text_structure.xml 40.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Otwieram posiedzenie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Witam członków Komisji i zaproszonych gości. Stwierdzam kworum. Wobec niewniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia protokół uważam za przyjęty. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Porządek uważam za przyjęty. Informuję, że zgodnie z decyzją Komisji, a dokładnie na prośbę pana posła Mariana Piłki, która zapadła na posiedzeniu w dniu 16 stycznia br., w pkt 2 wysłuchamy informacji szefa Kancelarii Sejmu na temat aktualnego zabezpieczenia opieki medycznej posłów. Przechodzimy do realizacji pkt 1 porządku dziennego, a mianowicie do rozpatrzenia uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora /druk nr 3704/. Otrzymali państwo dwie opinie Biura Studiów i Ekspertyz KS dotyczące zakresu rozpatrywanej uchwały. O zabranie głosu proszę pana senatora Gerarda Czaję, który reprezentuje Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SenatorGerardCzaja">Szanowni państwo, trochę namieszaliśmy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">I to bardzo mocno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SenatorGerardCzaja">Informacje, które ukazały się w prasie, radiu i telewizji świadczą o tym, że jest to temat dosyć gorący. Ale przyznam szczerze, iż nie jest to nasz wymysł, bowiem opieraliśmy się na wielu opiniach, które były podstawą do tego, aby podjąć taką, a nie inną decyzję. Jestem członkiem Komisji Regulaminowej, Etyki i Spraw Senatorskich, a jednocześnie członkiem Komisji Ustawodawstwa i Praworządności. W tych dwóch Komisjach były rozpatrywane propozycje Sejmu. Wśród 5 ekspertyz, które mieliśmy do dyspozycji, były ekspertyzy - co było dla mnie czymś szokującym - bardzo różne; od takiej, która dowodziła, iż jest to propozycja niezgodna z konstytucją, a więc nie należy w ogóle jej rozpatrywać, do takich, które posłużyły nam do tego, aby przyjąć to rozwiązanie, które zaproponowaliśmy, rozszerzając artykuł 5a. Rozważyliśmy ciężar odpowiedzialności parlamentarzysty w dwóch sytuacjach: kiedy parlamentarzysta pozbawiony jest wolności, a więc odbywa karę, oraz gdy nie może wypełniać swoich obowiązków ze względu na to, iż jest tymczasowo aresztowany. Wprowadziliśmy również do tego przepisu wyraźne stwierdzenie, że dotyczy to rozdziału 1, 3 i 4. Przypomnę, że rozdział 1dotyczy spraw ogólnych, a więc obowiązków parlamentarzy, które wynikają z przepisów ogólnych, czyli ślubowania i innych. Rozdział 3 mówi o prawach i obowiązkach, a więc o tym, co jest najważniejsze w pracy poselskiej i senatorskiej. Rozdział 4 dotyczy innych praw i obowiązków posłów i senatorów, a więc interwencji, spotkań, uczestnictwa w różnych gremiach, w sejmikach i w posiedzeniach. Wprowadzając pkt 1 art. 5a, wyraźnie zaznaczyliśmy, że dotyczy to przepisów rozdziałów 1, 3 i 4. Wyszliśmy z założenia, że dopóki nie została w sposób jednoznaczny oceniona wina przez sąd, należy stosować domniemanie niewinności. W tej to sytuacji, gdy parlamentarzysta jest tymczasowo aresztowany, trzeba stosować wobec niego te same przepisy, które stosuje się do innych obywateli. Z uwagą i zadowoleniem przeczytałem opinie, które dzisiaj dotarły do państwa, a mianowicie to, że również w innych sytuacjach są podobne rozwiązania. Nie jest więc nowością, iż proponowaliśmy, aby w czasie kiedy parlamentarzysta jest tymczasowo aresztowany, mógł pobierać 50 procent wynagrodzenia. Takie propozycje wynikają z ustawy o pracownikach urzędów państwowych, Karty Nauczyciela i wielu innych. A więc nie jest to nowość, którą sami wymyśliliśmy. Są to rozwiązania, które do tej pory są stosowane. Zaproponowaliśmy doprecyzowanie art. 5a, aby Prezydium Sejmu czy Senatu nie miało problemu z interpretacją, kiedy nastąpiłaby taka sytuacja. Chodziło o to, aby była jasność i czytelność w podejmowaniu decyzji. Nie ruszaliśmy art. 10, związanego z funkcjonowaniem biur, dlatego że uznaliśmy, iż rozwiązanie, które zaproponował Sejm, jest również do przyjęcia przez Senat. Pozwoliłem sobie przeczytać materiały, nad którymi państwo pracowaliście. W drugim czytaniu Sejm przyjął interpretację, że w ujęciu sejmowym nie ma kwestii związanej z uposażeniem i dietami parlamentarnymi, bowiem w tych sprawach powinien decydować marszałek, opierając się na przepisach zawartych w regulaminach Sejmu lub Senatu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#SenatorGerardCzaja">Nie znam regulaminu Sejmu, znam dobrze regulamin Senatu. Otóż, za nieobecność nieusprawiedliwioną można ewentualnie ukarać pozbawieniem 1/30 uposażenia. Gdybyśmy to zsumowali, to trzeba by czekać rok lub dwa, żeby można było parlamentarzystę pozbawić całości uposażenia. Stąd uznaliśmy, że zapis, który znajduje się w naszej propozycji art. 5a, będzie bardziej jasny i czytelny. Nie będzie swobodnej interpretacji, kiedy Prezydium Sejmu czy Senatu będzie musiało podejmować decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Zanim przejdziemy do rozpatrzenia projektu uchwały, chcę państwa poinformować, że zgodnie ze stwierdzeniem UKIE, przedmiot uchwały nie jest objęty zakresem prawa Unii Europejskiej. Stąd też tę część debaty mamy za sobą. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiowiEkspertyzKancelariiSejmuJanuszMordwilko">Wspólnie z ekspertami Biura Legislacyjnego towarzyszę pracom Komisji nad projektem nowelizacji tej ustawy, która - choć nie do mnie ta refleksja należy - jest na pewno dość ważna, ale i pilna. W ramach prac w Biurze Studiów i Ekspertyz mam już bowiem kolejną kwestię do zaopiniowania. Formułuję jakieś dość zaplątane opinie na tle pism pana posła, który jest pozbawiony wolności - tymczasowo aresztowany. Z pewnością ta nowelizacja wychodzi naprzeciw potrzebom, które jednak nadal istnieją. Rozważałem, czy poprawka, którą proponuje Senat, jest propozycją konstytucyjną. W świetle analizy orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego, zwłaszcza takich trzech orzeczeń dotyczących kontrowersji między Sejmem a Senatem, ustawy warszawskiej, lustracyjnej i samorządowej, już oczywiście po wejściu w życie konstytucji z 1997 r., nie budzi u mnie raczej wątpliwości, że nie mamy do czynienia z sytuacją, iżby poprawka Senatu nie była uprawniona. Uznaję ją za możliwą do rozważania, w pełni jako poprawkę konstytucyjną. Gdyby były jakieś kwestie z tym związane, to zapewne znowu incydentalnie musiałby się wypowiadać Trybunał Konstytucyjny, bo nie sądzę, żeby można było na tle generalnych tendencji podważać uprawnienie Senatu do sformułowania takiej poprawki i takiej propozycji. Komisja zapewne ma w pamięci sejmowe brzmienie poprawki, zwłaszcza art. 5a, bo o nim teraz mówimy, oraz ma przed sobą propozycję Senatu. Powiedziałbym najogólniej, że każda z tych propozycji ma swoje zalety i wady. Przepraszam, iż wrzucę kamyczek do ogródka Senatu. Jeżeli wyłącza się na przykład rozdział 3, w którym jest interpelacja i zapytanie, to przecież to jest też instytucja konstytucyjna. Niedawno właśnie borykałem się z problemem interpelacji pana posła Andrzeja Pęczaka. Powtarzam, jest to instytucja konstytucyjna, więc tak wyraźnie nie da się postanowieniem wyłączyć rozdziału, który zawiera materię interpelacji i zapytania. Tak jak powiedziałem, każda z tych propozycji ma swoje wady i zalety. Nie chciałbym stawać w roli wyrazistego obrońcy koncepcji sejmowej, ale jestem o wiele bardziej do niej przekonany. Jest ona bardziej ogólna. Od razu powiem, że moim zdaniem jest ona niedoskonała, ale jest bardziej bezpieczna. Jeżeli bowiem mam jeden przepis, to wyraźnie wiem, co czynić; jeżeli mam dwa, to już jest pewna interpretacja, a jeżeli jawią się trzy przepisy, to zaczyna być niemalże systemowa wykładnia prawa i pojawiają się różnego rodzaju rozbieżności. W tej sytuacji poddałbym pod rozwagę, by Komisja rozstrzygnęła, którą z propozycji przyjmuje. Bowiem wydaje mi się, że każda z nich musi być traktowana całościowo. Nie widzę możliwości - z prawnego punktu widzenia - że Sejm przyjmie pierwszą część dotyczącą brzmienia ust. 1, a odrzuci na przykład materię uposażeń i diet czy w ogóle aspektu finansowego. Wówczas stanęlibyśmy prawdopodobnie przed bardzo niebezpiecznymi sprzecznościami. Mianowicie, rozdział 5 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, który wtedy pozostawia się w mocy, zawiera bardzo wiele innych rozwiązań finansowych, dotyczących dodatków, odpraw, praw finansowych członków rodziny. To wszystko stworzyłoby przeogromną komplikację, gdyby przyjąć, że odrzuca się ust. 2 i 3, a pozostawia się w brzmieniu senackim ust. 1, który - tak jak powiedziałem - rozdział 5 utrzymuje w mocy. Nie mam przekonania do tego typu rozwiązania. Długo bowiem ważyliśmy, jeszcze na etapie prac eksperckich Kancelarii Sejmu - bo toczą się one od 1 grudnia ub.r. - czy nie jest możliwa ta kazuistyka, jako model rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiowiEkspertyzKancelariiSejmuJanuszMordwilko">Uznano, że jest to niemożliwa droga z różnych względów. Państwo zapewne o tym pamiętają, że jest to bardzo trudne i wręcz niemożliwe. Przede wszystkim prowadziło to paradoksalnie do pisania jedynej na świecie ustawy o wykonywaniu mandatu z więzienia. To zostało odrzucone. W tej sytuacji mogła by się jeszcze bronić konstrukcja kazuistyczna - choć nie realizowana i nie ma już o czym mówić. Natomiast konstrukcja, w której się utrzymuje rozdział 5 jest niekoherentna, bo po pierwsze w rozdziale 3, który się odrzuca, jest interpelacja i zapytanie, jest prawo do inicjatywy i już są problemy. W rozdziale 5, który się utrzymuje w mocy, jest problem związany z całym zespołem oświadczeń majątkowych. Czy to znaczy, że poseł pozbawiony wolności, z więzienia, będzie te oświadczenia jawne czy niejawne, przesyłał do Sejmu i urzędu skarbowego za pośrednictwem naczelnika? To wszystko czyni, że tak czy inaczej z tej plątaniny nie jesteśmy uwolnieni. Wydaje mi się, iż poprawka Senatu miała najlepsze intencje doskonalenia rzeczy całej, ale jej się i tak nie da udoskonalić ponad pewne granice. Każde rozwiązanie ma wady i zalety, natomiast uważam, iż każde z tych rozwiązań musi być potraktowane koherentnie. To znaczy, albo jest to rozwiązanie senackie, albo jest to rozwiązanie sejmowe. Sądzę, że najniebezpieczniejsze byłoby teraz zostawienie czegoś z rozwiązania sejmowego i przyjęcie czegoś z rozwiązania senackiego, to znaczy nawet z ust. 1, który niby w swej istocie jest doskonalący, ale ponieważ pozostawia rozdział 5, pozostaje też do końca nieczytelny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselSlawomirNowak">Jestem bardzo zadowolony z wypowiedzi przedmówcy, bo powiedział pan, że bez wątpienia Senat kierował się dobrymi chęciami. Przypomnę tylko, iż dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane, a bez wątpienia propozycja Senatu zafundowałaby nam piekło, jeżeli chodzi o sposób funkcjonowania posła zza krat. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego z tej propozycji senackiej "wyleciał" cały rozdział 5. Nie wiem, jak zagwarantować posłowi darmową komunikację na terenie kraju, przeloty, fundusz socjalny, czy poseł zza krat ma prawo do aplikowania o zapomogi itd. Moja prośba - idąca za tym, co przed chwilą mówił mój przedmówca - byłaby taka, by Komisja odrzuciła propozycję senacką i zaproponowała to samo Wysokiej Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuTomaszOsinski">Propozycja senacka zawiera odmienną koncepcję od tej, która została przyjęta przez Sejm. Uważamy, że obie te koncepcje są jak najbardziej dopuszczalne. Natomiast, z tego co pamiętamy, Sejm również debatował nad tego rodzaju propozycjami, które zostały przedstawione przez Senat. Te koncepcje nie spotkały się z poparciem posłów. Z jednej strony mamy do czynienia z propozycją, która stanowi, iż poseł osadzony w więzieniu, zachowuje pewnego rodzaju uprawnienia wynikające z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Senat uważa jednak, że są takie uprawnienia, które można wykonywać z więzienia i to oczywiście jest koncepcja, która jest dopuszczalna. Natomiast jeszcze raz powtarzam, nie spotkała się ona uprzednio z akceptacją Wysokiej Izby. Z drugiej strony - na co pragnę też zwrócić uwagę - Senat uważa, iż właśnie powinna być stosowana zasada domniemania niewinności, co powinno rzutować na kwestię uposażenia. Natomiast nie sposób zgodzić się z panem senatorem, iż Sejm nie przewidział żadnej regulacji odnośnie do uposażenia. Wiem, że pewne głosy w drugim czytaniu tej propozycji ustawy sejmowej mogły prowadzić do takiej interpretacji, że rzeczywiście ta kwestia nie jest objęta regulacją ustawową zaproponowaną przez Sejm, natomiast tak nie jest. To wyłączenie, które jest zaproponowane obecnie w ustawie, którą uchwalił Sejm, odnosi się do uposażenia. Po prostu wyłącza jego pobieranie przez posła osadzonego w więzieniu. Tak samo jest z dietą parlamentarną. Poczynię jeszcze kilka generalnych uwag do tej propozycji. Otóż, jak rozumiem, była to świadoma decyzja Senatu, iż Senat nie objął tą propozycją pewnych rodzajów pozbawienia wolności, które nie są tymczasowym aresztowaniem i nie są wykonaniem wyroku. Państwo również otrzymali z Biura Studiów i Ekspertyz wykaz pozostałych form w dwóch, czy trzech opiniach. Rozumiemy więc, że to było świadome rozwiązanie. Senat po prostu uważał, iż te akurat dwie formy pozbawienia wolności w zasadzie wyczerpują wszelkiego rodzaju stany, które prawdopodobnie mogą zaistnieć. Zwracamy jednak uwagę, że życie jest czasami bogatsze od tego, co uważamy i mogą zdarzyć się również inne stany. Nasza opinia do tych propozycji jest następująca: uważamy, że obie te propozycje są do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Również popieram absolutnie wszystko, co powiedział dr Janusz Mordwiłko. Oprócz tego, że jestem osobiście przywiązany do tego, co Komisja wypracowała i co Sejm przyjął, to uważam, iż ten właśnie zapis jest zapisem najszerszym i mimo że jest niedoskonały, tak samo jak i niedoskonały jest zapis senacki, zawiera w sobie możliwość wyinterpretowania wszystkiego, co się może zdarzyć, czego my dzisiaj nawet nie przewidujemy. Stąd też stawiam wniosek Komisji o odrzucenie stanowiska Senatu. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za powyższym wnioskiem? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła wniosek o odrzuceniu stanowiska Senatu. Proponuję od razu, by wnioskodawcą była pani poseł Danuta Ciborowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoslankaDanutaCiborowska">Rozważam to, bo tyle mnie "przyjemności" spotyka na sali sejmowej i później, ale oczywiście przyjmuję tę zaszczytną funkcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Dziękuję. Pani poseł jest już zahartowana i zna wszystkie odpowiedzi. Jeszcze jedną rzecz chciałbym powiedzieć do protokołu, bo w swoim poprzednim wystąpieniu zapomniałem to podnieść. Chciałbym odnieść się do wypowiedzi pana senatora, który w swoim wystąpieniu powiedział, iż ta część poprawki Senatu, która dotyczyła uposażenia w myśl opinii, którą mamy przed sobą, jest czymś standardowym. Otóż, ona jest wyjątkiem w stosunku do zasady. Standardem jest to, że pracownik, który podlega tymczasowemu aresztowaniu, od dnia aresztowania nie posiada prawa do wynagrodzenia, jak również na mocy prawa po trzech miesiącach rozwiązuje się z nim stosunek pracy. Stąd też to, co Senat zaproponował, jest wyjątkiem od generalnej zasady, którą przed chwilą podałem. Dziękuję panu senatorowi za przybycie i zapraszam, by pozostał pan z nami, jeżeli chciałby pan dalej uczestniczyć w posiedzeniu Komisji. Przechodzimy do kolejnego punktu, a mianowicie do informacji szefa Kancelarii Sejmu na temat aktualnego zabezpieczenia opieki medycznej posłów. Z prośbą, aby ten temat poruszyć na posiedzeniu Komisji, wystąpił poprzednim razem pan poseł Marian Piłka. Panie pośle, proszę o dwa słowa przypomnienia i wprowadzenia nas w temat. Jest obecny szef Kancelarii Sejmu, który odpowie nam na wszystkie pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselMarianPilka">Tak się złożyło, że w tygodniu, w którym nie było posiedzenia Sejmu, zachorowałem na grypę. Ponieważ byłem w Warszawie, a nie w swojej miejscowości, w związku z tym nie bardzo wiedziałem, gdzie mogę pójść do lekarza. Stąd postulat, żeby jednak w Kancelarii Sejmu był jakiś dyżurny lekarz, nie tylko w czasie posiedzeń Sejmu, ale przez cały czas, dlatego że posłowie są również w Warszawie w tygodniach, w których nie ma posiedzeń Sejmu...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Odbywają się przecież różne komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselMarianPilka">Tak, są komisje, ale nie tylko. Dobrze byłoby, gdyby była jakaś forma minimalnej opieki zdrowotnej. Nie postuluję jakiejś nadzwyczajnej, ale chodzi mi o dyżur lekarski, który byłby stale w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Proponuję, żeby teraz wypowiedział się pan minister, a potem ewentualnie zadamy panu ministrowi pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Kłopot w tym, o czym mówił pan poseł Marian Piłka, pojawił się z chwilą nowelizacji ustawy, ale przedłużył się i od 1 stycznia br. objawił nam się jako prawdziwy kłopot. Nie będę przypominał tej ustawy, bo wszyscy państwo ją znacie. Nieważne, jak kto głosował. Kłopot jest dla państwa chyba większy niż dla Kancelarii, dlatego że to państwo zostaliście pozbawieni tej opieki, natomiast Kancelarii to w tym sensie nie dotykało. Krótko powiem, co tymczasem zrobiło Prezydium Sejmu. Otóż, 13 października ub. r. Prezydium upoważniło i zobowiązało szefa Kancelarii Sejmu do - nazwijmy to - przeprowadzenia przetargu na pomoc medyczną dla wszystkich osób, które biorą udział w posiedzeniu Sejmu. To jest znacznie szerszy krąg osób niż tylko krąg państwa posłów, ale dotyczy również pracowników Kancelarii, którzy biorą w tym udział. Są tym objęci również senatorowie. Kancelaria Senatu podpisała własną, identyczną umowę. Jeżeli ktoś z państwa posłów idzie i tam sprawozdaje, to również jest objęty tamtą umową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#SenatorGerardCzaja">Czyli dzisiaj mogę korzystać z tego przywileju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Tak jest, panie senatorze. Ale generalnie proponujemy, żeby nie było takiego powodu. Ta umowa, która została zawarta między szpitalem MSWiA a Kancelarią Sejmu, obejmuje świadczenia udzielane w razie nagłego zachorowania, wypadku, urazu i zatrucia w trakcie posiedzenia Sejmu. Te świadczenia realizowane są: przez lekarza specjalistę chorób wewnętrznych w dzień poprzedzający posiedzenia Sejmu w godzinach od 11 do 19 oraz w dni posiedzeń Sejmu od rozpoczęcia do zakończenia Sejmu i przez zespół ratownictwa medycznego typu R w dni posiedzeń Sejmu od rozpoczęcia Sejmu do jego zakończenia. To jest ten przypadek, którego już zupełnie nikomu nie życzę. Ten zespół ratownictwa jest oczywiście integralną częścią szpitala i oddziału ratowniczego MSWiA gotowego również do przyjęcia posłów do dalszego leczenia, jednakże już na zasadach określonych w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych, a więc w ramach środków Narodowego Funduszu Zdrowia. Od dnia 1 stycznia br. nie jest świadczona - o czym mówił pan poseł Marian Piłka - pomoc doraźna, medyczna w poradni lekarskiej przy Kancelarii Prezydenta RP przy ul. Frascati 2. Moje służby prawne zabroniły mi podpisania umowy, jak również przedłużenia umowy w związku z nowelizacją ustawy. A więc nie mogę takiej umowy podpisać dla państwa posłów, bo naruszyłbym ustawę i naraził się na odpowiedzialność za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Zapytaliśmy pana dyrektora Marka Duplika, co zrobić w przypadku, o którym mówił pan poseł Marian Piłka. A więc co ma uczynić poseł, który jest w Warszawie, gdy nagle zachoruje, a nie ma posiedzenia Sejmu, bo są wakacje? Dostaliśmy ofertę, która składa się z następujących możliwości: szpital świadczyłby te usługi na zasadach komercyjnych. Są dwa rodzaje świadczeń. Karta srebrna, uprawnia do korzystania z wizyt u lekarza pierwszego kontaktu, lekarzy specjalistów wszystkich specjalności bez stomatologii, obejmuje podstawowe badania diagnostyczne, podstawowe badania laboratoryjne, medycynę pracy, szkołę rodzenia, pogotowie ratunkowe w obrębie Warszawy, w promieniu 30 km od szpitala, wizyty domowe w obrębie Warszawy, w promieniu 30 km od szpitala itd. Szczegółowo nie będę tego czytał. Jest tu cały wykaz badań, które można robić laboratoryjnie itd. Zaraz powiem, ile to kosztuje. Karta złota obejmuje znacznie szerszy zakres świadczonych usług medycznych. W jej ramach można korzystać z wizyt u lekarza pierwszego kontaktu i specjalistów; można też wykonywać badania diagnostyczne, laboratoryjne. W skład usług wchodzi również: prowadzenie ciąży, szkoła rodzenia, poród, medycyna pracy, wizyty domowe w obrębie Warszawy, pogotowie ratunkowe, śmigłowiec w wypadkach bardzo pilnych - płatne wg cennika, hospitalizacja nieodpłatnie w przypadku wypadku lub choroby, kompleksowa diagnostyka do 5 dni, leczenie w oddziale rehabilitacji kardiologicznej MSW w Konstancinie-Jeziornej ze zniżką 50 proc., leczenie w oddziale rehabilitacji. Jest to oczywiście oferta, nie musi się z tego korzystać. Teraz podam państwu ceny. Jedna karta srebrna kosztuje 100 zł, karta złota 650 zł. Powyżej 20 kart pan dyrektor Marek Durlik przewiduje negocjacje cenowe. Jedno więc, co mogę zaproponować, to pomoc organizacyjną wszystkim państwu posłom. Zorientowalibyśmy się, kto byłby zainteresowany wykupieniem karty srebrnej lub złotej. Ponieważ w każdym przypadku powyżej zakupu 20 kart są negocjacje, to Kancelaria upoważniona przez posłów, którzy by się na to zgodzili, mogłaby wynegocjować koszt tych kart.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Niestety, to jest brutto od 100 do 90 zł oraz od 650 do 450 zł w przypadku karty złotej. Być może byłoby to taniej w wyniku negocjacji. Oczywiście, na to przysługują rachunki i zgodnie ze wszystkimi przepisami jest możliwość odliczenia od podatku. Chociaż ja już dawno przestałem odliczać, bo jak pamiętam, rocznie można odliczyć 190 zł. Te ceny kart, które podałem, to są miesięczne opłaty, nie roczne. To wszystko co mógłbym państwu powiedzieć i zaproponować. Innych możliwości prawnych nie mam, przykro mi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Otwieram debatę. Zawsze najciekawsze są debaty po radosnym podjęciu przez Wysoką Izbę decyzji wynikającą z naszej wrażliwości na niektóre tytuły prasowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselMarianPilka">Chciałem zapytać, czy te karty dotyczą tylko posła, czy również rodziny posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">One dotyczą również rodziny - taka była odpowiedź, bo o to pytaliśmy. Jest taka możliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoslankaHannaMierzejewska">Czy za te 100 zł będą przyjmowani również mąż i dzieci?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Nie, nie. Każda karta przysługuje na jedną jednostkę chorobową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMarianPilka">To znaczy na każdego członka rodziny trzeba taką kartę wykupić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Tak jest, panie pośle. Taką kartę trzeba wykupić na każdego członka rodziny. Nie oszczędzam na żonie i dziecku, ale powiedziałem, że ja nie będę chorował i nie płacę dyrektorowi Markowi Durlikowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselMarekWiduch">Panie ministrze, myślę, że cała sprawa wzięła się z tego, że społeczeństwo niejako domagało się, aby zlikwidować tzw. uprawnienia VIP-owskie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Jakie społeczeństwo? Gazeta "Fakt".</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselMarekWiduch">Też, między innymi. Mam następujące pytanie. Przecież problem nie polega na tym, żebyśmy mieli świadczenia VIP-owskie na jakimś wyższym poziomie. Każdy student, który studiuje w jakimkolwiek mieście może korzystać ze służby zdrowia zarówno w miejscu zamieszkania, jak i tam, gdzie studiuje. Podchodząc do tego analogicznie, czy nie byłoby możliwości, żeby poseł, który wykonuje obowiązki w Warszawie, mógł po prostu korzystać z usług medycznych zarówno w miejscu swojego zamieszkania, jak i "w miejscu pracy", czyli w Warszawie. Czy istnieje w ogóle taka możliwość? Być może trzeba byłoby zmienić jakieś akta prawne. Tu nie chodzi o to, żebyśmy mieli specjalne uprawnienia i przywileje, ale żebyśmy byli traktowani na normalnych zasadach, jak każdy pacjent w miejscu zamieszkania i w Warszawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Panie pośle, dokładnie tego nie pamiętam, ale wydaje mi się, że lekarz pierwszego kontaktu przysługuje w miejscu zamieszkania. Propozycja szpitala MSWiA jest taka, że za te 100 zł można m.in. korzystać z wizyt u lekarza pierwszego kontaktu, ale ja nie mam możliwości zapłacenia za to i na tym polega problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselMarekWiduch">Wiemy, że świadczone są usługi komercyjne i wiemy również, że każdy z nas może wykupić sobie nawet 15 różnych kart, nie będąc posłem. Natomiast ja myślałem o czymś innym. Wiadomo, iż posłowie połowę swego czasu spędzają w Warszawie i w przypadku choroby pojawia się problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Rozumiem ten kłopot, ale nie pamiętam, czy lekarz pierwszego kontaktu przysługuje poza miejscem stałego zamieszkania. Jeżeli przysługuje, to wtedy musielibyście państwo zgłosić się indywidualnie do dowolnie wybranej placówki na terenie Warszawy i powiedzieć: jestem posłem i chcę mieć tutaj lekarza pierwszego kontaktu. Przepraszam, ale na to pytanie rzeczywiście się nie przygotowałem i nie umiem powiedzieć, jak jest z lekarzem pierwszego kontaktu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Panie ministrze, jeżeli dobrze rozumem intencje zarówno pana posła Mariana Piłki, jak i pana posła Marka Widucha, to chodzi o następujący drobiazg. Oprócz tzw. posłów warszawskich, wszyscy pozostali przyjeżdżają z innych miejscowości. Jest to z reguły pobyt 4-dniowy, gdy posiedzenie trwa 3 dni, lub 5-dniowy, jeżeli posiedzenie trwa 4 dni. Jeżeli nie ma posiedzenia Sejmu, to na ogół jeden czy dwa dni są jakieś komisje. Czasami zdarza się, że nie ma komisji, ale nasz klub, nasza matka partia, czy stowarzyszenie wzywa nas do obowiązków poselskich. A nieraz przyjeżdżam, bo mam sprawę do załatwienia, wynikającą z tytułu sprawowania mojego mandatu. Dla mnie, dla człowieka z zewnątrz, pobyt w Warszawie jest klasyczną, zwykłą, normalną pracą. Czy w ramach tych przepisów, które dzisiaj funkcjonują, mogę wyznaczyć sobie na przykład - tak jak powiedział pan poseł Marian Piłka czy pan minister - w przychodni na ul. Frascati mojego lekarza pierwszego kontaktu? Ewentualnie wyznaczę go sobie gdzie indziej, u pana dr Marka Durlika, czy innego, nie ma to znaczenia. Czy w ramach tego systemu prawa mogę powiedzieć, że to jest właśnie mój lekarz i tam mogę w każdej chwili pójść i powiedzieć: to jestem ja, tu jestem zarejestrowany i mogę korzystać, poza wszystkim. Czy mógłby pan minister zlecić to swoim służbom i sprawdzić, czy jest taka możliwość? A jeżeli nie ma, to co trzeba zrobić, żeby coś takiego ewentualnie było. Chodzi o to, by rozumieć to tak, że tu jest moja praca. Taka sama praca jak na przykład komiwojażera. Jeżdżę i gdzieś zachoruję, na przykład w Kołobrzegu, mieszkając w Gliwicach, tak jak w moim przypadku, czy mieszkając we Wrocławiu. Czy możemy prosić o taką informację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Tak, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Wydaje mi się to niemożliwe, o czym mówił pan przewodniczący, i zaraz powiem dlaczego. Otóż, pieniądze przeznaczone na kasy chorych, są per capita, czyli na liczbę ludzi zarejestrowanych. Były takie przekręty - przepraszam, że o tym mówię - że u niektórych lekarzy byli wpisani ludzie, którzy nigdy tam się nie zarejestrowali, a zarejestrowali się gdzie indziej, albo wcale. Byłoby trudno, żeby na przykład 5 dni ktoś był zarejestrowany u siebie, u lekarza pierwszego kontaktu, a 2 czy 3 dni gdzie indziej. Jak miałoby wyglądać to rozliczenie? Wydaje mi się to niemożliwe, ale nie wiem, jak to dokładnie wygląda. Nawarzyliśmy sobie piwa przez kompletną głupotę - to jest moje zdanie - i przez uleganie idiotycznym nawoływaniom. Bo nie było prawdą, że my nie płacimy składek ubezpieczeniowych, bo płacimy je nawet wyższe niż przeciętny obywatel i nikt tego publicznie nie powiedział. Gdyby te nasze składki były tutaj, w Warszawie, to mielibyśmy tę opiekę zapewnioną, a nawet jeszcze lepszą niż do tej pory. Nieprawdą jest, że w tym szpitaliku, w którym leżeliśmy, są luksusowe warunki, bo ja tam byłam z wypadku. Poza tym, że w pokoju jest telewizor i pokój jest jednoosobowy, to nic tam więcej nie ma. Jest jeszcze łazienka, ale stara i byle jaka. Trzeba było zaprowadzić tam dziennikarzy i im pokazać. Gadanie o luksusach jest po prostu nieporozumieniem. To się ciągle powtarza. Żałuję, że ktoś tego nie zrobił, albo pan dyrektor, albo ktoś z Kancelarii, żeby to pokazać i zbić te mity. Sami nawarzyliśmy sobie piwa. To była decyzja wymuszona i nasza głupota. Teraz można zrobić jedną rzecz, ale oczywiście, nie znajdzie się tylu odważnych. Wystarczyłoby tę ustawę po raz drugi znowelizować; zebrać podpisy 15 posłów z różnych klubów i przywrócić stan prawny, który był. Jest tylko pytanie, czy ci obrońcy, którzy i tak się tam leczą, którzy pozałatwiali wcześniejsze badania zanim to wszystko się stało... bo potem nie można było dostać się na żadne badania. Trzeba było by to sprawdzić, którzy to są ci posłowie przezornie ubezpieczeni, ale ja już to pomijam. A tak nawiasem mówiąc, zażartuję sobie: niech wykupi nam te karty Platforma Obywatelska, która tak strasznie była przeciwko tej ustawie i tej regulacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Panie ministrze, prosiłbym, żebyście państwo byli uprzejmi - przepraszam za wyrażenie, proszę tego źle nie przyjąć - uruchomić szare komórki w następującej kwestii. Całkowicie zgadzam się z tym, co powiedziała pani poseł Teresa Jasztal, jeżeli chodzi o pieniądz, bo trudno ten pieniądz dzielić. Nie można wyznaczyć, że 5 dni będę podlegał określonemu lekarzowi pierwszego kontaktu. A co będzie, jeżeli w Warszawie zostanę na przykład 7 dni, bo akurat tak wypadnie? Ale być może znajdzie się inny model, który prowadzi do tego samego. Nie chcę dzisiaj poddawać pod rozwagę jakichś rozwiązań, bo nawet o tym nie myślałem. Może spojrzycie państwo na to z innej strony i może będzie można coś zrobić. A jeżeli - nie, to tylko i wyłącznie sami sobie pogratulujemy tego co zrobiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoslankaHannaMierzejewska">Może warto rzeczywiście sprawdzić, jak wyglądają przepisy dotyczące studentów, którzy mają prawo do leczenia w miejscu studiowania i w miejscu zamieszkania. Może można analogicznie wprowadzić jakiś taki przepis wobec posłów. Jednak my płacimy ZUS i mamy prawo do opieki zdrowotnej. Wydaje mi się, że możemy nawet zaskarżyć gdzieś swoją sytuację, nie wiem, do jakiego trybunału, ale na pewno jesteśmy bardzo poszkodowani. A jeszcze biorąc pod uwagę fakt, że mamy pracę bardzo nerwową i trudną, to wydaje mi się, iż mamy prawo o tę opiekę walczyć i walczmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Czy mamy jeszcze coś? Skoro nie, to chciałbym państwa poinformować o sprawach bieżących, co nas czeka w najbliższym czasie. Niestety, mamy kolejny wniosek o uchylenie immunitetu. Chodzi o pana posła Przemysława Gosiewskiego. Jest to wniosek z oskarżenia prywatnego pana Edwarda Mazura. Sprawa ta poszła na razie do Biura Studiów i Ekspertyz oraz Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Wszystko na to wskazuje, że sprawa trafi do nas w najbliższym czasie. Zawiesiliśmy rozpatrywanie wniosku o uchylenie immunitetu panu posłowi Zbigniewowi Nowakowi. Zwróciliśmy się do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, czy dwójka osób, która oskarżała pana posła Zbigniewa Nowaka, a mianowicie pan Andrzej Kupiecki i pan Jacek Musiał, są w jakimkolwiek stosunku z wymiarem sprawiedliwości. Otrzymaliśmy odpowiedź, że wobec nich nie toczy się żadne postępowanie. W związku z tym można tę sprawę rozpatrywać. Jest też wniosek Prokuratora Okręgowego w Szczecinie o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej pana posła Ryszarda Bondy. Jest to kolejny w wniosek w sprawie zbożowej. Pan poseł Ryszard Bonda miał prawo zrzec się samodzielnie immunitetu. Nie zrzekł się do tej pory. Wobec tego na następnym posiedzeniu będziemy tę sprawę rozpatrywać. Był też wniosek oskarżyciela prywatnego pana Krzysztofa Żyndula o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i cywilnej pana posła Zygmunta Wrzodaka. Jak państwo pamiętają na posiedzeniu Komisji panowie doszli między sobą do porozumienia. Pan poseł Zygmunt Wrzodak w wyniku tego porozumienia miał złożyć oświadczenie. Została między nimi zawarta ugoda. To oświadczenie w określonej formie miało zostać złożone w określonym miejscu i czasie. Tak się nie stało. Mecenas pana Krzysztofa Żyndula poinformował, że musi wobec tego odstąpić od tej ugody. Wystąpiłem do pana posła Zygmunta Wrzodaka z prośbą, aby zdecydował się - przepraszam za wyrażenie - czy idzie w lewo, czy też w prawo. Jeżeli okaże się, iż ta część ugody nie została spełniona, wracamy do rozpatrzenia tej sprawy. Przypominacie sobie również państwo, że mieliśmy niedokończoną sprawę wniosków z oskarżenia prywatnego pana Mariusza Sendera i Andrzeja Dolniaka. Dotyczyły one posła Krzysztofa Rutkowskiego. Wystąpiłem do pana prokuratora Karola Napierskiego i wiemy, że pan Andrzej Dolniak jest aresztowany. Pan Mariusz Sender był aresztowany, ale za poręczeniem majątkowym został wypuszczony. Wobec niego zostały rozszerzone zarzuty, na takie same jak wobec mecenasa Andrzeja Dolniaka. W związku z tym, tak jak się umówiliśmy, tę sprawę zawieszamy i nie bierzemy "na tapetę". W najbliższych dniach przyjdzie uzasadnienie do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w sprawie ustawy, którą sprokurował Senat. Mówiła ona o współpracy parlamentu z rządem. Połączone Komisje: do Spraw Unii Europejskiej oraz Regulaminowa i Spraw Poselskich wyłączyła Senat z współdecydowania. Senat od tego się odwołał, poszło to do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał Konstytucyjny przyznał rację Senatowi. Zdecydowaliśmy, że zaczniemy to rozpatrywać wtedy, kiedy otrzymamy uzasadnienie. To uzasadnienie - wg informacji sekretarza Komisji pana Henryka Pajdały - ma być jutro lub pojutrze. W momencie, kiedy to uzasadnienie przyjdzie, wyślemy je wspólnie z panem posłem Robertem Smoleniem, przewodniczącym Komisji do Spraw Unii Europejskiej, do nas wszystkich, żebyśmy się z tym uzasadnieniem zapoznali. Na kolejnym posiedzeniu, w czwartek - bowiem w środę będzie posiedzenie dotyczące immunitetów - rozpoczniemy pracę nad tą ustawą Senatu. To wszystko, co miałem państwu do przekazania w sprawach bieżących. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Mam pytanie, czy na stronach internetowych zawieszone są informacje o pożyczkach z Kancelarii Sejmu branych przez posłów? Pytam o to, ponieważ dziennikarze mają taką informację. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy, bo to już zaczyna być po prostu śmieszne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">A tu akurat na sali mamy dziennikarza z "Faktu". Witam!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Jest już mój PIT i moje oświadczenie majątkowe. Czy informacja o pożyczkach jest ogólnie dostępna na stronach Internetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Nie wiem. Muszę to sprawdzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Pytanie dziennikarza, zresztą śmieszne, brzmi: proszę pani, bo wyborcy chcą wiedzieć, jak pani pracuje. Nie wiem jaki związek ma moja praca z pożyczkami. Telefon w tej sprawie był nie tylko do mnie, ale do wielu innych posłów i dlatego o to pytam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Tak jak powiedziałem, muszę to sprawdzić. Dzisiaj na to nie odpowiem. Pan minister chyba również dzisiaj na to nie odpowie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#SzefKancelariiSejmuJozefMikosa">Z tego, co pamiętam, to w Internecie tego nie ma. Była tylko udzielana informacja przez Biuro Informacyjne w ramach prawa prasowego, tak mi się wydaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Sprawdzimy to i odpowiemy pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoslankaTeresaJasztal">Chcę tylko wiedzieć, jakim cudem to wszystko się wydostaje. Czy wszystkie informacje są jawne, czy tylko te, które są zapisane w ustawie? To jest pytanie, które ludzie zadają i dlatego ja również je zadaję. Chciałabym wiedzieć, żeby odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselWaclawMartyniuk">Sprawdzimy to. Po prostu nie wiem. Czy ktoś jeszcze chce zabrać głos w sprawach bieżących? Nie widzę. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>