text_structure.xml 93.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- omówiła obecną sytuację ekonomiczną rolnictwa, prognozy na 2003 r. oraz perspektywy ekonomiczne polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">- rozpatrzyła wniosek Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość dotyczący wprowadzenia pod obrady Sejmu informacji Rządu RP o negocjacjach z Unią Europejską w obszarze "Rolnictwo" ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa żywnościowego i norm sanitarnych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KomisjaRolnictwaiRozwojuWsiobradujacapodprzewodnictwemposlaWojciechaMojzesowicza">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele: Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sekretarzami stanu Czesławem Siekierskim i Józefem Pilarczykiem oraz Agencji Rynku Rolnego z prezesem Ryszardem Pazurą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselPiotrKrutul">Zwracam państwu uwagę na to, że na posiedzeniu Komisji w dniu 15 października 2002 r. przyjęto wniosek, aby wprowadzić pod obrady Sejmu projekt ustawy o podatku importowym. Teraz będziemy się zajmować wnioskiem Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, a w piątek wnioskiem Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP w sprawie debaty dotyczącej opłacalności produkcji rolnej. Dlatego proponuję, aby na dzisiejszym posiedzeniu Komisja odniosła się do wszystkich projektów ustaw skierowanych do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Proponuję także, abyśmy dzisiaj rozpatrzyli wniosek Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP w sprawie wprowadzenia do porządku obrad Sejmu debaty poświęconej opłacalności produkcji rolnej. Piątek to nie jest właściwy dzień, aby rozpatrywać tego rodzaju wniosek. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Komisja dzisiaj odniosła się do tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">W tej sytuacji przedstawię państwu projekt pisma, które prezydium Komisji zamierza skierować do marszałka Sejmu: "Uprzejmie informuję, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju wsi w dniu 20 listopada 2002 r. rozpatrzyła informację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o obecnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa, prognozie na 2003 r. i perspektywach polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej. Było to kolejne posiedzenie, podczas którego Komisja dokonała oceny sytuacji ekonomicznej rolnictwa. Jednocześnie Komisja przyjęła stanowisko zobowiązujące prezydium Komisji do wystąpienia z wnioskiem do Pana Marszałka o przeprowadzenie debaty na temat sytuacji ekonomicznej w rolnictwie na 35 posiedzeniu Sejmu RP. W związku z powyższym na podstawie art. 169 ust. 2 pkt. 18 Regulaminu Sejmu w imieniu prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracam się do Pana Marszałka o wprowadzenie do porządku obrad Sejmu RP wyżej wymienionego tematu". Myślę, że odczytany przeze mnie projekt pisma uwzględnia te wszystkie tematy, o których mówił pan poseł Piotr Krutul.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselPiotrKrutul">W piątek, na posiedzeniu Komisji Europejskiej odbędzie się pierwsze czytanie projektu uchwały dotyczącej zawieszenia negocjacji z Unią Europejską. Dlatego pytam członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, czy opowiadają się za zawieszeniem negocjacji z Unią Europejską; czy są za zerwaniem tych negocjacji? Wydaje mi się, że należy w końcu zająć jakieś stanowisko w tej sprawie. Apeluję do państwa, aby Komisja zajęła dzisiaj stanowisko w sprawie negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselRomualdAjchler">Sądzę, że większość członków Komisji jasno wyraziła swoje stanowisko w kwestii integracji Polski z Unią Europejską. Znane jest także stanowisko w tej kwestii pana posła Piotra Krutula i Ligi Polskich Rodzin. Jeśli w Sejmie ma się odbywać debata dotyczącą integracji, to należy wzmocnić stanowisko negocjacyjne rządu. Zwracam się do pana posła Piotra Krutula. Nawet gdyby propozycje Unii Europejskiej całkowicie odpowiadały oczekiwaniom polskiego rządu, to i tak Liga Polskich Rodzin byłaby przeciwko przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. A zatem ta dyskusja jest bezprzedmiotowa. Znamy stanowisko poszczególnych partii i posłów. To jest kwestia polityczna, a chciałbym, aby Komisja była od tego wolna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselWojciechZarzycki">Pan poseł Romuald Ajchler stwierdził, że już wszyscy zdecydowali czy są za przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej czy nie. Uprzejmie informuję, że ja jeszcze nie zdecydowałem. Dopóki negocjacje nie zostaną zakończone i nie poznamy wielkości dopłat bezpośrednich i kwot produkcyjnych, trudno mówić o podjęciu decyzji. W obecnej chwili jestem zdecydowanie przeciwko integracji. Dlatego nie wolno panu się wypowiadać w tym tonie, że wszyscy już zdecydowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chciałbym wyjaśnić, że nie wypowiadałem się w imieniu Ligi Polskich Rodzin. Rzeczywiści stanowisko tej partii w kwestii integracji europejskiej jest ogólnie znane, ale ostatnio dowiedzieliśmy się, że również Prawo i Sprawiedliwość, Samoobrona, Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Platforma Obywatelska negatywnie oceniają stan negocjacji. Nie ma jeszcze takich sygnałów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ale w prywatnych rozmowach niektórzy parlamentarzyści nie zgadzają się na przystępowanie Polski do Unii Europejskiej na obecnych warunkach. Chciałbym również przypomnieć, że na jednym z posiedzeń Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi złożyłem do prezydium Komisji projekt uchwały, w której w przypadku niespełnienia naszych postulatów w zakresie dopłat bezpośrednich i limitów produkcji Komisja występuje o zerwanie negocjacji z Unią Europejską. Zapisałem te propozycje na kartce i przekazałem panu posłowi Wojciechowi Mojzesowiczowi. Nie rozumiem, dlaczego rozpatrywanie tego projektu uchwały nie zostało wpisane do dzisiejszego porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Rzeczywiście otrzymałem kartkę, ale przewodniczący Komisji nie jest od tego, aby przepisywać projekty uchwał. Wydaje mi się również, że pan poseł nie słuchał, kiedy przedstawiałem projekt pisma, które chcemy skierować do marszałka Sejmu. Chodzi o to, aby posłowie podczas debaty sejmowej mogli przedstawić swoje stanowisko. Jeżeli pan poseł Piotr Krutul chce, aby na najbliższym posiedzeniu Komisji rozpatrywać wniosek o zerwanie negocjacji z Unią Europejską, to oczywiście nie będę blokował tej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselPiotrKrutul">Wydaje mi się, że zostałem źle zrozumiany. W piątek o godzinie 8.00 mamy obradować na temat wniosku Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP w sprawie wprowadzenia do porządku obrad Sejmu debaty poświęconej opłacalności produkcji rolnej. Także w piątek na posiedzeniu Komisji Europejskiej odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu uchwały w sprawie zawieszenia negocjacji z Unią Europejską. Jeśli Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zajmie stanowiska w tych dwóch kwestiach, to po co w ogóle jest ta Komisja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nie bardzo rozumiem, o co chodzi panu posłowi Piotrowi Krutulowi. Czy pan poseł proponuje, aby dzisiejszy porządek dzienny posiedzenia rozszerzyć o punkty związane z wnioskiem Samoobrony i projektem uchwały w sprawie zawieszenia negocjacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselPiotrKrutul">Zgłaszam wniosek, aby rozszerzyć porządek dzienny o punkt poświęcony wnioskowi Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP w sprawie wprowadzenia do porządku obrad posiedzenia Sejmu debaty poświęconej opłacalności rolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Zgłaszam wniosek, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedstawiło jeszcze na dzisiejszym posiedzeniu informację na temat aktualnej sytuacji ekonomicznej rybołówstwa oraz perspektywach na 2003 r. oraz po akcesji z Unią Europejską. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje się także sprawami rybołówstwa i chcielibyśmy wiedzieć, jakie perspektywy będą mieli rybacy po akcesji i w 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselRomualdAjchler">Uważam, że nie powinniśmy rozszerzać porządku obrad. Jeszcze raz odczytam państwu projekt pisma, kierowanego przez Komisję do marszałka Sejmu: "Uprzejmie informuję, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dniu 20 listopada 2002 r. rozpatrzyła informację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o obecnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa, prognozie na 2003 r. i perspektywach polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej. Było to kolejne posiedzenie, podczas którego Komisja dokonała oceny sytuacji ekonomicznej rolnictwa. Jednocześnie Komisja przyjęła stanowisko zobowiązujące prezydium Komisji do wystąpienia z wnioskiem do Pana Marszałka o przeprowadzenie debaty na temat sytuacji ekonomicznej w rolnictwie na 35 posiedzeniu Sejmu RP. W związku z powyższym na podstawie art. 169 ust. 2 pkt. 18 Regulaminu Sejmu w imieniu prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracam się do Pana Marszałka o wprowadzenie do porządku obrad Sejmu RP wyżej wymienionego tematu". Jeszcze nie wysłuchaliśmy informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi odnośnie sytuacji ekonomicznej rolnictwa. Projekt pisma miał być przedłożony Komisji po wysłuchaniu informacji i zakończeniu dyskusji. Może się bowiem okazać, że usłyszymy tutaj rzeczy, po których debata w Sejmie nie będzie potrzebna. W tej chwili postępujemy nielogicznie. Jeśli taka jest państwa wola, ustalmy, że debata odbędzie się na forum Sejmu i przerwijmy posiedzenie Komisji. A zatem wysłuchajmy informacji ministra i zdecydujmy, czy wystąpić do marszałka Sejmu o przeprowadzenie debaty w sprawie sytuacji ekonomicznej w rolnictwie. Panu posłowi Piotrowi Krutulowi chciałbym przypomnieć, że negocjacje jeszcze trwają. W tej chwili nie możemy powiedzieć, jaka będzie ostateczna oferta Unii Europejskiej. Opowiadam się przeprowadzeniem debaty w Sejmie dotyczącej integracji europejskiej, ale debaty wspomagającej rząd w negocjacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselPiotrKrutul">Zgadzam się z propozycją prezydium Komisji. Chodzi tylko o to, aby dzisiaj rozpatrzyć również wniosek Samoobrony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselRomualdAjchler">Pan poseł Piotr Krutul ma rację. Jeśli Komisja zdecyduje, że należy zwrócić się do marszałka Sejmu o przeprowadzenie debaty, to piątkowe posiedzenie Komisji nie będzie potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy pan poseł Kazimierz Plocke podtrzymuje wniosek, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na dzisiejszym posiedzeniu Komisji przedstawiło informację w sprawie rybołówstwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Jeśli będziemy omawiali sytuację ekonomiczną rolnictwa to powinniśmy włączyć do tego rybołówstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wydaje mi się, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby tak się stało. Temat dzisiejszego posiedzenia brzmi "obecna sytuacja ekonomiczna rolnictwa, prognozy na 2003 r. oraz perspektywy ekonomiczne polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej". Nie wyklucza się tutaj rybołówstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselRomualdAjchler">Zwracam się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, aby w swoim wystąpieniu omówił również sytuację rybaków. W tekście projektowanego pisma do marszałka możemy również dopisać, że debata będzie dotyczyć także rybołówstwa. W ten sposób obejmiemy wszystkie działy, którymi dzisiaj zajmuje się Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">A zatem w trzecim punkcie porządku obrad zaopiniujemy zgłoszone przez kluby wnioski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Rozumiem, że minister rolnictwa i rozwoju wsi przedstawi informację o aktualnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa i rybołówstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Tak, pan minister przedstawi taką informację. Czy ktoś z państwa ma jeszcze uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła porządek dzienny posiedzenia. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do wysłuchania informacji o aktualnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa i rybołówstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Trudno mówić o perspektywach ekonomicznych rolnictwa, kiedy nie znamy jeszcze rozwiązania wielu problemów, które decydują o tym, co się będzie działo w rolnictwie w 2003 r. Między innymi o tym zagadnieniu dyskutowaliśmy podczas spotkania Komisji z kierownictwem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi 12 listopada 2002 r. Poruszano tam kwestie dotyczące sytuacji ekonomicznej rolnictwa, opłacalności produkcji i warunków integracji. W dniu 13 listopada 2002 r. odbyło się kolejne posiedzenie Komisji, na którym bardzo dokładnie omówiono interwencję na rynkach rolnych w pierwszej połowie 2002 r. oraz sytuację ekonomiczną Agencji Rynku Rolnego. Znacznie wcześniej, bo 31 października 2002 r., otrzymaliście państwo obszerny materiał zawierający informacje o sytuacji rolnictwa oraz o bieżących działaniach Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Sejm kończy prace nad projektem ustawy dotyczącej produkcji biopaliw. Projekt ustawy o ustroju rolnym państwa został przyjęty przez Komitet Rady Ministrów i dzisiaj jest przedmiotem obrad rządu. Jeśli Rada Ministrów nie zgłosi zastrzeżeń do projektu ustawy, wicepremier Jarosław Kalinowski zwróci się do marszałka Sejmu Marka Borowskiego o przeprowadzenie pierwszego czytania tego projektu jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Także dzisiaj rozstrzygane są pewne sprawy, jeśli chodzi o modyfikację polskiego stanowiska negocjacyjnego. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajmuje w tej kwestii jednoznaczne stanowisko. Nie ukrywam, że otrzymujemy w tym względzie wsparcie związków zawodowych i organizacji rolniczych. Dokument dotyczący negocjacji został przesłany przez organizacje skupione w Polskiej Radzie Rolnej do wszystkich ambasad krajów Unii Europejskiej oraz do polskich ambasad w krajach członkowskich. Potrzebne jest tutaj wsparcie. Wszyscy tak postępują, także Wspólnota Europejska. Dla ministra rolnictwa i rozwoju wsi bardzo ważne jest również poparcie ze strony Komisji. To ma często swój wymiar praktyczny. Przypominacie sobie państwo, jak dyskutowano o interwencji na rynku mleka i prezydium Komisji prowadziło rozmowy w tej sprawie z panem premierem Leszkiem Millerem. Te rozmowy pomogły Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tej chwili oczekujemy jasnego stanowiska Komisji w kwestii negocjacji i wyrażenia poparcia dla działań rządu w tym zakresie. To wszystko jest na bieżąco analizowane. Ambasady krajów Unii Europejskiej przesyłają informacje o sytuacji w Polsce do swoich rządów. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi występuje o utrzymanie zerowej stawki podatku VAT, jeśli chodzi o środki do produkcji rolnej i maszyny rolnicze. Gdyby zastosować pełną stawkę podatku, to w rolnictwie nastąpiłby wzrost kosztów o 2,5 mld zł. Minister finansów oraz Urząd Komitetu Integracji Europejskiej proponują pośrednie rozwiązanie to znaczy 3% stawkę podatku VAT przez czteroletni okres przejściowy. Takie rozwiązanie oznacza jednak, że rolnictwo będzie obciążone wydatkiem rzędu 800 mln zł rocznie. Te wszystkie elementy mają wpływ na sytuację ekonomiczną rolnictwa w 2003 r. Dyskutujemy teraz o sytuacji budżetu państwa. Pojawiły się propozycje, aby zwiększyć środki na działalność interwencyjną Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Chodzi o utrzymanie poziomu interwencji na rynkach rolnych w 2003 r. Jednocześnie Agencja Rynku Rolnego prowadzi rozmowy na temat przesunięcia spłaty zadłużenia. Wiemy, że w przyszłym roku przy obecnych propozycjach budżetowych Agencja nie będzie mogła spłacać zaciągniętych w tym roku kredytów. Do rozstrzygnięcia tych kwestii będzie zależała sytuacja ekonomiczna rolnictwa w 2003 r. Zakładamy, że zostanie zachowany poziom interwencji na rynkach rolnych z 2002 r. W stanowisku negocjacyjnym wyraźnie mówimy, które formy wsparcia dla rolnictwa mają być zachowane po 2004 r. Wiadomo, że do końca zostaną zachowane dopłaty do kredytów inwestycyjnych. Próbujemy również wynegocjować utrzymanie niektórych kredytów preferencyjnych po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Kredyty inwestycyjne mają decydujący wpływ na przebieg procesu modernizacji tego sektora gospodarki. Jednocześnie mamy świadomość, że najtrudniejsze będą lata 2004-2005, stąd zasadne są niepokoje Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi o kondycję rolnictwa w tym okresie. Po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej nie będą już stosowane pewne narzędzia interwencyjne. W związku z tym środki przeznaczone w tej chwili na przykład na dopłaty do zboża, mleka, na postęp biologiczny mogą być skierowane głownie na wsparcie rolnictwa towarowego. To jest udział budżetu krajowego w finansowaniu wsparcia rolnictwa. Oczywiście mamy świadomość, że to jest ostateczność, ponieważ przede wszystkim należy wynegocjować jak największe dopłaty w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Sytuacja na rynku się zmienia. Inne kraje kandydujące zapowiedziały, że uzupełnią dopłaty ze swojego budżetu. W związku z tym brak konkurencyjności wystąpi także w relacjach Polska-Węgry, czy Polska-Słowenia. A zatem jest to specyficzny okres, w którym zapada wiele decyzji w kluczowych dla rolnictwa kwestiach. Dopiero po podjęciu tych decyzji uzyskamy dane wyjściowe do prognozowania sytuacji ekonomicznej rolnictwa w latach 2003-2004. O tym wszystkim piszemy w materiale, który państwo otrzymaliście wraz z załącznikami. Znajdują się tam bardzo obszerne opracowania Instytutu Ekonomiki Rolnej oraz raporty o sytuacji na poszczególnych rynkach. Prezentujemy również opracowania związane ze stanowiskiem negocjacyjnym w kwestii podatku VAT i utrzymania części pomocy państwa dla sektora rolnego po 2004 r. Chciałbym państwa poinformować, że jutro o godz. 11.00 odbędzie się seminarium na temat sytuacji dochodowej rolnictwa po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Zespół pod kierownictwem dr Edwarda Majewskiego z Katedry Ekonomiki i Organizacji Gospodarstw Rolniczych SGGW przygotował dla państwa syntezę "Oceny sytuacji dochodowej w rolnictwie po akcesji do Unii Europejskiej przy różnym poziomie płatności bezpośrednich i przesunięciach środków z II do I Filaru Wspólnej Polityki Rolnej". A zatem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeprowadza różne analizy, aby być przygotowanym do wielu wariantów w procesie negocjacyjnym. Traktujemy to jako konsultacje z organizacjami i związkami rolniczymi. Wiemy, że sytuacja w rolnictwie jest trudna. Pomimo głębokiej interwencji na rynku rolnym nie udało się doprowadzić do poprawy opłacalności produkcji rolnej. Próbujemy jedynie zatrzymać dalszy spadek dochodów rolników. Rok temu nikt nie przypuszczał, że trzeba będzie przeznaczyć z budżetu państwa tak znaczne kwoty na interwencje, ale po prostu nie było innego wyjścia.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Ceny produktów rolnych utrzymują się na niskim poziomie. Podobnie jest na rynkach światowych. Na polskim rynku mamy do czynienia z przewagą podaży nad popytem produktów rolniczych. W 2002 r. oprócz buraków cukrowych zbiory podstawowych produktów roślinnych są niższe od 2001 r. Obecnie nie dysponujemy pełnymi danymi, jeśli chodzi o dochód rolniczy w 2002 r. Główny Urząd Statystyczny nie opublikował jeszcze tych danych. Analizy sporządzane dla potrzeb OECD wskazują, że spadek dochodów w rolnictwie osiągnie poziom 10%. W porównaniu do dochodów pracowniczych gospodarstw domowych, dochody gospodarstw rolniczych były w 2001 r. o 27,2% niższe. Były to najniższe dochody wśród wszystkich grup społecznych uwzględniając rencistów. Jeśli chodzi o relację cen, to w 2002 r. nie ma możliwości uzyskania poprawy dochodów szczególnie w gospodarstwach produkujących żywiec wieprzowy i drobiowy. Ceny produktów rolnych w październiku 2002 r. wykazały wzrost w stosunku do poprzedniego miesiąca jedynie w przypadku zboża i mleka, natomiast nastąpił spadek cen produktów zwierzęcych. Podobne relacje cen kształtują się obecnie na targowiskach - wzrastają ceny zbóż, maleją ceny mięsa. Ceny produktów rolnych, a szczególnie zbóż, należy rozpatrywać łącznie z dopłatami Agencji Rynku Rolnego. Jak już powiedziałem, na posiedzeniu Komisji w dniu 13 listopada 2002 r. odbyła się szczegółowa dyskusja na temat działań Agencji Rynku Rolnego. Chciałbym przypomnieć, że w tym roku interwencja objęła ponad 5 mln ton zboża. Było to zboże dobrej jakości. Obecne tendencje na światowych rynkach sprzyjają wzrostowi cen zboża. To jest bardzo istotne, ponieważ posiadamy duży zapas tego produktu. Wiele przedsiębiorstw skupowało zboże w 2001 r. i wiele na tym straciło. Istnieje nadzieja, że w tym roku sytuacja ekonomiczna tych firm ulegnie poprawie. To ma z kolei znaczenie dla ich aktywności na rynku w 2003 r. Wprowadzone zostały nowe instrumenty, jeśli chodzi o interwencję na rynku mleka, skrobi, tytoniu i cukru. Trudno jest jednak uzyskać poprawę w ciągu jednego roku przy znacznym wzroście podaży i presji tanich towarów zagranicznych. Jeszcze raz powtarzam, że mimo trudnej sytuacji budżetu, interwencja na rynkach rolnych była bardzo głęboka. Czynnikiem, który raczej nie sprzyja poprawie sytuacji w rolnictwie jest sytuacja całej gospodarki. Przyspieszenie wzrostu gospodarczego sprzyjałoby wzrostowi popytu na żywność i nakręcałoby koniunkturę w rolnictwie. Trzeba także pamiętać o tym, że w latach 2000-2001 wzrosła liczba mieszkańców wsi. W wyniku restrukturyzacji różnych sektorów przemysłu, następują zwolnienia, ludzie odchodzą z pracy, wracają na wieś i podejmują działalność w małych gospodarstwach. Te osoby korzystają z KRUS, co też ma przełożenie na sytuację ekonomiczną w rolnictwie. Jeśli chodzi o relacje handlowe, to wyraźnie zwiększył się eksport i maleje import. W związku z tym w ciągu pierwszych ośmiu miesięcy zmniejszyliśmy saldo w handlu zagranicznym towarami rolno-spożywczymi z 343 do 300 mln dolarów. Poprawia się saldo obrotu z krajami Unii Europejskiej. Niestety maleje eksport do krajów byłego Związku Radzieckiego. To też się przekłada na sytuację na rynku. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wspólnie z Ministerstwem Gospodarki podejmuje działania na rzecz promocji eksportu.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiCzeslawSiekierski">Tworzymy instrumenty wsparcia eksportu. Mam tu na myśli gwarancje, poręczenia oraz kredyty dla eksporterów. Eksportujemy między innymi wieprzowinę, która jest skupowana na polskim rynku w ramach interwencji. To mięso jest sprzedawane po bardzo niskiej cenie, ale nie ma innego wyjścia. Ten eksport jest dotowany przez budżet państwa. W 2003 r. chcemy utrzymać wszystkie dotychczasowe instrumenty wsparcia i interwencji na rynku rolnym. Opóźnienie członkostwa w Unii Europejskiej o cztery miesiące pozwoli nam pozbyć się zapasów. Musimy o zrobić przed akcesją. To opóźnienie pozwoli także inaczej rozplanować prace dostosowawcze. Myślę tutaj o kosztach tworzenia systemu IACS i akredytowania agencji płatniczych. To wszystko przesunie się w czasie. Dzięki tym czterem miesiącom zyskujemy pewien margines bezpieczeństwa. W tej chwili trwa dyskusja na temat systemu dopłat bezpośrednich. Chcielibyśmy, aby przynajmniej w części został zastosowany system uproszczony. W ramach II filaru chcemy stworzyć specjalny instrument wsparcia dla gospodarstw towarowych produkujących głównie tytoń, chmiel i zboża. Te gospodarstwa najbardziej ucierpią z powodu niskich dopłat bezpośrednich po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Mówiłem już o sytuacji na rynkach światowych. W tym roku zbiory były niższe, a zatem istnieje nadzieja wyeksportowania części towarów. Znacie państwo założenia budżetowe na rok 2003. W ten sposób mamy wyznaczone ramy możliwych działań. Wiele rzeczy ciągle jeszcze nie wiemy, ponieważ toczą się jeszcze negocjacje. Dlatego jednoznaczne określenie sytuacji dochodowej rolnictwa po roku 2003 jest bardzo trudne, ale nie niemożliwe. Można przedstawić różne dane uwzględniające różne warunki, jakie uda się wynegocjować z Unią Europejską. Jeśli Komisja wyrazi taką wolę, przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi są gotowi przedstawić bardziej szczegółowe informacje dotyczące stanowiska odnośnie podatku VAT, oraz utrzymania niektórych form pomocy państwa po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Wszystkie analizy, o których mówiłem, są dostępne dla członków Komisji. Zapraszam również, na seminarium, o którym przed chwilą mówiłem. Wysłuchamy niezależnych ekspertów, którzy będą mówić o przewidywanej sytuacji dochodowej rolnictwa przy różnych warunkach akcesji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#EkspertKomisjidrRobertSass">Wszystkie analizy dowodzą w sposób jednoznaczny, że sytuacja ekonomiczna polskiego rolnictwa jest bardzo trudna. Można zgodzić się ze stwierdzeniem, że są lepsze i gorsze okresy, ale dochodowość w produkcji rolnej ciągle spada. Analizując lata 1992-2002 łatwo można się przekonać, jak bardzo pogorszyła się sytuacja ekonomiczna rolnictwa. Przejawia się to między innymi tym, że coraz mniejsza część pieniędzy przeznaczana jest na rozwój gospodarstwa. Gospodarstwa nie tylko mają kłopot z finansowaniem bieżącej produkcji, ale także nie są w stanie odtworzyć majątku produkcyjnego nawet na poziomie amortyzacji. To jest zjawisko niepokojące, ponieważ dowodzi, że te gospodarstwa mają istotne problemy ekonomiczne w obliczu integracji z Unią Europejską. Analizy dowodzą, że gospodarstwo o powierzchni 15 ha, produkujące od 200 do 300 tuczników rocznie, działające na wysokim poziomie organizacyjnym i technologicznym nie jest w stanie inwestować i odtwarzać majątku. W takiej sytuacji należy domniemywać, że wszystkie inne gospodarstwa, które nie spełniają tych kryteriów są w zdecydowanie gorszej sytuacji. Musimy też mieć świadomość olbrzymiego zróżnicowania polskiego rolnictwa. Ponad 50% gospodarstw nie sprzedaje swojej produkcji, a zatem nie ma kontaktu z rynkiem. Należałoby się zastanowić, czy to są rzeczywiście gospodarstwa rolne. Wszystkie gospodarstwa w Polsce można podzielić na trzy grupy: - gospodarstwa rolne żyjące z rolnictwa /głównym źródłem dochodu jest tutaj gospodarstwo rolne/, - gospodarstwa socjalne /tak naprawdę to nie są gospodarstwa rolne, mimo to zalicza się je do tej kategorii/, - gospodarstwa dwuzawodowe. Jeśli będziemy 2 mln gospodarstw traktować jako jedną zbiorowość, to okaże się, że stosowane mechanizmy ekonomiczne są mało efektywne. O tym mówił pan minister Czesław Siekierski. Pomimo dużych wydatków budżetu państwa na interwencje na rynkach rolnych skutki są znikome. Należałoby postąpić w taki sposób, aby możliwe było wskazanie gospodarstw z szansą na rozwój. W przypadku tych gospodarstw należałoby stosować inne mechanizmy wsparcia. Inaczej należy traktować gospodarstwa nierozwojowe. Tam podmiotem wsparcia powinien być człowiek. Trzeba zadbać o to, aby ludzie, którzy nie mogą żyć z rolnictwa, mogli godziwie egzystować. Polityka państwa w tym zakresie powinna ulec zmianie, ponieważ wydajemy pieniądze za małe w stosunku do oczekiwań, ale za duże w stosunku do możliwości państwa, a i tak nie osiągamy zamierzonych efektów. Jeśli w przyszłym roku znowu będziemy traktować wszystkie gospodarstwa jednakowo, nadal nie osiągniemy rezultatu. Wydaje mi się, że podczas debaty sejmowej należy te elementy naświetlić. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że mamy do czynienia z wieloma grupami gospodarstw. Są takie gospodarstwa, których właściciele nie mogą żyć z produkcji rolnej. Tam oprócz problemu ekonomicznego jest jeszcze problem społeczny. Myślę, że jest potrzebna ogólnonarodowa debata, jak ten problem rozwiązać. Przemiany wymagają wsparcia. Rolnictwo samo nie jest w stanie się zrestrukturyzować. Potrzebna jest decyzja polityczna o wsparciu tej grupy gospodarstw. Moim zdaniem rolnicy powinni być zainteresowani ogólnym rozwojem gospodarki narodowej. Dopiero wyższe tempo rozwoju gospodarczego powoduje, że rośnie popyt i powstaje możliwość zbytu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#EkspertKomisjidrRobertSass">W tej chwili nie mamy rzeczywistej nadprodukcji rolnej. Ona wynika z ubóstwa ludzi. Gdyby dochody społeczeństwa były większe, to wzrósłby popyt, co w znacznym stopniu poprawiłoby sytuację na rynkach rolnych. Niestety trudna sytuacja gospodarcza kraju przekłada się bezpośrednio na sytuację rolnictwa. Należy uruchomić mechanizmy, które będą sprzyjały rozwojowi całej gospodarki narodowej, ponieważ to stworzy podstawy do rozwoju rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWojciechSzczesnyZarzycki">Na początku chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi eksperta Komisji pana dr Roberta Sassa. W Polsce nie ma 2 mln gospodarstw. Należy tutaj brać pod uwagę liczbę osób ubezpieczonych w KRUS, a to daje wartość 1300 tys. gospodarstw. Biorąc pod uwagę obecną sytuację wsi, nie można skierować wsparcia tylko dla gospodarstw rozwojowych. A co się stanie z resztą gospodarstw? Łatwo jest określić grupę gospodarstw socjalnych. Czy gospodarstwem socjalnym będzie gospodarstwo o powierzchni 10 ha, ale nie osiągające żadnych dochodów? To jest także gospodarstwo socjalne, które produkuje, ale nie sprzedaje, ponieważ nie ma takich możliwości. Wydaje mi się, że najważniejsze jest to, aby w ciągu najbliższych miesięcy zapewnić zdecydowaną ochronę polskiemu rolnictwu. Na nic się zdadzą pieniądze budżetowe przeznaczane na skup interwencyjny, jeśli tej ochrony nie będzie. Właściwie to takiej ochrony nie ma. Jeśli nie sporządzimy bilansu produkcji i konsumpcji, to nic nie dadzą doraźne działania interwencyjne. Będziemy musieli wydać jeszcze dużo pieniędzy, aby możliwe było wyeksportowanie skupionych w systemie interwencyjnym produktów. Bilans produkcji powinien zostać sporządzony dla wszystkich rynków, również dla rynku cukru. Bez usunięcia nadwyżki na rynku cukru, nie utrzyma się cen tego produktu. Będą na tym tracić zarówno rolnicy, plantatorzy jak i cukrownie. Sytuacja ekonomiczna rolnictwa jest dramatycznie zła. Chciałbym się tutaj powołać na opracowanie przygotowane przez pana prof. Augustyna Wosia. Na stronie nr 19 tego biuletynu czytamy: "Rolnictwo polskie znalazło się w fazie zapaści i dla wyjścia na prostą wymaga głęboko sięgającej protekcji". Przypominam, że jest tutaj mowa o 2001 r. Odnotowaliśmy zdecydowany spadek dochodów również w tym roku. W związku z tym istnieje potrzeba podjęcia nadzwyczajnych działań. Nie pomogą żadne zaklęcia i oczekiwania, że otrzymamy 25 a nawet 35% dopłat. To są wszystko miraże. Rolnictwo jest troską całego społeczeństwa, a nie tylko rolników. Oczywiście można restrukturyzować rolnictwo tak jak inne gałęzie gospodarki górnictwo czy hutnictwo. Tam zamyka się zakłady, a kilka tysięcy osób trafia na bruk, ponieważ Unia Europejska chce, abyśmy ograniczyli produkcję. A co się stanie z rolnikami? Myślę, że wszelkie działania należy rozpocząć od ochrony polskiego rynku rolnego. Wiemy, że Agencja Rynku Rolnego za środki pochodzące z kredytów przeprowadziła interwencję. Trzeba będzie te kredyty spłacić. Moim zdaniem to w znacznym stopniu ograniczy zakres interwencji w przyszłym roku. Trzeba poszukiwać takich rozwiązań, których efekty będą odczuwalne dla zdecydowanie większego grona rolników. Nie tak, jak w przypadku interwencyjnego skupu zboża, z którego korzysta 55 tys. rolników. Pan dr Robert Sass mówił o gospodarstwach socjalnych. One nigdy nie wyrwą się z tej grupy, jeśli nie otrzymają wsparcia. Przecież, młodzi i wykształceni rolnicy chcieliby kontynuować produkcję w dziesięciohektarowych gospodarstwach, jeśli tylko będą mieli taką szansę. Zmiany potrzebne są także w zakresie programu SAPARD.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselWojciechSzczesnyZarzycki">Należy uprościć procedury przyznawania środków na inwestycje w gospodarstwach rolnych. Rolnicy powinni też mieć możliwość wykorzystania kredytów preferencyjnych przy realizacji inwestycji w ramach programu SAPARD. Musimy rozwiązać bardzo wiele trudnych problemów. Będzie to wymagało zaangażowania ze strony Komisji oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Chciałbym podkreślić, że powodzenie polskiego rolnictwa w dużej mierze zależy od ministra finansów i ministra gospodarki. O ochronę rynku powinien zadbać ten, kto odpowiada za gospodarkę. Nie jest to minister rolnictwa i rozwoju wsi. Jeśli porozumienie handlowe z Węgrami miałoby być realizowane, to oznacza to faktyczne otwarcie granic. Apeluję do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, aby sporządził bilans produkcji i konsumpcji oraz chronił polski rynek. Należy wyraźnie powiedzieć, że import oznacza import bezrobocia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PoselMarianCurylo">Uważam, że należy ograniczyć czas wystąpień. Zgłaszam wniosek, aby jedna wypowiedź nie trwała dłużej niż dwie minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przyjmuję ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselPiotrKrutul">Czy to już jest parlament europejski? Bardzo przepraszam, ale procedura przyjmowania takich wniosków jest nieco inna. Proszę nie ograniczać prawa posłów do prowadzenia debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To ja proszę, aby nie wytwarzać tutaj niedobrej atmosfery. Za chwilę pan poseł stwierdzi, że na tej sali siedzą sami zdrajcy. Proszę tego nie robić. Tu jest parlament polski a nie parlament Unii Europejskiej. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku pana posła Mariana Curyły, aby ograniczyć czas wystąpień? Stwierdzam, że Komisja przy 17 głosach za, 6 przeciw i braku wstrzymujących się przyjęła ten wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PoselPiotrKrutul">Chciałbym oświadczyć, że to jest kneblowanie ust opozycji na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, gdzie dyskutujemy o perspektywach ekonomicznych polskiego rolnictwa. Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie powiedzieli nic nowego. Zwracam się do pana posła Wojciecha Mojzesowicza. Panie przewodniczący, tak się nie postępuje. Nie ma żadnych gwarancji, że odbędzie się debata sejmowa. Nie ma pewności, że pan marszałek Marek Borowski wprowadzi ten punkt do porządku obrad Sejmu. W związku z tym na miesiąc przed zakończeniem negocjacji w Kopenhadze nie wiemy nic. Nie znamy nawet planów Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Na ostatnim posiedzeniu Komisji zapytałem pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego, czego oczekuje od Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w kwestii integracji. Nie otrzymałem na to pytanie odpowiedzi. A zatem Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie ma żadnej koncepcji rozwoju sytuacji. W jednej z gazet przeczytałem artykuł zatytułowany "SAPARD - ma być łatwiej". Napisano tam, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wprowadza cztery zmiany. Rolnicy będą mogli kupować ciągniki za środki z programu SAPARD. Czy Unia Europejska już się zgodziła na te zmiany? Stan polskiego rolnictwa przed akcesją jest bardzo dobrze opisany w opracowaniu przygotowanym przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Dziękuję ekspertom tego Biura za ten materiał. Myślę, że pan minister Czesław Siekierski jeszcze nie zna treści tego opracowania. W tej chwili odbywa się drugie czytanie projektu ustawy budżetowej. Chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o rolnictwo, to budżet jest znacznie mniej korzystny od poprzedniego. Odejmując środki na finansowania działalności Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Agencji Rynku Rolnego na bezpośrednią pomoc dla polskiego rolnika przeznacza się jeszcze mniej środków niż w 1996 czy w 1997 roku. Jeśli chodzi o biopaliwa, to z moich informacji wynika, że od 2004 r. wzrośnie akcyza na paliwa silnikowe. Czy w ten sposób pomaga się rolnictwu? Nie sądzę. Na rozwój produkcji biopaliw planowano przeznaczyć 800 mln zł. W budżecie nie ma nawet wzmianki na ten temat. Taki jest wynik debaty w Ministerstwie Finansów. Ministerstwo Finansów nie zgadza się także na podjęcie interwencji na rynku cukru ze względu na brak środków. Jeśli w budżecie nie ma pieniędzy na tak podstawowe działania, to nie mówmy o perspektywach polskiego rolnictwa. W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" można przeczytać, że kandydaci do Unii Europejskiej nie przeciwstawiają się wprowadzeniu klauzul ochronnych. Przypominam, że w ten sposób nie będziemy mieli możliwości rozwinięcia działalności Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wprowadzenia kontroli granicznej itd. Czy my się na to zgadamy? Nie będziemy mogli wprowadzić nawet podatku importowego, który jest jedynym instrumentem finansowania rolnictwa w 2003 r. Przeciwnicy podatku twierdzą, że nie ma sensu uruchamiania tego podatku, ponieważ 1 maja 2002 r. Polska będzie już członkiem Unii Europejskiej. Tymczasem premier Szwecji powiedział, że może to nastąpi 1 stycznia 2005 r. Proszę zauważyć, że nikt już nie mówi o dacie 1 stycznia 2004 r. Ponownie zwracam się do pana posła Wojciecha Mojzesowicza. Możecie kneblować usta tym, którzy mówią prawdę, ale to nic nie zmieni, ponieważ polscy rolnicy i tak dowiedzą się prawdy o Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">W tej sytuacji muszę się ustosunkować do wypowiedzi pana posła Piotra Krutula. Proszę na mnie nie krzyczeć, ponieważ ja też się zastanawiam, czy nie wstać i nie zacząć krzyczeć. Czy to coś zmieni? Nie zgadzam się, aby pan poseł dzielił nas na zwolenników i przeciwników integracji. Jeśli jednak nadal pan tak będzie postępował, to zostanie pan w tych poczynaniach sam. Nie opowiem się za czymś, co nie będzie miało sensu. Wiem, jaka jest sytuacja rolników, ponieważ sam prowadzę gospodarstwo. Mandat poselski otrzymałem z woli wyborców i to jest dla mnie bardzo ważne. O utrzymanie gospodarstwa także będę walczył. Jednak krzykiem niczego się nie załatwi. Musimy się starać o przeprowadzenie debaty sejmowej na ten temat. Próbujemy wypracować tutaj wspólne stanowisko, nie mieszając do tego polityki. Chciałbym, abyśmy podczas tej debaty mówili jednym głosem o problemach polskiego rolnictwa. Jeśli jednak będziemy postępowali w taki sposób, jak pan poseł, to na pewno nic nie zrobimy. Nie zarzucajmy sobie braku dobrych intencji. Zastanówmy się, co można zrobić. Nie dzielmy się na zwolenników i przeciwników Unii Europejskiej. Osobiście jestem przeciwnikiem Unii Europejskiej, ale co z tego. Trzeba oceniać, co w tym jest dobre a co złe. W sprawie ograniczania czasu wypowiedzi, chciałbym powiedzieć, że jeśli państwo chcecie, to możemy obradować nawet 24 godziny. Trzeba jednak pamiętać o tym, że osoby słuchające mają ograniczoną wytrzymałość. To nie jest kneblowanie ust opozycji. Długość mówienia nie świadczy o skuteczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PoselStanislawStec">Ja także chciałbym zaprotestować przeciwko stwierdzeniu, że ktoś komuś knebluje usta. Pan poseł Piotr Krutul uważa, że tylko on ma rację. Byłem zaszokowany, kiedy w programie "Tydzień" emitowanym w telewizji powiedział, że nie podoba mu się ustawa dotycząca biopaliw. Należy przypuszczać, że wszystko to co z panem posłem nie jest uzgodnione, jest złe. Nie zgadzam się z oceną budżetu na 2003 r. przedstawioną przez pana posła Piotra Krutula. Widocznie pan poseł jeszcze nie przeczytał projektu ustawy budżetowej. Chciałbym, aby pan minister Czesław Siekierski powiedział trochę więcej na temat wsparcia gospodarstw towarowych środkami z II filara. Zapoznałem się z materiałem opisującym negatywne i pozytywne strony zastosowania uproszczonego systemu dopłat. Zdania w tej kwestii są podzielone. Moim zdaniem musimy mieć na uwadze gospodarstwa towarowe. Te gospodarstwa mają szansę konkurowania na rynku Unii Europejskiej. Jeśli to zaniedbamy, to nie pomogą nam żadne bariery celne. Konsument ma przecież prawo wyboru. Jak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza promować polskie produkty rolne za granicą? Proponuję, aby członkowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeczytali fragment książki pana Daniela Passenta byłego ambasadora w Chile. Pan ambasador chciał wprowadzić do dyplomacji elementy ekonomiczne i gospodarcze i nie miał w tym praktycznie żadnego wsparcia ze strony kraju. Oczywiście opisywany okres dotyczy działań poprzedniego rządu. Chciałbym wiedzieć, jakie środki w tym roku przeznaczy rząd na promocję polskich produktów rolnych za granicą? Jakie są wyniki spotkań pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego w Moskwie? Czy jest jakaś nadzieja na poprawę stosunków gospodarczych z Rosją? Mam tu na myśli głównie eksport produktów rolnych. Moim zdaniem istnieje możliwość zwiększenia eksportu. Eksport daje szansę poprawy sytuacji polskich producentów artykułów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselStanislawKalemba">Z analiz, które otrzymaliśmy, wynika, że dochody gospodarstw rolnych od 1997 r. spadły o 47%. W 2001 i 2002 r. nastąpił 10% spadek dochodów. W tej chwili trudności mają nawet ci rolnicy, którzy produkują od 300 do 500 tuczników rocznie. Uważam, że konsekwencje tej sytuacji powinni ponieść ci, którzy wprowadzili w rolnictwie zasady wolnego rynku. Wspólnie z innymi parlamentarzystami byłem w Stanach Zjednoczonych. Czy tam obowiązuje wolny rynek? Tam ustala się ceny podstawowych płodów rolnych na następny rok. Jeśli rynkowe ceny są niższe, różnicę wypłaca się z budżetu państwa. Tymczasem my idziemy w innym kierunku. Trzeba przyznać, że włożono ogromne pieniądze w działalność interwencyjną Agencji Rynku Rolnego w 2002 r. Jednak efekty tych działań są skromne. W 2003 r. wydatki na rolnictwo rosną, ale ustawa budżetowa w zakresie finansowania melioracji czy spółek wodnych nie jest korzystna. Uważam, że polscy negocjatorzy nie powinni się zgadzać na obecnie proponowane nam warunki przez partnerów z Unii Europejskiej. Nie powinniśmy przyjmować gorszych warunków niż te, w jakich funkcjonują państwa członkowskie. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której polski rolnik będzie miał gorsze warunki funkcjonowania niż na przykład rolnik francuski. To jest podstawowa sprawa. Jakie będzie stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, jeśli te warunki będą inne? Czy budżet państwa zapewni rolnikom równe warunki konkurencji? Jeśli nie uzyskamy lepszych warunków, to nie ma co mówić o poparciu integracji w referendum. Dlaczego tylko ta jedna grupa społeczna ma być dyskryminowana? Konsekwencje przystąpienia Polski do Unii Europejskiej będą gorsze niż te, z czasów stalinowskich. W Stanach Zjednoczonych przedstawiono nam dane, z których wynika, że przy obecnych warunkach akcesji najbardziej straci polskie rolnictwo. To jest wystarczający argument. Nie możemy zaakceptować gorszych warunków, ponieważ to doprowadzi do bankructwa polskie gospodarstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselMieczyslawAszkielowicz">Zgadzam się z tym, co powiedział pan poseł Stanisław Kalemba. Przy proponowanym Polsce plonie referencyjnym, będziemy mieli do czynienia raczej z polityką socjalną niż z rozwojem rolnictwa. Najwięcej stracą na tym gospodarstwa wielkotowarowe. Jak już powiedział pan dr Robert Sass, w Polsce są trzy grupy gospodarstw: towarowe, socjalne i dwuzawodowe. Należy się zastanowić, co zrobić z gospodarstwami socjalnymi. Przez takie działania doprowadzimy do tego, że duże gospodarstwa towarowe staną się gospodarstwami socjalnymi. Do tego nie możemy dopuścić. Wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski obiecał, że całe zboże zostanie skupione od rolników. Z przykrością muszę stwierdzić, że niedługo samochody ze zbożem przyjadą pod siedzibę Agencji Rynku Rolnego i tam to zboże będzie wysypywane. Co się dzieje z interwencją na rynku żywca wieprzowego? Dzisiaj rolnicy nie mają gdzie sprzedać żywca wieprzowego, a jeśli mają, to sprzedają go po bardzo niskich cenach. Mówię tutaj o gospodarstwach towarowych. Kolejna kwestia dotyczy bilansu produkcji rolnej. Dlaczego nie sporządzono takiego bilansu? Przecież mogłyby się tym zająć ośrodki doradztwa rolniczego. Tam pracuje wiele osób, które mogłyby spisać wszystkie gospodarstwa towarowe i ich produkcję. W Polsce jest dzisiaj około 350 tys. gospodarstw wielkotowarowych. Pozostałe gospodarstwa to są gospodarstwa socjalne. Musimy wypracować formy pomocy dla jednych i drugich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselMarianCurylo">Uważam, że wszelkie zmiany należy zacząć od uporządkowania pewnych rzeczy. Przede wszystkim należy uregulować rynek zboża. Powinniśmy wiedzieć, ile zboża jest w magazynach i ile tego surowca potrzebujemy. Nadwyżki w produkcji mięsa wynikają z błędów w gospodarce zbożowej. Kiedyś w każdym powiecie, gminie czy wsi był magazyn zbożowy. Te magazyny zostały rozgrabione. Działo się tak dlatego, że ówczesnej ekipie rządzącej zależało na imporcie zbóż. Wracając do nadwyżki produkcji na rynku mięsa, być może należałoby się zwrócić do hodowców drobiu o ograniczenie produkcji i zaoferować im w zamian rekompensaty bądź dopłaty. Potrzebna jest tutaj strategia działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PoselKazimierzPlocke">Jaki jest aktualny parytet dochodów ludności rolniczej w stosunku do ludności nierolniczej? W "Narodowym Programie Przygotowania do Członkostwa" rybołówstwo zostało wymienione jako priorytetowa dziedzina gospodarki. W czerwcu zakończono negocjacje z Unią Europejską w tym obszarze. Ustalono, że po akcesji Polski do Unii Europejskiej nastąpi otwarcie polskich łowisk dla rybaków państw Unii Europejskiej. Na naszych łowiskach będą poławiać kutry mające powyżej 30 m długości i o mocy silników 611 KW. Dopuszczenie tych jednostek do polskich łowisk spowoduje pogorszenie stanu ekonomicznego rybaków i ich rodzin. Wiemy również, że po akcesji polscy rybacy mogą liczyć na dopłaty za wycofanie swoich kutrów z eksploatacji. To jest bardzo smutne, ponieważ Polska mająca dostęp do Bałtyku, po przystąpieniu do Unii Europejskiej może nie mieć własnej floty rybackiej. Tego rybacy bardzo się obawiają. Ponadto na 2003 r. nie zabezpieczono żadnych środków na dostosowanie polskiej floty rybackiej do standardów Unii Europejskiej. Zdaniem rybaków negocjacje w tym obszarze zostały zakończone zbyt pochopnie i przyjęto bardzo niekorzystne warunki dla polskich rybaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselStanislawDulias">Uważam, że mówienie tutaj o różnorodności gospodarstw, nadprodukcji i konkurencji, to jest podejmowanie tematów zastępczych. Najważniejsze są decyzje rządu. Pan wicepremier Jarosław Kalinowski strategicznie obniżył ceny skupu żywca wieprzowego i w ten sposób załatwił dwie sprawy jednocześnie. To jest moim zdaniem zdrada rolników. Podobnie jest jeśli chodzi o interwencyjny skup zbóż. Jak wiemy, interwencją objęto tylko około 20% zbóż i dlatego cena zboża znacznie spadła. Kolejna kwestia dotyczy funkcjonowania Agencji Rynku Rolnego. Agencja nie wykonuje swoich statutowych zadań. Miała chronić rolników i regulować rynek, tymczasem broni interesów banków a może również Unii Europejskiej. Myślę, że nie bez przyczyny nie są publikowane wyniki spisu ludności. Najpierw zostaną zakończone negocjacje z Unią Europejską, a potem rząd ujawni wyniki spisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrezesWiejskiegoCentrumIntegracjiEuropejskiejJacekSoska">Wicepremier Jarosław Kalinowski powiedział wyraźnie, że nie pozwoli, aby polskie rolnictwo było dyskryminowane przez Unię Europejską. W tym kontekście chciałbym zadać pytanie panu ministrowi Czesławowi Siekierskiemu. Podobnie jak pan poseł Kazimierz Plocke chciałbym poznać parytet dochodów ludności rolniczej i nierolniczej. W materiałach, które otrzymaliśmy, jako moment wyjściowy podany jest rok 1995. Od tego czasu dochody rolników spadły o 50%. Jednak w 1995 r. dysparytet dochodów był na poziomie 74%. Czy w negocjacjach z Unią Europejską rząd użył tego argumentu? FAPA przygotowała analizę, z której można się dowiedzieć, jaki poziom dopłat bezpośrednich zwiększy parytet dochodów ludności rolniczej do nierolniczej. Jeśli pan minister odpowie na to pytanie, to będziemy wiedzieli z jakim dysparytetem dochodów polscy rolnicy wstępują do Unii Europejskiej. Członkowie Komisji zapewne znają treść polskiego stanowiska negocjacyjnego w obszarze "Rolnictwo" z 8 października 2002 r. Tam nigdzie nie jest powiedziane, że rząd oraz minister rolnictwa i rozwoju wsi zrezygnował z najważniejszego postulatu o objęcie polskiego rolnictwa pełnym zakresem Wspólnej Polityki Rolnej. Oznacza to, że ubiegamy się o 100% dopłaty bezpośrednie. To jest oficjalne stanowisko rządowe, które należy nagłaśniać w środkach masowego przekazu. Jeśli ciągle będziemy używać sformułowania "25%", to sami sobie wmówimy, że otrzymamy tylko 25% dopłat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselEdmundBorawski">Chciałbym poruszyć problem produkcji i przetwórstwa mleka. Zakłady przetwórcze zostały sklasyfikowane według jasnych kryteriów. Do kategorii "A" zakwalifikowało się 36 zakładów, a do kategorii "B1" ponad 130 zakładów. W tej chwili docierają do nas informacje, że została utworzona lista 82 zakładów przetwórczych, które otrzymają prawo do segregowania mleka w klasie ekstra i mleka nie spełniającego wymogów Unii Europejskiej. Dlaczego przy tworzeniu tej listy pominięto dużą grupę zakładów z kategorii "B1"? Z jakich preferencji będą korzystały te wybrane zakłady przy współpracy z Agencją Rynku Rolnego? Czy pozostałe zakłady będą mogły także skorzystać z tych udogodnień? Należy przypuszczać, że producenci poniosą znaczne wydatki związane z nowym sposobem segregacji mleka oraz że w zakładach spoza listy nastąpi ograniczenie skupu i przetwórstwa mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PoselRomualdAjchler">Chciałbym przypomnieć państwu, jakie jest stanowisko rządu w kwestii dopłat bezpośrednich, ale wyręczył mnie pan Jacek Soska. Nie znam takiej wypowiedzi, w której minister rolnictwa i rozwoju wsi rezygnowałby z możliwości objęcia polskiego rolnictwa 100% dopłatami bezpośrednimi. Nie uległy także zmianie proponowane przez rząd kwoty produkcyjne. Pan poseł Piotr Krutul zapowiada upadek wielu gospodarstw, jeśli Polska przystąpi do Unii Europejskiej na obecnie proponowanych warunkach. Dzisiaj debatujemy na temat sytuacji ekonomicznej rolnictwa i nie ulega wątpliwości, że ona jest zła. Pan minister Czesław Siekierski stwierdził, że w tym roku dochody rolników spadną o 10%. Moim zdaniem, ten spadek jest dużo większy. Być może są takie działy rolnictwa, w których w tym roku wzrosła dochodowość produkcji, ale to jest ewenement. W większości przypadków dochody producentów mleka oraz mięsa drobiowego, wieprzowego i wołowego maleją. Dlatego chciałbym prosić o przedstawienie metody, jaką posługiwano się przy obliczaniu wielkości spadku dochodów rolniczych. Wiem, że rok się jeszcze nie skończył, ale w ciągu tego ostatniego miesiąca niewiele się zmieni. Uważam, że Komisja powinna przyjąć wnioski, które pozwolą rządowi podejmować trafne decyzje. Moglibyśmy podpowiedzieć ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi, jakie rozwiązania należy zaproponować Radzie Ministrów, aby poprawiła się sytuacja ekonomiczna rolników. Obawiam się, że w kwietniu lub maju w Polsce może nie być za dużo zboża. Wiemy, że w tym roku zebraliśmy o 3 mln ton zboża mniej niż w 2001 r. Import nie będzie realizowany w takim zakresie jak dotychczas. A zatem o nadwyżce na rynku zboża należy mówić bardzo ostrożnie. Wzrosła produkcja wieprzowiny, a to się bezpośrednio wiąże ze zwiększonym zapotrzebowaniem na zboże. Jeśli chodzi o dopłaty produkcyjne, to już w 2000 roku proponowałem rządowi wprowadzenie takiego mechanizmu. Jednak to rozwiązanie kosztuje 3,6 mld zł. Takie środki musielibyśmy wygospodarować w budżecie państwa, aby wprowadzić ten system. Agencja Rynku Rolnego nie spełnia oczekiwań rolników, ponieważ nie ma wystarczających środków na interwencje. Jeżeli prezes Agencji otrzymałby kwotę w wysokości 3-4 mld zł, to zapewne by wiedział, w jaki sposób interweniować na rynku i ile dopłacić do eksportu nadwyżek produkcji. Niestety jego działania mają ograniczony zasięg ze względu na brak pieniędzy. Uważam, że jeśli nie wprowadzimy kwot produkcyjnych, to zawsze na którymś z rynków będziemy mieli nadwyżkę produkcji. Jeśli okazuje się na przykład, że w danym momencie opłacalna jest produkcja wieprzowiny, to rolnicy natychmiast przystępują do hodowli trzody i za jakiś czas mamy nadwyżkę produkcji oraz spadek cen. W podobnej sytuacji są producenci drobiu. Bardzo szybko można zapełnić rynek mięsem drobiowym, ponieważ krótki jest cykl produkcji drobiu. Opowiadam się za przeprowadzeniem w Sejmie debaty o sytuacji ekonomicznej w rolnictwie. Trzeba poinformować społeczeństwo o rzeczywistej sytuacji ekonomicznej wsi. Nie wyobrażam sobie, aby polskie rolnictwo uzyskało gorsze warunki funkcjonowania niż na rolnictwo krajów członkowskich.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PoselRomualdAjchler">Jeśli negocjacje w sprawie dopłat bezpośrednich zakończą się na poziomie 35-40%, to rząd musi zabezpieczyć w budżecie takie środki, które umożliwią polskiemu rolnictwu konkurowanie na wspólnym rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Pan poseł Piotr Krutul pytał kiedyś, w jaki sposób Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi może pomóc rządowi w negocjacjach o członkostwo w Unii Europejskiej. Myślę, że odpowiednio przygotowana debata sejmowa może być wyraźnym sygnałem poparcia dla rządu. W tym roku udało się wreszcie wprowadzić siedmiogroszową dopłatę do litra mleka klasy ekstra. Nie muszę państwu wyjaśniać, jaką rolę odgrywa mleczarstwo z socjalnego i produkcyjnego punktu widzenia. Ostatnio pojawiły się takie informacje, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zastanawia się nad zmniejszeniem dopłat z 7 do 2 groszy. Zgodnie z ustawą o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych taką decyzję podejmuje rząd. Czy rząd w 2003 r. utrzyma dopłaty na obecnym poziomie? Jeśli nie będzie takiej możliwości, to zgłaszam wniosek o skierowanie dezyderatu do prezesa Rady Ministrów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Oczywiście możemy wystosować dezyderat, ale najpierw upewnijmy się, czy rzeczywiście Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi planuje zmniejszenie dopłat do mleka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWaclawKlukowski">Nie tak dawno członkowie Komisji Europejskiej otrzymali materiały dotyczące polskiej produkcji rolnej i perspektyw naszego rolnictwa. Wszystkie analizy dowodzą, że jeśli chodzi o produkcję zbóż, to w pierwszym roku członkostwa powinniśmy otrzymać około 70% dopłat, aby rolnictwo nie było w stanie stagnacji i mogło konkurować z rolnictwem Unii Europejskiej. Dopłaty do pozostałej produkcji mogą funkcjonować na poziomie 40%. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ustaliło jakieś wartości graniczne, których podczas negocjacji nie można by było przekroczyć? Wczoraj rozmawiałem z naszymi negocjatorami i muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony tym, czego się dowiedziałem. Pan prezes Aleksander Bentkowski zapewniał nas, że system IACS będzie gotowy w wymaganym terminie, ponieważ takie są wymagania standardowego systemu dopłat bezpośrednich. Tymczasem teraz dowiadujemy się, że Polska zastosuje system uproszczony. Czy ktoś przeprowadził analizy, które pokazywałyby, jaki wpływ na rolnictwo będzie miał system uproszczony? Moim zdaniem nie ma takich analiz. Pan minister Jan Truszczyński powiedział tylko, że przecież rolnicy nie produkują tylko zbóż, a na to przeznacza się największe środki, w związku z tym lepiej żeby dopłacano do hektara. Kolejna kwestia dotyczy wysokości plonu referencyjnego. Do tej pory występowaliśmy o plon referencyjny w wysokości 3,61. Teraz powinniśmy się cieszyć, jeśli Unia Europejska zgodzi się na 3,14. Jakie jest w tej sprawie stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jeżeli chodzi o dopłaty bezpośrednie, to Unia Europejska liczy na to, że zadowolimy się 35% dopłatami. Negocjatorzy pocieszają nas, że w zamian uzyskamy większy limit produkcji cukru i izoglukozy. Jeszcze nie tak dawno wicepremier Jarosław Kalinowski mówił w Sejmie, że 2 mln ha odłogów zostanie zagospodarowane na rzecz produkcji rzepaku służącego do wyrobu biopaliwa. Nie sądzę, aby udało się włączyć te 2 mln ha do powierzchni podstawowej. Zapewniano nas także, że powiększy się w Polsce liczbę owiec i krów. W 1989 r. w Polsce było 4 mln owiec. Teraz stado liczy sobie 400 tys. sztuk. Wydaje mi się, że nie ma możliwości odbudowania tej hodowli. Gdzie ci rolnicy znajdą zatrudnienie? Negocjatorzy na wczorajszym posiedzeniu Komisji Europejskiej obiecywali, że uzyskają od Unii Europejskiej większe limity produkcji mleka. O ile te limity produkcyjne będą większe? To jest niezmiernie istotne. Takie limity ustala się na wiele lat. Negocjatorzy nie potrafili powiedzieć, na jaki okres są ustalane te limity. Stwierdzono tylko, że kiedy Polska będzie już członkiem Unii Europejskiej, to będzie współdecydować o tych sprawach. Jaka jest w tym wszystkim rola programów pomocowych? Większość środków służy tylko podtrzymaniu produkcji. Jak w takim razie zniwelujemy różnicę pomiędzy rolnictwem w Unii Europejskiej i producentami krajowymi? Wiemy również, że w ramach Wspólnej Polityki Rolnej nie ma dopłat do produkcji wieprzowiny. W Polsce funkcjonuje bardzo duża grupa producentów mięsa wieprzowego. Jakie oni mają szanse na przetrwanie po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej? Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało jakieś rozwiązanie tego problemu? Pan minister Czesław Siekierski używał takich sformułowań jak "nadzieja" czy "dobre wróżby".</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselWaclawKlukowski">Wydaje mi się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno oprzeć swoje działania na solidnych obliczeniach. Musimy ustalić warunki progowe. Uważam, że kiedy zakończą się negocjacje, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi razem z Komisją Europejską powinny zająć stanowisko co do rezultatów tych rozmów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselRomualdAjchler">Kraje członkowskie wykorzystują 60% przysługujących im środków przeznaczonych na dopłaty bezpośrednie. Czy zastosowanie w Polsce systemu uproszczonego pozwoli nam wykorzystać 100% środków? Jak długo Polska może zachować system uproszczony po przystąpieniu do Unii Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselAndrzejSkrzynski">Wszyscy zgadzamy się co do tego, że sytuacja polskiego rolnictwa jest bardzo zła. Jednak taki stan funkcjonował już na początku lat 90-tych. Od tego czasu nie możemy się od niego uwolnić. Przez ostatnie dziesięć lat nieustannie mówimy o tych samych problemach. Czy wobec tego nie tkwimy w jakimś pierworodnym błędzie, który nie pozwala nam wyjść z tego kręgu? W czym tkwi przyczyna obecnego stanu rzeczy? Czy nie nadszedł czas, aby podjąć nadzwyczajne działania, o których mówił pan poseł Wojciech Zarzycki? Być może to jest ostatni moment, aby to uczynić. Uważam, że przede wszystkim musimy liczyć na siebie. Dopiero w drugiej kolejności możemy myśleć o korzyściach, które się wiążą z przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej. Do Unii Europejskiej nie wstępują tylko rolnicy, ale cała polska gospodarka ze swoimi kłopotami i trudnościami. W związku z tym opowiadam się za przeprowadzeniem debaty na forum Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym poruszyć kwestię związaną z kredytami preferencyjnymi na zakup środków do produkcji rolnej. Zgodnie z rozporządzeniem oprocentowanie takiego kredytu nie może być mniejsze niż 4%. Wydaje się, że przy obecnej fali obniżek stóp procentowych ta wartość graniczna powinna ulec zmianie. W tej chwili 4% to jest wysokie oprocentowanie. Podobnie jest w przypadku kredytu na obrót gruntami rolnymi. W banku można otrzymać kredyt z oprocentowaniem 1,95%. Rolnicy kupujący działki w Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa korzystają z droższych kredytów. Myślę, że nadszedł czas, aby obniżyć oprocentowanie tych kredytów. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie przedstawicielom Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę pana ministra Czesława Siekierskiego o ustosunkowanie się do problemów podniesionych w trakcie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi środki z rezerwy celowej zostały skierowane do wojewódzkich inspekcji weterynarii, aby możliwe było wykonanie przeglądu stanu przygotowania poszczególnych zakładów przetwórczych do funkcjonowania zgodnie z wymogami Unii Europejskiej. Dodatkowe środki zostały również skierowane do ośrodków doradztwa rolniczego. W tym przypadku chodziło o przeprowadzenie przeglądu gospodarstw produkujących mleko pod kątem spełnienia wymogów Unii Europejskiej. A zatem wszystkie inspekcje i ośrodki doradztwa rolniczego bardzo aktywnie uczestniczą w procesie przygotowania rolników i zakładów przetwórczych do integracji. Musimy mieć jednak świadomość, że istnieją także uwarunkowania zewnętrzne. Większy eksport wynikał na pewno z odpowiedniego kursu euro i dolara. Jeśli złotówka nadal się będzie umacniać, to zupełnie inaczej będą się kształtowały relacje cen. W takiej sytuacji zawsze rośnie import. A zatem nie jest tak, że wszystko zależy od czynników na rynku krajowym. Przedwczoraj na posiedzeniu Komitetu Rady Ministrów omawialiśmy sytuację górnictwa węgla kamiennego. Prosiłem o przygotowanie analizy, w której uwzględniono by inny kurs walutowy oraz inne warunki kredytowe. To ma zasadniczy wpływ na to, co się potem dzieje na rynku. Oczywiście można mówić, że sytuacja rolnictwa jest trudna, jednak należy podkreślić, że wobec sytuacji budżetu państwa poziom interwencji w 2002 r. był bardzo wysoki. Interwencje nie spełniły wszystkich oczekiwań i na pewno minister rolnictwa i rozwoju wsi chciałby, aby efekt tych działań był inny. Rolnictwo było traktowane w tym budżecie priorytetowo. Co prawda znaczne środki przeznaczone na interwencję pochodziły z kredytów, ale przecież są one zaciągane na koszt budżetu państwa. A zatem są to środki budżetowe przeznaczone na rolnictwo. Mamy świadomość, że przy użyciu tych samych instrumentów nie rozwiążemy problemów ekonomicznych rolnictwa towarowego i socjalnego. Tego nie chcemy robić. Byłoby to marnowanie pieniędzy. Myślę, że jasno powiedziałem, w jaki sposób Komisja mogłaby wesprzeć działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Od tego zacząłem swoje dzisiejsze wystąpienie. Pan poseł Stanisław Stec prosił, aby przedstawił więcej szczegółów na temat wsparcia gospodarstw rolnych przy pomocy środków z II filaru. W ten sposób chcemy wesprzeć głównie gospodarstwa towarowe, które mogą najwięcej stracić przy tak niskich dopłatach bezpośrednich. Dlatego chcemy wydzielić część środków z II filaru na wsparcie gospodarstw produkujących zboże, tytoń i chmiel. W obszar gospodarstw towarowych chcielibyśmy także skierować wsparcie krajowe. W tej chwili z systemu interwencyjnego skupu zbóż z dopłatami Agencji korzystają właśnie gospodarstwa towarowe w liczbie 55-60 tys. Dopłaty dla tych gospodarstw miałyby funkcjonować w oparciu o system standardowy. Niektóre instrumenty wsparcia zostały zaproponowane Unii Europejskiej zaledwie tydzień temu. Te kwestie ulegają zmianie. Chcemy pozyskać środki z II filaru na wsparcie gospodarstw towarowych, które w obecnie proponowanych warunkach nie będą mogły konkurować na rynku. Zgadzam się z opinią pana posła Stanisława Steca, że zbyt mała jest aktywność naszych służb dyplomatycznych, jeśli chodzi o promocję polskich produktów rolnych. Mamy przykład, jak to robią inne kraje. Chcemy przesunąć ciężar prac dyplomatycznych w kierunku wspierania eksportu. Sądzę, że podejmowane w tej chwili działania zmierzają właśnie w tym kierunku. Chciałbym powiedzieć, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało bilans produkcji zbóż. Rzeczywiście wstępne analizy świadczą o tym, że nadwyżka produkcji na rynku zboża nie jest wcale taka wielka.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Obniżenie ceny interwencyjnej na skup zboża było konieczne. Chcieliśmy zbliżyć gospodarstwa i cenę zboża do warunków zewnętrznych. Ponadto sporządzaliśmy analizy dotyczące opłacalności produkcji zboża. Jeśli uwzględni się dopłaty Agencji Rynku Rolnego, to nie jest tak źle, jak się niektórym wydaje. Jak już powiedział pan Jacek Soska, rząd w negocjacjach występuje o 100% dopłaty dla polskiego rolnictwa. Nigdy nie zmieniliśmy stanowiska w tej kwestii, chociaż zbliżamy się do takiego momentu, w którym to zostanie jednoznacznie powiedziane. Unia Europejska dopiero na szczycie w Brukseli zaoferowała krajom kandydującym dopłaty bezpośrednie w wysokości 25%. Wcześniej uzgodniono, że żadnych dopłat nie będzie. W związku z tym Polska nigdy nie stwierdziła, że rezygnuje ze 100% dopłat, ale pewnie taki moment kiedyś nastąpi. W negocjacjach musimy utrzymywać dotychczasowe stanowisko do końca, jednocześnie proponując pewne rozwiązania w zakresie zmian w budżecie Unii Europejskiej. Do tego potrzebna jest wola polityczna i dlatego konieczny jest nacisk ze wszystkich stron. Pan poseł Romuald Ajchler ma rację twierdząc, że dopłaty bezpośrednie do produkcji zboża kosztowałyby 3-4 mld zł. W związku z tym nie należy się spodziewać wielkich zmian w 2003 r. w systemie interwencyjnego skupu zboża z dopłatami Agencji Rynku Rolnego. Będziemy się starali udoskonalić obecny system. Trzeba pamiętać o ograniczonych możliwościach finansowych budżetu państwa. Pan poseł Szczepan Skomra mówił o planach zmniejszenia z 7 do 2 groszy dopłat do mleka w klasie ekstra. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie ma takich planów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Mówiłem o planach Ministerstwa Finansów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie poprze takiej inicjatywy. Dzisiaj na posiedzeniu podkomisji będziemy rozpatrywali plany finansowe Agencji Rynku Rolnego i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W planie finansowym Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przewidziano środki na siedmiogroszowe dopłaty do litra mleka w 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">Pan poseł Kazimierz Plocke przedstawił problemy związane z warunkami naszego członkostwa w Unii Europejskiej w zakresie rybołówstwa. Jak państwo wiecie, w Unii Europejskiej funkcjonuje Wspólna Polityka Rybacka. Jej istotą jest wzajemny dostęp do wyłącznych stref ekonomicznych wszystkich państw członkowskich. Poprzedni rząd we wrześniu 2001 r. zaproponował, aby ograniczyć dostęp do polskiej strefy ekonomicznej dla kutrów z krajów Unii Europejskiej powyżej 30 m długości i o mocy silnika 611 KW. Mieliśmy do wyboru - albo polskie rybołówstwo zostanie wyłączone spod działania Wspólnej Polityki Rybackiej, albo zgodzimy się na zastosowanie tej podstawowej zasady stanowiącej o wzajemnym dostępie do łowisk. Należy wyjaśnić, że ta zasada obowiązuje obie strony. Polscy rybacy będą mieli dostęp do łowisk szwedzkich, duńskich i niemieckich, a te kraje będą miały dostęp do polskich łowisk. Aby jednostka mogła łowić musi otrzymać od administracji rybackiej danego kraju kwotę połowową. A zatem nie jest najważniejszy problem dostępu do łowisk. Kluczowe jest tutaj posiadanie licencji i odpowiednio wysokiej kwoty połowowej. W tej chwili w Polsce połowy prowadzi tyle jednostek co dwadzieścia lat temu. Tymczasem ciągle zmniejszają się żywe zasoby Bałtyku. Populacja niektórych gatunków ryb jest kilkadziesiąt razy mniejsza niż w tamtym okresie. Oznacza to, że każdy właściciel kutra, aby móc utrzymać swoje rodzinne przedsiębiorstwo musiałby łowić kilkakrotnie więcej ryb, niż w tej chwili. Ograniczenia dotyczą głównie połowów dorsza. Największym problemem zatem są ograniczenia biologiczne. Dopóki warunki biologiczne w Bałtyku się nie poprawią, rybacy nie uzyskają lepszych warunków połowowych. Istnieją pewne mechanizmy stosowane w ramach Wspólnej Polityki Rybackiej. Jeśli nie można zwiększyć ilości ryb w Bałtyku, to trzeba ograniczyć połowy oraz zmniejszyć liczbę jednostek, które łowią ryby. W związku z tym przewiduje się wypłatę odszkodowań za likwidację statków. Możliwa jest także wcześniejsza wypłata świadczeń emerytalnych lub sfinansowanie przekwalifikowania zawodowego osób zajmujących się do tej pory rybołówstwem. Do podjęcia tych działań potrzeba dużo pieniędzy. Przygotowany został trzyletni program restrukturyzacji floty. Koszt realizacji tego programu został oszacowany na kwotę 330 mln euro. Unia Europejska przeznaczy na ten cel 168 mln euro. Program będzie realizowany od 2004 r. Powstaje pytanie, czy mogliśmy uruchomić ten program już teraz? Byłoby to możliwe, gdyby inna była sytuacja budżetu państwa. Z przykrością stwierdzam, że także w budżecie na 2002 r. nie udało się zarezerwować środków, które pozwoliłyby uruchomić wyżej wymieniony program. Chciałbym państwa poinformować, że w tej chwili są realizowane dwa projekty w ramach programu PHARE, które służą dostosowaniu administracji rybackiej oraz zbudowaniu systemu instrumentów rynkowych - centrów pierwszej sprzedaży ryb. Projekty mają być zrealizowane do końca pierwszej połowy 2003 r. i mają być podstawą do wprowadzenia sektorowego Programu operacyjnego restrukturyzującego polską flotę rybacką w latach 2004-2006. Wielokrotnie na posiedzeniach Komisji mówiłem o globalnym problemie ciągle zmniejszającej się ilości ryb. Tak jest nie tylko w Bałtyku, ale także na Morzu Północnym i Atlantyku. W tej chwili kraje Unii Europejskiej zastanawiają się, czy na określony czas nie zamknąć łowisk na Morzu Północnym. Zmieniające się warunki naturalne powodują, że niektóre gatunki ryb najbardziej cenne z gospodarczego punktu widzenia, z roku na rok są coraz mniej liczne. Pewne działania podejmuje również Międzynarodowa Komisja Morza Bałtyckiego, do której należy Polska i wszystkie kraje leżące nad Bałtykiem.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">Decyzje tej Komisji podejmowane są w oparciu o badania zasobów Bałtyku. Myślę, że tej problematyce trzeba poświęcić więcej czasu na jednym z następnych posiedzeń Komisji. Chciałbym zapoznać państwa z założeniami przygotowywanego sektorowego Programu operacyjnego. W ten sposób za pośrednictwem Komisji informacje zostaną przekazane samorządom terytorialnym. Chodzi przecież o to, aby wszystkie środki przeznaczone przez budżet państwa i Unię Europejską zostały przez polskich rybaków wykorzystane. Chciałbym jeszcze odpowiedzieć na pytanie pana posła Edmunda Borawskiego odnośnie negocjacji z Unią Europejską w zakresie sektora mleczarskiego. Problem polega na tym, czy po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej krajowe zakłady będą mogły kupować i przetwarzać mleko niestandardowe. Wynegocjowaliśmy trzyletni okres przejściowy, w którym gospodarstwa zajmujące się produkcją mleka będą mogły produkować mleko w klasie pierwszej. A zatem od 1 stycznia 2003 r. pozostaje tylko mleko klasy pierwszej i klasy ekstra. Mleko w klasie pierwszej będzie sprzedawane w okresie trzech lat od dnia akcesji, czyli nieco dłużej niż do końca 2006 r. Po tym okresie trzeba będzie w pełni respektować zasady obowiązujące w Unii Europejskiej. Oznacza to, że producent mleka będzie mógł skorzystać z trzymiesięcznego okresu przejściowego, jeżeli z jakichś powodów będzie miał kłopoty z uzyskaniem warunków potrzebnych do produkcji mleka klasy ekstra. Teraz chciałbym powiedzieć, jakie będą konsekwencje dla zakładów, które będą kupować mleko niestandardowe. Ustaliliśmy, że zostanie sporządzona lista zakładów przetwarzających mleko, które po akcesji będą miały prawo do segregacji mleka klasy ekstra, a także będą miały prawo do przetwarzania tego mleka na oddzielnych liniach produkcyjnych lub na tych samych liniach po przeprowadzeniu mycia i dezynfekcji. Dyskusja toczy się wokół tego, czy na liście znajdą się wszystkie zakłady mleczarskie, czy tylko niektóre. Unia Europejska stwierdziła, że dopuszcza taką działalność w tych zakładach, które już dzisiaj mają pozwolenie na segregację mleka i są zaliczone do kategorii "A" czyli mogą sprzedawać swoją produkcję na rynku europejskim. Jednak w Polsce zakładów prowadzących skup jest tylko 26. Razem z zakładami przetwarzającymi mleko jest ich 38. A zatem trzeba było przygotować listę zakładów uprawnionych. Ostatnia proponowana przez nas lista obejmuje 82 podmioty. Zakłady umieszczone na liście mogą przetworzyć 5,7 mld litrów mleka. To są największe mleczarnie w Polsce. Te kwestie konsultowaliśmy z Krajową Komisją Porozumiewawczą do spraw Mleka, która funkcjonuje na podstawie ustawy o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych. W porozumieniu z Komisją zostały ustalone kryteria, na podstawie których sporządzono listę zakładów. Ustalono, że powinny to być zakłady zakwalifikowane do kategorii "A" oraz kategorii "B1", które mają największy wskaźnik przetwarzania mleka standardowego i chcą to mleko segregować. Wzięto także pod uwagę możliwości eksportowe tych zakładów, jak również ich rozmieszczenie geograficzne. Jak wiadomo przetwórstwo mleka najprężniej działa na północnym wschodzie a najsłabsze jest na południowym zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiJozefPilarczyk">W związku z tym przyjęto, że w każdym województwie należy wytypować przynajmniej kilka podmiotów. Chciałbym państwa poinformować, że lista 82 zakładów została wstępnie zaakceptowana przez Komisję Europejską, co nie oznacza, że swoją zgodę wyrażą kraje członkowskie. Otrzymujemy sygnały, że niektóre państwa nadal nie zgadzają się na segregację mleka w Polsce. W tej chwili przynajmniej cztery kraje przedstawiają negatywne stanowisko w sprawie dopuszczenia do segregacji mleka w Polsce. Gdyby lista nie została przyjęta, zakłady przetwarzające mleko niestandardowe nie miałyby prawa do sprzedaży swoich produktów na rynku Wspólnoty. Mogłyby produkować tylko na rynek krajowy. A zatem chodzi o udostępnienie rynku europejskiego dla polskiego sera, mleka w proszku i masła. Na liście powinni się znaleźć ci producenci, którzy na rynek europejski na pewno wejdą. Powinny to być podmioty, które zostaną objęte systemem interwencji. Między innymi dlatego staraliśmy się o to, aby w każdym województwie znalazł się podmiot, który może korzystać z tych uregulowań. Jeszcze raz podkreślam, że przygotowana lista została zaopiniowana przez Krajową Komisję Porozumiewawczą do spraw Mleka. Wydaje się, że jest to propozycja optymalna, ponieważ znalazły się na tej liście podmioty, które mają największy wskaźnik skupowanego mleka w klasie ekstra. Te podmioty w zasadzie skupują od 60 do 70% mleka produkowanego w kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselWojciechSzczesnyZarzycki">Konkurencyjność polskiego rolnictwa na rynku europejskim, to jest odniesienie dzisiejszego stanu ekonomicznego tego sektora do tego, co uzyskamy po przystąpieniu do Unii Europejskiej. Jaki był w 2001 r. dysparytet dochodów ludności rolniczej w stosunku do dochodów ludności nierolniczej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrezesWiejskiegoCentrumIntegracjiEuropejskiejJacekSoska">Czy spółdzielnie mleczarskie mają świadomość, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej będzie obowiązywała cena minimalna - interwencyjna na skup mleka? Przypominam, że w tej chwili jest to 30,98 euro za 100 kg mleka czyli 0,31 euro za jeden kilogram.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselEdmundBorawski">Chciałbym powiedzieć, że na 82 zakłady wymienione na liście tylko 30 może eksportować swoje produkty. Przy wyborze podmiotów pominięto zakłady przetwarzające duże ilości mleka rzędu 100-150 mln litrów. Mogę podać przykłady: Zakład Mleczarski Mrągowo, Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska Olecko. Te zakłady zostały pominięte. Na liście umieszczono natomiast zakład w Zgorzelcu, który skupuje tylko 15 tys. litrów mleka. Moim zdaniem ta lista nie została do końca przemyślana i należy ją bezwzględnie urealnić nie kierując się rozmieszczeniem geograficznym tych podmiotów. Najistotniejszym czynnikiem jest tutaj baza surowcowa. Chodzi o to, aby nie ograniczyć produkcji mleka. Kierując się patriotyzmem lokalnym, jednakowo traktując wszystkie województwa doprowadzimy do tego, że regiony produkujące dużo mleka zostaną pokrzywdzone. W interesie polskiego mleczarstwa należy tę listę urealnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Chciałbym powiedzieć, że jestem członkiem Krajowej Komisji Porozumiewawczej do spraw Mleka, która opiniowała kryteria doboru zakładów. Panu posłowi Edmundowi Borawskiemu chciałbym powiedzieć, że wielkość zakładu nie jest jedynym kryterium. Chodziło o wybór takich podmiotów, które spełniają wszystkie kryteria. Zakłady w Zgorzelcu czy w Raciborzu są małe, ale one eksportują dzisiaj twaróg na rynek niemiecki. Czy taki zakład można było pominąć? Interes polskiego mleczarstwa polega na tym, żeby całe wyprodukowane w Polsce mleko zostało objęte Wspólną Polityką Rolną. Jednak musimy się skoncentrować na tym, aby mniejsze zakłady, które nie znalazły się na liście, połączyły się z tymi, które otrzymały uprawnienia. Jeśli wykorzystamy tutaj element konsolidacji, to 100% surowca produkowanego w Polsce zostanie objęte dopłatami. Są takie województwa, gdzie produkcja mleka jest bardzo rozdrobniona. Trudno było pozbawić te regiony możliwości wyboru zakładu, który koordynowałby produkcję. Dlatego na liście umieściliśmy również mniejsze zakłady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#DyrektordepartamentubudzetuifinansowwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiAleksandraSzelagowska">Chciałabym odpowiedzieć na pytanie dotyczące oprocentowania kredytów rolnych. W tej chwili oprocentowanie kredytów nawozowych i skupowych będzie stałe, ponieważ redukcja stopy redyskonta weksli powoduje, że dochodzimy do progu minimalnego ustalonego w rozporządzeniu. Problem polega jednak na tym, że w przyszłym roku o jedną trzecią maleje kwota dopłat do oprocentowania tych kredytów. Ponadto banki proponują, aby podwyższyć marżę od udzielanych kredytów z powyżej 1% do 1,5%. Argumenty są takie, że nakład pracy przy udzielaniu tych kredytów jest tak wysoki, że bankom nie opłaca się udzielanie kredytów rolnikowi. Jeśli środki budżetowe na to pozwolą, w przyszłym roku oprocentowanie kredytów dla rolników będzie zmniejszane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym wiedzieć, którym bankom nie opłaca się udzielanie kredytów rolnikom. Jak wiadomo banki pobierają od każdego kredytu od 2 do 3% prowizji, a kredyt jest odtwarzalny co roku. Rolnik musi dostarczyć wszystkie niezbędne dokumenty, a potem trzeba to tylko sprawdzić i zarząd banku podejmuje decyzję o udzieleniu kredytu. Rolnicy zazwyczaj zaciągają kredyty w bankach spółdzielczych. Tam w radach nadzorczych także zasiadają rolnicy. Dlatego byłoby dobrze, gdybyśmy wiedzieli, które banki używają takich argumentów. Gdyby nie było kredytów preferencyjnych związanych z rolnictwem, to te banki już by dzisiaj nie istniały. Bardzo proszę o wyjaśnienie kwestii zróżnicowania oprocentowania kredytu przy zakupie ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#DyrektordepartamentuwMRiRWAleksandraSzelagowska">Takie są warunki sprzedaży ziemi z Zasobu Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Niemniej jednak rozważymy tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę o przygotowanie informacji na ten temat na następne posiedzenie Komisji. Nie może być tak, że przy prywatnym obrocie ziemią kredyt jest oprocentowany w wysokości 1,95%, a w Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa na zakup podobnej działki trzeba zaciągnąć kredyt, który kosztuje 4%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselWojciechSzczesnyZarzycki">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące dysparytetu dochodów w 2001 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PoselRomualdAjchler">Sądzę, że pan minister Czesław Siekierski udzieli tej odpowiedzi na piśmie. Chciałbym się jeszcze odnieść do kwestii odmowy udzielania kredytów rolnikom. Wiem, że bank PKO SA w Wałczu odmawia rolnikom przedłużenia umowy na kredyt suszowy. Proszę o sprawdzenie tej informacji. Czy to jest zgodne z prawem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#KonsultantwSekcjiAnalizEkonomicznychPolitykiRolnejFundacjiProgramowPomocydlaRolnictwaFAPAdrZofiaKrzyzanowska">Chciałabym się ustosunkować do wypowiedzi dotyczących zastosowania w Polsce systemu standardowego i uproszczonego. W zeszłym tygodniu w siedzibie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi odbyło się seminarium poświęcone tej problematyce. Wielu posłów uczestniczyło w tym spotkaniu. Przedstawiliśmy tam państwu różne analizy i obliczenia. W tej chwili wiele argumentów przemawia za wprowadzeniem w Polsce systemu dopłat do hektara. Nie mogę przedstawić tutaj wszystkich argumentów ze względu na ograniczony czas mojego wystąpienia. O kwocie środków na płatności bezpośrednie decydują limity produkcji, plon referencyjny i obszar bazowy. Zależy nam na tym, aby w pierwszym i drugim roku akcesji wykorzystać wszystkie przyznane nam środki. Nie są to duże środki, a potrzeby są olbrzymie. Aby cała kwota została przekazana polskiemu rolnictwu poszukujemy prostego sposobu. W systemie standardowym procedury ubiegania się o dopłaty mogą spowodować, że nie wszyscy rolnicy złożą wnioski i nie wykorzystamy pełnej kwoty dopłat. To jest tylko jeden z argumentów przemawiających za zastosowaniem dopłat do hektara. Drugi argument wiąże się z przygotowanie systemu umożliwiającego uruchomienie dopłat. Jeśli system IACS nie będzie gotowy w przewidywanym terminie, to wtedy nie otrzymamy ani grosza z puli dopłat. To jest poważne zagrożenie. Nasze kontakty z krajami Unii Europejskiej wskazują, że potrzebny jest system IACS z pełną informacją o gospodarstwach, gruntach i zwierzętach, aby można było wykonać kontrolę po złożeniu wniosku i wypłacić pieniądze. Irlandia, która ma 130 tys. gospodarstw wdrażała ten system przez pięć lat od 1992 do 1997 roku. To wywołuje obawy, że jeśli nie zdążymy przygotować systemu IACS, który uzyska akredytację Unii Europejskiej, to nie otrzymamy środków na dopłaty dla rolnictwa. Ponadto system uproszczony dofinansowuje także łąki i pastwiska, uprawy ziemniaków oraz tych wszystkich roślin, które w systemie zasiewów zajmują w Polsce dość istotne miejsce. W systemie standardowym nie dopłaca się do tych upraw. Jeśli chodzi o negocjacje, to rząd podtrzymuje swoje stanowisko ubiegania się o pełne dopłaty. Wszyscy członkowie Unii Europejskiej muszą mieć te same prawa i obowiązki. To jest poza wszelką dyskusją. Równe warunki konkurencji oznaczają 100% dopłaty dla polskiego rolnictwa. Jeśli chodzi o raport, o którym mówił pan Jacek Soska, to chcieliśmy w ten sposób obalić pewne mity, które powstały w Unii Europejskiej. Komisja Europejska stosuje wobec wszystkich kandydatów równą miarę i uważa, że nawet przy wyasygnowaniu mniejszych środków na dopłaty powstaną różnice w dochodach rolniczych. Stwierdzono, że gdyby w Polsce zastosowano 100% dopłaty, to rolnicy uzyskiwaliby tak wysokie dochody, że wywołałoby to napięcia społeczne w kraju. Dlatego poinformowaliśmy Komisję Europejską, że przy dysparytecie dochodów rzędu 35%, nie ma co się obawiać zawyżenia dochodów rolniczych. Tę tezę poparliśmy odpowiednimi wyliczeniami. Komisja przyjęła te wyjaśnienia ze zrozumieniem. Należy jednak mieć na uwadze to, że sytuacja Polski jest nieco inna. Waluta europejska nie ma w Polsce takiej siły jak w innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#KonsultantwSekcjiAnalizEkonomicznychPolitykiRolnejFundacjiProgramowPomocydlaRolnictwaFAPAdrZofiaKrzyzanowska">Ten element nieco osłabia naszą pozycję negocjacyjną. Ponadto nie wszystkie kraje zabiegają o 100% dopłat. Tam nie jest to priorytet negocjacyjny. To załamuje nieco front jednolitych negocjacji z Komisją Europejską. Są również takie kraje, które zdecydowały się uzupełniać dopłaty z własnego budżetu. Tak jest na przykład w Czechach i Słowenii. Chciałabym także wyjaśnić, że 100% dopłaty nie oznaczają jednolitych dochodów w rolnictwie. W Unii Europejskiej także mamy do czynienia z olbrzymim zróżnicowaniem dochodów rolnictwa. O tym trzeba pamiętać. Mniejsze dopłaty nie oznaczają automatycznie, że wszystkie polskie gospodarstwa nie będą mogły konkurować na wspólnym rynku. Trzeba tu jeszcze wziąć pod uwagę warunki funkcjonowania gospodarstw i koszty produkcji. Gospodarstwom towarowym oferujemy dostęp do dotychczasowych instrumentów związanych z modernizacją i inwestycjami. Są to granty z 50% dopłatą przy inwestycjach w gospodarstwach i w sektorze przetwórstwa. Natomiast w filarze rozwoju obszarów wiejskich dla wszystkich gospodarstw prowadzących działalność w trudniejszych obszarach wygospodarowany środki na dopłaty do hektara. Ponadto rolnicy otrzymają po 200 euro na jeden hektar, aby zrekompensować im koszty dostosowań do wymogów Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWCzeslawSiekierski">Chciałbym państwa zaprosić na jutrzejsze seminarium dotyczące sytuacji dochodowej rolnictwa przy różnych warunkach akcesji. Uważam, że poziomu dopłat nie należy łączyć z dysparytetem dochodów. Ważne są tutaj warunki konkurencyjności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - rozpatrzenie wniosku Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość dotyczącego wprowadzenia pod obrady Sejmu informacji Rządu RP o negocjacjach z Unią Europejską w obszarze "Rolnictwo" ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa żywnościowego i norm sanitarnych. Proponuję, aby Komisja przyjęła ten wniosek. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie przyjęła ten wniosek. Proponuję również, aby Komisja przyjęła wniosek Klubu Parlamentarnego Samoobrona RP w sprawie wprowadzenia do porządku obrad posiedzenia Sejmu debaty poświęconej opłacalności produkcji rolnej. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie przyjęła ten wniosek. Na początku posiedzenia odczytaliśmy państwu projekt pisma przygotowanego przez prezydium Komisji w sprawie przeprowadzenia w Sejmie debaty w sprawie obecnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa, prognozy na 2003 r. oraz perspektyw ekonomicznych polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej. Przypomnę państwu treść tego pisma: "Uprzejmie informuję, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi w dniu 20 listopada 2002 r. rozpatrzyła informację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o obecnej sytuacji ekonomicznej rolnictwa, prognozie na 2003 r. i perspektywach polskiego rolnictwa w kontekście przystąpienia do Unii Europejskiej. Było to kolejne posiedzenie, podczas którego Komisja dokonała oceny sytuacji ekonomicznej rolnictwa. Jednocześnie Komisja przyjęła stanowisko zobowiązujące prezydium Komisji do wystąpienia z wnioskiem do Pana Marszałka o przeprowadzenie debaty na temat sytuacji ekonomicznej w rolnictwie i rybołówstwie ze szczególnym uwzględnieniem bezpieczeństwa żywnościowego i norm sanitarnych na 35 posiedzeniu Sejmu RP. W związku z powyższym na podstawie art. 169 ust. 2 pkt. 18 Regulaminu Sejmu w imieniu prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracam się do Pana Marszałka o wprowadzenie do porządku obrad Sejmu RP wyżej wymienionego tematu". Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do przedstawionego projektu pisma? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem propozycji prezydium Komisji? Stwierdzam, że Komisja przyjęła tę propozycję jednomyślnie. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>