text_structure.xml 54.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia jeden punkt porządku dziennego, który jest państwu znany. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę, w związku z tym uznaję, że porządek dzienny został przyjęty. Co roku zimą stajemy przed tym samym problemem, ponieważ zima niesie za sobą groźbę zamarznięcia szczególnie dla osób najbiedniejszych i bezdomnych. Komisja chciałaby poznać możliwości udzielania pomocy tym osobom. Na sali są obecni przedstawiciele największych organizacji pozarządowych rozwiązujących w całym kraju te problemy. Organizacje te korzystały z funduszu wsparcia udzielanego przez Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jako posłowie chcielibyśmy poznać państwa opinie dotyczące zabezpieczenia osób bezdomnych w tym trudnym zimowym okresie. Wiadomo, że wiele problemów jest związanych z pieniędzmi. W Polsce istnieje wiele struktur, ponieważ istnieje wiele organizacji działających na rzecz niwelowania negatywnych skutków bezdomności. Jako pierwszych wysłuchamy przedstawicieli rządu, ponieważ to on jest głównym kreatorem takich działań. Niestety, nie ma na sali pani Jolanty Banach i pana Jerzego Hausnera, ponieważ znajdują się oni na obradach sejmowych, gdzie jest omawiany punkt dotyczący wniosku o wotum nieufności wobec Jerzego Hausnera. Proszę przedstawiciela rządu o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejKrystynaWyrwicka">Przedstawię rolę ministerstwa we wspieraniu osób bezdomnych. Szerszy materiał przedstawiliśmy na piśmie. Jeżeli będą pytania, to z przyjemnością na nie odpowiem. Chciałam przypomnieć, że pomoc osobom bezdomnym to zadanie własne gminy. Tak stanowi ustawa o pomocy społecznej z dnia 29 listopada 1990 r. Gmina ma obowiązek zapewnienia ubrania, schronienia i dachu nad głową osobie tego pozbawionej. Dodatkowo w ramach uszczelniania systemu i właściwego wspierania osób bezdomnych ustawa została uzupełniona o bardziej aktywne formy wsparcia. Wprowadzono zapisy dotyczące indywidualnych programów wychodzenia z bezdomności dla osób, które nie są bezdomne z wyboru i chciałyby zmienić swoją sytuację życiową. Takim elementem jest zmiana w systemie opieki zdrowotnej polegająca na ubezpieczaniu osób bezdomnych. Wejście w program wychodzenia z bezdomności jest związany z tym, że ośrodek pomocy społecznej pokrywa składkę zdrowotną za osoby bezdomne. Nie rozwiązało to problemów zdrowotnych. W ubiegłym roku w tym programie uczestniczyło tylko 994 osób. W związku z tym, nie przyniosło to spodziewanych efektów, lecz musimy mieć świadomość, że w grupie osób bezdomnych znajduje się duża grupa osób bezdomnych z wyboru. Dla tej kategorii osób ta oferta nie jest atrakcyjna. Głównym partnerem w realizacji pomocy osobom bezdomnym są organizacje pozarządowe. Od lat jest tak, że samorządy zlecają to zadanie tym organizacjom. Główne usługi dla bezdomnych to: schroniska, noclegownie, domy samotnych matek, hostele dla ofiar przemocy i osób w kryzysie, a także warsztaty zawodowe. Obok tych stacjonarnych form powstaje coraz więcej jadłodajni, kuchni i punktów pomocy medycznej, czy też szeroko rozumianego poradnictwa. Główna bariera, która się tutaj pojawia i którą obserwujemy, to odpowiedzialność konkretnych samorządów za osoby bezdomne. Trwają przetargi dotyczące tego, z jakiej gminy pochodzi dana osoba bezdomna i która - w związku z tym - powinna się nią zająć. Jeżeli dana gmina nie patrzy wstecz na pochodzenie danej osoby i się nią zajmuje, to w późniejszym okresie próbuje doprowadzić do tego, by również inna gmina refundowała poniesione nakłady. Różnie jest z tą refundacją. Praktycznie ona nie istnieje, stąd też jest niechęć samorządów do zajmowania się osobami bezdomnymi z innej gminy. Próbowaliśmy w ustawie o pomocy społecznej przypisać te osoby do konkretnych gmin, w przypadkach orzeczeń o niepełnosprawności lub pobytu w szpitalu. Chodziło nam o to, by gmina, na terenie której znajdowała się dana osoba, była za nią odpowiedzialna. Problem nadal istnieje i tak naprawdę nie został on rozwiązany. Od kilku lat ministerstwo przekazywało środki na wspieranie różnego rodzaju programów. Znaczące środki były przeznaczane na pomoc osobom bezdomnym. W 1999 r. było to 5200 tys. zł, w 2000 r. - 14.000 tys. zł, w 2001 r. - 11.410 tys. zł, a w 2002 r. - 5600 tys. zł i w 2003 r. jest to 5000 tys. zł. Chcę powiedzieć, o tym, że w 2001 r. ministerstwo po raz ostatni miało odrębną dotację przeznaczoną na wspieranie programów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejKrystynaWyrwicka">Środki te decyzją parlamentu zostały przekazane do marszałków województw. Od tego momentu obserwujemy tendencje wycofywania się tych urzędów ze wspierania programów dotyczących bezdomności. W związku z tym powróciliśmy do koncepcji wspierania bezdomnych. W 2000 r. został przygotowany program wychodzenia z bezdomności, w którym wskazano trzy najważniejsze obszary. Pierwszy obszar dotyczy osób, które przy braku odpowiedniego wsparcia mogą stać się osobami bezdomnymi. Drugi obszar - czysto opiekuńczy, czyli wsparcie osób już bezdomnych, natomiast trzeci obszar dotyczy ich aktywizacji poprzez indywidualny program. W ślad za tym ustawa o zatrudnieniu socjalnym rozwiązuje pewne problemy tych osób. To wycofywanie się urzędów jest duże, ponieważ z kwoty 11.400 tys. zł przeznaczono tylko 517 tys. zł na pomoc osobom bezdomnym. W związku z tym mamy taką sytuację, że kwota wsparcia programu bezdomności w 2002 r. wynosiła 5600 tys. zł, a w 2003 r. 5000 tys. zł. Zaznaczam, że kwota ta była wyższa w 2002 r. tylko dlatego, że została ona uzupełniona o 600 tys. zł z rezerwy ogólnej budżetu państwa. Skala problemu jest olbrzymia. Nie podejmę się określenia całkowitej liczby bezdomnych. Szacunki wynoszą od 30 tys. do 300 tys. osób. Niektóre organizacje twierdzą, że tych osób jest 500 tysięcy. W ewidencjonowanym systemie pomocy społecznej, gdzie osoby bezdomne w różny sposób otrzymują wsparcie, w 2002 r. było 31382 osoby. Przy czym organizacje społeczne udzieliły wsparcia od 80 tys. do 130 tys. osobom. W praktyce może być tak, że dane osoby mogą się powtarzać, ponieważ mogą korzystać z różnych organizacji pozarządowych w różnych okresach. Otrzymaliśmy informację o osobach, które otrzymały świadectwa NFI, a nie miały dowodów osobistych. Liczba tych osób wynosiła 33918. Pokazuję te wielkości, ponieważ GUS nie jest w stanie dokładnie określić liczby bezdomnych w Polsce. W kraju mamy około 770 placówek dla osób bezdomnych. Mają one od 25 tys. do 35 tys. miejsc stacjonarnych. Ta rozpiętość wynika z okresów działania tych placówek, ponieważ w okresie zimowym zwiększana jest liczba miejsc poprzez zagęszczenie oraz poprzez wymóg, jaki jest stawiany tym placówkom w okresie zimy. W tym roku, odmienne od lat poprzednich, dokonaliśmy wcześniejszego podziału kwoty 5000 tys. zł. Najwyższa Izba Kontroli sugerowała, że oczekiwanie na zimę nie zawsze jest wskazane, ponieważ organizacje pozarządowe mają niepokryte rachunki, co doprowadza do ich zadłużenia i lepiej dokonać wcześniejszego podziału środków, tak aby organizacje mogły zaplanować ich podział. Podobnie jak w ubiegłym roku dokonaliśmy dwojakiego podziału dotacji. Kwotę 2800 tys. zł podzieliliśmy na wojewodów biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, bezdomnych oraz placówek. Natomiast kwotę 2200 tys. zł skierowano bezpośrednio do organizacji pozarządowych, przy czy największa liczba środków została przekazana dużym organizacjom posiadającym placówki na terenie całego kraju. Niewielka część tej kwoty została podzielona na małe organizacje, które w swoich działaniach mają pewne nowatorskie formy wspierania osób, których celem jest wychodzenie z bezdomności. Jak co roku wystąpiliśmy do wojewodów z przypomnieniem o okresie zimowym oraz o konieczności aktywizacji różnych placówek działających w systemie pomocy społecznej. To wynika z programu bezdomności. Co roku wszystkie domy pomocy społecznej oraz placówki stacjonarne dodatkowo uruchamiają miejsca na niespodziewane zdarzenia. Do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów świadczących o zagęszczeniu w placówkach.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#DyrektordepartamentuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejKrystynaWyrwicka">Uważam, że jest zbyt wcześnie na ocenę, ponieważ nadal jest zbyt ciepło. Stale współpracujemy z policją, która informuje o miejscach pobytu, a "Caritas" co roku wydaje i uaktualnia informator o dostępnych miejscach noclegowych i punktach żywienia, tak aby wszystkie osoby mogły z nich skorzystać. Skala potrzeb jest ogromna. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wszystkie wystąpienia i wnioski zgłaszane przez organizacje pozarządowe. Ważnym partnerem są organizacje samorządowe, które w swoich budżetach przeznaczają środki na te zadania. Oczywiście, przedstawiony materiał zawiera informacje, jakie organizacje otrzymały środki oraz ich wysokość. Powiem, że wcześniejsze podpisanie umów wskazało miesiące: maj i czerwiec. Te pieniądze przekazano wojewodom, którzy przekazali środki organizacjom samorządowym. Natomiast w lipcu i sierpniu zostały sfinalizowane umowy podpisane bezpośrednio przez ministerstwo z organizacjami pozarządowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Chciałoby się usłyszeć ocenę organizacji pozarządowym dotyczącą współpracy z urzędami marszałkowskimi i wojewódzkimi. Nauczyliśmy się cedować wszystkie problemy na szczebel centralny zapominając, że z biegiem lat te zadania schodzą coraz niżej. Brakuje nam przedstawicieli tych środowisk. Jako przedstawiciela zaprosiliśmy rząd, lecz musimy pamiętać, że nie wszystkie decyzje są podejmowane w Warszawie. Na pewno pojawiają się problemy lokalne. Chcielibyśmy wiedzieć, czy są one duże oraz czy trzeba się tym martwić. Na dzisiejszym posiedzeniu jest duża liczba przedstawicieli organizacji pozarządowych. Listę podpisali przedstawiciele: Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, Zarządu Głównego PCK, Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej, MONAR, Stowarzyszenia "Caritas", Stowarzyszenia Pozarządowego "Wrzos" oraz Federacji Polskich Banków Żywności. Sądzę, że wszyscy powinni zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielZarzaduGlownegoStowarzyszeniaMONARMarekStefaniak">Cały ten problem jest materią złożoną owiniętą w piękne słowa zaprezentowane przez panią dyrektor Krystynę Wyrwicką. Szanuję bardzo inicjatywy rządu, lecz wydaje mi się, że ten okres przejściowy jest ciężki, a wręcz odstraszający dla organizacji pozarządowych, ponieważ jeszcze nie mamy podstaw prawnych oraz nie jesteśmy przygotowani do działań w nowym systemie, a już straszy się sponsorów ograniczeniem darowizn, z których my korzystamy. Środki przekazywane przez gminy są bardzo skromne i nawet w części nie zabezpieczają naszych potrzeb. Słyszałem, że w przyszłym roku sponsor będzie mógł podarować tylko 350 zł. Robi mi się słabo, ponieważ zastanawiam się, czym nakarmimy rzeszę ludzi. Obecna liczba osób przebywających w ośrodkach MONAR wynosi 20 tysięcy. W Bronowicach przestałem realizować program wychodzenia z bezdomności, ponieważ w ośrodku zamieszkuje 350 osób. Normalnie powinno być ich 150. Taka liczba mieszkańców oznacza pełne korytarze, stołówkę działającą kilka razy oraz całonocną pracę kuchni. Prowadzę 6 ośrodków i w każdym jest to samo. Chciałbym zapytać, czy zadanie to należy do gmin, czy do rządu? Ustawa mówi, że do gmin i wszyscy to wiemy, lecz zapytajmy się, czy zostały przekazane środki. Gminy wypracowały sobie pieniądze i jakoś nas wspomagają, lecz nie do końca i nie wszędzie. Są takie gminy, które twierdzą, że u nich nie ma bezdomności. W Polsce jest 5 enklaw dla bezdomnych. Tymi miastami są: Warszawa, Poznań, Gdańsk, Wrocław i Kraków. Resztę miast bezdomni omijają, ponieważ są oni tam traktowani jak persona non grata. Tam im nikt nie pomoże, więc przyjeżdżają do tych pięciu miast, które i tak są już przeciążone. Trudno jest, aby Warszawa czy Poznań wykonywały program za całą Polskę. Pani dyrektor Krystyna Wyrwicka mówiła o refundacji. Tak to prawda. Mój pracownik socjalny przestał już wysyłać noty obciążające, ponieważ drożej kosztują nas przesyłki pocztowe aniżeli wpływy z not obciążających. Sytuacja jest na tyle nieciekawa, że nie tylko wykonujemy pracę humanitarną, lecz także prowadzimy działania profilaktyczne. Proszę sobie wyobrazić rzeszę bezdomnych, którzy nie mają dachu nad głową i zdobywają jedzenie w niecodzienny sposób. Zwróćcie uwagę na niebezpieczeństwo z tym związane, ponieważ osoby nie przebywające w placówkach zdobywają nie tylko jedzenie, lecz także narkotyki czy alkohol. My zajmujemy się nie tylko bezdomnością, lecz prowadzimy działania profilaktyczne. Przypominam, że w Wielkopolsce prowadzimy program mieszkań przydzielonych przez miasto, w których ludzie zamieszkują na próbę. Trudno, aby te pięć miast wykonywało to za całą Polskę. Bardzo proszę o rozwagę, ponieważ już dziś spotykam się z tym, że sponsorzy przestają nam pomagać. Mając z Poznania na jednego swojego podopiecznego 4 zł dniówki żywnościowej muszę wyżywić 800 osób. Nie wiem, jak ja to robię. Nie chcę o tym mówić, ponieważ jest to moralnie w porządku, lecz na granicy prawa. Wiele organizacji tak robi. Proszę zwrócić uwagę na kwestię podatkową, bo opadną nam siły i kto pomoże tym ludziom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Pana niepokój jest nieuzasadniony, ponieważ w dniu wczorajszym Sejm przegłosował zmiany do ustaw podatkowych i ten problem przestał istnieć. Ograniczenie zostało wprowadzone od osoby fizycznej, a my mówimy o darczyńcach instytucjonalnych. To jest zupełnie coś innego. Zrozumiałam, że o to panu chodziło. Proszę zwrócić uwagę na pewną kwestię, że nie rozwiążemy wszystkich waszych problemów, ponieważ nie ustalamy budżetu. Chcemy mówić o tym, jak radzicie sobie z tym problemem w obecnych warunkach. Proszę się skoncentrować na problematyce bezdomności, ponieważ inne problemy są nam znane. Przedstawiciele Komisji byli na wizytacji w MONAR dwa lata temu. Ostatnio przedstawiciele naszego klubu parlamentarnego byli w jednej z noclegowni. Wasze problemy są nam dobrze znane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BrataAlbertaBogdanAniszczyk">Mam kilka uwag. Należy powiedzieć, że gminy są obciążone rozwiązywaniem problemów bezdomności. Jest to tylko w częściowe rozwiązanie, ponieważ gmina posiada środki, by rozwiązać problem doraźnie, lecz nie strukturalnie. Bezdomni nie są osobami lokalnymi. Przez nasze schroniska przewija się około 8 tys. osób. Tylko 40% osób jest lokalnych, a reszta kursuje. Rozumiem gminy, które mówią, iż nie są to ich bezdomni. Nie umiem powiedzieć, co zrobić z tym problemem. Na Węgrzech jest tak, że każda gmina ma obowiązek zabezpieczyć jakąś liczbę miejsc noclegowych proporcjonalnie do swojego potencjału. Wprowadzenie takiego obowiązku może zmieniłoby sytuację. Wiem, że Sejm może to zrobić. Kolejny problem dotyczy zdrowia. Nie został on rozwiązany, ponieważ wbrew pozorom jest on najtrudniejszy. Na szczęście jest tak, że służba zdrowia rozumie, że trzeba pomóc ludziom w takiej sytuacji, lecz jest to pozasystemowe, oparte na dobrej woli. Ubezpieczanie osób bezdomnych jest kłopotliwe, ponieważ istnieją jeszcze inne grupy społeczne, które z różnych powodów nie posiadają takiego ubezpieczenia. Może należałoby wprowadzić jakiś koszyk świadczeń dla osób bezdomnych. Chodzi mi o to, że jest jakiś zestaw elementarnych świadczeń medycznych, których nie można odmówić nikomu. Z punktu widzenia naszego towarzystwa suma, jaką otrzymaliśmy od administracji centralnej, nie pokrywa wszystkich naszych potrzeb. Jest to sygnał, że władze rządowe widzą problem. Jednak te środki są małe. Dobrym pomysłem dla samorządów jest współfinansowanie. Gminy wchodzą chętnie w przedsięwzięcia w których jest współfinansujący. Nie musi to być dużo, lecz chodzi o zachętę. Wydaje mi się, że temu celowi mogłyby służyć środki centralne. Gdzieś krążył projekt ustawowy dotyczący domów socjalnych. Chodziło o pomoc państwa w budowaniu, remontowaniu i adaptowaniu tego typu placówek. Przydałoby się coś takiego dla zachęty. Jeżeli środki centralne wynosiłyby 25%, to wiele samorządów mogłoby się skusić na dofinansowanie. Był jeszcze jeden problem, który mnie nurtował. Teraz jest on coraz częściej podejmowany. Gminy mają zapisane te zadania jako własne. Jednak nic się nie dzieje w przypadku, gdy nie są one realizowane. Takie mam doświadczenie. Teraz jest coraz gorzej, ponieważ uaktywniły się regionalne izby obrachunkowe oraz Najwyższa Izba Kontroli. Nie znam takiej sytuacji, w której jakiś samorząd został pociągnięty do odpowiedzialności za niewywiązywanie się z zadań pomocy społecznej. Nie trzeba bezdomnych, ponieważ jest wiele spraw, których się nie egzekwuje. Podoba mi się to, że samorząd jest samorządem. Trudno jest ingerować, lecz wskazana byłaby dodatkowa zachęta. W terenie odbywają się spotkania organizowane przez wojewodów i starostów. Dobrze, że tak jest. Nie ma z tego specjalnych wniosków, lecz przynajmniej istnieje możliwość popatrzenia na siebie i powiedzenia, że są określone problemy. Niebezpieczne jest zachowanie kolei wobec bezdomnych. Pytanie brzmi: Czy będą zamknięte dworce? Ta kwestia zmienia zasadniczo nasze działania.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BrataAlbertaBogdanAniszczyk">Czy mogliby państwo pomóc w tym, by te dworce nie były zamykane nocą dla osób bezdomnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jeszcze podczas poprzedniej kadencji poruszano ten problem. Mówił pan o ubezpieczeniu zdrowotnym. Zeszłoroczna ustawa zmieniła sposób ubezpieczenia oraz zaznaczyła, że osoba bezdomna ma prawo do ubezpieczenia zdrowotnego z chwilą podpisania umowy regulowanej w rozporządzeniu. Nie wiem, czy nie mówił pan o swoich przykrych doświadczeniach na podstawie poprzednich przepisów. Musi być jakaś zasada, ponieważ nie można ubezpieczać kogoś bez imienia i nazwiska. Jeżeli przestrzegane jest rozwiązanie zawarte w rozporządzeniu wynikające z nowej ustawy, to nie powinno być problemów z ubezpieczeniem zdrowotnym bezdomnych. Mam pytanie, czy zdarza się tak, że Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta nie udziela pomocy jakiemuś bezdomnemu, ponieważ nie ma w nim miejsca?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BrataAlbertaBogdanAniszczyk">Statutowo zakazujemy rejonizacji w naszych placówkach. Wiele władz samorządowych próbuje to wymusić. Jest to związane z regułami finansowania. Gmina finansuje nam 50% wydatków, w związku z czym próbuje nam to narzucić, lecz jest taka zasada, że nie ma rejonizacji w naszym schroniskach. Każdego trzeba przyjąć, a szczególnie zimą. Jedna tylko sytuacja wymaga indywidualnego rozpatrzenia, a mianowicie chodzi o osoby pijane lub pod wpływem alkoholu. Zasada jest taka, że w naszym ośrodku nie można być pijanym, i to jest problem. W zimie rozwiązujemy to na miarę własnego sumienia. W wielu miejscach w Polsce doprowadzamy do powstawania zróżnicowanych placówek. Mamy taki podział. Noclegownia służy tylko do przespania się. Oczywiście każdy dostanie herbatę i bułkę. Dalej jest schronisko i hostel dla osób, które rokują powrót do samodzielnego życia. Dodatkowym elementem są mieszkania chronione. Osoby niepełnosprawne przebywają w domach pomocy. Ostatnio pojawiła się nam nowa myśl, którą próbujemy zrealizować w Katowicach, a jest nią ogrzewalnia. Jest to miejsce, w którym się nie śpi, tylko się przebywa w cieple. To także jest potrzebne. Przy takiej gradacji w ogrzewalni i noclegowni przyjmujemy osoby pod wpływem alkoholu. Natomiast nie czynimy tego w schronisku. Jeżeli jest tylko schronisko, to także przyjmujemy pijaną osobę, ponieważ zasada jest taka, że trzeba ją przetrzymać przez noc. To jest także sygnał dla systemu ubezpieczenia zdrowotnego, ponieważ jest on związany indywidualnym programem wychodzenia z bezdomności. Mamy takie przekonanie, że to się nam nie sprawdza. Nie można wprowadzać zbyt indywidualnego podejścia, ponieważ nie ma tyle środków, by działać. To jest to, o czym mówiłem. Cały system zróżnicowania placówek wymusza wychodzenie z bezdomności. Jeżeli widzimy, że dana osoba chce, to organizujemy terapię i naukę. Nadal nie są to jednak zadania systemowe, ponieważ nie ma na to środków. Cieszymy się kiedy mamy środki na żywność, ogrzewanie i elektryczność. Jak to już jest, to wtedy zastanawiamy się nad innymi rzeczami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Ten problem należy do gmin. Centralizacja kłóciłaby się z filozofią podejścia do struktury państwa. Możliwe jest, że takie wspólne działania byłyby owocniejsze, lecz wiązałoby się ze zwiększeniem pieniędzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorPolskiegoKomitetuPomocySpolecznejEwaKuruliszwili">Chciałam nawiązać do wypowiedzi pana Bogdana Aniszczyka. My, jako organizacje powinniśmy także zajmować się aktywizacją, terapią i leczeniem odwykowym. Polski Komitet Pomocy Społecznej na terenie Polski prowadzi łaźnie, magazyny i stołówki. Ze wszystkich naszych obiektów korzystają bezdomni. Mamy około 1500 miejsc. Zapewnimy schronienie oraz posiłek każdej osobie, która do nas trafi. To jest to, co możemy zagwarantować. W okresie zimowym przyjmujemy pijanych tylko dlatego, by gdzieś nie poszli i nie zamarzli. Wtedy kiedy jest ciepło, to bardzo przestrzegamy regulaminu i nie przyjmujemy pijanych. Stale odczuwamy brak środków oraz możliwości działania profilaktycznego. Chodzi mi o działania wspierające wychodzenie z bezdomności. Na to potrzeba sporo pieniędzy. W tym roku pieniądze otrzymaliśmy wcześniej i pozwoliło nam to na rozsądniejsze ich zagospodarowanie. Jest to lepsza metoda. Niestety jest już koniec roku, a my już tych pieniędzy nie mamy. Rozsądnie je wydaliśmy, lecz obecnie znajdujemy się przy kresce. Damy sobie radę, ponieważ zdobędziemy żywność oraz mamy miejsca noclegowe. Powtórzę, że ciągle jest nam brak środków na działanie, które powinno być podstawowe. To znaczy na profilaktykę i pomoc bezdomnym w wychodzeniu z bezdomności. Tutaj potrzeba fachowców: pedagoga, psychologa i terapeutów. Zbyt mało jest placówek leczących odwykowo. Z tym są problemy. Czekamy na miejsca, a w tym czasie bezdomny zmienia miejsce albo zmienia zdanie. To są problemy, z którymi musimy się uporać w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Jeden jest wniosek. Jeżeli czytamy, że ktoś zamarzł w miejscu publicznym, to znaczy, iż nie trafił on do państwa instytucji. Wszystkie drzwi stoją otworem i każdy udzieli pomocy. Oznacza to, że dana osoba albo żyje w znacznym oddaleniu od placówek albo zapomina, że należy tam się udać. Pocieszają mnie państwa wypowiedzi, ponieważ nikt nie odejdzie z kwitkiem, każdy zostanie przyjęty i tutaj nie powinno zdarzyć się nieszczęście. Powinniśmy apelować do wszystkich gmin o to, by starały się stworzyć rezerwowe miejsce noclegowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacaNSZZSolidarnoscEwaTomaszewska">Jestem przedstawicielem związku zawodowego i z przykrością muszę stwierdzić, że tracący pracę w zwolnieniach grupowych z czasem dość często tracą również mieszkanie, ponieważ nie posiadają środków do opłacenia czynszu. Jako związek możemy wspierać i wspomagać im w poszukiwaniu pracy, lecz jeżeli chodzi o zasiłki, to wypłacamy je małe lub sporadycznie. Jeżeli nie ma wsparcia z pomocy społecznej, to zaczyna się dramat. Jeżeli likwiduje się ulgi od osób prywatnych, to nie jest to dobre, ponieważ wielu z nich wspiera organizacje pozarządowe dofinansowując pracę socjalną, działania społeczne, edukacyjne oraz prozdrowotne. Znam sporo takich przypadków. Część z nich z powodu braku zachęty może zmniejszyć swoją ofiarność. To oznacza, że środki publiczne ulegają zmniejszeniu. Jeżeli ulga wynosiła na przykład 15%, to tyle jej odliczano. Brak ulgi może zrazić do wpłaty i wtedy środki publiczne będą mniejsze o 85%. Będzie to poważna strata dla organizacji pozarządowych zajmujących się bezdomnością. Uważam, że takie zachowanie nie jest rozsądne, ponieważ będzie mniej środków publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoslankaAnnaBankowska">Chciałam zwrócić uwagę, że jeżeli ktoś wydaje z własnej kieszeni 25 tys. zł, to najpewniej jest to przedsiębiorca. Tak więc uważam, że zapisy te są słuszne. Proszę panią posłankę Alicję Murynowicz o dalsze prowadzenie posiedzenia, ponieważ nie mogę być nadal obecna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Bezdomność jest dużym problemem. Ostatnio często podróżuję pociągami i mam okazję przyjrzeć się dworcom. Pomimo tego, że są informacje o noclegowniach, to wielu bezdomnych śpi na dworcach. Jednak wizytówką każdego miasta powinno być uwolnienie dworców głównych od ich widoku. Tuż obok dworców znajdują się w bardzo dobrym stanie niewykorzystane hale kolejowe. Przy minimalnej współpracy gminy i PKP udałoby się w niektórych miejscach ten problem załagodzić. Są ludzie, którzy upodobali sobie dworce za miejsce pobytu. Jednak uważam, że tworzenie takich ogrzewalni mogłoby rozwiązać takie problemy. Uważam, że powinniśmy wystosować apel o spojrzenie społeczne oraz o większe zaangażowanie tych pozarządowych organizacji w usuwanie tych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Posłanka Anna Bańkowska mówiła, że zostały dokonane pewne uzgodnienia w prezydium. Będziemy proponować, aby członkowie Komisji upoważnili prezydium do wystosowania apelu do Polskich Kolei Państwowych o udostępnianie pomieszczeń dworcowych i kolejowych dla potrzeb osób bezdomnych. Chciałam państwa z tym zapoznać we wnioskach końcowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoslankaTeresaPiotrowska">Już drugi raz podczas tej kadencji dyskutujemy o bezdomności w naszym kraju. Mogę powiedzieć, że nic się nie zmieniło w ciągu dwóch lat. Gminy nie poradziłyby sobie z problemem bezdomności bez organizacji pozarządowych. Należałoby się zastanowić nad tym, aby te organizacje nie napotykały na niespodzianki podatkowe, ponieważ wprowadza to atmosferę niepokoju. Organizacje pozarządowe, które od lat zajmują się rozwiązywaniem tego problemu, nie powinny być narażone na tego typu propozycje, gdyż to przeszkadza im w pracy. Przyznam rację panu posłowi Włodzimierzowi Czechowskiemu, że dworce nie powinny służyć jako schronienie dla bezdomnych. Wyjątkiem jest okres zimowy, ponieważ wtedy nie ma ich gdzie przenieść. Jeżeli w gminie jest pomysł, by w okolicach powstała noclegownia, to należy z niego skorzystać. W Bydgoszczy mieliśmy problem z dworcem. Długo nie mogliśmy sobie z tym poradzić. Problem znikł w momencie, kiedy miasto odstąpiło Polskiemu Komitetowi Pomocy Społecznej budynki po byłej zajezdni MPK. Teraz ten problem jest rozwiązany i nie ma bezdomnych na dworcu, ponieważ noclegownia jest obok i tam można znaleźć schronienie. W ośrodku tym jest prowadzona profilaktyka. Ośrodek współpracuje ze schroniskiem i izbą wytrzeźwień. To wszystko doskonale funkcjonuje. Program wychodzenia z bezdomności będzie miał sens tylko wtedy, kiedy powstanie możliwość usamodzielnienia się tego bezdomnego. Mogę cieszyć się, że Bydgoszcz realizuje taki program, lecz co roku liczba tych mieszkań jest coraz mniejsza. Powodem jest brak środków. Gminy mają coraz więcej zadań. Bardzo mocno w nie wchodzą. Często pobierają kredyty i stąd jest coraz mniej możliwości. Efekt tych działań to 60 mieszkań. To jest niesamowite, ponieważ takie osoby nie wracają już do bezdomności. Jak to zrobić, żeby stworzyć odpowiedni program dla gmin i odpowiednio go sfinansować. Będziemy się spotykać co roku i wykazywać troskę, lecz powinniśmy coś robić w tym kierunku. Wiadomo, że żadna organizacja, która prowadzi jakikolwiek ośrodek nie wypuści bezdomnego, jeżeli on tam już trafi. Tak jest w Polsce i bardzo się z tego cieszę. My musimy zrobić krok naprzód i znaleźć możliwość dofinansowania drugiego etapu. Chodzi tu o pomoc ludziom, którzy stali się bezdomni i chcieliby z tego wyjść, lecz sami nie mogą dać sobie rady. Tutaj należałoby skierować apel do rządu o przygotowanie odpowiedniego programu przy współpracy samorządów i organizacji pozarządowych. To byłby program wieloletni. Nawet jeżeli rocznie tych mieszkań będzie 10, to stworzy to pewien mechanizm wychodzenia z bezdomności. Obecnie jest tak, że w czasie zimy jest mobilizacja, bo trudniejsze są warunki. Latem problem zanika, a później znowu jest zima i znowu mówimy o tym samym. Należy rozwiązać ten problem w sposób generalny i zasadniczy, tym bardziej że te duże aglomeracje się duszą, ponieważ wzrasta liczba bezdomnych. Dobrze by było, gdybyśmy potrafili zaproponować coś tym osobom, które są w stanie później sobie poradzić same. Moje pytanie kieruję do przedstawicieli rządu. W roku bieżącym uchwaliliśmy ustawę o zatrudnieniu socjalnym, która miała mieć wpływ na wychodzenie z bezdomności.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoslankaTeresaPiotrowska">Mowa była o pilotażu tej ustawy oraz o tym, że w każdym województwie powstaną centra integracji. Chciałabym się dowiedzieć, na jakim jest to etapie i jakie było zainteresowanie tym w kraju. Czy powstaną takie centra? Wiem, że minął już termin zgłaszania do wojewody. Do tej pory środki dla organizacji pozarządowych rozprowadzał marszałek, a ostatnio wojewoda. Czy coś się zmieniło? Czy może się pomyliłam? Nie bardzo wiem, kto jest koordynatorem spraw związanych z bezdomnością i współpracy z organizacjami pozarządowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Wszystkie z pytań przekażę na piśmie pani dyrektor Krystynie Wyrwickiej, która w trybie pilnym została wezwana na salę obrad. Wróci jak najszybciej na posiedzenie Komisji. Jeżeli jej się to nie uda, to odpowie na piśmie na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Jedna z osób mówiła o uwarunkowaniach formalnoprawnych związanych z prowadzeniem działalności przez organizacje pozarządowe na rzecz wychodzenia z bezdomności. Chciałbym wyjaśnić jedną sprawę. Czy wychodzenie z bezdomności znajduje się w wykazie 24 zadań publicznych, o których mówi ustawa o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie? Jeżeli zostało to ujęte jako pomoc społeczna osobom znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej, to jest to słuszne. Oznacza to, że od 1 stycznia 2004 r. wszyscy będziemy musieli się starać o środki na to zadanie w drodze konkursu ofert. Ta odpowiedź jest istotna, ponieważ jeżeli nie jest to zadanie publiczne, to wszystko pozostanie na dotychczasowych zasadach. Zasady są znane. Jeżeli jednak wprowadzimy nowe zasady, to trudny będzie początek roku dla organizacji pozarządowych oraz jednostek samorządu terytorialnego. Wszyscy będą musieli się uczyć nowych zasad. Nie mówię już o tym, że oferta będzie musiała być zgodna z rozporządzeniem ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. Na przykład będzie potrzebny nowy wyciąg z rejestru. To jest warunek bezwzględny, jeżeli tego nie będzie, to wniosek zostaje odrzucony. Powinniśmy teraz wyjaśnić tę kwestię, ponieważ trzeba będzie się do tego przygotować. W ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie dostrzegam pewne systemowe rozwiązanie wychodzące naprzeciw działalności likwidowania bezdomności, ponieważ zostało przewidziane w niej powierzenie zadania publicznego na czas określony umową trzyletnią. To pomogłoby w prowadzeniu systemowej pracy w ramach posiadanych środków finansowych. Jest to istotny krok do przodu, ponieważ brakowało takiego zadania. Takie zadanie różni się tym, że może być ono w całości finansowane. W takiej sytuacji zaistnieje potrzeba zrozumienia przez władzę samorządową. Sądzę, że ujednolicenie sposobu przekazywania zadań publicznych będzie pomocne, ponieważ nie będzie kilkanaście propozycji tylko wszyscy będą postępowali zgodnie z zasadami przewidzianymi w ustawie. Ustawa ta daje nam oręż w formie przepisów, które mówią, że dla działalności pożytku publicznego minister skarbu państwa może przekazać organizacji pożytku publicznego nieruchomości i inny majątek niezbędny do realizacji zadań. Również jednostki samorządu terytorialnego będą mogły przekazywać nieodpłatnie nieruchomości. To jest odpowiedź na poruszone problemy. Chodzi tutaj o to, że zostanie stworzona baza, a organizacje pozarządowe powinny dążyć do zdobywania środków na wyposażenie i na funkcjonowanie tych systemowych rozwiązań poprzez wchodzenie w programy europejskie. Wczoraj w "Gazecie Wyborczej" widziałem pierwsze ogłoszenie, które mówi o programie przeciwdziałania wykluczeniu społecznego. Tam został zawarty cały katalog problemów dotyczących bezdomności. Ten program został zaadresowany do gmin i organizacji pozarządowych. Problem ten obserwuję w województwie wielkopolskim. Najmniej wniosków jest kierowanych do Europejskiego Funduszu Społecznego. Powstaje niebezpieczeństwo, że te środki nie zostaną wykorzystane. Z tego wynika, że powinna powstać większa aktywność w stosunku do organizacji pozarządowych. Chodzi o ich nauczenie i przygotowanie do wykorzystania tych środków. W rejonach samorządowych jest nadmiar wniosków, a tutaj ich nie ma. Jest obawa, że nie uda się tych środków wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dlatego potrzebna jest współpraca. Nie chodzi o zamieszczenie informacji na stronie internetowej, tylko chodzi o udzielenie pomocy w ich uzyskaniu. Ostatnia sprawa dotyczy rozwiązań podatkowych. Jesteśmy zaaferowani tym co odbywało się w trakcie prac legislacyjnych w sprawie podatku od osób fizycznych i prawnych. Można powiedzieć, że ubytek jest niewielki, ponieważ pozostało 10% od dochodu. Utrzymano zwolnienie podatkowe jako formuła docelowa. Natomiast dokonano zmian w podatku od osób fizycznych. Chciałbym zapytać przedstawicieli organizacji samorządowych, jak dużo było darowizn od osób fizycznych. Usłyszałem, że 70%. To spora suma. Oznacza to, że organizacje pozarządowe odczują to rozwiązanie. Wiem to po sobie, ponieważ w tym roku przekazałem na ten cel 24 tys. zł. Oczywiście, będę mógł to odpisać od podstawy opodatkowania. W przyszłym roku ta suma zmaleje do 350 zł. Posła stać na to, by sobie nie odpisywał, lecz taki instrument nie zachęci innych osób do przekazywania darowizn. Pojawił się nowy instrument adresowany do wszystkich podatników w postaci 1% płaconego od podatku. Wymaga to nowej i ogromnej pracy od organizacji pozarządowych w środowisku lokalnym. Należy uświadomić, że nie trzeba płacić 1% do urzędu skarbowego. Oczywiście, dotyczy to osób, które mają wyższe dochody i mogą sobie na to pozwolić. Chodzi tutaj o osoby fizyczne, jak i te, które prowadzą działalność gospodarczą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Prosiłabym posłów o nie-opuszczanie sali, ponieważ za chwilę trzeba będzie przyjąć kilka propozycji i pozostanie tylko same prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaMariaNowak">Usłyszeliśmy, jakie działania są podejmowane przez organizacje pozarządowe, aby pomagać bezdomnym w tym trudnym okresie zimowym. Dowiedzieliśmy się także o programach wychodzenia z bezdomności. Bardzo gorąco dziękuję tym wszystkim organizacjom za podejmowanie tych działań. Na pewno jest to ogromna walka o każdy grosz oraz pokonywanie różnych przeszkód. Jest to zadanie własne gminy. Kilkanaście lat byłam radną i wiem, że gminy zupełnie nie radzą sobie z tym problemem bez organizacji pozarządowych. Chciałam zwrócić uwagę na pewien problem. Mówimy o bezdomnych i dobrze, że to robimy, ponieważ wkrótce nadejdzie zima. Myślę, że także powinniśmy zastanowić się nad tym, by nie dochodziło do bezdomności. Są osoby, które wybrały taki sposób życia i my ich od tego nie odwiedziemy. Jednak w wielu przypadkach jest to tragedia rodziny i wpadają w pułapkę bezdomności. Pomoc jest bardzo trudna i kosztowna. Postuluję, abyśmy w najbliższym czasie podyskutowali nad tym, by nie dochodziło do bezdomności. Wiem, że nie da się tego uczynić bez kosztów. Ktoś podał pomysł domów socjalnych. Nie ma przedstawicieli rządu, lecz zadam pytanie. Mówiłam już o tym podczas debaty sejmowej, podczas tego gdy pan minister Jerzy Hausner prezentował bieżącą informację dotyczącą przygotowania do okresu zimy w aspekcie bezdomności. Przeczytam fragment informacji rządowej. "Departament pomocy społecznej, jak co roku, zwracał się podczas narad i roboczych kontraktów do wszystkich dyrektorów wojewódzkich wydziałów spraw społecznych z apelem, zwracając się z prośbą o szczególnie wnikliwą analizę sytuacji na terenie poszczególnych województw i podjęcie przez pomoc społeczną wszelkich możliwych działań - w ścisłej współpracy z gminami - zwłaszcza w zakresie...zakupu opału". Pochodzę ze Śląska. Zakup jednej tony węgla kosztuje 350 zł. By przeżyć zimę w starym budownictwie, trzeba kilka ton. Osoby biedne mieszkające często w bardzo starych budynkach dysponują tylko tą jedną toną. Pytałam w ośrodkach pomocy społecznej, lecz nie ma tam dla wszystkich środków. Prawdopodobnie część tych ludzi pali wszystko, co można spalić. Rozmawiałam z taką panią, która mówiła, że chodzi po wszystkich punktach pomocowych i bierze stare budy, a potem nimi podgrzewa mieszkanie paląc je w piecu. Gdy idzie po raz kolejny do tego punktu i już ją tam wszyscy znają. Mówi wyraźnie, że w innym przypadku czeka ją noclegownia. Czynszu już nie płaci, ponieważ nie ma z czego, a środki otrzymuje z pomocy społecznej. Chodzi mi o to, czy nie można połączyć tego zadania. Węgiel w kopalni kosztuje 100 zł za tonę, a eksportujemy go nawet za cenę niższą. Gdyby można było po tej cenie dostarczyć go najuboższym, to można byłoby zwiększyć o 150% liczbę ludzi, którym zostanie przyznana pomoc w postaci opału. Myślę, że otrzymam satysfakcjonującą odpowiedź. Węgiel kosztuje 100 zł, a pozostała suma 200 zł idzie dla pośrednika. Chodzi o to, by nie bogacić pośredników kosztem najuboższych. W tym sprawozdaniu poruszono także problem uchodźców oraz cudzoziemców czasowo przebywających na terenie Polski. Jeżeli przechodzę koło ciągów handlowych i widzę kobiety siedzące na tekturze, to nie mogę na to patrzeć. Sądzę, że nie tylko mnie wzrusza ten widok. Próbowałam interweniować w gminie, gdzie usłyszałam, że są to obcokrajowcy i nie można im pomóc. Jeżeli ktoś wysługuje się jednorocznym dzieckiem do celów żebraczych, to może należałoby te matki pozbawić praw rodzicielskich.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoslankaMariaNowak">Są to uchodźcy i my nie mamy na to wpływu. Ludzie litują się nad zwierzętami, a tym bardziej jeżeli widzą ludzi w takich sytuacjach; my także nie powinniśmy być obojętni. Gminy bardzo często mówią, że mają pieniądze dla swoich mieszkańców, a nie dla osób niezameldowanych lub obcokrajowców. Kolejna sprawa to dzieci wałęsające się do południa i żebrzące o pieniądze. Należałoby się zastanowić jak rozwiązać ten problem. Może państwo coś podpowiecie. Często jest tak, że gmina mówi, że to nie są jej mieszkańcy, ponieważ nie mają meldunku. Nawet straż miejska nie chce interweniować. Mamy taką grupę, którą się nikt nie zajmuje. Wtedy kiedy interweniowałam w sprawie tych kobiet z dziećmi i usłyszałam, że są to obcokrajowcy, którymi nie można się zająć. Wtedy też usłyszałam jeszcze jedno, że noclegownie są zamknięte w ciągu dnia. Ludzie przebywający w noclegowni muszą ją opuścić za dnia. Wtedy gdy jest zima i są mrozy, to te osoby muszą gdzieś chodzić. Czy jest prawdą, że w ciągu dnia noclegownie są zamknięte i otwierane są dopiero po godz. 16.00?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Proponowałabym, aby pani poseł zwróciła się do posłanki Mirosławy Kątnej z tym problemem dotyczącym dzieci, ponieważ jest ona przewodniczącą stałej podkomisji zajmującej się tymi problemami. Ostatnio oglądałam w telewizji reportaż, w którym ona uczestniczyła a dotyczył on traktowania uchodźców, obcokrajowców oraz dzieci. Okazuje się, że rodzenie dzieci i ich porzucanie jest sposobem na życie. Dana matka nie zrzeka się praw do niego, a więc dziecko nie może zostać adoptowane. Później takie matki pojawiają się po kilku latach i wykorzystują takie dziecko w celach żebraczych. To jest oburzające. Proponowałabym przekazać ten problem, ponieważ jest on bardzo ważny i my, jako Komisja powinniśmy się nim zająć. Poseł Tadeusz Tomaszewski mówił o Europejskim Funduszu Socjalnym. Jeżeli mają państwo takie możliwości, to proszę się nim zainteresować, ponieważ nie jest prosto zrobić aplikację, by uzyskać pomoc. W ubiegłym tygodniu nasi posłowie i senatorowie byli w Brukseli na szkoleniu. Mówiono nam tam o Europejskim Funduszu Socjalnym. Pomijam merytoryczną stronę tego szkolenia, ponieważ jest ona żenująca, ponieważ traktuje się nas jak pierwotniaków, a nie jak osoby, które przystąpiły do Unii i stanowią prawo oraz muszą znać własne i europejskie prawo. Poziom jest straszny. Między wierszami można było się dowiedzieć, że wcale nie jest łatwo uzyskać pieniądze na działalność, o której mówimy. Na salę powróciła pani dyrektor Krystyna Wyrwicka. Kilka pytań zostało skierowanych do rządu. Przekażę je pani na końcu posiedzenia, ponieważ powiedziałam, że odpowie pani na nie na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselMarianStepien">Widzę bezdomność w Polsce. Jak moja przedmówczyni byłem także w Brukseli, gdzie również ją widziałem, lecz jest ona tam bogatsza. Czyli ludzie, którzy nazywają się bezdomnymi są lepiej ubrani i wykarmieni, tylko dopiero o 24.00 w nocy przychodzą biorą kartony i kładą sobie przy drzwiach pod sklepem. Nakrywają się drugą częścią. Kiedy zobaczyłem dobrze ubranego człowieka, który tak robił, to korciło mnie, żeby podejść i zapytać się, kiedy myje zęby. Tak wygląda tam bezdomność. U nas jest gorzej. Bezdomność na Ukrainie. Miałem okazję być tam przez 10 dni w okresie wakacyjnym. To jest porównanie - Europa, Polska i Ukraina. W mojej dalszej wypowiedzi nawiążę do słów posła Włodzimierza Czechowskiego. Jest on teraz nieobecny, lecz na pewno mu to przekażę, ponieważ powiedział coś bardzo ważnego, że jadąc pociągami obserwuje opuszczone budynki i dworce PKP. Wiadomo nam, że jeżeli podejdzie tam bezdomny, to go zaraz przegonią lub poszczują psem. Jestem zainteresowany tym, aby miasto, w którym mieszkam, przejęło budynki dworcowe od PKP. Polskie Koleje Państwowe strajkują i chcą od nas wyciągać pieniądze. "Czy się siedzi, czy się leży, dwa tysiące się należy", lecz nic nie chcą dać od siebie. Taka jest prawda. Dobrze, że ktoś o tym pomyślał i powiedział: "pokażcie najpierw, co potraficie". Wczoraj głośno mówiono, że środki te powinny być jako wypracowane. Powinno się wyremontować budynki, które stoją i straszą. W ten sposób można byłoby coś stworzyć. Nie wiem, czy poseł Włodzimierz Czechowski zaobserwował to jadąc pociągami, że jest coraz brudniej wokół trasy. Ludzie wyrzucają śmieci do lasu. Może bezdomni by się tym zajęli. Jest dużo pracy, tylko należy się rozejrzeć. Powinny się na to znaleźć środki. Posłanka Maria Nowak mówi o rządzie. Nie pytam się, co zrobił rząd pana premiera Jerzego Buzka, czy pana Leszka Millera, ponieważ to nie jest jego rola, tylko jest to rola samorządu. Byłem przewodniczącym rady miasta. Podszedłem do grupy bezdomnych, którzy mieszkali w lesie. Zapytałem ich, czy mają warunki do mieszkania. Odpowiedzieli, że im się tu podoba. Zmartwiliśmy się, że idzie zima, a oni odpowiedzieli, iż mieszkają tu już dwa lata. Zainteresowałem się tym bliżej. Na początku było ich 7, a teraz jest ich 26. Żyją sobie spokojnie. Mają co jeść i lubią takie życie. Żona jednego wyrzuciła, bo się źle zachowywał. Oczywiście, mówią, że nie mają dokumentów. Nie wiadomo, jak do nich podejść, a nie można ich zamknąć, ponieważ nie ma takiego prawa. Chodzi tylko o to, by nic im się nie stało. Najważniejsze jest to, że zainteresowała się nimi społeczność lokalna. Mówią : "patrzcie, to są bezrobotni, szkoda ich". Te osoby są spokojne. Nikogo nie krzywdzą. Zachowują się spokojnie. Obok jest zakład mięsny. Po to by uwędzić szynkę trzeba narąbać trochę drewna i oni to wykonują. Sami sobie stworzyli miejsca pracy. Tam toczy się normalne życie. Dwóch gotuje zupę, a inni szukają czegoś ciepłego. Daję przykład. Są bezdomni, którzy są chorzy i nie są w stanie ruszyć ręką i nogą. Jest wiele takich przykładów, a szczególnie na dworcach. To makabra, a ośrodki pomocy społecznej nie są w stanie pomóc. Często jest tak, że my jako społeczeństwo, nawet ja, przechodzimy obojętnie, lecz nie można tak dalej. Poseł Tadeusz Tomaszewski mówił o ustawie o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselMarianStepien">W USA ta ustawa funkcjonuje w 100%. U nas to dopiero raczkuje. Ażeby to dobrze funkcjonowało, to trzeba przekonać partnerów społecznych do tej ustawy. Trzeba także pokazać, jakie za tym idą środki i jak je zdobyć. Jest wiele spraw nad którymi należałoby się zastanowić. My jesteśmy twórcami i powinniśmy korzystać z naszego doświadczenia. Rząd powinien zaproponować rozwiązania, które my powinniśmy ulepszać lub korygować. Powinniśmy stworzyć prawo zaczynając od definicji bezdomnego. Należy wyraźnie określić, co nazywamy bezdomnością i kogo uważamy za bezdomnego. Cały ten problem należy połączyć z ustawami o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie oraz o zatrudnieniu socjalnym. Na koniec mojej wypowiedzi chciałbym, abyśmy nie tylko o tym mówili, lecz działali. Był taki człowiek, a nazywał się Marek Kotański, który miał wiele ciepła. Nie tylko on był jeden. Znam wielu takich ludzi, którzy nadal to robią. Tutaj pozostaje kwestia ze strony osób tworzących prawo, czyli posłów i senatorów, ponieważ rząd jest od tego, żeby je realizować. Samorządy także powinny się zainteresować tym problemem. Jak dużo pomaga wam miejski ośrodek pomocy społecznej? Usłyszałem, że wcale. Należy powrócić do ustawodawstwa i zastanowić się nad nim w kontekście bezdomności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Na zakończenie przytoczę słowa posłanki Marii Nowak: "aby nigdy nie dochodziło do bezdomności". Z tego powinniśmy wyjść. Chciałam powiedzieć w imieniu wszystkich posłów. Często nas się gani. Nie dla spokoju własnego sumienia, lecz po to, abyśmy docenili naszą pracę, powinniśmy zwrócić uwagę na stworzone przez nas ustawy. One nie są złe lub źle zrobione, a wręcz przeciwnie wychodzą naprzeciw wielu problemom. Pańska propozycja dotycząca definiowania zjawisk jest niesłuszna. Rozumiem pańskie intencje, lecz chyba jest to zły pomysł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoslankaMariaNowak">Moja wypowiedź została błędnie zrozumiana. Nie mówiłam o tym, co zrobił rząd, ponieważ jest to zadanie własne samorządu. Zwracałam się do przedstawiciela rządu, ponieważ tam istnieje możliwość niesienia pomocy organizacyjnej. Zaznaczałam, że o to chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Pewną nauką dla nas wszystkich jest to, że rozmawiamy o problemie bezdomności w przededniu zimy. Bardzo łatwo jest zająć się problemem jednego ośrodka czy gminy wtedy, gdy mamy 15 zamarzniętych. To nie o to chodzi. W dniu dzisiejszym chcieliśmy usłyszeć informację, która jest niezwykle ważna, ponieważ z niej mogą wypływać wnioski dla nas, parlamentarzystów. Jest to także ważne dla rządu, organizacji pozarządowych oraz samorządów, ponieważ taka dyskusja może doprowadzić do pewnych rozwiązań systemowych. Proponuję, aby Komisja przyjęła informację Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwów, uznam, że informacja została przyjęta. Kolejna sprawa. Proponuję, aby Komisja upoważniła prezydium do wystosowania apelu do Polskich Kolei Państwowych. Nie chcę tutaj mówić o rozwalających się mieszkaniach kolejowych, które wyremontowane spełniałyby zadania mieszkań socjalnych. U mnie w Łodzi oddano 18 takich mieszkań. Jest to mało, lecz już kilkanaście rodzin ma zapewniony start i ochronę przed zimą. Zgadzam się, że dworce także powinny być udostępniane w okresie zimowym. Proszę Komisję o upoważnienie prezydium Komisji o wystosowanie apelu do Komisji Finansów Publicznych o to, by wygospodarowała większe środki na walkę z bezdomnością. Środki, które zostały rozdysponowane na samorządy i organizacje pozarządowe, pochodzą z rezerwy. Chodzi o to, by Komisja Finansów Publicznych w miarę możliwości zagwarantowała większe pieniądze. Te pieniądze nie pochodzą z ustaw, lecz z rezerwy, ponieważ rząd musi sobie zdawać sprawę, że samorządy same nie podołają. Czy ktoś jest przeciwny takiej propozycji? Nie widzę, uważam, że zostało to przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaPozarzadowegoWspolnotyRoboczejZwiazkuOrganizacjiSocjalnychAleksanderPintral">Od kilku lat jestem także dyrektorem jednego z ośrodków Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta i chciałbym się podzielić swoimi refleksjami. Jeżeli chodzi o zapis w ustawie o pomocy społecznej dotyczący tego, co gmina musi zapewnić bezdomnym, to uważam, że sprowadzając potrzeby człowieka do jednego posiłku, noclegu i odzienia ustawa przyjęła wąską perspektywę. Źle się dzieje, że gmina w momencie gdy spełni te potrzeby uważa, iż wszystko zostało zrobione i już nic więcej się nie należy. Zaznaczam, że warunki noclegowe są bardzo elementarne, a nawet prymitywne. Również tutaj akcentuję potrzebę uzupełnienia zapisów. Chodzi mi o normalne warunki lokalowe. Starając się o pomoc bezdomnym nie możemy uczynić jej uprzywilejowanej wśród innych grup. Chodzi mi o to, że nie powinniśmy prowokować do uciekania pod szyld "bezdomny", ponieważ za tym idą specjalne świadczenia. Mam do czynienia z takimi sytuacjami, w których ludzie dysponujący lokalami mieszkalnymi szukają miejsc w schroniskach dlatego, że nie mają pieniędzy na opał. Te osoby przyznają się do tego, że mają mieszkania, w którym sanitariat jest w posesji na półpiętrze. Chodzi o to, że standard w wielu placówkach jest lepszy aniżeli standard wielu mieszkań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Chyba nastąpiło nieporozumienie. Pozwalając zabrać głos na zakończenie Komisji prosiłam o odniesienie się do spraw, które zasygnalizowałam w ostatniej mojej wypowiedzi. Lista mówców została już zamknięta, a ja nie chciałabym na nowo otwierać dyskusji. Wiem, że te sprawy są ważne, lecz są one nam znane. Jestem przekonana, że w działaniach rządu i samorządu nie upośledza się bezdomnego oraz wyrzuca się poza margines społeczeństwa bez szansy powrotu do normalnego życia. Dzieje się tak dzięki współpracy z organizacjami pozarządowymi. Jestem przekonana, że te organizacje mogą dużo więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaPozarzadowegoWRZOSAleksanderPintral">Chciałem pełniej przedstawić swoje refleksje po wypowiedziach wszystkich mówców. Oczywiście, są dobre przykłady do wniosków. Polskie Koleje Państwowe współpracują z niektórymi gminami. Takim przykładem jest Wrocław, gdzie kolej oddała bardzo duży obiekt miastu, w którym można urządzić około 200 miejsc. Myślę, że warto współpracować z koleją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Mam pytanie. Czy podpisali państwo jako wrocławski "Caritas" z PKP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielStowarzyszeniaPozarzadowegoWRZOSAleksanderPintral">Nie, tą umowę podpisała gmina Wrocław, a następnie przekazała obiekt Towarzystwu Pomocy im. św. Brata Alberta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoslankaAlicjaMurynowicz">Rozumiem, że możemy to przedstawić jako przykład i wskazać, że należy pójść tą drogą. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>