text_structure.xml
63.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny przewiduje pięć punktów. W punkcie czwartym zaplanowaliśmy powołanie podkomisji do opracowania komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Proponowałbym, żebyśmy tę sprawę załatwili na wstępie, ponieważ nie musimy czekać z tym do momentu aż pojawią się wszyscy goście zaproszeni na nasze posiedzenie. Druga kwestia, którą chciałbym ustalić z członkami Komisji, dotyczy wyjazdowego posiedzenia Komisji, które odbędzie się we Wrocławiu w dniach 23-24 września. W ramach tego posiedzenia będziemy wizytowali obiekty sportowe AZS, a także rozpatrzymy informacje przedstawiciela Akademii Wychowania Fizycznego na temat realizacji programu "Eduball" w nauczaniu szkolnym. Zwizytujemy również szkołę realizującą ten program. Chodzi o to, żebyśmy się przyjrzeli, jak ten program funkcjonuje i stwierdzili, czy warto go zastosować gdzie indziej. Chętnych do wyjazdu proszę o zapisywanie się na listę, którą dysponuje sekretariat Komisji. Chodzi o to, żebyśmy mogli, jak najszybciej tę listę zamknąć i przekazać naszym gospodarzom dane na temat zapotrzebowania na noclegi i wyżywienie. Obecnie przechodzimy do powołania podkomisji do opracowania komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Przeczytam teraz listę osób proponowanych do składu podkomisji. Oczywiście nie znaczy to, że ta lista jest zamknięta. Zapytam przy okazji, czy wszyscy wyczytani posłowie wyrażają zgodę na wejście w skład podkomisji. Oto ta lista: Tadeusz Tomaszewski, Bogusław Wontor, Jerzy Kulej, Stanisław Kalinowski, Zbigniew Witaszek, Józef Kubica, Jacek Falfus, Kazimierz Pietrzyk, Edward Maniura oraz Mirosław Drzewiecki. Wszyscy panowie posłowie wyrazili swoją zgodę na wejście w skład podkomisji. Czy są jakieś inne kandydatury? Nie stwierdzam. Wobec tego pytam, kto z państwa jest za powołaniem podkomisji w zaproponowanym 10-osobowym składzie? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie powołała podkomisję do opracowania komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o kulturze fizycznej. Proponuję, żeby podkomisja zebrała się po posiedzeniu Komisji w celu ukonstytuowania. Wrócę jeszcze do sprawy posiedzenia wyjazdowego. Gdybyście państwo zechcieli teraz zgłaszać swoją gotowość wyjazdu, to pan Andrzej Baczewski mógłby od razu skompletować tę listę. Chęć wyjazdu zgłaszają panowie posłowie: Zbigniew Witaszek, Bogusław Wontor, Michał Kaczmarek oraz Edward Maniura. Zaprosimy jeszcze posłów z Wrocławia. Oczywiście prezydium Komisji jedzie w komplecie. Proszę tylko o poinformowanie pana przewodniczącego Eugeniusza Kłopotka. Zanim przejdziemy do rozpatrywania merytorycznych punktów porządku obrad - zaczęliśmy dzisiaj nieco wcześniej; do 17.00 pozostały jeszcze 2 minuty - zaprezentuję państwu stałą listę gości zapraszanych na posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Listę rozpoczyna pani minister Krystyna Łybacka. Kolejne osoby zapisane na tej liście to: pan minister Adam Giersz, pan Andrzej Kraśnicki prezes Polskiej Konfederacji Sportu, a także panowie Bogusław Gałązka, Grzegorz Buczyński, Janusz Kalinowski, Lech Skinder, Andrzej Burzyński, Andrzej Bac, Mieczysław Borowy, Andrzej Szalewicz, Stanisław Paszczyk, Wiesław Wilczyński, Marian Noga, Lech Ufel, Janusz Jackowski, Wacław Hurko oraz Edward Pleń.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Tak wygląda lista gości stale zapraszanych na nasze posiedzenia. Oczywiście są zapraszane jeszcze inne osoby, w zależności od tematu, który jest omawiany podczas posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chciałbym zapytać, czy na tej liście znajduje się również przewodniczący Rady Polskiej Konfederacji Sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pana przewodniczącego nie ma na tej liście.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">W takim razie, w związku z tym, że przewodniczący Rady PKS pan profesor Janusz Czerwiński jest obecny na naszym posiedzeniu, chciałbym zapytać, czy Rada PKS widzi zasadność, żeby jej przedstawiciel stale uczestniczył w naszych posiedzeniach? W skład Rady PKS wchodzi liczna reprezentacja środowiska sportowego. Oczywiście przedstawiciel PKS, jako urzędu, znajduje się na tej liście. Figuruje na niej również przedstawiciel Unii Polskich Związków Sportowych, natomiast nie ma na niej przedstawiciela Rady PKS. W związku z tym chciałbym zapytać, czy pan profesor dostrzega potrzebę wpisania tu przedstawiciela Rady PKS? Słyszę potwierdzenie, zatem na stałe wpiszemy tutaj pana profesora, a pan profesor będzie desygnował różne osoby w zależności od tematu rozpatrywanego na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Proszę zatem o zapisanie na liście pana prof. Janusza Czerwińskiego, jako przedstawiciela Rady Polskiej Konfederacji Sportu. Chciałbym jeszcze zapytać, czy pan dyrektor Jerzy Dachowski widzi potrzebę wpisania go na stałą listę gości Komisji, czy też chce być zapraszany tylko przy okazji rozpatrywania zagadnień dotyczących Centralnego Ośrodka Sportu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorCentralnegoOsrodkaSportuJerzyDachowski">W Centralnym Ośrodku Sportu odbywa się szkolenie centralne oraz przygotowania olimpijskie, tak więc działalność Ośrodka dotyczy wielu różnych tematów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">W takim razie proszę o wpisanie na te listę również pana dyrektora Jerzego Dachowskiego. Czy są jeszcze jakieś wnioski z sali. Może panowie posłowie uważają, że powinniśmy jeszcze kogoś dopisać do tej listy. Przypominam, że różne inne osoby będą zapraszane w zależności od tego, jaki temat Komisja będzie rozpatrywała na danym posiedzeniu</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselJerzyKulej">Chciałbym zapytać o uzasadnienie zapraszania na nasze posiedzenia pana Andrzeja Burzyńskiego. Ja już kiedyś pytałem pana sekretarza Andrzeja Baczewskiego, kto to jest pan Andrzej Burzyński, że ma on status naszego stałego gościa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Odczytam panu posłowi to, co na temat pan Andrzeja Burzyńskiego jest napisane na tej liście. Otóż pełni on funkcję prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej Inwestorów Zagranicznych. Pan Andrzej Burzyński dotychczas dwukrotnie skorzystał z zaproszenia na posiedzenie naszej Komisji. Mówię to na podstawie listy gości z tych dwóch posiedzeń. Jeżeli pan poseł chce, to może zgłosić wniosek o skreślenie pana Andrzeja Burzyńskiego z tej listy. Wówczas będę mógł ów wniosek przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselJerzyKulej">Nie chciałbym zgłaszać takiego wniosku tylko zadaję takie pytanie. Gdy uprzednio zadałem je panu sekretarzowi Andrzejowi Baczewskiemu, stwierdził on, że pan Andrzej Burzyński jest działaczem sportowym i kiedyś był szefem Polskiego Związku Boksu Zawodowego. Ze względu na fakt, że ta organizacja już nie istnieje, a nazwisko to nadal się pojawia, tyle że z innym dopiskiem, to chciałbym prosić o wyjaśnienie tej kwestii. Po prostu nie wiem dlaczego ta osoba znajduje się na tej liście.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselBoguslawWontor">Ja traktuję pytania pana przewodniczącego jako konsultacje z nami. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy komisyjną uchwałą ustalali listę zapraszanych gości. Na tej liście znajdują się osoby wpisane przez pana przewodniczącego po konsultacjach z prezydium Komisji, a do tego ewentualnie dochodzą nasze wnioski, w tym m. in. wniosek pana posła Jerzego Kuleja. Niczego więc nie głosujmy, tylko niech pan przewodniczący ewentualnie korzysta z wniosków zgłaszanych przez członków Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Taką listą mamy ściśle i formalnie ustalić na wniosek pana marszałka Marka Borowskiego. Jest to związane z niektórymi sytuacjami, które zdarzyły się w Sejmie. Chodzi o to, że proces legislacyjny musi być dopięty. Nie może być takiej sytuacji, że z treści posiedzenia Komisji wypadną dwa lub trzy słowa czy też stanie się jeszcze coś innego zupełnie niepożądanego. W związku z powyższym odpowiadając na pytanie pana posła Jerzego Kuleja stwierdziłem, że pan Andrzej Burzyński był dwukrotnie naszym gościem. Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, jaki jest obecnie status tego pana. Zapytałem więc w sposób zasadny, czy pan poseł składa wniosek, żeby panu Andrzejowi Burzyńskiemu cofnąć stałe zaproszenie na nasze posiedzenia. Jeżeli nie ma powodów, by ten pan znalazł się na naszej liście, to można skreślić z niej jego nazwisko, a gdyby jego obecność była niezbędna w przypadku jakiegoś tematu, to przecież może on otrzymać na tę okoliczność normalne zaproszenie. Uważam, że taki wniosek o skreślenie jest zasadny i proponuję przegłosować, czy dla pana Andrzeja Burzyńskiego niezbędne jest stałe zaproszenie. Według mnie nie jest ono potrzebne. Musimy jednak podjąć decyzję na ten temat. Najlepszą formą będzie, jeżeli Komisja przegłosuje taki wniosek. Kto z państwa jest za tym, żeby pan Andrzej Burzyński nadal posiadał stałe zaproszenie na posiedzenia naszej Komisji? Stwierdzam, że Komisja, przy braku głosów za, 9 głosach przeciwnych i 3 głosach wstrzymujących się, opowiedziała się za skreśleniem pana Andrzeja Burzyńskiego z listy stałych gości naszych posiedzeń. Oczywiście, jeżeli zajdzie potrzeba, to otrzyma on zaproszenie na konkretne posiedzenie. Proponuję, żebyśmy teraz w całości przegłosowali listę w odczytanym przeze mnie kształcie po dopisaniu do niej pana prof. Janusza Czerwińskiego oraz pana dyrektora Jerzego Dachowskiego. Kto z państwa jest za przedstawioną listą stałych gości wraz z tymi dwoma uzupełnieniami? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie zaakceptowała listę stałych gości Komisji. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu, który był zaplanowany jako czwarty w kolejności. Teraz chciałbym przejść do pierwszego punktu porządku obrad. Widzę, że chęć zabrania głosu zgłasza jeszcze pan poseł Zygmunt Ratman.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselZygmuntRatman">Ponieważ pan przewodniczący w zasadzie załatwił w tym punkcie również sprawy różne, pozwolę sobie poruszyć jeszcze jeden temat. Otóż na poprzednim posiedzeniu Komisji omawialiśmy kwestię słabego napływu środków z tytułu wpłat od reklamy piwa. Ustalenie było takie, że prezydium Komisji przygotuje dezyderat do głównego inspektora kontroli finansowej działającego przy Ministerstwie Finansów. Chciałbym więc zapytać, czy projekt dezyderatu został przygotowany. Nie widzę tej sprawy w porządku obrad, a temat jest nad wyraz istotny, bowiem reklamy piwa codziennie są emitowane w telewizji, natomiast pieniądze nie wpływają. W związku z powyższym zapytuję, czy prezydium przygotowało ten projekt, a jeżeli nie, to na kiedy przygotuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Trudno polemizować z panem posłem, dlatego że w istocie ta kwestia była podnoszona. Zostało powiedziane, że Komisja przygotuje stosowny dezyderat. Czy sprawa ta stawała na prezydium Komisji? Zwyczajowo wniosek powinien być tak ukierunkowany, sądzę jednak, że sprawa ta jest o tyle istotna, iż należałoby się zastanowić nad przygotowaniem zapytania w ramach pytań bieżących przewidzianych w porządku posiedzenia plenarnego. Rzecz bowiem w tym, że ta kwestia powinna zostać upubliczniona. Tak będzie w przypadku, gdy stanie się ona przedmiotem zapytania skierowanego do właściwego ministra. Sądzę, że w ten sposób uzyskamy więcej. W dodatku szybciej uzyskamy odpowiedź. Proponuję zatem, żebyśmy spróbowali pójść dwoma ścieżkami. Po pierwsze, żebyśmy przygotowali stosowne zapytanie na następne posiedzenie Sejmu. Postarajmy się również wpłynąć na kluby, których przedstawiciele opiniują na Konwencie o ważności poszczególnych spraw. Po drugie, możemy uczynić to, o co składał wniosek pan poseł Zygmunt Ratman, czyli przygotować na następne posiedzenie projekt dezyderatu do właściwego ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselZygmuntRatman">Panie przewodniczący - zwracam się do pana posła Tadeusza Tomaszewskiego - to pan prowadził tamto posiedzenie i doszliśmy już wówczas do ustalenia, że ma być stworzony projekt stosownego dezyderatu. Pan minister Adam Giersz może potwierdzić, że w wyniku zapoznania się z aktualną sytuacją ustaliliśmy, iż występuje taka potrzeba. Natomiast sądzę, że mimo dosyć dużego zaangażowania w tym kierunku, zapytanie poselskie będzie miało dosyć mizerne przebicie, bowiem z reguły jest tak, że w ramach zapytań poselskich poruszane są tematy z pierwszych stron gazet, a tematyka ważna dla nas, polskiego sportu oraz dla dzieci i młodzieży nie zawsze znajduje uznanie na szerokim forum publicznym. Teraz mamy gorący temat górnictwa. Potem zapewne pojawi się kolejny istotny problem itd. Dlatego, nie negując propozycji pana posła Tadeusza Tomaszewskiego - każda metoda jest dobra, o ile przynosi pożądany skutek - proponuję jednak wystąpić do właściwego organu administracji rządowej, żeby była sprawowana właściwa kontrola i nadzór. Wszystko sprowadza się bowiem do tego, żeby właściwy urzędnik na szczeblu centralnym - w tym przypadku pan minister Wiesław Ciesielski - wydał odpowiedni dokument, który spowoduje, iż urzędy skarbowe "przykręciły śrubę" komu trzeba i wyłapały przypadki omijania przepisów tej ustawy. Z takimi to przypadkami jest związany cały problem w tym zakresie. Nie bardzo rozumiem, co może przynieść dyskusja na posiedzeniu Sejmu. Jest oczywiste, że chodzi o wpływy z wpłat od reklamodawców piwa. Jeżeli włączy się telewizor po godzinie 22.00 na jakimkolwiek programie polskojęzycznym - w przypadku programów obcojęzycznych nie ściągamy tych opłat, a szkoda - to wszędzie emitowane są reklamy piwa. Natomiast z informacji przygotowanych przez MENiS wynika, że wpływy z tego tytułu są mizerne, a przecież włożyliśmy sporo wysiłku - nasza Komisja we współpracy z innymi Komisjami - żeby cała sprawa miała swój szczęśliwy finał. Dlatego dzisiaj nie możemy rezygnować z tych kwot, które codziennie umykają, bo codziennie w telewizji emitowane są reklamy piwa. Możemy oczywiście zastosować zapytanie poselskie, ale sądzę, że na forum publicznym nie przebijemy się z tą kwestią.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Doceniam pańską troskę, jako współautora tego rozwiązania - ma się ono przyczynić do poprawy finansowania sportu dzieci i młodzieży. Prezydium Komisji przyjęło te uwagi do wiadomości. Podczas następnego posiedzenia przedstawimy projekt dezyderatu do ministra finansów. Będzie on zaadresowany do pana ministra Wiesława Ciesielskiego. Myślę, że w ten sposób zamkniemy tę sprawę. Natomiast uspokajam, że te pieniądze nie zginą, tylko co najwyżej zostaną ściągnięte w późniejszym czasie. Przechodzimy do realizacji punktu posiedzenia, który został zaplanowany jako pierwszy. Będziemy rozpatrywać sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Głos zabierze przewodniczący podkomisji pan poseł Michał Kaczmarek</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselMichalKaczmarek">W dniu 2 lipca br. rząd skierował do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu /druk nr 1748/. Komisja odbyła pierwsze czytanie projektu w dniu 24 lipca br. i na tym samym posiedzeniu powołała siedmioosobową podkomisję, której miałem zaszczyt przewodniczyć. Ta podkomisja obradowała w dniu 27 sierpnia. Obecnie chciałbym przedstawić Komisji sprawozdanie wypracowane do tego projektu ustawy. W stosunku do kształtu projektu zaproponowanego przez rząd nie wniesiono żadnych zmian. Nasza dyskusja dotyczyła przede wszystkim zachowania w ustawie możliwości funkcjonowania oddziałów terenowych PKS. Po dłuższej dyskusji stwierdzono jednak, że zamysł powoływania terenowych oddziałów Konfederacji dotyczył tylko kwestii gospodarowania majątkiem COS, tak więc pozostawianie w ustawie zapisów umożliwiających powoływanie oddziałów terenowych jest zbędne. Pozostałe zapisy projektu zaproponowane przez rząd nie były przez nas zmieniane. Chciałbym zwrócić uwagę, że powstały kontrowersje wokół daty wejścia ustawy w życie. Zgodnie z opinią prawników Polskiej Konfederacji Sportu, podkomisja zaproponowała, żeby ustawa wchodziła w życie z dniem 31 grudnia 2003 r. Przypominam, że z dniem 1 stycznia 2004 r. majątek Centralnego Ośrodka Sportu miał przejść do Polskiej Konfederacji Sportu. Wejście w życie ustawy z dniem 31 grudnia 2003 r. jest niezbędne z prawnego punktu widzenia. Chodzi bowiem o to, żeby nie powstała żadna luka. Zatem ustawa wchodzi w życie nie z dniem 1 stycznia 2004 r., tylko z dniem 31 grudnia 2003 r. Majątek COS pozostaje w niezmienionym statusie, ponieważ datą, z którą ten majątek miał przejść do PKS, był 1 stycznia 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam. W związku z faktem, że prace podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu zostały zakończone, poproszę teraz o przyjęcie tego sprawozdania przez Komisję. Kto jest za przyjęciem sprawozdania podkomisji? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się, przyjęła sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej. Przechodzimy do wyboru posła sprawozdawcy. Proszę o zgłaszanie propozycji. Słyszę propozycję, żeby funkcję tę pełnił pan poseł Michał Kaczmarek, który dotychczas był przewodniczącym tej podkomisji nadzwyczajnej. Kto z państwa jest za przyjęciem tej kandydatury? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, wybrała pana posła Michała Kaczmarka na funkcję posła sprawozdawcy Komisji. Pozostało nam ustalenie terminu dla UKIE na wydanie opinii o tym projekcie. Proponuję, żeby tym terminem był najbliższy poniedziałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Proponuję ustalić termin do najbliższego piątku, ponieważ w takim przypadku - po uzyskaniu pozytywnej opinii UKIE - będzie można wziąć pod uwagę ten projekt przy planowaniu porządku obrad kolejnego posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselMichalKaczmarek">Przepraszam, ale my już dysponujemy opinią UKIE.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Opinia UKIE musi się pojawiać na każdym kolejnym etapie prac legislacyjnych. Czy ktoś z państwa sprzeciwia się ustaleniu terminu do najbliższego piątku? Nie stwierdzam. Podkomisja zakończyła swoje prace, zatem musimy ją formalnie rozwiązać. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że podkomisja nadzwyczajna została rozwiązana. Nie stwierdzam sprzeciwu. Podkomisja została formalnie rozwiązana. Przechodzimy do realizacji drugiego punktu porządku obrad, w ramach którego zaplanowaliśmy rozpatrzenie projektu rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie treści, wielkości, wzoru i sposobu umieszczania na reklamach napojów alkoholowych napisów informujących o szkodliwości spożywania alkoholu lub o zakazie sprzedawania alkoholu małoletnim. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia. Czy na sali obrad jest obecny ktoś z Ministerstwa Zdrowia? Nikt się nie zgłasza. Proszę o sprawdzenie, czy ktoś do nas przybędzie. Proponuję zadzwonić do pani minister Ewy Kralkowskiej, bo od niej otrzymaliśmy dokumenty datowane 5 września. W tej sytuacji przechodzimy do realizacji trzeciego punktu porządku obrad, w ramach którego zaplanowaliśmy rozpatrzenie informacji ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej w sprawie stanowiska rządu dotyczącego potrzeby przygotowania rządowego projektu o prawie górskim. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Nikt się nie zgłasza. Pisemna odpowiedź, którą otrzymaliśmy z tego resortu, sprowadza się do tego, że znowu przesuwane są terminy. Termin odpowiedzi na nasz dezyderat był już raz odkładany.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Jeżeli zostały zachowane wszystkie procedury... Chyba właśnie pojawiają się przedstawiciele MGPiPS. Serdecznie zapraszamy. Komisja już dochodziła do wnioski, że resort nie raczył zaszczycić nas swoją obecnością.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Są już z nami przedstawiciele stosownego resortu. Udzielam głosu pani minister. Przepraszam, o głos prosi pan poseł Zygmunt Ratman.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PoselZygmuntRatman">Chciałbym zapytać, czy przedstawiciel Ministerstwa Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej ma pisemne upoważnienie ministra do występowania na Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Może pani minister się przedstawi, a wtedy pan poseł będzie usatysfakcjonowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiPracyiPolitykiSpolecznejIrenaHrbst">Nikt dotychczas nie wymagał ode mnie przedstawienia takiego upoważnienia. Nie jestem pewna, czy dysponuję pisemnym upoważnieniem, a w każdym razie, czy mam je przy sobie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Proponuję, żebyśmy przeszli do rozpatrywania tego punktu porządku obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PoselZygmuntRatman">Panie przewodniczący, niestety mamy wiele takich przypadków, kiedy to przedstawiciele administracji rządowej lekceważą posiedzenia Komisji. Mówię to z tym większą przykrością, że jestem posłem koalicji rządzącej. Przed chwilą mieliśmy do czynienia z podobną sytuacją w przypadku resortu zdrowia, a teraz dotyczy ona resortu gospodarki, pracy i polityki społecznej. Przypominam, że w tym drugim resorcie jest w tej chwili chyba 17 wiceministrów. Nie przesadzam. Może nawet zaniżyłem tę liczbę. Powinniśmy traktować się poważnie. To nie jest uwaga do pani minister, która już od wielu lat pełni funkcje ministerialne. Wymogi regulaminowe są jednak takie, a nie inne. Ostatnimi czasy w Sejmie dochodzi do kolejnych potknięć związanych z tym, że nie przestrzegamy pewnych istotnych reguł w tym zakresie. Regulamin Sejmu musi być w tym zakresie przestrzegany, bowiem w przeciwnym przypadku podważane są legalne formy działań parlamentu. Wytyka się nam, że lekceważąco traktujemy pewne sprawy. Przepraszam, bardzo, że o tym mówię, ale niestety na każdym posiedzeniu dochodzi do niepożądanej sytuacji polegającej na tym, że ktoś nie przyszedł albo ktoś czegoś nie przyniósł...</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Rozumiem o co panu chodzi, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Zwyczajowo jest tak, że odpowiedzi na dezyderat, opinię lub inną formę wystąpienia sejmowej komisji, udziela właściwy minister lub stosowny wiceminister z upoważnienia tegoż ministra. Procedura została zachowana. Na nasze pismo z 9 września, w imieniu ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, odpowiedziała pani Irena Herbst podsekretarz stanu w tym resorcie. Sądzę, że jest jak najbardziej prawidłową procedurą, skoro osoba, która udzieliła nam pisemnej odpowiedzi jest dzisiaj obecna na posiedzeniu Komisji i ma prezentować stanowisko rządu w sprawie prac rządowych nad prawem górskim. To nie jest proces legislacyjny. Gdybyśmy dzisiaj mieli do czynienia z procesem legislacyjnym, to w kontekście tych wydarzeń, które miały miejsce w pełni przychyliłbym się do wniosku pana posła Zygmunta Ratmana. Podobnie jak nas obowiązuje formalne ustalanie listy zapraszanych gości, tak i strona rządowa musi przestrzegać określonych reguł. W związku z tym proponuję zgłosić kwestię poruszoną przez pana posła Zygmunta Ratmana do sekretariatu naszej Komisji, tak żeby jego pracownicy zwrócili rządowi uwagę na konieczność posiadania stosownego upoważnienia. Dzisiaj proponuję nie tracić czasu - czas ucieka, co jest niekorzystne dla zagadnienia prawa górskiego - przejść do realizacji tego punktu porządku obrad i zapoznać się ze stanem prac nad tymi rozwiązaniami prawnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Bardzo proszę panią minister o zabranie głosu i przedstawienie nam tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSIrenaHerbst">Pragnę stwierdzić, że w tej chwili nie ma jeszcze w tej sprawie stanowiska formalnie przyjętego przez rząd. Natomiast toczą się prace analityczne nad materią, która została poruszona w dezyderacie Komisji. Opiszę państwu dokładnie, jakie kroki były podejmowane przez rząd. Otóż MGPiPS w szybkim terminie i po wewnętrznych uzgodnieniach wystosowało na piśmie propozycję stanowiska w sprawie dezyderatu Komisji. Następnie propozycja ta została rozesłana do uzgodnień międzyresortowych. W trakcie tych uzgodnień nie pojawiły się żadne uwagi. Stosowny dokument został więc skierowany na posiedzenie Komitetu Stałego Rady Ministrów. Rozbieżność stanowisk ujawniła się dopiero na tym etapie, a nie w trakcie uzgodnień resortowych. W związku z tym postanowiliśmy wspólnie, że jednak wycofamy projekt stanowiska, które mieliśmy przesłać Komisji i rozpoczniemy głębsze prace analityczne nie kierując się poglądem naszego resortu. Jak już wspomniałam, w początkowej fazie ten pogląd podzieliły wszystkie resorty. Od razu powiem, że projekt stanowiska MGPiPS zawierał opinię - wraz z argumentacją - że niepotrzebna jest specjalna ustawa o nazwie "prawo górskie". W projekcie tym wskazywano na możliwości załatwienia problemów poruszonych w dezyderacie bez uciekania się do odrębnej ustawy. Pokazano tam, w jaki sposób i gdzie można znaleźć tego typu rozwiązania. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu reprezentuje w tej sprawie odmienny pogląd. Okazało się, że również inne resorty zaczęły rozważać możliwość zmiany swojego pierwotnego stanowiska; ze względu na wagę sprawy. W tej sytuacji doszliśmy do wniosku, że należy jeszcze raz podejść do tematu. W tej chwili kwestia prawa górskiego znajduje się na etapie ponownych uzgodnień międzyresortowych. Być może jest to lepiej dla sprawy. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Dla sprawy to może faktycznie jest lepiej, ale tempo jej załatwiania rzeczywiście jest zastraszające. Rozumiem, że pan minister Adam Giersz chce się wypowiedzieć. Rozumiem, że MENiS miało inne stanowisko w tej sprawie w trakcie uzgodnień w ramach rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">Pani minister przedstawiła przebieg całej procedury w ramach rządu. Mogę tylko ubolewać, bo rzeczywiście minister edukacji późno zgłosił tę uwagę. Ona pojawiła się dopiero w trakcie posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów. Stąd to istotne opóźnienie w opracowywaniu stanowiska rządowego wobec dezyderatu Komisji. Mam nadzieję, że stanowisko, które zostanie przedstawione będzie wnikliwe, kompetentne i uwzględniające wszystkie postulaty. Będzie to ostateczne stanowisko rządu wobec dezyderatu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">W sprawie prawa górskiego rzeczywiście tworzy się historia, która nie jest chlubna. Rzecz bowiem w tym, że tak w poprzedniej kadencji Sejmu, jak i na początku tej kadencji, Komisja sygnalizowała potrzebę podjęcia prac nad projektem prawa górskiego. Niestety, na razie stoimy w miejscu. To jest stwierdzenie faktu. Nie są realizowane działania regulaminowe rządu w stosunku do Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. W dniu 11 marca 2003 r. nasza Komisja skierowała stosowny dezyderat do Rady Ministrów. Następnie pan minister Jacek Piechota zwrócił się w imieniu ministra gospodarki z prośbą o przedłużenie terminu przedstawienia - ze względu na istotę sprawy itd. - stanowiska rządu w tej sprawie do 30 lipca br. Komisja wyraziła na to zgodę. W dniu 9 września br. otrzymaliśmy pisemną odpowiedź podpisaną przez panią minister Irenę Herbst, że oto zostały podjęte stosowne prace. Z kolei dzisiaj usłyszeliśmy, że te prace nie zostały podjęte, tylko zostały poniechane. Jesteśmy zatem cały czas na etapie wstępnym. W związku z powyższym proponuję, żeby Komisja wystąpiła z ponownym dezyderatem do Rady Ministrów, informując, że rząd przysyłał do nas pisma, w których prosił nas o przedłużenie terminu na wyrażenie stanowiska ze względu na specyfikę tych zagadnień itd., ale w rezultacie sprawa nie ruszyła z miejsca. Rząd nie wykonał, czy po prostu zaniechał stosownych działań, które byłyby zgodne z sugestią Komisji. Składam zatem wniosek o to, żebyśmy ponownie skierowali dezyderat do Rady Ministrów, zwracając uwagę na fakt, że zainteresowanie sprawą pojawia się tylko wtedy, gdy Komisja organizuje na ten temat spotkanie. Natomiast brak jest systematycznych działań rządu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselZygmuntRatman">Dyskutowaliśmy w temacie prawa górskiego podczas wyjazdowego posiedzenia, które odbywało się w COS Szczyrk. Zresztą nie po raz pierwszy poruszaliśmy ten temat, bo rzeczywiście w tamtej kadencji również to czyniliśmy. Nie chciałbym polemizować w tej sprawie, panie pośle, ale na dobrą sprawę można zapytać, jaki rząd ma interes w tworzeniu prawa górskiego? Powiem szczerze, że my również poszliśmy na łatwiznę mówiąc o tym, że sami nie możemy "ugryźć" tematu. Niewątpliwie jest on trudny, bowiem wchodzimy tutaj w problematykę dotyczącą Kodeksu cywilnego. Chodzi o prawa korzystania z pewnych terenów itd., a także o działania czysto gospodarcze i problemy konkretnych osób. Z tych kwestii wynika cały ten problem. Może jednak należałoby od nowa gruntownie zająć się sprawą prawa górskiego i powołać podkomisję, która niezależnie od tego, co rząd wymyśli i przedstawi w swoim stanowisku, opracuje własny projekt w tym zakresie. Możemy to uczynić w oparciu o kolejne dane czy materiały samorządowe. Są wśród nas posłowie z terenów górskich, na przykład pan poseł Jacek Falfus, który pilotował to zagadnienie. Ci posłowie mogą się zająć tą tematyką. Powtarzam, że temat prawa górskiego - może użyłem niewłaściwego sformułowania pytając, jaki rząd ma interes w tworzeniu prawa górskiego - nie jest to pierwszoplanowe zagadnienie, które byłoby przez rząd traktowane priorytetowo. Można oczywiście wszystko zrzucić na rząd. Przypominam, że w poprzedniej kadencji projekt prawa górskiego był prawie gotowy, ale trafił do kosza, bowiem taka jest specyfika naszego parlamentu, że wraz z końcem kadencji zamykane są wszystkie pozaczynane prace legislacyjne. W związku z tym wszystkim wydaje mi się, że warto byłoby powołać podkomisję, która mogłaby monitorować i stymulować ewentualne dyskusje prowadzone w ramach rządu na temat stanowiska w kwestii prawa górskiego. Wiadomo przecież, że dysponujemy konkretnymi materiałami, które mogłyby być wykorzystane. Proponowano już skorzystanie z wzorów znajdujących się w prawie francuskim czy austriackim. W tych krajach od dawna obowiązują pewne rozwiązania w tym zakresie, co rodzi określone korzyści, przede wszystkim gospodarcze. Można by się nawet zdziwić, że to Komisja Kultury Fizycznej i Sportu zajmuje się tą sprawą. Niewykluczone, że to Komisja Gospodarki raczej powinna się nią zająć z tej racji, że chodzi głównie o działania typowo gospodarcze dotyczące gruntów na terenach górskich i podmiotów gospodarczych tamże działających. Natomiast aspekt sprawy związany ze sportem jest tylko pewnym wycinkiem całości, dotycząc wykorzystania określonych gruntów do celów rekreacji czy też sportu kwalifikowanego. Faktem jest, że strona rządowa niezbyt energicznie bierze się do rzeczy, zatem może po prostu powołajmy podkomisję, w której skład weszłyby osoby gotowe poświęcić swój czas na uregulowanie tych problemów. Niewątpliwie jest to problem o dużej wadze i zarazem bardzo skomplikowany. Z pewnością bez współpracy z Komisją Nadzwyczajną do Spraw Zmian w Kodyfikacjach nie da się rozwiązać tego problemu. Wchodzi tu w rachubę głównie problematyka dotycząca Kodeksu cywilnego, na przykład możliwość ograniczenia prawa władania gruntem. To jest jedna z fundamentalnych kwestii w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PoselZygmuntRatman">Nie chcę specjalnie bronić rządu. Zapewne pani minister sama się znakomicie obroni. Natomiast myślę, że może należałoby się wziąć za załatwianie tej sprawy i wspólnie znaleźć jakieś rozwiązanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselJacekFalfus">Sprawa prawa górskiego rzeczywiście jest co jakiś czas rozpatrywana. Od kilku lat jest ona przedmiotem zainteresowania posłów, nie tylko w tej kadencji parlamentu. Problem prawa górskiego jest tym ważniejszy, że w zasadzie przez te wszystkie lata nie poczyniono ani kroku do przodu. Jestem posłem z terenów górskich i mogę śmiało stwierdzić, że tamtejsza społeczność niecierpliwie oczekuje uchwalenia prawa górskiego. Samorządy lokalne jednoznacznie opowiadają się za różnorakimi unormowaniami prawnymi dla terenów, które są położone powyżej 300 metrów nad poziom morza i które mają specyfikę terenów chronionych w sensie przyrodniczym i zarazem turystycznych. Brak tych uregulowań jest głównym powodem różnych zatargów w kontekście współdziałania z ochroną środowiska. Również Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej ma swoje uwagi w tym zakresie. Jest to wielodyscyplinarna ustawa i tak naprawdę aż pięć resortów musiałoby się zaangażować w prace nad jej projektem. Nasza Komisja zajmuje się tą tematyką w kontekście konieczności uregulowania kwestii związanych z terenami nadającymi się do uprawiania sportów zimowych. Wypowiadam się w imieniu rzeszy ludzi, którzy żyją na południu Polski, a których funkcjonowanie gospodarcze często jest ograniczone ze względu na wymogi ochrony środowiska. Drugi istotny aspekt to rozwój sportu na tych terenach. Jako Komisja chyba głównie o tym powinniśmy mówić. Przedstawiam prośbę i wniosek, żeby rząd podjął tę sprawę. Nie chodzi o to, żeby zrzucać na rząd, to co równie dobrze mógłby zrobić parlament, ale myślę, że rząd mając na uwadze całość gospodarki - mając w poszczególnych resortach dobrych fachowców prawnych - jest w stanie najszerzej spojrzeć na całe to zagadnienie. Tak mi się wydaje i dlatego w imieniu samorządów lokalnych z Polski Południowej, zresztą nie tylko stamtąd, bo gdzie indziej również mamy góry, o podjęcie tej sprawy przez rząd. Niewątpliwie strona samorządowa bardzo mocno włączy się w te prace. Jeżeli powołanie przez Komisję podkomisji mogłoby zadziałać mobilizująco na stronę rządową, to również optuję za takim rozstrzygnięciem.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PodsekretarzstanuwMENiSAdamGiersz">Chciałbym podkreślić, że opóźnienie prac rządowych wynika właśnie z chęci współpracy w tym zakresie. Proszę to właśnie tak traktować. Sprawa prawa górskiego stała się pilna dla ministra edukacji narodowej i sportu w momencie, gdy otrzymaliśmy stanowisko samorządów. Mam przed sobą uchwałę Rady Miasta Szczyrku z dnia 11 lipca br. W uchwale tej przedstawiony jest postulat uregulowania omawianych kwestii. Następnie w sierpniu spotkałem się z władzami samorządowymi Szczyrku oraz z wojewodą śląskim. Na miejscu analizowaliśmy tę sytuację. W związku z tymi analizami minister edukacji wniósł swoje uwagi i stało się to w momencie, gdy projekt był już przygotowany. Proszę to zatem traktować jako próbę merytorycznego rozstrzygnięcia tej sprawy, a nie jako urzędnicze zaniedbanie. Po prostu staraliśmy się wnikliwie zbadać sytuację. W rezultacie poprosiliśmy na posiedzeniu Komitetu Stałego Rady Ministrów o ponowne przeanalizowanie stanowiska rządu, które było w tym momencie już przygotowane. Gdybyśmy zabiegali tylko o formalną stronę, wówczas to stanowisko zostałoby już dawno panom posłom przesłane. Od strony formalnej wszystko byłoby już uzgodnione. Proszę zrozumieć te argumenty. Myślę, że podkreślanie kwestii formalnego opóźnienia nie będzie właściwie służyło tej sprawie. Wraz z panią minister zadeklarujemy państwu konkretny termin, w jakim przedstawimy państwu stanowisko rządu Będzie ono najdalej jak to możliwe - przynajmniej z naszej strony - zmierzające w kierunku oczekiwań Komisji. .</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Sprawa ta ma charakter merytoryczny, ale ma ona również charakter formalno-prawny. Panie ministrze, tak się składa, że przedstawiciele resortu - nie pamiętam czy pan osobiście - byli obecni, gdy w dniu 11 marca podejmowaliśmy tę sprawę. Zapewne nie podjęliście państwo swoich działań w związku ze stanowiskiem Rady Miasta Szczyrku, tylko już wcześniej było o sprawie wiadomo, bowiem to posiedzenie akurat odbywało się na terenie obiektów, dla których resort jest jakby instytucją nadrzędną. W związku z tym o tej sprawie nie było wiadomo dopiero w lipcu, tylko już 11 marca. Poza tym, nasza dyskusja potwierdza potrzebę uregulowania tych kwestii. Celem naszego dezyderatu było uzyskanie stanowiska rządu w kwestii, czy rząd dostrzega potrzebę uregulowania tego zakresu zagadnień w jednolitym akcie prawnym czy może jej nie dostrzega. Jeżeli rząd stwierdzi, że nie ma takiej potrzeby lub przedstawi inną koncepcję, to Komisja rozpatrzy to stanowisko i przyjmie je do akceptującej wiadomości lub nie. Natomiast na tym etapie, jeżeli nie ma stanowiska rządu w sprawie, czy ten zakres należy regulować jednolitym aktem prawnym, który będzie musiał nowelizować szereg innych ustaw, to trudno prowadzić resortowej Komisji, czyli Komisji Kultury Fizycznej i Sportu, działania związane z procesem legislacyjnym. Dlatego uważam, że na obecnym etapie nie ma potrzeby powoływania podkomisji. Jeżeli pojawi się stanowisko rządu potwierdzające, że rząd podejmuje prace i istnieje potrzeba uregulowania tego zakresu w jednolitym akcie, wówczas jest sens powoływania podkomisji. Natomiast w sytuacji, gdy nie ma stanowiska rządu, a my coś przygotujemy, to może się potem okazać, że nasza praca nie bardzo miała sens. Z chronologii odpowiedzi na te pisma wynika, że rząd mobilizował się do takich krótkich zrywów tylko wtedy, gdy Komisja z czymś występowała. Natomiast po 11 marca, czy po piśmie pana ministra Jacka Piechoty było stosunkowo niewiele działań systemowych. W związku z tym proponuję, żebyśmy, zgodnie z regulaminem i nie negując tych wszystkich uwarunkowań, o których mówiła pani minister oraz pan minister, ponowili dezyderat z prośbą o wyrażenie przez rząd stanowiska w tej sprawie. Taką mamy możliwość. Rząd po prostu nam odpowie w odpowiednim trybie, że nie będzie takiej ustawy lub, że podejmie prace nad taką ustawą, a także poinformuje nas na temat takich czy innych uwarunkowań. Sądzę, że jako Komisja mamy prawo oczekiwać od rządu przestawienia takiego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselZygmuntRatman">Rozumiem, że pan poseł proponuje nie przyjęcie informacji na temat poruszany w dezyderacie Komisji i wystąpienie z nowym dezyderatem. Przedstawiając tę propozycję pan poseł powołuje się na regulamin Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Tak. Według tegoż regulaminu są dwie możliwości. Jedna z nich to nie przyjęcie do wiadomości informacji. Ja natomiast proponuje ponowienie dezyderatu...</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PoselZygmuntRatman">Piszemy to już po raz trzeci.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nie po raz trzeci. W formie dezyderatu piszemy to po raz drugi. Raz wyraziliśmy zgodę na przedłużenie terminu na udzielenie odpowiedzi. Natomiast proceduralnie istnieje możliwość ponowienia dezyderatu. Nie chciałbym, żebyśmy odrzucali informację, bo oczywiście możemy to zrobić, ale nie wiem, co dałoby to w praktyce, skoro problem dalej byłby nierozwiązany. Dlatego proponuję, żeby Komisja ponowiła dezyderat zmierzający w kierunku zmobilizowania rządu do przyjęcia ostatecznego stanowiska w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSIrenaHerbst">Po pierwsze, pragnę stwierdzić, że jest mi bardzo przykro, że doszło do takiej sytuacji. Po drugie, chcę powiedzieć, że doszło do niej dlatego, że chcieliśmy dobrze. Gdyby nie to, że sprawa ta została zdjęta z porządku posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów - zresztą na wniosek pana ministra Adama Giersza, który również chciał dobrze - to owe stanowisko trafiłoby już do Komisji, tyle że byłoby ono negatywne. Chcę to bardzo wyraźnie powiedzieć. Powiedziałam już o tym poprzednio. Resort edukacji narodowej i sportu przedstawił nam stanowisko, że należałoby się jeszcze raz pochylić nad tą sprawą. Tak też uczyniliśmy. Stąd wzięło się to opóźnienie. Jeszcze raz za to bardzo przepraszam. Jestem pragmatykiem i chciałabym zwrócić uwagę, że jeżeli państwo wystąpicie z nowym dezyderatem, to z wyjątkiem tego napomnienia, którego Komisja w ten sposób nam udzieli - zasłużyliśmy na to napomnienie, bo wszystko trzeba umieć przewidzieć, na przykład, że coś spadnie w ostatnim momencie - nic w praktyce się nie zmieni, a sprawa się tylko opóźni. Jeżeli państwo wystąpicie z kolejnym dezyderatem, a następnie wszystko będzie szło normalnym trybem, to wszystko potrwa znacznie dłużej niż w przypadku przyjęcia naszej deklaracji, iż w ciągu czterech tygodni...</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ale dlaczego to ma trwać znacznie dłużej. W pismach, które otrzymałem jest wyraźnie napisane, że analizujecie tę kwestię i przedłużacie termin przedstawienia stanowiska, żeby było ono jak najlepiej opracowane. W tej sytuacji rozumiem, że żadne pismo z naszej strony nie jest w stanie wstrzymać tych prac, które państwo podjęliście. To po pierwsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSIrenaHerbst">Pan przewodniczący ma rację, ale sama procedura przekazywania tych wszystkich pism jest bardzo długa. Jesteśmy tak zawaleni pracą, że chętnie z tego skorzystamy. To jest oczywiste. Proszę zwrócić uwagę, że musimy się teraz zajmować budżetem, restrukturyzacją górnictwa etc.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pani minister, dla mnie nie jest przekonywujące stwierdzenie, że ktoś popełnił błąd, ale "chciał dobrze". Można przytaczać przykłady wielu procesów, w których oskarżeni "dobrze chcieli", ale efekty były dalekie od oczekiwanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSIrenaHerbst">Powiedziałam, że to opóźnienie zostało sprokurowane w dobrych intencjach. To jest bardzo istotne. Oczywiście postąpicie państwo tak, jak uznacie za stosowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoselBartlomiejSzrajber">Z wypowiedzi przedstwicieli rządu wynika, że jednak rząd nie był do końca przygotowany do debaty na ten temat. Z jednej strony pan minister Adam Giersz bardzo przekonywująco powiedział, że dlatego nie ma jeszcze tego stanowiska, że chciał dobrze. Z kolei pani minister stwierdziła, że szczerze mówiąć, to tego stanowiska by tutaj nie było, czy może raczej, że byłoby ono negatywne.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pani minister stwierdziła, że rząd nie widziałby potrzeby regulowania tego zakresu jednolitym aktem prawnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoselBartlomiejSzrajber">To jeszcze bardziej wyostrza dwa różne stanowiska jednego rządu. W związku z tym wydaje się - tak można wnioskować z wypowiedzi pani minister - że jednak chętnie by się, tym razem, poważnie podjął próby przedstawienia jakiegoś stanowiska, gdybyśmy dali rządowi szansę na wypracowanie takiego stanowiska. Myślę, że tę informację należałoby odrzucić i ponownie zwrócić się do rządu o przedstawienie stanowiska w omawianej kwestii, trzymając panią minister za słowo i oczekując, że tym razem rząd się do tego zmobilizuje i takie stanowisko nam przedstawi. Jeżeli mielibyśmy punkt wyjścia w postaci tego stanowiska, to wówczas można by się zastanowić nad powołaniem podkomisji, która zajęłaby się tą sprawą, tak aby powstała możliwość poprawienia pierwotnego projektu i dalszej pracy nad nim.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pan poseł Tadeusz Tomaszewski chciałby zgłosić wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chciałbym usystematyzować moją wypowiedź i zgłosić stosowne wnioski formalne. Po pierwsze, rzeczywiście zapoznaliśmy się w tej chwili ze stanowiskiem rządu, jego dwoch resortów, natomiast zgodnie z treścią dezyderatu, oczekiwaliśmy przedstawienia stanowiska przez rząd in gremio. Na dzień dzisiejszy tego stanowiska nie ma. Nie można powiedzieć, że nic nie czyniono, bo jednak czyniono, ale nie otrzymaliśmy tego, czego oczekiwaliśmy. Dlatego proponuję, żebyśmy nie odrzucali dzisiejszej informacji, tylko ponowili nasz dezyderat w celu uzyskania jednolitego stanowiska rządu. Do tego sprowadza się mój wniosek formalny, natomiast na tym etapie pojawiły się jeszcze dwa wnioski i chciałbym zapytać: czy panowie posłowie je podtrzymują. Pierwszy z nich zgłosił pan poseł Zygmunt Ratman i dotyczył on powołania podkomisji. Osobiście uważam, że na tym etapie nie ma przedmiotu sprawy, którym taka podkomisja miałaby się zajmować. Jej posiedzenia wyglądałyby tak, jak nasza dzisiejsza dyskusja in gremio na forum Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselZygmuntRatman">Myślę, że można by sprawę postawić w następujący sposób. Otóż w sensie formalnym nie ma dzisiaj odpowiedzi na dezyderat. Proponuję, przyjąć to dzisiaj jako informację ze strony wyznaczonego przedstawiciela rządu na temat stanu prac nad tym zagadnieniem. Chodzi mi o to, żeby wyjść jakoś z tego impasu, bo w zasadzie powinniśmy wyrazić nasze negatywne stanowisko, zgodnie z tym, co zaproponował pan poseł Bartłomiej Szrajber. Przyjmijmy jednak to, co usłyszeliśmy dzisiaj od przedstawicieli rządu jako informację o stanie prac nad stanowiskiem rządu. Zaproponujmy określony termin, w którym to stanowisko miałoby zostać przygotowane, a po jego przedstawieniu będziemy zajmować się dalej tym tematem. Przypominam, że my zwróciliśmy sie o to stanowisko do Rady Ministrów, a więc moje wcześniejsze uszczypliwości miały pewną podstawę, bo nie chodzi o stanowisko resortu, tylko o stanowisko rządu. Proponuję się wstrzymać z powoływaniem podkomisji do momentu przedstawienia tego stanowiska. Nie chciałbym nic sugerować do końca, bowiem zdaję sobie sprawę jak ważny i trudny zakres zagadnień musielibyśmy poruszyć w związku z tym projektem ustawy. Jestem przekonany, że - nie deprecjonując w żaden sposób Komisji Kultury Fizycznej i Sportu - bardziej właściwa do zajmowania się ewentualnym projektem prawa górskiego byłaby Komisja Gospodarki. Najlepszy byłby układ kompilacji, czyli prowadzenie wspólnych prac przez te dwie Komisje. Kilkakrotnie pracowaliśmy wspólnie z innymi komisjami sejmowymi nad różnymi projektami ustaw. Jednym z zadań podkomisji mogłoby być monitorowanie przebiegu prac rządu. Możemy się wstrzymać z jej powołaniem do czasu przedstawienia przez rząd tego stanowiska. Wówczas będziemy mogli sformułować nasze stanowisko i formalnie zdecydować o powołaniu podkomisji. Sądzę, że ważną rolę w jej pracach powinien odegrać pan poseł Jacek Falfus, który przez cały czas był spiritus movens w kwestii uchwalenia prawa górskiego. Proszę to traktować jako wniosek formalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Bardzo proszę, żeby wystąpienia pana posła miały taki styl, jak to ostatnie, bowiem w pierwszym pańskim wystąpieniu przykuła moją uwagę jedna kwestia. Panie pośle, przecież pan głosował za uchwaleniem tego dezyderatu, który został skierowany do rządu. Pan poseł już wtedy musiał wiedzieć, że rząd nie chce uchwalenia osobnego prawa górskiego, a jednak głosował pan za tą treścią dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PoselZygmuntRatman">Pan przewodniczący prowadzi posiedzenie Komisji czy prowadzi polemikę ze mną?</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Teraz prowadzę polemikę z panem, panie pośle. W związku z tym prosiłbym, żeby pan poseł nie wybawiał rządu z opresji. Wtedy był pan za tym, żeby rząd odpowiedział nam na ten dezyderat, a teraz nagle podczas posiedzenia Komisji, kiedy przychodzi czas na udzielenie przez rząd odpowiedzi, pan poseł mówi, że rząd nie chce uchwalenia tego prawa. Nie postępujmy w taki sposób. Co do reszty uwag pana posła, to w pełni się zgadzam. Natomiast, żeby ułatwić sprawę, prosiłbym o formalne stwierdzenie przez panią minister - nie mamy na razie takiego dokumentu - że rząd oczekuje przedłużenia terminu przedstawienia stanowiska w sprawie prawa górskiego. Na razie pani minister ustnie przedstawiła prośbę w tej sprawie. To oczywiście zostanie zapisane w protokole. Chyba była mowa o terminie do końca września.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Może niech pani minister sama określi, jaki czas jest niezbędny rządowi na przestawienie tego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PodsekretarzstanuwMGPiPSIrenaHerbst">Problem polega na tym, że oprócz tego, że my musimy to stanowisko uzgodnić, projekt stanowiska musi jeszcze przejść procedurę w ramach Komitetu Stałego Rady Ministrów oraz samej Rady Ministrów. Komitet Stały oraz Rada Ministrów są teraz obłożone sprawami budżetowymi i okołobudżetowymi. W tej sytuacji proponowałabym termin do końca października.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Proponuję, żebyśmy bez prowadzenia dyskusji zgodzili się na ten termin, czyniąc to w trosce o odpowiednią jakość tego wszystkiego oraz z nadzieją, że rząd dostrzeże potrzebę uregulowania tej kwestii w ramach jednolitej ustawy. Jeżeli nikt nie sprzeciwiłby się przyjęciu takiego toku postępowania, to nie musielibyśmy już niczego głosować. Przyjęlibyśmy do wiadomości prośbę o przesunięcie tego terminu, a to co przedstawiciele rządu dzisiaj nam przedstawili potraktowalibyśmy jako informację na temat procesu przygotowywania odpowiedzi na dezyderat Komisji. Wtedy uzyskalibyśmy to, o co nam chodzi bez wysyłania kolejnych pism i rozpoczynania kolejnych procedur. Jeżeli jest zgoda członków Komisji na taki tok postępowania...</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PoselBartlomiejSzrajber">Tak, jest zgoda, ale pod warunkiem, że ta opinia rządu ulegnie zmianie. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby być inaczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pani minister stwierdziła, że gdyby miało być przedstawione pierwotne negatywne stanowisko, to ono już dotarłoby do Komisji, natomiast na skutek interwencji pana ministra Adama Giersza i argumentów przez niego przedstawionych sumienie resortu gospodarki zostało poruszone.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PoselBartlomiejSzrajber">Tym razem to pan przewodniczący jest wybawcą rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Przyjmujemy, że do końca października rząd przedstawi nam tę informację. Rozumiem, że pani minister przyjdzie nam je przedstawić, żebyśmy nie musieli już poznawać kolejnego ministra Przechodzimy do realizacji punktu, który odłożyliśmy ze względu na nieobecność przedstawiciela ministra zdrowia. Nadal jest on nieobecny. W tej sytuacji proponuję wyrzucić ten punkt z porządku dziennego i skierować do ministra zdrowia pismo z informacją do rządu i premiera, że na posiedzeniu Komisji nie pojawił się nikt, kto mógłby w imieniu rządu przedstawić nam tę informację. Czy jest zgoda na przyjęcie takiego toku postępowania? Oczywiście sprawdzimy, czy zostało wystosowane formalne zaproszenie. Nie stwierdzam sprzeciwu. W związku z tym rozumiem, że panowie posłowie zgadzają się z opinią, że jest niedobrym obyczajem, iż przedstawiciel rządu nie pojawia się na naszym posiedzeniu. Powinna przynajmniej dotrzeć do nas informacja, iż przedstawiciel resortu zdrowia nie może do nas przybyć. Przechodzimy do spraw bieżących</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Wydaje mi się, że niezależnie od naszych indywidualnych możliwości - w ramach pracy w Komisjach czy na sali plenarnej - powinniśmy jako Komisja zająć stanowisko wobec szeroko komentowanych w prasie, a także w oficjalnych dokumentach, koncepcjach dotyczących opodatkowania stowarzyszeń kultury fizycznej oraz sportowych spółek akcyjnych. Gdyby rzeczywiście do tego doszło, to byłaby to katastrofa dla polskiego sportu, który przecież i tak znajduje się w katastrofalnej sytuacji finansowej. Wszyscy biorący udział w tym posiedzeniu doskonale wiedzą, że jeżeli mówimy o środkach budżetowych na kulturę fizyczną i sport, to są to pieniądze na sport dzieci i młodzieży. Natomiast na sport pozaszkolny, od klasy B do I ligi nie ma żadnych dotacji i w ogóle jakiejkolwiek pomocy. Te kluby muszą sobie radzić samodzielnie. One to robią w różny sposób, na przykład prowadzą działalność gospodarczą różnego rodzaju i przeznaczają zyski z tej działalności na cele statutowe. Jeżeli przychody z tej działalności gospodarczej miałyby być opodatkowane, to prorokuję, że nawet Robert Korzeniowski nam nie wystarczy, bo będziemy gonili sport europejski czołgając się. Uważam, że jako Komisja powinniśmy zająć stanowisko wobec takich koncepcji. Oby nie zostały one zrealizowane, ale niestety są one zawarte w oficjalnych dokumentach i głośno się o nich mówi. Przypomnę, że tworzenie sportowych spółek akcyjnych jest wymogiem określonym w ustawie o kulturze fizycznej. Intencje ustawodawcy były takie - z tego, co wiem - żeby finanse tychże spółek były przejrzyste i łatwe do sprawdzenia. Podkreślam, że nie są to spółki, które miałyby realną szansę na wypracowanie zysku. Jeden z zapisów ustawy mówi, że gdyby kiedyś była okazja na wypracowanie zysku, to dywidendy można wypłacać dopiero w sytuacji, gdy spółka utworzy kapitał zapasowy w wysokości średniego dwuletniego budżetu. O ile ja się na tym znam, to mój wnuk nie doczeka takich czasów, żeby sportowe spółki przy takich warunkach ekonomicznych, jakie panują w Polsce, utworzyły taki kapitał zapasowy. Sytuacja klubów jest niezwykle trudna - mówię to na podstawie własnych doświadczeń z kierowania klubem - i wiele z nich pada. Jeżeli zatem zostanie wprowadzone opodatkowanie przychodów z działalności gospodarczej, które przynajmniej częściowo ratowały sytuację finansową polskiego sportu, to uważam, że to byłoby wielki nieporozumienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ja również uważam, że te zakusy fiskusa dotyczące sportu są niezwykle niepokojące, zresztą chodzi nie tylko o sport, ale również o szkolnictwo. Takie koncepcje są po prostu niedopuszczalne w normalnym świecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Proponuję, żebyśmy zaprosili na następne posiedzenie Komisji kompetentnego przedstawiciela ministra finansów, tak żeby punkt po punkcie poinformował nas, jakie są zamiary resortu. Rzecz w tym, że tak naprawdę opieramy się na opiniach kształtowanych przez media. Nie chciałbym się jednoznacznie wypowiadać, czy chodzi o opodatkowanie zysku sportowej spółki akcyjnej - do tej pory ustawa stanowiła, że jeżeli ten zysk jest przeznaczany na cele statutowe spółki, to jest ona zwolniona z jego opodatkowania - czy chodzi w ogóle o przychody organizacji pozarządowych, jak pisze dzisiaj jedna z gazet, czy może chodzi o jeszcze inne kwestie. W związku z powyższym proponuję, żebyśmy dążyli do wyrażenia w tej sprawie publicznego stanowiska, które zostanie przekazane również do Komisji Finansów Publicznych. Uczynilibyśmy to na podobnej zasadzie, jak przekazujemy Komisji Finansów Publicznych naszą opinię w sprawie projektu budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Myślę, że ten wniosek jest najbardziej trafny. Pójdziemy tą drogą i na następnym posiedzeniu Komisji w przyszłym tygodniu wysłuchamy, co ma nam do powiedzenia przedstawiciel Ministerstwa Finansów, a następnie...</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#PoselZygmuntRatman">Przepraszam, panie przewodniczący, ale w przyszłym tygodniu również nie ma sensu się tym zajmować. Najpierw musi wpłynąć projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Ale jest już projekt. To jest projekt ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PoselZygmuntRatman">No dobrze, to na jakim etapie jesteśmy? Czy w przyszłym tygodniu przedstawiciel resortu finansów będzie już wszystko wiedział?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Dowiemy się, jakie są zamiary tego resortu.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Wszystkie ustawy sa już po pierwszym czytaniu. Zostały one skierowane do Komisji Finansów Publicznych i tam toczą się prace. Musimy w toku tych prac wyrazić nasze stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Owe koncepcje opodatkowania dotyczą sfery pozabudżetowej. Wymienia się czego to dotyczy, a dotyczy to m. in. sportowych spółek akcyjnych oraz stowarzyszeń kultury fizycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Mam jeszcze jedną uwagę pod adresem pana ministra Adama Giersza. Otóż podczas następnego posiedzenia, gdy będziemy gościć przedstawiciela Ministerstwa Finansów, musimy jeszcze podjąć próbę załatwienia kwestii związanej z dyscyplinami sportu, które są rozgrywane na dużych obszarach gruntu. Chodzi między innymi o golfa, ale nie tylko. Rzecz w tym, żeby wreszcie uregulować kwestię podatku od tych gruntów. Byłoby dobrze, żeby to był podatek rolny. W końcu na tych obszarach znajdują się uprawy trawy. Powinniśmy już zamykać tę sprawę, dlatego, że musi się to pojawić na forum Komisji Finansów Publicznych teraz w trakcie prac nad projektem ustawy podatkowej. Jeżeli nie zdążymy wystąpić z tym w tym okresie, to dopiero za rok będziemy mieli możliwość zajęcia się tym tematem. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w sprawach bieżących.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#StalyekspertKomisjiJanuszJackowski">W lipcu i w sierpniu odbyły się dwie duże imprezy sportu młodzieżowego, czyli finał Olimpiady Młodzieży w Sportach Letnich i Olimpijski Festiwal Młodzieży w Paryżu. Za wiedzą i zgodą przewodniczącego Komisji opracowałem skrótowy materiał informacyjny na piśmie, który został panom posłom doręczony. Jeżeli będą jakieś pytania, względnie uwagi, to podczas następnego posiedzenia Komisji służę wyjaśnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Ten materiał jest tak opracowany, że uwzględniono w nim podział na województwa itd., tak więc każdy z członków Komisji może się dowiedzieć, jak wygląda stan usportowienia młodzieży w jego regionie. Jeżeli pojawią się jakieś pytania lub uwagi, to podczas następnego posiedzenia Komisji, w ramach spraw bieżących, możemy porozmawiać na ten temat i dowiedzieć się wszystkiego od pana profesora. Był on obecny podczas obydwu tych imprez i obserwował poczynania naszych młodych sportowców. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>