text_structure.xml 95.5 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu przekazany. Czy ktoś ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy zatem do realizacji pierwszego punktu. Bardzo proszę panią minister Darię Oleszczuk o uzasadnienie projektu ustawy o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiDariaOleszczuk">Mam przyjemność i zaszczyt przedstawić w imieniu rządu projekt ustawy o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności. Proszę o nadanie projektowi dalszego biegu legislacyjnego. Przedkładany projekt ustawy należy do pakietu przepisów, jakie są niezbędne do uruchomienia dopłat dla rolników po dniu akcesji Polski do Unii Europejskiej. Ustawa ta zastąpi ustawę z dnia 25 lipca 2001 r. o krajowym systemie ewidencji gospodarstw rolnych i zwierząt gospodarskich oraz o zmianie niektórych ustaw. Dwuletnie doświadczenie nabyte przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w stosowaniu ustawy z 2001 r. dowodzą, że jej regulacje przy oczekiwanym obecnie kilkuźródłowym dopływie środków pomocowych dla rolnictwa są niewystarczające i wymagają zmian. Rolnicy będą bowiem otrzymywać dopłaty bezpośrednie do gruntów rolnych, płatności z tytułu wspierania rozwoju obszarów wiejskich ze środków pochodzących z sekcji gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej, na przykład płatności z tytułu realizacji programów rolnośrodowiskowych, a także płatności z tytułu prowadzenia gospodarstw na terenach o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Do wykorzystania każdej z tych płatności będą potrzebne inne informacje. Dlatego należy odejść tylko od ewidencji gospodarstw rolnych i ich posiadaczy, co było przedmiotem ustawy z 2001 r. i stworzyć szerszy system, agregujący pod jednym numerem dane o wszystkich formach pomocy, z jakich korzysta dany podmiot. Ponadto według przedkładanego projektu ustawy ten sam podmiot, o tym samym numerze identyfikacyjnym będzie mógł występować w systemie w kilku rolach. Na przykład będzie mógł prowadzić gospodarstwo rolne, a jednocześnie być przetwórcą. Proponowana ewidencja producentów rolnych, przetwórców i organizacji producentów będzie wykorzystywana do wszystkich znanych obecnie instrumentów polityki rolnej zarówno unijnej jak i krajowej, a tym samym zostanie zrealizowany wymóg Unii Europejskiej dotyczący zasad korzystania z systemu IACS i niektórych programów pomocy Wspólnoty. Zakłada się dwuetapowość w ubieganiu się o płatność przez producentów. Najpierw producent, którym jest na przykład właściciel gospodarstwa rolnego, składa wniosek o nadanie mu numeru identyfikacyjnego. We wniosku trzeba będzie podać swoje dane osobowe, numer PESEL, numer NIP, Regon a także numer swojego rachunku bankowego. Dopiero po nadaniu mu numeru identyfikacyjnego przez kierownika biura powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, producent ten może wystąpić z odrębnym wnioskiem o przyznanie o płatności. W tym wniosku trzeba będzie podać powierzchnię gospodarstwa, numery działek oraz oznaczenie i powierzchnię działek rolnych. Część przedmiotowa systemu będzie więc budowana wzorem krajów unijnych w oparciu o pierwsze wnioski o przyznanie płatności. Aktualizacja danych będzie następować poprzez wprowadzenie do systemu wniosków o płatności w kolejnych latach. Proponowane w ustawie definicje, takie jak „producent rolny”, „organizacja producentów”, „przetwórca”, „gospodarstwo rolne”, czy „płatności” pozwolą na lepsze zrozumienie pojęć używanych w Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiDariaOleszczuk">W projekcie ustawy przewiduje się możliwość powierzenia przez Agencję wykonania niektórych czynności innym podmiotom spełniającym określone warunki organizacyjne, techniczne i kadrowe. Chodzi tutaj o akcję przyjmowania wniosków oraz kontrolę w terenie prawdziwości informacji podanych we wnioskach o płatności. Warunki, jakie powinny spełnić te podmioty, zostaną określone w rozporządzeniu. Zdaniem rządu przedkładany projekt ustawy jest niezbędny do organizacji systemu dopłat dla rolnictwa i do jego uruchomienia. Uważam, że jest on merytorycznie prawidłowy. Jak każdy inny plan jest on wynikiem pracy określonej grupy osób, dlatego poddanie go wszechstronniej ocenie ze strony Sejmu może spowodować, że powstanie ostateczny produkt w postaci ustawy. Liczę zatem na przychylność i zbiorową mądrość Sejmu oraz deklaruję aktywność rządu w pracach nad tym projektem ustawy we wszystkich gremiach sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Proponuję powołanie podkomisji, która zajmie się rozpatrzeniem przedłożonego projektu ustawy. W skład podkomisji weszliby następujący posłowie: Romuald Ajchler, Marian Curyło, Aleksander Grad, Stanisław Kalemba, Piotr Krutul, Stanisław Kurpiewski, Antoni Mężydło, Kazimierz Plocke, Ryszard Stanibuła i Stanisław Stec. Czy ktoś z państwa ma inne propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełMarianCuryło">Proponuję, aby w pracach podkomisji zamiast mnie uczestniczył poseł Lech Kuropatwiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełStanisławKalemba">Proponuję, aby zamiast posła Ryszarda Stanibuły w pracach podkomisji uczestniczył poseł Wojciech Zarzycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Czy panowie posłowie Lech Kuropatwiński i Wojciech Zarzycki wyrażają zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełLechKuropatwiński">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Czy są jeszcze jakieś kandydatury? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za powołaniem podkomisji w proponowanym składzie? Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie powołała podkomisję do rozpatrzenia projektu ustawy o krajowym systemie ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności. Proponuję, aby przewodniczącym podkomisji został poseł Romuald Ajchler. Czy są inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń. Apeluję do przewodniczącego podkomisji, aby jak najszybciej zwołał posiedzenie podkomisji. Chodzi o to, aby projekty ustaw dotyczących rolnictwa nie zalegały w Komisji i w podkomisjach. Nikt nie będzie nam mógł zarzucić, blokowania prac nad tymi projektami. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o liniach kredytowych dla rolnictwa w 2003 r. Informację przedstawi pan minister Stanisław Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiStanisławKowalczyk">Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przygotowała bardzo szczegółowy materiał na temat linii kredytowych. Działalność kredytowa należy do tych obszarów funkcjonowania Agencji, które są aktywne od początku powołania tej instytucji, a więc od 1994 r. Liczba linii kredytowych ulegała zmianie - na początku stale rosła, a pod koniec lat dziewięćdziesiątych większość linii uległa likwidacji. W tej chwili funkcjonuje piętnaście linii kredytowych, a podstawowe linie kredytowe, poza tradycyjnymi liniami związanymi z dofinansowaniem działalności młodych rolników, czy też zakupu ziemi, dotyczą poszczególnych branż. Chodzi przede wszystkim o zapewnienie środków na restrukturyzację i modernizację gospodarstw w kontekście przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. A zatem wszystkie podstawowe branże takie jak, mięsna, mleczna i rybna są w tej chwili objęte kredytowaniem z dopłatami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jeśli chodzi o kredyty inwestycyjne, to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Agencja podjęły wszelkie działania, aby zaspokoić popyt na te kredyty. Praktycznie od 2001 r. są zabezpieczone takie środki, które umożliwiają pokrycie zapotrzebowania na kredyty inwestycyjne. W tej chwili Agencja także dysponuje niezbędnymi środkami, aby zabezpieczyć popyt na te kredyty. W ostatnich latach zaszły duże zmiany, jeśli chodzi o podmioty udzielające kredytów z dopłatami Agencji. Z akcji kredytowania rolnictwa wycofały się przede wszystkim banki komercyjne. W tej chwili zajmują się tym Bank Gospodarki Żywnościowej oraz trzy banki zrzeszające banki spółdzielcze. Ten sektor zabezpiecza obecnie prawie 90% wszystkich kredytów. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa udziela także dopłat do kredytów klęskowych. W tym roku mamy sytuację wyjątkową. Jak wiemy, na znacznych obszarach kraju wystąpiła susza. W budżecie Agencji zabezpieczono środki na dopłaty do tych kredytów. Banki otrzymały limit akcji kredytowej w wysokości 900 mln zł. Ostatnia grupa kredytów, to są kredyty obrotowe służące przede wszystkim do zakupu nawozów i środków do produkcji rolnej. Do dzisiaj udzielono ponad 250 tys. kredytów na kwotę ponad 1250 mln zł. W tej grupie znajdują się też kredyty skupowe, które również cieszą się dużym powodzeniem. W tym przypadku z Agencją współpracują także banki komercyjne. Przede wszystkim dotyczy to kredytów na skup zbóż oraz rzepaku, a także owoców i warzyw. Obecnie Agencja mniej środków przeznacza na dopłaty do kredytów na zakup i przechowywanie nadwyżek sezonowych oraz na skup i przechowywanie zapasów ryb morskich. Potrzeby w tym zakresie są w pełni pokryte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiceprezesAgencjiRestrukturyzacjiiModernizacjiRolnictwaMarekJaniec">Jak już powiedział pan minister Stanisław Kowalczyk, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przygotowała szczegółowy materiał zawierający wiele danych liczbowych. Chętnie odpowiem na państwa pytania. Chciałbym tylko powiedzieć, że materiał zawiera także pewną statystykę przestrzenną, jeśli chodzi o liczbę i kwoty udzielonych kredytów. W załącznikach przedstawiliśmy rozkład poszczególnych kredytów. Jak widać, liderem jest tutaj województwo mazowieckie oraz województwa lubelskie, podlaskie, łódzkie, ale także kujawsko-pomorskie i wielkopolskie. Zdecydowanie najmniej kredytów udziela się w województwach zachodnich i północno-zachodnich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełStanisławStec">Chciałbym zapytać o obiecany kredyt na dostosowanie do wymogów Unii Europejskiej zakładów przetwórstwa mleka, mięsa i niektórych zakładów drobiarskich. Czy banki udzielają już takich kredytów? Czy można sporządzać już biznesplany? Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przewiduje możliwość udzielania poręczeń na te kredyty? Część przedsiębiorstw, które powinny dostosować swoją produkcję do wymogów Unii Europejskiej, nie ma zdolności kredytowych. W związku z tym banki bardzo ostrożnie podchodzą do finansowania tego rodzaju przedsięwzięć. Druga kwestia wiąże się z funkcjonowaniem linii kredytowych po 1 maja 2004 r. Czy rząd ustalił już, które linie kredytowe będą funkcjonować po 1 maja 2004 r.? Nie pytam tutaj o dopłaty do oprocentowania już zaciągniętych kredytów, ponieważ one muszą być stosowane do całkowitego wygaśnięcia kredytów. Jakie nowe kredyty inwestycyjne będą dostępne dla polskiego rolnika po dniu akcesji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Chciałbym poruszyć problem wykorzystania kredytów klęskowych. Do tej pory w niektórych bankach rolnicy nie mogą uzyskać kredytów w związku z tegoroczną suszą. Wielokrotnie zwracałem się do rządu o wyjaśnienie tych kwestii. Złożyłem nawet w tej sprawie interpelację. Mimo to nadal rolnicy mają kłopoty z uzyskaniem kredytu suszowego. Jakie kredyty preferencyjne będą funkcjonować po 1 maja 2004 r.? Kolejna sprawa dotyczy wprowadzenia obowiązkowych ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich. Rząd zapowiadał przygotowanie odpowiednich rozwiązań prawnych w tym zakresie. W tej chwili, jeśli gospodarstwo zostaje dotknięte klęską suszy lub powodzi, to właściwie bez systemu ubezpieczeń wydany jest na nie wyrok. Wydaje się, że w budżecie państwa należałoby zarezerwować odpowiednią kwotę pieniędzy na wsparcie systemu ubezpieczeń majątkowych. Jeśli tych środków nie będzie, to w 2004 r. taki system na pewno nie powstanie. Przecież wiemy, jaka jest kondycja finansowa rolników. Oni nie będą w stanie sami sfinansować wprowadzenia tego systemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełStanisławKalemba">W informacji przygotowanej przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zwraca się uwagę na to, że wśród banków współpracujących z Agencją najwięcej kredytów inwestycyjnych udzieliły w 2003 r. Bank Polskiej Spółdzielczości SA, Bank Gospodarki Żywnościowej SA, Gospodarczy Bank Wielkopolski SA oraz Mazowiecki Bank Regionalny SA. Można to odczytać w taki sposób, że w trudnych dla rolnictwa czasach można liczyć na banki spółdzielcze. W jakim banku swoje konto prowadzi Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa? Uważam, że wszystkie przepływy finansowe Agencji, również te związane z pomocą ze strony Unii Europejskiej, powinny być realizowane właśnie poprzez te banki, które w najtrudniejszych chwilach wspierają polskie rolnictwo. Kolejna kwestia dotyczy limitów kredytowych w przypadku kredytów klęskowych. W informacji przygotowanej przez Agencję czytamy, że przeznaczono na ten cel około 895 mln zł, całkowicie pokrywając zapotrzebowanie. Jak wiemy, straty z powodu suszy można w tym roku szacować na miliardy złotych. Agencja przeznacza na kredyty klęskowe niecały miliard złotych. Ile w tym roku rzeczywiście wydano na dopłaty do kredytów związanych z klęskami żywiołowymi? Czym innym jest limit kredytowy, a czym innym realizacja tego limitu. Moim zdaniem gospodarstwa, które zebrały zaledwie 40–60% ubiegłorocznych plonów, nie miały możliwości skorzystania z tych środków. Podobnie jak posłowie Stanisław Stec oraz Wojciech Zarzycki, chciałbym wiedzieć, jakie linie kredytowe zostaną utrzymane po 1 maja 2004 r. Bardzo proszę, aby przedstawiciele rządu wyjaśnili, jak te sprawy będą wyglądały od początku roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełKazimierzPlocke">Chciałbym zapytać o kredyt w ramach „Branżowego programu rozwoju rybołówstwa w Polsce na lata 2000-2006”. W informacji czytamy, że kredyt przeznaczony jest na realizację przedsięwzięć inwestycyjnych w zakresie przetwórstwa ryb, mięczaków i skorupiaków, rybactwa śródlądowego oraz modernizacji i odnowy floty rybackiej. Rybacy są oczywiście bardzo zainteresowani tego rodzaju pomocą. Kiedy ten kredyt zostanie uruchomiony? Czy to nastąpi 1 stycznia 2004 r. czy też 1 maja 2004 r.? To jest o tyle istotne, że parlament jeszcze nie przyjął ustawy, która reguluje kwestie związane z modernizacją polskiej floty rybackiej. Czy Agencja uruchomi tę linię kredytową jeszcze przed przyjęciem tej ustawy? Czy z tego kredytu będą mogły skorzystać rybackie grupy producenckie lub też takie przedsiębiorstwa państwowe jak na przykład „Szkuner” we Władysławowie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełLechKuropatwiński">Wiadomo, że w 2003 r. rolnicy nie korzystają z kredytów klęskowych ze względu na zabezpieczenia, które są wymagane przez banki. Rolnik nie otrzyma nowego kredytu, jeśli jeszcze nie spłacił kredytu zaciągniętego w poprzednim roku. W jakim stopniu są wykorzystane limity kredytów klęskowych? Ile środków Agencja przeznaczyła do tej pory na dopłaty do tych kredytów? Uważam, że jeśli Agencja nie zaangażuje się w proces poręczeń, to rolnicy nie będą korzystali z dostępnych linii kredytowych. Często banki żądają, aby zabezpieczenie kredytu było pięciokrotnie wyższe niż kwota kredytu. Takich wymogów nie może spełnić firma, która chciałaby inwestować we własną infrastrukturę. Czy po 1 maja 2004 r. zakłady przetwórstwa mięsa będą mogły korzystać z kredytów inwestycyjnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełCzesławPogoda">Mam pytanie do pana ministra Stanisława Kowalczyka. Czy po 1 maja 2004 r. rolnicy będą mogli korzystać z kredytów obrotowych na takich samych warunkach jak obecnie? Jak wiemy, w bankach rolnicy rozliczają koszty przy pomocy faktur. Niektóre banki nie chcą kwalifikować do kosztów, paliwa zakupionego do suszarni. Banki zakładają, że rolnik oszukał i wlał to paliwo do baku ciągnika. Tak na pewno nie jest. Wielu rolników posiada nowoczesne suszarnie napędzane olejem opałowym. Rolnicy nie mogą zatem wliczyć tego paliwa w koszty produkcji. Proszę o wyjaśnienia w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełRomualdAjchler">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Poseł Stanisław Stec pytał o linie kredytowe związane z unowocześnieniem technologicznym gospodarstw rolnych. Zostały już uzgodnione zasady funkcjonowania tej linii kredytowej i w listopadzie rozpocznie się proces podpisywania aneksów do umów zawartych między bankami a Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W tej chwili trwają ostatnie uzgodnienia międzyresortowe i w przyszłym tygodniu zostanie skierowany do Komitetu Stałego Rady Ministrów projekt zmiany rozporządzenia o szczegółowych kierunkach działania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa tak, aby z tych kredytów mogły również korzystać firmy przetwórcze głównie z branży mięsnej i mlecznej. Poseł Stanisław Stec pytał także, czy Agencja przewiduje możliwość udzielania poręczeń na te kredyty. Jeśli chodzi o kredyty inwestycyjne, Agencja od dawna stosuje poręczenia. Projekt zmiany rozporządzenia, o którym przed chwilą mówiłem, pozwoli także udzielać poręczeń w przypadku kredytów klęskowych. W ten sposób wyjaśniam także kwestie poruszone przez innych posłów, którzy mówili o tym, że rolnicy dotknięci klęską suszy nie mają zdolności kredytowych. W tym roku Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podjęło decyzję o poręczaniu kredytów klęskowych. Niezbędna jest zmiana rozporządzenia. Wkrótce do dyspozycji kredytobiorców zostanie postawione to dodatkowe zabezpieczenie. W tej chwili dopiero nabiera rozpędu akcja udzielania kredytów klęskowych z tytułu anomalii pogodowych, które wystąpiły w 2003 r. Z ogólnej kwoty limitu wykorzystano do tej pory niewiele ponad 100 mln zł. Pytaliście państwo, które linie kredytowe będą dostępne po 1 maja 2004 r. Chcemy wprowadzić taką zasadę, że poza kredytem na utworzenie nowych miejsc pracy oraz na wznowienie produkcji wszystkie inwestycyjne linie kredytowe będą funkcjonować po 1 maja 2004 r. A zatem nie tylko będziemy dopłacać do oprocentowania już udzielonych kredytów, ale rolnicy będą mogli zaciągać nowe. Wczoraj Rada Ministrów przyjęła specjalną regulację dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie pomoc krajowej. W ślad za tym zarządzeniem wszystkie resorty w ciągu siedmiu dni są zobowiązane złożyć do UOKiK wykaz tych instrumentów pomocy, które chcą dalej stosować po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. W Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zapadła jeszcze ostateczna decyzja. Nastąpi to najpóźniej na początku przyszłego tygodnia. To dotyczy kredytów inwestycyjnych. Jeśli chodzi o kredyty klęskowe, to również chcemy pozostawić możliwość korzystania z takich kredytów. W przypadku kredytów obrotowych, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zakłada, że będą udzielane jeszcze przez cały 2004 r. Jeśli Komisja Europejska zaakceptuje to rozwiązanie, to rolnicy będą mogli w 2004 r. korzystać z kredytów obrotowych na dotychczasowych warunkach. Poseł Wojciech Zarzycki mówił o tym, że w niektórych bankach rolnicy nadal nie mogą uzyskać kredytów suszowych. Potwierdzam tę informację. Otrzymujemy podobne sygnały. To zjawisko występowało także w latach ubiegłych. W grę wchodzi wiele czynników, ale najważniejszym jest polityka banku. Jak możecie państwo przeczytać w informacji przygotowanej przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, wszystkie potrzeby zgłoszone przez banki zostały zaspokojone. Procedura jest taka, że Agencja informuje banki, że jest zgodna na uruchomienie linii kredytowej na danym obszarze i prosi o zgłaszanie zapotrzebowania na limity. Banki przedstawiają swoje zapotrzebowanie i Agencja przyznaje środki. Jeśli jakiemuś bankowi nie przyznano jeszcze limitu, to sądzę, iż jest to wina tej instytucji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Kolejny problem wiąże się ubezpieczeniami majątkowymi. Poseł Wojciech Zarzycki mówił o tym, że susza oznacza często poważne konsekwencje dla gospodarstwa. Trudno się z tym stwierdzeniem nie zgodzić. Nie wiem, czy jest to wyrok na to gospodarstwo, ale na pewno skutki klęski żywiołowej mogą być bardzo poważne. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi wielokrotnie informowało państwa o pracach prowadzonych nad systemem obowiązkowych ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich. Trwają prace zespołu, który powołał minister rolnictwa i rozwoju wsi w celu przygotowania odpowiednich rozwiązań prawnych. W przyszłym tygodniu zespół zakończy pracę i skieruje projekt założeń do systemu ubezpieczeń pod obrady kierownictwa resortu. Jeszcze raz podkreślam, że będą do dopiero założenia systemu. Jeśli ta koncepcja uzyska akceptację Rady Ministrów, powstanie projekt ustawy. W tej chwili oczywiście nie przeznaczono na to w budżecie żadnych środków, ponieważ nie ma ku temu podstaw prawnych. Gdyby ustawa została uchwalona w 2004 r. będzie można wystąpić do ministra finansów o przeznaczenie na ten cel odpowiedniej kwoty z rezerw budżetowych. Poseł Stanisław Kalemba pytał, w jakim banku prowadzi rachunek Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wszystkie konta Agencji obsługuje w tej chwili Bank Gospodarki Żywnościowej SA. Zgodnie z decyzją ministra finansów po 1 maja 2004 r. konta mają być przeniesione do Banku Gospodarstwa Krajowego SA. Agencja będzie też mogła dokonać wyboru banku w drodze przetargu. Poseł Stanisław Kalemba pytał również o skalę strat w stosunku do limitów kredytowych przyznanych na likwidację szkód wywołanych przez klęski żywiołowe. Do tej pory komisje powołane przez wojewodów oszacowały straty na kwotę 2 mld zł. Minister rolnictwa i rozwoju wsi wyraził zgodę na uruchomienie linii kredytowej w wysokości około 900 mln zł. Ta kwota nie pokryje wszystkich strat, ale nigdy tak nie było, aby rolnicy występowali o kredyty, które w 100% miałyby zapewnić do pokrycie. W poprzednich latach zapotrzebowanie na kredyty klęskowe sięgało od 60 do 80% ogólnej kwoty strat. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, Agencja podniesie limit tej linii kredytowej, aby pokryć wszystkie potrzeby gospodarstw rolnych. Poseł Kazimierz Plocke pytał o kredyt udzielany w ramach „Branżowego programu rozwoju rybołówstwa w Polsce na lata 2000-2006”. Ten kredyt funkcjonuje już od 2000 lub 2001 r. Poseł Lech Kuropatwiński poruszył problem zabezpieczeń wymaganych przez banki przy udzielaniu kredytów klęskowych. Jak już powiedziałem, wkrótce rolnicy będą mogli skorzystać z poręczeń Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Myślę, że dla wielu gospodarstw będzie to istotne wsparcie. Do tej pory z puli przeznaczonej na kredyty klęskowe wykorzystano ponad 100 mln zł. Pan poseł pytał także, czy zakłady przetwórstwa mięsa będą mogły korzystać z kredytów po 1 maja 2004 r. Wszyscy będą mogli korzystać z tych linii kredytowych, które pozostaną po 1 maja 2004 r. w ramach pomocy krajowej. Przewidujemy, że zostanie zachowana linia kredytowa BR/14 związana z „Programem wspierania restrukturyzacji i modernizacji przemysłu mięsnego i przetwórstwa jaj w Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Poseł Czesław Pogoda prosił o szczegółowe informacje w kwestii kredytów obrotowych, które pozostaną po akcesji. Na to pytanie już odpowiadałem. Mogę tylko powtórzyć, że zgodnie z intencją Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi te kredyty miałyby być udzielane jeszcze przez cały 2004 r. Wszystko zależy od decyzji Komisji Europejskiej. Docierają do nas pewne sygnały, że Komisja Europejska może nie wyrazić na to zgody, ale nie otrzymaliśmy jeszcze oficjalnej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WiceprezesARiMRMarekJaniec">Pytano o wielkości dopłat do oprocentowania kredytów klęskowych. Zabezpieczono na ten cel kwotę w wysokości 8,8 mln zł. Agencja w planie finansowym na przyszły rok wystąpiła o utrzymanie kwot na dopłaty do kredytów preferencyjnych na obecnym poziomie. Pismem z dnia 21 października 2003 r. skierowanym do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zwróciliśmy uwagę na potrzebę zachowania pomocy krajowej w wielu dziedzinach, między innymi w zakresie dopłat do oprocentowania kredytów inwestycyjnych i kredytów klęskowych, ale także dopłat do cen skupu mleka oraz zalesienia użytków rolnych klasy V.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Pan minister Stanisław Kowalczyk potwierdził, że rolnicy mają trudności z uzyskaniem kredytów suszowych w niektórych bankach. Co Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza uczynić, aby te kredyty były bardziej dostępne? Uważam, że jeśli bank stwarza przeszkody, to należy zrezygnować ze współpracy z takim bankiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełMieczysławAszkiełowicz">Pan minister Stanisław Kowalczyk mówił o liniach kredytowych, które zostaną zachowane po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej. Czy to są tylko plany, czy też mamy gwarancję, że tak rzeczywiście będzie? Rolnicy bardzo często pytają o te kwestie. Jeśli chodzi o kredyty klęskowe, to wiele banków spółdzielczych twierdziło, że nie opłaca im się udzielać kredytów przy stopie 1,15% redyskonta weksli. Dzięki zabiegom Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi stopa redyskonta weksli została podniesiona do poziomu 1,25%. Niestety nadal rolnicy mają problemy z uzyskaniem kredytów. Banki twierdzą, że nie otrzymały limitów z Agencji oraz że nie mają informacji o zmianie stopy redyskonta weksli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełStanisławKalemba">Chciałbym wrócić do sprawy przepływu środków finansowych z kont Agencji. Nie zgadzam się z koncepcją przeniesienia rachunków Agencji do banku komercyjnego czy też do Banku Gospodarstwa Krajowego SA. Zwracam uwagę na to, że środki w ramach płatności bezpośrednich będą przekazywane bezpośrednio na konta rolników. Tymczasem rolnicy posiadają konta zazwyczaj w bankach spółdzielczych. Wydaje się, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno być zainteresowane tym, aby przepływ tych środków następował przez struktury banków spółdzielczych. Wszyscy doskonale wiemy, że banki spółdzielcze zasilają lokalne szkoły i inne struktury związane z rolnictwem. Bardzo proszę o to, aby to poważnie potraktować. Być może należy zorganizować ten system w ten sposób, że środki zostaną przelane na konta tych czterech banków współpracujących z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przy akcjach kredytowych. To rozwiązanie byłoby o wiele tańsze. Ponadto te środki pozostałyby w terenie i przysłużyłyby się rozwojowi spółdzielczości. Wiem, że na przykład w Stanach Zjednoczonych przepływ środków związanych z rolnictwem następuje przez banki spółdzielcze. Nie widzę powodu, dla którego kieruje się pieniądze do tych banków, które nie wspierają rolnictwa w obecnych, trudnych warunkach. Uważam, że pan minister Wojciech Olejniczak powinien tak umotywować tę propozycję na posiedzeniu Rady Ministrów, aby środki były przelewane przez banki spółdzielcze. To jest chyba logiczne. W ten sposób zmniejszymy także koszty obsługi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełAlfredBudner">Poseł Stanisław Kalemba gloryfikuje banki spółdzielcze, jako instytucje bezinteresownie wspierające rolnictwo. Nie mogę się zgodzić z tą opinią. Rzeczywistość jest jednak inna. Banki chcą przede wszystkim wypracować zysk. Spotykam się nawet z dwuprocentową prowizją przy udzielaniu kredytów rolnikom. A zatem oprocentowanie nie jest na poziomie wyznaczonym przez Agencję. Trzeba do tego doliczyć dwuprocentowy haracz na rzecz banku. Trzeba z tym skończyć. Nie wolno zatem gloryfikować wszystkich banków spółdzielczych, które w tej chwili żerują na polskim chłopie. Natomiast Bank Gospodarki Żywnościowej SA, to jest instytucja, która finansuje wyłącznie swoich kolesiów. Wystarczy przypomnieć sprawę kredytowania skupu zboża. Proszę powiedzieć, jakie podmioty skorzystały z tych kredytów w Banku Gospodarki Żywnościowej SA. Była pewna grupa przedsiębiorców, których kredytował tylko BGŻ SA. Wszyscy inni od tego banku odchodzili z kwitkiem. Dlatego uważam, że Agencja powinna zawierać umowy z polskimi bankami, które zaoferują najlepsze warunki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełZbigniewKrutczenko">Chciałbym podziękować Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa za szybką reakcję na sygnały o braku limitów kredytowych. Myślę tutaj przede wszystkim o kredytach dla młodego rolnika. Przedstawiciele Agencji oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zrobili wszystko co możliwe, aby tych kredytów można było udzielać. Poseł Alfred Budner skrytykował przed chwilą banki spółdzielcze. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że żerują one na polskim chłopie. Wszystkie instytucje finansowe pobierają prowizję od kredytów. W przypadku kredytów preferencyjnych wielkość prowizji określa Agencja. Jeśli kredytów miałyby udzielać banki komercyjne, to proszę powiedzieć, ilu rolników dotrze do takiego banku w dużym mieście? Banki spółdzielcze uczestniczą w przygotowaniach do wprowadzenia dopłat obszarowych. Przeszkoliły swoich pracowników, którzy mają pomagać rolnikom w wypełnianiu wniosków. Do mojego banku przyjechali pracownicy Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i przeszkoliły 35 osób, wydając stosowne certyfikaty. Prawie w każdym banku spółdzielczym utworzono stanowisko informujące o dopłatach obszarowych. Właściwie to banki spółdzielcze w większości będą prowadziły rachunki rolników uzyskujących dopłaty, pobierając od nich niewielką opłatę. Jeśli ktoś myśli, że bank spółdzielczy pobiera wysoką prowizję, to się strasznie myli. Bank spółdzielczy pomaga lokalnej społeczności i pomaga rolnikom. Składa się na to wiele czynników. Jeżeli nie pobieramy opłat za pomoc w wypełnianiu wniosków o dopłaty obszarowe, jeśli rolnicy wnoszą symboliczne opłaty za prowadzenie rachunków, to trudno mówić o uzyskiwaniu z tego tytułu jakiś wielkich korzyści. W moim banku, jeśli rolnik założy teraz rachunek, to do końca czerwca nie będzie w ogóle płacił za jego prowadzenie. Wszystkiego nie można robić za darmo, jeśli jednak weźmiemy pod uwagę wszystkie elementy, to się okaże, że prowizje i opłaty w bankach spółdzielczych są minimalne. Uważam, że zarówno Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jak i Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zrobiły wszystko, aby w tym roku w pełni pokryć zapotrzebowanie na kredyty preferencyjne. Banki spółdzielcze otrzymały środki na dopłaty do kredytów. Mogę stwierdzić, że przynajmniej w województwie mazowieckim potrzeby rolników zostały całkowicie zaspokojone. Oczywiście mogą się zdarzyć przypadki, gdy rolnicy nie uzyskają kredytów. Jeśli rolnik na przykład nie spłacał poprzednich kredytów, to trudno wymagać od banku, żeby udzielił takiej osobie kredytu. Bank dysponuje pieniędzmi swoich klientów. Agencja pokrywa tylko różnice w oprocentowaniu kredytów. Za kredyty, które nie zostaną spłacone w całości odpowiada bank.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełStanisławStec">Apeluję do posłów, że jeżeli wiedzą o braku limitów kredytowych w jakimś banku, to niech na bieżąco interweniują i nie czekają na posiedzenie Komisji. Można przecież zadzwonić do oddziału terenowego Agencji lub do centrali i wszystko wyjaśnić. Sam tak postępuję i jak na razie z pełnym powodzeniem. Chciałbym także stanąć w obronie Banku Gospodarki Żywnościowej SA, a szczególnie oddziału w Poznaniu, gdzie po zmianie dyrektora bardzo wiele się zmieniło. Bank jest otwarty na klientów. Można tam nawet negocjować kredyty dla gospodarstw funkcjonujących w trudnych warunkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJózefGłowa">Mam pytanie do pana ministra Stanisława Kowalczyka. Chodzi o kredyty na przedsięwzięcia inwestycyjne, tworzenie nowych miejsc pracy w sferach poza rolniczych w gminach wiejskich, w gminach miejsko-wiejskich, gwarantujące zatrudnienie ludności wiejskiej. Kredyt może być udzielany na okres sześciu lat w wysokości 25 tys. zł na każde miejsce pracy. Czy uważa pan, że nowa firma może osiągnąć rentowność na poziomie 25%? Czy za 30 tys. zł można stworzyć miejsce pracy od podstaw? W małych miasteczkach i wioskach znajdują się nieruchomości po byłych przedsiębiorstwach spółdzielczych, które można kupić i zaadaptować na działalność gospodarczą, ale sposób kredytowania inwestycji jest daleki od oczekiwań. Tymczasem właśnie w tych środowiskach panuje bardzo duże bezrobocie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosłankaDanutaHojarska">Dwa miesiące temu w imieniu rolników, którzy teraz siedzą tutaj obok mnie, zwróciłam się do Banku Gospodarki Żywnościowej SA o odłożenie terminu spłaty kredytu klęskowego. Pomogła dopiero wizyta u prezesa banku. Okazało się, że w BGŻ złożone dokumenty zaginęły. Urzędniczka banku poinformowała nas, że bank nie prolonguje spłaty tego kredytu. Minister Wojciech Olejniczak osobiście dzwonił w tej sprawie do BGŻ SA. Okazuje się, że cały zarząd BGŻ SA, to są panowie z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tymczasem ci państwo, którzy ubiegali się o przełożenie terminu spłaty kredytu należą do Samoobrony. Sprawa została załatwiona dopiero po dwóch miesiącach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełMarekSawicki">Bardzo proszę, aby pani poseł przestała kłamać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosłankaDanutaHojarska">Nie kłamię. Ci państwo są na sali i proszę się ich o to zapytać. Sprawa została załatwiona dopiero po dwóch miesiącach po interwencji ministrów Wojciecha Olejniczaka i Stanisława Kowalczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełRomualdAjchler">Proszę o zachowanie spokoju. Wymienicie państwo poglądy po zakończeniu posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Poseł Wojciech Zarzycki pytał o to, co zrobi minister rolnictwa i rozwoju wsi, aby ułatwić rolnikom korzystanie z kredytów preferencyjnych. Myślę, że obecny minister zrobił w tym zakresie najwięcej. Po pierwsze zwiększono oprocentowanie dla banków, czego nie było od końca lat dziewięćdziesiątych. Po drugie wkrótce Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa będzie poręczać kredyty klęskowe. A zatem z jednej strony zwiększyliśmy zainteresowanie banków kredytowaniem rolnictwa, a z drugiej strony umożliwiliśmy rolnikom skorzystanie z zabezpieczenia. To są dwa istotne działania, które sprawią, że dostęp rolników do kredytów będzie łatwiejszy. Jednocześnie chciałbym powiedzieć, że podzielam państwa spostrzeżenia, co do zachowania części banków. Mówiłem już o tym, że krystalizuje się grupa banków, które są zainteresowane kredytowaniem rolnictwa, gospodarki żywnościowej i obszarów wiejskich. Są też takie banki, które z nami współpracowały, gdy ta działalność była bardzo opłacalna lub gdy musiały zapewnić finansowanie dla swoich klientów. Przypominam sobie takie przypadki, gdy banki występowały do Agencji o limity na dopłaty do kredytu wyłącznie dla jednego podmiotu. W tej chwili sytuacja uległa zmianie. Zgadzam się także z opinią wyrażoną przez posła Zbigniewa Krutczenko. Wszystkie kredyty są udzielane z środków i na ryzyko banków. To oznacza, że bank podejmuje decyzję o udzieleniu kredytu. Tak został ten system skonstruowany na początku lat dziewięćdziesiątych i do tej pory funkcjonuje. Wydaje się, że system funkcjonuje dobrze, skoro Agencja dopłaca do 250 tys. kredytów inwestycyjnych oraz do 350 tys. kredytów nawozowych i tysiąca kredytów skupowych. A zatem system generalnie działa dobrze. Poseł Mieczysław Aszkiełowicz pytał, czy są gwarancje, że wymienione przeze mnie linie kredytowe na pewno zostaną utrzymane po 1 maja 2004 r. Muszę otwarcie powiedzieć, że takich gwarancji nie ma. Taką pewność zyskamy dopiero po 1 maja 2004 r. Polska jak i inne kraje członkowskie zgłaszają chęć stosowania krajowych instrumentów wsparcia, co z reguły jest akceptowane przez Komisję Europejską, jeśli nie jest sprzeczne z zasadami obowiązującymi we Wspólnocie. Dlatego dzisiaj nie mogę udzielić gwarancji, że te kredyty na pewno będą nadal stosowane. Mogę tylko państwa zapewnić, że rząd wystąpi z taką inicjatywą do Unii Europejskiej. Poseł Stanisław Kalemba powrócił do problematyki rachunków bankowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz roli banków spółdzielczych w przepływie środków finansowych. Wielokrotnie mówiliśmy o znaczeniu banków spółdzielczych, jak i Banku Gospodarki Żywnościowej SA. Jak słyszeliśmy, nie wszyscy tak wysoko oceniają działalność tych instytucji finansowych. Jeśli chodzi o konta Agencji, to minister finansów w odpowiednim rozporządzeniu jednoznacznie określił, gdzie Agencja może posiadać rachunki. Wydaje mi się, że nie istnieje ryzyko, o którym mówił poseł Stanisław Kalemba. Chodzi o środki, które będą przekazywane w ramach programów strukturalnych czy dopłat bezpośrednich.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">One będą trafiać do tych banków, które wskażą beneficjanci. Jeżeli rolnik posiada rachunek w banku spółdzielczym, a tak jest w większości przypadków, to pieniądze trafią na pewno do sektora bankowości spółdzielczej. Wszyscy wiemy, że banki spółdzielcze intensywnie przygotowują się do obsługi wniosków o dopłaty bezpośrednie. Banki przygotowują także nowe propozycje w zakresie zagospodarowania tych środków, które rolnicy uzyskają. Sądzę, że to jest wystarczająca zachęta dla rolników, aby otwierali rachunki właśnie w tych bankach. Jeszcze raz powtarzam, że środki będą przelewane tam, gdzie wskaże beneficjant. Jeśli chodzi o rachunki Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to problem nie jest tak wielki jak się wydaje, ponieważ Agencja może przechowywać środki z Unii Europejskiej tylko przez jeden dzień. Po tym czasie pieniądze trzeba zwracać. A zatem bank obsługujący agencje płatnicze, na środkach unijnych wiele nie zarobi, ponieważ nie będzie w stanie nimi zarządzać. Bank będzie miał 24 godziny, aby te pieniądze przekazać dalej. Poseł Alfred Budner mówił o wysokiej prowizji pobieranej przez banki spółdzielcze. Rzeczywiście banki w przeszłości pobierały bardzo różną prowizję. W związku z tym w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa na przełomie 2001 i 2002 r. zaczęto podejmować działania w kierunku uporządkowania tej sprawy. Przeprowadziliśmy wówczas analizę, która miała wykazać, jaką prowizję pobierają banki przy udzielaniu kredytów inwestycyjnych. Okazało się, że w tej kwestii są bardzo duże rozbieżności. Jedne banki prawie w ogóle nie naliczały prowizji, a inne stosowały prowizję w wysokości nawet 5 punktów procentowych. Oczywiście w tych przypadkach, gdy nie naliczano prowizji, pobierano inne opłaty. Wtedy Agencja postanowiła, że banki mogą pobierać prowizję w wysokości do 2%. Tak jest od początku 2002 r. Być może dwuprocentowa prowizja jest zbyt wysoka, ale to jest i tak mniej, niż banki pobierały w przeszłości. Poseł Józef Głowa pytał o linie kredytowe związane z tworzeniem miejsc pracy. W przypadku tej linii kredytowej sprecyzowano warunki, na których kredytobiorca zobowiązuje się do utworzenia miejsc pracy na obszarach wiejskich. Dyskusyjna jest teza, że 35 tys. zł to jest za mało na utworzenie jednego miejsca pracy na terenie, na którym występuje strukturalne bezrobocie. Wszystko zależy do rodzaju przedsięwzięcia, które chcemy uruchomić. Ta linia kredytowa działa od wielu lat i przy jej pomocy utworzono około 20 tys. miejsc pracy na obszarach wiejskich. Świadczy to o tym, że przy pomocy tych środków można uruchomić przedsięwzięcie na obszarach wiejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WiceprzewodniczącyZwiązkuZawodowegoRolnikówOjczyznaJanuszMalewicz">Mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W 1996 r. dopuszczono do importu żywności. Wtedy nastąpiło załamanie produkcji w kraju, upadło też wiele gospodarstw. W kolejnych latach zajmowano się ściąganiem tych kredytów. To oznaczało wiele niepotrzebnych tragedii. Ci ludzie skazani byli na zagładę. W tej chwili sytuacja się powtarza. Oferuje się młodym rolnikom tanie kredyty. Jednak Agencja dopłaca do oprocentowania tych kredytów do momentu prowadzenia opłacalnej produkcji. W pewnym momencie Agencja się wycofuje i rolnik zostaje pozostawiony sam sobie. Niektórzy uważają, że po 1 maja 2004 r. znacznie wzrosną ceny żywności. To nie jest prawda. Moim zdaniem ceny spadną, ponieważ rynek się otworzy na produkty z innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PosełRomualdAjchler">Bardzo przepraszam, że przerywam, ale obecnie dyskutujemy na temat linii kredytowych w rolnictwie. Proszę się trzymać tematu i proszę kierować pytania do przedstawicieli rządu i Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiceprzewodniczącyZZROjczyznaJanuszMalewicz">Chodzi o to, że po spadku cen rolnicy znowu nie będą wypłacalni. Kiedy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza przedstawić Sejmowi rozwiązania w zakresie kwotowania i limitowania produkcji? Przed chwilą dzwonił do mnie właściciel dużego zakładu drobiarskiego. W tej chwili hodowca musi dopłacać ponad 1 zł do każdego sprzedawanego kurczaka. Słyszymy tutaj, że mają zostać wprowadzone obowiązkowe ubezpieczenia. Być może ten system będzie funkcjonował przez jakiś czas, ale wkrótce zabraknie pieniędzy i ubezpieczalnie także padną. Ta sytuacja powtarza się już trzeci raz w ciągu ostatnich czternastu lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PrzedstawicielNajwyższejIzbyKontroliWaldemarWojnicz">Preferencyjne kredytowanie rolnictwa jest przedmiotem stałego zainteresowania Najwyższej Izby Kontroli. Co roku kontrolujemy wykonanie planu finansowego przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Przeprowadziliśmy też w Agencji wiele koordynowanych kontroli tematycznych. Na przełomie 2002 i 2003 r. Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła prawidłowość stosowania dopłat do oprocentowania kredytów inwestycyjnych. Informację o wynikach tej kontroli przedłożyliśmy Sejmowi w maju tego roku. Chciałbym tylko przypomnieć, że pozytywnie oceniliśmy procedury stosowane przy tych dopłatach. Stwierdziliśmy niewielkie uchybienia, które nie miały wpływu na wagę i istotę spraw. NIK zwróciła uwagę na prawidłowe monitorowanie kredytowania rolnictwa, dzięki zastosowanemu w 2000 r. systemowi informatycznemu, który przez kolejne lata był doskonalony. W tej chwili jest to znakomity instrument monitorowania kredytowania. Zdaniem NIK w sposób niedostateczny zadbano o możliwość oceny efektywności stosowania kredytów preferencyjnych. Zwróciliśmy uwagę na to, że ośrodki doradztwa rolniczego bezpłatnie opiniują biznesplany sporządzane przez rolników, przy jednoczesnym odpłatnym wykonywaniu tych czynności przez tych samych pracowników. Wskazaliśmy na ten element jako na możliwy obszar korupcji. Ostatnio przekazaliśmy przewodniczącemu Komisji informację o sposobie realizacji wniosków pokontrolnych. Wojewodowie poprzez odpowiednie zarządzenia zakazali dyrektorom ośrodków doradztwa rolniczego stosowania tych praktyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełRomualdAjchler">Kwestią ośrodków doradztwa rolniczego zajmiemy się w przyszłym tygodniu na wyjazdowym posiedzeniu prezydium Komisji. Tematy, które poruszył przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli na pewno będą przedmiotem naszej dyskusji. Przystępujemy do realizacji kolejnego punktu porządku obrad - informacja o interwencji na rynku trzody chlewnej. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Stanisława Kowalczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Zarówno Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi jak i Agencja Rynku Rolnego przygotowały pisemne informacje o sytuacji na rynku mięsa wieprzowego i działaniach interwencyjnych. Te informacje są do siebie bardzo podobne, dlatego oddam głos prezesowi Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrezesAgencjiRynkuRolnegoZbigniewIzdebski">Wydaje mi się, że materiał jest na tyle szczegółowy, że nie trzeba go uzupełniać. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na kilka podstawowych kwestii. Rok 2003 jest kolejnym okresem bardzo dużej podaży mięsa wieprzowego. Poprzedni rok charakteryzował się dużymi przyrostami produkcji. Natomiast w pierwszym półroczu 2003 r. podaż była większa o 14%. W drugim półroczu produkcja wzrosła o 3% w stosunku do tego samego okresu z ubiegłego roku. Mówię o tym dlatego, że chcę unaocznić państwo problem, z jakim Agencja próbuje się uporać. Agencja Rynku Rolnego interweniowała na rynku mięsa wieprzowego już w pierwszych miesiącach 2003 r. Jak już powiedziałem, w tym okresie znacznie wzrosła produkcja żywca wieprzowego. Agencja już w pierwszych dniach stycznia rozpoczęła skup półtusz w celu uzupełnienia rezerw państwowych. Później rozpoczęliśmy skup interwencyjny. Do końca czerwca Agencja Rynku Rolnego zakupiła 111 tys. ton półtusz wieprzowych. Mimo tej poważnej interwencji cena żywca kształtowała się na poziomie 3,05 zł za kg. W okresie trzeciego kwartału nastąpiło naturalne zmniejszenie podaży półtusz wieprzowych - to się powtarza co roku - i ceny tego produktu poszły w górę, osiągając poziom 3,73 zł za kg. A zatem ceny były wyższe niż w tym samym okresie poprzedniego roku. W październiku znowu doszło do spadku ceny w związku ze wzrostem podaży. To także jest naturalny proces. W tym tygodniu ceny żywca osiągnęły poziom 3,12 zł za kg. To jest wyższa cena niż w pierwszym półroczu, gdy Agencja prowadziła ogromną akcję interwencyjną. Dane pochodzą z okresu, gdy jeszcze nie rozpoczęliśmy skupu półtusz. Wiedząc, że ceny spadają, Agencja podjęła decyzję o uruchomieniu skupu 14–15 tys. ton w połowie listopada. Na taką interwencję zarezerwowano środki w „Rocznym programie działań interwencyjnych na 2003 r.”. Po konsultacjach z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierzamy wykorzystać możliwości wynikające ze stosowania instrumentu interwencyjnego w postaci dopłat do eksportu. Chodzi o sprzedaż ponad 5 tys. ton półtusz. A zatem łącznie do końca roku interwencja obejmie kolejne 20 tys. ton półtusz wieprzowych. Równolegle w 2003 r. trwała systematyczna sprzedaż półtusz zgromadzonych w 2001 i w 2002 r. Pamiętam, jak na posiedzeniach Komisji pytaliście państwo, co Agencja zrobi z zapasami 170 tys. ton półtusz wieprzowych. Przez cztery miesiące Agencja wyeksportowała znaczne ilości wieprzowiny i w tej chwili posiadamy w magazynach około 70 tys. ton półtusz wieprzowych. Przypominam, że w momencie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, te zapasy muszą być jeszcze mniejsze. Nie wiemy jeszcze, jakie zapasy możemy posiadać. Dyskusje w tej sprawie trwają. Z doniesień prasowych wynika, że w tej sprawie toczyć się będą bardzo trudne negocjacje z przedstawicielami Komisji Europejskiej. A zatem Agencja stara się sprzedać zgromadzone nadwyżki. W tej chwili w magazynach nie ma już mięsa zakupionego w 2002 r. Dysponujemy zapasami tylko z 2003 r. Ta sytuacja dobrze rokuje na przyszłość. W trzecim kwartale 2003 r., kiedy ceny wzrosły, udało nam się sprzedać na rynku wewnętrznym około 14 tys. ton półtusz. Nie wywołało to żadnych złych następstw. W ten sposób powstrzymaliśmy gwałtowny wzrost cen na rynku. Równolegle realizowaliśmy program pomocy żywnościowej. Przeznaczyliśmy na ten cel 13,5 tys. ton półtusz wieprzowych. Do tej pory wykorzystano około 11,5 tys. ton mięsa. Do rozdysponowania pozostało tylko około 2 tys. ton. Myślę, że limit zostanie wyczerpany w ciągu tygodnia lub dwóch tygodni, ponieważ termin dostarczenia produktów gotowych mija 10 grudnia 2003 r. Moim zdaniem realizacja programu przebiega sprawnie i nie wpływa na sytuację na rynku półtusz wieprzowych. Agencja Rynku Rolnego przewiduje znaczne nadwyżki produkcji żywca wieprzowego również w pierwszym półroczu 2004 r. W okresie styczeń - kwiecień będziemy stosować instrumenty interwencyjne, które zagospodarują do 50 tys. ton półtusz wieprzowych. Przede wszystkim będziemy prowadzić zakup półtusz na rezerwy państwowe. To jest już realizowane. Podjęliśmy działania wyprzedzające. Ogłoszono przetarg na wybór firm, które będą realizowały te zakupy. Wnioski mogą być składane do 24 listopada w oddziałach terenowych Agencji. Rozpoczęcie skupu nastąpi w pierwszych dniach stycznia 2004 r. Niezależnie od tego będziemy nadal stosować dopłaty do eksportu mięsa świeżego i chłodzonego. Wiem, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje w tej sprawie stosowne rozporządzenie. Bardzo proszę o przyspieszenie prac nad tym aktem prawnym, aby przedsiębiorcy mieli czas na przygotowanie kontraktów na wywóz mięsa za granicę. Dopłatą w wysokości 2,30 zł za kg chcemy objąć około 20 tys. ton eksportowanego mięsa. A zatem łącznie zagospodarujemy do 50 tys. ton półtusz wieprzowych w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2004 r. Podkreślam, że Agencja podejmuje działania wyprzedzające, aby przedsiębiorcy mogli przystąpić do przetargów. Do tej pory zdarzało się, że rozporządzenia ukazywały się pod koniec grudnia i nie było czasu na podpisanie kontraktów. Przewidujemy, że tym razem rozporządzenia ukażą się w listopadzie i będzie jeszcze miesiąc na wykorzystanie dopłat eksportowych. Zdaniem ekspertów nadwyżka mięsa wieprzowego w 2003 r. pozostanie na poziomie 150–170 tys. ton. Agencja zagospodarowała lub zagospodaruje jeszcze około 166 tys. ton półtusz wieprzowych. W związku z tym praktycznie cała nadwyżka mięsa zostanie zdjęta z rynku poprzez różnego rodzaju działania interwencyjne. Szacuje się, że w przyszłym roku nadwyżka do końca kwietnia osiągnie poziom 50 tys. ton i taką ilość planujemy objąć działaniami interwencyjnymi. Wydaje mi się, że podejmowane przez nas działania uspokoją przedsiębiorców funkcjonujących na rynku. Agencja stwarza tylko warunki do działania. Inicjatywa leży po stronie podmiotów, które mogą skorzystać z tych możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełRomualdAjchler">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełStanisławStec">Część producentów żywca twierdzi, że w ostatnim okresie nasilił się import półtusz z Unii Europejskiej w ramach kontyngentu bezcłowego. Moim zdaniem, przy obecnym kursie euro, ten import nie powinien być opłacalny. Jaka jest sytuacja w zakresie importu żywca wieprzowego w ostatnim okresie? Mieliśmy jednak do czynienia z załamaniem na rynku. W tej chwili rolnicy mają trudności ze sprzedażą żywca nawet po 2,90 zł za kg. Musi być jakaś przyczyna tego załamania, ponieważ nie ma tak wysokiej podaży, jak w innych okresach tego roku. Czy skup interwencyjny 14–15 tys. ton półtusz w listopadzie pozwoli uzyskać zwiększenie cen? Trzecie pytanie wiąże się z zakupami na rezerwy państwowe, które będą realizowane w styczniu 2004 r. W tym roku także w styczniu rozpoczęto skup na uzupełnienie rezerw państwowych. Przyjęto wtedy średnią cenę rynkową znacznie niższą, niż stosowaną podczas skupu interwencyjnego w grudniu 2002 r. Efekt był taki, że podmioty skupujące natychmiast obniżyły ceny. Wiemy, jakie były skutki tych działań. Mieliśmy bardzo wiele skądinąd słusznych protestów rolniczych. Czy skup na uzupełnienie rezerw państwowych w styczniu 2004 r. będzie się odbywał przy uwzględnieniu cen stosowanych przy skupie interwencyjnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Ogromny wysiłek podjęty na początku tego roku został zmarnowany. Jakie są przyczyny takiej sytuacji? Pan prezes Zbigniew Izdebski mówił o działaniach na rzecz eksportu mięsa z dopłatami. Kto kontroluje eksport mięsa? Czy to mięso, do którego dopłaca Agencja, rzeczywiście opuściło terytorium naszego kraju? Otrzymujemy sygnały, że tylko dokumenty są dostarczane do przejść granicznych, a mięso trafia do polskich zakładów przetwórczych. Moim zdaniem działania interwencyjne Agencji nie są skuteczne. Cena trzody chlewnej spadła poniżej 3 zł za kg. Przyczyn należy szukać w przetargu związanym z realizacją programu pomocy żywnościowej. Myślę, że ta wydawałoby się niewielka ilość mięsa, przesądziła o sytuacji na rynku mięsa wieprzowego. Przede wszystkim należy powiedzieć, że przetarg został źle przeprowadzony. Zapłatą za wyprodukowanie konserw miało być mięso. Dzisiaj można śmiało powiedzieć, że dodatkowe 8 tys. ton mięsa, jako zapłata za wykonanie przetworów, wpłynęło na rynek. To było najlepsze mięso wieprzowe, czyli szynki i schaby. W tej sytuacji nastąpiło poważne załamanie rynku. Poseł Stanisław Stec mówił już o tym, że nie ma aż takiej podaży wieprzowiny jak w roku ubiegłym, a jednak ceny spadły. Musi być inna przyczyna. Źle przeprowadzony przetarg wpłynął na destabilizację rynku. Uważam, że sytuacja nie poprawi się, jeśli nie będzie skutecznego nadzoru ze strony Agencji Rynku Rolnego. Jak wiemy, to był przetarg zamknięty, ograniczony do siedmiu przedsiębiorstw. W związku z tym nagromadzenie półtusz wystąpiło na określonym obszarze kraju. Mieliśmy tutaj do czynienia z wieloma nieprawidłowościami, ale to jest badane przez specjalną podkomisję. A zatem takie nieskoordynowane działania powodują, że sytuacja na rynku mięsa ciągle się pogarsza. Za to odpowiada kierownictwo Agencji Rynku Rolnego. Czy ktoś sprawdził, że do produkcji konserw na pomoc żywnościową nie zaimportowano określonych gatunków mięsa? Mam tu na myśli na przykład skórkę wieprzową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełMieczysławAszkiełowicz">Z uwagą wysłuchałem wystąpienia prezesa Agencji Rynku Rolnego. Nie mogę jednak zrozumieć, kto odpowiada za nadwyżkę na rynku trzody chlewnej. Rolnicy indywidualni sporządzali biznesplany. Tam jest napisane, że opłacalna cena produkcji żywca wynosi 3,85 zł. Ta cena jest wyliczona bez uwzględnienia kosztów pracy samego rolnika. Rolnicy muszą teraz spłacać kredyty, dopłacając do każdego kilograma żywca 1,20 zł. Kto odpowie za te straty? Słyszałem, że ktoś w moim województwie zamierza uruchomić hodowlę 8 tys. macior. To jest 160 tys. tuczników rocznie. W Nowym Mieście Lubawskim ma powstać hodowla 15 tys. macior. To jest 300 tys. tuczników rocznie. Takie działania podejmuje firma „Prima”. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi sprawuje jakąkolwiek kontrolę nad produkcją trzody chlewnej? Rolnicy indywidualni mają duże kłopoty ze spłacaniem kredytów przy tak niskiej cenie trzody chlewnej. Rolnik nie jest w stanie spłacać kredyty przy obecnej cenie żywca wieprzowego. Jeśli dopuścimy do przemysłowej produkcji trzody chlewnej, to sytuacja się jeszcze pogorszy. Te firmy obiecują utworzenie nowych miejsc pracy. Te obietnice nie są realne. Przy obsłudze 8 tys. macior trzeba zatrudnić tylko dwie osoby. Kto wydaje zezwolenia na tak dużą produkcję? Jeżeli sejmik wojewódzki podejmuje uchwałę, a przewodniczący namawia do budowy dużych ferm, to jest to wielki skandal. Nikt nie umie wyciągnąć z tego wniosków. Zapowiadam, że zwrócę się do prokuratury o ustalenie, kto wydał te pozwolenia. Uważam, że tym się powinna zająć Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełAlfredBudner">Niedawno dowiedziałem się, że zakłady przetwórstwa mięsa muszą teraz płacić firmom utylizacyjnym za odbiór odpadów poubojowych od 0,80 do 1 zł za kg. Zagospodarowaniem tych odpadów zajmują się wyspecjalizowane z reguły zachodnie firmy. Z jednego tucznika jest około 20 kg odpadów. Proszę policzyć, ile ubojnia musi zapłacić za każdego tucznika. Tę stratę prawdopodobnie musi pokryć producent żywca. Ubojnie nie mogą sobie pozwolić na takie wydatki, ponieważ i tak balansują na granicy opłacalności. Rozumiem, że Agencja w skupie interwencyjnym będzie stosowała cenę 3,30 zł za kg. Czy to jest prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Wszystko zależy od klasy kupowanego mięsa. Rzeczywiście cena żywca została ustalona na poziomie 3,40–3,20 zł za kg. A zatem średnia cena wynosi 3,30 zł za kg. Taka cena została zapisana w „Rocznym programie interwencyjnym na 2003 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełAlfredBudner">Czy pan prezes uważa, że ta cena jest w stanie pokryć koszty produkcji trzody chlewnej? Nie mówię już o zysku. Uważam, że prowadzenie skupu interwencyjnego przy zastosowaniu tej ceny mija się z celem. Taka interwencja jest nic niewarta. Przez to rolnicy wpadają w pułapkę zadłużenia. Mam przed sobą raport ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie przetargu na pomoc żywnościową dla najbiedniejszych. Czy w momencie, gdy przetarg został już rozstrzygnięty, nastąpił wzrost importu skórki wieprzowej, jako surowca dla garbarni? Otrzymałem informację, z której wynika, że te skóry zostały szybko przekwalifikowane na artykuł spożywczy, który wykorzystano do produkcji półtusz. Wczoraj dowiedziałem się, że eksportowane półtusze były przeładowywane w Terespolu na samochody i wracały do jednego z polskich zakładów przetwórczych. Bardzo proszę o sprawdzenie tej informacji. Uważam, że przetarg dotyczący programu pomocy żywnościowej ściśle się wiąże z sytuacją na rynku mięsa wieprzowego. Przewodniczącym komisji przetargowej był wiceprezes Agencji Rynku Rolnego pan Piotr Kruk. Ten pan został już zwolniony. Za co ten pan został zwolniony? W komisji przetargowej zasiadali także: Jolanta Tymińska, Jadwiga Lisowska, Eugeniusz Grabowski, Zdzisław Adamczak, Aniela Zbrzeźniak i Agata Witkowska. W materiale, który posiadam, wyjaśniono, kim jest pani Jolanta Tymińska, która była wiceprzewodniczącą komisji. Proszę o dostarczenie posłom informacji co do innych osób zasiadających w komisji przetargowej. Gdzie te osoby pracują i czym się zajmują? W imieniu podkomisji nadzwyczajnej już dzisiaj zapraszamy członków komisji przetargowej na posiedzenie. Posłowie będą chcieli z tymi osobami rozmawiać. Na wolnym rynku kilogram konserwy kosztuje około 6 zł. Po przetargu zorganizowanym przez Agencję okazało się, że kilogram konserwy wyprodukowanej na potrzeby programu pomocy żywnościowej będzie kosztował 10 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełRomualdAjchler">Te pytania pan poseł będzie mógł zadać na posiedzeniu podkomisji, która zajmie się wyjaśnieniem tej sprawy. Nie ma sensu zadawać tych pytań, jeśli za chwilę ponownie będzie pan o to pytał, jako przewodniczący podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełAlfredBudner">Rzeczywiście czas Komisji jest bardzo cenny i dlatego będziemy musieli zaprosić na posiedzenie podkomisji także pana prezesa Zbigniewa Izdebskiego. Wracam do sytuacji na rynku mięsa wieprzowego. Co trzeba zrobić, aby pomóc producentom trzody chlewnej? Moim zdaniem trzeba zachować właściwy stosunek pomiędzy ceną żywca a ceną zboża. Bez tego nie da się nic zrobić. W tych warunkach każda interwencja nie przyniesie pożądanego efektu. Trzeba także wprowadzić polską normę, jeśli chodzi o przetwórstwo mięsa. W tej chwili koncerny przetwórstwa mięsa osiągają wydajność powyżej 120%. Zdarza się, że przy produkcji szynki osiąga się nawet 220% wydajności. Produkt co prawda nie będzie smakował jak szynka, ale będzie na szynkę wyglądał. Uważam także, że przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej należy powiększyć rezerwy państwowe. Wydaje mi się, że nikt nie może nam dyktować, jak duże mają być nasze rezerwy. W tej chwili należy tam ukryć wszystko co możliwe, aby w odpowiednim momencie ta żywność znalazła się na rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełStanisławKalemba">Czy rząd podjął jakąkolwiek próbę zbilansowania produkcji żywca wieprzowego? Pytam o to w kontekście działalności ferm wielkoprzemysłowych. Uważam, że produkcja przemysłowa trzody chlewnej dezorganizuje rynek mięsa wieprzowego w Polsce. Produkcję mięsa koniecznie musimy zbilansować. Była tutaj mowa o zagospodarowaniu nadwyżek. Proszę nie zapominać, że od nadprodukcji będziemy musieli płacić kary do Unii Europejskiej. Poprzedni minister rolnictwa i rozwoju wsi Adam Tański uczestniczył w posiedzeniu Komisji poświęconemu działalności dużych ferm trzody chlewnej. Opuścił to posiedzenie wcześniej, ponieważ udał się na spotkanie z przedstawicielem przedsiębiorstwa Smithfield Foods. Miały tam zapaść ważne decyzje. Co będzie dalej z przemysłowymi fermami trzody chlewnej w Polsce? Otrzymuję informację, że ten rodzaj produkcji się rozwija. Jak już powiedział poseł Mieczysław Aszkiełowicz, dużą rolę odgrywają tutaj marszałkowie sejmików wojewódzkich czy też starostowie. Można domniemywać, że przez różne układy, ludzie na stanowiskach publicznych, samorządowych, pomagają tym przedsiębiorstwom. Tolerowanie tego stanu jest wielkim nieporozumieniem. Sądzę, że temat powinien zostać dogłębnie zbadany przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. W przeciwnym wypadku ceny żywca w styczniu znacznie spadną i znowu będziemy mieli do czynienia z protestami rolników. Otrzymałem informację, że w Wielkopolsce grupy producenckie muszą sprzedawać żywiec po 2,70 zł za kg. Kiedy rzeczywiście rozpocznie się interwencyjny skup żywca od rolników i grup producenckich? Podkreślam ten problem, ponieważ gdy w ubiegłym roku pojechałem do rolników organizujących blokady, dowiedziałem się, że Agencja prawie w ogóle nie skupuje żywca wieprzowego od grup producenckich. Interweniowałem wtedy w oddziale terenowym Agencji Rynku Rolnego i skup został przeprowadzony. Jednak najpierw odpowiedź była negatywna. Nie chodzi o jakieś preferencje, ale przecież nie po to namawiamy rolników, aby się łączyli w grupy producenckie, żeby potem im stwarzać trudności. Agencja Rynku Rolnego powinna przygotować się do działań w 2004 r. Wiemy, że w święta na rynku panuje względny ruch, ale potem jest tydzień zastoju i ceny gwałtowanie spadają. Do tej sytuacji trzeba się przygotować już dzisiaj. W jaki sposób wykorzystujemy możliwość eksportu mięsa wieprzowego do Unii Europejskiej? Podpisaliśmy przecież odpowiednie umowy. Co robimy, aby uruchomić eksport mięsa wieprzowego na rynki państw członkowskich? Przecież te umowy miały być dla nas korzystne. Tymczasem do Polski wpływa mięso z Zachodniej Europy. Kolejna kwestia dotyczy zagospodarowania padliny i odpadów poubojowych. Kto będzie finansował utylizację tych odpadów? Rozmawiałem o tym z Głównym Lekarzem Weterynarii Kraju dr Piotrem Kołodziejem. On także ma wątpliwości, czy rolnika będzie stać na pokrycie tych kosztów. Być może należałoby przeznaczyć na ten cel jakieś pieniądze w budżecie państwa. Jakie warunki muszą spełnić podmioty zawierające umowy z Agencją Rynku Rolnego? Czy coś się w tej kwestii zmieniło? Czy podmioty są zainteresowane uczestnictwem w skupie żywca na obecnych warunkach? W jaki sposób producenci żywca będą informowani o prowadzonym skupie? Być może należałoby podać te informacje poprzez media.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PosełStanisławKalemba">Chodzi o to, aby nie było takiej sytuacji, że tuż po rozpoczęciu skupu limit zostanie wyczerpany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełAlfredBudner">Chciałbym złożyć wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełRomualdAjchler">Proszę się wstrzymać. Zostały zadane pytania. Trudno formułować wnioski, jeśli nie usłyszeliśmy jeszcze odpowiedzi na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełAlfredBudner">Niemniej jednak składam wniosek o nieprzyjmowanie informacji rządu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełRomualdAjchler">Dziwię się, że pan składa taki wniosek, nie wiedząc, jaka będzie odpowiedź na pańskie pytania. Uważam, że Agencja Rynku Rolnego nie interweniuje na rynku po to, aby producenci uzyskali ceny, które zagwarantują im zysk. Interwencja nie zapewnia nawet zwrotu kosztów produkcji. Tak jest na całym świecie. Cenę towaru ustala rynek, natomiast w tym przypadku mamy do czynienia z administracyjnymi działaniami państwa. Chciałbym poruszyć kwestię limitów skupu. Wielkopolska ma 25% udział w krajowej produkcji żywca wieprzowego. W tym kontekście proponowany dla tego regionu limit skupu nie jest wystarczający. Jakie przesłanki zdecydowały o tym, że przydzielono Wielkopolsce taki limit i czy on może jeszcze ulec zmianie? Na ile zostanie w tej chwili uspokojona sytuacja na rynku trzody chlewnej? W Wielkopolsce ceny żywca spadły do poziomu 2,70–2,80 zł za kg. Odczucie rolników jest takie, że odpowiadają za to zakłady przemysłu mięsnego. Nadwyżka mięsa na rynku jest kojarzona z realizacją programu pomocy żywnościowej i przekazaniem z zapasów Agencji 13,5 tys. ton półtusz do produkcji konserw. Mówiliśmy już o tym na poprzednim posiedzeniu Komisji. Zakłady przetwórcze wykorzystują tę sytuację. Chciałbym, abyśmy uniknęli sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia dwa lata temu. Chodzi o blokady dróg i protesty. Należy informować rolników o celach i zasadach interwencji. Gdyby Agencja skupowała wytworzone produkty po aktualnych cenach rynkowych, to producenci nie ponosiliby żadnego ryzyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że kiedy otrzymałem listę podmiotów, które będą prowadziły skup interwencyjny, usiadłem przy telefonie i próbowałem się czegoś dowiedzieć. Problem polega na tym, że ci ludzie nie wiedzą kiedy rozpocznie się skup i jaki limit otrzymają. Pouczono mnie także, że obowiązuje rejonizacja. Moim zdaniem służby Agencji Rynku Rolnego nie funkcjonują prawidłowo. Urzędnik powinien zadzwonić do takich firm. Jeżeli uzyskałby taką odpowiedź, jaką ja otrzymałem, to należałoby zrezygnować ze współpracy z takim przedsiębiorstwem. W takiej sytuacji rolnik jest bez szans. Kolejna kwestia także dotyczy skupu interwencyjnego. W przypadku skupu zboża producenci nie mogą sami od siebie kupować z dopłatami Agencji. Wiem, że taka zasada nie jest stosowana wobec producentów trzody chlewnej. W tym przypadku właściciel fermy i ubojni może kupować w ramach interwencji własne tuczniki. Oby nie okazało się, że skup interwencyjny polega na obrocie żywcem między fermą a ubojnią należącymi do tego samego właściciela. Kiedyś poruszaliśmy już ten problem na posiedzeniu Komisji. Przedstawiciele Agencji poinformowali nas, że dotyczy to 10% skupowanego żywca. Czy te firmy nadal prowadzą skup interwencyjny w imieniu Agencji? To jest sytuacja korupcyjna. Jeśli podmiot prowadzący skup interwencyjny zboża nie może kupić własnego zboża, to chyba tutaj powinny obowiązywać te same zasady. Kiedy kilka miesięcy temu alarmowaliśmy, że spada cena skupu trzody chlewnej, pani minister Daria Oleszczuk twierdziła, że sytuacja na rynku jest stabilna. Różnica polega na tym, że urzędnik patrzy w statystyki, a rolnik wie, jakie naprawdę obowiązują ceny skupu. Agencja nie może czekać z działaniami interwencyjnymi do momentu załamania się rynku, ponieważ wtedy jest już za późno. Należy podejmować czynności wyprzedzające. Jeśli kula zaczyna się toczyć, to niełatwo jest ją zatrzymać. Wtedy zjawisko przybiera na sile i nie ma możliwości szybkiego zniwelowania skutków. Kiedy dwa miesiące temu informowaliśmy państwa, że istnieje zagrożenie załamania rynku i ceny spadają, to należało wstrzymać sprzedaż i zastanowić się nad interwencyjnym skupem na przykład po 3,50 zł za kg. Agencja Rynku Rolnego powinna na bieżąco analizować sytuację na rynku trzody chlewnej. Podobnie było ze zbożem. Mówiliśmy o tym, że zboża zabraknie i nie trzeba stosować dotowanego eksportu. Tak się stało. Eksport został wstrzymany. Uważam, że nie należy się obawiać nadmiernych zapasów półtusz wieprzowych. Przy obecnych relacjach cenowych, nadwyżka produkcji na tym rynku będzie się utrzymywać najwyżej do lutego. Trzodę produkują jeszcze gospodarstwa, które mają własne zasoby zbożowe. Jeśli producent musi kupić zboże na rynku, nie ma możliwości prowadzenia opłacalnej hodowli trzody chlewnej. Proponuję zatem, aby pochopnie nie pozbywać się półtusz z zapasów. W kwietniu mogą się one bardzo przydać. Z wiarygodnych źródeł wiem, że w Niemczech ubija się stare krowy, a mięso eksportuje się do Polski. Mówili mi o tym ludzie, którzy wyjeżdżali tam do pracy. W Polsce są bardzo rygorystyczne przepisy związane z zagrożeniem BSE, tymczasem na nasz rynek trafia podejrzane mięso z importu. Słyszałem, że taką wołowinę importują zakłady mięsne w Kole. Moim zdaniem duże zakłady mięsne są w zmowie i rujnują rynek mięsa.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Rynek mięsa jest zrujnowany. Wspólna praca i wysiłek budżetu państwa poszły na marne. Przestaliście państwo współpracować z Komisją. Być może uznaliście, że upłynęło już pół kadencji Sejmu i to się po prostu nie opłaca. Nie jest ważne, kto będzie zasiadał w następnym Sejmie, istotne jest to, jaki będzie finał waszych działań. Kiedy uczestniczymy w spotkaniach z rolnikami nie pomagają żadne tłumaczenia. Rolnicy mają do nas pretensje. Oczywiście mogę tylko powiedzieć, że jako producent 2 tys. tuczników rocznie, też sprzedaję je po 2,80 zł za kg. Nie korzystam ze skupu interwencyjnego Agencji, bo tego nam robić nie wolno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełRomualdAjchler">Zamykam dyskusję. Proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi posła Wojciecha Mojzesowicza. Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz jego wszystkim agendom zależy na dobrej współpracy z Komisją i z całym parlamentem. Przy obecnej liczbie projektów ustaw kierowanych do Sejmu, nie udałoby się wykonać wszystkich działań na czas bez sprawnej współpracy. Jeśli są jakiekolwiek przykłady, że na tej drodze pojawiają się jakieś przeszkody, to chcielibyśmy być o tym na bieżąco informowani. Postaramy się jak najszybciej wyjaśnić te nieporozumienia. Poseł Wojciech Zarzycki stwierdził, że to właśnie mięso przeznaczone na program pomocy żywnościowej doprowadziło do załamania na rynku wieprzowiny. Takie tezy pojawiają się nie pierwszy raz. Zwracam uwagę na to, że miesięcznie na rynku wieprzowiny pojawia się około 75 tys. ton mięsa. Jak w tym kontekście mogło zaszkodzić rynkowi mięso przeznaczone na produkcję konserw w ilości najwyżej 5 tys. ton miesięcznie. To jest zaledwie kilka procent całej produkcji. Te liczby są nieporównywalne. Do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi wpłynęły pisma, z których wynika, że załamanie rynku wieprzowiny nastąpiło w wyniku zmowy zakładów mięsnych. Minister rolnictwa i rozwoju wsi nie dysponuje instrumentami do sprawdzenia tych doniesień, dlatego przesłaliśmy te dokumenty do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nie chcę się wypowiadać w kwestii jakości produktów, które zostały wytworzone w ramach programu pomocy żywnościowej dla najuboższych. Zgodnie z raportem Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, jakość tych konserw nie odbiega od standardów zgodnych z polską normą. Poseł Mieczysław Aszkiełowicz poruszył problem ferm przemysłowych. Są zwolennicy i przeciwnicy tego typu produkcji. Minister rolnictwa i rozwoju wsi nie może dyskryminować jakichkolwiek firm. Natomiast w Polsce istnieją odpowiednie instytucje, które powinny dopilnować przestrzegania przepisów na przykład w zakresie ochrony środowiska. Inspektorzy ochrony środowiska czy lekarze weterynarii na bieżąco kontrolują tego typu obiekty. To oni decydują o tym, czy taka ferma może funkcjonować, czy też powinna zapłacić karę i zostać zamknięta. Trudno mi w tej chwili odpowiedzieć na pytanie posła Alfreda Budnera odnośnie importu skóry świńskiej. Przekażę tę informację na piśmie. Wiele opinii formułujemy na podstawie docierających do nas wieści. Dzisiaj rano jeden z posłów poinformował mnie, że w Terespolu przeładowuje się jakieś półtusze, które powinny opuścić terytorium kraju. Próbowałem zweryfikować te doniesienia. Główny Lekarz Weterynarii skontaktował się w tej sprawie bezpośrednio z granicznym lekarzem weterynarii w Terespolu. Przed chwilą zostałem poinformowany, że od początku roku wyeksportowano przez to przejście około 72 tys. ton, natomiast nie importowano tą drogą żadnego mięsa wieprzowego. Jeśli zatem to zjawisko, o którym mówił poseł Alfred Budner ma miejsce, to powinny się tym zająć zupełnie inne służby. Poseł Stanisław Kalemba mówił o konieczności opracowania bilansu produkcji mięsa. Taki bilans jest systematycznie sporządzany przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz przez inne instytucje. Być może powinniśmy te dane szerzej udostępniać. Poruszyliście państwo problem utylizacji padliny i odpadów poubojowych. Oczywiście utylizacja odpadów będzie finansowana przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Przewidziano na ten cel odpowiednie środki w budżecie na 2004 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Posłowie Stanisław Kalemba oraz Wojciech Mojzesowicz zwracali uwagę na potrzebę podejmowania kompleksowych działań wyprzedzających. Przedstawiłem państwu czteropunktowy program interwencji na rynku wieprzowiny, który będzie realizowany do 30 kwietnia 2004 r. Wydaje mi się, że w ten sposób odpowiedziałem na postulaty zawarte w tych wypowiedziach. Nie będę się ustosunkowywał do kwestii programu pomocy żywnościowej i przetargu na produkcję konserw, ponieważ jak rozumiem, będzie to przedmiotem odrębnych posiedzeń podkomisji nadzwyczajnej oraz Komisji. Na pozostałe pytania odpowie pan prezes Stanisław Stańko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRynkuRolnegoStanisławStańko">Jeśli chodzi o import mięsa wieprzowego z Unii Europejskiej, to w ramach podpisanej umowy kontyngent bezcłowy wynosi 37,5 tys. ton. Został on podzielony na cztery kwartały. Wszystko wskazuje na to, że kontyngent zostanie w pełni wykorzystany. A zatem zaimportujemy z Unii Europejskiej 37,5 tys. ton półtusz wieprzowych. Eksport do krajów piętnastki wyniósł w pierwszym półroczu prawie 5 tys. ton. Nie ma jeszcze wyników za drugie półrocze. Sądzimy, że wyeksportujemy kolejne 5 tys. ton. W związku z tym łącznie do Unii Europejskiej uda nam się sprzedać 10 tys. ton półtusz wieprzowych. Oczywiście cały czas mam na myśli eksport i import w ramach „umowy o podwójnym zerze”. Kontrolą w zakresie eksportu mięsa zajmują się służby celne. Agencja oprócz zezwoleń wymaga przedstawienia zaświadczenia z urzędu celnego kraju, do którego mięso sprzedano oraz dokumentu potwierdzającego, że produkt opuścił terytorium Polski. Oczywiście Agencja nie jest w stanie fizycznie stwierdzić, czy mięso rzeczywiście zostało wyeksportowane, ale te dokumenty, o których przed chwilą mówiłem, wydają się stanowić wystarczającą ochronę przed wprowadzeniem tego towaru na polski rynek. Jak już powiedział pan minister Stanisław Kowalczyk, Agencja Rynku Rolnego sporządza bilanse produkcji mięsa, bowiem stanowią one podstawę do przewidywania nadwyżek rynkowych. Do tej pory te przewidywania w dużym stopniu się sprawdzają. Zupełnie inną kwestią są możliwości finansowe Agencji i zdolność do usunięcia tych nadwyżek. Generalnie Agencja skupuje nadwyżki produkcji nie przeciwdziałając spadkowi cen. Tak jest w przypadku obecnej interwencji. Chcemy zabezpieczyć rynek przed dalszym spadkiem cen. Szacuje się, że gdyby Agencja nie zdjęła z rynku kilkunastu procent podaży, ceny mięsa spadłyby jeszcze bardziej. Wobec tego interwencja ma przeciwdziałać dalszemu spadkowi cen zarówno w czwartym kwartale tego roku, jak i w pierwszym kwartale 2004 r. Skup interwencyjny jest tylko jednym z elementów oddziaływania państwa. Występowanie nadwyżek produkcji jest zjawiskiem naturalnym. Żadnemu krajowi nie udało się wyeliminować cyklu świńskiego. Występuje on we wszystkich krajach o gospodarce rynkowej. To zjawisko występowało również w gospodarkach planowo-nakazowych. Tego cyklu nie udało się wyeliminować. Istnieje tylko możliwość zmniejszenia amplitudy wahań cenowych. Chciałbym powiedzieć, że wahania cenowe w Unii Europejskiej są znacznie większe niż w Polsce. Podejmowano próby stworzenia funduszu solidarnościowego. Kiedy byłaby dobra koniunktura dla produkcji żywca wieprzowego, rolnicy mogliby wpłacać składki do funduszu, z którego by czerpali w trudniejszych czasach. Byłaby to forma ubezpieczenia. Wydaje się, że pomysł upadł ze względów naturalnych. Zawsze się znajdą producenci, którzy nawet przy złej koniunkturze są w stanie przetrwać i pokryć koszty produkcji. Mamy do czynienia z konkurencją i przedsiębiorcy nie chcą wpłacać na fundusz w okresie wysokich cen. Jak już powiedziałem, skup interwencyjny został odwieszony. Wszystkie oddziały terenowe Agencji otrzymały limity skupowe dla poszczególnych przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#ZastępcaprezesaAgencjiRynkuRolnegoStanisławStańko">Skup będzie prowadzony po cenach obowiązujących w pierwszym półroczu. Prezes Agencji nie może w dowolny sposób ustalać ceny, bowiem Najwyższa Izba Kontroli sprawdzając wykorzystanie środków budżetowych zapyta, na jakiej podstawie zmieniono ceny zapisane w programie interwencyjnym. Chcąc zmienić ceny, należałoby zmienić program. Procedury zmiany programu są tak skomplikowane i długotrwałe, że mogłoby się to w tym roku nie zakończyć. Oddziały terenowe Agencji w Poznaniu i Bydgoszczy otrzymały około 30% ogólnego limitu. Zgadzam się z opinią, że podaż jest zróżnicowana w zależności od danego regionu, dlatego Agencja dysponuje jeszcze limitem rezerwowym w wysokości około 3 tys. ton, który podzielimy według potrzeb. Skup rozpocznie się w przyszłym tygodniu od 17 listopada 2003 r. Wykorzystamy umowy, które zostały zwarte w pierwszym półroczu. To są umowy cywilno-prawne i ich zmiana pochłonęłaby dużo czasu. W związku z tym podpisano tylko aneksy do tych umów. Poruszono tutaj problem zakupu mięsa na rezerwy państwowe w 2004 r. Myślę, że skup będzie prowadzony po cenach zbliżonych do obecnych cen interwencyjnych. Co prawda istnieje możliwość kupowania po cenach rynkowych, ale sądzimy, że w wyniku obecnych działań nie tylko dojdzie do powstrzymania spadku cen, ale nastąpi ich wzrost. A zatem będą stosowane ceny 3,40 zł za klasę E, 3,20 zł za klasę U.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PrezesARRZbigniewIzdebski">Jeśli chodzi o cenę mięsa kupowanego na rezerwy państwowe na początku stycznia, to nie chcę niczego przesądzać. Będziemy obserwowali sytuację na rynku. Decyzja zostanie podjęta pod koniec grudnia. Trudno przewidzieć, co się wydarzy do końca roku. Pozostało jeszcze półtora miesiąca. Będziemy obserwowali sytuację na rynku tak, aby zastosować najbardziej właściwą cenę. Chciałbym się jeszcze ustosunkować do tych wypowiedzi, w których pojawił się wątek spóźnionych działań Agencji. Każdy z nas ma własną opinię w tym względzie. Dożyliśmy takich czasów, gdy możemy te opinie wyrażać. Nie dyskutowaliśmy tutaj o uwarunkowaniach budżetowych. Agencja ma określone problemy finansowe. Już w październiku skończyły się środki, które przydzielono nam w tegorocznym budżecie. W tej chwili korzystamy z kredytów, ponownie się zadłużając. Nie chcę rozwijać tego tematu, ale to jest poważny problem, który jako prezes Agencji muszę brać pod uwagę podejmując decyzję. Nie mogę doprowadzić do sytuacji, która miała miejsce w grudniu ubiegłego roku. Wtedy Agencja dwa razy zawiesiła wypłaty. Raz trwało to aż dwa tygodnie. Wówczas jako dyrektor oddziału terenowego przeżyłem horror, kiedy ludzie wołali o pomstę do nieba i żądali zapłaty. Nie chcę dopuścić do takiej sytuacji. Gospodarując właściwie tymi skromnymi środkami mogę państwa zapewnić, że nie będzie przestojów płatniczych w tym roku. To jest najważniejsze dla rolników sprzedających nam półtusze i pobierających dopłaty do zbóż. Przypominam, że interwencja na rynku zbóż trwa do końca grudnia. Wypłaty są realizowane codziennie. Nie mogę dopuścić do sytuacji, aby rolnicy przez dwa tygodnie nie otrzymywali pieniędzy. Chciałbym podziękować prezydium Komisji za to, że wykazujecie państwo dużą troskę o działalność Agencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełMieczysławAszkiełowicz">Poseł Wojciech Mojzesowicz poruszył bardzo ważny problem. Chodzi o to, aby zakłady przetwórcze posiadające własne fermy trzody chlewnej nie skupowały od siebie tuczników w ramach interwencji. W moim województwie zakłady w Ełku i przedsiębiorstwo Morliny wykończą producentów trzody chlewnej w regionie Nowego Miasta Lubawskiego. Jeśli w Grodzicznie wstawią 15 tys. macior, a koło Kętrzyna 8 tys. macior, to inni nie będą mieli żadnych szans. Te zakłady mogą sprzedawać trzodę nawet po 2 zł za kg. One będą skupowały tuczniki od siebie. Bardzo proszę, aby Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zajęło się tą sprawą. Czym się zajmują inspektorzy ochrony środowiska? Te zakłady nie przestrzegają przepisów z zakresu ochrony środowiska. Przeprowadzono tam kontrolę, ale nie wyciągnięto wobec tych przedsiębiorstw żadnych konsekwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełWojciechZarzycki">Pan minister Stanisław Kowalczyk stwierdził, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie może ograniczać działalności dużych producentów trzody chlewnej. Dziwię się takiemu stanowisku. Zwracam uwagę na rozwiązania, które obowiązują w tym zakresie w krajach Unii Europejskiej. Tam są przepisy, które określają, ile zwierząt może być hodowanych na jednym hektarze. Proszę pilnować przestrzegania tych przepisów. Wtedy nie będzie tak dużej koncentracji produkcji, bowiem inwestor nie otrzyma zezwolenia na budowę takiego obiektu. Ten temat omawialiśmy już na jednym z posiedzeń Komisji. Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Środowiska zapowiadali ofensywę w działaniach. Dotychczas nie spełniono tych obietnic. Otrzymujemy sygnały, że powstają kolejne duże fermy trzody chlewnej. Ciągle pojawia się nazwa firmy Smithfield Foods. Dlaczego rząd na to nie reaguje? Konsekwencje ponoszą polscy rolnicy. Myślę, że pan minister Stanisław Kowalczyk zweryfikuje swoją opinię na ten temat. Należy podjąć działania, w kierunku wdrożenia zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Do 1 maja 2004 r. powstanie wiele ferm, które potem będzie trudno zlikwidować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełRomualdAjchler">Poseł Wojciech Zarzycki poruszył bardzo ważny temat. Komisja zajmowała się już tą problematyką. Na kolejnym posiedzeniu Komisji powrócimy do kwestii działalności dużych ferm trzody chlewnej. Wydaje się, że instytucje rządowe miały wystarczająco dużo czasu na podjęcie odpowiednich działań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Poseł Alfred Budner złożył wniosek o nieprzyjmowanie informacji rządu o interwencji na rynku trzody chlewnej. Czy pan poseł ten wniosek podtrzymuje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełAlfredBudner">Tak podtrzymuję. Moim zdaniem działania Agencji Rynku Rolnego są nieporadne. Nic się nie robi, aby pomóc rolnikowi w tych trudnych czasach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 6 głosami, przy 4 przeciwnych i braku wstrzymujących się Komisja przyjęła wniosek zgłoszony przez posła Alfreda Budnera. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w punkcie „sprawy bieżące”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełKazimierzPlocke">Chciałbym przedstawić państwu informację dotyczącą programu rolnośrodowiskowego. Na zakończenie zaproponuję projekt dezyderatu, który powinniśmy skierować do ministra rolnictwa i rozwoju wsi w sprawie realizacji tego programu. Program rolnośrodowiskowy jest częścią Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Ostateczna wersja tego programu na lata 2004–2006 znajdzie się w tym Planie. Według posiadanych przeze mnie informacji trwają prace nad tworzeniem programu. Istnieje zatem szansa, aby niektóre działania uzupełnić. Program składa się z pakietu pięciu działań: - rolnictwo zrównoważone, - rolnictwo ekologiczne, - utrzymanie łąk ekstensywnych, - ochrona gleb i wód, - zachowanie lokalnych ras zwierząt gospodarskich. Po konsultacjach z organizacjami rolniczymi proponuję, aby program rolnośrodowiskowy uzupełnić o cztery inne działania. Między innymi chodziłoby o przekształcanie gruntów rolnych w trwałe użytki zielone, tworzenie stref buforowych oraz tworzenie i podtrzymywanie zadrzewień śródpolnych. Beneficjantami tego programu są rolnicy, którzy będą mogli korzystać z środków unijnych. Według szacunków program obejmie do 1 mln ha użytków rolnych. Program rolnośrodowiskowy będzie realizowany we wszystkich województwach, w tak zwanych strefach priorytetowych, które będą wyznaczane przez zespoły tworzone przy wojewódzkich urzędach marszałkowskich. Chodzi tutaj o cztery obszary przyrodniczo-wrażliwe, czyli o dolinę Narwi i Biebrzy, ujście Warty, dolinę Baryczy oraz Bieszczady. Okazuje się, że istnieje duża szansa poszerzenia programu o te dodatkowe działania. W ten sposób umożliwimy rolnikom wykorzystanie środków unijnych. Bardzo proszę Komisję, o przyjęcie projektu dezyderatu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Przedstawię państwu treść dezyderatu: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi po zapoznaniu się z informacją na temat przygotowania programu rolnośrodowiskowego wyraża zaniepokojenie opóźnieniem we wdrażaniu Pilotażowego Programu Rolnośrodowiskowego (działanie 5) w ramach programu SAPARD. Możliwość wykorzystania funduszy przedakcesyjnych istniała już od połowy 2002 r. Obecnie pozostało niewiele ponad sześć miesięcy, aby ten program uruchomić. Merytoryczne podstawy pilotażu są przygotowane, lecz aby rolnicy mogli przystąpić do programu muszą uzyskać wcześniejsze informacje, bowiem warunkiem podpisania umowy jest spełnienie wymogów na przykład w zakresie struktury zasiewów (minimum rolnośrodowiskowe). Zainteresowanie wdrażaniem programów rolnośrodowiskowych po przystąpieniu do Unii Europejskiej będzie zależeć zarówno od powodzenia pilotażu, jak i od tego, jak on zostanie przygotowany i jakie warunki zostaną zaproponowane rolnikom. Obecny stan przygotowań do wdrożenia programów jest niezadowalający - słaby jest przepływ informacji do potencjalnie zainteresowanych. Propozycja programów rolnośrodowiskowych jest mała, bo składa się zaledwie z pięciu pakietów. Kadry doradców rolnych i system informacji są niewystarczające. Dlatego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi domaga się: 1. Poszerzenia wachlarza możliwości wyboru pakietów działań rolnośrodowiskowych zawartych w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich poprzez przywrócenie pakietów zaproponowanych we wcześniejszej jego wersji (marzec 2003 r.). Ułatwi to rolnikom dokonanie wyboru oraz zwiększy efekt ekonomiczny i ekologiczny programu. Minimum powinno stanowić poszerzenie ostatniej wersji programu o cztery pakiety. 2. Uproszczenia warunków przystąpienia rolników do programów rolnośrodowiskowych tak, aby wymagane „minimum rolnośrodowiskowe” nie było barierą uniemożliwiającą rolnikom korzystania ze wsparcia. 3. Dostarczenia rolnikom szerokiej i wyczerpującej informacji (materiały informacyjne i szkolenia), dostępu do bieżącej informacji o możliwościach, aktualizacji informacji i organizacji sprawnego jej przepływu między decydentami a potencjalnymi beneficjantami. 4. Dobrego przygotowania systemu doradztwa rolniczego, poprzez rozszerzenie kadr doradców przygotowanych z zakresu rolnictwa o specjalistów z zakresu ochrony środowiska i przyrody. Zapewni do prawidłowy dobór pakietów i całościową kontrolę efektów programu rolnośrodowiskowego”. Czy ktoś z państwa ma uwagi do projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWStanisławKowalczyk">Chciałbym państwa poinformować, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi prowadzi prace, które zmierzają do jak największego uproszczenia programów rolnośrodowiskowych. Mając na względzie doświadczenia wynikające z wdrażania programu SAPARD, zespół pracujący pod kierunkiem pani minister Zofii Krzyżanowskiej próbuje maksymalnie ograniczyć liczbę pakietów. W tej chwili mówi się nawet o tym, że pozostaną tylko cztery pakiety. To pozwoli na przygotowanie procedur i beneficjantów do maksymalnego wykorzystania środków. Oczywiście te pakiety mogą być tak skonstruowane, że te obszary, o których mówił poseł Kazimierz Plocke zostaną uwzględnione. Chodzi tylko o to, aby nie komplikować procedury od strony administracyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosełRomualdAjchler">Proponuję, aby słowa „Dlatego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi domaga się” zastąpić słowami „Dlatego Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o”. Podzielam pogląd wyrażony przed chwilą przez pana ministra Stanisława Kowalczyka, ale w dezyderacie chcemy pokazać punkt widzenia Komisji na te sprawy. To w żaden sposób nie ogranicza swobody działalności resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma inne uwagi do projektu dezyderatu? Nie widzę zgłoszeń. Czy autor projektu zgadza się na wprowadzenie poprawki zaproponowanej przez posła Romualda Ajchlera?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosełKazimierzPlocke">Tak, akceptuję tę poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosełWojciechMojzesowicz">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła dezyderat w sprawie programów rolnośrodowiskowych. Sprzeciwu nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>