text_structure.xml 37.1 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Witam wszystkich uczestniczących w posiedzeniu. Witam serdecznie wicepremiera Jerzego Hausnera. W porządku obrad mamy zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera (druk nr 3787). Do reprezentowania wnioskodawców upoważniony był poseł Andrzej Lepper. Otrzymałem pismo podpisane przez posła Andrzeja Leppera z dnia 10 marca, w którym zawarte jest następujące upoważnienie: „Pragnę poinformować, iż do pracy Komisji Gospodarki nad poselskim wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności dla ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera (druk nr 3787) jako przedstawiciela wnioskodawców upoważniam pana posła Jana Łącznego”. Nie chcę być bardzo stanowczym formalistą, ale pod projektem wniosku podpisanych jest kilkudziesięciu posłów, więc trzeba by zapytać również innych wnioskodawców. Wyłaniają oni spośród siebie osobę, która ma ich reprezentować. Jeśli zmienia się ich reprezentant, to wnioskodawcy powinni swego przedstawiciela do tego upoważnić. Kto wie, czy nie powinniśmy tutaj mieć kilkudziesięciu podpisów, a nie tylko przewodniczącego klubu. Zastanawiałem się nad dzisiejszym posiedzeniem, dlatego iż mamy trudną sytuację. Z jednej strony jest wniosek o odwołania ministra Jerzego Hausnera, z drugiej zaś wiemy, że została złożona dymisja przez samego ministra. Jest to taki stan przejściowy. Niewątpliwie, gdybym do dzisiaj otrzymał informację, że dymisja została przyjęta, lub dostałbym jakiś wniosek o przełożenie czy odroczenie dzisiejszych obrad do czasu rozpatrzenie dymisji, to bym taką sprawę wniósł na posiedzenie prezydium Komisji. To zresztą sugerowałem administracji premiera. Do chwili rozpoczęcia dzisiejszego posiedzenia nie otrzymałem informacji ani o przyjęciu dymisji, ani informacji o jej nieprzyjęciu, ani żadnego innego wniosku. W związki z tym nic innego nam nie pozostało, jak rozpocząć pracę. Czy poseł Jan Łączny jest obecny na sali?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełJanŁączny">Jestem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Mam pytanie do przedstawiciela Biura Legislacyjnego. Stan faktyczny jest taki, że mamy druk nr 3787, w którym jest upoważniony przez kilkadziesiąt osób do reprezentowania wnioskodawców poseł Andrzej Lepper. Mamy też pismo posła Andrzeja Leppera, że on upoważnia, a więc upoważniony upoważnia inną osobę do przedstawienia wniosku. Czy od strony formalnoprawnej i regulaminowej mamy jakiś problem, czy też problemu nie ma?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuTomaszOsiński">Sytuacja jest dość skomplikowana. Nie znamy tego pisma, bo nie zostało nam ono przedstawione. Z tego co rozumiem, poseł wnioskodawca niejako na drodze substytucji upoważnił inną osobę do reprezentowania jego jako przedstawiciela wnioskodawców do zaprezentowania wniosku. Wydaje się jednak, że jest to dosyć wątpliwe. Posłem wnioskodawcą jest jednak osoba, która została rekomendowana przez grupę wnioskodawców. W związku z tym grupa wnioskodawców wyznacza osobę, która ma prezentować projekt. Jest tutaj pewna wątpliwość regulaminowa. Do tej pory nie było takiej sytuacji. Jeżeli państwo życzą sobie pogłębionej analizy w tej kwestii, to prosiłbym o przerwę w celu zastanowienia się nad tą kwestią. Jeśli państwo chcą do tego bardzo rygorystycznie podchodzić, to można ewentualnie uznać, że nie ma wnioskodawcy na sali i bez wysłuchania naszej pogłębionej opinii wniosek rozpatrywać bez wnioskodawcy, bo to też jest dopuszczalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Obecni są ci posłowie, którzy podpisali się pod tym wnioskiem. W takiej sytuacji uważam, że powinniśmy wniosek rozpatrzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Uważam, że nie jest to dobra sytuacja i niekoniecznie zgodna z pragmatyką, jaką tutaj stosujemy. Jeden z wnioskodawców, nawet jeżeli jest upoważniony do reprezentowania wszystkich, nie sądzę, żeby miał wystarczające umocowanie, aby upoważniać inną osobę do reprezentowania pozostałych wnioskodawców. Z tego powodu można mieć więcej niż wątpliwości, czy poseł Jan Łączny może być reprezentantem wnioskodawców. Z drugiej strony nie mamy żadnych przeszkód regulaminowych, by rozpatrywać projekty nawet bez obecności wnioskodawcy. W związku z tym chciałbym zaproponować, abyśmy przeszli ponad tą wątpliwością, czy poseł Jan Łączny reprezentuje, czy nie reprezentuje wnioskodawców, ponieważ gdyby nie było posła Jana Łącznego czy posła Andrzeja Leppera, to nie byłoby przeszkód formalnoprawnych, by rozpatrywać ten wniosek. Jeżeli nie będzie innych wniosków z sali, to proponuję, abyśmy szczególnie wyjątkowo potraktowali pismo posła Andrzeja Leppera. Wyślę pismo do posła z informacją, że mieliśmy poważne wątpliwości i z prośbą, żeby w przyszłości nie stawiać komisji sejmowych w takiej niezręcznej sytuacji. Proponuję, abyśmy dzisiaj przyjęli, że poseł Jan Łączny przedstawi to uzasadnienie, chyba że poseł z tego zrezygnuje. To uzasadnienie i tak mamy na piśmie. W związku z tym nie ma problemu. Jeżeli nie będzie innego wniosku, to rozumiem, że możemy przystąpić do realizacji porządku obrad. Nie słyszę. Proszę zatem o zabranie głosu posła Jana Łącznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanŁączny">Grupa posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej w dniu 4 marca zgłosiła wniosek do marszałka Sejmu o wyrażenie wotum nieufności dla ministra gospodarki i pracy Jerzego Hausnera. Działalność ministra Jerzego Hausnera, najpierw w rządzie Leszka Millera, a następnie w rządzie Marka Belki, to nieustanne doświadczanie społeczeństwa kolejnymi restrykcyjnymi decyzjami mającymi zasadniczy wpływ na rozszerzenie obszarów biedy. Lekarstwem na walkę z bezrobociem - według pomysłów ministra Jerzego Hausnera - miała być liberalizacja Kodeksu pracy. Wprowadzone według pomysłów ministra Jerzego Hausnera rozwiązania zamiast ograniczyć bezrobocie, przyczyniły się do umocnienia negatywnych tendencji bezrobocia strukturalnego, jego wzrostu do ponad 20 proc. zarejestrowanych bezrobotnych i rozszerzania się tej plagi społecznej na ludzi młodych, wykształconych absolwentów nie tylko szkół średnich, ale także wyższych uczelni. Liberalizacja Kodeksu pracy według pomysłów ministra Jerzego Hausnera umocniła tendencje wyzysku ludzi utrzymujących się ze świadczenia pracy, mającego wiele cech niewolnictwa, a także polegające na niepłaceniu wynagrodzeń za pracę, nierejestrowaniu czasu pracy, niepłaceniu za godziny nadliczbowe, nieudzielaniu przez pracodawców urlopu wypoczynkowego pracownikom, wymuszaniu świadczenia pracy we wszystkie niedziele w miesiącu. Ogłoszony przez ministra Jerzego Hausnera plan o nazwie „Program uporządkowania i ograniczenia wydatków publicznych”, w praktyce plan cięć wydatków na cele społeczne, doprowadził do niestabilności i obaw o możliwość zaspokajania podstawowych potrzeb bytowych wśród najsłabszych grup społecznych. Cięcia wydatków na cele społeczne minister Jerzy Hausner rozpoczął od najsłabszych - od emerytów, rencistów, matek samotnie wychowujących dzieci, osób chorych korzystających z leczenia szpitalnego, rolników dorabiających do swoich skromnych dochodów działalnością pozarolniczą. Emerytom odebrał coroczną waloryzację emerytur, na czym budżet państwa zyskał około 9 mld zł - stracili emeryci. Większości rencistom próbował poprzez weryfikację odebrać już przyznane renty. Nowelizacja ustawy z dnia 2 kwietnia 2004 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz o zmianie niektórych innych ustaw doprowadziła do tego, że tysiące rolników dorabiających do swoich gospodarstw i uzyskujących niewielkie kwoty dochodu z pozarolniczej działalności gospodarczej musiało z tej działalności zrezygnować. To kolejny efekt wdrażania pomysłów zawierających się w planie cięć wydatków opracowanym przez ministra Jerzego Hausnera. W zakresie cięć wydatków społecznych w ramach „planu Hausnera” zlikwidowano Fundusz Alimentacyjny, co doprowadziło do odebrania finansowych podstaw egzystencji setkom tysięcy dzieci wychowywanych przez samotne matki. Pomimo tak negatywnych doświadczeń i krzywdzenia całych grup społecznych nieodpowiedzialnymi decyzjami cięć wydatków na cele społeczne, minister Jerzy Hausner nadal chce tę politykę kontynuować. Po odrzuceniu przez Sejm projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, w którym minister Jerzy Hausner dążył do wprowadzenia dodatkowych obciążeń dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą, zaledwie po upływie kilku miesięcy Jerzy Hausner ponownie ten projekt wprowadza pod obrady Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełJanŁączny">Jest to próba wymuszenia na Sejmie przyjęcia pomysłów szkodliwych dla setek tysięcy obywateli, którzy nie licząc na pomoc państwa, sami stworzyli swoje miejsca pracy. Projekt reformy KRUS według pomysłu ministra Jerzego Hausnera może wpędzić w nędzę tysiące rodzin rolniczych. Wprawdzie dzięki działaniom podejmowanym przez Samoobronę udało się te nieodpowiedzialne pomysły ministra Jerzego Hausnera dotyczące reformy KRUS zablokować, ale dalsze funkcjonowanie w rządzie Jerzego Hausnera utrzymuje niebezpieczeństwo odebrania rolnikom około 1,5 mld zł. Minister Jerzy Hausner swoje rządowe funkcje pełni z rekomendacji SLD-UP i pomimo tego, że podjął on decyzje nieznane cywilizowanym demokracjom, rezygnując z członkostwa w lewicowej partii, tworzącej zaplecze polityczne rządu na rzecz tworzenia pozaparlamentarnej partii prawicowej, to jednak posłowie wnioskodawcy uznają, że SLD-UP nie ma takiej siły, aby odwołać z rządu ministra Jerzego Hausnera. Wobec powyższego posłowie wnioskodawcy uznają, że wniosek o udzielenie wotum nieufności ministrowi gospodarki i pracy Jerzemu Hausnerowi jest zasadny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Rozumiem, że - jak przypuszczam - dymisja złożona przez wicepremiera ma zupełne inne podłoże niż to, które zostało przedstawione w uzasadnieniu wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówministergospodarkiipracyJerzyHausner">Chciałem powiedzieć, że całkowicie się nie zgadzam z merytorycznym uzasadnieniem wniosku, ale rozumiem, że nie o merytoryczne uzasadnienie, a o cel polityczny w tym wypadku chodzi. Rzeczywiście, wczoraj złożyłem pisemną prośbę o przyjęcie mojej dymisji z zajmowanych stanowisk rządowych. Premier w rozmowie ze mną powiedział, że dymisję przyjmuje, ale musi mieć możliwość zastanowienia się, z jaką datą, by nie spowodować zakłóceń w pracy rządu. Nie jestem w stanie powiedzieć, z jaką datą moja dymisja zostanie przyjęta. Mogę jedynie przypuszczać, że premier zechce poinformować mnie i opinię publiczną możliwie szybko, a więc z początkiem przyszłego tygodnia. Proszę nie oczekiwać, że powiem to z całą pewnością, bo to jest tylko moje zdanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram dyskusję nad uzasadnieniem wniosku. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełDariuszBachalski">Ilość populizmu w przedstawionym uzasadnieniu powoduje, że w ogóle nie chce się rozmawiać na ten temat. Kompromituje to autorów tego uzasadnienia, którzy nie rozumieją ani gospodarki, ani Polski, ani tego, co tworzy dobrobyt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Dziękuję koledze posłowi za tak wspaniałą rekomendację, ponieważ świadczy ona o tym, że Platforma Obywatelska cały czas opowiada się za przyjęciem wszystkich wspaniałych osiągnięć z programu Jerzego Hausnera. Powtarzam na początku, żeby była jasność sprawy, że emerytura to nie jest żaden socjalny przywilej. To jest wypracowana przez lata i odprowadzana w formie składek kwota, obliczona na podstawie prawa, jakie obowiązuje w naszej ojczyźnie. Jest to prawo nabyte, którego nie powinno się ruszać, bo narusza się w ten sposób podstawy egzystencji ludzi na starość i wypracowaną przez nich jakąś strategię. Od 1996 r. z nazwiskiem wicepremiera Jerzego Hausnera, wtedy jeszcze doradcy w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza, związana jest sprawa manipulacji emeryturami i rentami. Mówię to wyraźnie, choć - panie premierze - przykro mi to mówić, ale tak to niestety jest. Do dzisiaj są prowadzone dwa systemy dla gorszych i lepszych emerytów. Gorsi emeryci to są ci, którzy mają przyznane emerytury z waloryzacją cenową. Lepsi emeryci to są ci, którzy im później przechodzą, tym otrzymują wyższe świadczenie. Jest taka sytuacja, że gdybym mój wniosek z 1993 r. przyniósł dzisiaj, to miałbym emeryturę o 43,3% wyższą. Chodzi o podstawę wymiaru emerytury na podstawie wzrostu płac. Z tym nie zgadza się prawie 6 mln emerytów i od samego początku jest to kwestionowane. Moje stanowisko w tej sprawie pan premier również doskonale zna. Gdy nawet zostanie przywrócona podstawa wymiaru emerytury do 100 proc. dla 5,2 mln emerytów w 2010 r., to i tak, jeśli się nie zmieni zasady przyznawania nowych emerytur, będą one o ponad 50% wyższe od emerytur waloryzowanych sprzed 1996 r. Drugi temat, na który zwracam uwagę, obserwując działalność pana wicepremiera, dotyczy obiecanek przedstawianych w programie wyborczym SLD mówiących o opiece nad ludźmi najbiedniejszymi. Obecnie 60 proc. rodzin żyje poniżej minimum socjalnego. Jest to efekt polityki globalistycznej prowadzonej przez pana wicepremiera Jerzego Hausnera, polegający na obniżaniu z roku na rok wynagrodzenia za pracę. Komisja Europejska ocenia, że przyrost PKB na 2005 r. u nas prawdopodobnie spadnie z 5,3 do 3,5–4 proc. Jednym z elementów zahamowania przyrostu PKB jest brak popytu wewnętrznego. Niestety, popyt wewnętrzny zależy nie wyłącznie od tych ludzi, którzy są biznesmenami, tylko od tych ludzi, którzy świadczą pracę najemną. Ich pozycja na rynku wewnętrznym stwarza popyt wewnętrzny, który pozwala rozwijać szczególnie małe i średnie, lokalne przedsiębiorstwa, bo na produkty pochodzące od tych firm ludzie najczęściej wydają pieniądze. Najbardziej z programu wicepremiera Jerzego Hausnera godzi w ludzi, a szczególnie w emerytów i rencistów, ostatnia ustawa wprowadzająca waloryzację rent i emerytur co dwa lub trzy lata. To jest rzeczywiście pomysł, który w żadnym cywilizowanym państwie nie powinien powstać. To jest absolutne naruszenie praw nabytych emerytów i rencistów, którzy byli cały czas, nie tylko przez wicepremiera Jerzego Hausnera, ale przez wszystkie dotychczasowe rządy od Hanny Suchockiej zaczynając, manipulowani i wszystkimi możliwymi sposobami mieli naruszane swoje prawa nabyte.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Tutaj jest ewidentna strata, bo jeśli mówi się...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Panie pośle, bardzo przepraszam, że przerywam. Zaraz oddam panu głos, ale chciałbym, żebyście państwo uświadomili sobie, że mamy ograniczony czas. To posiedzenie Komisji jest zwołane bardziej z przyczyn regulaminowych. Mamy ograniczony czas, bo czekają nas inne posiedzenia komisji sejmowych. Bardzo proszę o zwięzłe, jasne i klarowne wypowiedzi, a nie godzinne wystąpienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Wobec tego już kończę. Emeryci i renciści protestują przeciwko zabraniu im przywileju waloryzacji rent i emerytur, zabraniu im powiązania z częściowym wzrostem gospodarczym tj. 20% dodatku waloryzacyjnego wynikającego ze wzrostu płac. Między innymi ja jako członek Komisji Polityki Społecznej i Rodziny zostałem upoważniony do stwierdzenia właśnie tego, że wniosek posłów Samoobrony jest absolutnie uzasadniony i potrzebny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Nie bardzo rozumiem ostatnie zdanie. Czy pan chce powiedzieć, że pan został upoważniony przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny do wyrażenia tego poglądu, czy przez kolegów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełWłodzimierzCzechowski">Przez liczne organizacje emeryckie działające w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Proszę precyzyjnie się wypowiadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełArturZawisza">Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w obliczu złożonej przez wicepremiera Jerzego Hausnera dymisji wymuszonej okolicznościami politycznymi przez niego spowodowanymi, dzisiejsza debata traci wiele na znaczeniu, traci na pewnym uroku politycznym i jest dalece mniej ważąca od tej, która mogłaby się odbyć pół roku czy rok temu. Jest ona swego rodzaju sztuką dla sztuki. Niemniej wniosek został złożony i debata się odbywa, stąd głos zabrać trzeba. Trudno zaprzeczyć temu, że profesor Jerzy Hausner zanim został osobą publiczną, tj. politykiem parlamentarnym i rządowym, był wiele lat ekonomistą, profesorem, szefem Katedry Gospodarki i Administracji Publicznej w Akademii Ekonomicznej w Krakowie. Można było oceniać dorobek naukowy, publikacje dotyczące spraw publicznych profesora Jerzego Hausnera jako ważne w debacie publicznej, jako wyrażającej ciekawe opinie podbudowane wieloma analizami. Tego wszystkiego nie można odebrać profesorowi Jerzemu Hausnerowi i to nawet w tym miejscu warto powiedzieć, mimo że debata tego nie dotyczy, bo nie dotyczy dorobku naukowego, zdolności analitycznych, nie dotyczy też umiejętności przewidywania w charakterze doradcy. Debata dotyczy działalności rządowej, a więc brania odpowiedzialności za sprawy publiczne przez wicepremiera Jerzego Hausnera. Bardzo wyraźnie te dwie rzeczywistości oddzielam choć je do końca trudno wyodrębnić, bo mamy chociażby takie dokonania jak zielona księga analizująca stan finansów publicznych, która była podbudową dla politycznego planu Jerzego Hausnera. Ten był wysoce kontrowersyjny, bardzo krytycznie oceniany przez Klub PiS. Gdyby tam nie było podpisu ministra Jerzego Hausnera, a jedynie podpis profesora Jerzego Hausnera, to byłby to niezwykle pożyteczny materiał analityczny, pokazujący kierunki myślenia o finansach publicznych, jakie wszyscy powinni poznać. Oczywiście, że te dokonania zawsze warto chwalić dla pewnej sprawiedliwości, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że mówimy tutaj o wicepremierze Jerzym Hausnerze, o polityku, który patronował kolejnym projektom podwyższania obciążeń społecznych w postaci składki ZUS dla setek tysięcy małych i średnich przedsiębiorców. Skutkiem wprowadzenia tych rozwiązań byłoby bankructwo jednych, a przejście do szarej strefy drugich. Mówimy o wicepremierze, który zaproponował taką restrukturyzację podatku VAT, która byłaby obniżką przez podwyżkę, a więc byłaby obniżeniem stawki podstawowej, kosztem zlikwidowania wszystkich istniejących stawek preferencyjnych. W istocie wzrosłoby obciążenie wszystkich obywateli i przedsiębiorców, jeżeli są oni konsumentami, tym najbardziej powszechnym, pośrednim podatkiem, jakim jest podatek od towarów i usług. Mówimy o wicepremierze, który bardzo niekonsekwentnie proponował oszczędności nie w sferze wydatków społecznych, ale w sferze administracji publicznej, o wicepremierze, który w żaden zorganizowany i konkluzywny sposób nie odniósł się do propozycji PiS znanej jako „program taniego państwa”. Pod tym względem wicepremier był niemy i takiego dialogu z poważną propozycją merytoryczną nie podjął. Mówimy o wicepremierze, który tak zmieniał strukturę świadczeń społecznych w zakresie wydatków prorodzinnych, że spowodował nie tylko likwidację Funduszu Alimentacyjnego ze wszystkimi tego skutkami społecznymi, ale także wprowadził te znane i opisywane w mediach mechanizmy prorozwodowe, wymuszające sztuczne rozwiązywanie małżeństw, co z punktu widzenia kapitału społecznego, z punktu widzenia zwartości społecznej i podstawy gospodarki było w najwyższym stopniu szkodliwe. Mówimy o wicepremierze, który nie reagował na postępującą konsolidację rynku funduszy emerytalnych i tworzenie się na tym rynku oligopolu, z niekorzyścią dla członków funduszy emerytalnych, a więc przyszłych emerytów. Ustawodawstwo w tej sprawie nie zapobiegało w stopniu wystarczającym temu procesowi. Mówimy o wicepremierze, który patronował jak do tej pory nieudanym negocjacjom z Unią Europejską o zaliczenie aktywów zgromadzonych w funduszach emerytalnych do sfery finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełArturZawisza">To stanowisko polskiego rządu merytorycznie słuszne i popierane przez cały chyba Sejm, politycznie nie zostało doprowadzone do końca. Przeciwnie, my tę batalię w UE przegrywamy, a to wszystko dzieje się w obszarze ministerstwa, za które odpowiada wicepremier Jerzy Hausner. Wymieniłem tutaj liczne argumenty, które nie są w całości tożsame z argumentami zawartymi w uzasadnieniu wnioskodawców. Jednak są to argumenty, które zdecydowanie spowodują, że Klub PiS popierać będzie wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla wicepremiera, niezależnie od tego, z jaką sympatią o profesorze Jerzym Hausnerze można by mówić. Wątek, którego nie sposób tu nie poruszyć, bo mówimy o wicepremierze rządu, związany jest z baletem politycznym, jaki w tym momencie jest uprawiany. Wicepremier Jerzy Hausner jest politykiem racjonalnym. Jeżeli polemizuje z opozycją, to zawsze chce się odwoływać do racjonalnych argumentów. Gdyby dzisiaj wyszedł z siebie, stanął obok i zobaczył swoje obecne wolty rządowo-antyrządowe, wychodzenie z partii współrządzącej i zawiązywanie partii jakoby opozycyjnej, ten balet polityczny, to by się zadumał nad nieracjonalnością własnego działania, nad z każdego punktu widzenia złymi skutkami tego typu działań, nad dawaniem złego przykładu, nad działaniem bezproduktywnym, którego - niestety - jest autorem. Jeżeli się taki wniosek rozpatruje, to oczywiście trzeba to też brać pod uwagę, bo w istotny sposób podważa to zaufanie także wobec racjonalności Jerzego Hausnera. Konkludując, oczywiście dopóki wicepremier Jerzy Hausner był członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a więc takiej topornej, postkomunistycznej partii, to przez wielu mógł być traktowany jako brylant na tym tle. To tło już znikło. W tym momencie wicepremier Jerzy Hausner jest politykiem ugrupowania centrowego, a więc stanął na zwykłych pozycjach socjalliberalnych. Jest zwykłym zwolennikiem trzeciej drogi, ze wszystkimi błędnymi ścieżkami, jakie z tej drogi wynikają. Jest politykiem, który - jak o tym doskonale wiemy - nie osiągnął swojego zasadniczego celu, a więc zmniejszenia stopy bezrobocia. Opuścił swój okręt i stał się politykiem dalece mniej atrakcyjnym, niż był - co jest paradoksalne - gdy zasilał szeregi SLD. Stąd oczywiście będziemy ten wniosek popierać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełMarekSawicki">Przyłączając się do wcześniejszych uzasadnień, chcę poinformować, że Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie popierał wniosek o wyrażenie wotum nieufności wicepremierowi Jerzemu Hausnerowi. Przemawia za tym wiele elementów natury gospodarczej. Powiem trochę inaczej niż poseł Artur Zawisza, bo nie dopatruję się nieracjonalności, niekonsekwencji w zachowaniach i działaniach wicepremiera Jerzego Hausnera. W mojej ocenie jest on od samego początku swego rodzaju ofiarą lewicowego rządu. O ile lewicowy rząd zmieniał swoje poglądy i sposób działania w trakcie czteroletniej kadencji, o tyle wicepremier Jerzy Hausner cały czas był dość konsekwentny. Proszę sobie przypomnieć, że na początku funkcjonowania rządu Jerzego Millera, wtedy gdy władzę objął rząd lewicowy, wicepremier Jerzy Hausner, będąc ministrem pracy i polityki społecznej zaproponował i praktycznie wykonał plan lewicowego rządu. Był to plan cięć wydatków społecznych. Przecież to było kuriozalne, żeby w pierwszym roku funkcjonowania lewicowy rząd, który zawsze bronił zdobyczy socjalnych, ten rząd z tych zdobyczy zrezygnował właśnie dlatego, że ministrem pracy i polityki społecznej był wicepremier Jerzy Hausner. Na początku poparł on program, którym zajmowała się i nadal jeszcze się zajmuje ściśle współpracująca z nami Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektów ustaw związanych z programem rządowym „Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca”. Wielu z nas jest w tej komisji. Wicepremier Jerzy Hausner wcześniej zaakceptował ten program. W Sejmie wykonaliśmy ogromną pracę, uchwalając kilkadziesiąt ustaw. Praktycznie kiedy kończyliśmy pierwszy etap tej ciężkiej pracy, wicepremier Jerzy Hausner stwierdził, że program rządu Leszka Millera „Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca” się rozsypał. W związku z tym zaproponował kolejny plan naprawy finansów publicznych i naprawy państwa, który tak naprawdę nie był planem naprawy, a niepokoju. Tracąca już wtedy popularność i poparcie społeczne formacja SLD zaczęła sobie przypominać, że jest partią lewicową i coraz częściej przynajmniej członkowie tej partii z przerażeniem patrzyli na kolejne liberalne pomysły Jerzego Hausnera. W konsekwencji tej dwoistości wewnątrz Sojuszu i w rządzie najpierw Leszka Millera, a później Marka Belki, kiedy Jerzy Hausner zorientował się, że z tą formacją nie da się przeprowadzić dalszego liberalizowania gospodarki i polityki społecznej, zdecydował się poszukać innej formacji, innego oparcia politycznego, stając tak naprawdę w opozycji do rządu, w którym nadal jest jeszcze wicepremierem. Myślę, że za skuteczność w liberalnych dążeniach, z którymi PSL całkowicie się nie zgadza i jednocześnie za lawirowanie wewnątrz formacji, która przechodziła przeobrażenia w ciągu tych czterech lat, ale przeobrażeń nie przechodził wicepremier Jerzy Hausner, za te chociażby dwa ważne i istotne elementy należy udzielić mu wotum nieufności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełDariuszBachalski">Czy mógłbym zgłosić wniosek formalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jaki to jest wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełDariuszBachalski">Wychodząc naprzeciw uwadze pana przewodniczącego, że mamy ograniczony czas, chciałbym zaproponować, żeby wypowiedzi skrócić do 2 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Myślę, że jest to racjonalny wniosek, więc będę próbował do niego dostosować dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełZenonTyma">Panie premierze, mam ogromny szacunek do pana, ale co przesądziło, że podpisałem się pod tym wnioskiem, to pan chyba się domyśla. Dokładnie chodzi mi o sprawę Nysy. Pan obiecał ratunek zakładowi, tak samo jak mieszkańcom Nysy. Trzykrotnie padały już terminy. Ogromna była szansa uratować ten zakład, bo za długi Daewoo Motor SA sięgające 634 mln zł można było wydzielić ten zakład. Później należałoby firmę albo sprywatyzować, albo sprzedać jakiemuś inwestorowi. O wszystkim przesądził niejasny stan prawny zakładu. Pojawiła się polska fabryka samochodów, która z góry była skazana na porażkę, bo nie miała żadnej wizji rozwoju tego zakładu, tylko chciała wyciągnąć, wypompować z niego środki finansowe. Kilkakrotnie zgłaszałem ten fakt, że to nie rokuje żadnej nadziei. Polska fabryka samochodów nie jest w stanie w ogóle rozpocząć produkcji w tym zakładzie. Nawet zwracałem się z tą sprawą do Centralnego Biura Śledczego i do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, żeby zbadały przedstawicieli tej fabryki samochodów, kto to jest, co to są za inwestorzy, ale jakoś to wszystko się rozmyło. Widać, że w tym wszystkim był jakiś układ. Ubolewam nad tym, że pan się dał oszukać. Wiem, że może w tym konkretnym wypadku nie jest to pana wina, ale gdyby pan dogłębnie sprawdził sprawę, to wydaje mi się, że powinien pan wyciągnąć z tego jakieś konsekwencje, a ludzi, którzy pana oszukali - w jakiś sposób rozliczyć. Ta sprawa przesądziła, że podpisałem się pod tym wnioskiem, bo ci ludzie zostali zawiedzeni. Pozostało około 960 osób bez pracy, a zakład winny jest pracownikom 18 mln zł. Oni tych środków nie otrzymają. Popełniono tam dużo błędów i będzie bardzo trudno to rozwikłać i naprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełWiesławOkoński">Słyszę, że nie wszyscy rozumieją podstawowe zasady gospodarki. Żeby dawać, to trzeba mieć, bo nawet Salomon z pustego nie nalał. W związku z tym miałbym prośbę do pana wicepremiera, żeby udzielił jednak odpowiedzi na to uzasadnienie, a szczególnie, żeby odpowiedział na pytanie, jak kształtuje się wielkość nakładów socjalnych w Polsce w stosunku do innych krajów i jakie środki z budżetu przeznaczone są na dofinansowanie KRUS, bo widzę, że niektórzy o tym zapominają, szczególnie ci posłowie, którzy napisali to uzasadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Proszę pana wicepremiera o ustosunkowanie się do pytań, zarzutów i uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówministergospodarkiipracyJerzyHausner">Nie zgadzam się z argumentami przedstawionymi w państwa wypowiedziach, z wyjątkiem jednego, o którym powiem. Jeszcze raz podkreślam, że - moim zdaniem - w tym przypadku nie mamy do czynienia z merytoryczną debatą i z dyskusją, w której chodzi o rozstrzyganie racji. Mamy do czynienia z realizacją politycznej operacji, za którą przemawiają pozamerytoryczne racje. Dlatego też uważam, że wszczynanie w tym momencie frapującej skądinąd dyskusji jest niecelowe. Zwłaszcza bardzo chętnie bym z posłem Arturem Zawiszą porozmawiał. Dziękując panu za miłe słowa pod moim adresem, jeżeli pan pozwoli, to rezerwuję sobie prawo do rozmowy z panem na jakimś zobiektywizowanym forum, w którym moglibyśmy porozmawiać. Nie zgadzam się z pańskimi argumentami, ale warto na ten temat porozmawiać, tylko nie w tym trybie, bo nie uważam, że akurat o to naprawdę chodzi. W państwa wypowiedziach jest warstwa faktów, ocen i komentarzy. W większości przypadków fakty są ignorowane. Szczególnie poseł Włodzimierz Czechowski i klub, który pan poseł reprezentuje, z zasady zawsze ignoruje fakty. Jeżeli fakty nie służą określonej tezie, to są odrzucane. Chcę powiedzieć, że pan konsekwentnie występuje w parlamencie jako przedstawiciel emerytów i rencistów. Ma pan do tego prawo. Szanuję pana za to, że pan stale o tej sprawie mówi. Tylko że jest różnica między pana pozycją a moją. Nie jestem ministrem emerytów i rencistów. Jestem ministrem gospodarki, konstytucyjnie odpowiedzialnym za całą gospodarkę i za całe społeczeństwo. Pan może upominać się i uważać, że sprawy emerytów i rencistów są jedynymi wartymi refleksji i pracy. Ja muszę prowadzić politykę w taki sposób, żeby, nie krzywdząc jednej grupy, rozwiązywać problemy ogólnospołeczne. Pan nie musi tego rozumieć, ale taka jest moja odpowiedzialność. Gorzej jest z tym, że w niezrozumieniu tego bez przerwy państwo nie bierzecie pod uwagę faktów. Posła Marka Sawickiego proszę, podobnie jak innych, żeby nie używać w tej debacie argumentu o tym, że działam przeciwko rządowi, którego jestem członkiem. Przypominam państwu fakty, które świadczą w sposób oczywisty, że tak nie jest. Fakt pierwszy - w deklaracji programowej nowej formacji nazwisko Marka Belki znalazło się obok nazwiska Tadeusza Mazowieckiego i Jacka Kuronia. Fakt drugi - to co premier powiedział i zapowiedział. Fakt trzeci - jak wypowiadają się na temat rządu Marka Belki te osoby, które zdecydowały się na poparcie tej formacji. W istocie rzeczy swoim postępowaniem buduję dodatkowe poparcie dla działania rządu, a nie jestem w opozycji do tego rządu. Na pewno nigdy nie zrobiłem niczego nielojalnego wobec premiera i wobec kolegów z rządu. Jestem głęboko przekonany, że zdecydowana większość członków rządu zgadza się z tym, do czego zmierzam i zgadza się z moim postępowaniem. Natomiast zgadzam się z uwagą posła Artura Zawiszy, że spoczywa na mnie odpowiedzialność za źle przygotowaną ustawę o świadczeniach rodzinnych. Jestem świadom tej odpowiedzialności. Krytyka w tej sprawie jest słuszna i na nią zasługuję. Wtedy popełniłem błąd, do którego publicznie wielokrotnie się przyznawałem.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#WiceprezesRadyMinistrówministergospodarkiipracyJerzyHausner">Popełniłem błąd dalej idący, bo w momencie kiedy były już znane argumenty, uznałem, że lepiej będzie przekonać Prezydenta RP do tego, żeby nie wetował tej ustawy, bo później dokona się jej nowelizacji. Uważam, że to był błąd i pan ma rację, krytykując mnie w tej sprawie, ponieważ skutki tej ustawy były inne niż deklarowane intencje. Od tego błędu się nie uchylam. To jest tak naprawdę najpoważniejsza sprawa, za którą się winię. Nie chcę przerzucać na nikogo odpowiedzialności. Byłem ministrem i ustawa w tym kształcie nie powinna być parlamentowi zaproponowana, a przede wszystkim nie powinna być w ten sposób procedowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Pozostaje nam rozstrzygnięcie kwestii. Przypominam, że przedmiotem naszych obrad jest zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności ministrowi gospodarki i pracy. Musimy wydać opinię pozytywną lub negatywną dla tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiceprezesRadyMinistrówministergospodarkiipracyJerzyHausner">Czy mam opuścić salę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Proszę pozostać. To oczywiście pana premiera wola, ale rozumiem, że tu dla nikogo nie jest problemem podejmowanie decyzji w pana obecności. Nie został zgłoszony żaden wniosek o negatywne czy pozytywne zaopiniowanie tego druku. Jak państwo wiecie, mamy taką zasadę, że jak pada wniosek, to się pytam, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia wniosku. Jeżeli nie ma sprzeciwu, to uznajemy, że wniosek został przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełRyszardPojda">Chcę złożyć wniosek o negatywne zaopiniowanie uchwały. Uzasadniam to, jak to było powiedziane, sprawami politycznymi. Aby rządu nie destabilizować, jest wniosek o dymisję. Pan premier na pewno w krótkim czasie określi datę przyjęcia tej dymisji. Jeżeli chcemy zafundować sobie nową rozrywkę w Sejmie, to jestem temu przeciwny i wnoszę o odrzucenie tej uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jest wniosek o negatywne zaopiniowanie. Czy jest sprzeciw wobec takiego wniosku? Jest. Wobec tego głosujemy wniosek o negatywną opinię. Kto jest za przyjęciem negatywnej opinii wobec wniosku zawartego w druku nr 3787? Stwierdzam, że Komisja, przy 6 głosach za, 7 przeciwnych i 7 wstrzymujących się, odrzuciła ten wniosek, a więc przyjęła pozytywną opinię o wniosku zawartym w druku nr 3787. Na posła sprawozdawcę proponuję posła Artura Zawiszę. Czy jest inna kandydatura? Nie słyszę. Czy poseł Artur Zawisza wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełArturZawisza">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Dziękuję wicepremierowi Jerzemu Hausnerowi oraz posłom za udział w posiedzeniu. Zamykam obrady Komisji Gospodarki.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>