text_structure.xml
41.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Otwieram posiedzenie Komisji Gospodarki. Witam panie i panów posłów, witam zaproszonych gości. Posiedzenie Komisji poświęcone jest ocenie systemu inspekcji i kontroli w przedsiębiorstwach oraz możliwości uproszczenia tego systemu. Praktycy wiedzą, że wachlarz poszczególnych urzędów i instytucji, uprawnionych do kontrolowania przedsiębiorców jest bardzo szeroki. Ich działalność ma różne podstawy prawne. Często mamy do czynienia z sytuacją, iż nie ma spójności między przepisami. To powoduje liczne kontrowersje, zarówno podczas, jak i po kontroli. Nie ma jednolitego systemu przeprowadzania kontroli. Bardzo często kontrole różnych instytucji odbywają się w tym samym czasie i niezależnie od siebie. Należy zauważyć, że często dotyczą tych samych aspektów działalności przedsiębiorstwa. Niektóre instytucje lub urzędy uprawnione do przeprowadzania kontroli posiadają kompetencje, które nakładają się na siebie. To powoduje, że u jednego przedsiębiorcy odbywa się kilka kontroli badających te same aspekty działalności. W dyskusjach na temat inspekcji pojawiają się głosy, że wiele kontroli można byłoby zmodyfikować bez szkody dla celu kontrolowania danego obszaru. Takie podejście nie utrudniałoby życia przedsiębiorcom, nie zwiększałoby kosztów działalności, a przede wszystkim nie dezorganizowałoby pracy w firmach. Są oczywiście i takie głosy, które wskazują nie tylko na aspekty związane z ograniczeniem liczby kontroli oraz ich zakresu, ale także ograniczenia liczby urzędów oraz instytucji posiadających uprawnienia i kompetencje kontrolne. Podczas dzisiejszego posiedzenia będziemy rozmawiali na ten temat. Zgłaszana problematyka została przygotowana przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości, w formie materiału, który został państwu dostarczony.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PełniącyobowiązkiprezesaPolskiejAgencjiRozwojuPrzedsiębiorczościWłodzimierzDzierżanowski">Pan przewodniczący na wstępie poruszył najważniejszy problem, z którym przychodzi się borykać na co dzień. Chodzi o podejście do systemu kontroli, tj. wyważenie, w jakich obszarach i zakresie, nie naruszając interesów bezpieczeństwa finansów publicznych, bezpieczeństwa obrotu, można ograniczyć liczbę kontroli, a tym samym zmniejszyć uciążliwości z tego tytułu dla przedsiębiorców. Rzeczywistość w Polsce wygląda następująco. Mam przed sobą „Poradnik dla przedsiębiorcy” grubości kilkuset stron mówiący o tym jak sobie radzić z kontrolami w przedsiębiorstwie. Nie sądzę, żeby każdy przedsiębiorca, który zatrudnia 2–3 osoby, był w stanie wchłonąć w krótkim czasie kilka grubych podręczników, zapamiętać ich treść, a następnie śledzić zmiany prawne, które następują w określonych dziedzinach. W Polsce jest kilkanaście urzędów lub instytucji posiadających uprawnienia kontrolne. Przyznam, że trudno nawet podać ich dokładną liczbę. Powstają lub są likwidowane na podstawie różnych przepisów prawa. Gdy mamy do czynienia z sytuacją, że likwiduje się kilka instytucji kontrolnych, to w ich miejsce powoływane są nowe. Można powiedzieć, że świat instytucji kontroli jest bardzo płynny. Kontrole działają na podstawie różnych, właściwych dla siebie, standardów. Wszystkie organy kontrolne związane są z procedurą Kodeksu postępowania administracyjnego, ale tylko jako pewnym lex generalis. Poza tym, w wielu rozwiązaniach szczegółowych, tryb ich postępowania jest różny. To powoduje, że w gąszczu bardzo różnych przepisów, bardzo trudno przedsiębiorcy dociec kompetencji danego kontrolera. Niestety, powyższa rzeczywistość rozwija się w sposób dość swobodny i bez bliżej określonego kierunku. Jako przykład podam powstałe ostatnio inspekcje. Jedna to Inspekcja do Spraw Preparatów i Substancji Chemicznych, która ma za zadanie kontrolować pewien obszar w oparciu o istniejący aparat kontrolny, dlatego że nie wykształcono jeszcze własnych kadr. Jest to rozwiązanie dosyć ciekawe i powinno być popierane. Przykład drugi to Inspekcja Transportu Drogowego. W tym przypadku podjęto decyzję o utworzeniu wyspecjalizowanego aparatu. Zatem nie ma jednolitego systemu kształtowania instytucji kontroli w Polsce. Brakuje docelowego modelu kontrolowania. Z punktu widzenia przedsiębiorców istotne jest to, żeby w postępowaniu kontrolnym wzmocnić ich pozycję w stosunku do aparatu kontrolnego. Są dobre przykłady, gdzie kontrola dopuszczalna jest jedynie w obecności przedsiębiorcy i tylko w godzinach czasu pracy zakładu. To powinno być standardem. Pomijam sytuacje ekstremalne, tj. zagrożenia życia itd. Są jednak kontrole, gdzie wystarczy obecność przypadkowego świadka. Kontroler przychodzi do zakładu pod nieobecność przedsiębiorcy z bliżej nieokreśloną osobą i rozpoczyna swoją pracę. I to jest moim zdaniem przykład na to, jak kontrola nie powinna być przeprowadzana. Nie wszystkie kontrole mają obowiązek informowania przedsiębiorcy o zakresie kontroli i prawach kontrolera. Można oczywiście przyjąć założenie, że obowiązek wiedzy spoczywa na przedsiębiorcy, ale życie wygląda nieco inaczej i byłoby lepiej, gdyby obowiązek informowania spoczywał na organie kontrolującym. Kolejna sprawa to koszty kontroli, zwłaszcza tych, które są wysokie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#PełniącyobowiązkiprezesaPolskiejAgencjiRozwojuPrzedsiębiorczościWłodzimierzDzierżanowski">Praktyka jest taka, że wszystkie koszty kontroli poza kosztami funkcjonowania inspekcji - ponosi przedsiębiorca. Przedsiębiorca musi udostępnić lokal, dostęp do telefonu - generalnie wszystko co kontrolującemu jest potrzebne. Proszę zauważyć, że w tej kwestii Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie, w którym uznał, iż brak możliwości odzyskania przez przedsiębiorcę kosztów kontroli jest niedopuszczalny i niezgodny z konstytucją. To powinno bezwzględnie ulec zmianie. Warto powiedzieć, że w niektórych przypadkach, koszty kontroli są znaczne. Są to np. koszty przeprowadzania ekspertyz. Najbardziej drastycznym przykładem są sytuacje wynikające z ustawy Prawo budowlane, gdzie w związku z podejrzeniami kontrolera, inwestor zobowiązany jest przeprowadzić ekspertyzy na własny koszt. I potem, nawet jeżeli okazuje się, że podejrzenia były niesłuszne, przedsiębiorca nie otrzymuje zwrotu kosztów wykonania ekspertyz. Postulujemy, aby zaliczanie kosztów ekspertyz na poczet kary miało miejsce tylko wówczas, gdyby ostatecznie okazało się, że wina i przekroczenie prawa leży po stronie przedsiębiorcy. Nic dziwnego, że skoro świat kontroli wygląda jak wyżej, to opinie przedsiębiorców o organach kontrolnych nie są najlepsze. W jednym z badań, przeprowadzonych na zlecenie Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, okazało się, że przedsiębiorcy za bardziej uciążliwe od organów kontrolnych uznają tylko świadczenia związane z obciążeniami z tytułu ubezpieczeń społecznych. Proszę zauważyć, że ubezpieczenia społeczne to koszty wymierne, a kontrola jest dokuczliwością. Ponad 35% przedsiębiorców uznało, że kontrola jest czymś najgorszym, co może spotkać ich zakład. Można przy tym postawić tezę, że kontroli boją się nie tylko nieuczciwi przedsiębiorcy. Kontrole przeszkadzają w normalnym funkcjonowaniu przedsiębiorstwa. Przedsiębiorcy nie do końca wierzą w skuteczność kontroli. Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której, z jednej strony jest rozbudowany aparat kontrolny, a z drugiej, praktycy, którzy podważają skuteczność kontrolowania. Przedsiębiorcy twierdzą, że kontrola nie znajduje tego, co powinna znaleźć z punktu widzenia interesów państwa. Ponadto badania wykazały, że istnieje olbrzymia grupa przedsiębiorców, którzy skłonni są w sposób nieformalny uniknąć nałożenia kary oraz przechodzenia całej procedury. Gotowi są skorumpować kontrolera. Nie jest to dobry objaw. Niestety, zjawisko skłonności do korupcji stało się zjawiskiem powszechnym. Bierze się to również stąd, że tak naprawdę organem kontrolującym jest kontroler, który jednoosobowo decyduje o nałożeniu grzywny, postępowaniu mandatowym itd. Mam przed sobą inne wydawnictwo, tj. „Kary i grzywny nakładane na przedsiębiorców”, które pokazuje z jakiego tytułu przedsiębiorca może być ukarany. Lista kontroli jest długa. Rząd pan premiera Leszka Millera zaproponował w pakiecie „Przede wszystkim przedsiębiorczość” systemowe podejście do problemu kontroli. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości zaproponowała przyjrzenie się kompetencjom poszczególnych organów kontrolnych. Naszym zdaniem jest przynajmniej kilka obszarów, w których wyraźnie nakładają się kompetencje poszczególnych organów kontroli. Prawo pracy.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#PełniącyobowiązkiprezesaPolskiejAgencjiRozwojuPrzedsiębiorczościWłodzimierzDzierżanowski">W tym zakresie mamy przynajmniej 4 istotne organy kontrolne. Państwowa Inspekcja Pracy, Społeczna Inspekcja Pracy, tzw. policja zatrudnienia oraz związki zawodowe. Zakres kompetencyjny tych organów jest różny. Jeżeli przyjrzymy się zakresowi kompetencji Państwowej Inspekcji Pracy, to mieści się w nich 95% uprawnień pozostałych inspekcji. Powstaje pytanie po co są pozostałe inspekcje. Niestety nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć. Nasuwają się najprostsze rozwiązania polegające na tym, aby zlikwidować dublujące się inspekcje. Jedną z lepszych praktyk stosowanych podczas kontroli jest praktyka stosowana przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Jest to jedna z nielicznych kontroli, gdzie kontrolujący ma obowiązek powiadomić przedsiębiorcę o temacie kontroli, przedziale czasowym oraz o konieczności przygotowania określonych materiałów. Wniosek: przedsiębiorca jest poinformowany, a kontrola jest przewidywalna. Jest to niestety jedyna dobra praktyka, z którą mamy do czynienia na co dzień. Kolejne dublujące się inspekcje, to: Inspekcja Handlowa i Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych oraz Inspekcją Sanitarna, Weterynaryjna i Substancji i Preparatów Chemicznych. Ich kompetencje dublują się w zakresie kontrolowania warunków produkcji, transportu, przechowywania i sprzedaży żywności. Powstaje pytanie: czy wszystkie muszą to robić?Ankietowani przedsiębiorcy twierdzą, że kontrolowani są co najmniej raz na trzy lata. To nie jest często. Są jednak przypadki przedsiębiorstw, i to wcale nierzadkie, które kontrolowane są 10–16 razy w roku. Znacznie częściej kontrolowane są większe firmy, płatnicy VAT oraz ci, którzy zajmują się wrażliwym obszarem działalności gospodarczej - np. produkcją żywności lub handlem. Jakie wnioski płyną z analizy naszej rzeczywistości? Świat kontroli powinien być światem uporządkowanym i przewidywalnym. Być może warto byłoby rozważyć istnienie jednej ustawy, która przynajmniej w ogólnej części odnosiłaby się do wszystkich kontroli. Mogłaby dotyczyć procedur i sposobu rozpoczęcia kontroli, w tym między innymi informowania przedsiębiorcy o zakresie kontroli, czasie, regulowałaby kwestię kosztów kontroli, protokołu itd. Nie powinno występować nakładanie się kompetencji poszczególnych organów kontrolnych. Dochodzi do kuriozalnych sytuacji, gdy od przedsiębiorcy wychodzi jedna kontrola i wchodzi druga, która bada dokładnie lub prawie to samo. Ponadto, niezbędne jest zmniejszenie liczby inspekcji. Przypominam sobie czasy, gdy byłem przedsiębiorcą. Wolałem, aby przyszła do mnie jedna inspekcja i przeprowadzała kompleksową kontrolę nawet przez dwa lub trzy miesiące, ale byłbym pewien, że mam spokój na długi czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WicedyrektorDepartamentuStrategiiGospodarczejwMinisterstwieGospodarkiStefanDrygas">Chciałbym państwa poinformować, iż w toku prac nad pakietem „Przede wszystkim przedsiębiorczość”, problem ograniczenia liczby inspekcji w obszarze działalności gospodarczej znalazł swój wyraz. Zarówno przedsiębiorcy, jak i organizacje przedsiębiorców zgłaszały szereg postulatów w tym zakresie. W ramach tego pakietu, w pkt. 29, znalazł się zapis, który mówi o ograniczeniu liczby inspekcji w obszarze działalności gospodarczej. Sposobem realizacji będzie połączenie pokrywających się inspekcji oraz ograniczenie ich liczby. Ze względu na złożoność problematyki, przewidziano nieco dłuższy - od pozostałych elementów pakietu - termin realizacji rozwiązań, tj. na listopad br. W terminie do 15 kwietnia rząd przyjmie, a następnie przekaże do Sejmu, szereg propozycji rozwiązań zawartych w pakiecie „Przede wszystkim przedsiębiorczość”.Przyjęcie odpowiednich rozwiązań będzie poprzedzone szeregiem ekspertyz. Materiał, który został przygotowany przez PARP będzie jednym z ważnych elementów przy podejmowaniu decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Przekazano dwie pozytywne informacje. Wreszcie ktoś pozytywnie wypowiedział się o ZUS, a druga, to zapowiedź rozwiązania kwestii kontroli. Szkoda, że przewidywane jest to dopiero na listopad. Można założyć, że z powodu procesu legislacyjnego, prawne uregulowania w tej materii będą miały miejsce za 2–3 lata.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiKazimierzGutowski">Chciałbym zgłosić dwie uwagi do materiału przygotowanego przez PARP. Na stronie 6 wymieniono Inspekcję Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. W związku z tym, że przesunięto termin wejścia w życie ustawy o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych na dzień 1 stycznia 2003 r., inspekcja jeszcze nie powstała. W dalszym ciągu funkcjonują dwie inspekcje, tj. Centralny Inspektorat Standaryzacji oraz Inspekcja Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych. Na stronie 15, Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przypisano zadania kontrolne w zakresie jakości zdrowotnej środków spożywczych i używek. Nie jest to zgodne z rzeczywistością, gdyż zadania te leżą w kompetencji Inspekcji Sanitarnej oraz Inspekcji Weterynaryjnej. Reguluje to ustawa z dnia 12 maja 2001 r. o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełBronisławDankowski">Dobrze stało się, że Komisja Gospodarki zajęła się tematem kontroli przedsiębiorców. Uważam, że należy szybko wypracować jednolite standardy przeprowadzania kontroli w przedsiębiorstwach. Podam przykład z własnego podwórka. Podczas poprzedniej kadencji Sejmu, jeden z mieszkańców zwrócił się do mnie z prośbą o interwencję i przeprowadzenie kontroli w jednym z przedsiębiorstw motywując to tym, iż jego działalność niesie zagrożenia. Na moje zalecenie przeprowadzono kontrolę. I co okazało się? Stwierdzono niewielkie uchybienia. Niestety, wnioskodawca kontroli był na tyle niezadowolony z jej wyników, że do dzisiaj pisze wnioski do różnych instytucji o przeprowadzenie powtórnych lub nowych kontroli w tym przedsiębiorstwie. Nie muszę dodawać, że to przedsiębiorstwo jest po prostu gnębione różnymi kontrolami. Ta sytuacja trwa już dwa lata. Ostatnio, zdesperowany przedsiębiorca przyszedł do mnie z prośbą o pomoc. Stwierdził, że już dłużej nie wytrzyma psychicznego nękania i jeżeli nic się nie zmieni, to on zwinie swój interes i otworzy przedsiębiorstwo na Ukrainie. Należy coś zrobić, aby nie dochodziło do takich sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełHelmutPaździorniez">Idąc tym tokiem rozumowania chciałbym wrzucić kamyczek do ogródka urzędów skarbowych, które notorycznie gnębią przedsiębiorców. Sytuacja jest taka, że przedsiębiorcy nie wiedzą, czy podczas kolejnej kontroli, urzędnicy nie zakwestionują swoich własnych decyzji i interpretacji z kontroli poprzednich, a w konsekwencji ukażą przedsiębiorców. Panuje zbyt duża dowolność w interpretacji przepisów przez urzędników skarbowych. Nie wspomnę o przeciągających się w nieskończoność postępowaniach. Kiedy pracowaliśmy nad ustawą o izbach skarbowych, mówiliśmy, że w pierwszej kolejności urzędy muszą być instytucjami instruującymi i pomagającymi, a dopiero w drugiej instytucjami wymagającymi. Nie wolno im z góry zakładać, że przedsiębiorca to przestępca.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełZygmuntSzymański">Jako przedsiębiorca chciałbym zauważyć, że kontrola jest czymś, czemu każdy prowadzący działalność gospodarczą musi się poddać. Nie zgadzam się z przedmówcami, że kontrole są niepotrzebne. W historii mojego przedsiębiorstwa przeszedłem pewien trudny okres w tym zakresie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że kontrole mam tylko od czasu do czasu. Nie nakładają się na siebie i nie nękają. Dlaczego? Po prostu nie mają czego kontrolować. Mój zakład jest prowadzony prawidłowo. Nie możemy dziwić się, że kontrole istnieją. Podzielam pogląd, że powinniśmy dążyć do tego, aby nie było zbyt wielu kontroli w ciągu krótkiego czasu. Pewnie zdarzają się przypadki, że kontrolerzy przychodzą i stawiają pod ścianą kontrolowanych. I to nie jest prawidłowe. Uważam jednak, że jeżeli przedsiębiorca jest w porządku, to nie ma się czego obawiać. Dzisiaj mogę podziękować tym wszystkim, którzy przychodzili na kontrole za to, że dzięki ich działalności moja firma funkcjonuje prawidłowo. W efekcie, moje przedsiębiorstwo zostało zgłoszone do nagrody. Ze swojej strony deklaruję, że będę zabiegał o to, aby instytucji kontrolujących było mniej, a ich przychylność i tolerancyjność była trochę większa.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Można tylko pogratulować panu posłowi. Chciałoby się wierzyć, że taka sytuacja dotyczy znakomitej większości przedsiębiorców. Niestety, wewnętrzny głos mi podpowiada, że jest odwrotnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełZygmuntSzymański">Jestem w stanie każdego zaprosić do firmy i pokazać jak prawidłowo powinien funkcjonować zakład. Nie mierzę wszystkich jedną miarą. W pierwszym okresie działalności przeszedłem chrzest i wiem, że dzięki temu nie mam dzisiaj - poza finansowymi - problemów.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełHelmutPaździorniez">Myślę, że nie ma sytuacji, w których przedsiębiorca nie poddaje się kontroli. Jeżeli przychodzi normalny kontroler, to przedsiębiorca jest gotów współpracować. Urzędy skarbowe nagminnie nękają i straszą. To nie jest normalne. Czym innym jest kontrola w ramach uprawnień, a czym innym naginanie przepisów lub ich dowolna interpretacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełRyszardPojda">Dlaczego w materiale „Kontrola technicznych aspektów prowadzenia działalności gospodarczej”, nie ujęto nadzoru górniczego lub Prawa górniczo-geologicznego? Po ostatniej tragedii w kopalni JasMos prześledziłem liczbę inspekcji w kopalniach podległych Jastrzębskiej Spółce Węglowej. Okazuje się, że w tych kopalniach miała miejsce niezliczona liczba kontroli, w tym w kopalni JasMos.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">To istotna sprawa. Przedsiębiorstwa wydobywcze i przemysłu ciężkiego należą do ważnych w naszym kraju. Dlatego organy i instytucje kontrolujące powinny w swych planach brać je pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#GłównyLekarzWeterynariiPiotrKołodziej">Mówiąc o planach wobec inspekcji, należy brać pod uwagę przepisy unijne, które mówią między innymi o procedurach kontrolnych. Polska musi wprowadzać określone przepisy. Procedury prowadzenia kontroli przez Inspekcję Weterynaryjną będą musiały odpowiadać przepisom unijnym. Mało tego, Dyrektywa 8573 o finansowaniu inspekcji wyraźnie mówi za co i w jakiej wysokości można pobierać opłaty. Czy kontrola ma być zapowiadana? Zgłaszam wątpliwość. Czy kontrola pozostałości lub substancji niedozwolonych powinna być zapowiadana? Nie. Nie może być kontroli zapowiadanej, ponieważ sprawa dotyczy działania celowego i niezgodnego z przepisami. Tego typu kontrole muszą być niespodziewane. W zależności od wyniku pobranej próby wdrażane są odpowiednie procedury postępowania. Generalnie, system działania inspekcji i procedur zależą od rodzaju inspekcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PrezesPaństwowejAgencjiAtomistykiJerzyNiewodniczański">Chciałem powiedzieć o kontrolach nietypowych kontrolach jądrowych. Działalność w warunkach narażenia na promieniowanie jonizujące jest licencjonowana i kontrolowana przez Państwową Agencję Atomistyki oraz Inspekcję Sanitarną. Pozostała działalność w warunkach narażenia jest nadzorowana w ten sposób, że jeżeli ktoś chce prowadzić działalność, to musi uzyskać zezwolenie, które wydawane jest po spełnieniu określonych warunków. Jest to kontrolowane i nie po to, żeby nękać przedsiębiorcę, a po to, żeby chronić jego pracowników oraz społeczeństwo. Tematem naszego spotkania jest ulżenie przedsiębiorcom w zakresie ich kontrolowania. W zakresie działania PAA wprowadzono pewną ulgę, a mianowicie, cały szereg tzw. zwolnień z nadzoru jądrowego. Polega to na przykład na uproszczeniu zgłaszania działalności. Dotyczy to sytuacji, w których dane substancje nie przekraczają określonego poziomu stężenia. Doszły nam jednak nowe kontrole, które wynikają z międzynarodowych zobowiązań Polski. Polska przystąpiła do Rozszerzonego Protokołu o Zabezpieczeniach Materiałów Jądrowych. Zgodnie z protokołem, międzynarodowi inspektorzy mogą - notyfikacją 24 godzinną - wejść do wskazanego przez siebie zakładu. Ostatnio mieliśmy nieprzyjemną sytuację, dlatego iż inspektorzy nie zostali wpuszczeni do jednego z zakładów na Dolnym Śląsku. Wydarzenia z września 2001 r. w Stanach Zjednoczonych spowodowały wprowadzenie szeregu obostrzeń w zakresie kontroli. W chwili obecnej zagrożenie bronią jądrową nie płynie ze strony silnych państw, ale od grup, które mogłyby wejść w jej posiadanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełWiesławOkoński">Jako przedsiębiorcę nurtuje mnie kilka spraw. Jestem zdumiony, że padają stwierdzenia, iż nie powinno być wcześniejszej informacji o kontroli. Myślę, że to powinno być nakazem. Przedsiębiorca powinien być informowany o kontroli odpowiednio wcześniej. Kontrolerzy zapominają o tym, że są przez nas opłacani. My płacimy podatki. Powinniśmy być przez nich traktowani nie jako wrogowie, ale jako przyjaciele. Bulwersuje mnie fakt, że większość kontroli, która jest prowadzona u przedsiębiorców, spowodowana jest anonimami. Próbowałem dojść dlaczego. Podobno jest niepisane prawo, które nakazuje urzędom skarbowym lub inspekcji pracy przeprowadzanie kontroli po otrzymaniu anonimu. Poza tym zdumiewa mnie fakt przeprowadzania kontroli w bardzo wąskim zakresie. Na przykład, w ostatnim okresie PIP przeprowadziła kontrolę w moim przedsiębiorstwie tylko pod kątem wypłacania wynagrodzenia za nadgodziny. Kolejna sprawa, to realizacja projektów inwestycyjnych. Jak wiemy zanim dojdzie do rozpoczęcia inwestycji, projekty muszą być zaopiniowane przez określone instytucje. Co dzieje się potem? Bardzo często przy odbiorze te same instytucje mają już inne zdanie. Ponadto, nie biorą pod uwagę opinii rzeczoznawców. Następna sprawa to stosunek urzędów skarbowych do biegłych rewidentów. Jak wiemy każde średnie przedsiębiorstwo musi poddać badaniu swój bilans, za co płaci duże pieniądze. Tymczasem urzędy skarbowe w ogóle nie respektują rozstrzygnięć biegłego rewidenta i ferują własne wyroki.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#GłównyspecjalistawMinisterstwiePracyiPolitykiSpołecznejEwaRybicka">Na stronie 9 materiału znajduje się tabela, która pokazuje wielość instytucji kontrolujących w zakresie przestrzegania przepisów prawa pracy. Społeczna Inspekcja Pracy i związki zawodowe to kontrola z tego samego źródła. Jednak na pewno nie są to organy. Jest to służba społeczna. Trudno w ich przypadku mówić o inspekcji sformalizowanej. Podstawą działań kontrolnych jest ustawa o związkach zawodowych, a rozwinięcie ich kompetencji znajduje się w ustawie o Społecznej Inspekcji Pracy. Należy zauważyć, że ustawę uchwalono w 1983 r. i do tej pory była tylko 4 razy nowelizowana i to raczej pod kątem dostosowania polskich przepisów do unijnych. To świadczy o dobrym funkcjonowaniu tej ustawy. Proszę o ostrożność w formułowaniu wniosków. Na 12 stronie materiału PARP znajdują się daleko posunięte postulaty likwidacji Społecznej Inspekcji Pracy i uprawnień kontrolnych związków zawodowych. Likwidacja tego rodzaju kontroli uderzy w partnerów społecznych. Ich rola zapisana jest w konstytucji jako podstawa ustroju gospodarczego. Warunki pracy, podobnie jak poziom płac, stanowią zakres działania tych organizacji. Dlatego proponuję ostrożne działanie, a z drugiej strony deklaruję chęć współdziałania Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej przy dalszych pracach nad tymi zagadnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Należy pamiętać o intencji materiału. Nie chodzi o likwidację jako sztuka dla sztuki. Propozycje należy rozumieć jako chęć wypracowania takiego modelu kontrolowania, w którym będą obowiązywały określone standardy dotyczące procedur, kosztów oraz likwidacja instytucji, których kompetencje pokrywają się z innymi. Nie jest istotne, czy dana instytucja jest społeczna lub państwowa. Ważne są jej uprawnienia kontrolne, sposób i ich realizacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełJanKnapik">Kontroli uniknąć się nie da, zwłaszcza w obecnej sytuacji rynkowej. Jednak wszystkiego rynek nie zweryfikuje, zwłaszcza przedsiębiorców, którzy w nieuczciwy sposób dążą do osiągnięcia sukcesu. Zgadzam się z poglądem, iż należy dokonać przeglądu instytucji kontrolujących i, w przypadkach dublowania kompetencji, albo dokonać połączenia, albo część z nich zlikwidować. Uważam, że należy zwrócić uwagę na szkoleniowy charakter kontroli. Dążmy do tego, aby przedsiębiorcy nie bali się kontroli. Pozostaje jeszcze kwestia motywacji instytucji kontrolujących. Czy ich motywacją jest znalezienie czegoś na siłę, czy chodzi o stwierdzenie stanu przestrzegania przepisów w danym obszarze? We wszystkim trzeba szukać profesjonalizmu, u kontrolerów również.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DyrektorbiurawBusinessCentreClubWiesławZawadzki">Reprezentuję organizację przedsiębiorców. Ostatnio dyskutowaliśmy nad tym co najbardziej przeszkadza w prowadzeniu działalności gospodarczej. Nasi członkowie mówili o złych relacjach z kontrolerami, a przede wszystkim z przedstawicielami urzędów skarbowych. Kontrole są potrzebne i nie da się ich uniknąć. Jednocześnie należy dostrzec pozytywne zmiany zachodzące w aparacie kontrolnym. Kilka lat temu dyrektor izby skarbowej nie chciał spotykać się z przedsiębiorcami, a wręcz obawiał się takich spotkań. W tej chwili takie spotkania mają miejsce. Wydaje się, że dzięki spotkaniom dochodzi do cywilizowania stosunków między kontrolującymi a kontrolowanymi. Jest to potrzebne, gdyż zarówno jedni, jak i drudzy mają swoje racje, problemy i oczekiwania. Doszło nawet do sytuacji, że podczas jednego ze spotkań, pod adresem dyrektora izby skarbowej padały prośby o systematyczne rokroczne kontrole. Takie postulaty padały ze strony prawidłowo prowadzonych przedsiębiorstw. Szefowie takich firm wierzą, że jeżeli ich firmy zostaną corocznie skontrolowane, to będą mieli spokój i czas na koncentrowanie się na działalności, a nie na zastanawianie się nad tym, czy przypadkiem kontrole nie dopatrzą się uchybień sprzed 5 lat. Nie muszę dodawać, że znalezienie czegoś sprzed np. pięciu lat, to katastrofa finansowa ze względu na kary i olbrzymie odsetki. Wiele przedsiębiorstw z tego tytułu miało poważne problemy. Uważamy za fatalne sposób tworzenia tzw. środka specjalnego, z którego premiowani są urzędnicy skarbowi. Mechanizm zasilania środka celowego powoduje, że urzędnik nastawiony jest na wykazanie jak największych finansowych nieprawidłowości w danym przedsiębiorstwie. Przedsiębiorcy często wygrywają sprawy z urzędami skarbowymi w długotrwałych procesach. Proszę jednak zwrócić uwagę, że zaskarżanie decyzji urzędników skarbowych nie powoduje wstrzymania wpłaty do Skarbu Państwa zasądzonej grzywny. To często prowadzi do tego, że przedsiębiorca zanim wygra, to wcześniej splajtuje. A urzędnicy? Urzędnik, który podjął niewłaściwą decyzję i naraził przedsiębiorstwo na straty nie ponosi z tego tytułu żadnej odpowiedzialności. Jako przedsiębiorca złożyłem dokumenty 4 dni po terminie, zostałem wezwany i nazwany przestępcą. Przyznam, że czułem się podle. Dlaczego o tym mówię? Wydaje mi się, że powinna być dobra atmosfera między kontrolowanymi a kontrolującymi, a dopiero w ślad za tym powinno pójść prawo. Przedsiębiorcy są w stanie podać bardzo dużą liczbę przykładów bezsensownych kontroli. Apeluję do tworzących prawo, aby pamiętali, że tworzą je dla 90% uczciwych przedsiębiorców, a nie dla pozostałych 10%, których można określić nieuczciwymi. Kolejny postulat zgłaszany przez przedsiębiorców, to okres objęty kontrolą. Chodzi o to, aby kontrola obejmowała czas do dnia kontroli. Następna sprawa dotyczy zwrócenia większej uwagi na szarą strefę. Wiemy, że najłatwiej jest przyjść do firmy, która ma adres, wykazywane obroty, zyski itd., ale niech organy kontrolne wykażą więcej wysiłku i wezmą się za szarą strefę. Prawo mówi, że inspektor w upoważnieniu do przeprowadzenia kontroli ma wskazany okres poddany badaniu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#DyrektorbiurawBusinessCentreClubWiesławZawadzki">Praktyka jest taka, że kontroler w trakcie kontroli uzyskuje rozszerzenie zakresu czasowego. Przedsiębiorcy twierdzą, że tak naprawdę kontrole są bezterminowe. Przychodzi kontroler do firmy i nie wiadomo kiedy z niej wyjdzie. Zbyt łatwo uzyskać kontrolerowi wydłużenie czasu przeprowadzenia kontroli. Myślę, że im mniej inspekcji tym lepiej. Mamy nadzieję, że inspekcje będą zatrudniały mniej pracowników, ale za to bardziej kompetentnych. Zgłaszamy postulat koordynacji kontroli. Obecnie jest tak, że przychodzi jedna lub kilka kontroli w tym samym czasie. Czy powinna być jedna ustawa, która przynajmniej w części ogólnej będzie dotyczyła wszystkich kontroli? Myślę, że tak. Mam jednak świadomość, że ze względu na specyfikę kontroli nie da się zapisać w jednej ustawie kompleksowych uregulowań dla wszystkich.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełArturZawisza">Niektórzy posłowie powoływali się na osobiste doświadczenia. Podzielę się swoimi. Zapłaciłem 1.000 zł grzywny, którą zasądził Państwowy Inspektor Pracy, dlatego że jako pracodawca, dla niewielkiej grupy osób, przekroczyłem przepisy prawa. Nie odwoływałem się od tego wyroku. Rzecz jednak w tym, że inspektor działał zgodnie z ustawami, ale samo prawo nie odpowiada rzeczywistości, tj. nie jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Jaki płynie z tego wniosek? Nasza debata ma sens, ale pod warunkiem, że nie ma wyłącznie charakteru terapeutycznego. Kontrolerom powinniśmy dawać takie instrumenty, aby kontrole były oparte na zasadach zdroworozsądkowych. Do Ministerstwa Gospodarki można apelować, aby rozszerzyło zapisy pakietu „Przede wszystkim przedsiębiorczość” o wątki, które zostały dzisiaj poruszone. Opozycja jest gotowa poprzeć część propozycji pakietu, jeżeli zawarte zostaną rozsądne rozwiązania. Uważam, że to powinien być ważny wniosek z naszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jednym z powodów, dla których prezydium Komisji zdecydowało się zająć problematyką kontroli jest to, aby dyskusja na ten temat odbyła się w trakcie pisania ustaw składających się na pakiet „Przede wszystkim przedsiębiorczość”. Liczymy, iż przedstawiciele odpowiednich resortów wyciągną stosowne wnioski. Nieuwzględnienie w pakiecie naszych opinii może spowodować brak jego poparcia. Głos pana posła Artura Zawiszy wyraża intencję prezydium Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiMałgorzataOkońskaZaremba">Wiele z postulatów, które padły podczas dyskusji, zawartych jest w pakiecie „Przede wszystkim przedsiębiorczość”. Postulaty te znane są stronie rządowej. Chciałam zapewnić, że pakiet nie ma charakteru zamkniętego. Zdajemy sobie sprawę, że zdefiniowaliśmy obszary, w których należy dokonać zmian zgodnie z filozofią bardziej przyjaznego prawa. Nie traktujemy jednak pakietu jako zamkniętego materiału. Do ministra gospodarki, jako gospodarza pakietu, cały czas napływają uwagi i postulaty konkretnych rozwiązań. Na bieżąco je analizujemy. Mam nadzieję, że propozycje nowelizacji ustaw, które zgłosimy do Sejmu do 15 kwietnia będą znacznie szersze. Jeżeli chodzi o sprawy związane z controllingiem urzędów skarbowych, to zgadzam się z głosami, które mówią, że należy zmienić nie tylko prawo, ale również nastawienie urzędników kontroli skarbowej do polskich przedsiębiorców. Chciałam powiedzieć, że minister finansów podjął taki wysiłek. W pakiecie „Przede wszystkim przedsiębiorczość” zmienia wiele obowiązujących w tej sferze zasad. Między innymi zmienia się cały system kontaktu urząd skarbowy - przedsiębiorca. Do tej pory urzędnicy, zanim przystąpili do kontroli, nie mieli obowiązku informowania o prawach i obowiązkach. To ulegnie zmianie. Kontroler będzie zobowiązany przed przystąpieniem do czynności kontrolnych poinformować zainteresowanego o jego prawach i obowiązkach, a po zakończeniu kontroli do poinformowania o innych przepisach, które pozostają w związku z daną decyzją. Urzędy skarbowe zaczną pełnić funkcje informacyjne i bardziej przyjazne dla polskich przedsiębiorców. Minister finansów zaproponował również zmianę przepisów związanych z interpretacją przepisów skarbowych. W chwili obecnej inspektor, który przychodzi do przedsiębiorstwa ma prawo do dokonywania wykładni przepisów. I na jej podstawie wydaje decyzję. Ministerstwo Finansów uważało, że w tej materii nic złego się nie dzieje. Jednak po przeanalizowaniu sytuacji, pan premier Marek Belka zapowiedział wprowadzenie zapisu odbierającego inspektorom kontroli skarbowej uprawnienie do wydawania decyzji w pierwszej instancji i przeniósł je na organ kontroli. Uważam, że wychodzi to naprzeciw państwa postulatom. Kolejna kwestia to środek specjalny i premiowanie urzędników skarbowych. Wiemy, że ta sytuacja już uległa zmianie. Pan premier Marek Belka zapewnił mnie, że ograniczono wypłatę dla urzędników skarbowych ze środka specjalnego. Można powiedzieć, że w tej materii dokonała się zasadnicza zmiana. W pakiecie zapisano, że każde upoważnienie będzie musiało zawierać termin zakończenia kontroli u przedsiębiorcy. To zlikwiduje sytuacje przedłużania kontroli. Kontrole nie będą dezorganizowały czasu przedsiębiorców. Postulat, aby urzędy skarbowe przychodząc na kontrole nie wracały wstecz. W sprawie powracania do zamkniętych spraw podjęto decyzję, że raz zakończona kontrola prawomocną decyzją będzie odkładana ad acta. Podczas następnych kontroli urzędnik nie będzie wracał do spraw już skontrolowanych. Zgłaszano postulat, aby na wniosek podatnika urząd skarbowy dokonywał kontroli. W tej sprawie również występowaliśmy do ministra finansów. Niestety nie udało się uzyskać pełnego consensusu, dlatego że minister finansów obawia się, iż urzędy skarbowe zostaną sparaliżowane wnioskami dobrze funkcjonujących firm. Udało się jednak wynegocjować rozwiązanie, że jeżeli odbycie kontroli u danego podatnika będzie wiązało się z możliwością nabycia przez niego ulgi podatkowej, to urząd skarbowy dokona kontroli, jeżeli zainteresowany o to wystąpi. Wydaje się, że w obecnym stanie rzeczy jest to jedyne rozsądne rozwiązanie, które w tej kwestii może zostać przyjęte. W pakiecie „Przede wszystkim przedsiębiorczość” zawarty jest postulat ograniczenia inspekcji z obszaru działalności gospodarczej. Materiał przygotowany przez PARP traktujemy jako głos w debacie o kierunku i ewentualnej likwidacji niektórych inspekcji. Każdy resort, który w zakresie swoich kompetencji posiada nadzór nad inspekcją, rozpoczął prace nad przeglądem inspekcji. Do 15 kwietnia powstaną konkretne akty prawne, które rząd skieruje do parlamentu. Będą zawierały między innymi rozwiązania ograniczające liczbę inspekcji w kraju. Które to będą? Zobaczymy, gdyż dopiero rozpoczęliśmy dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Uważam, że był to ważny i konstruktywny głos w dyskusji potwierdzający, że nasze intencje nie tylko spotykają się ze zrozumieniem, ale również z aktywną działalnością strony rządowej. Należałoby sobie życzyć, żeby efekt w postaci rozwiązań legislacyjnych spełnił oczekiwania przedsiębiorców, polityków i rządzących.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GłównyInspektorOchronyŚrodowiskaKrzysztofZaręba">Jesteśmy inspekcją mało uciążliwą dla sektora małego i średniego. Uciążliwość naszych inspekcji dotyczy przede wszystkim największych zakładów. Należy zauważyć, że liczba zakładów - największych trucicieli środowiska - zmniejszyła się o połowę. Można zatem powiedzieć, że inspekcje ochrony środowiska przynoszą pożądany skutek. Drobnych przedsiębiorców kontrolujemy sporadycznie. Jeżeli już, to z reguły następuje to na skutek interwencji, w tym poselskich i senatorów. Kontrole uciążliwe są zwłaszcza wówczas, gdy rentowność kontrolowanego zakładu jest bliska zeru. W zakładach o dobrej kondycji finansowej nie są groźne z punktu widzenia zachwiania finansami firmy. Nasze postępowanie w stosunku do małych i średnich przedsiębiorstw wydaje się słuszne. Kontakt z przedsiębiorcami ma charakter instruktażowo-szkoleniowy. Dopiero nagminne łamanie przepisów lub niestosowanie się do naszych zaleceń powoduje nakładanie kar. Nie jesteśmy nastawieni na egzekucję. Staramy się pomagać przedsiębiorcom. Problemem jest proces dostosowawczy do przepisów unijnych. W ramach tego, resort ochrony środowiska musi wydać około 135 rozporządzeń wykonawczych do znowelizowanych ustaw. Jest to olbrzymia liczba. Część z nich dotyczy kontroli i elementów egzekucyjnych instytucji, które podlegają ministerstwu. Dlatego resort całkowicie nie może zrezygnować z kontroli. Uważam, że słuszna jest uwaga, iż kontrole w większym stopniu powinny być nastawione na szarą strefę. Mam tu na myśli strefę, gdzie odbywają się operacje finansowe i handlowe na dużą skalę, a nie tzw. mrówki. Sprawy kosztów kontroli to poważna sprawa. Zakłady mogą tego nie wytrzymać. Rodzi się pytanie o sposób finansowania kontroli państwowych. Porządkowanie systemu organów kontrolnych to słuszny postulat. Za dosyć ryzykowny uważam pomysł oddania kompetencji i czynności kontrolnych jednostkom samorządu terytorialnego. Z naszych doświadczeń wynika, że jest to praktycznie niemożliwe, zwłaszcza że kontrolowane zjawisko może swoim zasięgiem wychodzić poza obszar danej jednostki samorządu terytorialnego. Zatem jest to wniosek zbyt daleko idący.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Myślę, że dyskusja, która miała dzisiaj miejsce otwiera nadzieję na polepszenie sytuacji przedsiębiorców w przyszłości. Cieszymy się z deklaracji rządu. Będziemy przyglądać się, czy to, o czym dzisiaj rozmawialiśmy, znajdzie wyraz w rozwiązaniach przygotowanych przez rząd. Gdyby tak się nie stało, to do sprawy powrócimy. Dziękuję państwu za udział w dzisiejszym spotkaniu. Zamykam posiedzenie Komisji Gospodarki.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>