text_structure.xml 77.1 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełBogdanBujak">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Dzisiejszy porządek dzienny obejmuje dwa punkty: przyjęcie planu pracy Komisji do czerwca 2002 r. i rozpatrzenie raportu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie Policji. Proponowałbym, byśmy rozpoczęli od rozpatrzenia Raportu. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek dzienny posiedzenia. Raport, dotyczący Policji, opracowany przez Helsińską Fundację Praw Człowieka obejmuje szereg spraw i ma charakter informacyjny. Jest to dość obszerny materiał i szczegółowe omówienie go nie jest w tej chwili możliwe. Rozumiem, że wszyscy posłowie zapoznali się z treścią Raportu. Od siebie dodam, iż lektura tego materiału jest niezwykle ciekawa. Daje nam pewien pogląd na to, co w 2000 r. działo się w Policji, jak również daje obraz, w jakich warunkach Policja działa. Poruszona jest również kwestia wynagrodzeń policjantów. Dużą cześć Raportu poświęcają autorzy także aresztom policyjnym, jak również znajomości policjantów wśród praw, przysługujących aresztowanym. Wnioski końcowe, które są zamieszczane na końcu każdego z rozdziałów, w konkluzji sprowadzają się do pięciu najważniejszych postulatów: radykalnego i szybkiego zwiększenia środków budżetowych, przeprowadzenia niezbędnych remontów budynków, dostosowania wyposażenia każdego aresztu do minimalnych wymagań, zapewnienia policjantom w możliwie krótkim czasie zdobycia odpowiednich kwalifikacji oraz racjonalnego wykorzystania będących w służbie policjantów poprzez należyte ich wyszkolenie, wyposażenie i opłacenie. Generalnie całość Raportu zamyka się konkluzją dotyczącą środków budżetowych, które na Policję powinniśmy przeznaczać. Myślę, że jest to podstawowy temat tego zagadnienia, które dzisiaj będziemy rozpatrywać. Proponuję, aby na wstępie oddać głos przedstawicielom Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, po czym przeprowadzimy krótką dyskusję na temat zawartości tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrezesHelsińskiejFundacjiPrawCzłowiekaMarekNowicki">Zdecydowaliśmy się przyczynić do powstania Raportu w przekonaniu, że podstawową funkcją instytucji państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa swoim obywatelom. I to jest problem armii i policji. Mając przekonanie, że możliwości, które są w dyspozycji Policji, wpływają bardzo znacząco na stan naszego bezpieczeństwa, mieliśmy także na uwadze to, iż Policja biedna, niedoinwestowana, niedokształcona również może stać się zagrożeniem dla swobód obywatelskich. Tak więc patrzyliśmy z jednej strony na coś, co daje nam bezpieczeństwo, z drugiej strony - na instytucję, która może stać się, w pewnych warunkach, niebezpieczna. Raport był przeprowadzony bardzo solidnie. Zbadaliśmy ponad 10 proc. jednostek policyjnych w całym kraju. Jak oceniamy, zbadaliśmy warunki pracy około 16 proc. policjantów. Badania były przeprowadzane przez ludzi niezwykle starannie przygotowanych. To nie byli studenci robiący badania socjologiczne, to byli ludzie wyposażeni w solidną wiedzę na temat tego, czym jest Policja i jak ona funkcjonuje. Badania objęły trzy obszary. Po pierwsze chcieliśmy zobaczyć, w jakich warunkach pracują policjanci. I tu zobaczyliśmy nędzę małych i średnich komisariatów. Polska Policja ma wspaniałe osiągnięcia w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej, natomiast poczucie obywatelskiego zagrożenia pojawia się nie dlatego, że przez Polskę „idzie” przerzut narkotyków ze wschodu na zachód czy też transfer ludzi. Zwalczanie tego typu przestępstw jest ważne dla międzynarodowej pozycji Polski. I wywiązujemy się z tego dobrze. Natomiast w momencie, kiedy służba patrolowo-interwencyjna nie ma bateryjek do latarek, nie ma benzyny do samochodu - wtedy poczucie bezpieczeństwa wśród obywateli spada. Dlatego właśnie chcieliśmy popatrzeć na te realia. I co zobaczyliśmy? Nie będę tu szczegółowo omawiał tego tematu, ale warto zwrócić uwagę na stosunkowo małą ilość jednostek policyjnych. W 40 proc. przypadków jednostki policyjne obsługują obszar, w którym najdalszy punkt jest w odległości 30 km. Jako ciekawostkę podam, że znaleźliśmy też taki przypadek, w którym teren podległy jednostce oddalony był o 98 km. 40 proc. budynków to są budynki przedwojenne. 60 proc. budynków istniejących to budynki nie budowane dla potrzeb Policji. To jakieś adaptacje. To oczywiście są drobiazgi, ale drobiazgi, które rzutują na obraz Policji. W co czwartej jednostce policyjnej jest za mało miejsca dla interesantów. Zdarza się, że interesanci muszą czekać na zewnątrz budynku. Przygotowując Raport zwracaliśmy uwagę na kwestie sprawności i efektywności Policji. 42 proc. central telefonicznych nie zapewnia prawidłowej łączności. W 20–30 przypadkach brakuje „gorących linii”, pozwalających szybko połączyć się jednostce z inną jednostką w Policji. W 30 proc. brak szybkiej „sztywnej” łączności z innymi służbami ratowniczymi. Jeśli więc centrale telefoniczne są niesprawne, a w niektórych jednostkach - jak nas informowano - po deszczu w ogóle nie ma połączeń, to w tym momencie sytuacja staje się dramatyczna. Dodam, że w 42 proc. jednostkach źle działa łączność  radiowa, a policjanci w służbie patrolowo-interwencyjnej jeszcze tę liczbę podwyższają. W wielu przypadkach policjanci radzą sobie sami kupując np. brakujące materiały biurowe, „kombinując” meble. Tu dodam, że 25 proc. dzielnicowych nie ma własnego biurka. Większość telefonów komórkowych to telefony prywatne, a koszt rozmów nie jest rekompensowany. W momencie, kiedy prowadziliśmy badania około 20 proc. policjantów, z rozmaitych powodów, nie pracowało. Część dlatego, że stanowiska nie są obsadzone, część z powodu zwolnień, urlopów, szkoleń itp. W Raporcie poruszyliśmy również, niezwykle ważną, kwestię pracy służb dochodzeniowych. Pokoje do „okazań” są tylko w 66 proc. prawidłowe. Przy czym możliwość dokumentowania, filmowania „okazania” była tylko w 17 proc. placówek. Bardzo często adwokaci - zasadnie i niezasadnie - kwestionują przebieg „okazania”, który jest potem bardzo istotnym dowodem w dalszym postępowaniu sądowym. To, że tylko w 17 proc. można to udokumentować tak, żeby przekonać potem sąd, iż wszystko było w porządku,  to zdecydowanie za mało. Zwracaliśmy uwagę na kwestię przesłuchiwania ofiar, które zwykle są zszokowane. Tylko w 4 proc. placówek są specjalne pokoje, w których spokojnie, dyskretnie można przeprowadzić rozmowę z ofiarą. W pozostałych dzieje się to w wieloosobowych pokojach, w sytuacji dodatkowo stresującej. W 23 proc. placówek brak jest pomieszczeń do przechowywania dowodów rzeczowych - stąd strach, że zaginą. Tylko połowa placówek dysponuje własnym technikiem kryminalistyki. Badaliśmy również czas dojazdu technika do miejsca przestępstwa. Okazuje się, że w wielu przypadkach zbyt długi czas dojazdu może doprowadzić do uniemożliwienia zabezpieczenia śladów. Drugi obszar, który badaliśmy - to była kwestia sytuacji, w jakiej znajdują się osoby zatrzymane przez Policję. To, co nas najbardziej zaniepokoiło, to fakt, że tylko w 11 proc. przypadków nie znaleźliśmy żadnych błędów w dokumentacji. Przy kontroli sądowej zatrzymań może to doprowadzić do dużych kłopotów w przyszłości. Jest tu pewna rzecz niezrozumiała. Komendanci informowali nas, że są bardzo często kontrolowani. Wielu z nich mówiło, że są nadmiernie kontrolowani: 25 kontroli w ciągu pół roku. Co zatem jest kontrolowane, jeżeli tylko w 11 proc. przypadków nie mieliśmy zastrzeżeń do dokumentacji, dotyczącej zatrzymania? Generalnie wydaje się że, sytuacja osób zatrzymywanych - w porównaniu z naszymi wcześniejszymi badaniami - uległa poprawie. Trzecią częścią badań było badanie wiedzy policjantów o podstawach prawa policyjnego i karnego. Robiliśmy to na próbie 250 policjantów, którzy przechodzili różnego rodzaju szkolenia w Centrum Szkolenia Policji w Legionowie. 250 osób to jest ćwierć procenta całej populacji policjantów. Test, który przeprowadziliśmy, dotyczył wiedzy o elementarnych podstawach prawa policyjnego i prawa karnego. Test wypadł średnio. Około 70 proc. odpowiedzi - to były odpowiedzi poprawne. To, co może niepokoić, to fakt, że dość duża grupa osób odpowiadających na te pytania nie potrafiła odpowiedzieć na pytania związane z kwestią legitymowania, a więc dotyczącymi najprostszej czynności policyjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrezesHelsińskiejFundacjiPrawCzłowiekaMarekNowicki">To sugerowałoby, iż w przyszłości należałoby baczniejszą uwagę zwrócić na kwestie szkolenia w Policji. Nie objęliśmy Raportem jednej kwestii, której właściwie nie było jak zbadać. Otóż nasz niepokój od dłuższego czasu budzi brak badań psychologicznych w Policji. Przy przyjęciu do służby w Policji kandydat przechodzi takie badanie psychologiczne. Jednakże później, kiedy zajmuje się tą niesłychanie trudną, stresującą pracą, kiedy ma stale kontakt z brutalnością - już nie. Wydaje się, że przy tak trudnej pracy, jaką jest praca policjanta, sprawność psychologiczna do kontynuowania pracy powinna być w jakiś sposób kontrolowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KomendantgłównyPolicjiAntoniKowalczyk">Raport potwierdza trudną sytuację materialną i finansową Policji. Myśmy już o tym wielokrotnie, na różnych gremiach, bardzo głośno mówili. Myślę, że przed momentem głosowania w sprawie budżetu będzie to dobra wskazówka dla posłów i nie ukrywam, że liczymy na głos państwa w tej sprawie. Raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka obrazuje również stan wyposażenia jednostek policyjnych. Wyposażenie tych jednostek w lepszy sprzęt, który będzie sprzyjał lepszemu wykorzystaniu, lepszej obsłudze, będzie się zmieniało w zależności od posiadanych środków finansowych. I tu trudno z uwagami Raportu polemizować. Natomiast sądzę, że kwestia współpracy z samorządem przynosi już duże efekty. Mamy tu materiały, które chętnie udostępnimy, które przygotowano na przykładzie 70 jednostek policyjnych z różnych regionów kraju, gdzie mamy się czym pochwalić. Jak powiedziałem - środki finansowe nie są duże. Oczywiście chcielibyśmy nimi jak najlepiej gospodarować i przeznaczać je tam, gdzie powinny być w pierwszym rzędzie skierowane. Chcielibyśmy zmiany systemu finansowania Policji. Obecnie Policja powinna być głównie finansowana przez wojewodów i starostów. W praktyce bardzo różnie to wygląda. Często powoduje to i komplikacje, i niezadowolenie samych policjantów. Chcielibyśmy uniknąć tego pośrednictwa w przekazywaniu środków. Chcielibyśmy, aby w budżecie państwa środki dla Policji były wprost wyodrębnione i aby komendant główny był pierwszym dysponentem, komendant wojewódzki - drugim, a powiatowy - trzecim. Nie ukrywam, że przy takim modelu finansowania jesteśmy w stanie, także w komendach powiatowych, wygospodarować znaczną ilość etatów policyjnych, zajętych do chwili obecnej przez osoby zajmujące się również opracowaniem budżetu. Wszystkie bowiem czynności, związane z tym opracowaniem, wykonywałyby tylko jednostki wojewódzkie. Na wstępie prof. Marek Nowicki powiedział, iż w zasadzie Policja jest dobrze przygotowana do walki z zorganizowaną przestępczością. W pełni to potwierdzam. Niestety, mam podobne odczucie, jeśli chodzi o ocenę obsługi mieszkańców przez Policję w zakresie zwalczania drobnej przestępczości, najbardziej dotkliwej dla współobywateli. I tu kolejna nasza propozycja. Otóż, żeby zmniejszyć ilość zdarzeń przestępczych, żeby łatwiej wykrywać sprawców przestępstw, które już zaistniały, żeby wzmacniać poczucie bezpieczeństwa mieszkańców - potrzebne jest uproszczenie procedury postępowań karnych w drobnych sprawach przeciwko mieniu. To uwolni ogromne rzesze policjantów, których będziemy mogli skierować do służby na ulice. W Raporcie poruszana była kwestia szkolenia. Jako praktyk ja również nie jestem do końca zadowolony z jakości szkolenia policjantów, przede wszystkim w zakresie szkolenia podstawowego. Chciałbym zwrócić uwagę, iż Raport pisany był rok temu. Od tego czasu w zakresie zmiany szkolnictwa policyjnego zaszło wiele zmian. Zacznę od szkoły w Szczytnie, bowiem z tą szkołą wiążemy nadzieję, iż przygotowuje ona przyszłą kadrę policyjną, na różnych stanowiskach. Szczytno dba o swoich absolwentów. Chcielibyśmy, by szkoła nieco rozszerzyła swoją ofertę, poprzez prowadzenie doskonalenia zawodowego w zakresie kursów menadżerskich. Chcielibyśmy wykształcić zaplecze kadrowe, które w konsekwencji zastępowałoby ludzi dobrych jeszcze lepszymi. Dotykam tu kwestii konkursów na komendantów różnych szczebli.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KomendantgłównyPolicjiAntoniKowalczyk">Otóż chcielibyśmy, aby konkursy zostały, ale żeby były one wewnętrzną sprawą Policji. Uzgodniliśmy również ze szkołą w Szczytnie, że przejmie na siebie obowiązek nadzoru doskonalenia zawodowego w ośrodkach szkolenia Policji, tak podstawowego, jak i specjalistycznego. Powołałem zespół fachowców, którzy pewnie do połowy grudnia tego roku ocenią całość szkolnictwa policyjnego i przedłożą konkretne wnioski, dotyczące szkolenia podstawowego, szkolenia specjalistycznego, jak i szkolenia realizowanego w Szczytnie. Jeśli chodzi o policyjne izby zatrzymań - po zapoznaniu się z tym Raportem - wydałem polecenie własnemu inspektoratowi, który rozpoczął kontrolę we wszystkich jednostkach policyjnych. W policyjnych izbach zatrzymań zatrzymujemy głównie osoby złapane na „gorącym uczynku przestępstwa”. Niemniej jednak sprawca przestępstwa jest normalnym obywatelem i te procedury w zakresie właściwego wypełniania dokumentów, właściwej informacji dla osoby zatrzymanej względem jego uprawnień - muszą być przeprowadzane bez zastrzeżeń. Dlatego, proszę mi wierzyć - ten element zastrzeżeń będzie szybko usunięty, bowiem konsekwencje niedbalstwa będą szybkie i dotkliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełBogdanBujak">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełAndrzejGałażewski">Nie będę bezpośrednio odwoływał się do Raportu, ale chciałbym podzielić się kilkoma własnymi przemyśleniami. Przez kilka lat byłem wicewojewodą śląskim i w zakresie swoich obowiązków miałem m.in. zarządzanie kryzysowe. Stąd właśnie bezpośrednie kontakty z Policją. Otóż, według mnie, jakość pracy Policji z całą pewnością polepsza się - szczególnie można to zauważyć przy ochronie imprez masowych w sytuacji, gdy trzeba użyć sił prewencji. Gorzej to wypada w kontaktach policjant - obywatel. I to nie wynika, w wielu wypadkach, z braku wyposażenia czy złych warunków materialnych, ale jednak chyba z pewnego niedostatku w szkoleniu policjantów w tej materii. Zdarza się bowiem, że policjanci nie traktują służby jako swego podstawowego obowiązku wobec obywateli. Jest też inny aspekt tej sprawy. Przypomnę, że przed wyborami w jednym z komisariatów w pewnym dużym mieście wisiało hasło „ Obywatelu nie kradnij - od tego jest rząd”. Jest to niedopuszczalna sytuacja, kiedy to policjant w ten sposób wyraża swój stosunek do przełożonego - bo przecież rząd jest tym najwyższym przełożonym. W tym przypadku zaangażowanie polityczne, uleganie pewnym lobbingom politycznym i nie politycznym - to jest pewien problem. Uważam, że nawet bez specjalnych nakładów można zmienić pewną mentalność policjantów poprzez intensywne szkolenie w kierunku nastawienia „na obywatela”, przy jednoczesnym zachowaniu maksimum lojalności dla rządu i dla swoich przełożonych. Osobną sprawą jest kwestia współpracy z samorządami. Na tym polu efekty są bardzo dobre. Szczególnie w średnich i dużych miastach, gdzie samorządy mają możliwości finansowego wspomagania Policji. Uważam, że ten kierunek należy dalej podtrzymywać, a nawet rozwijać. W swojej pracy zetknąłem się również z kwestią planowania w Policji. Niestety, policyjne służby planistyczne nie są najlepsze. Dlatego uważam, że szkoleniami należałoby również objąć i te służby lub przyjąć kompetentnych ludzi cywilnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełWiesławWoda">Prof. Marek Nowicki przedstawił dość ciekawie i wnikliwie swoje spostrzeżenia. Wspomniał pan, że badań tych nie przeprowadzali studenci. Chciałbym jednak wiedzieć, czy robili to ludzie przygotowani merytorycznie, czy odbywało się to przy udziale jakiś upoważnionych organów kontroli typu NIK czy Inspekcja Policji? Chodzi mi o to, czy była to jakaś tam kolejna kontrola, czy też z tej kontroli dla poszczególnych jednostek Policji będą wypływać konkretne wnioski? Bo przecież niektóre niedociągnięcia, o których mówił pan profesor, można usunąć bez szczególnych nakładów finansowych. Mam również pytania do komendanta Antoniego Kowalczyka. Otóż prof. Marek Nowicki wspomniał, że codziennie nie ma w pracy około 20 proc. policjantów - rozumiem, że w stosunku do limitu etatów. Jaka jest aktualnie obsada w Policji, tzn. ile jest, w skali kraju, wakatów? Następna sprawa. Przed ponad rokiem - wówczas również byłem członkiem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych - dość głośno mówiło się o taryfikatorze mandatów. Po roku ten taryfikator zniknął. Czy to jest wynikiem złych doświadczeń, czy też jakieś inne przyczyny sprawiły, że odstąpiono od niego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełPiotrKrzywicki">Pytanie kieruję do komendanta Antoniego Kowalczyka i min. Zbigniewa Sobotki: jak panowie oceniają Raport przygotowany przez Helsińską Fundację Praw Człowieka i które kwestie poruszane w tym Raporcie, mają państwo realizować i w jakich terminach? W wystąpieniu prof. Marka Nowickiego nie pojawiła się kwestia funkcjonowania Policji po reformie samorządowej. Jak autorzy Raportu oceniają te sprawy? Jak sprawę funkcjonowania Policji po reformie samorządowej ocenia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji i komendant główny Policji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełBogdanBujakSLD">Prosiłbym, aby również przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli odniósł się do tego punktu porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorDepartamentuObronyNarodowejiBezpieczeństwaWewnętrznegoNajwyższejIzbyKontroliJózefDziedzic">Odniosę się nie do sformułowań i ocen, ale do kwestii merytorycznych podniesionych w materiale. Na wstępie poinformuję państwa o pewnych dokumentach opracowanych przez Najwyższą Izbę Kontroli, pozwalających zorientować się w tematyce, którą zajmowała się Izba. Otóż przeprowadziliśmy kontrolę i przygotowaliśmy informację o wynikach kontroli w zakresie systemu naboru kadr w Policji i wykorzystania okresu służby przygotowawczej do ukształtowania zawodowego policjanta. Ponieważ od 1990 r. mamy jak gdyby „nowych” policjantów w wyniku dość dużych przekształceń personalnych, chcieliśmy zorientować się, na ile ten okres przygotowawczy jest wykorzystywany dla ukształtowania tego „nowego” policjanta. Podzielam pogląd i ustalenie, wynikające z tego Raportu, że badania psychofizyczne nie były prowadzone w zakresie naboru kandydatów. Śmiało można powiedzieć, iż nie wszyscy kandydaci spełniali warunki psychofizyczne, które są wymagane przy wykonywaniu tego typu zawodu. Istotniejszą kwestią, która wynikała z naszych ustaleń, był fakt, że w ogóle nie były badane motywacje na podstawie jakich przesłanek kandydat chce służyć w Policji. Pewne mankamenty ujawniły się również w metodyce szkolenia. Z naszych obserwacji wynika, że policjanci po przeszkoleniach nie są weryfikowani w jednostkach macierzystych pod kątem - co udało im się uzupełnić, podciągnąć, uzyskać. Problemem szkolenia wysoce specjalistycznego, w szczególności oficerskiego, aspiranckiego - nie zajmowaliśmy się. Mam nadzieję, że niebawem będzie to przeprowadzone. W następnym raporcie badaliśmy kwestie wykorzystania środków budżetowych przez Policję, w szczególności w sytuacji zmian ustrojowych państwa i systemu finansowania Policji. Tu opracowaliśmy dwa raporty. Jeden raport jawny, drugi niejawny, który jest w posiadaniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Stwierdzamy, że na szczeblu województwa rządowo-samorządowego, a także samorządów reforma administracyjna odniosła pozytywny skutek. Wojewodowie, starostowie zaczęli się interesować problemami bezpieczeństwa publicznego. Niestety, badania Izby potwierdziły - jeśli chodzi o finansowanie ewidentny brak spójności, kompetencji i skuteczności. Tutaj Izba negatywnie oceniała kwestie podziału skromnego budżetu i przeznaczonych środków na finansowanie Policji. Uważamy, że przy takich środkach należy raczej centralizować decyzje w kwestii wyboru zamówień publicznych, wyposażenia Policji. Obydwa raporty NIK w pełni potwierdzają rozdźwięk pomiędzy kompetencją a zasadami finansowania, z punktu widzenia skuteczności działań, a więc zapewnienia bezpieczeństwa obywateli. Opracowaliśmy także bardzo obszerny raport o wynikach reagowania Policji na zgłoszenia o przestępstwach i zaginięciach osób. Badania przeprowadziliśmy w 159 jednostkach policyjnych. Nasze wnioski pokrywają się z zawartymi w Raporcie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Kwestia niedofinansowania miejsc pracy, oprzyrządowania tychże miejsc, wyposażenia policjanta - zarówno w miejscu pełnienia służby, jak i na stanowisku „ wysuniętym”, gdy pełni np. patrol - pozostawia wiele do życzenia. Wiele do życzenia pozostawia też kwestia zabezpieczenia samych jednostek policyjnych. W tej chwili badamy kwestie policyjnych systemów informatycznych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorDepartamentuObronyNarodowejiBezpieczeństwaWewnętrznegoNajwyższejIzbyKontroliJózefDziedzic">Sprawdzamy, kto i dlaczego ma dostęp do policyjnych systemów informatycznych. Kolejny nasz raport dotyczył wyników kontroli funkcjonowania służb dzielnicowych w Policji. Tutaj pan komendant podniósł kwestię, by odciążyć policjantów od zadań ubocznych. To się wpisuje w ustalenia Izby. Mało tego, Izba potwierdza i podziela pogląd, iż komisariat nie może być zbyt mały, jeśli chodzi o obsadę. Komisariat musi zapewnić pełną zmianowość w miejscu pełnienia służby. Komisariat zamknięty to gorsza sytuacja, niżby go w ogóle nie było. Reasumując chciałbym powiedzieć, iż w zakresie szkolenia Policja wymaga pewnej stabilności zasad. Musi być jasno i precyzyjnie sformułowane, jakim zasadom musi podlegać szkolenie policyjne, by na „wyjściu” można było oczekiwać pewnej wiedzy podstawowej, którą musi każdy policjant posiadać. Policja wymaga stabilności organizacyjnej, na wszystkich szczeblach, aby mogła w sposób spokojny wykonywać swoje zadania. Policja wymaga spójnego i skutecznego systemu informatycznego, oczywiście dobrze zabezpieczonego. Przede wszystkim zaś Policja wymaga stabilności finansowej. Nie chciałbym tego odnosić do wystarczających czy pełnych środków. Tu chodzi zwłaszcza o stabilność zasad finansowania. One nie mogą być zmieniane z roku na rok. Te kwestie muszą być jasne i oczywiste zarówno dla tych, którzy zadania wykonują, jak i dla tych, którzy kontrolują to wykonanie. Na zakończenie zaś dodam, iż Policja wymaga stabilności zasad rozliczeń z wykonywanych zadań i stawiania tychże zadań. Nie może być tak, że Policja sama sobie zadania stawia i sama się z nich rozlicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełKazimierzPlocke">Wszyscy wiemy, że podstawową funkcją państwa jest zapewnienie bezpieczeństwa obywatelom. Chciałbym podziękować za ten Raport, który ukazuje stan naszej Policji, siłą rzeczy w określonych płaszczyznach. Wydaje mi się, że do tego Raportu należałoby dołączyć badania, które pokazywałyby relacje pomiędzy Policją a samorządami, zwłaszcza po wprowadzonej reformie samorządowej. Z doświadczenia mogę stwierdzić, że te relacje pomiędzy Policją a samorządami polepszyły się. I warto tu dodać, iż samorządy mają również wpisane w swoją działalność ustawową dbanie o bezpieczeństwo swoich obywateli. Stąd też interesują mnie kwestie związane z dofinansowaniem zadań w zakresie bezpieczeństwa przez samorządy. Pytanie do prof. Marka Nowickiego. W Raporcie piszecie państwo, że zarobki policjantów są niskie. Co to znaczy? O jaką wartość tu chodzi? Ile - według państwa - trzeba, by policjanci uznali zarobki za zadawalające? Sprawa jest dość ważna, bowiem w Raporcie znalazło się stwierdzenie, iż niskie zarobki sprzyjają korupcji w Policji. Chciałbym również zapytać min. Zbigniewa Sobotkę - w jaki sposób resort zamierza wykorzystać w praktyce Raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka? Moim zdaniem Raport jest rzetelnie zrobiony i jest doskonałym materiałem do dalszych prac w tej materii. Mam też pytania do komendanta Antoniego Kowalczyka. Dlaczego Komenda Główna Policji dąży do zmiany sposobu finansowania Policji? Dlaczego zamierza się odejść od idei konkursów? Wydaje mi się, że idea konkursów - w których biorą udział samorządy, również dofinansowujące Policję, była dobrą ideą i miała w praktyce swoje pozytywne efekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiZbigniewSobotka">Raport jest bardzo cenną inicjatywą i chciałbym za to podziękować, bo jest to zupełnie inne, zewnętrzne spojrzenie na Policję, z którego zawsze można wysnuć nowe, obiektywne wnioski. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że tego typu opracowania nigdy dokładnie nie pokażą wszystkich nieprawidłowości. One zawsze będą skażone pewnym błędem. Pewne sprawy z kolei będą w nich ostrzej wyartykułowane. Niemniej jest to baza, z której na pewno będziemy mogli skorzystać. Tu dodam, że korzystamy z różnych badań różnych instytucji. Między innymi korzystamy też z raportów Najwyższej Izby Kontroli, o których była tu mowa. Wiele problemów sygnalizowanych w Raporcie rozbija się o kwestię finansów - kwestia finansowania Policji w ogóle i dofinansowania tego, czego brakuje w Policji, a co narastało przez wiele, wiele lat. Bo przecież jeśli w Raporcie mamy zawarte dane o tym, że 40 proc. budynków to budynki sprzed II wojny światowej, to wiadomo, że - gdybyśmy chcieli je wszystkie wyremontować, unowocześnić - w tej chwili takich środków nie mamy. Przypominam państwu, że budżet Policji w 2001 r., w porównaniu z 2000 r., w założeniach był o 35 proc. Niższy, a w wykonaniu dojdziemy pewnie do spadku o 61–62 proc. W związku z tym, gdybyście państwo dzisiaj oczekiwali ode mnie odpowiedzi na to, jak szybko zareagujemy na te niedociągnięcia w Policji i czy za dwa lata wszystko będzie w porządku, odpowiem: nie, bo jest to nierealne. To jest proces, który będzie trwał wiele lat. Trzeba przyjąć długofalowy program dostosowania tych wszystkich spraw do wymogów cywilizacyjnych. Oczywiście jest wiele spraw w całej sferze zarządzania Policją, szkolenia policjantów, co nie zależy od dużego nakładu środków. I to na pewno jesteśmy w stanie już teraz przeprowadzić. Byłem niedawno z panem komendantem w Szczytnie. Rozmawialiśmy na temat funkcjonowania Wyższej Szkoły Policji. Widzimy tak wiele mankamentów. Jak już powiedział pan komendant w Komendzie Głównej Policji pracuje zespół ludzi, który niebawem przedstawi opis stanu rzeczywistego i pewne propozycje w zakresie zmian w szkoleniu policjantów. Jeśli chodzi o zarobki policjantów - my zdajemy sobie sprawę, że są one zbyt niskie. Chcielibyśmy, aby policjant nie był zmuszony sięgać po różne rozwiązania, aby nie musiał dorabiać po godzinach, aby nie musiał poszukiwać pracy. Aby wreszcie nie musiał ulegać pokusie drobnych łapówek. Chcemy doprowadzić do tego, aby komendant każdego szczebla też nie musiał „wisieć u klamki” starosty czy wojewody. Popieram wszystkie te kwestie, o których mówił komendant Antoni Kowalczyk, a które wiążą się z wyodrębnieniem budżetu Policji. Uważam, iż dotychczasowe rozwiązania nie są dobre. W tej chwili mamy trzy systemy finansowania Policji. Po pierwsze - z budżetu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji finansujemy Komendę Główną Policji. Z budżetu zbiorczego wojewody finansujemy komendy wojewódzkie. Następnie środki przekazywane są do starostów i dalej. Przypominam sobie 1999 r., kiedy wprowadzaliśmy tą zasadę, i kiedy mówiłem o tych niebezpieczeństwach podczas posiedzenia Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, ale wówczas odpowiedź rządu była, że będą to pieniądze znaczone i że nie będzie można ich ruszyć, bowiem będą kierowane bezpośrednio do jednostek policyjnych, bez możliwości blokowania i zmiany ich przeznaczenia. Życie pokazało, że jest inaczej. Bardzo często jest tak, że wojewoda ma bardzo trudny wybór, bo ma dokonać cięć budżetowych, a ma dwie duże pozycje budżetowe: pomoc społeczną i bezpieczeństwo wewnętrzne. I jeśli ma taki wybór, to tylko w gestii wojewody, jest czy zabierze na bezpieczeństwo, czy nie. Pamiętajmy, że 85 proc. środków to są  środki, które są poza Komendą Główną Policji. Ostatnio tylko 5 wojewodów nie dokonało cięć; reszta dokonała cięć w różnej skali. Oczywiście nie chcę powiedzieć, że nie da się w tej materii nic zrobić. Da się zrobić i wiele zrobimy. Wymaga to jednak sporej gimnastyki i sporych ograniczeń w innych dziedzinach działalności Policji. Jeżeli słyszę, że wyposażenie w sprzęt służby patrolowo-interwencyjnej jest niedoskonałe, to nie jest tak do końca słuszne. Raczej powinno się powiedzieć, że jest ono zróżnicowane. Bo przecież mamy też centra wspomagania kierowania - w Szczecinie, w Warszawie, w Łodzi - którymi na pewno możemy się szczycić, iż są placówkami na miarę XXI w. Oczywiście nie doprowadzimy do tego, że radiowozy będą stały „na kołkach”, bo nie będzie środków na benzynę, ale musimy się liczyć z sytuacją, że trzeba będzie z czegoś zrezygnować. I tu wybór będzie bardzo prosty - jeżeli nie będziemy „cięli” po płacach, to będziemy „cięli” po inwestycjach. Wtedy oczywiście nie będzie następnych centrów wspomagania kierowania, choć są bardzo potrzebne. Prawdopodobnie będziemy musieli dokonać korekty - czy to, co założyliśmy w budżecie: przezbrojenie Policji i Straży Granicznej, będzie wykonalne? Być może trzeba będzie od tego odejść. My zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest bezpieczeństwo wewnętrzne i poczucie bezpieczeństwa przez obywateli. Dlatego wiemy, że nie można zlekceważyć żadnego z punktów zapisanego w tym Raporcie i w raportach NIK. Musimy tylko dostosowywać to do realiów. Niedawno o tym mówiłem i powtórzę raz jeszcze: nie można zrobić wszystkiego „od zaraz”. Dokonujemy pewnych wyborów priorytetów i takich rezerw, które mogłyby pozwolić sprawnie funkcjonować Policji. Staramy się robić to w ten sposób, by nie nastąpił spadek poczucia bezpieczeństwa obywateli. Szukamy oszczędności. Między innymi chcemy rozwiązać sprawę konwojowania. Jesteśmy na etapie „dogadywania” się w tej kwestii z Ministerstwem Sprawiedliwości. O co chodzi? Otóż dzisiaj jest taki system, że dysponentem konwojowania jest Ministerstwo Sprawiedliwości, wykonawcą jest Policja i płaci za to Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Chcemy ten system zmienić. Policja nadal będzie konwojować, ale chcemy, aby to Ministerstwo Sprawiedliwości posiadało środki przeznaczone na konwojowanie i dysponowało nimi. Skończą się wtedy puste konwoje, skończą się konwoje z jednym aresztantem po 150–200 km. Przy okazji - gwarantuję - na pewno wygospodaruje się kilka tysięcy etatów. Poseł Piotr Krzywicki pytał, jaka jest nasza ocena funkcjonowania reformy po 1999 r. - generalnie, na styku współpracy z samorządem. Odpowiem - bardzo dobra. Niewątpliwie wzrasta zainteresowanie samorządów bezpieczeństwem publicznym. Mamy jednak także przykłady, że zlikwidowano szereg małych komisariatów, bowiem uznano, że są one niepotrzebne. Są więc przypadki, że Policja jakby oddaliła się od obywatela. I rzeczywiście zdarzają się sytuacje, że do najbliższego posterunku jest kilkadziesiąt kilometrów. Dlatego m.in. myślimy o tym, żeby przywrócić małe posterunki gminne, aby obywatel miał większe poczucie bezpieczeństwa. Jeśli mówimy o konkursach, to wyraźnie trzeba powiedzieć, iż Policja została upolityczniona.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnętrznychiAdministracjiZbigniewSobotka">Wszyscy mówią, że chcą mieć najlepszego, ale de facto chcą mieć przede wszystkim swojego komendanta. W rezultacie komisje - które nie są merytoryczne, bo nie wywodzą się z Policji, ale z samorządów - wybierają nie tego, który jest najlepszy, ale tego, który powinien być komendantem. Chcemy to zmienić. Być może w okresie przejściowym nie uda się zmienić wszystkich zasad tych konkursów - bo na pewno potrzebne będą dłuższe rozmowy z samorządem - ale na pewno trzeba komisje konkursowe zmienić w ten sposób, żeby w ich decyzjach przeważały względy merytoryczne nad politycznymi. I to na pewno uczynimy. Policja ma być policją państwową, a nie partyjną. Komendanci poszczególnych szczebli nie mogą być odbiciem opcji politycznej, która rządzi w starostwie czy w województwie. Tak być nie może i tak być nie powinno: będziemy chcieli to zmienić. Chciałbym jasno powiedzieć, że ta reforma w 1999 r. nie przyniosła oczekiwanych zmian, bo ludzie ze zlikwidowanych komend wojewódzkich nie trafili wprost do pionów operacyjnych czy na ulice. Część ludzi trafiła do pionów logistycznych, bowiem każda komenda powiatowa powołała komórkę logistyczną, finansową, zamówień publicznych itd. Wszędzie tam zatrudnieni są funkcjonariusze. Uważamy, że bez straty dla jakości pracy można podnieść to o szczebel wyżej i wszystkie funkcje logistyczne, finansowe czy zamówień publicznych może z powodzeniem przejąć komenda wojewódzka, bez dodatkowego zatrudnienia. Uważamy też, że na stanowiskach administracyjnych w Policji można zatrudnić cywili, po to by odciążyć funkcjonariuszy od mitręgi biurokratycznej. Sądzę, że w niedługim czasie wszystkie te kwestie będą szczegółowo omawiane w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych - część jako inicjatywa ustawodawcza, część jako projekt. Jeśli chodzi o budżet 2002 r., być może nie uda się dokonać zmian, ale na pewno będziemy dobrze przygotowani, aby wszystkie te zmiany mogły funkcjonować od 2003 r. Raz jeszcze serdecznie dziękuję panom profesorom z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka za doskonale przygotowany Raport. Wiele z kwestii w nich poruszonych jest już w fazie realizacji i dzisiaj nieco inaczej wyglądają. Niedawno np. byłem w Komendzie Miejskiej Policji w Elblągu, gdzie po raz pierwszy komenda uzyskała certyfikat ISO zarządzania jakością. To pokazuje, że może być inaczej, że obywatele dobrze oceniają funkcjonowanie Policji tam, gdzie ona wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Tam, gdzie komendant powiatowy, czy innego szczebla, da się dobrze poznać - ludzie wiedzą, że tam można przyjść nie tylko wtedy, kiedy zostało popełnione przestępstwo, ale także po poradę. Myślę, że te wzorce z Elbląga trzeba będzie przenosić i gdzie indziej. Trzeba tu wprowadzić swoistą rywalizację, jeśli chodzi o tego typu osiągnięcia. Okazuje się bowiem, że można nawet przy tej mizerii budżetowej wiele uporządkować i wiele osiągnąć. W imieniu rządu chciałbym to zadeklarować, że bez względu na sytuacje finansową, będziemy w dalszym ciągu konsekwentnie zmieniali wszystkie niedociągnięcia opisane w Raporcie tak, aby za 2–3 lata były one historią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełAndrzejGrzyb">Ten Raport jest wielce interesujący. Szkoda tylko, że mieliśmy do niego dostęp w warunkach ograniczonych, bowiem mogliśmy z niego korzystać w ciągu tego tygodnia, przeglądając go w sekretariacie Komisji. Myślę, że warto by się pokusić o pokazanie tego, co się zmieniło w Policji przez ostatnie 10 lat dzięki samorządom. Ten aspekt jest w raporcie dosyć skrzętnie pominięty, a wydaje mi się, że ukazałby bardzo interesujący proces, który trwa od 1990 r. Dotyczy to zarówno starych budynków, jak i nowych zakupów, zakupów samochodów itd. Myślę, że zaczął się tworzyć nowy klimat dla akceptacji i dla tworzenia tego, co nazywamy naszą polską policją. Zresztą w rankingu popularności formacja Policji, jako całość, wygląda bardzo dobrze. Druga sprawa - to poziom wykształcenia i kwalifikacji policjantów. Tutaj nigdy nie będziemy mieli pełnej satysfakcji. Tym bardziej, że zdajemy sobie sprawę w jakich warunkach odbywał się nabór do formacji Policji po 1990 r., po nowej ustawie. Przecież wtedy odeszło ze służby mundurowej szereg policjantów, którzy mieli znakomite kwalifikacje - abstrahuję tu od ideologii - a przyszło wielu młodych, niedoświadczonych ludzi. Kryteria doboru kandydatów w tamtym czasie były wielce nieprecyzyjne. Trudno na przykład uznać za dobrego dzielnicowego kogoś, kto mierzy zaledwie 165 cm wzrostu. Trudno mu bowiem będzie zdobyć autorytet na ulicy, choć będzie, dajmy na to, znakomitym pracownikiem w komendzie. W tej chwili sytuacja jest już nieco inna. Nadal jednak trzeba się przyjrzeć systemowi naboru do Policji - czy koniecznie musimy kształcić w szkołach policyjnych. Może rzeczywiście lepiej przyjmować już wykształconych ludzi - szczególnie do specjalistycznych działań - i przekwalifikować ich w ramach studiów podyplomowych oficerskich do szeregów Policji. Z pewnym niepokojem słucham, że niby tak znakomicie układają się relacje między Policją a samorządami, ale jednak są pewne minusy, bo polikwidowano ileś tam komisariatów, oddaliła się Policja od obywatela itp. Proszę państwa, samorządy nic w tej sprawie nie robiły. Nie miały na to żadnego wpływu. Przecież to był pomysł rodem z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji i Komenda Główna Policji - co prawda w innym składzie, tak jak i ministerstwo - to zaakceptowała. My, w terenie, z zażenowaniem obserwowaliśmy jak zmieniało się tylko szyldy i jakie na to szły pieniądze. Dodam, że to właśnie z samorządów szły protesty, że oddalają się komisariaty. Sytuacja ta jest nierozwiązana do dzisiaj. Bo z jednej strony brak jest środków finansowych, ale z drugiej strony brak też środków technicznych, które sprawią, że ten policjant będzie mobilny i dostępny dla obywatela. Następna kwestia - konkursy. Zdaję sobie sprawę z ułomności systemu konkursowego. Oczywiście wszędzie jest potrzebna odpowiedzialność funkcjonariuszy władzy publicznej, niezależnie od szczebla. Z usłyszanych tu opinii wywnioskowałem, że ci wstrętni politycy wszędzie muszą coś namieszać. Nie da się przeprowadzić całkowitej izolacji służb mundurowych od władzy publicznej na poszczególnych szczeblach. Panie ministrze, czy pan uważa, że przez sam fakt, iż jest pan politykiem, a gen. Antoni Kowalczyk jest  komendantem formacji mundurowej, to kompetencje czy możliwości komendanta Komendy Głównej Policji ulegają jakiemuś obniżeniu? Ja nie sądzę. Myślę, że to jest kwestia odpowiedzialności tych ludzi, którzy pełnią funkcje publiczne. Dlatego bardzo ostrożnie formułowałbym tezę, że efektem postępowania konkursowego są fatalni komendanci wojewódzcy. Bo czy jest gwarancja, że efektem konkursów wewnętrznych Policji będą tylko dobrzy komendanci? Następna sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to kwestia finansowania Policji. Sądzę, że rozwiązanie obecne nie jest dobrym rozwiązaniem. Pamiętam jednak, że w drugiej kadencji Sejmu siłą „wyrywaliśmy” środki z dyspozycji ministra spraw wewnętrznych, przekazując je do Komendy Głównej Policji. Wówczas min. Zbigniew Sobotka był gorącym zwolennikiem takiego rozwiązania - żeby wreszcie Policja wiedziała, jaki ma budżet, żeby nie było żonglowania pomiędzy ówczesnymi służbami. W chwili obecnej zeszło to jeszcze niżej. Uważam, że raczej powinniśmy poprawić instrumentarium prawne, związane z korzystaniem ze środków budżetowych na poszczególnych szczeblach, a nie zabierać ich do dyspozycji szczebla centralnego czy wojewódzkiego. Nie przekreślałbym tego wszystkiego, co jest obecnie. Raczej zachęcałbym do rozmowy na ten temat, bo na pewno będzie wiele przykładów na to, że kiedy nie było środków pieniężnych na zapłacenie należności wymagalnych - chociażby podatków - to samorządy pożyczały, by nie trzeba było płacić karnych odsetek. Nie niszczmy tej tkanki, która się wytworzyła w zakresie dobrych relacji z samorządami, a usuwajmy wszystkie te, które świadczą o niedogodnościach związanych z relacjami na poszczególnych władzy publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJerzyDziewulski">Nie jestem do końca zachwycony tym Raportem. Oczywiście, wielu ciekawych rzeczy się z niego dowiedziałem, o których prawdopodobnie nigdy bym nie wiedział. Najciekawsze jednak jest dla mnie podsumowanie, które ujęto w następujące postulaty:</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PosełJerzyDziewulski">- pkt 1 - radykalne i szybkie zwiększenie środków budżetowych,</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PosełJerzyDziewulski">- pkt 2 - przeprowadzenie niezbędnych remontów budynków - a więc łączy się z pkt. 1,</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PosełJerzyDziewulski">- pkt 3 - dostosowanie wyposażenia każdego aresztu policyjnego do minimalnych wymagań - a więc też łączy się z pkt. 1,</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PosełJerzyDziewulski">- pkt 4 - zapewnienie policjantom w możliwie krótkim czasie zdobycia odpowiednich kwalifikacji,</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PosełJerzyDziewulski">- pkt 5 - racjonalne wykorzystanie będących w służbie policjantów.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PosełJerzyDziewulski">Na pięć punktów trzy dotyczą finansów. A więc nic nowego - „dajcie kasę, a zapewnię wam bezpieczeństwo”. Ja też mógłbym tak napisać. Według mnie optyka zaprezentowana przez Helsińską Fundację Praw Człowieka jest bardzo wąska. Ten Raport jest napisany poprzez optykę człowieka poszkodowanego, oskarżonego, zatrzymanego. I z tego mają wynikać problemy, związane z pracą w Policji. Otóż nie. Tak nie jest. Jednocześnie jest kilka uogólnień, z którymi zupełnie nie mogę się zgodzić. Bo przy wąskiej optyce czynienie takich uogólnień jest zupełnie karkołomne. Z danych tu zawartych wynika np. że staż pracy nie ma dużego znaczenia dla wiedzy zawodowej policjantów. To dla mnie zupełna nowość. Jeśli się bada wiedzę policjantów wyłącznie na podstawie zatrzymania, osadzenia, rozmowy z podejrzanym, rozmowy ze świadkiem, o warunki pracy itd., to optyka jest jednak zawężona i nie można wyciągać tak daleko idących wniosków. Wiedza policjantów oparta jest w 80 proc. na wiedzy operacyjnej, czyli tej, która pozwoli na zatrzymanie przestępców. Zatem ze stażu pracy policjanta wynika także jego ogromne doświadczenie, jego wiedza operacyjna. Wiedzy operacyjnej nie można nauczyć w ciągu 6, 7 czy 8 miesięcy szkolenia. To pewne. Jeden z postulatów w podsumowaniu Raportu brzmi: „racjonalne wykorzystanie będących w służbie policjantów poprzez należyte ich wyszkolenie, wyposażenie i opłacenie”. Co to znaczy „racjonalne wykorzystanie”? W tym Raporcie odpowiedzi na to nie znajdziemy. O racjonalności wykorzystania policjantów decyduje wiele czynników. Decyduje o tym czas, przestępstwa w terenie, sprawcy, miejsca. Decydują też obowiązki, a nie tylko przeznaczenie do służby. Powiem w ten sposób - Helsińska Fundacja Praw Człowieka zajęła się pewnym problemem i Raport warto było przeczytać, ale wnioski wynikające z niego są zbyt proste. Koncentrują się bowiem wokół pieniędzy. Tymczasem każdy, kto ma pieniądze, może sobie z tymi problemami poradzić. Moim zdaniem Helsińska Fundacja Praw Człowieka ma także obowiązek patrzenia z punktu widzenia obywatela, który nie jest obiektem zainteresowania Policji. Musi patrzeć na tego obywatela, który oczekuje od Policji sprawnego i zdecydowanego działania. Przypomnę, że kiedy mówiliśmy o świadku koronnym, o świadku incognito, o kontrowersyjnych działaniach operacyjnych Policji, Helsińska Fundacja Praw Człowieka była przeciwna tego typu działaniom.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PosełJerzyDziewulski">A przecież chodziło tu o zapewnienie bezpieczeństwa obywatelowi. Jestem ciekaw, jak dziś Helsińska Fundacja Praw Człowieka patrzy na tego typu działania? Dalej negatywnie? Wydaje się, że nie. Tak więc optyka, punkt widzenia decyduje o tym, o czym tak naprawdę warto było pisać. Jak zatem można byłoby pomóc Policji? Jeśli chodzi o problemy finansowe, to nie jest to sprawa braku pieniędzy, tylko sprawa budżetu wojewodów. Budżet wojewodów, który ma pieniądze dla Policji, jest budżetem „ koślawym”, złym. Następnie - problemy dowodzenia. Jeśli nie przyjmie się generalnej tezy - którą przyjęto już setki lat temu - kto dowodzi, a kto odpowiada, to nigdy nie będzie wiadomo, czym jest kierowanie Policją. Nie może być sytuacji, w której kto inny dowodzi, a kto inny odpowiada. A tak niestety mamy dzisiaj w Policji. Teraz dowodzi komendant wojewódzki, odpowiada komendant główny za całość Policji. W dodatku tak naprawdę komendant główny nigdy nie powołuje komendanta wojewódzkiego. Czy można zatem odpowiadać za kierowanie Policją w województwie, jeśli się nie powołuje człowieka na stanowisko kierownicze w tym województwie? Oczywiście, nie. W Raporcie Fundacja powinna się zająć problemem związanym ze stosowaniem aresztu tymczasowego. Tu nie chodzi o zasadność stosowania aresztu tymczasowego. Tu chodzi o jedną podstawową sprawę - o to, że areszt tymczasowy ma służyć nie tylko organom ścigania jako środek zapobiegawczy, ale także ma służyć Policji i obywatelowi, jako pewnego rodzaju środek pomocniczy w ich działaniu. Nie może być zatem sytuacji, że prokurator dokonuje aresztowania, a policjant jeździ 100 czy 150 km tylko po, że ten człowiek nie może przebywać w areszcie w danej komendzie, bo takie są przepisy. Tu nie potrzeba środków finansowych. Tu trzeba decyzji prawnych. Dalej - problemy z wykonywaniem zadań dodatkowych. To są komornicy, wezwania, zatrzymania na polecenie, wywiady środowiskowe i konwoje. O tych problemach trzeba mówić. Następna sprawa - problematyka związana ze stabilnością Policji. Tu wchodzą w grę sprawy komisariatów, tzw. podziałów oraz różnego rodzaju pomysłów i nowych zadań wyznaczanych w zależności od tego, kiedy ktoś coś wymyśli. Pojawiają się wtedy programy dotyczące dzielnicowych, programy dotyczące psychologów, programy dotyczące bezpiecznego miasta i wiele, wiele innych. To wszystko są problemy związane ze stabilizacją Policji, ze stabilnością jej zadań. I ostatni problem - problem związany z „dorabianiem” przez policjantów. Raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w ogóle tego problemu nie porusza. Szkoda. Wspomniano tylko o słabych pensjach funkcjonariuszy Policji. Prawda jest taka, że policjanci „dorabiają” do tych słabych pensji i wszyscy przymykają na to oko. Czas rozwiązać ten problem. To także jest problem pewnej stabilizacji - nie tylko Policji, ale i policjantów. Kończąc jeszcze raz powtórzę: bardzo łatwo jest podejść do tych problemów z receptą: „dajcie pieniądze - wszystko załatwię”. Ja uważam, że problemy poruszone w Raporcie można rozwiązać „bez złotówki” - wyłącznie poprzez działania Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzedstawicielHelsińskiejFundacjiPrawCzłowiekaAndrzejRzepliński">Tytuł naszego Raportu brzmi: „Policjanci i ich klienci” i traktuje tylko o tych kwestiach. Oczywiście jest wiele innych problemów, ale wtedy trzeba by napisać wielką księgę poświęconą działalności Policji. Myśmy się tym nie zajmowali. Jest to też dobry przykład na to, jak organizacja pozarządowa może przyczyniać się do tego, aby jakiś ważny dział administracji publicznej mógł lepiej funkcjonować, z perspektywy życzliwego recenzenta funkcjonowania tego działu. Bo, jako obywatelom, nam też zależy, aby Policja była sprawna i cieszyła się zaufaniem publicznym. Tu „klientów” nie rozumiemy tylko - jak poseł Jerzy Dziewulski zrozumiał - jako tych podejrzanych, aresztowanych, czyli tych, którzy naruszyli prawo. Spora część tego Raportu jest poświęcona klientom jako osobom, które mają potrzebę ochrony ze strony Policji. Dlatego ważny jest ten pierwszy kontakt z przedstawicielem Policji. Ważne są warunki, w jakich przyjmowani są ci klienci, w jakich przychodzi im składać zeznania, opowiadać często i sprawach bardzo osobistych, intymnych. Autorem Raportu jest fachowiec, pracownik naszej Fundacji od wielu lat, a jednocześnie emerytowany inspektor Policji, który odszedł ze służby z listami pochwalnymi od komendanta głównego. Konsultowali ten Raport również inni policjanci, w tym jeden były komendant komendy wojewódzkiej. My sami również znamy zupełnie nieźle warunki pracy wielu policjantów. Nie był to więc raport pisany przez amatorów, którzy nie wiedzą, o czym piszą. Dodam, iż nie pierwszy raport przedkładamy Sejmowi. Parę lat temu przedłożyliśmy raport o stanie pracy naszych sądów i myślę, że ten raport w jakimś sensie przyczynił się do tego, iż Sejm spojrzał inaczej na efekty pracy sądów. Efekty tego po kilku latach już widać. Mamy nadzieję, że i w przypadku tego Raportu tak się stanie. W Raporcie nie domagamy się większych pieniędzy, bo zdajemy sobie sprawę ze stanu budżetu państwa. Mamy jednak nadzieję, że gdy państwo będziecie „cięli” budżet to Policja nie znajdzie się w grupie najbardziej poszkodowanych. Jeśli chodzi o Policję w kontekście reformy administracyjnej - z większością wypowiedzi zgadzam się. Dodam jedynie, iż zwiększenie możliwości wpływu samorządów na działania Policji na poziomie województwa, powiatu czy gminy jest dobrze wpisane też w konstytucję, która zawiera zasadę pomocniczości. Tak naprawdę ani w tej sali, ani przy ul. Batorego, ani przy ul. Puławskiej nie widać tak dobrze, jak to widać z perspektywy gminy czy powiatu, co i jak należy zrobić. Radni gminni, powiatowi czy wojewódzcy ponoszą też polityczną odpowiedzialność za decyzje, które podejmują. Jeżeli źle działają - jako ci, którzy podejmują decyzje, w tym również dotyczące bezpieczeństwa publicznego - to przegrają wybory za 4 lata. Pamiętajmy, że na poziomie lokalnym znacznie lepiej widać, czy alokacja środków, czy decyzje personalne były trafne, czy nie. Oczywiście nie jest tak, jak to niektórzy sobie marzyli - że samorządy to będzie ta część wyłączona z polityki. Wszystko, na dobrą sprawę, jest polityką. I jeżeli polityką jest roztropna troska o dobro wspólne, to oczywiście na poziomie lokalnym - jest polityka.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PrzedstawicielHelsińskiejFundacjiPrawCzłowiekaAndrzejRzepliński">A wyborcy wszystko to oceniają co 4 lata. Chciałbym zwrócić uwagę na kwestię poruszoną w Raporcie, a mającą często kapitalne znaczenie dla dalszego toku spraw. Chodzi o tzw. okazania. Ze skarg, które wpływają do Fundacji wynika, że szereg poważnych spraw zostało rozgromionych przez obronę z powodu fatalnie przeprowadzonego „okazania”. Jeżeli klientem obrony jest rzeczywisty sprawca przestępstwa, to oczywiście jest duża strata, ale mniejsza, niż gdy nastąpiło uniewinnienie, ale po rocznym czy dwuletnim aresztowaniu osoby zupełnie niewinnej tylko dlatego, że tak zostało zaaranżowane „okazanie”, że osoba pokrzywdzona wskazała osobę, którą jej zasugerowano. Stąd, w moim przekonaniu, na te kwestie należy zwrócić baczniejszą uwagę. Pojawiają się już coraz częściej sytuacje, że „okazania” są filmowane, co oczywiście od razu podnosi poziom ich jakości. Niestety nie ma to charakteru rutynowego, masowego. Tu, w tym zakresie musi być coś zrobione. Jeżeli chodzi o areszt policyjny, jest w konstytucji napisane, że zatrzymanie przez Policję nie może trwać dłużej niż 48 godzin i wokół tego „kręci” się cała dokumentacja. Szereg państw nawet „starej demokracji” przegrało procesy w Strasburgu, właśnie z tego powodu. Wolność osobista ma kapitalne znaczenie w Europie. Jest jedną z podstaw tego, czy ludzie mają zaufanie do Policji, czy nie. Pozbawienie kogoś wolności musi być odpowiednio udokumentowane. 48 godzin to jest ten czas, który również konstytucja daje Policji. Jeśli tutaj rodzi się bałagan, to oczywiście rodzi się też przekonanie publiczne, że Policja nie „ trzyma” pewnych standardów i to oczywiście obniża zaufanie do Policji ze strony społeczeństwa. Zwracam uwagę, że co dziesiąta sprawa kończy się umorzeniem postępowania lub uniewinnieniem. Czyli co dziesiąty zatrzymany to jest człowiek, który - jak się okazuje - nie dopuścił się naruszenia prawa. Tak więc, z tego punktu widzenia - pomijając nawet kwestię konstytucji i tych 48 godzin - muszą te sprawy być „dopięte” w taki sposób, byśmy byli częścią Europy Zachodniej, a nie jakiejś innej strefy geograficznej. W Raporcie poruszyliśmy też kwestie szkolenia w Policji. Wiadomo, że lepiej wyszkoleni policjanci będą skuteczniej zbierać dowody, którymi prokurator z kolei będzie skuteczniej operował w sądzie. Właściwe szkolenie policjantów ma ogromne znaczenie. I dotyczy to nie tylko oficerów z wydziałów zabójstw, ale również tych policjantów, którzy jako pierwsi docierają do miejsca przestępstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełKrzysztofRutkowski">Chciałbym powiedzieć o sprawach, które są może nieco przyziemne, niemniej jednak dotykają społeczeństwo, dotykają ludzi, którzy są wielokrotnie niezadowoleni z pierwszego kontaktu z Policją. Otóż zdarza się, że poszkodowani zgłaszają informację o jakimś zdarzeniu, np. uprowadzeniu. Policja mogłaby już po takim telefonie podjąć jakąś akcję. Tymczasem czeka się, aż poszkodowany przybędzie i złoży relację ze zdarzenia. Panie komendancie, czy nie uważa pan, że jest to sytuacja, która opóźnia działania Policji? Jak pan widzi rozwiązanie problemu informacji telefonicznych, które niejednokrotnie mogłyby umożliwić Policji bezpośrednie i szybkie działanie? Może warto wziąć w tym względzie przykład z Austrii, gdzie policja reaguje bardzo szybko i sprawnie na każdą informację telefoniczną. W Polsce tego nie mamy. Osobiście złożyłem wniosek o ściganie jednego z naczelników Centralnego Biura Śledczego za bagatelizowanie informacji, która dotyczyła zatrzymywania sprawców, którzy podejmowali okup za uprowadzonego człowieka w Radomiu. Sprawa następna - dodatkowe zatrudnienia policjantów. Przecież wszyscy, łącznie z panem komendantem, wiedzą, że wielu policjantów dorabia. Dorabiają w ochronie, przy konwojowaniu pieniędzy. Dla pana informacji - nawet komendanci komisariatów w Warszawie biorą broń służbową i wożą pieniądze w różnych agencjach. Robią to dlatego, bo po prostu za mało zarabiają, o czym wszyscy wiemy. Jak pan, panie komendancie widzi rozwiązanie problemu zatrudnienia policjantów w innych firmach, np. przy ochronie mienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełTadeuszBadach">To dobrze, że posterunki policyjne „zejdą” do gmin. Samorządy są tym mocno zainteresowane. Prawdopodobnie nie ma jeszcze do tego przepisów wykonawczych. Jeśli tak - kiedy się ukażą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełLudwikDorn">Chciałbym zadać kilka pytań min. Zbigniewowi Sobotce. Czy resort zamierza oddziaływać w kierunku wykorzystania rezerwy, jakim jest wciąż nie dostatecznie „ucywilnienie” służby policyjnej? Jeżeli bowiem porówna się stopień udziału pracowników cywilnych w Straży Granicznej i w Policji, to stopień ucywilnienia Straży jest znacznie większy, co niewątpliwie zmniejsza koszty funkcjonowania Straży. Kwestia druga. Zanim się zacznie ograniczać pewne programy - co na pewno ograniczy koszty - uważam, że oszczędności można oczekiwać po reformie w Komendzie Głównej Policji. Zwłaszcza, kiedy uniknie się dublowania służb prawnych Komendy Głównej Policji i departamentu prawnego jednostki centralnej. Następna kwestia dotyczy relacji między samorządem a Policją. Otóż moim zdaniem istnieje tu olbrzymia rezerwa, jeśli chodzi o środki na remonty komend i komisariatów. Trzeba tylko uregulować kwestie własnościowe nieruchomości, gdzie mieszczą się komendy i komisariaty. Można by na przykład przekazać to samorządom, przy długoletnich umowach o użytkowanie. Z mojego doświadczenia wynika, że samorządy chcą przeznaczać pieniądze na remonty, ale nie przeznaczą ani grosza na remonty w budynkach, które nie są ich własnością. Czym innym jest podkreślanie - i ja ten kierunek, zaprezentowany przez min. Zbigniewa Sobotkę, popieram - państwowego charakteru Policji, ale czym innym jest uruchomienie olbrzymiej rezerwy w bieżące remonty i poprawę standardu cywilizacyjnego komend i komisariatów. Moim zdaniem, jeżeli tę kwestię się ureguluje - jeżeli przekaże się prawa własności budynków - natychmiast wszystkie tego typu problemy znikną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełBogdanBujak">Był to ostatni głos w dyskusji. Proszę o udzielenie odpowiedzi przez przedstawicieli Helińskiej Fundacji Praw Człowieka, pana ministra i pana komendanta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrezesMarekNowicki">Pytano, kto badał sytuację w Policji i kiedy te badania były prowadzone. Otóż badania były prowadzone w 90 proc. przez absolwentów półrocznej podyplomowej Szkoły Praw Człowieka, którą od dziesięciu lat prowadzi nasza fundacja. Wszyscy są po studiach wyższych. Przeważnie są to prawnicy, socjolodzy bądź psycholodzy społeczni. Badania były anonimowe. Anonimowe w tym sensie, że obiecaliśmy komendantom i policjantom, z którymi rozmawialiśmy, że Raport nie będzie identyfikował jednostek. Nie chcieliśmy się zajmować ocenianiem konkretnych ludzi. Chcieliśmy przedstawić obraz Policji. Myślę, że przez to te dane są bardziej wiarygodne. Oczywiście Raport zostanie wysłany do wszystkich jednostek, które były badane, aby komendanci mogli go przejrzeć. Dyr. Józef Dziedzic powiedział, że nie do przyjęcia jest sytuacja jednostek pracujących tylko część doby. Z naszych danych wynika, że 28 proc. jednostek pracuje tylko część doby, na wielu z nich nie nawet informacji, gdzie się znajduje najbliższa pracująca jednostka. Były pytania dotyczące dzielnicowych. Tu z kolei zwracam uwagę, że 25 proc. dzielnicowych pracuje na obszarach, na których mieszka powyżej 5 tys. mieszkańców. Oczywiście przy takim obszarze dzielnicowy jest mało skuteczny i trudno uwierzyć, żeby wiedział o wszystkim, co się dzieje na obszarze zamieszkałym przez np. 10 tys. mieszkańców. Tego problemu bez zmian kadrowych nie da się rozwiązać. Z naszych rozmów i badań wynikało, iż dramatyczna sytuacja jest w systemie łączności. Na biurokrację narzekali wszyscy. Z naszej strony chcę powiedzieć, że nie będziemy przeciwni wprowadzeniu trybu zapiskowego. Nie sądzimy, by dobrze zrobiony tryb zapiskowy ograniczał prawa człowieka. Oczywiście „diabeł tkwi w szczegółach”, ale generalnie uważamy, że jest to nie tylko dopuszczalne, ale wręcz pożyteczne i potrzebne. Padło pytanie - co to znaczy, że policjanci źle zarabiają? Otóż dyżurni w jednostkach zarabiają średnio około 1400 zł, dzielnicowy zarabia 1400 zł, w „dochodzeniówce” - 1500 zł. Patrolowo-dochodzeniowa służba - 1500 zł. Pytaliśmy policjantów, co byłoby godziwym wynagrodzeniem, z ich punktu widzenia. Kwoty, które podawano najczęściej mieściły się w granicach od 500 do 1000 zł miesięcznej podwyżki. Przekładałoby się to, bez liczenia podatków - przyjmując 500 zł podwyżki - na 600 mln zł wzrostu budżetu płac. Przy płacach zaniepokoiła nas jeszcze jedna rzecz. Otóż komendant jednostki, gdzie jest 1800 etatów, zarabia 3400 zł. Jeżeli jest tych etatów 400 - zarabia 3300 zł, a jeżeli jest tylko 200 etatów - zarabia 3000 zł. Jak widać różnice w płacy są niewielkie, natomiast różnica w zarządzaniu 1800 a 200 ludźmi - ogromna. Czy można te wszystkie mankamenty w funkcjonowaniu Policji naprawić bez pieniędzy? Tego nie wiem. Natomiast wiem, że 25 proc. komendantów - pytanych o to - widziało jakieś rezerwy w zwiększeniu efektywności w systemie organizacji pracy, ale olbrzymia większość nie sądziła, by dało się to zrobić bez pieniędzy. Poseł Jerzy Dziewulski stwierdził, iż z Raportu wynika, że staż nie ma związku z jakością pracy w Policji. Odpowiem w ten sposób: staż nie ma związku z odpowiedziami na pytania testowe, dotyczące przepisów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrezesMarekNowicki">Natomiast oczywiście we wcześniejszej części Raportu my zwracamy uwagę i omawiamy problem rotacji kadr i stażu pracy na poszczególnych stanowiskach - pokazując zresztą, że bardzo dobrze, iż dyżurni, którzy muszą podejmować szybkie decyzje, są kadrą z dużym stażem. Jeżeli chodzi generalnie o pieniądze, jest to już kwestia posłów. Ja nie powiem, jak prof. Andrzej Rzepliński, że nie sądzę, iż trzeba by zwiększyć budżet, ale po to między innymi przygotowaliśmy ten raport, żeby posłom łatwiej było podjąć decyzję w odpowiedniej chwili. Kilka spraw dotyczyło samorządów. W tej sprawie głos zabierze prof. Andrzej Rzepliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielHelsińskiejFundacjiPrawCzłowiekaAndrzejRzepliński">Z reformą samorządową jest tak, jak z dwoma szkołami: otwocką i wołomińską. Zawsze można coś samorządom odebrać, albo coś dodać. Jest to niekończący się proces, bo nie może być raz na zawsze skończonej struktury samorządowej. Generalnie sądzę, że wpływ Policji na merytoryczny dobór komendantów musi być wyraźnie zaznaczony. Oczywiście ci, którzy reprezentują lokalne interesy, również muszą mieć coś do powiedzenia, ale nie może to być głos decydujący. Zawsze komendantem powinien zostać najlepszy ze zgłoszonych kandydatów, a nie taki, który odpowiada lokalnym układom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzstanuZbigniewSobotka">Serdecznie dziękuję za tę dyskusję. Nigdy nie sądziłem, że omawiając Raport Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zaczniemy reformować Policję, a tutaj okazało się, że wiele cennych uwag usłyszałem. W zasadzie po raz pierwszy na posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych zaczęliśmy analizować możliwości funkcjonowania Policji w innych warunkach. Mówiliśmy także o zasadach finansowania, poruszyliśmy temat działania Policji na styku z samorządami. Mówiliśmy i o dobrych relacjach i o tym, od czego należałoby odejść. Wiem, że czeka nas jeszcze wiele dyskusji na ten temat, zwłaszcza ze środowiskami samorządowymi, bo rozumiem, iż „raz dane trudno potem odebrać”. W Policji jednak nie może być dwuwładzy. Tu musi być jeden dowódca i zarządzanie „w pionie”. My widzimy, że ta dwuwładza spowodowała swoiste rozluźnienie dyscypliny, dlatego reforma w Policji jest konieczna. Oczywiście będziemy dyskutowali, na jakich zasadach samorządy mają mieć swój wpływ w terenie. Myślę, że jest wiele płaszczyzn dla działania samorządów i wspierania różnych lokalnych inicjatyw. Na pewno trzeba będzie to ustawowo zapisać. Jeśli chodzi o „ucywilnienie” Policji, na pewno będziemy szli w tym kierunku. Zdaję sobie sprawę, że przychodzi to bardzo trudno, bo tutaj limity w każdym roku przyznaje resort pracy i one muszą być zapisane w budżecie. Pamiętajmy też, że każde zwiększenie zatrudnienia wiąże się z ostrym cięciem ministra finansów, więc mogą tu być kłopoty. Dodam jeszcze, że jest również pewna trudność. Otóż tam, gdzie występuje zatrudnienie cywilnego pracownika i funkcjonariusza, gdzie pracują jakby na wspólnym stanowisku pracy, to nigdy nie jest tak, żeby ten funkcjonariusz zechciał być cywilem, tylko wręcz odwrotnie - to cywil chce zostać funkcjonariuszem, bo to się wiąże z wyższą płacą. W każdym bądź razie zapewniam, że ta sprawa należy do spraw priorytetowych. Na pewno będziemy rokrocznie zwiększać liczbę zatrudnionych osób cywilnych w Policji uważając, iż mogą one doskonale wykonywać działania administracyjne, logistyczne, finansowe. Także w tym systemie „zapiskowym” mogliby być na pierwszej linii frontu. Padło pytanie, czy poszukujemy rezerw w restrukturyzacji Komendy Głównej Policji. Oczywiście. Z wielu stron słyszę, iż jest to pewien anachronizm - duża Komenda Główna. Chciałbym tylko podkreślić, że w skład Komendy Głównej wchodzi także Centralne Biuro Śledcze, które zatrudnia około 1500 osób. Tak więc ponad połowa Komendy Głównej to Centralne Biuro Śledcze, które świadomie skomasowaliśmy w centrali, a odebrali spod wpływów komendantów wojewódzkich, uważając, że taka jest, na dzień dzisiejszy, potrzeba - co zresztą sprawdza się. Czy da się odejść od pewnego dublowania komórek funkcjonalnych w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji i Komendzie Głównej Policji? Pewnie tak. Jeśli chodzi o przepisy wykonawcze - zdaję sobie sprawę, że powinno to robić Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, ale rozumiejąc specyfikę służby wiem, że proces uzgodnieniowy, po przygotowaniu przez Departament Prawny Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, jest dużo dłuższy. W dodatku później jeszcze sama Komenda Główna Policji wnosi jeszcze jakieś uwagi. Dlatego, żeby ten proces skrócić prosimy, aby siłami Komendy Głównej był przygotowany sam trzon, założenie rozporządzeń wykonawczych ministra spraw wewnętrznych. Jeśli chodzi o kwestię własności komisariatów - znam ten problem i myślę, że mogłaby to być jedna z form na polepszenie pracy policjantów. Oczywiście, nie jestem dzisiaj gotów do takiej deklaracji, ale przyrzekam, że przyjrzę się bliżej tej sprawie i w krótkim czasie spróbujemy rozwiązać ten problem - być może w ten sposób, o jakim mówił poseł Ludwik Dorn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KomendantgłównyPolicjiAntoniKowalczyk">Poseł Woda pytał o absencję w Policji. W Raporcie mówi się o 20 proc. Muszę przyznać, że ta absencja jest jeszcze większa. Podam tu przykład Komendy Stołecznej Policji, na koniec 1999 r.: 43 proc. stanu osobowego nie ma 3 lat służby, 1300 wakatów. Wszystkie wypowiedzi posłów dotykały problemów najbardziej bolesnych dla Policji. Skupiają się one wokół spraw, dotyczących uproszczenia postępowania karnego, konwojów, finansowania Policji i konkursów. Wielokrotnie przewijał się temat dotyczący szkolenia policjantów. Jak już wspomniałem, jest powołany specjalny zespół, który ma dokładnie zanalizować cały system szkolenia Policji, począwszy od podstawowego, po specjalistyczne i oficerskie. Głównym naszym założeniem jest skrócenie okresu szkolenia, przy zmniejszonych kosztach, a przy większym zaangażowaniu do szkolenia dobrych fachowców policjantów. Wiele pytań, wątpliwości i sugestii padło w zakresie współpracy z samorządami. Oprę się tu na przykładzie Warszawy: na 17 komisariatów tylko 3 nie są jeszcze wyremontowane. Wszystkie obiekty policyjne korzystają ze środków finansowych samorządów warszawskich. W Warszawie układ policyjno-samorządowy został bardzo sprzężony. Każdy komendant komisariatu niejako z urzędu jest członkiem komisji bezpieczeństwa każdej gminy i dzielnicy. Dyrektorzy dzielnicy, burmistrzowie gmin powołali sobie pełnomocników do spraw współpracy z samorządem. Realizowane są wspólne przedsięwzięcia: plany, przeciwdziałania czy też ograniczenia przestępczości. Daje to naprawdę duże efekty. Myślę, że te doświadczenia warszawskie warto i trzeba przenieść na cały kraj. Podkreślam - zależy nam bardzo na dobrej współpracy ze wszystkimi organizacjami rządowymi, pozarządowymi, szkołami i mieszkańcami. Przyznaję, że system „997” funkcjonuje w kraju różnie. Natomiast w tych trzech miastach, o których mówił pan minister - Łódź, Szczecin i niedługo Warszawa - nikt nie będzie czekał na zgłoszenie dłużej niż 20 sek. Na zakończenie chciałbym zwrócić się do państwa, iż niezależnie od tego, jakie są środki finansowe, oczekujemy od posłów pomocy dla Policji poprzez nowelizację ustaw. Podkreślam - głównym zadaniem Policji była, jest i będzie konsekwentna walka z przestępczością i zrobimy wszystko, aby tę przestępczość ograniczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielKomendyGłównejPolicjiRyszardSiewierski">Chciałbym odnieść się do pytania dotyczącego posterunków. Posterunek to w zasadzie termin wprowadzony nowelizacją ustawy o Policji i występuje obok rewirów dzielnicowych. W tej chwili jest przygotowywany nowy akt wykonawczy, który będzie konstytuował posterunek - jest to w zasadzie odmiana rewiru w obszarze wiejskim - i całą jego specyfikę. Jesteśmy już po konsultacjach i niebawem zostanie to wprowadzone w życie. Chciałbym też ustosunkować się do toku dyskusji: czy ta Policja, to jest ludzka instytucja, czy ma człowieka na względzie i czy w ogóle myśli o kliencie jako człowieku? Otóż jest to instytucja ludzka, bo jest to instytucja służebna i ma to zapisane w ustawie. Tak też są kształtowane nasze kadry. Niezależnie od tego jakie mamy problemy z systemem szkoleniowym, w każdym programie szkolenia mamy zapisane to, że należy prowadzić działalność „w poszanowaniu godności i praw człowieka”. Powstała też etyka policyjna, która jest kryterium odnoszenia się do człowieka i do spraw służbowych. Weźmy problem zatrzymanych. Otóż nie ma policyjnych aresztów - są pomieszczenia dla zatrzymanych. Instytucja aresztu policyjnego nie istnieje. Pomieszczenia dla zatrzymanych służą do „przechowania” osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa - w jednostkowych przypadkach: nietrzeźwych do wytrzeźwienia. Rokrocznie procedura zatrzymań poddawana jest kontroli. I to kontroli zarówno sądów okręgowych, rzecznika praw obywatelskich, jak i Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zatrzymania poddawane są także nadzorowi służbowemu. Wielokrotny system kontroli powoduje, że doprowadzamy tę problematykę do stanu pożądanego. Jeśli chodzi o standardy - bardzo dbamy o warunki przebywania osób zatrzymanych w tych pomieszczeniach i idą na to spore środki finansowe. Niestety, nie są to środki wystarczające. We wszystkich niemal protokołach pokontrolnych, przesyłanych przez sądy lub rzecznika praw obywatelskich, poruszane są kwestie finansowe. Jeśli chodzi o prawa osób zatrzymanych, są specjalne polecenia, wielokrotnie wydawane przez komendantów głównych do jednostek terenowych, aby poszczególne prawa były przestrzegane w sposób niekłamany. Druga kwestia - to kwestia naszych klientów, których podzieliliśmy na petentów, klientów i ofiary przestępstwa. Od czterech lat funkcjonuje specjalny program obsługi obywatela. Program opracowano w porozumieniu z policją holenderską i częściowo finansowany jest z funduszów PHARE. Jest to program, który realizujemy wspólnie z administracją samorządową, wojewódzką, a w części województw wschodnich również ze Strażą Graniczną. Uzupełnieniem tego programu jest program ochrony ofiar. Oba te programy są wprowadzone do programu nauczania policyjnego. Program ochrony ofiar stanowi także swoistą doktrynę policyjną. Policja była jedną z instytucji współtworzących prawa ofiar. My uczymy ludzi życzliwości do człowieka pokrzywdzonego przestępstwem. Jest to wpisane do programów szkoleniowych. Dodam, że uruchomiliśmy specjalną infolinię, przyjmujemy też wszelkie skargi w internecie, na stronie internetowej Policji.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PrzedstawicielKomendyGłównejPolicjiRyszardSiewierski">Dzięki temu możemy błyskawicznie otrzymywać informacje od obywateli i podejmować interwencje. Dzielimy interwencje na trzy rodzaje spraw: na niezwłoczne, na takie, które powinny być zrealizowane w ciągu 6 godzin i takie, które mogą poczekać nieco dłużej. Jest więc stworzony system, o którym mówił poseł Krzysztof Rutkowski. Numer infolinii nieustannie podajemy do wiadomości publicznej. Wrócę jeszcze do kwestii samorządów. Ostatnia nowelizacja ustawy o samorządzie powiatowym, która wprowadza komisję bezpieczeństwa, powoduje możliwość rozwoju współpracy Policji z samorządem w zakresie programowania bezpieczeństwa i walki z przestępczością. To programowanie bezpieczeństwa wynika również z art. 35 ustawy o samorządzie, na podstawie którego starosta zatwierdza programy straży i inspekcji policyjnej. Policja skonstruowała specjalny program użytkowy, który komendanci przedstawiają do zatwierdzenia, a który dotyczy istotnych problemów bezpieczeństwa. Uważamy, że w tym zakresie współpraca Policji z samorządami rozwija się, aktywizując miejscowego społeczeństwo na rzecz współdziałania z Policją w sprawie podnoszenia lokalnego bezpieczeństwa. Dodam, że jest ponad 10 regionalnych programów bezpieczeństwa, zatwierdzonych przez regionalne sejmiki samorządowe. Jest ponad 270 programów zatwierdzonych przez rady powiatów, a także rady gmin. Oczywiście, jest to sytuacja w fazie rozwoju. Mamy nadzieję, że te wszystkie działania zaktywizują miejscowe społeczeństwa w sprawy podnoszenia bezpieczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełTadeuszBadachSLD">Czy można prosić o sprecyzowanie odpowiedzi, iż wkrótce będą przepisy wykonawcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PrzedstawicielKGPRyszardSiewierski">Jest to kwestia dni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełBogdanBujak">Rzeczywiście dyskusja nad Raportem stała się kanwą do analizy - jak stwierdził pan minister - pracy Policji. Mogę zapewnić, iż cechą działania Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych było zawsze to, by wypracować wspólnie z resortem strategię pracy Policji, w tym polepszenia warunków pracy w Policji. Dobrze się stało, że o ile w początkowej fazie dyskusji ciągle przewijał się problem budżetu, o tyle w końcowej fazie przestał dominować. Pojawiły się nowe wątki: współpraca z samorządem, szukanie rozwiązań organizacyjnych. Świadczy to o tym, iż to spotkanie spełniło swoje zadanie. Przede wszystkim dziękuję wszystkim za to, iż w każdej wypowiedzi przejawiała się troska o bezpieczeństwo obywatela, z czym również się łączy troska o pracę policjantów. Chcielibyśmy, jako Komisja, ten element współpracy z Komendą główną Policji stale utrzymywać w dalszych pracach. Dziękuję wszystkim zaproszonym gościom. Przechodzimy do punktu drugiego porządku dziennego - zatwierdzenie planu pracy Komisji na drugie półrocze 2001 r. i pierwsze półrocze 2002 r. Wszyscy posłowie otrzymali na piśmie projekt planu pracy. Czy do projektu są jakieś uwagi, inne propozycje? Nie widzę. Proponuję zatem, abyśmy przyjęli przedstawiony plan, jako ramowy plan pracy Komisji do czerwca 2002 r. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła plan pracy do czerwca 2002 r. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>