text_structure.xml
117 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełJacekPiechota">Mam wielką przyjemność rozpocząć obrady wyjazdowego posiedzenia Sejmowej Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, które odbywamy dziś w Słupsku. Przedmiotem posiedzenia są problemy prywatyzacyjne małych i średnich przedsiębiorstw w województwie słupskim.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#PosełJacekPiechota">Odbyliśmy już dzisiaj rano dwie wizyty w przedsiębiorstwach. Zwiedziliśmy i zapoznaliśmy się z problemami Stoczni „Ustka” SA w Ustce oraz Przedsiębiorstwa Połowów, Przetwórstwa i Handlu „Korab” SA w Ustce. Podczas tych wizyt wiele naszych pytań zyskało już odpowiedzi, których udzielili członkowie kierownictw tych przedsiębiorstw. Wiele problemów i pytań pojawiło się jednak — jak sądzę — dopiero po zapoznaniu się z obiema firmami. Problemy te i pytania uzewnętrznią się zapewne podczas naszej dyskusji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#PosełJacekPiechota">Wizyty w obu przedsiębiorstwach odbyliśmy w towarzystwie pana wojewody słupskiego. Przy tej okazji serdecznie dziękujemy gospodarzom za stworzenie możliwości obejrzenia tych dwóch zakładów oraz odbycia spotkań z ich kierownictwami. Mam nadzieję, że podczas posiedzenia znajdzie się okazja do wymiany poglądów i przede wszystkim uzyskamy informacje gospodarzy województwa na temat oceny sytuacji tych i innych przedsiębiorstw województwa, które zostały wytypowane do prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#PosełJacekPiechota">Oddaję teraz głos wojewodzie słupskiemu, panu Jerzemu Kuzyniakowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Bardzo serdecznie witam na ziemi słupskiej posłów z sejmowej Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Cieszymy się ogromnie, że ta Komisja przyjęła od nas zaproszenie do złożenia wizyty i jest dzisiaj w województwie słupskim po to, żeby tu, na miejscu zapoznać się z problemami prywatyzacji małych i średnich przedsiębiorstw w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Trzeba podkreślić, że wielką pomoc w zorganizowaniu tej wizyty okazał pan poseł Władysław Szkop, którego niestety nie ma tu dzisiaj z nami. Bardzo ważne powody związane z wykonywaniem obowiązków posła Rzeczypospolitej zatrzymały go w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Witam również zaproszonych na to dzisiejsze posiedzenie Komisji przedstawicieli samorządu gospodarczego z terenu województwa słupskiego - członków władz Słupskiej Izby Przemysłowo-Handlowej, Izby Rzemieślniczej w Słupsku, Cechu Rzemiosł Różnych, Słupskiej Izby Rolniczej, Polskiej Izby Turystyki i Krajowej Izby Rybackiej. Dodam też, że ostatni z podmiotów traktujemy wyjątkowo. Byliśmy wielkimi orędownikami powołania tej organizacji i robiliśmy wszystko, aby jej siedzibą był Słupsk. Izba ta znajduje się jeszcze na etapie postępowanie rejestrowego, ale już teraz bardzo poważnym partnerem w rozmowach z administracją.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Rozwój małych i średnich przedsiębiorstw na naszym terenie jest przedmiotem stałego zainteresowania władz województwa słupskiego oraz wszystkich samorządów lokalnych i - jestem o tym przekonany - również organizacji samorządu gospodarczego. Województwo słupskie wciąż jeszcze można kwalifikować do grupy województw o stosunkowo wysokim bezrobociu. Ostatnie dane z końca maja mówią o stopie bezrobocia na poziomie 19%. Podobnie jak to się dzieje w kraju to bezrobocie spada i to bardzo nas cieszy. Niemniej poziom tego przykrego zjawiska jest nadal wysoki.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Rozwiązanie problemu bezrobocia widzimy w tworzeniu małych i średnich przedsiębiorstw, a szczególnie na terenach wiejskich w takich dziedzinach, jak gospodarka rybacka morska i śródlądowa oraz turystyka. Szans gospodarczego rozwoju tego województwa i regionu upatrujemy również w utworzeniu Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Powstaje ona pod Słupskiem na terenach o powierzchni bez mała 136 hektarów. Jesteśmy w tej chwili jeszcze na początku tworzenia tej strefy. Rozwój tej strefy będzie także szansą na powstanie bardzo wielu małych i średnich przedsiębiorstw kooperujących i obsługujących dużych firm, które ulokują się w strefie.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Duże nadzieje wiążemy z perspektywą utworzenia Bałtyckiego Centrum Rybnego w Ustce. Moim zdaniem są realne szanse na utworzenie tego centrum właśnie w Ustce. Odwiedziliśmy dzisiaj teren, na którym miałoby ono powstać. Są to nabrzeża należące do przedsiębiorstwa „Korab”.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Żeby dokładniej opisać państwu gospodarkę województwa słupskiego, przygotowałem nieco danych liczbowych. Bardzo proszę o tę chwilę cierpliwości, bo - niestety - nic tak dobrze nie opisuje stanu gospodarki, jak właśnie liczby.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Województwo słupskie zajmuje obszar 7453 km kw. Północna granica województwa to 85 kilometrów brzegu morskiego. Najważniejsze porty znajdują się w Ustce i Łebie. Cechą charakterystyczną województwa jest duża powierzchnia lasów - 42% powierzchni województwa zajmują lasy. Druga cecha wyróżniająca, to duża liczba jezior. Jezior o powierzchni większej niż jeden hektar mamy 664. Wyjątkowo atrakcyjne - bo czyste - jeziora znajdują się w południowej części województwa.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Województwo słupskie należy do najsłabiej zaludnionych obszarów Polski. Na jeden kilometr kwadratowy przypada 57 osób, podczas gdy średnia gęstość zaludnienia wynosi w kraju 124 osoby na kilometr kwadratowy. Jest to województwo ludzi młodych. Połowa ludności nie ukończyła jeszcze 30 roku życia. To były liczby obrazujące pozytywy województwa. Ciąg dalszy jest mniej radosny.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wynosiło w województwie na dzień 31 grudnia 1997 roku 914 złotych. Stanowi to 71,7% średniego wynagrodzenia miesięcznego w kraju. Jak widać jest ono w naszym regionie bardzo niskie. Przy tym stopa bezrobocia wynosi - jak już mówiłem - 19%. W liczbach bezwzględnych jest tona koniec maja 33 800 osób. W ciągu pięciu pierwszych miesięcy bieżącego roku bezrobocie to spadło jednak aż o 4 tysiące osób. Jest to dość poważny spadek liczby bezrobotnych i to budzi nasze zadowolenie. Obok województwa suwalskiego zanotowaliśmy w naszym województwie słupskim największy procentowo spadek liczby bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Bezrobotni na terenach po byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych stanowią 12,5% z terenów wiejskich. Jest to problem rzeczywiście trudny do rozwiązania, albowiem ludność na tych terenach charakteryzuje się niskim poziomem wykształcenia i zamieszkuje tereny oddalone od miast i pozbawione w większości rozwiniętej infrastruktury technicznej. Urzędy pracy dysponują poważną — w mojej ocenie — ofertą 26 700 miejsc pracy. Dzisiejsza nasza wizyta w Stoczni „Ustka” pokazała, że problem bezrobocia w naszym województwie nie jest taki jednoznaczny. Prezes Stoczni mówił przecież, że potrzebuje pracowników, ale nie wszystkich, lecz ludzi o wysokich kwalifikacjach.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Województwo słupskie ma charakter rolniczo-przemysłowy oraz turystyczno-wypoczynkowy. Zmiany ustrojowe wywołały recesję gospodarczą, która jest związana z restrukturyzacją zwłaszcza obszarów wiejskich. Problem pogłębił brak poważnego rozwijającego się przemysłu na tym terenie, który wchłonąłby nadwyżki wolnej siły roboczej.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Systemowe zmiany w gospodarce województwa przejawiły się ogromnym wzrostem udziału sektora prywatnego w tworzeniu i produkcji sprzedanej w przemyśle. Podobnie zresztą rzecz się miała w reszcie kraju. W mojej ocenie jest to bardzo pozytywny sygnał i mam nadzieję, że państwo podzielą ten pogląd. W 1996 roku udział ten wynosił 61%, a w ubiegłym roku już 93,6%. Wydajność pracy również rośnie dynamiczniej przede wszystkim w sektorze prywatnym. Nadal jest ona jednak niższa niż w sektorze publicznym.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">W województwie dominuje produkcja artykułów spożywczych i napojów, które są oparte na surowcach lokalnych. Następne miejsca zajmuje produkcja drewna i wyrobów z drewna oraz wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych. Charakterystyczna cechą województwa jest wysoki udział produkcji skóry i wyrobów ze skóry. Udział produkcji skór gotowych twardych stanowi blisko 20% produkcji krajowej. Produkujemy też 10% krajowej produkcji chłodziarek i zamrażarek. Powstają one w Przedsiębiorstwie Produkcyjnym „Argos” SA w Bytowie. Odnotowujemy stały wzrost liczby podmiotów gospodarczych. W roku ubiegłym ich liczba wzrosła o 11,4%. Niektóre dziedziny gospodarki województwa są w pełni zdominowane przez sektor prywatny. Tak jest w działalności hotelarskiej, restauracyjnej, rybołówstwie i rybactwie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Co się zaś tyczy sprawy przekształceń własnościowych, to objęto nimi 126 przedsiębiorstw. Najwięcej, bo aż 79 przedsiębiorstw, przekazano do zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Były to przede wszystkim byłe Państwowe Gospodarstwa Rolne. Na podstawie przepisów ustawy o przedsiębiorstwach państwowych zlikwidowano 25 przedsiębiorstw, 13 sprywatyzowano w formie przekazania pracownikom likwidowanych przedsiębiorstw do odpłatnego korzystania. 14 przedsiębiorstw użyteczności publicznej zostało skomunalizowanych, a 8 największych sprywatyzowano kapitałowo. Przed wyborem formy prywatyzacji znajduje się 20 przedsiębiorstw, dla których organem założycielskim jest wojewoda.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Na terenie województwa funkcjonuje około 150 spółek z udziałem kapitału zagranicznego. Ponad połowa z nich należy do inwestorów niemieckich. Jest też kapitał holenderski, duński, szwedzki i amerykański. Jedną z najpoważniejszych inwestycji zagranicznych na terenie województwa jest holenderskie przedsiębiorstwo Farm Frites Poland SA w Lęborku, w którym produkuje się frytki. Firma Nestle Polska Sp. z o.o. zainwestowała w zakład mleczarski w Słupsku. W Zakładach Przemysłu Cukierniczego „Pomorzanka” w Słupsku inwestycji dokonała firma szwajcarska Ostkomerz. Poważnych inwestycji w przemyśle samochodowym dokonały Kapena SA i Scania Kapena SA, obie należące do szwedzkiego koncernu Scania. Niemiecki koncern meblowy Schieder Moebel Gruppe zainwestował w Słupskie Fabryki Mebli i podjął budowę zakładów w Kobylnicy.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Według deklaracji inwestorów zagranicznych na województwo słupskie przypada około 0,4% kapitału zainwestowanego w Polsce. Nie jest to dużo. W tym zestawieniu daje nam to 33 miejsce w kraju. Program poszukiwania dobrych inwestorów, w tym także inwestorów zagranicznych, traktujemy w województwie, jako jedno najważniejszych zadań.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Warto jeszcze zwrócić uwagę na to, iż w województwie są jeszcze przedsiębiorstwa państwowe, które mieszczą się w kategorii małych i średnich przedsiębiorstw. Szczerze mówiąc są to raczej średnie przedsiębiorstwa. Jedną z grup tych przedsiębiorstw są Centrale Nasienne. Z napływających do nas sygnałów wynika, że funkcjonowanie utrudniają im między innymi stawki podatku VAT. Firmy te postulują ustalenie zerowej stawki VAT na obrót produktami rolnymi, wprowadzenie kredytów skupowych na zboża paszowe i zapasy zbóż paszowych, przedłużenie spłat kredytów skupowych na zboża konsumpcyjne z 6 do 12 miesięcy. Oczekują ustalenia oprocentowania kredytów na skup zbóż na 8% w skali roku i utrzymania dotowania sprzedaży kwalifikowanego materiału siewnego, aby umożliwić rzeczywisty postęp biologiczny.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Druga grupa przedsiębiorstw, która sygnalizuje swoje problemy, to przedsiębiorstwa komunikacji samochodowej. Mamy ich w województwie słupskim 3 spośród 174 funkcjonujący w kraju. Sądzę, że ich problemy w całym kraju są podobne, jeśli nie identyczne. Narzekają one na to, iż dotacje z budżetu państwa nie pokrywają im rekompensat utraty wpływów za ulgowe i bezpłatne przewozy i są one co roku obniżane. W związku z tym kierownictwa tych zakładów postulują, by wprowadzić zasadę finansowania biletów ulgowych i przejazdów bezpłatnych dla określonych w ustawie grup społecznych po zweryfikowaniu ich uprawnień. System tych ulg - ich zdaniem - powinien być też bardziej przejrzysty. Uważają też, że przedsiębiorstwa te powinny mieć prawo ustalania na swe usługi cen umownych. Narzekają też na obciążenia podatkowe i inne opłaty, które nie są rekompensowane urzędowymi podwyżkami cen.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Inne przedsiębiorstwa, wskazując na swoje problemy, formułują wniosek, żeby znowelizować przepisy ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych tak, aby skutecznie wykorzystać udogodnienia wprowadzone w dziale trzecim ustawy. Chodzi o komercjalizację z konwersją wierzytelności. Z uwagi na przedłużający się proces legislacyjny należałoby przy redukcji długów uwzględnić wszystkie te zaległości, które powstały przed 31 grudnia 1995 roku. Jest to tym bardziej istotne, że małe przedsiębiorstwa, które nie posiadają strategicznego znaczenia dla rozwoju kraju, nie mogą oczekiwać żadnej pomocy ze strony państwa przy umarzaniu odsetek. Chodzi tu także o zaległości wpłat składek do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (ZUS).</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Postulowane jest indywidualne traktowanie problemów związanych z zadłużeniem przedsiębiorstw w zakresie tak zwanych starych długów i racjonalne podejście do oddłużania przez wszystkich wierzycieli przy rzetelnym i realnym planie rozwoju. Realizacja tych postulatów byłaby niewątpliwie dużą szansą dla niektórych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Innym problemem, który uważamy za ważny i wpływający na zahamowanie przekształceń własnościowych w stosunku do małych i średnich przedsiębiorstw, jest konieczność realizowania przepisu paragrafu 3 rozporządzenia Rady Ministrów z 3 czerwca 1997 roku w sprawie zakresu analizy spółki oraz przedsiębiorstwa państwowego, sposobu jej zlecania itd. W myśl tego przepisu istnieje obowiązek badania bilansu przedsiębiorstwa za ostatnie trzy lata poprzedzające jego prywatyzacją.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Konkretny przykład. Delegatura Ministerstwa Skarbu Państwa w Gdańsku miała wyrazić zgodę na prywatyzację bezpośrednią Przedsiębiorstwa Drogowo-Mostowego w Słupsku. Zwrócono nam jednak dokumenty z powodu braku badania sprawozdań finansowych przez biegłych rewidentów za lata 1995–1996. Przedsiębiorstwo to, należące do grupy przedsiębiorstw na podstawie art. 64 ustęp 1 punkt 4 ustawy o rachunkowości, było zwolnione z badania bilansów! Stan prawny jest taki, że jedna ustawa zwalnia z badania sprawozdań finansowych, a druga ustawa nakłada taki obowiązek na przedsiębiorstwa przystępujące do prywatyzacji. Problem wynika ze sprzeczności tych dwóch ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Z innych spraw, które zasługują na poruszenie, to sprawy z zakresu inicjatywy legislacyjnej resortu rolnictwa. Bardzo proszę Wysoką Komisję o ewentualne udzielenie nam pomocy w rozwiązaniu tych problemów. Chodzi między innymi o stosowanie ulg w podatku dochodowym dla rolników, którzy podejmą się równolegle innej działalności pozarolniczej. Niektórzy rolnicy mogliby dzięki temu tworzyć przecież nowe miejsca pracy. W województwie słupskim traktujemy propozycję takiego rozwiązania jako szczególnie interesującą. Upatrujemy w niej wielu szans na poważne zmiany na terenach wiejskich. Mamy nadzieję, że owa przedsiębiorczość, zainteresowanie prowadzeniem własnego interesu i szeroko rozumianą działalnością gospodarczą, mogłoby w jakiś sposób ożywić tereny wiejskie naszego województwa. Łatwiej byłoby nam wówczas rozwiązywać problemy na tych terenach.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Chciałbym także - korzystając z tej okazji - powtórzyć postulat umorzenia zobowiązań firm wobec ZUS. Ważne, z punktu widzenia interesów województwa słupskiego, a ściślej - przedsiębiorstw z tego województwa - są sprawy związane z ochroną rynku skórzanego. Pojawiła się zapowiedź Ministerstwa Gospodarki, że podejmie ono w tej sprawie jakieś działania. Nie wiemy jednak, co się z tą sprawą dzieje i na jakim etapie zaawansowania się ona znajduje. Wiele firm tej branży w naszym województwie jest w trudnej sytuacji. Mamy wiele zakładów przemysłu skórzanego, ale wielki import sprawia, że rynek jest dla nich bardzo trudny. Jeśli nie zostaną podjęte jakieś kroki, będziemy się musieli przygotować na przyjęcie nowej, sporej grupy bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Zakłady te powstały na bazie byłego Przedsiębiorstwa Przemysłu Skórzanego „ALKA” w Słupsku. Ono samo zatrudnia jeszcze kilkaset osób. Pracownicy, którzy zmuszeni byli do odejścia, utworzyli bardzo wiele małych zakładów wokół Słupska. W większości osoby zatrudnione w tych firmach są bardzo wąsko specjalizowane. Nie potrafią po prostu robić nic innego.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#WojewodasłupskiJerzyKuzyniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! To wszystko są podstawowe problemy województwa słupskiego w pigułce. Tak to województwo wygląda, jak przedstawiają to podane przeze mnie liczby. Myślę, że to jest dobry wstęp do naszej dalszej dyskusji na temat problemów związanych z prywatyzacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełJacekPiechota">Dziękuję bardzo. Pan wojewoda był uprzejmy przedstawić obecnych, reprezentujących stronę gospodarzy. Proszę mi zatem pozwolić na przedstawienie obecnych na dzisiejszym posiedzeniu posłów. Uczestniczą w nim posłowie: Roman Jagieliński - wiceprzewodniczący Komisji, Adam Szejnfeld - wiceprzewodniczący Komisji, Bronisław Dankowski, Edward Daszkiewicz, Mirosław Kukliński, Józef Nowicki, Władysław Rak i Andrzej Zając. Tradycyjnie też towarzyszy nam na posiedzeniach dyrektor Departamentu Rzemiosła, Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Ministerstwie Gospodarki, pan Mirosław Marek.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełJacekPiechota">Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw należy do najmłodszych Komisji w Sejmie. Powstała dopiero w tej kadencji Sejmu. Jesteśmy Komisją, która w poważnym stopniu wpisuje się w nurt lobbystyczny — w dobrym znaczeniu tego słowa — na rzecz małych i średnich przedsiębiorstw. Według nomenklatury Unii Europejskiej średnie przedsiębiorstwa liczą do 250 zatrudnionych. W polskich warunkach przedsiębiorstwa o takim zatrudnieniu należą już do większych firm. W każdym razie małe i średnie przedsiębiorstwa w Polsce stanowią 99,7% wszystkich przedsiębiorstw w naszym kraju. Jest to w gruncie rzeczy trzon gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełJacekPiechota">Głównym, nadrzędnym zadaniem Komisji jest stanie na straży biegnącego w Sejmie procesu legislacyjnego tak, by uwzględniał on specyfikę małych i średnich przedsiębiorstw. Do tej pory mieliśmy właściwie do czynienia z tworzeniem prawa przez wielkie zakłady przemysłowe i związki zawodowe, reprezentujące interes wielkich firm i wielkich branż. Obecnie podejmujemy trud przeglądania istniejących przepisów pod kątem ich przystawania do specyfiki małych i średnich przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PosełJacekPiechota">W krótkim czasie Komisja przystąpi do realizacji własnej inicjatywy legislacyjnej związanej z nowelizacją Kodeksu pracy. Będzie to nawet dość obszerna nowelizacja. Tydzień temu na moje ręce przedstawiciele czterech ogólnopolskich organizacji pracodawców: Konfederacji Pracodawców Polskich, Krajowej Izby Gospodarczej, Związku Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club, złożyli uzgodniony przez te organizacje projekt nowelizacji Kodeksu pracy. Przekazano nam też wszelkie prawa autorskie do tej nowelizacji.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PosełJacekPiechota">Propozycja kręgów biznesu obejmuje zmianę treści aż 60 artykułów. Propozycje idą w kierunku uwzględnienia w Kodeksie pracy specyfiki małych i średnich przedsiębiorstw. Chcielibyśmy wystąpić z wnioskiem o nowelizację ustawy jeszcze w lipcu bieżącego roku. Jako Komisja mamy bowiem do dyspozycji to ważne narzędzie, jakim jest prawo do inicjatywy ustawodawczej. Dlatego też szczególnie cenne są dla nas wszystkie wnioski i wszelkie uwagi na temat obowiązującego ustawodawstwa.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PosełJacekPiechota">W związku z tym bardzo proszę pana wojewodę o przekazanie nam na piśmie tych wszystkich uwag na temat ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych, które był uprzejmy nam tu przed chwilą przedstawić. A państwa, wszystkich obecnych tu przedstawicieli organizacji samorządu gospodarczego, o podzielenie się z nami dzisiaj swoimi uwagami na temat funkcjonowania prawa. Chodzi nam o uwagi dotyczące zarówno tematu dzisiejszego posiedzenia, jak i o uwagi na temat waszej działalności i doświadczeń. Przypomnę tylko, że tematem posiedzenia są problemy prywatyzacyjne małych i średnich przedsiębiorstw w województwie słupskim.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PosełJacekPiechota">Myślę, że po tym wprowadzeniu do dyskusji, jakim były zarówno poranne zwiedzanie przez nas przedsiębiorstw, jak i informacje podane przez pana wojewodę Kuzyniaka możemy już przystąpić do dyskusji. Otwieram ją więc i oddaję głos panu posłowi Jagielińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełRomanJagieliński">Panie wojewodo! Z pana wystąpienia nie do końca udało mi się wyłowić problemy związane z prywatyzacją przedsiębiorstw w województwie słupskim. Czy mógłby nam pan ten problem bardziej przybliżyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Jeden z problemów wydaje się prosty, ale utrudnia działalność. Chodzi po prostu o to, że dwie ustawy w odmienny sposób regulują kwestię sprawozdań finansowych. Jedna z ustaw, ustawa o rachunkowości nie stawia tego wymogu, a jest to ustawa w tym zakresie podstawowa. Kiedy przedsiębiorstwo nie znajduje się jeszcze w stanie prywatyzacji, nie interesuje się koniecznością weryfikacji sprawozdań finansowych. Kiedy rozpoczyna się proces prywatyzacji przedsiębiorstwa, czy przekształcania własnościowego, okazuje się, że trzeba dostarczyć zweryfikowane sprawozdania finansowe za trzy lata poprzedzające.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Na tym tle pojawiają się problemy, a wydaje się, że naprawienie tej niezgodności dwu ustaw nie powinno być trudne pod względem legislacyjnym. Wystarczyłoby - moim zdaniem - w jednej ustawie z przepisu zrezygnować, albo do drugiej go wprowadzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełRomanJagieliński">Mówił pan także o problemie kompensaty długów. Są przecież przepisy, które te sprawy regulują.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PosełRomanJagieliński">Tak, ale rzecz dotyczy okresu, z jakiego te długi miałyby być uwzględniane. Chodzi nam o uwzględnienie również tych długów, które powstały przed 31 grudnia 1995 roku.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PosełRomanJagieliński">Jeśli chodzi o dokładniejsze informacje, to poproszę dyrektora Wydziału o ściślejszą wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DyrektorWydziałuGospodarkiiSkarbuPaństwawUrzędzieWojewódzkimwSłupskuWojciechPoczątek">Problem na tym polega, że przedsiębiorstwa, które na naszym terenie w ogromnej większości należą do grupy małych i średnich przedsiębiorstw, są - też w dużej większości - poważnie zadłużone. Chcąc zastosować komercjalizację z konwersją zadłużenia, trzeba brać pod uwagę określony pułap, jaki można zastosować wobec przedsiębiorstwa. Zaszłości, które wynikają jeszcze z czasów, kiedy obowiązywał słynny popiwek, istnieją w wielu przedsiębiorstwach. I one nie pozwalają na wejście tych przedsiębiorstw na drogę komercjalizacji z konwersją. Mamy przykład przedsiębiorstwa zatrudniającego 120 osób, który jest zadłużony na kwotę 100 miliardów starych złotych!</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełRomanJagieliński">Jaka jest wartość majątku tego przedsiębiorstwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Około 70 miliardów starych złotych. Problem w tym, że wprowadzenie do przedsiębiorstwa zarządu komisarycznego pozwoliło na normalne funkcjonowanie. Odcięliśmy w ten sposób tę trudną przeszłość i zarząd jest tam już od roku. W przedsiębiorstwie tym są wszelkie możliwe długi - i wobec ZUS, i wobec fiskusa, i wobec banku.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Mimo, że przedsiębiorstwo jest wpisane do programu komercjalizacji z konwersją, nie można tego procesu uruchomić, ponieważ nie ma odpowiedniego progu zadłużenia. Wszelkie wysiłki, skierowane na osiągnięcie tego progu nie przynoszą niestety rezultatów. Rozmowy prowadzone z bankiem wskazują, że zajmuje on elastyczne stanowisko, ale stawia jeden warunek. Jest nim zielone światło ze strony fiskusa, przejawiające się częściowym choćby umorzeniem długów. A są one stare, pochodzą z 1992 i 1993 roku i mocno obciążają.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Drugi problem polega na tym, że te przedsiębiorstwa o najtrudniejszej sytuacji znajdują się w małych miejscowościach, gdzie są praktycznie podstawowymi pracodawcami na danym terenie. Względy społeczne, choć nie tylko, przemawiają za ich ratowaniem. Nie wyobrażamy sobie tych potężnych problemów społecznych, jakie pojawiłyby się w tych małych społecznościach w przypadku likwidacji, czy upadłości owych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Kolejny problem, który dotyka nasze przedsiębiorstwa i jest nie do pokonania, to zadłużenie wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jeśli są zakłady z długiem wobec fiskusa, to jest tam jakaś możliwość negocjacji spłaty tego zadłużenia. Nie ma jednak żadnych możliwości prawnych zrobienia czegokolwiek z długami wobec ZUS. Dochodzi do paradoksów - sprzedajemy przedsiębiorstwa za kwoty równe wysokości długów wobec ZUS!</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Ale przecież wtedy skarb państwa nic wtedy na tej transakcji nie zarabia, a nie o to przecież chodzi w procesie prywatyzacji. I to są te problemy, które nam bardzo utrudniają działalność. Tym bardziej, że tam, gdzie są zarządy komisaryczne i menedżerskie - myślę o Państwowej Komunikacji Samochodowej (PKS), Centrali Nasiennej i innych - dzisiejsza kondycja tych przedsiębiorstw jest dużo, dużo lepsza. Nie daje ona jednak żadnych szans na rozwiązanie problemów tych firm w postaci ich oddłużenia poprzez generowanie zysków z poprzedniego okresu.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#DyrektorWojciechPoczątek">To są, w największym skrócie problemy, które nas nurtują. Patrząc w przyszłość nie bardzo potrafimy znaleźć możliwości ich rozwiązania. Nie widzimy możliwości kapitałowej drogi zwrócenia tych długów. Bowiem przy takim poziomie zadłużenia, jaki występuje w tych przedsiębiorstwach, działa on odstraszająco na potencjalnych inwestorów. Nikt spośród liczących się inwestorów nie przejmie zakładu z potężnym bagażem długów wobec różnych instytucji.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Przy małym długu wobec ZUS są pewne możliwości sprzedaży przedsiębiorstwa. Są jednak takie firmy, w których poziom tego zadłużenia całkowicie uniemożliwia ich sprzedaż. Tym bardziej, że przedsiębiorstwa, dla których organem założycielskim jest wojewoda, należą do małych i średnich przedsiębiorstw. Liczba zatrudnionych w tych firmach nie przekracza w zasadzie 100 osób. Znajdują się one na dodatek głównie na terenach wiejskich, mało atrakcyjnych dla ewentualnych nabywców. Kłopot powiększają dodatkowo te długi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełJacekPiechota">Dziękuję bardzo. Czekamy na głosy przedstawicieli samorządu gospodarczego! Jeśli można, to zainspirowałbym do wypowiedzi pytaniem o lepsze przybliżenie nam tej inicjatywy o nazwie Specjalna Słupska Strefa Ekonomiczna. Słyszeliśmy też kilka informacji o Bałtyckim Centrum Rybnym w Ustce. Prosilibyśmy o ich rozwinięcie. Jak zaawansowana jest ta inicjatywa?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Słupska Specjalna Strefa Ekonomiczna znajduje się na etapie zakończenia wszelkich spraw formalno-prawnych. Mamy już wszystkie niezbędne dokumenty od rozporządzenia Rady Ministrów w tej sprawie poczynając. Są już niezbędne regulacje prawne, jakie są niezbędne do rozpoczęcia procedury przetargowej na uruchomienie budowy infrastruktury technicznej na terenie strefy. Niedawno zakończyliśmy też opracowywanie planu przestrzennego zagospodarowania terenu strefy. 17 czerwca rady dwóch gmin zatwierdziły ten plan. Chodzi o gminę miasta Słupsk i wiejskiej gminy Słupsk.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Jako pierwsza będzie sprzedawana była Fabryka Domów, która znajduje się na terenie wiejskiej gminy Słupsk. Zainteresowanie inwestowaniem w strefie oceniamy jako dość dobre. Pierwszy przetarg planujemy odbyć już na początku lipca. Dopiero on pokaże, czy ci inwestorzy, którzy interesowali się inwestowaniem w strefie i deklarowali swój udział w przetargu, przystąpią do niego, czy też nie. Nie potrafimy przewidzieć rezultatów tego postępowania przetargowego. Myślimy o różnych wynikach. Interesuje nas przy tym również potencjalna liczba przyszłych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Założenia opracowane dla tej strefy przewidują docelowe zatrudnienie dla około 5 tysięcy osób. Ale przy założeniu pełnej realizacji naszych planów i w perspektywie kilku najbliższych lat. Wymieniona liczba określa zatrudnienie w samej strefie. Oprócz tego powinno wzrosnąć zatrudnienie wokół strefy w firmach obsługujących tę strefę. Prognozujemy, w związku z tym, że wokół strefy również może powstać około 5 tysięcy nowych miejsc pracy.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Duża część przedsiębiorstw, które są zainteresowane inwestowaniem w strefie, to firmy miejscowe, z województwa słupskiego. Jest jednak także spore zainteresowanie ze strony przedsiębiorstw pochodzących spoza województwa. Ponieważ znajdujemy się dopiero na etapie uruchamiania procedur przetargowych, a więc na samym początku realizacji tego przedsięwzięcia, trudno jest przewidzieć, jak potoczą się wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Martwimy się jednak, ponieważ ta strefa ma drugą kategorię. Nie wiem jaka jest szansa na zmianę tej kategorii. Istnieją bowiem w kraju takie strefy - jest ich sześć lub siedem - które nie mają tego uwarunkowania, że stosowane w nich ulgi zostaną zlikwidowane. Nawet po stowarzyszeniu Polski z Unią Europejską rząd będzie bronił przyznanych przywilejów inwestorom z tych stref. Nasza strefa nie będzie w ten sposób broniona i podpisywane z inwestorami umowy będą zawierały ten warunek zwiększający ryzyko inwestycji. Po prostu zasady preferencji i ulg będą mogły ulec zmianie po wejściu Polski do Unii. To właśnie dotyczy naszej strefy i nie jest to dla niej korzystne. Te informacje są rozpowszechniane i trudno zresztą, żeby było inaczej. Każdy inwestor musi przecież wiedzieć na co się decyduje. Niezmiernie jednak nam to utrudnia poszukiwanie inwestorów. A w każdym razie nie ułatwia nam to promocji tej strefy.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Znakomita większość terenów przeznaczonych dla strefy wymaga uzbrojenia. Teren uzbrojony stanowi zaledwie około 10 hektarów. Pozostała część, czyli 126 hektarów to w gruncie rzeczy puste pola. Wymagają one założenia pełnej sieci kanalizacyjnej, telefonicznej, wodnej, elektrycznej itd. Trzeba wybudować drogi oraz jeden wiadukt, ponieważ przez jej środek biegnie linia kolejowa prowadząca ze Słupska do Ustki. Ta linia kolejowa jest jednocześnie niewątpliwym atutem tej przyszłej strefy, bo zapewnia dobry transport i skomunikowanie z Ustką, czyli z portem.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Skoro zaś jestem przy komunikacji przyszłej strefy z portem w Ustce, to w sposób naturalny mogę przejść do omówienia założeń dotyczących Bałtyckiego Centrum Rybnego. Znajduje się ono na etapie projektu. Pracujemy nad założeniami tego przedsięwzięcia, dysponując przyzwoleniem ministra transportu i gospodarki morskiej. Mamy pewność, że kiedy sprawy związane z gospodarką morską, z rybołówstwem, kiedy całe to zagadnienie przejmie Ministerstwo Rolnictwa, również będziemy mieli poparcie dla tej inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">W tej chwili, jak już powiedziałem, prowadzimy prace studialne. Fizycznie wykonuje to studium firma duńska. Opracowanie to ma być gotowe w końcu sierpnia. Dla nas ważnym argumentem jest także i to, iż w Słupsku znajduje się siedziba Krajowej Izby Rybackiej. Jest to nasz silny partner i sojusznik w działaniach na rzecz utworzenia tego centrum. Bez takiego partnera te nasze działania nie byłyby z pewnością tak skuteczne. Sami rybacy są zresztą tym przedsięwzięciem mocno zainteresowani i czynnie się w nie angażują.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Nie ukrywam też, że bardzo pomagają nam także Duńczycy. Spotykamy się dość często. Przed dwoma tygodniami przebywała u nas delegacja Stowarzyszenia Rybaków Bałtyckich z Danii. Bardzo liczymy na ich pomoc także przy inwestycjach. Liczymy także na środki pomocowe z Unii Europejskiej. Po prostu nie mamy aż tyle własnych środków.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Wiążemy z tą inicjatywą duże nadzieje. Oprócz tego, że łowić można na Bałtyku, to jeszcze są spore zasoby ryb słodkowodnych w jeziorach nie tylko naszego województwa, ale także w województwach sąsiednich. Województwo słupskie ma bowiem w produkcji ryb łososiowatych 40% udział w produkcji krajowej. Można bez przesady powiedzieć, że jest to zagłębie rybne. Dodatkowo Ustka ma wyjątkowo korzystne położenie. Znajduje się po prostu w centrum Bałtyku. Z każdego miejsca na tym niewielkim morzu śródlądowym łatwo tu trafić i z każdego miejsca jest tu blisko.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Nabrzeża należące do „Korabia” są bardzo dobre i tak oceniają je również Duńczycy. Zresztą to centrum ma być oparte na wzorze duńskim. Duńczycy bowiem wybudowali już swoje Centrum Morza Północnego. Ono już z powodzeniem funkcjonuje, a było budowane aż przez 20 lat. Niewątpliwie także i u nas będzie to przedsięwzięcie budowane przez lata. Nie jest możliwe, by powstało ono w ciągu roku. W proces tworzenia tego centrum chcemy zaangażować wiele podmiotów. Uważamy, że tak szybko, jak to tylko będzie możliwe, powinno się ono usamodzielnić finansowo. Myślę tu o samofinansowaniu. Nie wiem, czy już wyczerpałem temat. Jeśli nie, poproszę pana dyrektora o niezbędne uzupełnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Bałtyckie Centrum Rybołówstwa to przedsięwzięcie, które ma pomóc całemu polskiemu rybołówstwu i rybactwu w dostosowaniu się do działania w ramach Unii Europejskiej. Słyszy się takie opinie, że rybołówstwo morskie i handel rybami, to w gruncie rzeczy szara strefa. Żeby to przeciąć zaangażowaliśmy się mocno w prace przygotowawcze na rzecz powołania Bałtyckiego Centrum Rybackiego.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Zakładamy, że będzie tam istniała podstawowa instytucja takich centrów, czyli aukcja rybna. W Słupsku jest zresztą już w tej chwili zlokalizowany jedyny w Polsce hurtowy rynek rybno-rolny. I właśnie z uwagi na posiadany przez województwo potencjał rybny chcemy w centrum połączyć rybołówstwo morskie z rybołówstwem słodkowodnym.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Jest wiele argumentów, które przemawiają za tym, aby się to stało w Ustce. Począwszy od względów biologicznych i hodowli narybku ryb łososiowatych, która odbywa się tylko w województwie słupskim, aż po względy natury geograficznej - centralne położenie tego portu na Bałtyku i rozpraszająca się na wysokości Ustki ławica rybna. Jest także świetna baza, którą trzeba wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Zakładamy, że centrum będzie organizacją non profit. Jako całość oczywiście, bowiem elementy, z których będzie się składało będą - jak sądzimy przynosiły zysk. Po pierwsze będzie to hurtowy rynek rybny przekształcający się w aukcję rybną. O tym już mówiłem. Mamy zawarte porozumienie z Gdynią, żeby Ustka była liderem przy tworzeniu aukcji rybnych. Planujemy zresztą utworzenie trzech takich centrów: Gdynię, wiodącą Ustkę i któryś z portów na Pomorzu Zachodnim - Dziwnów, Kołobrzeg albo Świnoujście.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Drugi element centrum to ośrodek szkoleniowy, który ma pomagać rybakom - kilkunastu tysiącom ludzi zatrudnionym w tym sektorze - do zaadaptowania się do wymogów Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Ważne wydaje nam się zorganizowanie ośrodka wdrożeniowo-badawczego. Te kwestie są jakby już nieco zapominane i nie dostrzegane. I jako ostatni element - ośrodek informatyczny. Nie ma bowiem informacji na ten temat. Pomysł ten podsunął nam zresztą Urząd Komitetu Integracji Europejskiej. Miałoby to być centrum informacji, centrum połowowe i handlowe.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#DyrektorWojciechPoczątek">To wszystko ma służyć przystosowaniu tej części gospodarki do warunków działania w Unii Europejskiej. Dysponujemy dokumentami z negocjacji strony polskiej z XIV Komitetem Unii Europejskiej, gdzie tego typu inicjatywy są omawiane i można powiedzieć, że jest przychylność dla tych rozwiązań zarówno w kraju, jak i za granicą.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#DyrektorWojciechPoczątek">Z poniedziałkowych rozmów w Ministerstwie Transportu wynika, że rząd wie już o tej inicjatywie, ponieważ wspomniał o niej w odpowiedzi na interpelację jednej z posłanek ziemi szczecińskiej. Rzecz wydaje się przesądzona. Tym bardziej, że mamy poparcie Krajowej Izby Rybackiej. Z informacji przekazanych mi przez prezesa zarządu Izby wynika, że jutro odbędą się w Warszawie rozmowy między rządami Danii i Polski w sprawie ostatecznego ustalenia miejsca zorganizowania takiego centrum. Ewentualne porozumienie między oboma rządami w tej sprawie będzie stanowiło podstawę do wystąpienia o środki pomocowe z Unii Europejskiej na organizację Centrum.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Szanowni państwo! Spróbuję przedstawić pokrótce problemy małych przedsiębiorstw rybackich. Ponieważ rybołówstwo zawsze było piątym kołem u wozu w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej przez ostatnie dziewięć lat, z przykrością muszę powiedzieć, że wiele spraw zostało zaniedbanych. Delikatnie mówiąc.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Paradoksalnie polskie rybołówstwo jedną nogą znajduje się już w Unii Europejskiej jeżeli chodzi o wymogi ogólne, restrykcyjność kontroli, limitowanie połowów, kontrole itd. Druga nogą jednak tkwimy w przepisach, które hamują rozwój tego rybołówstwa. To dziwne przepisy. Obowiązuje nas na przykład przestrzeganie okresu ochronnego od 10 czerwca do 20 sierpnia. W tym okresie nie możemy prowadzić działalności gospodarczej, bo większość kutrów nie jest przystosowana do dalszych połowów. Czas ten wykorzystujemy na remonty, odnawianie certyfikatów itd. Jest on zresztą martwy także na łowiskach. Ale to nic. Za ten czas także musimy płacić podatki. Ale przecież w tym czasie nie mamy - zgodnie z prawem nawet nie możemy mieć - żadnych dochodów! Płacimy podatki, płacimy na ZUS, nie mogąc prowadzić żadnej działalności zarobkowej.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Proszę sobie wyobrazić armatora, który utrzymuje flotę, płaci podatki, ZUS i inne obciążenia przez trzy miesiące, nie mogąc prowadzić działalności gospodarczej, bo jest ograniczony limitami połowowymi. Na całym świecie istnieją subwencje, ale jeżeli naszego kraju na nie nie stać, to przynajmniej zawieśmy na ten czas martwy wpłaty na ZUS!</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">W tym roku były także kredyty preferencyjne na zakup ryby bałtyckiej. To była szczególna sprawa. Był przepis, ale ukierunkowany na zakup ryb importowanych z Norwegii! Zabrakło pieniędzy na zakupy ryb bałtyckich. Nasze rybołówstwo bałtyckie nie ma przy takich warunkach konkurencji żadnych szans. Ono musi paść. Nie ma dla kogo łowić, bo ci, którzy mogliby te ryby kupować, nie mają pieniędzy. To znaczy mają, ale nie na ryby krajowe. Ta sprawa nadaje się dla Najwyższej Izby Kontroli, bo - w naszym przekonaniu - jest bardzo poważna.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Trzeba pamiętać, że Polska ma 28% powierzchni wód Bałtyku. Rybołówstwo dalekomorskie praktycznie nie istnieje. My powinniśmy pielęgnować to rybołówstwo bałtyckie pielęgnować jak perełkę! Taka jest opinia wielu środowisk. Może się bowiem zdarzyć tak, że Europa Zachodnia (czytaj: Unia Europejska) za parę lat będzie nam narzucał ceny ryb. Bo nie będziemy mieli własnych. Już teraz mamy ryby na rynku sprzedawane po cenach dumpingowych. Kiedy mamy szczyt połowów śledzi, wpływa na rynek śledź norweski w cenie o 50% niższej! Proszę to sobie wyobrazić ten dumping — aż 50% taniej! No, ale on jest subwencjonowany przez norweski rząd. Podobnie rzecz się ma z łososiem. W szczycie połowów łososia pojawia się łosoś z Norwegii, który jest hodowany na hormonach. Ryba piękna, wielka, hormonalna. Nie ma na ten temat informacji, nie ma marketingu, jest tylko atrakcyjna cena. Kto nie kupi taniej? Jest wiele spraw, które trzeba by rozwijać, ale nie chciałbym zanudzać.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Tak to jest w tym rybołówstwie bałtyckim i wyglądało to do niedawna tak, jakby komuś zależało na jego likwidacji w naszym kraju. Dlatego powołanie Krajowej Izby Rybackiej jest związane z chęcią przeciwstawienia się tym działaniom. Są jednak środowiska zainteresowane utrzymaniem tego rybołówstwa przy życiu. One się w tej chwili konsolidują.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Proszę bowiem pamiętać, że rybołówstwo to są ogromne inwestycje. Koszt jednego kutra rybackiego to 10 do 20 miliardów starych złotych! To często jest dorobek wielu pokoleń rybaków. A wciąż brak nam stabilności przepisów. Nas bowiem cały czas zalicza się do rzemiosła! Zupełnie tak, jakbyśmy reperowali buty, robili guziki, szyli spodnie, czy czapki. A przecież to jest myślistwo! Tu się nie da nic zaplanować. Przecież my polujemy na ryby. Wypływamy na morze z siatkami i czasem wracamy z niczym. Tak to bywa! A koszt każdego rejsu jest ogromny.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Nie będę zanudzał liczbami. Cała nasza nadzieja w tej Krajowej Izbie Rybackiej. Ona będzie musiała w naszym imieniu walczyć. W tej integracji z Unią Europejską też wiele spraw trzeba będzie negocjować. Konkurencja mówi przecież o zbyt dużym nakładzie połowowym polskiego rybołówstwa. Ale ten teoretycznie za duży nakład połowowy, żeby go skasować, potrzebne są pieniądze. Znowu więc zaczyna się to, co było w Unii Europejskiej. Dania, Szwecja i Hiszpania otrzymywały środki na kasację floty w celu zmniejszenia tego nakładu połowowego.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">I jeszcze jedna sprawa. My ciągle płacimy podatek VAT przy zakupach, ale nie mamy możliwości odliczenia go sobie. Bo ryby sprzedajemy z uwiąza. Kiedy więc kupuję kotwicę, łańcuch, czy linę lub śrubę okrętową, płacę podatek VAT. I nie mam żadnych możliwości wycofania tych pieniędzy. A to są dla mnie środki produkcji. Wyobraźcie sobie państwo, że beznadziejna sytuacja jest pod względem osprzętu rybackiego. Chodzi o siatki. Praktycznie stosujemy japońskie, bo polskich nie ma. Obciążeni jesteśmy więc nie tylko podatkiem VAT, ale i cłem. Siatki, które kupuję, wywożę na keję i znajduję się już poza polską strefą graniczną. No i zgodnie z innymi przepisami powinienem uzyskać zwrot tego cła. Jestem przecież za granicą, a na lądzie tych siatek do niczego nie zastosuję! Ale nie. Tu logika stosowana na całym świecie nie obowiązuje i polski rybak płacić musi.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Tych kłopotów, tych kłód mamy tyle, że trudno o tym spokojnie mówić. Nigdzie na świecie tego nie ma. Tam nawet nie słyszeli o cle na te towary. Przecież mamy kontakty. Nie ma tam także podatku VAT. Bo ten sprzęt jest używany przecież poza granicami kraju, poza strefą brzegową.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Albo paliwo! Ministerstwo Transportu przez wiele lat chełpiło się, że załatwiło nam ulgi w postaci paliwa bez podatku akcyzowego. Nigdzie na świecie nie ma podatku akcyzowego na paliwo na statki. Przecież za chwilę przekraczam granicę kraju i jestem poza polską strefą ekonomiczną. Absurd i pomylenie pojęć. Tworzymy często przepisy bez głębszego namysłu i bez uwzględnienia uwag specjalistów, a potem ile trudu wymaga zmiana tych bzdur! Niestety przepisy te tworzą nie zawsze do końca zorientowani w zagadnieniu urzędnicy.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#PrezeszarząduKrajowejIzbyRybackiejMaciejDlouhy">Krajowa Izba Rybacka dlatego właśnie chce być partnerem w rozmowach, na pewne rzeczy chcemy zwracać uwagę i pomagać rozwiązywać problemy z korzyścią dla państwa i obywateli, a nie po to, by mnożyć kłopoty. Przecież jest bez sensu działanie obliczone na likwidację polskiego rybołówstwa bałtyckiego. Bałtyk jest płytkim morzem, ale bardzo żyznym morzem. Starczy w nim ryb jeszcze na wiele pokoleń.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Jestem rzemieślnikiem od 23 lat, pracuję w branży metalowej. Społecznie pełnię funkcję wiceprzewodniczącego Rady Izby Rzemieślniczej w Słupsku. Na początku pragnę wyrazić zadowolenie z tego, że państwo do nas zawitali. Ten kierunek już dawno należało obrać. Do tej pory bowiem wielu ludzi, którzy w Warszawie zasiadali na fotelach władzy, poszczególne rządy, bardzo wiele nam obiecywało. Zapalali nam różne światła, potem je gasili, potem przychodzili inni i znowu zapalali. I tak w kółko.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">I zawsze ten nerw gospodarki, to rzemiosło, znajdował się poza barierą, zawsze przypisany komuś przypadkowemu. Do dziś na przykład nie możemy się doczekać ustawy o rzemiośle, a już przecież nie ma tego ustroju, w którym byliśmy wciąż elementem wrogim i obcym.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Myślę, że ta wizyta jest też po to, byście panowie posłowie mogli także wysłuchać co nieco o naszych kłopotach w codziennej działalności. O kłopotach, które jakoś wciąż musimy pokonywać. Tych barier jest bardzo wiele, są różnorodne, ale ja chciałbym powiedzieć dzisiaj tylko o kilku.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Na początek przypomnę doskonale znane wszystkim powiedzenie — jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, z pewnością chodzi o pieniądze. Wszędzie na świecie rzemieślnicze zakłady produkcyjne, korzystają z nisko oprocentowanych kredytów preferencyjnych. W Polsce dzieje się inaczej. Musimy korzystać ze środków własnych, żeby rozwijać i prowadzić swoje zakłady. Bariery, które nam się stawia w dostępie do kredytów są nie do pokonania przez przeciętnego rzemieślnika.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Rzecz polega na tym, że stosowane są wysublimowane kryteria w postaci na przykład biznes planów na poziomie prac doktorskich, zabezpieczeń przekraczających wartość kredytu. A przecież jeśli trzeba dać więcej, niż się bierze, to chyba już nie jest kredyt? Jeśli ktoś jest tak bogaty i może dać zabezpieczenie dwu-, trzykrotnie wyższe od pożyczanej kwoty, to on nie potrzebuje tego kredytu. Kredyty powinni otrzymywać ludzie, którzy chcą pobudować swoje zakłady, zmienić park maszynowy, ci którzy chcą nowocześniej produkować. Czy doprawdy mamy wchodzić z młotkiem do Europy? Chyba nie o to chodzi?</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Jeździmy przecież do tej Europy, mamy nawiązane różne kontakty z izbami rzemieślniczymi w Niemczech, oni bywają u nas, pomagają nam i interesują się stanem polskiego rzemiosła. Kiedy jednak porównujemy wyposażenie naszych zakładów i tych po tamtej stronie granicy, ale tuż zaraz za miedzą, to jest jak niebo a ziemia. W Słupsku też nie za bardzo jest co pokazać. Są niezłe zakłady, jak na polskie warunki, to nawet na zupełnie dobrym poziomie. Nie wytrzymują one jednak porównania z zakładami niemieckimi.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Standard przeciętnego zakładu rzemieślniczego w kraju nie wytrzymuje porównania z przeciętnym zakładem niemieckim. Oczywiście chcielibyśmy tworzyć warunki dla działalności rzemiosła, ale nie jest to łatwe.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Chciałbym powiedzieć też kilka słów na temat rozdawnictwa pieniędzy. Widzę je niestety dokładnie, bo odbywa się to kosztem nas wszystkich podatników. Rozdawnictwa tego dokonują ludzie w urzędach pracy i robią to bezkarnie. Już na samym początku roku brakuje w tych urzędach pieniędzy na tworzenie nowych miejsc pracy. Chciałem stworzyć kilka nowych miejsc pracy, nie stać mnie samego na tak poważną inwestycję i postanowiłem spróbować. Szybko dałem spokój.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Jeśli chcę utworzyć siedem miejsc pracy, czynię do tego przygotowania, staram się o różne pozwolenia, uzgodnienia i opinie, i wreszcie po pól roku otrzymuję zgodę na dwa miejsca, to doprawdy nie wiem, czy się śmiać, czy płakać? Daję spokój. Na drugi raz będę miarkował wysiłek stosownie do spodziewanego efektu starań. Bo para idzie w gwizdek.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">W urzędach pracy środki na tworzenie nowych miejsc pracy należałoby wydzielić. Ale oprócz tego powinny być też środki do prostego rozdawnictwa. W każdym społeczeństwie takie środki są potrzebne, bo w każdym społeczeństwie są osoby niedołężne życiowo, nieprzystosowane społecznie, trudne, nie mające szans na stałą pracę. Tym ludziom, samotnym matkom i innym, także starszym, trzeba móc pomagać. I takie środki powinny się wszędzie koniecznie znaleźć.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Ale nie może być tak, że szef urzędu pracy zapewnia, iż on walczy z bezrobociem. Przecież jak on zlikwiduje to bezrobocie, to sam nie będzie miał co robić! Tkwi w tym pewien paradoks. Nie wolno na tym stanowisku mówić, że się walczy z bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Tego zjawiska w Słupsku też nie ma. Pan wojewoda mówił, że Stocznia „Ustka” potrzebuje specjalistów. Ja też ich potrzebuję. A co się dzieje? Kilku magistrów zakłada firmę kształcenia ustawicznego i czego uczą? Mam kilku takich absolwentów! Opowiedzieli mi czego się uczyli.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Przede wszystkim uczono ich sposobu ubierania na rozmowy o pracy, jak pisać podania i życiorys. To już nie ten etap! Przecież tego należy uczyć dzieci w szkole podstawowej, a nie dorosłe osoby! W wieku czterdziestu lat uczy się ludzi takich niepotrzebnych spraw marnując nasze pieniądze. Nie wiem, kto tym „nauczycielom” dał licencje, nie wiem na jakiej podstawie otrzymują moje pieniądze.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Istnieją przecież w rozbudowanej strukturze profesjonalne zakłady doskonalenia zawodowego. Są izby rzemieślnicze, są cechy. Tam należałoby skierować te środki na edukację bezrobotnych, bo one nie byłyby tam zmarnowane. Przecież tam właśnie odbywają się egzaminy i wydawane są świadectwa i dyplomy honorowane na całym świecie. A tu wydaje się pieniądze, żeby nauczyć dorosłego człowieka, jak się ubrać, żeby zdobyć pracę. Nie tą drogą!</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">My potrzebujemy fachowców, a nie dobrze ubranych szukających pracy. Ale gdzie mają się uczyć ci, którzy nie kończyli szkoły? I tu następny paradoks. Istniała kiedyś instytucja stażysty. Dziś już jej nie ma. Przychodzi do mnie absolwent szkoły zawodowej, może i dobrze się uczył, ale niewiele umie. Powinien się u mnie jeszcze przynajmniej rok poduczyć, ale ja mam barierę - on musi natychmiast otrzymać najniższe wynagrodzenie, a od tego muszę zapłacić ZUS. Kalkuluję i dochodzę do wniosku, że nie jestem samobójcą. Nie stać mnie na to, żeby tego człowieka uczyć.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Uważam, że należy przywrócić do instytucji stażysty. Nie ma przecież identycznych szkół pod względem wyposażenia w maszyny. Absolwent jednej szkoły może umieć pracować na w miarę nowoczesnej maszynie, a inny z innej szkoły, nawet takiej nie widział. On musi mieć czas, żeby się jej nauczyć. Trzeba mu stworzyć warunki do nauki. Tymczasem przesuwa się takiego młodego na „kuroniówkę”, daje im się zasiłki i demoralizuje.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Popatrzcie państwo, kto pracuje w rzemiośle. W większości są to ludzie starsi. Starzy, dobrzy fachowcy mają pracę i nie muszą jej szukać. Pracy szukają pijacy i degeneraci. Apeluję o przeznaczenie środków na rozsądne rozdawnictwo. Powstają przecież ośrodki kształcenia zawodowego, niech tam popracują, nauczą się i będą potrzebni.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Sprawa następna, to konieczność stworzenia przy urzędach pracy zespołów doradczych dla rzemiosła. Niechby byli nawet dobrze opłacani, ale pomagali rzemieślnikom pisać te biznes-plany, za niego napisać, zobaczyć ten zakład, określić co on potrafi itd. Takie wydawanie pieniędzy miałoby większy sens. Przecież mogliby nawet wydawać wstępne rekomendacje dla banków. I łatwiej byłoby o kredyty. Tak jak do tej pory, nie może być.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Inna jest sprawa z półetatowcami. Nie wszystkie zakłady rzemieślnicze potrzebują ludzi na pełny etat. Wystarczy czasem pól etatu, ale niestety, okazuje się, że już nie ma takiej możliwości. Człowiek zatrudniony na pół etatu nie ma statusu pracownika! Nie wlicza się to bowiem do stażu pracy i tak dalej. Dlaczego? Znów jakieś nieporozumienie. Dlaczego pracownik nie może sobie tak ułożyć obowiązków zawodowych tak, jak chce? Dlaczego pracodawca nie może elastycznie kształtować czasu pracy w swoim własnym przedsiębiorstwa? Na całym świecie są takie możliwości.</u>
<u xml:id="u-14.19" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Teraz do pięciu zatrudnionych już trzeba zatrudniać księgowego, bo stopień skomplikowania księgowości przy takim zatrudnieniu praktycznie wyklucza możliwość samodzielnego prowadzenia tej buchalterii przez właściciela. Przecież on nie musi być alfą i omegą! Stwórzmy tym zakładom możliwość normalnego funkcjonowania.</u>
<u xml:id="u-14.20" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Formy prowadzenia małych zakładów zmieniły się w sposób nadzwyczaj niekorzystny dla nich. Istnieje pilna potrzeba uproszczenia zasad prowadzenia takich zakładów. Nie mnóżmy barier. Kiedyś było prościej. Wystarczą trzy miesiące opóźnienia w płaceniu na ZUS i już wchodzi on na konto zakładu i niszczy go finansowo. Nie wolno do tego dopuszczać.</u>
<u xml:id="u-14.21" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Są inspekcje pracy. I bardzo dobrze. One istnieją na całym świecie, ale niech nie przeszkadzają. Bierzmy przykład z Zachodu. Tam te przepisy nie są aż tak restrykcyjne jak u nas. Zawsze chcemy być bardziej święci od papieża. Pracodawca odpowiada za wypadki przy pracy, ale z rozsądkiem. Kiedyś takim straszakiem dla rzemieślnika były urzędy skarbowe. Ale to już przeszłość. Teraz największe kłopoty spadają na nas ze strony tych rozmaitych inspekcji pracy. Z urzędnikiem skarbowym przynajmniej można podyskutować. Pewnie, że zdarzają się nawiedzeni, ale można się odwołać. Teraz zaczęły się kłopoty z inspekcją.</u>
<u xml:id="u-14.22" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Należałoby też obniżyć podatki dla zakładów usługowych. Wiadomo, że gminy potrzebują pieniędzy, ale czy na pewno potrzebują tych pieniędzy? Przecież to odbija się potem czkawką. Jeżeli bowiem ustala się podatki w tej samej wysokości dla producentów i usługodawców, to jest niemożliwe, by ten usługodawca to wytrzymał. Nasz urząd uważa, że można dać ulgi w czynszu za lokal wyłącznie tym zakładom, które są pod kreską i nie przynoszą dochodu. A dlaczego tylko tym? Przecież usługi są mniej dochodowe od produkcji. Starałem się o takie obniżenie i nic. A przecież potrzeba pieniędzy na odnowienie zakładu itp. Skąd je brać?</u>
<u xml:id="u-14.23" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Dzisiaj przeciętny rzemieślnik pracuje na starych maszynach już dawno wyeksploatowanych. Nie stać go na odtworzenie środków produkcji. Tak być nie powinno. Stąd prośba o utworzenie nowych, preferencyjnych linii kredytowych, żeby można było coś z tym zrobić. Żeby to było proste i dało się załatwić w parę dni. Nie mnożyć już tych barier i mówić tylko o preferencjach, podczas gdy tak naprawdę wcale ich nie ma. Wcale ich - jako środowisko - nie odczuwamy. Z takim apelem zwracam się do Wysokiej Komisji, żeby coś zrobić. Niech ten rzemieślnik to odczuje, że ktoś się tym interesuje.</u>
<u xml:id="u-14.24" who="#WiceprzewodniczącyRadyIzbyRzemieślniczejwSłupskuZbigniewWac">Cała gospodarka Europy jest oparta na małych i średnich przedsiębiorstwach, na małych firmach rodzinnych. I należy je popierać, albo odbudować możliwości ich działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJacekPiechota">Dziękuję bardzo. Myślę, że pan dyrektor Marek z Ministerstwa Gospodarki będzie mógł się odnieść do tych postulatów. Wiele z nich bowiem znajduje swoje odniesienie w treści założeń polityki rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw. Co do uproszczeń jesteśmy zgodni, ale przecież każde uproszczenie wymaga analizy istniejących przepisów prawa i rozwiązań, które ewentualnie można wprowadzić.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PosełJacekPiechota">Mówiłem już we wstępie, że zamierzamy podjąć trud nowelizacji Kodeksu pracy w tym także tych przepisów, które dotyczą Państwowej Inspekcji Pracy. Na gorąco, podczas pańskiego wystąpienia, dokonaliśmy konsultacji i okazuje się, że jest pan chyba pierwszym gościem naszej Komisji, który ciepło i pozytywnie wyrażał się o pracy urzędów skarbowych. Jak do tej pory przedstawiane nam opinie na ten temat były diametralnie odmienne. Spodziewam się w związku z tym, że nie będzie tu jednomyślności na ten temat.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PosełJacekPiechota">Poprzednikowi, panu prezesowi Krajowej Izby Rybackiej, chciałbym natomiast zwrócić uwagę jako poseł ziemi szczecińskiej, że mamy jeszcze rybołówstwo dalekomorskie, a przynajmniej u nas ono jeszcze funkcjonuje. I posłankę mamy z tej ziemi tylko jedną, a był pan uprzejmy użyć sformułowania „jedna z posłanek ziemi szczecińskiej”. Rozumiem, że było to przejęzyczenie. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Prowadzę zakład branży metalowej, który istnieje od 1957 roku. Przejąłem go po ojcu. Społecznie pracuję jako podstarszy Cechu Rzemiosł Różnych w Słupsku. Mam wiele różnych doświadczeń zarówno z lat minionych, jak i czasów współczesnych.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Zacznę od wywołanego tu już tematu urzędów skarbowych. Kolega miał widać dobre doświadczenia. Istnieje cały system przetargów. Żeby wziąć udział w przetargu, należy złożyć odpowiednie zaświadczenia, że się nie zalega z opłatami, wpłatami, spłatami itd. W ZUS-ie można takie zaświadczenie uzyskać niemal od ręki. W Urzędzie Skarbowym w Słupsku potrzeba przeznaczyć na uzyskanie takiego zaświadczenia o nie zaleganiu z podatkami aż 7 dni. Urząd wyznacza też godziny, w których ma czas dla petentów. To są godziny od 8 do 13.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Bywa tak, że o przetargu dowiaduję się na dzień lub dwa przed upływem terminu składania ofert. Jestem w stanie przygotować w tym czasie dokumenty przetargowe, ale nie jestem w stanie zdobyć zaświadczenia. Ostatnio zgłosiłem się do urzędu po takie zaświadczenie, ale dotarłem tam dopiero o 13.20. Dowiedziałem się przy tej okazji, że urzędniczka właśnie pracuje i zaświadczenia wydać mi nie może. Jutro tak, dziś już nie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Następnego dnia byłem punktualnie o ósmej, ustawiłem się grzecznie w kolejce, ale urzędniczka nie zdążyła na czas, podczas gdy o 9.00 upływa termin składania dokumentów przetargowych. Jej koleżanki poinformowały mnie, że właśnie pewnie „biega po pokojach”. Pojawiła się o 8.30 bez słowa przepraszam i jeszcze obrażona, bo jeszcze pamięta, że poprzedniego dnia przypomniałem jej, że wynagrodzenie otrzymuje z mojego podatku. Wydała mi to zaświadczenie i cudem zdążyłem z dokumentami przetargowymi, ale styl pracy urzędników administracji skarbowej pokazuje ich stosunek nie tylko do pracy w ogóle, lecz także do podatników. Oni po prostu czują, że są „władzą”. Może nawet przez duże „w”.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Jak wobec tego urzędy skarbowe przeprowadzają swoje kontrole nie będę opowiadał, bo za długo by to trwało.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Chciałbym się skupić dla odmiany na innej sprawie. Nasza transformacja ustrojowa polegająca w uproszczeniu na przejściu z socjalizmu do kapitalizmu sprawiła, że rzemiosło jest chyba największym pracodawcą w skali kraju. Z pewnością dysponują państwo danymi statystycznymi ile podatków wpływa od nas do budżetu państwa. To są z pewnością ogromne pieniądze.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">W skali kraju mój zakład się nie liczy w ogóle, w skali województwa czy tego miasta także niewiele znaczy. Zatrudniam przecież średnio tylko 15 ludzi. Jeśli splajtuję, też nie będzie problemu, ponieważ zatrudniam fachowców, których sam wykształciłem i przygotowałem do zawodu. Stocznia w Ustce wzięłaby ich bardzo szybko. A kiedy sam potrzebuję szybkiego zwiększenia zatrudnienia, korzystam z byłych pracowników PGR-ów. Przyuczam ich do zawodu. Firma jakoś od 1957 funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">W trakcie przemian nikt jednak nie pomyślał o rzemiośle. Wiadomo - koń ciągnie, koń da sobie radę. I teraz jest taka sytuacja, że jeśli porównywalne przedsiębiorstwo należy do wojewody, czy skarbu państwa, to trzeba je oddłużyć, wyprostować, naprawić, poklepać. Bo trzeba je sprzedać. A kto by dopuścił, żeby rzemieślnik zalegał z wpłatami na ZUS? W takiej sytuacji przestałby istnieć w ciągu trzech miesięcy razem ze swoim majątkiem i rodziną. Podatek nie zapłacony? Urząd skarbowy szybciutko zakrzątnąłby się wokół swojej należności i zebrałby ją do krwi. Ale dzięki temu też rzemiosło nie ma zaległości wobec ZUS i budżetu.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">W stosunku do rzemiosła administracja w ogóle odnosi się zupełnie inaczej, niż w stosunku do innych podmiotów gospodarczych. Tę nierówność widać na każdym kroku. Nikt nam nie pomaga. Kiedy jest problem z utrzymaniem się na rynku, stajemy na głowie i często dokładamy do jakiegoś interesu, byleby tylko utrzymać się na powierzchni. Ale powiedzmy, że wykonałem tę robotę i wystawiam fakturę. Okazuje się jednak, że firma, dla której pracowałem ma swoje kłopoty i chwilowy brak środków. I jest problem - jeśli wystawiam dużą fakturę, natychmiast muszę odprowadzić podatek VAT, nie mówiąc o podatku dochodowym.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Miałem taki przypadek na początku roku, gdy jedna z firm zalegała mi z płatnościami. Zwróciłem się do urzędu skarbowego z prośbą, żeby poczekali na ten VAT miesiąc. Odpowiedź cytowała mi tylko przepis - pan wystawił fakturę, pan ma zobowiązanie podatkowe! Co mogę zrobić? Uruchamiam kredyt, który wbrew temu co mówił kolega jest nie jest zupełnie niedostępny. Można go zdobyć. I z tego kredytu pokrywam to swoje zobowiązanie.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">I jestem w sytuacji, gdy w wykonanie pracy zaangażowałem mnóstwo swoich środków - materiał, energia, płace itd., muszę brać kredyt na pokrycie zobowiązań wobec budżetu. Myślę, że niewiele oczekuję. Chciałbym jedynie, by państwo poczekało na te pieniądze przez parę dni. Ja czekam, to i państwo mogłoby poczekać. Bo przecież ten kredyt mógłbym lepiej wykorzystać, kiedy przeznaczyłbym go na jakąś robotę. I ja miałbym więcej i państwo by miało.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Myślę, że należy się rzemieślnikom odrobina pomocy i równego traktowania. Przecież mamy ogólnie deklarowaną równość wszystkich sektorów i przedsiębiorstw o różnej formie własności. Tu, na dole, w Słupsku tego nie widać. Przykłady z życia zaprzeczają deklaracjom.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">Różne duże grupy zawodowe bezwzględnie działają w skali kraju: awanturują się, strajkują, walczą o podwyżki i znaczenie. Nie jest przy tym ważne, że ich przedsiębiorstwa nie przynoszą zysków, tylko straty. Ich funkcjonowanie zubaża nas wszystkich. Im dłużej istnieją, tym więcej nas kosztują.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#PodstarszyCechuRzemiosłRóżnychwSłupskuRyszardMurawski">A co my mamy zrobić? Jak bronić swojego interesu? Zastrajkować? Przecież wojewoda zatoczyłby się ze śmiechu. Myślę, że Komisja mogłaby w jakiś sposób wypełnić tę lukę i zadbać o interes rzemiosła w parlamencie. I wszędzie tam, gdzie nasz interes jest naruszany. Bo my nie chcemy, żeby do nas dokładać, ale chcemy szacunku i równego traktowania. Niech nam pozwolą spokojnie funkcjonować. Tylko tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Chciałbym się skupić na innych nieco problemach, niż te, o których mówili koledzy. Podzielam zresztą ich poglądy. Przybliżyć chciałbym jednak problematykę naszego przemysłu skórzanego. Mówił już o tym trochę pan wojewoda, a ja uzupełnię jego wypowiedź o szczegóły, których wojewoda znać nie musi.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Przedsiębiorstwo ALKA było dużym przedsiębiorstwem państwowym, które zatrudniało w szczytowym okresie nawet 8 tysięcy pracowników. W samym zakładzie obuwia zatrudnionych było ponad 4 tysiące pracowników. Od 1990 roku i w Słupsku, i w okolicach zaczęły powstawać małe firmy, których jest obecnie około 40, których podstawowym produktem są buty.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">ALKA zatrudnia w tej chwili około 500–600 osób. Nie wiem tego dokładnie, ponieważ już tam nie pracuję. Od trzech lat prowadzę własną firmę. Jest to więc nadal duże przedsiębiorstwo. Te wszystkie małe podmioty, które powstały na gruzach wielkiej ALKI, należą do grupy przedsiębiorstw małych i średnich. Niemniej słupski przemysł obuwniczy jest znany w całej Europie. Pod znakami znanych firm niemieckich i włoskich sprzedawane są w całej Europie buty, które powstają w naszym województwie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Myślę, że gdyby spojrzeć na buty tu obecnych, dałoby się znaleźć buty ze Słupska. Myślę nawet, że byłoby to 80% butów na tej sali. Jeśli ktoś widzi markę Gino Rossi, to nie wie, że to buty spod Słupska, lecz myśli, że one pochodzą spod Mediolanu. Tak to wygląda niejako „od podszewki”.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Jak te przedsiębiorstwa powstawały? Przede wszystkim powstawały w różnych miejscach. Również w rejonach wiejskich. I one wchłaniały nie tylko tracących pracę w ALCE, ale również osoby tracące pracę w rolnictwie. Ten proces mógłby trwać wciąż jeszcze, gdyby można było uzyskiwać środki na tworzenie nowych miejsc pracy na terenach wiejskich. To jest sprawa pierwsza. Druga zaś sprawa, to zwiększenie elastyczności przepisów Kodeksu pracy w kierunku powiększenia pola manewru pracodawcy w kształtowaniu stosunków pracy z pracownikami.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Kodeks pracy został wymyślony i ułożony przez związki zawodowe ogromnych przedsiębiorstw państwowych. Jaki jest, każdy widzi. Ale błąd polega na tym, że to co dobre jest w wielkim przedsiębiorstwie, może sprawiać kłopoty u drobnego rzemieślnika. A na dodatek te wielkie przedsiębiorstwa nie są podstawowym składnikiem tej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Małe i średnie przedsiębiorstwa, czy rzemiosło, które zatrudniają 10 ludzi, mogą w sezonie, czyli wtedy, kiedy ma okres prosperity, zatrudnić natychmiast 20 pracowników. Ale tego nie zrobi, bo zaczyna się kłopot, kiedy ten sezon się kończy. Kodeks pracy nie zgadza się na taką elastyczność ekonomiczną. Gdyby było inaczej, to siła robocza zwiększyłaby swoją mobilność. Kiedy indziej bowiem przytrafia się sezon na buty, kiedy indziej jest sezon wakacyjny, a jeszcze w innym terminie jest sezon w rolnictwie. Warto byłoby spojrzeć chyba na Kodeks pracy z tej strony.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Nie mówię już nawet o szkoleniu, bo zatrudniając ludzi z terenów wiejskich, musimy ich szkolić i chcielibyśmy z nich korzystać, ale elastycznie - wtedy, kiedy pojawia się taka potrzeba, a nie stale, żeby bezrobocie było statystycznie utajone.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Kłopoty przemysłu skórzanego, to one są na naszym terenie stosunkowo niewielkie. Jestem członkiem Polskiej Izby Skórzanej w Łodzi. Znam dane z innych terenów. Ośrodek słupski uchodzi za dobrze funkcjonujący, niemniej kłopoty są.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Pierwszy bierze się z nieewidencjonowanego importu obuwia. Na fakturach wykazywana jest cena jednej pary w wysokości 2 dolarów i od tej wartości płaci się cło, VAT, a potem sprzedaje się po innej cenie. Problem ten izba skórzana podnosi od lat i niebawem mam nadzieję - powstanie w Ministerstwie Gospodarki dokument antydumpingowy.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Nie mówię już o butach z Chin, które czasem są sprowadzane po śmiesznych cechach kilkunastu centów. Takie ceny deklarują importerzy. I to przechodzi przez polskie granice, przez polskie urzędy celne. A potem jest sprzedawane w sklepach i bazarach.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Druga rzecz to zamknięcie granicy na Wschodzie. Odczuwamy to boleśnie. Jak by na to nie patrzeć, słupskie kontakty z odbiorcami z Rosji i Ukrainy uległy bardzo poważnemu ograniczeniu. Wiemy, że ci nasi partnerzy jeżdżą w tej chwili po obuwie do Turcji. Turcja leży dalej, ale tam jest łatwiej. Produkcję przemysłu lekkiego w postaci tkanin kupują teraz już nie w Polsce, ale we Włoszech. I Turcy, i Włosi są zadowoleni. My mniej.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">To jeden z fragmentów przemysłu województwa słupskiego, który intensywniej mógłby likwidować to dość wysokie bezrobocie w województwie. Mam nadzieję, że udało mi się przybliżyć państwu nieco te problemy. Na koniec opowiem jeszcze pewną anegdotkę, jak pracodawcy rozwiązują ten problem elastycznego rozwiązywania problemów zatrudnienia. Po kilku okresach pracy na okres próbny, potem pracy na czas określony, pracownik otrzymuje umowę na czas nieokreślony wraz z podaniem o zwolnienie z pracy, na którym to podaniu nie ma tylko daty. Pracodawca trzyma to podanie w szufladzie i wyjmuje, kiedy musi zredukować zatrudnienie.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Takie opowieści, jak radzą sobie pracodawcy z tym Kodeksem pracy, można snuć godzinami. Wydaje mi się jednak, że to wszystko jest bez sensu. Przecież to powinno być rozwiązane porządnie. Płacimy przecież podatki i mamy prawo oczekiwać, że stanowione prawo, będzie pisane porządnie. Na przykład wprowadzenie kas fiskalnych sprawiło, że w statystykach Głównego Urzędu Statystycznego produkcja obuwia rośnie. A tymczasem my w Polskiej Izbie Skórzanej wiemy, że od kilku lat ona utrzymuje się na tym samym poziomie. W GUS-ie rośnie, bo coraz więcej się tego wykazuje w dokumentach. Sklepy nie chcą już kupować bez dokumentacji. Prosty mechanizm sprawia, że sytuacja się prostuje.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#PrezesSłupskiejIzbyPrzemysłowoHandlowejJanBilko">Podobnie może być przecież z bezrobociem. Jest ono czasem też sztuczne. Kiedy bowiem wyślę do urzędu pracy zapotrzebowanie, żeby mi przysłano 3 szwaczki, czy 10, to te kobiety zadają mi pytanie - mam zasiłek, to jak się będziemy rozliczać? Takie są rozmowy, do tego są ludzie przyzwyczajeni. Kodeks pracy może być kluczem do tej sprawy. Jego nowelizacja mogłaby usunąć część tych problemów, z jakimi mają do czynienia rzemiosło oraz małe i średnie przedsiębiorstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WiceprzewodniczącyZbigniewWac">Jeszcze jedna sprawa, jeśli można. Jednym z paradoksów, który mogłaby rozwiązać - jak myślę - Szanowna Komisja, jest to, żeby uczniów w zakładach rzemieślniczych nie wliczać do limitu zatrudnienia. Co się bowiem dzieje? Wielu uczniów z naszego terenu nie może znaleźć miejsca do nauki zawodu, ponieważ praktycznie zlikwidowano możliwość zdobywania zawodów w szkołach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WiceprzewodniczącyZbigniewWac">Co mogę zrobić, jeśli mam pełne zatrudnienie i każdy uczeń sprawia, że przekraczam ten swój pułap zatrudnienia? A przecież uczeń - przynajmniej w pierwszym okresie zatrudnienia - nie daje zakładowi żadnych korzyści. Praktycznie stanowią tę przysłowiową kulę u nogi. Jeśli nawet trzeba zatrudnić tych uczniów ze względów społecznych, to nikt przecież nie jest samobójcą i tego nie zrobi. Po co kłopoty z urzędami? To jest do załatwienia jednym pociągnięciem. Niechże uczniowie będą pracownikami, ale niech nie obciążają tego limitu 20 pracowników. To hamuje rozwój miejsc szkolenia zawodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełRomanJagieliński">Pan jest optymistą, że to da się rozwiązać jednym pociągnięciem!</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PosełRomanJagieliński">Wierzę, że Komisja jest władna to rozwiązać!</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Nie chciałbym, żebyśmy, jako przedstawiciele rzemiosła, zdominowali swoimi problemami to posiedzenie Komisji. Jest wiele innych tematów, które są warte uwagi.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Nie mogę jednak nie podjąć jeszcze jednego zagadnienia. Nasza Izba Rzemieślnicza funkcjonuje na terenie dwu województw - słupskiego i koszalińskiego. Rzemiosło w województwie słupskim już od lat powojennych stanowiło silną i prężną grupę zawodową. Wielu dzisiejszych przedsiębiorców wywodzi się z naszych szeregów.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Wyrażamy wielkie zadowolenie z powodu powstania w Sejmie Komisji Małych i Średnich Przedsiębiorstw, która także zajmuje się rzemiosłem. Myślę, że dla naszego środowiska będą z tego powodu płynęły same korzyści. Sądzę też, że Komisja jest już dobrze zorientowana w naszych problemach. Członek naszej społeczności jest także jednym z członków Komisji - myślę o panu pośle Janie Klimku z Katowic.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Kierownictwo Związku Rzemiosła Polskiego utrzymuje z Komisja stały i ścisły kontakt. Nie ma więc większej potrzeby, żeby tu mówić o problemach, które mają przecież uniwersalny charakter. Powtarzają się we wszystkich regionach. W jednych występują z mniejszym, a w innych z większym nasileniem. W jednych regionach wynikają z wyższego poziomu bezrobocia, w innych z niskiej siły nabywczej ludności. Zjawisko to jest dotkliwe zwłaszcza tam, gdzie były kiedyś PGR-y. To ma wpływ na rzemiosło i jego rozwój.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Jako środowisko próbujemy rozwiązywać w porozumieniu z wojewodą i samorządami lokalnymi. Ważne są sprawy związane z polityką podatkową państwa. Na ten element chciałbym zwrócić uwagę panów posłów. W dalszym ciągu odczuwamy to, że ta polityka jest skrajnie niestabilna. Przepisy zmieniają się każdego roku i gubimy się w tym. W szczególności ważne wydają mi się zwłaszcza problemy związane z ulgami podatkowymi związanymi z podejmowanymi inwestycjami.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Przepisy, które regulują te kwestie były parę lat temu przejrzyste. Stopień ich obecnego skomplikowania uniemożliwia ich wykorzystanie. Często trzeba zatrudniać ekspertów, żeby cokolwiek zrozumieć. Mało tego, zaczynamy z tego powodu ginąć w papierach. Kończy się to tym, że rzemieślnicy często po prostu rezygnują z tych teoretycznych ulg. Nie podejmują w związku z tym zamierzeń skierowanych na unowocześnienie zakładów, powiększenie potencjału produkcyjnego, zwiększenie zatrudnienia itp.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Kolejna sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Komisji, to szkolenie zawodowe w rzemiośle. Koledzy już o tym mówili, a ja chciałbym tę sprawę jedynie uporządkować. Rzemiosło zawsze było i jest nadal wielką szkołą zawodową. Kształcimy w skali Izby około 5,5 tysiąca uczniów! Ostatnie decyzje dotyczące zmian w szkolnictwie bardzo nas niepokoją i budzą nasz sprzeciw. Mniejsza o szczegóły, ponieważ tę sprawę prowadzi na szczeblu krajowym Związek Rzemiosła Polskiego. To nie jest bowiem tylko sprawa wojewódzka. Trzeba ją jednak uregulować zgodnie z interesem kraju.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Ostatnia rzecz, przy której bardzo prosilibyśmy Komisję o silne wsparcie. Chodzi o uregulowanie prawne statusu rzemiosła, o przyzwoitą - chociaż może nie jest to najlepsze słowo - o właściwą ustawę o samorządzie gospodarczym i rzemiośle. Sprawa ta wałkowana jest już przez ponad cztery lata i jeszcze nie jest rozwałkowana. Są różne pomysły, różne opcje polityczne mają własne pomysły i nic z tego nie wychodzi. Końca sprawy nie widać.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Nawiązaliśmy kontakty z Niemcami. Dziś akurat jest w Izbie ich ekspert. Oni też nie mogą się nadziwić, jak to jest, że przez tyle czasu nie możemy dojść do żadnych rozwiązań. Dlaczego nie daje się rozwiązać od strony prawnej kwestii zrzeszania się, kwalifikacjami zawodowymi, z listą rzemiosł oraz prawnym usytuowaniem i partnerstwem w gospodarce. Przecież można to zrobić podobnie, jak to rozwiązano w Niemczech. Przecież skoro idziemy do Europy Zachodniej, musimy zmieniać prawo i upodabniać je do prawa europejskiego, to nic tylko brać i przepisywać ich ustawy. A jeśli nie, to można nasze prawo upodobnić do tamtego.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#PrezeszarząduIzbyRzemieślniczejwSłupskuRomanDolata">Wtedy zarówno my, jak i organizacje rzemiosła poczułyby się pewniej, byłyby wzmocnione. Jeśli bowiem czasem jest nie tak, jak być powinno, wynika to z pewnej naszej słabości naszych organizacji. A ta słabość organizacyjna naszych organizacji bezpośrednio wynika z niedoskonałości prawa lub z jego braku.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StarszycechuRzemiosłRóżnychwSłupskuZbigniewSzycz">Jeszcze parę słów na temat rzemiosła. Rzemieślnik, mistrz musi być w zakładzie i w nim pracować, w nim szkolić uczniów. Nie może być zagrzebany w dokumentach. A tak się dzisiaj dzieje - mistrza nie ma w zakładzie. On biega po urzędach, albo siedzi w papierach.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StarszycechuRzemiosłRóżnychwSłupskuZbigniewSzycz">Jeżeli stworzymy warunki do spokojnej pracy i szkolenia uczniów, to sprawa bezrobocia zostanie rozwiązana. A statystyka jest nieomylna - 19% bezrobocia do dużo, ale może go nie być, gdy mistrz będzie miał czas na szkolenie uczniów. Bo prawda jest taka, że rzemiosło cierpi na brak rąk do pracy, a zwłaszcza na brak specjalistów. A takich specjalistów na rynku pracy nie ma wielu. Pozostaje szkolenie. A jak tu szkolić, skoro trzeba biegać po urzędach, albo tracić oczy w papierach? Na dodatek uczeń na trzy lata nauki zawodu, tylko przez rok jest w zakładzie. Tak to jest ustawione. To czego on się w tym czasie nauczy? Dostaje wprawdzie dyplom czeladnika, ale to już nie są te dyplomy co kiedyś. W czasie tych trzech lat uczeń trochę jest w zakładzie, trochę w szkole, trochę go nie ma, bo chory, bo wakacje i tak czas minie. A zawodu nie pozna. Dopiero po tej nauce trzeba go porządnie doszkolić, kiedy już po szkole jest cały czas na miejscu. Jeśli udałoby się odpowiednio doszkolić ludzi, to i nasza siła, i siła regionu niepomiernie by wzrosły.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TeresaSzalicka">Wysłuchując tej dyskusji doszłam do wniosku, że w ogóle nie mówi się tu o rolnictwie. A jest to temat bardzo ważny dla tego regionu i dla całego kraju. Panowie mówili tu dużo o bolączkach rzemiosła, a co my, rolnicy mamy powiedzieć?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TeresaSzalicka">Nie będę opowiadała o kłopotach, o bolączkach, o problemach. One są podobne w całym kraju. Sami panowie posłowie wiedzą, jaka jest sytuacja rolnictwa. Jedną nogą idziemy do Unii Europejskiej, a drugą nogą w kierunku likwidacji części gospodarstw. A my też chcemy żyć, chcemy pracować, chcemy utrzymać nasze warsztaty pracy.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TeresaSzalicka">My oczywiście widzimy te małą przedsiębiorczość na wsi, ona tam jest potrzebna. Polityka państwa powinna iść w tym kierunku, żeby zakończyć już opowiadanie o polityce rolnej, czy wobec rolnictwa, a zacząć myśleć o polityce wiejskiej, o polityce wobec wsi, wobec obszarów wiejskich. To jest niby to samo, ale nie do końca. Polityka wobec obszarów wiejskich jest znaczeniowo dużo szersza, niż pojęcie polityki rolnej.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TeresaSzalicka">Po likwidacji gospodarstw rolnych ludzie muszą się jakoś psychicznie odnaleźć. Powinni się odnaleźć w małych przedsiębiorstwach. Ale to tylko jeden z możliwych adresów. Ale ci ludzie, którzy pracują w rolnictwie i podejmują jeszcze pracę dodatkową na rzecz obszarów wiejskich, powinni mieć ulgi w podatkach. Zgodnie z propozycją pana wojewody.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TeresaSzalicka">Z punktu widzenia rolników najwłaściwsze byłoby tworzenie przedsiębiorstw, które stanowiłyby naturalne przedłużenie produkcji roślinnej i zwierzęcej wsi. Chodzi o różnego rodzaju przetwórnie. Ale sami państwo widzą jakie są przeszkody. Mówili o tym moi poprzednicy. W naszym województwie wykorzystanie pełni możliwości rolnictwa zależy w dużym stopniu od tych nieszczęsnych Centrali Nasiennych. One są jednak tak zadłużone, że żaden z majętniejszych rolników nie zdecyduje się w tej sytuacji na taką inwestycję. Nawet grupa rolników nie dałaby sobie rady.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#TeresaSzalicka">Apeluje się o tworzenie przez rolników grup producenckich, o zrzeszeniach. Ależ my też byśmy chcieli. Tyle, że to jest problem bardzo złożony i wymagający przełamania mentalności rolników. Jest wielki opór wobec zrzeszania się, wspólnego tworzenia czegokolwiek. To trudno ruszyć z miejsca, bo rolnicy są nieufni i nie mają dobrych doświadczeń.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TeresaSzalicka">Jeżeli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa to widzielibyśmy na wsi przedsiębiorstwa, które zagospodarowałyby nadwyżki wolnej siły roboczej i tych, którzy stracą swoje warsztaty pracy, czyli gospodarstwa. Ale ci inwestorzy nie mogą napotykać na problemy z zakładaniem tych firm, bo przecież nie zakładają ich wyłącznie dla siebie. Przecież doskonale wiemy, że samorząd lokalny nie da ludziom tej pracy. To muszą być inwestycje ludzi odważnych, którzy znajdują się w otoczeniu rolnictwa i znają jego potrzeby. Bardzo ważne jest, żeby powstawały te miejsca pracy na wsi. To jest niezbędne. Potrzebne są do tego kredyty preferencyjne, ułatwienia, ulgi. I to jest najważniejsze. Problemy z rolnictwem są bardzo złożone i nie łatwe do rozwiązania. Część ludzi sama odejdzie z rolnictwa. Ale to nie jest proste. W każdym razie bez dużych preferencji nic z tej aktywizacji gospodarczej wsi nic nie wyjdzie. Nie komplikujmy zatem życia tym, którzy zamierzają coś zrobić na wsi.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TeresaSzalicka">W rolnictwie nie jest łatwo. Sam pan wojewoda wspomniał o tym, że problem jest złożony. Jest trudne bezrobocie, brakuje ulg i kredytów dla inwestorów. A ludzie muszą się jakoś odnaleźć. W mojej wsi, Łosinie, jest zakład obuwniczy. I pracuje w nim prawie cała wieś! I wszędzie powinny takie zakłady powstawać i wchłaniać nadwyżki wolnej siły roboczej. Takich rolników i takich rodzin, które mogą sobie nie poradzić z własną gospodarką, jest przecież coraz więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Jestem właścicielką małego, nawet bardzo małego biura turystycznego. Społecznie pełnię funkcję prezesa Oddziału Polskiej Izby Turystyki w Słupsku i jestem członkiem Rady Naczelnej Polskiej Izby Turystyki w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Turystyka, jak był uprzejmy zauważyć również pan wojewoda, jest tą częścią gospodarki, która wnosi do budżetu państwa niemałe i coraz większe kwoty. Uważam, że województwo słupskie jest tym miejscem, w którym turystyka powinna odgrywać dużą rolę. Myślę, że taką rolę odgrywa. Generalnie jednak małe biura turystyczne mają spore problemy. Mogę wiele na ten temat powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Kredyty preferencyjne. Nie będę mówić dalej, bo powtarzałabym wymienione już tu argumenty i opinie na ten temat. Wiadomo, co z tym jest. Sprawa kolejna to transport turystyczny. To jest tragedia. Polityka państwa w tej dziedzinie jest - moim zdaniem - bardzo niewłaściwa. Trudno mieć jednak w tej sprawie inną opinię, skoro fakty są nagie. Myślę, że Polska Izba Turystyki czyni w Sejmie wszystko co tylko jest możliwe, by tę sytuację naprawić.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Od 1 lipca wejdzie w życie ustawa o świadczeniu usług turystycznych. Nareszcie! Tylko dlaczego w środku sezonu? To było pytanie pierwsze. I pytanie drugie — dlaczego nie zgodzono się na proponowany przez Izbę termin 1 stycznia 1999 roku? Przecież można było to wszystko spokojnie przygotować, bez nerwów i — powtarzam — nie w środku sezonu. Ustawa jest, ale mimo półrocznego vacatio legis nadal nie ma przepisów wykonawczych do tej ustawy. A cała nasza działalność jest wywrócona do góry nogami. Można powiedzieć — ustawa podobno jest. Ma powstać Narodowa Organizacja Turystyczna i, z tego co mi wiadomo, prace nad nią są poważnie zaawansowane.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Jako właścicielkę małego biura turystycznego boli mnie najbardziej to, że słowa idą w jedną stronę, a czyny w drugą. Jest oczekiwanie, że mamy robić tanią turystykę. To dlaczego na wycieczki szkolne i młodzieżowe ustalono 7% stawkę podatku VAT? Kolonie i obozy są zwolnione z tego podatku, ale wycieczki - nie. Nie wiem, dlaczego. Jak mamy zejść z cen, jak robić tę tanią młodzieżową turystykę? Kto za to płaci? Rodzice! Ale dlaczego? Polska Izba Turystyki wystąpiła o zniesienie podatku VAT na te usługi i proszę Komisję o poparcie tej inicjatywy.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PrezesOddziałuPolskiejIzbyTurystykiwSłupskuElżbietaUrbańska">Przepraszam, że może nie mówię w sposób uporządkowany, ale o posiedzeniu Komisji dowiedziałam się dopiero dzisiaj, trzy godziny temu i nie miałam czasu na przemyślenie, które z problemów należałoby poruszyć. Proszę mi to wybaczyć. Na przyszłość proszę mnie zawiadamiać jednak trochę wcześniej. Spróbuję się przygotować do bardziej konstruktywnej wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełJacekPiechota">Dziękuje bardzo! To oczywiście nie my zawiadamialiśmy o tym posiedzeniu, ale dziękujemy za ten wniosek. Jednocześnie mam prośbę. Byłoby dobrze, gdyby Polska Izba Turystyki zauważyła fakt istnienia naszej Komisji. W pewnej perspektywie problem małych biur turystycznych też możemy podjąć jako Komisja. Bardzo prosimy też o to, by to wystąpienie Izby w sprawie wycieczek szkolnych również mogło być skierowane do naszej Komisji. Wówczas będziemy mogli podjąć się wystąpienia także w tej sprawie. Bardzo proszę, pan poseł Kukliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełMirosławKukliński">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! Chciałbym się odnieść do wypowiedzi jednego z panów, który mówił o płaceniu podatków i braku możliwości odkładania w czasie odprowadzania podatku, kiedy nie ma jeszcze wpłaty od partnerów gospodarczych. Jest to z pewnością bardzo trudny problem i nie sądzę, by nawet przy pomocy naszej Komisji dałoby się tę sprawę załatwić po myśli wnioskodawców. To jest bardzo trudny problem i Ministerstwo Finansów z pewnością o nim wie. Nie spodziewam się zresztą, by Ministerstwo było tu gotowe do jakiejkolwiek elastyczności.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PosełMirosławKukliński">Z pewnością jest to problem dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pan mówił o przejściowych kłopotach. Gdyby się zdarzały tylko takie, to jeszcze nie byłoby najgorsze. Generalnie bowiem obserwuje się sytuację, w której małe przedsiębiorstwa najczęściej kooperują z dużymi firmami. Są dla nich albo usługodawcami, albo podwykonawcami. Powiem więc szczerze, że zdarza się ze strony tych dużych firm bezczelne wykorzystywanie swej siły i dominującej pozycji na rynku i próbą dyktowania warunków mniejszemu. Brak regulowania należności nie wynika w takich sytuacjach z braku płynności dużej firmy, lecz najczęściej jest wynikiem przekonania o własnej sile i - w konsekwencji - bezkarności. Małe kooperujące przedsiębiorstwo ma wielu konkurentów na rynku i jest skazane na tego typu zachowania potężnych partnerów.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PosełMirosławKukliński">Chciałbym nawiązać do naszych doświadczeń z wyjazdu do Wielkiej Brytanii. Są pewne rozwiązania, które zapobiegają takim sytuacjom. Pragnę wnieść propozycję, byśmy przy układaniu planu pracy Komisji na drugie półrocze tego roku, spróbowali się przymierzyć do opracowania ustawowych regulacji płatności. Obawiam się, że jeśli tego się nie ureguluje, to sytuacja może się zacząć w przyspieszonym tempie rozwijać w niekorzystnym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełJacekPiechota">Panie pośle, w dniu wczorajszym zaplanowaliśmy, że zajmiemy się tym tematem w możliwie najkrótszym terminie. Pan poseł Jagieliński mówił wczoraj na ten temat. Jesteśmy w posiadaniu swoistego know how tego problemu w postaci brytyjskiej ustawy. Podczas wizyty w Wielkiej Brytanii byliśmy dość obszernie informowani o pozytywach tej regulacji prawnej. Przyjęta ona została zresztą w wyniku inicjatywy premiera Tony Blaira. Istota pomysłu tkwi w tym, że państwo stoi na straży regularności tego rodzaju rozliczeń między firmami. Mamy w związku z tym otrzymać na ten temat komplet informacji wraz z oficjalnym tekstem ustawy i przepisami wykonawczymi. Jako Komisja chcemy się tym pilnie zająć i — być może — opracować własną inicjatywę legislacyjną.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PosełJacekPiechota">Mówiliśmy tu dużo o uproszczeniach w prowadzeniu przedsiębiorstw. Informowałem już o tym, że chcemy wystąpić z inicjatywą ustawodawczą w przedmiocie nowelizacji Kodeksu pracy. Pan poseł Szkop, który jest członkiem naszej Komisji, prawdopodobnie już otrzymał projekt tej nowelizacji, który opracowały cztery organizacje biznesu. Zachęcam państwa do kontaktów z panem posłem Szkopem i wyrażenie swoich opinii na temat propozycji zmian w tym projekcie. Chcielibyśmy wiedzieć w jakim stopniu te propozycje odpowiadają waszym oczekiwaniom, na ile są zgodne z waszymi postulatami, na ile usuwają bariery. Czy ta nowelizacja powinna być jeszcze szersza i obejmować jeszcze jakieś zagadnienia ponad te, których dotyczy.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PosełJacekPiechota">Z tego co wiemy te cztery organizacje - Związek Rzemiosła Polskiego, Konfederacja Pracodawców Polskich, Krajowa Izba Gospodarcza i Business Centre Club - zawiązały też koalicję podatkową, która ma przygotować propozycje zmian w ustawach podatkowych. Myślę, że będzie to kolejny etap w pracy naszej Komisji. Organizacje te w nas właśnie widzą swojego parlamentarnego orędownika i siłę sprawczą szybkiego inicjowania prac parlamentarnych nad projektami ustaw. Myślę, że powoli będziemy zbliżali się do końca naszego posiedzenia. Czy ktoś jeszcze z pań i panów chciałby zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełRomanJagieliński">Było tu trochę postulatów pod naszym adresem. Chodziło też o to, że rzemiosło oraz mała i średnia przedsiębiorczość były po macoszemu traktowane w poprzedniej kadencji Sejmu. I to jest prawda. Nie było Komisji, która mogłaby się w całości tą problematyką zająć. Ale było wiele różnych inicjatyw, dzięki którym dziś ta Komisja istnieje. Jako pierwsza ponoć w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#PosełRomanJagieliński">Dzisiaj jesteśmy w waszym środowisku pozytywnie postrzegani. Panowie o tym mówili, że pan prezes Wójcik ze Związku Rzemiosła Polskiego jest z nami w stałym kontakcie. Informacje o naszych pracach dzięki temu dobrze przepływają do środowiska gospodarczego. Ale pamiętajcie państwo, że nie wszystkie problemy będziemy mogli rozwiązać. Nie jesteśmy w dziś w stanie uruchomić prac legislacyjnych nad ustawą o rzemiośle. Są pewne powody.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#PosełRomanJagieliński">Najpierw potrzebna jest ustawa o prawie przemysłowym, a po niej ustawa o samorządzie gospodarczym. Dopiero w następnej kolejności możemy się zająć ustawą o rzemiośle. W zasadzie te prace są wstrzymywane przez układ rządowy, bowiem ustawa o prawie gospodarczym od dłuższego czasu znajduje się na etapie konsultacji. Jeśli tylko projekt tej ustawy wpłynie do parlamentu, będziemy mieli szansę na podjęcie nad nim szybkiej pracy.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#PosełRomanJagieliński">Jest dość szeroko rozpowszechniony pogląd, że przynależność do stowarzyszeń gospodarczych ma być powszechna, ale nie obligatoryjna. Poprzednio lobbowaliśmy między jedną strukturą a drugą. Gdybyśmy od samego początku przyjęli założenie, że samorząd gospodarczy ma się opierać na zasadzie powszechności a nie na obligatoryjności, to prawdopodobnie ustawa o samorządzie gospodarczym wyszłaby z poprzedniego parlamentu. I tak to się wszystko zacina.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#PosełRomanJagieliński">Ale są też możliwości rozwiązywania tych problemów we własnym zakresie. To wynika z dzisiejszych wypowiedzi. Sprawy biznes planów można rozwiązać w Izbie Rzemieślniczej. My też próbujemy rozwiązywać to w Izbach Rolniczych. Problem kredytów z kolei jest poza możliwościami oddziaływania naszej Komisji. To są suwerenne sprawy każdego banku. Chcę jednak zauważyć, że w wyniku naszych inicjatyw i waszego środowiska, niektóre banki oferują usługi pakietowe. Przyznają kredyt i na podstawie umowy podpisanej z Bankiem Gospodarstwa Krajowego mogą część tego kredytu gwarantować środkami przekazanymi przez ten bank.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#PosełRomanJagieliński">Mam prawo do wyciągnięcia wniosku, że jednym z najgorszych elementów, które wpływają na funkcjonowanie naszego środowiska gospodarczego, jest przepływ informacji. I w obrębie rzemiosła oraz małych i średnich przedsiębiorstw i w rolnictwie jesteśmy nie do końca poinformowani.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#PosełRomanJagieliński">Jeżeli spotykamy się z elitą, z ludźmi z pierwszej linii działalności gospodarczej, działaczami organizacji samorządowych i gospodarczych i informacja kuleje, to mam duże wątpliwości, czy ona rzeczywiście przepływa między organami, organizacjami, instancjami, firmami itd. Czy dociera tam, gdzie jest najpotrzebniejsza, tam gdzie ludziom trzeba pomagać i pokazywać tę drogę?</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#PosełRomanJagieliński">Zastanówmy się też, jak prowadzić ten proces, by ta informacja była dostępna dla wielu środowisk. Pani, wypowiadając się w imieniu Polskiej Izby Turystyki, również nie w pełni może z tej informacji korzystać, ponieważ dziś dopiero dowiedziała się o istnieniu naszej Komisji. Jesteśmy już w Internecie!</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#PosełRomanJagieliński">Mam przyjemność być także członkiem Komisji Sportu i Turystyki. Problemy, o których pani mówiła są tam rozpatrywane. Ważne jest jednak to, że się spotykamy. Nie będę więc ciągnął tej wypowiedzi. Pozwólcie państwo, że będę wam życzył satysfakcji w działalności gospodarczej. Żeby te trudności z urzędami skarbowymi, z Zakładami Ubezpieczeń Społecznych i innymi zostały kiedyś rozwiązane i żeby ten wasz dzień pracy pracodawcy przebiegał zdecydowanie spokojniej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#PosełRomanJagieliński">O głos prosił jeszcze poseł Szejnfeld, a po nim pan dyrektor Marek.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełAdamSzejnfeld">Chciałbym tylko krótko stwierdzić, że wszystkie te informacje, które nam państwo dzisiaj przekazali są dla nas bardzo cenne. Większość problemów, które państwo podnieśli, nie jest dla nas nowa. Nie jest to oczywiście ich wada. Przez to, że są powtarzalne zyskują szerszy wymiar i charakter powszechny. Widać dzięki temu, że określone problemy, dotyczące funkcjonowania przedsiębiorców w Polsce, a głównie z małych i średnich przedsiębiorstw, mają charakter uniwersalny. Dotyczą wszystkich, niezależnie od lokalizacji firmy. Przy okazji ciekawe jest dla nas to, że mogliśmy się zapoznać z przedsiębiorstwami charakterystycznymi dla tego regionu. Myślę przede wszystkim o rybołówstwie. O problemach, które dotyczą tego fragmentu gospodarki morskiej, nie zapoznalibyśmy się zapewne w innym miejscu kraju. Jest to dla nas ciekawe doświadczenie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PosełAdamSzejnfeld">Jest wiele dowodów na to, że pozycja i znaczenie małych i średnich przedsiębiorstw dla kraju i gospodarki są doceniane przez władze. Dowodem na to jest nie tylko istnienie naszej Komisji. Oprócz naszej Komisji działa przecież powołany przez wicepremiera Balcerowicza zespół do spraw odbiurokratyzowania gospodarki. Większość ustaw, które wywołują przywołane tu dziś problemy i przeszkadzają w prowadzeniu biznesu, jest tam również pod tym kątem analizowana. Mam w związku z tym nadzieję, że państwa oczekiwania wobec tego rządu i tego parlamentu oraz efekty działania władz będą widoczne. Jedne wcześniej, inne nieco później. Nie wszystko da się przecież zrobić od razu. Jestem pewien, że w tym dziele będzie miała również swój udział nasza Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Kiedy więc spotkamy się następnym razem, może już za rok, wiele z tych spraw, o których państwo mówili, będziemy mogli wspominać, że były. Mam nadzieję, że wiele z tych problemów będzie już nieaktualnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Bardzo krótko chciałbym się tylko odnieść do niektórych wątków dzisiejszej bardzo ciekawej dyskusji. W pełni podzielam pogląd pana posła wiceprzewodniczącego Jagielińskiego, że jednym z podstawowych problemów jest brak przepływu informacji.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Jeden z panów sygnalizował problem braku dostępności kredytów z powodu konieczności przedstawienia bankowi biznes planu o zabezpieczenia kredytu. Powiedzmy sobie otwarcie, że każdy szanujący się bank w każdej części świata wymaga takich dokumentów. Inaczej nie zasługiwałby na miano poważnej instytucji bankowej. To dzisiaj jest już standard. Wymaga się tego z powodu konieczności przestrzegania elementarnych norm bezpieczeństwa depozytów zbieranych przez te banki.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Można w Polsce uzyskać pomoc w zakresie zabezpieczenia kredytu bankowego. Tę rolę spełnia Fundusz Poręczeń Kredytowych z Banku Gospodarstwa Krajowego, ale nie tylko. Funkcjonuje już także kilkanaście lokalnych funduszy poręczeniowych, założonych przez środowiska gospodarcze. Jutro w Ministerstwie Gospodarki będziemy się zastanawiali w dość szerokim gronie nad rozbudową tego systemu lokalnych funduszy poręczeniowych.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Wydaje się, że problem tkwi raczej w braku informacji. Ona pewnie z wielkimi oporami dociera do zainteresowanych. Biznes-plany z kolei można opracować przy pomocy kilkudziesięciu ośrodków krajowego systemu usług dla małych i średnich przedsiębiorstw. One świadczą tego rodzaju usługi i tylko brak informacji sprawia, że nie wiedzą o nich przedsiębiorcy.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Problem kredytów preferencyjnych, o których tu mówiono, to następna trudna, ale i standardowa sprawa. Podczas tego stosunkowo niedługiego posiedzenia wynotowałem sobie, że postulowano w dyskusji konieczność przyznawania takich kredytów następującym rodzajom działalności: w otoczeniu rolnictwa, w rybołówstwie, w rzemiośle, w turystyce, w przemyśle skórzanym, chociaż tutaj nie mam akurat pewności, czy dobrze zrozumiałem autora wypowiedzi. Nie mam zatem pewności, czy pan reprezentujący tę branżę również postulował utworzenie dla branży skórzanej puli kredytów preferencyjnych.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">O czym te głosy świadczą? To wcale nie świadczy o tym, że trzeba wspierać takimi kredytami te akurat branże. Każda inna bowiem może znaleźć tysiąc i jeden powód, dla którego ona właśnie potrzebuje tego rodzaju wsparcia. Trzeba jednak pamiętać, że kredyt preferencyjny jest normalnym kredytem, do którego ktoś dopłaca, żeby mógł on być tańszy od normalnego. Tym dopłacającym ktosiem jest oczywiście budżet, ponieważ to państwo określa, komu będzie dopłacało.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Problem tak naprawdę jest, moim zdaniem, nieco inny. Polega on przede wszystkim na tym, że aktualne oprocentowanie kredytu bankowego jest w Polsce bardzo wysokie. W ujęciu realnym wynosi ono około 15%, jeśli nie więcej. Od nominalnego oprocentowania należy bowiem odjąć stopę inflacji. Stopa oprocentowania kredytów, czy ściślej cena pieniądza na rynku nie jest domeną rządu. Na tym polu suwerenną władzę sprawuje organ Narodowego Banku Polskiego w postaci Rady Polityki Pieniężnej.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Wnioskiem dla rządu jest w związku z tym pilna konieczność poszukiwania alternatywnych źródeł kapitału dla wspierania aktywności gospodarczej małych i średnich przedsiębiorstw. Jest oczywiście wiele takich możliwości, ale trzeba je oczywiście dopasować do potrzeb tej grupy przedsiębiorstw. To na przykład może być leasing. Stąd też biorą się próby upowszechniania tej formy finansowania inwestycji oraz usuwanie barier prawnych, które hamują rozwój tego instrumentu finansowego. Myślimy także o innych instrumentach, jak na przykład funduszach wzajemnych, fundusze ventures capital. Trzeba szukać tych środków na inwestycje nie tylko w bankach. Jeśli się je znajdzie, to one oczywiście też wpłyną pośrednio na obniżkę stóp procentowych w bankach.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">Kolejna obserwacja dotyczy polityki podatkowej. Często się bowiem zdarza, że jednym tchem wyraża się pod jej adresem dwa postulaty. Po pierwsze, żeby przepisy podatkowe w Polsce były stabilne. Po drugie, żeby jak najszybciej zmienić istniejący system podatków, bo on jest zły. Nie można spełnić tych postulatów równocześnie i natychmiast. W tej chwili trwają między wieloma resortami wewnątrz rządowe rozmowy na temat docelowego kształtu polskiego systemu podatkowego. Muszę powiedzieć, że trudno jeszcze na tym etapie przesądzić, jaki kształt przybierze ten system.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#DyrektorDepartamentuRzemiosłaMałychiŚrednichPrzedsiębiorstwwMinisterstwieGospodarkiMirosławMarek">W każdym razie Ministerstwo Gospodarki, reprezentując interes małych i średnich przedsiębiorstw, odnosi wrażenie, że wiodące w tych rozmowach Ministerstwo Finansów chętniej i uważnie nas słucha teraz, niż przed niedawnym czasem. Przedwczesne jest jednak rozważanie, w którą stronę pójdą przyszłe rozwiązania. Sytuacja się z pewnością poprawi, ale z pewnością będzie się to wiązało z nowelizacją lub całkowitą zmianą istniejących ustaw. I to jest nieuniknione.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełJacekPiechota">Szanowni państwo, mamy dobre kontakty z krajowymi organizacjami skupiającymi rzemiosło, przedsiębiorców, przedstawicieli małych i średnich przedsiębiorstw. Te kontakty nie są jednak w stanie zastąpić nam bezpośrednich kontaktów w terenie. Każde takie spotkanie z praktykami przynosi nam wiele nowych kwestii, nieco inne rozłożenie akcentów, inne artykułowanie problemów. I to jest dla nas niesłychanie ważne.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PosełJacekPiechota">Chciałem zmierzać do końca dzisiejszego posiedzenia. Nie jest to posiedzenie, które kończylibyśmy uchwałą, czy jakimś rozstrzygnięciem. Wszyscy mamy bowiem świadomość, że niemal każdy z poruszonych dziś problemów wymagałby wielu działań i musiałby być załatwiony na drodze ustawowej i po trudnej dyskusji z przedstawicielami rządu. Głównie z Ministerstwa Finansów, ponieważ tam skupia się wiele problemów.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#PosełJacekPiechota">Dziękujemy państwu za możliwość odbycia tego spotkania. Dziękujemy panu wojewodzie i gospodarzom regionu za to, że mogliśmy go odwiedzić i zapoznanie się z jego problemami. Gorąco apelujemy do uczestników posiedzenia o pamięć. Jest w Sejmie taka Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw, pracuje i stara się tworzyć warunki dla lepszego działania tej grupie firm.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#PosełJacekPiechota">Naszym problemem jest wielość spraw i wielki obszar, na którym trzeba tworzyć płaszczyznę działania małych firm. W zakres zainteresowania małej firmy wchodzi bowiem wszystko - i sprawy finansowe, i prawo pracy, i wymiar sprawiedliwości, i edukacja itd. Na wniosek Związku Rzemiosła Polskiego zajmowaliśmy się już sprawą z zakresu działania ministra edukacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#PosełJacekPiechota">Zarówno ilość problemów, jak i skala oczekiwań związanych z naszym działaniem jest ogromna. Nie zmienia to jednak tego faktu, że jesteśmy do waszej dyspozycji i jako Komisja prosimy i oczekujemy na wszelkie uwagi i opinie na temat spraw, które będziemy podejmować.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#PosełJacekPiechota">Moi znakomici koledzy już dokonali podsumowań dzisiejszej dyskusji. Nie będę się powtarzał. Dołączę się jedynie do życzeń. Chciałbym na zakończenie tego posiedzenia życzyć państwu w tym regionie, który boryka się z ogromnymi problemami, wszelkiej pomyślności i powodzenia w biznesie. Aby wam się powodziło coraz lepiej i aby zarówno te problemy, o których tu dziś mówiliśmy, jak i wiele, wiele innych, które nie zostały tu wyartykułowane, rzeczywiście powoli odchodziły do historii. Wszystkiego dobrego i bardzo dziękujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Chciałbym serdecznie podziękować panu przewodniczącemu i całej Komisji za przyjęcie zaproszenia i pobyt w Słupsku. A przede wszystkim wysłuchanie słów o tych sprawach, które są dla nas bardzo ważne. Wydaje nam się, że po analizie tego posiedzenia i przemyśleniach, tych spraw i wniosków pojawi się jeszcze więcej. Dziś rano stwierdziłem, że jest to jedna ze strategicznych Komisji w Sejmie. W pełni podtrzymuję tę opinię.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#WojewodaJerzyKuzyniak">Cieszę, się, że mogliśmy pokazać państwu skrawek województwa. Jest w nim wiele pięknych miejsc, które z pewnością warto odwiedzić. Serdecznie zapraszamy do odwiedzin. W imieniu władz województwa jeszcze raz dziękuję za tę wizytę.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełJacekPiechota">Dziękuję bardzo! Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>