text_structure.xml 124 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Witam posłów, ekspertów, przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli oraz przedstawicieli prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Debata jest poświęcona omówieniu sprawozdania w części makroekonomicznej, a także w części poświęconej realizacji polityki pieniężnej oraz relacji zachodzących pomiędzy elementami makroekonomicznymi a polityką pieniężną.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Dysponujemy kilkunastoma ekspertyzami, z których zaledwie kilka otrzymaliśmy nieco wcześniej, reszta z nich dotarła dosyć późno. Fakt ten jest zrozumiały, gdyż zarówno budżet, jak i analizę NIK-u otrzymaliśmy późno.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Zawsze gdy rozpoczynam posiedzenie, na którym eksperci przedstawiają swoje opinie, staję przed dylematem, który z nich powinien w pierwszej kolejności zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Dlatego też jak zwykle w pierwszej kolejności poproszę o wypowiedź pana profesora Sadowskiego, następnie pana profesora Kabaja, pana profesora Ziemkowskiego, pana profesora Fedorowicza, a następnie ekspertów, którzy zajmowali się polityką pieniężną. Natomiast osoby takie jak na przykład pan profesor Szpilewicz, który przygotował ekspertyzę dotyczącą gospodarki energetycznej, poprosimy o wypowiedź w dniu, w którym zajmiemy się tą częścią budżetu.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Jestem również bardzo wdzięczna za przybycie na dzisiejsze posiedzenie pani profesor Gajl, której również udzielę głosu. Jednakże obecność pani profesor Gajl byłaby bardziej celowa później, podczas omawiania części szczegółowych dotyczących gospodarki pozabudżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławSadowski">Moim zadaniem była ocena wykonania założeń makroekonomicznych budżetu. W związku z tym nie będę odczytywał opinii zawartej na piśmie, a tylko zwrócę uwagę na główne jej punkty.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ZdzisławSadowski">W ekspertyzie stwierdzam, że w wykonaniu budżetu na 1996 r. wystąpiły istotne odchylenia od założeń makroekonomicznych. Jednakże trzeba stwierdzić, że powyższe odchylenia nie spowodowały - moim zdaniem - negatywnych następstw dla gospodarki w roku 1996, dzięki temu, że jednocześnie wystąpiły nie przewidziane wcześniej, korzystne dla procesu wzrostu gospodarczego okoliczności. W szczególności był to przyspieszony napływ kapitału zagranicznego oraz szybki wzrost produktu krajowego, zarówno konsumpcyjnego, jak i inwestycyjnego. Zjawiska te mają swoje inne cechy, ale dla ogólnego obrazu gospodarki w roku 1996 były korzystne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#ZdzisławSadowski">W tej sytuacji odchylenia, o których za chwilę powiem, stały się, w moim przekonaniu, ostrzeżeniem dla następnych budżetów, tym bardziej że pewne błędy popełnione w projekcie budżetu na 1996 r. zostały powtórzone w 1997 r.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#ZdzisławSadowski">Mam na myśli w szczególności założenia dotyczące handlu zagranicznego, które już przy dyskutowaniu projektu budżetu na rok 1996 zostały ocenione, również przeze mnie, jako założenia optymistyczne nie mające uzasadnienia. Mam na myśli kwestię tempa wzrostu eksportu, które zostało przyjęte znacznie powyżej uzasadnionych oczekiwań, oraz kwestię tempa wzrostu importu, które zostało ocenione poniżej tego, czego można było się spodziewać.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#ZdzisławSadowski">Powyższy błąd oceny, przed którym ostrzegaliśmy, został powtórzony w budżecie na rok 1997. Także jeżeli będę miał zaszczyt omawiać za rok wykonanie budżetu na 1997 r., wówczas niewątpliwie powtórzę to, co przed momentem powiedziałem. Błąd został popełniony wskutek powtórzenia w budżecie założeń pakietu 2000.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#ZdzisławSadowski">Otóż wskutek tego wystąpił w roku 1996 bardzo poważny wzrost deficytu bilansu handlowego, ale zrównoważony jeszcze przez przychody z handlu przygranicznego. Jednakże odnaleźć można ostrzeżenie polegające na tym, że po raz pierwszy handel przygraniczny nie spowodował wzrostu przychodów, lecz nastąpiła stabilizacja ostrzegająca przed przyszłym spadkiem przychodów z tego tytułu, które obecnie następuje.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#ZdzisławSadowski">Deficyt bilansu handlowego przyniósł po raz pierwszy od kilku lat deficyt obrotów bieżących w bilansie płatniczym. Deficyt ten jest co prawda niewielki.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#ZdzisławSadowski">Otóż nie spowodowało to zakłóceń w roku 1996, gdyż było skompensowane nadwyżką w bilansie obrotów finansowych, czyli z wzmożonym napływem kapitału zagranicznego w korzystnej dla polskiej gospodarki formie inwestycji bezpośrednich.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#ZdzisławSadowski">W 1996 r. nie potrzeba oceniać zjawiska deficytu handlu zagranicznego z punktu widzenia następstw negatywnych dla gospodarki, gdyż został on zrównoważony. Natomiast niewątpliwie pojawiło się ostrzeżenie, a zjawisko pogłębiło się w roku 1997 i na tym tle zachodzi, podkreślona wyraźnie w mojej ekspertyzie, potrzeba wprowadzenia do polityki gospodarczej, również do koncepcji kolejnych budżetów koncepcji, działania na rzecz przyśpieszenia procesów strukturalnej modernizacji zarówno produkcji, jak i eksportu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#ZdzisławSadowski">Przyczyna osłabienia eksportu przy wysokim poziomie importu leży w dużej mierze w fakcie, iż eksport ma strukturę tradycyjną, gdyż jest oparty na konkurencji cenowej, która nie rokuje przyszłości. Trzeba koniecznie zmienić tę strukturę. Powyższa myśl jest szerzej przedstawiona w przygotowanej przeze mnie ekspertyzie.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#ZdzisławSadowski">Jest to główne odchylenie od założeń makroekonomicznych w wykonaniu budżetu na rok 1996.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#ZdzisławSadowski">Drugie odchylenie wiąże się z szacowaniem poziomu inflacji. Tradycją jest również zakładanie w kolejnych budżetach redukcji tempa inflacji w optymistycznej wersji. Podobna sytuacja miała miejsce w budżecie na rok 1996. Jest to nawet logiczne, gdyż takie programowanie ułatwia późniejszą realizację budżetu.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#ZdzisławSadowski">Faktem jest, że inflacja została zredukowana i jest to osiągnięcie, mimo iż została zredukowana w stopniu mniejszym niż przewidywano, co zauważyć można w szczególności we wskaźniku grudniowym. Tempo inflacji miało być obniżone do 17%, podczas gdy zostało obniżone do 18,5%. Chciałbym jednakże podkreślić, że wskaźnik tempa inflacji został obniżony do 18,5% dzięki wstrzymaniu podwyżek cen, zwłaszcza wyrobów spirytusowych, która miała wynieść 10%, oraz wstrzymaniu podwyżki cen leków.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#ZdzisławSadowski">Myślę, że były to świadome działania mające na celu przyhamowanie tempa inflacji. Jeżeli jednak nie zostałyby podjęte, wówczas łatwo policzyć, że inflacja osiągnęłaby 19%, czyli dokładnie tyle, ile przewidywaliśmy w listopadzie 1995 r. oceniając projekt budżetu.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#ZdzisławSadowski">Również wtedy napisałem, że nie oczekuję od takiej zmiany zakłócenia procesu wzrostu gospodarczego i tak w rzeczywistości było.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#ZdzisławSadowski">Trzecią sprawą jest bezrobocie, którego wskaźnik został obniżony dość poważnie, co oznacza, że założenie zostało zrealizowane. Jednakże stało się to w 1996 r. za sprawą zmiany przepisów, co zostało potwierdzone przez ministra pracy i spraw socjalnych, oraz za sprawą poważnych skreśleń z rejestrów.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#ZdzisławSadowski">W związku z tym można mieć wątpliwości, czy rzeczywiście w roku 1996 nastąpił bezwzględny spadek bezrobocia. W moim przekonaniu tego spadku bezrobocia nie można uważać za wielkie osiągnięcie.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#ZdzisławSadowski">Jednocześnie trzeba stwierdzić, że w dalszym ciągu, mimo szybkiego wzrostu gospodarczego występował spadek zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Natomiast zatrudnienie rosło w sektorze drobnej przedsiębiorczości.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#ZdzisławSadowski">Nie jest to prosta sytuacja, której zaistnienie ostrzega przed przyjmowaniem w przyszłości zbyt optymistycznych założeń co do możliwości spadku bezrobocia. Według mnie w przyszłości grozi nam raczej wzrost niż spadek bezrobocia. Oczywiście można z tym walczyć i należy to uwzględnić we wnioskach wynikających z tych obserwacji.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#ZdzisławSadowski">Czwarte odchylenie od założeń makroekonomicznych w wykonaniu budżetu to o wiele wyższy niż przewidywany wzrost wynagrodzeń. Jest to poważne odchylenie, które co prawda nie spowodowało negatywnych następstw w roku 1996, ale utrzymanie takiej sytuacji jest niebezpieczne dla gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#ZdzisławSadowski">Wzrost zatrudnienia trzeba wiązać, i również sprawozdanie to podkreśla, ze słabą dyscypliną płacową, zwłaszcza w sektorze publicznym. Muszę również powiedzieć, że nastąpił wzrost wynagrodzeń w sektorze budżetowym, świadczący o bardzo słabej dyscyplinie płacowej.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#ZdzisławSadowski">Nie rozwijam teraz powyższego problemu, gdyż omówiłem go trochę szerzej w ekspertyzie.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#ZdzisławSadowski">Ostatnim odchyleniem, o jakim wspominam, jest sprawa założeń dotyczących budownictwa mieszkaniowego, które w projekcie budżetu były bardzo optymistyczne. Przed takimi założeniami przestrzegaliśmy i, niestety, mieliśmy rację.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#ZdzisławSadowski">Podsumowując, stwierdzam, że wystąpiły bardzo poważne odchylenia od założeń, które jednak nie spowodowały negatywnych następstw dla gospodarki w 1996 r. Wobec tego budżet został zrealizowany w tej ogólnej strukturze.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#ZdzisławSadowski">Natomiast za bardzo ważną sprawę uważam odejście od błędów w formułowaniu założeń makroekonomicznych, które niewątpliwie wystąpiły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławKabaj">Zostałem poproszony o ekspertyzę wydatków administracji na tle ogólnego wykonania budżetu w 1996 r. Oczywiście przekazałem tekst tej ekspertyzy i teraz chciałbym sformułować kilka tez.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławKabaj">Dla ekonomisty analiza wykonania budżetu w dziedzinie administracji jest niezwykle trudna, gdyż sprawozdanie ma charakter formalny. Są tam przykładowo pozycje, w których zapisano, iż na jeden cel wydano 7 tys., natomiast na inny 700 mln.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławKabaj">W powyższym dokumencie brakuje analizy celów, ich hierarchii, priorytetów wykonania zadań oraz oceny rządu, czy alokacja środków była prawidłowa, czy nie było alternatywnych rozwiązań, być może lepszych, i rekomendacji na przyszłość, do których ekspert mógłby się ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławKabaj">Ekonomista pyta głównie czy została spełniona zasada maksymalizacji efektów alternatywnych alokacji środków. Jest to pierwsza uwaga.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MieczysławKabaj">Zrozumiałem, że chodzi o to, aby na podstawie roku 1996 wyprowadzić jakieś znaczące wnioski na przyszłość i taki właśnie cel sobie postawiłem. Zauważyłem wiele problemów, o których chcę powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MieczysławKabaj">Mianowicie, jeżeli przez budżet państwa przechodzi 30% produktu krajowego brutto, a ogromną rolę w zagospodarowaniu tych środków odgrywa szeroko pojęta administracja, to sprawność i jakość funkcjonowania administracji jest niezwykle ważna.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MieczysławKabaj">Generalnie mówiąc, chcielibyśmy, aby administracja była nieliczna, ażeby środki budżetowe wystarczyły na jej działalność i aby wyeliminować nadmierną rozrzutność.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MieczysławKabaj">Niestety analiza wykonania budżetu na rok 1996 dowodzi, że wszystkie wspomniane elementy, a mianowicie niskie zatrudnienie, relatywnie wysokie płace, wysoki poziom kadr, duża sprawność, optymalne wyposażenie w komputery i inne narzędzia do pracy nie są wprowadzone.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MieczysławKabaj">Chciałbym sformułować bardzo ogólną tezę. Otóż udział administracji w wydatkach budżetu państwa zwiększył się z 2,7% na początku transformacji, kiedy dominował jeszcze centralistyczny system zarządzania, do 3,6% lub trochę więcej, jeżeli uwzględnimy urzędy centralne, w roku 1996. Ta tendencja uwidacznia się również w roku 1997.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MieczysławKabaj">Dokonałem analizy tak zwanych nadmiernych wydatków na administrację, gdyż stawiam tezę, że wzrost realnych wydatków w tym okresie na administrację można oszacować na 55%, podczas gdy produkt krajowy brutto zwiększył się w tym czasie o 26,6%. Oznacza to, że wzrost wydatków na administrację w Polsce był dwukrotnie większe niż realny wzrost produktu krajowego brutto.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MieczysławKabaj">Jest to bardzo istotne zwłaszcza dla ekonomisty. Dodam jeszcze, że stało się to w okresie, w którym wprowadzany jest system rynkowy co wiąże się z radykalnym ograniczeniem funkcji administracji w dziedzinie gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MieczysławKabaj">Trzeba zadać sobie pytanie, jaka jest wobec tego skala nadmiernych wydatków na administrację? Otóż tę skalę oszacowałem, zakładając, że w warunkach decentralizacji, wprowadzenia gospodarki rynkowej nie było żadnych podstaw, aby wydatki na administrację, a zwłaszcza na administrację centralną, która między rokiem 1989 a 1996 niemalże podwoiła się, rosły znacznie szybciej niż produkt krajowy brutto.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MieczysławKabaj">Jeżeli przyjąć założenie, że wzrost wydatków powinien być proporcjonalny do wszystkich wydatków budżetowych, a nie znam żadnych powodów ani praktycznych, ani teoretycznych, dla których nie miałoby tak być, wówczas w warunkach ograniczenia zakresu działania administracji nadmierne wydatki na administrację w budżecie na rok 1996 sięgają 1 mld do 1,5 mld złotych z uwzględnieniem urzędów centralnych.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MieczysławKabaj">Równocześnie w budżecie na rok 1996 pierwotnie planowane wydatki na administrację zwiększyły się o 6%, co odpowiada 225 mln złotych. Oczywiście większość pozycji można było przy projektowaniu budżetu przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MieczysławKabaj">Dlaczego wydatki na administrację wzrosły znacznie szybciej niż wydatki budżetowe i znacznie szybciej niż produkt krajowy brutto?</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MieczysławKabaj">Istnieją trzy czynniki, które ja identyfikuję, a które mają ogromne znaczenie dla polityki w stosunku do administracji, zwłaszcza w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MieczysławKabaj">Pierwszy z czynników to bardzo znaczny wzrost zatrudnienia w administracji. Otóż zatrudnienie w całej administracji państwowej, zarówno centralnej i terenowej, jak i samorządowej między rokiem 1989 a 1996 zwiększyło się o 51%.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MieczysławKabaj">Przy czym wzrost zatrudnienia w niektórych grupach jest bardzo duży. Nastąpiło rozbudowanie niektórych ogniw. Na przykład liczba stanowisk kierowniczych w centralnej administracji, czyli dyrektorów i wicedyrektorów departamentów zwiększyła się o połowę. Oznacza to, że nastąpiło rozdrobnienie w administracji, co jest rzeczą bardzo niekorzystną dla efektywności funkcjonowania.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MieczysławKabaj">Drugim czynnikiem jest bardzo złożony problem płac. Myślę, że dobrze, iż administracja poprawiła swoją pozycję w hierarchii płac. Poprawa ta widziana globalnie nie wskazuje na tendencję do nadmiernego wzrostu płac. Natomiast jeżeli przyjrzymy się problemowi bardziej szczegółowo, to okaże się, że płace szeregowych pracowników administracji państwowej czy samorządowej wzrosły w niewielkim stopniu, podczas gdy płace osób na stanowiskach kierowniczych zarówno w resortach, jak i w administracji samorządowej wzrosły kolosalnie. Taki skok prowadzi do dysproporcji.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MieczysławKabaj">Otóż teoretycy zajmujący się sprawą płac wiedzą, że w powyższej sytuacji działa efekt demonstracji. Jeżeli płace kierowników rosną szybko, wówczas ludzie pracujący na najniższych szczeblach są demotywowani.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MieczysławKabaj">Istnieje również problem związany z rozbudową struktury, gdyż, jak wcześniej powiedziałem, liczba stanowisk państwowych wzrosła o 50%. Jeżeli zróżnicowanie płac ludzi na stanowiskach szeregowych jest tak duże w stosunku do osób zajmujących stanowiska kierownicze, wówczas rozbudowuje się strukturę. Jest to bardzo niekorzystne zjawisko zachodzące w polskiej administracji.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MieczysławKabaj">Z porównania płac w administracji w Polsce i w Niemczech, płac kanclerza Niemiec i prezydenta RP wynikają niesamowite spostrzeżenia. Otóż struktura płac w Niemczech ma charakter socjaldemokratyczny, natomiast w Polsce superliberalny, przypominający raczej strukturę płac republik bananowych. Szersze opracowanie jest w ekspertyzie, przygotowanej przeze mnie, ale nie będę cytował teraz fragmentu tego tekstu.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MieczysławKabaj">Trzecim czynnikiem są wydatki rzeczowe. Ocena wydatków rzeczowych jest bardzo trudna, gdyż wymaga szczegółowej analizy. Niemniej jednak, z moich obserwacji wynika, że w tej dziedzinie istnieje wielka rozrzutność środków publicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MieczysławKabaj">Liczba komputerów wzrosła wielokrotnie przy równoczesnym wzroście liczby urzędników, co jest zjawiskiem paradoksalnym, gdyż powinno być odwrotnie. Jednakże komputery te są wykorzystywane w niewielkim stopniu, choć może stwierdzenie takie powinno być poprzedzone analizą dotyczącą wykorzystania komputerów zakupionych w ostatnich latach.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MieczysławKabaj">Kolejna moje uwaga dotyczy administracji samorządu terytorialnego. Chciałbym powiedzieć, że w tym przypadku tendencje, o których mówiłem, są bardzo widoczne. Administracja samorządu terytorialnego ustala wynagrodzenia samodzielnie, co według tych danych, którymi dysponuję, prowadzi do równie lawinowego wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#MieczysławKabaj">Chcę przytoczyć jeden skrajny przykład. Otóż rekord tego lawinowego wzrostu pobiła administracja samorządowa miasta stołecznego Warszawy, w której w roku 1995, dodam, że nie dysponuję nowszymi danymi, zwiększono zatrudnienie o 30%, a przeciętne wynagrodzenia wzrosły o 41%. W sumie fundusz płac w stołecznym mieście Warszawie zwiększył się o 84%, a odbyło się to kosztem podatników.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#MieczysławKabaj">Z powyższych rozważań, które musiałem z konieczności ograniczyć, wyciągnąłem sześć wniosków, które chciałbym w skrócie przedstawić.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#MieczysławKabaj">Po pierwsze, uważam, że należy ustabilizować wydatki na administrację państwową, co oznacza, że wzrost powyższych wydatków nie powinien przekraczać tempa wzrostu wydatków budżetu ogółem.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#MieczysławKabaj">Po drugie, w polityce płac w administracji naszego kraju należy w znacznie większym stopniu preferować stanowiska wykonawcze i ustabilizować bądź wyraźnie zmniejszyć tempo wzrostu płac na stanowiskach kierowniczych i najwyższych stanowiskach państwowych. Wniosek ten zawarłem również w tekście ekspertyzy przygotowanej przeze mnie.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#MieczysławKabaj">Po trzecie, aby uniknąć lawinowego wzrostu wynagrodzeń i zatrudnienia w administracji samorządu terytorialnego, warto rozważyć nowe formy regulacji pośredniej lub bezpośredniej, na przykład w formie wdrożenia jednolitego systemu wartościowania pracy, klasyfikacji wszystkich stanowisk w polskiej administracji oraz wynegocjować jednolitą skalę wynagrodzeń. Stosowany obecnie system samodzielnego ustalania wynagrodzeń i poziomu zatrudnienia prowadzi do ogromnego wzrostu wydatków i jest unikalny w skali europejskiej, bowiem większość państw reguluje to pośrednio bądź bezpośrednio.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#MieczysławKabaj">Paradoksem jest sytuacja, w której pięciu bądź sześciu prezydentów miast zarabiało więcej niż prezydent kraju i premier. Wiążą się z tym nie tylko konsekwencje finansowe.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#MieczysławKabaj">Po czwarte, proponuję rozważenie możliwości stopniowego zmniejszenia liczby stanowisk ministerialnych i im równorzędnych. Powyższych stanowisk jest w chwili obecnej 284, gdyż są resorty, gdzie jest nawet 8 stanowisk ministerialnych. Pociąga to za sobą ogromne koszty, związane z faktem, iż przeciętne wynagrodzenie osoby zajmującej wspomniane stanowisko wynosi 6,4 tys. złotych, ale również z koniecznością zatrudnienia kierowców, sekretarek czy asystentów, czy też zakupienia i utrzymania samochodów. Tak duża liczba stanowisk komplikuje strukturę zarządzania, bowiem zwiększa się również liczba stanowisk dyrektorskich i kierowniczych.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#MieczysławKabaj">Chcę powiedzieć, że w centralnej administracji w Polsce jeden dyrektor bądź kierownik przypada na czterech pracowników. Uważam, że proporcję tę należy diametralnie zmienić.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#MieczysławKabaj">Po piąte, sugeruję zmianę metody opracowywania budżetu administracji i innych dziedzin oraz ocenę jego realizacji. Można wykorzystać metody wypróbowane w krajach OECD lub metodę programowania przez cele, system planowania programowania czy inne systemy.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#MieczysławKabaj">Po szóste, proponuję powołanie grupy niezależnych ekspertów, złożonych także z przedsiębiorców, którzy mają nieco inny stosunek do wydatków i ich racjonalności. Wspomniana grupa przeanalizuje racjonalność różnych wydatków budżetowych, zaproponuje alternatywne i bardziej efektywne metody alokacji środków i sposoby zwiększenia sprawności administracji różnych szczebli.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#MieczysławKabaj">Sądzę, wracając do mojej głównej tezy, że jeżeli w taki sposób przeprowadzono by tę zmianę, a o tym może zadecydować Komisja, a właściwie parlament, możliwe byłoby zaoszczędzenie w Polsce od 15% do 20% ogólnych środków.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#MieczysławKabaj">Skalę nadmiernych środków nazywam marnotrawstwem systemowym, czyli marnotrawstwem zgodnym z prawem, a niezgodnym z logiką ekonomicznego myślenia.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#MieczysławKabaj">Chciałbym jeszcze dodać, że w Stanach Zjednoczonych od wielu lat prowadzi się prace nad racjonalnością różnych wydatków i kilka lat temu prezydent Stanów Zjednoczonych powołał specjalną komisję, która opracowała 2478 rekomendacji zmniejszenia wydatków i poprawy efektywności wykorzystania środków. Oczywiście ze względów politycznych i społecznych tylko część wspomnianych rekomendacji została wdrożona. Jednakże te wdrożone rozwiązania przyniosły Stanom Zjednoczonym ogromne oszczędności i korzyści społeczne.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#MieczysławKabaj">Kończąc, chciałbym podkreślić wagę szóstego wniosku, gdyż uważam, że niezbędne jest inne spojrzenie na wydatki i ich racjonalność w administracji państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeszekZiemkowski">Chciałbym dowiedzieć się, czy tekst, który przygotowałem, został rozesłany, gdyż to zwolniłoby mnie ze szczegółowego referowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Tak i dlatego proszę o zwięzłą wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeszekZiemkowski">Poproszono mnie o sporządzenie opinii dotyczącej realizacji makroekonomicznych założeń budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LeszekZiemkowski">Moje wnioski są podobne do wniosków sformułowanych przez profesora Sadowskiego, jednakże kładę nacisk na nieco inne elementy.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#LeszekZiemkowski">Po pierwsze, bardziej negatywnie odnoszę się do faktu nieprecyzyjnego prognozowania przez Ministerstwo Finansów wielu podstawowych relacji makroekonomicznych. Są tam żenujące odchylenia, na które szereg ekspertów zwraca uwagę. Nie chodzi o nieco inne proporcje, ale przykładowo o fakt, iż wzrost spożycia i nakładów na środki trwałe jest ponad dwukrotnie wyższy od założeń.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#LeszekZiemkowski">Nie odnalazłem w sprawozdaniu żadnego usprawiedliwienia ze strony rządu, który uważa, że pomyłka w tak dużym stopniu jest naturalna.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#LeszekZiemkowski">W tej sprawie nie zgadzam się z profesorem Sadowskim, który mówił, że wprawdzie wystąpiły wspomniane pomyłki, ale zaistniały korzystne zmiany relacji, które umożliwiły zbieżny z prognozą wzrost produktu krajowego brutto oraz realizację budżetu zbliżoną do założeń. Ale czy fakt, iż dynamika importu jest dwukrotnie wyższa niż prognozowana, a dynamika eksportu niższa niż prognozowana, jest korzystny?</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#LeszekZiemkowski">Mimo, iż zostały popełnione błędy, makroekonomiczne założenia budżetu zostały zrealizowane. Muszę jednakże podkreślić, że jest to zjawisko negatywne.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#LeszekZiemkowski">Dochody z podatków pośrednich ukształtowały się na poziomie ustawy, ale to również nastąpiło w wyniku znacznego przekroczenia w zakresie podatku od towarów i usług oraz akcyzy. Chciałbym powiedzieć, bo w tej sprawie również zwracaliśmy uwagę, że niska prognoza podatku od towarów i usług była swoistą, ukrytą rezerwą budżetową. W swoim czasie mówiłem, że nie jestem przeciwny takiej rezerwie, gdyż rząd powinien dysponować rezerwą wyższą od oficjalnej.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#LeszekZiemkowski">W sprawozdaniu słusznie zwraca się uwagę, iż w efekcie wzrostu wynagrodzeń nastąpił wysoki wzrost spożycia, malejące skłonności do oszczędzania oraz finansowania konsumpcji przez kredyt bankowy. Jednakże opisana sytuacja nie jest jednoznacznie oceniona w sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#LeszekZiemkowski">Również profesor Sadowski wspominał, że należałoby się już zastanowić, czy nie kryją się w tym zagrożenia dla przyszłości, podobnie jak w wysokim deficycie bilansu handlowego w roku 1996. Niestety, tego w sprawozdaniu nie mogłem odnaleźć.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#LeszekZiemkowski">Natomiast zupełnie niespodziewanie na stronie 17 napisano, że w ostatnich latach nastąpiła poprawa w sytuacji finansowej przedsiębiorstw, co przyczyniło się do wzrostu nakładów inwestycyjnych. Jest to nieprawda, czemu przeczy fragment sprawozdania na stronie 78.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#LeszekZiemkowski">Uważam, inaczej niż profesor Sadowski, że sukcesem było obniżenie tempa inflacji w stopniu, w jakim zostało to zrealizowane. Wiemy, że prognozy były optymistyczne i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, ale według mnie obniżenie tempa inflacji, jakie miało miejsce w roku 1996, było sukcesem.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#LeszekZiemkowski">Natomiast chcę zwrócić uwagę, że w sprawozdaniu bardzo wyeksponowano tezę, iż relatywny wzrost wynagrodzeń oraz wysoki popyt konsumpcyjny szczególnie silnie oddziaływały na procesy inflacyjne. Nie zgadzam się z powyższą opinią, gdyż te czynniki nie wpływały na poziom inflacji, a raczej na brak równowagi wewnętrznej, i na tym polega swoistość „przegrzania” gospodarki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#LeszekZiemkowski">Nie dajemy sobie rady z zewnętrznym rachunkiem gospodarki, nie zaś z równowagą wewnętrzną.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#LeszekZiemkowski">Nie mogę się również zgodzić z tezą, iż wzrost wynagrodzeń jest głównym czynnikiem decydującym o wzroście kosztów produkcji i pogorszeniu konkurencyjności. Owszem, jest to istotny czynnik, ale nie decydujący.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#LeszekZiemkowski">Otóż, na podstawie tablicy przepływów międzygałęziowych oraz tak zwanej macierzy rachunków społecznych dokonałem obliczeń, z których wynika, że pełne koszty, a więc koszty pośrednie i bezpośrednie rozkładały się następująco: koszty wzrosły o około 24%, z czego z tytułu wynagrodzeń bezpośrednio i pośrednio o 12%, a z tytułu innych czynników o 10,5%. Oznacza to, że wspomniane inne czynniki również w sposób istotny oddziaływały na wzrost kosztów.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#LeszekZiemkowski">W sprawozdaniu są bardzo niejasne wyjaśnienia dotyczące kształtowania się wpływów z tytułu cła. Jeżeli przyjmiemy, zgodnie z danymi podanymi w sprawozdaniu, że import był wyższy od prognozowanego o 8 mld 490 mln złotych, to tylko z tego tytułu, przyjmując, że efektywna stawka celna wynosiła 7%, wzrost dochodów wynosiłby 590 mln złotych, podczas gdy według autorów sprawozdania wzrost ten ukształtował się na poziomie 38 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#LeszekZiemkowski">Ponadto chciałem zauważyć, że nie ma w sprawozdaniu wyraźnego stwierdzenia, o ile zmniejszyły się wpływy celne z tytułu przyznanych kontyngentów bezcłowych, z innych czynników, z tytułu obniżek stawek celnych wynikających z umów międzynarodowych, ale rozdzielonych na asortymenty, względnie umowy.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#LeszekZiemkowski">Wylicza się efektywną stawkę celną wynikowo, jako relację cła do importu, obejmując wszystkie wyżej wymienione czynniki oraz wzrost lub spadek niesprawności w ściąganiu należności celnych. Także uważam, że ten fragment sprawozdania bardzo niewiele tłumaczy.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#LeszekZiemkowski">Przejdę do bardzo niepokojącej sprawy, jaką jest spadek dochodów budżetu z tytułu podatku dochodowego od przedsiębiorstw. W sprawozdaniu nie ma dostatecznych wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#LeszekZiemkowski">Według mnie wspomniany problem łączy się z występowaniem bardzo wysokiego odsetka przedsiębiorstw wykazujących stratę netto. Otóż, udział przychodów nierentownych przedsiębiorstw w przychodach sektora przedsiębiorstw ogółem zwiększył się w roku 1996 o 3,5%. Dodajmy, że jeżeli z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, iż zysk netto wygospodarowany przez przedsiębiorstwa rentowne w całym przemyśle wynosił 11 mld złotych, natomiast strata netto wynosiła 6 mld, to oznacza, że zmniejszył się o ponad połowę zysk netto.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#LeszekZiemkowski">W rezultacie wynik finansowy netto w całym przemyśle wyniósł 4,9 mld złotych, co oznacza, że był o 15% niższy niż w roku poprzednim. Wpływa to w sposób oczywisty na zmniejszenie dochodów budżetu. Problem nierentownych przedsiębiorstw, głównie sektora publicznego, w dalszym ciągu może zostać rozwiązany.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#LeszekZiemkowski">Nie postuluję natychmiastowej likwidacji nierentownych przedsiębiorstw, ale uważam, że trzeba przynajmniej wiedzieć, jak wielkie środki są przeznaczane na tak zwaną pomoc publiczną i Ministerstwo Finansów powinno podjąć się oszacowania tych wielkości. Szacunki te nie dotyczą wyłącznie roku 1996, gdyż mają znaczenie również w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#LeszekZiemkowski">Powyższe, ogólne zastrzeżenia powinny być wzięte pod uwagę podczas prac Ministerstwa Finansów nad budżetem w następnym roku. Nie mają one charakteru tak zasadniczego, ażeby mogły wpłynąć na absolutorium dla rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Proszę w kolejności zabiorą głos: pan profesor Fedorowicz, pani profesor Gajl oraz pan profesor Owsiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZdzisławFedorowicz">Powierzono mi sformułowanie opinii o wydatkach budżetu w sprawozdaniu z wykonania budżetu państwa za 1996 r. z uwzględnieniem wydatków tak zwanych jednostek pozarządowych. Opinia jest bardzo szeroka, bowiem składa się na nią prawie 40 stron tekstu. W związku z tym nie zamierzam jej referować w całości, gdyż zawiera bardzo wiele szczegółów. Przedstawię główne problemy, którymi się zajmowałem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ZdzisławFedorowicz">Po pierwsze, odniosę się do makroekenomicznego miejsca wydatków publicznych. Mam na myśli zagadnienie, czy zakres redystrybucji produktu krajowego brutto przez finanse publiczne, nie tylko przez budżet, zwiększa się, czy maleje. Na ogół oczekuje się, że proces transformacji powinien prowadzić do zmniejszania się tego zakresu.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#ZdzisławFedorowicz">Otóż, zmniejszenie o 0,2 punktu procentowego udziału wydatków publicznych w pro-dukcie krajowym brutto wskazuje na fakt, iż jest to między innymi rezultatem szybszego niż przewidywano wzrostu PKB. Oznacza to, że być może efekt osiągnięto nie dzięki ograniczaniu redystrybucji przez finanse publiczne, tylko dzięki temu, że przedmiot redystrybucji urósł szybciej, niż się spodziewano.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#ZdzisławFedorowicz">W następnej kolejności zająłem się oceną wydatków budżetu państwa według struktury głównych grup wydatków, bo zarówno w budżecie, jak i w sprawozdaniu z wykonania budżetu takie zestawienia istnieją.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#ZdzisławFedorowicz">Otóż, chciałem podnieść fakt, że znacząca zmiana, czyli wzrost z 34,7% na 36,7% w stosunku do struktury w roku 1995 miała miejsce w udziale dotacji i subwencji w całości wydatków budżetowych. Ta zmiana strukturalna jest zazwyczaj oceniana negatywnie, gdyż dotacje i subwencje mogą być rozumiane jako to, co nazwał pan profesor Ziemkowski pomocą publiczną dla przedsiębiorstw. Jednakże nie to jest istotne, gdyż wspomniane dotacje i subwencje wzrosły akurat w pozycjach, które dotyczą dotowania ubezpieczeń społecznych i budżetów samorządowych. Zmieniono sposób kwalifikacji dotacji dla gmin, bowiem wcześniej były w działach, których te dotacje dotyczyły. Taka strukturalna zmiana wyniknęła w szczególności wobec przeniesienia dotacji czy subwencji oświatowych dla gmin. W związku z tym nie mogę tego podważyć.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#ZdzisławFedorowicz">Natomiast teraz z radością należy podkreślić, że maleje udział procentowy wydatków na obsługę długu publicznego, który w roku 1995 wyniósł 15,8%, natomiast w roku 1996 - 13,2%, co oznacza spadek o 2,6%. Przy omawianiu wydatków w przekroju działów wskażę również na fakt, iż nastąpił niewielki wzrost wydatków budżetu na obsługę długu publicznego, mimo dość istotnego wzrostu samego zadłużenia.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#ZdzisławFedorowicz">Powyższe spostrzeżenia dotyczą ogólnych proporcji wydatków budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#ZdzisławFedorowicz">Teraz przejdę do wydatków w przekroju działowym. Wziąłem pod uwagę przede wszystkim działy, których udział w całości jest znaczny, czyli kwota wydatków na każdy z tych działów przekracza 1 mld złotych.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#ZdzisławFedorowicz">Zająłem się również oceną tego, co w materiale z wykonania budżetu nie jest zawarte, a mianowicie zmianami realnego poziomu wzrostu wydatków w stosunku do poniesionych w roku 1995. Chciałem bowiem uchwycić, jakim kierunkom działania nadano priorytet.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#ZdzisławFedorowicz">Nie jestem na tyle zarozumiały, ażeby twierdzić, że oceniałem zmiany priorytetów z punktu widzenia priorytetów społecznych, o których mam pewne wyobrażenie i w oparciu, o których można spróbować sformułować opinię, czy zaistniałe zmiany widoczne w różnych procentach wzrostu w ujęciu realnym wydatków na poszczególne działy, które są wyrazem preferencji budżetowych, są słuszne i potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#ZdzisławFedorowicz">Zacznę od działu rolnictwa, w którym w ujęciu realnym wydatki bieżące wzrosły o 5,8%, a wydatki inwestycyjne aż o 90,4%. Nie podejmuję się oceny powyższej sytuacji, ale przyjmuję, że średnio realny wzrost wydatków jest negatywny w wykonaniu całego budżetu i wynosi -0,6%. W związku z powyższym wzrost o 5,8% oznacza, iż jest to priorytet.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#ZdzisławFedorowicz">W każdym dziale będę przedstawiał tylko te wskaźniki bez dodatkowych uwag szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#ZdzisławFedorowicz">Przechodzę do kolejnego działu, jakim jest gospodarka komunalna. Realny wzrost wydatków inwestycyjnych wyniósł 14,9%, natomiast wydatki bieżące zmniejszyły się o 16,2%. Wydaje mi się, że położenie nacisku na wydatki rozwojowe w gospodarce komunalnej jest słuszne, ale nic więcej na ten temat na podstawie materiałów którymi dysponowałem, nie mogę powiedzieć. Dodam jeszcze, że aby ustalić realny wzrost wydatków w porównaniu z rokiem 1995, musiałem bardzo żmudnie poszukiwać odniesień.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#ZdzisławFedorowicz">W dziale pod tytułem „Nauka” wydatki bieżące w ujęciu realnym wzrosły o 9,3%, a wydatki inwestycyjne były niższe o 2,2%.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#ZdzisławFedorowicz">Pozwolę sobie na dodanie mojego komentarza. Otóż, moim zdaniem, wydatki bieżące w dziale „Nauka” mają także charakter rozwojowy, gdyż mogą przynieść efekty w postaci kapitału abstrakcyjnego dla działań gospodarczych i działań poza sferą gospodarczą i przyczyniać się do usprawnienia funkcjonowania państwa w całości.</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#ZdzisławFedorowicz">Natomiast spadek wydatków inwestycyjnych może być zagrożeniem w przyszłości dla bazy naukowej. Jednakże spadek wydatków dotyczy przede wszystkim inwestycji kubaturowych, gdyż inwestycje aparaturowe były wyższe realnie o 19,3% niż w poprzednim roku, a jeżeli dodamy do tego wydatki na informatykę, wówczas wzrost wydatków na te cele wyniósł 71,2%. Odbyło się to kosztem inwestycji kubaturowych i w dłuższym okresie może to być szkodliwe.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#ZdzisławFedorowicz">Przechodzę do działu „Oświata i wychowanie”. W powyższym dziale ocena jest trudna ze względu na zmianę sposobu ujęcia tych wydatków w budżecie. Były one w 1995 r. w dziale „Edukacja, oświata i wychowanie”, natomiast w roku 1996 kwota subwencji oświatowych z Ministerstwa Edukacji Narodowej została przeniesiona do działu różnych rozliczeń. Musiałem mimo to porównać wskaźniki i ustaliłem, że nastąpił jednak realny wzrost wydatków na oświatę i wychowanie o 6%. Jednakże nie biorę za to odpowiedzialności z uwagi na trudności w odnalezieniu wielkości, które byłyby porównywalne z rokiem 1995.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#ZdzisławFedorowicz">Dodam jeszcze, że w Ministerstwie Edukacji Narodowej w dziale 79 - „Oświata i wychowanie” - nastąpiło niewielkie przekroczenie wskazanych po zmianie wydatków budżetowych, które szacuje się na 0,4%. W dziale tym muszę jeszcze podnieść sprawę nie uregulowanych zobowiązań jednostek oświatowych, a mianowicie zadłużenia szkół. Mimo, że w roku 1995 wydatkowano różne środki i w roku 1996 przekazano prawie 485 mln złotych na to oddłużenie, to środki zarezerwowane na ten cel według otrzymanych w sprawozdaniu danych stanowią tylko 61,1% zaległości.</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#ZdzisławFedorowicz">Kolejny dział nosi tytuł „Szkolnictwo wyższe”. W ujęciu realnym wydatki wzrosły o 15,1% w porównaniu z rokiem poprzednim, w tym wydatki bieżące o 11,5%, a inwestycyjne o 30,7%. Pokazuje to, że szkolnictwo wyższe ma priorytet. Jako człowiek związany z tym z działem zarówno uczuciowo, jak i karierą zawodową jestem bardzo zadowolony.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#ZdzisławFedorowicz">W dziale „Ochrona zdrowia” wydatki bieżące wzrosły realnie o 4,5%, a inwestycyjne o 30,2%. Wszyscy wiemy, że według opinii społecznej jest to ciągle zbyt mało, ale moim zdaniem należy również odnotować realny wzrost wydatków w tym dziale. Natomiast, muszę podkreślić, że w tym dziale, podobnie jak w dziale „Oświata i wychowanie” narastają nie uregulowane zobowiązania jednostek budżetowych, moim zdaniem z tytułu dopłat do leków dla aptek. Są tu pewne niejasności, gdyż wielkości podawane w różnych miejscach sprawozdania z wykonania budżetu daję różnicę poziomów tych zobowiązań rzędu 321 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#ZdzisławFedorowicz">Przechodzę do działu pod tytułem „Opieka społeczna”. Otóż, wydatki bieżące w ujęciu realnym wzrosły o 5,6%, podczas gdy wydatki inwestycyjne zaledwie o 0,8%.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#ZdzisławFedorowicz">Po długim komentarzu pana profesora Kabaja nie będę omawiał działu „Administracja państwowa”, chociaż wydaje mi się, że można zwrócić uwagę na fakt, iż najwyższy wzrost wydatków ma miejsce w centralach ministerstw i urzędów centralnych. Natomiast, uważam, że trzeba dbać o służby skarbowe i służby celne, gdyż mają one wpływ na dochody budżetu i przeciwdziałają różnego rodzaju przestępstwom gospodarczym, których efektami często nie jest jedynie uszczuplenie dochodów budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#ZdzisławFedorowicz">W dziale „Wymiar sprawiedliwości i prokuratura” wydatki bieżące wzrosły realnie o 12,8%, a inwestycyjne o 51,3% w stosunku do roku ubiegłego. Uważam, że znaczny wzrost dowodzi nadania priorytetu temu działowi życia publicznego i to chyba odpowiada powszechnemu odczuciu, iż urzędy prokuratorskie i wymiar sprawiedliwości wymagają wzmocnienia, w tym także finansowego.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#ZdzisławFedorowicz">W dziale „Bezpieczeństwo publiczne” wydatki bieżące wzrosły realnie o 6,2%, a inwestycyjne o 17,4%. W powyższym wzroście w największym stopniu partycypowały: Policja - wzrost nominalny 30,2%, Urząd Ochrony Państwa - wzrost o 27,9%, Straż Graniczna - wzrost o 28%. Z pewnością może martwić, niższy od pozostałych wzrost wydatków na Państwową Straż Pożarną o 21,1%. Natomiast wydatki na utrzymanie centrali Ministerstwa Spraw Wewnętrznych spadły o 7,3%, co jest prawdopodobnie efektem zmian organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#ZdzisławFedorowicz">W dziale „Finanse” najistotniejsza jest sprawa obsługi długu publicznego. Wydatki na obsługę długu krajowego spadły o 0,6% w stosunku do roku poprzedniego, koszty obsługi długu zagranicznego wzrosły o 3,3%. Wysokie wzrosty wydatków wykazują pozycje dotyczące gospodarki mieszkaniowej, a mianowicie wydatki na wykup odsetek od kredytów mieszkaniowych wzrosły o 70,9%, wydatki na zasilenie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego wzrosły o 482,6%, natomiast wydatki na dopłaty do oprocentowania kredytów rolnych wzrosły o 54,8%.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#ZdzisławFedorowicz">Koszt obsługi długu publicznego obniża się, łącznie wydatki wzrosły o 0,3%, mimo że zadłużenie budżetu wzrosło o 10,9%. W ujęciu procentowym koszt obsługi długu krajowego w roku 1996 wyniósł 15,15%, co oznacza spadek o 5,15 punktu procentowego w stosunku do roku poprzedniego. Jest to efekt obniżki stóp procentowych i zmiany struktury finansowania. Natomiast koszty obsługi długu zagranicznego nie zmieniły się istotnie.</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#ZdzisławFedorowicz">Przechodzę do kolejnego działu, a mianowicie do „Ubezpieczeń społecznych”. W stosunku do roku ubiegłego realnie dopłaty do ubezpieczeń społecznych zmalały o 5,2 punktu procentowego. Wynika to ze stosunkowo niewielkiego wzrostu dotacji dla funduszu ubezpieczeń społecznych, co jest konsekwencją poprawy egzekwowania składek przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych i dotacji budżetu dla przedsiębiorstw państwowych na restrukturyzację ich zadłużenia w stosunku do ZUS-u.</u>
          <u xml:id="u-8.27" who="#ZdzisławFedorowicz">Natomiast dotacje dla Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz świadczenia emerytalno-rentowe dla służb mundurowych wzrosły znacznie.</u>
          <u xml:id="u-8.28" who="#ZdzisławFedorowicz">Dotacje na finansowanie zadań gospodarczych w stosunku do roku 1995 zostały zmniejszone o 8,3% w ujęciu nominalnym, co w ujęciu realnym jest równoznaczne ze spadkiem o ponad 25%. Można to oceniać jako zjawisko korzystne.</u>
          <u xml:id="u-8.29" who="#ZdzisławFedorowicz">Jednakże w omawianym dziale są dotacje udzielane ze względów społecznych, myślę o dopłatach do przewozów pasażerskich, kolejowych i autobusowych oraz dotacjach dla spółdzielni mieszkaniowych. Natomiast spadek wykazują dotacje na restrukturyzację zadłużenia z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne.</u>
          <u xml:id="u-8.30" who="#ZdzisławFedorowicz">Przejdę teraz do następnego działu pod tytułem „Różne rozliczenia”, którego nie będę szczegółowo komentował, gdyż również w tym dziale zaszły zmiany polegające na wprowadzeniu innej metody ujmowania wydatków budżetowych. Przeniesienie dotacji oświatowych z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej do działu „Różne rozliczenia” powoduje, że te wielkości w ujęciu działowym są nieporównywalne.</u>
          <u xml:id="u-8.31" who="#ZdzisławFedorowicz">Odnośnie do wydatków działowych, chciałem podnieść sprawę, która mnie niepokoi, a mianowicie w dziale zatytułowanym „Obrona narodowa” zaistniał realny spadek wydatków o 5,3% w porównaniu z rokiem 1995. Wprawdzie nie czuję się zagrożony agresją zewnętrzną, ale, jak wszyscy w ostatnich tygodniach przekonaliśmy się, wojsko jest potrzebne do bardzo ważnych zadań społecznych.</u>
          <u xml:id="u-8.32" who="#ZdzisławFedorowicz">Proszono mnie również o przygotowanie opinii dotyczącej wydatków jednostek poza-rządowych. Są to jednostki, których wydatki są włączane do budżetu w wysokości przez nie zaproponowanej i nie podlegają regulacji ze strony autorów budżetu. W tej części moja opinia dotyczy Kancelarii Prezydenta RP, Najwyższej Izby Kontroli, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego, Rzecznika Praw Obywatelskich, Kancelarii Sejmu, Kancelarii Senatu, Trybunału Konstytucyjnego, Państwowej Inspekcji Pracy oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-8.33" who="#ZdzisławFedorowicz">Ocena wydatków w powyższych jednostkach musi się opierać na ich własnych sprawozdaniach, dlatego że w sprawozdaniu z wykonania budżetu jest to jeden wspólny dział, którego udział w całości wydatków budżetowych jest stosunkowo niewielki.</u>
          <u xml:id="u-8.34" who="#ZdzisławFedorowicz">Sprawozdania, o których mówiłem, nie zawierają materiału porównawczego w ujęciu do roku 1995, który można by zaprezentować i ocenić. Nie będę przedstawiał Komisji swoich wywodów, ale dodam, że na końcu zestawiłem, w których z tych jednostek wydatki wzrosły o ponad 40% przy ogólnym wzroście wydatków budżetowych o 19,9%. W zestawieniu umieściłem Najwyższą Izbę Kontroli, której wydatki wzrosły o 52,4%. W części szczegółowej podkreślam, że płace realne pracowników NIK-u wzrosły znacznie. W przedstawionym materiale jest pewien argument, a mianowicie w roku 1994 i 1995 płace w Najwyższej Izbie Kontroli nie rosły, a spadały.</u>
          <u xml:id="u-8.35" who="#ZdzisławFedorowicz">Znacznie wzrosły wydatki w Sądzie Najwyższym, w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Trybunale Konstytucyjnym wynika to ze wzrostu uposażeń sędziowskich, ustalonego w rozporządzeniu prezydenta RP z grudnia 1995 r. Jest to główna przyczyna wzrostu wydatków osobowych. Natomiast na bardzo wysoki wzrost wydatków w Sądzie Najwyższym wpłynęła nie występująca poprzednio pozycja zatytułowana „środki na budowę gmachu sądowego przy placu Krasińskich”.</u>
          <u xml:id="u-8.36" who="#ZdzisławFedorowicz">Chciałem podsumować, stwierdzając, że analizując sprawozdanie nie zauważyłem przypadków rażącej niegospodarności czy innych przesłanek, które mogłyby być argumentami przemawiającymi za odmową udzielenia rządowi absolutorium w wykonaniu wydatków budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">W tej analizie, w nawiązaniu do wypowiedzi profesora Kabaja, muszę powiedzieć, że dość symbolicznie brzmi stwierdzenie, że średnie wynagrodzenie członków Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wynosi 8 833 złote, natomiast średnie wynagrodzenie pracowników biura kształtuje się na poziomie 2 072 złotych. Ale tą sprawą zajmiemy się szczegółowo przy analizie płacy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Oddaję głos pani profesor Gajl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#NataliaGajl">Moja opinia dotyczy gospodarki pozabudżetowej i państwowych funduszy celowych. Opinia jest dość szczegółowa i mam nadzieję, że została dostarczona członkom Komisji. W związku z powyższym sformułuję jedynie ogólne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#NataliaGajl">Przede wszystkim trzeba sformułować pewne założenia, i moje stanowisko, które prezentuję od wielu lat, jest bardzo korzystne dla formy działania, jaką są środki pozabudżetowe i gospodarka funduszowa. Chociaż w teorii mamy zawsze wiele krytyki, ale istota zalet jest zdecydowanie większa. Zresztą jeżeli przeanalizujemy wyniki działań i rozwój tego rodzaju form na całym świecie, zauważymy, że nie tylko w Polsce odbiega się od sztywnej gospodarki budżetowej na korzyść bardziej ekonomicznych form działania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#NataliaGajl">Przejdę do tego, co powinno wynikać ze sprawozdania, a mianowicie do oceny wyników, czy w każdym przypadku, kiedy mamy do czynienia ze środkami pozabudżetowymi i funduszami, zachodzi samofinansowanie, czy dotacje celowe są prawidłowo wykorzystane i czy wydatki są celowe.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#NataliaGajl">Niestety, muszę nawiązać do wypowiedzi pana profesora Kabaja i stwierdzić, że nie wiadomo, czy wydatki są celowe, natomiast od-powiedź na pytanie, czy zachodzi samofinansowanie, można uzyskać z ogólnych liczb.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#NataliaGajl">W kilku przypadkach wydatki są przekroczone, co oznacza, że jest więcej dochodów niż było. Nie wiem jednak, czy jest to pokrywane z majątku i zachodzi zjawisko tak zwanego „przejadania majątku”, czy też ze środków obrotowych.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#NataliaGajl">Z treści przedłożonych materiałów nie można uzyskać odpowiedzi na powyższe pytania. W sprawozdaniu, które otrzymałam, są właściwie fakty pozbawione komentarza. Jest jedynie porównanie zaplanowanego budżetu z jego wykonaniem, natomiast brakuje analizy przedstawiającej stan w roku ubiegłym, przedstawiającej rozwój bądź regres w poszczególnych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#NataliaGajl">Poruszę teraz bardzo ciekawą kwestię, a mianowicie w zeszłym roku sprawozdanie było znacznie bardziej rozbudowane, niekiedy zbyt szczegółowe w odniesieniu do omawianego przeze mnie działu, który jest bardziej samodzielny niż inne działy.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#NataliaGajl">W sprawozdaniu za rok 1996 nie ma żadnej ilustracji ani prezentacji porównawczej. Natomiast jeżeli sięgniemy do informacji Najwyższej Izby Kontroli, wówczas zauważymy rozwój bądź regres, jako że informacje są ujęte w tabele porównawcze.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#NataliaGajl">Trzeba powiedzieć, że z art. 54 ust. 4 i 5 Prawa budżetowego wynika jedynie obowiązek sprawozdawczości i obowiązek pokazania różnicy pomiędzy uchwalonym budżetem a jego wykonaniem.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#NataliaGajl">W związku z tym, że istnieje potrzeba reformowania obecnego Prawa budżetowego, również pod względem wymogów konstytucji, proponuję ażeby w art. 54 ust. 2 pkt. 4 i 5 był zawarty obowiązek umieszczania w sprawozdaniu tabeli pokazujących wyniki z co najmniej dwóch lat oraz aby w przypadku nieosiągnięcia przewidywanych wyników bądź zaistnienia strat, danym towarzyszyło stosowne wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#NataliaGajl">Muszę powiedzieć, że z analizowanych informacji dotyczących gospodarki pozabudżetowej, a nadesłanych przez NIK mogłam uzyskać odpowiedź na szereg wątpliwości, gdyż Najwyższa Izba Kontroli przeprowadzała w tym dziale kontrolę dwuletnią, za rok poprzedni i bieżący.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#NataliaGajl">Natomiast sprawozdanie nie dostarczyło mi odpowiedzi na nurtujące mnie wątpliwości. Podczas opiniowania funduszy byłam w gorszej sytuacji, gdyż nie dysponowałam analizą NIK-u i wobec tego bardziej szczegółowo analizowałam poszczególne fundusze. Jednakże nie we wszystkich przypadkach mogłam odnaleźć odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#NataliaGajl">Osiągnąć wzór sprawozdawczości jest bardzo trudno, ale mamy cały szereg przypadków, a w szczególności w administracji Stanów Zjednoczonych, gdzie tworzy się niezwykle szczegółowe analizy ekonomiczne dochodów i wydatków i jednocześnie dostarcza się krótkie podsumowanie, z którego można skorzystać nie sięgając nawet do załącznika.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#NataliaGajl">Artykuł 18 Prawa budżetowego również bardzo ogólnie reguluje warunki samofinansowania odnoszące się o zagadnień gospodarki funduszowej. W związku z tym chciałam przedstawić jeszcze jedną uwagę legislacyjną, która dotyczy zakresu dotacji. Art. 19–22 dają nieograniczone możliwości udzielania dotacji bądź ich nieudzielania. Uważam, że warto sprecyzować te zapisy.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#NataliaGajl">Mam jeszcze jedną ogólną uwagę. Otóż, według mnie jest zbyt dużo delegacji władczych udzielonych ministrom. Według ustaleń konstytucji wspomniana delegacja musi być bardziej sprecyzowana, szczegółowa i przedmiotowa.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#NataliaGajl">Natomiast odnośnie do szczegółowych wyników funduszy i zakładów budżetowych, chcę zauważyć, iż tylko w niektórych przypadkach istnieją naruszenia zasady samo-finansowania. Należy zwrócić uwagę na fundusz ubezpieczeń społecznych i fundusz emerytalno-rentowy, chociażby dlatego, aby zauważyć wady i zalety działania funduszy.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#NataliaGajl">W niektórych przypadkach, zgodnie z opinią Najwyższej Izby Kontroli, w zakresie środków specjalnych zachodzą w Ministerstwie Finansów i w urzędzie ceł sytuacje, w których premie i inne nagrody traktowane są jako środek specjalny. Uważam, że nie to było intencją ustawodawcy. Powyższa praktyka funkcjonuje już drugi rok i na to zwracała uwagę Najwyższa Izba Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#NataliaGajl">Uważam, że ustalenie nagród z funduszy uzyskanych za to, co jest podstawową funkcją Ministerstwa Finansów i urzędu ceł, nie powinno mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#NataliaGajl">Konkludując, stwierdzam, że we wszystkich przypadkach, zarówno w zakresie funduszy pozabudżetowych, jak i w zakresie funduszy jako takich niedociągnięcia, o których można było dowiedzieć się z tego materiału, nie przeciwstawiają się udzieleniu rządowi absolutorium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławOwsiak">Moim zadaniem było przedstawienie dwóch opinii, z których pierwsza dotyczy tak zwanego bilansu finansów sektora publicznego i źródeł finansowania deficytu budżetowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Panie profesorze w związku z tym, że dysponujemy pańską ekspertyzą proszę o zwięzłą wy-powiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławOwsiak">Oczywiście. Druga opinia, którą przygotowałem, dotyczy kształtowania się należności i zobowiązań skarbu państwa oraz długu publicznego w roku 1996.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławOwsiak">Wypowiedź rozpocznę od bilansu finansów sektora publicznego. Jeżeli dobrze pamiętam, powyższe zagadnienie jest po raz pierwszy omawiane z należytą uwagą. Bilans jest bardzo ważnym dokumentem całego sektora publicznego i finansów publicznych, ponieważ na jego podstawie można wywnioskować jaki jest stopień interwencji fiskalnej w dochody różnych podmiotów, jak wygląda struktura finansów publicznych, jaki jest stopień centralizacji finansów publicznych, jaki jest stopień dekoncentracji środków, jakie są rozmiary i kierunki transferu wewnątrz sektora publicznego oraz ustalenie ostatecznego salda dochodów i wydatków całego sektora publicznego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławOwsiak">W prezentowanym materiale rozróżnia się saldo rzeczywiste lub kasowe i tak zwany wynik netto, który określam jako wynik rachunkowy, hipotetyczny, mający znaczenie pomocnicze.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławOwsiak">Odnośnie do roku 1996 i ocenionego bilansu, chciałem zwrócić uwagę na podstawowe procesy, które zachodziły w tymże roku.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławOwsiak">Uzupełniając wypowiedź pana profesora Fedorowicza, chciałem powiedzieć, że również po stronie dochodów zachodzi spadek udziału całego sektora finansów publicznych w gromadzeniu produktu krajowego brutto, jako że w roku 1996 wyniósł on 46,7%, a w roku 1995 - 49%. W odniesieniu do wydatków wystąpił spadek o 0,2 punktu procentowego.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławOwsiak">Maleje również rola budżetu państwa jako głównego narzędzia centralizacji dochodów, bowiem w roku 1995 budżet państwa gromadził 61,1%, podczas gdy w ocenianym roku 1996 - 58,4%. Dowodzi to, że mamy do czynienia z powolną decentralizacją finansów publicznych. Oczywiście powyższy fakt znajduje odzwierciedlenie we wzroście udziału gmin w gromadzeniu dochodów publicznych, co wiąże się z pewnymi zmianami systemowymi związanymi głównie z ustawą miejską.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławOwsiak">W omawianym bilansie widać ogromną rolę publicznych funduszy celowych. Jeżeli porównamy, to nie zauważymy zmian w stosunku do roku poprzedniego, niemniej jednak około jednej czwartej wszystkich dochodów sektora publicznego gromadzone jest poprzez fundusze publiczne. Natomiast w przypadku wydatków powyższe zjawisko dochodzi do prawie 40%, co pokazuje skalę redystrybucji i rolę wspomnianych funduszy. Dlatego też należy poświęcać im odpowiednią uwagę.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławOwsiak">Wynik całego sektora publicznego jest nieco niższy niż wynik budżetu państwa, który przypominam - wynosił 9 167 mln złotych, natomiast wynik całego sektora publicznego kształtował się na poziomie 8 233 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławOwsiak">Na podstawie omawianego bilansu można zauważyć, że pomimo transferów wewnętrznych w ramach sektora publicznego gminy w roku 1996 wykazały deficyt rzędu 543 mln złotych, co oznacza, że w porównaniu z rokiem 1995 była nadwyżka około 165 mln złotych.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławOwsiak">Z tablicy pokazującej skonsolidowany sektor publiczny wynikają istotne różnice pomiędzy saldem poszczególnych jego segmentów, przykładowo budżetu państwa czy budżetów celowych gospodarki pozabudżetowej. Chciałbym zwrócić uwagę, że interpretacja ostatniej pozycji, która w sprawozdaniu figuruje na stronach od 804 do 812, a którą jest wynik netto, wymaga rezerwy, dlatego że budżet państwa przy takim rachunku zamykałby się nadwyżką rzędu 25% w stosunku do wydatków. Owszem, wspomniany rachunek jest ważny, ale tak duża nadwyżka jest nierealistyczna, a wynika z układu dochodów i wydatków publicznych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławOwsiak">Następna kwestia, jaką poruszę, dotyczy samego budżetu i finansowania deficytu budżetowego. Deficyt budżetowy państwa wyniósł, jak wspomniałem, 9 167,2 mln złotych, był mniejszy o 3,5% w stosunku do zapisów ustawy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławOwsiak">Na marginesie chciałem dołączyć uwagę metodyczną. Otóż, w wielu przypadkach przedstawiony materiał, gdy chodzi o wykonanie pewnych wielkości, odnosi się do ustawy po zmianach. Rozumiem, z czego to wynika, ale uważam, że nie należy eksponować rezultatów takich porównań, gdyż dla mnie podstawowe znaczenie mają zapisy ustawy przed zmianami wprowadzonymi 31 grudnia danego roku fiskalnego.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławOwsiak">Powrócę do zagadnień związanych z deficytem budżetowym. Najważniejsze jest stwierdzenie, że w roku 1996 w tej materii nie wydarzyło się nic złego. Jakkolwiek liczylibyśmy saldo budżetu państwa, ponieważ w sprawozdaniu jest zaproponowane pewne ujęcie tego rachunku sald, to jednak wciąż Polska jest poniżej tych 3% wyznaczonych przez traktat z Maastricht.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StanisławOwsiak">Odniosę się do finansowania. W sprawozdaniu występuje pozycja „finansowanie krajowe”, która według mnie jest ważniejsza niż to, co określa się deficytem budżetowym, bowiem pokazuje rzeczywistą skalę potrzeb pożyczkowych rządu w danym roku.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StanisławOwsiak">Finansowanie krajowe w roku 1996 było wyższe, przedstawiam to szczegółowo w moim materiale, a znacznie niższe niż zapisane w ustawie, czy też w ustawie po zmianach. Główną przyczyną powyższego zjawiska jest znacznie niższe ujemne saldo, w porównaniu z ustawą, stosunków wierzycielsko - dłużniczych rządu z zagranicą. Pewne przedsięwzięcia powzięto w ramach tak zwanego pakietu antyinflacyjnego, a mianowicie niższą emisję euroobligacji. Rząd odstąpił od zamiaru zaciągania pożyczek w afiliacjach polskich banków za granicą. Nie wykorzystano kredytów na budownictwo mieszkaniowe z Banku Światowego i odnośnie do tego chciałbym wiedzieć dlaczego. Czy nasze podmioty nie spełniają wymogów stawianych przez wspomniany bank, czy też polskie banki komercyjne oferują konkurencyjne warunki?</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#StanisławOwsiak">Głównym problemem związanym z finansowaniem deficytu budżetowego, co - jak sądzę - będzie wiązać się z polityką pieniężną, był napływ krótkookresowego kapitału spekulacyjnego. Odnoszę się do tej sprawy w mojej opinii, ale w każdym razie powyższe zjawisko, pomimo wady, jaką jest generowanie inflacji, ma także pozytywne skutki dla rządu.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StanisławOwsiak">Przejdę teraz do zagadnień dotyczących sald. Otóż, w sprawozdaniu zostały wyróżnione trzy salda.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StanisławOwsiak">Mianowicie, wyróżniono tak zwane saldo konwencjonalne albo kasowe, które wyniosło 9 167 mln złotych, co stanowiło 2,5% produktu krajowego brutto. Wyróżniono również saldo bieżące, które otrzymano po pomniejszeniu deficytu wymienionego wcześniej o wydatki majątkowe, a które było ujemne i wyniosło 3 070 mln złotych, co stanowi tylko 0,8% produktu krajowego brutto. Ostatnie saldo nosi nazwę salda pierwotnego, a otrzymano je poprzez odjęcie z salda kasowego wydatków na obsługę długu publicznego. Saldo to było dodatnie, co oznacza, że wystąpiła nadwyżka w wysokości 5 234 mln złotych, co stanowi 1,4 punktu procentowego produktu krajowego brutto.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StanisławOwsiak">Uważam, że w stosunku do lat poprzednich można zauważyć postęp, wynikający z faktu, iż taki rachunek wariantowy został przeprowadzony. Dowodzi to również, że tym saldem można manipulować niekoniecznie w złym znaczeniu tego słowa.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#StanisławOwsiak">Jednakże mam pewne pretensje do udostępnionego materiału. Mianowicie uważam, że zaprezentowane ujęcie jest dyskusyjne i selektywne i pozostaje w rozbieżności ze stosowanymi standardami Unii Europejskiej, do której chcemy wejść.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StanisławOwsiak">Chcę zadać trzy pytania.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#StanisławOwsiak">Po pierwsze, dlaczego z dochodów budżetu państwa nie wyeliminowano dochodów z majątku i praw majątkowych, skoro wyeliminowano wydatki na majątek?</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#StanisławOwsiak">Po drugie, dlaczego nie uwzględnia się zmian wymagalnych zobowiązań jednostek budżetowych?</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StanisławOwsiak">Po trzecie, dlaczego w tym rachunku nie uwzględnia się zmian o stanie środków pieniężnych na rachunkach rządowych w roku fiskalnym, gdyż one bezpośrednio wpływają na wynik?</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#StanisławOwsiak">Chciałem odnotować, jako pozytywny symptom działania rządu, lepsze zarządzanie deficytem budżetowym i długiem publicznym, co wyraża się głównie w poprawie struktury zaciąganych pożyczek czy emitowanych papierów wartościowych, jako instrumentów o okresie dłuższym niż jeden rok. Jest to zarówno w sprawozdaniu, jak i w materiale, który przygotowałem.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StanisławOwsiak">Przejdę do omówienia następnej opinii dotyczącej należności i zobowiązań skarbu państwa oraz długu publicznego i spróbuję przedstawić najważniejsze sprawy.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#StanisławOwsiak">Zacznę od wyjaśnienia, że budżet jest strumieniem dochodów i wydatków, więc nie wy-jaśnia wszystkiego i dlatego do tej sprawy potrzebne jest podejście majątkowe, które pokazuje zaszłości w sferze finansów publicznych. Taki właśnie rachunek przedstawia od wielu lat rząd i dzięki temu można się zorientować, które sprawy z przeszłości będą wpływały na kolejne budżety czy okresy fiskalne.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StanisławOwsiak">Istnieje jednak pewna trudność, gdyż same należności są różnorodne, jako że spłata zaległości podatkowej w danym roku fiskalnym jest czym innym niż należności rządu z tytułu poręczonych, a nie spłaconych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#StanisławOwsiak">Prezentując ogólny obraz, muszę stwierdzić, że globalna suma należności na koniec roku 1996 wynosiła 21 415 mln złotych, co oznacza, że nastąpił spadek o około 10% w stosunku do roku 1995. Następuje także widoczny spadek tych należności w porównaniu z produktem krajowym brutto.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#StanisławOwsiak">Są trzy główne przyczyny, których nie będę omawiał, a jedynie je wymienię. Pierwszą z nich jest spadek należności z tytułu wykupu odsetek od kredytów mieszkaniowych, drugą - spadek należności zagranicznych z tytułu jednostek rozrachunkowych, a trzecią - przyrost należności wobec skarbu państwa z tytułu zaległości podatkowych i niepodatkowych.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#StanisławOwsiak">Nie rozwijam pierwszego zagadnienia, jakim jest spadek należności z tytułu wykupu odsetek od kredytów mieszkaniowych, gdyż uważam, że są w sprawozdaniu pewne nieścisłości i dlatego też przedstawiam w opinii swoją wersję wspomnianego rachunku. Mam wątpliwość, czy dwukrotne powiększenie stanu należności z tytułu kredytów mieszkaniowych w związku z kapitalizacją odsetek w latach 1993–1995 można traktować jako zmianę o charakterze metodologicznym? Uważam, że nie, ale jeżeli, tak to wówczas należy oczekiwać komentarza odnośnie do przyczyn i skutków takiego podejścia.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#StanisławOwsiak">Szczególną uwagę powinniśmy zwrócić na zaległości podatkowe i niepodatkowe. Jest to oznaka obrazująca aktywność rządu i aparatu skarbowego.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#StanisławOwsiak">Chcę zwrócić uwagę na niepokojące zjawisko, mianowicie w roku 1996 wzrosły istotnie, bo o 20% zaległości z tytułu podatków podstawowych takich jak podatek pośredni i podatek dochodowy od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#StanisławOwsiak">Po drugie, z roku na rok wzrastają zaległości w podatku dochodowym od osób fizycznych, które w roku 1996 wynosiły 5,5% dochodów ogółem z tego tytułu, a w roku 1995 zaledwie 4,4%.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#StanisławOwsiak">Nawiązując do wypowiedzi pana profesora Ziemkowskiego, chciałem zauważyć, że niepokojące jest wzrastające zadłużenie z tytułu ceł. Informacje wyjaśniające przyczyny tego zjawiska przedstawione przez rząd są zbyt skromne, bowiem ograniczają się do stwierdzenia faktów.</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#StanisławOwsiak">Natomiast odnosząc się do wypowiedzi pana profesora Kabaja, podkreślam, że nie jest doceniony wzrost należności skarbu państwa w pozycji „pozostałe dochody”. W roku 1996 należności z tego tytułu wzrosły o 540 mln złotych, co nie świadczy na korzyść aparatu administracji publicznej. Również informacje dotyczące tego zagadnienia są zbyt lakoniczne.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#StanisławOwsiak">Budżet państwa jest dodatkowo pośrednio obciążony należnościami z tytułu niepłacenia przez podmioty składek ubezpieczeniowych czy innych płatności, co później uwidacznia się w transferach czy dotacjach na rzecz poszczególnych elementów systemu finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#StanisławOwsiak">Chciałem podkreślić determinację, z jaką rząd publikuje na stronie 820 sprawozdania z wykonania budżetu listę dłużników skarbu państwa. Wiem, że są naciski, ażeby zrezygnować z tej praktyki, ale uważam, że ze względów teoretycznych, praktycznych i ze względu na zasady opodatkowania należy pokazywać największych dłużników, choć udział największych dłużników z tej pierwszej dwudziestki z roku na rok zmniejsza się.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#StanisławOwsiak">Przejdę jeszcze do bardzo ważnej kwestii. Na podstawie tego materiału trudno jest ustalić, w jakim stopniu zmiana stanu należności skarbu państwa jest wynikiem przykładowo zapłaty wspomnianych zaległości przez dłużników, a w jakim stopniu jest wynikiem decyzji o umorzeniach częściowych bądź całkowitych.</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#StanisławOwsiak">Dlatego też zaproponowałem w opinii przygotowanej przeze mnie, jak w przyszłym roku widziałbym sprawozdanie z tego obszaru działalności.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#StanisławOwsiak">Odnośnie do pozostałych zaległości nie dostrzegam istotnych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#StanisławOwsiak">Na zakończenie przejdę do zagadnienia długu publicznego. Rzeczywiście w wypowiedziach ekspertów można było zauważyć optymistyczne akcenty. Obciążenie gospodarki długiem, a zwłaszcza długiem zagranicznym, zmniejsza się. Dostrzegam pozytywne zmiany w omawianym obszarze, polegające głównie na zmianie struktury finansowania długu, co wyraża się między innymi we wzroście udziału sektora pozabankowego w finansowaniu powyższego długu.</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#StanisławOwsiak">Natomiast nie zgadzam się z oceną naszego długu. Uważam, zwłaszcza jeżeli mówimy o długu krajowym, że koszty obsługi długu są wysokie. Podam najważniejsze wskaźniki dla roku 1996. Otóż, dług krajowy rośnie i trzeba zwrócić uwagę, że ma charakter permanentny, gdyż od roku 1992 można zauważyć trwałe deficyty budżetowe. Koszty obsługi długu krajowego w 1996 r. stanowią 4,1% produktu krajowego brutto, 7,8% globalnego długu publicznego w ujęciu nominalnym, 14,4% dochodów budżetu państwa, 13,2% wydatków budżetu państwa oraz 157% deficytu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#StanisławOwsiak">Konkluzja jest następująca. Otóż, moim zdaniem, narastanie długu publicznego zaczyna być niebezpieczne dla gospodarki i jest to, moim zdaniem, ostrzeżenie dla obecnego, jak i przyszłych rządów. Jeżeli uwzględnimy nadchodzące spłaty zadłużenia zagranicznego i kumulowanie się kosztów obsługi zadłużenia wewnętrznego, wówczas możemy „wpaść w pułapkę zadłużenia”, w której będzie trzeba dokonywać konwersji długów.</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#StanisławOwsiak">Studiowałem bardzo uważnie ten materiał, wskazywałem zarówno w wystąpieniu, jak i opinii na istotne braki, utrudniające ocenę tego, co działo się w omawianym obszarze. Niemniej jednak uważam, że rok 1996 był z punktu widzenia finansów publicznych rokiem komfortowym i w związku z tym nie widzę żadnych przeszkód uniemożliwiających udzielenie rządowi absolutorium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławaBorkowska">Moja wypowiedź będzie dotyczyła zatrudnienia i wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławaBorkowska">Otóż, odnosząc się do oceny wykonania ustawy budżetowej, należy spojrzeć na zatrudnienie i płace w państwowej sferze budżetowej z kilku punktów widzenia.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#StanisławaBorkowska">Po pierwsze, w jakim stopniu plan został wykonany, po drugie, czy jest postęp w stosunku do roku ubiegłego oraz po trzecie, jaka jest relacja wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej do pozostałej sfery budżetowej, gdyż państwowa sfera budżetowa została wydzielona z całej sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#StanisławaBorkowska">Ponieważ istnieje ewidentny związek między sektorem przedsiębiorstw a państwową sferą budżetową, należy zauważyć, jakie są, w rezultacie wykonania ustawy, relacje między obiema sferami. Generalnie w świecie relacja ta w świetle statystyk kształtuje się jak jeden do jednego.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#StanisławaBorkowska">Ostatnia wątpliwość dotyczy również ustawy. Mianowicie istotne jest nie tylko to, czy ustawa została wykonana, czy plan został wykonany, ale jak kształtują się relacje także w stosunku do założeń ustawowych, ale i zróżnicowanie wynagrodzeń wewnątrz państwowej sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#StanisławaBorkowska">Nie poruszam kwestii zróżnicowania stanowisk, albowiem ustawa tego nie reguluje. Pan profesor Kabaj wspomniał jedynie o tym problemie, a uważam, że jest na tyle interesujący, iż powinien być odrębnie rozpatrzony. Zróżnicowanie płacowe w Polsce wzrosło gigantycznie w ostatnich siedmiu latach, a co ciekawe - szybciej w sektorze przedsiębiorstw niż w sferze budżetowej. Jednakże w związku z tym, że powyższa kwestia nie wiąże się bezpośrednio z ustawą, nie będę się nią szerzej zajmowała.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#StanisławaBorkowska">Przejdę zatem do kwestii pierwszej, jaką jest wykonanie budżetu w stosunku do planu. Wielkość zatrudnienia w stosunku do założeń ustawowych Kształtowała się na poziomie 94,4%, co oznacza, że w zatrudnieniu wystąpiły duże oszczędności. Powodem powyższej sytuacji były zmiany organizacyjne, polegające na przesunięciu części usług do samorządów terytorialnych, ale nie tylko, gdyż niektóre jednostki nie zostały uruchomione, a niektóre działania nie zostały podjęte.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#StanisławaBorkowska">Oszczędności etatowe wystąpiły głównie dziale zdrowia, obrony narodowej, rolnictwa, szkolnictwa wyższego i ubezpieczeń społecznych.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#StanisławaBorkowska">W tym samym czasie zatrudnienie w oświacie wzrosło. Niestety, w sprawozdaniu wspomniany fakt nie jest opatrzony komentarzem. Niewielki wzrost zatrudnienia miał miejsce również w turystyce.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#StanisławaBorkowska">Chciałabym powiedzieć, że biorąc pod uwagę ten spadek zatrudnienia, fundusz wynagrodzeń również nie został wykorzystany w pełni, bo w 98,1%. Oznacza to, że wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej w ujęciu całościowym relatywnie wzrosły o około 3,7 punktu procentowego.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#StanisławaBorkowska">W konsekwencji wzrosła płaca średnia, która w założeniach pierwotnych miała wynosić 802 złote, a kształtuje się na poziomie 839,8 złotych, czyli w stosunku do ustawy po zmianach centralnych wzrosła o 3,9%.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#StanisławaBorkowska">Łączna ocena wzrostu zatrudnienia w państwowej sferze budżetowej jest trudna, gdyż nie tylko brakuje uzasadnień odchyleń, ale brakuje również jednolitych układów sprawozdawczych zarówno w tym materiale, w dostępnej statystyce Głównego Urzędu Statystycznego, jak i w materiałach Rządowego Centrum Studiów Strategicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#StanisławaBorkowska">Wielkości te są nieporównywalne i stąd wynika kłopot, jaki sprawiła mi ocena, ale również wniosek, ażeby ujednolicić dostępne powszechnie statystyki i uczynić je porównywalnymi.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#StanisławaBorkowska">Według sprawozdania wynagrodzenie realne w całej sferze budżetowej wzrosło o 6,6%, natomiast w państwowej nawet o 6,8%. Jednakże według statystyk Głównego Urzędu Statystycznego płace realne wzrosły wolniej, niż miało to miejsce w sektorze przedsiębiorstw. Chociaż zgodnie z danymi zawartymi w sprawozdaniu płace realne w sferze budżetowej wzrosły szybciej o 1 punkt procentowy niż płace w sektorze przedsiębiorstw, natomiast według Rządowego Centrum Studiów Strategicznych o 0,5% szybciej.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#StanisławaBorkowska">Chcę jednak powiedzieć, że dane zarówno Głównego Urzędu Statystycznego, jak i rządowego Centrum Studiów Strategicznych dotyczą całej sfery budżetowej bez podziału na państwową i niepaństwową sferę budżetową. Stąd też wynikają kłopoty przy porównywaniu danych.</u>
          <u xml:id="u-14.15" who="#StanisławaBorkowska">Mój wniosek jest następujący: na pewno nie nastąpiło pogorszenie relacji płac w państwowej sferze budżetowej w porównaniu z sektorem przedsiębiorstw, a być może zaszła nawet znikoma poprawa tych relacji, którą można oszacować na 0,5 punktu procentowego.</u>
          <u xml:id="u-14.16" who="#StanisławaBorkowska">Pan profesor Sadowski mówił o zagrożeniu, jakie wiąże się ze wzrostem tempa wynagrodzeń, ale uważam, że jeszcze jest wszystko w porządku, gdyż łączny wzrost wynagrodzeń w gospodarce nie wyprzedza wzrostu wydajności produktu krajowego brutto na zatrudnionego. Jednakże kontynuowanie tego trendu może być ryzykowne i wiązać się z zagrożeniem.</u>
          <u xml:id="u-14.17" who="#StanisławaBorkowska">Natomiast, tempo przybliżania się sfery budżetowej do sektora przedsiębiorstw jest według mnie bardzo wolne, gdyż 0,5 punktu procentowego, przy różnicy prawie 15% daje szansę zrównania się tych sektorów za około 30 lat. Zatem nie jest to zbyt szybkie tempo, ale nie proponuję przyspieszenia.</u>
          <u xml:id="u-14.18" who="#StanisławaBorkowska">Moja konkluzja jest następująca. Otóż, rzeczywiście przyspieszenie wzrostu w sektorze publicznych usług, zwłaszcza usług dotyczących ochrony zdrowia jest niezbędne, ale musi wiązać się z transformacją wspomnianego sektora usług publicznych.</u>
          <u xml:id="u-14.19" who="#StanisławaBorkowska">Przechodzę do kolejnej uwagi. Poprawa nastąpiła także w stosunku do ustaleń Komisji Trójstronnej, gdyż należałoby oczekiwać, że płace wzrosną szybciej niż ceny o 5,5%, podczas gdy różnica ta wyniosła ponad 6%. Wykonane zostały ustalenia i dlatego formułuję pozytywną ocenę.</u>
          <u xml:id="u-14.20" who="#StanisławaBorkowska">Mam niestety również nieprzyjemne wiadomości odnośnie do relacji wynagrodzeń. Stwierdziłam, że wystąpiła poprawa tych relacji w stosunku do sektora przedsiębiorstw, ale przykładowo średnia płaca w służbie zdrowia wciąż odbiega o około 25% od średnich wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-14.21" who="#StanisławaBorkowska">Powyższe zjawiska są spowodowane ogromnym odchyleniem zróżnicowania płac w obrębie samej państwowej sfery budżetowej, a konkretnie zróżnicowania działowego i międzyresortowego.</u>
          <u xml:id="u-14.22" who="#StanisławaBorkowska">Na przykład płace w Wyższym Urzędzie Górniczym są 2,4 raza wyższe od średnich płac w państwowej sferze budżetowej, w Komisji Papierów Wartościowych - 2,3 raza, w Komitecie Integracji Europejskiej 2,1 raza, podczas gdy płace pracowników Ministerstwa Obrony Narodowej stanowią zaledwie 85,5% płacy średniej. Tych kilka przykładów dowodzi występowania bardzo dużych różnic.</u>
          <u xml:id="u-14.23" who="#StanisławaBorkowska">Podwyżki płac ustanowione w roku 1996 utrwalają w swoim założeniu preferencje dla działów wyłączonych ze sfery budżetowej. Na państwowych stanowiskach kierowniczych średnia podwyżka wyniosła 1505 złotych, podczas gdy żołnierze otrzymali podwyżkę rzędu 132 złotych. Płace cywilnych pracowników Ministerstwa Obrony Narodowej wzrosły średnio o 59 złotych, a wynagrodzenie sędziów i prokuratorów wzrosło o 690 złotych. Podwyżki w szkolnictwie wyższym, które było ustawowo preferowane, kształtowały się na poziomie 237 złotych.</u>
          <u xml:id="u-14.24" who="#StanisławaBorkowska">Powtórzę jeszcze raz. Otóż, wspomniane podwyżki utrwalały preferencje dla działów wyłączonych ze sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.25" who="#StanisławaBorkowska">W przekroju resortów, w ramach państwowej sfery budżetowej, najwyższe wzrosty płac wystąpiły na ogół na stanowiskach, na których są najwyższe wynagrodzenia. Nie było przypadku, aby ustalono wysoką podwyżkę o ponad 15% w resortach, w których wynagrodzenia były niższe od średnich wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. Przykładowo w PAP-ie, gdzie średnia płaca stanowi 182% średniej płacy w sferze budżetowej, wzrost wynagrodzeń kształtował się na poziomie 41,5%. Również płace w Państwowej Agencji Atomistyki wzrosły znacznie, bo o 26%.</u>
          <u xml:id="u-14.26" who="#StanisławaBorkowska">Chcę powiedzieć, że podwyżki płac w roku 1996 utrwalają głębokie zróżnicowanie wynagrodzeń. Chciałabym uzyskać odpowiedź na pytanie, co powoduje powyższe zjawisko, z czego ono wynika? W sprawozdaniu nie ma żadnych kryteriów, które uzasadniałyby zróżnicowanie płac i podwyżek płac.</u>
          <u xml:id="u-14.27" who="#StanisławaBorkowska">Podsumowując, uważam, że ustawa została wykonana w sposób pozytywny dla państwowej sfery budżetowej, bowiem w stosunku do wzrostu zatrudnienia wzrost płac był nieco wyższy. Jest to oszczędność na wykorzystanych etatach kalkulacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-14.28" who="#StanisławaBorkowska">Nastąpiła również poprawa w stosunku do sektora budżetowego. Jeżeli spojrzymy na sferę budżetową jako na całość, to dalszy wzrost zróżnicowania omawianych relacji jest bardzo niedobrą tendencją, utrwalającą złe relacje wewnątrz państwowej sfery budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-14.29" who="#StanisławaBorkowska">Natomiast przyrosty płac są bardzo powolne i nie przybliżają sfery budżetowej do sektora przedsiębiorstw, mimo wielkich wyzwań, jakie stoją przed tą sferą.</u>
          <u xml:id="u-14.30" who="#StanisławaBorkowska">Kolejną uwagą jest spostrzeżenie, które zawiera również moja opinia, iż relacje między resortami i działami pogłębiają się.</u>
          <u xml:id="u-14.31" who="#StanisławaBorkowska">Również na etapie planowania wzrostu płac przewiduje się utrwalania wspomnianych relacji, co według mnie jest bezzasadne.</u>
          <u xml:id="u-14.32" who="#StanisławaBorkowska">Sformułuję teraz generalny wniosek. Otóż, mechanizm kształtowania płac wymaga przeobrażenia równoległego do przeobrażenia całej sfery.</u>
          <u xml:id="u-14.33" who="#StanisławaBorkowska">Na zakończenie chciałam przedstawić trzy wnioski dotyczące sprawozdawczości.</u>
          <u xml:id="u-14.34" who="#StanisławaBorkowska">Po pierwsze, sprawozdania tworzone przez różne podmioty są nieporównywalne i dlatego proponuję zmienić ten stan.</u>
          <u xml:id="u-14.35" who="#StanisławaBorkowska">Po drugie, w sprawozdaniach nie są uwzględniane całe wynagrodzenia, gdyż nie są uwzględniane premie, do których ustawowo upoważnione są Ministerstwo Finansów i Główny Urząd Celny. W konsekwencji dane w sprawozdaniu dotyczące średnich płac w tych podmiotach są zaniżane. Oczywiście jestem świadoma, iż jest to aspekt formalny, gdyż premie są limitowane. Niemniej jednak dla zobrazowania zróżnicowania relacji płac jest to konieczny warunek.</u>
          <u xml:id="u-14.36" who="#StanisławaBorkowska">Po trzecie, w sprawozdaniu brakuje uzasadnienia dla wielu odchyleń, które być może są celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Czy pan poseł Bugaj chciał zabrać głos w kwestii formalnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełRyszardBugaj">Zanim przejdziemy do spraw polityki pieniężnej, chciałem poprosić o dodatkowe informacje, które na tle zaprezentowanych wyjaśnień byłyby bardzo użyteczne, a których przygotowanie może wymagać czasu. Dlatego też pozwalam sobie zasygnalizować w tej chwili moje wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełRyszardBugaj">Po pierwsze, chciałbym uzyskać od Ministerstwa Finansów lub w postaci ekspertyz wyjaśnienie problemów zatrudnienia z uwzględnieniem faktu, iż z jednej strony wskaźniki pokazują, że zatrudnienie nie wzrasta, a z drugiej strony są liczne informacje wskazujące na ogromny spadek bezrobocia.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełRyszardBugaj">Po drugie, chciałbym uzyskać ogólne dane o zmianach w strukturze produktu krajowego brutto, dowiedzieć się, co wpływa na dynamikę wspomnianych zmian? Bowiem nie wszystko, co wpływa na zmiany, jest postrzegane jako istotne dla obywateli, a mam na myśli wzrost wydatków na administrację, dynamikę zmian związanych na przykład z nasileniem reklamy, koszty ubezpieczeń i usługi sektora ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PosełRyszardBugaj">Uważam, że na zmiany w strukturze produktu krajowego brutto należy spojrzeć również z perspektywy poprzednich lat.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PosełRyszardBugaj">Mam jeszcze dwie uwagi. Otóż, myślę, że powinniśmy uzyskać wyjaśnienie, jaki był dla budżetu państwa rezultat handlu wierzytelnościami, długami jednostek budżetowych, które, jak wiadomo, były potrącane z podatków. Moim zdaniem Ministerstwo Finansów powinno dostarczyć informacje na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PosełRyszardBugaj">Uważam, że Komisja powinna otrzymać zestawienie wskazujące na sposób wydatkowania środków budżetowych kierowanych przykładowo do fundacji czy stowarzyszeń, gdyż docierają do mnie materiały świadczące o ogromnym marnotrawstwie. Przy czym mam na myśli nie tylko środki budżetowe, ale również środki pomocowe, o których przeznaczeniu decyduje administracja państwowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Pan poseł Ryszard Bugaj rozpoczął etap zadawania pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełRyszardBugaj">Nie oczekuję, że na przedstawione pytania można odpowiedzieć w tej chwili, ale uważam, że te informacje należy poznać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">W związku z tym, że pan Kuczyński jest nieobecny, przystępujemy do omówienia kwestii związanych z realizacją polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Proszę, oddaję głos panu profesorowi Jaworskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławJaworski">W swojej ekspertyzie starałem się w sposób szczegółowy omówić politykę kursową, politykę stopy procentowej oraz politykę otwartego rynku i obowiązkowych rezerw i dlatego też nie będę powtarzać na dzisiejszym posiedzeniu tamtych spostrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławJaworski">Dane w sprawozdaniu nasunęły mi pewne wątpliwości dotyczące filozofii działania Na-rodowego Banku Polskiego. Otóż, z każdego podręcznika poświęconego ekonomii i teorii pieniądza wiemy, że podaż pieniądza, stopa procentowa łączy się z problematyką stopy inflacji.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławJaworski">W podręcznikach, o których wspominałem, prezentowana jest teza, iż sprawa transmisji impulsów monetarnych Narodowego Banku Polskiego jest bardzo trudna do oceny. Składa się na to kilkanaście różnych przyczyn i wobec tego stwierdzenie, że zmiana podaży pieniądza czy stopy procentowej ma wpływ na stopę inflacji, jest w pewnym sensie stwierdzeniem ograniczonym.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławJaworski">Uważam, że polityka pieniężna Narodowego Banku Polskiego ma charakter typowo podręcznikowy i nie uwzględnia polskiej rzeczywistości. Praktyka w ciągu ostatnich dwóch lat potwierdziła moją tezę.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WładysławJaworski">Mamy znacznie zwiększoną podaż pieniądza w stosunku do założeń prezentowanych przez Narodowy Bank Polski, mamy zwiększone kredyty i w gruncie rzeczy nie wpłynęło to bardzo na stopę inflacji.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WładysławJaworski">Zaistniała sytuacja może oznaczać, że nie bierze się pod uwagę czynników związanych ze specyfiką naszego kraju, a mam na myśli przykładowo fakt, iż w Polsce monetyzacja kształtuje się na poziomie 30–40, podczas gdy w RFN - 220. Rezultatem jest bardzo wyraźny niedobór pieniądza transakcyjnego.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WładysławJaworski">Czy fakt, że w roku 1996 jest zwiększony spadek płynności przedsiębiorstw we wszystkich trzech wskaźnikach w stosunku do założeń wzrostu podaży pieniądza nie świadczy o czymś?</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WładysławJaworski">Przykładowo, podwyższenie stopy procentowej wiąże się z wymiernymi kosztami, gdyż takie działanie wpływa na deficyt budżetowy. Natomiast trudno odpowiedzieć, w jakim stopniu wpływa na kształtowanie się kredytów. Czy zgodnie z teorią zawartą w podręcznikach wzrost stopy procentowej ma bezpośredni wpływ na stopę inflacji? Są to sprawy dyskusyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#WładysławJaworski">Teraz konkretnie powiem o kilku sprawach.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#WładysławJaworski">Po pierwsze, miały miejsce próby podwyższenia stopy procentowej banku centralnego. Jest to w pewnym stopniu działanie pozorowane, gdyż według mnie ma wpływ przede wszystkim na deficyt budżetowy. Wynika to z tego, że wiele zobowiązań budżetu wiąże się ze stopą procentową. Natomiast działanie, o którym wspomniałem, nie wpłynie bezpośrednio na kształtowanie się stóp procentowych banków komercyjnych. Koszty są wymierne, a zyski raczej nie.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#WładysławJaworski">Chciałbym sformułować następujące pytanie: czy rzeczywiście zastosowane instrumenty miały wpływ na stopę inflacji? Oczywiście w jakimś stopniu - tak. Jednakże koszty zastosowania takich rozwiązań mogą być znacznie wyższe.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#WładysławJaworski">Czy aprecjacja pieniądza, która miała miejsce dwa lata temu i rok temu, nie wpłynęła na handel zagraniczny? W jakim stopniu wpłynęła na stopę inflacji? Uważam, że był to bardzo niewielki wpływ, mimo że według teorii wspomniane zjawisko ma bezpośredni i zarazem ogromny wpływ na stopę inflacji.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#WładysławJaworski">Moim zdaniem, trzeba brać pod uwagę zarówno korzyści, jak i koszty, a tego nie widać w omawianym sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#WładysławJaworski">Dodam jeszcze, że bank centralny stosuje pewne reguły, które są moim zdaniem szkodliwe. Na przykład, odnośnie do wskaźnika pieniądza rezerwowego, wiadomo, że nadpłynność jest zaledwie w trzech bankach mających gwarancje państwa, a mianowicie w PKO Bank Państwowy, w PKO SA i BGŻ. Ponieważ operacje repo mają bezpośredni wpływ na wzrost wskaźnika pieniądza rezerwowego, nie stosowano ich w ogóle, choć mogły przynieść zysk Narodowemu Bankowi Polskiemu, który, jak wiadomo ze sprawozdania, wyszedłby w zeszłym roku na zero, gdyby nie zaistniała sprawa Bagsika i nie było konieczności spłaty odsetek od centralnych kredytów.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#WładysławJaworski">Nie chcąc przedłużać swojej wypowiedzi, chciałem powiedzieć, że wydaje mi się, iż przykład ostatnich dwóch lat pokazuje niewłaściwość filozofii, o której mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#WładysławJaworski">Wobec tego, jakie jest wyjście? Przepraszam za zarozumialstwo, ale opowiem, jakie rozwiązania stosują banki centralne na zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#WładysławJaworski">Mieliśmy ostatnio dwa posunięcia, a mianowicie wzrost obowiązkowych rezerw i równoczesny wzrost stopy procentowej, mające na celu ograniczenie kredytów konsumpcyjnych, które mają bezpośredni wpływ na popyt i import.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#WładysławJaworski">Otóż, prezesi wielu banków centralnych na zachodzie zapraszają na spotkanie piętnastu prezesów największych banków, na którym mówią: Jeżeli nie obniżycie wielkości kredytów konsumpcyjnych, wówczas my zwiększymy obowiązkową rezerwę. Stracicie na tym bardzo dużą sumę pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#WładysławJaworski">Ręczę, że gdyby prezes Narodowego Banku Polskiego poprosił wspomnianych piętnastu prezesów i powiedział, że albo podwyższy im obowiązkową rezerwę, co będzie ich kosztować kilkaset milionów złotych, albo oni zmniejszą kredyty konsumpcyjne, wówczas prezesi zgodziliby się z własnej inicjatywy ograniczyć kredyty konsumpcyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#WładysławJaworski">Podsumowując, stwierdzam, że mamy do czynienia z trudną do określenia polityką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos odnośnie do polityki pieniężnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZdzisławFedorowicz">Zgłaszam się z obowiązku, gdyż moja opinia o sprawozdaniu Narodowego Banku Polskiego dotyczy przede wszystkim kwestii wyboru celów.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#ZdzisławFedorowicz">Celem finalnym polityki pieniężnej jest niezmiennie od wielu lat stabilizacja polskiego pieniądza, celem pośrednim jest podaż pieniądza w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#ZdzisławFedorowicz">W roku 1996 nastąpiła zmiana celu operacyjnego. Jak Narodowy Bank Polski podaje w swoim sprawozdaniu, w miejsce kontrolowania poziomu stóp procentowych na rynku przyjął kontrolę podaży pieniądza rezerwowego. Umożliwiło to badanie w świetle ilościowego wyrażenia celu finalnego, celu pośredniego i celu operacyjnego, sukcesów lub porażek, jakie poniósł Narodowy Bank Polski w swojej polityce pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#ZdzisławFedorowicz">Gdyby przyjąć prognozy Narodowego Banku Polskiego dotyczące poziomu inflacji, które kształtowały się na poziomie 19% i 21%, gdyż założenia polityki pieniężnej na rok 1996 były ustalone w dwóch wariantach, wówczas można powiedzieć, że NBP się nie pomyliło. Natomiast pomylił się rząd, który zmusił NBP do przyjęcia prognozy dotyczącej stopy inflacji na poziomie 17%.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#ZdzisławFedorowicz">Przejdę teraz do dalszych powiązań przyczynowo-skutkowych pomiędzy wskaźnikiem inflacji a celem pośrednim, czyli podażą pieniądza w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#ZdzisławFedorowicz">Narodowy Bank Polski przewidywał wzrost podaży pieniądza w ogóle w niższej wersji odpowiadającej 19% inflacji do poziomu 25,3 mld złotych, natomiast w wyższej wersji przy prognozie inflacji na poziomie 21% - do poziomu 29,8 mld złotych.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#ZdzisławFedorowicz">Rzeczywisty wzrost podaży pieniądza wyniósł 30,6 mld złotych, czyli 33% powyżej kwoty ustalonej przez Sejm, prawie 21% powyżej niższej prognozy, a tylko 2,7% powyżej wyższej prognozy Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#ZdzisławFedorowicz">Współzależności nie ma, dlatego że wskaźniki inflacji nie sięgnęły nawet niższej prognozy, czyli 19%, a szacowany wzrost podaży został przekroczony o 21% w stosunku do niższej prognozy.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#ZdzisławFedorowicz">Gdzie zachodzi związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy inflacją a wzrostem podaży pieniądza?</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#ZdzisławFedorowicz">Uzasadnia się wybór wspomnianego celu pośredniego tym, że inflacja jest zjawiskiem monetarnym i wobec tego wzrost podaży pieniądza powoduje wzrost inflacji w określonych proporcjach.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#ZdzisławFedorowicz">Można zapytać, i to podnosił pan profesor Jaworski, czy założenie istnienia bezspornego związku przyczynowo-skutkowego jest zasadne, czy nie jest?</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#ZdzisławFedorowicz">Moim zdaniem jeszcze gorzej jest ze związkiem między celem operacyjnym, a celem pośrednim. Narodowy Bank Polski ustalił wzrost podaży na 9,8% w roku 1996 i niższą inflacją zrealizował podaż pieniądza. Można ujmować to analogicznie jak w sprawozdaniu NBP w ujęciu średniej miesięcznej - 6,6 mld złotych albo w ujęciu bilansowym - 5,8 mld złotych. Wszystko poniżej założeń planu. Nie został wykonany plan operacyjny, ale można było nie powiększyć podaży pieniądza rezerwowego. Podaż pieniądza ogółem przekroczyła zamierzenia. Nie jest to jednak bardzo smutne, gdyż wskaźnik inflacji nie przekroczył prognozy.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#ZdzisławFedorowicz">Jednakże biorąc wszystko pod uwagę, muszę powiedzieć, że nie wiadomo, czy istnieją rzeczywiste związki przyczynowo-skutkowe, na których opierają się zarówno założenia, jak i realizacja polityki.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#ZdzisławFedorowicz">Drugą kwestią, która wzbudziła moje wątpliwości, jest przyczyna dla której Narodowy Bank Polski zmienił cel operacyjny z kontroli stóp procentowych na kontrolę podaży pieniądza. Otóż, dlatego że ustabilizował się mnożnik pieniężny, który w założeniach miał wynosić 3,29, ale w rzeczywistym przebiegu zjawisk wyniósł 4,60 albo 5,24 w zależności od tego, czy bierzemy średnią miesięczną przyrostu pieniądza rezerwowego, czy wynik bilansowy.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#ZdzisławFedorowicz">W związku z tym, skąd wynika teza, że mnożnik pieniężny się ustabilizował i wobec tego można zastąpić kontrolę stóp procentowych kontrolą podaży pieniądza rezerwowego? Takie rozwiązanie nie wydaje się być zasadne.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#ZdzisławFedorowicz">Zdziwienie budzi również fakt, że w trakcie realizacji polityki pieniężnej Narodowy Bank Polski na początku 1996 obniżył stopę rezerw obowiązkowych od depozytów zwrotnych na każde żądanie o 3 punkty procentowe. Takie działanie powoduje wzrost mnożnika pieniężnego i jest niespójne z założeniem o stabilizacji wspomnianego wskaźnika.</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#ZdzisławFedorowicz">Przejdę teraz do zagadnień związanych z instrumentami realizacji polityki pieniężnej w roku 1996.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#ZdzisławFedorowicz">Bardzo kontrowersyjną kwestią jest kwestia polityki kursowej, która była dyskutowana szeroko w gronie ekonomistów i nie tylko. Można powiedzieć, że osiągnięcia Narodowego Banku Polskiego są sukcesem, oczywiście jeżeli przyjąć, że zmniejszenie wzrostu rezerw dewizowych, do którego doprowadzono, było celem samym w sobie.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#ZdzisławFedorowicz">Jednakże pan profesor Jaworski spytał się, jakie są koszty. Nie będę powoływał się na inne opinie, a jedynie na opinię Narodowego Banku Polskiego. Mianowicie przy wyjaśnieniu rosnącego deficytu bilansu handlowego napisane jest, że przyczynami wspomnianego zjawiska były zarówno utrzymywanie się osłabionej koniunktury na rynkach zagranicznych, ceny na rynkach surowcowych, jak i wewnętrzne zmiany kursów między głównymi walutami światowymi. Przyznaje się, że obniżenie tempa wzrostu wpływów z eksportu w 1996 r. było także efektem aprecjacji realnego efektywnego kursu złotego wobec walut obcych.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#ZdzisławFedorowicz">Trzeba pamiętać, że taka aprecjacja obniża tempo wzrostu eksportu, a nasila tempo wzrostu importu.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#ZdzisławFedorowicz">Jeżeli weźmiemy pod uwagę nie tylko sukces wynikający ze zmniejszenia przyrostu rezerw dewizowych, ale również efekty, o których jest napisane w sprawozdaniu Narodowego Banku Polskiego, wówczas musimy wyważyć ocenę pomiędzy tymi dwoma efektami polityki kursowej.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#ZdzisławFedorowicz">Odniosę się jeszcze do polityki rezerwy obowiązkowej. Wcześniej już wspominałem, że polityka jest niespójna z założeniem o stabilności mnożnika pieniężnego.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#ZdzisławFedorowicz">Na zakończenie przejdę do zagadnień związanych ze stopami procentowymi. W sytuacji, jaką mamy, w rzeczywistości stopy oprocentowania kredytów refinansowych mają minimalny wpływ, który można określić jako wpływ informacyjny na kształtowanie się stóp na rynku, gdyż kredyty refinansowe są wykorzystywane w banku centralnym w bardzo niewielkim stopniu.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#ZdzisławFedorowicz">Natomiast omawiane stopy procentowe, na które wpływa bank centralny przez swoje operacje, takie jak proponowane przy zakupie czy sprzedaży bonów skarbowych stopy dyskonta czy też przygotowanie własnych bonów pieniężnych, mają istotny wpływ na rynku pieniądza. Operacje, o których mówiłem, wpływają na stopy procentowe.</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#ZdzisławFedorowicz">Tymczasem, jak wynika ze sprawozdania, Narodowy Bank Polski wybierając cel operacyjny, jakim jest podaż pieniądza rezerwowego, przestał interweniować na rynku międzybankowym w obszarze stóp procentowych. Dopiero na samym końcu sprawozdania jest wyjaśnienie, w którym napisano: „silna presja rynku i konieczność zmniejszenia tempa zbyt szybko rosnącej akcji kredytowej skłoniła NBP do podniesienia w grudniu 1996 r. oprocentowania swych 14-dniowych operacji warunkowej sprzedaży”.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#ZdzisławFedorowicz">Narodowy Bank Polski mimo wszystko powrócił w grudniu 1996 r. do interwencji na rynku stóp procentowych, która miała być zaniechana w związku z tym, że reguluje się tylko podaż pieniądza rezerwowego, licząc chyba na efekty w roku 1997. Działanie to jest niespójne z deklarowanym celem.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#ZdzisławFedorowicz">Narodowy Bank Polski założył, że nie będzie interweniował na rynku stóp procentowych, gdy tymczasem z powodu zbyt znacznego wzrostu ekspansji kredytowej musiał złamać założenie.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#ZdzisławFedorowicz">Nie chcę wypowiadać się w kwestii merytorycznej, czy trzeba, czy nie trzeba interweniować na rynku stóp procentowych, ale uważam, że sprawa stóp procentowych, sprawa oszczędzania powinna mieć w naszej polityce monetarnej wysoką rangę i być eksponowana.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#ZdzisławFedorowicz">Narodowy Bank Polski stwierdza, że dowolność w wyznaczaniu ceny produktów bankowych doprowadziła w roku 1996 do stosowania w przeważającej mierze ujemnej realnej stopy procentowej od depozytów gromadzonych na okres poniżej jednego roku. Jest to niesłychanie niebezpieczna sytuacja. Ktokolwiek deponuje pieniądze na okres poniżej jednego roku, w sytuacji, której istnienie zostało stwierdzone w oficjalnym dokumencie, traci.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#ZdzisławFedorowicz">Powyższa sytuacja podważa podstawy rozwoju gospodarczego, staje się czynnikiem napędzającym inflację, bo jeżeli nie warto oszczędzać, to trzeba wydawać pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#ZdzisławFedorowicz">Dobrze rozumiem, że bank centralny nie kształtuje bezpośrednio stóp procentowych od depozytów i od kredytów w bankach komercyjnych i nie korzysta również ze środków perswazji, o których mówił pan profesor Jaworski. Ale przecież w bieżącym roku mówi się, że budżet zaciągnie 2,5 mld złotych kredytu na zwalczanie powodzi i Narodowy Bank Polski zapowiada, że sięgnie albo sięga do środków bezpośredniego działania, a mianowicie zapowiada, że będzie przyjmował depozyty terminowe od ludności i będzie stosował korzystne oprocentowanie, że wpłynie w ten sposób na podwyższenie stóp procentowych w bankach komercyjnych.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#ZdzisławFedorowicz">Nie mówię, jaki trzeba wybrać środek, nie mówię, że możliwa jest sprzedaż certyfikatów depozytowych banku centralnego, ale jakieś działania powinny być podejmowane.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#ZdzisławFedorowicz">Narodowy Bank Polski, wytyczając i realizując cele polityki pieniężnej, kieruje się rozwiązaniami zawartymi w podręczniku i formułuje triadę: cel finalny, cel pośredni i cel operacyjny. Osiągnięcie celu operacyjnego uważa się za sukces. Tymczasem obawiam się, że nie jest to sukces, zwłaszcza w odniesieniu do perspektyw przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos odnośnie do polityki pieniężnej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Moje wystąpienie będzie znacznie krótsze niż wypowiedzi przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Pan profesor Jaworski użył stwierdził, że polityka pieniężna jest trudna do określenia. Nie byłoby to złe, gdyby nie fakt, iż od kilku lat wyraźnie można zauważyć, że polityka pieniężna Narodowego Banku Polskiego jest nieskuteczna i trudno powiedzieć, kiedy to się zmieni.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Przykładami nieskuteczności polityki pieniężnej NBP jest niemożność osiągnięcia celów wyznaczonych przez założenia.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">O ile pamiętam, nie udało się spełnić celu inflacyjnego, który nie był przecież nigdy zbyt wygórowany. W konsekwencji Polska staje się krajem, który najprawdopodobniej najdłużej będzie walczył z inflacją. Nie udaje się utrzymać parytetu procentowego, czyli relacji pomiędzy stopą procentową i kursem walutowym. Trzecim takim celem mógłby być kurs walutowy, ale można mieć poważne zastrzeżenie, czy w ogóle można go rozważać, jeżeli Narodowy Bank Polski decyduje o kursie, co jest w innych krajach niespotykane.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Zgadzam się ze stwierdzeniem zawartym w sprawozdaniu, że w roku 1996 uwidoczniły się w pełni efekty działań polityki kursowej. Najlepszym przykładem może być rosnący deficyt handlu zagranicznego. Wniosek, według którego polityka kursowa miała doprowadzić do tego typu trudności, był formułowany już kilka lat wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Uważam, że tak wysoki deficyt kształtujący się na poziomie 8 mld dolarów w stosunku do całego eksportu jest niebezpieczny. Pesymistyczne są również przewidywania dotyczące wielkości deficytu handlowego w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Instytut Koniunktur i Cen sformułował prognozę, według której deficyt handlowy w tym roku może sięgnąć 20 mld dolarów. Najprawdopodobniej przekroczyłoby to cały eksport Polski. Nie wnikając w stopień realizmu powyższej prognozy, muszę powiedzieć, że niepokojący jest fakt, iż instytut handlu zagranicznego, jakim jest Instytut Koniunktur i Cen, przewiduje tak wysoki deficyt bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Myślę, że cenne są dyskusje prowadzone coraz częściej na forum Sejmu odnośnie do polityki kursowej. W związku z tym, że w zeszłym roku Sejm odbył debatę dotyczącą tego tematu, wskazane byłoby przeprowadzenie podobnej dyskusji również w tym roku, gdyż w gospodarce zdecentralizowanej jest to praktycznie najważniejsza decyzja gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Według niektórych uczestników posiedzenia należałoby przebudować strukturę eksportu, która rzeczywiście budzi zastrzeżenia, ale najlepszym instrumentem przebudowy jest właściwa polityka kursowa. Dlatego też, nie można pomijać tego aspektu przy omawianiu polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Natomiast odnośnie do innych instrumentów dużo uwagi poświęcano stopom procentowym.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Do sposobu prowadzenia polityki pieniężnej można zgłosić jeszcze wiele zastrzeżeń podręcznikowych, ale należy zwrócić uwagę na zbieżność oświadczeń ze strony Narodowego Banku Polskiego. Dość niedawno, bo w maju lub czerwcu prezes banku centralnego stwierdził, że prawdopodobne będzie utrzymanie celu inflacyjnego obecnej ustawy budżetowej na rok 1997, jakim było 13%. Tymczasem nie minęły dwa miesiące, a już podwyższa się stopy procentowe. Jest oczywiste, że nie jest to związane z prognozami inflacji, chociaż ta podwyżka może się do nich przyczynić.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Mam pytanie do kierownictwa Narodowego Banku Polskiego. Otóż, według mnie decyzja o podwyższeniu stóp procentowych jest odruchem obronnym, mającym utrzymać kapitały spekulacyjne, ale uważam, że wystarczy to na dwa bądź trzy miesiące. W związku z tym czy po tym okresie stopy procentowe zostaną znowu podwyższone?</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Chciałbym odnieść się do jeszcze jednej kwestii, którą poruszali już uczestnicy dzisiejszego posiedzenia, a mianowicie do kwestii rosnących kosztów polityki pieniężnej.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Nie sprzeciwiam się kontrolowaniu administracji i oszczędzaniu nawet na pensjach ministrów, ale trzeba również zwracać uwagę na koszty polityki pieniężnej, które są nieraz nawet ponad dzięsięciokrotnie większe od wydatków na administrację. Dlatego też przy kontrolowaniu kosztów nie można zapominać o kontroli kosztów polityki pieniężnej, które wzrastają w bardzo szybkim, a nawet niepokojącym tempie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Czy ktoś z państwa chciałby zgłosić jakieś dodatkowe pytanie?</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Informuję uczestników dzisiejszego posiedzenia, że wszystkie pytania zawarte w opiniach ekspertów, a także pytania sformułowane w tej części posiedzenia zostaną skierowane w formie pisemnej do rządu, do pana premiera Cimoszewicza oraz do pani prezes Hanny Gronkiewicz-Waltz z prośbą o udzielenie odpowiedzi do końca tygodnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełWiesławPiątkowski">Chciałbym zadać pytanie autorom ekspertyz dotyczących polityki pieniężnej. Ograniczę się do kwestii ogólnej, gdyż będzie specjalne posiedzenie Komisji poświęcone zagadnieniu polityki pieniężnej i wówczas przedstawię uwagi szczegółowe.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PosełWiesławPiątkowski">Zastanawiam się, czy właściwie zrozumiałem intencje ekspertów? Mianowicie ekspertyzy pana profesora Jaworskiego, profesora Fedorowicza, pana doktora Rutkowskiego są wysoce krytyczne i dlatego chciałbym zapytać, czy ich intencje są następujące:</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PosełWiesławPiątkowski">- po pierwsze, że pewne klasyczne reguły polityki pieniężnej stosowane są przez Narodowy Bank Polski w sposób dogmatyczny, że istnieje problem ograniczenia zastosowania określonych narzędzi polityki pieniężnej w kraju tworzącym gospodarkę rynkową.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PosełWiesławPiątkowski">- po drugie, że istnieje potrzeba szerokich badań empirycznych, pozwalających przystosować politykę pieniężną do polskich warunków.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PosełWiesławPiątkowski">Niezależnie od tego istnieją pewne kontrowersje wynikające z samej teorii, a mam na myśli kwestię wyboru określonych rozwiązań teoretycznych ze strony Narodowego Banku Polskiego, dotyczących na przykład relacji pomiędzy podażą pieniądza a inflacją.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PosełWiesławPiątkowski">Moje pytanie wiąże się z kwestią filozofii, którą poruszył pan profesor Jaworski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełRyszardBugaj">Chciałem uzyskać wyjaśnienie od eksperta Witolda Rutkowskiego. W jego ekspertyzie na pierwszej stronie jest sformułowana teza, której nie rozumiem, a która brzmi: „Narodowy Bank Polski nie był w stanie spełnić obowiązku ustawowego wynikającego z art. 5 ustawy o Narodowym Banku Polskim, jakim jest umocnienie pieniądza, ponieważ przytoczone wyżej wskaźniki świadczą o znacznym jego osłabieniu”.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PosełRyszardBugaj">Czy pan traktuje to jako zarzut? Czy uznałby pan, że Narodowy Bank Polski działałby tylko wtedy, gdyby ogólny poziom cen w Polsce obniżył się?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WładysławJaworski">Odpowiem na pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WładysławJaworski">Zgadzam się ze stwierdzeniem, że podejście Narodowego Banku Polskiego jest typowo dogmatyczne. Na przykład, jak można było wprowadzić wskaźnik pieniądza rezerwowego, gdy istnieje inflacja, jest bardzo wysoka stopa obowiązkowej rezerwy, a każda zmiana stopy obowiązkowej rezerwy zmienia wskaźnik.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WładysławJaworski">Niezależnie od tego jest to wskaźnik utrudniający operacje otwartego rynku. Każda operacja typu repo automatycznie zwiększa wielkość pieniądza rezerwowego. Jest to więc podejście, które być może jest uzasadnione teoretycznie w wielu podręcznikach, ale jeszcze nie odpowiadające polskim warunkom.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WładysławJaworski">Wszystkie posunięcia Narodowego Banku Polskiego w zakresie aprecjacji pieniądza, wzrostu stopy są argumentowane wyłącznie podręcznikowo, podczas gdy bezpośredni wpływ impulsów monetarnych na stopę inflacji jest bardzo trudny do ścisłego uzasadnienia. Natomiast koszty aprecjacji, koszty podwyższenia stopy są w Polsce wymierne, chociażby jeżeli bierzemy pod uwagę dług budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#WładysławJaworski">Dlatego też, sformułowana przez Narodowy Bank Polski oficjalna teza, iż podwyższenie stopy procentowej wpłynie na zmniejszenie stopy inflacji, jest cytatem zaczerpniętym z podręcznika, nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością, która jest bardziej złożona i znacznie trudniejsza do określenia.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#WładysławJaworski">Przejdę do kolejnej sprawy. Zgadzam się w pełni z tezą, według której przy podejściu podręcznikowym nie bierze się pod uwagę naszej rzeczywistości. Również zilustruję ją przykładem. Jeżeli monetyzacja w Polsce wynosi 30–40, a w krajach zachodnich wynosi 200 i więcej, to musi z tego wynikać jakiś wniosek. Nie można podchodzić do zagadnienia stosując tezę, iż wzrost podaży powinien się wiązać wyłącznie ze stopą inflacji i wzrostem produktu globalnego.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#WładysławJaworski">Równocześnie z poruszaniem się kwestii stopy, powinno się dostarczać informacje o dodatkowych kosztach dla budżetu i Narodowego Banku Polskiego. Przecież przez politykę ot-wartego rynku i nieumiejętność odpowiedniego zagospodarowania aktywów zagranicznych NBP pracuje praktycznie na straty.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#WładysławJaworski">Dlaczego wszystkie działania są argumentowane przy pomocy podręcznika?</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#WładysławJaworski">W związku z tym, pytania, które w pewnym stopniu sugerowały pewną odpowiedź, są całkowicie słuszne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Proszę o odpowiedź eksperta Witolda Rutkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Odnosiłem się do obecnego zapisu art. 5 ustawy o Narodowym Banku Polskim, bo jak panu posłowi wiadomo, został on zmieniony w nowej ustawie o NBP i jest zdecydowanie lepszy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Zapis ten jest rzeczywiście nieprecyzyjny, gdyż umocnienie pieniądza można różnie interpretować, więc mam w tym zakresie pewną swobodę. Według mnie umocnienie pieniądza to znaczne osłabienie inflacji. Niestety przy inflacji na poziomie 18% nie można mówić o umocnieniu, raczej o znacznym osłabieniu pieniądza.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Podam jeszcze jeden przykład z posiedzenia Sejmu. W czerwcu ubiegłego roku wiceprezes Koziński stwierdził: „Umocnienie waluty krajowej w zeszłym roku osiągnęło 7%”. Niestety nie wiem, w jaki sposób obliczono ten współczynnik, ale według niego pieniądz został umocniony. Jednakże dla mnie podstawą do określenia, czy pieniądz został umocniony, jest wskaźnik inflacji.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Poseł Jerzy Eysymontt (niez.)</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#EkspertdrWitoldRutkowski">Czy zdaniem rządu narastający deficyt handlowy, który ma miejsce również w roku bieżącym, wynika głównie z polityki kursowej? Czy jest to główny czynnik determinujący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Rozumiem, że również to pytanie ma być skierowane do rządu w formie pisemnej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Muszę powiedzieć, że po kilku latach pracy w tej Komisji, w szczególności wówczas, gdy spotykamy się, ażeby omówić makroproporcje, realizację budżetu, zbieżność z polityką pieniężną, nie jestem w pełni usatysfakcjonowana, dlatego że tryb pracy praktycznie uniemożliwia dobre wykonanie tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Ażeby dobrze wykonać powyższe zadanie, eksperci musieliby otrzymać budżet i opinię Najwyższej Izby Kontroli znacznie wcześniej, niż teraz otrzymują. Następnie członkowie Komisji powinni otrzymać ekspertyzy z wyprzedzeniem, umożliwiającym dokładne zapoznanie się z nimi. Wówczas posiedzenie powinno być poświęcone wyłącznie dyskusji nad wątpliwymi kwestiami, nie zaś referowaniu ekspertyz.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Taki porządek miałby głęboki sens. Jednakże wobec braku możliwości zastosowania takiego rozwiązania, musimy zadowolić się dotychczasowym trybem pracy.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Podsumowując, chcę powiedzieć, że celem dzisiejszego spotkania była odpowiedź na pytanie: czy i w jakim zakresie zostały zrealizowane założenia budżetu?</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Otóż, według ekspertów część założeń została zrealizowana. Natomiast założenia, których nie zrealizowano, wskazywał wyraźnie w swojej wypowiedzi zarówno pan profesor Sadowski, jak i pan profesor Ziemkowski.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Drugie pytanie, na które powinniśmy również udzielić odpowiedzi, brzmi: na ile polityka pieniężna i polityka budżetowa były skoordynowane?</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Muszę powiedzieć, że z wypowiedzi ekspertów wynika, iż rząd realizując budżet nie współdziałał z Narodowym Bankiem Polskim realizującym politykę pieniężną.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Natomiast odpowiedzi na pytania: jak gromadzono środki budżetowe, ile z tych środków utracono bezpowrotnie, jak wykorzystywano pieniądze budżetowe i ile z nich wykorzystano nieefektywnie oraz jakie efekty społeczno-gospodarcze uzyskano dzięki pieniądzom publicznym, uzyskamy dopiero po przeglądzie wszystkich części budżetowych.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Proponuje członkom Komisji szczegółowe zapoznanie się z przedstawionymi materiałami, gdyż zawierają bardzo szeroką i ciekawą wiedzę o sposobach gromadzenia i wykorzystywania pieniędzy publicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PosełWiesławaZiółkowska">Ogłaszam przerwę w posiedzeniu do godziny 15.00, kiedy to rozpoczniemy omawianie szczegółowych części budżetu państwa. Wszystkim ekspertom dziękuję i informuję, że na pytania skierowane w formie pisemnej do rządu i Narodowego Banku Polskiego uzyskają państwo odpowiedzi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>