text_structure.xml 140 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 35 po południu)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przedstawiciele Rządu: Prezydent Ministrów Wincenty Witos, Minister Spraw Wojskowych Gen.-Por. Kazimierz Sosnkowski, Minister Spraw Zagranicznych Eustachy Sapieha, Minister Spraw Wewnętrznych Leopold Skulski, Minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego Maciej Rataj, Minister Skarbu Jan Kanty Steczkowski, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński, Minister Kolei Żelaznych Zygmunt Jasiński, Minister Poczt i Telegrafów Władysław Stesłowicz, Minister Robót Publicznych Gabryel Narutowicz, Minister Aprowizacji Bolesław Grodziecki, Minister Pracy i Opieki Społecznej Jan Jankowski, Minister Przemysłu i Handlu Stefan Przanowski, Minister b. dzielnicy pruskiej Władysław Kucharski, Prezes Głównego Urzędu Ziemskiego Tomasz Wilkoński.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Podsekretarze Stanu: W Ministerstwie Sprawiedliwości Jan Morawski, w Ministerstwie Spraw Zagranicznych Jan Dębski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Otwieram posiedzenie. Protokół 221 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 222 posiedzenia znajduje się w biurze sejmowem do przejrzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Jako sekretarze zasiadają dziś posłowie Sołtyk i Waszkiewicz. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Majewskiego i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie stojącego pustką i grożącego ruiną gmachu zwanego „Prochownia” przy ul. Mostowej i Rybaki.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posłów Majchra, Potoczka i tow. do p. p. Prezydenta Ministrów, Ministra Sprawiedliwości i Rolnictwa w sprawie bezprawnego odebrania gruntów rządowych drobnym dzierżawcom Polakom przez zarządcę domen i lasów państwowych Witowskiego w Muszynie w Małopolsce pow. nowosądeckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Chądzyńskiego i tow. z Klubu N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie plebiscytu i akcji Rządu polskiego celem przyłączenia Górnego Śląska do Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posłów z klubu Lewicy P. S. L. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnej konfiskaty artykułu w „Przyjacielu Ludu”, omawiającego gospodarkę spółki Witos-Stawarz w Wierzchosławicach.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Tadeusza Dymowskiego i tow. do p. p. Ministrów Przemysłu i Handlu i Spraw Wojskowych w sprawie utrudnień, stosowanych przez rządowego kierownika zakładów Żyrardowskich w stosunku do zdemobilizowanych.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Bigońskiego, Michalaka i tow. z N. Ch. KI. R. (Chrz. Nar. Stron. Pracy) w sprawie położenia emigrantów naszych w Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posłów Michalaka, Pussaka i Fiołki w sprawie nadgodzin wykonywanych przez pracowników biurowych w dyrekcji kolei żelaznych w Gdańsku.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Michalaka i tow. z Nar. Chrz. Klubu Robotniczego (Chrz. Nar. Str. Pracy) w sprawie zatrudnionych w dyrekcji gdańskiej delegatek i żon delegowanych z Małopolski urzędników.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Bigońskiego, Pussaka i tow. z Nar. Chrz. Klubu Robotniczego w sprawie ochrony lokatorów.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. w sprawie hakatystycznych lóż masońskich.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Łaskudy i tow. do p. Prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego i Ministra Rolnictwa w sprawie nadużyć przy parcelacji gruntów w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Potoczka i tow. do Rządu Rzeczypospolitej w sprawie zboża siewnego dla powiatów górskich Nowy Sącz, Grybów w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie nadużyć policji państwowej w Łysakowie.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posła Krempy i tow. do p. Ministra Oświaty w sprawie praktyk ks. proboszcza Jałowickiego w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Herza i tow. z klubu N. P. R. do Ministra b. dzielnicy pruskiej w sprawie uchylania się pracodawców w handlu i przemyśle od opłat robocizny taryfą przewidzianych.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Malinowskiego i tow. w sprawie nadużyć władz administracyjnych i wojskowych na Wołyniu i kresach południowo-wschodnich.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Bochenka i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie dostarczenia zboża na zasiew dla pow. myślenickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie zwrotu budulcu Annie Chendelowskiej z Łężan w pow. krośnieńskim.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie pokrzywdzenia dróżników przez niewypłacanie im regularnie pensji miesięcznych.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego z powodu pokrzywdzenia przez władze szkolne Józefa Jaworskiego, b. nauczyciela w Pełnej pow. gorlickiego.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych z powodu nieregularnego wypłacania pensji inwalidzkich przez ekspozyturę sekcji opieki Ministerstwa Spraw Wojskowych w Sanoku.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Seiba i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zwolnienia z wojska Stanisława Kinela z Klimkówki pow. sanockiego.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie urzędowania referenta rolnego w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie bicia obywateli przez wojskową żandarmerię.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. i klubu lewicy P. S. L. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie systematycznego krzywdzenia inwalidów wojennych we Wschodniej Galicji.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p.p. Ministrów Robót Publicznych, Rolnictwa oraz Spraw Wewnętrznych, w sprawie praktyk właścicieli lasów i władz państwowych przy zaopatrywaniu w drzewo opałowe ludności wiejskiej w pow. trembowelskim.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Robót Publicznych w sprawie działalności ekspozytury budowlanej w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Skarbu w sprawie praktyk urzędów podatkowych na Ziemi Czerwieńskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie urzędowania starostwa w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie rozpisania wyborów gminnych do rad gmin wiejskich i miejskich w pow. trembowelskim.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niewykonania ustaw o ochronie drobnych dzierżawców rolnych w ziemi Czerwieńskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie praktyk rekwizycyjnych w Trembowli.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie rekwirowania przez wojskowość pługów rolnikom w pow. tarnopolskim.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zachowania się komendanta policji państwowej w Darachowie, pow. trembowelski.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja p. Putka i tow. do p. Ministra Oświaty w sprawia przeniesienia seminarium nauczycielskiego żeńskiego z Kęt do Wadowic.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#SekretarzpWaszkiewicz">Interpelacja posłów klubu lewicy P. S. L. do Rady Ministrów w sprawie objazdów dokonywanych na koszt skarbu Państwa przez Prezydenta Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Interpelacje te odeślę p. Prezydentowi Ministrów na drodze regulaminem przepisanej.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Ministerstwo Sprawiedliwości donosi, że sprawa posła Jana Potoczka o usiłowanie przekupienia urzędniczki wyrokiem Sądu Okręgowego została umorzona dla braku cech przestępstwa, oraz że poseł Stanisław Staszyński wyrokiem Sądu Okręgowego został uniewinniony.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Przystępujemy do porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy o ordynacji wyborczej do rad miejskich (druk nr. 2641).</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Głosu nikt nie żąda. Sprawa idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PSuligowski">Mam zaszczyt zwrócić uwagę, iż sprawa również dotyczy Komisji Miejskiej, więc proszę o odesłanie do niej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">A zatem sprawa idzie do połączonych Komisji Administracyjnej i Miejskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">No 2: pierwsze czytanie ustawy o popieraniu przedsiębiorstw ulepszeń wodnych w interesie kultury krajowej (druk Nr 2645).</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#Marszałek">Nikt głosu nie żąda, sprawa idzie do Komisji Rolnej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#Marszałek">No 3: sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie ratyfikacji traktatu pokoju podpisanego w Saint Germain 10 września 1919 r. (druk Nr 2493).</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#Marszałek">Sprawa na wniosek kilku klubów spada z porządku dziennego (druk Nr 2653).</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#Marszałek">No 4: pierwsze, a ewentualnie drugie i trzecie czytanie ustawy w sprawie ratyfikacji traktatu pokoju w Rydze.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#Marszałek">Głos ma p. Prezydent Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrezydentMinistrówWitos">Między ostatniem a dzisiejszem posiedzeniem Sejmu dokonały się wypadki, mające niezwykłą historyczną doniosłość w życiu naszego narodu i państwa. Dnia 18 marca b. r. podpisany został w Rydze traktat pokojowy pomiędzy Polską a republikami: Rosji, Białorusi i Ukrainy, zaś w dwa dni potem odbył się na Górnym Śląsku plebiscyt, którego wynik zadecyduje o jego przynależności państwowej.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrezydentMinistrówWitos">Przedkładając Wysokiemu Sejmowi do ratyfikacji traktat ryski, uważam za wskazane słów kilka mu poświęcić.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PrezydentMinistrówWitos">Jest to pierwszy traktat pokojowy po zakończonej zwycięsko wojnie, jaki zawarło odrodzone państwo polskie. Jest to więc pierwszy o znaczeniu międzynarodowem akt państwowy, dokonany przez Rzeczpospolitą, jako skutek ofiar krwi i mienia, któremi naród Polski okupił swoją niepodległość. Traktat ryski jest wymownym dowodem dobrej woli, umiarkowania i szczerze demokratycznych intencji rządu i narodu polskiego. Mimo orężnych sukcesów na polu walki przystąpiliśmy do układów pokojowych z silnym zamiarem doprowadzenia do pokoju nie na zasadzie wysnuwania konsekwencji z naszej szczęśliwej sytuacji militarnej, ale na zasadzie porozumienia. Temi wskazaniami kierowała się przez cały czas układów nasza delegacja pokojowa i takim jest traktat, kładący kres wojnie między Rzecząpospolitą a państwami. które z nami w Rydze pokój podpisały.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie wdając się w szczegółowy rozbiór traktatu, należy stwierdzić z naciskiem, że pokój ryski, jako wynik wzajemnego porozumienia się stron interesowanych, ustala w sposób zdecydowany i definitywny całą wschodnią granicę Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(W tej chwili na galerji ktoś woła raz po raz: „Hańba! Cień Reytana przed Wami, Ponińscy!” i rzuca na salą liczne egzemplarze drukowanej odezwy, protestującej przeciw wyrzeczeniu się kresów białoruskich, podpisanej „Prawnuk Tadeusza Reytana Henryk Grabowski”, a wystosowanej do posła Stanisława Grabskiego. Po krótkiej przerwie i usunięciu demonstranta z galerji Prezydent Ministrów mówi dalej).</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PrezydentMinistrówWitos">Ponadto traktat rozwiązuje szereg zagadnień pierwszorzędnego dla państwa naszego znaczenia i stwarza podstawę do przyjaznego ułożenia się stosunków politycznych i gospodarczych między Rzecząpospolitą a państwami, z któremi zawarliśmy pokój.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PrezydentMinistrówWitos">Traktat, jako taki, jest tylko platformą, na której nastąpić ma praktyczne realizowanie jego treści. Rząd zdecydowany jest szczerze i lojalnie dotrzymać zobowiązań traktatowych, nie mieszając się w niczem w sprawy wewnętrzne państw z nami się układających, a oczekując tego samego od drugiej strony wymagać będzie, aby ta druga strona w niczem nie naruszała zobowiązań w traktacie przyjętych.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PrezydentMinistrówWitos">Proszę Wysoką Izbę o zatwierdzenie traktatu ryskiego w całości.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PrezydentMinistrówWitos">Przeprowadzony na Górnym Śląsku plebiscyt przyniósł dla narodu naszego wynik korzystny. Wykazał on, że wielka część ludności, zamieszkującej tę ziemię, zdołała przetrwać wielowiekowe jarzmo niewoli i pozostała wierną swej macierzy — Polsce. Wynik plebiscytu wykreślił wyraźnie linię germańskiego naporu na wschód, a zarazem linię, na której zalew ten został przez żywioł polski zatrzymany. Plebiscyt przyniósł więc zwycięstwo idei sprawiedliwości. Przedstawiciele państw Ententy, którzy układali Traktat Wersalski, postanowili wyraźnie, że granice między Niemcami a Polską wyznaczy się wedle woli gmin, ujawnionej w plebiscycie. Widocznie już wówczas liczyli się oni z faktem, że plebiscyt, wykazując siłę obu kraj ten zamieszkujących narodowości, wytknie między niemi linię rozgraniczającą. Ustalenie granicy wedle woli gmin, wyrażonej w plebiscycie, jest też jedynym sposobem osiągnięcia sprawiedliwego rozdziału.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PrezydentMinistrówWitos">Jeżeli w niektórych okręgach większe skupienia niemieckie przeważyły liczbę głosów polskich, to przy rozstrzyganiu losów Górnego Śląska nie może to być miarodajnem, gdyż nie należy zapominać, że właśnie te większe skupienia Niemców powstały na Górnym Śląsku na skutek germanizacji, prowadzonej systematycznie przez rząd zaborczy. Skupienia te są sztucznie wytworzonemi placówkami dla wynaradawiania i niszczenia żywiołu polskiego, nie mającemi żadnej podstawy istnienia w normalnych warunkach. Nie powinny też być brane w rachubę głosy tak zwanych emigrantów, których podciągnięto pod tę nazwę tylko z tego tytułu, że się na Górnym Śląsku urodzili, choć ludzie ci w olbrzymiej większości nie byli i nie są niczem z tym krajem związani. Że właśnie ich głosy w niektórych okręgach przeważyły liczbę głosów polskich, to nie może być miarodajnem dla rozstrzygnięcia przynależności tych okręgów.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PrezydentMinistrówWitos">Napór żywiołu germańskiego, jak wykazuje wynik plebiscytu, został wstrzymany na linii, odgraniczającej rolniczą część Górnego śląska od okręgów przemysłowych, które wykazały bezwzględną większość żywiołu polskiego. O te właśnie okręgi prowadzą dziś Niemcy walkę, którą — zdaniem rządu i narodu polskiego — plebiscyt rozstrzygnął na korzyść Polski. Zaciętość, z jaką Niemcy walkę tę prowadzili i prowadzą, ma swoje źródło w znacznej mierze i w tem, że Niemcy nie wyrzekli się myśli odwetu, a posiadanie Górnego Śląska dałoby im możność przeprowadzenia tych planów. Poza innemi więc względami w interesie pokoju Europy leży przyłączenie górnośląskiego okręgu przemysłowego do Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PrezydentMinistrówWitos">Względy gospodarcze przemawiają w sposób kategoryczny za przyłączeniem Górnego Śląska do Polski. Stanowi on całość gospodarczą z Polską a nie z Niemcami. Polska, nie Niemcy, może zapewnić Śląskowi niezbędne dla jego przemysłu surowce, ludności skupionej na tem terytorium — niezbędne środki żywności, a górnośląskim wytworom górniczym i przemysłowym — olbrzymi rynek zbytu.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PrezydentMinistrówWitos">W imię tych względów niemieckie sfery gospodarcze górnośląskie podczas pierwszej fazy wojny Niemiec z koalicją żądały nawet przyłączenia Królestwa Kongresowego do Niemiec, aby stworzyć łączność gospodarczą Polski ze Śląskiem Górnym.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PrezydentMinistrówWitos">Nie tylko więc sprawiedliwości dziejowej ale i konieczności gospodarczej stanie się zadość, gdy Śląsk Górny zostanie przyłączony do Rzeczpospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PrezydentMinistrówWitos">Kwitnące zaś w sąsiadujących ze Śląskiem okręgach polskich w Zagłębiu Dąbrowskiem i częściowo Krakowskiem — górnictwo i hutnictwo i nadzwyczajnie szybki rozwój przemysłu przed wojną w Królestwie Kongresowem stwierdza, że Polska posiada dość sił organizacyjnych, aby rozwój gospodarczy Górnemu Śląskowi w nowej nieskończenie pomyślniejszej dla niego koniukturze zapewnić.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PrezydentMinistrówWitos">Traktat Wersalski pierwotnie przyznawał Polsce cały Górny Śląsk jako jej prawe dziedzictwo. Wiadomość o zmianie zarządzającej na tej prastarej polskiej ziemi plebiscyt przyjął naród Polski z uczuciem goryczy. Obecnie, gdy o Górny Śląsk przeprowadzono ciężką plebiscytową walkę, gdy ludność polska w najtrudniejszych dla siebie warunkach wypowiedziała swoją wolę, przeszłoby już granice cierpliwości narodu, gdyby tej woli nie uszanowano.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PrezydentMinistrówWitos">Tem więcej, że przedstawiciele państw i narodów, których podpisy widnieją pod Traktatem Wersalskim zaznaczali, że traktaty uważają za rzecz świętą i wszystkich obowiązującą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">W pierwszem czytaniu nikt głosu nie żądał. Ponieważ jednak traktat jest już wydrukowany, oddałem sprawę do Komisji Spraw Zagranicznych, która obradowała nad nim i wyznaczyła jako sprawozdawcę posła Kiernika.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Proponuję, ażeby natychmiast przystąpić do drugiego czytania. Nikt nie protestuje. Do drugiego czytania ma zatem głos poseł Kiernik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Rząd przedłożył Sejmowi do uchwalenia projekt ustawy „o ratyfikacji traktatu pokojowego pomiędzy Polską a Rosją i Ukrainą, podpisanego w Rydze dn. 18 marca 1921 r.”. Projekt ten brzmi:</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PKiernik">„Art. 1. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej zatwierdza traktat pokoju między Polską a Rosją i Ukrainą, podpisany w Rydze dnia 18 marca 1921 r.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PKiernik">Art. 2. Sejm Rzeczypospolitej upoważnia Naczelnika Państwa do podpisania ratyfikacji powyższego traktatu w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PKiernik">Art. 3. Wykonanie niniejszej ustawy porucza się Ministrowi Spraw Zagranicznych”.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(Mówi:)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PKiernik">Wysoka Izbo! Komisja Spraw Zagranicznych przychodzi z wnioskiem, ażeby Sejm dopiero co odczytany projekt rządowy ustawy o ratyfikacji pokoju przyjął w całości.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PKiernik">Przed sześcioma miesiącami Wysoki Sejm jednomyślnie ratyfikował umowę o preliminarzu pokojowym i rozejmie zawartym pomiędzy Rzecząpospolitą Polską, a Rosyjską Socjalistyczną - Federacyjną Republiką Rad i Ukraińską Socjalistyczną Republiką Rad. Wówczas to i w Sejmie, a po ratyfikacji preliminarza tem więcej wśród społeczeństwa odezwały się głosy pełne obawy czy ten preliminarz, czy ten pokój wstępny, który wówczas Sejm ratyfikował stanie się istotnie ostatecznym traktatem pokojowym, czy delegacja polska, która miała ponownie udać się do Rygi, ażeby prowadzić rokowania pokojowe, zdoła doprowadzić dzieło pokoju do definitywnego zakończenia. Obawy te były powodowane pogłoskami o braku szczerych chęci pokojowych naszego przeciwnika, o przygotowaniach wojennych, o których wieści nas ze wszech stron dochodziły; z drugiej strony obawy o trwałość pokoju przedwstępnego tłumaczyły się także niepewną sytuacją całej Europy. Stosunki wewnętrzne państw Europy powoli tylko przychodzących do równowagi nie ustaliły się jeszcze ostatecznie, a wybuchające tu i owdzie płomienie wewnętrznych zaburzeń, ruchy anarchistyczne czy komunistyczne mogły nasuwać istotnie obawy, czy w tych warunkach prowadzone dzieło pokoju, może liczyć na pomyślne zakończenie.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PKiernik">Stało się, że dziś Wysoki Sejm ma przed sobą ostateczny traktat pokoju. Droga, jaką odbyliśmy w sprawie zawarcia pokoju od pamiętnych dni połowy lipca, kiedy czerwone armie stały pod murami Warszawy, poprzez zwycięstwo polskiego oręża, poprzez pertraktacje pokojowe delegacji w Mińsku i Rydze, zawarcie preliminarza i rozpoczęcie żmudnych i długich rokowań pokojowych, aż do 18 marca 1921 r. droga ta wyjaśnia nam, dlaczego ten Traktat pokojowy, który mamy dziś przed sobą, jest taki jaki jest, a nie inny. Rząd Polski świadomie dąży do celu, mając stanowczą wolę zawarcia pokoju, wysłał delegację pokojową z oznaczonemi instrukcjami, przyczem stanął na stanowisku, że pokój, który chcemy zawrzeć nie ma być pokojem narzuconym, ani nam, ani naszemu przeciwnikowi, nie ma być pokojem zwycięzców, lub zwyciężonych, ale ma być pokojem porozumienia. Dlatego istotnie traktat, który mamy przed sobą, a który jest rozwinięciem zasad preliminarza pokojowego, podpisanego w Rydze 12 października 1920 r. jest dowodem, że naród polski nie uzależniał swojej szczerej woli pokoju od triumfu swojego oręża, od klęski czy od zwycięstwa, ale od chęci ostatecznego zakończenia wiekowego sporu, jaki dzielił naród polski i naród rosyjski. Traktat ten jest dowodem, że jak dalecy byliśmy w chwili niepowodzeń od przyjęcia narzucanych nam upakarzających i hańbiących nas warunków, które nawet niektórzy z t. zw. sprzymierzeńców, uważali za możliwe dla nas do przyjęcia, kiedy zapytywali nas, czy mamy zamiar bronić swojej niepodległości, tak samo od chwili kiedy mogliśmy zająć stanowisko strony silniejszej na konferencji pokojowej, nie zmieniliśmy nic z podstawowych swoich dążności pokojowych, a mianowicie zawarcia pokoju porozumienia.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PKiernik">I ta konsekwencja, z którą przeprowadzone zostały rokowania pokojowe tak przed pokojem preliminarnym, jak i przed podpisaniem ostatecznego pokoju jest w naszem przekonaniu jedną z najważniejszych gwarancji, że pokój ten nie narzucony, przez przeciwnika uznany za sprawiedliwy i słuszny, będzie pokojem trwałym.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PKiernik">Wiele mówiło się w toku ostatnich długich rokowań pokojowych o preliminariach zawartych 12 października 1920 r. Wiele się także o tem pisało, sadzę jednak, że ani nie potrzeba obniżać wartości pokoju wstępnego podpisanego 12 października, ażeby przez to sztucznie podnosić wartość traktatu, ani nie potrzeba podnosić zalet preliminariów, ażeby obniżać wartość dzieła, którem jest traktat ostateczny pokoju.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PKiernik">Oceniając traktat ostateczny, musimy zestawić go z preliminarzem, podpisanym 12 października, bo ten preliminarz obejmował zasady, których rozwinięciem stać się miał traktat ostateczny. Można powiedzieć, że traktat ostateczny wyzyskał te ramy, jakie zakreślił preliminarz pokoju, że jak słusznie powiedział przewodniczący delegacji pokojowej na Komisji Zagranicznej: delegacja pokojowa nie dała się zepchnąć przez bolszewików ze stanowiska preliminariów, z tego gruntu, który delegacji pokojowej stwarzały preliminaria pokojowe, że traktat ostatecznie wyzyskał należycie te zasady, które w preliminariach pokojowych zostały zawarte i dlatego z całem zadowoleniem z dobrze wykonanej przez naszą delegację pokojową pracy i z całym spokojem dzisiaj traktat ratyfikować możemy. Jeżeli są pewne różnice pomiędzy traktatem ostatecznym a preliminarzem, pozatem oczywiście, że zasady ściśle sformułowane w preliminarzu traktat musiał rozwijać szerzej, dokładniej, bardziej szczegółowo, to różnice te są nie istotne, w każdym razie nie są one ze szkodą naszą, a raczej z naszą korzyścią.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PKiernik">Charakteryzując traktat pokojowy, trzeba odróżniać w nim dwie, względnie trzy grupy nagromadzonych kwestii. Jedna — to strona polityczna, prawno-państwowa tego traktatu, druga strona — ściśle prawna, regulująca stosunki wzajemne obywateli państw będących pod jednem wspólnem panowaniem aż do chwili powstania Polski; trzecia strona — to strona ekonomiczna, która właściwie największe pole do pracy nastręczała delegacji pokojowej po podpisaniu preliminarza.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PKiernik">Polityczna strona znana już jest z preliminarza, zasady pod względem prawno-państwowym i politycznym obejmuje traktat te same. Naród polski stanął na stanowisku przedewszystkiem samostanowienia narodów. Uznając niepodległość Ukrainy i Białorusi, tem samem zdarł maskę z twarzy tych, którzy nas kiedykolwiek posądzali o imperializm. Jakkolwiek ktoś chciałby twierdzić, że ta niepodległość Ukrainy i Białorusi jest fikcją, to jednakowoż uznanie zasady samej przez obie walczące strony, uznanie zasady tej przez rząd Sowietów, który dziś jest przedstawicielem Rosji niewątpliwie ma olbrzymią doniosłość, historyczne znaczenie, nad którem przyszłe dzieje i rozwój wypadków do porządku dziennego przejść nie będą mogły.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PKiernik">Pod względem politycznym ze stanowiska naszego interesu narodowego, pokój ten zapewnił nam przedewszystkiem ustalenie naszych granic wschodnich, co z takim naciskiem podniósł dzisiaj p. Prezydent Ministrów. Jeżeli granica ta spotykała się i spotyka się, a dzisiejszy incydent ubolewania godny świadczy, że istotnie spotyka się jeszcze z krytyką, to dziwić się temu nie można.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PKiernik">Tam, gdzie chodziło o zakończenie wielkiego sporu między Polską a Rosją, Rosją imperialistyczną, Rosją zaborców, carów, wreszcie Sowietów, sporu o kresy i o granicę i tam gdzie z natury rzeczy na porządku dziennym stanęła zasada samostanowienia narodów, tam kwestia granicy nie mogła być tak przeprowadzona, żeby obie strony były z niej w zupełności zadowolone.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PKiernik">Jeżeli jednak spotykamy się z protestem takim, jaki dziś tu znalazł swoje echo, to musimy zestawić ten protest z protestem innych czynników, tych czynników Rosji dzisiejszej, które w swojem politycznem działaniu wypchnięte poza ramy swojej ojczyzny na emigracji szukają dróg wyjścia i do wprowadzenia zmiany dzisiejszego ustroju w Rosji. Mamy protest nawet rzekomej demokracji rosyjskiej, nawet demokracji mieniącej się radykalną, socjalistyczną, protest, który twierdzi, że granica ta jest dowodem naszego imperializmu, żeśmy zabrali ziemie nie nasze, nie należące się nam.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PKiernik">Jeżeli zestawimy te dwa protesty i zwrócimy uwagę na protest tych, którzy się spodziewają być przyszłymi władcami Rosji i którzy już dziś zapowiadają, że traktat podpisany 18 marca 1921 r. nie będzie przez przyszłą Rosję uznawany, to istotnie musimy stwierdzić, że widocznie droga, po której poszła delegacja pokojowa polska, po której poszły oba narody, podpisując preliminarz i traktat ostateczny była tą właściwą pośrednią drogą, która pogodziła uzasadnione, słuszne interesy państwowe i narodowe stron obu.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PKiernik">Niezawodnie, co z przykrością trzeba stwierdzić, znaczna, choć nie tak wielka liczba Polaków, jak podają w rozrzuconych tu protestach, liczba znacznie odbiegająca od podanej tam cyfry, pozostała jednak poza granicami wytkniętemi przez traktat pokoju, ale trzeba sobie powiedzieć trzeźwo, jasno i otwarcie, że gdybyśmy chcieli usunąć tę krzywdę i zebrać wszystkie dusze polskie, które poza granicami państwa, wytkniętemi przez traktat pozostały, musielibyśmy równocześnie stać się mimowoli imperialistami, zagarniającymi ziemie w olbrzymiej większości nie przez Polaków zamieszkane. Ale ta droga ze względu na przyjętą przez nas zasadę samostanowienia narodów o sobie nie byłaby do przeprowadzenia i nie byłaby także podyktowana prawdziwemi państwowemi i narodowemi interesami naszemi, albowiem konsolidujące się Państwo Polskie, powstające po 150-letniej niewoli naraziłaby na wyczerpanie wszystkich niemal sił państwowo-twórczych dla utrzymania przyłączonych kresów. Uważamy zatem, że sprawa granicy, co do której spotykają nas zarzuty, dotyczące pokrzywdzenia pewnych, znacznych zresztą interesów ludności polskiej, nie mogła być inaczej załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PKiernik">Pod względem politycznym traktat przyniósł nam korzyść, że oddzielając Rosję od bezpośredniego sąsiedztwa z Litwą, wbrew zawartemu 18 lipca 1920 r. traktatowi litewsko-bolszewickiemu, zastrzega wyraźnie, że sprawa uregulowania granicy między Polską a Litwą jest sprawą wewnętrzną tych dwóch państw, do której Rosja absolutnie mieszać się nie może. Zasada ta, przyjęta już w preliminariach a następnie uwzględniona w traktacie pokojowym, nie została zaciemniona, pomimo, że były w tym kierunku usiłowania delegacji bolszewickiej.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PKiernik">Jeśli dodam do tego korzystne poprawki, które posunęły granicę naszą o niemal 3.000 km. kwadratowych na wschód, a to w północnej części granicy koło Radoszkowiec, dalej na południe i na północ koło Prypeci i na południu koło Jampola, poprawki, które znacznie podniosły strategiczne zalety naszych granic wschodnich — a przecież strategiczne względy odgrywały także pierwszorzędną rolę przy wykreślaniu granic i według zdania fachowców wojskowych zostały należycie uwzględnione, to musimy stwierdzić, że pod tym względem traktat pokojowy odpowiada naszym interesom.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PKiernik">Zasadą, która wywołała liczne spory i długą dyskusję delegacji pokojowych, była zasada państwowej nieinterwencji wzajemnej. W zasadzie obie strony uznają swoją suwerenność. Na punkcie wzajemnej nieinterwencji interpretacja zmieniła się w stosunku do preliminariów i pod tym względem art. 5 traktatu pokojowego postanawia, że nieinterwencja ma być posunięta do ostatecznie możliwych granic. Z naciskiem jednak podnieść trzeba, że niezależnie od stylizacji art. 5 ani naród polski, ani rząd polski nie zrzeknie się, przysługującego mu niedającego się odebrać pod żadnym względem prawa azylu, które nam zawsze pozwala dać schronienie tym, którzy schronienia tego potrzebują. I jeśli ta zasada nieinterwencji ma nam podyktować istotnie wielką i ścisłą lojalność, to musimy z zadowoleniem podnieść oświadczenie Rządu, złożone na Komisji Spraw Zagranicznych, że Rząd jest przeświadczony o konieczności lojalnego wykonania zawartych umów i że podpisany przez siebie traktat najlojalniej wykona. Ale musimy żądać, aby lojalność ta z drugiej strony również była widoczną i nie mogła być w wątpliwość podawana.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PKiernik">Niedawniej jak przed kilku dniami Ministerstwo Spraw Zagranicznych wysłało notę do komisarza ludowego dla spraw zagranicznych p. Cziczerina, protestującą przeciw rekrutacji uchodźców polskich oczekujących w myśl układu o repatriacji na powrót do ojczyzny. Wskazuje to na to, że pojęcia lojalności nie zawsze są należycie rozumiane po tamtej stronie i dlatego z całym naciskiem podnieść musimy, że my chcemy być lojalni w wykonaniu traktatu, ale musimy żądać tej lojalności przedewszystkiem od strony drugiej.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PKiernik">Kwestie prawne, dotyczące interesów obywateli, zostały unormowane w artykułach dotyczących opcji i obywatelstwa w układzie o powrocie uchodźców, jeńców, emigrantów, wreszcie w artykule o amnestii i o prawach mniejszości narodowych pozostałych poza granicami państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PKiernik">Niesłuszne jest znowu twierdzenie, jakoby delegacja polska, czy Rząd polski, czy wreszcie Sejm polski, przyjmując traktat pokojowy, chciał wydać i wydawał na łup braci naszych pozostałych z tamtej strony granicy. To co w dawnych warunkach politycznych i międzynarodowych uskutecznić było można, to zostało zrobione, a swoboda rozwoju kultury języka, wykonywania obrzędów religijnych i niemieszanie się do spraw kościoła na obszarze drugiej układającej się strony zostały zapewnione.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PKiernik">Zapewne pożądanem było iść jeszcze dalej, można było podnosić postulat rewindykacji mienia nieruchomego obywateli, ale jeśli liczyć się będziemy ze stosunkami wśród jakich traktat zawieramy i z tem, z kim traktat ten został zawarty, jeśli wreszcie uwzględnimy, że nie moglibyśmy bez przekreślenia podstaw obecnego ustroju tego państwa z którem ten traktat zawieraliśmy przeprowadzić postulat powyższy, ale musielibyśmy stanąć przed pytaniem: pokój lub dalsza wojna, to przyznają Panowie, że delegacja pokojowa, zgodnie zresztą z instrukcjami rządu nie mogła inaczej postąpić, jak tylko kwestię tę, wykluczoną poprostu niejako z dyskusji, pominąć i starać się o zapewnienie pozostałym po drugiej stronie obywatelom naszym tych praw i swobód, jakie w granicach traktatu i stosunku do strony, z którą pokój zawierano, były w danym wypadku możliwe.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#PKiernik">Ze stanowiska ekonomicznego traktat ten najwięcej nastręcza materiału do badań i do oceny jego wartości. Śmiem powiedzieć, że zasady ujęte w tej dziedzinie w preliminariach zostały przez ostateczny traktat pokojowy należycie wyzyskane, że to co na podstawie preliminarii można w danym wypadku było zrobić, zrobione zostało i to co otrzymaliśmy w myśl tego traktatu jest może maksymum tego co otrzymać mogliśmy.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#PKiernik">Dużo mówiło się o sprawie złota. Czyniono zarzuty, że pod tym względem preliminaria pokojowe były zbyt wąskie i nie określały ściśle granic tego, czego mieliśmy żądać w ostatecznym traktacie pokojowym. Ale jeżeli się uwzględni, że jednak to złoto, jak wiedzą ci, którzy prowadzili rokowania o pokój wstępny i o pokój ostateczny, jest niemal jedynym nerwem życia rządu sowieckiego, który z poza Rosji Europy, z zachodu nie może otrzymać żadnych towarów inaczej jak tylko za złoto, ten zrozumie dlaczego rząd sowietów i delegacja pokojowa rosyjska broniła się tak rozpaczliwie w sprawie złota. Dlatego twierdzę, że jakkolwiek preliminarze pokojowe zostawiły w tym względzie szerokie granice — bo wogóle nie przesądziły wysokości kwoty i nie stworzyły oczywiście faktu dokonanego przez wymienienie dokładnie cyfry, to jednak to co w traktacie ostatecznym przez delegację pokojową zostało uzyskane, mianowicie obowiązek wypłaty przez Rosję na poczet naszego udziału w życiu gospodarczem państwa rosyjskiego, a w szczególności w zapasie złota b. rosyjskiego Banku Państwa 30 milionów złota w kruszcu, wobec opornego stanowiska rządu sowietów, który istotnie w kwestii złota stawiał sprawę na ostrzu miecza, wydaje mi się możliwie korzystnem. Jeśli pozatem podniesiemy, że sprawa uznania własności mienia państwowego związanego z terytorium została należycie uwzględniona, że przez postanowienie art. 12 rozwiązana została kwestia własności, kwestia tytułów prawnych ziem majorackich i wogóle wszystkich praw majątkowych, byłych dynastii zaborczych jeśli uwzględnimy, że reewakuacja taboru kolejowego co do którego Rosja zobowiązała się zwrócić tabor wąskotorowy, zapłacić ekwiwalent w wysokości 27 milionów w złocie za tabor szerokotorowy, jeśli uwzględnimy korzystne postanowienia, dotyczące rozrachunków z tytułu należnych polskim osobom fizycznym i prawnym kapitałów, znajdujących się w depozytach lub na rachunkach kas państwowych i instytucji kredytowych b. imperium rosyjskiego, dalej z tytułu mienia polskiego, które zostało wzięte w zawiadywanie rządu rosyjskiego, i rozrachunków, dotyczących wkładów i depozytów osób fizycznych i prawnych polskich, wreszcie jeśli wspomnimy, że stworzono podstawy do uregulowania stosunków prywatno-prawnych osób fizycznych i prawnych układających się państw, to musimy stwierdzić, że kwestie ekonomiczne zostały w traktacie tym należycie rozwiązane.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#PKiernik">Nie należy pomijać tutaj tej ważnej okoliczności, że nie tylko zostaliśmy zwolnieni od wszelkich odpowiedzialności za jakiekolwiek długi w stosunku do imperium rosyjskiego z tytułu pewnych przejściowych przynależności naszych ziem do tego imperium, a także zostaliśmy zwolnieni w stosunku do Rosji i Ukrainy z odpowiedzialności za wszystkie długi rosyjskie zewnętrzne i wewnętrzne. Aczkolwiek w stosunku do państw ościennych i wobec traktatów międzynarodowych nie może nas to zwolnić z naszych zobowiązań, przyjętych w innych traktatach, to w każdym razie daje nam wolną rękę w obrachunkach z temi państwami, wobec których przejęliśmy zobowiązania z wykluczeniem Rosji od decyzji w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#PKiernik">To, co można było uzyskać w dziedzinie rewindykacji mienia polskiego nieruchomego, to stało się przez ustalenie zasady klauzuli największego uprzywilejowania dla obywateli polskich i dla Polski. Klauzula ta postanawia, że w razie, jeżeliby którekolwiek z państw trzecich uzyskało zobowiązanie rządu rosyjskiego do rewindykacji tego mienia nieruchomego, i my uzyskalibyśmy wynagrodzenie szkód, wywołanych przez przewroty rewolucyjne w Rosji. Wobec niedawno zawartego z Anglią traktatu handlowego, który właśnie w tej dziedzinie wprowadza jeszcze zasady wprawdzie jeszcze bardzo niedokładne, ale w każdym razie rzeczy tej dotyka, możemy mieć podstawę do twierdzenia, że ta klauzula największego uprzywilejowania niewątpliwie może nam dać realne korzyści w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#PKiernik">Nie chcąc wdawać się w dalsze szczegółowe omawianie traktatu pokojowego, wskazuję jeszcze na ogromnej wagi znaczenie postanowień co do zawarcia umów handlowych i kompensacyjnych, które w związku z zakończeniem stanu wojny otwierają wielkie horyzonty gospodarcze dla rozwoju przemysłowego i handlowego Państwa Polskiego, horyzonty, które tylko zależnie od zdolności gospodarczej Państwa Polskiego mogą stać się błogosławieństwem dla naszego narodu i Państwa, będącego pomostem naturalnym między zachodem Europy i wschodem. Muszę także podnieść te artykuły traktatu, które zapewniają wzajemny wolny tranzyt towarowy między Rosją a Polską, ale zastrzegają dla nas swobodę normowania warunków ruchu tranzytowego, jeżeli chodzi o przewóz towarów z Niemiec do Rosji i możność decydowania w każdym poszczególnym wypadku czy Państwo Polskie uznaje taki przewóz za dopuszczalny. Możemy tedy stwierdzić, że traktat pokojowy w całości swojej przedstawia się jako dzieło, które z zadowoleniem przyjąć możemy jako podstawę ułożenia się naszych stosunków ze wschodnim sąsiadem.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#PKiernik">To też Komisja Spraw Zagranicznych niemal jednomyślnie uznała, że traktat w całości akceptowany być powinien. Są czynione z pewnej strony zastrzeżenia, które może dziś w tej Wysokiej Izbie znajdą swoje echo, i które dotyczą kwestii może w rozumieniu odnośnych mówców ważnej, ale nie będącej, mojem zdaniem, przedmiotem, któryby powinien być uregulowany przez ten traktat. Mam tu na myśli kwestię opcji obywatelstwa, co do której jeden z posłów podniósł w komisji, jakoby niektórzy obywatele byli przez traktat ten w swoich prawach ograniczeni w stosunku do Traktatu Wersalskiego. Mianowicie wskazują na postanowienie, że prawo opcji mają znajdujący się na obszarze Polski obywatele, którzy w dniu 1 sierpnia 1914 r. posiadali obywatelstwo b. imperium rosyjskiego i są zapisani lub mają prawo być zapisani do ksiąg ludności stałej b. Królestwa Polskiego, względnie byli zapisani do gmin miejskich albo do jednej z organizacji stanowych, istniejących na ziemiach b. imperium rosyjskiego. Natomiast drugie zdanie art. 6 w ustępie pierwszym postanawia, że dla byłych obywateli byłego imperium rosyjskiego innych kategorii, znajdujących się w chwili traktatu niniejszego na terytorium Polski, takie zgłoszenie nie jest wymagane, t. j. że uważani są za obywateli Rosji.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#PKiernik">Muszę zwrócić uwagę, że ustęp ten wprowadza tylko domniemanie, że ta ostatnia kategoria posiada obywatelstwo rosyjskie bez potrzeby opcji.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#PKiernik">Jeżeli jednak na podstawie Traktatu Wersalskiego, czy też naszej ustawy o obywatelstwie przysługuje mieszkańcom jakiejkolwiek kategorii, gdziekolwiek zamieszkują, prawo otrzymania obywatelstwa polskiego, to art. 6 traktatu z Rosją prawa tego nie uchyla. Dlatego uważam, że zastrzeżenia w tym względzie poczynione nie mogą być uważane za istotne.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#PKiernik">Wysoki Sejmie! Traktat pokojowy, przedłożony nam przez Rząd Polski, ma zakończyć wreszcie okres wojny, jaką prowadziliśmy od chwili odzyskania niepodległości. On stwarza i ustala naszą granicę wschodnią i daje możność odbudowy wewnętrznego gospodarczego życia.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#PKiernik">Ale jeżeli dzisiaj znowu, jak wówczas, po preliminariach pokojowych odzywają się głosy obawy o trwałość tego pokoju, to trzeba powiedzieć sobie, że trwałość jego w znacznej mierze od nas samych zależeć będzie.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#PKiernik">Traktat ten otwiera przed nami olbrzymie i nowe zadania: obszary w ilości niemal 3/5 całego obszaru obecnego Państwa Polskiego, obszary opustoszałe i wyludnione, kresy pomiędzy Bugiem a obecną granicą Rzeczypospolitej Polskiej wymagają ogromnej pracy ekonomicznej, gospodarczej i cywilizacyjnej; wymagają zagospodarowania, podniesienia kultury, zaludnienia. Otwiera się przed nami problem skolonizowania pustych obszarów ludnością, która dusi się z powodu przeludnienia na zachodzie. Od rozwiązania tych zadań, od utworzenia tam na kresach wału z ludności polskiej, ludności patriotycznej, gotowej bronić tych granic Rzeczypospolitej przed kimkolwiekbądź, od rozwiązania tych zadań zależy wartość tego traktatu. Traktat jest literą martwą. Trzebaby wlać w niego ducha. Wykonać ten traktat może Rząd, Sejm i całe społeczeństwo polskie. Od tego — czy się zrozumie owe zadania, czy się je pojmie należycie, czy wykonanie traktatu będzie odpowiadało sumie pracy i ofiar, które były podstawą uzyskania tego formalnego traktatu na papierze, będzie zależało, czy istotnie pokój ten przyniesie nam spodziewane korzyści i dobrodziejstwa, których po nim oczekujemy. Kwestionowano z tej lub owej strony prawomocność i trwałość prawną tego traktatu; kwestionowano, ewentualnie podawano w wątpliwość uznanie go przez tych lub owych; powoływano się nieraz na Traktat Wersalski, który wspomina o wykreśleniu granic Polski przez państwa stowarzyszone i sprzymierzone, ale zdaje mi się, że państwa sprzymierzone, które na naszych granicach zachodnich stworzyły nam szereg plebiscytów, które przeszły ciężkie doświadczenia, nie mówiąc o naszych doświadczeniach z plebiscytami, nie będą chciały stosować na wschodzie tej drogi, która na zachodzie została tak niefortunnie obraną. Zresztą te same państwa doradzały nam zawarcie tego pokoju, a to państwo, które przedewszystkiem w Lidze Narodów decydujący głos posiada — Anglia złożyła nam oficjalne życzenia z powodu podpisania ostatecznego traktatu pokojowego z Rosją. Nie twierdzę, ażeby takie życzenia były same przez się pierwszorzędnej wagi aktem prawnopaństwowym. Ale logika, konsekwencja aktów dyplomatycznych mówi, że nie można mówić o aprobacie i życzeniach tam, gdzieby była ukryta wola, ukryta myśl nieuznawania dokonanego przez nas traktatu. Dlatego uważam, że z zupełną słusznością podniósł dziś p. Prezydent Ministrów, że ta granica, którą na wschodzie uzyskaliśmy, nie może być przez kogokolwiek kwestionowana, a nie może być kwestionowana nie tylko przez Rosję dzisiejszą, która pokój podpisała i uznała go za sprawiedliwy pokój porozumienia, ale nie może być zaczepiana przez jakąkolwiek inną Rosję, która by przyjść mogła. Każdy, ktokolwiekby twierdzić chciał, że granica ta nie jest ostateczna, że przez kogokolwiek zmieniona być może, musiałby sobie powiedzieć, że droga do zmiany tego traktatu musiałaby prowadzić przez nową wojnę, której wprawdzie naród polski nie chce, ale którą w danych warunkach, gdy zajdzie potrzeba obrony jego niepodległości, egzystencji i bytu państwowego w każdej chwili podjąć będzie gotów.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#PKiernik">Rząd zdaje sobie sprawę z tego, że wykonanie tego traktatu jest dziś jednem z najważniejszych zadań, że dopiero przeprowadzenie postanowień zawartych w nim dać nam może to, czego się po traktacie oczekuje, Rząd oświadczył, iż wydał zarządzenie, mające na celu stworzenie stałej organizacji, instytucji, która w łonie Rządu będzie specjalnie pilnowała, przestrzegała, aby postanowienia traktatu pokojowego nie pozostały martwą literą, lecz aby przyoblekły się w ciało. Możemy z przyjemnością i zadowoleniem te wyjaśnienia Rządu przyjąć do wiadomości. W tej chwili, kiedy mamy ratyfikować traktat, godzi się podnieść, że ani wytężona praco naszej delegacji pokojowej, ani konsekwentna wola naszego Rządu, który z jednej strony umiał porwać naród do broni, by wywalczyć zwycięstwo, a z drugiej strony od pierwszej chwili wszedł na drogę pokoju, nie byłyby doprowadziły do tych rezultatów, które dzisiaj mamy przed sobą. Ofiary i bohaterstwo naszego żołnierza, bohaterstwo armii polskiej wywalczyło nam ten traktat, o tem bohaterstwie i o tych ofiarach dzisiaj zapomnieć nam nie wolno. Naród polski i społeczeństwo nie zapomni nigdy tych ofiar, które bohaterski żołnierz polski i wodzowie jego złożyli na ołtarzu Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#komentarz">(Brawo).</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#PKiernik">W tej myśli wnoszę o przyjęcie całego traktatu pokojowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Rosset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PdeRosset">Wysoki Sejmie! Stare obyczajowe twierdzenia, że każde dzieło ludzkie jest ułomne, niewątpliwie da się zastosować i do tego układu pokojowego, choćby z punktu widzenia tego protestu, tej odezwy, którą dzisiaj rzucano panom z galerii, a którą właściwie pisano zgłoskami krwawego bólu. Nie dziwmy się, że ludzi, którzy pozostali poza granicami zakreślonemi Państwu naszemu w Rydze ogarnia ból, i że w tej chwili rozpaczliwie protestują nawet w tej sali. Proszę Ponów, te okoliczności powinny uprzytomnić przedewszystkiem Rosjanom, a również i całemu światu jak umiarkowane w istocie i z jakimi ofiarami są związane te warunki, które przyjęliśmy i jak daleki jest naród nasz od imperializmu, na jak dalekie idzie ustępstwa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PdeRosset">I dlatego właśnie sądziłbym, że należy inaczej traktować nasze sprawy w innych wypadkach, kiedy inne narody tak je lekkomyślnie lekceważą. Polska wszędzie żądała tylko tego co jej się istotnie i bezwzględnie należy. A tym panom protestującym trzeba przypomnieć, że te granice, które osiągnęliśmy są dalsze od granic, które Curzon wykreślił, a Ententa poparła i tylko miecz polski, wola naszego żołnierza i zjednoczona siła całego narodu w chwili obrony Warszawy zdołała więcej wywalczyć na wrogu. Na więcej sił nam nie starczyło i naród polski więcej w wojnie tej zdobyć nie mógł. Historia jednak nie kończy się w dniu dzisiejszym, sięga ona i w przyszłość i mam przekonanie, że Rząd nasz pilnować będzie, aby przyrzeczenie samodzielności Białorusi i Ukrainy było takie, aby obywatelom narodowości polskiej nie działa się krzywda. Mamy nadzieję, że wielki duch polski nawet przez tę granicę, która teraz powstała, siać będzie dalej wspólną miłość narodową i wiarę wspólną wszystkich Polaków.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PdeRosset">Nie będę wchodził w szczegóły traktatu tak szczegółowo przez referenta wyjaśnione i chciałem powiedzieć tylko parę ogólników, który mojem zdaniem podkreślić tutaj należy z punktu widzenia sejmowego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PdeRosset">Przedewszystkiem traktat ten jest polem do szeregu procesów, które naród polski będzie musiał prowadzić z Rosją. Jest to naturalne, bo jeśli weźmiemy pokój Wersalski, to i ten budzi wiele wątpliwości i uzyskanie po zwycięskiej wojnie zwycięskiego pokoju przedstawia do dziś dnia dla Francji wielkie trudności. Ale ważna jest ta okoliczność, że ten pokój ustalony jest przez dwa narody za zobopólną zgodą, że zawarty został na podstawie zobopólnego porozumienia i nie daje pretekstu dla interwencji rozmaitych instytucji, które piękniej mówią, niż czynią. Więc Liga Narodów nie ma tu nic do powiedzenia, więc spory, jakie będziemy mieli z Rosją, sami z Rosją załatwimy. W traktacie jest powiedziane, że sprawa Litwy nie dotyczy już dawnego pokoju rosyjsko-litewskiego, ale jest sprawą pomiędzy Litwą i Polską. Rzecz ta więc będzie załatwiona bez wątpienia między nami i Litwą, tak, jak na to wskazują nasze interesy i prawa. Chodzi mi o celowość usunięcia z tego traktatu mieszania się w jakiejkolwiek formie Ligi Narodów i podkreślić muszę to z tej katedry, bo wydaje mi się dziwne ciągłe powoływanie się na tę instytucję, której podstawową cechą ma być sprawiedliwość, a tej właśnie sprawiedliwości i bezstronności my w Lidze nie widzimy i od niej nie doznajemy. Nominacja Anglika Towera na głównego przedstawiciela Ligi w Gdańsku świadczyła o złym wyborze, ale mogła być wypadkiem. Zamianowany później następca jego prowadzi znowu politykę taką, że ściśle biorąc, zwątpił o istnieniu Traktatu Wersalskiego, mówiąc o powrocie Pomorza pod panowanie pruskie. I nawet wówczas, kiedy Liga wysyła do nas delegata innej narodowości, może bardziej dla nas przychylnej od Anglików, bo francuskiej, delegat ten okazuje się takim, że wbrew zwyczajom swojej narodowości jest niegrzeczny nawet dla niewiast, a po pewnem politycznem przemówieniu do Polaków w Wilnie w odpowiedzi na francuskie przemówienie przemawia po rosyjsku, co jest bezwarunkowo nietaktowne i świadczy, że znowu mamy rusofila tam, gdzie potrzeba było człowieka bezstronnego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PdeRosset">To, że traktat ten wyzwala nas z pod opieki innych i pozwala interesy załatwiać bezpośrednio z tym, z kim interes prowadzimy, bez pomocy i udziału tych instytucji, co do których wartości zwątpił tak rozumny naród i tak potężne państwo jak Ameryka, stanowi jeden z atutów tego pokoju.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PdeRosset">Pozatem, proszę Panów, podnoszono artykuł, który nakłada na nas pewne zasadnicze obowiązki — o których w klubie moim niejednokrotnie przemyśliwano — mianowicie, że oba Państwa zastrzegają się co do niewtrącania się w sprawy religijne swoich sąsiadów.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PdeRosset">Sprawa kościoła tak załatwiona kładzie na naród nasz wielkie obowiązki w stosunku do ludności prawosławnej tych dzielnic i co do utworzenia egzarchatu, i to w tym celu, żeby ten kościół miał zabezpieczoną zupełną samoistność w naszem państwie bez wszelkiej potrzeby opiekowania się nim przez inne państwo ortodoksyjne.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PdeRosset">Pozatem niektórzy uznają to za wadę organiczną tego traktatu, że zawiera on nie dwa, ale aż trzy państwa graniczące z nami na wschodzie, a więc że mamy bezpośrednią granicę z Rosją. Co do nas uważamy to za zaletę, dlatego że mamy jeden kraj więcej, z którym mamy w ten sposób stosunki i że wogóle sądzimy, że nie tylko ekonomiczne ale i inne względy skłaniają nas do prowadzenia ożywionych stosunków ze wschodem, z Rosją, zarówno jako pośrednicy między handlem zachodu, a konsumcją wschodu, jak też i dlatego, że ukształtowały się takie stosunki, że polski naród będzie mógł żyć w spokoju i w prawidłowych stosunkach z Rosjanami. Dlatego to ta okoliczność, że graniczymy bezpośrednio z Rosją bezwarunkowo jest korzystna, tembardziej że jest podkreślona jako zasada niepodległość Białorusi i Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PdeRosset">Oto kilka uwag, które na temat tego traktatu zaznaczyć chcieliśmy, dodając, że głębsze wchodzenie w krytykę poszczególnych punktów, uzasadnianie ich nie ma właściwie celu i rzeczowego znaczenia wobec tego, że traktat tak czy inaczej podpisany być musi.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PdeRosset">Oby ten traktat został wykonany, oby prędzej pokój naprawdę zawitał na naszym wschodzie i oby stosunki tak się ukształtowały, żeby jęk bólu nie dolatywał nas echem swoim z poza naszych wschodnich granic.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Stanisław Grabski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PStGrabski">Wysoka Izbo! Przedłożony nam do ratyfikacji traktat pokojowy między Polską a Rosją i Ukrainą, jak to już zaznaczył sprawozdawca Komisji Spraw Zagranicznych p. Kiernik, zarówno co do swojej treści, jak i co do porządku i układu artykułów trzyma się ściśle podstaw, ustalonych przez preliminarz pokojowy. Część artykułów tego ostatecznego traktatu, a mianowicie artykuły dotyczące zasadniczych spraw państwowo-politycznych, jako to granic, stosunku Polski do Ukrainy, Białej Rusi i Litwy, wzajemnego poszanowania przez państwa, zawierające pokój ich suwerenności i niemieszania się w wewnętrzne sprawy drugiej strony, ochrony praw mniejszości narodowej polskiej w Rosji, a rosyjskiej i ukraińskiej w Polsce, są dosłownem niemal powtórzeniem postanowień preliminarza. Inne artykuły, dotyczące kwestii ekonomicznych, rozrachunków państwowych, zwrotu majątku zagrabionego Polsce i wywiezionego od roku 1771, prawa optowania na rzecz obywatelstwa polskiego, czy rosyjskiego i ukraińskiego przez ludność ziem, o które toczyła się wojna, są rozwinięciem odnośnych postanowień preliminarzy pokojowych. Przytem niema ani jednej sprawy, któraby była załatwiona w traktacie pokojowym, a któraby nie była przewidziana w preliminarzu pokojowym, jak i naodwrót niema ani jednej sprawy, któraby była przewidziana w preliminarzu, a była opuszczona i zaniedbana w traktacie pokojowym. Jeżeli więc w zeszłym roku Sejm ratyfikował preliminarz pokojowy, to ratyfikowanie obecnie traktatu, zdaniem mojem i zdaniem moich przyjaciół politycznych, nie może podlegać kwestii.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PStGrabski">Pytanie zaś, czy te lub inne artykuły definitywnego traktatu pokojowego mogły być może korzystniej, lepiej sformułowane, niż to zostało uczynione, uważam za nierealne, bo nie znajdzie się przecież nikt z pośród nas, komuby przyszło na myśl doradzać, ażeby dla ewentualnego uzyskania jakichś większych korzyści, dla ewentualnego poprawienia takiego czy innego punktu traktatu pokojowego, odkładać ostateczne podpisanie pokoju i wszczynać na nowo rokowania, tem bardziej, gdy całość tego traktatu pokojowego już wtedy, kiedy Sejm ratyfikował preliminarz, opinia całego naszego narodu uznała za dobrą i korzystną dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PStGrabski">W imieniu stronnictwa, które mam zaszczyt reprezentować, oświadczam, że pokój i zasady, na których traktat został oparty, przyjmujemy z rzeczywistem zadowoleniem. Głębokiem naszem przeświadczeniem jest bowiem, że przyszłość i całe stanowisko międzynarodowe Polski zależy w równej mierze jak od uzyskania granic, któreby zjednoczyły w jedną całość państwową ziemie, ciążące swoim składem ludności i swoją cywilizacją ku Polsce, oraz dały narodowi polskiemu należyte pole do rozwoju swoich sił twórczych, tak i od wewnętrznego uporządkowania się Państwa oraz jak największego podniesienia wytwórczości narodu na wszystkich polach jego pracy materialnej i duchowej. Jasne jest, że dla spełnienia tego drugiego zadania Polska potrzebuje pokoju.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PStGrabski">To też kiedy już w końcu r. 1919 wojska nasze posunęły się tak daleko, iż oswobodziły od jarzma obcego całość tych ziem, które ku Polsce mają naturalne ciążenie, wtedy już uważaliśmy za stosowne, ażeby pokój zawrzeć, wychodząc z założenia, że głównem zadaniem polityki polskiej powinno być utrwalanie i budowanie własnej państwowości, a nie dopomaganie do tworzenia wolności innych narodów, co do których zachodzi wątpliwość, czy istotnie tak bardzo tej pomocy i wolności pragnęły. Stało się niestety inaczej. Bohaterstwo żołnierza polskiego, zapał całego narodu dały nam wreszcie zwycięstwo, a niemałem jest pokrzepieniem stwierdzenie, że naród nasz, który, oczywista, może i musi popełniać pewne polityczne błędy, tak jak je każdy naród popełnia, z doświadczenia umie jednakże wyciągać należyte wnioski i nauki.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PStGrabski">Traktat obecny, który jest zgodny z preliminarzem, ustalonym jednomyślnie przez biorących udział w ówczesnej delegacji pokojowej przedstawicieli wszystkich bez wyjątku kierunków politycznych naszego narodu, oparty jest na zasadach, które możemy uważać za trwałe wytyczne naszej polityki międzynarodowej, a w szczególności naszej polityki wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PStGrabski">Przedewszystkiem więc co się tyczy ustalonej tym traktatem pokojowym granicy, to ona nie jest wynikiem tylko zwycięstw naszych orężnych, lecz przedewszystkiem słusznych praw naszych. Jest ona podyktowana myślą zjednoczenia z Polską wszystkich ziem, które rzeczywiście ku Polsce ciążą i stanowią z nią jedną całość pod względem ekonomicznym i geograficznym, oraz świadomością, że w czasach obecnych Państwo może trwale utrzymać swoje granice nie przemocą lecz przez istotne zjednoczenie kulturą, cywilizacją, duchem ludności, w tych granicach zawartej, w jedną całość narodowo-państwową.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PStGrabski">Niewątpliwie poza temi granicami pozostaje jeszcze wielu Polaków i rozumiem doskonale ich ból, ich nawet oburzenie, że wtedy, kiedy cały naród się jednoczy, kiedy cały naród dochodzi do wolnej ojczyzny, oni poza tą wolną Ojczyzną pozostają. Ale już nie mówiąc o tem, czy rzeczywiście ówczesna sytuacja militarna i polityczna Polski pozwoliłaby osiągnąć więcej, trzeba stwierdzić jednak, że nie pozostały poza Polską żadne ziemie, w którychby wyraźną większość stanowiła ludność polska i że jeżeli pozostała pewna część ludności polskiej poza granicami Polski, to z drugiej strony w granicach Polski znajdować się będzie znaczna część także niepolskich elementów. Dzieje Polski wytworzyły tę sytuację, że mamy zarówno jak na zachodzie, tak i na wschodzie ogromne połacie kraju o ludności mieszanej, że ludność polska na wschodzie sięga aż do Dniepru i poza Dniepr, że więc zjednoczenie wszystkich Polaków z Polską wymagałoby stworzenia z Polski państwa, w któremby bodaj czy Polacy naprawdę byli gospodarzami. Do tych rodaków naszych, którzy protestują teraz przeciw traktatowi ryskiemu z powodu, iż zostali poza granicami Rzeczypospolitej, musimy jednak zwrócić się ze słowami wezwania, ażeby pamiętali o tem, że przy budowie Państwa naszego musimy mieć na względzie nie tylko najbardziej uprawnione interesy tej czy innej części ludności polskiej, lecz musimy przedewszystkiem baczyć na całość Państwa, jak ono będzie zbudowane, na trwałość podstaw, na których opierać budowę jego chcemy.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PStGrabski">Poza granicami naszemi pozostaje jednak nie tylko część jeszcze ludności polskiej, pozostają poza niemi również ziemie i ludy, które były historycznie z nami związane. I o ile nierealną jest polityka, która chce gwałtem uszczęśliwiać innych, obdarzać ich wolnością, której być może jeszcze nie czują potrzeby, a napewno inaczej od nas ją rozumieją, to również nierealną byłaby polityka, któraby chciała kilkaset lat historii jednem pociągnięciem pióra, jednem postanowieniem traktatu pokojowego przekreślić.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PStGrabski">Polska nie mogła w rokowaniach pokojowych głosić zupełnego desinteressement co do tych ziem, które jednak w skład państwa przez kilkaset lat wchodziły. I to poczucie wspólności tradycji historycznych zadokumentowała Polska w traktacie pokojowym postanowieniem, że układające się strony uznają niepodległość Ukrainy i Białej Rusi. Zapewne, mogą być podniesione poważne wątpliwości, jak ta niepodległość Ukrainy i Białej Rusi naprawdę wygląda w dzisiejszej chwili przy ustroju sowieckim. W rzeczywistości przypomina ona raczej terytorialny samorząd, aniżeli chociażby skromną autonomię. Ale jest to rzecz odnośnych narodów, jak one chcą swoją niepodległość realizować, czy w formach sowieckiej federacji z Rosją, czy w formach narodowej niepodległości, czy w formach odrębnego bytowania, czy też łączenia się między sobą, lub z silniejszymi sąsiadami. Nasze zainteresowanie się losami tych ziem i tych ludów może się tylko w jednem wyrażać, a mianowicie w moralnem poparciu, ewentualnie i w politycznem, jak to miało miejsce przy redagowaniu odnośnych postanowień traktatu pokojowego, dążenia ich do wolności, do postępu, do podniesienia kulturalnego. Zresztą jednak mieszać się do ich wewnętrznego życia i do stosunków, jakie będą sobie ustanawiać z innemi sąsiadami Polska nie może. Wtedy tylko, gdy tej właśnie zasady będzie się trzymać polityka polska w stosunku do powyższych narodów, będzie ona naprawdę polityką tworzenia trwałego na wschodzie pokoju i trwałego zabezpieczenia własnych naszych granic.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PStGrabski">Ale nie mieszając się do tego, jak Ukraina, Białoruś i Rosja rozumieją swoją wolność, jak chcą one swoje wewnętrzne życie i swój byt państwowy i społeczny organizować, jednocześnie traktatem pokojowym stanowczo kładziemy kres próbom mieszania się Rosji, czy Białorusi do stosunków prawno-państwowych na zachód od wytyczonej linii granicznej. Traktat zastrzega wyraźnie, że sprawa stosunków polsko-litewskich jest sprawą wyłącznie Polski i Litwy dotyczącą, do której Rosja mieszać się nie może, jak mieszać się próbowała, oddając swojego czasu Litwie ziemie o niewątpliwej większości polskiej. Przytem traktat pokojowy, przedłożony nam obecnie do ratyfikacji, wyraźnie stwierdza, że na zachód od wykreślonej w nim linii granicznej jest Polska, a Ukraina i Białoruś leżą na wschód od tej linii, że więc Polska jest państwem polskiem, państwem narodowym, kwestia zaś białorusińska i ukraińska leżą na wschód od Polski. Stwierdzone jest to wyraźnie nie tylko w postanowieniu art 2, który mówi, że wykreślona granica stanowi granicę między Polską z jednej a Rosją, Białorusią i Ukrainą z drugiej strony, ale również i w postanowieniu art. 3, który orzeka, że Rosja i Ukraina zrzekają się wszelkich praw i pretensji do ziem położonych na zachód od granicy, określonej w art. 2 traktatu niniejszego, Polska zaś ze swej strony zrzeka się na rzecz Ukrainy i Białorusi wszelkich praw i pretensji do ziem, położonych na wschód od tej granicy.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PStGrabski">To powinniśmy podkreślić jako jeden z najważniejszych sukcesów tego traktatu pokojowego. Nie mogą obecnie już obrońcy z zachodu, czy ze wschodu rzekomo pokrzywdzonych praw Białorusi, czy Ukrainy mieszać się do wewnętrznych naszych stosunków. Jeżeli chcą się oni zajmować sprawą Ukrainy i Białorusi, niech się nią zajmują, ale na wschód od wykreślonej linii granicznej. Z tych właśnie powodów uważamy traktat pokojowy, nam przedłożony, w całości za korzystny dla Polski i dobry.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PStGrabski">Ale gdy wreszcie przez ratyfikację tego traktatu i przez wymianę dokumentów ratyfikacyjnych ma ustać ostatecznie już stan wojny, który trwał na wschodzie między Polską a Rosją i Ukrainą sowiecką, to zdaje mi się, że należy w tej chwili, by ze strony Polski było powiedziane co następuje:</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PStGrabski">Wojna ta ze strony Polski była wojną obronną, wojną narodową przeciw zaborczości rosyjskiej, była wojną, w obronie narodu i Państwa Polskiego prowadzoną, ze strony jednak przeciwnika naszego była wojną nie tylko Rosji przeciw Polsce, była wojną jednocześnie bolszewizmu przeciw naszej narodowej kulturze i cywilizacji. Cała Europa, kiedy wojska nasze odparły zwycięsko najazd bolszewicki na Warszawę, uznała głośno, że obroniliśmy nie tylko siebie, ale i zagrożoną wówczas przez bolszewizm cywilizację europejską. Jednakowoż, pomimo tego przekonanie, że broniąc siebie przeciw bolszewizmowi, broniliśmy jednocześnie całej cywilizacji europejskiej, w najkrytyczniejszej chwili Europa pozostawiła nas prawie wyłącznie własnemu losowi. Jedna Francja pośpieszyła z pomocą, jaką dać mogła.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Wicemarszałek Bojko obejmuje przewodnictwo).</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PStGrabski">Zwyciężywszy, musieliśmy następnie także na własną rękę zawrzeć pokój, zawrzeć pokój z realnym przeciwnikiem, który przeciw nam prowadził wojnę, a więc zawrzeć pokój z tą Rosją, jako w tej chwili była przed nami, Rosją sowiecką. W ten sposób jednocześnie prawnie uznaliśmy i państwo sowieckie, którego się inne państwa dotychczas wzbraniają uznać. Ale uczyniliśmy to nie tylko dlatego, że taka była konieczność, że nie mogliśmy nie uznać faktu istniejącego, lecz także dlatego, by zadokumentować, iż Polska rozumie swój stosunek do sąsiadów i rozumieć go będzie zawsze w ten sposób, iż im samym w zupełności pozostawia określenie, jaki chcą mieć u siebie porządek państwowy i społeczny i ponieważ według najgłębszego naszego przeświadczenia utrzymywaniem stanu anarchii bolszewickiej w Rosji byłoby właśnie przeciąganie wojny. Ci, co wyobrażali sobie, że zbrojna interwencja, mieszanie się orężne do wewnętrznych spraw Rosji przyniesie zakończenie tych strasznych tragedii, które naród rosyjski przeżywa, z gruntu się mylili. Anarchia, terror, dyktatura bolszewicka z wojny tylko żyły i my, podpisując pokój, nie tylko sobie zabezpieczyliśmy pokój, ale jednocześnie przyśpieszyliśmy powrót do normalnych stosunków narodu rosyjskiego, a tem samem przyśpieszyliśmy również zakończenie tego kryzysu, jaki przez rewolucję rosyjską cała cywilizacja europejska przechodzi.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#PStGrabski">Powiedziane już tu było, że traktat pokojowy da podstawę do całego szeregu procesów. Niewątpliwie każdy traktat pokojowy w wykonaniu pociąga za sobą cały szereg rokowań, sporów, procesów i t. d. Ze strony Rządu słyszeliśmy oświadczenie, że Rząd zamierza traktat ten bezwzględnie lojalnie wykonać i z zadowoleniem to oświadczenie Rządu przyjmujemy. Jesteśmy bowiem przeświadczeni, że tylko polityka międzynarodowa zupełnie rzetelna, oparta na niepodpisywaniu zobowiązań, których dotrzymać nie można, albo, gdy się raz podpisało jakieś zobowiązanie, to na bezwzględnem jego dotrzymaniu — może Polsce należyte stanowisko w świecie międzynarodowym zapewnić.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#PStGrabski">Ale nie możemy jednocześnie zapominać o tem, że w Moskwie prócz rządu sowieckiego jest jeszcze siedlisko trzeciej międzynarodówki i że wobec tego przy lojalnem nawet formalnie nieinterweniowaniu rządu sowieckiego w wewnętrzne nasze stosunki, nie uchroni to nas bynajmniej od interweniowania w nasze stosunki wewnętrzne trzeciej międzynarodówki, mającej siedlisko w tejże samej Moskwie i przez tychże ludzi kierowanej. Dlatego też zwrócić się musimy do Rządu, a w szczególności do p. Ministra Spraw Zagranicznych z prośbą, z przestrzeżeniem, ażeby przy zawieraniu dalszych, przewidzianych tym traktatem, konwencji handlowych, konsularnych etc., miał silnie na względzie to, że Rosja w rzeczywistości ma bardzo niewiele do dania nam pod względem towarów materialnych, ale ma bardzo wiele do dania nam pod względem towaru agitacyjnego, wartości bezwzględnie ujemnej i negatywnej. Dalsze konwencje muszą być przeprowadzane z należytem zrozumieniem tej sytuacji i z należytem zabezpieczeniem nas przed szmuglem gorszym niż towarów, bo szmuglem rozkładowej zarazy.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#PStGrabski">Wszyscy, ratyfikując Traktat Pokojowy, ratyfikujemy go z nadzieją, z wiarą, że pokój, traktatem tym ustalony, będzie trwały. Ale, proszę Panów, byłoby wielką lekkomyślnością z naszej strony, gdybyśmy jednocześnie nie zdawali sobie sprawy z tego, że kontrahent, który z nami ten traktat zawiera, że obecna Rosja, Ukraina i Białoruś znajdują się w stanie bardzo słabej wewnętrznej równowagi, że więc niewiadomo, jakie jeszcze zmiany może bliska przyszłość zgotować na wschodniej tej naszej granicy. Wchodząc obecnie z radością w stan spokoju, biorąc się z całą siłą do wewnętrznej pracy, naród nasz jednak musi o tem pamiętać, że chcąc mieć trwały pokój, musi być zawsze przygotowanym na odparcie zewnętrznego niebezpieczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Falkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PFalkowski">Narodowe Zjednoczenie Ludowe było zawsze tego zdania, że dla kraju wycieńczonego czteroletnią wojną światową i zniszczonego nią w znacznej części swych obszarów w takim stopniu, jak mało który kraj na świecie, najważniejszą rzeczą było nieprzedłużanie naszej polskiej wojny na wschodzie ponad konieczność. Wojna ta była nieunikniona w roku 1919, kiedy wojska czerwone, idąc w ślad za ustępującemi wojskami niemieckiemi zajmowały nasze kresy wschodnie i zbliżały się do Bugu i Niemna. Wówczas celem naszych wysiłków wojennych było oswobodzenie ziem polskich na wschodzie z ludnością przeważającą polską i lgnącą do Polski. Ten cel został w roku 1919 osiągnięty i wojska nasze stanęły na granicy, pozostawiającej po naszej stronie wszystko to, co do Państwa Polskiego należeć powinno. Od tej chwili zatem, t. j. od końca 1919 r. uzyskanie pokoju było najważniejszem i najpilniejszem zadaniem zdrowej polityki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PFalkowski">Pokój ten był nam potrzebny przedewszystkiem dla prawidłowego rozwoju życia gospodarczego, gdyż stosunki wojenne w naszym kraju wytworzyły atmosferę duszną i powodowały groźny zastój, tembardziej, że dla kraju będącego w stanie wojny uzyskanie kredytu zewnętrznego i wkładów pieniężnych obcych było niezmiernie utrudnione lub wręcz niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PFalkowski">Pokój ten był nam również potrzebny dla ustalenia naszych granic wschodnich, gdyż wszyscy mieliśmy to poczucie, odpowiadające zresztą ogólnym pojęciom prawd państwowego, że państwo bez granic nie jest jeszcze państwem w pełnem tego słowa znaczeniu. Z tymi wewnętrznymi względami, które nam pokój zalecały jako pożyteczny dla kraju, złączyły się wówczas w końcu roku 1919 i z początku roku 1920 inne względy zewnętrzne, które nam zawarcie pokoju wręcz nakazywały, jeżeli nie chcieliśmy iść na drogę polityki lekkomyślnej i przerastającej nasze siły. W styczniu bowiem 1920 r. postanowiła Rada Najwyższa sprzymierzonych mocarstw zachodnich wejść w stosunki gospodarcze z Sowietami, co musiało doprowadzić do całkowitej zmiany ich stosunku do bolszewizmu. A w lutym 1920 r. taż sama Rada Najwyższa na posiedzeniu w Londynie w osobnej uchwale wręcz odradzała nam dalsze prowadzenie wojny. Było wówczas rzeczą jasną, że Polska, która mogła prowadzić walkę z bolszewją przy poparciu państw zachodnich, nie mogła jednakże brać ciężaru tej walki wyłącznie na swoje barki. Właśnie w owej chwili stosunki się tak ułożyły, że sowiety w końcu grudnia 1919 roku w sposób ogólny, a w dn. 28 stycznia 1920 r. w sposób ścisły zwróciły się do Rządu polskiego z propozycją zawarcia pokoju i natychmiastowego wstrzymania działań wojennych na linii, na której wojska się wówczas znajdowały. Stronnictwo N. Z. L, które jak najszybsze zawarcie pokoju uważało za pożyteczne dla kraju, a zarazem za konieczne ze względów zewnętrznych już wówczas popierało politykę pokojową, odradzało wysuwanie nadmiernych żądań, które ją utrudniały oraz ubolewało, że bieg wypadków nie doprowadził już wówczas do zawarcia pokoju.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PFalkowski">Gdy wreszcie we wrześniu 1920 r. mogły się rozpocząć w Rydze rokowania pokojowe, które doprowadziły do umowy przedwstępnej z dnia 12 października 1920 r. i gdy umowa ta przedstawiona została Wysokiemu Sejmowi do ratyfikacji, stronnictwo nasze w rozprawie ratyfikacyjnej z dnia 22 października 1920 r. oświadczyło się wraz z innemi stronnictwami tej Wysokiej Izby za ratyfikacją i dało wyraz swemu zadowoleniu z powodu zaprzestania walk. Z tem samem przekonaniem i z tem samem uczuciem głosować będzie dziś N. Z. L. za ratyfikacją ostatecznego układu pokojowego z dnia 18 marca 1921 r., który to układ jest tylko wykonaniem umowy przedwstępnej z października 1920 r.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PFalkowski">Za najdonioślejszą cechę pokoju, który Polska zawiera z rządem sowietów uważamy to, że jest to w całem tego słowa znaczeniu pokój porozumienia, a nie pokój przemocy i wymuszenia. Być może, że we wrześniu i październiku r. ub., kiedy sowiety zaniepokojone były pochodem Wrangla, ówczesna nasza delegacja mogła była narzucić im warunki korzystniejsze dla Polski, jednakowoż delegacja nasza okazała wówczas trzeźwe miarkowanie i obrała drogę zdrowej i na dalszą przyszłość przewidującej polityki. Dzięki takiemu stanowisku także po uporaniu się z Wranglem Sowiety nie miały powodu do zrywania rokowań pokojowych, gdyż w warunkach nie było niczego, coby ze stanowiska rosyjskiego mogło być uznane za niesprawiedliwe i krzywdzące. Jesteśmy też przekonani, że takie ułożenie warunków umożliwi nam trwałe stosunki pokojowe z Rosją bez względu na to, kto w niej rządzić będzie.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PFalkowski">Z tego też powodu nie wydaje nam się wcale rzeczą niekorzystną to, że traktat pokojowy poza zasadniczem uznaniem Białorusi i Ukrainy nie zawiera niczego, coby nas wciągało w politykę tworzenia tych nowych państw naszym wysiłkiem. Nie jest to naszem zadaniem. Takie pochłonięcie sił naszych na Wschodzie pociągnęłoby tu na miejscu ubytek sił tych dla niezbędnej pracy twórczej wewnątrz kraju, gdzie piętrzą się przed nami olbrzymie zadania odrodzenia i odbudowy, oraz odbiłoby się to fatalnie na obronie naszego stanowiska na Zachodzie, gdzie stale liczyć się musimy z poważnem niebezpieczeństwem. Nadto zaś skierowanie ostrza polityki polskiej przeciw jakiejkolwiek Rosji, czy to sowieckiej, czy tembardziej innej, pchnęłoby Rosję już w sposób stanowczy na drogę porozumienia z Niemcami, co byłoby dla nas największem niebezpieczeństwem, jak wskazuje nam przeszłość dziejowa. Wreszcie ze względów politycznych istnienie między Polską a Rosją tworów państwowo-sztucznych chwiejnych i odbierających naszej granicy wschodniej wszelkie cechy stałości, nadto zaś zaburzających spokój na naszych obszarach kresowych wschodnich, uważalibyśmy za zupełnie niepomyślne, a ze względów gospodarczych wspólna granica z Rosją daje krajowi naszemu poważne podstawy rozwoju i korzystnych dla obu stron stosunków.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PFalkowski">Nie sądzimy przeto, ażeby w zakresie politycznym można było czynić delegacji pokojowej zarzuty niekorzystnego przeprowadzenia postanowień co do granic i co do wzajemnych zobowiązań politycznych, które były już zasadniczo ustalone w umowie przedwstępnej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PFalkowski">Ciężką niewątpliwie pracę miała delegacja nasza w dziedzinie postanowień gospodarczych. W szczególności przyznać się musi, że w zakresie rozrachunków między Polską a Rosją z tytułu dawnej przynależności państwowej, jako też i w sprawie zwrotu mienia polskiego, znajdującego się w Rosji, uzyskano to minimum, które w dzisiejszym stanie ładu prawnego i odpowiedzialności państwa rosyjskiego możliwem było do uzyskania. Także w ułożeniu stosunków handlowych, a przedewszystkiem w niezmiernie doniosłej dziedzinie tranzytu, uważamy za poważne zabezpieczenie naszych interesów zachowanie Państwu Polskiemu swobody w dopuszczeniu tranzytu z Niemiec i Austrii oraz możność decydowania w tym względzie od wypadku do wypadku, co daje nam silną broń w rękę w ogólnym handlu międzynarodowym. Tem niemniej, ogólnie biorąc, nie możemy ukryć naszego bólu i smutku, że po zwycięskich czynach naszej bohaterskiej, armii w rezultacie rokowań pokojowych w Rydze, Polska w zakresie gospodarczym nie otrzymała tego wszystkiego, coby jej się słusznie należało.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PFalkowski">Tak samo i w dziedzinie terytorialnej. Poza granicami bowiem naszego kraju pozostało wiele setek tysięcy naszych rodaków, którzy mogli sądzić, że z chwilą przekreślenia zbrodni rozbiorów znajdą się we wspólnej z nami ojczyźnie. W chwili ratyfikacji traktatu pokojowego przez Sejm stronnictwo nasze nie zna oświadczenia bardziej potrzebnego i bardziej stanowczego niż to, że Państwo Polskie dotrzyma jak najściślej i jak najrzetelniej wszelkich zobowiązań, które na nas traktat nakłada, domagając się tego samego także od strony przeciwnej.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#PFalkowski">Pod względem politycznym wchodzi tutaj przedewszystkiem w rachubę niezmiernie doniosły art. 5-ty traktatu, zapewniający wzajemne niemieszanie się w stosunki wewnętrzne i niepopieranie organizacji, mających na celu walkę z drugą stroną.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#PFalkowski">Wszystkie dotychczasowe doświadczenia na gruncie międzynarodowym a przedewszystkiem na naszym gruncie wewnętrznym stwierdzają stałą dążność sowietów do szerzenia bolszewizmu w krajach obcych i do utrzymywania tam działających w tym duchu organizacji. Traktat pokoju daje Rządowi naszemu prawa bardzo stanowczego wystąpienia przeciw wszelkim takim wichrzeniom. Nie wątpimy, że Rząd sprawę tę stale mieć będzie na oku i nie dopuści do tego, ażeby nastanie stosunków pokojowych między Polską a Rosją sowiecką stało się równoznacznem ze wzmożeniem się agitacji bolszewickiej w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#PFalkowski">Nawzajem jednak, aby móc stawiać takie wymagania sowietom, musimy i my ze swej strony dopełnić zobowiązań, jakie traktat nakłada na nas w stosunku do jakichkolwiek organizacji, walczących z Rosją sowiecką. Dzisiaj po zatwierdzeniu traktatu pokojowego, musimy sobie powiedzieć, że są to sprawy i przedsięwzięcia, od których Państwo Polskie musi się trzymać zdala. Poszanowanie własnego podpisu jest bowiem pierwszym warunkiem zdobycia dla siebie szacunku w stosunkach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#PFalkowski">Mając to wszystko na względzie, Klub Narodowego Zjednoczenia Ludowego będzie głosował za ratyfikacją układu pokojowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma poseł Perl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PPerl">Wysoka Izbo! Witamy ten traktat przedewszystkiem dlatego, że jest traktatem pokoju, że oznacza zakończenie wojny. Kraj nasz od siedmiu lat jest widownią wojny. Pierwsze lata niepodległego Państwa Polskiego wypełniła wojna. W tych warunkach kraj nie mógł się rozwijać normalnie, nie mógł przystąpić do pracy odbudowy i rozwijać swego życia państwowego. Wojna Państwa Polskiego z Rosją sowiecką była w znacznym stopniu narzuconą nam przez sowiecką zaborczość, przez bolszewicki bezceremonialny kult gwałtu, który z dziedziny polityki wewnętrznej został przeniesiony przez sowiety do polityki zewnętrznej. Ale nie możemy zapominać, że w toku wojny i Państwo Polskie popełniło błędy, które odwlokły zawarcie tak pożądanego pokoju. Ententa chciała nas zrobić wedle skrzydlatego słowa Clemenceau „drutem kolczastym”, przeciw sowieckiej Rosji, a nasze stronnictwa burżuazyjne nie mogły pogodzić się z myślą, że wogóle pokój z rządem sowieckim może być zawarty. Odrzucały tę myśl, widząc w zawarciu pokoju z bolszewikami, jak wyrażano się często, wprost rozkład Polski. Zawiniły też koła wojskowe, którym się wydawało, że można będzie odnieść druzgocące zwycięstwo, że to zwycięstwo przyjdzie nam z łatwością i że można będzie zwyciężonemu przeciwnikowi warunki pokojowe, apodyktyczne podyktować.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PPerl">Dzisiaj witamy nareszcie pokój. Nie trzeba tłómaczyć, bo to wszyscy bez względu na stronnictwa uznają, że teraz dopiero możemy się rozwinąć i przystąpić do odbudowy i tej pracy twórczej, której naszemu młodemu Państwu tak gwałtownie potrzeba. Ale oprócz tego witamy ten pokój dlatego jeszcze, że jest on pokojem samodzielnym, zawartym nie pod czyimś protektoratem, że to jest pokój przez Polskę zawarty. Przypominamy sobie przecież smutną datę 12 lipca u. r. kiedy to p. Władysław Grabski z Lojd Georgem zawierał układ, na mocy którego wzamian za pośrednictwo Lojda Georga przy zawieraniu pokoju oddawał w ręce Anglii rozstrzyganie wszystkich spraw naszej polityki zagranicznej. I tutaj bolszewicy oddali nam ogromną przysługę, że tego pośrednictwa Anglii nie przyjęli i w ten sposób przekreślili układ zawarty przez p. Władysława Grabskiego z Lojd Georgem. Jest to niewątpliwie zasługa bolszewików, za którą wdzięczni im być powinniśmy. Bolszewicy liczyli na to, że w Warszawie podyktują pokój, a raczej, że swoje rządy sowieckie zaprowadzą w Warszawie i będą się tak umawiali z Polską sowiecką, jak umawiają się z Ukrainą czy Białorusią. Na szczęście to się nie spełniło, nie mamy ani pokoju za pośrednictwem Ententy, który musielibyśmy okupić bardzo ciężkiemi ofiarami, nie mamy również na szczęście zwycięstwa bolszewików, lecz mamy pokój zawarty samodzielnie przez Polskę, pierwszy akt, jak tutaj już się wyrażono, międzynarodowy samodzielnej polityki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#komentarz">(Brawo)</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PPerl">Witamy ten pokój jeszcze i dlatego, że jest on pokojem porozumienia. Wprawdzie, po zawarciu pokoju przedwstępnego w Rydze Radek usiłował w prasie sowieckiej tłómaczyć, że Polska Rosję pokrzywdziła, że to jest pokój imperialistów polskich, podobny do pokoju brzeskiego, jednak był to tylko manewr polemiczny p. Radka, bo nie kto inny lecz sam Lenin stwierdził, że w okresie t. zw. borysowskim bolszewicy gotowi byli dać Polsce więcej niż dali później, a jeżeli tak, to nie może tu być mowy o pokoju, któryby krzywdził Rosję, skoro sami uznają, że byli gotowi do większych ustępstw.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PPerl">Zresztą sam przebieg rokowań, sama metoda i charakter tych rokowań wskazują, że tu chodziło rzeczywiście o porozumienie, o targi, o wzajemne ustępstwa. A nawet trzeba sobie powiedzieć, że w toku rokowań ostatecznych bolszewicy mieli nad nami przewagę dyplomatyczną, ponieważ pokój przedwstępny nie dawał dostatecznie mocnych rękojmi zmuszenia bolszewików do spełnienia jego postanowień.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PPerl">A zatem Rosja sowiecka nie może tego pokoju traktować jako krzywdę dla siebie. Ale i Rosja wogóle nie może widzieć w tym pokoju jakiejkolwiek krzywdy dla rosyjskiego państwa bez względu na to, kto na jego czele stoi i te protesty rosyjskich reakcjonistów, a także eserów i kadetów przeciw traktatowi ryskiemu tłómaczą się w znacznym stopniu tem, że są to stronnictwa opozycyjne, które z tego pokoju chciałyby ukuć broń przeciw panującemu stronnictwu.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PPerl">Lecz jest w tem niewątpliwie jeszcze co innego, mianowicie że te stronnictwa niczego nie zapomniały, niczego się nie nauczyły i wciąż marzą jeszcze o tej wszechrosyjskiej konstytuancie, któraby decydowała, który z narodów dawniej wprzęgniętych do rydwanu caratu ma prawo wyprząc się z rydwanu nowej Rosji, a który nadal ma być służką i narzędziem. Te protesty emigrantów rosyjskich musimy odrzucić, jako wyrażające ducha dawnego carskiego imperializmu, jako wypływające z dawnego pojęcia, że ten „skład nakradzionych rzeczy”, jak się wyraził Engels o państwie rosyjskiem, nie może być zrewidowany i że nawet część skradzionych rzeczy nie może być z tego składu przez prawnych właścicieli zabrana.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PPerl">Ten pokój oznacza nie tylko zakończenie wojny, ale zarazem likwidację dawnych stosunków Polski z Rosją, wynikających z zaboru i pod tym względem ma ogromne historyczne znaczenie. Oczywiście niepodległości swojej nie opieramy na sankcji tego traktatu, niepodległość jak i powstanie każdego państwa nie jest aktem prawnym, jest faktem, jest to stosunek faktyczny, dla którego potrzebne są dopiero sankcje prawne. Traktat ryski jest usankcjonowaniem przez Rosję tego faktu, który zdobyliśmy i wywalczyliśmy: niepodległego państwa polskiego. Nie jest to bez znaczenia, bo nie zapominajmy, że Traktat Wersalski, sankcjonując niepodległość Polski, jako jedno ze źródeł prawnych tej niepodległości wymienia uchwałę rosyjskiego rządu tymczasowego, rewolucyjnego, ponieważ Ententa rząd ów uznała.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PPerl">Ten punkt Traktatu Wersalskiego jest niebezpieczny dla Polski, ponieważ uzależnia niepodległość Polski w pewnym stopniu od pozwolenia Rosji, a zatem i od tych warunków, któreby rząd, uznany przez Ententę, Polsce podyktował. A już w owej uchwale rosyjskiego rządu tymczasowego była pewna klauzula, była mowa o konwencji militarnej między Polską a Rosją i nie ulega wątpliwości, że gdyby to się rozstrzygało na drodze porozumienia między nami a rządem uznanym przez Ententę, inne jeszcze warunki byłyby nam postawione. Obecnie jednak mamy do czynienia z traktatem zawartym przez nas samych, który wychodzi z góry z założenia naszej niepodległości. Jest to faktem prawnym, który musi pozostać jakiekolwiek nastąpią zmiany polityczne w Rosji.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PPerl">Proszę Panów, jeżeli chodzi o granice, to już wtedy, gdy była mowa w tej Wysokiej Izbie o pokoju przedwstępnym, krytycznie zapatrywaliśmy się na stan, stworzony przez układ dotyczący granic. Linia graniczna nie jest oparta na żadnej zasadzie przewodniej, niema w niej jakiejś idei czy to gospodarczej, czy demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PPerl">Przecież nie można za ideę, któraby w nowoczesnych stosunkach określała prawa narodów, uznawać tego co jest nicią przewodnią polityki pewnego stronnictwa w tym Sejmie a co wyraża się w słowach: bierzemy tylu Białorusinów, tylu Ukraińców, ile będziemy mogli strawić. Jeśli więc poseł Grabski wyraził się, że te granice są słuszne, to ja twierdzę, że te granice są przypadkowe. To są granice targu. I gdyby np. naszej delegacji pokojowej udało się otrzymać nie część Puszczy Turowskiej, ale całą Puszczę Turowską, to p. Grabski powiedziałby, że te granice są jeszcze słuszniejsze i gdyby jeszcze kilka miasteczek i wsi udało się przyłączyć do Polski, to tak samo ta linia byłaby dla p. Grabskiego słuszną, chociaż przecież tutaj decyduje przypadek, targ, nie zaś żadna zasada. Oczywiście w stosunku do państwa rosyjskiego ta granica jest słuszną, ponieważ państwo rosyjskie nie ma prawa nie tylko do tych ziem, które przyłączone zostały do Polski, ale i do innych ziem kresowych. Ale poza państwem rosyjskiem, poza państwem polskiem są jeszcze narody kresowe, które mają swe prawa, a które przecież ten traktat rozbija, dzieląc kordonami granicznemi bez zapytania się tych narodów. Poseł Grabski mógł sobie z wielką łatwością powiedzieć: Oto przyjęliśmy w tym układzie: — tam na wschodzie jest Białoruś i Ukraina, a na zachodzie jest tylko Polska. Tak, według tego traktatu na zachodzie jest państwo polskie ale Białorusini, Ukraińcy ze swoimi prawami istnieć nie przestali.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PPerl">Proszę Panów, obecnie została dokonana w układzie granicznym ta zmiana, że w jakiejś jednej miejscowości, Zahacie graniczymy z „Rosją”. To ma może dla rządu sowieckiego pewne symboliczne znaczenie, potrzebne im jest to, ażeby ustanowić choć na małej przestrzeni, że Rosja graniczy z Polską, ale pozatem ukrywa się tam inny jeszcze sens, mianowicie sprowadzenie Białorusi, państwa białoruskiego do sześciu powiatów guberni Mińskiej, tych właśnie powiatów, które były ściśle złączone z ziemiami, które przypadają Polsce. I niewątpliwie to ograniczenie niepodległości Białorusi do sześciu powiatów guberni Mińskiej zawiera intencję bolszewików, ażeby nas temi sześcioma powiatami szachować, ażeby z Mińska prowadzić ekspansję w kierunku ziem białoruskich, należących do Polski, ażeby tę ekspansję odwrócić od Smoleńska, Witebska i Mohylowa, a skierować do tych ziem, które z Mińskiem były dawniej w bliższych stosunkach. O tem zapominać nam nie wolno. To wskazuje nam obowiązek zrozumienia tego, że rozwój narodu nie da się tak łatwo w pewne granice ująć jak to się da w czasie rokowań pokojowych wykreślić granice na mapie. Tutaj tylko roztropna, demokratyczna polityka w stosunku do kresów, jako terytorium, do narodów terytorium to zamieszkujących, polityka, uwzględniająca prawa narodowe, polityka autonomii, może sprawić, że nie będziemy mieli na kresach źródła niebezpieczeństwa, i irrydenty, że Rosja nie będzie się mogła posługiwać fikcją niepodległości Białorusi i Ukrainy przeciw nam, o ile my sami będziemy szli na spotkanie tym narodom, żeby dać im w granicach terytorium Rzeczpospolitej zarząd autonomiczny, równouprawnienie narodowe, prawa w szkole, urzędzie i w sądownictwie. Gdy jednak mówi się o tych rzeczach, to przecież nasuwa się smutna refleksja, którą przykładowo można uzmysłowić na tym fakcie, że całe starostwo łuninieckie nagle z wyżyn Kapitolu, z wyżyn wszechwładzy panów kresowych zostało zepchnięte ze skały Tarpejskiej, czyli mówiąc trywialnie i bez przenośni, poszło do kozy. Jeśli się tak przedstawi nasza gospodarka kresowa, a ten fakt nie jest odosobniony ale jest tylko symptomem tego, co się dzieje na kresach, to jest to gospodarka, którą Szczedryn niegdyś w stosunkach rosyjskich nazwał gospodarką „Taszkientców” — i obyśmy nie prowadzili tej polityki Taszkientców, bo w tem byłoby niesłychane groźne niebezpieczeństwo dla Polski, pomimo, że p. Grabski powiada: wykreśliliśmy granicę, tam na wschodzie jest Białoruś i Ukraina, tu jest tylko Polska.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PPerl">Co do sprawy złota to nie możemy uznać tego rozwiązania za pomyślne, choć przyznać należy, że wobec tego, iż w przedwstępnych rokowaniach sprawa ta została postawiona źle, nie było nadziei, ażeby można było ją polepszyć podczas ostatecznych rokowań pokojowych, kiedy już żadnych atutów wojennych nie mieliśmy w ręku.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PPerl">Nie można się pocieszać tem, że w zamian za tą skromną sumę złota, którą otrzymujemy, zostaliśmy zwolnieni z zobowiązań co do zewnętrznych długów rosyjskich, bo zostaliśmy zwolnieni przez Rosję sowiecką, ale wcale nie zostaliśmy zwolnieni przez Ententę i w razie jakichś zmian w rządzie rosyjskim sprawa naszego udziału w długach państwa zaciągniętych przez carską Rosję zostanie niewątpliwie wznowiona, my zaś swego udziału w złocie oczywiście podwyższyć nie będziemy mogli, bo być może do tego czasu owego rosyjskiego złota wcale nie będzie. Zresztą to złoto mamy dopiero otrzymać za rok i chodzi o to, ażeby nasz Rząd dopilnował, byśmy to złoto rzeczywiście otrzymali. Nie jest to łatwą rzeczą przeprowadzać zobowiązania ekonomiczne napisane na cierpliwym papierze, jak to wykazuje przecież przykład obecny Francji w stosunku do Niemiec, Francji, która rozporządza znacznie większą siłą, która nie porozumiewała się, tylko narzuciła ten traktat. Mam wrażenie, że można było taką samą, albo i większą nawet sumę osiągnąć przy rokowaniach przedwstępnych, co więcej, można było część tej sumy już mieć w kraju. Ale tak się nie stało i obecnie chodzi tylko o to, ażeby nasz Rząd dbał, by te zobowiązania co do złota, co do zwrotu taboru, maszyn, archiwów, bibliotek zostały sumiennie i jak najprędzej wykonane.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PPerl">Nikt się nie łudzi, że pożycie z sowietami będzie rzeczą łatwą. Przykład napadu sowietów na Gruzję wkrótce po zawarciu pokoju między sowietami a Gruzją bez wypowiedzenia wojny, bez żadnego ultimatum wskazuje, że Rosja mało sobie robi z traktatów pokojowych wtedy, kiedy może użyć siły, kiedy orężem spodziewa się osiągnąć lepsze dla siebie wyniki. Dlatego jakkolwiek oczywiście nam nie grozi takie niebezpieczeństwo, jakie groziło Gruzji, ponieważ rozporządzamy daleko większą siła i ponieważ bolszewicy przekonali się, że nie tak łatwo dać sobie radę z Polską, że odepchnęliśmy ich, kiedy stali u wrót Warszawy; jednak nie możemy się spodziewać, żeby nasze pożycie z sowietami było idyllą. Musimy być przygotowani na walkę dyplomatyczną, na ciągłe ich protesty i na to, że bolszewicy nie zaniechają tego żywiołu, którym żyją, mianowicie agitacji i propagandy, prowadzonej oficjalnie przez sowiety, dlatego, że trzecia międzynarodówka nie jest niczem innem, jak departamentem zagranicznym rządu sowietów.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PPerl">Bolszewicy trzymają się zasady, cynicznie wyrażonej przez klerykała francuskiego Veuillot'a, który mawiał do liberałów: „my żądamy wolności dla siebie w imię waszych zasad, a odmawiamy wam tej wolności w imię naszych zasad”. Bolszewicy chcą mieć wszystkie przywileje do propagandy i agitacji, do gwałtów i t. d. dla siebie, ale srodze się oburzają, gdy inne państwo, bynajmniej nie posługując się tą samą polityką co bolszewicy, poprostu używa środków obronnych.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#PPerl">Bolszewikom nie chodzi tylko o walkę z państwami burżuazyjnemi, bo przecież Gruzja była państwem burżuazyjnem tylko w takiej samej mierze, jak obecnie Rosja sowiecka z tą różnicą, że Gruzja nie potrzebowała niszczyć wielkiego kapitału, bo wielkich przedsiębiorstw w Gruzji było bardzo mało, a co się tyczy ludności rolnej, to prywatna własność rolna bynajmniej nie jest więcej zachwiana w Rosji niż w Gruzji, przeciwnie bolszewicy przyjęli obecnie zasadę, która musi rozradować serca wszystkich naszych burżuazyjnych ludowców, zasadę wolnego handlu.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#komentarz">(Ks. Okoń: To jedna mądra ich rzecz)</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#PPerl">Znaleźliście Panowie wspólny grunt ekonomiczny z bolszewikami, ale pod tym względem z nami wspólnego gruntu nie znajdziecie, jeżeli my weźmiemy władzę w ręce, to nie zaprowadzimy wolnego handlu, będziemy trzymali się rozsądniejszej polityki.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#PPerl">W Rosji sowieckiej splotły się w przedziwny sposób dawne tradycje zaborcze caratu z fanatyzmem ludzi, którzy powiadają, że dla wszystkich narodów jest jeden Allah: komunizm, a Mahomet rząd Rosji sowieckiej „jest jego prorokiem”, którzy chcą narzucić wszelkiemi sposobami, bez względu na wolę ludu pracującego danego kraju tę formę, którą u siebie zaprowadziła Rosja.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#PPerl">Dlatego nie możemy się łudzić, że to pożycie będzie łatwe i dlatego tem trudniejsze zadania spadają na politykę polską.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#PPerl">Rozumie się samo przez się, że musimy ściśle wykonać przepisy i postanowienia tego traktatu, a więc i w tej dziedzinie, która mówi o niemieszaniu się do spraw wewnętrznych. To leży w naszym interesie nie tylko dlatego, że to jest zawarowane w traktacie, ale i dlatego, ażeby po zawarciu pokoju nie było na naszej ziemi organizacji zbrojnych obcych, któreby mogły wywoływać niepokoje, drażnić ludność, bo my chcemy wejść po doświadczeniach tej długiej wojny na drogę rzetelnie, konsekwentnie pokojową. Nie może być też od chwili ratyfikacji pokoju na naszej ziemi obcych rządów, które nazywają się rządami rosyjskiemi czy ukraińskiemi. Zwrócę uwagę nie tylko na armię Petlury, ale i na reakcjonistów rosyjskich, na Bałachowicza, na te misje żyjące wciąż tradycjami carskiej Rosji, a które mają u nas urzędowe stanowisko, wszystko to musi u nas natychmiast zniknąć.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#PPerl">Jednakże, jeżeli chodzi o prawo asylu, o prawo schronienia, to nasz Rząd z całą stanowczością powinien zawsze bronić tego prawa. Można nie tolerować pewnych organizacji, mających urzędowy charakter, ale ludzie, którzy szukają schronienia na naszej ziemi, o ile nie wykraczają przeciw interesom Polski, przeciw prawom polskim, nie mogą być ani wydawani ani wydalani, chociażby Rosja sowiecka o to się upominała.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#PPerl">Musimy mieć na uwadze, że teraz rozpoczną się między sowiecką Rosją a Polską stosunki ekonomiczne — wymiana towarów. Nie potrzebuję chyba długo się rozwodzić nad tem, jakie niebezpieczeństwo groziłoby Polsce, gdyby ta wymiana towarów odbywała się bez najściślejszej kontroli, gdyby nie była ściśle reglamentowana przez państwo. W związku z tem chcę zwrócić uwagę na niebezpieczeństwo wolnego handlu przy otwarciu do pewnego stopnia granicy rosyjskiej. Bo skoro będzie wolny handel środkami żywnościowemi, chociażby z zakazem wywozu do Rosji, to nie ulega najmniejszej wątpliwości, że bardzo znaczna część tej żywności będzie odpływała do Rosji. Ta sprawa musi być ujęta bardzo starannie, ażebyśmy nie narażali się na nową falę drożyzny i paskarstwa, które przecież teraz znajdzie dla siebie nowe bardzo szerokie przestrzenie.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#PPerl">Powinniśmy pamiętać o tem i rząd nasz powinien o tem pamiętać, że jeśli wojna się kończy, to nie jest to tylko uroczystością i zmianą stosunków do sąsiada, ale że to powinno pociągać za sobą również konsekwentne ukształtowanie wewnętrznych stosunków, ażeby Polska nie żyła jak dotychczas prawami wyjątkowemi, przewagą czynnika wojskowego, oddawaniem wszystkich sił państwa na rzecz militaryzmu, uprzywilejowaniem wojska, wszechwładzą biurokracji i policji.</u>
          <u xml:id="u-17.25" who="#PPerl">Jeżeli nastał czas budowy i twórczości, czas normalnych stosunków politycznych, to musimy poważnie zastanowić się nad tem, że ta wojna dała nam, naszej gospodarce państwowej, przerost militaryzmu. Ja nie sądzę, ażeby Ministerstwo Spraw Wojskowych mogło dalej trzymać się polityki, że całe państwo istnieje dla niego, że nic się nie zmieniło, i że nadal podczas pokoju będzie miało to samo co podczas wojny uprzywilejowane stanowisko, dzięki któremu Ministerstwo Spraw Wojskowych nie chce podlegać kontroli Komisji, dążącej do zmniejszenia liczby urzędników. To uprzywilejowane stanowisko, dzięki któremu Ministerstwo Spraw Wojskowych — jedyne z pośród Ministerstw nie złożyło sprawozdania ze swoich wydatków i dochodów za okres, za który rząd sprawozdanie rachunkowe ogłosił, to uprzywilejowane stanowisko, dzięki któremu p. Minister Spraw Wojskowych wnosi do Sejmu, jakgdyby nic nie wiedział o kończącej się wojnie, projekt ustawy o przedłużeniu świadczeń wojennych jeszcze na jeden rok, o przedłużeniu prawa przywileju rekwizycji mieszkań dla wojskowych, to uprzywilejowane stanowisko nie może dalej trwać. Ludność musi odczuć, że wojna się skończyła, że wracamy do normalnej polityki, do budowy i że nie może być tak, ażeby nadal Skarb Państwa służył wyłącznie prawie celom wojennym.</u>
          <u xml:id="u-17.26" who="#PPerl">Rozumiemy dobrze, że musimy być zbrojni, że nie możemy się rozbroić, póki to rozbrojenie nie nastąpi w całej Europie; ale musimy dążyć poważnie do zmniejszenia zbrojeń, do tego, żeby wojsko było organem państwa, żeby w Rzeczypospolitej kontrola nad wojskiem rozciągnęła się w ścisłym uzależnieniu od wszystkich dziedzin życia i aby przewodniem hasłem była budowa demokratycznej ludowej Rzeczypospolitej. Nie może być tak, żebyśmy dalej żyli ustawami wyjątkowemi, abyśmy trwali dłużej w tym stanie, przy którym opracowuje się ciągle rozmaite prawa kagańcowe, stosuje się wszystkie przepisy karne dawnych kodeksów mocarstw zaborczych przeciw ruchowi robotniczemu i ludowemu, nawet bez różnicy kierunków, a w których nie mamy ustawy o wolności osobistej, nie mamy sądów przysięgłych, nie mamy gwarancji prawnych, wolności zapowiedzianych w Konstytucji, którym życie na każdym kroku przeczy. Teraz, kiedy wojna się skończyła, kiedy witamy ten pokój, za którego ratyfikacją i moje stronnictwo głosować będzie musimy powiedzieć, że nastał czas budowania Polski demokratycznej, przy którem walka klasowa jest konieczna, jest czynnikiem postępu, a którą my przedstawiciele klasy robotniczej będziemy się starali złagodzić, będziemy dążyli do tego, ażeby ta normalna, konieczna, pożądana walka klasowa dla polepszenia bytu mas pracujących dla budowania nowego ustroju społecznego, ta walka, która nie tylko nie szkodzi Państwu Polskiemu, ale przeciwnie dźwiga je na poziom państwa wolności i równości, ażeby ta walka nie zmieniła się w wojnę domową, któraby burzyła nie mając szans i warunków budowania. Ja wiem, że pewna strona tej Izby nie pragnęłaby takiej walki twórczej, budowniczej, że ona wołałaby sprowokować walkę burzącą, licząc na to, że da sobie radę z tym ruchem, że ten ruch pogrzebie i obejmie władzę w Państwie, ale mamy nadzieję, że nasz lud pracujący skorzysta z tego zewnętrznego pokoju, nie dlatego ażeby w Polsce dążyć do jakiegoś wewnętrznego pokoju bez siły i do poddania się klasie posiadającej, ale na to, by prowadzić rozumnie, celowo i skutecznie walkę o to, aby budowa nowego ustroju demokratycznej Polski rozwinęła się w kierunku pragnień, żądań i ideałów masy pracującej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Czerniewski.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#komentarz">(Nieobecny)</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WicemarszałekBojko">Głos ma p. Poniatowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PPoniatowski">Wysoka Izbo! Traktat, który mamy dzisiaj ratyfikować, zamyka kartę wojny, ten pierwszy okres wielkiego wysiłku ludu polskiego w walce o niepodległość Polski. Cenimy w tym traktacie przejście do okresu pracy pokojowej, do budowania i organizowania życia polskiego w całej jego pełni, cenimy w nim ustalenie ogromnej części granic Polski, cenimy wreszcie to, że został on zawarty samodzielnie, jako ukoronowanie walki prowadzonej przez lat parę o własnych całkowicie siłach. Jednak, stwierdzając, że głosować będziemy za tym traktatem, musimy wskazać i na to, że traktat ten nie rozstrzyga pewnych zagadnień, które dla Polski mają pierwszorzędną wagę w jej polityce wschodniej. Musimy o tem pamiętać, jak to od początku wojny głosiliśmy, że wojna Polski na wschodzie nie jest jakąś wojną z bolszewikami specjalnie, że jest epizod wielkiego zmagania się Polski z Rosją, odwiecznego zmagania się, które powstało wskutek tego, że mamy w Rosji sąsiada o dążnościach zaborczych imperialistycznych, i od wieków musimy się tym dążnościom przeciwstawiać. W ten sposób rozumiejąc tę wojnę, obecnie zakończoną, musimy szukać podstawy do takiego układu stosunków państwowych na wschodzie, żeby dawał on gwarancję pokojowego życia wspólnego i pewność oparcia się tym dążnościom zaborczym Rosji, które niewątpliwie i po tym traktacie nie ustaną. Tak wojnę polsko-rosyjską traktując, musimy i w tym uroczystym dniu ratyfikacji traktatu pokoju pamiętać o tem, że dwa były kardynalne tej wojny cele: pierwszy, to odparcie najazdu Moskwy na Polskę, tak jak to bywało wielokrotnie w dziejach naszych, odzyskanie na rzecz Polski tych terenów, które z tytułu woli ludu bezspornie Polsce się należą, a drugim celem tej wojny było dopomożenie do odzyskania, do osiągnięcia niepodległego bytu państwowego tym ludom z Polską sąsiadującym i jej bratnim, z któremiśmy przez wieki współżyli, które razem z nami niewolę rosyjską cierpiały, dzieląc los narodów podbitych.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek.)</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PPoniatowski">Utworzenie szeregu państw niepodległych, państw w pełni cieszących się swobodą rozwoju narodowego, dawałoby niewątpliwie i Polsce wiele korzyści państwowych przez utrwalenie jej bytu, zwłaszcza w walce z zaborczym najeźdźcą.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PPoniatowski">Musimy stwierdzić, że dzięki bohaterskiemu wytrwaniu naszego żołnierza, który toczył tę wojnę w niedostatku, a — stwierdzić to trzeba niestety — w wielu okresach i w osamotnieniu; dzięki genialnemu kierownictwu Naczelnego Wodza, żelaznej energii tego człowieka, który potrafił mimo tysiące przeszkód realizować wielkie cele Polski podczas wojny; dzięki miłości narodu, która otaczała tego człowieka i pozwoliła jemu jedynie ześrodkować i scalić energię i wysiłki ludu polskiego w okresie najcięższym, kiedy mieliśmy wojska bolszewickie pod Warszawą; udało się osiągnąć pierwszy cel wojny w całości i mamy odebrane te ziemie, które się słusznie Polsce należą, mamy byt państwa Polskiego bezspornie utrwalony. Mamy również i w zbliżeniu się do celu drugiego niejedną chlubną kartę w tej wojnie zdobytą. Pamiętamy z jaką radością i dumą witaliśmy to, gdy po zajęciu Wilna Naczelny Wódz stanowczo zapowiedział, że los tej ziemi nie będzie zadecydowany bez woli ludności. Pamiętamy o zdobyciu Dynaburga i o oddaniu go prosto i wielkodusznie narodowi,. któremu prawo do posiadania tego terenu przysługiwało. Pamiętamy o dniu zdobycia Kijowa i zadeklarowaniu pomocy i współdziałaniu Polski dla powstającego niepodległego państwa ukraińskiego. Te i inne chlubne karty za sobą mamy, jednakże w rezultacie ostatecznym musimy stwierdzić, że pokój, który dziś ratyfikujemy, nie przynosi w całej pełni utrwalenia tych państw, które jako nasi sojusznicy powinny były powstać, któreby nam zapewniły spokojną przyszłość. Powitaliśmy utworzenie niepodległych państw nadbałtyckich i sądzić możemy, że niejedno w powstaniu swojem mają one do zawdzięczenia zwycięstwu Polski, odniesionemu nad Rosją.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PPoniatowski">Ale sądzę, że nikt w tej Izbie nie wątpi, że figurujące w traktacie pokojowym niepodległe państwa Białoruś i Ukraina nie są do tej chwili jeszcze niczem więcej, jak bolszewicką fikcją dla pewnych szczególnych celów stworzoną. Wiemy o tem, że władz odrębnych nie posiadają te narody i nie posiadają podstaw do własnego bytu.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PPoniatowski">Zakończenie wojny przed ostatecznem Polski nad Rosją zwycięstwem uniemożliwiło definitywne załatwienie sprawy niepodległości tych narodów. Zakończenie wojny nie dało możności rozstrzygnięcia całkowicie tych zagadnień wschodnich po myśli wolnościowych tendencji Polski i po myśli interesów Polski szeroko rozumianych. Sprawy tej, któraby mogła stać się przedmiotem pewnych zarzutów, podnoszonych przeciw Polsce przez te narody, nie traktujemy jako rzecz, któraby mogła Polskę obciążać; dalecy jesteśmy od tego, ażeby składać na Polskę odpowiedzialność za wyniki wojny, które nie wszystkim ludom na wschodzie Europy swobodę i niepodległość bytu przyniosły. Przeciwnie, mniemać musimy, że pewne niedostateczne jeszcze rozwinięcie poczucia narodowego i zdolności państwowych w tych narodach przyczyniło się w ogromnej mierze do tego, że nie potrafiły one podczas wojny wydobyć siły i organizacji tak potężnej, żeby ona, rzucona na szalę wypadków, mogła spowodować rozstrzygnięcie dla nich korzystne. Mniemać musimy, że przed temi narodami leży jeszcze dłuższy okres pracy, która je do bytu niepodległego dostatecznie przygotuje.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PPoniatowski">Tem niemniej wypowiadamy z głębokiem przekonaniem tę wiarę, że żyjemy w okresie, w którym dalecy jesteśmy od tych dawnych praktyk, kiedy to narody mogły być doprowadzane do zniknięcia z powierzchni ziemi. Dziś, w XX wieku, to się stać nie może. Może być tylko kwestią czasu, kiedy jaki naród do życia państwowego dojdzie, ale dziś, wobec tego ogromnego rozwoju tendencji narodowych pośród wszystkich ludów, przy oparciu życia narodowego na szerokich masach ludowych, co mu daje niezniszczalność w swoim rozwoju; wreszcie przy tem daleko posuniętem zdemokratyzowaniu wszystkich państw, które je zmusza do tolerowania dążeń narodowych mniejszości, mniemać musimy, że tak, jak mieliśmy sposobność powitać niepodległe państwa nadbałtyckie, tak będziemy mogli powitać istotne zrealizowanie niepodległości Białejrusi i Ukrainy.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PPoniatowski">Ze swej strony domagać się będziemy od Rządu polskiego, aby na terenach do Polski przyłączonych, z liczną ludnością białoruską zagwarantowane były tej ludności wszelkie prawa rozwoju narodowego, dana całkowita swoboda przygotowania się do bytu państwowego, przystosowania, sił potrzebnych do dźwignięcia aparatu państwowego; aby na terenie Polski dążności Białorusinów znalazły należyty schron, należytą opiekę, pod którą rozwijać by się mogły w sposób, pozwalający zrealizować niepodległość Białejrusi, dzisiaj teoretycznie tylko uznaną.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PPoniatowski">Ten cel wojny, o którym mówię, chociaż mu niejednokrotnie pewne czynniki polskie przeczą, chociaż bywa on oświetlany w sposób, odpowiadający ciasnemu egoizmowi narodowemu, był niewątpliwie celem wojny przez Polskę prowadzonej, był nim, bo inny cel być nie mógł, bo taki cel wojny wynikał z polskiej tradycji, z ducha narodu, z tej wielowiekowej, znanej światu dążności Polaków do tego, żeby nie tylko sami korzystali z pełni swobód i wolności narodowych, lecz ażeby się przyczyniali do tego, by i otaczające Polskę ludy korzystać mogły z wolności. Ta wojna była dobitnym wyrazem tego, że i dziś, jak poprzednio, jesteśmy w stanie toczyć walkę nie tylko o własny, bliski, bezpośredni interes państwowy, lecz również za wolność naszą i waszą, w wielkiem, szerokiem rozumieniu interesów Polski, które otwiera narodowi polskiemu możność rozwoju w stałem współżyciu i współdziałaniu z otaczającemi go narodami przyjaznemi.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PPoniatowski">Przyjmując ten traktat jako wstęp do należytego rozwiązania sprawy wschodniej, mniemamy, że od oddziaływania Rządu naszego, które się przyczynić może do dania należytych swobód mniejszościom narodowym, i od energii tych ludów, ich pracy pokojowej zależeć może i musi całkowite a pomyślne rozstrzygnięcie zagadnienia wschodniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PMatakiewicz">Wysoki Sejmie! W sprawie ratyfikacji traktatu pokoju w Rydze składam w imieniu Klubu Polskiego Stronnictwa Katolicko-Ludowego następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PMatakiewicz">Klub Polskiego Stronnictwa Katolicko-Ludowego będzie głosował za ratyfikacją tego traktatu pokojowego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PMatakiewicz">Klub zdaje sobie wprawdzie z tego sprawę, że stylizacja traktatu zawiera pewne niejasności, że traktat ten pod względem prawniczym oceniany nie jest doskonały i pozostawia wiele do życzenia; z drugiej jednak strony klub podziela zapatrywanie, że przy dobrej woli kontrahenci znajdą zawsze złotą drogę wyjścia i porozumienia odnośnie do wykonania wątpliwych i niejasnych postanowień traktatu i rozstrzygania zagadnień w traktacie nieprzewidzianych, któreby nasunęły się przy jego wykonaniu. Natomiast zła wola stron może nawet postanowienia najdoskonalej obmyślanej i wystylizowanej umowy usiłować przedstawić w fałszywem świetle, nadać im sprzeczne z zamiarem umawiających się znaczenie i utrudnić wprowadzenie ich w życie.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PMatakiewicz">Wyrażamy szczerą radość, że dzięki zgodnym wysiłkom wszystkich warstw całego narodu, a przedewszystkiem owianego gorącą miłością Ojczyzny, uświadomionego, do wiary przodków i ojczystego zagona przywiązanego polskiego ludu, przy pomocy Bożej i Królowej Polskiej Korony zakończyła Polska zwycięsko walkę z najpotężniejszym ze swych odwiecznych wrogów i zawarła z nim honorowy pokój, ustalający ostatecznie jej granicę wschodnią, przywracający w jej posiadanie znaczne połacie ziem, zabranych jej przez rozbiory, i umożliwiający powrót do macierzy milionom naszych braci, co wieki całe jęczeli w srogiej niewoli, prześladowani za wiarę i polskość.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PMatakiewicz">Braciom naszym w diecezji mińskiej, kamienieckiej, żytomierskiej i mohylowskiej, którzy, niestety, wbrew naszym najszczerszym chęciom i usiłowaniom naszej delegacji pokojowej pozostaną na wschód od linii granicznej, a których prawa obywatelskie, język i wiarę chronić mają postanowienia art. 7 traktatu pokoju, przesyłamy z tego miejsca wyrazy otuchy i zapewnienia, że nieustanną naszą troską będzie dalsza ich dola, a mamy nadzieję, że przy lojalnem wykonywaniu traktatu pokojowego przez obie strony, przy opiece naszej reprezentacji zagranicznej i coraz większem zbliżeniu się sąsiadujących z sobą narodów w czasie trwania błogiego pokoju ci nasi bracia odegrać mogą wdzięczną rolę pośredników między Polską a państwem, do którego z mocy traktatu będą należeli.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PMatakiewicz">Stojąc niezachwianie na stanowisku, że traktat pokojowy musi być podstawą naszej polityki względem Rosji, uważamy, że powinno być obowiązkiem Rządu, a w szczególności władz i urzędów cywilnych i wojskowych, którym powierzone będzie wykonywanie traktatu pokoju, sumienne przeprowadzenie jego postanowień i unikanie nawet cienia podejrzenia, że chcą w jakikolwiek sposób obejść postanowienia traktatu, a w szczególności tolerować na terenie Państwa Polskiego jakieś rządy lub organizacje, mające na celu nieprzyjacielskie działania, skierowane przeciw całości terytorialnej i ustrojowi państwowemu strony drugiej.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PMatakiewicz">Z niemniejszym jednak naciskiem domagamy się, aby także Rosja, Ukraina i Białoruś wykonywały lojalnie zobowiązania przyjęte na siebie w traktacie i zaniechały ze swej strony agitacji i propagandy, zmierzającej do tego, aby w Państwie naszem wywołać niezadowolenie i anarchię. Już obecnie żądamy z całym naciskiem, aby Rząd nasz jak najenergiczniej przeciwdziałał napływowi całych mas zbolszewizowanej ludności z Rosji do Polski, w szczególności rosyjskich żydów, co odbić się musi katastrofalnie na terenie tak bardzo podatnym do niepożądanych eksperymentów, jakim jest spustoszona długoletnią wojną, zamieszkana przez mieszaną ludność wschodnia Małopolska.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PMatakiewicz">Wyrażamy przekonanie, że aby zawarty pokój zewnętrzny mógł przynieść naprawdę błogosławieństwo i ugruntować ogólną pomyślność trzeba, aby w Państwie i narodzie naszym zapanował także pokój wewnętrzny, oparty na wzajemnej zgodzie i wyrozumiałości, na unikaniu tego wszystkiego, co Ojczyznę naszą przed 150 laty przywiodło do upadku. Nie powinno być między nami zwycięzców, ani zwyciężonych, ciemiężców, ani ciemiężonych, pora nie na wzajemne porachunki, lecz na wytężoną pracę we wszystkich dziedzinach, a w szczególności na zagospodarowanie spustoszonej przez wojnę ziemi na odbudowę rolnictwa, handlu, przemysłu i rzemiosła, na ochotne spełnianie przez wszystkich obowiązków wobec Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PMatakiewicz">Budując szczęśliwą Ojczyznę na zasadach uchwalonej co dopiero Konstytucji, powinniśmy za przykładem ojców naszych błagać dla zamiarów i poczynań naszych o błogosławieństwo Boże, pomni słów, że „jeśli Pan nie zbuduje domu, próżno pracowali, co ten dom budują”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#Marszałek">Głos ma poseł Hirszhorn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PHirszhorn">W imieniu Żydowskiego Stronnictwa Ludowego mam zaszczyt oświadczyć w sprawie ratyfikacji traktatu pokojowego ryskiego:</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PHirszhorn">1. Składany nam do ratyfikacji traktat pokojowy, zawarty w Rydze, jakkolwiek powołuje się na zasadę stanowienia narodów o sobie, w rzeczywistości jest zaprzeczeniem tej zasady, gdyż bez wysłuchania woli większości nierosyjskiej po stronie Sowdepji, a niepolskiej po stronie Polski dzieli te ziemie między Rosją a Polską. Zarazem, podczas gdy bolszewja zachowała przynajmniej pozory, nazywając zagarnięte przez siebie kraje Ukrainą i Białorusią i nadając im taką samą formę rządów, jak u siebie, przy odpowiednim samorządzie, delegacja polska w traktacie i tego nie czyni, przyłączając te ziemie poprostu na zasadzie aneksji.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PHirszhorn">2. Uznanie w sposób powyższy zasady samostanowienia, bez włożenia w nią właściwej treści realnej, unieważnić może cały traktat, gdyż z jednej strony wobec protestów ukraińskich i białoruskich przeciw imperializmowi polskiemu, a z drugiej wobec protestów kresowców polskich przeciw niedostatecznemu imperializmowi i wydaniu półtora miliona Polaków na łup bolszewikom, będzie musiało nastąpić istotne samostanowienie na warunkach normalnych, to jest przez obiektywny plebiscyt, tak, że granice ustalone przez traktat staną się bezprzedmiotowe, a zarazem osłabi to stanowisko Polski tam, gdzie ona domaga się samostanowienia na warunkach bezstronnych.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PHirszhorn">3. W traktacie tym nie zostały zabezpieczone prawa wszystkich mniejszości narodowych, lecz ustanowiono mniejszości uprzywilejowane i upośledzone, do których to ostatnich zaliczono i mniejszość żydowską. Zarazem, podczas gdy Rosja zabezpieczyła w Polsce obok mniejszości rosyjskiej także mniejszości ukraińską i białoruską, Polska zabezpieczyła w Rosji jedynie mniejszość polską i to w sposób taki, że ta mniejszość z zabezpieczenia tego wcale nie będzie korzystać, gdyż ucisk bolszewicki bynajmniej nie jest jedynie natury narodowościowej, lecz raczej polityczno-społecznej.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PHirszhorn">4. Sprawa opcji została tak pogmatwana, że liczne rzesze ludności zamieszkałej oddawna w Polsce, jakkolwiek nie zapisane do ksiąg stałej ludności, nie zostały zabezpieczone w swem prawie do opcji, wbrew sprawiedliwości i wbrew brzmieniu traktatu wersalskiego. A ponieważ żaden mieszkaniec nie może pozostać bez obywatelstwa, więc kwestia przynależności obywatelskiej licznej grupy ludzi stanowić będzie długotrwały spór między Polską a Rosją, co opóźni wykonanie traktatu i korzystanie przez Polskę i z tych nielicznych przywilejów, jakie traktat jej zapewnia.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PHirszhorn">Wobec tego głosować będziemy przeciw ratyfikacji Traktatu Ryskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#Marszałek">Głos ma p. Farbstein.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PFarbstein">Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Posłów narodowo-żydowskich pozwalam sobie złożyć następujące oświadczenie:</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PFarbstein">Z utęsknieniem oczekiwaliśmy chwili zakończenia wojny i zawarcia pokoju, nie tylko jako zasadniczy przeciwnicy wojny, ale jako przedstawiciele ludności żydowskiej, która bodaj że najsrożej z powodu wojny cierpiała. Mieliśmy niepłonną nadzieję, że ustalenie pokoju i normalnego porządku życia zaznaczy i dla ludności żydowskiej rozpoczęcie ery spokojnej i wydatnej pracy przy rozbudowie Państwa. Pokój z Rosją miał się ponadto stać ostatecznem ustaleniem istnienia Państwa Polskiego i jego pełnej suwerenności w pojęciu międzynarodowem. Z największą ochotą bylibyśmy głosowali za ratyfikacją traktatu pokojowego, zawartego w Rydze. Niestety, jedno zasadnicze postanowienie Traktatu Ryskiego czyni nam głosowanie za jego ratyfikacją wręcz niemożliwem, albowiem ono się nam wydaje, jakoby było rozmyślnie skierowane przeciw pewnej części ludności żydowskiej, zamieszkałej w Polsce, którą na zasadzie art. 6 można pozbawić nabytego niewątpliwie prawa obywatelstwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PFarbstein">W myśl punktu 3 art. 2 Ustawy o obywatelstwie obywatelami Państwa Polskiego są wszystkie osoby, którym na zasadzie traktatu międzynarodowego obywatelstwo przysługuje. Według art. 2 Traktatu między Głównemi Mocarstwami a Polską uznano za obywateli polskich z samego prawa i bez żadnych formalności tych obywateli rosyjskich, którzy w chwili uzyskania przez Traktat mocy obowiązującej posiadali zamieszkanie (domicilies, habitually rezydent) na terytorium Polski. Sejm polski w r. 1825, uchwalając kodeks cywilny wzorowany na Kodeksie Napoleona, przetłumaczył w art 26 termin „domicile” słowem „zamieszkanie”. W ten sam sposób Delegacja Pokojowa polska w Paryżu przetłumaczyła słowo „domicilie” w Traktacie w osobnem wydaniu, które następnie zostało wycofane.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PFarbstein">Od chwili ratyfikacji wymienionego traktatu Rząd nasz szukał dróg do obejścia art. 2, czynił próby uznawania za cudzoziemców obywateli, zamieszkałych od dziesiątek lat w Polsce, których dzieci służą w wojsku polskiem, którzy nawet urodzili się w Polsce, tu wychowali się i tu od urodzenia przemieszkiwali. Rząd szukał dróg do obalenia art. 2 Traktatu między Głównemi Mocarstwami a Polską, a przynajmniej do nadania mu takiej interpretacji, któraby pozwoliła mu pozbawić nabytego już na mocy Traktatu Wersalskiego obywatelstwa polskiego dziesiątki tysięcy żydów, oddawna w kraju zamieszkałych i z krajem związanych. Idąc w tym kierunku, Rząd nasz nadał w Traktacie Ryskim artykułowi 6, dotyczącemu opcji, takie brzmienie, które właśnie grozi pozbawieniem nabytego już obywatelstwa całym rzeszom ludności żydowskiej.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PFarbstein">Odmienne sformułowanie w Traktacie Ryskim określenia tych osób, które nabywają obywatelstwo polskie, najdobitniej wskazuje, że redakcja Traktatu Wersalskiego miała na myśli coś wręcz przeciwnego.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PFarbstein">Art. 6 Traktatu Ryskiego gwałci bezsprzecznie art. 2 Traktatu Wersalskiego, bo wprowadza nowe pojęcie, czysto administracyjne, o podziale ludności na zapisaną do ksiąg „stałej” i „niestałej ludności”, które to pojęcie było zupełnie obce redaktorom Traktatu Wersalskiego.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PFarbstein">Ponieważ to pogwałcenie Traktatu Wersalskiego krzywdzi najdotkliwiej ludność żydowską, Klub którego w imieniu mam zaszczyt przemawiać będzie zmuszony wbrew swoim najszczerszym chęciom wstrzymać się od głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#Marszałek">Proponuję odroczenie dalszej rozprawy.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#Marszałek">Z porządku dziennego proponuję jeszcze załatwić Nr. 6: wniosek posła Chądzyńskiego w sprawie odpowiedzi p. Ministra b. Dzielnicy Pruskiej na interpelację posłów Klubu N. P. R. z dnia 29 października 1920 r. w przedmiocie nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PChądzyński">Panie Marszałku, dziś ma być dalszy ciąg dyskusji, gdyż na poprzedniem posiedzeniu została tylko odroczona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#Marszałek">Dyskusja nad interpelacją może odbyć się tylko na życzenie Izby, wniosek zaś o otwarcie dyskusji Izba wtedy odrzuciła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PChądzyński">Izba odroczyła, a nie odrzuciła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(Odczytuje ustąp ze stenogramu)</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#Marszałek">„P. Chądzyński: Wnoszę o głosowanie imienne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Jest postawiony wniosek o imienne głosowanie. Proszę Posłów, którzy popierają wniosek o imienne głosowanie, aby powstali. Poparcie dostateczne. Proszę Posłów, którzy są za otwarciem rozprawy, aby oddali kartki z napisem „tak”, przeciwnicy oddają kartki z napisem „nie”. Proszę PP. Sekretarzy rozpocząć zbieranie kartek.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WicemarszałekOsiecki">Rezultat głosowania jest następujący; za otwarciem dyskusji głosowało posłów 127, przeciw 153, a zatem dyskusja odpada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PChądzyński">Zapytuję, czy wniosek zgłoszony przezemnie, będzie głosowany i czy dalsza rozprawa będzie na następnem posiedzeniu, czy dzisiaj?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekOsiecki">Wniosek posła Chądzyńskiego będzie postawiony na porządku dziennym następnego posiedzenia...</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Mówi)</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#WicemarszałekOsiecki">... ale tylko co do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(P. Chądzyński: My to rozumieliśmy jako odroczenie dyskusji)</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#WicemarszałekOsiecki">Po przemówieniu interpelanta i członka Rządu Izba postanawia, czy otworzyć dyskusję, czy nie. Wtedy Izba otwarcie dyskusji odrzuciła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PChądzyński">W takim razie ja stawiam wniosek o otwarcie dyskusji. W myśl regulaminu mam prawo to uczynić. Stawiam wniosek o otwarcie dyskusji nad oświadczeniem Ministra p. Kucharskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#Marszałek">Wniosek ten, mojem zdaniem, jest dopuszczalny, ponieważ chodzi o nowe posiedzenie. Proszę Posłów, którzy są za otwarciem dyskusji nad interpelacją p. Chądzyńskiego, ażeby powstali.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#komentarz">(Mniejszość).</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#Marszałek">Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Głos: Skandal).</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Chądzyńskiego, który brzmi: „Odpowiedzi p. Ministra b. dzielnicy pruskiej na interpelację posłów Klubu N. P. R. z dnia 21 października 1920 r. w sprawie nietykalności członków Sejmu Ustawodawczego Sejm nie przyjmuje do wiadomości”.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#Marszałek">Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem posła Chądzyńskiego, ażeby powstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość. Sprawa załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#Marszałek">Nadeszły następujące wnioski nagłe:</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#Marszałek">Wniosek nagły Ministra Skarbu z projektem ustawy o Skarbie Narodowym — odsyłam do Komisji Skarbowo-budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#Marszałek">Wniosek nagły Ministra Sprawiedliwości z projektem ustawy w przedmiocie kar za niedozwolony wywóz marek polskich — odsyłam do Komisji Prawniczej i Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#Marszałek">Wniosek nagły Ministra Skarbu z projektem ustawy o poborze na rzecz Skarbu Państwa dodatku do podatków gruntowych i podymnego na obszarze b. Królestwa Kongresowego oraz do podatków gruntowego i domowo-klasowego na obszarze b. zaboru austriackiego — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#Marszałek">Wniosek nagły Ministra Spraw Wojskowych z projektem ustawy w sprawie przedłużenia mocy obowiązującej i zmiany ustawy z dnia 8 kwietnia 1919 r. o dostarczeniu mieszkań na potrzeby wojska — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych. Proponuję uważać to za pierwsze czytanie tych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#Marszałek">Nadeszły jeszcze wnioski nagłe, które P. Sekretarz zechce odczytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#komentarz">(czyta)</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Bigońskiego, Fiołki i innych z Chrz. N. Str. P. o usunięcie głodu mieszkaniowego — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Fiołki, Pussaka, Michalaka i innych z Chrz. N. Str. Pracy o uregulowanie płac urzędników w polskim generalnym Komisariacie w Gdańsku — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Fiołki, Pussaka, Michalaka i innych z Chrz. N. Str. Pracy o utworzenie w Gdańsku Komisji Zakupów — odsyłam do Komisji Przemysłowo-Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Fiołki, Pussaka, Michalaka i innych z Nar. Chrz. Str. Pracy o budowę linii kolejowej Wejherowo-Kartuzy — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Bigońskiego, Nowickiego i innych z Chrz. Nar. Str. Pracy o zmianę ustawy o rekwizycji mieszkań — odsyłam do Komisji Zdrowia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Lisieckiego i kol. z Klubu NPR. w sprawie przeprowadzenia wyborów do Kas Chorych w b. dzielnicy pruskiej — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Wójcika i tow. w sprawie przydziału żywności dla ludności bezrolnej i małorolnej w pow.: krakowskim, wielickim i podgórskim — odsyłam do Komisji Aprowizacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Tabaczyńskiego i tow. ze Związku Lud. Nar. o rozszerzenie nauki o ustroju Rzeczypospolitej Polskiej — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Brejskiego i kol. z Klubu PSL. o objęcie sądownictwa w b. dzielnicy pruskiej przez Ministerstwo Sprawiedliwości — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły Komisji Zdrowia Publicznego w sprawie interpelacji p. d-ra Meissnera dotyczącej skreślenia w budżecie Ministerstwa Zdrowia Publicznego ważnych pozycji na zwalczanie chorób wenerycznych na ziemiach Rzeczypospolitej Polskiej — odsyłam do Komisji Skarbowo-Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Wojdalińskiego i innych z Klubu NZL. w sprawie budowy gmachu na szkołę zawodową żeńską w Lublinie — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Bujaka i kol. z Klubu PSL. w sprawie pobierania kontygentu mięsnego przez Dowództwo Okręgu Generalnego Kielce w pow. sandomierskim i innych powiatach, położonych w obrębie okręgu odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
          <u xml:id="u-36.13" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Herza i kol. z klubu NPR. o rewizję ustawy o ochronie lokatorów — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-36.14" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły pp. Bigońskiego, Frąckowiaka i innych z Chrz. Nar. Str. Pracy o zmianę ustawy o ochronie lokatorów — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-36.15" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły p. Sokolnickiej i innych posłów ze Związku Lud. Nar. w sprawie noweli do ustawy o ochronie lokatorów — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-36.16" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły Klubów NPR., N. Chrz. KI. Rob., PPS., Zw. L. N., N. Zj. L., PSL., P. S. L. Wyzwolenie, P. S. L. Lewica w sprawie dodatków do rent urazowych w b. dzielnicy Pruskiej — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-36.17" who="#SekretarzpSołtyk">Wniosek nagły posłów Zw. L. N. w sprawie niekorzystania dotąd Rządu z przepisów traktatu wersalskiego, przyznających Polsce prawo likwidacji majątków niemieckich w b. dzielnicy pruskiej — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#Marszałek">Proponuję odbycie następnego posiedzenia jutro o g. 12 punktualnie z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy o przepisach porządkowych na drogach publicznych (druk Nr. 2651).</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy o rejestracji i stemplowaniu tytułów długu przedwojennego Austrii i Węgier (druk nr 2646).</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy w przedmiocie podwyższenia opłat stemplowych na obszarze b. dzielnicy rosyjskiej i austriackiej od akcji wzgl. aktów zawarcia spółek akcyjnych (druk nr 2648).</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#Marszałek">Pierwsze czytanie ustawy o przelaniu praw skarbowych państwa austriackiego oraz praw członków domu panującego Austro-Węgier na Skarb Państwa Polskiego (druk nr 2647).</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#Marszałek">Dalszy ciąg drugiego czytania a ew. i trzecie czytanie ustawy o ratyfikacji Traktatu Pokoju w Rydze (druk nr 2653).</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#Marszałek">Wniosek Komisji Skarbowo-Budżetowej w sprawie ustawy o regulowaniu podatków od spożycia, zużycia, względnie produkcji na obszarze Rzplitej Polskiej (druk nr 2649).</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#Marszałek">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej i Prawniczej o ustawie uzupełniającej ustawę z d. 25 lipca 1919 r. w przedmiocie zapewnienia bezpieczeństwa i utrzymania porządku publicznego w czasie wojny (druk nr 2522).</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#Marszałek">Wniosek Komisji Spraw Zagranicznych w sprawie Wileńszczyzny (druk nr 2650).</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku p. Głąbińskiego i tow. w sprawie powołania do życia Państwowej Rady Kolejowej (druk nr 2570 i 99).</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Skarbowo-Budżetowej w przedmiocie projektu ustawy o zmianie art. 10 i 12 ustawy Polskiej Krajowej Kasy Pożyczkowej (druk nr 2652 i 2462).</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji Wojskowej w przedmiocie ustawy o powołaniu felczerów do czynnej służby wojskowej (druk nr 2549 i 2376).</u>
          <u xml:id="u-37.12" who="#Marszałek">Sprawozdanie Komisji dla zbadania zajść w Pińsku (druk nr 1856).</u>
          <u xml:id="u-37.13" who="#Marszałek">Zwracam uwagę na to, że od drugiej do 3½ będzie pauza obiadowa. Przypuszczam, że jutro porządek dzienny zostanie wyczerpany, jeśli nie, to będziemy musieli w sobotę odbyć jeszcze jedno posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-37.14" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8. min. 15 w.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>