text_structure.xml 40.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Witam wszystkich, stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Informuję, że do Komisji wpłynęły materiały z Ministerstwa Gospodarki i Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. Witam ministra Tadeusza Wilczaka oraz dyrektora generalnego Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej Macieja Stryjeckiego. Porządek dzienny zawiera wystąpienie pana ministra i dyrektora generalnego, a następnie dyskusję posłów, zaproszonych gości oraz podsumowanie naszego posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszWilczak">Spróbuję z tego obszernego materiału, który przesłaliśmy do Komisji, wybrać najbardziej istotne elementy na temat systemu wspierania produkcji ze źródeł odnawialnych. W Polsce system wsparcia produkcji energii ze źródeł odnawialnych funkcjonuje od 2000 r. Jest on systematycznie dopracowywany i wzmacniany. Ostatnie regulacje w ramach ustawy z dnia 4 marca 2005 r. zmieniające ustawy – Prawo energetyczne i Prawo ochrony środowiska przyniosły dalszy impuls dla ochrony energetyki odnawialnej. Nowa ustawa wprowadziła szereg uregulowań prawnych, dotyczących wzmocnienia i udoskonalenia mechanizmów wsparcia rozwoju tego sektora. Wydaje się, że system zbywalnych świadectw pochodzenia energii elektrycznej wytwarzanej ze źródeł odnawialnych, oparty na formule zielonych certyfikatów, umożliwił obrót prawami majątkowymi wynikającymi z tych świadectw na giełdzie towarowej. Zmodyfikowano wcześniejszy obowiązek zakupu energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii. Oddzielono świadectwa pochodzenia tej energii od jej fizycznej postaci. Od dnia 1 października 2005 r. przedsiębiorstwa energetyczne zajmujące się wytwarzaniem energii lub jej obrotem oraz sprzedające tę energię odbiorcom końcowym są zobowiązane uzyskać i przedstawić do umorzenia prezesowi Urzędu Regulacji Energetyki świadectwa pochodzenia, potwierdzające określoną ilość energii elektrycznej wytworzonej ze źródeł odnawialnych. Ilość energii wyprodukowanej ze źródeł odnawialnych w skali roku jest ustalona w rozporządzeniu Ministra Gospodarki, które określa na poszczególne lata odpowiednie udziały, jakie mają być wypełnione. Docelowo mamy osiągnąć udział w wielkości 10,4% w 2010 r. Z procentami jest nieco zamieszania, bo pamiętamy, że jeszcze niedawno było to 7,5%, ale musieliśmy doprecyzować formułę, w jaki sposób liczymy tę energię, czy u producenta, czy u odbiorcy, który ją konsumuje. Jeżeli dany przedsiębiorca nie jest w stanie wykazać się wymaganą ilością energii zielonej, musi uiścić opłatę zastępczą, która w ustawie jest określona na poziomie 240 zł za megawatogodzinę. Opłata zastępcza zasila konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i jest przeznaczana wyłącznie na wspieranie rozwoju i wykorzystania odnawialnych źródeł energii. Ponadto wprowadzono niższe o około 50% opłaty za przyłączenie do sieci elektroenergetycznej ze źródeł odnawialnych oraz wprowadzono odmienny niż dla pozostałych źródeł sposób finansowania systemu elektroenergetycznego dla energetyki wiatrowej. Właśnie teraz pracujemy nad dalszym ułatwieniem, przygotowując tzw. rozporządzenie systemowe dla systemu elektroenergetycznego, które będzie ułatwiało bilansowanie systemu elektroenergetycznego dla energetyki wiatrowej. Jak wiemy, wiatr nie wieje równomiernie i te źródła cechuje duża nierównomierność produkcji. Oczywiście w systemie elektroenergetycznym takie nierównomiernie pracujące źródła wprowadzają, mówiąc potocznie, lekkie zamieszanie. W związku z tym, że promujemy wspomniane źródła energii, będziemy ułatwiać ich bilansowanie, tak aby można było uniknąć karania za tę nierównomierność produkcji. Chciałbym jeszcze wspomnieć o przepisach umożliwiających pozyskiwanie na inwestycje związane z odnawialnymi źródłami energii dotacji preferencyjnych i kredytów udzielanych przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jak też Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska. Ponadto środki finansowe Fundacji EkoFundusz też są do wykorzystania w tym kierunku. W ocenach działania tego systemu uważamy, że jest to dobry system, który wpisał się na dobre w naszą polską energetykę i powoduje, że powstaje coraz więcej inwestycji w odnawialne źródła energii. Oczywiście możemy dyskutować, czy jesteśmy zadowoleni z ich poziomu. Na razie wypełniamy obowiązki płynące z przepisów odnośnie do poziomu wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych i teraz nie ma problemu z ich wypełnieniem, ale musimy pamiętać o tym, że na kolejne lata mamy zapisany coraz wyższy udział procentowy zielonej energii. W związku z tym inwestycji będzie musiało przybywać, wciąż będą musiały pojawiać się nowe. Sądzimy, że system zachęt jest wystarczająco silny, żeby spowodować rozwój wykorzystania odnawialnych źródeł energii i pojawianie się nowych inwestycji. Jak te rozwiązania w zakresie energii ze źródeł odnawialnych wpływają na rozwój przedsiębiorczości w różnych obszarach? Na pewno możemy zaobserwować tworzenie nowych przedsiębiorstw zajmujących się tworzeniem energii ze źródeł odnawialnych i rozwój tych, które już zaistniały na rynku. W tej chwili nie mam statystyki, która by te dane potwierdziła liczbami. Obserwujemy bardzo duże zainteresowanie inwestorów krajowych i zagranicznych tą formą działalności gospodarczej. W przygotowaniu znajduje się szereg projektów inwestycyjnych, a część z nich jest już w stadium realizacji. Skala zainteresowania energetyką odnawialną jest duża. Świadczy o tym kilkadziesiąt projektów zgłoszonych do dofinansowania w ramach przygotowanego na przyszłe lata programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko”, w ramach którego będziemy mieli jeden z priorytetów nakierowany również na energetykę odnawialną. Jeżeli dobrze pamiętam, to chodzi o priorytet 10.1., gdzie przewidziano około 330 mln euro na dofinansowanie inwestycji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszWilczak">Inwestycje wymagają również dopływu urządzeń. Pierwsze inwestycje, które zostały zrealizowane w Polsce, były oparte głównie na urządzeniach produkowanych poza granicami Polski. Obserwujemy zainteresowanie poważnych firm europejskich rozwinięciem produkcji chociażby turbin wiatrowych na terenie kraju. Jest tak duże zapotrzebowanie na turbiny wiatrowe, generatory używane do energetyki wiatrowej, że na urządzenia trzeba czekać 2, a czasami 3 lata. Firmy działające na tym rynku nie nadążają z ich produkcją. Jeszcze raz podkreślam, że obserwujemy bardzo duży wzrost zainteresowania rozwinięciem produkcji tych urządzeń na terenie Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszWilczak">Chcę jeszcze zwrócić państwa uwagę na jeden aspekt. Otóż charakter energetyki odnawialnej jest taki, że jest to działalność gospodarcza rozproszona, czyli nakierowana na małe i średnie przedsiębiorstwa. To są najczęściej małe źródła, małe elektrownie wodne czy farmy wiatrowe. To nie są przedsięwzięcia gigantyczne, ale właśnie rozproszone, o charakterze lokalnym. Zważywszy na to mamy również możliwość zapewnienia z energetyki odnawialnej dodatkowych przychodów gminom, na terenie których są lokalizowane inwestycje w energetykę opartą na biomasie. To również wpływa na aktywizację rolników lokalnie działających na rynku, gdyż już mała ciepłownia oparta na spalaniu słomy czy zrębków z upraw energetycznych wymaga obsadzenia uprawami nierzadko około 1000 ha. W związku z tym na terenie gminy pojawia się stabilny podmiot, który zapewnia dochody również rolnikom, którzy dostarczają do danej ciepłowni czy elektrociepłowni paliwo w postaci biomasy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieGospodarkiTadeuszWilczak">To było ogólne wprowadzenie, jeżeli będą pytania, to bardzo chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Proszę o wypowiedź przedstawicieli Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej, która przedstawia trochę inny punkt widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Spróbuję przedstawić nie tylko ocenę funkcjonowania systemu, który został wprowadzony w październiku 2005 r. nowelizacją Prawa energetycznego, ale również pokazać pewne problemy, które jeszcze są do rozwiązania i które – liczymy – przy pomocy parlamentarzystów, mogą zostać rozwiązane. Przedstawiliśmy dość szczegółowy materiał pokazujący obraz rynku oraz obraz systemu na dzień dzisiejszy. Materiał był przygotowany w lipcu, a dynamika branży jest bardzo duża. Dlatego chciałbym się skupić jedynie na ocenie tego roku w odniesieniu do funkcjonowania systemu z punktu widzenia przedsiębiorstw, czyli tych, którzy w tej chwili poniosą największy ciężar rozwoju branży i wypełnieniu celów, którym przyświecało uruchomienie tego systemu. Musimy sobie uświadomić, że to od przedsiębiorców zależy, czy energia z odnawialnych źródeł energii będzie produkowana, czy też nie, a więc czy spełnimy nasze zobowiązania międzynarodowe i krajowe cele polityczne, które zostały opisane w dokumentach w polityce energetycznej Polski do 2006 r.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Chcę przypomnieć cztery główne cele, które przyświecały stworzeniu tego systemu. Przede wszystkim jest to osiągnięcie celu indykatywnego z dyrektywy 77 WE, która nakłada na Polskę obowiązek uzyskania w 2010 r. 7,5% energii z odnawialnych źródeł w bilansie energii użytkowanej brutto. Z tego zalecenia mniej więcej wynika, że powinno to być 10,5% udziału zielonej energii w Polsce w 2010 r. Drugi cel to wykorzystanie krajowego potencjału odnawialnych źródeł energii, bo jest to pewien element bezpieczeństwa energetycznego, zwłaszcza w ujęciu narodowym jest to duży potencjał dla tworzenia miejsc pracy. Trzecim celem było tworzenie miejsc pracy. Szacuje się, że osiągnięcie celu indykatywnego na poziomie 8,5% może spowodować utworzenie 30-40 tys. nowych miejsc pracy w branży energetyki odnawialnej. Czwartym celem było utworzenie trwałej, czyli funkcjonującej docelowo, a w przyszłości dominującej w energetyce, bo przecież mamy świadomość, że w dalszej przyszłości, w perspektywie 50 czy 100 lat, to właśnie energetyka odnawialna będzie tą branżą, która zapewni energię dla gospodarki. Celem było stworzenie trwałych podstaw do funkcjonowania tej branży.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Jak wyglądają realne szanse na wypełnienie tych celów? Aby osiągnąć 7,5%, należałoby patrzeć realnie na możliwości środowiskowe, czyli zasoby źródeł, jakie posiadamy, a także na możliwości technologiczne pozyskania tych zasobów, przede wszystkim analizując opłacalność wykorzystania tych zasobów. Mamy również duże zasoby, na przykład energii geotermalnej, które do produkcji energii elektrycznej nie będą wykorzystywane jeszcze przez długi czas, dlatego że są to źródła niskotemperaturowe i technologie ich wykorzystania są bardzo drogie. Tak samo mamy teoretycznie bardzo duże zasoby energii słonecznej. Wykorzystanie ich w większym stopniu do produkcji energii elektrycznej to kwestia wykorzystania ich w dalekiej przyszłości właśnie ze względów ekonomicznych. Wracając do problemu osiągnięcia odpowiedniego poziomu produkcji energii odnawialnej, żeby wyprodukować za trzy lata 12,6 terawatogodziny musielibyśmy podjąć ogromny wysiłek inwestycyjny, patrząc na plany inwestycyjne przedsiębiorców oraz możliwości zrealizowania tych planów. Takimi szacunkami i rozeznaniem, jako instytucja reprezentująca przedsiębiorców, dysponujemy. Chętnie z Komisją podzielę się tymi danymi. Na obecnym etapie jesteśmy w stanie trzykrotnie zwiększyć produkcję energii elektrycznej, jeśli chodzi o wykorzystanie biomasy, także przy współspalaniu, a więc najbardziej dynamicznym sposobie produkcji energii elektrycznej. Ten system, jak udowadniamy w przekazanym Komisji materiale, spowodował, że jedyną technologią naprawdę opłacalną w tym roku było właśnie współspalanie, czyli dorzucanie do węgla biomasy, trocin, czy zrębków drzewnych i produkowanie tym sposobem tzw. zielonej energii. Moim zdaniem to bardziej brunatna niż zielona energia, ale efekt wzrostu produkcji występuje. Wzrost wytwarzania tej energii od dnia dzisiejszego szacujemy na trzykrotny, czyli 2,1 terawatogodziny we współspalaniu i 1,4 terawatogodziny w biomasie. Zatem skąd te ograniczenia? Mówi się, że mamy tak potężny potencjał, jeśli chodzi o biomasę, że 4% z 7,5% powinno pochodzić ze współspalania i spalania biomasy. W tej chwili jest jedno podstawowe ograniczenie, czyli nie ma upraw energetycznych i szybko ich nie będzie. Biomasa leśna, na której bazują duże elektrownie prowadzące współspalanie, jest mocno eksploatowana, co powoduje, że jej potencjał już się wyczerpał. O biomasę leśną walczy przemysł drzewny, papierniczy i meblarski. Mamy dosyć dobre rozeznanie tego rynku. Kilka firm zwróciło się do nas o pomoc w uzyskaniu dostaw biomasy, np. Vatenfall, który w ostatnim czasie ogłosił bardzo duże przetargi na dostawy biomasy. Biomasy po prostu już nie ma. Upraw energetycznych też nie ma, ponieważ cały czas były problemy z dopłatami do upraw. Dodatkowo rolnicy nie bardzo chcieli inwestować w wieloletnie uprawy. To jest duży koszt inwestycyjny także dla nich. Nie mieli gwarancji, że biomasa będzie od nich odbierana, a specyfika rynku biomasy polega na tym, że opłacalność wykorzystania biomasy jest wtedy, gdy od miejsca produkcji biomasy odległość do miejsca jej przetworzenia jest mniejsza niż 50 km. W Polsce współspalanie, czyli wykorzystanie biomasy, rozwija się w dużych elektrowniach systemowych, które są zlokalizowane na południu kraju. Największy potencjał systemowy do upraw energetycznych jest na północy kraju i w centralnej Polsce. Zatem transport jest nieopłacalny. W związku z tym zakłady energetyczne nie są zainteresowane inicjowaniem powstawania upraw energetycznych. Rynek lokalny się nie rozwija, bo właściciele małych obiektów energetycznych nie są nim zainteresowani, nie mają gwarancji dostaw biomasy, której nie ma, więc nie organizują kotłów. Nie ma biomasy, bo nie ma gwarancji odbioru, więc mamy węzeł gordyjski, który powoduje, że kolejny rok z rzędu dużo mówi się o uprawach bioenergetycznych, a ich cały czas nie ma. Nawet jeśli szybko rozwiążemy ten problem i rozpoczną się szybkie nasadzenia upraw energetycznych, to musimy mieć świadomość, że pierwsze plony nadające się do stałych dostaw do zakładów energetycznych, będą w czwartym sezonie od zasadzenia, czyli w latach 2010-2011. W związku z tym możemy mówić o mniej więcej trzykrotnym wzroście produkcji energii z biomasy, czyli 2,1 kilowatogodzinach energii z wykorzystania spalania czystej biomasy.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Wykorzystanie biogazu ma niewielki potencjał. Są to niewielkie instalacje o niewielkich mocach i bardzo kosztowne. Nawet jeżeli trzykrotnie to wykorzystanie zwiększymy, to będzie na poziomie 0,3 terawatogodziny.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Jeśli chodzi o elektrownie wodne, to potencjał mamy bardzo niewielki. Ze względów ekologicznych przyjęliśmy, że kaskadyzacja dolnej Wisły jest nierealna, a jest to największy potencjał hydroenergetyczny. W związku z tym myślimy o jednej elektrowni wodnej w Nieszawie o mocy 50 megawatów. Takie są obecne plany inwestycyjne. Myślimy jeszcze o dwóch lub trzech elektrowniach średniej mocy, o łącznej mocy 4-6 megawatów, a więc ogólna produkcja wzrośnie łącznie o 0,01 terawatogodziny.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Jeśli chodzi o energetykę wiatrową, to potencjał jest duży i plany inwestycyjne również są znaczne. Mówi się, że potencjał wynosi 2000 megawatów, w planach rządowych było 2000 MW do 2010 r. Te wyniki będą dużo mniejsze z dwóch głównych powodów. Przez pierwszy rok obowiązywania systemu energetyka wiatrowa balansowała na granicy opłacalności, tak jak inne źródła odnawialności poza współspalaniem. W związku z tym inwestycje wiatrowe nie powstawały. Planów inwestycyjnych jest dużo, są przygotowane projekty, ale w ciągu pół roku okazało się, że ceny stali wzrosły o 50%, ceny turbin wzrosły o 20%, ceny robót budowlanych wzrosły o 20% i wszystkie wyliczenia i przygotowywane jeszcze pół roku temu projekty dzisiaj muszą być na nowo przeliczone. Cena świadectw pochodzenia w umowach długoterminowych dzisiaj sięga 230 zł. Chciałbym podkreślić, że dla dobra sprawy nie jest ważna cena świadectwa pochodzenia, także na giełdzie towarowej energii, choć dla wytwórców energii jest to drugie główne źródło dochodu poza sprzedażą. Żeby zrealizować inwestycję w Polsce wytwórca, potencjalny inwestor, musi zawrzeć długoterminową umowę z zakładem energetycznym na zakup energii i mieć świadectwa pochodzenia. Ta umowa jest jedyną i podstawową gwarancją dla banku przy braniu kredytu, jest jedynym zabezpieczeniem kredytu. Natomiast zakłady energetyczne nie są skłonne do zawierania umów długoterminowych za cenę wyższą niż 170 zł za megawatogodzinę za zielony certyfikat. Jeśli zakłady energetyczne będą skłonne do zapłacenia w długofalowym okresie 200-220 zł, wtedy zacznie się boom inwestycyjny. Energetyka wiatrowa, w porównaniu do stanu dzisiejszego, w najbliższych trzech latach może dziesięciokrotnie zwiększyć swój potencjał i swoją produkcję. Dzisiaj praktycznie energetyki wiatrowej nie ma. Mamy produkcję energii na poziomie 133 MW, podczas gdy w Niemczech jest 20 tys. MW, a w zeszłym roku powstało 2 tys. MW, w Hiszpanii w zeszłym roku powstało 400 MW. U nas powstały 133 MW od 1994 r. W związku z tym nawet jeśli zwiększymy dziesięciokrotnie tę pulę, a więc zrealizujemy inwestycje o mocy 1100 MW, to produkcja energetyki wiatrowej będzie wynosiła około 2,7 terawatogodziny. Jeżeli podsumujemy produkcję, o której mówiłem, to wychodzi, że w 2010 r. produkcja może sięgnąć z 6,6 do 7 terawatogodzin, a więc o około 6,5%. Przypominam, że powinniśmy osiągnąć 10,4%, żeby spełnić zobowiązania unijne. W związku z tym wiemy już, że osiągnięcie tego celu jest w 2010 r. nierealne. Odniosę się do tego, co powiedział pan minister, że barierą w rozwoju energetyki wiatrowej jest brak turbin. Tu stoimy przed największym problemem. Nawet jeśli znajdą się pieniądze i będą dobre projekty, to dostęp do turbin, zwłaszcza dla polskich przedsiębiorców, będzie bardzo utrudniony. Dzisiaj dostępność do turbin mają wielcy inwestorzy międzynarodowi, którzy w skali całego świata stawiają rocznie 500-600 wiatraków. Oni są w stanie negocjować dobre ceny z producentami turbin i są w stanie wyegzekwować dobre terminy dostaw. Dla polskich przedsiębiorców jedynym rozwiązaniem jest partnerstwo z takim dużym inwestorem, żeby pozyskać turbiny. Na szczęście udało nam się wpłynąć na zmianę stanowiska Urzędu Zamówień Publicznych. Stanowisko, które przyjął prezes Urzędu rok temu, powodowało że produkcja energii z ograniczonych źródeł została zaliczona do zamówień sektorowych. To skutkowało tym, że bez względu na kapitał, z jakiego była realizowana inwestycja, inwestor był zobowiązany do robienia przetargów na dostawy turbin. W takiej sytuacji na rynku turbin ogłoszenie przetargu w Polsce na dostawę turbin dla producentów, którzy mają problem co zrobić, żeby zdążyć z zamówieniami, było kwestią komiczną. Warto wspomnieć, że była sprawa sądowa dotycząca tego problemu. W sądzie w Ameryce jeden z inwestorów, który w Polsce postawił farmę wiatrową, wygrał sprawę, dzięki czemu mieliśmy lepsze argumenty, żeby to stanowisko zmienić. Dzisiaj ono już nie obowiązuje.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Jeśli chodzi o pierwszy cel, czyli osiągnięcie 7,5 %, to jest to nierealne. Tym samym wykorzystamy nie 100% krajowego potencjału źródeł, a 50%. Nie powstanie tyle miejsc pracy, które można by było stworzyć. Zwracam uwagę, że dzisiaj produkcja, jak powiedział pan minister, jest na takim poziomie, że na razie wypełniamy to zobowiązanie, które założył minister gospodarki na poszczególne lata. Chodzi o obowiązek udziału zielonej energii w ilości energii sprzedanej. Dzieje się tak z dwóch powodów. Po pierwsze, dlatego że te progi zostały ustalone na pierwsze dwa lata stanowczo na za niskich poziomach. Spowodowało to, że już w pierwszym roku próg został stanowczo przekroczony. Jeśli został przekroczony, to znaczy, że było za dużo zielonych certyfikatów, a jak jest towaru za dużo na rynku, to jego cena spada. Jeśli cena spadła, to znaczy, że wytwórcy, którzy mieliby zarabiać i miała im wzrosnąć opłacalność inwestowania poprzez uzyskanie praw majątkowych ze świadectw pochodzenia nie uzyskali tej rentowności, ponieważ nie mogli sprzedać po właściwej cenie zielonych certyfikatów. W pierwszych dwóch latach, kiedy ten system był tworzony, odbywały się w parlamencie dyskusje. W poprzedniej kadencji miałem przyjemność brać udział w posiedzeniach Komisji Gospodarki, więc dobrze to pamiętam. Jeden z głównych argumentów dla wprowadzenia opłaty zastępczej był taki, że przez pierwsze dwa lata obowiązywania systemu będzie problem z wyrobieniem obowiązków, ponieważ produkcji będzie mało, a system ma dopiero tę produkcję uruchomić. W związku z tym, jak będzie za mało produkcji, to trzeba stworzyć system, który zablokuje zbyt duży wzrost wartości świadectw pochodzenia, tak żeby one się nie odbiły na cenie energii. Również opłata zastępcza wpłacana na konto Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej miała przez pierwsze dwa lata zgromadzić pieniądze, które będą wspierały inwestycje w kluczowych latach 2008-2009, kiedy już będą przygotowane projekty i będzie można skorzystać ze środków unijnych i kiedy będzie można te projekty zacząć realizować. Okazało się, że przez pierwszy rok tych pieniędzy wpłynęło do Funduszu, chyba przez pomyłkę, niewiele, bo na rynku była nadwyżka zielonych certyfikatów. W tym roku będzie to samo, bo wystarczyło oddanie farmy wiatrowej o mocy 50 MW, żeby przekroczyć obowiązek na ten rok. Mamy taką sytuację, że pierwsze pieniądze z systemu wpłyną do NFOŚiGW w 2008 r. Na szczęście Ministerstwo Gospodarki zmieniło zarządzenie o progach obowiązku. Jesteśmy bardzo wdzięczni. Już od przyszłego roku i to znacząco powinny zmienić się wpływy. Daje to bardzo dużą szansę, że coś się zmieni.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Kolejny problem jest taki, że na razie obowiązek wzrostu produkcji został wypełniony wyłącznie przez rozwój współspalania. Współspalanie w dużych zakładach energetycznych odbywa się w starych kotłach pyłowych, w których wprowadza się współspalanie na 5-10 lat przed wycofaniem ich z obiegu, bo współspalanie pozostawia negatywne ślady i nie prowadzi się go w nowych kotłach. Mamy więc rozwój energetyki odnawialnej i wzrost produkcji, który na dobrą sprawę jest chwilowy. Nic trwałego nie tworzymy. Osiągnęliśmy przez 2 lata założone cele, jeśli chodzi o wzrost produkcji, a nie utworzyliśmy żadnych nowych mocy w energetyce odnawialnej. Za podstawowy błąd tego systemu uważamy zaliczenie współspalania i objęcie współspalania pełnym systemem wsparcia. Współspalanie już dzisiaj jest opłacalne, ponieważ ma zwolnienie z akcyzy za produkcję energii, obniżenie pułapu limitu emisji dwutlenku węgla, więc już dwie korzyści, a do tego jeszcze na czysto 120 zł za megawatogodzinę w zielonych certyfikatach. Dla energetyki wiatrowej, i to przy bardzo dobrym projekcie, jest to zaledwie 20 zł. Taka ogromna dysproporcja powstała wokół systemu. Na szczęście z braku biomasy to spalanie nie będzie się rozwijać, w związku z tym jest szansa, że system ten przełoży się na wykorzystanie innych odnawialnych źródeł.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Jeśli chodzi o bariery w rozwoju przedsiębiorczości, jakie zauważyliśmy przez ten rok funkcjonowania systemu w branży energetyki odnawialnej, jest to przede wszystkim niska wartość praw majątkowych ze świadectw pochodzenia, to o czym już mówiłem. Jest nadzieja, że po podniesieniu progów obowiązków od przyszłego roku będzie rzeczywiście znaczący niedobór produkcji, w związku z czym cena świadectw pochodzenia powinna wzrosnąć. Zadziała w końcu mechanizm opłaty zastępczej, wygeneruje on prawdopodobnie znaczące środki do NFOŚiGW. Próbowaliśmy się zorientować, czy ktoś policzył, ile tych środków może wpłynąć. Niestety, takich obliczeń nie było. Zrobiliśmy je na własny użytek i wychodzi, że przy nowych progach obowiązków za 2007 r. może wpłynąć do NFOŚiGW samej opłaty zastępczej nawet 200 mln zł, a za 2008 r. nawet 400 mln zł. Oznacza to, że w 2009 r. będzie dostępne dla przedsiębiorców około 800 mln zł na inwestycje. To będzie właśnie ten impuls spóźniony o dwa lata, który spowoduje, że nastąpi boom inwestycyjny. Zwłaszcza jeśli te pieniądze połączy się mądrym systemem z pieniędzmi unijnymi, które są zarezerwowane w ramach priorytetu 10.2 na program operacyjny ochrony środowiska. Dzisiaj sytuacja jest taka, że rentowność przedsięwzięcia, poza współspalaniem odnawialnych źródeł, zaczyna się mniej więcej od kwoty dotacji na poziomie 20% w budżecie inwestycji. Środków zarezerwowanych w budżecie unijnym jest zdecydowanie za mało. 4% starczało na wzrost produkcji z odnawialnych źródeł. Jeżeli te pieniądze połączymy z pieniędzmi z opłaty zastępczej, to już daje szansę, że coś się zmieni. Jeśli dodatkowo zostanie odblokowany w końcu EkoFundusz, który od roku, mimo iż jest wzorową instytucją w tej branży, praktycznie nie funkcjonuje, to jest szansa, że ten system wsparcia zacznie funkcjonować, pod warunkiem że zostanie zlikwidowanych szereg barier biurokratycznych, które cały czas istnieją, a w nowej branży one zawsze muszą być. Mamy jednak nadzieję, że tu będą szybciej likwidowane. Mamy zwłaszcza bardzo dużo obaw o przygotowanie instytucji, która będzie odgrywała główną rolę we wspieraniu energetyki odnawialnej, a więc wspieranie poprzez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Udało nam się namówić ministra rozwoju regionalnego Janusza Mikułę na rozpoczęcie prac w bardzo merytorycznym zespole roboczym nad procedurami wykorzystania pieniędzy, z udziałem praktyków, czyli przedstawicieli branży. Dzisiaj jest drugie spotkanie, na którym również będą przedstawiciele NFOŚiGW, Ministerstwa Środowiska, Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Mamy nadzieję, że uda nam się udowodnić, że dzisiaj ta instytucja jest nieprzygotowana do obsługi tak dużych pieniędzy na energetykę odnawialną. Tak samo nie ma jednostki organizacyjnej, która odpowiadałaby za odnawialne źródła energii. Cały czas wspieranie odnawialnych źródeł energii jest traktowane jak jeden z elementów ochrony powietrza, a to już jest zupełnie oddzielny priorytet, oddzielnie wpisany do ustawy – Prawo ochrony środowiska i ustawy – Prawo energetyczne. Musi istnieć wyspecjalizowana jednostka, w której będą pracować urzędnicy mający pojęcie o najnowszych technologiach, które bardzo dynamicznie się zmieniają, o specyfice tej branży, żeby bardzo duże pieniądze rozdzielać na dobre projekty.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#DyrektorgeneralnyPolskiejIzbyGospodarczejEnergiiOdnawialnejMaciejStryjecki">Pierwszy wniosek już sformułowałem, że realizacja poziomu 7,5% jest zagrożona, a naszym zdaniem wręcz nierealna. Drugi wniosek jest taki, że mamy problem ze współspalaniem i trzeba pilnować, a już są takie zakusy, żeby współspalanie wesprzeć dodatkowo pieniędzmi unijnymi, których i tak jest bardzo mało, żeby w ramach dotacji z Funduszu Spójności jeszcze finansować inwestycje we współspalanie. Rozumiem, że jest to dla wielu zakładów energetycznych bardzo dobry pomysł, natomiast dla rozwoju branży to jest tragedia. W oficjalnych dokumentach i podczas oficjalnych konsultacji ustalono, że współspalanie nie będzie dodatkowo wspierane, ale w dokumentach NFOŚiGW widziałem, że jednak jest to zapisane. Bardzo duża szansa związana jest z podniesieniem progów, o których mówiłem, przez ministra gospodarki i także stworzeniem mądrego systemu absorpcji środków. Jeżeli uda się stworzyć system, z którego będą udzielane dotacje z pieniędzy unijnych i z pieniędzy krajowych pochodzących z opłaty zastępczej oraz dopłaty do oprocentowania kredytów komercyjnych branych w bankach, to z naszych obliczeń wynika, że znaczna ilość projektów zostanie wsparta i jednocześnie do 2009 r. zostanie utworzone 3000 nowych mocy w energetyce odnawialnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Dziękuję za obszerne przedstawienie problemu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Chcę przedstawić jeszcze środowiska akademickie. Na sali są profesorowie Politechniki Gdańskiej. Jest także prof. Henryk Sibilski z Instytutu Elektrotechniki. Czy w jakiś sposób panowie uzupełniliby wystąpienia pana ministra i dyrektora generalnego? Prof. Henryk Sibilski chciał zabrać głos, ponieważ zespół sześciu ośrodków opracował wieloletni program doskonalenia systemu wytwarzania i użytkowania energii elektrycznej w celu poprawy jej właściwości ekonomicznych, technicznych i środowiskowych. Organizowana jest konferencja, na którą pan profesor chciałby zaprosić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzedstawicielInstytutuElektrotechnikiHenrykSibilski">Instytut Elektrotechniki z udziałem sześciu ośrodków naukowych w Polsce opracował wieloletni program doskonalenia systemów wytwarzania i użytkowania energii elektrycznej w celu poprawy jej właściwości technicznych, ekonomicznych i środowiskowych. Program składa się z siedmiu strategicznych tematów i w każdym z nich jest zamawianych pięć projektów. Zatem można sobie wyobrazić, jak wiele jest projektów w sumie. Będą także poruszane zagadnienia oszczędnościowe, o których mówiono, czyli superkondensatory, które mogą służyć jako zasobniki energii czy wodorowe zasobniki energii, ogniwa paliwowe. Wszystkie te kwestie, które nie były wspominane, ale będą szczegółowo omawiane, są zawarte w projekcie, który przekazałem panu przewodniczącemu. W dniu 13 grudnia 2006 r. odbędzie się w Instytucie Elektrotechniki konferencja, na którą w imieniu tych sześciu ośrodków chciałbym zaprosić. Będziemy tam prezentowali nasze osiągnięcia i zamierzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEnergetykiSlonecznejAndrzejTomczyk">Najpierw przedstawię naszą delegację. Są ze mną: prof. dr hab. inż. Czesław Szymczak z Politechniki Gdańskiej, który jest profesorem w katedrze mechaniki budowli dróg i mostów, jest także koordynatorem Centrum Rewitalizacji programu unijnego CURE; docent Antoni Chłopecki, emerytowany pracownik Politechniki Gdańskiej, członek PTES, ekspert w zakresie odnawialnych źródeł energii, a szczególnie w tematyce pomp ciepła, kolektorów słonecznych; jest także producent pomp ciepła, reprezentujący środowisko rzemieślników Jan Skupiński z firmy „Hibernatus”.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzedstawicielPolskiegoTowarzystwaEnergetykiSlonecznejAndrzejTomczyk">Krótko państwu przedstawię punkt widzenia politechniki i PTES na sprawy rzemieślnicze i wykonawcze. To jest informacja na rzecz Komisji Rozwoju Przedsiębiorczości przy Sejmie RP. Dotyczy ona zastosowania odnawialnych źródeł energii pomp ciepła i kolektorów słonecznych, wpływu na energooszczędność eksploatacji metra kwadratowego powierzchni użytkowej w Polsce. Tematy dyskusyjne są następujące: odniesienie do otrzymanych materiałów; rola pomp ciepła i kolektorów słonecznych, która nie jest traktowana z należytą uwagą; wprowadzenie w oficjalnym nazewnictwie nazwy „pomp ciepła”; zmiany organizacyjne w Towarzystwie Budownictwa Społecznego i zmiana jego finansowania; propozycja stworzenia centrum naukowo-badawczego wspierającego działania innowacyjne w zakresie zastosowań odnawialnych źródeł energii; omówienie realnych warunków działania przedsiębiorcy, producenta i motorzysty pomp ciepła na rynku polskim; finansowania odnawialnych źródeł energii, czyli systemów grzewczych z pompami ciepła w budownictwie. Jest także propozycja konferencji, seminarium dotyczącego popularyzacji zastosowań odnawialnych źródeł energii, czyli pomp ciepła itd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzedstawicielCentrumRewitalizacjiBudowliMiejskichCURECzeslawSzymczak">Mam przyjemność reprezentować Centrum CURE, czyli Centrum Rewitalizacji Budowli Miejskich. Rozpoczęliśmy działalność w ramach V programu Unii Europejskiej i działamy w ramach programu ramowego UE w kategorii „Miasto przyszłości i dziedzictwo kulturowe”. Miasto przyszłości rozumiemy bardzo szeroko, jako rewitalizacja miast, obiektów, zabytków, reliktów, także PRL. Włączamy tu sprawy właściwego wykorzystania energii ze źródeł odnawialnych. Uważam, że jest niedostatecznie nagłośnione i wykorzystywane ogrzewanie za pomocą pomp ciepła z dolnymi źródłami energii, a więc wodą gruntową, gruntem, wodami powierzchniowymi. Właśnie te elementy, które wymieniłem, mogą wpłynąć na redukcję potrzebnej energii. Kiedy liczymy te wymagane 7,5% energii, to jest to stosunek energii uzyskanej ze źródeł odnawialnych do całkowitej energii wykorzystywanej. Więc ten procent można nie tylko zwiększyć drogą zwiększenia samego licznika, więc produkcji energii elektrycznej, ale tak samo zmniejszeniem mianownika, drogą wykorzystania do ogrzewnictwa źródeł energii odnawialnej. Naszym zdaniem za mało się o tym mówi. To się oczywiście wiąże z tymi sprawami, o których wspominałem na początku, a więc z rewitalizacją budowli miejskich, zmniejszeniem zanieczyszczenia powietrza, redukcją szkodliwych wpływów na budynki, ludzi i taką samą redukcją nakładów, które ponosimy na skutek zanieczyszczenia powietrza. Idąc tym tropem, konieczne byłoby stworzenie systemu finansowego i prawnego, żeby pompy ciepła znalazły swoje miejsce w wykorzystaniu energii ze źródeł odnawialnych. Takie elementy jak wspomniana biomasa wymagają jednak spalania, więc są źródłem zanieczyszczeń. W zakresie pomp ciepła i dolnych źródeł energii żadnych zanieczyszczeń nie ma. Sprawność tych urządzeń jest bardzo wysoka. Nic nie stoi na przeszkodzie, by je szeroko upowszechniać. Jednakże pewne przeszkody prawne, pewne zaniedbania popularyzacji tych elementów sprawiają, że pompy ciepła nie mają swojego miejsca w ogólnym problemie, o którym teraz mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Jako Komisja czy jako klub będziemy starali się zorganizować konferencję w sprawie tych zamkniętych systemów grzewczych, takich jak obieg ciepłej wody, jak geotermalne ogrzewanie, baterie słoneczne, czyli te zamknięte mikrosystemy grzewcze, które w dużym stopniu odciążają energię elektryczną z głównych linii zasiłowych. To jest problem, który właśnie w dziedzinie rzemiosła, możliwości rozwijania małych i średnich przedsiębiorstw, może przyczynić się do wzrostu produkcji w tych dziedzinach, aby upowszechniać tę formę wykorzystania energii cieplnej, która powinna być zagospodarowana w budynkach.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Tutaj jeszcze chcę poprosić trzeciego reprezentanta o wypowiedź. Proszę jednak, żeby była krótka, bo zaraz mamy sejmowe głosowanie. Jeżeli chodzi o posiedzenie Komisji, to możemy je dokończyć w innym terminie, bo nie jesteśmy w stanie wyczerpać teraz tematu. Bardzo za to przepraszam, bo panowie przyjechali z drugiego końca Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielPTESAntoniChlopecki">Chcę odnieść się do materiałów, które otrzymałem. Chodzi głównie o prognozowany rozwój energetyki odnawialnej, czyli o tabelę z danymi. Widzimy, że rozwój hydroenergetyki jest tylko o 38% wyższy w 2010 r. Znaczącą stopą rozwoju charakteryzują się elektrownie wiatrowe – 3700% wzrostu. Tabela zawiera także dane dotyczące spalania biomasy. Otóż to wszystko wymaga dyskusji. Spalanie biomasy jest sprawą bardzo dyskusyjną. Trzeba te biomasy najpierw wytworzyć, posadzić wierzbę energetyczną. Trzeba by było zrobić najpierw analizę, co się bardziej opłaca – hodować zboże czy wierzbę. Trzeba wziąć pod uwagę bardzo drogie maszyny, kombajny, przygotowania transportowe. Także z biomasą proponuję obchodzić się ostrożnie. Zgodnie z danymi hydroenergetyka jest na bardzo niskim poziomie. Pamiętamy, że w czasach PRL zamknięto 12 tys. małych elektrowni i młynów napędzanych wodą. Teraz wzrost o 38% to jest stanowczo za mało. Przecież osobiście jeździłem i znam te sprawy. Próbowaliśmy zbudować elektrownie. To jest rzecz, którą proszę wziąć pod uwagę. Kolejna rzecz to duży i szybki rozwój elektrowni wiatrowych, co całkowicie należy poprzeć i jest to słuszne i celowe. Rozwój i współpraca energetyki wodnej i wiatrowej to wspaniała sprawa. Hydroelektrownie mogą pracować jako szczytowe lub rezerwowe. Kiedy nie ma wiatru, można uzupełniać energię z tego źródła.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PrzedstawicielPTESAntoniChlopecki">Teraz kolejna sprawa, o której zapomniano, a omawiali ją moi przedmówcy, czyli pompy ciepła. To jest idealne urządzenie, które korzysta z energii słonecznej zmagazynowanej w wodzie lub ziemi. Energia elektryczna do napędu pompy ciepła stanowi tylko około 20% energii, którą oddaje pompa ciepła. To jest bardzo korzystne rozwiązanie. Istnieje niechęć lub nieświadomość korzyści rozwijania energetyki przy pomocy pomp ciepła. W krajach wysoko rozwiniętych pracuje wiele milionów pomp ciepła. W Polsce tego nie ma.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PrzedstawicielPTESAntoniChlopecki">Na podstawie wypowiedzi pana ministra i dyrektora generalnego usłyszałem, że są trudności w realizacji i wypełnianiu planu. Przedsiębiorstwa zajmujące się w Polsce produkcją i montażem pomp ciepła mogłyby łatwo te sprawy rozwinąć i pomóc im zadziałać. Rozwiązania i firmy już istnieją, wystarczy je wesprzeć od strony inwestycji i od strony ułatwień. Wtedy można by rozwiązać część problemów energetycznych, czyli łatwiej dojść do tych 10,5%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Ponieważ na sali plenarnej rozpoczyna się teraz głosowanie, musimy zakończyć posiedzenie. Na posiedzeniu grudniowym dokończymy omawianie problemów, które dzisiaj zostały poruszone.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PrzewodniczacyposelAndrzejLiss">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>