text_structure.xml 71.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Otwieram posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Dzisiejszy porządek dzienny przewiduje dwa punkty, czyli rozpatrzenie informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat roli prasy i wydawnictw mniejszości narodowych i etnicznych w umacnianiu ich tożsamości oraz integracji międzykulturowej, ze szczególnym uwzględnieniem wydatkowanych na ten cel środków publicznych oraz informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat stanu przygotowań do ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Czy do zaproponowanego porządku obrad są uwagi? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Przechodzimy do procedowania.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Prosimy pana ministra Jarosława Zielińskiego o przedstawienie informacji dotyczącej pierwszego punktu porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych wydawnictw i periodyków dotowanych przez Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji zostały przedstawione członkom Komisji w piśmie z wczoraj. Jest to, co prawda, bardzo świeża informacja, ale nie chcąc marnować państwa czasu, nie będę jej powtarzał. Sądzę, że informacja jest na tyle szczegółowa, że daje możliwość wyrobienia sobie poglądu na temat wspierania prasy mniejszości narodowych i etnicznych przez resort spraw wewnętrznych i administracji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Chcę podsumować to, co wynika z tej informacji. Ogółem na wspieranie wydawania czasopism adresowanych do mniejszości narodowych i etnicznych oraz do społeczności posługującej się językiem regionalnym przeznaczono 3.655.419 złotych. Obejmuje to dotacje dla sześciu czasopism mniejszości białoruskiej, jednego periodyku mniejszości czeskiej, jednego czasopisma mniejszości karaimskiej, trzech czasopism mniejszości litewskiej, trzech – łemkowskiej, sześciu – niemieckiej, jednego – ormiańskiej, trzech – romskiej, jednego – rosyjskiej, jednego – słowackiej, czterech – ukraińskiej, dwóch – żydowskiej, jednego – społeczności kaszubskiej oraz dwóch propagujących wiedzę o mniejszościach narodowych i etnicznych w Polsce. Są wśród nich tak znane tytuły, z wieloletnią tradycją, jak „Niwa”, „Midrasz”, „Dos Jidisze Wort – Słowo Żydowskie”, „Aušra”, „Czasopis”, „Termopile”, „Schlesisches Wochenblatt” czy „Białoruskie Zeszyty Historyczne” lub „Pomerania”. Są także czasopisma, które od niedawna ukazują się na rynku, jak chociażby „Romano Atmo”.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Wszystkie te wydawnictwa są przede wszystkim pewnego rodzaju zwornikiem dla społeczności mniejszościowych, które mogą na ich łamach pisać o nurtujących je problemach, prezentować swoją kulturę, literaturę, a także to, dzięki czemu osoby należące do mniejszości narodowej czy etnicznej pielęgnują swoją więź i odrębność, czyli język.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Nakłady tych wydawnictw nie są duże. Na ogół wynoszą od kilkuset do 2 tysięcy egzemplarzy. Wyjątkami są: „Schlesisches Wochenblatt”, które ma nakład 6500 egzemplarzy, „Nasze słowo” – 3700 egzemplarzy oraz „Midrasz” – 2500 egzemplarzy. W większości przypadków wydawanie tych czasopism jest w całości finansowane z dotacji z budżetu państwa. Jak już napisaliśmy w notatce przekazanej wczoraj państwu posłom, gdyby nie wsparcie z budżetu państwa przekazywane przez MSWiA, pewnie znaczna większość z tych czasopism nie mogłaby się ukazywać.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Cieszy mnie osobiście, a także departament, resort i rząd, że korzystając z możliwości stwarzanych przez budżet, możemy wspierać czasopisma, przyczyniając się w ten sposób do podtrzymywania tożsamości kulturowej, upowszechniania języka wśród odbiorców tych tytułów i do tego, by społeczności, które są odbiorcami tych publikacji mogły lepiej integrować się poprzez wspólną przestrzeń intelektualną, językową i kulturową, która w ten sposób się tworzy i jest podtrzymywana.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Tyle z mojej strony. Nie chcę zabierać państwu czasu, ponieważ wszystkie szczegółowe informacje znalazły się w pisemnym opracowaniu, które państwu przekazaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieSprawWewnetrznychiAdministracjiJaroslawZielinski">Ja wraz ze współpracownikami z chęcią odpowiemy na państwa pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Dziękuję za dokonanie wprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Otwieram dyskusję. Proszę zadawać pytania i wyrażać opinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">Bardzo się cieszę, że nasze pismo zostało przez pana ministra Jarosława Zielińskiego tylekroć wymienione w krótkiej informacji. Cieszę się przede wszystkim z poparcia, które budżet państwa okazuje pismom mniejszości. Czynię to nie jako redaktor jednego z tych pism, czy nawet jako członek mniejszości, tylko jak obywatel polski. Nie jest to gest państwa skierowany do ugrupowań mniejszościowych, tylko spełnianie obowiązku pielęgnowania tego, co stanowi o wspólnej polskiej tradycji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">Prawdą jest, że zapewne żadne z naszych pism nie mogłoby przetrwać, przynamniej nie w tej postaci, w jakiej występuje teraz, bez tych dotacji. Innymi słowy nie chodzi tylko o kurtuazyjny gest, ale o realną pomoc. Rzecz jasna pomoc wiąże się z obowiązkami. Pisma są poddawane kontroli finansowej i słusznie, ponieważ pieniądze publiczne winny być bardzo dokładnie kontrolowane i rozliczane. Czasami jednak ta kontrola przybiera postaci niepokojące. Kilka miesięcy temu MSWiA zwróciło się do nas o podanie listy prenumeratorów pisma „Midrasz”. Wiem, że niektóre inne pisma mniejszościowe także spotkały się z takim pytaniem z ministerstwa. Oczywiście odmówiliśmy, i to z bardzo prostego powodu. Wielu naszych czytelników mieszka w małych miejscowościach, w których nie ma Empików, a „Midrasz” jest rozprowadzany w tej sieci, a nie w kioskach z prasą. W pierwszych dniach każdego miesiąca zainteresowane pismem osoby jadą do większego miasta, gdzie jest Empik, aby kupić nowe wydanie. Okazuje się niestety najczęściej, że czasopisma „Midrasz” jeszcze nie ma, ponieważ na ogół się spóźniamy i miesięcznik ukazuje się mniej więcej w połowie miesiąca, choć powinien ukazywać się na początku. Czytelnicy dzwonią oburzeni do redakcji, że wykosztowali się na bilet, stracili czas, a nie dostali pisma. Kiedy ich proszę o zaprenumerowanie pisma, niezmiennie słyszę, że nie chcą być na niczyjej żydowskiej liście. Mówią, że mają do mnie zaufanie, ale pytają, czy mogę im zagwarantować, że lista prenumeratorów nie wpadnie w niepowołane ręce. Prawdę powiedziawszy przez dziewięć i pół roku istnienia pisma uważałem takie obawy za zrozumiały, ale nieracjonalny efekt wcześniejszych niedobrych doświadczeń. Po tym, jak MSWiA zwróciło się do nas o listę prenumeratorów zaczynam jednak rozumieć obawy naszych czytelników. Domyślam się, że MSWiA nie miało żadnych złych intencji i jest to jeden z elementów kontroli wydawania publicznych pieniędzy. Ministerstwo chciało zapewne sprawdzić, czy mamy prenumeratorów, tak jak deklarujemy. Zdumiony jestem jednak, że przedstawiciele MSWiA nie zrozumieli, jak to nieuchronnie zostanie odebrane. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji życzy sobie wiedzieć, kto w Polsce prenumeruje pismo żydowskie. Mówię o tym nie dlatego, żeby wygłaszać uwagi pod adresem ministerstwa, z którym współpraca układa się dobrze, tylko aby pokazać jak drobna sprawa może mieć katastrofalne konsekwencje. Dlatego też raz jeszcze wyrażając wdzięczność ministerstwu za pomoc, apeluję o to, by w przyszłości rozumieć nie tylko potrzeby ministerstwa, ale także uprawnione reakcje tych, pod adresem których są one kierowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RedaktornaczelnamiesiecznikaPomeraniaprzedstawicielkaZrzeszeniaKaszubskoPomorskiegoIwonaJoc">Chcę podziękować za duże wsparcie finansowe naszego pisma. Dzięki temu, a mówię bardzo szczerze, „Pomerania” sprzedaje się coraz lepiej, a przede wszystkim język kaszubski staje się atrakcyjny nie tylko dla mieszkańców województwa, ale też wielu prenumeratorów spoza województwa pomorskiego i z zagranicy. Zaczął być on częściej słyszany w związku z wejściem w życie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych i o języku regionalnym. Dzięki dotacji z MSWiA możemy wydawać kwartalnik literacko-językowy zatytułowany „Stegna”, mogliśmy powrócić do wydawania w ramach miesięcznika „Pomerania” dodatku edukacyjnego do nauki języka kaszubskiego dla dorosłych i dla dzieci. Te pomysły rodzą się w łonie redakcji „Pomeranii”, która jest dwuosobowa. Przed pięcioma laty sześć osób przygotowywało o dziesięć stron mniejsze pismo.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RedaktornaczelnamiesiecznikaPomeraniaprzedstawicielkaZrzeszeniaKaszubskoPomorskiegoIwonaJoc">W dzisiejszym porządku dziennym zapisano, iż Komisja będzie rozpatrywała informację na temat roli prasy i wydawnictw mniejszości narodowych i etnicznych w umacnianiu m.in. ich tożsamości. Nie jestem Kaszubką, ale redaktor naczelną pisma kaszubskiego, mieszanką chorwacko-litewską, znającą język kaszubski. Wiem, że wielu Kaszubów czuje się Kaszubami, mimo że nie zna języka kaszubskiego. Na łamach głównej, tej właściwej, polskojęzycznej „Pomeranii” promujemy język kaszubski w artykułach. Piszemy po polsku o płytach muzycznych kaszubskojęzycznych, współczesnych i tradycyjnych. Te strony niestety nie są finansowane przez MSWiA. Zatem właściwa „Pomerania” poza dodatkami kaszubskimi nie jest finansowana z dotacji. Nie ukrywam, że dla redakcji jest to problem. Nie wiem, czy w przypadku innych pism jest podobnie. Dodatki nie miałyby racji bytu, gdyby nie miesięcznik „Pomerania”. Osoby, które są zaangażowane w pomysły nad takimi właśnie przedsięwzięciami kaszubskimi, nie są, niestety, opłacane, czyli mamy dwie osoby zatrudnione na etat. Proszę o rozpatrzenie prośby dotyczącej możliwości uwzględnienia we wnioskach, które składamy do MSWiA pod koniec każdego roku, naszych próśb o opłacanie etatów członków redakcji. Mówimy o upowszechnianiu języka kaszubskiego także w języku polskim. Ponadto we właściwej „Pomeranii” są również strony kaszubskojęzyczne. Tożsamość kaszubska to nie tylko język, choć głównie on, to także wiedza o tradycji, historii i kulturze. Myślę, że to się cieszy równie wielkim zainteresowaniem, jak dodatki finansowane przez ministerstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Za chwilę oddam głos kolejnej osobie, ale wcześniej rozwinę nieco pytanie, które sformułowała pani redaktor naczelna Iwona Joć. Poruszyła pani kwestię coraz lepszej sprzedaży miesięcznika „Pomerania”. Chcę spytać, czy MSWiA dysponuje wiedzą na temat tego, jaki odsetek nakładu poszczególnych dotowanych przez budżet państwa tytułów się sprzedaje, a jaki niestety nie. Słyszę podpowiedzi, że ministerstwo nie prowadzi takich analiz.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Czy są inne pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Przepraszam za spóźnienie na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Mam kilka uwag, ale zacznę od kwestii poruszonej przez panią redaktor naczelną Iwonę Joć dotyczącej tego, że część pisma kierowanego do mniejszości językowej kaszubskiej jest dofinansowywana z MSWiA, a część nie, ponieważ nie jest w języku kaszubskim. Jest to chyba jakiś relikt przeszłości. Wcześniej Ministerstwo Kultury, a obecnie MSWiA nigdy nie deklarowało, że celem wspierania wydawnictw mniejszości jest jedynie wspieranie jej języka. Cel zawsze był zbieżny z naczelną zasadą, czyli wspieraniem tożsamości mniejszości narodowych, na którą składa się ogół tekstów kultury narodowej, symboli i wszelkich wartości dotyczących poczucia tożsamości i odrębności.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Chcę zapytać pana ministra Jarosława Zielińskiego o dwie kwestie.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Do pierwszej kwestii odnosiłem się już w poprzedniej kadencji Sejmu. Chodzi mi o dysproporcje w wysokości dotacji z MSWiA na poszczególne tytuły czasopism. Wydawnictwa są nadal najistotniejszym i najlepiej finansowanym czynnikiem utrzymywania wspólnoty między członkami mniejszości. Szczególnie jest to ważne dla mniejszości rozproszonych, nieżyjących obecnie na terenach tradycyjnie zamieszkiwanych przez daną narodowość. Dysproporcja w wysokości dofinansowania z ministerstwa wystąpiła we wręcz rażącym wymiarze. Mniejszości: białoruska, litewska, ukraińska czy żydowska otrzymują stosunkowo dużo środków. W tym roku mniejszość białoruska otrzymała około 700 tys. złotych, ukraińska i żydowska – po około 500 tys. złotych, rosyjska – 30 tys. złotych, a łemkowska jedynie 60 tys. złotych. Szczególnie upominam się zawsze i zwracam uwagę na mniejszości, które doznały krzywd historycznych. Do takich bez wątpienia, obok mniejszości żydowskiej, należy również mniejszość łemkowska i ukraińska. Ta trzecia jest finansowana stosunkowo dobrze, ale wydawnictwa mniejszości łemkowskiej otrzymały w tym roku tylko 60 tys. złotych. Jest to zaledwie 10% tego, co otrzymują inne mniejszości, porównywalne liczebnie, mieszkające w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Jeśli chodzi o drugą kwestię, to od razu zaznaczę, że jestem w niezręcznej sytuacji, ponieważ od ponad 20 lat kieruję jednym z pism skierowanym do mniejszości wschodniosłowiańskich. W tym roku MSWiA podjęło decyzję, że miesięcznik „Przegląd Prawosławny”, który wydawany jest w czterech językach: polskim, a niektóre kolumny w białoruskim, ukraińskim i rosyjskim, nie otrzyma dofinansowania. Pani dyrektor Danuta Głowacka-Mazur powiedziała, że stało się tak, ponieważ jest to pismo o charakterze religijnym. Proszę pana ministra Jarosława Zielińskiego o uzasadnienie tej decyzji, ponieważ zbulwersowała ona czytelników. To pismo cieszy się największą popularnością spośród tytułów skierowanych do mniejszości białoruskiej. Dodatkowo istotne i niezrozumiałe dla mieszkających w Polsce Białorusinów jest to, że przez poprzednich piętnaście lat różni ministrowie kultury reprezentujący wszelkie opcje polityczne, widzieli potrzebę dofinansowania tego pisma, a państwo z jakichś powodów uznaliście, że ono nie zasługuje na wsparcie. Jest to pismo na tyle popularne, że poradziło sobie bez skromnej dotacji, która była symboliczna w porównaniu z innymi. Państwa decyzja nie wywarła większych skutków. Pismo będzie się nadal ukazywało. Byłem zobligowany przez redakcję i czytelników do postawienia tego pytania. Na sali obecny jest pan prezes Konstanty Gebert, który jest redaktorem pisma kierowanego do mniejszości żydowskiej. O ile będzie pan chciał, to proszę później wypowiedzieć swoje zdanie w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MiroslawJelinek">Mnie też jest niezręcznie. Reprezentuję, opiekuję się mniejszością czeską i wspomnę o problemie, który poruszył pan poseł Eugeniusz Czykwin. Cieszę się bardzo, że Komisja sejmowa zajęła się tą kwestią. Tym, co utrzymuje jedność mniejszości czeskiej jest wiara. Rozumiem, że gdybyśmy się dziś znajdowali w Republice Czeskiej, to ta kwestia byłaby jasna. Rozdział państwa od kościoła jest tam tak wyraźny, że można zauważyć wręcz wrogość do kościoła. W Polsce szczególnie widać, że czasopisma z misją mają głębsze przesłanie. Sądzę, że w przypadku mniejszości czeskiej jest to zasadne. Nie chcielibyśmy pisać o sprawach, które mało tę społeczność interesują. Przesłanie historyczne i religijne jest dla tej mniejszości najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MiroslawJelinek">Czasopismo, które wydawaliśmy i wydajemy od dwudziestu lat, tylko dwukrotnie zostało wsparte, a szkoda, ponieważ ten miesięcznik wciąż się ukazuje i stara się docierać do szerokiej diaspory, na której szczególnie nam zależy. „Kalendarz Zelowski” nie dostał w tym roku dotacji, a na przyszły rok, tylko częściową, symboliczną, jakby był wsparciem mniejszości czeskiej. Proszę mi wybaczyć, ale nie wiem, jak oddzielać mniejszość czeską od wyznania, wiary itp. Jest to bardzo trudne. Rozumiem panią dyrektor Danutę Głowacką-Mazur, która mnie o te sprawy wielokrotnie pytała. Nie umiem jednak powiedzieć redaktorom, że ma nastąpić rozdział tych kwestii. Nie mam pojęcia jak to zrobić. Jest to dylemat. Dziękuję bardzo, że pan poseł Eugeniusz Czykwin o tym wspomniał. Uważam, że czasopismo z misją ma sens i szczególnie podtrzymuje tożsamość narodową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Pomyślałem, że pytanie, które skierowałem do przedstawicieli ministerstwa miało błędnie określonych adresatów. Tak naprawdę MSWiA nie musi prowadzić statystyki na temat sprzedawalności tytułów prasowych, które dotuje. Pomyślałem, że może informacjami na temat sprzedawalności poszczególnych pism, mogliby się podzielić ich redaktorzy obecni na sali. Dyskutujemy o znaczeniu prasy, wydawnictw w utrzymywaniu tożsamości mniejszości narodowych. Moim zdaniem informacja na temat tego, jak sprzedają się czasopisma, czyli jaką mają szansę wpływania na podtrzymywanie lub rozwijanie tożsamości jest ważna i ich poznanie jest dla nas cenne. Jeśli państwo uznają za stosowne, to proszę o udzielenie odpowiedzi na to pytanie. Z pewnością poszerzy to naszą wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Kto z państwa chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">Rozumiem, że pan poseł Eugeniusz Czykwin chciał mi zadać pytanie, ale go nie sformułował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Nie zgadzam się ze stanowiskiem MSWIA, które moim zdaniem podjęło głęboko niesłuszną decyzję rozdzielającą sferę kultury religijnej od tzw. świeckiej. W XX w., w określonych kręgach było to obowiązujące stanowisko. Dlatego ze zdziwieniem przyjąłem decyzję ministerstwa odnośnie do czasopisma, którym kieruję. Proszę mnie skorygować, jeśli się mylę, ale sądzę, że dla mniejszości żydowskiej nie są to rozdzielne sprawy. Tożsamość mniejszości żydowskiej nie może być utrzymana, jeśli nastąpiłoby rozdzielenie sfery religijnej od kulturowej i narodowej. Podobnie dzieje się w odniesieniu do dużej części społeczności białoruskiej na białostocczyźnie, gdzie rdzenną wartością tożsamości jest prawosławie, ale rozumiane nie jako religia, ale jako typ kultury, jak określa to pan prof. Włodzimierz Pawluczuk „przynależność do cywilizacji bizantyjsko-ruskiej, a nie łacińsko-zachodniej”. Proszę pana prezesa Konstantego Geberta o wyrażenie poglądu na temat prób rozdzielania tych sfer w odniesieniu do wydawanej prasy i publikacji kierowanych do określonej mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">W zupełności zgadzam się z panem posłem Eugeniuszem Czykwinem, ale z żalem muszę powiedzieć, że większość polskich Żydów jest innego zdania. Jesteśmy społecznością bardzo zeświecczoną. Tylko nieliczna część chodzi do synagogi. „Midrasz” nie jest pismem religijnym, chociaż bardzo bym się cieszył, gdyby było. Musimy jednak odpowiadać na potrzeby naszych czytelników.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">Podobnie zgadzam się z poglądem, że bywają takie sytuacje, w których wiara stanowi istotę tożsamości narodowej. Wydaje mi się, że gdzie, jak gdzie, ale w Polsce akurat nie trzeba tego wyjaśniać. Rozumiejąc względy formalno-prawne, które stoją za decyzją ministerstwa, apeluję w interesie ogólnym o podjęcie próby przyjrzenia się takiej sytuacji, jak ta, o której mówili pan poseł Eugeniusz Czykwin lub ksiądz Mirosław Jelinek, a która w odniesieniu do Żydów byłaby prawdziwa osiemdziesiąt lat temu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PrezesStowarzyszeniaMidraszKonstantyGebert">Co do tematu sprzedawalności, to jak uważam, że MSWiA nie powinno znać nazwisk prenumeratorów, tak absolutnie sądzę, że powinno wiedzieć, jak się pismo sprzedaje, jeżeli je dofinansowuje. MSWiA jest jedynym z naszych sponsorów, który od nas nie żąda takich informacji. Jestem tym nawet dość zdziwiony. „Midrasz” sprzedaje się od razu w około 80%, następne 10% sprzedaje się w ciągu kilku miesięcy po ukazaniu się numeru. Resztę rozsyłamy bezpłatnie do szkół, do zainteresowanych organizacji. Zostają dosłownie pojedyncze egzemplarze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Moja wypowiedź będzie dotyczyła dwóch problemów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Pierwsze zagadnienie, które chcę poruszyć dotyczy organizacji rozwoju czasopiśmiennictwa. Dziękuję za zwrócenie uwagi na fakt, że istnieje duża dysproporcja w możliwościach jego rozwoju. Pewne mniejszości mają etatowych pracowników redakcji, którzy zajmują się wydawaniem czasopism. Sądzę, że jest to konsekwencja czasów PRL. Wówczas było uznanych siedem mniejszości. Każda z nich miała po jednym piśmie. Pismo funkcjonowało. Kontynuacja ich istnienia powoduje, że te redakcje są ustabilizowane i mają etaty dla redaktorów. Mniejszość łemkowska nie ma ani jednego etatu związanego z wydawaniem czasopism. Sądzę, że przynajmniej dla głównego czasopisma „Besida”, które jest typowo etniczne, podtrzymuje język, buduje jego standardy, powinna być możliwość zatrudnienia redaktora. W przypadku mniejszości łemkowskiej czasopisma mają także rolę językotwórczą. Język publikacji powoduje to, że następuje etap jego upiśmiennienia, popularyzacji. Na to także zwracam uwagę, bo każda mniejszość ma swoją specyfikę. „Besida” podjęła to zadanie z bardzo dobrymi efektami. Bardzo zdolny redaktor prowadzi pismo. Nie jest on jednak zatrudniony i na to zwracam uwagę. Skoro inne mniejszości mają możliwość zatrudniania na etacie redaktora, to, do kogo i w jaki sposób mniejszość łemkowska ma wystąpić o taki etat. Zależy mi bardzo na tym etacie, ponieważ pismo zaczęłoby wówczas zupełnie inaczej funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Druga sprawa, do której chce się odnieść wiąże się prośbą pana posła Jarosława Jagiełły i to w nieco szerszym wymiarze. Jako osoba zainteresowana sytuacją mniejszości, życiem kulturalnym mniejszości, nie tylko w odniesieniu do swojej własnej, łemkowskiej, ale szerzej, obserwuję, że pisma mniejszościowe są bardzo źle kolportowane, rozprowadzane, nie docierają do szerszej publiczności. Moi studenci, którzy muszą się zapoznawać z różnymi pismami – ja im te czasopisma pokazuję, przekazuję – mają utrudniony dostęp do tych pozycji i informują mnie o tym. W niektórych bibliotekach są pojedyncze egzemplarze, ale nie wszystkie. Czasopisma nie docierają do szerszych rzesz odbiorców. Nie są dostępne w księgarniach, w sprzedaży ogólnej. Łemkowski kolportaż czasopism jest, muszę to stwierdzić, żałosny. Jest to jedna z bardziej niedołężnych stron działalności. Pisma wydawane są na dobrym merytorycznym i językowym poziomie, natomiast niestety nie docierają tam, gdzie powinny. Nie jest to wyjątek. Nawet jeśli pisma są zamawiane do sprzedaży wysyłkowej, nie docierają do adresatów. Moja znajoma mówiła mi, że wielokrotnie zamawiała czasopismo „Rrom p-o Drom” i nigdy do niej nie dotarło, mimo że wpłacała odpowiednią kwotę na konto. Podobnie jest z łemkowskimi pismami. Otrzymałam kilka skarg od osób, które zamówiły „Besidę”, wpłaciły pieniądze, ale pismo do nich nie dotarło. Wiem, z czego wynika to w naszym środowisku. Nie mamy osoby, która mogłaby zostać wyznaczona jako zajmującą się tą kwestią, ponieważ nie ma etatowych pracowników i osób, które mogłyby się tym zajmować. Nie zawsze starcza nam tzw. dobrowolców, czyli ludzi, którzy robią to za darmo, na zasadzie pomocy. Z tego względu to źle funkcjonuje i nie jest profesjonalne. Wydaje mi się, że pisma mniejszościowe nie są przeznaczone tylko dla przedstawicieli mniejszości. Popularyzacja i tak jest lepiej zorganizowana w środowiskach mniejszości. Na różnego rodzaju imprezach organizowanych przez kościoły lub inne instytucje, egzemplarze czasopism są rozprowadzane wśród zebranych. Ktoś z zewnątrz, kto chce się interesować określoną mniejszością, nie ma takiej możliwości. Myślę, że w naszym interesie leży, aby takie zainteresowanie zdobyć, ponieważ prowadzi to do innego wyobrażenia o mniejszości, nie postrzegania jej poprzez same stereotypy, tylko bezpośrednio. Podkreślam to jako bardzo nieudolny aspekt naszej działalności. Czasopisma ukazują się, i wiele z nich jest na bardzo dobrym poziomie. Znacznie gorzej jest z kolportażem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselTadeuszWita">Będę zmuszony opuścić za chwilę salę obrad, ponieważ równolegle odbywa się posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Z tego względu zabieram głos już teraz.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselTadeuszWita">Chcę zgłosić do wszystkich osób wydających czasopisma mniejszości narodowych postulat. Pewnie macie państwo nierozprowadzone egzemplarze, starsze wydania, zwroty itp., więc chce podpowiedzieć, co robią bardziej wpływowe i zabiegające o czytelników czasopisma, jak np. „Gazeta Finansowa” czy „Gazeta Prawna”. W przejściach podziemnych w Sejmie pomiędzy budynkami hotelowymi a salami obrad na specjalnych stojakach wykładane są regularnie takie gazety. Na tej zasadzie „Wspólnota” dociera do posłów Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Policja dostarcza posłom swój miesięcznik. Nie wiem, na co państwa stać, ale na użytek członków Komisji, mogłyby czasopisma trafiać do naszych skrytek poselskich, a jeśli dysponują państwo większą ilością, to można je wykładać w miejscach, gdzie posłowie mogliby zapoznać się z tymi wydawnictwami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Czy są inne głosy, opinie, czy uwagi? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Proszę pana ministra odniesienie się do wcześniejszych wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Odniosę się do kilku kwestii problemowych, natomiast do bardziej szczegółowych spraw odniesie się pani dyrektor Danuta Głowacka-Mazur.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Po pierwsze, dziękuję za to, że w kilku wypowiedziach zostało podkreślone znaczenie, jakie ma dotowanie pism mniejszości przez budżet państwa. Mówiłem o tym, ale cieszy, że państwo to także widzicie, ponieważ jest to prawda.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Zgadzam się z panem prezesem Konstantym Gebertem, który mówił o kilku sprawach. Istotnie wspieranie czasopism mniejszościowych nie jest żadnym szczególnym gestem ze strony państwa, tylko wykonywaniem zadań wobec mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Drugi wątek podniesiony przez pana prezesa mogę potraktować w kategoriach, przepraszam za sformułowanie, pewnego przewrażliwienia. Może gdyby nasze ministerstwo nazywało się inaczej, to byłoby to inaczej odbierane. Nazwa naszego ministerstwa jest bardzo dobra, sympatyczna – Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji – trzeba się z tym po prostu oswoić. Nie jest to groźny resort. Jest to ministerstwo przyjazne obywatelom, dbające o wiele spraw, które dotyczą obywateli, także polskich należących do mniejszości narodowych. Musimy pytać o różne sprawy i proszę nie myśleć, że za każdym pytaniem kryje się drugie dno, ponieważ tak nie jest. Proszę też nie wprowadzać wrażenia, że państwo ma dotować, płacić, ale o nic nie pytać. Tak być nie może. Musimy sprawdzać różne kwestie, pilnować rozliczeń, prawidłowości, zgodności z prawem itp. Państwo oczywiście sami o to dbają, nie chcę powiedzieć, że nie. Nasze pytania, czasem źle odczytywane, są naturalne. Nie było innych intencji, jak jedynie weryfikacja podawanych danych wiążących się z prenumeratą. Może zostało to niezbyt fortunnie sformułowane, ale chodziło nam bardziej o prenumeratorów instytucjonalnych niż indywidualnych. Nie napisano tego jednak wyraźnie w piśmie. W gruncie rzeczy nie chodziło nam o nazwiska, ponieważ nie są one nam do niczego przydatne. Chcieliśmy zweryfikować dane dotyczące liczby prenumeratorów, sprawdzić kto to jest, ale nie z nazwiska i adresu, tylko charakterystyki odbiorców. Nawet gdyby pojawiły się nazwiska, to zapewniam pana prezesa Konstantego Geberta, że nie byłoby żadnego zagrożenia, iż znajdą inne zastosowanie niż nasz cel. Pamiętajmy także o tym, że obowiązuje ochrona danych osobowych i dotyczy to obu stron, zarówno osoby, która przekazywałaby nam te dane, jak i nas. Proszę przyjąć, że taki był cel i nie wiązało się to z niczym innym. Rozumiem, że wszyscy się z tym zgadzają, bo nikt nie protestuje. Jeśli pan prezes pozwala nam na to, aby czasem o coś jednak zapytać, to proszę o informacje na temat wysokości sprzedaży, liczby egzemplarzy, które są sprzedawane oraz o kwestie finansowe z tym związane, czyli jaką to część kosztów rekompensuje, a także o podanie ceny egzemplarza. Będą to dane dla celów, o których tu mówimy.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Bylibyśmy wdzięczni za przesyłanie nam po jednym egzemplarzu tych czasopism. Otrzymujemy tylko część tytułów. Nie chcemy oczywiście przeprowadzać żadnej cenzury, tym bardziej, że są to egzemplarze wydane. Nikt nigdy z ministerstwa nie zamierzał czegoś takiego czynić. Chcemy się czegoś nauczyć z tych wydawnictw. Z „Pomeranii” dowiaduję się wielu spraw, które mnie interesują, chociaż już od dawna nie jestem aktywnym uczestnikiem życia na Pomorzu, a byłem przez wiele lat. Wracam jednak do tej tematyki z sympatią i wiele się dowiaduję z tego pisma. Wielu pracowników resortu mogłoby analizować te czasopisma w różnych aspektach.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Przejdę do kwestii wydawnictw wyznaniowych, a nie kwalifikowanych jako czasopisma służące podtrzymywaniu tożsamości kulturowej mniejszości. Wszyscy mamy świadomość, że elementem tożsamości jest religia. Nie ulega to najmniejszej wątpliwości. Jeśli czasopismo ma wymiar typowo wyznaniowy, religijny, to nie należy do obszaru, który zagospodarowujemy wsparciem finansowym ze środków, o których rozmawiamy. Nikt nie ma oczywiście pretensji, jeżeli np. w czasopiśmie „Niwa” zamieszczone zostaną publikacje dotyczące kwestii religijnych. Pisma typowo wyznaniowe, religijne nie mogą być przez nas wspierane, ponieważ nie możemy poczynić założenia, że wszyscy obywatele Polsce należący do danej mniejszości są wyznawcami tej religii lub odwrotnie. Nie można tego w ten sposób utożsamiać. Jest to kwestia zasady. Jeżeli dysponowalibyśmy większymi środkami, to być może moglibyśmy rozwijać rozszerzenie tej formuły, ale w obecnej sytuacji jest to trudne, ponieważ trzeba dokonywać wyborów. Zasada, o której mówię, dość wyraźnie nam się zarysowała i dlatego podjęliśmy taką decyzję. Nie chce się odnosić do tego, dlaczego przez piętnaście lat było inaczej. Wydaje się, że reguła, którą zastosowaliśmy jest uzasadniona i czytelna. Lakoniczna odpowiedź, jakiej udzieliła pani dyrektor Danuta Głowacka-Mazur jest wystarczająca i jedyna możliwa do przekazania. Nie ma tu nic więcej do przekazania. Można tylko prosić o zrozumienie tej zasady.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Do pozostałych kwestii odniesienie się pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">Chcę podziękować panu prezesowi Konstantemu Gebertowi za wskazanie, w jaki sposób precyzyjnie należy zadać pytania, żeby uzyskać bardzo konkretne odpowiedzi. Liczę, że pan redaktor pomoże mi jeszcze bardziej doprecyzować, jak to fachowo nazwać w przypadku sprzedaży. Co do poprzedniej naszej prośby, to chcieliśmy sprawdzić, jak wygląda struktura rozchodzenia się pisma w prenumeracie, czyli do jakich instytucji trafiają czasopisma mniejszościowe. Stanowi to o tym, jaki jest ich faktyczny zasięg, dostępność, nie tylko dla osób należących do mniejszości, a także, jaka część nakładów rozchodzi się do innych czytelników. Nazwiska niewiele by nam mówiły. Ponadto nie przetwarzamy tych danych. Są dołączone do dokumentów dotyczących konkretnej dotacji i czasopisma. Częściowo dysponujemy danych dotyczącymi sprzedawalności czy rozchodzenia się czasopism w związku z tym, że przy sprawozdaniach wydawcy, choć nie wszyscy, podają nam takie informacje. Jest, niestety, problem ze zweryfikowaniem tych informacji, nawet jeśli chodzi o wysokość nakładów. Kiedy wpływa do nas wniosek o przyznanie dotacji, pytamy o nakłady, ale czasem okazuje się, że rozpiętość pomiędzy tym, co jest deklarowane we wniosku, a tym, co jest realizowane bywa bardzo duża, np. rzędu stu procent. Niestety, tak to czasem wygląda.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">Pani redaktor Iwona Joć mówiła, że nie dotujemy polskojęzycznej części „Pomeranii”. Jest to czasopismo niezwykle interesujące, ale problem polega na tym, że zgodnie z ustawą na organy władzy publicznej nałożony jest obowiązek wspierania języka regionalnego. Środki, jakimi dysponujemy nie są zawrotne. W związku z tym musieliśmy dokonać wyboru bardzo czytelnego kryterium świadczącego o wspieraniu języka. Skoncentrowaliśmy się na tych częściach pism, które dotyczą stricte języka mniejszości, czyli propagują język jako taki, czy to w formie edukacyjnej, czy też tekstów w określonym języku. Tak też jest w przypadku języka kaszubskiego i czasopisma „Pomerania”. Sytuacja społeczności kaszubskiej w tym zakresie jest nieco inna niż mniejszości narodowych i etnicznych, ponieważ w tym przypadku, nawet jeżeli wydawnictwa wydawane są w języku polskim, ale dotyczą spraw danej mniejszości, to jest element podtrzymywania tożsamości kulturowej. Mieliśmy problem z czasopismem, o którym mówił ksiądz Mirosław Jelinek, a które jest bardzo istotne dla społeczności czeskiej. Jest jednak wydawane w języku polskim i dotyczy stricte religijnych spraw. Rozmawialiśmy wielokrotnie, że jeśli w tym czasopiśmie pojawią się elementy społeczne dotyczące życia parafii, osób, kultury, to będzie się to lepiej wpisywało w wymóg podtrzymywania tożsamości kulturowej, o czym jest mowa w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">Pan poseł Eugeniusz Czykwin mówił o dysproporcji środków przeznaczanych na czasopisma. To prawda, że kwoty są różne. Mniejszość białoruska jest najlepiej dofinansowana i otrzymuje 830.600 złotych na ten rok. Pozostałe mniejszości otrzymują znacznie mniejsze kwoty. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji nie obcina kwot dotacji, o które wystąpiono. Jeśli zostaje złożony wniosek o określoną kwotę, która jest niezbędna do wydawania czasopisma, a pismo doskonale się wpisuje w cele ustawowe, wówczas dotacja obejmuje pełną kwotę. Z tej strony jesteśmy związani wnioskami. Czasem jest tak, że dyskutujemy z państwem na temat wysokości kwot, ponieważ nagle pojawiają się koszty, które według nas są wątpliwe, co do wysokości. Staramy się w takich sytuacjach dojść do porozumienia, ale ostatecznie jest to kwota, którą uzgadniamy wspólnie. W dużej części układ, który istnieje, jeśli chodzi o dotowane wydawnictwa, wytworzył się przez ostatnie kilkanaście lat. Są to czasopisma, o których poziomie możemy już nieco powiedzieć. Mamy problemy z niektórymi językami, ale radzimy sobie z tekstami w języku litewskim, ukraińskim, rosyjskim, niemieckim. Na pewno z jidisz będzie jeszcze przez jakiś czas problem, ale myślę, że za jakiś czas pójdziemy na kursy językowe.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">Większość tytułów jest do nas przysyłana i tak być powinno. Jeżeli dostajecie państwo dotacje z MSWiA, to każdy numer powinien trafić przynajmniej w jednym egzemplarzu do resortu. Nie wszyscy dopełniają tego obowiązku. W związku z tym, że tych środków było nieco więcej, niż w latach poprzednich, pojawiły się nowe tytuły. Przykładem czasopisma, które jest dotowane od 2006 r. jest „Romano Atmo”. Dwumiesięcznik jest bardzo ładnie wydawany, na wysokim poziomie. Duża część periodyków mniejszości narodowych i etnicznych jest na bardzo wysokim poziomie i bardzo wiele możemy się z nich nauczyć i dowiedzieć. Pozwala nam to również zorientować się, jak wygląda sytuacja z realizacją praw poszczególnych mniejszości narodowych i etnicznych, ponieważ te kwestie pojawiają się na łamach tych periodyków.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">Pani przewodnicząca Helena Duć-Fajfer poruszyła kwestię finansowania etatów redakcyjnych. Mam pewien problem, bardziej natury prawnej, jak do tego podejść, dlatego że finansowanie etatów może rodzicć podejrzenie, że chodzi o dotację podmiotową, a w odniesieniu do tych kwestii ustawa bardzo wyraźnie reguluje, kto może ją uzyskać. Jest to problem. Jeżeli podejdziemy do tego systemowo, to myślę, że w pewnej części te etaty z tych środków są w pewien sposób finansowane.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuWyznanReligijnychiMniejszosciNarodowychiEtnicznychMSWiADanutaGlowackaMazur">To wszystko, co chciałam powiedzieć. Będę prosiła o pomoc w formułowaniu naszych pism zawierających pewne prośby, aby były one właściwie odczytane i precyzyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Wysłuchaliśmy informacji. Chcę, abyśmy ją teraz przyjęli. Czy ktoś z państwa jest przeciwny jej przyjęciu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Proszę o udzielenie mi głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Zakończyliśmy już dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Pan poseł nie zapytał, czy ktoś chce zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Po wysłuchaniu informacji każdy mógł zabrać głos. Pytałem, czy ktoś chce jeszcze zabrać głos, ale nikt z państwa się nie zgłaszał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Właśnie teraz się zgłaszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Pan minister Jarosław Zieliński podsumował dyskusję i chciałem przejść do przyjmowania informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Chciałem się właśnie odnieść do tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Zakończyliśmy dyskusję na temat tej informacji. Pytałem o to, czy ktoś chce zabrać głos i nikt się nie zgłaszał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Nie mogę przejść do porządku dziennego nad tym problemem. Jako Komisja mamy funkcje kontrolne, choć przypomnę, że pan minister odmówił udzielenia Komisji informacji na temat podjętych decyzji. Obecnie nie ma nawet na stronach internetowych MSWiA tradycyjnej informacji, co resort zdecydował. Odbieram to w ten sposób, że z jednej strony zostały przyjęte na tyle ogólne kryteria przydzielania środków, co pozwala państwu informować nas, że określone pismo ma charakter typowo religijny, albo, że jest „doskonale się wpisujące”. Przepraszam, ale są to kwestie publicystyczne, w żadnym przypadku nie dotyczące tego, o czym mówimy. Naszym celem miała być ocena efektywności pieniędzy wydawanych z budżetu państwa. Pani dyrektor Danuta Głowacka-Mazur wspomniała, że znikoma jest liczba rozprowadzanych pism w niektórych przypadkach. W jakiś sposób powinniśmy się do tego odnieść. Oczywiście pan minister może korzystać ze swojej pozycji i ogłaszać, że jakieś pismo jest typowo religijne, tylko wobec takiej sytuacji mam pytanie, czy macie państwo jakiekolwiek kryteria określające, co jest tekstem religijnym, kiedy teksty zalicza się do takiej grupy, jak przebiega granica pomiędzy dopuszczalnym przez państwa stosunkiem tekstów religijnych i świeckich w czasopiśmie. Rodzi to krytyczne opinie, że państwo w swoich decyzjach kierujecie się pozamerytorycznymi przesłaniami. Proszę o poinformowanie opinii publicznej na temat państwa decyzji, ponieważ najprostszym przejawem funkcjonującego społeczeństwa obywatelskiego jest informowanie o procedurach, czego państwo dokonaliście, i o decyzjach administracyjnych. Administracyjnych konsultacji lub jakichkolwiek prób uwzględniania opinii nie chcecie państwo słuchać, a o jakiejkolwiek formie wpływania obywateli na decyzje mniejszości narodowych podejmowane wobec tych obywateli nie ma mowy. Zachowajmy jednak chociaż ten pierwszy poziom. Jeśli na stronach internetowych ministerstwa jest decyzja, to przepraszam i wycofuję swoje uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi i na tym zakończymy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Chcę jedynie dodać, że w tej sprawie nie mam nic więcej do powiedzenia. Pan poseł Eugeniusz Czykwin z właściwym sobie nastawieniem wraca do tych samych tematów, które są oczywiste. Informacja zostanie wywieszona na stronie internetowej. Jest znana zainteresowanym. Dyskutować z panem posłem nie zamieram, ponieważ jest to dyskusja pozamerytoryczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Bardzo dziękuję za tę wypowiedź. Wydaje mi się, że we wcześniejszej wypowiedzi padła odpowiedź na pytanie, które pan poseł Eugeniusz Czykwin zadał w czasie pierwszej wypowiedzi. Chciałem jednak sprostować wypowiedź pana posła sprzed chwili, gdy mówił, że stawiamy sobie za cel określenie efektywności prasy, wydawnictw w umacnianiu, podtrzymywaniu, rozwijaniu tożsamości mniejszości narodowych. Pan poseł użył słowa „efektywność”. Nie stawiamy sobie takiego celu. W porządku obrad dzisiejszego posiedzenia nic o efektywności nie ma. Jest to moim zdaniem ważne doprecyzowanie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Za chwilę udzielę głosu zainteresowanym, ale najpierw przyjmiemy tę informację.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat roli prasy i wydawnictw mniejszości narodowych i etnicznych w umacnianiu ich tożsamości oraz integracji międzykulturowej, ze szczególnym uwzględnieniem wydatkowanych na ten cel środków publicznych?</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Stwierdzam, że Komisja 5 głosami, przy 1 przeciwnym i 2 wstrzymujących się, przyjęła informację.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Do głosu zgłasza się jedna osoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Krótko ad vocem. Rzeczywiście niepokojące jest rozgraniczanie kwestii związanych z religią i świeckich, dobrze wiemy, jakie są zależności religii i etniczności. Wydaje mi się, że jeśli mówimy o podtrzymaniu tożsamości, to jest dość proste rozwiązanie. Jeśli religia jest bazą wyznaniową dla mniejszości, niezależnie od tego ile ich obejmuje, np. prawosławie łączy kilka różnych mniejszości, to nie powinno być eliminowane. Jeżeli byłoby to czasopismo propagujące większościową religię, np. katolicką, to wtedy mogłyby powstać obawy. Oczywiście teksty napisane np. w języku słowacki czy litewskim, odnosiłyby się już do kryteriów mniejszościowych. Kiedy religia dotyczy tylko mniejszości, to myślę, że tego rozgraniczenia nie powinno się czynić, ponieważ ona buduje lub podtrzymuje tożsamość mniejszościową. Wydaje mi się, że z tego powodu prawosławne pisma powinny być uznane za podtrzymujące tożsamość mniejszościową, ponieważ wyznawcami prawosławia w Polsce są głównie przedstawiciele mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">To nie był głos ad vocem, ponieważ ad vocem zabieramy głos wtedy, kiedy zostało wymienione nasze imię i nazwisko i chcemy się odnieść, sprostować wypowiedź wypowiadającego nasze imię i nazwisko. Nie kontynuujmy już wymiany zdań i poglądów na ten temat. Informacja została przyjęta przez Komisję. Możemy przejść do punktu drugiego porządku dziennego, czyli rozpatrzenia informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat stanu przygotowań do ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Proszę o przedstawienie tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">24 kwietnia bieżącego roku przekazaliśmy informację dotyczącą stanu przygotowań do ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych. W ostatnim fragmencie tego pisma napisaliśmy, iż obecnie prowadzona jest analiza zakresu postanowień karty, którymi powinna związać się Polska. W wyniku analizy dokonywanej przede wszystkim w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów zrodziła się potrzeba dokonania dodatkowych analiz i przeprowadzenia ekspertyz dotyczących zgodności karty w zakresie, w którym Polska zamierza ją ratyfikować, z obowiązującymi aktualnie ustawami. Różne ustawy, które stanowią kontekst dla tych zapisów podlegają nowelizacjom, zmianom. Było ich w ostatnim czasie dużo. Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poinformował, że Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji powinien przedstawić dodatkowe opinie prawne, które wskażą na zgodność dokumentu z polskim, aktualnie obowiązującym prawem.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Podjęliśmy się tych analiz. Przeprowadzimy je w możliwie najkrótszym czasie. Trudno powiedzieć, jaka to będzie data graniczna, ponieważ zależy to także od tego, kiedy eksperci, którym musimy część tych zadań zlecić wywiążą się z obowiązków. Po zweryfikowaniu tej zgodności i ewentualnym skorygowaniu samego zakresu karty, jeżeli będzie taka potrzeba, bo to nie jest jeszcze przesądzone, sprawa wróci ponownie i będzie przedmiotem rozstrzygnięć Rady Ministrów, a następnie zostanie w obowiązującym trybie skierowana do parlamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Dziękuję za przedstawienie informacji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Chcę, rozpoczynając dyskusję, zapytać jedynie, czy dobrze rozumiem, że intencja, która legła u podstaw przyjęcia tej karty była taka, iż instytucje europejskie postanowiły chronić przed zanikiem języki ginące. Kaszubskiego nie możemy tak nazwać, ale są takie języki, np. fryzyjski czy serbo-łużycki. Stałoby się bardzo źle, gdyby ostatecznie zanikły. Zwrot „język regionalny i mniejszościowy” może sugerować, że dotyczy to nie tylko języków, które w Europie zanikają, jak te, które wymieniłem, ale również może dotyczyć języków mniejszości narodowych w danym państwie. Daleko nie szukając, można byłoby zakwalifikować do takich języków np. język niemiecki, który ma się bardzo dobrze, mówi nim prawie 100 milionów osób w Europie i któremu nic nie zagraża. Proszę o informacje, czy jest już jakaś wykładnia stosowania przepisów, które miałyby być przyjęte w Polsce, w tym zakresie, i czy faktycznie może się okazać, że język niemiecki będzie miał nadaną tę kategorię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZastepcadyrektoradepartamentuMSWiADanutaGlowackaMazur">Europejska Karta Języków Regionalnych i Mniejszościowych ma być instrumentem służącym ochronie istnienia, rozwojowi języków rzadziej używanych na terytorium konkretnego państwa, które jest stroną karty. Listy języków, które podlegają ochronie przyjętych zasad, państwo deklaruje samo. Pojawi się lista i może dojść do sytuacji, w której języki wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych zostaną objęte zakresem karty. W przypadku Polski, i sądzę, że tak pozostanie, kwestie związane z zakresem karty znajdują już regulację w obowiązujących przepisach. Język mniejszości narodowej, nawet jeśli jest to język niemiecki, nie musi brzmieć tak samo, jak na terenie Niemiec. Zresztą tam także są różne dialekty. Język mniejszości, który jest u nas używany, jest bardzo specyficzny, charakterystyczny dla danego państwa i na pewno w tym kraju używa go mniejsza liczba obywateli, niż ogół społeczeństwa. Karta odnosi się też do języków regionalnych. Wiadomo ile ich mamy w Polsce. Kwestia tego, jakie języki zostaną objęte, którymi z postanowień karty państwo się zechce związać, jest po stronie państwa, które przedstawia to w deklaracji podczas ratyfikowania karty, czyli w sekretariacie sekretarza generalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PoselKazimierzKleina">Wydaje mi się, że dość długo czekamy z ratyfikacją karty. Jest ona w zasadzie przygotowana. Została przyjęta ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych i o języku regionalnym. W zasadzie konsumuje ona większość postanowień karty. Ratyfikowanie karty nie ma większego znaczenia. Jest raczej symbolicznym zwieńczeniem dzieła. Decyzja, które przepisy karty strona polska zaakceptuje, zależy od jednostronnej decyzji rządu polskiego. W zasadzie droga do ratyfikacji karty jest prosta. Nie rozumiem, dlaczego ta procedura tak długo trwa. W tej kadencji Sejmu jedno z pierwszych pytań, jakie zadaliśmy przedstawicielom rządu dotyczyło właśnie tego problemu. Sprawa miała być rozpatrzona przez Sejm, o ile dobrze pamiętam, już wiosną zeszłego roku. Obecnie się to przeciąga. Zaczynam podejrzewać, podobnie, jak pan prezes Konstanty Gebert, że kryje się za tym coś więcej. Pewnie niepotrzebnie, bo podejrzewam, że nie ma żadnych ukrytych intencji, tylko zastanawiające jest, po co to przeciągać w nieskończoność. Później kartę przyjmie ktoś inny i będzie nam wstyd, że tego nie zrobiliśmy. Dlatego też w obecności pana ministra zwracam się z prośbą o ponowne przyjrzenie się tej sprawie. Nie ma większych przeszkód dla przyjęcia karty, ponieważ większość jaj postanowień obowiązuje już we wspomnianej ustawie. Prawa mniejszości są w ustawie o mniejszościach narodowych i etnicznych i o języku regionalnym dobrze opisane i ratyfikacja karty jest jedynie zwieńczeniem dzieła.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PoselKazimierzKleina">Inicjatorami karty była organizacja FUEN, która zrzesza grupy etniczne i narody, które powoli giną. W tej sprawie została zorganizowana w Gdańsku konferencja. Karta miała dotyczyć języków, które są zagrożone wyginięciem w Europie. Codziennie na świecie ginie bardzo wiele języków. Oczywiście wiele krajów przyjęło ją w szerokim zakresie, co bardzo dobrze o nich świadczy. Jeżeli znajdziemy się w tej grupie, to będziemy w dobrym towarzystwie. Jeszcze raz kieruję prośbę do pana ministra o przyspieszenie prac, mobilizację, ponieważ już na początku kadencji zadaliśmy pytanie, kiedy sprawa zostanie zakończona. Do tej pory niestety nie poznaliśmy żadnych konkretów.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PoselKazimierzKleina">Poseł Henryk Kroll (niez.):</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PoselKazimierzKleina">Pan poseł Kazimierz Kleina wypowiedział już większość uwag, które chciałem państwu przekazać.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PoselKazimierzKleina">Przypomnę, że już w poprzedniej kadencji Sejmu trwały prace zmierzające do ratyfikacji karty. Najważniejsza kwestia, którą obejmie karta, to język kaszubski. Istnieją już różne regulacje w tym zakresie. Myślę, że ratyfikacja tego dokumentu nie powinna być żadnym problemem.</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PoselKazimierzKleina">Zadam perfidne pytanie panu ministrowi. Co w rzeczywistości przeszkadza w ratyfikacji karty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#SekretarzzarzaduRosyjskiegoStowarzyszeniaKulturalnoOswiatowegoAndrzejRomanczuk">Panowie posłowie zauważyli już i powiedzieli co najmniej połowę kwestii, które planowałem poruszyć w swojej wypowiedzi. Identycznie to odbieram. Ratyfikowanie karty byłoby tylko potwierdzeniem obecnego prawa. Nie sądzę, aby w wyniku ratyfikacji dla jakiegokolwiek języka mniejszości pojawiły się dodatkowe korzyści, poza tymi wynikającymi z ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych i o języku regionalnym. Byłaby to forma pewnego gestu i zakończenia etapu prac, które rozpoczęły się co najmniej w 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#SekretarzzarzaduRosyjskiegoStowarzyszeniaKulturalnoOswiatowegoAndrzejRomanczuk">Chciałem zauważyć inną kwestię wiążącą się z językami mniejszości. Dane ze spisu powszechnego są bardzo dobrym potwierdzeniem tego. Posłużę się przykładem mniejszości rosyjskiej. Istnieje olbrzymia dysproporcja miedzy osobami, które w spisie zadeklarowały daną narodowość a używanie języka w czasie kontaktów domowych. W Polsce narodowość rosyjską zadeklarowało 3244 obywateli, a używanie języka rosyjskiego w domu zadeklarowało ponad 12.100 osób. Jest to prawie czterokrotna różnica między osobami posługującymi się językiem rosyjskim w kontaktach domowych a osobami narodowości rosyjskiej. Przynajmniej tak wynika ze spisu powszechnego z 2002 r. Chcę zasygnalizować, że w przypadku kilku mniejszości istnieją zdecydowane różnice między językiem a narodowością. Niekoniecznie przypadek mniejszości rosyjskiej jest jaskrawym dowodem, że zdecydowanie więcej osób posługuje się językiem rosyjskim w relacjach domowych, niż deklaruje narodowość rosyjską. Są także przykłady odwrotne. Świadczy to o tym, że sytuacja języków, które w Polsce są mniejszościowe, a w Europie powszechnie obowiązujące, nie wygląda tak dobrze. Doskonale wiemy, że w samej Polsce możemy mówić o trzech językach rosyjskich, jako językach mniejszości. Jednym jest współczesny język rosyjski, którym posługuje się niedawno przybyła grupa Rosjan, drugi to stary rosyjski wywodzący się bardziej z końca XIX czy początku XX wieku, a trzeci to niemal archaiczny rosyjski, niemalże staroruski, którym posługuje się grupa staroobrzędowców. Jak widać wewnątrz jednej mniejszości może być kilka grup językowych, które miedzy sobą się różnią. Dobrze, że przy okazji ratyfikacji karty takie kwestie zostaną pokazane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Nie zgadzam się z opinią państwa, że przyjęcie Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych będzie tylko formalnością. Jestem filologiem i dla mnie rozróżnienie pomiędzy kategorią języka jako takiego a kategorią tożsamości narodowej mającą wiele innych wymiarów, jest bardzo ważne. Ochrona wszystkich języków mniejszościowych jest czymś istotnym, co pozwala się później odwoływać do specyficznego wymiaru istnienia tego języka, a nie rozmywać się w szerszych kategoriach. Wiem, jak wygląda merytoryczna dyskusja pomiędzy wieloma kwestiami związanymi z tożsamością a skoncentrowana na samym języku. Mam nieco odmienną opinię.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Mam pytanie do przedstawicieli MSWiA. Pamiętam, kiedy na początku ta karta była czytana i wszystkie organizacje mniejszościowe miały określić swoje postulaty, czego w ramach tej karty życzyłyby dla swojej mniejszości. Wiem, że takie postulaty były przygotowywane. Czy ministerstwo uwzględnia te wypowiedzi podczas dalszych prac? Rzeczywiście, prace trwają dość długo i zastanawiam się, czy wcześniejsze ustalenia i głosy mniejszości wyrażone w tej sprawie nie zostały zaprzepaszczone. W przypadku języka łemkowskiego, który także wymaga jeszcze bardzo wiele pracy i ochrony, te postulaty dotyczyły kwestii, które w przypadku innych języków mniejszościowych zostały już często zrealizowane. Zależy mi na tym, aby nasze postulaty były uwzględniane. Staramy się utrzymywać podobny status określonego języka w różnych krajach w ramach Unii Europejskiej. Podobne postulaty zgłaszane są i uwzględniane na Słowacji w stosunku do języka rusińskiego.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Mam także inne pytanie, typowo merytoryczne, z filologicznego punktu widzenia. Pan poseł Jarosław Jagiełło niekompetentnie i jak laik wyraził się o językach mniejszościowych, mówiąc, że język niemiecki mniejszości niemieckiej w Polsce nie jest językiem podlegającym ochronie. Język to nie tylko „langue”, czyli cała struktura językowa, ale także „parole” – bezpośrednio związana z osobami, mówieniem, używaniem języka, określonymi sytuacjami. Z punktu widzenia samego języka nie ma racji bytu, choć oczywiście trzeba rozróżnić te języki, które mogą zaginąć, od tych, które są w dobrej kondycji. Nie znaczy to, że te modele porozumiewania się, jako parole mniejszościowe mają nie podlegać ochronie.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#WiceprzewodniczacaStowarzyszeniaLemkowHelenaDucFajfer">Najważniejsze w mojej wypowiedzi jest pytanie, jaki jest los deklaracji mniejszościowych, które deklarowały potrzeby swojego języka, jak zostanie on uwzględniony podczas prac nad kartą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Panowie posłowie Kazimierz Kleina i Henryk Kroll przypominali o naszym posiedzeniu na początku kadencji. Pan minister informował nas wówczas, że praktycznie prace są zakończone i niebawem karta zostanie ratyfikowana. Nie określił dokładnego terminu, ale wszyscy zrozumieliśmy, że jest to perspektywa tygodni, ewentualnie kilku miesięcy. Jako przewodniczący Komisji zaproponowałem wówczas, abyśmy przyjęli informację i nie podejmowali żadnych działań. Sytuacja uległa zmianie, ponieważ dziś usłyszeliśmy, że potrzebne są dodatkowe prace, więc zgłaszam formalny wniosek o wystosowanie opinii do Prezesa Rady Ministrów, w której wyrazimy potrzebę przyspieszenia prac. Jeśli będzie taka wola, to prezydium opracowałoby projekt opinii, który rozpatrzylibyśmy na kolejnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Został złożony wniosek formalny.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Czy są inne uwagi lub pytania? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Zamykam dyskusję. Proszę pana ministra o odniesienie się do wątków podnoszonych przez posłów w czasie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Chcę powiedzieć, że na tym etapie nie ma zmian w dokumencie. Intencją Kancelarii Prezesa Rady Ministrów było sprawdzenie wszelkich przepisów, aby nie było żadnych niejasności. Sprawdzane jest, czy ten dokument jest zgodny z naszym prawodawstwem, czy nie ma jakiegoś fragmentu, który wymagałby rozważenia zmiany. Nie ukrywam, że minęło trochę czasu.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Co do pytania pani przewodniczącej Heleny Duć-Fajfer, to dokument, który zaopiniowała pozytywnie Komisja Wspólna Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, uwzględnia głosy mniejszości narodowych. Od tego czasu nie było żadnych zmian. Sądzę, że obaw nie ma. Gdybyśmy uznali po prowadzonych obecnie analizach, że należy dokonać jakichkolwiek zmian, będziemy musieli jeszcze raz odbyć debatę na ten temat na posiedzeniu komisji wspólnej. Jest to dla mnie zupełnie oczywiste, że wymagałoby to takiej procedury.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">To wszystko, co mogę powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Zgadzam się, że prace należy zintensyfikować, aby zakończyć sprawę. Chcę jednak państwa uspokoić, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych i o języku regionalnym chyba dostatecznie chroni prawa mniejszości. Chyba wszyscy na sali to potwierdzimy. Chyba nic złego się nie dzieje. Nie wszystkie kraje dokonały ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Nie jesteśmy ostatnim krajem w Europie. Jest oczywiście potrzebna energia w tych pracach, ale, z drugiej strony,nadmierny pośpiech też nie jest wskazany. Wydaje mi się, że racjonalne tempo nakazuje zakończenie procesu do końca tej kadencji Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Dziękuję panu ministrowi za wyjaśnienia. Czy zapewnienia pana ministra wystarczają panu posłowi Eugeniuszowi Czykwinowi, czy też mam poddać pod głosowanie pański wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">Znam dobrą wolę pana ministra. Kolejny raz prace są przekładane. Rozumiem, że uwagi były nie ze strony MSWiA, tylko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Gdyby nasza opinia trafiła do pana premiera Jarosława Kaczyńskiego, to być może zmobilizowałoby to pracowników kancelarii do przyspieszenia i racjonalnego prowadzenia konsultacji lub uzgodnień. Podtrzymuję swoje stanowisko dotyczące potrzeby skierowania do premiera opinii Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Musimy rozstrzygnąć, czy członkowie Komisji widzą zasadność skierowania takiej opinii do Prezesa Rady Ministrów. Pan poseł Eugeniusz Czykwin, czyli autor tego wniosku, zaproponował przed chwilą poza mikrofonem, aby to nie Komisja rozstrzygała w głosowaniu czy chce wystąpić z takim wnioskiem, tylko aby najpierw zajęło się tą kwestią prezydium Komisji. W związku z tym nie będziemy głosować teraz nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Przechodzimy do decyzji, co do informacji, której wysłuchaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Przystępujemy do głosowania nad przyjęciem informacji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat stanu przygotowań do ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja informację przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Stwierdzam, że Komisja przyjęła informację Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na temat stanu przygotowań do ratyfikacji Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Wyczerpaliśmy porządek dzienny. Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselKazimierzKleina">Niestety, nie mogłem być przez chwilę obecny w trakcie rozpatrywania pkt 1 porządku dziennego dotyczącego roli prasy i wydawnictw mniejszości narodowych. Nie chciałem potem zaburzać toku prac Komisji, więc pozwolę sobie o pewnej sprawie powiedzieć na zakończenie spotkania.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselKazimierzKleina">Podczas posiedzenia prezydium zasugerowaliśmy takie rozwiązanie, że w związku z tym, iż prasa ma różnego rodzaju problemy na rynku, np. słabą sprzedawalność itp., czy nie ma szansy na to, aby MSWiA zastanowiło się nad projektem przeszkolenia redaktorów prasy mniejszościowej pod kątem ekonomicznego podejścia do wykonywanego zajęcia. Być może sami redaktorzy zaproponowaliby z chęcią tego rodzaju spotkania, konferencje poświęcone tym zagadnieniom. Wyraźnie widać, że wiele z tych wydawnictw jest zbyt niszowych. Mogłyby być one bardziej widoczne i zapewne wzbudzałyby zainteresowanie także poza środowiskami mniejszościowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselEugeniuszCzykwin">W kwietniu odbyliśmy posiedzenie, na którym rozpatrzyliśmy Krajowy Program Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z Nimi Nietolerancji. Wystosowaliśmy dezyderat do Prezesa Rady Ministrów, którego fragment zacytuję: „Dlatego Komisja zwraca się do Prezesa Rady Ministrów z wnioskiem o jak najszybsze wyznaczenie resortu odpowiedzialnego za koordynację realizacji Krajowego Programu Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z Nimi Nietolerancji”. Prosiliśmy o wskazanie koordynatora, czyli jednego z ministerstw. Otrzymaliśmy odpowiedź, z której zrozumieliśmy, że rząd widzi potrzebę wyznaczenia takiego koordynatora. Proszę, aby pan minister Jarosław Zieliński odniósł się do tej kwestii. Pismo do Marszałka Sejmu RP kończy się następującym stwierdzeniem: „Wobec powyższego zasadnym wydaje się, aby rolę koordynatora w realizacji zadań Krajowego Programu Przeciwdziałania Dyskryminacji Rasowej, Ksenofobii i Związanej z Nimi Nietolerancji przyjął Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji”. Czy jest to już ostateczna decyzja, czy sugestia resortu, że jest gotowy to uczynić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Zostały poruszone dwie kwestie, na które odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Jeśli chodzi o ewentualne szkolenie dla redaktorów, osób zajmujących się wydawaniem czasopism mniejszościowych, to możemy je przeprowadzić bardzo chętnie, pod warunkiem, że znajdą się na to środki. W tegorocznym budżecie ich nie ma, ale możemy zaplanować to w przyszłym roku. Tego postulatu nie odrzucam. Zapisujemy sobie to jako zadanie, natomiast myślę, że jest to bariera do przejścia. Trudniejszym zadaniem będzie znalezienie fachowców, którzy takie szkolenie przeprowadzą. Powinni być to eksperci całkowicie bezstronni. Najwłaściwsze rozwiązanie byłoby takie, aby nie porównywać ofert. Pomyślimy nad tym. W tym roku nie mogę się do tego zobowiązać ze względów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SekretarzstanuwMSWiAJaroslawZielinski">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Eugeniusza Czykwina, to odpowiedź premiera należy rozumieć tak, że MSWiA będzie koordynatorem tego zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Dziękuję za wyjaśnienia, a wszystkim obecnym na sali za udział w spotkaniu.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#PrzewodniczacyposelJaroslawJagiello">Zamykam posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>