text_structure.xml 19.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia jeden punkt porządku dziennego, który jest państwu znany. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę, tak więc uznaję, że porządek dzienny został przyjęty. Czy pan poseł Władysław Szkop zreferuje nam projekt ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WładysławSzkop">Chciałbym powiedzieć kilka słów na temat projektu ustawy. Głównym zadaniem jest odpowiedź na pytanie, dlaczego pojawiła się taka propozycja i co leży u podstaw jej powstania. Dzisiejsza struktura prawna zależna jest od dwóch instytucji działających w Polsce. Pierwsza to minister zdrowia, a druga to Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Ta druga instytucja ma charakter opiniodawczy i raportujący oraz jest gospodarstwem pomocniczym dla ministra zdrowia. Jest również jednostką budżetową. Ta jednostka zarabia pieniądze i przekazuje je do budżetu państwa. Zaznaczam, że nie są one małe. Instytucja ta otrzymuje również dotacje, które są przekazywane na jej utrzymanie. Minister zdrowia wypełnia trzy funkcje w sprawie polityki lekowej. Po pierwsze - rejestrowanie i dopuszczanie leków do obrotu. Po drugie - konstruowanie listy refundacyjnej. Po trzecie to negocjowanie i ustalanie z producentami wysokości ceny leków. Czy jest to dobre rozwiązanie? Jeżeli dwie kwestie, które mają charakter negocjacyjny powodują, że system dopuszczania i rejestracji leków staje się mniej przejrzysty, czytelny, a nawet zagrożony działaniem korupcyjnym, to należy się zastanowić nad tym problemem. Tych przykładów można wiele wyczytać. Często takie zarzuty stawiane są w tygodnikach. Projekt utworzenia agencji pojawiał się już w Sejmie III kadencji, lecz nie został przyjęty. Wedle mojego uznania należy przyjąć propozycję projektu, ponieważ zawiera ona jednoosobową odpowiedzialność prawną w postaci prezesa Agencji za dopuszczenie do obrotu i rejestracji leków w Rzeczypospolitej Polskiej. Ta osoba ma gwarantować ich skuteczność i jakość. Do tego celu prezes będzie wykorzystywał narzędzia doradcze w formie stałych komisji. Dodam, że prezes ma obowiązek powołania czterech komisji. Zwracam uwagę, że do dnia dzisiejszego w Urzędzie nie powołano żadnych komisji, bowiem ustawodawca nie nałożył takiego obowiązku, tylko wskazał taką możliwość. Prezes będzie mógł korzystać także z różnych ekspertyz, opinii i tworzyć zespoły doraźne do realizacji swoich potrzeb. Prezes będzie nadzorowany i kontrolowany przez ministra zdrowia. Zakres kontroli rozpoczyna się od momentu ustanowienia prezesa na tym stanowisku. Minister zdrowia kieruje wniosek do premiera o powołanie osoby wyłonionej w dwóch trybach: w okresie przejściowym i finalnym. Dodam, że wyboru dokonuje się trybem konkursowym. Premier może odwołać prezesa w każdej sytuacji w ciągu 5-letniej kadencji w przypadku uznania, że nie wykonuje on swoich obowiązków w sposób właściwy i należyty. Prezes jest także kontrolowany przez Radę, której członkami są przedstawiciele czterech ministerstw oraz szefowie skonstruowanych komisji. Dodam, że w tutaj dochodzi do przewagi władztwa ministra zdrowia, ponieważ komisje są konstruowane w ten sposób, że 8 z 15 członków to przedstawiciele ministra zdrowia. Sprawozdania są zatwierdzane przez ministra zdrowia i opiniowane przez ministra finansów. Cenniki usług wykonywanych przez Agencję są zatwierdzane przez ministra zdrowia. Cała działalność Agencji podlega nieustannemu nadzorowi. Porównując to z sytuacją europejską można powiedzieć tak: dwa państwa - Wielka Brytania i Belgia mają bardzo ścisły nadzór i kontrolę ze strony ministra zdrowia, wręcz bezpośredni. We wszystkich pozostałych państwach pozostaje nadzór ministra zdrowia nad instytucją rejestrującą i wprowadzającą leki do obrotu.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WładysławSzkop">Takie agencje - z wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Holandii - nie podlegają rządowi. Gospodarka finansowa tych agencji oraz proponowanej jest oparta na własnych dochodach. W przypadku polskiej agencji dochody zostały oszacowane na 50 mln zł, a wydatki - 38,5 mln zł. Taki jest przychód otrzymywany przez budżet państwa. Tutaj dziękuję panu Grzegorzowi Ciurze i chcę zwrócić uwagę, że ten koszt budżetu nie został wykazany w uzasadnieniu. Chcę również powiedzieć, dlaczego jest ono lakoniczne. Nie skierowałem go do marszałka Sejmu oraz wszystkich parlamentarzystów, tylko skierowałem go do Komisji Zdrowia. Jeżeli Komisja przejmie ten projekt, to opiszę uzasadnienie zgodnie z obowiązującymi regułami regulaminu Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AlfredBudner">Czytałem ten projekt i zrozumiałem, że do tej pory ktoś zatwierdzał listę leków, kontrolował te rzeczy i za to odpowiadał. Jest prawdą to, co czytamy w prasie codziennej. Jednak jaką mamy gwarancję, że ten nowy zapis proponowany przez posła Władysława Szkopa będzie pozbawiony wszystkich ułomności, które występują w obecnym Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Uważam, że kontrolę nad wszelkiego rodzaju wyrobami leczniczymi, medycznymi i biobójczymi powinien sprawować minister zdrowia poprzez swoje służby. Tworzenie jakiejkolwiek agendy lub agencji będzie źródłem korupcji, ponieważ nie ma sposobu na zagwarantowanie, że jej prezesem będzie osoba krystalicznie czysta. Może być tak, że taki prezes otrzyma ciekawą propozycję i „zmięknie”. Tak to już w życiu bywa, że wszystko jest do załatwienia, tylko zależy, ile się proponuje. Nie ma świętych. Kolejna sprawa. Na str. 16 tego projektu zostało powiedziane, że „miesięczne średnie wynagrodzenie prezesa Agencji jest równe średniemu wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw za ostatni miesiąc minionego kwartału, pomnożone przez współczynnik 10,0”. To jest pensja w wysokości 25 tys. zł do 30 tys. zł miesięcznie. Uważam, że jest to obrzydliwa propozycja, która mnie odrzuca jako Polaka, ponieważ mamy trudną sytuację w kraju. Dodatkowo dalej czytamy, że „Miesięczne wynagrodzenie wiceprezesów jest równe średniemu wynagrodzeniu w sektorze przedsiębiorstw za ostatni miesiąc minionego kwartału, pomnożone przez współczynnik 6,0”. Niestety, nie ma tutaj mowy o liczbie tych następców. Jeżeli tutaj dojdzie do sytuacji jak w Wielkopolskiej Kasie Chorych, że było 6 zastępców dyrektora, to tutaj także będą ogromne wydatki, ponieważ oni będą mieli od 15 tys. zł do 18 tys. zł miesięcznie. Sądzę, że ten pomysł zmierza do obsadzenia kogoś na „ciepłej” posadce. Nie wiem, o kim tu mowa i nie chcę nikogo wskazywać, lecz tak to wygląda. Z tych powodów członkowie Klubu parlamentarnego będą głosować przeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AlfredOwoc">Czytałem ten projekt, lecz nasuwa mi się szereg uwag budzących moje zdziwienie. Pierwsza uwaga. Na tak zwanym rynku pracy, szeroko rozumianym od momentu rejestracji do otrzymania przez pacjenta, w Polsce nastąpiło szereg dziwnych i patologicznych spraw. Niewątpliwie dużo pracy będzie miał ten, kto będzie porządkował tę „stajnię Augiasza”. W ostatnim okresie zaszła duża zmiana w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Zmieniono szefa Urzędu, a obecnie jest nim pan doktor Koronkiewicz, który jest niezwykle wiarygodną osobą. Znam go jako osobę solidną, uczciwą i sumienną. Według mnie jest to gwarancja tego, że sytuacja ulegnie zmianie. Przechodząc do meritum sprawy, to nie dziwiłbym się, gdyby ten projekt był nowelizacją ustawy zgłoszoną przez rząd, lecz szokuje, mnie to, iż pan poseł Władysław Szkop kilka miesięcy przed wyborami próbuje sprowadzić Komisję do sytuacji, w której będzie realizowała ustrojową sprawę w zarządzaniu całym systemem opieki zdrowotnej. Podejrzewam, że w całej historii Sejmu niewiele było takich prób. Jeszcze raz powtarzam, że cały ten projekt byłby do przyjęcia, gdyby zgłosił go rząd lub grupa posłów, ale nie Komisja. Dziwię się, że nie powiedział tego żaden z posłów opozycji. Należy przypuszczać, że jeżeli przyjmiemy ten projekt, to zmiana nastąpi dopiero w październiku. Ona jest przykra dla mnie jako posła koalicji rządzącej, ponieważ zmiana została dokonana na własne życzenie. Jeszcze raz powtarzam, że gdyby była to nowela incydentalna, to byłoby to do przyjęcia. Kolejna sprawa. Wydaje mi się, że posłanka przewodnicząca była naciskana. Nie wiem przez ile osób. Każdy chce poprawić obecną sytuację w kraju, lecz jeżeli chcemy tego dokonywać, to róbmy to na podstawie rzetelnych materiałów. Wczoraj otrzymałem ekspertyzę merytoryczną i chciałbym wiedzieć, co myśli o tym projekcie minister zdrowia, lecz nie ma żadnych podstaw formalnych, aby go o poprosić o opinię. W związku z tym uważam, że nasza dyskusja jest ułomna, a obie ekspertyzy są nieprzychylne dla projektu. Wnoszę o niesygnowanie tego projektu przez naszą Komisję. Jest to wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WładysławSzkop">Pozwolę sobie odpowiedzieć na kilka zarzutów, a pomówienia i domysły zostawię ich autorom. Dopóki snujemy myśli o korupcji, a niczego nie robimy w tym kierunku, znaczy, że ją akceptujemy. Szanowny panie pośle Alfredzie Owocu, jeżeli przeczyta pan dokładnie opinię wydaną przez pana Grzegorza Ciurę, to ona dokładnie prezentuje różnice między przedkładanym projektem a obowiązującym porządkiem prawnym. Istotnie, jeżeli to zbadamy, to ujrzymy, że są to dwa różne sposoby myślenia. Rozumiem, że pana sposób myślenia jest taki: „Dajcie mi kadry, a ja załatwię sprawę”. To jest stara teoria leninowska. Proponuję, aby pan przeczytał do końca zapis mówiący o sposobie powołania prezesa. Pozwolę go sobie przytoczyć: „Jeżeli minister zdrowia uzna, że obecnie sprawujący Urząd prezes może nadal sprawować Urząd, to go przedkłada Prezesowi Rady Ministrów do powołania na okres nie dłuższy niż dwa lata”. W ciągu tych dwóch lat minister musi przeprowadzić konkurs na nowego prezesa. Tutaj pan potwierdził, że nie jest panu obca wcześniej wspomniana przeze mnie teoria. Czy możliwa jest nowela obowiązującej już ustawy? Dotychczas nie było to możliwe. Musi być napisana nowa ustawa, aby można było myśleć o zmianie jakościowej i ilościowej. Ta nowela nie dotyczy szeroko rozumianego rynku leków, lecz tylko i wyłącznie dopuszczenia leków do obrotu. Nie zawarto tutaj strategii, celów, które ma realizować minister zdrowia oraz polityki zdrowotnej. W tej ustawie chodzi merytoryczne przesłanki dopuszczenia leku do obrotu. Można zadać pytanie, czy to nie jest pierwszy krok do szerszych regulacji prawnych na rynku konsumenta. Mówimy także dzisiaj o preparatach biobójczych i lekach, a jutro może być mowa o czynnikach i substancjach używanych do żywienia zwierząt, ponieważ może się okazać, że takie środki również będą podlegały merytorycznej ocenie oraz kontroli. Teraz odpowiem na pytanie, które nie zostało wyraźnie wypowiedziane, lecz cały czas przewijało się w wypowiedzi pana posła Alfreda Owoca. Ta regulacja prawna nie ma nic wspólnego z regulacją polityki zdrowotnej. W ogóle nie ma takiego związku. Jeżeli ktoś myśli, że w Europie można realizować politykę zdrowotną przy pomocy ograniczeń dopuszczenia leków do obrotu w jakimkolwiek państwie, to jest w błędzie, ponieważ nie ma takiej możliwości i agencja nie będzie wykonywała takiej czynności. Pan poseł Alfred Budner mówił o tym, co ma robić minister zdrowia. W rejestracji leków udział biorą dwie osoby. Jedna firma dąży do wprowadzenia leku, a druga próbuje to zniwelować, ponieważ posiada już swój odpowiednik albo chce go wprowadzić. Tak więc słuszna regulacja, która stanowi o dwóch poziomach instytucji odwoławczej, czyli minister zdrowia wobec decyzji administracyjnej wydanej przez prezesa Urzędu Rejestracji Leków, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Obecnie jest krytykowana metodyka rozwiązywania konfliktów na poziomie decyzyjnym, że I i II instancja to często jedna i ta sama osoba, czyli minister zdrowia. To jednak nie jest najlepsze rozwiązanie. Teraz powiem, dlaczego ten projekt skierowałem do Komisji. Nie wiem, ile żartu było w słowie „naciskanie” na panią przewodniczącą posłankę Barbarę Błońską-Fajfrowską. Nie jest to w moim zwyczaju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Potwierdzam, że nie było żadnego naciskania na moją osobę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AlfredOwoc">Przez wyraz „nacisk” rozumiałem, że projekt został przekazany w normalnym, a nie zawoalowanym trybie. Chyba jednak to mi się nie udało i zostałem inaczej zrozumiany. Dodam, że do Komisji najlepiej zgłaszać dokumenty, które są rzetelne i oprzyrządowane w ekspertyzy. Dzisiejsze posiedzenie nie spełnia tych wymogów. To jest moja pierwsza uwaga. Druga uwaga - z przykrością przyznaję, że tutaj kłania nam się ksiądz Józef Tischner i jego homo sovieticus oraz hasło: „Lenin wiecznie żywy”. To wszystko jest prawda, lecz jeszcze należy pamiętać o Montesquieu oraz o „czwórpodziale” władzy, czyli władza wykonawcza, władza ustawodawcza, sądownictwo oraz media. Tak się przejąłem się naukami pana posła Władysława Szkopa dotyczącymi zdrowia publicznego, że wyraziłem to życzeniowo. W moim przekonaniu niezwykle patologiczne jest to, że Komisja w ostatniej chwili bierze na swoje barki projekt ustrojowej ustawy. W takim przypadku dochodzi do rozminięcia naszych kompetencji. Powiedziałem, że byłbym w stanie to zrozumieć gdyby, to był projekt posłów koalicyjnych, ponieważ nie ma tutaj żadnej obrazy majestatu. Jednak Komisja nie powinna zajmować się takimi sprawami. To jest klasyczny syndrom „kukułczego jajka”. Mam nadzieję, że wszyscy mnie zrozumieli. Nie wypowiadają się dzisiaj posłowie opozycji, gdyż prawdopodobnie czekają na głosowanie. Muszę powiedzieć, że jeżeli przyszedłby do mnie student i powiedział, że Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych nie jest elementem polityki zdrowotnej, tylko rejestracją, to prosiłbym go o ponowne zastanowienie się nad swoją odpowiedzią, ponieważ to jest właśnie element polityki zdrowotnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WładysławSzkop">Dlatego ja nie jestem profesorem, panie profesorze i chwała Bogu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AlfredOwoc">Dlatego nie rozumie pan zdrowia publicznego. Wyrazem tego były pańskie uwagi do pięciu bohaterów nieuczciwych autorów artykułów gazetowych. Dajmy sobie spokój, ponieważ odbiegamy od głównego wątku dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Proszę powrócić do tematu, ponieważ rozwija pan zbyt daleko idące teorie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AlfredOwoc">Przypominam, że złożyłem wniosek formalny i proszę o jego przegłosowanie. Celem mojego wniosku jest stwierdzenie, że Komisja nie wyraża zgody na przejęcie projektu ustawy wniesionego przez pana posła Władysława Szkopa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku zgłoszonego przez pana posła Alfreda Owoca? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy 5 przeciwnych i 4 wstrzymujących się, postanowiła przyjąć wniosek pana posła Alfreda Owoca. Tym samym uznaję, że Komisja nie wyraża zgody na przejęcie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Chciałabym wiedzieć, co na ten temat sądzi pan minister Marek Balicki. Czy on akceptuje ten projekt ustawy? Nie chce mi się wierzyć, że pan poseł Władysław Szkop nie konsultował tego projektu z Ministerstwem Zdrowia. Może taki pomysł miałby rację bytu, gdyby został poprawiony i zaprezentowany przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#EwaKopacz">Ze zdziwieniem wysłuchuję wszystkich posłów z opcji rządzącej. Niedawno twierdziliście, że jeżeli projekt jest dobry, to nieważne, kto go zgłasza, ponieważ będziecie go popierać, a ja tutaj słyszę, że byście się nad nim zastanowili, gdyby był to projekt rządowy, a odrzuciliście go, gdyż zgłosił go pan poseł Władysław Szkop. Myślę, że bliski jest koniec tej Komisji, ponieważ tutaj nie ma pracy, tylko jest polityka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Czy pani poseł czytała opinię prawną do projektu? Ona mówi, że projekt do niczego się nie nadaje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszPolański">Dobrze będzie, jeżeli taka instytucja będzie samodzielnym organem. Im więcej jest dysponentów, tym jest gorzej. Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych wymaga spokoju, braku ingerencji z zewnątrz i nacisków. Pracują tam osoby odpowiedzialne merytorycznie i oczekują leków bezpiecznych, skutecznych i tanich. Tego chcemy oraz żądają tego pacjenci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozpatrywaliśmy ten wniosek w naszym klubie poselskim. Gdyby ta ustawa zawierała trochę inne rozwiązania, to byłaby inna sytuacja, a nam te zapisy przypominały Agencję Rozwoju Rolnictwa z wszystkimi jej wadami. W tym momencie nie jest to istotne. Rozumiem pewne sprawy, lecz sama mam zastrzeżenie do różnych szczegółów, o których nie zdążyłam powiedzieć. Według mojej opinii prezes agencji musi być osobą merytoryczną, która powinna współpracować z odpowiednikami w Unii Europejskiej oraz posiadać ogromny autorytet. Czy lekarz albo farmaceuta, który ukończył studia i przez 5 lat był zatrudniony na stanowiskach kierowniczych w administracji, ma dość wiedzy merytorycznej, aby sprawować taki urząd? Niestety, nie miałam okazji zapytać się o to posła wnioskodawcy, ponieważ opuścił salę. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>