text_structure.xml 68.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji. Przykro mi, że pan minister ani żaden z wiceministrów nie przybył na nasze posiedzenie. i jest to powód dla którego nie możemy zrealizować porządku dziennego. Mieliśmy się dzisiaj zająć tematem: przewlekła obturacyjna choroba płuc jako problem społeczny i zagrożenie zdrowia publicznego. Co jest powodem nieobecności przedstawicieli Ministerstwa tego niestety nie wiemy, ponieważ nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnych wyjaśnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MariaGajeckaBożek">Jeśli państwo pozwolą i zechcą poczekać jeszcze 10 minut, to ja zatelefonuję i postaram się wyjaśnić, dlaczego pan minister nie przybył na posiedzenie, bo mieliśmy zapewnienie, że będzie obecny. Proponuję, żebyśmy jeszcze chwilę poczekali, może uda mi się sprawę wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wobec tego zarządzam 10 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Wznawiam posiedzenie Komisji. W imieniu ministra zdrowia dzisiejszy temat zreferuje pan dyrektor Włodzimierz Pisarski. Otrzymaliśmy faksem od ministra zdrowia potwierdzenie upoważnienia. Bardzo proszę pana dyrektora o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WłodzimierzPisarski">Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) jest jedną z chorób, które w sposób sekretny powodują dużą śmiertelność wśród obywateli. Przyjmuje się, że na tę chorobę choruje ok. 2 mln osób, z tego ok. 15 tys. umiera w ciągu roku. Około 20 proc. przyznawanych wszystkich rent jest związane z POChP. Choroba ta dlatego jest tak niebezpieczna, że pojawia się głównie w średnim wieku i zwłaszcza u palaczy. Początkowo oni tylko trochę kaszlą i mają małe duszności, a później te duszności narastają i kończy się to zgonem. Podstawowym czynnikiem wywołującym tę chorobę jest palenie papierosów - nikotynizm czynny i nikotynizm bierny. Jest to choroba, której postęp można zatrzymać poprzez zaprzestanie palenia. Obecnie przyjmuje się, że POChP jest czwartą przyczyną zgonów po chorobach sercowych, nowotworowych i wypadkach. Teraz chciałbym poprosić pana prof. Kazimierza Roszkowskiego, konsultanta krajowego w zakresie pulmonologii o przedstawienie państwu danych epidemiologicznych oraz informacji na temat charakteru tej choroby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzRoszkowski">Na temat epidemiologii tej choroby już dużo zostało powiedziane, natomiast ja chciałbym przekazać państwu informacje o merytorycznych uwarunkowaniach tego schorzenia. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest chorobą, która polega na obturacji, czyli zwężeniu drzewa oskrzelowego, co powoduje zwiększone opory w czasie oddychania i w konsekwencji prowadzi do trwałego uszkodzenia układu oddechowego, polegającego na zmniejszeniu pojemności życiowej. Prowadzi to do zaburzeń zarówno oddechowych w postaci rozedmy płuc, jak i zaburzeń krążeniowych związanych z faktem współistniejącego w późniejszym okresie nadciśnienia płucnego i wtórnej niewydolności prawokomorowej. Jest to schorzenie, jak pan dyrektor powiedział, przebiegające w sposób bardzo podstępny. My jesteśmy przyzwyczajeni do takich spektakularnych skutków negatywnych palenia tytoniu, jak rak płuc. Rzeczywiście jest to schorzenie zatrważające ze względu na niezwykle dynamiczny jego przebieg i bardzo złe wyniki leczenia. W Polsce na raka płuc umiera tyle samo osób ile zachorowuje, czyli śmiertelność jest bardzo wysoka i całe otoczenie związane z tą chorobą jest niezwykle dramatyczne. Natomiast przewlekła obturacyjna choroba płuc jest chorobą mniej uświadamianą społecznie. Jest tak, dlatego, że jej przebieg jest długotrwały i bardzo podstępny. Wynika to z faktu, że osoby, które nabawiły się tej choroby nie widzą skokowego pogarszania się niewydolności krążenia i pozostając nadal w kontakcie, z czynnikiem sprawczym, jakim jest palenie tytoniu, traktują narastające problemy z oddychaniem jako coś bardzo naturalnego. Ponadto pierwsze objawy nie stanowią dla nich zagrożenia, bo istnieje takie zjawisko, jak adaptacja. Moment, w którym dochodzi do dużego uszkodzenia jest momentem przełomowym, gdyż okazuje się, że te osoby są już poważnymi inwalidami oddechowymi. W Polsce na POChP choruje 5 proc. populacji. Jest to mniej więcej tyle samo co w innych krajach zarówno rozwiniętych, jak i rozwijających się. Głównym czynnikiem sprawczym jest oczywiście palenie tytoniu. Dym tytoniowy powoduje przewlekły stan zapalny na drzewie oskrzelowym, co w konsekwencji związane jest z obecnością komórek zapalnych, granulocytów w tymże drzewie oskrzelowym. Komórki te wytwarzają enzymy niszczące rzęski nabłonka oddechowego i powodują zmiany destrukcyjne, prowadzące do trwałego uszkodzenia miąższu płucnego. Poza paleniem tytoniu na tę chorobę narażone są osoby, które mają kontakt z niektórymi zagrażającymi czynnikami zawodowymi, takimi jak pył węglowy, cement i kurz bawełny. Jednak w skali całej epidemiologii jest to margines. Zdecydowana większość, czyli 90% chorych są to osoby palące, a także chorzy narażeni na tzw. palenie bierne, czyli zanieczyszczanie atmosferyczne dymem nikotynowym w miejscu zamieszkania i w miejscy pracy. Niezwykle istotnym aspektem POChP jest pierwotna profilaktyka, która odnosi się do stanu świadomości zarówno społeczeństwa jak i służb medycznych, przede wszystkim lekarzy pierwszego kontaktu, co było wielokrotnie artykułowane w narodowym programie zwalczania POChP.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzRoszkowski">Te działania w naszym kraju są nadal wysoce niedoskonałe, ponieważ odsetek palącej populacji jest znacznie wyższy w krajach, gdzie kampania antynikotynowa jest realizowana aktywnej niż w Polsce. Do krajów o najwyższej aktywności zwalczania nikotynizmu należą Stany Zjednoczone, a spośród krajów europejskich państwa skandynawskie, zwłaszcza Finlandia. Działania mające na celu uświadamianie w zakresie zagrożeń zdrowotnych są niezwykle istotne z punktu widzenia profilaktyki pierwotnej. Z profilaktyką pierwotną jest tak, że u osób palących czynniki motywacyjne do rzucenia palenia bardzo często zawodzą i w związku z tym również bardzo istotna jest profilaktyka wtórna, rozumiana poprzez wczesną diagnostykę. Wczesna diagnostyka jest realizowana poprzez wykonywanie prostego badania, jakim jest badanie spirometryczne. Za jego pomocą można ustalić tzw. „wiek płuc” badanej osoby. W przypadku stwierdzenia zaburzeń obturacyjnych, czyli zaburzeń polegających na zwężeniu drzew oskrzelowych i zaburzeń w przepływie oddechowym można mówić o bardzo istotnym czynniku, który powinien mobilizować chorego do rzucenia palenia. Z badań, które dotychczas były wykonywane w ramach narodowego programu zwalczania POChP, wynika, że duży odsetek osób, u których stwierdzono obturację i które w ramach porady lekarskiej dowiedziały się, że z paleniem tytoniu jest związany początek choroby prowadzącej do inwalidztwa, otrzymuje istotny czynnik motywacyjny do rzucenia palenia. Oznacza to, że wczesna diagnostyka ma istotne znaczenie profilaktyczne. Zgodnie z tym, co powiedział pan dyrektor, POChP jest jedną z nielicznych chorób odtytoniowych, w których przypadku zaprzestanie palenia powoduje zahamowanie narastania zmian destrukcyjnych. Rzucenie palenia jest zatem istotnym czynnikiem, który zahamowuje dalszy rozwój choroby. Natomiast, jeżeli objawy postępują i chory jest nadal eksponowany na dym tytoniowy, to dochodzi do pogorszenia się stanu oddechowego i w konsekwencji do znacznego upośledzenia oddychania. To wymaga bardzo częstych hospitalizacji. Ich przyczyną jest zaostrzenie POChP, tak zaostrzenie o charakterze infekcyjnym, jak i zaostrzenie związane z dużym stopniem niewydolności oddychania. W konsekwencji prowadzi to do trwałego kalectwa oddechowego objawiającego się niskim stężeniem tlenu we krwi. Wymaga to stosowania tlenoterapii domowej, gdyż w przeciwnym razie taki chory jest w stanie permanentnego niedotlenienia. W zakresie zwalczania POChP pozostało nam w kraju do załatwienia kilka istotnych kwestii. Nie jest tak zresztą tylko w Polsce. Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest zjawiskiem globalnym i to do tego stopnia, że Światowa Organizacja Zdrowia 2 lata temu ogłosiła dzień 27 listopada światowym dniem zwalczania POChP. Niezależnie od aspektów związanych z działaniami w zakresie oświaty zdrowotnej, nadal wysoce niedoskonały jest system wczesnej diagnostyki w postaci profilaktycznych badań spirometrycznych. W praktyce badania te zaistniały 4 lata temu. Powinny one być rozwijane w sposób konsekwentny. Drugim elementem, wymagającym poprawy jest zbyt słaby rozwój tlenoterapii domowej, którą obejmuje się chorych już w okresie trwałego kalectwa oddechowego. Tlenoterapia domowa jest bardzo cenna, ponieważ udowodniono, iż nie tylko poprawia ona jakość życia chorych, ale powoduje również wydłużenie czasu przeżycia. Istnieje też aspekt ekonomiczny. Chory objęty programem tlenoterapii domowej wymaga czterokrotnie rzadszych hospitalizacji. Chory na POChP jest średnio hospitalizowany w ciągu roku 4 do 6 razy, a z prostego rachunku wynika, że cztery hospitalizacje kosztują tyle ile zakup jednego koncentratora. Oczywiście jego zakup w ciągu roku się amortyzuje. Ten system w różnych częściach kraju jest różnie rozwinięty.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#KazimierzRoszkowski">Stosunkowo najlepiej funkcjonuje on w województwie mazowieckim, ale nadal liczba koncentratorów jest zbyt mała w stosunku do potrzeb. Szacuje się, że w krajach rozwiniętych przypada 1 koncentrator na populację. Na terenie województwa mazowieckiego funkcjonuje ok. 300 koncentratorów. Oczywiście powinno ich być znacznie więcej. Jednym z powodów tego stanu rzeczy jest niedobór środków finansowych na rozwijanie tego systemu, aczkolwiek należy wziąć pod uwagę aspekt ekonomiczny, że spadają nam koszty związane z hospitalizacją. Gdybyśmy te pieniądze przenieśli na część tzw. specjalistyczną, czyli na kupno czy wynajem koncentratora, to bilans byłby korzystny. Środki te mogłyby zatem trafić na leczenie zachowawcze. Nie ma też pewnego systemu motywacyjnego dla lekarzy z niektórych części kraju do rozwijania tego systemu. Rzecz w tym, że przy obecnie i poprzednio funkcjonującym katalogu świadczeń zdrowotnych, nie ma takiej motywacji, bo chorzy na POChP są tzw. cennym źródłem hospitalizacji. W związku z tym ordynator oddziału pulmonologicznego był bardziej zainteresowany posiadaniem chorych hospitalizowanych niż realizacją świadczeń w warunkach ambulatoryjnych, które jest świadczeniem korzystniejszym z uwagi na jakość życia chorego, na aspekty ekonomiczne i w ogóle na funkcjonowanie całego systemu ochrony zdrowia, w którym dążymy do eliminacji hospitalizacji. Kolejnym elementem, który wymaga usprawnienia w naszym kraju jest upowszechnienie rehabilitacji pulmonologicznej, związanej z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc. Obecnie rehabilitacja ta jest szczątkowa. Ponadto konieczne jest rozwinięcie systemu, który w ogóle w kraju nie istnieje. Chodzi o nieinwazyjny system wspomagania wentylacji, zarówno w oddziałach chorób płuc, jak i w warunkach domowych, w przypadku chorych, u których tlenoterapia już nie wystarcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszPolański">Przewlekła obturacyjna choroba płuc jest bardzo groźną chorobą. Po przeczytaniu w materiałach, że ponad 10 mln Polaków jest zagrożonych tą chorobą, ogarnęło mnie przerażenie. Myślę, że profilaktyka, czyli zapobieganie i przeciwdziałanie, jest tutaj bardzo wskazana. W związku z tym mam dwa pytania. Dlaczego ta choroba jest zbyt późno rozpoznawana? Z czego to wynika? Czy z tego, że pacjenci nie zgłaszają się wcześniej, czy po prostu w początkowej fazie ta choroba jest trudna do wykrycia? Poza tym, dlaczego lekarze posiadają tak mało wiedzy o tak groźnej chorobie? Przecież to lekarze powinni mieć na ten temat najlepszą orientację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławJarmoliński">Wykład pana profesora potwierdza to, co my mniej więcej wiemy. Pan profesor był łaskaw skupić się na właściwym temacie, a ja z racji wykonywanego zawodu lekarza położnika pozwolę sobie podnieść jeszcze inny aspekt tej samej sprawy. To, co obecnie można zauważyć, to wczesne rozpoznanie palenia papierosów przez młodzież, w tym przez dziewczęta. Zjawisko, jakie w tej chwili wyraźnie się zaznacza, to występowanie pierwszych ciąż w późniejszym wieku i decydowanie się przez kobiety po 40 roku życia na kolejne dziecko. Jeżeli do tego dołączymy ten efekt, o którym pan profesor wspomniał, to mamy do czynienia z wcześniactwem i rodzeniem się dzieci z niższą wagą urodzeniową. Do tego dochodzą narastające koszty społeczne, o których pan profesor też mówił z racji podstawowego tematu, a jeżeli do tego jeszcze dołożymy narastające koszty leczenia wcześniaków, to wnioski nasuwają się same. Kiedyś z panem posłem Bolesławem Piechą wystąpiliśmy z propozycją, żeby opodatkować każdego papierosa 1, 2 lub 3 groszami i te pieniądze tak zabezpieczyć, żeby nie zostały przeznaczone np. na infrastrukturę czy coś innego, tylko żeby wpłynęły do tej kasy, gdzie ich najbardziej brakuje, czyli do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia. Temat został zgłoszony i jak zwykle, potem odłożony na półkę. W związku z tym mam pytanie, czy ktoś z decydentów w tym państwie jest w stanie doprowadzić do poważnej dyskusji na ten temat, dyskusji na tyle poważnej, żeby znalazła odbicie w jakichś wykonawczych aktach prawnych. Chodzi o to, żebyśmy przestali się bać protestów, że chcemy wprowadzić kolejny podatek, bo to będzie podatek dobrowolny. Jeżeli ktoś chce kupować papierosy, to będzie płacił np. 60 gr więcej za całą paczkę. Przyjmując, że to będzie tylko 2 grosze od 1,5 mld wypalonych papierosów, można się spodziewać, że uzyskamy całkiem sporo pieniędzy, które wpłyną do kasy Narodowego Funduszu Zdrowia. Sądzę, że w kontekście wstrząsającego wykładu pana profesora na temat POChP kwestia, którą poruszyłem zasługuje, żeby stać się przedmiotem dzisiejszej dyskusji. Natomiast niemniej wstrząsająca była uwaga pana profesora na temat stanowiska lekarzy w zakresie przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. Uwaga ta nie odnosi się do lekarzy, będących ordynatorami oddziałów pulmonologicznych, tylko do jakiejś paranoi polegającej na zainteresowaniu posiadaniem dawcy punktów i tym samym pieniędzy na utrzymanie oddziału. Owo paranoiczne myślenie polega na tym, że jeżeli pobyt na oddziale jest droższy niż leczenie ambulatoryjne, to nie można dopuścić do strat finansowych, które wystąpią jeśli ktoś będzie leczył się w domu. W związku z tym, wydaje mi się, że zachowujemy się jak przysłowiowy pies goniący za własnym ogonem, który w końcu zostanie odgryziony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MariaGajeckaBożek">Pracuję w zawodzie 35 lat i dopiero od 7 lat, odkąd zostałam posłanką, zdaję sobie sprawę z tego, jak niewłaściwie dzielone są środki przeznaczone na ochronę zdrowia. Większość pieniędzy przeznaczamy na medycynę naprawczą, a bardzo mało przeznaczamy na profilaktykę. Z zawodu jestem pediatrą. W pediatrii profilaktyka jest bardzo dobrze rozwinięta. Dzięki profilaktyce - jej znaczenie wpojono nam na studiach i w trakcie praktyki lekarskiej - doprowadziliśmy do radykalnego zmniejszenia zapadalności na takie choroby, jak krzywica czy celiakia. Stało się to dzięki właściwej rozmowie z matką o tym, jak należy chować dziecko. To pediatrzy zmuszali do tego, żeby w czasie pierwszego roku życia dziecko zdrowe było 10 razy badane w poradni. Dzięki temu te wizyty były bardzo częste i dało to konkretne wyniki. Z przerażeniem stwierdzam jednak, że profilaktyka nie jest rozwijana przez lekarzy rodzinnych i internistów. U pacjenta zgłaszającego się do lekarza leczy się chorobę, ale nie mówi się dlaczego ta choroba powstała i co zrobić, żeby w przyszłości choroby ona nie występowała. Jeżeli w trakcie studiów i w kształceniu podyplomowym nie położymy właściwego nacisku na profilaktykę, to efekty będziemy mieli takie jakie mamy, a nawet gorsze. Pan poseł Stanisław Jarmoliński mówił o koncepcji, żeby 2 grosze z każdego papierosa przeznaczać na ochronę zdrowia. Nie jest to nowa koncepcja. Pan Poseł Tadeusz Cymański może potwierdzić, że nie zapomnieliśmy o tym, tylko od początku ubiegłej kadencji walczyliśmy o wprowadzenie tego rozwiązania, niestety bez skutku. Trzeba zastanowić się co zrobić, żeby wcześnie rozpoznać POChP. Przede wszystkim, lekarze rodzinni powinni szczegółowo zainteresować się tym problemem. Na swoim terenie, korzystając ze zgody pana profesora Jana Zielińskiego posługuję się tymi książeczkami, które kiedyś były prezentowane w Sejmie, robię raz w miesiącu takie sprawdzające akcje i z przerażeniem stwierdzam, że tych zielonych i czerwonych kółeczek jest bardzo dużo. Ci ludzie trafiają również do lekarzy rodzinnych i tam powinni być właściwie prowadzeni, żeby takim wynikom zapobiec. Cieszę się z tego, o czym dowiedziałam się przed posiedzeniem Komisji, mianowicie że program przewlekłej obturacyjnej choroby płuc został w Narodowym Funduszu Zdrowia zachowany. Jestem zwolenniczką faktów dokonanych i będę zadowolona dopiero wtedy, gdy odpowiednie środki zostaną przekazane do placówek medycznych. Z przykrością muszę stwierdzić, że coraz mniej pieniędzy przeznaczamy na profilaktykę. Mam jednak cichą nadzieję, zwracając się do pań i panów posłów, że w ustawie, która powstanie, położymy duży nacisk na profilaktykę. Profilaktyka nie daje efektów od razu, ale powinniśmy dążyć, żeby wykonywać jak najmniej koronografii. Należy zapobiegać zwężeniu tętnic wieńcowych i tak prowadzić pacjentów, aby doprowadzać do przeszczepów serca. Powinno to być najważniejszym zadaniem polskiej służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszCymański">W nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Stanisława Jarmolińskiego oraz pośrednio do wypowiedzi pani posłanki Marii Gajeckiej-Bożek, pragnę stwierdzić, że omawiana koncepcja nie jest nowa. Przypominam, że niegdyś był realizowany program „Repatyt”. Idea ta narodziła się w środowisku lekarzy krakowskich. Otrzymaliśmy swego czasu materiał na ten temat. Nie chodziło o dopłatę wysokości 2 gr do ceny każdego papierosa, tylko o zaledwie dopłatę 1 gr. W Polsce legalnie produkuje się 80 mld papierosów rocznie. Nie chce się wprost wierzyć, jak ogromne kwoty można uzyskać z tej minimalnej dopłaty, ale jest to całe 800 mln zł rocznie. Mówiliśmy o tej koncepcji w kontekście leczenia chorób odtytoniowych, głównie nowotworów płuc i krtani. Wydaje mi się, że uregulowanie tej kwestii tak od razu może być zbyt trudne. Przypuszczalnie potrzebna jest nowa ustawa. Z pewnością niezbędna jest determinacja i wyrobienie lepszej pozycji resortu zdrowia i w ogóle tematyki zdrowia w ramach przetargów o kształt budżetu państwa. W przypadku papierosów jest tak, że dla dużej grupy palaczy nie ma większego znaczenia, czy paczka będzie kosztowała 5 zł czy 7 zł. Gdyby cenę każdego papierosa obłożono 1-groszową dopłatą, to cena paczki wzrosłaby zaledwie o 20 gr. To nie jest znacząca podwyżka, ale można by w ten sposób uzyskać ogromne kwoty na wspomniane szczytne cele. Dlaczego zatem mając ten moralny tytuł - niewątpliwie go mamy - nie możemy takiego rozwiązania ustanowić? Tak naprawdę istotna jest siła przebicia wobec ministra finansów i rządu. Problem polega na tym, że wszystkie ręce są wyciągnięte do akcyzy, ponieważ w budżecie jest wiele luk do załatania. Następowały wzrosty wpływów z akcyzy. Nie jest tajemnicą, że sama składka unijna pochłonęła dużą część owych wzrostów. Realne są kolejne wzrosty, ale cele wydatkowania tych środków są już zaplanowane. Niestety zdrowie jest odsuwane na dalszy plan. Wracając jeszcze do wspomnianego programu, pragnę stwierdzić, że chodzi o dofinansowanie celowe, czyli oznaczenie konkretnych pieniędzy na ten cel, przy założeniu, że źródłem tych pieniędzy jest dodatkowa 1-groszowa akcyza za tytoń. Środki te byłyby przeznaczone na leczenie nowotworów oraz innych chorób odtytoniowych. Oznaczenie tych środków na konkretny cel jest możliwe bez uchwalania specjalnych ustaw. W celu wzmocnienia swojej argumentacji powiem, że za dwie godziny odbędzie się w Sejmie debata na temat nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Jest to typowo lobbingowy projekt, wprowadzany z inspiracji środowisk i podmiotów, które zarabiają pieniądze na sprzedaży lub reklamowaniu alkoholu. Te podmioty to browary i firmy reklamowe. Projekt szybko przeszedł przez Sejm, zresztą bez nazwiska, bo jest to ustawa incognito, czyli projekt komisyjny. Teraz po roku okazuje się, że w zakresie realizacji szczytnego celu - to był tylko pretekst - jakim było pozyskanie pieniędzy na rozwój sportu dzieci i młodzieży, poniesiono pełne fiasko. Obecnie ustawa ta jest naprędce naprawiana pod kątem umożliwienia pozyskania tych środków.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszCymański">Za to reklamowanie alkoholu ruszyło pełną parą. Profesor Witold Zatoński nie bez racji twierdził, że jedną z przyczyn wczesnej inicjacji, jeżeli chodzi o picie alkoholu jest bardzo skuteczna, mocna i agresywna reklama alkoholu skierowana do ludzi młodych. Wydaje się, że jeżeli z naszej strony nie pojawi się silniejszy lobbing, to raczej trudno o optymizm. Pieniądze będą przeznaczane na różne cele, ale dwa zasadnicze dla przyszłości młodych ludzi zagadnienia, czyli zdrowie i edukacja, będą traktowane po macoszemu. Pan poseł Stanisław Jarmoliński słusznie wskazuje na pewne negatywne zjawiska w dziedzinie, którą się zajmuje. W ramach zagadnień zdrowotnych to wszystko są naczynia połączone. Bardzo dobrze, że jako członkowie Komisji Zdrowia dostrzegamy znaczenie zjawisk faktów, jak picie alkoholu, palenie tytoniu, coraz wyższy wiek prokreacji. Pani posłanka Maria Gajecka-Bożek ma całkowitą rację, co do kwestii profilaktyki. Wykrywamy zbyt późno te schorzenia, przez co skuteczność leczenia jest bardzo niska. Dodam, iż bardzo często dochodzi do braku koordynacji. Zdarza się, że jest baza i sprzęt, ale nie ma środków finansowych na ich wykorzystanie. Przed dwoma dniami w Gdańsku zainstalowano przyspieszacz sieciowy za 9 mln zł. Jest to znakomite nowoczesne urządzenie używane w onkologii, ale co z tego, skoro dramatycznie brakuje środków finansowych na jego użytkowanie. Wychodzi na to, że to urządzenie będzie w bardzo niewielkim stopniu wykorzystywane. To również woła o pomstę do nieba, że łożymy duże pieniądze na zakup takich urządzeń. Kolejki pacjentów są ogromne, a skuteczność leczenia radiologicznego jest na drugim miejscu po leczeniu chirurgicznym. Skuteczność leczenia chirurgicznego wynosi bodaj 48 proc., leczenia radiologicznego - 40 proc, a tylko kilka procent wynosi skuteczność kuracji lekowych. To są przykłady niefrasobliwego i niewłaściwego wydawania pieniędzy. Reasumując, pragnę stwierdzić, że należałoby wrócić do wspomnianego programu. Nie wiem, czy uda się ruszyć z miejsca jeszcze w tej kadencji Sejmu - nie wiadomo, ile ona potrwa - ale na pewno jest to przykre, że zmieniają się ekipy rządzące, a nie można dopracować się rozwiązań, dzięki którym to co zabija mogłoby również leczyć. Mam tu na myśli pieniądze związane z alkoholem i tytoniem. Wiele osób otwiera szeroko oczy ze zdumienia, że 1 grosz od jednego papierosa może w sumie przynieść 800 mln zł. Dla mnie, jako dla byłego bankowca jest to szokiem, ale taką właśnie kwotę można uzyskać dzięki temu rozwiązaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BolesławPiecha">Mam kilka pytań i dotyczą one wniosków, które zostały zamieszczone w końcowej części przedstawionego materiału. Czytamy tutaj o programie profilaktycznym, który jest przygotowywany przez Narodowy Fundusz Zdrowia razem z samorządami. Koszt tego programu oszacowano wstępnie na 234 mln zł. Niepokojące jest, że napisano tutaj, iż samorząd ma partycypować w około 35 proc. kosztów realizacji tego programu. Prosiłbym o skonkretyzowanie tej informacji. Czy samorząd ma pieniądze tego nie wiem. Nie wiem również czy Narodowy Fundusz Zdrowia ma przygotowane środki finansowe na ten cel. Chciałbym jednak zapytać, jak dalece zaawansowane jest przygotowywanie tego programu i kiedy będzie on wdrożony. Czy Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje owymi 65 proc. środków na ten cel? Policzyłem, że jest to około 160 mln zł. Znamy sytuację finansową NFZ. Wiemy na przykład, że do dzisiaj nie jest rozwiązana kwestia opieki całodobowej. Przypominam, że na ten cel potrzebne jest 300 mln zł. Kolejne pytanie będzie skierowane bardziej do fachowców. Jak to jest możliwe, że nie udało się wypracować spójnego algorytmu diagnozowania czystych postaci POChP i jak to się dzieje, że nie jest wypracowany żaden standard leczenia tej choroby? Postępowanie medyczne jest realizowane w sposób chaotyczny. Autorzy informacji sugerują, że wiele środków medycznych, także spośród leków refundowanych, zapewne jest marnotrawione w ramach procesu leczenia. Jeszcze jedna kwestia wydaje mi się niezwykle istotna. Chciałbym się dowiedzieć, czy resort posiada dane dotyczące pozaszpitalnego leczenia POChP. Na świecie ów kierunek powszechnie uznaje się za właściwy, także ze względu na fakt, iż przyczynia się on do obniżenia kosztów leczenia. Pan profesor mówił o sytuacji w woj. mazowieckim. Chciałbym się dowiedzieć, jakie są szacunkowe dane jeżeli chodzi o koszty wyposażenia odpowiedniej sieci palcówek w spirometry i jaki byłby koszt ich eksploatacji? Kto miałby się zająć koordynacją realizacją programu profilaktyki POChP oraz programu leczenia tej choroby? Chciałbym również zapytać, jakie byłyby koszty leczenia pacjentów z umiarkowaną i lekką postacią POChP - rozumiem, że to ich dotyczy - w warunkach domowych przy użyciu koncentratorów tlenowych, tlenoterapii itd.? Jakie są w tym zakresie potrzeby? Czy istnieją szacunkowe dane na ten temat? Jeżeli tak, to prosiłbym o informacje na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Nie stwierdzam. Prosiłabym pana profesora o odniesienie się do postawionych kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzPisarski">Zacznę od tego, że nie poruszyliście państwo pewnych istotnych kwestii, które zostały zasygnalizowane w naszym materiale. Na przykład nie poruszono sprawy rozporządzeń, które są opracowywane przez resort w ramach profilaktyki antynikotynowej. Chodzi między innymi o zmniejszenie ilości nikotyny w papierosach oraz umieszczanie odpowiednich napisów ostrzegających przed skutkami palenia tytoniu na pudełkach od papierosów. Oczywiście profilaktyka palenia tytoniu stanowi duży problem, bowiem ludzie palą i nie zawsze wszystkich możemy przekonać do porzucenia tego nałogu. Kolejna kwestia. Pragnę poinformować państwa, że w rozporządzeniu ministra zdrowia o badaniach przesiewowych zawarte jest zobowiązanie dla lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej do wyjaśniania pacjentom problemów nikotynizmu i dokonywania postępu walki z nałogiem. Działania te są realizowane w ramach profilaktyki antynikotynowej. Poruszyliście państwo kwestię pozyskiwania środków z owej 1-groszowej dopłaty do ceny jednego papierosa. Niewątpliwie kwestia ta jest bardzo istotna. Jeżeli można, to przedstawię tę koncepcję kierownictwu resortu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Od wielu lat próbujemy nakłonić decydentów do wprowadzenia tego rozwiązania).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WłodzimierzPisarski">Jestem tylko urzędnikiem i sam nie mogę nic zrobić w tej sprawie. Jeżeli chodzi o program profilaktyczny, to dużo uwagi przywiązuje się do działań profilaktycznych realizowanych przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Dla tych lekarzy oraz dla innych środowisk medycznych prowadzi się szkolenia na temat POChP. Wydawnictwa medyczne publikują materiały dotyczące tej choroby. Bez szerokiego informowania na temat POChP nie należy się spodziewać sukcesów w jej zwalczaniu. Wszyscy ci, którzy w wieku lat 50 mają zadyszkę będą uważali, że jest to coś normalnego i nie znamionuje choroby. Dlatego koniecznością jest rozszerzenie programu badań spirometrycznych. Zgodnie z tym, co państwo mówicie, problem ten musi być rozważony w kontekście działalności lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej oraz całego systemu ochrony zdrowia. Pytali państwo również o ów algorytm postępowania w przypadku POChP. Pragnę stwierdzić, że odpowiednie algorytmy zostały opracowane i one są dostępne dla lekarzy, tylko nie zawsze wszyscy lekarze - to również trzeba otwarcie powiedzieć - stosują się do tychże algorytmów. Jeżeli można, to prosiłbym o udzielenie głosu panu prezesowi Michałowi Kamińskiemu, który powiedziałby kilka słów na temat programu profilaktyki POChP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MichałKamiński">W związku z tym, że zarysował się problem badań profilaktycznych oraz w nawiązaniu do tego, co było dzisiaj powiedziane m.in. przez pana prof. Kazimierza Roszkowskiego, pragnę poinformować państwa, że powstała koncepcja opracowania pięciu programów profilaktycznych, które będą finansowane przez narodowy fundusz zdrowia ze środków przekazanych przez ministra zdrowia, w ramach umowy podpisanej między ministrem a NFZ. Na te programy ma być przeznaczona kwota 65 mln zł. W okresie, w którym pełnię funkcję prezesa NFZ do spraw medycznych - okres ten wynosi 2 tygodnie - udało się opracować trzy programy. Jeden z nich dotyczy profilaktyki POChP. Te trzy programy zostały przedstawione na ostatnim posiedzeniu zarządu NFZ. Przedstawiono również projekt umowy określającej sposób przekazywania środków finansowych z Ministerstwa Zdrowia do Narodowego Funduszu Zdrowia. Program profilaktyki POChP został opracowany we współpracy z ministrem zdrowia oraz przedstawicielami samorządów terytorialnych. Obecnie pion finansowy analizuje możliwość rozdysponowania tych środków finansowych. Dodam, iż z danych, które posiadamy wynika, że działaniami z zakresu profilaktyki nikotynizmu oraz POChP, finansowanymi ze środków od płatnika - jest nim NFZ - objętych było 48 tys. 191 ubezpieczonych. Działania te kosztowały płatnika 5 mln 510 tys. zł Dysponuję wykazem kwotowym dotyczącym realizacji tego programu w poszczególnych województwach. Niektóre z województw nie realizowały tego programu ze środków od płatnika, ale mogło się zdarzyć tak - nie posiadamy pełnej informacji na ten temat - że ów program był realizowany na przykład ze środków samorządów terytorialnych. Z tych pięciu czołowych programów profilaktycznych opracowane już są programy dotyczące: POChP, raka szyjki macicy, chorób układu krążenia. Natomiast do opracowania pozostały jeszcze programy dotyczące raka sutka oraz badań prenatalnych. Będziemy je w najbliższym czasie opracowywać we współpracy z Ministerstwem Zdrowia. Jak już powiedziałem na realizacje wszystkich pięciu programów jest uzgodniona kwota 65 mln zł. Celem głównym opracowanego już programu profilaktyki POChP jest ograniczenie zachorowalności i inwalidztwa spowodowanego tą chorobą. Osiągnięcie go będzie możliwe dzięki kompleksowym działaniom edukacyjno-diagnostycznym i terapeutycznym realizowanym w grupach wysokiego ryzyka. Program ten nie będzie obejmował osób, które mają już rozpoznaną POChP. Celami pośrednimi programu są: - upowszechnienie wiedzy o POChP, czynnikach jej ryzyka oraz społecznych skutkach tej choroby, - wdrożenie taniej i skutecznej metody badań przesiewowych wykrywających POChP w grupach ryzyka, - realizowanie programów edukacji antytytoniowej i leczenie nałogu palenia u osób z wykrytym stadium 0 oraz osób chorych na POChP, - diagnozowanie i leczenie chorych na POChP według ściśle określonego algorytmu postępowania, - włączenie do profilaktyki POChP szczepień ochronnych - m.in. przeciwko grypie - u osób dotkniętych tą chorobą, - przeprowadzenie specjalistycznej diagnostyki różnicowej u osób mających objawy kliniczne, a nie spełniających kryteriów rozpoznania stadium I i II POChP, - zwiększenia skuteczności wykrywania wczesnych stadiów POChP przez lekarzy POZ i rodzinnych oraz właściwe kwalifikowanie pacjentów do leczenia specjalistycznego, - zmniejszenie liczby hospitalizowanych z powodu późno wykrytego POChP, - obniżenie kosztów leczenia chorych na POChP, - zmniejszenie liczby rent inwalidzkich przyznawanych z powodu POChP, - włączenie lekarzy POZ i rodzinnych do aktywnej profilaktyki POChP wśród swoich podopiecznych. Wychodząc na przeciw oczekiwaniom, które były dzisiaj sygnalizowane, pragnę poinformować państwa, iż przewidujemy szerokie szkolenia lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej, ogłoszenie konkursu ofert na ten program oraz rozdysponowanie tą drogą środków finansowych, które będziemy mieli do dyspozycji w związku z umową zawartą z Ministerstwem Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MichałKamiński">Pragnę dodać, że dotychczas odbywały się w tym zakresie różnego rodzaju szkolenia lekarzy rodzinnych, jednak nie realizowano ich za środki finansowe pochodzące od płatnika. Szkolenia te były prowadzone w poszczególnych województwach w bardzo zróżnicowany sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BolesławPiecha">Nie chciałbym krytykować Narodowego Funduszu Zdrowia. Weszło mi to w krew. To jest nałóg i walczę z nim. Prosiłbym jednak pana prezesa, żeby powiedział, ile pieniędzy przeznacza się na ten cel i kiedy nastąpi wdrożenie programu, który jest opisywany na str. 11, 12 i 13? Czy dojdzie do tego w tym roku i czy Narodowy Fundusz Zdrowia ma określone środki finansowe na ten cel? Pan prezes mówił o kwocie 65 mln zł na trzy programy, ale nie bardzo wiem, jak ta kwota rozkłada się na poszczególne programy. Katalog programu profilaktyki POChP obejmuje aż 12 pozycji. To jest bardzo dużo. Czy ten program jest przygotowany i w tym roku nastąpi jego wdrożenie, a jeżeli tak, to jaka kwota zostanie na to przeznaczona?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MariaGajeckaBożek">Najmocniej przepraszam pana posła, ale chyba słuchamy tych samych wypowiedzi. Z tego, co pan prezes był uprzejmy nam powiedzieć zrozumiałam, że program jest przygotowany, a pieniądze na jego realizację ma przekazać minister zdrowia. W Narodowym Funduszu Zdrowia nie ma pieniędzy na realizację tego programu. Zgodnie z zatwierdzonym przez posłów planem finansowym Ministerstwa, ma ono środki finansowe na programy polityki zdrowotnej. Resort zaproponował pięć programów. Z wypowiedzi pana prezesa zrozumiałam, że trzy programy są już opracowane i lada moment będą wdrożone, po warunkiem, że minister zdrowia przekaże te środki finansowe do Narodowego Funduszu Zdrowia. Być może niewłaściwie zrozumiałam wypowiedź pana prezesa, ale dowiedziałam się z niej, że w Narodowym Funduszu Zdrowia nie ma w tej chwili żadnych pieniędzy na programy polityki zdrowotnej. Są tylko pieniądze, które ma przekazać minister zdrowia. Nie wiem, panie prezesie, czy ja to dobrze rozumiem, czy może mój umysł po świętach jeszcze pracuje nie najlepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Prosiłabym pana prezesa o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MichałKamiński">Zgodnie z tym, co stwierdziła pani posłanka, tych pieniędzy obecnie nie ma w Narodowym Funduszu Zdrowia, natomiast zostały przeprowadzone ustalenia i te pieniądze są zabukowane w Ministerstwie Zdrowia. Jest to kwota 65 mln zł, która jest przeznaczona na te pięć programów profilaktycznych. Obecnie jest już przygotowany wzór umowy. Pieniądze muszą być przelane do Narodowego Funduszu Zdrowia i dlatego została opracowana i uzgodniona umowa pomiędzy Ministerstwem Zdrowia a Narodowym Funduszem Zdrowia. Ta umowa została przez mnie przedstawiona podczas ostatniego posiedzenia zarządu NFZ. Wraz z nią przedstawiłem trzy opracowane programy. Na następne posiedzenie zarządu NFZ - nie wiem, kiedy ono się odbędzie: jutro czy pod koniec tygodnia: data nie jest jeszcze ustalona - pion finansowy ma ostatecznie opracować zasady podziału tych środków finansowych. Reasumując, środki finansowe są zapewnione. Jesteśmy po stosownych uzgodnieniach z Ministerstwem Zdrowia. Pozostaje kwestia podpisania umowy między Narodowym Funduszem Zdrowia a Ministerstwem Zdrowia w celu przelania tych środków. Pion finansowy ma rozdysponować te 65 mln zł na wspomniane pięć programów profilaktycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszCymański">Rozumiem zatem, że 65 mln zł jest zabukowane w Ministerstwie Zdrowia na te pięć programów. Narodowy Fundusz Zdrowia otrzyma tę kwotę, ale gdzie zapadnie decyzja o podziale tej kwoty na owe pięć programów - w Ministerstwie czy w Funduszu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MichałKamiński">Decyzja zapadnie w NFZ. Oczywiście stanie się to w porozumieniu z Ministerstwem Zdrowia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszCymański">W uzgodnieniu z resortem czy po zasięgnięciu jego opinii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MichałKamiński">Decyzja ta zapadnie po zasięgnięciu opinii resortu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszCymański">Czyli tak naprawdę decyzja pozostaje w gestii MZ. To jest bardzo istotne. Państwo przewidujecie wstępnie, że z tych 65 mln zł na program, który nas dzisiaj interesuje, zostanie przeznaczone... Czy są już przymiarki w tym zakresie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MichałKamiński">Jak już mówiłem, pozostaje kwestia ostatecznego ustalenia przez pion finansowy, jaka kwota zostanie przeznaczona na ten konkretny program. Ta kwestia nie jest jeszcze dopracowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszCymański">Nie przymierzacie się jeszcze państwo do konkretnej kwoty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MichałKamiński">Właśnie to będzie jeszcze dopracowane. Zostaną określone kwoty na te pierwsze trzy programy. Następnie wejdą one w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MariaGajeckaBożek">Panie prezesie, o ile dobrze zrozumiałam, trzy programy z tych pięciu programów są dokładnie opracowane łącznie z przybliżonymi kosztami. Osobiście jednak jestem zwolenniczką faktów dokonanych, a zatem dopóki minister tych pieniędzy faktycznie nie przekaże, NFZ nie może przekazać ich na realizację tych programów. W tej chwili wszystko jest zatem w rękach Ministerstwa Zdrowia. Oby te pieniądze zostały jak najszybciej przekazane. Jak tylko NFZ je otrzyma, to myślę, że będzie kwestią tygodnia przekazanie ich do bezpośrednich realizatorów programów. Te pieniądze nie powinny leżeć na koncie. Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MichałKamiński">Tak. Z pewnością przekazanie tych środków NFZ i dalej realizatorom programów jest to kwestia krótkiego czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanZieliński">Pozwolę sobie na niewielkie uzupełnienie w związku z dyskusją o pieniądzach. Pan prezes Michał Kamiński mówił o programie profilaktycznym prowadzonym w ubiegłym roku przez kasy chorych, w tym o kwestiach finansowych oraz o liczbie zbadanych osób. Sądzę, że bardzo ważnym elementem tych badań było to, że 20 proc. badanych miało cechy choroby. Żaden program profilaktyczny prowadzony w Polsce nie wykrywa tak wielu chorych. Wszelkie programy profilaktyczne kończą się tym, że w przypadku kilku osób na 100 osób zbadanych istnieje podejrzenie choroby. W ramach tego programu POChP wykryto aż u 20 proc. badanych. Dodam, że wykrycie POChP jest bardzo tanie, ponieważ badanie lekarskie, spirometria oraz zdjęcie klatki piersiowej kosztuje w sumie około 100 zł. Programy profilaktyczne są dla wczesnego rozpoznania kluczowe, ponieważ chory nie zgłasza się do lekarza dopóki nie ma duszności. W praktyce zgłasza się on do lekarza wtedy, gdy choroba trwa już 30 lat. Płuca są już zniszczone, a leczenie POChP w tym stadium jest bardzo kosztowne. W Unii Europejskiej leczenie jednego chorego na POChP kosztuje około 1500 euro rocznie. W celu uniknięcia wysokich kosztów realizacji tlenoterapii domowej oraz innych kosztownych elementów leczenia POChP w ostatnim stadium, należy wydać dużo niższe sumy we wczesnym okresie choroby i przekonać palacza papierosów z wczesnym stadium POChP, żeby porzucił swój nałóg. Pragnę dodać, że program profilaktyczny polegający na wczesnym rozpoznaniu POChP musi być bardzo ściśle powiązany z działaniami antynikotynowymi. Nie wystarczy bowiem rozpoznać chorobę. Kluczowe jest przekonanie, żeby osoby z rozpoznanym POChP rezygnowały z palenia papierosów. Przeprowadzaliśmy wstępne badania i okazało się, że - pan prof. Kazimierz Roszkowski już o tym wspominał - 17 proc. osób, które miały świeżo rozpoznaną POChP we wczesnym stadium, porzuca palenie papierosów w związku z jedną prostą i bardzo tanią porada lekarską i to porzuca na co najmniej rok, czyli uznajemy, że jest to porzucenie trwałe. Połączenie profilaktyki z działaniami antynikotynowymi jest zatem kluczem do rozwiązania problemu POChP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MariaGajeckaBożek">Nałóg tytoniowy jest to choroba, którą trzeba leczyć. Przy okazji zwracam się do państwa posłów z apelem, że powinniśmy świecić przykładem, jeżeli nie chcemy zapaść na POChP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszCymański">Rozumiem, że nawet błąd lekarski w ocenie choroby może być błogosławiony, bo może się przyczynić do porzucenia przez badanego nałogu tytoniowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewPodraza">Chciałbym zapytać, czy państwo próbowaliście skorelować badania dotyczące wpływu nikotynizmu na powstawanie POChP z badaniami dotyczącymi innej jednostki chorobowej, która również jest związana z paleniem tytoniu, a mianowicie raka krtani. Ta choroba również jest umiejscowiona w górnym odcinku dróg oddechowych. Czy w ramach tych programów profilaktycznych nie należałoby pomyśleć o kompleksowym podejściu do problemu zachorowalności na raka płuc, raka krtani oraz POChP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JerzyKozielski">Chciałbym się odnieść do kilku kwestii. Rozpocznę od sprawy poruszonej przez przedmówcę. Rzeczywiście jest tak, że walcząc z nikotynizmem my walczymy ze wszystkimi odtytoniowymi chorobami, w tym z rakiem płuc, rakiem krtani etc. Na tym również polega wartość działań profilaktycznych w zakresie POChP, że dają one szansę wczesnego wykrycia chorób nowotworowych. Kolejna kwestia. Padło dzisiaj wiele uwag, z którymi nie potrafię się zgodzić. Mówiliśmy o wczesnym wykrywaniu POChP. Rzeczywiście podstawową kwestią w tym zakresie jest badanie fizykalne, badanie spirometryczne. Zależy nam na upowszechnieniu tych badań w placówkach lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Dążymy do tego, żeby, tak jak EKG, w każdej poradni mogło być wykonywane badanie spirometryczne. W tym celu niezbędne jest doposażenie tych placówek, ale również nauczenie pracowników medycznych posługiwania się tym sprzętem. Rzecz w tym, że badania spirometryczne są wykonywane, ale interpretacja ich wyników jest niewłaściwa. Jestem prezesem Polskiego Towarzystwa Lekarzy Chorób Płuc. Prowadzimy szerokie działania kształcące lekarzy w wykonywaniu badania spirometrycznego. W najbliższym czasie zamierzamy również doprowadzić do tego, żeby problem palenia papierosów był zagadnieniem omawianym obowiązkowo w trakcie studiów medycznych, w ramach kształcenia dyplomowego. Mamy przygotowany program, który chcemy przesłać rektorom uczelni wyższych. Chodzi o to, żeby problem nikotynizmu był traktowany jako przedmiot nauczany, a nie jako doraźny przedmiot z zakresu kardiologii czy pulmonologii. Chcemy ów program upowszechnić, tak żeby na stałe wszedł w zakres szkolenia dyplomowego studentów medycyny. Usłyszałem dzisiaj uwagę na temat chaotycznego leczenia POChP. Absolutnie nie mogę się zgodzić z tego rodzaju opinią. Od dwóch lat obowiązują w Polsce wytyczne dotyczące rozpoznawania i leczenia POChP. Te wytyczne ukazały się w formie suplementu do wielu czasopism. Zostały one rozpowszechnione w tysiącach egzemplarzy i dostępne również dla lekarzy rodzinnych. W tych wytycznych jest ściśle określone, jak ma być prowadzone leczenie w poszczególnych fazach choroby. Na podstawie rozeznania, które przeprowadzałem wśród lekarzy, mogę stwierdzić, że wielu z nich stosuje się obecnie do tych wytycznych. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dobre opanowanie metod leczenia POChP będzie wśród polskich lekarzy czymś powszechnym. Pozwoli to nie tylko na wczesne wykrywanie choroby i właściwe wdrożenie działań profilaktycznych, ale również na właściwe leczenie chorych we wszystkich stadiach POChP. W tych wytycznych są również określone wskazania dotyczące hospitalizacji chorych na POChP. Wiadomo, że w fazie łagodnej i umiarkowanej nie ma wskazań do hospitalizacji, a przecież chorzy w tych stadiach choroby dominują w całej grupie osób nią dotkniętych. W związku z tym, nie mówię o nadhospitalizacji. Jeżeli wymaga tego stan zdrowia pacjenta, to należy go przyjąć na oddział szpitalny. Chcę tylko podkreślić, że nam zależy na tym, żeby chorych prowadzić w warunkach ambulatoryjnych, ponieważ każda hospitalizacja niesie za sobą możliwość wcześniejszego zgonu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JerzyKozielski">Jest to związane z infekcjami wewnątrzszpitalnymi. Dlatego staramy się unikać hospitalizacji chorych na POChP. Oczywiście jeżeli zachodzi taka konieczność, to chory jest hospitalizowany. Wszystko jest dokładnie określone w owych wskazaniach. W pewnym momencie uświadomiłem sobie, że nasza dzisiejsza dyskusja nieuchronnie przekształca się w debatę o szkodliwości palenia papierosów. Rzeczywiście palenie jest ogromnym problemem w kontekście zapadalności na POChP. Choroba ta dotyka 1/3 liczby nałogowych palaczy, ale jednak nie wszystkich palaczy. Około 85 proc. chorych z POChP to namiętni palacze, ale wśród dotkniętych ta chorobą mamy również 10–15 proc. osób, które nie palą. Są to bierni palacze, a także osoby narażone na pyły, gazy i wyziewy chemiczne. Te substancje również mogą rozwijać proces zapalny i prowadzić do POChP. Występują przecież przypadki tej choroby, które są - w pewnym sensie uwarunkowane genetycznie. Choroba rozwija się wówczas u bardzo młodych osób. Jest to niewielka grupa, ale takie przypadki się zdarzają. Cieszę się, że został tutaj podniesiony problem palenia tytoniu. Chciałbym zwrócić uwagę na potrzebę uczynienia czegoś, żeby można było przekazać część środków finansowych, uzyskiwanych ze sprzedaży wyrobów tytoniowych, przekazać - podobno ustawa przewiduje taką możliwość - na działania w zakresie profilaktyki przeciwtytoniowej. Moim marzeniem jest - nie tylko moim, ale również innych lekarzy zajmujących się chorobami płuc - żeby przy każdej poradni chorób płuc powstała poradnia przeciwtytoniowa. Niestety, na dzień dzisiejszy tego typu poradnie są prowadzone sporadycznie i na zasadzie pewnego hobby. Chciałbym, żeby faza hobby dobiegła końca, a sprawą zajęto się profesjonalnie. Uzyskane we wspomniany sposób środki może pozwoliłyby na stworzenie sieci poradni, które zajęłyby się profesjonalnie problemem nikotynizmu, nie tylko w fazie leczenia, ale również w fazie działań zewnętrznych, na przykład w ramach profilaktyki w środowisku, chociażby w miejscu pracy. Pragnę dodać, że w katalogu świadczeń Narodowego Funduszu Zdrowia nie jest ujęta porada przeciwtytoniowa. Sami państwo podkreślaliście podczas dzisiejszej dyskusji jak ważnym elementem jest zaprzestanie palenia tytoniu. Wydaje mi się, że takie potraktowanie problemu chorób odtytoniowych rozwiązałoby w wielu przypadkach problem POChP. Jeżeli bowiem dotrzemy z profilaktyką antynikotynową do osób dorosłych, to należy się spodziewać, że spadnie rozpowszechnienie palenia papierosów wśród dzieci i młodzieży. W tej chwili owo rozpowszechnienie jest niesamowicie wysokie. We Wrocławiu oszacowano, że w V klasie szkoły podstawowej pali regularnie około 10 proc. młodzieży. Skutki rozpowszechnienia nikotynizmu wśród dzieci i młodzieży obserwujemy w naszej codziennej praktyce w klinikach. Przesuwa się w dół dolna wiekowa granica zapadalności na choroby odtytoniowe. Dawniej chorowały osoby w wieku 50–60 lat, a obecnie coraz częściej stykamy się z przypadkami zachorowań na choroby odtytoniowe w wieku 40 lat. Ta granica nadal się obniża. Choroby te zaczynają szeroko obejmować grupę osób w wieku aktywności zawodowej. Uważam, że w tym zakresie należałoby podjąć stosowne działania polegające na rozwijaniu i rozszerzaniu profilaktyki przeciwtytoniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JakubDerechKrzycki">Chciałbym zasygnalizować pewien problem. Pan prezes Michał Kamiński już się z nim zapoznał. Dziękuję za doraźną interwencję, ale pozwolę sobie wspomnieć o tej sprawie, bowiem znany jest mi fakt, że również Komisja Zdrowia jest adresatem wystąpienia w tej sprawie. Chodzi mi o grupę chorych, u których wystąpienie POChP nie było bezpośrednio związane z nałogiem tytoniowym. Na str. 5 przedstawionego materiału jest napisane, że jedną z przyczyn POChP mogą być częste infekcje układu oddechowego przechodzone we wczesnych latach życia. Bardzo wiele powiedzieliśmy dzisiaj o profilaktyce i zapobieganiu, natomiast ja chciałbym poruszyć kwestię związaną z leczeniem. Otóż jedyny w woj. lubuskim ośrodek, który zajmuje się leczeniem przewlekłych chorób dróg oddechowych u dzieci otrzymał od Narodowego Funduszu Zdrowia informację, że od początku drugiej połowy bieżącego roku ma zaprzestać działalności, jako że NFZ nie będzie chciał dalej zawierać kontraktu. Zostały podane bardzo różne powody. Na przykład wskazywano, że wystarczająco dużo zostało zakontraktowanych świadczeń w uzdrowiskach, że funkcjonowanie takiego ośrodka nie jest konieczne, a formy jego działalności nie mieszczą się w przyjętym centralnie katalogu świadczeń NFZ. Prawda jest taka, że w innych regionach takie ośrodki funkcjonują i nikt im kontraktów nie wypowiada. Rozumiem, że nie ma prostej odpowiedzi w tym zakresie, ale chciałbym poruszyć ten temat w obecności przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia. Uważam bowiem, że nie może być tak, iż w jednym województwie likwiduje się ośrodek leczenia chorób układu oddechowego u dzieci, podczas gdy na szczeblu centralnym nie zapadły żadne decyzje o wykreśleniu tych form leczenia z katalogu świadczeń zdrowotnych. Niestety w woj. lubuskim od 1 czerwca NFZ autentycznie chce wstrzymać finansowanie tego ośrodka. Pana prezesa Michała Kamińskiego pragnę poinformować, że niestety po naszej ostatniej rozmowie pojawiło się jeszcze jedno stanowcze pismo lubuskiego oddziału NFZ. W tym piśmie nadal odmawia się przedłużenia kontraktowania leczenia prowadzonego przez ten ośrodek. Podawane są argumenty, że można by te dzieci wysyłać gdzieś dalej do uzdrowisk, ale przecież to byłoby jeszcze droższe. Nie widać więc w tym żadnej logiki. Mogę pokazać komplet dokumentów po posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan prezes zechciałby odnieść się do tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MichałKamiński">Pragnę podkreślić, że te świadczenia zostały zapewnione w układzie materiałów szczegółowych do konkursu ofert na 2004 r. Natomiast w przypadku tej konkretnej jednostki wystąpił pewien problem. Otóż oferta tej jednostki została złożona w zakresie, w którym nie spełniała ona stosownych wymogów. Tak poinformował mnie prezes regionalnego oddziału NFZ. Ta akurat jednostka nie spełniała warunków dotyczących kontraktowania w zakresie lecznictwa uzdrowiskowego. Obecnie jestem już po rozmowach z panem dyrektorem. Miały one na celu rozwiązanie tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanZieliński">Nawiązując do bolesnego zagadnienia raka krtani pragnę stwierdzić, że jest to klasyczna choroba odtytoniowa. Stwierdzono jednak, że podobnie jak w przypadku raka płuca, zanim u chorego rozwinie się nowotwór w większości przypadków najpierw zapadają oni na POChP, przynajmniej na łagodną postać tej choroby. Prowadząc badania spirometryczne w grupie osób po 40-tym roku życia dążymy do wychwycenia tych wszystkich osób, które prawdopodobnie zachorują na POChP. Te osoby będą również stanowiły grupę ryzyka raka krtani, raka płuc, choroby wieńcowej oraz kilku innych chorób. Na te choroby oraz ich profilaktykę lekarz rejonowy czy lekarz rodzinny, powinni, w tym kontekście, zwracać szczególną uwagę. Uważam zatem, że program profilaktyczny POChP w jakimś sensie dotyczy również problemu raka krtani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszCymański">To jest bardzo interesujące. Rozumiem, że statystyki pokazują wyraźną korelację między występowaniem POChP, a możliwością wystąpienia raka krtani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanZieliński">Na podstawie statystyk stwierdzono, że jeżeli chodzi na przykład o raka płuca, to nowotwór ten rozwija się 2,5-krotnie częściej u chorego, który ma cechy POChP niż u chorego, który nie zachorował na POChP, a tylko rozwija się u niego rak płuca. Ten nowotwór również jest klasyczną chorobą odtytoniową. Tak więc statystyki wyraźnie mówią, że POChP jest czynnikiem wzmożonego ryzyka innych chorób odtytoniowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#ZbigniewPodraza">Chodziło mi dokładnie o to, o czym mówił pan profesor, a więc, żeby jednak badania profilaktyczne były tak skorelowane, żeby obejmowały one również problem raka krtani. Powiem szczerze, że trochę niepokoi mnie jeden fakt. Nie wiem, czy podzielicie państwo moje zdanie. Pan profesor mówił o pewnych standardach i wytycznych oraz o wypracowaniu sposobów działania na poszczególnych etapach leczenia. Można powiedzieć, że to wszystko jest bardzo dobrze przygotowane, ale powstaje pytanie: co z praktyczną realizacją tych standardów i wytycznych. Wprawdzie usłyszeliśmy, że część lekarzy rejonowych usiłuje je realizować, a jednak mam jedną podstawową obawę. Otóż ci członkowie naszej Komisji, którzy podobnie jak ja zaczynali pracę lekarza dwadzieścia klika lat temu, zapewne pamiętają, że kiedyś istniało coś takiego jak nadzór merytoryczny nad procesem leczenia. Dzisiaj praktycznie owego nadzoru nie ma. To jest rzeczywisty problem. W ramach tego całego urynkowienia wszystko poszło w inną stronę. Niegdyś ordynatorzy oddziałów wewnętrznych sprawowali merytoryczny nadzór nad poradniami rejonowymi. Nic nie wiem o tym, żeby obecnie taki nadzór był sprawowany. Właśnie to mnie martwi. Fakt, iż panowie na wyższym szczeblu opracowujecie założenia, które są oparte na naukowych badaniach jest niezwykle cenny, ale powstaje obawa, jak te założenia są realizowane w praktyce. Oczywiście Narodowy Fundusz Zdrowia posiada pewne instrumenty kontrolne, ale kontrole przezeń prowadzone mają wyrywkowy i doraźny charakter. Natomiast ów nadzór merytoryczny prowadzony przez asystenta, który pracował na oddziale, miał stały charakter. Dzisiaj obawiam się jednej rzeczy, mianowicie, że teoretycznie wszystko jest dopracowane, ale może występować problem z praktyczną realizacją. Będzie tak w związku z prostym uwarunkowaniem rynkowym i finansowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzRoszkowski">W pełni zgadzam się z panem posłem. Występuje pewien brak logiki w funkcjonowaniu nadzoru merytorycznego. Ten nadzór jest odmiennie rozumiany przez ministra zdrowia i przez organ samorządowy. Struktura nadzory specjalistycznego, którą pamiętam sprzed lat, funkcjonowała na zasadzie trójstopniowej. Istniał nadzór krajowy, regionalny i wojewódzki. Po zmianie podziału administracyjnego kraju ów nadzór wojewódzki mógłby pełnić rolę nadzoru regionalnego. Natomiast, kto inny jest w tej chwili odpowiedzialny za nadzór krajowy, a kto inny powołuje odpowiedniego konsultanta wojewódzkiego. Nierzadko jest tak, że konsultant wojewódzki, dla którego organem założycielskim jest marszałek, ma odmienne zdanie i nie stosuje się do zaleceń nadzoru krajowego. Przepraszam - nie marszałek, tylko wojewoda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MariaGajeckaBożek">Przepraszam bardzo. Minister powołuje konsultantów krajowych. Wojewoda jest ramieniem rządu, czyli ministra. To wojewoda - nie marszałek - za zgodą ministra powołuje konsultantów wojewódzkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KazimierzRoszkowski">Przepraszam. Chodziło mi o tzw. lekarzy urzędów marszałkowskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MariaGajeckaBożek">Konsultant wojewódzki jest powoływany przez wojewodę, a tenże jest ramieniem rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzRoszkowski">Rozumiem. Rzecz jednak w tym, że jest bardzo wiele województw, gdzie - nie mówię w tej chwili o POChP, ale na przykład o gruźlicy, o której niedawno rozmawialiśmy - konsultant wojewódzki nie stosuje się do zaleceń i standardów proponowanych przez nadzór krajowy. Sprawa nie jest prosta. Faktem jest, że kwestia nadzoru merytorycznego trochę się posypała. Chciałbym jednak uspokoić pana posła, że jeżeli chodzi o wdrażanie standardów w zakresie profilaktyki i leczenia POChP, to sprawa nie wygląda najgorzej. Faktycznie jest tak, że ten rozpowszechniony w kraju standard - na stronach internetowych znajduje się dokument GOLD, który był bardzo promowany od kilku lat - znajduje przełożenie na praktyczne zastosowanie. Ponadto, bardzo dużą aktywność, jeżeli chodzi o kształcenie w zakresie POChP oraz astmy oskrzelowej, wykazuje Kolegium Lekarzy Rodzinnych. Wielokrotnie zwracało się ono do nas o wspólne działanie mające na celu kaskadowe szkolenie lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Akurat w przypadku tych dwóch chorób dokonano w Polsce gigantycznego postępu, jeżeli chodzi o świadomość lekarzy POZ.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławJarmoliński">Trochę jest mi przykro. Rozumiem, że wszyscy dyskutanci skupili się na podstawowym temacie, czyli POChP, ale zauważcie państwo, że zasadniczą kwestią przy powstawaniu tego rodzaju chorób jest długoletnie palenie tytoniu. Może zbyt nieśmiało zwróciłem uwagę na kwestię wczesnej inicjacji nikotynowej. Z racji mojej specjalności lekarskiej najbardziej mnie interesuje, co będzie się działo z tymi wcześnie zaczynającymi palić dziewczynkami wtedy, gdy będą zachodziły w ciążę i rodziły dzieci. Palą jednak również chłopcy. Efekt jest taki, że młodzież zaczyna palić w wieku 12-14 lat. Podczas mojej pracy lekarskiej stykam się przeważnie z tymi dziewczynkami już w wieku 28 lat, czyli po 14 latach palenia tytoniu, kiedy to rodzą swoje pierwsze dzieci, a także z tymi po 30 latach palenia rodzącymi ostatnie dzieci. Była dzisiaj mowa o profilaktyce, ale przecież takie działania w ogóle nie mają sensu, jeżeli już w szkole podstawowej lub nawet w przedszkolu nie zacznie się ostrzegać przed zgubnym wpływem nikotyny. Potem jest już za późno, bo jeżeli ktoś wpadnie w ten nałóg i jest to osoba bardzo młoda - a nigdy takiej obfitości, żeby rozum przy młodości - to przecież nie przekona się 18 latka, żeby rzucił palenie. Osoba ta zastanowi się dopiero wtedy, gdy będzie miała zadyszkę, ale to już będzie za późno. Wiem, że skoro mówimy o POChP, to chodzi o osoby po 40-tce i po 50-tce, ale kto wie czy nikotynizm to nie jest temat do dyskusji, choćby na forum Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jest to problem interdyscyplinarny, bo takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyKruszewski">Odpowiadając panu posłowi, pragnę stwierdzić, że zaistniało wiele innych inicjatyw, które również są adresowane do młodszych grup kobiet. Na przykład alergolodzy starają się zwalczać nałóg palenia tytoniu wśród młodych kobiet, zwłaszcza ciężarnych. Wiadomo bowiem, że palenie przez nie tytoniu zwiększa liczbę chorych na choroby alergiczne. To przekłada się również - zgodnie z oczekiwaniami wyrażonymi przez pana posła - na profilaktykę POChP. Oczywiście, o ile nasze inicjatywy zostaną uwieńczone powodzeniem. Dodam, iż chorzy na choroby układu oddechowego generalnie są w naszym kraju dosyć dobrze traktowani przez decydentów służby zdrowia. Wyrazem tego jest chociażby dzisiejsze spotkanie, perspektywy programu profilaktyki POChP, a także odpowiednie refundacje leków. Mam tu przede wszystkim na myśli leki na astmę, ale również leki na POChP. Należy również odnotować zainteresowanie przejawiane przez lekarzy w zakresie wdrażania rożnego rodzaju programów, zaleceń i konsensusów międzynarodowych. Obserwuję to zjawisko głównie w przypadku astmy oskrzelowej. Program dotyczący tego schorzenia właściwie jest realizowany bez dodatkowych środków. Jest on realizowany przez lekarzy w ramach kontraktów zawieranych z Narodowym Funduszem Zdrowia. To wszystko dobrze się rozwija. Natomiast, mam nadzieję, że jeżeli program profilaktyki POChP, o którym była dzisiaj mowa, wszedłby w życie, to pozwoliłoby nam to na skuteczną walkę z tą chorobą. Stanowi ona większy problem niż astma. Jestem pełen optymizmu, zwłaszcza że słyszymy o różnych koncepcjach finansowania z dodatkowych źródeł. Myślę, że jeżeli pojawi się wola, żeby te inicjatywy zostały uruchomione choćby w 50 proc., to będzie można mówić o jakimś sukcesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyKozielski">Odniosę się do tej informacji. Otóż przez wiele lat prowadziłem działania antynikotynowe w szkołach. Należy pamiętać o tym, że najsilniej na dziecko oddziałuje jego rówieśnik. Jeżeli grupa się spotyka i jedno z dzieci wyciąga paczkę papierosów, to palą również pozostałe. Niestety musimy sobie zdać sprawę, że nie ma w Polsce mody na niepalenie. Prowadząc działania przeciwtytoniowe wśród dorosłych - o tym mówimy w związku z POChP - mamy dużą szansę na ograniczenie palenia papierosów przez osoby młode. Te kwestie są - moim zdaniem - jednoznacznie powiązane. Niemniej jednak oddziaływanie w grupach dzieci i młodzieży jest bardzo trudne. Pan profesor Jan Zieliński mówił o dużym procencie osób dorosłych, które rzucają palenie, ponieważ cierpią na konkretne dolegliwości. Jednak osoby w wieku młodzieńczym nie mają takich dolegliwości. Mówimy dzieciom i młodym ludziom o szkodliwości palenia, ale jeżeli dziecko w krótkiej perspektywie czasowej nie odczuwa żadnych dolegliwości, a mają się one pojawić na przykład za 50 lat, to proszę mi wierzyć, że nie ma argumentów, żeby trafić do tego dziecka. Możemy oddziaływać na palących nauczycieli, pracowników służby zdrowia - grupa bardzo oddziałująca społecznie - i wszystkich dorosłych, którzy publicznie pokazują się z papierosem. Rzucanie palenia przez starszych z pewnością jest silnym sposobem oddziaływania na dzieci i młodzież.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Jako ostatnia chęć do zabrania głosu sygnalizowała pani przewodnicząca Maria Gajecka-Bożek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MariaGajeckaBożek">Na zakończenie pozwolę sobie na następującą uwagę. Otóż dzieci od najmłodszych lat naśladują dorosłych. Jeżeli dziecko wchodzi do pokoju nauczycielskiego, a tam można „siekierę zawiesić” od dymu papierosowego, to ono będzie tych dorosłych naśladowało. Jeżeli ja na oddziale niemowlęcym wchodzę do boksu, czuję, że śmierdzi papierosami i mówię do matki „Pani paliła”, to słyszę w odpowiedzi „Ja nie paliłam tutaj”. Jednak matka ta tym swoim przesyconym papierosami oddechem zionie na swoje miesięczne dziecko. Jeżeli chory wchodzi w szpitalu do pokoju lekarskiego i tam również jest ciemno od dymu papierosowego, to o czym my mówimy. Zacznijmy po prostu wszyscy od siebie, czego państwu z całego serca życzę. Mogę to powiedzieć, bo cztery lata temu skutecznie rzuciłam palenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie stwierdzam. Dziękuję wszystkim państwu za udział w posiedzeniu. Miejmy nadzieję, że świadomość w zakresie zagrożeń związanych z przewlekłą obturacyjną chorobą płuc będzie w społeczeństwie wzrastała i coraz więcej osób będzie wcześniej zwracać uwagę na zapobieganie pogłębianiu się tego schorzenia. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>