text_structure.xml
103 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Dzisiejszy porządek dzienny obejmuje informację o działalności Narodowego Funduszu Zdrowia. Oddaję głos pani minister Ewie Kralkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EwaKralkowska">Myślę, że na temat Narodowego Funduszu Zdrowia powie przede wszystkim pan prezes Krzysztof Panas i jego zastępcy. Dlatego - jeśli pani przewodnicząca pozwoli - oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zanim oddam głos panu prezesowi chcę poinformować państwa, że właśnie przed chwilą pan minister Leszek Sikorski zawiadomił telefonicznie, iż jest w drodze i za chwilę przybędzie na posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofPanas">Sprawozdanie z działalności podzieliliśmy na trzy bloki tematyczne. Pierwszy blok to część medyczna. Pan prezes Andrzej Majewski przedstawi w nim informację na temat działań podjętych przez Narodowy Fundusz Zdrowia w związku z podpisaniem Porozumienia Zielonogórskiego - byłby to stan na 13 stycznia. Poza tym udzieli informacji na temat nowego katalogu świadczeń szpitalnych, wydatków na refundację leków w 2003 r., omówi plan na 2004 r. oraz omówi działania, jakie powinny być podejmowane, aby zahamować wzrost wydatków z tego tytułu. Będzie też krótka informacja na temat stanu zabezpieczenia świadczeń zdrowotnych na dzień 12 stycznia. W drugiej części pan prezes Marek Mazur oceni działalność finansową oddziałów wojewódzkich według kluczowych pozycji planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia od kwietnia do listopada 2003 r. W części trzeciej pan prezes Marek Kondracki omówi poziom finansowania świadczeń zdrowotnych w 2004 r. w resortowych zakładach opieki zdrowotnej oraz udzieli informacji na temat informatyzacji NFZ.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejMajewski">Priorytetowym zadaniem Narodowego Funduszu Zdrowia jest zabezpieczenie świadczeń zdrowotnych. W wyniku porozumienia, które zostało zawarte między ministrem zdrowia a tzw. Porozumieniem Zielonogórskim podjęliśmy szereg działań. Otóż na podstawie analizy treści zawartego porozumienia opracowano wytyczne, które określają jakie szczegółowe zapisy wymagają jakich zmian w istniejących dokumentach Narodowego Funduszu Zdrowia. I tak: postępowania ogólne - pkt 1–3 porozumienia - nie implikują konieczności wprowadzenia zmian do umów o udzielanie świadczeń zdrowotnych, zawieranych przez NFZ ze świadczeniodawcami na 2004 r. Następne są kwestie wymagające nowelizacji ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym oraz innych aktów prawnych. Sprawy te nie mogą być uwzględnione przez Narodowy Fundusz Zdrowia do czasu dokonania stosownych zmian legislacyjnych. Postępowania, które dotyczą podstawowej opieki zdrowotnej, obejmuje kilkanaście punktów. Pierwszy punkt dotyczy trybu postępowania w sprawie zawarcia umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych. Narodowy Fundusz Zdrowia dopuszcza istnienie sytuacji wskazanych w tym postulacie. Zmiany dotyczące wprowadzenia jednej deklaracji wymagają konsultacji pomiędzy samorządami zawodów medycznych. Jeśli chodzi o pkt 2 postulat został zrealizowany na mocy uchwały Zarządu Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia 8 grudnia. Pkt 3–11 porozumienia - realizacja postulatów nastąpi w drodze zmiany umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych. Pkt 12 - podmioty, które będą deklarowały chęć realizowania świadczeń p. o. z. wraz z tzw. nocną pomocą wyjazdową i ambulatoryjną otrzymają dodatkowe środki na realizację tych zadań w postaci rocznej stawki kapitacyjnej. W przypadku braku zabezpieczenia na danym terenie zostanie ogłoszone odrębne postępowanie w sprawie obejmującej wyłącznie te kategorie świadczeń. Podmioty, które będą chciały realizować świadczenia p. o. z. wraz z transportem, otrzymają dodatkowe środki na realizacje tych zadań w postaci rocznej stawki kapitacyjnej. Podmioty, które nie będą chciały realizować transportu, zostaną zwolnione z tego obowiązku, poprzez stosowny zapis w aneksie do umowy. W przypadku braku zabezpieczenia na danym terenie zostanie ono zapewnione wraz z odrębnym zabezpieczeniem na tzw. nocną wyjazdową i ambulatoryjną pomoc w ramach postępowania określonego w pkt 12. Ponieważ porozumienie zawierało nie tylko pewne uwarunkowania dotyczące p. o. z., ale również specjalistyki i rehabilitacji podjęliśmy decyzję, że w zakresie specjalistyki realizacja postulatu zawartego w pkt. 1–3 nastąpi w drodze zmiany umowy o udzielanie świadczeń zdrowotnych w rodzajach ambulatoryjnej opieki specjalistycznej. Jeśli chodzi o pkt 4 uważamy, że postulat jest bezprzedmiotowy. Harmonogram pracy poradni jest załącznikiem do umowy regulowany porozumieniem stron. Jeśli chodzi o punkty dotyczące stomatologii, uważamy, że ich realizacja może nastąpić dopiero po dokonaniu zmian legislacyjnych. Pkt 2 jest postulatem bezprzedmiotowym - te kwestie regulowane są w ramach umowy. Pkt 3 realizacja postulatów może nastąpić po dokonaniu zmian legislacyjnych. Do tego, by mogły być podpisane umowy na podstawie tego porozumienia opracowane są aneksy do umów.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejMajewski">Przyjęliśmy tu taką strategię, że po rokowaniach będzie podpisanie umowy i jednocześnie podpisanie aneksu. W związku z porozumieniem zostało nieco zahamowane postępowanie dotyczące podpisywania umów - szczególnie w zakresie p. o. z. W regionach, gdzie działa Porozumienie Zielonogórskie, a więc w rejonie wielkopolskim, podlaskim, lubuskim, dolnośląskim, podkarpackim, śląskim i opolskim, nie zabezpieczona umowami jest populacja wielkości około 6346 tys. podopiecznych. Oczywiście w trakcie rokowań gabinety lekarzy, którzy są skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim, świadczą usługi. Następny problem, który pojawił się przy podpisaniu porozumienia, to zalecenie prezydium Porozumienia Zielonogórskiego dla swoich członków, które mówi, że umowy z zakresu p. o. z. mogą być podpisywane dopiero po zawarciu umów przez świadczeniodawców Porozumienia Zielonogórskiego, kontraktujących w zakresie stomatologii, specjalistyki, psychiatrii i rehabilitacji. Jest to pewne novum, bo w tym momencie właściwie zostało zahamowane podpisywanie umów, szczególnie w regionie województwa śląskiego i dolnośląskiego - zwłaszcza ze specjalistyki, bowiem wszyscy czekają na efekt podpisania umów z p. o. z. Również realizacja świadczeń przez lekarzy p. o. z. nie jest do końca taka, jak deklarowano, bo np. z okręgu opolskiego mamy informacje, że lekarze udzielają świadczeń tylko w godz. 8–14 i bez wydawania skierowań na badania. Tak więc lekarze, którzy świadczą usługi od godz. 8 do godz. 18, nie wszędzie wykonują je zgodnie z tymi warunkami, jakie przyjęli i jednocześnie uzależniają podpisanie swoich umów z podpisaniem umów z zakresu innych świadczeń zdrowotnych. Jeżeli chodzi o lecznictwo szpitalne można powiedzieć, że stan pełnego zabezpieczenia osiągnięto w 13 województwach. Największy problem jest w województwie zachodniopomorskim. Świadczenia zabezpieczone są tam w granicach 43 proc. Prowadzone są rozmowy z samorządem - z urzędem marszałkowskim i wojewodą - ze związkami pracodawców oraz z przedstawicielami szpitali. Pewne kłopoty były również z zabezpieczeniem pomocy doraźnej w województwie zachodniopomorskim. Dzięki naszym decyzjom dotyczącym przesunięcia środków w planie finansowym zabezpieczenie to zostało już zapewnione. Następna kwestia, którą teraz zajmujemy się, dotyczy wprowadzenia nowego katalogu świadczeń szpitalnych, który wywołał wiele emocji i który był opracowywany przez kilka miesięcy. Podstawą do prac nad nowym katalogiem była decyzja o konieczności udoskonalenia katalogu o świadczenia dotychczas nieujęte w poprzednich edycjach. Przyczyną braku poszczególnych świadczeń były m. in. brak zainteresowania ze strony konsultantów nad wspólnym opracowaniem katalogu, powołanie nowych konsultantów z zakresu ginekologii onkologicznej i urologii dziecięcej, różne, wzajemnie wykluczające się opinie konsultantów z różnych dziedzin dotyczące tych samych świadczeń, zła wycena świadczenia wynikająca z różnych zakresów procedury, brak określenia warunków realizacji w różnych typach i brak możliwości łączenia procedur w obrębie tych samych specjalności wynikający z błędnych danych finansowych. W rozmowach nad opracowaniem nowego katalogu uczestniczyło 50 konsultantów 44 specjalności medycznych ujętych w katalogu, z czego pełny consensus, czyli akceptację treści merytorycznej przez konsultanta krajowego, osiągnięto w 39 specjalnościach. W 5 specjalnościach nie osiągnięto porozumienia: nefrologia, choroby zakaźne, kardiochirurgia, pediatria, ginekologia. Nowe katalogi uzupełniono o nowe świadczenia uzgodnione z konsultantami, zmianę wyceny punktowej świadczeń, bardziej precyzyjne określenie poziomów referencyjności, doprecyzowanie zakresu specjalności mogących realizować to samo świadczenie oraz procedury finansowe dotychczas przez realizowane przez budżet państwa, a teraz realizowane przez Fundusz.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejMajewski">Ze wstępnych wyliczeń poziomu finansowania, prognozujemy, że wzrośnie poziom finansowania od 8 do 20 proc., z tym że - ze względu na zawarte w umowach ograniczenia poziomu finansowania do transz finansowych do 1/12 - nie ma obaw przed wygenerowaniem w systemie dodatkowych kosztów. Wprowadzenie tego systemu umożliwi unifikację systemu. Będziemy mieli bardzo dokładną analizę realizacji świadczeń i jednocześnie materiał do możliwości wprowadzenia kolejnych racjonalnych zmian. Elementem bardzo istotnym dla nas jest osiągnięcie consensusu ze środowiskiem medycznym, pozwalającym na wprowadzenie nowych zasad bez sprzeciwu środowiska i wprowadzenie możliwości dalszych modyfikacji katalogu. Obecnie jesteśmy na etapie opracowywania symulacji finansowej. Zobowiązaliśmy dyrektorów oddziałów wojewódzkich do przedstawienia wniosków do 20 bm. Niebagatelną sprawą, dotyczącą środków finansowych, którymi dysponuje Narodowy Fundusz Zdrowia, są środki finansowe przeznaczone na refundację leków. Jest to kwota w wysokości 6123 mln zł. Wydatki na refundację leków i wyrobów medycznych objętych wykazami leków, refundowanych w oparciu o ustawę z 23 stycznia 2003 r. o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia, wzrastają o kilka procent w poszczególnych miesiącach. W marcu 2002 r., a także w październiku i w listopadzie, odnotowano gwałtowny wzrost wydatków z tytułu refundacji leków. Przyczyną takiego zjawiska były planowane przez ministra zdrowia zmiany w wykazach leków refundowanych. Pierwsza duża zmiana w wykazach weszła w życie z dniem 10 kwietnia 2002 r., druga 1 grudnia 2003 r. Z uwagi na fakt, że informacje o planowanych zmianach były rozpowszechniane przez resort zdrowia, w okresie poprzedzającym ich dokonanie obserwowano zwiększony popyt na leki. Pacjenci masowo robili zapasy leków. W pierwszym miesiącu obowiązywania zmienionych wykazów wydatki na refundację spadały. Należy przewidywać, że kwota podlegająca refundacji w miesiącu grudniu 2003 r. nie będzie większa od kwoty za listopad, tj. 752.439 tys. zł. Można też założyć, że refundacja w grudniu 2003 r. będzie na poziomie zbliżonym do grudnia 2002 r. Analizując cały rok - pod względem refundacji - można powiedzieć, iż będzie przekroczony plan finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia w II, III i IV kwartale o kwotę około 420 mln zł. Jeśli chodzi o nasze działania w przyszłości, przede wszystkim uważamy, iż należy nowelizować wykaz leków refundowanych. Biorąc to pod uwagę oraz fakt, że na 2004 r. przewidziano na refundację kwotę 6123 mln zł, Narodowy Fundusz Zdrowia wystąpił do ministra zdrowia wskazując na potrzebę dokonania weryfikacji obecnie obowiązujących wykazów pod kątem obecności na nich leków o udowodnionej skuteczności, zmiany sposobu refundacji niektórych leków - tzn. usunięcie z wykazu leków refundowanych o nieudowodnionej skuteczności lub skreślenie preparatów z listy i objęcia ich np. programami centralnymi - szczególnie tych leków, których refundacja pociąga za sobą duże wydatki Funduszu i nad których stosowaniem winna być prowadzona dodatkowa kontrola. Na wykazach leków refundowanych znajdują się preparaty, których refundacja ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia pociąga wydatki rzędu 100 mln zł rocznie i które w ocenie specjalistów nie powinny się na tych wykazach znajdować.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejMajewski">Analiza winna być przeprowadzona przez niezależną grupę ekspertów reprezentujących różne dziedziny medycyny, powołaną wspólnie przez ministra zdrowia i prezesa NFZ. Należy stwierdzić, iż bez dalszych zmian na wykazach leków refundowanych, obejmujących przede wszystkim usunięcie leków o nieudowodnionej skuteczności oraz dokonania przesunięć w poziomach refundacji poszczególnych produktów, bez zmian na wykazach obejmujących także wprowadzenie nowych cząsteczek leków w ramach refundowanych już grup terapeutycznych - co skutkować powinno obniżaniem limitów cenowych przy zachowaniu do ubiegłorocznej wielkości sprzedaży poszczególnych leków i przy stałym obserwowanym wzroście wydatków z tytułu refundacji leków do poziomu 5,04 proc. w skali roku - kwota w planie finansowym na 2004 r. na refundację leków zostanie z całą pewnością przekroczona. Druga zmiana, którą proponujemy, to zmiana wysokości opłaty ryczałtowej dotycząca leków podstawowych ustalonych przez ministra zdrowia w drodze rozporządzenia. Obecnie opłata ta wynosi 2,5 zł za opakowanie jednostkowe. Proponujemy podniesienie jej o 50 gr, co powinno przynieść oszczędności w granicach 100 mln zł w skali roku. Uważamy, że Narodowy Fundusz Zdrowia powinien zorganizować centralny zakup niektórych leków finansowanych obecnie w ramach procedur programów terapeutycznych, co prowadzić będzie do obniżenia kosztów zakupu tych leków, a w konsekwencji winno skutkować dalszymi, dużymi oszczędnościami. Niezbędne jest również podjęcie działań zmierzających do ustalenia cen urzędowych na leki stosowane wyłącznie w lecznictwie zamkniętym, a finansowane w całości ze środków publicznych. Ustawa o cenach zawiera delegację uprawniającą ministra zdrowia działającego w porozumieniu z ministrem finansów do ogłoszenia tych cen w drodze rozporządzenia. Ceny te, zgodnie z przepisami ustawy, miałyby charakter cen maksymalnych. Działania te dalej zmierzać winny do opracowania procedur szpitalnych oraz ich wycen, co skutkować będzie obniżeniem wydatków Narodowego Funduszu Zdrowia z tego tytułu. Przewiduje się, że realizacja tych wszystkich rozwiązań może doprowadzić do oszczędności środków finansowych, pozostających w dyspozycji Narodowego Funduszu Zdrowia, przeznaczonych na leki, w kwocie kilkuset milionów złotych w skali roku. Tym samym szukając oszczędności w ramach wydatków na leki należy podjąć działania związane z realizacją rozwiązań zaproponowanych powyżej.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarekMazur">Przekażę państwu podstawowe informacje finansowe. Jeśli będą bardziej szczegółowe pytania - oczywiście postaram się na nie odpowiedzieć. Wynik finansowy Narodowego Funduszu Zdrowia, bez kas chorych, za 8 z dziewięciu miesięcy działalności wynosi 615 mln zł straty. W stracie tej 516 mln zł to są zwiększone koszty w stosunku do planu refundacji leków. Koszty świadczeń zdrowotnych w tym okresie wynoszą minus 376 mln zł - czyli koszty świadczeń w stosunku do planu, poza kosztami refundacji leków, to nadwyżka około 140 mln zł. Druga pozycja, która składa się na ujemny wynik finansowy, to składka należna brutto pomniejszona o odpis aktualizacyjny, czyli to, co powinno wpłynąć do systemu. Jest to kwota 134 mln zł - jest ona niższa w stosunku do planowych przychodów, ale przypominam, iż jest to wielkość składki na koniec listopada. W grudniu kasowo ta składka w stosunku do planu była wyższa o około 140 mln zł. Dodam, że grudzień jest rozliczany dopiero w dniu 21 stycznia i można mniemać, że wpływ tej składki założonej w planie będzie równy temu, co było prognozowane lub nieco wyższy. Jeśli chodzi o koszt refundacji leków, to szacujemy, że w grudniu może nastąpić niewielki spadek w stosunku do planowanych wielkości, czyli ta kwota 516 mln zł może być nieco mniejsza. Mogę podać pewną wielkość, ale proszę ją przyjąć z dużym marginesem błędu. Otóż sądzimy, że to może być kwota około 450 mln zł. Zatem w stosunku do tego, co mamy na koniec listopada, koszt refundacji leków może być przekroczony w planie o 450 mln zł. Chcę również podkreślić, że koszty administracyjne w stosunku do planu są niższe o około 20 mln zł. Oczywiście te „oszczędności” będzie można przesunąć na koszty świadczeń zdrowotnych, zatem o tę kwotę ten wynik będzie poprawiony. Przytoczę teraz wyniki w poszczególnych oddziałach - przy czym podkreślam, iż są to wyniki na koniec listopada i one mogą ulec odkształceniu w grudniu, ponieważ oddziały nieproporcjonalnie planowały swoje wydatki w poszczególnych miesiącach, a zatem ta kwota około 140 mln zł - nadwyżka przychodów nad kosztami - może być różna na koniec roku. W poszczególnych oddziałach sytuacja wyglądała następująco. Oddział dolnośląski - minus 26.600 tys. zł. Oddział kujawsko-pomorski - minus 42 mln zł. Oddział lubelski - minus 46 mln zł. Oddział lubuski - minus 14 mln zł. Oddział łódzki - minus 64.500 tys. zł. Oddział małopolski - minus 59 mln zł. Oddział mazowiecki - minus 121 mln zł. Oddział opolski - minus 16 mln zł. Oddział podkarpacki - minus 41 mln zł. Oddział podlaski - minus 17.500 tys. zł. Oddział pomorski - minus 52 mln zł. Oddział śląski - minus 11 mln zł. Oddział świętokrzyski - minus 16.500 tys. zł. Oddział warmińsko-mazurski - praktycznie 0, gdyż nadwyżka kosztów nad przychodami wynosi 1000 zł. Oddział wielkopolski - minus 38 mln zł. Oddział zachodniopomorski - minus 54 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekKondracki">Zakłady branżowe funkcjonują tak samo jak zakłady w powszechnym systemie, dlatego nie będę powtarzał podstawowych informacji. Oczywiście, my, jako Narodowy Fundusz Zdrowia również odpowiadamy za ich kondycję finansową. Do kontraktowania na 2004 r. przystąpiły wszystkie zakłady branżowe, w tym również 150 jednostek budżetowych, czyli ambulatoria plus ambulatoria z izbami chorych. Umowy z nimi, bądź porozumienia, zostały podpisane na poziomie 99,7 proc. w stosunku do środków przeznaczonych na finansowanie w 2003 r., z tym że w strukturze Ministerstwa Obrony Narodowej zakłady ministra obrony narodowej to jest 101,9 proc., ministra spraw wewnętrznych i administracji 96,1 proc. Ogólna kwota zawartych kontraktów bądź też porozumień wynosi około 996 mln zł i kształtuje się następująco: zakłady ministra obrony narodowej - 623 mln zł, zakłady ministra spraw wewnętrznych i administracji - 371 mln zł, zakłady ministra sprawiedliwości - 725 tys. zł. Jeśli chodzi o system informatyczny, który Narodowy Fundusz Zdrowia opracował i który funkcjonuje w zakresie opieki zdrowotnej, sprawa wygląda następująco. Otóż jak państwo wiecie funkcjonowało 17 jednostek organizacyjnych, które były podzielone między dwie duże firmy Kamsoft i Computerland. My przejęliśmy to i nadal jest zachowany taki podział, iż 8 oddziałów Narodowego Funduszu Zdrowia jest obsługiwanych przez Computerland i 8 przez Kamsoft. Osiem oddziałów „chodzi” na sieci rozległej, która była w dyspozycji Branżowej Kasy Chorych i 8 oddziałów jest połączonych łącznością satelitarną. W tej chwili przystępujemy do przetargu na spięcie łączem stałym również tych pozostałych 8 oddziałów. Poza tym w 2003 r. opracowaliśmy centralny wykaz ubezpieczonych, co pozwoliło na wyeliminowanie około 600 tys. powtórzeń - tym samym zaoszczędziliśmy około 70 mln zł, które przesunięte zostały na świadczenia. W centralnym wykazie ubezpieczonych aktualnie mamy 37.992 tys. osób, natomiast w kasach chorych było 40.275 tys., a więc więcej niż ludności w kraju. Obecnie, wspólnie z Ministerstwem Zdrowia, pracujemy nad europejską kartą ubezpieczenia. Taka karta będzie funkcjonowała po wejściu Polski do Unii. Oczywiście mamy okres przejściowy do końca 2005 r. na wprowadzenie tej karty. Prowadzone są również wspólne prace w zakresie rejestru usług medycznych. Generalnych rozwiązań jeszcze nie ma, niemniej to zadanie będzie najprawdopodobniej realizowane w ramach środków przeznaczonych na offset.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan minister, który nadszedł w międzyczasie, zechce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LeszekSikorski">Przepraszam za spóźnienie, ale zatrzymały mnie telefony właśnie w tych sprawach, o których dzisiaj tu dyskutujemy. Chciałbym odnieść się do kwestii zasadniczej porozumienia. Otóż chcę wyraźnie zaznaczyć, iż będę starał się dokonać wszystkich działań, żeby to porozumienie było dochowane i oczekuję tego również od drugiej strony. Są dwa wydarzenia, które utrudniają porozumienie - choć wierzę, że są to sprawy incydentalne i wyjaśnimy je. Pierwsze to oświadczenie - zupełnie nie na miejscu - jednego z przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego, nota bene osoby, która nie brała udziału w rozmowach i negocjacjach - kładące się cieniem na stosunku do tych wszystkich kolegów lekarzy, tych wszystkich świadczeniodawców, którzy przystąpili do kontraktowania świadczeń i wykonywali swoją pracę, odwołujące się do uchwały Wielkopolskiej Rady Lekarskiej mówiącej o wyciąganiu konsekwencji prawnych zgodnych, w przekonaniu sygnatariuszy tego stanowiska, z ustawą i z zasadami funkcjonowania samorządu lekarskiego - chodzi o karanie osób, które złamały ich zdaniem solidarność zawodową. Jak państwo wiecie, jeszcze w następnym dniu po podpisaniu porozumienia w publicznej debacie z panem prezesem Konstantym Radziwiłłem, zaproponowałem, żeby opadły emocje i żeby tę kwestię, niezwykle istotną, dotyczącą tego zjawiska pozostawić na później, aby nie podejmować pochopnych decyzji i nie „podgrzewać” tej nerwowej atmosfery - i to zostało przyjęte. W związku z tym wystosowałem pismo do pana prezesa Konstantego Radziwiłła z prośbą o jednoznaczne stanowisko Naczelnej Rady Lekarskiej odcinające się od takiego stawiania sprawy. Wierzę, że w chwili obecnej nie będzie żadnych tego typu działań ze strony środowiska lekarskiego, a tym bardziej ze strony Porozumienia Zielonogórskiego. Od strony formalnej wystąpiłem z wnioskiem do Naczelnej Rady Lekarskiej o uchylenie wspomnianej uchwały prezydium Wielkopolskiej Rady Lekarskiej i oczekuję na rozstrzygnięcie tego problemu. W kategoriach oceny tej sytuacji podtrzymuję swoje zdanie, że będzie czas na to, aby odbyła się poważna dyskusja, poważna debata z udziałem szerokiego środowiska, oceniająca zaistniałą sytuację, gdyż - zacytuję tu słowa pana premiera - „nie można z tego faktu robić cnoty”. Myślę, że dla sprawności funkcjonowania całego systemu i uspokojenia sytuacji potrzebny jest czas na nabranie dystansu do tego problemu. Drugą kwestią, która stanowi pewne utrudnienie dla procesu porozumienia, jest sygnalizowana - na szczęście niemająca charakteru powszechnego - sytuacja warunkowania składania ofert. Traktuję to w kategoriach pewnej gry, która nie powinna mieć miejsca. Porozumienie w tej kwestii jest jasne i precyzyjne. Stąd wystąpię z inicjatywą do osób, z którymi bezpośrednio prowadziłem negocjacje, o jednoznaczne wskazanie osób, które będą nadal reprezentowały to środowisko i niejako z pamięci „odświeżą” zasady podpisanego porozumienia. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, jeszcze jest za wcześnie, by przekazywać ostateczną decyzję w tej sprawie. Tak jak mówiłem, przedstawiłem w piśmie do ministra finansów propozycję korekty do planu finansowego, która umożliwi sfinansowanie tego porozumienia na podstawie wyliczeń, których dokonał NFZ.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#LeszekSikorski">Oczywiście zmiany te dotyczą nie tylko korekty planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia, ale również planu budżetu ministra zdrowia. Dodam, że oczywiście każde pieniądze, które by się decyzjami parlamentu znalazły w budżecie ochrony zdrowia, byłyby zagospodarowane i byłyby potrzebne. Jednak wyraźnie zaznaczam, że nie jest moim celem, by rozwiązać ten problem doprowadzając do zachwiania wcześniej przygotowanych planów budżetowych, za którymi przecież jako członek rządu się opowiadam. Mam nadzieję, że ta kwestia finansowa zostanie rozstrzygnięta w dniu jutrzejszym, podczas spotkania z resortem finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BolesławPiecha">Miała być informacja - był potok słów. Czy jest możliwe, byśmy tę informację dostali na piśmie? Bo w tym potoku słów - mimo że usiłowałem robić notatki - pewne rzeczy mogły mi umknąć. Pan minister powiedział, że są jakieś napięcia na linii składania ofert przez lekarzy Porozumienia Zielonogórskiego a oddziałami Funduszu i obarczył pan stronę przeciwną nonszalancją czy nieodpowiedzialnością. Otóż mam dzisiejszą informację Polskiej Agencji Prasowej z godziny 13.38, iż pan premier Jerzy Hausner powiedział, że żadnych pieniędzy na realizację tego porozumienia nie da. Cytuję: „Skoro pan minister Leszek Sikorski podpisał porozumienie - podpisując wiedział, że na jego realizację będą potrzebne dodatkowe pieniądze - myślę, że wie, skąd te pieniądze wziąć”. Na zrealizowanie porozumienia potrzeba 410 mln zł. W Senacie stanęła poprawka, której przeciwny jest rząd w osobach pana ministra Andrzeja Raczko i wicepremiera Jerzego Hausnera. Przypomina mi się sytuacja sprzed roku, kiedy był taki minister, który w Śląskiej Kasie Chorych coś podpisał - skutki tego podpisu są powszechnie znane. Nie dziwię się zatem, że jeżeli lekarze Porozumienia Zielonogórskiego mają jakieś sygnały, iż być może podpisane porozumienie nie będzie sfinansowane, to tak czy reagują. Następna sprawa. Pan prezes Marek Mazur pół roku temu na posiedzeniu Komisji Zdrowia, na którym rozmawialiśmy o sytuacji finansowej NFZ, zapewniał, że to, co jest zapisane, będzie zrealizowane. Jak dziś sobie przypominam, powiedziałem wówczas, iż gołym okiem widać, że nie da się zrealizować planu na poziomie 5 mld kilkuset milionów przeznaczonych na refundację leków. Usłyszałem wtedy, że pan prezes jest absolutnie pewny, że to zrealizuje. Dzisiaj już wiemy, że jest to niemożliwe. Już wówczas mówiliśmy, że ten plan finansowy jest mało realny. Obawiam się, że to, co jest zapisane na refundację leków - pan prezes Andrzej Majewski wspomniał o 6123 mln zł na 2004 r. - w świetle dzisiaj funkcjonującej listy refundacyjnej jest też mało realne. Chyba że dojdzie do zrealizowania spraw, które pan prezes Andrzej Majewski jakby „przerzucił” na stronę ministra zdrowia, czyli powstania nowej listy leków. Jeżeli ta nowa lista leków będzie - jak jest w propozycji - zawierała leki, które są niedopuszczone na rynek polski, to ja rozumiem na kogo przerzuci się owe oszczędności: na kieszeń pacjenta. Proponowana zmiana ryczałtu ma dać 100 mln zł. Poczekamy, zobaczymy. Nawiasem mówiąc ta zmiana jest jak najbardziej realna, bo rząd tej koalicji nie ma najmniejszych skrupułów, żeby wyciągać pieniądze od pacjentów. Od dwóch lat powtarza się historia o nowych negocjacjach z firmami farmaceutycznymi. Znowu szacuje się oszczędności z tego tytułu na „kilkaset tysięcy złotych”. Poprzednik pana ministra szacował to od 1,5 mld następnie 1,3 mld, 1,2 mld zł, 800 mln zł - wygląda na to, że te oszczędności przerosły jego najśmielsze przewidywania, za co teraz pan prezes Marek Mazur musi zapłacić. Nie będę drążył tematu Branżowej Kasy Chorych, aczkolwiek dziwi mnie kwota aż 1 mld zł. Niepokoi mnie sprawa informatyzacji. Z informacji pana prezesa Marka Kondrackiego niewiele wynika - tylko to, że czynione są prace, ale to słyszymy zawsze. Mam kilka pytań dotyczących świadczeń zdrowotnych. Otóż pan prezes Andrzej Majewski powiedział, że aby coś zmienić w tej kwestii, a na pewno by inaczej ulokować nocną pomoc lekarską, trzeba zmienić ustawę.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#BolesławPiecha">Jak dotąd żadnego projektu ustawy w Sejmie nie ma, choć wszyscy wiemy, że proces legislacyjny wymaga czasu. Pytam - jak dzisiaj jest realizowana nocna opieka wyjazdowa, zapisana w ustawie obowiązującej do 31 grudnia br.? Zwracam uwagę, że jeżeli państwo tego nie realizujecie, to jest to jawne łamanie prawa. Drugie pytanie dotyczy katalogu świadczeń, które tworzył Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak to się stało, że będziemy ten katalog tak szybko zmieniać? Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że ten nowy katalog będzie niebawem gotowy i że będzie się to wiązało ze wzrostem wydatków od 8 do 20 proc. Skąd ten rozrzut? Dlaczego te prognozy są tak mało precyzyjne? Kiedy - w związku z realizacją porozumienia - będzie ogłoszony dodatkowy konkurs na zadania dotyczące transportu sanitarnego? Ile te zadania będą kosztowały? Ostatnie pytania dotyczą stomatologii. Otóż, o ile sobie dobrze przypominam, częścią porozumienia była kwestia umożliwienia korzystania z dopłat za inną jakość usługi. Proszę mi wyjaśnić, dlaczego to ma pociągać koszty. Przecież to dopłaca pacjent - chyba że jest coś, o czym nie wiemy. Na zakończenie chciałbym zaapelować o unikanie zwoływania posiedzenia Komisji bez przygotowania odpowiednich materiałów. Bowiem te materiały, które otrzymaliśmy są - w kontekście tego, co usłyszeliśmy - absolutnie nieaktualne. Mało tego, dane finansowe, o których tu wspominano, w ogóle nie są uwzględnione.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zwracam uwagę, że w materiale są dane z 13 stycznia, a dzisiaj jest 14 stycznia. Jeśli chodzi o inne informacje podobno zostały dzisiaj przekazane do Sejmu. Poczta działa, jak działa - gdy tylko materiał dotrze do sekretariatu natychmiast zostanie powielony i doręczony wszystkim członkom Komisji. Oczywiście przy następnych okazjach nie będziemy się spieszyć z zaplanowanymi posiedzeniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Korzystając z okazji, iż jest to pierwsze posiedzenie Komisji po wydarzeniach związanych z podpisaniem ugody z Porozumieniem Zielonogórskim, chciałabym panu ministrowi podziękować za cierpliwość, za determinację, za wielogodzinne pertraktacje. Przy okazji chciałabym też poruszyć następującą sprawę. Otóż kilka dni temu wysłuchałam w Sygnałach Dnia bardzo niepokojącej dla mnie dyskusji z pielęgniarkami z rejonu zielonogórskiego, które szykują się do strajku. Mówiły one, iż czują się „wyrolowane” przez lekarzy, że lekarze załatwili tylko swoje sprawy, że cały czas mówili, iż nie chodzi o pieniądze, a jednak chodziło tylko o pieniądze. Pielęgniarki opowiadały o tym, jak po śniegu, mrozie starają się dotrzeć do pacjentów, a o tym się nie mówi i nikt im nie podniósł stawek za transport, za dodatkowe usługi - jednym słowem za to, co dla siebie załatwili lekarze. Niepokoi mnie kwota 410 mln zł - skąd ona się wzięła?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Jestem zażenowana tłumaczeniem, że widocznie poczta w Sejmie źle działa i dlatego posłowie, którzy specjalnie przyjechali na dzisiejsze posiedzenie, odpowiednich materiałów nie dostali. Jest to sytuacja dla nas kłopotliwa, bowiem słuchając tylko informacji - mimo starania - nie jestem w stanie odnieść się do przekazywanych informacji. Na przykład kiedy pan prezes operuje numerami punktów porozumienia mówiąc, które z nich i jak będą realizowane - ze wstydem przyznaję, że w pamięci nie mam poszczególnych punktów tegoż porozumienia. Dlatego dla mnie ta informacja była absolutnie nieczytelna. Bardzo proszę o przekazanie nam tej informacji na piśmie. Jeśli chodzi o podpisany układ zielonogórski, chciałabym dowiedzieć się jaki będzie harmonogram działań, z określonymi ramami czasowymi, realizacji tego porozumienia. Kiedy znajdą się pieniądze na realizację podpisanego porozumienia? Dodam, że bardzo niepokoi tu wypowiedź pana ministra Jerzego Hausnera. Kiedy będą zrealizowane poszczególne elementy tego porozumienia? Pan prezes powiedział, że do realizacji części punktów zawartych w porozumieniu potrzebna jest nowelizacja ustawy - np. przy nocnej pomocy doraźnej. Otóż po ekspertyzach prawnych mogę powiedzieć, że nie ma potrzeby nowelizowania ustawy, natomiast jest konieczność zmiany warunków szczegółowych w kontraktowaniu świadczeń, w rozdziale - Podstawowa opieka zdrowotna. Dlatego proszę, byście państwo zwrócili się do prawnika w jaki sposób bez nowelizacji ustawy zawrzeć kontrakty na nocną pomoc doraźną, bo jest taka możliwość prawna. Ja oczywiście służę też informacją na ten temat. Ubolewam, że zamiast merytorycznej informacji jak to porozumienie zrealizować, żeby był spokój społeczny, to dzisiaj ponownie mamy głównie wypowiedź pana ministra na temat spraw etycznych. Jeżeli jeden z lekarzy nieupełnomocniony przez Porozumienie Zielonogórskie gdzieś coś powiedział, to ja już po raz dziesiąty słyszę ustosunkowanie się do tej pojedynczej wypowiedzi, a jednocześnie wiem, jaka była odpowiedź na to upełnomocnionych przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego, którzy jasno twierdzą, iż była to nieautoryzowana wypowiedź jednego z panów, który powiedział za siebie - za dr. Tylewicza - a nie za Porozumienie Zielonogórskie. A propos etyki, o której tyle dzisiaj było mowy, chcę powiedzieć, iż to co dzisiaj obserwujemy to wręcz „chichot historii”. Ja jestem z województwa łódzkiego i pamiętam czasy, kiedy wiceprezydentem miasta Łodzi odpowiedzialnym za świadczenia medyczne i za służbę zdrowia był pan Krzysztof Panas. Był on wówczas organizatorem bojkotu podpisywania traktatów z Łódzką Kasą Chorych, walczył o to, by tych traktatów nie podpisywać, a dzisiaj wypowiada się o nieetycznym postępowaniu tych, którzy robią to samo, co on wtedy. To naprawdę „chichot historii”. Zamykając sprawy etyczne uważam, że najważniejsze jest teraz, by zastanowić się co zrobić, aby przetrwać 2004 r. z jak najmniejszymi konsekwencjami dla pacjentów. Odnosząc się do informacji, które dzisiaj usłyszeliśmy, chcę zapytać, na ile strata, która jest, powiększy się w 2004 r., jeśli z pieniędzy na 2004 r. są płacone nadlimity, nadwykonania z 2003 r.? Z tego co wiemy, w niektórych województwach te obciążenia sięgną około 15 proc. budżetu na 2004 r., czyli automatycznie o te 15 proc. będą pomniejszone lub niedopłacone kontrakty na 2004 r. W związku z tym pytam - czy prawdą jest, że nie odpowiada prawdzie przekazana nam kilka miesięcy temu informacja przez pana prezesa Marka Mazura, iż świadczenia na 2004 r. będą zakontraktowane na kwotę 23,5 mld zł.? Jaka jest rzeczywista kwota tych kontraktów? Pytam dlatego, ponieważ chodzą słuchy, iż jest to kwota tylko 18 mld zł. Następna kwestia dotyczy braków w katalogach świadczeń. Usłyszeliśmy, że uzupełnienie katalogów spowoduje wzrost wydatków na świadczenia od 8 do 20 proc. Przy braku tych świadczeń w katalogach leczenie pacjentów z chorobami - które przecież są, nawet jeśli nie ma ich w katalogach - też kosztuje. Przecież to nie są choroby, które „urodziły” się wczoraj, za których leczenie trzeba zapłacić. Bo inaczej znaczyłoby, że te 8–20 proc. w planach NFZ było traktowane jako dług świadczeniodawców. Pytam - jeśli w procedurach brakuje leczenia wstrząsu kardiogennego, to znaczy, że w Polsce nie ma pacjentów ze wstrząsem kardiogennym? Jeśli brakuje ostrej choroby wrzodowej, to znaczy, że pacjenci z taką chorobą nie trafiają do świadczeniodawców? A jeśli jest pacjent z cukrzycą, który jednocześnie ma niedokrwienie kończyn, to znaczy, że nie ma takiej możliwości, by pacjent miał jedną chorobę i drugą? Jeśli słyszymy, że włączenie tych procedur do katalogu podniesie koszty od 8 do 20 proc., to proszę odpowiedzieć na pytanie - kto pokryłby koszty leczenia tych pacjentów, jeśliby tych procedur w katalogu nadal nie było? Jakie rozwiązanie chce pan prezes zaproponować bez uzupełnienia katalogu świadczeń, jeżeli tych procedur brakuje prawie 30 proc.? Ja mam długą listę tego typu ubytków i tego typu braków. To są sprawy dramatyczne. Jeżeli np. rodzi się mały noworodek, ma 1,5 kg wagi i wymaga podania surfaktantu - to okazuje się, że takiej procedury nie ma. A takiemu noworodkowi trzeba podać dwie ampułki, przy czym koszt jednej ampułki to 1000 zł. W katalogu tego nie ma. Czy to znaczy, że dziecko skazujemy na śmierć, bo nie ma czegoś takiego, jak podanie dziecku surfaktantu? Tu nie ma słów. Trudno nawet określić to, co państwo przedstawiacie w tym katalogu świadczeń i stosunek do tego. Pytam - skąd państwo znajdziecie pieniądze na zwiększoną refundacje leków w 2004 r.? Jak wszyscy pamiętamy, rząd mówił, iż przy zmianach listy leków refundowanych korzyści będą półtoramiliardowe. Tak mówił minister Mariusz Łapiński. Dzisiaj efekty tych zapowiedzi widzimy i mamy namacalnie w pieniądzach. Dlatego pytam - jaka jest pewność, że szacunki wzrostu refundacji nie okażą się znów mylnymi? Kiedy będzie karta ubezpieczonego? Nikt z nas nie ma dokumentu potwierdzającego, że jest ubezpieczony. Na jakim etapie są przygotowania do wydania tych kart? Na jakim etapie są prace nad kartą ubezpieczonego europejczyka? Przecież za kilka miesięcy wstąpimy do Unii i pacjenci będą mieli prawo leczyć się w krajach Unii Europejskiej. Ile razy o to pytałam, pani minister Ewa Kralkowska odpowiadała, że jest powołany zespół ekspertów, który nad tym pracuje. Proszę powiedzieć na jakim etapie prac jest ten zespół i kiedy zobaczymy, w sposób namacalny, dowody świadczące o tej pracy. To samo dotyczy RUM. Kiedy będzie rejestr usług medycznych? Zwracam bowiem uwagę, że obojętnie jaki będzie system opieki zdrowotnej od 1 stycznia 2005 r., to trzeba będzie rejestrować usługi medyczne. Chodzą słuchy o offsecie. Na jakim jest to etapie? Kto to będzie realizował? Czy zostały już wydane wytyczne do tej kwestii? Przecież liczyć koszty każdy będzie musiał i muszą być wytyczne ku temu, i musi być system informatyczny, który to sprawdza. Następne pytanie dotyczy środków ortopedycznych. Kiedy zostaną do końca zawarte umowy ze świadczeniodawcami, którzy zaopatrują pacjentów w laski, wózki, w pieluchomajtki, w cewniki, w cały sprzęt ortopedyczny i materiały medyczne? Na koniec jeszcze jedno, bardzo ważne pytanie. Otóż nie ma wzorów dokumentów dotyczących rozliczeń między świadczeniodawcami a Narodowym Funduszem Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ElżbietaRadziszewska">Kiedy zatem będzie przygotowany system płacenia przez Narodowy Fundusz Zdrowia świadczeniodawcom? Pytam w trosce o to, by nie doszło do sytuacji, że świadczeniodawcy nie dostaną pieniędzy, a w związku z tym wszyscy pracownicy służby zdrowia w Polsce nie dostaną pensji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Chcę panią posłankę poinformować, iż poczta działa dobrze i sprawnie, tyle tylko, że obieg dokumentów jest dosyć długi, a jeżeli dokument jest duży i trzeba go powielić - wówczas musi to potrwać. Stąd cała sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Zatem albo posiedzenie Komisji powinno być przeniesione, albo dokumenty z Funduszu powinny wpłynąć odpowiednio wcześnie, aby dać czas na ich powielenie i na analizę.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Jednak to, co państwo otrzymaliście, pozwoliło na zadanie dosyć dużej ilości pytań. Jeżeli po otrzymaniu dodatkowych dokumentów będą dalsze pytania - zawsze możemy się spotkać jeszcze raz. Nic nie stoi na przeszkodzie. Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#EwaKopacz">Moje pytania dotyczą przede wszystkim systemu wymiany danych. Otóż integralnym załącznikiem do umowy jest protokół z negocjacji, jak również afisz sprawozdawczości tego, co dany świadczeniodawca wykona. Jak państwo wiecie, w każdym rachunku, który świadczeniodawca będzie składał do płatnika, czyli Narodowego Funduszu Zdrowia, musi znaleźć odzwierciedlenie każda procedura. Jeśli dzisiaj ten system nie działa, jeśli państwo nie potraficie powiedzieć ile procedur zostało wykonanych, jeśli państwo wprowadzacie od 8 do 20 proc. nowych procedur, to proszę mi wyjaśnić, jak państwo jesteście w stanie realnie ocenić, ile pieniędzy przeznaczycie na to, co świadczeniodawcy wykonają. Druga sprawa dotyczy nocnej pomocy lekarskiej i tego, kto w tej chwili tę pomoc świadczy? Przecież umowy są niepodpisane. Ci, którzy do tej pory mieli podpisane umowy z podwykonawcami nagminnie je wypowiadają. Proszę zatem podać mi podstawę prawną, na której pogotowie, lub jakikolwiek inny podmiot, bez podpisania umowy świadczy tę nocną pomoc wyjazdową i czy rzeczywiście ją świadczy, czy też jest to fikcja. Trzecia sprawa również dotyczy pieniędzy. Proszę powiedzieć czy ministerstwo - wespół z Funduszem jako płatnikiem - zrobiło symulację, ile nas będą kosztować wszystkie zwroty, o które teraz świadczeniodawcy wystąpili na drogę sądową, jeśli chodzi o nadwykonania z ubiegłego roku. Ostatnie pytanie brzmi - czy w Narodowym Funduszu Zdrowia, oprócz pana prezesa, są ludzie, którzy potrafią liczyć? Jeśli tak, to proszę pokazać mi choć jednego fachowca, który potrafi wyjaśnić, skąd się wzięła kwota 410 mln zł potrzebna na realizację podpisanego porozumienia, skoro do tej pory państwo nie wiecie kto świadczy usługi, na jakiej podstawie je świadczy i według jakich procedur świadczy. Chciałabym poznać tego „fachowca”, bo może się okazać, iż jest to jedno wielkie zbawienie dla polskiej ekonomii.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewPodraza">Chciałbym dowiedzieć się, kiedy nastąpi pierwsze przekazanie środków z realizacji kontraktów w 2004 r. Podobno te środki mają być przekazane w lutym. W związku z tym pytanie - co będzie w styczniu? Jak wygląda kwestia wyceny punktów, które miały być wystandaryzowane do procedur i ujednolicone? Na dzień dzisiejszy np. rehabilitacja w województwie śląskim jest wyceniona na 55 gr, w Łodzi i w Opolu 1 zł, a w Warszawie 95 gr. Jak to się ma do składanych deklaracji? Jest też pewna kwestia związana z rehabilitacją i Porozumieniem Zielonogórskim. Chodzi o kierowanie na pełny zakres zabiegów fizykoterapii przez lekarzy rodzinnych. Czy będą to świadczenia finansowane przez lekarzy rodzinnych? Czy będą to świadczenia, które są podpisane już w umowach z oddziałami NFZ? Czy będą na to dodatkowe środki dla zakładów rehabilitacyjnych, czy nie? Jest też problem ze szpitalnymi oddziałami ratowniczymi. Czy są podpisywane kontrakty z SOR? Jeśli tak, to pytam dlaczego w województwie śląskim nie są podpisane tego typu kontrakty? Ostatnie pytanie dotyczy katalogu świadczeń. O ile wiem rozliczanie poprzez płacenie za procedury dobrze funkcjonowało w kasie pomorsko-kujawskiej. Zatem jaki był cel tworzenia nowego katalogu świadczeń w sytuacji tak niepewnej, jaka jest w tej chwili? Dlaczego nie skorzystano z dobrych, sprawdzonych doświadczeń? Jeśli chodzi o informacje, jakie dzisiaj otrzymaliśmy, to mam wrażenie, że jest to raczej konkurs pytań i odpowiedzi. Dziwi mnie, że w sposób jasny i prosty nie przedstawiono sposobu finansowania p. o. z. Dlaczego nie przedstawiono porównawczo tego, co było i jak to funkcjonuje dzisiaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BolesławPiecha">Zwracam się do pana prezesa Krzysztofa Panasa. Otóż czy pan prezes wie, że tylko na Dolnym Śląsku nie zakontraktowano dializ dla 130 osób. Czy to oznacza, że pan prezes lekką ręką podpisał nieformalne wyroki śmierci dla tych ludzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MałgorzataStryjska">Zwrócili się do mnie stomatolodzy, którzy mieli swoje praktyki lekarskie przy lekarzach p. o. z. z Porozumienia Zielonogórskiego - były to odrębne praktyki lekarskie. Otóż mimo, że do tej pory ci stomatolodzy mieli podpisywane kontrakty z kasami chorych, z NFZ, w tym roku takich umów z nimi nie podpisano. Oni traktują to jako odpowiedzialność zbiorową za to, że mieli swoje praktyki przy lekarzach z Porozumienia Zielonogórskiego. Proszę pana prezesa o komentarz w tej sprawie. Druga sprawa dotyczy rehabilitacji. W Poznaniu istnieje ośrodek rehabilitacji dla osób niewidomych i słabowidzących. W Polsce są 4 tego typu ośrodki. Do poznańskiego ośrodka przyjeżdżają pacjenci z północy, z południa, również z Dolnego Śląska. W poprzednich latach ośrodek kontraktował około 8 tys. umów. W tym roku podpisano umowy na 3,5 tys. świadczeń. Tu również proszę o komentarz pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MariaPotępa">Pan prezes Andrzej Majewski przy okazji omawiania zasad kontraktowania wspomniał o konieczności nowelizacji katalogu świadczeń szpitalnych. W specjalnościach, które nie mają jeszcze zdefiniowanych katalogów świadczeń, jest też ginekologia. Chciałabym dowiedzieć się kiedy katalog świadczeń odnośnie do ginekologii i położnictwa, będzie znowelizowany, rozszerzony? Ja prowadzę średniej wielkości oddział ginekologiczno-położniczy i muszę powiedzieć, iż w obecnym wachlarzu katalogu świadczeń, dotyczącym tej dziedziny medycyny, rodzi się poważna patologia. Jeżeli ten katalog pozostanie taki jaki jest, to poruszanie się w nim, grozi powstawaniem sytuacji nawet kryminogennych.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WładysławSzkop">Przypominam sobie pewne spotkanie, które odbyło się w 1999 r. w Sali Kolumnowej Sejmu RP, którego uczestnikami byli m. in. prezes Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych Teresa Kamińska i dyrektorzy regionalnych kas chorych. Dzisiaj, kiedy słucham wiceprezesów Narodowego Funduszu Zdrowia, to jakbym słyszał dyrektorów regionalnych kas chorych. Niestety, pana prezesa nie mogę porównać do nikogo, bo pan na razie nie wyraził żadnego stanowiska. Panie prezesie, pan i cały pański zespół nie ponosicie odpowiedzialności za konkurs, który został wprowadzony w życie. Nie odpowiadacie za merytoryczną stronę tego konkursu, za jego zawartość, bowiem „nastał” pan ze swoim zespołem w momencie, kiedy miał pan 2 lub 3 dni do jego ogłoszenia. Ktoś jednak - panie ministrze - ponosi odpowiedzialność za ten konkurs. Łatwo będzie panu znaleźć w Ministerstwie Zdrowia stosowne zarządzenie, które powołało zespół przygotowujący wprowadzenie Narodowego Funduszu Zdrowia. Takie bowiem zarządzenie minister zdrowia, właściwy dla tamtego czasu, wydał. Niepokój mój wzbudza państwa stanowisko. Zwłaszcza dziś - tydzień po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Kiedy usłyszałem od jednego z wiceprezesów, że wydatki na leki refundowane wzrosły o ponad 500 mln zł - stan na koniec listopada ub. r. - to pomyślałem sobie, że obydwie nowelizacje listy refundacyjnej - z kwietnia i listopada - zdały się „psu na budę” - przynajmniej w części dotyczącej obniżenia kosztów refundacji. Z zaskoczeniem przyjąłem do wiadomości propozycję jednego z wiceprezesów NFZ, że zwrócą się do ministra zdrowia, by dokonał on zmian na liście refundacyjnej. Podkreślam - państwowa jednostka organizacyjna zwraca się do konstytucyjnego ministra o podjęcie stosownych działań. Rozumiem, że to w trybie roboczym jest normalne. Natomiast stawianie takiego wniosku na Komisji Zdrowia jest co najmniej niezręcznością. Kiedy słyszę od jednego z wiceprezesów „odpowiadam za kondycję finansową zakładów opieki zdrowotnej w służbach mundurowych”, to przypomina się geneza Narodowego Funduszu Zdrowia i kas chorych: rozdzielić płatnika od świadczeniodawcy. Dlatego panie prezesie nie odpowiada pan, ani Narodowy Fundusz Zdrowia, za kondycję finansową żadnych zakładów opieki zdrowotnej. A jeżeli tak, to wobec tego rozumiem, że orzeczenia sądu krakowskiego i białostockiego, kierujące do państwa roszczenia w tytułu „ustawy 203”, jako następców prawnych, przy takim sposobie konstruowania swojej pozycji, są zasadne. Tak naprawdę prowadzimy tu na Komisji bezsensowny spór, kiedy nie mamy odpowiednich dokumentów, nie mamy materiałów, kiedy jesteśmy skazani na to, co ulotne słowo niesie za sobą, a nie dokument leżący na stole. Kiedy pojawia się problem układu poznańskiego z Porozumieniem Zielonogórskim, to mam wrażenie, że sprawcami są pańscy poprzednicy panie ministrze - minister Mariusz Łapiński i minister Marek Balicki - którzy nie wydali jednego rozporządzenia: jaki jest zakres świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej. A przecież taka delegacja jest w ustawie. Pan, panie ministrze był w sytuacji, że wydanie takiego rozporządzenia było właściwie „musztardą po obiedzie”, bowiem konkurs ofert był już ukształtowany. Jeżeli Narodowy Fundusz Zdrowia będzie nadal demonstrował tak sporo arogancji wobec świadczeniodawców i wobec pacjentów, to podejrzewam, że będziemy się spotykali na tej sali jeszcze wiele razy wypominając różne rzeczy - co, tak naprawdę, jest bez sensu i do niczego nie prowadzi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#WładysławSzkop">Bardziej interesowałaby mnie w stanowisku Funduszu chwila refleksji wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego: co tak naprawdę trzeba zmienić w Funduszu, aby przystawał do oczekiwań wykładni art. 68. Jakie Fundusz widzi możliwości, by w krótkim czasie umożliwić realizację układu poznańskiego. Szczerze mówiąc wcale nie jestem pewien, czy nie będą musiały być zawierane następne porozumienia, np. ze środowiskiem pielęgniarskim, a wówczas trzeba będzie zastanowić się, jak je realizować. Dla mnie to jest sprawa otwarta: jakie jest jutro, a nie to, co już się stało w listopadzie 2003 r. Dlatego chciałbym usłyszeć - o ile jest to możliwe - projekcję przyszłościową.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaHerman">Jednym z istotnych elementów ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia były zapisy dotyczące planów zabezpieczenia zdrowotnego - wojewódzkie plany i Krajowy Plan Zabezpieczenia Zdrowotnego. Był to na tyle istotny zapis w ustawie, że bardzo szybko po uchwaleniu ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia nowelizowaliśmy właśnie ten element systemu, wydłużając termin przygotowania tych planów. Z tego co zrozumiałam plany te miały służyć kontraktowaniu świadczeń zdrowotnych na 2004 r. Obserwując to, co się dzieje w zakresie kontraktowania świadczeń, to w jaki sposób one przebiegają, w jaki sposób są odbierane i jak de facto są finalizowane, pytam - jaki związek mają plany zabezpieczenia świadczeń zdrowotnych z kontraktowaniem świadczeń na 2004 r. i czy w ogóle mają jakikolwiek związek? Czy problemy, które mamy dzisiaj i których możemy się spodziewać w najbliższym czasie, nie biorą się przypadkiem stąd, że te plany nie są brane pod uwagę? Myślę, że nie jest zły Narodowy Fundusz Zdrowia jako taki - zły jest system kontraktowania świadczeń zdrowotnych. Dodam, iż na dobrą sprawę niewiele się zmieniło od tego, co było wcześniej za funkcjonowania kas chorych. Zmieniło się o tyle, że te wszystkie protesty odbywały się w mniejszej skali: w skali jednej kasy. Natomiast teraz te protesty przybrały wymiar ogólnopolski. Dlatego sądzę, że jeżeli znajdziemy odpowiedź na te pytania - być może znajdziemy rozwiązanie, by w przyszłości uniknąć tego typu problemów. Ja również pamiętam posiedzenie Komisji w Sali Kolumnowej z udziałem wszystkich konsultantów krajowych, kiedy omawialiśmy warunki kontraktowania świadczeń na 2004 r. Z tego co słyszeliśmy wynikało, że to wszystko całkiem sensownie się układa i że jest szansa na to, że będzie lepiej: będą ujednolicone zasady, warunki kontraktowania świadczeń, będą ujednolicone stawki. Dzisiaj okazało się, że nic z tego, o czym mówiliśmy, nie zostało zrealizowane. Właściwie nawet nie dziwię się, że tak się nie stało, bo jeżeli do konkursu ofert przystępują wszyscy, którzy chcą i jeżeli spełniają warunki określone nie zawsze tak, jak mówiliśmy, to trzeba podpisać z nimi tę umowę, a wtedy pieniądze, którymi dysponuje Fundusz trzeba podzielić na tych wszystkich świadczeniodawców. A przecież miał to być moment na to, by uporządkować system i żeby te pieniądze racjonalnie dzielić.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MariaGajeckaBożek">Wspominano tu o decyzji prezydium Porozumienia Zielonogórskiego. Mnie bardzo zaniepokoił faks, jaki prezes oddziału śląskiego NFZ otrzymał w poniedziałek, podpisany przez przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego. Czytamy w nim: „Zgodnie z treścią porozumienia w Poznaniu a Porozumieniem Zielonogórskim informuje pana, że prezydium Porozumienia Zielonogórskiego wydało zalecenia wszystkim członkom Porozumienia Zielonogórskiego, aby umowy z zakresu p. o. z. podpisane były dopiero po zawarciu umów przez świadczeniodawców Porozumienia Zielonogórskiego kontraktujących w zakresie stomatologii, specjalistyki, psychiatrii i rehabilitacji. Ufam, że kierowany przez pana oddział będzie w stanie w krótkim czasie przeprowadzić stosowne procedury w zakresie wymienionych usług tak, aby nie blokować podpisywania umów w pozostałych siedmiu oddziałach Funduszu, na terenie których działa Porozumienie Zielonogórskie. Przypominam, że wszystkie umowy wraz z aneksami mają być podpisane do dnia 27 stycznia 2004 r.”. Podpisano: dr n. med. Kazimierz Wójtowicz i Daniel Kowalczyk. Otóż w momencie ogłoszenia konkursu i zamknięcia konkursu świadczenia w zakresie specjalistyki i stomatologii zostały na Śląsku zabezpieczone w 100 proc. Istnieje kilka „białych plam” w p. o. z. Teraz okazuje się, że lekarze z p. o. z. nie będą podpisywali umów w ramach rokowań, tylko będą czekać, aż wszyscy, którzy byli w systemie w roku ubiegłym - a nawet jeśli nie byli, ale są zrzeszeni w Porozumieniu Zielonogórskim - wejdą do systemu. Czy to znaczy, że ci, którzy już podpisali umowy będą teraz się z tych umów wycofywać? Bo przecież pieniędzy dla wszystkich nie starczy. Informuję państwa, że jutro w Bielsku Białej odbędzie się spotkanie przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego - w obecności niektórych posłów Komisji Zdrowia - w sprawie negocjacji na temat tego faksu. Informacje na ten temat dostałam tzw. pocztą pantoflową. Zwracam uwagę, że np. w załączniku do stomatologii jest następujący zapis: „Stomatolog ma obowiązek uzyskania zgody Narodowego Funduszu Zdrowia na przerwę w wykonywaniu świadczeń powyżej 14 dni”. Zatem logicznie rozumując każda przerwa w pracy trwająca krócej niż 14 dni nie wymaga zgody Narodowego Funduszu Zdrowia. Teoretycznie może więc się zdarzyć, iż w danym mieście, w danym dniu nie będzie otwarty żaden gabinet stomatologiczny, bo wszyscy będą mieli przerwę krótszą niż 14 dni. Rozumiem, że prace nad katalogiem świadczeń szpitalnych nabrały większego tempa pod koniec roku. Katalog, który jest w Internecie, jest pierwszym katalogiem. Dzisiaj usłyszeliśmy, że jest już przygotowany nowy katalog. Kiedy zatem ukaże się w Internecie i od kiedy będzie obowiązywał? Mam też kolejne pytanie - czy ten nowy katalog jest katalogiem zamkniętym? Czy będzie można do niego nadsyłać propozycje zmian? A jeżeli tak, to co jaki czas katalog będzie nowelizowany?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Mam prośbę, by selekcjonować zasłyszane informacje. Pani posłanka Maria Gajecka-Bożek przed chwilą powiedziała, że jutro jest spotkanie z Porozumieniem Zielonogórskim w Bielsku-Białej na temat przytoczonego faksu i na temat negocjacji oraz realizacji zawartego porozumienia. W myśl zasady „uderz w stół, a nożyce się odezwą” - mimo że pani poseł nie wymieniła nazwiska - przyznaję się, że jutro jadę do Bielska-Białej. Natomiast nic mi nie wiadomo, że ma być takie spotkanie. Pani posłanko, panią po prostu ktoś okłamał. W związku z tym moja prośba, by informacje starać się jednak uwiarygodniać. A propos informacji nierzetelnych. Podobno wczoraj - nie wiem czy to prawda - trwały nerwowe prace na temat opracowywania zasad rozdziału pieniędzy pomiędzy poszczególne województwa, w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia, bo ponoć ja dzisiaj miałam coś przedstawić i zażądać odniesienia się do nowego algorytmu przekazywania pieniędzy. Otóż chcę zdementować te pogłoski: nic takiego nie będę dzisiaj oczekiwała. Tak więc szkoda, że państwo wczoraj marnowaliście czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MariaGajeckaBożek">Tak się składa - szanowna pani poseł - że mieszkam w tym województwie i wszystkie niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej w Bielsku Białej wspólnie z Porozumieniem Zielonogórskim wysyłały faksy do swoich członków, aby na to spotkanie przyjechali. Informowano w faksie, że uczestnikami spotkania będą również członkowie Komisji Zdrowia. Celem spotkania ma być dyskusja na temat Porozumienia Zielonogórskiego i decyzji prezydium Porozumienia Zielonogórskiego. Cieszę się, że to posłanka Elżbieta Radziszewska będzie negocjowała z niepublicznymi zakładami opieki zdrowotnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LeszekSikorski">Ustosunkuję się do tych pytań, które odczytuję jako pytania pod moim adresem. Jeśli moja odpowiedź nie będzie państwa satysfakcjonowała, rozumiem, że będą pytania dodatkowe lub zgodzicie się państwo, by szczegółowych informacji udzielić w późniejszym terminie. Przede wszystkim chcę podnieść to, o czym mówił już poseł Władysław Szkop - pewną filozofię dalszego funkcjonowania, która sprowadza się do tego, jak realizować świadczenia, czyli jak ma funkcjonować system, jak mają otrzymywać te świadczenia pacjenci i jak tego dokonać płynnie, by nie wzbudzało to kolejnych napięć, protestów - co na pewno nie służy pacjentom - a równocześnie jak dokonywać zmian złych zapisów i złych rozwiązań, co do których jesteśmy zgodni, że są złe - ale ta zgoda musi dotyczyć środowiska, a nie może być tylko zgodą na partykularne interesy. Przypominam, że taka formuła została przyjęta i zaproponowana przez Narodowy Fundusz Zdrowia - szczególnie dotyczyło to obszaru pochłaniającego 50 proc. środków, czyli zadłużenia szpitali - kiedy ustalono, że nie ma tematów, których nie można zmienić. Wręcz przeciwnie - przystąpiono do prac nad poprawkami nad katalogiem, nad uzupełnianiem procedur, nad wyjaśnianiem, co zawierają poszczególne zapisy katalogu świadczeń, poszczególne procedury. Jak państwo pamiętacie w pracach nad katalogiem, w których brało udział bardzo wielu specjalistów ze środowiska, ta praca nie we wszystkich aspektach została wykonana w sposób rzetelny. Myślę, że spokojnie można przedstawić gdzie leży problem, jaka praca nie została wykonana: czy etap konsultacji, czy etap już kwalifikacji ostatecznej. Przyjdzie czas również i na to, by ponownie wrócić do znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy tak musiało się stać, i gdzie, i jakie popełniono błędy. Ta formuła otwartości na poprawianie systemu - bo przyjdzie nam się z tym zmierzyć - jest czymś, co stoi przed nami i mam nadzieję, że wszyscy podejmujemy się tej trudnej pracy. Każdy na swoim odcinku, zachowując swoją odrębność poglądów na ten temat, oceny całej sytuacji, jak i odmienności recepty jak wyjść z tego problemu. Nie ulega jednak wątpliwości, że powinien dominować duch wzajemnego porozumienia i chęci rozwiązania problemu, a nie antagonizowania. W tym kontekście oczywiście zawsze z panem posłem Bolesławem Piechą rozmawiamy: pan poseł mówi, że jest to „wielkopolskie gadanie” ja mówię, że może jest to „śląska gwara”. Dopóki jest to przekomarzanie, to wszystko dobrze. Natomiast z całą pewnością w wypowiedzi pana posła padały słowa, które nie padły z moich ust. Gdyby takie sformułowania dominowały w porozumieniu, które zawierałem z Porozumieniem Zielonogórskim, to prawdopodobnie te rozmowy trwałyby nie 48 godzin, ale jeszcze dłużej, a nie wiadomo nawet czy w ogóle skończyłyby się jakimkolwiek porozumieniem. Stąd prosiłbym, żeby nie wkładać mi w usta słów, których nie wypowiedziałem. Słowa o nonszalancji i tym podobne, które padły, nie są moim językiem. Postaram się to wyjaśnić i jeszcze bardziej precyzyjnie wypowiadać. Chcę wyraźnie zwrócić uwagę, że jeśli mówię o pewnym napięciu, które się pojawia w realizacji tego porozumienia, to wypowiadam się dosyć otwartym tekstem.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#LeszekSikorski">Nasze rozmowy były trudne, były bardzo twarde. Nie było tam skrywanych tematów. W związku z tym nie było również żadnych innych warunków niż te warunki, które zostały opisane. Być może część słów dobranych przy porozumieniu nie jest do końca precyzyjna. Być może ogólność niektórych stwierdzeń była właśnie wynikiem kompromisu tego, że z punktu widzenia prawa i z punktu widzenia pozycji negocjacyjnych nie można było zawrzeć czegoś w innych słowach, w innych zdaniach. Ja z całą pewnością chcę dotrzymać porozumienia - i to tego organizacyjnego i finansowego - i przypomnę, że podstawowym powodem tego porozumienia było to, aby były otwarte gabinety lekarskie i mogły świadczyć usługi medyczne na rzecz pacjentów i z drugiej strony, żeby w obecnym porządku prawnym, którego nikt w żaden sposób nie może naruszyć, mogli przystąpić na tych samych warunkach co do tej pory ci, którzy odstąpili od tego konkursu ofert, mając swoje racje, które wielokrotnie przedstawiali. Ja uznałem - i to są te warunki brzegowe tego kompromisu - że z jednej strony jest to otwarcie gabinetów, czyli uzyskanie rzeczy najistotniejszej dla pacjentów, z drugiej strony jest to przystąpienie do rokowań na warunkach, które były nieakceptowane, ale jednocześnie jest to otwarcie na zmianę tych warunków - jak określa to trzeci akapit porozumienia, że „to zadanie leżące w kompetencji Narodowego Funduszu Zdrowia zostanie przygotowane w uzgodnieniu z przedstawicielami Porozumienia Zielonogórskiego w zakresie ujętym w załącznikach”. Tak więc załączniki określają istotę spraw, które muszą być uwzględnione w odpowiednich aneksach do umów, które to aneksy mają być przygotowane przez odpowiedzialny za to Narodowy Fundusz Zdrowia, ale w porozumieniu - po to, żeby nie dochodziło do tego, o czym mówił poseł Władysław Szkop. A więc, żeby nikt nie wracał do arogancji kas chorych, do dyktatu warunków, do sytuacji, w której podważa się prawną zasadę równości podmiotów podpisujących umowę i żeby to wszystko było zrealizowane z poszanowaniem stron. Jednocześnie jednak przestrzegałbym przed takimi wypowiedziami, które by podsycały atmosferę - a o to bardzo łatwo, bo cały czas „siedzimy na beczce prochu” - czy powodowały jakieś kolejne niepotrzebne antagonizmy. Ja sobie bardzo cenię i rozmawiałem o tym z panią prezes izby pielęgniarskiej, że środowisko pielęgniarek zachowało się tak, jak się zachowało do tej pory. Nie oznacza to wcale - proszę wczytać się w istotny zapis porozumienia dotyczącego podstawowej opieki zdrowotnej - że wszystkie uzgodnienia, które dotyczą tego działu opieki zdrowotnej, będą czynione również w porozumieniu ze środowiskiem pielęgniarskim. Nie jest czas ani miejsce, żeby streszczać te wielogodzinne dyskusje, ale również argumenty drugiej strony zmierzały raczej do bardziej samodzielnego określenia tego, co mieści się w podstawowej opiece zdrowotnej. Tu przypominam, że fakt nieuzyskania consensusu w zakresie p. o. z. między środowiskiem nie tylko pielęgniarek i lekarzy, ale w ogóle samego środowiska lekarskiego i zasad funkcjonowania p. o. z., był podstawową przyczyną niemożności wydania rozporządzenia określającego zakres kompetencji w tym obszarze. Chcę państwa poinformować, że stosowne rozmowy - jako kontynuacja powołanego przeze mnie w lipcu ub. r. zespołu skupiającego całe środowisko - są prowadzone i będą prowadzone. W piątek odbędzie się w Ministerstwie Zdrowia odpowiednie spotkanie przedstawicieli, konsultantów i środowiska lekarzy rodzinnych, m. in. po to, żeby odnieść się do tych zapisów w aneksie do porozumienia. Kolejną sprawą, jest kwestia etyki, którą uważam, że z punktu norm współżycia społecznego, świadomości w jakiej hierarchii wartości żyjemy, powinniśmy podjąć, ale na spokojnie. Chciałbym tę dyskusję zamknąć już na tym etapie, sygnalizując jedynie, że nie mogłem nie reagować na tego rodzaju sytuacje i wystąpienia, z uwagi na całą rzeszę środowiska lekarskiego, które może czuć w tym momencie jakiś dyskomfort, po tego rodzaju wypowiedziach. Sprawa zostanie w odpowiednim momencie dalej analizowana, bez jakiejś agresji, czy niepotrzebnego konfliktu. Jeśli chodzi o RUM, przypominam, że jest umowa offsetowa, że jestem w trakcie bardzo zaawansowanych prac nad nowelizacją ustawy, która umożliwi wprowadzenie rejestru usług medycznych. Oczywiście ten projekt, wobec orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, wymaga odpowiedniej korekty zapisów. Rozstrzygnięcie zasad czemu ma służyć RUM, jakie są ramy jego funkcjonowania, jakie są oczekiwania po wprowadzeniu rejestru usług medycznych jest już zakończone - naturalnie na tyle, na ile tego rodzaju program otwarty można nazwać zakończonym, bowiem zawsze mogą się pojawić jakieś nowe okoliczności, nowe sytuacje. Przypomnę, że państwo również byliście o tym informowani, bowiem na jednym z plenarnych posiedzeń przekazywałem informacje w tym zakresie. Poruszono również kwestie dotyczące leków. Odczytuję to w ten sposób, iż informacja przedstawiona przez pana wiceprezesa Andrzeja Majewskiego jest wynikiem naszych roboczych rozmów i dyskusji na temat tego jakie wprowadzić regulacje prawne, dające możliwość oszczędności w lekach. Przypomnę jaka jest procedura. Otóż procedura jest taka, że ja uzyskuję, m. in. z Narodowego Funduszu Zdrowia, wszelkie informacje dotyczące wysokości kosztów refundacji. I to z podziałem nie tylko na oddziały NFZ, ale na poszczególne leki i grupy leków. Jest rzeczą zupełnie logiczną, że tego rodzaju informacja jest podstawą do podejmowania decyzji, na których obszarach leków się skoncentrować, gdyż jest rzeczą jasną, że korzystniej jest zająć się 20 proc. leków, które stanowią o 80 proc. kosztów. W związku z tym ja to tak odbieram i jest to spójne z informacją, którą przekazywałem i którą posiadam, jako wynik analizy mojego Departamentu Polityki Lekowej. Dodam, że są to konkretne dane dotyczące globalnej kwoty sumarycznych oszczędności w systemie. Poprawkę dotyczącą opłaty ryczałtowej zaproponowaliśmy ze względu na poziom inflacji liczonej od grudnia 1998 r. do listopada 2003 r. - jest to różnica 26,33 proc. Proponujemy podniesienie o wyżej wymieniony wskaźnik opłaty ryczałtowej i ustalenie jej na poziomie 3,10 zł. Jutro zbiera się zespół, który zajmie się tą sprawą oraz zakończonymi konsultacjami drugiej listy leków refundowanych. Jeśli nie zaistnieją jakieś nadzwyczajne okoliczności, to spodziewam się, że stosowny projekt rozporządzenia z obowiązującym dwutygodniowym vacatio legis ukaże się tak, żeby mógł obowiązywać najlepiej od połowy lutego, a najdalej od 1 marca. Oczywiście w tym kontekście zjawisko wypływu środków z tytułu refundacji, które miało miejsce w ostatnim miesiącu przed wprowadzeniem listy refundacyjnej, jest zjawiskiem, którego należało się spodziewać.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#LeszekSikorski">Wyraźnie chcę zaznaczyć, że ani nie ma możliwości, ani nie byłoby dobrą praktyką, żebyśmy tworzyli tego rodzaju działania z zaskoczenia czy w tajemnicy. Jest to normalna reakcja pacjentów. Chcę tylko powiedzieć, że ktoś te leki wypisuje i tajemnicą poliszynela jest zjawisko wypisywania leków z zapasem, za które to zjawisko powinniśmy się czuć wszyscy współodpowiedzialni. Jestem przekonany, że te zapasy nie zostaną zmarnowane - choć oczywiście ryzyko przeterminowania leków gromadzonych istnieje - i że w najbliższym czasie będziemy mieli jednak zmniejszenie wydatków kosztów refundacyjnych. Jeśli chodzi o politykę lekową, wspomnę też o receptariuszu podstawowej opieki zdrowotnej, który wprowadziły dwie kasy chorych. Ze względu na czas nie będę przedstawiał informacji jak to funkcjonowało, jakie były zastrzeżenia i dlaczego ta sprawa nie została dalej realizowana, ale na pewno do tego problemu trzeba będzie wrócić i oszczędności w tym zakresie należy szukać. Podobnie jak do kwestii ceny urzędowej na leki wykorzystywane w lecznictwie zamkniętym - choć wiecie państwo jakie są plusy i minusy takiego rozstrzygnięcia. Niemniej zapewniam, że wszystkie te działania w zakresie polityki lekowej, które mają obniżyć wydatki, będą czynione. Dodam, że jutro w ramach omawiania korekty planu finansowego będę starał się znaleźć pieniądze dodatkowe. Dodatkowe z tego powodu, że został zakończony na pewnym etapie proces kontraktowania i proces uzgodnień. Przypomnę jednak, że nie stworzyliśmy tym porozumieniem jakiegoś nowego zadania, nowego świadczenia. To świadczenie wcześniej było w systemie finansowane, ale było finansowane różnie i wcale nie było finansowane u tych, którzy w chwili obecnej do realizacji to zadanie uzyskali. Jeszcze raz powrócę do filozofii rozwiązywania na bieżąco tych problemów. Otóż jeśli mówimy o możliwościach i obniżeniach kosztów, to przecież dotyczy to także transportu. Na ten temat rozmawialiśmy. Były podawane konkretne przykłady, że ten zlecany transport czy opieka zupełnie inaczej jest kontraktowana, jeżeli przychodzi do firmy przyjmującej zlecenie pojedynczy lekarz - uzyskuje wówczas mniej korzystną stawkę - niż w momencie kiedy będziemy to rozwiązywać w sposób bardziej globalny dla danego subregionu, czy dla danej populacji. Oczywiście widzę tu miejsca na włączenie się do tego wszystkich. To, czego nie udało się uzyskać w odpowiednim momencie, a więc włączenia samorządów w tę sprawę, myślę, że uda się uzyskać teraz. Cieszę się oczywiście, że pani posłanka czy inni posłowie będziecie się spotykali z lekarzami tego czy innego środowiska. Mam nadzieję, że będzie to zmierzało do rozwiązań mających oparcie o możliwości finansowe i o realia. Alternatywą jest oczywiście rozgrzanie atmosfery, rozpalenie tego wszystkiego do stanu, w którym nie będzie można nad tym zapanować i to się odbije ze szkodą na pacjentach. A tego chyba nikt nie chce.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KrzysztofPanas">Odniosę się tylko do części wypowiedzi. Na szczegółowe pytania odpowiedzą wiceprezesi. Poseł Bolesław Piecha powiedział, że przedstawiona informacja jest „potokiem słów”. No a czymże ma być, jeśli nie potokiem słów? Dodam jedynie, że jeśli mamy udzielać informacji na temat, który szczególnie interesuje posłów, to prosimy o wyspecyfikowanie co ma być w informacji o działalności Narodowego Funduszu Zdrowia, bowiem nie jest to najlepszy czas dla takich informacji, jako że są jeszcze niepozamykane sprawy roku poprzedniego, w związku z tym wybraliśmy te tematy, które wydają się być aktualne i odnoszące się do sytuacji. Pan poseł - w swojej konwencji, a więc personifikując retorykę i okraszając wypowiedź filipikami słownymi - sugeruje jakobym decydował o czymś personalnie na Dolnym Śląsku. Nie znam tej sytuacji szczegółowo. Zapytam w oddziale dolnośląskim o dializy, ale nie sądzę, żeby na dializy nie było kontraktu i nie sądzę, żeby na dializy nie było środków. To po prostu jest absurd i mam wrażenie, że niepotrzebnie emocjonujemy się tym tematem, ponieważ ta sprawa bez wątpienia będzie załatwiona. Posłanka Elżbieta Radziszewska przywołuje moje funkcjonowanie jako wiceprezydenta miasta. Chce podkreślić, iż nigdzie nie wypowiadałem się czy czyjekolwiek zachowanie jest etyczne czy nieetyczne. Mam wrażenie, że pani posłanka wkłada mi w usta słowa, które chciałaby usłyszeć. Jeszcze raz podkreślam - na ten temat nigdy się nie wypowiadałem. Natomiast chciałbym powiedzieć, że my rzeczywiście wykazując troskę - jako organu założycielskiego - o zdrowie mieszkańców, protestowaliśmy, negocjowaliśmy, ale wyraźnie podkreślam, iż składaliśmy oferty i podpisywaliśmy umowy - w związku z tym nie przekraczaliśmy pewnej granicy. Być może jest to „chichot historii”. Tylko, że jak patrzę na rzeczywistość, to obawiam się, iż ta historia jeszcze „zachichocze” - nie wiem tylko, czy to ja będę tego powodem. Chcę również odnieść się do wypowiedzi posła Władysława Szkopa. Sądzę, że chodziło w niej o to, by Narodowy Fundusz Zdrowia zaproponował co zmienić, aby przystał on do oczekiwań. Otóż nie jest to zadanie Narodowego Funduszu Zdrowia. Narodowy Fundusz Zdrowia przez cały czas funkcjonuje pod rządami tej samej ustawy. Trzeba o tym pamiętać. Natomiast jakie będą oczekiwania, jaka będzie formuła funkcjonowania instytucji ubezpieczającej, państwowej, to jest to decyzja polityczna. Decyzja organów konstytucyjnych. Chcę również podkreślić - pan minister już to wyjaśniał - iż przy refundacji my nie składamy żadnego wniosku. W tytule dzisiejszego posiedzenia jest „informacja o działalności Narodowego Funduszu Zdrowia”. I my tej informacji udzielamy, mówiąc co się dzieje na bieżąco. Temat refundacji jest ważny i trudny, związany z konsekwencjami finansowymi. W związku z tym nie ma w tym nic niestosownego, że mówimy, iż rozmowy na ten temat trwają. Jest to czysta informacja. Nie wiem dlaczego pan poseł jest zaniepokojony naszym dzisiejszym stanowiskiem, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Tu de facto nic się nie zmieniło. Znamy wyrok, nie polemizujemy z nim, bo jest to wyrok ostateczny. Do końca roku Narodowy Fundusz Zdrowia funkcjonuje. Co będzie dalej - zobaczymy. Mówiłem już, że to nie od nas zależy. Mam wrażenie, że Narodowy Fundusz Zdrowia jest „dzieckiem osieroconym” przez polityków, jego twórców. Jest „dzieckiem niechcianym”, a teraz jeszcze w dodatku staje się „pochyłym drzewem”, na które można naskakiwać. Słyszę tu o zadufaniu, o pewności, o zapiekłości. Zapewniam - nic z tych rzeczy. My staramy się rozmawiać, negocjować, natomiast funkcjonujemy w tych możliwościach, jakie mamy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KrzysztofPanas">Pytano co będzie, jeżeli będzie następne porozumienie i jak je realizować. Sprawa jest prosta - jeżeli będą następne porozumienia, muszą się znaleźć środki na ich realizację. Inaczej tych porozumień nie ma co zawierać, bo one pozostaną niezrealizowane. Narodowy Fundusz Zdrowia dysponuje taki środkami finansowymi, jakie ma. I to wszystko. Zgadzam się z posłanką Krystyną Herman, że problem jest w tym, iż zwiększa się liczba świadczeniodawców w konkursach ofert i zmniejsza się ilość środków. Mamy jednak przykłady, że nawet porozumienie z władzami szczebla samorządu wojewódzkiego, iż dany szpital powinien ograniczać działalność, kończy się protestem. Kończy się nieustanną falą oddziaływania na Narodowy Fundusz Zdrowia, że oto popełnia błąd i groźbami, że prezesa NFZ odda się pod sąd. Jeszcze raz powtarzam - środków jest tyle, ile jest i tych środków może być na kontrakty w poszczególnych latach mniej - mimo zwiększonej składki - właśnie z tego powodu, że liczba świadczeniodawców się powiększa i zwiększają się koszty procedur. Odnosząc się do tego, o czym mówiła posłanka Maria Gajecka-Bożek, dodam, że takie pisma adresowane były również i na Dolny Śląsk. Sprawa jest tego typu, iż z porozumienia nie wynika, że należy unieważniać wszystko i rozpoczynać od początku. Porozumienie jest formułą uzupełniania tego, co dzieje się na rynku. A więc odbywa się procedura dodatkowa, składa się oferty i na miejsca niezabezpieczone będą wybierane oferty. Problemem jest to, że były dni kiedy nie funkcjonowały gabinety. Narodowy Fundusz Zdrowia nie może za to zapłacić, bo to jest świadczenie nienależne. O tym trzeba pamiętać, bo to też pewnie będzie wywoływało emocje. Na zakończenie wrócę do wypowiedzi posłanki Elżbiety Radziszewskiej. Zapewniam, nie mieliśmy żadnych przecieków, że pani posłanka będzie od nas oczekiwała jakichś informacji. W związku z tym nie pracowaliśmy nad tymi informacjami. Dodam, że o nerwowej pracy w ogóle nie ma mowy, bo mimo tych okoliczności jakie są, staramy się w Narodowym Funduszu Zdrowia pracować spokojnie, bo to jest praca przy pieniądzach i tam błędu nie można popełnić. Ponieważ pani posłanka ciągle zarzuca nam jakąś nieczytelność, w związku z tym po raz trzeci ponawiam zaproszenie dla pani posłanki. Narodowy Fundusz Zdrowia wyjaśni w bezpośredniej rozmowie wszystkie wątpliwości, które ma pani posłanka. W ten sposób unikniemy dużej ilości pytań na posiedzeniu Komisji Zdrowia. Jesteśmy gotowi w każdej chwili panią posłankę przyjąć i rozmawiać na wszystkie tematy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejMajewski">Poseł Bolesław Piecha pytał jak jest organizowana nocna pomoc lekarska. Otóż w 10 województwach, gdzie zostały podpisane protokoły uzgodnień, nocna pomoc lekarska jest realizowana na zasadach takich, jakie były przedstawione w warunkach ogólnych i w warunkach szczegółowych. Nocna pomoc lekarska nie jest wymysłem tegorocznym. Była świadczona w zeszłym roku w siedmiu województwach i w tych województwach jest świadczona na takich samych zasadach. Chociaż mamy pewne sygnały, że część świadczeniodawców - czytając porozumienie - podejmuje jakieś działania, by tej nocnej pomocy lekarskiej nie świadczyć. Są to jednak tylko incydentalne sprawy. W tych województwach, gdzie tej nocnej pomocy lekarskiej nie ma, jest ona świadczona przez Pogotowie Ratunkowe i izby przyjęć - zatem pacjenci są zabezpieczeni. Poseł Bolesław Piecha zaniepokojony był, iż w pięciu specjalnościach nie ma katalogów i będzie tu prawdziwa tragedia. Otóż wyjaśniam, że jeśli chodzi o nefrologię - konsultant nie podjął z nami żadnych rozmów, nie podając przyczyn. Choroby zakaźne - pan profesor nie zgłosił się z powodu wyjazdu do egzotycznych krajów. Kardiochirurgia - duża rozbieżność w wycenie punktowej i chęć dublowania procedur z finansowanymi przez Ministerstwo Zdrowia. Pediatria - również rozbieżności w wycenie punktowej oraz w zakresie świadczeń. Ponieważ jestem pediatrą, zdziwiło mnie, że w procedurach zachowawczych miały się znaleźć procedury zabiegowe. Ginekologia i położnictwo - brak porozumienia w końcowej fazie rozmów, z powodu choroby konsultanta. Oczywiście brak ostatecznego podpisu na tych porozumieniach nie świadczy, że tych katalogów nie ma. Te katalogi są. One zostały opracowane przez nas. W niektórych przypadkach te porozumienia już prawie są uzgodnione, w pozostałych musieliśmy te procedury jakoś skatalogować. Oczywiście przy następnych poprawkach będziemy starali się uwzględniać wszystkie uwagi, jeśli tylko konsultanci wyrażą taką chęć. Przyznaję rację posłane Elżbiecie Radziszewskiej, że trudno było zapamiętać to co mówiłem, jeśli nie miało się przed oczami tekstu porozumienia. Dziękuję również pani posłance za zwrócenie uwagi, że można pewne problemy prawne rozwiązać bez uruchamiania procesu legislacyjnego. Skorzystamy z tych uwag. Jeśli chodzi o podpisywanie umów dotyczących środków ortopedycznych - poprzednio umowy były zawierane poprzez ogłoszenie konkursu ofert. Teraz te umowy są podpisywane sukcesywnie ze wszystkimi świadczeniodawcami i zapewniam, że nie będzie z tym żadnego kłopotu. Poseł Zbigniew Podraza wspominał o różnych cenach w rehabilitacji w poszczególnych oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia. Rzeczywiście Narodowy Fundusz Zdrowia, zgodnie z ustawą, określił maksymalne ceny poszczególnych świadczeń i te ceny zostały podane do publicznej wiadomości. Natomiast konkurs ofert i negocjacje polegają na tym, że te ceny rzeczywiście mogą być różne. I to nie świadczy o złej woli Narodowego Funduszu Zdrowia tylko od zdolności negocjacyjnych świadczeniodawcy i od zdolności negocjacyjnych komisji konkursowej. Zabiegi fizykoterapeutyczne, które będą zlecane przez lekarzy p. o. z., nie obciążą finansowo lekarzy p. o. z. Będą one świadczone w zakładach, które mają podpisaną umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia. Mówiono, że dobrze byłoby, gdybyśmy przedstawili informacje na temat zakresu kompetencji w p. o. z. w poszczególnych oddziałach. Obawiam się, że byłoby to kilkusetstronicowe opracowanie, w dodatku nie wiem czy takie opracowanie coś by dało. Poza tym wydaje się, że dosyć szczegółowo i czytelnie określiliśmy standardy, jakie są w p. o. z. Poseł Zbigniew Podraza podniósł sprawę SOR. Szczerze mówić nie wiem dlaczego w tym przypadku nie są zakontraktowane SOR. Pełną odpowiedź możemy przygotować na piśmie. Dodam, że są zakontraktowane izby przyjęć, które spełniają te warunki szpitalnych oddziałów ratunkowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekMazur">Poseł Bolesław Piecha pytał czy wystarczy pieniędzy i czy będziemy płacić do końca roku. Otóż pamiętam dyskusję w Sali Kolumnowej. Dotyczyła ona 2004 r. Padło wówczas pytanie, czy nie ukrywamy gdzieś środków w planie finansowym, bo mówi się o tym, że będzie 2 mld zł więcej, a my wykazujemy tylko kilkaset milionów na świadczenia zdrowotne. Druga kwestia dotyczyła tego, czy rzeczywiście te 6123 mln zł - przewidzianych w planie finansowym - wystarczy. Otóż ja na pewno nie odnosiłem się do tego, że wystarczy - jeżeli chodzi o plan - środków na leki, ponieważ leki są poza jakąkolwiek kontrolą Narodowego Funduszu Zdrowia - bo płatności wynikają z listy refundacyjnej. Zatem takie zdanie z moich ust na pewno nie padło. Natomiast proszę również pamiętać, że to nasze spotkanie odbywało się w gorącej atmosferze, kiedy w „Rzeczpospolitej” ukazał się artykuł mówiący o tym, że Narodowy Fundusz Zdrowia będzie redukował kontrakty aneksując je o 15–20 proc., co przez trzy tygodnie było powodem niepokojów nie tylko medialnych, ale również społecznych. Do nas docierały wówczas różne zapytania, listy i ja autorytatywnie odpowiadałem: środków na płatności za świadczenia zdrowotne w 2003 r. nie zabraknie. I my za te świadczenia - być może poza incydentalnymi sytuacjami - płaciliśmy. Można zatem powiedzieć, że w tej kwestii Narodowy Fundusz Zdrowia wywiązał się z tego, o czym werbalnie zapewniał. Poseł Władysław Szkop zastanawiał się jak to jest możliwe, że zmniejszymy wydatki na leki po wprowadzeniu nowej listy refundacyjnej, skoro już do końca listopada ta kwota wynosi ponad 500 mln zł - dokładnie 519 mln zł. Otóż jest to możliwe, bo proszę zwrócić uwagę, że efekt wprowadzenia nowej listy refundacyjnej pojawia się nie w listopadzie, ale w grudniu i kolejnych miesiącach. Oczywiście nie jestem w stanie określić - bo nie jestem specjalistą - czy już w grudniu widzimy efekt tego, że została wprowadzona lista. Natomiast wspomniałem, że według naszych szacunków to jest kwota 425 mln zł - przy średniej miesięcznej na 2003 r. 480 mln zł. Gdyby ekstrapolować wydatki na leki, przyjmując za podstawę miesiąc grudzień, to okazałoby się, że w przyszłym roku wydalibyśmy na leki 5075 mln zł. Posłanka Elżbieta Radziszewska mówiła - że ktoś zapewnił, iż może być obniżka na lekach rzędu 1,5 mld zł - może okazać się to prawdą, bowiem jeśli od kwoty 6123 mln zł odejmiemy kwotę 5075 mln zł, to okaże się, że ponad 1 mld zł można zaoszczędzić na tych lekach. Oczywiście nie mówię, że tak się stanie. Tego nie wiem. Posłanka Elżbieta Radziszewska pyta jaka kwota jest przeznaczona na świadczenia zdrowotne. Odpowiadam - 29.172 mln zł to łączna kwota na świadczenia zdrowotne. Natomiast kwota refundacji - 6123 mln zł. W związku z tym na świadczenia inne niż refundacja leków mamy w planie nieco ponad 23 mld zł. Pani posłanka pytała w jaki sposób uruchamiamy środki z 2004 r. i w jaki sposób kontrakty mają być niższe o 15–20 proc. Przyznam, że nie bardzo rozumiem o co chodzi. My nie mamy jeszcze środków na 2004 r. Powiem więcej - jeszcze nawet nie wpłynęły wszystkie środki za 2003 r. One wpłyną dopiero 21 stycznia. Zatem jeśli ktoś taką informację przekazuje, to jest to właśnie jedna z tych informacji, o których pani posłanka mówiła, że trzeba je weryfikować. Wobec tego weryfikuję - nie jest to prawda, nie uruchamiamy żadnych środków z 2004 r., i co więcej - nie będzie kontraktów niższych o 15–20 proc. Słyszę, że jest prośba o wyjaśnienie jeszcze raz kwestii 50 mln zł, w związku z tym muszę sięgnąć po materiały historyczne.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MarekMazur">Otóż Fundusz przystąpił do działalności z łączną zagregowaną, ciągnioną stratą 972 mln zł. Oznacza to, że w niektórych miejscach nie ma środków na płatności. Mogę tu wymienić 4 oddziały, które miały tzw. przeterminowane zobowiązania na dzień 31 marca, co oznacza, że nie były w stanie regularnie płacić za usługi, czyli utraciły płynność finansową. Chodzi tu o oddział pomorski - nieco ponad 141 mln zł, oddział lubelski - nieco ponad 8 mln zł, oddział zachodniopomorski - blisko 30 mln zł. Gdy to zsumujemy otrzymamy 180 mln zł, tj. 98 proc. wszystkich przeterminowanych zobowiązań w systemie. To jest efekt działalności kas chorych - te oddziały nie mogłyby płacić za świadczenia. Do tego dochodzi jeszcze czwarty oddział - dolnośląski. Otóż w oddziale dolnośląskim była możliwość zaciągania tzw. kredytów na koncie debetowym. Tu proszę pamiętać, że z chwilą wejścia Narodowego Funduszu Zdrowia instytucja ta nie ma prawa zaciągania kredytów. Saldo debetowe na koncie, to nic innego jak kredyt. W związku z tym jeszcze prezes Aleksander Nauman przekazał 51 mln zł na pokrycie salda debetowego oddziału dolnośląskiego, które byłoby niezgodne z prawem od 1 kwietnia. W sumie mamy więc 231 mln zł zobowiązań przeterminowanych. I teraz co się dzieje w oddziale zachodniopomorskim. Otóż w zachodniopomorskim dodatkowo są kontraktowane świadczenia bez limitów. W ciągu 2003 r. ta kwota wzrosła do blisko 50 mln zł. W związku z tym, by ten oddział mógł zapłacić za świadczenia realizowane w latach poprzednich i w 2003 r., przekazaliśmy 50 mln zł. Nie ma to żadnego związku z 2004 r. Druga sprawa, o którą pani posłanka może pytać, to sprawa 50 mln zł w przesunięciach wewnątrzoddziałowych. Otóż w oddziałach to dyrektorzy wiedzą jaka struktura świadczeń jest najbardziej adekwatna. Stąd jeśli dyrektorzy występowali o przesunięcia pomiędzy pewnymi grupami świadczeń, to my, analizując sytuację, taką decyzję podejmowaliśmy. To wcale nie oznacza, że są to pieniądze z 2004 r. przekazane na 2003 r., bowiem mamy do czynienia z dwiema różnymi sytuacjami. Posłanka Ewa Kopacz zadała pytanie, kto tak „sprytnie” wyliczył kwotę 458 mln zł i że wobec tego powinien to być „zbawca polskiej gospodarki”. Otóż było to działanie kolektywne. Natomiast słowa o zbawianiu gospodarki były chyba nieco na wyrost. Niemniej doceniam komplement pod naszym adresem. Chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz, która uszła uwadze państwa. Otóż prognoza Narodowego Funduszu Zdrowia, co do przychodu składki, różni się od tego wpływu, jaki mamy dzisiaj, o 2 promile. W dyskusji poruszono dwie bardzo ważne kwestie. Poseł Zbigniew Podraza wspomniał o sposobie rozliczania. My mamy świadomość zagrożenia, że świadczeniodawcy mogą w nieco późniejszym terminie dostać środki, ponieważ niestety przekazywano im, niezgodnie z prawem, ale zgodnie z aneksami do umów z 31 marca, środki na świadczenia w trakcie ich wykonywania. W tej chwili przygotowane jest już rozporządzenie, które umożliwia płatności kilka razy w miesiącu - czyli można fakturować „usługa wykonana” i my będziemy ten problem rozwiązywać. Dziś właśnie rozmawialiśmy o tym z Federacją Pracodawców Z.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MarekMazur">O. Z., tak więc mamy świadomość tego problemu. Druga ważna sprawa to sprawy sądowe. W tej chwili mamy - poza „203” - co do których mamy prawo sądzić, iż zakończą się negatywnym wyrokiem sądowym na kwotę 360 mln zł - łącznie 1064 spraw sądowych. Jeśli chodzi o alokację środków - rzeczywiście wczoraj spojrzałem na listę, biorąc pod uwagę centralny wykaz ubezpieczonych, jak są dzielone środki przez oddziały. Daleki jednak byłbym od stwierdzenia, że było to działanie intensywne, a na pewno nie było to działanie nerwowe. Dzisiaj podczas spotkania z przedstawicielami Federacji przekazałem nasze wyliczenia dotyczące stawki na jednego ubezpieczonego we wszystkich regionach, ale - co ważne - biorąc pod uwagę centralny wykaz ubezpieczonych, czyli tych, których my mamy zarejestrowanych jako płacących składki. Dlaczego to jest ważne? Otóż z trybuny sejmowej dwukrotnie padła informacja, że w regionie zachodniopomorskim ta stawka wynosi 687 zł lub 676 zł. Tymczasem odnosząc się do centralnego wykazu ubezpieczonych ta stawka wynosi 705 zł. Natomiast stawka najbliższego województwa, czyli lubelskiego wynosi 708 zł. Tak więc różnica między stawką zachodniopomorską a lubelską wynosi 3 zł. Dlaczego to jest ważna sprawa i dlaczego wracam do kwestii alokacji? Otóż dlatego, że te spory trwają. Przypominam, że Narodowy Fundusz Zdrowia nie zrobił praktycznie nic, jeżeli chodzi o zmianę zasad alokacji. My tylko przyjęliśmy zasady uruchomione rozporządzeniem ministra zdrowia z grudnia 2002 r. i agregacją umów. Poza tym zapytaliśmy dyrektorów, jak oni widzą migracje pacjentów pomiędzy poszczególnymi oddziałami - oni deklarowali te wielkości i właśnie na tej bazie powstała nowa zasada lokacji. Ona nie ma nic wspólnego z arbitralnością. Zwracam uwagę, że zarówno województwo zachodniopomorskie, jak i lubelskie, to są województwa, w których są szpitale kliniczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekKondracki">Kilka słów na temat rzekomego utrzymywania zakładów opieki zdrowotnej. Otóż chciałbym dożyć - i pewnie wszyscy chcieliby dożyć - sytuacji, w której płatnik nie miałby takiego obowiązku i nie był do tego zmuszany. Oczywiście każdy płatnik chciałby wybierać najlepszy zakład, finansować najlepsze jakościowo świadczenia i mieć członków zdrowych. Sytuacja jednak jest w rzeczywistości inna. I jeżeli pominiemy w kontraktowaniu zakłady słabe, nienadające się do realizacji świadczeń, to wręcz zmuszani jesteśmy do tego, żeby takie kontrakty podpisywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Proszę o kilka zdań informacji dotyczącej katalogu świadczeń. Przede wszystkim: kiedy pojawią się nowe zapisy i jaki będzie sposób uzupełniania itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejGabryel">Na dzień dzisiejszy zmodyfikowany katalog świadczeń szpitalnych jest właściwie gotowy. Jest w ostatniej fazie opracowywania skutków finansowych, które przyniesie. Szerokie konsultacje z oddziałami mają w ciągu najbliższych dni pokazać, jak praktycznie ten katalog będzie mógł być realizowany. Z naszego punktu widzenia jest to tylko upewnienie się, że zasady, które zostały zawarte w zmodyfikowanym katalogu, nie spowodują żadnych perturbacji w systemie. Spróbuję wyjaśnić dlaczego katalog został zmodyfikowany. W dyskusji padło stwierdzenie, że za wcześnie było na to, by ten stary katalog - czyli będący przedmiotem konkursu ofert na 2004 r. - był w chwili obecnej modyfikowany. Otóż doszło do sytuacji, w której zostali powołani nowi konsultanci krajowi w poszczególnych specjalnościach - m. in. w ginekologii onkologicznej i w urologii dziecięcej, które to specjalności wymusiły pierwszą modyfikację świadczeń. Drugą istotną przyczyną było to, że doszły świadczenia, które dotychczas były finansowane przez budżet państwa. Narodowy Fundusz Zdrowia został zobowiązany do zapewnienia realizacji tego typu świadczeń. Kolejną sprawą było włączenie do katalogu nowych technologii medycznych. Najistotniejsza zaś rzecz, to fakt, że w pierwszej fazie opracowywania katalogu środowisko medyczne nie było tak bardzo zaangażowane i w rezultacie w starym katalogu kilka procedur było źle wyszacowanych. W momencie kiedy konsultacje ze środowiskiem medycznym nabrały właściwego tempa byliśmy w stanie zmodyfikować katalog. Tu przypomnę, że z 44 dyscyplin medycznych osiągnęliśmy pełny konsensus w 39. Uważam, że jest to naprawdę bardzo duży ukłon i ze strony środowiska medycznego, i Narodowego Funduszu Zdrowia, że do tego doszło. Kolejna rzecz, to brak poszczególnych świadczeń w katalogu. Zwracam uwagę, że katalog nigdy nie będzie doskonały i on zawsze będzie modyfikowany. Brak pojedynczego świadczenia czy to w przypadku odry, czy ospy, czy jakiejkolwiek innej jednostki chorobowej nie jest problemem. Ważne jest natomiast, żeby świadczeniodawca mógł zrealizować i rozliczyć to świadczenie w ramach jednorodnych grup schorzeń, ewentualnie jednorodnych grup finansowych. Przypominam, że w chwili obecnej katalog liczy około 1350 pozycji, a było 1243. Ilość elementów, które doszły, nie jest zbyt duża. Niemniej proszę pamiętać o jeszcze jednej istotnej rzeczy - świadczeniodawcy. Gdyby chcieć wprowadzić jednorodne grupy pacjentów tam, gdzie jest 23 tys. świadczeń i gdzie obejmuje to 480 stronic maszynopisu, nie byliby oni w stanie zaimplantować tego do systemu, nie byliby w stanie tego sprawozdawać. Natomiast to, co my w chwili obecnej zrobiliśmy, uważam, że jest możliwe do sprawozdawania przez świadczeniodawcę i jest możliwe do rozliczenia przez Fundusz. Reasumując - katalog nie jest katalogiem zamkniętym. Pierwsze ustalenia z konsultantami polegały na tym, że po pierwszym okresie sprawozdawczym będziemy wprowadzali systematycznie zmiany, polegające na zmianie zapisu procedury i wycenie świadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Jeśli to możliwe, to proszę o uściślenie terminu określonego przez pana dyrektora jako „kilka dni”.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejGabryel">Można powiedzieć, iż jest to termin w granicach tygodnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Rozumiem, że po tygodniu będzie informacja w Internecie. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejGabryel">Tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy pan minister jeszcze chce coś dodać?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LeszekSikorski">Na bieżąco będę starał się państwu przekazać informację o decyzji w sprawie zmiany planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia jak i budżetu ministerstwa, jak również kwestie dotyczące rozmów z przedstawicielami środowiska lekarskiego i pielęgniarskiego. Wszystkie te informacje będę również zamieszczał na stronach internetowych. Dodam, że podjąłem kroki - przedstawię je państwu również w najbliższym czasie - by uniknąć w przyszłości sporów i dyskusji dotyczących kosztów świadczeń, cenników za wykonywanie świadczenia, bowiem przyjdzie nam się z tym wszystkim zmierzyć w najbliższych miesiącach.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ZbigniewPodraza">Chciałbym wrócić do sprawy rehabilitacji. Otóż ja, mimo wszystko, zastanowiłbym się nad standardem świadczonych usług, jeśli różnica w cenie bywa i 100 proc. Dlatego prosiłbym o zainteresowanie się tą kwestią. Nie zgadzam się także z odpowiedzią, że trzeba aż kilkuset stron, żeby porównać świadczenia lekarzy p. o. z. i ich wycenę. Wyspecyfikowanie tego, co było w cenie poprzednio, a co jest teraz, wydaje się, że nie jest wielkim problemem i myślę, iż warto byłoby się nad tym zastanowić. Prosiłbym także o rozważenie kwestii zlecania zabiegów fizykoterapii przez lekarzy rodzinnych. Zwracam uwagę, że otwiera się szeroka furtka i lekarze rodzinni mogą kierować wszystkich, nie ponosząc z tego tytułu żadnych konsekwencji finansowych. W tym momencie pod znakiem zapytania staje specjalizacja z zakresu rehabilitacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Ponieważ nie otrzymałam odpowiedzi, bardzo proszę o informację na piśmie na temat harmonogramu realizacji porozumienia z Porozumieniem Zielonogórskim, dotyczącego p. o. z., specjalistyki, stomatologii, rehabilitacji i tego wszystkiego co tyczy ambulatoryjnej opieki - kiedy i co będzie zrealizowane. Nie otrzymałam też odpowiedzi, w jaki sposób zostaną naprawione skutki ustawy o Narodowym Funduszu Zdrowia, by poprawić dostępność świadczeń w 2004 r. Dzisiaj po raz pierwszy usłyszeliśmy o systemie jednorodnych grup pacjentów. W tej chwili już w ogóle nie wiem, jak państwo zamierzacie się rozliczać ze świadczeniodawcami, bowiem katalog świadczeń jednorodnych i płatności za nie to jest jeszcze coś innego. W związku z tym proszę o informacje na piśmie czy będzie rozliczanie według katalogu świadczeń, czy według jednorodnych grup pacjentów. Jak ta sprawa ma wyglądać w 2004 r.? Tu zwracam się do pani przewodniczącej, by dopilnować tego, bowiem po wielokroć otrzymywaliśmy obietnice odpowiedzi na piśmie, po czym te obietnice nie były dotrzymywane. Tylko raz otrzymałam odpowiedź na piśmie od pani wiceminister zajmującej się finansami.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Muszę powiedzieć, że posłowie, którzy występują z wnioskiem o pisemną odpowiedź, niestety, nie informują potem prezydium Komisji, czy tę odpowiedź uzyskali, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LeszekSikorski">Chciałbym zwrócić uwagę, że pytanie czy wątpliwości w jakiej części i kiedy porozumienie z Porozumieniem Zielonogórskim będzie zrealizowane, traktuję trochę jako niezasadne, bowiem ja chcę zrealizować porozumienie bez żadnych warunków. Jeśli chodzi o harmonogram realizacji tego porozumienia, to rozumiem, że pani posłanka chce wyszczególnienia wszystkich działań z podaniem terminów realizacji przez ministra. Przyznam szczerze, że nawet Porozumienie Zielonogórskie nie określało harmonogramu, tylko określiło termin zawarcia kontraktów i określiło pewne ramy, mówiąc i przyznając, że tam, gdzie jest konieczna inicjatywa legislacyjna ministra zdrowia, to z taką inicjatywą legislacyjną minister zdrowia wystąpi w trybie pilnym. Rozumiem, że gdyby pani posłanka była stroną negocjującą, rozpisalibyśmy to wszystko na godziny. Harmonogram zakłada bardzo szczegółowe daty. Ja nie potrafię w tej chwili przedstawić takiego harmonogramu, bowiem żeby taki harmonogram ustalić, musiałbym dokonać ustaleń z partnerami, a więc i z Porozumieniem Zielonogórskim i z innymi konstytucyjnie odpowiedzialnymi ministrami. Powiedziałem - myślałem, że to dla pani posłanki będzie satysfakcjonujące - że wystąpiłem z pismem do Narodowego Funduszu Zdrowia i do ministra finansów i że jutro jestem umówiony w tej sprawie z ministrem finansów. Zapewniam, że dążę do tego, by bez zbędnej zwłoki realizować podpisane porozumienie. Nie mogę jednak zobowiązać się, by w imię dopełnienia tego zobowiązania, przedstawić jakiś dokument, który mógłby być nazwany harmonogramem. Natomiast jeszcze raz podkreślam: moim celem jest zrealizowanie zapisów tego porozumienia i zgodnie z moją najlepszą intencją i wolą - będę podejmował kolejne kroki w celu jego realizacji, tak, jak to do tej pory było czynione.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Myślę, że niestosowne jest tu ironizowanie i mówienie, że gdyby pan ze mną zawierał porozumienie, to by pan zawarł porozumienie co do godziny. To naprawdę nie o to chodzi i pan dobrze wie o co pytam. Dlatego bardzo proszę o odpowiedź na piśmie. Pan odpowie co pan uważa. Przypominam, że jesteśmy w połowie stycznia. Ja chcę wiedzieć jak i co jest rozłożone w skali tego roku. Proszę o nakreślenie ram czasowych i harmonogramu działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>