text_structure.xml
32.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje wysłuchanie informacji ministra zdrowia dotyczącej Pogotowia Ratunkowego w Łodzi. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MariuszŁapiński">Dziękuję za zaproszenie i za to, że mogę przedstawić informacje na temat wydarzeń, które w ostatnim okresie miały miejsce w Łodzi. Chcę poinformować, że podjęliśmy natychmiast działania wyjaśniające oraz przeciwdziałające powstaniu paniki związanej z funkcjonowaniem pomocy doraźnej, bowiem artykuł prasowy i kolejne informacje podawane w mediach mogłyby doprowadzić do sytuacji, w której ludzie chorzy baliby się wezwać pogotowie ratunkowe, co mogłoby stanowić dla nich zagrożenie zdrowia i życia. Wczoraj pan minister Aleksander Nauman wyjechał do Łodzi, aby zbadać sprawę na miejscu, i dzisiaj przedstawi nam swoje wnioski. Z kolei Główny Inspektor Farmaceutyczny Dorota Duliban powie państwu, jakie podjęła działania wyjaśniające dotyczące używania leku, wskazywanego w mediach jako ten, który mógłby być wykorzystywany przez lekarzy pogotowia ratunkowego w innym niż niesienie pomocy ludziom chorym celu. W wydarzeniach mających miejsce w Łodzi występują dwa wątki, oba bardzo naganne i absolutnie nie do zaakceptowania. Pierwszy z nich to handel ludzkimi zwłokami czyli współpraca pracowników pogotowia ratunkowego z firmami świadczącymi usługi pogrzebowe. Drugi to podejrzenie, iż niektórzy lekarze czy pracownicy pogotowia szkodzili ludziom chorym zamiast nieść im pomoc. Te dwie sprawy trzeba rozdzielić. Pierwsza z nich dotyczy zjawiska, które może także występować w innych miastach i miejscach Polski. Druga odnosi się do podejrzenia popełnienia najcięższych zbrodni przez osoby, które funkcjonowały w pogotowiu w Łodzi. Ta sprawa wymaga dalszego postępowania. Chodzi nam o to, abyśmy za wcześnie nie ferowali wyroków. Musimy przede wszystkim wiedzieć, czy rzeczywiście doszło do zarzucanych pracownikom pogotowia czynów. Nad tą sprawą pracuje Centralne Biuro Śledcze. Rozmawiałem także z ministrem sprawiedliwości Barbarą Piwnik oraz przedstawicielami prokuratury. Poczekajmy na pierwsze ustalenia. Myślę, że warto zachować bardzo daleko idącą wstrzemięźliwość w wypowiadaniu się na ten temat. Teraz oddam głos panu ministrowi Aleksandrowi Naumanowi, który opowie nam o swojej wczorajszej wizycie w Łodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AleksanderNauman">W dniu, w którym został opublikowany artykuł w „Gazecie Wyborczej”, minister zdrowia wystosował pismo do ministra sprawiedliwości Barbary Piwnik i ministra spraw wewnętrznych i administracji Krzysztofa Janika. W ich wyniku nadzór na śledztwem w Łodzi przejął generał Adam Rapacki, zastępca Komendanta Głównego Policji, który również nadzoruje Centralne Biuro Śledcze. Także Prokuratura Krajowa nadzoruje przebieg śledztwa. W czwartek udałem się do Łodzi wraz z komendantem Adamem Rapackim. Najpierw odwiedziliśmy Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi. Spotkaliśmy się z pracownikami prokuratury i wszystkimi oficerami Centralnego Biura Śledczego, którzy prowadzą śledztwo w tej sprawie. Trzeba przyznać, że działania Policji są rzeczywiście szybkie, aczkolwiek myślę, że pierwsze efekty ich pracy poznamy po dosyć długim okresie. Bowiem analiza najpoważniejszego dla nas wątku - udziału pracowników służby zdrowia w ewentualnych zgonach pacjentów - wymaga przeprowadzenia analizy ok. 5 tys. zgonów w skali rocznej, a w okresie dziesięcioletnim 50 tys. zgonów. Wczoraj do grupy policjantów z CBŚ zostało dołączonych dodatkowych 30 oficerów. Czynności śledcze wymagają przesłuchania ok. 2,5 tys. osób. Z przedstawionych mi dokumentów można stwierdzić, iż spotkamy się niewątpliwie z dwoma problemami. Po pierwsze, pojawią się zarzuty skierowane wobec lekarzy pogotowia łódzkiego o przyjęcie korzyści majątkowej. Nie będą się one odnosiły wyłącznie do 7 lekarzy wymienionych w artykule „Gazety Wyborczej”. Na podstawie ustawy - Kodeks karno-skarbowy zarzuty o przyjęcie korzyści majątkowej i nie ujawnieniu tego faktu w zeznaniu podatkowym będą stawiane wielu pracownikom. Natomiast wątek kryminalny będzie wymagał długotrwałej analizy. Wydawanie Pavulonu dotyczyło nie zespołów karetek reanimacyjnych, lecz zwykłych zespołów wyjazdowych. Oczywiście nie chcę komentować faktu, jak to się mogło stać, że apteka wydawała pavulon zwykłym zespołom wyjazdowym. W związku z wypowiedzią poprzedniego dyrektora pogotowia ratunkowego, Ryszarda Lewandowskiego, jakoby składał doniesienia w tej sprawie do Urzędu Ochrony Państwa i Policji, generał Adam Rapacki sprawdził, czy kiedykolwiek takie doniesienie z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi wpłynęło. Okazało się, że nie ma takiego doniesienia. Stąd twierdzenie dyrektora Ryszarda Lewandowskiego, iż przez 4 lata walczył z procederem, ale nie mógł sobie poradzić, dotyczy wyłącznie, być może, jego osobistych działań. Natomiast nie ma żadnych dokumentów wskazujących na to, iż, kiedy powziął wiadomość o istnieniu takiego procederu, nie dokonał naturalnego ruchu polegającego na powiadomieniu właściwych służb, które w owym okresie powinny być poinformowane. Śledztwo w tej sprawie będzie wymagało ze strony Ministerstwa Zdrowia powołania zespołu konsultantów z zakresu anestezjologii, który wesprze prace policjantów CBŚ i biegłych, ponieważ trzeba zanalizować ogromny materiał dowody w postaci kart wyjazdowych. Dodam, że Prokuratura Krajowa i Okręgowa rozważa także możliwość ekshumacji zwłok. Zapoznałem się z treścią telefonów zarejestrowanych na infolinii policyjnej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#AleksanderNauman">Następnie w trybie nagłym poprosiłem komendanta Adama Rapackiego o podjęcie czynności operacyjno-sprawdzających we wszystkich Wojewódzkich Stacjach Pogotowia Ratunkowego. Wczoraj o godz. 16.00 komendant Adam Rapacki podjął takie działania i skontaktował się ze wszystkimi komendantami wojewódzkich Policji, upoważniając ich do podjęcia takich czynności. Przekazał również informację ministrowi Mariuszowi Łapińskiemu, iż w przypadku pojawienia się jakiś nieprawidłowości albo pierwszych sygnałów, które by świadczyły, że takie nieprawidłowości mają miejsce w województwach, będziemy na bieżąco informowani. Następnie spotkałem się z wojewodą łódzkim i marszałkiem województwa, których w imieniu ministra Mariusza Łapińskiego zobowiązałem do podjęcia nie tylko szybkich działań sprawdzających dotyczących Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi, lecz także wszystkich działań służących zaniechaniu uprawiania tego procederu w szpitalach podległych marszałkowi na terenie województwa łódzkiego, jeżeli oczywiście ma on miejsce. Chcę poinformować, że z wymienionych w artykule pracowników siedmiu zostało już zwolnionych z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego. Wczoraj rozmawiałem z dyrektorem Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego na temat pani, wymienionej w artykule pod pseudonimem „Potasik”. Zobowiązałem dyrektora do zawieszenia jej w czynnościach, co też uczynił kilka godzin później. Trzeba powiedzieć, że sytuacja jest poważna, ponieważ wokół tej sprawy pojawił się również motyw wynajęcia zabójcy w celu uśmiercenia jednego z właścicieli zakładów pogrzebowych. Myślę, że na ten temat będzie miał więcej do powiedzenia prokurator Karol Napierski.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariuszŁapiński">Myślę, że wypowiedź ministra Aleksandra Naumana o podjętych czynnościach sprawdzających w innych regionach kraju dotyczy tylko procederu handlu ludzkimi zwłokami. Chciałbym powiedzieć, że Ministerstwo Zdrowia tego samego dnia, kiedy dowiedzieliśmy się z artykułu o nieprawidłowościach w funkcjonowaniu Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi, po sprawdzeniu pierwszych sygnałów podjęło konkretne działania. Po pierwsze zleciliśmy Głównemu Inspektorowi Farmaceutycznemu kontrolę wykorzystania leków mogących nie tylko pomagać, lecz także szkodzić, jeśli byłyby źle zastosowane. Dotyczy to leków zwiotczających mięśnie oraz środków narkotycznych i psychotropowych. Po drugie, wczoraj podjęliśmy decyzję o wycofaniu leku Pavulon ze wszystkich stacji pogotowia ratunkowego, ponieważ są dostępne inne, krócej działające i bardziej bezpieczne dla ludzi chorych, leki zwiotczające mięśnie, które mogą być wykorzystane i są potrzebne tylko i wyłącznie w zespołach reanimacyjnych. Na poniedziałek zaprosiliśmy wszystkich dyrektorów wojewódzkich stacji pogotowia ratunkowego w Polsce, abyśmy mogli omówić zaistniałą sytuację i dowiedzieć się, jaki jest, w ich ocenie, zakres nieprawidłowości oraz jakie działania należy podjąć w celu jak najszybszego wyeliminowania ich z pogotowia ratunkowego. Teraz poproszę Główną Inspektor Farmaceutyczną Dorotę Duliban, aby przedstawiła wstępne wyniki kontroli w Łodzi. Myślę, że w ciągu kilku dni uzyskamy informacje na temat wykorzystania leków zwiotczających mięśnie we wszystkich stacjach pogotowia ratunkowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DorotaDuliban">23 stycznia, zaraz po ukazaniu się w prasie pierwszych komunikatów, na polecenie ministra zdrowia Główny Inspektor Farmaceutyczny zarządził we wszystkich stacjach pogotowia ratunkowego kontrolę przychodu i rozchodu leków anestezjologicznych z uwzględnieniem leków zwiotczających jak i dużej grupy leków odurzających i psychotropowych. Skoncentrowanie się na wojewódzkich stacjach pogotowia ratunkowego wynika z dwóch przyczyn. Po pierwsze te stacje obsługują największe aglomeracje miejskie, gdzie istnieje większe niż gdziekolwiek prawdopodobieństwo handlu zwłokami, chociażby z powodu silnej konkurencji zakładów pogrzebowych. Po drugie podjęte działania dały nam możliwość natychmiastowej reakcji na doniesienia prasowe. Ponadto wszyscy nasi wojewódzcy inspektorzy otrzymali polecenie natychmiastowego reagowania i powiadamiania Ministerstwa Zdrowia o jakichkolwiek nieprawidłowościach w zakresie obrotu lekami zwiotczającymi i psychotropowymi. 23 stycznia rozpoczęto kontrolę Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi. Natomiast 24 stycznia rano inne ekipy wyruszyły do pozostałych stacji wojewódzkich na terenie kraju. Następnym naszym krokiem będzie podjęcie kontroli w rejonowych stacjach pogotowia ratunkowego i w jednostkach podległych bezpośrednio ZOZ. Te działania zostaną podjęte z chwilą uzyskania dodatkowych informacji z hurtowni farmaceutycznych na temat rozchodu leków zwiotczających i grupy leków odurzających i psychotropowych. Mamy pierwsze sygnały o wynikach kontroli. Szczególnie interesujące pochodzą z Łodzi. Mamy również informacje z województwa lubelskiego i zachodniopomorskiego. Postaram się w ciągu trzech dni przedstawić ministrowi zdrowia wyniki kontroli ze wszystkich stacji wojewódzkich pogotowia ratunkowego. W tej chwili poproszę dyrektora departamentu w Ministerstwie Zdrowia o przedstawienie wstępnych wyników kontroli w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewNiewujt">Chciałem podzielić się z państwem wstępnymi i na gorąco zebranymi informacji na temat wyników kontroli. Są one, siłą rzeczy, fragmentaryczne, ponieważ, jak państwo doskonale wiecie, w tej chwili jest prowadzone śledztwo. W związku z tym część dokumentów jest zabezpieczona na poczet dowodów w sprawie. W tej chwili mogę powiedzieć, że Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Łodzi zaopatrywała się w aptece w środki, które zostały objęte kontrolą i podlegają naszemu szczególnemu zainteresowaniu. Centralna apteka stacji pobierała leki na podstawie prawidłowo wypisanych receptariuszy. Zespoły, które dokonywały wyjazdów z podstacji w różnych dzielnicach, zaopatrywały się zarówno w tej aptece jak i bezpośrednio w hurtowniach na podstawie stosownych i zgodnych z przepisami receptariuszy. Tak wyglądało pobieranie leków do godz. 15.00, do momentu, kiedy była czynna apteka. Po tej godzinie mniejsza część zespołów wyjazdowych dobierała do zestawu apteczek karetek leki w sposób niezbyt prawidłowy, tzn. nie było obecna osoba w postaci farmaceuty, który miałby jakąś pieczę i nadzór nad tą apteczką. Z centralnej apteki stacji leki do zestawu w karetkach były pobierane na podstawie indywidualnych, niewielkich zapotrzebowań podpisanych owszem przez lekarzy, lecz nie tych, którzy firmowali zamówienia zbiorcze. Wszystkie przypadki, o których donosiła prasa, prób dopisywania, skreślania odbywały się na tych właśnie zapotrzebowaniach, które teoretycznie umożliwiały uzupełnianie zestawów karetki w sytuacjach nagłych i które w praktyce nie były prowadzone w zbyt uporządkowany sposób. Stwierdziliśmy, że w ciągu zeszłego roku nastąpiło zużycie pavulonu w granicach 300 ampułek. Nie jestem lekarzem i nie mogę powiedzieć, jakie było ich faktyczne zastosowanie. Natomiast chcę zwrócić uwagę, że większość ampułek była pobrana do końca czerwca zeszłego roku, po czym ich liczba sukcesywnie się zmniejszała. W listopadzie i w grudniu nie odnotowano faktu pobrania tego leku. Dane za zeszły rok porównujemy z tymi za 2000 r. i w tej sprawie oczekujemy wsparcia ze strony lekarzy w postaci fachowych analiz. Chciałem potwierdzić, że ta kwestia nie dotyczy wszystkich zespołów pogotowia. Podejrzenia kierują się w stronę konkretnych karetek, ale bardziej kompetentne w tej sprawie byłoby Centralne Biuro Śledcze. W każdym razie w stosunku do zespołów, wobec których zachodzi domniemanie, że mogły się odbywać jakiekolwiek podejrzane czynności, w wyniku naszej kontroli stwierdzono, że były przypadki pobierania jednorazowego 10 ampułek, co dla mnie, laika w sprawach medycznych, wydaje się zastanawiające. Nie widzę wskazań do pobrania jednorazowo do zestawu takiej ilości fiolek dla zespołu wyjazdowego nie reanimacyjnego. Na tym chciałbym zakończyć swoją wypowiedź. Dodam, że przedstawione przeze mnie informacje są siłą rzeczy fragmentaryczne i dotyczą różnych aspektów sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MariuszŁapiński">Jak pan powiedział, te informacje nie są jeszcze pełne i będziemy musieli poczekać na ich uzupełnienie. Niemniej chcieliśmy je zaprezentować państwu, ponieważ sprawa jest bardzo poważna. Oprócz działań, o których już była mowa, zwróciliśmy się do Urzędu Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych o skontrolowanie funkcjonowania pogotowia ratunkowego w niektórych wojewódzkich stacjach pogotowia. Jeszcze 14 stycznia tego roku wystąpiłem z prośbą o kontrolę ze względu na inną patologię występującą w pogotowiu i polegającą na zarabianiu przez karetki pogotowia na tzw. nieuzasadnionych wezwaniach. Mieliśmy doniesienia, iż tego rodzaju proceder miał miejsce w dwóch stacjach wojewódzkich w Gdańsku i w Szczecinie. Decyzją ministra zdrowia usunęliśmy możliwość pobierania opłat za tzw. nieuzasadnione wezwania. Ponadto mój zespół kontrolny będzie kontrolował Wojewódzką Stację Pogotowia w Łodzi i w pozostałych miastach wojewódzkich odnośnie zabezpieczenia dostępu ludzi chorych do świadczeń zdrowotnych. Jeśli zaś będziemy mieli informacje o innych nieprawidłowościach, będziemy kontrolować także oddziały terenowe. Zwróciliśmy się, o czym mówił już minister Aleksander Nauman, do Urzędu Skarbowego o kontrolę w zakładach pogrzebowych. Na tym chciałbym zakończyć swoją wypowiedź. Może jeszcze Prokurator Krajowy będzie chciał uzupełnić nasze informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KarolNapierski">Od miesiąca pełnię funkcję prokuratora krajowego i na wstępie pragnę państwa poinformować, iż 23 stycznia Prokuratura Apelacyjna w Łodzi wszczęła w tej sprawie śledztwo, przy czym kwalifikacja prawna, jaką zastosowano w postanowieniu o wszczęciu śledztwa mówi, iż przedmiotem śledztwa będzie pozbawianie życia pacjentów przez pracowników wojewódzkich stacji pogotowia ratunkowego przy pomocy środków farmakologicznych bez uzasadnienia terapeutycznego bądź poprzez zaniechanie udzielenia właściwej pomocy lekarskiej. Jest to przestępstwo z art. 148 par. 2 pkt 3 Kodeksu karnego. Ten przepis dotyczy zabójstwa człowieka dokonanego w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Zagrożenie karne jest bardzo wysokie, najwyższe, jakie przewiduje Kodeks karny, tj. pozbawienie wolności na czas nie krótszy od lat 12, kara 25 lat pozbawienia wolności albo kara dożywotniego pozbawienia wolności. Nie chcę państwa epatować tymi karami i twierdzić, że te przypadki zostały już udowodnione. Zwracam uwagę, że jest to tylko kwalifikacja prawna dokumentów w postaci postanowienia o wszczęciu śledztwa, który w sposób całościowy dotyczy tych zagadnień na samym wstępie postępowania w sytuacji, kiedy materiał dowodowy nie został zgromadzony i zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż takie przestępstwo mogło zaistnieć. Jest to jedna domena tego śledztwa. Druga polega na, najogólniej mówiąc, przestępstwie korupcji. Prokuratura uznała, iż posiada uzasadnione materiały do przypuszczenia, iż dochodziło do przyjmowania przez pracowników Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi korzyści majątkowych w postaci pieniędzy w zamian za polecanie rodzinom zmarłych usług zakładów pogrzebowych, których funkcjonariusze z kolei występowali z tego rodzaju korzyściami majątkowymi wobec tychże pracowników. To z kolei stanowi przestępstwo przewidziane w art. 228 par. 4 i w art. 229 par. 3 Kodeksu karnego. Te artykuły mówią o przyjmowaniu korzyści w związku z wykonywaniem funkcji publicznej oraz o wręczaniu korzyści w takich właśnie przypadkach. Podkreślam kwestie wykonywania funkcji publicznej, ponieważ jako prawnicy mamy w tym zakresie określoną wiedzę wynikającą zarówno z interpretacji przepisów prawa jak i orzeczeń Sądu Najwyższego, tj. nie każda osoba, która nawet przyjmuje korzyść majątkową w związku z wykonywaniem pracy, może podlegać odpowiedzialności za tzw. łapownictwo, ponieważ Kodeks karny zawęża tę odpowiedzialność tylko do tych osób, które wykonują funkcje publiczne. W tej kwestii istnieje ogromna rozbieżność interpretacyjna zarówno w doktrynie jak i, zdarza się, w orzecznictwie. Są to jednak okoliczności, nad którymi nie ma potrzeby się teraz zatrzymywać. To wszystko będzie wyjaśnione w toku śledztwa. Wracając do samego postępowania przygotowawczego, chcę powiedzieć, że jego podstawą były ustalenia dokonane przez łódzki oddział Centralnego Biura Śledczego oraz Policję, które trwały na długo wcześniej, zanim ukazał się wspomniany artykuł w „Gazecie Wyborczej” i doszło do wszczęcia śledztwa w dniu 23 stycznia tego roku.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#KarolNapierski">Prowadzono rozpoznanie i dokonywano wielu czynności. Wyniki tych czynności dały podstawę do wszczęcia tego rodzaju postępowania. W ciągu kilku ostatnich dni przesłuchano szereg osób i stwierdzono, że zachodzą podejrzenia, iż lek o nazwie Pavulon, który wywołując zanik działania mięśni uśmierca pacjenta, jeśli nie będzie jednocześnie intubowany, był stosowany w trakcie wizyt załóg pogotowia ratunkowego u pacjentów. Z zeznań niektórych lekarzy wynika, że pewni sanitariusze bez polecenia podawali pacjentom w formie zastrzyku nieznany im środek farmakologiczny, po którym następowało gwałtowne pogorszenie stanu zdrowia pacjenta. Można podejrzewać, że chodziło właśnie o Pavulon. Jak wynika z oświadczenia Krajowego Konsultanta Anestezjologii, które miałem okazję usłyszeć w telewizji, ponieważ nie został on jeszcze przesłuchany, degradacja tego leku w organizmie człowieka następuje po 48 godzinach od jego podania. Przytaczam tę wypowiedź w aspekcie ewentualnych ekshumacji, o których była już mowa. Ekshumacja ma wtedy sens i jest zasadna, kiedy daje szansę na ustalenie, czy podano dany lek lub nie. Oczywiście ta kwestia będzie jeszcze dokładnie sprawdzona, ponieważ są to wstępne ustalenia. Gdyby się okazało, że ten lek unicestwia się niejako sam przez się, wówczas nie było uzasadnienia, aby dokonywać tego rodzaju czynności procesowych bardzo skomplikowanych i niezmiernie bolesnych dla rodziny.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MariuszŁapiński">Chciałem poinformować, iż istnieje ośrodek badawczy w Niemczach, który może stwierdzić obecność tego leku w ciele zmarłego nawet po 10 latach od chwili jego podania.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KarolNapierski">W takim razie ta sprawa będzie jeszcze analizowana. Jeżeli zajdzie konieczność dokonania tego rodzaju czynności, rzecz jasna będą one dokonane bez względu na łączące się z tym różne trudności. Chodzi o to, aby dotrzeć do prawdy. Kwestia udzielania i przyjmowania korzyści majątkowych w związku z ustaleniem osoby zmarłej stanowi osobny wątek śledztwa. Byłbym bardzo ostrożny, a nawet byłbym przeciwnikiem używania sformułowania, iż dochodziło do handlu zwłokami, ponieważ nie jest to absolutnie, z punktu widzenia prawniczego, właściwe określenie. Istotną sprawą jest tzw. przeniesienie własności. Wiadomo, że w tym przypadku nikomu nie zależało na kupnie zwłok. Chodziło tylko o to, że określone gratyfikacje wypłacano za informacje o tym, że nastąpił zgon określonej osoby i że w związku z tym można pertraktować z rodziną zmarłego co do ewentualnego zawarcia umowy o dokonanie czynności związanych z pochówkiem. Ale nieważne jest, jakie będzie nazewnictwo, ważne są fakty. Stwierdzono, że te gratyfikacje wynosiły od 500 do 1800 zł. Ich wysokość rosła w miarę, jak przybywało konkurentów na rynku w zakresie świadczenia tych usług, ponieważ poszczególne zakłady podbijały cenę. Ustalono, że pracownicy 6 zakładów pogrzebowych z Łodzi wykazywali się największą aktywnością w wynagradzaniu członków zespołów pogotowia. Ustaliliśmy także przypadek, kiedy w trakcie wizyty załogi karetki pogotowia w domu, gdzie doszło do zgonu, lekarka wobec odmowy rodziny przyjęcia jej propozycji skorzystania z usług wskazanego zakładu pogrzebowego zniszczyła kartę zgonu, którą już wcześniej wystawiła i na której napisała, że zgon nastąpił bez udziału osób trzecich, i wypisała drugą kartę, stwierdzając w niej, iż nie wyklucza się udziału osób trzecich. Wystawienie takiego dokumentu nic nie dawało tej lekarce. Stanowiło tylko złośliwą retorsję w stosunku do rodziny za to, że nie skorzystała z jej oferty i pozbawiła ją możliwości uzyskania dodatkowych pieniędzy. Ta sytuacja była dla rodziny o tyle kłopotliwa, że przy tego rodzaju adnotacji w karcie zgonu sprawę musiał badać prokurator pod kątem ewentualnej sekcji zwłok i ustalania przyczyn zgonu oraz ewentualnego udziału osób trzecich, o którym lekarka nadmieniła w drugiej karcie. Oczywiście wszystkie przypadki będą badane bardzo szczegółowo, ponieważ, pozostając z całym szacunkiem do relacji prasowej, chcę powiedzieć, że materiał, którym na ogół dysponują dziennikarze, jest absolutnie niewystarczający do tego, aby postawić zarzut i wnieść akt oskarżenia, nie mówiąc o wyroku skazującym. Często autorzy artykułów powołują się na anonimowych informatorów. Nie chcę kwestionować wiarygodności takich relacji, ale chcę powiedzieć, że prokurator nie może sformułować aktu oskarżenia na podstawie anonimowej informacji o jakiś wydarzeniach. Trzeba to wszystko udowodnić albo poprzez zeznania świadków albo poprzez dokumenty, opinie biegłych, co jest chyba rzeczą oczywistą i nie wymaga szerszego uzasadnienia. Czynności, jakie Policja prowadziła w tej sprawie przed wszczęciem postępowania, zostały zintensyfikowane bulwersującymi faktami, które dotyczą innego postępowania przygotowawczego i mają pośredni związek z niniejszą sprawą. Wspomniał o tym minister zdrowia. Ustalono, iż rywalizacja między zakładami pogrzebowymi w Łodzi przybrała takie formy, iż doszło do zlecenia zabójstwa między konkurentami. Na szczęście zdołano przerwać ten zbrodniczy proceder. Ustalono sprawcę złożenia tego zamówienia. Postępowanie w tej sprawie toczy się. Wszystko wskazuje na to, że zostanie wniesiony akt oskarżenia z bardzo mocnymi dowodami przeciwko sprawcom tego przestępstwa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KarolNapierski">Ta sprawa świadczy o tym, jak dalece ten rynek jest brutalny i do jakich metod posuwają się rywale w celu wyeliminowania konkurenta. Chciałbym powiedzieć, że współpraca między organami prowadzącymi śledztwo takimi jak prokuratura, Centralne Biuro Śledcze oraz Policja przebiega w sposób prawidłowy, tzn. w taki, jaki przewiduje procedura. W Policji i w CBŚ zostały powołane specjalne zespoły do prowadzenia tego postępowania. Prokuratura Apelacyjna w Łodzi podjęła w tej sprawie właściwe czynności. Postępowanie pozostaje pod nadzorem zarówno prokuratora apelacyjnego jak i Biura ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej oraz moim osobistym. Sprawą również interesuje się prokurator generalny Barbara Piwnik. Jesteśmy w stałym kontakcie z kierownictwem Komendy Głównej, z Prokuraturą Apelacyjną w Łodzi. Na bieżąco trwa wymiana informacji oraz zapewniona wszelka pomoc, jaka w tym zakresie jest możliwa. Chcę poinformować, iż do tej pory nie było w kraju tak masowych zgłoszeń o tego rodzaju zdarzeniach. Występowały pojedyncze przypadki, które najczęściej nie znajdowały finału w sądzie. Te sprawy zostaną ponownie zbadane w tym przypadek koszaliński, który w dniu wczorajszym demonstrowano w programach telewizyjnych, gdzie wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Tego rodzaju postanowienie nie zamyka drogi do wznowienia działań i może być w każdej chwili uchylone, jeżeli będą istniały ku temu uzasadnione podstawy. A zatem nie przekreślono bezpowrotnie możliwości wykrycia sprawców czy też ustalenia, czy zaistniało przestępstwo. Te przypadki będą zbadane i w razie czego będą podjęte odpowiednie decyzje w trybie nadzoru. Sprawa łódzka jest rzeczywiście precedensowa i jej skala jest ogromna, jak choćby wynika to z materiału przedstawionego przez kierownictwo Ministerstwa Zdrowia. Niemniej myślę, że uporanie się z tym problemem i pracą śledczą będzie rzeczą całkowicie możliwą do zrealizowania, ale niestety długotrwałą. Pojawiły się pogłoski, iż w najbliższych dniach są przewidywane zatrzymania bądź już są dokonywane. W tej chwili nie potwierdzam tych pogłosek. Nie chodzi nam o jakieś spektakularne rozwiązania, ale, jeżeli będą niezbędne podstawy procesowe, to na pewno do tego dojdzie. Jednak potrzebna jest, jak w każdym postępowaniu prokuratorskim, rozwaga i podejmowanie decyzji w oparciu o konkretny materiał dowodowy bez wyolbrzymiania danych okoliczności śledztwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Chciałam poinformować, że otrzymałam z Naczelnej Izby Lekarskiej oświadczenie, w którym informuje, iż podjęła również własne dochodzenie w tej sprawie. Okręgowy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej prowadzi postępowanie wyjaśniające i, oczywiście, w miarę postępu tych prac zostaną podjęte stosowne kroki. Chciałabym powiedzieć państwu, że mamy dokładnie 9 minut do posiedzenia Sejmu i jest to nasze pierwsze spotkanie i, jak sądzę, nie ostatnie poświęcone tej sprawie. Pozostało kilka minut na zadanie pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Bardzo dziękuje pani przewodniczącej za to, że zwołała dzisiejsze posiedzenie Komisji, ponieważ temat jest bardzo bulwersujący. Bardzo się cieszę, że mogliśmy uzyskać informacje bezpośrednio z ust przedstawicieli Ministerstwa Zdrowia i prokuratora krajowego. Niemniej byłoby dobrze, gdybyśmy na następnym posiedzeniu Sejmu zwołali posiedzenie Komisji poświęcone tej sprawie. Myślę, że kwestia odpowiedzialności karnej i ustalenia, jakiego typu przestępstwa zostały popełnione, będzie nas nadal interesować. Prokurator Krajowy powiedział, że na długo przed publikacją artykułu w „Gazecie Wyborczej” Centralne Biuro Śledcze prowadziło jakieś działania. Jeżeli było podejrzenie, iż miało miejsce pozbawianie pacjentów życia, myślę, że wcześniej, a nie dopiero po ukazaniu się artykułu powinny zostać podjęte kroki w celu ochrony życia każdej osoby chorej przed działaniami zbrodniarzy z pogotowia. Chciałabym więc dowiedzieć się, dlaczego dopiero od przedwczoraj zaistniała tego rodzaju sprawa? Uważam, że powinniśmy znaleźć wyjście z tej sytuacji w aspekcie zdrowotnym i kwestii nadzoru nad pracą służby zdrowia. Dwa dni temu minister Mariusz Łapiński udzielił informacji, że po tygodniu przedstawi rządowi sposoby pozwalające zabezpieczyć się przed powstawaniem takich sytuacji w placówkach służby zdrowia. Byłoby dobrze, gdyby w ciągu tygodnia minister zdrowia poinformował nas, jakie chce wprowadzić zmiany, aby ponownie nie dochodziło do braku nadzoru nad organami służby zdrowia? Jak ma być kontrolowana i analizowana sprawa leków? Jakie akty prawne pan minister ma zamiar zmienić?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IrenaNowacka">Pani przewodnicząca, ze względu na to że wszyscy mamy wiele pytań i chcemy się dowiedzieć jak najwięcej, zgłaszam wniosek o przerwanie posiedzenia Komisji, ponieważ musimy udać się na salę sejmową. Chciałam jeszcze zaapelować do prokuratora Karola Napierskiego. To, co się w tej chwili dzieje, jest, moim zdaniem, próbą stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Dzisiaj cały świat lekarski jest przez wszystkich i o wszystko podejrzewany. Apeluję do pana, aby te czynności, które prowadzicie i które, pana zdaniem, długo potrwają, trwały najkrócej jak tylko można i żeby z imienia i nazwiska osądzić człowieka i go skazać, tak aby nie można było twierdzić, że winni są wszyscy lekarze i wszystkie zespoły wyjeżdżające w teren.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KarolNapierski">Jesteśmy tego samego zdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Porządek naszego posiedzenia mówi o informacji ministra zdrowia. Nie ma miejsca na dyskusję, na którą przyjdzie czas później. Proszę jeszcze pana ministra o jedno zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MariuszŁapiński">Bardzo chętnie dowiedziałbym się, gdzie użyłem tych słów, o jakich mówiła pani poseł Elżbieta Radziszewska, która, jak myślę, już od długiego czasu ma skłonność do przekręcania moich wypowiedzi i przedstawiania ich w taki sposób, w jaki jej jest wygodny. Stwierdzam, że nie wypowiadałem się w taki sposób, jak powiedziała pani poseł. Prosiłbym o wskazanie medium, w którym tak się wypowiedziałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszCymański">Proponuję przerwać posiedzenie Komisji nie po to, żeby dyskutować, lecz zadawać pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Na pytania będzie przewidziany stosowny czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Chciałam prosić przedstawicieli NIK, którzy są obecni na sali, aby na następnym posiedzeniu Komisji przedstawili raport z przeprowadzonej w 1999 r. kontroli handlu zwłokami w stacjach pogotowia ratunkowego. Panie ministrze, pan użył sformułowania, iż w ciągu tygodnia przedstawi pan rządowi te informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#BarbaraBłońskaFajfrowska">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>