text_structure.xml 59.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek dzienny został państwu udostępniony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BogdanKlich">Wnoszę o wprowadzenie w pkt 1 rozpatrzenia tekstu rezolucji w sprawie wypowiedzi niektórych polityków niemieckich kwestionujących ład prawnowłasnościowy na polskich Ziemiach Zachodnich i Północnych, ponieważ podkomisja w dniu dzisiejszym zakończyła swoje prace i został przygotowany kompromisowy projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy tekst wypracowany przez podkomisję został już rozdany członkom Komisji? Jeśli nie, bardzo proszę o rozdanie tego tekstu. Czy są dalsze uwagi do porządku dziennego? Nie ma zgłoszeń. Czy jest obecny poseł Andrzej Lepper, który jest przedstawicielem wnioskodawców poselskiego projektu uchwały w sprawie wycofania wojsk polskich z terytorium Iraku? Miałbym prośbę do sekretariatu klubu o nawiązanie kontaktu z posłem Andrzejem Lepperem i ustalenie, czy będzie chciał osobiście rekomendować projekt w ramach pierwszego czytania, czy ktoś będzie to robił w jego imieniu? Bylibyśmy wdzięczni, gdybyśmy wiedzieli, czy poseł Andrzej Lepper zamierza przybyć na posiedzenie Komisji, bo to wpływałoby na odpowiednie usytuowanie czasowe rozpatrywania tego projektu. W pkt 1 rozpatrzymy sprawozdanie podkomisji nadzwyczajnej o poselskim projekcie rezolucji w sprawie wypowiedzi i działań polityków niemieckich kwestionujących ład prawnowłasnościowy na polskich Ziemiach Zachodnich i Północnych. Przewodniczący podkomisji poseł Bogdan Klich sygnalizuje, że tekst został uzgodniony, niemniej jednak chciałbym zapytać: czy są dalsze uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejGiertych">Proponuję, żebyśmy spokojnie przeczytali tekst w czasie posiedzenia Komisji, a decyzję podejmiemy na zakończenie obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzySzteliga">Mam prośbę do przewodniczącego podkomisji, posła Bogdana Klicha. Nie możemy działać w pośpiechu. Tekst trzeba przeanalizować. Ponieważ mamy posiedzenie w dniu jutrzejszym, proponuję, abyśmy przełożyli rozpatrywanie projektu do tego czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyJaskiernia">W dniu jutrzejszym o godz. 16.00. mamy wspólne posiedzenie z Komisją Gospodarki, ale po tym posiedzeniu członkowie Komisji Spraw Zagranicznych mogliby przyjąć tekst rezolucji. Czy jest zgoda na takie rozwiązanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BogdanKlich">Tekst jest bardzo istotny, zatem wymaga refleksji. Oczywiście jako przewodniczący podkomisji zgadzam się na takie rozwiązanie. Niestety, w dniu dzisiejszym wyjeżdżam do Brukseli, a wracam jutro wieczorem. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, chciałbym przedstawić kilka zdań tytułem wprowadzenia jeszcze dzisiaj, pozostawiając państwu ostateczną decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyJaskiernia">Ja również miałbym taką prośbę. W tekście są błędy literowe. Wydaje się również, że kiedy wymienia się kanclerza Kohla i premiera Mazowieckiego, warto by dodać imiona tych polityków. Są to drobiazgi natury technicznej, ale trzeba usunąć je z tekstu, zanim przystąpimy do ostatecznej decyzji w tej sprawie. Umówmy się zatem, że dziś wysłuchamy przewodniczącego podkomisji, który przedstawi istotę rezolucji, a jutro, po wspólnym posiedzeniu z Komisją Gospodarki, podejmiemy decyzję w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogdanKlich">Tekst bazował na druku nr 1842, a zatem na oryginalnym projekcie rezolucji Sejmu wzywającej Radę Ministrów do reakcji na wypowiedzi i działania polityków niemieckich kwestionujących ład prawnowłasnościowy na polskich Ziemiach Północnych i Zachodnich. Do tekstu zostało zgłoszonych kilka poprawek i zostały one przeanalizowane. Tekst jest efektem kompromisu, do którego doszło w podkomisji. Jego walory są następujące. Po pierwsze, w sposób jasny wskazuje adresata rezolucji Sejmu. Tym adresatem jest rząd polski, do którego Sejm zwraca się z dwoma oczekiwaniami. Sejm wnosi, aby rząd RP stanowczo reagował na wszelkie, także społeczne próby, pojawiające się w Niemczech, zakwestionowania porządku prawnowłasnościowego na Ziemiach Zachodnich i Północnych w Polsce. Sejm wnosi także, aby rząd w sposób należyty poinformował polską opinię publiczną o wszelkich gwarancjach prawnych i politycznych niepodważalności tych praw majątkowych, którymi dysponują obecnie obywatele polscy mieszkający na polskich Ziemiach Zachodnich i Północnych. Po drugie, proponowany tekst w porównaniu z projektem jest chyba bardziej polityczny, to znaczy w większym stopniu odwołuje się do tego, co można nazwać osią współpracy pomiędzy Polską a Niemcami w ostatnim czternastoleciu, uznając, że dzięki tej współpracy Polska osiągnęła istotne korzyści. Informuje o tym, co zdaniem Sejmu może się zdarzyć, jeżeli współpraca polsko-niemiecka w wyniku nieodpowiedzialnych roszczeń ze strony niektórych obywateli niemieckich byłaby podważona. Po trzecie, tekst jest koherentny. Mówi o różnych aspektach problemu własnościowego na Ziemiach Północnych i Zachodnich w Polsce. Mówi o języku, dystansując się od tego języka, którym posługują się niektórzy nasi przyjaciele niemieccy. Stwierdza także, że z punktu widzenia polskiego Sejmu i polskiej doktryny prawnej ani w prawie polskim, ani w prawie międzynarodowym nie ma żadnych podstaw, aby podważać istniejący ład prawnowłasnościowy na północy i zachodzie Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyJaskiernia">Rozumiem, że państwo posłowie otrzymali tekst. Jutro, po zakończeniu wspólnego posiedzenia z Komisją Gospodarki przewidzianego na godz. 16.00, Komisja ostatecznie odniesie się do tego tekstu. Proszę Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu o przeanalizowanie tekstu od strony legislacyjnej. Przechodzimy do pierwszego czytania poselskiego projektu uchwały w sprawie wycofania wojsk polskich z terytorium Iraku (druk nr 2220).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarianKwiatkowski">Skontaktowałem się z posłem Andrzejem Lepperem, który jest przedstawicielem wnioskodawców. Poseł Andrzej Lepper prosi o przesunięcie tego punktu na kolejne posiedzenie Komisji, odbywające się w czasie następnego posiedzenia Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć? Nie ma zgłoszeń. Rozumiem, że musimy uszanować wolę posła Andrzeja Leppera, który proponuje przesunięcie terminu. Proponuję, żebyśmy rozważyli termin 10 grudnia godz. 15.00. Proszę poinformować posła Andrzeja Leppera o tym terminie. Przechodzimy do pkt II porządku dziennego, który obejmuje przesłuchanie kandydata na ambasadora RP w Socjalistycznej Republice Wietnamu - pana Mirosława Gajewskiego. Życiorys kandydata został państwu udostępniony na piśmie, niemniej jednak prosiłbym ministra Andrzeja Załuckiego o prezentację kandydatury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejZałucki">Pragnę w imieniu ministra spraw zagranicznych przedstawić kandydaturę pana Mirosława Gajewskiego na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego w Socjalistycznej Republice Wietnamu. Kandydat urodził się 4 lutego 1959 r. w Starachowicach. W 1978 r. rozpoczął studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Warszawskiego. W trakcie tych studiów rozpoczął studia w Moskiewskim Instytucie Stosunków Międzynarodowych. Ukończył je w 1985 r., uzyskując tytuł magistra nauk politycznych ze specjalizacją - wietnamolog. Studiował w Moskwie trudny do opanowania w Polsce jęz. wietnamski. W latach 1984–1986 odbywał praktykę oraz staż zawodowy w ambasadzie RP w Hanoi. Od 1986 r. pracował w ambasadzie w Hanoi na stanowisku attaché, odpowiedzialnego za współpracę kulturalną, naukową i informacyjną. Prowadził sprawy konsularne. W 1990 r. odbył staż zawodowy w Instytucie Administracji Publicznej w Paryżu. W latach 1990–1992 pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w Departamencie Azji, Afryki, Australii i Oceanii na stanowisku referenta odpowiedzialnego za stosunki dwustronne z krajami regionu Indochin. W 1992 r. był oddelegowany na okres roku do pracy w misji pokojowej ONZ w Kambodży. W latach 1993–1995 był chargé d'afaires ambasady RP w Hanoi. Po objęciu stanowiska przez nowego ambasadora pełnił funkcję jego zastępcy. W 1998 r. wrócił do pracy w centrali MSZ, gdzie do 2001 r. pracował na stanowisku głównego specjalisty w Departamencie Konsularnym. W 2000 r. zdał egzamin służby cywilnej i został mianowany urzędnikiem służby cywilnej. Od 2001 r. pełni funkcję konsula generalnego RP w Hongkongu. Ze swojej pracy wywiązuje się bardzo dobrze. Ma wysoką ocenę centrali i poszczególnych departamentów, zarówno terytorialnego, jak i konsularnego. Zna jęz. wietnamski, francuski, angielski, rosyjski. Jest żonaty, ma dwoje dzieci. Pragnę zarekomendować państwu kandydaturę pana Mirosława Gajewskiego jako wybitnego fachowca, również w zakresie problematyki wietnamskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Mirosława Gajewskiego o zaprezentowanie koncepcji pracy na placówce. Zaznaczam, że Komisja otrzymała informację dotyczącą Wietnamu, a więc nie ma potrzeby jej powtarzania. Chodzi o przedstawienie głównych kierunków pana aktywności jako ambasadora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MirosławGajewski">Wietnam jest jednym z najważniejszych i najbardziej perspektywicznych partnerów Polski w Azji Południowo-Wschodniej, co wynika zarówno z historycznych uwarunkowań naszych stosunków, jak i pozycji tego kraju w regionie oraz jego rosnącego potencjału ekonomicznego. Mając to wszystko na uwadze w realizacji mojej ewentualnej misji ambasadora w Wietnamie będę starał się kierować następującymi priorytetami. Po pierwsze, rozwijanie współpracy gospodarczej i wymiany handlowej. Po drugie, tworzenie sprzyjającego klimatu politycznego w stosunkach dwustronnych. Po trzecie, promocja polskiej kultury i opieka nad polskim lobby w Wietnamie. W zakresie spraw gospodarczych najważniejszą kwestią jest zrównoważenie ujemnego bilansu w naszym handlu z Wietnamem, który w ostatnich latach kształtował się na poziomie 80–100 mln dolarów. W mojej ocenie najbardziej skutecznym sposobem na zwiększenie naszego eksportu do Wietnamu jest jak najszersze zaangażowanie polskich firm i przedsiębiorstw w modernizację wietnamskiej gospodarki w takich jej sektorach, jak przemysł wydobywczy, przemysł stoczniowy, rolno-spożywczy, energetyka, przemysł chemiczny. Oczywiście, będzie to wymagało od nas udzielania stosownych kredytów inwestycyjnych. Moi poprzednicy dużo na tym polu zdziałali. W 1998 r. udzieliliśmy pierwszego takiego kredytu Wietnamowi w wysokości 70 mln dolarów na modernizację przemysłu stoczniowego. Kredyt ten zaczął przynosić pierwsze pozytywne efekty. Między innymi dzięki dostawom towarów w ramach kontraktów objętych tym kredytem w tym roku nasz eksport do Wietnamu wzrósł o 170%, co z pewnością przyczyni się do obniżenia deficytu w handlu z Wietnamem. Oczywiście ambasada w Hanoi będzie robić wszystko, aby poszukiwać możliwości eksportu do Wietnamu używanych maszyn i linii technologicznych z likwidowanych albo restrukturyzowanych zakładów przemysłowych w Polsce. To samo będzie dotyczyć eksportu szeroko rozumianej gamy towarów konsumpcyjnych z Polski, szczególnie wyrobów przemysłu rolno-spożywczego. W tym celu będziemy aktywizować naszą działalność promocyjną na rynku wietnamskim. W mojej ocenie należy w większym niż dotychczas stopniu wykorzystać do tego celu wietnamskie firmy działające w Polsce, z uwagi na ich doskonałą znajomość wietnamskiego rynku i tamtejszych realiów. Dużo uwagi będę poświęcał sprawom związanym z wymianą handlową w zakresie sprzętu specjalnego. Skuteczność i powodzenie naszej współpracy gospodarczej w Wietnamie w dużym stopniu uzależniona jest od odpowiedniego klimatu politycznego w naszych stosunkach z tym krajem. Moi poprzednicy bardzo dużo na tym polu zrobili, bo w ostatnich latach mieliśmy bardzo ożywione kontakty polityczne z Wietnamem. W ciągu ostatnich 4 lat dokonaliśmy wymiany wizyt prezydentów. W przyszłym roku planowana jest wizyta premiera Leszka Millera. Dwa miesiące temu odbyła się wizyta delegacji Senatu z marszałkiem Longinem Pastusiakiem. Nawiązano kontakty grup międzyparlamentarnych. Ze swej strony będę starał się maksymalnie zdyskontować polityczne korzyści płynące z tych wizyt, a także inicjować nowe kontakty. Trzecim priorytetem jest promocja naszej kultury w Wietnamie i opieka nad polskim lobby w tym kraju. Z tego punktu widzenia Wietnam jest krajem szczególnym, ponieważ polska kultura była tradycyjnie obecna w społeczeństwie wietnamskim od lat. Całe pokolenia Wietnamczyków wychowywały się na polskiej literaturze i polskim filmie. Szopen jest najbardziej znanym i lubianym kompozytorem w Wietnamie. Nasi konserwatorzy zabytków uczestniczyli praktycznie we wszystkich poważniejszych projektach konserwatorskich w tym kraju.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MirosławGajewski">Wszystko to wytworzyło w społeczeństwie wietnamskim bardzo pozytywny wizerunek Polski i Polaków. Do dziś wietnamskie dzieci w szkołach podstawowych obowiązkowo uczą się wiersza, który zaczyna się od słów: „Siostro moja, Polsko”. Jest ogromny dorobek w naszych stosunkach, którego nie należy zmarnować. Ze swej strony będę czynił wszystko, aby go nadal rozwijać. Ambasada będzie wspierać i otaczać opieką tłumaczy polskiej literatury w Wietnamie, inicjując nowe przekłady. Będziemy organizować pokazy polskich filmów i wystawy. Będziemy dążyć do tego, żeby w Wietnamie komercyjnie sprzedawać również polską produkcję filmową. Szczególną opieką będę otaczał wielotysięczną rzeszę absolwentów polskich uczelni, ludzi silnie związanych emocjonalnie z Polską, którzy zajmują niejednokrotnie eksponowane stanowiska w wietnamskiej administracji rządowej i gospodarczej. Z drugiej strony będę starał się wykorzystać ich pozycję do nawiązywania korzystnej współpracy gospodarczej i w innych dziedzinach oraz do promocji polskiej kultury. Dziękuję za uwagę. Jestem do państwa dyspozycji, gdyby pojawiły się jakieś pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są pytania do kandydata na ambasadora?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZbyszekZaborowski">Chciałbym zapytać o kwestie dotyczące współpracy gospodarczej z Wietnamem, ponieważ w przeszłości była ona bardzo intensywna, a teraz jest stosunkowo niewielka. Przede wszystkim odnotowujemy duży deficyt w handlu z Wietnamem. Wiem, że niedawno była delegacja gospodarcza. Jest mowa o rozwoju przemysłu stoczniowego, ale również o eksporcie maszyn i urządzeń górniczych. Jakie widzi pan możliwości wspierania wymiany gospodarczej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszDobrosz">Sytuacja pomiędzy Chinami i Wietnamem ustabilizowała się w istotny sposób. Czy ocenia pan, że jest to stała tendencja? Istotne są również relacje z Kambodżą. Jak postrzega pan rolę Wietnamu w tych układach strategicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanChaładaj">Chciałbym zapytać o sprawy wizowe. Interesuje mnie, jak są regulowane sprawy wizowe w związku z rosnącą diasporą wietnamską w Polsce? Jaka jest polityka konsularna MSZ? W niektórych kręgach mówi się wręcz o mafii wietnamskiej, która próbuje wywierać wpływ na mały i średni biznes. Czy wie pan więcej na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę pana Mirosława Gajewskiego o udzielenie odpowiedzi na pytania panów posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MirosławGajewski">Odpowiadając na pytanie posła Zbyszka Zaborowskiego należy stwierdzić, że w tej chwili jest to kluczowa sprawa w naszych stosunkach z Wietnamem. Na przełomie lat 80. i 90. doszło do całkowitego załamania naszej współpracy gospodarczej z Wietnamem. W latach 90., po przebudowaniu tych stosunków na nowej podstawie, odejściu od elementów pomocowych i ideologicznych, stopniowo zaczęliśmy rozwijać współpracę. Kredyt, o którym wspomniałem, udzielony w 1998 r. na rozwój przemysłu stoczniowego, był pierwszym kredytem z naszej strony. Pozytywne doświadczenia, jakie płyną z jego realizacji, skłaniają do rozszerzenia sfery współpracy przy zastosowaniu kredytów inwestycyjnych również na inne dziedziny, w tym na przemysł wydobywczy. Obecnie prowadzone są ze stroną wietnamską o udzieleniu kredytu w wysokości 90 mln dolarów na modernizację przemysłu wydobywczego w Wietnamie. Chodzi o modernizację istniejących kopalń, m. in. kopalni, którą kiedyś z pomocą Polski zbudowano w Ha Long, jak również o budowę nowych kopalń. Wszystko wskazuje na to, że z obu stron jest wola polityczna, żeby to zrealizować. Pozostaje tylko kwestią czasu i ekspertów ustalenie konkretnych warunków realizacji tego kredytu. Jeśli chodzi o przemysł wydobywczy, już zaczęliśmy sprzedawać pierwsze maszyny górnicze do Wietnamu. Na razie jest to mała partia urządzeń do wykrywania metanu w kopalniach. Na pewno ta współpraca będzie nadal się rozwijać z uwagi na fakt, że praktycznie całe kierownictwo wietnamskiego przemysłu węglowego, to absolwenci naszych uczelni, którzy często przyjeżdżają do Gliwic. W tej sprawie byłbym optymistą. Jeśli chodzi generalnie o kwestię naszego deficytu w handlu z Wietnamem, wynika on z pewnej nierównowagi spowodowanej nadwyżką importu tekstyliów, obuwia. Nie chcę poruszać sprawy importu takich towarów, jak ryż, kawa, herbata czy kauczuk, bo Polska i tak musi je gdzieś kupować. Co do kawy, która stanowi kilkanaście mln dolarów w naszym imporcie z Wietnamu, wypalamy ją w Polsce i reeksportujemy na rynki wschodnie. Tak naprawdę ten deficyt nie jest aż tak głęboki, jak by się wydawało. Niemniej jednak trzeba robić wszystko, aby go zmniejszać. Poprzez wspieranie Wietnamczyków naszymi kredytami inwestycyjnymi będziemy mogli wchodzić do tych sektorów wietnamskiej gospodarki, które są objęte programem modernizacji. Odpowiadam na pytanie posła Janusza Dobrosza dotyczące stosunków Wietnamu z Chinami i Kambodżą. Należy przyjąć, że na początku lat 90. nastąpiła pełna normalizacja stosunków Wietnamu z Chinami. Oczywiście pozostają kwestie sporne, m. in. kwestia w zasadzie nie do rozstrzygnięcia związana z pretensjami terytorialnymi zgłaszanymi przez obie strony do archipelagu Wysp Paracelskich i Spratly. Ponieważ obie strony wykazują bardzo pragmatyczne podejście, ustalono, że sporne kwestie zostaną odłożone na przyszłość. W tej chwili oba kraje koncentrują swoją współpracę w tych dziedzinach, gdzie nie ma żadnych kontrowersji. W zasadzie można przyjąć, że stosunki te zostały znormalizowane i nie należy spodziewać się ich zaostrzenia w przyszłości, bo nie leży to ani w interesie strony wietnamskiej, ani chińskiej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MirosławGajewski">Jeśli chodzi o stosunki z Kambodżą, Wietnam wycofał swoje wojska z Kambodży w końcu lat 90. Doszło do procesu pokojowego przy udziale ONZ, w wyniku którego wyłoniona została administracja kambodżańska, praktycznie niezależna od Wietnamu. W tej chwili oba kraje bardzo dobrze ze sobą współpracują. Są problemy natury granicznej, ale nie są to kwestie natury zasadniczej, które mogłyby negatywnie rzutować na stosunki między dwoma krajami. Jest także kwestia mniejszości wietnamskiej w Kambodży, która niekiedy spotyka się z przejawami ostracyzmu. Władze wietnamskie wówczas bardzo silnie interweniują. Generalnie są to epizody, które nie wpływają na ogólny charakter stosunków między tymi krajami. Odpowiadam na pytanie posła Jana Chaładaja dotyczące naszej polityki wizowej w stosunku do Wietnamczyków. Jest to druga, obok spraw gospodarczych, najważniejsza kwestia w naszych stosunkach z Wietnamem. Obecnie w Polsce przebywa wietnamska mniejszość szacowana, zależnie od źródeł, na kilkanaście lub ponad dwadzieścia tysięcy osób, z czego duża część przebywa nielegalnie. Rozstrzygnięcie tej kwestii wymaga traktatowego uregulowania stosunków z Wietnamem. Prowadzimy rozmowy w sprawie podpisania umowy o readmisji. Odbyły się już trzy rundy rozmów. Po ostatniej rundzie, która odbyła się w Warszawie, podpisano protokół, z którego wynika, że prawdopodobnie doprowadzimy do podpisania umowy o readmisji z Wietnamem, co pozwoli uregulować pewne drażliwe kwestie związane ze społecznością wietnamską w Polsce. Jeśli chodzi o sprawy wizowe, nasze placówki dyplomatyczno-konsularne rozpatrują wnioski wizowe obywateli wietnamskich, podejmując decyzję w każdym konkretnym przypadku, zgodnie z naszymi interesami. Kierują się przesłankami merytorycznymi. Jeśli chodzi o wietnamską mafię, nie mam na ten temat żadnych informacji. Jest to środowisko bardzo zamknięte. Z tego, co wiem, nie przysparza Policji takich problemów, jak wynikałoby to z dużej liczby tych ludzi w Polsce. Generalizując, można powiedzieć, że podpisanie umowy o readmisji powinno umożliwić nam właściwe ułożenie naszych stosunków z Wietnamem w kontekście społeczności wietnamskiej w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszSamborski">Przepraszam za spóźnienie. Przede wszystkim pragnę powiedzieć, że bardzo się cieszę, kiedy prezentowane są kandydatury fachowców, a nie osób przypadkowych. Być może wątek, który zamierzam poruszyć, był podjęty przez kandydata. Interesuje mnie, czy pan ambasador uwzględnia fakt istnienia dużej liczby absolwentów polskich uczelni wyższych. Rozumiem, że była o tym mowa, zatem wycofuję pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze głosy w dyskusji? Skoro nie ma zgłoszeń, zamykam część otwartą posiedzenia. Proszę o pozostanie na sali państwa posłów, pana ministra i dyrektorów z Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pozostałe osoby zapraszam na chwilę przerwy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JerzyJaskiernia">Miło mi poinformować, że Komisja Spraw Zagranicznych pozytywnie zarekomendowała kandydaturę pana Mirosława Gajewskiego na stanowisko ambasadora RP w Socjalistycznej Republice Wietnamu. Serdecznie gratuluję wysokiego uznania Komisji. Gratuluję również ministrowi spraw zagranicznych w związku z wysunięciem kandydatury, która spotkała się z jednomyślnym poparciem Komisji. Jestem przekonany, że zrealizuje pan swój ambitny program. Pragnę przypomnieć, że gdyby w trakcie realizacji misji był pan w Polsce i chciał zaprezentować Komisji, jak przebiega praca na placówce, jesteśmy gotowi spotkać się z panem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MirosławGajewski">Bardzo dziękuję za zaufanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyJaskiernia">Przechodzimy do pkt III porządku obrad, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Porozumienia między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej w sprawie współpracy wojskowo-technicznej, podpisanego w Moskwie dnia 22 kwietnia 2003 r. (druk nr 2154). W tej sprawie zajmujemy się trybem ratyfikacji. Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu przedstawiło opinię prawną przygotowaną przez prof. Zdzisława Galickiego, który bardzo szczegółowo przeanalizował tę sprawę i w konkluzji stwierdza, że opiniowane porozumienie nie spełnia żadnej przesłanki z art. 89 ust. 1 Konstytucji RP, zatem należy uznać, że rządowy wniosek o dokonanie jego ratyfikacji bez uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie jest słuszny, prawidłowo uzasadniony i nie narusza konstytucyjnych uprawnień parlamentu. Zapytuję Sekretariat Komisji, czy w tej sprawie, zgodnie z procedurą, wpłynęły zastrzeżenia ze strony posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzKomisjiSprawZagranicznych">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły do Sekretariatu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy byłyby dodatkowe pytania do ministra spraw zagranicznych? Nikt się nie zgłasza. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja uznała proponowany tryb za prawidłowy. Sprzeciwu nie słyszę, zatem stwierdzam, że Komisja uznała tryb za prawidłowy. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt IV, który obejmuje rozpatrzenie zawiadomienia Prezesa Rady Ministrów o zamiarze przedłożenia Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej do ratyfikacji, bez zgody wyrażonej w ustawie, Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Łotewskiej o wzajemnej ochronie informacji niejawnych, podpisanej w Warszawie dnia 26 lutego 2003 r. (druk nr 2155). W tej sprawie zwróciliśmy się do Biura Studiów i Ekspertyz. Opinię przygotował prof. Zdzisław Galicki, który po szczegółowym przeanalizowaniu wszystkich uwarunkowań stwierdza, iż należy uznać rządowy wniosek o dokonanie ratyfikacji bez uprzedniej zgody wyrażonej w ustawie jako słuszny, prawidłowo uzasadniony i nienaruszający konstytucyjnych uprawnień parlamentu. Zapytuję Sekretariat Komisji, czy zgodnie z obowiązującym trybem wpłynęły do Komisji zastrzeżenia ze strony posłów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzKomisji">Żadne zastrzeżenia nie wpłynęły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy państwo posłowie mieliby dodatkowe pytania do ministra spraw zagranicznych w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, stwierdzę, że Komisja uznała tryb ratyfikacji za prawidłowy. Sprzeciwu nie słyszę, zatem stwierdzam, że Komisja uznała tryb ratyfikacji zastosowany przez rząd za prawidłowy. Przechodzimy do pkt V, który dotyczy wschodniego wymiaru Unii Europejskiej. Otrzymali państwo stosowne dokumenty przygotowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, niemniej jednak prosiłbym ministra Andrzeja Załuckiego o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejZałucki">Zbliżające się rozszerzenie Unii Europejskiej o państwa Europy Środkowej przesuwa granice Unii na Wschód. Jej sąsiadami staną się wkrótce Ukraina, Białoruś i Mołdowa. Znacznie wydłuży się granica Unii Europejskiej z Rosją. Nie ulega wątpliwości, że stosunki z państwami Europy Wschodniej będą miały istotne znaczenie dla bezpieczeństwa, rozwoju i przyszłości Unii Europejskiej. Państwa te posiadają bowiem ogromny potencjał ludnościowy, gospodarczy, a jednocześnie borykają się z problemami natury politycznej, gospodarczej i społecznej, zaś zaawansowanie procesów demokratycznych, poszanowanie praw człowieka, podstawowych wolności, a także poziom rozwoju społeczeństwa obywatelskiego są silnie zróżnicowane w tych państwach. Wiele do zrobienia w tych obszarach pozostaje na Białorusi. Kurs na integrację z Unią Europejską, obrany przez państwa tego regionu kilkanaście lat temu, zmienił ich systemy polityczne i społeczne. Przyczynił się do podjęcia działań na rzecz budowy coraz silniejszych społeczeństw obywatelskich. Dodał pewnej energii transformacjom gospodarczym. Jesteśmy przekonani, że przy określonym wysiłku ze strony tej grupy państw, zaangażowaniu ze strony Unii Europejskiej, w tym nowych państw członkowskich, państwa Europy Wschodniej będą w stanie pójść drogą transformacji gospodarczej i społeczno-politycznej, a nawet w przyszłości osiągnąć pełną integrację z Unią Europejską. Wraz z przystąpieniem do Unii Polska i nowe kraje członkowskie zostaną włączone w procesy decyzyjne Unii Europejskiej w sprawach dotyczących m. in. współpracy z państwami sąsiedzkimi we wszystkich jej aspektach. Polska będzie starała się wnosić do tych prac swój wkład, doświadczenie, zaangażowanie, szczególnie jeśli chodzi o stosunki z państwami Europy Wschodniej. Chcemy, aby polityka sąsiedzka Unii Europejskiej przyczyniła się do zbudowania wokół jej granic przyjaznych relacji z państwami sąsiedzkimi, nastawionych na bliską i efektywną współpracę. Jesteśmy także przekonani o słuszności zgłoszonej przez nas idei utworzenia wymiaru wschodniego Unii Europejskiej, jako mechanizmu koordynującego dla działań i instrumentów tej polityki oraz jako platformy dla współpracy regionalnej w niektórych obszarach. Na marginesie chcę przypomnieć, że z końcem ub. r. Polska była inicjatorem przekazania Brukseli projektu dokumentu, w którym staraliśmy się przedstawić naszą wizję relacji rozszerzonej Unii Europejskiej z jej sąsiadami wschodnimi. Ten tzw. wymiar wschodni był m. in. naszego autorstwa. Zaznaczaliśmy w naszym projekcie, iż ma on charakter projektu otwartego. Byliśmy przeciwnikami takiego podejścia, aby usytuowanie geograficzne kraju określało jego „specjalizację”, to znaczy, że w odniesieniu do tzw. wymiaru północnego monopol na ewentualne propozycje miałyby państwa skandynawskie, a w odniesieniu do wymiaru śródziemnomorskiego - państwa basenu śródziemnomorskiego, w relacjach z Europą Wschodnią państwa Europy Środkowowschodniej, w tym Polska. Nie chcieliśmy przyjmować roli jedynego specjalisty i mentora w kwestii wymiaru wschodniego, lecz traktowaliśmy ten projekt jako otwarty. Prosiliśmy wszystkich naszych partnerów o zgłaszanie sugestii dotyczących wymiaru wschodniego.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejZałucki">Ta postawa znalazła zrozumienie wśród naszych partnerów i rzeczywiście nasz projekt został uzupełniony o szereg propozycji. Spotkał się z dobrym przyjęciem zarówno państw członkowskich Unii, jak i naszych wschodnich sąsiadów, ponieważ im także przedstawiliśmy ten dokument. Orientacja wschodnia spełnia istotną rolę w przygotowywanej koncepcji strategii bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Deklarujemy wszechstronną pomoc, a przede wszystkim doświadczenie, w przygotowaniach wschodnich sąsiadów Unii do wypełniania standardów międzynarodowych, w tym unijnych, jak również w realizacji reform politycznych i gospodarczych. Popieramy decyzje Unii Europejskiej dotyczące ustanowienia dla państw sąsiedzkich tzw. planów działania, zaczynając m. in. od Ukrainy i Mołdowy. Wyraźnie akcentujemy tę dwójkę naszych partnerów. Jesteśmy przekonani, że ustanowienie jasnej perspektywy europejskiej dla tych dwóch państw, które w odróżnieniu od innych wyrażają europejskie aspiracje, jest kluczowe dla kierunku ich rozwoju i sytuacji w regionie. Ma także niemałą wagę dla samej Unii Europejskiej. Perspektywa ta jest obecnie otwarta, ale jej realizacja zależy przede wszystkim od zainteresowanych państw, to znaczy od Ukrainy i Mołdowy. Jest to zadanie, które stoi przed naszymi partnerami. Istotne jest, czy wykażą dość determinacji i woli, aby przeprowadzić konieczne reformy. Równocześnie wyrażamy silne poparcie dla rozwoju i pogłębienia współpracy Unii Europejskiej z Federacją Rosyjską. Przypominamy też, że w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej jest miejsce i dla Białorusi. Jednak to od samej Białorusi i jej władz zależy, czy możliwości, jakie warunkowo są stwarzane, zostaną wykorzystane. Naszym zdaniem szczególnie ważna i stymulująca powinna być perspektywa liberalizacji współpracy gospodarczej, a w dłuższym okresie integracji gospodarczej ze wspólnym rynkiem Unii Europejskiej. Z analiz prowadzonych przez polskie instytucje wynika, że rozszerzenie Unii Europejskiej o kolejnych 12 państw, z których większość ma bliskie relacje z Europą Wschodnią, będzie stwarzało znaczący pozytywny impuls do rozwoju współpracy gospodarczej, przede wszystkim handlowej, państw Europy Wschodniej z rozszerzoną Unią Europejską. Zwiększy się konkurencyjność towarów eksportowanych przez kraje Europy Wschodniej z uwagi na przyjęcie przez Polskę z dniem 1 maja 2004 r. unijnych stawek celnych, które w zdecydowanej większości są niższe od obecnie stosowanych przez Polskę. W tej zmianie upatrujemy szansę poprawy struktury wymiany handlowej. Wyrażamy niezmiennie wolę dalszego rozwoju współpracy gospodarczej z państwami wschodnimi, po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Pragnę zwrócić państwa uwagę na element, który jest bardzo istotny, mianowicie prezentujemy stanowisko, że istniejące układy o partnerstwie i współpracy między Unią Europejską a krajami trzecimi automatycznie powinny zostać rozszerzone na nowe państwa członkowskie, jak odbyło się to wcześniej, w przypadku wejścia Szwecji, Finlandii, Austrii do Unii Europejskiej. Za takim rozwiązaniem opowiada się także Komisja Europejska. W interesie państw przystępujących do Unii, państw członkowskich, a także sąsiedzkich leży, by proces ten przebiegł sprawnie i bez zakłóceń. Pragnę podkreślić znaczenie i wagę intensywnego rozwoju współpracy regionalnej i transgranicznej Polski z naszymi wschodnimi sąsiadami.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejZałucki">W latach 2004–2006 będzie ona realizowana w ramach programów sąsiedztwa Polska - Ukraina - Białoruś i Polska - Litwa - Rosja, finansowanych z dwóch różnych linii budżetowych. Po stronie polskiej i litewskiej ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, a po stronie białoruskiej, ukraińskiej i rosyjskiej ze środków Tacis CBC. Zaproponowaliśmy jednak mechanizm koordynacyjny, który powinien umożliwić efektywne przygotowanie i realizację projektów transgranicznych. Współpraca w ramach euroregionów nabiera znaczącej perspektywy. Pozostaje najbardziej rozwiniętą formą współpracy transgranicznej, która sprzyja rozwiązywaniu problemów lokalnych i wiąże się z aktywizacją różnych dziedzin życia obywateli zamieszkujących te tereny. Na wschodniej granicy Polski działa aktywnie sześć euroregionów. Chcę zwrócić uwagę na ważny element w odniesieniu do partnerów wschodnich w kontekście naszego wstąpienia do Unii Europejskiej, mianowicie wprowadzenie z dniem 1 października reżimu wizowego. Z Ukrainą udało nam się podpisać asymetryczne porozumienie. Niestety, inni nasi partnerzy nie zgodzili się na takie rozwiązanie. Nie ulega wątpliwości, że polsko-ukraiński model wizowy jest obecnie naśladowany. Inne państwa przystępujące do Unii zamierzają go powtarzać. Konieczna jest budowa infrastruktury granicznej, a więc poprawa sytuacji na granicy. Sobotnie otwarcie nowego przejścia w Kuźnicach jest elementem zwiastującym postęp. Myślę, że nie powinniśmy na tym poprzestać. Jest jeszcze wiele spraw do załatwienia. Będziemy starali się poprawiać sytuację na przejściach granicznych. Ważne jest wsparcie, jakiego Unia Europejska udziela państwom sąsiedzkim. Jesteśmy zadowoleni z propozycji przedstawionych w komunikacie Komisji Europejskiej z 1 lipca br., dotyczących zwiększenia interoperacyjności w ramach programu sąsiedztwa i powstania nowego instrumentu sąsiedzkiego, który zacznie funkcjonować w ramach nowej perspektywy finansowej 2007–2013. Przedstawiliśmy kilka propozycji dotyczących innych instrumentów, których utworzenie wspomogłoby działania prowadzone wobec sąsiadów. Chodzi między innymi o Europejski Fundusz Sąsiedzki Społeczeństwa Obywatelskiego, który mógłby wspierać inicjatywy organizacji pozarządowych, wymianę kulturalną, młodzieży, projekty wspierające samorządy, budowę społeczeństwa obywatelskiego, media, organizacje kobiece, mniejszości etniczne, programy zapobiegające wykluczeniu społecznemu. Europejski Inwestycyjny Fundusz Sąsiedzki powinien wspierać przedsiębiorczość w krajach sąsiedzkich, szczególnie jeśli chodzi o małe i średnie firmy. Europejski Program Stażów i Europejski Program Stypendialny mogłyby ułatwić uczestnictwo w programach unijnych młodzieży, studentom i młodym pracownikom z państw sąsiedzkich. Jestem przekonany, że Unia Europejska, której częścią Polska niedługo się stanie, będzie w stanie wypracować odpowiednią politykę wobec swoich sąsiadów, która pozwoli nam za kilka bądź kilkanaście lat stwierdzić, że nie zbudowaliśmy nowych murów ani linii podziału w Europie, a wręcz przeciwnie, że udało nam się wesprzeć rozwój demokratyczny i gospodarczy państw sąsiedzkich, ich zbliżenie, a nawet pewną integrację z Unią Europejską. Powodzenie tego celu zależy jednak nie tylko od samej Unii, ale także od naszych sąsiadów, od tego, czy będą otwarci na przyszłość i współpracę z Unią, gotowi wykorzystać pojawiające się wraz z rozszerzeniem Unii nowe możliwości, czy też zmierzać do samoizolacji. Korzystając z okazji chciałbym poinformować państwa, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych prowadzi stały monitoring sytuacji związanej z wydawaniem wiz dla wschodnich sąsiadów. Mamy informację z dnia wczorajszego, że dotychczas wydano łącznie ponad 223 tys. wiz. Na terenie Ukrainy liczba ta przekroczyła 108 tys., na Białorusi wyniosła ponad 65 tys., a w Rosji ponad 49 tys.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejZałucki">Liczba przyjmowanych interesantów dziennie w poszczególnych urzędach konsularnych jest zróżnicowana, kształtuje się od 1,1 tys. osób w Kijowie, po 500–700 osób w Łucku, 750 w Brześciu, 1500 w Kaliningradzie. Większość wydawanych wiz to wizy wielokrotne. Należy oczekiwać, że lada moment liczba interesantów będzie się zmniejszać. Wizy wydawane są praktycznie na bieżąco. Są pewne zaległości we Lwowie. Wynikają one m. in. z trudności lokalowych, ale sytuacja jest znacznie korzystniejsza niż 2–3 tygodnie temu. W odniesieniu do mieszkańców Kaliningradu obowiązuje wzorzec ukraiński, to znaczy strona polska wydaje wizy bezpłatne, a nasi obywatele mogą bez wiz wjeżdżać na teren Kaliningradu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MaciejGiertych">Niepokoi silne akcentowanie różnic pomiędzy sytuacją Białorusi a sytuacją Ukrainy i Rosji. Z naszego punktu widzenia przestrzeganie praw człowieka, zasad demokracji jest we wszystkich tych krajach dalekie od norm zachodnioeuropejskich. W interesie Polski jest, aby tych różnic zbytnio nie podkreślać. Oczywiście Rosja, jako duży kraj, broni się sama. Ukraina ma wielu przyjaciół na świecie, natomiast Białoruś raczej nie. Powinniśmy być krajem, który z jednej strony będzie dopingował Białoruś, żeby postępował w tym kraju proces demokratyzacji, a z drugiej strony na forum zachodnioeuropejskim powinniśmy nie pozwalać na zbyt daleko idące interpretacje niekorzystnych zjawisk, które na Białorusi jeszcze występują. Trzeba pamiętać, że władza każdego przywódcy kiedyś się kończy i przyjdą następni. W naszym interesie jest, żeby Białoruś raczej przygarniać niż kierować ją w stronę wpływów Rosji. Unia Europejska przyjęła postawę ostracyzmu wobec Białorusi. Powinniśmy próbować na arenie międzynarodowej przełamać tę tendencję i pomóc Białorusi w powrocie Europy, żeby stała się krajem bardziej akceptowalnym na forum międzynarodowym, tym bardziej że nie ma wielkich różnic między Białorusią a Ukrainą i Rosją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarianCuryło">Panie ministrze, czy nie obawia się pan, że będą narastały antagonizmy na granicy wschodniej, gdyż zaniknie handel przygraniczny, handel bazarowy. Jak to się ma do szumnego hasła budowy wspólnoty państw słowiańskich? Przez wiele lat byliśmy związani z przemysłem radzieckim i innych krajów Europy Wschodniej, które będą poza Unią Europejską. Czy nasze przystąpienie do Unii Europejskiej nie będzie się wiązać ze stworzeniem swoistego muru pomiędzy Polską a resztą państw słowiańskich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszSamborski">W związku ze zbliżającym się terminem akcesji i ze zmianami, które w Europie zachodzą, Polska musi rozważać nowe jakości w polityce wschodniej i próbuje precyzować elementy stanowiska w sprawie polityki wschodniej. Z pewnością nie da się uniknąć specyficznej roli Polski w odniesieniu do państw Europy Wschodniej. Wynika to z położenia geograficznego, z tradycji, z realnego układu sił. W związku z tym rodzi się pytanie, czy Polska ma dostatecznie dobre rozpoznanie tych relacji? Czy na dostatecznie wysokim poziomie funkcjonuje życie polityczno-dyplomatyczne? Mam na myśli nasze relacje z Moskwą i Kijowem. Ciągle liczyliśmy na przełom w stosunkach ze Wschodem. Niekiedy mam wrażenie pewnego uśpienia, beztroski. W materiale przygotowanym przez MSZ mowa jest o tym, że Unia Europejska znacznie lepiej traktuje Rosję niż Ukrainę, uznając, że w Rosji obowiązują zasady wolnorynkowe, a na Ukrainie nie. Myślę, że nie jest w naszym interesie, byśmy te różnice eksponowali i bardzo wyraźnie opowiadali się po jednej ze stron. Rosja także była dla nas ogromnym rynkiem i powinna być, chociaż nie jest. Myślę, że w przyszłości będzie, bo jest racjonalne, żeby nadmiernie nie preferować relacji polsko-ukraińskich, zaniedbując stosunki z Rosją. Takich sygnałów nie powinno być. Mam wrażenie, na podstawie rozmów z naszą kadrą dyplomatyczną w tych dwóch krajach, że oczekiwania twórców tego dokumentu są rozbieżne z możliwościami naszych placówek, ale jest to temat do przemyśleń. Zaletą dokumentu jest wyrażona w nim otwartość na sprawy, które podejmował także poseł Maciej Giertych. Wyraźnie stwierdza się, że powinien być prowadzony dialog z Białorusią. Działania na rzecz budowy społeczeństwa obywatelskiego to „klucz - wytrych”, który stosujemy wszędzie. Istotne jest stwierdzenie, że nie zamierzamy redukować pomocy, lecz należy ją zwiększać w ramach różnych programów. Myślę, że w ten sposób Ministerstwo Spraw Zagranicznych dało nam sygnał pewnej ewolucji, która nastąpiła w ciągu roku. Kiedy niespełna rok temu jechaliśmy na sesję OBWE do Wiednia, otrzymaliśmy sugestie MSZ w odniesieniu do Białorusi, które postawiły nas w sytuacji dosyć niezręcznej. Wszyscy inni byli bliżej Białorusi niż my - sąsiedzi. Tezy zawarte w materiale MSZ świadczą o tym, że w dobrym kierunku idą sugestie analityków resortu. Ta otwartość ma kontynuację także w sugestii, że polityka Unii Europejskiej wobec sąsiadów nie powinna przesądzać o ostatecznych granicach Unii i że w przyszłości możemy objąć polityką sąsiedzką nawet państwa Zakaukazia. Jest to bardzo śmiała myśl, dalekowzroczna i niezwykle cenna w całokształcie naszych przyszłych stosunków z krajami tego regionu. Skoro aktywnie angażujemy się w starania Ukrainy o członkostwo w WTO i inne zamierzenia, to może przy okazji załatwilibyśmy trochę spraw, które pozostają otwarte w naszych stosunkach. Można mówić o 340 spotkaniu Prezydenta RP z prezydentem Leonidem Kuczmą, ale nadal problemy pozostają nierozwiązane. Może byśmy próbowali załatwić jakieś sprawy, skoro mamy być adwokatem Ukrainy. W sumie oceniam materiał jako niezwykle interesujący i zawierający wiele nowych elementów.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszSamborski">Sądzę, że dajemy sygnał państwom sąsiedzkim o naszym twórczym podejściu do przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanChaładaj">Na podstawie moich ostatnich kontaktów z członkami parlamentu Białorusi chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami. Przede wszystkim trzeba uświadomić sobie, że na tyle jesteśmy postrzegani z szacunkiem na Zachodzie, na ile mamy dobre kontakty ze Wschodem. Rzeczywiście początek lat 90. zaowocował odreagowaniem za błędy ideologiczne poprzedniego okresu w stosunkach między narodami. Straciliśmy rynki zbytu, realizując pewne dyrektywy zbyt dosłownie i gorliwie, być może demonstrując w ten sposób kompleks neofity. Pozbawiliśmy się na długie lata roli mocnego partnera w stosunkach z Rosją i innymi krajami Wspólnoty Niepodległych Państw. To jest nasza ewidentna strata gospodarcza. W ostatnich latach aktywność polityczna, która mogłaby przyczynić się do zmiany tej sytuacji, była nikła. Czy szanse zostały zaprzepaszczone? Myślę, że nie. Tam jest miejsce na naszą aktywność gospodarczą, kulturalną, wymianę między społeczeństwami. Trzeba brać pod uwagę brak bariery językowej, wspólnotę kulturową, historyczną. Realizowanie wszystkich dyrektyw w sposób bardzo sztywny sytuuje nas na uboczu procesów, które w Europie następują. Nawet realizacja umowy z Schengen powoduje niekorzystne sytuacje. Podam następujący przykład - realizując przepisy unijne zamknęliśmy nikomu nieprzeszkadzające przejście turystyczne między Polską a Białorusią w Puszczy Białowieskiej. Wygasła umowa, a Unia Europejska nie przewidziała funkcjonowania tzw. niepełnoetatowych przejść. Rozżalenie partnerów po wschodniej stronie jest duże. Zostali pozbawieni przejść umożliwiających kontakty lokalne, na których i nam przecież zależy. Załamanie współpracy dotyczy także pewnych strategicznych gałęzi współpracy gospodarczej, na przykład importu nawozów z Białorusi. Bez tego importu w Polsce nie funkcjonuje duża część naszego przemysłu nawozowego. Obecnie wiadomo, że będą trudności w ich sprowadzaniu, ponieważ są to nisko przetworzone produkty z surowców prostych. Zgodnie z przepisami unijnymi nie będzie możliwy import tego typu towarów, co spowoduje, że albo strona białoruska będzie musiała znaleźć środki na doinwestowanie swoich zakładów, żeby oferować bardziej skomplikowane produkty, albo ten import się załamie. Polityka izolacji nie przyniosła efektów w odniesieniu do żadnego z państw. Izolacja Białorusi powoduje wyłącznie radykalizację rządów Łukaszenki. Każda forma ograniczenia kontaktów dotyka ludność białoruską i powoduje zaostrzenie sytuacji wewnętrznej. W trakcie rozmów z przedstawicielami parlamentu Białorusi (oczywiście wybranego niedemokratycznie) poruszaliśmy tematy, które łączą, a nie dzielą. Rozmawialiśmy o ekologii, o Puszczy Białowieskiej, o przejściach granicznych. Uważam, że powinniśmy bardzo aktywnie i nie zawsze zgodnie ze stanowiskiem wszystkich państw Unii inicjować kontakty z sąsiadami i normować stosunki na wszystkich możliwych płaszczyznach - gospodarczych, lokalnych, samorządowych, poprzez euroregiony i współpracę transgraniczną. Białoruś jest jednym z niewielu państw, w których słowo Polak znaczy bardzo wiele. Jesteśmy tam szanowani i poważani bez żadnych warunków wstępnych.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#JanChaładaj">Nie możemy tego zaprzepaścić. Monitorowanie sytuacji jest niezbędne, ale musimy stworzyć koncepcję, jak zaktywizować naszą obecność we wszystkich sferach życia na Wschodzie. Obywatel Białorusi musi zapłacić za polską wizę 34 dolary. Dla tych ludzi jest to bardzo znacząca kwota. Przypominam, że w tym roku dzięki handlowi przygranicznemu nasz bilans handlowy bardzo się polepszył. Stwierdzam, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych w sposób wzorcowy wdrożyło system wizowy. Mimo kilkudniowych spiętrzeń, które są zjawiskiem naturalnym po wprowadzeniu wiz, ruch został rozładowany, szczególnie jeśli chodzi o Białoruś. Praktycznie w ciągu jednego dnia otrzymuje się wizę. Konsulaty rozpatrują prawie 1000 wniosków dziennie. Jest to dostrzegane przez naszych sąsiadów. Mimo histerycznej reakcji prezydenta Łukaszenki i noty w tej sprawie, parlamentarzyści białoruscy docenili dobre przygotowanie tego przedsięwzięcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są dalsze wystąpienia? Skoro nie ma, proszę pana ministra o odniesienie się do problemów poruszonych w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejZałucki">Z przykrością muszę stwierdzić, że przygotowywaliśmy się w resorcie do referowania tematu zgodnie z przedstawionym porządkiem obrad. Tematem dzisiejszego posiedzenia jest wschodni wymiar Unii Europejskiej, a nie stosunki bilateralne Polski z Białorusią, Ukrainą, Rosją. To są odrębne sprawy. Być może istnieje potrzeba podjęcia tego tematu w takim zakresie, ale nie mówiłem o tym dlatego, że przestrzegałem wyznaczonego tematu. To nie jest kwestia stosunków Polski z partnerami. Nie chcę twierdzić, że uciekamy od odpowiedzialności i nie chcemy być postrzegani jako specjaliści od Wschodu. Trudno wymagać, aby znawcami Wschodu okazali się np. Portugalczycy. Zapewniam państwa, że gdziekolwiek jesteśmy, w każdej rozmowie z naszymi partnerami europejskimi, jesteśmy pytani o Rosję, Ukrainę, Białoruś. Uznaje się Polskę jako kraj, który ma w tej sprawie coś do powiedzenia. Niejednokrotnie jesteśmy w trudnej sytuacji, np. gdy trzeba wyjaśniać, co to jest Obwód Kaliningradzki. Ponieważ odpowiadam za stosunki bilateralne z krajami wschodnimi, a w mniejszym stopniu zajmuję się problematyką Unii Europejskiej, postaram się odpowiedzieć na pytania panów posłów. Zgadzam się z opinią posła Macieja Giertycha. W dokumencie przygotowanym w MSZ zwracamy jedynie uwagę, że jedynie Ukraina i Mołdowa określiły swoje aspiracje euroatlantyckie, gotowość wejścia do Unii Europejskiej. Takiej gotowości nigdy nie deklarowała Rosja ani Białoruś. Jeśli chodzi o kwestie bilateralne, prezentujemy w odniesieniu do Białorusi zupełnie inne stanowisko niż nasi partnerzy zachodni. Podzielam pański pogląd, że nie wolno nam się odwracać od Białorusi i absolutnie tego nie czynimy. Proszę zwrócić uwagę, jakie dyskusje wzbudził planowany wyjazd premiera pod Lenino. Zwracano uwagę, że tam będzie premier białoruski i dojdzie do spotkania, a przecież zgodnie ze stanowiskiem partnerów zachodnich powinniśmy utrzymywać dystans w kontaktach z liderami życia politycznego na Białorusi. Na początku br. była sformułowana sugestia, żeby sporządzić listę ok. 100 nazwisk osób, które nie będą mogły przyjechać do Polski. Uznaliśmy to za absurdalne. Nie możemy sobie na to pozwolić. Po stronie białoruskiej mieszka prawie 300 tys. Polaków, po stronie polskiej mieszka tyleż samo Białorusinów. Mamy wspólną granicę, wspólne interesy. Dlaczego mieliby się nie spotykać ministrowie transportu, spraw wewnętrznych? Polska przedstawiła wówczas jednoznaczne stanowisko, że nie zgadza się na takie rozwiązanie i nie wprowadziliśmy go w życie. Obecnie nasi partnerzy zachodni przyznają nam rację. Ostatnio z okazji międzynarodowej konferencji przebywał w Polsce premier Białorusi. W dniu dzisiejszym odbywa się w Białej Podlaskiej konferencja dotycząca relacji sąsiedzkich. Udają się tam przedstawiciele resortu gospodarki. Pojutrze nastąpi otwarcie nowego konsulatu białoruskiego w Białej Podlaskiej. Udaje się tam nasza delegacja. Ze strony białoruskiej przyjedzie wiceminister. Mamy konsultacje na szczeblu wiceministrów. Regularnie spotykam się ze swoim partnerem białoruskim. Przyzwyczailiśmy się do tego, że jest to natychmiast nagłaśniane. Wystarczy, że spotkamy się z przedstawicielami Białorusi nieformalnie, np. w trakcie jakiejś konferencji, od razu pojawia się komunikat białoruskiej agencji donoszący o tym spotkaniu.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejZałucki">Wynika to z faktu, że Białorusini szukają wyjścia z izolacji. Mamy wiele wspólnych kwestii do omówienia i nie widzimy powodu, dla którego mielibyśmy nie rozmawiać. Jesteśmy zainteresowani kontynuacją dialogu, przy równoczesnym wskazywaniu naszym partnerom, co mają do zrobienia. Mówimy o tym zupełnie otwarcie i jest to przyjmowane ze zrozumieniem. Stanowisko Białorusi w odniesieniu do integracji z Unią Europejską jest odmienne niż Ukrainy. Białorusini nie widzą się w najbliższym czasie w Unii Europejskiej. Stąd m. in. inicjatywa ryska, z którą wystąpiliśmy. Kwestia Mołdowy jest również istotna. Mołdowa jest członkiem Rady Europy. Jeszcze kilka dni temu pełniła obowiązki rotacyjnego przewodniczącego Rady Ministerialnej. Jest członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Nie weszła do wspólnej przestrzeni gospodarczej, którą z inicjatywy Moskwy stworzono. Unia nie potwierdza gotowości przyjęcia tego kraju. Jest jak gdyby zawieszony w próżni. Mołdowa zwraca się do nas z prośbą o pomoc i występujemy w imieniu tego kraju. Staramy się wspomóc to nowe suwerenne państwo, które boryka się z wieloma problemami, począwszy od Naddniestrza, a skończywszy na problemach z sąsiadami. Staramy się wpływać na sytuację tego kraju poprzez rozmowy z Rumunią, Ukrainą i Rosją. To samo dotyczy Ukrainy. Przygotowujemy obchody „Roku Polskiego” na Ukrainie. Oczywiście mamy wiele problemów, które wymagają rozwiązania, ale trudno wywierać naciski na drugą stronę. Tam musi dojrzeć świadomość, że jest pewna zaległość historyczna, którą są nam winni. Nie powinniśmy się za to obrażać. Wspominali państwo o historycznych związkach gospodarczych z krajami Europy Wschodniej. Była inicjatywa, żeby przy okazji komisji gospodarczej polsko-rosyjskiej spróbować zorganizować wystawę związków gospodarczych polsko-rosyjskich. Próbujemy zainteresować tym pomysłem polskie środowiska gospodarcze, upatrując w tym także możliwość aktywizacji naszych stosunków gospodarczych. Jutro rozpoczynamy w Warszawie poważne rozmowy z delegacją rosyjską na czele z ministrem spraw zagranicznych Igorem Iwanowem. Odbędzie się kolejne posiedzenie Komitetu Strategii Współpracy Polska - Rosja. Będzie to całodzienne spotkanie. Jeśli chodzi o Ukrainę, trwają rozmowy na temat projektu Odessa - Brody - Gdańsk. Strona ukraińska musi w tej sprawie wyrazić swoje jednoznaczne stanowisko. Opowiadamy się za tym, by zwiększać liczbę przejść granicznych. Każdy starosta czy wójt w przygranicznym rejonie jest zainteresowany otwarciem przejścia granicznego. My wspieramy takie inicjatywy, ale potrzebna jest infrastruktura, środki na ten cel. Liczymy na środki z Unii Europejskiej, ale my również powinniśmy partycypować w kosztach. Zabiegamy u ministra finansów i ministra infrastruktury, aby zwiększać liczbę przejść granicznych, ponieważ będzie to sprzyjać kontaktom międzyludzkim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JerzyJaskiernia">Z pewnością będziemy powracać do tych spraw. Dzisiejsza dyskusja pokazała, że wschodni wymiar Unii Europejskiej jest ważnym zagadnieniem, ale w sposób nierozerwalny wiąże się ze stosunkami bilateralnymi Polski, które będą przedmiotem zainteresowania Komisji. Sądzę, że przy konstruowaniu planu pracy Komisji na 2004 r. uwzględnimy szczególne zainteresowanie członków Komisji problematyką bilateralną w tym obszarze. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszSamborski">Chciałbym wyrazić obawę co do sytuacji Instytutu Polskiego w Kijowie. Sygnalizowałem już na posiedzeniach Komisji brak zainteresowania Instytutu wydarzeniami kulturalnymi, które odbywały się w maju i lipcu na terenie Kijowa, Berdyczowa, Winnicy. Interesuje dalszy los Instytutu. Wiem, że był ogłoszony konkurs w celu wyłonienia dyrektora tej placówki. Działalność Instytutu była nikła. Pan minister zasygnalizował planowane obchody „Roku Polskiego” we Lwowie. Spodziewam się, że konkurs powinien wyłonić osobę, która zorganizuje to w sposób wzorcowy. Będę wdzięczny, jeśli Komisja otrzyma informację, jakie rozstrzygnięcia zapadły. Ostatnia uwaga. Otrzymujemy sygnały z różnych placówek, że Departament Promocji prowadzi specyficzną politykę programowo-kadrową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejZałucki">W nawiązaniu do wniosku zgłoszonego przez posła Tadeusza Samborskiego na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji, chcę poinformować, że przekazałem informację w tym zakresie zarówno dyrektorowi Departamentu Konsularnego i Polonii, jak i dyrektorowi Departamentu Promocji, ponieważ sprawa dotyczyła Wilna i Lwowa. Poinformowałem, że zobowiązałem się, iż przekażę odpowiedź. Rozumiem, że w ciągu najbliższych dni takie stanowisko będę mógł przekazać. W odniesieniu do Kijowa mogę poinformować, że został ogłoszony konkurs na dyrektora instytutu. Konkurs nie został rozstrzygnięty. To nie zahamuje przygotowań do organizacji „Roku Polskiego” na Ukrainie, przede wszystkim dlatego, że w realizację tego przedsięwzięcia nie będzie zaangażowany sam instytut, lecz cała placówka i wszystkie konsulaty generalne, a także Ministerstwo Kultury oraz środowiska gospodarcze. Przewiduje się forum gospodarcze. Pewien zarys programu jest już przygotowany. Z informacji, które posiadam, wynika, że inauguracja „Roku Polskiego” nastąpi 1 marca 2004 r. i zakończy się po 12 miesiącach. Jest wyznaczony pełnomocnik ministra spraw zagranicznych do organizacji tego przedsięwzięcia. Jest nim pan Mirosław Czech. Minister kultury sprawuje funkcję koordynatora, honorowego przewodniczącego komitetu organizacyjnego. Zabiegała o to strona ukraińska. Nie ma powodu do niepokoju. Niezależnie od przygotowań „Roku Polskiego” konieczne jest jak najszybsze rozstrzygnięcie konkursu na dyrektora instytutu. Nie potrafię powiedzieć, na jakim etapie jest ta sprawa. Sprawdzę to w ministerstwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JerzyJaskiernia">Czy są inne sprawy różne? Skoro nie ma, dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>