text_structure.xml
89.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony na piśmie. Na wniosek Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej postanowiłem zdjąć z porządku obrad pkt 3, w ramach którego mieliśmy omówić stan przygotowań Polski do wejścia do strefy Schoengen w zakresie Systemu Informacyjnego Schoengen II. Decyzję o rezygnacji z tego punktu przekazałem już ministrowi Pawłowi Dakowskiemu, który przyjął ją do wiadomości. Ustaliliśmy, że ten punkt zostanie rozpatrzony na posiedzeniu Komisji w dniu 24 czerwca. Przed chwilą poseł Aleksander Czuż zasugerował, żeby odłożyć na inny termin dyskusję nad założeniami zielonej księgi na temat polityki dotyczącej usług finansowych, skierowanej do Komisji w trybie art. 4 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Pan poseł proponuje, żeby sprawę tę rozpatrzyć w późniejszym terminie ze względu na to, że do końca czerwca wyznaczony został termin zgłaszania uwag do zielonej księgi przez 26 instytucji finansowych, które otrzymały ją do zaopiniowania. W związku z tym przychylam się do sugestii, że dyskusja o tej ważnej sprawie będzie miała sens dopiero po uzyskaniu opinii instytucji, które w tych sprawach są szczególnie kompetentne. Drugim referentem tego tematu jest posłanka Krystyna Skowrońska. Czy posłanka Krystyna Skowrońska popiera tę sugestię?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaSkowrońska">Myślę, że należy odłożyć dyskusję na ten temat. Przypomnę, że Komisja chciałaby otrzymać także komentarze krajowe, które mają być zgłaszane do 1 sierpnia 2005 r. Wydaje się, że dopiero wtedy będziemy mogli precyzyjnie poznać ten temat i zapoznać się z wszystkimi opiniami. Mamy już przetłumaczony tekst, który mógłby zostać udostępniony członkom Komisji. Mam wrażenie, że po uzyskaniu dodatkowych opinii moglibyśmy na ten temat przeprowadzić szerszą dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RobertSmoleń">Rozumiem, że wyrażają państwo zgodę na to, żeby ten temat rozpatrzyć na pierwszym posiedzeniu Komisji, które odbędzie się w lipcu br. W tej sytuacji zdejmuję z porządku obrad pkt 2. Czy ktoś z państwa ma inne uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty ze zmianami, czyli bez pkt 2 i 3. Proponuję, żebyśmy rozpoczęli dzisiejsze prace od rozpatrzenia informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich stanowisk rządu, skierowanych w trybie art. 6 ust. 1 ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, w stosunku do których prezydium - zgodnie z jednolitą opinią posłów koreferentów - wnosi o niezgłaszanie uwag. Na tej liście znajdują się trzy dokumenty. Pierwszym z nich jest projekt rozporządzenia dotyczącego utworzenia instrumentu szybkiego reagowania i gotowości w przypadku poważnych zagrożeń COM/2005/113. Koreferentami do tego projektu byli posłowie Andrzej Namysło i Jacek Wojciechowicz. Drugim jest projekt decyzji Rady w sprawie podpisania w imieniu Wspólnoty Europejskiej umowy zawierającej poprawki do umowy o partnerstwie z Cotonu z 23 czerwca 2000 r., zawartej pomiędzy Wspólnotą i państwami członkowskimi z jednej strony, a krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku z drugiej strony oraz projekt decyzji Rady w sprawie zatwierdzenia umowy zawierającej poprawki do umowy o partnerstwie z Cotonu z 23 czerwca 2000 r., zawartej pomiędzy Wspólnotą i państwami członkowskimi z jednej strony, a krajami Afryki, Karaibów i Pacyfiku z drugiej strony - COM/2005/185. Koreferentami Komisji do tych dokumentów byli posłowie Piotr Gadzinowski i Jarosław Zieliński. Trzecim dokumentem jest wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie podpisania protokołu dodatkowego do układu ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Europejską Wspólnotą Gospodarką, a Turcją, w następstwie rozszerzenia Unii Europejskiej oraz wniosek dotyczący decyzji Rady w sprawie zawarcia protokołu dodatkowego do układu ustanawiającego stowarzyszenie pomiędzy Europejską Wspólnotą Gospodarczą, a Turcją, w następstwie rozszerzenia Unii Europejskiej - COM/2005/191. Koreferentami Komisji w tej sprawie są posłowie Andrzej Gawłowski i Stanisław Gorczyca. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Czy ktoś z państwa jest przeciwny propozycji, żeby nie zgłaszać uwag do tych projektów? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do dokumentów, które przed chwilą przedstawiłem. Przechodzimy do rozpatrzenia informacji o projektach aktów prawnych Unii Europejskiej i odnoszących się do nich informacji rządu, skierowanych w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, w stosunku do których prezydium - zgodnie z jednomyślną opinią posłów koreferentów - wnosi o niezgłaszanie uwag. W tym przypadku na liście mamy tylko jeden dokument. Jest to projekt dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie jakości wód słodkich, ich ochrony lub poprawy dla bytowania ryb - COM/2004/019. Koreferentami w tej sprawie byli posłowie Czesław Marzec i Małgorzata Rohde. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#RobertSmoleń">Czy ktoś z państwa jest przeciwny propozycji, żeby nie zgłaszać uwag do tego projektu? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Stwierdzam, że Komisja uznaje, że w tym przypadku we właściwy sposób została powiadomiona o procedurze stanowienia prawa. Planowałem, że przystąpimy teraz do rozpatrzenia pkt 1 dzisiejszego porządku obrad. Jednak otrzymałem informację, że minister Tomasz Nowakowski spóźni się na posiedzenie Komisji. Po wyjaśnieniu spraw proceduralnych proponuję, żebyśmy przystąpili do rozpatrzenia informacji o inicjatywach ustawodawczych Unii Europejskiej przekazanych do Komisji w trybie art. 8 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. Chcę państwa poinformować, że do Komisji wpłynęła informacja rządu o projekcie rozporządzenia Rady w sprawie nałożenia ostatecznego cła antydumpingowego na import rowerów pochodzących z Wietnamu i Chińskiej Republiki Ludowej. Informacje na ten temat zostały państwu przekazane drogą elektroniczną w dniu 6 czerwca 2005 r. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej została poinformowana o procedurach stanowienia prawa w odniesieniu do tego aktu prawa Unii Europejskiej oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego aktu. Sprzeciwu nie słyszę. Uznaję, że Komisja została poinformowana o procedurach stanowienia prawa w odniesieniu do tego aktu prawnego oraz o stanowisku, jakie Rada Ministrów zamierza zająć wobec tego aktu. Po konsultacji z ministrem Pawłem Dakowskim przechodzimy do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej przystępujemy do rozpatrzenia pakietu legislacyjnego dotyczącego nowej perspektywy finansowej. Chodzi tu o projekt decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia Europejskiego Funduszu Uchodźczego (EFU) na lata 2008–2013, jako część programu ramowego pt. „Solidarność a zarządzanie ruchami migracyjnymi” - COM/2005/123-2, projekt decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia Funduszu na Granice Zewnętrzne (FGZ) na lata 2007–2013, jako część programu ramowego pt. „Solidarność a zarządzanie ruchami migracyjnymi” - COM/2005/123-3, projekt decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia Funduszu na Rzecz Europejskiego Funduszu na Rzecz Integracji Obywateli Krajów Trzecich (EFI) na lata 2007–2013, jako część programu ramowego pt. „Solidarność a zarządzenie ruchami migracyjnymi” - COM/2005/123-4, projekt decyzji Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie ustanowienia Europejskiego Funduszu na Rzecz Powrotów (EFP) na lata 2007–2013, jako część programu ramowego pt. „Solidarność a zarządzanie ruchami migracyjnymi” - COM/2005/123-5, komunikat Komisji Europejskiej do Rady i Parlamentu Europejskiego, ustanawiający program ramowy pt. „Bezpieczeństwo i ochrona wolności” na lata 2007–2013, w tym projekt decyzji Rady ustanawiającej specjalny program pt. „Zapobieganie, gotowość i zarządzenie skutkami aktów terroryzmu” w ramach Programu Ogólnego „Bezpieczeństwo i ochrona wolności” na lata 2007–2013 oraz projekt decyzji Rady ustanawiającej specjalny program pt. „Zapobieganie i zwalczanie przestępczości w ramach Programu Ogólnego pt. „Bezpieczeństwo i ochrona wolności” na lata 2007–2013 - COM/2005/124”. W tej części naszych obrad rząd jest reprezentowany przez ministra Pawła Dakowskiego, którego proszę o krótkie zaprezentowanie tego pakietu. Przypomnę, że naszą intencją jest skierowanie całego pakietu do stałej podkomisji do spraw Nowej Perspektywy Finansowej. Podkomisja zajmie się tym pakietem w sposób zgodny z regułami postępowania przyjętymi wobec dokumentów wchodzących w skład pakietu dotyczącego Nowej Perspektywy Finansowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PawełDakowski">Pakiet, o którym mówił pan przewodniczący, dotyczy programu ramowego pt. „Solidarność a zarządzanie ruchami migracyjnymi”. Ogólne ramy finansowe tego programu na lata 2007–2013 zamykają się kwotą 5948 mln euro. Program ramowy pt. „Solidarność a zarządzanie ruchami migracyjnymi” składa się z czterech projektów decyzji, które przewidują ustanowienie powiązanych ze sobą wzajemnie funduszy - Europejskiego Funduszu Uchodźczego na lata 2008–2013, Funduszu na Granice Zewnętrzne na lata 2007–2013, Europejskiego Funduszu na Rzecz Powrotów na lata 2008–2013 oraz Europejskiego Funduszu na Rzecz Integracji Obywateli Krajów Trzecich na lata 2007–2013. Europejski Fundusz Uchodźczy jest pierwszym instrumentem, który został przyjęty przez Unię Europejską. Fundusz ten został utworzony w 2000 r. Instrument ten został skierowany do państw członkowskich w celu zmniejszenia obciążeń ponoszonych przez te państwa w związku z przyjmowaniem osób poszukujących azylu, zgodnie z obowiązującą we Wspólnocie zasadą solidarności. Projektowany w ramach omawianego pakietu Europejski Fundusz ma stanowić trzecią edycję funkcjonującego już instrumentu. Przypomnę państwu, że Polska po wejściu do Unii Europejskiej w ubiegłym roku wdrożyła mechanizm wykorzystywania środków z tego Funduszu. W zeszłym roku uzyskaliśmy z tego Funduszu 440 tys. euro. Te środki zostały wykorzystane. W 2005 r. Fundusz przyznał Polsce 880 tys. euro. Te środki także są wykorzystywane, zgodnie z obowiązującymi procedurami. W projekcie decyzji przyjęto, że w latach 2005–2010 ramy finansowe Funduszu obejmować będą 1,2 mld euro. Pozostałe Fundusze, o których jest mowa w programie ramowym, są nowymi funduszami. Są to nowe instrumenty finansowe. Szerzej chciałbym państwu przedstawić Fundusz na Granice Zewnętrzne. Przypomnę państwu, że Polska była jednym z inicjatorów utworzenia takiego Funduszu. Wiemy o tym, że w 2007 r. zakończymy korzystanie ze środków z Funduszu Schoengen. W związku z tym podjęliśmy działania na forum Komisji Europejskiej o utworzenie funduszu wspierającego działania prowadzone przez straże graniczne na zewnętrznych granicach Unii Europejskiej. Stąd właśnie wzięła się m.in. decyzja o utworzeniu Funduszu na Granice Zewnętrzne. Na ten Fundusz przeznaczono kwotę 2,15 mld euro. Ustanowienie tego Funduszu z całą pewnością przyczyni się do podniesienia poziomu zarządzania granicami Unii Europejskiej poprzez wsparcie finansowe realizacji zadań związanych z kontrolą i ochroną tych granic. Przedmiotem zainteresowania ze strony Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jest także Europejski Fundusz na Rzecz Powrotów. Uważamy, że Fundusz ten powinien przyczynić się do skutecznego wdrożenia środków powrotowych w odniesieniu do osób nielegalnie przebywających na terytorium Unii Europejskiej. Środki z tego Funduszu pozwolą w szczególności na skrócenie okresu od momentu zatrzymania takiej osoby do momentu jej powrotu do kraju pochodzenia. Na Europejski Fundusz Powrotów zaplanowano 759 mln euro. Na początku mojej wypowiedzi wspominałem także o Europejskim Funduszu na Rzecz Integracji Obywateli Krajów Trzecich. Instytucją wiodącą dla tego Funduszu jest Ministerstwo Polityki Społecznej. Chciałbym poinformować, że polski rząd popiera ustanowienie tych wszystkich Funduszy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PawełDakowski">Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji popiera utworzenie trzech Funduszy, które pozostają w jego zainteresowaniu. Będziemy dążyli do takiego określenia sposobu alokacji środków, żeby zwiększyć kwotę przyznaną z tych Funduszy na rzecz Polski, w tym także do zwiększenia tzw. stałej części alokacji środków. Sprawa ta będzie w najbliższym czasie przedmiotem dyskusji. Rząd będzie także dążył do podniesienia poziomu współfinansowania z budżetu działań uznanych za priorytetowe w planie wieloletnim.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RobertSmoleń">Dziękuję panu ministrowi. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby wypowiedzieć się na temat sposobu zaopiniowania tych dokumentów? Proszę, żeby pamiętali państwo o tym, że szczegółowa analiza tych projektów zostanie przeprowadzona na posiedzeniach stałej podkomisji do spraw Nowej Perspektywy Finansowej. Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisja obradując w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r., skierowała do stałej podkomisji do spraw Nowej Perspektywy Finansowej dokumenty, które wymieniłem rozpoczynając ten punkt porządku dzisiejszych obrad. Zgodnie z pkt 5 opinii Komisji nr 8 w sprawie projektów aktów prawnych wchodzących w skład pakietu pt. „Nowa Perspektywa Finansowa”, podkomisja wyda opinię o projektach aktów prawnych niezwłocznie po otrzymaniu ich tłumaczenia na język polski. Przechodzimy do rozpatrzenia informacji o stanowisku, jakie Rada Ministrów ma zamiar zająć podczas rozpatrywania projektów aktów prawnych Unii Europejskiej na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych (13–14 czerwca 2005 r.), w związku z zasięgnięciem opinii Komisji w tych sprawach w trybie art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej. W tym punkcie dzisiejszego porządku obrad rząd jest reprezentowany przez ministra Tomasza Nowakowskiego. Proszę pana ministra o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TomaszNowakowski">Chciałbym państwa poinformować, że w tej chwili nie ma żadnych projektów aktów prawnych, które miałyby być rozpatrywane na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych w dniach 13–14 czerwca 2005 r. Chciałbym jednak przedstawić informację o akcie prawnym, który teoretycznie może się na tym posiedzeniu pojawić. W tej chwili nie mamy żadnej informacji o tym, że ten akt będzie rozpatrywany na posiedzeniu Rady, ale istnieje taka możliwość. Chodzi tu o kwestię dotyczącą uznania języka irlandzkiego, jako języka oficjalnego i roboczego instytucji Unii Europejskiej. Ta kwestia pojawiła się w tym tygodniu. Projekt odpowiedniego aktu prawnego w tej sprawie może zostać zgłoszony na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Do tej pory ten akt nie znalazł się w wykazie spraw, które będą rozpatrywane na posiedzeniu Rady. Przypomnę państwu, że chodzi o to, iż w Irlandii obowiązują dwa języki urzędowe. Jednym z nich jest język angielski, a drugim język irlandzki. Już od dłuższego czasu Irlandia zabiega o to, żeby uznać jej drugi język urzędowy, czyli język irlandzki, za oficjalny i roboczy język instytucji Unii Europejskiej. Polska popiera tę propozycję. Wynika to przede wszystkim z faktu, że od dawna zabiegamy o to, żeby wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej były jednakowo traktowane w kwestiach językowych. Jeżeli ta kwestia zostanie poruszona na posiedzeniu Rady, to z powodów merytorycznych i politycznych Polska poprze wniosek Irlandii o to, żeby język irlandzki stał się oficjalnym i roboczym językiem Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RobertSmoleń">Z wypowiedzi pana ministra zrozumiałem, że w tej chwili na liście A nie ma żadnych dokumentów, które miałyby zostać rozpatrzone na najbliższym posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Nie ma żadnych informacji na temat takich aktów, albo też pan minister dysponuje wiedzą, że takiej listy w ogóle nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TomaszNowakowski">W tej chwili nie mamy na ten temat żadnych informacji. Taka informacja może pojawić się jeszcze przed posiedzeniem Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Jednak w tej chwili nie dysponujemy informacją, że na posiedzeniu Rady rozpatrywane będą jakiekolwiek akty prawne.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie projektu rozporządzenia dotyczącego rozszerzenia listy oficjalnych i roboczych języków Unii Europejskiej o język irlandzki? Nie widzę zgłoszeń. Czy mogę uznać, że Komisja nie zgłasza uwag do tego dokumentu? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do tego dokumentu. Ponieważ nie mamy do rozpatrzenia żadnych innych dokumentów, zamykam ten punkt konkluzją, którą przed chwilą państwu przedstawiłem. Przechodzimy do rozpatrzenia pakietu wniosków dotyczących żywności genetycznie zmodyfikowanej. Chodzi tu o sprawy określone w pkt 5 lit. a) - i) porządku dzisiejszych obrad. Dla porządku przypomnę, że Komisja ma rozpatrzyć w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 czerwca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej: - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Austrii zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Zea mays L. linii T25) zgodnie z dyrektywą 200 1/18/WE (COM/2005/161), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży we Francji genetycznie zmodyfikowanego mieszańca rzepaku (Brassica napus L. ssp. Oleifera Metzg. MS1 Bn x RF 1 Bn) zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/162), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Grecji genetycznie zmodyfikowanego rzepaku jarego (Brassica napus L. ssp. Oleifera) pochodzącego z przypadku transformacji Topas 19/2 zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/164), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Luksemburgu zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Zea mays L. linii Bt 176) zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/165), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży we Francji genetycznie zmodyfikowanego rzepaku jarego (Brassica napus L. ssp. Oleifera) pochodzącego z przypadku transformacji Topas 19/2 zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/166), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Niemczech zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Zea mays L. linii Bt 176) zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/167), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Austrii zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Zea mays L. linii MON 810) zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/168), - wniosek dotyczący decyzji Rady dotyczącej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży w Austrii zmodyfikowanej genetycznie kukurydzy (Zea mays L. linii Bt 176) zgodnie z dyrektywą 2001/18/WE (COM/2005/169). W tej sprawie rząd jest reprezentowany przez ministra Zbigniewa Witkowskiego. Z posiadanych przeze mnie danych wynika, że w tym punkcie porządku obrad powinien także uczestniczyć sekretarz stanu Józef Śliwa z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Czy ktoś z państwa dysponuje informacją na temat powodów nieobecności pana ministra? Rozumiem, że nie mają państwo takiej informacji. Chciałbym poinformować, że obaj ministrowie zostali upoważnieni do reprezentowania rządu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#RobertSmoleń">W posiedzeniu Komisji uczestniczy minister Zbigniew Witkowski. Uważam, że w tej sytuacji możemy przystąpić do rozpatrywania tego punktu. Proszę, żeby pan minister dokonał wprowadzenia do dyskusji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#RobertSmoleń">Podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, główny konserwator przyrody Zbigniew Witkowski : Ta sprawa była już rozpatrywana przez komisję senacką. W tej chwili zajmuje się nią sejmowa Komisja do Spraw Unii Europejskiej. Polska stoi na stanowisku, że należy popierać wnioski państw, które chcą zastosować tymczasowy zakaz stosowania i sprzedaży produktów genetycznie modyfikowanych. Państwa mają do tego prawo na podstawie dyrektywy nr 18WL/2001. Chodzi o to, że państwa mogą nie chcieć, żeby czasowo na ich teren były importowane lub rozprzestrzeniane organizmy genetycznie zmodyfikowane. Należy stwierdzić, że z rozprzestrzenianiem takich organizmów wiąże się pewne ryzyko dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz dla środowiska. To ryzyko nie jest w tej chwili znane. Państwa europejskie stoją w tym przypadku na gruncie zasady ostrożności, która jest stosowana w całej Unii Europejskiej, jako podstawowa zasada środowiskowa. Jednak w tym przypadku Komisja Europejska, na podstawie stanowiska swoich ekspertów uważa, że zasady ostrożności nie trzeba stosować. Wynika to z faktu, że eksperci Komisji twierdzą, iż organizmy genetycznie zmodyfikowane nie są szkodliwe. Jednak moim zdaniem ostatnie dane naukowe wskazują, że takie organizmy mogą być szkodliwe. Przede wszystkim mam na myśli dane, które zostały opublikowane przez grupę uczonych brytyjskich. Wskazali oni, że zarówno wprowadzanie organizmów genetycznie zmodyfikowanych do środowiska, jak i wprowadzanie ich do obrotu może spowodować nieprzewidywane skutki środowiskowe, a także zdrowotne. Mieliśmy już do czynienia z takimi skutkami w Hiszpanii, gdzie zmodyfikowana genetycznie kukurydza sprowadzona ze Stanów Zjednoczonych była zanieczyszczona odmianą kukurydzy BT10, która została wycofana z obrotu. W praktyce okazało się, że nie wycofano tej odmiany do końca. Skutki pojawiły się także na terenie Wielkiej Brytanii, gdzie okazało się, że uprawiane na poletkach kontrolnych zmodyfikowane genetycznie odmiany rzepaku są krzyżowane przez owady z innymi roślinami krzyżowymi. Jest oczywiste, że powoduje to jakieś niekontrolowane procesy środowiskowe. Jest oczywiste, że takie przypadki nie muszą mieć istotnego wpływu lub wywierać istotnego zagrożenia dla środowiska. Przykłady te pokazują jednak, że przynajmniej potencjalnie istnieje takie zagrożenie. W związku z tym Polska, podobnie jak inne kraje europejskie, stoi na stanowisku, że warto jest wprowadzić tymczasowy zakaz stosowania i sprzedaży produktów genetycznie zmodyfikowanych. Chciałbym państwu przypomnieć, że Polska także wystąpiła o tymczasowy zakaz sprzedaży w naszym kraju produktów genetycznie zmodyfikowanych. Być może za kilka tygodni lub miesięcy sprawa ta powróci do nas za pośrednictwem instytucji Unii Europejskiej, a ściślej mówiąc z Komisji Europejskiej z adnotacją, że ten wniosek należy odrzucić. W tej sprawie Polska solidaryzuje się z innymi państwami. Liczymy na to, że inne państwa będą się solidaryzowały z naszym wnioskiem w tej sprawie. Polska popiera stanowisko rządów poszczególnych państw w tej sprawie, przeciwko stanowisku Komisji Europejskiej. Myślę, że jest to wszystko, co miałem państwu na ten temat do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#RobertSmoleń">Chciałbym poinformować, że koreferentami Komisji do pakietu wniosków w sprawie produktów genetycznie zmodyfikowanych są posłowie Zofia Grzebisz Nowicka i Stanisław Kalemba. Przypomnę państwu, że poseł Wojciech Zarzycki wielokrotnie domagał się, żebyśmy na posiedzeniu Komisji omówili sprawę żywności genetycznie zmodyfikowanej. Omówienie pakietu tych wniosków stanowić będzie realizację jego prośby. Proszę o zabranie głosu posłów koreferentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Są trzy powody, które skłoniły mnie do wystąpienia z wnioskiem o omówienie na posiedzeniu Komisji projektu stanowiska rządu w sprawie decyzji Rady, której celem jest odrzucenie wniosków Austrii, Niemiec i Luksemburga w sprawie tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy oraz wniosków Francji i Grecji w sprawie tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanego rzepaku. Przypomnę państwu, że Austria wystąpiła o tymczasowy zakaz stosowania i sprzedaży na swoim terenie genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy linii MON 810. Natomiast Austria, Niemcy i Luksemburg wystąpiły o tymczasowy zakaz stosowania i sprzedaży kukurydzy linii Bt 176. Jeśli chodzi o rzepak, to Francja i Grecja wystąpiły o tymczasowy zakaz stosowania i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanego rzepaku linii Brassica napus oraz mieszańca rzepaku. Pierwszym powodem, dla którego chciałam, żeby sprawa ta została rozpatrzona przez Komisję, jest ranga problemu, którego dotyczy projekt decyzji Rady. Wiemy o tym, że jest to problem bardzo kontrowersyjny. Pan minister mówił o tym, że ten problem ma szeroki wydźwięk społeczny. Jest to problem żywo dyskutowany nie tylko w Polsce, ale w całej Europie, a także w Stanach Zjednoczonych. Dyskusje odbywają się w różnych środowiskach, zarówno w gronie naukowców, jak i rolników, przedsiębiorców, a także polityków. Przypomnę państwu, że na jednym z posiedzeń naszej Komisji w tej sprawie cytowany był artykuł dziennika „Rzeczpospolita”. Drugim powodem, dla którego uważałam, że należy rozpatrzyć tę sprawę na posiedzeniu Komisji, jest to, że uważam, iż Komisja powinna wesprzeć stanowisko polskiego rządu, w którym rząd sprzeciwia się projektowi decyzji Rady w sprawie odrzucenia warunkowego zakazu użycia i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy i rzepaku na terytorium pięciu państw, które wymieniłam wcześniej. Pan minister podkreślił w swojej wypowiedzi, że państwa te mają suwerenne prawo do wprowadzenia takiego zakazu. Trzecim powodem jest to, że w marcu br. minister rolnictwa i rozwoju wsi przekazał do Komisji Europejskiej wniosek o czasowy zakaz stosowania materiału siewnego genetycznie zmodyfikowanych odmian kukurydzy linii MON 810 na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Uważam, że ten wniosek jest słuszny. Chodzi tu o zakaz stosowania linii, której dotyczą zakazy wprowadzone przez państwa, których wnioski rozpatrujemy w tej chwili. Należy spodziewać się, że już wkrótce Komisja Europejska wystąpi także w stosunku do Polski z projektem decyzji, której celem będzie odrzucenie tego wniosku. Dlatego uważam, że Komisja powinna zająć się tą sprawą na jednym ze swoich posiedzeń. Chciałabym nieco szerzej niż pan minister naświetlić ten problem. Przy pomocy pracowników Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zbadałam gdzie i kiedy została dopuszczona do obrotu na terenie Unii Europejskiej zmodyfikowana genetycznie kukurydza. Linia Bt 176, przeznaczona na żywność, paszę i do uprawy, zmodyfikowana na odporność na szkodniki i herbicydy, została dopuszczona do obrotu w 1997 r. Linia MON 810, przeznaczona na żywność, paszę oraz do uprawy, zmodyfikowana na odporność na szkodniki, została dopuszczona w 1998 r. Linia T 25, przeznaczona na żywność, paszę oraz do uprawy, zmodyfikowana na odporność na herbicydy, została dopuszczona w 1998 r. Linia Bt 11, przeznaczona na żywność, zmodyfikowana na odporność na szkodniki, została wprowadzona w 1998 r. oraz ponownie w 2004 r. Linia MON 809, przeznaczona na żywność, zmodyfikowana na odporność na szkodniki, została wprowadzona w 1998 r. Linia NK 603, przeznaczona na żywność i paszę, zmodyfikowana na odporność na herbicydy, została wprowadzona w 2004 r. Kukurydza linii MON 810 jest przetwarzana w krajach Unii Europejskiej od 1998 r., a w Polsce od 2002 r. W Polsce linia ta została dopuszczona po wydaniu przez ministra środowiska decyzji nr 43 o wprowadzeniu tej odmiany kukurydzy do obrotu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Pierwsze odmiany kukurydzy zawierającej modyfikację MON 810 zostały wpisane do krajowych rejestrów odmian roślin uprawnych w Hiszpanii i Francji w 1998 r. Jednak tylko w Hiszpanii odmiany te były i są powszechnie uprawiane. W 2004 r. powierzchnia upraw genetycznie zmodyfikowanych odmian kukurydzy, łącznie z kukurydzą Bt 176, osiągnęła 58 tys. hektarów. W dniu 8 września 2004 r. Komisja Europejska podjęła decyzję o wpisaniu 17 odmian kukurydzy MON 810 do wspólnego katalogu odmian gatunków roślin rolniczych. Od tej chwili odmiany te mogą być uprawiane na całym terytorium Unii Europejskiej, w tym także w Polsce. Na szczęście 16 z tych odmian ze względu na okres dojrzewania w oczywisty sposób nie nadaje się do uprawy w naszym kraju. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w porozumieniu z ministrem środowiska przygotowało i przekazało do Komisji Europejskiej wniosek w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu stosowania genetycznie zmodyfikowanych odmian kukurydzy linii MON 810 na terenie naszego kraju. Wniosek ten został przekazany przez Komisję Europejską państwom członkowskim w dniu 14 kwietnia 2005 r. W dniu 7 czerwca 2005 r., a więc 3 dni temu, Rada Ministrów przyjęła nową wersję wniosku, która została przedstawiona przez ministra rolnictwa. Od razu chciałabym zapytać, czym ta wersja różni się od poprzedniego wniosku? Decyzję o modyfikacji wniosku podjęto po przeanalizowaniu dyskusji na temat wniosku, która odbyła się na posiedzeniu Stałego Komitetu do Spraw Nasion i Materiału Rozmnożeniowego dla Rolnictwa, Ogrodnictwa i Leśnictwa w dniu 18 maja br. oraz w czasie spotkania roboczego, które miało miejsce w dniu 19 maja 2005 r. Powiem teraz o klauzulach bezpieczeństwa, czyli inaczej mówiąc zakazach wprowadzania do obrotu poszczególnych organizmów genetycznie zmodyfikowanych, jako produktów lub ich udziału w produktach w krajach Unii Europejskiej. O wprowadzenie takich zakazów wystąpiły Austria, Francja, Grecja, Niemcy, Luksemburg i Węgry. Drugim produktem, którego dotyczą rozpatrywane dzisiaj dokumenty jest rzepak. Posiadam wykaz dopuszczonych do obrotu w Unii Europejskiej modyfikacji genetycznych rzepaku. Linia Topas 19/2, przeznaczona jest na żywność i olej, zmodyfikowana na odporność na herbicydy, dopuszczona została do obrotu w 1997 r. Linia MS 1, przeznaczona na żywność, zmodyfikowana na odporność na herbicydy, została dopuszczona w 1997 r. Mamy także linie RF 2 i RF 1. Mam informację o wszystkich gatunkach, jednak nie będę ich w tej chwili państwu przekazywać, gdyż zbyt długo by to trwało. Takich linii jest w tej chwili 7. Wszystkie zostały dopuszczone do obrotu w Unii Europejskiej. W związku z tym od 1 maja 2004 r. zostały także dopuszczone do obrotu na terenie naszego kraju. Przeanalizowałam także treść ustaw, które dotyczą organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Jestem w posiadaniu tych aktów prawnych. Ustawy były modyfikowane czterokrotnie. W tej sprawie mam dwa pytania, które chciałabym zadać panu ministrowi. Na mocy ustawy została powołana dobrze opłacana komisja, która jest organem doradczym. Jaką rolę spełnia ta komisja? Jak pan minister ocenia działania tej komisji? Na ile jest ona przydatna? Czy wydano już wszystkie akty wykonawcze? Przyznaję, że tego nie sprawdziłam. Ostatnie pytanie nie dotyczy ustawy, która wejdzie w życiu w lipcu br. W tej chwili chodzi mi o wszystkie wcześniej uchwalone ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Czy do tych ustaw wydano już wszystkie akty wykonawcze? Z ustaw wynikają także określone obowiązki kontrolne. Zgodnie z art. 11 ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych nadzór oraz kontrolę przestrzegania przepisów ustawy sprawuje minister środowiska. W zakresie objętym swoją właściwością kontrolę sprawuje także kilka inspekcji, w tym Państwowa Inspekcja Sanitarna, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Państwowa Inspekcja Weterynaryjna, Inspekcja Pracy, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych oraz organy administracji celnej. Te wszystkie organy przeprowadzają kontrole z urzędu lub na wniosek ministra środowiska. Chciałabym zapytać, ile razy przeprowadzono kontrolę na wniosek ministra środowiska? Z posiadanych przeze mnie informacji wynika, że w 2003 r. organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej przeprowadziły pilotażowy monitoring w zakresie nowej żywności, w tym wykrywania organizmów genetycznie modyfikowanych w środkach spożywczych. W ramach kontroli w całym kraju przeprowadzono znakowanie 1360 próbek żywności pobranych z obrotu handlowego. Laboratorium Żywności Genetycznie Modyfikowanej w Tarnobrzegu sprawdziło prawidłowość znakowania w stosunku do rzeczywistego składu produktów pod kątem obecności organizmów genetycznie modyfikowanych w 85 próbkach żywności pobranych z terenu województwa podkarpackiego. W pozostałych województwach kontrola znakowania żywności potencjalnie zawierającej produkty genetycznie modyfikowane polegała na analizie dokumentacji. Na podstawie analizy danych zebranych w ramach monitoringu stwierdzono, że w obrocie handlowym znajdują się produkty pochodzące z soi zmodyfikowanej genetycznie. W zasadzie produkty te były oznakowane w sposób prawidłowy. Jednak na etykietach żywności zawierających w swoim składzie soję lub kukurydzę często umieszczana jest informacja, że nie zawierają one modyfikacji genetycznych. Zdarza się także informacja, że dany produkt nie jest wyprodukowany z soi zmodyfikowanej genetycznie. W 2004 r. Państwowa Inspekcja Sanitarna skontrolowała 800 próbek żywności. Jednak do tej pory nie opublikowano wyników tej kontroli. W związku z tym chciałabym zapytać, dlaczego tak się stało? Czy wyniki tej kontroli są ciągle w trakcie opracowywania? Czy do tej pory prowadzona jest analiza tych 800 próbek? W 2003 r. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno Spożywczych przeprowadziła kontrolę wprowadzanych na polski obszar celny artykułów rolno spożywczych pod kątem zawartości składników genetycznie zmodyfikowanych. Kontrola była prowadzona przez pierwsze trzy kwartały 2003 r. W tym czasie kontrolowane jednostki wprowadzały do obrotu m.in. śrutę sojową przeznaczoną do produkcji środków żywienia zwierząt. Okazało się, że 135.657 ton stanowiła śruta, która była deklarowana, jako genetycznie zmodyfikowana. Warto zaznaczyć, że zmodyfikowana genetycznie śruta stanowiła 99,4 proc. śruty zakupionej ogółem. Niektóre jednostki nie posiadały aktualnych zezwoleń ministra środowiska na wprowadzanie do obrotu produktu zmodyfikowanego genetycznie, co stanowiło naruszenie przepisów art. 41 ust. 1 oraz art. 42 ust. 1 ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. O stwierdzonych nieprawidłowościach poinformowany został minister środowiska. Chciałabym zapytać, jakie sankcje nałożono na przedsiębiorców nie przestrzegających przepisów.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Warto zaznaczyć, że w ustawie określone zostały sankcje karne, których nie będę w tej chwili wymieniała ze względu na brak czasu. Kontrola przeprowadzona w czwartym kwartale ubiegłego roku wykazała, że znajdujące się w obrocie na rynku krajowym artykuły spożywcze wytworzone z nasion soi lub kukurydzy, w większości przypadków posiadają certyfikaty poświadczające, że produkty te są wolne od modyfikacji genetycznych. Jednak nie w każdym przypadku przedsiębiorcy byli w stanie udowodnić, że dany certyfikat odpowiada konkretnej partii towaru. Jedynie w 5 próbkach na 159, które zostały poddane kontroli, stwierdzono niezgodną z deklaracją zawartość genetyczną. Do tej pory nie prowadzono kontroli upraw pod kątem genetycznych modyfikacji. Wynika to z faktu, że możliwość uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych pojawiła się w Polsce dopiero we wrześniu 2004 r., w momencie, gdy do wspólnotowego katalogu wpisano 17 odmian genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy, o czym mówiłam już wcześniej. Od tego czasu upłynęło już 9 miesięcy. Chciałabym zapytać, czy w tej chwili jesteśmy już przygotowani do kontroli upraw odmian genetycznie zmodyfikowanych? Czy wypracowane zostały odpowiednie procedury kontrolne? W mojej wypowiedzi poruszyłam tylko niektóre sprawy. Były to przede wszystkim problemy, o które chciałam poszerzyć wiedzę członków Komisji. Komitet Naukowy do Spraw Żywności, Komitet Naukowy do Spraw Żywienia Zwierząt, Komitet Naukowy do Spraw Pestycydów, Komitet Naukowy do Spraw Roślin oraz Europejski Urząd do Spraw Bezpieczeństwa Żywności uznały, że te produkty nie niosą ryzyka dla zdrowia ludzkiego i środowiska. W tej chwili produkty nowoczesnej biotechnologii coraz częściej pojawiają się na rynku. Uwaga ta dotyczy także polskiego rynku. Produkty te budzą wiele kontrowersji, które szczególnie dotyczą problematyki bezpieczeństwa tych produktów dla zdrowia człowieka oraz ewentualnego wpływu stosowanych manipulacji genetycznych na inne organizmy i środowisko. W konkluzji mojego wystąpienia chciałabym powiedzieć, że stanowisko rządu w tej sprawie jest całkowicie słuszne. Uważam, że Komisja powinna to stanowisko poprzeć. Po analizie wszystkich dokumentów mogę powiedzieć, że za odrzuceniem wniosku państw, które chcą wprowadzić tymczasowy zakaz stosowania genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy i rzepaku, opowiadają się państwa produkujące takie odmiany. Pozostałe państwa, w tym Polska są przeciwne, a niektóre wstrzymują się od głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RobertSmoleń">Proszę o zabranie głosu posła Wojciecha Zarzyckiego, który wielokrotnie występował o przeprowadzenie debaty na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechZarzycki">Strategia dla Polski, a zwłaszcza dla polskiego rolnictwa polega na produkcji zdrowej żywności. Jej walory nie są możliwe do przecenienia. Taka żywność zdobyła uznanie od samego początku naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Jeżeli dopuścimy do tego, że nasz kraj będzie oazą dla produkcji żywności genetycznie zmodyfikowanej, to możemy mieć pewność, że ta opinia całkowicie się zmieni. Zabiegi dotyczące czasowego ograniczenia możliwości produkcji i konsumpcji żywności genetycznie zmodyfikowanej powinny być przedmiotem działania ze strony polskiego rządu. Dlatego w końcowym fragmencie mojego wystąpienia zgłoszę wniosek. Uważam, że polski rząd powinien się tym wnioskiem zainteresować i prezentować zawarte w nim stanowisko. Do wystąpienia na dzisiejszym posiedzeniu Komisji skłoniło mnie to, że szerzej zająłem się tym problemem. Na dzisiejsze posiedzenie przygotowane zostały opinie merytoryczne. Przemawiają one za tym, że to, co czynił do tej pory polski rząd wspierając inne kraje w działaniach na rzecz zakazu produkcji genetycznie zmodyfikowanych organizmów, to zbyt mało. Musi zostać wprowadzony całkowity zakaz produkcji organizmów genetycznie zmodyfikowanych do czasu, gdy rozwiane zostaną wątpliwości, że nie jest to szkodliwe dla zdrowia ludzi i zwierząt oraz dla środowiska. Cytowałem już kiedyś artykuł prasowy. Teraz jedynie przypomnę, że w dostarczonych Komisji informacjach i opiniach merytorycznych znalazło się stwierdzenie mówiące, że modyfikacje genetyczne nie są w sposób jednoznaczny uznawane za bezpieczne dla ludzi i środowiska. W „Rzeczpospolitej” z dnia 25 maja 2005 r. ukazał się artykuł pt. „Modyfikowana kukurydza do badania”. Napisano w nim m.in.: „Rosną wątpliwości wokół bezpieczeństwa genetycznie zmodyfikowanej żywności. Amerykańska firma Montsanto produkująca modyfikowaną kukurydzę musi dostarczyć komplet wyników badań dotyczących swoich produktów - uważa Europejska Agencja do Spraw Bezpieczeństwa Żywności. Według brytyjskiej prasy Montsanto ukrywa część danych dotyczących bezpieczeństwa odmiany genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy MON 863. U szczurów karmionych tą kukurydzą zauważono szereg poważnych uszkodzeń narządów - donosi „Independent”. Według tej gazety amerykańska firma nie ujawniła tych danych zabiegając o wprowadzenie odmiany na europejski rynek. Dostarczenia wyników tych eksperymentów żąda teraz profesor Giorgio Calabrese, członek Europejskiej Agencji do Spraw Bezpieczeństwa Żywności. Montsanto musi natychmiast przedstawić kompletne wyniki badań nad odmianą MON 863 - powiedział profesor Calabrese dziennikowi „La Stampa”. Europejscy naukowcy wykonali własne testy i uzyskali wyniki różniące się od tych, które przedstawił Montsanto - dodał włoski naukowiec. Jak wyjaśnił profesor Calabrese odmiana kukurydzy, co do której naukowcy mają wątpliwości, jest połączeniem dwóch innych odmian. Chociaż wiadomo, że dwie podstawowe odmiany nie mają szkodliwego działania, nie można mieć takiej pewności w stosunku do ich połączenia - uważa profesor Calabrese”. Tyle mówi doniesienie prasowe. Warto zauważyć, że takie doniesienia pojawiają się dość często. Chciałbym także zacytować państwu fragment opinii merytorycznej i informacji prawnej, którą otrzymaliśmy. W opinii napisano: „Jednakże część naukowców reprezentuje pogląd, zgodnie z którym w organizmach zmodyfikowanych genetycznie może dochodzić do syntezy substancji szkodliwych dla ludzi i środowiska.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WojciechZarzycki">Może również dochodzić do przekazywania chwastom genów odporności na herbicydy, pochodzących z roślin uprawnych genetycznie zmodyfikowanych pod kątem tej cechy. Na uwagę zasługuje również fakt, że uprawy zmodyfikowane genetycznie nie mogą być prowadzone w sąsiedztwie plantacji ekologicznych, ponieważ pyłek z roślin genetycznie modyfikowanych może zostać przeniesiony na plantację ekologiczną. Tym samym ziarno zbierane z tej plantacji traci prawo do uznania za produkt rolnictwa ekologicznego”. Praktycznie cały świat, w tym Europa i Polska walczy o żywność ekologiczną. W związku z tym chciałbym zadać panu ministrowi pytanie. Czy znane są panu doniesienia mówiące o tym, że w Polsce uprawiany jest rzepak odmian genetycznie zmodyfikowanych? Dzisiaj z dużą łatwością można w bagażniku samochodu osobowego przywieźć do kraju worek nasion rzepaku. Nasiona z 50-kilogramowego worka wystarczą do obsiania plantacji rzepaku o powierzchni 25 hektarów. Kto może sprawdzić, że taki rzepak nie jest już dziś stosowany w Polsce? Czy w świetle doniesień prasowych, o których przed chwilą mówiłem, można wykluczyć, że takie fakty maja miejsce? To, o czym mówię, dotyczy także kukurydzy. Czy pan minister dysponuje instrumentami, które pozwoliłyby sprawdzić, że w Polsce nie występują rośliny genetycznie modyfikowane, o czym mówiła także moja przedmówczyni? Jaka jest możliwość przeprowadzenia takich sprawdzeń? Wiem o tym, że zostało to zapisane w ustawie. Czy w tej chwili możemy wykluczyć, że w Polsce nie ma plantacji rzepaku lub kukurydzy genetycznie modyfikowanych? Nie będę przedłużał mojej wypowiedzi, gdyż uważam, że sprawa jest oczywista dla wielu Polaków, w tym także dla wielu naukowców. Uważają oni, że żywność pochodząca z roślin genetycznie zmodyfikowanych w chwili obecnej zagraża zdrowiu ludzi i zwierząt oraz środowisku. Nie można wykluczyć, że taka żywność zagraża także życiu ludzi i zwierząt. Dlatego chciałbym zgłosić wniosek, żeby stanowisko Komisji zostało sformułowane w taki sposób, że polski rząd powinien wystąpić o całkowity zakaz rozprowadzania i uprawiania roślin genetycznie zmodyfikowanych do czasu wyjaśnienia wszelkich wątpliwości dotyczących tego, że genetycznie modyfikowane rośliny nie zagrażają życiu i zdrowiu ludzi i zwierząt oraz środowisku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej kontrowersyjnej i trudnej sprawie? Przypomnę państwu, że jedną z pierwszych opinii przyjętych przez naszą Komisję była opinia nr 2, która odnosiła się do genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy linii NK 603. W tej opinii Komisja zwróciła się do rządu o to, żeby nie popierał wprowadzenia kukurydzy tej linii do obrotu na rynku Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RenataRochnowska">Posłowie koreferenci powiedzieli nam bardzo dużo o sprawach dotyczących genetycznie zmodyfikowanej żywności. Pamiętam, że na jednym z pierwszych posiedzeń naszej Komisji szeroko dyskutowaliśmy o tej sprawie. Dlatego w imieniu mojego Klubu chciałam jedynie poprzeć wniosek zgłoszony przez posła Wojciecha Zarzyckiego. Przypomnę, że na jednym z pierwszych posiedzeń Komisji zdecydowanie wypowiadałam się przeciwko wprowadzaniu do obrotu genetycznie zmodyfikowanej żywności. Z przedłożonych członkom Komisji informacji i opinii wynika, że w tej chwili nie ma żadnej gwarancji, że taka żywność nie jest szkodliwa dla ludzi. Uważam, że nie możemy poddawać się eksperymentom. Powinniśmy zrobić wszystko, co możliwe, żeby powstrzymać się od stosowania takiej żywności do czasu ostatecznego zakończenia badań. Przyjmując taką opinię przeciwstawilibyśmy się wielkim lobbystom z Holandii i innych krajów, które są zainteresowane produkcją roślin genetycznie zmodyfikowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytania zadane przez posłów. Następnie przystąpimy do przyjęcia opinii w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewWitkowski">Bardzo cieszę się z tego, że popierają państwo stanowisko rządu. Poparcie rozszerzają państwo wskazując, że są państwo zaniepokojeni potencjalnym zagrożeniem. Mówią państwo, że to zagrożenie należałoby w jakiś sposób zminimalizować. Przypomnę, że w Polsce kilka województw ogłosiło swoje obszary strefami wolnymi od organizmów genetycznie zmodyfikowanych. W tej chwili jest już 8 lub 9 takich województw. Uchwały sejmików wojewódzkich w tej sprawie nie są prawomocne z punktu widzenia prawa Unii Europejskiej. Na obszarze administracyjnym Unii Europejskiej nie można wprowadzać takich wyłączeń. w związku z tym ani Polska, ani polskie regiony, polskie województwa, powiaty i gminy nie mogą tego zrobić. Postaramy się w jakiś sposób obejść brak takiej możliwości w nowej ustawie poprzez wskazanie obszarów, które są cenne ze względów przyrodniczych, a także innych obszarów, na których z innych względów nie należałoby wprowadzać organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Technologia ciągle się rozwija. Podobnie jak technologia rozwija się także prawo. Prawo jest ciągle modyfikowane tak samo w Unii Europejskiej, jak i w Polsce. Jesteśmy w przededniu wejścia w życie nowej ustawy o organizmach genetycznie modyfikowanych. Ustawa ta znacznie poszerza realizowane przez nas funkcje kontrolne oraz możliwości kontroli. Jednocześnie ustawa ta znacznie zwiększa poziom bezpieczeństwa. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na coś, do czego wcześniej nie mieliśmy dostępu. Do tej pory nikt o tym jeszcze nie wspomniał. Do niedawna określano poziom skażenia materiałów organizmem modyfikowanym genetycznie na poziomie 0,7 proc. W niektórych materiałach poziom ten był określony na 0,5 lub 0,3 proc. W tej chwili mamy już takie technologie wykrywania tych skażeń, a konkretnie genów zmodyfikowanych, że poziom zanieczyszczenia w każdym przypadku może być określony na poziomie 0,1 proc. Jest to w tej chwili standard, który został przyjęty w całej Unii Europejskiej. Jeśli w wyniku badania okaże się, że w badanym materiale jest 0,1 proc. modyfikacji genetycznych, to uznaje się, że żywność jest skażona pod względem modyfikacji genetycznych. Zwracam uwagę na to, że jeszcze dwa lub trzy lata temu taka żywność była uznana za czystą. Napływają do nas różnego rodzaju informacje. Prawdą jest, że firma Montsanto nie podała wszystkich informacji. Wydaje się, że ta firma ukrywa informacje, które są dla niej niekorzystne. Uzyskujemy jednak informacje od niezależnych badaczy. W związku z uzyskiwaniem takich informacji zaczynamy zastanawiać się nad tym, czy żywność modyfikowana genetycznie jest naprawdę bezpieczna. Jednak istnieją także inne informacje. Musimy zwrócić uwagę na to, że organizmy genetycznie modyfikowane od dawna istnieją w Polsce. Są to przede wszystkim organizmy niższe, takie jak bakterie i grzyby, które są w Polsce utrzymywane w hodowlach zamkniętych. Takie organizmy od dawna istnieją w hodowlach zamkniętych. Są one hodowane dla określonych celów w hermetyczny sposób. Są one odpowiednio kontrolowane. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z dwiema różnymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZbigniewWitkowski">Pierwsza sprawa dotyczy hermetycznych procesów hodowlanych, które od dawna stosujemy w Polsce. W Polsce wydawane są zezwolenia na hodowlę takich organizmów. Druga sprawa dotyczy organizmów modyfikowanych genetycznie, a konkretnie mówiąc roślin modyfikowanych genetycznie, które są uwalniane do środowiska. Z tym problemem stykamy się od niedawna. W swojej wypowiedzi posłanka Zofia Grzebisz Nowicka mówiła wiele o sprawach dotyczących analizy żywności i jej próbek. Niedawno Inspekcja Sanitarna pobrała ok. 800 próbek żywności. Dowiedziałam się, że wyniki tych próbek zostaną już wkrótce przedstawione na stronie internetowej głównego inspektora sanitarnego. Jest oczywiste, że przewidziane są sankcje karne dla osób, które łamią prawo. W nowym projekcie ustawy, który został już przedstawiony europejskiemu komitetowi Rady Ministrów sankcje karne zostały podwyższone. Organizmy genetycznie modyfikowane to problem, z którym boryka się wiele państw. Ostatnio przeczytałem w jednej z gazet, że w Australii odkryto duże plantacje roślin genetycznie zmodyfikowanych, o których nikt wcześniej nie wiedział. Pokazuje to, że tego problemu nie da się w pełni skontrolować. Do Polski wprowadzanych jest wiele różnych organizmów, w tym organizmów niebezpiecznych. Jednak nie wszystko można skontrolować. Jednak w tym przypadku szkolimy nasze służby celne. Staramy się przygotować je do tego, żeby potrafiły wykrywać próby nielegalnego przewozu organizmów genetycznie modyfikowanych. Pytali państwo, czy jesteśmy przygotowani do realizacji odpowiednich procedur w tym zakresie. Staramy się, żebyśmy byli do tego przygotowani. W nowej ustawie wymienione zostały cztery inspekcje, które będą się zajmować tymi sprawami. Kompetencje zostały podzielone pomiędzy nimi w taki sposób, że będą zajmować się tym problemem od uwalniania, aż po żywność. Inspekcje zajmować się będą poszczególnymi działami, jakimi są: uwalnianie, pasze, żywność i środowisko. Mamy nadzieję, że jeśli nowa ustawa zostanie wprowadzona, to dostosuje nas do obowiązującego prawa Unii Europejskiej i pozwoli na skuteczne zabezpieczenie przed organizmami genetycznie modyfikowanymi. Przyjęcie tej ustawy opóźnia się przede wszystkim ze względu na ogromne kontrowersje społeczne i dyskusję społeczną. Na pewno ustawa nie zabezpieczy nas w sensie naszej świadomości. Zabezpieczy nas w taki sposób, że będziemy wiedzieli, iż mamy różnego rodzaju sankcje formalne, prawne i ekonomiczne służące temu, żeby takich organizmów do Polski nie wprowadzać. Nie będę szerzej rozwijał tego tematu. Na pewno na ten temat można długo dyskutować. Odpowiadając posłowi Wojciechowi Zarzyckiemu potwierdzę, że nie ma wątpliwości, iż pomiędzy zdrową żywnością, a żywnością genetycznie modyfikowaną istnieje pewien konflikt. Na tym samym obszarze nie da się hodować jednych i drugich produktów. Trudno jest rozdzielić poletka kukurydzy, która jest wiatropylna. W projekcie ustawy przewidzieliśmy konieczność informowania społeczeństwa lokalnego o podjęciu upraw genetycznie modyfikowanych. Na stronie internetowej Ministerstwa Środowiska pokazywać będziemy miejsca, w których prowadzone są hodowle genetycznie zmodyfikowane, o ile w ogóle takie hodowle zostaną dopuszczone.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#ZbigniewWitkowski">Na razie takich hodowli nie mamy. Drugim problemem jest to, w jaki sposób powinien postępować właściciel, jeśli coś się stanie. Dlatego należy określić konsekwencje, które wynikać będą z niekontrolowanego zanieczyszczenia zdrowej żywności lub żywności niemodyfikowanej genetycznie. Na pewno jest to poważny problem. Przez dwa lata realizowaliśmy projekt tweeningowy, który prowadziliśmy wspólnie z Niemcami. Ostatnio zapytałem ekspertów niemieckich, czy poradzili sobie z tym problemem w odniesieniu do rzepaku. Przypomnę państwu, że pyłki rzepaku są przenoszone przez owady. Jest to poważny problem, gdyż trudno jest uchronić rośliny żyjące w terenie przed owadami. Okazuje się, że Niemcy zorganizowali na ten temat kilkudniowe posiedzenie, ale nie doszli w tej sprawie do żadnego porozumienia z pszczelarzami. Pszczelarze bronią miodu, jako zdrowej żywności. Upierają się, że nie ma żadnych szans na to, żeby skutecznie ochronić zdrową żywność przed żywnością genetycznie modyfikowaną. Jedyną ochroną może być w tym przypadku bariera przestrzenna. Dopiero pas ochronny o szerokości województwa lub kraju może być w tym przypadku barierą bezpieczeństwa. Dlatego Polska działa w tej dziedzinie podobnie, jak inne państwa. Tworzymy barierę przestrzenną na terenie kraju. Pytali państwo, czy znane są nam fakty uwalniania do środowiska żywności genetycznie modyfikowanej. Na razie nie mamy takich potwierdzonych faktów na dużą skalę. Natomiast w małej skali nie jesteśmy w stanie tego skontrolować. Przecież każdy może przenieść do Polski garść modyfikowanej genetycznie kukurydzy lub rzepaku. Służby rolne są przygotowane do takich badań i intensywnie w tym zakresie szkolone. Myślę, że służby rolne coraz lepiej będą sobie z tym problemem radziły. Nie chciałbym państwu sugerować żadnych rozwiązań. Jest oczywiste, że Polska powinna stać na stanowisku stosowania w tym przypadku zasady ostrożności. Cieszę się z tego, że Sejm opowiada się za stosowaniem tej zasady i uważa, że nie powinniśmy zachowywać się odmiennie niż inne kraje. Na pewno w tym przypadku chodzi przede wszystkim o interesy producentów żywności genetycznie modyfikowanej, a nie o interes Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RobertSmoleń">Proponuję, żeby Komisja przyjęła opinię w brzmieniu: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej wyraża opinię w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, iż:</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#RobertSmoleń">1) rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien głosować przeciwko wnioskom zawartym w dokumentach COM/2005/161, 162, 164, 165, 166, 167, 168 i 169, dotyczącym decyzji Rady odrzucającej wprowadzenie zakazu stosowania i sprzedaży kukurydzy i rzepaku genetycznie modyfikowanego w Austrii, Francji, Grecji, Luksemburgu i Niemczech.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#RobertSmoleń">2) Komisja popiera działania rządu mające na celu skuteczne wprowadzenie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej tymczasowego zakazu stosowania i sprzedaży organizmów genetycznie modyfikowanych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#RobertSmoleń">3) Komisja zwraca się do rządu o rozważenie celowości i możliwości wystąpienia z inicjatywą całkowitego zakazu na rynku Unii Europejskiej rozprowadzania i uprawiania organizmów genetycznie modyfikowanych do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, iż organizmy genetycznie modyfikowane nie zagrażają życiu i zdrowiu ludzi i zwierząt”. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie tej propozycji?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanŁopuszański">Mam zasadniczą wątpliwość w sprawie pkt 2. W pkt 2 proponuje się wprowadzenie czasowego zakazu stosowania i sprzedaży organizmów genetycznie modyfikowanych na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Użycie takiego sformułowania powoduje, że po upływie pewnego czasu ten zakaz zostanie zniesiony. W związku z tym proponuję, żeby pkt 2 całkowicie wykreślić z opinii Komisji. Jednocześnie pkt 3 oznaczyłbym jako pkt 2. Uważam także, że pierwszemu zdaniu opinii należałoby nadać bardziej zdecydowane brzmienie. Nie chodzi o to, żeby rząd rozważył celowość. Należy napisać, że Komisja uważa, iż rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien podjąć w tej sprawie określone działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechZarzycki">Istnieje wiele argumentów przemawiających za tym, żeby rząd podjął działania wychodzące naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa polskiego, że w kraju produkować będziemy zdrową żywność. Społeczeństwo oczekuje na efekty związane z produkcją takiej żywności. Podobnie, jak mój przedmówca uważam, że w opinii Komisji należy napisać, że rząd powinien podjąć określone działania. Zgadzam się z propozycją, żeby całkowicie wykreślić pkt 2. Należy napisać, że rząd powinien wystąpić do Komisji Europejskiej z wnioskiem o całkowity zakaz rozpowszechniania organizmów genetycznie modyfikowanych do czasu wyjaśnienia wątpliwości w sprawie ich szkodliwości dla ludzi i środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RobertSmoleń">Będę bronił projektu w brzmieniu, które państwu przedstawiłem. Jest oczywiste, że tę sprawę rozstrzygniemy w głosowaniu, do którego przystąpimy za chwilę. Uważam za istotne to, żeby Komisja poparła działania rządu, a konkretniej mówiąc wniosek o zastosowanie zakazu stosowania organizmów genetycznie modyfikowanych na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. Możemy napisać o tym, że rząd powinien wystąpić o całkowity zakaz stosowania organizmów genetycznie zmodyfikowanych na terenie całej Unii Europejskiej. Jednak o takim zakazie dopiero się mówi. Natomiast wniosek został już złożony. Jest to konkretne działanie, które powinno przynieść określone efekty. Chcę powiedzieć, że świadomie zastosowałem w opinii dość miękkie sformułowanie. Stało się tak po ostatniej wypowiedzi pana ministra, który wyraźnie powiedział, że rygorystyczne sformułowania są w tej sprawie o tyle niestosowne, że już w tej chwili organizmy genetycznie zmodyfikowane występują na terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Chodziło mi także o to, żeby ten wniosek był skuteczny. Jeżeli rząd podejmie sugestię Komisji, powinien zapoznać się ze stanowiskiem innych państw i sprawdzić, czy podjęcie takich działań jest realne. Przypomnę, że mówimy w tej chwili o zastosowaniu pewnego instrumentu wobec całego obszaru Unii Europejskiej. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanŁopuszański">Czy w takim razie zgodziłby się pan na to, żeby z pkt 2 usunąć fragment mówiący o czasowości zakazu? Wydaje mi się, że gdybyśmy usunęli z pkt 2 wyraz „tymczasowego”, to nie byłoby sprzeciwu w sprawie przyjęcia tego punktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewWitkowski">Chciałbym zabrać głos w sprawie formalnej, gdyż jest tu pewien problem. Możemy wystąpić o wprowadzenie zakazu czasowego. Jednak gdybyśmy chcieli wystąpić o trwały zakaz, to musielibyśmy wykazać, że przeprowadzone badania wskazały, że taka żywność jest szkodliwa lub w jakiś sposób zagraża zdrowiu lub życiu. Takie badania nie są w Polsce prowadzone przede wszystkim dlatego, że nie wprowadzamy organizmów genetycznie modyfikowanych. Oznacza to, że w tej sprawie jesteśmy w pewien sposób ubezwłasnowolnieni. Możemy wystąpić z takim wnioskiem, ale natychmiast Komisja Europejska zapyta nas, czy przeprowadziliśmy na ten temat rzetelne badania, które od razu są sprawdzane przez odpowiednie zespoły badawcze Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WojciechZarzycki">Chciałbym zmodyfikować mój wniosek w tym zakresie, że nie dotyczy on całej Unii Europejskiej. Uważam, że Polska powinna wystąpić z wnioskiem do Komisji Europejskiej o całkowity zakaz rozpowszechniania organizmów genetycznie modyfikowanych na terenie Polski do czasu wyjaśnienia wątpliwości, co do ich szkodliwości dla ludzi i środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RobertSmoleń">Wydaje się, że rysuje się pewien kompromis. Widzę jednak dalsze zgłoszenia do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BogdanDerwich">Sprawę rozumiem w taki sposób, że chowając głowę w piasek nie uciekniemy od tego problemu. W tej chwili potrzebujemy czasu na to, żeby potwierdzić lub wyeliminować wszystkie wątpliwości, które dotyczą żywności genetycznie modyfikowanej. Możemy podejmować działania mające na celu stwarzanie w tym zakresie sztucznych barier. Jednak w praktyce już 1/3 świata zachodniego, a szczególnie kraje usytuowane po drugiej stronie Atlantyku i tak prowadzą produkcję żywności modyfikowanej genetycznie, w tym masową hodowlę kukurydzy, soi, pomidorów i ziemniaków. W tych krajach produkuje się i konsumuje żywność genetycznie zmodyfikowaną. Rozumiem, że w przedstawionym Komisji projekcie opinii zasygnalizowano to, że jest zbyt wiele wątpliwości. W związku z tym potrzebny jest czas na to, żeby te wątpliwości potwierdzić, albo uznać, że produkcję żywności modyfikowanej genetycznie można kontynuować. Mamy XXI wiek. Wszyscy mówią o tym, że będzie to wiek biotechnologii. Bez względu na to, czy będziemy się z tym godzić, czy nie, to i tak pszczoły będą przenosić genetycznie modyfikowane pyłki przez granicę. Takie uprawy będą się rozprzestrzeniały. Nie mówię już o tym, że żywność genetycznie modyfikowana będzie produkowana przy mniejszych stratach i mniejszych nakładach. Taka żywność i tak w którymś momencie wygra konkurencję ekonomiczną na rynku. Czy będzie się to nam podobało, czy też nie, to i tak emeryt mający miesięcznie do dyspozycji 500 zł będzie kupował to, co będzie tańsze. Na pewno będzie on korzystał z takiej żywności. Uważam, że opinia Komisji przedstawiona w projekcie jest w pełni zasadna. Proponuję przyjąć ją w zaproponowanym brzmieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaSkowrońska">Z wypowiedzi moich przedmówców w sprawie przedstawionego projektu opinii rozumiem, że w tej sprawie nie ma żadnych problemów. Wszyscy mamy w tej sprawie określone i jednakowe stanowisko. Wydaje się, że wszelkie wątpliwości znikną, jeśli wykreślimy z opinii wyraz „tymczasowego”, co zaproponował poseł Jan Łopuszański. Wydaje się jednak, że rząd będzie miał w tej sprawie pewien problem, o czym przed chwilą mówił pan minister. Problem ten dotyczy konieczności znalezienia odpowiednich argumentów. Brak argumentów wiąże się z tym, że w tej sprawie nie prowadzimy badań. Nie będziemy mówić o argumentach ekonomicznych. Zwracam jednak uwagę, że jest to stanowisko opinii, które pokazuje, w jakim kierunku powinny zmierzać działania podejmowane przez rząd. Wydaje się, że stanowisko Komisji jest jasne, chociażby na podstawie dotychczasowych wypowiedzi posłów. Mam wrażenie, że nie ma potrzeby, żeby w tej sprawie mnożyć jakieś problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Uważam, że przedstawiony projekt opinii Komisji jest słuszny. Mam wrażenie, że wykreślenie z opinii wyrazu „tymczasowego” z góry skazywałoby nas na niepowodzenie w działaniach, które podjął polski rząd. Przypomnę, że polski rząd, podobnie jak 5 innych państw, wystąpił z wnioskiem o tymczasowe wprowadzenie zakazu stosowania i sprzedaży genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy i rzepaku. Gdyby w tej chwili możliwe było udokumentowanie negatywnych skutków stosowania żywności genetycznie zmodyfikowanej, to najprawdopodobniej te 5 państw już wcześniej wystąpiłoby z wnioskiem o całkowity zakaz stosowania. Jednak w tej chwili jest to niemożliwe. Jeśli Francja, Niemcy i Austria nie są w stanie udowodnić potrzeby zastosowania całkowitego zakazu, to tym bardziej nie będzie w stanie tego zrobić Polska. Należy zwiększyć szanse działań podejmowanych przez rząd Polski. Dlatego uważam, że w opinii Komisji powinniśmy posługiwać się taką samą terminologią, jak we wniosku składanym do Komisji Europejskiej. Proponuję, żebyśmy zakończyli dyskusję i przystąpili do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanŁopuszański">Raz jeszcze chciałbym wypowiedzieć się na temat treści opinii, zwłaszcza po wypowiedzi mojej przedmówczyni. Przyjmuję do wiadomości informację, którą przekazał nam pan minister. Rozumiem to, że Rzeczpospolita Polska ma określone możliwości działania na zewnątrz. Możliwości te są określone ramami prawnymi Unii Europejskiej, do której wstąpiliśmy. Jednak wcale nie oznacza to, że te ramy mają być w całości obowiązujące w uchwale podejmowanej przez Komisję. Sprawą rządu jest to, żeby reagował przy realizacji postulatów Komisji w sposób zgodny z obowiązującymi przepisami prawa. Jeżeli do opinii Komisji wpiszemy, że chodzi nam o czasowy zakaz, to sformułowanie to może być interpretowane w taki sposób, że Komisja zajęła merytoryczne stanowisko, w którym obecnie nie zgadza się na stosowanie organizmów genetycznie modyfikowanych, ale w przyszłości wyrazi na to zgodę. Jest to jedynie kwestia interpretacji prawnej. Mam wrażenie, że Komisja nie zamierza zająć w tej sprawie takiego stanowiska. Wydaje się, że jesteśmy bliscy znalezienia konsensu. Można powiedzieć, że bez zapisu o czasowym zakazie tekst opinii jest już gotowy. Od razu chciałbym powiedzieć, że nie przeczytałem tych wszystkich dyrektyw. Biję się za to w piersi. Z tego powodu nie mogę operować pojęciami używanymi w tekście dyrektyw. Chciałbym jednak zwrócić członkom Komisji uwagę na to, że zgodnie z wypowiedzią pana ministra musielibyśmy udowodnić, że genetycznie modyfikowana żywność jest niezdrowa. Wydaje się, że Polska powinna dążyć do odwrócenia sytuacji na forum Unii Europejskiej. Wydaje się, że potrzebny powinien być dowód, że taka żywność jest zdrowa. Brak takiego dowodu powinien eliminować ze stosowania produkty przeznaczone do spożycia. Rozumiem jednak, że ta sprawa leży poza tematem dzisiejszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RobertSmoleń">Ja także mam wrażenie, że jesteśmy bliscy znalezienia konsensu. Z przebiegu dyskusji zrozumiałem, że pkt 1, mówiący o tym, że rząd powinien głosować przeciwko decyzji dotyczącej wniosków poszczególnych państw, nie budzi żadnych wątpliwości. Po wysłuchaniu państwa opinii chciałbym zaproponować, żeby pkt 2 połączyć z pkt 3. Muszę przyznać, że na początku źle odczytałem intencje wniosku zgłoszonego przez posła Wojciecha Zarzyckiego, w związku z tym zaproponowałem wprowadzenie do opinii pkt 3. W trakcie dyskusji pan poseł skorygował moje wcześniejsze wyobrażenia wskazując, że chodziło mu o zakaz na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W związku z tym proponuję, żeby pkt 2 otrzymał brzmienie: „Komisja popiera działania rządu mające na celu skuteczne wprowadzenie na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zakazu stosowania i sprzedaży organizmów genetycznie modyfikowanych do czasu wyjaśnienia wszystkich wątpliwości dotyczących ich szkodliwości dla ludzi i środowiska”.Czy ktoś z państwa jest przeciwny tej propozycji? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że nikt z państwa nie zgłasza sprzeciwu do całego tekstu opinii. Stwierdzam, że Komisja przyjęła opinię w sprawie działań rządu wobec wniosków o zakaz stosowania roślin genetycznie modyfikowanych. Przechodzimy do rozpatrzenia w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej wniosku dotyczącego rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie (WE) nr 658/2002 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz azotanu amonu pochodzącego z Rosji i rozporządzenie (WE) nr 132/2001 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz azotanu amonu pochodzącego m.in. z Ukrainy, w następstwie częściowego przeglądu tymczasowego przeprowadzonego zgodnie z art. 11 ust. 3 rozporządzenia Rady (WE) nr 384/96 (COM/2005/205 końcowy) i odnoszącego się do niego projektu stanowiska rządu. W tym punkcie porządku dzisiejszych obrad rząd jest reprezentowany przez ministra Mirosława Zielińskiego. Koreferentami ze strony Komisji są posłowie Zofia Grzebisz Nowicka oraz Stanisław Kalemba. Posłanka Zofia Grzebisz Nowicka wystąpiła z wnioskiem o omówienie tej sprawy na posiedzeniu Komisji. Proszę pana ministra o zreferowanie tego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MirosławZieliński">Sprawa dotyczy nałożenia cła antydumpingowego ostatecznego na przywóz azotanu amonu. Chciałbym przypomnieć, że tak naprawdę problem dotyczy obchodzenia środków unijnych, które dotyczyły saletry amonowej. Okazało się, że importerzy stosują mieszanki, w związku z czym klasyfikacja nawozów stała się niejasna i nieostra. W tej sytuacji Komisja Europejska postanowiła uniemożliwić obchodzenie poprzednio obowiązujących regulacji. W związku z tym wprowadza nowe środki antydumpingowe, które dotyczą nawozów. Przypomnę państwu, że sprawa ta była już przedmiotem obrad Komisji. W dniu 23 marca br. Komisja poparła stanowisko rządu. Ówczesne stanowisko rządu polegało na wstrzymaniu się od głosu. Tego typu stanowisko wynikało ze sprzecznych informacji i sprzecznych interesów konsumentów, czyli rolnictwa oraz producentów nawozów. Nie udało nam się doprowadzić do porozumienia pomiędzy tymi stronami. Przedstawiciele rolnictwa w zdecydowany sposób twierdzą, że wszelkie ograniczenia w tym zakresie są szkodliwe dla produkcji rolniczej w Polsce. Natomiast producenci równie zdecydowanie, a może nawet bardziej zdecydowanie twierdzą, że są w stanie zaspokoić wszystkie potrzeby krajowego rolnictwa. Dane statystyczne dotyczące tej sprawy są niejednorodne. W niektórych asortymentach nastąpił wzrost, a w innych spadek produkcji. Istotne jest to, że nastąpił wzrost cen o ok. 20 proc. Producenci przedstawili dość istotny argument, który dotyczy powodu wzrostu cen. Wskazali oni, że nastąpił dość radykalny wzrost cen nośników energii, które mają istotny wpływ na ceny nawozów. Z tego powodu niezależnie od stosowanych środków ochronnych ich ceny muszą rosnąć wraz ze wzrostem ceny nośników energii. Tyle chciałem państwu powiedzieć tytułem wstępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RobertSmoleń">Proszę o zabranie głosu koreferenta Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zgłosiłam wniosek o omówienie tego projektu rozporządzenia Rady na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej tylko dlatego, że uzasadnienie stanowiska rządu uważam za niepełne i jednostronne. Sądzę, że uzasadnienie tego stanowiska wymaga pogłębienia, zanim zostanie zaprezentowane na forum Komisji Europejskiej. Pan minister podkreślił w swojej wypowiedzi, że celem rozporządzenia Rady jest objęcie cłami antydumpingowymi przywozu saletry amonowej z Rosji i Ukrainy. Chodzi o produkty nowego typu, które w swoim składzie zawierają ponad 28 proc. azotu. Zasięgnęłam opinii w tej sprawie w Centrum Informacji Handlu Zagranicznego Ministerstwa Finansów. Dowiedziałam się, że w ubiegłym roku z Federacji Rosyjskiej zaimportowano do Polski 171.473 tony nawozu, a czystego składnika 51.128 ton. Z Ukrainy zaimportowano 32.223 tony nawozu, a czystego składnika 10.996 ton. W pierwszym kwartale br. a więc od stycznia do marca, cały import do Polski nawozu wyniósł 80.500 ton, co daje 28.071 ton czystego składnika. Z Federacji Rosyjskiej zaimportowano w pierwszym kwartale prawie 6000 ton czystego składnika, co daje prawie 17.000 nawozu. Z Ukrainy sprowadzono prawie 13.000 ton czystego składnika, co daje prawie 37.000 ton nawozu. Przytaczam te dane po to, żeby pokazać państwu strukturę importu. Nawozy azotowe importowane na nasz rynek w przeważającej części pochodzą z Federacji Rosyjskiej i Ukrainy. Nałożenie ceł antydumpingowych podwyższy cenę tych nawozów. Uważam, że będzie to miało negatywny wpływ na koszty produkcji rolniczej w Polsce i pogorszenie sytuacji ekonomicznej gospodarstw rolnych. Tym samym pogorszą się warunki konkurowania naszych produktów rolnych na rynku Unii Europejskiej. W uzasadnieniu stanowiska rządu podano jednostronnie, że objęcie nowych typów saletry amonowej posiadającej w swoim składzie ponad 28 proc. azotu cłami antydumpingowymi spowoduje pogorszenie opłacalności przywozu takich produktów na obszar Unii Europejskiej. Dziwi mnie to, że stanowisko polskich producentów nawozów skupionych w Polskiej Izbie Przemysłu Chemicznego oraz niektórych firm indywidualnych, w tym np. Nafty Polskiej SA, popiera propozycję Komisji Europejskiej. Uważam, że reprezentują one jednostronne spojrzenie na ten problem. Natomiast rząd ma obowiązek spojrzenia na ten problem całościowo, nie tylko z punktu widzenia producenta nawozów, ale także z punktu widzenia ich odbiorcy, którym jest rolnictwo. Dane na temat ilości sprowadzanych nawozów przedstawiłam państwu dlatego, żeby pokazać, że wprowadzenie ceł antydumpingowych spowoduje negatywne skutki dla rolnictwa. Należałoby zwrócić na to uwagę w uzasadnieniu stanowiska rządu. Chciałabym zapytać, czy rząd przeprowadził analizę wszystkich skutków? Być może taka analiza została zrobiona, ale nie została uwzględniona w uzasadnieniu. Jeśli taka analiza została przeprowadzona, to proszę, żeby pan minister podzielił się jej wynikami z członkami Komisji. W uzasadnieniu stanowiska rządu napisano, że wejście w życie propozycji Komisji Europejskiej nie spowoduje skutków społecznych. Wydaje się, że to stwierdzenie nie jest do końca prawdziwe.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Nastąpi pogorszenie warunków ekonomicznych gospodarstw rolnych i spadek ich dochodów. Z tym wiązać się będzie pogorszenie warunków życia ludzi zajmujących się rolnictwem. Nie ma wątpliwości, że będzie to skutek społeczny związany z realizacją tej propozycji. Nie można powiedzieć, że nie spowoduje ona żadnych skutków społecznych. W uzasadnieniu napisano także, że jeśli chodzi o skutki finansowe, to propozycja Komisji Europejskiej spowoduje zwiększenie wypływów do budżetu z powodu poboru ceł antydumpingowych. Chciałabym od razu zapytać, jaka będzie proporcja pomiędzy wpływami z tego tytułu do naszego budżetu i do budżetu Unii Europejskiej? Wydaje się, że należy wziąć pod uwagę to, że zdecydowana większość nawozów importowanych do Polski pochodzi z Federacji Rosyjskiej oraz z Ukrainy. Właśnie dlatego sugerowałam, żeby tę sprawę omówić na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RobertSmoleń">Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#BogdanDerwich">Chciałbym prosić o potwierdzenie informacji, którymi dysponuję. Wiem o tym, że Polska jest znaczącym producentem i dostawcą nawozów azotowych na rynek Unii Europejskiej. Dodam, że nie chodzi tu o kilkadziesiąt tysięcy ton, ale o miliony ton nawozów. Rozumiem, że konkurencja zza wschodniej granicy wynika przede wszystkim z bardzo niskiej ceny nośników energii w Rosji i na Ukrainie. Jest to dość ważna sprawa, gdyż ciężka chemia w Polsce ma określone kłopoty, które przekładają się na możliwości produkcyjne, a nawozy dość dobrze się sprzedają. Oczywiste jest to, że podwyższenie cen nawozów spowoduje naruszenie interesów konsumpcyjnej części naszego rynku, czyli rolników. Słuchając wystąpienia pana ministra zwróciłem uwagę na to, że przedstawiciele rządu mieli taką świadomość i dlatego postanowili wstrzymać się od głosu. Rząd nie zajął w tym przypadku stanowiska opowiadającego się po jednej lub po drugiej stronie. Prosiłbym pana ministra o potwierdzenie, czy rzeczywiście tak jest.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Przepraszam, ale mojego wystąpienia nie zakończyłam konkluzją. W związku z tym chciałabym do mojej wcześniejszej wypowiedzi dodać jeszcze jedno zdanie. Uważam, że rząd powinien przyjąć stanowisko przeciwne temu projektowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechZarzycki">Bilans ekonomiczny polskiego rolnictwa po pierwszym roku naszego członkostwa w Unii Europejskiej jest w wielu przypadkach negatywny. Takie skutki powodują m.in. koszty produkcji w rolnictwie. Koszty produkcji zwiększyły się w ostatnim roku. Zwiększenie kosztów dotyczyło m.in. kosztu nawozów, w tym nawozów azotowych. To prawda, że polska produkcja nawozów jest na tyle duża, iż mogłaby zaspokoić w pełni potrzeby polskiego rolnictwa. Jednak polski przemysł na możliwość sprzedaży swoich wyrobów na rynku Unii Europejskiej. Między innymi z tego powodu ceny nawozów wzrosły w większym stopniu niż podał pan minister w swojej wypowiedzi. W stosunku do poprzedniego okresu ceny nawozów wzrosły o 30, a nawet o 40 proc. Dlatego uważam, że stanowisko Komisji wobec zamierzeń rządu powinno być negatywne. Rząd nie powinien popierać projektu wprowadzenia cen antydumpingowych na przywóz azotanu amonu z Rosji i Ukrainy. Konkurencja powoduje to, że polscy rolnicy mogą kupić na rynku tańsze produkty, które są im niezbędne. Nawozy azotowe są jednymi z najważniejszych przy produkcji roślinnej. Od stosowania tych nawozów należy wielkość plonów, a tym samym uzyskanie rentowności gospodarstwa na odpowiednim poziomie. Nie będę rozwijał tego tematu, gdyż jest on państwu dobrze znany. Popieram wniosek dotyczący sprzeciwu Komisji do Spraw Unii Europejskiej w sprawie poparcia przez rząd zamiaru Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejGałażewski">Polityka Unii Europejskiej, w tym nasza polityka dotycząca ceł, a także ceł antydumpingowych, ma m.in. na celu ochronę rodzimych producentów. Łatwo byłoby znieść wszelkie cła na wyroby tekstylne. Wtedy cała Polska zaopatrywałaby się u Chińczyków. Równie dobrze cło można byłoby znieść w odniesieniu do wszystkich innych wyrobów. Wtedy na polskim rynku byłyby wyłącznie wyroby chińskie. W tej chwili nie da się inaczej konkurować z rynkiem dalekowschodnim niż poprzez wprowadzanie barier celnych. Dlatego ten problem należy poważnie rozważyć. Nie można ulegać żądaniom tylko jednej grupy interesów. W związku z tym chciałbym zadać panu ministrowi pytanie. Czy nie zastosowanie ceł antydumpingowych spowoduje upadek lub kryzys wśród polskich producentów nawozów azotowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Chciałbym zapytać pana ministra, czy rząd ma już orientację o tym, jak zamierzają się zachować inne kraje członkowskie Unii Europejskiej? Czy ten dokument będzie przyjmowany w głosowaniu, w którym wymagana będzie zwykła większość? Czy przewidywane są jakieś kontrowersje w związku z tą propozycją? Czy wiadomo już, jaki będzie wynik głosowania? Bardzo proszę, żeby pan minister udzielił odpowiedzi na pytania zadane przez posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MirosławZieliński">Jest oczywiste, że w tym przypadku mamy do czynienia z konfliktem pomiędzy producentami i konsumentami. W tym przypadku konsumentem jest rolnictwo. Zawsze jest tak, że producent chce sprzedać swoje wyroby drożej, a konsument chce je kupić taniej. Ocena sytuacji zależy od tego, czy ktoś jest zaangażowany w produkcję nawozów, czy też jest ich konsumentem. Na pewno trudno jest oczekiwać, że w tej sprawie wszyscy będą mieli zbieżne stanowisko. Pytali państwo o to, czy przeprowadzono analizy. Sprawa jest dość trudna, gdyż dotyczy zjawisk, które będą miały miejsce w przyszłości. W tej chwili nie możemy przewidzieć, jak będą się w przyszłości kształtować ceny nośników energii. Podstawowy problem wynika stąd, że producenci rosyjscy i ukraińscy mają dostęp do nośników energii po znacznie niższych cenach. Być może w tej chwili sytuacja w tym zakresie na Ukrainie uległa już pewnej zmianie. Jednak w Rosji ceny nośników energii są nadal bardzo niskie. Środek zaproponowany przez Komisję Europejską ma służyć walce z nieuczciwą konkurencją. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że tak właśnie jest. Jest oczywiste, że im tańszy jest jakiś wyrób, tym lepiej. Jednak nie jest to już tak oczywiste dla producenta. Jeśli cła nie zostaną nałożone, to już wkrótce możemy mieć kłopoty z naszymi producentami. Od razu chciałbym sprostować, że rząd w swoim stanowisku nie popiera tego projektu. Stanowisko rządu jest neutralne. Wynika to z faktu, że rząd nie był w stanie pogodzić interesów producentów i konsumentów. Decyzja w sprawie tego projektu podejmowana będzie na posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. W związku z zastrzeżeniem parlamentarnym sprawa ta będzie decydowana przy wyższej większości głosów. Przebieg dyskusji w Komisji Europejskiej oraz opinie wyrażane przez różne grupy Rady jednoznacznie przesądzają o tym, że ten środek zostanie wprowadzony przez Radę do Spraw Ogólnych i Stosunków Zewnętrznych. Należy jednak zaznaczyć, że stanowisko Polski w tej sprawie ma jakieś znaczenie. W ten sposób polski rząd daje Radzie klarowny sygnał na temat naszej polityki w sprawie stosowania środków polityki handlowej zwalczających nieuczciwą konkurencję.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RobertSmoleń">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanŁopuszański">Do ostatniej wypowiedzi pana ministra mam pewną uwagę. W żaden sposób nie mogę zgodzić się z użytym przez pana stwierdzeniem, że chodzi tu o nieuczciwą konkurencję. Z nieuczciwą konkurencją, czyli z dumpingiem, o czym jak rozumiem chciał pan mówić, mamy do czynienia wtedy, gdy ktoś sprzedaje swoje wyroby lub usługi poniżej ceny ich wytworzenia. To, że ktoś ma pewne przywileje lub umiejętności, w związku z czym potrafi coś zrobić tanio, nie oznacza jeszcze dumpingu i nie jest nieuczciwą konkurencją. W swojej wypowiedzi pan minister użył takiego argumentu, jakiego Unia Europejska użyła w skrajnie nieuczciwy sposób wobec Polski w czasie, gdy premierem był pan Tadeusz Mazowiecki. Dokładnie w ten sam sposób została wtedy potraktowana polska energetyka. Po tym rozpoczęła się w Polsce inflacja kosztowa. Jeżeli istnieją jakieś powody, dla których musimy wprowadzić zaporowe cła, to użyjmy w tej sprawie adekwatnych argumentów. Nie używajmy argumentów nieadekwatnych, które nas kompromitują.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#RobertSmoleń">Czy pan minister chciałby odnieść się do tej wypowiedzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MirosławZieliński">W pełni zgadzam się z tym, co pan powiedział. Tak właśnie jest. Dla wyjaśnienia chciałbym dodać, że ten środek, czyli cło w wysokości 47 euro za 1 tonę w przypadku Rosji wynika jedynie z różnicy dotyczącej ceny energii. Nie jest to środek, który ma za zadanie ograniczenie importu. Jego celem jest przede wszystkim wyrównanie warunków producentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RobertSmoleń">Proponuję, żebyśmy przystąpili do rozstrzygnięcia. Posłanka Zofia Grzebisz Nowicka sformułowała w tej sprawie wniosek, który został poparty przez posła Wojciecha Zarzyckiego. We wniosku posłanka Zofia Grzebisz Nowicka zaproponowała, żeby Komisja wyraziła negatywną opinię o stanowisku rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Rząd przyjął stanowisko, w którym wstrzymuje się od głosu w sprawie projektu tej decyzji. Uważam, że rząd powinien być tej propozycji przeciwny.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RobertSmoleń">Skutek tego sprzeciwu byłby taki, gdyby miał on mieć znaczenie decydujące - na co nie zanosi się w świetle wypowiedzi pana ministra - że saletra amonowa i nowe typy tego produktu posiadające w swoim składzie ponad 28 proc. azotu nie zostałyby objęte cłami antydumpingowymi. Rozumiem, że produkty, które w tej chwili objęte są cłami antydumpingowymi, nadal będą nimi objęte. W tej chwili mówimy jedynie o nowych produktach. Zgłoszono propozycję, żeby Komisja przyjęła opinię w brzmieniu: „Komisja do Spraw Unii Europejskiej, obradująca w trybie art. 6 ust. 3 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej wyraża opinię, iż rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien głosować w Radzie Unii Europejskiej przeciwko wnioskowi dotyczącemu rozporządzenia Rady zmieniającego rozporządzenie nr 658/2002 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz azotanu amonu pochodzącego z Rosji i rozporządzenie nr 132/2001 nakładające ostateczne cło antydumpingowe na przywóz azotanu amonu pochodzącego m.in. z Ukrainy, w następstwie częściowego przeglądu tymczasowego przeprowadzonego zgodnie z art. 11 ust. 3 rozporządzenia Rady nr 384/96 (COM/2005/205 końcowy)”. Przystępujemy do głosowania. Od razu chciałbym zaznaczyć, że jeśli ten wniosek nie uzyska większości, Komisja przyjmie automatycznie opinię, w której Komisja uzna, iż rząd powinien wstrzymać się w tej sprawie od głosu. Z przebiegu dyskusji wynika, że nikt z państwa nie opowiedział się za tym, żeby rząd poparł ten projekt. Kto z państwa jest za przyjęciem wniosku sformułowanego przez posłankę Zofię Grzebisz Nowicką? Stwierdzam, że 9 głosami za wnioskiem, przy 5 głosach przeciwnych i 3 wstrzymujących się Komisja przyjęła opinię wskazującą, że rząd powinien głosować przeciwko wnioskowi w sprawie nałożenia ceł antydumpingowych. Można powiedzieć, że lobby rolnicze wygrało w tym przypadku w starciu z lobby chemicznym. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawach bieżących? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>