text_structure.xml
88.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W porządku obrad mamy ponowne rozpatrzenie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę, uznaję porządek dzienny za przyjęty. Chciałabym bardzo, aby nasza Komisja rozstała się dzisiaj z tym projektem ustawy i żeby władzę nad nim przejął Sejm i projekt do nas już nie wrócił. Jesteśmy w dość specyficznej sytuacji. Istnieje duża presja społeczna środowisk, które na ustawie o świadczeniach rodzinnych mają stracić, a z kolei mała presja ze strony tych, którzy mają na ustawie zyskać. Trzeba bowiem pamiętać, że jeśli wejdzie w życie omawiana ustawa w miejsce funduszu alimentacyjnego, to ponad 100 tys. osób ma uzyskać dodatkowe pieniądze z tytułu samotnego wychowywania dzieci. Apeluję o to, byśmy dyskutowali krótko, tak aby można było zakończyć posiedzenie Komisji do godz. 10. Jeśli to nam się nie uda, będę proponowała przerwę w obradach do godz. 14, po czym wznowimy obrady. Myślę jednak, że już nie będzie popisów oratorskich i wszyscy wszystko wiedzą, o co chodzi w projekcie poselskim. Proszę o zgłaszanie konkretnych spraw. Pan poseł Tadeusz Cymański po ostatnim posiedzeniu zgłosił poprawkę do projektu ustawy, są także przygotowane inne poprawki. Rozpoczynamy prace nad poselskim projektem ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszCymański">Tekst, który państwo otrzymali, jest autopoprawką do poselskiego projektu ustawy o świadczeniach rodzinnych. Na pierwszej stronie tekstu znajduje się ręczna adnotacja mówiąca, że autopoprawkę składam po posiedzeniu Komisji w dniu 16 kwietnia 2004 r. o godz. 16.35. W tej autopoprawce, jeśli miałaby być ona poprawna legislacyjnie, należałoby zmienić trzy zapisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Czy może pan poseł krótko powiedzieć na czym polegają proponowane zmiany?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszCymański">Istota naszej propozycji polega przede wszystkim na utrzymaniu funkcjonowania funduszu alimentacyjnego do końca roku 2004. Konsekwencją takiego rozwiązania jest uchylenie przepisu art. 11 ust. 1 pkt 1. Chodzi o to, że przepis dotyczący funduszu alimentacyjnego nie mógłby funkcjonować równoległe z art. 12, który wchodzi w życie z dniem 31 grudnia 2004 roku. Cała zmiana polega na zaprzestaniu funkcjonowania funduszu alimentacyjnego. W jego miejsce art. 12 ustawy o świadczeniach społecznych wprowadza dodatek rodzinny dla osób samotnie wychowujących dzieci. I to jest najważniejszy sens całej zmiany. Dla wnioskodawców, oprócz względu finansowego, bardzo ważne jest kryterium wprowadzenia dodatku dla osób samotnie wychowujących dzieci. Ale jest to już odrębny temat. Proponuję wprowadzenie korekt do projektu ustawy o zmianie ustawy o funduszu alimentacyjnym oraz ustawy o świadczeniach społecznych. W art. 1 ust. 1 pkt 3 błędnie został podany numer artykułu; zamiast „8” należy wpisać cyfrę „4” i dodać „ust. 8”. Błędne jest także przywołanie ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych. Według informacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych należałoby się trzymać zasady wyliczenia dochodu, który dotychczas istniał w ustawie o zasiłkach rodzinnych. Tak więc należałoby albo przywołać te zasady, albo zapisać je do tej ustawy dokładnie w takim brzmieniu, jak to jest zapisane w ustawie o zasiłkach rodzinnych. To zapewni poprawność legislacyjną proponowanego przepisu. Trzecia zmiana dotyczy art. 2. Pkt 4 powinien brzmieć poprawnie: „art. 63, który wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2005 r.”. Mamy świadomość tego, jak wielkie znaczenie mają terminy wejścia w życie poszczególnych przepisów, zwłaszcza jeśli chodzi o „gilotynę” 1 maja. Ale to także jest temat do osobnej dyskusji. Jeśli pani przewodnicząca uzna za celowe, to na tym bym skończył omawiane zmian proponowanych w autopoprawce wraz z późniejszymi trzema zmianami. Więcej na ten temat nie ma już chyba sensu mówić, bo obszerna dyskusja już się odbyła i wiadomo, że ma ona wiele aspektów i odcieni. Ale powiedziano już na ten temat wszystko. Myślę, że należałoby wysłuchać także innych poglądów, a następnie przejść do konkluzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AnnaBańkowska">Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławaKątna">Chciałam w swoim imieniu oraz Klubu Socjaldemokracja Polska podać inną propozycję poprawki, która być może będzie skutecznie wychodziła naprzeciw wszystkim oczekiwaniom, a przynajmniej pogodzi dotychczasowe nadzieje opinii społecznej oraz odczucie dużego oburzenia, przerażenia, protestów i temu podobnych emocji. Propozycja, która za chwilę przedłożę, była długo dyskutowana z samymi zainteresowanymi, a więc z osobami samotnie wychowujące dzieci. Propozycja nasza spotkała się nie tylko ze zrozumieniem, ale i z akceptacją. Propozycja nasza dotyczy osób, które do dnia wejścia w życie ustawy o świadczeniach rodzinnych pobierały świadczenia z funduszu alimentacyjnego w wysokości wyższej od 170 zł na dziecko zdrowe i sprawne lub 250 zł na dziecko niepełnosprawne. Proponujemy, aby osobom tym w okresie do 31 grudnia 2004 roku przysługiwał dodatek w wysokości 80% dotychczas pobieranego świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Wydaje nam się, że to rozwiązanie daleko wychodzi naprzeciw potrzebom kobiet i osób samotnie wychowujących dzieci. Pozostaje, jak zawsze w takich wypadkach, pytanie, skąd wziąć środki finansowe na dodatki. Proponujemy, aby inne świadczenie, które było projektowane, przesunąć na inny termin, a dokładnie do 1 września 2005 roku. Mam na myśli dodatki na dzieci, które miały być wypłacane z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego. Nie proponujemy odebrania tego świadczenia, a jedynie przesunięcie terminu wypłacenia dodatku o rok, czyli na 1 września 2005 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszCymański">Dodatek ten w tym roku odbieramy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MirosławaKątna">Jeszcze tego dodatku nie daliśmy, więc trudno jest go odebrać. Odbiera się zwykle coś, co wcześniej się komuś dało. Dodatek jest obiecany, ale jeszcze nie dany. My jedynie proponujemy przesunięcie wypłaty dodatku „szkolnego” o rok. Stratę tę w tym roku częściowo rekompensują inne świadczenia. Mówię o dodatku związanym z przejazdami i z zakwaterowaniem dzieci mieszkających poza miejscem zamieszkania. Uzyskane w ten sposób środki finansowe wystarczają w zupełności na pokrycie wydatków wynikających z proponowanego przez nas dodatku. Nasza poprawka ma charakter projektu; proponujemy ustawie o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych zawartej w druku sejmowym nr 2658 nadać nowe brzmienie. Tekst tej propozycji został państwu dostarczony na piśmie przed dzisiejszym posiedzeniem Komisji i bardzo proszę o jej rozpatrzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AnnaSobecka">Z dużą uwagą wysłuchałam propozycji pani posłanki Mirosławy Kątnej. Gdybyśmy wzięli pod uwagę propozycję przedstawioną przez Socjaldemokrację Polską, to nie mówilibyśmy już o funduszu alimentacyjnym, a tylko o świadczeniu w formie dodatku dla osób samotnie wychowujących dzieci. Decyzją Sejmu jest powrót do funduszu alimentacyjnego i poprawka tego głównie dotyczy. Chodzi o okres do 1 stycznia 2005 roku. Skutki społeczne i moralne propozycji poselskiej zaprezentowanej przez pana posła Cymańskiego mogą budzi trwogę. Na takie rozwiązanie nie możemy się zgodzić. Proszę wziąć pod uwagę, że 1% ludzi otrzymujących świadczenia alimentacyjne, to jest około 60 tysięcy matek czy ojców samotnie wychowujących swoje dzieci. Osoby te wyrokiem sądowym miały zasądzone alimenty powyżej 1000 zł. Wydaje się, że takich osób jest bardzo duża grupa. Dlatego propozycja Socjaldemokracji Polskiej w odniesieniu do tej grupy osób jest po prostu śmieszna. Fundusz alimentacyjny został „wykończony” na skutek uporu małej grupy posłów tylko dlatego, że tak się podobało ekipie rządzącej. Czy państwo się boją lub wstydzą przyznać do popełnionego błędu? Decyzja o likwidacji funduszu alimentacyjnego wywołała duże oburzenie społeczne. Dlatego nie traćmy czasu i wróćmy do rozważań nad właściwym sensem przywrócenia tego funduszu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AnnaFilek">Uważam, że propozycja pani posłanki Mirosławy Kątnej wychodzi naprzeciw problemom. Niemniej obydwie propozycje, a więc prezentowana przez pana posła Tadeusza Cymańskiego oraz przez panią posłankę Mirosławę Kątną, wymagają jeszcze bardzo dokładnych obliczeń. Bardzo proszę, aby rząd dokonał takich obliczeń. Dopiero po zapoznaniu się z ich wynikiem możemy przystąpić do rozstrzygania. Wszyscy mnie znają od wielu lat; nie jestem osobą, która chciała by ludziom coś odbierać i pogarszać ich sytuację życiową. Aby móc procedować nad propozycją pani posłanki i pana posła, muszę najpierw zaznajomić się z materiałami, na które powołują się pomysłodawcy. Na przykład nie wiem, czego dotyczy art. 63 ustawy o świadczenia rodzinnych, którego zmianę zgłosił pan poseł Cymański, bo nie mam tekstu ustawy przed sobą. Nie wiem, jakie skutki finansowe pociągają obydwie propozycje. Dlatego proponowałabym, żeby rząd najpierw policzył skutki finansowe propozycji poselskich i dopiero znając je możemy podjąć stosowne decyzje na posiedzeniu Komisji w przyszłym tygodniu. Dopiero wtedy możemy rozpatrzyć poselskie propozycje solidnie. Bo łatwo jest coś ustalić, a bardzo trudno jest potem znaleźć na to środki. Żeby nie było znowu tak, jak w przypadku pielęgniarek - coś uchwaliliśmy, czego potem nikt nie dostał. Przecież nie chodzi o to, żeby rządowi czy autorom poselskich propozycji udowodnić, że to źle zrobili, tylko o to, żeby rodziny dostały świadczenia. Dlatego bardzo bym prosiła, aby rząd przygotował nam wyliczenia skutków proponowanych rozwiązań i żeby się zastanowić, co zrobić, aby te osoby nie zostały bez środków do życia. I żeby znalazły się realne środki na pokrycie ewentualnych potrzeb finansowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarianPiłka">Wydaje mi się, że ustawa o likwidacji funduszu alimentacyjnego nie tylko została źle przyjęta i wywołała oburzenie, ale wręcz prowadzi do patologii. Obserwujemy w tej chwili bardzo poważny wzrost liczby pozwów rozwodowych, które mają na celu uzyskanie tego typu świadczeń. Ponieważ jedną z głównych patologii naszego życia publicznego są rozbite rodziny i konsekwencje wychowawcze tego stanu dla dzieci, to w gruncie rzeczy powinniśmy się jak najszybciej wycofać z tej ustawy, która likwiduje fundusz alimentacyjny. Powoduje to rozpad dalszych małżeństw i rodzin, a w konsekwencji wszystkie patologie związane z rozwodami. Dlatego chciałbym poprzeć projekt, który zaprezentował pan poseł Tadeusz Cymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MirosławaKątna">Chciałam odpowiedzieć na wątpliwości pani posłanki Anny Filek. Policzyliśmy skutki zaproponowanych rozwiązań; one się dokładnie bilansują. A więc wprowadzenie dodatków dla osób samotnie wychowujących dzieci nie wymaga jakiegoś szczególnego przedsięwzięcia. Policzenie tych skutków nie jest wcale takie trudne, albowiem dokonuje się ich biorąc pod uwagę strukturę osób uprawnionych do świadczeń z funduszu alimentacyjnego według wysokości tego świadczenia. Ponieważ istnieje algorytm, według którego można to policzyć, powiem dla uspokojenia państwa, że zbilansowanie tego wydatku mieści się w kwocie 300 mln zł. Rozwiązanie to dotyczy 536 tysięcy uprawnionych. Apeluję, byśmy nie odkładali podjęcia decyzji w nieskończoność, uzależniając ją od kolejnego obliczania wydatków, bo taka zwłoka opóźnia w czasie korzystanie z proponowanych świadczeń. Wyliczenie dokładnych kosztów całego przedsięwzięcia przy pomocy posiadanych algorytmów zajmie dokładnie pół godziny. Taki szacunek kosztów zrobiliśmy. Odniosę się krótko do wypowiedzi pana posła Mariana Piłki. Z wieloletnich doświadczeń wynika, że fundusz alimentacyjny był źródłem patologii. Rodziny się nie rozwodziły, natomiast małżonkowie występowali o roszczenia alimentacyjne po to, aby poprawić swoją sytuację finansową. Proszę mi wierzyć, jako osobie mającej wieloletnią praktykę i pracującą z tymi rodzinami w różnym stopniu patologicznymi. Bo przecież to jest patologia, jeżeli się dokonuje oszustwa wobec państwa i wnosi roszczenia alimentacyjne, będąc w dalszym ciągu rodziną. W swoim życiu zawodowym takich rodzin spotykałam tysiące. Rodziny te uczciwie przyznawały do tego, że występują do sądu o przyznanie alimentów, będąc w pełnym związku małżeńskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarianPiłka">Czy można odpowiedzieć pani posłance ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AnnaBańkowska">Za chwilę, najpierw wypowie się pan poseł Cymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszCymański">Odniosę się do naszych racji, a także do naszych oczekiwań. Trzeba mieć świadomość istniejącej obecnie sytuacji. Stan prawny jest taki, że zasiłek rodzinny, którego jesteśmy wielkimi i zdeklarowanymi przeciwnikami, wchodzi w życie od 1 maja 2004 roku. Chodzi mi o dodatek dla osób samotnie wychowujących dzieci w wysokości 170 zł na dziecko. Tego samego dnia wchodzi w życie przepis likwidujący fundusz alimentacyjny. Osobiście jestem przekonany, że ci, którzy popierają stan istniejący, nie dadzą się przekonać, czy też nas nie przekonają, do krytycznej oceny dodatku do zasiłku dla osób samotnie wychowujących dzieci. Bezprzedmiotowe jest toczenie dalszego sporu o zaletach i wadach tego systemu; wszystkie argumenty zostały już wypowiedziane. Jakie mamy pole wyboru? Wariant pierwszy - nie przechodzi żadne rozwiązanie, jako że większość parlamentarna w Sejmie jest bardzo krucha. Przegłosowanie jakiegokolwiek wariantu będzie wymagało w Sejmie zwykłej większości głosów. Wariant drugi - to nasza propozycja polegająca na utrzymaniu do końca roku 2004 funduszu alimentacyjnego. Druga opcja przedstawiona przed chwilą przez panią posłankę Mirosławę Kątna jest inna. Być może zostanie ona przedstawiona jako wniosek mniejszości. Nie sądzę jednak, aby ktoś zrezygnował ze swoich racji. Być może zdarzy się cud i pani posłanka Kątna powie „dobrze, macie rację, rezygnujemy ze swojej propozycji i popieramy waszą”, albo my zrobimy podobnie. W tej sytuacji nie wiem, czy nie można by przegłosować trzeciego wariantu. Bo można także przyjąć takie rozwiązanie i napisać, że „Ustawa otrzymuje brzmienie” - tu zapisać jeden lub drugi wariant i przekazać w formie sprawozdania Komisji do Sejmu. Niech Sejm zdecyduje, który wariant wybrać. Przegłosowanie jednego wariantu może spowodować, że drugi wariant zostanie zgłoszony w formie wniosku mniejszości. Nie jesteśmy zwolennikami rozwiązania proponowanego przez panią posłankę Mirosławę Kątna, ale jest ono lepsze od stanu istniejącego. W tym rozwiązaniu osoby samotnie wychowujące dzieci otrzymują 170 zł. Co prawda odbywa się to kosztem innych świadczeń, ale mimo wszystko poprawia sytuację osób, dla których likwidacja funduszu alimentacyjnego w dniu 1 maja tego roku będzie szokiem finansowym. Spór, czy lepiej odbierać, czy nie dawać tego, co się obiecuje, jest trudny do rozstrzygnięcia. Moim zdaniem, bardziej bolesne i rodzące reperkusje społeczne, jest odbieranie świadczeń już istniejących. Ten dylemat będziemy musieli rozstrzygnąć w głosowaniu. Nie wiem, czy ma większy sens toczenie dzisiaj na ten temat dalszej dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AnnaBańkowska">Do głosu zgłosili się panie i panowie posłowie Józef Skowyra, Marian Piłka i Anna Bańkowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefSkowyra">W związku z tym, że Sejm skierował do naszej Komisji ponownie do rozpatrzenia druk 2658, proponuję zamknąć dyskusję i przejść do głosowań. Wszyscy dobrze wiemy o co chodzi i dalsza dyskusja jest zbędna.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AnnaBańkowska">Przypominam, że do głosu są jeszcze zapisani państwo posłowie Anna Bańkowska, Marian Piłka, Włodzimierz Czechowski i Anna Filek. Pan poseł Skowyra zgłosił wniosek o zamknięcie listy dyskutantów. Bo potem pozostanie tylko zgłaszanie wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MirosławaKątna">Chciałam powiedzieć jeszcze tylko jedno zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">Teraz?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MirosławaKątna">Może być później.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Oczekuję zgłoszenia wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarianPiłka">Pani posłanka powiedziała, że fundusz alimentacyjny ma tendencję do tworzenia patologii. Zgadzam się z tym; rzeczywiście tak jest. Ale myślę, że zlikwidowanie tego funduszu rodzi jeszcze bardziej groźne patologie. W tej sytuacji rozwiązanie wydaje się proste; trzeba przywrócić ten fundusz.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę tych z państwa, którzy nie wiedzą na czym to wszystko polega, żeby najpierw posłuchali wyjaśnień. Mamy obecnie taką sytuację, że bez względu na to, czy pan poseł Tadeusz Cymański do swojej zgłoszonej dzisiaj propozycji doda niezbędne korekty w postaci daty wejścia w życie niektórych przepisów, czy doda inny sposób obliczania kryterium dochodowego, co jest niezbędne, bo propozycje zwarte w poprawce są absurdem, to i tak ustawa o zmianie ustawy o funduszu alimentacyjnym, zgłoszona przez pana posła Tadeusza Cymańskiego wraz z grupą posłów, nie ma żadnej szansy wejścia w życie. Podkreślam - żadnej szansy. Od 1 maja 2004 r. wchodzą w życie przepisy dotyczące świadczeń rodzinnych. Do 1 maja poselska propozycja zmiany ustawy w poprawionej wersji musiałaby przejść proces legislacyjny w Sejmie i Senacie, a następnie być podpisana przez prezydenta i ogłoszona w Dzienniku Ustaw. Zaznaczam, że zmiany te są niezbędne dla logiki sprawy. Do tego zgłosi za chwilę zastrzeżenia Biuro Legislacyjne. Najgorsze jest to, że my, jako zbiorowość sejmowa, z uporem maniaka, chcąc wykorzystać jakiś moment podekscytowania grup społecznych, tkwimy przy swoim. Mówię to jako przewodnicząca Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Trwanie przy propozycji przedstawionej przez pana posła Cymańskiego wraz z grupą posłów oznacza łudzenie kobiet, że mają szanse powrotu do funduszu alimentacyjnego. Wszyscy jesteśmy już wytrawnymi parlamentarzystami. Każdy z nas zna dobrze regulamin Sejmu i przebieg procesu legislacyjnego. W związku z tym jest nielogicznym i wręcz kuriozalnym mówienie na posiedzeniu Komisji, która ma się zajmować merytoryczną stroną projektu ustawy, że możemy dzisiaj postanowić o przywróceniu funduszu alimentacyjnego. Pozostaje jeszcze sprawa techniczna związana z możliwościami funkcjonowania funduszu alimentacyjnego, ale o tym powie już pan minister Cezary Miżejewski. Taka jest prawda, którą chcę dzisiaj państwu wyraźnie uświadomić. To nie jest żadna gra, tylko absolutny brak wiedzy niektórych, a innych posłów upór, żeby wygrać swoją sprawę. Może to spowodować, że za chwilę być może odrzucimy propozycje pana posła Cymańskiego, odrzucimy także propozycje pani posłanki Kątnej i ponownie ten projekt ustawy trafi do Sejmu po to, aby umrzeć śmiercią naturalną, jako że będzie już dzień 1 maja 2004 r. Fundusz alimentacyjny nie może zostać przywrócony nie dlatego, że najlepszym pomysłem było jego likwidowanie. To nie ma nic do rzeczy w mojej argumentacji. Po prostu nie ma już czasu na przeprowadzenie zmiany i zahamowanie terminu wejścia w życie ustawy o świadczeniach rodzinnych z końcem 2004 roku. Dlatego dla każdego, kto chociaż trochę zna się na problematyce tworzenia prawa, jest jasne, że propozycja pana posła Cymańskiego nie może wejść w życie. W tym momencie nie dyskutuję już o merytorycznej stronie tej propozycji. Taka dyskusja, aby można ją było uznać za rozsądną, powinna się odbyć w październiku lub listopadzie ubiegłego roku. Tyle z mojej strony na temat pomysłu pana posła Tadeusza Cymańskiego i grupy posłów. Odniosę się do propozycji pani posłanki Mirosławy Kątnej.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AnnaBańkowska">Bardzo proszę posłuchać tego co powiem, żebyśmy nie powtarzali rzeczy nieprawdziwych. Nie może wejść w życie fundusz alimentacyjny z powodów, o których mówiłam. Ale jest jeszcze jeden szkopuł. Pod koniec ubiegłego roku daliśmy Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych nie tyle nawet przyzwolenie, ile właściwie nakaz likwidacji funduszu alimentacyjnego od 1 maja 2004 roku. W związku z tym prezes ZUS pani Aleksandra Wiktorow, co zapewne potwierdzi swoim autorytetem pan minister Miżejewski, zapewniła mnie, że stan technicznych przygotowań do likwidacji funduszu alimentacyjnego jest taki, że gdybyśmy nawet przyjęli projekt pana posła Cymańskiego, to i tak żadne nowe świadczenie alimentacyjne nie będzie mogło być przyznane do końca roku 2004. Taką posiadam wiedzę na ten temat. Jeśli nie jest ona pełna, to proszę pana ministra, by mnie ewentualnie skorygował. Mielibyśmy taki oto stan, że gdyby propozycje pana posła Cymańskiego były nawet możliwe do wprowadzenia, to alimenty otrzymywałyby tylko te osoby, które dzisiaj do nich mają prawo. Żadna inna osoba nie zostałaby już objęta tym systemem świadczeń alimentacyjnych. Oznaczałoby to dyskryminację tych osób, którym sąd przyznał alimenty, a których nie płaci osoba zobowiązania do alimentacji. Dla tych osób de facto do końca roku 2004 likwidujemy fundusz alimentacyjny. Wrócę do propozycji zgłoszonej przez panią posłankę Mirosławę Kątną. Bardzo proszę sekretariat Komisji o wstrzymanie przekazywania tekstu pani posłanki, bo muszę się skupić, aby przemówić do tych, którzy, nie czują, co znajduje się w ustawie o świadczeniach rodzinnych. Ustawa o świadczeniach rodzinnych, wchodząca w życie z dniem 1 maja 2004 roku, zawiera świadczenie w postaci dodatku do zasiłków rodzinnych z tytułu samotnego wychowywania dziecka. Dodatek ten wynosi 170 zł na dziecko zdrowe i sprawne oraz 250 zł na dziecko niepełnosprawne. Kto na tym skorzysta, a kto straci? Około 130 tysięcy osób nowych wejdzie w posiadanie prawa do dodatku z tytułu samotnego wychowywania dzieci. Są to osoby, które nie miały rozwodu czy separacji, nie wychodziły ze swoimi sprawami do sądu, nie składały wniosku o przyznanie im alimentów, bo liczyły, że ojciec czy matka zobowiązani moralnie do alimentacji, będą je płacić. Są to dodatki na dzieci pochodzące z gwałtów, nieustalonego ojcostwa itp. Całe to nasze rodzinne piekiełko, które na skutek wstrzemięźliwości wielu osób nie chciało się ujawnić, teraz bez kolizji i innych przeszkód dostanie 170 lub 250 zł na dziecko. To są nowi świadczeniobiorcy. Zyska kilkaset tysięcy osób. Dla porównania - alimenty pobiera około 500 tys. osób, z czego około 300 tys. osób brało świadczenia poniżej 200 zł. To oznacza, że część osób z tej grupy zyska na dodatku z tytułu samotnego wychowywania dzieci. Ale są także rodziny, które znacznie stracą. Zwracam się do pani posłanki Anny Sobeckiej; niezależnie od tego, czy sąd przyznał komuś alimenty w wysokości 1000 zł, czy 5 tysięcy, a nawet 100 tysięcy zł, to fundusz alimentacyjny i tak wypłaca świadczeniem tylko do górnej granicy 612 czy 613 zł. A zatem mówienie ile dzisiaj ma przyznanych alimentów jest po prostu niezwiązane z tą ustawą.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AnnaBańkowska">Czy wejdzie w życie ustawa o świadczeniach na rzecz rodziny w kształcie przez nas uchwalonym, czy w nowym kształcie zaproponowanym przez panią posłankę Mirosławę Kątną, to prawo do alimentów dalej pozostanie. Nie ma prawa do alimentów ta rodzina, która bierze świadczenie z funduszu alimentacyjnego. Jeśli rodzina taka miała przyznane ponad 1000 zł, a dostaje 612 zł, to nie ma już prawa do alimentów ponad tę kwotę. Bo jakby dostała te alimenty, to wtedy traci prawo do świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Co proponuje pani posłanka Mirosława Kątna? Pani posłanka proponuje, żeby do końca roku, zamiast tego, co proponuje pan poseł Cymański, co nie ma szans wejść w życie, dać tym kobietom, które miały alimenty powyżej 170 zł, quasi alimenty w postaci dodatku z tytułu samotnego wychowywania dzieci. Dodatek ten byłby płacony do końca 2004 roku w wysokości 80% pobieranych alimentów. Ma to być kwota nie mniejsza niż 170 zł. Tak więc wszystkie kobiety, które dzisiaj biorą alimenty powyżej 170 zł, otrzymywałyby je w wysokości 80% dzisiaj uzyskiwanych, natomiast zyskałyby te kobiety, które mają alimenty poniżej 170 zł, a takich jest około 300 tysięcy. Na przykład te osoby, które pobierają alimenty w wysokości 50 zł czy 100 zł, otrzymywałyby 170 zł. Trzeba jednak powiedzieć, ile kosztuje ta zamiana. Jest propozycja, żeby pieniądze na ten cel zaoszczędzić. Takie oszczędności są konieczne, bo jak dzisiaj „wszystkie sroki pociągniemy za ogon”, to trzeba matkom wychowującym samotnie dzieci powiedzieć przed kamerami telewizyjnymi: to nasza wina. Bo coś chcemy dla nich wygrać i udajemy, że to nie kosztuje. Nie chcę mieć w Sejmie 203 ustawy w czasie, kiedy jestem przewodniczącą Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Jeśli problem matek samotnie wychowujących dzieci jest rzeczywiście podstawowym problemem społecznym, najważniejszym w całym alembiku spraw, to pani posłanka Kątna proponuje, żeby środki na ten cel pochodziły z przesunięcia o rok z proponowanego w ustawie o świadczeniach rodzinnych dodatku wypłacanego od września na każde dziecko uprawnione do zasiłków rodzinnych z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego. Przypominam, że w tej chwili takie prawo mają tylko pierwszoklasiści. W związku z tym nie mamy o czym już dłużej dyskutować, ponieważ pozostaje nam tylko wysłuchać stanowiska rządu i przejść do głosowania. I na tym koniec. Chcę jeszcze powiedzieć o skutkach społecznych. Chodzi o to panie ministrze, abyśmy się już dalej nie „wozili” z tą sprawą. Wiem, że może pan powiedzieć, abyśmy rządowi dali czas na dokonanie niezbędnych obliczeń kosztów przedstawionych propozycji poselskich. Ale jest niemożliwe, aby rząd dysponując od kilku tygodni projektem ustawy zgłoszonej przez pana posła Cymańskiego, nie obliczył skutków finansowych przywrócenia funkcjonowania funduszu alimentacyjnego. Ten wątek podjęła już wcześniej pani posłanka Anna Filek. Nie mówmy o tym, czy realizacja tych propozycji jest możliwa czy nie, ale mówmy tylko o skutkach finansowych. Przecież rząd musi już mieć takie wyliczenia. To jest niemożliwe, żeby pan minister idąc na posiedzenie Komisji, nie dysponował choćby szacunkiem kosztów propozycji pana posła Cymańskiego. Druga sprawa. Jest niemożliwe, abyśmy dzisiaj nie mogli przedstawić obliczenia propozycji zgłoszonej przez panią posłankę Kątna.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AnnaBańkowska">To też jest istotna ustawa. Chodzi o świadczenia z funduszu alimentacyjnego w wysokości 80% dotychczas pobieranych. Przecież to wszystko jest obliczone. Dotyczy to także dodatku na dzieci z tytułu rozpoczynania roku szkolnego. Wyliczenia tego rodzaju znajdowały się w rządowym uzasadnieniu do ustawy. Chcę dzisiaj rozstrzygnięć, czyli wysłania projektu ustawy tam, gdzie on powinien być rozstrzygany. Działanie na zwłokę powoduje to, że do biur poselskich przychodzą setki listów. Podgrzewana jest roszczeniowa atmosfera. Dojdzie do tego, że osoby, które mają przez sąd przyznane alimenty, ale nie mają ochoty ich dochodzić od mężów, będą najważniejszymi. Tak być nie może. Musimy pamiętać o grupie tych osób, które milczą, a które mają zyskać na ustawie o świadczeniach społecznych. Ostatnia uwaga. Panie pośle Piłka! Mówienie o tym, że rozwiązania dotyczące świadczeń rodzinnych są motywacją do rozwodów, jest nielogiczne z ekonomicznego punktu widzenia. Obecnie jak kobieta chce się rozwieść z mężem, idzie do sądu, który przyznaje jej alimenty, które mogły sięgać nawet kwoty 613 zł. Wobec tego po co dzisiaj miałaby się rozwodzić, aby uzyskać zasiłek w postaci dodatku dla osoby samotnie wychowującej dzieci, jak do tej pory się nie rozwiodła, żeby mieć wyższe świadczenie z funduszu alimentacyjnego? Swoją debatą sejmową spowodowaliśmy w świadomości ludzi, że można coś zyskać z tego tytułu, że się samotnie wychowuje dzieci. Oczywiście, że będą zdarzały się przypadki, jak zresztą zdarzały się do tej pory, fikcyjnych rozwodów, aby on, czy ona nie płacili alimentów na swoje dzieci, bo płaci za to budżet państwa. Starałam się obiektywnie odnieść do wszystkich kwestii. Teraz głos oddaję posłom, którzy wcześniej o niego prosili.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarianPiłka">Może wcześniej będzie można zadać pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AnnaBańkowska">Był zgłoszony wniosek o zamknięcie listy dyskutantów. Do głosu po mnie byli jeszcze zapisani państwo posłowie Włodzimierz Czechowski i Mirosława Kątna. Podjęliśmy decyzję o zamknięciu listy dyskutantów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AnnaSobecka">Nikt nie podjął takiej decyzji. Pani przewodnicząca blokuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AnnaBańkowska">Kto z państwa zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefSkowyra">To ja zgłosiłem wniosek o zamknięcie dyskusji i przystąpienie do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AnnaBańkowska">I wszyscy ten wniosek przyjęliśmy przez akceptację.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AnnaSobecka">Poproszę o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarianPiłka">Ja też chciałem zadać pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Dobrze, wszystkim udzielę głosu. Ale pani wiceprzewodnicząca nie słucha tego, co się dzieje na sali obrad, a tymczasem kolega klubowy zgłasza wniosek o zamknięcie dyskusji, a ja odczytuję listę osób, które zgłosiły się wcześniej do dyskusji. W drodze wyjątku, poza lista zgłoszeń, głos zabierze pani posłanka Anna Sobecka, a następnie pan poseł Włodzimierz Czechowski i pani posłanka Mirosława Kątna. Jeszcze pan poseł Marian Piłka zada pytania. Poza regulaminem udzielam głosu pani posłance Annie Sobeckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Ja tylko chciałem prosić Biuro Legislacyjne, aby jednoznacznie nam powiedziało, który z dwóch projektów - mam na myśli projekt pana posła Cymańskiego i projekt pani posłanki Kątnej - może dać korzystniejsze warunki zainteresowanym osobom, a poza tym jest poprawny legislacyjnie, aby go można było w Sejmie przeprowadzić?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MirosławaKątna">W zasadzie wszystkie argumenty wyartykułowała już pani przewodnicząca Anna Bańkowska. Muszę jednak jedno zdanie powiedzieć adresując je do pana posła Tadeusza Cymańskiego i chyba także do nas wszystkich. Protestuję przeciwko używaniu przez pana posła określenia „te nieszczęsne 170 zł”. Te grupy dzieci i rodziców, które wymieniła pani posłanka Bańkowska, które będą korzystały z tych „nieszczęsnych 170 złotych”, mają o tym inne zdanie. Nie możemy w taki sposób mówić społeczeństwu, bo bierzemy za to odpowiedzialność. Od momentu naszej awantury w Sejmie na temat funduszu alimentacyjnego pogłębił się stan frustracji. Mogę przynieść państwu całe stosy korespondencji. W listach do nas kobiety chowające samodzielnie dzieci z nieustalonym ojcostwem piszą, dlaczego chcecie nam odebrać nadzieję, którą nam daliście. Nie używajmy takich określeń, bo dla wielu osób jest to ogromny ratunek.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AnnaBańkowska">Pan poseł Andrzej Mańka zgłasza się z pytaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejMańka">Mam dwa pytania. Czy propozycja pani posłanki Mirosławy Kątnej musi wejść w życie przed 1 maja 2004 roku, podobnie jak propozycje pana posła Tadeusza Cymańskiego? Tak mi przynajmniej się wydaje. Jeśli mam rację, to z punktu widzenia terminów jesteśmy w takiej samej sytuacji. Drugie pytanie wynika być może z niezrozumienia czy nadwrażliwości. Co będzie w przypadku, kiedy zasądzone były alimenty w wysokości 180 zł? Czy kobieta, która takie alimenty otrzymywała, będzie otrzymywała 80% tych alimentów, czy 170 zł?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MirosławaKątna">Będzie otrzymywała nie mniej niż 170 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejMańka">Ale będzie to tylko 80% dotychczasowej kwoty alimentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AnnaBańkowska">Zaraz odpowiem na to pytanie. Osoba wychowująca samotnie dzieci otrzymuje 80% dotychczas pobieranego świadczenia z funduszu alimentacyjnego. Jeśli nawet świadczenie to nie sięgało 170 zł, to zgodnie z propozycją pani posłanki Kątnej, osoba ta ma otrzymywać do końca grudnia 2004 roku kwotę 170 zł. W projekcie ustawy mówi się „w wysokości wyższej od 170 zł”. Jeśli zatem jakaś osoba otrzymywała dotychczas z funduszu alimentacyjnego 180 zł, to teraz otrzyma 80% tej kwoty, ale nie mniej niż 170 zł. Kwota 170 zł jest gwarantowana. Oddaję głos pani posłance Sobeckiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#AnnaSobecka">Chciałam się głównie ustosunkować do wypowiedzi pani przewodniczącej Anny Bańkowskiej. Scharakteryzowała pani wnioskodawców domagających się przywrócenia funduszu alimentacyjnego, jako wyposażonych w brak wiedzy. Stanowczo przeciw temu protestuję. Nie wiem, kto dał państwu przyzwolenie na to recenzowanie wiedzy. To jest w ogóle niedopuszczalne. Państwo macie do czynienia z dorosłymi ludźmi. Za kogo się państwo uważacie? Następna sprawa dotyczy upieranie się wnioskodawców przy swoich propozycjach. To raczej upiera się grupa rządząca. Przedwczoraj zaproponowałam na posiedzeniu prezydium, aby Komisja odbyła się jeszcze wczoraj zaraz po godz. 9-tej. Można było poprosić pana marszałka o przegłosowanie poprawki pana posła Tadeusza Cymańskiego i zaraz potem Komisja mogłaby obradować. W ten sposób zyskalibyśmy cały dzień i może cały proces legislacyjny zdążyłby się zakończyć, łącznie z Senatem, do 1 maja 2004 roku. Państwu chyba zależy tylko na tym, aby postawić na swoim, że nie ma być funduszu alimentacyjnego, tylko ma być świadczenie rodzinne zaproponowane przez grupę posłów, do której należy również pani posłanka Anna Bańkowska. Poza tym nie wiem, kto dał państwu moralne prawo likwidacji funduszu alimentacyjnego bez konsultacji ze środowiskiem zainteresowanym korzystaniem z tego funduszu? Nieprawdą jest, że ludzie domagają się tej formy świadczenia w postaci dodatku w wysokości 170 zł. Ja również wsłuchuję się w głosy ludzi, również z nimi rozmawiam, aczkolwiek z trybuny sejmowej jestem oskarżana o przeróżne rzeczy, a to że się nie spotkałam z matkami, że nie mam wiedzy. Pytam się kim państwo jesteście, że macie prawo wypowiadania takich opinii z trybuny sejmowej? To nie jest dialog prowadzący do jakiegoś konsensusu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AnnaBańkowska">Pozostawiam to bez komentarza, ponieważ to się do komentowania nie nadaje. Wyczerpaliśmy listę dyskutantów, ale jeśli będą dalsze zgłoszenia do dyskusji lub wnioski, to zawsze udzielę państwu głosu. Bo inaczej za chwilę ktoś powie, że knebluję usta. Ponieważ lista dyskutantów została wyczerpana, oddam głos panu ministrowi, a następnie przedstawicielowi Biura Legislacyjnego. Od tego momentu mogą być tylko zgłaszane wnioski. Podczas pracy nad projektami mogą pojawić się pytania dotyczące konkretnych zapisów. Pan minister ma głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#CezaryMiżejewski">Ta sprawa ma kilka aspektów, ale nie ukrywam, że dla mnie obecnie najważniejszy jest aspekt czasowy, o którym dzisiaj była już mowa. Być może zdarzają się takie przypadki, ale o takich mi nie wiadomo, żeby w ciągu 9 dni przegłosować ustawę w Sejmie i Senacie, uzyskać podpis prezydenta i jeszcze ogłosić tekst ustawy w Dzienniku Ustaw. Może to nastąpić nie do 1 maja, ale do 30 kwietnia 2004 roku; do tego czasu ustawa musiałaby wejść w życie. Bo w dniu 1 maja wchodzi w życie ustawa o świadczeniach rodzinnych i między tymi aktami prawnymi wystąpiłaby sprzeczność. Od lutego br. pełnię funkcję podsekretarza stanu w resorcie gospodarki, pracy i polityki społecznej. Moim zadaniem było wdrożenie ustawy przyjętej przez parlament w dniu 28 listopada 2003 roku. Zadaniem rządu jest bowiem realizowanie decyzji parlamentu, niezależnie od tego, czy ktoś się zgadzał z tą decyzją, czy nie. Większość parlamentarna przyjęła projekt ustawy w głosowaniu i w związku z tym od lutego w resorcie prowadzimy prace organizacyjne, które obecnie znajdują się już na etapie końcowym. Nie będę już wchodził w szczegóły tych prac, do których należy między innymi przekazanie środków do gmin i prowadzenie działań wyjaśniających. Najważniejsze są dwa zadania. Najbardziej istotny jest fakt, że już zostały przekazane wnioski o dokonanie przesunięć środków między działami na świadczenia rodzinne i skierowanie ich do budżetów wojewodów. Wojewodowie obecnie dokonują podziału tych środków dla samorządów gmin. Samorządy otrzymują także obecnie informacje, ile dostaną środków na świadczenia rodzinne. Zawrócenie teraz tej operacji spowodowałoby olbrzymie zamieszanie finansowe. Zaręczam, że naprawdę w maju i czerwcu powstałyby olbrzymie problemy z wypłatą jakichkolwiek świadczeń rodzinnych. Musielibyśmy bowiem dokonywać operacji odwrotnej, przynajmniej w odniesieniu do części środków finansowych. Mówiono dzisiaj o funduszu alimentacyjnym - i ta część świadczeń budzi wątpliwości. W sumie świadczeniami objętych jest blisko 6 mln osób. Zakład Ubezpieczeń Społecznych, na wniosek ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej, wyprowadził już środki finansowe na realizację wydatków z funduszu alimentacyjnego i przekazał je do gmin. Ponadto ZUS przedsięwziął prace techniczno-organizacyjne, które powodują - gdyby nawet przyjąć, że parlament przywróci fundusz alimentacyjny, a raczej podtrzyma jego istnienie - że z technicznego punktu widzenia niemożliwe byłoby wypłacenie przez kilka najbliższych miesięcy nowych świadczeń. Można by wypłacić świadczenia tylko tym osobom, które otrzymywały je do tej pory. Poprawka do wniosku poselskiego, bo chyba tak należy rozumieć autopoprawki pana posła Tadeusza Cymańskiego, zmierza do tego samego. Takie przynajmniej mam wrażenie. Nikt nowy, mimo tytułu prawnego, nie otrzymałby świadczeń z funduszu alimentacyjnego. Może jednak się mylę, w takim razie prosiłbym o korektę ze strony Biura Legislacyjnego. Mam jednak wrażenie, że odwołanie się do zmiany 1b, która mówi o okresie świadczeń z funduszu alimentacyjnego, oznacza przedłużenie wypłacania świadczeń. Oceniając to z punktu widzenia legislacyjnego, mielibyśmy pewny wyrok Trybunału Konstytucyjnego z uwagi na niemożność zapłacenia nowych świadczeń alimentacyjnych. Z punktu widzenia technicznego jest to zatem rozwiązanie niemożliwe do realizacji. Nie wchodzę w tej chwili w meritum sprawy, czy jest to rozwiązanie słuszne, czy nie. Nie jest łatwo oszacować skutki finansowe zmienionej propozycji pana posła Tadeusza Cymańskiego, ponieważ nie znamy do końca intencji wszystkich zapisów. Na pierwszy rzut oka kosztowałoby to dodatkowo budżet w granicach 300–400 mln zł.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#CezaryMiżejewski">Ale proszę to traktować jako wstępny szacunek. Natomiast propozycja pani posłanki Mirosławy Kątnej, czy grupy posłów Socjaldemokracji Polskiej, ma inny charakter. Nie zgadzam się z panią posłanką, że obliczenia kosztów tej propozycji można dokonać w pół godziny, ponieważ mówimy w poselskiej propozycji o 80% dotychczas pobieranego świadczenia alimentacyjnego. Naszym zdaniem realizacja tej propozycji przekracza w znacznym stopniu wydatki na dodatek z tytułu rozpoczęcia roku szkolnego. Wymaga to jednak bardzo dokładnego przeliczenia. Jest jeszcze drugi aspekt tej sprawy. Przypomnę, że Rzecznik Praw Obywatelskich, wbrew temu co się mówi, nie skarży likwidacji funduszu alimentacyjnego, ale złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o to, iż ustawa nierówno traktuje dzieci z rodzin pełnych i niepełnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejMańka">Ale są złożone dwie skargi w Trybunale Konstytucyjnym: poselska i Samoobrony.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#CezaryMiżejewski">Tak, ale oprócz tego w Trybunale Konstytucyjnym znajduje się skarga Rzecznika Praw Obywatelskich. Sprawa jest bardzo poważna. Czy przyznając świadczenie dla około 140 tysięcy osób, odbierzemy prawo do dodatku szkolnego dla 5,8 mln dzieci? Bo przecież wszystkie dzieci w wieku szkolnym mają prawo do tego jednorazowego dodatku z tytułu rozpoczęcia nauki w szkole.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AnnaBańkowska">Ile to kosztuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#CezaryMiżejewski">Szacujemy te koszty na 270 mln zł. Wysoka Izba musi odpowiedzieć na w gruncie rzeczy polityczne pytanie, czy żadne dziecko nie otrzyma w tym roku dodatku z tytułu rozpoczęcia nauki w szkole i czy odbędzie się to kosztem każdej rodziny w tej grupie, która na tym traci. I to jest wybór polityczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AnnaBańkowska">Dodatek przysługuje każdej rodzinie mającej dziecko w wieku szkolnym. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#CezaryMiżejewski">Dodatek przysługuje każdemu dziecku rozpoczynającemu naukę w szkole, oczywiście, przy pewnym kryterium dochodowym. Mówimy o osobach objętych prawem do zasiłku, w tym również dzieci w wieku szkolnym. Jak powiedziałem, zadecyduje o tym parlament i jest to kwestia pewnego wyboru politycznego. Uważaliśmy, że istotą świadczeń rodzinnych, co podnosiło w debacie wielu posłów, było proedukacyjne nastawienie świadczeń rodzinnych wspierających rodziny przy nauce dzieci. I to jest pewna kwestia wyboru. Podkreślam jeszcze raz, że jeśli chodzi o wyliczenie kosztów propozycji poselskich, to nie jest to zadanie takie proste, abyśmy mogli w tej chwili podjąć decyzje. Natomiast nie jest tak, że rozwiązanie proponowane przez panią posłankę Mirosławę Kątną, przynajmniej tak to widzimy w tej chwili, musi wejść w życie 1 maja 2004 roku. Nie ma takiego zapisu w projekcie prezentowanym przez panią posłankę Kątną. Rozumiemy, że proponowany przepis może wejść w życie w dowolnym terminie, ponieważ mówi się w art. 2, że „Ustawa wchodzi w życie pierwszego dnia miesiąca następującego po dniu ogłoszenia”. Teoretycznie powinno to nastąpić najpóźniej 1 sierpnia br., bo 1 września już przysługuje dodatek na dziecko rozpoczynające naukę w szkole. Jak powiedziałem, wymagałoby to z naszej strony przeliczeń finansowych, abyście państwo mieli możliwość dokonania świadomego wyboru. Nie bylibyśmy dzisiaj za takim rozwiązaniem, ale ostateczny wybór należy do państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę pana mecenasa Cichego z Biura Legislacyjnego o odpowiedź na wcześniej zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BogdanCichy">Pod naszym adresem zostało skierowane pytanie, które z proponowanych rozwiązań powinno zostać wprowadzone w życie. Podzielamy w tym względzie w pełni pogląd rządu. Poprawka pana posła Cymańskiego w formie projektu ustawy, niestety, musi być ogłoszona w Dzienniku Ustaw najpóźniej z dniem 30 kwietnia 2004 r. Z tego powodu stanowi to zaprzeczenie prawidłowej legislacji. Natomiast poprawka zgłoszona przez panią posłankę Mirosławę Kątną może być również ogłoszona w innym terminie. Podzielamy zdanie pana ministra o uwarunkowaniach czasowych; nie może to być później niż z końcem sierpnia, bo 1 września wejdzie w życie ustawa o świadczeniach rodzinnych, a wraz z nią dodatek dla osób samotnie wychowujących dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AnnaBańkowska">Była to odpowiedź na pytanie pana posła Czechowskiego. Czy sytuacja jest jasna?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#GrażynaPijanowska">Mam pytanie do pani posłanki Mirosławy Kątnej. W propozycji pani posłanki dotyczącej brzmienia art. 1 dodaje się art. 70a. W ust. 1 tego artykułu stwierdza się, że „W okresie do dnia 31 grudnia 2004 r., w przypadku osób, które do dnia wejścia wżycie ustawy z dnia 28 listopada 2003 r. o świadczeniach rodzinnych” itd. Co będzie się działo w przypadku, jeżeli ojciec zacznie płacić alimenty, a dodatek rodzinny w dalszym ciągu będzie funkcjonował? Dzięki temu dziecko otrzyma i alimenty i dodatek. Co stanie się z alimentami zasądzonymi np. w czerwcu, lipcu tego roku? Bo w propozycji pani posłanki mowa jest tylko o dzieciach, którym alimenty przysługują już w funkcjonującej ustawie alimentacyjnej, której przecież nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AnnaBańkowska">To proste; osoby te będą dostawać 170 zł na dziecko, natomiast jeśli ojciec dzieci zacznie płacić alimenty, to osoby takie będą dostawały i jedno i drugie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#AnnaFilek">Po wysłuchaniu wystąpienia pana ministra Cezarego Miżejewskiego prosiłabym jednak posłów, aby zwrócić się do rządu o bliższe informacje na temat skutków proponowanych zmian. Naprawdę, nie jesteśmy obecnie przygotowani do jakiegoś rozsądnego rozstrzygnięcia. Może się stać, że odrzucimy jedno rozwiązanie, bo fundusz alimentacyjny nie może już funkcjonować od 1 maja br., a nie będzie drugiego rozwiązania. Zrodziły się bowiem pewne trudności co do wyliczeń kosztów propozycji pani posłanki Kątnej, jak również powstały pewne wątpliwości. Czy naprawdę nie lepiej odłożyć decyzję na następne posiedzenie Komisji, kiedy już będziemy mieli od rządu dokładne wyliczenia kosztów obydwu propozycji poselskich? Może zbierzemy się na posiedzenie Komisji w najbliższy wtorek lub środę i wtedy rozstrzygniemy? Propozycje poselskie dostaliśmy dopiero dzisiaj. Zawsze jestem nastawiona na słuchanie innych i na wybór jak najlepszej drogi wyjścia z sytuacji. Ale teraz nie jestem do tego przygotowana. Chciałam najpierw skonsultować się w sprawie poselskich propozycji, co pozwoli mi umożliwić rozsądne głosowanie. Bo w obecnej sytuacji prawdopodobnie będę musiała głosować za odrzuceniem jednej i drugiej propozycji, a tego naprawdę nie chcę. Chcę możliwie jak najlepiej załatwić sprawę dla matek z dziećmi, a nie żeby zrealizować swoje ambicje polityczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AnnaBańkowska">Odnoszę wrażenie, że „gonimy w piętkę”.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Popieram panią posłankę. Mamy już jasność sytuacji. Wydaje się, że propozycja pana posła Tadeusza Cymańskiego jest bez szans. Natomiast są pewne szanse dla propozycji pani posłanki Mirosławy Kątnej. Dlatego proszę rząd o wyliczenie skutków tej propozycji. Czy środki uzyskane z przesunięcia o rok dodatku na dziecko rozpoczynające rok szkolny pokryją nam wydatki związane z propozycją pani posłanki? Przecież to nie ma znaczenia, czy ta propozycja zostanie przez Komisję przyjęta na dzisiejszym posiedzeniu, czy też w najbliższą środę, kiedy będziemy już dysponowali konkretnymi wyliczeniami projektu pani posłanki Kątnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AnnaBańkowska">Może teraz wypowie się pani posłanka Mirosława Kątna.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JózefSkowyra">Wcześniej był zgłoszony przeze mnie wniosek o przerwanie dyskusji i o głosowanie. Mamy taki wniosek i proszę go przegłosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AnnaBańkowska">Może pan poseł mi powie, co mamy przegłosować?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JózefSkowyra">Przerwanie dyskusji i poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AnnaSobecka">Mamy propozycje pana posła Tadeusza Cymańskiego oraz poprawkę pani posłanki Kątnej. Sejm zdecydował, abyśmy się zajęli propozycją przedstawioną przez pana posła Cymańskiego wraz z grupą posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AnnaBańkowska">Pan poseł Cymański zgłaszał zmiany do ustawy o funduszu alimentacyjnym oraz ustawy o świadczeniach rodzinnych, natomiast pani posłanka Kątna tylko do ustawy o świadczeniach rodzinnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MirosławaKątna">Jeszcze raz wyjaśniam paniom posłankom i panu ministrowi, że wyliczenia kosztów realizacji proponowanych przeze mnie rozwiązań możliwe są do zrobienia w ciągu piętnastu minut. Tyle czasu wystarczyłoby nam, gdybyśmy wspólnie wzięli się za wykonanie obliczeń dysponując algorytmami i posiadanymi informacjami. Dlatego bardzo proszę pana ministra, aby nie wprowadzał pan w błąd Komisji i mówił o jakimś gigantycznym czasie na wykonanie tych rachunków. Wiemy dokładnie, ile mamy osób w poszczególnych grupach uprawnionych do korzystania z funduszu alimentacyjnego. Jedynej rzeczy nie wiemy i opieramy się jedynie na danych szacunkowych, jak duża jest grupa samych uprawnionych osób. Wiemy także bardzo dokładnie ile pieniędzy było przeznaczonych na dodatek w wysokości 170 zł. Mając te wszystkie dane i dysponując odpowiednim algorytmem przeliczeniowym, jesteśmy w stanie za chwilę przedstawić niezbędne obliczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AnnaBańkowska">Jak już powiedziałem przed chwilą, „gonimy w piętkę”. Ja dążę do rozstrzygnięć najrozsądniejszych w tym momencie. Czy wystarczy państwu kilkuminutowa przerwa na wspólne dokonanie takich obliczeń, o których mówiła pani posłanka Kątna? Nie słyszę innej propozycji. Ogłaszam zatem 7-minutową przerwę na to, abyście państwo zobaczyli, czym dysponuje pani posłanka Kątna, a czym rząd. Chodzi o to, byśmy wiedzieli czy możemy spełnić postulat pani posłanki Anny Filek. Po przerwie przegłosujemy nasze stanowisko wobec propozycji pana posła Tadeusza Cymańskiego. W zależności od rozstrzygnięć, podejmiemy dalsze działania i zastanowimy się, co robić dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AnnaSobecka">Protestuję wobec takiego prowadzenia posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#AnnaBańkowska">Ogłaszam przerwę w obradach Komisji do godz. 9.15.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#AnnaBańkowska">Wznawiamy obrady Komisji po przerwie. Pytam na wstępie państwa, czy jest wola odłożenia rozstrzygnięcia i dania rządowi czasu na ponowne przemyślenia? Czy jest taka wola? Kto z państwa jest za takim rozwiązaniem? Przypominam, że pan minister Miżejewski mówił, że rządowi potrzeba trochę czasu na obliczenie skutków propozycji poselskich zamiany ustawy o funduszu alimentacyjnym oraz ustawy o świadczeniach rodzinnych. A może państwo podczas przerwy dokonaliście takich obliczeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#CezaryMiżejewski">Mamy bardzo rozbieżne dane i odmienną metodologię obliczeń. Jeśli państwo chcecie, abyśmy poważnie podeszli do sprawy, to musimy mieć trochę czasu. Takich rzeczy nie robi się na kolanie, po prostu tak robić nie można. Mogą to być właśnie te pieniądze, których zabraknie w budżecie na inne świadczenia rodzinne.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AnnaBańkowska">Zwracam jednak uwagę, panie ministrze, że nie kończymy na tym procesu legislacyjnego. Projekt ustawy musi przejść jeszcze drugie czytanie i dalsze procedury legislacyjne. Powtórnie pytam państwa, czy chcecie, abyśmy teraz przystąpili do głosowania poselskich projektów? Kto jest za taką propozycją? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła propozycję, aby odbyć głosowanie poselskich projektów ustaw. Jako pierwszą proponuję podać pod głosowanie poprawkę pana posła Tadeusza Cymańskiego zatytułowaną „Ustawa o zmianie ustawy o funduszu alimentacyjnym oraz ustawy o świadczeniach rodzinnych”. W tym projekcie, zgodnie z propozycją zgłoszoną na dzisiejszym posiedzeniu przez pana posła Cymańskiego, zmiana 3 powinna brzmieć: „Art. 4 ust. 8 otrzymuje brzmienie” dalej bez zmian. Czy o to chodzi panie pośle?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#TadeuszCymański">Tak, o to chodzi w tej autopoprawce.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#AnnaBańkowska">Ponadto w treści art. 8 chodzi nie o przywołanie ustawy o świadczeniach rodzinnych, ale odpowiednich artykułów ustawy o zasiłkach. W razie czego treść tej autopoprawki zostanie jeszcze dopracowana przez Biuro Legislacyjne. Ponadto w art. 2 w zmianie 4 pan poseł Cymański zgłosił autopoprawkę polegającą na zmianie daty; zamiast „1 stycznia 2004 roku” powinno być „1 stycznia 2005 roku”.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#TadeuszCymański">Ponadto zaproponowałem, aby tak jak w poprawce zgłoszonej przez panią posłankę Mirosławę Kątną pierwsze wstępne zdanie brzmiało : „Ustawie o zmianie ustawy o funduszu alimentacyjnym oraz ustawy o świadczeniach rodzinnych nadać brzmienie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AnnaBańkowska">Wiemy już jak brzmi w całości propozycja pana posła Cymańskiego. W związku z tym przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem całej poprawki pana posła Cymańskiego jako sprawozdania Komisji? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 4 przeciwnych i 1 wstrzymującym przyjęła propozycje pana posła Tadeusza Cymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MirosławaKątna">Zgłaszam w takim razie swoją propozycję jako wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że jako wniosek mniejszości zgłasza pani posłanka całość poprawki do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach rodzinnych. Pani posłanka sugeruje, żeby ten cały wniosek mniejszości głosować łącznie. Czy Biuro Legislacyjne ma zastrzeżenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#BogdanCichy">Niemożliwe jest uchwalenie ustawy w takim brzmieniu. Projekt ustawy obarczony jest niebywałymi wadami legislacyjnymi, o których już wielokrotnie mówiliśmy. Usilnie chcemy na to zwrócić uwagę państwa posłów. W naszym przekonaniu niemożliwe jest uchwalenie ustawy w tym brzmieniu, w jakim państwo przed chwilą zaproponowaliście. Bo przecież przegłosowany przez państwa projekt pana posła Tadeusza Cymańskiego będzie umieszczony w sprawozdaniu Komisji, jako projekt ustawy. W związku z tym Biuro Legislacyjne zgłasza istotne zastrzeżenia legislacyjne, o których wielokrotnie mówiliśmy. Ustawa w tym brzmieniu nie może być uchwalona. Trudno mi w tym momencie powiedzieć, co zrobi w tej sytuacji Biuro Legislacyjne, ale będziemy robili wszystko, aby nie dopuścić do uchwalenia ustawy w tym brzmieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AnnaBańkowska">W związku z tym będzie blokowane rozpatrywanie tego projektu ustawy i pewno nie ma szansy na to, żeby nie tylko dać alimenty, ale również podwyższyć dodatki dla osób samotnie wychowujących dzieci. Ale wszystko zależy od woli Izby. Celowo o tym mówiłam, że propozycja pana posła Tadeusza Cymańskiego nie może wejść w życie. Mówił o tym także przedstawiciel Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#BogdanCichy">Chciałbym jeszcze raz państwa usilnie prosić o zastanowienie się nad swoją decyzją. Oczywiście, mamy jeszcze możliwość regulaminową zwrócenia się do pana marszałka z prośbą o ponowne cofnięcie projektu ustawy do Komisji. Ustawa naprawdę ma ogromne wady legislacyjne. Trudno jest w tej chwili przewidzieć, czy Biuro skorzysta z takiej możliwości, ale taka możliwość istnieje. Wtedy zgodnie z regulaminem, w przypadku istotnych zastrzeżeń Biura Legislacyjnego, projekt ustawy wraca ponownie do Komisji. Tak więc ustawa wróci do Komisji i państwo znowu staniecie przed takim samym dylematem, przed jakim przed chwilą stanęliście. Nie można doprowadzić do tego, żeby Wysoka Izba w głosowaniu uchwaliła projekt, który jest po prostu totalnie wadliwy legislacyjnie. Jeszcze raz usilnie proszę państwa, abyście wobec naszych zastrzeżeń rozważyli możliwość reasumpcji głosowania poprawek zgłoszonych przez pana posła Cymańskiego. W naszym przekonaniu, przegłosowanie propozycji pana posła Cymańskiego nie doprowadza do żadnego rozwiązania problemu. Jeśli bowiem pan marszałek podzieli pogląd Biura Legislacyjnego w tej sprawie, projekt ustawy, który państwo przed chwilą przyjęli, zostanie zwrócony do Komisji do ponownego rozpatrzenia. Jeszcze raz usilnie chcę państwa prosić o rozważenie ewentualnej reasumpcji głosowania i przegłosowanie wniosku o odsunięcie dalszej pracy nad projektem i wypracowanie takiego projektu rozwiązania, który będzie można przedłożyć Wysokiej Izbie, który nie będzie wadliwy legislacyjnie. Podkreślam, że Biuro Legislacyjne zainteresowane jest tylko poprawnością projektu ustawy pod względem legislacyjnym. Pod żadnym pozorem nie wypowiadamy się w jakikolwiek sposób w sprawach merytorycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#AnnaBańkowska">Głos zabierze teraz pan poseł Tadeusz Cymański. Pan wie, panie pośle, że teraz wszystko jest w pana rękach. Jeszcze może pan wycofać swój projekt.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#TadeuszCymański">Nie chciałbym tak stawiać sprawy. Jedna kwestia jest dla mnie jasna i czytelna. Jeśli cały proces legislacyjny nie zostałby zakończony przed 1 maja tego roku, to wtedy zastrzeżenia i obawy są na miejscu. I to sobie w pełni uświadamiam. Wszystko wiąże się z terminem wejścia ustawy w życie. Jeśli zastrzeżenia do mojej propozycji są natury legislacyjnej, to dobrze byłoby je sformułować. Jeśli ta ustawa z tymi korektami miałaby wejść w życie 30 kwietnia br., to na czym polegają zastrzeżenia legislacyjne? Rozumiem, że obawa Biura Legislacyjnego przed takim scenariuszem jest podstawowym zastrzeżeniem - i ja to rozumiem. Ponadto nie wiem, czy marszałek Sejmu informując posłów o wniesionych zastrzeżeniach do projektu ustawy oraz że zdaniem Biura Legislacyjnego tworzymy złe prawo, czy w tej sytuacji wniosek mniejszości też jest obarczony tymi wadami? Czy wniosek mniejszości też jest bez sensu i nie ma możliwości wejścia w życie? Czy w tej sytuacji poprawka nie powinna być głosowana, jako wniosek mniejszości? Bo taki scenariusz zdarzeń też jest możliwy do pomyślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AnnaSobecka">Chciałam spytać pana mecenasa z Biura Legislacyjnego, na czym głównie polega błąd legislacyjny poprawek zgłoszonych przez pana posła Cymańskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#EwaKopacz">Ja też czekam na wyjaśnienia pana mecenasa, bo od tego zależy moja wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#BogdanCichy">W naszym przekonaniu dwie kwestie dotyczące propozycji projektu ustawy zgłoszone przez pana posła Cymańskiego. Pierwsza kwestia wiąże się z art. 3 proponowanej ustawy, która mówi, że „Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 maja 2004 r.”. W obecnym kształcie przedłożony projekt może być rozpatrywany przez Wysoką Izbę nie wcześniej niż 28 kwietnia 2004 r. to jest w środę, kiedy rozpoczyna się posiedzenie Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#TadeuszCymański">Chyba od wtorku?</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#BogdanCichy">Nie od wtorku, ale od środy, gdyż nastąpiła zmiana terminarza posiedzeń plenarnych Sejmu. Jeżeli przyjąć, że Wysoka Izba w środę lub w czwartek byłaby w stanie uchwalić tę ustawę, co do której Biuro Legislacyjne będzie zgłaszać zastrzeżenia, bo i tak jest fizyczną niemożliwością...</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AnnaSobecka">Ale ja pytałam o zastrzeżenia, a nie o terminy.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#BogdanCichy">Aby ustawa weszła w życie i zatrzymała tę propozycję, która jest zawarta w projekcie pana posła Cymańskiego, musi to nastąpić przed dniem 1 maja. W innym przypadku wejdzie w życie inna ustawa o świadczeniach rodzinnych, która zlikwiduje fundusz alimentacyjny w dacie 1 maja 2004 r. Aby można było zatrzymać przepis uchylający fundusz alimentacyjny, trzeba to zrobić przynajmniej o jeden dzień wcześniej. A tym dniem jest 30 kwietnia 2004 r. Chodzi jednak nie o dzień uchwalenia ustawy, ale jej ogłoszenia w Dzienniku Ustaw. Druga uwaga ma inny charakter. Projekt nie zawiera jakiegokolwiek vacatio legis. Mówił już o tym pan minister Cezary Miżejewski. Ustawa o świadczeniach rodzinnych została uchwalona dużo wcześniej, bo już 28 listopada 2003 r. I ta ustawa ma bardzo długie vacatio legis. W tym czasie adresaci norm prawnych przygotowali się do ich realizacji. Tymczasem w proponowanej przez pana posła Cymańskiego ustawie nie ma żadnego vacatio legis. Jeżeli już jestem przy głosie, to chciałbym zwrócić państwu uwagę na art. 70 regulaminu, który mówi w ust. 2, że „Marszałek Sejmu może zwrócić się do Komisji o ustosunkowanie się do nieuwzględnionych wniosków lub uwag służby prawnej Kancelarii Sejmu dotyczących istotnych problemów legislacyjnych”. Jeżeli kierownictwo Biura Legislacyjnego uzna za stosowne, żeby zwrócić się do pana marszałka z tymi wątpliwościami, o których mówiłem, to powstanie taka sytuacja formalna, że ten projekt w ogóle nie będzie przedmiotem dywagacji Wysokiej Izby. Jeśli zgłosimy uwagi do pana marszałka i poprosimy go o skorzystanie z art. 70 ust. 2, aby ponownie skierował projekt do Komisji, to w ogóle ten projekt nie będzie przedmiotem dywagacji na posiedzeniu Sejmu w dniach 28–30 kwietnia 2004 roku. Projekt wróci ponownie do Komisji i państwo znajdziecie się dokładnie w tym samym punkcie, co dzisiaj. Stąd ponowna moja usilna prośba o rozważenie ewentualnej reasumpcji głosowania i naszej uwagi. Jak państwo doskonale wiecie, nasz cel jest tylko jeden; aby służyć dobremu prawu. Tam gdzie to prawo jest dobre, to Biuro Legislacyjne nie zgłasza zastrzeżeń, natomiast tam gdzie budzi zastrzeżenia legislacyjne, to uważamy za nasz obowiązek o tym państwu mówić. Stąd nasza ogromna prośba o rozważenie reasumpcji głosowania. Staniecie państwo w tym punkcie, w którym się obecnie znajdujecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AnnaBańkowska">Nastąpiła rzecz niebywała. W trakcie wystąpienia pana mecenasa usłyszałam z ust pani wiceprzewodniczącej, że to ja blokowałam tę ustawę. W związku z tym informuję, że zgłaszam ten zarzut do Komisji Etyki Poselskiej i proszę Komisję Polityki Społecznej i Rodziny o przygotowanie dokładnych stenogramów z nagrania przebiegu posiedzenia, jako argumentów służących wspieraniu moich racji. To jest wyraźne pomówienie. Zachowuje się pani posłanka, jako osoba niezorientowana i nierozumiejąca tego, co się wydarzało w tym momencie. W żadnej mierze nie blokowałam tej ustawy. Jest to oskarżenie niesłuszne, nieuprawnione, nie na miejscu i krzywdzące mnie bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#EwaKopacz">Zbyt wiele emocji towarzyszy naszym pracom nad tą ustawa. Chciałabym to wszystko podsumować. Rozumiem, że ze względów technicznych i formalnych, propozycja pana posła Tadeusza Cymańskiego nie może funkcjonować od dnia 1 maja 2004 roku. Mamy taki stan, że z dniem 1 maja 2004 r. wchodzi w życie ustawa o świadczeniach rodzinnych, która mówi między innymi, że z dniem 1 maja 2004 r. przestaje istnieć fundusz alimentacyjny. Biorąc pod uwagę, że walczyliśmy o interes jednak dość znacznej grupy matek mających obecnie większe alimenty niż 170 zł, mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że tak to załatwiliśmy, że kobiety te nie dostaną teraz tego, o co walczyliśmy. Wniosek mniejszości mógłby być panaceum na te kłopoty i w pewnej mierze godzący „ogień z wodą”. Myślę, że warto by było posłuchać rady pana mecenasa z Biura Legislacyjnego, aby pomyśleć jak to zrobić, żeby dzisiaj wniosek mniejszości uzyskał rekomendację Komisji i z dniem 1 maja 2004 r. kosztem choćby zasiłku szkolnego, te matki dostały wyrównanie na poziomie 80% wysokości swoich dotychczasowych alimentów. Czy po przegłosowaniu propozycji pana posła Cymańskiego istnieje z punktu widzenia prawa możliwość powrotu do wniosku mniejszości, a jeśli tak, to w jakiej formie? To mnie teraz najbardziej interesuje. Bo wtedy można by uzyskać realną pomoc dla pewnej grupy kobiet, a nie przeciąganie dyskusji i obrzucanie się inwektywami.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę pana mecenasa o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#BogdanCichy">Stąd nasza ogromna i usilna prośba o reasumpcję głosowania. Dopiero potem możliwe byłoby podjęcie decyzji w duchu, w którym wypowiadała się pani posłanka Ewa Kopacz. Jeżeli w sprawozdaniu Komisji znajdzie się projekt niebudzący zastrzeżeń legislacyjnych, to oczywiście Biuro Legislacyjne nie będzie ich zgłaszać. Natomiast państwo już przegłosowaliście projekt, który budzi istotne zastrzeżenia legislacyjne. Jeśli chcielibyście państwo przegłosować wniosek o reasumpcję i doprowadzić do tego, aby w sprawozdaniu Komisji pojawiła się poprawka legislacyjna, to oczywiście, nie będziemy zgłaszać uwag. Ale o reasumpcję głosowania usilnie państwa prosimy. Pozostanie na dotychczasowej pozycji nic nie da. Wykonany zostanie tylko pewien krok, po czym projekt ustawy znowu powróci do Komisji i znajdziecie się w tym samym miejscu, w którym znajdujecie się teraz.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#AnnaBańkowska">Za chwilę wypowie się pan poseł Tadeusz Cymański, a obecnie stawiam wniosek o ponowne głosowanie czyli o reasumpcję głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#TadeuszCymański">W obecnej sytuacji w sprawozdaniu Komisji znajduje się moja poprawka przegłosowana już przez Komisję oraz wniosek mniejszości. Zastrzeżenia Biura Legislacyjnego są precyzyjne i odnoszą się do poprawki z wyraźną argumentacją czasową. To nie jest już z mojej strony stwierdzenie faktu, ale ocena. W opinii państwa zakończenie procedury legislacyjnej, łącznie z podpisem prezydenta, wejście w życie ustawy...</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#AnnaBańkowska">To już kilka razy słyszeliśmy...</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#TadeuszCymański">Wiem, ale chciałbym, aby była pełna jasność w sprawie. Druga uwaga Biura Legislacyjnego dotyczy vacatio legis ustawy. Obydwa zastrzeżenia są z pewnością ważne, ale dotyczą nie strony merytorycznej, tylko procedury i zasad stanowienia prawa. Jak rozumiem, nie ma takich zastrzeżeń do wniosku mniejszości. Od oceny pana marszałka teraz zależy, czy w tej sytuacji nie powinien poinformować posłów jeszcze przed głosowaniem, że są zastrzeżenia Biura Legislacyjnego. Marszałek może się nawet nie zgodzić z przedstawieniem poprawki do głosowania, jako obarczonej ewidentnym błędem prawnym. Zachodzi jednak pytanie, czy blokuje to parlamentowi głosowanie wniosku mniejszości? Chyba nie. Dla autorów poprawki powstaje dylemat, jak mają się zachować w takiej sytuacji. Ale nie kruszmy kopii przedwcześnie. Chodzi tylko o to, aby zastrzeżenia do poselskiej propozycji były wyartykułowane precyzyjnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#AnnaBańkowska">Panie pośle Cymański pan mecenas Bogdan Cichy wyraźne powiedział przywołując art. 70 regulaminu, że najprawdopodobniej Biuro Legislacyjne zgłosi wniosek do marszałka Sejmu i na podstawie tego wniosku może w ogóle projektu poselskiego, a więc sprawozdania Komisji, nie poddać pod głosowanie. I na tym polega istota całej sprawy. I to właśnie usłyszeliśmy przed chwilą od pana mecenasa. Na dzisiejszym posiedzeniu bez przerwy podkreślam tylko to, co powinno być przedmiotem naszych rozważań. Pan mecenas prosił o reasumpcję ostatniego głosowania i ja stawiam taki wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#TadeuszCymański">Jeśli pani przewodnicząca pozwoli, to chciałbym podjąć jeszcze jedną sprawę. Pozostały nam dwie drogi wyjścia z obecnej sytuacji. Pierwsza - możemy zamienić propozycje poselskie i uznać naszą propozycję za poprawkę, a wniosek mniejszości uczynić jako główny projekt. Drugie wyjście, to wycofanie naszego projektu, co otworzy drogę dla wniosku mniejszości. I to jest dylemat, przed którym obecnie stoimy. Przecież wycofanie poprawki może nastąpić w każdym momencie, dlatego proszę nie stawiać sprawy w ten sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#AnnaBańkowska">Można wycofać projekt pod warunkiem... Za chwilę to objaśnię, wcześniej wypowie się pan mecenas z Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#BogdanCichy">Nawiążę do wypowiedzi pana posła Tadeusza Cymańskiego. W naszym przekonaniu pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia. Komisja w sprawozdaniu umieszcza sekwencję „Wysoki Sejm raczy uchwalić projekt ustawy załączony w druku”. To znaczy, że państwo rekomendujecie ten projekt. Dlatego Biuro Legislacyjne, działając jako służby prawne na podstawie art. 70 ust. 1, musimy państwu mówić o naszych zastrzeżeniach legislacyjnych do projektu, nie mamy innego wyjścia.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#TadeuszCymański">To jest w porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#BogdanCichy">W zaistniałej sytuacji państwo dajecie rekomendację tej treści sprawozdania Komisji, do której my zgłaszamy zastrzeżenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#TadeuszCymański">Zgadza się.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Jest jeszcze jedna sprawa dla mnie niejasna. W Trybunale Konstytucyjnym złożone zostały dwa wnioski; jeden Rzecznika Praw Obywatelskich a drugi Samoobrony. Jeśli Trybunał wyda orzeczenie pozytywne dla wnioskodawców, czy wówczas propozycja pani posłanki Mirosławy Kątnej byłaby korzystniejsza z punktu widzenia interesów kobiet, czy nie? Bo może robimy niepotrzebne zamieszanie zamiast poczekać na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AnnaBańkowska">Już nikomu nie udzielam. Zgłosiłam wniosek o reasumpcję głosowania. Jak ten wniosek przejdzie, to objaśnię jakie są skutki dalszego głosowania. Przystępujemy do głosowania. Biorąc pod uwagę zastrzeżenia zgłoszone przez pana mecenasa Bogdana Cichego, kto jest za reasumpcją głosowania? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 5 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, przyjęła wniosek o reasumpcję głosowania propozycji pana posła Tadeusza Cymańskiego. Wynik głosowania przesądził o tym, że Komisja nie podjęła decyzji w sprawie propozycji pana posła Tadeusza Cymańskiego. Przed nami czyste pole. Za chwilę będziemy ponownie głosować. Jeśli nie przejdzie w głosowaniu propozycja pana posła Tadeusza Cymańskiego, to będziemy głosować propozycje pani posłanki Mirosławy Kątnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#AdamOłdakowski">Proponuję krótką przerwę przed głosowaniem. Chcielibyśmy porozmawiać o zaistniałej sytuacji, jako że sprawa jest ważna.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#AnnaBańkowska">Jeśli do kogoś nie przemówiły argumenty kolegów, to jest to przykre. Bo górę musza brać racje merytoryczne. Jeśli jednak państwo macie taką potrzebę, to zrobimy krótką przerwę. A z kim pan poseł Ołdakowski chce się skonsultować?</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#AdamOłdakowski">Chciałbym porozmawiać z panem posłem Tadeuszem Cymańskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#AnnaBańkowska">Ogłaszam 3-minutową przerwę w obradach Komisji.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#AnnaBańkowska">Wznawiamy obrady po przerwie. Zanim ostatecznie poddam wniosek pod głosowanie, chciałabym się zorientować, kto byłby gotów poprzeć propozycje pani posłanki Mirosławy Kątnej?</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#JózefSkowyra">To jest manipulacja.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#AnnaBańkowska">Pytam o to dlatego, gdyż nie wiem jaką przyjąć kolejność głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#TadeuszCymański">Taką samą jak poprzednio.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#AnnaBańkowska">W pierwszej kolejności głosujemy propozycje pana posła Tadeusza Cymańskiego. Przystępujemy do ponownego głosowania. Kto jest za tym, abyśmy w sprawozdaniu przyjęli propozycję pana posła Cymańskiego? Stwierdzam, że Komisja 4 głosami, przy 2 przeciwnych i 8 wstrzymujących się, przyjęła propozycje pana posła Tadeusza Cymańskiego. Czy pani posłanka Mirosława Kątna podtrzymuje swoją propozycję?</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#MirosławaKątna">Tak, podtrzymuję wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#AnnaBańkowska">Na tym zakończyliśmy prace; zamykam posiedzenie Komisji. Przepraszam, powinniśmy jeszcze wybrać posła sprawozdawcę. Jest propozycja, aby został nim pan poseł Tadeusz Cymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#TadeuszCymański">Czy można jeszcze powiedzieć o jednej rzeczy?</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#AnnaBańkowska">Chcę powiedzieć, że to, co się przed chwilą stało na sali, jest działaniem przeciwko matkom samotnie wychowującym dzieci, które ani nie dostaną alimentów, ani nie dostaną podwyżki świadczeń. To jest po prostu rzecz niebywała. Głos ma pan poseł Cymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#TadeuszCymański">Pracujemy w pośpiechu...</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#AnnaBańkowska">Po to zrobiłam krótką przerwę, żebyście państwo doszli do rozsądnego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#TadeuszCymański">Nie twierdzimy publicznie, że propozycja pani posłanki Mirosławy Kątnej jest nierozsądna. Byłbym bardzo ostrożny z oceną naszych działań. Nie dopuszczam myśli, że ktokolwiek z nas ma złe intencje. Z całą powagą wysłuchaliśmy zastrzeżeń Biura Legislacyjnego. Nikt nie rozstrzygnął definitywnie i pan mecenas też tego nie powiedział. Sytuacja jest bardzo trudna i skomplikowana. Działamy w atmosferze ogromnej presji czasu. Nie wiemy, jak w tej sytuacji zachowa się pan marszałek. Uważam, że pod obrady Sejmu trafia moja poprawka, która uzyskała większość w Komisji oraz wniosek mniejszości, który ma za sobą mniejszość członków Komisji. Jeżeli znajdą potwierdzenie wątpliwości dyskwalifikujące moją poprawkę i marszałek się do tego przychyli, to powstaje pytanie, którego nie rozstrzygam, czy zgodne z regulaminem będzie możliwość wycofania naszej poprawki. Bo taką możliwość chyba mamy?</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#AnnaBańkowska">Gdyby pana propozycja była wnioskiem mniejszości, to mógłby pan w każdej chwili go wycofać. Jeśli jednak wycofa pan poseł zasadniczą część sprawozdania, które stanowi projekt ustawy, nic z tego sprawozdania nie zostaje. W związku z tym informuję, że to, co się przed chwilą stało na posiedzeniu Komisji oznacza, że od dnia 1 maja 2004 roku wchodzi w życie ustawa o świadczeniach rodzinnych, a wraz z nią dodatki dla osób samotnie wychowujących dzieci w wysokości 170 zł. Stało się tak na skutek tego, że państwo posłowie nie potrafili przewidzieć skutków swojej decyzji. Czy pan poseł Tadeusz Cymański zgadza się zostać sprawozdawcą Komisji?</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#TadeuszCymański">Czy mógłbym jeszcze się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#AnnaBańkowska">Już nie. Jak zapowiedziałam, o godz. 10 posiedzenie Komisji powinno zostać zakończone.</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#TadeuszCymański">Dlaczego nie? Przecież w takiej sprawie, z jaką mamy do czynienia, zgódźmy się wszyscy...</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#AnnaBańkowska">Bardzo państwa przepraszam, ale czy ja jestem marionetką? Robię wszystko, abyście państwo doszli do jakiegoś sensownego wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#TadeuszCymański">Dała nam pani przewodnicząca tylko 3 minuty na zastanowienie się w tak ważnej kwestii i teraz chce pani zamknąć drogę...</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#AnnaBańkowska">Bez przerwy ze wszystkimi uzgadniam przebieg posiedzenia, a mimo to jestem posądzana przez posła, który powinien mi być blisko, o lobbing.</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#TadeuszCymański">Mniej czy bardziej odpowiedzialna wypowiedź jednej pani posłanki nie powinna przekreślać naszej możliwości dojścia do jakiegoś rozstrzygnięcia. Nie chcemy wyjść z sali obrad bez rozstrzygnięcia. Przed chwilą padł znowu zarzut pod naszym adresem.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#AnnaBańkowska">Ale taki zarzut będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#TadeuszCymański">Naprawdę, dajmy jeszcze sobie szansę.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#AnnaBańkowska">Jaką? O co panu chodzi, panie pośle Cymański? Chce pan poseł złagodzić wyrzuty sumienia? Czy pan poseł ma jakąś propozycję? Przecież przed przerwą prosiłam pana posła o podjęcie męskiej decyzji wycofania się ze swojej propozycji i tym samym otworzenie drogi dla innego rozwiązania. Nic z tego nie wyszło, zwyciężył pana upór.</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#TadeuszCymański">To nie jest kwestia uporu.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#AnnaBańkowska">To teraz pan marszałek ma swoimi rękami wyciągać kasztany z ognia?</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#TadeuszCymański">Czy wobec tego mogę jeszcze postawić jedno pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#AnnaBańkowska">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#TadeuszCymański">Jak będzie wyglądała sytuacja, jeżeli projekt zawarty w sprawozdaniu Komisji trafi do Sejmu w wersji pani posłanki Mirosławy Kątnej, a nasza propozycja będzie wnioskiem mniejszości? Czy pan mecenas może odpowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#BogdanCichy">Jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce, to Biuro Legislacyjne nie będzie oponować, gdyż projekt zawarty w sprawozdaniu Komisji będzie bardziej poprawny. W przypadku wniosku mniejszości nie będziemy korzystać z art. 70 ust. 2 regulaminu Sejmu. Każdy z państwa posłów ma prawo zgłosić dowolny wniosek. Zwracałem już państwu uwagę na fakt, że inaczej wygląda sytuacja, kiedy w sprawozdaniu Komisji znajduje się sekwencja o brzmieniu: „Wysoki Sejm uchwalić raczy projekt ustawy załączony w druku...”. Taka sekwencja znaczy, że dla tego projektu jest rekomendacja Komisji. Tymczasem jednak w głosowaniu państwo przyjęli projekt pana posła Cymańskiego, który nadal jest obarczony wadą legislacyjną i takiego projektu Biuro Legislacyjne nie może dopuścić do głosowania na sali obrad plenarnych Sejmu. Musimy marszałkowi o tym powiedzieć. Natomiast każdy poseł ma prawo zgłosić wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#TadeuszCymański">Apeluję do pani przewodniczącej o chwilę uwagi. Przepraszam, że...</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#AnnaBańkowska">Oddaję przewodnictwo obrad panu przewodniczącemu Włodzimierzowi Czechowskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Proszę pana posła Cymańskiego o wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#TadeuszCymański">Przynajmniej część naszych posłów głosowała w innym przekonaniu; trudno, takie były okoliczności. Prosiłbym o jeszcze jedną reasumpcję głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Stało się coś niedobrego; inaczej pewne sprawy uzgodniliśmy, a inaczej to wypadło w głosowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#AnnaFilek">Proszę o sprawdzenie kworum. Na sali jest obecnych 9 posłów, wobec tego nie ma co dyskutować.</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#EwaKopacz">Powiem szczerze, że jestem zaskoczona. Bo tylko idiota nie zmienia swojego zdania. Może jest to kwestia informacji; do jednych te informacje szybciej docierają do komórek mózgowych, do niektórych wolniej. Nie można w sytuacji, kiedy miliony czy setki tysięcy polskich matek może stracić lub zyskać w zależności od naszej decyzji, traktować tego jako politycznej rozgrywki. Dzisiaj kończymy obrady Komisji tylko obrażając się nawzajem, nie dając sobie szansy na to, aby zrozumieć, czy z dniem 1 maja 2004 roku zaszkodziliśmy faktycznie matkom, czy nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#MirosławaKątna">Czy w trakcie głosowania było kworum?</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#AnnaBańkowska">Było, cały czas nad tym czuwałam. Ale nie można teraz dochodzić tego, co było kiedyś; kworum było, a teraz nie ma. Przypomnę, że w drugim głosowaniu wniosku pana posła Tadeusza Cymańskiego, już po reasumpcji, uczestniczyło 14 posłów; 4 było za wnioskiem, 2 przeciw i aż 8 wstrzymało się od głosu. Niestety, nie ma możliwości sprawdzania kworum po czasie, który upłynął od głosowania. Nie pozostaje mi nic innego, jak zakończyć posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#BogdanCichy">Czyli nie ma sprawozdania Komisji, bo nie można go przegłosować z braku kworum?</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#AnnaBańkowska">Nie ma sprawozdania, bo nie ma posła sprawozdawcy. Bo de facto Komisja rozstrzygnęła sprawę sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#BogdanCichy">Rozumiem, że nie można przedłożyć sprawozdania Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#AnnaBańkowska">Nie można, bo w tym momencie nie ma posła sprawozdawcy. Są natomiast rozstrzygnięcia co do meritum sprawy. W związku z tym, nie możemy przedłożyć marszałkowi sprawozdania. Powiem jedno - żadna ustawa mnie tak bardzo nie struła. Nie wolno uporem wygrywać wszystkiego. Nie wolno. To jest nauczka. W związku z tym wszystkie pomysły na zmianę stanu rzeczy spełzły na niczym. Tak to już jest, że tych, którzy mogli głosować, biorąc na siebie w pełni odpowiedzialność, była na sali mniejszość. Posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny uważam za zakończone. O terminie następnego posiedzenia zostaniecie państwo powiadomieni.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>