text_structure.xml 198 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Będziemy się dziś zajmować projektem budżetu na rok 2004. Porządek dzienny jest obszerny, w pierwszej kolejności będziemy rozpatrywać budżet Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, następnie budżet Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, a potem przejdziemy do budżetów wojewodów w części obejmującej pomoc społeczną i rezerwy celowe dotyczące również różnych form pomocy społecznej. Jako dwie ostatnie pozycje mamy do rozpatrzenia budżet Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz budżet Rzecznika Praw Dziecka. Czy są propozycje rozszerzenia lub skrócenia tak zaproponowanego porządku posiedzenia? Nie słyszę, a zatem uznaję, że Komisja przyjęła porządek dzienny. Jak powiedziałam, pierwszy punkt dotyczy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i związanych z nim funduszy celowych: Funduszu Administracyjnego KRUS, Funduszu Emerytalno-Rentowego KRUS oraz Funduszu Prewencji i Rehabilitacji KRUS. Proszę o wprowadzenie do tego tematu prezesa KRUS Jana Kopczyka. W imieniu Komisji opinię o tej części budżetu przedłoży poseł Mieczysław Kasprzak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanKopczyk">Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego realizuje zadania związane z funkcjonowaniem systemu ubezpieczenia społecznego rolników, a także prowadzi obsługę zadań zleconych przez budżet państwa. Podstawą gospodarki finansowej KRUS są: Fundusz Emerytalno-Rentowy, Fundusz Prewencji i Rehabilitacji, Fundusz Administracyjny. Jest też Fundusz Składkowy, którego dziś nie będziemy omawiać, ponieważ ma on osobowość prawną i nie jest dotowany z budżetu państwa. Kasa wypłaca również ze środków budżetowych zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne, świadczenia kombatanckie, a także opłaca składkę na ubezpieczenia zdrowotne za osoby zwolnione z płacenia podatku dochodowego od osób fizycznych. Zacznę więc od scharakteryzowania poszczególnych funduszy. Fundusz Emerytalno-Rentowy, zgodnie z przyjętymi założeniami na rok przyszły, obejmie ok. 1.713 tys. świadczeniobiorców. Będzie to liczba niższa od przewidywanego wykonania z roku bieżącego o 42 tys. osób. Od kilku lat, w sposób dość wyraźny, maleje nam liczba świadczeniobiorców. Projekt planu zakłada wypłatę 72,5 tys. zasiłków pogrzebowych, w większości po emerytach i rencistach, ale w części także po czynnych rolnikach. W przyszłym roku w tym funduszu ubezpieczonych będzie 1.545 tys. osób, w więc mniej więcej tyle co w roku bieżącym. Wzrost wynosi tu zaledwie 0,1 proc. Poza rentami i emeryturami oraz zasiłkami pogrzebowymi, finansowanymi ze składek od rolników i dotacji uzupełniającej, z budżetu państwa, z Funduszu Emerytalno-Rentowego wypłacane będą również: świadczenia dla kombatantów, dodatki dla byłych żołnierzy-górników, świadczenia dla osób deportowanych do pracy przymusowej do III Rzeszy i ZSRR oraz składki na ubezpieczenia zdrowotne dla rolników. Będą one finansowane z dotacji celowej budżetu państwa. Łączne przychody tego funduszu wyniosą w roku przyszłym 16.100.557 tys. zł i będą wyższe od tegorocznych o 0,4 proc. Na przychody te składają się następujące pozycje: dotacje uzupełniające do świadczeń emerytalno-rentowych w kwocie 12.828.837 tys. zł (1,5 proc. więcej niż wykonanie w roku bieżącym), dotacja celowa na wypłatę świadczeń w kwocie 2.236.909 tys. zł, która, zgodnie z obowiązującymi przepisami, jest finansowana przez budżet państwa (mniej niż w roku bieżącym o 5,8 proc.). Cała dotacja celowa będzie stanowić 8,9 proc. łącznych przychodów Funduszu Emerytalno-Rentowego KRUS. Przychody własne funduszu wyniosą w 2004 r. 1.034.811 tys. zł, co stanowi wzrost o 2 proc. w stosunku do roku bieżącego. Wpływy ze składek od rolników stanowią w tej kwocie 997.790 tys. zł, co oznacza 96,4 proc. łącznych przychodów własnych. Wpływy te będą wyższe o 3,3 proc. od planowanych na rok bieżący i jest to również tendencja obserwowana już od kilku lat, że mamy nominalny i realny wzrost wpływów ze składek. Wydatki Funduszu Emerytalno-Rentowego planowane są na 2004 r. w wysokości 16.270.573 tys. zł i będą niższe od przewidywanego wykonania w roku 2003 o 0,1 proc. Oznacza to, że wydatki te również realnie będą niższe od przewidywanych na ten rok. Podstawowe pozycje wydatków to emerytury i renty, na co wydamy 13.643.791 tys. zł. Na zasiłki pogrzebowe zaplanowaliśmy 328.935 tys. zł, co stanowi wzrost o 4,1 proc. w stosunku do roku 2003, wynikający głównie z kwartalnej waloryzacji. Świadczenia kombatanckie pochłoną 694.995 tys. zł i jest to o 3 proc. więcej niż w roku bieżącym. W kwocie wydatków zaplanowano również odpis na Fundusz Administracyjny w wysokości 356.000 tys. zł, co oznacza 0,2 proc. więcej niż w roku bieżącym i stanowi 2,2 proc. wydatków funduszu ogółem, a więc realnie odpis ten jest niższy od kwoty, jaka była realizowana w roku 2003. Ponadto do wydatków należy dodać także składki na ubezpieczenia zdrowotne rolników i ich domowników, na co przeznaczamy w tym budżecie 1.442.047 tys. zł, czyli o 3,7 proc. mniej niż w roku 2003. Przypomnę, że ta kwota determinowana jest cenami kwintala żyta. Przeciętne świadczenie rolne zaplanowane na rok 2004 osiągnąć ma kwotę 632,25 zł, a więc nieco więcej niż w roku 2003 (nominalnie o 2,5 proc., realnie o 0,5 proc.). Warto tu jeszcze dodać kilka informacji dotyczących tzw. rent strukturalnych. Otóż w pierwszym kwartale bieżącego roku wpłynęło 588 wniosków o takie renty. Wydano 352 postanowienia o spełnieniu niezbędnych warunków, a zatem szacujemy, że w roku 2004 renty strukturalne pobierać będzie ok. 820 osób. Będą one wypłacane według obecnych przepisów, natomiast po akcesji do Unii Europejskiej sytuacja ulegnie zmianie, ale to już jest odrębna sprawa. Następny fundusz to Fundusz Prewencji i Rehabilitacji. Projektowane przychody tego funduszu wyniosą w 2004 r. 34.798 tys. zł i będą wyższe od przewidywanego wykonania w roku bieżącym o 2,9 proc. Główną ich pozycję stanowi dotacja z budżetu państwa w kwocie 29.100 tys. zł. Będzie ona niższa od tegorocznej o 200 tys. zł. Wydatki tego funduszu wyniosą 35.255 tys. zł, co oznacza, że będą wyższe od tegorocznych o 3,4 proc. Główna pozycja tego funduszu to świadczenia rehabilitacyjne i prewencja wypadkowa, na co przeznaczamy 21.400 tys. zł, czyli 60,7 proc całego funduszu. Zakłada się, że z rehabilitacji zdrowotnej w wyspecjalizowanych centrach KRUS i innych placówkach rehabilitacyjnych skorzysta 14.590 rolników, z czego większość, bo 13.290, będzie przebywał we własnych obiektach KRUS. Nasze obserwacje i dotychczasowe doświadczenia dowodzą, że prowadzone działania rehabilitacyjno-prewencyjne przynoszą dobre efekty. Zdecydowana większość osób poddanych rehabilitacji osiąga poprawę zdrowia i kontynuuje pracę, zamiast korzystać ze świadczeń rentowych. Mamy jeszcze do omówienia Fundusz Administracyjny, który przeznaczony jest na finansowanie kosztów obsługi ubezpieczenia. Przewidujemy, że w 2004 r. jego przychody osiągną kwotę 471.475 tys. zł, czyli o 1,3 proc. wyższą od tegorocznej. Podstawową pozycje tych przychodów stanowi odpis od Funduszu Emerytalno-Rentowego, który wyniesie 356.000 tys. zł. Będzie to mniej więcej poziom tegoroczny, co oznacza, że w przyszłym roku nastąpi realny spadek dochodów funduszu w stosunku do roku bieżącego. Wydatki Funduszu Administracyjnego planuje się na poziomie 484.732 tys. zł (o 0.3 proc. mniej niż w roku bieżącym), a podstawową pozycję stanowią tu wynagrodzenia, na które przeznacza się blisko 171 mln zł, łącznie z dodatkowymi rocznymi składkami na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy. Z tego funduszu pokrywane są także opłaty informatyczne, opłaty za przesyłki pocztowe oraz inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanKopczyk">W opłatach obcych notujemy wzrost, natomiast w inwestycjach spadek wydatków aż o 19 proc. Generalnie, w projekcie budżetu KRUS na rok przyszły zaobserwować możemy następujące tendencje: liczba ubezpieczonych w systemie utrzymuje się praktycznie na poziomie roku bieżącego, liczba świadczeniobiorców nieco spada, obniżą się realnie dochody funduszu administracyjnego, przeciętne wynagrodzenie naszych pracowników wzrośnie o 3,9 proc. Zakładamy tę samą co w roku bieżącym liczbę etatów, czyli 6470, a przeciętne wynagrodzenie wyniesie 1.805 zł bez dodatkowego wynagrodzenia rocznego, a łącznie z tym wynagrodzeniem - 1.952 zł. W porównaniu z innymi instytucjami administracji państwowej wynagrodzenie w KRUS jest stosunkowo niskie, ale tak też było od wielu lat. To tyle, jeśli chodzi o główne elementy projektu budżetu. Na szczegółowe pytania będziemy chętnie odpowiadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Zanim oddam głos koreferentowi, chciałabym prosić, aby przypomniał nam pan rozwiązania merytoryczne dotyczące ubezpieczeń zdrowotnych rolników. Dlaczego są one dofinansowywane z budżetu państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WojciechKobielski">Najkrócej można powiedzieć tak, że rolnicy, świadczeniobiorcy KRUS, którzy pobierają emerytury i renty, mają naliczaną składkę na ubezpieczenia zdrowotne według ogólnie obowiązujących zasad, a więc odliczaną od podatku dochodowego. Ogół jednak naszych ubezpieczonych, z wyjątkiem działów specjalnych, to są rolnicy będący płatnikami jedynie podatku rolnego i nieobjęci podatkiem dochodowym. Wobec tego składka za te osoby finansowana jest ze środków budżetowych państwa. Kasa jest płatnikiem tej składki, a wpłacającymi są rolnicy. Jest ona liczona od hektarów, przy czym jej wymiar z jednego hektara odpowiada połowie wartości kwintala żyta. A więc, tak jak się zmienia cena żyta, tak też zmianie ulega również wysokość tej składki. W dotychczas obowiązujących przepisach był górny próg obszaru gospodarstwa, z którego składka była naliczana; wynosił ok. 50 ha. Ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia zniosła to ograniczenie i wobec tego obecnie wymiar składki odnosi się do bezwzględnej liczby hektarów. Zmiana ta spowodowała, że składka ta obciąża dodatkowo ponad 300 tys. ha. Sprawia to jednocześnie, że w roku 2004 potrzeby na środki na ubezpieczenie zdrowotne rolników mogą być nieco wyższe niż te, jakie zostały przyjęte w projekcie budżetu. Ostatecznie zdecydują o tym jednak dane opublikowane w październiku przez GUS, dotyczące ceny kwintala żyta. Stawka ta będzie obowiązywała w czwartym kwartale roku bieżącego i przez trzy kwartały roku przyszłego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnnaBańkowska">Prosiłam o te informacje głównie ku pamięci tych, którzy pracują obecnie nad KRUS, aby przypomnieć, że jest już mechanizm uzależniający składkę od liczby hektarów w danym gospodarstwie. Proszę teraz o opinię na temat omawianej części budżetu przygotowaną przez koreferenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławKasprzak">Nie będę przytaczał cyfr, o których mówił pan prezes, a które są też przedstawione bardzo przejrzyście w dostarczonym nam materiale. W porównaniu z rokiem ubiegłym nie ma w tym budżecie żadnych zmian. Jest on tworzony na tych samych zasadach, a jeśli chodzi o kwoty, zarówno wpływów własnych jak i dotacji, także nie ma większych zmian. Jest to poziom roku ubiegłego uwzględniający, w niektórych przypadkach, inflację. Dotychczas zawsze problemem było to, że jest duża liczba świadczeniobiorców, a mała płacących składkę. Obecnie problem ten zaczyna być rozwiązywany i powoli rozwarte dotąd nożyce, zaczynają się schodzić, bo liczba świadczeniobiorców stopniowo spada. Jedną z przyczyn są tu, oczywiście, zgony, o czym świadczy także wzrost liczby wypłacanych zasiłków pogrzebowych. Według mojego rozeznania rośnie jednak także liczba wypłacanych zasiłków porodowych, co świadczy o dobrej tendencji społecznej. Chcę także zwrócić uwagę na taki szczegół jak wzrost z 6 zł do 7 zł dziennej stawki wypłacanej za zwolnienie chorobowe. Procentowo jest to dość duży wzrost, ale w wartości bezwzględnej nadal jest to świadczenie bardzo niskie. W projekcie budżetu założono także wzrost ściągalności składki, który w roku ubiegłym wynosił ok. 96 proc. Czy ten zaplanowany wzrost jest jednak realny w obecnie bardzo trudnej sytuacji, jaka panuje w środowisku wiejskim? Pan prezes powiedział o malejącej liczbie wypłacanych rent, co ma związek z prowadzoną działalnością rehabilitacyjno-prewencyjną. Chciałbym przy tej okazji zapytać, czy spada także liczba wypadków notowanych wśród rolników. Mnie się wydaje, że tak, co wynika również z analizy danych Państwowej Inspekcji Pracy. Czy jest to jednak spadek znaczący wobec zakresu prowadzonych prac prewencyjnych? Jeśli chodzi o inwestycje, nie jest ich wiele, a planowane nakłady wynoszą 16,5 mln zł. Wiem, że jest tych inwestycji pięć, ale chciałbym wiedzieć, o jaki zakres tu chodzi. Czy są to inwestycje nowe, czy tylko odtworzeniowe i jaki jest standard tych budowanych obiektów? Ludzi bardzo bulwersowały np. obiekty budowane przez ZUS i dlatego chcielibyśmy wiedzieć, jak to aktualnie wygląda w przypadku KRUS i jak się ocenia istniejącą obecnie bazę. Czy jest ona wystarczająca dla potrzeb KRUS? Odnosząc się natomiast do problemu poruszonego przez panią przewodniczącą, chcę zwrócić uwagę, że pieniądze, jakie wydatkowane są z budżetu państwa na składkę zdrowotną dla rolników, wracają ponownie do budżetu. Na dobrą sprawę nie ma więc znaczenia, ile się jej pobiera, bo wydane na ten cel pieniądze są nadal środkami budżetowymi. One jedynie przepływają przez KRUS, aby zasilić system ubezpieczeń zdrowotnych, a więc nie obciążają kieszeni rolników. Ponieważ na dziś nie mamy jeszcze wyliczonej aktualnej ceny kwintala żyta, rozumiem, że podane w projekcie budżetu kwoty dotyczące Funduszu Emerytalno-Rentowego mogą ulec pewnym zmianom. Czy to oznacza, że może także nastąpić wzrost dotacji niezbędnej na ten cel? Pan prezes zwrócił uwagę na stosunkowo niskie płace w KRUS. Ten problem znany jest nam już od lat i jak dotąd żadne działania nie pomogły. Chciałbym jednak, aby pan prezes powiedział nam, jak się one mają do całej branży ubezpieczeniowej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MieczysławKasprzak">KRUS, jak słyszeliśmy, zajmuje się nie tylko pobieraniem składek i wypłacaniem rent oraz emerytur, choć, w związku z tym, że składki są stosunkowo niskie, tworzy się wokół tej instytucji dość nieciekawa atmosfera medialna. Mnie się natomiast wydaje, że ta instytucja wypracowała sobie dość stabilne formy działania, oparte na sprawdzonych i nowoczesnych wzorcach, co należałoby przy tej okazji podkreślić. Stawiam wniosek o przyjęcie przedstawionego projektu budżetu, bowiem - moim zdaniem - odzwierciedla on i zabezpiecza potrzeby związane z realizacją zobowiązań wynikających z ustaw, którymi kieruje się Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Interesuje mnie, jaka jest ściągalność składek w KRUS, a także jak wygląda problem inwestycji. Z materiałów wynika, że przeznacza się na inwestycje o 19 proc. mniej niż w roku bieżącym, ale czy to oznacza, że budujecie lub będziecie kończyć budowę nowych obiektów w terenie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ArturZawisza">Chciałbym zapytać, czy kierownictwo i prezes KRUS gotowi są na przyjęcie obostrzeń wynikających z możliwej realizacji tzw. planu Hausnera, czyli zasadniczej zmiany struktury wydatków państwowych, a więc i rolniczych ubezpieczeń społecznych. Wprawdzie nie są znane jeszcze szczegóły tego planu, ale jeśli z powagą traktować zapowiedzi mówiące o całkiem nowym systemie wydawania publicznych pieniędzy, trudno chyba mówić o kwotach powtarzających się corocznie w projektach budżetu w oderwaniu od tych zapowiedzi. Stąd też moje pytanie: jak te sprawy mają się do siebie i czy w ogóle mogą się one do siebie odnosić? Jaka też jest pozycja władz KRUS w całej tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamOłdakowski">Zasiłki chorobowe dla rolników są śmiesznie małe, choć wzrosną w roku 2004 do 7 zł za jeden dzień. Wiadomo jednak, że jeśli rolnik zachoruje, to musi nająć kogoś do pracy, a nikt nie będzie pracował dla niego za 7 zł. Mówi się powszechnie, że większe gospodarstwa będą płacić znacznie większe składki. Czy nie uważa pan, panie prezesie, że wymiar składki powinien być powiązany z propozycją podatku dochodowego? Ja myślę, że na podstawie tego podatku będzie można w sposób bardziej uczciwy wyliczyć taką składkę, bo sama wielkość gospodarstwa jeszcze o niczym nie świadczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszCymański">W kontekście propozycji ministra Hausnera coraz wyraźniej pojawia się dość radykalny pomysł wyłączenia z KRUS osób prowadzących działalność gospodarczą i pozostawienie go wyłącznie dla „czystych rolników”, a więc osób zajmujących się tylko rolnictwem. Chciałbym zatem wiedzieć, jaka jest liczba osób, które zostałyby wyłączone z KRUS, przy takim właśnie założeniu. Przy okazji warto by się zastanowić także, czy w ogóle w rządzie dokonano symulacji dotyczącej tego, jaki skutek finansowy przyniosłaby taka operacja w skali roku. Oczywiście, należałoby brać pod uwagę aktualny stan prawny, choć wiemy, że jesteśmy w przededniu poważnych debat nad Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Przy okazji chciałbym dodać, że nie ma żadnego zagrożenia i złych komentarzy na temat tego, co się dzieje w KRUS. Ja uważam, że choć krytykowano pewne wypaczenia i nieprawidłowości w tej instytucji, to jednak nikt nie kwestionował czystej idei KRUS, takiej, jaką była ona w roku 1990. Nieszczęście pojawiło się dopiero wtedy, gdy dokonano zmian, nowelizując w połowie lat 90. ustawę. Teraz, gdy trwa rozpaczliwa walka o pieniądze dla budżetu, trzeba stawiać publiczne pytania i porównywać sytuację bezrobotnego i domowników rolnika w kategorii elementarnej sprawiedliwości społecznej. To wywołuje emocje, bo rzeczywiście jest pewna grupa ludzi, która może na tym stracić, choć nie są to kombinatorzy. Najbardziej newralgiczna jest tu sytuacja domowników rolnika, o czym zresztą będziemy dyskutować. Nikt jednak nie podważał samej idei KRUS, niezależnie od komentarzy finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławKasprzak">Mam jeszcze jedną uwagę. Otóż analizując przedstawione w materiale tabele, można dojść do wniosku, że w KRUS następuje coś, co bym nazwał spadkiem zapasów. Widać to nawet w perspektywie ostatnich dwóch lat. W przypadku Funduszu Emerytalno-Rentowego na początku tego roku było 870 mln zł, na koniec roku przyszłego będzie 493 mln zł. Jest to zatem spadek o połowę wartości. Fundusz Prewencji i Rehabilitacji maleje z 1 mln zł do 285 tys. zł, a fundusz administracyjny z 34 mln zł do 189 tys. zł. Ten ostatni spadek jest szczególnie drastyczny, podobnie zresztą jak w Funduszu Składkowym. Czy taka sytuacja nie zagrozi płynności finansowej? Skąd się bierze taki znaczny spadek i czy nie zagraża to właściwemu funkcjonowaniu KRUS?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AnnaBańkowska">Ja również mam kilka pytań. Po pierwsze, czy KRUS zaciąga kredyty bankowe? Wiąże się to z pytaniem mojego przedmówcy na temat płynności finansowej. 15.607.554 tys. zł wynoszą zaplanowane na rok 2004 dotacje z budżetu państwa dla KRUS, z czego na składki ubezpieczenia zdrowotnego przeznaczono 1.442.047 tys. zł. Jest sprawą oczywistą, że rolnicy nie potrącają sobie tej składki w całości z podatku. Gdyby jednak zastosować tu takie same mechanizmy jak w przypadku pozostałego społeczeństwa, a więc gdyby rolnik musiał pokrywać swoją składkę na tych samych zasadach, to o ile mniej by wydał budżet na dotację wynikającą z konieczności ubezpieczenia zdrowotnego rolników? Myślę, że należy się zastanowić nad genezą niektórych wydatków z punktu widzenia oceny stabilności czy perspektywiczności tego projektu. Otóż wpływy ze składek pokryją 7,3 proc. wydatków, a więc do 100 proc. brakuje 92,7 proc. W tym roku jednak wskaźnik ten wynosi tylko 7 proc. Z jakiego tytułu nastąpi tu wzrost wpływów o 0,3 proc? Czy jest to wskaźnik ściągalności realny, czy też został on narzucony przez Ministerstwo Finansów dla zbilansowania budżetu? Jeśli jest on nierealny, to istnieje groźba, że zaplanowane wydatki nie znajdą pokrycia. Powiedział pan, panie prezesie, że przeciętne świadczenie wyniesie 632 zł i ma być wyższe o 2,6 proc. Skąd się wzięły takie szacunki? W ubiegłym roku dyskutowaliśmy na temat zasiłków pogrzebowych płaconych przez KRUS i były nawet wątpliwości, czy jest moralne, aby planować takie zasiłki. W roku przyszłym planuje się wypłacenie 72.600 takich zasiłków, to jest o 1600 więcej niż w roku bieżącym. A jaki był plan na ten rok? Przewidujecie państwo wzrost wydatków osobowych, łącznie z pochodnymi, o 3,5 proc. Ponieważ mówi się o ewentualnym zamrożeniu płac w administracji, chciałbym zapytać, jakie są skutki finansowe przewidywanych w KRUS podwyżek płac. Gdyby weszły w życie przepisy zamrażające poziom wynagrodzeń, to o ile wówczas wydatki KRUS byłyby niższe? Chciałabym też zapytać, ile kosztuje u was osobodzień rehabilitacji? Mówicie, że wydatki na rehabilitacje pozwalają zmniejszyć liczbę świadczeniobiorców, bo ludzie powracają zdrowi na rolę. Jaki jest zatem koszt osobodnia rehabilitacji? Jest to dla nas tym bardziej ważne, że będziemy mówić o tym samym również przy okazji rozpatrywania budżetu ZUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanKopczyk">Pierwsza uwaga dotyczyła wzrostu zasiłków pogrzebowych, a także zasiłków porodowych, choć te płacone są z innego funduszu, bo z Funduszu Składkowego. Liczbę tych zasiłków szacujemy na podstawie tendencji obserwowanych w ciągu każdego roku, choć w każdym przypadku jest to tylko prognoza. Z danych demograficznych wynika, że od pewnego czasu polska wieś się starzeje, stąd jest tu tendencja wzrostu zgonów. Z drugiej strony mamy jednak wzrost zasiłków porodowych, co wynika także z wymiany pokoleń, a jednocześnie obecnie wielu młodych ludzi pozostaje na wsi, bo nie ma dla nich miejsc pracy w innych działach gospodarki. Często też rejestrują się oni jako domownicy ubezpieczonych rolników i stąd objęci są ubezpieczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaBańkowska">Ale na ile można wierzyć tym prognozom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanKopczyk">Chodzi o to, jaka jest trafność naszych prognoz w stosunku do wykonania. Myślę, że rozbieżność między planem a realnym wykonaniem jest tu niewielka. W zeszłym roku było pewnego rodzaju sztuczne zawyżanie planu, co uzasadnialiśmy koniecznością jego zbilansowania. Po prostu na końcu roku otrzymaliśmy całość dotacji, która przeszła nam na rok następny i dzięki temu nie trzeba było występować w końcu roku o dodatkowe środki budżetowe. Było też pytanie o zasiłki chorobowe. To nie dotyczy omawianych dziś składników budżetu, bowiem te zasiłki wypłacane są z Funduszu Składkowego gromadzonego wyłącznie ze składek rolników, który musi się sam bilansować. Ponieważ w pewnym momencie pojawiły się w tym funduszu większe środki, można było zwiększyć stawkę dzienną zasiłku, najpierw do 6 zł, a w roku przyszłym do 7 zł. Oczywiście, nie jest to wiele, ale na tyle tylko pozwalają nam posiadane środki. Można byłoby podnieść wysokość składki, ale chyba nie o to chodzi. Było pytanie o realność ściągalności składek. Otóż w roku bieżącym notujemy 94,5 proc. ściągalność, zaś na rok przyszły planujemy 96,7 proc. Myślę, że jest to wskaźnik realny, gdyż rolnicy bardzo unikają zadłużania się, bo wiąże się to przecież z odsetkami. Na pytanie o skuteczność naszych działań prewencyjnych, jeśli chodzi o wypadkowość w rolnictwie, mogę powiedzieć, że z perspektywy kilku lat obserwujemy spadek liczby wypłacanych odszkodowań. W połowie lat 90. było ich 65 tys. rocznie, zaś w roku ostatnim 30 tys. Podobna tendencja jest w grupie wypadków śmiertelnych. Ich liczba w tym samym okresie spadła z 400 do 200. Jeśli chodzi o inwestycje, chcę powiedzieć, że generalnie kończymy te, które zostały rozpoczęte wcześniej i na rok 2004 mamy w planie takie obiekty, jak: siedziby oddziałów regionalnych w Biłgoraju i Gdańsku, placówki terenowe w Łęczycy i Lubaczowie oraz Centrum Rehabilitacji w Jedlcu. Dotychczasowa polityka KRUS zmierzała do tego, aby w sieci naszych placówek zapewnić dobre warunki obsługi rolnikom, ale także godziwe warunki pracy naszym pracownikom. Większość z nich prezentuje dobry stan techniczny. Często są to budynki nowe lub wyremontowane, będące własnością KRUS lub Funduszu Składkowego, choć mamy też placówki wynajmowane, gdzie płacimy wysokie czynsze. W tej chwili najgorsze warunki pracy mamy w centrali w Warszawie. Funkcjonujemy tu w starym budynku, w którym się nie mieścimy, więc wynajmujemy też pomieszczenia na zewnątrz. We wszystkich oddziałach regionalnych mamy lokalne sieci komputerowe i dość nowoczesną infrastrukturę. Nie są to, oczywiście, złote klamki i pałace, ale przyzwoity standard umożliwiający przyzwoite funkcjonowanie. Było pytanie o wysokość składki na ubezpieczenia zdrowotne i jej kontekst, wynikający z aktualnych cen żyta. Sugerowano nawet, czy nie powstanie jakiś niedobór środków, jeśli okaże się, że cena żyta będzie wyższa, niż planowano. Otóż w czasie prac nad budżetem przyjęliśmy pewien parametr cenowy, wynoszący 31,42 zł. Obecnie mamy sygnały, że średnia cena żyta może wynieść ok. 34 zł za kwintal. Jeśli to by się potwierdziło, to będzie oznaczało niedobór w naszym budżecie w wysokości 110 mln zł w skali przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanKopczyk">Zawsze robimy tego typu zastrzeżenia, bo inaczej nie daje się oszacować tych kwot. Jeśli chodzi o wynagrodzenia pracowników KRUS, rzeczywiście, nie są one wysokie. Podałem państwu, że planujemy na rok przyszły średnie wynagrodzenie w wysokości 1805 zł, a łącznie z dodatkowym wynagrodzeniem rocznym 1952 zł, podczas gdy, według GUS, w pierwszym półroczu roku bieżącego w branży administracji publicznej przeciętne wynagrodzenie wynosiło 2551 zł, bez wynagrodzenia dodatkowego, a z tym wynagrodzeniem - 2886 zł. Jak z tego wynika, wykonujemy swoje zadania przy dość niskich kosztach, przy czym jest tych zadań wiele. Podstawowa grupę stanowią zadania ubezpieczeniowe, ale wykonujemy też zadania dotowane przez dotacje celowe, które nie wynikają z naszego ubezpieczenia. Z roku na rok zadań tych przybywa, bo np. ostatnio przybyło nam rozliczanie PIT czy składek na ubezpieczenie zdrowotne, a wkrótce przybędą nam też renty strukturalne w nowym wydaniu. I to wszystko wykonujemy przy pomocy tej samej kadry i za te same pieniądze. Poseł Mieczysław Kasprzak wyraził niepokój o spadek zapasów, czyli wysokość kwoty w poszczególnych funduszach, z jaką przechodzimy na rok następny. Taki spadek, jaki obserwujemy, w naszym przypadku świadczy o lepszym planowaniu, a także bardziej oszczędnym gospodarowaniu. Oczywiście, dla zarządzających daną instytucją znacznie większy jest komfort, kiedy ta „zakładka” jest większa. My jednak oceniamy, że w naszej sytuacji nie powinno być zagrożenia płynności, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwsze wypłaty w roku przyszłym. Poseł Artur Zawisza zapytał, czy jesteśmy gotowi na przyjęcie obostrzeń wynikających z planu ministra Jerzego Hausnera. Otóż jesteśmy gotowi, a nawet zobowiązani do tego, aby realizować to wszystko, co nam nakażą przepisy prawa stanowionego w parlamencie. Osobiście uczestniczę w zespole międzyresortowym, przygotowującym długofalowe założenia reformy systemu ubezpieczeń rolniczych, gdzie są opracowywane pewne projekty. Jest to grono fachowców z różnych resortów, a także eksperci i naukowcy. Pewne zarysy programu już są stworzone. Nie są to jednak koncepcje do wdrożenia w przyszłym roku, bowiem budżet się nie zmienia, a jego założenia są takie jak do tej pory. Jeśli jednak będzie decyzja rządu, a następnie parlamentu, że będą zamiany w systemie naliczania składki, to oczywiście będziemy zbierać składki według nowych zasad, czyli w zależności od dochodowości gospodarstwa. Jeśli będą takie rozwiązania, że dotacja rozpisywana będzie w odniesieniu do składki, a nie do świadczeń, to też się do tego dostosujemy. Było też pytanie, czy nastąpi uzależnienie składki od wielkości areału. Otóż, odwołując się do prac wspomnianej komisji, powiem, że nie przewiduje się, na tym etapie, prostego uzależnienia składki od areału, czyli tzw. hektaryzacji składki. Będzie ona uzależniona raczej od dochodowości gospodarstwa, na co wpływa nie tylko areał, ale także wiele innych czynników. Jest propozycja, aby poczekać do roku 2005, kiedy będzie narzędzie wymierzania tej składki, czyli przygotowany przez ministra finansów system liczenia dochodu i podatku dochodowego w gospodarstwie. Poseł Tadeusz Cymański pytał o wyłączenie z KRUS innych osób i pozostawienie tam tylko „czystych rolników”.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanKopczyk">Chodzi tu o przepis z roku 1997, który pozwalał korzystać z ubezpieczenia rolniczego wtedy, gdy podejmowało się działalność gospodarczą. Od 1997 roku z przywileju tego skorzystało ok. 100 tys. osób, co nie oznacza, że mamy obecnie w systemie taką liczbę osób pracujących dodatkowo poza rolnictwem lub w ogóle niepracujących w rolnictwie. Szacujemy, że część tych osób podjęła w jakimś czasie, lub podejmuje, okresowe zatrudnienie, choć nie możemy sprawdzić, jakie to są zajęcia. Z wyrywkowych badań wiemy, że większość tego typu zatrudnienia ma charakter okresowy, związany często z działalnością rolniczą. Zdarzają się, oczywiście, zupełnie niepożądani „goście”, którzy jednak nie popełniają przestępstwa, lecz po prostu korzystają z nieszczelności przepisów. Jasne jest, że trzeba to uszczelnić, o czym państwo dobrze wiecie, bo odpowiednia podkomisja rozpoczęła już pracę nad rządowym projektem nowelizacji istniejących przepisów. Problem polega tu na stworzeniu poprawnej definicji rolnika, gospodarstwa rolnego i pracy w gospodarstwie rolnym, tak aby można było zamknąć furtki, którymi dotychczas przedostawali się do tego systemu ludzie, którzy nie powinni z niego korzystać. Druga strona medalu jest jednak taka, że ten, kto próbuje się dostać do systemu KRUS, aby uniknąć wyższej składki ZUS, w chwili zachorowania otrzymuje zasiłek w wysokości tylko 6 zł dziennie. Na pytanie, czy KRUS zaciąga kredyty, odpowiem, że nie. Nie zaciągał, nie zaciąga i nie ma nawet takiej formalnej możliwości, bo nie ma osobowości prawnej. Jeśli chodzi o kwoty z budżetu, które przekazujemy na ubezpieczenia zdrowotne, to w chwili, gdyby składka podlegała powszechnym zasadom, wysokość tych kwot zależałaby od dochodowości rolników. Powszechna zasada oparta jest bowiem na podatku dochodowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AnnaBańkowska">Ale chodzi o to, że my pokrywamy z własnej kieszeni 0,25 proc. składki. Jeżeli teraz KRUS przekazuje 1,4 mld zł na ubezpieczenie zdrowotne rolników, to należy przyjąć, że 0,25 proc. tej kwoty pochodziłoby z kieszeni rolników, gdyby przyjąć tu takie same zasady jak w przypadku pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanKopczyk">Ale te 0,25 proc. to jest tylko wymiar procentowy, natomiast wymiar nominalny zależy od dochodów poszczególnych osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AnnaBańkowska">Oczywiście, ale załóżmy, że ten system naliczania składki jest taki, jaki chcielibyśmy zostawić, przyjmując pewien constans.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanKopczyk">To zaraz spróbujemy policzyć. Ja natomiast odpowiem na dalsze pytania. Kolejne dotyczyło tego, skąd się bierze 7,3 proc. udział składki w całych wydatkach Funduszu Emerytalno-Rentowego, podczas gdy w roku bieżącym jest to 7 proc? Jest to wzrost realny, który bierze się ze spadku świadczeniobiorców, natomiast zwiększa się liczba płatników składki. Mamy też ubytek świadczeń, które nie są typowo ubezpieczeniowymi, a które wchodzą w skład tego funduszu. Są to świadczenia kombatanckie, górnicze itp. Wzrost jest tu niewielki, ale stały. Od roku 1999 bardzo wyraźnie rośnie liczba ubezpieczonych, a więc tych, którzy płacą składki, maleje natomiast liczba świadczeniobiorców, więc efektem jest również procentowy wzrost udziału składki w całym funduszu. Było też pytanie, z czego wynika wzrost przeciętnego świadczenia. Otóż jest to wynik przeliczenia parametrów, według których oblicza się świadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AnnaBańkowska">To nie jest odpowiedź. Tu jest Sejm i skoro jest pytanie, oczekujemy na jasną i jednoznaczną odpowiedź: skąd się wziął ten wzrost?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanKopczyk">To nie jest wynik waloryzacji, tylko obliczania parametrycznego. Może wyjaśni to mój zastępca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechKobielski">Można powiedzieć, że zmienia się nam struktura portfela emerytalno-rentowego. Świadczenia przyznawane na bieżąco są wyższe, choć maleje część uzupełniająca system, ale rośnie część składkowa. W systemie założone jest natomiast, że za każdy rok pozostawania w ubezpieczeniu, świadczenie rośnie o 1 proc. Jeśli więc w naszym portfelu emerytalno-rentowym ubywają świadczeniobiorcy, którzy mieli je przyznane 5, 10 czy 15 lat temu, to tym samym przeciętna wysokość owego świadczenia, dla pozostałych, rośnie. Mówię tu oczywiście tylko o tym skutku, który nie uwzględnia waloryzacji, bo ona obejmuje również i te przyznane wcześniej, i te obecne. I to jest główna przyczyna wzrostu o te kilkanaście złotych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Panie prezesie, poproszę o przedstawienie nam na piśmie, jak doszliście państwo do tej wysokości przeciętnego świadczenia. Ile tu jest z waloryzacji, a ile ze zmiany portfela itd.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanKopczyk">Było jeszcze kilka pytań, ale o odpowiedzi na nie poproszę mego zastępcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechKobielski">Było pytanie dotyczące wynagrodzeń, na które odpowiem w pewnym przybliżeniu. Jeśli w roku bieżącym, zgodnie z planem, na wynagrodzenia przeznaczone jest 127.041 tys. zł, to na rok przyszły planujemy 131.969 tys. zł, czyli ok. 5 mln zł więcej, w wydatkach funduszu administracyjnego. Kwotę tę należałoby nieznacznie zwiększyć o ok. 400 tys. zł z tytułu wynagrodzeń płaconych pracownikom prewencji i rehabilitacji. Tych pracowników jest 405, a nasza ustawa rozstrzyga w ten sposób, że pracownicy realizujący tego typu zadania są wynagradzani z Funduszu Prewencji. W sumie można powiedzieć, że gdyby nastąpiło zamrożenie płac, to w naszym przypadku nie byłaby skonsumowana kwota ok. 5,5 mln zł. Jeśli chodzi natomiast o koszt osobodnia w odniesieniu do realizowanej przez nas rehabilitacji rolników, odpłatność za świadczenia zdrowotne w naszych centrach rehabilitacji wynosi ok. 60 zł dziennie za osobę. Nie równoważy to rzeczywistych kosztów, ale aby znaleźć oszczędności, skróciliśmy turnus z 24 do 21 dni i w ten sposób koszt pobytu na takim turnusie wynosi ok. 1300 zł od osoby. Nasze centra uzyskują również środki z odpłatnego świadczenia usług zdrowotnych, czy to na korzyść osób prywatnych, czy Narodowego Funduszu Zdrowia. Te dodatkowe dochody pokrywają różnicę między odpłatnością z funduszu prewencji a rzeczywistymi kosztami pobytu rolnika na turnusie. Jest to zwykle kwota ok. 10 zł dziennie. 10 proc. naszych rolników kierujemy też do obiektów współpracujących z KRUS i tam już odpłatność jest rezultatem postępowania ofertowego, na zasadach określonych przez ministra zdrowia, czego w naszych obiektach nie stosujemy. Odpłatność w tych, zewnętrznych obiektach jest wyższa i przekracza na ogół 70 zł za osobodzień. Można powiedzieć, że tendencje zostały tu odwrócone i o ile na początku lat 90. odpłatność w obiektach KRUS była wyższa, to dziś kontrahenci zewnętrzni proponują odpłatność znacznie wyższą niż nasza, choć mamy prawo sądzić, że poziom usług w naszej bazie jest generalnie wyższy. Wracając jeszcze do sprawy ściągalności składek - ponieważ wysoki procent, jaki zakładamy w planie, może budzić wątpliwości co do realności - powiem, że należy w tym rachunku uwzględnić układy ratalne. Ponad 30 proc. należności rolników wobec Funduszu Emerytalno-Rentowego objętych jest układami ratalnymi zawieranymi najczęściej okresy trzyletnie. Obliczając wskaźnik ściągalności, przyjęliśmy, że ta ściągalność będzie zwiększona o kwotę stanowiącą 1/3 wartości tych układów ratalnych. Stąd wskaźnik przyjęty na rok 2004, nieco wyższy niż przewidywane wykonanie roku 2003. I jeszcze sprawa zasiłków pogrzebowych. Na ten rok planowaliśmy wypłatę 75 tys. zasiłków, a przewidujemy, że wykonanie będzie na poziomie 71 tys. Oszczędność nie będzie tu jednak stanowiła prostej różnicy tych 4 tys., ponieważ założyliśmy nieco niższą przeciętną wysokość tego zasiłku. Zaangażowanie środków będzie zatem nieco wyższe, niżby to wynikało z przyjętej do planu liczby zasiłków pogrzebowych. Nie zmienia to jednak faktu, że w tej pozycji mamy oszczędności w stosunku do tegorocznego planu i stąd na rok przyszły założyliśmy wypłatę 72.600 zasiłków, czyli o 1600 więcej niż wykonanie roku bieżącego, ale o 2400 mniej niż było w planie roku ubiegłego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AnnaBańkowska">Czy są jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące tej części budżetu? Nie słyszę. Rozumiem, że pan prezes również nie zgłasza pod adresem Sejmu potrzeby dokonywania w swoim budżecie jakichś zmian w stosunku do tego, co zostało zgłoszone. Jest wniosek posła Mieczysława Kasprzaka o przyjęcie budżetu KRUS, o co również, jak rozumiem, prosi kierownictwo KRUS. Proponuję w związku z tym przystąpienie do głosowania, tym bardziej że nie słyszę innych wniosków. Kto z członków Komisji jest za pozytywnym zarekomendowaniem Komisji Finansów Publicznych projektu budżetu KRUS na rok 2004? Stwierdzam, że Komisja 15 głosami za, przy braku głosów przeciwnych i 1 wstrzymującym się, postanowiła pozytywnie zarekomendować projekt budżetu KRUS na rok 2004, obejmujący część budżetową 72 oraz plany finansowe funduszy celowych z zał. nr 5: Funduszu Administracyjnego KRUS, Funduszu Emerytalno-Rentowego KRUS, a także Funduszu Prewencji i Rehabilitacji KRUS. Przystępujemy teraz do kolejnego punktu porządku dziennego, a mianowicie do rozpatrzenia projektu budżetu Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz planu finansowego Państwowego Funduszu Kombatantów z zał. nr 5. Proszę posłankę Annę Sobecką o przejęcie na jakiś czas przewodniczenia, bo ja muszę na chwilę wyjść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaSobecka">Przystępujemy do rozpatrzenia części 54 budżetu, dotyczącej Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Proszę o komentarz do tego projektu ze strony kierownictwa Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanTurski">Przedstawiając państwu zasadnicze kierunki działania Urzędu, chciałbym zwrócić uwagę na trzy sprawy, prosząc jednocześnie o życzliwe spojrzenie na nie. Na koniec czerwca 2003 r. liczba podopiecznych Urzędu, czyli beneficjentów ustawy z roku 1991 o kombatantach i osobach represjonowanych, obejmowała 623 tys. osób i była o 42 tys. osób, czyli o 6,35 proc mniejsza niż rok temu. Na tym tle chciałbym powiedzieć, że na przełomie lat 2001–2002 zredukowano kadrę pracowników o 50 etatów, co stanowiło 25 proc. całego Urzędu. Ograniczone lub zlikwidowane zostały przede wszystkim departamenty orzecznictwa i weryfikacji, zaś na skutek wewnętrznych przesunięć rozbudowaliśmy, w stosunku do stanu poprzedniego, komórki zajmujące się problematyką zdrowotną i socjalną kombatantów Wynika to ze zmieniającej się w tym środowisku sytuacji. Coraz więcej jest tu ludzi sędziwych, potrzebujących pomocy w tym zakresie. Powoli są to problemy, które stają się problemami numer jeden. Proces uszczuplania liczbowego pracowników i przebudowywania Urzędu został w tym roku dość drastycznie zakłócony dwiema decyzjami Trybunału Konstytucyjnego, z kwietnia i czerwca. Otóż Trybunał Konstytucyjny, na wniosek prof. Ewy Łętowskiej, uznał za niezgodne z konstytucją ograniczenia terminowe składania wniosków kombatanckich, które przyjęte zostały w ustawie z roku 2001 oraz w ustawie z roku 1996, jeśli chodzi o robotników przymusowych III Rzeszy. Spowodowało to lawinowy napływ nowych wniosków, a liczba kombatantów, w wyniku tych decyzji, może nawet w tym roku wzrosnąć. Liczby dotyczące podstawowych zadań Urzędu, które przedstawiliśmy w materiale omawiającym założenia budżetu na rok 2004, uwzględniają już tegoroczny napływ wniosków i przewidywany na rok następny. Okazuje się, że sporo kombatantów nie składało wniosków, bowiem kiedy jeszcze pracowali, nie przykładali do tej sprawy większej uwagi. Kiedy jednak przeszli na emeryturę, doszli do wniosku, że 280 zł do emerytury jest jednak ważne. Jest zresztą spora liczba takich osób, co podkreślamy w dostarczonym państwu materiale. Nie uwzględniliśmy w nim natomiast uchwalonej w ostatnich dniach przez Sejm ustawy o Krzyżu Zesłańców Sybiru, która będzie realizowana od stycznia 2004 r. Dotyczy to ok. 50 tys. odznaczeń, a nasz Urząd będzie głównym gospodarzem tego tematu. Nie uwzględniliśmy także planowanej i opracowywanej w Sejmie ustawy o dzieciach wojny oraz nowelizacji ustawy o kombatantach, która jest inicjatywą poselską Klubu Parlamentarnego SLD (druk nr 805). Stan prac nad tymi ustawami nie był jeszcze na tyle zaangażowany, aby można już było realnie uwzględnić ich skutki w projekcie budżetu na rok 2004. Wyliczyliśmy, że aby, w ramach procedur przewidzianych kodeksem postępowania administracyjnego, załatwić w terminie te sprawy, które otworzyły nam decyzje Trybunału Konstytucyjnego, Urząd potrzebowałby ok. 35 etatów. Wystąpiliśmy z takim wnioskiem do ministra Jerzego Hausnera, który przyznał nam 3 etaty wraz z informacją, abyśmy nie podejmowali dalej tego tematu, bo rząd ma przed sobą trudniejsze sprawy do rozwiązania, dotyczące choćby całego programu oszczędnościowego. Szukamy zatem rezerw wewnątrz Urzędu, bowiem na dzień dzisiejszy mamy ok. 8 tys. spraw czekających na załatwienie. W roku 2002 liczba skarg dotyczących skarg kombatanckich zmalała o 30 proc., z czego byliśmy bardzo dumni. Obawiam się jednak, że obecnie wzrośnie ona, natomiast skutki powstałej sytuacji mogą być bardzo przykre.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanTurski">Kombatant, który złożył wniosek o przyznanie mu uprawnień w czerwcu 2003 r., a z powodu zaistniałej w Urzędzie sytuacji dostanie decyzję w styczniu 2004 r., może wystąpić do Skarbu Państwa o zapłacenie mu zaległych pieniędzy wraz z odsetkami, bo te pieniądze mu się należą. Obawiamy się też, że nagłośnienie kilku takich przypadków przez prasę może spowodować, iż nie będzie to problem jednostkowy. Mówię o tym nie dlatego, aby apelować o pomoc, ale asekurując się w pewnym sensie przed tym, że wizerunek naszego Urzędu może się w najbliższym roku pogorszyć, jeśli chodzi o sprawność załatwiania spraw kombatanckich, o czym i państwo też będziecie informowani, bo skarg kierowanych na ręce posłów jest bardzo dużo. Drugi temat, na który chciałbym zwrócić uwagę, dotyczy problemu zadłużenia budżetu państwa zaległymi zobowiązaniami za rok 2002. Przypomnę tu, że 11 października 2002 r. zlikwidowaliśmy część rzeczowych uprawnień kombatanckich, a wśród nich: ulgę na ubezpieczenie OC, zniżkę na opłatę abonamentową za radio i telewizję, zniżkę na telefon i zniżkę przy zakupie mieszkania. Ulgi te zamienione zostały na tzw. dodatek kompensacyjny. Budżet państwa nic na tym nie zyskał, a raczej stracił, bo dołożył 5 mln zł, a my wytłumaczyliśmy te zmiany kombatantom, którzy przyjęli je i zrozumieli, zwłaszcza że dodatek otrzymują wszyscy kombatanci, zaś ulgi niejednokrotnie otrzymywali ci najzamożniejsi, którzy mieli samochód, telefon, telewizor i jeszcze do tego kupowali mieszkanie. Całą kwotę podzieliliśmy zatem na 680 tys. kombatantów, co dało ok. 20 zł miesięcznego dodatku. Powstał jednak problem, bowiem w budżecie na rok 2002 nie przyznano nam żadnych środków na niedobory, jakie powstały na skutek niezabezpieczenia środków na refundację dla instytucji, które je refundowały. Dotyczyło to przede wszystkim Radia i Telewizji oraz Telekomunikacji Polskiej SA. Ponieważ nie mieliśmy tu żadnych środków, zadłużenie z tego tytułu wyniosło na koniec września 2003 r. 124 mln zł. W budżecie na rok 2004 otrzymaliśmy na ten cel 60 mln zł, z czego się bardzo cieszymy, bo w roku ubiegłym nie było nic. Pozwoli to na zapłacenie zaległości najbardziej agresywnym wierzycielom. Do takich należy Reifeisen Bank, któremu Telekomunikacja Polska sprzedała część swoich długów, a on teraz liczy nam skrupulatnie odsetki. Gdybyśmy w tym roku nic nie zrobili w tym zakresie, to na koniec roku 2004 odsetki od kwoty zadłużenia wzrosłyby o dodatkowe 8,8 mln zł. Chciałbym więc polecić ten temat życzliwej uwadze Komisji. Ostatnia sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, dotyczy pomocy socjalnej dla kombatantów i domów kombatanckich. Przypomnę tu, że pomoc socjalna z Państwowego Funduszu Kombatantów, przydzielana za pośrednictwem Gminnych Ośrodków Pomocy Społecznej i, w niewielkim procencie, centralnie przez nasz Urząd, wynosiła 30 mln zł w roku 1999. Tyle było zagwarantowane w budżecie Urzędu. W roku 2000 było to już 27 mln zł, w 2001 r.- 18 mln zł, w 2002 r. natomiast, łatając dziurę budżetową, zlikwidowano całkowicie pomoc socjalną dla naszych podopiecznych. Po debacie nad budżetem otrzymaliśmy, na skutek poprawki wniesionej w Senacie, 350 tys. zł, a premier przyznał w drugiej połowie roku z rezerwy rządowej jeszcze 700 tys. zł. W budżecie na rok 2003 dostaliśmy na te cele 2 mln zł, a do tego od premiera, z okazji Dnia Kombatanta, dodatkowo jeszcze 300 tys. zł. W sumie więc, w roku bieżącym, rozdzielimy wśród kombatantów, na najpilniejsze potrzeby, takie jak: operacje, zakup wózka inwalidzkiego, protezy czy okularów, 2,3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanTurski">Najniższa suma, jaką przyznajemy, wynosi 200 zł, choć mamy również prośby o przyznanie 50 zł na wykupienie leków. W budżecie na rok 2004 poprosiliśmy o przyznanie 2 mln zł na tego typu pomoc. Są one zapisane w pozycji dotyczącej Państwowego Funduszu Kombatantów, którego przychody wyniosą 62 mln zł, z czego 60 mln zł przeznaczone jest na spłatę długów z roku 2002 dla najbardziej natarczywych wierzycieli. Pomoc socjalna dla kombatantów utrzymana więc będzie na tym samym poziomie co w roku bieżącym. Łatając dziurę budżetową w roku 2002, zlikwidowaliśmy wszelką pomoc realizowaną za Gminne ośrodki pomocy społecznej, co kombatanci odczuli dość dotkliwie. Z tym tematem łączy się też sprawa kolejna. Otóż w roku 2002 mieliśmy 1.8 mln zł na inwestycje, które to pieniądze przeznaczane były na dofinansowanie remontów i rozbudowę domów kombatanta. Aktualnie sytuacja wygląda tak, że w większości województw radzą sobie z tym nieźle, natomiast mamy pięć województw, gdzie sytuacja jest dramatyczna. Najgorzej jest w Warszawie, gdzie oczekiwanie na miejsce w domu kombatanta trwa 5–6 lat. W roku 2003 mieliśmy na inwestycje 0,4 mln zł, natomiast w budżecie na rok 2004 nie przewiduje się żadnych pieniędzy na ten cel. Aby sprostać, choć w niewielkiej części, istniejącym potrzebom, wybraliśmy formułę najoszczędniejszą, to znaczy nie budujemy żadnych nowych obiektów, lecz tam, gdzie można, dobudowujemy pawilony czy nowe piętra budynków w domach pomocy społecznej, z przeznaczeniem nowych miejsc dla kombatantów. Podpisujemy wówczas stosowne umowy ze starostą, gdzie jest mowa, że przez 4–5 lat kombatanci będą użytkownikami tych domów. Tyle uwag z moje strony. Jeszcze raz proszę o życzliwe spojrzenie na problemy kombatantów i osób represjonowanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaSobecka">Proszę teraz o przedstawienie koreferatu z poselską opinią dotyczącą tej części budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Powiem, że przypadła mi bardzo trudna rola, bo sam jestem kombatantem i doskonale znam to środowisko. To, co powiedział pan minister Jan Turski, jest absolutną, nagą prawdą. Tak, niestety, wygląda sytuacja tego Urzędu i jego podopiecznych dziś i w perspektywie roku 2004. Przypomnę tu, że mamy obecnie 622.867 kombatantów, o 6,35 proc. mniej niż w roku 2002. Tendencja malejąca jest tu stała i oczywista, choć prawdą jest także to, co powiedział mój przedmówca, że w wyniku dwóch orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego nastąpił lawinowy napływ nowych wniosków o przyznanie uprawnień kombatanckich, a więc ich liczba zwiększy się. W roku 2004 Urząd będzie musiał wydać ponad 65 tys. decyzji dotyczących osób, które ubiegają się o te uprawnienia. Jeśli dodamy do tego jeszcze dwie ustawy, jakie wejdą w życie w najbliższym roku, a mianowicie znowelizowaną ustawę o kombatantach oraz ustawę o małoletnich ofiarach wojny, to dodatkowo Urząd będzie musiał wydać prawie 75 tys. decyzji w tych sprawach. Przy zmniejszeniu zatrudnienia w Urzędzie o 25 proc., o czym mówił pan minister, powstaje bardzo trudny do rozwiązania problem. Wnioski dotyczą ludzi bardzo wiekowych, a więc decyzje powinny być bardzo szybkie. Nie można tego rozkładać na lata. W roku 2004 przypada wiele jubileuszy związanych z drugą wojną światową. Będą więc wyjazdy zagraniczne i obsługa licznych uroczystości, a także przyznawane będą nowe stopnie oficerskie oraz inne odznaczenia i dyplomy. Wszystko to będzie wymagało dużej pracy i zaangażowania wielu osób. W związku z tym chciałbym zwrócić uwagę, że co najmniej od trzech lat trwa w Urzędzie komputeryzacja, ale nie ma on środków na solidne, nowoczesne wyposażenie, które by usprawniło i przyspieszyło jego pracę. W roku 2004 nie zapowiada się w tej mierze żadna korzystna zmiana, co będzie rzutowało na wyniki pracy tej instytucji. Chcę także zwrócić uwagę na to, o czym już mówił pan minister, a mianowicie na fakt, że w roku 2003 Urząd nie miał możliwości uporania się z ciążącymi na nim długami, bo nie otrzymał na ten cel środków finansowych. W związku z tym na rok 2004 obciążenie wynosi już 123 mln zł, ale w budżecie jest zapisane tylko 60 mln zł, co spowoduje, że nadal będzie trwał handel długami, bo dla zagranicznych banków, które kupiły te długi, jest to znakomita okazja do zarobku. Czy zatem nie powinno się przeciąć takiego procederu, zdobywając się na jednorazowy wysiłek zlikwidowania tego typu zadłużenia? Chciałbym też zgłosić wniosek, aby podnieść z 2 mln zł do 4 mln zł kwotę zapisaną jako dotacje na pomoc społeczną dla kombatantów. Pamięć o tych ludziach i pomoc w najtrudniejszych sytuacjach, gdy są oni starzy, chorzy i niedołężni, ma ogromny wydźwięk społeczny. Przypomnę, że w roku 1999 budżet przeznaczył na ten cel 30 mln zł. Chcę także zwrócić uwagę na to, że obecnie, w domach kombatanta przebywa 3706 osób z uprawnieniami kombatanckimi, natomiast 665 osób oczekuje na miejsce. Polityka Urzędu, który partycypuje w kosztach rozbudowy domów pomocy społecznej, w których znajdują miejsce właśnie kombatanci, jest całkowicie uzasadniona i godna poparcia. Wydaje mi się jednak, że kwoty przyznane w budżecie dla Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych nie pozwolą na sprawną pracę tego urzędu w roku 2004.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WłodzimierzCzechowski">Otrzymuje on zwiększone zadania i to powinno mieć odbicie w budżecie. Chcę też poruszyć inną jeszcze sprawę. Otóż Urząd dysponuje obecnie 7 samochodami, ale są one kompletnie wyeksploatowane, tak że ich remont jest całkowicie nieopłacalny. Mam zatem wniosek, aby z rezerwy, jaką zapowiada rząd, ograniczając o 15 proc. swoje zasoby transportowe, wygospodarować co najmniej 3 samochody w dobrym stanie technicznym i przekazać je do Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Proszę też o rozważenie możliwości spłaty owych 123 tys. zł, tak aby zakończyć proceder handlu długami. Przypominam też jeszcze raz, że 4 mln zł na fundusz socjalny kombatantów byłoby kwotą pozwalającą na wywiązanie się z zobowiązań wobec podopiecznych Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AnnaSobecka">Rozumiem, że pana wnioski dotyczą 4 mln zł na pomoc socjalną i 123 mln zł na spłatę długów. Otwieram dyskusję nad tą częścią projektu budżetu na rok 2004.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Zgłoszono tu bardzo ważny problem handlu długami, na czym budżet państwa może bardzo źle wyjść. Mam więc pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Finansów, co sądzą o tym, abyśmy wspólnie postarali się doprowadzić do tego, żeby te zobowiązania zlikwidować, tak aby nie dochodziło do sytuacji zupełnie nieprzewidywalnych. Nie wyobrażam sobie, abyśmy wystąpili o 2–3 samochody dla Urzędu do spraw Kombatantów w świetle zapowiadanego przez rząd zakazu kupna jakiegokolwiek środka transportu. Myślę, że tę sprawę Urząd powinien załatwić sam, wewnątrz rządu. To nie jest sprawa dla Komisji. Interesuje mnie natomiast sprawa bardziej fundamentalna. Na moje ręce wpłynęło pismo, które skierowało Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Wydźwięk tego pisma jest taki, iż niemożliwe jest pełne realizowanie ustawy o świadczeniach dla osób poszkodowanych przez III Rzeszę w świetle zmiany ustawy Prawo finansowe. Z ustawy wynika, że materiał do podejmowania decyzji, komu będzie się przyznawać dodatki z tytułu pracy przymusowej na rzecz III Rzeszy i deportacji do byłego ZSRR, przygotowuje Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Kiedy uchwalaliśmy tę ustawę, pamiętam, iż mówiło się, że będzie się w tym przypadku korzystać z bazy danych i całej dokumentacji tego Stowarzyszenia. Ono miało przygotowywać agendzie rządowej materiały do podejmowania decyzji i dokonywania formalności związanych z wypłatą tych odszkodowań. Okazuje się jednak, że zmienione prawo finansowe nie pozwala kierownikowi Urzędu do spraw Kombatantów finansować prac wykonywanych przez stowarzyszenia, w tym również przez Stowarzyszenie Polaków Poszkodowanych przez III Rzeszę. Powstaje więc pytanie do ministerstwa: czy jest tu luka w prawie i czy rzeczywiście kierownik Urzędu nie może dokonywać zwrotu kosztów poniesionych przez to Stowarzyszenie? Jeśli nie może, to znaczy, że zachwiana jest realizacja ustawy. Co zatem rząd zamierza z tym zrobić? Czy minister finansów chce wystąpić z nowelizacją ustawy Prawo finansowe, czy nie? Czy poczyniono już jakieś kroki, aby zmienić istniejący stan rzeczy? Mam też pytanie do kierownika Urzędu, czy rzeczywiście jest to fakt, bowiem pismo, jakie otrzymałam, jest bardzo alarmujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AdamOłdakowski">Chciałbym się upewnić, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, że odsetki, jakie trzeba płacić za długi sprzedane zagranicznemu bankowi, wyniosą w tym roku 8,8 mln zł. Taka groźba, jak rozumiem, istnieje, a to jest przecież poważna kwota. Mam też uwagę dotyczącą wynagrodzeń. Otóż średnie wynagrodzenie jest tu bardzo wysokie. Przed chwilą omawialiśmy budżet KRUS, gdzie jest ono dwa razy niższe. W waszym przypadku nie widać żadnych oszczędności w tej mierze, o czym przecież obecnie powszechnie się mówi. Dwa stanowiska kierownicze będą kosztowały w roku 2004 aż 291 tys. zł, co jest kwotą pokaźną. Podobnie jest też na wszystkich innych stanowiskach, gdzie średnie wynagrodzenie jest bardzo wysokie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Ja uzupełnię poprzednie pytanie. Proszę nam podać, jaki jest wzrost przeciętnego wynagrodzenia i jakie skutki to rodzi dla całego budżetu Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanTurski">Odpowiadając panu posłowi, powiem, że wynagrodzenie kierownictwa jest w tym roku rzeczywiście wyjątkowo duże, ale ma to związek z tym, że na skutek rozpadu koalicji rządowej dotychczasowy zastępca kierownika Urzędu Jan Kołtun odszedł i wziął odprawę. Na jego miejsce powołany został minister Pasikowski, który po 6 tygodniach pracy zrezygnował z tego stanowiska. Mam więc w tym roku już trzeciego zastępcę, a ponieważ poprzedni dwaj wzięli, zgodnie z przepisami, 3-miesięczne odprawy, to nam bardzo zawyżyło średnią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AdamOłdakowski">Przepraszam bardzo, ale w materiale, jaki otrzymaliśmy, tych informacji nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZdzisławaGozdan">Może ja to wyjaśnię. Oczywiście, w danych, jakie zapisane są w projekcie budżetu, rozliczone są tylko wynagrodzenia wynikające z ustawy budżetowej. Wszystkie wypłaty odpraw dla osób odchodzących ze stanowisk kierowniczych, jak również ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy są refundowane z rezerwy celowej. Nie możemy się zgodzić ze stwierdzeniem, że w Urzędzie są zbyt wysokie zarobki, ponieważ już w roku ubiegłym byliśmy na czwartym miejscu od końca wśród wszystkich ministerstw i urzędów centralnych. W grupie pracowników korpusu służby cywilnej przeciętne wynagrodzenia na rok 2004 wynosić będzie 3124 zł. Jest tu jednak wliczona 3-proc. podwyżka, wynikająca z ogólnych zasad, i dodatkowe wynagrodzenie roczne. Jest to więc nie 12, ale 13 pensji miesięcznych. W tej kwocie mieszczą się także wszystkie odprawy, które w danym roku wypłacamy osobom odchodzącym na emeryturę. Tak jest zresztą obliczane średnie wynagrodzenie we wszystkich urzędach centralnych i ministerstwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanTurski">Może ja dodam jeszcze jedno zdanie komentarza do tej sprawy. Otóż w roku ubiegłym odeszły od nas 33 osoby, w tym 18 osób do kancelarii prezydenta Warszawy. Jako główny motyw podano fakt, że otrzymują tam pensje dwukrotnie wyższe niż u nas. Odeszli zwłaszcza młodzi ludzie, w tym bardzo dobrzy prawnicy. Cały pion prawny kancelarii prezydenta Warszawy to są byli pracownicy naszego Urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AnnaSobecka">Chciałabym zapytać jeszcze, czy w kwocie 11,8 tys. zł średniego wynagrodzenia kierownictwa Urzędu są uwzględnione odprawy, o których tu była mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ZdzisławaGozdan">W tej kwocie nie ma tych odpraw. To jest po prostu przeciętne wynagrodzenie, wynikające ze stawki przyznawanej przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów. Urząd nie ustala sam tych poborów, one wynikają z tabeli dla kierowniczych stanowisk w państwie. My mamy przyznane dwie tzw. „erki”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AnnaSobecka">Proszę teraz przedstawiciela Ministerstwa Finansów o odpowiedź na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AlfredaBerger">Jest mi bardzo trudno odpowiedzieć na postawione tu pytania dotyczące Stowarzyszenia Kombatantów i luki prawnej w odpowiedniej ustawie. W Departamencie Finansowania Sfery Budżetowej, który reprezentuję, nie zetknęłam się z tymi sprawami. Być może zajmował się tym inny departament, albo też ta sprawa w ogóle nie jest znana w ministerstwie. Myślę, że należałoby skierować takie zapytanie na piśmie bezpośrednio do ministerstwa. Jeśli chodzi natomiast o zadłużenie Państwowego Funduszu Kombatantów, rząd miał świadomość ich istnienia. Niestety, nie było możliwości przekazania większych środków na spłatę tych zobowiązań, choć zdajemy sobie sprawę, że trwa handel tymi długami. Prawo dopuszcza jednak to, że wierzyciel może żądać wymagalnych zobowiązań za dostarczone usługi i nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. Po prostu brak jest pieniędzy. Mieliśmy możliwości przyznania jedynie 60 mln zł na spłatę najpilniejszych zobowiązań. Mamy nadzieję, że nie od wszystkich zobowiązań narastają odsetki i nie wszyscy wierzyciele będą ich żądać. Uważamy np., że od długu w stosunku do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie powinniśmy tych odsetek płacić. Faktem jest, że Państwowy Fundusz Kombatantów był w całości finansowany z budżetu państwa i dotacje były takie, na jakie państwo było stać. Teraz ustawa budżetowa jest w rękach posłów. Ja nie potrafiłabym wskazać, skąd można byłoby zabrać środki, aby przekazać je na spłatę zobowiązań Urzędu do spraw Kombatantów. Jeśli chodzi natomiast o wynagrodzenia, to Urząd jest państwową jednostką budżetową i, tak jak dla wszystkich tego typu jednostek, płace na rok 2004 kalkulowane były przy wskaźniku wzrostu 103 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AnnaSobecka">Niewiele się dowiedzieliśmy z tej wypowiedzi, szczególnie jeśli chodzi o sprawę handlu długami. Jest to ważna sprawa, bo budżet państwa, a więc i my wszyscy, bardzo tracimy na takim procederze. Jak widać, państwo wiecie o tym, ale niewiele robicie, aby temu przeciwdziałać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanTurski">Chciałbym powiedzieć, że nasze zadłużenie wygląda następująco: Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji winni jesteśmy 40 mln zł i tu odsetek nie płacimy, bo wygraliśmy proces w tej sprawie. Jesteśmy też winni 577 tys. zł firmom ubezpieczeniowym za ubezpieczenia samochodów i Telekomunikacji Polskiej SA 83.927 tys. zł. Telekomunikacja scedowała te wierzytelności na firmę Prokonsul, która sprzedała je w tym roku na rzecz Reifeisen Bank Polska SA w kwocie 79 mln zł. Odsetki na koniec września wynosiły 8.232 tys. zł. Do końca bieżącego roku dodatkowe odsetki ustawowe od należności głównej wyniosą ok. 3 mln zł. Chcę też powiedzieć, że do roku 1997 Urząd zwracał pieniądze Stowarzyszeniu Poszkodowanych przez III Rzeszę za opracowywane przez nich wnioski, które następnie wpływały do Urzędu. Taki wymóg stawia ustawa o kombatantach z 1991 r. i dotyczy to nie tylko poszkodowanych, którzy są autorami tego pisma. Potem weszły w życie przepisy finansowe, które w ogóle nie przewidują takiej możliwości, aby Urząd mógł podobne kwoty refundować. Według szacunków, Stowarzyszenie zaopiniowało w tym roku 7,5 tys. wniosków, a przewiduje, że wpłynie jeszcze ok. 20 tys. i jest to ta właśnie liczba, która się pojawiła w wyniku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, o czym już wcześniej mówiłem. Kiedy w roku 1997 uchwalano prawo finansowe, wydawanie uprawnień kombatanckich dobiegało końca i nie było to dla ustawodawcy problemem. Obecnie widać, że jest tu wyraźna luka prawna, ale my mamy propozycję obejścia jej. Proponujemy mianowicie, aby w nowelizacji ustawy kombatanckiej, która jest już w komisjach sejmowych, skreślić po prostu ten przepis, mówiący o tym, że wniosek wpływający do Urzędu do spraw Kombatantów musi być opiniowany przez Stowarzyszenie, ponieważ jest on już w dużej mierze fikcją. Stowarzyszenie, przygotowując swoje materiały, opiera się na ustnych i dokumentacyjnych relacjach, które Urząd i tak musi sprawdzać, podejmując decyzję o przyznaniu uprawnień kombatanckich. Taką propozycję my właśnie chcemy złożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AnnaFilek">Ponieważ znam trochę historię tego Stowarzyszenia, chcę zapytać, czy w ustawie o kombatantach jest mowa o tym, że wydawanie tych opinii ma się odbywać odpłatnie. Ja pamiętam, że to właśnie Stowarzyszenie ubiegało się o przyznanie mu prawa do tego typu opiniowania, choć nie było wówczas mowy o tym, że będzie to robić na zasadach odpłatności. Stowarzyszeniu zależało na tym uprawnieniu, bo chciało sobie pozyskać członków. Nie wiem, w jakim momencie załatwiono w Ministerstwie Finansów, że wydawanie opinii będzie odpłatne. Chciałabym zatem wiedzieć, jak to jest zapisane w ustawie, bo skoro Stowarzyszenie nie wywiązuje się z przyjętych zobowiązań, trzeba ten zapis wykreślić z ustawy. Prawda bowiem jest taka, że Stowarzyszenie zabiegało bardzo o przyznanie mu uprawnień do wydawania opinii, na co uzyskało zgodę, ale bez skutków prawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaBańkowska">Przedstawicielce Ministerstwa Finansów chciałabym powiedzieć, że powinno pani wystarczyć to, że ja poruszam ten problem na posiedzeniu Komisji, a pani jako emisariusz ministerstwa przyjmuje go jako problem zgłoszony oficjalnie i da nam znać, jak resort zamierza ten problem rozwiązać. Nie będę w tym celu wysyłać dodatkowego pisma. Zgłaszam to oficjalnie na posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AlfredaBerger">Dobrze by jednak było, abyśmy mieli to zapytanie, a wtedy sprawdzimy, co w tej sprawie zrobiono. Jeśli jednak nie będzie pytania na piśmie, postaramy się mimo to rozpoznać tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AnnaSobecka">Rozumiem, że ta kwestia dotyczy osób represjonowanych, ale mamy jeszcze drugi problem, a mianowicie kwoty 123 mln zł, powstałej jako zobowiązania za rok 2002, kiedy to weszły w życie przepisy o dodatku kompensacyjnym. Chciałabym w związku z tym zapytać, czy możemy wystąpić z wnioskiem o uzupełnienie tej, tak dużej kwoty w budżecie Urzędu do spraw Kombatantów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AlfredaBerger">Bardzo trudno jest mi coś w tej sprawie powiedzieć. Rząd zaakceptował i przedłożył parlamentowi projekt ustawy budżetowej, w którym na spłatę zobowiązań Urzędu do spraw Kombatantów przeznaczył kwotę 60 mln zł. Ja nie widzę możliwości wskazania Komisji, które wydatki można byłoby zmniejszyć, aby zwiększyć kwoty przeznaczone na spłaty zobowiązań Urzędu, tak aby pokryły je one w całości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AnnaSobecka">Chciałabym jednak zapytać, co w związku z tym pani proponuje. Wydaje się bowiem, że pozostawienie tej kwoty w sytuacji, gdy dług został sprzedany obcemu kapitałowi, jest po prostu zbrodnią dla finansów państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AlfredaBerger">Ja nie jestem upoważniona przez rząd do tego, aby powiedzieć, że rząd składając projekt budżetu, zdawał sobie sprawę z tego, iż takie właśnie są zobowiązania i narastają odsetki. Można tu jedynie dodać, że ponieważ dług został sprzedany bankowi, to odsetki, jakie trzeba płacić, są mniejsze, niż gdyby były spłacane bezpośrednio wierzycielowi. Budżet państwa płacił odsetki ustawowe każdemu wierzycielowi. Przez to jednak, że rząd przewidział w przyszłorocznym budżecie Urzędu 60 mln zł na spłatę jego zobowiązań, Urząd miał możliwość negocjowania z bankiem i uzyskania jeszcze dodatkowych bonifikat. W ten sposób to zadłużenie będzie nieco mniejsze, niż gdyby pozostało nadal bez możliwości choćby częściowej spłaty. Muszę wyjaśnić, iż rząd przedkładając parlamentowi projekt budżetu, znał te problemy i znalazł tylko takie możliwości, jakie przedstawił, a reszta jest już w państwa rękach. Może uda się państwu wskazać, gdzie można byłoby ściąć wydatki, po to, aby większe środki przekazać na dotacje dla Urzędu do spraw Kombatantów na spłatę jego zobowiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że nasza dyskusja zmierza do finału i powinniśmy coś postanowić. Dwa problemy są tu bardzo ważne. Po pierwsze, jak zawsze, żywo reagujemy na kwoty przeznaczone na pomoc socjalną dla kombatantów. Po drugie zaś, pojawił się problem handlu długami, co jest dość intrygujące, choć jest to proceder dopuszczony przez prawo i kwitnie on wszędzie, nawet w służbie zdrowia. Zanim przejdę do konkluzji, chciałabym zgodzić się z posłem Adamem Ołdakowskim, że przeciętne wynagrodzenie w Urzędzie do spraw Kombatantów, na tle KRUS, którego budżet rozważaliśmy wcześniej, jest dwukrotnie wyższe. To nie ulega wątpliwości i dotyczy każdej grupy zawodowej w tym urzędzie. Pan minister mylił się natomiast, mówiąc, że w kwocie przeciętnego wynagrodzenia dla kierownictwa jest również odprawa dla dwóch zastępców szefa. To nie jest prawda, bowiem podane kwoty są tylko wynagrodzeniem tych osób, które pracują, a nie tych, które odeszły. Gdyby nie czujność pani księgowej, wyszlibyśmy w przekonaniu, że szef Urzędu i jego zastępca zarabiają dużo mniej, niż wynika z prezentowanych danych, bo w nich mieści się 6-miesięczna odprawa dla jednego zastępcy, który odszedł, i dla drugiego, który pracował w urzędzie tylko 6 tygodni. Na tym tle rodzi się dalsze pytanie do Ministerstwa Finansów, czy nie chce wreszcie wyjść z inicjatywą uregulowania spraw odpraw. Jest to bowiem coś dziwnego, że w czasie kadencji można obsłużyć jedno stanowisko kilkoma znajomymi, którzy pracowaliby po 4–5 tygodni i brali wysokie odprawy. Oznacza to, że gdyby jakaś siła polityczna nie miała stanowisk dla wszystkich, którym coś obiecywała, to wystarczyłoby wynająć 3 dobre stanowiska kierownicze w administracji państwowej i zrobić miesięczną rotację, aby danej osobie zapewnić 4 miesiące dobrych zarobków. Jest to problem, nad którym warto się zastanowić, bo szkoda po prostu pieniędzy, tym bardziej że są to pieniądze niezasłużone. Jeśli chodzi o wnioski, proponuję, abyśmy przyjęli projekt budżetu dla Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych i w opinii skierowanej do Komisji Finansów Publicznych zawarli sugestię zwiększenia z 2 mln zł na 4 mln zł kwoty przeznaczonej na pomoc społeczną dla kombatantów. Możliwe, że pod koniec naszych prac uda nam się wskazać, skąd wziąć te pieniądze, choć w tej chwili jeszcze tego nie potrafimy zrobić. W opinii proponuję także zwrócenie uwagi na kwotę owych 123 mln zł, choć nie będzie to miało charakteru konkretnego wniosku, a tylko opisania sprawy. Nie chciałabym natomiast, abyśmy głosowali nad sprawą dwóch czy trzech samochodów, bo tym Komisja nie powinna się zajmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#AnnaSobecka">W tej sytuacji przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za pozytywnym zaopiniowaniem przez Komisję Finansów Publicznych projektu budżetu na rok 2004 dla Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, wraz ze zgłoszonymi wnioskami? Stwierdzam, że Komisja 15 głosami, przy braku przeciwnych i 5 wstrzymujących się, postanowiła pozytywnie zarekomendować projekt budżetu w części 54 - Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych wraz z planem finansowym Państwowego Funduszu Kombatantów z zał. nr 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AnnaBańkowska">Dziękuję posłance Annie Sobeckiej za prowadzenie tej części posiedzenia Komisji. Przystępujemy teraz do rozpatrzenia następnego punktu porządku. Jest to część budżetowa 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działów: 852 - Pomoc społeczna i 853 - Pozostałe zadania z zakresu polityki społecznej, a także część budżetowa 83 - rezerwy celowe w zakresie: pozycji 12 - zasiłki z pomocy społecznej oraz dożywianie uczniów, pozycji 13 - zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze, pozycji 18 -wyprawka szkolna, pozycji 20 - dotacje dla placówek opiekuńczo-wychowawczych na sfinansowanie uzyskanego w roku 2004 wyższego stopnia awansu zawodowego nauczycieli, i pozycji 62 - dotacje celowe na dofinansowanie nowo uruchomionych miejsc w domach pomocy społecznej oraz na dofinansowanie nowo uruchomionych miejsc w ośrodkach wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Omówienia tych części budżetu dokona sekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej Jolanta Banach, a koreferentem będzie posłanka Renata Szynalska. Proszę posłankę Alicję Murynowicz o przewodniczenie obradom w tym punkcie porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JolantaBanach">Chcę państwu zaproponować łączne przedstawienie wszystkich problemów związanych z pomocą społeczną, a więc tego, co mieści się w budżetach wojewodów i w rezerwach celowych. Część rezerw celowych dotyczy jednak wydatków na zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze i dlatego chciałabym odnieść się do szerszego kontekstu związanego ze świadczeniami rodzinnymi, a to w związku z projektem nowej ustawy, a także w związku z tym, iż są one rozproszone w różnych działach budżetu. Mówiąc o budżecie na finansowanie świadczeń z pomocy społecznej, chciałabym zwrócić uwagę, że w rok 2002 wchodziliśmy z niedoborem środków budżetowych na ten cel w wysokości ok. 600 mln zł. Ten stan utrzymał się właściwie do dzisiaj, choć kwoty brakujących środków są mniejsze. Jednak napięcia związane z finansowaniem różnych zadań z pomocy społecznej również występują, co wynika z kilku przyczyn. Po pierwsze, niedofinansowanie było zbyt głębokie. aby przez kolejne lata można je było skutecznie zniwelować przy istniejących napięciach budżetowych. Było to po prostu niemożliwe. Wynika to także z faktu, że pogarsza się sytuacja osób bezrobotnych pozbawionych prawa do zasiłku, co oznacza, że zapotrzebowanie na świadczenia z pomocy społecznej jest coraz większe. W roku 2002, w stosunku do roku 2001, budżet pomocy społecznej, wraz z rezerwami celowymi, był o 5,1 proc. wyższy. Przy uwzględnieniu inflacji było to realnie ok. 0,6 proc., ale pamiętajmy, że inflacja była wówczas niższa od zakładanych 4,5 proc. Realny zatem wzrost wydatków w roku 2002 był większy, niż zakładano. Ustawa budżetowa na rok 2003 zakładała wzrost tych wydatków o 3 proc. przy inflacji 2,3 proc., a więc realny wzrost miał wynieść 1,2 proc. Inflacja była i tym razem mniejsza od zakładanej. Projekt budżetu na rok 2004 zakłada wzrost o 5,9 proc. w stosunku do roku 2003, przy inflacji 2 proc. Realny zatem wzrost wydatków w obszarze pomocy społecznej wynosić ma 3.9 proc. W roku 2002 wykonanie było wyższe od planowanych wydatków, dlatego budżet tegoroczny jest o 3 proc. wyższy niż wykonanie roku 2002. Mimo to pojawiły się spore napięcia w obszarze finansowania pomocy społecznej. Przede wszystkim wystąpiły one w odniesieniu do finansowania rodzin zastępczych, bowiem w rok 2003 weszliśmy z zobowiązaniami w kwocie 10 mln zł wobec osób fizycznych, które trzeba było spłacić z budżetu 2003 r. To, oczywiście, oznaczało zaciąganie kolejnych zobowiązań. Problem ten sygnalizowany był przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny do Komisji Finansów Publicznych, która, chyba po raz pierwszy, nie przychyliła się do zwiększenia środków w tym obszarze. W trakcie roku, w związku z powstawaniem nowych rodzin zastępczych i występującymi zadłużeniami, jak również w związku z tym, że budżet na rok 2003 zakładał tylko 96,6 proc. środków, jakie były w roku poprzednim na rodziny zastępcze, wojewodowie podają nam, że na obecną chwilę napięcia związane z bieżącym finansowaniem rodzin zastępczych wynoszą w skali kraju 61 mln zł. Proszę pamiętać, że są to informacje zbierane od wojewodów, za które rząd i minister finansów odpowiadają w ograniczonym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JolantaBanach">Zgodnie bowiem z istniejącym prawem istnieje możliwość przesunięcia na poziomie wojewódzkim do 5 proc. otrzymywanych środków, zaś na poziomie administracji samorządowej aż do 15 proc. i przeznaczenia owych dotacji na inne cele, a nie na pomoc społeczną. Takie przypadki, niestety, występują w kraju. W ubiegłym roku minister finansów sygnalizował, że 9 mln zł to były właśnie przesunięcia dokonywane na poziomie samorządów. To jest rozwiązanie i zakres swobody przyjęty przez parlament i na to nie mają wpływu ani minister finansów, ani minister pracy. Ja sygnalizuję ten problem, bo jest to kwestia bardzo ważna. Z jednej strony nie ulega wątpliwości, że pewną dozę swobody w dysponowaniu dotacjami trzeba mieć zarówno na poziomie samorządowym, jak i w województwie, ale przy takich napięciach nie wiem, czy nie powinien on wyłączać obszarów szczególnych, takich jak np. świadczenia obligatoryjne z systemu pomocy społecznej. Drugi obszar, przy którym trudno mówić o brakach, ale trzeba zwrócić uwagę na napięcia finansowe, dotyczy utrzymania domów pomocy społecznej. Z czego te napięcia wynikają? Otóż do roku 2006 domy te zobowiązane są do osiągnięcia określonych standardów, co jest niezmiernie ważne dla ich mieszkańców. To właśnie powoduje, że zapotrzebowanie na środki, zwłaszcza pozapłacowe, jest niezwykle duże. Trzeba tu też zaznaczyć, że nie ma możliwości przewidywania wydatków na inwestycje w domach pomocy społecznej, ponieważ te, zgodnie z ustawą o wspieraniu rozwoju regionalnego, powinny się znajdować w kontraktach wojewódzkich. Nie wszyscy jednak marszałkowie przewidują takie wydatki w swoich kontraktach. W tym roku słyszałam jedynie o wojewodzie opolskim, który takie środki na inwestycje w domach pomocy społecznej uwzględnił. Braki sygnalizowane przez wojewodów, a dotyczące środków na finansowanie domów pomocy społecznej wynoszą aktualnie ok. 70 mln zł. Wiąże się to właśnie z utrzymaniem określonych standardów i nowych miejsc utworzonych w tych domach. Na miejsce w nich oczekuje ponad 10 tys. osób, co wynika głównie z wycofywania się gmin ze świadczenia usług specjalistycznych i usług opiekuńczych w miejscu zamieszkania. W związku z tym, że istnieje dotacja państwa na domy pomocy społecznej; gminy chętnie przerzucają ten obowiązek na szczebel powiatu, wycofując się z usług opiekuńczych. Kolejka oczekujących tym samym rośnie. Ta sytuacja w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zmienia się. Gdybyście państwo byli zainteresowani tym, jakie problemy ta ustawa rozwiąże, a jakich nie rozwiąże, proszę pytać, a my odpowiemy. Placówki opiekuńczo-wychowawcze, tradycyjnie, zgłaszają zapotrzebowanie na dodatkowe środki w wysokości ok. 40 mln zł. Dzieje się tak dlatego, że w roku 2000, kiedy system pomocy społecznej przejmował tego rodzaju placówki z systemu edukacji, przejął je z istniejącym niedofinansowaniem. Proszę też pamiętać, że obowiązująca w tych placówkach Karta Nauczyciela stwarza napięcia w obszarze finansowania wynagrodzeń. Dziś, w związku ze Światowym Dniem Ubóstwa, dyrektor Domu Dziecka w Pyrach szacował, że ze stawki dotacyjnej wynoszącej 1700 zł miesięcznie na jednego mieszkańca placówki opiekuńczo-wychowawczej wydatki na utrzymanie dziecka stanowią niewiele ponad 200 zł. Reszta to są wydatki administracyjne i koszty płacowe. Stawka żywieniowa wynosi ok. 7 zł dziennie. Przyznacie państwo, że są to dane poruszające. Wojewodowie zgłaszają więc takie potrzeby, przy czym nie można tu mówić o brakach, bo nie ma braku ani przerw w finansowaniu, są natomiast potrzeby, których nie udaje się zaspokoić.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#JolantaBanach">Największe potrzeby występują w obszarze zasiłków fakultatywnych. Tu napięcie obserwujemy nieprzerwanie od roku 1999. Nowa ustawa o pomocy społecznej określa i proponuje takie działania, które zwiększą rzeczywistą pulę pieniędzy dla gmin na zasiłki okresowe. Nowa sytuacja powstanie też w związku z wejściem w życie nowej ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Inaczej rozwiązane tu będzie finansowanie rodzin zastępczych, placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz domów pomocy społecznej. Rodziny zastępcze stają się zadaniem własnym, finansowanym z dochodów powiatu, placówki opiekuńczo-wychowawcze przez rok jeszcze finansowane będą z budżetu państwa, a domy pomocy społecznej będą finansowane w sposób trójdzielny, ale mieszkańcy, którzy tam przebywają, od dnia wejścia w życie tej ustawy będą finansowani z dotacji budżetu państwa. Jedyny problem, jaki może się tu pojawić, będzie dotyczył właśnie domów pomocy społecznej, bowiem budżet zaproponowany przez rząd zakłada dynamikę wydatków na poziomie 98.6 proc. w stosunku do ustawy budżetowej roku 2003, w zakresie dofinansowania pobytu mieszkańców tych domów. Taka dynamika wynika z nowej ustawy o jednostkach samorządu terytorialnego, bo skoro sam mieszkaniec i gmina będą wnosić opłaty, to znaczy, że o tyle można zmniejszyć dofinansowanie państwa, które dotyczyć będzie jednak tylko mieszkańców już wcześniej przebywających w tego typu placówkach. Chcę też poinformować Komisję, że mamy sporo decyzji wydanych w roku 2003 o przyznaniu miejsca w domu pomocy społecznej, które nie zostały jednak jeszcze zrealizowane, co oznacza, że jeśli osoby z taką decyzją zostaną umieszczone w domu na początku roku 2004, to będą także objęte dotacją z budżetu państwa. I tu mogą powstać napięcia związane z finansowaniem tych mieszkańców. Gdyby się więc okazało, że Komisja Finansów Publicznych będzie w stanie wygospodarować jakieś dodatkowe środki, to w naszym przekonaniu powinny być one skierowane na zasiłki okresowe z pomocy społecznej i ewentualną rezerwę na dotację dla domów pomocy społecznej, tak aby zminimalizować te napięcia, które mogą wystąpić. Chcę też powiedzieć, że - zdaniem rządu - oszczędności, jakie pojawią się w całej pracy nad budżetem, głównie związane z budżetami tych instytucji, na które rząd nie ma wpływu, powinny być, przesuwane na obszar pomocy społecznej oraz dofinansowania wynagrodzeń dla osób niepełnosprawnych. To jest oficjalne stanowisko Rady Ministrów i przedstawiciel rządu upoważniony do reprezentowania stanowiska na temat ustawy budżetowej jest zobowiązany taki właśnie pogląd przedstawiać. Rząd nie ma wpływu na budżet co najmniej kilkunastu instytucji, takich jak: Krajowa Rada Sądownictwa czy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, a tam są często proponowane wzrosty wydatków budżetowych w granicach kilkunastu, czy nawet dwudziestu procent. Sugerujemy więc Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, aby zechciała podzielić opinie rządu dotyczące kierunku wykorzystania ewentualnych oszczędności, jakie uda się znaleźć w projekcie budżetu. Budżet, który obecnie przedstawiamy, jest trudny do porównania z ustawą budżetową roku 2003 z uwagi na nową ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Stara ustawa obowiązuje do końca tego roku, a nowa jest w trakcie prac legislacyjnych w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#JolantaBanach">Mówiąc o rezerwach celowych, chcę zwrócić uwagę na to, że na placówki opiekuńczo-wychowawcze mamy zaplanowane 100 proc. tych środków, jakie były w roku ubiegłym, na ośrodki wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi jest wzrost o 16 proc. Nie przewidzieliśmy żadnych wydatków na rodziny zastępcze, ponieważ one są uwzględnione w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, która była wielokrotnie negocjowana i opiniowana przez Komisję Wspólną Rządu i Samorządu. Na składkę na ubezpieczenie zdrowotne przewidujemy mniej niż w roku ubiegłym, ale duży wzrost przewidujemy za to na fundusze, na zasiłki w naturze i zasiłki z pomocy społecznej. W warunkach porównywalnych wzrost ten wynosi 119,9 proc. Nominalnie w budżecie jest zmniejszenie kwot na zasiłki z pomocy społecznej, ale wynika to z tego, że - decyzją parlamentu - ZUS przejął do realizacji rentę socjalną, a jest to 1,1 mld zł. W związku z tym wydatki na zasiłki są nominalnie mniejsze, ale z doliczeniem renty socjalnej, a więc w warunkach porównywalnych są wyższe o 19,9 proc. Po raz pierwszy w rezerwie na zasiłki z pomocy społecznej ujęta też została rezerwa na dożywianie uczniów. Zrobiliśmy to, ponieważ część gmin sygnalizuje nam, że równy podział całej kwoty 160 mln zł powoduje, iż wspiera się zarówno samorządy zamożne, jak i niezamożne. Samorządy wyraziły więc pogląd, aby 100 mln zł z rezerwy na dożywianie przejąć w sposób równy dla każdej gminy, a pozostałe 60 mln zł rozdysponować w zależności od rzeczywistej sytuacji danej gminy i jej potrzeb. Kolejny wzrost rejestrujemy w rezerwie na zasiłki rodzinne i pielęgnacyjne i jest to 18 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Aż o 20 proc. wzrastają kwoty przeznaczone na jednostki poradnictwa specjalistycznego, mieszkania chronione i ośrodki interwencji kryzysowej. Można więc powiedzieć, że mimo tak wielkich napięć finansowych budżet ten jest niemały. Trzeba jednak pamiętać, że w Sejmie znajduje się ustawa o pomocy społecznej, wprowadzająca pewien poziom gwarancji zasiłku okresowego, która będzie gwarancją rosnącą przez kolejne lata. Wyliczyliśmy, że w pierwszym roku funkcjonowania tej ustawy potrzeby związane z finansowaniem minimalnej stawki gwarancji w gminach wyniosą 650 mln zł. W projekcie budżetu zapisane są 543 mln, więc mogą być kłopoty związane z terminowym wdrożeniem ustawy o pomocy społecznej, mimo że budżet pomocy społecznej wykazuje w tym roku dynamikę nieproporcjonalnie większą w porównaniu do innych części budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AlicjaMurynowicz">Proszę teraz przedstawicielkę Komisji o przedstawienie koreferatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#RenataSzynalska">Po wystąpieniu pani minister pozostaje mi zgodzić się ze wszystkimi jego aspektami. Najważniejsze jest jednak chyba zdanie mówiące o brakach, które wystąpią w dziale Zasiłki z pomocy społecznej, na które nie będziemy mieć potrzebnych pieniędzy, nawet jeśli uchwalimy nową ustawę o pomocy społecznej. Zawsze można w takiej sytuacji powiedzieć: to może nie uchwalajmy takiej ustawy, która nie daje gwarancji wypełnienia luki, o jakiej mówiła pani minister. To jednak nie jest także żadnym rozwiązaniem i dlatego nie polecałabym tego, przynajmniej nam, czyli Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Uzyskałam informację o tym, jak kształtują się dziś w budżetach wojewodów wypłaty zasiłków i pomoc w naturze, w części obligatoryjnej i fakultatywnej. Okazuje się, że do 15 października tego roku w części zasiłków obligatoryjnych wojewodowie zgłosili braki na kwotę 44 mln zł, w zasiłkach fakultatywnych zaś na 381 mln zł. Można tu wziąć pod uwagę to, co powiedziała pani minister, że wojewodowie zgłaszają owe braki na podstawie informacji z gmin, a tam część pieniędzy na zasiłki przesuwana jest na inne cele. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy z nas zna swoje środowisko lokalne i wie, jak wygląda tam sytuacja. Ja zapytałam, jak wygląda wypłacanie zasiłków w ośrodkach pomocy społecznej w moim mieście, tzn. w Kaliszu, i otrzymałam odpowiedź, że zasiłków okresowych nie wypłacało się tu praktycznie od początku roku, a świadczenia fakultatywne wypłacane są tylko częściowo, bowiem brakuje pieniędzy. Jeżeli więc przyjmiemy ten budżet w takiej formie, jak został nam zaprezentowany, to musimy mieć świadomość, że nie będziemy nadal wypłacać zasiłków, czyli będziemy uprawiać fikcję, jaka funkcjonuje dziś w ustawie o pomocy społecznej. Jeśli zaś nie zmienimy ustawy o pomocy społecznej, to nie będziemy wypłacać tego, co ta ustawa gwarantuje. Przyznam, że nie chciałabym zgłaszać wniosku podobnego do wniosku posła Włodzimierza Czechowskiego, czyli prosić o zwiększenie rezerwy celowej na zasiłki z pomocy społecznej, nie podając źródła tego finansowania. Byłoby to bowiem stosowanie spychologii, żeby ktoś to za mnie zrobił. Ponieważ Komisja będzie pracować nad budżetem także jutro, chciałabym przypatrzeć się dobrze całej ustawie budżetowej, bo myślę, że jest tam kilka takich miejsc, gdzie operuje się ogromnymi pieniędzmi, bez których można sobie poradzić. My natomiast mamy problem dotyczący pomocy dla tych, którzy naprawdę tej pomocy potrzebują. Pani minister mówiła o domach pomocy społecznej oraz o ośrodkach wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznym - tam mamy kwotę 19.383 tys. zł (poz. 62 w rezerwach celowych). Otóż chciałabym, aby z tej kwoty 2 mln zł przenieść do kolumny 10, by można było realizować jakiekolwiek wydatki majątkowe w ramach tej rezerwy, ponieważ, jak się okazuje, mamy wiele osób potrzebujących miejsc w takich ośrodkach i dlatego byłoby dobrze, abyśmy dokończyli tam adaptację pomieszczeń i budynków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AlicjaMurynowicz">Rozumiem, że generalnie proponuje pani przyjęcie tego budżetu, natomiast konkretne wnioski, do których byśmy się odnieśli, zaproponuje pani jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#RenataSzynalska">Proszę, aby Komisja przychyliła się do takiej propozycji z mojej strony, a ja jutro postaram się znaleźć te 110 mln zł, których brakuje na pomoc społeczną, i wskażę źródło jej finansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AlicjaMurynowicz">Otwieram dyskusję nad tą częścią projektu budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym zadać pytanie dotyczące działalności zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności. Jak, według pani minister, wygląda realizacja tego zadania ze strony wojewodów i jak na tle tej analizy przestawiają się środki zaplanowane na ten cel na rok 2004?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AnnaFilek">Chciałabym zapytać, czy dobrze zrozumiałam, iż projekt tego budżetu uwzględnia już ustawy, które są jeszcze w Sejmie, ale których proces legislacyjny jeszcze się nie zakończył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Jestem zaniepokojony tym, że drastycznie spadają kwoty przeznaczone na dopłaty do czynszu. Przy wzroście bezrobocia i pogarszającej się sytuacji rodzin spadek tych kwot prawie o 20 proc. może spowodować duże problemy w środowisku najbiedniejszych obywateli. Druga sprawa dotyczy także ludzi najbiedniejszych, a jednocześnie starych. Chodzi o to, że o blisko 30 proc. spada kontraktacja świadczeń lekarskich na wydziałach geriatrycznych w szpitalach. Jest to wprawdzie problem służby zdrowia, ale w dużej mierze jej pacjentami są osoby korzystające właśnie z opieki społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AlicjaMurynowicz">Myślę, że zasiłki mieszkaniowe to sprawa bardziej dla Komisji Infrastruktury, zaś drugi problem dla Komisji Zdrowia, ale jeśli pani minister zechce odpowiedzieć, to oczywiście będziemy wdzięczni. W związku z pytaniem posłanki Anny Filek chcę powiedzieć, że jesteśmy po pierwszym czytaniu ustawy o pomocy społecznej, zaś ustawa o świadczeniach rodzinnych będzie miała drugie czytanie na sali plenarnej w dniu 23 października. Mamy już zakończone prace nad ustawą o zatrudnieniu socjalnym, która to ustawa bazuje w dużej mierze na pieniądzach uzyskanych z koncesji na sprzedaż alkoholu, podczas gdy słyszałam, że w tej kwestii mają nastąpić jakieś zmiany. Mamy też już uchwaloną ustawę o wolontariacie i pożytku publicznym. Czy w związku z tym możliwa będzie realizacja zadań, ale także uprawnień wynikających z tych ustaw, przy wykorzystaniu finansów zawartych w projekcie ustawy budżetowej na rok 2004? Być może jest to pytanie kłopotliwe dla pani minister, ale o ile w roku ubiegłym była decyzja polityczna, że wszelkie dodatkowe środki, jakie zostaną wygospodarowane przez Komisję Finansów Publicznych, mają trafić na potrzeby oświaty, to myślę, że w tej chwili taka decyzja powinna dotyczyć pomocy społecznej i zakresu zadań, jaki jest zawarty w tych ustawach. Ja się boję, że posłanka Renata Szynalska znajdzie te 110 mln zł i my skierujemy taki wniosek do Komisji Finansów Publicznych, a ona przeznaczy te pieniądze na zupełnie inne cele i zadania, jak zresztą, jak wielokrotnie to już robiła. Dlatego też oczekiwalibyśmy jakiejś deklaracji rządowej w tym zakresie, bo w przeciwnym wypadku nie wiem, jak będziemy łatać dziury w przyszłorocznym budżecie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JolantaBanach">Ja chętnie odpowiem, choć nie wiem do końca, o co jestem pytana, ani też dlaczego moja odpowiedź miałaby być niewygodna. Ja już zadeklarowałam, że na mój wniosek rząd przyjął oficjalne stanowisko zobowiązujące reprezentanta rządu do prezentowania w czasie prac nad budżetem takiego stanowiska rządu, które mówi, iż oszczędności poczynione przez poszczególne Komisje i Komisję Finansów Publicznych w pierwszej kolejności powinny być skierowane na obszar szeroko rozumianych transferów socjalnych, czyli dofinansowania do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych i obszar pomocy społecznej. Dzielę się z państwem tą uwagą dlatego, aby wzmocnić nas wszystkich w pewności i odwadze wnioskowania do Komisji Finansów Publicznych z zaznaczeniem, że jest to pogląd, który ma również poparcie rządu. Niewygoda, o jakiej mówiła pani posłanka może - jak rozumiem - dotyczyć jednej kwestii, a mianowicie możliwości sfinansowania ustawy o zatrudnieniu socjalnym w świetle ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Ustawa o zatrudnieniu socjalnym miała być finansowana fakultatywnie ze środków, jakie pozyskują samorządy z tytułu zezwoleń na obrót alkoholem, na poziomie gminy detalicznym, zaś na poziomie wojewódzkim - hurtowym. Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej w inny sposób podchodzi do kwestii koncesji na obrót alkoholem, co może skutkować pozbawieniem gmin określonych dochodów, a tym samym utrudni im podejmowanie decyzji o finansowaniu zatrudnienia socjalnego. Myślę, że próbowano tu pogodzić dwa światy, które rzadko się spotykają i nie lubią się spotykać, to znaczy świat ludzi zagrożonych marginalizacją i wykluczeniem ze światem, który lobbuje rozwiązania korzystne dla przestrzeni swobody gospodarczej. Jest to spotkanie, do którego dojdzie na terenie parlamentu, i mam wrażenie, że parlament potrafi to rozstrzygnąć. Niemniej jednak ustawa budżetowa nie zawiera i nie musi, zgodnie z ustawą o zatrudnieniu socjalnym, zawierać środków na jej wdrażanie, bo tam mówimy o montażu tych środków, a nie o finansowaniu budżetowym. Odpowiadając na pytanie posłanki Anny Filek powiem, że ustawa budżetowa nie może zawierać rozwiązań będących jeszcze w fazie projektowej. Tu odwołujemy się do takiej ustawy, a mianowicie jest to ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Wynika to jednak tylko z tego, że dotychczasowa ustawa o dochodach jednostek samorządu terytorialnego kończy swój byt w tym roku. Tylko więc w odniesieniu do tej nowej ustawy można było uwzględnić zapisy ustawy budżetowej. Niemożliwe było, aby w ten sam sposób potraktować projekt ustawy o pomocy społecznej i projekt ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny. W związku z tym proces prac nad budżetem i Sejm są tym miejscem, gdzie można dopiero wzajemnie uwzględniać rozwiązania będące w fazie projektu. Jeśli chodzi o pytanie posła Tadeusza Tomaszewskiego na temat zespołów do spraw orzekania o niepełnosprawności, chcę powiedzieć, że od roku 2002 powoli wyrównujemy braki w tych zespołach, które powodowały wydłużenie oczekiwania na orzeczenie. Przypominam, że w roku 2003 mieliśmy wzrost środków na ten cel o ponad 30 proc. w stosunku do roku 2002. Planuje się, aby wzrost na rok 2004 wyniósł 9 proc., a więc z 42 mln zł, jakie były w roku 2003, do 46,8 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#JolantaBanach">Aktualnie nie są nam sygnalizowane problemy dotyczące przewlekłego oczekiwania na orzeczenie. Oznacza to, że sytuacja w zespołach normalizuje się, a wzrost wydatków jest dość duży. Przypominam, że zespoły te od 1 stycznia 2004 r. będą finansowane przez powiaty i te 46,8 mln zł przejdzie do finansów powiatowych. Chcę tylko przypomnieć to, co już mówiłam, że w kwestiach dotacji zarówno na poziomie powiatów, jak i województw istnieje możliwość dokonywania przesunięć tych środków na inne cele. Jeśli chodzi o pytania posła Włodzimierza Czechowskiego, to nie są one kierowane do mnie, bo zwłaszcza w kwestiach zdrowia jestem zbyt mało kompetentna. Co się zaś tyczy dodatków mieszkaniowych, powiem panu, jaka jest przyczyna tego, że rośnie liczba osób, które mimo występowania o dodatek mieszkaniowy nie otrzymują go. W moim przekonaniu, kryteria uprawniające do takiego dodatku powodują, że rośnie liczba uprawnionych do niego, a to oznacza, że gminy borykające się z ogromnymi problemami budżetowymi nie są w stanie sprostać temu zadaniu, tym bardziej że budżet państwa coraz bardziej ogranicza dotowanie gmin. Przy obecnych kryteriach w biedniejszych gminach, gdzie jest niski poziom dochodów i wydatków, praktycznie wszyscy, łącznie z pracownikami urzędu gminy, powinni taki dodatek otrzymywać. Na moje liczne apele, aby świadczenie to adresowane było do osób rzeczywiście wymagających tej formy pomocy, minister infrastruktury przedstawił już projekt nowelizacji ustawy o dodatkach mieszkaniowych, zmieniając dotychczasowe kryteria. Jednocześnie Komisja Finansów Publicznych oraz Komisja Samorządu Terytorialnego, które pracują nad ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, postulują, aby gmina sama mogła w większym zakresie ustanawiać kryteria uprawniające do takiego dodatku. To by oznaczało rozwiązanie, jakie zaproponowałam w ustawie o pomocy społecznej, a mianowicie stworzenie pewnego standardu obowiązującego w całym kraju i prawo gminy, aby w drodze uchwały liberalizować lub podwyższać kryteria. Na mój wniosek minister infrastruktury przedstawi również koncepcję umożliwiającą wykorzystanie wywiadu środowiskowego. To jednak może zrobić tylko ośrodek pomocy społecznej. Chodzi bowiem o ustalenie, że osoby korzystające z dodatku rzeczywiście zamieszkują w danym lokalu i rzeczywiście wymagają takiego wsparcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszCymański">Ja mam uwagę dotyczącą terminologii. Dziękując posłance Renacie Szynalskiej za to, że nazwała rzecz po imieniu, chciałbym prosić panią minister, aby nie używała określenia „napięcia” w sytuacji, gdy mówimy o brakach. To jest niewłaściwe i mylące, bo możemy w ten sposób dojść do wniosku, że nie ma deficytu budżetowego, tylko jest wielkie napięcie w budżecie, a to jest wielka różnica. Ja rozumiem, że budżet jest napięty wtedy, gdy jednak zaspakaja potrzeby, natomiast teraz zbliża się do momentu, gdy następuje pęknięcie i już są braki. Braki w finansowaniu potrzeb społecznych są faktem, a to, co jest w Kaliszu, ja potwierdzam również informacjami z mojego terenu, gdzie występuje rzeczywisty problem z finansowaniem istniejących potrzeb. Chciałabym natomiast zapytać, czy w budżecie na rok 2004 są zabezpieczenia i rezerwy przewidziane na skutki zmian proponowanych w planie ministra Jerzego Hausnera. Zapowiedzi pewnych, istotnych zmian, m.in. w zakresie rent, spowodują wejście niektórych ludzi w obszar pomocy społecznej, na co zwraca uwagę wielu obserwatorów życzliwych i nieżyczliwych temu planowi. Chodzi jednak o to, aby oddzielić to, co jest pewne i już przesądzone, od tego, co może się zdarzyć albo jest w toku prac. Ja rozumiem bowiem, że jeśli coś jest niepewne, to tworzymy pod to rezerwy. Aby jednak mówić o racjonalnym zabezpieczeniu, trzeba przewidywać bardzo różny przebieg wypadków. Chciałbym też wiedzieć, jak się mają te założenia i wskaźniki do przewidywanej skali procesów społecznych w zakresie bezrobocia, czy też kształtowania sfery ubóstwa, bo to się wszystko łączy. Jeśli zaś chodzi o problem dodatków mieszkaniowych, to wzrost zapotrzebowania na nie jest oczywistym efektem zubożenia wielu grup społecznych, na co gminy nie mają pieniędzy. Rozumiem, że zmiana ustawy wynika właśnie z tego, że brakuje środków na realizację tego, co jest zapisane w obecnie obowiązującej ustawie. Chodzi jednak o to, co ustawowo jest zagwarantowane jako partycypacja państwa. Taka diagnoza jest konieczna, bo nie ma co ukrywać braków i lepiej to zrobić dziś niż jutro.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JolantaBanach">Nie będę się odnosić do komentarza pana posła, bo ja wiem, co mówię, i odróżniam napięcia finansowe od braków. Braki mamy w finansowaniu rodzin zastępczych, napięcia natomiast w obszarze domów pomocy i placówkach oświatowo-wychowawczych, co wynika z konieczności osiągnięcia do 2006 r. określonych standardów. Odpowiadając zaś na pytanie dotyczące planu restrukturyzacji wydatków publicznych, powiem, że oczywiście projekt budżetu, o którym dziś mówimy, nie zawiera takiego bilansu proponowanych zmian, o jaki chodzi panu posłowi. Znając proces legislacyjny, trudno oczekiwać, aby takie zmiany mogły realnie zacząć funkcjonować w roku 2004. A więc ten projekt budżetu na pewno nie zawiera owego bilansu, który jest niewątpliwie potrzebny do zastosowania w każdych kolejnych budżetach, o ile oczywiście plan restrukturyzacji będzie oznaczał przeniesienie środków pieniężnych osłonowych na środki np. aktywizujące.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AlicjaMurynowicz">Nie chciałabym, abyśmy się dziś zajmowali czymś, co wybiega poza sprawy objęte porządkiem posiedzenia, bo to jest dla nas najważniejsze. Czy w związku z tym są jeszcze jakieś pytania lub wątpliwości dotyczące omawianej części budżetu? Nie słyszę. Przypomnę zatem, że posłanka Renata Szynalska zaproponowała przyjęcie części budżetowej 85 - Budżety wojewodów, w zakresie nam przedstawionym oraz w części 83 - Rezerwy celowe, natomiast z wnioskami zapoznamy się jutro, bo wtedy będą one już dobrze przygotowane i przedstawione Komisji. Czy jest sprzeciw wobec tak postawionego wniosku przez posłankę Renatę Szynalską? Nie słyszę, a zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła wniosek o pozytywne zarekomendowanie Komisji Finansów Publicznych tych części budżetu. Mamy przed sobą jeszcze dwa punkty porządku dziennego dotyczące projektu budżetu dla Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz Rzecznika Praw Dziecka. Chcę teraz ogłosić przerwę, ale nie wiem, jak długa ona powinna być, abyście się państwo potem stawili w komplecie na dalsze obrady.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#AdamOłdakowski">Mam propozycję, abyśmy jednak pracowali bez przerwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AlicjaMurynowicz">Nie, panie pośle. Przerwa została już wcześniej uzgodniona. Wiele osób spośród nas pracuje już od samego rana, więc konieczna jest chwila na jakiś posiłek. Ogłaszam przerwę do godz. 15.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AnnaBańkowska">Wznawiamy obrady po przerwie. Zanim przejdziemy do omówienia kolejnego punktu porządku dziennego chcę jeszcze oddać głos pani minister Jolancie Banach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JolantaBanach">W swojej wstępnej wypowiedzi dotyczącej budżetów wojewodów, pomocy społecznej i rezerw celowych zadeklarowałam, że po dyskusji dotyczącej pomocy społecznej chętnie bym się odniosła do rezerw celowych związanych ze świadczeniami rodzinnymi. Świadczenia te są w różnych częściach budżetu, m.in. w rezerwach celowych, a to oznacza, że rezerwy celowe dotyczące zasiłków rodzinnych, pielęgnacyjnych i wychowawczych są pretekstem do omówienia tej części dotyczącej świadczeń rodzinnych, co byłoby niezbędne w perspektywie nowej ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AnnaBańkowska">Wydaje mi się to jak najbardziej celowe, choć powiedziano mi, że przed przerwą Komisja zakończyła omawianie całej problematyki związanej z budżetem pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RenataSzynalska">Pani minister w swoim wstępnym wystąpieniu mówiła, że kiedy w projekcie ustawy budżetowej jest mowa o pomocy społecznej, to musimy wziąć pod uwagę, że w środkach przeznaczonych na ten cel ponad 500 tys. zł przewidzianych jest w sytuacji. jeżeli wejdzie w życie ustawa o świadczeniach na rzecz rodziny. Ponieważ to zostało powiedziane, trzeba się do tego odnosić, ponieważ ta kwota jest zawarta w ogólnej puli przeznaczonej na pomoc społeczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AnnaBańkowska">Czy zdaniem pani posłanki punkty 5 i 6 porządku dziennego można uznać za wyczerpane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RenataSzynalska">Tak. Moim zdaniem można je uznać za wyczerpane, ale jeśli pani minister uważa, że powinna jeszcze coś dodać, to...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#AnnaBańkowska">W takim razie proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JolantaBanach">Ja bardzo przepraszam, ale ustawa o świadczeniach na rzecz rodziny, a właściwie jej projekt, wymaga jednak przedstawienia informacji o strukturze tego budżetu, który odpowiada na potrzeby tej właśnie ustawy, albo też nie odpowiada. Zacznę od kwestii szczegółowej, a mianowicie od tego, że ustawa ta przewiduje jednorazowe świadczenie podwyższające zasiłek rodzinny. Będzie ono wypłacane raz w roku, w momencie gdy dziecko rozpoczyna rok szkolny. Zwracam na to uwagę dlatego, że ta sytuacja wymaga skierowania wniosku pod adresem Komisji Finansów Publicznych, aby włączyła do rezerwy celowej na zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze rezerwę przeznaczoną na wyprawki szkolne. To jest właśnie ten moment, wynikający z procedowania równoległego dwóch ustaw i tego się nie dało uniknąć. Skoro wejdzie w życie ustawa o świadczeniach na rzecz rodziny, to jest sprawą oczywistą, że poruszamy się w puli tych samych środków, a więc rezerwa celowa na wyprawkę szkolną powinna wejść w finansowanie tego dodatku, który jest przyznawany każdemu dziecku rozpoczynającemu rok szkolny. Z naszych szacunków wynika, że na sfinansowanie ustawy w projekcie budżetu brakuje kwoty ok. 370 mln zł. Ta kwota właśnie spowodowała, że w projekcie ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny posłowie podjęli decyzję o przesunięciu terminu wejścia w życie niektórych jej przepisów, tak aby realizacja ok. 60 proc. kwoty przewidzianej na świadczenia rodzinne przypadała Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych, a nie była przekazywana gminom, co mogłoby od razu spowodować braki w sfinansowaniu tej ustawy. Nie chcę przedłużać swojego wystąpienia, choć jestem w stanie odpowiedzieć na szczegółowe pytania. Dodam tylko, że w tym, konkretnym budżecie część środków na wypłaty zasiłków rodzinnych będzie realizowana w budżetach ZUS, poprzez dotacje do FUS oraz w załączniku dotyczącym Funduszu Alimentacyjnego. Mamy tu dość niewygodną sytuację, że trzeba jednak poinformować o całej tej sprawie, natomiast dyskusja o finansowaniu świadczeń rodzinnych odbędzie się chyba przy kolejnych częściach projektu budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AnnaBańkowska">Myślę, że sytuacja jest nie tyle niewygodna, co raczej bardzo skomplikowana. Rząd wychodzi bowiem z inicjatywą ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny, a my ją, zgodnie z kalendarzem, przyjmujemy. W trakcie wpływa projekt budżetu i rząd nie zapowiada autopoprawki do budżetu w związku z tą nową ustawą. I jest szkopuł, bo tej ustawy jeszcze nie ma, więc Komisja Finansów Publicznych zada pierwsze pytanie: czy w budżecie są pieniądze na pełną realizację tej ustawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JolantaBanach">Już na to pytanie odpowiedziałam i wyjaśnię, że rząd nie mógł uwzględnić w projekcie budżetu projektu ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny, ponieważ Rządowe Centrum Legislacji kwestionuje zasadność uwzględniania projektów ustaw. My już o tym dyskutowaliśmy i jest możliwość uwzględnienia w projekcie budżetu tylko jednego projektu ustawy, która nie weszła jeszcze w życie. Chodzi o ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, bo obecna ustawa obejmująca tę problematykę wygasa z końcem roku 2003. Jeśli pozbieramy te wszystkie części budżetu, o które pyta pani przewodnicząca, a także działy i rezerwy celowe, to zebrana w ten sposób kwota wynosi 7.412.515 tys. zł. Szacunkowy koszt przyjęcia przez parlament ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny i wdrożenia jej od 1 maja 2004 r., tak jak postanowiła Komisja, wyniesie ok. 7.788.300 tys. zł. Brakuje zatem ok. 375 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AnnaBańkowska">Mamy zatem problem. Albo nie należy uchwalać ustawy z racji braku pieniędzy, albo poszukać źródeł finansowania na kwotę 375 mln zł. Z szybkiego oglądu tych części budżetów, które mamy rozpatrzyć dziś i jutro, wynika, że przydałoby się: 125 mln zł dla kombatantów, 110 mln zł na pomoc społeczną i 375 mln zł, o których dowiedzieliśmy się teraz. Wiem także, że w PFRON brakuje ok. 700 mln zł, a Fundusz Ubezpieczeń Społecznych musi zaciągnąć pożyczkę na ok. 10 mld zł. Nie wiem doprawdy, co z tym fantem zrobić. Pisanie próśb do Komisji Finansów Publicznych nie na wiele się tu zdaje, bo wprawdzie my będziemy mieć czyste sumienie, ale od pieniędzy będą zależały losy całej ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny. A przecież mamy ją uchwalać jeszcze w tym tygodniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#RenataSzynalska">Chcę tylko dodać, że brak 110 mln zł na pomoc społeczną, o czym mówiliśmy przed przerwą, dotyczy sytuacji, gdy wejdzie w życie ustawa o pomocy społecznej. Jeśli jednak ta ustawa nie wejdzie to nadal będziemy mieli taką fikcję, jaka jest dzisiaj, że istnieją zasiłki okresowe, których praktycznie nie wypłacamy nikomu. Jeśli więc ustawa nie wejdzie w życie, wówczas potrzebne będzie więcej pieniędzy, aby uzupełnić to, co obecnie jest właśnie fikcją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JolantaBanach">Rozumiem, że jest to czas troski, kiedy staramy się wyselekcjonować i zidentyfikować to, co jest prawdziwym zagrożeniem, od tego, co można sfinansować. Chcę zatem powiedzieć, że dopóty, dopóki większość świadczeń zostaje do realizacji ZUS, to są kwoty do realizacji. I z tej strony upatrywałabym mniejszego zagrożenia niż np. w gwarancjach dla ustawy o pomocy społecznej. Jestem natomiast zobowiązana poinformować Komisję o prostych rachunkach, czyli koszcie ustawy o świadczeniach rodzinnych w wersji przyjętej już przez Komisję oraz o strukturze budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AnnaBańkowska">Idąc dalej tym tokiem rozumowania, czyli mając świadomość, że jest szansa „utopienia” tej ustawy w bezdennym budżecie FUS, możemy powiedzieć sobie: „Dobrze, nie występujemy o te 375 mln zł, tylko robimy swoje”. Jeśli bowiem podnosimy problem istniejących braków budżetowych, a ja jestem też zobowiązana poinformować o tym mój klub parlamentarny, to może się pojawić decyzja, aby nie przyjmować ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny. Myślę, że musimy się liczyć również z taką ewentualnością. Nie wiem też, gdzie wskażemy źródło sfinansowania takiej kwoty, a musimy je wskazać, jeśli będziemy kierować wniosek do Komisji Finansów Publicznych. Inaczej zostanie on odrzucony. Myślę, że dzisiejszy wieczór poświęcimy na poszukiwania takich źródeł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JolantaBanach">Ja bym chciała powiedzieć, że nieprzyjęcie ustawy o świadczeniach na rzecz rodziny powoduje dynamikę wzrostu wydatków Funduszu Alimentacyjnego do ok. 1,7 mld zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#AnnaBańkowska">Miło mi się słucha tego, co pani mówi, ale jest pani przedstawicielką rządu i dlatego nie wiem, jaki wniosek mam wyciągnąć z tego, co pani powiedziała. Jeśli bez względu na to, co zrobimy, i tak będzie brakowało, to dlaczego rząd jest głuchy na te wszystkie wyliczenia? Co my mamy zrobić w tym momencie z przedstawionym projektem budżetu? Rozumiem, że powinniśmy mieć sygnał o brakach w Funduszu Alimentacyjnym, a także w dotacjach na rzecz ZUS, bo jak widać, tworzy się tu cały galimatias. Ponieważ jednak omawiamy dziś konkretne części ustawy budżetowej, to po prostu przygotujemy nasze wnioski dla Komisji Finansów Publicznych, dotyczące tych właśnie części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#ArturZawisza">Chciałbym zapytać, jakie ustalenia są proponowane, bo nie do końca zrozumiałem. Powiedziała pani w pewnym momencie, że coś się stanie dziś wieczorem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#AnnaBańkowska">Panie pośle, ponieważ ani pan, ani ja nie byliśmy przed zakończeniem pierwszej części posiedzenia, musimy zaufać tym, co byli. Ja kontynuuję to, co Komisja postanowiła przed przerwą. Powiem to panu potem, aby nie zabierać teraz czasu wszystkim. Przechodzimy obecnie do rozpatrzenia kolejnego punktu porządku dziennego, dotyczącego planu finansowego Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z zał. nr 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RomanSroczyński">Dotychczas Fundusz budował swoje plany budżetowe bez dotacji. Obecnie po raz pierwszy zetknęliśmy się z problematyką dotacji budżetowej i uznaliśmy, że trzeba jak najwcześniej wyliczyć kwotę tej dotacji i jak najwcześniej powiadomić o niej ministra finansów, aby mógł on prawidłowo planować cały budżet. W dniu 6 czerwca 2003 r. wysłaliśmy do ministerstwa informację, że dotacja została oszacowana na kwotę 1.553.820.744 zł. Jest to kwota wysoka, a wynika ona z zastosowania algorytmu naliczania kwoty dofinansowania do zatrudnienia osób niepełnosprawnych i liczby zatrudnionych osób niepełnosprawnych z poszczególnymi kategoriami niepełnosprawności. Mamy dobrze zewidencjonowany stan zatrudnienia tych osób w gospodarce i po stosownych przeliczeniach uzyskaliśmy tę właśnie kwotę przekraczającą 1,5 mld zł. Jak wiadomo, tworzenie budżetu obwarowane jest różnymi przepisami, w tym również terminami. Do czasu złożenia przez rząd projektu budżetu nie otrzymaliśmy stanowiska Ministerstwa Finansów, a więc nie wiedzieliśmy, czy wyliczona przez nas kwota będzie uznana, czy będzie zmieniona i czy w ogóle będzie dla nas jakaś dotacja. W związku z tym przygotowaliśmy swój plan z założeniem, że po stronie przychodów, a także wydatków wliczyć możemy tę pełną kwotę, która miała przyjść ze źródła budżetowego. 15 września, a więc już po terminie złożenia planu finansowego, otrzymaliśmy informację, że kwota dotacji wyniesie 750 mln zł. Była ona uzupełniona prośbą o złożenie nowego planu finansowego, ale tej prośby PFRON nie mógł spełnić ze względu na uwarunkowania prawne. Art. 46 naszej ustawy stanowi, że środki na finansowanie działalności muszą w 100 proc. pochodzić ze środków budżetowych. Wykonaliśmy natomiast coś, co określiliśmy jako symulację korekty, bo właściwej korekty nie mogliśmy zrobić ze względu na uwarunkowania prawne. Symulacja ta polega na tym, że przy dużych ograniczeniach i cięciach wydatków na ważne społecznie cele możliwe jest wygospodarowanie pewnej kwoty pieniędzy i przeznaczenie jej na uzupełnienie środków z dotacji, co wymaga jednak stosownej nowelizacji art. 46 ustawy o rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Ponieważ w tej sprawie nie było rozstrzygnięcia, wobec tego przekazaliśmy na ręce przewodniczącej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny trzy dokumenty: nasz plan finansowy, symulację korekty, która nie jest dokumentem oficjalnym, i projekt ustawy budżetowej, w którym Ministerstwo Finansów, korzystając ze swoich uprawnień, dokonało dostosowania strony wydatków planu finansowego PFRON do wysokości dotacji, jaka została nam przyznana. Ponieważ w opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu postawiono pytanie, czy wyliczona przez nas dotacja nie została przeszacowana, odpowiadam, że nie, jeśli w przyszłym roku utrzymany zostanie dotychczasowy stan zatrudnienia osób niepełnosprawnych i zachowana zostanie struktura według grup niepełnosprawności. Mechanizm dopłaty do wynagrodzenia osób niepełnosprawnych polega na tym, że wypłaty dokonuje się co drugi miesiąc, płacąc za poprzednie dwa miesiące. Spowoduje to, że w roku przyszłym PFRON wypłaci nie 6 rat, ale tylko 5, co oznacza, że dotacja mogłaby być zmniejszona de facto o kwotę 258.970 tys. zł i wynieść 1.294.851 tys. zł. W tym miejscu wnoszę o autopoprawkę do projektu planu finansowego, jaki przedłożyliśmy na ręce pani przewodniczącej, polegającą na zmniejszeniu kwoty przychodów PFRON o wspomniane już 258.970 tys. zł i w wydatkach na dofinansowanie osób niepełnosprawnych. Jutro złożę tę autopoprawkę na piśmie, bo chciałbym, aby wszystko zostało bardzo dokładnie wyliczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AnnaBańkowska">Czy państwo wymyśliliście to właśnie teraz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#RomanSroczyński">Nie wymyśliliśmy tej autopoprawki teraz, ale ponieważ nie mamy żadnego doświadczenia z dotacjami i nie udało nam się uzyskać pełnej wiedzy na ten temat, to liczyliśmy i zapisaliśmy w planie finansowym wszystko, co wynika z rachunku. Chcę także zwrócić uwagę, że te 5 rat będzie dotyczyło tylko roku 2004, bo już w latach następnych zawsze będzie ich 6. Jest to więc tylko jednorazowa oszczędność i taka sytuacja się nie powtórzy. Wracając do naszego planu finansowego, chcę powiedzieć, że łączne dochody z tytułu wpłat na fundusz PFRON i innych tytułów wykazują dość dużą dynamikę, ale przy uwzględnieniu wyliczonej przez nas dotacji sumują się one do kwoty 2.976.781 tys. zł, co stanowi 191,88 proc. przewidywanego wykonania planu na rok 2003. Głównym źródłem przychodów są wpłaty zakładów pracy z tytułu niezatrudnienia osób niepełnosprawnych; planujemy, że w roku 2004 wyniosą one 1.654.838 tys. zł i będą o ponad 8 proc wyższe od wpłat tegorocznych, które oceniamy jako dobre. Wskaźnik bieżący poboru tych wpłat jest również dobry i wynosi, za 9 miesięcy tego roku, 94,8 proc. Liczymy, że w przyszłym roku znacznie obniżymy nasz stan zadłużenia, który jest niebezpiecznie wysoki, na co zwracała nam uwagę Najwyższa Izba Kontroli. Kształtuje się on obecnie mniej więcej na poziomie rocznych dochodów z tytułu wpłat zakładów pracy. Chcę tu jednak zwrócić uwagę, że PFRON jest w gorszej nieco sytuacji, jeśli chodzi o pobór wpłat i ma słabsze oprzyrządowanie prawne niż inne, porównywalne instytucje, takie jak np. ZUS czy urzędy skarbowe. Jeśli więc przedsiębiorca nie składa nam w terminie deklaracji wpłat, to my nie mamy prawnego instrumentarium, które by go do tego zmuszało. I dlatego, w tym kontekście, wynik 94,8 proc. jest więcej niż przyzwoity. Jeśli chodzi o inne przychody, to wysoką pozycję stanowią umorzenia na kwotę 360 mln zł, ale są to umorzenia w ramach ustawy oddłużeniowej. Łączne wydatki zaplanowaliśmy na kwotę 3.430.390 tys. zł, co stanowi 202,51 proc. przewidywanego wykonania w 2003 r. Największą pozycję wśród wydatków stanowi dofinansowanie do zatrudnienia osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AnnaBańkowska">Jako przewodnicząca Komisji chciałabym jednak wiedzieć, w świetle jakich przepisów dopuszczalne jest to dofinansowanie do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#RomanSroczyński">To wynika z ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#AnnaBańkowska">Czyli nie ze środków stricte PFRON, ale łącznie z dotacją?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#RomanSroczyński">Tak, bo dotacja zaliczona jest do przychodów. W strukturze wydatków PFRON dominują sztywne wydatki. I tak na składki ubezpieczeniowe za osoby niepełnosprawne, które są zatrudnione, zaplanowaliśmy 365.160 tys. zł, na dofinansowanie zakładów aktywności zawodowej - 10 mln zł, na dofinansowanie do oprocentowania kredytów bankowych zaciągniętych przez zakłady pracy chronionej - 60 mln zł, na refundację zwiększonych kosztów zatrudnienia osób niepełnosprawnych, u których stwierdzono chorobę psychiczną, upośledzenie umysłowe, epilepsję lub niewidomych - 125 mln zł, na programy zatwierdzone przez Radę Nadzorczą, a służące rehabilitacji zawodowej - 65 mln zł. Są to takie programy, jak: „Telepraca”, „Student”, „Junior” czy „Komputer dla Homera”. Samorządy powiatowe otrzymałyby 580 mln zł (wzrost w stosunku do roku bieżącego o ponad 70 mln zł), a samorządy wojewódzkie 85 mln zł. 90 mln zł zarząd PFRON przeznaczył na działania o charakterze ogólnokrajowym, w tym na realizację programów wspieranych ze środków pomocowych Unii Europejskiej. Sądzę, że już wkrótce zakończy się proces ustanowienia PFRON beneficjentem końcowym i dlatego, zgodnie z prośbą Ministerstwa Finansów, nie tylko wniesiemy własny wkład do Społecznego Funduszu Europejskiego, ale także w latach 2004–2006 zapłacimy 7 mln euro za samorządy, ponieważ budżety samorządów są bardziej napięte niż budżet PRFON. Na realizację programów rządowych zaplanowaliśmy 20 mln zł, a na rekompensatę gminom dochodów utraconych na skutek zastosowania ustawowych zwolnień zakładów pracy chronionej z podatków lokalnych i czynności cywilnoprawnych - 128 mln zł. Tu chcę zwrócić uwagę, że ten wydatek pokrywa wspólnie PFRON i budżet państwa, bo Fundusz wypłaca te rekompensaty, ale środki pochodzą z dwóch źródeł. 50 proc. pokrywa PFRON, a 50 proc. dotacja budżetowa. Chciałbym też zwrócić uwagę na duży program wprowadzony już w tym roku w związku z przygotowaniem Polski do UE. Jest to program wyrównywania różnic między regionami i na przyszły rok planujemy przeznaczenie na ten cel 70 mln zł. Zaplanowane są też spore wydatki inwestycyjne, bowiem czeka nas zinformatyzowanie procesu absorbcji środków unijnych. W najbliższym czasie otrzymamy tu odpowiedni system, który będziemy musieli zainstalować. Musimy też dokończyć rozpoczęte już przygotowanie funduszu do dostosowania się do systemu dofinansowań zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Nasza baza informatyczna będzie się składała z trzech elementów. Będą w niej przede wszystkim dane o wszystkich pracodawcach, u których zatrudnione będą osoby niepełnosprawne, imienny wykaz zatrudnionych osób niepełnosprawnych i system naliczania kwot dopłat do wynagrodzeń dla poszczególnych osób. Taką bazę danych będzie miał tylko PFRON i to będzie prawdziwa rewolucja. Oczywiście będziemy ją szeroko upowszechniać, bowiem będziemy dysponować np. ponad dwudziestoma raportami, pozwalającymi na bieżąco patrzeć na różne aspekty niepełnosprawności, w związku z zatrudnieniem takich właśnie pracowników. Jeśli chodzi o wydatki na zatrudnienie i płace, powiem, że Rada Nadzorcza zgodziła się, żeby w związku z tym, iż przybędą dwa nowe zadania (obsługa pieniędzy unijnych i wejście systemu dofinansowań do zatrudnienia), zatrudnienie wzrosło o 50 etatów. Średnie wynagrodzenie zaplanowano natomiast na rok przyszły w wysokości 3.978 zł i jest to wzrost o 3 proc. w stosunku do roku bieżącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#AnnaBańkowska">Panie prezesie, powiedział nam pan bardzo dużo, ale co my mamy teraz począć z tym planem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#RomanSroczyński">Rozumiem dylemat, jaki stoi przed komisjami i Sejmem, bo z jednej strony jest zapis ustawowy, który obciąża wydatkiem na Fundusz budżet państwa, a z drugiej realia budżetowe są takie, jakie są. Ja nie zakończyłem więc swego wystąpienia tradycyjną formułą, że „zwracam się do Komisji o zatwierdzenie przedstawionego przez PFRON projektu planu budżetowego”, ponieważ w istniejącej sytuacji budżetowej państwa nie śmiałem sformułować takiego wniosku. Wiem też i broniłbym poglądu, że projekt planu finansowego zawarty w załączniku nr 5 do projektu ustawy budżetowej też nie powinien być uchwalony w takiej wersji, ponieważ wówczas nie będzie już PFRON. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu stwierdza się to samo, bowiem stan zobowiązań PFRON przekracza stan przyznanych mu środków oraz pozostałości z okresów poprzednich. Istotą funduszu celowego jest to, że w odróżnieniu od budżetu nie może mieć deficytu. On może gospodarować tylko tym, co ma. Choć nie mam prawa inicjatywy legislacyjnej, to jednak sądzę, że należałoby poważnie rozważyć wariant dokonania pewnych zmian w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AnnaBańkowska">Zapowiedział pan, że jutro złoży nam autopoprawkę. Czego będzie ona dotyczyła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#RomanSroczyński">Autopoprawka dotyczyłaby zmniejszenia dotacji budżetowej na rok 2004 o kwotę 258.970 tys. zł, co pociągnie za sobą zmniejszenie o tyle wydatków. Uzasadnienie do tej autopoprawki jest takie, że w 2004 r. wypłacone będzie tylko 5 rat dofinansowania do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych, bowiem 6 rata wypłacona zostanie dopiero na początku roku 2005.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JolantaBanach">Aby przyjść w sukurs tej trudnej sytuacji, chciałabym powtórzyć to, co już mówiłam wcześniej, a mianowicie, że Rada Ministrów przyjęła stanowisko zobowiązujące przedstawiciela rządu, który będzie prezentował budżet w Komisji Finansów Publicznych, by prezentował jednocześnie pogląd, który rząd gorąco rekomenduje, aby wszystkie oszczędności poczynione np. w budżetach jednostek, których budżet ustalany jest poza rządem, przeznaczać na obszar dofinansowania wynagrodzeń dla osób niepełnosprawnych i na obszar pomocy społecznej. Wedle szacunku rządu, takich możliwych oszczędności z kilkunastu instytucji byłoby ok. 400 mln zł. Ja mam wypisane, które to są instytucje i jak wysoką dynamikę wzrostu wydatków zaplanowały. To jest często kilkanaście, a nawet 20 proc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę teraz o koreferat przedstawicielkę naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#ElżbietaSzparaga">Otrzymaliśmy dwa projekty planu finansowego PFRON na rok 2004. Pierwszy, przygotowany przez PFRON, został zatwierdzony przez Radę Nadzorczą i opracowany zgodnie z ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych i ze wskaźnikami przyjętymi przez Radę Ministrów w założeniach do projektu budżetu na rok 2004, zgodnie z założeniami, do planu rzeczowo-finansowego PFRON, ustalonymi przez Pełnomocnika Rządu do spraw Osób Niepełnosprawnych. Projekt ten zakłada dotację budżetową, zgodnie z art. 46 ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych, w wysokości zabezpieczającej realizację zobowiązań finansowych wobec pracowników niepełnosprawnych, na podstawie art. 26a cytowanej ustawy. Oceniam, że PFRON, jako instytucja działająca w ramach określonych przepisów prawa, przygotował ten projekt planu finansowego zgodnie z tymi przepisami i nie mógł postąpić inaczej. Mamy także drugi dokument, będący informacją o projekcie budżetu państwa na rok 2004 w części dotyczącej Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, z którego wynika, że projekt planu finansowego PFRON na rok 2004 przyjęty przez Radę Ministrów został przygotowany przez departament finansowania sfery budżetowej Ministerstwa Finansów na bazie opracowanej przez PFRON symulacji. Taka była konieczność. Ten projekt planu uwzględnia możliwości finansowe budżetu, ujmując w przychodach Funduszu dotację budżetową w wysokości 750 mln zł, z czego 64 mln zł stanowi rekompensatę dla gmin z tytułu utraconych dochodów, a 686 mln zł - dofinansowanie wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych. Jest tu też uwaga, że jednoczesne dofinansowanie wynagrodzeń w kwocie 1.228.184 tys. zł miałoby nastąpić ze środków Funduszu. Realne możliwości zaangażowania środków Funduszu nie pozwalają jednak na pokrycie tej kwoty. Departament proponuje zatem rozwiązanie problemu niedoboru środków na ten cel poprzez obciążenie Funduszu na koniec roku 2004 zobowiązaniami wobec pracodawców. Taka konstrukcja planu finansowego PFRON jest jednak sprzeczna z art. 22 pkt 5 ustawy o finansach publicznych oraz niezgodna z aktualnym zapisem art. 46 ustawy o rehabilitacji osób niepełnosprawnych. Pragnę tu przypomnieć, że zgodnie z dotychczasowym zapisem tejże ustawy PFRON nie posiada kompetencji dofinansowania wynagrodzeń pracowników niepełnosprawnych. To należy do obowiązków budżetu państwa. Nie dziwię się, że PFRON nie spełnił oczekiwań pani minister Haliny Wasilewskiej-Trenkner, sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, wyrażonej w piśmie z 13 września 2003 r. o przedłożenie nowej wersji planu finansowego. Nasza Komisja stoi obecnie przed bardzo trudnym dylematem. Który projekt mamy zaopiniować? Czy ten, który przygotowany został w zgodzie z aktualnym stanem prawnym, ale nie uwzględniający w dostatecznym stopniu trudnej sytuacji finansowej państwa, czy też projekt przedłożony przez Radę Ministrów, którego przyjęcie, bez zaproponowania zmian legislacyjnych w ustawie o finansach publicznych i w ustawie o rehabilitacji osób niepełnosprawnych, jest niemożliwe? Mam więc pytanie do rządu: czy jest gotów dokonać zmian legislacyjnych w ustawie o rehabilitacji osób niepełnosprawnych, polegających na dopisaniu kompetencji dla PFRON, tak aby mógł on z własnych środków dofinansować wynagrodzenia osób niepełnosprawnych? W przeciwnym wypadku ustawa, którą przygotowaliśmy w naszej Komisji, a która weszła właśnie w życie po nowelizacji, zostanie złamana. Zanim przedstawię wnioski, proszę przedstawiciela rządu o odpowiedź na tę właśnie kwestię.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#ElżbietaSzparaga">Czy rząd jest gotów do wniesienia poprawki dotyczącej art. 46a ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#JacekKasprzyk">Rozumiem, że kiedy przygotowywała pani wnioski, to nie znała pani jeszcze odpowiedzi rządu na postawione pytanie i dlatego proszę o przedstawienie tych wniosków, które posłużą nam do dyskusji, a potem skorygujemy jeszcze stanowisko Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#ElżbietaSzparaga">Wnioski mam dwa i są one, na chwilę obecną, wariantowe. Jeśli rząd wniesie poprawkę, o której mówiłam, będę proponowała Komisji przychylenie się do propozycji rządu zawartej w przygotowanym planie finansowym dla PFRON na rok 2004. Jeśli natomiast nie będzie takiej woli ze strony rządu, złożę propozycję przyjęcia projektu budżetu przygotowanego przez PFRON.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#JolantaBanach">Chciałabym zwrócić uwagę, że odpowiedzialnym za kształt budżetu i projekt ustawy budżetowej jest minister finansów, a w związku z tym minister finansów jest także odpowiedzialny za ustawy okołobudżetowe. Minister gospodarki, pracy i polityki społecznej, po przyjęciu przez Radę Ministrów projektu ustawy budżetowej ograniczającej dotację do PFRON, przedstawił też konieczne zmiany, jakie należy wprowadzić do ustaw okołobudżetowych. W tej chwili decyzja należy do rządu, a wnioskodawcą powinien być minister finansów, któremu przedstawiono stosowne zmiany do ustaw okołobudżetowych, czyli do ustaw konstruujących projekt ustawy budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że konkluzja jest taka, iż trzeba wybrnąć z tego problemu. W moim przekonaniu, gdybyśmy przyjęli ten budżet w takim kształcie, jaki stanowi załącznik do ustawy budżetowej, to byśmy nie spełniali finansowych wymogów realizacji ustawy. Jest to chyba niedopuszczalne prawnie i dlatego, zanim rozpoczniemy dyskusję, chciałabym usłyszeć stanowisko przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Powiem szczerze, że pierwszy raz jesteśmy w takiej sytuacji, kiedy wiemy, że są braki i obojętnie, jak byśmy je łatali, to łatanie jest niezgodne z ustawą. Niedopuszczalny jest niedobór, ponieważ ustawa gwarantuje rekompensatę wynagrodzeń osobom niepełnosprawnym. Pan prezes sugeruje jakieś oszczędności, wnosząc autopoprawkę, ale ja nie jestem pewna, czy to może być w ogóle autopoprawka PFRON. Proszę też o stanowisko w tej sprawie ze strony Ministerstwa Finansów. Myślę, że PFRON może proponować zmiany, ale nie może przedkładać ich nam jako oficjalnej poprawki do załącznika do ustawy budżetowej. Zastanawiam się też, dlaczego Sejm ma rozstrzygać ten problem, skoro jest przyjętym zwyczajem składanie przez rząd projektów ustaw okołobudżetowych, które rządzą się swoim trybem i gwarantują wypełnianie obowiązków wynikających z nich w powiązaniu z możliwościami finansowymi. Nie wyobrażam sobie, abyśmy my, jako Komisja, mieli przejąć na siebie tę odpowiedzialność za tworzenie prawa, które by miało pomóc rządowi wyjść z impasu, jakim jest niezagwarantowanie środków na realizację ustaw. Występowanie natomiast do Komisji Finansów Publicznych, aby znalazła 750 mln zł, jest niepoważne i z góry skazane na niepowodzenie. Pierwszy raz mamy taką sytuację, kiedy budżet opracowany przez instytucję i budżet przygotowany przez Ministerstwo Finansów tak znacznie się między sobą różnią. Wprawdzie był już przypadek, że ZUS złożył swój plan finansowy, odrębny od projektu rządowego, i bardzo nas naciskał, że potrzebuje właśnie tyle pieniędzy, ile wyliczył. Kiedy jednak przyszło do konfrontacji z ministrem finansów, to zostałam na placu boju sama z tym problemem, ponieważ ZUS się wycofał i zgodził z wersją rządową. Oby i tym razem tak nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#DariuszAtłas">Ten dokument, który państwo rozpatrujecie, nie jest dokumentem ministra finansów, lecz Rady Ministrów. On był dokumentem ministra finansów do dnia 9 września, kiedy po raz pierwszy pokazaliśmy projekt autorski ministra i kiedy informowaliśmy PFRON, jaka jest sytuacja w budżecie. Posłanka Elżbieta Szparaga przedstawiła dwa ewentualne wyjścia z tej trudnej sytuacji, a ja myślę, że jest trzecie. Byłby to wariant mieszany, czyli część pieniędzy, które udałoby się uzyskać z tzw. instytucji nietykalnych, mogłaby pójść na sfinansowanie zadań wynikających z art. 46 ustawy o rehabilitacji. Oprócz tego, aby zrealizować wszelkie potrzeby PFRON i zamierzenia, o których mówił prezes, należałoby jednocześnie skierować wniosek o nowelizację tej ustawy, tak aby uzyskać jeszcze inne środki. 400 mln zł nie pozwala bowiem na zrealizowanie tego, o czym mówił prezes Roman Sroczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AnnaBańkowska">To znaczy, że ustawa jeszcze nie weszła w życie, a my już mówimy, że to, co w niej zapisaliśmy, to jest za dużo i trzeba by ją znowelizować. Co by jednak dała taka nowelizacja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#DariuszAtłas">To by oznaczało, że PFRON musiałby mieć ustawowe uprawnienie do współfinansowania tego tytułu. Oczywiście, byłaby to mniejsza część.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AnnaBańkowska">Ale kto miałby wyjść z inicjatywą takiej nowelizacji? Kto powinien mieć większą świadomość potrzeb? To jest bardzo istotne. Rozpoczynam dyskusję nad częścią projektu budżetu dotyczącą Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#JacekKasprzyk">Jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji i dlatego myślę, że Komisja może przyjąć tylko jeden wniosek, a mianowicie, przyjmując do wiadomości przedłożony przez Radę Ministrów plan finansowy, stwierdzić, że przy takim zabezpieczeniu finansowym nie zrealizuje się ustawowych zadań nałożonych na PFRON. Jeśli bowiem dotacja do wynagrodzenia osób niepełnosprawnych wynieść ma 750 mln zł, a my nie wiemy jeszcze, jak zareaguje otwarty rynek, to znaczy. ile będzie osób, którym taką dopłatę trzeba będzie zrealizować, to jest to tylko kwota szacunkowa. Z tych 750 mln zł, trzeba 64 mln zł oddać samorządom na dofinansowanie z tytułu utraconych wpływów od lokalnych zwolnień podatkowych. Zostanie więc 686 mln zł, czyli wobec szacowanych przez PFRON na 1,5 mld zł potrzeb braki wyniosą ok. 864 mln zł. Pan prezes proponuje tzw. rolowanie należności na rok 2005, ale ja nie wiem, czy to jest zgodne z ustawą, która przewidywała 6 wypłat w każdym roku. W każdym jednak razie, szacując możliwości uzyskania w budżecie oszczędności na kwotę 400 mln zł, o czym mówiła pani minister, i tak podstawowe potrzeby PFRON nie zostaną zaspokojone. Gdybyśmy zatem przyjęli ten projekt budżetu bez żadnych uwag i zastrzeżeń, to by oznaczało, że w sposób świadomy godzimy się na niezrealizowanie obowiązującej ustawy, która wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2004 r. Aby więc zmienić ten stan rzeczy, trzeba byłoby zmienić zakres ustawowy i szukać innych sposobów wydatkowania tych pieniędzy, jakie będą dostępne. Jest koniec października, a więc zostają nam dwa miesiące na proces legislacyjny, aby zmienić przyjęty już mechanizm ustawowy. Póki co, nie ma jednak inicjatywy ustawowej, ani ze strony rządu, ani parlamentu. Uważam więc, że powinniśmy przyjąć ten projekt do wiadomości i wyjaśnić Komisji Finansów Publicznych, że zgodnie z ustawą o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnieniu osób niepełnosprawnych ten projekt budżetu nie zezwoli na zrealizowanie przez PFRON jego zadań ustawowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#AnnaBańkowska">My mówimy tu o zbilansowaniu projektu planu finansowego PFRON, ale przecież za ewentualnymi korektami przepisów ciągnie się cały skomplikowany problem interesu osób niepełnosprawnych. To nie sztuka zmniejszyć wydatki na ochronę rynku pracy osób niepełnosprawnych. dokonując nowelizacji ustawy. Nasz dylemat polega raczej na tym, aby nieudany projekt budżetu był zgodny z prawem. Nie wiem, czy zgodzilibyśmy się na taką nowelizację ustawy, która by zmniejszyła kwotę dofinansowania do 80 proc., czy nawet 75 proc. tego, co jest obecnie proponowane. Do tego jednak musiałaby się taka nowelizacja sprowadzać. Czy byłaby na to zgoda Sejmu? Nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#ArturZawisza">Rzeczywiście, jako Komisja postawieni zostaliśmy w bardzo trudnej sytuacji. Warto więc zacytować kluczowe zdanie, zawarte w analizie Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, w której czytamy, że trzy dostarczone Komisji dokumenty, a więc projekt ustawy budżetowej na rok 2004, uchwała Rady Nadzorczej PFRON i uchwała Zarządu PFRON, są tak rozbieżne, iż taki stan rzeczy na etapie prac Sejmu nad projektem budżetu państwa nie pozwala na rzetelną analizę projektu planu finansowego PFRON. Biuro rzadko kiedy przedstawia tak daleko idące stwierdzenia, tym bardziej że nie ma ono żadnego interesu politycznego czy partyjnego, aby wypowiadać się w ten sposób. A jednak jest to miażdżąca krytyka istniejącego stanu rzeczy. Jeśli chodzi natomiast o dokumenty, jakie my otrzymaliśmy, to jest uchwała Rady Nadzorczej z 8 września 2003 r., która, zgodnie z ustawą, nadzoruje zarząd i zatwierdza jego propozycje. I mamy też propozycję zarządu z dnia 17 września, choć nie wiem, czy była ona opiniowana przez Radę Nadzorczą i czy Rada ma zamiar ją zatwierdzić. Pan prezes Roman Sroczyński zaproponował też dziś ustną poprawkę, zapewniając, że już jutro przedstawi ją na piśmie. To brzmi, niestety, jak żart i w żadnym razie nie jest do przyjęcia, z czego chyba wszyscy tu obecni zdają sobie sprawę. Dziwne, że w ogóle taka poprawka jest dziś w tej formie przedstawiana. Sytuacja jest zatem bardzo zła i nie pozwala chyba nawet na to, co proponował poseł Jacek Kasprzyk, aby przedstawiony projekt planu przyjąć do wiadomości. To nie jest formuła, jaką mogłaby się w tym przypadku posłużyć Komisja. My możemy projekt zaopiniować pozytywnie albo negatywnie, oczywiście z odpowiednimi uwagami, zaś samo przyjęcie do wiadomości to za mało, bo to nic jeszcze nie oznacza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#ElżbietaSzparaga">Ja bym proponowała, aby odłożyć do jutra decyzję na temat budżetu PFRON i aby pan prezes złożył na piśmie propozycje budżetowe na kwotę 1.294.851 tys. zł, czyli pomniejszoną o 258 mln zł w stosunku do pierwotnej kwoty 1,5 mld zł. Jutro mamy także posiedzenie Komisji i wówczas odniesiemy się do tej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#AnnaBańkowska">Chciałabym zapytać, czy ten dokument, który ma datę 8 września 2003 r. i nosi tytuł „Projekt budżetu państwa na rok 2004. Plan finansowy Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych”, to jest to, co znajduje się w ustawie budżetowej, czy też to, co byście państwo chcieli, aby tam było? Rozumiem, że jest to rozliczenie z dotacjami wyższymi, niż te które wynikają z projektu budżetu przedstawionego przez Radę Ministrów w załączniku nr 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#JolantaBanach">Ponieważ jestem jednocześnie prezesem Rady Nadzorczej PFRON, chciałabym poinformować posła Artura Zawiszę, że Rada Nadzorcza na wielu posiedzeniach omawiała plan finansowy PFRON, analizując również pisma kierowane do Funduszu przez ministra finansów. Była więc w pełni świadoma projekcji wysokości dotacji do PFRON, a w związku z tym była też w pełni świadoma konstrukcji po stronie przychodów. Rada Nadzorcza podjęła decyzję o akceptacji takiego kształtu planu finansowego PFRON, który jest zgodny z obowiązującym prawem, ponieważ członkowie Rady Nadzorczej nie znaleźli uzasadnienia dla przyjęcia planu, który by uwzględniał mniejsze przychody. Oznaczałoby to bowiem, że Rada Nadzorcza podejmuje decyzje w sprawie planu ze świadomością, iż strona przychodów i wydatków będzie niezgodna z szacunkami, które wynikają z przepisów. Pytał pan, czy członkowie Rady wiedzieli o opracowanej symulacji. Tak, wiedzieli. To nie była debata nad projektem dokumentu, ale debata związana z informacją ustną przekazaną przez prezesów Romana Sroczyńskiego i Mariana Leszczyńskiego. Podczas tych wyjaśnień panowie prezesi informowali, iż przeniesienie refundacji na rok 2005 pozwoli zaoszczędzić kwotę 250 mln zł. Podali też informację, jak będzie skutkować wycofanie się z dofinansowania do wynagrodzeń osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym i ile Fundusz może przeznaczyć, z własnych dochodów, na dofinansowanie wynagrodzeń tych osób. Po takiej dyskusji minister gospodarki, pracy i polityki społecznej przesłał pismem z dnia 16 września 2003 r. do ministra finansów propozycję korekty w ustawach okołobudżetowych. Choć to nie jest zadanie Rady Nadzorczej, ale została ona poinformowana przez prezesów o przestrzeni dotyczącej możliwych zmian, co potwierdza również obecny dziś na sali członek Rady Nadzorczej Włodzimierz Guzicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WłodzimierzSobczak">Chciałbym prosić o to, abyśmy powrócili myślami do podstaw i pryncypiów, jakie były osią porozumienia społecznego w ubiegłym roku, kiedy wspólnie, także z posłami, pracowaliśmy na ustawą o rehabilitacji. Przypomnijmy sobie, że ta kwota 1.250 mln zł to była kwota, jaką zakłady pracy chronionej uzyskały w roku 2001 z tytułu zwrotu podatku VAT. To miało być właśnie zamienione na dofinansowanie wynagrodzeń osób niepełnosprawnych, z uwzględnieniem otwartego rynku pracy, na co ostatecznie przystaliśmy jako środowisko zakładów pracy chronionej. Nie było w tej sprawie żadnych radykalnych protestów. Uzyskano kompromis, jeśli chodzi o opodatkowanie tego dofinansowania czy usunięcie dublowania składki ZUS itp. Wracam do tych spraw dlatego, że dziś rozpatrujemy propozycję wywodzącą się z Ministerstwa Finansów, z której wynika, że z dnia na dzień minister oświadcza, iż nie da dotacji 1,2 mld zł, ale da 750 mln zł. Nie usłyszałem ani słowa uzasadnienia, dlaczego tak ma być. Gdyby takie uzasadnienie było, to byśmy je mogli rozważyć, ale skoro go nie ma, możemy tylko przyjąć, że nastąpiło złamanie umowy społecznej. Liczymy też na posłów, członków Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, że coś w tej sprawie zrobią. Nie może bowiem tak być, że rząd raz mówi „damy”, a zaraz potem „nie damy”. To jest zresztą jeden z głównych powodów, dlaczego organizacje pozarządowe broniły się przed zamianą VAT na dotacje. Myśmy się właśnie obawiali tego, że jeśli tylko staniemy w tej samej kolejce po pieniądze co wszystkie jednostki sfery budżetowej, to z pewnością na tym stracimy. Nie spodziewaliśmy się jednak, że stanie się to tak szybko, że jeszcze zanim ustawa wejdzie w życie, już nam się tak dużo obetnie z przewidywanej dotacji. My jesteśmy otwarci na debatę o zmianach systemowych i dostosowaniu kosztów obsługi systemu rehabilitacji, w związku z sytuacją budżetową państwa. Wkrótce rozpoczniemy prace w zespołach eksperckich, które będą poszukiwać kompromisu na rok 2005, koniecznego dla realizacji planu ministra Jerzego Hausnera. Nie można jednak jedną ręką dawać, a drugą odbierać i robić to jeszcze w odniesieniu do osób niepełnosprawnych. My nie tylko czujemy, że się nas oszukuje, my po prostu jesteśmy oszukani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#AnnaBańkowska">Nie chcę już komentować, co by było, gdyby nie nastąpiła zmiana ustawy. Losy wszystkich dofinansowań do osób niepełnosprawnych mogą być różne i trzeba to sobie powiedzieć. Ja myślę, że przeprowadzona nowelizacja tej ustawy ochroniła przed całkowitą klęską całą tę problematykę. Wszędzie bowiem, poza tym gronem, słychać nawoływanie, aby zlikwidować w ogóle PFRON, mówiąc, że to oszustwo i działanie niesprawiedliwe. Powiem, że nawet pracodawcy coraz częściej mówią o tym, aby właśnie zlikwidować istniejące, ich zdaniem, nierówności w podejściu do podmiotów gospodarczych. Nie mówmy więc, o tym, że niepełnosprawni zostali oszukani, bo z punktu widzenia tej grupy osób mogło być gorzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#MagdalenaKorol">Chciałabym w całej rozciągłości przychylić się do tego, co powiedział mój przedmówca. Taka bowiem była umowa, że zakłady pracy chronionej rezygnują z podatku VAT, co będzie zrównoważone przez dotacje z budżetu państwa. Ale ta dotacja, która została przewidziana dla PFRON przez budżet państwa, jest zdecydowanie za niska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#AnnaBańkowska">My o tym wiemy i cały czas liczymy te złotówki, bo rzeczywiście ta dotacja jest za niska. Dlatego tak się o nią martwimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#JacekKasprzyk">Ponieważ pakiet gospodarczy dyskutowany był przez Komisję Trójstronną i podpisały się pod nim również związki zawodowe, łącznie z OPZZ, a także pracodawcy, chciałbym zapytać, czy możecie zaprzeczyć lub potwierdzić fakt, że w związku z obniżeniem podatku CIT i PIT do 19 proc. dyskutowano jednocześnie o innych zmianach dotyczących państwa działalności. Takie obniżenie owych podatków powoduje przecież określone korzyści dla pracodawców, a także konkretne konsekwencje. Sugerujecie państwo, że podatek VAT w tym przypadku zanika, ale ja się z tym nie bardzo zgadzam, bo to jest przecież element inwestycyjny i przy odpowiedniej sprawności podmiotu może być wykorzystany. Część dofinansowań w jakimś stopniu nadal pozostaje. My natomiast mamy inny problem. Trudno było opierać się do końca na umowie społecznej, kiedy od 1 maja 2004 r. będą nas obowiązywać pewne rozwiązania prawne, pociągające za sobą uzasadniony wzrost kosztów z tytułu zatrudnienia osób niepełnosprawnych. Zwracam na to uwagę niejako na marginesie, podczas gdy istotne jest dla mnie to, czy zakres porozumienia społecznego obejmował również rynek osób niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#WłodzimierzGuzicki">Pan poseł Jacek Kasprzyk pytał, czy te sprawy były dyskutowane przez Komisję Trójstronną. Otóż, mimo naszych usilnych prób wprowadzenia tych zagadnień na obrady, nie były one dyskutowane i nie stały się elementem pakietu gospodarczego. Skoro jednak sięga pan do pozostałych elementów gospodarczych, uważam, że należałoby przeprowadzić pełną analizę przepływów finansowych w tym zakresie. Pamiętajmy, że w ramach, przywoływanego wcześniej porozumienia społecznego strona pracodawców wyraziła zgodę na opodatkowanie tego wszystkiego. Gdybyśmy zatem dokonali pełnej analizy przepływu podatku VAT, dofinansowania i jego opodatkowania, biorąc dodatkowo pod uwagę, że w ramach porozumienia społecznego kwota 1.250 mln zł VAT, obejmowała wyłącznie chroniony rynek pracy, to, okaże się, iż problem dotyczy całego otwartego rynku pracy. My, w pełni świadomie, zgadzaliśmy się na znaczące obniżenie kosztów funkcjonowania tej części rynku pracy i jego wspomaganie. Zakładaliśmy jednocześnie, że dokonamy, w ramach swoistego kompromisu i tej umowy społecznej, takiego wysiłku, który pozwoli przy zmniejszonych środkach nie obniżać zatrudnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#ElżbietaSzparaga">Po wysłuchaniu tych wszystkich wystąpień zmierzam do sformułowania wniosku końcowego i proponuję pozytywne zaopiniowanie budżetu PFRON w wersji przedłożonej przez Zarząd Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych z tą autopoprawką, którą złożycie państwo jutro na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#AnnaBańkowska">Prawda jest jednak taka, że Sejm takiego planu finansowego nie ma. W Sejmie jest projekt ustawy budżetowej, w której na str. 144 jest załącznik nr 5, a w nim projekt budżetu dla PFRON zaproponowany przez rząd. Spełniając propozycję pani poseł, można tylko zaopiniować negatywnie budżet i zaproponować plan finansowy z koniecznością dokonania różnych zmian w ustawach. My nie możemy opiniować pozytywnie czegoś, czego nie ma Sejmie. Plan finansowy jest dokumentem Rady Nadzorczej i Zarządu PFRON. To nie jest projekt budżetu państwa. Pozostaje nam więc jedynie negatywne zaopiniowanie tej części budżetu państwa i napisanie, co trzeba w nim zmienić, a także jakie ustawy powinny być znowelizowane. Plan finansowy przedstawiony przez PFRON jest dla nas tylko materiałem pomocniczym i ma charakter wewnątrzkomisyjny. Nie możemy więc postąpić tak, jak proponuje posłanka Elżbieta Szparaga. Opiniując negatywnie projekt budżetu PFRON zawarty w zał. nr 5, musimy powiedzieć, czego tam brakuje, a jednocześnie wskazać, że istnieje możliwość niezwiększania dotacji budżetowej o 867 mln zł, jeśli dokonamy takich to a takich zmian w ustawach. Proszę zatem o sformułowanie wniosku o odrzucenie projektu budżetu PFRON, zawartego w projekcie budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#ElżbietaSzparaga">Dobrze, zaopiniujemy negatywnie ten projekt i będziemy walczyć o dodatkowe pieniądze. Tak sformułuję wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#AnnaBańkowska">W dokumentach dostarczonych nam przez zarząd PFRON jest także symulacja korekty planu finansowego PFRON na rok 2004, zatwierdzona przez Radę Nadzorczą. Punktem wyjścia jest tu plan finansowy przyjęty przez Radę Nadzorczą w dniu 8 września 2003 r., ale różni się też on od projektu rządowego. Mam jednak prośbę do pana prezesa, aby cały ten materiał przedstawiony został w formie tabeli, jak również, aby wskazano w nim, jakie ustawy trzeba zmienić i jakie skutki to pociągnie. Kolejna sprawa to wykazanie, co się zmieni w zakresie przychodów, ze wskazaniem różnic między pierwotnym planem finansowym PFRON i projektem rządowym. Inaczej będzie to nieczytelne. To samo dotyczy wydatków. Trzeba wskazać, co państwo moglibyście tu zaoszczędzić, żeby uzupełnić niedobór środków do 20 proc. potrzeb. Proszę również o przedstawienie w postaci tabeli tego, co prezentujecie państwo jako „uzyskane środki ze zmniejszenia wydatków”. Chodzi o to, by wszelkie dane były jasne i czytelne. Czytam też, że chcecie państwo zmniejszyć stan środków na koniec roku, ale prawdę powiedziawszy, nie do końca to wspomaga finansowanie PFRON, bowiem stan środków na koniec roku a płynność finansowa w ciągu roku to dwie różne sprawy. Plan się może zbilansować, ale w którymś miesiącu można nie mieć do wydania ani złotówki. Załóżmy jednak, że macie to państwo przemyślane, ale potem piszecie państwo tak: „Uzyskane środki ze zmniejszenia wydatków i środków pieniężnych na koniec roku 2004 mogą być uzupełnieniem w tym roku dotacji budżetowej w kwocie 221 mln zł, pod warunkiem wprowadzenia stosowanych zmian w ustawie”. Czy chodzi tu o inne zmiany niż te, o których mówiliśmy dziś w czasie dyskusji? Tego nie wiemy. Dalej czytamy: „Pozostałe 20 tys. ze zmniejszenia środków pieniężnych zostało przeznaczone na zwiększenie wydatków na działania o charakterze ogólnokrajowym, w tym na realizację programów wspierania ze środków pomocowych UE. Przy założeniu uwzględnienia w projekcie planu finansowego PFRON na 2004 r. powyższej symulacji korekty niezbędne jest zwiększenie dotacji budżetowej na realizację zadania z art. 26 do kwoty 1.007 mln zł, tj. o 321 mln zł”. Rozumiem, że o tyle właśnie musiałaby się zwiększyć dotacja, ale jeszcze raz proszę o bardziej przejrzyste przedstawienie tych wszystkich danych. Proponuję przerwanie rozpatrywania tego punktu, bo nie jesteśmy dziś w stanie dokonać rozstrzygnięcia. Jutro przegłosujemy negatywną opinię na temat propozycji zawartych w projekcie budżetu państwa i napiszemy, przy pomocy przedstawicieli PFRON i dostarczonych nam materiałów, uzasadnienie, dlaczego ta decyzja jest negatywna i jakie widzimy drogi wyjścia z tej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#JacekKasprzyk">Ja oczywiście, zgadzam się z tą propozycją, ale proszę zwrócić uwagę, że my nie rozwiązujemy problemu zabezpieczenia finansowego na realizację zadań ustawowych. Oszczędności, o jakich tu już była mowa, nie pozwolą zrealizować do końca zapisów zawartych w ustawie. Jeśli zaś my, jako Komisja mamy sugerować propozycje rozwiązań, to bierzemy tym samym na siebie odpowiedzialność za nowelizację ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#AnnaBańkowska">Nigdy w życiu nie dopuszczę do tego, aby Komisja była w cokolwiek takiego wciągnięta. My tylko opiniujemy negatywnie projekt i mówimy, jakim rozwiązaniem mogłoby być to, to i tamto. I nic więcej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#DariuszAtłas">Poruszamy się w obszarze ustaw okołobudżetowych. Gdy tylko będzie sygnał, że ustawy podatkowe przechodzą w Sejmie w tym kształcie, jak zaproponował rząd, to nie tylko w zakresie polityki społecznej, ale także w innych obszarach,= ustawy okołobudżetowe będą skierowane do prac legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AnnaBańkowska">To znaczy, że nie ma w ogóle problemu i niepotrzebnie się tu martwimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#DariuszAtłas">W rezerwach celowych powpisywano np. pieniądze na osłony w zakresie edukacji i szkolnictwa wyższego w sytuacji kasowania pewnych ulg, które dziś funkcjonują. Gdy te ulgi zostaną zniesione w roku 2004, wtedy te rezerwy celowe, które są zapisane w ustawie budżetowej, będą mogły być uruchomione. I tak wygląda ten cykl. Jeśli przejdą ustawy podatkowe, wówczas do Sejmu skierowane zostaną ustawy okołobudżetowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem zatem, że nie ma problemu. Państwo macie po prostu bardziej wyrazistą świadomość braku 750 czy 800 mln zł dla PFRON, które albo uzupełnicie, albo naprawicie w drugą stronę. Sejm zaś przyjmie to albo nie. Pierwszy raz jest taka sytuacja, że pan mówi mnie, doświadczonemu parlamentarzyście, w momencie, gdy wpłynął już projekt ustawy budżetowej, a my biedzimy się nad nim, że rząd jest świadom tego, iż kiedyś złoży propozycję ustaw okołobudżetowych. Przecież tego rodzaju ustawy służą zawsze uzupełnieniu treści zawartych w projekcie ustawy budżetowej i powinny, w tym konkretnym przypadku, powodować możliwość realizacji planu finansowego PFRON w takim kształcie, jak jest on przedłożony w projekcie budżetu, w zał. nr 5. Jeśli natomiast mają one zmieniać to, co jest zawarte w projekcie budżetu, to chyba zaraz za tym pójdzie autopoprawka do ustawy budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#DariuszAtłas">Powiedziałem o pakiecie ustaw, bo nie chciałbym, aby do Sejmu trafiały dokumenty cząstkowe. Treść tych ustaw będzie zależała od tego, w jakim zakresie przyjęte zostaną ustawy podatkowe, czy w 100 proc. zaakceptowane zostaną propozycje rządowe, czy też w mniejszym stopniu. I w tym pakiecie będą także ustawy dotyczące PFRON.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#AnnaBańkowska">Stawiam wniosek, abyśmy dziś przegłosowali opinię negatywną dla budżetu PFRON z krótkim uzasadnieniem, że brakuje tyle a tyle środków na realizację tej części budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WłodzimierzSobczak">Ja bym chciał jednak prosić panią przewodniczącą, aby spowodowała udzielenie odpowiedzi na zasadnicze dla nas pytanie: dlaczego w projekcie budżetu PFRON zapisano dotację w kwocie 750 mln zł, a nie 1.250 mln zł? To jest sprawa istotna, a na to nie mamy odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#AnnaBańkowska">Dlaczego, to już pan prezes PFRON mówił, informując, jak skalkulowali całą kwotę i skąd wziął się niedobór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WłodzimierzSobczak">Ale czy to wynika z jakiegoś algorytmu, logiki, braku logiki, czy może z polityki? Z czego to tak naprawdę wynika?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#DariuszAtłas">Wynika to z tego, że maleją dochody budżetowe z tytułu obniżki podatków, a rosną wydatki budżetowe z tytułu składki do Unii Europejskiej. To jest nowy tytuł, jaki się pojawia w roku 2004.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#AnnaBańkowska">A więc to cięcie w dotacjach nie wynika z jakiegoś wyliczenia, tylko z konkretnych możliwości budżetu. Tylko tyle budżet może przeznaczyć na dotacje dla PFRON. A więc przystępujemy do głosowania, bo nie ma sensu dalsze zagłębianie się w te sprawy. Proponuję więc negatywnie zaopiniować Komisji Finansów Publicznych projekt budżetu dla PFRON i w uzasadnieniu napisać, że brakuje tyle a tyle pieniędzy na realizację ustawy. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem takiego wniosku? Stwierdzam, że Komisja 15 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, postanowiła negatywnie zaopiniować Komisji Finansów Publicznych projekt budżetu PFRON zawarty w zał. nr 5. Proszę, aby koreferentka przekazała do sekretariatu Komisji krótkie uzasadnienie dla tej decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#ElżbietaSzparaga">Korzystając z obecności przedstawicieli rządu, a także zarządu PFRON, chciałabym zwrócić uwagę, że dziury budżetowej jaka tu powstała nie da się załatać, likwidując PFRON, o czym się ostatnio powszechnie mówi. Mam zatem pytanie do rządu: co proponuje w zamian? Kto będzie realizował ustawę o rehabilitacji osób niepełnosprawnych i kto będzie sprawował pieczę nad środkami wydatkowanymi na ten cel? Zapowiedzi o likwidacji PFRON są mniej lub bardziej oficjalne, więc tym bardziej chcielibyśmy znać odpowiedź na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Ja mam pytanie podobne. Otóż 18 czerwca 2003 r. minister gospodarki, pracy i polityki społecznej wydał rozporządzenie przekazujące Zakłady Aktywizacji Zawodowej Osób Niepełnosprawnych samorządom. Czy będą one finansowane w samorządach właśnie z tych brakujących milionów, o których mówiliśmy? Jak wygląda ta sprawa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#JolantaBanach">Odpowiadając pani posłance, chcę zwrócić uwagę, że rozporządzenie to wydane zostało na podstawie obowiązującego prawa, czyli ustawy przyjętej przez Sejm, która przekazuje finansowanie Zakładów Aktywności Zawodowej samorządom wojewódzkim z podziałem środków według określonego algorytmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#AnnaBańkowska">Jeśli chodzi natomiast o ewentualną likwidację PFRON, to rozumiem, że odpowiedzi nie uzyskamy, bo na ten temat toczy się jeszcze dyskusja i wszystko jest dopiero w sferze zamiarów, które nie do końca może będą zrealizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#ElżbietaSzparaga">Wobec tego ja mam wniosek, abyśmy któreś z posiedzeń Komisji poświęcili właśnie temu tematowi związanemu z krążącymi pogłoskami o likwidacji PFRON i zajęli w tej kwestii stanowisko jako Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#AnnaBańkowska">Jest to wniosek do przeanalizowania. Postawię go na prezydium i poinformuję o jego dalszych losach. Przechodzimy teraz do następnego punktu porządku dziennego, w którym rozpatrzymy projekt budżetu dla Rzecznika Praw Dziecka zawarty, w części 14 ustawy budżetowej. Proszę posła Włodzimierza Czechowskiego o przewodniczenie w tej części obradom, ponieważ ja muszę wyjść na posiedzenie prezydium Klubu Parlamentarnego SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Przystępujemy do rozpatrzenia ostatniego punktu dzisiejszego porządku posiedzenia. Proszę rzecznika praw dziecka o scharakteryzowanie projektu budżetu na rok 2004 dla tej właśnie instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#PawełJaros">Ponieważ wiem, że jesteśmy już wszyscy zmęczeni dzisiejszymi obradami, będę się starał przedstawić nasz budżet lapidarnie i rzeczowo, ale konkretnie, dokonując jednocześnie niezbędnych porównań w odniesieniu do roku 2003. Struktura wydatków na rok 2004 opiewa na kwotę ogółem 4.516 tys. zł, co stanowi wzrost o ok. 900 tys. zł w stosunku do roku bieżącego. Wynagrodzenia i ich pochodne obejmują tu 2.339 tys. zł, a w roku 2003 wynosiły 1.744 tys. zł. W kwocie tej mieszczą się wynagrodzenia osobowe, roczne wynagrodzenie dodatkowe i składki na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy. Przyczyną wzrostu tych wynagrodzeń jest przewidywany wzrost, zgodny z założeniami wytycznych do budżetu, a przede wszystkim planowany wzrost zatrudnienia o 7 etatów. O to też chciałbym bardzo dziś zabiegać, prosząc o poparcie ze strony Komisji. Na wydatki rzeczowe planujemy 2.041 tys. zł, wobec 1.747 tys. zł w roku 2003, a na wydatki majątkowe 110 tys. zł, podczas gdy w roku bieżącym wykonanie wyniesie 60 tys. zł. Chodzi tu przede wszystkim o zakup dość drogiego serwera, który będzie kosztował ok. 50 tys. zł. Chcemy jednak wyposażyć nowe stanowiska pracy w komputery i to wszystko, co jest potrzebne do wykonywania obowiązków w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Planowany wzrost zatrudnienia, jak również wydatków, który widoczny jest w planie, wynika przede wszystkim ze wzrostu zadań i liczby spraw, jakie wpływają do rzecznika. W roku ubiegłym wpłynęło do nas 6035 spraw, podczas gdy w roku bieżącym, do dnia dzisiejszego mamy już odnotowane 8231 spraw. Wzrost jest więc po prostu kaskadowy. Nie będziemy w stanie opanować go przy dotychczasowej liczbie zatrudnionych. Pojawiają się też nowe zadania, które wynikają z dobrej współpracy z Trybunałem Konstytucyjnym, gdzie rzecznik praw dziecka już w tym roku uczestniczył w rozprawach, wydając swoje opinie. Opinie jesteśmy też zobowiązani przygotowywać dla licznych instytucji państwowych, takich jak ministerstwa, urzędy centralne, a także organizacje międzynarodowe. Uruchomiliśmy nowe formy kontaktów z dziećmi i młodzieżą. Jest to nie tylko telefon informacyjno-interwencyjny, ale także strona internetowa „Strefa młodych”, która jest w dużej mierze tworzona przez piszące do nas dzieci i młodzież, ale jest też skarbnicą problemów, które do nas wpływają, a dotyczą właśnie dzieci i młodzieży. I tu potrzebny jest nam nowy etat na wprowadzenie i utrzymanie tej strony. Konieczne jest także zatrudnienie dwóch psychologów do obsługi telefonu informacyjno-interwencyjnego, bo w wyniku tych rozmów w roku 2002 wpłynęło do rzecznika 3180 spraw, a w tym roku już 4432 sprawy. Psycholog, według obowiązujących norm, powinien pracować 4 godziny, a nasz telefon działa już 12 godzin na dobę i obsługuje go 2 psychologów i prawnik zatrudniony na pół etatu. Przy notowanym wzroście niemożliwe będzie sprawne i dogłębne udzielanie porad i przekazywanie spraw do ewentualnej interwencji. Konieczne jest zatem wsparcie etatowe dla tej komórki. Ponieważ była prośba, abym przedstawił państwu, jak wygląda zatrudnienie w poszczególnych zespołach naszego biura, poinformuję, że pracujemy w trzech zespołach.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#PawełJaros">Jeden to zespół typowo administracyjny i stanowi go gabinet rzecznika praw dziecka, drugi to zespół badań i analiz, a trzeci - zespół informacji i interwencji. W zespole badań i analiz pracuje dyrektor, do którego należy kierowanie pracą całego zespołu, ale on także zajmuje się prawem dzieci do godziwych warunków socjalnych. Dyrektor ma wyższe wykształcenie i jest specjalistą do spraw resocjalizacji. Starszy radca w tym zespole zajmuje się problematyką ochrony dziecka przed przemocą, zaniedbaniem, złym traktowaniem, bezpieczeństwem dzieci, rolą mediów i zamówieniami publicznymi. Jest magistrem prawa i filozofii, doktorantem na Wydziale Prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#WłodzimierzCzechowski">My to wszystko w dużej mierze znamy, więc nie wchodźmy zbytnio w szczegóły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#PawełJaros">Ale była prośba ze strony członków Komisji, przed posiedzeniem, aby właśnie przedstawić naszą strukturę i zakres działania. I ja tę prośbę realizuję. Główny specjalista w naszym biurze, pracujący na pełnym etacie, zajmuje się problematyką z zakresu prawa dziecka do edukacji i kontaktami z instytucjami oświatowymi, a także skargami i interwencjami. Jest to pracownik z wykształceniem kierunkowym zarządzanie w sytuacjach kryzysowych. Do jego zdań merytorycznych musiałem też dołączyć takie sprawy jak dystrybucja materiałów promocyjnych, bo nie mogę sobie w inny sposób z tym poradzić. Następny specjalista to prawnik z zakresu implementacji konwencji o prawach dziecka, norm i standardów prawa międzynarodowego. Na pół etatu mamy też specjalistę z zakresu praw ucznia, samorządności, współpracy z organizacjami młodzieżowymi. Zajmuje się on także wolontariatem i programem pracy z młodzieżą, a jest magistrem administracji i politologiem oraz doktorantem na Uniwersytecie Warszawskim. Na 1/3 etatu zatrudniamy specjalistę doktora prawa, który zajmuje się opiniami i ekspertyzami prawnymi w zakresie prawa oświatowego. Również na 1/3 etatu pracuje magister psychologii i pedagogiki, specjalista z zakresu prawa dzieci niepełnosprawnych, który współpracuje z instytucjami i organizacjami w zakresie tejże tematyki. Do pracownicy sekretariatu, poza obsługą sekretarską i korespondencją, należy także dokumentacja pracy zespołu, przygotowywanie i obsługa konferencji i spotkań organizowanych przez nasze biuro. Jest to młoda studentka z 5 roku wydziału zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego, ale ma licencję. W biurze pracuje ponadto na 1/2 etatu referent, który zajmuje się administrowaniem stron internetowych i współpracą w tym zakresie z pozostałymi pracownikami. Jest to magister prawa. Zadań jednak jest tu tak wiele, że konieczne jest wsparcie go drugą osobą. Mamy też głównego specjalistę z zakresu ochrony zdrowia, który pracuje na 3/4 etatu. Jest to profesor nauk medycznych. Do zespołu informacyjno-interwencyjnego należy udzielanie informacji i podejmowanie interwencji oraz współpraca merytoryczna z innymi jednostkami organizacyjnymi biura, a także zbieranie niezbędnych informacji potrzebnych do rozpoznania poszczególnych spraw, przeprowadzanie wizytacji, a także wyjazdy interwencyjne. Zespołem tym kieruje dyrektor z wyższym wykształceniem pedagogicznym, natomiast sekretarz ma wykształcenie jednocześnie pedagogiczne i dziennikarskie. Telefon informacyjno-interwencyjny obsługują dwie osoby o wykształceniu psychologicznym. Jedna jest specjalistą z zakresu przemocy, a także form opieki nad dzieckiem i sprawami socjalnymi. Jest tu także prawnik na 1/2 etatu. Poza obsługą telefonu interwencyjnego do tych osób należy także rozpoznawanie spraw zgłaszanych w trybie indywidualnym. Każdy kto, zgłosi się do biura, ma prawo skorzystać z ich pomocy i tu bardzo mi zależy na wygospodarowaniu pieniędzy na urządzenie specjalnego pokoju do spotkań z psychologiem, który by gwarantował intymność prowadzonych tu rozmów. W zespole interwencyjnym jest także radca na 1/2 etatu oraz pedagog, specjalista do spraw opieki i wychowania oraz spraw nieletnich. Bardzo potrzebny jest też etat w zespole badań i analiz, gdzie dotychczas sam zajmuję się tymi zagadnieniami, ale jest to zbyt duże obciążenie, bo spraw przybywa. Zatrudniamy też prawnika, specjalistę do spraw związanych z zastępczymi formami opieki na dzieckiem oraz kwestiami opiekuńczymi, także w aspekcie międzynarodowym, oraz specjalistę do spraw zdrowia, spraw społecznych i osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#PawełJaros">Zespół, który administruje pracami biura, składa się, poza dyrektorem, z głównego księgowego, starszego księgowego, który jest jednocześnie kasjerem, specjalisty do spraw kadr i kierownika wydziału administracyjnego, który jednocześnie zajmuje się zaopatrzeniem i transportem. Na 1/2 etatu zatrudniamy prawnika, specjalistę do spraw zamówień publicznych i na 1/2 etatu sprzątaczkę. W tym dziale mamy też jedną sekretarkę i na 3/4 etatu prawnika będącego doradcą do spraw administracji i organizacji służby zdrowia. Jest też etat głównego konsultanta do spraw mediów, a na 1/3 etatu zatrudniamy audytora wewnętrznego, bo tego wymaga ustawa, i na 3/4 etatu informatyka, administratora bazy danych osobowych. Tak wygląda struktura zatrudnienia z podziałem na etaty i osoby w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Bardzo mi zależy na podjęciu jak najszybciej zadania, które wydaje się niezwykle istotne dla pracy rzecznika, a także wszystkich zainteresowanych prawami dziecka. Jest to monitoring. My dziś nie mamy praktycznie żadnej instytucji, która by gromadziła informacje na temat sytuacji, w jakiej żyją polskie dzieci. Mam dobry kontakt z prezesem Głównego Urzędu Statystycznego i już podjęliśmy pewien wysiłek, który zaowocował wspólna pracą, w wyniku której wydana została publikacja pt. „Dzieci w statystyce”. Jest to jednak tylko niewielka cząstka problemu. My natomiast musimy wiedzieć, jak wygląda sytuacja dzieci w rodzinach niepełnych, w rodzinach wielodzietnych, w regionach dużego bezrobocia, a także dzieci, które nie chodzą do szkoły. To samo dotyczy sytuacji zdrowotnej dzieci w naszym kraju. Mówię o tym dlatego, że kiedy podjęliśmy wyrywkowe badania dotyczące np. gruźlicy, która z nową siłą zaczęła występować wśród polskich dzieci, to otrzymaliśmy, z niektórych urzędów państwowych, dane nieprawdziwe, które trzeba było potem weryfikować w innych urzędach. Uważam dlatego, że niezależna instytucja, jaką jest Rzecznik Praw Dziecka, musi mieć dane wiarygodne, weryfikowalne i sprawdzalne na każdym poziomie i pod każdym względem. To kosztuje dużo pracy i dlatego prosiłbym, aby i na ten etat było pozwolenie oraz zagwarantowane przez Sejm pieniądze. Kolejna sprawa, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to nasze zadania związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej. Potrzebujemy tu mieć bardzo rzetelne rozpoznanie przepisów, jakie obowiązują w UE, jak również wszystkich aktów międzynarodowych, które Polska przyjęła, ratyfikowała bądź zobowiązała się wykonać. Do tego też potrzebny mi będzie odrębny etat. Dlatego też zwracam się z gorącą prośbą o zatwierdzenie projektu naszego budżetu i przydzielenie nam niezbędnych 7 etatów, a jednocześnie życzliwe przyjęcie do wiadomości tego, że pracujemy bardzo ciężko i chcemy, by nasza praca była doceniona. Będziemy publikować materiały dotyczące naszej pracy, w których będziemy informować państwa o sytuacji dzieci w Polsce i kierunku rozwoju ich praw oraz o zagrożeniach tych praw. Robimy to już obecnie, ale chcemy to robić na znacznie większą skalę i jeszcze lepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Proszę koreferentkę o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#RenataSzynalska">Z wypowiedzi rzecznika już wszystko wiem na temat pracy tej instytucji, ale zanim wypowiem się na temat projektu przyszłorocznego budżetu, proszę mi powiedzieć, kogo pan chce mieć dodatkowo na tych siedmiu etatach, o które pan zabiega.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PawełJaros">Potrzebujemy jeszcze: dwóch psychologów, jednego prawnika, specjalistę z zakresu prawa karnego, jednego prawnika z zakresu prawa rodzinnego, jednego specjalistę z zakresu prawa europejskiego, jednego pracownika do obsługi strony internetowej „Strefa młodych” i jednego pracownika do monitoringu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#RenataSzynalska">Mówiąc o obecnie zatrudnionych w biurze specjalistach, wymienił pan jednak przynajmniej kilku prawników, w tym jednego znającego się na prawie międzynarodowym, który pracuje w dziale badań i analiz, oraz jednego, który zna się na prawie rodzinnym. Macie też doktora prawa i profesora, który zajmuje się sprawami karnymi. Nie bardzo więc przekonuje mnie to, co pan mówi, że zatrudnione obecnie osoby nie potrafią sobie poradzić z napływającymi do biura sprawami. Nie przekonuje mnie też to, że do dnia dzisiejszego było już ponad 4 tys. telefonów. Zakładając, że telefon czynny jest 200 dni w roku, wynika, że dzienne jest odbieranych 20 spraw. Na 12 godzin, kiedy czynny jest telefon, nie jest to żaden kaskadowy czy lawinowy wzrost, o którym pan mówi. Jeśli weźmiemy pod uwagę to, o czym mówiliśmy wcześniej na dzisiejszym posiedzeniu, trzeba wyraźnie stwierdzić, że przedstawiony przez pana projekt budżetu zawiera dość duży wzrost. Wprawdzie, przy wielomilionowych potrzebach innych urzędów i instytucji, te 900 tys., o jakie pan się ubiega, jest kroplą w morzu potrzeb i może powinniśmy machnąć ręką i stwierdzić, że dla budżetu państwa nie jest to wielki problem. Tyle tylko, że ja mam ciągle te same zastrzeżenia, dotyczące tego, na co pan chce wydawać te pieniądze, o jakie pan się ubiega. Powiedział pan, że ma pan informatyka, ale ja bym go w pierwszej kolejności zwolniła. Pisze pan bowiem w materiale informującym o projekcie budżetu, że opłaty za dostęp do Internetu kosztują 20 tys. zł. A dlaczego nie ma pan łącza SDI, co by pana kosztowało, wraz z założeniem, 2 tys. zł? A to jest różnica, choć kwota zaoszczędzona jest niewielka. Jeśli jednak zatrudnia się informatyka i ma własną stronę internetową, a także korzysta się szerzej z Internetu i chce się łączyć za jego pośrednictwem z młodymi ludźmi, to powinno się założyć sobie takie właśnie łącze, gdzie opłata miesięczna wynosi 139 zł, a za założenie płaci się jednorazowo 800 zł. Patrząc dalej w materiał, w którym wyszczególnione są wydatki na „materiały, usługi, opłaty i składki”, nie bardzo wiem, czy „zakup materiałów biurowych” na kwotę 90 tys. zł, podany w jednym z punktów, to jest coś innego niż podane w innym punkcie „materiały eksploatacyjne dla sprzętu biurowego i komputerowego”, na co przeznacza się kolejne kwoty. Podobnie w jednym punkcie mówi się o monitoringu prasy lokalnej i dostępie do serwisu prasowego PAP, a w innym miejscu, że na prenumeratę wydaje się 25 tys. zł, czyli miesięcznie ponad 2 tys. zł. Ta kwota wydała mi się bardzo wysoka i zapytałam nawet mojego męża, który zarządza dużą firmą, ile wydaje na prenumeratę. Usłyszałam, że nie wydaje takiej kwoty miesięcznie, choć zatrudnia 1500 osób, a 50 osób ma stałą prenumeratę. Ja rozumiem, że pan potrzebuje zapewne prasy specjalistycznej, często zagranicznej, ale mimo wszystko te 2 tys. zł miesięcznie to rozrzutność. Na wydatki związane z organizacją konferencji i spotkań krajowych i zagranicznych dotyczących promocji i ochrony praw dziecka planuje pan wydanie 100 tys. zł, ale wydatki związane z promocją mamy też w innym miejscu, gdzie przeznacza się na ten cel 215 tys. zł. Podobnie, dodatkowe 90 tys. zł planuje się jako wydatki związane z uczestnictwem w konferencjach międzynarodowych. Wszystko to jest tak dziwnie rozpisane, że my w rzeczywistości nie wiemy, ile pan wydaje na promocję, na podróże w kraju i wyjazdy zagraniczne. Dla mnie jest to wszystko po prostu nieczytelne i dlatego podchodzę do tego budżetu sceptycznie, choć jednocześnie, patrząc na te wydatki ogółem, wiem, że jest to niewielka kwota w całym budżecie państwa i może nie powinniśmy rozdzierać szat. I jeszcze jedna sprawa. Mówi pan, że konieczne jest przeprowadzenie badań, aby wiedzieć, jaka jest sytuacja dzieci w Polsce. I mówi pan o tym co roku, a tych badań nadal nie ma. Ja natomiast co roku powtarzam, że pan powinien tylko zbierać i weryfikować wszystkie dane, które są w różnych instytucjach działających w naszym kraju. Do tego potrzebny jest panu zespół analityków. Nie jest natomiast potrzebna osoba do monitoringu, bo co niby będzie ona robiła? Czy sama będzie przeprowadzać badania, czy będzie ściągała dane i kserowała je dla pana? Nie jestem w stanie tego zrozumieć. W obecnej sytuacji budżetowej państwa nie mogę się przekonać do tych dodatkowych 7 etatów. Nie wydaje mi się też, że one coś zmienią w pana działalności i dlatego uważam, że nie jest to do przyjęcia i nasza Komisja nie powinna się zgodzić na powiększenie stanu osobowego pańskiego biura.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Czy dostaniemy od pani konkretne wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#RenataSzynalska">Tak, ale chciałabym aby rzecznik praw dziecka dokładnie podał nam, ile będzie kosztować to dodatkowe zatrudnienie, o jakie występuje w projekcie budżetu. Takich danych nie ma, niestety, w dostarczonej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Otwieram zatem dyskusję, aby rzecznik mógł potem udzielić odpowiedzi na wszystkie zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#AdamOłdakowski">Ja bym się jednak nie zgodził z koreferentką i jej sugestiami, bo przecież liczba spraw wpływających do rzecznika praw dziecka rośnie z roku na rok. W tym roku jest ich o 40 proc. więcej w stosunku do roku ubiegłego. Znam sytuację, zwłaszcza na terenach zagrożonych dużym bezrobociem, i wiem, że coraz częściej trzeba tam będzie podejmować bezpośrednią interwencję, bo sam telefon nie wystarczy. I do tego potrzebni będą dodatkowi fachowcy, aby działalność rzecznika była jeszcze bardziej sprawna. Trzeba też pamiętać o dodatkowych obowiązkach, jakie wynikną z chwilą wejścia Polski do Unii Europejskiej i dlatego te etaty, moim zdaniem, są potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#HalinaTalaga">W planie na rok 2004 zapisane jest 110 tys. zł na wydatki majątkowe obejmujące zakupy inwestycyjne. O ile sobie dobrze przypominam, rok temu wymieniał pan w swoim biurze sprzęt komputerowy, wyjaśniając, że się on zamortyzował. Nie wiem, jak komputer może się zamortyzować po roku pracy, co najwyżej można go naprawić, bo jest jeszcze na gwarancji. Również w ubiegłym roku planowany był zakup serwera, na co obecnie przeznacza się 50 tys. zł. Wydaje mi się, że coś tu jest nie tak, bo nie można chyba co rok wymieniać komputerów, bowiem są one jeszcze na gwarancji. Niech mi pan to wytłumaczy, bo, moim zdaniem, są to wydatki zbędne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#ArturZawisza">Dzieci i prawa dzieci potrzebują przyjaciół i szkoda, że nie wszystkie głosy uwzględniają tę niezbędną potrzebę. Mamy do czynienia z niewielkim, bardzo skromnym urzędem, który działa przy bardzo niewielkim nakładzie środków, wykonując jednocześnie pracę związaną z ogromnymi zadaniami i potrzebami. Mamy do czynienia z urzędem, gdzie mówimy o pojedynczych etatach i pojedynczych komputerach, co jest rzeczą bez precedensu w porównaniu choćby do którejkolwiek instytucji, o której tu dziś mówiliśmy. Czy prezesom tamtych instytucji: KRUS, PFRON lub Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, stawialiśmy tak dociekliwe pytania o liczbę osób zatrudnionych i stanowiska, na jakich pracują? Czy będziemy je także zadawać prezesom i szefom innych urzędów, których budżety będziemy rozpatrywać w dniu jutrzejszym? Myślę, że odpowiedź jest wszystkim znana. Sprzeczność polega na tym, iż rzecznikowi praw dziecka zarzuca się niekiedy, że nie wykonuje doskonale wszystkich zadań, które mógłby i powinien wykonywać, a z drugiej strony, kiedy pada bardzo konkretna i zrównoważona propozycja, jak można by umożliwić realizację tych zadań, to wówczas rzucane są pod nogi kłody. Jeżeli rzecznik wykonywać ma więcej zadań, o czym słyszeliśmy, to nie może tego robić przy aktualnym stanie kadrowym i dlatego stawiam wniosek przeciwny niż koreferentka, a mianowicie o przyjęcie tego projektu planu. Ja rozumiem, że o sprawach finansów publicznych rozmawiamy bardzo dociekliwie, jeśli nas ta dociekliwość specjalnie ku czemuś porusza, ale pozwolę sobie przypomnieć sytuację z posiedzenia innej Komisji, gdzie podejmowane były daleko poważniejsze kwestie finansowe, a pani posłanka, nie podnosząc głowy znad gazety, 16 razy podnosiła rękę i zupełnie bezrefleksyjnie opowiadała się za proponowanymi kwotami. W tym przypadku natomiast, jak słyszeliśmy, trzeba się było pytać męża, aby się dobrze ustosunkować do tego projektu. Pani posłanko, to nie jest poważne wystąpienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#RenataSzynalska">Nie zamierzam oceniać wystąpienia posła Artura Zawiszy i dlatego nie będę polemizować. Chcę tylko powiedzieć, że łatwo jest o dociekliwość w urzędzie, który zatrudnia 30 osób, a sprawdzanie jego wydatków wygląda zupełnie inaczej niż w urzędzie zatrudniającym 700 osób. Chciałabym też przypomnieć, że kiedy uchwalaliśmy budżet na rok 2003, zwiększyliśmy liczbę etatów i daliśmy więcej pieniędzy rzecznikowi praw dziecka, bo wówczas również tłumaczył, że chce więcej robić i dlatego jego urząd powinien być lepiej finansowany. To, co państwu przedstawiłam, to jest moja ocena. Ja uważam, że nie powinno tam być więcej etatów, bo to co jest wystarcza do realizacji zadań. Jeśli jednak mam być odsądzona od czci i wiary, to nie upieram się. W końcu są to pieniądze nas wszystkich, podatników. Zagłosujmy więc za takim budżetem, jaki nam przedstawił rzecznik, a za rok ocenimy, na co te pieniądze naprawdę poszły. W związku z tym wycofuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Dziękuję pani za tę decyzję. Chciałbym jeszcze usłyszeć opinię przedstawiciela ministerstwa finansów na temat rozpatrywanej części budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#DariuszAtłas">Zgodnie z art. 83 ustawy o finansach publicznych minister finansów włącza do ustawy budżetowej plany finansowe takich instytucji, jak Rzecznik Praw Dziecka. Rząd nie ma prawa ingerencji w kwoty i wydatki, jakie zapreliminują te instytucje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Rozumiem zatem, że te wielkości, jakie podane są w projekcie, są akceptowane przez ministerstwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#DariuszAtłas">Nie, ja tego nie powiedziałem. Ja nie mogę ani zaprotestować, ani zaakceptować, bo, jako przedstawiciel rządu, nie mam takiego upoważnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Ponieważ nie mam przed sobą całej ustawy budżetowej, proszę powiedzieć, ile przewidział budżet dla Rzecznika Praw Dziecka? Czy przedstawiony nam projekt planu jest zgodny z założeniami budżetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#DariuszAtłas">My nie konstruujemy budżetu dla instytucji będących naczelnymi organami władzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#RenataSzynalska">Ja odpowiem pani na to pytanie. Otóż budżet Rzecznika Praw Dziecka wynosi po stronie wydatków 4.516 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Proszę koreferentkę o przedstawienie konkretnego wniosku, który mamy przegłosować, aby zaopiniować tę część projektu budżetu Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#RenataSzynalska">Wniosek złożył już poseł Artur Zawisza, więc możemy go przegłosować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PawełJaros">Dziękuję, że posłanka Renata Szynalska wycofała swój wniosek, ale kilka spraw wymaga jeszcze wyjaśnienia. Ja odpowiadam za pracę pewnej grupy ludzi, a także wielu współpracowników, którzy wykonują ją za darmo. Są to naukowcy z dyplomami, a także przedstawiciele przynajmniej 120 największych organizacji pozarządowych w Polsce. Już drugi raz słyszę, że ja o czymś mówię, a nie pokazuję, jakie badania przeprowadziłem. Dlatego też chciałbym państwu pokazać i wymienić tytuły takich oto badań: - „Prawo dziecka godziwych warunków socjalnych” - Uniwersytet Łódzki. Są to badania przeprowadzone po raz pierwszy, a wynika z nich, że dzieci są najuboższą grupą społeczną w Polsce. Ponad 30 proc. dzieci w naszym kraju żyje w biedzie i to jest wyrzut sumienia dla wszystkich tych, którzy podejmują jeszcze akcje oszczędności na dzieciach. - „Od nauczania integracyjnego do szkoły równych szans”. To są argumenty, które zatrzymały niszczenie klas integracyjnych w Polsce, co miało być prowadzone na szeroką skalę. - „Mediacje - rozwiązywanie sporów bez przemocy”. Te badania zrobiliśmy przy pomocy szwajcarskiego UNICEF, ponieważ Sejm nie chciał dać mi na ten cel pieniędzy i musiałem żebrać za granicą. Ta publikacja trafiła do każdego gimnazjum w Polsce, aby uczyć dzieci, jak rozwiązywać spory bez przemocy, tylko za pomocą mediacji. - „Wzorce korzystania z Internetu przez dzieci w wieku 13–15 lat”. Jest to wynik ogólnopolskiej konferencji, jaka odbyła się w salach Sejmu, bardzo ważnej dla wszystkich nauczycieli, wychowawców i rodziców, których dzieci mają dostęp do Internetu. - „Raport z wizytacji w Domu Dziecka nr 5 w Łodzi”. To bardzo ważna, natychmiastowa i z dobrymi skutkami reakcja na sygnał o wykorzystywaniu seksualnym wychowanków. To są wszystko profesjonalne działania i ja będę naprawdę bardzo stanowczy, bowiem cenię bardzo wysiłek tych ludzi. Jeśli pani mówi, że to jest bardzo słabe i nieprofesjonalne, to znaczy, że nieprofesjonalna jest Polska Akademia Nauk w Poznaniu, Uniwersytet Warszawski, Uniwersytet Jagielloński i tego rodzaju placówki naukowe. Tak nie można mówić. To nieprawda, że nie ma badań, bo one są i są dostępne, tylko trzeba zajrzeć na stronę internetową. Wszystkie te opracowania wysyłane są do licznych instytucji, a także do posłów. Te, które mam dziś przy sobie, przekazuję specjalnie posłance Renacie Szynalskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Ja, ze swej strony, powiem, że najważniejsze jest dla mnie to, że Rzecznik Praw Dziecka ma olbrzymie możliwości nawiązania, jako centrala, kontaktów z województwami i jednostkami w terenie. Tego mi jednak zabrakło w informacji. Nie kwestionuję poprawności opracowywania czy ściągania informacji, bo są to rzeczy potrzebne, na które czekają pedagodzy i sama młodzież oraz wszelkie instytucje zajmujące się problemami dzieci. Natomiast zorganizowanie poprawnej sieci przy wojewodach, przy wykorzystaniu wolontariatu i pożytku publicznego, bo mamy takie możliwości, dawałoby nam jeszcze większą operatywność i bardziej intensywne kontrolowanie pracy w terenie. Niezależnie od wszystkiego widzę też dużą poprawę, jeśli chodzi o możliwości działania urzędu Rzecznika Praw Dziecka, głównie na skutek zakończenia procesu komputeryzacji i wykorzystania Internetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#EugeniuszWycisło">Chciałbym nieco inaczej podejść do tej sprawy. Urząd Rzecznika Praw Dziecka jest instytucją bardzo ważną, od której bardzo wiele oczekujemy, która powinna zatrudniać najwybitniejszych fachowców w dziedzinie współpracy z dziećmi. Zrobiłem sobie taką symulację, jak to wygląda w byle jakim biurze, przy dużym zakładzie pracy, zatrudniającym 35 osób, ze średnią płacą ok. 4 tys. zł, ze wszystkimi narzutami. Na płace potrzeba tam rocznie ok. 2 mln zł, a do tego trzeba jeszcze dodać koszty stałe, takie jak czynsze itp. Wydaje się zatem, że kwota 4 mln zł, przy zatrudnieniu 37 wysokiej klasy fachowców, wcale nie jest wielka. Myślę, że trzeba podejść do sprawy z tej właśnie strony. Poprzedni budżet, który porównujemy z tym projektem, był znacznie niższy dlatego, że rzecznik skazany był na poruszanie się w określonej kwocie, więc musiał tak oszczędnie planować te środki. To prawda, że przedstawiona specyfikacja nie jest zbyt przejrzysta i byłoby lepiej, gdyby to zawrzeć w tabelach i porównać z danymi za rok ubiegły, a nawet poprzednimi. Biorąc jednak pod uwagę zadania, kompetencje i cel, jaki stawiamy przed tą instytucją, sądzę, że nie powinniśmy już dłużej dyskutować nad przedstawionym nam planem finansowym na rok 2004.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Proponuję zatem przystąpienie do głosowania. Kto z członków Komisji jest za pozytywnym zaopiniowaniem Komisji Finansów Publicznych projektu budżetu Rzecznika Praw Dziecka na rok 2004? Stwierdzam, że Komisja 5 głosami, przy braku przeciwnych i 7 wstrzymujących się postanowiła pozytywnie rekomendować Komisji Finansów Publicznych projekt budżetu na rok 2004 dla urzędu Rzecznika Praw Dziecka. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję wszystkim za udział. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>