text_structure.xml
85.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#GenowefaWiśniowska">Otwieram posiedzenie wyjazdowe Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Witam gości oraz państwa posłów. Cieszę się, że nasze pierwsze wyjazdowe posiedzenie odbywa się właśnie w Krakowie. Prezydium Komisji zaplanowało, że podzielimy Polskę na cztery regiony i wszystkie odwiedzimy. Cieszę się również, że Kraków przywitał nas słońcem.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejHarężlak">Witam serdecznie wszystkich zebranych. Dziękuję wszystkim za przybycie, a przede wszystkim przedstawicielom mniejszości romskiej, ormiańskiej, żydowskiej, słowackiej, łemkowskiej i ukraińskiej. Pragnę podkreślić, że obecność różnych grup narodowościowych jest bardzo cenna dla państwa i regionów. Dzięki tym grupom miejscowe tradycje stają się bogatsze, a większość uczy się tolerancji i poszanowania różnic kulturowych i religijnych. Cieszę się bardzo, że dzięki inicjatywom Komisji Europejskiej działania na rzecz mniejszości narodowej nabierają kompleksowego charakteru. Przy tej okazji chciałbym wspomnieć, że na terenie województwa małopolskiego realizowany jest pilotażowy rządowy program na rzecz społeczności romskiej na lata 2001–2003. Nie chciałbym teraz zbyt wiele o tym mówić. Wiem, że członkowie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych odwiedzą jutro Maszkowice. Sami państwo zobaczą, jak ten program jest realizowany. Jednocześnie chciałbym poinformować, że pełnomocnikiem wojewody małopolskiego ds. mniejszości narodowych jest obecny dzisiaj dr Andrzej Paszko. Pan Andrzej Paszko zajmuje się problematyką mniejszości i jest do państwa dyspozycji. To tyle tytułem wstępu. Jesteśmy wszyscy do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję panu wojewodzie za wprowadzenie. Nasze dzisiejsze posiedzenie jest poświęcone problemom kulturalnym, edukacyjnym i społecznym mniejszości narodowych zamieszkałych w Krakowie. Dzięki mojej inicjatywie Komisja uczestniczyła w zeszłym roku w konferencji poświęconej Romom. Spotkaliśmy się wtedy ze wszystkimi przedstawicielami mniejszości romskiej. Wówczas obiecałam, że w pierwszej kolejności odwiedzimy Małopolskę. Dzisiaj spotykamy się również z przedstawicielami mniejszości ormiańskiej, żydowskiej, słowackiej i ukraińskiej. Mam nadzieję, że to nasze posiedzenie przyniesie wiele dobrego i nam, i państwu. Nasz sesja jest zaplanowana na trzy dni. Będziemy w wielu miejscach i bezpośrednio zapoznamy się z państwa problemami. Chciałabym też powiedzieć, że Komisja reprezentuje władzę ustawodawczą i kontrolną. Komisja nie zarządza środkami, ale może skontrolować władzę wykonawczą. Chcemy, by mniejszości w Polsce mogły zachować swoją tożsamość. Proszę, aby wszyscy zabierający głos przedstawiali się. Ułatwi to nam poznanie się i wzajemną pracę. Dziękuję władzom miejscowym za przyjęcie nas i mam nadzieję, że nie jest to nasze ostatnie spotkanie. Proszę państwa o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarianGil">Chciałbym przedstawić informację o sytuacji Romów w Krakowie Nowej Hucie i działalności Stowarzyszenia Romów Kraków Nowa Huta. W dużym skrócie przedstawiamy główne problemy nękające społeczność romską. Zdecydowana większość społeczności romskiej do 1990 pracowała na równi z Polakami. W Krakowie Nowej Hucie Romowie zaczęli się osiedlać już od 1949 roku i pracowali przy jej budowie, a potem w Kombinacie Metalurgicznym na różnych stanowiskach. W tamtych latach problemy etniczne i rasowe praktycznie nie występowały. Romowie zamieszkali w Krakowie byli zżyci ze społeczeństwem polskim, nie wyróżniali się statusem majątkowym i poziomem życia, byli powszechnie akceptowani. Niestety, zmiany ustrojowe i ekonomiczne w Polsce wiele zmieniły. Zdecydowanie obniżył się poziom życia całego społeczeństwa i zaostrzyła walka o byt. W powstałej sytuacji mniejszość etniczna romska jako pierwsza utraciła miejsca pracy i źródła utrzymania. Równocześnie zaczęły się nasilać konflikty ze społeczeństwem polskim. Konflikty, które bardzo często nie znajdują żadnego racjonalnego uzasadnienia. Owocuje to przypadkami pobicia osób narodowości romskiej, napadów na Romów, napadów na mieszkania romskie, niszczenia majątku Romów itd. Zdarzają się też, niestety, przypadki nierównoprawnego, gorszego, traktowania Romów przez urzędy i urzędników, w tym również przez opiekę społeczną. Stowarzyszenie Romów Kraków Nowa Huta powstało w 1994 roku z inicjatywy obecnego prezesa i kilkunastu aktywistów romskich. Stowarzyszenie zostało zarejestrowane w Sądzie Wojewódzkim w Krakowie pod numerem 1093. Jest niedochodową organizacją mniejszości narodowościowej romskiej zamieszkałej w Krakowie Nowej Hucie. W chwili obecnej Stowarzyszenie obejmuje patronatem i opieką około 600 osób stale żyjących i mieszkających w Nowej Hucie i okolicach. Stowarzyszenie prowadzi działalność mającą na celu zmianę trudnej sytuacji Romów, reprezentuje wobec władz mniejszość narodową romską, opracowuje programy dążące do rozwiązania problemów romskich, podejmuje interwencje w przypadkach naruszeń praw Romów, gromadzi dokumentację o sytuacji Romów w Małopolsce. Główne problemy, z jakimi borykają się Romowie w Krakowie Nowej Hucie, to: 1. Brak źródeł utrzymania: - brak możliwości znalezienia stałego zatrudnienia, - brak możliwości uzyskania realnej pomocy ze strony Urzędu Pracy, - brak możliwości znalezienia pracy przez osoby narodowości romskiej, w tym również z przyczyn typowo rasowych czy etnicznych, - trudności z podjęciem nawet dorywczej nisko wynagradzanej pracy, - trudności z uruchamianiem własnej działalności gospodarczej, w tym brak szans na uzyskanie pożyczek z Urzędu Pracy, - małe szanse na sukces w podejmowanej działalności gospodarczej na własny rachunek. Dwie próby podjęte przez Romów w ostatnich dwóch latach zakończyły się niepowodzeniem - zadłużeniem wobec dostawców, banku, Urzędu Pracy. Wobec niepowodzenia pierwszych chętnych do podjęcia własnej działalności gospodarczej nie ma chętnych do podjęcia takiego ryzyka. - niewielka i absolutnie niewystarczająca, czasem wręcz symboliczna (50–70 zł), pomoc ze strony opieki społecznej, władz samorządowych i państwowych, - niepełne i niewłaściwe rozeznanie o sytuacji wielu rodzin romskich przez pracowników opieki społecznej. 2. Problemy lokalowe: - zaległości w płatnościach czynszu, - wyłączone media: prąd, gaz, - eksmisje, - wypowiedzenia najmu, - niemożliwość uzyskania lokalu socjalnego, - niemożliwość zawarcia umowy najmu, - trudności związane z otrzymaniem zgody na zamianę mieszkania, - złe warunki mieszkaniowe, - nadmierne zagęszczenie zajmowanych lokali (czasem tragiczny stan techniczny budynków i mieszkań niekwalifikujących się już do remontu), - konieczność przeprowadzenia remontu mieszkania, - brak podstawowego umeblowania (nawet łóżek). W wielu przypadkach Romowie zamieszkują w warunkach absolutnie nienadających się do zamieszkiwania przez ludzi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarianGil">Mieszkają na strychach, w piwnicach, szopach i barakach. 3. Problemy żywieniowe Brak stałych wystarczających źródeł utrzymania rodziny powoduje nieprawidłowe, często niewystarczające odżywianie. Wiele dzieci romskich zbyt często bywa głodnych. Nasze Stowarzyszenie od szeregu lat usiłuje temu przeciwdziałać. Staramy się o zorganizowanie dożywiania dzieci w szkołach, by zapewnić im chociaż jeden posiłek dziennie. Jest to jednak niewiele w stosunku do potrzeb. 4. Problemy zdrowotne populacji romskiej Szczególnie niepokojącym zjawiskiem zaobserwowanym w ostatnim czasie jest pogarszający się stan zdrowotny populacji romskiej, występowanie coraz cięższych chorób, w tym dziedzicznych, przewlekłych i nieuleczalnych. Wpływ na to na pewno mają warunki, w jakich żyją Romowie: złe warunki mieszkaniowe, nieprawidłowe ubogie żywienie, coraz większe trudności z dotarciem do lekarza, zwłaszcza specjalisty oraz brak środków finansowych na opłacenie drogich badań i wykupienie leków. Obawiamy się nasilenia przypadków chorób dziedzicznych i skłonności genetycznych osłabiających naszą populację. Już obserwujemy pierwsze symptomy. Jednym z najpoważniejszych problemów zaobserwowanych przez nas jest pogarszający się stan zdrowia populacji romskiej. Przerażająco duży odsetek (ponad 22%) dzieci romskich w wieku szkolnym uczęszcza do szkół specjalnych ze względu na mniejsze lub większe wady rozwojowe wynikające z obciążeń genetycznych. Alarmujące sygnały o takim stanie ślemy do władz centralnych takich jak Sejm, Senat, posłowie, rząd, Prezydent RP, Ministerstwo Zdrowia, i władz wojewódzkich. 5. Problemy edukacyjne Od szeregu już lat nasze Stowarzyszenie największą wagę przykłada do edukacji dzieci. Udało nam się doprowadzić do sytuacji, że praktycznie wszystkie dzieci romskie uczęszczają do szkół, co w innych regionach kraju, pomimo obowiązku szkolnego dla Romów, nie jest tak oczywiste. Jest to efekt naszej działalności i naszego autorytetu wśród Romów. Zauważyliśmy, że dzieci romskie mają trudności w szkołach już w nauczaniu początkowym, a jedną z podstawowych przyczyn jest nieznajomość lub niedostateczna znajomość języka polskiego. Opracowaliśmy i udało nam się wdrożyć jako jedynemu Stowarzyszeniu w Polsce projekt „Przedszkole integracyjne”. Efektem wdrożenia programu jest już w chwili obecnej posługiwanie się przez dzieci romskie językiem polskim bez specjalnych różnic w stosunku do dzieci polskich oraz integracja z dziećmi polskimi. Dzieci romskie nie spotykają się ze strony rówieśników z szykanami czy innymi przejawami niechęci, wręcz przeciwnie - traktowane są jak równorzędni partnerzy we wspólnych grach, zabawach i zajęciach przedszkolnych. Potwierdzają to opinie wychowawców i pedagogów szkolnych, a także dyrektorów szkół, do których uczęszczają dzieci romskie. Ten program należy kontynuować i rozszerzać tak w Krakowie przez nasze Stowarzyszenie, jak również przez inne organizacje romskie w Polsce. Zaskoczeni zostaliśmy ostatnio decyzją Ministerstwa Oświaty, które uznało współfinansowanie programu przedszkolnego dla dzieci romskich za pomoc charytatywną niemającą elementów edukacji i odmówiło wsparcia tego programu.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MarianGil">Problemem, któremu przeciwdziałaliśmy, było osiąganie słabych wyników w nauce przez dzieci romskie, narastanie zaległości i brak reakcji ze strony kadry pedagogicznej. Przyczynami tego są: - złe warunki do nauki w domach, - niewłaściwe odżywianie dzieci i młodzieży, - brak ogólnopolskiego, państwowego programu przeciwdziałania temu zjawisku (obecnie, po spotkaniu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu taki program ma być opracowany). Opracowaliśmy i wdrożyliśmy „Program pomocy edukacyjnej dzieciom romskim”. Na zajęcia wyrównawcze grono pedagogiczne szkół wytypowało 41 dzieci romskich w różnym zakresie programowym. Dla wytypowanego grona dzieci nauczyciele prowadzili indywidualne zajęcia wyrównawczo-douczające. Równocześnie prowadzone były pod patronatem Stowarzyszenia zajęcia pozalekcyjne, na których dzieci odrabiały lekcje szkolne. Prowadzący zajęcia dbali o wyrównanie poziomu dzieci, które miały zaległości w nauce. Zajęcia te były sfinansowane z innych źródeł oraz opierały się także na pracy społecznej członków społeczności romskiej. Ogółem wzięło w nich udział 62 dzieci w różnym wieku i z różnych klas. Efektem programu jest znacząca poprawa wyników nauczania i wyrównanie poziomu edukacyjnego grupy dzieci romskich uczęszczających na zajęcia pozalekcyjne, potwierdzana przez pedagogów i dyrekcje szkół. Uważamy, że nawet tak skromne rozmiary programu oraz przyjęty sposób realizacji odniosły bardzo pozytywny skutek. Dzieci objęte programem poprawiły w sposób istotny wyniki nauki i nie mają problemów z promocją do następnej klasy. Program ten bezwzględnie należy kontynuować z większym zaangażowaniem szkół, kuratorium i władz oświatowych oraz kadry pedagogicznej. W ramach programu „Pomoce edukacyjne” zakupujemy dla wszystkich dzieci romskich uczęszczających do szkół: książki, podręczniki szkolne, zeszyty, tornistry, długopisy i inne pomoce szkolne. Dla szczególnie potrzebujących zakupujemy obuwie i dresy, a także odzież. Wyposażenie w podstawowe pomoce szkolne było niezbędne, gdyż rodziców dzieci nie stać na zakupienie tych rzeczy. Bez podstawowego wyposażenia dzieci nie mogą normalnie uczestniczyć w zajęciach szkolnych, czują się gorsze od polskich rówieśników i nie chcą chodzić do szkoły. To z pozoru niewiele znaczące wyposażenie ich w podręczniki i podstawowe przybory szkolne stanowi dla dzieci romskich zachętę i pozytywny bodziec do nauki. Ze względu na bardzo trudną sytuację materialną rodzin romskich dzieci nigdy nie korzystały z żadnych form wypoczynku. W 2000 roku udało nam się wdrożyć program „Wakacyjny wypoczynek dzieci romskich”. Na kolonię zorganizowaną przez nasze Stowarzyszenie na okres trzech tygodni wyjechało z Krakowa do Tylicza koło Krynicy 52 dzieci romskich. Pod nadzorem kadry pedagogicznej dzieci wspaniale wypoczęły i zrelaksowały się. Organizowane były zajęcia sportowe, turystyczne, gry zespołowe oraz zabawy. W celu wypełnienia dzieciom wolnego czasu, mobilizowania ich do nauki i pracy, a także kontynuowania tradycji i kultury romskiej utworzyliśmy i prowadzimy dziecięcy zespół pieśni i tańca „Bahtałe Ciawe”. Zespół już występuje publicznie wzbudzając sympatię widzów, a także dzieciom romskim daje poczucie własnej ważności i dowartościowania. W zajęciach zespołu uczestniczy ok. 40 dzieci romskich. Chętnych do zajęć jest dużo więcej, w tym również dzieci polskie. Niestety, ze względu na szczupłe środki finansowe nie możemy tej grupy powiększyć. W ostatnim czasie z dużym zawodem obserwujemy podejście do naszej działalności innych stowarzyszeń romskich i niektórych liderów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MarianGil">Nie znamy motywów ich postępowania. Czy to kierowani zazdrością, czy zawiścią, zaczynają nas atakować przed władzami oraz społecznością romską. Jest oczywiste, że nie możemy pomóc wszystkim Romom jednocześnie i w jednakowy sposób. Skromne rozmiary środków finansowych, jakie otrzymujemy, pozwalają nam pomagać tylko w niewielkiej części naszej społeczności. Łatwo na tym tle kwestionować nasze posunięcia, zwłaszcza wśród Romów, zarzucać stronniczość, nierówny podział pomocy i kwestionować celowość niektórych programów. W naszej działalności koncentrujemy się na bieżącej, doraźnej pomocy materialnej, nad rozdziałem pomocy uzyskanej np. od PCK czy innych instytucji charytatywnych. Największą uwagę przywiązujemy do edukacji i wychowania dzieci, wyrwania ich z kręgu złych środowisk, złych nawyków czy nawet niechlubnej tradycji. Opracowane i wdrażane programy mają na celu promować pilność, wyniki w nauce, poszanowanie pozytywnych elementów tradycji romskiej, zrównywać dzieci romskie z rówieśnikami polskimi, tak by nie wyróżniały się wychowaniem, zachowaniem i postępami w nauce. Takie założenie nie pozwala jednakowo premiować wszystkie dzieci, a tylko ulegające i poddające się pozytywnym, akceptowanym przez nas trendom. Nasze programy konsultujemy i opracowujemy wspólnie z pedagogami, socjologami i psychologami. Nie zgłaszamy żądań, by inni działacze i inne stowarzyszenia nie powtarzały naszych programów. Wręcz przeciwnie, udostępniamy je innym, służymy radą i konsultacją w ich realizowaniu. Niech każdy, kto tylko może, na swoim obszarze powtarza nasze wzory i działania z korzyścią dla społeczności romskiej, ale nie na zasadzie, że nasze Stowarzyszenie jest gorsze. Niech faktycznie spróbuje być lepszy. To pewnie nie będzie takie trudne, gdyż nie jesteśmy doskonali. Niech realizuje i udoskonala nasze pomysły i programy, ale niech bezkrytycznie, wręcz bezmyślnie, nie podważa ich wartości i znaczenia dla społeczności romskiej. Opracowaliśmy między innymi założenia programu rozwoju i kształcenia demokracji wśród społeczności romskiej. Chcieliśmy go oprzeć na rządowym programie pomocy Romom w Małopolsce, ale z nieznanych nam powodów w tym programie zostaliśmy całkowicie pominięci, pomimo że na program ten w 100% składają się nasze realizowane i wdrażane już programy. Nie mając żadnych możliwości działania programu takiego realizować nie możemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję za zabranie głosu. Proszę o przekazanie przygotowanego materiału sekretariatowi Komisji. Cieszę się, że usłyszeliśmy też o pozytywnej stronie państwa działalności. Państwo chcecie kontynuować program i kładziecie nacisk na edukację.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarianGil">Chciałbym, korzystając z okazji, zapytać obecną tutaj panią dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie, dlaczego nasze dzieci otrzymują jeden posiłek, a dzieci polskie całodniowe wyżywienie? Dzieci polskie i romskie są w takiej samej sytuacji, ale posiłki otrzymują różne. Chciałbym, aby pani dyrektor wyjaśniła mi tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#GenowefaWiśniowska">Na pewno uzyska pan odpowiedź. Proponuję jednak najpierw wysłuchać wszystkich przedstawicieli mniejszości, a potem rozpocząć dyskusję. Chciałabym też powitać wiceprzewodniczącego Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych ubiegłej kadencji, pana Wojciecha Hausnera. Cieszę się, że jest pan dzisiaj z nami i mam nadzieję, że podzieli się pan z nami swoimi spostrzeżeniami na temat tego, co zmieniło się przez ten ostatni rok. Proszę o zabieranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#LudomirMolitoris">Cieszę się, że formuła tego spotkania sprawiła, że kłopoty mniejszości zostaną omówione na poziomie wojewody i marszałka. Problemy naszej mniejszości są zdecydowanie różne od problemów mniejszości romskiej. Będę mówił przede wszystkim o działalności kulturalnej i społecznej. Cieszę się bardzo, że w naszym województwie rozmawia się o problemach mniejszości narodowych. Z zainteresowaniem śledzę program dotyczący społeczności romskiej, ale jest to program specyficzny, daleko odbiegający od naszej społeczności. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że na terenie województwa małopolskiego nie ma żadnego programu dotyczącego mniejszości narodowych żyjących w Polsce. Przed dwoma laty zwracałem się z prośbą o zbudowanie instytucji kultury i o oddolne wsparcie. Nie chciałbym mówić teraz o pozytywnych doświadczeniach na szczeblu ministerialnym. Współpracujemy bowiem z Departamentem Mniejszości Narodowych i często bywamy w Warszawie. Dzisiejsze posiedzenie jest moim dziewiątym posiedzeniem. Chciałbym mówić o tym, z czym się borykamy. Od dawna powtarzam, że nie możemy prowadzić działalności kulturalnej bez pieniędzy, a obecnie brakuje środków na tę sferę. Nie ma środków na utrzymanie instytucji mniejszości narodowych i na pracę w świetlicy. Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że w ramach istniejących programów Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu realizuje swoje programy wspierania przedmiotowego. Ministerstwo Oświaty zajmuje się podręcznikami, natomiast sferą kulturalną nikt się nie zajmuje, ani władze publiczne, ani wojewódzkie. Obecny dzisiaj wiceprzewodniczący Wojciech Hausner wiele nam obiecywał po reformie administracyjnej, która miała miejsce w poprzedniej kadencji. Wówczas mówiono nam, że zostanie utworzony drugi szczebel administracji, który pomoże nam usprawnić funkcjonowanie instytucji kulturalnych. Miała powstać możliwość podmiotowego finansowania stowarzyszeń. Województwo miało nam pomóc w sfinansowaniu budowy Słowackiego Domu Kultury w Kacwinie. Miało też być stworzone Słowackie Centrum Kultury w Jabłonce na Orawie. Tak się nie stało, gdyż samorząd wojewódzki sam się ograniczył i przyjął uchwałę, że nie będzie wspierał tej formy działalności, ale będzie powielał zadania resortów edukacji narodowej i sportu oraz kultury. Miałem więc nadzieję, że dzisiaj usłyszę od wojewody lub marszałka, co władze samorządowe chcą zrobić dla mniejszości. Nasze problemy są omawiane i na forum Komisji, i w MSWiA oraz w MK, ale nie na szczeblu wojewódzkim. Uważam, że nasza mniejszość powinna być objęta programem wojewody, gdyż Słowacy są mniejszością zagrożoną.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GenowefaWiśniowska">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JerzySzteliga">Nie śmiałbym naruszać porządku, który przygotowała pani przewodnicząca, ale chciałbym odpowiedzieć panu Ludomirowi Molitorisowi, że pan przewodniczący Wojciech Hausner miał rację. Sytuacja jest różna w poszczególnych regionach. Dzisiaj gospodarzem regionu nie jest wojewoda. Wojewoda w imieniu rządu sprawuje nadzór nad działalnością uchwałodawczą samorządów terytorialnych. Gospodarzem regionu jest pan marszałek i sejmik województwa. Od dobrej woli sejmiku zależy, czy dana inicjatywa będzie popierana i wspomagana finansowo, czy nie. Zgodnie z tym, co mówił pan przewodniczący Wojciech Hausner, w paru sejmikach są pieniądze wydzielone na działalność kulturalną i stanowią wcale nie mniejszą pulę niż to, co jest zapisane w budżecie państwa. Nie wiem, kto rządzi w tym regionie. Przepraszam za te polityczne poszukiwania, ale z tego, co pan powiedział, wynika, że nie ma woli, by podane przez pana inicjatywy wspierać. Nasza wizyta sprowadza się także do tego, by pokazać, że przydałaby się ta dobra wola, aby wspomóc działania poszczególnych stowarzyszeń mniejszości narodowych i etnicznych. Strona rządowa zapewnia to, co jest zapisane w ustawie. Myślę tu o subwencjach oświatowych i podręcznikach. Jeśli chodzi o resztę, to należy dopiero znaleźć rozwiązanie i taki jest plan naszego pobytu u państwa. A tak przy okazji chciałbym panu powiedzieć, że pana stowarzyszenie jest jednym z lepiej sytuowanych. Dzisiaj, powtarzam, nie ma już możliwości bezpośredniego dotowania. Zanotowałem wszystkie postulaty. One nie są nowe. Zgadzam się, że zwłoka w ich realizacji jest momentami zbyt długa. Dzisiaj jednak inicjatywa należy do władz regionalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GenowefaWiśniowska">Rzeczywiście, spotkaliśmy się już kilka razy w Warszawie. Rozumiem, że pan Ludomir Molitoris korzysta z tego, że jest na własnym terenie i z tego, że są z nami przedstawiciele rządu. Proszę o zabieranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AdamTerlecki">Nasze Stowarzyszenie istnieje od 1990 roku. Jest zarejestrowane w Krakowie. Do tego roku mieliśmy olbrzymie problemy lokalowe. Dzięki zabiegom w Urzędzie Miasta i na różnego rodzaju konferencjach i spotkaniach, sprawa lokalu dobiega końca. W niedługim czasie otrzymamy w trybie bezprzetargowym lokal. Bolączką są kłopoty finansowe. Jesteśmy Towarzystwem, które nie prowadzi działalności gospodarczej. Utrzymujemy się wyłącznie ze składek i darowizn, które otrzymujemy od swoich członków czy od zaprzyjaźnionych osób. W tym miejscu mam ogromną prośbę do państwa, czy „na górze” nie można by rozpatrzyć możliwości subwencji czy dotacji dla małych stowarzyszeń, które potrzebują pieniędzy na działalność typowo biurową? Posiadamy sprzęt komputerowy, ale jest tak wyeksploatowany, że nadaje się wyłącznie do wymiany. Kolejnym problemem jest problem Ormian, którzy przebywają w Polsce nielegalnie. Osoby te przybyły do Polski po rozpadzie ZSRR i do dzisiaj są tu nielegalnie. Zwracają się do nas o pomoc prawną i finansową. Nie wiemy, co z tym problemem zrobić i jak możemy tym osobom pomóc. Zwracaliśmy się do Ośrodka Prawnego przy Uniwersytecie Jagiellońskim i tam nam obiecano pomoc, ale na obietnicach się skończyło. Osoby, które tam poszły, zostały odprawione z kwitkiem. Apeluję do państwa o próbę pomocy w tej materii, gdyż jest to poważny problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzMokry">Jestem Ukraińcem. Pochodzę z Krakowa i sprawami mniejszości zajmuję się całe życie. Chciałbym najpierw powiedzieć o pozytywach, a dopiero potem o problemach. Jestem założycielem pozarządowej organizacji im. św. Włodzimierza, która działa na rzecz poznania wzajemnych kultur i porozumienia między Polakami i Ukraińcami. Wspiera nas w tym Ministerstwo Kultury. Przy tej okazji chciałbym serdecznie podziękować przedstawicielom resortu kultury za wspieranie naszych dwóch pism. Wydajemy pismo poświęcone wszystkim mniejszościom i pismo polsko-ukraińskie „Między sąsiadami”. W Krakowie sytuacja jest pod pewnymi względami wzorcowa. Telewizja krakowska nadaje program o mniejszościach. Brakuje tam Ormian i Żydów, i dobrze by było, gdyby się w tym programie pojawili. W obliczu wejścia do UE i unifikacji technologicznej i monetarnej narody i mniejszości będą się starały zachować swoją tożsamość. W związku z tym jest bardzo ważne, by pomóc mniejszościom, które się wynaradawiają. Mniejszości asymilują się w negatywnym znaczeniu. W takiej sytuacji jest ukraińska mniejszość narodowa. W wyniku akcji „Wisła” została rozproszona po całej Polsce. Stosunek do mniejszości narodowych jest testem tolerancji i demokracji. W UE prawa mniejszości są zagwarantowane w prawie międzynarodowym. Myślę, że dobrze by było, by w telewizji publicznej było więcej programów poświęconych mniejszościom. Jeżeli mamy 1% mniejszości narodowych w Polsce, to 1% czasu antenowego powinien być poświęcony mniejszościom. Oczywiście, w Polsce są różne statystyki. Osobiście uważam, że spis powszechny nie odda prawdy. Jeśli co dziesiąty Ukrainiec przyzna się do swojego pochodzenia, to będzie dobrze. Ważne jest też to, by przedstawiciele mniejszości przygotowały programy telewizyjne. W Krakowie właśnie tak miało być, ale tak się nie stało. Chciałbym wiedzieć, jakie jest stanowisko Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych odnośnie do ustawy o mniejszościach narodowych. Naszym zdaniem jest ona konieczna. Po wszystkich historycznych zaszłościach ustawa pomogłaby uporządkować kwestie mniejszościowe. Mniejszości narodowe w Polsce stanowią zaledwie 1% i Polska nie powinna się niczego obawiać. Ustawa sprawiłaby, że Polska stałaby się wzorcowym państwem, jeśli chodzi o stosunek do mniejszości. Chciałbym też wiedzieć, na jakim etapie są prace dotyczące ustawy. Inną ważną kwestią jest to, że często się słyszy, że mniejszość chce więcej przywilejów niż większość, czyli Polacy. Proszę mi wierzyć, że nic nie jest proste, kiedy się jest mniejszością. Chcemy nauczać naszego języka, co gwarantuje nam państwo, ale np. w danej mniejszości jest tylko dziesięcioro dzieci, a żeby stworzyć klasę, potrzeba minimum dziesięciu uczniów. Chciałbym też, by społeczności lokalne pamiętały o mniejszościach. Jesteśmy oddanymi obywatelami i też nam się coś należy. Jesteśmy akceptowani, ale w terenie różnie z tym bywa. W tej dziedzinie potrzeba dużo pracy. Na zakończenie chciałbym powiedzieć o złej zasadzie wzajemności, czyli ile np. Litwa robi dla Polaków, tyle Polska dla Litwinów. Sytuacje są nieporównywalne i nie możemy się tu licytować.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WłodzimierzMokry">Mam już sporo doświadczenia w tym względzie i uważam tę zasadę wzajemności za niesłuszną. Ważny jest też problem edukacji. Akcja „Wisła” została potępiona przez Senat. Intelektualiści napisali list w tej kwestii. Kiedy jednak obchodziliśmy 55-lecie tej akcji, to nikt nie przyjechał na łemkowską watrę. Kiedyś przyjeżdżali marszałkowie Sejmu i Senatu. Stanowisko pana prezydenta jest jasne. Chciałbym wiedzieć, co państwo myślą o akcji „Wisła”?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję za wypowiedź. Zadał pan bardzo dużo pytań, w tym jedno bezpośrednio skierowane do mnie. Jeśli chodzi o stosunek Komisji do ustawy o mniejszościach narodowych, to odpowiem w ten sposób, że na początku tej kadencji skierowaliśmy projekt do laski marszałkowskiej. Jako przewodnicząca jestem za przyjęciem tej ustawy. Po 10 stycznia, po pierwszym czytaniu, utworzono podkomisję, która składa się z przedstawicieli wszystkich opcji politycznych oraz przedstawicieli Komisji Edukacji i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Każdy z nas był kiedyś w jakiejś sytuacji mniejszością i gdybyśmy o tym pamiętali, to stosunek większości do mniejszości byłby inny. Nie jest też łatwo przekonać niektóre ugrupowania, zwłaszcza że każdy ma prawo do swojego poglądu. Niemniej myślę, że wszystko jest na dobrej drodze. Na pozostałe pytania uzyska pan odpowiedź później. Chciałabym wysłuchać pozostałych przedstawicieli mniejszości i wykorzystać przedstawicieli władz lokalnych Krakowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AnnaLipowska">Chciałabym, by zostały uregulowane stosunki własnościowe społeczności romskiej. W programie rządowym obejmującym województwo małopolskie jest powiedziane, że stosunki własnościowe zostaną uregulowane. Regulacja prawna ma objąć zalegalizowanie zabudowań romskich, które zostały postawione bez uzyskania odpowiednich zezwoleń, oraz zwrot mienia ofiar holocaustu. Chciałabym wiedzieć, kto jest do tego zobowiązany i w jaki sposób osoby pokrzywdzone oraz całe środowisko mogą o to zabiegać. Środowiska romskie są zainteresowane jasną procedurą, gdyż na poziomie gminy czy powiatu często są ignorowane. Chciałabym też dowiedzieć się, jakie jest państwa stanowisko odnośnie do szkód, które wyrządził holocaust w drugim i trzecim pokoleniu Romów. Romowie w jednej trzeciej podlegali zagładzie. Program zagraniczny pomocy ofiarom holocaustu dotyczy tylko ofiar bezpośrednio dotkniętych zagładą. Tym czasem dzieci romskie, które straciły rodziców w wyniku holocaustu, czy całe rodziny dotknięte tą tragedią przez lata pozbawione były jakiejkolwiek pomocy. Obecna sytuacja Romów może być traktowana jako reminiscencje zdarzeń z II wojny światowej. Czy jest w tej kwestii jakiś program? Jesteśmy ciekawi państwa propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GenowefaWiśniowska">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę chętnych, więc odpowiemy teraz na część pytań. Proszę o zabranie głosu panią dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Krakowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefaGrodecka">Trudno mi odpowiadać w kwestii indywidualnych spraw, gdyż wśród klientów pomocy społecznej w Krakowie, których jest prawie 20 tysięcy, znajdują się też rodziny romskie. Zróżnicowanie świadczeń w tak licznej grupie występuje w sposób naturalny. Różnice występują i wśród rodzin polskich i romskich. W kwestii, którą poruszył pan przewodniczący Marian Gil, jestem gotowa zadeklarować chęć spotkania w naszej filii w Nowej Hucie, by omówić już konkretne kwestie. Chciałabym tylko zwrócić uwagę, że ustawa o pomocy społecznej nie wyróżnia przynależności do mniejszości jako podstawy do korzystania z pomocy społecznej. O tym decyduje bezrobocie, długotrwała choroba czy niepełnosprawność. Ustawa mówi też o tym, że rodzina korzystająca z pomocy jest zobowiązana do współpracy przy rozwiązywaniu swoich problemów. To dotyczy wszystkich klientów pomocy społecznej. Czasami dzieje się tak, że rodziny polskie czy romskie nie chcą uczestniczyć w rozwiązywaniu swoich problemów życiowych. Nie dochowują zobowiązań zawartych w umowach czy kontraktach. Jeśli współpracy nie ma, pomoc społeczna jest ograniczana. Tak mówi ustawa. To są ogólne zasady i dotyczą wszystkich klientów pomocy społecznej, w tym klientów pochodzenia romskiego. Jest też podnoszony problem pracy. Są ogromne trudności ze znalezieniem pracy w przypadku 40-letnich kobiet i mężczyzn w wieku 50 lat. To dotyczy i Polaków, i Romów. Powtarzam raz jeszcze, że proponuję spotkać się w naszej filii w Nowej Hucie i porozmawiać o kwestii poruszonej przez pana Mariana Gila.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzySzteliga">Rozumiejąc pani rolę jako urzędnika, który musi realizować ustawę, proszę gorąco, by zająć się problemem posiłków dzieci romskich, które otrzymują tylko jeden posiłek. Rozumiem, że tu żadna ustawa nie pomoże, bo to jest kwestia dobrej woli.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefaGrodecka">Zróżnicowanie w wyżywieniu dzieci wynika również z porozumienia z rodzicami. Ustawa w sposób ograniczony określa formy pomocy społecznej. W dużej mierze należy wielkość pomocy określa się w rozmowie z rodzicami.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzySzteliga">Upieram się jako ustawodawca, że jeszcze w tym wszystkim potrzeba dobrej woli albo człowieczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławStankiewicz">Chciałbym zapytać panią dyrektor, co oznacza zawarcie umowy z klientem.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JózefaGrodecka">Z zasad ustawy o pomocy społecznej, a konkretnie z art. 6, wynika że klient jest zobowiązany do współpracy w rozwiązywaniu problemów swojej rodziny. W rozporządzeniu o wywiadzie środowiskowym i rodzinnym wydanym przez ministra pracy i polityki społecznej znajduje się kilka elementów, między innymi ustalenia między klientem a pracownikiem socjalnym. Ustalenia dotyczą działań, które spoczywają na kliencie w trakcie korzystania z pomocy, natomiast pracownik socjalny określa działania, które będą podejmowane przez pomoc społeczną. Po pewnym czasie dokonuje się analizy stopnia realizacji zobowiązań. Jeśli klient nie ma pracy, albo stracił pracę, to zobowiązuje się zarejestrować w Urzędzie Pracy i znaleźć pracę. Zdarza się tak, że klient dokonuje rejestracji w Urzędzie Pracy, bo dzięki temu jest odbiorcą ofert pracy, a poza tym uzyskuje ubezpieczenie zdrowotne z prawem zgłoszenia do ubezpieczenia innych osób, ale pracy nie szuka. Co więcej, nie zgłasza się w określonych terminach do Urzędu Pracy. Tym samym traci status bezrobotnego, uprawnienia do ubezpieczenia zdrowotnego i popada w kolejne problemy, takie jak chociażby brak prawa do świadczeń medycznych. Wówczas taki klient zgłasza się do nas, mówi, że jest chory i że prosi o pieniądze na świadczenia medyczne. Klient musi dochować przyjętych zobowiązań. Oczywiście, inne są zobowiązania dla osób w wieku produkcyjnym, a inne dla osób niepełnosprawnych. Jeśli chodzi o problemy, które mogą występować w przypadku Romów, to, jeśli rodzina romska otrzymuje jakiś rodzaj świadczenia, np. zasiłek stały z tytułu opieki nad dzieckiem niepełnosprawnym, ma prawo wystąpić o dodatek mieszkaniowy. W ten sposób uzyskuje wsparcie w utrzymaniu mieszkania. Często okazuje się, że osoba zaniedbała złożenia takiego wniosku, czyli nie otrzymała środków na wsparcie utrzymania mieszkania i tym samym dobrowolnie zgodziła się na uszczuplenie swoich dochodów. Art. 1 ustawy o pomocy społecznej mówi, że: „Pomocy udzielać należy po wyczerpaniu własnych możliwości i uprawnień”. Jeśli kobieta urodzi dziecko, dziecko ma prawo do alimentów od ojca. Zdarza się, że matka dziecka zaniedbuje dochodzenia alimentów, tym samym skazując dziecko na niedostatek. W takiej sytuacji państwo nie może zastępować ojca w obowiązkach alimentacyjnych. Może to zrobić, ale tylko przez jakiś czas. Klient musi wykonać krok zmierzający do poprawy własnej sytuacji, a w szczególności dziecka. To są właśnie przykłady ustaleń, które nazywamy umową z klientem. Ustalenia zależą od stopnia skomplikowania problemów w rodzinie. Przykłady, które państwu podałam, są przykładami bardzo prostymi. Jeśli chodzi o żywienie dzieci romskich, to rzecz dotyczy kilkorga dzieci zgłoszonych do przedszkoli. Zbadam tę sprawę dokładnie. Wiem, że jedna z rodzin, objęta programem, wyjechała do Anglii. Na pewno zbadam tę kwestię.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarianGil">Miesiąc temu odbyło się spotkanie w Urzędzie Spraw Obywatelskich i pani kierowniczka powiedziała nam, że nie jest prawdą, że nasze dzieci jedzą tylko obiad. Być może pani nie wie, jak pracują pani pracownicy. Kolejna sprawa dotyczy biurokracji. Podam przykład. Jedna z naszych rodzin ma czworo dzieci. Dwoje chodzi do przedszkola, a dwoje do gimnazjum. Rodzice nie pracują. Ojciec rodziny dostaje 30 zł zasiłku, ale żeby otrzymać te pieniądze, musi przedstawić oświadczenie z sześciu zakładów, że nie został przyjęty do pracy. A kiedy już zdobędzie te sześć podpisów, to musi napisać oświadczenie, na co wyda te pieniądze. Muszę przyznać, że nie rozumiem tego.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefaGrodecka">Rozumiem, że sposób pana prezentacji ma pobudzić sumienia i pokazać, że urzędnicy są bezwzględni, ale ja pozwolę sobie wyrazić zdumienie, gdyż od lat utrzymujemy kontakt z pana Stowarzyszeniem i pan doskonale wie, że nigdy nie było takich problemów. Chciałam też powiedzieć, że to, jak pan prezentuje poszukiwanie pracy, świadczy o postawie wobec tych poszukiwań. Pan mówi, że poleca się klientom, żeby zbierali pieczątki. Otóż nie o to chodzi. Jeśli tak się traktuje poszukiwanie pracy, że przychodzi się do pracodawcy i prosi o podbicie oświadczenia, że nie ma pracy, to świadczy to o lekceważącym stosunku do znalezienia pracy. My zachęcamy klientów do poszukiwania pracy, a nie do zbierania pieczątek. Wysokość świadczeń ustalanych w pomocy społecznej oscyluje między 30 a 100 zł. Jest tak nie tylko w Krakowie, ale w całej Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GenowefaWiśniowska">Myślę, że nie ma sensu omawiać tutaj tak szczegółowych spraw. Państwo spotykacie się i możecie o tym podyskutować w swoim gronie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzySzteliga">Nawiązując do debaty, która się w tej chwili toczy, chciałem wrócić do jednej fundamentalnej sprawy, a mianowicie problem wyżywienia dzieci romskich nie jest nowym problemem. Parę lat temu ówczesny przewodniczący Komisji, pan Jacek Kuroń, spotkał się z władzami Krakowa i prosił o to, by w sposób szczególny ten problem potraktować. Proszę nie odbierać moich słów jako zarzutu pod adresem pani dyrektor. Prosimy tylko o zwrócenie uwagi na kwestię wyżywienia dzieci romskich.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GenowefaWiśniowska">Proszę o zabranie głosu pana Artura Paszkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ArturPaszko">Zanim przejdę do udzielenia odpowiedzi na pytania, które padły pod adresem wojewody i jego urzędu, chciałbym zaproponować, by można było odpowiedzieć na pozostałe pytania bez wzywania do głosu. Są dzisiaj z nami przedstawiciele prezydenta Krakowa, marszałka województwa małopolskiego, Komendy Wojewódzkiej Policji, Grodzkiego Urzędu Pracy, Kuratorium Oświaty i organów centralnych. Jest pewna trudność w proszeniu każdego imiennie, by odpowiedział na pytania. Chciałbym też powiedzieć, że jestem trochę zaskoczony, że tak mało problemów zostało dzisiaj zgłoszonych. Zajmuję się sprawami mniejszości już drugi rok. Oznacza to, że działalność, którą prowadzimy na szczeblu Zespołu ds. Mniejszości Narodowych przy ministrze spraw wewnętrznych i administracji, jak i działalność Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych oraz działalność w terenie przynosi dobry efekt. Mają też w tym swój udział przedstawiciele Krakowa, rzecznik praw obywatelskich oraz sami Romowie. Niektóre problemy oczywiście wracają. Tutaj chciałbym podziękować panu przewodniczącemu Jerzemu Sztelidze za wypowiedź dotyczącą podziału kompetencji pomiędzy poszczególne organy władz, czy też organy administracji rządowej i samorządowej w terenie. Problemy mniejszości byłyby szybciej rozwiązywane, gdyby były kierowane pod właściwy adres. Jeśli chodzi o kwestie finansowania działalności kulturalnej, o której mówił pan Ludomir Molitoris, to Urząd Wojewody został całkowicie pozbawiony tej domeny i tutaj może pomóc tylko marszałek lub resort kultury. Jedyną rzeczą, jaką mogliśmy zrobić i zrobiliśmy, było wsparcie Towarzystwa Słowaków w Polsce w pozyskiwaniu środków z rezerwy ogólnej prezesa Rady Ministrów na dokończenie Domu Kultury Słowackiej. Niestety, nasze działania nie przyniosły skutku. Jeżeli chodzi o pytania pana prezesa Adama Terleckiego, to ostatnio dyskutowaliśmy o tych problemach w Warszawie i stąd prośba do parlamentarzystów, by rozważyli problem Ormian przebywających w Polsce nielegalnie. Jest to problem typowo administracyjny. Ustawa o cudzoziemcach nie pozwala wojewodzie na to, by załatwić tę sprawę w sposób pozytywny. Jedyną reakcją administracji na ujawnienie się takiej osoby jest deportacja. Minister spraw wewnętrznych i administracji może w wyjątkowej sytuacji zadziałać na korzyść takiej osoby, ale należałoby jeszcze raz przemyśleć ustawę o cudzoziemcach. Jeśli chodzi o kwestie regulacji własności romskiej, to jest to domena gminy i ona musi się zainteresować konkretnymi przypadkami. My, oczywiście, bardzo chętnie pomożemy, jeżeli w ogóle możemy pomóc jako administracja rządowa w terenie. Wiem, że niektóre gminy podjęły takie działania i to bardzo sprawnie przebiega. W tym roku pilotażowy rządowy program na rzecz społeczności romskiej w województwie małopolskim przewiduje na wszystkie zadania z zakresu tego programu 2 mln zł. Minister Edukacji Narodowej i Sportu przeznacza z rezerwy 600 tys. zł na ten cel. W kwocie 2 mln zł znajdują się też środki na regulacje kwestii własnościowych społeczności romskiej. To tyle z mojej strony. Na pozostałe pytania odpowiedzą przedstawiciele poszczególnych organów i urzędów.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WiesławMaczek">W licznych kontaktach, które mamy ze stowarzyszeniami romskimi, gdyż społeczność romska najbardziej potrzebuje naszej pomocy, najważniejszą rzeczą jest informowanie członków społeczności o możliwościach, jakie są w ich zasięgu. Z powodu braku informacji możliwości poprawy sytuacji rodzin romskich są niewykorzystywane. Jesteśmy przekonani, że kontakt z urzędnikami może przynieść znaczącą korzyść dla Romów. Ważna jest możliwość korzystania z programów profilaktycznych, które miasto ogłasza co roku. W tym roku na ten cel została przekazana kwota w wysokości 2 mln 600 tys. zł. Informacja o programach profilaktycznych została przekazana społeczności romskiej i na spotkaniach wewnętrznych, organizowanych w Urzędzie Miasta, i na spotkaniu ogólnym, zorganizowanym na terenie Nowej Huty. Istnieje również możliwość korzystania z konkursów grantowych. Wszystkie stowarzyszenia mogą składać swoje projekty i po ocenie komisji grantowej otrzymać środki na swoją działalność. Takich przykładów jest sporo. To dotyczy także spraw mieszkaniowych. Kontakt z Zarządem Budynków Komunalnych i Wydziałem Architektury może być bardzo pożyteczny, jeżeli tylko zostanie podjęty przez drugą stronę. Nasze kontakty ze stowarzyszeniami romskimi, które są dzisiaj obecne na tej sali, potwierdzają celowość przekazywania informacji i dają możliwość do wykorzystania środków, do których wszyscy mamy dostęp. Ważne jest, by z tych możliwości mniejszości korzystały.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzySzteliga">Pan Włodzimierz Mokry zwrócił się pośrednio do mnie, jako przewodniczącego komisji, który ma złożyć w imieniu podkomisji sprawozdanie w sprawie projektu ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Chciałbym zatem powiedzieć, że ustaliliśmy tryb pracy, mamy stanowisko rządu z 7 maja br. i powiem szczerze, że nie przyśpieszam prac, pomny tego, co stało się w poprzedniej kadencji. Wówczas debata rozpoczęła się i zakończyła na art. 1. Zamknęliśmy listę ekspertów, zamówiliśmy u nich ekspertyzy i mamy nadzieję, że od końca tego miesiąca lub początku następnego zaczniemy systematycznie pracować i doprowadzimy do zakończenia prac. Ustawa nie jest wyczerpująca, jeśli chodzi o zapisy. Pewne sprawy można było przyśpieszyć, bo ukazało się rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji dotyczące nazw miejscowości. Jeśli do tego dodamy dokumenty innych resortów, to jest szansa, że to się zakończy. Nie ukrywam, że jest to problem polityczny. Pan sam wspomniał naszą nieszczęsną debatę, która wywołała wiele emocji. Mam nadzieję, że dzisiaj w parlamencie jest przychylna dla tego projektu większość. Tym bardziej, że nie jest to żadnego rodzaju łaska dla mniejszości, a jest to delegacja konstytucyjna. Jeśli mówimy o nazwach i języku pomocniczym, to do tego odnosi się art. 27 konstytucji. Art. 35 mówi z kolei o prawach. Jest tu jednak potrzebna wola polityczna. Mówię o tym dlatego, że wciąż aktualna jest sprawa akcji „Wisła”. Mamy stanowisko prezydenta, Senatu, były też próby przyjęcia rezolucji czy uchwały, ale wszystko spełzło na niczym. Niestety, polityka zaważyła nad problemem rozliczeń historycznych. Osobiście uważam, że te kwestie należy teraz zostawić historykom i kontynuować spotkania polsko-ukraińskie, by jak najwięcej się o sobie dowiadywać. Jeśli chodzi o programy telewizyjne, to pani przewodnicząca toczy cały czas bój z TVP. Mieliśmy nadzieję, że uruchomienie kanału 3 zamknie ten problem. Okazuje się, że tak się nie stało. W najbliższym czasie będziemy musieli wrócić do tej sprawy. Mamy to w planach pracy Komisji. My od lat już, bez względu na pogodę polityczną, debatujemy z przedstawicielami telewizji na ten temat. Otrzymaliśmy mnóstwo deklaracji od szefów programów i ramówek, ale wciąż problem nie jest rozwiązany. Przyjąłem postulat pana profesora do realizacji. Na zakończenie chciałem podziękować panu profesorowi za prezent w postaci książki. Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#GenowefaWiśniowska">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JerzyCzerwiński">Chciałbym uzyskać odpowiedź od przedstawicieli Ministerstwa Kultury, dlaczego opieka nad dziećmi w przedszkolu stała się działalnością socjalną? Chciałbym też uzyskać potwierdzenie ewentualnie komentarz od zebranych tutaj przedstawicieli policji w sprawie pierwszej części wystąpienia pana prezesa Mariana Gila, w której sygnalizował zwiększony poziom agresji w stosunku do społeczności romskiej. Muszę się też odnieść do wypowiedzi pana przewodniczącego, Jerzego Szteligi. Nie uważam, by nasza debata nad mniejszościami narodowymi i etnicznymi była nieszczęsna. Ona pokazała, jaki jest rzeczywisty rozkład poglądów w naszym społeczeństwie. W parlamencie obowiązuje zasada parytetu, podobnie jak we wszystkich ciałach parlamentarnych. W Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych znajdują się przedstawiciele społeczeństwa, którzy uważają, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych w obecnym kształcie nie jest potrzebna. Ja do takich osób się zaliczam. Możemy dyskutować o tym, jak są chronione prawa mniejszości narodowych. Na to pytanie daje odpowiedź pana wystąpienie. Z jednej strony mówi pan o ustawie o mniejszościach narodowych i swego rodzaju eskalacji żądań, a z drugiej strony mówi pan, że dziesięcioro dzieci nie może podjąć nauki języka mniejszości. To jest nieprawda. Z obecnego stanu rzeczy wynika, że już siedmioro dzieci wystarczy, by stworzyć klasę. Może jest to kwestia wykorzystania praw, które już istnieją, a nie nabywania kolejnych, które i tak będą pustym zapisem. Różnimy się też co do oceny akcji „Wisła” na tyle głęboko, że prosiłbym pana profesora o zaznajomienie się z moim ostatnim oświadczeniem sejmowym, w którym przeczytałem list skierowany do mnie przez Polkę, obywatelkę Polski, która urodziła się na Kresach Wschodnich i tam przebywała w czasie II wojny światowej. W tym liście pani ta wspomina trudny okres koegzystencji ukraińsko-polskiej, a szczególnie napady banderowców z UPA.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzySzteliga">Ad vocem. Określenie „nieszczęsna” jest moim poglądem politycznym. Była to nieszczęsna debata, która ujawniła fobie, uprzedzenia, a przede wszystkim ohydną zasadę wzajemności. Podkreślam raz jeszcze, że jest to mój pogląd polityczny. Parlament w tej debacie zapomniał o jednej rzeczy, że mówimy o obywatelach Rzeczypospolitej, a obywatele w tej debacie stali się zakładnikami mniejszości polskiej na Liwie, na Ukrainie, w Niemczech i w wielu innych krajach.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzMokry">Chciałem sprostować, że mówiłem o nieszczęsnej akcji „Wisła”, a nie o debacie. Uważam, że akcja była nieszczęsna i to jest delikatnie powiedziane. Mówiłem też o zaniepokojeniu argumentami, które wysuwali pana koledzy i pan. Państwo uważają, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych nie jest potrzebna. Taka ustawa jest już przyjęta chociażby na Ukrainie. To pan popadł we własną pułapkę. Cieszę się, że pan wywołał ten temat, bo ja lubię rozmawiać. Nie można porównywać Ukraińców w Polsce w roku 1947, obywateli tego państwa od stuleci, z Wołyniem i UPA. Nie było tam takiej akcji jak „Wisła”. Gdyby była, to mieszkańcy Lwowa byliby rozsiedlani po całej Ukrainie. To są dwie różne sprawy. My jesteśmy obywatelami tego państwa od wieków. Jeżeli chodzi o państwo obywatelskie i demokratyczne, to musimy korzystać ze swoich praw. Chciałbym powiedzieć panu, że mój ojciec, świętej pamięci, był w polskim wojsku, doszedł do Berlina, wrócił z Krzyżem Grunwaldu i został wysiedlony pod Kaliningrad, gdzie się urodziłem, jako winny zabójstwa generała Świerczewskiego. Przepraszam za to, ale po raz pierwszy to mówię. Proszę, by tych dwóch rzeczy nie porównywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję panu profesorowi za wypowiedź. Myślę, że będzie jeszcze okazja, by ten problem omówić, ale już w węższym gronie. Chciałabym, abyście państwo wykorzystali ten czas i porozmawiali przede wszystkim z władzami lokalnymi i centralnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#LudomirMolitoris">Zabierając dzisiaj głos, chciałem mówić tylko o sprawach lokalnych, niemniej chciałbym powiedzieć panu wiceprzewodniczącemu, Jerzemu Czerwińskiemu, że jestem niezmiernie zdumiony jego poglądami. Jeśli pan twierdzi, że niepotrzebna jest żadna ochrona mniejszości w Polsce, to dlaczego pan się podjął pracy w Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych? Co do władz lokalnych, to rzeczywiście pragnę potwierdzić, że otrzymaliśmy wsparcie od wojewody małopolskiego w postaci listu do pana premiera Jerzego Buzka, ale nic z tego nie wyszło. Wystąpiłem wtedy z pismami do wszystkich możliwych urzędów w Polsce, w tym do Komisji. Moja półroczna korespondencja doprowadziła do tego, że urósł mi segregator akt. Nie jest w Polsce możliwe uzyskanie wsparcia na ważny cel, jakim jest Dom Kultury. Jest określona liczba Domów Kultury w Krakowie, które utrzymuje samorząd. Dlaczego w naszym przypadku nie może być tak, że przedstawiciel rządu w terenie przekaże marszałkowi zadanie celowe, aby wspierał instytucje kultury mniejszości narodowej? Jest to dla nas najważniejszy problem. Nie mamy się po co zwracać do Ministerstwa Kultury, bo resort nie ma możliwości prawnych, by wspierać w sposób podmiotowy instytucje kultury. Dużo oczekuję od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, gdzie powstał Wydział ds. Mniejszości Narodowych. Mam nadzieję, że tam zostaną stworzone nowe możliwości i że resort nie będzie powielał zadań, tak jak to robią władze samorządowe w Krakowie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#GenowefaWiśniowska">Na pewno pan uzyska odpowiedzi na swoje pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JerzyCzerwiński">Ad vocem. Czym innym jest ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych, a czym innym ochrona praw mniejszości. Chciałem pokazać państwu na przykładzie, że ochrona tych praw jest na bardzo dobrym poziomie w Polsce. Możemy być przykładem dla państw z Europy Zachodniej i Środkowej. Prosiłbym też o udzielenie odpowiedzi na moje dwa pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#EugeniuszSzczerbak">Chciałbym, aby moja wypowiedź została potraktowana jako wstęp do tego, co się będzie działo jutro. Z programu wynika, że członkowie Komisji będą na terenie Nowego Sącza i Tarnowa i na posiedzeniu będą obecni komendanci powiatowi i miejscy, którzy na bieżąco realizują zadania policji w Małopolsce. Z wystąpienia pana prezesa Mariana Gila wypływał wątek bezpieczeństwa. Nie od dziś policja jest zaangażowana w programy pomocowe i realizacje pewnych zadań z zakresu bezpieczeństwa. Pilotażowy rządowy program dotyczący mniejszości romskiej zawiera rozdział zatytułowany „Bezpieczeństwo”. I w tym utrzymywaniu bezpieczeństwa funkcjonariusze policji aktywnie uczestniczą. Co więcej, uważam, że funkcjonariusze inicjowali pewne pomysły i inspirowali do działania różne instytucje. Nie chodzi tylko o zapobieganie, czy zwalczanie przestępczości. Nam bardzo zależy na tym, by działać przede wszystkim prewencyjnie. Nie chcemy zatem, by w ogóle dochodziło do przestępstw. Staramy się zminimalizować zagrożenie. W tym zakresie wiele zrobiliśmy w latach 2000–2001. Musimy tu podkreślić udział przedstawicieli Romów w szkoleniu dzielnicowym. Korzystając z tej okazji, chciałbym bardzo serdecznie podziękować przedstawicielom społeczności romskiej za pozytywną postawę i udział w szkoleniach. Jest to pierwszy krok do wzajemnego zrozumienia i poznania się, a przede wszystkim do tego, by policja mogła skutecznie działać na rzecz mniejszości narodowych i etnicznych. Chcę powiedzieć, że najczęściej współpracujemy z Romami i tu najczęściej dochodzi do problemów. Codzienne obcowanie musi być przekładane na wyższy poziom. Wyszliśmy zatem z taką inicjatywą, by w policji zatrudnić osoby narodowości romskiej. Szukamy kandydatów i jesteśmy otwarci na współpracę. Jest już odzew. Czy dojdzie do podjęcia decyzji o pracy w policji, tego nie wiemy. Musi ona zapaść w środowisku romskim. Byłoby dobrze, gdyby dzielnicowymi byli też Romowie, zwłaszcza tam, gdzie występują największe skupiska narodowości romskiej. Pozwoliłoby to na wzajemne poznanie, a poza tym ułatwiłoby proces przełamywania stereotypów. Często mówimy o atakach i przestępstwie na tle narodowościowym, a tak naprawdę dochodzi do przestępstw na tle kryminalnym. Są to zdarzenia stricte kryminalne. Myślę że poza nielicznymi incydentami, jakie tu i ówdzie występowały, nie ma obecnie w Małopolsce problemu wystąpień przestępczych na tle narodowościowym. Jeśli te wypadki się zdarzały, to na tle lokalnych nieporozumień, najczęściej międzysąsiedzkich. Udało nam się z panem prezesem Marianem Gilem wkroczyć w odpowiednim momencie i zdławić problemy w zarodku. Znamy się z panem prezesem od lat i muszę powiedzieć, że jego zaangażowanie jest ogromne w tym względzie. Chciałbym też podkreślić, że bez aktywnego współuczestnictwa byłoby nam o wiele trudniej. Co więcej, wskutek niezrozumienia pewnych mechanizmów moglibyśmy popełnić wiele błędów. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie się nadal tak dobrze układać. Położyliśmy nacisk na działania policyjne na terenie powiatów i miast na prawach powiatów.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#EugeniuszSzczerbak">Jednym słowem działamy tam, gdzie występują największe problemy. W powiatach: nowosądeckim, nowotarskim, limanowskim, tarnowskim komendanci miejscy i powiatowi mają zapisane w swoich programach działania obejmujące współdziałanie z mniejszościami. Chodzi o aktywne zapobieganie przestępstwom, a jeśli już do nich dojdzie, o szybkie reagowanie. Chcemy też objąć specjalnym programem ofiary przestępstw. To jest nasz priorytet i dbam o to, by wszedł w życie. Pracujemy obecnie ze społecznością romską nad opracowaniem map zagrożeń. Pozwoli to nam stworzyć określone patrole. Chcemy, by na terenach zamieszkanych przez Romów pojawiał się policjant nie w charakterze funkcjonariusza, który wykonuje zadania represyjne, ale w charakterze osoby zapobiegającej przestępstwom. Bardzo ważna jest też wymiana informacji. Policja czeka na informacje. Policja nie może sprawnie pracować bez informacji, bez względu na to, w jakim środowisku pracuje. Podstawą naszej pracy jest współpraca ze społeczeństwem. W tym roku nastawiamy się na szkolenia. Mamy przygotowany stosowny program. Zabiegamy o pozyskanie środków finansowych, a co najważniejsze - mamy już pierwsze sygnały, że Romowie chcą z nami współpracować. Szkolenie pozwoli na wzajemne poznanie się i na uniknięcie błędów.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję za tę szczegółowa wypowiedź. Bardzo ważne jest to, co pan powiedział o wzajemnym poznawaniu się, gdyż tylko takie działanie może przełamać mity i stereotypy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarianCuryło">Jestem posłem ziemi małopolskiej i dlatego z uwaga przysłuchuję się państwa wypowiedziom. Jest ze mną pani prawnik, która służy mi zawsze wiedzą prawniczą. Chciałbym też usłyszeć wypowiedź reprezentanta mniejszości żydowskiej. W Krakowie jest przecież liczna gmina żydowska. Niedawno zresztą polemizowałem z prezesem Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich, panem Jerzym Kirchlerem i dlatego tym chętniej wysłucham przedstawiciela państwa mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#EugeniuszCzykwin">Chciałbym zapytać przedstawicieli mniejszości o rzecz związaną z ustawą. W ustawie jest propozycja, by decyzję o wprowadzeniu języka mniejszości, jako języka pomocniczego, podejmowała Rada Ministrów. W stanowisku rządu taką decyzję ma podejmować gmina. Co państwo sądzicie o takiej propozycji rządu? Ja osobiście mam takie odczucie, że opatrzność czuwała nad mniejszościami i nie scedowano na sejmiki wojewódzkie uprawnień w zakresie finansowania kultury. Sejmik warmińsko-mazurski może służyć za pozytywny przykład, ale w innych sejmikach jest źle. Ja mieszkam w województwie podlaskim i sejmik demonstruje wręcz swą niechęć do działań na rzecz kultury. Powiem, że w budżecie sejmiku na wszystkie inicjatywy mniejszościowe jest co roku kwota 8–9 tys. zł. To świadczy o stosunku do problemu. Jeśli te gremia miałaby podejmować decyzje o wprowadzeniu języka pomocniczego czy dwujęzyczności nazw miast, to nietrudno jest domyśleć się efektu. Wówczas przepisy, nad którymi się będziemy biedzić, pozostałyby martwe. Gdyby państwo mogliby się wypowiedzieć, jak zapatrują się na stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#GenowefaWiśniowska">Proszę panią dyrektor Grażyne Płoszajską o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#GrażynaPłoszajska">Chciałabym się ustosunkować do dwóch kwestii. Po pierwsze chciałabym odpowiedzieć panu profesorowi Włodzimierzowi Mokremu w sprawie możliwości organizowania nauczania języka mniejszości. Obowiązujące od 10 lat przepisy oświatowe pozwalają dyrektorom szkoły utworzyć klasę, jeżeli zgłosi się siedmiu zainteresowanych rodziców albo uczniów. Jednakże może być tych uczniów mniej i wtedy szkoła też ma obowiązek zorganizować nauczanie języka mniejszości w ramach grupy międzyklasowej albo międzyszkolnego zespołu nauczania. Mam taką propozycję. Jeśli są zainteresowani rodzice, to powinni zgłosić swoje zainteresowanie dyrektorowi szkoły, a dyrektor wspólnie z organem prowadzącym zorientuje się, jaką formę nauczania należy wprowadzić. Międzyszkolne zespoły nauczania są jednostkami prowadzonymi i finansowanymi przez resort oświaty. Zespół międzyszkolny można utworzyć już wtedy, gdy zgłosi się trzech zainteresowanych uczniów. Kryteria są bardzo wspomagające i umożliwiające nauczanie języka mniejszości. Bardzo zachęcam do składnia takich wniosków. Druga sprawa, na którą mi trudno odpowiedzieć, bo sama ją bardzo emocjonalnie przeżywam, to jest edukacja przedszkolna dzieci romskich. Jest to problem ogromnie ważny i z tego powodu nauczanie w klasach zerowych jest jednym z priorytetowych zadań finansowanych przez resort oświaty w ramach pilotażowego programu rządowego. To nieszczęście stało się dlatego, że Stowarzyszenie Romów z Nowej Huty nie jest objęte tym programem. W związku z tym dzieci z tego terenu nie mogą uzyskać dofinansowania w ramach dotacji przeznaczanych na realizację programu przez resort oświaty. Kilka lat temu wpłynął wniosek od państwa o dotację na edukację przedszkolną dzieci romskich i wówczas nie było kwestii, kto finansuje pobyt dzieci w przedszkolu, gdyż daliśmy pieniądze dla przedszkoli za państwa pośrednictwem, by organizować pewne dodatkowe działania, mające na celu pomoc dzieciom romskim w szybszym uzyskaniu sprawności w posługiwaniu się językiem polskim. Chodziło o to, by dzieci miały łatwiejszy start w szkole podstawowej. Zorientowaliśmy się jednak, że nasze dotacje były przeznaczane na finansowanie pobytu dzieci w przedszkolu. Od naszych pieniędzy zależy, czy dzieci będą chodziły do przedszkola, czy nie. Tak odczytany wniosek przez komisję, która rozpatrywała i przyznawała dotację, wprowadził wielkie zamieszanie. Komisja przeglądała wniosek na różne sposoby i stwierdziła, że, przy takich założeniach, jakie zostały przyjęte przy przekazywaniu dotacji na zadania zlecane jednostkom nie zaliczanym do jednostek budżetowych, nie ma podstaw formalnych, by finansować utrzymanie dzieci w przedszkolu. Mogę zapewnić, że będziemy się starali znaleźć pieniądze z innego źródła, z innych rezerw resortu. Trudno mi jednak powiedzieć, jak to się skończy. Apeluję do państwa, abyście wspomogli nas w tych działaniach. Proszę, abyście nie zostawiali resortu w takiej sytuacji, że z pieniędzy przeznaczonych na zadania zlecone resort finansuje pobyt dzieci w przedszkolu.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#GrażynaPłoszajska">Musi się znaleźć drobny fundusz, który zapewni możliwość uczęszczania dzieci do przedszkola. Wówczas resort będzie się starał znaleźć środki na dodatkowe zajęcia w przedszkolu. Mogłyby to być zajęcia podtrzymujące tożsamość narodową Romów lub zajęcia z języka polskiego. Te działania pomogłyby wyrównać szanse dzieci romskich. Apeluję raz jeszcze do władz lokalnych, by od strony socjalnej zapewniły dzieciom romskim możliwość uczęszczania do przedszkola, a my postaramy się o środki na zajęcia dodatkowe, które pomogą wyrównać szanse edukacyjne.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#GenowefaWiśniowska">Pan poseł Marian Curyło, który zgłosił chęć współpracy z mniejszościami Małopolski, prosił o zabranie głosu przez przedstawiciela mniejszości żydowskiej. Czy jest reprezentant na sali?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PrzedstawicielkaGminyWyznaniowejŻydowskiejwKrakowieMinaGottlieb">Jestem tu dzisiaj w zastępstwie pana prezesa, który przygotowuje wizytę księcia Karola w Krakowie. Nasza gmina liczy stosunkowo niewiele osób. W większości są to osoby starsze. Problemy nasze są nieco inne niż pozostałych mniejszości. Korzystając z okazji chciałabym podziękować lokalnym władzom za Festiwal Kultury Żydowskiej, który odbędzie się także i w tym roku. Społeczny Komitet Odnowy Zabytków bardzo pomaga w odnawianiu zabytków żydowskich i jemu też bardzo dziękuję. Naszym największym problemem jest rewindykacja mienia żydowskiego należącego niegdyś do gminy. Termin składania wniosków upłynął 10 maja br. Był to stosunkowo krótki termin, biorąc pod uwagę, że dokumenty zaginęły i był bardzo utrudniony dostęp do nich. Wszystkie sprawy toczą się w Warszawie przed komisją regulacyjną. Mam nadzieję, że uda się przedłużyć termin składania wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#GenowefaWiśniowska">Proszę pana naczelnika Dobiesława Rzemieniewskiego o zabranie głosu. Pan naczelnik pomoże nam rozwiać niektóre wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DobiesławRzemieniewski">Pozwolę sobie odnieść się do kilku spraw, które państwo poruszyliście i być może rozwiać niektóre wątpliwości. Jeśli chodzi o program romski, to - niestety - dysponowaliśmy mniejszymi środkami i postanowiliśmy objąć tym programem niewielką część województwa małopolskiego. Jednocześnie chcieliśmy jak najszybciej rozszerzyć zasięg programu, tak by objął nie tylko całe województwo małopolskie, ale cały kraj. Taki moment właśnie nadchodzi. Apeluję zatem, by zechcieliby się państwo zastanowić, jakie zadanie chcielibyście w ramach tego programu realizować od 2004 roku. Nasz resort jeszcze w tym roku chce przygotować pierwszą, roboczą wersję tego programu. Wówczas w przyszłym roku program mógłby zostać poddany procedurze oceny przez poszczególne resorty, a także zatwierdzony. Zależy nam na tym, by program ruszył w 2004 roku i by nie było przerwy po wygaśnięciu 31 grudnia 2003 roku pilotażowego rządowego programu. Jeśli chodzi o kwestię odszkodowań romskich, to zagadnieniem tym zajmują się dwie organizacje w Polsce: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie i IOM. Prosimy o zwracanie się do Fundacji, gdyż tam są właściwe, kompetentne osoby, które zajmują się tymi sprawami i od tej organizacji państwo otrzymacie pomoc. Mamy informację, że już 80% Romów otrzymało odszkodowanie w ramach najniższej puli. Wnioski o wyższe sumy są rozpatrywane. Wiem, że państwo macie różne wątpliwości, problemy, i my pomagamy w ich rozwiązywaniu. W niedługim czasie ruszy program przygotowany przez IOM. Jest to organizacja, która generalnie zajmuje się migracją. Organizacja ta będzie przekazywać środki rzeczowe. Organizacja działa stosunkowo krótko w Polsce, ale już jej biuro funkcjonuje. Nasz resort jest z nią w stałym kontakcie. Biuro IOM ogłosiło coś w rodzaju konkursu dla tych instytucji, które chciałyby uczestniczyć w tym programie. Jeśli państwa instytucje byłyby tym zainteresowane, to jeszcze można zgłosić swój akces. Jeśli chodzi o kwestię telewizji, o której mówił pan profesor Włodzimierz Mokry, to Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych Sejmu zajmuje się tym problemem. Najbliższe posiedzenie Zespołu ds. Mniejszości Narodowych będzie również poświęcone problematyce mediów. Nasz resort, podobnie jak prezydium Komisji, także prowadzi korespondencję interwencyjną z dyrektorami poszczególnych oddziałów TVP. Muszę powiedzieć, że duże nadzieje pokładam w Radzie Mediów, którą zorganizowały mniejszości narodowe i etniczne. To jest pierwsze takie ciało, które powstało z inicjatywy mniejszości. Mniejszości zgłaszają wspólne problemy. Moim zdaniem ta inicjatywa ma duże szanse powodzenia i wasz postulat zwiększenia udziału mniejszości w mediach, a także propagowania przez media idei wielokulturowości może zostać zrealizowany. Jeśli chodzi o problem zgłaszany przez pana Ludomira Molitorisa, czyli o kwestię inwestycji na rzecz mniejszości narodowych, to z uwagi na sytuację budżetową państwa nie udało się wprowadzić rezerwy na rzecz inwestycji do tegorocznego budżetu. Pamiętamy o tym i staramy się, by w przyszłym budżecie taki program został uwzględniony. Nasz resort zgłosił taką propozycję zapisu. Co do kwestii programów dla mniejszości w województwie małopolskim, to chciałbym powiedzieć o jednej rzeczy, która idzie zgodnie z tokiem państwa rozumowania, a mianowicie funkcjonowanie instytucji pełnomocnika wojewody.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#DobiesławRzemieniewski">Jest to instytucja, którą zainicjowaliśmy w ramach prac Międzyresortowego Zespołu ds. Mniejszości Narodowych i która różnie działa w różnych województwach. Na pewno w jednych gorzej, w innych lepiej. Muszę państwu powiedzieć z satysfakcją, że województwo małopolskie, to jest województwo, które w naszej ocenie realizuje postulat pełnomocnika wojewody ds. mniejszości narodowych w sposób wzorcowy. Jeśli jakieś województwo chce wprowadzić pełnomocnika wojewody, to zawsze podajemy województwo małopolskie jako przykład. W państwa województwie instytucja pełnomocnika pozwoliła wiele spraw rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#WłodzimierzMokry">Uważam, że pan poseł Eugeniusz Czykwin ma absolutnie rację i zgadzam się z nim w całej rozciągłości. Jeśli sprawą języka będą się zajmować sejmiki, to nic z tego nie będzie. Mamy pewne zaszłości historyczne, a poza tym ludzie nawet przychylnie nastawieni do mniejszości mogą hamować działania ze względu na wyborców. Jeśli chodzi o nauczanie dzieci, to nie chodziło mi o liczbę uczniów. Uczyłem języka ukraińskiego na kółkach, a obecnie pracuję na Uniwersytecie Jagiellońskim. Od 11 przyjmujemy studentów, na szczęście w większości Polaków, na ukrainistykę. I tutaj chciałbym powiedzieć o dwóch kwestiach. Prowadząc nauczanie języka ukraińskiego w soboty na tzw. szkółkach, spotkałem się z taką sytuacją, że jedna z dziewczynek przyznała się do pochodzenia ukraińskiego, powiedziała, że zna piosenki ukraińskie, dzieci bardzo dobrze ją przyjęły, ale potem, gdy powiedziały o tym rodzicom, zmieniły swój stosunek. Kiedy dziewczynka bawiła się w piaskownicy, dzieci obstąpiły ją z kijami i kazały pokazywać czarne podniebienie. Stosunki polsko-ukraińskie w Polsce nie są dobre. Polacy stawiają Ukraińców na równi z Romami. Trzeba coś zrobić, by to zmienić. Tego jednak nie da się załatwić samymi ustawami. Mam w tym względzie ogromne doświadczenie i bywam czasami bezsilny. Kolejnym problemem są podręczniki. Komisja ds. zgłaszania podręczników języka polskiego i historii nie działa. Polacy nic nie wiedzą o swoich sąsiadach i mniejszościach narodowych i etnicznych. Kiedy egzaminujemy studentów zdających na ukrainistykę, to okazuje się, że z podręczników niczego o Ukrainie się nie dowiedzieli. Nie słyszeli nawet o Szewczence, największym poecie ukraińskim. Muszę powiedzieć, że lepiej było za czasów komunizmu. Wówczas była jakaś informacja. Apeluję do państwa, by wprowadzić do podręczników podstawowe wiadomości o mniejszościach narodowych i etnicznych w Polsce. Potrzebujemy edukacji. Nie może być tak, jak teraz, że student polonistyki pyta studentkę V roku ukrainistyki, dlaczego wybrała taki kierunek, bo przecież Ukraińcy nie mają żadnej kultury. Brakuje nam elementarnej wiedzy. Kolejny przykład. Kiedy przychodzą nasze święta, a w te dni nie przychodzimy do szkół ani pracy, to zaczynają się rozmowy tego typu „zobaczymy, kto jest Ukraińcem i nie przyjdzie dzisiaj na zajęcia”. Straszne jest to, że dzieci odpowiednio poinformowane przez rodziców nastawiają się wrogo do swoich rówieśników pochodzenia ukraińskiego. Zwracam się też do posła Jerzego Czerwińskiego, by zechciał przeczytać parę moich książek. Wiem, że wszyscy chcemy jak najlepiej, ale od 20 lat nic się nie zmieniło.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#GenowefaWiśniowska">Proszę państwa, powoli będziemy zmierzać ku końcowi. Proszę o ostatnie głosy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AnnaLipowska">Chciałabym, abyśmy wyjaśnili sobie kwestie stosunków własnościowych, prawa własności do ziemi Romów. Jest to o wiele bardzie skomplikowane niż możliwość zaakceptowania bądź nie przez gminę miejsca, w którym jest siedlisko romskie. Romowie w okresie holocaustu byli zabijani całymi grupami. Miejsca, w których były ich siedliska, zostały przejęte przez miejscowa ludność. W tych miejscach stoją domy i założone są ogrody. Romowie nie zostali objęci reformą rolną. Dekretami Gomułki zostali pozbawieni możliwości pędzenia swojego koczowniczego trybu życia i korzystania z miejsc, w których mogli koczować. Wielokrotnie od czasów II wojny światowej zostali pozbawieni swojego terytorium. Sytuacja Romów, zwłaszcza Romów małopolskich, którzy byli Romami osiadłymi, jest bardzo trudna. Nie mają niczego. Nie zostali objęci reformą rolną. Ich własność została zniszczona w czasie okupacji, nie została zrekonstruowana przez reformę rolną. Nie mają więc żadnego punktu zaczepienie w odróżnieniu od Romów, którzy mieszkają w innych regionach Polski. Jestem świadoma, że dzisiaj tego problemu nie rozstrzygniemy, ale prosiłabym państwa parlamentarzystów i pana reprezentującego MSWiA, by spróbowali spojrzeć na tę kwestię całościowo i nie odsyłali jej do dobrej lub złej woli gmin, gdyż to z całą pewnością nie przyniesie pozytywnego rozwiązania. Marginalizacja Romów będzie się tylko pogłębiać.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#TadeuszCzarny">Chciałbym uzupełnić wypowiedź przedstawicielki Gminy Wyznaniowej Żydowskiej i powiedzieć, że w mieście pracuje czteroosobowy zespół składający się z dwóch przedstawicieli Gminy Wyznaniowej Żydowskiej i dwóch Urzędu Miasta. Celem tego zespołu jest wypracowanie takiego stanowiska, by niektóre sprawy dotyczące nieruchomości były załatwiane w sposób umowny, a potem zatwierdzane przez komisję regulacyjną. Jeśli chodzi o działalność kulturalną, to nie tylko Stowarzyszenie Romów, ale i Słowaków stara się o dotacje z miasta dla swoich programów kulturalnych. Jest mi w związku z tym bardzo miło powiedzieć, że na tyle, ile możemy pomóc, pomagamy. Wśród 700 programów, są także programy, które złożyli przedstawiciele obu stowarzyszeń. Wątek edukacyjny jest najtrudniejszy, gdyż w subwencji oświatowej nie ma elementu związanego z pomocą mniejszościom narodowym. Powiem więcej, wysokość subwencji oświatowej nie jest skorelowana z zadaniami nakładanymi na samorządy. Obawiam się zatem, że deklaracja, że w ramach subwencji oświatowej będzie przewidziany element finansowy na pomoc dla programów mniejszościowych, będzie oznaczać przesuwanie środków w ramach tej samej, niewystarczającej kwoty. Miasto do kwoty niecałych 400 tys. zł subwencji dokłada ponad 100 tys. zł. Poza tym w kwietniu zostaliśmy poinformowani, że wielkość subwencji została zmniejszona o ok. 7%. Staramy się mimo wszystko pomagać w kształceniu dzieci romskich w szkołach podstawowych i w przedszkolach, choć martwimy się, w jaki sposób zapłacimy wynagrodzenia za grudzień. Jeśli chodzi o utrzymanie dzieci romskich w przedszkolach, to jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie do uchwały Rady Miasta o odpłatności elementu związanego z narodowością. Moim zdaniem jest to jednak nie do przyjęcia. Wówczas trzeba by wprowadzić zapis, że ze względu na szczególne okoliczności pewne grupy możemy zwalniać z opłaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#UrszulaSanak">Chciałabym zaoferować współpracę. Samorząd województwa przyjął Małopolski Program Ochrony Zdrowia, który zakłada poprawę dostępności i skuteczności leczenia, zwłaszcza dostępności do świadczeń specjalistycznych. Przewidziany jest tam bardzo duży udział organizacji pozarządowych. Program jest programem nowym, długoletnim, przyjętym do roku 2005. Jest też miejsce przewidziane na programy profilaktyczne, zwłaszcza ukierunkowane na zagrożenia typu: choroby dziedziczne, przewlekłe choroby psychiczne, onkologiczne, kardiologiczne itd. Następną propozycją dla organizacji samorządowych i stowarzyszeń mniejszościowych są programy grantowe z pomocy społecznej realizowane przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej, szczególnie ukierunkowany na pomoc osobom w wieku starszym. Imprezy kulturalne też są w centrum zainteresowania, jeśli chodzi o ich dofinansowanie przez organizacje pozarządowe dzięki programom grantowym. Wiem, że organizacje, które złożyły swoją ofertę, otrzymały dofinansowanie. Na pewno nie były to kwoty wystarczające, ale są też takie organizacje, które dokonywały zwrotu pieniędzy. Zachęcam państwa do współpracy. Moja znajomość problemów polityki społecznej będzie tu przydatna.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#GenowefaWiśniowska">Kto jeszcze z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KrystynaGil">Przysłuchuję się tym wszystkim narzekaniom. Nie był tu jeszcze poruszony problem programu dla młodzieży. Mamy bardzo dużo dobrej młodzieży, która się uczy. Niestety, ta młodzież po szkole nie ma miejsca, w którym mogłaby się zebrać. Bardzo chcielibyśmy założyć świetlicę. Myślimy też o założeniu Domu Kultury Romskiej. Nie chcemy bowiem, by dzieci wałęsały się po ulicach. Gdyby były takie miejsca, gdzie można by się spotkać, dzieci i młodzież chętnie by przyszły. My nie mamy nawet swojej sali. Jeśli chcemy zorganizować jakieś spotkanie, to musimy salę wynająć i za nią zapłacić. Moje Stowarzyszenie działa charytatywnie i nie ma środków na utrzymanie. Jeśli tak dalej pójdzie, to nasze Stowarzyszenie upadnie. Nie mogę go utrzymywać z mojej renty. Jeszcze raz apeluję o jakieś miejsce do spotkań, bo inaczej nasza młodzież zejdzie na manowce. A mamy nawet studentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#StanisławStankiewicz">Chciałbym podziękować za możliwość uczestniczenia w posiedzeniu w Krakowie, a także pani przewodniczącej, członkom Komisji i władzom rządowymi samorządowym za wolę przyjazdu tutaj. Dobrze, że mogliśmy się tutaj spotkać i porozmawiać. Ważna jest bowiem atmosfera. Dziękuję gospodarzom tego spotkania za umożliwienie wymiany poglądów i opinii na temat sytuacji mniejszości w tym regionie, ale nie tylko. Chciałbym jeszcze raz podkreślić ważność atmosfery, która decyduje o tym, czy problemy chce się pokonać, czy nie. Dziękuję panu posłowi Jerzemu Czerwińskiemu za wyrażenie pewnej prawdy. Pan poseł powiedział, że ustawa o mniejszościach narodowych i etnicznych nie jest potrzebna. Jeśli tak, to rodzi się pytanie, czy inne ustawy są potrzebne. Moim zdaniem ta ustawa jest niezbędna. Mówię to wszystko po to, by Polska jawiła się na arenie międzynarodowej jako kraj demokratyczny, tolerancyjny i wolny od ksenofobii. Cieszę się bardzo z głosu pana komendanta policji, który konkretnie powiedział, co policja może zrobić i że oczekuje współpracy. Chciałbym też poprzeć prośbę pani Krystyny Gil, która mówiła o naszej młodzieży. Dzisiaj z nami są jej reprezentanci. Mamy tu studentkę i absolwenta. Oboje skończyli profesjonalny kurs dziennikarstwa organizowany przez radio. Mam nadzieję, że radio w Krakowie odezwie się po naszym posiedzeniu i zatrudni młodych dziennikarzy romskich, by uatrakcyjnili program. Proszę też, by nie brać przykładu z województwa podlaskiego, o którym mówił pan poseł Eugeniusz Czykwin, gdzie jest zaledwie 8 tys. zł na mniejszości. Potrzebujemy atmosfery życzliwości i wsparcia. Mam nadzieję, że wszyscy zebrani mają inną wizję rozwiązania sygnalizowanych tu dzisiaj problemów. Jeśli chodzi o własność romską, to przecież istnieje prawo, które można także stosować w odniesieniu do Romów. Po 30 latach zasiedzenia dane miejsce przechodzi na własność użytkownika. To prawo można zastosować w naszym przypadku. Jako przewodniczący Centralnej Rady Romów chciałbym powiedzieć, że naród, który został w pewnym okresie zatrzymany w rozwoju, nie posiada żadnej bazy. Pozostałe mniejszości mają jakąś bazę. Romowie są rozproszeni i są w trudniejszej sytuacji. Apeluję do wszystkich dobrej woli, by współpracowali z Romami i żeby nie było tak, że ktoś robi łaskę Romom lub jest zmuszany do pomocy. Pomagajmy sobie wzajemnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#GenowefaWiśniowska">Chciałabym wszystkim uczestniczącym w dzisiejszym posiedzeniu Komisji podziękować za przybycie. Padło tu wiele pytań, poruszono wiele spraw i mam nadzieję, że materiał zebrany na dzisiejszym posiedzeniu pomoże opracować nam stanowiska i dezyderaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejHarężlak">Chciałbym podziękować Komisji za przybycie. Komisja zajmuje się bardzo ważnymi sprawami społecznymi. Jest to niejednokrotnie ważniejsze niż sprawy materialne. Nasza dyskusja potwierdziła, że wszystkie strony chcą rozwiązywać problemy. Ważne jest to, co powiedział pan przewodniczący Stanisław Stankiewicz, żeby rozwiązywać kwestie sporne i problemy w życzliwej atmosferze i żeby nikt nikomu nie robił łaski. Z wypowiedzi przedstawicieli władz rządowych i samorządowych wynika jasno, że chcemy problemy Romów, ale nie tylko Romów, razem rozwiązywać. Działania są różnorodne. Trzeba też sobie uświadomić, że niezależnie od trudnej sytuacji kraju, w której się właśnie znajdujmy, nigdy nie przyjdzie idealny moment, by można było wszystko przeprowadzić i zrealizować. Jest to niemożliwe. Oczywiście, należy dążyć do tego, by problemy, które można rozwiązać, były rozwiązane. Państwo w wielu przypadkach podejmuje systemowe działania, takie jak pomoc w wydawaniu podręczników, w dożywianiu, w nauce. Chcemy też zadania realizować. Jesteśmy zaangażowani w realizację pilotażowego rządowego programu, o czym państwo się przekonacie w Nowym Sączu i Tarnowie. Niestety, nie wszystko można zrealizować. Chciałem również powiedzieć, że pełnomocnik wojewody, który na bieżąco zajmuje się sprawami mniejszości, współpracuje ze wszystkimi urzędami samorządowymi, a także z policją i stąd wojewoda ma pełne rozeznanie problemów. Staramy się tam, gdzie jest to możliwe, pomagać i za chwilę będziemy rozpatrywać wnioski o przyznanie grantów odnośnie do wsparcia działalności organizacji pozarządowych. Wnioski mniejszości, jeżeli tylko to będzie możliwe, będziemy rozpatrywać pozytywnie. Chciałbym też powiedzieć, że z prawem odnoszącym się do zasiedzenia wcale nie jest ani tak łatwo, ani tak prosto. Sam tego doświadczyłem. Potrzebny byłby tutaj dłuższy wykład prawny. Do tych 30 lat dochodzi jeszcze sprawa zasiedzenia w dobrej wierze itd. Są pewne zapisy, których nie można tak łatwo zmienić, nawet przy dobrej woli Sejmu. Zmienienie ich w jednostkowej sprawie powoduje zaburzenie systemu prawnego. Proszę zatem nie odbierać tego w kategorii niechęci, ale spraw, których nie da się szybko i prosto rozwiązać. Zapewniam wszystkich, że tam, gdzie jest to możliwe, nasze służby mają ludzki stosunek do sprawy. Nikt złośliwie nie podchodzi do kwestii mniejszości. To odnosi się także do sprawy nielegalnego pobytu Ormian w Polsce. Nie możemy nic, nie będzie sprzyjających okoliczności. Nie jest jednak tak, że my na siłę szukamy okoliczności niesprzyjających. Proszę mi wierzyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#GenowefaWiśniowska">Dziękuję jeszcze raz za udział w naszym dzisiejszym posiedzeniu. Zapraszam na posiedzenie jutrzejsze do Nowego Sącza i Tarnowa. Zamykam posiedzenie wyjazdowe Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>