text_structure.xml 62 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RomanGiertych">Otwieram posiedzenie Komisji. Dzisiejszy porządek obrad państwo otrzymali. Czy ktoś wnosi uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Rozumiem, że porządek został przyjęty. Przechodzimy do punktu pierwszego, proszę pana ministra o przedstawienie kandydatów na stanowiska konsulów generalnych RP w Montrealu i Toronto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JakubWolski">W imieniu ministra Włodzimierza Cimoszewicza mam przyjemność, a zarazem zaszczyt zaprezentować Komisji dwóch kandydatów na stanowiska konsula generalnego RP: w Montrealu i Toronto. Komisja otrzymała noty biograficzne dotyczące obydwu kandydatów, więc nie będę powtarzał faktów zawartych w tych dokumentach. Podam jednak do wiadomości Komisji pewne dodatkowe informacje dotyczące obydwu kandydatur. Kandydaci przedstawią swoje koncepcje pracy na placówkach, którymi mają kierować, i odpowiedzą na pytania członków Komisji. Rozpocznę od pana Włodzimierza Zdunowskiego - kandydata na konsula generalnego RP w Montrealu. Ponad 8-letnie doświadczenie pana Włodzimierza Zdunowskiego w pracy konsularnej zagranicą zostało wzbogacone co najmniej dwoma istotnymi elementami. Po pierwsze, zarówno w Algierze, jak i w Damaszku samodzielnie kierował pracami urzędu konsularnego. Pozwoliło mu to na angażowanie się w praktycznie wszystkie dziedziny aktywności konsularnej. Realizował z powodzeniem trudne zadania, zarówno w sferze opieki konsularnej, jak i w sprawach spadkowych, prawnych czy też z zakresu ruchu osobowego. Trudny teren, jakim niewątpliwie dla pracy konsularnej są kraje arabskie, obfitował w liczne wyzwania. Pan Włodzimierz Zdunowski jako jeden z pierwszych konsulów odzyskał i przywiózł do kraju z Syrii porwane dziecko i za to przedsięwzięcie otrzymał list pochwalny ministra spraw zagranicznych. W sytuacjach konfliktowych i bezpośredniego zagrożenia często udzielał pomocy Polakom zamieszkałym w tych krajach. Bardzo aktywnie angażował się w pracę polonijną - dzięki jego działaniom otwarto w Syrii dwie szkółki polonijne, bibliotekę, wydawano gazetę polonijną. Starania kandydata doprowadziły do zorganizowania rocznych praktyk językowych dla polskich studentów arabistyki praktycznie ze wszystkich polskich uczelni kształcących studentów w tym kierunku. Nabyta wszechstronna wiedza i umiejętności organizacyjne, a przede wszystkim znacząca praktyka konsularna, pozwoliły na powierzenie kandydatowi realizacji najtrudniejszych zadań w resorcie spraw zagranicznych. Po powrocie do kraju kierował pracami wydziału, na którym spoczywało jedno z najważniejszych przedsięwzięć konsularnych ostatnich lat - akcja wprowadzenia wiz na wschodzie oraz przygotowanie struktur i procedur wizowych - generalne ruchu osobowego, do wymogów unijnych. Tu wykazał aktywny udział w pracach grup roboczych oraz realizacji programu treningowego w filarze akcesyjnym „Sprawiedliwość i sprawy wewnętrzne”. Także z jego inicjatywy powstały pierwsze upowszechniane przez MZS informatory dla obywateli polskich w krajach UE oraz obywateli innych krajów zamierzających osiedlić się w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomanGiertych">Proszę kandydata Włodzimierza Zdunowskiego o krótkie przedstawienie wizji pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#RomanGiertych">Kandydat na stanowisko konsula generalnego w Montrealu Włodzimierz Zdunowski : Rzeczywiście, moja wypowiedź będzie krótka, choć temat jest bardzo obszerny, jak każde wyzwanie tego rodzaju, nie mówiąc o tym, że Kanada to drugi co do wielkości kraj na świecie, Montreal jest drugim pod względem wielkości miastem w Kanadzie, a sam konsulat ze swoją tradycją - został powołany w 1919 r. - należy do najstarszych polskich konsulatów. W kilku zdaniach przekażę członkom Komisji informację o formule pracy Konsulatu Generalnego w Montrealu jako urzędu. Oczywiście, z działalnością tegoż urzędu zapoznacie się państwo także w dalszej części obrad, analizując raport dotyczący pracy służby konsularnej w 2003 r. Konsulat jest średniej wielkości placówką, wraz z szefem pracuje w nim czterech konsulów. Rocznie wykonuje się w nim prawie 9 tys. czynności, co przy tej obsadzie jest znaczną liczbą, ale plasuje konsulat w kategorii konsulatów średnich. Dziś stoimy w obliczu zmian dotyczących spraw konsularnych. Od momentu zniesienia wiz dla obywateli Kanady liczymy się z tym, że ilość wiz wydawanych w urzędzie znacznie spadnie. Pozostanie wydawanie wiz dla cudzoziemców niebędących obywatelami Kanady oraz ewentualnie wiz dla obywateli Kanady udających się do Polski do pracy bądź w celu dłuższego pobytu. Urząd wydaje znaczną ilość paszportów - w granicach 1300–1400 rocznie, co stanowi znaczne obciążenie, zwłaszcza, że procedura paszportowa jest dość skomplikowana. Obecnie sprawy te są dopiero porządkowane w ramach centralnego systemu personalizacji paszportów. Mam nadzieję, że po zakończeniu porządkowania procedur paszporty będzie można otrzymać szybciej i łatwiej, nie tylko w Montrealu, ale we wszystkich naszych konsulatach. Nie chciałbym dłużej rozwodzić się nad tą podstawową funkcją urzędu konsularnego. Chciałbym, żeby Urząd sprawował drugą funkcję, mam nadzieję, że w części do tej pory tak było, chodzi o centrum polskości w Montrealu. Otóż w okręgu, którym przyszłoby mi zawiadywać, mieszka ponad 30 tys. Polaków - bardzo duża liczba, chociaż na dość rozległym terenie. Działa tu 30 dobrze zorganizowanych stowarzyszeń, grup organizacji polonijnych, skupionych w Kongresie Polonii Kanadyjskiej. Duża grupa polonijna - ponad 1000 osób - działa poza Quebekiem, również w prowincji Nowa Szkocja - przede wszystkim w Halifaksie. W działających na terenie tego rejonu szkołach polskich uczy się ponad 570 uczniów. Moim zdaniem, jest tu trochę zbyt mało informacji o Polsce, zbyt mało aktywności, która nie ograniczałaby się wyłącznie do przekazu informacyjnego, papierowego, ale również - powiem to trywialnie - obecności żywych ludzi z Polski: reprezentantów kultury, różnego rodzaju organizacji. Chciałbym skierować swoją pracę w tę stronę, aby jednak łączność Polaków z krajem nie ograniczała się tylko i wyłącznie do pracy tam, wewnątrz tamtejszych organizacji, ale przede wszystkim aby miała podstawy praktyczne. Postaram się zorganizować to w kilku płaszczyznach. Pierwszą i podstawową płaszczyzną jest znacznie wzmożenie aktywności informacyjnej konsulatu. Chcę rozbudować stronę internetową, ponieważ dzisiaj w praktyce, zwłaszcza w takim kraju, jakim jest Kanada, każdy, kto szuka informacji zaczyna od Internetu.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#RomanGiertych">Chcemy zamieścić tam bardzo obszerną informację dotyczącą nie tylko działalności konsulatu, ale także Polski. Podjąć możliwość dialogu bowiem Internet jest nie tylko urządzeniem, które pozwala uzyskiwać informacje, ale również je wymieniać. Może jest to zadanie trochę na wyrost, ale chciałbym poznać grupy Polaków nieskupione w organizacjach polonijnych. Tak jak powiedziałem, w rejonie mamy 35 tys. Polaków, z czego w organizacjach polonijnych działa aktywnie ponad 2 tysiące. Pozostaje zatem ogromna grupa Polaków, których trzeba poznać, zbliżyć do konsulatu, do Polski. Podejrzewam, że działalność informacyjna, promocyjna jest podstawową w tym przypadku. Przy czym niekoniecznie chodzi wyłącznie o działalność ograniczająca się do organizacji imprez, spotkań rocznicowych, ale przede wszystkim o bieżącą stałą informację, codzienne spotkania. Chciałbym, żeby konsulat był otwarty dla Polaków, aby przychodzili do niego nie tylko po paszport, wizę, ale przede wszystkim po to, żeby mieć kontakt nie tylko z Polakami, którzy mieszkają w danej dzielnicy, rejonie, ale z krajem - przy naszym udziale. Chciałbym uaktywnić działalność Konsulatu w obszarze mediów. Rozmawiać, spotykać się częściej z dziennikarzami kanadyjskimi i polonijnymi. Moim celem jest organizacja konferencji prasowych, spotkań medialnych. Jak państwo zauważyli w mojej notce biograficznej, przez jakiś czas pracowałem w resorcie kultury. Chciałbym wykorzystać moje doświadczenia i umiejętności tak, aby w większym zakresie promować, tak jak powiedziałem, żywą polską kulturę - ludzi, wystawy, dzieła sztuki, teatry. To nie jest kwestia, jak wszyscy mówią, tylko i wyłącznie pieniędzy, ale woli, chęci organizacji i dobrej współpracy. Jest w konsulacie montrealskim wydział ekonomiczno-handlowy, który ma bardzo dobre związki z tamtejszym biznesem. Wydaje mi się, że przy takiej aktywności i chęci do działania, będziemy mogli znaleźć sponsorów do tego rodzaju przedsięwzięć. Na zakończenie chcę powiedzieć, że moim marzeniem jest zacząć już działać - po prostu.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#RomanGiertych">Prosiłbym pana ministra o przedstawienie sylwetki drugiego kandydata. Dyskusję przeprowadzimy łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JakubWolski">Chciałbym przedstawić dodatkowe informacje dotyczące pana Piotra Konowrockiego, kandydata na konsula generalnego RP w Toronto. Pan Piotr Konowrocki posiada ponad 9-letnie doświadczenie w pracy konsularnej i 4-letnie - na stanowisku dyplomatycznym w MSZ. Pracował w placówkach konsularnych w Moskwie i we Lwowie, gdzie ostatnio pełnił funkcję konsula generalnego. Lwów jest zaliczany do jednej z naszych najtrudniejszych placówek konsularnych - wymaga szczególnego zaangażowania i doświadczenia. Trudności lokalowe, ogrom spraw, skomplikowanych polsko-ukraińskich zaszłości historycznych, problemy Polaków, prowadzenie działalności gospodarczej, problemy opieki nad miejscami pamięci narodowej - wszystko to wymaga od kierownika tej placówki odpowiednich umiejętności, z którymi pan Piotr Konowrocki, pełniąc funkcję szefa placówki, w pełni sobie poradził. Podczas kierowania placówką przez pana Piotra Konowrockiego doszło do podpisania porozumienia z władzami Lwowa w sprawie odbudowy Cmentarza Orląt Lwowskich, co otworzyło drogę do rozpoczęcia przez stronę polską prac renowacyjnych na Cmentarzu. Pan Piotr Konowrocki doprowadził również do zawarcia porozumienia z władzami Krzemieńca w sprawie utworzenia muzeum mistrza Słowackiego w zachowanym rodzinnym dworku Słowackich. W działalności polonijnej, przy wsparciu konsula generalnego doszło do otwarcia pierwszych polskich grup przedszkolnych we lwowskich przedszkolach, organizacji pierwszych polskich festiwali kultury polskiej we Lwowie, oraz uroczystego koncertu Telewizji Polonia w Operze Lwowskiej z okazji 5-lecia nadawania programu. Placówka we Lwowie utrzymywała ścisły kontakt z organizacjami polskimi, prowadząc szeroką działalność informacyjną, w tym organizując comiesięczne konferencje prasowe. Utrzymywane były kontakty z władzami miejscowymi. Za zaangażowanie w opiekę nad polskimi miejscami pamięci narodowej na Ukrainie pan Piotr Konowrocki został uhonorowany Złotą Odznaką Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej, przyznawaną przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W departamencie Europy MSZ Piotr Konowrocki zajmował się stosunkami dwustronnymi z Ukrainą i Federacją Rosyjską. Prowadził między innymi sprawy związane z tematyką obwodu Kaliningradzkiego, w niełatwym okresie nacisku strony rosyjskiej na uzyskanie korytarza tranzytowego z Kaliningradu do pozostałej części Rosji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomanGiertych">Proszę o krótkie przedstawienie wizji pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RomanGiertych">Kandydat na stanowisko konsula generalnego w Toronto Piotr Konowrocki : Konsulat Generalny RP w Toronto jest znacznie „młodszy”, niż sąsiednia placówka w Montrealu, bo działa dopiero od 1976 roku, ale obejmuje swym zasięgiem olbrzymi teren w środkowej części państwa kanadyjskiego: są to trzy prowincje i jedno terytorium. Na tych terenach zamieszkuje olbrzymia liczba osób pochodzenia polskiego, szacowana na ponad 500 tys., z czego w samym Toronto - około 400 tys. Konsulat Generalny w Toronto jest placówką mocno obciążoną czynnościami konsularnymi, zajmuje czołowe pozycje w notowaniach ostatniego raportu o pracy służby konsularnej z 2003 r. Między innymi, pierwszą pozycję pod względem ilości prowadzonych spraw spadkowych - 510. Czwartą miejsce pod względem ilości wydanych paszportów i również bardzo wysoką pozycję, jeśli chodzi o liczbę wydanych wiz. Jest to placówka bardzo potrzeba, bardzo obciążona, spełniająca ważną rolę w Kanadzie. Z racji wspomnianej dużej liczby zamieszkujących ten rejon Polaków, zrozumiałe jest, że jednym z głównych obszarów działania Konsulatu Generalnego w Toronto jest problematyka polonijna. Nie czas tu na opowiadanie o Polonii kanadyjskiej, powiem tylko, że jest to Polonia wielopokoleniowa. Pierwsi Polacy przybyli tam w XVIII w. później były kolejne fale przyjazdu Polaków: przed I wojną światową, w latach 1920 po II wojnie światowej i ostatnia - w latach 1980. Chciałbym krótko przedstawić, jakie działania uważam za priorytetowe w przypadku podjęcia przeze mnie funkcji kierownika pracowni konsularnej w Toronto. Przygotowałem sobie program działań w dziewięciu punktach, które krótko przedstawię. Pierwszym, głównym punktem działań konsulatu polskiego w Toronto powinna być ścisła współpraca z organizacjami polskimi. Jest ich bardzo dużo, a najważniejsza to Kongres Polonii Kanadyjskiej. Konsulat powinien utrzymywać ścisłe kontakty ze wszystkimi polskimi organizacjami: brać udział w organizowanych przez nie uroczystościach, spotykać się z prezesami. Bardzo ważna jest obserwacja, monitoring procesów zachodzących w polskich środowiskach w Kanadzie i przekazywanie informacji o nich ośrodkom w Polsce, zajmującym się współpracą z Polonią i środowiskami polonijnymi. Punkt drugi to bardzo ważna współpraca z mediami polonijnymi. W Kanadzie mamy do czynienia z olbrzymią liczbą polskich mediów: trzema programami telewizyjnymi i dziewięcioma radiowymi, dwunastoma wydawnictwami prasowymi. Konsulat powinien podtrzymywać ścisły kontakt z tymi mediami, informować o sytuacji w Polsce, wyjaśniać pewne kwestie, informować o zmianach przepisów, które dotyczą Polaków zamieszkałych na terenie Kanady czy za granicą. Do rozważenia pozostaje kwestia regularnych konferencji prasowych - chciałbym tu skopiować moją działalność lwowską, gdzie konferencje prasowe spotykały się z dużym zainteresowaniem i gromadziły wielu dziennikarzy. Punkt trzeci to wspieranie szkolnictwa polskiego, bardzo istotne, ponieważ Kanada realizuje tak zwaną politykę wielokulturowości, która ma umożliwić zamieszkującym tu narodom swobodny rozwój tradycji i kultury. W ramach tej polityki można starać się rozmawiać z władzami, pomagać we włączaniu szkolnictwa polskiego w system szkolnictwa państwowego, finansowanego przez państwo kanadyjskie. Wszędzie, gdzie mieszkają Polacy, szkolnictwo polskie jest bardzo ważne, ale Kanada jest tym krajem, gdzie młode pokolenie coraz mniej mówi po polsku. Szkoły mogą spełnić tu ogromną rolę w powstrzymywaniu ubywania Polaków mówiących po polsku. Punkt czwarty to promocja Polski. Toronto jest największym miastem Kanady, liczy sobie 4,5 mln mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RomanGiertych">Nie jest wprawdzie stolicą państwa, ale właśnie tu odbywa się większość imprez kulturalnych i naukowych - z tego choćby powodu konsulat polski w Toronto powinien prowadzić szeroką działalność promocyjną Polski, polskiej kultury, historii, nauki, gospodarki, naszej roli w Europie. Będę chciał wykorzystywać wszystkie możliwości, które ma konsulat, w celu promocji Polski, jak również inicjowania i podtrzymywania „starych” kontaktów. Tu mogę wspomnieć, że mamy takie kontakty jak współpraca Warszawy z Toronto, Lublina z Winsdorem, jest umowa Uniwersytetów Jagiellońskiego i Warszawskiego z Uniwersytetem w Toronto, będę starał się obserwować te kontakty i inicjować nawiązywanie nowych. Punkt piąty to promocja współpracy gospodarczej. Kanada nigdy nie była obecna w dużym wymiarze na terenie Europy Środkowej, niemniej być może należy wykorzystać ten okres, który - mam nadzieję - nastąpi, zainteresowania Polską i całym regionem nowych państw, które wstąpiły do Unii - będę starał się utrzymywać kontakty z ośrodkami gospodarczymi, biznesowymi, namawiać do współpracy, inwestowania w Polsce. Przy Konsulacie Generalnym działa konsul handlowy - będziemy mogli działać wspólnie. Polsko-Kanadyjska Izba Gospodarcza podpisała porozumienie o współpracy z Business Centre Club w Warszawie - także tę współpracę trzeba będzie wspierać. Punkt szósty to kontakty z miejscowymi władzami i środowiskami opiniotwórczymi - należy o tym pamiętać, to bardzo pomaga w realizowaniu celów pracy konsulatu i bardzo ją ułatwia. Punkt siódmy to usprawnienie obsługi klientów, petentów, którzy przychodzą do konsulatu. Konsulat Generalny w Toronto jest bardzo dobrze oceniany przez MSZ, natomiast były pewne skargi petentów związane z ciasnotą pomieszczeń, w związku z czym konsul Jacek Junosza-Kisielewski dokonał sprawnej modernizacji miejsca przyjęć, rozszerzając liczbę okienek z dwóch do trzech. Niemniej na pewno obsługa klientów będzie w centrum mojej uwagi, ponieważ doskonale wiemy, jak wiele złego może wyrządzić brak odpowiednich warunków lokalowych - we Lwowie miałem ten sam problem. Punkt ósmy jest bardzo ważny i wiążę się także z moją poprzednią pracą. Myślę, że Polonia w Kanadzie może pomóc i wesprzeć Polaków na Wschodzie szczególnie na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Będę starał się wykorzystać moją wiedzę o Polakach mieszkających na Wschodzie, osobiste i bardzo bliskie kontakty z działaczami polonijnymi na Ukrainie, aby zainteresować Polonię kanadyjską wsparciem, przekazywaniem doświadczeń, zapraszaniem kontaktowaniem się z Polakami, którzy tam zamieszkują, wykorzystać także potencjał emocjonalny i sentymentalny. Wielu Polaków, starsze pokolenie w Kanadzie, pochodzi z terenów byłych kresów wschodnich Rzeczypospolitej, co na pewno stanowi podatny grunt do rozwijania tego rodzaju współpracy, wymiany odmiennych, ale jednak zawsze potrzebnych doświadczeń. Ostatni, dziewiąty punkt wiąże się z moimi zainteresowaniami nie tylko zawodowymi, ale i prywatnymi - chodzi o opiekę nad miejscami pamięci narodowej. Rozmawiałem o tym w Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i wiem, że Rada ma duże luki w archiwizacji miejsc pamięci narodowej w Kanadzie. Będę starał się zarchiwizować te miejsca, rozmawiać z władzami miejscowymi, z Polonią, namawiać do godnego ich utrzymywania, składania tam kwiatów przy różnego rodzaju rocznicach, jak również dbania o to, aby nie ulegały dewastacji. Są to miejsca bardzo cenne dla Polaków w Kanadzie, dla Polski i wspólnego dziedzictwa polsko-kanadyjskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RomanGiertych">Otwieram dyskusję i pytania do kandydatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaJankowska">Obaj kandydaci „lali miód na moje serce” - szczególnie pan Piotr Konowrocki, który mówił o współpracy z mediami. Jak państwo wiecie, w Toronto rzeczywiście działa bardzo dużo polskich mediów, pracują w nich polscy dziennikarze, w tym także osoby mieszkające w Toronto, które zaczęły pracę w telewizji polskiej. Dobrze byłoby wesprzeć to środowisko, przekazywać dziennikarzom informacje z kraju. Ważnym problemem jest także wspomniana promocja szkół polskich - wiemy, że właśnie w Toronto pokolenie młodzieży polskiej zapomina o języku polskim - należałoby położyć na to duży nacisk. Również „miodem na moje serce” jest kwestia opieki nad miejscami pamięci. Rzeczywiście, temat ten w Toronto i na ziemi kanadyjskiej jest bardzo zaniedbany i dobrze byłoby, gdyby przyszły pan konsul zwrócił na to uwagę. Wśród Polonii kanadyjskiej mówi się o tym, że nie było archiwizacji miejsc pamięci, o czym pan wspomniał - co mnie bardzo cieszy. Pomysł wykorzystania pańskich doświadczeń litewskich i ukraińskich w pracy z Polonią kanadyjką jest znakomity. Uważam, że Polonia na całym świecie, w tym na Zachodzie, mogłaby wspierać żyjącą w ogromnej biedzie Polonię na Wschodzie. My cały czas borykamy się z tymi problemami, staramy się je rozwiązywać - prezes Andrzej Stelmachowski mógłby najwięcej powiedzieć na ten temat. Dziękuję bardzo panu za to, że podjął pan ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszSamborski">Osobiście bardzo się cieszę w sytuacjach, kiedy pan minister prezentuje Komisji profesjonalnych kandydatów. Po prostu przychodzi do nas z „pierwsza ligą”, bo to nie tylko sprawa notatki biograficznej, którą przecież można sporządzić w krótkim czasie, chodzi o autentyczne biografie, dokonania. Kandydaci Włodzimierz Zdunowski i Piotr Konowrocki są znani ze swojej skuteczności w pracy - w różnych miejscach i w różnych instytucjach. Myślę, że w przypadku Konsulatu w Montrealu duże znaczenie będą miały doświadczenia pana Włodzimierza Zdunowskiego w sferze kultury - tamtejsze środowisko rzeczywiście jest chłonne i potrzebuje tego. Obydwie kandydatury są godne poparcia ze względu na duże doświadczenie zawodowe, które kandydaci zdobyli w strukturach MSZ i na placówkach. Zresztą, jako człowiek znacznie starszy miałem możność obserwacji pana Piotra Konowrockiego jako rozpoczynającego pracę dyplomaty - jego zręczność w pracy we Lwowie była rzeczywiście godna uznania, bo działał w bardzo trudnym okresie. Miarą jego zręczności jest wdrożony jakimś sensie pomysł muzeum w Krzemieńcu. Może miarą nieudolności następcy jest to, że muzeum nie zostało jeszcze otwarte, ale my wszyscy, którzy działamy na Wschodzie, wiemy, jak trudne jest to środowisko. Zaproponował pan bardzo oryginalną formułę zadań konsula. Oczywiście, większość prac konsularnych ma charakter rutynowy - zna je każdy MZS-owiec. Niezwykle interesująca jest pana propozycja zawarta w punkcie ósmym - przerzucenie pomostu pomiędzy Polakami we Lwowie, którzy nie pozwalają nazywać siebie - i słusznie - Polonią, tylko Polakami, a Polonią kanadyjską, której część ma korzenie lwowskie. Tu może pan odnieść pewien sukces, czego panu życzę. Nawet symboliczna forma pomocy na rzecz Lwowa i tamtejszych Polaków byłaby wielkim plusem w tej działalności. Na koniec, wiedząc, że obaj kandydaci są dobrze przygotowanymi fachowcami, mam do nich następujące pytanie. Czy w panów programach działań będzie występował problem przeciwdziałania negatywnemu stereotypowi Polaka w Kanadzie? W wielu przypadkach nasi dyplomaci są ostrożni w reakcjach na ten stereotyp. Czasem zalecają nawet spokój Polonii - mieliśmy w USA takie przypadki, kiedy Polonia próbowała zareagować na obelżywe zwroty, oceny i wtedy ktoś z naszej placówki uspokajał sytuację, tłumacząc, że nie czas na to. Jaki macie panowie pogląd na ten temat? Wiem, że jeśli zdeklarujecie tu aktywność w reakcjach, będzie się po panach można tego spodziewać - reprezentujecie panowie dyplomację najwyższej próby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#FranciszekStefaniuk">Ja w swojej krótkiej wprawdzie działalności polonijnej jestem wyczulony na pewną kwestię. Pan Włodzimierz Zdunowski użył sformułowania „konsulat otwarty dla Polaków”, a pan Piotr Konowrocki zadeklarował „ścisłą współpracę z organizacjami polonijnymi”. To uspokaja moje wyczulenie. Dziękuję i życzę dobrej współpracy. Jestem za przedstawionymi kandydaturami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKędra">Mam pytanie do pana Piotra Konowrockiego. Był pan wicekonsulem we Lwowie od 1998 do 2000 roku. W tym czasie zdarzyło się, iż Rada Miejska Lwowa ogłosiła prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego persona non grata, sprawa zakończyła się w Kijowie. Czy pan w tym czasie pracował w konsulacie?</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#RyszardKędra">Kandydat na stanowisko konsula generalnego w Toronto Piotr Konowrocki : Pracowałem we lwowskim konsulacie do lutego 2002 roku.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#RyszardKędra">Zatem zdarzyło się to w czasie, kiedy był pan konsulem. Dlaczego nie było reakcji konsulatu na tę decyzję Rady Miejskiej Lwowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RomanGiertych">Bardzo proszę kandydatów o odpowiedzi na zadane pytania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RomanGiertych">Kandydat na stanowisko konsula generalnego w Toronto Piotr Konowrocki : Chciałbym się najpierw ustosunkować do pytania dotyczącego stereotypów Polaka w Kanadzie. Trudno mi powiedzieć, jakie w tej chwili one są. Czytałem, że - niestety - często Polska ma nie najlepszą prasę. Należy reagować na to spokojnie i z godnością. Dyplomacja nie powinna cechować się zbytnią gwałtownością i szybkością działania, stąd może bierze się nasze nawoływanie do spokoju i rozwagi, bo szybkość działania czasami powoduje błędy, których potem żałujemy. Natomiast oczywiście najlepszym sposobem walki ze stereotypami jest poznanie. Chciałbym doprowadzić do zorganizowania wizyt studyjnych dziennikarzy kanadyjskich w Polsce i otwarcia biura korespondenta kanadyjskiego w Warszawie. Wiem, że media kanadyjskie mają korespondentów w Moskwie oraz w Wiedniu i tylko na nich opierają swoją wiedzę o tym, co dzieje się Polsce. Jest zrozumiałe, że korespondent z Moskwy bądź Wiednia będzie pisał o Polsce na podstawie prasy. Jest pomysł, który omawialiśmy wspólnie w Departamencie Systemu Informacji MZS, aby Polska wykorzystała możliwość zainteresowania po wejściu do UE. Kanada może być zainteresowana dziesięcioma nowymi członkami UE - otwarcie biura znanego dziennika czy innych mediów kanadyjskich w Warszawie, które naświetlałyby sytuację w Polsce i całym regionie byłoby dużym sukcesem i jednym z elementów przezwyciężania tych stereotypów. Na pewno będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat, będąc już na miejscu i dysponując pewną praktyką. Jeśli chodzi o drugie pytanie - w sprawie decyzji Rady Miejskiej Lwowa - tego typu kwestie mają charakter ściśle polityczny. Konsulat Generalny jest mimo wszystko urzędem prowadzącym konkretne czynności urzędnicze - reakcje na tego typu bardzo poważne działania polityczne należą do ambasady. W takich przypadkach ściśle współdziałamy z ambasadą - reagowanie należy do ambasadora.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#RomanGiertych">Kandydat na stanowisko konsula generalnego w Montrealu Włodzimierz Zdunowski : Odpowiem krótko, bo musiałbym się powtarzać. Jeśli chodzi o kwestie zmiany stereotypu Polaka, to wydaje mi się, że jest on może nie tyle negatywny, co błędny. Jak państwo wiecie, pracowałem wiele w krajach arabskich i mam przekonanie, że stereotyp człowieka pochodzącego skądś zmienia się w momencie, kiedy poznaje się miejsce, z którego on przyjechał. Jak już powiedział mój przedmówca, naszą ogromną rolą jest dojście z informacją i pewną wiedzą o Polsce na rynek medialny, informacyjny, żeby Kanadyjczycy nie czerpali wiedzy o tym, kto to jest Polak, wyłącznie na podstawie tego, kogo znają ze sklepu czy z ulicy. Powinni również wiedzieć dokładnie, skąd ten człowiek przyjechał i jak ten kraj dzisiaj wygląda. Co ten kraj może zrobić, jaki jest i jaki był - chodzi także o pokazywanie historii. To jest chyba jedyna metoda walki ze stereotypami. Nie chodzi tylko o środki finansowe, ale przede wszystkim kwestie organizacyjne, pomysły, wymianę studentów. Przecież elita polityczna takich krajów jak chociażby Łotwa pochodzi z Kanady. Emigracja powróciła do tych krajów i w nich rządzi. Wykształceni za oceanem Polacy mogą się przydać również w Polsce, tylko trzeba tym ludziom pokazać, że dzisiaj w Polsce jest co robić. Wydaje mi się, że podstawowy charakter ma kwestia informacji, propagowania naszego kraju w Kanadzie.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#RomanGiertych">Proszę o opuszczenie posiedzenia przez wszystkie osoby, które nie są posłami, wyjątek zrobimy dla marszałka Andrzeja Stelmachowskiego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#RomanGiertych">Chcę z radością poinformować, że Komisja Łączności z Polakami za Granicą udzieliła pozytywnej opinii dla kandydatur obydwu panów na konsulów generalnych. Serdecznie gratuluję, życzymy panom konsulom powodzenia w misji w Kanadzie, proszę pozdrowić od nas naszych rodaków. Mamy nadzieję na owocną współpracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JakubWolski">Chciałbym podziękować Komisji za pozytywne rekomendacje dla naszych kandydatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RomanGiertych">Drugi punkt porządku obrad to rozpatrzenie projektu uchwały RP upamiętniającej 60 rocznicę przybycia dzieci polskich do Nowej Zelandii. Jest to inicjatywa Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Otrzymałem od pana ministra pismo z propozycją wystosowaną przez pana Lecha Mastalarza, charge d'affaire Ambasady RP w Wellington, który przeprowadził konsultacje z grupą parlamentarzystów nowozelandzkich, skłonnych wystąpić z projektem wspólnej uchwały w sprawie uczczenia 60. rocznicy przybycia dzieci polskich do Nowej Zelandii. Wydaje mi się, że sprawa jest warta rozpatrzenia i w związku z tym mam następującą propozycję. Zgodnie z zasadami, praktyką i jednym - zdaje się - precedensem, jaki znam, uchwały tego typu mogą być uchwalane na zasadzie przyjęcia uchwał o jednobrzmiącym tekście przez Sejm RP i parlament Nowej Zelandii. Tak zrobiliśmy w sprawie wspólnej uchwały z parlamentem Ukraińskim w sprawie Wołynia - były to oddzielne uchwały, ale o jednobrzmiącym tekście. W związku z tym proponuję, aby Komisja wystąpiła do pana marszałka z propozycją takiej uchwały, o takim samym brzmieniu. Wszyscy członkowie Komisji otrzymali projekt uchwały, różnica polega tylko i wyłącznie na tym, że skreślone są słowa „i parlamentu Nowej Zelandii”, ze względu na to, że parlament Nowej Zelandii podjąłby oddzielną uchwałę, ale w takim samym brzmieniu. Proszę o uwagi do projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JoannaSenyszyn">Mam kilka uwag do tekstu projektu. Rozumiem, że skoro sformułowanie o parlamencie Nowej Zelandii zostało wykreślone z tytułu, skreśla się je też w drugim akapicie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RomanGiertych">Tak, analogicznie powinno być wykreślone, choć nie byłoby to konieczne. Czy ja dobrze rozumuję? Czy powinno być wykreślone także w tekście projektu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PiotrKędziora">Ja mam przed oczami dwa teksty. W tekście, którego tytuł brzmi: „Uchwała w sprawie upamiętnienia 60-tej rocznicy przybycia dzieci polskich i ich opiekunów do nowej Zelandii” a więc uchwały, którą ma przyjąć tylko Sejm, sformułowanie o Nowej Zelandii jest tylko w zdaniu: „Wyrażamy szacunek i uznanie obywatelom Nowej Zelandii...”. Nie ma konieczności zmiany tego zapisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JoannaSenyszyn">Musimy pracować nad tekstem, który mają wszyscy, inaczej zgłaszanie uwag jest bezcelowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomanGiertych">Już rozdajemy tekst, tu była już poprawka związana ze wstępnymi pracami Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JoannaSenyszyn">Jeśli chodzi o pierwszy akapit, w języku polskim nie mówi się „sowieckich”, tylko „radzieckich”. Tak się nazywał kraj: „Związek Radziecki”. W drugim zdaniu drugiego akapitu: „Wyrażamy szacunek i uznanie obywatelom Nowej Zelandii oraz” - tu należy skreślić słowo „tym” - „żołnierzom i oficerom armii sojuszniczych” - bo słowo „tym” nie jest potrzebne. Dalej zdanie brzmi - „dzięki którym niewinne ofiary zbrodni...”. Mam wątpliwości, czy powinno być tu użyte słowo „zbrodni”, ponieważ „zbrodnie” kojarzą się dość jednoznacznie z tym, że ktoś już nie żyje - a to nie były niewinne ofiary zbrodni, bo przeżyły. Uważam, że ten fragment projektu powinien brzmieć: „niewinne ofiary znalazły schronienie”. Napisałam wiele książek i z moich doświadczeń wynika, że im więcej przymiotników, tym bardziej osłabia to, a nie wzmacnia zdanie. Sformułowanie „niewinne ofiary” w moim odczuciu jest tak silne, że można wykreślić dalsze słowa „zbrodni i okrucieństw”, bo to samo w sobie mówi już wszystko. Zatem proponuję słowo „sowieckich” zamienić na „radzieckich” i przed słowem „żołnierzom” skreślić słowo „tym”, ponieważ już wiadomo, że chodzi o żołnierzy, „dzięki którym niewinne ofiary znalazły schronienie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RomanGiertych">Chcę tylko przypomnieć, że ten tekst został uzgodniony przez naszego charge d'affaire z parlamentarzystami nowozelandzkimi i w związku z tym wprowadzanie do niego poprawek oznaczałoby, że musielibyśmy rozpocząć całą procedurę od nowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JoannaSenyszyn">Być może, ale ja zgłaszam takie poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RomanGiertych">Uwagi są z pewnością cenne, choć słowa „sowieckich” i „radzieckich” mają dokładnie to samo znaczenie. Natomiast jeśli chodzi o ofiary zbrodni, to były to sieroty, których rodzice zostali zamordowani, w związku z czym były one ofiarami zbrodni - na ich rodzicach. Myślę, że nie ma między nami sporu o to, że deportacje miały charakter zbrodniczy. Mam następującą propozycję. Ponieważ wydaje się, że albo przyjmiemy tekst w tej formie, albo będziemy musieli cofnąć go z powrotem do charge d'affaire, w celu ponownej konsultacji, proponuję, abyśmy przyjęli projekt w obecnej następującej treści: „Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia... w sprawie upamiętnienia 60-tej rocznicy przybycia dzieci polskich i ich opiekunów do Nowej Zelandii. 60 lat temu, 1 listopada 1944 roku, na zaproszenie rządu Nowej Zelandii przybyło do tego kraju 733 dzieci polskich oraz 100 opiekunów, ofiar deportacji sowieckich w latach 1940–1941. W rocznicę tego wydarzenia Sejm Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd wszystkim uczestnikom tych historycznych wydarzeń. Wyrażamy szacunek i uznanie obywatelom Nowej Zelandii oraz tym żołnierzom i oficerom armii sojuszniczych, dzięki którym niewinne ofiary zbrodni i okrucieństw znalazły schronienie i drugą ojczyznę na gościnnej ziemi Nowej Zelandii. Wydarzenia sprzed 60 lat stworzyły ważny rozdział w historii obydwu narodów. Stanowią one trwały fundament do rozwijania i zacieśniania współpracy oraz umacniania więzów przyjaźni między Rzeczpospolitą Polską i Nową Zelandią”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JoannaSenyszyn">Mam jeszcze pytanie. W pierwszej wersji projektu była mowa o 733 dzieciach - ofiarach i ich stu opiekunach, z czego jasno wynikało, że ich opiekunowie nie byli ofiarami deportacji. W przedłożonym nam tekście jest zapis o dzieciach i ich opiekunach - ofiarach deportacji, co oznacza, że ofiarami deportacji były zarówno dzieci, jak i ich opiekunowie. Czy to jest zgodne z prawdą? Czy opiekunowie dzieci również byli ofiarami deportacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomanGiertych">Tak, byli. Jeżeli nie ma więcej pytań, poddam projekt pod głosowanie. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie upamiętnienia 60. rocznicy przybycia dzieci polskich i ich opiekunów do Nowej Zelandii? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła projekt. Pozostaje nam przyjęcie posła sprawozdawcy. Proponuję, aby był nim poseł Franciszek Stefaniuk. Pan poseł wyraża zgodę. Czy jest inna kandydatura? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem kandydatury posła Franciszka Stefaniuka na sprawozdawcę Komisji? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła kandydaturę. Projekt uchwały zostanie przesłany w dniu dzisiejszym do laski marszałkowskiej. Oddaję prowadzenie posiedzenia posłowi Franciszkowi Stefaniukowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#FranciszekStefaniuk">Przechodzimy do punktu trzeciego porządku zapoznania się z raportem o pracy polskiej służby konsularnej w 2003 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JakubWolski">Przypadł mi w udziale zaszczyt przedstawienia Komisji w imieniu kierownictwa MSZ informacji o najważniejszych kierunkach działania polskiej służby konsularnej w ubiegłym roku. Informacje te znajdują się w obszernym raporcie konsularnym, opracowywanym corocznie przez Departament Konsularny i Polonii MSZ i przekazywanym do wiadomości Komisji. Raport ten służby do celów analitycznych i porównawczych, identyfikacji nowych zjawisk i tendencji, a także do długofalowego planowania struktury urzędów, rozmieszczenia kadr, programowania infrastruktury prawnej, stosunków konsularnych w poszczególnych regionach i państwach itp. Zawiera również szczegółowe informacje statystyczne, w znacznej części ujęte w tabele, jak i analityczne, mające charakter opisowy. W tym miejscu pragnę wyrazić wdzięczność za przejawianie przez parlamentarzystów zainteresowania problematyką konsularną. Każdy sygnał o nieprawidłowościach dostrzeżony i przekazany przez posłów i senatorów pomaga nam w krytycznym spojrzeniu na naszą pracę, unikaniu błędów i należytym wywiązywaniu się z nałożonych na nas obowiązków. Zdajemy sobie sprawę z tego, że konsulaty są miejscem, gdzie następuje pierwszy kontakt wielu osób z Polską i jej instytucjami - właśnie tam powstaje opinia o sprawności i rzetelności naszego działania. Wiemy, że jedna źle załatwiona sprawa może w wymiarze medialnym przekreślić wysiłek kilkuset dobrze pracujących pracowników konsularnych i efekt tysięcy wzorowo załatwianych spraw, o których z natury rzeczy mówi się mniej. Praca konsula wymaga nie tylko gruntownej znajomości przepisów w wielu dziedzinach, takich jak prawo cywilne, spadkowe, przepisy obywatelskie, paszportowe, z zakresu aktów stanu cywilnego itd. ale także odpowiednich cech psychicznych - wrażliwości i otwartości na sprawy ludzkie. Pod tym kątem dobierana jest kadra konsularna, a kandydaci do niej przechodzą cały cykl szkolenia w MSZ, zakończonego trudnym egzaminem konsularnym. Ponieważ należąca do priorytetowych w pracy konsulatów działalność polonijna jest przedmiotem stałej uwagi Komisji, informacje o niej przekazywane są państwu na bieżąco. W moim wystąpieniu skoncentruję się na prezentacji wybranych dokonań i problemów służby konsularnej w pozostałych ale nie mniej ważnych dziedzinach aktywności tej służby. Rozpocznę od stwierdzenia, że w 2003 roku odnotowaliśmy znaczny, bo wynoszący ponad 36% wzrost obciążenia placówek rejestrowanymi czynnościami konsularnymi, czyli takimi, za wykonanie których pobierana jest opłata, i pewną zmianę w ich strukturze. Przede wszystkim znacznie wzrosła liczba wydanych wiz, co wiąże się z wprowadzeniem ruchu wizowego z Rosją, Białorusią i Ukrainą. Jednocześnie nastąpiło pewne zmniejszenie liczby wydanych paszportów oraz czynności prawnych typu legalizacje czy wdawanie zaświadczeń. Należy podkreślić, że zajęcia związane z wykonywaniem płatnych czynności konsularnych, jak wydawanie wiz czy paszportów, legalizacja dokumentów, stanowią jedynie niewielką część zawodowego obciążenia konsulów, wiem o tym z własnego doświadczenia. Równie ważną, a niekiedy znacznie bardziej angażującą częścią pracy konsulów jest wykonywanie przez nich zadań związanych z opieką konsularną, interwencjami u władz miejscowych w obronie interesów obywateli polskich, pomocą udzielaną obywatelom polskim w przypadkach losowych, a także działalnością polonijną, informacyjną i promocyjną.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JakubWolski">Są to nie tylko czynności pracochłonne, wymagające od konsulów dyspozycyjności i silnej motywacji, ale także związane z koniecznością podtrzymywania dobrych kontaktów z miejscowymi władzami. Warto zauważyć, że w miarę rozwoju ruchu turystycznego i wzrostu aktywności zagranicznej uczestników polskiego życia gospodarczego liczba tego typu działań nieustannie się zwiększa. Powiem krótko o kilku najistotniejszych kwestiach merytorycznych. Rozpocznę od ruchu osobowego. Jeśli chodzi o tę sferę aktywności polskiej służby konsularnej, miniony rok przebiegał przede wszystkim pod znakiem przygotowania Polski, a więc i urzędów konsularnych, do procesów integracyjnych z Unią Europejską. Najpoważniejszym wyzwaniem było naturalnie wprowadzenie od dnia 1 października 2003 r. wiz dla obywateli Rosji, Ukrainy i Białorusi. Jak wiedzą członkowie Komisji, operacja ta zakończyła się pełnym powodzeniem. O jej przebiegu i rezultatach informowałem osobiście i szczegółowo Komisję. Nieco więcej uwagi chciałbym poświęcić sprawom opieki konsularnej. Polska służba konsularna kładzie w swojej pracy szczególny nacisk na działalność zmierzającą do ochrony praw i interesów obywateli polskich przebywających za granicą oraz okazywanie im wszelkiej pomocy w sprawach i problemach, z którymi zwracają się zarówno do ministerstwa, jak i jego placówek. Czynimy to niezależnie od tego, czy obywatele polscy popadli w tarapaty za granicą z własnej winy, czy na skutek nieszczęśliwego splotu okoliczności. Zakres okazywanej przez konsulów pomocy dotyczy praktycznie wszystkich spraw i problemów, z jakimi konfrontowani są Polacy za granicą. Ogółem, na ich rzecz urzędy konsularne podjęły w 2003 roku 25.686 interwencji u władz miejscowych różnego szczebla. Dla porównania, w 2002 roku tych interwencji było 33.390, a w 2001 - 30.200. Najczęściej pomoc urzędów konsularnych dotyczyła przypadków kradzieży bądź utraty w inny sposób dokumentów podróży i pieniędzy. W tego typu sytuacjach konsule wystawiali paszporty tymczasowe na powrót do kraju oraz pomagali uzyskać od rodzin lub znajomych z Polski niezbędne kwoty na pokrycie kosztów powrotu, udzielając również w uzasadnionych sytuacjach uzasadnionej pomocy finansowej. Najtrudniejsze sytuacje wystąpiły w związku z ogłoszeniem w zeszłym roku upadłości przez firmy turystyczne: „SDS Holidays” z Poznania w lipcu, „Big Blue Travel” z Jeleniej Góry w październiku i „El Greco” z Warszawy w grudniu. Łącznie dotknęło to ponad 2000 polskich turystów wypoczywających w Egipcie, Grecji i Turcji. Dzięki podjętym przez urzędy konsularne działaniom, w krótkim czasie udało się uruchomić z polis ubezpieczeniowych upadłych firm środki finansowe na pokrycie kosztów powrotu większości turystów do kraju. Podobnie jak w latach ubiegłych, urzędy konsularne udzielały pomocy obywatelom polskim poszkodowanym w wypadkach drogowych. Najtragiczniejsze w skutkach wypadki z udziałem polskich obywateli zdarzyły się w Egipcie i we Włoszech. Pierwszy wypadek zdarzył się pod Kairem w październiku 2003 r. - autokar z polskimi turystami wypadł z trasy, w wyniku czego śmierć poniosło 6 osób, a 29 zostało rannych. W drugim przypadku w marcu 2003 r. wypadkowi uległ mikrobus z polskimi obywatelami - zginęło 5 osób, a 1 osoba została ciężko ranna.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JakubWolski">We wszystkich tych sytuacjach urzędy konsularne podejmowały natychmiastowe działania, a konsulowie aktywnie uczestniczyli w akcjach ratunkowych. Spełniali bieżący przepływ informacji o stanie hospitalizowanych pacjentów, dbali o kontakt z rodzinami poszkodowanych, organizowali transport tych osób do kraju, a także okazywali pomoc w identyfikacji ofiar i sprowadzaniu ciał zmarłych do Polski. W 2003 roku liczba odnotowanych przez urzędy konsularne zatrzymań i aresztowań obywateli polskich za granicą wyniosła 6363, co w stosunku do roku 2002 roku stanowi spadek o 510 przypadków, czyli o 8%. Większość pozbawionych wolności odbywała kary krótkotrwałe, orzekane za drobne naruszenia prawa. Jednakże dane te nie w pełni odzwierciedlają stan faktyczny, ponieważ w państwach, z którymi wiążą Polskę jedynie postanowienia konwencji wiedeńskiej, uzależniające powiadomienie konsula od woli zatrzymanego, nasze placówki informowane są tylko o części przypadków pozbawienia wolności obywateli polskich. Na koniec roku 2003 w zakładach karnych za granicą przebywało 1724 polskich obywateli. Dla porównania, w 2002 r. liczba ta wynosiła 1962 osoby, a w 2001 r. - 1486 osób. Niestety, pomimo wielokrotnych ostrzeżeń MSZ, obywatele polscy w dalszym ciągu są sprawcami przestępstw związanych z posiadaniem i przemytem narkotyków. Zjawisko to dotyczy głównie krajów Ameryki Łacińskiej - Ekwadoru, Wenezueli, Peru, Argentyny, Brazylii, Chile, Kolumbii i Kostaryki. Na koniec roku 2003 w zakładach karnych tych państw przebywało 62 obywateli polskich - o 9 więcej niż w 2002 roku - oskarżonych o przemyt i nielegalne posiadanie środków psychotropowych w znacznych ilościach. Do tej liczby należy doliczyć również 11 obywateli polskich zwolnionych warunkowo i przebywających w Peru, Chile, Kolumbii i Wenezueli, jednakże bez prawa opuszczenia terytoriów tych państw. Szczególne działania prewencyjne i informacyjne podjęto w związku z konfliktem irackim oraz epidemią SARS. MSZ na bieżąco wydawało komunikaty zalecające zachowanie ostrożności oraz powstrzymanie się od wyjazdu do zagrożonych regionów. Zaostrzona została również procedura wydawania wiz dla osób pochodzących z rejonów objętych epidemią. Chcę zaznaczyć, że przytoczone przeze mnie przypadki najbardziej spektakularnych działań konsulów stanowią jedynie pewien wycinek ich pracy. Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że konsulowie polscy starają się zawsze być obecni tam, gdzie to jest niezbędne, gdzie nasi obywatele potrzebują pomocy - zarówno tej profesjonalnej, jak i czysto ludzkiej, jakiej trzeba udzielić tym, którzy niespodziewanie znaleźli się w trudnej sytuacji. Kilka uwag na temat konsulów honorowych. W ocenie MSZ konsulaty kierowane przez konsulów honorowych stanowią cenne uzupełnienie sieci placówek zawodowych. W końcu 2003 r. na ogólną liczbę 285 urzędów konsularnych było 150 takich konsulatów. Dobrze się stało, że przed 17 laty została u nas przywrócona instytucja konsula honorowego, znana w praktyce konsularnej wielu państw i istniejąca także w Polsce w okresie przedwojennym. Urzędy kierowane przez konsulów honorowych znajdują się najczęściej w miejscach i regionach odległych od konsulatów zawodowych, gdzie szybkie dotarcie konsula polskiego nie zawsze jest możliwe. Ważną cechą konsulatów honorowych jest to, że ich funkcjonowanie i utrzymywanie nie obciąża budżetu państwa, a przynosi wymierne korzyści, zwłaszcza w sferze opieki konsularnej, ale także promocji polskich interesów w różnych regionach świata. Zamiarem MSZ jest dalsze rozwijanie sieci urzędów konsularnych kierowanych przez konsulów honorowych, przy położeniu szczególnego nacisku na dobór właściwych kandydatów na to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#JakubWolski">Pragnę podkreślić, że konsulowie honorowi wcale nie muszą być obywatelami polskimi, wielu z nich jest cudzoziemcami, dobrze osadzonymi w realiach politycznych i gospodarczych swoich krajów, na przykład konsulowie honorowi w na Gotlandii, w Norymberdze i Stuttgarcie, w Bergen w Norwegii, oraz w wielu innych krajach i na innych kontynentach. Mam nadzieję, że lektura raportu konsularnego za 2003 rok dostarczyła Komisji okazji do bliższego zapoznania się ze specyfiką działalności konsularnej i uzmysłowiła rozmiar zadań stojących przed polskimi konsulami. Oceniamy, że zadania te są wykonywane prawidłowo, z poszanowaniem obowiązującego prawa i świadomością służebnej roli konsulów wobec obywateli. Musimy zdawać sobie sprawę, że w pracy dla konsulów będzie coraz więcej, przede wszystkim w związku z obowiązkami wynikającymi z naszego członkostwa w UE, polegającymi między innymi na roztoczeniu opieki nad obywatelami tych krajów unijnych, które nie posiadają swoich przedstawicielstw w państwach, gdzie funkcjonują nasze placówki. Jestem przekonany, że nasza służba konsularna wywiąże się dobrze z tych obowiązków. Kończąc, pragnę z góry podziękować Komisji za uwagi i oceny, zarówno pozytywne, jak i krytyczne. Będą one stanowić dla nas materiał do rzetelnych przemyśleń i z pewnością zostaną wykorzystane w planowaniu i organizowaniu pracy polskiej służby konsularnej w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy są pytania do pana ministra bądź głosy w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławGłębocki">Mam pytanie dotyczące oceny konsulatu w Nowym Jorku - otrzymuję wiele listów w tej sprawie. Jak to się dzieje, że konsulat w Nowym Jorku pracuje 3–4 godziny dziennie i jest otwarty albo od 9.00 do 13.00 albo od 10.00 do 14.00? Prasa polonijna i polskojęzyczna w Nowym Jorku dość mocno nagłośniła tę sprawę i do tej pory nie ma odzewu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JakubWolski">Chce zapewnić pana posła, że Konsulat Generalny w Nowym Jorku pracuje przez cały „boży dzień”, czyli tyle, ile trwają godziny pracy, a na pewno i dłużej, co mogę powiedzieć z własnego doświadczenia - w tym konsulacie zaczynałem moją karierę konsularną - tam się wiele nie zmieniło - jest masa pracy. Wywieszka na konsulacie informuje wyłącznie o godzinach, kiedy przyjmuje się petentów - to jest zupełnie co innego. Konsulat pracuje bez przerwy, a nawet można się dodzwonić popołudniami i w sytuacjach nadzwyczajnych spotkać się z konsulem. Ja wizytowałem akurat ten konsulat już podczas mojej krótkiej, bo półrocznej kariery na tym stanowisku i odniosłem jak najlepsze wrażenie, jeśli chodzi o jego pracę. Natomiast, jeśli rzeczywiście, tak jak pan mówi, są jakieś skargi, zwłaszcza w prasie polonijnej, oczywiście przyjrzymy się temu i bardzo proszę panów dyrektorów, aby przygotowali odpowiedni raport w tej sprawie. Zresztą pani Magdziak-Janiszewska będzie u mnie w przyszłym tygodniu, oczywiście o tym jej powiem, że takie nieprzyjemne sygnały napływają ze strony Komisji, nie przynosząc nam chwały. Chcę jednak zapewnić - to są godziny pracy, i tak w większości konsulatów bywa, że są określone godziny przyjmowania petentów, osób zainteresowanych, co nie znaczy, że ktoś nie zostanie przyjęty w sytuacji nadzwyczajnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JoannaSenyszyn">Byłam rok temu w Nowym Jorku i muszę powiedzieć, że przyleciałam o godzinie 23.50 i mimo to bez żadnego trudu skontaktowałam się z konsulatem, także nie potwierdzam tych złych informacji, a raczej mogę powiedzieć o tamtejszym konsulacie same dobre rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JakubWolski">Myślę, że nastąpiło nieporozumienie, bo chodzi o godziny przyjęć interesantów. Ja o tym doskonale wiem, bo kiedy tam pracowałem, kończyłem pracę z reguły o godzinie 20.00. Na szczęście soboty i niedziele były wolne, ale pracy w Nowym Jorku jest dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekStefaniuk">Z doświadczenia wiemy, że konsulaty są czynne 25 godzin na dobę. W zasadzie tak jest, z tymże niektórzy konsulowie, czy pracownicy mogą unikać po prostu interesantów, ale to jest tak dolegliwe, że potem wraca w opinii do Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejStelmachowski">Po pierwsze chciałem podziękować MSZ, ponieważ zwłaszcza w ostatnim okresie, współpraca resortu ze Wspólnotą, jako organizacją pozarządową, bardzo się zacieśniła. Niekiedy, w sprawach delikatnych, jak na przykład sprzedaży kościoła polskiego w Berlinie, współdziałanie organizacji pozarządowej z placówką dyplomatyczną dało bardzo pozytywny efekt. Po drugie, dostałem sygnał z Hiszpanii, że powstało tam zjawisko, które może się upowszechnić, związane z masowymi wyjazdami Polaków do pracy sezonowej. Na przykład w Hiszpanii skończył się sezon na truskawki, z prowincji Huelva chciało wyjechać naraz 8 tys. osób, głównie kobiet, nie było dostatecznej ilości środków transportu i w związku z tym powstały zaburzenia. Chcę zauważyć, że coś podobnego może się powtórzyć, to są zjawiska nowe, które również przed nami stawiają pewne zadania - udrożnienie ruchu naszych emigrantów sezonowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#FranciszekStefaniuk">Rozumiem, że możemy zakończyć ten punkt porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JakubWolski">Serdecznie zachęcam do przeczytania tego bardzo starannie i profesjonalnie przygotowanego dokumentu - z tej lektury można wynieść wiele wiedzy na temat naszej działalności. Życzyłbym sobie, żeby nasze raporty zawsze były tak przyzwoicie i profesjonalne przygotowane. Cieszę się też, że Komisja ma podobne zdanie na temat raportu, o czym świadczy brak uwag krytycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#FranciszekStefaniuk">W naszej pracy raport będzie dla nas elementarzem i ściągawką - pozwalam sobie tak stwierdzić po jego przejrzeniu. Przechodzimy do punktu czwartego porządku - rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 10 Komisji; jest to kontynuacja tematu z dnia 20 maja. Otóż w związku z zamachem terrorystycznym 11 marca br. w Madrycie Komisja podjęła dezyderat nr 10, z propozycją rozważania przyznania pomocy finansowej osobom rannym w zamachu i rodzinom osób zmarłych. W odpowiedzi na dezyderat minister Jerzy Hausner przedłożył Komisji informację na temat pomocy - została ona rozpatrzona w dniu 20 maja br. Komisja uznała odpowiedź ministra Jerzego Haunsera za niewystarczającą i związku z tym poseł Roman Giertych wystosował do niego pismo z prośbą o jej uzupełnienie. W poniedziałek do skrytek poselskich członków Komisji dotarła informacja, adresowana na nazwisko posła Romana Giertycha o działaniach podjętych przez władze i instytucje hiszpańskie oraz przez Ambasadę RP w Madrycie. Sprawa została wyjaśniona wyczerpująco, pisała o tym również prasa i w związku z tym chcę zapytać, czy ktoś ma uwagi do uzupełniającej odpowiedzi na dezyderat nr 10 Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyMüller">Wydaje mi się, że dodatkowa odpowiedź MSZ całkowicie zbija głosy pojawiające się podczas poprzednich posiedzeń o braku zainteresowania, pozostawieniu poszkodowanych samych sobie. Nikt nie wynagrodzi poszkodowanym strat, ale po przeczytaniu informacji uważam, że opieka władz polskich i hiszpańskich jest bardzo skuteczna i chyba na miarę tych krzywd. Wydaje mi się, że nie ma najmniejszego sensu w dalszym ciągu drążyć tego tematu, można jedynie monitorować sprawę - na ile strona hiszpańska będzie realizowała zadeklarowaną pomoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#FranciszekStefaniuk">Odpowiedź uzupełniająca zamyka chyba sprawę - wnoszę o przyjęcie za wystarczającą odpowiedzi na dezyderat nr 10 Komisji Łączności z Polakami z Zagranicą. Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła odpowiedź na dezyderat nr 10 Komisji. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła odpowiedź. Przechodzimy do punktu piątego porządku - spraw różnych. Zbliża się termin opracowania planu pracy Komisji na drugie półrocze bieżącego roku. W związku z tym proszę, aby członkowie Komisji do 25 czerwca zgłaszali swoje wnioski, uwagi, postulaty do planu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyMüller">Na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji zwróciłem uwagę, że w zasadzie w pierwszym półroczu bieżącego roku plan posiedzeń bardzo poważnie rozminął się z wykonaniem. W związku z tym sugerowałem, żeby Prezydium Komisji dokonało analizy: co zostało zaplanowane, a co rzeczywiście zrealizowano, o czym zapomniano, jak również, co zrobiliśmy poza planem. Jest charakterystyczne dla prac Komisji, że często podejmujemy tematykę na miarę pewnych zapotrzebowań politycznych, a nie normalnej merytorycznej pracy, zgodnie z podjętym planem. Wydaje mi się, że najpierw prezydium powinno przeanalizować plan na pierwsze półrocze i jego realizację - czy liczba tematów z pierwszego półrocza nie jest wystarczająca do końca roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#FranciszekStefaniuk">Rozumiem, że ocena realizacji planu pracy z pierwszego półrocza jest „tematem dyżurnym”, który może być przedmiotem obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyMüller">Taki wniosek zgłosiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekStefaniuk">Taki temat może być umieszczony w planie pracy Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JoannaSenyszyn">Jest to punkt do planu pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszUrban">Zgłosiłem wniosek o utworzenie, w porozumieniu z Konsulem Generalnym w Krakowie, amerykańskiego konsulatu generalnego w Rzeszowie, ponieważ z naszego regionu - Podkarpacia - bardzo dużo ludzi wyjeżdża do USA. Złożyłem takie wniosek do MSZ i do dnia dzisiejszego otrzymałem jedynie odpowiedź, że resort będzie podejmował starania tej sprawie, natomiast nie wiem, jak postępują dalsze prace.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#FranciszekStefaniuk">Można w następujący sposób sformułować ten punkt: „informacja o możliwości otwarcia konsulatu amerykańskiego” i zaplanować rozpatrzenie na przełomie listopada i grudnia. Oczywiście, jeżeli znajdzie się w planie pracy. Mam jeszcze następującą sprawę. Najwyższa Izba Kontroli, która także przygotowuje swój plan pracy, zwróciła się z prośbą do Komisji o przekazanie sugestii dotyczących tematów, które mogą być przedmiotem badań kontrolnych w przyszłym roku. Jeżeli byłby jakieś uwagi czy sugestie członków Komisji, proszę o zgłoszenia - przekażemy je NIK. Czy jeszcze są jakieś wnioski lub inne sprawy w tym punkcie porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyMüller">Wspominałem już o tej sprawie. Mianowicie pani konsul Krystyna Tokarska-Biernacik z Los Angeles organizuje tam dosyć ożywioną działalność wśród Polonii - między innymi konkursy dla dzieci. W związku z tym zwróciła się o zorganizowanie w formie nagród pobytu dwojga dzieci w czasie wakacji na koloniach. Mówiłem już o tym na jednym z posiedzeń Komisji. Pani konsul ma już załatwione bezpłatne miejsca w LOT na przeloty tam i z powrotem, a konkursy właściwie się zakończyły. Bodajże na ostatnim posiedzeniu Komisji prezes Andrzej Stelmachowski deklarował chęć włączenia się do akcji i udzielenia pomocy w rozwiązaniu tego delikatnej, aczkolwiek bardzo sympatycznej sprawy. Rozmawiałem już z panią konsul - wysłała do „Wspólnoty Polskiej” prośbę w tej sprawie i na razie panuje cisza. Czy pan prezes może powiedzieć coś na ten temat? Być może nastąpiło jakieś niedomówienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejStelmachowski">O ile wiem, sprawa została załatwiona pozytywnie, bo w ostatnich dniach podpisywałem stosowane pismo z zawiadomieniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JerzyMüller">Dlaczego pytam? Istotą sprawy jest zabezpieczenie w LOT miejsc na przelot dzieci, co wymaga jednak dosyć precyzyjnego ustalenia terminów. Jeżeli jest takie zapewnienie, ja dzisiaj wieczorem na własny poselski koszt wykonam telefon do pani konsul i potwierdzę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejStelmachowski">Terminów nie pamiętam, ale jakieś pismo podpisywałem i wiem, że odpowiedź jest pozytywna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#FranciszekStefaniuk">Nie ma więcej uwag ani wniosków do tego punktu porządku dziennego. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>