text_structure.xml 45.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#FranciszkaStefaniuka">- zaopiniowała kandydaturę Andrzeja Kaczorowskiego na stanowisko Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Ostrawie,</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#FranciszkaStefaniuka">- omówiła sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#FranciszkaStefaniuka">W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych z podsekretarzem stanu Sławomirem Dąbrową, Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z przewodniczącym Juliuszem Braunem, Stowarzyszenia „Wspólnota Polska”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RomanGiertych">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam państwa. Porządek dzienny został państwu doręczony. Czy ktoś chciałby zgłosić do niego jakieś uwagi? Uwag nie ma, a zatem uznaję, że przyjęliśmy go. O prowadzenie dzisiejszych obrad proszę posła Franciszka Stefaniuka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#FranciszekStefaniuk">Przystępujemy do realizowania porządku, którego punkt pierwszy to opinia Komisji Łączności z Polakami za Granicą o kandydacie na Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Ostrawie. Kandydatem na konsula jest pan Andrzej Kaczorowski, obecny na posiedzeniu. Mamy tekst szczegółowego życiorysu kandydata, w związku z czym chciałbym zapytać, czy pan Andrzej Kaczorowski zechce sam się nam przedstawić, czy też odczytać wspomniany tekst.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewMatuszewski">Przepraszam za nieobecność ministra Sławomira Dąbrowy, który w związku z obowiązkami służbowymi zapewne przybędzie z pewnym opóźnieniem. Otrzymałem upoważnienie do wystąpienia na forum Komisji i jeśli pan przewodniczący pozwoli, zaprezentuję w imieniu ministra spraw zagranicznych kandydaturę dyrektora Andrzeja Kaczorowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekStefaniuk">Bardzo proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewMatuszewski">Pan Andrzej Kaczorowski ma 49 lat, od 19 lat pracuje w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, cały czas w służbie konsularnej. Pełnił szereg odpowiedzialnych funkcji i w centrali ministerstwa, i na placówkach w Republice Federalnej Niemiec; ostatnio był Konsulem Generalnym Rzeczypospolitej w Monachium. Obecnie sprawuje funkcję dyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii w MSZ i jako dyrektor, oceniany jest bardzo wysoko. Zadanie to powierzone zostało mu w okresie wyjątkowo trudnym dla departamentu i dla całej służby konsularnej, ponieważ był to czas wprowadzania nowych zasad polityki wizowej na wschodzie. Wywiązuje się ze swego zadania bardzo dobrze, a dodać trzeba, że doprowadził do zamknięcia bardzo ważnego etapu pracy. Jak już zasygnalizowałem pan Andrzej Kaczorowski ma duże doświadczenie w pracy konsularnej i kierownictwo Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest przekonane, że na trudnym stanowisku, jakim jest niewątpliwie stanowisko Konsula Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej w Ostrawie, da sobie z całą pewnością radę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy pan Andrzej Kaczorowski chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejKaczorowski">Mówiąc szczerze, nie pozostało mi nic do dodania po wypowiedzi pana dyrektora, któremu dziękuję za wysoką ocenę mojej pracy. Jeśli natomiast chcieliby państwo ewentualnie uzyskać dodatkowe informacje, jestem do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy są pytania do pana Andrzeja Kaczorowskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanByra">Chciałbym się dowiedzieć, czy widzi pan jakieś problemy, z którymi borykają się obywatele czescy polskiego pochodzenia. Prosiłbym też o informację, jak ocenia pan funkcjonowanie ustawy o mniejszościach narodowych - czy jej przepisy wychodzą naprzeciw oczekiwaniom mniejszości, w tym także mieszkającym w Czechach Polaków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MariaPotępa">W notce biograficznej pana Andrzeja Kaczorowskiego przeczytałam, że małżonka jest lekarzem, podobnie jak i ja. Wiadomo mi, że Czeska Izba Lekarska nie uznaje dyplomów polskich uczelni medycznych, w związku z czym chciałabym się dowiedzieć, czy ma pan zamiar podjąć kroki, które przyniosłyby ułatwienia w zakresie podejmowania pracy przez polskich lekarzy na terenie Republiki Czeskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejFedorowicz">Chciałbym się dowiedzieć, jakie jest pańskie zdanie w kwestii roszczeń niemieckich na tle dekretów Beneša.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy są kolejni chętni do zadania pytań? Brak zgłoszeń. Ze swej strony powiem tylko, że mam bardzo dobre wspomnienia z wyjazdu studyjnego do Monachium, gdzie gościliśmy również w konsulacie, kiedy konsulem generalnym był pan Andrzej Kaczorowski. Oddaję głos kandydatowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejKaczorowski">Zacznę od spostrzeżenia, że Polaków mieszkających w Republice Czeskiej nie można uważać za Polonię, ponieważ są to rodowici mieszkańcy tych ziem, dlatego też ich status najlepiej oddaje określenie „polska grupa narodowościowa”. Potrzeby ich są znaczne, ze względu na procesy, jakie następowały do czasu zmiany sytuacji w ówczesnej Czechosłowacji, kiedy to polska grupa narodowościowa była w znacznym stopniu ograniczana w swej działalności. W ostatnich latach sytuacja w tym zakresie ulega zdecydowanej zmianie, również ze względu na ramy prawne, w jakich funkcjonują nasi rodacy zamieszkujący w Czechach. Najistotniejsza zmiana, która w zasadniczy sposób wpływa na sytuację polskiej grupy narodowościowej wypływa ze wspomnianej przez posła Jana Byrę ustawy o mniejszościach narodowych, która weszła w życie w roku ubiegłym i która wprowadza kilka zasadniczych zmian. Nie wszystkie jeszcze zostały zrealizowane, czemu jednak trudno się dziwić, gdyż ustawa funkcjonuje stosunkowo krótko. Jakie regulacje mają najistotniejsze znaczenie dla naszych rodaków? Zacząć wypada od przypomnienia, że przez wiele lat Polacy zamieszkujący Śląsk Cieszyński walczyli o to, żeby ich nazwiska można było pisać po polsku. Czesi stosowali bowiem zasadę, w myśl której do nazwisk kobiet dodawano końcówki jak w wypadku nazwisk czeskich, nazwiska polskie zapisywano z wykorzystaniem znaków z czeskiego alfabetu itd. Zgodnie z zapisami ustawy o mniejszościach członkowie polskiej grupy narodowościowej mogą posługiwać się nazwiskami w polskim brzmieniu. Ustawa, którą można by nazwać konstytucją mniejszości narodowych, wprowadza również określone polecenia dla rządu w zakresie wspierania finansowego mniejszości, kontaktów z kulturą, spraw związanych z dostępem do języka polskiego. Ten ostatni punkt wydaje mi się niezmiernie ważny, zwłaszcza w kontekście trwających w Czechach prac nad ustawą o szkolnictwie. W ubiegłym tygodniu mieliśmy okazję gościć w naszym kraju, w tym i w parlamencie, przedstawicieli Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. Zarówno prezes, jak i inni członkowie delegacji zwrócili uwagę na kilka kwestii związanych ze szkolnictwem polskim w Czechach. Obowiązujące dziś przepisy w zasadzie zapewniają - choć w pewnym sensie na zasadzie wyjątku - funkcjonowanie zarówno polskich szkół, jak i przedszkoli, podczas gdy projekt nowej ustawy zakłada wprowadzenie pewnych barier ilościowych - na poziomie 17 osób, jeśli chodzi o szkołę. Przepis ten stawia polską grupę narodowościową wobec konieczności zlikwidowania części polskich szkół. Podjęliśmy jako państwo pewne działania. W Departamencie Konsularnym i Polonii MSZ trwają np. prace nad przygotowaniem fragmentów wystąpienia premiera Leszka Millera do jego czeskiego odpowiednika, premiera Vladimira Špidli, w którym to wystąpieniu zwracamy uwagę na fakt, że wspomniany poziom 17-osobowy musi ulec obniżeniu do 10–12 osób w wypadku szkół. Tylko w ten sposób można zapewnić dalsze funkcjonowanie wszystkich placówek oświatowych na terenie Śląska Cieszyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejKaczorowski">To będzie również bardzo ważny obszar działania Urzędu Konsula Generalnego Rzeczypospolitej w Ostrawie. Innym istotnym elementem wiążącym się z tą niezmiernie ważną sprawą jest kwestia zmiany podziału administracyjnego Republiki Czeskiej. Wprowadzenie zasady, iż ulegają likwidacji powiaty, a kompetencje oświatowe - wraz z finansowaniem szkół - przejmują gminy, stawia pod znakiem zapytania dalsze wsparcie finansowe naszych placówek oświatowych ze strony Republiki Czeskiej. Dlaczego? Dlatego mianowicie, że szkoły mają najczęściej charakter zbiorczy, czyli że obejmują swym działaniem tereny zdecydowanie większe niż gmina. W tej zaś sytuacji poważne jest zagrożenie, że świadczenia gmin na rzecz polskich placówek będą stanowczo niewystarczające. We wspomnianym wystąpieniu premiera Leszka Millera do premiera Vladimira Špidli chcemy zasygnalizować ten problem, jak też zasugerować finansowanie polskiej oświaty w Republice Czeskiej przez odpowiednie ministerstwo. Odpowiadając bezpośrednio na pytanie posła Jana Byry, stwierdzam, że ustawa o mniejszościach narodowych wychodzi naprzeciw potrzebom Polaków zamieszkałych w Republice Czeskiej, jak też polskich placówek, w tym Konsulatowi Generalnemu, którym, jeśli Komisja zechce zaaprobować mają kandydaturę, będę miał przyjemność kierować. Ustawa owa daje możliwość ubiegania się o odpowiednie świadczenia, a nawet domagania się ich, podobnie jak odpowiedniego statusu społecznego, przysługującego naszym rodakom zamieszkującym w Czechach. Jeśli chodzi o pytanie w sprawie uznawania dyplomów polskich uczelni, to sprawa wygląda nieco inaczej, niż pani posłanka to przedstawiła. Problemem nie jest bowiem nieuznawanie dyplomów, ponieważ są one uznawane. Rzecz polega na prawie do wykonywania zawodu, gdyż umowa o wzajemnym uznawaniu dyplomów jest przestrzegana, natomiast izby lekarskie nie wyrażają zgody na wykonywanie zawodu lekarza; podobnie ma się sprawa w wypadku prawników. Kwestia ta była przedmiotem rozmów przedstawicieli ambasady z właściwymi ministerstwami czeskimi. Według informacji, które uzyskaliśmy ze strony czeskiej, omawiane sprawy pozostają w gestii samorządów poszczególnych grup zawodowych. Obiecano nam wsparcie, a my ze swej strony będziemy obserwować rozwój sytuacji i wspierać wysiłki naszych rodaków w tym zakresie. Chciałbym zwrócić uwagę państwa na fakt będący ewenementem w skali globu. Otóż polska grupa narodowościowa w Czechach jako jedyna na świecie ma spójne przedstawicielstwo - Kongres Polaków w Republice Czeskiej. Dlatego też siła argumentacji jest w tym wypadku zdecydowanie większa niż w innych krajach, w związku z czym uważam, że wspólnymi siłami - w drodze zaangażowania naszych placówek dyplomatyczno-konsularnych oraz organizacji polskich - uda się osiągnąć cel, o którym mowa. W kwestii dekretów Beneša rzecz jest stosunkowo prosta. Otóż utrata przez naszych rodaków mienia po drugiej wojnie światowej wynikła właśnie z tych dekretów. Mienie polskie bowiem, przejęte w roku 1939 przez Niemcy hitlerowskie po odzyskaniu przez Czechy niepodległości, uznane zostało za mienie poniemieckie i na mocy dekretów Beneša przejęte przez Czechosłowację.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejKaczorowski">Fakt ten oznacza, że zarówno przed naszymi rodakami zamieszkującymi w Republice Czeskiej, jak i przed polskimi placówkami oraz wszystkimi instytucjami krajowymi, które mają z problemem tym do czynienia w dalszym ciągu jest to kwestia otwarta. Działania w tym zakresie są obecnie nieco mniej intensywne, co bynajmniej nie wynika z opieszałości rządu Rzeczypospolitej czy też polskich placówek. To skutek pytań, które stawia sobie sama mniejszość polska w Czechach. W jaki bowiem sposób jesteśmy w stanie z mienia tego skorzystać? To nie tylko sprawa posiadania, ale i utrzymania. Może orientują się państwo, że była sytuacja, w której strona czeska chciała przekazać Kongresowi Polaków jedną z nieruchomości, a warunkiem przekazania było wykonanie jej remontu. Niestety, nie ma na to środków. Również kłopoty z hotelem „Piast” wynikały z faktu, że organizacje polskie nie miały koncepcji, w jaki sposób obiekty te można by utrzymać. To problem niebagatelny. Kongres coraz częściej prezentuje stanowisko, że rozwiązaniem mogłaby być rekompensata finansowa za część utraconych nieruchomości, co pozwoliłoby na utrzymanie pozostałej ich części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekStefaniuk">Oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SławomirDąbrowa">Chciałbym uzupełnić informację na temat podniesiony przez posła Jana Byrę. Otóż kilkanaście dni temu premier Leszek Miller przyjął delegację Kongresu Polaków w Republice Czeskiej. Podczas trwającej około godziny rozmowy delegaci przedstawili problemy, z jakimi przyszło się im zmagać, premier ustosunkował się do wielu z nich, do innych obiecał ustosunkować się w terminie późniejszym. Premier wystąpił z inicjatywą wysłania listu w sprawie sytuacji Polaków w Czechach do nowego premiera Republiki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#FranciszekStefaniuk">Czy są inne uwagi bądź pytania? Nie ma. Chcielibyśmy na chwilę przeprosić pana Andrzeja Kaczorowskiego, by porozmawiać na temat jego kandydatury.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#FranciszekStefaniuk">Możemy poprosić już pana Andrzeja Kaczorowskiego. Informuję pana, że opinia Komisji jest pozytywna. Przewodniczącego Komisji proszę o jej wręczenie zainteresowanemu. Zakończyliśmy punkt pierwszy porządku. Pracowników sekretariatu proszę o zaproszenie do sali osób oczekujących na rozpoczęcie punktu drugiego, poświęconego omówieniu i ocenie działalności V Programu Polskiego Radia SA. Witam państwa zainteresowanych tym tematem, przybyłych na zaproszenie Komisji. Jak widać, gościmy liczną reprezentację Polskiego Radia, a zatem rozumiem, że są państwo gotowi do zreferowania tematu tej części posiedzenia. Proszę więc o informację, kto tego dokona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejSiezieniewski">Zaprosili nas państwo na posiedzenie Komisji, informując o temacie spotkania, lecz w zaproszeniu nie było mowy o przygotowaniu wprowadzenia do rozmowy na ten temat. Jesteśmy, oczywiście, do dyspozycji Komisji i ustosunkujemy się do wszystkich pytań, jakie zechcą państwo zadać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekStefaniuk">Mam przed sobą pismo skierowane do przewodniczącego Komisji Romana Giertycha przez Polskie Radio SA Redakcję Polonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejSiezieniewski">To jedna z redakcji V Programu Polskiego Radia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanByra">Przepraszam, ja w sprawie formalnej. Chciałbym prosić, by pan przewodniczący wyjaśnił powody wprowadzenia tego punktu do porządku obrad Komisji. Nie orientuję się bowiem, czym kierowało się prezydium Komisji, podejmując decyzję o podjęcie tego tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekStefaniuk">Dotarły do nas z zagranicy informacje o projekcie zlikwidowania Sekcji Polskiej Radia Polonia, ważnego działu Polskiego Radia SA, uznaliśmy je za niepokojące, tym bardziej że listy na ten temat napływają z różnych stron świata, w tym z Australii, ze wschodu. Polacy zamieszkali za granicą piszą, że propozycja zlikwidowania Radia Polonia „stoi w jaskrawej, demonstracyjnej wręcz sprzeczności z ostatnimi zobowiązaniami Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej, dotyczącymi Polonii”. Prosilibyśmy o wyjaśnienia w tym właśnie aspekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanByra">Chciałbym się dowiedzieć, czy prezydium Komisji, zapraszając na dzisiejsze posiedzenie przedstawicieli Zarządu Polskiego Radia oraz Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, przedstawiło problem, o którym mowa. Odnoszę bowiem wrażenie, że nasi goście są zaskoczeni sytuacją, w której dowiadują się, że ich podwładni piszą do nas, nie powiadamiając ich o niczym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#FranciszekStefaniuk">To nieporozumienie. Przytoczyłem fragment listu, jaki nadszedł z zagranicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#GenowefaGrabowska">Chciałabym się odnieść do pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanByra">Pani senator, przepraszam. Porządek posiedzenia nie jest ustalany przez panią czy przeze mnie, ale przez prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#GenowefaGrabowska">Chcę właśnie zabrać głos w sprawie porządku i powiedzieć, co dostałam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanByra">Ja natomiast chcę usłyszeć od pana przewodniczącego, jakie były powody wprowadzenia do porządku obrad punktu drugiego. Czym się prezydium kierowało, podejmując taką decyzję? Na razie bowiem wszystko wskazuje na to, że prezydium otrzymało list i na tej podstawie podejmuje decyzję o wprowadzeniu pod obrady Komisji tematu, a zaproszeni goście dowiadują się o treści tego listu dopiero teraz. To ewidentne nieporozumienie. Tak nie możemy pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#FranciszekStefaniuk">Ponieważ prowadzę posiedzenie w zastępstwie przewodniczącego, być może to ja jestem nieprzygotowany do tego tematu. Sądzę jednak, że są wśród obecnych osoby, które będą w stanie ustosunkować się do podnoszonej sprawy. Przytoczę więc treść pisma, które otrzymało prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanByra">Panie przewodniczący, w związku z informacją, że powodem tego spotkania są listy zawierające skargi od Polonii i od dziennikarzy Radia Polonia, a dokumentacja ta nie dotarła do Zarządu Polskiego Radia SA i do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, czyli do strony w sprawie, proponuję, byśmy zgodnie ze zdrową praktyką przerwali posiedzenie, przekazali stronom całą dokumentację i spotkali się wtedy, gdy wszyscy zainteresowani zapoznają się z nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekStefaniuk">Poddam tę propozycję pod głosowanie jako wniosek formalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyMüller">Panie przewodniczący, w porządku posiedzenia jest zapisane, że mamy zająć się w tym punkcie omówieniem i oceną działalności V Programu Polskiego Radia SA. W tej chwili okazuje się, że mamy ustosunkowywać się do korespondencji. Proponuję, byśmy powrócili do pierwotnego porządku i przystąpili do omawiania i oceny V Programu, jeśli ocena taka jest przygotowana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PiotrKrzywicki">Nie widzę powodu, dla którego nie mielibyśmy zająć się tematem podanym w porządku. Niemniej jednak powstaje tu zasadnicze pytanie, ponieważ z korespondencji wynika, że V Program Polskiego Radia ma zostać zlikwidowany. Chciałbym więc dowiedzieć się od osób kompetentnych, czy jest to informacja prawdziwa, czy też nie. Jeśli bowiem okaże się, że istotnie są takie plany, to jestem zdania, że tym bardziej powinniśmy się sprawą tą zająć. Jeśli się okaże natomiast, że planów takich nie ma, to zajmijmy się oceną V Programu. Nie widzę uzasadnienia dla propozycji wyłączenia tego punktu z porządku obrad. Wystarczyło mi czasu na przeczytanie papierów i proponowałbym skonkretyzować, o co tu w istocie chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JanByra">I na podstawie tych papierów jest pan gotów przystąpić do dyskusji, w której będziemy omawiać i oceniać funkcjonowanie V Programu Polskiego Radia? Przecież pan jest poważnym człowiekiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#FranciszekStefaniuk">W związku z brakiem odpowiednich materiałów do dyskusji poddaję pod głosowanie wniosek posła Jana Byry. Kto jest za tym, by przerwać posiedzenie Komisji w tym punkcie? Stwierdzam, że 9 głosami, przy braku głosów przeciwnych i przy 2 wstrzymujących się, Komisja podjęła decyzję o nierealizowaniu punktu drugiego posiedzenia. Przepraszam za zamieszanie. Odpowiedni adresaci otrzymają komplet materiałów z prośbą o informację. Przystępujemy do punktu trzeciego porządku, czyli do spraw bieżących. Zaczniemy od pisma marszałka Sejmu. Czy mają państwo jakieś sugestie w kwestii tematów, które w roku przyszłym powinny być przedmiotem badań kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli? Chodzi, oczywiście, o tematy z zakresu działania naszej Komisji. Jeśli nie mają państwo dziś koncepcji w tej dziedzinie, to proszę o przekazywanie ich w najbliższym czasie do sekretariatu Komisji, na piśmie. Sprawa kolejna dotyczy wyjazdu do Rumunii, na Bukowinę. Wyjazd ten był już w tym roku przygotowywany, lecz nie doszedł do skutku ze względu na brak chętnych do uczestniczenia w nim. Zgłosił się tylko poseł Piotr Gadzinowski. Z ramienia prezydium Komisji zobowiązałem się do uczestnictwa w tej podróży, jeśli zostanie ponownie zorganizowana. Planujemy ten wyjazd w dniach od 14 do 22 września. Jak wspomniałem, podtrzymuję gotowość do wzięcia w nim udziału, podobnie jak i poseł Piotr Gadzinowski. Ponieważ wyjechać mają 3 osoby, myślę, że dobrze by było, gdyby trzecia osoba pochodziła z „prawej strony sali sejmowej” - tak bym to określił - żeby delegacja była mieszana. Proszę o zgłoszenie się takiej osoby. Kolejna kwestia wiąże się z rysującą się już konstrukcją budżetu na rok 2003. Trzeba więc w ramach planu pracy i w ramach działania Komisji uzgodnić konferencje, spotkania, wyjazdy, posiedzenia wyjazdowe, słowem wszystko to, co wymaga dodatkowych nakładów. Środki te powinny bowiem zostać zaplanowane w budżecie Kancelarii Sejmu. Państwo posłowie mają różnorodne spojrzenia na tę sprawę, proszę więc o zgłaszanie propozycji w zakresie potrzeb działania i kontaktów z Polakami za granicą. Chciałbym przeczytać fragment pisma marszałka wydrukowany grubszą czcionką. Oto jego treść: „Jednocześnie zwracam się do prezydiów Komisji o wskazanie odrębnie przewidywanych zadań Komisji do realizacji w 2003 roku, z którymi mogą wiązać się znaczniejsze wydatki finansowe: liczba wyjazdów Komisji i podkomisji w teren, kontaktów międzynarodowych, wyjazdów i spotkań w kraju, konferencji, seminariów, innych inicjatyw. Informacja ta zostanie wykorzystana w pracach nad projektem budżetu Kancelarii Sejmu na przyszły rok”. Powinniśmy się więc zastanowić nad powyższą sprawą. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanByra">Jeśli chodzi o pierwszą sprawę, czyli sugestię w zakresie tematów, które powinny zostać poddane badaniu kontrolnemu NIK w roku przyszłym, to myślę, że przedmiotem zainteresowania Izby powinno stać się Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”. Pamiętam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, podczas którego oceniano wykonanie budżetu „Wspólnoty”. Zgłoszono wówczas wiele uwag, w tym m.in. uwagę odnoszącą się do wysokości stawki, jaką „Wspólnota” pobiera na własną działalność. Dowiedzieliśmy się wówczas, że z czterdziestu kilku milionów złotych, otrzymywanych z Kancelarii Senatu, na swe własne funkcjonowanie Stowarzyszenie wykorzystuje prawie 7 milionów złotych. Posłowie zwracali uwagę na zdecydowane zachwianie proporcji. Były zresztą również uwagi pod adresem bieżących wydatków Stowarzyszenia. Cały system funkcjonowania Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” powinien zostać, moim zdaniem, poddany ocenie nie tylko pod kątem prawidłowości wydatkowanych sum, zgodności wydatków z procedurami, ale należałoby też spojrzeć na jego działalność merytoryczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#FranciszekStefaniuk">„Wspólnota Polska” i tak jest kontrolowana corocznie przez Najwyższą Izbę Kontroli, ponieważ dysponuje częścią środków budżetowych, ale skoro pan poseł tak uważa...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JoannaSenyszyn">W nawiązaniu do wypowiedzi posła Jana Byry, chciałabym dodać, że chodzi o kontrolę kompleksową, a nie tylko o kontrolę środków pochodzących z budżetu i wypłacanych poprzez Senat. Jeśli powstała taka forma pomocy rodakom za granicami kraju, to byłoby bardzo interesujące dowiedzieć się, jakie ona zdobywa środki. Czy służy temu, by pobierać pieniądze z budżetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Tak właśnie jest. „Wspólnota Polska” powołana została jako stowarzyszenie rządowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JoannaSenyszyn">Wygląda więc na to, że prawicowy rząd powołał złe Stowarzyszenie, żeby wypompowywało pieniądze z budżetu. Uważam, że powinniśmy się nad tym zastanowić. Przecież wszystkie fundacje starają się zdobywać jakieś pieniądze, bo taki jest m.in. cel działania fundacji. „Wspólnota Polska” natomiast tylko bierze pieniądze z budżetu. Zdaje się więc, że konieczna jest kontrola kompleksowa w omawianym wypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JerzyMüller">Popieram wniosek o taką kontrolę z prozaicznego zupełnie powodu, wynikającego z moich osobistych doświadczeń. Otóż w mieście, którego byłem prezydentem, corocznie organizowano kolonie dla dzieci Polonii z różnych państw. Kierownik tych kolonii jest dziś zresztą obiektem zainteresowania prokuratury. Kolonie polonijne - tak je nazywano - pozbawione były bowiem jakiegokolwiek nadzoru ze strony zleceniodawcy, czyli „Wspólnoty Polskiej”, przez co stały się niemal prywatnym folwarkiem kierownika. Nie było tam żadnych kontroli. „Wspólnota” wydała po prostu zlecenie na zorganizowanie kolonii dla dzieci polonijnych i nie wykazywała tymi koloniami żadnego zainteresowania. Nie chodzi bynajmniej o incydentalny przypadek. Praktyki takie bowiem powtarzały się przez kilka lat. Przekazywano określoną pulę pieniędzy i koniec. Nikogo nie interesowało, jak pieniądze te są wydawane. Kontrola jest więc istotnie potrzebna, choćby w takim zakresie, by zmobilizować Stowarzyszenie do wykazywania troski o pieniądze wydawane na szczytne przecież cele.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Czuje się zobowiązana do pewnych wyjaśnień, a zacznę od tego, że nie miałam wcześniej żadnych kontaktów z Polonią, nie pracowałam też w żadnej polonijnej organizacji. Od ubiegłej kadencji śledzę jednak to, co dzieje się w polityce polonijnej. Z mojej wiedzy wynika, że na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy zaczęliśmy zauważać, że na wschodzie żyją Polacy i że chcą oni działać, w zgodzie politycznej powstała Fundacja „Pomoc Polakom na Wschodzie” i Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, przy czym zarówno w wypadku Fundacji, jak i Stowarzyszenia główny wkład finansowy to pieniądze publiczne, pochodzące z naszych podatków. Doszliśmy do wniosku, że warto wspierać Polaków na wschodzie, inwestując na przykład w polskie szkoły, które zaczęły się licznie pojawiać na terenie II Rzeczypospolitej. Jako państwo, Polska nie może przecież budować szkoły na Białorusi czy na Ukrainie, dlatego też należało obmyślić formułę bezpiecznego przekazywania pieniędzy na ten m.in. cel. Powstała więc koncepcja powołania organizacji pozarządowej. Stowarzyszeniu „Wspólnota Polska” przypisano m.in. zadanie budowy szkół. Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie” z kolei - w skład Rady której wchodzi notabene poseł Franciszek Stefaniuk - powierzono zadanie opieki nad prasą polonijną na całym świecie. Tam też idą nasze pieniądze, i też dzieją się różne rzeczy. Wbrew opinii posłanki Joanny Senyszyn nie kwestionowałabym samej idei Fundacji i Stowarzyszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#FranciszekStefaniuk">Muszę przypomnieć państwu, że nie dyskutujemy dziś spraw ani „Wspólnoty Polskiej”, ani „Pomocy Polakom na Wschodzie”. Myślę, że każda organizacja, która została powołana, ma swój cel istnienia, a my powinniśmy po prostu zgłosić ewentualne sugestie odnośnie do obszarów, które w roku przyszłym powinny stać się przedmiotem badania Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Jeśli można, chciałabym jednak skończyć wypowiedź. Zabrałam głos, ponieważ posłanka Joanna Senyszyn zakwestionowała niejako zasadność wydawania pieniędzy budżetowych, stwierdzając, że prawicowy rząd powołał organizację do pompowania pieniędzy. Absolutnie nie zgadzam się z takim podejściem do sprawy. Nikt nie neguje chyba potrzeby organizowania kolonii polonijnych, na które przyjeżdżają dzieci z różnych zakątków świata - z Kazachstanu, z Rosji, Mołdawii, Ukrainy, z Białorusi, z Izraela i Brazylii. Oczywiście, jeśli występuje gdzieś nieprawidłowa organizacja kolonii, jeżeli brak kontroli, warto zapytać, dlaczego tak się dzieje. Nie chciałabym natomiast, aby z Komisji Łączności z Polakami za Granicą wypływały sygnały, że kwestionujemy polski wkład w to, co Polacy robią za granicą, zwłaszcza zaś na Wschodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JoannaSenyszyn">Chciałabym jasno powiedzieć, że nie kwestionuję idei pomocy Polakom na wschodzie, na zachodzie ani gdziekolwiek indziej. Mam natomiast poważne wątpliwości, czy 95 procent pieniędzy przeznaczonych na ten cel musi przechodzić przez „Wspólnotę Polską”. Mówiąc szczerze, uważam to za wysoce niewłaściwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#FranciszekStefaniuk">Dlatego też, jak rozumiem, w odpowiedzi na pismo marszałka Sejmu, Komisja zgłosi „Wspólnotę Polską”. Jeśli chodzi o inne obszary tematyczne, jak już wspomniałem, nie muszą być zgłoszone w czasie posiedzenia, można je zgłaszać pisemnie do sekretariatu Komisji. Czy mamy już chętnego do wyjazdu na Bukowinę? Jeszcze nie. Przypomnę więc tylko, że na początku kadencji była sugestia, w myśl której na wschód powinni jeździć posłowie z prawicy. Dlatego ponawiam prośbę o zgłoszenie się kandydata z tej grupy. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PiotrKrzywicki">Skoro omawianie kwestii związanych z pismem marszałka zostało już zakończone, chciałbym, niejako na marginesie, prosić o wyjaśnienie tego, co w ostatnich dniach zdarzyło się w Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Z niepełnych informacji, jakimi dysponuję, wynika, że w końcu czerwca została tam odwołana cała Rada, a około 20 lipca nowa Rada powołała nowy Zarząd. Działo się to wszystko w sporym zamieszaniu, o ile mi wiadomo, przez wiele miesięcy zablokowane były wpłaty, w związku z czym Fundacja nie mogła realizować umów zawartych wcześniej z różnymi organizacjami polonijnymi czy też redakcjami. Pieniądze z Kancelarii Senatu nie wpływały na konto Fundacji, przez co zamarła w zasadzie jej działalność. Dochodzą pogłoski, że teraz został odwołany Zarząd, ale nie mam pewności w tej sprawie. Pan przewodniczący, witając gości, którzy przybyli na obrady w drugim punkcie posiedzenia, pytał, czy przybył prezes Wiesław Turzański. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć, kto właściwie jest obecnie prezesem Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”. Z informacji, które otrzymałem, wynika bowiem, że przez Radę Fundacji prezesem wybrany został członek naszej Komisji, poseł Tadeusz Samborski, a pięcioosobowy Zarząd funkcjonuje w nowym składzie. Nie ma protokołu z posiedzenia Rady Fundacji, a członkowie dotychczasowego Zarządu nie dostali do tej pory żadnych dokumentów świadczących o tym, że zostali odwołani bądź też dementujących wieści o odwołaniu. Sytuacja jest niesłychanie groźna, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo, kto jest prezesem Zarządu Fundacji, pieniądze na jej działalność mają się dopiero pojawić, czy też pojawiły się w ostatnich dniach. Obawiam się jednak, że nie będzie wiadomo, kto ma podpisać zlecenie przelewu, żeby środki te przekazać odpowiednim podmiotom, czyli wschodnim organizacjom polonijnym. Biorąc pod uwagę całą tę sytuację, jestem zdania, że Komisja powinna się tym zająć. Jest wśród nas tylko jeden członek Rady Fundacji - poseł Franciszek Stefaniuk, bo przewodniczący Rady Fundacji, minister Sławomir Dąbrowa już wyszedł, prezesa Tadeusza Samborskiego również nie ma, podobnie zresztą jak przewodniczącego Komisji Romana Giertycha, członka Rady Fundacji. Uważam jednak, że ktoś powinien udzielić nam wyjaśnień, zwłaszcza że to sprawa leżąca w centrum zainteresowania naszej Komisji. Powinniśmy zmusić odpowiednie osoby do odpowiednich działań, bo na razie dzieje się bardzo źle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#FranciszekStefaniuk">Pan poseł w dramatyczny sposób przedstawił sytuację...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PiotrKrzywicki">Bo, moim zdaniem, jest ona dramatyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#FranciszekStefaniuk">W poniedziałek wieczorem odbyło się posiedzenie Rady, podczas którego wyraziłem zgodę na pełnienie funkcji jej członka. Przewodniczącym Rady został wybrany minister Sławomir Dąbrowa. Dotychczasowy Zarząd został odwołany, a nowy, pięcioosobowy, wybrano w drodze demokratycznych wyborów. Jego prezesem został pan Tadeusz Samborski. Pan Wiesław Turzański zaproszony był na dzisiejsze posiedzenie, znajdował się na liście gości i automatycznie przeczytałem jego nazwisko wraz z dotychczasową funkcją. Nie wiem, czy poszczególne osoby zostały pisemnie powiadomione o poniedziałkowych decyzjach Rady, ale jeśli nawet nie, nie sądzę, by krył się za tym dramat. Trudno też, moim zdaniem, mówić o bałaganie czy zamieszaniu. Uważam, że nie ma potrzeby zajmowania się tym tematem w trybie nadzwyczajnym. Jeśli zresztą chcielibyśmy się nawet nim zająć, to po doświadczeniach dzisiejszego posiedzenia, które przyszło mi prowadzić na zasadzie „wypadku przy pracy” i po sytuacji, która zakończyła się przyjęciem wniosku posła Jana Byry, będę wykazywać znacznie większą czujność i dopilnuję, by punkty posiedzenia przeze mnie prowadzonego opracowane były pod względem formalnym. Za niedociągnięcie powstałe w punkcie drugim niniejszych obrad raz jeszcze państwa przepraszam. Myślę, że taka sytuacja już się nie powtórzy. Jeśli zaś chodzi o Fundację „Pomoc Polakom na Wschodzie”, zaznaczam po raz kolejny, że nie ma powodu do niepokoju, a tym bardziej do paniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PiotrKrzywicki">Prosiłbym o informację, jakie były przyczyny odwołania dotychczasowego Zarządu? Czy zgłoszono wobec niego jakieś zarzuty? Co takiego się stało, że zapadła decyzja tego rodzaju?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#FranciszekStefaniuk">Były takie pytania i udzielono odpowiedzi - nie jestem w stanie podać, kto był jej autorem - że przyczyna jest taka sama jak w wypadku odwoływania każdego zarządu po zmianie rady. Dodam, że odwołanie to nastąpiło jednogłośnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Podniesiony problem od jakiegoś czasu jest dość głośny. Wśród wydawców prasy polonijnej panuje ogromny niepokój, o czym donosiły zresztą nasze media. Mamy bowiem już drugą połowę roku, a pieniędzy do tej pory Fundacja nie uzyskała. Jeśli nawet uruchamiano jakieś wypłaty, do jedynie groszowe, mimo że - według tego, co pisała prasa - pieniądze na koncie Fundacji są. Jak potoczą się dalej sprawy? Dlaczego pieniądze nie były uruchamiane? Jeśli nawet są jakieś nieporozumienia w Fundacji, jeśli dochodzi do zmiany Zarządu, to niezależnie od tego Fundacja powinna pracować w sposób ciągły. Dlatego prosiłabym o wyjaśnienie, dlaczego w ogóle doprowadzono do takiej sytuacji, bardzo dla Polski, moim zdaniem, wstydliwej. Periodyki i dzienniki ukazujące się za granicą zostawiono bez finansowania, co szczególnie dotkliwe jest na wschodzie, gdzie nie istnieje możliwość wyłożenia pieniędzy własnych przez którąś z osób zaangażowanych w ich wydawanie. Trudno nawet o tym marzyć, skoro miesięczne dochody tych ludzi kształtują się na poziomie około 10 dolarów. Tak więc proszę o wyjaśnienia i informację, jak sprawa ta zostanie rozwiązana. Może informacjami mógłby służyć nowy prezes, który notabene nie jest członkiem naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#FranciszekStefaniuk">Istotnie, poseł Tadeusz Samborski nie jest członkiem naszej Komisji, lecz członkiem Komisji Spraw Zagranicznych. Z racji swych zainteresowań i zaangażowania we współpracę z Polonią bywał często na naszych posiedzeniach. Jego wielkie zaangażowanie w działalność polonijną zadecydowało zresztą o wyborze na prezesa Zarządu Fundacji. Czy mają państwo jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JanByra">Mam pytanie do posłanki Elżbiety Radziszewskiej. Czy o wyjaśnienia zwraca się pani do posła Franciszka Stefaniuka jako przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą czy też jako do członka Rady Fundacji „Pomoc Polakom na Wschodzie”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Jako do przewodniczącego Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanByra">Chciałbym mieć jasność w tej sprawie. Czy prosi pani o to, by Komisja uzyskała wyjaśnienie tej sytuacji? Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JoannaSenyszyn">Ja uważam, że odwołanie dotychczasowego Zarządu jest reakcją na jego niewłaściwe działanie, a zatem stanowi swoiste wyjaśnienie sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ElżbietaRadziszewska">Trudno to jednak uznać za wyjaśnienie nieuruchomienia środków na prasę polonijną. Przychodziły wprawdzie drobne sumy, lecz - o czym już mówiłam - były to sumy groszowe. Nie znam szczegółów, ale wiadomo mi, że po interwencjach wydano właśnie te drobne kwoty. Cały zaś problem polega na tym, że zasadnicze kwoty w ogóle nie wpływały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#FranciszekStefaniuk">Myślę, że ta sprawa jest już na etapie realizacji. Czy są inne sprawy lub wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JerzyMüller">Przed rozpoczęciem drugiego punktu porządku otrzymaliśmy teczki z materiałami, wśród których znajduje się również lista członków Rady Konsultacyjnej Radia Polonia, do których należy przewodniczący naszej Komisji poseł Roman Giertych, jak też poseł Piotr Gadzinowski. Niektórzy inni prominentni członkowie Komisji są członkami innych rad. Chciałbym się dowiedzieć, jaki jest mechanizm tworzenia takich rad. Od początku kadencji uczestniczę w posiedzeniach Komisji, ale nigdy nie słyszałem, żeby była mowa o szukaniu członków Rady Konsultacyjnej Radia Polonia. Czy ciała takie powołuje się w sposób oficjalny, czy też nieoficjalny? Jaki jest klucz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PiotrGadzinowski">Każda taka rada jest tworzona na początku każdej kadencji parlamentu. Delegowane są do niej osoby, które znają się na danej problematyce i zajmują się nią. Ja zostałem oddelegowany przez prezydium Komisji, po zasięgnięciu opinii Klubu SLD. Pod uwagę wzięto fakt, że w poprzedniej kadencji byłem członkiem Komisji Łączności z Polakami za Granicą, jak też, że z zawodu jestem dziennikarzem. Byłem ponadto wcześniej, i nadal jestem, członkiem Komisji Kultury i Środków Przekazu i zajmuję się problematyką polonijną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JerzyMüller">Nie mam żadnych wątpliwości co do kompetencji pana posła i zapewniam, że nie chodziło mi o zbadanie, dlaczego to pan został wybrany do Rady Konsultacyjnej. Chciałbym się natomiast dowiedzieć, według jakiego mechanizmu skład rad jest kompletowany. Jak rozumiem z pańskiego wyjaśnienia, odbywa się to na zasadzie typowania przez prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JoannaSenyszyn">Myślę, że byłoby dobrze, gdyby członków Komisji informowano o działaniach prezydium, takich przede wszystkim, które rodzą różnego rodzaju skutki. Pytania posła Jerzego Müllera nie odebrałam jako chęci dowiedzenia się, w jaki sposób poseł Piotr Gadzinowski wszedł w skład Rady Konsultacyjnej. Była to raczej prośba o wyjaśnienie, jak to się stało, że członkowie Komisji o niczym nie wiedzieli. Wcześniej już podnosiliśmy inną sprawę - kiedy to członkowie Komisji nic nie wiedzieli o wyjazdach zagranicznych. Okazuje się teraz, że nie wiedzą o wielu innych rzeczach. Może zatem warto by było do następnego posiedzenia wprowadzić punkt, w którym prezydium poinformowałoby pozostałych członków Komisji, co od początku kadencji zrobiło i do tej pory nie poinformowało o tym członków Komisji. Jestem zdania, że powinniśmy otrzymywać takie informacje, gdyż inaczej na każdym kolejnym posiedzeniu będziemy czymś zaskakiwani. Chcemy wiedzieć, co prezydium robi. Może zasadne by było wprowadzenie stałego punktu posiedzeń, poświęconego informowaniu nas o pracach prezydium?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#FranciszekStefaniuk">Sekretariat Komisji proszę o zanotowanie tego postulatu. Jeśli zaś chodzi o wyjazdy zagraniczne, to przypominam, że wciąż otwarta jest kwestia wyjazdu do Rumunii. Warto jednak dodać, że wyjazdy odbywają się na ogół w ten sposób, że są zaproszenia kierowane ogólnie do członków Komisji oraz zaproszenia indywidualne - do przewodniczącego Komisji, do wiceprzewodniczących. Ostatnio na przykład z Konsulatu Ukrainy otrzymałem zaproszenie indywidualne do uczestniczenia w „Dniach Kultury Polskiej” w południowej Ukrainie, w których brał również udział zespół tańca ludowego z Lublina. Były to obchody podwójnego święta - 11 rocznicy niepodległości Ukrainy oraz właśnie „Dni Kultury Polskiej”. Na Wschodzie bywają bardzo różne sytuacje. Zawsze, gdy miałem zabierać głos, proszono mnie o wielką rozwagę, aby nie stworzyć mimochodem jakiejś niezręcznej sytuacji, która mogłaby zadrażnić stosunki dwustronne. Gdy przyjeżdża ktoś z Polski, w naturalny sposób wspiera miejscową Polonię, i jest to bardzo ważne, ale reprezentanci polskich placówek dyplomatycznych za każdym razem proszą o tworzenie dobrego klimatu, który pozwoli uniknąć niezręcznych sytuacji i niepotrzebnych zadrażnień. Muszę się pochwalić, że w ciągu tego kilkudniowego pobytu na Ukrainie wszędzie tam, gdzie byłem, udało się stworzyć bardzo dobry klimat. Nie stałem się powodem żadnych zadrażnień polsko-ukraińskich. Myślę, że wyczerpaliśmy już dzisiejszy porządek. Wszystkim państwu dziękuję za uczestnictwo w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>