text_structure.xml 47.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BogdanBujak">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek dzisiejszych obrad został państwu doręczony na piśmie. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Przystępujemy do pierwszego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Przypomnę, że jest to kolejny projekt zmiany tej ustawy, który został złożony w Sejmie. Autorów projektu reprezentuje poseł Przemysław Gosiewski. Proszę przedstawiciela autorów projektu o uzasadnienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzemysławGosiewski">Projekt nowelizacji ustawy antykorupcyjnej ma ogromne znaczenie z punktu widzenia wprowadzania właściwych standardów życia politycznego, szczególnie w aspekcie osób pełniących najwyższe funkcje w państwie. Mamy do czynienia z taką sytuacją, że regulacje antykorupcyjne są znacznie ostrzejsze dla osób, które pełnią funkcje w samorządzie terytorialnym. Jest to wynikiem nowelizacji ustaw samorządowych, która została przeprowadzona w 2002 r. Mniej ostre są przepisy obowiązujące osoby, które pełnią najwyższe funkcje w państwie. Możemy to prześledzić na bardzo prostym przykładzie. Obecnie mamy do czynienia z taką sytuacją, że o stanie majątkowym wójta w gminie liczącej ponad 2,5 tys. mieszkańców możemy dowiedzieć się z Internetu, z Biuletynu Informacji Publicznej. O stanie majątkowym prezydenta państwa, premiera lub ministra nie możemy się dowiedzieć, gdyż ich oświadczenia są objęte tajemnicą służbową. Istotne jest to, że o wiele bardziej dokładne informacje składane są w oświadczeniach, które sprawują funkcje samorządowe niż przez osoby pełniące najwyższe funkcje w państwie. Ogromnie ważne jest to, że wobec oświadczeń majątkowych należy wprowadzić jasny tryb kontroli. Chodzi o taką kontrolę, która byłaby dokonywana przynajmniej na dwóch płaszczyznach. Dlatego autorzy opracowując projekt ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne w dużym stopniu przyjęli za wzorzec te rozwiązania, które Sejm przyjął w 2002 r. przy poparciu wszystkich klubów parlamentarnych. Mam na myśli rozwiązania, które zostały wprowadzone do ustaw samorządowych. Mamy także do czynienia z pewną nowością, która jest niezwykle istotna z punktu widzenia przyświecającego nam celu. Takim celem jest na pewno transparentność życia publicznego. Nowością jest to, żeby do ustawy została wprowadzona zasada lustracji majątkowej. Chodzi o to, żeby osoby pełniące w dniu dzisiejszym wysokie funkcje publiczne nie tylko wykazywały stan swojego majątku. Takie rozwiązanie już występuje w składanych oświadczeniach. Niektóre z nich są jawne, a niektóre są objęte tajemnicą służbową. Chodzi nam o to, żeby składając oświadczenia osoby te podawały również źródła pochodzenia środków, z których ten majątek powstał. Chcielibyśmy uniknąć takich sytuacji, że media informują o tym, iż ktoś sprawując przez krótki czas funkcję publiczną stał się posiadaczem dużego majątku. Późnej wokół takiej informacji toczą się różnego rodzaju dywagacje i dyskusje. Chcemy skończyć z takimi sytuacjami. Pomocne w wyjaśnieniu tych kwestii byłoby wpisanie do oświadczenia majątkowego nie tylko danych o posiadanym majątku, ale także o źródłach jego pochodzenia, co proponują autorzy projektu. Kluczowe znaczenie dla całej nowelizacji ma zmiana art. 10. Dotyczy on sfery, która jest niezwykle ważna z punktu widzenia kształtu oświadczeń majątkowych i procedury dotyczącej badania informacji zawartych w oświadczeniu. Powiem o tym, co nowego zaproponowano w projekcie, w stosunku do obecnie obowiązujących uregulowań.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzemysławGosiewski">Chcemy, żeby nastąpiło uszczelnienie całego systemu. Informacje o stanie majątkowym powinny obejmować także odrębny majątek małżonków. Dzisiaj mamy do czynienia z bardzo bogatym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego na temat artykułu konstytucji, który mówi o prawie do prywatności. W wielu orzeczeniach Trybunał Konstytucyjny wyraźnie staje na takim stanowisku, że jeśli jakaś osoba decyduje się na pełnienie funkcji publicznych, to musi mieć świadomość, że jej prawo do prywatności będzie ograniczone. Osoba podejmująca się pełnienia funkcji publicznej dokonuje w tym zakresie świadomego wyboru. Jeśli ktoś decyduje się na pełnienie funkcji prezydenta państwa, ministra, prezesa Najwyższej Izby Kontroli lub jakiejkolwiek innej funkcji określonej w ustawie o wynagradzaniu osób pełniących najwyższe funkcje publiczne, to musi mieć świadomość, że jego prywatność będzie ograniczona. Trybunał Konstytucyjny dopuszcza także pewne ograniczenie prywatności wobec małżonka takiej osoby, a więc osoby najbliżej związanej z osobą pełniącą funkcję publiczną. Na bazie dotychczasowych doświadczeń oraz ocen ukierunkowanych przez orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego autorzy projektu proponują, żeby oświadczenie majątkowe zawierało informację o stanie majątkowym polityka, w tym o majątku wspólnym oraz o odrębnym majątku małżonków. Proponujemy, żeby w oświadczeniach podawane były informacje podobne do tych, które w chwili obecnej podają osoby pełniące funkcje w samorządach. Należałoby podawać dane o zasobach pieniężnych i źródłach ich pochodzenia, o posiadanych nieruchomościach, akcjach, a także o innych elementach, które są określone w obecnie obowiązujących ustawach samorządowych. Podawane byłyby także dochody osiągane z tytułu prowadzenia różnej działalności. Ważne jest także to, że pokazywane byłyby również zobowiązania pieniężne o wartości przekraczającej 10 tys. zł. W tym mieściłyby się zaciągnięte kredyty i pożyczki oraz informacja o warunkach, na jakich zostały udzielone. Ten przepis jest niezwykle ważny. Można powiedzieć, że sprawdził się już wielokrotnie. Wydaje się, że na podstawie takich informacji można oceniać, czy istnieją jakiekolwiek nieformalne związki pomiędzy politykiem, a grupami lobbingowymi. Ważne jest również to, żeby do oświadczenia majątkowego było dołączone zeznanie o wysokości osiągniętego dochodu w poprzednim roku podatkowym. Mam na myśli deklarację w sprawie podatku dochodowego od osób fizycznych - PIT. Jest to zupełnie nowe rozwiązanie. Chodzi o to, żeby organ, który dokonuje weryfikacji treści oświadczenia, miał możliwość sięgnięcia do innej informacji, aby mógł porównać dane zawarte w oświadczeniu. Bez możliwości porównania danych o stanie majątku i dochodach z deklaracją podatkową nie jest możliwa realna weryfikacja danych zawartych w oświadczeniu majątkowym. Ważne jest to, żeby podmioty, które dokonują takiej weryfikacji, miały możliwość dostępu do drugiego źródła informacji. Takim dodatkowym źródłem informacji na pewno jest zeznanie podatkowe. Niezwykle istotnym mechanizmem jest jawność oświadczeń majątkowych. Autorzy projektu zakładają, że oświadczenia osób pełniących najwyższe funkcje w państwie powinny być jawne. Oczywiście konieczne jest tu pewne wyłączenie jawności, które dotyczy np. adresu zamieszkania, czy też adresów posiadanych nieruchomości. Proponujemy dostosowanie trybu składania oświadczeń majątkowych do okresu, w którym składane są zeznania podatkowe. Te terminy muszą być ze sobą zharmonizowane. Przypomnę, że deklaracje podatkowe mogą być składane do 30 kwietnia każdego roku za rok poprzedni. Proponujemy, żeby podobnie jak do tej pory, pierwsze oświadczenie było składane przy obejmowaniu funkcji.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrzemysławGosiewski">Później oświadczenie będzie składane co roku w trakcie pełnienia danej funkcji, a także w momencie zakończenia jej pełnienia. Istotne jest to, w jaki sposób będzie dokonywana analiza danych zawartych w oświadczeniu majątkowym. Ma to kluczowe znaczenie z punktu widzenia sensu przedkładania oświadczeń majątkowych. Chodzi o to, żeby informacje były weryfikowane nie tylko przez osoby, które są ustawowo zobowiązane do przyjęcia oświadczenia i sprawdzenia wiarygodności podanych danych, ale także przez urzędy skarbowe. Bez tego mechanizmu kontrola treści oświadczeń majątkowych będzie jedynie pozorna. Znamy wiele przypadków, które pokazują, że osoby odbierające oświadczenia majątkowe nie wykonują ciążącego na nich obowiązku kontroli treści tych oświadczeń. Dlatego chcemy, żeby taką samą kontrolę równoległą prowadziły urzędy skarbowe, które dysponują odpowiednimi narzędziami prawnymi. Daje to nam gwarancję, że weryfikacja tych danych będzie rzeczywista. Oznacza to, że poprawi się jakość informacji składanych w oświadczeniach majątkowych. Jeżeli osoba składająca oświadczenie majątkowe ma świadomość, że proces weryfikacji jest fikcyjny, to może w nierzetelny sposób wypełnić oświadczenie. Jeżeli dane zawarte w oświadczeniu będą równolegle kontrolowane przez urzędy skarbowe, to poprawie ulegnie jakość wypełniania oświadczeń majątkowych. Chcemy również wprowadzić jasną zasadę, która funkcjonuje obecnie w przepisach samorządowych. Chodzi o to, żeby organ dokonujący kontroli oświadczenia majątkowego musiał przedkładać informację o wynikach kontroli, w tym o stwierdzonych nieprawidłowościach i ocenie złożonego oświadczenia. Uważamy, że taka informacja powinna być informacją publiczną, a w związku z tym byłaby publikowana w Biuletynie Informacji Publicznych. Przewidziane zostało także rozwiązanie szczególne, które już obecnie występuje w ustawach samorządowych. Jeżeli urząd skarbowy w wyniku kontroli oświadczenia poweźmie podejrzenie, że treść oświadczenia może być niezgodna z prawdą, to będzie miał możliwość wystąpienia do Urzędu Kontroli Skarbowej o wszczęcie w tym zakresie postępowania. Dotyczy to szczególnej sytuacji, w której urząd skarbowy ma uzasadnione podejrzenie, że osoba pełniąca funkcję publiczną podała nieprawdę w danych zawartych w oświadczeniu majątkowym. Taki jest zakres niezwykle ważnej pierwszej części nowelizacji, którą proponują autorzy projektu. Druga część nowelizacji dotyczy rozszerzenia katalogu podmiotów, które są zobowiązane do złożenia oświadczeń majątkowych. W chwili obecnej mamy do czynienia z taką sytuacją, że mamy bardzo szeroki katalog osób, które w sposób formalny podejmują decyzje w zakresie administracji publicznej. Bardzo często są to np. osoby, które wydają decyzje administracyjne w imieniu wójta. Jednak w katalogu nie mamy osób, które pełnią różnego rodzaju funkcje w podmiotach gospodarczych będących własnością Skarbu Państwa. W tych podmiotach zapadają decyzje o ogromnych środkach finansowych. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z nierównoprawną sytuacją tych dwóch grup osób. Z jednej strony mamy urzędników, którzy wydają proste decyzje.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrzemysławGosiewski">Można przypuszczać, że tacy urzędnicy spotykają się z niewielkimi pokusami korupcyjnymi. Powiedzmy, że chodzi o urzędnika, który podejmuje decyzje w sprawie wydania dowodu osobistego. W tym zakresie wydawana jest decyzja administracyjna. Z drugiej strony mamy do czynienia z osobami, które zarządzają bankami lub filiami banków. Takie osoby podejmują decyzje o ogromnym znaczeniu finansowym. Dlatego autorzy projektu proponują rozszerzenie katalogu osób o kierownictwo oddziałów terenowych banków oraz kierownictwo terenowych oddziałów przedsiębiorstw państwowych. Chciałbym przypomnieć państwu słynną sprawę kierownictwa jednego z oddziałów Poczty Polskiej. Doszło tam do poważnych nadużyć. Odbyła się długa dyskusja o tym, czy ta osoba miała obowiązek złożenia oświadczenia majątkowego, czy nie. Jest oczywiste, że taki obowiązek musi wynikać z ustawy. Dlatego autorzy projektu proponują wprowadzenie takiego obowiązku. Obowiązek ten dotyczyłby kierownictw oddziałów terenowych spółek Skarbu Państwa, w których Skarb Państwa ma więcej niż 50 proc. kapitału zakładowego. Dotyczyłoby to także innego ważnego segmentu zarządzania finansami publicznymi, jakim jest zarząd Narodowego Funduszu Zdrowia i kierownictwo jego oddziałów terenowych. Powinniśmy pamiętać o tym, że w tym przypadku mówimy o władzach Funduszu, który zarządza kwotą ok. 32 mld zł. Proponujemy także rozszerzenie katalogu o prezesów, wiceprezesów i dyrektorów zespołów w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, a także członków organów zarządzających i dysponentów funduszy celowych, o których mowa w ustawie o finansach publicznych. W rozszerzonym katalogu powinna znaleźć się jeszcze jedna grupa osób, które pełnią wysokie funkcje w administracji o charakterze specjalnym. Mam na myśli osoby pracujące w służbie dyplomatycznej. Proponujemy, żeby obowiązkiem składania oświadczeń majątkowych byli ambasadorowie, radcowie, sekretarze, attache i konsulowie. Trzecia grupa zmian zgłoszonych w projekcie dotyczy zakazu zatrudniania osób, które pełniąc funkcje wydawały decyzje na rzecz podmiotów gospodarczych, w których miałyby zostać zatrudnione po zakończeniu pełnienia funkcji. Jest oczywiste, że tam, gdzie istnieje takie powiązanie, możemy mieć do czynienia z sytuacjami korupcyjnymi. Dlatego autorzy projektu proponują wydłużenie zakazu do trzech lat. jednocześnie proponują rozszerzenie zakazu na tzw. podmioty zależne. Należy pamiętać o tym, że gdyby jakiś duży podmiot, będący spółką Skarbu Państwa, np. przedsiębiorstwo energetyczne chciało zatrudnić polityka, który wydawał decyzje na rzecz tego przedsiębiorstwa, to niekoniecznie muszą go zatrudnić w centrali. Mógłby on zostać zatrudniony w spółce zależnej. W ramach obecnie obowiązujących przepisów nie ma takiego zakazu. Obowiązujący zakaz nie obejmuje możliwości takiego zatrudnienia. Dlatego wprowadzamy do ustawy instytucję podmiotu zależnego. Ta instytucja została zdefiniowana. Przypomnę, że taka sama definicja funkcjonuje obecnie w ustawach samorządowych. Jest ważne, żeby tego typu sytuacje uniemożliwić w odniesieniu do wszystkich osób pełniących ważne funkcje publiczne. W świetle ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego jest jeszcze jedna sprawa, która może wymagać pewnych zmian.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrzemysławGosiewski">Zakres zmian będzie uzależniony od wyroku Trybunału Konstytucyjnego, z którym dopiero będziemy mogli się zapoznać. Przypomnę, że wyrok dotyczyć będzie składania oświadczeń o działalności gospodarczej prowadzonej przez krewnych oraz o zatrudnianiu krewnych. Przepisy dotyczące tej zmiany zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego przez rzecznika praw obywatelskich. W pewnym zakresie Trybunał uznał, że przepisy te są niezgodne z konstytucją. Jednak dopóki nie poznamy uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego trudno jest mówić o zakresie, w jakim te przepisy powinny zostać zmodyfikowane. Podsumowując moją wypowiedź chciałbym powiedzieć, że zaproponowane regulacje mają charakter systemowy. Ich celem jest transparentność. Chodzi o to, żeby wobec wszystkich osób pełniących funkcje publiczne od najwyższych do najniższych obowiązywały takie same przepisy antykorupcyjne. Ważne jest to, żeby użyć istotnej broni, jaką jest jawność oświadczeń majątkowych. Niezwykle istotna jest możliwość lustrowania składanych oświadczeń. Kontrola oświadczeń majątkowych musi być dokonywana przez kilka podmiotów, które będą do tego uprawnione. Dlatego uważamy, że wprowadzenie proponowanych przepisów jest niezwykle ważne. Dzięki nim będziemy mogli w skuteczny sposób przeciwdziałać zjawisku korupcji. Chciałbym podkreślić, że proponowane rozwiązania w pewnym względzie korespondują z rozwiązaniami które w podobnym zakresie proponuje rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BogdanBujak">Chciałbym zaznaczyć, że jest to kolejny projekt z pakietu ustaw antykorupcyjnych. Kilka takich projektów czeka już w tej chwili na rozpatrzenie przez podkomisję nadzwyczajną, której pracami kieruje poseł Józef Nowicki. Sądzę, że rozpatrywany projekt będzie uzupełnieniem pozostałych projektów, które już w tej chwili są przedmiotem pracy podkomisji. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WiesławWoda">Nie ma wątpliwości, że jest to ważny projekt. Na pewno korupcja wymaga radykalnych działań. Powinny to być działania zintegrowane, które powinny dotyczyć różnych ustaw. Czy zgłoszony projekt wyczerpuje zdaniem jego autorów całokształt tego problemu? Przyznaję, że mam w tej sprawie wątpliwości. Stąd właśnie biorą się moje pytania. Czy projekt obejmuje zagadnienie, które pojawiło się już w Sejmie? Mam na myśli problem rozdzielności majątkowej. Są osoby, które sądownie ustanawiają rozdzielność majątkową. Śpią pod tym samym dachem i jedzą przy tym samym stole. Jeżdżą tym samym samochodem i śpią w tym samym łóżku, ale mają rozdzielność majątkową. Robią to tylko po to, żeby ominąć określone przepisy. Przyznaję, że tego wątku nie znalazłem w projekcie ustawy. Kto zdaniem autorów projektu będzie weryfikował oświadczenia majątkowe? Czy w dalszym ciągu będzie to robiła opinia publiczna, złodzieje, czy też wyspecjalizowany aparat? Mówiąc o wyspecjalizowanym aparacie mam na myśli aparat skarbowy i organy ścigania. Wolałbym, żeby weryfikacją oświadczeń majątkowych zajmował się wyspecjalizowany aparat skarbowy, czy też aparat ścigania, a nie opinia publiczna. Ta kreuje czasem wyroki na podstawie nieprawdziwych przesłanek. Czy zdaniem autorów projekt powinien dotyczyć także parlamentarzystów? Jeden z członków Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych prowadzi jednocześnie działalność gospodarczą i nie ma czasu na pracę w Sejmie i w Komisji. Często jeździ do Pragi, Sztokholmu oraz do innych miejscowości. W tym zakresie wykazuje się dużą sprawnością i chwała mu za to. Wolałbym jednak, żeby parlamentarzysta wykorzystał swój mandat do pracy w Sejmie na rzecz doskonalenia prawa. Jeśli mu to nie odpowiada, to powinien zająć się czymś innym. Powoduje to nadużywanie lub wykorzystywanie statusu parlamentarzysty. Przedstawiciel autorów projektu poruszył problem analizy oświadczeń majątkowych. W tej chwili oświadczenia majątkowe, nawet jeśli są składane, to nie są analizowane ani weryfikowane. Jeśli nawet są badane, to w sposób bardzo pobieżny. Niewiele z tych analiz wynika. Czy zmiany zmierzają do uporządkowania wszystkich problemów związanych z tą sprawą? Czy jest ukierunkowany tylko na wybrane grupy społeczno-zawodowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#LudwikDorn">W końcowej fazie prac podkomisji nadzwyczajnej jest projekt ustawy, który został zgłoszony na początku kadencji. Zaliczam się do grona autorów tego projektu. W tej chwili zgłoszony został nowy projekt. Z punktu widzenia poprzedniego projektu zawiera on rozwiązania zupełnie nowe, chociaż moim zdaniem potrzebne. Wydaje mi się, że w tej sytuacji tego projektu nie należałoby zgłaszać w trybie poprawek. Mam na myśli propozycję dotyczącą lustracji majątkowej. Proponowane rozwiązanie przewiduje nie tylko wskazanie w oświadczeniu stanu majątku posiadanego w danej chwili, ale także źródeł jego pochodzenia. Można powiedzieć, że w świetle dotychczasowej praktyki związanej z oświadczeniami majątkowymi jest to element niezwykle ważny. Jeżeli osoba publiczna poda w oświadczeniu o swoim majątku nieprawdę, to naraża się na sankcje karne. Natomiast jeżeli poda prawdę, to na żadne sankcje karne się nie naraża. Jest wiele osób, które od kilkunastu lat, a w przypadku osób, które funkcjonowały na stanowiskach publicznych w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nawet od kilkudziesięciu lat pełnią wyłącznie funkcje publiczne. W przypadku takich funkcji uposażenia są określone ustawowo. Okazuje się, że takie osoby dysponują majątkiem, który jest niewspółmiernie wysoki w stosunku do uregulowanych ustawowo dochodów. Na pewno w wielu przypadkach w grę może wchodzić spadek lub inne tego typu zdarzenia natury losowej. Jeśli o tym nie wiadomo to powstaje sfera niejasności i podejrzeń. Przypomnę, że przypadki takich osób były dość szeroko omawiane publicznie, m.in. także w mediach. Wskazywano, że w przypadku tych osób nie miało miejsca żadne zdarzenie natury losowej w tym np. spadek lub wygrana w totolotka. Z tego powodu lustracja lub samolustracja majątkowa jest rozwiązaniem niezwykle ważnym. Podanie informacji o źródłach posiadanego majątku jest nowym elementem. Uważamy, że sprawa ta wymaga pierwszego czytania. Dlatego nie chcieliśmy zgłaszać tego rozwiązania w formie poprawki zgłoszonej w drugim czytaniu w Sejmie lub na etapie prac na posiedzeniu Komisji. Jeśli chodzi o inne rozwiązania zawarte w tym projekcie, to w znacznym zakresie są one zbieżne z rozwiązaniami, które znajdują się na etapie prac w podkomisji lub są z nimi zbieżne. Jeżeli ten projekt zostanie przyjęty w pierwszym czytaniu, to trzeba będzie rozstrzygnąć pewną sprawę. Trzeba będzie zastanowić się nad tym, jaki urząd powinien być zasadniczym urzędem kontrolnym. Taką kontrolę mogą realizować urzędy kontroli skarbowej lub urzędy skarbowe. Jest to podstawowa różnica. Autorzy projektu odwołują się w tym przypadku do realnych doświadczeń dotyczących realizowania kontrolnej funkcji przez urzędy skarbowe przy sprawdzaniu deklaracji majątkowych samorządowców. Wydaje się, że tej sprawie trzeba będzie się przyjrzeć w trakcie dalszych prac Komisji. Patrząc na problem z punktu widzenia autorów pierwszego projektu ustawy to rozwiązanie byłoby możliwe do przyjęcia. Wydaje się, że w znacznym stopniu uprościłoby to różne kwestie, które wiążą się z trybem kontroli. Mam na myśli kwestie, które pojawiły się w trakcie prac nad pierwszym projektem ustawy. Poseł Wiesław Woda pytał, czy proponowane rozwiązania dotyczyć będą także parlamentarzystów. Tradycją polityczną związaną z pracami ustawodawczymi, które można było zaobserwować we wszystkich kadencjach Sejmu jest to, że rozwiązania dotyczące parlamentarzystów są wpisywane do ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Przedstawiciel autorów projektu nie wspomniał o tym, że parlamentarzyści i samorządowcy są obecnie objęci ostrzejszym reżimem niż osoby pełniące wysokie funkcje publiczne.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#LudwikDorn">Tu właśnie jest obszar, który nie został w pełni uregulowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanBujak">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamMarkiewicz">Po raz kolejny rozpatrujemy nowy projekt antykorupcyjny. Przypomnę, że dwoma takimi projektami zajmował się już Trybunał Konstytucyjny, który nie podzielił w tym przypadku stanowiska ustawodawcy uchwalonego przez Sejm. W projekcie zakłada się, że wszystkie składane oświadczenia majątkowe będą badane przez urzędników w urzędach skarbowych. Wiadomo, że kierownicy wydziałów i naczelnicy nie będą w stanie zrobić tego sami. W tej sytuacji oświadczenia badać będą urzędnicy. Będzie to w coraz większym stopniu komplikowało sytuację. Powiem wprost, że w ten sposób zbliżamy się do rozwiązań stosowanych w państwach policyjnych. Prawie wszyscy będziemy kontrolowani. Kontrolujący także będą kontrolowani, gdyż urzędnicy skarbowi podlegają ustawie antykorupcyjnej. Oni będą kontrolować nas, a ich będzie kontrolował ktoś inny. Jednocześnie w ogóle nie mówi się o tym, w jaki sposób podnosić morale społeczeństwa, żeby takie przepisy w ogóle nie były potrzebne. Zbliżamy się do sytuacji, w której wszyscy będą zastraszeni i wszyscy wszystkich będą kontrolować. Mam także inną wątpliwość. Powiedzmy, że jakiś wójt, burmistrz lub prezydent będzie funkcjonował przez dwie kadencje. Może się zdarzyć tak, że długo będzie wypełniał swoją funkcję. Jednak w końcu odejdzie ze swojego stanowiska. W takim przypadku zawsze będzie mógł postawić zarzut, że podjął jakąś decyzję, która była korzystna dla podmiotu usytuowanego na terenie gminy. W tej chwili ustawa przewiduje zakaz podejmowania pracy w takich podmiotach przez rok. W projekcie ustawy przewidziano, że taki zakaz obowiązywać będzie przez 3 lata. Oznaczałoby to, że taki wójt lub burmistrz musiałby na 3 lata wyemigrować z gminy. Pozostając na miejscu nie byłby w stanie znaleźć sobie w gminie pracy, żeby nie narazić się na zarzut, że w jakiś sposób był powiązany ze swoim nowym pracodawcą. W tej sytuacji wydaje się, że należałoby przewidzieć rozwiązanie, zgodnie z którym osoby pozbawione możliwości podjęcia pracy na terenie gminy powinny otrzymywać jakiś ekwiwalent pieniężny za czas, w którym nie mogłyby podjąć innego zatrudnienia. W tej chwili nie wiem, jaki to powinien być ekwiwalent. Wydaje mi się jednak, że takie osoby powinny otrzymać jakiś ekwiwalent, gdyż w innym przypadku stałyby się bezrobotnymi i musiałyby korzystać z pomocy ośrodków opieki społecznej oraz z zasiłków dla bezrobotnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarianJanicki">Uważam, że projekt powinniśmy odesłać do podkomisji nadzwyczajnej, w której miałem już okazję pracować. Myślę, że ciągle Sejm wierzy w dość dziwną zbawczą siłę przepisów. Nie raz już mówiłem o tym, że przepisów powinniśmy ustanawiać mniej, ale te, które obowiązują powinniśmy egzekwować. Łatwo jest w oświadczeniu majątkowym napisać to, co się chce. Jeśli ktoś jest mądry, to nigdy się nie wkopie. Każemy ludziom żyć z zasiłku na poziomie 400 zł miesięcznie. Za te pieniądze musi żyć ktoś, kto ma czteroosobową rodzinę. Parlamentarzyści zarabiają po 12 tys. zł, a ludzie muszą żyć za 400 zł miesięcznie. W takiej sytuacji mogę powiedzieć, że co miesiąc pozostaje mi do dyspozycji 11 tys. zł. W ciągu czterech lat mogę oszczędzić 600 tys. zł. Niech ktoś udowodni, że nie mogę tyle odłożyć. Uważam, że każdy jest w stanie ośmieszyć ten system. Ok. 80 proc. ludzi jest pozbawionych prawa do tego typu zasiłków. Oznacza to, że są ludzie, którzy żyją całkowicie bez dochodów lub za 100 zł miesięcznie, które dostają z opieki społecznej. Oznacza to, że jeśli będę chciał wykazać jakieś dochody, to będę mógł to zrobić. W tej sprawie nic nie zrobiono. Pamiętam, że kiedyś ktoś chciał rozliczyć pewnego wójta. Powiedział wtedy, że państwo daje ludziom rentę w wysokości 315 zł miesięcznie i każe im za to żyć. Powiedział, że jako wójt zarabia 2 tys. zł miesięcznie i jest od 20 lat na tym stanowisku, w związku z czym mógł dużo oszczędzić. Kazał sobie udowodnić, że nie da się przeżyć za 315 zł miesięcznie. W tej sytuacji urzędnik skarbowy rozłożył ręce. Nie mógł nic udowodnić w sytuacji, gdy ludzie mają dochody na takim poziomie. Wszyscy bronili pana Modrzejewskiego, gdy musiał odejść ze stanowiska. Kiedy odchodził z pracy dostał wysokie odszkodowanie, żeby nie podjął pracy w konkurencyjnej firmie. Dobrze jest w Warszawie. Możemy iść z tymi rozwiązaniami dalej. Słuszne jest twierdzenie, że niektóre rozwiązania trzeba zrównać. Chodzi jednak o to, żebyśmy w tym wszystkim nie przesadzali. Podstawowy problem polega na tym, żebyśmy przestrzegali prawa. Posłowie dobrze wiedzą o tym, że egzekucji prawa nie ma i najprawdopodobniej jeszcze długo nie będzie. Podam państwu przykład, który dotyczy stacji benzynowych i jakości paliwa. O tej sprawie mówiliśmy przed rokiem i do tej pory nic się nie zmieniło. Egzekucja prawa jest podstawą. Dopóki nie zaczniemy egzekwować prawa nic nie da tworzenie nowych przepisów. Można je rozszerzać i rozwijać. W tej chwili pracownikom administracji państwowej odbieramy tzw. trzynaste pensje. Odebraliśmy je także sobie. Niech ktoś mnie przekona, że wynagrodzenie podsekretarza stanu lub premiera w takim kraju, jak Polska, w wysokości 14 tys. zł brutto jest dobre. Jest to po prostu śmieszne i żenujące. Kompromituje to Polskę. Jeśli ktoś zostanie odwołany, to nikt się nie martwi, gdzie będzie pracować. Nie ma żadnych gwarancji. Jeśli idziemy w stronę cywilizacji, to popatrzmy, jak robi się to w cywilizowanych krajach. Nie wiem, czy wiedzą państwo o tym, że np. w Niemczech, jeżeli ktoś był przez wiele lat urzędnikiem państwowym, a jego etat zostanie zlikwidowany w wyniku jakiejś redukcji, to otrzymuje nadal 75 proc. wynagrodzenia na ostatnio zajmowanym stanowisku tak długo, jak długo nie znajdzie pracy. Taka osoba ma poczucie stabilizacji i godności życia. Natomiast my dziwimy się, że istnieją związki polityki z gospodarką. Nie chcemy spojrzeć prawdzie w oczy. Jesteśmy zakłamani. Uważamy, że ustanawianie nowego prawa coś nam da. Jest mi przykro, że jeszcze ktoś wierzy w to, iż dzięki uchwaleniu nowej ustawy będzie lepiej i mądrzej. Ten kto tak myśli, jest w błędzie. Sami się oszukujemy. Trzeba nam mniej stanowienia prawa, a więcej egzekucji prawa, które już jest. Wtedy naprawdę będzie lepiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Jestem zdziwiona tym projektem. Zastanawiam się nad tym, co jeszcze sobie i urzędnikom zgotujemy. Popieram wypowiedzi moich przedmówców. Chciałabym zadać pytanie autorom projektu. Mam na myśli pytanie, które na jednym ze spotkań zadał mi pewien prosty człowiek. Zapytał: „Jak można dopuścić do rządu Kaczyńskiego, jeśli on ma pięćdziesiąt lat, pensję posła i niczego się nie dorobił? Jak będzie on rządził państwową kasą?”. Takie pytanie zadał mi prosty człowiek. Zastanówmy się nad tym, do czego chcemy dopuścić. Czy wszyscy mają chodzić boso, albo w skarpetkach? Czy wtedy będziemy prawymi ludźmi? Jeśli ktoś nie przepuści i nie przepije wszystkich pieniędzy, ale dba o swoją rodzinę, to trzeba go ukamienować? Uważam, że w chwili obecnej mamy takie prawo, że jeśli tylko będziemy je egzekwować, to umożliwi nam ono ściganie przestępców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WaldemarBorczyk">Uważam, że projekt ustawy jest bardzo mocno zawężony. Autorzy projektu zapomnieli o takich osobach jak sędziowie, prokuratorzy, komornicy, radcy prawni i syndycy. Chodzi mi o osoby, które dysponują dużymi majątkami. Wiadomo, że nie mogły zgromadzić tak dużych majątków z uposażenia, które otrzymują. Wspomniano przed chwilą o sprawie posła Kaczyńskiego. Chciałbym poruszyć sprawę innego posła, który kiedyś był prezydentem Warszawy. Mam na myśli pana Piskorskiego, który z dnia na dzień dorobił się znacznych pieniędzy. Nie wiadomo z jakich źródeł dorobił się tych pieniędzy. Dzisiaj pan Piskorski został posłem do parlamentu europejskiego. Organy ścigania nie potrafią niczego zrobić w tej sprawie. Myślę, że ta sprawa ma duże znaczenie moralne. Być może organy ścigania boją się podejmować określone decyzje. W naszym prawie istnieją duże luki. Sędziowie, prokuratorzy, adwokaci i inne osoby wykorzystują te luki za odpowiednie datki, którymi się dzielą. Z tego powodu ten projekt jest mocno zawężony. Uważam, że należy mu się dokładnie przyjrzeć i dopracować go. Nie może dojść do takiej sytuacji, że opinia publiczna i media będą weryfikować nasze oświadczenia majątkowe. Powiem o tej sprawie na moim własnym przykładzie. Do oświadczenia majątkowego wpisałem posiadanie samochodu osobowego Mercedes 300 z silnikiem diesla z 1987 r. Jednak media nie podały tej daty. Podały jedynie, że mam samochód Mercedes 300 D. W takim przypadku opinia publiczna źle odbiera takie informacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BogdanBujak">W trakcie dyskusji zgłaszano różne wnioski. Sądzę, że podkomisja weźmie pod uwagę także opinię, którą pan wyraził. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszMatusiak">Muszę poinformować, że w tej chwili rząd nie ma jeszcze oficjalnego stanowiska w sprawie tego projektu. Wynika to z procedur. Wniosek w tej sprawie niedawno wpłynął do rządu. Taki wniosek musi przejść przez uzgodnienia międzyresortowe. Potrzebne jest także stanowisko Komitetu Rady Ministrów oraz Rady Ministrów. Generalnie mogę powiedzieć, że rząd popiera wszelkie, w tym legislacyjne działania, które zmierzają do ograniczenia lub wyeliminowania korupcji. Jednak osiągnięcie tego celu wiąże się z koniecznością ograniczenia prawa do prywatności osób, które pełnią funkcje publiczne oraz ich krewnych. W tej sytuacji rozwiązania normatywne powinny być konstruowane ze szczególną starannością. Należy wyważyć proporcje pomiędzy dobrem chronionym, a dobrem podlegającym ograniczeniu. Takie jest moje zdanie. Sądzę jednak, że zostanie ono poparte przez prawników. Chciałbym zwrócić państwa uwagę na ostatnie rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, o którym już dzisiaj była mowa. Rzecznik praw obywatelskich wskazywał, że w ustawie doszło do konfliktu dwóch konstytucyjnych wartości - prawa obywateli do informacji o działalności organów władzy publicznej oraz prawa do ochrony życia prywatnego. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że radni oraz wyżsi urzędnicy samorządowi nie będą musieli składać oświadczeń o działalności gospodarczej prowadzonej przez swoich rodziców, dzieci, wnuków oraz rodzeństwo, na terenie gminy, w której pełnią funkcję. Będą natomiast nadal składać oświadczenia o działalności gospodarczej prowadzonej przez małżonków. Rozszerzenie zakresu danych umieszczanych w oświadczeniach o stanie majątkowym składanych przez osoby pełniące funkcje publiczne o informacje o stanie majątku odrębnego małżonków stanowi w mojej ocenie dużą ingerencję w prywatność osób, które nie piastują funkcji publicznych, lecz jedynie spokrewnionych z osobami pełniącymi takie funkcje. Myślę, że podobnie oceni tę sprawę rząd. W tym miejscu chciałbym posłużyć się konstytucją. Należy zauważyć, że art. 61 ust. 1 konstytucji ustanawia prawo do informacji o działalności organów władzy publicznej i osób pełniących funkcje publiczne. Oznacza to, że przepis ten nie stanowi konstytucyjnego uzasadnienia do nałożenia na osoby pełniące funkcje publiczne obowiązku podawania informacji o odrębnym majątku małżonków, gdyż byłaby to ingerencja w prawa osób trzecich. Taki obowiązek nie był także uzasadniony w świetle art. 31 ust. 3 konstytucji, który stanowi, że ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie do zachowania bezpieczeństwa lub porządku publicznego, albo dla ochrony środowiska, zdrowia, moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw. Chciałbym zauważyć, że także przepisy międzynarodowe strzegą prywatności. Wystarczy przytoczyć art. 12 powszechnej deklaracji praw człowieka, art. 17 międzynarodowego paktu praw obywatelskich i politycznych lub art. 8 ust. 1 i 2 konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, które również wskazują przesłanki dopuszczalnej ingerencji władzy publicznej w korzystanie z tego prawa. Szeroko mówiono o transparentności, czyli o przejrzystości. W tym zakresie mamy zastrzeżenia, które są zgłaszane na różnego rodzaju spotkaniach. Pojawiają się w dyskusjach, a także w pismach napływających do nas m.in. poprzez Internet oraz w różnego rodzaju stanowiskach. Chodzi o sprawę zamieszczania na stronach Biuletynu Informacji Publicznej wszelkiego rodzaju danych. Wydaje się, że poseł Wiesław Woda wskazał, iż może stanowić to dość duże zagrożenie.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszMatusiak">Czy jest to na pewno konieczne? Zastrzeżenia budzą także uregulowania, o których jest mowa w pkt 6 i 7. Konsekwencją ustanowienia kontroli oświadczeń o stanie majątkowym przez urzędy skarbowe obok kontroli wykonywanej przez podmioty przyjmujące oświadczenia byłoby przeprowadzenie kontroli w tym samym zakresie przez dwa podmioty. Biorąc pod uwagę wszystko to, co znalazło się w projekcie ustawy uważam, że wszystkie projekty antykorupcyjne, które dotyczą funkcjonowania władzy publicznej, należałoby rozpatrywać łącznie. Sądzę, że rząd zajmie w tej sprawie takie samo stanowisko. Jako były działacz samorządowy uważam, że nie powinniśmy wylewać dziecka wraz z kąpielą. Nie wiem, ile osób zdecyduje się na pełnienie ważnych i istotnych funkcji publicznych przy ograniczeniach, które zaproponowano w projekcie ustawy. Może rozwiązania te wyglądają bardzo zachęcająco z punktu widzenia działalności antykorupcyjnej, co pozwala nałożyć na te osoby ustawowe obowiązki i ograniczenia. Na podstawie korespondencji, która do nas napływa mogę powiedzieć, że w tej sprawie potrzebny byłby umiar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogdanBujak">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EwaKulesza">Chciałabym przedstawić państwu krótko doświadczenia, które zebrałam w wyniku realizacji ustaw, a zwłaszcza ustaw dotyczących samorządów. Przyznam szczerze, że od samego początku, a więc jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu, zdecydowanie występowałam przeciwko jawności oświadczeń majątkowych. Przyznam szczerze, że odczytuję wyroki Trybunału Konstytucyjnego w taki sposób, że potwierdzają one tezę, iż parlament wykorzystuje środki niewspółmierne do celu. Mogę powiedzieć, że teza ta potwierdza się przy projekcie, który w tej chwili jest omawiany. Mamy tu podwójną kontrolę oświadczeń majątkowych. Z jednej strony kontrolę będą prowadzić organy, które są do tego upoważnione. Są to organy skarbowe. Można się zastanawiać nad tym, jakimi instrumentami te organy powinny dysponować. Z drugiej strony kontrola prowadzona będzie przez opinię publiczną. Przyznaję, że tego nie rozumiem. Czegoś takiego jak jawność oświadczeń majątkowych nie ma w innych krajach europejskich. We Francji istnieją np. specjalne organy, które kontrolują oświadczenia majątkowe najwyższych urzędników w państwie. Jednak rozwiązanie to nie łączy się z jawnością oświadczeń majątkowych. W tym momencie powołam się także na opinie posłów. Komu mają służyć jawne oświadczenia majątkowe? Czy mają służyć mediom, złodziejom i osobom niezrównoważonym, których w naszym społeczeństwie nie brakuje? Takie jest moje odczucie na podstawie skarg, które wpływają do generalnego inspektora ochrony danych osobowych. Chciałabym także zwrócić uwagę na to, że obowiązują przepisy, które nakładają jawność oświadczeń majątkowych. Wobec tego jest czas na ocenę skuteczności tych przepisów. Jednak do tego projektu nie dołączono oceny skuteczności i jawności oświadczeń majątkowych. Jest to instrument, który jest bardzo silnie eksponowany w tego typu przepisach. W dalszym ciągu uważam, że jest to środek nieskuteczny, a nawet szkodliwy. W ciągu dwóch lat obowiązywania ustawy samorządowej do generalnego inspektora ochrony danych osobowych zostały skierowane liczne skargi, w których wskazywano, że przez pomyłkę albo złośliwie opublikowano w Internecie pełne oświadczenia majątkowe, włącznie z adresem osoby je składającej. Taką skargę wraz z zawiadomieniem do prokuratury otrzymaliśmy z Warszawy. Sprawa ta dotyczy warszawskich urzędników samorządowych. Jest oczywiste, że osoby winne poniosły konsekwencje dyscyplinarne. Wynika to z pisma, które zostało nadesłane przez prezydenta miasta stołecznego Warszawy. Jednak skutki związane z opublikowaniem oświadczenia majątkowego wraz z pełnym adresem są w tej chwili trudne do oszacowania. Myślę, że osoby te dość długo będą ponosić konsekwencje. Proszę wziąć także pod uwagę takie negatywne skutki jawnych oświadczeń majątkowych. Raz jeszcze powtarzam, że od samego początku byłam przeciwna jawności oświadczeń. W dalszym ciągu podtrzymuję to stanowisko, m.in. w związku z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. Całkowicie zgadzam się z twierdzeniem, że problem korupcji jest w naszym społeczeństwie problemem rzeczywistym. W tej chwili rozpatrujemy bardzo ciekawą skargę na Związek Rzemiosła Polskiego. Związek Rzemiosła Polskiego rozesłał do osób ubiegających się o pożyczkę z tzw. funduszu pożyczkowego ankietę do wypełnienia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EwaKulesza">Ankieta ta zawiera bardzo szczegółowe dane osobowe. Na str. 3 ankiety znajduje się pytanie o kontakty interpersonalne w strukturach władz samorządowych. W rubryce pierwszej pytanie dotyczy władz powiatowych. Należy napisać, czy starostą w moim powiecie jest osoba, którą znam osobiście, poznałem na ogólnym spotkaniu lub nie znam. Podobne pytania dotyczą władz na szczeblu wojewódzkim. Należy także wskazać inne ważne kontakty w kraju w zakresie biznesu, polityki, nauki i kultury. Przyznaję, że bardzo nas to ubawiło. Zapytaliśmy jednak, do czego są potrzebne takie informacje Związkowi Rzemiosła Polskiego. Związek Rzemiosła Polskiego z całą powagą poinformował nas, że informacja o kontaktach z władzami samorządowymi pozwala stwierdzić, na ile tematyka samorządów jest znana kandydatom do współpracy. Muszę przyznać, że ten dokument odczytywałam w sposób jednoznaczny. Świadczy on o tym, jak daleko sięga się do różnego rodzaju kontaktów prywatnych. Możemy domyślać się, w jaki sposób takie kontakty mogą być wykorzystane. Jest to sprawa, o której już wcześniej mówił jeden z posłów. Jest to kwestia kultury społeczeństwa, wrażliwości i uczciwości w życiu politycznym. Nie chodzi o to, żeby tworzyć przepisy, które mogą obrócić się przeciwko bogu ducha winnym ludziom. Nie będę w tej chwili prowadzić rozważań prawnych. Na życzenie połączonych Komisji przedstawię taką opinię. Tyle chciałam państwu powiedzieć w formie uwag do przedstawionego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#BogdanBujak">Dziękuję. Jest to trzeci projekt, którym powinna zająć się podkomisja nadzwyczajna. Za chwilę przedstawię wniosek o skierowanie tego projektu do podkomisji. Myślę, że warto zaapelować do członków podkomisji, żeby w swoich pracach brała pod uwagę opinie ekspertów i urzędników Generalnego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych. Chodzi o to, żeby prawo, które mamy stworzyć w celach antykorupcyjnych sprzyjało właściwej egzekucji przepisów zapisanych w ustawach. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Bardzo proszę o krótkie wypowiedzi. Chciałbym przypomnieć, że Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ma o godzinie 13.00 następne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzemysławGosiewski">Ze względu na brak czasu trudno mi będzie odnieść się do wszystkich wypowiedzi. Niektóre z nich były bardzo ciekawe. Na pewno warto byłoby się do nich odnieść. Taką interesującą sprawą może być ankieta przeprowadzona przez Związek Rzemiosła Polskiego oraz znaczenie tej ankiety dla osób pełniących funkcje publiczne i polityczne. Chciałbym odnieść się tylko do jednego argumentu, który padał w trakcie dyskusji. Mam na myśli argument, który dotyczył dopuszczalności ograniczenia prawa do prywatności. Przypomnę, że do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżone były wszystkie przepisy, które dotyczyły ustaw samorządowych. Trybunał Konstytucyjny jasno powiedział, że dopuszczalna jest jawność oświadczeń majątkowych, podwójna kontrola, a także składanie oświadczeń o szerokim zakresie informacji o stanie majątkowym. Z innych orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego wynika, że dopuszczalne jest także ograniczenie prawa do prywatności małżonka. Jeśli ocenimy linię orzeczniczą Trybunału Konstytucyjnego, to w tym zakresie jest ona jasna. Wnioskodawcy poważnie biorą pod uwagę to, co powiedział Trybunał Konstytucyjny na temat prawa do prywatności członków dalszej rodziny. W tym przypadku chodzi o wstępnych, zstępnych, rodzeństwo i dalszych krewnych. Autorzy projektu wezmą pod uwagę orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie po uzyskaniu jego uzasadnienia. Kończąc moją wypowiedź chciałbym sprostować, że w projekcie nie proponujemy ograniczenia żadnych wynagrodzeń. Głosy mówiące o tym, że ta ustawa będzie powodowała skutek w postaci ograniczenia wynagrodzeń osób pełniących funkcje publiczne wynika z niezrozumienia treści zawartych w projekcie ustawy. Zupełnie nie rozumiem argumentu mówiącego o tym, że jeśli radni składają jawne oświadczenia, to nie powinien ich składać prezydent państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BogdanBujak">Zaproponowano skierowanie projektu ustawy do podkomisji kierowanej przez posła Józefa Nowickiego. Czy ktoś z państwa ma w tej sprawie inne zdanie? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że Komisje postanowiły skierować projekt ustawy do rozpatrzenia przez podkomisję nadzwyczajną. Na tym zakończyliśmy pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Poseł Ludwik Dorn ma wiele pracy w związku z funkcją pełnioną w klubie parlamentarnym. W związku z tym poprosił o zwolnienie go z pracy w podkomisji. Proponuję, żeby miejsce posła Ludwika Dorna zajął poseł Przemysław Gosiewski. Czy ktoś z państwa jest przeciwny tej propozycji? Nie widzę zgłoszeń. Wobec braku zgłoszeń stwierdzam, że Komisje podjęły decyzję o włączeniu w skład podkomisji posła Przemysława Gosiewskiego, który zastąpi posła Ludwika Dorna. Członków podkomisji nadzwyczajnej poproszę o pozostanie na sali. Stwierdzam, że na tym wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>