text_structure.xml
99.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Witam panie i panów posłów, witam wszystkich przybyłych gości - przedstawicieli ministerstw oraz samorządów terytorialnych oraz różnych organizacji związanych z budownictwem i procesem inwestycyjnym.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszBiliński">Serdecznie witam byłych ministrów budownictwa, panów Andrzeja Bratkowskiego i Aleksandra Paszyńskiego. Witam dzisiejszych prelegentów w osobach inicjatora Konferencji Inwestorów pana Mieczysława Jaśkowskiego, prezesa Krajowej Izby Budownictwa pana Witolda Zaraskę, wiceprezesa Izby Projektowania Budowlanego pana Zbysława Kałkowskiego oraz prezesa SARP pana Janusza Korzenia.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszBiliński">W porządku dziennym posiedzenia zgłoszony był tylko jeden punkt, a mianowicie bariery procesu inwestycyjnego. Chciałbym prosić o akceptację rozszerzenia porządku o dodatkowy punkt. Byłoby nim przyjęcie opinii w sprawie zmiany ustawy o przekształceniach prawa użytkowania wieczystego przysługującego osobom fizycznym w prawo własności.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszBiliński">Komisja została zobowiązana do przedłożenia takiej opinii w najbliższych dniach, stąd konieczność jej rozpatrzenia na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszBiliński">Czy panie i panowie posłowie akceptują uzupełnienie porządku obrad o dodatkowy punkt? Sprzeciwu nie widzę. Opinia zostanie przedstawiona w drugiej części naszego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy do debaty nad głównym tematem posiedzenia, którym są bariery procesu inwestycyjnego.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszBiliński">W ramach krótkiego wprowadzenia przedstawię kilka uwag. Już od dłuższego czasu zarówno w środowiskach projektantów, jak i wykonawców budowlanych, zwracano uwagę na często pojawiające się bariery w swobodnym prowadzeniu procesu inwestycyjno-budowlanego. Ustawy z roku 1994 obowiązujące od 1 stycznia 1995 roku i stanowiące konstytucję procesu budowlanego - są nimi ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym oraz Prawo budowlane - nie spełniają do końca oczekiwań w procesie tworzenia się gospodarki rynkowej, rozwoju cywilizacyjnego oraz dostosowania polskiego prawa do wymagań Unii Europejskiej. Stąd też do Komisji napływały różne propozycje, aby dokonać zmian we wspomnianych ustawach lub też wystąpić z inicjatywą przygotowania zupełnie nowych regulacji prawnych. Jedna z takich propozycji dotyczy przygotowania i dostosowania inwestycji prowadzonych przy wykorzystywaniu środków publicznych.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#TadeuszBiliński">W wyniku kilku wspólnych spotkań z przedstawicielami środowiska projektantów i wykonawców budowlanych oraz deweloperów, zostało przygotowane dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#TadeuszBiliński">Zgodnie z zaproszeniem przewidujemy cztery wystąpienia programowe, następnie w ramach dyskusji wypowiedzą się pozostali uczestnicy posiedzenia. Wystąpienie wprowadzające przedstawiciela Konferencji Inwestorów nie powinno trwać dłużej, jak 15 minut, natomiast pozostałe wystąpienia w granicach 10–15 minut. Chodzi nam o to, aby przedstawić Komisji zasadnicze tezy referatów i przystąpić do wymiany poglądów.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#TadeuszBiliński">Prezydium Komisji na podstawie przedstawionych nam wcześniej materiałów, przygotowało projekt opinii nr 24 w sprawie barier w procesie inwestycyjnym do Prezesa Rady Ministrów. Tekst opinii otrzymaliście państwo przed posiedzeniem Komisji. Zapewne w tym dokumencie została uwzględniona tylko część krytycznych uwag dotyczących procesu inwestycyjno-budowlanego. Już teraz zwracam się z prośbą o odniesienie się do tego dokumentu, i co ważniejsze, o pisemne złożenie propozycji zmian lub poprawek w ciągu tygodnia po dzisiejszym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-1.10" who="#TadeuszBiliński">W oparciu o te dodatkowe opinie i uwagi prezydium Komisji przygotuje ponownie projekt opinii, który zostania na następnym posiedzeniu przedstawiony Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Istniej bowiem obawa, że daleko idące zmiany w tym dokumencie, a raczej jego projekcie, mogłyby doprowadzić do sprzeczności i niepotrzebnych sformułowań, które by niczego dobrego nie przyniosły.</u>
<u xml:id="u-1.11" who="#TadeuszBiliński">Proszę wybaczyć, ale będę musiał po godzinie opuścić posiedzenie i dalej obradom przewodniczyć będzie pan poseł Włodzimierz Wasiński.</u>
<u xml:id="u-1.12" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy zatem do pierwszego punktu obrad - bariery procesu inwestycyjnego. Głos ma pierwszy prelegent, który przedstawi stanowisko w imieniu prezydium Konferencji Inwestorów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MieczysławJaśkowski">Na wstępie wyjaśnię, że przewodniczącym prezydium Konferencji Inwestorów jest pan minister Aleksander Paszyński, który poprosił mnie o przedstawienie naszego stanowiska, co postaram się zrobić może niewiele gorzej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MieczysławJaśkowski">W listopadzie roku 1998 z inicjatywy firmy, którą kieruję SAP-PROJEKT, zorganizowaliśmy I konferencją „Inwestorski tor przeszkód - bariery administracyjne w Polsce”. Wzięliśmy na wokandę głównie bariery administracyjne dręczące inwestorów. Formalnie jej organizatorem była redakcja tygodnika „The Warsaw Voice”. Impreza spotkała się z dużym zainteresowaniem inwestorów, co sprawiło, że co roku ją powtarzamy. Z satysfakcją stwierdzam, że z roku na rok to zainteresowanie rośnie.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MieczysławJaśkowski">Już na I konferencji jej uczestnicy uznali, że nie tylko potrzebne jest spotykanie się raz w roku, ale stworzenie nieformalnego ciała, które by próbowało drążyć tematykę inwestycyjną w ciągu całego roku. W ten sposób postała nieformalna organizacja stanowiące ruch lobbingowy mająca na celu działania w kierunku minimalizacji barier administracyjnych a inwestowaniu w Polsce. Poruszone na I konferencji problemy i propozycje różnych sposobów ich eliminacji, były w dużej mierze próbą wyjścia naprzeciw trudnościom, z którymi od lat borykało się środowisko inwestorów. Dlatego też corocznie organizowane konferencje stały się już stałą pozycją w grafiku jesiennych spotkań środowiska, któremu bliskie są problemy związane z inwestycjami budowlanymi.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MieczysławJaśkowski">Uznaliśmy, że permanentnie działać będzie prezydium konferencji. Nie jest to ani organizacja zarejestrowana, nikt nie płaci składek, ani nie otrzymuje wynagrodzeń. Po prostu spotykamy się i działamy w przekonaniu, iż warto zwalczać wszelkie bariery procesu inwestycyjnego. Sekretariat powołany dla całorocznej obsługi prezydium Konferencji Inwestorów obsługiwany jest i merytorycznie wspierany przez SAP-PROJEKT. Sekretariat działa przez cały rok i na bieżąco zajmuje się sprawami związanymi z realizowaniem wniosków z kolejnych Konferencji.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MieczysławJaśkowski">W składzie prezydium znaleźli się pan minister Aleksander Paszyński jako przewodniczący, a jego zastępcami zostali panowie poseł Czesław Bielecki i Roman Nowicki. Ja formalnie pełniłem funkcję sekretarza prezydium, co wynika trochę z roli mojej firmy w obsłudze Konferencji Inwestorów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MieczysławJaśkowski">Od początku przyjęliśmy założenie, że nie będziemy związani z żadną opcją polityczną, a w naszych pracach może uczestniczyć każdy, kto zna problemy związane z działalnością inwestycyjną i wyraża gotowość współpracy. Staramy się jedynie reprezentować interesy ludzi z szeroko rozumianego środowiska inwestorów. Dzięki stałym kontaktom możemy powiedzieć, co najbardziej dokucza i co najbardziej przeszkadza w procesie inwestycyjnym.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MieczysławJaśkowski">Poszczególne konferencje dają dodatkowo możliwość zweryfikowania naszych propozycji i ocen. Dochodzą coraz to nowe problemy, które aktualnie najbardziej dają się inwestorom we znaki.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MieczysławJaśkowski">Wiedzieliśmy i wiemy nadal, że problemów jest wiele, dlatego skupiliśmy się jedynie na kilku wybranych obszarach działalności inwestycyjno-budowlanej. Najbardziej dokuczliwe i dające się we znaki były bariery administracyjne. Zamierzamy dokonywać zmiany naszych priorytetów dostosowując działania Konferencji Inwestorów do aktualnych potrzeb i oczekiwań środowiska inwestorskiego. Ale pierwsze konferencje zdominowała problematyka barier administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MieczysławJaśkowski">Systematycznie przekazywaliśmy do Sejmu i innych władz państwowych nasze materiały z kolejnych konferencji, w których pokazywaliśmy, jakie problemy dręczą środowisko inwestorów i jakie są główne bariery w procesach inwestycyjnych. Chciałbym omówić je pokrótce choćby dlatego, że czas mojego wystąpienia został ograniczony, ponadto w swoich materiałach dokładnie omówiliśmy najważniejsze bariery administracyjne w inwestowaniu.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MieczysławJaśkowski">Ponadto znane są nam materiały dostarczone na dzisiejsze posiedzenie Komisji przez kolegów z Izby Projektowania Budowlanego. Wiele postulatów zawartych w ich dokumencie pozostaje w zgodzie z naszymi postulatami. Generalnie w pełni zgadzamy się z tym, co w swoim materiale podnosi Izba Projektowania Budowlanego, bowiem to samo podnoszą nasi inwestorzy; jest to zatem nasz wspólny problem.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MieczysławJaśkowski">Na pierwszy plan wysuwa się nowelizacja ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Chodzi o zapisany w niej obowiązek posiadania przez gminy planów zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MieczysławJaśkowski">Jak wszyscy wiemy dwa lata temu groziło nam zahamowanie procesów inwestycyjnych ze względu na niemożność wydawania zezwoleń na budowę, kończyła się bowiem 5-letnia ważność wspomnianych planów. Zrobiliśmy wokół tej sprawy wiele hałasu, zresztą nie tylko my, ale wiem, że także interweniowała Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MieczysławJaśkowski">W efekcie naszych wspólnych zabiegów Sejm dokonał w trybie pilnym nowelizacji ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym przesuwając ważność planów zagospodarowania przestrzennego gmin o dwa lata.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MieczysławJaśkowski">Problem przełożono tylko o dwa lata, ale on nie przestał istnieć. Ustawa pozostała niedoskonała i powszechnie podnoszony jest postulat jej nowelizacji lub zmiany na nową. Mieliśmy możność uczestniczenia w dyskusjach nad projektami takich dokumentów. Obawiam się, że zmiany ustawy nie zostaną rychło uchwalone, natomiast istnieje prawdopodobieństwo powstania ponownie luki prawnej. Dlatego domagaliśmy się i domagamy nadal uchwalenia pewnych minimalnych zmian, jeśli na bardziej zasadnicze nie ma czasu lub woli.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MieczysławJaśkowski">Propozycję takich minimalnych zmian w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym przedstawił pan poseł Czesław Bielecki. Ten postulat-minimum głosi, że plany zagospodarowania przestrzennego gmin obowiązują do momentu uchwalenia następnych. Dopóki nie uchwali się nowego planu, obowiązuje dotychczasowy. Nie ma ustawowo zapisanego terminu, w którym plany te wygasają. Bo to byłoby najgorsze rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MieczysławJaśkowski">Kolejna grupa problemów dotyczy drugiej obowiązującej ustawy Prawo budowlane. W naszych materiałach dostarczonych państwu na dzisiejsze posiedzenie prezentujemy kilka kwestii dotyczących tej ustawy, ograniczę swoją wypowiedź do dwóch.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MieczysławJaśkowski">Rok temu urządziliśmy Konferencję Inwestorów z udziałem przedstawicieli Urzędów Wojewódzkich. Wśród poruszanych przez nich spraw jedna stale się powtarzała. Chodziło o interpretację określenia, co ustawodawca rozumie przez „istotne odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowlanego”, na co potrzebna jest zgoda odpowiednich władz. Nikt nie wie co to znaczy i każdy urzędnik inaczej to interpretuje. Niezbędne jest dokładne sprecyzowanie, co rozumnie się przez odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowy.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#MieczysławJaśkowski">Mimo naszych starań nie udało się dokonać zmiany tego przepisu, który dawałby inwestorowi jasność kiedy dana zmiana projektu jest albo nie jest istotna. Tego samego zresztą zdania byli urzędnicy, bo oni przecież reprezentowali poszczególne Urzędy Wojewódzkie. Spodziewaliśmy się oporu z ich strony, tymczasem okazało się, że oni także chcieliby jasną wykładnię prawa i jasny zapis ustawowy.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#MieczysławJaśkowski">Kolejny problem wynikający z obecnych przepisów Prawa budowlanego stwarza zakres niezbędnych dokumentów wymaganych do uzyskania pozwolenia na budowę. Wystarczy wizyta w wydziałach architektury, by przekonać się, jakich wymaga się ogromnych ilości dokumentacji. Żaden urzędnik nie jest nawet w stanie przejrzeć te dokumenty, nie mówiąc już o dokładnym zapoznaniu z ich treścią. Bo dany urzędnik jest albo inżynierem elektrykiem, albo mechanikiem czy architektem, a ma ocenić dokumentację z wszystkich zakresów budownictwa.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#MieczysławJaśkowski">W związku z tym dokumentacja jest nazbyt obszerna i zajmuje niepotrzebnie archiwa urzędów, i nikt nie jest w stanie jej zweryfikować. Ale zdarza się, że od czasu do czasu ktoś próbuje to zrobić trochę na zasadzie przyczepienia się do jakiegoś szczegółu. I wtedy zaczyna się dyskusja, jak to ma być i kto ma rację.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#MieczysławJaśkowski">Jeżeli w Prawie budowlanym jest bardzo wyraźnie zapisane, że projektant odpowiada za projektowanie i ma jeszcze weryfikatora z uprawnieniami, to przecież oni ponoszą w pełni odpowiedzialność za projekt. Rozumiem, że trzeba sprawdzać, czy przedstawione zostały wszystkie wymagane dokumenty i czy przedstawia je osoba do tego uprawniona. Natomiast prawo nie powinno stwarzać możliwości czy nawet obowiązku, weryfikacji projektów przez urzędników.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#MieczysławJaśkowski">Jest to źródłem nie tylko wielu kłopotów, ale jest także źródłem nadużyć. Wszystko bowiem w końcu można załatwić, pytanie jest tylko - za ile.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#MieczysławJaśkowski">Obecnie prasa najbardziej nagłaśnia protesty i różnego rodzaju skargi. Nie wiem dlaczego mamy do czynienia z totalnym niezrozumieniem tego problemu przez władze. Nasze apele są przysłowiowym biciem głową o ścianę. Chodzi nam tylko o to, aby protestujący ponosił odpowiedzialność, także finansową, za nieuzasadnione skargi na inwestora.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#MieczysławJaśkowski">Posłużę się jednym tylko przykładem z życia. Sąsiad działki, który ma na niej wolnostojący domek, protestuje przeciw przeprowadzeniu rury gazowej w przydrożnym pasie miejskim. Rozpatrywanie protestu zajmuje kilka miesięcy i przez ten cały czas budowa jest zablokowana. Protest jest z góry absurdalny, ale protestujący wie, że na to pozwala mu procedura. Chce przez to wymusić na inwestorze tak zwane dogadanie się, czyli zwyczajną łapówkę. Wszystko znowu jest kwestię ceny, jaką zapłaci inwestor, któremu spieszno zakończyć inwestycję. Im bardziej jest ona kosztowana, tym wyższe są stawiane warunki przez protestujących.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#MieczysławJaśkowski">Jak powiedziałem - nikogo nie można z wysokich urzędników przekonać, że to jest autentyczny problem nie tylko samych inwestorów, ale także samorządów. Bo w efekcie powoduje to nie tylko wyższe koszty inwestora, ale całej inwestycji. Niewątpliwą barierą procesu inwestycyjnego są dodatkowe koszty ponoszone na infrastrukturę techniczna. Inwestorzy zgadzają się nawet na to, że czasem muszą ponieść takie dodatkowe koszty infrastruktury miejskiej. Budują więc na swój koszt chodnik, kawałek ulicy czy pewien odcinek wodociągu. Pół biedy z tym, na to są już przygotowani. Tylko dlaczego są jeszcze za to karani i to podwójnie? Po wykonaniu takich inwestycji trzeba je jeszcze przekazać służbom miejskim. Jest to traktowane jako darowizna. A skoro tak, to nie wchodzi do kosztów uzyskania. Mało tego - podatek VAT nie podlega od darowizny zwrotowi. Mamy więc absurd do kwadratu, który jednak trwa, nic się w tej sprawie nie zmienia mimo naszych ciągłych apeli i monitów do władz. A to hamuje działalność inwestorów, którzy z pewnością więcej by inwestowali w infrastrukturę miejską, gdyby nie te podwójne działanie sankcji z tytułu działalności korzystnej dla miasta czy gminy.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#MieczysławJaśkowski">Wszelkie nasze monity ani razu nie spotkały się z merytoryczną odpowiedzią i dyskusją, i to na żadnym forum.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#MieczysławJaśkowski">Jedynym pozytywnym przejawem była reakcja Komendy Głównej Straży Pożarnej. Po dłuższych dyskusjach doszliśmy do pewnych uzgodnień. Bo przy nawet najlepszym przestrzeganiu wszelakich przepisów wynikających z Prawa budowlanego i w zgodzie ze wszystkimi uzgodnieniami, dochodzi do końca realizacji inwestycji, przychodził strażak i nie chciał odbierać inwestycji. Twierdził, że jego nie obowiązują żadne uzgodnienia z rzeczoznawcami i że ma inne zdanie.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#MieczysławJaśkowski">Takiego postępowania służb przeciwpożarowych nie potrafię wytłumaczyć żadnemu inwestorowi zagranicznemu. A to jest przecież normą. Zawsze jednak można sprawę załatwić, oczywiście za opłatą.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#MieczysławJaśkowski">Postulowaliśmy, aby projekt uzgadniali ci, którzy mają uprawnienia do odbioru obiektu, ale w momencie rozpoczynania budowy, a nie po jej zakończeniu. Były najpierw wobec tej propozycji pewne opory, ale w końcu Komendant Główny wydał decyzję, że w przypadku wystąpienia niejasności, komanda wojewódzka straży pożarnej musi uzgodnić z rzeczoznawcą projekt. Kończy to wszelkie filozofowanie na temat odbioru obiektu przez powołane do tego służby z komendy powiatowej straży pożarnej. Tak więc po długich rozmowach wreszcie udało się nam załatwić tę jedną małą pozornie sprawę. Mówię pozornie, bo stanowiła ona duży problem dla inwestorów zagranicznych. Dawali to jako przykład korupcji w naszym kraju. Podaję ten pozytywny przykład trochę na zasadzie „mała rzecz, a cieszy”, ale przydałoby się więcej takich pozytywów.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#MieczysławJaśkowski">Nie chcę rozwijać tematu ewidencji ksiąg wieczystych i związanych z tym możliwości załatwiania spraw w sądach. Wszyscy doskonale wiemy, że bez przepychanki i bez łapówek niczego nie sposób przeprowadzić. Tymczasem uzyskanie pozwolenia na budowę bez tego rodzaju dokumentów jest niemożliwe. Myślę, że wszyscy inwestorzy byliby w stanie zapłacić trzykrotne nawet stawki, ale oficjalnie. Pieniądze te z pewnością pokryłyby koszty zatrudnienia dodatkowych urzędników w instytucjach sądowych prowadzących księgi wieczyste. Niestety, mimo wieloletnich starań niczego nie udaje się zmienić. Jest to bardzo trudna i niezrozumiała bariera w uzyskiwaniu zezwoleń w przygotowaniu inwestycji. Nie będę państwa zanudzał informacjami i tym z kim nam przyszło pracować, jak na co dzień funkcjonuje Konferencja Inwestorów. Uczestniczymy w dyskusjach wszędzie tam, gdzie nas zapraszają i gdzie chcą korzystać z naszej wiedzy i doświadczeń. Robimy to wszystko społecznie nie oczekując na jakiekolwiek honoraria. Angażujemy się w działania różnego rodzaju, w tym prowadzące do przygotowania projektów ustaw czy innych aktów prawnych. Działamy trochę na zasadzie kropli wody, która drąży skałę.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#MieczysławJaśkowski">Chcielibyśmy mieć nadzieję, że postulaty podnoszone przez inwestorów będą znajdowały odrobinę więcej zrozumienia. Jest to szczególnie ważne w okresie braku miejsc pracy. Wiemy wszyscy, że każda inwestycja tworzy miejsca pracy. Dlatego powinniśmy wszyscy dbać o ułatwienie wszelkiej działalności inwestycyjnej.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#MieczysławJaśkowski">Reprezentujemy w znakomitej większości inwestorów zagranicznych. Z ich strony nie ma oczekiwań, co im się przypisuje, że będą robić, co chcą i jak chcą. Wprost przeciwnie, chcą postępować zgodnie z obowiązującymi w Polsce przepisami. Ale chcą mieć sytuacje jasne. Jeśli kupują jakąś działkę w określonym miejscu, to chcą mieć pewność, że nikt potem tego nie zakwestionuje. Tymczasem brak uchwalonych planów zagospodarowania i inne wątpliwe sytuacje, zniechęcają ich do działań inwestycyjnych. Nie jesteśmy lobby na rzecz inwestorów chcących działać na zasadach wolnoamerykanki. Chcemy, aby nasze działania powodowały zmniejszenie ryzyka ponoszenia nieprzewidzianych, dodatkowych kosztów. Mamy nadzieję, że nasze postulaty znajdą zrozumienie i spotkają się z zainteresowaniem ze strony stosownych władz, w tym także posłów sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu dyrektorowi za wystąpienie. Drugim referentem jest pan Zbysław Kałkowski reprezentujący Izbę Projektowania Budowlanego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbysławKałkowski">Izba Projektowania Budowlanego jest ogólnopolską organizacją samorządu gospodarczego jednostek projektowania budowlanego. Grupuje na zasadach dobrowolności około 350 jednostek projektowych o różnym statusie organizacyjno-prawnym. Izba działa od ponad 10 lat.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbysławKałkowski">Podstawowe cele działania Izby, to ochrona zawodu projektanta, kształtowanie i promowanie zasad etyki w tym zawodzie, reprezentowanie interesów gospodarczych członków organizacji, promowanie ich dorobku oraz wspieranie działalności członków przez informację, usługi, doradztwo i szkolenia. Aktualnie Izba prowadzi liczne działania na rzecz przygotowania jednostek projektowania do funkcjonowania na rynku rozszerzonej Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZbysławKałkowski">Materiał pisemny dostarczony państwu i przygotowany specjalnie na dzisiejsze posiedzenie Komisji zwalnia mnie z obowiązku szerszej jego prezentacji. Pozwolicie państwo wobec tego, że swoje wystąpienie ograniczę jedynie do zwrócenia uwagi tylko na niektóre zagadnienia. Jeszcze w końcu grudnia 1998 roku powstał dezyderat Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej w sprawie ustawowego uregulowania zasad przygotowania i organizacji inwestycji budowlanych finansowanych ze środków publicznych. Nie wiem w jakiej formie sprawa ta zostanie uregulowana, niemniej dalej obstajemy przy tym, że sfera inwestycji finansowanych ze środków publicznych, wymaga takiego zabezpieczenia, aby uniknąć inwestycji nietrafnych, to znaczy nieuzasadnionych ekonomicznie lub źle przygotowanych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZbysławKałkowski">Problemów tych nie reguluje Prawo budowlane, które obejmuje tylko proces budowlany, ani ustawa o zamówieniach publicznych, która z kolei obejmuje ostatni etap przygotowania inwestycji, to jest zamawianie usług i robót budowlanych. Jak wynika z doświadczeń krajów rozwiniętych, znaczne oszczędności w kosztach inwestycji uzyskuje się w okresie ich przygotowania, a zwłaszcza przygotowania dokumentacyjnego i organizacyjnego. Sądzimy nadal, że warto sprecyzować wreszcie i doprowadzić do finału tę grupę zagadnień. Podobnego uporządkowania wymaga ustawa o zamówieniach publicznych, o czym też dyskutuje się już od dłuższego czasu. Izba miała możliwość wielokrotnie przedstawiania swojego stanowiska uzasadniającego zmiany. Mają one różny ciężar gatunkowy. Na przykład ustawa o zamówieniach publicznych posługuje się inną terminologią niż Prawo budowlane. Nie korzysta się z pojęcia „projekt budowlany”, ale używa się określenia „dokumentacja projektowa” oraz „specyfikacja techniczna wykonania i odbioru robót”.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZbysławKałkowski">Sądzimy, że najwyższy już czas, aby sprawy te zostały uregulowane. Izba ponawia wniosek, aby w ustawie o zamówieniach publicznych zawarta była delegacja dla ministra właściwego do spraw architektury i budownictwa obligująca go do uregulowania tych kwestii. Szczególnie istotne jest wdrożenie do systemu polskiego budownictwa specyfikacji technicznych wykonania i odbioru robót, tak jak są one obecnie wymagane przy wszystkich inwestycjach realizowanych z udziałem środków zagranicznych. Opracowanie zbioru takich specyfikacji i wdrożenie ich do stosowania w zamówieniach publicznych, wymaga jednak udziału organów państwa.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZbysławKałkowski">Przedstawiając pogląd Izby w sprawie ustawy o dostępie do informacji o środowisku i jego ochronie oraz o ocenach oddziaływania na środowisko uważamy, że byłoby uzasadnione dokonanie zmian. Jedną z nich jest nałożenie na ministra środowiska obowiązku wydania rozporządzeń określających warunki i wymagania ochrony środowiska, jakim powinna odpowiadać lokalizacja i budowa. Postulujemy także powołanie rzeczoznawców do spraw ochrony środowiska, którzy działaliby w procesie inwestycyjnym na analogicznych zasadach jak obecnie działają rzeczoznawcy do spraw ochrony przeciwpożarowej, ochrony sanitarnej oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Ta problematyka znalazłaby w ten sposób pełne zabezpieczenie w procesie projektowania, a tryb byłby wyraźny i wygodny.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZbysławKałkowski">Uważamy, że celowe byłoby zrezygnowanie z wymogu opracowania raportu oddziaływania na środowisko przed wydaniem decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu; powinny go zastąpić odpowiednie przepisy resortowe.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#ZbysławKałkowski">Ustawę Prawo budowlane czeka głęboka nowelizacja, obecnie dyskutujemy nad dwiema wersjami projektu ustawy. Pozostało jednak wiele spraw wymagających przedyskutowania przed podjęciem decyzji. Wymienię tylko jedną z nich, gdyż uważam, że nie jest to forum odpowiednie do wchodzenia w szczegóły.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#ZbysławKałkowski">Jedna z wersji projektu nowelizacji poszerza zakres obowiązkowych opracowań, które miałyby być uzgadniane i zatwierdzane przez właściwy organ. Chodzi konkretnie o koncepcję. Jeżeli koncepcja rzeczywiście zostania zalegalizowana i wprowadzona, to także i dlatego, aby do oceny oddziaływania na środowisko wprowadzić stronę kosztów.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#ZbysławKałkowski">Sądzę, że co najmniej dyskusyjne jest, aby taka koncepcja podlegała zatwierdzaniu przez organ. Naszym zdaniem, może ona stanowić podstawę do zmiany wydanych wcześniej warunków zabudowy i zagospodarowania terenu w zakresie dotyczącym formy architektonicznej obiektu, krajobrazu i otoczenia.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#ZbysławKałkowski">Wbrew pozorom tryb zapisany w projekcie zmiany Prawa budowlanego wprowadzi dużo zamieszania zarówno dla służb inwestorskich, jak i w trybie opracowań projektowych.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#ZbysławKałkowski">W wielu innych sprawach podniesionych w materiale Izby Projektowania Budowlanego, a także pogłębienia kwestii przeze mnie zreferowanych, odsyłam do lektury naszego dokumentu skierowanego do Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję za wystąpienie i zreferowanie niektórych postulatów Izby Projektowania Budowlanego. Proszę pana prezesa Witolda Zaraskę o wystąpienie w imieniu Krajowej Izby Budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WitoldZaraska">Reprezentuję Krajową Izbę Budownictwa oraz także Polską Federację Izb Budownictwa. Istnieje takie porozumienie, które skupia 12 izb samorządu gospodarczego działających w budownictwie. Są to izby projektowania i wykonawstwa budowlanego oraz producenci materiałów budowlanych. Jest oczywiste, że praktycy procesu budowlanego mogą wymieniać jeszcze wiele problemów stanowiących bariery w ich działalności. O wielu sprawach mówili już moi poprzednicy. Szczególnie podkreślić trzeba inicjatywę pod nazwą Konferencja Inwestorów, którą będzie wspierać zarówno Krajowa Izba Budownictwa, jak i Polska Federacja Izb Budownictwa. Uważamy, że pojawiło się grono ludzi, którzy w sposób autentyczny chcą monitorować i koordynować sprawy tak zwanych bezpośrednich, czyli administracyjno-technicznych barier związanych z procesem inwestowania.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#WitoldZaraska">Sporą rolę odgrywa Izba Projektowania Budowlanego. Jako reprezentanci wykonawców uznajemy ich działania za wystarczające.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#WitoldZaraska">Korzystając z okazji spotkania w gmachu Sejmu z tak szacownym gronem, chciałbym przedstawić moją ocenę zagadnień poważniejszych. To wszystko, co dzisiaj państwo wymienili, jako bariery procesu inwestycyjnego, stanowią tylko zjawiska pochodne procesów bardziej ogólnej natury. Do takich zaliczam brak w kraju ogólnej strategii społeczno-gospodarczej, a w konsekwencji nie ma takich strategii na szczeblach wojewódzkich i gminnych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#WitoldZaraska">Jeśli nie ma takiej strategii, to trudno mówić o planie przestrzennym i jego jakości czy to na szczeblu krajowym, czy wojewódzkim i gminnym.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#WitoldZaraska">W związku z powyższym trzeba stwierdzić, że jakość naszego planowania przestrzennego jest jakością bardzo niewystarczającą dla właściwego przebiegu procesu inwestycyjnego. Od tego trzeba zacząć. W mojej ocenie co najmniej 90% problemów, które moi koledzy wymieniali, wynikają z nieuregulowania procesów od góry.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#WitoldZaraska">Jak może powstać właściwy plan zagospodarowania przestrzennego kraju kiedy nie ma strategii społeczno-gospodarczego rozwoju kraju dostosowanej do zmian ustrojowych? Moja wyobraźnia jest jaka jest i oczywiście mogę się mylić, ale dla mnie jest to mało prawdopodobne.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#WitoldZaraska">Jak może powstawać plan zagospodarowania przestrzennego województwa, kiedy nie istnieje plan takiego zagospodarowania kraju? Jak mogą się do siebie te plany odnosić, jaka może być między nimi korelacja, a planem zagospodarowania przestrzennego gminy, kiedy nie ma planu wojewódzkiego itd.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#WitoldZaraska">Proszę zwrócić uwagę, że istnieją bardzo ważne dokumenty, które mają wpływ na postawę uczestników procesu inwestycyjnego. Mamy do czynienia z chaosem, który odczuwają, ale także wykorzystują dla swoich celów inwestorzy, którzy u siebie mają porządek, a więc przede wszystkim przez korporacje ponadnarodowe posiadające swoje strategie. Oni te strategie konsekwentnie realizują. Oni jak gdyby narzucają budowę naszych planów zagospodarowania przestrzennego opartych na ich planach.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#WitoldZaraska">Jest to zrozumiałe, a można powiedzieć, że po części jest to nawet korzystne. Tylko jaki ma to związek z naszym świadomym planowaniem i jaka jest możliwość tego świadomego planowania?</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#WitoldZaraska">Na te problemy chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę państwu i Sejmowi. Najwyższa pora, by powstała ustawa z prawdziwego zdarzenia i odpowiedniej jakości, która politykę przestrzenną potraktowałaby jako część polityki społeczno-gospodarczej. Dopiero w oparciu o tak skonstruowaną krajową politykę przestrzenną mogłyby powstawać plany wojewódzkie i gmin, ale powstawać w taki sposób, aby były to akty normatywne. Plany takie pokazywałyby lokalnym społecznościom perspektywy rozwoju i potencjalnym inwestorom możliwości działania na danych terenach. To by ograniczało korupcję. Z drugiej strony plany te powinny być zadaniami dla administracji poszczególnych, które powinny być oceniane i rozliczane. Chodzi o to, by nie okazało się, jak to dzieje się obecnie, że musi istnieć jakiś dokument, by można się było do niego odwołać, ale konsekwencje wobec administracji za realizację tych zadań praktycznie nie istnieją.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#WitoldZaraska">Prosiłbym państwa, żeby przede wszystkim na te zjawiska zwrócić uwagę, tym bardziej że rząd przyjął już projekt nowej ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, który jest bliższy temu co powiedziałem jeśli chodzi o uporządkowanie tego zagadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi i proszę o zabranie głosu nowego prezesa Towarzystwa Urbanistów Polskich pana Janusza Korzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszKorzeń">Podobnie jak to uczynili moi przedmówcy, chcę krótko powiedzieć o naszych dwóch stowarzyszeniach; o Towarzystwie Urbanistów Polskich oraz o Stowarzyszeniu Architektów Polskich SARP. Działające od blisko 80 lat społecznie Towarzystwo Urbanistów Polskich, liczy dzisiaj około 1500 członków w 20 oddziałach; 16 w miastach wojewódzkich i w 4 ocalałych oddziałach w dawnych miastach wojewódzkich.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanuszKorzeń">Natomiast Stowarzyszenie Architektów Polskich SARP jest silniejsze kadrowo, bo liczy około 7 tysięcy architektów działających w podobnej strukturze organizacyjnej, co TUP.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanuszKorzeń">Tak się składa, że dopiero od października ub. roku mogę mówić w imieniu Towarzystwa Urbanistów Polskich jako jego prezes w nowej kadencji. Od razu chcę powiedzieć, co nas dotknęło jako środowisko i czym jesteśmy żywotnie zainteresowani. Oczywiście chodzi o dwie ustawy. Jedną jest ustawa o izbach zawodowych urbanistów, architektów i inżynierów budownictwa. Na razie moi przedmówcy nic o izbach zawodowych nie powiedzieli, a upatrujemy w ich utworzeniu niezwykle ważne narzędzie dla uporządkowania rynku i kwestie odpowiedzialności zawodowej za pracę projektantów i innych zawodów inżynierów. Wydaje się nam, że prawdopodobnie bardzo szybko, w ciągu 2–3 lat, izby zawodowe zrobią ogromną robotę, której do tej pory nie udało się zrobić.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanuszKorzeń">Drugą ze wszech miar interesującą nas ustawą jest nowa wersja ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym. Nie ulega wątpliwości, że jest pilnie bardzo potrzebna, natomiast trwają intensywne i żmudne prace nad uzyskaniem zgodności poglądów w zainteresowanych środowiskach, także w Towarzystwie Urbanistów Polskich. Mamy nadzieję, że to co dzieje się obecnie w podkomisji sejmowej pracującej nad projektem ustawy, uda się doprowadzić do szczęśliwego i szybkiego finału. Leży to w interesie wszystkich stron i samorządów, które zlecają wykonanie planów zagospodarowania przestrzennego. Jest to także interes inwestorów, bo oni oczekują na ustalenia lepszych planów, jak również strony rządowej i naszego środowiska.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanuszKorzeń">Obecny stan niepewności legislacyjnej, by rzecz określić możliwie najbardziej delikatnie, nie może się dalej utrzymywać.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanuszKorzeń">Ufam w to, że jeszcze w tej kadencji Sejmu uda się doprowadzić do uchwalenia nowej ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym i uregulowania spraw, o których wcześniej mówili moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanuszKorzeń">Skoro już o tym mowa, to powiem jakie jest nasze stanowisko, oczywiście w bardzo ogólnym zarysie. Nowy zarząd Towarzystwa został przez życie zmuszony do wypracowania aktualnego poglądu na tematy związane przede wszystkim z planowaniem lokalnym, bo wokół nich toczą się największe spory i z nimi jest największy kłopot.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanuszKorzeń">Spróbuję to powiedzieć w ogromnym skrócie, prezentując nasze obserwacje na tle istniejącej sytuacji, którą oceniamy bardzo krytycznie. Oto tylko niektóre elementy na rynku planistycznym.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanuszKorzeń">Nastąpiła głęboka atomizacja rozwiązań w planowaniu miejscowym; istnieje mnóstwo małych, drobnych planów, które zaspokajają bieżące potrzeby nie tworząc żadnej wizji całościowej.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanuszKorzeń">Gminy zlecają plany o bardzo zawężonej problematyce ustaleń. Najlepiej, jak plan jest namalowany na czerwono czy różowo i wtedy jest dobry. W ten sposób urzędy mają ogromny kłopot z takimi planami i w efekcie pojawia się dowolność interpretacji tych planów. Mówili o tym moi przedmówcy. Cena sporządzenia planów jest bardzo zróżnicowana na zasadzie, że wszystko jest możliwe. Trzeba temu dać stanowczy odpór.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JanuszKorzeń">Na ten temat w naszym środowisku prowadzona jest dyskusja. Część kolegów dobrze przygotowanych do zawodu, których sumienie gryzie, wie jak te plany wykonywać, ale niestety, tacy należą do nielicznej mniejszości. Wiele osób opracowujących plany traktują to czysto komercyjnie, po prostu jako możliwość łatwego zarobienia pieniędzy i niewiele więcej.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JanuszKorzeń">Czy nowa ustawa wychodzi naprzeciw tym zjawiskom? Wydaje się, że po ostatnich pracach podkomisji sejmowej rysują się wyraźne zmiany regulacji prawnych w stosunku do obecnie obowiązujących. Co staramy się robić w naszym środowisku urbanistów, żeby sobie wzajemnie pomóc? Jestem w 100 procentach przekonany, że musi powstać w trybie rozporządzeń wykonawczych wyraźnie określony wymóg, co to znaczy plan miejscowy i co w nim w stopniu minimalnym powinno się znaleźć. To jest potrzebne dla zleceniodawcy, dla stron opiniujących i uzgadniających, dla projektanta i także dla inwestora. Przepis musi wyraźnie określić, co to jest plan miejscowy.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JanuszKorzeń">Od marca br. w środowisku urbanistów trwa nieustające forum dyskusyjne, które nazwaliśmy dość górnolotnie „W kierunku efektywnej gospodarki przestrzennej”. Próbujemy w ten sposób wypracować nasze robocze poglądy na temat tego, jak to powinno wyglądać. Odbyło się spotkanie bardzo owocne we Władysławowie na temat zapisu planu miejscowego. Za niecały miesiąc w Szczyrku koledzy z Katowic organizują seminarium o wymaganiach w zakresie treści miejscowych planów.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JanuszKorzeń">Organizujemy te spotkania przy bardzo bliskiej współpracy z Urzędem Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Chcielibyśmy wypracować jasny pogląd o tym, jak ma wyglądać zapis planu miejscowego. Intensywnie przygotowujemy się do spotkania w Beskidach mając na uwadze szykujące się zmiany w ustawie o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym. Chcemy w Szczyrku pomówić o wprowadzeniu pewnej normy postępowania do praktyki organizacyjno-prawnej w gminach. Otóż by podjąć uchwałę o zmianie miejscowego planu, trzeba się najpierw nad tym głęboko zastanowić, a nie nerwowo reagować na każdy zgłoszony wniosek. Mamy bardzo ciekawe doświadczenia, miedzy innymi Poznania. Przed podjęciem decyzji o zmianie planu, tamtejsze władze zwracają uwagę na to, co się zdarzy w sensie technicznym, ekonomicznym i społecznym, jeśli ten plan zostanie wykonany.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JanuszKorzeń">Poznań miał złe doświadczenia z kilkoma świetnymi pomysłami, z których jednak nic nie wynikło, mimo że były konkursy i wykonano plany miejscowe. Niestety, nie zaowocowały one niczym. Dla kogoś, kto trochę zna Poznań podam przykład działki w centrum miasta położonej wokół dworca kolejowego. Ogłoszono konkurs na zagospodarowanie działki, wygrał go świetny architekt Jerzy Buszkiewicz. Ale nic z projektu nie będzie, bo nie przewidziano, że to co ma się tam zdarzyć, jest w ręku prywatyzowanej kolei, a więc już trzech spółek. Nie sposób się z nimi porozumieć. Potrzebny jest więc namysł przed zmianą planu, my to nazywamy oceną zasadności podjęcia prac nad planem. To powinien być pierwszy krok przed podjęciem jakichkolwiek prac.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JanuszKorzeń">Jak jednak już się takie prace podejmuje, to trzeba je oddać w dobre ręce. To oczywiście, wiąże się z dobrą ceną. Uważam, że jedną z barier inwestycyjnych jest złe przygotowanie wszystkiego od początku do końca, włącznie z dokumentacją. Jeśli decyduje bardzo niska cena projektu, stanowiąca 1–1,5 procent kosztów całej inwestycji, a do tego super krótkie terminy wykonania projektu, to jak można wymagać dobrej jakości projektu. Decyduje niska cena i przypadkowy często wykonawca. Nie mówię o wielkich inwestycjach, o świetnie przygotowanych przedsięwzięciach, ale o szarej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JanuszKorzeń">Chodzi więc o określenie narzędzia, które pomogłoby lepiej formułować specyfikację przetargów na plany miejscowe. Gdybyśmy tylko to uregulowali i gdyby nie rządziła wyłącznie cena, to sytuacja mogłaby ulec istotnej zmianie. W obecnym stanie powstają złe projekty, z którymi wszyscy się potem męczą przez wiele lat.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#JanuszKorzeń">Tak więc przedmiotem naszej troski jest jak zorganizować lepiej po kolei cały proces planistyczny inwestycji, i jak zapisać minimalny zakres prac nad planem miejscowym. Gdybyśmy potrafili pokonać te przeszkody i gdyby w przyszłym roku rozpoczęła działalność izba zawodowa urbanistów, to być może udałoby się wiele naprawić w dzisiaj stosowanych praktykach.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#JanuszKorzeń">Na koniec jedna sprawa dyskusyjna wobec tego, co przed chwilą powiedział pan prezes Witold Zaraska mówiąc, że brakuje strategii społeczno-gospodarczego rozwoju kraju i krajowego planu zagospodarowania przestrzennego i z tego powodu mamy wielki kłopot. Moim zdaniem jest trochę inaczej.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#JanuszKorzeń">Mamy strategię zrównoważonego rozwoju i można tylko dyskutować, czy jest ona dobra czy zła. Strategię taką przygotował w ubiegłym roku resort rozwoju regionalnego i budownictwa. W listopadzie także ubiegłego roku została wstępnie przyjęta koncepcja polityki przestrzennej kraju. A więc mamy te podstawowe dokumenty.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#JanuszKorzeń">Jeśli pan prezes Witold Zaraska o nich nie wie, to widocznie dokumenty te nie zostały wystarczająco nagłośnione.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#JanuszKorzeń">Dokumenty te z natury rzeczy muszą ustalać zagadnienia rozwoju kraju w bardzo ogólnym zarysie. Niezwykle trudne jest przełożenie tych absolutnie słusznych strategicznych kierunkowych ustaleń na poziom planowania miejscowego. To w gminach przybija się pieczątkę na projekcie technicznym i to gminy decydują o planie miejscowym. Ale to nie zmienia faktu, że musi być uregulowanych wiele spraw o skali krajowej. Do takich spraw należy niekończąca się dyskusja o przebiegu sieci autostrad w Polsce.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#JanuszKorzeń">Mieszkam w zachodniej Polsce i poświęciłem osiem lat na bicie się o jeden odcinek autostrady. Nie można w nieskończoność ciągnąć dyskusji, czy autostrada pobiegnie tak czy inaczej. Tego po prostu robić nie wolno. Można się kłócić o to kiedy w ogóle się będzie budować dany odcinek autostrady, ale nie czy.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#JanuszKorzeń">Schemat podstawowych sieci technicznych i komunikacyjnych kraju oraz system terenów chronionych stanowią kanwę, na której się powinno bazować. I to jest potrzebne dla planowania miejscowego i niewiele więcej, bo decyzje szczegółowe o tym czy to ma być hotel, bank i czy inny obiekt, podejmowane są na poziomie lokalnym. I na tym poziomie potrzebne jest uporządkowanie wielu spraw, o czym wszyscy dobrze wiemy.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#JanuszKorzeń">Wracając do punktu wyjścia: mamy strategię zrównoważonego rozwoju, która wpisuje się w cały ciąg światowej strategii ekorozwoju, respektowane są wymagania Unii Europejskiej. Niby więc w dokumentach jest wszystko dobrze, ale jak wiadomo diabeł tkwi w szczegółach i najwięcej problemów mamy z tym, by poprawić warunki na starcie. A do takich warunków należy dobre wykonanie planu miejscowego, szybkie, bez kłótni przejście od decyzji o warunkach zabudowy do projektowania i respektowanie racji projektanta. Gdyby te warunki zostały spełnione, to wydaje się, że proces inwestycyjny byłby po prostu normalny.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszBiliński">Na tym zakończyliśmy rundę wystąpień wprowadzających i przechodzimy do dyskusji. Otwieram dyskusję na temat barier procesu inwestycyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejBratkowski">Skoro pan przewodniczący potraktował mnie „per minister”, to chciałbym przypomnieć, że w roku 1993 próbowaliśmy wprowadzić w życie Prawo budowlane, które ostatecznie zostało wprowadzone od początku roku 1995 łącznie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym. Cofając się jeszcze wstecz można powiedzieć, że to co mamy dzisiaj stanowiło próbę przetransponowania przy okazji zmian ustrojowych, naszej ponadustrojowej dziedziny w zakresie budownictwa i zagospodarowania przestrzennego. Autorem ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym był ówczesny wiceminister Adam Kowalewski, który pracował nad nią już w roku 1990 za kadencji mojego sąsiada pana ministra Aleksandra Paszyńskiego. Można zatem powiedzieć, że obchodzimy dziesięciolecie aktów prawnych obecnie obowiązujących. Z jakimi skutkami - to widać. Niewątpliwie są one również pozytywne, natomiast nie zwróciliśmy uwagi na dziedzictwo, które poszło w kierunku zdezintegrowania wszystkich spraw związanych z procesem inwestycyjno-budowlanym, urbanistycznymi i architektonicznymi.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AndrzejBratkowski">Zwróćcie państwo uwagę, że ustawa z roku 1920 o prawie budowlanym zawierała w sobie wszystko to, co dzisiaj mamy rozrzucone w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym i w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Była to ustawa, która całościowo traktowała problem, począwszy od kwestii działki budowlanej, parcelacji, scalania poprzez plan zabudowy, czyli plan miejscowy ze wszystkimi konsekwencjami, aż do realizacji i użytkowania.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AndrzejBratkowski">Od roku 1961 wszystkie te elementy zostały poszatkowane. Ówcześni planiści przestrzenni, tacy jak pan profesor Zygmunt Skibniewski, mieli poczucie ogromnego sukcesu, że wyemancypowali planowanie przestrzenne z prawa budowlanego. Obawiam się, że w tym momencie zrodził się grzech pierworodny. Potraktowano bowiem wszystko to, co dotyczy przedmiotu planowania przestrzennego, jako jednolitą masę. Oczywiście, można było to potraktować tak jak to zrobił dzisiaj pan prezes Witold Zaraska traktuje, mianowicie w konwencji socjalistycznego, hierarchicznego planowania. Wtedy nie ma problemu. Jeśli jednak mówimy o planowaniu wielkoprzestrzennym i o planowaniu miejscowym w rozumieniu urbanistyki, to okazuje się, że tego nie można wrzucać do jednego garnka.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AndrzejBratkowski">Odczytuje inicjatywę pana ministra Olgierda Dziekońskiego w ten sposób, że jest to próba przywrócenia prawu budowlanemu sfery urbanistycznej. Albo inaczej - jest to próba rozszerzenia prawa budowlanego o sferę decyzji urbanistycznej. Moim zdaniem jest to racjonalne. Jest to krok idący w poprzek temu, co z kolei równocześnie pod wpływem ustaw samorządowych wojewódzkich i powiatowych nastąpiło jeśli chodzi o planowania wyższego rzędu. W tym momencie abstrahuję od koncepcji przestrzennego rozwoju kraju i strategii przygotowanej pod kierownictwem pana prof. Jerzego Kołodziejskiego w Rządowym Centrum Studiów Strategicznych. To jest tylko wizja, a mnie chodzi o przełożenie jej na realia. A zatem mamy za sobą dziesięcioletni okres prób i doświadczeń. Jeśli w przedłożonym nam dzisiaj projekcie opinii Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej piszecie państwo o zachodzących zmianach ustrojowych, tworzeniu gospodarki rynkowej i nawiązujecie do ustaw obowiązujących od roku 1995, to być może trzeba się zastanowić, na ile nasz sposób oprzyrządowania administracyjnego całej tematyki inwestycyjnej zmierza we właściwym kierunku.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AndrzejBratkowski">Nie jestem takim optymistą, jak pan prezes Janusz Korzeń jeśli chodzi o nową ustawę o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym, że ona jeszcze w tej kadencji Sejmu ujrzy światło dzienne. Obserwowałem na posiedzeniach podkomisji sejmowej konflikty o znacznej skali, tudzież rozbieżność poglądów, stąd mój sceptycyzm. Jeśli się do września nie wykluje, a chyba tak będzie, to może jest czas, aby zastanowić się w zainteresowanych środowiskach, czy jest racjonalne podtrzymanie filozofii bezwzględnej ciągłości, którą przyjęli autorzy projektu wspomnianej ustawy, tego co zostało w roku 1961 „poprawione”. Posłużę się pewnym przykładem. Nasi sąsiedzi Niemcy, a także Francuzi, mają inne ustawodawstwo. Skoro już mamy tak poszatkowane nasze ustawodawstwo regulujące problematykę inwestycyjną, czy nie należałoby pomyśleć o odrębnej ustawie o urbanistyce?</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AndrzejBratkowski">Ustawa taka nie przesądzałaby planowania wielkoprzestrzennego na zasadzie „przy okazji”, jak to zrobiliśmy w ustawach uchwalonych w roku 1994, tylko byłaby samodzielnym punktem wyjścia. Jest to o tyle zasadne, że w gruncie rzeczy cała sprawa zawodu urbanistów i konfliktu na tym tle, wyniknęła z wątpliwości, czy w ogóle jest to zawód ściśle określony. Czy aby nie jest to zawód na tyle interdyscyplinarny, że jest to tylko jakaś specjalność praktyczna.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AndrzejBratkowski">Nie chciałbym wywołać teraz dyskusji na ten temat, ale kiedyś zapisaliśmy, że plan miejscowy ma być miejscowym prawem, że będzie sformułowany w sposób zgodny z zasadami legislacyjnymi. A tymczasem nasi koledzy urbaniści nie byli przygotowani do tego, aby przetransponować swoje wizje na prawo administracyjne. Pozostali w dalszym ciągu w konwencji kolorowych plam na mapie, o czym przed chwilą mówił pan prezes Janusz Korzeń. To nie jest prawo administracyjne. A to właśnie zapisaliśmy w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. Niestety, to nie jest dotrzymywane.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AndrzejBratkowski">Jeśli plan miejscowy ma być także przepisem miejscowym, to obowiązują w Polsce zasady jak ma wyglądać taki przepis. Ma on rozstrzygać co można, a czego nie można itd. Tak więc nie umieliśmy skonsumować tego, co zostało zapisane w ustawach.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AndrzejBratkowski">Powtórzę swoją myśl; jest okazja, by zastanowić się głębiej nad filozofią regulacji prawnych dotyczących sfery planowania przestrzennego, budownictwa i architektury.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AndrzejBratkowski">O niektórych kwestiach mówił w swym wystąpieniu pan prezes Mieczysław Jaśkowski. Byłoby błędem, gdyby potraktować jego uwagi i propozycje, jako uwagi zgłaszane tylko w imieniu inwestorów zagranicznych. Aby nie wyglądało na to, że tylko oni są narażeni na większe wymagania finansowe ze strony układów korupcjogennych, a nasi nie są. Zapewniam państwa, że nasi inwestorzy są w równym stopniu narażeni na takie działania.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AndrzejBratkowski">Jeśli już wchodzimy w szczegóły, to w projekcie opinii Komisji znajduję postulat, aby określić termin, w którym organ administracyjny powinien wydać decyzję administracyjną dającą inwestorowi możliwość dochodzenia odszkodowania za poniesione straty lub utracone korzyści w przypadku przekroczenia tego terminu. Tym się już zajmuje Kodeks postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AndrzejBratkowski">W tej kwestii nie powinno być żadnej dyskusji. Tymczasem w opinii mówi się, że właściwy organ administracyjny powinien wydać decyzję. On jest zobowiązany do tego zgodnie z prawem. To prawda, że praktyka jest odmienna. Znam jednego z deweloperów, który będąc zrozpaczony, a nie mogąc przyjąć łagodnych propozycji decydentów, zwrócił się do prokuratora o przejęcie nadzoru nad legalnością postępowania administracyjnego. Prokurator odpowiedział, że dewelopera stać na wynajęcie najlepszych prawników. A poza tym ze względu na nikłą szkodliwość społeczną czynu prokuratura nie musi sobie tym zaprzątać głowy.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#AndrzejBratkowski">Połowa spraw zapisanych w projekcie opinii dotyczy egzekwowania prawa, a nie stanowienia. Ciągle mamy tendencję do tego, że jak jakiś przepis nie funkcjonuje, to dodajemy mu kolejny, zaostrzymy przepis, zamkniemy furtki itd. I potem mamy taki casus, jak z infrastrukturą techniczną w Prawie energetycznym, które mówi, że prywatny dostawca energii ma prawo dopominać się od każdego inwestora darowizny, o której mówił pan prezes Mieczysław Jaśkowski. I za tę darowiznę inwestor musi jeszcze dwukrotnie płacić za nic. Do tych wymuszonych haraczy mogę dodać jeszcze wiele innych, choćby wspomniana zmiana warunków zabudowy, które nie są określone, a są jedynie odniesieniem do decyzji np. miejskiego przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji będącego firma prywatną. Oczywiście, że takie przedsiębiorstwo ustala te warunki według swoich potrzeb. Tymczasem okazuje się, że takie postępowanie sankcjonuje decyzja administracyjna. Można by długo jeszcze podawać podobne przykłady. Dlatego należałoby się po 10 latach zastanowić nad tym jakim traktem podążamy do uporządkowania naszego „nieszczęścia” budowlano-inwestycyjnego. I nie powinno być to kojarzone z naszymi dzisiejszymi problemami z bezrobociem, ale z uwzględnieniem dalszej perspektywy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PiotrMync">Odniosę się do kilku spraw ograniczając się do tych kompetencji, które pozostają w moim urzędzie, choć czasem wychodzą poza jego ramy.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PiotrMync">Na wstępie odniosę się do wątku podjętego już przez innych mówców, który znalazł się w wypowiedzi pana prezesa Witolda Zaraski. Nie będę odnosił się do dokumentów centralnych, bo jak wspominał pan prezes Janusz Korzeń, parlamentowi znana jest koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju. Zawiera ona część, która informuje jakie elementy zawarte w koncepcji są podstawą do tworzenia resortowych programów rządowych w zakresie inwestycji.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PiotrMync">To jest poziom centralny, natomiast nie mówiono o poziomie wojewódzkim. Tymczasem wszystkie województwa mają uchwalone strategie i myślę, że wcześniej nie mogły tego zrobić, bo istnieją niewiele ponad dwa lata. Strategie zostały uchwalone w ubiegłym roku. Stały się one podstawą do wszczętych planów zagospodarowania przestrzennego województw.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PiotrMync">Wszystkie te dokumenty na tych poziomach są tworzone w sposób suwerenny, bo nie ma hierarchicznej podległości organów administracji państwowej poszczególnych szczebli. Na każdym szczeblu podejmowane są suwerenne decyzje i tylko pewne mechanizmy uruchomiła, ale też tylko w skrajnych przypadkach, zmieniona ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym w momencie powstawania samorządu. Nowy projekt ustawy usiłuje to jeszcze bardziej uporządkować. Trzeba także przypomnieć, że funkcjonuje już ustawa o wspieraniu rozwoju regionalnego, powstają pierwsze kontrakty wojewódzkie. Jest to przekazanie samorządom wojewódzkim na określonych warunkach, środków centralnych na realizację zadań.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PiotrMync">Podstawowe problemy, jak już powiedziano dzisiaj na posiedzeniu, znajdują się na poziomie gmin. Ich rozwiązanie znajduje się po części w nowej ustawie, w której próbujemy integrować przepisy. Słusznie zauważył pan Andrzej Bratkowski, że występuje dezintegracja przepisów. Myślę jednak, że wiele się dzieje, aby zintegrować gospodarkę nieruchomościami, planowanie przestrzenne i prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PiotrMync">Na tej liście przepisów znajduje się także Prawo energetyczne, ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzeniu ścieków, która obecnie znajduje się w parlamencie. Ustawy te usiłują integrować z planowaniem przestrzennym i ułatwić realizację inwestycji, a także wyjaśnić, co jest czyim obowiązkiem w tej realizacji, aby nie było problemu tak zwanych darowizn.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PiotrMync">Dla mnie podstawowym problemem jest ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym obowiązująca obecnie oraz projekt ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym. Projekt ten powstał między innymi poprzez badanie analogicznych rozwiązań zagranicznych i z części z nich korzysta, a w największym stopniu z przepisów niemieckich. Niemożność zastosowania modelu niemieckiego wynika stąd, że właściciele gruntów w Polsce posiadają na mocy uchwalanych w latach 70. a potem zmienianych planów ogólnych zagospodarowania przestrzennego, które to grunty przeznaczyły pod zabudowę. Jest to prawo nabyte. Nie możemy się zatem wycofać do sytuacji, że najpierw mówimy o planie przeznaczenia, który jeszcze nie nadaje gruntowi wysokiej wartości, a teraz się z tego wycofamy. Dlatego nasze rozwiązania nigdy już nie będą mogły być tak czyste, czytelne, krok po kroku mówiące jak dany grunt z gruntu rolnego czy leśnego staje się gruntem budowlanym poprzez kolejne decyzje. Z takim rozmachem planowano miasta w latach 70., że większość gruntów już te prawa nabyła i teraz istnieje problem koordynacji w przestrzeni, gdy już wszyscy właściciele te prawa mają. Nikogo nie byłoby teraz stać na to, aby uchwalić plany, które te prawa nabyte zabiorą, bo zgodnie z dzisiejszymi regułami należałoby każdemu właścicielowi wypłacić odszkodowania. A na to nie stać ani budżetu państwa, ani budżetów samorządowych.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PiotrMync">Nowy projekt ustawy usiłuje odpowiedzieć na te pytania, próbuje także ulepszyć pewne rozwiązania, aby zapobiec podstawowym błędom w planach na tyle lokalnych, że właściwie nie będących planami tylko projektami zagospodarowania jednej działki. Usiłujemy także w nowej ustawie zapobiec powstawaniu planów o tak ograniczonym przedmiocie i zakresie, że właściwie dają tylko asumpt do tego, by nie prowadzić postępowania administracyjnego, ale niczego nie regulują. Uważam, że decydować musi druga ustawa wymieniona przez pana prezesa Janusza Korzenia. Mam na myśli ustawę o izbach zawodowych urbanistów, architektów i inżynierów budowlanych. Jak długo nie będzie określonej dbałości o poziom wykonania projektów, to nigdy przepis nie rozstrzygnie do końca i nie przewidzi, jak można źle coś wykonać. Na to nie ma lekarstwa.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PiotrMync">Przecież plany piętnowane jako złe robią uprawnieni urbaniści, a nie amatorzy. Przepisy do pewnego stopnia będą utrudniać niefachowość, ale nie są w stanie załatwić wszystkiego. Pamiętajmy ponadto, że ostatecznie projektant przekazuje projekt planu do zarządu gminy i potem gmina już o tym decyduje. Ale nie wszystko musi być firmowane przez eksperta, jakim jest projektant planu dla radnego nie będącego fachowcem. Trzeba by w tym punkcie powrócić do podstawowego problemu czyli do prac nad projektem ustawy i wygaszania terminu obowiązywania planów miejscowych uchwalonych jeszcze pod rządami ustawy o planowaniu przestrzennym. Obecnie termin ważności tych planów upływa z końcem 2001 roku. Trzeba przyznać, niestety, że minione dwa lata niewiele zmieniły, powstawało i powstaje nadal dużo studiów zagospodarowania przestrzennego gmin. Ale jak państwo wiecie, dokumenty te nie mogą być podstawą wydawania decyzji o zabudowie, ale przynajmniej porządkują wewnętrznie w gminie zapatrywanie, jak chciałaby ona się w przyszłości urządzić w tej przestrzeni.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#PiotrMync">Jeżeli chodzi o pokrycie przestrzeni gminnej planami zagospodarowania przestrzennego, które powstały po 1 stycznia 1995 roku, to sytuacja jest wręcz dramatyczna. O ile 98% powierzchni kraju pokryta jest planami, to tylko niecałe 10% tych planów zagospodarowania przestrzennego powstało po 1 stycznia 1995 roku. Gdybyśmy zatem pozostali w tym stanie prawnym, jaki jest dzisiaj, a więc nadal będzie obowiązywała ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, to od 1 stycznia 2002 roku na 93% powierzchni kraju działamy bez planów tylko na podstawie odrębnych przepisów i jeszcze w dodatku przy obowiązku uzgodnienia projektu z wojewodą. Przepis ten był projektowany wówczas, kiedy istniało 48 województw i już wtedy było to nierealne. Dzisiaj 16 wojewodów nawet by nie zdążyło ostemplować bez otwierania dokumentacji.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#PiotrMync">Problem, jak państwo widzicie, jest niezmiernie ważny i niestety, nie może być na niego remedium w postaci przyjęcia prostej zasady, że obowiązujące plany miejscowe mogą wygasnąć dopiero po uchwaleniu nowych planów. Przypomnę, że nie bez kozery był w ustawie określony pięcioletni okres ważności planów, zresztą kwestionowany. Wynika to z tego, iż plany uchwalone pod rządami wcześniejszych ustaw od ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, nie dawały ani należytej partycypacji merytorycznej właścicielom nieruchomości, ani należytego odszkodowania w przypadku gdy traciły one wartość na skutek działań planistycznych. Nie dawały również dochodu gminie. Dlatego okres pięcioletni obowiązywania planów miejscowych był traktowany jako przejściowy, aby niekonstytucyjnie uchwalone prawo lokalne wygasło z dnia na dzień i aby gminy mogły je zamienić na nowe w postaci nowych planów zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#PiotrMync">Również projektodawcy ustawy myśleli wówczas, że w ciągu 5 lat większość gmin będzie posiadała już nowe plany, przynajmniej w gminach, gdzie jest intensywne inwestowanie i gdzie ma to praktyczne znaczenie. Tak się, niestety, nie stało i chyba już nikt nie liczy, że mogło się zdarzyć. Wynika to z komplikacji procedur i skali działań, które musiałyby się wydarzyć.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#PiotrMync">Nowy projekt ustawy o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym zaproponował prostsze, na ile to możliwe i zgodne z konstytucją, procedury planistyczne i lokalizacyjne. Nie będę o tym mówił dzisiaj szczegółowo. Na ten temat rozmawialiśmy z większością zainteresowanych naszego środowiska, wiele wniosła także Konferencja Inwestorów, a także stowarzyszenia zawodowe urbanistów i architektów. Bardzo ważnym partnerem w tych rozmowach był samorząd lokalny, bo ostatecznie to gmina uchwala plany i ona też je realizuje. Jeśli gmina nie wejdzie w ten proces pozytywnie, to żaden, nawet najlepszy przepis, nie będzie funkcjonował.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#PiotrMync">Muszę, niestety, podzielić obawy pana Andrzeja Bratkowskiego. Nie jestem optymistą co do losów tej ustawy. Przed kilkoma miesiącami doszło do konsensusu merytorycznego w środowiskach zawodowych i samorządowych, a mimo to postęp prac nad projektem nie daje podstawy do stwierdzenia, że istnieje duże prawdopodobieństwo, że zostanie ona uchwalona przez Sejm obecnej kadencji.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#PiotrMync">Ustawa w kwestiach zasadniczych posiada akceptację wszystkich środowisk, ale jednocześnie dyskusje nad trzeciorzędnymi redakcjami powodują, że po dwunastu kilkugodzinnych posiedzeniach podkomisji, jesteśmy dopiero po 10 artykule ustawy, która zawiera tych artykułów ponad 90. Przypomnę także, że projekt ustawy został przyjęty przez rząd w styczniu 2000 roku, pierwsze czytanie odbyło się w marcu, ale pierwsze posiedzenie podkomisji odbyło się dopiero w październiku ubiegłego roku i nadal odbywają się regularnie co dwa tygodnie. Mimo to dorobek podkomisji jest co najmniej skromny.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#PiotrMync">Najdobitniej nazwał zaistniałą sytuację przedstawiciel Konferencji Inwestorów. Dla inwestycji publicznych, w szczególności liniowych, infrastrukturalnych, powstanie dramatyczna sytuacja w momencie wygaśnięcia wszystkich planów zagospodarowania przestrzennego gmin. Przeprowadzenie procedur administracyjnych, często wymagających współdziałania kilku gmin, jest praktycznie niewykonalne. Myślę, że środowiska zawodowe i samorządy, a także przedstawiciele rządu, są już aż tak zdeterminowani, aby móc pracować nawet co drugi dzień nad projektem ustawy w podkomisji. Chodzi wszystkim o to, aby jednak doszło do uchwalenia nowej ustawy, bo inaczej zablokujemy możliwości rozwoju. Bo przecież utrudnienie możliwości inwestowania jest niczym innym, jak zablokowaniem możliwości rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu ministrowi za bardzo interesujące, ale i dramatyczne wystąpienie. Powoli zbliżamy się do końca dyskusji. Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewMalisz">Reprezentuję nie tylko swoją firmę, ale także Polską Koalicję Budowlaną, która zrzesza deweloperów realizujących budownictwo mieszkaniowe na wynajem.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewMalisz">Chcę odnieść się do problemu zawartego w punkcie 10 projektu opinii Komisji sejmowej. Oto jego treść: „Odstąpienie od próby podwyższenia w budownictwie mieszkaniowym stawki podatku VAT. Dla rozwoju budownictwa mieszkaniowego nieodzowne jest utrzymanie stawki 7% podatku VAT na usługi i materiały budowlane i uzyskanie na nią akceptacji Unii Europejskiej.”</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZbigniewMalisz">W opinii Polskiej Koalicji Budowlanej jest to dzisiaj sprawa najbardziej istotna z uwagi na zdarzenia, które muszą nastąpić. Planowane jest bowiem podniesienie stawki podatku VAT do 22% w chwili wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dzisiaj na sprzedaż mieszkań obowiązuje preferencyjna stawka podatku VAT na poziomie „0”, a na roboty budowlano-montażowa stawka 7%. Potrzeby mieszkaniowe szacuje się na 2–2,5 miliona mieszkań. Mieszkanie jest takim rzadkim dobrem, które dotyczy każdego z nas. Albo jesteśmy przed decyzją o kupnie mieszkania, albo po niej. Dotyczy to także naszych dzieci.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZbigniewMalisz">Barierą popytową jest cena. Mało kogo w Polsce jest stać na kupno mieszkania. Deweloperzy odbierają pierwsi takie sygnały. Przychodzą do nas klienci, którzy interesują się mieszkaniem, ale po poznaniu warunków cenowych, odstępują od transakcji kupna.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#ZbigniewMalisz">Podniesienie kosztu budowy mieszkania o 22% wywoła taki skutek, że spadnie popyt jeszcze bardziej, zwiększą się niezaspokojone potrzeby, a nie ulegną zwiększeniu wpływy do budżetu państwa. Istnieje analiza skutków wprowadzenia podatku VAT w budownictwie mieszkaniowym pana prof. Marka Bryxa ze Szkoły Głównej Handlowej. Pokazuje ona bardzo trafnie negatywne skutki podniesienia podatku VAT za usługi i materiały budowlane.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ZbigniewMalisz">Chcielibyśmy wnioskować, jako środowisko deweloperów realizujących budownictwo mieszkaniowe, zmianę treści punktu 10 w projekcie opinii Komisji sejmowej. Proponujemy następujące brzmienie tego zapisu:</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#ZbigniewMalisz">„Zmiana stanowiska negocjacyjnego rządu RP i odstąpienie od 22-procentowej stawki podatku VAT na usługi i materiały budowlane.” Dodam jeszcze, że w całej Unii Europejskiej żaden kraj nie ma tak wysokiej stawki VAT na usługi i materiały budowlane. Np. Wielka Brytania ma stawkę zerową. Są kraje mające kilkunastoprocentową stawkę VAT, ale są to kraje w znacznie lepszej sytuacji mieszkaniowej niż my.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#OlgierdDziekoński">Dziękuję za pomysł zorganizowania dzisiejszego spotkania, bo jak wspomniał już pan minister Andrzej Bratkowski, kwestie dyskutowane przed dziesięcioma laty, muszą być dzisiaj przedyskutowane ponownie i prawdopodobnie będą nadal dyskutowane. Taka jest materia Prawa budowlanego i materia spraw związanych z zabudową, która cały czas podlega pewnej ewolucji. Co ciekawe - w znikomym stopniu ulega uregulowaniom dyrektyw Unii Europejskiej, które ten obszar działania pozostawiają do właściwości rządów i parlamentów krajowych. Jednakże dyskutując na ten temat chciałbym zwrócić uwagę i przypomnieć, aby w trakcie dyskusji pamiętać o pewnym istotnym procesie, o którym wspominał pan minister Piotr Mync, a mianowicie o procesie decentralizacji. Proces ten bardzo jednoznacznie i ostatecznie przesądził zakresy kompetencyjne.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#OlgierdDziekoński">Tak więc gminy są odpowiedzialne za ład i planowanie przestrzenne, samorządowa administracja powiatowa jest odpowiedzialna za funkcjonowanie Prawa budowlanego, a administracja wojewódzka za działanie w zakresie rozwoju regionalnego, a także kwestii związanych z przekazywaniem środków finansowych na inwestycje publiczne. Mówił o tym pan prezes Witold Zaraska.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#OlgierdDziekoński">Tym samym określone jest miejsce instytucji rządowych, a także innych centralnych instytucji, takich jak Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Jest ono wynikiem procesów decentralizacyjnych. O tym nie możemy zapominać dyskutując o całości spraw i zgłaszając konkretne postulaty.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#OlgierdDziekoński">Odnosząc się do spraw przez państwa przedstawionych chciałbym z wielkim zadowoleniem powitać projekt opinii Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Jego treść jest w znacznym stopniu zbieżna z pracami i przemyśleniami powstałymi w nowo powstałym resorcie rozwoju regionalnego i budownictwa.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#OlgierdDziekoński">Fakt powstania tego resortu, w którego kompetencji znalazły się wszystkie kwestie związane z procesem budowlanym, a więc z Prawem budowlanym, a także z planowaniem przestrzennym i rozwojem regionalnym trzeb ocenić pozytywnie. Stało się to po kilku latach dezintegracji tej problematyki. Daje to, jak widać, pewną szansę bieżącej i skutecznej współpracy, o czym zresztą mówili panowie Andrzej Bratkowski i Piotr Mync. Jest to bardzo ważna kwestia organizacyjna i jak sądzę, jest to także bardzo duże osiągnięcie parlamentu i rządu, mam na myśli stworzenie nowej struktury ministerialnej. Nie byłoby rzeczą najbardziej właściwą, aby ta struktura uległa ponownej dezintegracji uniemożliwiając skoordynowane i zharmonizowane postępowanie w sferze budowlanej.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#OlgierdDziekoński">Pan prezes Mieczysław Jaśkowski powiedział, że z postulatów zgłaszanych przez Konferencję Inwestorów nic nie wynika, to muszę temu zaprzeczyć. Projekt ustawy Prawo budowlane, a także zmiany proponowane w ustawie o zagospodarowaniu i planowaniu przestrzennym, wykorzystują, czasami nawet w całości, sformułowania i propozycje zgłaszane przez Konferencję Inwestorów do naszego resortu.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#OlgierdDziekoński">Za to chciałbym, korzystając z okazji, serdecznie podziękować, jak również za działalność tej nieformalnej grupy, która jednoczy wysiłki dla usprawnienia procesu budowlanego. Oczywiście, nie chodzi o inwestorów zagranicznych, ale głównie i przede wszystkim o inwestorów krajowych. Jest ich zdecydowana większość na polskim rynku i wobec nich ponosimy szczególną odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#OlgierdDziekoński">Jeżeli chodzi o postulaty zawarte w projekcie opinii Komisji, to chciałbym potwierdzić, że prace związane ze zmianą Prawa budowlanego są daleko zaawansowane. Projekt został skierowany niedawno do laski marszałkowskiej i mam nadzieję, że na następnym posiedzeniu Sejmu będzie przedmiotem pierwszego czytania. Bardzo na to liczę i mam taką nadzieję. Być może da to szansę procedowania nad tym znowelizowanym Prawem budowlanym w tej kadencji Sejmu, co byłoby istotne z punktu widzenia postulatów zgłaszanych przez różne zainteresowane środowiska, a także zawartych w projekcie opinii Komisji.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#OlgierdDziekoński">Chciałbym przypomnieć, że zmiany Prawa budowlanego dotyczą dwóch kwestii. Mowa była dzisiaj o dwóch wariantach. To nie są dwa warianty, ale dwa dokumenty, które ze względu na charakter procedowania zostały potraktowane osobno. Jeden dotyczy zmian Prawa budowlanego związanych z dostosowaniem go do dyrektyw europejskich i będzie procedowany odrębną ścieżką legislacyjną przez Komisję Integracji Europejskiej. Projekt ten zostanie zgłoszony w tym tygodniu. Natomiast drugi dokument, który już wpłynął do laski marszałkowskiej, dotyczy tych zmian Prawa budowlanego, które są efektem działania Konferencji Inwestorów oraz Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#OlgierdDziekoński">Na koniec poruszę kwestię, którą uważam za bardzo istotną, a o której mało dzisiaj mówiono podczas posiedzenia Komisji. Chodzi mi o realizację inwestycji finansowanych ze środków publicznych. W resorcie były prowadzone prace na ten temat. Stoimy na stanowisku, że postulaty, które państwo zgłaszaliście, mogą być zrealizowane głównie, a może przede wszystkim, poprzez nowelizację ustawy o finansach publicznych. Chodzi o to co należy zrobić, aby zaplanowane środki inwestycyjne znalazły się w budżecie. Taki zapis, naszym zdaniem, powinna zawierać ta ustawa. Podobne jest stanowisko Ministerstwa Finansów wyrażone ustnie przez panią wiceminister Halinę Wasilewską-Trenkner. Procedura umieszczenia kwoty na cele inwestycyjne powinna być poprzedzona tymi studiami, o których państwo mówiliście. Taką zmianę już przygotowaliśmy, ale obawiamy się, czy ze względu na czas legislacyjny, który pozostał, będzie możliwa do wprowadzenia. Sądzę, że z pewnością pozostanie ona pewnym dorobkiem merytorycznym departamentu naszego resortu i w przyszłości znajdzie wyraz regulacyjny.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#OlgierdDziekoński">Druga kwestia, podnoszona dzisiaj, dotycz ustawy o zamówieniach publicznych. Uważamy, że postulowane zmiany powinny mieć miejsce. Sądzimy również, że realizacja inwestycji ze środków publicznych, czyli tego co dzieje się od momentu rozpoczęcia realizacji, powinna być powiązana z systemem ustawy o zamówieniach publicznych wzorem rozwiązań innych krajów europejskich, w których tego rodzaju unormowania mają miejsce.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#OlgierdDziekoński">Kilka zdań o kontroli i związanej z nią pewnej niewłaściwości zachowań organów administracji, również administracji samorządowej. Istotnym problemem, który wszyscy zauważamy, jest wydawanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego stojących w kolizji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Fakty takie mają miejsce, co potwierdziło kilka kontroli prowadzonych przez resort. Jest to źródło zachowań zgoła o charakterze prokuratorskim. Proszę zwrócić jednak uwagę, że nie ma żadnych możliwości ani mechanizmów prowadzenia kontroli gmin w zakresie ich działalności własnej, jaką jest wydawanie wspomnianych decyzji, oczywiście poza kontrolą Najwyższej Izby Kontroli. W tej sytuacji został przyjęty przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego zmieniony tryb postępowania kontrolnego, który jest w tym roku wdrażany jako szczególny. Pozwala na to Prawo budowlane.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#OlgierdDziekoński">Organ wydający zezwolenie budowlane może czy też powinien, zbadać spójność pomiędzy treścią decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego, a miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Ten mechanizm kontroli będzie realizowany rygorystycznie przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego przez placówki terenowe, a więc przez powiatowych i wojewódzkich inspektorów nadzoru budowlanego w zakresie ich kompetencji. Taki tryb postępowania już jest wykonywany i mamy nadzieję, że to powstrzyma pewien woluntaryzm w traktowaniu miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PiotrMync">Kilka zdań na temat zgłoszonego przez Polską Koalicję Budowlaną postulatu dotyczącego podatku VAT w budownictwie. Temat ten jest dyskutowany ponownie od lata ub. roku, kiedy rozpatrywany był projekt ustawy o podatku VAT. Sprawa została podjęta przez Komisję Gospodarki Narodowej Senatu, która podjęła na ten temat stosowną uchwałę.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#PiotrMync">Jak rzecz wygląda od strony formalnej? Z jednej strony mamy dyrektywy Unii Europejskiej, a z drugiej nasze stanowisko negocjacyjne. Dyrektywy są jasne i czytelne; jest w nich wyraźny zapis, że usługi i transakcje związane z mieszkalnictwem mogą mieć stawkę preferencyjną. W naszym przypadku oznaczałoby to stawkę 7-procentową. Może to jednak dotyczyć mieszkalnictwa realizowanego w ramach społecznej polityki mieszkaniowej. W praktyce znaczy to, że zapis taki może dotyczyć budowy, obrotu lokalami, a także różnych usług związanych z eksploatacją i naprawami i remontem lokali. Tak więc problem polega na zdefiniowaniu, co to znaczy mieszkalnictwo realizujące politykę społeczną. Nie ma żadnych dyrektyw w tym zakresie. W niektórych krajach są to unormowania centralne, ale w niektórych krajach, np. w Belgii, są to uregulowania regionalne. Definicja zależy więc od sytuacji mieszkaniowej w danym regionie. Daje to nam bardzo szerokie pole do interpretacji czym jest społeczna polityka mieszkaniowa w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#PiotrMync">Minister rozwoju regionalnego i budownictwa oraz Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast uważają, że w naszej sytuacji znacznego ciągle deficytu mieszkań sięgającego co najmniej milion jeśli nie dwóch milionów, należy uznać, że wszystkie nie luksusowe mieszkania i domy jednorodzinne powinny być traktowane jako realizowane w ramach społecznej polityki mieszkaniowej. Dyskusja na ten temat toczy się i trudno przewidzieć jej finał.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#PiotrMync">Odrębnym problemem są materiały budowlane. Usiłowałem przez naszych attache handlowych zasięgnąć języka, czy problem ten jest w jakimś kraju praktycznie rozwiązany. Wydaje się, że podział materiałów budowlanych na te wbudowywane w mieszkania i na inne rodzaje budownictwa, może spowodować ogromną szarą strefę. Materiały budowlane nie mogą mieć dwóch różnych stawek podatku VAT, bo byłoby to nie do upilnowania i mogłoby spowodować ogromne nadużycia. Ale tę sprawę jeszcze badamy i analizujemy.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#PiotrMync">Jeśli chodzi o nasze stanowisko negocjacyjne w sprawie podatku VAT, to da się je interpretować na różne sposoby w stosunku do istniejących możliwości. Z upoważnienia ministra usiłuję zorganizować spotkanie z udziałem ministra finansów i głównego negocjatora, pana Jana Kułakowskiego, aby przyjąć jednoznaczną interpretację. Dopiero wówczas będziemy podejmować decyzje co do tego, czy konieczna jest zmiana stanowiska, czy też wszystkie strony zainteresowane w przedmiocie uznają, że jest to jasne, iż te możliwości powstają. Tak wygląda sprawa od strony formalnej i merytorycznej i myślę, że tylko na tak określonym polu możemy się poruszać.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#PiotrMync">Jeśli chodzi o budownictwo nie mieszkaniowe, to patrząc na przepisy unijne nie ma żadnego pola, aby szukać jakiś furtek do obniżonych stawek podatku VAT.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszBiliński">Ponieważ zbliża się południe, a do godz. 12 mamy zarezerwowaną salę, sugeruję zakończenie dyskusji. Jeśli nie ma z państwa strony sprzeciwu, to pozwolę sobie na zakończenie pierwszego punktu posiedzenia Komisji powiedzieć kilka zdań.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszBiliński">W procesach inwestycyjno-budowlanych dochodzi do wzajemnych stosunków różnych podmiotów o różnych uprawnieniach. Prawo budowlane czy inne ustawy, nie są wyłączone z prawa administracyjnego, a także prawa finansowego. Stąd pierwszy wniosek, który przewijał się w dyskusji, jest taki, że zawsze trzeba rozpatrywać proces inwestycyjny w kontekście większej całości ujawniając wszystkie uwarunkowania pomiędzy poszczególnymi dziedzinami.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszBiliński">Mimo zdecentralizowania polityki państwa w różnych dziedzinach, prawo musi być zintegrowane i nie mogą występować jakiekolwiek sprzeczności miedzy poszczególnym aktami prawnymi.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszBiliński">W trakcie dyskusji padło wiele postulatów i uwag krytycznych do samego procesu inwestycyjnego, a także bardziej ogólnej natury. Dlatego wydaje się, że ostateczne przygotowanie opinii Komisji będzie wymagało z naszej strony jeszcze pewnych przemyśleń. Dlatego kolejny raz zwracam się do państwa z uprzejmą prośbą o przesłanie w możliwie najkrótszym czasie do sekretariatu Komisji pisemnych uwag zarówno do samego projektu opinii, jak i być może do kwestii, które zostały w niej pominięte, a wymagają uwzględnienia. To pozwoli nam opracować ostatecznie dokument możliwie najpełniejszy i najwłaściwszy. Prezydium sporządzi ostateczną wersję opinii i przedstawi ją Komisji celem przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszBiliński">Sprawa jest zbyt poważna, byśmy dokonali na gorąco zmian i uzupełnień, a następnie przyjęli opinię już na dzisiejszym posiedzeniu. Mam nadzieję, że moja prośba będzie przez państwo przyjęta.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszBiliński">Pozostaje mi podziękować zaproszonym gościom za aktywny i twórczy udział w posiedzeniu, a także za dotychczas przesłane nam materiały. Punkt pierwszy posiedzenia uważam za zakończony.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszBiliński">Po krótkiej przerwie przystąpimy do rozpatrzenia punktu drugiego, ale już we własnym gronie członków Komisji. Przewodnictwo obradom przekazuję panu posłowi Włodzimierzowi Wasińskiemu, ponieważ muszę opuścić posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WłodzimierzWasiński">Wznawiamy obrady Komisji. Przystępujemy do realizacji drugiego punktu dzisiejszego posiedzenia Komisji. Jesteśmy zobowiązani przez pana marszałka do przedstawienia opinii Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o przekształceniu prawa wieczystego użytkowania przysługującego osobom fizycznym w prawo własności - druk nr 2894. Naszą opinię mamy przedstawić Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Posiadam, niestety, tylko jeden egzemplarz projektu naszej opinii. Mam nadzieję, że po jej przeczytaniu będziemy w stanie zgodnie przyjąć proponowaną treść, a następnie zaprezentować komisjom, które wcześniej wymieniłem.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WłodzimierzWasiński">Oto treść opinii.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WłodzimierzWasiński">„Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej przedstawia swoją opinię uchwaloną na posiedzeniu w dniu 23 maja 2001 roku w sprawie uchwały Senatu RP o stanowisku w sprawie ustawy o zmianie ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego przysługującego osobom fizycznym w prawo własności - druk nr 2894.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WłodzimierzWasiński">Uchwała Senatu obejmuje 9 poprawek. Większość proponowanych zmian ma charakter redakcyjno - legislacyjny. Zasadniczą zmianę merytoryczną stanowi poprawka dotycząca art. 2 stanowiąca według propozycji Senatu, iż prawo do przekształcenia użytkowania wieczystego w prawo własności mają wszyscy użytkownicy wieczyści, którzy nabyli to prawo przed wejściem w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#WłodzimierzWasiński">Jednocześnie Senat uchylił termin ostatecznego składania wniosków o przekształcenie.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#WłodzimierzWasiński">Propozycje Senatu należy ocenić pozytywnie, bowiem w wersji sejmowej poza działaniem ustawy znalazły się osoby, które nabyły prawo użytkowania po 31 października 1998 roku, czyli np. osoby, które tworząc wspólnotę mieszkaniową nabyły swoje prawo po wymienionym terminie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#WłodzimierzWasiński">Wątpliwości interpretacyjne budzi natomiast sama konstrukcja przepisu w nawiązaniu do brzmienia art.1 ustawy z roku 1997 roku. Zmiana 6 otwiera bowiem możliwości skorzystania z ustawy znacznej grupie użytkowników wieczystych. Jednocześnie w poprawionym przez Senat artykule znajduje się odesłanie do art.1 ustawy, która wyraźnie ogranicza liczbę beneficjantów.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#WłodzimierzWasiński">Komisja opowiada się za propozycjami Senatu wnosząc jednocześnie o jednoznaczne rozstrzygnięcie zarysowanej potencjalnej kolizji interpretacyjnej.”</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#WłodzimierzWasiński">Taka jest proponowana treść projektu opinii naszej Komisji w sprawie przedstawionego projektu ustawy. Czy panowie posłowie mają uwagi do przedstawionego projektu opinii?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejSkorulski">Dobrze byłoby jednak mieć tekst opinii przed sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzWasiński">Niestety, nie jest to dzisiaj możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrMync">Ostateczne stanowisko, które mam przygotowane dla rządu, choć będzie przekazane dopiero po posiedzeniu połączonych komisji, jest również z taką samą konkluzją, co w opinii Komisji. Zwracam uwagę, że ustawa nie będzie pozbawiona w tym kształcie mankamentów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PiotrMync">Z jednej strony będzie się mówiło zgodnie ze starym tekstem ustawy, że mówimy o wieczystych użytkownikach, którzy nabyli prawo przed dniem 31 października 1998 roku, a z drugiej zgodnie z poprawką 6 Senatu, którą rekomendujemy, będziemy mówili, że będzie to bez względu na termin złożenia wniosku, jeżeli nabycie prawa do użytkowania wieczystego nastąpiło przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, czyli tej nowej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PiotrMync">Inaczej mówiąc będziemy mieli trochę sprzeczny przepis. Myślę jednak, że będzie on interpretowany w ten sposób, że chodzi jednak o ten późniejszy termin, bo inna logika nie jest możliwa.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#PiotrMync">Zdecydowaliśmy się poprzeć projekt w tym kształcie głównie z tego powodu, że jak wiemy mamy tylko jeden ruch; albo przyjąć poprawki, albo je odrzucić. Chodziło nam o to, aby dla osób, które mają grunt w wieczystym użytkowaniu jako rekompensatę za własność w trybie ustawy o gruntach warszawskich, nie zamykać terminu składania wniosków i żeby dla nich był on otwarty.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#PiotrMync">Odrzucając tamtą datę odrzucilibyśmy dla tych osób, którym zabrano własność, możliwość przywrócenia własności. Stąd w projekcie stanowiska jesteśmy za przyjęciem poprawek Senatu. Innych wątpliwości natury legislacyjnej nie będę omawiał, choć są one głębokie, ale to nie ma znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejSkorulski">Mam w związku z tym pytanie do pana ministra; czy chodzi o termin do momentu uzyskania własności?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrMync">Tak, do momentu uzyskania własności. Chodzi o osoby, które uzyskały wieczyste użytkowanie przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy, czyli do momentu uzyskania własności.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejSkorulski">Ale nie musiały one złożyć wniosku o przekształcenie we własność?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrMync">Wniosek będzie mógł być złożony w dowolnym terminie, czyli zniknie termin zawity na koniec 2002 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejSkorulski">Dziękuję za wyjaśnienie, teraz już rozumiem o co chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzWasiński">Czy są jeszcze inne pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PawełArndt">Mam jednak wątpliwość dotyczącą rozbieżności dat. Czy legislatorzy nie mają jednak obiekcji, że w tej samej ustawie w dwóch różnych artykułach zapisujemy dwa różne terminy obowiązywania tej ustawy? Czy jednak naszym obowiązkiem nie byłoby w związku z tym odrzucenie takiego rozwiązania? Nie twierdzę, że byłoby ono lepsze, ale mam wątpliwość, czy nie należałoby odrzucić poprawki Senatu mówiącej o późniejszym terminie obowiązywania ustawy. Nie jestem zwolennikiem takiego rozwiązania, ale czy ze względu legislacyjnego nie jest to błąd.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PiotrMync">Na to nie ma ostatecznej odpowiedzi, zdania są podzielone. W urzędzie pierwotnie myśleliśmy o odrzuceniu poprawek Senatu, ale kiedy uświadomiliśmy sobie, że to będzie miało takie, a nie inne przełożenie na wieczystych użytkowników, którzy mają wieczyste użytkowanie w zamian za własność, to zmieniliśmy zdanie i rekomendujemy poprawki Senatu.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#PiotrMync">Jak pan poseł wie, jak długo sąd nie zajmie się interpretacją przepisów w każdym indywidualnym przypadku, tak długo nikt panu wiarygodnie, nawet minister sprawiedliwości, nie odpowie, jak to będzie działać.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#PiotrMync">Na pewno jest to niechlujstwo legislacyjne, ale jak powiedziałem, jesteśmy trochę w sytuacji bez wyjścia; możemy poprawki Senatu albo odrzucić, albo przyjąć. Trzeciego wyjścia nie ma. Sytuacja w Senacie była taka, że nie było autorów poprawek, i trudno było sugerować zmiany w formie autopoprawki redakcyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WłodzimierzWasiński">Myślę, że wątpliwości zostały wyjaśnione. Wydaje się, że potrzeba przyjęcia tej ustawy jest większa, niż ujawnione kłopoty interpretacyjne, które będą ewentualnie z niej wynikały.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PiotrMync">Oczywiście, że najważniejsze jest obecnie, aby ustawa weszła szybko w życie. Poprawki, o których mówimy, stanowią jedynie margines tej ustawy. Ważne jest, że wszystkie wnioski, które leżą od momentu dawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie rozpatrzone, w ogóle nie mają przepisu, który pozwoli je realizować.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#PiotrMync">Aby realizacja tych wniosków była możliwa zgodnie z literą poprawionej ustawy, to jeszcze są potrzebne uchwały rady gmin, które lokalnie ten przepis rozpiszą w miarę oceny wniosków. Bo przecież tych bonifikat nie musi być, one tylko mogą być udzielone. Rady gmin muszą o tym zdecydować. Na to mają jeszcze tylko parę miesięcy. Przypominam, że ustawa była skierowana do Sejmu w trybie pilnym, bo w gminach sytuacja staje się co najmniej groźna.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WłodzimierzWasiński">Poddaję pod głosowanie opinię. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła opinię nr 25. Nie widzę sprzeciwu; opinia została przyjęta.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejSkorulski">Przyjąłem z pewnym żalem wypowiedź pana ministra, że mamy ograniczone pole manewru w negocjacjach z Unią Europejską o wysokość stawki podatku VAT w budownictwie. Według mnie nie mamy tego ograniczenia w negocjacjach.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejSkorulski">Publicznie wyraziłem swoją opinię z trybuny sejmowej, że już zadeklarowaliśmy się wobec Unii, że wprowadzimy stawkę 22-procentową. Niedobrze się dzieje, jeśli minister ma takie zdanie w tej ważnej kwestii. Powinniśmy walczyć o to, aby maksymalnie obniżyć stawkę VAT w polskim budownictwie. Jeśli tego nie uda się nam uzyskać, to nasze budownictwo pójdzie jeszcze bardziej w dół.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PiotrMync">Ale nie sądzę, żeby tworzenie iluzji było sposobem na załatwienie sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AndrzejSkorulski">Ale to nie jest iluzja.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PiotrMync">Nie znam ani jednego przypadku w budownictwie nie mieszkaniowym krajów Unii, aby były preferencje w podatku VAT.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejSkorulski">Chyba dwa miesiące temu otrzymaliśmy materiały z poważnych instytucji, z których wynika, że przynajmniej trzy czwarte krajów Unii Europejskiej obowiązują bardziej liberalne rozwiązania jeśli chodzi o stawki podatku VAT w budownictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PiotrMync">Zgadza się, ale tylko w budownictwie mieszkaniowym. A ja mówiłem o budownictwie nie mieszkaniowym. Ostatnie zdanie mojej wypowiedzi, na które powołuje się pan poseł, dotyczyło wyłącznie budownictwa nie mieszkaniowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejSkorulski">To nie wynikało jednoznacznie z pana wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PiotrMync">Bardzo jasno powiedziałem, że nie widzę w negocjacjach szans uzyskania preferencyjnych stawek podatku VAT w budownictwie innym niż mieszkaniowe. Poza tym nieprawdziwe jest stwierdzenie, że nie ma krajów, w których w budownictwie jest pełen podatek VAT. Są w Unii Europejskiej kraje, które mają pełen VAT w budownictwie mieszkaniowym, ale mają także puste mieszkania. Nie porównujmy się do tych krajów, bo nasza sytuacja jest zupełnie inna. Powtarzam; moje ostatnie zdanie na temat nikłych szans w negocjacjach z Unią uzyskania preferencyjnych stawek VAT dotyczyło wyłącznie budownictwa nie mieszkaniowego. Nie znalazłem innego argumentu, dlatego nie będę udawał, że jesteśmy w stanie zmienić reguły, które obowiązują w całej Unii Europejskiej. Natomiast musimy się wbić jak najszerszym klinem w budownictwo mieszkaniowe. Tymczasem minister finansów pan Jarosław Bauc uchyla się od takich działań, bo o wspomniane przeze mnie spotkanie zabiegam już od ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#PiotrMync">Pan minister Jan Kułakowski wyznaczył swego pełnomocnika do tych spotkań, ja mam pełnomocnictwa ministra Jerzego Kropiwnickiego. Ale minister finansów od czterech miesięcy w ogóle nie odpowiada na pismo o wyznaczenie swojego pełnomocnika do prowadzenia rozmów dla uzgodnienia naszego stanowiska w rozmowach negocjacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejSkorulski">Można dyskutować o tym, czy rzeczywiście nie ma żadnych argumentów, aby także budownictwo nie mieszkaniowe objąć pewnymi preferencjami przy określaniu wysokości stawki podatku VAT. Jeśli nasze rodzime przedsiębiorstwo będzie chciało wybudować jakiś zakład produkcyjny dający znaczne zatrudnienie i będzie musiał zapłacić 22-procentowy VAT za materiały i usługi budowlane, to powinniśmy mu w tym pomóc. To też jest jakiś argument, że mamy najwyższe bezrobocie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PiotrMync">Proponuję, abyśmy porozmawiali o tym już po posiedzeniu Komisji. Przypadek podany przez pana posła w ogóle nie dotknie tego przedsiębiorcy, bo on podatek VAT rozliczy. Natomiast będzie to obciążenie dodatkowe dla tego, dla którego on buduje ten obiekt. Jego to dotknie.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejSkorulski">Mnie chodziło o inwestora, a nie o wykonawcę budowlanego obiektu, bo ten sobie podatek VAT odliczy. Inwestor poniesie skutki 22-procentowego podatku VAT.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PiotrMync">Niech pan poseł jednak zauważy, że po wejściu do Unii Europejskiej wykonawcą tego obiektu będzie równie dobrze mogła być firma zagraniczna. I wtedy powstałyby nierówne warunki konkurencji. I z tym jest problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#WłodzimierzWasiński">Dziękuję wszystkim za udział w dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Dyskusja się trochę przeciągnęła, za co przepraszam. Na tym kończymy posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>