text_structure.xml
66.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzSzczygielski">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Witam panie i panów posłów, witam wszystkich gości, a wśród nich przedstawicieli strony rządowej, którą reprezentuje podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa, pan Jacek Ambroziak oraz wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast pani Ewa Bończak-Kucharczyk.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzSzczygielski">Zgodnie z przesłanym państwu porządkiem obrad, mamy dzisiaj rozpatrzyć odpowiedź na dezyderat naszej Komisji nr 6 w sprawie praw najemców mieszkań zakładowych. Dezyderat ten Komisja uchwaliła po posiedzeniu w dniu 20 maja br. Czy do przedłożonego porządku dziennego obrad są jakieś uwagi? Uwag nie ma, wobec tego jedynym punktem obrad jest rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KazimierzSzczygielski">Tekst odpowiedzi otrzymaliśmy na piśmie, byłbym jednak zobowiązany, gdyby przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa, pan minister Jacek Amroziak, zechciał przedstawić najważniejsze tezy tego dokumentu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekAmbroziak">Dezyderat Komisji nr 6 odnosi się do ministra skarbu państwa jedynie w punkcie 2. W zapisie tego punktu stwierdza się, że Komisja wzywa rząd do „Podjęcia skutecznych działań przez ministra skarbu państwa i ministra gospodarki, dla zapobieżenia dalszym tego typu przypadkom.” Te przypadki, to pominięcie praw dotychczasowych najemców.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekAmbroziak">Nadesłaliśmy do pana marszałka Sejmu dokładną odpowiedź sygnowaną przez pana ministra Emila Wąsacza, odnoszącą się nie tylko do cytowanego punktu 2 dezyderatu, ale także do punktu 4 i 5.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JacekAmbroziak">Odpowiem na wstępie jakie działanie podjął pan minister skarbu. W naszej gestii leżą tylko dwa możliwe działania wynikające z ustawy o przedsiębiorstwie państwowym i ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Do tych ustaw są jeszcze akty wykonawcze mówiące o zasadach organizowania przetargów na sprzedaż środków trwałych przez przedsiębiorstwa państwowe, oraz warunków odstąpienia od przetargów oraz inne rozporządzenie dotyczące skomercjalizowanych spółek skarbu państwa. Pełna jego nazwa brzmi: Rozporządzenie o określeniu szczegółowych zasad i trybu organizowania przetargu publicznego na sprzedaż majątku trwałego lub oddania mienia do odpłatnego korzystania innym podmiotom przez spółkę powstałą w wyniku komercjalizacji i warunkach, na których dopuszcza się odstąpienia od przetargu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JacekAmbroziak">Jeżeli chodzi o zwiększenie uprawnień najemców nazwijmy to lokali zakładowych, bo takie pojęcie w sensie prawnym już nie istnieje, to w rozporządzeniach, które minister skarbu może zmienić, zaproponowaliśmy dwie zmiany. Mają one ułatwić wejście w prawo nabywania mieszkań przez dotychczasowych najemców mieszkań czy budynków, należących do przedsiębiorstw państwowych. I tak w projekcie zmiany rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zasad organizowania przetargu na sprzedaż środków trwałych przez przedsiębiorstwa państwowe oraz warunków odstąpienia od przetargu z 5 października 1993 roku, proponujemy, aby Rada Ministrów nadała paragrafowi 28 pkt. 3 nowe brzmienie. Nowy przepis ułatwi nabywanie lokali mieszkalnych przez dotychczasowych najemców.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JacekAmbroziak">Proponujemy następujące brzmienie tego przepisu: „Przedmiotem sprzedaży są lokale mieszkalne stanowiące własność przedsiębiorstwa państwowego, a sprzedaż następuje za cenę nie niższą niż 50% ich wartość rynkowej na rzecz najemcy lub stale z nim zamieszkującej osoby bliskiej w rozumieniu art. 4 pkt.13 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o gospodarce nieruchomościami. Cenę określa się z uwzględnieniem, że przedmiotem sprzedaży są lokale zajęte, a wartość ulepszeń dokonanych przez najemcę zalicza się na poczet ceny lokalu.” Zmiana ta, naszym zdaniem, umożliwia najemcom nabywanie mieszkań na korzystniejszych warunkach od przedsiębiorstw państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JacekAmbroziak">W przypadku przedsiębiorstw już skomercjalizowanych państwowych, czyli spółek jednoosobowych skarbu państwa, dokonujemy szerszej zmiany, ale już z innych powodów. Proponujemy nowe brzmienie art. 25 par. 24, który jest podobny do cytowanego poprzednio rozporządzenia. Chcemy ułatwić nabywanie i dać ulgi tym nabywcom lokali mieszkalnych, w postaci bonifikaty nie większej niż 50% jego wartości rynkowej oraz sprzedaż tego lokalu na rzecz najemcy lub stale z nim zamieszkującej osoby bliskiej w rozumieniu ustawy o gospodarce nieruchomościami.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JacekAmbroziak">Jedno ze wspomnianych rozporządzeń, a mianowicie to o przedsiębiorstwach państwowych rozpatrzone zostało pozytywnie 1 lipca br. przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów. Myślę, że w przyszłym tygodniu będzie je mogła rozpatrzyć Rada Ministrów i po akceptacji zostanie ogłoszone w Dzienniku Ustaw.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JacekAmbroziak">Drugie rozporządzenie ma być dopiero rozpatrywane 8 lipca br. a więc już na najbliższym posiedzeniu Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Jeżeli KERM nie wniesie żadnych uwag czy zastrzeżeń i rekomenduje je pozytywnie, to rozporządzenie trafi także na posiedzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JacekAmbroziak">W ten sposób urząd ministra skarbu państwa zrealizował postulat Komisji zawarty w dezyderacie w miarę swoich możliwości co do łatwiejszego nabywania przez najemców lokali mieszkalnych należących do państwowych przedsiębiorstw czy jednoosobowych spółek skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JacekAmbroziak">Jeżeli chodzi o punkty 4 i 5 dezyderatu Komisji, to w naszej odpowiedzi zwróciliśmy uwagę, że członkowie rad nadzorczych lub zarządów spółek muszą podejmować działania zapewniające spółkom dodatni wynik finansowy. Jest to możliwe także przez eliminowanie wszelkich zbędnych kosztów. Pamiętajmy o tym, że nie zawsze interes ekonomiczny spółki i pracowników tej spółki, jest zbieżny z oczekiwaniami najemców lokali mieszkalnych, które nazywane są umownie zakładowymi. Pamiętajmy także, że rady nadzorcze są rozliczane nie z efektów społecznych, ale głównie z efektów ekonomicznych. W innym przypadku Najwyższa Izba Kontroli lub inne organy kontrolne, będą negatywnie oceniać działalność organów tych spółek, jeśli będą działały na szkodę przedsiębiorstw. Ten czynnik musimy też brać pod uwagę. Dlatego trudno jest mówić o wyciąganiu takich czy innych sankcji służbowych w stosunku do członków zarządów czy rad nadzorczych spółek skarbu państwa i przedsiębiorstw państwowych, jeżeli wszystkie inne parametry przy komercjalizacji tych spółek zostały przez nie spełnione. Są one bowiem oceniane pod względem efektów ekonomicznych przez Radę Ministrów czy Najwyższą Izbę Kontroli. To jest kryterium oceny działalności ministra skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JacekAmbroziak">Uważamy zatem, że trudno mówić o jakiś krokach czy sankcjach służbowych w stosunku do zarządów czy dyrekcji przedsiębiorstw państwowych, jeżeli działają zgodnie z prawem i zgodnie z interesem ekonomicznym danego przedsiębiorstwa czy spółki. Nie zawsze ten interes idzie w parze z oczekiwaniami wszystkich najemców lokali mieszkalnych. Przecież w niektórych budynkach, które należą do przedsiębiorstwa państwowego czy do spółki, nie wszyscy lokatorzy są zainteresowani wykupem zajmowanych lokali mieszkalnych. Czasem jest to tylko kilku lokatorów pragnących kupić swoje mieszkanie, a reszcie jest to obojętne. Ponadto lokatorzy zabiegający o wykup na ogół nie zdają sobie sprawy ze skutków takiej transakcji.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JacekAmbroziak">W punkcie 4 dezyderatu Komisja wzywa rząd do „Podjęcia natychmiastowych działań dla unieważnienia transakcji sprzedaży mieszkań zakładowych dokonanych z naruszeniem prawa i interesów lokatorów”. Spełnienie tego postulatu jest po prostu nierealne z prostej przyczyny, że stwierdzenie nieważności aktu notarialnego może dokonać jedynie sąd i to po wskazaniu w powództwie, że przy transakcji dokonano naruszenia prawa.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JacekAmbroziak">Najczęściej transakcje dokonywane przez przedsiębiorstwa państwowe czy przez spółki skarbu państwa nie były dokonywane z naruszeniem obowiązujących przepisów prawa. Nie naruszano prawa sprzedając dany budynek mieszkalny zbędny jakiemuś przedsiębiorstwu czy spółce. Sprzedaż budynku mieszkalnemu innemu podmiotowi, a nie najemcy lokalu w tym budynku, nie stanowi naruszenia prawa.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JacekAmbroziak">W związku z tym takie powództwa o naruszenie aktu notarialnego, a to musi być względna nieważność takiego aktu, zostaną przez sąd odrzucone. To jest postulat Komisji w sensie prawnym nieskuteczny i mało realny. Zrobiliśmy to, co mogliśmy, mam na myśli zmianę rozporządzeń Rady Ministrów. Podnoszę pod uwagę Komisji, że nie zawsze sami lokatorzy są zainteresowani nabyciem tak zwanych mieszkań zakładowych. Generalnie biorąc ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych stwarza określone warunki ochronne. Nabywca wstępujący w najem lokali, jest w dalszym ciągu najemcą, czynsz regulowany do końca roku 2004 nie może być przekształcany w czynsz wolny. Ta ustawa ma główną moc sprawczą wobec mieszkańców i jest dla nich istotniejsza od rozporządzeń ministra skarbu państwa, które mogą dotyczyć coraz mniej licznej grupy przedsiębiorstw państwowych czy jednoosobowych spółek skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JacekAmbroziak">Pamiętajmy także o tym, że przygotowanym przez ministra transportu i gospodarki morskiej projekcie ustawy o restrukturyzacji Polskich Kolei Państwowych, przewiduje się całkowite zbycie mieszkań zakładowych i stworzenie innych form własności znajdujących się już poza zasobem PKP. Projekt ten jest jeszcze dyskutowany, ale z pewnością takie zmiany nastąpią.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JacekAmbroziak">W naszym resorcie mogliśmy dokonać jedynie korekty czy modyfikacji obecnych przepisów w takim kierunku, aby umożliwić najemcom staranie się o nabycie lokali mieszkalnych, które jeszcze należą do przedsiębiorstw państwowych lub do jednoosobowych spółek skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#JacekAmbroziak">Na marginesie tej sprawy chcę przypomnieć, że swego czasu obowiązywała ustawa o przekazywaniu gminom budynków zakładowych należących do przedsiębiorstw państwowych. W większości przypadków okazała się ona nieskuteczna. Po prostu gminy nie bardzo się paliły do przejęcia tego zasobu mieszkaniowego z dobrodziejstwem inwentarza, jak się mówi, bo to związane było z ponoszeniem sporych kosztów. Chodzi głównie o koszty remontów tych budynków oraz koszty całej infrastruktury technicznej. Działo się tak, mimo że zakłady państwowe chciały się pozbyć tych zasobów, aby obniżyć własne koszty. Ustawa z roku 1994, mająca na celu skomunalizowanie mieszkań zakładowych, nie była skuteczna, jej efekt był niewielki.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#JacekAmbroziak">Tyle wyjaśnień z mojej strony, szersze informacje znajdziecie państwo w naszej obszernej odpowiedzi na dezyderat Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzSzczygielski">Dziękuję za omówienie odpowiedzi, ale muszę jednocześnie powiedzieć, że pan minister ograniczył swoją wypowiedź do trzech punktów naszego dezyderatu stwierdzając, że jedynie odpowiedź na punkt 2 leży we właściwości ministra skarbu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzSzczygielski">Chciałbym zauważyć, że Komisja zwróciła się z dezyderatem do prezesa Rady Ministrów i jeśli przychodzi odpowiedź sygnowana przez ministra skarbu, to można rozumieć, że jest to stanowisko rządu obejmujące wszystkie punkty zawarte w dezyderacie. Jeśli tak nie jest, to pozostaje znaczny segment braku odpowiedzi na niektóre postulaty Komisji. A może pan minister zechce wskazać, kto reprezentujący stronę rządową odpowie na punkt 1 i 3 dezyderatu Komisji, a także po części do punktów 4 i 5.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekAmbroziak">Jeżeli chodzi o punkt 5, to udzieliłem odpowiedzi. Także odpowiedziałem na punk 4 dezyderatu. Odpowiedzi te znajdują się także w naszym piśmie do marszałka Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JacekAmbroziak">Stwierdzamy w nim, że unieważnienie transakcji sprzedaży, a więc w konsekwencji aktów notarialnych, może odbyć się jedynie na drodze sądowej. Natomiast odnosząc się do punktu 5 mówiłem o roli zarządów i dyrekcji przedsiębiorstw państwowych z racji ich funkcji ekonomicznych, a nie społecznych. Organy te są odpowiedzialne także wobec pracowników i one decydują o losie przedsiębiorstwa w przypadku nadmiaru mienia będącego w tym przedsiębiorstwie, które obciąża jego koszty.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JacekAmbroziak">Nie odpowiedziałem na wezwanie do rządu zawarte w punkcie 1 dezyderatu, ale odpowiedź jest zawarta w piśmie ministra skarbu państwa do pana marszałka Sejmu. Uważam, że osobą najbardziej właściwą do udzielenia wyjaśnień, jest pani prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Bo ten Urząd jest autorem projektu ustawy o ochronie lokatorów. Oczywiście, projekt ten najpierw musi przyjąć Rada Ministrów i skierować go do parlamentu, ale jego przygotowanie należy do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. W gestii tego Urzędu znajduje się polityka mieszkaniowa, przynajmniej tak mówi dotychczas obowiązująca ustawa o podziale kompetencji administracji centralnej. Z tych też powodów nie omawiałem tej części odpowiedzi, która dotyczy postulowanej przez Komisję ustawy o ochronie lokatorów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JacekAmbroziak">Na sali obecna jest pani prezes, która z pewnością jest osobą bardziej kompetentną ode mnie i będzie mogła bardziej szczegółowo udzielić państwu odpowiedzi, w jakim kierunku idą zmiany i co zawiera ustawa o ochronie lokatorów. Zaznaczam jednak, że ta kwestia także znalazła się w naszej pisemnej odpowiedzi sygnowanej przez ministra skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzSzczygielski">Mamy świadomość o zakresie kompetencji Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Chciałem jedynie wskazać, że skoro na dezyderat Komisji jest odpowiedź w imieniu prezesa Rady Ministrów, to powinna dotyczyć wszystkich segmentów dezyderatu. Pan minister Jacek Ambroziak zechciał wskazać, że tego uzupełnienia powinna dokonać pani prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Jeśli państwo wyrażą zgodę, to poproszę panią prezes Ewę Bończak-Kucharczyk o stanowisko Urzędu Mieszkalnictwa wobec pierwszego punktu naszego dezyderatu. Dopiero po tej wypowiedzi spróbujemy ocenić obydwa stanowiska - pani prezes i pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EwaBończakKucharczyk">W punkcie pierwszym dezyderatu Komisja wzywa rząd do pilnego opracowania i przedstawienia Sejmowi projektu ustawy o ochronie lokatorów. W dezyderacie zaznaczono także, że jest to wymóg konstytucyjny. Już w zeszłym roku w urzędzie rozpoczęliśmy prace nad przygotowaniem ustawy o ochronie lokatorów. Prace te zwieńczone zostały projektem, który jednak został odrzucony przez Radę Legislacyjną ze względu na to, że rada nie podzielała założeń prawnej konstrukcji projektu, a więc w jakiej nowe przepisy mają się znaleźć ustawie i jak ma to być zrobione.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Na skutek tego opracowaliśmy drugi projekt ustawy o ochronie lokatorów, który został rozesłany do uzgodnień międzyresortowych. Tak więc projekt już jest, ale trudno przewidzieć, jaki będzie skutek uzgodnień między resortami i jakie będą do niego uwagi. To dopiero się okaże.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#EwaBończakKucharczyk">Wrócę do dezyderatu. Warto byłoby powiedzieć, że główną troską Komisji, jak się zdaje, przy uchwalaniu dezyderatu, były raczej nie kwestie związane z ochrona lokatora i najmem, ale związane ze sprzedażą mieszkań. Przy sprzedaży mieszkań mieliśmy do czynienia z nierówną sytuacją rozmaitych najemców mieszkających w różnych zasobach, w tym także w zasobach zakładowych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#EwaBończakKucharczyk">Natomiast projekt ustawy o ochronie lokatora dotyczy, jak sama jego nazwa wskazuje, lokatorów, czyli chroni osoby, które nie są właścicielami lokali. Dlatego tez projekt tej ustawy niewiele ma wspólnego z głównym problemem, którym zajmowała się Komisja, bo ustawa nie zajmuje się sprzedażą mieszkań. Zajmuje się natomiast ochroną praw lokatorów - najemców, którzy mieszkają w mieszkaniach nie będących ich własnością.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#EwaBończakKucharczyk">Patrząc się z tego punktu widzenia na całą sprawę trzeba powiedzieć, że sytuacja najemców tak zwanych mieszkań zakładowych, choć takie pojęcie nie funkcjonuje w naszym systemie prawnym, nie jest przedmiotem tej ustawy. Jeśli przez to rozumieli mieszkania zakładów pracy, to sytuacja najemców mieszkań zakładów pracy jest taka, że oni jako najemcy są chronieni.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#EwaBończakKucharczyk">Przepisy obecnie obowiązujące mówią, że umowę najmu można wypowiedzieć jedynie z ważnych przyczyn podanych w ustawie o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. Nie można jej wypowiedzieć bez podania tych przyczyn i z błahych przyczyn.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#EwaBończakKucharczyk">Poza tym jeśli najemca był chroniony czynszem regulowanym, to niezależnie od tego, że budynek zostanie sprzedany, najemca nadal jest chroniony do końca roku 2004 czynszem regulowanym. Dlatego jest obojętne, czy mieszkanie stanowi własność przedsiębiorstwa państwowego czy spółki z udziałem skarbu państwa, czy też własność osoby fizycznej bądź prawnej. Jeżeli lokal zamieszkuje najemca, który mieszkał tam przed sprzedażą tego mieszkania, to nadal jest on chroniony, bo nabywca wstępuje w stosunek najmu na miejsce poprzedniego właściciela tego budynku czy mieszkania. Nadal ważne są postanowienia umowy najmu. A więc nadal ma pobierać czynsz regulowany i nadal obowiązuje stosunek najmu.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#EwaBończakKucharczyk">Dopiero w momencie, kiedy dochodzi do sprzedaży możemy mieć do czynienia z różnymi sytuacjami prawnymi, o czym mówiłam na poprzednim posiedzeniu Komisji poświęconym sprawie najemców mieszkań zakładowych.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#EwaBończakKucharczyk">Mamy w Polsce 21 ustaw i 34 rozporządzenia i zarządzenia, które regulują problematykę gospodarowania zasobami mieszkaniowymi, w tym ponad połowa dotyczy różnych fragmentów mienia państwowego, czy też mienia byłych państwowych zakładów pracy. W związku z tym mamy do czynienia z bałaganem, który się uwidacznia także przy zasadach sprzedaży mieszkań. Natomiast ta problematyka nie dotyczy ustawy o ochronie lokatora ani innych ustaw związanych z najmem. Ona jest regulowana w innych ustawach szczególnych oraz w ustawie o gospodarce nieruchomościami, która również odnosi się do sprzedaży mieszkań z zasobów publicznych.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#EwaBończakKucharczyk">Wracam do postulatu o przygotowanie projektu ustawy o ochronie lokatora: to już zostało zrobione, natomiast jeśli chodzi o wyjaśnienie sytuacji w zakresie najmu - sprzedaży, to ona wygląda tak, jak powiedziałam.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzSzczygielski">Po tych wyjaśnieniach możemy przystąpić do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraBlida">Uważam, że Komisja została zlekceważona przez rząd. Myśmy zwracali się z dezyderatem do premiera rządu i oczekiwałam, że przynajmniej minister skarbu państwa odpowiadając na dezyderat zajmie stanowisko w imieniu całego rządu. Takie są przynajmniej minimalne zasady dobrego wychowania. I nawet tego warunku nie dotrzymano. Nie wiem, czy w tej sytuacji uznamy tę odpowiedź za wystarczającą. Znowu dyskutujemy na ten sam temat i nie ma jednego przedstawiciela rządu, który by był w stanie udzielić nam jednoznacznej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BarbaraBlida">Wracając do meritum sprawy i tego, co powiedział pan minister skarbu państwa. Z przerażeniem wysłuchałam zapowiedzi, że przez zmianę rozporządzenia chcecie państwo ułatwić lokatorom nabywanie mieszkań zakładowych wprowadzając zasadę, że sprzedaż lokalu odbędzie się za cenę nie niższą, niż połowa wartości rynkowej lokalu mieszkalnego. W ten sposób ograniczacie państwo bonifikatę przy zakupie mieszkań tego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#BarbaraBlida">Według obecnie obowiązujących rozwiązań właściciel mógł sprzedać mieszkanie zakładowe ich najemcom z o wiele większą bonifikatą, a nawet przekazać je nieodpłatnie. Z tego niektóre zakłady pracy, którym rzeczywiście nie był los ich byłych pracowników, z takiej możliwości korzystały. Na przykład kopalnia „Makoszowy” sprzedała najemcom lokale mieszkalne stosując 90-procentową bonifikatę.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#BarbaraBlida">Dzisiaj pan minister mówi, że ułatwiacie możliwość zakupu podnosząc ten próg do 50%. To jest po prostu cynizm albo kpina. Przepraszam za ostre słowa zdenerwowanie, ale u mnie w biurze poselskim mam całe stosy listów z prośbą o interwencję w takich właśnie sprawach. I co mamy tym ludziom teraz powiedzieć? Że na skutek naszej poselskiej interwencji, przez nasz dezyderat pogorszyliśmy tylko warunki kupna mieszkań zakładowych i sytuacje tych najemców, którzy jeszcze nie zostali sprzedani wraz z zajmowanym przez siebie mieszkaniem? Chyba zaszło jakieś wielkie nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#BarbaraBlida">Nie zgodziłabym się z twierdzeniem pana ministra, że rady nadzorcze i zarządy spółek skarbu państwa kierują się interesem spółki, a nie interesem najemców mieszkań, który jest mniej ważny.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#BarbaraBlida">Dysponuję wieloma przykładami, z których wynika jasno, że oferowana przez lokatorów cena mieszkań, które chcą oni nabyć, była znakomicie wyższa od tej, za którą sprzedano te lokale wraz z całym osiedlem pewnemu studentowi. Mało tego - spłata osiedla została rozłożona na 7 rat. Tak więc nie wiem, czy interes reprezentowała w tym przypadku rada nadzorcza i zarząd spółki z udziałem skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#BarbaraBlida">To prawda, że niektórzy lokatorzy nie są zainteresowani nabyciem zajmowanych mieszkań i może być nie powinni. Dzisiaj przysługuje im dodatek mieszkaniowy, który utracą w momencie zakupu mieszkania. Tym ludziom trzeba uświadomić, z czym wiąże się własność mieszkania, jakie z tego tytuły spadną na nich obowiązki, odpowiedzialność i zwiększone wydatki. Ale najpierw trzeba ich przynajmniej zapytać, czy na dogodnych dla nich warunkach chcieliby kupić mieszkania, dać im tę możliwość posiadania własnego mieszkania, którą im gwarantuje konstytucja. Bo przecież te mieszkania zostały wybudowane swego czasu również za publiczne pieniądze byłej załogi zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#BarbaraBlida">Niech potencjalni nabywcy tych mieszkań najpierw się wypowiedzą, czy chcą je kupić czy nie. Jeśli nie zechcą i będą mieli zapisane gwarancje, że są chronieni jako lokatorzy w taki czy inny sposób, to wtedy można stworzyć np. wspólnotę mieszkaniową. Ten problem też jest unormowany w przepisach prawa. Nie mogę również zgodzić się z twierdzeniem pani prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, że ustawa o ochronie lokatorów nie wiąże się z omawianym przez nas tematem najemców mieszkań zakładowych. Otóż wiąże się nawet bardzo. Przecież ci starsi ludzie, głównie emeryci, nie mający ani pieniędzy ani wiedzy o możliwości korzystania z porad radców prawnych, są zdani na łaskę losu. Przede wszystkim, boją się tego, że zostaną sprzedani wraz z zajmowanymi przez nich mieszkaniami, nie znają przepisów, które ich chronią.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#BarbaraBlida">Właściciele budynków, w których ci ludzie mieszkają, wykorzystają te sytuacje w sposób cyniczny i bezwzględny, w jakiś sposób podchodzą tych ludzi i wmuszają na nich podpisywanie nowych umów najmu mieszkań na zupełnie zmienionych warunkach.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#BarbaraBlida">Ten nieszczęsny stary emeryt, albo rodzina będąca w niedostatku, w niewiedzy i trochę ze strachu, podpisują umowy i z własnej woli poddają się rynkowemu prawu. Ale czy możemy do tych ludzi mieć pretensje? Oni są wykorzystywani, robią to w sposób bezwzględny właściciele budynków. I o to tym wszyscy dobrze wiemy, głównie dzięki powstałym komitetom obrony lokatorów mieszkań zakładowych, które doskonale wiedzą o takich przypadkach. Komitety wniosły do sądu sprawy o unieważnienie tych nowo zawartych umów kupna -sprzedaży lokali mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#BarbaraBlida">Ustawa o ochronie lokatorów również powinna chronić tych lokatorów, którzy zostali sprzedani siedmiu bodaj osobom w Polsce, które uwłaszczyły się na kilkudziesięciu tysiącach mieszkań. Nie wiem wobec tego po co w ogóle jest ustawa pana posła Bienia i po co się nią zajmuje parlament, skoro kilka osób uwłaszczyło się na kilkudziesięciu tysiącach mieszkań. Liczba ta zresztą wynosi już chyba ponad sto tysięcy. Nie będzie już na czym uwłaszczać ludzi. Może wobec tego lepiej w ogóle tym ludziom nie mówić o uwłaszczeniach.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#BarbaraBlida">A tych lokatorów trzeba chronić i trzeba stworzyć im jasne reguły prawne, dla nich zrozumiałe, z których będzie wynikało, jakie prawa im przysługują, a czego im robić nie wolno. Bo dzisiaj ze strachu, że ich ktoś wyrzuci z mieszkania, podpisują nowe umowy, jakby sami godząc się na czynsz wolny i płacą już teraz bardzo wysokie czynsze w mieszkaniach, które zostały sprzedane.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#BarbaraBlida">Panie przewodniczący, mam bardzo dużo zastrzeżeń do odpowiedzi udzielone przez ministra skarbu na nasz dezyderat i nie wiem, co w takim razie zadecyduje Komisja.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarcinZawiła">Chciałbym kontynuować wątek, który podjęła pani posłanka Barbara Blida, a mianowicie problem oceny rad nadzorczych i zarządów spółek z udziałem skarbu państwa. Rozumiem, że jeżeli w polu działania rad nadzorczych i zarządów spółek znajdowała się pozycja pod tytułem „mieszkania”, która stanowiła obciążenie dla ich firmy, to decyzja o ich sprzedaży była uzasadniona. Ale jeśli osoba, która kupiła te mieszkania, proponuje natychmiast ich sprzedaż po wyższej cenie, to z twego wynika, że od razu te mieszkania można było sprzedać za dużo wyższą cenę lokatorom.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarcinZawiła">Idąc dalej, zgodnie z Kodeksem handlowym, rady i zarządy działały ze szkodą dla swojej spółki. Z informacji, które posiadam, które być może nie oddają pełnego obrazu sytuacji, wynika jednak, że w wielu przypadkach było to rażące działanie na niekorzyść spółki bądź firmy. Jest to wystarczająca podstawa do wyciągnięcia konsekwencji wobec rad nadzorczych sprawujących nadzór nad pracą zarządów w imieniu skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#MarcinZawiła">Skoro mówimy o legalności transakcji sprzedaży i akcie notarialnym, to mam pytanie do przedstawicieli resortu skarbu państwa: czy nie jest to przypadkiem powód dla którego nie można by spróbować obalenia aktów notarialnych?</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#MarcinZawiła">Inne pytanie: o ile mi wiadomo, przy sprzedaży nieruchomości płaci się podatek. W jakiej wysokości płacone były podatki i od jakiej wartości w przypadkach zbywania mieszkań zakładowych? Czy od wartości sprzedaży, czy od rzeczywistej wartości nieruchomości? Chodzi o to, czy przy transakcjach sprzedaży nie nastąpiło uszczuplenie budżetów gmin o należne im środki? O ile mi wiadomo, w praktyce sprzedaży nieruchomości jest tak, że deklarowaną kwotę przetargu urząd skarbowy natychmiast koryguje i może ją podnieść bądź obniżyć.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#MarcinZawiła">Jeśli w przypadku sprzedaży mieszkań zakładowych nastąpiło również zaniżenie uiszczonych opłat, a obecnie oferta sprzedaży tych samych mieszkań jest znacznie wyższa, to mamy następny powód, aby podejść do tego systemowo i zatrzymać falę nieprawości, która narasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławSzczygieł">Chyba nie ma się co obrażać z tego powodu, że rząd uznał, iż odpowiedzią na nasz dezyderat może być tylko pismo ministra skarbu państwa. Taki był wybór rządu i nic strasznego się nie stało. Chciałbym zastanowić się nad problemem ważniejszym. Gdzie, kto i dlaczego popełniono błędy i i kto zawinił?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MieczysławSzczygieł">Jestem młodym posłem, jeszcze mało doświadczonym, ale z problematyką społeczną spotykam się od lat, przez 7 lat byłem szefem dużego regionu „Solidarności” i inne sprawy też u nas się zdarzały. Oświadczam pani posłance Barbarze Blidzie, że w moim biurze poselskim nie ma żadnej skargi od dwóch lat, nie ma żadnego problemu z uwłaszczeniem mieszkań, nie ma takich przypadków wykupywania mieszkań zakładowych, o jakich była mowa. Nie wiem gdzie leży cały problem i kto zawinił? Dlaczego w czasie gdy obowiązywała ustawa o przekazywaniu gminom mieszkań zakładowych, którą przygotowała, o ile dobrze pamiętam, pani posłanka Barbara Blida i jej rząd nie powstawały te komitety ochrony lokatorów. Działo się to w najlepszym rozkwicie pani rządów.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#BarbaraBlida">Wtedy mieszkania przejmowały spółdzielnie mieszkaniowe, a nie wykupywały je za bezcen prywatne osoby. Proszę nie mylić różnych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MieczysławSzczygieł">Ja pani nie przeszkadzałem podczas wystąpienia. Mówię o zawiązywaniu się komitetów wspólnot mieszkaniowych, które przejęłyby...</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzSzczygielski">Bardzo proszę panią posłankę o umożliwienie wypowiedzi panu posłowi Mieczysławowi Szczygłowi. Każdy zabierze głos w swoim czasie...</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MieczysławSzczygieł">W moim regionie mieszkania zakładowe siedmiu dużych zakładów pracy, a znalazł się wśród nich lubelski „Ursus”, zakłady w Świdniku i Zamościu, zostały rozparcelowane w taki sposób, jak to zostało zapisane w ustawie. I wszyscy byli zadowoleni. W moim okręgu wyborczym nie ma dzisiaj żadnych skarg z tego tytułu. Dlatego mówiąc o tym dzisiaj, trzeba się cofnąć trochę do tyłu i spróbować odpowiedzieć na pytanie, dlaczego wtedy nie zrobiono tego jak należy, nie skorzystano z przepisów ustawy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MieczysławSzczygieł">W tej chwili zaczęły działać normalne zasady rynku. Mam nadzieję, że nikt tych najemców byłych mieszkań zakładowych nie wyrzuci z mieszkania. Ale trudno nie stosować zasad gry rynkowej w procesie sprzedaży mieszkań, w tym także byłych mieszkań zakładowych. Dlatego będę głosował za przyjęciem odpowiedzi rządu na nasz dezyderat.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanChojnacki">Jestem z innej komisji sejmowej, ale do mnie również sporo wpłynęło protestów od komitetów obrony lokatorów. Nie wiem, dlaczego w jednym okręgu wyborczym tak się dzieje, a w innym protestów nie ma.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanChojnacki">Pan minister powiedział, że rząd już nic nie może zrobić poza drobną zmianą dwóch rozporządzeń i że tylko sąd może unieważnić transakcje sprzedaży mieszkań zakładowych dokonanych z naruszeniem prawa i interesów lokatorów. Ponieważ jednak decyzje zapadały zgodnie z prawem, to również sąd niewiele może zdziałać.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanChojnacki">Wobec tego należałoby zapytać, po co przeprowadzamy reprywatyzację, po co dajemy odszkodowania byłym właścicielom. Przecież była już przeprowadzona nacjonalizacja gospodarki narodowej wszystko jakoś potem funkcjonowało. A teraz to zmieniamy. To znaczy, że można to zmienić.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JanChojnacki">Powinniśmy się zastanowić dlaczego likwidowaliśmy Państwowe Gospodarstwa Rolne i przedsiębiorstwa państwowe i posprzedawaliśmy je za małe pieniądze.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JanChojnacki">Chcę powiedzieć, że przez czterdzieści kilka lat w Polsce w systemie, który minął, własność była wspólna. Pracownikom i nam mówiono, że to jest wszystko nasze. Budynki mieszkalne były budowane przez zakłady pracy jako nasze, były budowane z naszych pieniędzy. Ja nie dostałem części wynagrodzenia, bo poszła ona na budowę mieszkań zakładowych i w pewnej części on jest moją własnością. Dlaczego teraz mnie się nie pyta przy sprzedaży tych mieszkań?</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JanChojnacki">Jest bardzo dobry projekt uwłaszczenia powszechnego przygotowany przez „Solidarność”. Dlaczego od niego się odeszło? Przecież każdy z tych ludzi ma cząstkę swojej własności.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JanChojnacki">Zostawmy już na boku zakłady pracy, to jest trochę inna sprawa, chodzi o produkcję. Ale mieszkania zakładowe powstawały za pieniądze ich pracowników. Powinniśmy się skupić na takim problemie, że mieszkania nie powinny być celem handlowym i zyskownym dla zakładów pracy. Dlaczego tak się jednak stało? Z prostego powodu. Bo firmy, aby nie upaść, wliczyły swoje zakładowe zasoby mieszkaniowe w majątek ogólny, wniosły to w aktywa firmy. I wtedy firma nie mogła ogłosić upadłości ani likwidacji, bo jej aktywa były wysokie i wszystko było w porządku, wszystko „grało”.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JanChojnacki">I tak załatwiono sprawę kosztem ludzi, których większość znajduje się teraz na emeryturach i rentach. I z dnia na dzień przychodzi płacić im ceny kilkakrotnie przewyższające cenę, za która mieszkania zakładowe nabył nowy właściciel - prywatna osoba lub inna firma. Dlaczego te zakłady sprzedawały od razu całe osiedla lub budynki, a nie pojedyncze lokale mieszkalne? Bo taki sposób jest lepszy dla zakładu pracy. Bo po co ma prowadzić rozmowy z dwoma czy trzema tysiącami lokatorów, skoro znajdzie się jeden kupiec i nabędzie mieszkania po 100 zł za metr kwadratowy powierzchni użytkowej. W hucie „Zabrze” za takie pieniądze kupiono mieszkania zakładowe.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JanChojnacki">Ludzie z Zabrza znowu zgłaszają, że huta „Zabrze”, nie będąca już przedsiębiorstwem państwowym, ale rozparcelowanym konglomeratem spółek, zaczyna sprzedawać mieszkania. I tym ludziom teraz powiemy, że nic dla nich zrobić nie możemy, że wszystko idzie zgodnie z prawem, a ich wkład mieszkaniowy nie ma znaczenia. Nie mają także znaczenia lata pracy przez tych ludzi w zakładzie pracy.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JanChojnacki">Nie ma także znaczenia fakt, że budowa mieszkań była wliczona w koszty działalności tego zakładu pracy, bo tak kiedyś funkcjonowało budownictwo zakładowe.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JanChojnacki">Teraz musimy spojrzeć realnie na te wszystkie dawne uwarunkowania, w jakich rozwijało się zakładowe budownictwo mieszkaniowe i wyciągnąć z tego wnioski szukając jakiś sensownych rozwiązań. Nie możemy mówić, że nic teraz nie da się zrobić, że wszystko przebiegało zgodnie z prawem i ludzie, którzy upominają się o swoje prawa, nie mają racji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszCymański">Słuchałem z uwagą słów pani posłanki Barbary Blidy i nie odniosłem wrażenia, że była obrażona na rząd. Poczuła się tylko dotknięta treścią odpowiedzi i wypowiedzi pana ministra i użyła mocnego w sformułowania, że odpowiedź na nasz dezyderat jest lekceważeniem Komisji. Ja bym tak mocnych słów nie używał, ale rozumiem, że odpowiedź ministra Emila Wąsacza z pewnością nie satysfakcjonuje pani posłanki Barbary Blidy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszCymański">Na gorący przebieg dyskusji mają zapewne wpływ straszne upały i w nich staram się upatrywać używania ostrych sformułowań. Wracając jednak do rzeczy: przebieg dyskusji na posiedzeniu Komisji jest ilustracją zasady, że jakie pytanie, taka odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszCymański">Chociaż pracując w zespole roboczym poczuwam się do współautorstwa tekstu dezyderatu, to jednak czytając go z perspektywy czasu i dyskusji na posiedzeniu Komisji, uznaję, że redakcja tekstu nie była idealna i nie oddaje chyba szerokiego obszaru problemu. Bo to nie jest tylko problem sprzedaży mieszkań zakładowych. Byłem na posiedzeniu Komisji świadkiem dyskusji dużo szerszej, taka dyskusja toczyła się na majowym posiedzeniu. To jest problem również lokatorów w prywatnych zasobach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszCymański">Przypominam sobie, jak pan prezes Sławomir Najnigier mówił o problemie roku 2004, czyli o dacie uwolnienia czynszów. To jest też problem bardzo szeroki.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszCymański">Do kilku kwestii szczegółowych podjętych w trakcie dyskusji chciałbym się odnieść.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszCymański">Pierwsza uwaga; podzielam uczucie niedosytu ze strony niektórych posłów z odpowiedzi pana ministra. W dezyderacie było postawionych pięć kwestii, nie wiem, czy było to słuszne, czy nie. Ale ograniczenie się do odpowiedzi jedynie na punkt drugi przez wiceministra skarbu państwa...</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JacekAmbroziak">Przepraszam, ale pominąłem tylko dwa punkty.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszCymański">Zgadza się. Niemniej jednak pana odpowiedź powinna zawierać to jedno zdanie, że nie wyczerpuje całości spraw postulowanych w dezyderacie, a projekt ustawy o ochronie lokatorów znajduje się w toku uzgodnień międzyresortowych.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszCymański">Kwestią najważniejszą jest granica 50% bonifikaty przy sprzedaż mieszkań zakładowych. W trakcie szczegółowych prac nad tym projektem można przypomnieć inne podobne rozwiązania przyjęte np. wobec pracowników b. Państwowych Gospodarstw Rolnych nabywających mieszkania czy projekt sprzedaży mieszkań zakładowych kolejarzom. Skala bonifikat jest bardzo wysoka dodatkowo liczy się staż pracy, ulga z tytułu jednorazowej zapłaty.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszCymański">Mieszkam w mieście, gdzie jest duży węzeł kolejowy i byłem na spotkaniu z kolejarzami na temat mieszkań zakładowych. We wszystkich rozmowach na ten temat bardzo ważne jest wejście w realny świat lokatorów mieszkań zakładowych. Kiedyś mówiło się o oderwaniu władzy od mas. Dzisiaj nie wiem czy ten termin jest aktualny, ale problem pozostał.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszCymański">Wysłuchałem z uwagą wystąpienia wiceministra skarbu państwa. Odniosłem wrażenie, że jest dużo trudniej działać w dzisiejszych czasach spółkom skarbu państwa. Ale tym one się różnią od podmiotów prywatnych, że przedstawiciele skarbu państwa zasiadający w organach tych spółek, nie mogą powiedzieć, że dla nich najważniejszy jest zysk, a ludzie ich nie obchodzą.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszCymański">Znam takie wypowiedzi i muszę powiedzieć, że dla mnie są to zjawiska bardzo przykre. Jestem w stanie zrozumieć brutalność rynku, na którym rady nadzorcze i zarządy spółek rozliczane są przede wszystkim z efektów finansowych. Kto jednak ma pamiętać i bronić interesów ludzi mieszkający w zakładowych zasobach mieszkaniowych? Nie ma wątpliwości, że problem jest ogromny.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszCymański">Wrócę do wspomnianej granicy 50% bonifikaty przy sprzedaży mieszkań lokatorom mieszkań zakładowych. Zgadzam się z panią posłanką Barbarą Blidą, że to nie jest żadna pomoc dla tych ludzi. Nie wiem nawet, czy to współgra z tezą przedstawioną w odpowiedzi pana ministra Emila Wąsacza, że te mieszkania de facto są obciążeniem tak dla spółek skarbu państwa, jak i dla następców. Mieszkania zakładowe są ciężarem i czymś takim, do czego trzeba dopłacać.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#TadeuszCymański">Pracowałem wiele lat w samorządzie i wiem, jak w miastach się rozwiązuje ten problem. Miasta robią wiele, aby zbyć mieszkania komunalne za przysłowiową złotówkę. System bonifikat przy sprzedaży takich mieszkań jest bardzo rozbudowany.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#TadeuszCymański">Ma to też fatalne skutki dla samorządów. Mieszkania nabywają często osoby biedne, słabe ekonomicznie, które nie są w stanie nawet pomalować klatki schodowej, nie mówiąc już o jakiś większym remoncie. I ten kłopot znowu spada na gminy. To jest dramat tak rozumianej prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#TadeuszCymański">Nie jestem rzecznikiem powielania dawnych mitów, ale jest przecież jakaś sprawiedliwość społeczna. Jeżeli kolejarze i rolnicy z byłych Państwowych Gospodarstw Rolnych mogą za bardzo niskie ceny kupować mieszkania zakładowe, to dlaczego innym oferuje się tylko 50-procentową bonifikatę? Takie warunki nie będą stanowiły żadnej zachęty dla większości lokatorów. Trzeba bowiem realnie ocenić możliwości finansowe tych ludzi.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#TadeuszCymański">Jeżeli bonifikata przy sprzedaży mieszkań zakładowych nie będzie mogła przekroczyć progu 50%, to jest wielkie prawdopodobieństwo bliskie jedności, że wszyscy lokatorzy nigdy nie będą w stanie kupić swych mieszkań. Co najwyżej niektórych będzie na to stać. Tak więc może propozycja ministra skarbu państwa zmierza w dobrą stronę, ale na pewno nie jest to propozycja wystarczająca.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#TadeuszCymański">Słuchając wypowiedzi kolegów posłów myślę, że kryteria ekonomii i innych elementów, które wyznacza wolny rynek, sprawiły, że przy transakcjach prywatyzacyjnych w wielu przypadkach marginalnie potraktowano kwestie mieszkań zakładowych. Nigdy nie będzie tak, że to co jest nieprawne będzie jednocześnie niemoralne. I odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#TadeuszCymański">I to jest pytanie o etykę i moralność, a z tego rady nadzorcze i zarządy spółek skarbu państwa nie tylko mogą, ale uważam, że powinny być rozliczane. Bo odium zła spada na państwo. Co innego, jak osoba prywatna, która kupiła firmę, gnębi lokatorów, a co innego, jak tego typu fakty mają miejsce na skutek niefrasobliwości organów spółek skarbu państwa.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#TadeuszCymański">Rozumiem sytuację ministra skarbu państwa i się z nią w dużym stopniu identyfikuję. Ale nasz dezyderat był w pewnej mierze zachętą do szukania innych rozwiązań prowadzących do obrony praw najemców mieszkań zakładowych. Nasza Komisja chce poprzeć takie poszukiwania i takie działania. Nie chodzi o to, aby ustalić kto jest winien i wypominać sobie zaszłości, ale aby poprawić sytuację ludzi mieszkających w zasobach zakładowych i odpowiedzieć, co robić dalej.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#TadeuszCymański">Myślę, że już dzisiaj powinniśmy zacząć myśleć o lokatorach mieszkań znajdujących się w zasobach prywatnych, nad którymi wisi groźba czynszu wolnego po roku 2004. Chociaż szansę na to, że to właśnie my będziemy to rozpatrywać są małe, to jednak warto patrzyć w przyszłość.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#TadeuszCymański">Byłem burmistrzem Malborka i w roku 1991 i 1992 prywatyzowałem zakłady pracy. Mam do siebie wiele żalu o brak wyobraźni. Nie przewidywałem, że wejdzie w życie ustawa, która da możliwość uwolnienia czynszów regulowanych po roku 2004. Patrzyłem na piękne oczy nabywców, którzy potem okazali się bezwzględnymi kapitalistami. Kiedyś mówiło się o socjalizmie z ludzką twarzą, a dzisiaj jest walka o kapitalizm z ludzką twarzą.</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#TadeuszCymański">Z pewnością mogę znaleźć dla siebie okoliczności łagodzące, ale dzisiaj pytam się, co można zrobić dla lokatorów mieszkających w mieszkaniowych zasobach zakładowych? Jeśli miasto jest bogate, co się zdarza, i miłosierne, to czasem przejmuje te zasoby na swój garnuszek. To się zdarza. Zakłady z radością się ich pozbywają a miasto musi ponosić koszty ich utrzymania. Na ogół są to bowiem bardzo zaniedbane budynki.</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#TadeuszCymański">Jest jeszcze problem żerowania na nieznajomości prawa. Nie jest to nasz problem, ani nie burmistrza czy premiera. Po prostu niczyj. Nikt nie mówi o tym, a przecież w przypadku najemców mieszkań zakładowych mamy do czynienia z ludźmi starymi, z dużą wysługą lat pracy, którzy naprawdę są bezradni w nowej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#TadeuszCymański">Tego problemu nie da się załatwić jednym spotkaniem Komisji. Ale cieszy mnie bardzo i chcę podziękować grupie posłów za inicjatywę, za wkład pracy przy przygotowaniu dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#TadeuszCymański">Korzystając z tego, że jestem przy głosie, chciałbym powiedzieć o jeszcze jednym problemie, dość nietypowym, ale optymistycznym. W Malborku jeden z zakładów pracy został sprywatyzowany w formie leasingu. W ustawie jest zapis jeśli się mylę, to proszę mnie sprostować, że środki pozyskane ze sprzedaży lokali zakładowych muszą być przeznaczone na fundusz socjalny.</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#TadeuszCymański">Właścicielem spółki powstałej w formie leasingu stała się załoga, która chce pieniądze ze sprzedaży mieszkań zakładowych przeznaczyć na cele proinwestycyjne. Ale nie przewidziano takiej możliwości, że działania załóg mogą iść również w tym kierunku. Zwrócono się do mnie, abym na forum Komisji zwrócił uwagę na taki aspekt sprawy.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#TadeuszCymański">Ktoś z państwa zapytał, dlaczego samorządy nie przejmowały mieszkaniowych zasobów zakładowych po wejściu w życie ustawy w roku 1995. Stało się tak dlatego, że jednym z wymogów było również to, że zakład pracy, który chce przekazać gminie mieszkania, powinien je doprowadzić do podstawowego standardu, czyli wykonać niezbędne remonty. Samorządy nie musiały przejmować budynków zakładowych „jak leci”, a z kolei zakładów pracy nie było stać na przeprowadzenie takich robót. To była jedna z barier. Ponadto brakowało unormowań prawnych, o czym pisze pan minister w dostarczonym nam materiale.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#TadeuszCymański">Reasumując uważam, że odpowiedź udzielona przez pana ministra na dezyderat Komisji nie wyczerpuje wszystkich kwestii postulowanych przez naszą Komisję. Naszą opinię w tej sprawie zredagowałbym jednak dużo łagodniej od pani posłanki i to nie tylko dlatego, że jestem posłem rządzącej koalicji. Trzeba podyskutować nad nowym spojrzeniem na rozległą tematykę związana z prawami najemców mieszkań zakładowych. Chodzi bowiem nie tylko o stronę ekonomiczną tego zagadnienia, ale również o problem wrażliwości społecznej. Tylko, że ministra skarbu też się rozlicza przede wszystkim z pieniędzy, a nie z tego, ilu ludzi płacze, a ilu nie. Taka jest prawda.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzSzczygielski">Dziękuje bardzo panu posłowi, którego wystąpienia zawsze wysłuchuję z dużym zainteresowaniem. Mówię to bez żadnego podtekstu. Jedna tylko uwaga do pana wypowiedzi. Sprzedaż mieszkań po roku 1995 była rzeczą oczywistą. Dla wielu zakładów pracy zasoby mieszkaniowe stanowiły podstawę do zaciągania kredytów. Tak wtedy było. Dopiero drugi obrót tymi mieszkaniami spowodował, że posiadanie zasobów mieszkaniowych nie jest elementem pozytywnej oceny firmy, ale wręcz odwrotnie. Dlatego starają się ich szybko pozbyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławŻelichowski">Nie będę powtarzał słusznych słów, które padły dzisiaj. Dezyderat Komisji był wynikiem lawiny skarg wysłanych do różnych biur poselskich przez wystraszonych, zagubionych ludzi. I ci ludzie oczekują naszego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławŻelichowski">Mój przedmówca przyznał, że gdyby dzisiaj pisał tekst dezyderatu, to zredagowałby go bardziej precyzyjnie. Strona rządowa znowu mówi, że być może nie zrobiono wszystkiego, że zmiany są przygotowywane, a zmienione rozporządzenia wchodzą pod obrady Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławŻelichowski">Nie otrzymaliśmy istotnej odpowiedzi na postawione przez nas pytania. Bo jeśli jakiś projekt aktu prawnego został przygotowany przez resort, to wcale nie znaczy, że zostanie przyjęty. Przede wszystkim nie wiadomo, jaka będzie ostateczna decyzja rządu w tej całej sprawie. Chciałbym potwierdzić słowa pana posła Jana Chojnackiego, że ludzie piszący do nas skargi uważają, że warunkiem zatrudnienia w zakładzie pracy było mieszkanie. Ludziom płacono znacznie mniej za ich pracę, w zamian za to, że otrzymywali mieszkania zakładowe. Ale pomnażanie majątku zakładu w postaci zasobów mieszkaniowych, było wynikiem pracy tych ludzi. Dlatego lokatorzy mieszkań zakładowych czują się dzisiaj bardzo oszukani na skutek tych wszystkich układów, które zaistniały.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławŻelichowski">Stąd wnoszę byśmy ponowili dezyderat dając autorom nowej wersji szansę na dopracowanie poszczególnych punktów, o czym mówił pan poseł Tadeusz Cymański. A rządowi dajmy szansę poinformowania nas o tych decyzjach, które zostały zapowiedziane, a które nie zostały zrealizowane. Być może takie wyjście pozwoli nam wyjść z twarzą wobec tych ludzi, którzy do nas pisali skargi i co spowodowało przyjęcie dezyderatu nr 6.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejSkorulski">Chyba nieporozumieniem były stwierdzenia wypowiedziane przez przedstawicieli strony rządowej odnośnie naszych oczekiwań od rządu. Dezyderat uchwaliliśmy przecież nie dlatego, że rady nadzorcze i zarządy spółek sprzedają mieszkania zakładowe, ale dlatego, że sprzedawano je z rażącym naruszeniem praw i interesów lokatorów i zasady sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejSkorulski">To był główny powód, że Komisja zdecydował się wystąpić do prezesa Rady Ministrów z dezyderatem. Działania, o których mówiłem podjęto zarówno wobec byłych, jak i obecnych pracowników zatrudnionych w tych firmach. To wywołało największe rozgoryczenie lokatorów, co potwierdziły wystąpienia przedstawicieli komitetów obrony lokatorów podczas majowego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejSkorulski">Drugim elementem, który nas skłonił do uchwalenia dezyderatu, była świadomość, że sprzedaż mieszkań zakładowych miała często charakter spekulacyjny. Nie było to działanie dobrego gospodarza, który chce kupić mieszkania i chce także, aby ich lokatorzy się w nich dobrze czuli. Dlatego spodziewaliśmy się otrzymania od rządu trochę innej odpowiedzi, niż ta zawarta w liście pana ministra.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#AndrzejSkorulski">Mam poważne wątpliwości, czy we wszystkich przypadkach sprzedaży mieszkań zakładowych organy spółek postępowały zgodnie z obowiązującym prawem. Nie jestem do tego przekonany. Sądziliśmy, że odpowiadający na nasz dezyderat, czy to będzie premier czy minister, bardziej się wgłębi w istotę problemu, a nie udzieli jedynie lakonicznej odpowiedzi, że postąpiono zgodnie z prawem, wobec tego nie ma o czym mówić. Jeśli ktoś będzie chciał dochodzić swoich praw, to ma otwartą drogę sądową.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#AndrzejSkorulski">Nie chcę nikogo obrazić, ale taka odpowiedź kwalifikuje się do czegoś zupełnie innego. Dlatego odpowiedź rządu uważam również za niewystarczającą. Są w niej co prawda pewne elementy, których się należało spodziewać, ale to nie jest odpowiedź, na którą Komisja oczekiwała. Chodzi nie tylko o nas, ale o ludzi, którzy się do nas zwrócili o pomoc. Będę wnioskował o nie przyjęcie odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji. Musimy spróbować dać jeszcze raz rządowi szansę na udzielenie rzetelnej odpowiedzi po wnikliwym rozpatrzeniu przypadków, które są powszechnie znane.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzSzczygielski">Czy ktoś z posłów chciałby się jeszcze wypowiedzieć w tej sprawie? Jeśli nie ma chętnych, to sobie udzielę głosu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzSzczygielski">Trochę żałuję, że nie byłem mieszańcem niektórych mieszkań zakładowych, bo takiej propozycji kupna mieszkania za 10% jego wartości nigdy nie otrzymam, jako pracownik sfery budżetowej. Na tym polega przewaga ludzi pracujących w zakładach produkcyjnych nad tymi, którzy byli zatrudnieni w sferze budżetowej. To tak na marginesie rozważań o sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzSzczygielski">W moim przekonaniu odpowiedź na nasz dezyderat nie zawiera odpowiedzi na wszystkie tam postawione pytania i poruszone kwestie. Nie jest sprawa urody odpowiedzi, że odpowiada pan minister skarbu państwa, ale chodzi raczej o kompleksowość wszystkich punktów dezyderatu. Oczekiwaliśmy jednolitej i całościowej odpowiedzi ze strony pana premiera, który jest premierem mojego rządu.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#KazimierzSzczygielski">Zgadzam się także z głosami, że niezależnie od uwag, które przedstawili przedstawiciele strony rządowej na dzisiejszym posiedzeniu, pozostałe kwestie zmieszczą się w istniejących regulacjach prawnych. To jest prawda, aczkolwiek proces sprzedaży mieszkań datuje się od momentu, kiedy zakłady pracy mogły wykonywać takie operacje.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#KazimierzSzczygielski">Wracając do zgłoszonych dzisiaj uwag: w odpowiedzi na dezyderat nie znalazłem wyjaśnienia, czy w państwie polskim stosujemy równość zasad regulacji prawnych w stosunku do zbywania mienia państwowego. Jeśli bowiem są inne propozycje związane ze sprzedażą mieszkań kolejarzom, a inne dotyczyły byłych pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych, to powinniśmy od rządu uzyskać wyjaśnienie, dla jakich powodów jest zróżnicowana polityka zbywania mieszkań zakładowych. Być może jest to uzasadnione, ale z odpowiedzi rządu to nie wynika.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#KazimierzSzczygielski">Może być sytuacja, o której wspomniał pan poseł Jan Chojnacki, o wieloletnich zasiedzeniach na lokalu. W projekcie prywatyzacji PKP znajduje się propozycja zbywania mieszkań zakładowych za 10% ich wartości rynkowej, natomiast wobec innych najemców mieszkań zakładowych proponuje się próg 50%.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#KazimierzSzczygielski">Nasuwa się pytanie, dla jakich powodów proponuje się tak odmienne rozwiązania? Jeśli istnieje jakieś logiczne tego uzasadnienie, to chcielibyśmy je poznać, ale jeśli go nie ma, to powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#KazimierzSzczygielski">Istotną kwestię podniósł w dyskusji pan poseł Marcin Zawiła. Zbycie majątku w sytuacji braku pełnego rozeznania oferty innych podmiotów, w tym przypadku najemców mieszkań zakładowych, rodzi jednak pewną sugestię, że rada nadzorcza poszła na łatwiznę.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#KazimierzSzczygielski">Nie chciałbym wchodzić w polemikę z panem poseł Andrzejem Skorulskim o pewnej sugestii szarej strefy. Ale funkcjonuje powiedzenie „z braku należytej staranności”, i chyba pasuje ono do działań niektórych rad nadzorczych i zarządów spółek skarbu państwa. Z brakiem należnej staranności przeprowadziły one operacje sprzedaży mieszkań zakładowych, która skutkuje takim wynikiem, że za ten sam lokal można uzyskać znacznie wyższą cenę.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#KazimierzSzczygielski">Rzecz jasna można to stwierdzenie bardziej zaostrzyć. Chciałem jedynie uzasadnić, dlaczego opowiadam się za propozycją odwołania się do art. 85 regulaminu Sejmu, do którego zaraz wrócę. Ponadto nie mamy oceny zbycia mieszkań zakładowych. Rozumiem, że strona rządowa mogła na tym obszarze poruszać się tylko w oparciu o obowiązujące regulacje prawne. Ale można było wykorzystując funkcje właścicielskie ministra skarbu państwa wobec spółek, sięgnąć głębiej do istoty sprawy.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#KazimierzSzczygielski">Mam w swoim gronie przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Jest sugestia, aby Izba pomogła nam poznać przebieg operacji sprzedaży mieszkań zakładowych. Chodzi o trzy przesłanki: o jednolitość zasad regulacji obrotu mieniem państwowym przy jego sprzedaży, element należytej staranności przy tych transakcjach oraz trzecia kwestia - jak to wygląda w rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#KazimierzSzczygielski">W kuluarach posiedzenia usłyszałem sugestię, aby dokonać wywłaszczenia dotychczasowych prywatnych nabywców mieszkań zakładowych, zapłacić im odszkodowanie ze skarbu państwa następnie dokonać powtórnej sprzedaży mieszkań zakładowych z pełnym uwzględnieniem wartości tych lokali na rynku mieszkaniowym. Nie sądzę, aby to była dobra propozycja, ale podaję ją dla zobrazowania skrajności poglądów w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#KazimierzSzczygielski">Wrócę do odpowiedzi na nasz dezyderat. Jest prawdą, że znaczna część najemców nie jest zainteresowana kupnem mieszkań. Jeśli gdzieś jest wina po stronie zakładów pracy, to fakt, że propozycja sprzedaży lokali zakładowych była słabo nagłośniona wśród najemców. Inaczej zapewne sytuacja wyglądała w regionie pana posła Mieczysława Szczygła. Widocznie jego region był bardzo sprawny i przeprowadził operację uwłaszczeniową bardzo sprawnie, za to można tylko złożyć gratulację.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#KazimierzSzczygielski">Można krytycznie ocenić tego rodzaju działania informacyjne w innych regionach, ale może zakładowe zasoby mieszkaniowe były tam większe a zatem skala problemu była też większa. Mam na myśli Górny Śląsk. Ale moja wiedza jest niedostateczna, aby wydawać kategoryczne sądy.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#KazimierzSzczygielski">Reasumując: chciałbym poddać pod rozwagę państwa propozycję uznania odpowiedzi rządu na nasz dezyderat za nie zadawalającą i poprosić o ponowną kompleksowa odpowiedź rozbudowaną o elementy przeze mnie wymienione. Przypomnę, że chodzi o równość regulacji prawnych i jak wyglądała należyta staranność rad nadzorczych i zarządów spółek skarbu państwa przy dokonywaniu transakcji sprzedaży mieszkań zakładowych z uszczerbkiem dla budżetów gmin czy skarbu państwa. Proszę o uwagi na temat mojej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszCymański">Ale nawet należyta staranność w dokonywaniu transakcji i zgodność z przepisami nie gwarantuje załatwienia trudnych spraw najemców mieszkań zakładowych. Zdarzały się bowiem przypadki skandaliczne, wołające o pomstę do nieba, które jednak były rozstrzygane elegancko, z należytą starannością i zgodnie z przepisami prawa. Dotyczy to także orzeczeń sądowych. Sądy też mają prawo ścigania spekulacji, ale konia z rzędem temu, kto znajdzie takie przypadki.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszCymański">I to powoduje ogromną frustrację najemców mieszkań zakładowych i negatywne wnioski co do funkcjonowania organów państwa. Bo wszyscy są kryci, a mimo to ludziom dzieje się krzywda. Dlatego proponowałbym postawić pytanie nie tylko o należytą staranności, ale również o wnioski wynikające z sytuacji, którą nam przedstawiali na poprzednim posiedzeniu przedstawiciele komitetów obrony lokatorów. Jeśli ktoś pracował ciężko przez 40 lat w jednym zakładzie pracy i partycypował w budowie mieszkań zakładowych i teraz jakiś student chce od niego za to mieszkanie wysoką cenę, i nie ma mowy o żadnej bonifikacie, to nie można się dziwić jego rozgoryczeniu.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszCymański">Łatwo jest postąpić niesprawiedliwie, ale znacznie trudniej do tego się przyznać, a jeszcze trudniej błąd naprawić. Można również zrozumieć nowych właścicieli byłych mieszkań zakładowych, którzy mówią, że to nie jest ich problem. To nie jest także problem ministerstwa, które sprawdza tylko takie transakcje pod kątem zgodności z prawem i rozgrzesza rady nadzorcze czy zarządy spółek. Problem polega wobec tego na tym, by jednak spróbować odpowiedzieć na pytanie, gdzie został popełniony błąd, co było złego w sprzedaży mieszkań zakładowych. Może jednak przepisy nie były wystarczająco precyzyjne?</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#TadeuszCymański">Chodzi o to, żebyśmy z tej historii wyszli trochę mądrzejsi. Jeśli w ludziach skrzywdzonych jest tyle goryczy, to trzeba nie mieć serca, albo być obojętnym wobec tych ludzi, aby nie podjąć żadnych działań. Trzeba się wczuć w sytuację tych ludzi, co nie jest łatwe ludziom, którzy nigdy nie znaleźli się w takiej sytuacji, bo mają wygodne mieszkania i nic im nie grozi.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#TadeuszCymański">Ci ludzie z budynków zakładowych czują się właśnie zagrożeni w swej egzystencji, znajdują się w stanie niepewności, co jutro stanie się z lokalami, w których mieszkają. Do mnie przychodzą ludzie i mówią, że już teraz martwią się co będzie z nimi po roku 2004, kiedy nastąpi uwolnienie czynszów najmu mieszkań. Dlatego bardzo ważna jest odpowiedź na pytanie, co należy zmienić, jakie przepisy i jakie podjąć działania, aby zapewnić najemcom mieszkań zakładowych spokój i stabilizację i żeby w przyszłości uniknąć przypadków, o których była dzisiaj mowa. A co zrobić z tymi przypadkami naruszeń prawa i interesów lokatorów - oto jest pytanie. Dlatego odpowiedź rządu powinna być uzupełniona o analizę przypadków mających miejsce w przeszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MirosławKukliński">Ponieważ dyskusja schodzi już na takie tory, że zamiast pytań zaczynamy dawać odpowiedzi, proponuję byśmy zakończyli debatę. Niech każdy poseł wyrazi swoją wolę w głosowaniu. I tym samym byśmy zakończyli posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KazimierzSzczygielski">Zgodnie z art. 85 regulaminu Sejmu Komisja może uznać odpowiedź rządu za niewystarczającą. Ponieważ strona rządowa przysłuchuje się naszej dyskusji, sądzę, że instruowanie przedstawicieli rządu byłoby nie na miejscu. Możemy natomiast wyrazić swoją opinię i wskazać słabe punkty poprzedniej odpowiedzi na nasz dezyderat.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KazimierzSzczygielski">Czy pan poseł Miroslaw Kukliński chciałby poddać swój wniosek pod głosowanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MirosławKukliński">Tak, proszę przegłosować wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KazimierzSzczygielski">Ponieważ wnioski formalne mają pierwszeństwo, w związku z tym chcę zapytać, kto z państwa posłów jest za propozycją uznania odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji nr 6 za niewystarczający?</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#KazimierzSzczygielski">Za wnioskiem głosowało 6 posłów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Komisja przyjęła wniosek o uznanie odpowiedzi rządu na dezyderat nr 6 za niewystarczającą. W tej sytuacji nie udzielę już głosu panu ministrowi, ponieważ sprawa została przesądzona. Niech pan minister się nie gniewa. Oczekuję, że Najwyższa Izba Kontroli zechce przygotować dla nas informację o tym, jak wygląda w kraju problem sprzedaży mieszkań zakładowych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#KazimierzSzczygielski">Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważam za zamknięte.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>