text_structure.xml 53.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyKoralewski">Witam wszystkich uczestników posiedzenia Komisji, w tym jego współprzewodniczących: prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tadeusza Aziewicza i Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej, Andrzeja Królikowskiego, a także zastępcę Głównego Inspektora, Dorotę Krajewską-Kekusz i gospodarza naszego spotkania, inspektora wojewódzkiego w Krakowie, Marka Jasińskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzyKoralewski">Zapytuję, czy są uwagi do porządku posiedzenia Komisji? Nie widzę, wobec tego przejdziemy do jego realizacji. Jako pierwszy głos zabierze prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Tadeusz Aziewicz i przedstawi informację na temat działalności Państwowej Inspekcji Handlowej w minionym roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszAziewicz">Dobrze się stało, że możemy się spotkać w gronie prawie wszystkich podmiotów, które mają wpływ na działalność Inspekcji i zastanowić się nad jej rolą i dorobkiem w minionym roku, a także rozważyć możliwości rozwiązania występujących problemów. O Inspekcji najwięcej mogą powiedzieć osoby, które nią kierują. Jeżeli więc zgodzą się państwo, to ograniczę swoje wystąpienie do opisania relacji pomiędzy Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów a Inspekcją Handlową w minionym roku.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszAziewicz">Inspekcja Handlowa od dnia 1 października 1996 r. podlega prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na mocy ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym i znowelizowanej ustawy o Państwowej Inspekcji Handlowej. Na mocy tych przepisów, prezes ma prawo, poza sprawowaniem ogólnego kierownictwa, zatwierdzać kierunki działania Inspekcji oraz plany kontroli o znaczeniu krajowym. Prezes Urzędu ocenia propozycje kierunków działania i planów kontroli z punktu widzenia ich znaczenia dla ochrony interesów konsumentów, głównie zdrowotnych i ekonomicznych, a także diagnozowania niekorzystnych zjawisk występujących na rynku w znaczącej skali. W 1998 r. prezes Urzędu wprowadził kilkakrotnie uzupełnienia do planów akcji o znaczeniu krajowym. Wiązało się to z niekorzystnymi zjawiskami, obserwowanymi na rynku przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Były to między innymi takie działania, jak: kontrola rzetelności działania firm wysyłkowych, na których funkcjonowanie kierowane były liczne skargi konsumentów, kontrola dotycząca piwa bezalkoholowego, jego dostępności w handlu, łamania przez browary zakazu reklamy alkoholu poprzez publikacje reklam rzekomo promujących piwo bezalkoholowe, kontrola zgodności z prawem warunków gwarancji udzielanych przez firmy sprzedające samochody, wywołana licznymi skargami konsumentów i wysokim zagrożeniem ich interesów ekonomicznych. Wyniki akcji o znaczeniu krajowym były zbiorczo opracowywane przez Główny Inspektorat Państwowej Inspekcji Handlowej i przekazywane Urzędowi Konkurencji i Konsumentów, jak i innym organom administracji państwowej, w tym Sejmowi.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszAziewicz">W minionym roku, tak jak w latach poprzednich i w roku bieżącym, szeroko wykorzystujemy wyniki kontroli Państwowej Inspekcji Handlowej oraz uprawnienia Inspekcji do kontrolowania konkretnych podmiotów, a mianowicie: na podstawie wyników kontroli przeprowadzonych przez Inspekcję, prezes Urzędu wystąpił do naczelnych organów administracji z wnioskami o zmianę obowiązujących przepisów. Na przykład zwrócił się w sprawie mebli szkolnych do ministra edukacji narodowej o zmianę przepisów, niezależnie od zmian w przepisach branżowych, tak aby zapewniały utrzymanie obowiązku nabywania przez szkoły i inne placówki oświatowe wyłącznie mebli posiadających stosowne atesty, a więc mebli bezpiecznych i ergonomicznych. Do ministra łączności prezes Urzędu wystąpił w sprawie przepisów o znakowaniu urządzeń telekomunikacyjnych w sposób zapewniający odbiorcy jasną i pełną informację o wyrobie, do ministra gospodarki o przywrócenie obligatoryjności niektórych norm związanych z bezpieczeństwem użytkowania.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszAziewicz">Na podstawie ustaleń kontroli przekazywanych przez inspektoraty wojewódzkie, podległy mi urząd skierował liczne wezwania do podmiotów naruszających przepisy ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, o zaprzestanie niedozwolonych praktyk. Skierował je na przykład do wytwórców oznaczających swoje wyroby niezgodnie z prawdą. Dotyczyło to zarówno wyrobów przemysłowych takich, jak ubranka dla dzieci, deklarowane przez wytwórcę jako czysta bawełna, a będące w rzeczywistości mieszaniną bawełny i włókien sztucznych, jak i żywności, np. wędlin. Wyniki kontroli stanowiły niejednokrotnie materiał dowodowy w sprawach kierowanych do sądu z powództwa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeciw nieuczciwym przedsiębiorcom. Ważnym przykładem może tu być sprawa sądowa przeciwko spółce, która oszukiwała klientów prowadząc sklepy z przecenionym obuwiem. W rzeczywistości chodziło o obuwie, które wcale nie było przecenione, a informacja o przecenie była fałszywa. Protokoły kontroli, zeznania inspektorów przed sądem stanowiły podstawę pozwu. Również wyniki kontroli dostępności w handlu piwa bezalkoholowego stanowią ważny dowód w procesie, jaki nasz Urząd prowadzi już od dłuższego czasu przeciwko jednemu z browarów o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji, jakie, według powoda, stanowią reklamy piwa bezalkoholowego, będące w istocie reklamą alkoholu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszAziewicz">Również doświadczenia Inspekcji były i są wykorzystywane w działalności legislacyjnej Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Tworząc projekty ustaw wdrażających do prawa polskiego dyrektywy konsumenckie Unii Europejskiej, a także opiniując projekty przedstawiane przez inne resorty, podległy mi urząd wykorzystywał wyniki kontroli Inspekcji oraz jej opinie o projektach. Współpraca w tym zakresie pozwalała eliminować lub postulować rezygnację z rozwiązań, które mogłyby mieć niekorzystne skutki dla praw konsumentów na rynku. Dobrym przykładem takiej współpracy jest opiniowanie projektów opracowywanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, dotyczące znakowania żywności. W przypadku takich regulacji, doświadczenie Inspekcji w zakresie skutków stosowania konkretnych rozwiązań, pozwala nam nie tylko na składanie propozycji, ale również pomaga nam w rzeczowym ich uzasadnianiu, co ma niemały wpływ na skuteczność działania. Wspomnieć także należy o współpracy Urzędu i Inspekcji w sprawie skarg konsumentów kierowanych do Urzędu. Mimo że Inspekcja ma ustawowo powierzony obowiązek mediacji oraz prowadzenia poradnictwa konsumenckiego dopiero od stycznia bieżącego roku, to już w latach ubiegłych, w tym również w roku minionym, Urząd przekazywał indywidualne skargi wskazujące na naruszanie praw konsumenta do Inspekcji, która niejednokrotnie podejmowała mediacje pomiędzy konsumentem a sprzedawcą, doprowadzając do zakończenia sporu, albo też udzielała porady co do możliwości dalszych działań konsumenta. Dzięki aktywności Inspekcji wiele spraw skarbowych zakończyło się pomyślnie dla konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszAziewicz">Podsumowując stwierdzamy, że działalność Państwowej Inspekcji Handlowej, obecnie Inspekcji Handlowej, stanowi ważne wsparcie dla realizacji zadań, jakie zostały nałożone na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Inspekcja jest bardzo ważnym elementem systemu instytucji mających służyć ochronie konsumentów, systemu, który ciągle się rozwija. System ów obejmuje zarówno nasz Urząd, jak i podległą mu Inspekcję oraz organizacje pozarządowe i włączające się w obszar ochrony konsumentów instytucje samorządowe, takie jak powiatowi rzecznicy praw konsumenta. Mamy informację o powołaniu już 30 takich rzeczników.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszAziewicz">O tym, że kontakty pomiędzy Urzędem a Inspekcją są nie tylko owocne, ale i prawidłowe z punktu widzenia formalnego, potwierdzają wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli. Przeprowadziła ona swoją kontrolę w roku 1998, ze szczególnym uwzględnieniem współpracy Urzędu z Inspekcją. Opinie NIK były bardzo pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszAziewicz">Rok 1999 stawia zarówno przed Urzędem, jak i przed Inspekcją nowe wyzwania w zakresie ochrony praw konsumentów, podczas transformacji systemu prawnego w kierunku dostosowywania naszego prawa do prawa unijnego i w okresie dynamicznego rozwoju naszego rynku i pojawiania się na nim nowych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszAziewicz">Sądzę, że można wyrazić w pełni uzasadnioną nadzieję, że rok 1999 będzie nie mniej owocny od roku ubiegłego, a skuteczność działań dla ochrony polskiego konsumenta jeszcze większa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejSłomski">Pan prezes mówił o potrzebie dostosowania naszych norm prawnych do istniejących w Unii Europejskiej. Jest to jedno z generalnych zadań, nikt tego nie podważa. Chciałbym zapytać, czy widzi pan prezes konieczność zintegrowania Inspekcji Handlowej, tak aby była ona ciałem skuteczniejszym w obronie konsumentów. Czy w dyskusjach jest ta kwestia poruszana, zwłaszcza w świetle potrzeby dostosowywania naszych działań do standardów Unii Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszAziewicz">Integracja naszego kraju z Unią Europejską stawia przed nami wiele żądań i nasz Urząd, a także Inspekcja Handlowa, realizując politykę konsumencką rządu - program przyjęty przez Radę Ministrów, wykonuje całą masę konkretnych zadań. Przygotowaliśmy pakiet aktów prawnych, mających dostosować nasze prawo do standardów Unii Europejskiej. W większości znajdują się one w uzgodnieniach międzyresortowych. Jest tam m.in. projekt ustawy o bezpieczeństwie produktu, projekt ustawy o kredycie konsumenckim, a także projekt nowej ustawy o Inspekcji Handlowej, który w swej intencji zawiera wzmocnienie tej struktury. Pan poseł, jak rozumiem, pyta o większą integrację Inspekcji Handlowej z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Jestem otwarty na wszelkiego rodzaju nowe rozwiązania, natomiast w mojej ocenie, system współpracy pomiędzy moją strukturą a Głównym Inspektoratem się sprawdza. Być może w toku naszej dyskusji okaże się, że mają państwo na ten temat inne zdanie. Ja ze swej strony nie widzę potrzeby głębszego zintegrowania, na przykład stworzenia jednej struktury urzędowej, która zawierałaby w sobie Inspekcję i Urząd. Sądzę, że należy śledzić uważnie i oceniać dotychczasowy model współpracy i jeżeli okaże się, że zawiera ona jakieś luki instytucjonalne, to wówczas zmieniać ten stan rzeczy. Z punktu widzenia integracji z Unią Europejską wydaje się, iż większa integracja Urzędu z Inspekcją nie jest niezbędna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejKrólikowski">Pozwolę sobie przedstawić zasadnicze wątki naszej działalności i uwarunkowania, w jakich tę działalność w roku 1998 prowadziliśmy. Podzieliliśmy się tematyka z panią Krajewską, moją zastępczynią w ten sposób, że ja powiem o działalności stricte kontrolnej i uwarunkowaniach, natomiast pani Krajewska scharakteryzuje działania w obszarze czysto prawnym.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejKrólikowski">Inspekcja Handlowa od 1996 r. podlega prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i przez dwa ostatnie lata funkcjonowała pod jego ogólnym nadzorem. Pracowaliśmy w systemie bardzo rozdrobnionym, w układzie 49 wojewódzkich inspektoratów, jednostek bardzo zróżnicowanych, mających do dyspozycji od 12–13 etatów do 60–70, a nawet więcej. Różna więc, w różnych regionach kraju, była moc sprawcza Inspekcji. To zaś wpływało na nasze możliwości działania. Jednocześnie, co podkreśliła również kontrola Najwyższej Izby Kontroli, był to okres dosyć istotnego ograniczenia funkcji regulacyjnych Głównego Inspektora w stosunku do jednostek terenowych, jako że od 1 października 1996 r. terenowe jednostki Inspekcji Handlowej zostały podporządkowane wojewodom. Niemniej jednak to, co robiliśmy przez ostatnie dwa lata spowodowało, że Inspekcja nadal jest jednolitym organem, działającym w sposób identyczny w każdym rejonie naszego kraju, bez względu na to, jaka jest ostateczna podległość organizacyjna poszczególnych jednostek. W roku ubiegłym Inspekcja miała do dyspozycji w całym kraju 1535 etatów kalkulacyjnych, w tym 44 etaty u Głównego Inspektora, resztę zaś stanowiły jednostki terenowe. Przy zamknięciu roku 1998 dysponowaliśmy budżetem w wysokości prawie 37,5 mln zł. Zdecydowana większość tej kwoty, w granicach 78% to środki przeznaczone na płace pracowników Inspekcji, resztę pochłonęła działalność bieżąca i wydatki inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejKrólikowski">Podstawową naszą bolączką, o czym była mowa także na posiedzeniach Komisji, są właśnie płace, które, mimo że stanowią 78% ogólnego budżetu Inspekcji, w roku ubiegłym stanowiły 50–60% wysokości średniej płacy w gospodarce narodowej, licząc według wskaźników GUS. Nasza średnia płaca w roku 1998 wynosiła 1029 zł, a więc o 315 zł mniej, niż średnia wyliczona przez GUS za czwarty kwartał ubiegłego roku.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejKrólikowski">Na prowadzenie naszej działalności w roku ubiegłym dysponowaliśmy dodatkowymi funduszami. Wykorzystaliśmy 30 tys. ecu w ramach kontraktu zawartego przez Głównego Inspektora z Fundacją Przekształceń Własnościowych, na stworzenie systemu poradnictwa konsumenckiego w Inspekcji oraz 50 tys. ecu otrzymaliśmy od Krajowej Rady Federacji Konsumentów na prowadzenie polubownych sądów konsumenckich.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejKrólikowski">Do dyspozycji Inspekcja posiada 18 laboratoriów kontrolno-analitycznych, w tym 17 przystosowanych głównie do badania jakości żywności i jedno laboratorium specjalistyczne, dziewiarsko-tekstylne, działające w Łodzi. Laboratoria te zatrudniały 98 osób, w tym 91 zajmujących się bezpośrednio prowadzeniem badań analitycznych.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejKrólikowski">Dodać należy, że 80 osób z tych 98 posiada wykształcenie wyższe, a więc jest to wyspecjalizowana kadra do prowadzenia działalności. Laboratoria te przebadały w roku ubiegłym ponad 44 tys. próbek, kwestionując 18.860 z nich, a więc ponad 42%. Jest to bardzo wysoki odsetek. Ponadto pracownicy laboratoriów dokonywali ocen organoleptycznych kontrolowanych przez nas wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejKrólikowski">Trzeba podkreślić, że spośród tych 44 tys. prób 43.630 zostało pobranych przez nas w wyniku badań inspekcyjnych w jednostkach handlowych i usługowych, natomiast 485 próbek pobraliśmy w ramach współpracy z innymi organami, głownie z policją i urzędami skarbowymi. Tutaj stwierdzona wadliwość prób była bardzo wysoka, gdyż wynosiła 87%. Przebadano także 134 próbki dostarczone przez konsumentów w ramach skarg. W tym wypadku wadliwość wyniosła 54%.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejKrólikowski">Rok ubiegły był okresem dość istotnych zmian, jeśli chodzi o wyposażenie laboratoriów. Rezerwa budżetowa, którą w ubiegłym roku dysponował prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wynosiła 2 mln zł. Z tej kwoty 1 mln 550 tys. zostało wydanych na zakup sprzętu laboratoryjnego przez nasze jednostki terenowe. To spowodowało, że stan wyposażenia części naszych laboratoriów znacznie się poprawił. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o Inspekcji Handlowej mamy prowadzić również centralne laboratoria. Po kilku latach doświadczeń budżetowych wydaje się, iż jedynym racjonalnym kierunkiem jest scentralizowanie działalności laboratoryjnej w kilku ośrodkach. Nie stać nas na to, by w każdym ośrodku było laboratorium, natomiast stać nas na utrzymanie 6–8 silnych jednostek laboratoryjnych, wykonujących badania dla całej Inspekcji. Uzyskuje się wówczas znacznie lepsze możliwości wyposażenia tych jednostek. W najbliższym czasie będziemy pracowali nad koncepcją bądź przejęcia części laboratoriów, bądź zabezpieczenia środków budżetowych w przyszłorocznym budżecie po to, aby spróbować uruchomić przynajmniej jedno takie centralne laboratorium. Potrzebę stworzenia takiego laboratorium i przeprowadzania takich kontroli można prześledzić bardzo łatwo na przykładzie laboratorium łódzkiego. Jest to jedyne laboratorium, które świadczy usługi na rzecz całej Inspekcji. Zlokalizowano je w jednym z inspektoratów. Następują horrendalne problemy z rozliczeniami kosztów tych badań. Staje się to czasami wręcz niemożliwe. Dlatego też w przyszłości, gdyby taki stan się nadal utrzymywał, mogą pojawić się problemy z wykorzystaniem tego laboratorium. Przekazywanie pieniędzy pomiędzy budżetami poszczególnych wojewodów jest sprawą skomplikowaną i praktycznie niemożliwą do załatwienia szybko i efektywnie. W tym roku będziemy się starali, korzystając z tegorocznej rezerwy budżetowej, wzmocnić te laboratoria, które rzeczywiście są na wysokim poziomie. Ostatecznie rezerwa ta już została rozdysponowana. Minister finansów podjął decyzję i 2 mln 100 tys. zł zostało rozdysponowane między poszczególne wojewódzkie inspektoraty. Tym razem z rezerwy tej skorzysta 9 inspektoratów, spośród 17 dysponujących laboratoriami. W ubiegłym roku inspektor francuski wizytował 7 naszych laboratoriów i jego ocena jest taka, że powinniśmy dokonać pewnej koncentracji środków i stworzenia wyspecjalizowanych laboratoriów obsługujących w pewnych regionach całą Inspekcję.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejKrólikowski">W ubiegłym roku, Państwowa Inspekcja Handlowa skontrolowała w formie inspekcji, prawie 34 tys. przedsiębiorców prowadzących działalność handlową, usługową lub produkcyjną. Z tej grupy prywatni przedsiębiorcy, co już w tej chwili jest sprawą oczywistą, stanowili prawie 98% inspekcjonowanych. Zrealizowaliśmy 50 tematów kontroli o znaczeniu krajowym, według tematów opracowanych przez Główny Inspektorat i zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W laboratoriach przebadaliśmy i zakwestionowaliśmy poziom jakości, prawie 3300 partii towarów, co stanowiło prawie 40% skontrolowanych partii. Tak wysoki odsetek zakwestionowanych prób bierze się stąd, że Inspekcja idzie na kontrolę po wstępnym rozeznaniu jednostek, które występują na rynku i w oparciu o skargi konsumenckie, które napływają do Inspekcji. Dlatego nasze „trafienia” są zdecydowanie częstsze, niż gdyby zdać się na wybór losowy.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejKrólikowski">W wyniku kontroli wydaliśmy 66 tys. zarządzeń i wniosków pokontrolnych, przekazaliśmy 218 spraw do organów ścigana i tam zostało wszczętych 146 postępowań karnych. Przekazaliśmy przeszło 2300 wniosków o ukaranie do kolegiów ds. wykroczeń. Grzywny nałożono w kwocie ponad 500 tys. zł. Nałożono także ponad 20 tys. mandatów karnych na łączną sumę ponad mln 613 tys. zł. Ogólna wartość nadużyć w sprawach skierowanych do postępowania karnego oraz w sprawach o wykroczenia, jakie zostały przez inspekcje ujawnione, stanowiła prawie 6 mln zł. Był to bardzo istotny wzrost w stosunku do roku 1997, prawie o 85%, co oznacza, że handel wraca jakby do negatywnej formuły w tym obszarze, jaka kiedyś występowała. Jest to zjawisko dosyć niepokojące i w tym roku trzeba będzie przeprowadzić szereg kontroli nakierowanych na wykrywanie oszustw w samym handlu.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejKrólikowski">W ramach współpracy z innymi organami kontrolnymi wiele spraw przekazaliśmy im, uznając, że nie jesteśmy właściwi do rozpatrywania tych spraw. Przekazaliśmy ponad 1 tys. spraw urzędom i izbom skarbowym, ponad 2400 spraw Inspekcji Sanitarnej, innym organom takim, jak Policja i urzędy celne przekazaliśmy ich ponad 1600. Nie chcemy zastępować innych, lecz z nimi współpracować.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejKrólikowski">Generalnie rzecz biorąc, nasza działalność koncentrowała się na czterech segmentach, choć podstawowym była jakość usług. Trzy obszary, które wyznaczyliśmy, jako najbardziej istotne z punktu widzenia Inspekcji, wynikają bezpośrednio z zapisów ustawowych. Są to takie obszary, jak: ochrona konsumentów przed towarami zagrażającymi ich życiu i zdrowiu, ochrona interesów ekonomicznych konsumentów i ochrona interesów ekonomicznych państwa.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejKrólikowski">Jeśli chodzi o ochronę interesów ekonomicznych państwa, to są to działania w tych obszarach, które wiążą się z wydawaniem przez różne organa administracji rządowej różnego rodzaju koncesji i zezwoleń. Kontrolowaliśmy na przykład te podmioty, które zajmują się skupem metali nieżelaznych, który łączy się z kradzieżami i demontażem różnego rodzaju urządzeń, a także podmioty prowadzące działalność w przetwórstwie złota i innych metali oraz kamieni szlachetnych. Zaliczyć tu też trzeba kontrole w obszarze obrotu alkoholem, czyli tu, gdzie podmioty działają na podstawie koncesji, wydawanych wcześniej przez ministra przemysłu i handlu, a obecnie przez ministra gospodarki. W tych kontrolach znajduje swój działanie na rzecz ministra finansów, bo alkohole są wyrobami akcyzowymi, specjalnie oznaczonymi. Mieliśmy tu szereg różnego rodzaju nadużyć. Znalazło to odbicie w kierunkach działania Inspekcji na rok 1999, zatwierdzonych przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i prezentowanych kilka tygodni temu na forum sejmowej Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wszystkie te kierunki, które były realizowane przez nas w roku 1998, powinny być kontynuowane w roku 1999. Takie są główne zamierzenia Inspekcji.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejKrólikowski">Do tego, by jak najlepiej wykonywać te zadania, potrzebne nam jest w szczególności uchwalenie przez parlament ustaw prokonsumenckich, takich jak ustawa o bezpieczeństwie produktu, o kredycie konsumenckim, o odpowiedzialności za produkt, uchwalenie pełnej ustawy o Inspekcji Handlowej, mocującej ten organ w sposób umożliwiający najwłaściwsze chronienie przez ten niego interesów konsumentów. Niezbędne jest również wzmocnienie pozycji organizacji społecznych, działających na rzecz konsumentów. Oczywiście w pierwszym rzędzie od samych członków tych organizacji zależy, na ile aktywnie chcą działać. Jak do tej pory, doświadczenia ze współpracy z Federacją Konsumentów mamy zdecydowanie dobre. Pozostałe organizacje, które w Polsce istnieją, jakoś nie przejawiają chęci do współpracy z nami. Jest to chyba ściśle związane z ich „siłą sprawczą”, z ich możliwościami kadrowymi i finansowymi. Stąd ta współpraca nie jest taka, jaka powinna być.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejKrólikowski">Podstawowym problemem są jednak uwarunkowania finansowe działania Inspekcji. W roku ubiegłym, Komisja sejmowa, po posiedzeniu wyjazdowym, przyjęła Opinię nr 3, w której zwróciła się do ministra finansów o zdecydowaną poprawę sytuacji finansowej Inspekcji. Chodziło o wzrost o 55% środków na wynagrodzenia i o 40% na działalność bieżącą i inwestycje. Patrząc na budżet roku 1999, mając świadomość, że został on uch-walony w konkretnej sytuacji finansowej państwa, muszę stwierdzić, że szczególnie wskaźnik dotyczący działalności bieżącej powinien zdecydowanie zostać skorygowany w górę. Jest on bowiem o 20% niższy niż w roku ubiegłym, co będzie powodowało w drugiej połowie roku ograniczenie naszych możliwości sprawczych, gdyż wyczerpiemy nasze środki przez pierwsze miesiące roku. To jest problem największy i najpilniejszy do rozwiązania w najbliższym czasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyKoralewski">Chciałbym zapytać, czy nie wydaje się Inspekcji, iż za bardzo jest ona „monotematyczna”, zajmuje się głównie żywnością. A przecież są ogromne obszary do spenetrowania, jak chociażby informatyka, usługi turystyczne. Jeśli miałyby powstawać specjalistyczne laboratoria, to czy nie należałoby iść w kierunku ochrony także innych sektorów rynku? Ilość nadużyć wobec konsumentów jest wręcz wprost proporcjonalna do rozwoju niektórych sektorów, albo nawet szybsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejKrólikowski">Przedstawiając swoje uwagi, zaznaczałem, że mają one charakter ogólny, nie wchodziłem więc w poszczególne, konkretne tematy. Oczywiście, fakt, że mamy 17 laboratoriów, które zajmują się głównie żywnością nie oznacza, że badają one wyłącznie żywność. One mogą także prowadzić badania tzw. chemii gospodarczej, czyli proszków do prania, płynów do zmywania, kosmetyków itp. Nie zamierzamy z tego rezygnować.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#AndrzejKrólikowski">Jeśli chodzi o ochronę praw autorskich, w obszarze informatyki, czy też środków audio-wizualnych, to przeprowadzaliśmy takie kontrole w przeszłości. Na przykład w ubiegłym roku dokonaliśmy takiej kontroli wraz z policją, na tzw. giełdach komputerowych. Są to kontrole trudne z tego względu, gdyż są po prostu niebezpieczne. Jeśli chodzi o naszych pracowników, to 80% z nich stanowią kobiety, trzeba je wspomagać z uwagi na zagrożenia. Oczywiście takie kontrole będziemy przeprowadzać, tyle, że każdorazowo poszukiwać musimy także ekspertów takich, jak ZAIKS itp., a także policja. Chodzi o ułatwienie odróżnienia wyrobów legalnych od „fałszywek”. Jeśli chodzi o turystykę, to przeprowadzamy badania każdego roku. Ostatnio były to kontrole wypoczynku dzieci i młodzieży na koloniach i zimowiskach. Przekazaliśmy między innymi komisji sejmowej materiał na jedno z najbliższych posiedzeń, ilustrujący nasze działania w ciągu ostatnich lat na rzecz dzieci i młodzieży. Byłoby nam łatwiej, gdybyśmy dysponowali większymi środkami finansowymi, bo na kontrolę trzeba dojechać, korzystać z ekspertyz itp. To są rzeczy drogie i czasem nas na nie nie stać. Jeśli chodzi o laboratoria, to nieraz dobrze byłoby przekazać materiał do zbadania w innych laboratoriach, ale to pociąga za sobą duży wydatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ReginaPawłowska">Czy wymierzane kary nie są państwa zdaniem za niskie, jeśli weźmie się pod uwagę dość masowe, naganne zjawisko, jakim jest sprzedaż przeterminowanych wyrobów lub nieprzestrzeganie norm? Chciałabym też wiedzieć, czy zdarzyła się sytuacja, że importer został ukarany wycofaniem całej partii towaru tylko dlatego, że do produktów nie dołączono instrukcji obsługi lub napisów w języku polskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejSłomski">Chciałbym zapytać, jaki procent w ogólnej liczby kontroli stanowią kontrole usług telekomunikacyjnych lub podmiotów działających w sferze energetyki? Czy takie kontrole w ogóle miały miejsce? Wcześniejsze moje pytanie dotyczyło kwestii większego zintegrowania Inspekcji Handlowej z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Czy w przypadku, gdyby tego rodzaju integracja nastąpiła, kontrola takich obszarów, o jakich przed chwilą mówiłem, nie byłaby skuteczniejsza? W przypadku takich podmiotów jak działające w telekomunikacji i energetyce, może okazać się, że są one zbyt „silne” wobec organów kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyKoralewski">Sądzę, że to jest temat do rozważenia w przyszłości. Nie sądzę, aby pan prezes mógł się ustosunkować do pańskiego pytania w tej chwili. Jest to bowiem propozycja bardzo dużej zmiany organizacyjnej, także dotyczącej jego Urzędu. Obecny stan wynika z treści ustaw i takie propozycje mogłyby ewentualnie wychodzić z innych środowisk, ale raczej nie z ust szefa Urzędu. To sprawa, która może być ewentualnie poddana dyskusji w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Tematem mojego wystąpienia będą prawne aspekty funkcjonowania Inspekcji Handlowej. Inspekcja Handlowa, jako organ kontroli, ma za zadanie sprawdzać, czy przedsiębiorcy działają zgodnie z prawem i stosować takie środki przewidziane prawem, aby ograniczać lub likwidować działania z prawem niezgodne. Trzeba więc przyjąć trzy podstawowe założenia: że Inspekcja powinna znać prawo, działać zgodnie z przepisami prawa i mieć odpowiednie umocowanie prawne do prowadzenia swoich działań.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Jak wspomnieli moi przedmówcy, w 1998 r. działaliśmy w strukturze mocno rozdrobnionej i zdecentralizowanej. Jeśli chodzi o naszą ustawę kompetencyjną, to nie była ona doskonała, ponadto cechował ją pewien anachronizm, gdyż pochodziła z roku 1958, a nowelizacja z 1998 r. dotyczyła tylko organizacji i podległości Inspekcji, natomiast katalog zadań pozostawał bez zmian. Rok 1998 był kolejnym rokiem funkcjonowania Inspekcji bez przepisów wykonawczych. Nie mogliśmy, po wejściu w życie nowej konstytucji, skorzystać z delegacji ustawowych, ponieważ byłoby to niezgodne z zapisami w ustawie zasadniczej. Wykonanie aktów wewnętrznych wykonawczych rangi rozporządzenia stało się możliwe dopiero po 1 stycznia 1999 r., kiedy to uległy zmianie delegacje w ustawie o Inspekcji Handlowej. Po uzgodnieniach międzyresortowych te projekty zostały przesłane do Departamentu Legislacyjnego rządu, a stamtąd do Komisji Prawniczej w Kancelarii Premiera i można uznać, że są one na ostatnim etapie ustalania ich treści. Sytuacja w zakresie podstaw prawnych była więc bardzo trudna, wymagała ze strony nas wszystkich odpowiedzialności, umiejętności poruszania się w skromnych warunkach legislacyjnych oraz dużego profesjonalizmu w działaniu.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Z dużą satysfakcją przyjęliśmy wypowiedź wiceprezesa NIK, który na ostatnim posiedzeniu komisji sejmowej powiedział, iż nadspodziewanie dobrze wypadła kontrola NIK. Przypuszczano bowiem, iż w tym stanie prawnym, który na pewno był niedoskonały, ustalenia kontrolne będą dla Inspekcji niekorzystne. Okazało się, że nic takiego nie miało miejsca, mimo, że kontrolą objęto aż 32 inspektoraty wojewódzkie oraz Główny Inspektorat. Oczywiście nie było też idealnie, popełniliśmy pewne błędy. Duży wpływ na taki stan rzeczy miał, zgodnie oceną NIK, brak instytucjonalnych podstaw sprawowania nadzoru Głównego Inspektoratu nad inspektoratami wojewódzkimi. Decentralizacja, która dokonała się po 1 stycznia 1999 r., a także słabość struktur prawnych, również miały wpływ na powstanie pewnych negatywnych zjawisk, na które wskazała NIK.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Mimo tych wszystkich trudności, nasza działalność, jeśli chodzi o stosowanie prawa, była w 1998 r. właściwa. Po 1 stycznia 1999 r. zaistniały podstawy do tego, by uporządkować tryb postępowania organów, a także stworzyć właściwe regulacje wewnętrzne pomiędzy Głównym Inspektorem a inspektorami wojewódzkimi.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Kolejna kwestia, to czy działaliśmy zgodnie z obowiązującym prawem. Główny Inspektor już wspomniał, iż stosujemy szeroki katalog środków karnych i administracyjnych oddziaływania na przedsiębiorców. Chciałabym zatrzymać się przy jednej z tych form, to znaczy przy zarządzeniu niezwłocznego wykonania, które stanowi dużą dolegliwość dla przedsiębiorców, ponieważ wiąże się ze znacznymi uszczupleniami finansowymi. Niejednokrotnie nasze decyzje powodują wycofanie całych partii towarów. W ubiegłym roku wydaliśmy aż 1738 takich zarządzeń w przypadku rażących naruszeń prawa, natomiast przedsiębiorcy zaskarżyli tylko 13 z tych zarządzeń. Można więc uznać, że nasze decyzje wydawane były słusznie i miały podstawę zarówno prawną, jak i merytoryczną. Z tych 13 zaskarżonych decyzji administracyjnych, tylko 3 skargi wpłynęły do NSA. Rozpatrzono 1 i oddalono ją, uznając, że Inspekcja działała słusznie. Jeśli chodzi o sankcje, jakie możemy stosować, to wynikają one z obowiązujących przepisów. Ustawodawca podnosząc wielkość mandatów uznał, że należy podnieść dolną granicę, zaś nie podniósł górnej Trudno mi się ustosunkować do tego, czy są to sankcje bardzo, czy też mało dotkliwe. Natomiast z pewnością nie są dostatecznie wykorzystywane. Sądzę, że mandaty mogłyby być wyższe, jak również ostrzejsze mogłyby być sankcje stosowane przez kolegia ds. wykroczeń. Możliwości są duże, wydaje mi się, że w praktyce, kary zasądzane są zbyt łagodne.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">W 1998 r. pracowaliśmy, opierając się na katalogu zadań i celów określonych w ustawie z 1958 r., jednakże musieliśmy się dostosować do potrzeb konsumenta, jakie są obecnie. Dlatego też od dawna prowadziliśmy działania pozakontrolne, mające na celu ochronę konsumenta, a nie stojące w sprzeczności z naszą ustawa kompetencyjną. Prowadzimy polubowne sądy konsumenckie, poradnictwo konsumenckie, staramy się także rozstrzygać spory na zasadzie mediacji ze stronami sporu. W 1998 roku mieliśmy spore osiągnięcia w tym zakresie. Jeśli chodzi o sądownictwo polubowne, to działało 28 sądów. Wpłynęły do nich 3764 wnioski o rozpatrzenie roszczeń. Wydano 421 wyroków, zawarto ponad 1500 ugód. Wymiernym wskaźnikiem jest to, iż w wyniku postępowania polubownych sądów konsumenckich klienci odzyskali aż 779 tys. zł. Dla indywidualnego klienta wygrana sprawa przed sądem, i to w trybie bardzo prostym, dostępnym dla niego, jest ważną sprawą.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Prowadziliśmy również poradnictwo i instruktaż dla konsumentów. Były to działania w pewnym sensie wymuszone przez konsumentów. Zgłasza się ich bowiem bardzo wielu, szukając u nas porady. Porad i instruktorzy było bardzo dużo, bo ponad 162 tys. W stosunku do roku 1997 nastąpił wzrost ilości tych działań o 16%. Udzielamy także porad przedsiębiorcom, jeśli jest to z korzyścią dla konsumentów. W roku 1998 udzieliliśmy tych porad ponad 38 tys.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">W 1998 r. stworzyliśmy instytucjonalne ramy dla tego typu poradnictwa, gdyż we wszystkich 49 województwach powstały samodzielne stanowiska lub odpowiednie komórki organizacyjne przy Inspektoratach, które zajmowały się poradnictwem.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Jeśli chodzi o nasze działania związane z edukowaniem i informowaniem konsumentów, to rozwijamy kontakty z mediami. W 1998 r. ukazało się prawie 4 tys. publikacji.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Cieszymy się, że te wszystkie nasze działania zostały uznane przez ustawodawcę, ponieważ od 1 stycznia 1999 r. większość z nich stanowi nasze zadania ustawowe. Jest to pewna akceptacja praktyki, jaką stosowaliśmy dotąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyKoralewski">Chciałbym zapytać, w jakiej części spraw następuje odmowa jednej ze stron do występowania w sprawie? Czy państwo mają już pierwsze kontakty z rzecznikami praw konsumenta w powiatach? Czy byłyby potrzebne jakieś zmiany legislacyjne? Jest to nowa instytucja i, jak sądzę, bez współpracy z Inspekcją Handlową funkcjonować nie będzie mogła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Sądownictwo polubowne ma to do siebie, że obie strony muszą się zgodzić na rozstrzygnięcie sprawy. Przedsiębiorcy często nie godzą się na rozstrzygnięcie spraw przed tym sądem. Co roku mamy około jednej trzeciej odmów. Świadczy to o nikłej świadomości przedsiębiorców, bowiem poddanie się ocenie takiego sądu polubownego może być wykorzystane przez nich jako element marketingu.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ElżbietaKrajewskaKekusz">Niewiele jeszcze mogę powiedzieć na temat współpracy z rzecznikami. Wojewódzcy inspektorzy może mieliby tu więcej do powiedzenia, bo utrzymują z nimi bliższe kontakty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszPawlus">Liczne grupy społeczne podnoszą problem ochrony polskiego rynku, czy były wykonywane badania mogące zaprzeczyć lub potwierdzić to, że nasz producent i rolnik jest gorzej traktowany na polskim rynku, niż podmiot zagraniczny? Ta kwestia legła u podstaw protestów rolniczych. Czy Urząd zajmował się tym? Czy przeprowadzono chociaż jedno postępowanie w tej sprawie? Czy jest prawdą, że stosowane są zwolnienia podatkowe wobec super- i hipermarketów, co stawia je, już na starcie, w lepszej sytuacji, niż polskie podmioty gospodarcze? Czy badali państwo sprawę długich terminów obowiązujących przy zapłacie za towary dostarczone do supermarketów? Podobno terminy te opiewają na dwa lub nawet trzy miesiące. Oznaczałoby to, że dostawcy towarów praktycznie kredytują działalność tych wielkich sklepów. To z kolei pozwala im na obniżenie cen sprzedawanych artykułów Jest to konkurencja wobec sprzedawców w małych sklepach rugująca ich z rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyZając">Delegaci, pełnomocnicy rządu, ustanawiali statuty wojewódzkie, w związku z tym chciałbym zapytać, czy istnieje jednolitość zapisów w tych statutach, dotycząca tworzenia oddziałów zamiejscowych wojewódzkich Inspekcji Handlowej? W grudniu 1998 r. i w styczniu br. otrzymywałem informacje, że jest to rozwiązywane różnie w różnych województwach. Jak zdaniem państwa i wojewódzkich inspektorów powinno to wyglądać? Czy jest potrzebna jednolitość w postanowieniach dotyczących tworzenia tych oddziałów? Chodzi mi o doświadczenia państwa z minionego kwartału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BogdanBujak">Materiał jest na tyle dobrze przygotowany i obszerny, że trudno tu o wiele szczegółowych pytań. Wkład pracy Inspekcji Handlowej jest rzeczywiście bardzo duży, sądząc choćby po ilości przeprowadzonych kontroli i przebadanych prób. Wspominają państwo w materiale o występowaniu trudności w egzekwowaniu uprawnień z tytułu gwarancji lub rękojmi. Z czego to wynika, czy z braku rozwiązań prawnych, czy z oporu producentów? A może z niewiedzy konsumentów? Oczywiście budżet Inspekcji jest za mały, sądzę, że mogą państwo liczyć na udział Komisji w kreowaniu następnego budżetu. W związku z tym chciałbym zapytać, czy liczba etatów w Inspekcji jest wystarczająca? Jaka byłaby właściwa? Niepokój budzi fakt, że na 34 tys. badanych próbek, aż 42,6% zakwestionowano z uwagi na brak zgodności produktu z normami polskimi. Niepokój budzą tak liczne uchybienia, gdyż dotyczą one głównie produktów spożywczych. Co robi się celem poprawy jakości? Czy to kwestia kar, czy też kwestia wycofania części wyprodukowanego towaru? Jak w praktyce to wygląda? Dobrze, że jest prowadzona akcja informacyjna w prasie, radiu i TV. Jednakże, gdyby spytać przeciętnego przechodnia, czy wie, jakie są jego uprawnienia jako konsumenta, to sądzę, że ta wiedza byłaby jednak znikoma. Może należałoby pomyśleć o jakiejś akcji ulotkowej, o dostarczaniu takich informacji wprost do domów konsumentów? Również niepokój może budzić fakt, że w badaniach towarów importowanych zakwestionowano około 33% tych towarów. Czy jest to kwestia lepszej kontroli na granicy, czy też dowód istnienia obrotu poza oficjalnym obiegiem? Nad sprawa skupu metali nieżelaznych dyskutujemy od wielu lat. Ktoś prywatnie sprzedaje ten nielegalny towar, myślę, że można byłoby zastosować pewne przepisy prawa, które uniemożliwią taką działalność. Jestem pewien, że da się to zrobić. W swoim materiale państwo stwierdzają, że interes polskiego konsumenta jest zabezpieczony. Sądząc z wyników państwa kontroli, jest to zbyt skromna ocena, w moim przekonaniu interes ten jest chroniony przez Inspekcję dużo lepiej niż dostatecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejKrólikowski">Zasady współpracy Inspekcji z rzecznikami praw konsumentów ma normować jedno z rozporządzeń wykonawczych do naszej ustawy, które jest przekazane do Komisji Prawniczej Kancelarii Prezesa RM. Jeśli ono się ukaże, da to asumpt do nieco bliższej współpracy pomiędzy rzecznikami a Inspekcją. Sądzimy, że rozporządzenie ukaże się w najbliższym czasie. Jeśli chodzi o wymierzanie kar, to ich wysokość, w stosunku do możliwości, może rzeczywiście nie jest pełnym wykorzystaniem tego, co prawo przewiduje. Apelowaliśmy w rozmowach z wojewódzkimi inspektorami o to, by zwiększyć „sankcyjność”. Wydaje mi się, że jest to kierunek słuszny, oczywiście każda kara musi odnosić się do rodzaju czynu. Będzie to również zróżnicowanie terenowe. Znacznie niższe kary są nakładane przez kolegów na terenach Polski Wschodniej, zupełnie zaś inne w okręgach wielkoprzemysłowych, gdzie są inne dochody ludności oraz karanych przedsiębiorców. Zwiększenie sankcyjności typowo karnej jest kierunkiem właściwym. Kolegia nie są od nas zależne i czasami jest tak, że my uważamy, iż powinna zostać wymierzona wysoka kara, a kolegium orzeka karę niższą od tej, jaką my wymierzylibyśmy mandatem. Takie przypadki się zdarzają. W sytuacjach drastycznych występowaliśmy do Prokuratora Generalnego. Dwa lata temu mieliśmy tego typu sprawy związane z obrotem środkami farmaceutycznymi w systemie pozaaptecznym. Ponieważ sprawy te kwalifikowały się do prokuratury, kierowaliśmy je tam. Prokuratury jednak umarzały te sprawy, można rzec „taśmowo”, z powodu, ich zdaniem, znikomego społecznego niebezpieczeństwa. Wobec tego prowadziliśmy polemikę w tej sprawie z Prokuratorem Generalnym i w efekcie większość tych spraw wróciła do postępowania prokuratorskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejKrólikowski">W moim odczuciu 1500 etatów, które ma Inspekcja, to za mało. Zadania Inspekcji zostały w sposób zdecydowany zwiększone. To wszystko, co jest dziś zapisane w ustawie o Inspekcji Handlowej jako nasze zadania, realizowaliśmy i w przeszłości, niezależnie od braku ustawowego uregulowania. Jednakże nałożenie na Inspekcję ustawowego obowiązku wykonywania tych zadań wskazuje, że muszą być one wykonywane w sposób systematyczny i rzetelny oraz skuteczny. Nie może to być woluntariat, który uprawialiśmy w poprzednich latach, prowadząc polubowne sądownictwo konsumenckie czy poradnictwo konsumenckie, ponieważ uważaliśmy, że skoro jest taka potrzeba, to należy to robić. Natomiast dzisiaj, obowiązki te są nam przydzielone ustawowo i powinniśmy mieć i siły i środki dla wykonania tych zadań. Również jakość badanych towarów, o której mówimy w sprawozdaniu, wskazuje, że znacznie powinny zostać zwiększone możliwości badawcze w laboratoriach. Tak więc i te służby powinny zostać wzmocnione. Reasumując szacuję, że 10% etatów więcej w stosunku do tego, co mamy, byłoby bardzo wskazane. Umożliwiłoby to uruchomienie w sposób właściwy wszystkich naszych narzędzi i środków dla dobrego funkcjonowania nowej ustawy. Oczywiście, na miarę naszych możliwości finansowych i etatowych, zrobiliśmy wszystko, co należało zrobić, by ustawa zafunkcjonowała. Aby działała ona jeszcze lepiej, z jeszcze większym pożytkiem dla polskiego konsumenta - tych etatów powinno być więcej.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejKrólikowski">Trudno odpowiedzieć na pytanie, czy działania podejmowane przez nas w zakresie mediów są wystarczające, czy klienci wiedzą o istnieniu Inspekcji Handlowej i celach, dla których powstała. Trzeba byłoby przeprowadzić jakieś badania ankietowe. Mamy jeszcze jeden instrument, który wymusza informację o tym, że istnieje Inspekcja Handlowa oraz wskazuje, w jaki sposób można się z nią skontaktować. Jest to rozporządzenie z 1995 r. o sporządzaniu umów z udziałem konsumenta. Jeden z przepisów nakłada na każdego przedsiębiorcę obowiązek umieszczania w swojej placówce handlowej czy usługowej informacji o najbliższej siedzibie, adresie i telefonie Inspekcji Handlowej. Wydaje mi się, ze to jest informacja dodatkowa, poza mediami, którą my traktujemy jako pewien element edukacji konsumenckiej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejKrólikowski">Trzeba powiedzieć, że wspólnie z Ministerstwem Przemysłu i Handlu przeprowadzaliśmy kontrole punktów skupu metali nieżelaznych i w ich wyniku, nastąpiły zmiany legislacyjne, uszczelniono nieco system wydawania koncesji, a także uszczelniono i sprecyzowano warunki, pod którymi podmiot gospodarczy może uzyskać koncesję na obrót metalami nieżelaznymi. Jednym z takich warunków jest legitymowanie i spisywanie danych osoby dostarczającej surowiec. Oczywiście możliwości złodziei są wielorakie, przy pomocy przepisów wszystkiego się nie załatwi, ale przynajmniej od strony formalnoprawnej możliwości kontrolnego egzekwowania pewnych obowiązków nałożonych na przedsiębiorców znacznie się zwiększyły.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejKrólikowski">Jeżeli chodzi o jednolitość w statutach tymczasowych samorządów powiatowych, o której wspominał pan poseł, to myśmy przez ostatnie cztery miesiące 1998 r. korespondowali z ówczesnymi wojewodami, później zaś z delegatami rządu, przedstawiając swoje własne propozycje zapisów w statutach, domagaliśmy się jednolitości. Chcieliśmy, aby Inspekcja, na podstawie ustawy o administracji rządowej w województwie, wyglądała w ten sposób, że jest wojewódzki inspektorat, który ma swoje delegatury w terenie. To miała być ta podstawowa struktura organizacyjna Inspekcji Handlowej poza województwem. Mówi o tym art. 36 ustawy o administracji rządowej w województwie. Niestety, końcówka roku 1998 w jakiś sposób zniechęciła kandydatów na wojewodów do nazwy „delegatura”. Przestała się ona podobać i efekt jest taki, że mamy kilka województw, gdzie są delegatury i kilka takich, gdzie mamy oddziały zamiejscowe wojewódzkiego inspektoratu. Wydaje się, że instytucja państwowa administracji rządowej, do tego kontrolna, powinna mieć te struktury jednolite. Nie powinno być tak, że przedsiębiorca, który prowadzi działalność w kilku województwach za każdym razem styka się z inną strukturą organizacyjną Inspekcji. Wydaje mi się, że ta kwestia powinna zostać uwzględniona w stałych statutach i w stałych regulaminach organizacyjnych, które będą wydawać wojewodowie w najbliższym czasie, powinna być przyjęta jednolita struktura organizacyjna. Osobiście dalej bym się upierał przy delegaturach, jest to jedyne ustawowe określenie struktury pozawojewódzkiej jednostki, która w województwie działa.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejKrólikowski">Chciałbym na koniec podziękować panu posłowi Słomskiemu za tę ocenę wyżej niż dostateczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszAziewicz">Jeśli chodzi o supermarkety, to mamy sygnały, że pomiędzy kierownictwem supermarketów a dostawcami nie zawsze dzieje się dobrze. Zastanawia nas jednak fakt, że nie wpływają do Urzędu stosowne wnioski. Wczoraj odwiedzili nasz Urząd, na nasze zaproszenie, przedstawiciele firm, które współpracują z supermarketami. Było to spotkanie o charakterze poufnym, chcieliśmy, aby zreferowali nam, jak przedstawia się wspomniany problem. Z uwagi na wyjazd, nie mogłem wziąć w udziału w tej rozmowie, ale jak zbiorę informacje, przekaże państwu ocenę, czy przyniosło ono oczekiwane efekty.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszAziewicz">Jeżeli chodzi o ulgi podatkowe dla supermarketów, to są pewne podmioty w strukturze władzy państwa, które mają możliwości ich udzielania. Jeśli władze gminy, z jakichś względów dojdą do wniosku, że należy udzielić ulgi w podatku od nieruchomości firmie, która buduje supermarket, to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nic tu nie może poradzić, nie mamy na to wpływu. Natomiast tego rodzaju działania łączą się z pomocą państwa, udzielaną przedsiębiorcom. W Sejmie jest projekt ustawy o kryteriach nadzorowania i monitorowaniu pomocy publicznej, która przyznaje Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów prawa i obowiązki w zakresie nadzorowania tej pomocy. Jeśli ta ustawa zostanie przyjęta przez parlament w takim kształcie, jaki ma ona w tej chwili, będziemy znali sytuacje w zakresie pomocy państwa, gdyż będzie ona podlegała naszemu nadzorowi. W tej kwestii kontaktują się z nami przedstawiciele Komisji Europejskiej, jako że prawo europejskie zasadniczo zakazuje, poza określonymi wyjątkami, udzielania pomocy publicznej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#TadeuszAziewicz">Jeśli chodzi o rolnictwo, to mój Urząd nie może i nie powinien zastępować w kompetencjach ministra rolnictwa. Nasz Urząd ma około 180 etatów, przy pomocy takich sił problemów rolnictwa przecież nie rozwiążemy. Natomiast nie uciekamy od odpowiedzialności w tych obszarach, które wiążą się z naszymi kompetencjami. Tam, gdzie jesteśmy w stanie wykazać i udowodnić praktyki monopolistyczne, oczywiście angażować się będziemy, natomiast na podstawie tych informacji, które posiadamy, możemy uznać, że rolnictwo i otoczenie rolnictwa jest obszarem konkurencyjnym. Jak na razie, wnioski związane z ustawą o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym do Urzędu nie wpłynęły. Były rozmowy dotyczące przemysłu drobiarskiego, wskazywano na pewne zagrożenia. Producent, który zgłaszał ten problem, ma złożyć stosowny wniosek.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#TadeuszAziewicz">Inspekcja Handlowa na naszą prośbę przeprowadziła ogólnopolską kontrolę handlu mięsem. Chcieliśmy sprawdzić doniesienia pojawiające się w mediach na temat występowania wielu ogniw pośrednich, co miało się przyczyniać do istotnego wzrostu cen mięsa, wynikającego ze wzrostu cen skupu.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#TadeuszAziewicz">Zasadniczy wniosek jest taki, że doniesienia prasy nie potwierdziły się. Okazało się, że wzrost ten albo nie występował, albo był nieduży, taki, jaki powinien być w ramach normalnego mechanizmu rynkowego. Ilość ogniw pośrednich nie jest wcale tak duża i maleje. W otoczeniu rolnictwa występują elementy, które powinny występować, takie jak pewna koncentracja, skracanie kanałów dystrybucyjnych. Badaliśmy handel mięsem w jego drodze od zakładu przetwórczego do konsumentów. Zwracałem się do ministra rolnictwa z wnioskiem, aby z pomocą podległej mu inspekcji zbadał ten sam problem, ale w przeciwnym „kierunku”: od zakładu przetwórczego do rolnika. Pismo wysłałem dwa miesiące temu i nie mam żadnej odpowiedzi w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#TadeuszAziewicz">Wracając do problemu integracji Inspekcji Handlowej z Urzędem, to chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że w uzgodnieniach międzyresortowych znajduje się projekt ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów, która ma zastąpić ustawę o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym. Ustawa ta zawiera pewne propozycje, jeśli chodzi o usytuowanie naszego Urzędu w strukturze władzy państwowej, natomiast nie ma tam elementu integracji Inspekcji z Urzędem, nie myśleliśmy o tym i tak „na gorąco”, jestem skłonny bronić poglądu, że Inspekcja powinna zachować odrębność instytucjonalną, powinna mieć swojego szefa, swoją odrębną strukturę. Natomiast na pewno powinna z nami współpracować, być przez nas nadzorowana w tych obszarach, o których mówimy. Wydaje się, że ten model sprawdza się. Natomiast analizując strukturę Inspekcji trzeba powiedzieć, że trudnym problemem jest podwójne podporządkowanie: z jednej strony wojewodom, z drugiej prezesowi Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Ten stan rzeczy warto analizować, szukać jego mocnych i słabych stron. Wydaje się, że dotychczas suma silnych stron przeważa, ale pewnych słabości też można się doszukać. Z ciekawością wysłucham uwag obecnych tu wojewódzkich inspektorów, którzy doświadczają tego podwójnego podporządkowania w praktyce. Warto mechanizm ten analizować, bo jeśli nie jest dobry, to trzeba go poprawić. Jest też faktem, że zbyt wielu zmian nie należy wprowadzać w krótkim czasie. Zmienia się bardzo wiele, więc może na razie oceńmy tę strukturę, która jest, analizujmy jej funkcjonowanie w kontekście wprowadzania nowych szczebli samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyKoralewski">Ponieważ zbliżamy się do limitu czasu przewidzianego na dzisiejsze spotkanie, zarządzam przerwę do jutra, do godziny 9.00.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>