text_structure.xml 30 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Witam wszystkich przybyłych na nasze posiedzenie. Porządek obrad został państwu doręczony. Mamy jeden ważny punkt obrad, dotyczący informacji na temat liberalizacji rynku usług pocztowych w świetle nowego prawa pocztowego. Witam ministra Marka Rusina z Ministerstwa Łączności i proszę o zreferowanie nam tematu. Później przystąpimy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekRusin">Miałbym prośbę do pana przewodniczącego, aby - jeśli to możliwe - zreferował temat dyrektor Departamentu Rynku Pocztowego, ja zaś udzielałbym odpowiedzi na pytania pań i panów posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#SławomirKacprzak">W kompetencjach naszego departamentu leży między innymi praca nad liberalizacją rynku pocztowego. Przedstawiliśmy paniom i panom posłom informację na temat stanu rynku pocztowego i jego liberalizacji oraz planowanych kroków w tym kierunku. Generalnie, podsumowując ten dokument trzeba powiedzieć, że rynek usług pocztowych można podzielić na trzy segmenty, które w różnym stopniu są zliberalizowane. Pierwszy segment stanowi rynek przewozów paczek oraz druków bezadresowych. Jest to rynek w pełni zliberalizowany, nie ma żadnych ograniczeń w dostępie do niego. Drugi rynek - to rynek usług kurierskich i jedynym jego ograniczeniem jest obowiązek uzyskania koncesji. Jednak, praktycznie biorąc, koncesja ma w tej chwili charakter zezwolenia, ponieważ każdy, kto się zgłosi i spełnia określone warunki, otrzymuje koncesję. Nie ma żadnej dyskryminacji jeśli chodzi o udział inwestorów zagranicznych. Rynek trzeci - to rynek usług zastrzeżony dla operatora powszechnego, czyli rynek Poczty Polskiej. Obejmuje on doręczanie przesyłek listowych o masie do 2 kg oraz przekazów pocztowych. Jeżeli chodzi o ogólny obraz rynku pocztowego, to jest on niestety stosunkowo słabo rozwinięty w porównaniu z rynkami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#SławomirKacprzak">Podmiotem dominującym na tym rynku jest Poczta Polska. Główną jej cechą jest to, że ustawowo jest ona zobowiązana do świadczenia usług powszechnych na terenie całego kraju. Aby wypełnić ten obowiązek, Poczta Polska musi utrzymywać na terenie całego kraju placówki pocztowe. Trzeba tu dodać, że aż 60% z nich jest położonych na terenach wiejskich. Są to placówki nierentowne. Aby Poczta Polska miała ekonomiczne podstawy do wypełniania tego obowiązku, ustawą o łączności został wydzielony obszar usług dla Poczty dla niej zastrzeżonych. Nie jest to rozwiązanie wyjątkowe; we wszystkich krajach europejskich funkcjonują obszary zastrzeżone dla operatorów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#SławomirKacprzak">Jeżeli chodzi o dostępność do usług pocztowych, to w tym względzie sytuujemy się bliżej końca listy krajów europejskich. Obszar obsługiwany przez jedną placówkę pocztową w Polsce, to 40 km kwadratowych, a liczba mieszkańców obsługiwanych przez placówki pocztowe w miastach wynosi 8 tys., zaś na wsi - 3 tys.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#SławomirKacprzak">Kierunki proponowanych zmian wiążą się głównie z integracją Polski z Unią Europejską. W Unii Europejskiej głównym aktem prawnym regulującym organizację rynku pocztowego jest dyrektywa sprzed dwóch lat. W Ministerstwie Łączności podjęto prace nad dostosowaniem organizacji rynku w Polsce do wymogów tej dyrektywy. Obecnie przygotowywany jest projekt ustawy Prawo Pocztowe. Jest on teraz w fazie uzgodnień międzyresortowych. Jeśli chodzi o aspekt liberalizacyjny, to można wyróżnić w nim cztery elementy. Po pierwsze - rezygnujemy z dotychczasowych koncesji na usługi kurierskie. Dostęp do rynku pocztowego będzie ograniczony tylko obowiązkiem uzyskiwania rejestracji, na podstawie złożonych dokumentów. Nie będzie żadnego czynnika uznaniowości. To jest ważny element liberalizacji. Element drugi - to liberalizacja w stosunku do dotychczasowego obszaru zastrzeżonego dla operatora publicznego. Zostanie zmniejszona granica wagowa dla tego obszaru z 2 kg do 350 gram. Jest to maksymalne rozwiązanie, przewidziane w dyrektywie. Nawet prywatni operatorzy będą mogli świadczyć usługi z obszaru zastrzeżonego, jeżeli cena za te usługi będzie wyższa, niż pięciokrotność najniższej opłaty za list w cenniku operatora publicznego. Po trzecie - nastąpiło ograniczenie przedmiotowe. Obecnie zastrzeżone dla operatora publicznego są wszystkie przesyłki listowe, w tym druki. W myśl naszych propozycji będą zastrzeżone tylko przesyłki z korespondencją. Nastąpi więc istotne zmniejszenie przedmiotowe. Są to główne zarysy propozycji, jeżeli chodzi o liberalizację rynku pocztowego, przewidzianą w ustawie. Planujemy, że w trzecim kwartale br. projekt ustawy zostanie przyjęty przez Radę Ministrów, a następnie trafi do posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekRusin">Chciałbym uzupełnić wypowiedź pana dyrektora informacją, że rejestracja jest czynnością czysto formalną. Jest to oświadczenie woli w kwestii podjęcia działalności pocztowej. Jeśli chodzi o akceptację projektu ustawy przez Radę Ministrów, to być może trzeci kwartał, w sensie czasowym, będzie najmniej optymistycznym scenariuszem. Sądzimy, że do końca tego półrocza projekt ma szansę być przyjęty przez Radę Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekSawicki">Przechodzimy do dyskusji, czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaZazdrosińska">Chciałam zapytać, dlaczego tak stare dane zostały przedstawione w materiale, który otrzymaliśmy? Szczególnie tabelki z 1995 r. i 1996 r. są chyba niezbyt aktualne? Czy Poczta Polska, przygotowując ten materiał, nie dysponowała nowszymi danymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BronisławDankowski">Przeglądając materiały zastanawiałem się nad następującą kwestią: jaka jest dostępność usług pocztowych w naszym kraju? W Polsce przypada znacznie więcej mieszkańców objętych działaniem jednostki pocztowej, i na większym obszarze, niż w innych krajach: w Polsce ten wskaźnik wynosi 5041, w Niemczech - 4000, w Danii ponad 4000, a w innych krajach Europy Zachodniej nawet około 3000. Jaka jest możliwość polepszenia tego wskaźnika w naszym kraju i co sprawiło, że jest on właśnie taki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanBujak">Państwo twierdzą, że rynek pocztowy w Polsce jest stosunkowo słabo rozwinięty. Jak kształtują się koszty przesyłek w krajach Zachodnich lub sąsiadujących z Polską? Państwo określają rynek wiejski, jako nierentowny. A rynek ten wszak stanowi 60% usług pocztowych. Miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu, na którym mówiono, iż decyzja o zlikwidowaniu punktu pocztowego stwarzała osobie, pragnącej skorzystać z usług poczty, konieczność dojazdu do następnego urzędu, i to z przesiadką samochodową. Nie jest to najlepsze rozwiązanie w czasach, gdy zmierzamy do Unii Europejskiej. Dane z tabel pokazują, że podobne wskaźniki, jak dla polskiej wsi, czyli około 3000, mają Węgry, Czechy. Czy wobec tego, tam również te usługi są nierentowne, czy też zastosowano tam lepsze rozwiązania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SławomirKacprzak">Niestety, nie mamy kompletnych najnowszych danych, dlatego też staraliśmy się przedstawić dane dotyczące rynku pocztowego może nie najnowsze, ale za to ukazujące kompletny obraz. Nie jest to rynek, który rozwija się tak gwałtownie, jak na przykład rynek telekomunikacyjny, więc jeżeli chodzi o usytuowanie Polski na tym rynku, to niewiele się ono zmieniło. Może dzisiejsze dane, jeżeli chodzi o liczbę przesyłek, są trochę niższe.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#SławomirKacprzak">Natomiast dziś skupiliśmy się głównie na tym, aby przedstawić zasadnicze kierunki liberalizacji rynku pocztowego, natomiast mniej nastawieni byliśmy na prezentację danych, związanych z obecnym stanem rynku.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#SławomirKacprzak">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące dostępności usług, to oddałbym głos panu Mariuszowi Wiatrowskiemu, Dyrektorowi Generalnemu Poczty Polskiej. Co do kosztu przesyłek pocztowych w krajach sąsiednich, to generalnie ceny są w Polsce niższe, niż w krajach zachodnich. Przyczyną jest niższy koszt świadczenia usługi w Polsce. W Niemczech cena za przesyłkę zagraniczną, wysyłaną na przykład do Polski, wynosi 1DM 19 pf., a w drugą stronę, czyli z Polski do Niemiec 1 zł 43 gr., a więc mniej więcej dwukrotnie taniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MariuszWiatrowski">Dane, który przesłaliśmy, należy odnosić do wzrastającej liczby ludności i liczby placówek. Jeżeli dzisiaj mamy tych placówek 7800, a w tym są również agencje pocztowe, to trzeba powiedzieć, że dostępność się niewiele poprawiła. Oczywiście jest ona bardzo zróżnicowana. W przedstawionym materiale można znaleźć tego potwierdzenie. Jest duża dysproporcja, jeżeli chodzi o liczbę ludności przypadającą na jedną placówkę pocztową na wsi i w mieście. Jest to różnica między 8000 a 3000 mieszkańców. Rzutuje ona na koszty funkcjonowania przedsiębiorstwa. Tradycyjnie tereny wiejskie uchodzą za deficytowe, zaś o tereny miejskie bije się konkurencja. To poważny problem. Poczta jest poddawana ostrej konkurencji, tak naprawdę „konfitury” są na rynku paczkowym, a ten rynek właśnie jest bardzo silnie konkurencyjny. Nie ma tu żadnego monopolu Poczty Polskiej. Gros jej dochodów stanowią przesyłki listowe.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MariuszWiatrowski">Nawiązując do sprawy liberalizacji rynku pocztowego trzeba postawić pytanie, czy Poczta Polska ma konkurować, a jeśli tak, to na jakich obszarach, czy też ma świadczyć usługi powszechne, a więc zapewniać dostępność. Jeżeli sobie założymy, że ma zapewniać dostępność, rentowność i być konkurencyjna, to trzeba bardzo jasno określić, jak ją wywianować na okres konkurencji. To jest kwestia polityki państwa wobec Poczty Polskiej. Można racjonalizować działania sieci, jeśli ma ona zabezpieczać interes państwa a więc realizować zasadę powszechności i realizację oczekiwań w dziedzinie obronności, bezpieczeństwa państwa. Gros kosztów Poczty Polskiej, to są koszty stałe. Przekształcamy urzędy pocztowe w agencje pocztowe, o których mówi ustawa. Są to placówki prowadzone na zasadzie umów cywilnoprawnych przez osoby prywatne, nie będące pracownikami Poczty Polskiej. Wówczas odpadają nam koszty utrzymania placówek, pozostaje tylko kwestia wypłacanej prowizji. Oddzielną sprawą jest sprawa kosztów związanych z utrzymaniem placówek. Ustawa o uwłaszczeniu przedsiębiorstw państwowych zaowocowała takim stanem, że kiedy Telekomunikacja Polska S.A. praktycznie uwłaszczyła się na swoim majątku, to Poczta Polska ma dług hipoteczny w wysokości 230 mln zł na budynkach, które stanowiły własność skarbu państwa i nawet uwolnienie się od tej infrastruktury, ciążącej kosztowo, nie powoduje natychmiastowego „wyjścia” z tych kosztów. Ale jest to pewien kierunek. Drugi kierunek, to koncentracja służby doręczeń. Chodzi o zapewnienie dostępności, ale i racjonalizowanie kosztów, to znaczy utrzymywanie jednostek w gminach lub większych jednostkach terytorialnych, które by miały służby doręczeń. Zwiększanie dostępności do usług stanowi problem przede wszystkim w miastach. Jeżeli mamy taką dychotomię: 300 osób na terenach wiejskich i 800 osób przypadających na jedną placówkę w miastach, to oznacza to, że trzeba zwiększać ilość placówek pocztowych na terenach miast. Budowa i utrzymanie placówki bardzo drogo kosztuje. Nastawienie się na rozwój agencji pocztowych jest tu chyba właściwym rozwiązaniem. Dość powiedzieć, że również przed II Wojną Światową taka była strategia Poczty Polskiej. Gros placówek pocztowych działało na zasadzie agencji. Oczywiście mamy pewien balast po państwie, które nie liczyło kosztów, budując swoją infrastrukturę. Chcę zwrócić uwagę na jedno: jeśli dyskutujemy o dostępności, musimy brać pod uwagę obrót: ile jest tego materiału pocztowego.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MariuszWiatrowski">Rozważanie kwestii dostępności do usług nie zestawionej z problemem ilości materiału pocztowego nic nam tak naprawdę nie daje. Powraca pytanie o miejsce Poczty Polskiej w gospodarce narodowej. Jest duży problem z utrzymaniem rentowności całej infrastruktury pocztowej i zwiększaniem dostępności do usług.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MariuszWiatrowski">Problemy, z którymi się borykamy, związane są również ze sferą zatrudnienia. Poczta Polska jest drugim, co do wielkości, po Polskich Kolejach Państwowych, pracodawcą w naszym kraju. Z tym są związane kwestie wynikające z konieczności przekształceń, restrukturyzacji całego sektora usług pocztowych. Reasumując chciałbym powiedzieć, że dostępność do usług pozostaje priorytetem. Tyle tylko, że na terenach wiejskich chcemy to osiągnąć przez rozbudowę agencji pocztowych, a w sytuacji, gdy jest szansa na generowanie usług, na przychody, należy zwiększać możliwość ich świadczenia. To bowiem stwarza szansę stawienia czoła konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MariuszWiatrowski">Niemcy w 1989 r. zatrudniali 400 tys. pracowników, a dziś tylko 260 tys. Z tym, że na całym etacie pracuje około 200 tys. osób. Stanowi to dowód na to, że takiego działania, o tak dużej skali, nie da się podjąć polegając wyłącznie na możliwościach instytucji. Żaden operator publiczny takiemu zadaniu sam nie podoła. Rząd niemiecki w różnych formach wyasygnował duże środki po to, by pocztę niemiecką przygotować do komercjalizacji. Dopiero bowiem od 1995 r. poczta niemiecka jest spółką akcyjną. Nie można zapominać o tym, że przygotowanie Poczty Polskiej do działania w warunkach konkurencji musi się odbyć w z dużym zaplanowanym wcześniej udziałem finansowania tego sektora gospodarki, to zaś łączy się z polityką rządu wobec Poczty Polskiej i świadczonych przez nią usług.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MariuszWiatrowski">Kilka dni temu miałem okazję rozmawiać z przedstawicielami Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Pani prezes Ostrowska ze zrozumieniem odniosła się do wyłuszczanych przez mnie argumentów, związanych z koniecznością podejmowania przez Pocztę Polską decyzji umożliwiających radzenie sobie z konkurencją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekRusin">Ktoś z państwa posłów zapytał o przyczyny obecnego stanu rzeczy. Kiedy w 1992 r. Poczta Polska została oddzielona od Telekomunikacji, wykazała w pierwszym roku deficyt w wysokości ówczesnych 2,5 biliona zł, czyli według dzisiejszych przeliczeń, byłoby to około 1 miliarda zł. Był to deficyt operacyjny. W roku 1997 osiągnięto wynik zerowy, a dzisiaj wynik ten jest zasadniczo podtrzymany, a nawet jest troszeczkę „na plusie”. Trzeba było z bardzo głębokiej zapaści finansowej dojść do sytuacji takiej, że państwo nie dopłaca do operacji pocztowych. Dopłacamy jeszcze do inwestycji, ponieważ Poczta Polska ze wspomnianego podziału wyszła „bez pieniędzy”, a do tego w fatalnym stanie. Budynki stanowiły żałosne ruiny. Ludzie wstydzili się w nich pracować. Wyremontowano około 70% budynków pocztowych, pracownicy chodzą w mundurach i są z tego dumni. To też kosztowało, ale przy stosunkowo niezbyt silnym finansowaniu. Na przykład w 1997 r. dotacja z budżetu państwa wyniosła 68 mln zł, a w roku ubiegłym 51 mln zł. Jak widać tendencja jest malejąca, następuje „wyciszanie” finansowania państwa. Przeznaczone jest ono tylko na najważniejsze inwestycje. Polska leży na skrzyżowaniu dróg europejskich i mogłaby ciągnąć z tego duże zyski. Dlatego wykonujemy w Warszawie poważną inwestycję węzłową. To, co znacznie ogranicza możliwość osiągania zysków, to brak technicznej infrastruktury. Usiłujemy to zmienić. Nieraz pada pytanie, czy to wszystko nie mogłoby mniej kosztować? Warto sobie uświadomić, że ponad 50% kosztów ponoszonych przez Pocztę Polską stanowią koszty osobowe, czyli koszt zatrudniania blisko 100 tys. ludzi obsługujących klientów. Jeśli do tego dodamy prawie 28% kosztów związanych z utrzymaniem budynków, z opłatami za energię elektryczną, to daje to nam w sumie 94% kosztów całkowitych. Od lat, tylko 6% wszystkich środków Poczta może przeznaczyć na inne cele. Chciałbym zwrócić uwagę, że o niskiej liczbie przesyłek decyduje fakt, iż przeciwnie, niż ma to miejsce w innych krajach, u nas mało jest wielkich, masowych nadawców.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekRusin">Pewnym rozwiązaniem, zmierzającym do ograniczenia kosztów, jest tworzenie agencji. Wiemy jednak, że jest to bardzo niedobrze widziane, skutkuje wieloma protestami społecznymi. Posiadanie urzędu pocztowego w danej miejscowości nobilituje jej mieszkańców. Tak więc istnieją tu pewne „limity naturalne”, niezależne od naszych chęci. Jeśli państwo porównują nasze dane z danymi z Czech i Węgier, to chciałbym zwrócić uwagę na pewną różnicę. Na Węgrzech, na 9 mln ludności, ponad 3 mln osób jest mieszkańcami Budapesztu i jego okolic. Tak więc dostępność do usług pocztowych musi się kształtować inaczej, niż w Polsce. Wskaźnik jest czysto matematyczny, podobny w obu wypadkach, natomiast w praktyce sytuacja jest taka, że nasze placówki są bardziej rozproszone, a więc znacznie mniej rentowne. Dopóki Poczta Polska nie stanie na nogi, nie będzie w stanie sama się finansować, nie mogę dać nadziei, że ten wskaźnik u nas będzie lepszy. Proszę zwrócić uwagę, że tak wielki sukces, jakim było wyjście głębokiego kryzysu finansowego na zero, dokonał się na Poczcie Polskiej praktycznie bez napięć społecznych w zespole pracowników, który, jak wspomniał dyrektor Kacprzak, który jest, po Polskich Kolejach Państwowych, drugim, co do wielkości w naszym kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejSkorulski">Rozumiem, że są to wstępne materiały. Kiedy otrzymamy projekt ustawy, będzie można coś więcej powiedzieć. Mam parę pytań, które dotyczą tego, co panowie nam zaprezentowali. O jakie agencje pocztowe chodzi, czy to ma być coś takiego, że każdy pracownik będzie zarazem własnym pracodawcą i będzie się z nim zawierało umowę, jak z podmiotem gospodarczym? Byłoby to może korzystne dla Poczty Polskiej, ale gdyby tak w istocie miało być, to jednak nie stanowiłoby to kroku we właściwym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejSkorulski">Chciałbym też zapytać o to, co właściwie ta liberalizacja usług ma dać Poczcie Polskiej? Jeśli dobrze rozumiem państwa wypowiedzi, to ma to być tak, że Poczta Polska zostawi sobie to, co jest rentowne, najlepsze, a to, co jest zbyt absorbujące, lub nie przynoszące zysku, zostanie przekazane tym, którzy będą się ubiegać o wykonywanie takich usług. Dla Poczty Polskiej to zapewne będzie dobre, ale czy będzie to również dobre dla tych, którzy mają z tych usług korzystać?</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejSkorulski">Jesteście panowie tymi, którzy będą nową ustawę proponować. Co ona ma przynieść firmie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekRusin">Tekst ustawy, poddany szerokiej konsultacji, a obecnie znajdujący się w uzgodnieniach międzyresortowych, zamieściliśmy w Internecie pod hasłem: www.ml.gov.pl. To jest strona internetowa naszego ministerstwa. Jest tam napisany adres zwrotny, prosimy o uwagi, przeglądam „skrzynkę” co dwa, trzy dni i analizuję wszystkie teksty.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekRusin">Co ma przynieść Poczcie Polskiej liberalizacja? Dla niej, to prawdę mówiąc, tylko kłopot. Liberalizacja, która jest poniekąd wymuszona naszym przystąpieniem do Unii Europejskiej, ma przynieść pożytek konsumentowi. Co do zysków z usług, to sytuacja jest wręcz odwrotna do tej, o której pan wspominał. Ta „śmietanka”, najbardziej dochodowe usługi, zostaną przekazane konkurencji, bo konkurent będzie przyjmował to, co będzie dla niego najdogodniejsze, będzie obsługiwał duże miasta, masowych klientów, natomiast nie będzie na pewno chciał obsługiwać 42 tys. placówek pocztowych. To, że Poczta Polska dostanie ten obszar zastrzeżony do obsługi, zresztą zgodnie z przepisami unijnymi, jest pewnego rodzaju rekompensatą za obowiązek świadczenia usług powszechnych. Świadczenie usług powszechnych jest największym problemem, przede wszystkim dostarczanie listów, drobnych przesyłek do pojedynczych adresatów, znajdujących się w dużej odległości od urzędów pocztowych. To stanowi problem i kłopot, którego by się Poczta Polska najchętniej pozbyła. Mogłaby przecież być już dawno rentowna, gdyby zlikwidowała 1500 urzędów pocztowych. Jednakże ma ona ustawowy obowiązek świadczenia usług powszechnych. Nie znam miejscowości, przysiółka, w którym nie byłoby skrzynki pocztowej. Poczta stara się dotrzeć naprawdę do każdego, a ten współczynnik dostępności, o którym mówiliśmy, jest liczony formalnym dostępem do urzędu pocztowego. Oczywiście stanowi on pewną miarę jakości obsługi klienta, ale nie oznacza, że u nas są jakieś obszary pozbawione usług pocztowych. Liberalizacja ma pomóc konsumentom, gdyż podmioty wykonujące usługi będą ze sobą konkurować. Mamy więc nadzieję, że przesyłanie paczek, przesyłek powyżej 350 gram będzie tańsze, szybsze, lepsze. Niestety, głównie będzie to usługa lepsza w granicach dużych aglomeracji, natomiast na wieś te konkurencyjne firmy ze swoją usługą raczej się nie wybierają.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekRusin">Od trzech lat prowadzony jest przez Pocztę Polską, za unijne pieniądze, program mający na celu zmianę sposobu funkcjonowania urzędów. Chodzi głównie o optymalizację działań. Niemniej tak, jak powiedziałem, liberalizacja samej Poczcie Polskiej zysku nie przyniesie.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MarekRusin">Jeśli ktoś pyta, dlaczego względnie ostrożnie wprowadzamy liberalizację w dziedzinie usług pocztowych, to chcę odpowiedzieć, że dzieje się tak, ponieważ po analizach doszliśmy do wniosku, że na polskim rynku, w zakresie przesyłek do 350 gram, nie ma obszaru ekonomicznego dla drugiego operatora, którego można byłoby „zmusić” do świadczenia powszechnych usług.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MarekRusin">W przeciwieństwie do telekomunikacji, gdzie liberalizacja dzieli zysk, odbierając jego część monopoliście, w usługach pocztowych można niestety tylko podzielić straty. Telefonia może uznać, że z uwagi na nieopłacalność, nie świadczy usług na jakimś terenie. Na ogół twierdzi wówczas, że nie ma możliwości technicznych. My takim argumentem posłużyć się nie możemy, nasza usługa, mimo, że z ekonomicznego punktu widzenia dla nas nieopłacalna, musi dotrzeć do każdego. Nie jest to tylko nasz problem. Bardzo niewiele placówek udało się sprywatyzować także pocztom w innych krajach, a część z tych już sprywatyzowanych, wróciła do państwa. Takim przykładem jest poczta nowozelandzka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MariuszWiatrowski">Duży nacisk kładziemy na to, by uwzględniać także w naszych decyzjach warunki, w jakich działa placówka. Są bowiem takie, gdzie nie ma równomiernego obciążenia w czasie całego roku. Na przykład w miejscowościach uzdrowiskowych w okresie lata jest znacznie więcej klientów, a poza sezonem zdecydowanie mniej. W niektórych urzędach pocztowych mamy tak małe obciążenie, że w zupełności wystarczyłoby, aby były czynne 2–3 godziny dziennie. Jednak utrzymywanie tak działających urzędów nie miałoby sensu, w związku z tym przyjęliśmy, że na niektórych obszarach da się pogodzić prowadzenie innej działalności wraz z pocztową, na przykład: agent mógłby być bibliotekarzem, pracować w gminnym sklepie lub na stacji paliw. To są właśnie te możliwości rozwoju dostępności usług pocztowych w oparciu o inne rozwiązania. Oczywiście nie są to łatwe decyzje, gdyż często urząd pocztowy jest jedyną emanacją państwa na danym terenie. Trudno jest proponować naszym pracownikom zmianę statusu, z urzędnika państwowego, na agenta prowadzącego także jakąś inną działalność. Staramy się dokonywać tych zmian nie powodując konfliktów. Jednakże trzeba będzie, uwzględniając potrzebę zwiększania rentowności, przekształcić większą ilość urzędów pocztowych w agencje lub kioski pocztowe oraz oddziały. To pozwoli ograniczyć koszty. Nie są to jednak zmiany proste. Jeśli ma to przynieść efekty, trzeba uwzględniać różnego rodzaju czynniki, postępować według pewnego planu i zgodnie z zapisami ustawowymi. Staramy się tak właśnie postępować, robimy to z coraz większą determinacją, w obliczu deregulacji rynku pocztowego, która jest dla nas przede wszystkim wyzwaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaZazdrosińska">Mamy sygnały od konsumentów, którzy, jak państwo wiedzą, mają otwartą drogę na świat, podróżują i bywają w urzędach pocztowych krajów Europy Zachodniej. Ich zdumienie, jak również zdumienie turystów przyjeżdżających do nas, budzi fakt niezwykle bogatego wystroju naszych nowych poczt. Poczta Polska, która skarży się, że po tylu latach wychodzi na zero, jednocześnie decyduje się na takie inwestycje, na przesadnie bogaty wystrój swoich placówek. Jest to przesada, biorąc pod uwagę kondycję samej instytucji, jak i otoczenie architektoniczne wokół. A także do poziomu usług, które w tym pałacu pocztowym klienci otrzymują. Będąc na dyżurze radiowym, dotyczącym pracy poczty, usłyszałam wiele uwag tego rodzaju. Korzystając z okazji, że są tu dziś tak ważni urzędnicy z resortu łączności, chciałabym się dowiedzieć, jak to się dzieje, że mimo ogólnej mizerii, deficytu w placówkach wiejskich, mamy okazję oglądać w miastach tak eleganckie urzędy pocztowe. W takiej na przykład Szwajcarii, gdzie dochód na mieszkańca jest nieporównanie wyższy niż w Polsce, placówki pocztowe są skromne, oczywiście nie żałosne, czy odrapane, ale na pewno nie szokujące swoim wystrojem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekRusin">Przyzwyczailiśmy się widać, że w urzędach musi być brudno, a po kątach muszą wisieć pajęczyny. Taki widok można zobaczyć na przykład w niektórych urzędach skarbowych. Muszę zwrócić uwagę na to, że te budynki były zdekapitalizowane i modernizując je nie opłacało się robić tego w starym stylu, z linoleum i lamperiami na ścianach. Położenie terakoty na podłogę ułatwia zachowanie higieny. Poza tym także załoga pocztowa jest bardziej w takim odświeżonym budynku zmobilizowana do zachowania higieny i czystości, a również klienci czują się w niej lepiej. To, że czasem budynek urzędu stanowi taki szokujący kontrast wynika raczej z bardzo zaniedbanego otoczenia, w jakim się znajduje, niż z ekstrawagancji, czy przesady w jego wystroju. To różnica w jakości jest zbyt uderzająca. Oczywiście to się zmienia, przybywa nowych domów, z nowoczesnym wystrojem i architekturą. Trzeba chyba też zauważyć nie tylko to, co jest przed okienkiem, ale i za nim. Zachodzą bowiem zamiany także w pracy urzędów, zmieniło się zaplecze techniczne, potrzebna jest większa powierzchnia, by można je było swobodnie pomieścić. To jest konieczne, ta aparatura techniczna ma służyć lata. Dziadostwo w tej dziedzinie kończy się tym, że po 2–3 latach trzeba przeprowadzać remont budynków, co też przecież kosztuje. Nie uważam za przesadę tego, że przed wejściem do urzędu jest ułożona kostka i klient na wózku inwalidzkim może swobodnie podjechać, zamiast tonąć w błocie, że na podłodze jest lastriko, że są ułatwienia pozwalające klientom krócej czekać na usługę i nie stać w kolejce, lecz usiąść. Poza tym przecież to jest urząd, nie może on wyglądać żałośnie. Zrobiliśmy te remonty starannie, bo każda gospodyni wie, że jeśli się ma mało pieniędzy, to nie można sobie pozwolić na robotę byle jaką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekSawicki">Wobec tego, iż nie ma chętnych do dyskusji, wnoszę o przyjęcie informacji przedłożonej przez pana ministra. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, będę uważał, że informacja została przyjęta. Głosów sprzeciwu nie słyszę, wobec tego informacja została przez Komisję przyjęta. Przechodzimy do spraw różnych. Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów chciałby zabrać głos? Nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekRusin">Chciałbym serdecznie podziękować za wysłuchanie moich wyjaśnień i przyjęcie informacji do wiadomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekSawicki">Jeśli nie ma chętnych do zabrania głosu w sprawach różnych, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>