text_structure.xml
59.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Otwieram wyjazdowe posiedzenie Komisji w woj. świętokrzyskim. Dzisiaj obradujemy w Kielcach. Podczas wczorajszego posiedzenia w Sandomierzu analizowaliśmy kwestię finansowania ochrony dziedzictwa kulturowego. Nasze dzisiejsze obrady chcemy poświęcić funkcjonowaniu instytucji kultury po reformie administracyjnej kraju.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Mijają już prawie dwa lata od pierwszych decyzji dotyczących zmian w zarządzaniu i jest to wystarczający czas, by podzielić się doświadczeniami, jakie płyną z tego wielkiego eksperymentu, jaki podjęliśmy w naszym państwie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejUrbańczyk">MKiDN przygotowało raport pt. „Realizacja zadań i sytuacja finansowa samorządowych instytucji kultury wszystkich szczebli, ze szczególnym uwzględnieniem instytucji przejętych w 1999 roku”. Z odniesieniem się do tego raportu poczekam na przybycie doradcy ministra, który podobno niebawem dotrze na nasze posiedzenie. Poprosimy doradcę ministra o przedstawienie konkluzji raportu, który został wykonany na zlecenie MKiDN. Jest to dość wszechstronna i krytyczna fotografia tego, co dzieje się w instytucjach kultury, znajdujących się w gestii samorządów.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Dzisiaj chcielibyśmy skoncentrować się głównie na poznaniu stanowiska, poglądów i ocen środowisk samorządowych. Stąd właśnie wyjazdowy charakter naszego posiedzenia i satysfakcja, że Komisja może spotkać się z wiceprezydentem Kielc - Panem Alojzym Soburą. Mamy również przyjemność gościć członka zarządu urzędu marszałkowskiego - pana Janusza Kubiakowskiego. W naszym gronie jest także dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach - pan Alojzy Oborny. Od wczoraj towarzyszy nam pani Anna Piasecka - wojewódzki konserwator zabytków. Uroczyście chciałbym powitać pana Romana Furtaka - wicedyrektora departamentu w NIK, który przenosi się do innego miasta, a towarzyszył naszym pracom od wielu lat. Pragnę powiedzieć, że dyr. Roman Furtak aktywnie uczestniczył w pracach Komisji i dzisiaj chciałbym wyrazić wdzięczność za lata współpracy.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Korzystając z faktu, że kilka dni temu w Kielcach odbyło się posiedzenie sejmiku wojewódzkiego poświęcone sytuacji kultury, proponuję poprosić pana Janusza Kubiakowskiego o przedstawienie poglądów państwa na interesujące nas problemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanByra">Pytanie w kwestii formalnej - kto otrzymał zaproszenie na dzisiejsze spotkanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Zaproszenia na dzisiejsze posiedzenie zostały skierowane do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, do ministra finansów oraz do NIK.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MariuszOlszewski">W związku z tematem posiedzenia zostali zaproszeni przede wszystkim przedstawiciele samorządów, natomiast wczoraj i dziś Komisja mogła zapoznać się z tym, jak pracują jednostki kultury w woj. świętokrzyskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Musimy uznać, że wystarczająca jest reprezentacja różnych instytucji, by móc poznać punkt widzenia samorządu woj. świętokrzyskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JanuszKubiakowski">W poniedziałek w Sandomierzu, w scenerii zamku królewskiego, odbyło się wyjazdowe posiedzenie sejmiku woj. świętokrzyskiego. Nie było to spotkanie przypadkowe, gdyż w całym środowisku samorządowców obserwujemy zainteresowanie sprawami kultury. W zeszłym tygodniu w Pułtusku odbywało się dwudniowe seminarium na temat roli samorządu jako mecenasa kultury. Na to spotkanie przysłało swoje reprezentacje kilkanaście województw.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JanuszKubiakowski">W obradach sejmiku świętokrzyskiego skupiliśmy się przede wszystkim na sprawach związanych z ochroną zabytków, znajdujących się na terenie naszego województwa. Rozważaliśmy m.in. kwestie finansowania ochrony zabytków. Władze woj. świętokrzyskiego patrzą na zabytki również pod kątem wykorzystania tych obiektów jako element promocji województwa i rozwoju turystyki, choć zdania na ten temat są bardzo różne. Uważamy, że nie można oddzielić kultury od turystyki a wręcz odwrotnie - należy traktować zabytki jako element turystyczny i w tym kierunku zmierzają nasze działania. Mieści się w tym m.in. adaptacja dla potrzeb turystycznych obiektów zabytkowych, które w ten sposób mogą świadczyć usługi użytkowe, np. jako hotele.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JanuszKubiakowski">W latach 1999–2000 samorząd woj. świętokrzyskiego ze swojego budżetu przeznaczył na ochronę zabytków kwotę 1 mln 600 tys. zł. Bardzo dużą pomoc finansową uzyskaliśmy dziki współpracy dyrektora Muzeum Narodowego w Kielcach z fundacją polsko-niemiecką. Na prace remontowe tego obiektu wpłynęło dodatkowe 0,5 mln zł. Minister kultury i dziedzictwa narodowego udzielił nam pomocy przy remoncie dworku Henryka Sienkiewicza w Oblęgorku i przeznaczył na ten cel kwotę około 90 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JanuszKubiakowski">Bardzo dokucza nam pewna niespójność prawna, ustawowa, gdyż nasze województwo jest pozbawione możliwości otrzymania dotacji z MKiDN. Nie pozwala na to rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z grudnia 1999 roku. Samorząd traktuje sprawy kultury bardzo poważnie i dąży do tego, by nasze jednostki kultury mogły pracować i istnieć bez pomocy państwa. Rozporządzenie mówi o tym, że dotacja z 1999 roku jest dotacją bazową. Dla woj. świętokrzyskiego wyniosła „0” i wszystkie zwiększenia o wskaźniki inflacji również dają „0”. Takich lapsusów prawnych jest trochę więcej. Muzeum Narodowe w Kielcach jako jedno z pięciu czy sześciu muzeów w kraju jest przyporządkowane samorządowi, co oczywiście obniża rangę tej placówki. Uważamy, że należałoby dokonać pewnego przeglądu i ponownego przyporządkowania poszczególnych instytucji kultury. Przygotowywany w MKiDN projekt ustawy o instytucjach kultury przewidywał, że takie muzea jak Muzeum Narodowe w Kielcach nazywałyby się muzeami samorządowymi, wojewódzkimi — Muzeum Narodowe spółka z o.o. Dobrze się stało, że ten projekt czeka na pewne przeróbki.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JanuszKubiakowski">Opracowana przez nas strategia zawiera elementy związane z działalnością sześciu naszych jednostek kultury, w których upatrujemy wzrost atrakcyjności naszego regionu. W strategii znajduje się zapis mówiący o tym, że racjonalne wykorzystywanie dóbr kultury jest jednym z ważnych celów urzeczywistniających efekty gospodarcze i społeczne naszych planów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JanuszKubiakowski">Oprócz działań na szczeblu wojewódzkim realizowane są działania poszczególnych samorządów, co jest widoczne w przygotowywanym obecnie kontrakcie wojewódzkim, który opiewa na kwotę około 5 mln zł. Nastąpiła komasacja gminnych, powiatowych i wojewódzkich środków przeznaczonych na 10 obiektów. Również prywatni inwestorzy wykazują zainteresowanie przejęciem niektórych obiektów zamkowych i pałacowych i ich adaptacji. Takie obiekty znajdują się w Sobkowie, w Kurozwękach.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JanuszKubiakowski">W ramach tzw. turystyki kulturowej przygotowaliśmy trasy turystyczne, związane z historią (szlak cystersów), z przemysłem (rzeka Kamienna), z pewnymi kontynuowanymi do dzisiaj tradycjami historycznymi (dymarki świętokrzyskie, wytopki ołowiu).</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JanuszKubiakowski">Oprócz prezentowania trwałych pomników kultury staramy się uatrakcyjniać Kielecczyznę poprzez takie wydarzenia jak: tradycje dawnych formacji wojskowych. Chorągiew rycerska z Sandomierza jest rozbudowaną chorągwią woj. świętokrzyskiego. Sceneria dawnych zamków i pałaców służy takim imprezom kulturalnym jak np. koncerty i widowiska plenerowe.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JanuszKubiakowski">W gestii samorządu województwa jest 6 jednostek kultury - Muzeum Narodowe w Kielcach, Muzeum Wsi Kieleckiej, Filharmonia Wojewódzka, Teatr im. Stefana Żeromskiego, Wojewódzki Dom Kultury im. Józefa Piłsudskiego oraz Wojewódzka Biblioteka Publiczna. Wielkość dotacji z budżetu samorządu województwa wynosi 17 mln zł, co stanowi około 9 proc. całego budżetu. Niestety, te środki wystarczają jedynie na egzystencję tych jednostek i nie zawsze pozwalają na rozwinięcie jakiejś działalności. Utrudnione jest pozyskiwanie sponsorów, gdyż zależy to od sytuacji gospodarczej na naszym terenie. Z sześciu jednostek jedna zamknęła zeszły rok niedoborem finansowym. Była to Filharmonia, w której staramy się teraz uporządkować sytuację, oczywiście mając na względzie to, iż ta instytucja kultury musi istnieć na terenie naszego województwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Z państwa wypowiedzi wynika postulat likwidacji pewnej niespójności, która utrudnia premiowanie dalszych działań. Drugi postulat dotyczył dokonania przeglądu podległości instytucji kultury. Zwracana jest także uwaga na brak środków finansowych, umożliwiających utrzymywanie i funkcjonowanie jednostek kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanByra">Czy rzeczywiście są przeszkody prawne do tego, by MKiDN mogło przeznaczać część środków z rezerwy budżetowej dla instytucji kultury, przejętych przez samorządy? Uważam, że nie ma takich barier, nie przeszkadza temu żadna ustawa. MKiDN nie jest związane żadnymi przepisami prawnymi, które by zabraniały wspierać instytucje kultury.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Tę kwestię wyjaśni nam pan dyr. Roman Furtak.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanFurtak">MKiDN jest związane rozporządzeniem, które rzeczywiście jest wadliwe, ponieważ błędna jest przyjęta w nim formuła. W naszej pierwszej kontroli stwierdziliśmy, że Ministerstwo Finansów szacując planowane koszty funkcjonowania instytucji kultury nie doszacowało ich, natomiast przeszacowało możliwości finansowania działalności instytucji kultury przez samorządy z własnych dochodów. Na podstawie tego błędnego wyliczenia przyjęto, że samorząd województwa świętokrzyskiego poradzi sobie sam i w tej chwili stosuje się ten sam mechanizm i to województwo systematycznie będzie pozbawione środków, gdyż powiela się ten sam błąd. Uważamy, że nieudane było przyjęcie takiego rozwiązania w rozporządzeniu. Sądzę, że autorem projektu tego rozporządzenia jest minister kultury i dziedzictwa narodowego. Rozporządzenie jest aktem wykonawczym do ustawy i reguluje podział rezerwy celowej w taki sposób, że niektóre województwa są pozbawione możliwości otrzymania środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Proszę o zabranie głosu pana prezydenta Alojzego Soburę.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AlojzySobura">Wśród przejętych od województwa kieleckiego instytucji kultury powiat grodzki Kielce ma w swojej gestii Biuro Wystaw Artystycznych z dwiema galeriami, prowadzącymi działalność wystawienniczą, wydawniczą i oświatową, promującymi i upowszechniającymi sztukę współczesną. Powiat prowadzi także Teatr Lalki i Aktora „Kubuś”, który przez swoje przedstawienia realizuje szeroko rozumiane cele wychowawcze. Kolejną instytucją jest Dom Środowisk Twórczych, skupiający organizacje, związki, stowarzyszenia artystyczne i twórcze z bogatą ofertą spotkań, promocji i kameralnych koncertów. Jedno z nielicznych w kraju Muzeum Zabawkarstwa realizuje właściwie wszystkie zadania, wynikające z ustawy o muzeach. Samorząd kielecki był organizatorem największej z działających na terenie miasta instytucji Kieleckiego Centrum Kultury, które prowadzi szeroką działalność z zakresu organizacji i upowszechniania kultury: od własnej profesjonalnej produkcji teatralno-operowej do produkcji wydawniczej. W swojej strukturze ma także wiele ośrodkowych domów, które realizują działalność na rzecz mieszkańców. Ma ponadto najpiękniejszy amfiteatr (na Kadzielni), w którym może pomieścić od 6 do 8 tys. widzów. Od wiosny do jesieni nie ma tygodnia, aby nie odbywały się tam prześcigające się w pomysłach imprezy, cieszące się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców naszego miasta i regionu.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AlojzySobura">Przejście wymienionych instytucji po dopiekę samorządu nie wywołało żadnych perturbacji, co mogę stwierdzić z wielką satysfakcją. Nowy organ założycielski w miarę możliwości starał się spełnić wszystkie obowiązki, wynikające z funkcji organizatora. Przejawiało się to przede wszystkim w systematycznie przekazywanym przez Wydział Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki dotacjach — dawniej celowych, a podmiotowych od 1 stycznia 2001 roku. Ważniejsze, kreujące nowe wartości przedsięwzięcia kulturalne bez przeszkód są wspierane przez Zarząd Miasta i wydziały: Oświaty i Nauki, Rozwoju i Promocji Miasta czy też Miejski Inspektorat Ochrony Środowiska. Dzięki temu zadania statutowe realizowane przez wymienione instytucje oceniane są pozytywnie i podkreślany jest ich wysoki poziom artystyczny. Niektóre z nich osiągają poziom ponadregionalny i ogólnopolski. Wystarczy tutaj wskazać „Ogólnopolski Festiwal Harcerski”, który w tym roku już po raz 28 będzie gościł uzdolnioną artystycznie młodzież z całego kraju, która zdobywa pierwsze profesjonalne szlify pod okiem najznakomitszych fachowców nie tylko z Kielc. Festiwal nie znalazł uznania w oczach ministra kultury, który przed kilkoma laty wycofał się z finansowania tego przedsięwzięcia. Cały ciężar wziął na siebie samorząd i nie dopuścimy do tego, aby zostały zaprzepaszczone dwudziestoletnie tradycje. Co roku na festiwalowym obozie (najpierw trzy — teraz dwutygodniowym) przebywa w Kielcach od 1500 do 2000 młodych artystów. Jesteśmy dumni z tego przedsięwzięcia, a każdy koncert w wykonaniu uczestników festiwalu cieszy się ogromną popularnością Kielczan. Zdarza się, że na koncertach finałowych w amfiteatrze brakuje miejsca. Cieszy nas fakt, że Festiwal wypromował wielu znanych artystów w różnych dziedzinach polskiej kultury.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AlojzySobura">Co roku odbywa się w dziedzinie plastyki konkursowa wystawa regionu świętokrzyskiego „Przedwiośnie”. Pomaga nam w tym przedsięwzięciu samorząd województwa świętokrzyskiego. Co roku ma także miejsce wystawa środowisk artystycznych zrzeszonych w Związku Polskich Artystów Plastyków, Związku Polskich Artystów Rzeźbiarzy i Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Plastycznej.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AlojzySobura">Odbywa się szereg indywidualnych wystaw wybitnych artystów polskich, takich jak: Zbigniew Bujak, Jacek Sroka, Zbigniew Cybula. Rzeźby kieleckiego rzeźbiarza Wacława Staweckiego prezentowane były w całym kraju, a także w Galerii Rzeźby w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AlojzySobura">Teatr Lalki i Aktora „Kubuś” jest organizatorem Ogólnopolskiego Festiwalu Teatrów Lalkowych pod nazwą: „Brzechwa i inni”, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku i cieszyła się ogromną popularnością nie tylko wśród dzieci, ale także i dorosłych. W tym roku w pierwszej dekadzie maja Teatr „Kubuś” był gościem festiwalu teatrów lalkowych w Niemczech i zamiast zaplanowanych trzech spektakli wystawił jeszcze dwa dodatkowe.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AlojzySobura">Dom Środowisk Twórczych podejmował ostatnio takich znakomitych artystów i gości jak: Ryszard Horowitz, Hanna Banaszak, Jan Nowicki, prof. Jerzy Bralczyk czy red. Jacek Żakowski.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AlojzySobura">Największymi dokonaniami może poszczycić się Kieleckie Centrum Kultury. Należy do nich produkcja własna opery „Straszny dwór”, baśń operowa „Jaś i Małgosia” czy spektakl teatralny „Ania z Zielonego Wzgórza”. Kieleckie Centrum Kultury jest także organizatorem Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Młodzieżowej i bardzo wysoko cenionego w kraju Ogólnopolskiego Niezależnego Przeglądu Form Dokumentalnych „Nurt”.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AlojzySobura">Działalność naszych instytucji nie tylko utrwala najważniejsze wartości, ale rozbudza wrażliwość na piękno i sztukę. Wyzwala pomysły, inspiruje i kreuje nową artystyczną rzeczywistość, a jej zmaterializowanie wymaga stale nowych nakładów finansowych, które niestety nie zwiększają się w wymiernych do potrzeb wielkościach. Przy ogólnie znanej trudnej sytuacji finansowej naszego kraju, wymuszającej stałe oszczędzanie w sferze kultury, realizacji zamierzeń kulturalnych nie sprzyjają też obowiązujące aktualnie przepisy - zwłaszcza finansowe. Uciążliwy jest np. zapis dotyczący przekazywania dodatkowych środków administracji rządowej i samorządowej nie bezpośrednio do instytucji kultury, ale na podstawie stosownego porozumienia za pośrednictwem samorządu i z dokonaniem koniecznych zmian w uchwale budżetowej. Przy braku stabilności budżetu odczuwalne są także trudności z planowaniem wydatków i finansowaniem zadań wieloletnich typu biennale, co powoduje, że coraz częściej są one wykreślane z kalendarza imprez kulturalnych. Wprowadzenie podatku VAT na druk wydawnictw typu katalogi wystaw, informatory, wydawnictwa muzealne itp. spowodowało dodatkowe okrojenie środków przeznaczonych na działalność merytoryczną. Trzeba powiedzieć, że ten przepis jest nagminnie omijany przez np. drukowanie większych zamówień za granicą lub przez dokonywanie kuriozalnego zakupu własnych pozycji od wydawcy.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#AlojzySobura">Realizacji ambitniejszych zamierzeń nie sprzyja ustawa o zamówieniach publicznych - zapewne słuszna w założeniach, ale ze względu na sztywność procedur i terminów bardzo uciążliwa w praktyce.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#AlojzySobura">Dla działających w dni wolne od pracy i godzinach wieczornych instytucji kultury bardzo uciążliwy jest wprowadzony ostatnio przepis o pięciodniowym tygodniu pracy. Realizacja niektórych imprez kulturalnych wymaga stałej obecności pracowników merytorycznych i obsługi, co zmusza instytucje do zmian w organizacji bieżącej pracy, a to nie zawsze wychodzi na dobre, zaś pracownikom dezorganizuje życie osobiste i rodzinne.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#AlojzySobura">Jesteśmy przekonani, że o tych problemach mówią nie tylko ludzie kultury, ale także i samorządy. Oczekujemy, że Komisja Kultury i Środków Przekazu uczyni wszystko, by przepisy sprzyjały kulturze, a nie odwrotnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofStępniewicz">Dużą pomocą w upowszechnianiu kultury byłby samodzielny ośrodek telewizyjny. Trzy lata temu przy batalii o województwo bardzo duże znaczenie miał radiowy ośrodek regionalny. Własny ośrodek telewizyjny w Kielcach stanowiłby niewątpliwie element kulturotwórczy.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrzysztofStępniewicz">W Kielcach mamy Wydział Kultury, Kultury Fizycznej i Turystyki. Sądzę, że przydałoby się trochę więcej pieniędzy na działalność wydawniczą - zwłaszcza w jednostkach naukowych czy stowarzyszeniach o charakterze naukowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Czy są pytania i uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanByra">W raporcie MKiDN znajduję bardzo poważne błędy. Na przykład jest tam informacja, iż w 2000 roku na konserwację zabytków wojewodowie mieli 230 mln zł. Byłaby to znakomita sytuacja. Na pewno w roku 2000 wojewodowie nie mieli na konserwację zabytków 230 mln zł. W raporcie można też przeczytać, że ministerstwo stara się współpracować z samorządami i opracowało strategię współpracy. Czy przedstawiciele władz samorządowych słyszeli o takich programach jak: „Weekend kulturalny” albo „Gościniec”? Podobno są to programy, realizowane przez MKiDN we współpracy z samorządami.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanByra">Rzeczywiście, w ostatnich latach mamy do czynienia w kraju z ogromnym wzrostem tzw. imprez estradowych. Chciałbym zwrócić uwagę na to, że temu zjawisku równocześnie towarzyszy spadek udziału w kulturze wysokiej. W ostatnich dwóch latach liczba zwiedzających muzea spadła o 50 proc. Takie dane zawarte są w raporcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Na str. 1 „Streszczenia” jest zapis: „W grupie specjalistycznych instytucji kultury (muzea, teatry) liczba instytucji nawet wzrosła, liczba widzów w teatrach i filharmoniach spadła o niecałe 10 proc., natomiast liczba zwiedzających w muzeach spadła od 1998 roku o blisko 15 proc.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanByra">Na str. 22 czytam: „Ograniczenie działalności muzeów widać wyraźnie po spadku liczby zwiedzających o blisko 50 proc. w ciągu ostatnich dwóch lat”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Myślę, że mamy do czynienia z jakąś niekonsekwencją.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanByra">Chciałbym jeszcze raz zapytać przedstawicieli samorządów o to, czy słyszeli o programach, które rzekomo realizuje MKiDN?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AlojzySobura">Zupełnie o czymś takim nie słyszałem. Gdybym wiedział, to samorząd zapewne sięgnąłby po środki zapisane na ten cel.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AlojzySobura">Poseł Jan Byra powiedział o spadku udziału ludzi w kulturze wysokiej. Nie odnosi się to chyba do Kielc i naszego regiony, gdyż Kieleckie Centrum Kultury jest w stanie wyprodukować spektakl operowy „Straszny dwór”. W tym roku zapanowaliśmy wznowienie tej produkcji, gdyż w dalszym ciągu jest zapotrzebowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszKubiakowski">Znana jest nam sprawa programów pod nazwą „Gościniec” i „Weekend kulturalny”. W ubiegłym i bieżącym roku składaliśmy wnioski i do tej pory nie uzyskaliśmy żadnych informacji ani nie podpisywaliśmy żadnych dokumentów, związanych z tymi dwiema akcjami. W związku z programem „Gościniec” przygotowaliśmy m.in. szlak cystersów, na który mieliśmy otrzymać pomoc finansową. W związku z programem „Weekend kulturalny” dla naszego województwa była przewidziana kwota około 50 tys. zł. Zebraliśmy i przesłaliśmy do MKiDN propozycje przygotowane przez wszystkie nasze jednostki kultury. Nie wiemy, czy nasze propozycje spotkały się z uznaniem MKiDN.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JanuszKubiakowski">Kwestia frekwencji w muzeach. W naszym województwie jest sytuacja odwrotna. Organizowane przez Muzeum Narodowe wystawy były hitami sezonu kulturalnego nie tylko woj. Świętokrzyskiego. Wejście na ekrany takich filmów jak: „Ogniem i mieczem” spowodowało, że Muzeum w Oblęgorku jest oblegane przez turystów. Liczba odwiedzających zależy po prostu od atrakcyjności tego, co się dzieje. Negatywnym przykładem jest filharmonia kielecka. Czasami na widowni było miej osób niż na scenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanByra">Chciałbym zgłosić wniosek formalny, by prezydium Komisji wystąpiło do ministra kultury i dziedzictwa narodowego z prośbą o przedstawienie informacji, na czym polegają programy: „Weekend kulturalny” i „Gościniec” i ile środków jest przeznaczonych na ten cel. Chcielibyśmy także wiedzieć, jakie samorządy i instytucje kultury zwracały się z propozycjami skorzystania z tej oferty i które otrzymały pomoc. Podejrzewam, że jest w tym bardzo dużo uznaniowości, z czym spotykam się nie po raz pierwszy. Wyróżnia się np. Gdańsk.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Zwrócimy się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego z prośbą o informację na temat realizacji tych programów ministerialnych - oczywiście w szerszym aspekcie. Oddając głos przedstawicielowi MKiDN proszę o przedstawienie konkluzji raportu w odniesieniu do mechanizmów finansowania kultury w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MaksymilianBylicki">W imieniu ministra Kazimierza Michała Ujazdowskiego chciałbym przeprosić za to, że pan minister nie mógł osobiście wziąć udziału w spotkaniu, ale właśnie dzisiaj odbywa się dodatkowe posiedzenie Rady Ministrów. Pełnię funkcję doradcy ministra do spraw współpracy z samorządem terytorialnym i dyskutowana dzisiaj tematyka koncentruje się w obszarze mojej działalności.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MaksymilianBylicki">Minister Kazimierz Michał Ujazdowski z końcem ubiegłego roku postanowił skoncentrować się na współpracy z samorządami. Wiadomo, że zmiana przyporządkowania instytucji kultury spowodowała, iż praktycznie nie ma już mowy o administrowaniu instytucjami i o centralnym zarządzaniu. Kompetencje w dziedzinie zarządzania i prowadzenia instytucji kultury zostały przekazane samorządom. Minister nie może się wyzbyć odpowiedzialności za stan kultury, a dysponuje bardzo ograniczonymi narzędziami, by móc interweniować i rozwiązywać problemy, które powstały wskutek zmian w kraju. Jest więc generalnie problem systemowego podejścia. Minister nie może skupiać się na akcjach, działaniach i poszczególnych przypadkach, lecz na systemowych mechanizmach. Chodzi o to, w jaki sposób nie zarządzając kulturą ma wpływać na jej kondycję.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MaksymilianBylicki">Jednym z pierwszych posunięć było nakreślenie pewnej strategii współpracy z samorządami. Uznaliśmy, że podstawowym problemem jest brak danych. Minister nie ma np. informacji o kondycji instytucji kultury, wynikających z ich sprawozdań finansowych. Ministerstwo Finansów ma jedynie sprawozdania z jednostek samorządu terytorialnego, a zbierający jednostkowe dane GUS kategorycznie odmówił ich udostępnienia stwierdziwszy, że nie może ujawniać danych źródłowych. Przy tworzeniu raportu były ogromne problemy z uzyskaniem jednoznacznych źródeł. Nie ma żadnych centralnych i jednolitych źródeł, co utrudnia rozwiązywanie późniejszych kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MaksymilianBylicki">Odbyło się spotkanie ministra z marszałkami województw, na którym dokonano przeglądu problemów kultury i wojewódzkich strategii kulturalnych. Omówiono również priorytety ministerstwa i priorytety regionów. Zaczęła się więc wymiana informacji, która jest podstawą rozwiązywania wszystkich kwestii.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MaksymilianBylicki">Uwidoczniły się dwie zasadnicze sprawy przede wszystkim finansowe. Największy problem związany jest ze złą alokacją pieniędzy i ze sztywnym podziałem środków z dotacji budżetowej. Dwa województwa - świętokrzyskie i mazowieckie - nie mają środków. Dzisiaj jest to zupełnie czymś innym niż w roku 1998, gdy województwa były tworzone. Być może wówczas inna była ich kondycja i możliwości finansowe. W marcu br. podjęliśmy działania, zmierzające do zmiany tego stanu. Nie jest to proste ze względu na obowiązujące rozporządzenie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#MaksymilianBylicki">Przypomnę, że kwota dotacji jest sztywno określona na dany rok budżetowy. Dwa lata temu podział tej kwoty został wyliczony przez Ministerstwo Finansów i to nie jako kwota potrzebna na dane województwo, lecz jako kwota kompensacyjna. Oszacowano możliwości dochodów województw, koszty instytucji i według tej proporcji rozdzielone zostały kwoty braków. Jeżeli to jest kwota kompensaty, której w następnym roku nie można zwiększyć ponad wskaźnik inflacji, to w związku z tym pojawiają się dwa problemy. Po pierwsze - mamy sztywną kwotę i jeśli jednemu województwu się doda, to na pewno drugiemu trzeba zabrać. Po drugie - jeśli jakieś województwo zechce dodać przyznaną mu kwotę, to obowiązujące rozporządzenie nie pozwala przyznać innemu województwu dodatkowych środków.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#MaksymilianBylicki">Podjęliśmy próbę prac nad korektą podziału środków. Jedną propozycję przygotował marszałek woj. wielkopolskiego. Odbyło się kilka spotkań zespołu utworzonego do spraw współpracy ministra z samorządami. Problem polegał na tym, iż w różny sposób przeliczone algorytmy powodowały, że niektóre województwa traciły 25 proc. spodziewanych środków. Mówię o okresie od marca do maja br. Konwent Marszałków nie uzgodnił stanowiska w tej sprawie. Jeśli samorządy będą zgodne co do tej dotacji, to minister jest gotów w jak najszybszym trybie procedować za zmianą rozporządzenia Rady Ministrów. Była duża rozbieżność zdań na ten temat. Kilka województw opowiedziało się za nowym algorytmem, zaś kilka było przeciwnych. Pojawiły się poważne wątpliwości odnośnie do tego, czy w maju można dokonać (z mocą wsteczną) zmiany podziału dotacji, która faktycznie obowiązuje od stycznia. Z dużym żalem minister stwierdził, że po prostu nie da się tego zmienić w bieżącym roku. Natychmiast zostały rozpoczęte prace nad algorytmem podziału środków na przyszły rok. Do końca czerwca br. planujemy wypracować i skonsultować nowe propozycje podziału, by móc je przedstawić Radzie Ministrów jako nową wersję rozporządzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanByra">Przypominam, że minister dysponuje nie tylko tą rezerwą w wysokości 132 mln zł, ale ma również kwotę 65 mln zł na dofinansowanie różnych wydarzeń i imprez kulturalnych. Z tej drugiej puli można by wyrównywać dysproporcje. Jest jeszcze trzecie źródło - rezerwa celowa w wysokości 1 mld zł na kontrakty z województwami. Czy któreś z województw w kontrakcie zapisało np. inwestycje kulturalne? Kultura mogła czerpać także z tej puli.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaksymilianBylicki">Praktycznie taka sytuacja nie zaistniała. O ile wiem, zrobiły to tylko dwa województwa - małopolskie i świętokrzyskie. Ostatecznie przyjęta w ustawie budżetowej na ten rok kwota dotacji jest mniejsza niż ubiegłoroczna.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MaksymilianBylicki">Środki z racji mecenatu ministerstwa są bardzo ograniczone w stosunku do wszystkich zgłoszonych potrzeb. W tej chwili MKiDN ma taka ilość wniosków, że może jedynie przeznaczyć 25 proc potrzebnych kwot, co stanowi całą pulę mecenatową.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#MaksymilianBylicki">Poruszono kwestię przeglądu sytuacji instytucji kultury. W marcu br. minister kultury i dziedzictwa narodowego wystąpił do wszystkich marszałków województw z prośbą o ocenę stanu przyporządkowania instytucji kultury. Do ministra zwracały się pojedyncze instytucje bądź przedstawiciele samorządów np. z prośbą o przejęcie instytucji kultury bądź o ich współfinansowanie. Jest to jakby wycofywanie się bądź korygowanie stanu, który został wprowadzony 2 lata temu. Minister doszedł do wniosku, że trzeba dokonać przeglądu sytuacji, by móc zaproponować jakieś rozwiązanie. Instytucje kultury zostały przekazane dwa lata temu i okazało się, że niektóre instytucje o charakterze regionalnym znalazły się w powiatach ziemskich, które nie są w stanie ich utrzymać. Marszałkowie również nie zawsze chcą przejąć stanowiące dodatkowe obciążenie instytucje. Choć sprawa jest trudna, to mamy jednak konkretną liczbę instytucji i w związku z tym trzeba stwierdzić, czy jest 5, 10 lub 50 źle ulokowanych placówek. Powstaje problem rozwiązania tej instytucji. Do końca maja br. miały wpływać odpowiedzi od wszystkich województw i sądzimy, że minister będzie mógł przyjąć jakąś taktykę postępowania. W odczuciu ministra nie powinno się rozmawiać o centralizacji, czyli o ponownym przejmowaniu instytucji. Może to dotyczyć jedynie nielicznych o randze narodowej instytucji. Jest to jednak kwestia skomplikowanych procedur prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanByra">Są przypadki, gdy minister podpisywał umowę z samorządem na współprowadzenie i współfinansowanie jednostki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MaksymilianBylicki">Czy to jest środek na rozwiązanie problemu? W ciągu bieżącego półrocza dokonywany jest pewien przegląd sytuacji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MaksymilianBylicki">Kolejna sprawa to ocena funkcjonowania instytucji kultury. Mamy pełną świadomość tego, że potrzeby są znacznie większe, widać bardzo duże zaangażowanie samorządów, instytucje kultury działają i rozwijają się, natomiast największym problemem jest dekapitalizacja. Takie instytucje jak np. ośrodki muzealne właściwie tylko trwają, nie mają środków na rozwój i na inwestycje. Pojawia się pytanie - skąd mają zdobyć te środki? Zwracają się do ministra kultury i dziedzictwa narodowego, a przecież określona jest kwota dotacji celowych z rezerwy budżetowej i określona jest kwota mecenatu. W tej chwili minister dysponuje mniej niż 1/3 środków przeznaczonych na kulturę w skali administracji publicznej - zarówno samorządowej, jak i rządowej.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MaksymilianBylicki">Nie uporaliśmy się z pewnym zaobserwowanym przeze mnie zjawiskiem. Pula finansowa przeznaczona na kulturę mogłaby być znacznie wyższa, ale bardzo nierówne jest rozmieszczenie instytucji kultury. Z 350 powiatów tylko 150 przejęło instytucje kultury. Pozostałe powiaty nie przejęły żadnych instytucji, prowadzą własne placówki, ale jest to zupełnie inny stopień obciążenia. Ze 150 powiatów, które przejęły instytucje kultury, tylko 50 jest powiatami ziemskimi. Jeżeli jakaś instytucja kultury jest prowadzona przez dany samorząd, to często zdarza się, że ten samorząd wydaje na nią rocznie 50, 100, 200 tys. zł, a kilka sąsiednich samorządów wydaje na kulturę jedynie 5 tys. zł rocznie. W tej chwili próbujemy wskazać pozytywny model. Średni poziom wydatków na kulturę stanowi 3 proc. budżetu samorządów, zaś rozpiętość wynosi od 0,5 proc. do 7 proc. Starostowie czy wójtowie, którzy wydają 5 tys. zł, ale nie mają instytucji kultury, uchodzą nawet za mecenasów kultury, gdyż wydali pieniądze na nagrody i na bardzo prestiżowe sprawy. Nikt nie widzi, że ktoś inny wydaje 100 tys. zł na utrzymanie bazy. Nie spotkałem się z sytuacją, by np. któryż sąsiedni samorząd zechciał dołożyć do znajdującej się po sąsiedzku instytucji kultury. Inny przypadek stanowią biblioteki, gdyż jest ustawowy obowiązek ich tworzenia. Gdy w mieście jest jedna biblioteka, to jest ona i miejska. i powiatowa. Poważny problem stanowi brak chęci do finansowania ośrodków kultury w sąsiednich samorządach.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanByra">Nieprawdą jest, że nie ma chęci, po prostu nie ma pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MaksymilianBylicki">Oczywiście, jest to kwestia oceny. Rzeczywiście, jeden samorząd wydaje bardzo dużo, bo musi. a drugi mówi, że nie musi i nie wydaje pieniędzy, ponieważ go na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MaksymilianBylicki">W tej chwili MKiDN skupia się na kilku sprawach systemowych. Po pierwsze - na dokładnym zebraniu informacji i dokonaniu bilansu potrzeb kultury. Dzisiaj nie mamy takiej wiedzy. Myślę, że będziemy ją mieć w ciągu 3 miesięcy, co pozwoli nam zorientować się w skali potrzeb. Jeżeli minister miałby proponować jakieś rozwiązanie w ustawie o dochodach jednostek samorządu, to w tej chwili nie może nawet powiedzieć, ile środków na kulturę potrzeba w skali kraju.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#MaksymilianBylicki">Wiemy, że w samorządach są bardzo duże dysproporcje. Pojawia się problem pogodzenia odpowiedzialności za kulturę z decyzjami samorządowymi. Zdarza się, że np. samorząd jakiegoś miasta czy powiatu doskonale rozumie potrzeby kultury, ale pewnych rzeczy nie akceptuje sejmik. Powstaje pytanie - w jaki sposób dokonać tego, by w każdym samorządzie był odpowiedni minimalny poziom wydatków na kulturę?</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#MaksymilianBylicki">Kwestia programów: „Weekend z kulturą” i „Gościniec”. Oprócz działań systemowych, czyli przede wszystkim rozwiązań prawnych podziału dotacji i zebrania informacji o funkcjonowaniu instytucji, jedną z metod strategii ministra było działanie inspirujące. Zostały opracowane dwa programy: „Weekend z kulturą” i „Gościniec”. „Weekend z kulturą” ma polegać na tym, że z każdego województwa zostały zaproponowane obiekty, które w nietypowy sposób aktywizują działalność kulturalną. Chodzi o przygotowanie czegoś nietypowego, niecodziennego, co przyciągnie dużą liczbę ludzi. Nadesłano 130 wniosków. Ministerstwo chce nawiązać współpracę pomiędzy różnymi szczeblami samorządów, które dzisiaj nie podlegają sobie wzajemnie. Naturalnym partnerem dla ministra kultury i dziedzictwa narodowego jest samorząd wojewódzki, ale nie można przecież pominąć powiatów i miast. Zainicjowany program miał na celu zrobienie wspólnych imprez, przygotowanych przez różne szczeble samorządu. Przyjęto, że dofinansowane będą duże imprezy z każdego województwa w kwocie po 50 tys. zł. Środki mają pochodzić z puli mecenatu. Do komisji oceniającej zostali zaproszeni przedstawiciele instytucji samorządowych kultury — np. z woj. podkarpackiego, mazowieckiego, opolskiego. Ze 130 wniosków zaakceptowano 22, w tym 1 wniosek z woj. świętokrzyskiego. Pragniemy, by te imprezy zachęcały organizatorów do powtarzania takich wspólnych przedsięwzięć.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#MaksymilianBylicki">Kwestia programu „Gościniec” wiąże się ze sposobem eksponowania dziedzictwa i bogactwa naszych zabytków. Program ten ma na celu oznakowanie tras, które będą układały się w pewien szlak, co oczywiście jest promocją turystyczną. MKiDN nie chce tego zrobić za samorządy, natomiast Narodowy Ośrodek Ochrony Krajobrazu Zabytkowego ma kompetencje i przygotowanie do tego, by pomóc w pracach studialnych. Ministerstwo chce opracować część dokumentacyjną. Jest już prawie przygotowana pierwsza trasa dla woj. świętokrzyskiego. Narodowy Ośrodek Ochrony Krajobrazu Zabytkowego ma trzy pracownie w kraju. Jedna z nich jest w Kielcach. Poinformowaliśmy samorządy o tym projekcie, a w tej chwili przechodzimy do części wykonawczej i można już mówić o konkretnych miejscach i obiektach. Narodowy Ośrodek Ochrony Krajobrazu Zabytkowego dysponuje listą wielu obiektów zabytkowych. Teraz z kolejnymi samorządami będzie ustalona konkretna lista miejsc, sporządzana mapa i wykonana odpowiednia dokumentacja. Chodzi o to, by wskazać obiekty. a także sporządzić listę obiektów, które mają dużą wartość zabytkową, lecz dzisiaj znajdują się w stanie, który uniemożliwia ich ekspozycję. Zakładamy, że taka lista będzie później służyła jako priorytet do finansowania. Jeżeli między bardzo cennymi obiektami umieszcza się mniej cenne, to one na tym zyskują, gdyż znajdują się na odwiedzanej trasie.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#MaksymilianBylicki">MKiDN zaplanowało na ten rok kwotę 200 tys. zł, by sfinansować prace dokumentacyjne obejmujące przynajmniej połowę terytorium kraju. Rozmawiamy z Ministerstwem Transportu, aby została wsparta część związana ze znakami drogowymi. Do samorządów będą należały konkretne decyzje i wybory. MKiDN chce niejako pośredniczyć w pewnej koordynacji wymiany informacji. Bardzo często wydawane są znaczne kwoty pieniędzy na wykonanie tych samych działań, ponieważ ośrodki i jednostki nie podlegają sobie. Dlatego mówimy np. o bazach danych informatycznych. Każdy w tej chwili zaczyna od opracowania bazy danych, więc niejako powiela się te same wydatki, a właściwe te prace mogą być w jakiejś mierze wykonane standardowo. Próbujemy uporządkować te sprawy, ustalić, które rzeczy są specyficzne, a które mogą być zrobione w sposób podobny, powtarzalny i znacznie mniejszym kosztem. Wtedy zaoszczędzą wszyscy - ministerstwo i samorządy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BronisławCieślak">Dzisiaj pracujemy w nieco odmiennym niż wczoraj składzie. Przypomnę, że poseł Zdzisław Podkański wczorajsze swoje wystąpienie zakończył hiobowym stwierdzeniem, iż rok 2001. jak na ironię nazwany Rokiem Kultury Polskiej. jest rokiem kulturalnej klęski.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#BronisławCieślak">Gdy czytam podpisane przez ministra Kazimierza Michała Ujazdowskiego pismo wiodące do tekstu raportu MKiDN, to drażni mnie fragment: „Pragnę zwrócić uwagę Komisji, że zebrane dane nie uzasadniają twierdzenia o gwałtownym pogorszeniu zakresu działalności kulturalnej, tak prowadzonej przez samorządy. jak przez instytucje narodowe. Wręcz przeciwnie, w wielu obszarach można odnotować wzrost aktywności (...). Z drugiej strony nastąpiło wyraźne pogorszenie bezpieczeństwa finansowego instytucji kultury”. Później pan minister pisze o spadku nakładów inwestycyjnych. Rozumiem, że ironiczne cytowane przeze mnie zdanie oznacza także rozumienie słów: „zakres działalności kulturalnej”, iż nie została pomniejszona ilość uprawianych poletek. Są jeszcze w Polsce biblioteki, kręci się jakieś filmy, są jakieś zespoły regionalne itd. Pod słowem „zakres” rozumiem głębokość tych działań i tu regres jest niewątpliwy, o czym mówią wyłącznie obiektywne przesłanki.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#BronisławCieślak">W raporcie MKiDN pisze o rzeczach niezaprzeczalnie słusznych, o tym, że od początku budził liczne kontrowersje system finansowania samorządowych inwestycji kultury, opracowany przy wdrażaniu reformy, o tym, że dotyczyły one głównie zasad naliczania dotacji. Dalej czytamy, że popełniono również nieścisłości przy naliczaniu kosztów reformy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#BronisławCieślak">MKiDN sugeruje podjęcie działań systemowych: „W tej sytuacji należy rozważyć celowość (...) wypracowania mechanizmów gwarantujących dopływ środków na działalność kulturalną...”. Wydaje mi się, że tego nie trzeba rozważać, lecz po prostu wypracować.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#BronisławCieślak">Dalej MKiDN pisze: „Istotną rolę powinna pełnić nowa ustawa o prowadzeniu działalności kulturalnej”. Ministerstwo od blisko roku pracuje nad kolejnymi wersjami ustawy, uwzględniając liczne opinie środowisk. Ministerstwo pisze, że trwają społeczne konsultacje. Społeczne czy międzyresortowe? Odnoszę wrażenie, że dostrzegając z perspektywy dwóch lat liczne kontrowersje, które towarzyszyły wprowadzeniu reformy, resort kultury w rządzie pana Jerzego Buzka nie do końca szczerze może powiedzieć, że zrobił wszystko od strony inicjatywy legislacyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanByra">Zgadzam się ze stwierdzeniem przedstawiciela ministerstwa, że rolą MKiDN jest także inspirowanie, podpowiadanie czy też wymuszanie od samorządu większej aktywności. Jeśli jednak w raporcie czytamy o jakimś wielkim programie, a potem dowiadujemy się, że kwota 200 tys. zł została przeznaczona na jakąś dokumentację, to nic dziwnego, że pan prezydent Alojzy Sobura śmieje się. Po prostu ma rację. Od mającego 350 urzędników organu centralnego z całą pewnością można wymagać więcej. Zgadzam się ze stwierdzeniem posła Bronisława Cieślaka, iż resort kultury „zaspał” 2 lata. Minęły 2 lata od wprowadzenia reformy samorządowej i dopiero dzisiaj próbuje się rozeznać sytuację. Przez 2 lata rząd zupełnie nie interesował się kondycją kultury, tym, co się dzieje i jaka jest oferta programowa MKiDN.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanByra">Oczywiście, dzięki temu raportowi wiemy troszkę więcej, choć nie są to ścisłe dane. Wielu samorządowców ukrywa swoje faktyczne dochody. Trudno jest również oszacować pozabudżetową (od sponsorów) dotację dla kultury, w wielu środowiskach miejskich są to czasem poważne kwoty. Pojawia się pytanie - co dalej. Ministerstwo nie ma pieniędzy, nie ma pomysłów, nie ma instrumentów prawnych, więc co dalej?</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanByra">Minister finansów potwierdził, że już jest deficyt budżetowy. Rząd przymierza się do „cięcia” wydatków o około 6–7 mld zł. Wiadomo, że będzie się „cięło” wydatki rzeczowe, które w tym roku wynosiły 85 proc. w stosunku do roku ubiegłego. „Cięte” będą inwestycje, fundusze celowe. Ile więc będziemy mieć pieniędzy na kulturę? Co będzie z programami?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MariuszOlszewski">Przypomnę, że raport powstał na wyraźne żądanie Komisji w związku z planowanym posiedzeniem wyjazdowym do Kielc.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MariuszOlszewski">Przedstawiona w raporcie sytuacja jest zarazem prawdziwa i nieprawdziwa. Krytycznie oceniamy to, co zostało wprowadzone z dniem 1 stycznie 1999 roku. Komisja Kultury i Środków Przekazu spodziewała się, że MKiDN przedstawi nam już konkretne rozwiązania, które będą usprawniały, poprawiały to, co zostało wprowadzone 2 lata temu. Rzeczywiście jest tak, że niektóre gminy i powiaty mają pod swoją pieczą dużo instytucji kultury. a inne bardzo mało lub wcale. Czy ministerstwo proponuje jakiś program? Wczoraj byliśmy w ginie Szydłów. Jest to wspaniałe, ale bardzo zaniedbane miasto, będące „perełką” wśród zabytków średniowiecznej Polski. Gmina liczy 5 tys. mieszkańców, w większości rolników i ma jeden zakład, zatrudniający kilkadziesiąt osób. Jeśli nie będą przeznaczone duże pieniądze na znajdujące się tam zabytki, to zostaną one powoli marnotrawione przez czas, czasami przez mieszkańców. Turyści nie odwiedzają masowo Szydłowa. m.in. dlatego, że foldery to także bardzo duże koszty.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MariuszOlszewski">Rok 2001 jest ogłoszony Rokiem Kultury Polskiej. Pod koniec roku 2000 w Warszawie odbyło się wielkie spotkanie, mające przypominać spotkanie z 1981 roku. Rok 2001 zapowiadał się (przynajmniej w wypowiedziach premiera Jerzego Buzka) jako rok, który zakwitnie kulturą i zaowocuje tym, że konkretne instytucje i przedsiębiorstwa będą w sposób szczególny objęte pieczą rządu. Miałem nadzieję, że ze strony rządu będą konkretne dotacje na konkretną działalność. Nie widzę takich dotacji i nie widzę konkretnych działań. Spodziewaliśmy się, że za ogłoszeniem Roku Kultury Polskiej pójdą konkretne działania.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#MariuszOlszewski">Kwestia programu „Gościniec”. Dlaczego to nie odbywa się w porozumieniu z samorządami? Nie widzę współpracy między ministerstwem i samorządami, które w swojej pieczy mają konkretne instytucje kultury oraz zabytki.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszKubiakowski">Nawiązując do owego nieszczęsnego rozporządzenia, chciałbym posłużyć się morałem ze znanej bajki: wśród najlepszych przyjaciół psy zająca zjadły. Okazuje się, że jakiś urzędnik w Ministerstwie Finansów powstawiał jakieś cyfry w sobie znanej kolejności, a kultura w dwóch województwach przez 2 lata cierpi. Bardzo nieciekawa jest dla nas perspektywa oczekiwania do następnego roku. Konwent marszałków zajął odpowiednie stanowisko i stwierdził, że należy dofinansować te województwa.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanuszKubiakowski">Była mowa o porozumieniach. Doskonale działają porozumienia wewnątrzsamorządowe. Niedawno wspólnie z władzami miasta postanowiliśmy zagospodarować ogród pałacowy wokół obiektu, w którym dzisiaj obradujemy. Gdybyśmy nie współpracowali ze sobą, to na terenie miasta nie byłoby np. Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej, nie byłoby filharmonii, a Muzeum Narodowe nie przedstawiałoby się tak jak dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanuszKubiakowski">Próbowaliśmy zawrzeć porozumienie z MKiDN, które w 1999 r. w gmachu Muzeum Narodowego podpisał minister Jacek Weiss. Do dzisiaj to porozumienie nie zadziałało.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanuszKubiakowski">Bardzo się cieszę, że przedstawiciel MKiDN mówi o konieczności uporządkowania pewnych spraw. W Krzemionkach Opatowskich mamy muzeum-kopalnię. Mniej więcej jest to poziom okresu kultury mykeńskiej, a muzeum grozi zniszczenie. Niedawno przedstawiciel rodziny Przypkowskich oświadczył, że jeśli samorząd powiatowy nie da odpowiednich środków finansowych, to wycofa swoją darowiznę na rzecz państwa w postaci Muzeum Przypkowskich w Jędrzejowie ze wspaniałymi zbiorami zegarów. Nie można zbyt długo czekać na porządkowanie tych spraw. Później po pewnych obiektach kultury nie pozostaną nawet mury.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanuszKubiakowski">Kwestia szlaków kulturowych. Mamy przygotowaną pełną dokumentację wszystkich obiektów zabytkowych - ścieżek, kamieni, odległości. Uważam, że marnowaniem czasu i pieniędzy jest robienie czegoś, co już jest gotowe.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanuszKubiakowski">Samorządowcy bardzo oczekiwali na środki związane z Rokiem Kultury Polskiej. Niestety, spotkało nas rozczarowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MariuszOlszewski">Chodzi mi o nowy algorytm finansowania instytucji kultury. Myślę o konkretnych palcówkach — bibliotekach, muzeach. Jest to również problem spuścizny. Przez kilkadziesiąt lat nie były prowadzone remonty. Gdy dyrektor muzeum czy teatru staje prze wyborem podwyższenia pensji pracownikom czy wykonania remontu, to oczywiście wybierze podwyżkę wynagrodzeń. Czy MKiDN ma świadomość tego, że ten nowy algorytm nie powinien być „przetrwalnikowy”? Chodzi o to, by instytucje kultury żyły, by mogły np. dbać o remonty.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MaksymilianBylicki">Faktem niezaprzeczalnym jest ciągłość rządu i pewne obowiązki ciążące na urzędzie. Faktem jest też, że różne urzędy i funkcje są wypełniane w różny sposób. Nie zwalnia to jednak od odpowiedzialności za np. podjęte wcześniej zobowiązania. Niewątpliwie źle się stało, że stosunkowo późno wyjaśnia się sprawy systemowe.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MaksymilianBylicki">Musze powiedzieć, że po 2 latach od wprowadzenia reformy samorządowej łatwiejsza jest ocena sytuacji. Od początku było wiadomo, że to rozporządzenie zmierza w niedobrym kierunku, natomiast nie bardzo było wiadomo, które elementy są niedobre. Próba ingerencji wielokrotnie była kwitowana stwierdzeniem, że nie można wkraczać w samorządność.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MaksymilianBylicki">W tej chwili pracujemy nad tym, by w ciągu najbliższych 2–3 miesięcy pojawiła się odpowiedź na pytanie dotyczące algorytmu finansowania i dalszych zamierzeń. Będzie to mogło stanowić postawę no do wniosków budżetowych. Trzeba pamiętać jednak o pewnym problemie. Minister kultury i dziedzictwa narodowego może określić potrzeby, skonstruować algorytm podziału środków, natomiast nie decyduje o tym, jakie środki przeznaczane są w kraju na kulturę. Minister chce znaleźć jak najmocniejsze argumenty, które przy debacie budżetowej mogą przekonać Sejm do tego, aby zostały zagwarantowane odpowiednie środki na kulturę. Jeśli będą środki, to minister może je rozdzielać na wszystkie potrzebne przedsięwzięcia. Nie może jednak wpłynąć na wielkość tych środków. Może to być wpływ pośredni — poprzez dobre uargumentowanie potrzeb i w tej chwili zmierzamy przede wszystkim w tym kierunku.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejUrbańczyk">Nasze spotkanie zbliża się ku końcowi. W podsumowaniu chciałbym podzielić się kilkoma uwagami, które być może przydadzą się do dalszych rozważań tej problematyki.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#AndrzejUrbańczyk">Dobrze się dzieje, że działacze kulturalni samorządów próbują sami porozumiewać się i artykułować swoje potrzeby. W Tarnowie istnieje samorządowe Forum kultury. Właściwie jest to działająca od wielu lat instytucja. Wydaje publikacje, przedstawia swój punkt widzenia. Środowiska kulturalne, działacze, dyrektorzy, menadżerowie są coraz śmielsi w formułowaniu swoich żądań i opinii wobec państwa. Robią to odważniej niż resorty kultury i państwo w artykułowaniu swojej polityki i wymagań wobec samorządów. Państwo stało się lękliwe, lękliwy stał się także resort uznając słusznie, że nie może odnosić się do gustów i opinii obywateli. Nie oznacza to jednak, że państwo jest wolne od obowiązków wobec kultury i wolne od posiadania celu swojej działalności.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#AndrzejUrbańczyk">Mam wrażenie, że ten cel jest w Polsce źle określany, że funkcjonuje jakieś wyobrażenie, iż był „wiek złoty” oznaczający istnienie określonej liczby muzeów, domów kultury, teatrów, drukowanych książek i bibliotek i nasza ambicją jest jedynie zachowanie tego stanu posiadania. To jest maksimum naszych wyobrażeń o obowiązkach państwa. Wprowadzając do ustaw np. zapisy mówiące o tym, że nie wolno zmieniać przeznaczenia budynku użyteczności publicznej, związanej z kulturą, myślimy właśnie tymi kategoriami. To jest za mało. Stwierdzenie to kieruję do MKiDN.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#AndrzejUrbańczyk">Wszystkie instytucje kultury są tylko instrumentami polityki kulturalnej lub przejawami życia kulturalnego państwa i obywateli, a cel musi być ambitniejszy. Podstawowym problemem kultury w Polsce jest to, że połowa Polaków nie uczestniczy w życiu kulturalnym. Taka sytuacja ma miejsce nie od 10, lecz od dwudziestu kilku lat. Dramat polega na tym, że petryfikuje się podział na Polaków, którzy uczestniczą w kulturze, i na tych, którzy w niej nie uczestniczą. Prawdziwą zasługę dla polskiej kultury będzie miał ten, kto przełamie ten stabilny układ: połowa Polaków nie czyta książek, połowa Polaków nie chodzi do kina itd. To są cele polityki kulturalnej, a nie to, że utrzymamy jakąś strukturę czy infrastrukturę. Trzeba przemodelować sposób myślenia o celach polityki kulturalnej i patrzeć na to bardziej społecznie, a mniej administracyjnie czy resortowo.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#AndrzejUrbańczyk">Podzielam większość krytycznych uwag zawartych w raporcie, a opisujących kondycję instytucji kultury. Rzeczywiście, mają one środki jedynie na płace i ogrzewanie, natomiast nie mają pieniędzy na działalność i szybko się dekapitalizują.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#AndrzejUrbańczyk">Bardzo mocno została zwrócona uwaga na nierównomierność odpowiedzialności za kulturę. Wydaje się, że społeczności lokalne, w których nie ma instytucji kultury, jakby nie miały obowiązków wobec kultury, czują się zwolnione z łożenia na nią. Jest to niebezpieczne echo pierwszej dyskusji o nowym podziale administracyjnym kraju, gdzie każdy powiat czy województwo walczył o swoje i sytuował się jakby za granicznym murem. Jesteśmy państwem jednorodnym i nie wolno stawiać wewnętrznych barier. Musi istnieć sieć porozumienia. To samo dotyczy spraw kultury.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#AndrzejUrbańczyk">Pewien niedosyt odczuwam w momencie, gdy w raporcie próbuję odnaleźć myślenie resortu i rządu o tym, co zrobić dalej, a ilość pomysłów jest nikła. Narzekanie na brak systemu monitorowania sytuacji jest dowodem na to, że ministerstwo przez 2 lata nie spełniało jednej ze swych funkcji. W dzisiejszych czasach jest tyle możliwości zdobywania informacji, że można to robić. Może na taką placówkę trzeba zamienić Instytut Kultury, a nie powoływać Instytutu Fryderyka Chopina, czy Instytutu Adama Mickiewicza. Dzisiaj nie jest trudno zdobyć interesujące nas informacje.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#AndrzejUrbańczyk">Brakuje konkretnych, precyzyjnych rozwiązań wyrównywania niesprawiedliwości, pojawiających się na tle dostępu do pieniędzy itd. Myślę, że jeszcze wrócimy do raportu MKiDN.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#AndrzejUrbańczyk">Popieram to, co powiedział doradca ministra, iż trzeba sporządzić bilans potrzeb kulturalnych, a nie tylko fotografię stanu rzeczy. Politycy kulturalni muszą mieć taką ambicję przede wszystkim po to, by przełamać ten spetryfikowany układ dwóch krajów. Taki jest prawdziwy cel polityki kulturalnej.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#AndrzejUrbańczyk">Wyjeżdżamy z regionu świętokrzyskiego mając dosyć pozytywny obraz kondycji kulturalnej regionu, w którym działa duża ilość instytucji kultury i jest duże tempo życia artystycznego. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że na kulturę w woj. świętokrzyskim wydaje się 42 zł rocznie na jednego mieszkańca, a w woj. dolnośląskim 72 zł. Są więc miejsca, gdzie jest lepiej i ciekawiej. Należy podkreślić, że w regionie świętokrzyskim jest wysoka świadomość rangi kultury nie tylko jako wartości samej w sobie, ale jako czynnika rozwoju gospodarczego, rozwoju obywateli itd. Wiązanie z turystyką, wprzęganie zabytków techniki w służbę kulturze to bardzo interesujące działania. Komisja Kultury i Środków Przekazu z pełnym szacunkiem odnosi się do tej bardzo wysokiej świadomości kulturowej.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#AndrzejUrbańczyk">Chciałbym bardzo serdecznie podziękować gospodarzom i pogratulować im postawy oraz podziękować za wkład w naszą rozmowę o tym, w jaki sposób państwo, budżet centralny, resort kultury powinny wspomagać to, co przede wszystkim jest w rękach samorządu. Proces decentralizacji kultury będzie nieustannie postępował, gdyż jest zgodny z naturą demokracji.</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#AndrzejUrbańczyk">Serdecznie dziękuję za udział w naszych obradach i za gościnę. Panu posłowi Mariuszowi Olszewskiemu dziękuję za to, że był jednym z inspiratorów wyjazdowego posiedzenia Komisji w regionie świętokrzyskim.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#AndrzejUrbańczyk">Nie kończymy naszych rozważań o tym problemie, gdyż cały czas będzie on obecny w pracach Komisji Kultury i Środków Przekazu.</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#AndrzejUrbańczyk">Zamykam wyjazdowe posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>