text_structure.xml
82.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszTomaszewski">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Kultury Fizycznej i Turystyki. W porządku obrad mamy rozpatrzenie informacji o stanie rozwoju fizycznego i sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce. Przewidywane w porządku obrad rozpatrzenie stanu i problemów funkcjonowania szkół sportowych oraz rozwoju kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży w warunkach reformowanego systemu oświaty przeniesiono na inny termin wspólnego posiedzenia obu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#FranciszekPotulski">W kwestii formalnej. Wśród materiałów na dzisiejsze posiedzenie otrzymaliśmy dokument pod tytułem „Propozycja form szerokiego usportowienia młodzieży szkół podstawowych” z nieczytelnym podpisem i przez nikogo niefirmowany. Prosiłbym, aby tego rodzaju dokumentów nam nie przesyłać, jeżeli nie wiadomo, kto jest ich autorem i kogo reprezentuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszTomaszewski">Jest to materiał uzupełniający opracowanie „System oceny rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży poddawanej różnym formom wychowania fizycznego w szkole i w domu” autorstwa Fundacji „Sport Dzieci i Młodzieży”, podpisany przez prezesa Fundacji pana Ludomira Nitkowskiego. Podpis jest rzeczywiście nieczytelny, ale jest to materiał uzupełniający. Wyjaśniam to w związku z wypowiedzią pana posła Franciszka Potulskiego, która jest zasadna. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszTomaszewski">Witam przybyłych na nasze posiedzenie przedstawicieli Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Najwyższej Izby Kontroli, organizacji samorządowych i związków sportowych oraz pozostałych zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszTomaszewski">Otrzymaliście państwo materiały przygotowane na posiedzenie, a wśród nich ekspertyzę opracowaną przez pana prof. Ryszarda Przewędę z Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie o stanie rozwoju i sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszTomaszewski">Proszę pana profesora o dokonanie wprowadzenia. Następnie koreferat wygłosi pan poseł Józef Berger.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardPrzewęda">Jestem zaszczycony, że mogę przedstawić sprawy, którymi zajmuję się od dawna, przed tak ważnym gronem opiniotwórczym, jakim są sejmowe komisje. Chcę przedstawić w sposób syntetyczny obraz rozwoju fizycznego i sprawności fizycznej, czyli krótko mówiąc - kondycji polskiej młodzieży. Dla państwa zainteresowanych szczegółami przygotowałem materiały opisowe i tabele oraz dysponuję książkami, w których publikowane są wyniki badań i tabele punktacyjne służące jako pomoce dydaktyczne dla nauczycieli przy ocenach sprawnościowych i dla uczniów do samokontroli.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RyszardPrzewęda">Kondycja fizyczna młodzieży i w ogóle kondycja fizyczna człowieka jest to obraz stanu zdrowia pozytywnego. Państwo wiecie, że zdrowie zwykle rozumiane jest jako brak choroby czy schorzeń, chociaż definicja Światowej Organizacji Zdrowia od ponad ćwierć wieku przestrzega przed takim zawężeniem pojęcia zdrowia. Niemniej jednak, jeżeli lekarz praktyk zajmuje się pacjentem, ma do dyspozycji ogromną skalę diagnostyki medycznej, która pozwala mu określać stan zachorowalności, a także dysponuje wielkim zasobem pojęć polskich i łacińskich dla oceny stanu i rodzaju choroby człowieka. Gdy lekarz nie stwierdza choroby, lakonicznie pisze „b.z.” i to określenie „b.z.” jest wielkim obszarem zdrowia pozytywnego, którym zajmujemy się badając kondycję fizyczną i mierząc to nie kryteriami zachorowalności, hospitalizacji czy śmiertelności. Państwo wiecie, że np. wskaźnik śmiertelności noworodków jest od lat najczęściej używanym wskaźnikiem ogólnego poziomu zdrowia, ale także miernikiem poziomu kultury, higieny, jakości życia społeczeństwa. Dla nas miernikiem zdrowia pozytywnego jest właśnie wydolność fizyczna i sprawność fizyczna oraz samopoczucie, a u dzieci i młodzieży w okresie kiedy organizm rozwija się i dojrzewa, również i rozwój fizyczny.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RyszardPrzewęda">Sprawność fizyczna, o której będę mówił, traktowana jako kryterium zdrowia, jest to także obraz swoistej zaradności człowieka, która pozwala mu lepiej i pełniej żyć, rozwiązać różne stojące przed nim zadania. Jest to sprawność zdrowotna, a nie wyczynowa. Podkreślam to dlatego, że w nomenklaturze angielskiej są używane dwa pojęcia: sprawność zdrowotna i sprawność wyczynowa. Sprawność wyczynowa, oparta na sprawności zdrowotnej, jest wyrazem pewnego perfekcjonizmu ruchowego i jest ona ceniona w sporcie, w balecie, w muzyce, w niektórych pracach szczególnie trudnych. Natomiast sprawność zdrowotna nie powinna być mierzona miarą mistrzostwa, dlatego też sprawność wyczynowa często jest uzyskiwana kosztem zdrowia czy niezależnie od zdrowia. Sprawność zdrowotna jest to zaradność człowieka, która powinna mieć nieco wyższy poziom niż średni w danej populacji. Podczas prowadzonych badań porównując to, stwierdzamy, że statystycznie biorąc, poziom sprawności fizycznej naszych dzieci jest taki lub inny. Sprawność zdrowotna powinna być wyższa od przeciętnej w określonej grupie wiekowej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RyszardPrzewęda">Na sprawność zdrowotną składają się co najmniej trzy elementy. Pierwszy element to właściwości kondycyjne, tzn. siła, szybkość, wytrzymałość, budowa człowieka, co decyduje o tym, że człowiek może wykonać określone zadanie, pokonać opory, wykonywać daną czynność ruchową możliwie długo. Drugi element to są umiejętności ruchowe, co oznacza, że człowiek nie tylko może, ale równocześnie umie. Można być np. bardzo wytrzymałym, szybkim i utopić się 5 metrów od brzegu, jeżeli nie umie się pływać. A więc te umiejętności ruchowe zdobywane w procesie uczenia się ruchowego w rozmaitym zakresie, są drugim składnikiem sprawności zdrowotnej i fizycznej. Trzeci element to są motywacje. Człowiek może pokonać opory czy wykonać zadanie, ale także umie to wykonać i chce to wykonać.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RyszardPrzewęda">Jeżeli doprowadzimy do tego, że nasza młodzież będzie reprezentowała te trzy wartości, wówczas możemy powiedzieć, że jest ona sprawna i że jest zdrowa w sensie pozytywnym. Te trzy wartości w sumie składają się na zdrowie rozumiane szerzej; nie tylko jako zdrowie fizyczne sprowadzające się do prawidłowych czy optymalnych funkcji organizmu, ale także zdrowie jako pewien styl życia człowieka. Chcielibyśmy bardzo, aby w procesie wychowania fizycznego, w procesie treningu sportowego kształtowane były te wartości jako proaktywne postawy człowieka i prozdrowotne, a nie tylko sama sprawność czy wydolność organizmu.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RyszardPrzewęda">Sprawność fizyczna jest oczywiście oceniana i mierzona. Zwykle robi się to tak, że daje się do wykonania zadanie ruchowe i jakość wykonania tego zadania świadczy o poziomie sprawności. Zadania te zwykle dzieli się na laboratoryjne, czyli bardziej precyzyjne, i boiskowe. W laboratorium dokonuje się bardzo ścisłych pomiarów, ponieważ można człowieka postawić na bieżni mechanicznej, czy na cykloergometrze i mierzyć maksymalne zużycie tlenu i wydolność człowieka. Można też opasać go różnymi końcówkami przyborów i przyrządów pomiarowych. W takich warunkach badamy wybrany szczegół sprawności fizycznej. Natomiast sprawdziany i testy boiskowe są o tyle ważne, że pozwalają one stwierdzić stopień zaradności. One nie dowodzą o sile wybranego elementu sprawności, ale o całości kondycji, o zaradności organizmu. Dlatego lansujemy, szczególnie w ramach procedur wychowania fizycznego, sprawność i jej pomiary dokonywane podczas prób boiskowych. W celu wykorzystania uzyskanych wyników trzeba mieć jakieś układy odniesienia, są dwa takie układy czy kryteria oceniające zdrowie pozytywne, którymi się posługujemy. Pierwsze kryterium to jest porównywanie z rówieśnikami. Jeżeli mówię o sprawności fizycznej populacji młodzieży w całej Polsce, to powinienem to odnieść do rówieśników w innych krajach, przeważnie sąsiednich. Drugie kryterium oceny sprawności to jest porównanie wyniku dzisiejszego z wynikami przeszłymi. Zwykle uważa się, że dekada, czyli 10 lat, jest to taki okres w życiu człowieka, w którym ujawniają się różnice pokoleniowe, i porównując sprawność dzisiejszą ze sprawnością sprzed 10, 20 i 30 lat możemy nie tylko mierzyć, ale i oceniać w kategoriach jakościowych poziom zdrowia fizycznego naszej młodzieży i poziom jej sprawności.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#RyszardPrzewęda">W Polsce prowadzi się bardzo wiele takich badań dotyczących sprawności. Sądzę, że będzie o tym mówił pan dr Józef Berger, a więc nie omawiam tego tematu. Chcę tylko krótko przedstawić państwu badania, jakie prowadzimy w warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego, której jestem pracownikiem. Od dawna systematycznie co dekadę, prowadzimy masowe, przekrojowe, ogólnopolskie badania rozwoju fizycznego i sprawności fizycznej dzieci i młodzieży szkolnej od 7 do 19 lat. Ostatnie badania wykonaliśmy w tym roku. Zakończone zostały w czerwcu. Wyników tych badań nie mogę jeszcze przedstawić, bo są one dopiero wczytywane do komputera. Badaliśmy 75 tysięcy przypadków wybranych losowo. Każdy z badanych miał mierzonych około 50 cech i powstał dzięki temu bardzo bogaty materiał. Za pół roku, po analizie badań, prześlę na ręce pana przewodniczącego stosowny raport - także do wiadomości państwa.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#RyszardPrzewęda">W roku 1999 również w wylosowanych szkołach przeprowadziliśmy badania wylosowanych uczniów. W ten sposób uzyskaliśmy w pełni reprezentatywny materiał, który upoważnił nas do tego, aby mówić, jaka jest sprawność fizyczna polskiej młodzieży tego okresu. 20 lat temu w roku 1979 również w szkołach prowadziliśmy podobne badania, którymi objęto wówczas ponad 200 tysięcy dzieci i młodzieży. Znając literaturę europejską i światową, mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że podobnego materiału nie spotkałem w innych krajach. I tym możemy się cieszyć.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#RyszardPrzewęda">Stan rozwoju fizycznego naszej młodzieży szkolnej w wieku od 7 do 19 lat jest ogólnie dobry. Jeżeli porównujemy to z bogatymi krajami europejskimi, nie mamy się czego wstydzić. Zwykle posługujemy się w masowych badaniach kryteriami somatycznymi, pomiarami wysokości ciała, masy ciała, obwodów, a w odniesieniu do dziewcząt bierzemy pod uwagę tempo dojrzewania i możemy stwierdzić, że nasza młodzież podlega ciągle tzw. trendowi sekularnemu i każde następne pokolenie jest wyższe od poprzedniego. Ten trend sekularny jest bardzo wyraźny, przy czym w niektórych grupach społecznych intensywniejszy, w innych słabszy. Ciekawe jest, iż na wsi następuje szybszy przeciętny przyrost wysokości ciała niż w mieście, a także w rodzinach o niższym statusie społecznym. Według kryteriów antropologicznych ocenia się to statusem wykształcenia rodziców. Dzieci rodziców z wykształceniem podstawowym w ciągu kolejnych dekad mają wyższy wzrost niż dzieci rodziców z wyższym wykształceniem, jakkolwiek ciągle ustępują w innych wartościach tamtym dzieciom. Dzieci ze środowisk wiejskich nadrabiają opóźnienia, które nawarstwiały się w poprzednich stuleciach. Z generalnego porównania wynika, że nasza młodzież pod względem wzrastania i dojrzewania nie budzi zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#RyszardPrzewęda">Występują natomiast inne zjawiska. Np. jeżeli oceniamy wysokość ciała i masę ciała, to łatwo jest na tym tle powiedzieć, jaka jest przeciętna budowa człowieka. Oblicza się wskaźnik smukłości. U chłopców przyrost wysokości i masy jest proporcjonalny i równoległy, ale u dziewcząt nie. One wyraźnie przyrastają na wysokość, natomiast niewiele pod względem masy ciała. W związku z tym wskaźnik smukłości jest u dziewcząt coraz większy; one są po prostu szczuplejsze, co występuje także w innych krajach europejskich. Krótko mówiąc, nasza młodzież pod względem rozwoju fizycznego jest, jak to się mówi dorodna i rozwija się dobrze. Natomiast jeśli chodzi o sprawność fizyczną i wydolność fizyczną, sprawa jest bardziej skomplikowana i bardziej zróżnicowana. Podczas tegorocznych badań zastosowaliśmy trzy rodzaje testów. Pierwszy test jest testem międzynarodowym i składa się z ośmiu szczegółowych prób. Taki miernik jest stosowany w innych krajach i możemy wówczas porównywać uzyskane wyniki. Drugi test to jest tzw. eurofit. Jest to grupa testów opracowana przez Radę Europy, a konkretnie przez Komitet Sportowy tej Rady, i zalecana do stosowania w szkołach krajów, które należą do Rady Europy. Trzeci test to jest tzw. test Coopera służący do badania wiekowej wydolności fizycznej.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#RyszardPrzewęda">Nie wchodząc w szczegóły, mogę stwierdzić, że pod względem większości możliwości ruchowych czy zdolności motorycznych nasze dzieci prezentują się obecnie lepiej niż 10 lat temu i niż 20 czy 30 lat temu. Gdy oceniamy generalnie całą populację, następuje tu wyraźny rozwój wszystkich dzieci ze wsi i z miast, bogatszych i biedniejszych. Natomiast w próbach związanych z mierzeniem siły następuje jak gdyby cofanie się z tego poziomu, który dzieci uzyskały dawniej. Pod tym względem stwierdzamy braki. Również jeżeli chodzi o mierzenie wytrzymałości, możemy mieć wiele powodów do niepokoju.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#RyszardPrzewęda">Jeżeli podsumujemy te wszystkie próby według znanych metod statystycznych, okazuje się, że w rodzinach, w których obserwujemy wysoki przyrost cech somatycznych czy wysokości ciała, w rodzinach biedniejszych, o niskim statusie wykształcenia, w rodzinach mieszkających na wsi bądź w rodzinach mieszkających w zdewastowanych ekologicznie środowiskach, np. w niektórych regionach Śląska, następuje jednak wyraźny regres rozwoju motorycznego dzieci w stosunku do tego, co było 10 czy 20 lat temu. I to jest niepokojące. W rodzinach czy środowiskach zamożniejszych, w środowiskach wielkomiejskich jest niewielki przyrost wzrostu dzieci, które są i tak ciągle wyższe od dzieci ze środowisk wiejskich, ale stale poprawia się u nich motoryka, czyli wydolność fizyczna. Oznacza to, że w kategoriach zdrowia pozytywnego przedstawiają coraz wyższe wartości. Natomiast dzieci z tych ubogich środowisk, czy zagrożonych ekologicznie, wykazują regres pod względem motorycznym i to powinno być powodem niepokoju tych wszystkich, którzy zajmują się tym i dbają o kondycję polskiego dziecka.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#RyszardPrzewęda">Nie chcę mówić o uwarunkowaniach takiego stanu. Generalnie można powiedzieć, że w polskich tradycjach szkoła ciągle odgrywa główną rolę stymulatora rozwijającego kondycję fizyczną dziecka. Rodzina odgrywa tu znacznie mniejszą rolę. Jeżeli szkoła ograniczy pozaszkolne zajęcia ruchowe, czy zajęcia sportowe dla młodzieży, to wówczas w środowiskach wiejskich i w środowiskach biedniejszych ta młodzież nie ma szansy na wyrównanie tych niedoborów. Natomiast dzieci z rodzin bogatszych, czy ze środowisk wielkomiejskich, poradzą sobie z tym i jako ekwiwalent znajdą inne formy zajęć ruchowych.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#RyszardPrzewęda">Wnioski, jakie wynikają z naszych badań, są takie, że polska młodzież wykazuje prawidłowy rozwój fizyczny zarówno pod względem trendu sekularnego, jak i tendencji do wyszczuplania, szczególnie wśród dziewcząt. Pod tym względem nie odbiegamy od krajów bogatych.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#RyszardPrzewęda">Proces zwiększania się wzrostu w różnych warstwach społecznych odbywa się niejednakowo. Są takie regiony kraju, które są pod tym względem upośledzone. Poprawia się sprawność fizyczna, pogarsza się tylko w sile i w niektórych przejawach wytrzymałości. Polska młodzież jest pod względem sprawności fizycznej lepsza od młodzieży w krajach sąsiedzkich: litewskiej, białoruskiej, ukraińskiej, a także bułgarskiej, czy nawet węgierskiej i krajów byłej Jugosławii. Jeżeli porównujemy kondycję polskiej młodzieży z kondycją młodzieży czeskiej czy słowackiej, to szczególnie polskie dziewczęta ustępują Czeszkom i Słowaczkom, a także Niemkom ze wschodnich regionów (bo nie mamy danych porównawczych, aby mówić o całej populacji młodzieży niemieckiej). Zmiany, które obserwujemy, nakazują otoczyć szczególną opieką naszą młodzież wiejską, małomiasteczkową, pochodzącą z niższych warstw społecznych, jak też mieszkającą na terenach skażonych.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#RyszardPrzewęda">Wielkie nadzieje wiążemy z Narodowym Programem Zdrowia, który obecnie jest uzupełniany i przedłużany do roku 2006, ponieważ jako pierwszy cel operacyjny, z szesnastu celów zapisanych w tym Programie, wymienia się konieczność podniesienia aktywności fizycznej Polaków, całego społeczeństwa, a nie tylko dzieci. Jesteśmy włączeni do realizacji tego Programu jako ośrodek monitorujący aktywność fizyczną dzieci, młodzieży i dorosłych, aby przyczyniać się do zmiany tych niekorzystnych zjawisk, o których tu krótko mówiłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję panu profesorowi za przedstawienie wyników badań i wniosków, które są dla nas bardzo interesujące. Część tych wniosków potwierdza słuszność podjętych przez poprzedni parlament - i kontynuowanych przez obecny parlament - starań np. o zwiększenie liczby godzin zajęć obowiązkowych wychowania fizycznego w szkołach i podjęcia wielu działań takich, jak upowszechnianie kultury fizycznej w różnych środowiskach, głównie w środowisku wiejskim.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszTomaszewski">Proszę o zabranie głosu pana prezesa Fundacji „Sport Dzieci i Młodzieży” i przedstawienie propozycji form szerokiego usportowienia młodzieży szkół podstawowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#LudomirNitkowski">Na Pradze-Południe, gdzie moja Fundacja działa najintensywniej, od 17 lat prowadziliśmy wielokrotnie badania populacji młodzieży klas IV i V szkół podstawowych. Stwierdzamy poza wszelką wątpliwość regres fizyczny i potwierdzamy informacje, jakie przedłożył pan prof. Przewęda. Sprawa polega na tym, aby przede wszystkim zwracać uwagę na te okresy wiekowe, kiedy dziecko jest najaktywniejsze, a więc w przedziale między 6 a 12 rokiem życia. Dlatego w tym przedziale wiekowym trzeba dzieci powierzać najlepszym nauczycielom, stwarzając im dobre warunki pracy i przyznając wysokie pensje. Od nich w dużym stopniu zależy poprawa zdrowia u dzieci wtedy, kiedy są one najaktywniejsze ruchowo. Okres pokwitania jest już okresem zupełnie innych zainteresowań. Jeżeli nawyk usprawniania kondycji fizycznej nie zostanie ukształtowany we wczesnym wieku dziecka, wówczas nie przechodzi na następne lata.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#LudomirNitkowski">W związku z tym proponujemy, żeby wprowadzić dla dzieci między III a IV klasą szkoły podstawowej mierniki rozwojowe pozwalające dokonywania oceny rozwoju fizycznego dziecka w ramach przeprowadzanych w odpowiedniej kolejności prób sprawnościowych i wdrażania samooceny. Chodzi o wpojenie dziecku nawyku samokształcenia i samodoskonalenia. Naszym zdaniem, 3 godziny zajęć z wychowania fizycznego tygodniowo, które są ujęte obecnie w programie, jest to niezbędne minimum ukształtowania nawyków ruchowych poprawiających sprawność fizyczną, ale nie zaspokaja to potrzeby ruchu. Dziecko potrzebuje w ciągu tygodnia około 15 godzin ruchu, szczególnie w okresie rozwojowym. W związku z tym nauczyciel prowadzący te zajęcia ma nie tylko uczyć różnych sprawności fizycznych, ale być popularyzatorem aktywności ruchowej pozaszkolnej. Obecnie jest taka sytuacja, że w momencie kiedy kończą się lekcje, wszystkie boiska szkolne są zamykane, bo dyrektor szkoły odpowiada za wypadki, jakie wydarzą się na terenie boiska. Ponadto na terenie Warszawy zmniejszyła się znacznie liczba boisk szkolnych, z których wiele przeznaczono np. na parkingi dla samochodów albo pod budowy różnych obiektów. W związku z tym ograniczona jest możliwość organizowania zajęć ruchowych na świeżym powietrzu. Trzeba zmienić stosunek do sportu szkolnego i organizacji współzawodnictwa międzyszkolnego i międzyklasowego w szkołach.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#LudomirNitkowski">Muszą być zmienione formy pracy nauczycieli w szkołach i kryteria oceny tej pracy, aby nauczyciel był oceniany za postęp w rozwoju fizycznym wszystkich dzieci. Chodzi o upowszechnianie zajęć sprawnościowych i stosowanie odpowiednich mierników.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#LudomirNitkowski">Nasza Fundacja jest gotowa przekazać pełną dokumentację dotyczącą tych mierników, aby można było je wykorzystać dla rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję panu prezesowi. Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Bergera.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefBerger">Chciałbym odnieść się do zjawiska zróżnicowania sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w poszczególnych makroregionach Polski. Często prowadzona jest dyskusja, z której wynika, że ogólnie w kraju jest dobrze, bez analizy, jak to się kształtuje w poszczególnych środowiskach regionalnych. Temat, jaki podejmujemy, wiąże się z zagadnieniem szkolenia młodzieży szczególnie uzdolnionej sportowo, co mamy także omawiać.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefBerger">Można ogólnie stwierdzić, iż obserwujemy wyrównywanie różnic makroregionalnych w zakresie sprawności fizycznej dzieci i młodzieży. Jedną z przyczyn wyrównywania tych różnic jest coraz lepsza kadra nauczycieli prowadzących zajęcia wychowania fizycznego, a także zmiany w świadomości rodziców i docenianie przez nich znaczenia zajęć ruchowych. Do niedawna makroregion środkowowschodni był uznawany za jeden z najbardziej zaniedbanych. Jednak porównanie wyników badań sprawności fizycznej dzieci i młodzieży za lata 1979 i 1989 wykazało korzystną dynamikę zmian w zakresie sprawności ogólnej dzieci. W poprawie sprawności dziewcząt dominują uczennice starsze - w wieku 12–15 lat, chociaż z naszych codziennych obserwacji wynika, że dziewczęta stronią od zajęć ruchowych. Wysokie sprawności dziewczęta uzyskały w próbach zwinności, mocy i szybkości. Struktura zmian motoryki fizycznej w tym makroregionie odpowiada zmianom ogólnopolskim.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefBerger">Nieco mniejsza jest dynamika przemian pokoleniowych u chłopców, chociaż i tu należy wskazać, że w tym do niedawna zaniedbanym makroregionie zachodzą korzystne zmiany. Chłopcy z tego makroregionu uzyskali najlepsze wyniki w próbach zwinności i siły. Badani wykazali poziom odpowiadający normom ogólnopolskim. Dokonano porównań dwóch jak gdyby skrajnych makroregionów: wyróżniającego się rozwojem ekonomicznym i cywilizacyjnym, makroregionu środkowo-zachodniego oraz makroregionu środkowowschodniego, uznawanego za zaniedbany i opóźniony w rozwoju. Przebadano w obu regionach bardzo dużą grupę młodzieży: ponad 50 tysięcy uczniów w wieku od 7 do 19 lat. Okazało się, że poziom sprawności fizycznej dzieci zaliczanych do populacji szkolnej w obu makroregionach jest tylko nieznacznie zróżnicowany na korzyść makroregionu środkowo-zachodniego. W próbie wytrzymałości, mierzonej biegiem na 600, 800 i 1000 metrów, nieco wyższy poziom osiągnęła młodzież z makroregionu środkowowschodniego. Formułuję taką tezę, że biorąc pod uwagę wyniki prób wytrzymałości dzieci ze środowisk mniejszych i bardziej zaniedbanych uzyskują często lepsze wyniki. Świadczą o tym także próby wykonywane według testu Coopera sprawdzające zdolności wydolnościowe. Kieruję do Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki taką uwagę, iż może to być przesłanka strategiczna do organizowania i rozwijania konkurencji wytrzymałościowych w lekkiej atletyce w tych regionach. Warto badać uzyskiwane wyniki, które potwierdzałyby podane przeze mnie spostrzeżenia.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JózefBerger">Pewien niepokój budzą obserwowane zmiany pokoleniowe. Zwracał na to uwagę pan prof. Przewęda, mówiąc o takich regionach, jak Śląsk czy Kraków i okolice. Obserwuje się tu obniżenie poziomu sprawności motorycznej dzieci, czego powodem są niekorzystne czynniki ekologiczne w tych środowiskach. Badania wykazały, iż uczniowie zamieszkali w tych nadmiernie uprzemysłowionych środowiskach wykazują w ostatnim czasie znacznie mniejszą dynamikę poprawy sprawności fizycznej, mimo że zachowują pewną stałą dynamikę rozwojową odpowiadającą normom ogólnopolskim.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JózefBerger">Można powołać się na wyniki badań przeprowadzonych w takich miejscowościach, jak Katowice, Rybnik i Zabrze, wśród młodzieży starszej - w wieku 15–18 lat. Stwierdzono tam zahamowania tempa rozwoju motorycznego po ukończeniu 17 roku życia.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JózefBerger">Z podanych porównań można jednak wysnuć ogólny pozytywny wniosek, iż różnice między makroregionami, które jeszcze 20 lat temu były wyraźne, obecnie wyrównują się - z wyjątkiem regionu śląskiego.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JózefBerger">Pan prof. Przewęda sformułował już kilka wniosków, ale sądzę, że warto je jeszcze raz powtórzyć. Po pierwsze, istnieje trend do wyrównywania poziomów sprawności fizycznej między makroregionami, a także generalnie między dziećmi ze środowisk wiejskich i ze środowisk miejskich, mimo głoszonych czasami innych opinii. Po drugie, można stwierdzić, iż nie potwierdza się obiegowa opinia o fizycznej degradacji młodego pokolenia. W trudnym okresie transformacji rodzina polska potrafiła wziąć na siebie ten ciężar, aby nie doprowadzić do powstania takiego zjawiska. Po trzecie, chciałbym także zwrócić uwagę na nowe zjawisko, a mianowicie na to, iż poziom sprawności naszych dzieci zależy w dużym stopniu od poziomu wykształcenia rodziców, więc warunków w jakich dzieci są wychowane. Potwierdzają to przeprowadzone badania. Okazuje się, że synowie ojców z wyższym wykształceniem wykazują wysoką sprawność fizyczną i ta sprawność ulega stopniowej poprawie w minionym dziesięcioleciu, w odróżnieniu od sprawności synów ojców z wykształceniem podstawowym. Ta nierównomierność przemian w obrębie sprawności fizycznej musi budzić niepokój. Z tego wynikają szczególnie ważne zadania dla szkoły i samorządów oraz licznych stowarzyszeń zajmujących się tą problematyką. Przykład działalności fundacji „Sport Dzieci i Młodzieży” jest szczególnie godny podkreślenia, ponieważ jest to świadczenie pomocy tym rodzinom, które nie potrafią, albo nie mogą, zadbać o sprawność i o zdrowie swoich dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję. Rozpoczynamy dyskusję, w ramach której można zadawać pytania referentom.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#UrszulaWachowska">Czy dobra ocena sprawności polskiej młodzieży i jej rozwoju fizycznego wynika tylko z porównań z młodzieżą krajów tzw. byłego obozu socjalistycznego, czy też wynika to także z odniesień do krajów Europy zachodniej? Jaki jest stosunek pana prof. Przewędy do wczesnej specjalizacji sportowej, która rozpoczyna się już w pierwszych klasach szkoły podstawowej, i to nie poza szkołą, ale w ramach tzw. klas sportowych? W dyskusji zabiorę głos później.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszTomaszewski">Może najpierw zbierzemy pytania, a dyskusję odbędziemy po uzyskaniu odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym również poznać opinię o tej wczesnej specjalizacji sportowej w szkole, chociaż rozumiem, że zależy to od dyscypliny sportu. W ostatnich latach coraz młodsze dzieci włączone są do rywalizacji sportowej, a 20-letni sportowcy przechodzą na emeryturę. Czy jest jakaś granica podnoszenia sprawności fizycznej i rozwoju fizycznego w ramach prowadzonych systematycznie ćwiczeń? Państwo mówili, że każde kolejne pokolenie jest wyższe, ale czy jest jakaś granica tego wzrostu? Czy bierze się pod uwagę uwarunkowania zdrowotne, które ograniczają możliwości przyrostu sprawności? Mam tu na myśli uwarunkowania fizyczne i psychiczne.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#FranciszekPotulski">Z czego wynika to, że młodzież polska jest sprawniejsza fizycznie niż młodzież węgierska? Pamiętam, że Węgrzy zawsze uzyskiwali znakomite wyniki na olimpiadach. Z tego zapewne wynika to zaskoczenie, o jakim była mowa, że dziecko polskie jest sprawniejsze od dziecka węgierskiego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#FranciszekPotulski">Ponieważ nie chciałbym ponownie zabierać głosu, odniosę się do jednej tylko kwestii. Uczę w szkole matematyki i uważam, że jest to najpiękniejszy przedmiot nauki szkolnej, ale za najważniejszy przedmiot uważam wychowanie fizyczne. Ubolewam nad tym, że nie można zdawać matury z wychowania fizycznego. Trzeba zwrócić uwagę na to, że z matematyki, z języka i z kilku innych przedmiotów można nadrobić braki mając lat 40 albo i więcej. Ważność naszego dzisiejszego spotkania wynika z faktu, że to, co zaniedbamy w zakresie ukształtowania sprawności fizycznej w okresie do lat 20 jest później niemożliwe do odrobienia, o czym wszyscy dobrze wiemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzyBudnik">Panuje taki stereotyp, że młodzież wiejska jest zdrowsza fizycznie. Mieliśmy spotkanie z przedstawicielami organizacji sportowych działających na obszarach wiejskich. Z wypowiedzi referentów na tym spotkaniu wynikało, że jest akurat odwrotnie. Dzisiaj młodzież miejska jest zdrowsza i sprawniejsza fizycznie od młodzieży wiejskiej. Czy to potwierdzają badania?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#KarolŁużniak">Według mnie trzy przedstawione nam materiały różnią się co do oceny sprawności motorycznej dzieci. Skąd wynikają te różnice?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#KarolŁużniak">Interesuje mnie sposób przeprowadzania badań. Czy są one prowadzone na bieżąco, czy okresowo? Słyszy się ostatnio, że ogólny poziom życia w Polsce spada, mówi się o dużym obszarze biedy. Czy poziom życia ma wpływ na wyniki badań sprawności fizycznej dzieci i młodzieży?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszTomaszewski">Nie ma więcej pytań. Proszę pana prof. Przewędę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardPrzewęda">Nie wiem, czy potrafię zaspokoić państwa oczekiwania, ale postaram się odpowiedzieć na pytania. Dlaczego dokonuje się porównań stanu sprawności fizycznej naszej młodzieży z młodzieżą byłych krajów demokracji ludowej, a nie z innych krajów? Porównania z innymi krajami są również dokonywane. Są jednak pewne trudności techniczne. W naszych krajach środkowo i wschodnioeuropejskich utrwaliła się pewna moda badań populacyjnych, natomiast w tamtych krajach bardzo rzadko spotykamy się z publikacjami czy materiałami, które wykraczają poza pewne wąskie grupy ludności. Gdy na światowym Kongresie w Helsinkach składałem informację na ten temat, przewodniczący obradom Fin kazał mi powtórzyć fragment wystąpienia, aby lepiej zrozumieć sposób zbierania przez nas danych. Uważał to niemal za niewykonalne.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RyszardPrzewęda">Trafiliśmy na materiały amerykańskie, ponieważ w Huston University pracuje prof. Malina, z pochodzenia Czech, który zajmuje się podobną tematyką. Przy porównaniu okazało się, że różnice są bardzo duże, i to aż tak duże, iż budzi to wątpliwość, czy mamy prawo dokonywać porównań, bo z tych danych wynika, że w jednych przypadkach oni są znacznie lepsi, a w innych przypadkach oni są dużo gorsi. Dlatego zmuszeni jesteśmy ograniczać nasze porównania do materiałów z krajów sąsiednich, ponieważ one są metodologicznie podobne.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RyszardPrzewęda">Jeżeli upowszechni się ten test zwany eurofitem, o którym wspomniałem, to wówczas materiały opracowywane w różnych krajach będą stosunkowo jednolite. Prowadziłem prace magisterskie studentów arabskich studiujących u nas i polecałem im wykonywanie próbek różnych testów, np. w Egipcie, w Libii, w Tunezji. Okazało się, że my jesteśmy dwukrotnie lepsi w sprawności fizycznej. Czy to jest porównywalne? Porównywalna jest wysokość ciała, bo to łatwo sprawdzić, a błąd pomiarowy jest niewielki. Przy testowaniu sprawności okazuje się jednak, że ci młodzi Arabowie, którzy okazali się gorsi od nas w jednej z prób, są w istocie znacznie lepsi, ponieważ ta próba była tam nieco inaczej przeprowadzona. To są trudności, które zmuszają nas do porównywania z takimi danymi, które są porównywalne.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RyszardPrzewęda">Pytanie dotyczące wczesnej specjalizacji sportowej jest bardzo trudne. Kiedyś, przed wieloma laty, zajmowałem się tym zagadnieniem i miałem na to określony pogląd. Obecnie moje stanowisko jest następujące. Młodzież powinna mieć absolutnie pełny dostęp do różnych form aktywności ruchowej, ale dostęp ukierunkowany i uporządkowany, aby nie odbywało się to żywiołowo, aby zasada medyczna „przede wszystkim nie szkodzić” działała tutaj równie silnie, jak w przypadkach leczenia poważnych schorzeń. Jest mrzonką, że każdy będzie mógł próbować sił we wszystkim. Dlatego uważam, że jeżeli w naszym szkolnictwie tworzy się profilowane klasy sportowe czy szkoły mistrzostwa sportowego, jest to rozwiązanie celowe i prawidłowe zarówno dla młodzieży, jak i dla systemu wychowawczego w Polsce. Kłopot polega na tym, że można tu popełnić bardzo wiele błędów, i byliśmy w przyszłości świadkami takich błędów. Polacy lubią poddawać się modom nie tylko w dziedzinie ubrania, zachowania, stylu życia. Wybucha u nas od czasu do czasu moda na jakąś dyscyplinę sportu, albo też na tworzenie klas sportowych w szkołach. I tworzy się je nawet tam, gdzie nie ma do tego warunków. Jest to porównanie nieracjonalne i trzeba to ocenić negatywnie. Niemniej jednak sama idea jest słuszna. Tak, jak dziecko uzdolnione muzycznie powinno możliwie wcześnie mieć kontakt z muzyką czy wybranym instrumentem, tak również dzieci wykazujące chęć i odpowiednie sprawności ruchowe powinny mieć mądry i ukierunkowany kontakt ze sportem. To wszystko ma być budowane na powszechnej sprawności zdrowotnej, bo na tym dopiero wyrasta perfekcjonizm ruchowy, który obserwujemy w sporcie. Stwarzanie młodym ludziom takiej szansy jest, niestety, kosztowne i niełatwe organizacyjnie, ale ta droga postępowania jest słuszna. Jest tu obecny pan prezes i poseł Stanisław Paszczyk. Idea, którą pan poseł kiedyś lansował, aby tworzyć szkolne kluby sportowe, była bardzo słuszna. Chodzi o danie młodzieży szansy autentycznego aktywnego kontaktu ze sportem.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RyszardPrzewęda">Różnie można oceniać wczesną specjalizację w poszczególnych dyscyplinach sportowych. Są oczywiście sporty bardziej dziecięce i bardziej dojrzałe; są sporty, w których uzyskuje się bardzo dobre wyniki bardzo wcześnie, np. w gimnastyce artystycznej czy sportowej. Gimnastyka artystyczna jest dla dziewcząt, a nie dla kobiet. Kiedy dziewczyna staje się kobietą, już nie bardzo może w tym sporcie odnosić jakieś sukcesy. Dlatego z takim sportem kontakt jest bardzo wczesny i w bardzo młodym wieku. Nie odpowiada mi określenie „wczesna specjalizacja” czy wczesne uprawianie sportu. To nie powinna być specjalizacja, bo specjalizacja zakłada jednokierunkowość. Dla młodych ludzi jest to szczególnie niebezpieczne. Przedwczesna specjalizacja jest groźna, jeżeli ktoś chce zrobić z dziecka mistrza sportu, niezależnie od tego, w jakim jest ono stanie rozwoju. To musi robić pedagog i respektować wszystkie zasady, jakie obowiązują w pedagogice.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#RyszardPrzewęda">Dzięki treningowi można uzyskać bardzo dużo. Mówiąc o sprawności fizycznej wspomniałem, że można w niej wyróżnić coś, co rozstrzyga o kondycji organizmu, coś, co świadczy o umiejętnościach ruchowych, a także coś, co ma charakter bardziej osobowościowy, a nie wiąże się z organizmem. Chodzi tu o motywację, o postawę wobec aktywności. W zakresie poprawy kondycji można dużo zyskać przez ćwiczenia, ale zmiany, jakie wywołujemy przez takie ćwiczenia, mają charakter tzw. zmian adiustacyjnych. To nie są zmiany trwałe, one po pewnym czasie cofają się. Dlatego nie można w szkole usprawnić dziecka na całe życie, ale można je wychować tak, żeby ono dbało o swoją sprawność fizyczną przez całe życie. I to jest główny sens szkolnego wychowania fizycznego. Jeżeli po skończeniu szkoły młody człowiek nie będzie miał dostępu do sali gimnastycznej, do basenu, nie będzie sprzętu - zabraknie motywacji i nie będzie on umiał sobie sam poradzić. Okres pobytu w szkole nie zostawi trwałych śladów. Natomiast w zakresie nabytych umiejętności ruchowych te ślady są bardziej trwałe. Niektóre umiejętności pozostają już na całe życie. Najbardziej trwałe i najbardziej skuteczne może być to działanie pedagogiczne nastawione nie na wyćwiczenie organizmu, ale na ukształtowanie proaktywnej osobowości.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#RyszardPrzewęda">Dlaczego kolejne pokolenia są coraz wyższe i czy jest jakiś kres tej tendencji? Tymi trendami wysokorośnienia zajmują się ludzie w świecie od blisko 100 lat. Okazuje się, że są społeczności, w których te trendy nie występują; to są bardzo bogate społeczności. Uniwersytet Harwardzki prowadzi statystyki ludzi, którzy tam studiowali. Obecnie to się zdemokratyzowało, ale dawniej był to uniwersytet dla elity, dla bogatych. I tam przez wiele dziesięcioleci nie dostrzegało się żadnych trendów sekularnych. Okazało się, że trend sekularny występuje wówczas, kiedy wrodzone możliwości rozwojowe, tkwiące w genach, trafiają na sprzyjające warunki. Jeżeli te sprzyjające warunki będą optymalne, to ten określony genotyp zrealizuje się w 100% i zaniknie trend sekularny. Już teraz obserwujemy w Polsce osłabienie tego trendu, np. u młodzieży miejskiej, a jeszcze wyraźniej u młodzieży wiejskiej. Jednak cieszymy się, gdy taki trend występuje, bo jest to świadectwem poprawy sytuacji w Polsce, jeśli chodzi o normalny i optymalny rozwój fizyczny naszej młodzieży.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#RyszardPrzewęda">Jest dużo uwarunkowań występujących różnic sprawnościowych, ale na człowieka działa tyle różnych czynników, że trudno jest w analizach wyodrębnić te, które są decydujące. Jest ciągle dużo przypuszczeń i nie można jednoznacznie stwierdzić faktów. Sprawność fizyczna zależy od pewnych cech wrodzonych i predyspozycji, głównie kondycyjnych, które ujawniają się w toku ćwiczeń.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#RyszardPrzewęda">Stwierdzamy, że Katowice i inne regiony Śląska zawsze były lepsze pod względem sprawności i wydolności fizycznej, ale ostatnio okazują się gorsze. Robiliśmy np. takie porównania czterech dawnych województw sąsiadujących ze sobą; katowickiego, bielsko-bialskiego, opolskiego i częstochowskiego. I dawniej katowickie było najlepsze, a po 10 latach okazało się najgorsze, gdy tymczasem najlepsze okazało się bielsko-bialskie. Te zmiany zachodzą bardzo szybko. Okazało się, że powodem były zatrucia nie tyle powietrza, co wody. A więc warunki środowiskowe wpływają na sprawność fizyczną. Są jednak ludzie mający wrodzone predyspozycje i z nich rekrutują się mistrzowie. Nie można zrobić mistrza z każdego, podobnie jak nie z każdego można zrobić muzyka.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#RyszardPrzewęda">W przekrojowych badaniach dzieci węgierskie wypadały gorzej od dzieci polskich, co było pewnym zaskoczeniem, ponieważ kultura sportowa na Węgrzech jest dużo wyższa niż w Polsce, a także wyniki sportowców węgierskich są lepsze, szczególnie jeśli przeliczy się je na głowę ludności. Węgrzy prowadzili swoje badania bardzo dokładnie i im można bardziej wierzyć niż np. Bułgarom. Mam w związku z tym wiele pytań i wątpliwości, czy takie porównanie jest wiarygodne, zwłaszcza, że sportowe tradycje rodzinne są na Węgrzech większe niż u nas.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#RyszardPrzewęda">Młodzież wiejska nie jest zdrowsza od młodzieży miejskiej. Młodzież wiejska częściej choruje, a rzadziej się leczy i rzadziej jest hospitalizowana. I dlatego statystyka zachorowalności wykazuje pozornie, że ta młodzież jest zdrowsza. Pod względem kryteriów zdrowia pozytywnego młodzież wiejska wypada gorzej. Jeżeli szkoła wiejska nie zaspokoi potrzeb aktywności i rozwoju motorycznego dziecka, to poza szkołą dziecko, czy młody człowiek, ma małe szanse, aby je zaspokoić. Dlatego chwaliłem szkolne kluby sportowe, bo w nich dostrzegam pewien ratunek. Młodzież miejska znajduje sobie dość łatwo odpowiedni ekwiwalent; decyduje tu wpływ rodziny i środowiska.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#RyszardPrzewęda">Nasze badania prowadzimy korzystając m.in. z doświadczeń fachowców wykonujących różne przekroje analityczne dla GUS na podstawie prób losowych. Mimo to uogólnianie poziomu sprawności fizycznej w skali całego kraju jest niebezpieczne, bo występują dość znaczne różnice regionalne. Powierzamy wykonywanie prób nauczycielom i zbieramy uzyskane wyniki. Korzystaliśmy z grantu przyznanego przez Komitet Badań Naukowych i uzyskaliśmy poparcie Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki w postaci zamówienia takich badań. Dzięki temu mieliśmy środki i mogliśmy przy pomocy dyrektorów wylosowanych szkół przeprowadzić badania, wysyłając do szkół instrukcje, kasety i niezbędne urządzenia, np. dynamometry. Stworzyliśmy sieć konsultantów dozorujących i sprawdzających te badania. Opracowaliśmy program komputerowy, który pozwalał na eliminowanie ewidentnych błędów. I obecnie analizujemy uzyskany materiał, aby stwierdzić, gdzie nastąpiła poprawa, w jakim zakresie i z jakich powodów.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#RyszardPrzewęda">Nie potrafię odpowiedzieć na trudne pytanie, czy poziom życia w Polsce wpływa na wyniki sprawnościowe uzyskiwane przez dzieci. Poziom życia wpływa z pewnością na sprawność fizyczną, dlatego, że przy pewnym stopniu zaspokojenia potrzeb bezpośrednich rodzą się potrzeby następne - takie, jak racjonalny wypoczynek, korzystanie ze sprzętu sportowego, podejmowanie ćwiczeń w wybranych dyscyplinach. W masowych badaniach występuje wyraźna korelacja między poziomem życia a poziomem sprawności fizycznej, ale nie można na podstawie sprawności fizycznej określać poziomu życia. Sądzę, że państwo macie o tym informacje z pewniejszych źródeł.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję. Rozpoczynamy dyskusję. Mam prośbę, aby formułować także uwagi i wnioski pod adresem instytucji rządowych w związku z omawianym tematem, a także próbować ustosunkować się do programów rządowych, jakie przyjęto w zakresie tej problematyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#UrszulaWachowska">Uważam, że dobrze się stało, iż kultura fizyczna w szkole i sport szkolny zostały przypisane Ministerstwu Edukacji Narodowej, a nie Urzędowi Kultury Fizycznej i Sportu. Pozwoli to na zasadniczą zmianę filozofii i punktu widzenia na to, czym jest kultura fizyczna i sport dla dzieci i młodzieży. Celem głównym będzie kształtowanie osobowości proaktywnej i podnoszenie sprawności fizycznej dzieci i młodzieży, a nie wykształcenie zawodników czy wyczynowców. Twierdzę, że do tej pory celem szkoły było kształcenie w zakresie wychowania fizycznego zawodników, jeżeli bowiem wizytowało się jakąś szkołę, to jej dyrektor zwykle przede wszystkim pokazywał, ile uczniowie tej szkoły zdobyli pucharów i medali. Nie mówiło się o tym ilu uczniów ma możliwości i jakie możliwości podnoszenia poziomu swojej sprawności, ale uważano za najważniejszy uzyskany wynik sportowy już na tym poziomie. Mam nadzieję, że ten punkt widzenia ulegnie zmianie, kiedy decydować o tym będą głównie pedagodzy. Mam też nadzieję, że nareszcie taki program, który nie mógł być realizowany normalnie w szkole, tylko trzeba było odwoływać się do Fundacji i innych czynników pozaszkolnych, obecnie znajdzie swoje miejsce w codziennym życiu szkoły.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#UrszulaWachowska">Z wielkim uznaniem odnoszę się do działalności Fundacji „Sport Dzieci i Młodzieży” i do jej prezesa. Podziwiam pomysł wydania legitymacji, które nam tu rozdano, stanowiących indywidualny notatnik sprawdzianów rozwoju fizycznego. Jest to wychowawcze, włącza się do tego rodziców, odwołuje się do najpiękniejszych cech charakteru i osobowości, zalecając ciągłą pracę nad samym sobą. Nie chodzi tu o wynik, rywalizację, czy zwycięstwo nad drugim człowiekiem.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#UrszulaWachowska">Przygotowując standardy edukacyjne, mówi się teraz o różnych przedmiotach. Być może, opracowywane są także standardy edukacyjne dla wychowania fizycznego w szkole. Jeżeli tego nie ma, to uważam, że takie standardy powinny być koniecznie opracowane. Sądzę także, że trzeba bardzo dokładnie opracować drogi awansu nauczycieli wychowania fizycznego. Będzie trzeba w moim przekonaniu pracować nad zmianą mentalności nauczyciela wychowania fizycznego, żeby nie czuł się ciągle obligowany przez swoich zwierzchników do wykazania się wynikami sportowymi swoich uczniów, ale żeby czuł się odpowiedzialny za zdrowie, za sprawność całej powierzonej jego opiece młodzieży. To jest moja prośba pod adresem Ministerstwa Edukacji Narodowej, a także pod adresem Urzędu Kultury Fizycznej i Turystyki. Na ten temat trzeba podjąć głębszą dyskusję i współpracę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszTomaszewski">Sądzę, że te sprawy i problemy, które poruszyła pani posłanka, zostaną omówione przy okazji rozpatrywania rozwoju kultury fizycznej wśród dzieci i młodzieży w warunkach reformowanego systemu oświaty. Sport dzieci i młodzieży jest w ramach podziału kompetencji działów administracji rządowej włączony do działu „oświata i wychowanie”, a dział „kultura fizyczna i sport” będzie podlegał ministrowi właściwemu do spraw oświaty i wychowania. Wnioskowaliśmy jako Komisja Kultury Fizycznej i Turystyki, aby wiceminister, który będzie odpowiadał generalnie za kulturę fizyczną i sport, był także odpowiedzialny za sprawy sportu dzieci i młodzieży, aby była tu pełna korelacja między MEN a Urzędem Kultury Fizycznej i Sportu, jakim będzie od 1 stycznia dotychczasowy Urząd Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławPaszczyk">Nie uzyskaliśmy dobrych wiadomości o stanie rozwoju fizycznego i sprawności fizycznej dzieci i młodzieży w Polsce. Bardzo szanuję i doceniam wyniki badań i obserwacji, o jakich tu była mowa. Są one prawdopodobnie unikalne w skali Europy. Nie oznacza to, że my robiliśmy coś dobrze, a Europa tego nie robiła. W Europie robiono co innego - budowano obiekty sportowe. My chwalimy się, że w ciągu ostatnich czterech lat wybudowano u nas 100 basenów, ale to była tylko chwila, z której skorzystaliśmy. Utrzymując takie tempo budowy, potrzeba co najmniej 32 lat, aby dojść do standardu europejskiego. Nie przeliczałem tego, ale podobna jest sytuacja, jeżeli chodzi o sale przyszkolne oraz o centra sportu i rekreacji.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławPaszczyk">Uważam, że z takich dyskusji, jaką dzisiaj prowadzimy, powinna być wyłączona dyskusja o sporcie wyczynowym w szkole czy o tzw. wczesnej specjalizacji. Ja jeździłem po Europie i czytałem wiele raportów, ale nigdzie nie spotkałem się z pojęciem „wychowanie fizyczne”. Tam wszędzie, także w odniesieniu do szkół, mówi się o sporcie, tylko że sportu nie utożsamia się ze sportem wyczynowym. Dzieci od najmłodszych lat kochają rywalizację, począwszy od prostych gier, których byliśmy uczeni na zajęciach wychowania fizycznego. Sport wyczynowy jest czymś zupełnie innym.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławPaszczyk">W starej Europie od 20 lat walczono o zmianę stanu biologicznego społeczeństwa, a przede wszystkim walczono ze zjawiskami patologii występującymi wśród młodzieży. W Holandii przez 20 lat doprowadzono do tego, że 95% dzieci w wieku 7–15 lat uprawia sport. Holendrzy nie mają programów przygotowań olimpijskich, a zdobywają dużo medali w tych konkurencjach, w których zainteresowane są narodowe związki sportowe. Średnio w Europie zachodniej około 50% populacji dzieci uprawia sport.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławPaszczyk">W Polsce nie ma zainteresowania ani ze strony rządu ani ze strony parlamentu, aby w sposób programowy wpłynąć na zmianę sytuacji w zakresie rozwijania sportu wśród dzieci i młodzieży. Żadna z naszych partii nie ma tego w swoim programie, podczas gdy np. w programach wszystkich partii hiszpańskich umieszcza się zobowiązanie do dbałości o rozwój aktywności sportowej i budowy obiektów sportowych i z tego co cztery lata te partie rozliczają się ze swoimi zwolennikami i wyborcami.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławPaszczyk">W większości krajów europejskich przed wyborami samorządowymi jednym z punktów programów wyborczych jest dbałość o rozwój aktywności sportowej i o budownictwo sportowe. Samorządy są w tym zakresie bardzo aktywne i korzystają ze środków budżetu państwa na realizację tych celów, a nie tak, jak u nas, z dopłat do gier liczbowych. Gospodarstwa domowe w wielu krajach europejskich wydają najwięcej na sport i rekreację. W Anglii i w Niemczech, co wynika z danych za rok 1992, wydaje się rocznie 24 mld dolarów na sport. Oczywiście, takich wydatków nie byłoby, gdyby nie stworzono warunków do uprawiania sportów, gdyby nie było obiektów sportowych. I to uważa się za jeden z obowiązków państwa.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StanisławPaszczyk">Obowiązkiem państwa jest także dbanie o wykształcenie ludzi, którzy będą się tym zajmowali. U nas rząd tym w ogóle się nie zajmuje. W Niemczech pracuje 200 tysięcy nauczycieli sportu i trenerów, przy czym 40% zawodowo, a 60% jako wolontariusze, ale ci wolontariusze korzystają z ulg podatkowych z tego tytułu, że swój wolny czas poświęcają swoim i innym dzieciom, działając przy obiektach sportowych szkół lub w centrach sportowo-rekreacyjnych, a każde miasto ma takie właśnie centrum.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StanisławPaszczyk">My nie mamy nawet statystyki dotyczącej tych, którzy zajmują się sportem w szkole i poza szkołą. W krajach europejskich tej wielkości co Polska jest przeciętnie około 50 tysięcy stowarzyszeń sportowych, a bez takich stowarzyszeń nie ma ruchu sportowego i nie ma aktywności sportowej. U nas nie ma kto i nie ma komu dawać pieniędzy na obiekty i prowadzenie zajęć sportowych, nie ma komu zlecać takich zadań.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StanisławPaszczyk">Nie chciałbym niczego zarzucać Ministerstwu Edukacji Narodowej, ale kilkanaście lat temu był departament, który zajmował się sportem szkolnym, a dzisiaj jest tylko jeden etat dla pracownika, który ma się tym zajmować. Bardzo bym się cieszył, gdyby ta sytuacja uległa zmianie przez włączenie Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu do Ministerstwa Edukacji Narodowej, ale na razie w to wątpię. Obecnie nie ma żadnego zainteresowania dla tych spraw i chciałbym jako poseł doprowadzić do zmiany tego stanu. Dotychczas Urząd Kultury Fizycznej czynił nie to, co do niego należało, zajmując się wychowaniem fizycznym w szkole, zamiast właściwego resortu odpowiadającego za edukację i wychowanie, także sportowe.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StanisławPaszczyk">Jeżeli będzie zainteresowanie państwa i opracowane będą programy rządowe, to i rodziny wykażą więcej zainteresowania dla wychowania fizycznego i usportowienia swoich dzieci. Podobnie budzi to aktywność samorządów lokalnych. Ostatnio w Rawie Mazowieckiej otwarto obiekt sportowy będący tysięcznym takim obiektem zbudowanym staraniem samorządów w ciągu ostatnich czterech lat.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StanisławPaszczyk">Moim zdaniem powinniśmy wystąpić o to, aby opracowano rządowy program badań i obserwacji aktywności i sprawności fizycznej polskiego społeczeństwa ze szczególnym uwzględnieniem dzieci i młodzieży. Środki potrzebne na prowadzenie takich badań nie są takie duże, a jest to problem ważniejszy, niż nam się wydaje. Nie pocieszajmy się danymi o uzyskiwanym postępie w rozwoju fizycznym w porównaniu ze stanem sprzed iluś tam dziesiątków lat.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#StanisławPaszczyk">To nie wynika ze wzrostu naszej aktywności ruchowej czy sprawności. Nie jestem przygotowany do tego, aby podawać jakieś przykłady, ale wiem, że Polacy żyją o dziesięć lat krócej niż ludzie starej Europy. Z raportów przygotowanych przez Ministerstwo Zdrowia dwa czy trzy lata temu wynika, że powodem tego nie jest rak w różnych jego postaciach, ale 52% zgonów powodowanych jest niewydolnością układu krążenia. Taką niewydolność powoduje brak aktywności ruchowej. Powodują to także stresy młodzieży wkraczającej w dorosłe życie. I jest to problem psychofizyczny.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#StanisławPaszczyk">Zastąpmy wychowanie fizyczne sportem przez małe „s”, a nie sportem wyczynowym. Bierzmy przykład z innych krajów, gdzie dziecko uprawia przez sześć miesięcy tenis, następne sześć miesięcy gra w hokeja, później idzie na pływalnię i wszędzie chce być najlepsze, a nikt tym specjalnie nie kieruje. W USA nie ma nawet podium dla zwycięzców rywalizacji; tam na podium jest tylko jedno miejsce; dla najlepszego. Taką zasadę stosuje się w życiu dorosłym; honoruje się tylko najlepszych. Nie bójmy się sportu w szkole, tylko nie traktujmy go jako sportu wyczynowego czy przygotowania do mistrzostw w danej dyscyplinie.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#StanisławPaszczyk">Warto odbyć dłuższą debatę w gronie ludzi, którzy tymi problemami zajmują się już od dawna, oraz specjalistów różnych dziedzin, aby ocenić dotychczasowe działania szkół, uczelni, organizacji. Rząd nie wykazuje tym zainteresowania, ani nie ma pomysłu na zajmowanie się tym ważnym społecznie problemem powszechnego wychowania fizycznego i masowego sportu. Jest tylko wąska grupa osób, która się tym interesuje, ale przeważnie zajmuje się sportem wyczynowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DanutaCiborowska">Niedawno na posiedzeniu stałej podkomisji do spraw młodzieży, wyłonionej z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, analizowaliśmy dokumenty przygotowane przez resort zdrowia w porozumieniu z resortem edukacji. Dokumenty te dotyczyły oceny stanu zdrowotności dzieci i młodzieży. Nie był to optymistyczny raport i wzbudził w nas poważne obawy. Mówimy tu, że aktywność i sprawność fizyczna dzieci i młodzieży są coraz wyższe, ale jak to się dzieje, że stan zdrowotności pogarsza się? Moim zdaniem, sprawność i aktywność fizyczna powinny wynikać z poprawy stanu zdrowia. Tymczasem lekarze biją na alarm.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#DanutaCiborowska">Z analizowanych dokumentów wynikało, że najczęściej dzieci i młodzież zapadają na różne odmiany chorób kręgosłupa: rozmaite skoliozy, skrzywienia, wady postawy. Dotyczy to głównie populacji młodszych Polaków, a przecież w szkołach prowadzone są zajęcia z wychowania fizycznego i chyba taki stan wiąże się z tymi zajęciami. Nie mówię tu o wadach budowy ławek, krzeseł czy innych sprzętów, w które wyposażone są nasze szkoły, ale chcę skupić się wyłącznie na tym, co związane jest ze sportem. Chodzi mi o sale gimnastyczne i warunki uprawiania sportu szkolnego. Podobnie jak pan poseł Stanisław Paszczyk, uważam, że musimy oddzielić sport szkolny, również ten na etapie wyczynowym, od sportu ściśle wyczynowego. Rozwojowi fizycznemu młodych Polaków musi towarzyszyć stałe rozbudowywanie bazy szkolnej, tak aby każda szkoła miała własną salę gimnastyczną i odpowiedni sprzęt do ćwiczeń. Dużo jest takich przypadków, że dzieci wykonują najprostsze ćwiczenia na korytarzu szkolnym, i nie ma to wiele wspólnego z wychowaniem fizycznym, a już na pewno nie z zajęciami sportowymi. Proponuję, aby obie Komisje rozważyły wspólnie, jakie należy podjąć działania, żeby wpłynąć w sposób skuteczny na finansowanie budowy większej liczby szkolnych obiektów sportowych, także w mniejszych ośrodkach i w mniejszych szkołach.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#DanutaCiborowska">Ze wszystkich wypowiedzi wynika, jak ogromną rolę ma tu do spełnienia szkoła. Pani posłanka Urszula Wachowska mówiła o tym, w jaki sposób oceniany jest nauczyciel prowadzący zajęcia z wychowania fizycznego, którego ocena pracy zależy od liczby zdobytych pucharów czy dyplomów przez jego uczniów. Musi nastąpić zmiana kryteriów oceny i zmiana mentalności nauczycieli i dyrektorów szkół.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#DanutaCiborowska">W rozwijaniu zdrowego stylu życia i sprawności fizycznej dużą rolę odgrywa wykształcenie rodziców, ale to wiąże się również z zasobnością kieszeni tych rodziców. Jeżeli wykształcenie rodziców idzie w parze z ich poziomem materialnym, to dziecko może korzystać z wielu urządzeń sportowych, zwłaszcza w miastach. Takich możliwości nie mają dzieci ze wsi i z małych miejscowości.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#DanutaCiborowska">Pan poseł Stanisław Paszczyk wspomniał o centrach i ośrodkach sportu i rekreacji. Na przykładzie mojego miasta mogę powiedzieć, że takie centrum robi wszystko co może, aby objąć swoimi działaniami jak największą liczbę dzieci i młodzieży. Jednak takie centrum musi dodatkowo zarabiać, aby się utrzymać, bo samorząd nie jest w stanie finansować tego typu obiektów. W związku z tym w centrum wynajmuje się pomieszczenia na różne sklepiki i kramy, bo dzięki temu można organizować imprezy i prowadzić zajęcia sportowe i rekreacyjne.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#DanutaCiborowska">Jeden z samorządów z mojego okręgu wyborczego zwrócił mi uwagę, że jako parlamentarzyści popełniliśmy błąd w zapisach ustawy o finansowaniu jednostek samorządu terytorialnego. Otóż w tej ustawie zabrakło zapisu, który umożliwiałby finansowanie stowarzyszeń i organizacji zajmujących się wychowaniem fizycznym oraz sportem dzieci i młodzieży. Pan poseł podpowiada mi, że to zostało poprawione w ustawie, z czego się bardzo cieszę, bo tego nie zauważyłam.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#DanutaCiborowska">Pan profesor poruszył istotną kwestię, że tam, gdzie kiedyś było boisko sportowe, dzisiaj jest parking, przez co zaprzepaszczono to, co w sposób naturalny służyło dzieciom do zabaw, gier i uprawiania sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszTomaszewski">Nawiążę do kwestii finansowania wprost stowarzyszeń kultury fizycznej. W ustawie o finansach publicznych nie ma takiego zapisu, który przewidywałby możliwość finansowania wprost tego typu stowarzyszeń. Dzisiaj nie ma w Polsce ani jednego stowarzyszenia, które mogłoby otrzymać środki finansowe tylko dlatego, że zostało zarejestrowane. Dokonaliśmy natomiast nowelizacji ustawy o finansach publicznych i obecnie wszystkie szczeble samorządu są zobowiązane do podjęcia uchwał o zasadach udzielenia dotacji w obszarze zadań własnych samorządu, a jednym z takich zadań jest rozwój kultury fizycznej i sportu. Jeśli te stowarzyszenia będą realizowały zadania własne samorządu, będą mogły otrzymywać środki z dotacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KrystynaŁybacka">Odniosę się do wniosków sformułowanych w opinii pana prof. Przewędy. Pozwolę sobie na sprostowanie pewnej tezy tam zawartej. Teza ta brzmi, że poziom sprawności fizycznej polskich dzieci i młodzieży w wieku szkolnym jest powiązany z poziomem wykształcenia ich rodziców. Pierwszy ogląd wyników badań istotnie może skłaniać do takiej refleksji, tylko że ta teza nie wytrzymuje krytyki, jeżeli popatrzy się na zróżnicowanie wielkości i zasobności ośrodków, w których zamieszkują dzieci. Moim zdaniem, w dalszych badaniach należałoby zbadać nie tyle korelacje między poziomem sprawności fizycznej dzieci a poziomem wykształcenia rodziców, ale korelacje tego poziomu sprawności z dochodami rodziców. Wśród ludzi o niskim wykształceniu mamy największy wskaźnik ludzi bezrobotnych i pracowników sezonowych, a także tutaj mamy najwyższy wskaźnik rodzin borykających się z trudnościami finansowymi. Jest bezsporne, że w dostępie do możliwości korzystania z dobrodziejstw uprawiania we wczesnych latach życia kultury fizycznej pojawia się taka bariera, ale jest to raczej bariera ubóstwa, a nie bariera wykształcenia. I powinniśmy postarać się o to, aby tę barierę usunąć i ukierunkować nasze działania na rozszerzanie możliwości dostępu do boisk, sal, pływalni dla dzieci z rodzin mających kłopoty finansowe.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#KrystynaŁybacka">Gdybyśmy popatrzyli na kryterium dochodowości rodzin, to bylibyśmy zdziwieni, jak w przypadku majętnych rodziców nie gra żadnej roli poziom wykształcenia.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#KrystynaŁybacka">I mam jeszcze uwagę natury metodologicznej. Sformułowana jest tu taka teza, że wyniki testu Coopera wykazały, iż poziom wydolności fizycznej naszej młodzieży nie różni się znacznie od wydolności młodzieży z innych krajów. Niepokoi mnie jednak kwestia, jaka wynika z tego testu, a mianowicie bardzo duży współczynnik zmienności, czyli bardzo duże zróżnicowanie wewnątrz poszczególnych grup młodzieży. Oznacza to, że dokonywano uśrednień bardzo zróżnicowanych wyników. Były więc najprawdopodobniej grupy o wysokiej sprawności fizycznej i grupy o bardzo niskiej sprawności, co w wyniku uśredniania dało przeciętną zbliżoną do tych, z którymi to porównano. Gdy patrzy się na współczynnik zmienności wewnętrznej, to okazuje się, że jest on niepokojąco wysoki, bo aż 33% tej zmienności świadczy o bardzo dużym zróżnicowaniu w danej populacji.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#KrystynaŁybacka">Mam też prośbę do prezydiów obu Komisji i wszystkich koleżanek i kolegów posłów, abyśmy zakończyli dzisiejsze nasze posiedzenie dezyderatem. Jeżeli ograniczymy się do wyrażenia zgodnej opinii na własny użytek, że konieczne jest podniesienie poziomu dbałości o rozwój wychowania fizycznego i rozszerzenie możliwości uprawiania sportu przez dzieci i młodzież, to z tego nic nie wyniknie. Jeżeli napiszemy dezyderat, wyrażając nasz niepokój o bardzo duże zróżnicowanie możliwości uprawiania sportu i nasz niepokój o bardzo małe nakłady na rozwijanie wychowania fizycznego, to przynajmniej, będziemy mieli moralne prawo występować o realizację postulatów w dezyderacie. W przeciwnym razie skończy się na skonstatowaniu, że mamy wiele do zrobienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#FranciszekPotulski">Do ponownego zabrania głosu skłoniło mnie wystąpienie pani posłanki Urszuli Wachowskiej. Trudno mi pozostawić to bez echa. Chciałbym bronić szkoły i bronić nauczycieli. Wyzwaniem dla szkoły jest otoczenie opieką dziecka mniej sprawnego i to dotyczy wszystkich nauczycieli, chociaż bywa różnie. Są mądrzejsi i mniej mądrzy dyrektorzy szkół, są lepsi i gorsi nauczyciele, jak zawsze. W mojej szkole robiliśmy przez lata badania zdrowotne i sprawnościowe dzieci w wieku 6, 9 i 12 lat. Robiliśmy to tak długo, dopóki mieliśmy na to pieniądze. Obecnie nie pamiętam, kiedy przeprowadzaliśmy takie badania, bo faktycznie pieniądze na to skończyły się w 1991 roku. Sekcja samokształceniowa wychowania fizycznego była najlepiej działającą w szkole i nauczyciel wychowania fizycznego zawsze był wyróżniany przez dyrektora coroczną nagrodą. On założył m.in. salę gimnastyki korekcyjnej. Teza o tym, że nauczyciele są marni i źle prowadzą zajęcia z wychowania fizycznego, jest za daleko idąca, albo też pani posłanka Urszula Wachowska nie miała szczęścia trafić do właściwej szkoły.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#FranciszekPotulski">Druga moja uwaga dotyczy pucharów i rywalizacji. Moim zdaniem - a mówię to jako nauczyciel, puchary i rywalizacja są ważnym elementem procesu wychowawczego. Różnica między szkołą a tym, co dzieje się w życiu dorosłym, polega m.in. na tym, że przegrany w szkole ma szanse, iż ktoś poda mu rękę. Nauczyciel może nauczyć ucznia przegrywać i to się później przydaje w życiu. Myślę, że każdy z nas miał z tym do czynienia. Dlatego uważam, że nie wolno deprecjonować i tych pucharów, i tego, że ich zdobywcy szczycą się nimi. W szkole zastanawialiśmy się długo nad tym, co zrobić z takim elementem oddziaływania na ucznia, jak obniżanie oceny ze sprawowania. Uczeń, który wychodzi ze szkoły z obniżonym stopniem ze sprawowania, jest często bohaterem. Myśmy zastosowali taką zasadę, że uczeń z obniżonym stopniem ze sprawowania nie miał prawa reprezentować w niczym ani klasy, ani szkoły. I inni uczniowie sami go pilnowali, aby nie osłabił drużyny w rywalizacji z inna klasą. Oczywiście, wszystko można wynaturzyć, ale myślę, że zdecydowana większość nauczycieli wychowania fizycznego prowadzi uczniów przez szkołę w sposób rozumny i umiejętny i dobrze uczy sprawności fizycznej.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#FranciszekPotulski">Apeluję do pana przewodniczącego, aby zechciał wziąć udział w posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, na którym przedstawiciele Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży będą wnioskowali o zwiększenie o 300 mln zł wydatków majątkowych na inwestycje szkolne w budżetach wojewodów. Nawiasem mówiąc, będzie to kwota dodana do ujętej w projekcie budżetu kwoty 124 mln zł, która będzie równoważyć 50% kwoty nakładów sprzed dwóch lat, po gwałtownym i dramatycznym regresie, jaki ma miejsce w roku bieżącym. Prosiłbym, aby pan przewodniczący i ktoś z prezydium Komisji Kultury Fizycznej i Sportu zechciał nas wspomóc w staraniach o to, aby rząd przyjął ten postulat finansowy.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#FranciszekPotulski">Prowadzone są obecnie prace w parlamencie nad projektem zmian w ustawie Karta nauczyciela. Uważam, ze trzeba dopilnować, aby trener czy instruktor sportowy był też objęty regulacjami Karty nauczyciela. To jest sprawa, którą możemy wspólnie załatwić. Jeżeli instruktor zawodu jest objęty Kartą nauczyciela, to dlaczego nie miałby nią być objęty instruktor wychowania fizycznego działający w organizacjach sportowych i społecznych? Być może, trzeba będzie dodać tu wymóg, że musi mieć uprawnienia pedagogiczne. Sądzę, że warto byłoby skierować taki wniosek do podkomisji, która pracuje nad projektem nowelizacji Karty nauczyciela.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszTomaszewski">Ten ostatni wniosek pana posła już rozstrzygnęliśmy. Pan wiceprzewodniczący i jednocześnie członek drugiej Komisji będzie pilotował tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszTomaszewski">Jeżeli chodzi o inwestycje szkolne, to w uzasadnieniu do projektu budżetu wskazano, iż przeznacza się 60 mln zł na inwestycje szkolne - z tym, że są to oczywiście środki z dopłat do gier liczbowych, a nie są to środki bezpośrednio kierowane z budżetu państwa. Istotnie, w bardzo wielu gminach, mimo że przekazuje się tam na te cele 1/3 środków z dopłat do gier liczbowych, gminy nie są w stanie sfinansować 2/3, aby móc podjąć takie inwestycje. Gdyby przywrócić to, co już funkcjonowało, że 1/3 środków pochodzi z budżetu państwa, to wówczas byłaby szansa, aby 2.500 gmin w Polsce miało chociaż jeden obiekt sportowy służący gimnazjum i środowisku. Uważam, że to powinno być również zawarte w dezyderacie, który przygotujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#CzesławFiedorowicz">Nasza dyskusja dowodzi, że problem sprawności fizycznej dzieci i młodzieży jest bardzo istotny. Wiemy, że wiele zależy od liczby obiektów sportowych, które służą poprawie sprawności. Jestem jednak przekonany o tym, że głównym elementem jest tu styl życia, moda na bycie sprawnym oraz wprowadzenie odpowiednich nawyków żywieniowych, co nam się dotychczas w Polsce nie udaje. Chodzi głównie o zwalczanie otyłości, a wiemy, że dzieci otyłe są zarówno w rodzinach biednych, jak i bogatych.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#CzesławFiedorowicz">Mamy u nas wymarzone warunki geograficzne, bo niezależnie od tego, ile będziemy mieli basenów, to mamy dużą ilość jezior dostępnych przez większość miesięcy w roku - w odróżnieniu np. od krajów skandynaskich. W ramach programu poprawy sprawności fizycznej młodzieży nie musimy czekać, aż poprawi się stan nasycenia kraju obiektami sportowymi. Sprawność zależy również od systematyczności wykonywania ćwiczeń czy sprawdzianów szybkości, siły i wytrzymałości. Każdy i wszędzie może wykonywać np. przysiady czy pompki.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#CzesławFiedorowicz">Jeżeli nie wykształcimy odpowiednich nawyków, nie wywołamy mody na sprawność fizyczną, nie wprowadzimy jakichś prostych zachęt do wykonywania ćwiczeń, to nasza kondycja fizyczna nie ulegnie poprawie. I nie obarczałbym tu odpowiedzialnością tylko szkół czy ośrodków sportowo-rekreacyjnych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#CzesławFiedorowicz">Wiemy, że małe jest jeszcze zainteresowanie mediów tymi sprawami nawet tych, które mogą zrobić na tym interes. Nie wiem, czy rząd jest w stanie udźwignąć samodzielnie program poprawy kondycji fizycznej społeczeństwa, w tym zwłaszcza dzieci i młodzieży, chociaż nie zamierzam zwolnić od odpowiedzialności resortów mających dbać o rozwój edukacji, wypoczynku, rekreacji i sportu. Nie możemy odkładać na inny czas działań poprawiających aktualny stan. Trzeba szukać różnych form inspiracji i zachęt do tego, aby kreować inny styl życia, przez co będziemy sprawniejsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JerzyChmielewski">Chciałbym podzielić się z państwem kilkoma refleksjami. Nasilenie dyskusji o stanie kultury fizycznej w Polsce miało miejsce przy okazji prac nad ustawą o kulturze fizycznej, tzn. cztery lata temu. Obecnie również potrzebna jest debata publiczna nad stanem kultury fizycznej i jest to dobry czas z punktu widzenia wyzwań wieku XXI. I w imieniu Komisji Kultury Fizycznej Związku Miast Polskich proponuję odbycie wspólnego posiedzenia naszej Komisji Kultury Fizycznej z sejmową Komisją Kultury Fizycznej i Turystyki.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JerzyChmielewski">Nadszedł czas poważnej debaty nad znaczeniem kultury fizycznej, podobnie jak to miało miejsce w II Rzeczypospolitej. Samorząd terytorialny stanie przed powinnością przygotowania pewnych pomocy naukowych, których dotychczas nie ma. Wśród tych pomocy wymienić trzeba przede wszystkim takie, które w sposób obiektywny pozwoliłyby na ocenę stanu kultury fizycznej w okresie kilkudziesięciu ostatnich lat, nawiązując także do ustaw Komisji Edukacji Narodowej I Rzeczypospolitej. Już 10 lat temu zwracałem uwagę na znaczenie tych ustaw, które mają rangę konstytucji europejskiej kultury fizycznej. Europa, a szczególnie kraje Europy Środkowej, powinny poznać ten dokument. Potrzebne jest wydanie go w formie książkowej i jesteśmy w stanie go wydać jako samorząd terytorialny, jeżeli nikt dotychczas tego nie zrobił.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JerzyChmielewski">Polemizowałbym z tezą o wszechwładnej roli rządu w rozwoju kultury fizycznej w kraju. Uważam, że samorząd terytorialny potrafi sobie poradzić z tym zadaniem, i dajemy tego liczne dowody, podejmując takie zadania własne. Moim zdaniem, funkcje przypisane Urzędowi Kultury Fizycznej wypełniane są dobrze, a pracownicy tego Urzędu, dzięki stałym kontaktom z samorządem terytorialnym i z uczelniami, dają wyraz pełnej potrzebie sygnalizowanej przez środowiska regionalne i samorządowe.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JerzyChmielewski">Chciałbym zwrócić uwagę na niewykorzystanie szans promocji sportu na najwyższym poziomie, jaki oglądaliśmy w tym roku. Szkoda, że dzisiaj wśród zgłaszanych wniosków nie proponowano, aby środki masowej komunikacji starały się takie okazje wykorzystywać.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JerzyChmielewski">Samorząd terytorialny nie wykonuje tylko zadań w zakresie wznoszenia nowych obiektów sportowych. Dokonać trzeba analizy możliwości wykorzystania i modernizacji istniejącej bazy sportowej. Chciałbym podkreślić, że Otylia Jędrzejczak, trzecia pływaczka ostatnich mistrzostw Europy w pływaniu, przygotowywała się na wyremontowanym 25-metrowym basenie Pałacu Młodzieży, na co samorząd przeznaczył 20 mld starych złotych jeszcze wtedy, gdy był to obiekt państwowy, a nie samorządowy.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JerzyChmielewski">Około 100 tysięcy dzieci i młodzieży skorzystało podczas tegorocznych wakacji z otwartych obiektów sportowych samorządowych. I na to zwracamy coraz większą uwagę, starając się o lepsze zagospodarowanie posiadanej bazy sportowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję za sugestię odbycia wspólnego posiedzenia Komisji Kultury Fizycznej Związku Miast Polskich z naszą Komisją. Sądzę, że poszerzymy ją o włączenie do takiego spotkania innych reprezentacji samorządowych gmin i powiatów. Sądzę, że takie spotkanie zorganizujemy w I półroczu 2000 r.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#TadeuszTomaszewski">Nasze dzisiejsze spotkanie powinniśmy zakończyć przyjęciem dezyderatu, o co wystąpiła pani posłanka Krystyna Łybacka, ale uważam, że tekst takiego dezyderatu powinna przygotować grupa osób. Teraz nie możemy podjąć żadnej decyzji, ponieważ wielu posłów obu naszych komisji uczestniczy w innych posiedzeniach. Odbywa się też posiedzenie plenarne Sejmu. Proszę pana profesora o krótkie ustosunkowanie się do poruszanych kwestii.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym zwrócić się do obecnych przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej. Mówiono tu, że trzy godziny zajęć z wychowania fizycznego w szkole to jest niezbędne minimum. W ustawie o kulturze fizycznej zapisano, że od 1 września 2000 r. będzie pięć godzin zajęć wychowania fizycznego. Nie wiemy, czy prowadzone są jakieś przygotowania do realizacji tego postanowienia ustawowego. W projekcie budżetu państwa na rok 2000 nie ma na to środków. Prosiłbym, aby odnieść się do tego na następnym posiedzeniu. Złożyłem już w Sejmie stosowną interpelację na ten temat.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#TadeuszTomaszewski">Jeżeli mówimy o nauczycielu wychowania fizycznego i jego drodze zawodowej, jego dokształcaniu, trzeba zwrócić uwagę, że brak jest metodyków zajmujących się tymi sprawami. Np. w Wielkopolsce nie ma ani jednej osoby, która by się tym zajmowała, o czym dowiedzieliśmy się na seminarium prezesów uczniowskich klubów sportowych. Jest to problem, do którego resort, wspólnie z kuratorami, powinien podejść poważnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardPrzewęda">Było to dla mnie bardzo ważne spotkanie z państwem, chociaż - być może - państwa oczekiwania były nieco inne. Może dla polityka byłoby lepiej, gdyby obraz sytuacji był bardzo tragiczny i wstrząsnął sumieniem, ale mnie obowiązują fakty. Mam zaufanie do zebranego materiału. Starałem się odnieść do tego metodologicznie poprawnie. To nie jest obraz optymistyczny, ale pokazałem, że są tendencje poprawy, które należałoby podtrzymać, że są takie sytuacje i takie obszary, gdzie trzeba z dużą troską zająć się młodymi ludźmi, bo czas biegnie i może to doprowadzić do nieodwracalnych skutków.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#RyszardPrzewęda">Chciałbym wyjaśnić, że poziom wykształcenia ojca nie jest czynnikiem określającym sytuację dziecka. Jest to tylko wskaźnik innego modelu życia i dlatego wyniki badań są takie, a nie inne. Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie mnie na to posiedzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LudomirNitkowski">Chciałbym zwrócić uwagę na trzy podstawowe sprawy. Do tego, aby poprawić stan zdrowotności i sprawności fizycznej narodu polskiego, mamy dwie armie: jedną są rodzice, a drugą armią są nauczyciele wychowania fizycznego. Jeżeli tych dwóch armii nie zmobilizujemy, to szanse na poprawę sytuacji mamy niewielkie. Kluby sportowe na ogół ograniczają swoje zainteresowania do dzieci najzdolniejszych, a tu chodzi o zdrowie i sprawność całej populacji. W związku z tym mamy do czynienia z następującą sprawą. Jest to potrzeba odróżnienia sportu masowego od wychowania fizycznego. Z wychowania fizycznego wynika to, co potem nazywamy kulturą fizyczną. Z kolei to, czego młody człowiek się nauczył w ramach wychowania fizycznego i poznał swoje możliwości, ma zachęcać do uprawiania sportu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LudomirNitkowski">Trzecią sprawą, którą chciałem poruszyć, to gotowość Fundacji do przekazania Ministerstwu Edukacji Narodowej naszej oceny fizycznego rozwoju dziecka według kolejnych roczników populacji. To daje szanse rzetelnego rozliczenia tych wszystkich, którzy będą zajmowali się krzewieniem kultury fizycznej i będą za to brali pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszTomaszewski">Chciałbym dodać, że z badań przeprowadzonych przez Instytut Wychowania Fizycznego w Gorzowie wynika, iż 85% rodziców w ogóle nie interesuje się wychowaniem fizycznym swoich dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JózefBerger">Mieliśmy dzisiaj mówić o rozwoju fizycznym i o sprawności fizycznej dzieci i młodzieży. Dyskutanci wyraźnie rozszerzyli zakres tematyki i jest to ważny znak wskazujący na to, jak ważne miejsce zajmuje wychowanie fizyczne i sport szkolny w życiu młodzieży.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JózefBerger">Dotychczas było tak, że za sport szkolny odpowiadał Urząd Kultury Fizycznej, a nie Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przy formułowaniu naszego dezyderatu należałoby się zastanowić nad tym, jak to ma być w nowej strukturze administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JózefBerger">Szkolne wychowanie fizyczne ulega zmianom w sensie pozytywnym. Zmienia się w obszarze bazy, jaka jest do dyspozycji szkół, powiększa się kadra nauczająca. Musimy jednak pamiętać, że w ramach szkolnego wychowania fizycznego kształtowane są umiejętności, a z tym niestety jest gorzej.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#JózefBerger">I jest jeszcze trzeci element, a mianowicie wiedza o tym, co uczeń wykonuje w ramach wychowania fizycznego.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#JózefBerger">W związku z kwestionowaniem przydatności prób wykonywanych w ramach tzw. testu Coopera do oceny wydolności czy wytrzymałości młodzieży, chcę poinformować, że teoria wychowania fizycznego ze wszystkich prób badania wytrzymałości najwyżej ocenia próbę testu Coopera. Naturalnym zjawiskiem jest to, że rozpiętość uzyskiwanych wyników jest duża, gdyż ta próba trwa aż 12 minut. Przy pełniejszej wiedzy o tym nie byłoby podstaw do takiego kwestionowania przydatności tych prób.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszTomaszewski">Dziękuję panu profesorowi i panu prezesowi za przygotowanie materiałów i wszystkim posłom za udział w dyskusji. Temat ten będziemy nadal omawiać na następnym wspólnym posiedzeniu obu komisji, wraz z dezyderatem, który będzie się odnosić do kwestii dzisiaj poruszonych i formułowanych wniosków. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>