text_structure.xml
523 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 5)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu wicemarszałkowie Zenon Kliszko i Jan Karol Wende)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#ZenonKliszko">Powołuję na sekretarzy posłów Stanisławę Biskupską i Franciszka Śliwę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#ZenonKliszko">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Stanisława Biskupska.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#ZenonKliszko">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#ZenonKliszko">Protokół 2 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#ZenonKliszko">Z powodu nieobecności na poprzednich posiedzeniach Sejmu nie złożył dotąd ślubowania poseł Piotr Jaroszewicz.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#ZenonKliszko">Proszę Obywatela Posła o zbliżenie się do Prezydium w celu złożenia ślubowania.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#ZenonKliszko">Proszę wszystkich obecnych o powstanie.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#komentarz">(Wszyscy wstają)</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#komentarz">(Czyta rotą ślubowania)</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#ZenonKliszko">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej pracować dla dobra Narodu Polskiego i pogłębiać jego jedność, przyczyniać się do umacniania więzi władzy państwowej z ludem pracującym miast i wsi, czynić wszystko dla utrwalenia niepodległości i suwerenności, dla pomyślnego, socjalistycznego rozwoju Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.” Poseł Piotr Jaroszewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PiotrJaroszewicz">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że poseł Piotr Jaroszewicz złożył ślubowanie poselskie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Budzik Władysław, Burda Andrzej, Dąbrowska Maria, Duda Edward, Fleischer Teofil, Frankowski Jan, Gede Tadeusz, Grendys Michał, Hajduk Ryszard, Ilczuk Tadeusz, Jabłoński Henryk, Janiurek Włodzimierz, Jaruzelski Wojciech, Jaworski Julian, Jędryszczak Stefan, Jodłowski Jerzy, Kaczmarczyk Zdzisław, Karolczak Ludwik, Klecha Jan, Kopecki Kazimierz, Kowal Jan, Kozdra Władysław, Miśkiewicz Marian, Mitręga Jan, Morawski Konstanty, Olczak Zygmunt, Pawlak Władysław, Rozmiarek Aleksander, Sadowski Czesław, Starzec Feliks, Stypułkowska Zofia, Szafrański Henryk, Szewczyk Wilhelm, Szymański Józef, Trzaska Józef, Trzcionka Ryszard, Ujma Edmund, Wachowicz Franciszek, Wais Stanisław, Wilk Władysław, Wojtowicz Czesław, Wysocki Edmund, Ziętek Jerzy.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZenonKliszko">O ustalonym przez Prezydium Sejmu porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia zostali Obywatele Posłowie powiadomieni.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu przedstawia Sejmowi do zatwierdzenia rozesłany porządek dzienny z wyłączeniem punktu czwartego.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZenonKliszko">Uważam, że Sejm zatwierdził porządek dzienny przedstawiony przez Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Handlu Zagranicznego o rządowym projekcie ustawy Prawo celne (druki nr 5 i 10).</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Julian Kadlof.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JulianKadlof">Wysoki Sejmie! Rozpatrywany przez Wysoką Izbę projekt ustawy Prawo celne jest jedną z ważnych pozycji planu pracy nad uporządkowaniem naszego ustawodawstwa administracyjnego. Plan ten został uchwalony — jak wiadomo — przez Radę Ministrów w październiku 1959 r.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#JulianKadlof">Trzeba podkreślić, że projekt nowego prawa celnego nie wypływa z konieczności dokonania zmian w istniejącym i obowiązującym w praktyce systemie celnym, gdyż takiej konieczności nie ma, wypływa natomiast z konieczności nadania temu systemowi właściwej, odpowiadającej dzisiejszym warunkom podstawy prawnej.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#JulianKadlof">Do dnia dzisiejszego obowiązuje prawo celne z 1933 r. Jasna rzecz, że jest to prawo w najwyższym stopniu przestarzałe. Prawo celne z 1933 r. było przystosowane do kapitalistycznych stosunków ekonomicznych, czyli stosunków, w których panowała prywatna własność środków produkcji i w których handel zagraniczny znajdował się w rękach prywatnych przedsiębiorstw. Prawo to służyło kapitalistycznym stosunkom ekonomicznym. Stało na pozycji ochrony interesów klas posiadających poprzez system ekonomicznej i administracyjnej regulacji obrotu towarowego z zagranicą. Stało też na pozycji ochrony wpływów skarbowych państwa i miało charakter wybitnie fiskalny.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#JulianKadlof">Głównym zadaniem kontroli celnej był wymiar i pobór cła. Opłaty celne miały charakter podatku, stanowiły około 8% wszystkich wpływów budżetowych państwa, a administracja celna podlegała Ministerstwu Skarbu, po wojnie zaś — do 1951 r. — Ministerstwu Finansów.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#JulianKadlof">W Polsce Ludowej prawo celne musi być dostosowane do nowych stosunków ekonomicznych państwa ludowego, a więc stosunków, w których podstawowe środki produkcji są uspołecznione i w których handel zagraniczny stanowi monopol państwa. W Polsce Ludowej w przeciwieństwie do okresu przedwojennego sfera planowego obrotu towarowego z zagranicą, prowadzona przez państwo, jest sferą absolutnie dominującą, gdy obrót pozaplanowy, czyli prywatny, jest stosunkowo nikły.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#JulianKadlof">W Polsce Ludowej prawo celne musi służyć interesom rozwoju całego kraju i przynosić korzyści wszystkim ludziom pracy. Nie względy fiskalne — jak to jest w prawie celnym z 1933 r. — lecz kontrola legalności obrotu towarowego z zagranicą powinna być głównym zadaniem prawa celnego.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#JulianKadlof">Głównym zadaniem kontroli celnej jest obecnie zabezpieczenie zgodności obrotu towarowego z zagranicą z przepisami prawa. Dotyczy to zarówno obrotu pianowego, jak i pozaplanowego, czyli prywatnego, jednakże ze względu na wagę tego pierwszego główny wysiłek aparatu celnego powinien być skoncentrowany na obrocie planowym. Taryfy celne stosowane są aktualnie tylko w obrocie pozaplanowym, ale i tu straciły one charakter podatku.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#JulianKadlof">Wąska sfera obrotu pozaplanowego, czyli prywatnego, podlega ograniczeniom za pomocą regulatorów tego obrotu — taryf celnych przywozowej i wywozowej — o tyle tylko, o ile jest to niezbędne, aby obrót dokonywany poza ramami planów gospodarczych nie nabrał charakteru handlu, by nie zagroził naruszeniem konstytucyjnej zasady państwowego monopolu handlu zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#JulianKadlof">Dotychczasowa sytuacja w dziedzinie będącej przedmiotem prawa celnego jest nienormalna. Cały obecny system celny oparty jest w gruncie rzeczy na fundamencie przepisu prawa celnego z 1933 r. o charakterze wyjątkowym — przepisu, który upoważniał Radę Ministrów do regulowania obrotu towarowego z zagranicą w drodze czasowych, wyjątkowych rozporządzeń.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#JulianKadlof">Unormowanie zasad obrotu towarowego z zagranicą według projektu nowego prawa celnego polega na stworzeniu dla aktualnie rządzących zasad obrotu towarowego z zagranicą odpowiadającej treści tych zasad podstawy prawnej, polega zatem na zbudowaniu jednolitego, harmonijnego systemu prawnego, należycie odzwierciedlającego jego społeczno-ekonomiczną bazę. Stwarza ono równocześnie warunki do udoskonalenia przepisów wykonawczych w celu realizacji prawa celnego.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#JulianKadlof">Prawo celne z 1933 r. było drobiazgowe, kazuistyczne, z mnóstwem anachronizmów, które nie mogły być ani przydatne, ani honorowane w warunkach Polski Ludowej. Nowe prawo celne zrywa z kazuistyką i drobiazgowością, nie zawiera szczegółów zmiennych, które mogłyby w krótkim czasie wymagać nowelizacji ustawy.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#JulianKadlof">Nowe prawo celne określa zasady i ramy, w zakresie których Rada Ministrów i Minister Handlu Zagranicznego określają szczegółowe przepisy wykonawcze i wytyczne działalności administracji celnej. Należy podkreślić, że nowe prawo celne nie rozszerza uprawnień administracji państwowej, Rady Ministrów i Ministra Handlu Zagranicznego w stosunku do faktycznie posiadanych. Stale i dynamicznie rozwijająca się wymiana handlowa Polski z zagranicą i kooperacja z krajami socjalistycznymi, a także rozwijający się ruch turystyczny z zagranicą wymagają regulowania wielu spraw, w tym również i spraw celnych, w drodze porozumień międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#JulianKadlof">Nowe prawo celne przewiduje tę możliwość i potrzebę i stanowi o nienaruszaniu odmiennych postanowień umów międzynarodowych oraz zakłada współpracę w sprawach celnych z innymi krajami.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#JulianKadlof">Warto wskazać, że w ostatnich latach zostały zawarte porozumienia ze Związkiem Radzieckim, Niemiecką Republiką Demokratyczną i Bułgarią, zmierzające do uproszczenia, usprawnienia i przyśpieszenia odpraw celnych towarów przewożonych przez terytoria państw uczestniczących w porozumieniu i przewidujące wzajemne udzielanie pomocy przez organy celne. Te i inne porozumienia zmierzają także do uproszczenia i ujednolicenia przepisów różnych państw w dziedzinie odprawy celnej przy przekraczaniu granicy, co jest szczególnie ważne na tle rozwijającego się ruchu turystycznego z zagranicą.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#JulianKadlof">Projekt nowego prawa celnego reguluje w sposób pozytywny dla stale rozszerzających się kontaktów naszego społeczeństwa z zagranicą sprawę ulg celnych. Stare prawo celne limitowało pulę ulg celnych — poza ulgami unormowanymi wprost w ustawie — kwotą 100 tys. zł rocznie. Nowe prawo celne zrywa ze sztywnym określaniem najwyższego pułapu globalnej kwoty ulg celnych i pozwala dostosować się do konkretnych i aktualnych sytuacji gospodarczych oraz potrzeb obywateli.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#JulianKadlof">Aktualnie obowiązujący system ulg celnych mieści się w zupełności w ramach nowego prawa, a w swych dalszych przemianach nie napotka na przeszkody w rodzaju stwarzanych przez ustawę z roku 1933. Projekt nowego prawa celnego w odróżnieniu od starego prawa celnego jasno precyzuje pojęcie kontroli celnej, prawa i obowiązki administracji celnej, prawa i obowiązki obywateli przekraczających granicę lub przewożących przez granicę towary.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#JulianKadlof">Waga przepisów w tej części projektu zasługuje na podkreślenie, ponieważ dotyczą one z jednej strony uprawnień organów administracji w zakresie wkraczania w sferę podstawowych swobód obywatelskich, z drugiej zaś strony precyzuje wymogi, których przekroczenie pociąga za sobą odpowiedzialność karną.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#JulianKadlof">Jeżeli chodzi o uprawnienia organów administracji celnej, nie zostają one rozszerzone w stosunku do dotychczas posiadanych. Podstawowy zaś obowiązek obywatela przekraczającego granicę lub przewożącego przez granicę towary, czyli tak zwana powinność celna, polega:</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#JulianKadlof">— na przestrzeganiu zasady jawności i rzetelności,</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#JulianKadlof">— na dokonaniu prostej, nieskomplikowanej czynności,</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#JulianKadlof">— na dostarczeniu do kontroli celnej i okazaniu wszystkich przewożonych przedmiotów.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#JulianKadlof">Te aspekty projektu ustawy zasługują na szczególne podkreślenie, ponieważ traktują one o styku między administracją państwową, celną a obywatelem, o styku brzemiennym z jednej strony w możliwość powstawania trudności w pełnieniu niełatwej zresztą służby organów administracji celnej, ale z drugiej, ważniejszej strony — brzemiennym w możliwość uzasadnionego niezadowolenia obywateli i cudzoziemców wraz z ujemnymi skutkami politycznymi i społecznymi tego niezadowolenia.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#JulianKadlof">Dlatego właśnie jest rzeczą niezwykle istotną, że przepisy o postępowaniu zawarte w nowym prawie celnym nie mają samodzielnej egzystencji, stanowią one bowiem tylko niezbędne uzupełnienie przepisów kodeksu postępowania administracyjnego, uchwalonego przez Sejm pod koniec poprzedniej kadencji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#JulianKadlof">Podporządkowanie postępowania celnego kodeksowi postępowania administracyjnego oznacza, że decyzja organu celnego — gdy nie uwzględnia żądania strony lub nakłada na stronę obowiązki — powinna być uzasadniona pod względem faktycznym i prawnym. Oznacza to, że:</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#JulianKadlof">— od decyzji I instancji służy stronie odwołanie,</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#JulianKadlof">— decyzja wydana w instancji odwoławczej zawsze musi być uzasadniona,</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#JulianKadlof">— stronie należy udostępnić' akta sprawy w każdym stadium postępowania,</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#JulianKadlof">— w wypadkach przewidzianych przez kodeks postępowania administracyjnego do postępowania celnego może włączyć się prokurator,</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#JulianKadlof">— przepisy o skargach i wnioskach znajdują w pełni zastosowanie, w postępowaniu celnym istnieje zatem ta sama gwarancja praworządności, co i w każdej innej dziedzinie postępowania administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#JulianKadlof">Na marginesie tych aspektów projektu nowego prawa celnego pragnę poinformować Wysoką Izbę, że w toku dyskusji nad projektem Komisja Handlu Zagranicznego poświęciła wiele uwagi sprawie działalności służby celnej, to jest tej dziedzinie, która ma bezpośredni wpływ na kształtowanie się stosunków obywateli do organów administracji państwa ludowego i która ma niemałe znaczenie dla umocnienia ludowej praworządności.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#JulianKadlof">W wyniku tej dyskusji Komisja uchwaliła dwa dezyderaty, zmierzające do usprawnienia działalności administracji celnej. Pragnę również dodać, że Komisja — doceniając gospodarczą i społeczną wagę systemu taryf celnych — umieściła w programie swych prac przeanalizowanie tego ważnego problemu.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#JulianKadlof">Tyle uwag charakteryzujących ogólnie projekt nowego prawa celnego.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#JulianKadlof">Obecnie przejdę do uzasadnienia proponowanych przez Komisję poprawek do tekstu projektu ustawy, zawartych w druku nr 10.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 1. Wobec tego, że projekt ustawy zajmuje się obrotem towarowym w specyficznym znaczeniu tego terminu i nie reguluje całości obrotu. towarowego z zagranicą, zachodzi konieczność sprecyzowania definicji tego obrotu zawartej w art. 1 ust. 2 w następujący sposób: po wyrazach „obrotem towarowym z zagranicą” należy dodać wyrazy: „w rozumieniu niniejszego prawa”, a dalej jak w tekście pierwotnym: „...jest przywóz”, „wywóz” itd.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#JulianKadlof">Następnie proponuje się ust. 2, definiujący obrót towarowy z zagranicą, oznaczyć jako ust. 1, a dotychczasowy ust. 1 oznaczyć jako ust. 2.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 3. Ten sam wzgląd ścisłości sformułowań ustawy dyktuje konieczność zastąpienia wyrazów: „przepisów celnych” wyrazami „niniejszego prawa”. W ten sposób art. 3 uzyskałby brzmienie: „Towarem w rozumieniu niniejszego prawa jest...” ciąg dalszy jak w pierwotnym tekście.</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 15. W art. 15 wymienione są środki płatnicze i papiery wartościowe jako wolne od ograniczeń przywozu i wywozu, wprowadzonych stosownie do art. 8, oraz od należności celnych. I to jest zgodne z prawdą. Jednakże ich przywóz i wywóz może nastąpić jedynie z zachowaniem przepisów dewizowych. Aby uniknąć błędnego rozumienia tej sprawy przez obywateli, proponuje się w ust. 1 pkt 2 skreślić, pkt 3 oznaczyć jako pkt 2 i wprowadzić nowy ustęp 2 w następującym brzmieniu: „Przywóz i wywóz środków płatniczych i papierów wartościowych oraz ich przewóz przez polski obszar celny może nastąpić tylko z zachowaniem przepisów dewizowych (art. 9), nie podlega natomiast ani należnościom celnym, ani ograniczeniom wynikającym z niniejszego prawa (art. 8)”.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#JulianKadlof">Dotychczasowy ust. 2 i 3 proponuje się oznaczyć odpowiednio jako ust. 3 i 4.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#JulianKadlof">W nowo oznaczonym ust. 4 proponuje się wprowadzić poprawkę redakcyjną, która komentarza nie wymaga.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 19. Byłoby niesłuszne, aby poza organami celnymi inne organy administracji państwowej, którym mogą być zlecone niektóre czynności należące do zakresu działania organów celnych, korzystały z pełni praw i obowiązków organów celnych. Proponuje się więc nadać ust. 2 następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#JulianKadlof">„2. Organom administracji państwowej przy wykonywaniu zleconych im czynności przysługują w tym zakresie prawa i obowiązki organów administracji celnej”. Poprawka do art. 21. Sprawując kontrolę celną, organy administracji celnej mają prawo dokonywać potrzebnych w tym zakresie czynności, a zwłaszcza — między innymi — przeprowadzać rewizję osobistą podróżnych przekraczających granicę. Aktualne brzmienie pkt 6 o rewizji osobistej pozostawia całkowitą, niczym nie uwarunkowaną swobodę administracji celnej w przeprowadzaniu tej rewizji.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#JulianKadlof">Jeśli chodzi o stare prawo celne, to przewiduje ono, że rewizję osobistą na granicy można przeprowadzać tylko w wypadku uzasadnionego podejrzenia, że dana osoba usiłuje przewieźć na sobie nielegalnie towary przez granicę oraz że rewizja osobista może być przeprowadzona tylko za pośrednictwem osób tej samej płci, co i osoba rewidowana.</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#JulianKadlof">Komisja uważa, że rewizji osobistej można dokonywać nie tyle w wypadku podejrzenia o przemyt, ile w celu sprawdzenia, czy przemyt nie jest dokonywany. W ten sposób osoba rewidowana nie byłaby identyfikowana z osobą podejrzaną. Jeżeli natomiast chodzi o zasadę dokonywania rewizji osobistej przez osoby tej samej płci, to Komisja jest zdania, że nie ma żadnych powodów do jej zmiany, zwłaszcza że aktualna działalność organów celnych jest z tą zasadą w pełnej zgodzie.</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#JulianKadlof">W związku z tym proponuje się nadać w art. 21 ust. 2 pkt 6 następujące brzmienie:</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#JulianKadlof">„przeprowadzać rewizję osobistą u osób przybywających z zagranicy i udających się za granicę, w celu sprawdzenia, czy osoby te nie przewożą bezprawnie towarów, oraz doprowadzać je do Urzędu Celnego lub miejsca odprawy celnej na czas niezbędny dla kontroli celnej; rewizji osobistej wolno dokonywać tylko za pośrednictwem osoby tej samej płci”. Poprawka do ust. 2 pkt 4 ma charakter redakcyjny i komentarza nie wymaga.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 40 mówi o możliwości dokonywania zmian wymiaru należności celnych nawet po dopuszczeniu towaru do obrotu na polskim obszarze celnym lub po wywiezieniu go za granicę, a więc i w tych wypadkach, kiedy niemożliwe już są oględziny towaru w celu uzasadnienia zmiany wymiaru należności celnych.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#JulianKadlof">Proponuje się ostatnie słowo w art. 40 ust. 1 w wierszu czwartym, to jest słowo „ujawnienia”, zastąpić słowem „udowodnienia”.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#JulianKadlof">Wobec tego, że wypadki zmiany wymiaru należności celnych mogą orzekać zarówno na korzyść państwa, jak i na korzyść obywatela, a brzmienie art. 40 na to nie wskazuje, proponuje się uzupełnić art. 40 ust. 2 następującymi słowami: „lub wypłacając w tymże terminie nadmiernie pobrane należności”. Poprawka do art. 44. Art. 44 ust. 1 mówi o sprzedaży towarów celnych nie podjętych w terminie. Proponuje się uzupełnić go słowami: „w zasadzie za pośrednictwem właściwych przedsiębiorstw uspołecznionych”. W ten sposób uniknie się krzywdzącej i służbę celną interpretacji tego przepisu, że jakoby służba celna może być zainteresowana w gromadzeniu i rozsprzedaży między sobą towarów i jakoby ciągnie z tego nadzwyczajne korzyści materialne. Określenie „w zasadzie” dopuszcza inny sposób sprzedaży tych towarów, na przykład, gdy jest to towar szybko psujący się.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#JulianKadlof">Poprawka do art. 49. Aby umożliwić dokonanie wszelkich prac przygotowawczych do wprowadzenia w życie ustawy, jak przepisy wykonawcze, które powinny wejść w życie razem z ustawą, jak staranne przygotowanie się administracji celnej do wykonywania zadań na podstawie nowych przepisów itd. — proponuje się, aby datę wejścia w życie ustawy ustalić na dzień 1 marca 1962 r. Stosownie do tego proponuje się zmienić brzmienie art. 49.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#JulianKadlof">I jeszcze jedno sprostowanie. Należy sprostować błąd w druku nr 5, zawierającym projekt ustawy, mianowicie na str. 5 zaszła pomyłka drukarska: opuszczono tytuł rozdziału IV. Prawidłowy tekst powinien brzmieć: „Rozdział IV. Administracja celna”.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#JulianKadlof">Wysoki Sejmie! Komisja Handlu Zagranicznego stawia wniosek, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył ustawę Prawo celne z druku sejmowego nr 5 wraz z poprawkami Komisji z druku nr 10.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ZenonKliszko">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#ZenonKliszko">Ponieważ nikt się nie zgłasza, przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem całości projektu ustawy Prawo celne wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Handlu Zagranicznego — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosu? Nikt.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm jednomyślnie uchwalił ustawę Prawo celne.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej o rządowym projekcie ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (druki nr 6 i 18).</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Józef Nagórzański.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefNagórzański">Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej mam zaszczyt przedstawić projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JózefNagórzański">Przedłożony projekt ustawy uzupełnia wiele aktów prawodawczych uchwalonych przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, a dotyczących: budownictwa mieszkaniowego, odstępowania terenów państwowych pod to budownictwo, nabywania terenów dla inwestycji spółdzielni budownictwa mieszkaniowego i pod budownictwo domów jednorodzinnych oraz uprawnień właścicieli wybudowanych domów. Należy wymienić w szczególności następujące ustawy:</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#JózefNagórzański">— z 28 maja 1957 r. o sprzedaży przez państwo domów mieszkalnych i działek budowlanych,</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#JózefNagórzański">— z 28 maja 1957 o wyłączeniu spod publicznej gospodarki lokalami domów jednorodzinnych oraz lokali w domach spółdzielni mieszkaniowych,</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#JózefNagórzański">— z 22 maja 1958 r. o terenach dla budownictwa domów jednorodzinnych w miastach i osiedlach,</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#JózefNagórzański">— z 30 stycznia 1959 r. — Prawo lokalowe.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#JózefNagórzański">Projektowana ustawa uzupełnia wymienione akta prawodawcze, obejmując swym zakresem problem gospodarowania państwowymi terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#JózefNagórzański">Każdy z nas, obserwujący na co dzień tempo budownictwa w naszych miastach i osiedlach oraz znający nasze zamierzenia czy potrzeby choćby najbliższych lat, musi dojść do przekonania, że dotychczasowa gospodarka terenami była bardzo często prowadzona bez większej troski o racjonalne wykorzystanie tych terenów przy dużych trudnościach ze strony różnych użytkowników i instytucji władających tą ziemią.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#JózefNagórzański">Dotychczas istniejące normy prawne nie zabezpieczały w pełni prawidłowej gospodarki terenami, a co gorsze, odpowiedzialne za dostarczenie terenów pod inwestycje rady narodowe nie miały pełnej egzekutywy w stosunku do wszystkich terenów znajdujących się bądź na ich terenie działania, bądź w bezpośrednim sąsiedztwie przeznaczonym zgodnie z planami pod zabudowę przemysłową, bądź mieszkalną czy usługową.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#JózefNagórzański">Przedkładany pod obrady Wysokiej Izby projekt ustawy w zasadzie eliminuje dotychczasowe braki; ustala on gospodarzy odpowiedzialnych za prawidłowe gospodarowanie i dysponowanie państwowymi terenami w miastach i osiedlach, którymi będą rady narodowe, określa ich prawa i obowiązki, zapewnia im środki niezbędne do zachowania w ich ręku odpowiedniego zasobu gruntów dla prowadzenia działalności inwestycyjnej i pod indywidualne budownictwo mieszkaniowe, na przykład przejęcie terenów urbanizacyjnych, prawo pierwokupu itp.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#JózefNagórzański">Projekt ustawy reguluje nie tylko sprawę opłat za wieczyste użytkowanie, lecz również sprawę tak zwanych opłat adiacenckich i czynszu na zwykłą dzierżawę. Porządkuje niektóre zagadnienia dotyczące własności nieruchomości, na przykład po byłych niemieckich osobach prawnych prawa publicznego, nie naruszając przy tym żadnych uprawnień, jakie dotychczasowe przepisy gwarantowały budownictwu ze środków własnych ludności, właścicielom domków jednorodzinnych, właścicielom jedynych działek pod budownictwo tych domków, warsztatów rzemieślniczych, gospodarstw rolnych itp.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#JózefNagórzański">Zgodnie z postulatami tej kategorii nabywców terenów państwowych projekt ustawy zmienia instytucję własności czasowej na instytucję wieczystego użytkowania. Koncentracja dyspozycji terenami w miastach i osiedlach w organach gospodarki komunalnej i mieszkaniowej pozwoli tym jednostkom na sprawniejsze wykonywanie zadań inwestycyjnych i zaprowadzi porządek w tej gospodarce, a przede wszystkim — co jest chyba najistotniejsze — zwiększy odpowiedzialność tych organów za prawidłową gospodarkę terenami oraz zapewni terminowe oddawanie wielu inwestycji. Tu muszę zaznaczyć, że w dotychczasowej praktyce niełatwo było w odpowiednim czasie uzyskać dla celów inwestycyjnych tereny tak prywatne, jak i państwowe.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#JózefNagórzański">Projekt ustawy wprowadza wiele elementów, które pozwolą radom narodowym w razie potrzeby zastosować te z nich, które w odpowiednim czasie w pełni zabezpieczą prawidłowe wykorzystanie terenów, terminowe rozpoczynanie i oddawanie inwestycji.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#JózefNagórzański">Bardzo ważnym, pozytywnym elementem w projekcie ustawy jest wprowadzenie prawa pierwokupu. To prawo pierwszeństwa nabycia nieruchomości od osoby, która nieruchomość sprzeda je, jest jednym ze środków właściwej gospodarki terenami w miastach i osiedlach, polegającej przede wszystkim na zapewnieniu terenów na inwestycje przemysłowe, mieszkaniowe czy usługowe. Interes osoby prywatnej, pragnącej kupić nieruchomość, musi w tym wypadku być podporządkowany interesowi publicznemu, zwłaszcza że nabywca potrzebujący terenów pod budownictwo popierane przez państwo ma zapewnione nabycie takiego terenu na wieczyste użytkowanie w ramach normalnej realizacji ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#JózefNagórzański">Prawo pierwokupu będzie jeszcze wywierać dodatkowy skutek. Będzie ograniczać spekulacyjny obrót nieruchomościami i ich zbędne rozdrabnianie. Ustalenie instytucji wieczystego użytkowania to wprowadzenie stabilizacji poczynań i zamierzeń osób prawnych i fizycznych, to prawidłowe uregulowanie gospodarki terenami, co na pewno pomoże wybitnie w rozwoju życia gospodarczego miast i osiedli.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#JózefNagórzański">Projekt ustawy wyklucza możliwość tak zwanych zasiedzeń terenów państwowych, co poważnie ułatwi inwestowanie wielu obiektów.</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#JózefNagórzański">Jednym z najistotniejszych elementów pozytywnych przedkładanego projektu jest wprowadzony nowy rozdz. 4 art. 23 mówiący o obszarach urbanizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#JózefNagórzański">Nie jest dla nikogo tajemnicą, że w miastach o dużych tendencjach rozwojowych, na przykład w związku z odkryciami kopalin, budową lub rozbudową istniejących zakładów (jak Huta im. Lenina lub Płock), realizację inwestycji i racjonalną gospodarkę terenami utrudniał fakt, że tereny w tych miastach stanowiły w około 90% własność prywatną.</u>
<u xml:id="u-7.18" who="#JózefNagórzański">Realizacja planów zarówno rocznych, jak i wieloletnich oraz perspektywicznych natrafiała z tego powodu na poważne przeszkody. Ciągnące się nieraz latami sprawy zdobycia terenu opóźniały realizację inwestycji, co w konsekwencji przynosiło gospodarce narodowej ogromne straty. Z tego powodu od dłuższego czasu wysuwane były postulaty przejęcia na rzecz państwa terenów przeznaczonych pod skoncentrowane inwestycje i zabezpieczenia, by przejęcie to mogło się odbywać bez długotrwałej procedury wywłaszczeniowej. Ostatnio na przykład postulat taki wysunięty został na III Krajowym Zjeździe Delegatów Spółdzielni Budownictwa Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-7.19" who="#JózefNagórzański">W tym stanie rzeczy projekt ustawy wprowadza możliwość uznania terenów, na których zgodnie z zatwierdzonym planem zagospodarowania przestrzennego mają być skoncentrowane inwestycje, za obszary urbanizacyjne.</u>
<u xml:id="u-7.20" who="#JózefNagórzański">Wielkość tego obszaru będzie ustalana w drodze rozporządzenia Rady Ministrów na wniosek wojewódzkiej rady narodowej i może obejmować teren całego miasta bądź jego części. Nieruchomości położone na tych obszarach przechodzą na własność państwa bez potrzeby przeprowadzania postępowania wywłaszczeniowego.</u>
<u xml:id="u-7.21" who="#JózefNagórzański">W tych przepisach projekt ustawy specjalnie zabezpiecza interes ludzi pracy, prawa osób posiadających nieruchomości znajdujące się według dotychczasowych przepisów pod opieką państwa, jak domy jednorodzinne, jedyne działki budowlane pod budowę takich domów, warsztaty rzemieślnicze, gospodarstwa rolne. Tego rodzaju nieruchomości, gdy istnieje możliwość pozostawienia ich — zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego — w dotychczasowym charakterze, pozostawione zostaną dotychczasowym właścicielom na nieodpłatne, wieczyste użytkowanie, gdy zaś możliwości takiej nie będzie, wypłacone za nie zostanie odszkodowanie.</u>
<u xml:id="u-7.22" who="#JózefNagórzański">W zakresie porządkowania zagadnień związanych z gospodarką terenami projekt w art. 38 (posługując się numeracją artykułów według przedłożenia rządowego) ustala, iż nieruchomości, które przed 9 maja 1945 r. stanowiły własność niemieckich lub gdańskich osób prawnych prawa publicznego, a na podstawie dotychczasowych przepisów nie przeszły na własność odpowiednich polskich osób prawnych prawa publicznego z powodu braku takich osób prawnych stanowią własność państwa. Nie można bowiem utrzymywać nadal takiego stanu prawnego, iż nieruchomości te znajdują się pod zarządem urzędów likwidacyjnych, dopóki Rada Ministrów nimi nie zadysponuje, jak to — zgodnie z obowiązującymi przepisami — ujmuje orzeczenie Sądu Najwyższego. Stwierdzając przejście na własność państwa powyższych nieruchomości, projekt utrzymuje nadal uprawnienie Rady Ministrów do zadysponowania nimi niekoniecznie na rzecz osób prawnych prawa publicznego.</u>
<u xml:id="u-7.23" who="#JózefNagórzański">Ten sam artykuł w ust. 3 reguluje ostatecznie własność tych nieruchomości, które jako mienie po obywatelach Rzeszy Niemieckiej powinny były przejść na własność państwa, lecz zostały pozostawione dotychczasowym właścicielom w związku ze stwierdzeniem ich polskiej narodowości. Niektóre z tych osób opuściły kraj i utraciły w związku z tym polskie obywatelstwo. Własność tych nieruchomości nasuwała wątpliwości, które Zostają definitywnie usunięte. Przepis w sposób wyraźny stanowi, że w takich wypadkach nieruchomości przechodzą z samego prawa na własność państwa. Jest to ostateczne i słuszne uregulowanie sprawy.</u>
<u xml:id="u-7.24" who="#JózefNagórzański">Projekt ustawy dalej porządkuje również sprawę ściągania należności państwa w trybie administracyjnym. Przewidziana w art. 46 nowelizacja ustawy z dnia 6 maja 1958 r. o ściąganiu należności państwa postanawia, że ściąganiu w tym trybie podlegają również należności w wypadku bezumownego korzystania z państwowego obiektu. Nie można bowiem odmiennie, korzystniej traktować osób, które na przykład korzystają z mienia państwowego, lecz uchylają się od zawarcia umów, niż osoby, które umowy zawarły.</u>
<u xml:id="u-7.25" who="#JózefNagórzański">Wreszcie zostaje uregulowane zagadnienie terenów państwowych, na których osoby fizyczne wybudowały domy lub inne obiekty. Tereny takie, zabudowane w dobrej wierze, państwo miało obowiązek sprzedać osobie, która wybudowała obiekt wyższej wartości niż teren. W ten sposób pewna część gruntów państwowych przechodziła do osób fizycznych. By temu zapobiec, przewidziano w art. 42, że budujący na gruntach państwowych nie może żądać przeniesienia gruntu na jego własność, lecz może otrzymać ten grunt w wieczyste użytkowanie.</u>
<u xml:id="u-7.26" who="#JózefNagórzański">Łącznie z przepisem art. 7, który wyklucza nabycie terenu na własność przez zasiedzenie, ustanawia się gwarancję, że areał gruntu terenów państwowych nie będzie się uszczuplał na rzecz osób fizycznych i prawnych nie będących jednostkami państwowymi.</u>
<u xml:id="u-7.27" who="#JózefNagórzański">Wysoka Izbo! Projekt ustawy był przedmiotem szerokiej dyskusji na trzech posiedzeniach Komisji oraz na dalszych dwóch posiedzeniach Podkomisji powołanej do opracowania szczegółowego.</u>
<u xml:id="u-7.28" who="#JózefNagórzański">W toku szerokiej dyskusji wprowadzono oprócz przyjęcia autopoprawki, jaką jest cały rozdział 4 art. 23, wiele uściśleń oraz w dwóch wypadkach pewne zmiany zasadnicze zgodnie z drukiem nr 18.</u>
<u xml:id="u-7.29" who="#JózefNagórzański">Zwrócę uwagę na dwie poprawki:</u>
<u xml:id="u-7.30" who="#JózefNagórzański">W art. 19 zmieniono ust. 3, który otrzymał brzmienie: „3. Wieczystemu użytkownikowi służy prawo odwołania się od decyzji prezydium określonej w ust. 2 do prezydium wojewódzkiej rady narodowej (rady narodowej miasta wyłączonego z województwa)”. W projekcie rządowym była mowa o wystąpieniu z pozwem do sądu.</u>
<u xml:id="u-7.31" who="#JózefNagórzański">Pragnę przy tym zwrócić uwagę, iż w ust. 2 pkt 1 tegoż artykułu wprowadza się poprawkę, iż umowa może być rozwiązana przez prezydium powiatowej rady narodowej w razie użytkowania terenu oddanego w wieczyste użytkowanie w sposób wyraźnie niezgodny z jego przeznaczeniem określonym w umowie.</u>
<u xml:id="u-7.32" who="#JózefNagórzański">Uważaliśmy, że przy zaostrzeniu warunków rozwiązania umowy i przy wzięciu pod uwagę, że o rozwiązaniu decyduje kolegialnie prezydium powiatowej rady narodowej, instancją odwoławczą — zgodnie z ustrojem rad narodowych i kodeksem postępowania administracyjnego — powinno być prezydium wojewódzkiej rady narodowej, oczywiście, również orzekające kolegialnie.</u>
<u xml:id="u-7.33" who="#JózefNagórzański">Art. 44 ust. 1 mówi, że przepisów ustawy nie stosuje się do gruntów leśnych i mienia gromadzkiego. Doszliśmy po dyskusji do przekonania, że w granicach miast czy osiedli nie może być terenów nie podporządkowanych radom narodowym, z wyjątkiem terenów zalesionych — i wprowadzono zmianę, że tak grunty nie zalesione, jak i mienie gromadzkie w granicach miast i osiedli jest podporządkowane działaniu ustawy.</u>
<u xml:id="u-7.34" who="#JózefNagórzański">Zachodzi potrzeba wprowadzenia jeszcze jednej małej poprawki, nie zawartej w druku nr 18, którą chciałbym obecnie dodatkowo zgłosić, a mianowicie: w art. 22 ust, 2 wyrazy „roszczeń wieczystego dzierżawcy” należy zastąpić wyrazami „roszczeń wieczystego użytkownika”. Poprawka ta jest niezbędna ze względu na to, że art. 22 powołuje się na art. 21, w którym mówi się właśnie o wieczystym użytkowniku.</u>
<u xml:id="u-7.35" who="#JózefNagórzański">Wysoka Izbo! Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej po szerokiej dyskusji i konsultacjach zewnętrznych przyjęła projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach z poprawkami, które przedkładamy w druku sejmowym nr 18.</u>
<u xml:id="u-7.36" who="#JózefNagórzański">Komisja uznała, że ustawa stanowi poważny krok naprzód w tak ważnej dziedzinie pracy rad narodowych, jaka jest gospodarka terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-7.37" who="#JózefNagórzański">Przekonany, że ustawa spełni swoje zadanie we wszystkich dziedzinach, które porządkuje, w imieniu Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej wnoszę, aby Wysoki Sejm uchwalić raczył projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach, zawarty w druku sejmowym nr 6, wraz z poprawkami Komisji i autopoprawką rządową zawartymi w druku sejmowym nr 18 oraz z dodatkową poprawką zgłoszoną przeze mnie przed chwilą.</u>
<u xml:id="u-7.38" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ZenonKliszko">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Aleksander Schmidt.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderSchmidt">Wysoki Sejmie! Przedstawiony projekt ustawy jest istotnie poważnym krokiem naprzód w uregulowaniu złożonych problemów gospodarki terenami miejskimi, a także i podmiejskimi. Projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach uwzględnia przede wszystkim postulat rad narodowych w sprawie ujednolicenia systemu zarządzania państwowymi terenami miejskimi. Skupienie dyspozycji terenami państwowymi w miastach i osiedlach w rękach rad narodowych jest w naszych warunkach, warunkach szybkiej urbanizacji i dynamicznego rozwoju miast — zasadą jedynie słuszną.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderSchmidt">Dotychczasowe przepisy nie zawsze sprzyjały planowej zabudowie naszych miast i osiedli. Powierzenie tej funkcji radom narodowym pozwoli im racjonalniej niż dotychczas kształtować zabudowę i rozbudowę miast oraz oszczędniej wykorzystywać dla tych celów i tak już skąpe tereny budowlane. Projekt ustawy słusznie wiąże gospodarkę terenami miejskimi z planami zagospodarowania przestrzennego. I chyba słusznie też obejmuje on podmiejskie tereny państwowe, przewidziane pod rozbudowę miast Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego bardzo wnikliwie przeanalizował przepisy projektu ustawy, dotyczące terenów wykorzystywanych do produkcji rolniczej, sadowniczej i warzywniczej, położonych w granicach administracyjnych miast i osiedli. Uważamy, że przepisy te, dążąc do ustalenia prawidłowej gospodarki terenami w interesie planowej, racjonalnej rozbudowy miast, chronią interesy użytkowników tych terenów — producentów płodów rolnych i warzyw, a wraz z tym i produkcji rolnej. Przepisy ustawy o prawie pierwokupu dotyczą bowiem wyłącznie właścicieli gospodarstw rolnych, sprzedających swoje grunty na rzecz osób, które nie mają wymaganych ustawowo kwalifikacji rolniczych, a więc na cele nie związane z produkcją rolną.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AleksanderSchmidt">Gospodarstwa rolne, które znajdą się na obszarze urbanizacyjnym, a więc na obszarze skoncentrowanej działalności inwestycyjnej, zgodnie z projektem ustawy przechodzą na własność państwa, ale ich właścicielom przysługiwać będzie prawo wieczystego użytkowania, a w wypadku konieczności zabrania ich terenów pod zabudowę czy rozbudowę — przysługiwać im będą na podstawie przepisów o wywłaszczeniu nieruchomości odszkodowania bądź też grunty zamienne.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AleksanderSchmidt">Zdaniem Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego istnieje jednak konieczność, aby rady narodowe, po pierwsze, w planach zagospodarowania przestrzennego wyraźnie określały etapy wykorzystania terenów rolniczych przewidzianych pod rozbudowę i zabudowę miast oraz, po drugie, dbały o bardziej ekonomiczną rozbudowę miast, a mianowicie między innymi o rozbudowę wzwyż zamiast kosztownego rozprzestrzeniania się.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AleksanderSchmidt">Chciałem w tym miejscu przypomnieć, że każde włączenie nowego nie uzbrojonego hektara do rozbudowy kosztuje nas około miliona złotych. Toteż z całą mocą podkreślając konieczność i słuszność uregulowania ustawowego również sprawy terenów użytkowanych rolniczo, a położonych w granicach i poza granicami administracyjnymi miast — uważamy, że jak w ogóle w gospodarce terenami, tak i tutaj rady narodowe powinna obowiązywać zasada dużej oszczędności.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AleksanderSchmidt">Pamiętać musimy, że tereny użytkowane rolniczo to najbliższe zielone zaplecze miast i ważne źródło zaopatrzenia ludności miejskiej w warzywa i owoce. Fakt ten musi być brany pod uwagę już w czasie opracowywania planów zagospodarowania przestrzennego. Interes społeczny wymaga bowiem, żeby wspomniane tereny były intensywnie wykorzystywane rolniczo i ogrodniczo.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AleksanderSchmidt">Na szczególne podkreślenie w projekcie ustawy zasługuje przyznanie radom narodowym prawa pierwokupu oraz prawa do ustalenia maksymalnych cen w obrocie gruntami. Pierwsze z nich uwzględnia podstawowy element prowadzenia prawidłowej gospodarki miejskiej, a mianowicie skupienie w ręku państwa większości terenów miejskich. Państwowa własność większości terenów w miastach jest instrumentem bezpośredniego oddziaływania rad narodowych na kształtowanie się miast.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AleksanderSchmidt">Nasze miasta w ciągu ostatnich lat za państwowe pieniądze znacznie rozbudowały urządzenia komunalne, jak drogi, sieć wodociągowo-kanalizacyjną i gazową. Dla przykładu powiem, że na rozwój tych urządzeń w województwie bydgoskim w latach 1956–1960 przeznaczono 350 mln zł, a w obecnej pięciolatce przeznaczamy około 660 mln zł.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AleksanderSchmidt">Te nakłady łącznie z rozwijającym się budownictwem mieszkaniowym spowodowały, że wartość terenów położonych na peryferiach naszych miast, stanowiących w większości własność prywatną, po przeprowadzeniu tych inwestycji wzrosła w wielu wypadkach nawet 10-krotnie. Mamy wiele przykładów, że tereny położone na krańcach miast przed kilku laty miały wartość około 5 zł za 1 m2, a po doprowadzeniu tam miejskich urządzeń komunalnych były sprzedawane po 50 i 60 zł za 1 m2. W konsekwencji prowadziło to do spekulacji terenami budowlanymi, do przechwytywania przez spekulantów różnicy wartości terenu.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AleksanderSchmidt">Mamy przykłady z województwa bydgoskiego, że również niektóre spółdzielnie kupowały grunty budowlane pod rozbudowę i płaciły za nie ceny wyższe od rynkowych. Na przykład spółdzielnia pracy Pomorska Wytwórnia Chemiczna w Bydgoszczy za 1 ha gruntu zapłaciła ponad 400 tys. zł. Właściciel w tym wypadku spekulował nie tylko na istniejącym, ale na projektowanym uzbrojeniu. Sprzedawał po prostu grunty objęte planem zagospodarowania przestrzennego. Zaczęły nawet powstawać specjalne prywatne biura pośrednictwa sprzedaży nieruchomości, specjalizujące się nie tyle w pośrednictwie, ile w spekulacji. Ten handel i przyrost wartości w przeważającej mierze był nawet nie opodatkowany, bo z reguły kupujący i sprzedający podawali u notariusza ceny fikcyjne, zwłaszcza gdy kupujący traktował nabywany teren jako lokatę kapitału, nie zawsze pochodzącego z uczciwego źródła.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AleksanderSchmidt">Państwo kieruje na rozwój urządzeń komunalnych i ich eksploatację poważną część dochodu narodowego, wytworzonego przez klasę robotniczą i całe społeczeństwo pracujące. Rozwój tych urządzeń wraz z dopłatą państwa do ich eksploatacji to wielkości, które mają decydujący wpływ na warunki bytu mas pracujących. W żadnym więc wypadku nie możemy dłużej tolerować, aby elementy spekulacyjne przechwytywały te wartości.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AleksanderSchmidt">Najbardziej prawidłowym rozwiązaniem tego problemu jest zatem udzielenie uprawnienia radom narodowym do ustalania maksymalnych cen gruntów, położonych na obszarze miast i osiedli. Jest ono zresztą konsekwencją prawa pierwokupu, bo tylko w warunkach ustalenia cen maksymalnych będzie je można wykonywać.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AleksanderSchmidt">Projekt ustawy wprowadza możliwość wieczystego użytkowania terenu państwowego przez osoby fizyczne i prawne, nie będące organizacjami społecznymi. Przepis ten na pewno zostanie pozytywnie przyjęty przez ludność, dotychczas obowiązująca forma sprzedaży gruntów na własność czasową nie miała bowiem tradycji w wielu rejonach naszego kraju i dlatego spotykała się z nieufnością ze strony ludności. Wieczyste użytkowanie, zbliżone w swej formie do instytucji wieczystej dzierżawy, jest bardziej znaną formą w naszym społeczeństwie i zabezpiecza jednocześnie społeczne interesy państwa i uzasadnione interesy użytkowników.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AleksanderSchmidt">Projekt ustawy zawiera także delegacje dla Ministra Gospodarki Komunalnej i Ministra Sprawiedliwości, którzy powinni ustalić warunki, na jakich inne jeszcze formy użytkowania terenów miejskich — jak prawo zabudowy, własności czasowej i dzierżawy wieloletniej — dadzą prawo do użytkowania lub wieczystego użytkowania. Wprowadzi to jasność w przepisach dotyczących stosunku państwa jako właściciela terenu do jego użytkownika.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#AleksanderSchmidt">Pożądane jednak byłoby, aby ministrowie jak najszybciej skorzystali z tej delegacji i przedłożyli zainteresowanym komisjom sejmowym odpowiednie akty normatywne. Tą drogą ureguluje się w terenie wiele spraw, ułatwi pracę radom narodowym, a szczególnie ich organom do spraw gospodarki komunalnej i mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#AleksanderSchmidt">Przepisy o obszarach urbanizacyjnych pozwolą radom narodowym realizować oszczędną politykę inwestycyjną. Stosowana dotychczas forma wywłaszczania terenów, potrzebnych skoncentrowanemu budownictwu, powodowała prowadzenie — nieraz przez kilka lat — spraw wywłaszczeniowych z kilkunastoma, a niekiedy kilkudziesięcioma właścicielami. Ciążyło to na polityce lokalizacyjnej, a w praktyce bardzo często odstręczało rady narodowe od prowadzenia skoncentrowanej działalności inwestycyjnej, mimo że jest ona bardziej ekonomiczna. Niekiedy ciążyła ona nawet na opracowaniach urbanistycznych. Rady narodowe wołały iść ze skoncentrowaną działalnością inwestycyjną na tereny własne — rozproszone, co oczywiście podrażało działalność inwestycyjną i czyniło ją mniej efektywną.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#AleksanderSchmidt">Nowe przepisy o obszarach urbanizacyjnych zabezpieczają także uzasadnione interesy właścicieli domów jednorodzinnych, warsztatów rzemieślniczych, działek i — jak już wspomniałem — gospodarstw rolnych i ogrodniczych, przyznając ich właścicielom prawo do gruntów zamiennych lub odszkodowania. Dlatego przekazanie Radzie Ministrów prerogatyw w zakresie możliwości uznania obszaru miast, dzielnic lub ich części za obszar urbanizacyjny należy uznać za słuszne i społecznie pożyteczne.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#AleksanderSchmidt">Wysoki Sejmie! Przedłożony przez Radę Ministrów projekt ustawy jest — zdaniem Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego — zgodny z najżywotniejszymi interesami mas pracujących. Porządkując stan prawny gospodarki terenami w miastach i osiedlach na zasadach jednolitej i planowej dyspozycji, zwiększa jednocześnie kompetencje rad narodowych. Jesteśmy pewni, że nowe uprawnienia, jakie daje radom narodowym, i nowe obowiązki, jakie na nie nakłada projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach, wykorzystane zostaną do usprawnienia i umocnienia gospodarki miejskiej, do prowadzenia oszczędnej i racjonalnej gospodarki terenami budowlanymi w miastach. Dlatego też Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem ustawy.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stanisław Stomma.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławStomma">Wysoki Sejmie! Zabieram głos w celu złożenia oświadczenia w imieniu Koła Posłów „Znak”. Mówię oświadczenie, a przemówienie, gdyż chodzi mi tylko o jedną sprawę.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#StanisławStomma">Ograniczę się w przemówieniu swoim do jednej tylko kwestii. Zajmę się jednym tylko z artykułów ustawy. Nie znaczy to, abyśmy się ustawa nie interesowali, abyśmy nie uważali, że jest ona ważna. Owszem, daliśmy wyraz naszemu zainteresowaniu na Komisji, gdzie kolega Łubieński zgłaszał rozmaite poprawki, a niektóre z nich zostały nawet uwzględnione. Ustawa jednak jako całość została wyczerpująco omówiona przez referenta i przez mego przedmówcę, którzy wykazali jej pozytywne strony.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#StanisławStomma">Zabieram wiec głos w jednej kwestii, w sprawie art. 39 tej ustawy według numeracji nadanej przez Komisję.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#StanisławStomma">W tej sprawie mamy inne, niż większość sejmowa, zdanie. Jak wiadomo, art. 39 głosi, że wszystkie mienie osób prawnych prawa publicznego byłego państwa niemieckiego przechodzi na własność państwa. A zatem oznacza to, że także całe mienie, które jest obecnie w ręku Kościoła na tych ziemiach — przechodzi na własność państwa.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#StanisławStomma">Sprawa art. 39 stanowi zagadnienie osobne. Ma ona swoją historię. Kościół stoi na stanowisku, że mienie to przeszło na jego własność na podstawie dekretu z 1946 r. Były w tej sprawie dwa orzeczenia Sądu Najwyższego o zupełnie rożnej treści. Nie będę tych spraw referował, bo są one znane. W sprawie tych orzeczeń prawnicy mają różne opinie. Stanowisko Kościoła jest tu inne niż rządu. To jest wiadome, więc nie będę tych rzeczy streszczał.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#StanisławStomma">Rząd w ustawie przedłożonej Sejmowi stanął na stanowisku, które zajął Sąd Najwyższy w swoim drugim orzeczeniu. Uznaje więc, że mienie to przechodzi na rzecz państwa. Nie podejmuję w tym miejscu dyskusji prawniczej. Dla nas ważny jest fakt społeczny. Fakt społeczny jest ten, że mienie to od 1945 i 1946 r. miał w swych rękach Kościół w przekonaniu, że on jest tego mienia właścicielem. Także społeczeństwo na tych ziemiach uważało je za mienie kościelne. Rozmaite akta państwowe ten stan rzeczy sankcjonowały.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#StanisławStomma">Fakt ten ma dla nas zasadnicze znaczenie. Rozumiemy, że rząd chce ustawowo przeciąć spory prawnicze i sprawę jednolicie rozstrzygnąć. Tylko w takim razie my byśmy chcieli innego rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#StanisławStomma">Chcielibyśmy, aby ustawa stwierdzała, że mienie to zostaje uznane za własność Kościoła. Było w posiadaniu Kościoła, jest w jego posiadaniu, w opinii publicznej uchodzi za jego własność, Chcielibyśmy więc, aby ustawa ten stan rzeczy sankcjonowała.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#StanisławStomma">Projekt stawia sprawę odwrotnie — całość tej własności przyznaje państwu. Ze względu na stanowisko inne niż przez nas reprezentowane musimy zająć wobec ustawy pozycję krytyczną, a ze względu na wagę tej sprawy — będziemy głosowali przeciw ustawie.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#StanisławStomma">Stwierdzając to muszę uczynić w imieniu Koła Posłów „Znak” dwa bardzo ważne zastrzeżenia, wyjaśniające naszą postawę.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#StanisławStomma">Zastrzeżenie pierwsze: wypowiadamy uwagi krytyczne na temat ustawy. Dotyczą one art. 39. To jest sprawa szczególna i sprawa osobna. Nasze stanowisko krytyczne tej sprawy dotyczy. Zastrzegam się natomiast przeciwko generalizowaniu naszych uwag krytycznych i rozciąganiu ich na inne problemy, które w ramach tej ustawy wychodzą na jaw, a już jak najbardziej kategorycznie z góry zastrzegam się przeciwko wysnuwaniu jakichkolwiek pochopnych wniosków generalnych z tego tytułu na temat postawy Koła „Znak”.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#StanisławStomma">Co znaczy, że wypowiadamy uwagi krytyczne, i co znaczy, że będziemy głosować inaczej niż większość sejmowa? Znaczy to, że w tej kwestii po prostu zgłaszamy nasze votum separatum. Votum separatum dotyczące określonej kwestii, wyraźnie umiejscowionej. Nie zmienia to w niczym naszej postawy ogólnej. Nasza postawa ogólna została bardzo wyraźnie określona. Określiliśmy ją w deklaracji podpisanej przez wszystkich naszych posłów, która się ukazała w „Tygodniku Powszechnym”. Później ponawiałem jeszcze tę deklarację w toku dyskusji nad expose Premiera Cyrankiewicza.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#StanisławStomma">Mówiliśmy wówczas w imieniu Koła, że ogólny kierunek przemian rozwojowych w Polsce uważamy za prawidłowy i słuszny. Mówiliśmy z. uznaniem o stabilizacji, którą państwu stwarza system sojuszów; mówiliśmy z satysfakcją, że budujemy mocny organizm gospodarczy państwa; budujemy ustrój szerokiej demokracji społecznej, w którym stopa życiowa równomiernie dla wszystkich warstw się podnosi — to są wielkie historyczne osiągnięcia Polski Ludowej, to są wielkie wspólne zadania. Różnice w tej czy innej sprawie nie przesłaniają nam tych wspólnych wielkich zadań i wielkich osiągnięć Polski Ludowej — i nie przesłaniają ich też zgłaszane przez nas w tej czy innej kwestii szczegółowej sprzeciwy.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#StanisławStomma">Będą na pewno różne interpretacje naszej krytycznej wypowiedzi i będą rozmaite interpretacje naszego głosowania. Są różni intryganci w kraju i za granicą, którzy specjalizują się we wbijaniu klina, gdzie tylko ich zdaniem ten klin w Polsce Ludowej wbić można. Czynią usilne próby dzielenia i siania niepokoju, wyolbrzymiania różnic, a już ulubionym tematem pod tym względem są zagadnienia Kościół-państwo. Dostarczają one bezustannie pożywki dla rozmaitej intryganckiej roboty. Otóż te próby i tego rodzaju zakusy odpieramy zdecydowanie, jak najkategoryczniej to odrzucamy.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#StanisławStomma">Co znaczy nasz głos krytyczny, co znaczy, że będziemy głosować w tej kwestii inaczej? Dowodzi on, że istnieje w Sejmie polskim krytyka, że istnieje pełna swoboda wypowiedzi, że w pewnych sprawach zdania są podzielone, że punkt widzenia opinii katolickiej dochodzi także do głosu w toku przemówień sejmowych. Swobodna dyskusja parlamentarna jest ważnym elementem formującej się nowej demokracji socjalistycznej i niechże na to zechcą zwrócić uwagę ci ludzie, którzy tylko negatywnie każdą sprawę dziejącą się na terenie naszego parlamentu starają się oświetlić. Niech zwrócą właśnie uwagę na ten bardzo ważny aspekt sprawy: że istnieją te różnice, dyskusja, różne głosowania. Oto pierwsze zastrzeżenie, które chciałem tu sformułować.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#StanisławStomma">A zastrzeżenie drugie. Ustawa przesądza problem prawny, natomiast ustawa nie przesądza problemu społecznego. Problem społeczny pozostaje otwarty, pozostaje w tej chwili otwarta kwestia własności obiektów będących w posiadaniu Kościoła — zarówno budynków sakralnych, jak i budynków służących działalności Kościoła. To problem — powtarzam — otwarty, który wymaga uregulowania. Wysuwamy więc postulat, aby sprawa ta została uregulowana zgodnie z potrzebami Kościoła w sposób gwarantujący swobodne funkcjonowanie Kościoła i pełnienie przez niego jego funkcji religijno-moralnych. To postulat nasz i postulat całego katolickiego społeczeństwa. Spodziewamy się przekazania budowli potrzebnych do pełnienia funkcji Kościoła.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#StanisławStomma">Tak rozumiemy też art. 38 ust. 2 i w tym duchu wypowiadali się również przedstawiciele rządu na Komisji. Sprawę tę powinna załatwić Komisja wspólna, składająca się z przedstawicieli rządu i episkopatu. Dobrze, że Komisja ta wznowiła obrady. Chcemy, aby załatwiła ona pomyślnie i tę sprawę — i na to liczymy. Pomyślne załatwienie tej sprawy wymaga, oczywiście, dobrej woli z obu stron. Podkreślamy zawsze, że sprawa stosunków Kościół-państwo ma charakter dwustronny. Jeżeli od państwa oczekujemy zrozumienia potrzeb Kościoła, to z drugiej strony, ze strony duchowieństwa domagamy się też nie tylko lojalności wobec państwa, ale i przejawów aktywnej troski o ogólne zadania społeczne, o rozwój gospodarczy państwa. Pomimo trudności liczmy na zwycięstwo rozsądku w tej sprawie i wierzymy, że znajdzie się rozwiązanie dla obu stron honorowe, tak potrzebne dla kraju i pokoju wewnętrznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZenonKliszko">Zanim udzielę głosu kolejnemu mówcy, pragnę przypomnieć posłowi Stanisławowi Stommie art. 13 regulaminu Sejmu. Dotychczas jeszcze nie ma uchwały Prezydium Sejmu o wyrażeniu zgody na działanie Koła Poselskiego „Znak”, wobec tego oświadczenie złożone przed chwilą możemy zgodnie z regulaminem traktować jako osobiste oświadczenie posła Stommy.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Stefan Siekierski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#StefanSiekierski">Wysoka Izbo! Od dłuższego już czasu wysuwano potrzebę uregulowania spraw związanych z gospodarką terenami w miastach i osiedlach. W wielu środowiskach toczyły się ożywione dyskusje nad podstawowymi zadaniami, jakie miał zabezpieczyć ten projekt. Nie ulegało bowiem żadnej wątpliwości, że należy w sposób możliwie jak najbardziej kompleksowy rozstrzygnąć sprawy związane z gospodarką terenami. Wymagały tego palące potrzeby gospodarczo-społeczne naszego kraju — jak realizacja wielkich zadań inwestycyjnych planu 5-letniego, programu budownictwa mieszkaniowego — ściśle związane z gospodarką terenami.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#StefanSiekierski">Dyskutowano również nad tym, jaką rolę w zakresie gospodarki terenami mają mieć rady narodowe i ich organy. Postulowano między innymi, aby rady narodowe w dziedzinie budownictwa i inwestycji aktywniej oddziaływały na przebieg procesów inwestycyjnych, aby mogły mieć prawo odbierania jednym i dawania drugim terenów nieracjonalnie wykorzystanych, aby zabezpieczono radom narodowym odpowiednią rolę w dziedzinie koordynatora inwestycji terenowych i aby mogły się one przeciwstawić wszelkim spekulacjom terenami w miastach i osiedlach. Problemy te znalazły swój wyraz na kolejnych posiedzeniach plenarnych Komitetu Centralnego, a szczególnie na ostatnim, VIII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Prawnym podsumowaniem dyskusji, dezyderatów i politycznych wytycznych jest projekt omawianej dzisiaj ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#StefanSiekierski">Projekt ustawy spełnia również postulat sejmowej Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej, która w okresie ubiegłej kadencji wielokrotnie wysuwała potrzebę uregulowania spraw gospodarki terenami w miastach i osiedlach. Stanowi on także łącznie z ustawą o prawie budowlanym, o planowaniu przestrzennym, o gospodarce terenami na wsi wraz z całym szeregiem innych ustaw, jak na przykład o terenach dla budownictwa domów jednorodzinnych, całość aktów normatywnych zabezpieczających gospodarkę terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#StefanSiekierski">Można by postawić pytanie, jakie cechy posiada ten projekt ustawy, jeśli przypisuje im się takie szczególne znaczenie w zakresie gospodarki terenami w działalności rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#StefanSiekierski">Podstawowe cechy projektu ustawy, na które chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, to przede wszystkim:</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#StefanSiekierski">1) przekazanie dyspozycji terenami w miastach i osiedlach do wyłącznej decyzji rad narodowych,</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#StefanSiekierski">2) stworzenie możliwości w celu uznania przez Radę Ministrów na wniosek wojewódzkiej rady narodowej terenu, na którym skupia się skoncentrowana działalność inwestycyjna za obszar urbanistyczny,</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#StefanSiekierski">3) przyznanie prezydiom rad narodowych prawa pierwokupu nieruchomości na terenie miast i osiedli,</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#StefanSiekierski">4) zniesienie pojęcia własności czasowej i wprowadzenie dawnej, dobrze znanej ludności instytucji wieczystego użytkowania, podlegającej ujawnieniu w księgach wieczystych, a ustanawianej w formie aktu notarialnego.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#StefanSiekierski">Jest znacznie więcej, niż tu wymieniłem, pozytywnych cech projektu ustawy. Wymienił je poseł referent, przedstawiając projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#StefanSiekierski">Chcę jednak, choćby pokrótce uzasadnić, dlaczego uważam ustawę za niezbędną dla prawidłowej działalności rad narodowych w zakresie gospodarki terenami i dlaczego właśnie te jej cechy podkreślam w swoim wystąpieniu.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#StefanSiekierski">Czytając postanowienia zawarte w projekcie ustawy i patrząc na nie z punktu widzenia terenowego działacza rady, widzę w nich dalszy wyraz nieprzerwanie rozwijającego się procesu decentralizacji i zwiększonego zaufania do aparatu wykonawczego rad narodowych. Jemu właśnie przekazuje się zgodnie z treścią art. 2 decyzje w sprawie gospodarowania terenami.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#StefanSiekierski">Podnosi się rolę i znaczenie aparatu wykonawczego rad narodowych poprzez upoważnienie wydziału gospodarki komunalnej powiatowych rad narodowych, wynikające z art. 10 ustawy, mówiącego o podejmowaniu decyzji o przekazaniu w użytkowanie terenów państwowych jednostkom państwowym i organizacjom społecznym oraz poprzez upoważnienie do określenia na podstawie przez siebie ustalonego cennika opłaty rocznej za oddany w użytkowanie lub wieczyste użytkowanie teren państwowy.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#StefanSiekierski">Te właśnie między innymi postanowienia zabezpieczają podstawową cechę projektu ustawy, przekazanie gospodarki terenami w gestię terenowych rad narodowych, jako faktycznych gospodarzy terenu.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#StefanSiekierski">Projekt ustawy — chcę to specjalnie podkreślić — ułatwia, a zarazem czyni bardziej odpowiedzialną działalność rad narodowych i ich organów wykonawczych w zakresie gospodarowania terenami, prowadzenia prawidłowej polityki inwestycyjnej oraz porządkowania gospodarki miast i osiedli.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#StefanSiekierski">Możliwość wyznaczenia na wniosek wojewódzkiej rady narodowej na terenach, na których odbywa się skoncentrowana działalność inwestycyjna, obszaru urbanizacyjnego znacznie ułatwia działalność inwestycyjną i jej wstępne przygotowanie, a równocześnie na skutek upoważnienia do uznania na drodze rozporządzenia przez Radę Ministrów terenu za obszar urbanizacyjny zabezpiecza przed możliwościami dość pochopnego działania w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#StefanSiekierski">Jak ważne są te ułatwienia, mogą ocenić inwestorzy wielkich budów naszych pięciolatek i innych skoncentrowanych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#StefanSiekierski">Mamy już i doświadczenia z lat ubiegłych, które wskazują, iż koniecznością podyktowane skomunalizowanie gruntów miejskich w Warszawie przyczyniło się w dużej mierze do tego, iż dzisiaj wszyscy jesteśmy dumni z przebiegu jej odbudowy i budowy. Obecnie przyznają i inni, że przy prywatnej własności terenów nie byłoby możliwe ani tak szybkie, ani nowoczesne budownictwo miejskie w Warszawie. Podobną rolę dla innych podstawowych inwestycji ma zabezpieczyć omawiana dziś ustawa.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#StefanSiekierski">Ma ona również przeciąć występujące tu i ówdzie, a wciąż odżywające tendencje do spekulacji działkami budowlanymi, Sądzę, że rady narodowe realizując postanowienia ustawy przetną spekulację działkami budowlanymi. Mają przecież w swoim ręku taki oręż, jak wynikające z art. 29 ustawy prawo pierwokupu, a w specjalnych wypadkach przepisy zaproponowanego nowego art. 23.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#StefanSiekierski">Prawo pierwokupu upoważnia rady narodowe do skupienia w swoim ręku własności gruntów w obrębie miasta, a tym samym do zlikwidowania spekulacji działkami i zabezpieczenia racjonalnej gospodarki terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#StefanSiekierski">Inne artykuły zabezpieczają realizację prawa pierwokupu przez rady narodowe, nakładając na sprzedawcę i notariusza obowiązek zawiadomienia prezydium rady narodowej o treści umowy sprzedaży, a prezydium — o zawiadomieniu i uzyskaniu zgody od prezydium wojewódzkiej rady narodowej na nieskorzystanie z prawa pierwokupu.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#StefanSiekierski">Wszyscy wiemy, jak wiele wysiłku i nakładów wymaga sprawa porządkowania miast i osiedli, uzbrajania ich w nową sieć ulic i placów, urządzeń Kanalizacyjnych i wodociągowych. I w tej sprawie nowa ustawa będzie pomagać radom narodowym. Artykuły 24–26 upoważniają rady narodowe do pobierania opłat jednorazowych i podwyższenia wysokości opłat rocznych za użytkowanie, wieczyste użytkowanie lub dzierżawę w miarę ulepszania przez państwo użytkowanego terenu przez jego lepsze uzbrojenie. Projekt ustawy nakłada również w art. 27 na właścicieli terenów w miastach i osiedlach obowiązek pokrywania kosztów pierwszego urządzenia ulic i placów oraz części kosztów innych urządzeń komunalnych odpowiadającej wzrostowi wartości ich nieruchomości. Takie rozwiązanie sprawy przyśpieszy proces porządkowania naszych miast i osiedli.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#StefanSiekierski">Nie są również bez znaczenia uprawnienia rad narodowych wynikające z upoważnienia do ustalenia cennika i pobierania opłat rocznych za użytkowanie i dzierżawę terenów państwowych.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#StefanSiekierski">Wszystkie te uprawnienia stanowią nowe źródła dochodów własnych rad narodowych i zwiększając ich samodzielność finansową sprzyjają pełniejszemu zaspokojeniu potrzeb komunalnych ludności miast.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#StefanSiekierski">Pozytywne cechy projektu ustawy spowodowały, że projekt ten został z wyjątkową jednomyślnością przyjęty przez Komisję Budownictwa i Gospodarki Komunalnej. Dyskusja, jaka toczyła się w Komisji, była wyrazem chęci działania w ustanowieniu takiego aktu prawnego, który by najlepiej zabezpieczał interes społeczeństwa, rad narodowych w zakresie gospodarki terenami w miastach i osiedlach.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#StefanSiekierski">W znacznej części społeczeństwa projekt ustawy spotkał się z całkowitym zrozumieniem i poparciem. Dowodem tego są głosy na spotkaniach z wyborcami. Jest jednak trochę niepokoju wśród niektórych osób, wynikającego prawdopodobnie z niedostatecznej znajomości postanowień projektu ustawy, a może z nieobiektywnego jego przedstawienia.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#StefanSiekierski">Warto więc powiedzieć wszystkim właścicielom domków jednorodzinnych, małych domków mieszkalnych czy działek budowlanych, nabytych w trybie ustawy z dnia 28 maja 1957 r. o sprzedaży przez państwo domów mieszkalnych i działek budowlanych lub na podstawie innych aktów prawnych, że ich prawo własności czasowej terenu, prawo wieloletniej dzierżawy do użytkowania gruntu jako prawa wieczystego, zmienione na formę użytkowania lub wieczystego użytkowania, w niczym nie zmienia i nie umniejsza ich praw i przywilejów.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#StefanSiekierski">Powiedziałem nie umniejsza — to jest niezupełnie ścisłe określenie. Projekt ustawy jeszcze lepiej zabezpiecza interes wymienionych wyżej grup użytkowników, niż czyniły to inne akty prawne. Mówi o tym art. 13 stanowiąc, że ustanowienie wieczystego użytkowania terenu państwowego następuje na 99 lat i może być przedłużone na dalszy okres. Tylko w wyjątkowych wypadkach może ono nastąpić na okres krótszy, nie mniej jednak niż na lat 40. Nie obniżając więc dolnej granicy okresu wieczystego użytkowania w porównaniu do okresu własności czasowej, górna granica okresu wieczystego użytkowania jest wyższa o 19 lat.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#StefanSiekierski">Warto również powiedzieć posiadaczom domków jednorodzinnych, budynków przeznaczonych na warsztaty rzemieślnicze, właścicielom jedynych działek budowlanych, właścicielom gospodarstw rolnych, sadowniczych i warzywniczych, że przejęcie ich nieruchomości w trybie projektu ustawy odbywa się zawsze za odszkodowaniem.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#StefanSiekierski">Wysoka Izbo! Proszę mi pozwolić wyrazić zdziwienie z wystąpienia i zawartych w tym wystąpieniu zarzutów mego przedmówcy — posła członka Koła „Znak”, z tymi samymi zarzutami i argumentami występował z ramienia tego Koła na posiedzeniu Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej poseł Łubieński.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#StefanSiekierski">W szerokiej, niczym nie ograniczonej dyskusji, omawiając punkt po punkcie wyjaśniono każdą wniesioną sprawę. Nikt z członków Komisji nie poparł i nie podjął wniosków przedstawiciela Koła „Znak”, natomiast z wyjątkową — jeszcze raz to podkreślam — jednomyślnością przyjęto projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#StefanSiekierski">Niektórzy członkowie Komisji apelowali do posła Łubieńskiego, aby w dobrze pojętym interesie ogółu obywateli, całego społeczeństwa, zechciał tak gorąco, jak to czynił na posiedzeniu Komisji w interesie niektórych osób, wystąpić z wyjaśnieniem podstawowych cech projektu ustawy tym, co go niedostatecznie zrozumieli. Nie ma bowiem racji ten, co wykorzystując nieświadomość niektórych obywateli walczy o wąski interes grupowy wbrew potrzebom ogólnopaństwowym.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#StefanSiekierski">Widać, że z tej słusznej rady nie skorzystano.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#StefanSiekierski">Wszystkie wspomniane pozytywne cechy projektu ustawy, które starałem się w wystąpieniu swoim przedstawić, upoważniają mnie do oświadczenia, że uchwalając dzisiaj ustawę o gospodarce terenami w miastach i osiedlach, dajemy radom narodowym nowy ważny akt prawny, który zabezpieczy w jeszcze większym stopniu prowadzoną przez rady w interesie społecznym gospodarkę terenami.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#StefanSiekierski">W głębokim przekonaniu o celowości i potrzebie takiego aktu prawnego członkowie Klubu Poselskiego PZPR będą głosować za jego uchwaleniem.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 20 do godz. 12 min. 05)</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZenonKliszko">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Tadeusz Gierzyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszGierzyński">Wysoka Izbo! Projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach jest typowym przykładem kontynuowania pracy ustawodawczej Sejmu II kadencji.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszGierzyński">Poseł sprawozdawca przytoczył już wiele ustaw, których uzupełnieniem jest projekt ustawy dziś omawiany. Projekt ten wiąże się ponadto z trzema ustawami uchwalonymi przez Sejm 31 stycznia 1961 r., mianowicie z ustawą o prawie budowlanym, ustawą o terenach budowlanych na obszarach wsi, a przede wszystkim z ustawą o planowaniu przestrzennym. W tym całym kompleksie ustawodawczym stanowi on ostatnie i ważne ogniwo.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszGierzyński">Wraz z omawianym obecnie projektem ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach — są to podstawowe akty prawne, porządkujące sprawy zagospodarowania przestrzennego kraju i regulujące sprawy budownictwa.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#TadeuszGierzyński">Znaczenie ich jest tym większe, że są one ściśle związane z gospodarką planową i że w szczególności ustalenia planowania przestrzennego muszą być związane z planami perspektywicznymi rozwoju gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#TadeuszGierzyński">Plany gospodarcze wyznaczają gospodarce narodowej zadania, posługując się przy ich określeniu elementami wielkości i jakości.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#TadeuszGierzyński">Plany zagospodarowania przestrzennego układają te zadania w przestrzeni, biorąc pod uwagę współzależność różnic występujących na danym obszarze, warunków przyrodniczych, demograficznych, gospodarczych i społecznych w odniesieniu do terenu.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#TadeuszGierzyński">Chcąc dobrze planować, trzeba mieć w perspektywie możność dysponowania terenem; chcąc lokalizować i budować — trzeba mieć gdzie, trzeba mieć zapewniony konkretny i możliwy do uzyskania w trybie prawnym obszar gruntu. Odpowiedni teren pod nowe budowle przemysłowe, mieszkaniowe, wodne, komunikacyjne itp. jest jednym z najistotniejszych elementów planowania gospodarczego i przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#TadeuszGierzyński">Trudno określić w hektarach potrzeby terenowe dla realizacji w latach 1961–1965 planu 5-letniego, ale są one niewątpliwe i znaczne.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#TadeuszGierzyński">Minister Gospodarki Komunalnej określił niedawno bez odpowiedzialności za dokładność globalne zapotrzebowanie na tereny uzbrojone dla wybudowania 1.800 tys. izb na 9–10 tys. ha, przyjmując orientacyjnie, że zapasy uzbrojonych terenów na początku 1961 r., jakie szacowano w całym kraju na około 2 tys. ha, odpowiadają mniej więcej rocznemu zapotrzebowaniu.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#TadeuszGierzyński">Oczywiście, że sytuacja wygląda bardzo różnie w naszych miastach, ale jest faktem, że nawet w miastach pod tym względem uprzywilejowanych zapasy i rezerwy terenowe się kończą i ze wiele miast odczuwa szczególnie brak terenów zagospodarowanych, tak zwanych uzbrojonych.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#TadeuszGierzyński">Wskazywałem już na potrzeby terenowe dla budownictwa mieszkaniowego, w tym i dla budownictwa jednorodzinnego; to jednak nie wyczerpuje problemu. Potrzebne są ponadto tereny na cele użyteczności publicznej od 41 do 47 m2 powierzchni na 1 mieszkańca w miastach różnych wielkości.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#TadeuszGierzyński">Powierzchnia nie zabudowana pochłania co najmniej 11 m2, zazieleniona — 6 m2 na 1 mieszkańca, na potrzeby szkoły od 15 do 20 m2, na potrzeby żłobka od 25 do 30 m2 na jedno miejsce itp.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#TadeuszGierzyński">Budowa szpitala o 300 łóżkach wymaga od 3,5 do 4,5 ha, stadion w mieście 50-tysięcznym ca 7,5 ha, duża hala sportowa 1,5 ha, teatr od 0,2 do 0,5 ha.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#TadeuszGierzyński">Zapotrzebowanie terenu na 100 m2 powierzchni użytkowej pod sklepy, zakłady gastronomiczne lub warsztaty rzemieślnicze wynosi po 230 m2 powierzchni itp.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#TadeuszGierzyński">Przytaczam przykładowo kilka wskaźników orientacyjnych — zmiennych zresztą — co do projektowania miast i osiedli, aby zobrazować i ułatwić każdemu obywatelowi choć pobieżne zorientowanie się w rosnącym wciąż zapotrzebowaniu na tereny w naszych miastach.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#TadeuszGierzyński">Zagadnienie to ma jeszcze jeden aspekt.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#TadeuszGierzyński">Ze wstępnych wyników powszechnego spisu ludności z grudnia 1960 r. wiemy, że liczba ludności w naszych miastach wzrosła w porównaniu z 1950 r. o 46,9% i wynosi dziś ponad 14 mln, czyli ponad 48% całej ludności.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#TadeuszGierzyński">Liczby te są szczególnie wymowne, jeśli przypomnimy, ze odsetek ludności miejskiej w 1934 r. wynosił w naszym kraju 31,8%, a w 1950 r. — 39%.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#TadeuszGierzyński">Pamiętać także trzeba, że w zakresie zagadnień demograficznych czekają nas dwa wydarzenia: w najbliższym czasie osiągniemy liczbę 30 mln ludności i — co dla naszej dzisiejszej problematyki jest bardziej interesujące — w niedalekiej przyszłości liczba ludności miejskiej i wiejskiej zrówna się, przy czym prognozy demograficzne wskazują, że w 1965 r., to jest pod koniec planu 5-letniego, ludność naszych miast wzrośnie o dalsze 10%, czyli do około 15.750 tys. osób.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#TadeuszGierzyński">Aby ludność tę zmieścić w naszych nowych i dawnych miastach, potrzeba nie tylko nowych terenów, ale zachodzi konieczność rezerwowania obszarów na dalszy rozwój gospodarczy i ludnościowy kraju.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#TadeuszGierzyński">Miasta nasze rosną także pod względem terytorialnym. Zanim przejdę do struktury własnościowej terenów w miastach i możności dysponowania nimi — pozwoli Wysoka Izba, że jeszcze raz podam kilka liczb z zakresu rozwoju terytorialnego naszych miast. I tak przykładowo: [tabela] Powierzchnia administracyjna Łodzi wzrosła w okresie powojennym z 5.875 ha do 21.200 ha, Białegostoku z 4.444 ha do 7.100 ha, Rzeszowa z 689 ha do 3.900 ha, Kalisza z 605 do 2.400 ha itd.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#TadeuszGierzyński">Rozszerzenie granic administracyjnych miast nie zawsze rozwiązuje problem zaspokajania terenami potrzeb tych miast, niewielki bowiem tylko ułamek tych terenów stanowi własność państwa lub jednostek gospodarki uspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#TadeuszGierzyński">Trudno tutaj o jakieś szczegółowsze rozeznanie, inaczej zresztą wygląda ta sprawa na Ziemiach Zachodnich, orientacyjnie można jednak przyjąć, że w gestii sektora państwowego i uspołecznionego w centralnych naszych województwach znajduje się w rękach państwa i przedsiębiorstw państwowych około 1/3 część terenów miejskich.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#TadeuszGierzyński">Istnieje zatem poważny problem uzyskania pod inwestycje terenów, które stanowią własność prywatną. Możność dysponowania wszystkimi państwowymi i prywatnymi gruntami w miastach jest podstawowym warunkiem planowania przestrzennego i prawidłowego rozwoju miast. Racjonalne wykorzystanie terenów w miastach dla realizacji planów rozbudowy i przebudowy miast uzależnione jest w dużym stopniu od możliwości dysponowania nimi przez państwo.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#TadeuszGierzyński">Przykładem może być tu nasza stolica Warszawa, która w pewnym stopniu dzięki dekretowi z 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze miasta stołecznego Warszawy — mogła zaprojektować i w znacznej mierze już zrealizować plan odbudowy i rozbudowy miasta.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#TadeuszGierzyński">Mimo politycznej i gospodarczej przebudowy kraju wobec zachowania indywidualnej własności gruntów w miastach i osiedlach istnieje wiele trudności w przeznaczaniu i uzyskiwaniu tych terenów dla realizacji planów gospodarczych i przestrzennych.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#TadeuszGierzyński">Jest rzeczą bezsporną, że zasób gruntów państwowych nie pozwala na zaspokajanie potrzeb terenowych, a plany urbanistyczne muszą być opracowywane nie pod kątem struktury własnościowej, będącej wynikiem przedwojennych odmiennych stosunków ekonomicznych, ale pod kątem potrzeb gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#TadeuszGierzyński">Projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach zawiera środki prawne, które pozwolą na podporządkowanie w znacznym stopniu prywatnych gruntów w miastach i osiedlach — założeniom planów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#TadeuszGierzyński">Jakie środki wprowadza projekt ustawy?</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#TadeuszGierzyński">Po pierwsze — oddaje on w ręce rad narodowych gospodarkę wszystkimi terenami stanowiącymi własność państwa tak w granicach miast i osiedli, jak i poza ich granicami, to jest w strefach podmiejskich, włączonych do planów zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#TadeuszGierzyński">Po drugie — znosi instytucję własności czasowej, zastępując ją wieczystym użytkowaniem terenów państwowych przez osoby prawne i fizyczne.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#TadeuszGierzyński">Po trzecie — wprowadza prawo pierwokupu terenów prywatnych przez prezydia rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#TadeuszGierzyński">Po czwarte — pozwala na tworzenie obszarów urbanizacyjnych i przejęcie na tych obszarach na własność państwa prywatnych nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#TadeuszGierzyński">Po piąte — stwierdza przejście na własność państwa nieruchomości, które przed 9 maja 1945 r. stanowiły własność niemieckich lub gdańskich osób prawnych prawa publicznego, a na podstawie dotychczasowych przepisów prawnych nie przeszły na własność polskich osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#TadeuszGierzyński">Poseł sprawozdawca i posłowie, którzy zabierali już głos w dyskusji, omówili szczegółowe postanowienia projektu ustawy dotyczące poszczególnych instytucji. Chciałbym więc do tych spraw nie wracać i tylko pokrótce uwypuklić niektóre cechy nowych norm w projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#TadeuszGierzyński">Oddanie w ręce prezydiów rad narodowych całej gospodarki terenami państwowymi i sektora uspołecznionego oraz upoważnienie ich do korzystania z prawa pierwokupu, szczególnie w świetle uchwały VIII Plenum KC PZPR o podstawowych kierunkach dalszego rozwoju działalności rad narodowych, jest jak najbardziej uzasadnione i słuszne. Chodzi tylko o to, aby prezydia rad i w tej dziedzinie wykazały dojrzałość i rozwagę przy korzystaniu z szerokich możliwości gospodarowania i uzyskiwania nowych terenów.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#TadeuszGierzyński">O instytucji wieczystego użytkowania mówił obszernie poseł Schmidt, chcę tylko dodać, że instytucja ta zastępuje rzeczywiście niezbyt popularną własność czasową w naszym społeczeństwie i w zasadzie jest ona korzystniejsza dla użytkownika, ponieważ przewiduje dłuższe okresy użytkowania, a mianowicie 99 lat i dodatkowo 40 lat, podczas gdy instytucja własności czasowej była ograniczona i krótszym pierwszym okresem 80-letnim, i drugim dodatkowym 10-letnim.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#TadeuszGierzyński">Musimy sobie zdawać sprawę również z tego, że instytucja ta ma charakter prawa rzeczowego, że będzie ona wpisywana do ksiąg wieczystych i będzie mogła być przedmiotem sprzedaży, darowizny, dzierżawy lub dziedziczenia. Przyszły nowy kodeks cywilny zapewne ureguluje szerzej tę nową instytucję prawną w postaci dożywotniego użytkowania.</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#TadeuszGierzyński">Wprowadzenie prawa pierwokupu uzasadnia konieczność wkroczenia państwa w dziedzinę prywatnego obrotu gruntami w miastach, co w pewnym stopniu ułatwi zaspokojenie potrzeb miast i osiedli, nadto zaś ukróci spekulacje gruntami i terenami.</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#TadeuszGierzyński">Prawo pierwokupu pozwoli prezydiom na kontrolę każdej zamierzonej sprzedaży gruntów na terenie włączonym do planu zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#TadeuszGierzyński">Wykonywanie prawa pierwokupu po cenach ustalonych przez prezydia WRN usprawiedliwia to, że w naszych socjalistycznych warunkach działa jeszcze prawo renty gruntowej i że właściciel działki sprzedaje ją często po cenie, w której mieszczą się nakłady państwa w związku z lokalizacją przemysłu, rozbudową, unowocześnieniem miasta, uzbrojeniem itp.</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#TadeuszGierzyński">Spotykamy się w wielu wypadkach z nabywaniem działek przez osoby nie zamieszkałe i nie związane z danym miastem w celach wykorzystania koniunktury, związanej z rozwojem gospodarczym regionu, i prawo pierwokupu niewątpliwie tym praktykom położy kres.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#TadeuszGierzyński">Prawo pierwokupu istnieje już w naszym ustawodawstwie, ale raczej w teorii. Jest to instytucja do zastosowania w praktyce dość trudna — toteż znów od umiejętnego ustalenia ceny i rozwagi prezydiów rad narodowych będzie zależało, w jakim stopniu będzie ona służyła realizacji zadań, do których została powołana.</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#TadeuszGierzyński">W przeciwnym wypadku pozostanie ona fikcją i doprowadzi do omijania przez zainteresowanych sprzedawców i nabywców państwowych biur notarialnych i ukrywania w różnych formach faktycznych transakcji.</u>
<u xml:id="u-15.44" who="#TadeuszGierzyński">Podkreślam nadto dość zasadniczą wagę prawa pierwokupu dla prowadzenia racjonalnej polityki terenami przez rady narodowe, korzystać bowiem z prawa pierwokupu można nie wtedy, kiedy dany teren będzie potrzebny, ale w czasie zależnym od właściciela, to jest w wypadku przystąpienia przez niego do sporządzenia aktu sprzedaży.</u>
<u xml:id="u-15.45" who="#TadeuszGierzyński">Pamiętać też musimy, że w praktyce prawo pierwokupu nie będzie miało zastosowania do terenów położonych w śródmieściu, często bardzo cennych i potrzebnych, przeważnie w pełni uzbrojonych, lub nawet w dzielnicach peryferyjnych, przeznaczonych na budownictwo o kilku kondygnacjach, te bowiem na ogół nie są przedmiotem obrotu.</u>
<u xml:id="u-15.46" who="#TadeuszGierzyński">Zasięg prawa pierwokupu będzie zatem ograniczony i do realizacji zadań planów gospodarczych i przestrzennych nie całkowicie wystarczający.</u>
<u xml:id="u-15.47" who="#TadeuszGierzyński">Uzupełniać je będą w dalszym ciągu dotychczasowe możliwości nabywania terenów przez jednostki uspołecznione, oparte na ustawie z 22 maja 1958 r. o terenach dla budownictwa jednorodzinnego w miastach i osiedlach, i inne, przewidujące oddanie państwu 33% powierzchni, oraz na ustawie z 12 marca 1958 r. o zasadach i trybie wywłaszczania nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-15.48" who="#TadeuszGierzyński">Obie te możliwości nie rozwiązują i nie załatwiają sprawy. 33% obszaru objętego podziałem, przeznaczone głównie na ulice, dojazdy, zieleńce oraz obiekty o charakterze usługowym, a w szczególności na lokalizację większych inwestycji, nie odgrywają większej roli.</u>
<u xml:id="u-15.49" who="#TadeuszGierzyński">Nie negując wielkiego znaczenia i roli ustawy wywłaszczeniowej dla realizacji planów gospodarczych i nabywania prywatnych terenów na potrzeby inwestycyjne, trzeba stwierdzić, że ustawa ta nie jest dostatecznie zsynchronizowana z założeniami planowania przestrzennego, nie pozwala na wywłaszczenie całych kompleksów i zespołów obszarowych, w szczególności na tworzenie rezerw terenowych pod przyszłe budownictwo, a służy raczej konkretnym potrzebom doraźnym.</u>
<u xml:id="u-15.50" who="#TadeuszGierzyński">W tych warunkach faktycznych i prawnych projekt ustawy musiał szukać dalszych dróg i możliwości do uzyskania terenów prywatnych dla zaspokojenia coraz bardziej rosnących potrzeb budownictwa przemysłowego, mieszkaniowego, kulturalnego i socjalnego.</u>
<u xml:id="u-15.51" who="#TadeuszGierzyński">Praktyka 15 lat z terenu Warszawy wykazała, iż w pewnych wypadkach koniecznym rozwiązaniem jest danie prezydiom rad narodowych jak najszerszych w tej dziedzinie uprawnień.</u>
<u xml:id="u-15.52" who="#TadeuszGierzyński">Projekt ustawy o gospodarce terenami w miastach i osiedlach idzie dalej niż dekret z 26 października 1945 r. i wprowadza instytucję nadzwyczajną w postaci obszarów urbanizacyjnych, nadzwyczajną, bo mogącą mieć zastosowanie tylko w miastach, dzielnicach miejskich lub ich częściach, na których ma być przeprowadzona skoncentrowana działalność inwestycyjna. Trzeba chyba przyjąć, że obszary te będą tworzone wyjątkowo i rzeczywiście w miejscowościach o dużym nasileniu wszelkiego rodzaju budownictwa i występującym ostro deficycie terenów państwowych.</u>
<u xml:id="u-15.53" who="#TadeuszGierzyński">Projekt ustawy nie powołuje wprawdzie kryteriów, którymi się kierował, niewątpliwie jednak tak jak dekretowi z 26 października 1945 r., przyświecają mu także potrzeby ogólnopaństwowe — konieczność uzyskiwania nowych terenów pod budownictwo i konieczność szybkiego dysponowania tymi terenami.</u>
<u xml:id="u-15.54" who="#TadeuszGierzyński">Gwarancją ostrożności i umiaru w tworzeniu obszarów urbanizacyjnych jest to, że decyzja w tym względzie pozostawiona jest Radzie Ministrów, która ma też unormować szczegółowy tryb przejmowania na własność państwa nieruchomości prywatnych na tych obszarach.</u>
<u xml:id="u-15.55" who="#TadeuszGierzyński">Nadmienić także trzeba — o czym zresztą mówił już poseł sprawozdawca i inni posłowie — że właściciele domów jednorodzinnych, lokali w małych domach mieszkalnych, budynków przeznaczonych na warsztaty rzemieślnicze, a w miejscowościach uzdrowiskowych i letniskowych również budynków przeznaczonych na prowadzenie małych pensjonatów, właściciele jedynych działek pod budowę domków jednorodzinnych oraz właściciele gospodarstw rolnych, sadowniczych i warzywniczych otrzymują swoje tereny w wieczyste użytkowanie lub otrzymują odszkodowanie przewidziane w przepisach o wywłaszczeniu.</u>
<u xml:id="u-15.56" who="#TadeuszGierzyński">Chciałbym zająć się jeszcze jednym aspektem tej ustawy, a mianowicie artykułem 38, mającym obecnie numerację nową — artykułu 39. W sprawie tej wypowiedział się również i poseł sprawozdawca, i posłowie dyskutanci, w szczególności zaś poseł Stanisław Stomma wystąpił z negatywnym stosunkiem co do całego brzmienia tego artykułu i form uregulowania własności na Ziemiach Zachodnich i w części województwa gdańskiego.</u>
<u xml:id="u-15.57" who="#TadeuszGierzyński">Zanim przejdę do tego momentu, chciałbym zwrócić uwagę na charakterystyczną rzecz, jaka dotyczy wielu dyskusji na tematy wiążące się ze sprawami Kościoła.</u>
<u xml:id="u-15.58" who="#TadeuszGierzyński">Przypominamy sobie zapewne wszyscy, ile polemik i sprzecznych zdań wywołała znana książka Brezy, ileż przeinaczeń spotkaliśmy w głosach dyskusji i w prasie na temat antykościelnego stanowiska tego wydawnictwa. Oczywiście, nie odpowiadało to ani intencjom autora, ani treści samej książki.</u>
<u xml:id="u-15.59" who="#TadeuszGierzyński">Podobna sytuacja zaistniała w okresie wyświetlania filmu „Matka Joanna od Aniołów”, odznaczonego zresztą jedną z pierwszych nagród na Festiwalu Filmowym w Cannes.</u>
<u xml:id="u-15.60" who="#TadeuszGierzyński">Projekt ustawy w części obejmującej art. 38 daje również niektórym kołom asumpt do szukania akcentów negatywnych, do szukania akcentów skierowanych przeciw Kościołowi. Oczywiście i w tym wypadku nie ma to absolutnie żadnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-15.61" who="#TadeuszGierzyński">Nie wspominałbym o tym, gdyby nie to, że pracom nad projektem tej ustawy towarzyszyła dość szeroko zakrojona akcja, głównie na Ziemiach Zachodnich, masowego zbierania podpisów pod maszynopisami, mającymi stanowić sprzeciw przeciwko uchwaleniu tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.62" who="#TadeuszGierzyński">Oczywiście akcja ta, skierowana tylko przeciw części ustawy, jednocześnie musiała wzbudzić niepokój i podważać zaufanie do reszty ustawy, do tych zasadniczych jej części, o których dziś tu wszyscy mówimy. Dobrze może też się stało, że poseł Stomma wyraźnie ograniczył swoje veto tylko do tego przepisu, zawartego w art. 38 projektu ustawy. Ale na czym polegają i te zastrzeżenia posła Stommy, i te argumenty zawarte w wielu pismach, jakie wpływają do prezydiów klubów w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-15.63" who="#TadeuszGierzyński">Spór miał i mógłby mieć rzeczywiście formalny charakter, czysto prawny, gdyby nie to, że ten spór został już raz na zawsze i ostatecznie rozstrzygnięty, a projekt ustawy z mocy art. 38 zawiera stwierdzenie, wynikające już z poprzednich przepisów, a w szczególności z dekretu z 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich.</u>
<u xml:id="u-15.64" who="#TadeuszGierzyński">Otóż art. 2 ust. 4 tego dekretu przewidywał, że majątek niemieckich i gdańskich osób prawnych prawa publicznego przechodzi z mocy samego prawa na własność odpowiednich polskich osób prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.65" who="#TadeuszGierzyński">Praktyka wykazała, że istotnie brak jest często w naszym kraju, w naszym ustawodawstwie i w naszym życiu osób prawnych, które z mocy samego prawa mogłyby przejąć majątek niemieckich i gdańskich osób prawa publicznego. Już art. 2 ust, 4 upoważniał Radę Ministrów do przekazywania czy wskazywania osób prawnych, które mogłyby przejmować majątek niemieckich i gdańskich osób prawnych prawa publicznego w braku odpowiednich osób prawnych w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-15.66" who="#TadeuszGierzyński">Projektowany w nowym brzmieniu art. 38 (obecnie art. 39) wypełnia pewną lukę prawną i stwierdza, że te nieruchomości niemieckich i gdańskich osób prawnych, które przed dniem 9 maja 1945 r. stanowiły ich własność, a na podstawie dotychczasowych przepisów nie przeszły na własność polskich osób prawnych — jak już nadmieniłem, przede wszystkim z braku tych osób prawnych, które mogłyby być uznane za kontynuatora niemieckich i gdańskich osób prawnych prawa publicznego — stanowią własność państwa.</u>
<u xml:id="u-15.67" who="#TadeuszGierzyński">Sytuacja Wydaje mi się jest jasna i prosta, w szczególności, jeżeli przypomnimy sobie nie te orzeczenia, na które powoływał się poseł Stomma, lecz uchwałę składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 1959 r., ogłoszoną w zbiorze orzecznictwa Sądu Najwyższego w nr 2 z 1960 r. pod poz. 33, w której to uchwale Sąd Najwyższy postanowił wpisać do księgi zasad prawnych następujące zasady:</u>
<u xml:id="u-15.68" who="#TadeuszGierzyński">„Jednostki organizacyjne związków wyznaniowych działających na obszarze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej nie mogą być uważane w stosunku do niemieckich i gdańskich osób prawnych prawa publicznego za odpowiednie osoby prawne w rozumieniu art. 2 ust. 4 dekretu z dnia 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich”.</u>
<u xml:id="u-15.69" who="#TadeuszGierzyński">Jeżeli zatem tak — a jest to przecież obowiązująca nas wszystkich zasada prawna — to słusznie chyba korzystamy z projektu tej ustawy i uzupełniamy nasze ustawodawstwo dodatkowym stwierdzeniem, że w tych wypadkach, gdzie nie ma odpowiedników niemieckich i gdańskich osób prawnych prawa publicznego, nieruchomości ich przechodzą na własność państwa.</u>
<u xml:id="u-15.70" who="#TadeuszGierzyński">Chciałbym jeszcze chwilę zastanowić się nad tym, czy — jak to sugerował poseł Stomma — istnieją jakieś obawy o naruszenie dotychczasowego stanu posiadania Kościoła, obiektów sakralnych i innych na Ziemiach Zachodnich.</u>
<u xml:id="u-15.71" who="#TadeuszGierzyński">Otóż wydaje mi się, że dotychczasowa praktyka nie daje w tym kierunku absolutnie żadnych obaw. Przeciwnie, chciałbym przytoczyć cyfry, które wskazują na troskę i pomoc państwa w rozwoju budownictwa sakralnego w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-15.72" who="#TadeuszGierzyński">I tak — jeżeli przed 1939 r. Kościół katolicki miał 7.251 kościołów i kaplic, a w 1945 r. liczba ta zmalała o 984, to jest o 13%, to w 1945 r. Polska Ludowa oddała do użytkowania Kościołowi 3.297 obiektów. W tym znaczną część po ewangelickich.</u>
<u xml:id="u-15.73" who="#TadeuszGierzyński">W latach 1945–1959 państwo przydzieliło materiały na budowę 373 nowych kościołów i kaplic i na odbudowę 151. W porównaniu z rokiem 1939 budownictwo sakralne zwiększyło się o 2.937 obiektów — co wyraża się wzrostem 40%.</u>
<u xml:id="u-15.74" who="#TadeuszGierzyński">Jeżeli zatem dodatkowo ust. 2 tegoż nowego artykułu przewiduje możność wydzielania w drodze uchwały Rady Ministrów poszczególnych nieruchomości i przekazywania ich nadal osobom prawnym na własność lub wieczyste użytkowanie — a taką jedną z tych osób prawnych jest Kościół — to wydaje mi się, że nie ma żadnych obaw do przypuszczeń, aby stan posiadania Kościoła był na podstawie przepisów tej ustawy umniejszany.</u>
<u xml:id="u-15.75" who="#TadeuszGierzyński">Chciałbym wrócić jeszcze do pozostałych przepisów projektu ustawy i zająć się jeszcze przez chwilę projektowanym art. 40 (według przedłożenia rządowego art. 39), o którym częściowo mówił już poseł Siekierski, a do którego wracam dlatego, aby rozwiać obawy drobnych posiadaczy, właścicieli, w szczególności domów jednorodzinnych, i innych. Art. 40 wyraźnie honoruje istniejące w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy prawa własności czasowej, prawa zabudowy, prawa wieloletniej dzierżawy lub użytkowania gruntu jako prawa wieczystego, albo zarząd i użytkowanie gruntu ustanowione na rzecz innych jednostek niż państwowych, z tym tylko, że zamiast pojęcia własności czasowej zastępuje się je nowym, lepszym i korzystniejszym zresztą użytkowaniem wieczystym.</u>
<u xml:id="u-15.76" who="#TadeuszGierzyński">Jak widać z charakteru i treści całej ustawy, jest to projekt ustawy, który musimy zaliczyć do aktów prawnych typu ustrojowego, sięgającego głęboko w nasze stosunki, w nasze życie, w nasze tradycje i własnościowe przyzwyczajenia. Ustawa ma charakter ramowy i przewiduje kilka rozporządzeń wykonawczych. Ze względu na wagę tych rozporządzeń Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej zwróciła się z apelem do rządu i do resortu gospodarki komunalnej o konsultowanie projektów tych rozporządzeń i informowanie Komisji o ich treści. Głębszemu rozważeniu, wydaje mi się, powinna ulec zasada odszkodowań za tereny przejmowane na obszarach urbanizacyjnych w kierunku poszukiwania i stworzenia jakichś możliwości wzorem innego naszego ustawodawstwa w wypadkach szczególnie wyjątkowych, gdzie dotychczasowy właściciel czy użytkownik nie ma ani innego mienia, ani zawodu i możliwości życiowych.</u>
<u xml:id="u-15.77" who="#TadeuszGierzyński">W przekonaniu, że ta niezbędna, choć trudna ustawa, której projekt dziś mamy uchwalić, będzie realizowana na podstawie inwentaryzacji stanu terenowego istniejącego w miastach, na podstawie dokładnego rozeznania w dziedzinie użytkowania terenów naszych miast, przy prowadzeniu racjonalnej i oszczędnej polityki terenowej, przy maksymalnym wykorzystaniu terenów państwowych, szczególnie tych uzbrojonych, przy zabezpieczeniu stanu posiadania i stabilizacji spółdzielczości mieszkaniowej — Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego będzie głosował za projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-15.78" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Bronisław Ostapczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BronisławOstapczuk">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! W swoim wystąpieniu Chciałem się zająć art. 39 projektu ustawy w nowym brzmieniu (dawniej art. 38 według przedłożenia rządowego). Projekt ustawy stwierdza, że mienie byłych osób prawnych prawa publicznego na terenie Ziem Zachodnich i na terenie byłego Wolnego Miasta Gdańska jest własnością państwa. To stwierdzenie w projekcie wynika z istniejącego stanu prawnego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BronisławOstapczuk">Pozwolę sobie uzasadnić to stanowisko. Otóż dekret z 8 marca 1946 r. o majątkach poniemieckich i opuszczonych stwierdza, że własność byłych osób prawnych prawa publicznego na terenie Ziem Zachodnich i byłego Wolnego Miasta Gdańska przechodzi z samego prawa na własność podobnych osób prawnych działających w Polsce. I tu należy udzielić odpowiedzi, czy związki wyznaniowe w naszym kraju w chwili wydania tego dekretu miały taką osobowość prawną, a więc czy były osobami prawnymi prawa publicznego.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#BronisławOstapczuk">Jak wiadomo, osobowość prawną prawa publicznego może ustalić przepis szczegółowy w postaci ustawy bądź zawarta umowa międzynarodowa.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#BronisławOstapczuk">W okresie międzywojennym, z którego przyjęliśmy obowiązujące ustawodawstwo w 1945 r., nie było ani jednego przepisu prawnego, który by stwierdzał, że jakikolwiek związek wyznaniowy w kraju posiada osobowość prawną prawa publicznego. Ba, nawet zawarty w 1925 r. pomiędzy rządem ówczesnej Polski a Watykanem Konkordat nie zawierał żadnej podobnej wzmianki. Jak wiadomo, uchwałą Rady Ministrów w 1945 r. uznano Konkordat ten za zerwany przez Stolicę Apostolską w wyniku stosunku do narodu polskiego w czasie działań drugiej wojny światowej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#BronisławOstapczuk">Skoro mamy taką sytuację prawną, że żaden przepis okresu międzywojennego ani żaden przepis w okresie powojennym nie przyznał żadnemu związkowi religijnemu działającemu w naszym kraju osobowości prawnej prawa publicznego, wobec tego nie można wysuwać argumentacji, że Kościół Rzymsko-Katolicki stał się właścicielem obiektów, należących do byłych osób prawnych prawa publicznego byłej Rzeszy Niemieckiej. To jest jeden z argumentów natury formalnej.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#BronisławOstapczuk">Drugi argument — wiążący się również z dekretem z 8 marca 1946 r. — mówi o delegacji pod adresem Rady Ministrów, która mogłaby korzystać z tego uprawnienia i przekazać majątek byłych osób prawnych byłej Rzeszy Niemieckiej nowym użytkownikom. Rada Ministrów dotychczas z tej delegacji nie skorzystała.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#BronisławOstapczuk">W ciągu 16 lat mieliśmy do czynienia z czterema orzeczeniami Sądu Najwyższego, z trzema orzeczeniami wydanymi w składzie normalnym, a więc w składzie trzech sędziów, i z jednym orzeczeniem w składzie rozszerzonym — siedmiu sędziów. Skład ten, jak wiadomo, uchwalił zasadę prawną, która została wpisana do Księgi zasad prawnych Sądu Najwyższego.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#BronisławOstapczuk">Spośród tych czterech wyroków Sądu Najwyższego trzy wyroki przyjęły interpretację, że majątek ten stanowi własność państwa, czwarty wyrok nie przyjął interpretacji, że majątek ten nie stanowi własności państwa, tylko w swoich wywodach doszedł do innych konkluzji, polegających na tym, że rzekomo zamiarem ustawodawcy było uregulowanie w taki sposób sprawy, ażeby Kościół Rzymsko-Katolicki stał się właścicielem tych obiektów. W tym stanie rzeczy z uwagi na rozbieżność interpretacji przez Sąd Najwyższy — powstała konieczność uchwalenia zasady prawnej i Sąd Najwyższy w składnie siedmiu sędziów taką zasadę uchwalił.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#BronisławOstapczuk">Obecny projekt ustawy zmierza do tego, ażeby nie było żadnych wątpliwości w tej dziedzinie, ażeby po 16 latach ostatecznie ustalić generalną zasadę w odniesieniu do majątku znajdującego się na terenie Ziem Zachodnich i na terenie części województwa gdańskiego, który użytkowany jest przez związki wyznaniowe, a w tym i przez Kościół Rzymsko-Katolicki. I dlatego też projekt ustawy stwierdza, że mienie to, a więc majątek, stanowi własność państwa, nie tak jak w poprzednim brzmieniu było przewidziane, że z mocy prawa przechodzi na własność państwa. Potwierdza się istniejący stan prawny, z jakim mamy do czynienia od 1945 r. na terenie Ziem Zachodnich i części województwa gdańskiego.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#BronisławOstapczuk">Dalej, nie można też mówić o jakimkolwiek ograniczaniu swobód religijnych czy praw ludności wierzącej w zakresie możliwości spełniania kultu religijnego. Chciałem do wiadomości Izby podać, że ludność na Ziemiach Zachodnich dysponuje w tej chwili 3 i pół razy większą ilością obiektów kultu religijnego aniżeli na terenach wschodnich w okresie międzywojennym, dlatego że Kościół Rzymsko-Katolicki użytkuje na terenie Ziem Zachodnich prawie wszystkie kościoły, które należały w okresie istnienia Rzeszy Niemieckiej do związku wyznaniowego ewangelickiego.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#BronisławOstapczuk">W ten sposób ludność wierząca na terenach Ziem Zachodnich ma możliwość nawet lepszego — powiedziałbym — zaspokajania potrzeb religijnych aniżeli w okresie międzywojennym. Argument ten nie może być przyjęty w dyskusji krytykującej czy też w dyskusji, w której poseł Stomma starał się przedstawić swój negatywny stosunek do projektu ustawy, szczególnie do tego przepisu, i zajął tego rodzaju stanowisko, uzasadniając, że rzekomo tutaj naruszylibyśmy możliwość odbywania nabożeństw, możliwość korzystania z obiektów służących spełnianiu kultu religijnego.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#BronisławOstapczuk">Ta sprawa ma również aspekt społeczny — i o tym aspekcie mówiono w dniu dzisiejszym bardzo dużo. Mówił o tym poseł sprawozdawca, mówili inni posłowie. Naturalnie, w poglądzie na temat znaczenia społecznego projektu ustawy zarysowały się różnice w dzisiejszej dyskusji. Różnica polega na tym, że reprezentujemy — chyba większość Izby reprezentuje — pogląd, iż w obecnej sytuacji w naszym kraju posiadanie przez niektóre grupy ludzi w naszym państwie nadzwyczaj luksusowych warunków mieszkaniowych nie może być takim elementem, nad którym wszyscy przechodzą do porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#BronisławOstapczuk">Pozwolę sobie przytoczyć parę przykładów z województwa wrocławskiego. W Świebodzicach trzech księży zajmuje obiekt o powierzchni ponad 1.500 m2. W Krzeszowie przypada na jedną zakonnicę, mieszkającą w budynku mieszkalnym, ponad 40 m2. Nie mówię już o obiektach zajmowanych przez hierarchię kościelną na szczeblach biskupów, jak ordynariusz w Gorzowie, który zajmuje 43 izby, czy o naszym ordynariuszu we Wrocławiu, który zajmuje ponad 600 m2 powierzchni mieszkalnej. Można by tego rodzaju przykłady mnożyć i przytaczać, jak obecnie w naszym kraju wobec wielkich trudności mieszkaniowych często nie są należycie wykorzystane obiekty mieszkalne znajdujące się w użytkowaniu Kościoła Rzymsko-Katolickiego. To stwierdzenie nie oznacza, że zaraz przystąpi się do jakiegoś masowego ograniczania stanu użytkowania czy posiadania.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#BronisławOstapczuk">Rzecz polega na tym, ażeby ustalić zasadę, że ten majątek stanowi własność państwa, ażeby ustalić zasadę pobierania czynszów od tych obiektów — szczególnie jeżeli chodzi o obiekty mieszkalne — ażeby ustalić zasadę jakiegoś prawidłowego gospodarowania tymi obiektami.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#BronisławOstapczuk">Nie może być takiej sytuacji, że w miasteczku liczącym 5.000 ludności, gdzie buduje się wielki zakład przemysłowy, zatrudniający ponad 5.000 osób — mam na myśli zakłady chemiczne „Rokita” w Brzegu Dolnym — nie ma dla tej ludności należytego szpitala, choć w tej samej miejscowości znajduje się olbrzymi budynek, w którym mieszka zaledwie kilkanaście osób. Budynek był kiedyś szpitalem, ale sprawy, niestety, nie można załatwić. Toczą się spory, rozmowy itd., różnego rodzaju odwołania, wykorzystuje się różnego rodzaju kruczki prawnicze, żeby sprawę przeciągnąć i nie doprowadzić do ostatecznego załatwienia, Są pewne sprawy w naszym kraju, które z uwagi na interes społeczny będą musiały być załatwione. Projekt nowej ustawy, szczególnie przepis art. 39, przewiduje usankcjonowanie, ustalenie tej generalnej zasady, że państwo jest właścicielem całego majątku, wszystkich obiektów, które zostały przejęte od byłych osób prawnych prawa publicznego, działających na terenie byłej Rzeszy Niemieckiej. Ta sprawa nie budzi w nikim wątpliwości. Staje się rzeczą konieczną ostateczne jej załatwienie i to załatwia projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#BronisławOstapczuk">Z tych też względów Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosował za przyjęciem tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZenonKliszko">Zamykam dyskusję, ponieważ lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o gospodarce terenami. w miastach i osiedlach wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Budownictwa i Gospodarki Komunalnej oraz dodatkową poprawką zgłoszoną przez referenta — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? 5 osób.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosu? 2 osoby.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o gospodarce terenami w miastach i osiedlach przy 5 głosach przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1955 r. o dowodach osobistych (druki nr 7 i 14).</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca posłanka Stanisława Zawadecka.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#StanisławaZawadecka">Wysoka Izbo! W imieniu sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych. Przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy ogranicza się do zmiany tylko niektórych podstawowych przepisów, ze względu jednak na ich treść i wagę — ma poważne znaczenie społeczne i prawne.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#StanisławaZawadecka">Projekt ustawy poprzez wprowadzenie wielu zmian i uzupełnień do obowiązującego obecnie systemu wydawania i wzoru dowodów osobistych przyczyni się do uporządkowania i uproszczenia spraw ewidencyjnych, wyeliminuje potrzebę przedkładania przez obywateli na potrzeby władz i urzędów różnorodnych zaświadczeń, a tym samym uczyni z dowodu osobistego jedyny i podstawowy dokument, pozwalający na stwierdzenie tożsamości i praw stanu obywatela.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#StanisławaZawadecka">Projekt przedstawianej Wysokiej Izbie ustawy uwzględnia zasadnicze postulaty, zgłaszane od kilku lat przez obywateli, przez opinię społeczną, przez prasę, przez społeczne organizacje — w dużej części przez organizację kobiecą, Ligę Kobiet. Postulaty te znalazły parokrotnie swój wyraz na Komisji i plenum Sejmu poprzedniej kadencji.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#StanisławaZawadecka">Ponieważ życie społeczne już się ustabilizowało i uporządkowało, projekt wysuwa jako najważniejszą zasadę wydawanie dowodów osobistych na czas nie oznaczony.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#StanisławaZawadecka">Tej samej wagi — zdaniem sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych — zagadnieniem, które reguluje przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy, jest ustanowienie obowiązku posiadania dowodu osobistego przez każdego pełnoletniego obywatela, co wynika ze skreślenia w dotychczas obowiązującym dekrecie z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych art. 26. Realne możliwości wprowadzenia takiego obowiązku stwarza przepis art. 8 ust. 2 przedłożonego projektu ustawy, który upoważnia Ministra Spraw Wewnętrznych do określenia wypadków uprawniających do otrzymania dowodu osobistego w miejscu pobytu czasowego.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#StanisławaZawadecka">Projekt ustawy w art. 2 wprowadza również zasadniczą zmianę, a mianowicie obowiązek wpisywania dzieci do lat 18 do dowodów osobistych obojga rodziców. Ta zasada opiera się na przepisach kodeksu rodzinnego, a szczególnie na § 1 art. 56 i art. 57, które głoszą, że władza rodzicielska służy obojgu rodzicom i że każde z rodziców jest ustawowym przedstawicielem dzieci, które pozostają pod ich wspólną władzą rodzicielską.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#StanisławaZawadecka">Dotychczasowy przepis art. 2 ust. 1 dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych pozostawał w sprzeczności z prawem rodzinnym, gdyż nawet w tych wypadkach, gdy oboje rodzice sprawowali władzę, dzieci wpisywane były tylko do dowodu osobistego matki. Słuszne były opinie zgłaszane przez związki zawodowe i Ligę Kobiet, że wpisywanie obydwojgu rodzicom dzieci do dowodów osobistych jest podkreśleniem trwałości więzi rodziny, praw i obowiązków obojga rodziców względem dzieci.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#StanisławaZawadecka">Referowany przeze mnie projekt ustawy w art. 2 ustala też, iż w wypadku, gdy władzę rodzicielską sprawuje tylko jedno z rodziców, dziecko wpisuje się tylko do jego dowodu osobistego. Dotyczy to szczególnie tych wypadków, gdy jedno z rodziców zostało pozbawione władzy rodzicielskiej przez sąd i tym samym utraciło prawo do ustawowego reprezentowania interesów dziecka.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#StanisławaZawadecka">Sejmowa Komisja Spraw Wewnętrznych postuluje pod adresem odpowiednich organów administracji państwowej, upoważnionych do wydawania zarządzeń wykonawczych, aby uwzględniły sposoby zabezpieczające interesy dziecka, a zwłaszcza jego prawo do świadczeń alimentacyjnych ze strony tej osoby z dwojga rodziców, która została pozbawiona władzy rodzicielskiej. Chodzi o to, aby słuszne ograniczenie wpisywania dzieci do dowodów osobistych tylko rodziców posiadających prawa rodzicielskie nie ułatwiało osobnikom pozbawionym tych praw uchylania się także od obowiązków świadczenia alimentów na rzecz dzieci.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#StanisławaZawadecka">Należy również uznać za korzystne ustalenie obowiązku wpisywania małoletniego do dowodu osobistego jego opiekuna. Pozwoli to związać ściślej osobę małoletniego z osobą jego opiekuna prawnego, podnosząc tym samym rangę instytucji opieki.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#StanisławaZawadecka">Istotne zmiany wprowadza projekt ustawy w art. 10 ust. 1, który określa dane, podlegające wpisywaniu do dowodu osobistego. W stosunku do dotychczas obowiązujących przepisów dane te uzupełnia się przez wprowadzenie rubryk: „stan cywilny”, „rysopis” i „nazwisko panieńskie mężatki”. W niektórych wypowiedziach prasowych obok bardzo słusznych uwag, które uwzględniono w przedstawianym projekcie ustawy, wysuwano też zastrzeżenia, że wprowadzenie do dowodu osobistego rubryki „nazwisko panieńskie mężatki” i „stan cywilny” prowadzi do swoistej dyskryminacji kobiety niezamężnej. Wydaje się to o tyle niesłuszne, że w dotychczas obowiązujących przepisach o dowodach osobistych wpisywany był akt ślubu kobiet, a zatem dokładne zapoznanie się z dowodem osobistym kobiety mimo braku rubryki „nazwisko panieńskie” i tak pozwalało na ustalenie jej stanu cywilnego.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#StanisławaZawadecka">W celu umocnienia rodziny i zapobieżenia zdarzającym się wypadkom bigamii słuszne są głosy opinii społecznej, aby uwidocznić w dowodzie osobistym stan cywilny obywatela. Możliwość ta nie istniała dotychczas w dowodach osobistych mężczyzn, albowiem byli oni obowiązani do przedkładania jedynie aktu urodzenia.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#StanisławaZawadecka">Zresztą zagadnienie stosunku społeczeństwa do kobiet niezamężnych i ich dzieci regulowane może być i jest nie tylko w dowodzie osobistym. Jest to i będzie ważką sprawą rozwoju i podnoszenia poziomu kultury, tolerancji i zasad współżycia między ludźmi. Całkowite równouprawnienie dzieci pozamałżeńskich z dziećmi urodzonymi w małżeństwie uważane jest — i słusznie — za jedną z większych zdobyczy prawnych państwa ludowego i jest wyrazem postępowości polskiego prawa rodzinnego. Szczycimy się, że w kodeksie rodzinnym w ogóle nie ma terminu dzieci pozamałżeńskie.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#StanisławaZawadecka">Uproszczeniem przy wypisywaniu dowodów osobistych jest pominięcie według projektu ustawy rubryk: „stosunek do obowiązku wojskowego” oraz „wykazów dokumentów, na podstawie których wystawia się dowód osobisty”. Realnym i dużym ułatwieniem zarówno dla władz, urzędów, jak i — szczególnie — obywateli, jest proponowane w projekcie ustawy zniesienie zakazu sporządzania uwierzytelnionych odpisów z dowodów osobistych. Umożliwia to bowiem posługiwanie się dowodem osobistym lub odpisami z niego sporządzonymi przy załatwianiu licznych spraw urzędowych i osobistych obywateli, a w konsekwencji zlikwiduje uciążliwy obowiązek przedkładania różnorodnych załączników, których zdobywanie jest często połączone z wieloma trudnościami. Możliwość tę stwarza między innymi rozszerzenie rubryk i danych zawartych w dowodach osobistych.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#StanisławaZawadecka">Na zakończenie chciałabym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na jeszcze jeden istotny przepis referowanego projektu ustawy, a mianowicie na art. 11 pkt 3, który zobowiązuje państwowe i spółdzielcze zakłady pracy oraz organizacje społeczne o znaczeniu ogólnopaństwowym do wpisywania daty przyjęcia do pracy i zwolnienia obywatela z pracy. W wielu wypadkach ułatwi to obywatelowi załatwienie jego spraw zawodowych lub innych życiowych kwestii, gdzie potrzebne było dotychczas zaświadczenie z miejsca pracy. Z drugiej strony przepis ten powinien być poważnym krokiem naprzód w dziedzinie rozwiązania trudnej sprawy ściągalności alimentów. Obowiązek ten ustanowiony został pod rygorem odpowiedzialności karnej, którą precyzuje art. 22 ust. 3 przedstawionego projektu. W świetle tych przepisów dowód osobisty obywatela będzie jednocześnie stanowił jakby dokument, wykazujący przebieg jego pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#StanisławaZawadecka">Wysoka Izbo! Z uwagi na to, że projekt przedstawionej przeze mnie w imieniu Komisji Spraw Wewnętrznych ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych odpowiada żywotnym interesom obywateli oraz potrzebom organów władzy i administracji państwowej, przeto proszę Wysoką Izbę o uchwalenie projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ZenonKliszko">Wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych w brzmieniu proponowanym przez Komisję Spraw Wewnętrznych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie dekretu z dnia 22 października 1951 r. o dowodach osobistych.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Spraw Wewnętrznych o rządowym projekcie ustawy o ewidencji i kontroli ruchu ludności (druki nr 9 i 16).</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Franciszek Szczerbal.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#FranciszekSzczerbal">Wysoki Sejmie! W ramach prac nad porządkowaniem i aktualizowaniem przepisów administracyjnych został opracowany i przedłożony Sejmowi projekt ustawy o ewidencji i kontroli ruchu ludności.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#FranciszekSzczerbal">Obowiązujące dotychczas przepisy rozporządzenia z dnia 16 marca 1928 r. o ewidencji i kontroli ruchu ludności okazały się w chwili obecnej przepisami przestarzałymi i w pewnej mierze zdezaktualizowanymi.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#FranciszekSzczerbal">Praktyka administracyjna wprowadziła po roku 1945 w zagadnieniach ewidencji ludności wiele nowych zasad, które nie znajdowały i nie znajdują oparcia w przepisach obowiązującego dotychczas rozporządzenia. Wymienić można dla przykładu takie sprawy, jak nadzór Milicji Obywatelskiej nad biurami ewidencji ludności w gromadach, powołanie tak zwanych „prowadzących meldunki” w miastach, wprowadzenie w niektórych miastach obostrzonych przepisów meldunkowych itp.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#FranciszekSzczerbal">W stale rozwijającym się procesie poszerzania uprawnień rad narodowych i upraszczania form i sposobów załatwiania przez obywateli spraw w biurach i urzędach — dała się również zauważyć potrzeba nowego ustawowego uregulowania zagadnień meldunkowych. Dotychczasowe formy zameldowania i wymeldowania okazały się zbyt skomplikowane, a przede wszystkim zajmowały obywatelowi zbyt dużo czasu. Nierzadkie przecież były wypadki, że obywatel zobowiązany do dokonania obowiązku meldunkowego połączonego z ewidencją wojskową tracił na dopełnienie obowiązku meldunkowego 2–3 dni.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#FranciszekSzczerbal">Konieczne więc stało się uproszczenie załatwiania spraw meldunkowych oraz unormowanie przepisów o ewidencji ludności w sposób jednolity na terenie całego kraju z równoczesnym uwzględnieniem wszystkich dobrych doświadczeń — zarówno organów Milicji Obywatelskiej, jak i organów rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#FranciszekSzczerbal">Przedłożony projekt ustawy doświadczenia te uwzględnia. Ustawa wprowadza jednolity system ewidencji ludności w całym kraju, przy czym najistotniejszą rzeczą jest fakt, że ustala ona jako organy właściwe do spraw ewidencji i kontroli ruchu ludności organy spraw wewnętrznych prezydiów rad narodowych, zastrzegając dla Milicji Obywatelskiej jedynie wykonywanie nadzoru nad przestrzeganiem obowiązku meldunkowego. Określenie zasad i trybu wykonywania tego nadzoru ustawa zleca Ministrowi Spraw Wewnętrznych. Zakres działania rad narodowych zostaje więc tym samym poszerzony o sprawy ewidencji i kontroli ruchu ludności, załatwiane dotychczas przez rady narodowe jedynie na terenie gromad.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#FranciszekSzczerbal">Takie postawienie sprawy Komisja Spraw Wewnętrznych, z upoważnienia której mam zaszczyt referować niniejszy projekt ustawy, uważa za słuszne. Z jednej strony bowiem przekazanie spraw ewidencji i kontroli ruchu ludności radom narodowym pozwala w jakiś określony i jednolity sposób kierować jednostkami ewidencji ludności zarówno w mieście, jak i na wsi, z drugiej zaś strony pogłębia znaczenie rad narodowych, prezydiów rad i wydziałów jako organów władzy bądź administracji państwowej w terenie. Ułatwi to również korzystanie z danych, którymi dysponuje ewidencja, przez najrozmaitsze organy administracji terenowej, skracając i ułatwiając tym samym załatwienie wielu spraw obywateli.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#FranciszekSzczerbal">Najlepszym tego przykładem jest chociażby art. 13 projektowanej ustawy, który stwierdza, że za jedną czynnością dokonuje się zarówno zameldowania w zakresie ewidencji ludności, jak i w ewidencji wojskowej, co — jak już wspomniałem — dotychczas zajmowało obywatelowi zbyt dużo czasu.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#FranciszekSzczerbal">Organizacja systemu meldunkowego, przewidziana w projekcie ustawy, umożliwia obywatelowi bezpośrednie załatwianie wszystkich spraw związanych z za- lub wymeldowaniem u administratora bądź też dozorcy domu, a na wsi u sołtysa i to bez potrzeby biegania po różnych biurach. Ustawa w maksymalnym wiec stopniu ułatwia obywatelowi załatwienie sprawy meldunkowej — co przy zachowaniu tej samej zasady przy wydawaniu przewidzianych ustawą rozporządzeń wykonawczych zostanie niewątpliwie jak najprzychylniej przyjęte przez społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#FranciszekSzczerbal">Jako obowiązek meldunkowy projektowana ustawa określa obowiązek zameldowania i wymeldowania. Obowiązek zameldowania powstaje w zasadzie z upływem 3 dni od chwili przybycia do określonej miejscowości, wymeldowanie natomiast powinno nastąpić najpóźniej w 2 dni od chwili opuszczenia miejsca pobytu. Wyjątki w tym zakresie dotyczą osób przybywających do hoteli lub do innych zakładów noclegowych bądź też podnajmujących lokale w miejscowościach uzdrowiskowych. Osoby te powinny dokonać obowiązku zameldowania lub wymeldowania w ciągu 24 godzin.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#FranciszekSzczerbal">Przepisy projektowanej ustawy nie obejmują cudzoziemców, do których w dalszym ciągu ma zastosowanie rozporządzenie z dnia 13 sierpnia 1926 r. o cudzoziemcach, które nakazuje dopełnienie obowiązku meldunkowego przez cudzoziemca w ciągu 24 godzin.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#FranciszekSzczerbal">Jeżeli chodzi o wymeldowanie, to życie wykazuje wypadki opuszczenia miejsca pobytu bez spełnienia obowiązku wymeldowania. Doprowadzało to często do kłopotliwych sytuacji, do tolerowania tak zwanych martwych dusz w ewidencji ludności, a co najważniejsze — do dezaktualizacji kartoteki adresowej. Art. 8 ustawy przewiduje możliwość skreślenia z urzędu z ewidencji mieszkańców danej miejscowości osób zmarłych bądź osób, które opuściły daną miejscowość bez wymeldowania. W tym ostatnim wypadku skreślenie może nastąpić dopiero po upływie 6 miesięcy i po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#FranciszekSzczerbal">Nowym przepisem jest przepis art. 3 ust. 3, który upoważnia organy ewidencji ludności do odmowy przyjęcia zameldowania na pobyt stały, jeżeli lokal, w którym dana osoba ma być zameldowana, jest nadmiernie zagęszczony, a okoliczności wskazują, że zameldowanie ma być pozorne lub ma służyć uzyskaniu przydziału innego lokalu.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#FranciszekSzczerbal">Przepis ten, żywo przez Komisję omawiany, Komisja uznała jednak za słuszny i konieczny. Chodzi w tym wypadku o stworzenie możliwości zapobiegania fikcyjnym zameldowani om na pobyt stały i wysuwania na podstawie zameldowania roszczeń o przydział lokalu mieszkalnego. Często takie właśnie fikcyjne zameldowania stwarzały również warunki do prowadzenia różnego rodzaju kombinacji mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#FranciszekSzczerbal">Za niesłuszne uznała Komisja natomiast sformułowanie art. 3 ust. 4 projektu ustawy. Stwierdzenie w ustawie, że nikt nie może być równocześnie zameldowany na pobyt stały bądź czasowy w dwóch miejscowościach, jest — zdaniem Komisji — zbędne, skoro art. 4 ust. 1 projektu ustawy wyraźnie precyzuje obowiązek wymeldowania się w wypadku zmiany miejsca pobytu stałego albo opuszczenia miejsca pobytu czasowego, jeżeli pobyt ten podlegał zameldowaniu.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#FranciszekSzczerbal">Komisja Spraw Wewnętrznych wnosi o skreślenie w art. 3 ust. 4 projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#FranciszekSzczerbal">Wspomniałem już, że projektowana ustawa maksymalnie upraszcza formalności meldunkowe. Oprócz wypełnienia karty meldunkowej art. 9 przewiduje przy dopełnianiu obowiązku meldunkowego konieczność przedstawienia jedynie dowodu osobistego bądź innego dokumentu, na podstawie którego można stwierdzić tożsamość. Takie sformułowanie art. 9 ust. 1 projektu ustawy Komisja uznała za niesłuszne. Wobec wprowadzenia z dniem 1 stycznia 1962 r. obowiązku posiadania dowodu osobistego należy w odniesieniu do osób pełnoletnich konsekwentnie uznawać dowód osobisty za jedyny dokument tożsamości osoby dokonującej czynności meldunkowych, tym więcej że omawiana ustawa o zmianie dekretu o dowodach osobistych przewiduje w art. 11 obowiązek dokonywania przez organy ewidencji i kontroli ruchu ludności wpisu zameldowania i wymeldowania do dowodu osobistego.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#FranciszekSzczerbal">Komisja uznała natomiast za słuszne dokonywanie za- lub wymeldowania osób niepełnoletnich na podstawie wypisu z dokumentu urodzenia bądź też na podstawie innego dokumentu, pozwalającego stwierdzić tożsamość danej osoby.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#FranciszekSzczerbal">Projekt ustawy daje Radzie Ministrów uprawnienie do wprowadzenia na wniosek właściwej wojewódzkiej rady narodowej szczególnych przepisów meldunkowych w tych miejscowościach, w których zachodzi konieczność ograniczenia pobytu lub zamieszkania ze względu na porządek publiczny lub żywotne interesy gospodarcze danej miejscowości.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#FranciszekSzczerbal">Wysoka Izbo! W imieniu i z upoważnienia Komisji Spraw Wewnętrznych wnoszę o uchwalenie projektu ustawy o ewidencji i kontroli ruchu ludności w brzmieniu przedłożonym przez rząd z poprawkami zgłoszonymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych, podanymi w druku sejmowym nr 16.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o ewidencji i kontroli ruchu ludności wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Spraw Wewnętrznych — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosu? Nikt.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o ewidencji i kontroli ruchu ludności.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Oświaty i Nauki o rządowym projekcie ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania (druki nr 11 i 20).</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Andrzej Werblan.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejWerblan">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Ustawa o rozwoju systemu oświaty i wychowania, której projekt z ramienia Komisji Oświaty i Nauki mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie do uchwalenia, ma doniosłe znaczenie historyczne dla rozwoju szkolnictwa w naszym kraju. Jest to pierwszy w dziejach ustawodawstwa ludowego akt prawny, normujący całość spraw nauczania i wychowania w szkolnictwie podstawowym, zawodowym i średnim oraz zasady ustroju szkolnego, a także zasady kierowania i zarządzania szkołami oraz placówkami oświatowo-wychowawczymi.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejWerblan">Szkolnictwo i oświata są jedną z podstawowych dźwigni budowy socjalizmu i na nich opiera się rozwój kultury socjalistycznej. Rozwój oświaty w sposób decydujący wpływa na podnoszenie kultury pracy, na wzrost wydajności pracy i postęp techniczny. System oświaty pełni doniosłą funkcję w kształtowaniu świadomości społecznej oraz podstaw ideowych i moralnych młodego pokolenia.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejWerblan">Od pierwszych dni swego istnienia Polska Ludowa podjęła wielkie dzieło rozwoju szkolnictwa. Obalając ustrój społeczny oparty na wyzysku ludzi pracy i uprzywilejowaniu klas posiadających, zniesiono w naszej ojczyźnie podstawy systemu szkolnego, który dzieciom różnych klas społecznych przeznaczał różne rodzaje i szczeble wykształcenia. Zlikwidowano wiekową nierówność w dostępie obywateli do oświaty i kultury, zapewniono bezpłatne nauczanie.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AndrzejWerblan">Nauczaniem powszechnym objęto ogół dzieci w wieku obowiązku szkolnego, chociaż wymagało to pokonania ogromnych trudności zarówno w pierwszych latach po wojnie z racji zniszczeń w budownictwie szkolnym i strat w kadrach nauczycielskich, jak też w ostatnim 10-leciu, gdy wielka fala dziecięcego wyżu demograficznego zapełniała i przepełniała ławy szkolne.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AndrzejWerblan">Szeroka rozbudowa zasadniczych szkół zawodowych, liceów zawodowych i ogólnokształcących oraz szkół wyższych spowodowała szybki wzrost poziomu wykształcenia naszego społeczeństwa. W ciągu 15 lat zasadnicze szkoły zawodowe ukończyło prawie półtora miliona osób, to jest większość ogółu zatrudnionych w naszej gospodarce kwalifikowanych robotników. 90% inżynierów pracujących w naszej gospodarce zdobyło wykształcenie już w Polsce Ludowej. Dwukrotnie wzrosła w porównaniu z 1938 r. liczba nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AndrzejWerblan">Szkolnictwo nasze ma zdrową, zgodną z przemysłowym kierunkiem rozwoju kraju strukturę, którą charakteryzuje przewaga szkół zawodowych nad ogólnokształcącymi. Ze szkolnictwa zawodowego zostało zdjęte piętno drogi szkolnej gorszej i niepełnowartościowej, które ciążyło na nim w czasach przedwojennych.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#AndrzejWerblan">Zasadniczym zmianom uległo ideowe oblicze szkoły. Wyeliminowano z procesu nauczania wsteczne poglądy i tendencje, a wprowadzono nowe, marksistowsko-leninowskie treści poznawcze i wychowawcze. Oparcie założeń programowych i wychowawczych szkoły na podstawach nauki marksizmu-leninizmu pozwala po raz pierwszy w dziejach naszej oświaty coraz pełniej osiągać jedność i wewnętrzną spójność nauczającej i wychowującej funkcji szkoły.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejmie! Obecnie kraj nasz znajduje się w takim stadium budowy socjalizmu, że rozwój systemu oświaty w dotychczasowych ramach i formach nie może już sprostać wymogom, które stawia gospodarka socjalistyczna i kultura narodowa. Przed systemem oświaty w naszym kraju stają nowe poważne zadania.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#AndrzejWerblan">W najbliższym pięcioleciu dziecięcy wyż demograficzny stanie się wyżem młodzieżowym — co oznacza, że w zasadniczych szkołach i liceach zawodowych, a także w liceach ogólnokształcących trzeba będzie zapewnić miejsca dla dwukrotnie większej liczby uczniów niż w ubiegłym pięcioleciu. Zbiega się to z rosnącymi potrzebami kadrowymi gospodarki narodowej. W latach 1961–1965 zapotrzebowanie przemysłu na absolwentów zasadniczych szkół zawodowych według niepełnych obliczeń sięgnie liczby 600 tysięcy osób. Nie mniej szybko trzeba będzie zwiększać kształcenie specjalistów ze średnim i wyższym wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-23.9" who="#AndrzejWerblan">Zadania, które sobie stawiamy w dziedzinie postępu technicznego, wzrostu wydajności pracy i rozwoju gospodarki, wymagają coraz wyższego poziomu wykształcenia ogólnego i technicznego ogółu pracujących.</u>
<u xml:id="u-23.10" who="#AndrzejWerblan">Za szczególnie pilną należy uznać konieczność rozszerzenia i pogłębienia nauczania przyrodoznawstwa i matematyki we wszystkich szkołach oraz taka przebudowę programów szkół ogólnokształcących, aby lepiej niż dotychczas przygotowywały one młodzież do życia, do pracy produkcyjnej, do poznawania i opanowywania współczesnej techniki.</u>
<u xml:id="u-23.11" who="#AndrzejWerblan">Socjalizm nie tylko powołuje coraz większe rzesze do pracy, wymagającej coraz wyższych kwalifikacji, ale powołuje je równocześnie do coraz szerszego i coraz bardziej odpowiedzialnego uczestnictwa w kierowaniu rozwojem społecznym. W miarę rozwoju demokracji socjalistycznej rośnie udział ludzi pracy w podejmowaniu i rozstrzyganiu coraz większej liczby spraw ważnych dla wszystkich. Dla owocnego korzystania z praw i pełnienia obowiązków społecznych niezbędna jest wiedza pozwalająca rozumieć prawa społeczne socjalizmu, niezbędna jest orientacja w zasadniczych założeniach i tendencjach polityki państwa ludowego.</u>
<u xml:id="u-23.12" who="#AndrzejWerblan">Wymieniłem tylko najważniejsze potrzeby społeczne, które wytyczają nowe, szersze zadania systemu oświaty i wychowania w naszym kraju. Realizacja tych zadań wymaga zasadniczej reformy szkolnictwa podstawowego i średniego. Jest to główna przyczyna, dla której niezbędne stało się uchwalenie proponowanej ustawy, normuje ona bowiem i ustala zasady tej niezbędnej reformy.</u>
<u xml:id="u-23.13" who="#AndrzejWerblan">Sejmowi został przedstawiony projekt ustawy o rozwoju oświaty. Ogarnia on dotychczasowe osiągnięcia szkoły polskiej, ale nie poprzestaje na nich. Nakreśla szeroką perspektywę na przyszłość, ustala nowy ustrój szkolny, który na podstawie tej ustawy zostanie wprowadzony, i zadania dydaktyczno-wychowawcze, które realizować będzie zreformowane szkolnictwo.</u>
<u xml:id="u-23.14" who="#AndrzejWerblan">Sprawa reformy szkolnej była przez 3 lata przedmiotem szerokiej publicznej dyskusji w kołach działaczy oświatowych, w prasie fachowej i codziennej, w całym społeczeństwie. Rozważone zostały wszystkie aspekty tego zagadnienia i różne koncepcje reformy. Przed pół rokiem VII Plenum KC PZPR na podstawie dorobku tej dyskusji ustaliło zasady reformy szkolnictwa i wytyczyło drogi dalszego rozwoju oświaty w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-23.15" who="#AndrzejWerblan">Zasadom tym udzieliły pełnego poparcia wszystkie stronnictwa i organizacje tworzące Front Jedności Narodu. Program reformy szkolnej stanowił ważną część składową platformy wyborczej i w powszechnej dyskusji przedwyborczej zyskał aprobatę całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-23.16" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejmie! Wstęp do projektu ustawy prawidłowo określa cele, którym powinien służyć system oświaty w naszym kraju, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-23.17" who="#AndrzejWerblan">— przygotowanie kwalifikowanych pracowników gospodarki i kultury narodowej,</u>
<u xml:id="u-23.18" who="#AndrzejWerblan">— wychowanie świadomych budowniczych socjalizmu,</u>
<u xml:id="u-23.19" who="#AndrzejWerblan">— zapewnienie każdemu obywatelowi zdobycia wykształcenia podstawowego oraz udostępnienie wszystkich szczebli i kierunków kształcenia w zależności od zainteresowań i uzdolnień.</u>
<u xml:id="u-23.20" who="#AndrzejWerblan">Komisja Oświaty i Nauki uznała za słuszne, aby powołanie się na konstytucyjne prawo obywateli do nauki przenieść z art. 1 projektu ustawy do wstępu i aby bardziej wyczerpująco sformułować w nim cele systemu oświaty.</u>
<u xml:id="u-23.21" who="#AndrzejWerblan">Zasadnicze znaczenie ma art. 2 projektu ustawy (posługuję się oznaczeniem artykułów według projektu rządowego w druku nr 11), który określając naczelne zadania kształcenia i wychowania we wszelkich szkołach i placówkach oświatowo-wychowawczych, wymienia:</u>
<u xml:id="u-23.22" who="#AndrzejWerblan">— wszechstronny rozwój uczniów i wychowanie ich na świadomych i twórczych obywateli Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej,</u>
<u xml:id="u-23.23" who="#AndrzejWerblan">— zapewnienie uczniom i wychowankom wiedzy o prawach przyrody i życia społecznego, o dziejach i kulturze narodu i ludzkości,</u>
<u xml:id="u-23.24" who="#AndrzejWerblan">— zapewnienie kwalifikacji do pracy zawodowej,</u>
<u xml:id="u-23.25" who="#AndrzejWerblan">— kształtowanie naukowego poglądu na świat,</u>
<u xml:id="u-23.26" who="#AndrzejWerblan">— wychowanie w duchu moralności socjalistycznej, w duchu umiłowania ojczyzny, pokoju, wolności, sprawiedliwości społecznej i braterstwa z ludźmi pracy wszystkich krajów,</u>
<u xml:id="u-23.27" who="#AndrzejWerblan">— rozwijanie i umacnianie zamiłowania i szacunku do pracy i poszanowania mienia narodowego,</u>
<u xml:id="u-23.28" who="#AndrzejWerblan">— przygotowanie do czynnego udziału w rozwoju kraju, jego gospodarki i kultury.</u>
<u xml:id="u-23.29" who="#AndrzejWerblan">Są to zadania nowoczesnej, socjalistycznej szkoły. Słuszności ich dowiodło życie. Przyświecały one naszej szkole od zarania Polski Ludowej i coraz szerzej były przez nią realizowane. Jednoznaczne sformułowanie tych zadań w ustawie przyczyni się do przyśpieszenia i umocnienia socjalistycznego kierunku rozwoju polskiej szkoły.</u>
<u xml:id="u-23.30" who="#AndrzejWerblan">Komisja Oświaty i Nauki uważa za słuszne, aby art. 2 uzupełnić również postulatem wychowywania młodzieży w duchu socjalistycznych zasad współżycia społecznego.</u>
<u xml:id="u-23.31" who="#AndrzejWerblan">Aby zapewnić pełną realizację celów i zadań systemu oświaty, wynikających ze wstępu i art. 2, projekt ustawy stanowi, iż szkoły i inne placówki oświatowo-wychowawcze zakłada i prowadzi państwo, że nauka jest bezpłatna oraz że szkoły są instytucjami świeckimi.</u>
<u xml:id="u-23.32" who="#AndrzejWerblan">Pragnąłbym podkreślić szczególną doniosłość tej ostatniej zasady. Szkoła nowoczesna, a tym bardziej szkoła socjalistyczna, powinna być szkołą laicką. Rzeczą szkoły są sprawy nauki, a nie sprawy wiary. Religię państwo nasze uznaje za sprawę prywatna obywateli. W Polsce Ludowej nie czyni się i nie będzie się czynić przeszkód nikomu, kto pragnie, aby jego dziecko uczyło się zasad religii. Jednakże w interesie pomyślnego przebiegu procesu nauczania leży, aby dzieci te pobierały naukę religii poza szkołą, nauczanie religii w szkole narusza bowiem niezbędną jedność dydaktycznych i wychowawczych zadań szkoły, przeciwstawia wierzenia religijne prawdom nauki, a przez to utrudnia szkole wypełnienie jej. głównego i podstawowego obowiązku, jakim jest uzbrajanie młodzieży we współczesną wiedzę i przygotowywanie jej do pracy zawodowej i życia.</u>
<u xml:id="u-23.33" who="#AndrzejWerblan">Świeckość szkoły jest zgodna z demokratycznym postulatem wolności sumienia, nauczanie religii w szkole wprowadza bowiem szkodliwy wychowawczo i społecznie podział dzieci na uczęszczające i nie uczęszczające na religię oraz stwarza grunt dla fanatyzmu i nietolerancji.</u>
<u xml:id="u-23.34" who="#AndrzejWerblan">Pragnąłbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby na to, że w ciągu ostatnich lat większość rodziców — w tym również rodziców wierzących — zrozumiała te potrzeby i zasady szkoły oraz uznała nauczanie religii poza obrębem szkoły za rozwiązanie słuszniejsze i korzystniejsze. W rezultacie za zgodą rodziców nie odbywa się obecnie nauczanie religii w ogromnej większości szkół w naszym kraju. Dojrzały więc wszystkie warunki ku temu, ażeby sprawę tę ostatecznie i jednoznacznie uregulować aktem prawnym.</u>
<u xml:id="u-23.35" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Rozdział 2 projektu ustawy zawiera zasadnicze postanowienia dotyczące nowego ustroju szkolnego i formułuje nowe w stosunku do sytuacji obecnej zadania poszczególnych typów szkół. Na niektóre najważniejsze aspekty tych postanowień projektu ustawy pragnąłbym zwrócić szczególną uwagę.</u>
<u xml:id="u-23.36" who="#AndrzejWerblan">Art. 8 stanowi o przedłużeniu nauki w szkole podstawowej do lat 8. Jest to centralne zadanie reformy szkolnej. Jego realizacja wymagać będzie największych wysiłków programowych, wysiłków w dziedzinie kształcenia nauczycieli oraz w dziedzinie budownictwa szkolnego.</u>
<u xml:id="u-23.37" who="#AndrzejWerblan">Przekształcenie 7-letniej szkoły podstawowej w 8-letnią — przy zachowaniu dotychczasowego czasu trwania nauki w liceach ogólnokształcących, a także w znacznej części szkół zawodowych, podstawowych i licealnych — pozwoli podnieść na wyższy poziom nauczanie i wychowanie w szkołach wszystkich typów oraz zapewni lepsze przygotowanie młodzieży do życia, pracy i do studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-23.38" who="#AndrzejWerblan">Przepisy odpowiednich artykułów ustawy nakreślają kierunek zmian w programach nauczania szkół ogólnokształcących. Przed szkołą podstawową projekt ustawy stawia zadanie wstępnego zapoznania młodzieży z technika w celu lepszego jej przygotowania do zdobywania kwalifikacji zawodowych.</u>
<u xml:id="u-23.39" who="#AndrzejWerblan">Licea ogólnokształcące powinny — w myśl projektu ustawy — zapewniać wykształcenie ogólne i politechniczne oraz przygotowywać do pracy zawodowej. Wynika stąd konieczność przebudowy programów, zwłaszcza przyrodoznawstwa i matematyki, tak aby nauczanie tych przedmiotów zbliżyć do potrzeb techniki, a równocześnie niezbędne będzie wprowadzenie w liceach ogólnokształcących zajęć mających na celu zapoznanie młodzieży z podstawowymi elementami współczesnej techniki produkcyjnej. Oznaczać to będzie poważne rozszerzenie zadań tych szkół. Są to zmiany całkowicie uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-23.40" who="#AndrzejWerblan">Już obecnie prawie połowa absolwentów liceów ogólnokształcących nie wstępuje na wyższe uczelnie, lecz podejmuje pracę zawodową. Urzeczywistnienie wymogów, o których mowa w projekcie ustawy, zapewni tym absolwentom taki zakres wiadomości i umiejętności, które ułatwią im szybkie opanowanie wielu zawodów, w tym również produkcyjnych, zwłaszcza takich, przy których potrzebny jest wysoki poziom wykształcenia ogólnego.</u>
<u xml:id="u-23.41" who="#AndrzejWerblan">Komisja Oświaty i Nauki, proponując skreślenie w art. 18 ust. 1 słowa „wstępne”, pragnęła mocniej podkreślić to nowe zadanie liceów ogólnokształcących. Oczywiście reforma programu i metod nauczania w liceach ogólnokształcących zapewni również lepsze przygotowanie młodzieży do studiów wyższych, zwłaszcza technicznych.</u>
<u xml:id="u-23.42" who="#AndrzejWerblan">Projekt ustawy szczegółowo określa zadania szkolnictwa zawodowego zasadniczego i licealnego. Szkolnictwo zawodowe stanowi w naszych warunkach główną drogę do zdobywania kwalifikacji do pracy przez młodzież, zwłaszcza miejską. Większość młodzieży miejskiej po szkole podstawowej uczy się obecnie w szkołach zawodowych. W 1965 r. na jednego ucznia liceów ogólnokształcących przypadać będzie 3,5–4 uczniów szkół zawodowych. Projekt ustawy zapewnia zasadniczym szkołom zawodowym drożność, przewidując tworzenie 2–3-letnich techników i liceów zawodowych dla absolwentów tych szkół.</u>
<u xml:id="u-23.43" who="#AndrzejWerblan">Poprawka Komisji do art. 19 ust. 3 zmierza ku temu, aby umożliwić tworzenie w tym celu również odpowiednich ciągów klas w normalnych technikach zawodowych, sądzimy bowiem, że w wielu wypadkach będzie to bardziej racjonalne z punktu widzenia tworzenia sieci szkolnej i mniej kosztowne.</u>
<u xml:id="u-23.44" who="#AndrzejWerblan">Ustawa stwarza podstawy do zacieśnienia więzi szkolnictwa zawodowego z przemysłem. Jest to problem wielkiej doniosłości. Obecny poziom naszego przemysłu nakazuje, a jednocześnie pozwala zawodowe kształcenie młodzieży uczynić sprawą codziennej troski resortów gospodarczych, kierownictw zakładów przemysłowych, samorządów robotniczych i załóg fabrycznych. Projekt ustawy stwierdza, że praktyka zawodowa we wszystkich szkołach zawodowych powinna odbywać się w uspołecznionych zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-23.45" who="#AndrzejWerblan">Najbardziej sprzyjające warunki kształcenia zawodowego mogą stworzyć szkoły przyzakładowe, zwłaszcza przy wielkich zakładach przemysłowych. Dysponują one bowiem najbardziej nowoczesną techniką i najlepszymi kadrami inżynieryjno-technicznymi. W szkołach przez nie prowadzonych młodzież będzie pozostawać pod wychowawczym wpływem kolektywów robotniczych. Dlatego też z projektu ustawy wynika obowiązek szczególnej troski ze strony kierownictw resortów gospodarczych o rozwój szkół przyzakładowych.</u>
<u xml:id="u-23.46" who="#AndrzejWerblan">Obywatele Posłowie! Projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania otwiera szerokie perspektywy rozwoju przed szkołami przysposobienia rolniczego i nadaje im rangę pełnoprawnych rolniczych szkół zawodowych. Powołaniem tych szkół jest dokonanie zasadniczego przełomu w dziedzinie przygotowania do zawodu rolnika, które to przygotowanie dotychczas opierało się na tradycyjnym przekazywaniu umiejętności zawodowych z ojca na syna. Powołując do życia, rozwijając i upowszechniając szkołę przysposobienia rolniczego tworzymy nowa, ważną dźwignię postępu gospodarczego, kulturalnego i społecznego wsi polskiej. Biorąc pod uwagę, że w chwili obecnej ciągle jeszcze niemała część młodzieży na wsi nie kończy szkoły podstawowej, ustawa przewiduje możliwość organizacji takich szkół przysposobienia rolniczego, które dadzą równocześnie możliwość uzupełnienia wykształcenia podstawowego.</u>
<u xml:id="u-23.47" who="#AndrzejWerblan">Rozwój szkolnictwa w naszym kraju osiągnął obecnie taki stan, że w miastach 90% absolwentów szkół podstawowych uczy się dalej. W przyszłości również na wsi absolwenci szkoły podstawowej, nie uczęszczający do innych szkół, pobierać będą naukę w szkołach przysposobienia rolniczego. W tych warunkach na mocy art. 16 proponowanej ustawy Rada Ministrów będzie mogła przedłużyć okres obowiązującego kształcenia w szkołach również na szkoły zawodowe. Tak więc ustawa otworzy perspektywę upowszechnienia nauczania na poziomie wyższym niż podstawowy.</u>
<u xml:id="u-23.48" who="#AndrzejWerblan">Reforma szkolnictwa podstawowego i średniego nie wyczerpuje zadań, jakie rozwój gospodarczy i kulturalny naszego kraju stawia przed działalnością oświatową i wychowawczą. Działalność ta powinna szerokim frontem ogarniać życie ludzi w każdym wieku. Dlatego osobne artykuły ustawy określają zasady organizacji kształcenia pracujących i dorosłych, wychodząc przy tym z podstawowego założenia, że również na tej drodze powinny być dostępne wszystkie formy i wszystkie szczeble kształcenia się.</u>
<u xml:id="u-23.49" who="#AndrzejWerblan">Projekt ustawy normuje nie tylko zadania wychowawcze szkół. Na placówki oświatowe nakłada on obowiązek, a dla organizacji społecznych tworzy ramy do obejmowania dzieci i młodzieży wpływem wychowawczym również w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Precyzuje on zadania i zasady wychowania pozalekcyjnego i pozaszkolnego oraz opieki wychowawczej. Odrębne artykuły omawiane i ustawy dają podstawę do współdziałania rodziców ze szkołą oraz do rozwoju współpracy na polu wychowania między szkoła a organizacjami młodzieżowymi i społecznymi.</u>
<u xml:id="u-23.50" who="#AndrzejWerblan">W celu podkreślenia znaczenia tej dziedziny działalności wychowawczej Komisja Oświaty i Nauki uznała za słuszne zgrupowanie w jednym rozdziale wszystkich przepisów ustawy, które dotyczą tych problemów. W tym też rozdziale znalazłby się przepis o opiece zakładów przemysłowych nad szkołami. W ostatnich latach rozwinęły się i owocnie działają liczne zakładowe komitety opiekuńcze i działalność ich zasługuje na wszechstronne poparcie.</u>
<u xml:id="u-23.51" who="#AndrzejWerblan">Projekt ustawy po raz pierwszy nakłada na placówki oświatowe obowiązek udzielania poradnictwa wychowawczego i poradnictwa w sprawie wyboru zawodu. Rządowy projekt mówił o tych zadaniach, ciążących na specjalnie organizowanych poradniach wychowawczych i zawodowych, Komisja jednakże doszła do wniosku, że ponieważ już obecnie porad wychowawczych i porad w sprawie wyboru zawodu udzielają liczne szkoły, należy tę formę ich działalności przewidzieć również w ustawie.</u>
<u xml:id="u-23.52" who="#AndrzejWerblan">Wysoka Izbo! Węzłowym ogniwem w łańcuchu zadań szkolnictwa — zarówno tych, które są związane z reformą ustroju szkolnego, jak też i tych, które trzeba rozwiązać wcześniej, jest kształcenie i podnoszenie poziomu kwalifikacji nauczycieli. Już w latach 1961–1965 szkolnictwo nasze będzie potrzebowało dopływu prawie 100 tys. nowych nauczycieli, w ciągu zaś najbliższego 10-lecia niezbędne będzie podwojenie liczby kadr pedagogicznych zatrudnionych w resorcie oświaty. Wymaga to sprawnego i szeroko rozbudowanego systemu kształcenia nauczycieli. Związane z tym zagadnienia normuje dział 8 projektu ustawy. Kształcenie nauczycieli i wychowawców odbywać się będzie w liceach pedagogicznych, w studiach nauczycielskich oraz w szkołach wyższych. Nauka w liceach pedagogicznych po przedłużeniu szkoły podstawowej do lat 8 trwać będzie 5 lat. Pozwoli to podnieść w istotny sposób poziom kształcenia w tych zakładach.</u>
<u xml:id="u-23.53" who="#AndrzejWerblan">Projekt ustawy konsekwentnie przeprowadza zasadę jednolitego kierownictwa sprawami kształcenia i wychowania na poziomie podstawowym i średnim oraz zleca to kierownictwo Ministrowi Oświaty. Przewiduje się równocześnie możliwość prowadzenia określonych szkół przez innych ministrów na zasadach ustalonych przez Radę Ministrów. W stosunku do tych szkół i placówek Minister Oświaty zachowuje jednakże wpływ niezbędny do zapewnienia jednolitych zasad budowy programów nauczania oraz jednolitego kierunku wychowania.</u>
<u xml:id="u-23.54" who="#AndrzejWerblan">W zakresie oświaty i wychowania coraz poważniejszą rolę mają do spełnienia rady narodowe. Projekt ustawy podkreśla ich zadania stanowiąc w art. 35, że kierują one bezpośrednio na swoim terenie działalnością podporządkowanych im szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych zgodnie z ogólnymi wytycznymi Ministra Oświaty i właściwych ministrów. Rady narodowe zakładają szkoły, rady narodowe zapewniają szkołom materialne warunki pracy. Do rad narodowych należą również sprawy zapewnienia pracownikom oświaty mieszkań i innych świadczeń w zakresie ustalonym przez przepisy.</u>
<u xml:id="u-23.55" who="#AndrzejWerblan">Projekt ustawy, biorąc za podstawę państwowy charakter szkolnictwa w naszym kraju, dopuszcza prowadzenie działalności oświatowej i wychowawczej, organizowanie szkół i innych placówek oświatowo-wychowawczych lub podejmowanie pozaszkolnej działalności przez organizacje zawodowe, młodzieżowe, instytucje społeczne oraz inne organizacje i instytucje, osoby prawne lub fizyczne. W celu zapewnienia jednolitych zasad kształcenia i przestrzegania podstawowych norm wychowawczych działalność taka może być podejmowana za zezwoleniem Ministra Oświaty bądź też podlega nadzorowi z jego strony.</u>
<u xml:id="u-23.56" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejmie! Przedstawiając główne założenia projektu ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, zreferowałem najważniejsze poprawki, których wniesienie do projektu rządowego Komisja Oświaty i Nauki uznała za niezbędne. Pozostałe poprawki, przyjęte przez Komisję i przedłożone Sejmowi, mają charakter precyzujący, redakcyjny łub tez wynikają ze zmiany oznaczeń poszczególnych artykułów. Nie wymagają one odrębnego uzasadnienia z wyjątkiem, być może, proponowanej przez Komisję zmiany w brzmieniu artykułu dotyczącego szkół artystycznych.</u>
<u xml:id="u-23.57" who="#AndrzejWerblan">Z art. 33 projektu rządowego wynika, że sprawami kształcenia i wychowania artystycznego kieruje Minister Kultury i Sztuki. W istocie rzeczy przepis ten należy odnosić do kierownictwa szkołami artystycznymi i placówkami kształcenia artystycznego. Kształcenie i wychowanie artystyczne w normalnych szkołach ogólnokształcących i zawodowych — na przykład nauka śpiewu, rysunku, literatury — podlegały dotychczas i powinny nadal podlegać kompetencji Ministra Oświaty. Tłumaczy się to względami merytorycznymi i jest niezbędne do zachowania zasady jednolitego podporządkowania szkół.</u>
<u xml:id="u-23.58" who="#AndrzejWerblan">Już po przyjęciu przez Komisję Oświaty i Nauki projektu ustawy zauważono w nim pewne nieliczne usterki o charakterze redakcyjnym lub stylistycznym, które jednakże wymagają usunięcia. Dlatego pozwolę sobie przedstawić Wysokiemu Sejmowi z tej trybuny poprawki zmierzające w tym kierunku. Są to poprawki do rządowego projektu ustawy (druk nr 11) oraz do sprawozdania Komisji Oświaty i Nauki (druk nr 20).</u>
<u xml:id="u-23.59" who="#AndrzejWerblan">I.W druku nr 11:</u>
<u xml:id="u-23.60" who="#AndrzejWerblan">1) Na stronie 3 w art. 10 proponuje się drugie zdanie ust. 2, zaczynające się od wyrazów „Zasady wypełniania...”, oznaczyć jako ust. 3.</u>
<u xml:id="u-23.61" who="#AndrzejWerblan">2) Na stronie 13 w art. 43 wyraz „Postanowienia” zastąpić wyrazem „Przepisy”.</u>
<u xml:id="u-23.62" who="#AndrzejWerblan">3) Na stronie 13 w art. 44 pkt 3 zamiast „w art. 12 ust. 2” powinno być „w art. 12 ust. 1”.</u>
<u xml:id="u-23.63" who="#AndrzejWerblan">4) Na stronie 13 w art. 45 dwukrotnie użyty wyraz „postanowienia” należy zastąpić wyrazem „przepisy”.</u>
<u xml:id="u-23.64" who="#AndrzejWerblan">II.W druku nr 20 na str. 4 w nowo oznaczonym art. 36:</u>
<u xml:id="u-23.65" who="#AndrzejWerblan">1) W ust. 2 wyrazy „i innych placówkach artystycznych” zastępuje się wyrazami: „i innych placówkach kształcenia artystycznego”.</u>
<u xml:id="u-23.66" who="#AndrzejWerblan">2) W ust. 3 wyrazy „i innych placówek artystycznych” zastępuje się wyrazami „i innych placówek kształcenia artystycznego”. Dwie ostatnie poprawki do druku nr 20 wynikają z brzmienia ust. 1 nowo oznaczonego art. 36.</u>
<u xml:id="u-23.67" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejmie! Komisja Oświaty i Nauki jest przekonana, że wniesiona przez rząd ustawa o rozwoju systemu oświaty i wychowania stanowić będzie doniosłe ogniwo postępu naszego szkolnictwa. Zapewnia ona optymalne i słuszne rozwiązanie dla wszystkich czynników, które w naszym socjalistycznym społeczeństwie oddziaływają i powinny oddziaływać na proces kształcenia i wychowania młodzieży. Zawiera też ona wszystkie niezbędne elementy, aby szkołę polską uczynić w pełni nowoczesną, a proces wychowania młodzieży przepoić socjalistycznymi treściami ideowymi.</u>
<u xml:id="u-23.68" who="#AndrzejWerblan">Dlatego też w imieniu i z upoważnienia Komisji Oświaty i Nauki wnoszę:</u>
<u xml:id="u-23.69" who="#AndrzejWerblan">Wysoki Sejm uchwalić raczy ustawę o rozwoju systemu oświaty i wychowania w brzmieniu projektu rządowego (druk sejmowy nr 11) wraz z poprawkami Komisji (druk sejmowy nr 20) i zmianami redakcyjnymi, które zaproponowałem z tej trybuny.</u>
<u xml:id="u-23.70" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ZenonKliszko">Zarządzam przerwę obiadową do godz. 16 min. 30.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 13 min. 55 do godz. 16 min. 35)</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JanKarolWende">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#JanKarolWende">Otwieram dyskusję nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania. Głos ma poseł Witold Jarosiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WitoldJarosiński">Obywatele Posłowie! Pod obrady Sejmu wniesiony został projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania w Polsce Ludowej. Ustawa ta, stwarzając podstawy prawne dla reformy szkolnictwa, stanowić będzie doniosłe ogniwo w realizacji programu rozwoju naszego kraju, bowiem w procesie budownictwa socjalistycznego wraz z rozwojem sił wytwórczych i zmianami w sposobie produkcji kształtują się nowe stosunki społeczne, zmienia się duchowe życie społeczeństwa. Rewolucja kulturalna stanowi integralną część rewolucji socjalistycznej i budowy ustroju socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#WitoldJarosiński">Główną dźwignią w upowszechnianiu wiedzy, nauki i postępowej kultury wśród szerokich mas jest szkoła i system oświaty jako całość. Szkoła i panujący w niej system wychowawczy w poważnej mierze decydują o przygotowaniu człowieka do życia, o jego kwalifikacjach zawodowych i postawie społecznej, o ideowym obliczu jego twórczej działalności.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#WitoldJarosiński">Znaczenie rozwoju szkolnictwa i oświaty rośnie, w miarę jak postępuje naprzód socjalistyczna przebudowa społeczeństwa i rozwija się socjalistyczna ekonomika. Ekonomika bowiem stwarza przesłanki materialne dla rozwoju oświaty i kultury, określa zapotrzebowanie na wysoko kwalifikowane kadry. Oświata zaś z kolei jest niezbędnym warunkiem rozwoju ekonomicznego. Uzbraja ludzi w oręż współczesnej nauki, podnosi kulturę pracy, staje się doniosłym czynnikiem postępu technicznego i wzrostu wydajności pracy. Tak więc rozwój ekonomiki i rozwój oświaty są ze sobą nierozerwalnie związane, uzupełniają się i warunkują wzajemnie. Dlatego też wraz z gospodarczym rozwojem naszego kraju nastąpiła w minionym 17-leciu równie szeroka rozbudowa naszego szkolnictwa i upowszechnienie oświaty.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#WitoldJarosiński">Jednakże wymogi współczesnego życia, szybkie tempo społecznego i gospodarczego rozwoju naszego kraju, poczucie odpowiedzialności za los młodego pokolenia, za jego przygotowanie do życia i pracy, za oblicze naszego kraju w najbliższych dziesięcioleciach dyktują konieczność dokonania istotnych zmian programowych i ustrojowych w systemie oświaty. Ten kształt reformy szkolnictwa, w jakim ją przedstawiamy Sejmowi, powstał jako rezultat kilkuletnich przemyśleń, rachunków, potrzeb i możliwości, jako rezultat wszechstronnej dyskusji. Wyrasta ona z obecnej rzeczywistości, jest przygotowana przez rozwój socjalistycznych stosunków społecznych, przez rozwój naszej ekonomiki i kultury. Jest ona również naszym przygotowaniem się do podjęcia przez następne pokolenia znacznie ambitniejszych zadań, wynikających z perspektyw rozwojowych budownictwa socjalistycznego, z wciąż rosnącej świadomości społecznej ludzi pracy, z tempa rozwoju współczesnej nauki i techniki.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#WitoldJarosiński">Nie jest sprawą przypadku, że reformy szkolnictwa o podobnych założeniach jak nasze, choć różne w swym zasięgu i formach, są przeprowadzane również w Związku Radzieckim i innych krajach naszego obozu. Wynikają one bowiem z pewnych prawidłowości w rozwoju społeczeństwa socjalistycznego, które na określonym etapie uznaje za konieczne przeprowadzenie reformy tego typu. Jest to zrozumiałe, gdyż mimo różnego zaawansowania w budowie socjalizmu wszystkie kraje naszego obozu zmierzają do jednego celu: kształcenia wysoko kwalifikowanych pracowników i wychowania świadomych obywateli socjalistycznego społeczeństwa, w którym znikną różnice między pracą fizyczną i umysłową i w którym w coraz szerszym zakresie funkcje aparatu państwowego przejmować będą samorządne organizacje społeczne, a więc wychowania obywateli pełnych inicjatywy i poczucia społecznej odpowiedzialności, rozumiejących problemy narodu i świata.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#WitoldJarosiński">Nasza reforma, choć stawia sobie ograniczone zadania dostosowane do naszych obecnych możliwości, jest jednak istotnym krokiem naprzód na drodze do osiągnięcia tego celu.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#WitoldJarosiński">Chciałbym zwrócić uwagę Obywateli Posłów na jeszcze jeden istotny aspekt przedłożonego Sejmowi projektu ustawy. We współczesnym świecie rozwija się historyczne współzawodnictwo dwóch systemów społecznych, socjalistycznego i kapitalistycznego, o to, kto będzie więcej, lepiej i oszczędniej wytwarzać, który system zapewni wyższy poziom życia narodom. Wynik tego współzawodnictwa rozstrzyga się nie tylko w zakładach przemysłowych i rolnictwie. Aby zapewnić rozwój ekonomiki narodowej i dobrobyt społeczeństwa, trzeba lepiej i więcej kształcić robotników, techników i inżynierów, pracowników wszystkich dziedzin gospodarki narodowej i kultury. O ilości, poziomie i zaangażowaniu się w budownictwo socjalizmu tych kadr decyduje system oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#WitoldJarosiński">Polska przedwojenna znajdowała się na jednym z końcowych miejsc wśród krajów europejskich, jeśli chodzi o rozwój szkolnictwa i kształcenie kadr. Dzięki przemianom ustrojowym zdystansowaliśmy dziś wiele krajów kapitalistycznych. Wystarczy wspomnieć, że w roku szkolnym 1957/58 na 1.000 mieszkańców uczyło się w naszym kraju 146 dzieci, gdy w Norwegii 134, we Francji 120, we Włoszech 99. Liczba absolwentów szkół podstawowych w roku szkolnym 1959/60 wzrosła przeszło trzykrotnie w porównaniu z rokiem 1937/38, co spowodowało, że pod względem upowszechnienia szkoły podstawowej, siedmioletniej, a niedługo już ośmioletniej, jesteśmy razem z innymi krajami naszego obozu w światowej czołówce.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#WitoldJarosiński">Polska Ludowa ma również poważne osiągnięcia w rozszerzeniu dalszego kształcenia po szkole podstawowej. W samych tylko szkołach zawodowych — w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców — kształci się obecnie. 263 uczniów, co stanowi w porównaniu z okresem przedwojennym 4,5 razy więcej. Dokonany został także poważny krok w upowszechnieniu szkół średnich, dających przygotowanie do studiów wyższych.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#WitoldJarosiński">Na 10 tys. mieszkańców uczyło się w Polsce przed wojną w liceach ogólnokształcących 33 uczniów, obecnie 93, w średnich zaś szkołach zawodowych, technikach i liceach przed wojną — 2,9, obecnie — 110,8. W roku 1957 przypadało w Polsce na 10 tys. mieszkańców 38 absolwentów szkół średnich uprawnionych do wstępu na wyższe uczelnie, gdy we Włoszech — 17, w Niemieckiej Republice Federalnej — 11.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#WitoldJarosiński">Przedłożony projekt ustawy i uchwalone przez Sejm ubiegłej kadencji zadania rozwoju szkolnictwa średniego ogólnokształcącego i zawodowego i szkół przysposobienia rolniczego na wsi otwierają przed nami perspektywę objęcia co najmniej 10-letnim okresem nauczania całej młodzieży. Demokratyzm naszej szkoły zależy nie tylko od jej upowszechnienia, upaństwowienia i bezpłatności związanej z systemem stypendiów i internatów, ale także od jednolitości ustroju szkolnego i zniesienia barier selekcyjnych, do dziś panujących w szkolnictwie kapitalistycznym, co powoduje, że w gruncie rzeczy istnieją tam dwa różne systemy szkolne: jeden — elitarny — dla bogatych, drugi — o niższym poziomie — dla biednych.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#WitoldJarosiński">Mechanizacja, automatyzacja i chemizacja produkcji, szerokie zastosowanie elektroniki i maszyn liczących, rozwój elektryfikacji i inne osiągnięcia nauki i techniki zmieniają w sposób istotny charakter pracy, wymagają od pracownika przemysłu i rolnictwa umiejętności posługiwania się skomplikowanymi narzędziami i aparatami, łatwości przekwalifikowania się, szybkiej adaptacji na nowych miejscach pracy i zdobywania coraz wyższych kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#WitoldJarosiński">Głębokie przemiany w technice wytwarzania zachodzą we wszystkich uprzemysłowionych krajach — zarówno w kapitalistycznych, jak i socjalistycznych. Różnica jednak między systemem kształcenia w szkole burżuazyjnej a w szkole socjalistycznej polega na tym, że szkoła burżuazyjna, podejmując wysiłki w celu przygotowania coraz sprawniejszego robotnika, usiłuje czynić zeń niezbędne i wartościowe, ale bierne społecznie narzędzie produkcyjne. Szkoła socjalistyczna — i takie kierunki jej rozwoju nakreśla projekt ustawy — powołana jest do tego, by przygotowywać wszechstronnie wykształconych ludzi, posiadających dostatecznie głęboką wiedzę i rozumiejących, że nie postawa biernego obserwatora, ale aktywny udział w tworzeniu dóbr materialnych i duchowych decyduje o rozwoju społeczeństwa i o osobistej pozycji każdego człowieka.</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#WitoldJarosiński">To właśnie przekonanie, że nie egoizm, filisterstwo i wilcze prawo wyzysku biedniejszych i słabszych, kryjące się za obłudną zasłoną deklaracji o wolności jednostki i poszanowaniu indywidualności, lecz działalność przynosząca korzyść społeczną może stworzyć właściwe pole dla rozwoju indywidualnych talentów i uzdolnień — to właśnie przesądza wynik tego współzawodnictwa na naszą korzyść.</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#WitoldJarosiński">Wysoki Sejmie! Nauczanie i wychowanie to dwie strony jednolitego procesu kształcenia. Muszą one być realizowane łącznie i pozostawać ze sobą w harmonijnej zgodzie. Treść nauczania i wychowania w szkole opieramy na ideologii marksizmu-leninizmu. Ideologia ta reprezentuje najbardziej postępowy dorobek myśli ludzkiej, wyznacza drogi rozwoju świata. Jej słuszność i twórczy wpływ na rozwój społeczeństwa ludzkiego potwierdziło doświadczenie historyczne, potwierdza również dzień dzisiejszy. Opierając się na ideach marksizmu-leninizmu buduje nowe społeczeństwo komunistyczne Związek Radziecki, budują społeczeństwo socjalistyczne kraje naszego obozu, buduje Polska. Istnieje więc pełna zgodność ideału wychowawczego szkoły polskiej z praktyką życia społecznego i kierunkiem rozwoju naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#WitoldJarosiński">Ze szkoły polskiej usunęliśmy na zawsze tendencje nacjonalistyczne i wsteczne, kierujemy uczucia młodzieży ku ideom wolności i braterstwa narodów, sprawiedliwości społecznej i pokoju. Niemniej jednak wciąż odczuwamy, że szkoła jeszcze niedostatecznie kształtuje młodzież na miarę naszej socjalistycznej epoki.</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#WitoldJarosiński">Reforma zmierza właśnie do umocnienia socjalistycznego wychowania młodzieży. Główne zadania wychowawcze naszej szkoły przedłożona Sejmowi ustawa upatruje w przygotowaniu młodzieży do życia oraz w kształtowaniu jej czynnej postawy wobec budownictwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#WitoldJarosiński">W naszym socjalistycznym społeczeństwie praca społecznie użyteczna, przede wszystkim praca w dziedzinie pomnażania dóbr produkcyjnych, staje się naczelną i jedynie uznaną podstawą pomyślności całego narodu i bytu każdej rodziny. Lenin w jednym ze swych artykułów pisał: „Nie można sobie wyobrazić ideału przyszłego społeczeństwa bez połączenia nauki z pracą produkcyjną młodego pokolenia: ani nauka i wykształcenie bez pracy produkcyjnej, ani praca produkcyjna bez równoległej nauki i wykształcenia nie mogłyby być postawione na poziomie, jakiego wymaga współczesny poziom techniki i współczesny stan wiedzy”. Z tych założeń wychodząc szkoła nasza musi gruntownie przekształcić cały system nauczania i wychowania, rozbudować i udoskonalić nauczanie przedmiotów, stanowiących podstawę do zrozumienia i opanowania współczesnej techniki, wprowadzić do życia szkoły zajęcia praktyczno-techniczne i produkcyjne i ukształtować politechniczny charakter kształcenia.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#WitoldJarosiński">Ulec muszą dalszej zmianie proporcje między szkolnictwem ogólnokształcącym a zawodowym na korzyść tego ostatniego, zapewnić musimy również przygotowanie zawodowe do zawodów rolniczych młodzieży pozostającej na wsi przez dalsze doskonalenie programowe i upowszechnianie sieci niedawno powstałych szkół przysposobienia rolniczego. Rozwijając szkolnictwo zmierzamy do tego, aby w przyszłości cała młodzież przystępująca do pracy miała odpowiednie, zapewnione przez szkołę przygotowanie zawodowe.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#WitoldJarosiński">Obywatele Posłowie! W socjalistycznym społeczeństwie, opartym na jak najszerszym udziale ludzi pracy we współrządzeniu zakładem pracy, we współrządzeniu państwem, obywatel mieć musi pełną świadomość społecznych celów i zadań, musi rozumieć prawa rządzące rozwojem społecznym. Celem działalności wychowawczej naszej szkoły nie jest werbalna, sloganowa afirmacja socjalizmu. Zmierza ona do tego, aby jej wychowankowie rozumem i sercem związani byli z socjalizmem, aby osobiście angażowali się w sprawy społeczne. Nieodzownym czynnikiem takiego wychowania musi być czynna postawa ucznia w samej szkole, udział w pracach społecznych oraz działalność w samorządnym kolektywie uczniowskim.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#WitoldJarosiński">Szkoła socjalistyczna nie może i nie powinna poprzestać na ciasnym utylitaryzmie lub chociażby nawet na czysto intelektualnej funkcji przekazywania wiedzy o prawach rządzących przyrodą, społeczeństwem i myśleniem człowieka. Szkoła powinna wyrabiać w uczniach przekonanie, że wszystko, co się dzieje w szkole, kraju i świecie, powinno ich obchodzić i wymaga ich czynnego stosunku z pozycji socjalistycznego światopoglądu i socjalistycznej moralności.</u>
<u xml:id="u-26.21" who="#WitoldJarosiński">Integralną częścią socjalistycznego nauczania i wychowania jest kształtowanie naukowego poglądu na świat. Pragniemy, aby młody człowiek kończący szkołę był przekonany, że zapatrywania, które określają jego postępowanie i rozumienie świata, powinny być wyprowadzane z danych nauki. Powinien on przyjmować jako dyrektywę myślenia i działania tylko te wskazania, które opierają się na naukowo sprawdzalnych przesłankach.</u>
<u xml:id="u-26.22" who="#WitoldJarosiński">Projekt ustawy postanawia, iż szkoła jest instytucją świecką, a nauczanie i wychowanie w mej powinno mieć charakter świecki. Stosunek naszej partii do religii i Kościoła był wielokrotnie wyjaśniany. Jako partia marksistowsko-leninowska stoimy na gruncie światopoglądu materialistycznego. W swej polityce państwowej partia realizuje zasadę rozdziału Kościoła od państwa oraz zasadę swobody sumienia, swobody wyznawania lub niewyznawania religii przez obywateli. Nauczanie religii poza szkołą w pełni odpowiada zasadzie wolności sumienia, zarówno w stosunku do dzieci rodziców wierzących, jak i rodziców niewierzących.</u>
<u xml:id="u-26.23" who="#WitoldJarosiński">Celem nauczania w szkole jest przygotowanie młodzieży do pracy zawodowej i życia. Szkoła nasza, zapewniając młodzieży niezbędny zasób wiedzy i wiadomości, powinna wychowywać ją w duchu przywiązania do ojczyzny, do ustroju socjalistycznego, w duchu pracy dla kraju. Taki kierunek działalności wychowawczej szkoły jest zgodny z istotą naszej rzeczywistości społecznej, którą charakteryzuje uczestnictwo milionów ludzi pracy w budowie socjalizmu, niezależnie od ich wierzeń religijnych.</u>
<u xml:id="u-26.24" who="#WitoldJarosiński">Z punktu widzenia zadań, jakie spełnia szkoła, jakikolwiek podział na wierzących i niewierzących musi być z jej murów wyeliminowany.</u>
<u xml:id="u-26.25" who="#WitoldJarosiński">Wysoki Sejmie! Po przeprowadzeniu reformy szkolnictwo nasze będzie miało lepsze programy, wyżej i bardziej rozwinięty, jednolity ustrój organizacyjny, wszechstronniej rozbudowaną sieć szkół różnego typu i placówek oświatowo-wychowawczych oraz lepsze wyposażenie w pomoce naukowe, pracownie i inne środki. Nauka w szkole podstawowej zostanie przedłużona o rok. Stworzymy więc szkole polskiej znacznie lepsze niż kiedykolwiek przedtem warunki dla realizacji jej celów i zadań.</u>
<u xml:id="u-26.26" who="#WitoldJarosiński">Sercem i mózgiem szkoły jest nauczyciel. On decyduje o obliczu szkoły na co dzień. Tylko jego wiedza, postawa i praca mogą uczynić szkołę twórczą, żywą, wychowującą młodych budowniczych Polski Ludowej. Nasza partia, Polska Zjednoczona Partia Robotnicza zawsze wysoko ceniła i ceni ofiarny trud nauczyciela w służbie ludu, socjalizmu, pokoju i braterstwa między narodami.</u>
<u xml:id="u-26.27" who="#WitoldJarosiński">Nauczycielstwo polskie, głębiej związane z ludem niż inne grupy inteligencji swoim pochodzeniem i pracą, od zarania Polski Ludowej znalazło się w szeregach jej czynnych budowniczych. Stało się tak między innymi dlatego, że nauczycielstwo polskie, mając piękne i bogate tradycje w pracy kulturalnej i oświatowej, w walce o postęp społeczny, uzyskało w warunkach Polski Ludowej szerokie ujście dla swoich aspiracji, nowe możliwości pracy i działania w służbie ideałów sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-26.28" who="#WitoldJarosiński">Dziś nie ma dziedziny pracy i życia, do której nauczyciel polski nie wniósłby swego wkładu. Szeroki i znany jest udział nauczycieli w życiu politycznym i partyjnym naszego kraju, jeszcze szerszy jest udział nauczycielstwa w działalności społecznej, gospodarczej, kulturalnej i oświatowej. Pracą swą i działalnością nauczyciel polski zdobył sobie zasłużony autorytet i uznanie wśród szerokich rzesz naszego społeczeństwa. Znamiennym wyrazem tego zaufania jest powołanie w ostatnich wyborach ponad 18 tysięcy nauczycieli na radnych gromadzkich, miejskich, powiatowych i wojewódzkich rad narodowych, co stanowi niemal 10% ogółu radnych.</u>
<u xml:id="u-26.29" who="#WitoldJarosiński">Nauczyciele są działaczami Związku Harcerstwa Polskiego, Związku Młodzieży Socjalistycznej, Związku Młodzieży Wiejskiej, Towarzystwa Szkoły Świeckiej, Towarzystwa Wiedzy Powszechnej i innych organizacji. Setki i tysiące nauczycieli rozwijają twórczą i pożyteczną działalność w kółkach rolniczych, w spółdzielczości, prowadzą świetlice, domy kultury, biblioteki, zespoły amatorskie, sportowe itp.</u>
<u xml:id="u-26.30" who="#WitoldJarosiński">Bogata, zróżnicowana i często pionierska działalność społeczna nauczycieli, będąca wyrazem stale pogłębiającej się więzi szkoły z życiem oraz jedności szkoły i środowiska, ma ogromne znaczenie wychowawcze. Rozwija ona i pogłębia świadomość społeczną nauczycieli, wzbogaca ich wiedzę o życiu, a w pracy wychowawczej na terenie szkoły staje się ważnym dowodem dla dzieci i młodzieży zgodności postępowania z zasadami, które nauczyciel stara się wpoić w swoich uczniów. Społeczna aktywność i działalność nauczyciela jest ważnym źródłem autorytetu szkoły i nauczyciela. Rozszerza ona i ułatwia skupianie wokół szkoły rodziców, koncentrowanie ich uwagi na sprawach wychowania dzieci, wnosi jednolitość i zgodność do całego systemu oddziaływania wychowawczego.</u>
<u xml:id="u-26.31" who="#WitoldJarosiński">Uznając działalność społeczną nauczycieli za jeden z istotnych warunków skuteczności ich pracy wychowawczej, musimy pamiętać o tym, że głównym zadaniem nauczyciela jest praca w samej szkole, stałe i systematyczne podnoszenie jej wyników. Dlatego troszczyć się musimy o to, aby praca społeczna nie stawała w kolizji z podstawowymi zadaniami i obowiązkami nauczycieli. Szczególnie cenne będzie rozwijanie szerokiej aktywności społecznej przez całą szkołę pod kierownictwem nauczycieli i organizacji młodzieżowych. Dotychczasowa praca nauczycieli, działalność w szkole i poza szkołą pozwalają stwierdzić, że nauczycielstwo Polski Ludowej w swej ogromnej większości świadome jest zadań, jakie stoją przed socjalistyczną szkołą, i sprosta trudnym, a jednocześnie jakże ważnym wymaganiom związanym z reformą systemu kształcenia i wychowania.</u>
<u xml:id="u-26.32" who="#WitoldJarosiński">Wysoki Sejmie! Uchwała III Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej o wytycznych rozwoju Polski Ludowej stwierdziła, że: „Za jedno z najbardziej węzłowych zadań planu rozwoju Polski Ludowej w latach 1961–1965 należy uznać podniesienie na wyższy poziom pracy szkolnictwa wszystkich typów i szczebli oraz umocnienie socjalistycznego kierunku jego rozwoju”. Realizując to wskazanie, VII Plenum Komitetu Centralnego naszej partii, opierając się na wynikach obszernej i wyczerpującej dyskusji, określiło zasady reformy szkolnej. Jesteśmy przekonani, że proponowana ustawa stworzy wszystkie warunki, aby zadania nakreślone w uchwałach Zjazdu zrealizować pomyślnie.</u>
<u xml:id="u-26.33" who="#WitoldJarosiński">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej będzie głosować za przyjęciem ustawy w brzmieniu projektu rządowego z poprawkami Komisji.</u>
<u xml:id="u-26.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Sylwester Leczykiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#SylwesterLeczykiewicz">Wysoki Sejmie! Przedstawiony przez rząd Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania stanowi bardzo doniosłe wydarzenie w życiu społeczno-politycznym i kulturalnym naszego narodu. W Polsce Ludowej po raz pierwszy przystępujemy do poważnej próby ustawowego uregulowania całości spraw w dziedzinie oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#SylwesterLeczykiewicz">Projekt ustawy został przedstawiony w samą porę i jest on naturalnym wynikiem dążeń i tendencji ogółu społeczeństwa. Dalszy bowiem rozwój socjalistycznego budownictwa i sprawa polepszenia życia materialnego i kulturalnego naszego narodu wymagają od obywateli wyższego poziomu wiedzy ogólnej i fachowej oraz większych umiejętności pracy, opartych na najnowszych zdobyczach nauki i techniki; wymagają też wyższego poziomu ich socjalistycznej świadomości i ideowo-politycznego zaangażowania się w walce o postęp.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#SylwesterLeczykiewicz">W związku z tym szkoła lepiej i skuteczniej musi uczyć i wychowywać.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#SylwesterLeczykiewicz">Przedłożony projekt ustawy z jednej strony zmierza do prawnego ujęcia i zabezpieczenia wielkich zdobyczy naszego narodu w dziedzinie kształcenia młodzieży i dorosłych na poziomie podstawowym i średnim, z drugiej — do gruntownej przebudowy struktury organizacyjnej i programów szkół, do takiego zreformowania treści i metod kształcenia i wychowania, aby każda szkoła stała się jeszcze silniejszą dźwignią kultury materialnej i duchowej ogółu społeczeństwa oraz pełnowartościową placówką socjalistycznego wychowania.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#SylwesterLeczykiewicz">Wszystkie założenia projektowanej ustawy odpowiadają więc ogólnym tendencjom narodu do rozwijania oświaty i kultury kraju oraz do racjonalnego przygotowania młodego pokolenia do pracy i życia w socjalistycznym społeczeństwie. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe widzi w ustawie niezależnie od jej wartości ogólnonarodowych przejaw szczególnej troski państwa ludowego o dalszy rozwój systemu oświaty i wychowania na wsi.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#SylwesterLeczykiewicz">8-klasowa szkoła podstawowa, bezpłatna i dostępna dla wszystkich dzieci, będzie dużym krokiem naprzód w dążeniu do upowszechnienia szkoły średniej dla ogółu młodzieży. Jej wartość zwiększy się zwłaszcza w powiązaniu z całym rozbudowywanym obecnie systemem szkół średnich ogólnokształcących i zawodowych, a przede wszystkim zasadniczych szkół zawodowych i szkół przysposobienia rolniczego. Do roku 1965 zakłada się powiększenie liczby szkół przysposobienia rolniczego do 4.850. W konsekwencji tych założeń jedna tego typu szkoła będzie nieomal w każdej gromadzie wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#SylwesterLeczykiewicz">Umożliwi to w najbliższym okresie czasu prawie wszystkiej młodzieży pobieranie nauki w szkole przez 10 lat, a tym samym wypełni dotychczasową pustkę oświatową i wychowawczą w życiu dorastającej młodzieży na wsi, zatrudnionej w rolnictwie. Przyczyni się równocześnie do szybszego podniesienia poziomu oświaty ogólnej i rolniczej na wsi, co jest niezbędne dla jej socjalistycznych przeobrażeń i dalszego wzrostu zamożności społeczeństwa wiejskiego.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#SylwesterLeczykiewicz">Wysoka Izbo! Debatując nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania w Polsce Ludowej, niech mi wolno będzie sięgnąć do starych wspomnień z dziejów walki o bezpłatną i powszechną, demokratyczną i wysoko zorganizowaną szkołę. Wielu z nas pamięta te smutne czasy, gdy przed wojną o miejsce w szkole podstawowej dla dzieci chłopów i robotników, o dostęp do szkoły 7-klasowej i średniej trzeba było ubiegać się i pokonywać wiele trudności, najczęściej zresztą bezskutecznie. Na wsi jedynie 27% ogółu dzieci uczyło się w szkołach 7-klasowych, a prawie milion dzieci z braku miejsc w ogóle nie uczęszczało do szkoły.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#SylwesterLeczykiewicz">Obszarnicy i fabrykanci oraz ich poplecznicy bali się bowiem oświeconego ludu i nie tylko że nie byli zainteresowani w rozwoju powszechnej oświaty, lecz dążyli do jej zahamowania, aby łatwiej im było rządzić społeczeństwem i wyzyskiwać je wszystkimi sposobami. Osławiona antyludowym charakterem Jędrzejewiczowska reforma szkolna z 1932 r. jest jaskrawym przykładem dyskryminacyjnej polityki oświatowej sanacji wobec chłopów i robotników. Przy jej uchwalaniu przedstawiciel Klubu Poselskiego Stronnictwa Ludowego złożył wówczas w Sejmie następujące oświadczenie:</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#SylwesterLeczykiewicz">„Ustawa o ustroju szkolnictwa nie tylko naszym zdaniem, ale także wedle jednomyślnego uznania najpoważniejszych i kompetentnych czynników uniemożliwi młodzieży niezamożnej dostęp do wyższego kształcenia się, cofnie masy ludowe wstecz pod względem oświaty i to z ogromną szkodą dla kultury całego narodu przez odcięcie inteligencji od tego najżywotniejszego źródła nowych twórczych sił, jakimi są wieś polska i ludność robotnicza”.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#SylwesterLeczykiewicz">W konsekwencji tego poglądu na znak protestu przeciw narzuconej i sprzecznej z interesami narodu Jędrzejewiczowskiej ustawie o szkolnictwie posłowie Stronnictwa Ludowego zbój to wali wówczas obrady Sejmu.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#SylwesterLeczykiewicz">Ruch ludowy w tamtych czasach nie mógł więc urzeczywistnić swojego programu nie tylko w zakresie zdobycia władzy i ziemi przez chłopów, ale także w dziedzinie oświaty. Posłowie Stronnictwa Ludowego w Sejmie Polski przedwrześniowej stale zwracali uwagę, zwłaszcza przy debatach nad budżetem państwa, na wielką krzywdą wyrządzoną ludowi Jędrzejewiczowską ustawą o ustroju szkolnym. Głosy ich i protesty nie odnosiły jednak żadnego skutku.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#SylwesterLeczykiewicz">Dopiero Polska Ludowa, obalając ustrój kapitalistyczny, otwarła szeroko drzwi całej młodzieży robotniczej i chłopskiej do wszystkich typów i stopni szkół. Ona też zlikwidowała wiekowe zaniedbania i zapóźnienia w naszym systemie oświaty i wychowania doprowadzając do tego, że dzisiaj siedmioklasowa szkoła podstawowa jest dostępna dla wszystkich dzieci w mieście i na wsi, a około 80% jej absolwentów kontynuuje naukę na poziomie średnim. Zasadniczo zmieniła się także w Polsce Ludowej struktura społeczna w szkołach średnich i wyższych. W szkołach zawodowych młodzież robotnicza i chłopska stanowi obecnie 63% ogółu uczniów, w średnich szkołach ogólnokształcących 45%, a w wyższych — ponad 50%. Jest to niezbitym dowodem wielkich przemian i głębokiej rewolucji kulturalnej, jaka dokonała się w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-28.13" who="#SylwesterLeczykiewicz">W ciągu 16 lat władzy ludowej kilkaset tysięcy córek i synów chłopskich ukończyło szkołę średnią, a dziesiątki tysięcy spośród nich — szkołę wyższą. Osiągnięcia te były możliwe jedynie dlatego, że władzę w naszej ojczyźnie sprawuje lud w sojuszu robotniczo-chłopskim.</u>
<u xml:id="u-28.14" who="#SylwesterLeczykiewicz">Niemały wkład w rozwój oświaty i kultury w ostatnich latach dało Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, współdziałając z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą i Stronnictwem Demokratycznym. Dziedzicząc postępowe myśli radykalnego ruchu ludowego, którego ideałem była świecka, demokratyczna, wysoko zorganizowana szkoła, Stronnictwo nasze rozwijało i rozwija nadal pracę polityczną na wsi, by podnieść stopień organizacyjny szkoły podstawowej, jej wyniki dydaktyczne i ideowo-wychowawcze. Ta działalność Stronnictwa pomogła społeczeństwu w pracy nad ukształtowaniem socjalistycznego oblicza szkoły i uwolnieniem jej od wpływów sił wstecznych i klerykalnych.</u>
<u xml:id="u-28.15" who="#SylwesterLeczykiewicz">W uchwałach VIII Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, w uchwałach III Kongresu, a ostatnio na IV Plenum Naczelnego Komitetu daliśmy wyraz naszym poglądom na dorobek Polski Ludowej w dziedzinie oświaty i wychowania oraz na dalszy jej rozwój. Podkreślaliśmy i nadal podkreślamy, że szkoła powinna być w pełni świecka, a jej treść dydaktyczno-wychowawcza — oparta na poglądach naukowych. Jedynie bowiem taka szkoła o jednolitym i socjalistycznym kierunku ideowo-wychowawczym, całkowicie wolna od penetracji reakcyjnych i wstecznych poglądów, jest szkołą pełnowartościową, zdolną do wychowania młodego pokolenia w duchu postępu i przygotowania go do życia i pracy w socjalistycznym społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-28.16" who="#SylwesterLeczykiewicz">Taką szkołę zakłada przedłożony dziś Sejmowi projekt ustawy o systemie oświaty i wychowania określonych celów i zasad sformułowanych w projekcie ustawy wynika konieczność reformy programów szkolnych i metod nauczania. W programach szkół powinny znaleźć się najbardziej współczesne treści, uwzględniające we właściwych proporcjach zagadnienia przemysłu i rolnictwa, przedmiotów matematyczno-przyrodniczych i techniki oraz wiedzy humanistycznej. Taki program bardziej powiąże szkołę z życiem i zapewni jej możliwość organizowania nauczania i wychowania młodzieży w bezpośrednim związku z pracą produkcyjną i pracą o charakterze użytecznym. Kształcenie politechniczne, które wprowadza się do szkół podstawowych i średnich, jest najbardziej skutecznym środkiem w pracy szkoły, umożliwiającym młodzieży poznanie i zrozumienie procesów wytwarzania przez społeczeństwo dóbr materialnych, techniki i ekonomiki produkcji oraz organizacji i efektywności pracy.</u>
<u xml:id="u-28.17" who="#SylwesterLeczykiewicz">Zadaniem nowej szkoły będzie kształtowanie w umysłach młodzieży właściwych wyobrażeń o nowoczesnej produkcji przemysłowej i rolnej, opartej na socjalistycznej organizacji pracy, najnowszych zdobyczach nauki i techniki oraz nowych stosunkach społecznych. Powinna ona dawać uczniom wiedzę o życiu społeczeństwa i rozwoju przyrody oraz umiejętności praktycznego stosowania jej w przyszłej pracy zawodowej i społecznej.</u>
<u xml:id="u-28.18" who="#SylwesterLeczykiewicz">Współczesny szybki rozwój nauki i techniki, rewolucjonizujący siły wytwórcze i stosunki produkcji, wymaga znacznie szerszego uwzględnienia w programach szkolnych przedmiotów matematyczno-przyrodniczych i zajęć praktycznych, aby przez to stworzyć warunki do ogólnego podniesienia poziomu kultury technicznej.</u>
<u xml:id="u-28.19" who="#SylwesterLeczykiewicz">W tym zakresie szczególnie wiele mamy do odrobienia na wsi. Rozwój spółdzielczości produkcyjnej i kółek rolniczych oraz państwowych gospodarstw rolnych, postępy w mechanizacji rolnictwa, elektryfikacji gospodarstw rolnych, zastosowanie chemii w produkcji rolnej oraz urbanizacja wsi wymagają większych praktycznych umiejętności od każdego rolnika. Uwzględnić to wszystko powinny nowe programy szkolne, by młode pokolenie lepiej było przygotowane do życia i pracy oraz zdobyło wyższy poziom kultury technicznej.</u>
<u xml:id="u-28.20" who="#SylwesterLeczykiewicz">Nowa szkoła w związku z tym wymaga odpowiedniego wyposażenia w „pomoce naukowe, w pracownie, warsztaty, narzędzia, materiały, działki rolne i ogrodnicze. Potrzebuje ona opieki i współdziałania z zakładami przemysłowymi, gospodarstwami rolnymi i instytucjami o charakterze usługowym. Rozszerzenie obowiązku szkolnego do lat 8 i upowszechnienie zasadniczych szkół zawodowych oraz szkół przysposobienia rolniczego wymaga również przyśpieszenia tempa budowy nowych lokali szkolnych, internatów i mieszkań dla nauczycieli. Uchwalając więc nową ustawę o rozwoju oświaty i wychowania, musimy zwrócić uwagę administracji szkolnej i ogółu społeczeństwa na ogrom zadań związanych z jej wprowadzeniem w życie.</u>
<u xml:id="u-28.21" who="#SylwesterLeczykiewicz">Organizacje polityczne i społeczne mają obowiązek uzmysłowienia ogółowi obywateli nie tylko celów i zasad podjętej reformy szkolnej, ale i konieczności konkretnego włączenia się całego społeczeństwa do pracy nad przygotowaniem sieci szkół, budynków i urządzeń szkolnych, -pomocy naukowych, uporządkowaniem dróg do szkół, zapewnieniem — szczególnie na wsi — środków dowożenia dzieci do 8-klasowych szkół zbiorczych, a w zakładach pracy możliwości organizowania praktyki produkcyjnej uczniów.</u>
<u xml:id="u-28.22" who="#SylwesterLeczykiewicz">Istnieje też konieczność przygotowania rodziców do współpracy ze szkołą w zakresie wychowania dzieci zgodnie z założeniami socjalistycznej pedagogiki i z celami określonymi w programach nowej szkoły. Szkoła bez stałej i systematycznej współpracy z rodzicami nie może osiągnąć zamierzonych celów ideowo-wychowawczych i dydaktycznych. Trudno też jej będzie bez tej współpracy należycie przygotować się pod względem wyposażenia w pomoce naukowe i odpowiednie urządzenia. W związku z tym dotychczasowe najlepsze doświadczenia w zakresie współdziałania rodziców ze szkołą w jej funkcjach dydaktycznych i wychowawczych powinny być upowszechnione w mieście i na wsi. Intencją reformy szkolnictwa i nowej ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania jest zapewnienie wsi pełnowartościowej, wysoko zorganizowanej ośmioklasowej szkoły podstawowej, dostępnej dla wszystkich dzieci. Sieć takich szkół niełatwa jest do osiągnięcia w naszych warunkach, mamy bowiem bardzo dużo małych wiosek o niewielkiej liczbie dzieci. Bardzo wiele zagród chłopskich rozproszonych jest po polach i lasach. W tych warunkach niełatwo jest zapewnić wszystkim dzieciom drogę do szkoły w granicach 3–4 km. Trudno też w tych warunkach zagwarantować wszystkim dzieciom uczęszczanie do szkoły 8-klasowej, wysoko zorganizowanej, o większej liczbie nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-28.23" who="#SylwesterLeczykiewicz">W celu przezwyciężenia tych przeszkód przede wszystkim rady narodowe, zakłady pracy i organizacje społeczne działające na wsi powinny przyjść z pomocą szkole. Wiele szkół może uzyskać wysoki stopień organizacyjny tylko przez dowożenie dzieci, a w szczególnie trudnych warunkach — przez budowę stałych lub sezonowych internatów oraz organizowanie punktów noclegowych przy szkołach zbiorczych. Tam gdzie warunki na to pozwalają, rejon szkolny powinien być organizowany nie za pomocą cyrkla i mapy, lecz przy uwzględnieniu stałych środków komunikacyjnych i określeniu maksymalnego czasu dojazdu dzieci do szkoły podstawowej. W zasadzie czas dojazdu do szkoły nie powinien przekraczać 20–36 minut.</u>
<u xml:id="u-28.24" who="#SylwesterLeczykiewicz">Organizując i zagęszczając w kraju sieć szkół średnich zgodnie z założeniami ustawy, należy wziąć pod uwagę również małe miasteczka, osiedla robotnicze i duże wsie. Średnia szkoła dla tego rodzaju miejscowości, zwłaszcza tam, gdzie nie ma większych zakładów gospodarki uspołecznionej, jest często jedyną dźwignią rozwoju życia kulturalnego i kształtowania postępu społecznego.</u>
<u xml:id="u-28.25" who="#SylwesterLeczykiewicz">W większych miastach i osiedlach, w których ulokowane są szkoły średnie o najnowszych kierunkach specjalizacji zawodowej, np. technika przygotowujące elektryków, radio-i telemechaników, mechaników samochodowych, specjalistów filmowych i telewizyjnych, pracowników służby zdrowia czy techników budowlanych — należy rozbudować znacznie internaty dla młodzieży ze środowisk wiejskich i robotniczych. Szczególnie duże znaczenie ma to też dla sprawy udostępnienia młodzieży wiejskiej szkół artystycznych, znajdujących się niemal wyłącznie w miastach. Obecnie nikły udział utalentowanej młodzieży wiejskiej w tych szkołach jest niepokojący i przynosi straty kulturze i sztuce narodowej.</u>
<u xml:id="u-28.26" who="#SylwesterLeczykiewicz">Reformując szkolnictwo więcej troski poświęcić też musimy sprawie wychowania fizycznego dzieci i zabezpieczenia ich zdrowia.</u>
<u xml:id="u-28.27" who="#SylwesterLeczykiewicz">Znacznie rozbudowane poi winny być także na wsi placówki wychowania przedszkolnego. Zakładanie przedszkoli i ognisk dziecięcych, organizowanie placów gier i zabaw oraz świetlic dla dzieci jest sprawą pilną i konieczną, ma to bowiem decydujące znaczenie dla prawidłowego rozwoju psychicznego i fizycznego dzieci na wsi i należytego przygotowania ich do nauki w szkole.</u>
<u xml:id="u-28.28" who="#SylwesterLeczykiewicz">Dlatego rozwinąć trzeba akcję opiekuńczo-wychowawczą prowadzoną przez rady narodowe i organizacje społeczne, zwłaszcza przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, koła gospodyń wiejskich, Związek Młodzieży Wiejskiej i Związek Harcerstwa Polskiego. Działalność ta powinna zmierzać w kierunku zapewnienia dzieciom w wieku przedszkolnym i szkolnym zamieszkałym na wsi lepszej opieki wychowawczej. Dzieci opóźnione w rozwoju i ułomne powinny być skierowane na naukę do szkół lub klas specjalnych. Mówi o tym wszystkim projekt ustawy, wskazując konkretnie sposoby ich zaspokojenia.</u>
<u xml:id="u-28.29" who="#SylwesterLeczykiewicz">W projekcie ustawy bardzo silnie zaakcentowana jest również troska o kadry -nauczycieli i wychowawców. Jest to jak najbardziej słuszne. W ostatecznym rachunku nauczyciel i wychowawca decyduje o wynikach pracy szkoły. Pod tym względem Polska Ludowa ma poważny dorobek. Podwoiła przede wszystkim kadry nauczycieli i wychowawców. Trzeba też podkreślić, że nauczyciele i wychowawcy wykazali i nadal wykazują się ofiarną, pełną poświęcenia pracą nad rozwojem naszej oświaty i polepszeniem wyników wychowania.</u>
<u xml:id="u-28.30" who="#SylwesterLeczykiewicz">Życie stawia jednak jeszcze większe wymagania, przede wszystkim w zakresie lepszego przygotowania ogólnego i zawodowego do pracy w zreformowanej nowej szkole. Władze szkolne, Związek Nauczycielstwa Polskiego, rady narodowe i organizacje społeczne powinny przyjść z pomocą nauczycielowi, by mógł on jeszcze bardziej poświęcić się szkole i pracy społecznej w środowisku. Trzeba mu też zapewnić lepsze warunki stałego dokształcania się.</u>
<u xml:id="u-28.31" who="#SylwesterLeczykiewicz">Od nauczycieli oczekujemy pełnego zaangażowania się pod względem ideowo-politycznym w wielkim dziele wychowania młodego pokolenia na dobrych obywateli Polski Ludowej. Wysoko cenimy trud i pracę nauczyciela, zwłaszcza na wsi, który często w niełatwych warunkach uczy i wychowuje naszą młodzież oraz bierze aktywny udział w przeobrażeniach gospodarczych, społecznych i kulturalnych środowiska.</u>
<u xml:id="u-28.32" who="#SylwesterLeczykiewicz">Wysoki Sejmie! Projektowana ustawa, wynikająca z założeń organizacyjnych i ideowo-politycznych wielkiej reformy szkolnej w naszym kraju, zainicjowanej przez Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, jest kontynuacją postępowych tradycji w dziedzinie oświaty i kultury naszego narodu, tradycji świetlanych myśli twórców Komisji Edukacji Narodowej z okresu Oświecenia i walk rewolucyjnych o społeczne i narodowe wyzwolenie w XIX i w pierwszej połowie XX wieku, jest też kontynuacją rewolucji kulturalnej zapoczątkowanej przed 17 laty przez władzę ludową, która w zasadzie odrobiła wiekowe opóźnienia w rozwoju oświaty i nauki w naszym kraju oraz podniosła ją na taki poziom, że może ona dzisiaj wprowadzić młode pokolenie we współczesny nurt życia naszego narodu i postępowej ludzkości, w walkę o pokój i socjalizm na świecie oraz do dalszej pracy nad opanowaniem sił przyrody i nowoczesnych sposobów produkcji dóbr materialnych.</u>
<u xml:id="u-28.33" who="#SylwesterLeczykiewicz">Temu celowi powinna służyć nowa szkoła, a przedłożony projekt ustawy stwarza ku temu odpowiednie warunki.</u>
<u xml:id="u-28.34" who="#SylwesterLeczykiewicz">Posłowie Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będą głosowali za przyjęciem przedłożonego projektu ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-28.35" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JanKarolWende">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Kaliszewskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#StanisławKaliszewski">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! Od dłuższego już czasu wśród naszego społeczeństwa, wśród nauczycielstwa, rodziców, działaczy społecznych i oświatowych toczyła się i trwa jeszcze ożywiona — prezentująca różnorodne, mniej lub więcej słuszne i dojrzałe koncepcje i stanowiska — dyskusja nad sprawą reformy systemu oświaty i wychowania. Mimo zarysowujących się niejednokrotnie w tej dyskusji odmienności poglądów jedno jest w niej bezsporne: oto wszyscy dyskutanci są zgodni w tym, iż reforma systemu oświaty i wychowania jest w naszych warunkach sprawą konieczną i palącą. W rozważaniach nad jej projektem zarówno wśród działaczy oświatowych naszego Stronnictwa, jak i wśród działaczy bratnich partii oraz w Związku Nauczycielstwa Polskiego, jak i w środowiskach pedagogicznych wysunięto ważkie argumenty, wskazujące na potrzebę zmian w ustroju szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#StanisławKaliszewski">Jeszcze w październiku 1958 r. pisał przewodniczący Centralnego Komitetu Stronnictwa Demokratycznego profesor Stanisław Kulczyński na łamach „Tygodnika Demokratycznego”:</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#StanisławKaliszewski">„Między ustrojem a społeczeństwem zachodzi stosunek wzajemnej zależności: nowy ustrój powstaje w wyniku zmienionych wymagań społeczeństwa, zaś zmiany ustrojowe stawiają pod adresem społeczeństwa nowe wymagania. Dlatego nie można utrwalić nowego ustroju bez reformy wychowania. Im głębsza i bardziej rewolucyjna jest zmiana ustroju, tym głębszych i bardziej radykalnych wymaga reform wychowawczych”.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#StanisławKaliszewski">Szkolnictwo w Polsce Ludowej jak to już mówili moi przedmówcy — może poszczycić się wielkimi osiągnięciami w dziedzinie oświaty. Szkolnictwo stało się poważnym czynnikiem postępu społeczno-ekonomicznego i kulturalnego naszego kraju. Wystarczy tu tylko przypomnieć dla zilustrowania tego stwierdzenia parę naprawdę imponujących liczb.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#StanisławKaliszewski">Oto w latach 1945–1959 szkoły zawodowe dały naszej gospodarce około 1.400 tys. absolwentów. Cztery piąte współczesnej inteligencji polskiej, a także większość wykwalifikowanych robotników zdobyła już wykształcenie w Polsce Ludowej.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#StanisławKaliszewski">Oceniając pozytywnie dotychczasowy wielki dorobek Polski Ludowej w dziedzinie oświaty Stronnictwo Demokratyczne wyrażało wielokrotnie pogląd, iż nasz system nauczania ma w sobie niedostatki będące źródłem tego, iż młodzież nasza nie wynosi ze szkół dostatecznego zasobu wiedzy i świadomości społecznej wiążących ją ze współczesnością. Uchwała ostatniego Kongresu naszego Stronnictwa stwierdziła:</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#StanisławKaliszewski">„VII Kongres podkreśla, że nasz system oświaty, mający na celu upowszechnienie siedmioletniej szkoły podstawowej oraz stworzenie na jej bazie szkolnictwa średniego ogólnokształcącego i zawodowego, w zasadzie spełnił swoje zadania. Istnieją w nim jednak braki i niedomagania, które powodują narastanie coraz większej dysproporcji między potrzebami kraju, wymagającymi od pracujących coraz wyższych kwalifikacji zawodowych i ideowo-społecznych, a poziomem i charakterem przygotowania przez szkoły. W związku z tym VII Kongres Stronnictwa Demokratycznego w pełni popiera uchwały VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, ustalające podstawowe kierunki ustrojowe i programowe reformy naszego systemu oświatowego”.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#StanisławKaliszewski">Przedłożony naszej Izbie rządowy projekt ustawy o systemie oświaty i wychowania czyni — według przekonania mego Stronnictwa — generalnie rzecz biorąc zadość potrzebom, które wypływają z bieżących i przyszłych warunków życia naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#StanisławKaliszewski">Spośród różnych koncepcji wysuwanych w dyskusji projekt ustawy opiera się na najbardziej realnych potrzebach wypływających z przemian ustrojowych kraju, jak i możliwościach materialnych oraz kadrowych.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#StanisławKaliszewski">Głównym elementem reformy systemu oświatowego jest — w myśl przedłożonego projektu ustawy — przebudowa szkoły podstawowej i przedłużenie w niej nauki do lat ośmiu. Trzeba wyraźnie podkreślić, że nie jest to mechaniczne dodanie jednej klasy, ale przebudowa.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#StanisławKaliszewski">Przebudowa szkoły podstawowej będzie miała doniosłe znaczenie społeczne. Podniesie ona poważnie poziom ogólnego wykształcenia. Przedłużenie o rok nauczania stworzy warunki do daleko idącego przekształcenia programów szkół, do podniesienia poziomu nauczania, sprzyjać będzie dalszemu rozwijaniu świadomości społeczno-politycznej, ugruntowaniu w naszym młodym pokoleniu rozumienia kierunków socjalistycznego rozwoju gospodarki i kultury. Stworzy lepszą podbudowę dla zdobywania wyższych kwalifikacji bezpośrednio w toku pracy. Zmniejszy o rok lukę, która istnieje między wiekiem ukończenia szkoły i dozwolonym wiekiem zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#StanisławKaliszewski">System szkolnictwa, oparty na fundamencie ośmioletniej szkoły podstawowej, otwiera przed młodzieżą perspektywy co najmniej dziesięcioletniego okresu dalszej nauki, upowszechnia możliwości zdobycia wykształcenia, szczególnie w zakresie zawodowym, na poziomie średnim. Pilna potrzeba rozszerzenia zakresu i zasięgu kształcenia na poziomie średnim wynika nie tylko z wielkiej liczebności młodzieży, wynika przede wszystkim z rosnącego zapotrzebowania kraju na kadry o średnich i wyższych kwalifikacjach i to szczególnie w zawodach techniczno-przemysłowych, rolniczych i nauczycielskich. Na przykład niewystarczająca jest wciąż w naszej gospodarce liczba techników ze średnim wykształceniem w zestawieniu z liczbą inżynierów, a proporcje te wyglądają szczególnie niekorzystnie, gdy porównujemy je z analogicznymi proporcjami większości uprzemysłowionych krajów Europy.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#StanisławKaliszewski">Dlatego też poważną rolę ma do odegrania w naszym kraju szkolnictwo zawodowe. Powinno ono rozszerzyć znacznie swój zasięg, podnieść jakość nauczania zawodu na drodze zwiększenia liczby godzin praktycznej nauki, jak i bliższego powiązania szkół z zakładami pracy. Dzisiaj, gdy dokonał się poważny rozwój gospodarczy kraju, nastąpiła znaczna rozbudowa zakładów przemysłowych, podniósł się poziom kwalifikacji załóg, istnieją ku temu sprzyjające warunki.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#StanisławKaliszewski">Rzecz oczywista, że sama reforma ustroju szkolnictwa nie przesądza jeszcze wyników pracy szkoły. Ona tworzy dopiero odpowiedni grunt i ramy organizacyjne dla przekształceń w zakresie programów nauczania. Jesteśmy zdania, iż treść pracy dydaktyczno-wychowawczej należy stopniowo tak przebudowywać, by owocniej niż dotąd przygotowywała ona naszą młodzież do życia w strukturze społeczno-ekonomicznej naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#StanisławKaliszewski">Szybki rozwój nauki oraz postęp techniki zmieniają również metody wytwarzania. Już dzisiaj trzeba wyciągnąć konsekwencje z faktu, że w 1950 r. połowa robotników przemysłowych na świecie pracowała przy produkcji wyrobów nie znanych jeszcze zupełnie w 1900 r., a — jak można przewidywać — połowa zatrudnionych w przemyśle będzie w 1975 r. wytwarzać wyroby nie znane w 1950 r.</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#StanisławKaliszewski">To, co jeszcze przed kilku laty uchodziło za fantazję, niedościgły szczyt marzeń o zdobyczach nauki i techniki, w naszych oczach przeobraża się w rzeczywistość, która wymaga czynnego i świadomego ustosunkowania się doń człowieka wychowanego w szkole, obliczem swym zwróconego ku współczesności i ku przyszłości.</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#StanisławKaliszewski">Dla dobra pokoleń, które wchodzą w życie, nauczanie powinno być tak przekształcone, by kończący szkołę nie stawał bezradnie wobec coraz bardziej zdecydowanego wkraczania techniki w życie, by rozumiał rolę techniki i umiał właściwie wykorzystywać jej zdobycze. Wymaga to znacznej przebudowy programów, wymaga rozszerzenia w szkole podstawowej i średniej ogólnokształcącej zakresu nauczania przedmiotów matematyczno-przyrodniczych z uwzględnieniem ich zastosowania w produkcji, wprowadzenia do szkół podstawowych zajęć praktyczno-technicznych.</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#StanisławKaliszewski">Aby szkoły bardziej powiązać z życiem kraju, trzeba szerzej otworzyć bramy naszych zakładów przemysłowych, by młodzież mogła poznać pracę i nauczyła się cenić jej wartość, co zwłaszcza może mieć dodatni wpływ na te środowiska, w których jeszcze dziś praca, zwłaszcza praca fizyczna, wywołuje niechęć i pogardliwe odwracanie się. Realizować to będzie postulat więzi szkoły z praktyką budownictwa socjalistycznego, będzie uczyć młodzież aktywności i zaradności, szacunku dla pracy, będzie wiązać ją mocniej z klasą robotniczą, która w naszym ustroju jest nie tylko przodującą klasą w dziedzinie produkcji dóbr materialnych, lecz określającą losy narodu, czołową siłą społeczną.</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#StanisławKaliszewski">Nowe warunki ustrojowe, w jakich żyjemy w Polsce Ludowej, wskazują również na konieczność nasycenia przedmiotów humanistycznych problematyką współczesności i treściami, które dopomogą uczącej się młodzieży lepiej rozumieć procesy rozwoju społecznego, treściami, które kształtować będą jej ideowo-polityczne oblicze i pogląd na świat oparty na naukowych podstawach.</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#StanisławKaliszewski">Naszym zdaniem, w przebudowie programów wszechstronnej dyskusji wymaga sprawa właściwych proporcji wiedzy przyrodniczej i wiedzy humanistycznej, ta ostatnia bowiem przy odpowiednim doborze materiału nauczania i właściwej realizacji może odegrać poważną rolę w kształtowaniu intelektu i w przezwyciężaniu objawów obskurantyzmu i zacofania. Ma to poważne znaczenie w naszym kraju, który mimo zbudowania przemysłowych gigantów ma jeszcze wśród społeczeństwa niemałe ośrodki hołdujące nadal wstecznym lub zgoła kołtuńskim nawykom w myśleniu, w obyczajach i moralności. Nauka literatury i języka, nauka historii może być źródłem umiłowania przez młodzież postępowych tradycji własnego narodu, wpajania szacunku, sympatii i przyjaźni dla innych narodów, dla ich dorobku, wiedzy i osiągnięć kultury, może podnosić poziom wychowania estetycznego.</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#StanisławKaliszewski">Wysoka Izbo! Jeden z artykułów rozpatrywanego przez Izbę projektu ustawy mówi, iż „szkoły i inne placówki oświatowo-wychowawcze są instytucjami świeckimi. Całokształt nauczania i wychowania w tych instytucjach ma charakter świecki”. W treści tego artykułu dostrzegamy nawiązanie do postępowych i chlubnych tradycji naszej przeszłości, sięgających czasów Komisji Edukacji Narodowej. Ta bowiem — pierwsza w całej Europie — państwowa władza wychowawcza, działająca pod protekcją króla i odpowiedzialna przed sejmem, obejmująca „wszystkie generalne akademie, gimnazja, kolonie akademickie, szkoły publiczne, żadnych nie wyłączając” stworzyła system wychowania narodowego, który niwelował już w drugiej połowie XVIII wieku niemal całkowicie rolę wychowawczą przestarzałej szkoły kościelnej. Świecki był duch tego systemu wychowania narodowego, który tworzy jedną z najjaśniejszych kart naszej historii w ówczesnych smutnych dla losu narodu czasach. Komisja Edukacji przeniosła religię ze szkoły do kościoła, uważała bowiem, że wychowanie szkolne oparte powinno być na wpajaniu młodzieży świeckich cnót — potrzebnych w życiu publicznym i prywatnym. Głosiła ona, że „pierwszym obowiązkiem człowieka jest pracować, gdyż tylko przez pracę staje się użyteczny”.</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#StanisławKaliszewski">Tradycje walki o szkołę świecką, uniezależnioną od wpływów Kościoła, podjęte zostały w okresie naszej drugiej niepodległości przez postępowe grupy polskiego nauczycielstwa ze Stefanią Sempołowską i Władysławem Spasowskim na czele. Ich walka o laicyzację wychowania nie mogła w ówczesnych warunkach ustrojowych i wobec wpływów hierarchii kościelnej doprowadzić do realizacji koncepcji lewicy nauczycielskiej.</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#StanisławKaliszewski">Niemniej jednak myśl szkoły świeckiej powracała uparcie na łamy postępowej prasy międzywojennego okresu. Nawiązując do tych tradycji, mamy pełną świadomość i przekonanie, że nasze wychowanie powinno być oparte na naukowym poglądzie na świat, że kształcić ono powinno samodzielność myśli i wiary w moc ludzkiego rozumu.</u>
<u xml:id="u-30.23" who="#StanisławKaliszewski">Wiara religijna w naszym kraju jest — jak to już mówiono z tej trybuny — sprawą prywatną obywatela. Państwo nasze otacza opieką wyznania, gwarantuje pełną swobodę uprawiania kultów. Naukę religii trzeba więc pozostawić swobodnemu uznaniu tych rodziców, którzy chcą swoim dzieciom dać wychowanie religijne. Powinno ono jednak odbywać się poza szkołą. Nauczanie religii w szkole staje się bowiem źródłem niezdrowego podziału wśród dzieci, stwarzającego podłoże dla nietolerancji i fanatyzmu. Zadaniem szkoły w naszym ustroju powinno być wychowanie światłych, racjonalnie myślących obywateli, a jej świecki charakter powinien wpływać na kształtowanie naukowego, laickiego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-30.24" who="#StanisławKaliszewski">Wszyscy zgodni jesteśmy w tym, iż szkoła socjalistyczna, jeśli ma być szkołą dobrą, musi uczyć i wychowywać. I jedno, i drugie w swej jakości wykonawczej uzależnione jest w olbrzymiej mierze od nauczyciela, od jego postawy ideowej, od jego kwalifikacji, światopoglądu, od jego zaangażowania się w budownictwie socjalistycznym. Postawa nauczyciela, jego stosunek do powierzonych obowiązków w poważnym stopniu zadecydują o przebiegu unowocześnienia naszej szkoły.</u>
<u xml:id="u-30.25" who="#StanisławKaliszewski">W Polsce niezależnie od potrzeb wypływających z reformy, podobnie zresztą jak w wielu innych krajach, mamy brak nauczycieli, co zwłaszcza dotkliwie daje się odczuwać w dziedzinie takich przedmiotów, jak fizyka, matematyka i chemia. Częstokroć spotykamy się ze zjawiskiem niewystarczającego poziomu kwalifikacji nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-30.26" who="#StanisławKaliszewski">A przecież trzeba pamiętać, że w okresie najbliższych 10 lat należy wykształcić w Polsce około 190 tys. nauczycieli, z czego już około 100 tys. w pierwszym 5-leciu, z tego na pokrycie potrzeb kadrowych szkolnictwa podstawowego trzeba będzie w latach 1961–1965 zatrudnić około 59 tys. nowych nauczycieli. Jest to problem olbrzymi i jest to problem olbrzymiej wagi. Szczególnie odpowiedzialne zadania spadają tu na zakłady kształcenia nauczycieli i na te kierunki na wyższych uczelniach, które kształcą i powinny jeszcze w szerszym zakresie kształcić nauczycieli. Nie tylko jednak ilość, ale i jakość kwalifikacji nauczycieli decyduje w znacznym stopniu o powodzeniu reformy. Najbliższe lata muszą być zatem okresem wytężonego wysiłku, skierowanego na podnoszenie poziomu kwalifikacji nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-30.27" who="#StanisławKaliszewski">Praca nauczyciela, praca odpowiedzialna i ofiarna, wymagająca wysokiego poziomu zawodowego i ideowego, powinna być otoczona w naszym społeczeństwie należytym szacunkiem. Uznanie dla tej pracy wyrażać się powinno w odpowiednim traktowaniu spraw bytowych nauczyciela i jego potrzeb i postulatów. Ranga tej pracy tak ważnej dla przyszłości narodu stwarzać powinna nauczycielowi odpowiedni autorytet w środowisku, w którym działa.</u>
<u xml:id="u-30.28" who="#StanisławKaliszewski">Trzeba w obliczu wzrastających zadań w dziedzinie oświaty otoczyć kadrę nauczycielską jeszcze większą niż dotychczas opieką i troską państwa, stworzyć jej możliwości uzupełniania i stałego podnoszenia wiedzy pedagogicznej. Szczególnie należy rozwinąć opiekę nad młodym nauczycielem. Stronnictwo moje wyraża przekonanie, któremu dawało już wyraz na ostatnim swoim kongresie, iż nauczycielowi polskiemu, znanemu ze swej ideowości, ofiarności społecznej, ze swego patriotyzmu i postępowości, należy zapewniać coraz lepsze warunki pracy i życia.</u>
<u xml:id="u-30.29" who="#StanisławKaliszewski">Uważamy, iż mimo podjętych przez państwo i rady narodowe wysiłków nie zostały jeszcze wykorzystane w pełni wszystkie możliwości poprawy sytuacji mieszkaniowej nauczycielstwa i że tu leży jedna z głównych przyczyn znacznej płynności kadr w tym zawodzie, że nie wszystkie rady narodowe doceniają znaczenie przydziałów mieszkań nauczycielom z puli budownictwa rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-30.30" who="#StanisławKaliszewski">W celu zapewnienia mieszkań dla rosnącej liczby nauczycieli, na sprawę tę należy zwrócić baczną uwagę, wykorzystując wszystkie możliwości tak w zakresie budownictwa publicznego, jak spółdzielczego, jak i w budownictwie prowadzonym w ramach zakładowego funduszu mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-30.31" who="#StanisławKaliszewski">Wysoki Sejmie! Zainteresowanie Stronnictwa Demokratycznego sprawami szkolnictwa i nauczycielstwa wypływa z tego, iż do roli oświaty w ustroju socjalistycznym przywiązujemy, w myśl naszych założeń programowych, szczególną wagę. Szkolnictwo przygotowuje grunt, na którym wyrastają przemiany ekonomiczne i kulturalne naszego życia i naszego społeczeństwa. Od wyników jego pracy zależą w znacznej mierze efekty naszej gospodarki, umocnienie naszej bazy materialnej. Ludzie oświeceni umieją z pełną rozwagą patrzeć na zachodzące u nas przeobrażenia, umieją ocenić w nich to, co mądre i postępowe, co twórcze i korzystne dla rozwoju naszego kraju i narodu. Oświata kładzie fundament pod kulturę w najszerszym tego słowa pojęciu, pod kulturę życia osobistego i publicznego, pod kulturę pracy i rozrywki.</u>
<u xml:id="u-30.32" who="#StanisławKaliszewski">Cały nasz aktyw nauczycielski i oświatowy, profesorowie wyższych uczelni i wszyscy nasi działacze nie będą szczędzili wysiłków, by zapewnić reformie systemu oświaty i wychowania najlepsze, na jakie nas dzisiaj stać, warunki wprowadzania jej w życie.</u>
<u xml:id="u-30.33" who="#StanisławKaliszewski">Uchwalając dziś tę tak przełomową ustawę, zdajemy sobie sprawę, jak trudna jest ona w realizacji. Wiąże się ta realizacja z olbrzymim, rzecz można gigantycznym, wysiłkiem w zakresie przysposobienia kadr nauczycielskich, stworzeniem i rozszerzeniem bazy materialnej, przygotowaniem pomocy naukowych i nowych podręczników, znalezieniem najlepszych metod powiązania nauki z pracą produkcyjną, wreszcie — z pokonaniem oporów w konserwatywnych środowiskach. Do tego, na pewno bardzo niepełnego katalogu ważkich i trudnych problemów można wiele jeszcze dopisać takich, które ujawnią się mocniej dopiero w toku realizacji.</u>
<u xml:id="u-30.34" who="#StanisławKaliszewski">Dlatego też wcielenie w życie ustawy nie może spocząć tylko na barkach władz oświatowych i nauczycielstwa. W tej doniosłej sprawie widzimy poważną rolę dla naszych wszystkich działaczy. Mają przed sobą niemałego znaczenia pole do pracy, zwłaszcza nasi aktywiści w komitetach rodzicielskich, które powinny odegrać poważną rolę w dziedzinie zacieśniania współpracy domu ze szkołą. Ta ważna dziedzina wymaga szczególnej pieczy ze strony ludzi światłych i postępowych. Dom bowiem powinien pomagać szkole, współdziałając z nią w jej poczynaniach wychowawczych i wykazując troskę o wyniki nauczania. Działacze nasi obok okazywania pomocy w racjonalnym tworzeniu fundamentów dla rozwoju sieci szkół, przyczynią się swym udziałem w dyskusji nad programami do ugruntowania założeń tych programów stosownie do potrzeb budownictwa naszego ustroju.</u>
<u xml:id="u-30.35" who="#StanisławKaliszewski">W pracy nad podniesieniem świadomości społecznej i politycznej nauczyciela, nad wpływaniem na umacnianie świeckiego charakteru szkoły, nad ugruntowywaniem w niej zdrowej politycznej atmosfery widzimy najbliższe zadania dla naszych instancji. Nasi działacze, realizując programowy postulat Stronnictwa — aktywizacji gospodarczej i kulturalnej małych miasteczek — dołożą starań w celu stworzenia lepszych i bardziej kulturalnych warunków życia nauczyciela. Nasi radni będą dopomagać w pokonywaniu trudności w rozwiązywaniu problemów pracy szkoły, będą działać na rzecz pomyślnego kształtowania wielu kwestii związanych z reformą takich spraw, jak prawidłowe rozmieszczenie szkół, wydatniejsze niż dotychczas gromadzenie funduszów społecznych na ich budownictwo i wyposażenie.</u>
<u xml:id="u-30.36" who="#StanisławKaliszewski">Poruszyłem z tej trybuny tylko niektóre problemy związane — nie bójmy się użyć tego słowa — z wielką reformą systemu oświaty i wychowania. Różnorodność i wielostronność zadań z nią związanych wymaga wysiłku całego społeczeństwa. Przeprowadzenie reformy powinno stać się zadaniem ogólnonarodowym, przedmiotem ambicji wszystkich świadomych jej znaczenia i zaangażowanych w budownictwie naszego ustroju obywateli.</u>
<u xml:id="u-30.37" who="#StanisławKaliszewski">Po długotrwałej dyskusji — o której mówiłem na wstępie — społeczeństwo nasze oczekuje na podjęcie decyzji w postaci uchwalenia przez Sejm odpowiedniej ustawy. Będzie ona podsumowaniem dyskusji nad generalnymi założeniami reformy szkolnictwa, stworzy warunki do jeszcze wyższego podniesienia rangi oświaty w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-30.38" who="#StanisławKaliszewski">Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego będzie głosował za ustawą wraz z poprawkami wniesionymi przez sejmową Komisję Oświaty i Nauki.</u>
<u xml:id="u-30.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Balbina Semczukowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BalbinaSemczuk">Obywatelu Marszałku, Wysoka Izbo! W październiku 1958 r. na Starym Rynku w Woźnikach w województwie katowickim odbyła się uroczystość odsłonięcia pomnika Józefa Lompy, wychowawcy, nauczyciela i obrońcy ludu śląskiego.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#BalbinaSemczuk">To wydarzenie dla nas nauczycieli wiąże się z omawianą dziś ustawą, która nie tylko określa dalszy kierunek rozwoju oświaty i wychowania, ale równocześnie bilansuje i podsumowuje dokonane w naszym szkolnictwie zmiany o nie notowanym dotychczas zasięgu.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#BalbinaSemczuk">Szczególnie dużych zmian dokonano w województwie katowickim. Źródła tych osiągnięć tkwią w żywych, postępowych tradycjach kulturalno-oświatowych na Śląsku, datujących się jeszcze od XIX wieku, które reprezentowali wielcy działacze, skromni nauczyciele, tacy jak: Józef Lompa, Emanuel Smolka i wielu innych. I obecnie w tym ogromnym dorobku oświaty w Polsce Ludowej, który potwierdza dzisiejsza ustawa, jest również duży wkład niespożytych sił ludu śląskiego.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#BalbinaSemczuk">Po odzyskaniu niepodległości decydujący wpływ na szybszy niż w pozostałych województwach rozwój oświaty na Śląsku miał niewątpliwie szczery zapał i ofiarność, z jakim społeczeństwo śląskie włączyło się w organizowanie życia społecznego, kulturalnego politycznego. W roku 1945 przed oświatą na Śląsku zarysowały się nowe zadania w postaci i skali tak rozległej, jakiej nigdy nie było przedtem, wskutek gwałtownych przemian, jakich widownią był Śląsk. Ogromny napływ ludności polskiej ze wszystkich stron kraju, przeobrażenia w strukturze społecznej ludności oraz uspołecznienie wielkiego przemysłu postawiło przed oświatą zadania rozległe i odpowiedzialne.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#BalbinaSemczuk">Należało wyjaśnić zaistniałe fakty dziejowe, pomóc we wrastaniu przybyłej ludności w nowe środowiska, scalić ją w grupę społeczną, ożywioną wspólną myślą nad rozwojem wsi, osiedla, miasta, w których im przypadło żyć i pracować. To były źródła wielu cennych u nas, jedynych w swoim rodzaju inicjatyw społecznych, które następnie znalazły naśladowców i w innych województwach.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#BalbinaSemczuk">Dla ilustracji jeden z przykładów: po zlikwidowaniu analfabetyzmu poszukiwano takich form współpracy z umiejącymi już czytać i pisać, aby ich nakłonić do dalszej nauki w szkołach dla dorosłych. Chodziło o przełamanie ich oporów wewnętrznych, usunięcie niewiary we własne siły, o przybliżenie możliwości kształcenia się na wyższym poziomie. Rozwinęła się wówczas szeroko forma indywidualnego czytelnictwa kierowanego, które polegało na dostarczaniu byłym analfabetom książek wprost do domu, a później na omawianiu poruszonych w książce tematów. Usunęło to nieporadność i nieśmiałość wielu ludzi w dotarciu do biblioteki i w wyborze odpowiedniej lektury.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#BalbinaSemczuk">Pracy tej podjęła się młodzież wraz z nauczycielstwem. Powstała wtedy na Śląsku ogromna rzesza propagatorów czytelnictwa, która swoim zasięgiem objęła w latach 1952–1959 przeszło 80 tys. czytelników indywidualnych. Ten udany eksperyment był wielkim osiągnięciem młodzieży i nauczycielstwa polskiego, wkrótce też objął on również pozostałe województwa.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#BalbinaSemczuk">W okresie 15-lecia Polski Ludowej ze wszystkich rodzajów szkolnictwa największemu rozwojowi tak co do liczby szkół, ich specjalności, jak i co do ilości uczęszczającej do niej młodzieży uległo w okręgu katowickim szkolnictwo zawodowe. Szkoły zawodowe wychowują tysiące kwalifikowanych robotników, techników, dobrych organizatorów produkcji, konstruktorów i technologów. Specyficzna struktura gospodarcza Śląska, którego produkcja przemysłowa przewyższa wielokrotnie produkcję innych okręgów, narzuca szkolnictwu zadanie przygotowania odpowiednich kadr dla wszystkich dziedzin życia gospodarczego w znacznie szerszej skali aniżeli w innych rejonach kraju.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#BalbinaSemczuk">Dlatego omawiany projekt ustawy będzie miał szczególne znaczenie dla dalszego rozwoju oświaty, kultury i gospodarki narodowej w naszym województwie. Ośmioletnia szkoła umożliwi dopływ do wszystkich form szkolenia zawodowego młodzieży lepiej przygotowanej pod względem wykształcenia ogólnego, starszej, silniejszej fizycznie, a więc lepiej spełniającej warunki wymagane przy przejściu do pracy zawodowej po ukończeniu 2- lub 3-letniej zasadniczej szkoły zawodowej. Potrzebę wprowadzenia 8-letniej szkoły podstawowej odczuwano na Śląsku szczególnie mocno. Obecnie potrzeba ta dzięki omawianej ustawie zostanie zaspokojona.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#BalbinaSemczuk">Bardzo istotne znaczenie dla dalszego prawidłowego rozwoju szkolenia zawodowego na Śląsku będzie miał okres przygotowawczy do wprowadzenia nowej ustawy. Do niedawna szkolnictwo nasze nie nadążało za rosnącymi potrzebami szybko rozwijającej się gospodarki narodowej, kultury i całego budownictwa socjalistycznego. Szczególnie dotkliwe braki wystąpiły w zakresie przygotowania ogółu młodzieży do pracy produkcyjnej, w zakresie wiedzy technicznej i umiejętności praktycznych. Nawet szkolnictwo zawodowe, którego rozwojem i osiągnięciami tak słusznie się chlubimy, było w dużej mierze oderwane od zakładów pracy, od nowoczesnych urządzeń technicznych, od nowoczesnej technologii i organizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#BalbinaSemczuk">Ta jednostronność ustroju i organizacji szkolnictwa zawodowego, w którym cały proces kształcenia, szkolenia i wychowania oparty był w większości na własnych warsztatach szkolnych, pociągała za sobą ujemne skutki i braki w przygotowaniu zawodowym absolwentów szkół, zwłaszcza jeżeli chodzi o znajomość najnowszych osiągnięć w technice i organizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#BalbinaSemczuk">Stąd projekt ustawy słusznie kładzie nacisk na rozbudowę szkół przyzakładowych jako najlepszej formy kształcenia i szkolenia zawodowego. W tym celu ustawa nakłada na zakłady pracy obowiązek organizowania i prowadzenia tych szkół. Obowiązek taki, proporcjonalnie do istniejących na Śląsku zakładów produkcyjnych, spoczywać będzie na resortach, którym podlegają zakłady przemysłu kluczowego. W województwie katowickim istnieje już 37 szkół przyzakładowych i 52 zasadnicze szkoły międzyzakładowe. Na pierwszy plan w tych szkołach wysuwa się dążenie, aby w procesie przygotowania młodzieży do pracy zawodowej były zaangażowane obok organów władzy szkolnej również przedsiębiorstwa oraz odpowiednie resorty. W ten sposób wychowanie przyszłej generacji staje się sprawą całego społeczeństwa, a w odniesieniu do uczniów tych szkół — wychowanie ich będzie sprawą nie tylko pedagogów, ale przede wszystkim sprawą całego kolektywu zakładu produkcyjnego i przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#BalbinaSemczuk">Ustawa przychodzi na czas, jest dla wielu terenów podsumowaniem ich wysiłków i poszukiwań, jest bodźcem do dalszego wszechstronnego rozwoju szkolnictwa zawodowego. Dotychczasowe, aczkolwiek skromne jeszcze doświadczenia wykazują, że szkoły przyzakładowe w naszym województwie mają dużo ciekawych osiągnięć, przykładów zastosowania w pracy lepszych, skuteczniejszych form kształcenia oraz doskonalenia kadr kierowniczych i nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#BalbinaSemczuk">Większość zakładów pracy słusznie traktuje szkoły przyzakładowe jako nieodłączną część zakładu. Zabezpiecza się im coraz lepsze warunki lokalowe, zaopatrzenie materiałowe i techniczne, wysoko kwalifikowaną kadrę nauczającą. Coraz częstsze są zjawiska udostępniania nie tylko szkołom przyzakładowym, lecz również i szkołom ogólnokształcącym urządzeń techniczno-laboratoryjnych i kulturalno-oświatowych: bibliotek, świetlic, klubów techniki i racjonalizacji.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#BalbinaSemczuk">Niektóre resorty, jak na przykład Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego, Komunikacji i Przemysłu Lekkiego już dzisiaj mogą być przykładem roztoczenia wzorowej opieki nad szkołami w celu zabezpieczenia młodzieży prawidłowych warunków wychowania i szkolenia. Jednym z podstawowych elementów, od których zależą dobre wyniki, jest kadra ucząca. W naszych zakładach pracują tysiące dobrych fachowców — inżynierów, techników, mistrzów — zdolnych i ofiarnych, oddanych sprawie budownictwa socjalizmu. Ważne jest, aby właśnie tacy ludzie, ludzie na wysokim poziomie ideowym, zawodowym i moralnym brali w swoje ręce wychowanie i kształcenie młodego pokolenia, aby ich osobisty przykład, wiedza i umiejętność, zapał i pracowitość były wzorem dla młodzieży i kształtowały jej ideową postawę. W nowym społeczeństwie wolnych ludzi pracy wychowanie młodzieży w duchu ideałów socjalistycznych jest zadaniem kluczowym.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#BalbinaSemczuk">Przytoczone tu momenty pozytywne dotychczasowej praktyki na odcinku szkół przyzakładowych nie świadczą jeszcze o tym, że realizacja ustawy w części dotyczącej szkolnictwa zawodowego będzie łatwa i że w pełni jesteśmy do niej przygotowani. Mimo wielu sprzyjających warunków i w województwie katowickim mamy przygotowane zaledwie pozycje wyjściowe.</u>
<u xml:id="u-32.16" who="#BalbinaSemczuk">Ustawa usuwa wiele dotychczasowych braków tak w organizacji tego szkolnictwa, jak i w jego ustroju, ale jej realizacja wymagać będzie dużego wysiłku organizacyjnego, stworzenia i zabezpieczenia bazy materialnej, dalszego usprawnienia procesów dydaktyczno-wychowawczych i ożywienia pracy badawczej nad zacieśnieniem więzi szkół z zakładami pracy. Niedostateczna jeszcze sieć szkól przyzakładowych musi być w szybszym tempie rozwinięta, resorty powinny zapewnić jej własną i odpowiednią bazę lokalową. W tym zakresie muszą być wykorzystane wszystkie upoważnienia płynące z uchwał VII i VIII Plenum naszej partii i ostatniego plenum Centralnej Rady Związków Zawodowych, poświęconego sprawom szkolenia. Ich realizacja pomoże wychować człowieka na miarę naszej epoki, człowieka, który będzie chciał i umiał twórczo współdziałać w tym największym przełomie wszystkich czasów, jakim jest socjalistyczne przeobrażenie społeczeństwa ludzkiego.</u>
<u xml:id="u-32.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanKarolWende">Udzielam głosu pogłowi Tadeuszowi Mazowieckiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#TadeuszMazowiecki">Obywatelu Marszałku, Wysoki Sejmie! Przemawiam z tej trybuny po raz pierwszy i nie przypuszczałem, że właśnie na początek wypadnie mi ustosunkować się do tak poważnej, a zarazem nie pozbawionej kontrowersji dziedziny, jaką stanowi sprawa wychowania.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#TadeuszMazowiecki">Dla porządku wyjaśniam na wstępie, że zabieram głos w imieniu posłów reprezentujących środowisko „Tygodnika Powszechnego”, środowisko miesięcznika „Więź” i kluby inteligencji katolickiej, posłów, którzy zawiązali Koło Poselskie „Znak”, określili w opublikowanym artykule wspólne założenia ideowo-polityczne i zwrócili się do Prezydium Sejmu o regulaminową legalizację Koła, co też — wyrażamy nadzieję — niedługo nastąpi.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#TadeuszMazowiecki">Przechodzę do meritum. Kilkuletnia dyskusja wykazała, że reforma oświatowa jest u nas rzeczą konieczną. Wymagania stawiane przez życie gospodarcze i nową technikę, potrzeba racjonalizacji wychowania z punktu widzenia współczesnych potrzeb zawodowych i kulturalnych człowieka oraz konieczność objęcia siecią różnych typów szkół tej młodzieży, która opuszczając zbyt wcześnie i bez należytych kwalifikacji szkołę nie wchodzi jeszcze do pracy zawodowej — wszystko to sprawiło, że reforma stała się czymś palącym.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#TadeuszMazowiecki">17 lat rozwoju oświaty powszechnej przyniosło Polsce ogromne osiągnięcia społeczne. Wystarczy, jeśli się uwzględni, że pełne 7-klasowe szkoły kończyło przed wojną 25% młodzieży uczącej się, przy czym około miliona dzieci pozostawało w ogóle poza szkołą — w roku zaś 1960 kończyło szkoły 7-klasowe 87% młodzieży przy objęciu przez szkołę 99% młodzieży, że ponad dwukrotnie wzrosła liczba absolwentów w liceach ogólnokształcących, a trzykrotnie — liczba uczniów wszelkiego typu szkół zawodowych, że w zakresie ilości osób uczęszczających do szkół wyższych w stosunku do ilości mieszkańców Polska znajduje się na 6 miejscu w świecie.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#TadeuszMazowiecki">Fakty te wskazują na zjawisko wielkiej i postępującej aktywizacji kulturalnej i zawodowej młodego pokolenia. Zjawisko, które można uznać za wyraz i zapowiedź rozwoju najbardziej twórczych sił społeczeństwa. Nie sposób tego przecenić. Można z czystym sumieniem i bez najmniejszej przesady powiedzieć, że gdyby Polska Ludowa miała na koncie swoich społecznych zdobyczy tylko to, co osiągnięto w upowszechnianiu oświaty, samo to wystarczyłoby dla zapewnienia jej szczególnego miejsca w tysiącletnich dziejach naszego narodu.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#TadeuszMazowiecki">Wprowadzenie zasady bezpłatności nauczania na wszystkich szczeblach, ogromny krok w likwidowaniu upośledzenia wsi i przedmieść robotniczych pod względem rozmieszczenia szkół, rozwój wszelkiego rodzaju placówek oświatowych dla młodzieży i przedłużenie kształcenia przez rozgałęzioną sieć placówek oświatowych dla dorosłych — wszystko to sprawiło, że dostęp do wiedzy ma każdy, a kształcenie stało się zjawiskiem powszechnym.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#TadeuszMazowiecki">Rozumiemy, że ten wielki rozwój oświaty nie jest dziełem przypadku, ale wynika z założeń ustroju socjalistycznego. Bez przebudowy społecznej nie byłaby możliwa zakrojona na tak szeroką skalę, obejmująca wszystkie środowiska społeczne przebudowa oświatowa. Podkreślam ten fakt, ponieważ sądzę, że budzi on ważne dla świadomości społecznej refleksje. Społeczeństwo nasze przyzwyczaiło się traktować zdobycze w zakresie upowszechnienia i rozwoju oświaty jako coś najzupełniej normalnego. To dobrze. Chodzi jednakże o to, aby dojrzałe zrozumienie przyczyn, dzięki którym zdobycze te stały się możliwe, było czynnikiem integrującym wszystkie odłamy naszego społeczeństwa w nowych warunkach ustrojowych.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#TadeuszMazowiecki">Obywatele Posłowie! Wszyscy zapewne na tej sali zdajemy sobie sprawę z tego, że osiągnięcia te — jakkolwiek olbrzymie — nie zaspokajają jeszcze w dostatecznej mierze wszystkich aktualnych potrzeb, jakim szkolnictwo nasze musi zaradzić, zwłaszcza wobec zwiększonego napływu młodzieży do szkół. Równocześnie zaś szkoła nasza musi już obecnie wybiegać w przyszłość. Stąd właśnie reforma systemu szkolnego, którą wniesiony przez rząd projekt ustawy zapoczątkowuje i tworzy dla niej formalne ramy.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#TadeuszMazowiecki">Projekt ustawy przynosi zapowiedź dwóch cennych zmian w systemie oświaty: po pierwsze — przedłużenie o rok nauki w szkole podstawowej, po drugie — zasadę zbliżenia szkoły do pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#TadeuszMazowiecki">8-letnią szkołę podstawową witamy zarówno jako szansę podniesienia poziomu nauczania, jak również jako instrument podniesienia ogólnej kultury tej części młodzieży, która nie będzie się dalej uczyć w szkole. Spowoduje to także przedłużenie okresu opieki nad młodzieżą w wieku przedprodukcyjnym.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#TadeuszMazowiecki">Związanie szkoły, zwłaszcza szkoły zawodowej, z aktywnym życiem, z pracą zawodową, z przyszłą dziedziną aktywności i twórczości człowieka należy też uznać w zasadzie za właściwy kierunek reformy. Da to szanse wychowania nie tylko bardziej kwalifikowanych pracowników, ale zaprawionych do działania, bardziej samodzielnych i twórczych obywateli. Może też zapobiegać szokowi, jaki często towarzyszył pierwszemu zetknięciu się młodzieży z warunkami i trudem pracy zawodowej.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#TadeuszMazowiecki">Przyjmowany obecnie kierunek nauczania daje też w warunkach naszego ustroju, przy stosowaniu nowoczesnych metod socjologii i organizacji pracy, szansę pokonania sprzeczności między pracą i kulturą. Podniesienie kultury technicznej oraz wiedzy i sprawności zawodowej zawiera cenne wartości humanistyczne, bo rozszerzając sferę działania człowieka i pogłębiając zaangażowanie w pracy zawodowej — pogłębia jednocześnie jego kulturę ogólną.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#TadeuszMazowiecki">Trzeba wszakże powiedzieć, że taki kierunek reformy oświatowej może spełnić swoje zadanie tylko wówczas, jeżeli jego realizacja będzie miała wymiar ambitny. A więc jeżeli zasady związku z życiem i pracą zawodową nie sprowadzimy do zbyt wąskiego spojrzenia praktycznego, ale podporządkujemy ją założeniu, że szkoła ma przede wszystkim rozbudzać umiejętność samodzielnego myślenia i posługiwania się zdobytą wiedzą. Przysposabiając zaś do pracy zawodowej, szkoła ma dawać podstawy teoretyczne i umiejętności praktyczne, pozwalające na orientowanie się w postępie wiedzy i na nieustanne dopełnianie umiejętności.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#TadeuszMazowiecki">Władze oświatowe staną więc w obliczu bardzo trudnego i ambitnego zadania, które wymaga dalszych studiów, współpracy kręgów naukowych i eksperymentowania, a przede wszystkim — wymaga w toku realizacji reformy troski o to, aby szkoła w sposób należyty harmonizowała swoje zadania w zakresie obowiązku wykształcenia ogólnego oraz w zakresie specjalizacji czy umiejętności praktycznych.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym mówiąc o tych sprawach zwrócić uwagę na dwa — odnoszące się zwłaszcza do szkoły średniej — zagadnienia. Podkreśliłem już znaczenie związku metody nauczania z pracą zawodową. Powiązanie szkół zawodowych z zakładami produkcyjnymi, szerokie wprowadzenie zajęć praktycznych, wyrabiających zmysł techniczny i praktyczny oraz zaradność życiową, są słuszne. Podnoszenie technicznej kultury społeczeństwa jest nakazem chwili.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#TadeuszMazowiecki">Jednakże kierunek ten — zwłaszcza w szkołach średnich ogólnokształcących i w wielu technikach — nie może dominować w metodzie nauczania; musi on iść równolegle do nauczania teoretycznego. Funkcja nauczania teoretycznego wymaga mocnego podkreślenia zarówno ze względu na jego znaczenie w rozwoju inteligencji ucznia, jak i absolutną niezbędność w opanowywaniu nowych, nie znanych technik, z którymi uczniowie dzisiejsi zetkną się w przyszłości w pracy zawodowej, a których dziś nie sposób będzie przewidzieć i nauczyć w szkole. Gruntowna podbudowa teoretyczna wykształcenia zawodowego jest ważna zarówno w aspekcie ewolucji różnych zawodów, jak również pewnej niezbędnej elastyczności w polityce zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#TadeuszMazowiecki">Druga uwaga dotyczy znaczenia humanistycznego kierunku nauczania. Pogłębianie wiedzy matematyczno-przyrodniczej i położenie nacisku na nauczanie politechniczne nie może — nawet przy pewnym zmniejszeniu ilości godzin — zmniejszyć znaczenia humanistycznego kierunku nauczania. Kierunek ten wymaga przede wszystkim poważnego przepracowania metod i zakresu nauczania, utrzymać natomiast musi swoje podstawowe funkcje, jakie spełnia w zakresie wychowania obywatelskiego i dawania podstaw kultury ogólnej.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#TadeuszMazowiecki">We współczesnym świecie o nasilających się tendencjach do specjalizacji, do rządów kompetencji — od poziomu wykształcenia ogólnego zależeć będzie w ogromnej mierze wytworzenie podstawowej więzi społeczno-kulturalnej społeczeństwa, więzi zapobiegającej rozwarstwieniu społecznemu na wysoko kwalifikowanych specjalistów i resztę obywateli, więzi dającej podstawę do dalszego rozwoju demokratycznych form społecznych.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#TadeuszMazowiecki">Chodziłoby więc o to, aby szkoła nasza, której nowe oblicze wyłaniać się będzie z reformy, jaka obecnie ma być zapoczątkowana, łączyła w sobie zadanie przygotowania świadomych, zdolnych do uczestnictwa w życiu społecznym i kulturze obywateli, z zadaniem nowoczesnego przysposobienia zawodowego. Aby jednego z tych zadań nie pełniła kosztem drugiego, ale właściwie je harmonizowała.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#TadeuszMazowiecki">Wysoki Sejmie! Pragnąłbym obecnie przejść do podstawowego zastrzeżenia, jakie budzi wniesiony projekt ustawy. Mam na myśli sformułowanie art. 1 — w pierwotnym projekcie art. 2 — który, określając cele szkoły, mówi, że ma ona kształtować „naukowy pogląd na świat”.</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#TadeuszMazowiecki">Chciałbym być dobrze rozumiany i zastrzec się przed upraszczaniem naszego stanowiska. Sprzeciw nasz wobec tego sformułowania nie jest sprzeciwem wobec nauki i jej funkcji w kształtowaniu poglądu człowieka na świat. Poprawka, jaką złożyłem na posiedzeniu Komisji Oświaty i Nauki, może świadczyć, że o co innego niż o sprzeciw wobec nauki nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#TadeuszMazowiecki">W poprawce tej proponowałem, aby zastąpić ten fragment projektu ustawy formułą, iż zadaniem szkoły jest kształtowanie postawy i poglądów opartych na wiedzy naukowej. Sformułowanie „naukowy pogląd na świat” rozumiane jest bowiem potocznie jako materializm dialektyczny, jako materialistyczny pogląd na świat. Z udzielonych na Komisji wyjaśnień wynika, że tak też jest ono rozumiane w projekcie ustawy i tak ma być rozumiane w toku jej realizacji.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#TadeuszMazowiecki">Takie ustawowe zakreślenie jednego z podstawowych celów wychowawczych szkoły jest dla nas z dwóch powodów nie do przyjęcia. Jest chyba oczywiste, że człowiek, który traktuje swój pogląd na świat poważnie, a który nie stoi na stanowisku materializmu dialektycznego, szczególnie katolik, nie może pragnąć, aby szkoła wychowywała jego dzieci na materialistów. Po wtóre, w naszym przekonaniu takie ustawowe określenie celu wychowawczego szkoły nie odpowiada wymogom, jakie stawia współczesne pluralistyczne społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#TadeuszMazowiecki">Ażeby przedstawić, jak te wymogi pojmuję, należy może najpierw wyjaśnić nasz stosunek do problemu szkoły świeckiej. Rozumiemy, iż w sytuacji, w której w społeczeństwie zróżnicowanym światopoglądowo istnieje praktycznie jedynie dostępne, jednolite szkolnictwo państwowe — szkolnictwo to musi być świeckie. Jednakże zasadę tę chcemy rozumieć konsekwentnie. Pojęcie szkoły świeckiej jest bowiem samo przez się mało sprecyzowane i może mu w praktyce odpowiadać różna treść. Historia wychowania i szkolnictwa dostarcza na to przykładów.</u>
<u xml:id="u-34.24" who="#TadeuszMazowiecki">Wartość świeckości nie jest w dzisiejszym świecie tylko wartością ludzi niewierzących. Jest ona niejako zasadą, która określa taki sposób budowy wszelkich urządzeń społecznych, aby stwarzały one warunki swobodnego wyboru światopoglądowego i aby sprzyjały właściwemu klimatowi współżycia ludzi o różnych poglądach na świat.</u>
<u xml:id="u-34.25" who="#TadeuszMazowiecki">Tak rozumiana świeckość w pojęciu katolika nie przeciwstawia się religii. Nie jest ona też dla nikogo synonimem kompromisu światopoglądowego. Od tego rozumienia świeckości odróżniamy doktrynalny laicyzm, który jest postawą programowo antyreligijną, postawą nastawioną bardziej na wypieranie religii z umysłowości ludzkiej niż na wspólne z wierzącymi budowanie szczęścia na ziemi.</u>
<u xml:id="u-34.26" who="#TadeuszMazowiecki">Obywatele Posłowie! Należę do młodego pokolenia ludzi wierzących, do pokolenia, które swoją dojrzałość społeczno-polityczną zdobywało już w Polsce Ludowej i zaangażowało się w jej tworzenie i rozwój. Jestem przekonany, że pokolenie to nie czuje potrzeby zaostrzania różnic i sporów ideowych, że pragnie ono przede wszystkim poprawy warunków życia i wykształcenia, racjonalnego współżycia między ludźmi na zasadach wzajemnego szacunku i tolerancji. Kilkunastomilionowa masa młodzieży, która objęta będzie w ciągu najbliższych 15-tu lat systemem powszechnej oświaty, zadecyduje o losach socjalistycznej Polski w przyszłym świecie zrewolucjonizowanej techniki i nowych stosunków międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-34.27" who="#TadeuszMazowiecki">Energia społeczna, dynamizm kulturalny i gospodarczy zależeć będzie w dużej mierze od formacji ideowo-kulturalnej, jaką ta młodzież otrzyma. Zależeć też będzie od zdrowego klimatu społecznego, sprzyjającego wytwarzaniu się autentycznych przekonań i postaw. Wysoko zorganizowane społeczeństwo przemysłowe, jakim się w szybkim tempie stajemy, może się wszechstronnie rozwijać tylko przy założeniu swobodnego rozwoju różnych orientacji filozoficzno-ideowych oraz przy kształtowaniu niezbędnego zasobu żywych wartości i idei wspólnych dla wszystkich. Obydwa te warunki są absolutnie nierozłączne.</u>
<u xml:id="u-34.28" who="#TadeuszMazowiecki">Odnosząc te założenia do funkcji szkoły, trzeba wyraźnie podkreślić, że nie chodzi o szkołę neutralną, wychowawczo nijaką, chodzi o szkołę wychowującą do życia we współczesnym zróżnicowanym światopoglądowo społeczeństwie, o szkołę koncentrującą swoje funkcje wychowawcze na wartościach wspólnych społeczeństwa socjalistycznego, o szkołę lojalnie informującą o tym, co jest w interpretacji nauki sporne, dyskusyjne, o szkołę, w której odmienność światopoglądowa nie jest czynnikiem deprecjonującym.</u>
<u xml:id="u-34.29" who="#TadeuszMazowiecki">Jest rzeczą oczywistą, że współczesna szkoła polska musi przygotowywać do życia w społeczeństwie socjalistycznym. Ale niech mi wolno będzie, Wysoka Izbo, przypomnieć tu to głębokie zdanie Władysława Gomułki, które wielu ludzi przyciągnęło z marginesu życia do Polski Ludowej, kiedy mówił: „Uboga jest myśl, która twierdzi, że socjalizm budować mogą tylko komuniści, tylko ludzie o materialistycznych poglądach społecznych”. Toczymy nieraz w środowiskach ludzi wierzących trudne dyskusje, aby wszyscy ten próg uznania Polski Ludowej za własną ojczyznę przekroczyli. I pracę w tym kierunku prowadzić będziemy nadal. Ale właśnie, Obywatele Posłowie, nie tylko w imię tego, co nas dzieli w sporach filozoficznych, ale w imię tego, co nas łączy, przedstawiamy wam ten jeden, ale podstawowy wymóg życia społecznego, ważny nie tylko dla katolików, ale dla wszystkich ludzi, którzy nie są marksistami: aby konieczna integracja społeczeństwa socjalistycznego dokonywała się na podstawie uznania i respektowania we wszelkich dziedzinach tej prawdy, że społeczeństwo to tworzy organizm, który czerpie swe soki żywotne z różnych źródeł.</u>
<u xml:id="u-34.30" who="#TadeuszMazowiecki">Nie jestem utopistą. Nie chodzi mi o kompromis czy o eliminację w systemie nauczania przeciwieństw ideowo-filozoficznych, których usunąć się nie da ani nie ma potrzeby. Nie zamierzam ponadto negować faktu, że współczesna szkoła nie może abstrahować od dorobku myśli marksistowskiej w dziedzinie nauk społecznych. Natomiast twierdzę, że szkoła realizująca powszechny obowiązek szkolny, szkoła, z której korzystają na równi ludzie wierzący i niewierzący, nie może sobie stawiać jako ustawowego celu wychowawczego ujednolicania światopoglądowego.</u>
<u xml:id="u-34.31" who="#TadeuszMazowiecki">Powinna ona — wychowując ideowych, ale przede wszystkim myślących i tolerancyjnych obywateli — kształtować ten zespół wspólnych nam wszystkim wartości, wpajać szacunek i zrozumienie dla różnych poglądów na świat.</u>
<u xml:id="u-34.32" who="#TadeuszMazowiecki">I nie tylko nie jest to utopią, ale jest to społeczną koniecznością.</u>
<u xml:id="u-34.33" who="#TadeuszMazowiecki">Wysoki Sejmie! Wobec przedstawionego przez rząd projektu ustawy mamy także jeszcze inny, niezmiernie ważny postulat. Mówię postulat, ponieważ sprawa ta nie znalazła odzwierciedlenia w proponowanym projekcie ustawy. Otóż uzasadnienie ustawy rozumie zasadę szkoły świeckiej tak, iż z wejściem ustawy w życie nie będzie się mogła — już z mocy tej ustawy — odbywać w szkołach na życzenie rodziców nauka religii jako przedmiotu nadobowiązkowego.</u>
<u xml:id="u-34.34" who="#TadeuszMazowiecki">Najwyższe czynniki polityczne w naszym państwie składały oświadczenia, że nie będą czynione żadne przeszkody w nauczaniu religii poza szkołą, a więc w budynkach kościelnych i specjalnych punktach katechetycznych. Była o tym mowa i dziś w przemówieniu posła sprawozdawcy. Zgodnie ze złożonym przez Obywatela Ministra Oświaty na Komisji wyjaśnieniem prowadzenie przez Kościół nauczania religii w punktach katechetycznych nie będzie wymagało specjalnych zezwoleń przewidzianych w tej ustawie.</u>
<u xml:id="u-34.35" who="#TadeuszMazowiecki">Uważam jednakże, że prawo do prowadzenia nauki religii poza szkołą, w punktach katechetycznych, powinno być ustawowo zabezpieczone. Jest to dziedzina zbyt poważna, zbyt wielką ilość obywateli obchodząca, aby pozostawiona była niższym aktom normatywnym. Dlatego ustawowe uregulowanie tego prawa uważamy za niezbędne.</u>
<u xml:id="u-34.36" who="#TadeuszMazowiecki">Wreszcie pragnę podkreślić, że przyjmujemy z uznaniem fakt, iż projekt ustawy przyznaje prawo Ministrowi Oświaty do udzielania zezwoleń organizacjom społecznym, w tej liczbie również instytucjom wyznaniowym, na prowadzenie przez nie szkół prywatnych. Kwitując ten ważny dla nas fakt, zwracamy się zarazem do władz oświatowych o to, aby istniejące obecnie w niewielkiej ilości szkoły ogólnokształcące i zawodowe, prowadzone przez instytucje katolickie, miały byt ustabilizowany.</u>
<u xml:id="u-34.37" who="#TadeuszMazowiecki">Wysoki Sejmie! Przedstawiłem obszernie uwagi i zastrzeżenia do projektowanej ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania. Po głębokiej rozwadze czujemy się zmuszeni wstrzymać się od głosu. Nie taję, że czynimy to z ciężkim sercem. Ustawa, wprowadzając 8-letnią szkołę podstawową i kreśląc dalsze perspektywy rozwoju naszego systemu oświatowego, stanowi ogromny krok naprzód. Uważaliśmy, że w tak ważnej sprawie Sejm powinien być jednomyślny i w tym duchu proponowaliśmy poprawki, które umożliwiłyby nam głosowanie za ustawą. Zostały one jednak odrzucone, a proponowany projekt pozostaje przy sformułowaniu wprowadzającym do tekstu ustawy formułę, iż szkoła ma „kształtować naukowy pogląd na świat”, formułę rozumianą — i realizowaną — jednoznacznie jako synonim materializmu dialektycznego.</u>
<u xml:id="u-34.38" who="#TadeuszMazowiecki">Obawiamy się, że takie określenie jednego z podstawowych celów wychowawczych szkoły, będącej szkołą dla wszystkich, może pogłębić rozdźwięk wychowawczy między domem a szkołą, gdy tymczasem z uwagi na zadania szkoły i ze względów ogólnospołecznych niezbędne jest zmniejszanie tego rozdźwięku. Przede wszystkim jednak na takie sformułowanie w ustawie nie możemy przystać w zgodzie z naszym sumieniem. Nie możemy więc głosować za, ale też nie chcemy głosować przeciw ustawie, która ma na celu rozwój oświaty w Polsce.</u>
<u xml:id="u-34.39" who="#TadeuszMazowiecki">Mówiłem tu z całą szczerością o motywach, które za naszym stanowiskiem stoją. Sądzę, że w sprawie tak ważnej nie ma miejsca na nic innego niż pełna szczerość. Kończąc pragnę podkreślić trzy ważne momenty:</u>
<u xml:id="u-34.40" who="#TadeuszMazowiecki">Po pierwsze — chciałbym, aby Obywatele Posłowie rozumieli, jak bardzo rozdarty jest w tej sytuacji człowiek zaangażowany, człowiek, któremu nie jest „wszystko jedno”, dla którego Polska Ludowa jest jego ojczyzną.</u>
<u xml:id="u-34.41" who="#TadeuszMazowiecki">Po drugie — chcę jasno powiedzieć, że choć bolejemy nad wprowadzeniem tego sformułowania do ustawy i z nim się nie zgadzamy, nasza linia zaangażowania i konstruktywnego wkładu będzie utrzymana.</u>
<u xml:id="u-34.42" who="#TadeuszMazowiecki">Po trzecie — chcę również jasno powiedzieć, że dążenie do tego, aby Polska stawała się coraz bardziej krajem ludzi oświeconych i kształcących się, jest i naszym celem, któremu oddamy wszystkie nasze najlepsze siły.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Kwiatek.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JózefKwiatek">Wysoka Izbo! Wniesiony pod obrady Sejmu projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania zakłada gruntowne zmiany w całym naszym systemie kształcenia na poziomie podstawowym i średnim. Zmiany te dotyczyć będą zarówno struktury organizacyjnej i sieci szkół, jak również zagadnień treści i metod pracy dydaktyczno-wychowawczej z młodzieżą.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#JózefKwiatek">Trzeba tu z całym naciskiem stwierdzić, że ustawa w brzmieniu zaproponowanym przez rząd i sejmową Komisję Oświaty i Nauki wprowadza tak daleko idące, a przez życie od dłuższego już czasu postulowane zmiany organizacyjne i treściowe w naszym aktualnym systemie oświatowym, że jej uchwalenie będzie wydarzeniem historycznym w dziejach polskiego szkolnictwa. Omawiany projekt ustawy stwarza naszej szkole pełne podstawy prawne, które umożliwią jej sprawne spełnianie podstawowej funkcji, jaką jest przygotowywanie kwalifikowanych, świadomych swych zadań zawodowych i społeczno-ideowych kadr dla różnych dziedzin naszej gospodarki narodowej.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#JózefKwiatek">O przełomowym, historycznym charakterze ustawy zadecyduje większość jej szczegółowych postanowień. Spośród wielu z nich zatrzymam uwagę Wysokiego Sejmu tylko na tych, które przez dziesiątki lat były przedmiotem żywego zainteresowania i troski oraz stanowiły programową treść walki Związku Nauczycielstwa Polskiego, w imieniu którego mam zaszczyt dziś z tej trybuny przemawiać. Do sztandarowych haseł postępowego nurtu w naszym ruchu związkowym należą takie postulaty, jak:</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#JózefKwiatek">1) wysoko zorganizowana, jednakowa dla dzieci miast i wsi szkoła podstawowa,</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#JózefKwiatek">2) upowszechnienie szkoły świeckiej, wolnej od wszelkich metafizycznych, fideistycznych obciążeń, kształtującej konsekwentnie poprzez odpowiedni dobór treści i metod pracy dydaktyczno-wychowawczej — naukowy pogląd na świat uczącej się młodzieży,</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#JózefKwiatek">3) zabezpieczenie szkole polskiej nauczyciela o wysokich kwalifikacjach umysłowych, polityczno-moralnych i zawodowo-pedagogicznych oraz stworzenie czynnym nauczycielom możliwości stałego dokształcania się i doskonalenia zawodowego.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#JózefKwiatek">Wprowadzona przez ustawę 8-letnia szkoła podstawowa dla wszystkiej młodzieży ma ogromne znaczenie nie tylko dla podniesienia oświaty i kultury na wsi, gdzie dotąd najmniejszy odsetek młodzieży kończył pełną szkołę 7-klasową, ale upowszechnienie 8-letniej nauki przyczyni się bezpośrednio do podniesienia poziomu nauczania we wszystkich typach szkół, w których programy będą oparte na programie 8-klasowej szkoły podstawowej; pośrednio zaś wpłynie to również w sensie pozytywnym na poziom kształcenia w szkołach wyższych.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#JózefKwiatek">Jeżeli przy tym się zważy, że ustawa przewiduje możność rozciągnięcia obowiązku kształcenia się młodzieży — wiążącej swoje perspektywy życiowe z pracą produkcyjną na roli — w 2-letnich szkołach przysposobienia rolniczego, a w miastach naukę w liceach ogólnokształcących czy też w różnych typach szkół zawodowych, a w przyszłości z całą pewnością odsetek ten nie obniży się, to można stwierdzić, że na podstawie nowej ustawy już w najbliższej perspektywie upowszechnimy przynajmniej 10-letnie nauczanie.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#JózefKwiatek">Nie trzeba przypominać, jak wielkie znaczenie będzie miała ta sprawa dla rozwoju i podniesienia poziomu naszej kultury narodowej. Zrozumiałą jest więc rzeczą, omawiana tu dziś ustawa od dłuższego już czasu jest przedmiotem zainteresowania nie tylko w szeregach nauczycieli-wychowawców, ale interesują się nią również pracownicy naukowi oraz bardzo liczny aktyw działaczy kulturalno-oświatowych.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#JózefKwiatek">Poprzez przedłużenie szkoły podstawowej o 1 rok i zabezpieczenie jej odpowiednio kwalifikowanych, na poziomie wyższym niż średni nauczycieli-wychowawców wzrośnie rola społeczna szkoły podstawowej, a przede wszystkim — co jest sprawą ogromnej wagi — wzrośnie niepomiernie pozycja społeczna nauczyciela tej szkoły. Ustawa pomaga więc Związkowi Nauczycielstwa Polskiego w walce o należytą rangę nauczyciela, który jest głównym czynnikiem decydującym o poziomie oświaty powszechnej w kraju. Podniesienie rangi społecznej nauczyciela szkoły podstawowej przyczyni się do tego, że ta liczebnie największa i w swej masie społecznie najbardziej ofiarna kategoria wychowawców stanie się szybko w stopniu jeszcze większym niż dotąd czynnikiem aktywnie rozstrzygającym o przebiegu najważniejszych spraw i poczynań ogólnonarodowych.</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#JózefKwiatek">Do ogólnonarodowych zadań i obowiązków nakładanych na nauczycieli przez społeczeństwo należy przede wszystkim ich rzetelna praca w szkole, praca nad wychowaniem ludzi gotowych sercem i umysłem służyć sprawie budownictwa socjalistycznego, sprawie umocnienia wolności i pokoju na całym świecie, praca nad kształceniem ludzi mających rozległą i rzetelną wiedzę, która jest podstawą ich naukowego poglądu na świat i — co z tego wynika — prawidłowego stosunku do świata i dokonujących się w nim procesów.</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#JózefKwiatek">Systematyczne i konsekwentne kształtowanie naukowego poglądu na świat w procesie nauczania i wychowywania musi być podstawowym zadaniem szkoły wychowującej świadomych i twórczych, umiejących wiązać teorię z praktyką obywateli naszego państwa. Postulat ten znajduje u nas pełne zrozumienie i poparcie zarówno tej ogromnej większości naszych wychowawców, których pogląd na świat oparty jest na rzetelnych podstawach nauki, jak i tych, których proces wyzwalania się z nienaukowych elementów w poglądzie na świat nie został jeszcze zakończony.</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#JózefKwiatek">Na specjalne podkreślenie zasługuje fakt, że aprobujący stosunek do tej sprawy reprezentuje w pełni polski świat nauki.</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#JózefKwiatek">Ludzie tej kategorii bez względu na osobiste przekonania światopoglądowe rozumieją doskonale, że rozwój nauki w ogóle, a rozwój nauki o społeczeństwie w szczególności, nie jest możliwy bez oparcia badań na naukowej metodologii materializmu dialektycznego i historycznego; nie jest też możliwy szybki rozwój nauki w kraju bez kształtowania u młodzieży naukowego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#JózefKwiatek">Jest to całkowicie zrozumiałe w świetle podstawowej zasady nauki marksistowskiej postulującej związek teorii z praktyką, jak i w świetle praktyki budownictwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#JózefKwiatek">I chyba tylko na nauce oparte przekonania światopoglądowe są przekonaniami autentycznymi — marksizm-leninizm nie jest bowiem zestawem martwych dogmatów, lecz jest nauką twórczą, żywą, stale rozwijaną w procesie uogólniania przodującego doświadczenia społecznego, przodującej praktyki rewolucyjnego ruchu robotniczego i praktyki budownictwa socjalistycznego w wielu krajach. I w tym właśnie leży jego urzekająca siła.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#JózefKwiatek">Naukowy pogląd na świat to nie tylko suma rzeczowej, obiektywnie sprawdzalnej wiedzy z dziedziny nauk matematyczno-przyrodniczych i nauk o społeczeństwie i nie tylko rozumienie praw rządzących rozwojem świata, ale istotnym elementem naszego naukowego poglądu na świat, opartego na rzetelnej wiedzy i rozumieniu praw rozwoju, jest określona postawa społeczna człowieka, dążącego do jednoczenia, a nie dzielenia społeczeństwa na antagonistyczne grupy.</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#JózefKwiatek">Realizowana przez naszą szkołę od kilkunastu lat coraz konsekwentniej walka o naukowy pogląd na świat jest więc równocześnie walką o postawę wychowanka, walką o to, aby wychowanek ten umysłem i sercem w pełni oddany był sprawie budownictwa socjalistycznego w kraju, sprawie pokoju, postępu, wolności i sprawiedliwości społecznej na świecie.</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#JózefKwiatek">Niewielu już dziś w Polsce mamy ludzi, których nasza 17-letnia praktyka budownictwa socjalistycznego nie przekonała bez reszty o wyższości ustroju socjalistycznego nad ustrojem opartym na krzywdzie i wyzysku społecznym, tak jak niewielu jest tych, którzy nie sympatyzowaliby z walczącymi o wyzwolenie narodowe i społeczne narodami Afryki, Azji i Ameryki.</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#JózefKwiatek">Tymczasem niektórzy zapominają jeszcze na co dzień lub po prostu nie chcą pamiętać o tym, że socjalizm jako rzeczywistość społeczna, że praktyka budownictwa socjalistycznego na świecie i budownictwa komunistycznego w Związku Radzieckim bazuje w pełni na nauce marksizmu-leninizmu, że jedynie ta naukowa i przez praktykę w pełni potwierdzona teoria o rozwoju społecznym mogła stać się podstawą budownictwa najszlachetniejszego spośród wszystkich dotąd znanych nam ustrojów, bo ustroju sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-36.20" who="#JózefKwiatek">Trudno więc zrozumieć tych, którzy opowiadając się za socjalizmem i pozytywnie oceniając jego osiągnięcia kwestionują twórczą rolę nauki marksizmu-leninizmu, bez której socjalizm nie byłby w ogóle do pomyślenia.</u>
<u xml:id="u-36.21" who="#JózefKwiatek">Trzeba było genialnego wysiłku twórczego Marksa, Engelsa i Lenina, wysiłku całego międzynarodowego ruchu robotniczego i polskiego ruchu rewolucyjnego, walczącego o postęp pod sztandarami marksizmu-leninizmu, abyśmy dziś i my mogli w naszym kraju coraz konsekwentniej urzeczywistniać idee sprawiedliwości społecznej, upowszechniać zasadę politycznego ludowładztwa i demokratyzować w pełni oświatę i naukę.</u>
<u xml:id="u-36.22" who="#JózefKwiatek">Na pytanie więc, jak rozumiemy obowiązek szkoły w kształtowaniu u wychowanków naukowego poglądu na świat — odpowiadamy jasno, że naukowym jest tylko taki pogląd na świat, który jest zgodny z nauką marksizmuleninizmu i bazuje na przodujących osiągnięciach nauk szczegółowych, rozwijanych na podstawie marksistowskiej metodologii.</u>
<u xml:id="u-36.23" who="#JózefKwiatek">Historia uczy, że tylko na tych podstawach oparta wiedza, przekonania i postawa człowieka umożliwia realizowanie postępu społecznego, a przyśpieszanie tego postępu opartego na znajomości praw rozwoju społecznego jest zadaniem człowieka.</u>
<u xml:id="u-36.24" who="#JózefKwiatek">Znamienne dla naszych czasów jest zjawisko, że nie tylko wszyscy uczeni w Polsce — bez względu na ich osobiste przekonanie światopoglądowe — uznają, że marksizm-leninizm jest nauką i opowiadają się w pełni za metodologią marksistowską, dostrzegając w niej twórcze walory, ale coraz więcej uczonych wysokiej klasy nawet w krajach kapitalistycznych dostrzega elementy twórcze w nauce i metodologii marksistowskiej. Ludzie ci oświadczają otwarcie, że marksizm-leninizm ułatwia naukowe poznanie świata i prawidłowe regulowanie w praktyce jego spraw. Lista tych uczonych krajów kapitalistycznych rośnie z roku na rok. Jeszcze dłuższy rejestr można by sporządzić z nazwisk tych uczonych Zachodu, którzy korzystając w pełni ze zdobyczy nauki marksizmu-leninizmu nie mieli i nie mają odwagi przyznać się otwarcie do tego, że ta właśnie nauka zapłodniła ich umysły i umożliwiła im poprawną interpretację badanych zjawisk społecznych. W koncepcjach tych uczonych, których wkładu w rozwój teorii wychowania nie mam zamiaru pomniejszać, znajdzie czytelnik wiele stwierdzeń znanych nam dobrze z nauki marksizmu-leninizmu. Mimo ich ścisłego powiązania z ustrojem kapitalistycznym uczeni ci nie mogą wyrzec się korzystania z twórczych elementów tej nauki.</u>
<u xml:id="u-36.25" who="#JózefKwiatek">Taka jest społeczna rzeczywistość w świecie nauki, której nam nie wolno nie dostrzegać.</u>
<u xml:id="u-36.26" who="#JózefKwiatek">Dlatego też wyrażając dziś pełną aprobatę dla zawartego w projekcie ustawy zadania szkoły, polegającego na kształtowaniu u wychowanków w procesie nauczania i wychowania naukowego poglądu na świat, wyrażam zdecydowane stanowisko w tej sprawie naszego nauczycielstwa i pracowników nauki, zrzeszonych w Związku Nauczycielstwa Polskiego. Wyrażam też w ich imieniu pełną aprobatę dla tych treści programowych, na podstawie których szkoła polska od kilkunastu już lat coraz konsekwentniej kształtuje u swych wychowanków naukowy pogląd na świat.</u>
<u xml:id="u-36.27" who="#JózefKwiatek">Związek Nauczycielstwa Polskiego jest głęboko przekonany, że władze oświatowe dokonując zasadniczej reformy systemu kształcenia i wychowania zabezpieczą w pełni warunki dla konsekwentnej realizacji wymogu o konieczności unaukowienia całego procesu nauczania. Nauczycielstwo nasze, ponawiając ten wymóg ostatnio na tysiącach konferencji pedagogicznych czy spotkań przedwyborczych, postulowało również konieczność stworzenia mu odpowiednich warunków do stałego doskonalenia się w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-36.28" who="#JózefKwiatek">Przebiegu procesów wychowawczych w konkretnych ich przejawach nie wolno rozpatrywać w oderwaniu od teorii pedagogicznych. Każda naukowa teoria przyśpiesza bowiem rozwój społeczny i toruje mu drogę. W naszej aktualnej rzeczywistości teoria pedagogiczna wciąż jeszcze w niedostatecznym stopniu spełnia tę podstawową funkcję społeczną. Wynika to z poważnego niedorozwoju ilościowego w dziedzinie dyscyplin pedagogicznych. Braki obserwujemy zwłaszcza w zakresie podejmowania przez naukowców konkretnych badań nad naszą dzisiejszą rzeczywistością szkolno-wychowawczą, badań nad węzłowymi problemami reformy szkolnej. Trzeba natychmiast podjąć badania naukowe w zakresie tej właśnie problematyki, trzeba wzmocnić materialną pomoc państwa na badania w zakresie nauk psychologicznych i pedagogicznych, trzeba zwielokrotnić opiekę nad młodą, marksistowską kadrą pedagogów i psychologów.</u>
<u xml:id="u-36.29" who="#JózefKwiatek">W tej dziedzinie Związek Nauczycielstwa Polskiego widzi dla siebie szerokie pole do działania.</u>
<u xml:id="u-36.30" who="#JózefKwiatek">Jesteśmy już w trakcie wstępnych rozmów z kierownictwem Komitetu Nauk Pedagogicznych Polskiej Akademii Nauk. Wespół z nim chcemy opracować program długofalowych badań nastawionych na potrzeby reformy szkolnej. Oczekujemy też od Komitetu prac monograficznych, które wskażą, jak w poszczególnych przedmiotach nauczania na różnych jego poziomach i w różnych typach szkół realizować zasadę wiązania teorii z praktyką, jak walczyć skutecznie z drugorocznością, jak rozwijać u dzieci samodzielność myślenia i działania, jak przezwyciężać do końca nurtujące jeszcze tu i ówdzie stare koncepcje burżuazyjne i rewizjonistyczne teorie wychowania. Chcemy wespół z Komitetem Nauk Pedagogicznych i terenowymi ośrodkami pedagogicznymi opracować koncepcje programu i metodykę wychowania ideowo-moralnego. Chcemy wreszcie włączyć pedagogów i psychologów do prac nad programami i podręcznikami szkolnymi. Całkiem jasno dostrzegamy też pilną potrzebę szerszej niż dotąd popularyzacji osiągnięć teorii i praktyki wychowawczej Związku Radzieckiego, gdzie teoria pedagogiczna — wyrastając z przodującej praktyki — służy w pełni jej potrzebom.</u>
<u xml:id="u-36.31" who="#JózefKwiatek">Prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego podjęło już decyzję o zorganizowaniu z końcem bieżącego roku — w porozumieniu z Towarzystwem Przyjaźni Polsko-Radzieckiej — dwudniowej sesji naukowej, poświęconej omówieniu osiągnięć pedagogiki radzieckiej oraz możliwości wykorzystania tych osiągnięć do potrzeb reformowanej szkoły.</u>
<u xml:id="u-36.32" who="#JózefKwiatek">Popularyzacji osiągnięć pedagogiki radzieckiej poświęcać będziemy więcej niż dotąd miejsca w naszych związkowych czasopismach pedagogicznych. Korzystanie z przodujących osiągnięć nauk pedagogicznych Związku Radzieckiego umożliwi nam szybszy rozwój naszej teorii wychowania, jak i pełną realizację założeń reformy systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-36.33" who="#JózefKwiatek">Konsekwentnie naukowy pogląd na świat — jak uczy historia ostatniego stulecia — musi być oparty na jednolitych podstawach filozoficznych i metodologicznych. Stąd też w naszych warunkach postulat unaukowienia procesu nauczania wiąże się z postulatem zabezpieczenia młodzieży szkoły świeckiej, która w treściach prący dydaktyczno-wychowawczej, wolnej od wszelkich obciążeń metafizyczno-fideistycznych, ma nie tylko kształcić, ale i wychowywać ludzi dla konkretnych, historycznie ukształtowanych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-36.34" who="#JózefKwiatek">O tym, jaki jest stosunek Związku Nauczycielstwa Polskiego do sprawy szkoły świeckiej, mówią nie tylko jednoznaczne w tym względzie uchwały od dziesiątków już lat podejmowane na licznych zebraniach związkowych. O stosunku naszego nauczycielstwa do sprawy szkoły świeckiej świadczy najlepiej aktualna rzeczywistość i aktualna praktyka w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-36.35" who="#JózefKwiatek">W ciągu ostatnich kilku lat dokonywał się masowy i świadomy o różnym nasileniu w różnych środowiskach proces zeświecczania szkół. Proces ten realizowany przy pełnej aprobacie nauczycieli, niemal wszędzie dokonywał się z inicjatywy społeczeństwa. W efekcie tych przekształceń, w olbrzymiej większości szkół w całym kraju już w minionym roku szkolnym nie było nauczania religii; należy zakładać, że z początkiem nowego roku szkolnego odsetek ten (niezależnie od postanowień omawianej tu dziś ustawy) wzrósłby jeszcze znacznie.</u>
<u xml:id="u-36.36" who="#JózefKwiatek">Ustawa postanawiając, że szkoła w Polsce jest świecka, w zasadzie zatwierdza to, co już uregulowały potrzeby życiowe.</u>
<u xml:id="u-36.37" who="#JózefKwiatek">Społeczna funkcja szkoły polega dziś na tym, że ona powinna w stopniu maksymalnym przyśpieszać proces dorastania człowieka do coraz to nowych i coraz większych zadań. Jeżeli ta teza jest w pewnym sensie truizmem w odniesieniu do szkoły wszystkich epok, to nabiera ona specjalnego znaczenia we współczesnych nam warunkach szybkiego rozwoju nauki i rewolucyjnego postępu w dziedzinie techniki. Dysproporcje między stanem wiedzy, poziomem techniki i potrzebami życia a subiektywnymi możliwościami człowieka, który w skali masowej te potrzeby ma zaspokajać, w wielu społeczeństwach stają się coraz większe.</u>
<u xml:id="u-36.38" who="#JózefKwiatek">W naszym kraju, w którym tempo upowszechnienia wiedzy, nauki i techniki jest prawdziwie rewolucyjne, nie do pomyślenia jest twórczy, świadomy swych praw i obowiązków obywatel bez znajomości zasadniczych zjawisk dokonujących się w otaczającym go świecie, bez rozumienia praw rządzących rozwojem świata przyrodniczego, jak i świata stosunków społecznych. Znajomości te powinien on zdobywać przede wszystkim w szkole, od nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-36.39" who="#JózefKwiatek">Klasycy marksizmu niejednokrotnie przypominali prawdę potwierdzaną przez życie, że wyniki pracy dydaktyczno-wychowawczej szkoły nie zależą wyłącznie ani od słusznego ustawodawstwa regulującego zasadnicze sprawy w tej dziedzinie, ani od takich czy innych programów czy metod nauczania, ale w całokształcie spraw i problemów związanych z kształceniem i wychowaniem człowieka najważniejszym i decydującym czynnikiem jest — jak to już podkreślał z tej trybuny towarzysz Jarosiński — nauczyciel-wychowawca. Od zasobu jego wiedzy rzeczowej o świecie, od umiejętności pedagogicznych, oddania sprawie wychowania młodych pokoleń, jak i od postawy ideowo-moralnej nauczyciela zależą wyniki wszelkiej pracy dydaktyczno-wychowawczej.</u>
<u xml:id="u-36.40" who="#JózefKwiatek">Uchwalając ustawę o rozwoju systemu oświaty i wychowania, której projekt jest przedmiotem dyskusji na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu — damy wyraz naszego pełnego zrozumienia dla sprawy wyjątkowej pozycji i wyjątkowo ważnej funkcji społecznej nauczyciela w Polsce Ludowej. Możliwości kształcenia nauczycieli na miarę naszych aktualnych i przyszłościowych zadań są w ustawie w pełni zabezpieczone. Delegację, którą ustawa daje Ministrowi Oświaty w zakresie ustalenia organizacji systemu kształcenia nauczycieli, rozumiemy jako stworzenie możliwości do tego, abyśmy wtedy, gdy zaistnieją ku temu obiektywne warunki, mogli systematycznie przechodzić na system kształcenia nauczycieli dla wszystkich typów szkół na poziomie wyższym. Tym zaś, którzy tego wyższego wykształcenia nie posiadają, ustawa gwarantuje możliwości podnoszenia kwalifikacji, jak i możliwości systematycznego doskonalenia zawodowego w instytucjach organizowanych dla tych celów przez Ministerstwo Oświaty i inne zainteresowane sprawami szkolnictwa ministerstwa resortowe czy instytucje społeczne.</u>
<u xml:id="u-36.41" who="#JózefKwiatek">Po raz pierwszy w dziejach naszego szkolnictwa i oświaty nauczyciel będzie miał ustawowo zagwarantowane realne możliwości stałego dokształcania się i doskonalenia zawodowego. Związek Nauczycielstwa Polskiego, który jest głęboko zainteresowany w tym, aby w polskiej szkole pracował nauczyciel o najwyższych kwalifikacjach umysłowych i moralno-ideowych, nie tylko ze szczególnym zadowoleniem wita te wszystkie postanowienia ustawy, które zabezpieczają nauczycielowi możliwości kształcenia się i doskonalenia, ale Związek nasz z tej trybuny deklaruje gotowość pełnego włączenia się do realizacji państwowego planu dokształcania i doskonalenia czynnych nauczycieli. W tym zakresie Związek nasz ma wieloletnie pozytywne doświadczenia, które oddaje w służbę ogólnonarodowych potrzeb. Realne możliwości naszego włączenia się do tej pracy są dziś bardzo duże, bowiem Sekcja Szkół Wyższych Związku Nauczycielstwa Polskiego oddaje do tych potrzeb wszystkich pracowników naukowych, pracujących w wyższych uczelniach i instytutach naukowych. Dysponując tak liczną kadrą pracowników naukowych możemy być pewni, że ambitne plany Ministerstwa Oświaty w zakresie podnoszenia kwalifikacji czynnych nauczycieli zostaną całkowicie w ustalonym w planie terminie zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-36.42" who="#JózefKwiatek">Podnoszenie kwalifikacji czynnych już nauczycieli będzie się w zasadzie dokonywało poprzez szeroko rozbudowany system kształcenia zaocznego, wieczorowego, sobotnio-niedzielnego czy eksternistycznego. Ze względu na masowość tego ruchu Związek widzi konieczność opracowania nowych form tego kształcenia, w przeciwnym wypadku akcja ta może albo załamać się, albo też postawić szkołę przed trudnościami, których koniecznie trzeba uniknąć.</u>
<u xml:id="u-36.43" who="#JózefKwiatek">Już w czasie tegorocznych wakacji letnich na kursach różnego typu prowadzonych przez Ministerstwo Oświaty i Związek Nauczycielstwa Polskiego przeszkolonych będzie ponad 30 tys. nauczycieli. Znacznie większa liczba czynnych nauczycieli szkolona będzie w ciągu całego roku szkolnego na kursach śródrocznych.</u>
<u xml:id="u-36.44" who="#JózefKwiatek">Nasza organizacja związkowa ma też wieloletnie i bogate doświadczenie w zakresie masowego dokształcania nauczycieli poprzez tak zwane konferencje rejonowe i może tu wylegitymować się poważnymi wynikami ilościowymi i jakościowymi.</u>
<u xml:id="u-36.45" who="#JózefKwiatek">Wystarczy przypomnieć, że na przykład w ciągu dwu minionych lat szkolnych na konferencjach rejonowych, które stanowią najbardziej masową formę doskonalenia zawodowego nauczycieli szkół podstawowych w skali całego kraju, wygłoszono ponad 36 tys. referatów dla prawie półtora miliona słuchaczy. Trzy czwarte tych referatów opracowali sami nauczyciele danego rejonu. Tematyka referatów dotyczyła głównie zagadnień pedagogicznych i ideologicznych. Problematyka filozoficzna, polityczna i ekonomiczna z roku na rok cieszy się większym zainteresowaniem.</u>
<u xml:id="u-36.46" who="#JózefKwiatek">Jeżeli w naszej konsekwentnej pracy nad unaukowieniem i laicyzacją procesu nauczania i wychowania nauczycielstwo w swej masie zdaje egzamin, jest to w dużej mierze wynikiem systematycznej pracy ideowo-wychowawczej, prowadzonej w stosunku do wszystkich nauczycieli przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Ministerstwo Oświaty. Wydaje nam się też, że te treści realizowane w tych samych formach muszą się znaleźć i w przyszłości w programach naszego masowego doskonalenia nauczycieli. Pracujemy jednak usilnie nad tym, aby przy aktywnej pomocy pracowników nauki — zwłaszcza tych, którzy reprezentują dyscypliny ideologiczne — systematycznie zajęcia te podnosić na coraz wyższy poziom naukowy. Doświadczenie ostatnich lat uczy bowiem, że najlepszym środkiem propagandy skierowanej do nauczyciela jest rzetelna, naukowa argumentacja. Stąd też postulat naukowości obowiązuje w szerokiej naszej pracy dydaktycznej z nauczycielem.</u>
<u xml:id="u-36.47" who="#JózefKwiatek">Efektem tej wielkiej w swoich rozmiarach i społecznie bardzo ważnej pracy Ministerstwa Oświaty i Związku Nauczycielstwa Polskiego będzie nie tylko coraz lepsza praca dydaktyczno-wychowawcza szkoły, ale i wzrost społecznego autorytetu i społecznych aspiracji nauczyciela, a także lepsza niż dotąd jego praca społeczna w środowisku.</u>
<u xml:id="u-36.48" who="#JózefKwiatek">Omawiany projekt ustawy zabezpiecza wszelkie warunki ku temu, aby szkoła polska i polski nauczyciel w całokształcie naszego życia narodowego zajęli miejsce, o jakie od wielu lat walczył Związek Nauczycielstwa Polskiego wraz ze wszystkimi siłami postępu.</u>
<u xml:id="u-36.49" who="#JózefKwiatek">Ustawa w sensie pozytywnym rozwiązuje wszystkie zgłaszane przez nauczycieli-wychowawców postulaty i dlatego w imieniu 300-tysięcznej armii członków naszego Związku mogę zapewnić Wysoki Sejm, że nauczyciel polski dołoży wszelkich starań, by z honorem wykonać nałożone na niego przez ustawę zadania.</u>
<u xml:id="u-36.50" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanKarolWende">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Franciszka Śliwę o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#FranciszekŚliwa">Wyznaczone na dzisiejszy dzień plenarne posiedzenie Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej zostało przełożone na jutro, to jest 15 lipca, o godz. 8.30. Posiedzenie odbędzie się w sali kolumnowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanKarolWende">Zarządzam 15-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min. 10 do godz. 19 min. 30)</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanKarolWende">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Kazimierz Maj.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzMaj">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania stanowi poważny krok naprzód, gdy chodzi o budowę naszego systemu edukacyjnego.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#KazimierzMaj">Dobrze będzie, jeżeli uświadomimy sobie, jakie to etapy przeszliśmy, jakie to etapy odbyła polska myśl pedagogiczna, nim osiągnęliśmy to, co znalazło swoje uwidocznienie w przedłożonym projekcie ustawy o rozwoju oświaty i wychowania w Polsce. Właśnie dobrze jest, jeżeli w tego rodzaju sytuacjach jak ta, w jakiej obecnie dyskutujemy nad przedłożonym projektem, sięgniemy do historii, bowiem pozwoli nam ona odpowiedzieć sobie na pytanie, czy droga, jakąśmy obrali, jest drogą słuszną.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#KazimierzMaj">Oto jeżeli chodzi o polską myśl pedagogiczną jak również dorobek praktyczny w dziedzinie polskiego systemu oświaty i wychowania, to w dziejach naszych — czym się chlubimy — mieliśmy przykłady prowadzenia oświaty świeckiej. Tak więc jeżeli chodzi o założony przez Kazimierza Wielkiego w 1364 r. Uniwersytet w Krakowie, to — jak wiadomo — była to uczelnia świecka. Wiele lat upłynęło, nim wprowadzono do niej Wydział Teologii. Uniwersytet Kazimierzowski w pierwszym okresie swego istnienia miał Wydział Filozoficzny, Wydział Medyczny i Wydział Prawny. Wydział Teologiczny dopiero później został otwarty.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#KazimierzMaj">W dobie renesansu mieszczaństwo krakowskie, opanowane ideą zrywu umysłowego, zrywu kulturalnego, tworzy z rektorem Wszechnicy Krakowskiej, Broszkiem, uczonym plebejuszowskiego pochodzenia, szkołę średnią, która również w pierwszym swoim okresie była szkołą świecką. Jak wiadomo — mówią nam o tym dzieje tej szkoły — jest to właśnie to zasłużone w dziejach kultury polskiej gimnazjum Bartłomieja Nowodworskiego. W szkole tej pobierali naukę nie tylko synowie mieszczańscy, ale i synowie chłopscy z okolic podkrakowskich, a nawet i z dalszych miejscowości po wiedzę do tej świeckiej szkoły do Krakowa przybywali.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#KazimierzMaj">A znów jeżeli chodzi o późniejsze okresy, to szczycimy się akademią w Rakowie, akademią ariańską, która nie była uczelnią wyłącznie teologiczną, ale akademią, która starała się nauczać także dziedzin świeckich, a to nauczanie prowadzone było zresztą, jak na ówczesne Czasy na najwyższym poziomie.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#KazimierzMaj">Toteż uczelnia ta wydała wielu wybitnych reformatorów nie tytko życia społeczno-religijnego, ale i życia politycznego. Szczycimy się tym. To są te jasne karty w dziejach kultury polskiej, w dziejach myśli pedagogicznej polskiej. A w dobie oświecenia Komisja Edukacji narodowej — o czym mówił tutaj jeden z moich przedmówców — była przecież świeckim urzędem oświaty, Dokonano wtedy sekularyzacji — jeszcze nie laicyzacji — systemu edukacyjnego. Stworzony został świecki, publiczny, państwowy — takiego terminu możemy już użyć — system oświaty i wychowania, a twórcy zarówno ustroju tego systemu, jak i twórcy koncepcji programowych zalecali — czynił to ksiądz Stanisław Staszic, czynił to Grzegorz Piramowicz, czynił to ksiądz Hugo Kołłątaj, by autorzy programów i podręczników czerpali materiał naukowy w celu kształtowania naukowego poglądu na świat ówczesnej młodzieży — z Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, dzieła stworzonego przez filozofów racjonalistów, dzieła, które, jak wiadomo, obok dzieła Mikołaja Kopernika i wielu innych uczonych znalazło się na indeksie kościelnym.</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#KazimierzMaj">Jak wiadomo, dzieło Kopernika stosunkowo późno zostało skreślone z indeksu kościelnego. Jeszcze w dobie racjonalizmu, w dobie Oświecenia, było ono dziełem zabronionym, dziełem umieszczonym w indeksie książek zakazanych. Dużo kłopotu miała Komisja Edukacji Narodowej, by — jeśli chodzi o dobór treści poznawczych i wychowawczych — racjonalnie te prace przeprowadzić. Wydawano specjalne instrukcje, które mówiły, w jakim zakresie należy wprowadzać do programów nauczania historię naturalną — nowość na ówczesne czasy. To samo było z innymi dziedzinami nauk ścisłych.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#KazimierzMaj">Przeciwnicy prowadzili mocną akcję w postaci wydawnictw na rzecz usunięcia historii naturalnej z programów szkół, którym patronowała Komisja Edukacji Narodowej. Ośmieszano ten przedmiot, ośmieszano historię naturalną, a byli i tacy, którzy wręcz nazywali ten przedmiot przedmiotem heretyckim, a co za tym idzie — nie nadającym się do nauczania w szkołach.</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#KazimierzMaj">Były też próby narzucenia kleryckiego przyobleczenia nauczycielom świeckim, bo do nauczania historii angażowano nauczycieli świeckich. Były więc próby wprowadzenia tego kleryckiego przyobleczenia dla nauczycieli nauczających przedmiotów świeckich, nie tylko historii naturalnej, ale i innych, bo z czasem i do innych przedmiotów angażowani byli nauczyciele świeccy. Gorąco bronili przed tym nauczycielstwa świeckiego Staszic i Kołłątaj.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#KazimierzMaj">Domagano się również, żeby nauczyciele nauczający przedmiotów świeckich dawali dowód, że są ludźmi praktykującymi. Domagano się między innymi, żeby w okresie przed wielkanocnym wszyscy nauczyciele przedmiotów świeckich, świeccy nauczyciele, przystępowali do sakramentu spowiedzi i żeby składali dowód, że do tego sakramentu przystąpili.</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#KazimierzMaj">I Staszic, i Kołłątaj, i sam Piramowicz robili wiele, by obronić szkołę Komisji Edukacji Narodowej przed tego rodzaju uwstecznieniem. Nie wszystko im się udało zrobić. Na pewien okres czasu nastąpiło cofnięcie się, jeśli chodzi o koncepcję programową tych szkół i metody nauczania, ale nie na długo. Wrócono do tej cennej tradycji w dobie Księstwa Warszawskiego, za czasów działania Izby Edukacji Narodowej, na czele której stali między innymi Staszic i Potocki.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#KazimierzMaj">Izba Edukacji Narodowej posunęła znacznie naprzód problem racjonalizowania treści w programach szkolnych, posunęła znacznie naprzód proces kształtowania poglądu naukowego młodzieży, która kształciła się nie tylko w szkołach średnich, ale kształciła się również i w szkołach prowadzonych przez tak zwane Towarzystwo Parafialne.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#KazimierzMaj">Następnie wzorem francuskim — jak wiadomo — wprowadzono instytuty jako uczelnie wyższe. Instytuty te miały charakter wyższych świeckich uczelni. W pierwszych latach Królestwa Kongresowego tradycje te były rozwijane. Chlubimy się dzisiaj tym, bo to wzbogacało naszą kulturę narodową, to wzbogacało nie tylko naszą myśl pedagogiczną, ale także kulturę społeczno-polityczną, to wzbogacało naszą kulturę duchową.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#KazimierzMaj">Jeżeli chodzi o dobę pozytywizmu, to przecież w społeczeństwie naszym — mimo że żyliśmy w warunkach niewoli politycznej — idea wprowadzenia do programów szkolnych tak zwanych realiów znalazła bardzo ładny oddźwięk. Tworzyliśmy gimnazja realne, średnie szkoły realne, tworzyły się polskie organizacje różnego rodzaju do prowadzenia tych szkół.</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#KazimierzMaj">Wiemy, jak wielką rolę te gimnazja realne — w których dominowały przedmioty ścisłe, jak matematyka, fizyka, chemia i kosmografia — odegrały, jeśli chodzi o zracjonalizowanie kultury umysłowej naszego społeczeństwa. Uważamy, że to był postęp. Wiemy, że przedmioty realne bardzo nam pomogły w przygotowaniu społeczeństwa polskiego w zaborach do pracy pozytywistycznej, organicznej w zakresie rozwoju produkcji przemysłowej. Przyczyniły się one do pogłębienia procesu industrializacji ziem polskich.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#KazimierzMaj">A było to zwalczane. Gimnazja realistyczne uważano za szkoły gorsze od szkół typu humanistycznego, od gimnazjów ogólnokształcących. Dziś z odległości czasu wiemy, że ten typ kształcenia i wychowania odegrał bardzo poważną rolę, jeśli chodzi o kształtowanie właśnie naukowego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#KazimierzMaj">Nie obywało się to bez walki. Walka była ostra. Z pożółkłych, już bardzo pożółkłych kart w diariuszach sejmu galicyjskiego z lat osiemdziesiątych dowiadujemy się, jak ostrą walkę przeprowadzono w Sejmie Krajowym we Lwowie o treść nauczania. Oto wystąpił na trybunie sejmu galicyjskiego we Lwowie przedstawiciel ugrupowania konserwatywnego, tak zwanych ziemian podolskich, ugrupowania wspomaganego podówczas przez znakomitą część duchowieństwa, i z trybuny Sejmu Krajowego domagał się, by właśnie kształcenie nauczycieli dla szkół podstawowych na wsi prowadzić w dwuletnich seminariach nauczycielskich, przy czym seminaria te powinny być prowadzone przez zakony.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#KazimierzMaj">Na pewien czas utworzono dwuletnie szkoły przy klasztorach, które miały za zadanie kształcić nauczycieli dla szkół podstawowych — pospolitych, jak je wtedy nazywano, przy czym mówca, który te koncepcje wysunął, używał tego rodzaju argumentu, że jako kandydatów na uczniów tych seminariów przyklasztornych należy dobierać możliwie młodzież wiejską i małomiasteczkową, najmniej zdolną, bez aspiracji intelektualnych i społecznych, bo tego rodzaju kandydaci na nauczycieli nie będą budzić obaw natury społecznej. Zalecał, by nadmiar wiedzy nie spływał na nich. Ów poseł, który cieszył się znacznym poparciem, mówił, że nadmiar wiedzy, spływający na nauczyciela, tzn. na kandydata na nauczyciela, odbiera nauczycielowi w życiu doczesnym łaskę boską i pozbawia go nadziei osiągnięcia szczęścia w życiu pozagrobowym. „Nadmiar wiedzy spływający na nauczyciela odbiera łąkę Boską, pozbawia nadziei szczęścia w życiu pozagrobowym i prowadzi do socjalizmu.” No, i mówca wyciągnął z tego wniosek, wniosek oczywiście znany, że należy uwstecznić programy zakładów kształcenia nauczycieli. Ów mówca jakby w proroczy sposób przewidział był, że istotnie nadmiar wiedzy, spływający na człowieka, wcześniej czy później doprowadzi go do ukształtowania naukowego poglądu na świat. I o ten naukowy pogląd na świat właśnie nam chodzi.</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#KazimierzMaj">Czterdzieści dwa lata temu mieliśmy w Warszawie tak zwany sejm nauczycielski, któremu nie przewodniczył wyznawca filozofii materialistycznej, przewodniczył Kasprowicz, poeta i nauczyciel akademicki, ówczesny rektor Uniwersytetu Lwowskiego. Na tym to właśnie sejmie w 1919 r. — w kwietniu on się odbył w Warszawie — padały myśli, które dopiero dzisiaj jesteśmy w stanie zrealizować, myśli dotyczące właśnie ustroju szkolnego opartego na zasadzie jednolitości, którą uwzględnia przedłożony nam projekt ustawy o reformie szkolnej. Zasadę jednolitości, a więc zasadę, która mówi, że na szkole podstawowej 7-letniej, a w przyszłości 8-letniej, opierać się będzie system szkolnictwa zasadniczego zawodowego, a następnie system szkolnictwa średniego.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#KazimierzMaj">To jest duże osiągnięcie, gdy chodzi o proces demokratyzowania systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#KazimierzMaj">Otóż przypominam, że już 42 lata temu właśnie na tym sejmie nauczycielskim pod przewodnictwem poety Kasprowicza tego rodzaju poglądy były wypowiadane. Były również wypowiadane poglądy domagające się, aby dobierać takie treści nauczania i wychowania, które pozwolą ukształtować pogląd naukowy na świat dzieci, młodzieży czy dorosłych.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#KazimierzMaj">Mamy w historii polskiej myśli pedagogicznej, mamy poza sobą 4 wielkie kongresy pedagogiczne w okresie przedwojennym, które miały charakter kongresów naukowo-pedagogicznych. Otóż na tych to kongresach pogłębiona została koncepcja szkoły jednolitej, pogłębiona została koncepcja zasad, programów tych szkół w tym kierunku właśnie, że postulowano, by programy szkolne, poczynając od szkoły podstawowej, a kończąc na uczelniach wyższych, budowane były na podstawie najnowszych zdobyczy wiedzy, zarówno teoretycznej, jak i wiedzy technicznej, praktycznej. Jeden z naszych socjologów prof. Ludwik Krzywicki, którego wszystkie dzieła doczekały się w Polsce Ludowej pełnego wydania, pisał w tych swoich pracach i tak zresztą z katedry uniwersyteckiej nauczał, że naukowy pogląd na świat ukształtować może sobie człowiek tylko opierając się na założeniach filozofii materialistycznej. Istotnie profesor Ludwik Krzywicki stał na gruncie filozofii materialistycznej, stał na gruncie filozofii marksistowskiej.</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#KazimierzMaj">Podobne poglądy, mimo że w ścisłym tego słowa znaczeniu marksistą nie był, wygłaszał i inny socjolog kultury, Stefan Czarnowski. W jego dziełach czy przyczynkach z zakresu socjologii kultury znajdziemy tego właśnie rodzaju myśli. Jeżeli chodzi o Krzywickiego, to powtarzał on ideę, którą wysunęli byli jeszcze racjonaliści, że człowiek ma prawo do własnego mózgu. I to prawo do własnego mózgu w pełni może realizować, opierając procesy poznawcze właśnie na filozofii materialistycznej.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#KazimierzMaj">Stąd wydaje mi się, że obawy wypowiedziane z tego miejsca, są obawami, które nie mają uzasadnienia, jeżeli chodzi o polską myśl pedagogiczno-naukową. Do tego, co tu powiedzieli moi przedmówcy, dodać trzeba, że socjalizm naukowy, jak to jego historia wykazuje, nie jest dogmatem. Socjalizm naukowy to nie jest wiedza-dogmat, lecz wiedza-stawania się.</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#KazimierzMaj">Na przestrzeni przeszło 100-letniego istnienia socjalizmu naukowego widzimy, jakie przeobrażenia w nim nastąpiły, jakie przeobrażenia w nim się dokonały. Mówimy o marksizmie, o marksizmie-leninizmie. To samo już oznacza, że jeżeli chodzi o naukowy socjalizm, to podlegał on, podlega i będzie podlegał ewolucji twórczej.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#KazimierzMaj">Zasady, na jakich według ustawy będzie się opierał nasz system edukacyjny, są zasadami naukowymi, słusznymi. Zastrzeżenia kolegi Mazowieckiego, których wysłuchaliśmy, są chyba nieporozumieniem. Na Komisji Oświaty i Nauki ja i moi koledzy ze Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego głosowaliśmy za utrzymaniem zasady, że szkoła ma kształtować pogląd naukowy, będziemy więc za tym głosować i obecnie.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#KazimierzMaj">Trzeba przyznać, że kolega Mazowiecki, jeżeli chodzi o obiekcje, jakie był wysunął, uczynił to w sposób świadczący o wysokiej kulturze parlamentarnej. Z zadowoleniem trzeba przyjąć to, co był powiedział, a mianowicie, że środowisko, do którego on przynależy, pragnie razem z nami wszystkimi budować Polskę Ludową. Kolega Mazowiecki przedstawił się nam jako człowiek młody — w tym znaczeniu młody, że w Polsce Ludowej kształcił się, w Polsce Ludowej formował swój pogląd na świat. Obiekcje, jakie był wysunął, niewątpliwie dyktowało mu jego sumienie.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#KazimierzMaj">Ale czy w świetle tego, przez jakie drogi przeszła polska myśl pedagogiczna dotychczas, w świetle wymogów, jakie nam stawia doba dzisiejsza, obiekcje te są uzasadnione? Wydaje mi się, że ustawa, nad którą debatujemy, jest ustawą, która w niczym nie narusza wierzeń kolegi Mazowieckiego i w niczym nie narusza wierzeń innych osób przynależących do tego samego społeczeństwa wierzących, do jakiego przynależy kolega Mazowiecki.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#KazimierzMaj">Konstytucja nasza waruje swobodę sumienia. Konstytucja nasza zapewnia tolerancję. Wyrazem tego, że jesteśmy społeczeństwem tolerancyjnym i państwem tolerancyjnym, jest chociażby to, że wyłożyliśmy z budżetu państwa poważne kwoty na odbudowę zniszczonych kościołów, i to nie tylko zabytkowych. Ktoś by mógł powiedzieć, że szanujemy pamiątki kultury polskiej, ale nie tylko zabytkowe kościoły odbudowaliśmy.</u>
<u xml:id="u-40.29" who="#KazimierzMaj">Niedawno konferowaliśmy tu w Sejmie z przedstawicielami parlamentu w Peru, którzy ze zdziwieniem powtarzali w rozmowie z nami, z miłym zdziwieniem, jak to sami określili — że zastali w Polsce kościoły otwarte, że zobaczyli księży na ulicach Warszawy, że zobaczyli zakonnice. A przyjechali z kraju, w którym na krótko przed ich odlotem do Europy pisano i mówiono, że w Polsce kościoły są zamknięte, księża zamknięci, zakonnice również nie istnieją.</u>
<u xml:id="u-40.30" who="#KazimierzMaj">Pomijam już drastyczne opinie, jakie rzekomo miały dotrzeć do Peru, dotyczące stosunku mężczyzn w Polsce do zakonnic. Wysoka Izba daruje, że tych opinii nie będę tutaj powtarzał, chociaż przedstawiciele Peru powtórzyli nam właśnie głosy swojej prasy i głosy niektórych księży, bo i kazania w kościołach Peru — jak nam mówili — na tego rodzaju tematy były wygłaszane.</u>
<u xml:id="u-40.31" who="#KazimierzMaj">Otóż wydaje mi się, że trzeba zdać sobie sprawę z tego, że jeżeli czynimy jakieś obiekcje, czynimy jakieś zastrzeżenia, jak kolega Mazowiecki, to są to — powiedzmy — zastrzeżenia, które nie mogą nam przesłaniać zasadniczej idei rozwoju naszego państwa, naszego społeczeństwa. Kolega Mazowiecki zapewniał, że on i środowisko, w imieniu którego przemawia, to środowisko, które stoi na gruncie współpracy z wszystkimi ugrupowaniami politycznymi w Polsce stojącymi na gruncie filozofii materialistycznej, współpracy w imię budowy Polski, nowej Polski.</u>
<u xml:id="u-40.32" who="#KazimierzMaj">Zdawało się, że przemówienie swe kolega Mazowiecki zakończy oświadczeniem, że mimo tych zastrzeżeń on i jego ugrupowanie głosować będzie za ustawą. Wydawało mi się, że właśnie głos sumienia, głos patrioty nie może nic innego, jak tylko to podyktować. Oczywiście, Koledzy postąpią na pewno tak, jak głosi oświadczenie, któregośmy tutaj wysłuchali. Ale moje środowisko, środowisko chłopskie, cieszy się z tego, że nareszcie realizujemy, to o co ruch ludowy walczył, bo jest rzeczą znamienną, że pierwszym mówcą w sejmie galicyjskim we Lwowie, który przeciwstawił się wtedy stanowisku owego posła konserwatywnego, był chłop: dialektem odpowiedział, ale jakżeż rzeczowo! Chłop, ludowiec, nie stojący na gruncie marksizmu, nie stojący na gruncie filozofii materialistycznej. A jednak dał odpowiedź, w której mieściła się zapowiedź jutra. Otóż myślę, że jeżeliby chodziło o nasz system edukacyjny, to ustawa, jaką niewątpliwie uchwalimy obecnie, będzie ustawą, o której po latach mówić będą generacje, które po nas przyjdą: jak to dobrze się stało, że w roku 1961 taka ustawa została uchwalona, bowiem pozwoliła nam ona dalej prowadzić dzieło budowy naszego życia gospodarczego, politycznego i kulturalnego.</u>
<u xml:id="u-40.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Knapik.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JózefKnapik">Wysoki Sejmie! W dniu 14 października 1773 r., a więc 188 lat temu, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uchwalił na wniosek Joachima Chreptowicza ustanowienie Komisji Edukacyjnej i po raz pierwszy wytyczył kierunki wychowania narodowego. Wszyscy zdajemy sobie sprawę ze skutków klasowego egoizmu szlachty XVIII wieku, który doprowadził wówczas ojczyznę naszą do utraty niepodległości, niemniej jednak ustanowienie Komisji Edukacyjnej było aktem, który na zawsze wszedł do postępowych tradycji narodu polskiego.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JózefKnapik">Dlatego wczytując się w tekst obecnie przedłożonego projektu rządowego ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, znajdujemy w nim echa przodującej w XVIII wieku uchwały sejmu polskiego. Echa te wyrażają się w zasadach: jednolitości wykształcenia początkowego, średniego i wyższego, jednolitości kierownictwa całej oświaty, świeckiego charakteru nauczania, wreszcie w zasadzie przybliżenia szkoły do życia i nacisku na badanie przyrody.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JózefKnapik">Przez tych 188 lat, które minęły od owej chwili, wyboistą drogą szły dzieje polskiego szkolnictwa. W dobrej i złej doli, w sukcesach i klęskach świadomość zarówno najszerszych mas, jak i najświatlejszych umysłów narodu polskiego zdawała sobie z całą jasnością sprawę, że w wychowaniu narodowym i oświacie leży przyszłość i rozwój, a w ciemnocie i nieuctwie — upadek i niewola. Podczas tych dwóch wieków nie żyło ani jedno pokolenie, którego bojownicy oświaty nie kładliby podwalin pod polską szkołę w tej myśli, aby ją uczynić powszechną.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#JózefKnapik">Wracając do przedłożonego projektu ustawy, trzeba stwierdzić, że nie jest ona zwykłym zabiegiem koordynacji różnych przepisów prawnych i uchylenia przestarzałych, ale stanowi również wyraz procesów rozwojowych, które szczególnie intensywnie przebiegają w krajach i wśród narodów budujących socjalizm. Wartością podstawowa projektu jest dążenie do zapewnienia harmonii miedzy wynikami nauczania i wychowania. Praktyka i doświadczenie epoki, w której żyjemy, wykazały dobitnie, że człowiek najlepiej, najbardziej współcześnie nauczony to jeszcze za mało, by go można było nazwać wartościowym członkiem społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#JózefKnapik">Im bardziej taki człowiek poznaje tajemnice nauki i techniki, tym większa zachodzi możliwość, że potrafi skutecznie robić również rzeczy złe. Dopiero człowiek wychowany w duchu określonej humanistycznej moralności, z wpojonymi zasadami umiłowania ojczyzny, pokoju, wolności, sprawiedliwości społecznej i braterstwa z ludźmi pracy wszystkich krajów może w pełni gwarantować właściwe wykorzystanie Wartości nauki.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#JózefKnapik">Współczesna szkoła socjalistyczna będzie uczyć, wychowując równocześnie w duchu wykorzystywania przyswojonych wiadomości humanistycznych i technicznych dla dobra swojego narodu i całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#JózefKnapik">Mówiąc o umiłowaniu ojczyzny i poszanowaniu tradycji narodowych, szkoła powinna jeszcze mocniej niż dotychczas wiążąc pojęcia bohaterstwa z szacunkiem dla pracy, poświecenia społecznego i osiągnięć naukowych. Otóż, niestety, miłość do przeszłości narodowej, do naszej wielkiej i pięknej tysiącletniej przeszłości nie jest dostatecznie krzewiona — często przez nierozumienie ideałów socjalistycznych.</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#JózefKnapik">Z całą siłą chciałbym podkreślić tak słuszną i za mało dotychczas stosowaną, wyrażoną w projekcie ustawy zasadę kultu dla przeszłości, dla tego, co w niej było postępowe, wolnościowe, a także dla tego, co było obroną ziemi ojczystej przed wrogą agresją. Trzeba powiedzieć jasno. że humanistyczna treść wychowania młodych pokoleń powinna się wyrażać we współczesnej Polsce w głębokim powiązaniu założeń socjalistycznych i patriotycznych.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#JózefKnapik">Zagadnienie wychowywania jest bodajże trudniejszym problemem od zagadnień nauczania. Stawia ono przed nami konieczność szybszego niż dotąd przygotowania kadr nauczycielskich i rzeczywistego podniesienia powołania nauczycielskiego do najwyższej rangi społecznej.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#JózefKnapik">Projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania przy omawianiu zadań liceów ogólnokształcących obok nacisku na wykształcenie ogólne kładzie poważny nacisk na politechnizację. Po prostu rozwój nowoczesnej cywilizacji, usuwanie przez pogłębiającą się rewolucję socjalistyczną naszego wielowiekowego opóźnienia technicznego zmuszały do zapoznawania młodzieży w większym niż dotychczas zakresie z prawami techniki, która tak mocno wkracza we wszystkie dziedziny naszego życia.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#JózefKnapik">Niejednokrotnie jednak jesteśmy świadkami przeciwstawiania politechnizacji wykształceniu humanistycznemu, jakby w istocie te pojęcia były w drugiej połowie XX wieku antagonistyczne i wykluczały się nawzajem. Politechnizacja w szkole ogólnokształcącej jest koniecznością naszych czasów i powinna być realizowana z całą konsekwencją. Wszechstronny rozwój uczniów, o którym mówi projekt ustawy, możliwy jest jednak do osiągnięcia tylko wtedy, gdy programy harmonizują wiadomości humanistyczne z politechnizacją.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#JózefKnapik">Wypowiadając się na temat projektu, nie sposób nie poruszyć choćby krótko doniosłego zagadnienia wykształcenia rolniczego. Omawiają je artykuły 14 i 30 (posługuję się numeracją artykułów zaproponowaną przez Komisję), przewidując dwustopniowość zdobywania wiedzy rolniczej. Na szczeblu podstawowym — szkoła przysposobienia rolniczego, i na szczeblu średnim — w rolniczych szkołach specjalistycznych. Włącza to wykształcenie rolnicze w nurt rozwoju oświaty i wychowania w państwie, stwarzając warunki do ostatecznego przezwyciężenia pokutujących jeszcze przesądów tego rodzaju, że do pracy w rolnictwie wystarcza jedynie praktyka i tradycyjne, przechodzące z ojca na syna doświadczenie. Wobec tych zanikających wprawdzie, ale wciąż jeszcze pokutujących poglądów, zwłaszcza wówczas, gdy przystąpienie do pracy produkcyjnej młodej siły roboczej jest związane ze zwiększeniem dochodów rodziny chłopskiej, specjalnej wagi nabiera art. 15 ustawy, mówiący o możliwości wprowadzenia obowiązku kształcenia zawodowego dla młodzieży rolniczej do lat 18. Gwarantuje to ochronę młodzieży przed zbyt wczesnym rozpoczynaniem wyczerpującej i w konsekwencji mało produktywnej pracy zawodowej. Pozwala rozsądnie i planowo rozwiązywać sprawy zatrudnienia, a przede wszystkim — staje się podstawa podnoszenia poziomu naszego rolnictwa, którego unowocześnienie bez wykwalifikowanej kadry specjalistycznej jest niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#JózefKnapik">Wysoki Sejmie! Przemawiam tu jednak jako przedstawiciel Stowarzyszenia „Pax”, dlatego jest rzeczą naturalną omówienie przeze mnie spraw związanych ze świeckością szkoły, który to problem żywotnie interesuje szerokie kręgi społeczeństwa, wyznającego światopogląd katolicki.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#JózefKnapik">Art. 2 ustawy bardzo wyraźnie precyzuje: „Całokształt nauczania i wychowania ma charakter świecki”. Jesteśmy przekonani, że ustawowe przesądzenie świeckości naszego szkolnictwa może usunąć wiele spraw konfliktowych, jakie wynikały między wierzącymi a niewierzącymi, i bynajmniej nie musi ograniczać możliwości religijnego wychowywania tych dzieci, których rodzice tego sobie życzą.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#JózefKnapik">Myśl o świeckiej szkole przewijała się przez cały okres istnienia Polski Ludowej. Ruch społecznie postępowy katolików bardzo wyraźnie widział chroniczny charakter powyższych konfliktów i zdawał sobie sprawę z tego, że istniejące w państwie ludowym odrębności światopoglądowe domagają się rozgraniczenia nauczania religii od systemu szkolnictwa. Dlatego konsekwentnie opowiadaliśmy się za systemem nauczania religii przez pozaszkolne punkty katechetyczne, rozbudowane zgodnie z potrzebami całego wierzącego społeczeństwa, punkty katechetyczne organizowane nie tylko za wiedzą, ale i za aprobatą państwa.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#JózefKnapik">Rzecz prosta — dokonując z punktu widzenia Polaka wierzącego tak doniosłego aktu, jakim jest opowiedzenie się publiczne za świeckością szkoły w naszym kraju, Czuję się jednocześnie zobowiązany do ponownego rzutu oka na dzieje oświaty w Polsce. Nauka była uprawiana w Polsce — jak w całej Europie — przez duchowieństwo. Od niezliczonych bezimiennych wiejskich plebanów — prawie jedynych nauczycieli czytania i pisania — do światłych uczonych Akademii Krakowskiej ciągnie się przez wieki szereg tych, którzy w decydującej mierze zapewniali rozwój wykształcenia poszczególnych pokoleń polskich. Podkreślając te zasługi duchowieństwa w naszych dziejach, powiedzieć trzeba jednak wyraźnie, że według nauki Kościoła zadaniem jego, niezależnym od okresu historycznego, jest nauczanie zasad wiary i moralności.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#JózefKnapik">Wracając więc do zagadnienia punktów katechetycznych trzeba stwierdzić, że realność ich funkcjonowania w terenie i możliwość zapewnienia nauczania religii dla wszystkich kierowanych przez rodziców dzieci stanowi zasadniczy element wolności i swobody dla ludzi wierzących. Dla nas, ludzi wierzących w Polsce, istnieje logiczny związek między zrozumieniem dla świeckości szkoły i pilną potrzebą rozbudowy liczby punktów pozaszkolnego nauczania religii.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#JózefKnapik">Opowiedzenie się za świeckością szkoły jest ze strony ruchu społecznie postępowego katolików polskich wyrazem rozumnego przekonania o realności tworzenia doczesnych warunków do pełnienia przez kościół jego misji w świecie socjalistycznym. Odrzucamy z góry wszelkie znane nam pogłoski, komentarze, insynuacje, rozsiewane w kontekście do omawianej ustawy o przejściowej perspektywie funkcjonowania punktów katechetycznych.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#JózefKnapik">W Polsce wspólnie budujemy ustrój sprawiedliwości społecznej bez względu na różnice światopoglądowe i w pełni poczucia, że ojczyzna socjalistyczna jest naszym wspólnym dziełem i że tylko przez zgodne pomnażanie jej dóbr duchowych i materialnych można konkretnie realizować chrześcijańską zasadę miłości człowieka do człowieka. Warto podkreślić, że zasada ta nie jest wyłącznie zobowiązaniem światopoglądowym katolików. Stanowi ona przecież także zasadniczy składnik socjalistycznego humanizmu, który jest siłą motoryczną współczesnych ruchów rewolucyjnych i narodowo-wyzwoleńczych.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#JózefKnapik">I na tym tle niech mi jednak wolno będzie uczynić tutaj wybiegającą poza mury tej sali dygresję. Korzystam z tej trybuny, aby i tą drogą zwrócić się do wszystkich ośrodków myśli chrześcijańskiej, które z tak wielką nadzieją oczekują soboru zwołanego przez papieża Jana XXIII, soboru, którego zadaniem ma być nie tylko zbliżenie wyznań chrześcijańskich, ale zapewnienie żywej obecności Kościoła w nieustannie postępującym rozwoju społecznym. Wiemy, że przebieg współżycia katolików i marksistów w Polsce specjalnie i od dawna interesuje cały świat katolicki. Dlatego zwracamy się do ośrodków myśli chrześcijańskiej, aby wykazywały w przededniu soboru szkodliwość łączenia Kościoła z ustrojem kapitalistycznym. Zdaniem naszym, chrześcijanie na całym świecie powinni dowieść ze swojej strony, że jest nieprawdą, iż nie można znaleźć drogi współpracy i zrozumienia z niewierzącymi dla budowania postępu i dobrobytu. Tej drogi trzeba szukać uparcie, niezłomnie, zdecydowanie.</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#JózefKnapik">Świadomość różnic filozoficznych w stosunku do twórców nowego ustroju nie może prowadzić na drogę oportunizmu i kapitulacji z obowiązków obywatelskich i narodowych. Chrześcijanie na całym świecie powinni angażować się z własnych pozycji światopoglądowych w pierwszy, a nie ostatni szereg postępu społecznego.</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#JózefKnapik">Wysoki Sejmie! Kończąc moje wystąpienie w dyskusji nad ustawą o rozwoju systemu nauczania i wychowania, uważam za niezbędne zwrócenie uwagi na doniosłe sformułowanie zawarte w art. 39 ust. 3. W punkcie tym akt ustawodawczy stwarza między innymi podstawy prawne — mimo przyjęcia zasady świeckości nauczania — dla pracy duchowieństwa w punktach katechetycznych, jest to nie tylko rzeczowa ocena stanu faktycznego, lecz również właściwe zastosowanie zasady rozdziału Kościoła i państwa, umożliwiające władzom duchownym i wierzącym rodzicom wypełnianie obowiązków ich powołania.</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Marian Renke.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MarianRenke">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania jest niewątpliwie — jak to już podkreślali moi przedmówcy — aktem wielkiej wagi, mającym ogromne znaczenie ogólno narodowe.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MarianRenke">Ustawa wprowadza 8-letnią szkołę podstawową, zakłada wszechstronny rozwój szkolnictwa zawodowego i ogólnokształcącego, którym obejmiemy przeważającą część absolwentów szkół podstawowych, dalsze rozszerzenie kształcenia i dokształcania pracujących, zapewnia wzrost poziomu nauczania i wychowania w szkołach oraz szeroko pojętą opiekę wychowawczą nad dziećmi i młodzieżą.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#MarianRenke">Wszystko to czyni z niej dokument o szczególnej wymowie i doniosłości z punktu widzenia młodego pokolenia, jego przyszłości i perspektyw rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MarianRenke">Jestem działaczem młodzieżowym i z problemami, o których dziś dyskutujemy, mam — że się tak wyrażę — do czynienia na co dzień. Z tym większym zadowoleniem pragnę stwierdzić fakt, iż proponowana ustawa w sposób jasny i prawidłowy Określa podstawowe założenia programowe i ideowo-wychowawcze naszej szkoły, założenia odpowiadające wymogom współczesnego poziomu cywilizacji i potrzebom budownictwa socjalistycznego w naszym kraju. Tym wymogom powinny być podporządkowane wszystkie poczynania szkoły.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#MarianRenke">Wynika stąd oczywista konieczność zapewnienia jednolitości i wyraźnego kierunku procesu nauczania i wychowania w szkole. W toku dyskusji, jakie toczyły się przez kilka lat na temat systemu oświaty i pracy szkolnictwa, problem ten był niejednokrotnie podnoszony przez nauczycieli i wielu rodziców, był bardzo szeroko omawiany również wśród samej młodzieży. Dobrze więc się stało — i uważam to za wielkie osiągnięcie przedłożonego projektu ustawy — iż w art. 2 (według numeracji ustalonej przez Komisję) w tej ustawie w sposób jednoznaczny Określa się świecki charakter naszej szkoły.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#MarianRenke">Równocześnie szkoła nie może być — i jak wiemy nigdy to się nie zdarzało — wychowawczo obojętna, jakaś abstrakcyjnie neutralna. Mówił już na ten temat poseł Mazowiecki zastrzegając się, że nie ma takiej intencji, by postulować szkołę neutralną, szkołę wychowawczo obojętną. Ja jednak uważam, że mimo zastrzeżeń — to, co poseł Mazowiecki zaproponował, można rozumieć jako propozycje szkoły neutralnej, szkoły wychowawczo obojętnej, a więc szkoły w gruncie rzeczy nie do przyjęcia. Poseł Mazowiecki mówił mianowicie o tym, że funkcja szkoły powinna się ograniczyć do lojalnego informowania wychowanków-uczniów. Wydaje mi się, że takie postawienie sprawy jest nie do przyjęcia. Byłoby to sprzeczne z istotą szkoły, z samym jej powołaniem.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#MarianRenke">Okres nauki w szkole jest okresem kształtowania się poglądów młodego człowieka na świat, jest okresem krystalizowania się jego postawy wobec otaczających go zjawisk, wobec życia. Nauczanie i wychowanie prowadzone w naszej szkole powinno służyć kształtowaniu takiego poglądu na świat, który zapewniałby najbardziej wszechstronny rozwój osobowości młodego człowieka, pełne wyzwolenie jego możliwości twórczych i szeroko pojętej aktywności, a więc powinno służyć kształtowaniu naukowego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#MarianRenke">Każdy rozumie, że takie postawienie sprawy w niczym nie ogranicza możliwości uprawiania kultu religijnego przez młodzież z rodzin wierzących i również nie może być takie postawienie sprawy rozumiane jako podważanie zasady swobody wyboru światopoglądowego. Sprawę kształtowania światopoglądu młodego człowieka należy traktować w całej jej złożoności, rozpatrywać problem ten jako problem bardzo złożonego i długotrwałego procesu.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#MarianRenke">W projekcie ustawy idzie o aktywny i ukierunkowany wpływ szkoły na ten proces, a ukierunkowanie tego wpływu może być tylko takie, jak jest to sformułowane w przedłożonym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#MarianRenke">Muszę powiedzieć, że w okresie poprzedzającym naszą debatę miałem okazję przeprowadzania na ten temat wielu rozmów i dyskusji zarówno w okręgu wyborczym, jak i w innych środowiskach zainteresowanych sprawami oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#MarianRenke">Mogę między innymi na tej podstawie z całym przekonaniem twierdzić, że założenia projektu ustawy znajdą pełne zrozumienie i poparcie wśród szerokich rzesz rodziców, nauczycieli i wychowawców, wśród młodzieży. Myślę w tym wypadku nie tylko o tych pedagogach i działaczach, dla których przyjęcie ustawy w przedłożonym brzmieniu oznaczać będzie zrealizowanie ich własnych dążeń i wysiłków, ale o szerokich kręgach naszego społeczeństwa, dla którego troskę największą stanowi zapewnienie zdrowego rozwoju młodego pokolenia oraz pełne i jak najbardziej skuteczne przygotowanie go do życia i pracy w kraju budującym socjalizm, kraju w przyszłości socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#MarianRenke">Dotychczasowy poziom pracy wychowawczej szkoły z całą pewnością nie jest jeszcze zadowalający. Zaniedbania w tej dziedzinie wielokrotnie już poddawane były krytyce, między innymi ze strony samych nauczycieli. Mówią o nich także materiały VII Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Sądzę więc, że w działalności władz oświatowych i wszystkich współdziałających z nimi należy zwrócić szczególną uwagę na konsekwentną realizację tych postanowień ustawy, które dotyczą spraw wychowania. Między innymi wielkie znaczenie miałoby pełniejsze zespolenie często rozproszonych dotychczasowych wysiłków samej szkoły, nauczycieli i innych placówek oświatowo-wychowawczych, organizacji młodzieżowych, komitetów rodzicielskich itp.</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#MarianRenke">Jeżeli idzie o organizacje młodzieżowe, to powinniśmy uczynić znacznie więcej dla zapewnienia szerokiego rozwoju ruchu umysłowego i aktywnego działania społecznego samej młodzieży szkolnej, gdyż jest to nieodzowny element zarówno wychowania naprawdę pełnowartościowej jednostki, jak i kształtowania kolektywów uczniowskich, których rola w procesie wychowania jest nie tylko bardzo poważna, ale i po prostu niezbędna. W tym też powinno wyrażać się przede wszystkim współuczestnictwo samorządnych organizacji młodzieży w realizacji tych zadań, jakie stają przed szkolą.</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#MarianRenke">Dostrzegamy również poważne możliwości i obowiązki naszych organizacji w tak ważnej dziedzinie, jaką jest zapewnienie szerokiej więzi szkoły i uczącej się młodzieży z życiem społecznym kraju, z zakładami pracy, z produkcją. Z przekonaniem można stwierdzić, że bez zapewnienia tej więzi niemożliwe jest zrealizowanie zadania lepszego przygotowania młodzieży do pracy i życia społecznego. Tymczasem dotychczasowe doświadczenia w tym względzie nie są najlepsze. Kontakty szkoła-zakład, jak mnie się wydaje, są jeszcze bardzo sporadyczne, odświętne i co najważniejsze — zbyt wąskie. Najczęściej nie mają one charakteru — powiedziałbym — szerokiego styku samej uczącej się w szkołach młodzieży z problematyką zakładów, z ludźmi pracy, z młodzieżą pracującą.</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#MarianRenke">Aby zmienić ten stan rzeczy, konieczny jest wysiłek kierownictw zakładów i kierownictw szkół, konieczna jest również aktywna działalność organizacji młodzieży. W tym zakresie może i powinien zrobić bardzo wiele przede wszystkim Związek Młodzieży Socjalistycznej, prowadzący pracę zarówno wśród młodzieży robotniczej, jak i szkolnej.</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#MarianRenke">Pozwólcie, Obywatele Posłowie, że poświęcę jeszcze kilka słów sprawie bardzo nam bliskiej, sprawie kształcenia i dokształcania pracujących. W ostatnich latach zarówno Sejm, jak i rząd podjęły w tej dziedzinie wiele doniosłych decyzji. Słusznie zajmuje też ona wiele miejsca w przedłożonym projekcie ustawy. Jest to sprawa wielkiej wagi, jeśli uwzględnić choćby tylko to, że około 900 tys. ludzi zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej nie ma ukończonego wykształcenia podstawowego, a setki tysięcy pracujących nie mają odpowiedniego przygotowania zawodowego, lecz jedynie przyuczenie do wykonywania określonych czynności.</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#MarianRenke">Obecnie na skutek rozwoju gospodarki narodowej, postępu techniki, a także działania wspomnianych przeze mnie decyzji — obserwujemy wśród młodzieży pracującej stale rosnące zainteresowanie sprawa podnoszenia poziomu wykształcenia i kwalifikacji zawodowych. Istnieją również wyjątkowo szerokie — nie do pomyślenia w Polsce kapitalistycznej — możliwości w tym zakresie stworzone przez państwo. I młodzież coraz powszechniej z tych możliwości korzysta.</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#MarianRenke">Nie możemy być jednak w pełni zadowoleni. Chciałbym zwłaszcza zwrócić uwagę na trzy problemy.</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#MarianRenke">Po pierwsze: stosunkowo często spotykamy się jeszcze z faktami nierealizowania obowiązujących w dziedzinie szkolenia i dokształcania ustaw i zarządzeń przez zakłady pracy, a nawet przez resorty. Wymienić tutaj można dla przykładu problem zatrudnienia i nauczania młodocianych w zakładach pracy. Kontrola przeprowadzona w tej sprawie przez związki zawodowe i ZMS ujawniła wiele bardzo istotnych nieprawidłowości i zaniedbań. Sądzę, że materiały tej kontroli powinny wreszcie zaniepokoić odpowiednie ministerstwa i instytucje.</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#MarianRenke">Po drugie: obecnie zakłady pracy, na które spadło bardzo wiele zadań szkoleniowych, często nie są organizacyjnie przygotowane do tego, by móc je w pełni realizować. Sprawa ta, kilkakrotnie już podnoszona, między innymi także na ostatnim plenum CRZZ, wymaga rozważenia przez rząd. Wydaje się, że zachodzi potrzeba wzmocnienia komórek organizacyjnych, zajmujących się sprawami szkolenia w zakładach i w resortach gospodarczych tak, by mogły one kompleksowo rozwiązywać stojące przed nimi bardzo poważne i coraz większe zadania.</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#MarianRenke">Wreszcie raz jeszcze chciałbym zwrócić uwagę na konieczność ściślejszego koordynowania zarówno w terenie, jak i w skali kraju wysiłków różnych władz, instytucji i organizacji zajmujących się problemem kształcenia i dokształcania pracujących. Mam na myśli taką koordynację, która zapewniłaby z jednej strony najbardziej celowe wykorzystywanie środków, a z drugiej — zapewniała szerokie możliwości rozwoju społecznej inicjatywy na polu upowszechnienia oświaty, gdyż społeczna inicjatywa, społeczna działalność różnych organizacji, w tym również młodzieżowych w tym zakresie — jest bardzo celowa i wręcz niezbędna. Pragnę wyrazić przekonanie, że tak właśnie zrealizowany będzie art. 27 ust. 3.</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#MarianRenke">Wysoki Sejmie! Kończąc chciałbym raz jeszcze podkreślić, że przyjęcie projektu ustawy, która w pewnym sensie zamyka kilkuletni okres szerokiej dyskusji o szkolnictwie, oznaczać będzie zapewnienie warunków do dalszego szybkiego i wszechstronnego, rozwoju oświaty i kultury narodowej, oznaczać będzie zapewnienie dalszego postępu naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zygmunt Filipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#ZygmuntFilipowicz">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt przemawiać w imieniu środowiska ludzi wierzących, którzy skupili się wokół Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego. Stowarzyszenie nasze — jak wiadomo Wysokiemu Sejmowi — już od pierwszej chwili swego powstania współpracuje nad realizacją zadań i celów ustroju socjalistycznego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#ZygmuntFilipowicz">Ustawa o rozwoju systemu oświaty i wychowania, która jest przedmiotem dzisiejszych obrad Sejmu, dotyczy dziedziny, do której wraz z całym społeczeństwem przywiązujemy wielką wagę. Nawet na tle innych naszych sukcesów dorobek i perspektywy na przyszłość we wszystkim, co łączy się z naszą młodzieżą, są doprawdy imponujące.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#ZygmuntFilipowicz">Aczkolwiek jest to zjawisko naturalne w ustroju socjalistycznym, warto — naszym zdaniem — podkreślić ten fakt w dzisiejszej debacie. W roku 1939 było w Polsce około 50 tysięcy studentów na wyższych uczelniach, a dzisiaj mamy ich przeszło 3 razy więcej. Podobny stan rzeczy jest w każdej dziedzinie, związanej z oświatą i wychowaniem. Oświata i wychowanie są to pojęcia organicznie ze sobą związane. Są one kierowane, nadzorowane i finansowane przez właściwe organy władzy państwowej. Tak jest i tak być u nas powinno. Tak jest przecież w każdym nowoczesnym państwie niezależnie od jego ustroju.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#ZygmuntFilipowicz">Całość systemu szkolnictwa ma u nas charakter laicki, świecki. Nie stoi to, naszym zdaniem, w kolizji lub w sprzeczności z istnieniem i normalnym rozwojem w naszym kraju licznej społeczności ludzi wierzących.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#ZygmuntFilipowicz">Szczególnego podkreślenia wymaga określone ustawą prawo do udziału rodziny i rodziców w procesie wychowawczym szkoły. Wydaje nam się, że to jest zagadnienie ważne. Wymienione w projekcie ustawy cele szkoły i placówek oświatowo-wychowawczych, takie jak: miłość ojczyzny, pokój, wolność, sprawiedliwość społeczna i braterstwo — są nam wszystkim równie drogie i wszyscy będziemy konsekwentnie dążyć do ich realizacji w życiu publicznym i prywatnym.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#ZygmuntFilipowicz">Projekt ustawy zawiera natomiast w art. 39 ust. 2 takie ustalenie: „Wszelka pozaszkolna działalność oświatowa i wychowawcza oraz inne formy pracy z dziećmi i młodzieżą podlegają nadzorowi Ministra Oświaty, który może ustalać zasady i warunki prowadzenia tej działalności lub pracy”. Ustalenie to budzi wątpliwości z punktu widzenia społeczności ludzi wierzących. Chodzi nam jedynie o to, by pozaszkolna działalność religijna, oświatowa i wychowawcza kleru lub laików nie była przy ustalaniu zasad i warunków krępowana inaczej lub z innych powodów niż w ramach ogólnie obowiązujących przepisów administracyjnych lub porządkowych. Stoimy bowiem wyraźnie na stanowisku, że nauka religii i działalność oświatowa i wychowawcza w duchu zasad chrześcijańskich nie tylko nie godzi w postawę dobrego obywatela w państwie socjalistycznym, ale taka postawę podtrzymuje i pogłębia.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#ZygmuntFilipowicz">Wysoki Sejmie! Wypowiedź posła Werblana jako sprawozdawcy tej ustawy i posła Jarosińskiego — zgodne zresztą z wytycznymi wygłaszanymi już wielokrotnie przez partię i rząd, a mianowicie, że nie leży w intencji partii i rządu krępowanie religijnej działalności wychowawczej Kościoła — usuwają nasze wątpliwości. Pozwala to nam głosować za tą ustawą. Będziemy głosować za ustawą, by raz jeszcze podkreślić, że — naszym zdaniem — wszystkie wypowiedzi i kroki konsolidujące więź Frontu Jedności Narodu, do którego należymy, stanowią konieczny impuls do ofiarnej pracy dla wspólnego dobra, któremu na imię Polska Rzeczpospolita Ludowa.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Roman Stachoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RomanStachoń">Wysoki Sejmie! Jako poseł ziemi katowickiej, stanowiącej centrum naszego przemysłu, pragnę wyrazić głębokie zadowolenie z faktu wniesienia pod dzisiejsze obrady Sejmu projektu ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#RomanStachoń">Ustawa ta stwarza podstawę do dalszego, bardziej odpowiadającego potrzebom naszego kraju rozwoju kształcenia i wychowania młodzieży, którego kierunki określiło VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w sprawie reformy szkolnictwa podstawowego i średniego.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#RomanStachoń">Sprawy reformy szkolnictwa podstawowego i średniego żywo interesują całe społeczeństwo. Ze szczególnym zainteresowaniem odnosi się do niej klasa robotnicza, widząc w przeprowadzanej reformie drogę do dalszego podniesienia poziomu oświaty i kultury, a tym samym — lepszego przygotowania młodzieży do pracy zawodowej i aktywnego udziału w życiu społecznym.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#RomanStachoń">Klasa robotnicza Śląska i Zagłębia, w całej rozciągłości poprze postanowienia zawarte w uchwale VII Plenum Komitetu Centralnego Partii i omawianym dziś projekcie ustawy, zwiększając swój wkład w społeczną akcję budowy szkół, ich wyposażenie czynem społecznym oraz: poprawę nauczania i wychowania młodzieży przez: powszechną opiekę zakładów pracy nad szkołami i wreszcie — co jest niezmiernie ważne — podnoszeniem swych kwalifikacji. Jako przedstawiciel ruchu zawodowego pragnę poświęcić nieco więcej uwagi zagadnieniu kształcenia i dokształcania pracujących, które znalazło również swój wyraz w rządowym projekcie ustawy.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#RomanStachoń">Ruch zawodowy, współodpowiedzialny za rozwój naszej gospodarki i kultury, ma szczególny obowiązek troszczyć się o kształcenie zawodowe oraz podnoszenie wiedzy i kwalifikacji ogółu pracujących. Kraj nasz ma coraz więcej nowoczesnych maszyn i urządzeń, które zmniejszają trud fizyczny robotnika i podnoszą wydajność jego pracy. W licznych gałęziach przemysłu wprowadza się nowe, technicznie uzasadnione normy, polepsza organizację i warunki pracy. Aby jednak móc lepiej wykorzystać zdobycze współczesnej nauki i techniki, by tym samym szybciej następował dalszy rozwój gospodarki i kultury, by móc w pełni wykorzystać szerokie możliwości dalszego rozwoju demokracji i samorządności robotniczej, potrzebne są nam coraz lepiej wyszkolone kadry, konieczne jest rozszerzenie i ulepszenie systemu kształcenia, dokształcania i doskonalenia kwalifikacji kadr zatrudnionych w gospodarce uspołecznionej. Jest to pilne, bieżące, a jednocześnie perspektywiczne zadanie, którego podstawę stanowić będzie reforma ustroju szkolnego. Problem ten był przedmiotem specjalnych obrad XIII Plenum Centralnej Rady Związków Zawodowych w dniach 7 i 8 lipca br.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#RomanStachoń">Jednym z zagadnień, któremu XIII Plenum CRZZ poświęciło szczególnie dużo uwagi, była sprawa szkół przyzakładowych i międzyzakładowych. Związki zawodowe przywiązują duże znaczenie do rozbudowy sieci szkół przyzakładowych oraz lepszej organizacji procesu nauczania w tych szkołach, widząc w nich istotny czynnik stabilizacji załóg i jedną z poważniejszych dróg współczesnego systemu oświaty zawodowej. Rozbudowa sieci szkół przyzakładowych i międzyzakładowych stanowi jeden z ważniejszych problemów na Śląsku i w Zagłębiu, gdzie zapotrzebowanie na kwalifikowane kadry jest bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#RomanStachoń">Dla realizacji Narodowego Planu Gospodarczego w województwie katowickim w latach 1961–1965 potrzeba 177.500 nowych kwalifikowanych robotników oraz pracowników ze średnim technicznym wykształceniem, z czego 118.700 mężczyzn oraz 58.800 kobiet. Z ogólnej liczby zapotrzebowania 77% przypada na kwalifikowanych robotników, 66,6% na kierunki ściśle techniczne, a w tym między innymi na mechanikę 21,7%, a na górnictwo 19,2%. Pozostałe 33,4% zapotrzebowania rozkłada się na zawody nie techniczne, jak na przykład ekonomiści, 11,1%.</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#RomanStachoń">Potrzeby te w pewnym stopniu mogą zaspokoić istniejące na Śląsku i w Zagłębiu szkoły przyzakładowe i międzyzakładowe, w których w roku szkolnym 1960/61 kształci się 22.103 uczniów.</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#RomanStachoń">W okresie planu 5-letniego przemysł w naszym województwie Otrzyma przeciętnie w każdym roku około 36 tys, absolwentów Wszystkich typów szkół zawodowych, z czego około 10 tys. stanowić będą absolwenci szkół przyzakładowych i międzyzakładowych. W województwie katowickim trzeba zorganizować zatem ponad 100 szkół przyzakładowych, a należy do cląc, że warunki lokalowe już istniejących szkół przyzakładowych i międzyzakładowych pozostawiają często wiele do życzenia. Ponadto szkoły międzyzakładowe z reguły nie mają własnych pomieszczeń i nauka odbywa się w nich w godzinach popołudniowych.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#RomanStachoń">Może powstać pewna obawa, że warunki pracy szkół międzyzakładowych nie ulegną poprawie, bowiem wniesiony projekt ustawy o rozwoju oświaty i wychowania nie zawiera żadnych sformułowań w tej sprawie. W związku z tym zgłaszam propozycję, aby zarządzenia wykonawcze do ustawy uwzględniły również i ten problem.</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#RomanStachoń">Rozbudowa i poprawa wyników nauczania i wychowania w szkołach przyzakładowych i międzyzakładowych wyłania konieczność bezpośredniego zainteresowania się nas wszystkich tymi zagadnieniami na własnym terenie oraz udzielenia poparcia w sprawach wymagających niezwłocznego rozwiązania i działania, a mianowicie:</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#RomanStachoń">— określenia przez zainteresowane resorty gospodarcze najniezbędniejszych potrzeb w zakresie budowy szkół i adaptacji innych lokali oraz zapewnienie na ten cel — jak również i na wyposażenie szkół i internatów — koniecznych środków finansowych i rzeczowych;</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#RomanStachoń">— zapewnienia odpowiednio przygotowanej stałej kadry nauczycieli przedmiotów zawodowych i instruktorów zawodu, głównie spośród doświadczonych pracowników inżynieryjno-technicznych, oraz umożliwienia im zdobycia potrzebnej wiedzy pedagogicznej;</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#RomanStachoń">— zaostrzenia przez resorty gospodarcze kontroli nad tym, aby personel pedagogiczny szkół i administracja zakładów pracy zapewniały właściwe warunki bhp w procesie szkolenia i wychowania młodzieży;</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#RomanStachoń">— opracowania i należytej organizacji poradnictwa zawodowego dla młodzieży;</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#RomanStachoń">— ściślejszego powiązania szkół przyzakładowych i międzyzakładowych z zakładami produkcyjnymi i załogami oraz zapewnienia im należnego miejsca w życiu ekonomicznym i kulturalnym zakładu pracy. Chodzi mianowicie o potraktowanie przez resorty gospodarcze szkół przyzakładowych jako organicznej części zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-48.16" who="#RomanStachoń">Obok szkolnictwa przyzakładowego i międzyzakładowego zagadnieniem istotnym w naszym województwie jest rozszerzenie, usprawnienie i koordynacja szkolenia zawodowego oraz podnoszenie kwalifikacji bezpośrednio w zakładach produkcyjnych. Badania szacunkowe, przeprowadzone w wielu zakładach pracy naszego województwa, wykazały, że stan kwalifikacji zawodowych pracowników jest wciąż niewystarczający wobec stale rosnących zadań i potrzeb. Ujawniły one jednocześnie brak znacznej liczby fachowców w podstawowych zawodach, takich jak: tokarze, elektromonterzy, energetycy, elektrycy, mechanicy i inni.</u>
<u xml:id="u-48.17" who="#RomanStachoń">O rozmiarach tego problemu świadczą przykładowe dane, dotyczące samego chociażby górnictwa. Biorąc za podstawę istniejące potrzeby w tym resorcie, zakłada się, że w latach 1961–1965 zostanie przeszkolonych w górnictwie na terenie naszego województwa ponad 125 tys. robotników w celu przyuczenia do zawodu i ponad 104 tys. w celu podwyższenia kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-48.18" who="#RomanStachoń">Dotychczasowe szkolenie zawodowe prowadzone w zakładach pracy cechuje wąski praktycyzm, nie uwzględniający potrzeb bieżących i perspektywicznych produkcji, brak kompleksowego powiązania z systemem kształcenia i dokształcania zawodowego oraz wielotorowość działania różnych organizacji i instytucji zajmujących się szkoleniem zawodowym. Wystarczy wspomnieć, że prowadzeniem różnych form szkolenia w naszym województwie zajmuje się około 20 różnych instytucji i organizacji. Stan ten powoduje częste rozproszenie wysiłków i nieracjonalne wykorzystanie na ten cel środków finansowych, pomieszczeń i urządzeń niezbędnych do szkolenia.</u>
<u xml:id="u-48.19" who="#RomanStachoń">Dlatego uważam zgodnie z kierunkiem wyrażonym w uchwałach XIII Plenum Centralnej Rady Związków Zawodowych, że w sprawach tych potrzebna jest określona koordynacja działania w zakładach na szczeblu rad narodowych i na szczeblu centralnym. Koordynacja ta miałaby w generalnych zarysach na celu zapewnienie właściwego planowego współdziałania i wzmożenia wysiłków władz oświatowych, rad narodowych, administracji gospodarczej, samorządu robotniczego, związków zawodowych, organizacji młodzieżowych i innych.</u>
<u xml:id="u-48.20" who="#RomanStachoń">Tym potrzebom stara się zadość uczynić omawiana ustawa. Niezbędne jest zwłaszcza wzmożenie odpowiedzialności administracji gospodarczej w zakresie podnoszenia kwalifikacji kadr, a także zwiększenie działalności rad narodowych w zakresie koordynacji, ustalania bieżących i perspektywicznych potrzeb, opracowania kompleksowych planów kształcenia, dokształcania i doskonalenia kwalifikacji kadr w gospodarce uspołecznionej i stwarzania warunków do ich pełnej realizacji. Szczególną rolę do spełnienia w tej dziedzinie mają zwłaszcza komisje oświaty rad narodowych, uzupełnione przedstawicielami związków zawodowych i zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-48.21" who="#RomanStachoń">Związki zawodowe, które reprezentuje, uważają, że szkolenie prowadzone bezpośrednio w zakładach pracy powinno gruntownie przygotowywać pracowników do zawodu, dając im pełne kwalifikacje, możliwość awansu, podnoszenia kwalifikacji i zarobków. Podstawą do sprecyzowania warunków szkolenia w określonych zawodach i specjalnościach powinna być opracowana pełna nomenklatura zawodów. Konieczne jest usprawnienie systemu zdobywania przez robotników określonych tytułów kwalifikacyjnych.</u>
<u xml:id="u-48.22" who="#RomanStachoń">Wiele jest jeszcze spraw, które wymagają rozwiązania, aby mogły zapewnić właściwy, odpowiadający potrzebom budownictwa socjalizmu rozwój szkolnictwa zawodowego, zwłaszcza w zakładach pracy. Wśród nich związki zawodowe widzą na przykład konieczność takich zmian w programach nauczania w szkołach zawodowych, które by zabezpieczyły przygotowanie dla produkcji dobrych, kwalifikowanych fachowców, przygotowanych do aktywnego udziału w życiu społecznym załogi, w pracach samorządu robotniczego, a jednocześnie dały możliwość dalszego kształcenia się. Trzeba, aby administracja współdziałając ze związkami zawodowymi i samorządem zapewniła lepsze warunki pracy stażystów. Widzimy też konieczność polepszenia warunków kształcenia na szczeblu średnim i wyższym dla tych, którzy łączą pracę i naukę.</u>
<u xml:id="u-48.23" who="#RomanStachoń">Wysoki Sejmie! Przedłożony na dzisiejszym posiedzeniu projekt ustawy o rozwoju oświaty i wychowania, który wprowadza przedłużenie o rok obowiązku szkolnego, zasady jednolitej organizacji nauczania i wychowania oraz wzmacnia kierownictwo sprawami oświaty — przyczyni się niewątpliwie do lepszego przygotowania młodzieży i dorosłych do pracy i życia społecznego, stworzy realne warunki do podniesienia poziomu szkolnictwa ogólnego i zawodowego, które kształci i wychowuje młode pokolenie Polski Ludowej, kwalifikowane kadry dla gospodarki narodowej, dla pomyślnego dalszego rozwoju budownictwa socjalistycznego.</u>
<u xml:id="u-48.24" who="#RomanStachoń">Dlatego jako poseł-działacz związkowy będę głosował za uchwaleniem przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej projektu ustawy o rozwoju oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-48.25" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanKarolWende">Jako ostatni w dyskusji głos zabierze poseł Marian Wysokiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MarianWysokiński">Wysoki Sejmie! Zabierając głos w dyskusji nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, jako rolnik chcę zwrócić uwagę na kilka problemów praktycznych, które ustawa ta pozwoli rozwiązać w dziedzinie oświaty rolniczej.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MarianWysokiński">Wykonanie zadań stojących przed rolnictwem zależy nie tylko od ilości środków materialnych, jakie przeznaczamy na ten cel, ale również od umiejętności ludzi, którzy mają te środki zastosować.</u>
<u xml:id="u-50.2" who="#MarianWysokiński">Uchwalony przez Sejm poprzedniej kadencji plan 5-letni gwarantuje olbrzymie rozszerzenie technicznego wyposażenia rolnictwa w środki produkcji. W tej sytuacji sprawą podstawową oraz warunkiem postępu i skuteczności wykorzystania środków przeznaczonych na rozwój i udoskonalenie gospodarki rolnej jest zagadnienie poziomu kwalifikacji rolników-producentów i środków zabezpieczających stały wzrost tego poziomu w tempie przynajmniej równym wzrostowi wyposażenia w techniczne środki produkcji.</u>
<u xml:id="u-50.3" who="#MarianWysokiński">Mimo poważnego dorobku władzy ludowej w rozwijaniu różnych form oświaty rolniczej, a zwłaszcza szkolnictwa wyższego i średniego, ogólny poziom wiedzy rolniczej naszych chłopów jest niezmiernie niski, daleko niższy niż w sąsiednich krajach, takich jak Czechosłowacja czy Niemiecka Republika Demokratyczna. Dziś jeszcze dość powszechne jest na wsi przekonanie, że do wykonywania zawodu rolnika, to znaczy do prowadzenia własnego gospodarstwa rolnego, niepotrzebna jest żadna szkoła, że wystarczy praktyka w ojcowskim gospodarstwie. Tego rodzaju szkodliwe poglądy muszą być szybko przełamane — sprzyja temu zagwarantowany w art. 14 ustawy rozwój sieci szkół przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-50.4" who="#MarianWysokiński">Mówiąc o tym problemie trzeba mieć na uwadze fakt, że na wsi w gospodarstwach rolnych pozostaje w dużej części na ogół najmniej zdolna i często zaniedbana, a nawet opóźniona w rozwoju, najczęściej nie posiadająca ukończonej pełnej szkoły podstawowej — młodzież. Element zdolniejszy, bardziej przedsiębiorczy odchodzi do szkół średnich zawodowych i ogólnokształcących i w zasadzie do rolnictwa nie wraca. Dlatego też wprowadzane ustawą przedłużenie okresu nauczania w szkole podstawowej do 8 lat jest szczególnie ważne i korzystne dla młodzieży wiejskiej, która pozostaje w rolnictwie i która dotychczas kończyła swoje wykształcenie na szkole podstawowej.</u>
<u xml:id="u-50.5" who="#MarianWysokiński">W związku z reformą szkolną, przy opracowywaniu nowych programów nauczania należy uwzględnić w starszych klasach szkoły podstawowej w szerszym zakresie elementy wiedzy rolniczej.</u>
<u xml:id="u-50.6" who="#MarianWysokiński">Rozwój szkół przysposobienia rolniczego z aktualnych 1.800 szkół z 60 tysiącami uczniów do 4.850 szkół ze 185 tysiącami uczniów w 1965 r. doprowadzi do tego, że prawie w każdej gromadzie będzie taka szkoła, co umożliwi większości młodzieży wiejskiej pobieranie dalszej nauki po ukończeniu 8 klas. Umożliwi to przedłużenie opieki szkoły nad młodzieżą o dalsze 2 lata i przysposobienie jej do pracy w rolnictwie. Dobrze by było, gdyby takie szkoły mogły powstać we wszystkich gromadach w okresie bieżącej pięciolatki. Zwracam się do rządu i Ministra Oświaty o wygospodarowanie środków na ten cel.</u>
<u xml:id="u-50.7" who="#MarianWysokiński">Organizacja sieci szkół powinna postępować w ten sposób, aby w określonych latach powstawała pełna ich sieć w kolejnych powiatach. W miarę powstawania tych szkół trzeba, by Rada Ministrów korzystając z uprawnienia zawartego w art. 15 ustawy wprowadzała obowiązek nauki w tych szkołach w poszczególnych powiatach. Istniejący jeszcze dość niski poziom świadomości społecznej i niska dotychczas frekwencja w tych szkołach usprawiedliwia wprowadzenie obowiązku nauczania.</u>
<u xml:id="u-50.8" who="#MarianWysokiński">Przedłużenie nauki w szkole podstawowej o rok i wprowadzenie nowych treści w procesie nauczania pozwoli niewątpliwie na dokonanie zmian w programach i organizacji nauczania szkół przysposobienia rolniczego, które będą mogły nie tylko jak obecnie zapewnić przedłużenie opieki szkoły nad młodzieżą i przysposobienie do zawodu, ale również — i przede wszystkim — nauczyć zasad racjonalnego gospodarowania na roli. Jeden rok w rozwoju młodego człowieka to bardzo wiele. Wierzę, że kształcenie młodych kadr dla rolnictwa stanie się sprawą, która będzie się znajdowała w centrum uwagi rządu i władz oświatowych.</u>
<u xml:id="u-50.9" who="#MarianWysokiński">Chciałbym zwrócić uwagę rządu, że obecne wyposażenie szkół w pomoce naukowe jest wyraźnie niewystarczające i szkoły w wielu wypadkach pracują w bardzo prymitywnych warunkach. Wydaje się, że w naszych warunkach niedorozwoju rolnictwa szkolnictwo rolnicze nie powinno być dziedziną, w której należy szukać oszczędności. Dla podniesienia skuteczności nauczania w szkołach przysposobienia rolniczego byłoby niezwykle pożyteczne ściślejsze niż dotychczas związanie tych szkół z ośrodkami kultury rolnej takimi, jak wzorowo pracujące PGR-y, spółdzielnie produkcyjne, kółka rolnicze, gospodarstwa szkół rolniczych, przez stałe kontakty w formie wy cieczek i pokazów. Chodzi o to, aby młodzieży w trakcie nauki pokazywać na konkretnych przykładach wzory dobrego gospodarowania i form postępu w rolnictwie. Tą drogą trzeba przybliżać młodzież do zrozumienia konieczności nowych postępowych metod gospodarowania i socjalistycznej przebudowy rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-50.10" who="#MarianWysokiński">Warunkiem postępu w rolnictwie, jak wykazuje doświadczenie wysoko rozwiniętych gospodarczo krajów, jest specjalizacja w produkcji rolnej. Szkoły przysposobienia rolniczego nie zapewniają jednak dopływu specjalistów do rolnictwa. Dlatego też wydaje się konieczny rozwój obok szkół przysposobienia rolniczego szkół specjalizujących, które powinny być organizowane na bazie prowadzonych przez Ministerstwo Rolnictwa szkół rolniczych, przygotowujących fachowców rożnych dziedzin gospodarki rolnej, takich, jak na przykład hodowli bydła, trzody, drobiu, upraw nasiennych, ogrodniczych itp. Sieć tych szkół jest obecnie wyraźnie nie wystarczająca. Należy dążyć, aby w najbliższej przyszłości istniała w każdym powiecie szkoła specjalizująca zgodnie z podstawowym kierunkiem rozwoju produkcji rolnej w danym powiecie.</u>
<u xml:id="u-50.11" who="#MarianWysokiński">Wydaje się, że wielu zmian wymaga nasze średnie szkolnictwo rolnicze. W zakładach rolniczych brak jest dotychczas określenia i rozgraniczenia uprawnień inżyniera i technika rolnictwa. Sądzę, że absolwent wyższej szkoły rolniczej powinien otrzymać wielostronne kwalifikacje, pozwalające na kierowanie wieloobszarowym gospodarstwem rolnym, natomiast technik-rolnik powinien być przygotowany do prowadzenia określonego węższego działu produkcji rolnej, na przykład hodowli, ogrodnictwa, produkcji roślinnej, ochrony roślin itp.</u>
<u xml:id="u-50.12" who="#MarianWysokiński">Tymczasem w naszym kraju około 80% stanowią szkoły średnie o kierunku ogólnorolniczym, a tylko niespełna 20% posiada określony kierunek specjalizacji. Wydaje się, że stosunek ten powinien być odwrócony.</u>
<u xml:id="u-50.13" who="#MarianWysokiński">Szczególnie pilną sprawą jest zwiększenie liczby techników specjalizujących się w zakresie ochrony roślin. Według tego, co wiem, na terenie kraju istnieje tylko jedna tego typu szkoła w Cieszynie, a zapotrzebowanie na specjalistów w tej dziedzinie jest olbrzymie.</u>
<u xml:id="u-50.14" who="#MarianWysokiński">Warunkiem dobrego przygotowania absolwentów szkół rolniczych jest odpowiednie wyposażenie tych szkół w pomoce naukowe i właściwie zorganizowane gospodarstwa rolne. Posiadane przez szkoły gospodarstwa — a nie wszystkie je mają — nie zawsze umożliwiają uczniowi poznanie całości procesów produkcji i organizacji. Szkoły dysponują na ogół skromnie wyposażonymi gospodarstwami i warsztatami pomocniczymi. W województwie warszawskim, na przykład, na 16 szkół rolniczych tylko jedna ma zmechanizowaną oborę, natomiast ani jedna szkoła nie ma należytego wyposażenia warsztatowego. Gospodarstwa są z reguły niedoinwestowane, a ich środki trwałe są przeważnie przestarzałe. Utrudnia to w poważnym stopniu skuteczność nauczania, ja również należyte oddziaływanie na środowisko. Usunięcie tych niedociągnięć powinno być pierwszoplanowym zadaniem Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-50.15" who="#MarianWysokiński">W ubiegłym roku zwiedzałem roczną szkołę rolniczą w Grabanowie, w województwie lubelskim. Szkoła ta należy do nieźle zorganizowanych, kadra nauczycielska dobrze przygotowana i sumienna w wykonywaniu swych zadań, ale wyposażenie szkoły i gospodarstwa szkolnego w inwentarz żywy i martwy było niewystarczające. Jeden przestarzały ciągnik, brak kompletu maszyn towarzyszących, bydło różnych ras o nie najlepszej kondycji i niskiej produkcyjności nie stanowiły wzoru postępowej i godnej naśladowania gospodarki. W wyniku tego stanu szkoła taka traci na atrakcyjności i nie zapewnia absolwentom takiego przygotowania, jakie mogłaby dać przy lepszym wyposażeniu.</u>
<u xml:id="u-50.16" who="#MarianWysokiński">Wydaje się, że spośród olbrzymich środków, jakie państwo przeznacza na inwestycje rolne, zbyt mało przeznacza się na zorganizowanie należytej bazy szkoleniowej. Młodzież kształcąca się w zawadach rolniczych powinna praktycznie poznać pełny cykl produkcji rolniczej i sposób wykonywania poszczególnych prac rolnych. Gospodarstwa szkolne powinny mieć charakter nie tylko doświadczalny, ale i produkcyjny. Należy także organizować szkoły rolnicze przy niektórych państwowych gospodarstwach rolnych i spółdzielniach produkcyjnych na wzór szkół przyzakładowych w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-50.17" who="#MarianWysokiński">Obowiązujący system praktyk zawodowych i wprowadzony w ostatnich latach obowiązkowy staż praktyczny teoretycznie zabezpiecza osiągnięcie tego celu. W praktyce jednak, na skutek często spotykanej wadliwej organizacji praktyki i stażu, absolwenci szkół rolniczych często nie umieją własnoręcznie wykonywać niektórych prac, a tym samym nie umieją dawać wskazówek co do prawidłowych sposobów wykonywania tych prac. Sądzę, że należy bardziej starannie dobierać miejsca praktyki i gospodarstwa dla uczniów w celu odbywania stażu zawodowego. Praktyki i staż zawodowy powinny odbywać się w ośrodkach kultury rolnej, to jest najlepiej zorganizowanych gospodarstwach uspołecznionych, pod kierunkiem odpowiednio przygotowanych specjalistów-organizatorów produkcji.</u>
<u xml:id="u-50.18" who="#MarianWysokiński">Wysoki Sejmie! Kończąc pragnę podkreślić, że ustawa o rozwoju oświaty i wychowania spełnia podstawowe postulaty wysuwane przez ruch ludowy, zawarte między innymi w deklaracji ideowo-programowej Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, którego jestem członkiem, dlatego też będziemy głosować za przyjęciem projektu omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-50.19" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-50.20" who="#MarianWysokiński">Na tym kończymy obrady Sejmu w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-50.21" who="#MarianWysokiński">Dalszy ciąg dyskusji nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania kontynuowany będzie jutro.</u>
<u xml:id="u-50.22" who="#MarianWysokiński">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Franciszka Śliwę o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#FranciszekŚliwa">Jutro, to jest 15 lipca, bezpośrednio po zakończeniu obrad Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących Komisji:</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#FranciszekŚliwa">Gospodarki Morskiej i Żeglugi w sali nr 72 w Domu Poselskim, Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy w sali nr 102.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#FranciszekŚliwa">Zarządzam przerwę w posiedzeniu do jutra, tj. 15 lipca, do godz. 10.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 20 min. 05)</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 10 min. 10)</u>
<u xml:id="u-51.5" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu wicemarszałkowie Sejmu Jan Karol Wende i Zenon Kliszko)</u>
<u xml:id="u-51.6" who="#FranciszekŚliwa">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-51.7" who="#FranciszekŚliwa">Powołuję na sekretarzy posłów Zofię Grzebisz i Mariana Wysokińskiego.</u>
<u xml:id="u-51.8" who="#FranciszekŚliwa">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Marian Wysokiński.</u>
<u xml:id="u-51.9" who="#FranciszekŚliwa">Proszę Kolegów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-51.10" who="#FranciszekŚliwa">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Badura Paweł, Drobner Bolesław, Fołta Władysław, Furmaniak Jan.</u>
<u xml:id="u-51.11" who="#FranciszekŚliwa">Przystępujemy do dalszej dyskusji nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-51.12" who="#FranciszekŚliwa">Głos ma poseł Władysław Ozga.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#WładysławOzga">Wysoki Sejmie! Z trybuny tej padały już słowa podkreślające historyczną wagę dzisiejszej debaty nad projektem ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania. Istotnie, ustawa ta będzie po jej uchwaleniu przez Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej dokumentem wielkiej wagi społeczno-politycznej, o znaczeniu ogólnonarodowym.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#WładysławOzga">Wszechstronna, na wysokim poziomie prowadzona dotychczasowa dyskusja potwierdza w całej rozciągłości słuszność i celowość projektowanej ustawy. Argumenty wysunięte za projektem ustawy są przekonujące. Zrozumiałe są w pełni jej ideowo-społeczna genealogia, jej sens i wymowa społeczno-polityczna oraz zasady organizacyjne, na których oparte będzie zreformowane szkolnictwo.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#WładysławOzga">W toczącej się 3-letniej dyskusji, poprzedzającej decyzje polityczne w sprawie reformy szkolnej, najbardziej kontrowersyjna była sprawa, czy szkoła obowiązkowa ma być 8- czy 9-letnia. Projekt ustawy godzi w pewnym sensie te dwa stanowiska, wprowadzając szkołę podstawową 8-letnią i przewidując równocześnie możliwość wprowadzenia obowiązku kształcenia młodzieży w 2- i 3-letnich zasadniczych szkołach zawodowych oraz w 2-letnich szkołach przysposobienia rolniczego. Oznacza to, że stoi przed nami perspektywa nie tylko powszechnego kształcenia 9-letniego, ale obowiązkowego nauczania 10- lub nawet 11-letniego.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#WładysławOzga">Jako członek Klubu Poselskiego ZSL, pragnąłbym podkreślić, że projektowana ustawa będzie szczególnym dobrodziejstwem dla młodzieży wiejskiej. Oto bowiem gdy w miastach już dziś ponad 90% absolwentów 7-letniej szkoły podstawowej kontynuuje dalej naukę w zasadniczych szkołach zawodowych, w technikach i w liceach ogólnokształcących, to analogiczny odsetek na wsi wynosi niewiele ponad 50%. Po przeprowadzeniu reformy szkolnej cała młodzież wiejska uczyć się będzie o jeden rok dłużej w szkole podstawowej przy nie zmniejszonej, a raczej zwiększonej możliwości nauki w zasadniczych szkołach zawodowych i w pełnych szkołach średnich, a ponadto poważna część młodzieży uczęszczać będzie do szkół przysposobienia rolniczego, które staną się w przyszłości szkołami obowiązkowymi.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#WładysławOzga">Inaczej mówiąc, ustawa stworzy dla ogółu młodzieży wiejskiej perspektywę kształcenia 10-letniego. Istotny jednak jest tu nie tylko okres nauki, ale jakość, poziom pracy szkół. Dlatego też działacze chłopscy słusznie domagają się stworzenia sieci wysoko zorganizowanych, o większej liczbie nauczycieli, 8-klasowych szkół podstawowych na wsi, równowartościowych ze szkołami w mieście, oraz stopniowego przekształcania szkół przysposobienia rolniczego na pełnowartościowe szkoły rolnicze typu zasadniczych szkół zawodowych. Sprawa ta nie dotyczy jednak samej ustawy, lecz dotyczy ona problemów realizacji reformy szkolnej, na projektowanej ustawie opartej.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#WładysławOzga">Przedmówcy moi wielokrotnie podnosili fakt, że projekt ustawy uwzględnia wszystkie podstawowe zasady demokratycznego ustroju szkolnego, a więc: powszechność, obowiązkowość, bezpłatność, państwowość, jednolitość i świeckość. Chciałbym z tej wysokiej trybuny z całym przekonaniem podkreślić, że realizacja wymienionych, a tak bardzo ważnych zasad ustrojowych szkolnictwa możliwa jest tylko w ustroju socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#WładysławOzga">Kraje kapitalistyczne organizują szkolnictwo nie uwzględniając ani zasady pełnej powszechności nauczania, ani bezpłatności, ani państwowości, ani jednolitości systemu szkolnego. Na przeszkodzie realizacji zasady jednolitości szkolnictwa na przykład, stoi w krajach kapitalistycznych między innymi selekcja szkolna młodzieży, dokonywana w bardzo wczesnym wieku. Ma ona zresztą w krajach kapitalistycznych charakter selekcji społecznej, selekcji klasowej, utrudniającej dostęp dzieciom klas wyzyskiwanych do nauki na wyższym poziomie. Na przykład we Francji, w Anglii czy Danii dzieci po 5 latach nauki w szkole elementarnej, czyli w wieku 11–12 lat, poddawane są egzaminowi selekcyjnemu. W zależności od wyniku tego egzaminu uczeń przechodzi do pełnowartościowej szkoły średniej prowadzącej do Uniwersytetu albo kierowany jest do szkoły gorszej typu praktycystycznego, z której droga do dalszego kształcenia już jest zamknięta. Niewiele w tej dziedzinie poprawiła we Francji reforma szkolna de Gaulle'a.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#WładysławOzga">Także polska przedwojenna ustawa o ustroju szkolnictwa z 1932 r. nie liczyła się z zasadą jednolitości szkolnictwa. Nawet Jędrzejewiczowska szkoła podstawowa nie była jednolita. Podział szkoły powszechnej na 3 stopnie organizacyjne z różnym programem uniemożliwiał przechodzenie ze szkoły stopnia niższego do szkoły stopnia wyższego bez straty roku lub więcej lat nauki.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#WładysławOzga">Zaprzeczeniem jednolitości systemu szkolnego było w ustawie Jędrzejewiczowskiej, stworzenie z klasy VII szkoły powszechnej klasy zamykającej kształcenie na poziomie elementarnym — tak zwanej wówczas powszechnie „czapki” — i niepowiązanie jej pod względem programowym ze szkołami stopnia wyższego. W gruncie rzeczy klasa VII przedwojennej szkoły powszechnej była „ślepą uliczką”. Tego rodzaju „ślepych uliczek”, zamykających drogę do dalszego kształcenia się na szczeblu wyższym, było zresztą więcej. Stanowiły je, na przykład, niższe szkoły zawodowe, seminaria dla wychowawczyń przedszkoli, a także w dużej mierze szkoły zawodowe stopnia gimnazjalnego.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#WładysławOzga">Ostatnią bardzo ważną sprawą, którą chciałem jeszcze poruszyć, to zasada świeckości szkoły, rozumianej przez nas w ten sposób, że w szkole nie ma nauczania religii i że kształtuje ona naukowy pogląd na świat.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#WładysławOzga">Z uwagą wysłuchałem interesującego przemówienia posła Mazowieckiego w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-52.11" who="#WładysławOzga">Z całym szacunkiem odnoszę się do szczerości, z jaką podnosił swoje zastrzeżenia do art. 1 projektu ustawy, deklarując jednocześnie swoje zaangażowanie w budownictwie socjalistycznym w naszym kraju. Trudno się jednak zgodzić z wysuniętą argumentacją i uznać słuszność jego zastrzeżeń. Zresztą zastrzeżeń tych nie podzielają inni posłowie przedstawiciele katolików.</u>
<u xml:id="u-52.12" who="#WładysławOzga">Stoimy na stanowisku, że nie ma, nie było i nie będzie takiej szkoły, która nie kształtowałaby określonej postawy ideologiczno-światopoglądowej, ograniczając się jedynie do niejako obiektywistycznego informowania uczniów o różnych systemach filozoficzno-światopoglądowych, pozostawiając uczniom decyzję wyboru poglądu na świat i życie. To jest abstrakcyjno-utopijna koncepcja szkoły.</u>
<u xml:id="u-52.13" who="#WładysławOzga">Powoływano się tu na słuszną wypowiedź Władysława Gomułki o możliwości, a nawet konieczności udziału niekomunistów w budowie socjalizmu. Obywatele Posłowie pozwolą, że przytoczę inną wypowiedź Władysława Gomułki w interesującej nas sprawie świeckości szkoły i kształtowania naukowego poglądu na świat. Oto cytat z wypowiedzi Władysława Gomułki na naradzie partyjnego aktywu politycznego, która odbyła się w roku 1958:</u>
<u xml:id="u-52.14" who="#WładysławOzga">„Historia uczy, że szkoła, podobnie jak wszystkie inne instytucje tworzące określony system społeczno-polityczny, spełnia zawsze służebną funkcję w interesach tych klas społecznych, które w systemie tym sprawują władzę. W systemie feudalnym szkoła służyła feudałom i kościołowi, który również był wielkim feudalnym posiadaczem, w systemie kapitalistycznym służyła i służy kapitalizmowi i burżuazji, a w systemie socjalistycznym służy i służyć powinna wszystkim ludziom pracy, winna wychowywać młodzież w duchu socjalizmu, w duchu moralności socjalistycznej...</u>
<u xml:id="u-52.15" who="#WładysławOzga">...Szkoły nie można pozbawiać ideologii, sprowadzić jej roli do abstrakcyjnych pojęć nauczania i wychowania. Jeśli nauczanie nie jest oparte na ideologii socjalistycznej, to z natury rzeczy musi być przesiąknięte ideologią burżuazyjną i fideizmem. Aby szkoła mogła dobrze służyć ludowi pracującemu, co jest jej zadaniem w ustroju socjalistycznym, musi być uzbrojona w marksistowski filozoficzny oręż materializmu dialektycznego”.</u>
<u xml:id="u-52.16" who="#WładysławOzga">Czy trzeba przypominać, jeśli chodzi o postulat jakiegoś obiektywistycznego wychowywania, że szkoła polska w okresie międzywojennym, do której ja uczęszczałem, a której zadaniem było właśnie między innymi wyrobienie religijne młodzieży, że szkoła ta wychowywała nas w duchu fideistycznym i zgodnie z zarządzeniami ówczesnych władz przymuszała na przykład nauczycieli do uczestniczenia w praktykach religijnych młodzieży, do prowadzenia młodzieży do tych praktyk, a samą młodzież szkolną szkoła przymuszała do praktyk religijnych, jak chodzenie do kościoła, odmawianie modlitw itp.</u>
<u xml:id="u-52.17" who="#WładysławOzga">A jak obecnie w Polsce Ludowej starają się wychowywać ci, co niejako zawodowo zajmują się wychowaniem antymaterialistycznym? Jak wychowuje hierarchia kościelna, jak chce ona informować o światopoglądzie nie fideistycznym w imię bezstronności wyboru światopoglądu przez młodzież?</u>
<u xml:id="u-52.18" who="#WładysławOzga">Oto mam przed sobą dekret, a właściwie zarządzenie wydane na mocy dekretu księdza kardynała prymasa Stefana Wyszyńskiego, delegata Stolicy Apostolskiej, z 1 sierpnia 1958 r., który udzielił zezwolenia na to, aby młodzież mogła posługiwać się lekturą obowiązującą w szkole, a która jest zakazana przez Kościół.</u>
<u xml:id="u-52.19" who="#WładysławOzga">Otóż jeden z biskupów w ten sposób rozwija sprawę tego upoważnienia i pisze: „Przy każdorazowym udzielaniu zezwolenia spowiednik (bo takie zezwolenie może być udzielone tylko na spowiedzi), ma obowiązek wyjaśnić penitentowi, że na podstawie otrzymanego zezwolenia wolno mu czytać tylko te książki zakazane, które są objęte programem nauczania, a więc te, które uczeń dla wypełnienia obowiązku szkolnego musi czytać. Penitent ma obowiązek książki te dobrze przechowywać, ażeby się nie dostały do rąk innych osób”. A jak księża podchodzą do sprawy jakiegoś bezstronnego wychowywania i dopomożenia młodzieży w wyborze światopoglądu? Oto wiadomość niedawna, z okresu rekolekcji dla młodzieży. W województwie białostockim w parafii Chlebiotki okres rekolekcji dla młodzieży szkolnej przypadł w czasie wyświetlania filmu „Krzyżacy” w Zambrowie, na który były organizowane wycieczki ze szkół wiejskich, co odbiło się bardzo ujemnie na frekwencji w rekolekcjach. W związku z tym ks. proboszcz Falkowski ostro napiętnował tę młodzież, która przyczyniła się do zerwania terminarza rekolekcji. W czasie kazania powiedział, iż w dusze tej młodzieży wstąpił szatan. Gdy później słuchał spowiedzi, to młodzież tę spowiadał na samym końcu, a następnie w czasie nauki religii za karę kazał pisać usprawiedliwienie, w którym każdy z obwinionych między innymi musiał na piśmie stwierdzić, że „we mnie wszedł szatan”.</u>
<u xml:id="u-52.20" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-52.21" who="#WładysławOzga">Czy przy tego rodzaju agresywnej postawie zwolenników wychowania religijnego proponowane przez niektórych działaczy obozu katolickiego neutralistyczne stanowisko szkoły w sprawach światopoglądowych nie prowadzi do wychowania jedynie w kierunku fideistycznym? Ażeby nie przedłużać sprawy, chciałbym jeszcze podkreślić, że w trosce o zapewnienie laickiego charakteru szkoły nie należy dopatrywać się walki z religią. Szkoła nasza takiej walki nie prowadzi i prowadzić nie będzie. My odrzucamy walkę z religią jako zadanie polityczne, a przeciwstawiamy się jedynie ingerencji Kościoła w życie publiczne i oddziaływaniu kleru na organizację życia szkolnego oraz na kierunek ideowy pracy dydaktyczno-wychowawczej szkoły.</u>
<u xml:id="u-52.22" who="#WładysławOzga">Realizacja zasady świeckości szkoły zgodna jest z postulatami wszystkich postępowych sił społecznych w Polsce. Na stanowisku świeckości szkoły stoją — jak wiemy to chociażby i z wczorajszej deklaracji — wszystkie działające u nas partie polityczne. Słuszność i konieczność wprowadzenia pełnej świeckości szkoły w mieście i na wsi podkreślona została w deklaracji ideowo-programowej Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Świeckości szkoły domaga się od dawna Związek Nauczycielstwa Polskiego, który ma chlubne tradycje walki z reakcyjno-klerykalnym naporem na szkoły.</u>
<u xml:id="u-52.23" who="#WładysławOzga">Obywatele Posłowie! Przedłożony Sejmowi przez rząd projekt ustawy jest ściśle związany z uchwałą VII Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w sprawie reformy szkolnictwa podstawowego i średniego. Projektowane zmiany w systemie nauczania i wychowania zgodne są także z uchwałą IV Plenum Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w sprawie reformy szkolnej.</u>
<u xml:id="u-52.24" who="#WładysławOzga">Zgodność naszych poglądów na zakres i kierunek reformy szkolnej wynika z faktu, że założenia ideowe i organizacyjne ustawy odpowiadają potrzebom społeczeństwa budującego ustrój socjalistyczny. Kierunek i zakres reformy odpowiada postulatom Związku Nauczycielstwa Polskiego, odpowiada postulatom naukowców i działaczy oświatowych, zgłaszanym w okresie kilkuletniej, szerokiej dyskusji nad potrzebą udoskonalenia naszego systemu edukacji narodowej. Dlatego też będę głosował wraz z kolegami z Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego za ustawą.</u>
<u xml:id="u-52.25" who="#WładysławOzga">Sprawy oświaty i wychowania zawsze były bliskie sercu najlepszych, najbardziej postępowych synów narodu. Nie zawsze jednak w przeszłości warunki historyczne i aktualne warunki społeczno-polityczne pozwalały dyktowane sercem i rozumem zamierzenia przekuć „w czynów stal”.</u>
<u xml:id="u-52.26" who="#WładysławOzga">Siedemnastoletni okres budowy ustroju socjalistycznego w Polsce Ludowej nadaje naszym niegdyś niedościgłym marzeniom o rewolucji oświatowej w Polsce realne kształty. Wyrazem tego jest omawiana dziś ustawa o rozwoju systemu nauczania i wychowania, której rezultatem będzie przybliżenie pełnej realizacji ideałów socjalistycznej oświaty poprzez zapewnienie w interesie całego społeczeństwa warunków pełnego rozwoju duchowego każdej jednostce.</u>
<u xml:id="u-52.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Mieczysław Bodalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MieczysławBodalski">Wysoki Sejmie! Wniesiony pod obrady Sejmu projekt ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania, wychodzi na spotkanie rosnącemu zapotrzebowaniu wsi na wiedzę rolniczą. To zapotrzebowanie na wiedzę wypływa z coraz szybciej rozwijającego się postępu technicznego w rolnictwie i jest obiektywnym wyrazem koniecznej zgodności między bazą materialną a nadbudową społeczną.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#MieczysławBodalski">Dlatego jeśli nasze rolnictwo ma na celu zapewnienie wzrostu produkcji o 22% w najbliższej 5-latce, poważne zmniejszenie kosztownego importu zboża i wniesienie wydatnego wkładu w podniesienie ogólnych dochodów ludności o 23%, to musimy szybciej, szerzej i bardziej umiejętnie niż dotąd wykorzystywać najnowsze środki techniczne oraz zdobycze wiedzy rolniczej, udostępnione wsi przez państwo ludowe.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#MieczysławBodalski">Coraz większa ilość ciągników i maszyn rolniczych, zakupywanych przez kółka rolnicze dzięki stworzeniu Funduszu Rozwoju Rolnictwa powiększonego własnymi wkładami chłopów, umożliwia staranniejszą uprawę, pielęgnowanie i ochronę roślin, ich zbiór oraz czyszczenia nasion kwalifikowanych. Dziś kółka rolnicze dysponują prawie 12 tysiącami traktorów i maszyn, ale w 1965 r. ilość traktorów przekroczy 90 tysięcy. Nowoczesna chemia dostarcza rolnictwu nie tylko nowych rodzajów nawozów sztucznych, środków do zwalczania szkodników i chwastów, ale także syntetycznych produktów pokarmowych dla hodowli itp.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#MieczysławBodalski">Jeszcze się rolnicy nie oswoili dostatecznie z wykorzystywaniem w produkcji energii elektrycznej, a już technika wskazuje im na możliwość zastosowania przy maszynach rolniczych półprzewodnikowych tranzystorów, jak na przykład w opielaczu wystawionym na tegorocznych Międzynarodowych Targach Poznańskich. Posługiwanie się tym nowoczesnym sprzętem i kierowanie intensywnym rolnictwem wymaga od każdego rolnika nie tylko podstawowych wiadomości z zakresu różnych dziedzin techniki, a zwłaszcza fizyki i chemii, nauk matematycznych oraz przyrodniczych, ale przede wszystkim podstawowych wiadomości agro-i zootechnicznych, jednym słowem — naukowych podstaw rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-54.4" who="#MieczysławBodalski">W tej sytuacji nie wystarczy tradycyjne przekazywanie wiedzy rolniczej z ojca na syna, zwłaszcza jeśli się zważy, że dopiero niedawno, bo w okresie władzy ludowej, kilka milionów ludzi starszego pokolenia na wsi nauczyło się czytać i pisać. Szkoła musi więc odegrać zasadniczą i decydującą rolę w rozwoju oświaty i postępu rolniczego, wychodząc naprzeciw aktualnie zwiększonemu tempu postępu technicznego i potrzebie dobrego gospodarowania na wsi.</u>
<u xml:id="u-54.5" who="#MieczysławBodalski">Mało tego! My już dziś musimy wychowywać młodzież na poziomie tych zadań i techniki, która będzie obowiązywać w 1970 i 1975 r., kiedy dzisiejsi uczniowie szkół podstawowych wejdą do procesu produkcyjnego. A w tym czasie nastąpią na wsi nie tylko głębokie zmiany techniczne, ale i społeczne. Tym zmianom musi wyjść na spotkanie lepsze przygotowywanie kadry nauczycielskiej na wsi i większa pomoc dla tej kadry.</u>
<u xml:id="u-54.6" who="#MieczysławBodalski">Tym zmianom musi wyjść na spotkanie odpowiednie wyposażenie szkół podstawowych, a przede wszystkim techników rolniczych, w nowoczesny sprzęt do mechanizacji upraw, hodowli itp. Tymczasem na brak wyposażenia w nowoczesny sprzęt techniczny chyba najbardziej cierpią szkoły rolnicze. Dlatego szkoły te powinny nawiązać ścisłą współpracę i korzystać z pomocy POM-ów, PGR-ów, spółdzielni produkcyjnych i kółek rolniczych, wyposażonych w nowoczesny sprzęt.</u>
<u xml:id="u-54.7" who="#MieczysławBodalski">Tym zmianom musi wyjść na spotkanie rosnący poziom wartości ideowych i wychowawczych w szkole, aby warunki stworzone przez władzę ludową dla rozwoju oświaty pozwoliły wychowywać młodzież wiejską na aktywnych działaczy i współtwórców socjalistycznych przeobrażeń wsi.</u>
<u xml:id="u-54.8" who="#MieczysławBodalski">Nie ulega wątpliwości, ze zastosowanie środków zmierzających do szerokiego upowszechnienia wiedzy technicznej i rolniczej jest inwestycją najtrwalszą i najrentowniejszą, mimo że pociąga ona za sobą poważne nakłady, wynikające z konieczności zwiększenia liczby nauczycieli, lepszego przygotowania ich do pracy wychowawczej, wyposażenia szkół i pracowni. Nakłady te jednak przyniosą szybkie korzyści gospodarce narodowej i rodzinie chłopskiej, uzyska się bowiem dzięki temu lepszą wydajność pracy, zwyżkę plonów i produkcji zwierzęcej oraz uniknie się poważnych kosztów nadmiernych remontów, spowodowanych przeważnie niefachowym obsługiwaniem maszyn i urządzeń technicznych. A co najważniejsze — wychowa się nową kadrę inteligencji wiejskiej, która nie tylko potrafi kierować maszynami i techniką, ale będzie wywierać trwały wpływ wychowawczy na kształtowanie ogólnej, społecznej i socjalistycznej świadomości ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-54.9" who="#MieczysławBodalski">Plan 5-letni zakłada, że do 1965 r. przejdzie do zawodów pozarolniczych około 500 tys. młodzieży wiejskiej. Braki w podstawowym wykształceniu utrudniłyby tej młodzieży sprostanie zadaniom, jakie na nią czekają w tych zawodach. Między innymi i to decyduje, że program i zakres materiału dydaktycznego w szkołach wiejskich nie powinien się zasadniczo różnić od programu szkół miejskich. Słusznie zatem art. 8 projektowanej ustawy postanawia, że „Szkoła podstawowa daje jednolite dla wszystkich uczniów wykształcenie”. Prawie połowę ogólnej liczby młodzieży szkolnej stanowi młodzież wiejska. Stopień świadomości społecznej, poziom wiedzy ogólnej i zawodowej tak dużej grupy młodzieży odbija się niewątpliwie na społeczno-ekonomicznej i kulturalnej sytuacji naszego kraju. Przedłużenie okresu nauczania w szkole podstawowej o jeden rok i zmiany programowe oraz polepszenie metod nauczania i wychowania przyczynią się nie tylko do podniesienia ogólnego poziomu wykształcenia i kultury rzesz chłopskich, ale przede wszystkim ułatwią młodzieży wiejskiej zdobywanie wyższych kwalifikacji zawodowych. Będzie to miało poważny wpływ na tempo unowocześnienia naszego rolnictwa i socjalistycznej przebudowy wsi, na jej postęp społeczny, tym bardziej że w 8-letniej szkole podstawowej będą znacznie szerzej uwzględnione elementy przysposobienia do zawodu i bezpośredniego praktycznego zaznajamiania się z techniką w rolnictwie i organizacją nowoczesnego gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-54.10" who="#MieczysławBodalski">Większość młodzieży wiejskiej po ukończeniu szkoły podstawowej pozostaje na wsi, jednakże tylko stosunkowo niewielki jej procent korzysta ze szkół rolniczych. W 1960 r. mieliśmy około 2.100 tys. młodzieży w wieku 14–18 lat. Przyjmując, że młodzież wiejska stanowi 50% tej liczby, i że z tych 50% połowa pozostaje na wsi, otrzymamy liczbę ponad 500 tys. młodzieży wiejskiej w wieku od 14 do 18 lat.</u>
<u xml:id="u-54.11" who="#MieczysławBodalski">Niewątpliwie w stosunku do czasów przedwojennych, kiedy w roku szkolnym 1038/39 czynnych było zaledwie 18 średnich szkół rolniczych z 1.700 uczniami, które kończyły przeważnie dzieci zamożnych rolników — jest to duży postęp, tym bardziej, że jeszcze dziś mamy niemało takich zjawisk, że agronomowie, którzy ukończyli szkołę średnią przed wojną, a nawet przed kilkunastu laty, w wielu wypadkach uzupełniają luki w przygotowaniu technicznym obecnie na kursach traktorzystów.</u>
<u xml:id="u-54.12" who="#MieczysławBodalski">Dlatego w planowanej ósmej klasie szkoły podstawowej na wsi powinno być określone obowiązującym programem nauczania opanowanie nie tylko niezbędnych podstaw wiedzy ogólnej i matematycznej, ale także wiedzy przyrodniczej i techniki rolniczej. Natomiast dwuletnie szkoły przysposobienia rolniczego będą mogły w szerszym zakresie uwzględnić podstawowe wiadomości z zakresu mechanizacji, szacunku dla nowoczesnej techniki, umiejętności napraw silników i maszyn rolniczych oraz ogólnych zasad agro-i zootechnicznych.</u>
<u xml:id="u-54.13" who="#MieczysławBodalski">Doświadczenie wykazuje, że nie tylko trzymiesięczne, ale nawet pięciomiesięczne doraźne kursy traktorzystów, które wczoraj były niezbędną koniecznością, dziś stanowczo nie wystarczają na takie opanowanie zawodu, jakiego od traktorzysty oczekujemy.</u>
<u xml:id="u-54.14" who="#MieczysławBodalski">Z drugiej strony, kiedy obecnie postawiliśmy w kółkach rolniczych jako warunek przyjęcia na przykład na kurs księgowych posiadanie średniego wykształcenia ogólnego, okazuje się, że dla tak przygotowanych kandydatów kilkutygodniowe przeszkolenie wystarcza w zasadzie do opanowania podstawowych wiadomości, potrzebnych do prowadzenia rachunkowości w kółku rolniczym.</u>
<u xml:id="u-54.15" who="#MieczysławBodalski">Utarło się twierdzenie, że rodzice starają się, aby młodzież wiejska opanowywała te rodzaje i gałęzie wiedzy, które dają jej możność pracy w mieście, gdyż ukończenie szkoły rolniczej jest rzekomo nieopłacalne, a praca na roli po jej ukończeniu jest ciężka, prymitywna, nierentowna i pośledniejsza. Prawdopodobnie takie nastroje i atmosfera rodzą się stąd, że mało jest jeszcze rolników, którzy ukończyli szkołę rolniczą i pracując na wsi osiągają wysokie plony, wysoką produkcyjność zwierząt gospodarskich i wysokie dochody z tej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-54.16" who="#MieczysławBodalski">Takie nastroje wynikają również stąd, że współczesna wiedza, technika i chemia wchodzą dopiero do naszego rolnictwa i nie wszędzie docierają jeszcze przykłady nowocześnie urządzonych i prowadzonych gospodarstw, instytutów naukowych, szkół rolniczych, PGR-ów i spółdzielni produkcyjnych, które przekonują młodzież, że zawód rolnika, ale rolnika wykształconego, jest bardziej opłacalny niż dotąd i może zaspokoić zrozumiałe ambicje w sensie awansu społecznego.</u>
<u xml:id="u-54.17" who="#MieczysławBodalski">Oto przykłady:</u>
<u xml:id="u-54.18" who="#MieczysławBodalski">Józef Traczyk, zamieszkały w Tarnówce w powiecie złotowskim, w województwie koszalińskim, ukończył dwuletnią szkołę rolniczą w Wacynie, jest osadnikiem pochodzącym z województwa kieleckiego. Posiada gospodarstwo rolne i 2 ha, w tym 1 ha sadu, założonego przez niego w latach 1945–1946, ma dobre osiągnięcia, specjalizuje się w uprawie kwalifikowanych sadzeniaków ziemniaka. Osiąga piony ziemniaków dochodzące do 400 q z na. Jego gospodarstwo, sad, obejście różnią się od ogólnego poziomu wsi, a z drugiej strony wywierają na nią korzystny wpływ. Obywatel Traczyk jest członkiem zarządu kółka rolniczego, które ma 7 zestawów traktorowych i jest jednym z lepszych kółek w powiecie złotowskim.</u>
<u xml:id="u-54.19" who="#MieczysławBodalski">Przykład drugi: Krystyna Kolin ze wsi Żabia Wola, po w. Grodzisk Mazowiecki województwo warszawskie, po ukończeniu trzech stopni przysposobienia rolniczego, gdzie była przewodniczącą, pracuje na własnym gospodarstwie i zaocznie uczy się w Technikum Rolniczym. Wyróżnia się swoimi osiągnięciami w produkcji rolnej nie tylko we wsi, ale i w powiecie. Pracuje aktywnie w kołach gospodyń wiejskich, cieszy się dużym zaufaniem rolników, została wybrana radną do Powiatowej Rady Narodowej w Grodzisku.</u>
<u xml:id="u-54.20" who="#MieczysławBodalski">Przykłady te wskazują, że pomoc ze strony kółek rolniczych i Związku Młodzieży Wiejskiej w organizowaniu przysposobienia rolniczego dla młodzieży starszej i ułatwianie jej kształcenia zaocznego oraz powszechne kształcenie rolnicze młodszych roczników młodzieży wiejskiej w szkołach podstawowych i SPR-ach wywrze korzystny wpływ na wzrost produkcji i kultury rolnej nie tylko wtedy, gdy ta młodzież po ukończeniu szkoły obejmie kierownictwo warsztatu rolnego, ale znacznie wcześniej, właśnie w trakcie kształcenia się, w codziennym kontakcie z rodzicami, w bezpośrednim reagowaniu na dostrzeżone błędy w gospodarowaniu rodziców.</u>
<u xml:id="u-54.21" who="#MieczysławBodalski">Ta współodpowiedzialność za wyniki gospodarowania rodziców jest wychowawczo bardzo ważna. Główny błąd w naszym wychowaniu polegał na tym i nierzadko trwa, niestety, nadal, że niezgodnie z obiektywną rzeczywistością twierdziliśmy:„my dziś, a młodzież jutro weźmie odpowiedzialność”, że „ona jest nie teraźniejszością, ale przyszłością narodu”.</u>
<u xml:id="u-54.22" who="#MieczysławBodalski">Dlatego poczucie odpowiedzialności za jakość pracy, należy rozwijać w dziecku już od najmłodszych lat życia. Walka i wysiłek włożony w uzyskiwanie dobrych wyników w nauce wytwarza u dziecka poczucie obowiązku, pracowitości, kształci silną wolę, charakter i rozwija społeczną postawę. Staropolskie przysłowie mówi: „Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci”.</u>
<u xml:id="u-54.23" who="#MieczysławBodalski">Podkreślić trzeba, że istniejące obecnie warunki społeczno-ekonomiczne na wsi, wyrażające się w rozdrobnionej gospodarce rolnej, stwarzają warunki do nadmiernego i zbyt wczesnego zatrudniania dzieci wiejskich przy „pasionce” — jak to się popularnie mówi na wsi — i innych pracach. Stwarza im to szczególne trudności w starannym przygotowaniu się do lekcji, jest przyczyną drugoroczności, zjawiska szczególnie masowego w szkołach wiejskich.</u>
<u xml:id="u-54.24" who="#MieczysławBodalski">Jednym z warunków walki z drugorocznością na wsi jest otoczenie troskliwszą opieką nauczyciela i udzielenie mu większej pomocy, większej nawet niż nauczycielowi w mieście. Warunki, w jakich żyje nauczyciel na wielu głębokich wsiach, z daleka od ośrodków kulturalnych, powodują nawet cofanie się jego poziomu w stosunku do poziomu umysłowego i kulturalnego, które zdobył na uczelni. Dlatego dokształcanie tych nauczycieli, organizowanie częstszych wycieczek do ośrodków kulturalnych dla tej kadry powinno być szczególną troską Ministerstwa Oświaty, rad narodowych i organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-54.25" who="#MieczysławBodalski">Niezbędną pomocą dla szkół wiejskich powinno być szybsze wprowadzenie radia, filmu i telewizji, magnetofonów itp. pomocy naukowych ze względu na potrzebę wzbogacenia i rozszerzenia wyobraźni dziecka wiejskiego. W warunkach gdy dziecko wiejskie nie ma często gdzie odrabiać lekcji, należy rozszerzyć ilość świetlic i domów kultury na wsi, aby mogły je w tym celu dzieci i młodzież na wsi wykorzystać.</u>
<u xml:id="u-54.26" who="#MieczysławBodalski">Ale stworzenie korzystniejszych warunków społecznych i technicznych dla nauki jeszcze nie wyczerpuje problemu. W wypadku gdy rodzice nie troszczą się mimo to, aby ich dzieci systematycznie uczęszczały do szkoły i starannie odrabiały lekcje, koła gospodyń wiejskich i komitety rodzicielskie powinny wywierać nacisk moralny na takich rodziców.</u>
<u xml:id="u-54.27" who="#MieczysławBodalski">Uchwały Komitetu Centralnego naszej Partii i Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego z 1959 r. o utworzeniu Funduszu Rozwoju Rolnictwa i wyposażeniu poprzez kółka rolnicze wsi w traktory i nowoczesny sprzęt techniczny spowodowały duże i korzystne zmiany wśród kobiet wiejskich. Podwoiły się szeregi kół gospodyń wiejskich od tamtego czasu, a liczba członkiń tych kół przekroczyła już ćwierć miliona. Jest to widocznym znakiem dążenia do bardziej racjonalnego i kulturalnego gospodarowania, rosnącego zapotrzebowania na wiedzę, dążenia do postępu, walki ze starym, z ciemnotą, zacofaniem i zabobonem. Dziś już coraz rzadziej się zdarza, aby rolnik schodził z traktora, siadał na motocykl i jechał do babki czy znachora.</u>
<u xml:id="u-54.28" who="#MieczysławBodalski">Dlatego należy w programach 7 i 8 klasy szkoły podstawowej, a szczególnie w dwuletnich szkołach przysposobienia rolniczego, znacznie rozszerzyć problematykę gospodarstwa domowego dla dziewcząt, higieny osobistej, kultury nie tylko w obejściach gospodarskich, ale i w społecznych stosunkach z ludźmi.</u>
<u xml:id="u-54.29" who="#MieczysławBodalski">Wobec dużego zapotrzebowania kółek rolniczych, LGR-ów i spółdzielni produkcyjnych na wykwalifikowanych kierowników warsztatów i mechaników, rzemieślników budowlanych oraz techników i brygadzistów melioracyjnych, wykwalifikowanych oborowych i chlewmistrzów, niesłychanie duże znaczenie ma organizowanie rolniczych szkół specjalistycznych, umożliwiających nabycie kwalifikacji mistrza — o czym mówi art. 30 projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-54.30" who="#MieczysławBodalski">Ten kierunek jest szczególnie ważny dla absolwentów szkól przysposobienia rolniczego i zespołów przysposobienia rolniczego. Na podkreślenie zasługuje przy tym zapewnienie systemu „drożności”, czyli umożliwienia młodzieży kończącej różne typy szkół zawodowych przechodzenia do szkół średnich i wyższych różnych stopni i specjalności.</u>
<u xml:id="u-54.31" who="#MieczysławBodalski">Obecnego zapotrzebowania na inteligencję wiejską nie zaspokoją tylko szkoły rolnicze na wsi. Rozszerza się ono także na różnego rodzaju szkoły zawodowe w mieście i nie tylko zawodowe średnie, ale także i wyższe. Budują się ośrodki zdrowia, powstają spółdzielnie zdrowia, punkty dentystyczne. Potrzeba na wsi lekarzy.</u>
<u xml:id="u-54.32" who="#MieczysławBodalski">Budują się nowe szkoły i przedłuża się powszechnie o rok szkołę podstawową, a w wielu wypadkach, gdy są odpowiednie warunki lokalowe, wprowadza się obowiązek dwuletniej szkoły przysposobienia rolniczego. Stwarzają się więc możliwości, o jakich chłopu dawniej trudno było marzyć, mianowicie stopniowe przybliżenie nas do powszechności szkoły średniej na wsi. Ta decyzja jest najbardziej demokratycznym osiągnięciem w naszym szkolnictwie na wsi.</u>
<u xml:id="u-54.33" who="#MieczysławBodalski">Potrzeba do tych szkół nowych tysięcy nauczycieli i wychowawców. Wzrasta więc zapotrzebowanie na wiedzę, na inteligencję techniczną i otwierają się szerokie możliwości awansu społecznego dla młodzieży na wsi, wzrastają z tym obowiązki tej młodzieży wobec władzy ludowej.</u>
<u xml:id="u-54.34" who="#MieczysławBodalski">W tej atmosferze zapotrzebowania na inteligencję techniczną wsi szczególnego znaczenia nabierają zespoły przysposobienia rolniczego. Wydaje się, że należy rozszerzyć ich problematykę z upraw i hodowli także na mechanizację i elektrotechnikę, specjalności, które już dziś na wsi są poszukiwane lub które mają przyszłość. Dlatego liczba 100 tysięcy członków zespołów przysposobienia rolniczego jest co najmniej kilkakrotnie za mała w stosunku do potrzeb i możliwości, a co ważniejsze — za mało pracujemy nad wychowaniem i przygotowaniem tej młodzieży w kierunku zespołowego rozwiązywania produkcyjnych i społecznych problemów naszej wsi.</u>
<u xml:id="u-54.35" who="#MieczysławBodalski">Rady narodowe oraz spółdzielnie gminne, mleczarskie i ogrodnicze, PGR-y, spółdzielnie produkcyjne i kółka rolnicze powinny bardziej wykorzystywać cenny aktyw absolwentów przysposobienia rolniczego, zatrudniając go w charakterze traktorzystów, mechaników, przodowników ochrony roślin, nasiennictwa itp., a przede wszystkim, aby starały się wykorzystać ich aktywność w działalności tych organizacji.</u>
<u xml:id="u-54.36" who="#MieczysławBodalski">Instytucje te powinny fundować stypendia dla swych członków i zdolnej młodzieży wiejskiej z zespołów przysposobienia rolniczego, którzy po ukończeniu szkół zawodowych i zdobyciu niezbędnej specjalności powrócą na wieś jako działacze, zdolni sprostać rosnącym potrzebom i postępowi na wsi.</u>
<u xml:id="u-54.37" who="#MieczysławBodalski">Chciałem przy tym podkreślić, że oprócz techników rolniczych istnieje na wsi 60 techników spółdzielczych — kierowanych i utrzymywanych przez Centralę Rolniczą Spółdzielni „Samopomoc Chłopska”.</u>
<u xml:id="u-54.38" who="#MieczysławBodalski">Na zakończenie pragnę zwrócić uwagę na konieczność zorganizowanej pomocy ze strony rolniczych zakładów naukowo-doświadczalnych, wyższych uczelni i techników rolniczych dla szkół przysposobienia rolniczego, dla kółek rolniczych i kół ZMW. Ta forma pomocy ze strony naukowców-praktyków, nauczycieli i młodzieży starszych klas techników rolniczych, wycieczki do wzorowych ośrodków rolnych i rozmowy o perspektywach nowoczesnego i przyszłego rolnictwa, o potrzebie powszechności zdobywania wiedzy rolniczej — powinny ugruntować na wsi przekonanie, że rolnictwo oparte na już opanowanej i rozwijającej się wiedzy i oświacie rolniczej, wsparte na nowoczesnej technice, której dostarcza nam przemysł, to z jednej strony życiowe, obywatelskie zadanie i obowiązek, a z drugiej — to piękny, pożyteczny i naprawdę wymagający inteligencji, kulturalny zawód.</u>
<u xml:id="u-54.39" who="#MieczysławBodalski">Wysoki Sejmie! Budujemy ustrój socjalistyczny i szkoła ma na celu przygotowanie i wychowanie budowniczych tego ustroju tak w mieście, jak i na wsi.</u>
<u xml:id="u-54.40" who="#MieczysławBodalski">Dlatego — podkreślam — nie można wychowywać i przygotowywać budowniczych tego ustroju bez wychowania młodzieży w duchu naukowego poglądu na świat, w duchu naukowego socjalizmu. Dlatego też nie może być rozbieżności między czynem i słowem, między działaniem a wychowaniem na rzecz socjalistycznego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-54.41" who="#MieczysławBodalski">Dlatego, kto szczerze pragnie jedności i patriotycznego wysiłku całego narodu, aby szybciej i lepiej budować szczęśliwe socjalistyczne jutro naszej Ojczyzny, będzie głosował za ustawą i będzie realizował postanowienia ustawy o reformie szkolnictwa w Polsce!</u>
<u xml:id="u-54.42" who="#MieczysławBodalski">W tym przeświadczeniu nie tylko będziemy głosować za ustawą o rozwoju systemu oświaty i wychowania, ale dołożymy wszystkich sił, aby w pełni wprowadzić ją w życie.</u>
<u xml:id="u-54.43" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Józef Raszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JózefKaszewski">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego, z ramienia którego mam zaszczyt przemawiać, zadeklarował pełne poparcie dla przedłożonego Wysokiej Izbie rządowego projektu ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JózefKaszewski">Projekt ten, wyrosły z potrzeb naszego życia politycznego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego, realizuje zdaniem naszego Stronnictwa w granicach realnych możliwości materialnych państwa postulaty wysuwane od wielu lat przez szerokie rzesze społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JózefKaszewski">Ogólnie zdawano sobie sprawę, że dotychczasowy system oświaty i wychowania jest przestarzały, że nie odpowiada zmienionym warunkom gospodarczym i społecznym i nie zapewnia pełnej realizacji naszych zamierzeń na przyszłość. Z tych więc względów musi ulec zasadniczej przebudowie. Tendencje te szczególnie ujawniły się w dyskusjach przedwyborczych w środowiskach nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JózefKaszewski">Przeobrażenia polityczne, gospodarcze i społeczne, jakie dokonywały się w naszym kraju w okresie szesnastolecia, stawiały naszej szkole nowe, rozległe zadania, którym nie zawsze mogła ona podołać. Na czoło tych zadań wysuwało się zbliżenie szkoły do życia i ukazanie tendencji rozwojowych naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#JózefKaszewski">Uspołeczniona gospodarka wymagała nowego typu człowieka, ofiarnego w pracy, rozumiejącego znaczenie i wartość socjalistycznych form produkcji i wysoko ceniącego własność społeczną.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#JózefKaszewski">Współczesna technika, odgrywająca w naszym życiu gospodarczym coraz to większą rolę, stwarzała gwałtowne zapotrzebowanie na ludzi przygotowanych do organizowania i kierowania procesem produkcji, w której inteligencja, wiedza i praktyka stanowią zasadnicze elementy sprawności i wydajności pracy. Coraz bardziej niezbędna stawała się umiejętność działania, znajomość odpowiednich metod i środków, wiedza społeczna i ekonomiczna.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#JózefKaszewski">Działalność ludzi wymagała już nie tylko szerszego przygotowania umysłowego, lecz również lepszego zrozumienia konsekwencji czynności, jakie podejmują, poczucia odpowiedzialności za swoją pracę, za swoje czyny.</u>
<u xml:id="u-56.7" who="#JózefKaszewski">W życiu naszego kraju z każdym rokiem coraz to więcej spraw zależy od rozstrzygnięć, jakie im daje coraz liczniejsza zbiorowość społeczna.</u>
<u xml:id="u-56.8" who="#JózefKaszewski">W miarę postępów demokratyzacji, w miarę dalszego rozszerzania uprawnień rad narodowych — powiatowych i gromadzkich, coraz większa liczba ludzi stanie się odpowiedzialna za bieg spraw publicznych. Z tych też względów funkcja społeczna szkoły musi być nie tylko rozszerzona, lecz również i pogłębiona.</u>
<u xml:id="u-56.9" who="#JózefKaszewski">Dlatego też zaistniała życiowa konieczność przeprowadzenia drogą zarządzeń wykonawczych, organizacyjnych i programowych zmian dotychczasowego systemu.</u>
<u xml:id="u-56.10" who="#JózefKaszewski">W miarę rozwoju naszego życia państwowego wyłaniały się jednak potrzeby, które mogły być rozwiązane jedynie drogą ustawy, jak przedłużenie szkoły podstawowej, i taka przebudowa jej programu, aby mogła ona stanowić podstawę do dalszego kształcenia młodzieży i przygotowania jej do zadań, jakie postawi jej przyszłość.</u>
<u xml:id="u-56.11" who="#JózefKaszewski">Cele te, zdaniem naszego Stronnictwa, całkowicie realizuje przedłożony projekt ustawy, który potwierdza dokonane już — w praktyce zdające egzamin — zmiany natury organizacyjnej i programowej, a jednocześnie zapewnia perspektywy dalszego rozwoju naszego szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-56.12" who="#JózefKaszewski">W założeniach swych projekt ustawy jest dynamiczny, niczego nie petryfikuje, lecz ustala ramowo rozwój naszej oświaty. Szczególnie korzystnymi cechami projektu ustawy jest ujęcie wśród celów szkolnictwa:</u>
<u xml:id="u-56.13" who="#JózefKaszewski">— przygotowanie pracowników gospodarki i kultury narodowej oraz zapewnienie młodzieży niezbędnej wiedzy do studiów wyższych,</u>
<u xml:id="u-56.14" who="#JózefKaszewski">— przyjęcie zasady pełnej dostępności wszystkich szkół dla obywatela,</u>
<u xml:id="u-56.15" who="#JózefKaszewski">— równorzędne postawienie spraw nauczania i wychowania,</u>
<u xml:id="u-56.16" who="#JózefKaszewski">— zadecydowanie o całkowitej świeckości szkoły,</u>
<u xml:id="u-56.17" who="#JózefKaszewski">— objęcie wszystkich zagadnień szkolenia i wychowania nadzorem fachowym Ministerstwa Oświaty,</u>
<u xml:id="u-56.18" who="#JózefKaszewski">— drożność wszystkich torów szkolenia,</u>
<u xml:id="u-56.19" who="#JózefKaszewski">— zapewnienie powszechności nauczania na razie w zakresie 8-letniej szkoły podstawowej z możliwością przedłużenia nauczania uchwałą Rady Ministrów do 18 roku życia ucznia.</u>
<u xml:id="u-56.20" who="#JózefKaszewski">Ustalony projektem reformy rozwój szkolnictwa zawodowego, szczególnie przyfabrycznego, oraz szkół przysposobienia rolniczego umożliwia już w najbliższej przyszłości realizację 10-letniego powszechnego nauczania.</u>
<u xml:id="u-56.21" who="#JózefKaszewski">Przedłużenie nauki w szkole podstawowej do lat ośmiu, szeroka rozbudowa szkolnictwa zawodowego wszelkich typów stawiają przed nauczycielstwem poważne zadania, ale jednocześnie wymagają szybkiego przygotowania nowych kadr nauczycielskich, jak również poważnych nakładów środków finansowych na budownictwo szkolne.</u>
<u xml:id="u-56.22" who="#JózefKaszewski">Zakłady kształcenia nauczycieli będą miały w najbliższej przyszłości poważne zadania do wypełnienia. Będą musiały nie tylko podnieść swą sprawność, lecz również pogłębić swą pracę dydaktyczną i wychowawczą nad przygotowaniem młodych kadr do realizacji zadań wynikających z reformy. Chodzi zwłaszcza o przygotowanie specjalistów do zajęć praktycznych i przedmiotów artystycznych, których znaczenie i rola w procesie nauczania i wychowania bardzo wzrośnie. A ponieważ dotychczas specjalistów od tych przedmiotów odczuwa się poważny niedobór, należałoby wcześniej pomyśleć o powiększeniu liczbowym studiów nauczycielskich i zorganizowaniu wyższej szkoły przygotowującej nauczycieli do zajęć technicznych i gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-56.23" who="#JózefKaszewski">By zadania wynikające z reformy mogły być wypełnione, należałoby również zapewnić szkołom bogatsze wyposażenia pracowni zajęć praktycznych i gospodarstwa domowego, zaopatrując je w najnowsze maszyny i urządzenia techniczne.</u>
<u xml:id="u-56.24" who="#JózefKaszewski">Dopóki jednak nie wyszkolimy młodych specjalistów w miarę nasycania programów elementami techniki — a z tym musimy się poważnie liczyć — zajdzie nieunikniona konieczność sięgnięcia do zakładów pracy po kadry inżynierów i techników, posiadających dłuższą praktykę zawodową i interesujących się sprawami wychowania. Zakłady przemysłowe, nie odrywając tych ludzi od swej produkcji, powinny przejściowo udzielać szkołom w tym zakresie daleko idącej pomocy. Chodzi tu już nie tylko o zakłady kształcenia nauczycieli, lecz również o szkoły podstawowe i średnie ogólnokształcące. Miałoby to również pewien wpływ na zbliżenie szkół do zakładów produkcyjnych. Należałoby możliwie w niedługim czasie ustalić formy i sposoby udzielania szkołom tej pomocy.</u>
<u xml:id="u-56.25" who="#JózefKaszewski">W związku z pogłębieniem i poszerzeniem pracy szkół zajdzie konieczność podnoszenia kwalifikacji nauczycieli już zatrudnionych w szkolnictwie. Przy realizacji reformy szkolnej należy brać pod uwagę niewystarczające przygotowanie nauczycieli posiadających średnie wykształcenie pedagogiczne. Stanowią oni jeszcze 70% ogółu nauczycieli szkół podstawowych. Większość z nich kończyła liceum pedagogiczne 4-letnie lub zdobywała kwalifikacje w rejonowych komisjach kształcenia czynnych niewykwalifikowanych nauczycieli. Te formy kształcenia nauczycieli, podyktowane w minionej przeszłości życiową koniecznością, dawały na ogół skromne wiadomości ogólne i zawodowe. Nauczycielom tym, w większości pracującym ofiarnie w miejscowościach odległych od większych ośrodków miejskich, trzeba będzie stworzyć możliwości zdobycia kwalifikacji w zakresie studium nauczycielskiego.</u>
<u xml:id="u-56.26" who="#JózefKaszewski">W toku realizacji reformy szkolnictwa zajdzie konieczność rozbudowy dotychczasowego systemu dokształcania nauczycieli w studiach nauczycielskich i innych formach samokształceniowych. Zdajemy sobie dobrze sprawę z tego, że pomyślne rozwiązanie problemu kadr nauczycielskich i zapewnienie na cele szkolnictwa odpowiednich środków finansowych w poważnym stopniu zadecyduje o pełnej realizacji historycznej ustawy, o rozwoju systemu wychowania i oświaty, którą na dzisiejszym posiedzeniu Wysoka Izba uchwali.</u>
<u xml:id="u-56.27" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JanKarolWende">Głos ma poseł Zofia Zakrzewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZofiaZakrzewska">Formułując zadania wychowania w duchu moralności socjalistycznej i socjalistycznych zasad współżycia społecznego ustawa stawia przed szkołą, przed nauczycielstwem i wszystkimi wychowawcami wielkie i szczytne zadania, zarysowuje ideał wychowawczy, który ma nadawać kierunek naszej pracy.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#ZofiaZakrzewska">Moralność socjalistyczna, a więc moralność ludzi, którzy najgłębsze uzasadnienie swej własnej działalności, sensu swego własnego życia znajdują w wysiłku i walce naszego społeczeństwa o lepsze warunki życia, o socjalistyczną przyszłość, w wysiłku i walce o lepszą przyszłość wszystkich narodów, całego świata.</u>
<u xml:id="u-58.2" who="#ZofiaZakrzewska">Socjalistyczne zasady współżycia społecznego są to zasady, które uczą, iż kryteriów oceny własnego postępowania i własnych czynów, oceny postępowania i czynów innych ludzi szukać należy w życiu społecznym, jego przejawach i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-58.3" who="#ZofiaZakrzewska">Są trzy zasadniczej wagi postulaty, które spełnione być muszą w dalszym konsekwentnym rozwoju naszej szkoły na drodze coraz pełniejszej realizacji tych celów wychowawczych:</u>
<u xml:id="u-58.4" who="#ZofiaZakrzewska">− pierwszy — dotyczy znacznego rozszerzenia zakresu wiedzy o prawach i zjawiskach życia społecznego,</u>
<u xml:id="u-58.5" who="#ZofiaZakrzewska">− drugi — dalszego zacieśniania więzi szkoły z życiem całego naszego społeczeństwa i najbliższego środowiska, w którym szkoła pracuje,</u>
<u xml:id="u-58.6" who="#ZofiaZakrzewska">− trzeci — aby wewnętrzne życie szkoły zorganizowane było na zasadach coraz bliższych zasadom socjalistycznego współżycia ludzi.</u>
<u xml:id="u-58.7" who="#ZofiaZakrzewska">Wiedza o prawach życia społecznego, o perspektywach rozwoju społeczeństwa, pozwala każdemu człowiekowi, a więc i młodym ludziom, wychowankom naszej szkoły, na coraz lepsze zrozumienie i zobaczenie perspektyw ich własnego życia, które toczyć się będzie przecież we wciąż nowszych warunkach społecznych, zmieniających się wraz z dynamicznym rozwojem naszej gospodarki i planowo przez nas zmienianych.</u>
<u xml:id="u-58.8" who="#ZofiaZakrzewska">Wiedza o prawach rządzących życiem społecznym — marksizm-leninizm — to podstawa, na której opiera się socjalistyczna moralność.</u>
<u xml:id="u-58.9" who="#ZofiaZakrzewska">Marksizm-leninizm stwierdza, iż istnieją obiektywne prawa rządzące rozwojem społeczeństwa i pozwala na określenie wzajemnych dialektycznych powiązań między przyczynami i skutkami zjawisk społecznych. Dopiero na podstawie nauki o społeczeństwie i jego rozwoju można było sformułować tezę, iż ludzie sami tworzą swoją historię i są za nią odpowiedzialni. Ta odpowiedzialność za świat, który sami tworzymy, jest właśnie podstawą socjalistycznych norm i ocen moralnych.</u>
<u xml:id="u-58.10" who="#ZofiaZakrzewska">Młodzież wykazuje bardzo żywe, gorące zainteresowanie problematyką polityczną świata. Sprawy wojny i pokoju, wyzwalania się narodów z kolonializmu wywołują wśród młodzieży gorący odzew. Różnorodne trudności życia naszego społeczeństwa są tematem wielu nie kończących się rozmów i dyskusji. Kształtują się wtedy poglądy moralne młodzieży.</u>
<u xml:id="u-58.11" who="#ZofiaZakrzewska">Wychowawca musi na ten proces oddziaływać. Musi pomóc młodemu, dojrzewającemu człowiekowi przejść od dziecięcych, uproszczonych pojęć, na przykład o złych i dobrych Niemcach, do wiedzy, a jednocześnie moralnej oceny zjawisk faszyzmu i — co ważniejsze — jego przyczyn. Bez takiej moralnej oceny nie można mówić o wychowaniu ludzi zaangażowanych. Trzeba dać młodzieży możliwie szeroki zakres nauki o świecie, który pozwoli na poważne kształtowanie się ocen i poglądów, ustrzeże od pochopnych sądów, będzie chronić od wulgaryzatorskiego, uproszczonego formowania zasad socjalistycznej moralności i podporządkowywania ich jedynie bliskim, doraźnym celom politycznym.</u>
<u xml:id="u-58.12" who="#ZofiaZakrzewska">Taką wiedzę musi dać nasza szkoła. Nie wystarczy jednak teoretyczne opanowanie wiadomości z zakresu praw rządzących życiem społecznym. Teoria musi być poparta praktycznym doświadczeniem, umiejętnością oceny konkretnych, codziennych przejawów życia, a także umiejętnością działania w społeczeństwie. Wychowanie zaszczepia młodzieży ideały społeczne. Wychodzi ona jednak często ze szkoły niedostatecznie przygotowana do ich realizowania. Musimy pomóc młodzieży w dokonywaniu konfrontacji między wielkimi ideałami, a naszym, jakże przecież dalekim od doskonałości życiem. Musimy wskazywać najskuteczniejsze drogi wcielania ideałów w życie.</u>
<u xml:id="u-58.13" who="#ZofiaZakrzewska">Jeśli bowiem konfrontacja ta następuje w okresie, gdy młodzież opuszcza już szkołę, jeśli nawet w okresie szkolnym nie zachodzi pod okiem wychowawcy przy jego czynnym współdziałaniu, nastąpić może gorzkie rozczarowanie, prowadzące u niektórych młodych ludzi do postawy buntu, negacji, u innych do cynizmu, a najczęściej do zawężania zainteresowań, do ciasnych egoistycznych spraw własnego życia, własnej egoistycznie pojmowanej perspektywy życiowej.</u>
<u xml:id="u-58.14" who="#ZofiaZakrzewska">Nie wystarcza, gdy wychowanie wskazuje młodym ludziom szczytne ideały społeczne. Szkoła nasza, jeśli ma realizować w pełni swe cele wychowawcze, musi nie tylko dawać wiedzę, musi stać się dla młodzieży szkołą działalności społecznej. Musimy wychowywać młodych ludzi, którzy umieją to sami i potrafią organizować innych do wspólnego działania dla realizacji wielkich idei.</u>
<u xml:id="u-58.15" who="#ZofiaZakrzewska">Cenimy wysoko społeczną działalność nauczycieli. Nasze nauczycielstwo ma w tym zakresie piękne, postępowe tradycje, notabene zbyt mało znane, zwłaszcza młodemu pokoleniu nauczycielskiemu. Należy je znacznie szerzej uwzględniać w kształceniu przyszłych nauczycieli. Obecnie jednak postulować trzeba nie tylko społeczną działalność nauczyciela. Postulować trzeba społeczną działalność szkoły. Aby postulat ten nie został potraktowany jako nierealny, chciałabym poprzeć go przykładem.</u>
<u xml:id="u-58.16" who="#ZofiaZakrzewska">Ogólnie znany jest i słusznie ceniony tak zwany eksperyment węgrowski, w którym dzięki ofiarnym wysiłkom nauczycieli — szkoły stają się ośrodkami życia kulturalnego wsi. W pracę tę zbyt słabo jednak, jak dotąd, włącza się młodzież szkolną. Nie czuje się ona odpowiedzialna za tę właśnie rolę własnej szkoły.</u>
<u xml:id="u-58.17" who="#ZofiaZakrzewska">Tej odpowiedzialności za społeczną i kulturalną działalność szkoły w środowisku nie zastąpią tak zwane prace społecznie użyteczne, angażujące wysiłek i pracę młodzieży. Spełniają one inną funkcję wychowawczą. Młodzież — i to zarówno szkół średnich, jak i starszych klas szkół podstawowych — może we współdziałaniu z nauczycielstwem i pod jego kierunkiem, we współdziałaniu z aktywem społecznym i politycznym podejmować ważne zadania oddziaływające rzeczywiście na warunki życia ludzi, a także na opinię społeczną.</u>
<u xml:id="u-58.18" who="#ZofiaZakrzewska">Świadczą o tym przykłady niektórych szkół oraz — pozwolę sobie to dodać — przykłady wielu harcerskich drużyn. Harcerstwo ma w tym zakresie poważny dorobek. Drużyny harcerskie mogą i powinny stać się czynnikiem aktywizującym całą młodzież szkolną. Można i należy żądać od zespołów harcerskich spełniania takiej właśnie roli w szkole.</u>
<u xml:id="u-58.19" who="#ZofiaZakrzewska">Przechodzę z kolei do trzeciego postulatu, który dotyczy wewnętrznego życia szkoły i jego organizacji na zasadach, które moglibyśmy nazwać socjalistycznymi zasadami współżycia i — dodajmy — współrządzenia i współgospodarowania.</u>
<u xml:id="u-58.20" who="#ZofiaZakrzewska">Wymaga to od naszej szkoły takich metod pracy wychowawczej, takiej wewnętrznej organizacji, aby młodzież brała na siebie rzeczywistą odpowiedzialność za niektóre powierzane jej wycinki życia szkolnego. Odpowiedzialność na równi z dorosłymi członkami społeczności szkolnej — z nauczycielami. Bez takiej odpowiedzialności nie można bowiem mówić o wychowaniu młodzieży aktywnej, o dużym stopniu samodzielności, nie można mówić o kształtowaniu się prawidłowej opinii społecznej środowiska uczniowskiego. Formy, w których młodzież uczyć się może odpowiedzialności za życie szkolne i faktycznego współkierowania życiem społeczności szkolnej, różnić się muszą zasadniczo od dotychczas stosowanych form tak zwanego samorządu szkolnego, któremu praktycznie nie powierza się rzeczywistej odpowiedzialności za sprawy szkoły.</u>
<u xml:id="u-58.21" who="#ZofiaZakrzewska">Nie może to mieć także nic wspólnego z pajdokracją. Wymaga to układania wzajemnych stosunków między nauczycielami a uczniami, zwłaszcza poza lekcjami, na innej płaszczyźnie tak, aby — szczególnie w starszych klasach — można było mówić o płaszczyźnie nie tylko zaufania, ale bardzo bliskiego współdziałania. Nie bójmy się tu o autorytet nauczyciela. Są to nawet lepsze warunki dla tworzenia prawdziwego autorytetu, opartego na szacunku dla wiedzy i życiowego doświadczenia nauczycieli.</u>
<u xml:id="u-58.22" who="#ZofiaZakrzewska">I znów mogłabym cytować doświadczenia przeprowadzone w roku ubiegłym w niektórych szkołach. Doświadczenia te powinny być rozszerzane, bowiem wskazują na uzyskiwanie prawidłowej atmosfery wychowawczej i bardzo dobrych wyników.</u>
<u xml:id="u-58.23" who="#ZofiaZakrzewska">Realizację programu przemian w pracy wychowawczej szkoły zacząć trzeba od zakładów kształcenia nauczycieli. To one przede wszystkim stać się muszą ośrodkami życia społecznego i kulturalnego we własnym środowisku, szkołami, dla których ścisła więź z życiem społecznym jest podstawą pracy wychowawczej. To one wypracowywać muszą taką wewnętrzną strukturę i organizację, aby rzeczywiście uczyły socjalistycznych zasad współżycia i wychowywały w moralności socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-58.24" who="#ZofiaZakrzewska">I tu także poważną rolę odegrać może harcerstwo, przyczyniając się do kształcenia przyszłych wychowawców.</u>
<u xml:id="u-58.25" who="#ZofiaZakrzewska">Postawmy przed naszym młodym pokoleniem nauczycielskim piękne zadania reformy szkoły, postawmy przed nimi zadania stworzenia w pełni socjalistycznej szkoły, która nie tylko dostarczy uczniom sumę rzetelnej wiedzy, ale także da młodym ludziom odpowiedź na najtrudniejsze pytanie: jak należy żyć, aby brać udział w kształtowaniu socjalistycznego społeczeństwa i znajdować w tym radość i sens własnego życia.</u>
<u xml:id="u-58.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JanKarolWende">Proszę Sekretarza Posła Zofię Grzebisz o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#ZofiaGrzebisz">Obecnie, bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach, odbędą się następujące posiedzenia:</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Belgijskiej w sali nr 101,</u>
<u xml:id="u-60.2" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Brazylijskiej w sali nr 102,</u>
<u xml:id="u-60.3" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Brytyjskiej w sali nr 118,</u>
<u xml:id="u-60.4" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Francuskiej w sali nr 70, w Domu Poselskim,</u>
<u xml:id="u-60.5" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Indyjskiej w sali nr 67 w Domu Poselskim,</u>
<u xml:id="u-60.6" who="#ZofiaGrzebisz">— Grupy Parlamentarnej Polsko-Włoskiej w sali nr 72, w Domu Poselskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JanKarolWende">Zarządzam 15-minutową przerwę.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 15 do godz. 11 min. 40)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Remigiusz Bierzanek.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RemigiuszBierzanek">Wysoka Izbo! Niewątpliwie radosnym wydarzeniem jest fakt, że rozwój naszej gospodarki pozwala na przeznaczenie więcej środków na oświatę, że przedłużamy proces szkolenia o jeden rok i w rezultacie będziemy mieli możność bardziej skutecznego i dłuższego oddziaływania na naszą młodzież.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#RemigiuszBierzanek">Rzecz w tym, w jakim kierunku powinna pójść reforma naszego szkolnictwa. W ciągu niewielu lat istnienia Polski Ludowej dokonaliśmy ogromnego wysiłku w dziedzinie upowszechnienia i demokratyzacji oświaty. Liczby statystyczne są bezspornie imponujące — mówili zresztą o tym szeroko moi przedmówcy — ale za ilościowym wzrostem produkcji nie zawsze podąża jakość i chyba to podniesienie jakości powinno być naczelnym zadaniem reformy.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#RemigiuszBierzanek">Sprawa podniesienia jakości nauczania i reformy szkolnictwa dojrzała już w naszym społeczeństwie. Wiele było głosów za tym niezależnie od sprawy przedłużenia okresu nauczania. Przedłużenie okresu nauczania niewątpliwie ułatwi nam w wysokim stopniu dokonanie tej reformy i miejmy nadzieję, że poziom nauczania podniesienie się nie o tę 1/8, ale znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#RemigiuszBierzanek">Nie będę wchodził w skomplikowane zagadnienia organizacji szkolnictwa i programów nauczania. Niewątpliwie tymi skomplikowanymi problemami zajmą się odpowiednie organy, złożone z fachowców. Chciałbym tylko w tym punkcie zwrócić się z apelem do obywatela Ministra Oświaty, ażeby te prace były prowadzone przy udziale nauki, przy najbardziej szerokim udziale naszych pedagogów, naszych socjologów, ażeby współpraca w tym zakresie nie miała charakteru — jak to niekiedy w przeszłości bywało — że owszem, opinii się zasięga, ale swoje się robi i czasem się już zrobiło, ale żeby ta reforma była wynikiem gruntownej dyskusji wśród specjalistów.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#RemigiuszBierzanek">Chciałbym następnie, ażeby nasza reforma była rezultatem jak najszerszej wymiany doświadczeń i poglądów, zarówno doświadczeń obcych, zagranicznych — ostatnio są one bardzo interesujące — jak i analizy naszych błędów. Chodzi o to, żebyśmy w tych pracach nie wyważali otwartych drzwi i uczyli się raczej na błędach już dokonanych czy też na błędach cudzych, a nie naszych własnych, bo to taniej kosztuje.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#RemigiuszBierzanek">To, że zagadnienie jest skomplikowane i że będą nad tym pracować fachowcy, nie może jednak oznaczać, ażebyśmy my w tej Izbie nie mieli na ten temat zabrać głosu. Nauczanie i wychowanie ma swoją stronę szerszą, ogólnospołeczną i dotyczy samych fundamentów naszego życia zbiorowego i naszego państwa.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#RemigiuszBierzanek">Otóż z tej szerszej pozycji chciałbym zgłosić pod adresem tych, którzy dzieło reformy będą przygotowywać, postulaty w dwóch dość trudnych sprawach.</u>
<u xml:id="u-63.7" who="#RemigiuszBierzanek">Pierwsza z nich to zagadnienie selekcji. Szkoła ma za zadanie nie tylko uczyć, ale i selekcjonować młodzież zdolniejsza do trudniejszych zawodów, do szkół, studiów wyższych. Im lepsza ta selekcja, tym szersze zastosowanie zasady: „właściwy człowiek na właściwym miejscu”. W warunkach naszego ustroju mamy szczególnie korzystną sytuację, by ta selekcja była właściwa. Przy powszechnym obowiązku nauczania, przy bezpłatnym nauczaniu mamy szeroką podstawę selekcyjna, a przecież materiał selekcyjny, to znaczy nasza młodzież, w porównaniu z zagranicą zupełnie nieźle wypada co do zdolności. Niemniej jednak nasz system selekcyjny ma ciągle jeszcze istotne braki.</u>
<u xml:id="u-63.8" who="#RemigiuszBierzanek">Zajmę się jednym może tylko szczeblem, dość jednak istotnym, no i znanym mi bliżej, to jest dostępem do szkół wyższych. Co roku kilkanaście tysięcy młodych ludzi otrzymuje w maju świadectwa dojrzałości, które uprawniają do studiów wyższych. W kilka tygodni później, w lipcu, odbywają się egzaminy na wyższe uczelnie i dużej części tej młodzieży, dziś już sięgającej dziesiątków tysięcy, oświadcza się po egzaminie nie to. że się nie nadaje na dany kierunek studiów, bo często są studia atrakcyjne i tam musi być konkurs, ale że w ogóle nie nadaje się do studiów wyższych, co najmniej w tym roku — i otrzymuje ocenę niedostateczną.</u>
<u xml:id="u-63.9" who="#RemigiuszBierzanek">Istnieją już dzisiaj tysiące młodych ludzi, którzy przez najpiękniejsze lata swego życia błąkają się, składając co roku po raz drugi, trzeci i czwarty egzamin do szkoły wyższej, nie organizują sobie życia jakoś inaczej, nie mają zawodu i traktują pracę najwyżej dorywczo. I co gorzej, z każdym rokiem liczba tego remanentu maturzystów wybitnie rośnie, zwłaszcza pod wpływem ambicji — nie zawsze może zdrowych, ale częstych w naszym społeczeństwie — nie chcą oni iść lub niechętnie idą do innych zawodów i często stają się tak zwanymi „niezadowoleńcami” społecznymi.</u>
<u xml:id="u-63.10" who="#RemigiuszBierzanek">Nie chcę tutaj mówić o innych ujemnych stronach tej selekcji. Z punktu widzenia społecznego mimo najlepszej woli egzaminatorów uderza ona jednak w młodzież ze wsi i z małych miasteczek, która chodziła do szkół o słabszej obsadzie nauczycielskiej, która pod względem nerwowym mniej pewnie się czuje w środowisku śródmiejskim, dokąd przyjechała na złożenie egzaminu.</u>
<u xml:id="u-63.11" who="#RemigiuszBierzanek">Nie chcę też mówić o ujemnej stronie psychologicznej tego zjawiska. Egzamin się odbywa w upały lipcowe, kiedy obie strony przy stole egzaminacyjnym gonią resztkami sił przed wypoczynkiem letnim. A przecież wiemy, że system nerwowy naszych dzieci nie należy po wojnie do najsilniejszych i raczej by go należało bez potrzeby nie nadwerężać.</u>
<u xml:id="u-63.12" who="#RemigiuszBierzanek">Od maja do dnia dzisiejszego właściwie ci młodzi ludzie żyją w niepewności, czy się znajdą na wyższej uczelni, bo dopiero pojutrze — zdaje się — zaczną ogłaszać listy, nawet tych, którzy już w pierwszych dniach lipca egzamin złożyli.</u>
<u xml:id="u-63.13" who="#RemigiuszBierzanek">Mimo dużych wysiłków — chcę to tutaj podkreślić — jakie czyni Ministerstwo Szkolnictwa Wyższego, by jakoś udoskonalić tę procedurę egzaminacyjną, my, którzy przeprowadzamy te egzaminy, widzimy bardzo wyraźnie wady tego systemu. No, robimy to, bo ktoś musi tę selekcję przeprowadzić, ponieważ — jak w wielu innych działach naszego życia — ci, którzy są najbliżej zjawiska, wolą nie podejmować decyzji, tylko przesunąć trochę wyżej, więc też przechodzi to do nas. Mamy świadomość, że ta selekcja nie jest dobra choćby z tego względu, że na pierwszym roku po tych egzaminach jest przecież stosunkowo bardzo duży odsiew.</u>
<u xml:id="u-63.14" who="#RemigiuszBierzanek">W jakim kierunku należałoby pójść? Dużej części tego trudnego zadania trzeba dokonać wcześniej. Ja nie jestem przeciwnikiem egzaminów konkursowych — na pewne wydziały takie egzaminy niewątpliwie powinny istnieć — ale taki stan rzeczy, kiedy właściwie prawie połowie maturzystów mówi się, że się oni nie nadają do studiów w kilka tygodni po maturze, wydaje się niezdrowy, pociąga za sobą ujemne skutki społeczne i nie stać nas na to, by w takich rozmiarach przeprowadzać selekcję aż tak wysoko, to znaczy na uniwersytecie, przy egzaminie wstępnym i na pierwszym roku studiów.</u>
<u xml:id="u-63.15" who="#RemigiuszBierzanek">Moi przedmówcy często powoływali się na ujemne strony dawnego systemu szkolenia. Ja bym też może był bez zachwytów nad dawnym szkoleniem, ale chciałbym pokazać pewien problem, który istnieje zresztą i w innych społeczeństwach.</u>
<u xml:id="u-63.16" who="#RemigiuszBierzanek">Jeżeli chodzi o mnie, to uczęszczałem do szkoły średniej z większością profesorów wy chowanych na uniwersytetach niemieckich, z całą ujemną i dodatnią stroną niemieckich systemów uniwersyteckich. Otóż każdy uczeń oceniany tam był pod dwoma kątami widzenia: co on potrafi i co on wie. Probierzem tego, co potrafi, były takie przedmioty, jak matematyka, fizyka i języki obce, zwłaszcza klasyczne; probierzem tego, co wie — język ojczysty, geografia, to, czego się można wyuczyć.</u>
<u xml:id="u-63.17" who="#RemigiuszBierzanek">Do jakiegoś piętnastego roku życia wszystkich uczniów ciągnięto w górę, łagodnie promowano, natomiast w pewnym etapie robiono dość ostrą selekcję i więcej niż połowa odpadała. Kryterium była tutaj sprawa, że jeżeli ktoś miał słabe stopnie z tych przedmiotów od „wie”, od wyuczenia się, to go ciągnięto do góry, jednak pod warunkiem, że miał dobre stopnie od „potrafi”. Natomiast nigdy odwrotnie, to znaczy jeżeli sobie nie dawał rady z tamtymi przedmiotami, to — jak to się w tamtym ustroju mówiło — niech idzie terminować na rzemieślnika czy na kupca. I wtedy robiono tę selekcję.</u>
<u xml:id="u-63.18" who="#RemigiuszBierzanek">Oczywiście, selekcja ta miała wtedy swój określony wydźwięk społeczny, ale — jak mówiono — lepiej nie fabrykować przy maturze i później zbyt wielu „niezadowoleńców” społecznych, rozparzonych, którzy nie mogą sobie znaleźć odpowiedniego miejsca.</u>
<u xml:id="u-63.19" who="#RemigiuszBierzanek">W naszych warunkach mamy bez porównania lepsze dane, ażeby zająć się tymi ludźmi i skierować ich na właściwy tor. W naszych warunkach, przy naszych choćby płacach, nieuzyskanie stopnia naukowego — obiektywnie biorąc nie jest przecież jakimś zdeklasowaniem, jak to odczuwają niektóre warstwy naszego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-63.20" who="#RemigiuszBierzanek">Jestem jednak zdania, że tę selekcję trzeba przeprowadzić we właściwym czasie. Inaczej istnieć będzie subiektywne poczucie wielkiego zawodu życiowego i rozgoryczenia, na przykład u maturzystki, której się nie powiódł egzamin lipcowy na medycynę i wobec tego ma zostać pielęgniarką, gdy jej koleżanka z takimi samymi kwalifikacjami, której się udało, zostaje lekarzem. Gdyby to zrobiono dwa lata wcześniej, gdzieś po dziewiątej klasie, byłoby to, niewątpliwie inaczej przyjęte. Poza tym musimy pamiętać — całkowicie się z tym zgadzam z przedmówcami — że w naszym ustroju nie może być barier, że trzeba rzyć drogę dla tych, którzy skończą szkoły zawodowe, żeby oni także mieli dostęp do wyższych uczelni po złożeniu jakiegoś specjalnego egzaminu. Ale nie możemy sobie pozwolić na to, żeby selekcję przeprowadzać w ten sposób jak dotychczas, tworząc te dziesiątki tysięcy błąkających się maturzystów, co jest dziś powszechnie znanym zjawiskiem.</u>
<u xml:id="u-63.21" who="#RemigiuszBierzanek">Przejdę do drugiej kwestii. Gdybyśmy tak porównali naszych maturzystów z maturzystami innych krajów, to wydaje się, że poziom ich wiedzy byłby jednym z najwyższych. Ale dużo gorzej przedstawiałoby się to porównanie, gdybyśmy tak wzięli za kryterium oceny gruntowność opanowania trudnych przedmiotów, właśnie tych przedmiotów, które służyły kiedyś do oceny tego, co uczeń potrafi.</u>
<u xml:id="u-63.22" who="#RemigiuszBierzanek">Nie jest przypadkiem, że z uniwersyteckich egzaminów wstępnych wynosimy wrażenie, iż najgorzej jest z matematyką, fizyką i językami obcymi, bo to nie są przedmioty, których się można wyuczyć od wiersza do wiersza. Tu w każdym czasie trzeba mieć cały materiał opanowany i umieć operować tym materiałem.</u>
<u xml:id="u-63.23" who="#RemigiuszBierzanek">Zresztą powołam się na ocenę Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego, dotyczącą egzaminów zeszłorocznych. Ocena ta stwierdza jasno: „Wiedza absolwentów szkół średnich oparta jest ciągle jeszcze bardziej na pamięci niż na myśleniu”. Celem reformy powinno być, moim zdaniem, położenie nacisku na solidność i dokładność w opanowaniu tego zmniejszonego materiału, zwłaszcza przedmiotów podstawowych, przy ograniczeniu materiału pamięciowego. Chodzi mi zresztą nie tylko o solidność w nauczaniu, ale — co jest nie mniej istotne — o solidne wychowanie, o wykształcenie w młodym pokoleniu w stopniu dużo wyższym niż obecnie solidności postępowania, uczciwości, punktualności, a przede wszystkim poczucia odpowiedzialności za pracę wykonaną przez siebie i przez zespół, którego się jest członkiem.</u>
<u xml:id="u-63.24" who="#RemigiuszBierzanek">Niech mi i tu będzie wolno posłużyć się pewnym przykładem. Niedawno zwiedzałem jeden z uniwersytetów zagranicznych i widziałem egzaminy. W uniwersytecie tym większość egzaminów — prawie wszystkie — odbywała się pisemnie. Byłem na sali i zaskoczyło mnie ogromnie, że nie było żadnego profesora ani asystenta, który by pilnował tych egzaminów.</u>
<u xml:id="u-63.25" who="#RemigiuszBierzanek">Wyjaśniono mi, że przecież każdy student przed wejściem na uniwersytet składa uroczyste przyrzeczenie, że nigdy w nieuczciwy sposób nie będzie zabiegał o lepszy stopień. Zapytałem: „Czy są wypadki niedotrzymania tego słowa?” Odpowiedziano mi, że w ciągu 15 lat były 2 takie wypadki. Oczywiście, studenci z miejsca wylecieli bez jakiegokolwiek współczucia ze strony uczelni i w danym środowisku byli skończeni.</u>
<u xml:id="u-63.26" who="#RemigiuszBierzanek">Ktoś mi pewnie powie, że u nas warunki historyczne były zupełnie inne i my z tradycji zawsze omijamy wszystkie przepisy — w szkole, i w życiu. Na pewno to jest uzasadnione, ale fakty uzasadnione są też faktami i rodzą skutki społeczne. Może mi ktoś powie, że jest to możliwe w jakimś elitarnym gronie, ale nie w kraju demokratycznym, o powszechnej oświacie. Mnie się wydaje, że chyba nasza gospodarka uspołeczniona wymaga tego wyższego stopnia moralności, demokratyzacji pewnych cech i ich upowszechnienia, które dawniej można było wyhodować tylko w pewnych grupach społecznych.</u>
<u xml:id="u-63.27" who="#RemigiuszBierzanek">Zdaję sobie sprawę, że niełatwo to jest wprowadzić. Gdyby tak jednak któraś z naszych szkół wyższych jakiś taki system zaryzykowała i zastosowała te sankcje, to ileż byłoby litościwych, samarytańskich interwencji z powodu surowości ze strony wszystkich czynników i miarodajnych, i niemiarodajnych. Otóż jako społeczeństwo mamy chyba najbardziej w świecie pobłażliwy i dobrotliwy stosunek do takich wad młodzieży, jak lekkomyślność, fantazja, niedotrzymywanie słowa, niepunktualność. Do takich codziennych zjawisk na wszystkich szczeblach nauczania, jak podpowiadanie, odpisywanie i wszelkiego rodzaju cwaniactwo. Dorobiliśmy sobie do tego teorię, że to jest taka nasza wada narodowa czy też słowiańska i uważamy, że tak musi być do końca świata.</u>
<u xml:id="u-63.28" who="#RemigiuszBierzanek">Jeżeli już mówię o wychowaniu obywatelskim, to wśród form wychowawczych jedną z podstawowych form powinny stać się spółdzielnie uczniowskie i inne formy zespołowego działania. Tutaj przedmówca mój, posłanka Zakrzewska, słusznie mówiła, że — oczywiście bez przesady — nasza szkoła musi być szkołą społecznego działania. A więc, jeżeli chcemy, aby nasze podstawowe instytucje polityczne i instytucje gospodarcze, takie jak rady narodowe, jak spółdzielnie, jak rady robotnicze nie były pustym dźwiękiem, musimy krzewić zamiłowanie do pracy i poczucie obowiązkowości, poczucie odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-63.29" who="#RemigiuszBierzanek">Jeśli chodzi o spółdzielnie uczniowskie, to istotnie, od kilku lat rozwijają się one bardzo dobrze, jeżeli chodzi o stronę statystyczną, gospodarczą, ale gorzej, jeżeli chodzi o stronę wychowawczą. Są one dobrze zaopatrzone w księgi rachunkowe i towary, bo spółdzielnie im pomagają, ale na to, żeby wydać jakiś poradnik fachowy, wypisy czy czytanki, których teren tak bardzo potrzebuje, to sprawa staje się mniej prosta. Łatwiej naszym instytucjom wydawniczym podjąć decyzję w sprawie tłumaczenia jakiejś półpornograficznej książki zachodniej niż zdecydować się na wydanie wypisów dla spółdzielni uczniowskiej. Rok temu zlikwidowaliśmy z powodu istotnie niskiego poziomu poradnik dla spółdzielni uczniowskich i do dnia dzisiejszego niczym żeśmy tego nie zastąpili. Najłatwiej w niektórych kwestiach nie podejmować decyzji.</u>
<u xml:id="u-63.30" who="#RemigiuszBierzanek">Solidności i gruntowności, poczucia odpowiedzialności za to co się robi, brak zresztą na niektórych odcinkach w naszym szkolnictwie nie tylko w zakresie wychowania, ale i w zakresie organizacji, i programów. Istnieje, na przykład, wiele wskazań programowych, które są w zasadzie słuszne, ale w danych warunkach są nierealne i prowadzą do pewnej karykatury i obniżenia autorytetu szkoły.</u>
<u xml:id="u-63.31" who="#RemigiuszBierzanek">Na przykład, przed paru laty niewątpliwie najbardziej słuszna była tendencja, by wprowadzić do szkół średnich ogólnokształcących taki przedmiot, jak astronomia. Ale chcę zapytać, ilu jest w Polsce ludzi, którzy potrafią tej astronomii uczyć? Przecież nie mamy matematyków i fizyków. Jaki jest rezultat? Przed kilku dniami oglądałem wiele matur. Były to takie biedne matury z trójkami od góry do dołu, na których wyskakiwały dwie piątki: z gimnastyki i z astronomii.</u>
<u xml:id="u-63.32" who="#RemigiuszBierzanek">Druga sprawa. Niewątpliwie słusznie kładzie się u nas nacisk na roboty ręczne. I na Wschodzie, i na Zachodzie przywiązuje się do tego istotną wagę. Od przedszkola zaczyna się już mówić, że nie należy kupować gotowych zabawek, żeby przemysł dostarczał półfabrykatów i żeby dzieci już coś majsterkowały i już trzymały młotek we właściwej ręce. A w naszych wydawnictwach dla przedszkoli, jeśli na obrazku dziecko trzyma w ręce młotek, to się okazuje, że właśnie trzyma go nie tak jak trzeba, bo nikt ilustracji od strony fachowej nie przejrzał.</u>
<u xml:id="u-63.33" who="#RemigiuszBierzanek">Otóż przyzwyczajanie do pracy ręcznej od lat najmłodszych jest jak najbardziej słuszne, ale mimo że wiele szkół ma duże osiągnięcia, to trzeba sobie powiedzieć, że w wielu szkołach zrobiono z tego jakąś karykaturę. Po prostu potrzebujemy nauczycieli i materiałów, a na to nie każda szkoła może sobie pozwolić. W szkołach się słyszy takie powiedzenie: jeżeli ktoś umie coś ręcznie robić, to nie siedzi w szkole, tylko idzie do produkcji i zarabia tam 2–3 razy więcej, a jeśli nic ręcznie zrobić nie potrafi, to uczy innych robót ręcznych.</u>
<u xml:id="u-63.34" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
<u xml:id="u-63.35" who="#RemigiuszBierzanek">Otóż idąc za tą myślą, należałoby rozważyć, czy nie związać robót ręcznych jakoś ściślej z zakładami produkcji, gdzie są ludzie, którzy umieją coś zrobić, i gdzie są pewne środki, zwłaszcza na niektórych terenach, na przykład tam, gdzie jest rozwinięty przemysł lekki czy spółdzielczość pracy.</u>
<u xml:id="u-63.36" who="#RemigiuszBierzanek">Wysoka Izbo! Nieczęsto zdarza się w obradach parlamentarnych, że dyskusja wybiega tak daleko w przyszłość, jak wtedy, gdy się toczy nad sprawą wychowania. Nie chodzi tu o dane dotyczące roku budżetowego. Dyskusja nasza wykracza poza to, co jest pięciolatka, a nawet planem perspektywicznym. Żyjemy w okresie, kiedy toczy się ostry międzynarodowy wyścig pracy zespołowej. Bardzo dużo zależy od tego, jacy będą członkowie tych zespołów, którzy staną do tego wyścigu. Jednym z podstawowych, najcenniejszych surowców w naszym kraju są niewątpliwie talenty wśród młodzieży. Niestety, nie zawsze potrafimy należycie te talenty urobić, nie w pełni je wykorzystujemy.</u>
<u xml:id="u-63.37" who="#RemigiuszBierzanek">Dużo jest jeszcze do zrobienia. Bardzo dużo jest do zrobienia na odcinku podniesienia i ugruntowania rangi społecznej nauczyciela szkoły średniej i podstawowej. Niewątpliwie musimy też wprowadzić dużo zmian w programach, w organizacji, ale przede wszystkim musimy pamiętać, że reforma — choćby nawet zastosowała najdoskonalsze metody dydaktyczne — będzie działem chybionym, jeżeli nie podniesie w sposób wyraźny wymagań moralnych w stosunku do naszych wychowanków, jeżeli nie wykształci takich — jak to dawniej mówiono — cnót obywatelskich, jak poczucie odpowiedzialności, jak dokładność, solidność, punktualność, zdolność i zamiłowanie do pracy zespołowej.</u>
<u xml:id="u-63.38" who="#RemigiuszBierzanek">Mam nadzieję, że mamy wszystkie warunki, ażeby tę reformę przeprowadzić należycie. Wśród nauczycielstwa, wśród wszystkich osób, które biorą udział w tym procesie wychowawczym, jest pełne zrozumienie dla potrzeby reformy i dla podniesienia jakości naszego nauczania i wychowania. Na pewno my wszyscy będziemy śpieszyć z pomocą resortowi w zakresie wykonania tych planów. Mamy jednak nadzieję, że reforma ta potraktuje jako najważniejsze sprawy wychowania moralnego i obywatelskiego, że zwróci uwagę przede wszystkim nie na ilość wiedzy, ale na dokładność jej opanowania, że przygotuje nam typ obywatela — że użyję w końcu określenia z czasów Komisji Edukacyjnej — w ten sposób, ażeby i jemu było dobrze, i nam z nim było dobrze.</u>
<u xml:id="u-63.39" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#ZenonKliszko">Ponieważ nie widzę nikogo na ławach rządowych z kierownictwa Ministerstwa Kultury i Sztuki, wobec tego poproszę szefa Kancelarii Sejmu o przesłanie odpowiedniego wyciągu z przemówienia posła Bierzanka na temat polityki wydawniczej Ministerstwa na ręce obywatela Prezesa Rady Ministrów z przeznaczeniem dla Ministra Galińskiego.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Henryk Korotyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#HenrykKorotyński">Wysoki Sejmie! Chciałbym na krótko zatrzymać uwagę Obywateli Posłów na tym sformułowaniu art. 1 projektu ustawy, który jako jedno z głównych zadań szkoły wskazuje kształtowanie naukowego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#HenrykKorotyński">Myśl zawarta w tych słowach jest doskonale w Polsce Ludowej znana od lat i wcielana w życie również od lat. W gruncie rzeczy to sformułowanie nie zawiera nic nowego, jest stwierdzeniem oczywistym w naszym kraju budującym socjalizm i nie byłoby potrzeby zajmowania się tym fragmentem projektu ustawy, gdyby nie wystąpienie jednego z uczestników wczorajszej dyskusji, dla którego to właśnie określenie jednego z podstawowych zadań szkoły jest zaskakujące i niepokojące. Trzeba wiec przypomnieć, że zarówno programy oraz podręczniki naszej szkoły, jak i codzienna praktyka nauczania służą od dawna — lepiej lub gorzej, a pragnęlibyśmy żeby leniej i coraz lepiej — szerzeniu i kształtowaniu naukowego poglądu na świat, opartego na rzetelnej współczesnej wiedzy, na racjonalistycznym myśleniu, na fundamencie najbardziej postępowej i twórczej we współczesnym świecie nauki marksistowsko-leninowskiej.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#HenrykKorotyński">Warto też przypomnieć, że III Zjazd PZPR stwierdził przed blisko trzema laty:</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#HenrykKorotyński">„Zapewniając wysoki poziom nauczania, szkoła równocześnie musi spełniać doniosłe obowiązki wychowania socjalistycznego, rozumowymi racjonalistycznymi kategoriami wyjaśniać doniosłość rewolucji, jaką jest wejście naszego kraju na drogę socjalizmu, kształtować wśród młodzieży przywiązanie do socjalizmu i zrozumienie jego praw rozwojowych, rozwijać... socjalistyczną postawę społeczną i socjalistyczną moralność”. Nic innego, rzecz jasna, nie wyrażają te słowa, jak właśnie to, o czym mówi projekt ustawy — że szkoła powinna „kształtować naukowy pogląd na świat”.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#HenrykKorotyński">Nie mogły być i nie mogą być odmienne zadania szkoły w naszym państwie demokracji ludowej, w którym ustrój społeczno-polityczny oraz całe życie społeczne i gospodarcze opierają się i rozwijają właśnie na fundamencie nauki marksistowskiej. Trudno sobie wyobrazić, żeby było inaczej, to znaczy, żeby nauczanie młodzieży i przygotowywanie jej do pracy i działania szło w jedną stronę, a cały rozwój życia społecznego i gospodarczego naszej ojczyzny, do którego tę młodzież szkoła przysposabia, żeby szedł w inną stronę.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#HenrykKorotyński">Byłaby to przede wszystkim krzywda wyrządzona tej właśnie młodzieży. W takiej sytuacji — zupełnie zresztą abstrakcyjnej, nierealnej — szkoła, nie oparta na tym samym fundamencie naukowym, nie oparta na tym samym poglądzie na świat nie tylko nie przygotowywałaby należycie do życia, do pracy i działania w socjalistycznym państwie i społeczeństwie, ale mogłaby stwarzać równie tragiczne, jak bezsensowne rozdarcie między młodymi obywatelami a rzeczywistością, a realnym życiem i potrzebami ich własnego kraju.</u>
<u xml:id="u-65.6" who="#HenrykKorotyński">Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak skomplikowane i trudne zadania w związku z ambitnymi planami kulturalnego i gospodarczego rozwoju kraju stoją przed naszą szkołą, przed nauczycielami i wychowawcami.</u>
<u xml:id="u-65.7" who="#HenrykKorotyński">Przypomnę, że niedawno Władysław Gomułka na Krajowym Zjeździe Związku Nauczycielstwa Polskiego tak o tym mówił:</u>
<u xml:id="u-65.8" who="#HenrykKorotyński">„Szkolnictwo i oświata są szczególnie ważnym czynnikiem realizacji naczelnego zadania naszego pokolenia — zbudowania socjalizmu w naszym kraju...</u>
<u xml:id="u-65.9" who="#HenrykKorotyński">Zadań socjalistycznej szkoły nie wyczerpuje postulat wysokiego poziomu nauczania i należytego przygotowania młodzieży do pracy zawodowej. Nasza szkoła powinna kształcić pracowników socjalistycznego społeczeństwa, pełnych inicjatywy i poczucia społecznej odpowiedzialności, ludzi racjonalistycznie myślących oraz rozumiejących problemy świata i narodu w duchu przełomowej epoki, w której żyjemy — epoki nieuchronnego zwycięstwa idei socjalizmu wśród wszystkich narodów świata.</u>
<u xml:id="u-65.10" who="#HenrykKorotyński">Wychowawcze i nauczające zadania szkoły — mówił dalej Władysław Gomułka — stanowią dwie nierozerwalnie ze sobą związane strony pracy pedagogicznej. Ta wzajemna więź procesu nauczania i wychowywania w całej pełni uwidacznia się w szkole socjalistycznej”.</u>
<u xml:id="u-65.11" who="#HenrykKorotyński">Obywatele Posłowie! Gdyby się przyjęło koncepcję szkoły ideowo i wychowawczo niejednolitej, rozdartej różnorakim interpretowaniem świata i życia — a taka koncepcja, zdaje się, wynika z wystąpienia posła Mazowieckiego — spiętrzyłyby się przed szkolnictwem polskim przeszkody i konflikty, marnotrawiące wysiłek nauczyciela, młodzieży i państwa. Jest to koncepcja nie do przyjęcia.</u>
<u xml:id="u-65.12" who="#HenrykKorotyński">Zawarta w projekcie ustawy formuła „kształtowania naukowego poglądu na świat” jest usankcjonowaniem istniejącego już w życiu stanu rzeczy. Postulat, aby z tej formuły i z tej treści zrezygnować, wskazuje drogę wstecz, na stare, dawno już przekroczone pozycje, gdy cała ustawa jest właśnie dążeniem naprzód, jest programem rozwoju, programem dalszego poważnego postępu w szkolnictwie polskim, co również i poseł Mazowiecki we wczorajszym wystąpieniu przyznał i podkreślił.</u>
<u xml:id="u-65.13" who="#HenrykKorotyński">Skąd więc ten sprzeciw? Skąd te zastrzeżenia i niepokoje?</u>
<u xml:id="u-65.14" who="#HenrykKorotyński">Sądzę, że można wskazać kilka źródeł. Rozwodząc się nad naukowym, marksistowskim poglądem na świat, mówca ograniczał go do filozoficznych tylko treści i kładł akcent na oczywistej zresztą przeciwstawności materializmu wobec wszelkich idealistycznych, a więc również i na religii opartych koncepcji filozoficznych. A przecież — jak wiadomo — marksizm-leninizm jest nauką o nieporównanie szerszych treściach, jest nauką, która opierając się na głębokim fundamencie filozofii materializmu, najpełniej i najbardziej konsekwentnie objaśnia prawa rozwoju społecznego i gospodarczego, określa obowiązki i miejsce jednostki w zbiorowości, interpretuje rozwój życia międzynarodowego, pozwala nie tylko poznawać świat istniejący, ale także przewidywać i planować.</u>
<u xml:id="u-65.15" who="#HenrykKorotyński">Na tej nauce opiera się szybki rozwój naszego ludowego państwa. Na fundamencie tej nauki budowany świat socjalizmu obejmuje coraz liczniejsze narody, kraje, kontynenty, tworzy przyszłość ludzkości.</u>
<u xml:id="u-65.16" who="#HenrykKorotyński">Rzecz jasna, że nie wypełnilibyśmy — co jest zresztą nie do pomyślenia — swojego kardynalnego obowiązku wobec młodych pokoleń polskich, gdybyśmy im tej nauki nie udostępnili właśnie już w szkole, w tym tak ważnym dla rozwoju każdego człowieka okresie życia.</u>
<u xml:id="u-65.17" who="#HenrykKorotyński">Wąskie spojrzenie na naukowy marksistowski pogląd na świat jako na filozoficzną wyłącznie koncepcję materialistyczną, przydatne było zapewne posłowi Mazowieckiemu do wyrażenia — pozwolę sobie powiedzieć, że bezpodstawnych — obaw o dyskryminację wierzących na terenie szkoły i do przypominania z trybuny sejmowej zasad tolerancji. Gdzie jak gdzie, ale właśnie na terenie szkoły byliśmy nie tak dawno świadkami aktów dyskryminacji i nietolerancji — jeno że wymierzonych w całkiem inną stronę. Lepiej już nie wywołujmy tych duchów przeszłości.</u>
<u xml:id="u-65.18" who="#HenrykKorotyński">Jeśli chodzi o naszą partię, to przestrzega ona zasady tolerancji religijnej, sprawę wiary traktuje jako sprawę prywatną obywatela i uważa, że człowiek sam dochodzi do wyboru światopoglądu — na drodze przemyśleń i doświadczeń. Wspomniane więc obawy można określić jako bezzasadne. Pozwolę sobie jednak domniemywać, że jednym ze źródeł wczorajszego wystąpienia, o którym tu mówię, były również obawy nie pozbawione podstaw.</u>
<u xml:id="u-65.19" who="#HenrykKorotyński">Marksistowski pogląd na świat, mający 100 lat temu garstkę zaledwie zwolenników, odbył w krótkim czasie drogę przez cały glob ziemski i trafił do setek milionów umysłów ludzkich. Że wypiera inne poglądy i idee — to fakt widoczny i sprawdzalny. Że będzie wypierał dalej — przewidzieć nietrudno. Że dzieje się to również wśród młodzieży zdobywającej w szkole rzetelną wiedzę o świecie i człowieku — to proces, rzec można, naturalny. W tym punkcie obawy oparte są więc — trzeba przyznać — na rzeczywistości, ale doprawdy, nie u nas trzeba szukać na to lekarstwa, a usilne i długoletnie poszukiwania w innych aptekach również, jak wiadomo, nie dają rezultatów.</u>
<u xml:id="u-65.20" who="#HenrykKorotyński">Obywatele Posłowie! Drogą socjalizmu, opartego na naukowych podstawach marksistowsko-leninowskich, idzie historia współczesnej epoki. Na tej drodze rozwija się od lat prawie 17 nasz kraj, nasze państwo i — rzecz jasna — na tej drodze działa i działać będzie polska szkoła.</u>
<u xml:id="u-65.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Tadeusz Toczek.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszToczek">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, nad którym dyskutujemy, stwarza nowe warunki do wszechstronniejszego rozwoju naszego systemu oświatowego. Art. 61 naszej Konstytucji jest przez nasz rząd realizowany z żelazną konsekwencją. O tym, co zostało zrobione w tym zakresie, mówili moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#TadeuszToczek">Pamiętając o dorobku, który osiągnęliśmy w niełatwych nieraz warunkach, nie zapominamy również ani na chwilę o niedomaganiach i brakach naszej szkoły. Znajomość tych spraw, właściwe oświetlenie, zaznajomienie wszystkich zainteresowanych, a więc rodziców, organizacji społecznych, nauczycielstwa, i wytworzenie odpowiedniej atmosfery, przejęcie się tymi sprawami — to punkt wyjściowy do tego, co nazywamy reformą szkolną.</u>
<u xml:id="u-67.2" who="#TadeuszToczek">Chcemy przecież takich zmian programowych i organizacyjnych, aby dały one lepsze rezultaty w pracy dydaktyczno-wychowawczej. Zakładamy przecież poprawę warunków materialnych, lokalowych, wyposażenia szkół w pomoce naukowe, urządzenia i sprzęt szkolny. Słowem — chcemy stworzyć wszelkie warunki gwarantujące podniesienie sprawności nauczania w naszych szkołach.</u>
<u xml:id="u-67.3" who="#TadeuszToczek">Uwagę Obywateli Posłów chcę zatrzymać nad problemem przygotowania kadry nauczycieli i wychowawców. Przygotowanie odpowiedniej kadry nauczycielskiej, podniesienie kwalifikacji, jak to stwierdził poseł sprawozdawca, jest jednym z ważnych czynników, które zadecydują o powodzeniu reformy we wszystkich jej aspektach.</u>
<u xml:id="u-67.4" who="#TadeuszToczek">Na sprawność szkół ma wpływ na pewno wiele czynników, jak realizacja obowiązku szkolnego, programy, podręczniki, pomoce naukowe, sieć szkół specjalnych, do których odeszłaby ta młodzież, która powoduje drugoroczność i odsiew. Niemały wpływ na wyniki pracy szkół ma także administracja szkoły, która powinna analizować przyczyny drugoroczności i odsiewu, w większym stopniu docierać do szkół, pomagać nauczycielstwu, a dobre osiągnięcia w tym zakresie upowszechniać, przenosić na teren innych szkół. Niemniej jednak czynnikiem decydującym o poziomie pracy dydaktyczno-wychowawczej jest nauczyciel, jego doświadczenie pedagogiczne i zalety wychowawcze. Projekt ustawy wiele uwagi poświęca kształceniu i przygotowaniu nauczycieli i wychowawców. Potrzeby w tym zakresie są duże. Mówili o tym moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-67.5" who="#TadeuszToczek">Przyłączając się jednak do tych głosów, mówiących o przygotowaniu kadry nauczycielskiej, chcę zwrócić uwagę przede wszystkim na jakość przygotowania przyszłych nauczycieli. Pozycja nauczyciela w społeczeństwie zależy od jego dobrego przygotowania zawodowego, od jakości jego pracy zawodowej, a kształtujące się w codziennej pracy uznanie dla jego osoby przenosi się z kręgu młodzieżowego na środowisko. To z kolei pozwala mu na szerszy, aktywny udział w życiu społecznym i kulturalnym środowiska. Szczególne znaczenie ma to dla naszej wsi.</u>
<u xml:id="u-67.6" who="#TadeuszToczek">Autorytet szkoły i nauczyciela, i jego pozycja społeczna w dużym stopniu zależą od udziału i zaangażowania się w rozwiązywanie problemów nurtujących dane środowisko. Wiązanie szkoły ze środowiskiem to ogromne możliwości pogłębienia pracy dydaktyczno-wychowawczej, na co tak wiele uwagi zwrócono w projekcie nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-67.7" who="#TadeuszToczek">Dotychczasowe przygotowanie nauczycieli jest niewystarczające. Obok coraz lepszego przygotowania zawodowego, jakie obserwujemy, musimy większy nacisk położyć w naszych zakładach kształcenia nauczycieli na przygotowanie do pracy w środowisku, do pracy społeczno-oświatowej, tak aby nauczyciel mógł spełnić społeczną funkcję przeobrażania tego środowiska w kierunku dostosowania do potrzeb dzisiejszej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-67.8" who="#TadeuszToczek">O dużym powszechnym udziale nauczycielstwa w życiu społecznym, politycznym i kulturalno-oświatowym mówili moi przedmówcy. Ja mógłbym z terenu województwa wrocławskiego mnożyć dziesiątki przykładów zaangażowania się nauczycielstwa we wszelkiego rodzaju prace społeczne. Chcę to podkreślić o tyle, że szczególnie na Ziemiach Zachodnich udział nauczyciela w życiu społecznym, w przeobrażeniu i cementowaniu tego środowiska ma ogromne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-67.9" who="#TadeuszToczek">Mówiąc jednak o pracy społecznej nauczyciela musimy pamiętać o tym, że pierwszym i naczelnym obowiązkiem nauczyciela jest praca w szkole w najszerszym tego słowa znaczeniu, a więc nie tylko wykład w czasie lekcji, ale też organizowanie zajęć pozalekcyjnych, opieka nad organizacjami młodzieżowymi, współpraca szkoły z domem i pedagogizacja rodziców. Dopiero wypełnienie tak pojętych obowiązków zawodowych nauczyciela może mu pozwolić na angażowanie się w inne dziedziny życia środowiska.</u>
<u xml:id="u-67.10" who="#TadeuszToczek">O wiele trudniejsze zadanie, od którego zależy przeprowadzenie reformy, to podniesienie kwalifikacji nauczycieli już pracujących. Mówiono już o tym, jakie przygotowanie nauczycielstwo ma w tej chwili. Sytuację chciałbym scharakteryzować przykładem z województwa wrocławskiego. Wezmę wąski odcinek, tylko szkolnictwo podstawowe, nie mówiąc o średnim, zawodowym i innych. Na 12 tysięcy nauczycieli zatrudnionych w szkołach podstawowych w naszym województwie: od 0 do 3 lat, to znaczy rok, dwa lub trzy maksimum, pracuje 25% nauczycieli, od 3 do 9 lat — 35% nauczycieli, od 9 do 15 lat — 14%.</u>
<u xml:id="u-67.11" who="#TadeuszToczek">Można by te procenty dalej przytaczać. W każdym bądź razie wziąłem te dwie grupy od 3 do 9 lat. Do 3 lat jedna czwarta nauczycieli w szkołach podstawowych to nauczyciele, którzy mają za sobą rok, dwa, maksimum 3 lata pracy. Z tego wynika, że tylko 60% ogółu nauczycieli ma jakieś przygotowanie pedagogiczne. Jeśli do tego dodamy nauczycieli niewykwalifikowanych, a procent ten u nas wynosi 7,8% ogólnej liczby nauczycieli, to zobaczymy, jak ogromna jest liczba nauczycieli, którym trzeba przyjść jak najprędzej z dużą pomocą, żeby byli oni odpowiednio przygotowani do przeprowadzenia reformy szkolnej.</u>
<u xml:id="u-67.12" who="#TadeuszToczek">Z ogólnej 12-tysięcznej rzeszy nauczycieli w tymże dziale szkolnictwa w naszym województwie 73% stanowią kobiety, które — jeżeli mówimy o podwyższeniu kwalifikacji zawodowych — będą miały na pewno o wiele większe trudności. Każda z nich musi przecież i dom własny prowadzić i swoje dzieci wychowywać, i w ogóle wypełnić swoje obowiązki domowe. A przecież nie będziemy rezygnować z dokształcania i podnoszenia ich kwalifikacji, więc musimy tę sprawę w naszych planach wyraźnie widzieć i wziąć ją pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-67.13" who="#TadeuszToczek">Jeszcze trochę o tym zagadnieniu. Z tych 12 tysięcy nauczycieli 15% ma wykształcenie wyższe niż średnie pedagogiczne, czyli 76% to nauczyciele ze średnim wykształceniem pedagogicznym, dla których przede wszystkim będziemy musieli organizować dokształcanie. Stąd wniosek prosty: dysponujemy kadrą zdecydowanie młodą, o niewielkim stażu pracy. Dalej dysponujemy kadrą, której 76% ma minimalne wykształcenie, a powinna je podnieść. W związku z rozwojem szkolnictwa i wprowadzeniem ósmej klasy do szkoły podstawowej naturalne jest, że przypłynie nowa, znów młoda kadra.</u>
<u xml:id="u-67.14" who="#TadeuszToczek">Może te dane, które z województwa wrocławskiego podałem, nie odpowiadają średnim danym krajowym, niemniej jednak są one zbliżone do średniej krajowej. Podwyższenie kwalifikacji widzimy w tej chwili jako kształcenie zaoczne w studiach nauczycielskich, w wyższych szkołach pedagogicznych, na wyższych uczelniach, poprzez doskonalenie w ośrodkach metodycznych i dużą nadzieję łączymy z prowadzoną przez Związek Nauczycielstwa Polskiego działalnością pedagogiczną, przede wszystkim w formie konferencji rejonowych.</u>
<u xml:id="u-67.15" who="#TadeuszToczek">Pozwolę sobie z tej trybuny powiedzieć i zwrócić uwagę na to, że oprócz planów, które zabezpieczą stronę organizacyjną dokształcania, musimy zwrócić uwagę na przygotowanie odpowiedniej pomocy nauczycielom, którzy będą podnosić swoje kwalifikacje.</u>
<u xml:id="u-67.16" who="#TadeuszToczek">Co mam na myśli mówiąc o pomocy nauczycielowi zdobywającemu kwalifikacje?</u>
<u xml:id="u-67.17" who="#TadeuszToczek">Po pierwsze — uważam, że musimy zrobić wszystko, ażeby zbliżyć ośrodki studiowania zaocznego do nauczyciela. Będzie to możliwe przez zorganizowanie nowych studiów nauczycielskich oraz przez tworzenie punktów konsultacyjnych przy liceach pedagogicznych, a w niektórych wypadkach nawet dla pewnych przedmiotów — przy liceach ogólnokształcących, których sieć jest większa.</u>
<u xml:id="u-67.18" who="#TadeuszToczek">Myślę, że taką drugą wielką pomocą dla tych nauczycieli byłaby reorganizacja sieci bibliotek pedagogicznych. Chyba trzeba zerwać z tą tezą, że tylko w powiatowym mieście powinna być biblioteka, tak jak to w tej chwili jest, a co najważniejsze — biblioteki te powinny być dobrze zaopatrzone w niezbędną literaturę, tak żeby nauczyciel miał jak najbliżej potrzebne materiały. Zdaje mi się również, że trzeba więcej i częściej niż dotychczas — mogą to potwierdzić głosy nauczycielskie — organizować kursy wakacyjne, tak zwane kursy „żywego słowa”.</u>
<u xml:id="u-67.19" who="#TadeuszToczek">Następnie widzę, że dla nauczycieli, którzy będą już w końcowym etapie zdobywania swego wykształcenia, należy przewidzieć zmniejszenie ilości godzin pracy i urlopy 2–3-miesięczne, żeby nauczyciel mógł zebrać materiał i jakoś się przygotować do egzaminów.</u>
<u xml:id="u-67.20" who="#TadeuszToczek">Nie błahą, a nawet powiedziałbym bardzo ważną sprawą jest dokładne poznanie warunków materialnych studiujących. Duże pole do działania ma w tym wypadku Związek Nauczycielstwa Polskiego. Musimy więc potrzebującym przyjść z konkretną pomocą materialną, bo trzeba przecież pamiętać, że studiujący nie będą mogli pracować dodatkowo czy brać godzin nadliczbowych. Będą to przecież nauczyciele w większości młodzi, których zarobki są w tej chwili i tak nie największe.</u>
<u xml:id="u-67.21" who="#TadeuszToczek">Przy omawianiu spraw dokształcania nauczycieli trzeba widzieć dużą kadrę kierowników szkół, która też ma tylko średnie wykształcenie pedagogiczne. Oni to pierwsi powinni być objęci dokształcaniem, podnoszeniem kwalifikacji. Przecież od kierownika szkoły, który jest pierwszym przełożonym nauczyciela, zależą w dużej mierze wyniki pracy szkół. Przecież nauczyciel młody, który — w wypadku naszego województwa — potrzebuje jeszcze porady w pracy pedagogicznej, jako kierownik szkoły przede wszystkim będzie musiał podnieść swoje kwalifikacje.</u>
<u xml:id="u-67.22" who="#TadeuszToczek">Również nadzorowi pedagogicznemu — inspektorom i podinspektorom szkolnym trzeba stworzyć takie warunki pracy, by mogli oni podwyższyć swoje kwalifikacje, by mogli powiększać ilość wizytacji, żeby kierownicy szkół mogli zwiększyć ilość hospitacji w swoich szkołach. Tak w sumie należy zacieśniać i udoskonalać współdziałanie administracji szkolnej z ośrodkami metodycznymi. W sumie powinno to zagwarantować polepszenie wyników nauczania i wychowania. Nie bez znaczenie jest też sprawa upowszechniania dobrych osiągnięć i metod poszczególnych nauczycieli i szkół.</u>
<u xml:id="u-67.23" who="#TadeuszToczek">Wysoki Sejmie! Nauczyciel zajmuje centralną pozycję w dokonujących się zmianach w naszym szkolnictwie i dlatego jego postawa ideowo-polityczna i osobiste zaangażowanie się w realizację reformy szkolnej ma wielkie znaczenie.</u>
<u xml:id="u-67.24" who="#TadeuszToczek">Warunki życia nauczyciela mają niewątpliwie wpływ na pracę zawodową i społeczno-polityczną. Pomimo dużej poprawy na tym odcinku sytuacja jest nadal ciężka, choćby tylko w zakresie zapewnienia mieszkań nauczycielom. Zdaję sobie sprawę z ogólnych trudności mieszkaniowych, niemniej jednak widzę konieczność dalszego zwiększania budownictwa mieszkaniowego przy nowo wznoszonych szkołach, egzekwowania przydzielania nauczycielom przewidzianych limitem izb z nowego budownictwa, przestrzegania dostarczania bezpłatnych mieszkań zgodnie z obowiązującą ustawą.</u>
<u xml:id="u-67.25" who="#TadeuszToczek">Wskazane by było, by przy opracowaniu planów gospodarczych, przed którym to zadaniem stoją rady narodowe, opracować kilkuletni plan zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych nauczycieli, przede wszystkim na wsi. Można to łączyć równocześnie z budowę agronomówek, ośrodków zdrowia i innych obiektów, które kosztem państwa wznosi się na terenie naszej wsi.</u>
<u xml:id="u-67.26" who="#TadeuszToczek">Powinna dojrzeć wreszcie sprawa funduszu na rozwój spółdzielczości mieszkaniowej, przede wszystkim w większych miastach. Zagadnienie opieki zdrowotnej nad nauczycielstwem, badania lekarskie, sanatoria i wczasy lecznicze — oto potrzeby nauczycielstwa, które systematycznie powinniśmy zaspokajać. Nie bez znaczenia na stan zdrowia tak nauczyciela, jak i ucznia są warunki bezpieczeństwa i higieny pracy, warunki higieniczno-sanitarne naszych szkół i placówek wychowawczo-oświatowych. Chodzi o to, by w ramach naszych możliwości finansowych podjąć skuteczniejsze środki i zabiegi w celu poprawienia sytuacji bytowej nauczyciela, ułatwić mu codzienne życie, stworzyć mu jak najlepsze warunki do spokojnej i wydajnej pracy nad sobą, w szkole i w środowisku.</u>
<u xml:id="u-67.27" who="#TadeuszToczek">Dyskusja nad ustawą o systemie rozwoju oświaty i wychowania będzie przyjęta przez nauczycielstwo z dużym zadowoleniem, z dużą radością. Szczególne znaczenie dla rozwoju oświaty i wychowania mają sformułowania art. 1 i 2 tej ustawy, a mianowicie, że wprowadzamy szkołę świecką i że szkoła ta będzie wychowywać w duchu naukowego poglądu na świat.</u>
<u xml:id="u-67.28" who="#TadeuszToczek">Jako działacz Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i nauczyciel, chcę stwierdzić, że stosunek do tych spraw pewnych grup społecznych dla nas, działaczy ruchu ludowego, jest dobrze znany nie od dziś. Przede wszystkim mówię o tym dlatego, żebyśmy z tych doświadczeń historycznych, o których tu wiele mówiono, wyciągnęli wnioski na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-67.29" who="#TadeuszToczek">Pozwolą Posłowie, że na zakończenie przypomnę choćby taką rzecz. Prawie 60 lat temu po pierwszym wielkim strajku chłopskim w 1902 r. na terenie kilku powiatów w rejonie Lwowa, ukazała się broszura pt. „Z ostatnich doświadczeń. Uwagi po strajku”, wydana we Lwowie w 1903 r. Adresatem tej broszury było obszarnictwo, autorem zaś był znany również skądinąd arcybiskup Teodorowicz. W tej broszurze arcybiskup Teodorowicz prowadzi jawną walkę z postępową szkołą i oświatą na wsi. Pisze wtedy z oburzeniem pod adresem obszarników: „Przeoczyło się, że jeżeli we wsi była bodaj jedna szkoła i jeżeli ta szkoła wychowała bodaj jednego włościanina, który lubił czytać, i jeżeli w jego ręce dostała się bodaj jedna ludowa gazeta, to cały aparat dotychczasowy stawał się przestarzały i niedostateczny, bo nie chwytał idących w lud prądów”. Mimo że słowa te zostały napisane 60 lat temu — mam wrażenie, że niewiele straciły one na aktualności, że ich realizacją, choć nie ma obszarników, zajmuje się pewne środowisko, pewne znane grupy społeczne. I nic dziwnego, że „Siejba” w 1907 r. pisała: „Oni jak duchy ciemnoty boją się światła”.</u>
<u xml:id="u-67.30" who="#TadeuszToczek">W okresie 20-lecia międzywojennego kler był zwolennikiem szkoły wyznaniowej. Kler był zwolennikiem szkół wyznaniowych, które by szatkowały zarówno uczniów, jak i nauczycieli i tworzyły specjalne, wyodrębnione szkoły dla poszczególnych wyznań. Nie jest przecież tajemnicą, że do 1926 r. w ówczesnym Ministerstwie Oświaty był ksiądz biskup Szelążek, a po 1926 r. ksiądz prałat Żongołłowicz, w charakterze zresztą wiceministra. Wtedy Boy-Żeleński napisał ciekawe słowa:</u>
<u xml:id="u-67.31" who="#TadeuszToczek">„Na tle ówczesnej sytuacji, gdziekolwiek wyłoni się paląca kwestia, gdzie ludzie głowią się i radzą, co czynić, aby na świecie było trochę jaśniej i lżej, natychmiast wysuwa się złowroga czarna ręka i rozlega się grzmiący głos: nie pozwalamy, nie wolno nic zmienić ani poprawić, niczego nie pozwalamy tknąć, co sprzeciwia się woli boskiej”.</u>
<u xml:id="u-67.32" who="#TadeuszToczek">Są to bardzo ciekawe dokumenty, które charakteryzują oficjalną postawę oficjalnego urzędowego kościoła, przede wszystkim wobec radykalnych nurtów na wsi, szczególnie zaś w stosunku do ruchu ludowego.</u>
<u xml:id="u-67.33" who="#TadeuszToczek">W „Ateneum Kapłańskim” w 1934 r. ukazał się artykuł pt. „Po strajku w 1933 roku”. Chodzi o Grodzisk, Łukawkę, Nockowę, Łapanew itd. W artykule autor atakuje chłopów za przynależność do stronnictw radykalnych oraz za nienawiść do sanacyjnych władz państwowych, zaleca tak zwane państwowe wychowanie chłopów, nakazuje „roztoczyć baczną czujność nad radykalizowaniem się wsi polskiej”. W 1934 r. w tymże „Ateneum Kapłańskim” ukazał się artykuł pt. „Katolicyzm i faszyzm”, w którym jest jawna pochwała włoskiego faszyzmu. Znajduje się tam takie zdanie: „Imperializm faszystowski nie depcze praw cudzych. Kto nie wierzy w faszyzm — nie może być dobrym obywatelem”. Na przełomie roku 1937/1938 w kolejnych trzech zeszytach tegoż „Ateneum Kapłańskiego” ukazywała się w odcinkach rozprawa pt. „Filozoficzne i społeczne idee Adolfa Hitlera”.</u>
<u xml:id="u-67.34" who="#TadeuszToczek">Na kilkudziesięciu stronicach autor streszczał „Mein Kampf” i nie znalazło się tam ani jedno słowo krytyki pod adresem tego, co zostało streszczone. Redaktorem naczelnym „Ateneum Kapłańskiego” w tym czasie był ksiądz Stefan Wyszyński.</u>
<u xml:id="u-67.35" who="#TadeuszToczek">W tej chwili przed całym społeczeństwem stoją olbrzymie problemy rozwoju oświaty i szkolnictwa. Myślę, że w tej atmosferze, jaka została wytworzona, jaka wytwarza się coraz bardziej w społeczeństwie wokół szkoły i oświaty przy zabezpieczeniu szkole odpowiednich warunków pracy, ustawa będzie dużym wkładem w rozwój nowego systemu wychowania i nauczania.</u>
<u xml:id="u-67.36" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Władysław Bieńkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WładysławBieńkowski">Wysoki Sejmie! Niełatwo jest do tej długiej i wyczerpującej dyskusji dodać jeszcze coś nowego. Pozwoli jednak Wysoka Izba, że zatrzymam się nad trzema problemami.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#WładysławBieńkowski">Jeden — to jest ogólny charakter omawianej dzisiaj ustawy o reformie szkolnictwa. Musimy sobie zdać sprawę, że ustawa ta ma wiele ukrytych cech i może nie zawsze na pierwszy rzut oka widocznych. Ustawa jest o wiele ambitniejsza i o wiele głębiej sięgająca, niż by się to mogło z pozoru wydawać. Istotą jej bowiem jest nie tylko przedłużenie okresu nauki w szkole podstawowej o jeden rok, a więc nie tylko podwyższenie jej stopnia, który ma być powszechny, ma być obowiązkowy dla wszystkich obywateli, w istocie ustawa stawia bardzo wyraźny krok w kierunku upowszechnienia szkoły średniej — średniej pełnej lub średniej, którą tak czy inaczej należy nazwać niepełną.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#WładysławBieńkowski">Już z treści ustawy wynika, że wchodzimy wyraźnie na drogę, gdzie żąda się od każdego zatrudnionego w Polsce człowieka, aby po ukończeniu szkoły podstawowej, która z natury rzeczy jest i być powinna ogólnokształcąca zdobył jeszcze wykształcenie, które go przygotuje do wykonywania w przyszłości pracy. Temu zadaniu służy zasadnicza szkoła zawodowa, temu zadaniu służy szkoła rolnicza i szkoły przysposobienia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#WładysławBieńkowski">Odpowiedni paragraf ustawy daje pełnomocnictwa rządowi, który może nawet wprowadzić obowiązek powszechności wyższego — ponad podstawowy — stopnia nauczania. Jest to — powiadam — krok niezmiernie poważny, doniosły i musimy sobie zdawać sprawę z jego konsekwencji. Miejmy nadzieję, że następnym krokiem będzie wprowadzenie wymogu wykształcenia rolniczego również dla wszystkich ludzi, którzy staną przy rolnym warsztacie pracy.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#WładysławBieńkowski">Kiedy to zadanie wytyczone przez ustawę może być wykonane? Musimy sobie uświadomić, że ustawa nakłada na nasz rząd, na nasze państwo olbrzymi obowiązek. Dla realizacji tego zadania, dla wygrania tej bitwy trzeba spełnić sławny napoleoński warunek. Trzeba, Obywatelu Premierze, idąc ręka w rękę z Ministrem Oświaty, zaopatrzyć go w trzy rzeczy, właśnie te, o których mówił Napoleon: pieniądze po pierwsze, pieniądze po drugie i pieniądze po trzecie. Bo inaczej nasza ustawa będzie pobożnym życzeniem, którego realizację odłożymy znów na dalsze lata.</u>
<u xml:id="u-69.5" who="#WładysławBieńkowski">Jesteśmy w fazie, w której ten warunek nie będzie łatwy do spełnienia. Myśmy troszkę na ten front oświatowy wyszli z opóźnieniem. Nieprzyjaciel zajął najwygodniejsze pozycje. Przepraszam za tę metaforę. Spóźniliśmy się mianowicie 5 lat z budownictwem szkolnym, albowiem wtedy, kiedyśmy całą, rzeczywiście całą parą ruszyli do budowy szkół podstawowych, już niebezpieczeństwo groziło szkołom średnim, już młodzież dorastająca waliła w mury szkół średnich. Stąd to opóźnienie, które jeszcze odczuwamy, które musimy nadrabiać. Niełatwo nam będzie tę stratę czasu nadrobić, ponieważ nasz wyż demograficzny opada bardzo powoli.</u>
<u xml:id="u-69.6" who="#WładysławBieńkowski">I dlatego też najbliższe lata — należy tutaj sobie powiedzieć do 1970 r. — wymagają od nas dużej pracy i dużego nakładu sił i środków, abyśmy podołali zadaniu, jakie nakłada na nas omawiana dzisiaj ustawa.</u>
<u xml:id="u-69.7" who="#WładysławBieńkowski">Jedną z wielkich zalet ustawy jest to, że wprowadzając tak zasadniczą dla naszego życia reformę szkoły, w gruncie rzeczy reforma ta nie pociąga za sobą reorganizacji szkoły, nie burzy istniejącego systemu szkolnego. Ustawa rozbudowuje, dostosowuje obecny system szkolny do potrzeb społecznych, zachowując jego zasadniczy szkielet. Jest to cecha, którą muzie znający szkolnictwo zawsze będą wysoko cenili. Nic nie jest szkodliwsze dla szkoły, jak reorganizacyjne zmiany, jak zmiany ustrojowe, które powodują przebudowę tego kośćca. Zazwyczaj taki okres rumacji, okres przebudowy powoduje wiele lat dość ciężkiego chaosu i zamętu. Fakt, że nasza ustawa wprowadza, dostosowuje do potrzeb społecznych nasz system szkolny nie burząc w zasadniczych punktach jego szkieletu, jest wielką zaletą tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-69.8" who="#WładysławBieńkowski">No, trzeba by chyba na jeden moment nawiązać do sprawy, w której wiele razy wypowiadałem się, a którą z tej trybuny już poruszano. Jest nią troska o tych, którzy po szkole średniej ogólnokształcącej nie będą mogli — bo nie wszyscy mogą — dostać się do szkół wyższych. I tu się rozpoczyna dramat społeczny.</u>
<u xml:id="u-69.9" who="#WładysławBieńkowski">Pamiętamy, że dwa, trzy lata temu, gazety były pełne rozpaczliwych artykułów: oto widzicie ludzi, którym przetrącono kręgosłup, zwichnięto im życie, uczyli się, chcieli iść na wyższe uczelnie i nie dostali się. Wydaje mi się, że w chwili obecnej, w chwili uchwalania ustawy, która jest dużym krokiem na drodze do upowszechniania średniego szczebla nauczania, a więc w tym i ogólnokształcącego, które przecież nawet przy tej proponowanej proporcji 1:3; 1 :3,5 czy nawet 1:4 — to znaczy szkolnictwo średnie ogólnokształcące 1, a zawodowe 3,5 czy 4 — nawet przy tej proporcji szkolnictwo ogólnokształcące będzie i musi produkować absolwentów o wiele więcej, niż może ich wchłonąć szkolnictwo wyższe.</u>
<u xml:id="u-69.10" who="#WładysławBieńkowski">Co na to można odpowiedzieć? Musimy przede wszystkim przeciwstawić się poglądom dość rozpowszechnionym, że szkoła średnia ogólnokształcąca nie przygotowuje do niczego. To nieprawda.</u>
<u xml:id="u-69.11" who="#WładysławBieńkowski">Szkoła ogólnokształcąca może i powinna być rozpatrywana jako szkoła sui generis zawodowa. Ona również przygotowuje do niektórych zawodów, do niektórych funkcji w naszym życiu społecznym, gospodarczym, kulturalnym.</u>
<u xml:id="u-69.12" who="#WładysławBieńkowski">Można by tutaj wyliczyć dziesiątki, a nawet chyba i setki takich funkcji, do których bodajże najodpowiedniejsze — dopóki nie będziemy mieli absolwentów z wyższym wykształceniem — będzie właśnie przygotowanie w średniej szkole ogólnokształcącej.</u>
<u xml:id="u-69.13" who="#WładysławBieńkowski">Już z referatu Towarzysza Gomułki na ostatnim Plenum KC PZPR wynika, że w całym aparacie rad narodowych znacznie ponad połowa zatrudnionych ma wykształcenie zaledwie podstawowe. A przecież właśnie w tym aparacie, spełniającym tak decydującą rolę dla całości funkcji społeczno-gospodarczych w państwie, powinni być ludzie możliwie dobrze przygotowani. Część z nich powinna być fachowcami z wyższym wykształceniem, część fachowcami ze średnim-zawodowym wykształceniem, a znaczna część zatrudnionych właśnie ze średnim ogólnym wykształceniem.</u>
<u xml:id="u-69.14" who="#WładysławBieńkowski">Nasze szkoły ogólnokształcące powinny wypuszczać tylu absolwentów, żeby — według mojego osobistego poglądu — około 1/3, nie więcej, szła na wyższe studia. Jedna trzecia to byłby odsetek — jeżeli mówimy o skali porównawczej międzynarodowej — i tak bardzo wysoki. Wydaje się, że byłoby bardzo słuszne, gdyby właśnie około 1/3 absolwentów szła na wyższe studia, jakiś odsetek szedł na przeszkolenie zawodowe, krótsze czy dłuższe, a reszta szła w życie społeczne z takim przygotowaniem, jakie wyniosła ze szkoły średniej ogólnokształcącej. Jest to może paradoks, ale był taki okres w Polsce, kiedy w dyskusjach się wyraźnie mówiło, że właściwie szkoła średnia ogólnokształcąca nie przygotowuje do niczego. Po ukończeniu szkoły podstawowej, można właściwie spełniać wszystkie funkcje w kraju, ale jeżeli się ma maturę, to właściwie człowiek nie nadaje się już do niczego.</u>
<u xml:id="u-69.15" who="#komentarz">(Wesołość na sali).</u>
<u xml:id="u-69.16" who="#WładysławBieńkowski">Ale z tym paradoksem należy zerwać.</u>
<u xml:id="u-69.17" who="#WładysławBieńkowski">Twierdzę i chciałbym o tym Obywateli Posłów przekonać, że wykształcenie średnie ogólnokształcące jest wielce pożyteczne i obyśmy dożyli tego momentu, że każdy człowiek będzie miał średnie wykształcenie albo zawodowe, albo ogólnokształcące. Niedawno w dyskusji o rolnictwie podano przykład, że rolnik osiągnął znakomite wyniki produkcyjne i okazuje się, że nie ukończył żadnej szkoły rolniczej. Po prostu skończył on szkołę średnią ogólnokształcącą. Ale szkoła ogólnokształcąca uczy czytać, uczy posługiwać się tekstem i uczy uczyć siebie, i wprowadzać w życie to, czego się ktoś nauczył. I to jest jej wielka zaleta.</u>
<u xml:id="u-69.18" who="#WładysławBieńkowski">Wysoki Sejmie! Drugim zagadnieniem, nad którym się chciałem zatrzymać, jest sprawa świeckości szkoły. O tym mówiono tu dość dużo i nie chciałbym się zatrzymywać nad tym zagadnieniem dłużej. Z całą przyjemnością kwituję, że przedstawiciel Koła Poselskiego „Znak” aprobował świeckość szkoły.</u>
<u xml:id="u-69.19" who="#WładysławBieńkowski">Mnie się wydaje, że w tej chwili tylko człowiek nie rozumiejący procesów społecznych mógłby się temu przeciwstawić. Laickości naszego życia nie przeprowadzi się i nie wzmocni się żadną ustawą. Laicyzacja społeczeństwa, laicyzacja życia społecznego — to proces społeczny związany z ogólnymi przeobrażeniami, ogólniejszymi nawet niż te, które zachodzą u nas w socjalistycznym społeczeństwie. Widzimy, że te same procesy zachodzą, i to nawet w dość szybkim tempie, w niektórych społeczeństwach kapitalistycznych. I tutaj nie łudźmy się, że ustawa nam pomoże zlaicyzować społeczeństwo, i nie to jest jej zadaniem. Zadaniem paragrafu, artykułu ustawy, mówiącego iż szkoła jest laicka, jest przede wszystkim stworzenie atmosfery wychowawczej, jest uporządkowanie organizacyjne szkoły.</u>
<u xml:id="u-69.20" who="#WładysławBieńkowski">Byłem zdecydowanym przeciwnikiem, aby przez szkołę przebiegała linia frontu ostrzeliwana gdzieś z dalekich nawet tyłów. To nie znaczy, że uważam iż szkoła powinna być neutralna i nie brać udziału w walce. Tak nie myślę, Obywatele Posłowie! Uważam tylko, że szkoła nie powinna być terenem takiej walki, w której uczniowie mają tylko widowisko, a w niej udziału nie biorą, bo walczą inne siły.</u>
<u xml:id="u-69.21" who="#WładysławBieńkowski">Otóż laicyzacja szkoły jest tutaj tym krokiem, który pozwoli prowadzić proces nauczania i proces wychowania z dala od wszelkich podjazdowych poczynań, których, niestety, widzieliśmy jeszcze na terenie szkoły dosyć wiele.</u>
<u xml:id="u-69.22" who="#WładysławBieńkowski">Jedno tylko mnie zdziwiło, a mianowicie zastrzeżenie posła Mazowieckiego do naukowego poglądu na świat. Ja tutaj czegoś nie rozumiem. Przeciwieństwem naukowego poglądu na świat jest tylko nienaukowy pogląd na świat. A nie wiem i nie wyobrażam sobie, żeby najbardziej zapalczywy fideista chciał nauczanie w szkole oprzeć dziś — w drugiej połowie XX wieku — na nienaukowym poglądzie na świat. Myślę, że tutaj jest jakieś nieporozumienie, że poseł Mazowiecki walczył tutaj może nie z ustawą, a może z samym sobą.</u>
<u xml:id="u-69.23" who="#WładysławBieńkowski">Wreszcie trzecie zagadnienie, do którego chciałem się pokrótce ustosunkować — to problem nauczyciela. Dzieci i nauczyciele do tego już przywykli, że zawsze w takich dyskusjach jest kadzielnica, do której się tej pachnącej mirry wsypuje, żeby zapach do nich doszedł. Nauczyciel — centralna postać wychowania, nauczyciel serce i mózg szkoły itd. itd. Wszystkie te określenia są słuszne, ale szukając jakiejś metafory, która by tu oddała sens tego, na co chcę zwrócić uwagę, sięgnę do przykładów marynistycznych.</u>
<u xml:id="u-69.24" who="#WładysławBieńkowski">Szkoła jest statkiem, który ma przewieźć młodocianą załogę przez czasami spokojniejsze, czasami dość wzburzone morze do jakiegoś brzegu, gdzie ich wysadzi na ląd i niech sobie ta załoga daje już radę sama. Idzie o to, żeby nauczyciel, który steruje tym statkiem, nie był osamotniony. Proces wychowania — to proces niezwykle złożony. Łudzilibyśmy się, gdybyśmy sądzili, że uczniowie, dzieci, młodzież będą takimi, jakimi zechce ich uczynić nauczyciel, że on jest tutaj wszechwładny. W gruncie rzeczy on jest dosyć bezsilny. Na ten proces krystalizacyjny, którego efektem jest człowiek ukształtowany, działają setki, a chyba przy bliższej analizie i tysiące czynników, z których przynajmniej kilkanaście można by wymienić jako węzłowe.</u>
<u xml:id="u-69.25" who="#WładysławBieńkowski">Pewnie, jest niezwykle ważne, żeby ten nauczyciel miał gdzie mieszkać i to jest warunek, którego nawet nie poruszam, no, bo nie żyjemy w takim klimacie, ażebyśmy radzili nauczycielowi, aby namiot koło szkoły rozbił i zamieszkiwał w nim. Pewnie, że on musi mieć co jeść — to sprawa bezsporna. Pewnie, że dobrze byłoby, aby on miał dokoła siebie dobry klimat, żeby ludzie go szanowali — no, to zależy nie tylko od ludzi, ale i od niego samego w dużej mierze.</u>
<u xml:id="u-69.26" who="#WładysławBieńkowski">Ale to, do czego prowadzę, polega na czym innym. Idzie o to, aby nauczyciel nie wychowywał sam, aby czynniki społeczne dookoła zrozumiały, że one wychowują również. Chodzi o to, żeby nauczyciel mógł zbierać w żagle statku, który przeprowadza, pomyślne wiatry, ażeby nie musiał się borykać z wiatrami przeciwnymi.</u>
<u xml:id="u-69.27" who="#WładysławBieńkowski">Istotą zagadnienia jest, żeby w dzielnicy, w gromadzie, w miasteczku, w stolicy podstawowe czynniki życia społecznego tak były ustawione, żeby współgrały z procesem wychowania. Nauczyciel nie może uczyć dziecka porządku, jeżeli za oknami szkoły będzie nieporządek, bo to będzie bzdura, to będzie fikcja, to będą bajki z tysiąca i jednej nocy, które on będzie im opowiadał. Nauczyciel nie może uczyć systematyczności, jeżeli w całym środowisku dokoła tej szkoły będzie niesystematyczność, niepunktualność itd.</u>
<u xml:id="u-69.28" who="#WładysławBieńkowski">Idzie o to, aby te wszystkie czynniki społeczne współgrały z procesem wychowania. Idzie o to, że gdy nauczyciel zwróci uwagę: zasypcie mi ten dołek przed szkołą, to żeby nie rozumiano, że to nie jest potrzebne, lub że jest to zwrócenie uwagi tylko dla porządku. To jest wielki problem wychowawczy. Chodzi o to, żeby dzieci przyzwyczajały się, albo raczej nie przyzwyczajały do tego, że ten dół jest tam normalnym zjawiskiem w ich życiu, z którym należałoby się godzić i który należy przyjmować jako coś całkowicie naturalnego. Jeżeli gdzieś jest rozwalony płot, żeby dziecko nie przywykało do tego zjawiska, że to jest naturalne, mocami wyższymi spowodowany element jego życia.</u>
<u xml:id="u-69.29" who="#WładysławBieńkowski">Jeżeliby już chodziło o rozszerzenie tej egzemplifikacji, to sięgnę do jednej sprawy. Są u nas wielkie instytucje, zaopatrzone w nowoczesny sprzęt, które zupełnie nie mają wyczucia tego, co jest wychowawcze dla społeczeństwa. Ci z obywateli posłów, którym zdarza się jeździć samochodem, niech zwrócą uwagę na drogę jadąc z Warszawy do Poznania. Jest to wielka magistrala — Moskwa-Paryż. Jeżdżą tą drogą Polacy i cudzoziemcy. I zwróćcie uwagę na taką rzecz. Przedsiębiorstwo drogowe poprawia drogę, buduje wiadukt nad torem. Bardzo słusznie, żeby nie było skrzyżowania na tym samym poziomie, bo są wypadki. Pracownicy potrzebują ileś tam metrów sześciennych piasku, biorą go więc z pobliża. Słusznie, bo po co wozić z daleka, kiedy jest bliżej. Zbudowali wiadukt, pojechali, zabrali maszyny. Jeśli pojedziecie tam za 3 czy za 5 lat, to te rozgrzebane doły zastaniecie w tym stanie, w jakim je pozostawiono. Jak więc mamy wychowywać obywatela polskiego, tego chłopa, żeby miał porządek w obejściu, żeby przed jego chałupą było porządnie, żeby nie było dołów, a jeżeli mu deszcz rozmyje ziemię, żeby dół zasypał. Jak mamy nauczyć ludzi porządku, kiedy taka potężna instytucja, rozporządzająca najnowocześniejszymi środkami technicznymi, zostawia nieporządek. Choć stać nas na to, żeby te parę dziesiątków ha rozpapranych z punktu widzenia materialnego poświęcić, to z punktu widzenia wychowawczego — nie stać nas na to.</u>
<u xml:id="u-69.30" who="#WładysławBieńkowski">I niech ktoś nie sądzi, że te pozostawione bezsensownie rozryte tereny nie mają oddziaływania wychowawczego. One przemawiają mocniej niż kazania, referaty i deklaracje. I dlatego też trzeba mieć świadomość, że wychowanie społeczeństwa — a młodzież jest częścią tego społeczeństwa — to wielki proces, w którym biorą udział wszyscy, wszyscy jak tu jesteśmy, od Przewodniczącego Rady Państwa, Marszałka Sejmu, Premiera aż do ostatniego obywatela Polskiej Rzeczypospolitej, ostatniego nie w randze, lecz — powiedzmy — w wyliczeniu alfabetycznym.</u>
<u xml:id="u-69.31" who="#WładysławBieńkowski">I dlatego też musimy pamiętać o tym, że jeżeli dziś wchodzimy w nową fazę socjalistycznego budownictwa i najgrubsze trudności w ciągu tych 16–17 lat pokonaliśmy, to dzisiaj musimy zwracać uwagę na to, co dla niektórych ludzi może się zdawać subtelnością, nieważnym drobiazgiem — na organizację, na sprawność.</u>
<u xml:id="u-69.32" who="#WładysławBieńkowski">Idzie o to, żeby ten młody obywatel właśnie w szkole wyrastał w atmosferze wzorowej organizacji, albowiem te nawyki wniesie on potem w życie, będzie je wcielał w życie, będzie w ten sposób kształtować swoją wizję socjalistycznej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-69.33" who="#WładysławBieńkowski">Kończę podkreśleniem, że przy tych wielkich zadaniach, jakie ustawa stawia przed władzami oświatowymi, one nie mogą być osamotnione. Musi współdziałać z nimi całe społeczeństwo, a przede wszystkim wysuwa się na pierwsze miejsce nasz aparat władzy państwowej, na którego czele stoi i Prezes Rady Ministrów, i Przewodniczący Rady Państwa. Wszyscy muszą współdziałać w procesie socjalistycznego wychowania obywatela.</u>
<u xml:id="u-69.34" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#ZenonKliszko">Lista mówców została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#ZenonKliszko">W dyskusji nad projektem ustawy zabrało głos 20 posłów.</u>
<u xml:id="u-70.2" who="#ZenonKliszko">Zamykam dyskusję i przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-70.3" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o rozwoju systemu oświaty i wychowania wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Oświaty i Nauki i poprawkami redakcyjnymi zgłoszonymi przez sprawozdawcę — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-70.4" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-70.5" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-70.6" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał? Raz, dwa, trzy, cztery, pięć.</u>
<u xml:id="u-70.7" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-70.8" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o rozwoju systemu oświaty i wychowania przy 5 głosach wstrzymujących się.</u>
<u xml:id="u-70.9" who="#komentarz">(Huczne oklaski)</u>
<u xml:id="u-70.10" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego o rządowym projekcie ustawy zmieniającej ustawę, z dnia 13 lipca 1957 r. o zmianie dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r. o uwłaszczeniu i o uregulowaniu innych spraw, związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym (druki nr 12 i 17).</u>
<u xml:id="u-70.11" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Paweł Warchoł.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#PawełWarchoł">Panie Marszałku, Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego pragnę przedstawić do uchwalenia Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy zmieniającej ustawę z dnia 13 lipca 1957 r. o zmianie dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r. o uwłaszczeniu i o uregulowaniu innych spraw, związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#PawełWarchoł">Konsekwentne realizowanie słusznego kierunku polityki rolnej, wytyczonej uchwałami KC PZPR i NK ZSL wymagało na przestrzeni lat, od 1956 r. do chwili obecnej, wielu aktów prawnych wydanych przez organ ustawodawczy.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#PawełWarchoł">Sejm II kadencji dokonał bardzo dużo na tym odcinku. Szczególnie ważne akty prawne wydano w sprawie uporządkowania wielu zagadnień w rolnictwie. Wymienię kilka z nich, które są nadal zasadniczą podstawą porządkowania prawnego.</u>
<u xml:id="u-71.3" who="#PawełWarchoł">I tak: w 1957 r. uchwalono ustawę o obrocie nieruchomościami rolnymi, o sprzedaży państwowych nieruchomości rolnych, uchylono dekret z dnia 9 lutego 1953 r. o zagospodarowaniu użytków rolnych, o zmianie dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r. o uwłaszczeniu i o uregulowaniu innych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym.</u>
<u xml:id="u-71.4" who="#PawełWarchoł">Ustawy te były wielkim krokiem naprzód w kierunku stabilizacji stanu posiadania przez rolników. Ma to nadal duże znaczenie w podnoszeniu produkcji rolnej, jak też i w zwiększania nakładów inwestycyjnych w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-71.5" who="#PawełWarchoł">Dążeniem władz ustawodawczych jest, ażeby przepisy prawne były jak najwłaściwsze i by mogły służyć długi okres czasu, nie wprowadzając częstych zmian. Jednakże mimo słusznych zmian dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r., objętych ustawą z dnia 13 lipca 1957 r. niektóre przepisy już dziś okazały się nie w pełni wystarczające.</u>
<u xml:id="u-71.6" who="#PawełWarchoł">Art. 2 ustawy z dnia 13 lipca 1957 r. o uwłaszczeniu i uregulowaniu innych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym dotyczył przejęcia na własność państwa gospodarstw rolnych pochodzących z reformy rolnej i osadnictwa, które zostały opuszczone przez właścicieli do dnia 26 lipca 1957 r.</u>
<u xml:id="u-71.7" who="#PawełWarchoł">W latach 1955–1957 zjawisko ucieczki od ziemi ludności wiejskiej występowało w przeważającej mierze na ziemiach pochodzących z reformy rolnej i osadnictwa, a sporadycznie tylko z gospodarstw innych. Wydawało się, że problem ten zostanie całkowicie rozwiązany przez określenie daty do 26 lipca 1957 r.</u>
<u xml:id="u-71.8" who="#PawełWarchoł">Za względu na to, że w czasie po 26 lipca 1957 r. zdarzały się i obecnie zdarzają wypadki opuszczania w całości gospodarstw — i to nie tylko pochodzących z reformy rolnej i osadnictwa, ale i innych — zachodzi więc potrzeba uregulowania tego zagadnienia w drodze zmiany przepisów ujętych w art. 2 przedłożonej ustawy.</u>
<u xml:id="u-71.9" who="#PawełWarchoł">Istnienie ciągle jeszcze zjawiska opuszczania gospodarstw jest przejawem wielu różnorakich przyczyn. Opuszczają zawód rolniczy ludzie, którzy w ubiegłym okresie znaleźli się w tym zawodzie przypadkowo, koniunkturalnie, którzy nic z tym zawodem w przeszłości nie mieli wspólnego, i tacy, którzy niczego przez okres swej pracy się nie nauczyli i nie potrafią należycie prowadzić warsztatu rolnego. Odchodzą często z gospodarstw lekkoduchy, zwabieni mirażem łatwiejszej pracy i większych zarobków w zawodach pozarolniczych. Jest to na ogół zdrowy proces oczyszczania atmosfery produkcyjnej wsi. Takich ludzi należy pozbawiać własności opuszczonej i zaniedbanej ziemi.</u>
<u xml:id="u-71.10" who="#PawełWarchoł">Istnieje też druga grupa rolników — można powiedzieć z prawdziwego zdarzenia — którzy z niezawinionych powodów, często losowych przyczyn, popadli w zaległości finansowe, załamali się i opuścili gospodarstwa. Takich nie należy traktować na równi z poprzednimi, należałoby im pomóc, wskazać środki pomocy, a gdy i to nie pomoże — w ostateczności zastosować środek radykalny, jakim jest pozbawienie własności gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-71.11" who="#PawełWarchoł">Jest także trzecia grupa rolników, która z przyczyn zawinionych lub niezawinionych nie uprawia w całości swej ziemi i korzysta tylko z zabudowań oraz niewielkiej działki gruntu. Wydaje się, że sprawa ta również powinna być uregulowana oddzielnymi przepisami.</u>
<u xml:id="u-71.12" who="#PawełWarchoł">Odpowiednie, ustawowe uregulowanie sprawy przewłaszczania gospodarstw opuszczonych po dniu 26 lipca 1957 r. jest ważnym zagadnieniem w obowiązującym prawie rolnym.</u>
<u xml:id="u-71.13" who="#PawełWarchoł">Przemawiają za tym względy gospodarcze, konieczność należytego rozdysponowania i zagospodarowania takich gospodarstw, a także o ile chodzi o obszary ziem zachodnich i północnych — względy polityczne.</u>
<u xml:id="u-71.14" who="#PawełWarchoł">Na ostatnim Zjeździe aktywu urządzeń rolnych i Towarzystwa Rozwoju Ziem Zachodnich, odbytym w dniach 9 i 10 czerwca 1961 r., podkreślali to prawie wszyscy przedstawiciele województw. Wielkość tego zagadnienia przedstawia się różnie w poszczególnych województwach. Łącznie w 10 województwach, gdzie problem ten występuje, w okresie od 1957 do 1961 r. opuszczono 10 tysięcy gospodarstw o obszarze 85 tys. ha, w tym bez pozostawienia kogokolwiek na gospodarstwie — 5.429 gospodarstw o obszarze 47.500 ha.</u>
<u xml:id="u-71.15" who="#PawełWarchoł">W sumie, w okresie trzech lat opuszczono w zestawieniu procentowym prawie 1% ogólnej ilości gospodarstw w kraju, czyli rocznie opuszcza około 0,30%, gdybyśmy to porównali z każdym rokiem.</u>
<u xml:id="u-71.16" who="#PawełWarchoł">Problem w zestawieniu procentowym jest nieduży, jednakże wywiera on wybitnie ujemny wpływ na dobrych rolników z uwagi na obniżanie ogólnej produkcji rolnej, szczególnie dziś, gdzie każdy dobry rolnik, każdy obywatel bije się o najmniejszy skrawek ziemi i nie może znieść dłużej czekania na właściwe rozdysponowanie i zagospodarowanie ziemi opuszczonej, która powinna dać wysoką produkcję.</u>
<u xml:id="u-71.17" who="#PawełWarchoł">Projekt ustawy zmienia więc merytorycznie art. 2 ustawy z dnia 13 lipca 1957 r., a następnie upoważnia Radę Ministrów do określenia warunków, w jakich gospodarstwo rolne uważane będzie za opuszczone, oraz do uregulowania spraw finansowych, związanych z przejęciem gospodarstwa na własność państwa. Upoważnienie takie jest bardzo słuszne, bowiem ustawa nie byłaby w stanie objąć tych wszystkich warunków, które mogą określać opuszczone gospodarstwa, ciężary i odpowiedzialność. Słuszne jest, że Rada Ministrów na wniosek resortu rolnictwa będzie mogła różnicować wypadki opuszczanych gospodarstw w poszczególnych regionach kraju, działając w interesie stabilizacji i rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-71.18" who="#PawełWarchoł">Nad wymienionym projektem ustawy Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego przeprowadziła szeroką dyskusję łącznie z projektem rozporządzenia Rady Ministrów, który wyjaśnia całość zagadnienia, i zgodnie stwierdziła, że uchwalenie przez wysoki Sejm ustawy jest wysoce pożądane i konieczne w celu dalszego porządkowania i stabilizacji stosunków własnościowych w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-71.19" who="#PawełWarchoł">Na podstawie niniejszego omówienia w imieniu Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego mam zaszczyt wnieść o uchwalenie przez Wysoki Sejm projektu ustawy zmieniającej ustawę z dnia 13 lipca 1957 r., o zmianie dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r. o uwłaszczeniu i o uregulowaniu innych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym, zamieszczonym w druku sejmowym nr 12 wraz z poprawkami Komisji Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego zawartymi w druku sejmowym nr 17.</u>
<u xml:id="u-71.20" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości ustawy zmieniającej ustawę z dnia 13 lipca 1957 r. o zmianie dekretu z dnia 18 kwietnia 1955 r. o uwłaszczeniu i o uregulowaniu innych spraw, związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-72.4" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-72.5" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-72.6" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-72.7" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił wymienioną ustawę.</u>
<u xml:id="u-72.8" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej o rządowym projekcie ustawy o obowiązku udokumentowania pochodzenia materiałów budowlanych użytych na cele budownictwa nieuspołecznionego (druki nr 13 i 19).</u>
<u xml:id="u-72.9" who="#ZenonKliszko">Głos ma sprawozdawca poseł Maria Piechotka.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#MariaPiechotka">W imieniu Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie rządowy projekt ustawy o obowiązku udokumentowania pochodzenia materiałów budowlanych użytych na cele budownictwa nieuspołecznionego. Ustawa ta ma na celu przeciwdziałanie kradzieżom materiałów budowlanych z budów uspołecznionych i spekulacji tymi materiałami.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#MariaPiechotka">Zanim przejdę do omawiania samej ustawy, chcę podać kilka liczb ilustrujących rozwój budownictwa w kraju w latach ostatnich. Według danych dostarczonych przez Komitet Budownictwa, Urbanistyki i Architektury władze architektoniczno-budowlane wydały w 1958 r. łącznie 98.348 zezwoleń na wzniesienie budynków, z czego przypadało na sektor prywatny 31.586 budynków w miastach i 47.600 budynków na wsi. W 1959 r. analogiczne liczby wynosiły dla budynków prywatnych: w miastach ponad 35 tys., na wsi 63 tys. przy globalnej ilości wydanych zezwoleń 118.200.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#MariaPiechotka">Wreszcie w 1960 r. ilość wydanych zezwoleń dla budownictwa prywatnego w miastach utrzymuje się na wysokości około 35 tys. zaś na wsi wzrasta do około 90 tys., gdy całkowita ilość wynosi 137 tys. wydanych zezwoleń.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#MariaPiechotka">Z zacytowanych liczb wynika, że zagadnienie budownictwa indywidualnego, szczególnie na wsi, ma ogromne znaczenie dla naszej gospodarki i jest we właściwy sposób doceniane, na co wskazuje fakt, że w obecnym planie 5-letnim przeznacza się około 10 mld zł na budownictwo indywidualne przy pomocy kredytowej państwa.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#MariaPiechotka">Równolegle jednak z tym pozytywnym zjawiskiem, jakim jest rozwój budownictwa indywidualnego, występuje na dużą skalę zjawisko kradzieży materiałów budowlanych z budów uspołecznionych i spekulacji tymi materiałami. Zjawisko to dotyczy przede wszystkim materiałów deficytowych, trudno dostępnych na rynku, jak stal, cement, drewno, elementy instalacyjne, jak również i materiałów, które są powszechnie łatwe do nabycia, lecz jako kradzione, sprzedawane są cenie niższej od ceny rynkowej.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#MariaPiechotka">Równocześnie w 1959 r. służba architektoniczno-budowlana wykryła 19.776 wypadków budowania bez zezwoleń, tak zwanej samowoli budowlanej, o łącznej kubaturze 7.775 tys. m3, a w 1960 r. — 20.036 dzikich budów o kubaturze 6.750 tys. m3. Przeciętna wartość kubatury wzniesionej samowolnie wynosiła w tych latach ponad 1,5 mld zł w skali rocznej.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#MariaPiechotka">Podane zestawienia liczbowe, dotyczące zarówno legalnego, jak i nielegalnego budownictwa, świadczą o skali problemu. Należy przy tym podkreślić, że w budownictwie tak zwanym samowolnym, najczęściej nie kontrolowanym przez żadnych fachowców pod względem technicznym, wykorzystanie materiałów jest często bardzo nieekonomiczne, co tym bardziej powiększa ich zużycie. Należy ponadto wyraźnie stwierdzić, że największa ilość samowoli budowlanych występuje w tych ośrodkach, w których pobliżu prowadzone są duże roboty budowlane uspołecznione. Zjawisko to można w przeważającej ilości wypadków uważać za konsekwencję tak zwanych przecieków, czyli kradzieży materiałów budowlanych z budów państwowych.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#MariaPiechotka">Tego rodzaju kradzieże ze względu na swoją masowość przynoszą poważne straty gospodarcze, utrudniają wykonanie planów inwestycyjnych, powodują dezorganizację rynku materiałowego oraz stwarzają niezdrowy klimat wokół sprawy budownictwa indywidualnego.</u>
<u xml:id="u-73.8" who="#MariaPiechotka">Walka z przeciekami materiałów budowlanych, mimo znacznych wysiłków odpowiedzialnych czynników, nie dawała do tej pory zadowalających wyników. Od 1957 r. ukazało się w tej sprawie około 40 zarządzeń, instrukcji, okólników, poleceń itp., wydanych przez zainteresowane resorty i banki.</u>
<u xml:id="u-73.9" who="#MariaPiechotka">Przeprowadzono wiele kontroli NIK przy współudziale zainteresowanych czynników w województwach: warszawskim, lubelskim, kieleckim, krakowskim i gdańskim, które wykazały istnienie przecieków z budów państwowych i spółdzielczych. W latach 1957/1958 pociągnięto w wyniku tych kontroli do odpowiedzialności karnej 23.018 osób, w 1959 r. — 12.339 osób.</u>
<u xml:id="u-73.10" who="#MariaPiechotka">Wysokość szkód zarejestrowanych wyłącznie przez organy Milicji Obywatelskiej i IKR wyniosła 85,5 mln zł.</u>
<u xml:id="u-73.11" who="#MariaPiechotka">Wymienione liczby są bezsprzecznie znacznie niższe od faktycznych, bowiem w świetle obowiązujących ustaw pociągnięcie do odpowiedzialności było w praktyce możliwe jedynie w wypadku złapania winnego kradzieży na gorącym uczynku.</u>
<u xml:id="u-73.12" who="#MariaPiechotka">Omawiany projekt ustawy przewiduje obowiązek posiadania przez osoby nie będące jednostkami gospodarki uspołecznionej, prowadzące prace związane z budową, przebudową, nadbudową lub rozbudową obiektu budowlanego, dowodów legalnego nabycia lub uzyskania materiałów budowlanych, przeznaczonych lub użytych do tej budowy oraz przechowywania ich w okresie do lat 3 po ukończeniu budowy.</u>
<u xml:id="u-73.13" who="#MariaPiechotka">Prezes Komitetu Budownictwa, Urbanistyki i Architektury byłby w myśl ustawy upoważniony do ustalenia w formie rozporządzenia wykonawczego wykazu materiałów budowlanych, których ma dotyczyć obowiązek określony w art. 1 ust. 1 ustawy. Wykaz ten może ulegać zmianom, zależnie od aktualnej sytuacji na rynku materiałowym.</u>
<u xml:id="u-73.14" who="#MariaPiechotka">W wypadku zlecenia wykonawcy przez prywatnego inwestora wykonania pracy wraz z dostarczeniem materiałów, obowiązek udokumentowania pochodzenia materiałów dotyczy i wykonawcy, i inwestora.</u>
<u xml:id="u-73.15" who="#MariaPiechotka">Art. 2 projektu ustawy przewiduje sankcje karne w stosunku do winnych przekroczenia zawartego w art. 1. Mają one polegać na karze grzywny oraz uiszczeniu pełnej wartości cennikowej materiału, którego legalnego uzyskania nie zdołano udowodnić, niezależnie od ewentualnej odpowiedzialności karnej, wynikającej z innych przepisów.</u>
<u xml:id="u-73.16" who="#MariaPiechotka">Art. 3 określa władze powołane do przeprowadzania kontroli.</u>
<u xml:id="u-73.17" who="#MariaPiechotka">Art. 4 stanowi delegację dla Ministra Finansów do określenia w drodze rozporządzeń wykonawczych w porozumieniu z Komitetem Budownictwa, Urbanistyki i Architektury rodzaju wymaganych dokumentów oraz zakresu i trybu ich sprawdzania.</u>
<u xml:id="u-73.18" who="#MariaPiechotka">W trakcie pracy Komisji nad projektem ustawy wpłynęła ze strony rządu autopoprawka dotycząca dodania do art. 1 nowego ust. 2, którego pełny tekst podano w sprawozdaniu Komisji (druk nr 19 pkt 2 b). Dotyczy on udzielenia Radzie Ministrów uprawnień do zwolnienia w drodze rozporządzenia od obowiązków posiadania określonych ustawą dowodów budujących „na określonych obszarach Państwa w odniesieniu do wszelkich lub tylko niektórych rodzajów budowli i w odniesieniu do wszystkich lub tylko niektórych grup zobowiązanych”.</u>
<u xml:id="u-73.19" who="#MariaPiechotka">Punkt ten miałby ewentualne zastosowanie przede wszystkim do tych terenów, na których w danym okresie czasu nie są prowadzone żadne większe roboty budowlane uspołecznione i stąd nie istnieje praktyczna możliwość kradzieży.</u>
<u xml:id="u-73.20" who="#MariaPiechotka">Po przedyskutowaniu poprawki Komisja uznała autopoprawkę za słuszną i proponuje wniesienie jej do tekstu ustawy. Dotychczasowy art. 1 ust. 2 otrzyma wtedy oznaczenie ust. 3.</u>
<u xml:id="u-73.21" who="#MariaPiechotka">Zdaniem Komisji Budownictwa i Gospodarki Komunalnej przedstawiona ustawa daje właściwą podstawę prawną do zahamowania kradzieży materiałów budowlanych z budów uspołecznionych i stwarza możliwości stosowania dostatecznych sankcji wobec winnych, nie nasuwając równocześnie obaw zahamowania budownictwa indywidualnego, zwłaszcza na wsi, o ile równocześnie z wydaniem zezwolenia na budowę zapewni się budującemu możliwość nabycia potrzebnych materiałów budowlanych w sposób legalny.</u>
<u xml:id="u-73.22" who="#MariaPiechotka">Według oświadczenia Prezesa KBUA obecne zaopatrzenie rynku w całym kraju jest dostateczne, jeżeli chodzi o podstawowe materiały budowlane, z wyjątkiem materiałów instalacyjnych, których brak odczuwa się również w budownictwie uspołecznionym.</u>
<u xml:id="u-73.23" who="#MariaPiechotka">Podczas dyskusji nad projektem ustawy zostały udostępnione Komisji do wglądu projekty rozporządzeń wykonawczych, będące obecnie przedmiotem uzgodnień międzyresortowych, a mianowicie: Prezesa KBUA, dotyczące proponowanej listy materiałów budowlanych objętych obowiązkiem posiadania dowodów nabycia i Ministra Finansów, dotyczące rodzaju wymaganych dokumentów i dotyczące zasad wprowadzania w życie ustawy i szczegółów technicznych, przeprowadzania inwentaryzacji materiałów budowlanych, które są w posiadaniu budujących w dniu wejścia w życie ustawy.</u>
<u xml:id="u-73.24" who="#MariaPiechotka">Komisja jest zdania, że właściwe sformułowanie zarządzeń wykonawczych, a w szczególności jasność i jednoznaczność określenia systemu wymaganej dokumentacji oraz właściwy tryb wprowadzenia w życie ustawy i sposób przeprowadzania kontroli, będą miały zasadniczy wpływ na skuteczność ustawy.</u>
<u xml:id="u-73.25" who="#MariaPiechotka">Biorąc to pod uwagę Komisja wnosi o uchwalenie niniejszej ustawy łącznie z autopoprawką rządową oraz poprawkami Komisji wyszczególnionymi w druku nr 19, mającymi znaczenie głównie redakcyjne.</u>
<u xml:id="u-73.26" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos? Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#ZenonKliszko">Wobec tego przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o obowiązku udokumentowania pochodzenia materiałów budowlanych użytych na cele budownictwa nieuspołecznionego wraz z poprawkami proponowanymi przez Komisję Budownictwa i Gospodarki Komunalnej — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.4" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.5" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.6" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o obowiązku udokumentowania pochodzenia materiałów budowlanych użytych na cele budownictwa nieuspołecznionego.</u>
<u xml:id="u-74.7" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 8 porządku dziennego: Wniosek Prezesa Rady Ministrów w sprawie powołania Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-74.8" who="#ZenonKliszko">Od Obywatela Prezesa Rady Ministrów otrzymałem wniosek o powołanie obywatela Włodzimierza Lechowicza na stanowisko Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-74.9" who="#ZenonKliszko">W związku z tym Prezydium Sejmu proponuje Sejmowi podjęcie następującej uchwały:</u>
<u xml:id="u-74.10" who="#ZenonKliszko">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie art. 29 ust. 1 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — powołuje obywatela Włodzimierza Lechowicza na stanowisko Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-74.11" who="#ZenonKliszko">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-74.12" who="#ZenonKliszko">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-74.13" who="#ZenonKliszko">Art. 48 ust. 1 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ustala, że Sejm powołuje i odwołuje członków rządu zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-74.14" who="#ZenonKliszko">Na podstawie listy obecności stwierdzam, że w posiedzeniu bierze udział więcej niż połowa ogólnej liczby posłów.</u>
<u xml:id="u-74.15" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-74.16" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za wnioskiem o powołaniu na stanowisko Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości obywatela Włodzimierza Lechowicza — zechce podnieść rękę.</u>
<u xml:id="u-74.17" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.18" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.19" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosowania? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.20" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm powołał obywatela Włodzimierza Lechowicza na stanowisko Przewodniczącego Komitetu Drobnej Wytwórczości.</u>
<u xml:id="u-74.21" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Projekt uchwały w sprawie zamknięcia sesji.</u>
<u xml:id="u-74.22" who="#ZenonKliszko">Konwent Seniorów przedstawia Wysokiemu Sejmowi z propozycją przyjęcia następujący — umieszczony w doręczonym Obywatelom Posłom druku nr 21 — projekt uchwały:</u>
<u xml:id="u-74.23" who="#ZenonKliszko">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — na podstawie art. 41 ust. 4 regulaminu — postanawia zamknąć I sesję Sejmu z dniem 15 lipca 1961 r.”.</u>
<u xml:id="u-74.24" who="#ZenonKliszko">Czy są jakieś uwagi w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-74.25" who="#ZenonKliszko">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przyjął proponowaną uchwałę.</u>
<u xml:id="u-74.26" who="#ZenonKliszko">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-74.27" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm przyjął uchwałę o zamknięciu I sesji Sejmu III kadencji.</u>
<u xml:id="u-74.28" who="#ZenonKliszko">Porządek dzienny został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-74.29" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy 3 posiedzenie Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
<u xml:id="u-74.30" who="#ZenonKliszko">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-74.31" who="#ZenonKliszko">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-74.32" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 35)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>