text_structure.xml 90.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Proponuję, aby połączyć oba punkty, bowiem trudno będzie mówić o działaniach rządu w zakresie pomocy finansowej i organizacyjnej dla rolników bez informacji o przygotowaniu do skupu płodów rolnych. Te tematy będą się ze sobą przeplatać.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana ministra Marka Zagórskiego o przedstawienie przedmiotowej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarekZagorski">Chciałbym podziękować Komisji i panu przewodniczącemu za pismo w tej sprawie oraz za deklarację współpracy Komisji z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Sytuacja, z jaką mamy w tej chwili do czynienia, będzie wymagała tej współpracy. Mówię tutaj o opracowywaniu szczegółowych rozwiązań, również prawnych, dotyczących pomocy dla rolników.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarekZagorski">Obecnie możemy mówić tylko o szacunkowych danych. Informacje, które do nas wpływają, są uszczegółowiane. Sytuacja na polach, niestety, się nie poprawiła. W przypadku zbóż nie ma już żadnych szans na poprawę. Co najwyżej mogą się pogorszyć parametry tego zboża. Sytuacja może ulec poprawie, jeśli chodzi o rośliny okopowe. Pełne dane dotyczące strat uzyskamy dopiero za kilka tygodni. Dzisiaj możemy się posługiwać przybliżonymi danymi pochodzącymi z kilku źródeł informacji. Trwa szacowanie strat przez komisje powołane przez wojewodów. Za chwilę pan dyrektor Waldemar Guba poinformuje państwa, na jakim etapie są te prace w poszczególnych województwach. Wczoraj uzyskaliśmy pewne dane z Instytutu Upraw Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach. Szacunki z tego źródła są nieco bardziej optymistyczne, bowiem wskazują na obniżenie plonów zbóż o 20%, co dawałoby zbiory w wysokości 24 mln ton. Czekamy na kolejne informacje. Główny Urząd Statystyczny powinien dostarczyć dane 25 sierpnia 2006 r. Wtedy informacje o skali zjawiska w całym kraju powinny być najpełniejsze. Z całą pewnością sytuacja w poszczególnych regionach będzie bardzo zróżnicowana.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#SekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarekZagorski">Przed chwilą w jednej z rozmów pojawił się przykład województwa pomorskiego. Tam będą takie rejony, jak Żuławy, w których plony będą nawet wyższe od ubiegłorocznych. Ale już na przykład w okolicach Kociewa będą niższe, a straty na pewno przekroczą 20%. W tej chwili we wszystkich województwach rozpoczęto szacowanie strat. Myślę, że liczba gmin, w których wojewodowie powołali komisje, będzie miała tutaj kluczowe znaczenie dla poznania skali zjawiska. Proszę o udzielenie głosu panu dyrektorowi Waldemarowi Gubie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGuba">Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stale monitoruje sytuację. W ubiegłym tygodniu zwróciliśmy się do urzędów wojewódzkich o pomoc i bieżące informacje. Dzisiaj uzupełniliśmy te dane ze względu na posiedzenie Komisji. Wstępne szacunki pokazują, że sytuacja jest bardzo zróżnicowana. Lepsze warunki panują na południu kraju w województwach opolskim, śląskim i podkarpackim. W tamtym regionie zimą wystąpiły obfite opady śniegu, więc bilans wodny jest korzystniejszy niż w innych częściach kraju. Natomiast występujące okresowe opady doprowadzają tam do strat spowodowanych powodziami. Najgorsza sytuacja jest w województwach centralnych, gdzie szacowanie strat odbywa się na całym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#DyrektorDepartamentuRynkowRolnychwMRiRWWaldemarGuba">W dniu 17 lipca 2006 r. otrzymaliśmy z urzędów wojewódzkich informacje, z których wynika, iż wnioski o powołanie komisji oceniających wielkość strat w uprawach polowych spowodowanych suszą wpłynęły do dziesięciu wojewodów: lubuskiego, łódzkiego, dolnośląskiego, świętokrzyskiego, lubelskiego, podlaskiego, warmińsko-mazurskiego, mazowieckiego i pomorskiego. Chodzi oczywiście o wnioski wójtów w sprawie powołania komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Panie dyrektorze, proszę podać liczbę Komisji, ponieważ to oddaje skalę zjawiska w poszczególnych regionach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#DyrektordepartamentuwMRiRWWaldemarGuba">W województwie dolnośląskim wnioski wpłynęły z 19 gmin, w lubelskim z 5 gmin, w mazowieckim z 33 gmin, w podlaskim z 5 gmin, w pomorskim 5 gmin, w świętokrzyskim z większości gmin, w warmińsko-mazurskim z ponad połowy gmin, w zachodniopomorskim z większości gmin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Podobnie jest w województwach kujawsko-pomorskim i wielkopolskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">W województwie kujawsko-pomorskim wnioski wpłynęły z 70 gmin, a w lubuskim praktycznie z wszystkich gmin.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Szacuje się, że jeżeli w przypadku zbóż można mówić o stratach rzędu 20% w skali kraju, to w przypadku rzepaku przeciętne straty wyniosą 25%. Podkreślam, że są to szacunkowe dane. Pełne poznamy za kilka tygodni. Trudno oceniać w tej chwili straty w pozostałych uprawach. Na pewno mniejsze będą zbiory owoców miękkich. Gorsza będzie również ich jakość. Strat nie zrekompensuje wzrost cen, ponieważ taki nie wystąpił, albo był bardzo niewielki.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Największy problem będziemy mieli z jakością ziarna, a przede wszystkim z niedotrzymaniem parametru gęstości. Z całą pewnością wpłynie to na obniżenie ceny zbóż. W związku z tym wcale nie musi tutaj zadziałać mechanizm, że jak na rynku jest mniej zbóż, to jest wyższa cena.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Chciałbym teraz opisać działania, które podejmiemy, aby przeciwdziałać skutkom tej sytuacji. Zastrzegam, że ta informacja będzie bardzo ogólna, ponieważ konkretne instrumenty pomocy będziemy dostosowywać do oszacowanych strat oraz skali zjawiska. W kilku województwach działania będą miały inny charakter niż w pozostałych częściach kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Podstawowym instrumentem wsparcia dla rolników dotkniętych klęską suszy są kredyty klęskowe. Środki, którymi dysponuje Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, powinny wystarczyć na udzielenie w tym roku kredytów w wysokości 1,5 mld zł. Gdyby się okazało, że tych środków brakuje, będzie można uzupełnić tę pulę. Skutki budżetowe będą dopiero w kolejnych latach. Nie ma zatem zagrożenia, że wyczerpie się pula środków przeznaczonych na kredyty klęskowe. Podjęliśmy decyzję o wydłużeniu do pięciu lat maksymalnego okresu spłaty tych kredytów. To się odnosi przede wszystkim do już zaciągniętych kredytów. Chodzi o to, aby w pierwszej kolejności pomóc rolnikom, którzy ponieśli straty już w poprzednich latach i zaciągnęli kredyty wcześniej. W ten sposób terminy spłat kredytów nie będą się zbiegać w czasie. Nowe kredyty klęskowe są zazwyczaj zaciągane na okres dwóch lat. Teraz istnieje możliwość wydłużenia okresu ich spłaty do 5 lat, jeśli będzie taka potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Myślę, że procedura udzielania kredytów klęskowych jest państwu znana. Gminne komisje muszą oszacować straty, a rolnik musi złożyć wniosek w terminie 30 dni od daty stwierdzenia klęski. Tak naprawdę można przyjąć, że termin liczy się od momentu rozpoczęcia zbiorów. Nie twierdzę, że nie powinniśmy się spieszyć, ale czasu na szacowanie strat jest wystarczająco dużo. Jeżeli będzie taka potrzeba, minister rolnictwa i rozwoju wsi podejmie decyzję o wydłużeniu tego terminu. Naszym zdaniem, obecnie takiej potrzeby jeszcze nie ma.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Kolejna kwestia dotyczy dopłat do ubezpieczeń upraw rolnych. Niestety, ten instrument jest już bezużyteczny w stosunku do tych rolników, którzy nie ubezpieczyli swoich zbiorów. Wszystko wskazuje na to, że mechanizm zawarty w ustawie dotyczącej ubezpieczeń majątkowych w rolnictwie nie będzie funkcjonował w obecnej postaci. W związku z tym nie zostanie wykorzystana znaczna część 55 mln zł, które w budżecie zarezerwowano na dopłaty do ubezpieczeń majątkowych. Te środki przeznaczymy na którąś z form pomocy dla rolników poszkodowanych w wyniku suszy.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Rozważamy także możliwość uruchomienia innych instrumentów, w tym bezpośredniej pomocy gospodarstwom. Nie jest jeszcze przesądzone, czy to będzie pomoc rzeczowa, czy finansowa oraz czy będzie to miało charakter działań socjalnych, czy też ściśle rolniczych. To będzie jeszcze przedmiotem analiz. Wydaje się, że najlepsza byłaby pomoc socjalna dla najbardziej poszkodowanych gospodarstw. Dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć, jakie kwoty wchodzą w grę. Mogę zapewnić, że oprócz tych 55 mln zł, o których przed chwilą wspominałem, szykujemy się do zablokowania dodatkowych środków będących w dyspozycji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tej chwili nie mogę powiedzieć nic więcej Wszystko zależy od skali zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Kolejne formy pomocy są standardowe. Jak już powiedział poseł Wojciech Mojzesowicz, klęski zdarzają się w rolnictwie dosyć często. Jednym z instrumentów jest odroczenie płatności wszelkiego rodzaju opłat wnoszonych przez rolników. Myślę tutaj przede wszystkim o składkach do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego oraz czynszach dzierżawnych płaconych na rzecz Agencji Nieruchomości Rolnych. Rozważamy wystąpienie do prezesów obu tych instytucji o uruchomienie tego rodzaju pomocy. Decyzja zostanie podjęta wtedy, gdy poznamy rzeczywisty rozmiar strat. Wydaje się, że te sprawy są przesądzone, ale wstrzymamy się z działaniami jeszcze dwa lub trzy tygodnie. Myślę, że po tym okresie zostaną wysłane wnioski do prezesów KRUS i ANR. Pewne decyzje należą tylko do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale niektóre z nich muszą być uzgodnione z rządem. Postaramy się, aby Rada Ministrów zatwierdziła pakiet działań związanych z suszą. Wtedy łatwiej będzie zrealizować nasze plany.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Istnieje możliwość wystąpienia do Komisji Europejskiej o udzielenie wsparcia z funduszy unijnych. Jednak szanse na skorzystanie z tych środków są raczej ograniczone. Podczas debaty w Sejmie mówiono o funduszu de minimis. Chciałbym sprostować tę wypowiedź. Nie ma takiego funduszu. W ramach reguły de minimis istnieje możliwość udzielenia pomocy publicznej w rolnictwie. Pomoc jest świadczona dzięki środkom z budżetu krajowego i jest ograniczona limitem 3 tys. euro na jedno gospodarstwo w ciągu trzech lat. Polska przez trzy lata może rozdysponować 43 mln euro. To nie jest fundusz, z którego możemy skorzystać. Chodzi o pomoc dla gospodarstw, którą Polska może zrealizować z własnych środków bez powiadamiania Komisji Europejskiej. Wolelibyśmy na razie nie wykorzystywać tego limitu, który będzie potrzebny przy udzielaniu pomocy rzeczowej, na przykład w formie materiału siewnego. Natomiast istnieje możliwość, chociaż bardzo ograniczona, ubiegania się o wsparcie z Funduszu Solidarności Unii Europejskiej. Problem polega na tym, że zgodnie z zasadami działania tego Funduszu należy udowodnić, że straty w skali całego kraju przekroczyły kwotę 6 mld zł, czyli 0,6% dochodu narodowego brutto. W tej chwili nie spełniamy tego kryterium. Straty w zbiorach musiałyby sięgać 50%. Wydaje się zatem, że skorzystanie z tego Funduszu będzie bardzo trudne. Nie oznacza to, że nie będziemy próbować. Jeśli będzie chociaż cień szansy, wystąpimy o tę pomoc, ale wiele nie należy sobie po tym obiecywać.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Kolejna kwestia dotyczy interwencji na rynku zbóż. Będziemy się ubiegać o obniżenie parametrów skupu oraz minimalnej partii 80 ton przy skupie interwencyjnym. Mam przed sobą raport Komisji Europejskiej z 3 lipca 2006 r. dotyczący zapasów zbóż w Unii Europejskiej. Zapasy zbóż w całej Wspólnocie wynoszą w tej chwili ponad 16 mln ton. To jest najwyższy poziom od 1999 r., kiedy było ponad 17,5 mln ton. W związku z tym są znikome szanse, że obecna sytuacja zagraża stabilizacji rynku i że w związku z tym należy obniżyć parametry skupowanego zboża. W tym przypadku także będziemy próbowali coś zrobić, ale nie będzie bardzo trudno coś uzyskać. To dotyczy także zasad udostępniania zboża z zapasów interwencyjnych dla najbardziej poszkodowanych. Właściwie nie ma możliwości, abyśmy mogli z tego instrumentu skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Ostatnia sprawa dotyczy przyspieszenia wypłat dopłat bezpośrednich. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi raczej nie będzie występować do Komisji Europejskiej o zgodę na zaliczkowe wypłaty. Gdyby Komisja się na to zgodziła, proces wypłat najwcześniej mógłby się rozpocząć 16 października 2006 r. Przypominam, że procedura zakłada wypłatę zaliczek w wysokości do 50% płatności bezpośrednich. Skutek byłby taki, że Agencja musiałaby wykonać podwójne czynności dotyczące wydania decyzji, naliczenia płatności i przelania pieniędzy na konta rolników. W efekcie niektóre gospodarstwa uzyskałyby część środków miesiąc wcześniej, natomiast wszyscy rolnicy otrzymaliby drugą ratę płatności po 30 marca 2007 r. Przypominam, że w tym roku Agencja nie dotrzymała terminów, chociaż nie zarządzono zaliczkowej wypłaty dopłat bezpośrednich. Chodzi o to, że nie przyspieszyła realizacji dopłat, ale zdążyła z ustawowym terminie 30 czerwca. W tej sytuacji zaproponujemy, aby w pierwszej kolejności płatności skierować do tych powiatów, gdzie wystąpiły największe straty. Agencja ma taką możliwość. Jeżeli poszkodowanych powiatów będzie około trzydziestu lub czterdziestu, to na tych terenach postaramy się zrealizować płatności w grudniu tego roku. W pozostałych powiatach płatności byłyby realizowane stopniowo. Patrząc na tempo rozpatrywania wniosków oraz przeprowadzania kontroli administracyjnych, można powiedzieć, że do końca marca większość rolników powinna otrzymać dopłaty. Oczywiście nie dotyczy to przypadków, gdy wstrzymano proces realizacji płatności z powodu wyników kontroli czy nieścisłości w dokumentacji. Jeśli zajdzie taka potrzeba, do powiatów, w których wystąpiły największe straty, Agencja skieruje dodatkowych pracowników. W ten sposób znacznie zostaną przyspieszone procedury kontroli administracyjnej, naliczania płatności i przygotowywania decyzji. Nie odpowiem dzisiaj na pytanie, w których powiatach uda się to zrealizować. Proszę o to nie pytać, bo tego w tej chwili nikt nie wie. To będzie wynikało z szacunków strat oraz z informacji, które uzyskamy od wojewodów oraz od ośrodków doradztwa rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Liczę na to, że wspólnie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi uda nam się ten problem rozwiązać w możliwie sprawny sposób. Chciałbym do państwa zaapelować, aby do tego podchodzić w sposób merytoryczny, aby susza glebowa nie przerodziła się w suszę polityczną ze względu na zbliżające się wybory samorządowe. Otrzymujemy sygnały, że niektórzy wójtowie będą wyolbrzymiać straty. W pewnym sensie to jest zrozumiałe, ale zastrzegam, że to nam znacznie utrudni działanie. Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi zależy na tym, aby do problemu podejść w sposób jak najbardziej merytoryczny. Wtedy nam będzie łatwiej sprawnie przeciwdziałać skutkom suszy na poziomie podejmowania decyzji przez Radę Ministrów oraz przy ewentualnych pracach legislacyjnych w parlamencie.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">O przygotowaniach do skupu płodów rolnych poinformuje państwa pan minister Sebastian Filipek-Kaźmierczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że przewodniczę tej Komisji już od pięciu lat i zapewniam pana ministra, że jej członkowie nigdy nie domagali się czegoś, co było nierealne. Popieram decyzję Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi w sprawie niewypłacania zaliczek dopłat bezpośrednich. Zaliczki spowodują rozbicie systemu. Musimy proponować rozsądne rozwiązania, możliwe do zrealizowania. Nie wolno zrobić bałaganu.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana ministra Sebastiana Filipka-Kaźmierczaka o przestawienie informacji o przygotowaniach do skupu płodów rolnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Według najnowszych danych zbiory zbóż rozpoczęły się w siedmiu województwach: pomorskim, lubuskim, opolskim, świętokrzyskim, wielkopolskim, zachodniopomorskim i dolnośląskim. Zbiory obejmują stosunkowo nieduże obszary upraw jęczmienia ozimego. Należy się spodziewać, że w ciągu najbliższych dni rozpoczną się większe żniwa.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Chciałbym państwa poinformować, że do żniw i skupu w 2006 r. przygotowywaliśmy się przez cały rok. W okresie żniw następuje największa podaż zbóż. W związku z tym były podejmowane działania mające na celu zwolnienie części powierzchni magazynowej. Pierwsze dwa lata członkostwa Polski w Unii Europejskiej były okresem wysokiej produkcji zbóż w naszym kraju. W 2004 r. wyprodukowano w Polsce 29,6 mln ton, a w 2005 r. około 26,9 mln ton zbóż. Spowodowało to wzrost zapasów zbóż. Szacuje się, że na początku lipca bieżącego roku w magazynach znajdowało się jeszcze około 3,5 mln ton zbóż. Średnia wielkość zapasów z ostatnich dziesięciu lat wynosi 3,3 mln ton. W sytuacji występowania nadwyżek zbóż oraz zbliżających się nowych zbiorów istniała potrzeba zwolnienia powierzchni magazynowej. W tym celu na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi prowadzona była sprzedaż zbóż z zapasów interwencyjnych na eksport do krajów trzecich. W czerwcu bieżącego roku nastąpił szybki wzrost cen na krajowym rynku zbóż przy zachowaniu znacznej skali produkcji zwierzęcej, a zwłaszcza trzody chlewnej i drobiu. W tej sytuacji prowadzona była sprzedaż zbóż z zapasów interwencyjnych również na rynku krajowym. Działanie to pozwoliło uwolnić kolejną powierzchnię magazynową oraz osłabić wzrost cen. Należy bowiem pamiętać, iż szybki wzrost cen przed żniwami mógł się przyczynić do wzrostu importu z krajów, w których są nadwyżki zbóż. Mam tu na myśli Czechy, Słowację i Węgry. Od żniw w 2005 r. do 13 lipca 2006 r. z polskich magazynów interwencyjnych sprzedano około 912 tys. ton zbóż. Obecnie zapasy interwencyjne w Polsce obejmują około 773 tys. ton zbóż, co przy prognozie wzrostu zużycia do 28 mln ton w bieżącym roku, będzie stanowić istotny element stabilizacji rynku. Biorąc pod uwagę przewagę krajowego zapotrzebowania nad poziomem produkcji zbóż w 2006 r., należy oczekiwać, iż nie powinno być problemu z zagospodarowaniem tegorocznych zbiorów. Jak co roku, od 1 listopada Agencja Rynku Rolnego będzie prowadzić skup interwencyjny po cenie 101,31 euro za tonę zbóż. Co miesiąc cena będzie zwiększana o 0,46 euro. W trakcie żniw skup będzie również prowadzić ELEWARR Sp. z o.o. Według dotychczasowego rozpoznania, wykonanego przez oddziały Agencji Rynku Rolnego, wolna powierzchnia przechowalnicza u przedsiębiorców skupujących zboże szacowana jest na około 5,3 mln ton. Jednocześnie gotowość do zakupu ziarna w czasie żniw oceniana jest na 3,6 mln ton wobec 3 mln ton w analogicznym okresie poprzedniego roku. Oczywiście będzie tak w przypadku zmniejszenia zbiorów, o czym mówił przed chwilą pan minister Marek Zagórski. Krajowy skup zbóż realizować będzie około 730 przedsiębiorców, w tym 144 wiodących. Ponadto w okresie nasilenia podaży do przechowywania ziarna przygotowanych jest dziesięć domów składowych, jeśli producenci zbóż zdecydują się na tę formę przechowywania. W większości województw podmioty gospodarcze są przygotowane do przyjmowania zbóż z nowych zbiorów. Znaczna część powierzchni magazynowej w pierwszej kolejności zostanie wykorzystana do skupu rzepaku dla zakładów tłuszczowych.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">W zakresie przygotowań do skupu interwencyjnego w sezonie 2006/2007 Agencja Rynku Rolnego dokonała obniżenia z 90 euro za tonę do 70 euro za tonę wartości zabezpieczenia wymaganego przez Agencję przy przechowywaniu zapasów interwencyjnych. Takie rozwiązanie w znacznym stopniu powinno zwiększyć zainteresowanie przedsiębiorstw świadczących usługi przechowalnicze.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWSebastianFilipekKazmierczak">Wszystkie podejmowane do tej pory działania miały na celu unormowanie rynku zbóż w Polsce przy wykorzystaniu unijnych instrumentów wsparcia oraz możliwych do zastosowania krajowych rozwiązań. Niezmienność głównych zasad interwencyjnego skupu zbóż, jak również działania pobudzające popyt wewnętrzny powinny wpłynąć stabilizująco na sytuację na polskim rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselTadeuszDebicki">Temat suszy powraca co roku, tak jak temat odśnieżania. To nie jest nowa sprawa. Straty rolników są coraz większe. W tym kontekście proponowane przez państwa formy wsparcia nie stanowią żadnej rekompensaty. Kredyty są już pozaciągane i trzeba je spłacić. To nie jest żadna pomoc. Powinniśmy zadbać o to, aby ta pomoc była doraźna, tak jak to się dzieje w przypadku strat w innych obszarach naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselTadeuszDebicki">Pan minister mówił o 43 mln euro. Jeśli to podzielimy między wszystkie gospodarstwa, to wypadnie po 100 zł. Myślę, że nie ma w ogóle o czym mówić. Powinny się znaleźć większe pieniądze dla rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselTadeuszDebicki">Uważam, że powinniśmy się zastanowić, jakie są przyczyny suszy. Od lat wiadomo, że Wielkopolska jest obszarem, na którym ziemia stepowieje. Poziom wód gruntowych jest tam coraz niższy. Myślę, że powinniśmy wyciągnąć wnioski z tych zjawisk, które występowały wcześniej. Były obfite opady, które powinniśmy zagospodarować. Taka profilaktyka przyniosłaby znakomite efekty. Nie trzeba by wtedy było szukać środków na pomoc dla rolników dotkniętych klęską suszy. To powinna być w tej chwili najważniejsza kwestia. Od kilku lat na jakimś obszarze Polski występuje susza. Ta sytuacja się powtarza. Na skutek rozwoju techniki i budownictwa zmienia się mikroklimat. Zmniejsza się powierzchnia gruntów rolnych. Zmieniają się powierzchnie utwardzone. Należy się poważnie zastanowić nad obecną gospodarką wodną. Komisja powinna wystosować dezyderat, w którym zwróci się do rządu o wyasygnowanie większych niż do tej pory środków na gospodarkę wodną. Budżet państwa przeznacza na inne dziedziny gospodarki znacznie poważniejsze kwoty, nieporównywalne z pieniędzmi, które są wydawane na cele rolnicze.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PoselTadeuszDebicki">Musimy usuwać przyczyny, a nie tylko zastanawiać się, w jaki sposób zwalczać skutki. Szukamy doraźnych rozwiązań, które nic nam nie dają. Kredyt trzeba spłacić. Uważam, że rolnikowi należy się konkretna rekompensata za poniesione straty. Nie musi być stuprocentowa, bo w każdym zawodzie jest pewne ryzyko. Natomiast to, o czym się mówi, to nie jest pomoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselJacekBogucki">Chciałbym wrócić do skutków suszy. Czy pomyślano o tym, aby rolnikom, którzy na skutek suszy nie wywiążą się z dostaw mleka czy buraków cukrowych, nie zmniejszać limitów produkcji? Jakie warunki muszą spełnić producenci, aby nie odbierano im limitów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMiroslawKozlakiewicz">Jak już powiedział poseł Tadeusz Dębicki, polskich rolników co roku dotykają jakieś klęski. Od kilku lat Komisja wypracowuje formy wsparcia. Jest ich już bardzo dużo, a niektóre z nich się powtarzają. To, co zaproponował pan minister Marek Zagórski, stosowano już wcześniej. Natomiast pojawiły się również nowe możliwości – kiedyś nie było ustaw dotyczących stanu klęski żywiołowej czy dopłat do ubezpieczeń majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselMiroslawKozlakiewicz">Z tego, co tutaj powiedzieli przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wynika, że zabraknie około 2 mln ton zbóż. Nawet jeśli weźmiemy pod uwagę 1 mln ton znajdujący się w rezerwach, to i tak nadal brakuje 1 mln ton zbóż. Niestety, rolnicy nie mogą mieć nadziei na zwiększenie cen, ponieważ w każdej chwili na naszym rynku może się pojawić zboże z innych krajów Unii Europejskiej, z Czech, Węgier lub ze Słowacji. Miałem przynajmniej nadzieję, że będzie funkcjonować ustawa pozwalająca dopłacać z budżetu państwa do składek ubezpieczeniowych. Nie wiem, dlaczego ten mechanizm w ogóle nie zadziałał. Wyrażam ubolewanie, że tak się nie stało. Albo za mało to promowaliśmy, albo przeznaczyliśmy na ten cel zbyt mało pieniędzy. Jeśli jednak nie wykorzystano nawet zarezerwowanych środków, to raczej chodzi o niewystarczającą promocję. Być może rolnicy mają jakiś uraz do tych składek. Może im się to kojarzyć z dawnym podatkiem. Powinniśmy jednak przekonać rolników, aby chcieli się ubezpieczać. Tak czy inaczej, budżet państwa będzie musiał wyasygnować środki na wsparcie. Tyle tylko, że wtedy trudniej je będzie sprawiedliwie podzielić. Pomoc socjalna była już wielokrotnie udzielana i rolnicy zawsze mieli pretensję, że ten system źle funkcjonuje. Mówiono, że niewłaściwie działają urzędy gmin lub że pomoc jest niesprawiedliwie dzielona. Najlepszą formą pomocy byłoby zwiększenie nakładów na dopłaty do ubezpieczeń. Mam nadzieję, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi bardzo poważnie potraktuje ten temat i w kolejnych latach przepisy ustawy dotyczącej dopłat do ubezpieczeń zaczną wreszcie funkcjonować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PoselStanislawKalemba">Zgadzam się z opinią, że nie należy wyolbrzymiać strat, ale nie wolno też udawać, że nic się nie stało. Wydaje mi się, że mówiąc o rozwiązywaniu problemu, nie bardzo dotykamy rzeczywistości, bo nie wiemy, jakie są straty.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PoselStanislawKalemba">Dlaczego wśród wymienianych województw nie pojawiła się Wielkopolska? Czy to oznacza, że jeszcze nie ma informacji z tego regionu? W Wielkopolsce jest prawdziwa tragedia. Sytuacja jest gorsza od ubiegłorocznej. Przypominam, że w 2005 r. straty wyceniono na kwotę około 400 mln zł. Sądzę, że w tym roku ta wartość się podwoiła. Tam, gdzie sytuacja była najgorsza, żniwa rozpoczęły się już tydzień temu. Zamiast 3-3,5 tony z hektara, rolnicy zbierają po jednej tonie żyta. Są takie przypadki, że w ciągu ostatnich czterech lat już trzeci raz rolnicy zostali dotknięci klęską suszy. Sytuacja jest zatem tragiczna. Sądzę, że w skali kraju straty wyniosą około 2 mld zł. Zapewne nie przekroczą kwoty 6 mld zł, o której mówił pan minister Marek Zagórski.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PoselStanislawKalemba">Wydaje mi się, że w tej sytuacji powinna zostać uruchomiona pomoc na zasadach de minimis. Chodzi o kwotę 3 tys. euro dla jednej rodziny przez okres 3 lat. Można na to przeznaczyć kwotę do 45 mln euro. Moim zdaniem, tam gdzie sytuacja jest najgorsza, rolnicy oczekują pomocy socjalnej. Chodzi chociażby o to, aby dzieci mogły pójść do szkoły. Doskonale wiemy, że na ten cel trzeba przeznaczyć środki z krajowego budżetu. Nie trzeba mieć nawet zgody Komisji Europejskiej. Uważam, że część rodzin oczekuje takiej pomocy. Bardzo proszę, aby to rozważyć. Miną lata, a my tej możliwości nie wykorzystamy.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PoselStanislawKalemba">Kolejna kwestia dotyczy płatności bezpośrednich. Pan minister Marek Zagórski stwierdził, że wypłaty będą realizowane od grudnia. Przypominam, że kiedy nowelizowaliśmy ustawę dotyczącą dopłat bezpośrednich, padały tutaj inne argumenty. Przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi mówili, że nie można uruchomić zaliczkowych wypłat, ponieważ nie pozwalają na to przepisy. Sejm przyjął nową ustawę i istnieje możliwość wypłacenia zaliczek dopłat bezpośrednich. Po co zmienialiśmy prawo? No właśnie po to, aby w takiej sytuacji można było rolnikom wcześniej wypłacić część środków. Te pieniądze mogłyby teraz bardzo pomóc. Powstaje pytanie, czy właściwie funkcjonują systemy informatyczne, na które wydajemy tak dużo pieniędzy?</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PoselStanislawKalemba">Bardzo proszę, aby wykorzystano wszystkie dostępne i realne mechanizmy. Są przecież rezerwy celowe. Sytuacja jest tragiczna. Na terenie Wielkopolski jest tragedia i to nie tylko jeśli chodzi o uprawy zbóż. Ucierpiały również pastwiska i łąki. Spada produkcja mleka. Nie mówię już o ziemniakach i burakach cukrowych. Mimo wszystko uważam, że na posiedzeniu Komisji należy przedstawić prawdziwy obraz sytuacji. Bez względu na to, jaki jest układ, pewne rzeczy należy nazwać po imieniu. W przeciwnym razie, nie poradzimy sobie z tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PoselStanislawKalemba">Jeszcze raz apeluję, aby rozważyć możliwość uruchomienia zaliczkowych wypłat dopłat bezpośrednich. O pomocy socjalnej była już tutaj mowa. Banki spółdzielcze dysponują odpowiednimi środkami, aby udzielać kredytów. Potrzebne są tylko dopłaty do oprocentowania. W tej chwili wydaje się na to i tak znacznie mniej pieniędzy niż pięć czy sześć lat temu.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PoselStanislawKalemba">Wracam do problemu suszy w Wielkopolsce. Czy państwo nie macie danych z tego regionu? A może tam nie ma żadnych strat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselStanislawStec">Wprawdzie dyskutujemy o sytuacji na rynku zbóż, ale chciałbym powiedzieć, że susza dotknęła także producentów ziemniaków, buraków cukrowych, kukurydzy i wszelkich roślin zielonych, które przeznacza się na pasze. Prawdopodobnie w tym roku w większości województw nie dojdzie do przekroczenia kwot mlecznych.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselStanislawStec">Bardzo proszę, aby pan minister na najbliższe posiedzenie Komisji przygotował odpowiedź na moje pytania. Co zamierza zrobić Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby zaczęły funkcjonować przepisy ustawy dotyczącej dopłat do ubezpieczeń upraw roślin i hodowli zwierząt? Bez powszechnego systemu ubezpieczeń nie rozwiążemy problemu klęsk żywiołowych w rolnictwie. Jeżeli potrzebne są większe środki na dopłaty do składek ubezpieczeniowych, to trzeba będzie je zabezpieczyć. Natomiast zróbmy wszystko, aby w 2007 r. te ubezpieczenia funkcjonowały. Część rolników ubezpiecza uprawy rzepaku i kukurydzy. Oni są teraz w komfortowej sytuacji, pomimo dużych kosztów ubezpieczeń. Jeśli więcej rolników będzie się ubezpieczać, składki będą dużo mniejsze. Tym bardziej że mamy możliwość stosowania dopłat. To jest najważniejszy problem, z którym musimy się uporać.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselStanislawStec">Uważam, że nie należy tak szybko rezygnować z wypłacenia zaliczek dopłat bezpośrednich. W wielu przypadkach te pieniądze pomogą w zaopatrzeniu rodziny oraz w uruchomieniu produkcji rolnej na następny rok. Nie wszyscy wystąpią o kredyt z uwagi na brak zdolności kredytowej. Są tacy rolnicy, którzy spłacają trzy kredyty klęskowe. Banki nie udzielą im kolejnych. Proszę zatem przedwcześnie nie rezygnować z zaliczkowych wypłat dopłat bezpośrednich. System informatyczny musi służyć rolnikom. W tej chwili jest odwrotnie. Proszę zrobić wszystko co możliwe, aby te wypłaty zaczęto realizować już w październiku, przynajmniej w kilku najbardziej dotkniętych suszą województwach.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselStanislawStec">Z drugiej strony sprawę klęski powinniśmy rozpatrywać na posiedzeniu wyjazdowym Komisji. Można by nawet wysłać członków Komisji do wielu miejsc, gdzie ten problem wystąpił. Niech się z nim zapoznają. Jeżdżę po Wielkopolsce i patrzę na to wszystko z przerażeniem. Patrzę na te suche pola, wyschnięte łąki i bielutkie zboża. To trzeba zobaczyć. Wiem, że pan przewodniczący Wojciech Mojzesowicz to widzi, bo sam prowadzi gospodarstwo na Kujawach, gdzie zapewne nie było więcej deszczu niż u nas. Proponuję, aby każdy członek Komisji odwiedził kilka gospodarstw i zapoznał się z tym problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Wszyscy doskonale wiemy, że 55 mln zł, to stanowczo za mało, aby ustawa dotycząca ubezpieczania upraw i hodowli mogła funkcjonować. Poseł Stanisław Stec od wielu lat jest członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ale również członkiem Komisji Finansów Publicznych, więc wie, że w budżecie na 2006 r. nie sposób było zarezerwować większej kwoty na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan minister Marek Zagórski wyraźnie mówił, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w pierwszej kolejności wypłaci dopłaty bezpośrednie tam, gdzie klęska suszy najbardziej dotknęła rolników. Nie będziemy stosować zaliczek. Wycofaliśmy się z tego rok wcześniej, żeby nie spowodować bałaganu w systemie. Jeśli przyjmiemy, że przeciętne gospodarstwo w Polsce ma 8 ha, a są regiony, w których ten wskaźnik wynosi 3,8 ha, to wypłata zaliczek sparaliżowałaby prace Agencji. Jeszcze raz powtarzam, że wypłacimy całą kwotę dopłaty tam, gdzie susza objęła na przykład 80% gmin w danym powiecie. Poprzednim razem jako przedstawiciel opozycji mogłem się domagać wypłaty zaliczek, ale zdawałem sobie sprawę z tego, że możemy zapchać system. Wszyscy chcemy pomóc rolnikom. Nie ucierpiała tylko Wielkopolska i Kujawy. Susza wystąpiła w całej centralnej Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Chciałbym obudzić uczestników tego spotkania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przepraszam, że przerywam, ale tutaj nikt nie śpi. Proszę nie używać takich słów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Poseł Stanisław Kalemba stwierdził, że nie zdiagnozowano w pełni stanu wsi. Właśnie przyjechałem ze wsi dzisiaj w nocy. Jestem rolnikiem i wiem, jak wygląda susza również na moich polach. Podejrzewam, że podobnie jest w większości powiatów w Polsce. Chciałbym powiedzieć, że nie zadowalają mnie propozycje rozwiązań, które zaproponował pan minister Marek Zagórski. Przede wszystkim chodzi o dopłaty bezpośrednie. Najwyższa pora, aby wreszcie w nowoczesny sposób realizować w Polsce dopłaty bezpośrednie. W nowoczesny sposób, czyli szybko. Nie sadzę, aby należało wypłacać zaliczki, bo to przysporzy wiele pracy i spowolni działanie systemu. Natomiast już trzeci rok są wypłacane dopłaty bezpośrednie i należałoby zapomnieć o końcowym, czerwcowym terminie realizacji dopłat. Posłużę się tutaj przykładem Francji, gdzie w listopadzie w ciągu dwóch dni prawie 600 tys. gospodarstw otrzymuje dopłaty bezpośrednie. Rolnicy już wiedzą, że 15 lub 16 listopada pieniądze znajdą się na ich kontach. Mogą inaczej zarządzać swoim kapitałem. W związku z tym apeluję do przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz do Komisji, aby ten proces przyspieszyć również w Polsce. Rzeczywiście mamy prawie trzy razy więcej gospodarstw, ale nawet gdybyśmy to zrobili osiem razy dłużej, to i tak byłoby lepiej niż teraz. To jest konkretna pomoc dla gospodarstw. Dzięki tym środkom rolnicy jakoś przeżyją do wiosny, mimo trwającej właśnie suszy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Susza występuje już drugi raz z rzędu. W wystąpieniu pana ministra Marka Zagórskiego zabrakło mi nawiązania do wszystkich dostępnych instrumentów będących w dyspozycji Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Myślę tutaj na przykład o firmie ELEWARR Sp. z o.o., która przecież też uczestniczy w skupie zbóż. Szkoda, że nie dowiedzieliśmy się, jakie ceny skupu zaproponuje Spółka, w której znaczną część udziałów posiada Agencja Rynku Rolnego. ELEWARR może mieć wpływ na poziom cen zboża w Polsce. Nie chciałbym, aby powtórzyła się sytuacja z ubiegłego roku, kiedy również wystąpiła susza. Główny Urząd Statystyczny podał, że zebrano 26,9 mln ton zbóż, zapasów było pod dostatkiem, a wiosną i tak zabrakło zboża. W zeszłym roku nie było zatem tak dużej podaży, natomiast ceny podczas żniw były dramatycznie niskie. Większość rolników musiała sprzedać zboża poniżej rentownej ceny. Dzisiaj możemy pomóc rolnikom poprzez nieco wyższe ceny. Wiemy, że one nie mogą być przesadnie wysokie, ponieważ jesteśmy we Wspólnym rynku. Co możemy zrobić, aby pomóc rolnikom uzyskać nieco wyższą cenę, dysponując takim instrumentem, jakim jest Spółka ELEWARR?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Jutro Główny Urząd Statystyczny oszacuje tegoroczne plony. Krajowa Federacja Producentów Zbóż opracowała własne szacunki. Nie popadliśmy w polityczną przesadę, pomimo iż z terenu spływają dramatyczne meldunki. Średnia arytmetyczna spadku plonów jest faktycznie wysoka, bowiem sięga 20%. Natomiast średnia ważona jest inna, ponieważ gros produkcji zbóż odbywa się w regionach o lepszych glebach. Naszym zdaniem produkcja zbóż, bez kukurydzy, w obecnym sezonie nie przekroczy 23 mln ton. Nie ma tutaj jakiegoś skrajnego pesymizmu czy optymizmu. Przypominam, że w ubiegłym roku zebrano 24,9 mln ton zbóż bez kukurydzy. Szacujemy, że w tym roku zbierzemy 22,8 mln ton zbóż. To jest oficjalna prognoza sporządzona na podstawie raportów spływających z całego kraju. Podkreślam, że to nie jest średnia arytmetyczna tylko ważona. Niektóre regiony, pomimo suszy, są bardziej produktywne i zapewnią większe dostawy zbóż.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Chciałbym, aby na tym forum wypowiedziano się w sprawie cen, które ukształtują się w obecne żniwa. Rolnicy oczekują, że straty przynajmniej w części pokryją ze wzrostu cen zbóż. Jeśli chodzi o kredyty, to rzeczywiście niektórzy rolnicy spłacają już po dwa lub trzy kredyty klęskowe. Zapewniam państwa, że taki rolnik nie ma zdolności kredytowej, aby uzyskać kolejną pożyczkę. Bank nie udziela kredytów na ładne oczy, tylko na podstawie zabezpieczeń. Nie liczmy na to, że to coś rolnikom pomoże. Dobrym rozwiązaniem jest wydłużenie do pięciu lat okresu spłaty kredytów.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Zastanówmy się, czy jesteśmy w stanie wykreować na rynku lepszą cenę. Zapewne ktoś zaraz powie, że wówczas wpłynie do nas zboże z Węgier. Przypominam, że wiosną tego roku ceny pszenicy osiągnęły poziom 450 zł za tonę. Nie spowodowało to zwiększenia importu zbóż. Rynek został schłodzony poprzez uwolnienie zapasów Agencji Rezerw Materiałowych. Ponadto minister rolnictwa i rozwoju wsi zaakceptował decyzję Komisji Europejskiej o sprzedaży najpierw 100, a potem 150 tys. ton z zapasów interwencyjnych. Z tego kupiono tylko 142 tys. ton, ponieważ rynek nie chciał więcej wchłonąć. Te działania spowodowały, że w ostatnich dniach nastąpił kompletny zastój w handlu zbożem. Nie było chętnych na zakup zboża. Wchodzimy w żniwa z bardzo niskim poziomem cen. Tonę pszenicy można kupić za 400 zł, a przecież jest przednówek.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Uważam, że ten poziom cen należy zachować. W związku z tym proszę o informację, jakie ceny zaproponuje w skupie ELEWARR Spółka z o.o. Możliwości skupowe tego podmiotu są dosyć istotne dla rynku. Cena na poziomie 400 zł lub więcej jest bezpieczna z punktu widzenia importu. Taką opinię wydał nawet Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywności. Przy takim poziomie nie grozi nam import i wzrost cen na rynku mąki i chleba, chociaż prasa już straszy, że wkrótce zaczną się podwyżki. Czy zatem ta cena byłaby dobrym instrumentem pomocy gospodarstwom, czy nie?</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Poseł Tadeusz Dębicki mówił o gospodarce wodnej. Rzeczywiście Polska stepowieje i są problemy z dostępem do wody. Gdyby polski producent zbóż był w lepszej kondycji finansowej, pomyślałby o nawadnianiu upraw. Niestety, rentowność tej produkcji stale się pogarsza. Dane Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej wskazują, że producenci zbóż osiągają 6% tego, co wypracowali w 2004 r. Natomiast w gospodarstwach produkujących trzodę sytuacja nie uległa pogorszeniu. Tam, gdzie produkuje się mleko, uzyskano nawet 124%. Niestety z tych 6% nie da się wybudować deszczowni. Gdyby jeszcze uwzględniono możliwości eksportu polskiego zboża. Niestety, eksport jest drogi, ponieważ nie posiadamy odpowiedniej infrastruktury. Koszt eksportu najczęściej przerzuca się na rolnika. Gdyby tak nie było, rentowność produkcji zbóż mogłaby się nieco poprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Spodziewałem się, że fachowcy od rynku zbóż powiedzą, za ile powinno się kupować zboża, zamiast żądać od jednej firmy ujawnienia cen skupu. Jako producent rolny chciałbym, aby ceny były jak najwyższe. Jestem jednak przekonany, że jeśli ELEWARR zaproponuje wysokie ceny, to zostanie zasypany zbożem w ciągu dwóch tygodni, a reszta podmiotów będzie potem kupować zboże po 350 zł. Nie żądajmy tego, co jest niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan Zbigniew Kaszuba oczekuje, że ustalimy dzisiaj ceny skupu zbóż. Niech ELEWARR skupuje pszenicę po 400 zł, ale rozumiem, że pozostałe podmioty także zaproponują taką cenę. Tak oczywiście nie będzie, chociaż spodziewamy się, że Spółka ma przygotowaną powierzchnię magazynową i będzie jednym ze znaczących graczy na tym rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselSzczepanSkomra">Ważne są doraźne działania, ale przede wszystkim powinniśmy się zastanowić, jak zapobiegać takim sytuacjom w przyszłości. Dobrze by było, gdybyśmy wspólnie z przedstawicielami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zastanowili się nad możliwością rozwoju inwestycji w obszarze nawadniania. Szczególnie, jeżeli chodzi o budowę deszczowni. Istotnie są to inwestycje długofalowe i drogie, w związku z tym nie mogą być podejmowane przez jednego rolnika. Jednak już grupy rolników mogłyby sobie z tym problemem poradzić. Oczywiście, jeśli uzyskają nieoprocentowane kredyty. Przy pomocy takich instrumentów finansowych można zachęcić rolników do inwestowania w nawadnianie, aby potem można się było zabezpieczyć przed skutkami suszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdził, że w województwie opolskim nie ma suszy. Chciałbym zdementować tę informację. Przynajmniej północna część tego regionu jest poważnie wysuszona. Są gospodarstwa, w których plony będą o 20% niższe w porównaniu do poprzednich lat.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Od pięciu lat jestem członkiem Komisji i stwierdzam, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zawsze proponuje te same rozwiązania, które dzisiaj przedstawił pan minister Marek Zagórski. Pewne szanse stwarzała ustawa dotycząca ubezpieczeń. Była tutaj mowa o dodatkowych środkach, które należałoby wyasygnować z budżetu państwa. Zastanawiano się, jak je sprawiedliwie podzielić. Moim zdaniem, jedyną sprawiedliwą formą podziału tych środków jest dopłata do składek ubezpieczeniowych. Składka musi być na tyle niska, aby każdy rolnik mógł ubezpieczyć swoje uprawy lub swoją hodowlę. Przypominam sobie, że podczas prac nad tą ustawą duże trudności sprawiało nam właściwe sformułowanie definicji suszy. W końcu przyjęto taką definicję, że przedstawiciele zakładów ubezpieczeniowych sami nie wiedzą, jak interpretować te przepisy.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PoselLeszekKorzeniowski">Jeśli chodzi o gospodarkę wodną, to w tym roku kończy się realizacja programu Odra 2006, który miał spowodować poprawę retencji i w rezultacie możliwość nawadniania. To są elementy, które w dłuższej perspektywie mogą zmienić informacje, pojawiające się na tego typu spotkaniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselLechKuropatwinski">Wierzę, że rząd zachowuje się w sposób odpowiedzialny. Przecież ze względu na zbliżające się wybory, można było zdecydować, że rozpoczniemy wypłatę zaliczek dopłat bezpośrednich. Wtedy jednak system przestałby być wydolny. To nie my tworzyliśmy ten system. Zrobił to inny rząd. Dzisiaj ci, którzy wspierali ten rząd, zmienili zdanie. Trzeba teraz sobie przypomnieć, kto budował system i za jakie pieniądze. A zatem problemu usuwania skutków suszy nie rozwiąże wypłacanie zaliczek dopłat. Natomiast bardzo pomocne byłoby szybsze wypłacenie dopłat w tych powiatach, gdzie susza wyrządziła największe szkody.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselLechKuropatwinski">Kolejna kwestia dotyczy ubezpieczeń. Kto w budżecie państwa zarezerwował na dopłaty do ubezpieczeń kwotę 55 mln zł? Dzisiaj powinniśmy się zastanowić, co można zrobić, aby tę kwotę zwiększyć. Chodzi o to, aby wójtowie czy burmistrzowie nie próbowali wykorzystać obecnej sytuacji w kampanii wyborczej. Cały kłopot przejmie na siebie zakład ubezpieczeniowy. W tym zakresie jest potrzebne rozwiązanie systemowe.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselLechKuropatwinski">Jeśli chodzi o kredyty, to z jednej strony jest to pomoc, ale z drugiej niebezpieczeństwo. Rolnicy spłacają wiele kredytów. Odsetki są niskie i wynoszą dzisiaj od 1,2 do 1,5%. To jest znikome oprocentowanie, jeśli weźmiemy pod uwagę wielkość kredytu. Natomiast kredyt trzeba kiedyś spłacić. Chciałbym, aby przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwrócili się do banków o obniżenie prowizji od udzielanych kredytów. Banki już na samym początku zabierają około 4% kwoty kredytu. To jest ponad dwukrotnie więcej niż stanowią odsetki. Co się stanie, jeśli w 2007 r. znowu wystąpi jakaś klęska? Rolnik nie będzie miał zdolności kredytowej i bank przejmie gospodarstwo. Potem je sprzeda, nie polskiemu rolnikowi, bo jego nie będzie stać, ale rolnikowi zza granicy. Jego będzie stać, aby kupić w Polsce gospodarstwo. Czy te kredyty, które dzisiaj wydają się pomocne, mogą w przyszłości postawić rolnika w trudnej sytuacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PoselMarekStrzalinski">Pan minister Marek Zagórski stwierdził, że środki budżetowe zarezerwowane na dopłaty do składek ubezpieczeniowych zostaną przeznaczone na inne formy pomocy rolnikom, w tym na pomoc socjalną. Z tej wypowiedzi wnoszę, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi już zrezygnowało z chęci wdrożenia systemu ubezpieczeń majątkowych w 2006 r. Nie wiem, czy to jest właściwe rozwiązanie. Od początku wiedzieliśmy, że w tym roku nie przeznaczono na ten cel wystarczających środków. Wydawało się jednak, że kwota 55 mln zł pozwoli przynajmniej uruchomić system ubezpieczeń, przetestować rozwiązania i wypromować nowy mechanizm wsparcia polskiego rolnictwa. Te ubezpieczenia i tak już by nie miały praktycznego znaczenia dla likwidacji skutków tegorocznej suszy. Obawiam się, że jeśli nie wykorzystamy tych środków zgodnie z przeznaczeniem, to będziemy mieli olbrzymie trudności z przekonaniem Sejmu, iż w kolejnym roku trzeba zarezerwować na dopłaty do ubezpieczeń znacznie większe środki.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PoselMarekStrzalinski">Dlaczego tak trudno uruchomić system ubezpieczeniowy, który jest powszechnie oczekiwany?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PoselMarekStrzalinski">W wielu wypowiedziach pojawił się temat nawadniania pól. Obecnie zakres nawadniania jest niewielki. Dotyczy intensywnych upraw ogrodniczych. Tak naprawdę nie wiemy, o czym mówimy. Trzeba się zastanowić, jakie byłyby aspekty ekonomiczne stosowania nawadniania na większą skalę. Istotne są również zasoby wodne oraz bilans wodny. Jak musiałoby być zmienione prawo, aby umożliwić stosowanie deszczowni na większą skalę? W województwie podlaskim największe oczekiwania względem deszczowania mają producenci mleka, których szczególnie dotyka deficyt pasz objętościowych. Ze zbożami jest nieco łatwiej, bo można je przewozić na duże odległości. Natomiast paszę objętościową trzeba wytworzyć we własnym gospodarstwie lub kupić w niewielkiej odległości od domu, a z tym jest problem. Użytki zielone i pastwiska są teraz w opłakanym stanie. Dlatego warto by było, aby podległe ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi instytuty naukowe przygotowały opracowanie zawierające podstawy prawne, ekonomiczne i technologiczne do rozwoju nawadniania pól.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PoselMarekStrzalinski">Poważny problem stanowi zła kondycja spółek wodnych. Można zaryzykować tezę, że w niewielkim stopniu wykorzystujemy urządzenia, które stwarzają możliwości retencji i późniejszego wykorzystywania tej wody. Urządzenia melioracyjne są w kiepskim stanie. Zły jest również sposób ich użytkowania. Nie można od rolników zebrać większych składek na funkcjonowanie spółek wodnych. Nie wiem, czy tutaj nie byłoby potrzeby wyasygnowania pewnych środków z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselJanLaczny">Susza bezlitośnie obnażyła braki występujące w polskim rolnictwie. Musimy się dzisiaj zastanowić nad postępem genetycznym. Chodzi o uprawianie roślin, które lepiej znoszą brak wody. Są odmiany zbóż, które są bardziej odporne na suszę. Przyzwyczailiśmy się do pracy w klimacie umiarkowanym. Zawsze mieliśmy wystarczającą ilość wody do upraw. Są jednak takie państwa jak Kazachstan, gdzie ilość opadów jest znacznie mniejsza. Mimo wszystko ten kraj jest potentatem w produkcji zbóż. A zatem istotny jest postęp genetyczny.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselJanLaczny">Polskie rolnictwo jest niedoinwestowane. Bardzo drogie są środki produkcji. Myślę tutaj o nawozach. Wiem, że na tych plantacjach, na których stosowano nawozy, ziemniaki są jeszcze w dobrej kondycji. Gorzej jest tam, gdzie nie stosowano odpowiedniego zasilania nawozami. Myślę, że należy nawiązać współpracę z instytutami naukowymi w zakresie stosowania nowych odmian zbóż. Musimy być przygotowani na susze w kolejnych latach.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselJanLaczny">Podczas debaty plenarnej mówiłem o tym, że powinniśmy się zwrócić do Komisji Europejskiej o odstępstwa, jeżeli chodzi o podstawę ceny skupu zbóż. Wiem, że jest to możliwe. Komisja Europejska w pewnym zakresie dopuszcza odstępstwa cenowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Jeśli chodzi o zwalczanie skutków suszy, to chciałbym zaproponować rozwiązania, które już kiedyś stosowano, a które były z zadowoleniem przyjmowane przez rolników. Pochodzę z południa Polski, gdzie w 1997 r. wystąpiła powódź. Wtedy w ramach pomocy umorzono nam dwie raty składki do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Było to tak zorganizowane, że nie skracano okresu ubezpieczenia. Ponadto każdy rolnik otrzymywał zasiłek rodzinny na każde dziecko, bez względu na wielkość gospodarstwa. Myślę, że takie rozwiązanie jest najbardziej logiczne, ponieważ daje szansę na przetrwanie gospodarstwa. Na wsi są wielodzietne rodziny, więc takie rozwiązanie miałoby sens.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Pamiętam, że była jeszcze jedna forma pomocy. Rolnicy dotknięci klęską powodzi otrzymywali po 1 tonie pszenicy na każdy hektar. Taką pomoc rzeczową otrzymywaliśmy. To były dobre rozwiązania. Powinniśmy do nich wrócić. Apeluję do państwa, aby to rozważyć. Nie wyważajmy otwartych drzwi. Skoro ktoś to kiedyś dobrze wymyślił, a rolnicy byli zadowoleni, to teraz warto do tego wrócić.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć w sprawie ustawy dotyczącej ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich. Rolnicy z wielką nadzieją oczekiwali na tę ustawę. Niestety, przepisy tej ustawy nie zostały wprowadzone w życie. Jeśli chodzi o ubezpieczanie zwierząt gospodarskich, to możliwości były tylko teoretyczne. Zdarzenia losowe uwzględnione w tej ustawie występują niezmiernie rzadko. Nie można ubezpieczyć zwierzęcia od padnięcia. Odszkodowanie uzyskuje się za rażenie piorunem, za powódź lub też za grad. Lawinę i ogień wykluczyła Komisja Europejska. Powódź na pewnych terenach występuje i rzeczywiście zwierzę może utonąć. Piorun być może zabije komuś krowę raz na dziesięć lat. Jeżeli te ubezpieczenia mają funkcjonować w obecnym kształcie, to należy się zastanowić, czy to ma w ogóle jakiś sens. W przypadku ubezpieczenia produkcji roślinnej zastosowano rozsądne kryteria, ale trzeba pamiętać o tym, że tu obowiązuje dosyć wysoka składka. Skoro susza następuje w kolejnych latach, to składki będą wzrastać. Jeżeli nie będzie wzrostu środków z budżetu państwa na dopłaty do składek, to rolników nie będzie stać na skorzystanie z przepisów tej ustawy. Myślę zatem, że tę kwestię należy jeszcze raz przeanalizować i zastanowić się, czy zmiany zmierzają w dobrym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Mam pytanie do przedstawiciela Krajowej Rady Izb Rolniczych. Załóżmy, że połowa gospodarstw w Polsce została dotknięta klęską suszy i wystąpiła o wsparcie do KRUS. Jaką wtedy kwotę składek musiałaby umorzyć Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego? Bardzo proszę, abyśmy dyskutowali o faktach. Obliczmy, jaka to będzie strata, jaka jest potrzebna pomoc i jakie będą skutki finansowe. Bardzo proszę, aby samorząd rolniczy przeprowadził taką analizę i przedłożył jej wyniki Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Jak już powiedziałem, podobne rozwiązania zastosowano już w 1997 r. Można sobie teraz przypomnieć, jaki to był koszt i ile budżet państwa musiał do tego dołożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Za każdym rozwiązaniem kryje się wydatek z budżetu państwa. Składka do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego ma znaczenie w małych gospodarstwach. W dużych gospodarstwach, przy zadłużeniu rzędu pół miliona złotych, składka do KRUS nie ma już takiego znaczenia. Natomiast w małych gospodarstwach w Podkarpackiem czy Świętokrzyskiem składka KRUS może być rzeczywiście poważnym obciążeniem. To ma wpływ na sytuację w gospodarstwach socjalnych, które nie produkują na rynek. W gospodarstwach towarowych muszą być stosowane inne mechanizmy wsparcia. Składka KRUS za dwie osoby w ciągu pół roku wynosi około 1100 zł. Taka kwota może stanowić obciążenie w małym gospodarstwie. Natomiast w dużych gospodarstwach to ma minimalne znaczenie. Tam ważniejsza jest kwestia płynności finansowej czy możliwości odtworzenia produkcji. Różne problemy są w różnych gospodarstwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PoselTadeuszDebicki">Rolnicy będą się teraz starać o kredyty klęskowe. Uważam, że przedstawiciele Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinni się spotkać z przedstawicielami banków w celu uproszczenia procedur. Banki żądają w tej chwili rozpisania dochodów na poszczególne miesiące. Dla rolników wypełnianie tych wszystkich dokumentów jest niezwykle uciążliwe. Ponadto to jest czysta fikcja. Jeżeli w bilansie coś nie pasuje, to wystarczy podnieść cenę na jednym kilogramie na przykład o 20 gr i już mamy to, o co nam chodziło. Myślę, że przy udzielaniu kredytów najważniejsza jest struktura zasiewów i kontrola banku. Należy uprościć te procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Pytaliście mnie państwo o ceny skupu zboża. W imieniu Krajowej Federacji Producentów Zbóż chciałbym powiedzieć, że w sierpniu rolnik powinien uzyskać cenę interwencyjną w wysokości 101 euro za tonę. Nie możemy czekać do listopada, aż zacznie się skup interwencyjny. Według naszych analiz taka cena może się ukształtować, biorąc pod uwagę relacje popytu i podaży, kurs euro oraz obecną sytuację w Europie. W związku z tym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisja powinny nas wesprzeć w tym, aby skup zbóż nie rozpoczynał się od poziomu 330 zł za tonę, jak to było w ubiegłym roku. Prosimy o wsparcie w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Jeśli chodzi o kredyty klęskowe, to konia z rzędem temu, kto wynegocjuje prowizję od kredytu klęskowego poniżej 2%. Przedstawiciele banków twierdzą, że przy tak niskim oprocentowaniu, dwuprocentowa prowizja nie powinna stanowić żadnego problemu. Potem się okazuje, że w pierwszym roku kredytowania, to jest 2 plus 1,2%, plus ewentualne zabezpieczenia. Wówczas koszt kredytu jest już bardzo wysoki.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PrezesKrajowejFederacjiProducentowZbozZbigniewKaszuba">Jeśli chodzi o ubezpieczenia, to temat wart jest rozważenia, pod warunkiem, że będzie się można ubezpieczyć także od suszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzedstawicielZwiazkuZawodowegoSamoobronaRPIreneuszGanczar">Nawet w województwie lubuskim, gdzie panuje duża susza, są takie obszary, na których straty nie są wielkie. Jednak obok są gospodarstwa, w których straty sięgają 100%. Zboża na tych gruntach nie urosły. Wyschły w fazie kwitnienia. Współczuję rolnikom z województwa opolskiego, którzy ponieśli 20% strat, ale chciałbym mieć takie zboża, jakie tam widziałem. Co ma powiedzieć rolnik, który stracił całe zbiory? Jeśli chcemy pomóc wszystkim, to naprawdę powinniśmy się zastanowić, jak to zrobić. Komisje będą szacować straty. Może należałoby skierować pomoc finansową do tych gospodarstw, gdzie straty wynoszą 70-80%.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PrzedstawicielZwiazkuZawodowegoSamoobronaRPIreneuszGanczar">W 2007 r. będą realizowane nowe programy operacyjne. Na skutek suszy rolnicy będą w takiej kondycji finansowej, że nie będą w stanie inwestować. Może zatem Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa powinna zarezerwować część środków dla rolników, którzy będą mogli inwestować dopiero w 2009 lub 2010 roku. Jeśli wszystko wydamy już w pierwszym roku, to ci rolnicy, którzy są i tak pokrzywdzeni, stracą możliwość inwestowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Rzeczywiście należy się zastanowić nad sposobami zatrzymania wody. Na moich polach też są rowy. Trzeba wreszcie trochę zainwestować w tę infrastrukturę. Woda powinna spływać do momentu ukończenia zasiewów. Potem odpływ wody powinien być powstrzymany. Spółki wodne nie mają pieniędzy i to jest nasz wspólny problem. Nie wiem, czyj to był błąd, ale pozostaje jeszcze kwestia podatku. Trudno, żeby od tych niewielkich środków spółki wodne musiały jeszcze odprowadzać podatek. Ten przepis ma obowiązywać od 1 stycznia 2007 r. Musimy temu zapobiec. Uważam, że to jest absurd.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">W Polsce melioracja wiązała się przede wszystkim z odprowadzaniem wody. Dzisiaj nadszedł czas, żeby tę wodę zatrzymać. Z chwilą wykonania prac polowych powinniśmy zatrzymać odpływ wody.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Kolejna sprawa dotyczy kredytów. Moja grupa producencka wystąpiła o kredyt. Wyrażono zgodę na udzielenie kredytu na budowę silosów oraz suszarni. Niestety, rolnicy nie mogą otrzymać kredytu na budowę laboratorium. Takie laboratorium z prawdziwego zdarzenia kosztuje około 100 tys. zł. I znowu grupa producentów rolnych nie może się rozwijać, bo stworzono kolejną barierę. Trzeba usuwać takie przeszkody. Nie można karać tylko tych, którzy chcą zrobić coś pożytecznego. Należy przeanalizować warunki kredytowania. Chodzi o to, aby nie stwarzać absurdów.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zadać pytanie? Nie widzę zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Bardzo proszę pana ministra Marka Zagórskiego o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli chodzi o kwestię warunków kredytowania, to ten problem zostanie wkrótce rozwiązany. Zastosujemy tę samą zasadę, która obowiązuje przy kredycie mleczarskim, gdzie można finansować budowę laboratorium. Obyśmy mieli tylko takie problemy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Wielu posłów mówiło o potrzebie nawadniania, małej retencji oraz o kwestii przygotowania programu zabezpieczenia kraju w zasoby wodne. Zgadzam się z opinią, że dotychczas myślano wyłącznie o tym, jak wodę z pola odprowadzić. Program Odra 2006 nie rozwiąże tego problemu. To musi być program małej retencji, a następnie wsparcia melioracji w zakresie zatrzymywania wody. Pozostaje jeszcze kwestia wspierania inwestycji związanych z nawadnianiem. To jest zupełnie osobne zagadnienie. Polska musi respektować przepisy Unii Europejskiej, które stanowią, że w przypadku wspierania inwestycji związanych z nawadnianiem, trzeba wykazać 25% oszczędność w zużyciu wody. To jest pewna bariera przy inwestowaniu w gospodarstwa. Tym niemniej w Programie rozwoju obszarów wiejskich na lata 2007-2013 w ramach działania związanego z inwestycjami w gospodarstwa, będzie możliwe realizowane projektów związanych z nawadnianiem, przy spełnieniu wymogu wynikającego ze wspomnianej przed chwilą dyrektywy. A zatem na melioracje i tego typu inwestycje w PROW zarezerwowano pewne środki, ale zdaję sobie sprawę z tego, że te działania nie są wystarczające. Zgadzam się z opinią, że należałoby opracować wieloletni program w tym zakresie. To musi być program rządu, ponieważ do jego realizacji będzie potrzebna współpraca kilku ministerstw. Będziemy potrzebowali pomocy Ministerstwa Środowiska oraz Ministerstwa Finansów. W jakimś zakresie będzie potrzebna również współpraca z jednostkami samorządu terytorialnego, przede wszystkim z urzędami marszałkowskimi. W programie trzeba uwzględnić wszystkie kwestie, które zostały poruszone w czasie dyskusji. W najbliższym czasie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozpocznie prace w tym kierunku. Nie będziemy korzystać z pomocy instytutów badawczych, bo nie zdążylibyśmy przed następną dekadą. To nie znaczy, że deprecjonujemy opracowania naukowe i doświadczenia jednostek badawczo-rozwojowych. Chcemy po prostu wykorzystać to, co już jest. Wiele opracowań już przygotowano.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli chodzi o podatek, który mają odprowadzać spółki wodne, to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwracało uwagę na ten problem w trakcie prac nad projektem ustawy. Myślę, że przy opracowywaniu programu moglibyśmy pomyśleć o wprowadzeniu takich rozwiązań, które sprawdziły się w przypadku grup producentów rolnych. Gdyby środki były przeznaczane na cele statutowe, to wtedy spółki wodne nie musiałyby odprowadzać podatku. Bardziej istotne są jednak odpisy amortyzacyjne. To byłoby znacznie korzystniejsze rozwiązanie. Będziemy o tym rozmawiać z ministrem finansów.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Padło tutaj stwierdzenie, że kredyty to nie jest pomoc doraźna. Zgadzam się z tą opinią. Mówimy o kredytach dlatego, że to jest dostępny instrument wsparcia, który można stosować już w tej chwili i który jest stosunkowo tani. Ponadto zarówno instytucje finansowe, jak i rolnicy są przygotowani do stosowania tego instrumentu. Oczywiście kredyt trzeba spłacić. On nie zastąpi bezpośredniej pomocy. Jednak tam, gdzie nie będzie możliwości udzielenia innej pomocy, można skorzystać z kredytu klęskowego.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">W tym kontekście chciałbym odpowiedzieć na pytanie dotyczące procedur i marż bankowych. Przy obecnym oprocentowaniu kredytów klęskowych banki zaczynają protestować, ponieważ zysk z takiej operacji jest na granicy opłacalności. Prawdopodobnie to jest przyczyna prowizji, które są stosowane przy udzielaniu tych kredytów. Można negocjować z bankami w sprawie obniżenia marży, jeśli zgodzimy się na podwyższenie oprocentowania kredytów klęskowych. Jednak wtedy tylko w przypadku kredytów inwestycyjnych musielibyśmy dopłacić bankom w skali roku 80 mln zł. Musimy dbać o to, aby banki nie zaprzestały współpracy z Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przy udzielaniu niskooprocentowanych kredytów. Z drugiej strony nie możemy kierować do systemu bankowego nadmiernych środków, bo niestety, z tego korzystają nie tylko banki spółdzielcze. Gdybyśmy współpracowali tylko z bankami spółdzielczymi, być może można by było wykazać tutaj większą elastyczność. Część procedur wiąże się z wymogami Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa i tam, gdzie jest to możliwe, spróbujemy je uprościć. Natomiast pozostałe procedury przy udzielaniu kredytów ustala Komisja Nadzoru Bankowego. Od niektórych zasad banki nie mogą odstąpić. Minister rolnictwa i rozwoju wsi nie ma na to wpływu. Ponadto niektóre banki wykonują pewną procedurę wewnętrzną, która się wiąże z ryzykiem ponoszonym przy udzielaniu kredytów. Na to również nie mamy wpływu. Jeżeli chodzi o spotkanie z przedstawicielami banków, to ono się na pewno odbędzie, ale w nieco późniejszym terminie. W tej chwili banki domagałyby się większych dopłat do oprocentowania kredytów klęskowych. Wolałbym, aby te pieniądze pozostały u rolników.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Poseł Jacek Bogucki pytał o rolników, którzy w wyniku suszy nie wyprodukują wystarczającej ilości mleka. W przypadku plantatorów buraków cukrowych takiego problemu nie ma. Co najwyżej dojdzie do renegocjacji umów kontraktacyjnych. Przepisy ustawy dotyczącej regulacji rynku mleka stanowią, że w przypadku niewykorzystania limitu poniżej 70%, w szczególnych sytuacjach można nie stosować sankcji w postaci odebrania lub zmniejszenia kwoty mlecznej. Jeśli zatem rolnicy nie osiągną odpowiedniego poziomu produkcji w wyniku suszy, to będziemy z tego przepisu korzystać. Każdy przypadek będzie rozpatrywany osobno.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Wielu posłów pytało o to, dlaczego nie funkcjonuje ustawa dotycząca dopłat do ubezpieczeń upraw i zwierząt gospodarskich. Ustawa nie działa dlatego, że jest wadliwie skonstruowana. Przyjęty system jest mało atrakcyjny dla firm ubezpieczeniowych i niezbyt zachęcający dla rolników. Rolnik tak naprawdę nie wie, czy składka ubezpieczeniowa została obniżona. Okazuje się nawet, że firmy ubezpieczeniowe wykorzystują ten instrument do zachęcania klientów do wykupywania innych ubezpieczeń niż te, do których może dopłacać budżet państwa. Zakładaliśmy, że ustawa zacznie funkcjonować od 1 stycznia 2006 r. Przez pierwsze pół roku przepisy nie działały również dlatego, że trzeba było tę ustawę poprawić. Na przykład przedstawiciele Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA stwierdzili, że jeśli niektóre klęski nie zostaną wykreślone z tekstu ustawy, to PZU w ogóle nie będzie uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. W związku z tym pierwsze pół roku zostało stracone i dlatego w kontekście suszy nie możemy mówić o tej ustawie. Żaden zakład ubezpieczeń już teraz nie wyda polisy. Poseł Marek Strzaliński stwierdził, że zrezygnowaliśmy z tej ustawy. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zrezygnowało z tej ustawy. Byłoby jednak fatalnie, gdyby 55 mln zł zarezerwowanych w budżecie na ten cel, na skutek nikłego zainteresowania zakładów ubezpieczeniowych, nie było wykorzystanych na pokrycie strat. Dzisiaj już wiemy, że co najmniej połowa tych środków nie zostanie wykorzystana. Chodzi o to, aby te środki już w tym roku wydać na różne formy pomocy, aby je wykorzystać na łagodzenie skutków suszy w gospodarstwach rolnych. To nie znaczy, że zrezygnujemy z tej ustawy. Po prostu w pierwszym roku po jej uchwaleniu musimy przeanalizować sytuację. W 2001 r., kiedy po raz pierwszy przystępowano do opracowywania tej ustawy, kiedy zakładaliśmy system dopłat do polis, istniała koncepcja obowiązkowych ubezpieczeń od odpowiedzialności cywilnej, aby doprowadzić do powiększenia rynku. Wtedy przewidywaliśmy, że do takiego powszechnego systemu trzeba będzie dopłacić około 300 mln zł. W tej chwili wartość ubezpieczeń wzrosła. To jest pośrednia odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wystarczy 55 mln zł oraz dlaczego firmy ubezpieczeniowe nie chcą uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Biorąc pod uwagę obecne zyski PZU SA, 55 mln zł podzielone między różne zakłady, to jest niezbyt interesująca kwota. W ten sposób system stanowi raczej instrument wyhamowania konkurencji. Przepisy stanowią, że można zadeklarować współpracę, ale wcale nie trzeba podpisywać umów. W ten sposób można blokować mniejsze firmy. Powinniśmy się zastanowić, czy będziemy poprawiać ten system, czy też poszukamy innego rozwiązania. Na przykład w Stanach Zjednoczonych nie ubezpieczenia się konkretnych upraw, tylko wysokość dochodów. Być może trzeba zmierzać w tym kierunku. Zwłaszcza, że żaden zakład ubezpieczeń nie chce ubezpieczyć rolników na wypadek wystąpienia suszy. Żadna zachodnia firma asekuracyjna nie przewiduje takiej straty. W związku z tym zakłady ubezpieczeniowe żądają, aby reasekurację wziął na siebie Skarb Państwa. Gdyby tak miało być, to takie rozwiązanie nie ma żadnego sensu. Lepiej już wypłacić te pieniądze rolnikom nie robić tego całego zamieszania. Deklaruję, że dokładnie przyjrzymy się tej ustawie i przygotujemy nowelizację w takim terminie, aby można było w ustawie budżetowej zarezerwować środki na ten cel. Wysokość nakładów na ten cel w pewnym stopniu zależy od parlamentu. Podejmiemy dyskusję na ten temat na forum Rady Ministrów. Nie ulega wątpliwości, że gdyby ten system został dobrze skonstruowany, to dopłaty do ubezpieczeń będą się nam bardziej opłacać niż doraźne reagowanie na różne klęski. Zwykle takie doraźne działania są bardziej kosztowne.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Poseł Stanisław Kalemba pytał, dlaczego wśród wymienianych województw pominęliśmy Wielkopolskę. Poseł Leszek Korzeniowski w tym samym kontekście wymienił Opolszczyznę. Nie pominęliśmy tych województw. W Wielkopolsce ponad 50% gmin zgłosiło zamiar szacowania strat i powołano tam 113 komisji. W województwie opolskim zgłosiła się tylko jedna gmina. To oczywiście o niczym nie świadczy. Straty mogą być bardzo różne, nawet w dwóch sąsiednich gospodarstwach. Zapewniam jednak, że nie pomijamy tych regionów. Proszę także nie podejrzewać wojewodów, że nie realizują zadań, które są na nich nałożone.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Poseł Stanisław Kalemba apelował o to, aby pomoc dla rolnictwa miała charakter rodzinny. Jak już powiedziałem, rozważamy pomoc bezpośrednią w różnych formach. Dzisiaj nie możemy jednak określić, jaki ostateczny kształt ta pomoc przybierze, ponieważ nie znamy jeszcze skali zjawiska. To jest jednak różnica, czy gospodarstw wymagających pomocy będzie 50, 100 czy 300 tys. Trzeba też dostosować wysokość wsparcia do poniesionych strat. W niektórych przypadkach wystarczy kredyt klęskowy. Inni będą potrzebowali bezpośredniego wsparcia. Wolelibyśmy nie korzystać z limitu de minimis. Komisja Europejska pracuje nad ograniczaniem pomocy publicznej. Może się okazać, że zakwestionowane przez Komisję Europejską dopłaty do kwalifikowanego materiału siewnego trzeba będzie realizować właśnie w ramach zasady de minimis. Kwota 43 mln euro to jest bardzo niewiele. Na pewno byśmy wykorzystali ten limit przy okazji suszy. Tymczasem może się okazać, że trzeba będzie przeznaczyć te środki na postęp biologiczny. Wolelibyśmy, aby pomoc rolnikom poszkodowanym w wyniku suszy była realizowana przez służby Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, gminy etc. Wtedy to nie ograniczy naszych działań.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli chodzi o wypłatę zaliczek dopłat bezpośrednich, to problem nie polega na tym, że nie możemy tego zrobić. Natomiast ryzykujemy, że przed rozpoczęciem prac polowych rolnicy otrzymają co najwyżej tylko 50% środków. Na tym polega różnica. Jak już powiedziałem, chcemy przyspieszyć wypłacanie dopłat. Nie możemy jednak tego robić od 16 października. To będzie możliwe dopiero od 1 grudnia. Gdybyśmy uruchomili system zaliczkowania, różnica wyniesie półtora miesiąca. Nie jest też pewne, czy Agencja mogłaby wypłacać zaliczki od 16 października, ponieważ do rozwiązania pozostało jeszcze kilka problemów zanim będzie można przystąpić do naliczania płatności. De facto zyskalibyśmy około jednego miesiąca przyspieszenia przy wypłacie 50% dopłat, bez szansy na realizację pełnych dopłat od 1 grudnia 2006 r. Wtedy też niemożliwe będzie zrealizowanie wszystkich dopłat do końca marca. Bardziej prawdopodobny będzie termin 30 czerwca 2007 r. Tempo wypłat w małym stopniu zależy już od Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Wąskim gardłem jest Narodowy Bank Polski. Porozmawiam z przedstawicielami NBP w sprawie możliwości poprawienia wydolności tego systemu. Chodzi o liczbę realizowanych przelewów. Komisja doskonale ten temat zna. Jeżeli będzie możliwe zwiększenie liczby przesyłanych w ciągu doby przelewów, to być może jeszcze bardziej skrócimy termin realizacji wszystkich dopłat. Byłbym nieodpowiedzialny, gdybym obiecał, że w tym roku będziemy już działać tak szybko jak Francuzi. Tak nie będzie. Postaramy się jednak działać szybciej.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Poseł Stanisław Stec pytał o straty w uprawach roślin okopowych. Te straty szacujemy. Wkrótce będziemy dysponowali odpowiednimi danymi. W przypadku pasz, planujemy pewien nowy mechanizm. Chcielibyśmy, aby od 2007 r. zróżnicować dopłaty od użytków zielonych. Planujemy wzrost stawki za użytki zielone z obsadą zwierzęcą. Dopłata wzrośnie o 60 euro i osiągnie poziom 200 euro do hektara. Ten plan nie powstał w związku z suszą, ale będzie to pewna forma rekompensaty strat. Ponadto gospodarstwa prowadzące hodowlę zwierząt zyskają możliwość poczynienia dodatkowych inwestycji. Rolnicy, którzy mają użytki zielone, ale nie posiadają zwierząt gospodarskich, otrzymają tylko po 80 euro dopłaty. Taką mamy propozycję i będziemy się starać o zgodę Komisji Europejskiej na wdrożenie tych zasad.</u>
          <u xml:id="u-34.11" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Poseł Szczepan Skomra mówił o potrzebie udzielania nieoprocentowanych kredytów na realizację inwestycji w zakresie nawadniania. Niestety, nie ma takiej możliwości. Nie możemy zapewnić kredytów bez oprocentowania. Natomiast jakieś wsparcie zapewnimy.</u>
          <u xml:id="u-34.12" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Bardzo istotna jest kwestia ceny zbóż i spółki ELEWARR, o której mówił pan Zbigniew Kaszuba. Z raportów, które otrzymujemy, wynika, że ceny pszenicy kształtują się na poziomie 350-400 zł za tonę. To jest ten poziom, o którym pan mówił. Ja także bym chciał, aby taka cena się utrzymała. W pana wypowiedzi wyczułem żal do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, że zareagowało na wzrastające ceny zbóż na przednówku. Gdybyśmy nie zareagowali, to cena pozostałaby na poziomie 450 zł i w tej chwili martwilibyśmy się o to, co zrobić ze zbożem, które przywieziono do nas z Czech. Interwencja była potrzebna, bo w ten sposób zahamowaliśmy napływ zbóż zza granicy. Jeszcze raz powtarzam, że poziom zapasów zbóż jest w Unii Europejskiej najwyższy od 1999 r. W związku z tym musimy bardzo uważnie obserwować sytuację na rynku. Jeżeli ceny przekroczą poziom 400 zł, to możemy mieć problem ze skupem. Ponadto przedstawiciel ELEWARR Spółka z o.o. nie poda dzisiaj państwu cen, które zaproponuje podczas skupu. Dzisiaj nie możemy ujawnić tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To akurat rozumiemy. To jest tajemnica handlowa. Nie można dzisiaj ujawnić tej ceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Zgadzam się z opinią, że należy zwiększać możliwości eksportowe, ale tego problemu dzisiaj nie rozwiążemy. Zresztą w tym roku trudno mówić o eksporcie zboża. Zastanawiamy się raczej nad korzystnym importem.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli chodzi o odstępstwa od wymogów skupu interwencyjnego, to mówiłem już o tym wcześniej. Obecna sytuacja na rynku Wspólnoty oraz duże zapasy zbóż powodują, że mamy małe szanse na uzyskanie zgody Komisji Europejskiej na obniżenie parametrów w interwencyjnym skupie zbóż. Będziemy próbowali podjąć takie działania, ponieważ będą trudności przede wszystkim z dotrzymaniem parametru gęstości, ale nie należy się spodziewać sukcesów. Argumenty Komisji Europejskiej zawsze są takie same. System interwencji jest po to, aby reagować na zakłócenia na całym rynku Unii Europejskiej. Jeżeli sytuacja w danym kraju zagraża całemu wspólnemu rynkowi, to wtedy są podejmowane odpowiednie decyzje. W ubiegłym roku w Hiszpanii była ogromna susza i nie reagowano na apele władz tego kraju. Stwierdzono, że mogą sobie sprowadzić zboża z innych krajów członkowskich. A tam była susza stulecia i sytuacja była rzeczywiście tragiczna.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Bezpiecznym instrumentem wsparcia dla rolników dotkniętych klęską suszy jest odroczenie płatności składki do Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Decyzję o umorzeniu składek trzeba będzie dokładnie przemyśleć. Czym innym jest umarzanie składek w jednym województwie, a czym innym na obszarze całego kraju. Oznaczałoby to poważne straty dla KRUS w sytuacji, gdy ta instytucja znajduje się pod presją zwiększania składek w kontekście wydatkowania środków z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Apelowano, aby nie wydawać wszystkich pieniędzy w ramach Programu rozwoju obszarów wiejskich już w pierwszym roku po jego uruchomieniu. W PROW przewidziane są roczne alokacje na poszczególne działania. Ustalimy również roczne limity. A zatem, jeśli jakieś gospodarstwa nie będą w stanie skorzystać z tych środków w ciągu pierwszych lat ze względu na kiepską kondycję finansową, to nie ma zagrożenia, że ten limit się wyczerpie. Zresztą Komisja Europejska nie przekaże nam od razu wszystkich pieniędzy, które powinniśmy otrzymać w ciągu siedmiu lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć w kwestii ustawy dotyczącej dopłat do ubezpieczeń płodów rolnych i zwierząt gospodarskich. Jeśli nie będzie można się ubezpieczyć od padnięcia zwierząt, to należy się zastanowić, czy ta ustawa w ogóle ma sens. Bez tego rozwiązania to będzie tylko zysk firm ubezpieczeniowych. Zdarzenia losowe, które są wymienione w ustawie, występują bardzo rzadko, więc to ubezpieczenie nie przyniesie rolnikowi żadnych korzyści. Jeśli zaś chodzi o dopłaty do ubezpieczeń upraw rolnych, to niezbędne jest dopisanie tutaj klęski suszy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#CzlonekZarzaduKrajowejRadyIzbRolniczychRomanKotowicz">Chciałbym państwa poinformować, że ubezpieczam swoje uprawy od klęski gradobicia i płacę 2% składkę bez żadnych dopłat z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To dużo pan płaci. W mojej grupie producenckiej ubezpieczamy od gradobicia uprawy rzepaku i płacimy składki w wysokości około 1% wartości tych upraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PoselRenataBeger">Bardzo się cieszę, że w Wielkopolsce jest tak ogromne zainteresowanie szacowaniem strat, ponieważ w ubiegły piątek rozmawiałam z przedstawicielami urzędu wojewódzkiego i wtedy samorząd nie był szczególnie aktywny w tym względzie. Wiem, że już w sobotę do sołtysów docierały pierwsze wnioski.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PoselRenataBeger">Chciałabym jeszcze poruszyć problem budowy płyt obornikowych. To jest poważny problem dla rolników. Rolnicy występują o wydłużenie terminu na realizację tych inwestycji. Ponadto sprawa dotyczy przepisu z 27 października 1997 r., Dziennik Ustaw nr 132, poz. 877, par. 6 ust. 4 pkt 2. Przepis stanowi, że płyty obornikowe mogą być budowane 50 m od zakładów przetwórczych lub magazynów. Chodzi o to, że za magazyn uznaje się również pomieszczenie do przechowywania mleka lub zboża. Rolnicy mają z tym problem. Powiatowi lekarze weterynarii także nie wiedzą, jak to interpretować. Proponują, aby zmienić przepis, wykreślając słowa ”lub magazynów”. Ostrzejsze kryteria można by stosować tylko w wyjątkowych przypadkach, gdyby to zagrażało środowisku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chciałbym panią poseł poinformować, że Komisja zajmowała się problematyką płyt obornikowych. Niemniej jednak pan minister sygnalizuje chęć odpowiedzi na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Rozporządzenie jest w tej chwili zmieniane. Nie wiem, czy wykreślono słowa „lub magazynów”, ale chodzi o to, aby złagodzić kryteria budowy płyt obornikowych. Robimy to także dla własnego dobra, ponieważ minister rolnictwa i rozwoju wsi musiał codziennie wydawać kilkadziesiąt upoważnień dla starostów, aby mogli zastosować odstępstwa od tego, co jest zapisane w rozporządzeniu.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli chodzi o ubezpieczenie zwierząt od padnięcia, to oczywiście można to robić, ale bez pomocy publicznej. W tej kwestii przepisy Unii Europejskiej są dosyć rygorystyczne. Gdyby było inaczej, to ten rodzaj ubezpieczenia znalazłby się w katalogu znajdującym się w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jak państwo wiecie, zawsze opowiadałem się za wspieraniem banków spółdzielczych. Chciałbym jednak powiedzieć, że zrzeszenia banków spółdzielczych działają już na zasadach komercyjnych. Prezesi tych banków, to są bardzo ważne osoby, które nie przejawiają woli do utrzymywania kontaktów. Jako członek banku spółdzielczego zaczynam się niepokoić. Prezesi zrzeszenia nie próbują się kontaktować z Komisją. Wydaje mi się, że zbyt szybko zrzeszenia zapomniały, że utworzono je z woli banków spółdzielczych, a nie odwrotnie. Jeśli banki spółdzielcze mają zbyt mały dochód, to zrzeszenia tych banków na pewno radzą sobie świetnie. Prezesi tych banków czują się prawie jak prezesi banków komercyjnych. To mnie bardzo niepokoi. Inicjatywy do spotkania z Komisją ze strony tych banków nie ma.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zatracamy ideę spółdzielczości. Spółdzielczość polega na wzajemnej pomocy. Tymczasem banki spółdzielcze, a szczególnie ich zrzeszenia, mówią coraz częściej o zyskach. Powstaje pytanie, czy w tej trudnej sytuacji dla rolnictwa, banki nie powinny nieco ograniczyć swoich apetytów, jeśli chodzi o wysokość prowizji. Takie są moje odczucia. Bardzo proszę innych posłów, aby zwracali na to uwagę na swoim terenie. Chodzi o to, aby z banków spółdzielczych nie zrobiono kas. Nie taka powinna być rola banków spółdzielczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PoselKrzysztofCzarnecki">Słowa są ulotne. Pan minister długo dzisiaj przedstawiał poszczególne instrumenty pomocy dla rolników dotkniętych klęską suszy. Chciałbym otrzymać pisemny materiał, w którym będą zawarte te wszystkie rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">Jeśli taki materiał zostanie opracowany, to Komisja otrzyma go w pierwszej kolejności. Podkreślam po raz kolejny, że w tej chwili planujemy różne formy pomocy. Myślę, że nie oczekujecie państwo, że wyszczególnimy dzisiaj działania, bez określenia środków, które posłużą ich realizacji. Nie możemy określić środków, ponieważ to wymaga decyzji rządu, a przede wszystkim oszacowania strat. Dzisiaj możemy tylko operować przybliżonymi danymi. Jest zbyt wcześnie, żeby składać jakieś deklaracje o wysokości pomocy. Gdybyśmy obiecali jakąś kwotę, to mogłoby się okazać, że jest ona zbyt mała, bo straty są większe. Mogłoby być również tak, że zabrakłoby nam pieniędzy na uruchomienie wszystkich instrumentów wsparcia.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#SekretarzstanuwMRiRWMarekZagorski">W trakcie czwartkowej debaty w Sejmie obiecałem, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi udzieli pisemnej odpowiedzi na wszystkie pytania, które zadawali wtedy posłowie. Dotrzymam słowa. Te pytania pokrywały się w dużej mierze z problemami poruszonymi na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Można podzielić te sprawy na dwie grupy. Na pewno będą kredyty klęskowe z rozłożeniem ich spłaty na okres pięciu lat. Natomiast nie pisałbym o tych działaniach, co do których nie mamy jeszcze pewności, że zostaną uruchomione.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Po obecnym posiedzeniu Sejmu rozpocznie się ponadmiesięczna przerwa w obradach. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, zwołam posiedzenie Komisji. Chodzi o to, aby przygotować się do pierwszego posiedzenia Sejmu po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>