text_structure.xml 51.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Stwierdzam, że jest kworum. W dniu dzisiejszym przesłuchany zostanie świadek Ryszard Pacławski na okoliczność wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłej przewodniczącej KRRiT Danuty Waniek.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Proszę o podanie imion, nazwiska, wieku oraz zawodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#RyszardPaclawski">Nazywam się Ryszard Pacławski. Mam 48 lat, ukończyłem Wydział Prawa i Administracji na kierunku administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Oświadczam, że dane dotyczące miejsca zamieszkania pana Ryszarda Pacławskiego znane są Komisji i znajdują się w aktach sprawy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Czy był pan karany za składanie fałszywych zeznań lub oskarżeń?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RyszardPaclawski">Nie byłem karany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Zgodnie z art. 233 par. 2 k.k. pouczam pana, iż zeznając przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej jest pan zobowiązany mówić prawdę. Zeznanie nieprawdy lub zatajenie prawdy powoduje odpowiedzialność karną na podstawie art. 233 par. 1 k.k., który przewiduje sankcje w postaci kary pozbawienia wolności do lat 3. Informuję również, że na podstawie art. 183 par. 1 k.p.k. może pan uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeśli jej udzielenie mogłoby narazić pana lub osobę panu najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. Zgodnie z treścią art. 183 par. 2 k.p.k. może pan zażądać, aby przesłuchanie odbyło się z wyłączeniem jawności, jeśli treść zeznań mogłaby narazić na hańbę pana lub osobę dla pana najbliższą. Zgodnie z art. 9 ust. 1 ustawy o Trybunale Stanu w postępowaniu przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej stosuje się art. 18 ust. 2 ustawy, tzn. że w postępowaniu oskarżeni, świadkowie oraz biegli zwolnieni są z obowiązku zachowania tajemnicy służbowej i państwowej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Zgodnie z art. 171 par. 1 k.p.k. może pan swobodnie wypowiedzieć się w sprawie będącej przedmiotem badań Komisji. Czy chce pan skorzystać z takiej możliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RyszardPaclawski">Nie, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselMichalStuligrosz">W tej sytuacji możemy natychmiast przystąpić do zadawania pytań. Skorzystam z przywileju przewodniczącego i jako pierwszy zadam panu przygotowane wcześniej pytania.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Kilka tygodni temu mieliśmy okazję wysłuchać występującego w roli świadka prof. Janusza Szwaję. W swym wystąpieniu omawiał opracowaną na zlecenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji opinię prawną dotyczącą sytuacji, która nastąpiła w podległej KRRiT Telewizji Polskiej S.A. w związku ze sprawą zatrudnienia Marka Ostrowskiego na stanowisku zastępcy dyrektora regionalnego oddziału TVP S.A. w Warszawie. Wystąpiły istotne wątpliwości dotyczące zasadności jego zatrudnienia i wszystkich implikacji, które były z tym związane. Przeczytam panu akapit wystąpienia i prosiłbym o jego skomentowanie. We fragmencie opracowania zatytułowanym przez prof. Janusza Szwaję „Stan faktyczny”, był następujący akapit, który zacytuję w całości:</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselMichalStuligrosz">„We wrześniu bieżącego roku Marek Ostrowski kilkakrotnie zwracał się do członka zarządu z prośbą o zatrudnienie w Telewizji Polskiej S.A. W dniu 14 września br. Ryszard Pacławski złożył wniosek o zatrudnienie Marka Ostrowskiego na stanowisku zastępcy dyrektora w oddziale terenowym Telewizji Polskiej S.A. w Warszawie. Tego samego dnia pan Jan Dworak wniosek ten zatwierdził i tegoż dnia, działając jako Prezes Zarządu, zawarł z Markiem Ostrowskim umowę o pracę i tak zwany kontrakt kierowniczy. Z dniem 15 września Marek Ostrowski objął swoje stanowisko”.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselMichalStuligrosz">Zacytuję drugi fragment z opracowania prof. Janusza Szwaji, który brzmi następująco: „Odnośnie art. 17. W trakcie omawiania stanu przygotowań tematów dla Rady Nadzorczej członek Zarządu do spraw programowych pan Ryszard Pacławski poinformował Zarząd, że pan Marek Ostrowski, przewodniczący Rady Nadzorczej, kilkakrotnie wobec prezesa Zarządu Jana Dworaka wyrażał inicjatywę podjęcia pracy zawodowej w TVP S.A. w obszarze funkcjonowania oddziałów terenowych. W związku z powyższym w dniu 15 września 2004 r. pan Marek Ostrowski został zatrudniony na stanowisku zastępcy dyrektora telewizji TVP3 do spraw ekonomicznych. Członek Zarządu do spraw programowych pan Ryszard Pacławski przytoczył opinię dyrektora Biura Prawnego TVP S.A. Małgorzaty Naumann, że nie ma przeszkód formalnoprawnych, aby pan Marek Ostrowski, pełniący funkcję przewodniczącego Rady, został zatrudniony w spółce na tym stanowisku. Prezes Zarządu Jan Dworak potwierdził przedstawiony przebieg wydarzeń.”.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselMichalStuligrosz">Cytowałem oba fragmenty po to, aby zapytać pana o kwestię, której do dzisiaj nie udało się nam ustalić. Czy istniało opracowanie sporządzone przez biuro prawne TVP S.A. dotyczące podstaw prawnych pozwolenia na to, aby członek Rady Nadzorczej pan Marek Ostrowski jednocześnie pełnił funkcję zastępcy dyrektora oddziału regionalnego TVP S.A. w Warszawie? Odpowiadając na to pytanie proszę nakreślić także całokształt problemu, który wiązał się z zatrudnieniem Marka Ostrowskiego. Cały ten problem stał się powodem, dla którego pani minister, była przewodnicząca KRRiT, staje od kilku miesięcy przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardPaclawski">Po pierwsze, istotnie, jako członek Zarządu TVP S.A. nadzorujący oddziały terenowe, czyli także oddział terenowy w Warszawie, złożyłem wniosek o zatrudnienie Marka Ostrowskiego. W praktyce postępowania w Telewizji Polskiej S.A. wniosek taki pozwala na wszczęcie procedury, która prowadziła ostatecznie do zatrudnienia Marka Ostrowskiego. Wniosek trafia najpierw do biura kadr TVP S.A., ewentualnie do biura prawnego, a następnie do biura ekonomicznego. Po pozytywnym zaopiniowaniu jest zatwierdzany. Umowę o zatrudnienie Marka Ostrowskiego zawierał prezes Zarządu. Istotnie, byłem proszony przez Marka Ostrowskiego, aby mógł podjąć pracę w oddziale terenowym w Warszawie. Zwracał się do mnie w tej sprawie kilkakrotnie prezes Zarządu Jan Dworak. Odbywało to się w dla mnie specyficznym okresie, kiedy niesłusznie zostałem posądzony o utrudnianie, hamowanie i spowolnianie decyzji, także w sferze personalnej. Wniosek złożyłem z pełnym przekonaniem, że Marek Ostrowski, który był wtedy człowiekiem bezrobotnym i sprawiał wrażenie osoby, która chce podjąć pracę w Telewizji Polskiej S.A., dokona wyboru, czyli podejmie pracę w TVP S.A., a jego mandat z mocy prawa wygaśnie. Później poznałem opinie prof. Janusza Szwaji i prof. Andrzeja Kidyby, które w tym zakresie są jednoznaczne. Zapoznałem się z protokołami z posiedzeń Komisji. Podkreślam, że nie kierowałem się względami, żeby pozyskać osobę Marka Ostrowskiego dla stabilizacji mojej sytuacji w Zarządzie, a jak wiadomo dwa tygodnie później zostałem zawieszony w prawach członka Zarządu. Po pierwsze nie rozmawiałem z nim na temat jego stosunku do pomysłu zawieszenia mnie w funkcji członka Zarządu. Zaproponowałem prezesowi Zarządu standardowe wynagrodzenie dla Marka Ostrowskiego, na poziomie jego poprzedników. Wniosek trafił do prezesa Jana Dworaka i dalej do odpowiednich jednostek. Później go nie widziałem, więc tak naprawdę nie wiem, kiedy został podpisany i nie znam warunków zatrudnienia. Wiem tylko, że Marek Ostrowski podjął pracę i wykonywał czynności związane z funkcją wicedyrektora oddziału terenowego TVP S.A. Zanim złożyłem ten wniosek zwracałem uwagę prezesowi Zarządu, że mogą być wątpliwości prawne, co do tego, czy członek Rady Nadzorczej, zwłaszcza pełniący funkcję jej przewodniczącego, może pracować w TVP S.A. Było to zagadnienie już rozważane. Prezes Jan Dworak powołał się na opinię mecenas Małgorzaty Naumann, która uczestniczyła w posiedzeniu Zarządu, kiedy wygłosiłem formułę mówiącą o tym, że taki wniosek o zatrudnienie został złożony. Potwierdziła, że nie ma przeszkód, żeby Marka Ostrowskiego zatrudnić. To, że Marek Ostrowski postanowił nie dokonywać wyboru i połączyć obie funkcje, było dla mnie zaskoczeniem. Dlatego w pozwie, który złożyłem do sądu w Warszawie w dniu 11 października 2004 r. podniosłem trzy powody, które powinny skutkować unieważnieniem uchwały Rady Nadzorczej o zawieszeniu mnie w prawach członka Zarządu TVP S.A., w tym zwróciłem uwagę na istnienie poważnej wątpliwości prawnej, co do tego, że Marek Ostrowski w momencie głosowania był członkiem Rady Nadzorczej, a przynajmniej co do tego, czy powinien w tym głosowaniu uczestniczyć. Kilka miesięcy później pojawiła się opinia Kancelarii Prawniczej „Domański Zakrzewski Palinka”, w której znalazło się sformułowanie, że w sytuacji wątpliwości co do mandatu Marka Ostrowskiego nie ma możliwości podjęcia żadnych działań. Prof. dr hab. Grzegorz Domański sugerował w tej opinii, że Marek Ostrowski powinien się powstrzymać od udziału w pracach Rady Nadzorczej, a przynajmniej od udziału w głosowaniach. Opinia ta potwierdzała tezę z mojego pozwu, co nie wpłynęło na zmianę sytuacji. Marek Ostrowski brał udział we wszystkich głosowaniach, które dotyczyły także mojej osoby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Wrócę jeszcze raz do tego drugiego fragmentu, który pozwoliłem sobie wcześniej przeczytać. „Członek Zarządu do spraw programowych Ryszard Pacławski przytoczył opinię dyrektora biura prawnego Małgorzaty Naumann, że nie ma przeszkód formalnoprawnych, aby pan Marek Ostrowski, pełniący funkcję przewodniczącego Rady, został zatrudniony w spółce na tym stanowisku”. Czy to oznacza, że na spotkaniu pomiędzy panem, Janem Dworakiem i Markiem Ostrowskim, Jan Dworak został przez pana poinformowany, że zatrudnienie Marka Ostrowskiego jest zgodne z obowiązującym prawem i nie niesie za sobą obciążeń, które wyniknęły później w trakcie samego aktu zatrudnienia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RyszardPaclawski">Było dokładnie odwrotnie. To prezes Jan Dworak informował mnie, że nie ma żadnych przeszkód, wniosek można złożyć i będzie on dalej rozpatrywany. W protokole określenie, że przytoczyłem opinię jest niezbyt precyzyjne. Powołałem się na to, że od prezesa Jana Dworaka usłyszałem opinię mecenas Małgorzaty Naumann. O ile pamiętam z mecenas Małgorzatą Naumann o tej sprawie nie rozmawiałem. Podkreślam, że złożyłem tylko podpis na dokumencie, który uruchamiał procedurę zmierzającą do zatrudnienia. Formalnie rzecz biorąc jednostki ekonomiczne i kadrowe, które takie wnioski opiniują, podlegały wówczas prezesowi Zarządu, a nie mnie. Siłą rzeczy znajdowały się już w gestii kogoś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Dla porządku podam, że cytowałem wypis z protokołu nr 61/2004 z posiedzenia Zarządu TVP S.A., które odbyło się w dniu 21 września 2004 r., czyli w tydzień po zawarciu umowy z Markiem Ostrowskim. Jak rozumiem istnieje zasadnicza rozbieżność pomiędzy zapisami protokołu, a tym co chce nam pan przekazać dzisiaj. To nie pan przytoczył opinię dyrektora biura prawnego, lecz prezes Jan Dworak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardPaclawski">Źle zostałem zrozumiany w tej kwestii. Fragment protokołu, który pan odczytał jest zgodny z rzeczywistością, bo podczas posiedzenia Zarządu, informując o tym, że kolejne osoby zostały zatrudnione lub zwolnione informowałem, że jest taka opinia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Czy miała ona charakter pisemnego opracowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardPaclawski">Nie. Dyrektor Małgorzata Naumann wyraziła taką opinię. O tym, że taka opinia jest i taki pogląd pani dyrektor prezentuje informował mnie prezes Jan Dworak, sugerując, że mogę wniosek o zatrudnienie Marka Ostrowskiego bez przeszkód złożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Rozumiem, że mamy do czynienia z referowaniem przez pana na posiedzeniu Zarządu przeszłej sytuacji. Następne zdanie protokołu wyraźnie potwierdza, że tak było. Brzmi ono następująco: „Prezes Zarządu Jan Dworak potwierdził przedstawiony przebieg wydarzeń.”. Mówi pan, że nie było opinii prawnej opracowanej na piśmie. Nie możemy dociec, jaki charakter miało opracowanie opinii w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardPaclawski">Ja takiego opracowania nie widziałem. Sądzę, że go nie było. Być może prezes Jan Dworak dysponował pisemną opinią w tej sprawie. Nie znam jej, ani nie widziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselRyszardKalisz">Wrócę jeszcze do opinii mecenas Małgorzaty Naumann. Zarówno z protokołu, jak i z pana wypowiedzi wynika, że stwierdziła ona, iż nie ma przeszkód prawnych. Czy ta opinia miała dalszą treść? Stwierdzenie, że nie ma przeszkód prawnych leży w gestii prezesa Zarządu, który poleca wszcząć procedurę zatrudnieniową. Naturalne jest, że nie ma w takiej sytuacji przeszkód prawnych. Czy pan i inni członkowie Zarządu zostali poinformowani, co oznacza zatrudnienie Marka Ostrowskiego w relacji do jego pozycji, jako członka Rady Nadzorczej? Czy Zarząd i pan był świadomy tej sytuacji? Czym innym jest brak przeszkód prawnych od tego, jakie konsekwencje będzie miało jego zatrudnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RyszardPaclawski">Mogę powtórzyć, że gdy odbyła się taka, z mojego punktu widzenia, kluczowa rozmowa z prezesem Zarządu, który mówił mi, że jest bardzo ważne, by w kwestii obsady stanowiska wicedyrektora oddziału terenowego w Warszawie zamknąć sprawę i powołać Marka Ostrowskiego, zwracałem uwagę, że będzie w tym zakresie problem wynikający z tego, iż pełni on funkcję członka Rady Nadzorczej. Uzyskałem zapewnienie, że w tej sprawie pani Małgorzata Naumann wypowiadała się. Prezes pytał o to panią mecenas. Nie pamiętam tego dobrze, ale użył określenia, że bierze na siebie, co z tego wyniknie. Nie cytuję jednak tej wypowiedzi. Decyzja o zatrudnieniu była decyzją prezesa Zarządu i nie leżała w kompetencji całego Zarządu. Zarząd został o niej jedynie poinformowany. Sądzę, że nie było tajemnicą dla innych członków Rady Nadzorczej, że pan Marek Ostrowski chce podjąć pracę w telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselRyszardKalisz">Pytanie jest bardzo proste. Czy Marek Ostrowski mówił panu, że ma świadomość tego, iż z chwilą podjęcia przez niego jakiejkolwiek pracy w strukturach Telewizji Polskiej S.A. jego mandat w Radzie Nadzorczej wygasa? Czy miał on tę świadomość przed powołaniem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardPaclawski">Mówiłem o wypowiedzi Jana Dworaka, który rozmawiał z mecenas Małgorzatą Naumann. Odnosiłem wrażenie, że Marek Ostrowski zdaje sobie z tego sprawę. Wyrażał się w sposób, który dawał mi podstawy sądzić, że jest zmęczony sytuacją, jaka była wtedy w Radzie Nadzorczej, bo był to okres bardzo gorących sporów. Złożyłem wniosek, podkreślając, że są co do niego pewne wątpliwości. Widocznie prezes Jan Dworak z dyrektorami biura prawnego, biura kadr i biura księgowości rozstrzygnął te wątpliwości na korzyść zatrudnienia Marka Ostrowskiego w spółce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselRyszardKalisz">Po rozmowie z Markiem Ostrowskim, przed powołaniem go na stanowisko wicedyrektora TVP3 w Warszawie, myślał pan więc, że Marek Ostrowski miał świadomość, że z chwilą zatrudnienia go w TVP S.A., jego mandat w Radzie Nadzorczej wygaśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RyszardPaclawski">Odniosłem wrażenie, że dokonuje on wyboru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy odniósł pan wrażenie, że miał on świadomość, że jego mandat wygaśnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RyszardPaclawski">Trudno jest odpowiedzieć na to pytanie. Proszę zwrócić uwagę, że rozmawiałem z osobą, która pełniła funkcję nie tylko członka Rady Nadzorczej, ale i jej przewodniczącego. Wskazywał na to, że okoliczności są dla niego trudne. Wydawało mi się więc oczywiste, że będzie musiał dokonać wyboru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselRyszardKalisz">Czy prezes Jan Dworak po rozmowie z mecenas Małgorzatą Naumann miał świadomość, że zatrudnienie Marka Ostrowskiego w spółce TVP S.A. powoduje automatyczne wygaśnięcie jego mandatu w Radzie Nadzorczej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RyszardPaclawski">Nie potrafię precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno zdawał sobie sprawę z wątpliwości, o czym już wcześniej mówiłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Czy kiedykolwiek rozmawiał pan na temat warunków zatrudnienia i konsekwencji tego zatrudnienia z prezesem Janem Dworakiem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#RyszardPaclawski">Rozmawiałem, zwracając uwagę, że powstaje bardzo poważny problem ze względu na to, że Marek Ostrowski jest członkiem Rady Nadzorczej. Prezes Jan Dworak powiedział, że usłyszał od pani Małgorzaty Naumann jej pogląd, że nie ma w tym zakresie problemu. Być może powoływał się jeszcze na inne wypowiedzi, które dla niego były ważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRyszardKalisz">Powiedział pan, że zaskoczeniem było dla pana, iż Marek Ostrowski nie zrezygnował z funkcji przewodniczącego Rady Nadzorczej. Skąd się brało u pana to zaskoczenie? Zaskoczenie jest wtedy, gdy są jakieś sytuacje, których wcześniej nie przewidywaliśmy. A contrario przewidywał pan, że jego członkostwo ustanie. Zaskoczeniem dla pana było, że nie ustało, a on nie zrezygnował z funkcji. Czy tak można rozumieć pana wypowiedź?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RyszardPaclawski">Tak można rozumieć moją wypowiedź. Z tego co wiem nie potrzebna była rezygnacja Marka Ostrowskiego, ponieważ moment zatrudnienia oznaczał wygaśnięcie mandatu. Większość ekspertów twierdzi, że wygaśnięcie mandatu następuje z mocy prawa i nie trzeba dokonywać jakichkolwiek czynności potwierdzających ten stan rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselRyszardKalisz">Powiedział pan dzisiaj do protokołu, że był pan zaskoczony, iż Marek Ostrowski nie zrezygnował. Czyli teraz prostuje to pan i stwierdza, że miał on świadomość, że jego członkowstwo w Radzie Nadzorczej wygasa z mocy prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RyszardPaclawski">Powinienem być bardziej precyzyjny. Generalnie chodziło o to, że jego członkostwo ustało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJolantaSzymanekDeresz">Mówił pan na początku o drodze formalnej wniosku o zatrudnienie. Stwierdził pan, że taki wniosek podpisany przez pana jest kierowany do biura prawnego i biura kadr. Czy biuro prawne TVP S.A. zrobiło jakąś adnotację na wniosku? Wiemy, że była dyskusja i przekazywana opinia dyrektor biura prawnego. Czy pozostał jakiś ślad bytności tego wniosku w biurze prawnym, skoro został tam formalnie skierowany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RyszardPaclawski">Muszę doprecyzować jedną kwestię. Wówczas istniała taka procedura, że wniosek trafiał do biura kadr i biura ekonomicznego. Wspominałem o biurze prawnym ponieważ w naturalny sposób wspomagało ono wszystkie jednostki TVP S.A., gdy problem przerastał możliwości osób podejmujących decyzje w Biurze Kadr. Jeżeli był poważniejszy problem, to wniosek powinien trafić do biura prawnego. Nie wiem, czy były takie adnotacje, ponieważ po złożeniu podpisu więcej nie widziałem tego wniosku. Nie było takiej potrzeby, a dwa tygodnie później nie było takiej możliwości, bo zostałem zawieszony w wykonywaniu swoich obowiązków. Każdy wniosek musiał trafić do biura kadr i biura ekonomicznego. Czasem mógł trafić do biura prawnego, gdy była jakaś poważniejsza wątpliwość. To już leżało w gestii dyrektorów tych dwóch jednostek, o których wcześniej wspomniałem. Nie wiem, jakie było ostateczne wynagrodzenie i zakres obowiązków Marka Ostrowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselJolantaSzymanekDeresz">Jaka w takim razie była praktyka w sytuacjach, gdy wniosek trafiał do biura prawnego? W jaki sposób biuro prawne ustosunkowywało się do wniosku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RyszardPaclawski">Nie pamiętam przykładów dotyczących biura prawnego. Biuro kadr często zwracało uwagę na nieodpowiedni poziom wynagrodzenia, czy jakieś przeszkody prawne. Nie znam przypadku, gdy biuro prawne wypowiadało się w sprawie zatrudnienia. To biuro kadr musiałoby się zgłosić do biura prawnego. Najczęściej miało to formę pisemną lub opinii ustnej, że należy wycofać wniosek, bo jest on niezgodny z przepisami prawa wewnętrznego spółki lub w ogóle z przepisami prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselJolantaSzymanekDeresz">Czy pana zdaniem w tej konkretnej sytuacji wniosku o zatrudnienie Marka Ostrowskiego biuro prawne nie powinno uczynić takiej adnotacji i sformułować swojej opinii, skoro mówimy o kwestiach wątpliwych, które powodowały, że wnioski były kierowane do biura prawnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#RyszardPaclawski">Wyraźnie powiedziałem, że nie wiem, czy ten wniosek trafił do biura prawnego. Musiał trafić do biura kadr i biura ekonomicznego, a mógł dodatkowo trafić do biura prawnego z inicjatywy jednego z wymienionych przeze mnie biur, gdyby miały jakieś wątpliwości przed złożeniem swoich potwierdzeń i ostatecznym skierowaniem wniosku do podpisu do prezesa Zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselJolantaSzymanekDeresz">Zrozumiałam pana wypowiedź, że wniosek trafił do biura prawnego. W takim razie przyjmijmy jednak, że mógł ewentualnie trafić. Skoro później powoływano się na opinię dyrektor tego biura, to musiała ona ją sformułować na podstawie wiedzy zaczerpniętej z tego właśnie wniosku. Zatem musimy przyjąć, że ten wniosek trafił do biura prawnego. Może pan tego sobie nie przypominać, ale poprzez fakty następcze nasuwa się tylko i wyłącznie taka konkluzja. W związku z tym faktem odwołuję się do pana oceny. Przyjmując założenie, że wniosek był w biurze prawnym, skoro powoływano się na opinię mecenas Małgorzaty Naumann, to czy w pana ocenie, jako członka Zarządu, biuro prawne powinno sformułować na piśmie swoją opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#RyszardPaclawski">Byłem bardzo niechętny składaniu tego wniosku. Jeżeli biuro prawne stwierdziłoby, że istnieje tu sprzeczność i nie można tego wniosku pozytywnie rozpatrzyć, to pewnie prezes Jan Dworak by go nie podpisał. Tak mi się wydaje. Nie ma obowiązku, aby biuro prawne każdorazowo, kiedy ktoś się do niego zwraca o opinię w danej sprawie, przedstawiało pisemne stanowisko. Niniejsza sprawa była jednak poważna, więc stanowisko powinno mieć formę pisemną. Mogę powtórzyć to, co powiedziałem wcześniej, że prezes Zarządu informował mnie, że pogląd biura prawnego, jest taki, że można spokojnie wystąpić o zatrudnienie. Zrozumiałem więc, że ten wniosek zostanie zaakceptowany przez prezesa Zarządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Był pan członkiem Zarządu do spraw programowych. Czy to oznacza, że obsada stanowisk kierowniczych w regionalnych ośrodkach, w tym wypadku w ośrodku warszawskim, należała do pańskich kompetencji? Pytam o to, ponieważ to pan, a nie inny członek Zarządu, referował tę kwestię. Dlaczego na pana spadł ten obowiązek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RyszardPaclawski">W przypadku stanowiska zastępcy dyrektora oddziału terenowego wiążące decyzje o zatrudnieniu podejmował prezes Zarządu na wniosek członka Zarządu, który nadzorował oddziały terenowe. Jako członek Zarządu do spraw programowych nadzorowałem program TVP3, na który składa się działalność oddziałów terenowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJerzyZyszkiewicz">Czy był pan na „ty” z Markiem Ostrowskim?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RyszardPaclawski">W zasadzie mógłbym uchylić się od odpowiedzi na to pytanie. Odpowiadam jednak, że nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselJerzyZyszkiewicz">Dalsze moje pytania nie są już aktualne. Chciałem spytać, czy rekomendował pan Marka Ostrowskiego na zastępcę dyrektora, ale jak już słyszałem rekomendował pan.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RyszardPaclawski">Wyraz „rekomendował” nie jest właściwym określeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselJerzyZyszkiewicz">To określę to tak, że była z pana strony akceptacja. Przypuszczam, że gdybym był z kimś na „ty”, to powiedziałbym: „Jesteś powoływany na zastępcę dyrektora, ale uważaj, bo automatycznie utracisz stanowisko członka Rady Nadzorczej.”. Odpowiedział pan jednak przeczącą, więc nie trafiłem z pytaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#RyszardPaclawski">Idąc tym tokiem rozumowania, chciałbym zauważyć, że Marek Ostrowski był przez moment zastępcą dyrektora oddziału terenowego w Warszawie, zanim został on przekształcony w TVP3 i w ten sposób przez krótki moment, nie pamiętam w tej chwili przez jaki czas, był moim zastępcą. Nie miałem możliwości formalnej wypowiedzi na temat obsady stanowisk wicedyrektorów, ale prosiłem Zarząd, żeby dokonać zmiany na tym stanowisku. Tym bardziej nie mieliśmy takich relacji z Markiem Ostrowskim, o jakich pan poseł myśli. Oczywiście Marka Ostrowskiego z zajmowanego stanowiska zwolnił Zarząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BylaprzewodniczacaKrajowejRadyRadiofoniiiTelewizjiDanutaWaniek">Zacznę od pytania, które przybliży nam klimat sytuacji konfliktowej w TVP S.A. Dlaczego brał pan udział w konkursie na prezesa TVP S.A.? Jakim dorobkiem legitymował się pan przed zgłoszeniem swojej kandydatury i co panu pomogło podjąć tę decyzję?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#RyszardPaclawski">W Telewizji Polskiej S.A. pracowałem od stycznia 1999 r. Byłem autorem projektu Regionalnej Trójki, która po roku funkcjonowania osiągnęła bardzo dobre rezultaty. O 50% zwiększyła się pozytywna opinia o TVP3, jako źródle informacji o wydarzeniach w regionie. O 300% wzrosły przychody z reklamy, o około 30% wzrosła widownia, która na dodatek uległa bardzo pozytywnym przekształceniom. Przewodniczyłem kolegium dyrektorów oddziałów terenowych. Uważałem, że mam nie tylko formalne, ale też moralne kwalifikacje do tego, by wziąć udział w konkursie. Zgłosiło się jak pamiętam kilkadziesiąt osób. Nie byłem jedyną osobą z Telewizji Polskiej S.A., bo do konkursu zgłosiło się jeszcze kilku dyrektorów jednostek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Nie udało się panu uzyskać stanowiska prezesa TVP S.A. i został pan członkiem Zarządu do spraw programowych.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Proszę przybliżyć datę podziału kompetencji między członków Zarządu. Była chyba uchwała Zarządu poświęcona tej kwestii. Co według tego podziału kompetencji zostało panu podporządkowane, jako członkowi Zarządu do spraw programowych? Za co pan odpowiadał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#RyszardPaclawski">O ile pamiętam, uchwała Zarządu o podziale kompetencji w zakresie działalności poszczególnych członków Zarządu została podjęta w dniu 27 lutego. W późniejszym okresie wracaliśmy do tej kwestii, ponieważ prezes Zarządu, chcąc mieć większy wpływ na działalność programową, zasugerował powołanie jednostki o nazwie Akademia Telewizyjna Centrum Strategii, której zadaniem miało być formułowanie strategicznych celów programowych Telewizji Polskiej S.A. Warto zwrócić uwagę, że tak naprawdę podziału kompetencji dokonała Rada Nadzorcza TVP S.A., ogłaszając konkurs na prezesa i członków Zarządu TVP S.A. Konkurs bardzo jednoznacznie określał zakres kompetencji poszczególnych osób. Członek Zarządu do spraw programowych odpowiadał za realizację misji Telewizji Polskiej S.A. w poszczególnych programach i za utworzenie kolejnych kanałów tematycznych. W praktyce sprowadzało się to do tego, że nadzorowałem TVP1, TVP2, TVP3 i Telewizję Polonia oraz jednostki produkujące na rzecz anten. W pewnym momencie zaproponowałem, żeby Agencja Filmowa była nadzorowana przez prezesa Zarządu, a nie przeze mnie, z racji tego, że miał on większe doświadczenie w tym zakresie. Zatem w dniu 27 lutego został dokonany podział obowiązków pomiędzy członków Zarządu. Był on później kwestionowany, w tym sensie, że pojawiły się wnioski o dokonanie innego podziału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Dzień 27 lutego możemy uznać za datę podziału kompetencji miedzy członków Zarządu. Kiedy po raz pierwszy w prasie, a być może w rozmowach, pojawiły się pogłoski o pana zawieszeniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RyszardPaclawski">Nie pamiętam dokładnie. Wydaje mi się, że było to około czerwca, kiedy trwał konkurs na dyrektora Programu Pierwszego. Wtedy pojawiły się opinie, często bardziej dziennikarskie niż oparte na rzeczywistej sytuacji, że istnieje spór co do obsady tego stanowiska. Konkurs z racji szczególnej wagi Programu Pierwszego w zakresie zadań realizowanych przez Telewizję Polską S.A. trwał kilka tygodni. Kiedy zgodnie z regulaminem konkursu złożyłem wniosek, o powołanie prof. Macieja Mrozowskiego na funkcję dyrektora Programu Pierwszego, który uzyskał najlepsze wyniki w konkursie, pojawiły się opinie, początkowo niezwiązane z prezesem Janem Dworakiem, że jest to kandydatura Ryszarda Pacławskiego, co znaczyło, że prezes Jan Dworak przegrał i być może należy go wzmocnić. Ukazały się publikacje, które sugerowały, że jednym ze sposobów wzmocnienia prezesa, jest po prostu zawieszenie członka Zarządu do spraw programowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Z powodu tego konfliktu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RyszardPaclawski">Z powodu konfliktu związanego z obsadą dyrektora Programu Pierwszego. Zresztą do tej obsady doszło stosunkowo szybko, jak na ówczesne warunki, choć nie tak szybko, jak mogło dojść. Natomiast kwestia ewentualnego zawieszenia członka Zarządu do spraw programowych była wciąż rozważana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Pytania, które pani zadała, a szczególnie to ostatnie, mają coś konkretnego zasugerować Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Jeśli tak, to bardzo proszę, by zechciała pani sformułować wprost ową myśl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Staram się przybliżyć klimat tego wielkiego konfliktu, z powodu którego, jak zauważył pan na początku, staję przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Członkowie Komisji znają ten klimat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">To wiedzą państwo więcej ode mnie. Ja bym się chciała przy tej okazji też czegoś dowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Nie ograniczam pani możliwości wypowiedzi, chciałbym tylko nakłonić panią minister do zadawania pytań wprost. One nam wszystkim posłużą do lepszej identyfikacji rzeczywistości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Będę miała to na uwadze.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy miedzy panem a prezesem Janem Dworakiem rzeczywiście była atmosfera konfliktu, jak sugerowała prasa, która w ślad za tym również sugerowała potrzebę pańskiego zawieszenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RyszardPaclawski">Odpowiedź na to pytanie mogłaby być bardzo obszerna, ponieważ Zarząd zajmował się bardzo wieloma kwestiami. Żeby być precyzyjnym, powinienem powiedzieć o wszystkich aspektach funkcjonowania Zarządu. Natomiast nie użyłbym określenia „konflikt”, ponieważ moim zdaniem konfliktu nie było. Pięcioosobowy Zarząd z natury rzeczy jest organem kolegialnym. Rada Nadzorcza świadomie wybrała pięcioosobowy Zarząd, aby zachować pewną równowagę, nie polityczną równowagę doświadczeń, lecz równowagę patrzenia na cele i zadania Telewizji Polskiej S.A. Często dyskutowaliśmy, ale w żadnej publicznej wypowiedzi nie pojawiło się z naszej strony, ani mojej, ani prezesa Jana Dworaka, stwierdzenie, że w Zarządzie panuje konflikt. Myślę, że on w większym stopniu był opisywany przez media. Oczywiście różniliśmy się w kilku poglądach. Na kilkadziesiąt głosowań, w jakich zdążyłem wziąć udział do czasu mojego zawieszenia, tylko trzykrotnie głosowałem inaczej niż prezes Jan Dworak. To pokazuje, że pewne kwestie dyskutowaliśmy, ale decyzje ważne, czasem kontrowersyjne, podejmowaliśmy wspólnie. Pozwolę sobie na uwagę, że byłoby to podejrzane, gdyby pięciu członków Zarządu tak ważnej spółki Skarbu Państwa w milczeniu podejmowało wszystkie decyzje. Istniał spór o to, żeby dyrektora TVP1 wybrać w drodze konkursu, a nie poza konkursem. Akurat w tym wypadku zwyciężyła koncepcja prezesa Jana Dworaka, żeby anulować konkurs i wybrać osobę, którą zaproponował. Spór dotyczył także tworzenia bardzo szerokiego działu marketingu, na który miały się składać trzy biura. Spór był oczywiście wtedy, gdy prezes Jan Dworak zaproponował, żebym jako członek Zarządu wybrany w konkursie do spraw programowych, w którego kontrakcie Rada Nadzorcza określiła zakres odpowiedzialności, zgodził się na oddanie nadzoru nad podstawowymi jednostkami programowymi prezesowi Zarządu. Nie mogłem się na to zgodzić i nie byłem odosobniony w swoim poglądzie, bo większość Zarządu w głosowaniu uznała, że podział kompetencji jest dobry. Szukaliśmy pewnych rozwiązań, by formalnie zwiększyć wpływ prezesa Jana Dworaka, nawet jeśli uważałem, że był on duży i wystarczający. Nie będę jednak przedstawiał szczegółów projektów, które do ostatniej chwili zgłaszałem.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#RyszardPaclawski">Wrócę jeszcze do kwestii występowania konfliktu. O ile dobrze pamiętam w dniu, w którym zostałem zawieszony w czynnościach członka Zarządu, prezes Jan Dworak powiedział Radzie Nadzorczej, że nie ma sporu, a z posiedzenia Zarządu, które odbyło się przed posiedzeniem Rady Nadzorczej, został sporządzony protokół, w którym padło stwierdzenie, że pozytywnie ocenia on naszą dotychczasową współpracę w ramach Zarządu i zapadły ustalenia, co do kolejnego spotkania w celu podjęcia próby nieco innego zorganizowania naszej pracy w sferze nadzoru programowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Z pana wyjaśnień wynika, że nie było konfliktu, a członkowie Zarządu dyskutowali jedynie o różnych problemach Telewizji Polskiej S.A. i nie były to spory, które można byłoby określić jako konflikt. Dlaczego w takim razie prezesowi Janowi Dworakowi zależało tak bardzo na usunięciu pana z Zarządu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RyszardPaclawski">Z pracy w Zarządzie usunęła mnie w drodze uchwały Rada Nadzorcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Przypominam sobie publikacje prasowe, które mówiły o tym, że kiedy KRRiT uzupełniła skład Rady Nadzorczej TVP S.A. o Krzysztofa Czeszejko-Sochackiego panu nie wolno było wejść pod groźbą użycia straży przemysłowej na teren posiedzenia Zarządu lub w ogóle Telewizji Polskiej S.A. Pamiętam publikacje, z których dowiedziałam się, że prezes Jan Dworak osobiście groził panu użyciem siły, jeżeli będzie pan chciał uczestniczyć w pracach Zarządu. Czy to prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#RyszardPaclawski">Od momentu, kiedy dowiedziałem się o uchwale Rady Nadzorczej o moim zawieszeniu, którą zresztą zaskarżyłem do sądu, a pozew jeszcze nie został rozpatrzony, konsekwentnie uważałem, że powinienem być dopuszczony do udziału w pracach Zarządu, zwłaszcza że pojawiały się w tej sprawie opinie prawne, m.in. prof. Stanisława Sołtysińskiego. W marcu 2005 r. napisał on dla Rady Nadzorczej i prezesa Zarządu opinię, w której stwierdził, że należy natychmiast zakończyć sprawę trzymiesięcznego zawieszenia członka Zarządu do spraw programowych. Podkreślił, że sytuacja, w której Zarząd pracuje bez jednego członka, a jedna z uchwał Rady Nadzorczej określała skład Zarządu jako pięcioosobowy, jest bardzo niebezpieczna, ze względu na możliwość podważenia uchwał i decyzji Zarządu podejmowanych bez mojej obecności.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#RyszardPaclawski">Ponadto minister skarbu państwa w styczniu 2001 r. w swoich wyjaśnieniach przeznaczonych dla zarządów i rad nadzorczych spółek Skarbu Państwa, dotyczących zawieszenia kadencji i kwestii związanych z pojęciem mandatu, wyraźnie stwierdził, że zawieszony członek zarządu ma obowiązek otrzymywać materiały na posiedzenia i może w posiedzeniach zarządu uczestniczyć. W związku z tym konsekwentnie przez okres siedemnastu miesięcy rano przychodziłem do pracy na ulicę Woronicza. Kiedy KRRiT podjęła decyzję, co oznaczało, że konstytucyjny organ państwa wypowiedział się w tej sprawie i ostatecznie kwestia wątpliwości wokół mandatu Marka Ostrowskiego przestała mieć znaczenie, otrzymałem opinię prawną Biura Ekspertyz Zrzeszenia Prawników Polskich, które kilkakrotnie wcześniej wspierało mnie swoimi opiniami, że moim obowiązkiem jest zawiadomić Zarząd, że przystępuję do wypełniania swoich obowiązków. Najpierw telefonicznie, a potem pisemnie to uczyniłem. Poszedłem na wspomniane posiedzenie Zarządu i istotnie było tak, jak mówiła pani przewodnicząca. Prezes Jan Dworak to potwierdził podczas posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu na początku lipca 2005 r., kiedy była omawiana sprawa mandatu członka Rady Nadzorczej. Na marginesie dodam, że w międzyczasie minister skarbu państwa wprowadził nowy statut spółki, w którym określony został czas zawieszenia członka zarządu, jako okres trzymiesięczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy może pan krótko opisać sytuację, w której stawia się pan do pracy w Zarządzie, a prezes Jan Dworak mówi „nie, bo użyję straży”? Czy miało coś takiego miejsce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#RyszardPaclawski">Była taka sytuacja, że na piętrze, gdzie odbywają się posiedzenia Zarządu była straż przemysłowa i prezes mnie uprzedził, że użyje siły, jeżeli wejdę na posiedzenie Zarządu. Po moim wejściu na salę prezes zadecydował o przeniesieniu posiedzenia do innej sali. Ja także chciałem przejść razem z resztą członków Zarządu i wówczas miała miejsce ta żenująca sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Czy ta sytuacja była referowana na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu w lipcu 2005 r. przez pana Jana Dworaka? Przed chwilą wspomniał pan o tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#RyszardPaclawski">Nie jestem do końca pewien, czy to był początek lipca, czy koniec czerwca. Po decyzji KRRiT o wyborze nowego członka Rady Nadzorczej TVP S.A. sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wezwała KRRiT i Radę Nadzorczą TVP S.A. W pewnym momencie ta kwestia się pojawiła. Prezes Jan Dworak powiedział, że odpowiada za porządek w spółce i istotnie tak uczynił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Myślę, że prezes Jan Dworak dążył do sytuacji, wszelkimi dostępnymi, w tym także pozaprawnymi, środkami, w której chciał mieć pozycję prezesa telewizji publicznej porównywalną z pozycją Zygmunta Solorza i Mariusza Waltera, z tą drobną różnicą, że oni sobie kupili te telewizje, a Jan Dworak zawiadywał telewizją publiczną i był prezesem wybranym w drodze konkursu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Czy jest pani pewna słów, które przed chwilą wypowiedziała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Tak.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy wiadomo panu, czy na posiedzeniu Rady Nadzorczej przedstawiono pogląd, że prezes Jan Dworak chciałby mieć pozycję porównywalną do Mariusza Waltera i Zygmunta Solorza? Był pan pierwszym zawieszonym członkiem Zarządu i jak pamiętam na tym się nie skończyło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#RyszardPaclawski">Pamiętam taką wypowiedź, ale nie potrafię dokładnie powiedzieć, gdzie i kiedy miała miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Można to znaleźć w prasie i dokumentacji.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Chcę wrócić do kwestii już poruszanej, czyli tempa zatrudnienia Marka Ostrowskiego w TVP S.A. Niejednokrotnie zwracałam Komisji uwagę, że głęboko przeżyłam postępowanie przed sejmową Komisją Śledczą zwłaszcza w tych fragmentach, gdzie posłowie byli oburzeni faktem zatrudniania byłych członków Rady Nadzorczej w strukturach Telewizji Polskiej S.A. Przypominałam wypowiedzi posłów Zbigniewa Ziobro i Jana Rokity, którzy wracali do tego wątku niejednokrotnie, uważając taki stan rzeczy za naganny. Od strony prawnej ta kwestia wyglądała dla mnie od początku jednoznacznie. Wątpliwości nie miałam. Zapewne pan także obserwował obrady sejmowej Komisji Śledczej, wyjaśniającej aferę Lwa Rywina. Czy w ślad za tamtymi wypowiedziami nie przyszło panu na myśl, że popełnia się te same błędy, co poprzednia Rada Nadzorcza, tak nagannie oceniona przez sejmową Komisję Śledczą? Właściwie zaczęło się dziać to samo tylko w innym wykonaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#RyszardPaclawski">Gdybym myślał, że Marek Ostrowski będzie łączył obie funkcje, jak to miało miejsce w przypadku osób, o których wypowiadano się podczas obrad sejmowej Komisji Śledczej, to tak bym nie uczynił. Byłem jednak przekonany, że te dwie funkcje nie będą łączone i dlatego mogłem złożyć taki wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy przypomina pan sobie rozmowę, jaką odbyliśmy na ten temat w Gdyni w czasie Festiwalu Filmów Polskich, kiedy panu wyraźnie powiedziałam, że zatrudnienie Marka Ostrowskiego jest niezgodne z prawem i w ten sposób zostaną złamane zasady „nowego otwarcia”, które polegało między innymi na tym, że członkowie Rady Nadzorczej nie mogli być zatrudniani w strukturze TVP S.A. Czy przypomina pan sobie taką rozmowę i moje stanowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#RyszardPaclawski">Pamiętam i potwierdzam to, o czym powiedziałem wcześniej, że złożenie wniosku nie było tożsame z tym, że Marek Ostrowski zachowa mandat członka Rady Nadzorczej. Należy oddzielić kwestię taką, że Marek Ostrowski po podjęciu pracy, jako członek Rady Nadzorczej TVP S.A., postanowił zachować obydwa stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy rozmawiał pan z Markiem Ostrowskim po jego zatrudnieniu i zapytał go, dlaczego tak się zachowuje, skoro wcześniej, przynajmniej wedle pana słów, robił wrażenie człowieka, który dokona wyboru po podpisaniu umowy o pracę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#RyszardPaclawski">Nie przypominam sobie, czy w ogóle od tamtego czasu rozmawiałem z Markiem Ostrowskim poza zwyczajowym „dzień dobry”, kiedy wchodziłem na posiedzenia Rady Nadzorczej. Zwracam uwagę, że niecałe dwa tygodnie później zostałem zawieszony, więc nie miałem okazji o to pytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy Małgorzata Naumann, dyrektor biura prawnego, pracowała wcześniej w TVP S.A., czy też została zatrudniona przez prezesa Jana Dworaka?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#RyszardPaclawski">Nie pracowała wcześniej i została zatrudniona przez Jana Dworaka. Zastąpiła dyrektora biura prawnego kilka tygodni po tym, jak prezes Jan Dworak objął swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Czy wie pan, gdzie wcześniej pracowała?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#RyszardPaclawski">Nie wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Był pan szefem Warszawskiego Ośrodka Telewizyjnego i miał wówczas trzech zastępców. Skorzystam z okazji i zapytam, czy zdarzyło się tak, że któryś z zastępców na jakiś czas wykonywał obowiązki w zakresie pana pełnomocnictw? Czy zastępował pana w pełnieniu funkcji dyrektora? Jak często się to zdarzało?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#RyszardPaclawski">Kierując TVP3 miałem trzech zastępców. Dwóch odpowiadało za sprawy programowe, lokalny warszawski program i program tzw. wspólny, a zastępczyni za sprawy ekonomiczne. W czasie kierowania przeze mnie TVP3 każda z tych osób co najmniej raz mnie zastępowała w czasie mojej nieobecności. Taka była praktyka we wszystkich innych jednostkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#BylaprzewodniczacaKRRiTDanutaWaniek">Moje pytania miały na celu wyjaśnienie powodów, dla których prezes Jan Dworak zabiegał o to, żeby w jak najszybszym trybie zatrudnić na stanowisku kierowniczym w TVP S.A. przewodniczącego Rady Nadzorczej. Marek Ostrowski pełnił właśnie tę funkcję. Potem przy pomocy głosu Marka Ostrowskiego doprowadził do zawieszenia członka Zarządu TVP S.A., który dysponował potężną władzą programową w telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#PoselMichalStuligrosz">To już są pani wnioski.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Muszę doprecyzować jedno pytanie. Czy w okresie zastępstwa, kiedy udzielał pan pełnomocnictw swoim zastępcom, gdy był pan dyrektorem WOT, kiedykolwiek zastępował pana zastępca do spraw ekonomicznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#RyszardPaclawski">Tak się składa, że najczęściej zastępował mnie zastępca do spraw ekonomicznych. Zastępczynią do spraw ekonomicznych i produkcji była pani Elżbieta Piętak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselMichalStuligrosz">Nie ma już więcej pytań do świadka. Dziękuję za przybycie. Z pewnością kilka kwestii udało nam się wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#PoselMichalStuligrosz">Ponieważ nie ma spraw bieżących, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>