text_structure.xml 156 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 24.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#Komentarz">Przewodniczący Wicemarszałek Sejmu Tadeusz Schaetzel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Jako sekretarze zasiadają pp. Sosiński i Tarnowski. Protokół i listę mówców prowadzi p. Sosiński. Proszę Panów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Protokół 75 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy doi punktu 1 porządku dziennego: Trzecie czytanie projektu ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym na r. 1938/39. Sprawozdawca generalny p. Sowiński.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Budżetowej oraz Pana Sprawozdawcę Generalnego o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Zgodnie z art. 82 regulaminu trzecie czytanie polega m. in. na krótkim omówieniu poprawek odrzuconych w drugim czytaniu, a ponowionych przez wnioskodawców oraz na ostatecznym przegłosowaniu projektu przy odpowiednim zastosowaniu przepisów, określających sposób i porządek głosowania w drugim czytaniu, wreszcie na przegłosowaniu rezolucyj.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WicemarszałekSchaetzel">Wobec powyższego zarządzam rozprawę dla omówienia poprawek, ponowionych przez pp. Wagnera i Kozłowskiego do art. 11, oraz p. Pacholczyka do art. 12.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WicemarszałekSchaetzel">Udzielam głosu p. Wagnerowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PWagner">Wysoka Izbo! Według wniosku rządowego określenie ilości drzewa, przeznaczonego do wyrębu w lasach państwowych, zawarte jest w załączniku do art. 11. Już sam ten fakt, że w ustawie skarbowej mówimy o ilości drzewa, nie jest uzasadniony i nie miał miejsca w poprzednich ustawach skarbowych. Jest to skutek nowelizacji ustawy o przedsiębiorstwie „Lasy Państwowe”. Skoro ta konieczność istnieje, musi to być zawarte jedynie w załączniku, nie może to się mieścić w samej ustawie skarbowej. Ponadto jeżeli mamy wpłatę określoną w wysokości 59 milionów złotych, to równocześnie, jeżeli wpłata ta ma być realna i jeżeli ma być osiągnięta, nie można określać ilości drzewa. W tym wypadku związanie tych dwóch elementów z sobą jest niezgodne i jest nie wykonalne, gdyż wchodzi czynnik trzeci, mianowicie cena drzewa na rynku i koniunktura gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PWagner">Z tych względów uważam, że wprowadzenie tych wszystkich poprawek, czy to kol. Frejmana, czy to p. Kozłowskiego, jest nieuzasadnione. Niektórzy spośród kolegów uważają, że kontygent drzewa, przewidziany we wniosku rządowym i załączniku, jest zbyt wielki. Otóż oświadczam, że Dyrekcja Lasów Państwowych dokonała dobrych obliczeń i że my w tym wypadku nie możemy być lepszymi kalkulatorami. Jest to raczej kwestia zaufania. Jeżeli np. w 10 punktach ma się odbywać wyrąb drzewa, skąd ja, jako poseł, mogę wiedzieć, czy obliczenie to jest dobre, czy złe. Muszę opierać się raczej na zaufaniu. Mogę to skontrolować na zasadzie sprawozdania i planu gospodarczego Lasów Państwowych, które otrzymamy w roku przyszłym.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#PWagner">Dlatego podtrzymuję swój wniosek. Gdybyśmy szli w tym kierunku, doszlibyśmy do śmieszności, bo dziś mówimy o drzewie, a potem musielibyśmy mówić, ile z wód, które są pod zarządem Lasów Państwowych, ma być wydobyte ryb, ile ma być ściółki, siania i td. Uważam, że to jest wchodzenie w kompetencje rządzenia, a specjalnie administracji przedsiębiorstwa państwowego. Obliczenia teoretyczne kolegi Frejmana ani mnie, ani Wysokiej Izby na pewno nie przekonają. Tych teoretycznych obliczeń nie można brać za podstawę naszej decyzji. Trzeba sprawę postawić jasno, rzeczowo i tak, jak wczoraj mówiłem i domagałem się, na tej samej płaszczyźnie, jak w stosunku do innych przedsiębiorstw państwowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#PWagner">Skoro uchwalamy ustawę skarbową i przez ustawę skarbową wyrażamy votum zaufania dla Rządu, nie możemy tego zaufania dzielić na drobne i mówić, że na jednym odcinku, czy w jednym resorcie mamy całkowite zaufanie, zaś w tym wypadku tego zaufania nie mamy. Dlatego opowiadam się za wnioskiem w brzmieniu rządowymi, który określa ilość drzewa w załączniku do art. 11 ustawy skarbowej,. Uważam, proszę Wysokiej Izby, że odejdziemy od drobnych manifestacyj poszczególnych kolegów w stosunku do tego zagadnienia i kierować się będziemy jedynie rzeczowością, uchwalając ustawę skarbową w brzmieniu rządowym.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. Władysław Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PWładysławKamiński">Wysoka Izbo! Nie miałem zamiaru w tym roku mówić o Lasach Państwowych i nie jest moją winą, że dopiero przy trzecim czytaniu preliminarza budżetowego muszę jednak tego zagadnienia dotknąć.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PWładysławKamiński">Wczoraj p. Frejman w dłuższym przemówieniu dał nam przegląd swojej wiedzy o leśnictwie. Gdyby nam zrobił wykład z pamięci, a nie z napisanych kartek, to mógłbym nawet powiedzieć, że nauka w las nie poszła.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PWładysławKamiński">Muszę jednak stanąć w obronie polskiej nauki leśnej.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#komentarz">(P. Frejman przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#PWładysławKamiński">Pan się po pisywał ma temat Lasów Państwowych. Pan wie, jak Pan dobrze wyszedł. Muszę jednak stanąć w obronie nauki leśnej, gdyż Pańska poprawka do art. 11 ustawy skarbowej wyraźnie uderza w najbardziej istotne zasady nauki leśnej.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#PWładysławKamiński">Jak Ministerstwo Rolnictwa ustala etat rębny? Ustala go na podstawie następujących danych:</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#PWładysławKamiński">1) na podstawie planu gospodarki leśnej — tego, co jest opracowane w księgach z opisem każdego nadleśnictwa szczegółowo i jego etatu rębnego,</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#PWładysławKamiński">2) na podstawie konkretnego szacunku etatu rębnego, robionego bezpośrednio w momencie przed ustaleniem etatu rębnego. A więc raz ustala się teoretyczny przyrost na podstawie ksiąg i opisu gospodarstwa leśnego szczegółowo opracowanego w księgach, drugi raz — bezpośrednio na gruncie, po obejrzeniu przyrostu naturalnego. To są normalne rzeczy. Nauka leśna ustala, w jaki sposób należy to robić. Jeżeli się powiada, że przeciętna etatów rębnych w lasach ma wynosić przeciętną za 5 lat, popełnia się w stosunku do nauki, Panie Pośle Frejman, straszne przestępstwo, bo na, podstawie szacunku zbioru, który jest w lasach, można oszacować to zupełnie dokładnie. A zamiast tego szacunku Pan wprowadza przeciętną za 5 lat. To jest robienie harakiri na nauce. Nie szkodziło by Panu, gdyby Pan pod tym względem złożył lepszy egzamin przed Izbą, niż Pan t o zrobił poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#PWładysławKamiński">Co zrobił przewodniczący Komisji Budżetowej? Ratuje na gwałt swojego kombatanta i powiada: Zrobiliśmy głupstwo w ustawie skarbowej wobec tego ustalmy poprawkę, która by pod tym względem ratowała sytuację. Proszę Panów, ten błąd polega na tym, że my ustalamy etat rębny na ten rok, a wyręby na ten rok prawie że są już dokonane. Każdemu laikowi jest wiadome, że przecież rąbie się lasy zimą, a rok budżetowy w lasach zaczyna się od 1 października. Właściwie prawie wszystko to, co można było wyrąbać, zostało wyrąbane,...</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#komentarz">(Głos: Bezprawnie.)</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#PWładysławKamiński">...a my ustalamy razem z p. Frejmanem w ustawie skarbowej, że ma być wyrąbane mniej, aniżeli wypada z obliczeń Dyrekcji Lasów Państwowych i Ministerstwa Rolnictwa. Na tym polega całe nieporozumienie. To z punktu widzenia nauki leśnictwa jest rzeczą zupełnie niedopuszczalną.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#komentarz">(Głos: Szkoda czasu.)</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#PWładysławKamiński">Z tego powodu, Panie Pośle Frejman, uważam, że jest jedyne tu wyjście — oparcie się istotne o naukę o leśnictwie i przyjęcie projektu rządowego, poprawki p. Wagnera, Inaczej tego, co Panowie dziś robią, nie można nazwać, jak tylko rozgrywką o charakterze politycznym.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#PWładysławKamiński">Pod względem rzeczowym każdy z Panów Posłów wite o tym, że Panowie nie macie żadnej racji.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#PWładysławKamiński">Tylko głosowanie nad wnioskiem p. Wagnera jest czynnikiem, który umożliwi przywrócenie sensownej treści art. 11 ustawy skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#PWładysławKamiński">Panowie mnie nie przekrzyczycie. Łatwo jest przekrzyczeć, nawet przegłosować, ale nie przekreślicie istotnej treści życiowej. To, co p. Frejman swoją produkcją naukową chciał nam udowodnić, nie pokrywa się z nauką leśną, to jest od nauki leśnej bardzo dalekie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. Kozłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PKozłowski">Wysoka Izbo! Ustawa wczoraj uchwalona przez Wysoką Izbę posiada lukę, mianowicie nie ma tam w ogóle przewidzianego wyrębu na r. 1937/38 z tego powodu, że wyrąb został już dokonany i wpłata skarbowa została ustalona. Wobec te go musimy wstawić do ustawy skarbowej istotny wyrąb leśny, który został dokonany w r. 1937/38 względnie będzie jeszcze dokonany na wiosnę i w lecie o ile chodzi o części górskie. Tym sposobem fakt, który został już w większości dokonany, zostanie zalegalizowany, wpłata budżetowa ustalona, a niemniej możność ograniczenia wyrębu według średniej na rok budżetowy następny będzie zachowana tak, jak Sejm uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. Frejman.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PFreyman">Wysoka Izbo! Chciałbym na wstępie oświadczyć, koledze Kamińskiemu, że natchnienia do mojego, przemówienia wczorajszego nie szukałem oczywiście w Naczelnej Dyrekcji Lasów Państwowych, bo to nie byłoby na miejscu, szukałem go gdzie indziej. W miarę możności korzystałem z tych wiadomości, które udało mi się uzyskać z praktyki i teorii, i to pozwoliłem sobie Wysokiej Izbie przedłożyć.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#komentarz">(P. Wagner przerywa.)</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PFreyman">Specjalnie nie chciałem Koledze Wagnerowi przeszkadzać, bo uważałem to ze swej strony za nieładne. Toteż nie przerywałem Koledze Wagnerowi, kiedy mnie atakował i nie będę mu przerywał, nawet wtedy, kiedy mi teraz przeszkadza mówić.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PFreyman">Jeżeli chodzi o te momenty, które poruszył p. Kamiński na temat obliczania etatów i zakusów Izb w kierunku rządzenia, i o to, o czym kolega Wagner był łaskaw wspomnieć, że wkraczamy w kompetencje rządzenia, że przy tak pojętej sprawie będziemy chcieli jeszcze ewentualnie wiedzieć, ile rybek, ile kopek siana ma pobrać Dyrekcja Lasów Państwowych — to muszę stwierdzić, że absolutnie nie zamierzamy wkraczać w dziedzinę rządzenia. To nie jest zamiarem ani atrybutem Izby. Ale z chwilą, kiedy Izby przyjęły na siebie obowiązek ustalania wysokości wyrębów w lasach państwowych, to powinny zdawać sobie sprawę z tego, co mają uchwalać. Załączony plan użytkowania Lasów Państwowych, który miałem zaszczyt wczoraj pokazywać, wygląda w ten sposób, że ani rusz nie można wiedzieć, na jakiej zasadzie są zrobione obliczenia, tyczące się Użytkowania Lasów Państwowych. Jako zasadę nam się podaje, że oparto się na powierzchni. Wysoka. Izbo! gdybyśmy mieli gospodarować jakimś ogromnym stawem i na tym stawie byłaby grobelka, a, na grobelce spust, przez który spływa woda przyrastająca, w stawie, to czy dla obliczenia miary wodnej, którą chcemy utrzymać stale na jednym poziomie, będziemy mierzyć powierzchnię stawu w hektarach czy też ramowość stawu w metrach sześciennych? To samo jest z lasami państwowymi. Mamy staw — lasy, mamy grobelkę — Sejm i mamy spust — użytkowanie. Proszę nam podać zapas wytwórczy w metrach sześciennych, a później proszę sobie przez ten spust, jakim jest plan użytkowania, wypuszczać to, co w lesie przy rośnie. To jest nasz atrybut, my się tego domagamy. Chcemy wiedzieć, jaki jest zapas wytwórczy w metrach sześciennych, chcemy wiedzieć, jaki jest przyrost, a później proszę sobie rąbać ten przyrost, jaki przyrośnie na tych metrach sześciennych zapasu.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PFreyman">Wysoka Izbo! Nie chcę więcej zabierać czasu, ale chciałbym na jedną rzecz zwrócić uwagę. Jeżeli wezmę tę portmonetkę,...</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#komentarz">(pokazuje)</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PFreyman">...to przecież nie rozmiar tej portmonetki coś oznacza, tylko to, co jest w środku.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#komentarz">(Wesołość. Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do art. 12 głos ma p. Pacholczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PPacholczyk">Wysoka Izbo! Nie będę powtarzał argumentów, przytoczonych wczoraj, ale mam wrażenie, jakobyśmy się wczoraj niedostatecznie zrozumieli.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos: Zrozumieliśmy się dokładnie.)</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PPacholczyk">Mianowicie w art. 12 w brzmieniu komisyjnym zawarty jest ustęp 5, który brzmi, że „związki samorządu terytorialnego, związki międzykomunalne (celowe) oraz przedsiębiorstwa, banki, zakłady i instytucje tych związków, Związek Rewizyjny Samorządu Terytorialnego, komunalne kasy oszczędności i banki komunalne mogą, działając zgodnie z ustawą o finansach komunalnych, nie pobierać podatku specjalnego od wynagrodzeń, wypłacanych ze swoich funduszów”. A więc jest upoważnienie ustawowe, że związki, które wymieniłem, mogą nie pobierać, a poprawka dalej idąca, końcowa, głosi, że „podatek nie będzie pobierany”. Ponieważ w praktyce podatek od tej grupy pracowników nie jest pobieramy, zatem moja poprawka zmierza jedynie w tym kierunku, aby nie trzeba było pobierać tysięcy uchwał i zatwierdzać tych uchwał, aby z, mocy samej ustawy ci pracownicy od tego podatku zostali zwolnieni,</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PPacholczyk">Jeżeli zaś chodzi o kategorie tych pracowników, których podatek wpływa na budżet skarbu Państwa, to moja propozycja idzie w tym kierunku, aby pracownicy, którzy nie opłacają podatku dochodowego, byli zwolnieni od podatku specjalnego do 500 złotych, zaś ci, którzy opłacają podatek dochodowy — od 560 złotych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PPacholczyk">Proszę o uchwalenie tych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. Wymysłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PWymysłowski">Wysoki Sejmie! Chcę mówić w sprawie podatku specjalnego. P. Wicepremier i Minister Skarbu udowadniał, dlaczego podatek specjalny nie został zniesiony w tym roku. Ale dziwię się, że Komisja Budżetowa nie mogła wyszukać pozycyj, które by zastąpiły pozycje ze zniesionego podatku specjalnego. Dziwię się, bo przecież gdyby Komisja Budżetowa ten preliminarz budżetowy ściślej ustalała i opracowywała, to na pewno znalazłaby takie środki, którymi mogłaby zastąpić podatek specjalny. Uważam, że środki na to by się znalazły, mianowicie, matmy olbrzymie pozycje reprezentacyjne w preliminarzu budżetowym, również można, by ograniczyć kupno samochodów luksusowych i wszystkie te pieniądze obrócić dla zaspokojenia potrzeb skarbowych, a znieść podatek specjalny. Dlatego popieram całkowicie wniosek, postawiony przez p. Pacholczyka, o skreślenie art. 12.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PWymysłowski">Poza tym stawiam wniosek o imienne głosowanie nad art. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma sprawozdawca generalny, celem wy powiedzenia się co do zgłoszonych poprawek i rezolucyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PSowiński">Wysoka Izbo! Jeszcze raz krótko sprecyzuję swoje stanowisko w odniesieniu do poprawek, zgłoszonych do art. 11 i 12.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PSowiński">Jestem sprawozdawcą generalnym Komisji Budżetowej i muszę być wyrazicielem poglądów większości tej komisji. Komisja ta uchwaliła art. 11. w brzmieniu rozesłanym Wysokiej Izbie. To brzmienie zostało uzupełnione poprawką, zgłoszoną przez Prezesa Komisji Budżetowej p. Kozłowskiego-, poprawką, która ma charakter pewnego kompromisu, legalizuje stan obecnie istniejący w wyrębach. Wypowiadam się za przyjęciem poprawki kompromisowej p. Kozłowskiego do art. 11.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PSowiński">W odniesieniu do poprawek p. Pacholczyka do art. 12 zajmuję stanowisko, jak i wczoraj, negatywne, wypowiadam się za ich odrzuceniem. Nie będę uzasadniał jeszcze raz słuszności tego poglądu, bo Wysoka Izba dokładnie już orientuje się w materiale i zasada równowagi budżetu nie była nigdy zaczepiana. Realnie biorąc stu kilku milionów po skreśleniu tego artykułu nie znajdziemy ani w dochodach państwowych — realnie nie da się to zrobić — ani też w kompresji wydatków. Dlatego też Komisja Budżetowa uznając słuszność postulatów urzędniczych, domagających się bądź zmniejszenia opłaty tego podatku specjalnego, bądź skrócenia czasu jego trwania, bądź w ogóle skasowania tego podatku, stanęła na stanowisku szukania rozwiązania i nie mogąc znaleźć w preliminarzu zgłoszonym przy honorowaniu zasady równowagi budżetu tego rozwiązania, mu siała pójść na to rozwiązanie, które dało się realnie przeprowadzić. W punkcie 4 art. 12 mamy wyraźnie określoną możliwość skrócenia czasu trwania tego podatku. Mianowicie Rada Ministrów może na wniosek Ministra Skarbu w drodze rozporządzenia skracać terminy określone w ust. (2) lit. a) i b), obniżać stopy procentowe oraz podwyższać stawki wynagrodzeń wolnych od podatku specjalnego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PSowiński">Niezależnie od tego Komisja Budżetowa uzyskała od Ministra Skarbu autorytatywne oświadczenie, że poprawę dochodowości w tym dziale wyzyska na skrócenie czasu trwania tego podatku względnie obniżenia jego wysokości. Również w odniesieniu do Związku Samorządu Terytorialnego została przyjęta poprawka, uchwalona w punkcie 5, która również daje pewne rozwiązanie tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#PSowiński">W odniesieniu do rezolucyj wnoszę o przyjęcie rezolucyj, uchwalonych przez, Komisję Budżetową, w odniesieniu zaś do rezolucyj, zgłoszonych na plenum w toku debat, zajmuję stanowisko następujące.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#PSowiński">W toku debat zostały zgłoszone liczne rezolucje. Uwzględniając 20 rezolucyj, przyjętych i uchwalonych przez Komisję Budżetową, z kilkudziesięcioma rezolucjami, z głoszonymi na plenum, otrzymamy pełny obraz na tym odcinku działania parlamentarnego. Nikt w tej Izbie nie ma wątpliwości, że wielka ilość rezolucyj nie podnosi wagi aktu, a poważnie ją obniża, tak jak obniża prawdopodobieństwo urzeczywistnienia zawartych w rezolucjach postulatów. Z tych względów byłem zmuszony zastosować do rezolucyj jedną miarę, w moim przekonaniu, najsłuszniejszą. Odrzuciłem wszystkie rezolucje, przyjmując tylko te, z których sensem czy treścią Komisja Budżetowa w czasie swej pracy się zapoznała. Jestem sprawozdawcą generalnym komisji i uważam za mój obowiązek zajmować stanowisko, które odpowiada opinii większości tej komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#PSowiński">Z tych względów przyjąłem rezolucję p. Łobodzińskiego, zgłoszoną przy debacie nad preliminarzem budżetowym Ministerstwa Komunikacji, bo sprawa zwiększenia dochodowości tego resortu została przez całą komisję uznana za istotnie ważną. Rezolucja p. Łobodzińskiego stwarza możliwość podniesienia dochodów kolei, nie przesądzając w jakim zakresie, ale sens jej odpowiada nastrojom większości Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#PSowiński">Przyjąłem rezolucję pp. Walewskiego, Siody i Żeligowskiego, bo zagadnienia w tych rezolucjach ujęte były przez nich na Komisji Budżetowej omawiane, nie słyszałem sprzeciwu, wolno mi więc założyć, że fakt przyjęcia przeze mnie tych rezolucyj odpowiada poglądom większości komisji.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#PSowiński">Było również przez p. Hylę na Komisji Budżetowej omawiane zagadnienie zwiększenia ulg dla grupowych przejazdów rolników. Nie mógłbym stwierdzić, że formuła proponowanej rezolucji odpowiada poglądom większości komisji, dlatego też nie mogąc przyjąć tej rezolucji, zwracam się z apelem do p. Ministra Komunikacji, aby w miarę poprawy dochodów Polskich Kolei Państwowych zwiększył ulgi kolejowe i uprościł procedurę ich uzyskiwania dla wycieczek rolniczych włościańskich, gdyż niewątpliwie mają one duże znaczenie społeczne i wychowawcze. A raczej należało by ograniczyć ulgi dla innych może mniej ważnych z punktu widzenia gospodarczego imprez, by znaleźć środki dla zwiększenia ulg dla zbiorowych wycieczek rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#komentarz">(P. Hoffman: Proszę o głos.))</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">W jakiej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PHoffman">Odwołuję się do Pana Marszałka w sprawie moich rezolucyj zgłoszonych: pierwsza — w sprawie ordynacji wyborczej w dyskusji nad budżetem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, druga — w sprawie rady wychowawczej, zgłoszona w dyskusji nad budżetem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PHoffman">Proszę, aby Pan Marszałek był łaskaw przedłożyć te rezolucje do przegłosowania Izbie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Panie Pośle, wobec stanowiska p. sprawozdawcy generalnego nie mogę uwzględnić dezyderatów Pana Posła.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania. Przegłosujemy najpierw poprawkę do art. 11. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wniosku p. posła Wagnera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SekretarzpTarnowski">Artykułowi temu nadać brzmienie: „Ustala się plany użytkowania Lasów Państwowych na lata obrachunkowe od 1 października 1937 do 30 września 1938 i od 1 października 1938 do 30 września 1939 w brzmieniu załącznika do ustawy niniejszej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za poprawką p. Wagnera, zechce wstać. Proszę Panów Sekretarzy o przeliczenie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest przeciw, zechce wstać.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Za poprawką wypowiedziało się 58 posłów, przeciw — 87. Wobec tego poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie poprawki p. Kozłowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzpTarnowski">2) dodać nowy ustęp, jako pierwszy:</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SekretarzpTarnowski">„(1) Ustala się plan użytkowania Lasów Państwowych na rok obrachunkowy 1937/38 w wysokości: użytków rębnych... 6.453.707 m3 w tym grubizny 5.884.417” drobnicy 569.290” użytków międzyrębnych 3.303.293 m3 w tym grubizny 2.722.325” drobnicy 580.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SekretarzpTarnowski">Ogółem masy nadziemnej z użytków rębnych i międzyrębnych 9.757.000 m3;</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SekretarzpTarnowski">3) dotychczasowy art. 11 oznaczyć jako ust, (2) i w wierszu 5 wyraz, „każdy” zastąpić przez „ten”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za tą poprawką, zechce wstać. Proszę Panów Sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Ponieważ za poprawką oświadczyło się 107 posłów, uważam poprawkę za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Obecnie przystępujemy do przegłosowania poprawek p. Pacholczyka. Został zgłoszony w myśl art. 78 regulaminu wniosek p. Wymysłowskiego, o przeprowadzenie głosowania imiennego. Kto z Panów jest za wnioskiem p. Wymysłowskiego, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do przegłosowania samych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie kolejno poprawek p. Pacholczyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SekretarzpTarnowski">Do artykułu 12: Artykuł ten skreślić.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#SekretarzpTarnowski">W razie odrzucenia tej poprawki tablicę stawek podatkowych zastąpić następująco:</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#SekretarzpTarnowski">a) w ust. (2) pkt. 1):</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#SekretarzpTarnowski">1) 500–1.000 — 10%, 2) 1.000–2.000 — 17%, 3) 2.000–25%.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#SekretarzpTarnowski">b) w ust. 2 pkt. 2):</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#SekretarzpTarnowski">1) 560–1.150 — 5%, 2) 1.150–2.350 — 10%, 3) 2.350–15%.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#SekretarzpTarnowski">Po ust. (2) dodać nowy ustęp treści następującej: „Podatek specjalny nie będzie pobierany od wynagrodzeń wypłacanych z funduszów związków samorządu terytorialnego, związków międzykomunalnych i instytucyj tych związków — Związku Rewizyjnego Samorządu Terytorialnego, komunalnych kas oszczędności i banków komunalnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za pierwszą poprawką p. Pacholczyka, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka. upadła.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za drugą poprawką p. Pacholczyka, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za trzecią poprawką p. Pacholczyka, zechce wstać. Stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Obecnie będziemy głosować nad całością projektu ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem ustawy skarbowej z preliminarzem budżetowym, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy z preliminarzem budżetowym na r. 1938/39 w terminie konstytucyjnym uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy obecnie do głosowania nad rezolucjami. Rezolucje te mają Panowie uwidocznione w załączniku nr 2 do sprawozdania generalnego druk nr 700 oraz w dwóch odbitkach do tego druku.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#WicemarszałekSchaetzel">Będziemy najpierw głosowali nad rezolucją p. Żeligowskiego do całości projektu budżetu zamieszczoną w odbitce nr 1. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Rząd do zaprzestania pracy nad podniesieniem gospodarki mas rolniczych za pomocą dotowanych i subsydiowanych organizacyj, szczególnie na terenie województw północno-wschodnich i do zapoczątkowania gospodarki, opartej na samorządzie gromad i gmin wiejskich”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi mniejszość. Rezolucja nie została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 7 — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych — jest rezolucja komisji. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Rząd, aby przy układaniu budżetu na r. 1938/39 wziął pod uwagę, by sumy uzyskiwane z tytułu grzywien i kar administracyjnych, które są nakładane za przekroczenia popełniane przez ludność wskutek nieświadomości, były przekazywane samorządowi terytorialnemu na cele kulturalno-oświatowe na wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 8 — Ministerstwo Skarbu — jest rezolucja Komisji. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Rząd, by kwoty, przekazywane z budżetu Monopolu Spirytusowego na walkę z alkoholizmem, były w r. 1938/39 użyte przeważnie ma walkę z gruźlicą przez tworzenie kolumn antygruźliczych itp.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Oprócz tego jest wniosek p. Hyli, aby rezolucję, wniesioną przy budżecie Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych i wydrukowaną pod liczbą 10, przenieść do części 8.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(Głosy: Do czego odnosi się ta rezolucja? P. Hyla: Chodzi o obniżenie ceny nawozów sztucznych.)</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za wnioskiem p. Hyli, zechce wstać. Stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 9 — Ministerstwo Sprawiedliwości — jest zgłoszona rezolucja p. Siody. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie tej rezolucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Rząd do wniesienia najpóźniej w następnej sesji zwyczajnej projektu ustawy, zmieniającej obowiązującą ustawę uposażenia dla sędziów i prokuratorów w kierunku uniezależnienia sędziów w sprawie uposażenia od władz nadrzędnych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 11 — Ministerstwo Komunikacji — są rezolucje komisji i poprawka p. Łobodzińskiego. Proponuję rezolucje komisji głosować łącznie. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba mogą propozycję przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucyj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Do cz. 11 — Ministerstwo Komunikacji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SekretarzpTarnowski">3) Sejm wzywa Rząd, aby do przyszłego roku budżetowego opracował plan komunikacyjny Państwa w dziedzinach dróg wodnych, kołowych i żelaznych i ażeby sprawy komunikacji postawił przed innymi w planie inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#SekretarzpTarnowski">4) Sejm wzywa Rząd do opracowania projektu zatrudnienia maksymalnej ilości więźniów przy regulacji) rzek i kopaniu kanałów.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#SekretarzpTarnowski">5. Sejm wzywa Rząd do zmiany bilansowania na kolejach przez utworzenie funduszu amortyzacyjnego lub funduszu odnowienia.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#SekretarzpTarnowski">6) Sejm wzywa Rząd do przeznaczenia całkowitej nadwyżki eksploatacyjnej Kolei, ponad przewidzianą wpłatę do Skarbu, na renowację taboru kolejowego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tych rezolucyj, zechce wstać. Stoi większość, rezolucje zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji p. Łobodzińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Ministra Komunikacji, aby wobec wygaśnięcia umowy z Towarzystwem „Ruch” z dniem 1 stycznia 1939 r. — nowe umowy o dzierżawę księgarni kolejowych zawierane były w drodze przetargu.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#SekretarzpTarnowski">W szczególności sprzedaż wyrobów tytoniowych w pomieszczeniach dworców kolejowych i autobusowych, zgodnie z art. 3 ustawy z dnia, 9 kwietnia 1937 r. (Dz.U.R.P. Nr 29 poz. 218) o sprzedaży wyrobów tytoniowych, winna być nadawana wyłącznie tylko inwalidom wojennym i pozostałym po poległych i zmarłych inwalidach oraz uczestnikom walk o Niepodległość”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 12 — Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych — są rezolucje komisji. Proponuję również przegłosować je łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PWłKamiński">Proszę o głosowanie rezolucyj 7 i 11 oddzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucyj 8, 9, 10.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#SekretarzpTarnowski">„8) Sejm wzywa Rząd do wprowadzenia większej ścisłości w budżetowaniu, uznając za właściwe w części 12 budżetu dokładniejsze preliminowanie podziału poważnych kredytów, co odnosi się szczególnie do działu 3 tej części budżetu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#SekretarzpTarnowski">9) Sejm wzywa Rząd do obniżenia ceny cukru, a szczególniej dla przetwórstwa owocowego.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#SekretarzpTarnowski">10) Sejm wzywa Rząd do śpiesznego obniżenia wytwarzanych przez przedsiębiorstwa państwowe cen nawozów sztucznych o 25%”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PHołyński">Proszę Pana Marszałka o oddzielne głosowanie rezolucji 8.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PSzetela">Proponuję, ażeby odnośnie Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych głosować wszystkie rezolucje oddzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Będziemy głosowali wszystkie te rezolucje oddzielnie. Ponieważ rezolucje 7 i 11 nie były odczytanie, proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucyj 7 i 11.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#SekretarzpTarnowski">„7) Sejm wzywa Rząd do wzmożenia działalność A Ministerstwa Rolnictwa i Reform Rolnych w kierunku podniesienia produkcji rolniczej i zapewnienia opłacalności gospodarstwom wiejskim”. „11) Sejm uznaje za niewskazane obejmowanie przez Ministerstwo Rolnictwa i Reform Rolnych, agend samodzielnych instytucyj społecznych i przeciwstawia się rozrostowi etatów osobowych, o ile nie są umotywowane rozwojem prac technicznych w danej dziedzinie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Będziemy głosowali każdą rezolucję oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją 7. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Proszę Panów Sekretarzy o przeliczenie.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest przeciw rezolucji?</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-44.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Mniejszość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.6" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją 8. Kto z Panów Posłów jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.7" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad rezolucją 9. Kto z Panów Posłów jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została uchwalona.</u>
          <u xml:id="u-44.8" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania rezolucji 10.</u>
          <u xml:id="u-44.9" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za tą rezolucją, zechce wstać. Stoi większość, rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.10" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania rezolucji 11. Kto z Panów Posłów jest za tą rezolucją, zechce wstać. Proszę Panów Sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-44.11" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-44.12" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest przeciw rezolucji? (Po przeliczeniu.)* Stoi mniejszość. Rezolucja została przez Sejm przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.13" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 13 — Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publiczne go — są rezolucje komisji. Przegłosujemy te rezolucje również łącznie. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-44.14" who="#komentarz">(P. Wł. Kamiński: Rezolucję 12 prosiłbym głosować oddzielnie.)</u>
          <u xml:id="u-44.15" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie wszystkich rezolucyj z wyjątkiem 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#SekretarzpTarnowski">„13) Sejm wzywa Rząd, aby wydatki w dziale 3 § 15 były przedstawiane oddzielnie dla każdego wyznania.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#SekretarzpTarnowski">14) Sejm wzywa Rząd, aby w części 13 budżetu w dziale 3 § 10 „Wyznania katolickie” wydatki były przedstawiane szczegółowiej, a mianowicie: a) na wyznanie katolickie obrządku łacińskiego,</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#SekretarzpTarnowski">b) na wyznanie katolickie obrządku greckiego (ruskiego),</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#SekretarzpTarnowski">c) na wyznanie katolickie obrządku ormiańskiego.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#SekretarzpTarnowski">15) Sejm wzywa Rząd do zwiększenia stypendium dla studentów medyków w zamian za pewną ilość lat pracy na wsi w ośrodkach zdrowia po ukończeniu studiów.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#SekretarzpTarnowski">16) Sejm wzywa Rząd, aby biorąc pod uwagę szczególną ważność bibliotek dla kultury Narodu i Państwa, przystąpił do uporządkowania i racjonalnego ujęcia zagadnień bibliotekarstwa i bibliotek narodowych, a w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#SekretarzpTarnowski">a) aby przywrócił w obrębie Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego osobny Wydział Bibliotek,</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#SekretarzpTarnowski">b) aby przeprowadził do dnia 1 lipca br. wyznaczenie specjalizacji głównym bibliotekom państwowym i przyznał im z budżetu na rok 1938/39 na poczet specjalnych zakupów odpowiednie zasiłki,</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#SekretarzpTarnowski">c) aby powiększył liczbę pracowników bibliotek naukowych, a szczególnie liczbę pracowników od VIII gr. upos. w górę,</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#SekretarzpTarnowski">d) aby przyśpieszył pracę nad wykończeniem projektu „Pragmatyki dla Bibliotekarzy i Archiwistów”,</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#SekretarzpTarnowski">17) Sejm wzywa Rząd do poczynienia odpowiednich zmian w rozporządzeniu Rady Ministrów z dnia 19 grudnia 1933 r. (Dz. U. P. Nr 102), które by przyniosły poprawę w warunkach pracy nauczycielstwa w szkolnictwie średnim ogólnokształcącym, zawodowym i rolniczym.</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#SekretarzpTarnowski">18) Nawiązując do zeszłorocznej rezolucji, przyjętej przez plenum Sejmu, Sejm wzywa Rząd do bezwzględnego poddania rewizji sprawy taksy administracyjnej w szkolnictwie średnim, stanowiącej dla młodzieży ze sfer słabo ekonomicznie sytuowanych poważną przeszkodę w dostępie do szkół średnich.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#SekretarzpTarnowski">Taksa administracyjna powinna mieć jedynie charakter czesnego, wpłaconego przez uczniów o postępach niedostatecznych w nauce i obyczajach oraz przez dzieci rodziców bardzo zamożnych. Równocześnie Sejm wzywa Rząd do poddania rewizji zasady wysokości opłat studenckich w szkołach akademickich.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#SekretarzpTarnowski">19) Sejm wzywa Rząd, aby z uwagi na pożyteczną dla Państwa działalność Biblioteki Polskiej w Paryżu, która w okresie niewoli była rzecznikiem idei niepodległościowej, a obecnie dzięki zabiegom Polskiej Akademii Umiejętności i Ministerstwa Spraw Zagranicznych została przeorganizowania na Instytut Polski w Paryżu i spełniła ważne dla Państwa zadania, propagandy naukowej — wstawić do preliminarza budżetowego Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, poczynając od r. 1939/40, stałą kwotę, nieodzowną dla utrzymania i dalszego rozwoju tej instytucji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tych rezolucyj, zechce wstać.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#komentarz">(P. Wymysłowski: Panie Marszałku, proszę jeszcze raz o przeczytanie tych rezolucyj, ponieważ nie było słychać. Wrzawa.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PHoffman">Panie Marszałku, w rezolucji 16 jest pomyłka druku. Zamiast „bibliotek narodowych” powinno być „bibliotek naukowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Tak jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PKamiński">Panie Marszałku, rezolucja 12 nie została odczytana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Nie została odczytana, ponieważ Plan Poseł postawił wniosek, żeby ją głosować oddzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PSzetela">Proponuję, żeby rezolucje do tej części budżetu głosować oddzielnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Jest wniosek, żeby głosować oddzielnie nad poszczególnymi rezolucjami. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad wszystkimi rezolucjami z wyjątkiem 12. Kto z Planów Posłów jest za przyjęciem tych rezolucyj, zechce wstać. Stoi większość. Rezolucje te zostały przyjęte z poprawką redakcyjną.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#SekretarzpTarnowski">„12) Sejm wzywa Rząd, aby w części 13 budżetu ma rok 1938/39 podwyższył ilość etatów proboszczowskich o 13, tj. do 6.697, i ilość etatów alumnów o 50, tj. do liczby 2.917, dla diecezji łacińskiej w Przemyślu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Proszę Planów Sekretarzy o przeliczenie głosów.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto jest przeciw, zechce wstać.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#komentarz">(Po przeliczeniu.)</u>
          <u xml:id="u-54.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Stoi mniejszość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-54.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do części 15 — Ministerstwo Poczt i Telegrafów — jest zgłoszona rezolucja komisji i p. Walewskiego.</u>
          <u xml:id="u-54.6" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#SekretarzpTarnowski">„20) Sejm wzywa Rząd do wysiłku w kierunku obniżenia cen przemysłu żarówkowego, aby przez obniżkę cen za sprzęt radiowy udostępnić radio dla najszerszych mas w Polsce”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji zechce wstać. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie rezolucji p. Walewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#SekretarzpTarnowski">„Sejm wzywa Rząd, aby w ramach uchwalonego budżetu Ministerstwa Poczt i Telegrafów wybudowano w całości nadawcze centrum krótkofalowe w roku budżetowym 1938/39”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby wstali. Stoi większość. Rezolucja została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">W ten sposób rozprawa nad budżetem została zakończona.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Zarządzam 10-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#komentarz">(Przerwa od godz. 11 min. 20 do godz. 11 min. 45.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WicemarszałekPodoski">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie projektów ustaw, złożonych przez posłów:</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WicemarszałekPodoski">a) Jakuba Bodzionego w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 24 października 1934 r. o przepisach o kosztach sądowych (druk nr 699) — proponuję projekt tein odesłać do Komisji Prawniczej;</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#WicemarszałekPodoski">b) Tomasza Szalewicza w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 9 października 1933 r. w sprawie przeznaczenia mienia b. rosyjskich państwowych Banków Ziemskich Włościańskiego i Szlacheckiego (druk nr 718) — proponuję projekt ten odesłać do Komisji Budżetowej;</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#WicemarszałekPodoski">c) Jakuba Hofmana w sprawie nadania Wolnej Wszechnicy Polskiej w Warszawie pełnych praw państwowych szkół akademickich (druk 701) — proponuję projekt ten odesłać do Komisji i Oświatowej;</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#WicemarszałekPodoski">d) Jerzego Bołądzia w sprawie zmiany finansów izb rolniczych (druk nr 710);</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#WicemarszałekPodoski">e) Jerzego Bołądzia w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o izbach rolniczych (druk nr 711) — proponuję projekty te odesłać do Komisji Rolnej).</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#WicemarszałekPodoski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał moje propozycje za przyjęte. Sprzeciwu nie słyszę. Projekty te przekażę przewodniczącym wymienionych komisyj.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej w sprawie wniosków o zezwolenie na podciągnięcie posła Stefana Dąbrowskiego do odpowiedzialności sądowo-karnej (druk nr 719) — sprawozdawca p. Zakrocki.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#WicemarszałekPodoski">Proszę Pana Przewodniczącego Komisji Regulaminowej o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#WicemarszałekPodoski">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PZakrocki">Wysoki Sejmie! Panowie Piotr Janicki z Michałowa, pow. białostocki i Magister Józef Banaś z Warszawy wnieśli na właściwej drodze prośbę o zezwolenie na ściganie p. Stefana Dąbrowskiego za zniesławienie.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#PZakrocki">Sprawa przedstawia się następująco: P. poseł Dąbrowski wniósł interpelację do p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie postępowania Komisarza Rządu m. st. Warszawy, utrudniającego nowowybranemu zarządowi Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej objęcie agend Związku. Interpelacja ta przyjęta została do laski marszałkowskiej w dniu 4 czerwca 1937 r. Obaj wymienieni panowie w dwóch równobrzmiących pismach oświadczyli, że czują się dotknięci ustępem czwartym interpelacji, który — według ich pism — brzmi następująco: „Skarga pp. Banasia i Janickiego, mająca wyraźnie na celu zaciemnienie stwierdzonych przez kompetentne organa Związku nadużyć, nie została dotąd mimo upływu 6 tygodni rozstrzygnięta, co uniemożliwia nowowybranemu Zarządowi objęcie agend Związku Gmin Wiejskich i sprawowania statutowych obowiązków”. Jak piszą dalej obaj ci panowie, ten ustęp zawiera znamiona zniesławienia, albowiem interpelant imputuje im zły zamiar w kierunku zaciemnienia „stwierdzonych nadużyć”. W rzeczywistości jednak ustęp czwarty interpelacji posła Dąbrowskiego brzmi inaczej, a mianowicie: „Skarga pp. Banasia i Janickiego nie została dotąd, mimo upływu 6 tygodni, rozstrzygnięta, co uniemożliwia nowowybranemu Zarządowi objęcie agend Związku Gmin Wiejskich i sprawowanie statutowych obowiązków”. Następnie podaje interpelant: „Obecny stan rzeczy stwarza dogodną sytuację dla osób, pragnących zatrzeć ślady nadużyć, co zresztą potwierdzają fakty zbierania niezgodnych z prawdą oświadczeń od b. członków Rady Naczelnej oraz od zależnych służbowo pracowników biura”. Jak widać, nie ma tu żadnego zarzutu zniesławiającego pp. Janickiego i Banasia, Komisja stwierdziła, że także w innych ustępach interpelacji nie ma pod adresem tych panów postawionych żadnych zniesławiających zarzutów i dlatego postanowiła prosić o odmówienie wnioskowi o wydanie p. posła Dąbrowskie go.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#PZakrocki">Imieniem Komisji Regulaminowej mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm, aby odmówił wnioskowi pp. Piotra Janickiego i magistra Józefa Banasia o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sądowo-karnej p. pos. Stefana Dąbrowskiego i aby przyjął w tej sprawie zaproponowaną przez Komisję Regulaminową uchwałę, objętą drukiem nr 719.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WicemarszałekPodoski">Do głosu nikt nie jest zapisany. Przystępujemy do głosowania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem uchwały, zaproponowanej przez komisję, a uwidocznionej w druku nr 719, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm uchwałę, zaproponowaną przez komisję, przyjął.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o utworzeniu sądu apelacyjnego w Toruniu (druki nr 567 i 691). Sprawozdawca p. Gauza.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PGauza">Wysoki Sejmie! Mam zaszczyt zreferować imieniem Komisji Prawniczej rządowy projekt ustawy o utworzeniu sądu apelacyjnego w Toruniu (druki nr 567 i 691).</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PGauza">Projekt ten ma s wio ją łączność z uchwaloną w ubiegłym roku ustawą o zmianie granic województw pomorskiego, poznańskiego, warszawskiego i łódzkiego, której celem było stworzenie wielkiego województwa pomorskiego, w zrozumieniu tej doniosłej roli, którą ziemia pomorsko-kaszubska odgrywa dla Państwa Polskiego, jako jedyny pomost do morza, z naszym „oknem na świat” — Gdynią. Jeżeli Pomorze do spełnienia tego ważnego zadania powiększono o 10 powiatów, to tym więcej trzeba mu przywrócić te instytucje, które do 1933 r. mimo istnienia w mniejszych granicach posiadało i które były wyrazem poziomu jego kulturalnego i gospodarczego życia. Toteż Sejm przy uchwalaniu wyżej wspomnianej ustawy o zmianie granic przyjął na, swym posiedzeniu w dniu 11 marca 1937 r. rezolucję, wzywającą Rząd, by w związku z rozszerzeniem granic województwa pomorskiego ustanowił dla tego województwa odrębny okręg sądu apelacyjnego i odrębny okręg kuratorium szkolnego. O ile kuratorium szkolne Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przywróciło już z dniem 1 września 1937 r., rozpatrywany projekt ustawy czyni zadość rezolucji sejmowej odnośnie reaktywowania sądu apelacyjnego dla Pomorza, Draga ustawy dla utworzenia, sądu apelacyjnego ma swe przyczyny w art. 2 prawa o ustroju sądów powszechnych, który dla tworzenia i znoszenia sądów wymaga formy ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PGauza">Instytucja sądu apelacyjnego ma na Pomorzu mimo 4-letniej przerwy swą szczytną kartę w dziejach sądownictwa polskiego. W czasach zaborczych sąd apelacyjny dla ziemi pomorskiej mieścił się w Kwidzyniu. Gdy w grudniu 1919 r. departament sprawiedliwości ministerstwa b. dzielnicy pruskiej przygotowywał się do przejęcia wymianu sprawiedliwości z rąk niemieckich, Powiśle z Kwidzynem na równi z Warmią i Mazurami malało dopiero drogą plebiscytu zadecydować o siwej przynależności państwowej. Po stronie Polski przyjmowano najpierw, że siedzibą apelacji pomorskiej będzie Gdańsk, jak na to wskazuje pismo departamentu sprawiedliwości do prezesa apelacji pomorskiej Szumana. Później łudzono się, że może w plebiscycie odzyska się Kwidzyn. Toruń zaś uważano jako tymczasową siedzibę, jak o tym mówi art. 4 rozporządzenia o organizacji sądów w b. dzielnicy pruskiej z dnia 15 grudnia 1919 r. (tygodnik urzędowy Min. b. dz. pr. Nr. 70, str. 410), który brzmi: „Dla części obwodów sądów apelacyjnych w Kwidzyniu i Królewcu, przyznanych przez traktat pokojowy Polsce, tworzy się sąd apelacyjny z tymczasową siedzibą w Toruniu”.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PGauza">Tej tymczasowości przypisać należy, że nie postarano się zrazu o odpowiedni budynek dla sądu apelacyjnego w Toruniu, lecz umieszczono go pierwotnie w gmachu sądu okręgowego, następnie w gmachu sądu grodzkiego, gdzie przebywał przez całe 14 lat swego istnienia.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#PGauza">Niezmordowanej energii i wytężonej pracy pierwszych organizatorów sądownictwa na Pomorzu mamy do zawdzięczenia, że apelacja pomorska stanęła na wysokości swego zadania, a doborem sił; jak i jakością orzecznictwa nie ustępowała apelacji poznańskiej. Dużą pomoc otrzymała ona w tym względzie od sędziów przybyłych z innych ziem, przeważnie z Małopolski, którzy w anormalnych warunkach, jakie w sądownictwie pomorskim po ustąpieniu sił niemieckich panowały, pełnili swą trudną służbę ofiarnie i pomagali wznosić gmach państwowości polskiej na Pomorzu.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#PGauza">Gdy w kwietniu 1933 r. rozniosła się łącznie ze zmianami personalnymi wiadomość o zamiarze zlikwidowania apelacji pomorskiej, przedstawiciele społeczeństwa pomorskiego podjęli usilne starania, by temu zapobiec. Już wtenczas wskazywano, że tak względy ogólnopaństwowe, jak i wymiaru sprawiedliwości przemawiają za pozostawieniem apelacji na Pomorzu. Podnoszono, że niewątpliwie zostanie przeprowadzony nowy podział administracji Państwa, który zatrze wreszcie granice dzielnicowe, co pociągnie za sobą niezawodnie zmiany terytorialne w okręgach sądów apelacyjnych. Niestety, głosów tych nie uwzględniono i rozporządzeniem Prezydenta R. P. z 27 października 1933 r. (Dz. U. R. P. nr 85/33, poz. 634), wydanym na podstawie ustawy z dnia: 25 marca 1933 r. o upoważnieniu Prezydenta do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy w zakresie ustawodawstwa państwowego, zlikwidowano Sąd Apelacyjny w Toruniu z dniem 1 stycznia 1934 r. Od tego czasu nie przestało się Pomorze upominać o zabraną mu instytucję sądową, czego dowodem chociażby corocznie powtarzające się w tym przedmiocie rezolucje sejmiku wojewódzkiego w Toruniu.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#PGauza">Widać stąd, że istnienie sądu apelacyjnego dla Pomorza ma swe pełne uzasadnienie i że jakkolwiek rozważany przez nas projekt ustawy trafnie pod względem, prawnym mówi o utworzeniu sądu apelacyjnego w Toruniu, w istocie rzeczy chodzi o przywrócenie Pomorzu tej instytucji, która już swą chlubną kartę w historii sądownictwa polskiego posiada.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#PGauza">Gdy zaś rządowy projekt ustawy ziszcza gorące życzenia ludności pomorskiej, pragnę jako przedstawiciel tej ziemi wyrazić Rządowi szczere słowa podziękowania i zapewnienia, te czynem tym zaskarbi sobie wdzięczność uznanie społeczeństwa pomorskiego.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#PGauza">Przechodząc do szczegółowego omówienia postanowień projektu ustawy, muszę przede wszystkim zaznaczyć, że najwięcej spierano się w komisji o sprawę siedziby przyszłej apelacji wielkiego Pomorza. Obok stolicy wojewódzkiej, Torunia, przewidzianego w projekcie, głosiła bowiem roszczenie w tym kierunku także Bydgoszcz, która, licząc dwa razy większą ilość mieszkańców od Torunia, z dniem 1 kwietnia 1938 r. wchodzi z województwa poznańskiego w skład wielkiego Pomorza. W dyskusji podkreśl ono, że nie chodzi tutaj jedynie o sprawę lokalną dwóch zainteresowanych miast, lecz że jest to zagadnienie głębsze, mianowicie: czy w naszym ustroju administracyjnym stosować należy zasadę centralizacji, czy decentralizacji, czy jedną z tych zasad można jednolicie stosować w całym Państwie i do jakich instytucyj publicznych zasady te miałyby się odnosić.</u>
          <u xml:id="u-62.10" who="#PGauza">Na korzyść Bydgoszczy podniesiono, że leży ona na głównym szlaku komunikacyjnym Warszawa — Toruń — Bydgoszcz — Gdańsk — Gdynia w ośrodku wielkiego Pomorza, oddalona o 180 km od Gdyni, a o 100 km od Włocławka jako dwóch najodleglejszych miast handlowych względnie przemysłowych wielkiego Pomorza. W zasięgu gospodarczym Bydgoszczy znajduje się 10 powiatów lewobrzeżnego Pomorza i 6 powiatów wydzielonych z województwa poznańskiego. Obok tego gospodarczego argumentu podkreślono przede wszystkim moment narodowościowy, mianowicie wzgląd na mniejszość niemiecką na Pomorzu, odgrywającą w tamtejszym życiu gospodarczym i kulturalnym o wiele znamienniejszą rolę, aniżeli by jej przypadało wedle siły liczebnej, co nakazuje rozlokowanie władz i urzędów państwowych po różnych miastach Pomorza dla wzmocnienia ich elementem urzędniczym, będącym także ogniwem polskiej kultury. Bydgoszcz posiada znaczenie większy odsetek mniejszości niemieckiej od Torunia i znajduje się w pasie silnej kolonizacji niemieckiej z dawniejszych czasów, ciągnącym się wzdłuż Noteci przez powiaty wyrzyski (24% mniejszości niemieckiej), sępoliński (42%), szubiński (25%) i bydgoski (14%), który w myśl pruskiej polityki kolonizacyjnej miał odgrodzić Poznańskie od lewobrzeżnego Pomorza i przeciąć łączność duchową między tylu ziemiami polskimi. Zatem należało by wzmocnić polski stan posiadania na lewobrzeżnym Pomorzu jako pomoście do morza i Gdyni. Wreszcie zaznaczono jeszcze, że w Bydgoszczy, jako 2 razy większym mieście od Torunia, łatwiej będzie utworzyć władze samorządowe dla izb adwokackiej i notarialnej, mających swą siedzibę tam, gdzie się znajduje sąd apelacyjny.</u>
          <u xml:id="u-62.11" who="#PGauza">Natomiast na rzecz Torunia podniesiono, że był już przez 14 lat siedzibą apelacji pomorskiej, zatem winien ją otrzymać z powrotem. Dalej podkreślono, że Toruń jest stolicą województwa pomorskiego i władze państwowe drugiej instancji winny się mieścić w jednym centrum. Ma to znaczenie przy załatwianiu przez ludność swych spraw u władz i urzędów. Do Torunia ciąży 8 powiatów prawobrzeżnego Pomorza i 4 powiaty wcielone z województwa warszawskiego. Stratę, którą Bydgoszcz poniosła przez przeniesienie kilku oddziałów dyrekcji Kolei Państwowych do Torunia, powetowała sobie przez otrzymanie dyrekcji francusko-polskiego towarzystwa kolejowego, zarządzającego magistralą śląską.</u>
          <u xml:id="u-62.12" who="#PGauza">Ostatecznie komisja 8 głosami przeciw 6 zadecydowała na korzyść Torunia, przy czym przeważył wzgląd, że dążyć należy do umieszczenia władz, państwowych drugiej instancji w jednym ośrodku.</u>
          <u xml:id="u-62.13" who="#PGauza">Większym zmianom stylistyczno-redakcyjnym uległ art. 2 projektu, który ujęto przejrzyściej. Wyodrębniając zaś w oddzielnym ustępie (3) zasadę, że strony mogą skutecznie dokonywać czynności procesowych w sądzie apelacyjnym w Poznaniu do czasu otrzymania jakiegokolwiek pisma w sprawie od sądu apelacyjnego w Toruniu, zaznaczono przez to, że, ta wytyczna odnosi się nie tylko do spraw art. 2 ust. (1), lecz także do należących do właściwości sądów apelacyjnych spraw o wznowienie postępowania, o czym mówi ust. (2) tego artykułu, i które zatem będą się toczyły w sądzie apelacyjnym w Poznaniu do czasu, aż Ministerstwa Sprawiedliwości nie określi terminu rozpoczęcia czynności przez sąd apelacyjny w Toruniu w myśl art. 5 ust. (1).</u>
          <u xml:id="u-62.14" who="#PGauza">Dłuższą dyskusję w komisji wywołał również art. 4, dotyczący przeniesienia sędziów bez ich zgody łącznie z utworzeniem sądu apelacyjnego w Toruniu. Projekt rządowy powoływał się tutaj na art. 102 § 2 lit. a) prawa o ustroju sądów powszechnych z dnia 6 lutego 1928 r. Ponieważ powstały wątpliwości, czy przy takim ujęciu nie można by przenosić sędziów z sądu apelacyjnego w Poznaniu również i do innych sądów apelacyjnych, aniżeli w Toruniu, oraz sędziów z innych apelacyj do sądu apelacyjnego w Toruniu, oparto się w redakcji komisyjnej tego artykułu na art. 66 Konstytucji, zaznaczając wyraźnie, że przeniesienie sędziów wbrew ich woli może mieć miejsce jedynie z sądu apelacyjnego w Poznaniu do sądu apelacyjnego w Toruniu w granicach potrzeb tego sądu.</u>
          <u xml:id="u-62.15" who="#PGauza">W art. 5 ust. (1) upoważniono Ministra Sprawiedliwości do określenia terminu rozpoczęcia czynności przez Sąd Apelacyjny w Toruniu. Postanowienie to okazała się konieczne, gdyż trzeba wpierw pobudować gmach dla przyszłego sądu apelacyjnego i urządzić go, do czego zobowiązały się na swój koszt oba konkurujące ze sobą miasta Toruń i Bydgoszcz. Pragnę przy tym podkreślić, że miasto, które Wysoki Sejm dzisiejszą swą decyzją wyznaczy na przyszłą siedzibę apelacji pomorskiej, bierze na siebie moralną odpowiedzialność za jak najrychlejsze uruchomienie sądu apelacyjne go, tak upragnionego przez społeczeństwo pomorskie, gdyż jedynie od dopełnienia obowiązków, zaciągniętych w tym względzie przez dane miasto, zależeć będzie wydanie rozporządzenia z art. 5 ust. (1) o podjęciu czynności przez sąd apelacyjny.</u>
          <u xml:id="u-62.16" who="#PGauza">Dalej uzupełniła komisja projekt postanowieniami, zawartymi w art. 5 ust. (2) i w art. 6 brzmienia komisyjnego. Przewidują one sposób ukonstytuowania się nowych izb notarialnej i adwokackiej w Toruniu, istniejących wedle obowiązującego prawa w siedzibie każdego sądu apelacyjnego. Odnośnie izby notarialnej postanowiono, iż termin i tryb jej ukonstytuowania określi w drodze rozporządzenia Minister Sprawiedliwości, gdyż art. 126 prawa o notariacie zawiera jedynie przepisy, normujące ukonstytuowanie się izb notarialnych przy wprowadzeniu w życie tego prawa. Natomiast radę adwokacką i sąd dyscyplinarny izby adwokackiej w Toruniu ma powołać w ciągu 6 tygodni od dnia wejścia w życie ustawy radą adwokacka w Poznaniu. Postanowienie to, do którego zgłosił p. Sommerstein wniosek mniejszości, łączy się z projektem prawa o ustroju adwokatury, który już niebawem zajmie uwagę Wysokiego Sejmu i w myśl którego w skład Naczelnej Rady Adwokackiej ma wchodzić między innymi po 3 członków każdej izby adwokackiej. Wybory zaś nowych organów samorządu adwokackiego mają się wedle wyżej wspomnianego projektu odbyć już we wrześniu 1938 r.</u>
          <u xml:id="u-62.17" who="#PGauza">Imieniem Komisji Prawniczej mam zaszczyt prosić Wysoki Sejm o przyjęcie projektu rządowego (druk nr 567) w brzmieniu uchwalonym przez komisję (druk nr 691).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WicemarszałekPodoski">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#WicemarszałekPodoski">Zarządzam zgłaszanie krótkich zapytań do p. sprawozdawcy. Nikt zapytań nie zgłasza, wobec tego otwieram rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Sioda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PSioda">Wysoki Sejmie! Od szeregu lat słyszymy w tej Izbie stale żale ludności pomorskiej na upośledzenie Pomorza na korzyść Torunia. W odpowiedzi dowiadujemy się wprawdzie, że Rząd słuszności tych zarzutów nie zaprzecza i że sytuacja niebawem się poprawi, jednakże poprawy tej nie widzimy. Przeciwnie, jesteśmy świadkami coraz większej koncentracji wszelkiego rodzaju urzędów właśnie w Toruniu. Przedłożony obecnie projekt rządowy jest nowym dalszym tego dowodem.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#PSioda">Dlaczego upośledza się znowu Pomorze na korzyść Torunia? Czy może sąd apelacyjny dla Torunia jest tak koniecznie potrzebny, że tylko tam należy go umieścić? Na to pytanie należy odpowiedzieć przecząco. Toruń bowiem dziś jest już miastem prawie urzędniczym, nie mającym ponadto nawet możności pomieszczenia tych urzędów, które już dziś tam się znajdują, tak że np. województwo mieścić się musi w szkolnym gmachu wynajętym. Jakie więc powody przemawiają za Toruniem?</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#PSioda">Zwolennicy Torunia wysuwają 3 argumenty. Mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#PSioda">1) Toruń zobowiązał się z własnych funduszów wybudować i urządzić sąd apelacyjny;</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#PSioda">2) Toruniowi sąd apelacyjny wzięto, Toruniowi należy go więc przywrócić;</u>
          <u xml:id="u-64.5" who="#PSioda">3) w Toruniu mieści się województwo, wobec tego i sąd apelacyjny winien się tam znajdować.</u>
          <u xml:id="u-64.6" who="#PSioda">Wszystkie te argumenty nie wytrzymują rzeczowej krytyki. Już w komisji podkreślano, że wybudowanie gmachów dla władz i urzędów jest obowiązkiem Rządu, a żadną miarą nie powinno obciążać budżetów samorządów terytorialnych, które nie mają nawet środków na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb, jak budowy szkół, szpitali itp. Klasycznym przykładem tego jest właśnie Toruń, który w związku z lokowaniem tamże całego szeregu urzędów zmuszony jest z funduszów samorządowych budować coraz więcej gmachów dla ich pomieszczenia, nie mogąc z tego powodu wybudować choćby jednej szkoły średniej czy też powszechnej, tak że wiele dzieci osób pracujących w Toruniu uczęszcza do szkół w Bydgoszczy. Cierpią na tym również i sprawy mieszkaniowe, albowiem wskutek pobudowania bardzo małej liczby nowych domów czynszowych, czynsze są tak wygórowane, że urzędnicy zatrudnieni w Toruniu wodą mieszkać w Bydgoszczy, gdzie mają do dyspozycji wielką ilość tanich mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-64.7" who="#PSioda">Przedstawiciel Rządu, godząc się całkowicie z tymi wywodami zwrócił jednakże uwagę na to, że z powodu stałych kompresyj budżetu Ministerstwa Sprawiedliwości, resort ten nie jest w stanie z powodu braku funduszów w najbliższym czasie przystąpić do budowy dalszych gmachów sądowych, wobec czego z konieczności musi w tych przypadkach korzystać z pomocy samorządów. Niemniej jednak należy stwierdzić, że to samo zobowiązanie przyjęło na siebie miasto Bydgoszcz, liczące ponad 140.000 mieszkańców, tj. przeszło dwa razy więcej, aniżeli Toruń, a które w międzyczasie zdołało wybudować elektrownię kosztem 11 milionów zł, nowoczesny szpital kosztem 4.500.000 zł, dwie szkoły kosztem 600.000 zł, rozbudowało trzy szkoły kosztem 250.000 zł i buduje obecnie nową szkołę, wydając na oświatę 9,40 zł na głowę, tj. o 50% więcej, aniżeli wynosi obciążenie normalne w tej dziedzinie w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-64.8" who="#PSioda">O ile zaś rzeczywiście miarodajna ma być sprawa kosztów, to istnieje możność rozwiązania tego zadania w najkrótszym czasie bez kosztów dla Skarbu Państwa, jak bez większych wydatków dla zainteresowanych gmin. Mianowicie, Bydgoszcz za czasów niemieckich posiadała województwo i Niemcy wybudowali tam okazały gmach wojewódzki. Z chwilą, gdy województwo przeniesiono do Torunia, gmach ten się opróżnił. Dzisiaj w gmachu tym umieszczono na parterze kasę skarbową i dwa urzędy skarbowe, na I piętrze komendę Policji Państwowej, na II piętrze Izbę Kontroli Rachunkowej. W międzyczasie Bydgoszcz, gdzie szpitale mieściły się częściowo w śródmieściu, wybudowała wielki szpital (120 m frontu) i szpitale w śródmieściu opróżniła, mogłaby więc z łatwością urzędy te pomieścić w opróżnionych budynkach. I ta sprawa mogłaby być załatwiona najzupełniej bez kosztów i w jak najszybszym czasie. Argument ten więc jest zupełnie nierealny.</u>
          <u xml:id="u-64.9" who="#PSioda">Nieścisłym jest dalej twierdzenie, że sąd apelacyjny odebrania miastu Toruniowi. Umieszczenie pomorskiego sądu apelacyjnego w Toruniu nastąpiło bowiem, jak p. referent słusznie podkreślił, tylko tymczasowo. Gdy się później okazało, że sąd apelacyjny dla województwa pomorskiego w dawnym jego składzie był zbędny, apelację pomorską zwinięto. Sytuacja się zmieniła, gdy postanowiono stworzyć wielkie Pomorze, albowiem to wielkie Pomorze sąd apelacyjny mieć musi. Umiejscowienie zaś tego sądu na terenie tego wielkiego Pomorza zależeć może jedynie od rzeczowych potrzeb tego terytorium.</u>
          <u xml:id="u-64.10" who="#PSioda">Trzeci argument — konieczność centralizacji. Zwolennicy umieszczenia sądu apelacyjnego w Toruniu dlatego, ponieważ tam znajduje się już województwo, wywodzili, że leży to w interesie ludności, która powinna mieć możność, będąc w mieście wojewódzkim, załatwiać również swoje potrzeby w sądzie. W tym miejscu chciałbym zaznaczyć, że właśnie ten argument spowodował decyzję komisji.</u>
          <u xml:id="u-64.11" who="#PSioda">Argumentacja ta jednakże również jest nieścisła. Już sama zasada centralizacji dzisiaj, w czasach telefonu, radia i idealnie ulepszonych środków komunikacyjnych napotyka na coraz większe sprzeciwy. Niemniej nawet sami zwolennicy centralizacji wypowiadają się jedynie za centralizacją władz administracji ogólnej, nie tykając sądów, którym nawet Konstytucja przyznaje zupełnie odrębne znaczenie. Kilka dni temu, zaś, przy budżecie Ministerstwa Sprawiedliwości, w tej samej siali kilku mówców bardzo stanowczo domagało się wyraźnego rozgraniczenia tych władz, zastrzegając się kategorycznie przeciwko jakiejkolwiek ingerencji władz administracyjnych na sądownictwo.</u>
          <u xml:id="u-64.12" who="#PSioda">Po tej linii poszły inne państwa, np. Rzesza Niemiecka, która swój sąd najwyższy umieściła w Lipsku właśnie dlatego, aby ochronić ten sąd od jakichkolwiek wpływów władz administracji. To samo zrobiła Szwajcaria, gdzie sąd najwyższy znajduje się w Lozannie, a nie w Bernie. Poza tym sądy apelacyjne załatwiają tylko sprawy odwoławcze od orzeczeń sądów okręgowych, w których stają wyłącznie adwokaci bez osobistego udziału ludności. Nie jest to rodzaj sądu grodzkiego, gdzie załatwia się równocześnie i sprawy opiekuńcze, spadkowe, hipoteczne, egzekucyjne itp., gdzie więc ludność rzeczywiście miałaby interes w tym, by móc sprawę osobiście załatwić.</u>
          <u xml:id="u-64.13" who="#PSioda">Jestem przekonany, że z nas wszystkich obecnych na tej sali, tylko bardzo nikła ilość była kiedykolwiek w sądzie apelacyjnym.</u>
          <u xml:id="u-64.14" who="#PSioda">I jeszcze jeden moment, dla mnie najważniejszy. Nie można ustanawiać ogólnej zasady dla całego obszaru Państwa. Inne są potrzeby w okręgach centralnych, inne będą w okręgach pogranicznych. Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że właśnie centralizacja wszystkich władz w okręgach kresowych wywołuje jak najfatalniejsze skutki, albowiem w ten sposób osłabia się automatycznie wszelkie pozostałe ośrodki, co ze względu na charakter tych kresów uważam za bardzo niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-64.15" who="#PSioda">Gdzie więc powinien ten sąd się znajdować? Dla mnie nie ulega żadnej wątpliwości, że jedynie miarodajną oceną powinien być charakter danej instytucji przy uwzględnieniu jej zakresu działania w terenie. Otóż, sąd nie jest żadną agendą wojewódzką, natomiast zadaniem jego jest wpływanie na rozwój gospodarczy danego terenu przez właściwe kształtowanie orzecznictwa. Jest to więc instrument gospodarczy, a nie polityczny.</u>
          <u xml:id="u-64.16" who="#PSioda">Oceniając to zagadnienie z tego punktu widzenia, nie ulega chyba żadnej wątpliwości, że sąd apelacyjny powinien stanąć nie w Bydgoszczy i nie w Toruniu, a jedynie w Gdyni, albowiem właśnie tam koncentruje się życie gospodarcze nie tylko Pomorza, ale całej Polski. Niestety, położenie geopolityczne Gdyni przemawia przeciwko temu jedynie racjonalnemu rozwiązaniu tego zadania.</u>
          <u xml:id="u-64.17" who="#PSioda">Gdy zaś wieliminujemy Gdynię, to jedynie Bydgoszcz może wchodzić w rachubę. Po Gdyni bowiem Bydgoszcz jest drugim centrem przemysłowym Pomorza, i jak Panowie Koledzy z wręczonej Panom ulotki przekonać się mogą, wpływ nowych spraw w tych dwóch sądach już w r. 1936 wynosił prawie połowę wszystkich spraw sądowych. Gdy weźmiemy pod uwagę, że w międzyczasie Gdynia ilość swych spraw potroiła, dodamy do tego ilość spraw sądu okręgowego w Chojnicach, trzeciego sądu okręgowego po lewej stronie Wisły, oraz, że z chwilą przełamania kryzysu ilość spraw w Bydgoszczy również stale będzie wzrastać, przekonamy się łatwo, że te trzy sądy okręgowe, połączone ze sobą najdogodniejszą komunikacją, stanowić będą główny zakres pracy pomorskiego sądu apelacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-64.18" who="#PSioda">Jeżeli więc nie w Gdyni, to sąd apelacyjny stanąć winien tylko w Bydgoszczy, która stanowi nie tylko drugie centrum nowego wielkiego Pomorza, ale jak Panowie Koledzy z wręczonej Panom mapki łatwo przekonać się mogą, stanowi również centrum komunikacyjne dla wszelkiego rodzaju połączeń.</u>
          <u xml:id="u-64.19" who="#PSioda">Przemawiają za tym jeszcze inne momenty. Z chwilą umiejscowienia sądu apelacyjnego dany ośrodek przystąpić będzie musiał do zorganizowania rady adwokackiej i notarialnej, szkoły dla aplikantów i wszelkich do tego potrzebnych instytucyj w ramach potrzeb nowego wielkiego Pomorza. Pomijając już kwestie pomieszczeniowe, które w Bydgoszczy są stokrotnie lepsze, aniżeli w Toruniu, należy wziąć pod uwagę ilość potrzebnych do tego adwokatów, których Bydgoszcz ma dwa razy więcej aniżeli Toruń. Wszystkie więc rzeczowe argumenty przemawiają za Bydgoszczą, a przeciwko Toruniowi.</u>
          <u xml:id="u-64.20" who="#PSioda">Jeszcze jest jeden moment i to wagi największej.</u>
          <u xml:id="u-64.21" who="#PSioda">Wysoka Izbo! Hasło walki o mocarstwowe stanowisko Polski przez stworzenie Polsce dostępu do morza, rzucone przez Wielkiego Marszałka, spotkało się z entuzjazmem całego narodu, który nie szczędził i nie szczędzi największych nawet ofiar na rozbudowę Gdyni, będącej kluczem tego zagadnienia. Walka ta już teraz odniosła poważne wyniki i z każdym rojkiem zwiększa się siła naszej ekspansji zamorskiej. Nie mniej więc ważnym zagadnieniem musi być zorganizowanie i scementowanie tego terenu, który łączy polskie morze z zapleczem Polski. Tym pomostem naturalnym będzie zawsze tylko Pomorze i to wiła śnie część Pomorza położona na lewym brzegu Wisły.</u>
          <u xml:id="u-64.22" who="#PSioda">Praca, którą tutaj trzeba wykonać, jest szczególnie trudna, gdy się zważy, że właśnie na tym terenie za czasów zaborcy najintensywniejsza była akcja germanizacyjna, która odniosła bardzo wielkie wyniki,. Niestety, pracy tej nie tylko nie widzimy, ale przeciwnie, stwierdzić mu simy, że Rząd nie otacza tego pomostu pomorskiego tą samą opieką, jaką roztoczył nad Gdynią. Zamiast wzmacniać i cementować jak najsilniej ten teren, osłabia się go stale, obdzierając systematycznie to Pomorze z tego pewnego elementu polskiego, jakim jest i być powinien urzędnik polski. Od całego szeregu lat ogałacamy stale lewobrzeżne Pomorze z wszelkich władz i urzędów. Z Bydgoszczy, która była głównym centrem akcji germanizacyjnej, gdzie odsetek ludności niemieckiej wskutek tego wzrósł do 91% i gdzie również dzisiaj koncentruje się akcja niemiecka, gdzie buduje się kosztem 1 miliona złotych olbrzymie gimnazjum niemieckie, oraz znajdują się wszelkie władze centralne organizacyj niemieckich, działające na terenie Polski, w ciągu lat wyjęto:</u>
          <u xml:id="u-64.23" who="#PSioda">1) województwo (dawną rejencję),</u>
          <u xml:id="u-64.24" who="#PSioda">2) szkołę przemysłu artystycznego,</u>
          <u xml:id="u-64.25" who="#PSioda">3) akademię rolniczą,</u>
          <u xml:id="u-64.26" who="#PSioda">4) dyrekcję lasów państwowych,</u>
          <u xml:id="u-64.27" who="#PSioda">5) instytut rolniczy,</u>
          <u xml:id="u-64.28" who="#PSioda">6) izbę przemysłowo-handlową,</u>
          <u xml:id="u-64.29" who="#PSioda">7) izbę rzemieślniczą,</u>
          <u xml:id="u-64.30" who="#PSioda">8) dyrekcję kolei państwowych oraz szereg pomniejszych placówek. Podobną, choć nie tak ostrą politykę prowadzi się także odnośnie do innych ośrodków, położonych na lewym brzegu Wisły.</u>
          <u xml:id="u-64.31" who="#PSioda">Nic więc dziwnego, że tego rodzaju posunięcia nie tylko nie budzą zapału do walki, ale przeciwnie, stopniowo osłabiają element polski, stwarzając jak najgorsze nastroje tamtejszej ludności, tak wiernie scharakteryzowane z tej samej trybuny w roku ubiegłym przez kol. Marchlewskiego, a w tygodniu ubiegłym przez kol. Michałowskiego.</u>
          <u xml:id="u-64.32" who="#PSioda">Inaczej postępuje nasz sąsiad zachodni, który stale na wszelki sposób umacnia swoją granicę, która rozbudowana w każdym kierunku promieniuje dzisiaj już tak silnie, że wywierać rozpoczyna wpływ dominujący na życie gospodarcze ludności Pomorza, wzmacniając w niebywały sposób wszelkie gospodarcze elementy niemieckie, a osłabiając w tym samym stopniu polskie życie gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-64.33" who="#PSioda">Bydgoszcz, stanowiąca centrum polskie tego terenu, zdaje sobie z tego jasno sprawę i walczy dlatego o każdy urząd, przysparzający nam pewien procent elementu polskiego. Walkę tę prowadzi nie ze względu na lokalny interes miasta, lecz ponieważ jest głęboko przekonana, że wzmocnienie tempa walki o przywrócenie kresom zachodnim i pograniczu polsko-niemieckiemu dawnego oblicza, tego wymaga.</u>
          <u xml:id="u-64.34" who="#PSioda">Jeżeli w roku ubiegłym wskrzeszono na nowo Związek Obrony Kresów Zachodnich, to widocznie okazała się potrzeba wzmocnienia na tych kresach zorganizowanej i zdecydowanej akcji dla osiągnięcia tego celu. I cel ten osiągnąć musimy. Nie wolno nam narażać w jakikolwiek sposób naszego dostępu do morza. Nie wolno nam w żaden sposób osłabiać tego pomostu, który do niego prowadzi, lecz musimy go wzmacniać coraz więcej i prze filtrować tak silnie pewnym elementem polskim, aby raz na zawsze ucichły głosy przeciwne. Tej walki Toruń prowadzić nie potrzebuje. Toruń bowiem leży na prawej stronie Wisły, ponadto zaś przez odpowiednią akcję, jak i lokowanie tamże od dłuższego czasu całego szeregu urzędów, jego odsetek mniejszości spadł do 4,5%.</u>
          <u xml:id="u-64.35" who="#PSioda">Jak ze sprawozdania komisji wynika, decyzja komisji nie zapadła bynajmniej jednogłośnie, lecz przeciwnie, prawie połowa, uznając słuszność powyższych wywodów, wypowiedziała się za Bydgoszczą. Charakterystycznym objawem jest zmiana nastroju w Pomorskim Sejmiku Wojewódzkim, który jeszcze w styczniu ubiegłego roku wypowiedział się za Toruniem, podczas gdy Wydział Wojewódzki niecały tydzień temu 8 głosami przeciwko 2 decyzję tę zmienił na, Bydgoszcz. I nie jest przypadkiem, że poprawkę przeze mnie zgłoszoną, popiera również kol. Krzeczunowicz, to jest przedstawiciel kresów wschodnich, lecz wskazuje to na to, że nie jest to zagadnienie o wyłącznie znaczeniu lokalnym, lecz zagadnienie kresowe o doniosłym znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-64.36" who="#PSioda">Wysoka Izbo! Rząd nie forsuje ani Torunia, ani Bydgoszczy, pozostawiając tym samym Wysokiej Izbie swobodną decyzję. Rozstrzygając pytanie: Bydgoszcz czy Toruń, Wysoka Izba równocześnie albo pogłębi jeszcze więcej ten nieszczęśliwy nastrój ludności pomorskiej, która uważać będzie, że już nawet Izby ustawodawcze wyrażają swoją zgodę na ogałacanie Pomorza z wszelkich urzędów, albo przełamie go nareszcie, umieszczając tam urząd tej wagi, jakim jest sąd apelacyjny. Przełamanie zaś tego nastroju jest bezwzględnie konieczne tak dla życia gospodarczego, jak i dalszego rozwoju życia politycznego, albowiem taka decyzja będzie ponadto jednym z środków dla silniejszego złączenia ludności pomorskiej z resztą Polski.</u>
          <u xml:id="u-64.37" who="#PSioda">Dla Torunia umiejscowienie sądu apelacyjnego w tym mieście oznacza tylko zwiększenie liczby urzędów, tam już się znajdujących, o jeden dalszy. Dla Bydgoszczy i Pomorza sprawa ta ma zupełnie inne znaczenie, stanowić bowiem będzie zapoczątkowanie wzmocnienia akcji o scementowanie kresów zachodnich. Takie postawienie sprawy przekona ludność polską, że dotychczasowe usuwanie wszelkich instytucyj i urzędów było jedynie wynikiem pewniej plantowej akcji organizacyjnej, która ostatecznie się zakończyła.</u>
          <u xml:id="u-64.38" who="#PSioda">Decyzja leży w rękach Wysokiej Izby. Niech tą decyzją nie kierują żadne osobiste względy ani chęć dogodzenia czyjejś ambicji, lecz niech decydują jedynie argumenty poważne i uzasadnione.</u>
          <u xml:id="u-64.39" who="#PSioda">Imieniem ludności okręgu bydgoskiego, jak i w interesie Gdyni i tego pomostu pomorskiego, łączącego polskie morze z Polską, proszę Wysoką Izbę o przyjęcie naszej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-64.40" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Olszewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#POlszewski">Wysoki Sejmie! Stosunek Rządu do poszczególnych samorządów przypomina mi stanowisko pięknej kobiety, świadomej swych wdzięków, przy czym rolę adoratorów odgrywają samorządy. Umizgi poszczególnych samorządów w stosunku do tej kobiety-rządu nieraz kosztują samorządy bardzo drogo, bo pochłaniają nieraz substancję ich własnych majątków. Z chwilą, gdy interes ogólnopaństwowy decyduje, ażeby sąd apelacyjny powstał z powrotem w województwie pomorskim, rozpoczęły się umizgi dwóch samorządów do Rządu o siedzibę dla tego sądu. Obydwa samorządy zaoferowały Ministerstwu Sprawiedliwości gmachy sądowe: Toruń — skromniejszy, Bydgoszcz — piękniejszy, ze względu na możliwości finansowe. Zdawały sobie te samorządy sprawę, że ta dobrowolna ofiara, kosztująca je duże sumy pieniędzy, zadecyduje, jeśli chodzi o Rząd, co do siedziby danej komórki administracyjnej, w danym wypadku sądu apelacyjnego. Wobec tego zainteresowałem się zadłużeniem tych samorządów. Zadłużenie Torunia wynosi 10.200.000 zł, a zadłużenie Bydgoszczy 9.089.000 zł. Ale charakterystyczną rzeczą w tych umizgach adoratorów do pięknej pani są argumenty Torunia, który mówi: wprawdzie nasze zadłużenie wynosi prawie 10 milionów, ale prawie 8 milionów złotych z tego tytułu oddaliśmy Skarbowi Państwa wzamian za umieszczenie w naszym mieście takiej lub innej komórki organizacji państwowej!. I cytuje Toruń, że prawie 75,95% tej sumy zadłużenia poświęcono na budowę gmachów państwowych: dyrekcji kolei państwowych, dyrekcji dróg wodnych i in., które ofiarowano Rządowi. Właściwe zadłużenie miasta, spowodowane interesami samorządu miejskiego Torunia, wynosi zaledwie 2.500.000 zł, zadłużenie natomiast Bydgoszczy, wynoszące około 10 milionów złotych, przeznaczone było wyłącznie na cele samorządowe. Które więc z tych dwóch miast bardziej zasłużyło na względy? Oczywiście, my, bo 75% naszego zadłużenia spowodowane zostało potrzebą budowy gmachów dla komórek organizacji państwowej w naszym mieście.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#POlszewski">Proszę Wysokiej Izby! To jest stanowisko charaktery styczne dla samorządu, ale również charakterystyczne jest stanowisko Państwa. Państwo wykorzystuje w ten sposób samorząd. Jeżeli z punktu widzenia interesów Państwa trzeba, aby dana komórka organizacyjna mieściła się w danym mieście, to oczywiście w budżecie danego Ministerstwa powinny się znaleźć kredyty na budowę gmachu dla jej pomieszczenia. Ale Państwo inaczej sobie tę sprawę załatwia, korzystając z tego, że poszczególne miasta in plus pomiędzy sobą się licytują dla otrzymania siedziby danej komórki, Państwo wysuwa szereg postulatów. Oczywiście, kto da więcej, to w danym mieście umieszcza się tę komórkę organizacyjną. Otóż jest to, proszę Wysokiej Izby, wybitnie niewłaściwe nastawienie Państwa w stosunku do samorządu. Przejawia się ono w ramach tej ustawy, ale niestety, jest powszechne na terenie całego Państwa, Znam wiele miast, które ponoszą ogromne ciężary z funduszów samorządowych dla utrzymania instytucyj państwowych w danym mieście.</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#POlszewski">Stanowisko to podrywa budżety samorządów. Dla mnie jest rzeczą jasną i zrozumiałą, że samorządy, przeznaczając na budowę gmachów państwowych ogromne sumy, nie wykonują właściwych przeznaczeń w ramach ustawy samorządowej. Takie samorządy nie budują szkół, nie dbają o drogi, oświatę, łub ponoszą wielki uszczerbek, jeżeli chodzi o opiekę społeczną. Zdaje mi się, że byłby wielki czas zerwać z tego rodzaju polityką państwową w stosunku do samorządu. Polityka ta jest rujnująca. Państwo w swym własnym, budżecie powinno znaleźć środki czy to na umieszczenie danej komórki organizacyjnej w pewnym mieście, czy też na przeniesienie jej z jednej siedziby do drugiej, czy na stworzenie nowej komórki. Nie powinno więc w tym wypadku czerpać z funduszów samorządu, bo one mają inne równie ważne cele na widoku, niesłychanie ważne, jak szkoły i jak opieka społeczna. Jeśli samorządy budują gmachy państwowe, oczywiście, z uszczerbkiem swych funduszów, to niejednokrotnie nie wykonują swych najważniejszych zadań dnia codziennego, a to jest sprzeczne z naszą ustawą samorządową.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#POlszewski">Ten sam stosunek Państwa do samorządu przebija również z tej ustawy. Momentalnie obydwa miasta zaofiarowują Ministerstwu Sprawiedliwości gmachy państwowe. Przy czym Bydgoszcz jest dumna z tego powodu, że jako bogatsza może ten gmach piękniej przystroić, aniżeli Toruń, i sąd apelacyjny będzie bardziej imponujący. Gdybyśmy poszli po linii tego rodzaju kryterium, to bezapelacyjnie należało by umieścić sąd apelacyjny w Bydgoszczy, ponieważ gmach będzie piękniej przystrojony. Mnie się zdaje, że te mierniki muszą być na bok odsunięte, że gmach państwowy dla sądu apelacyjnego powinno budować Ministerstwo Sprawiedliwości, w budżecie tego Ministerstwa powinna się znajdować odpowiednia suma, ażeby nie czynić dalszego uszczerbku w budżetach samorządowych, bo samorządy nie są w stanie podołać zadaniom dnia codziennego. A przecież przed miastami zwłaszcza stoją wielkie zadania ma, przyszłość, mają one wchłonąć nadmiar ludności rolniczej, a więc te budżety muszą być najbardziej oszczędne i odpowiednio zwiększ orne. Niewłaściwa jest polityka Państwa, która z tych budżetów czerpie wielkie środki na budowę gmachów państwowych z uszczerbkiem aktualnych zadań samorządu.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#POlszewski">Przechodząc do zagadnienia, gdzie powinna się mieścić siedziba sądu apelacyjnego, odrzucam wszelkie inne mierniki, a muszę się kierować jednym jedynym, to jest interesem ludności województwa pomorskiego. Z punktu widzenia czterech mowo przyłączonych powiatów woj. warszawskiego, wydaje mi się, że dla mich bardziej uciążliwe będzie, jeżeli sąd apelacyjny będzie w Bydgoszczy, a daleko wygodniejsze będzie, jeżeli będzie w mieście bliższym dla nich, to jest w Toruniu. Niesłychanie ważnym momentem również jest, ażeby sąd apelacyjny był bliżej centrali w Warszawę, a nie dalej i to przemawia właśnie za Toruniem. Wreszcie ważną jest sprawa najważniejszego szlaku wodnego, jakim jest Wisła. Obecnie jest on bez wielkiego znaczenia, ale z chwilą uregulowania Wisły znaczenie jego wzrośnie, stanie się największym szlakiem wodnym, a właśnie Toruń leży na tym szlaku.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#POlszewski">Jestem zwolennikiem centralizacji administracji z punktu widzenia interesów ludności i decentralizacji gospodarczej. W myśl tej przesłanki twierdzę, że na Pomorzu Gdynia winna stać się ośrodkiem handlu, Bydgoszcz — ośrodkiem przemysłu, a Toruń — miastem, posiadającym ośrodek administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-66.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-66.7" who="#POlszewski">Głos ma p. Matusiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PMatusiak">Wysoka Izbo! Jeżeli zabieram głos nad ustawą o przywróceniu sądu apelacyjnego na Pomorzu, to chcę podkreślić, że życie podyktowało inne warunki aniżeli teoria i popełniony poprzednio błąd został wreszcie naprawiony.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PMatusiak">Nasuwa się pytanie, gdzie ma być siedziba tego sądu apelacyjnego: w Toruniu, czy w Bydgoszczy? P. Sioda był łaskaw postawić wniosek, który uzasadniał potrzebami gospodarczymi, politycznymi i wielu innymi względami, a przede wszystkim niezależnością sądu od administracji.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PMatusiak">Ustalmy chronologicznie, jak te rzeczy będą się przedstawiały. Bierzmy pierwszy moment pod uwagę, tj. moment gospodarczy.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PMatusiak">Nie będę przedstawiał cyfr ani innych argumentów, powołam się na argument samej Bydgoszczy. Otóż mam przed: sobą okazowy numer „Pomorskich Wiadomości Technicznych”. Jest tu artykuł, pisany w Bydgoszczy przez p. inżyniera Piotra Lesickiego. Zacytuję części tego artykułu: „Miasto Bydgoszcz czuje się pokrzywdzone, bo z Bydgoszczy zostały usunięte niektóre instytucje o znaczeniu państwowym i nie udało się ich zatrzymać, a starania o uzyskanie czegoś wzamian także zawiodły. Dziwne jest, że miasto zamiast kurczyć się z tego powodu, rozwija się i zwiększa”. Dalej mówi: „rozszerza się w kierunku przemysłowym, o czym świadczy dobitnie znaczne zwiększenie zużycia prądu elektrycznego dla celów przemysłowych, które wynosiło w r. 1920 1.068.409 kwh, w r. 1936–6.510.137”.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PMatusiak">A więc o tyle się zwiększyło. Mimo, że te administracyjne placówki zostały zniesione, to jednak Bydgoszcz się rozwija, bo ma niewątpliwie dobry przemysł, dobrze dymiące kominy.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#komentarz">(Głosy: Ale przemysł niemiecki.)</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#PMatusiak">Zbadajmy całą Polskę, to sprawdzimy ile jest polskiego, ile obcego.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#komentarz">(Głos: Trzeba temu zaradzić.)</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#PMatusiak">Sąd apelacyjny temu nie zaradzi.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#PMatusiak">To jest argument, który bije w wywody p. Siody.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#PMatusiak">Jeszcze jedna tabela cyfrowa, którą przedstawię: sprawa placówek handlowych w Bydgoszczy przedstawia się następująco: placówek handlowych w Bydgoszczy w roku 1935 było 1780, w roku 1936–1882, w roku 1937–2.001. A więc niezależnie, czy jest tam jakakolwiek opieka administracyjna, czy jej nie ma, Bydgoszcz rozwija się w szybkim tempie. Jest to dowód, że nie potrzeba jej tej opieki administracyjnej, A weźmy Toruń dla porównania: w r. 1935 placówek handlowych było 927, w r. 1936–910, a W r. 1937–891. Jest to dowód, że placówki handlowe z Torunia przeniosły się częściowo do Bydgoszczy, a częściowo do Gdyni. Pod względem handlowym Toruń się kurczy.</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#komentarz">(P. Sioda: Proszę podać, jakie placówki.)</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#PMatusiak">Pan też nie podawał jakie, więc dlaczego ja mam podawać. Widzimy więc, że potrzeby gospodarcze nie wymagają tego, ażeby siedziba sądu apelacyjnego była w Bydgoszczy.</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#PMatusiak">Ale przejdźmy do innego argumentu, weźmy stronę prawną. Mapka, którą Panowie otrzymali z Bydgoszczy w cyfrach wykazuje, jakie to kolosalne będą niedogodności, jeżeli sąd apelacyjny będzie w Toruniu. Proszę Panów, tu się podaje między innymi, że Toruń miał w sądach swoich wpływów spraw 7.724, a Bydgoszcz 29.799.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#komentarz">(Przerywania.)</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#PMatusiak">Proszę Panów, ja tym cyfrom nie będę zaprzeczał. Niech Panom wystarczy pismo prezesa sądu okręgowego w Toruniu, o które się postarałem. Oto co podaje prezes sądu okręgowego: „Stosownie do ustnej rozmowy z dnia dzisiejszego przesyłam uprzejmie następujące dane odnośnie wpływów z r. 1936 i 1937 w okręgu Sądu Okręgowego w Toruniu:</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#PMatusiak">Wpływ spraw cywilnych w r. 1936–71.423.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#PMatusiak">Wpływ spraw cywilnych w r. 1937–72.828.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#PMatusiak">Wpływ spraw karnych w r. 1936–37.516.</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#PMatusiak">Wpływ spraw karnych w r. 1937–38.993.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#PMatusiak">Proszę Panów, to są rzeczy autorytatywne, które nie ulegają żadnej wątpliwości. Wydaje mi się, że cyfry, które są w tej mapce, przedstawionej przez p. Siodę, pochodzą z powietrza, inaczej nie mogę sobie wyobrazić. Zatem więc argument prawny odpada i nie ma żadnego uzasadnienia.</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#PMatusiak">Proszę Panów, przejdźmy do innych argumentów — sprawy, że tak powiem, ogólne. P. Sioda był łaskaw w swoim referacie uzasadnić jedną rzecz, a mianowicie, trzeba, ażeby sąd apelacyjny znalazł się w Bydgoszczy, ponieważ Bydgoszcz jest zagrożona. Jest duży procent mniejszości narodowych szczególnie niemieckiej. Proszę Panów, nie wiem, czy 18 sędziów apelacyjnych, 30 sekretarzy i referentów, prezes i 2 wiceprezesów mają na całym Pomorzu mniejszość narodową trzymać w szachu, ażeby się nie rozwinęła. To jest straszak, to wystawienie sobie świadectwa ubóstwa i niewiary we własne siły. Nieładnie operować takimi argumentami.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#PMatusiak">Wezmę inny argument. P. Sioda był łaskaw powiedzieć, że Toruń nie może się rozwinąć, bo ma długów tyle i tyle.</u>
          <u xml:id="u-67.23" who="#komentarz">(P. Sioda: Ani słowa o tym nie powiedziałem.)</u>
          <u xml:id="u-67.24" who="#PMatusiak">Ja to, niestety, słyszałem. Już p. Olszewski odczytał z broszury, że Toruń ma na razie 10 milionów zł długu, pieniądze te poszły na budowę mostu i gmachów państwowych, a na swoje cele tych pieniędzy nie zużył. I jeżeli Bydgoszcz ma 9 milionów zł długu, to je obróciła na swoje cele. Dług Torunia jest tylko teoretyczny. Jeżeli Toruń chce, aby siedziba sądu w nim została, to jedynie dlatego że przez lat 14 ta siedziba znajdowała się w Toruniu, a tylko ze względów oszczędnościowych w końcu r. 1933 została przeniesiona do Poznania i oczywiście dziś jeżeli jest restytuowana, to musi powrócić na swe stare miejsce.</u>
          <u xml:id="u-67.25" who="#PMatusiak">Jeżeli chodzi o argumenty, których p. Sioda był łaskaw użyć, że nie ma przecież Toruń możliwości budowania szkół i t. d. i t. d., to są argumenty, które nie wytrzymują krytyki. Tyle jest budowanych szkół i gmachów, jaki jest przyrost ludności. Jeżeli chodzi o szkoły, to dyskusja nad budżetem Ministerstwa Oświaty wykazała, że w całym Państwie brak jest szkół. Trudno więc brać fragment jednego tylko odcinka. Dlatego i ten argument odpada.</u>
          <u xml:id="u-67.26" who="#PMatusiak">Ale weźmy pod uwagę inną rzecz, o czym wspomniał p. Sioda: jeżeli chodzi o wpływ władz administracji na sądy. Nie wiem, czy jakikolwiek prawnik może tak kwestie stawiać. Minister Sprawiedliwości wspomniał kiedyś tu z tej trybuny o uległości sądów, ale to sto lat temu. Były to czasy Napoleona. A u nas nie znam takiego wypadku.</u>
          <u xml:id="u-67.27" who="#PMatusiak">Jeżeli chodzi o zachód, to jest zmiana ustroju politycznego odnośnie naszego sąsiada, to co innego. Zresztą Panowie wyznają się przecież, jaki jest u nas wpływ na sądy. O tych rzeczach nie będę mówił, niech się głowią nad tym prawnicy, to jest ich zadanie.</u>
          <u xml:id="u-67.28" who="#PMatusiak">Jeżeli chodzi o Toruń, zechcą Panowie wziąć pod uwagę rzecz zasadniczą. Gdybyśmy z Torunia wyciągali komórki administracyjne, placówka za placówką,...</u>
          <u xml:id="u-67.29" who="#komentarz">(P. Sioda: Nikt ich nie wyciąga!)</u>
          <u xml:id="u-67.30" who="#PMatusiak">...to Toruń kompletnie by upadł, około 30.000 ludności pozbawiło by się środków do życia. Mało tego, chodzi o okolicę Torunia, o miasteczka: Wąbrzeźno, Chełmża, Kowalewo, i szereg innych miejscowości, których stosunki zazębiają się w taki czy inny sposób z Toruniem, ażeby utrzymać się na poziomie życia. Toruń nie ma przemysłu i mieć go nie będzie, jest miastem prawie czysto urzędniczo-handlowym. A ludność robotnicza, utrzymująca się przy pomocy placówek administracyjnych, musiałaby wywędrować ale dokąd? Na teren Bydgoszczy? Bydgoszcz ma dosyć swoich bezrobotnych. Zdaje mi się, że to jest rzecz bardzo ważna, nad którą nie można przechodzić do porządku dziennego dlatego, by się kierować wyłącznie sentymentem. Bo, niestety, tak jest. Jest sentyment pewnych panów do Bydgoszczy. Ale zdaje mi się, że tu rozum powinien przeważyć nad sentymentem.</u>
          <u xml:id="u-67.31" who="#PMatusiak">Jeżeli chodzi o akcję kulturalną, to Toruń jest placówką wojewódzką, skąd jednak na teren wielkiego Pomorza musi promieniować praca oświatowo-kulturalna. Dlatego dla Torunia jest konieczne, aby siedzibą sądu apelacyjnego został Toruń, a nie inne miasto, tym bardziej że przez lat 14 w Toruniu siedziba sądu się znajdowała.</u>
          <u xml:id="u-67.32" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Krzeczunowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PKrzeczunowicz">Wysoki Sejmie! Podtrzymałem wniosek mniejszości za Bydgoszczą i dlatego uważam za swój obowiązek uzasadnić ten wniosek, wyjaśnić motywy, które mię do tego skłoniły. Uczynię to tym bardziej z największym zrozumieniem powagi tego zagadnienia dlatego, że uważam to za swój obowiązek jako człowieka zupełnie nie zainteresowanego, jako całkiem bezinteresownego widza, patrzącego na te rzeczy z antypodów Polski — z przeciwległego końca Polski, z kresów południowo-wschodnich. A zatem nikt nie może mnie tu posądzać o to, żebym był tu w większym lub mniejszym stopniu zainteresowany tą sprawą. Dlatego właśnie mogę ją jak najbardziej obiektywnie rozważyć.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! Szereg poważnych argumentów cyfrowych, rzeczowych i geograficznych został już tu wymieniony, tak, że bardzo niewiele pozostało do dodania do tego, co tu już w dyskusji powiedziano. Pragnę powiedzieć tylko tutaj i zaapelować do Wysokiej Izby z punktu widzenia kresowca, jakim ja jestem i jakimi są również i Pomorzanie — z punktu widzenia uczuć kresowca, które są bardzo podobne i na jednych i na drugich kresach.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PKrzeczunowicz">Bydgoszcz, jak to już słyszeliśmy z ust moich przedmówców, ma głębokie uczucie pokrzywdzenia, że cały szereg władz i instytucyj, które tam istniały w czasach przedwojennych, zostało zniesionych lub przeniesionych gdzie indziej. Bydgoszcz uległa pewnego rodzaju ewakuacji i czuje się dlatego osłabiona w swojej walce przeciw niebezpiecznemu dla niej elementowi niemieckiemu, mimo że dokonała bohaterskiego wysiłku, pomniejszając własnym wysiłkiem i własna pracą procent Niemców, który wynosił przed wojną 90%, do 9%.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo! W tych warunkach pokrzywdzenie tego miasta, ewakuowanie całego szeregu władz i instytucyj polskich jest tak rażące, że musimy się nad tym poważnie zastanowić. I jeżeli ja właśnie — jako kresowiec z południowo-wschodnich kresów — zastanawiam się nad tym problemem, to dlatego, że nie kto inny, a my właśnie Małopolanie, my lwowianie najbardziej odczuwamy to samo, co mieszkańcy Bydgoszczy. My także w pewnym momencie uczuliśmy się osłabieni, uczuliśmy że siła Polaków lwowskich została osłabiona. Zastanawiając się nad tym problemem i biorąc pod uwagę jego przyczyny, doszliśmy do przekonania, że najgłówniejszą przyczyną jest właśnie ewakuacja Lwowa. Cały szereg instytucyj, które dawniej tam istniały i które przez długi dziesiątek lat wyrobiły sobie prawo obywatelstwa, zostały w niepodległej Polsce zniesione albo przeniesione do Warszawy. Otóż to jest przyczyną słabości społeczeństwa naszego i przyczyną pewnej pretensji do Rządu Polskiego, że dopuścił do tego stanu rzeczy. I ja to odczuwam, że Bydgoszcz znajduje się w tym samym położeniu, że Bydgoszcz ma tę samą pretensję do Państwa Polskiego i sądzę, że dziś w tym momencie przez utworzenie nowej poważnej instytucji, która setkom ludzi może dać zarobek i która może wzmocnić element polski przez przybycie całego szeregu wysokich dygnitarzy i urzędników, z tą instytucją sądu apelacyjnego związanych, może przyczynić temu miastu i jego ludności poważnych obrotów gospodarczych, może miastu temu dać pewne poważniejsze zadość uczynienie. To byłby punkt widzenia, jeżeli chodzi o lokalny interes Bydgoszczy. Temu lokalnemu interesowi tak poważnemu w tym mieście, które posiada do dziś dnia najwyższy procent Niemców z miast zachodnich Polski, trzeba udzielić pomocy ze strony naszej, ze strony władz centralnych, temu interesowi nie można przeciwstawiać pewnego lokalnego patriotyzmu Torunia. Toruń jest już dziś siedzibą wszystkich władz wojewódzkich i wielkiego garnizonu wojskowego, jest tym miastem, któremu grozi zmiana na miasto czysto urzędnicze, co byłoby niewątpliwie hamulcem w normalnym rozwoju tego pięknego, historycznego i w odróżnieniu od Bydgoszczy czysto polskiego miasta.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo, tak wyglądałaby ta rzecz z zasadniczego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#PKrzeczunowicz">Jeżeli chodzi o geograficzne położenie Bydgoszczy, zdaje się, że ta rzecz została już w dyskusji całkowicie wyczerpana. Bydgoszcz leży w centrum wszystkich sądów okręgowych Pomorza. Bydgoszcz ma dogodną komunikację we wszystkich kierunkach świata, a przede wszystkim wygodniejszą od Torunia komunikację z Gdynią, która — jak wiemy — jest i będzie najpoważniejszym klientem sądu apelacyjnego. Jeżeli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to niewątpliwie z wymiarem tym jest bardzo poważnie związany dobór odpowiednich adwokatów. Jest jasne, że jeżeli w Bydgoszczy mamy 2 razy więcej adwokatów aniżeli w Toruniu, łoi adwokaci nie będą mieli monopolu obrotny przed sądem apelacyjnym, a klientowi będzie łatwiej aniżeli w Toruniu znaleźć sobie odpowiedniego przedstawiciela.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#komentarz">(Głos: Co Pan ma do tego.)</u>
          <u xml:id="u-69.7" who="#PKrzeczunowicz">Ja tu właśnie bronię ludności przeciwko monopolowi pewnej nielicznej grupy adwokatów. Odległość zaś od nowo przyłączonych powiatów Kongresówki jest obojętna, przecież strony nie są wzywane przed sąd apelacyjny.</u>
          <u xml:id="u-69.8" who="#PKrzeczunowicz">Wysoka Izbo, jeżeli chodzi o wzmocnienie naszych kresów przez powstawanie nowych instytucyj państwowych, to pragnę tu dodać, że nie uważam, ażeby powstanie sądu apelacyjnego było dostatecznym wzmocnieniem i Bydgoszczy i Pomorza. Sądzę, że tu cały szereg dalszych instytucyj należało by stworzyć, aby kraj ten jak najsilniej zaludnić i będąc przy głosie zwracam, się z apelem, do Pana Ministra Sprawiedliwości, aby przestudiował możliwość reaktywowania w najbliższym czasie sądu okręgowego w Starogardzie.</u>
          <u xml:id="u-69.9" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-69.10" who="#PKrzeczunowicz">Kończę i proszę Wysoką Izbę, aby zechciała przyjąć wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-69.11" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. ks. Downar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PksDownar">Wysoka Izbo! Przy rozważaniu rządowego projektu o utworzeniu pomorskiego sądu apelacyjnego z siedzibą w Toruniu pragnę zabrać głos imieniem powiatów: nieszawskiego, na terenie którego mieszkam, włocławskiego lipnowskiego i rypińskiego, świeżo wcielonych do wielkiego Pomorza.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PksDownar">Z wielką radością wspomniane powiaty przyjęły uchwałę sejmową o wielkim Pomorzu i ze względu historycznego, że ślad podziału zaborczego nareszcie zniknie, jak również i w zrozumieniu względów administracyjnych, narodowościowych i gospodarczo-społecznych.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PksDownar">Nie może jednak pozostać dla wspomnianych powiatów o prawie półmilionowej ludności (nieszawski — 117,700, włocławski — 147,800, lipnowski — 104,500, rypiński — 86,600, razem 456,600.) obojętnym, żeby w najbliższym wojewódzkim mieście Toruniu skupić wszystkie urzędy drugiej instancji, a szczególnie administrację skarbową i sądową. Tego domaga się interes od dawna grawitujących tak pod względem kulturalnym, jak i gospodarczym trzech wybitnie gospodarczych powiatów: nieszawskiego, lipnowskiego i rypińskiego, których ludność wiejska małorolna zjeżdża ze swymi produktami na targi do Torunia, tego również domaga się i uprzemysłowiony powiat włocławski. Powiaty grawitujące do Torunia są silnie zaludnione, np. włocławski 112 osób na 1 km2, wykazują silniejszy handel i przemysł, silniejsze rolnictwo i rzemiosło, a więc i urzędy, znajdujące się w Toruniu, lepiej i wygodniej osiągalne będą dla większej części ludności i to jej części zamożniejszej, mającej siłą faktu więcej interesów do załatwienia u władz.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#PksDownar">Pozwolę tu sobie przeczytać pismo delegata rady adwokackiej w Poznaniu dla wydziału zamiejscowego: „W imieniu całej adwokatury okręgu włocławskiego (pow. włocławski, nieszawski i lipnowski) oraz własnym wyrażam zdecydowaną opinię o utworzeniu apelacji pomorskiej w m. Toruniu, Utworzenie sądu apelacyjnego właśnie w Toruniu jest rzeczą wybitnie ważną nie tylko dla adwokatury, ale w pierwszej linii dla; ludności wymienionych powyżej 3 powiatów, dla której bliskie i dogodne pod względem połączeń kolejowych położenie Torunia jest niezastąpione”. Toteż uchwalenie przez Komisję Prawniczą rządowego projektu o utworzeniu sądu apelacyjnego w Toruniu zostało przyjęte przez wspomniane powiaty z największą radością jako zrozumienie, że nie ludność i jej najważniejsze interesy istnieją dla administracji, lecz przeciwnie.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PksDownar">Dlatego w imieniu tych powiatów nowo przyłączonych do wielkiego Pomorza zwracam się do Wysokiej Izby o przyjęcie wniosku Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Śląski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PŚląski">Wysoki Sejmie! Nie będę powtarzał argumentów, które przytoczyli poprzednicy. Nie zapisałbym się do głosu, gdyby nie obowiązek nałożony na mnie przez organizacje rolnicze pomorskie. Mianowicie chodzi O opinię Pomorskiej Izby Rolniczej i Pomorskiego Towarzystwa Rolniczego. Jedna i druga organizacja zwróciła się do mnie, abym w imieniu ich wyraził życzenie, by siedzibą sądu apelacyjnego tak, jak był do 1933 r., pozostał Toruń.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Oklaski. P. Bakon: Czy Kolega przemawia z przekonania, czy z obowiązku?)</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PŚląski">Z przekonania — dodam to dla uspokojenia kol. Bakona. Nie chcę odczytywać pism tych dwóch instytucyj, ponieważ koledzy w odpisach je otrzymali.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#PŚląski">Ponieważ p. Sioda wspomniał o opinii samorządu terytorialnego wojewódzkiego, muszę przypomnieć, że w 1937 r. zapadła na pomorskim sejmiku wojewódzkim, to jest radzie wojewódzkiej, następująca uchwała: „Ziemia pomorska od trzech lat, odczuwając brak sądu apelacyjnego, zwraca się niniejszym do Pana Ministra Sprawiedliwości o łaskawe wydanie stosownych zarządzeń celem przywrócenia sądu apelacyjnego w Toruniu, obejmującego cały obszar Pomorza”. Taka była opinia sejmiku wojewódzkiego pomorskiego. Trzy dni temu odbyło się zebranie wydziału i nie wiem dlaczego w nieobecności starosty krajowego, opinia sejmiku została przez wydział zmieniona.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#PŚląski">Dalej chciałbym się podzielić z Wysoką Izbą opinią tego, który sprawuje władzę najwyższą na terenie województwa pomorskiego. Zwróciłem się do p. wojewody, ministra Raczkiewicza, chcąc także i jego opinię przedstawić Wysokiej Izbie. P. Wojewoda oświadczył mi, że na podstawie swego długoletniego doświadczenia uważa stały kontakt administracji z prokuraturą i kolaborację z wszystkimi władzami II instancji jako ze wszechmiar wskazaną, a koncentrację władz II instancji w siedzibie województwa za jedną z podstaw racjonalnej organizacji administracji państwowej. I tu właśnie p. Wojewoda nie jest odosobniony, dlatego że opinia jego pokrywa się w całej pełni z opinią komisji, powołanej do usprawnienia administracji, która w podobny sposób ustaliła wytyczne dla organizacji administracji państwowej.</u>
          <u xml:id="u-73.5" who="#PŚląski">Toruniowi stała się 4 lata temu krzywda. Chodzi o to, by tę krzywdę naprawić. Stał się błąd, powinniśmy przywrócić siedzibę sądu apelacyjnego tam, gdzie była poprzednio, przed przeniesieniem sądu do Poznania, wbrew opinii wyrażonej wówczas przez komisję sejmową. Proszę zatem Wysoką Izbę, nie chcąc Kolegów dłużej trudzić, by w myśl wniosku komisji przyjęli projekt ustawy w przedłożeniu rządowym.</u>
          <u xml:id="u-73.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Dudziński.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#komentarz">(Głosy: O, o... Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PDudziński">Wysoka Izbo! Na pewno sprawię Kolegom zawód, bo nie będę przemawiał ani za Toruniem, ani za Bydgoszczą.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Głosy: To po co przemawiać?)</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PDudziński">Chodzi o to, żebym nie był posądzony o pewną interesowność, bo rzeczywiście należę do tych powiatów, które dopiero teraz przechodzą do wielkiego Pomorza, na razie są jeszcze w województwie poznańskim, a interes ludności tych powiatów wymaga, aby miała jak najbliżej sąd, czyli w Bydgoszczy. Mnie, jako członkowi parlamentu, chodzi o pewien poziom dyskusji tu, na terenie parlamentu. Otóż chciałbym tu, z tego miejsca przeciwstawić się tej formie walki, jaka się rozgrywa między dworna miastami, która powołuje argumenty naprawdę, że się tak wyrażę, niebardzo fair. I tak np. mamy w tej odezwie, którą przysłała Bydgoszcz, pewne dane statystyczne. Natomiast dziś uzyskaliśmy od Torunia drugą taką odezwę, gdzie się pisze: Nieprawdą jest to, natomiast prawdą jest to. Więc zaprzecza się pewnym danym Bydgoszczy, nie zostawia się suchej nitki na tych, którzy tę broszurę czy odezwę wydali, natomiast sitara się narzucić pewne swoje na ten temat zapatrywania. Nie będę mówił ani za Toruniem, ani za Bydgoszczą. Po prostu zwróciłem się do kol. Słody po informacje, dlaczego to, co pisze Bydgoszcz, ma być nieprawdą. I otrzymałem wyjaśnienie. Okazuje się, że Bydgoszcz, podaje dane na podstawie danych Ministerstwa Sprawiedliwości. Jest papier z Ministerstwa Sprawiedliwości i jest tam podpis odpowiednie go naczelnika wydziału. Czyli są to dane ścisłe. Dlaczego więc Toruń pisze, że nieprawdą jest? Zacząłem studiować te 2 odezwy i co się okazuje? Okazuje się, że Toruń podaje inne cyfry, a Bydgoszcz inne i zarówno Toruń ma rację, jak i Bydgoszcz ma rację; niepotrzebnie zatem Toruń pisze, że nieprawdą jest. Dlaczego? Bo Bydgoszcz, podając cyfrę spraw, które załatwia sąd okręgowy, podaje tylko te sprawy, które wchodzą do właściwego sądu okręgowego i mogą przejść później do sądu apelacyjnego, czyli nie podaje w swoim spisie tych wszystkich spraw, które już w pierwszej instancji zostają załatwione, mianowicie wszystkich tych spraw, które wchodzą do sądu grodzkiego — do 500 zł. Skoro zostały załatwione w sądzie okręgowym, to już nie mają możności przejść do sądu apelacyjnego. I dlatego Bydgoszcz, podając swe dane statystyczne, podaje tylko te, które ewentualnie mogłyby przejść do sądu apelacyjnego, to jest powyżej 500 zł. Więc tu jest ta różnica. A zatem niepotrzebnie Toruń pisze, że nieprawdą jest, bo Bydgoszcz, podaje dane statystyczne zupełnie ścisłe na podstawie danych z Ministerstwa Sprawiedliwości. Teraz dalej. Bydgoszcz podaje ilość spraw, które wpłynęły do sądu okręgowego, a Toruń powiada: Nieprawdą jest, bo załatwiono spraw w sądzie okręgowym tyle i tyle. I znowu jest nieścisłość, bo Bydgoszcz podawała — ja podam cyfry — cyfry spraw, które wpłynęły, a Toruń — które załatwiono. Jasna rzecz, że mógł załatwić inną ilość spraw, niż wpłynęła, bo mają zaległości do załatwienia i te zaległości wyrabiają. Otóż chciałbym do pewnego stopnia napiętnować tego rodzaju sposób prowadzenia walki, sposób podejścia moich kolegów, który dąży do tego, ażeby wytworzyć mylne pojęcie. Sądzę, że jest dość argumentów zupełnie rzeczowych i właśnie trzeba przytoczyć te argumenty, a decyzję pozostawić kolegom, którzy mają wyrobiony pogląd na sprawy polityczne i gospodarcze i którzy w myśl interesów Polski i swego sumienia, mogą tę sprawę rozstrzygnąć. Nie potrzeba zaś w ten sposób podchodzić kolegów posłów i używać metod walki, które nie są zupełnie w porządku.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszałekPodoski">Głos ma p. Wacław Szymański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PWacławSzymański">Wysoka Izbo! Było by krzywdą dla tych powiatów, które zostały przyłączone — a jest to dość duży teren z tak wielkim miastem przemysłowym, jakim jest Włocławek — ażeby nie było sądu apelacyjnego w Toruniu, tylko żeby był przesunięty dalej do Bydgoszczy. Jeżeli jest walka pomiędzy dwoma miastami takimi, jak Bydgoszcz i Toruń, a Włocławek, miasto nowe, przemysłowe, rozbudowujące się dopiero, miałoby być pozbawione i odsunięte od tego środowiska, to uważam, że ci, którzy byliby za Bydgoszczą, a nie byliby za Toruniem, skrzywdziliby te tereny nowo przyłączone. Dlatego jestem za tym, aby głosować za wnioskiem komisji.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszałekPodoski">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany. Zamykam rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do głosowania. Do powyższego projektu ustawy są zgłoszone wnioski mniejszości, zamieszczone w druku nr 691. Ponieważ p. Sommerstein wycofał swoje wnioski, będziemy głosować wyłącznie nad wnioskiem pp. Siody i Krzeczunowicza, który zmierza do umieszczenia siedziby sądu apelacyjnego w Bydgoszczy. Kto z Panów Posłów jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy. Kto z Panów Posłów jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę w drugim czytaniu uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-78.3" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-78.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-78.5" who="#WicemarszałekPodoski">Przystępujemy do punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ulgach przy regulacji hipotecznej (druki nr 573 i 690). Sprawozdawca p. Kroebl.</u>
          <u xml:id="u-78.6" who="#WicemarszałekPodoski">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-78.7" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Schaetzel.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PKroebl">Wysoka Izbo! W województwach południowych i zachodnich wszystkie nieruchomości posiadają od dawna urządzone księgi gruntowe. W województwach centralnych i wschodnich brak jest powszechnej hipoteki, a uregulowanie hipoteki zależy od woli stron interesowanych. Jest to ze względów prawnych i gospodarczych stan nader niekorzystny, utrudnia bowiem obrót ziemią, zaciąganie pożyczek, nie daje wglądu w stan posiadania itd. W województwach centralnych jedynie większa własność posiada, uregulowaną hipotekę i dlatego także oddzielone od niej przez parcelację grunta posiadają ją również, jakkolwiek zazwyczaj nie w oddzielnych księgach. Gały jednak obszar posiadłości włościańskiej, tzw. ziemi ukazowej, pozostaje bez uregulowanej hipoteki, jeżeli pominiemy grunta skomasowane, dla których obowiązkowo urządza się hipoteki, i te nieliczne posiadłości włościańskie, które w celu zaciągnięcia, pożyczki bankowej musiały postarać się o uregulowanie hipoteki.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PKroebl">Niewątpliwie jedną z głównych przyczyn, stojących na przeszkodzie rozpowszechnieniu hipoteki, są wysokie koszty połączone z jej regulacją. Każda czynność strony pragnącej mieć uregulowaną hipotekę jest obciążona opłatami przeważnie na rzecz Skarbu Państwa, jak stemple i opłaty sądowe. Do tych opłat dołączają się koszty dostarczenia potrzebnych dokumentów, jak wypasy z akt notarialnych i hipotecznych, akta stanu cywilnego, zaświadczenia różnych władz i urzędów gminnych, wreszcie koszt ogłoszeń i sprawienia książki hipotecznej, w końcu należności pisarzy hipotecznych, a często koszt sporządzenia planów i pomiarów. Koszty te dzisiaj wahają się między 70 a 200 zł dla mniejszej własności, a podkreślić należy, że w województwach zachodnich i południowych koszty te nie obarczyły właścicieli ziemi, gdyż hipoteka została tam, założona przez Państwo kosztem Skarbu Państwa, łącznie nawet z kosztami pomiarów.</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#PKroebl">Ponieważ ze względu na wysokie koszty nieprędko należy się spodziewać, by Państwo mogło przystąpić do generalnego uregulowania tej sprawy i założenia powszechnej hipoteki kosztem Skarbu Państwa, jakkolwiek przedłożony Sejmowi projekt ustawy o rejestrach gruntowych stanowi zapoczątkowanie tej akcji, należy z uznaniem podnieść, że Rząd w rozpatrywanym obecnie projekcie ustawy pragnie przez wydatne obniżenie kosztów regulacji hipotek ułatwić zakładanie hipotek drobnej własności, a przez to przyczynić się do uporządkowania stanu prawnego własności nieruchomości i rozwoju obrotu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#PKroebl">Projekt ustawy przewiduje:</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#PKroebl">1) Obniżenie kosztów założenia hipoteki dla nieruchomości ziemskich o obszarze do 50 ha na przeciąg 3 lat przez zniesienie niemal wszystkich opłat stemplowych i sądowych za czynności związane z pierwiastkową regulacją hipoteki, i przez zmniejszenie do minimum kosztów przygotowania dokumentów potrzebnych do tego celu, przy czym Rząd zapowiada w uzasadnieniu do projektu obniżenie we własnym zakresie działania taksy obowiązującej pisarzy hipotecznych oraz ceny książek hipotecznych i kosztów przewidzianego ustawowo obwieszczenia o pierwiastkowej regulacji hipoteki.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#PKroebl">2) Projekt przewiduje dalej analogiczne ułatwienia przy wydzielaniu nieruchomości do oddzielnych ksiąg hipotecznych. Będzie to zachętą dla właścicieli nieruchomości, posiadających wspólną księgę hipoteczną, obejmującą nieraz większą ilość jednostek gospodarczych, do wydzielenia każdej nieruchomości do oddzielnej księgi hipotecznej, co jest bardzo ważne dla usprawnienia hipotek,</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#PKroebl">3) Wreszcie projekt przewiduje wydatne ulgi dla zahipotekowania pierwszej pożyczki do wysokości 500 zł, o ile pismo stwierdzające pożyczkę zostało sporządzone nie później, niż do 6 miesięcy od daty decyzji wydziału hipotecznego, zatwierdzającej pierwiastkową regulację hipoteki. Ma to na celu umożliwienie zaciągania pożyczek dla znalezienia środków na wywołanie hipoteki.</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#PKroebl">Komisja Prawnicza, rozpatrzywszy projekt rządowy, uznała go za bardzo celowy i pożyteczny, ponieważ może przyczynić się znacznie do rozpowszechnienia tak ważnej instytucji, jaką jest hipoteka. Komisja uznała jednak za wskazane rozszerzyć zakres przyznawanych ustawą ulg również na mniejsze miasta, w których stosunki zarówno pod względem potrzeby rozpowszechnienia hipoteki, jak i możliwości finansowych ludności nie różnią się wiele od stosunków w gminach wiejskich, i dlatego zmieniła brzmienie art. 1 projektu, obejmując projektowanymi ulgami również miasta nie wydzielone z powiatowych związków samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#PKroebl">Wprowadzona przez komisję zmiana ustępu 2 art. 3 ma na celu jedynie jasne sprecyzowanie, że wolne od opłat stemplowych są nie tylko podania o wydanie świadectw potrzebnych do pierwiastkowej regulacji hipoteki, ale i świadectwa na skutek tych podań wydane.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#PKroebl">Poprawka w art. 9 określa kalendarzowo czas trwania ważności ustawy. Pozostałe poprawki mają charakter redakcyjny lub stylistyczny.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#PKroebl">Komisja zastanawiała się również nad tym, czy nie dało by się przez odpowiednie rozciągnięcie działania zaprojektowanej ustawy na województwa południowe przyśpieszyć rekonstrukcji ksiąg gruntowych, zniszczonych w tych województwach w czasie wojny, uznała jednak, że sprawa ta wymaga innych zarządzeń. Niemniej, uznając sprawę za ważną i pilną, postanowiła przedstawić Wysokiej Izbie wniosek o uchwalenie rezolucji, zawartej w druku nr 690, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-79.11" who="#PKroebl">„Sejm wzywa Rząd o przyśpieszenie rekonstrukcji ksiąg gruntowych w województwach południowych, zniszczonych w czasie wojny światowej”. W imieniu Komisji Prawniczej proszę Wysoką Izbę o uchwalenie projektu ustawy w brzmieniu przyjętym przez; komisję, jak również o uchwalenie rezolucji zawartej w druku nr 690.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Kto z Panów Posłów pragnie zwrócić się do p. sprawozdawcy z krótkim zapytaniem? Nikt się nie zgłasza i nikt do głosu nie jest zapisany, przystępujemy przeto do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do projektu ustawy nie zostały zgłoszone żadne poprawki, będziemy przeto głosować nad całością ustawy. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę w drugim czytaniu uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za projektem ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm ustawę w trzecim czytaniu uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-80.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do przegłosowania rezolucji komisji, którą mają Panowie uwidocznioną w druku nr 690. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem tej rezolucji, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm rezolucję tę Sejm ustawę uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-80.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o rządowym projekcie ustawy o ujawnianiu w księgach hipotecznych własności gruntów pounickich (druki nr 628 i 692). Sprawozdawca poseł (druki nr 628 i 692). Sprawozdawca p. Smoczkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PSmoczkiewicz">Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Prawniczej mam zaszczyt zreferować ustawę o ujawnianiu w księgach hipotecznych własiności gruntów pounickich (druk nr 628 i 692).</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PSmoczkiewicz">Nim przejdę do zreferowania ustawy merytorycznie, chciałbym Wysoką Izbę zorientować, skąd powstała ta ustawa i dlaczego w tak bardzo spóźnionym czasie. Ustawa ta obejmuje teren województw: lubelskiego, wołyńskiego, białostockiego i wileńskiego. Ma ona na celu przywr ocenie ziem pounickich, które były zabrane swego czasu Kościołowi katolickiemu przez rząd rosyjski, a następnie oddane obecnym nabywcom. W roku 1918 dekretem Naczelnika Państwa wszystkie grunty pocerkiewne oraz majątki, stanowiące uposażenie duchowieństwa prawosławnego, zostały przejęte pod zarząd państwowy. Ministerstwo Rolnictwa rozporządzeniem wykonawczym z czerwca 1919 r. oddało nadzór nad tymi majątkami ówczesnym zarządom okręgowym majątków i dóbr państwowych. W międzyczasie w r. 1920 wyszła ustawa o osadnictwie wojskowym, w myśli której to ustawy część tych ziem została rozdana, osadnikom wojskowym na kresach wschodnich bezpłatnie, zaś druga część bardzo poważna, szczególnie w Lubelszczyźnie, nie znalazła do dziś dnia rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#PSmoczkiewicz">W dużym stopniu rozwiązanie tej sprawy zahamował konkordat, który został zawarty w r. 1925. Mianowicie w art. 24 punkt 3 powiada konkordat, że sprawa dóbr, których Kościół katolicki został pozbawiony przez Rosję, Austrię i Prusy, a które obecnie znajdują się w posiadaniu Państwa Polskiego, zostanie załatwiona przez układ późniejszy.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#PSmoczkiewicz">Kwestia zawarcia tego układu późniejszego stworzyła niemożliwość załatwienia konkretnego w stosunku do tych majątków rozparcelowanych w latach 1922 i 1923. Majątków tego rodzaju na terenie tych 5 województw mamy około 45.000 ha, z których część sporna dotychczas nie załatwiona sięga 12.000 ha. Po 13 latach istnienia konkordatu a 17 latach skierowania na te ziemie osadników, przeważnie byłych ochotników wojska polskiego i odznaczonych inwalidów, dopiero obecnie w dniu dzisiejszym Rząd przychodzi z projektem ustawy, który daje możność załatwienia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#PSmoczkiewicz">Nie chcę opisywać stanu moralnego i psychicznego tych ludzi, którzy przez okres 17 lat oczekiwali tego dnia, żeby stać się właścicielami, by móc należycie gospodarować. Na pewno ten stan rzeczy w stosunkach gospodarczych i rodzinnych nie pomagał, ale utrudniał życie.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#PSmoczkiewicz">Sam projekt ustawy składa się z 4 artykułów, z których pierwszy określa, jakie województwa obejmuje ustawa. Dotyczy ona województw lubelskiego, białostockiego, wileńskiego, wołyńskiego, nowogródzkiego i poleskiego. Następnie mówi, kto jest podmiotem tej ustawy, a więc ziemia, która kiedyś stanowiła własność osób prawnych Kościoła katolickiego względnie unickiego i była zabrana przez Rosję. Następnie podaje, w jaki sposób mają otrzymać obecni nabywcy tę ziemię. Rząd proponuje w tej ustawie załatwienie poprzez wydanie orzeczenia w myśl ustawy o reformie rolnej.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#PSmoczkiewicz">Punkt 2 art. 1 mówi, że ta ustawa nie dotyczy ziem, które w tej chwili są w posiadaniu lub użytkowaniu Kościoła katolickiego. I tu właśnie nie mamy jeszcze umowy, która ma być zawarta między Stolicą Apostołską a Rzecząpospolitą Polską. W tym punkcie jest kwestia pozostawienia Kościołowi tych ziem, które ma w tej chwili w użytkowaniu.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#PSmoczkiewicz">Art. 2 tej ustawy mówi o uprawnieniach Kościoła katolickiego do gruntów, które będą zabezpieczone na podstawie konkordatu według art. 24 pkt. 3, następnie mówi, że tę ustawę oddaje się Ministrowi Rolnictwa do wykonania. Niezależnie od tego na posiedzeniu Komisji Prawniczej została zgłoszona przeze mnie poprawka, raczej artykuł dodatkowy treści następującej: „Przy dokonywaniu szacunku i rozrachunku z nabywcami gruntów, wymienionych w ustępie 1) artykułu poprzedzającego, szacunek dokonany będzie według cen stosowanych przy parcelacji gruntów państwowych w dniu 1 stycznia 1938 r., przy czym nabywcom będą przyznane ulgi nie niższe niż 15% szacunku, a w stosunku do nabywców posiadających urnowy przyrzeczenia sprzedaży — nie niższe 25%” oraz zmienia się odpowiednio numerację odpowiednich artykułów.</u>
          <u xml:id="u-81.8" who="#PSmoczkiewicz">Ten artykuł dodatkowy został zgłoszony z tych względów, że skierowano w r. 1921/22 nowonabywców na ziemie pounickie. Płacono zadatki i wpłacono ich ponad 60 miliardów miarek. Niezależnie od tego w ciągu kilkunastu lat ci ludzie bądź z tytułu zawartych umów sprzedaży lub przyrzeczenia sprzedaży, bądź z tytułu umów dzierżawnych płacili bardzo poważne kwoty w złotych polskich. Ażeby dać możność z jednej strony władzom uregulowania tej sprawy, a z drugiej strony pomóc ludziom, którzy przez tyle lat mordowali się na tej ziemi, postanowiono, ażeby szacunek, który obowiązywał w dniu 1 stycznia, obniżyć ryczałtowo w stosunku do wszystkich o 15%, a w stosunku do tych, którzy mają akty przyrzeczenia sprzedaży, o dodatkowe 10%, w których będzie się mieścić kwota tego zadatku. Niezależnie od tego chcę stwierdzić na zasadzie rozmów w Ministerstwie Rolnictwa, że rozrachunek będzie robiony w sposób następujący, że w stosunku do sumy, na jaką będzie oszacowany grunt danego rolnika, będzie zaliczana i kwota wpłacona w tym okresu czasu z tym, że do sumy szacunku ziemi zostanie zaliczone 2% — odsetek za czas, użytkowania ziemi. Taka formuła jest przewidziana przy obliczeniach bezpośrednich z tym, że w stosunku do tych, którzy mają akty przyrzeczenia kupna-sprzedaży, opłacony przez nich zadatek będzie się mieścił w zniżce 25%.</u>
          <u xml:id="u-81.9" who="#PSmoczkiewicz">Nie chcę, proszę Kolegów, zajmować więcej czasu, tą sprawą. Uważam, że jest ona jasna. Proszę o przyjęcie tego projektu łącznie z poprawką komisji w brzmieniu, które przed chwilą odczytałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sprawozdawcę o zajęcie miejsca przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Zarządzam zgłaszanie z miejsca krótkich zapytań do p. sprawozdawcy. Kto pragnie zwrócić się do p. sprawozdawcy z krótkim zapytaniem? Nikt się nie zgłasza. Otwieram rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. ks. Wołków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PksWołkow">Wysoki Sejmie! Imieniem Kościoła prawosławnego w Polsce zastrzegam się na wstępie, że nie chodzi mi o to, ażeby była wyrządzona jakakolwiek krzywda tym obywatelom Rzeczypospolitej Polskiej, którzy osiedlili się już na tych gruntach pounickich, o których mówi rządowy projekt ustawy. Chodzi mi o co innego, chodzi mi o to, aby w związku z. tym załatwieniem sprawy nie były pokrzywdzone szerokie rzesze obywateli Rzeczypospolitej wyznania prawosławnego. Dlatego postaram się w krótkich słowach naświetlić taktyczną i historyczną treść, która kryje się w tych słowach „ziemie pounickie”.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PksWołkow">Z jakich tytułów te ziemie w swoim czasie były ziemiami cerkiewnymi, ziemiami Kościoła prawosławnego w Polsce? Otóż bardzo szczegółowa rozprawa Kazimierza Chodynickiego „Kościół Prawosławny a Rzeczpospolita Polska” tak samo, jak i inne naukowe wydania stwierdzają, że Kościół prawosławny w Polsce stał się posiadaczem znacznej ilości gruntów i znacznej ilości majątków ziemskich z tytułów następujących:</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PksWołkow">1) z darowizn osób prywatnych wyznania prawosławnego na rzecz wyłącznie parafii prawosławnych albo klasztorów prawosławnych jeszcze z czasów Polski przedrozbiorowej, nawet jeszcze z czasów przedunijnych, kiedy Kościół prawosławny w Polsce nie znał żadnej akcji unijnej. Z tych czasów na podstawie tytułu darowizn znaczna część tych ziem przeszła w posiadanie Kościoła prawosławnego, przy czym te darowizny były zawsze zatwierdzane przez przywileje królewskie, a więc wtenczas to była norma prawna w Polsce przedrozbiorowej;</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PksWołkow">2) z fundacyj różnych rodów szlacheckich, także od osób prywatnych ze specjalnym zastrzeżeniem na t. zw. wieczne wspomnienie, za spokój duszy lub z innymi zastrzeżeniami wyłącznie na rzecz cerkwi prawosławnej albo na rzecz klasztoru prawosławnego;</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PksWołkow">3) z darowizn osób prywatnych już za czasów zaborczych, jak np. Cześniki pow. tomaszowskiego z roku 1884, 20 mórg z darowizny osób prywatnych, darowizny parafian na utrzymanie swojej cerkwi d kleru, jak to było zrobione w Horodle, pow. hrubieszowskiego w roku 1835;</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#PksWołkow">4) z kupna ziemi także za czasów rządów zaborczych, jak np. we wsi Matcze, pow. hrubieszowskiego w r. 1901, jak również klasztor w Jabłecznie, który nigdy nie był unickim, nabył przed wojną światową 1500 ha ziemi.</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#PksWołkow">Nie posiadam danych, jak wielkie obszary stanowią darowizny rządu carskiego. I nie mam danych, by sądzić w jaki sposób wszedł w posiadanie tej ziemi rząd carski. Natomiast twierdzę kategorycznie, że ziemia, znajdująca się w przymusowym zarządzie na Lubelszczyznie i stanowiąca obszar 17.500 ba, stała się własnością cerkwi na podstawie tych poprzednio wymienionych czterech kategoryj. A więc słuszne było określenie w dekretach i rozporządzeniach przed r. 1922 tej ziemi jako ziemi pocerkiewnej, bowiem istniało dostateczne prawo dla takiego określenia. Zupełnie niespodziewane jest dla mnie w tym projekcie rządowym określenie tej ziemi jako ziemi pounickiej, albowiem przeważna część tych parafii była unickimi w ciągu zaledwie kilkudziesięciu, a najdalej 150 lat. Ponadto te ziemie stanowiły własność nie Kościoła prawosławnego, tylko poszczególnych parafii, a więc pewnej grupy obywateli zamieszkałych w terenie tej lub innej parafii. Potomkowie tych obywateli, mieszkają przecież w tej parafii lub innej do dziś dnia i roszczą pretensje do tej ziemi, która stanowiła własność ich przodków. Przypuszczam, że w znacznej części obszarów środkowej Polski są potomkowie tych obywateli prawosławnych Rzeczypospolitej, którzy w swoim czasie walczyli w obronie Polski czy pod Grunwaldem, czy pod! Wiedniem, czy gdzie indziej. A więc uważam, że ten projekt rządowy, załatwiając pilne interesy, co uznaję i ja w imieniu Kościoła prawosławnego. — pilne interesy kilku tysięcy, a może nawet mniej obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, krzywdzi setki tysięcy.</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#PksWołkow">Ta sprawa obchodzi cały 4,5 milionowy zespół obywateli prawosławnych w Polsce. Obchodzi tym hardziej, że załatwia się tę sprawę w przededniu, jak słyszeliśmy od p. Ministra Oświaty, załatwienia sprawy piekącej dla Kościoła prawosławnego w Polsce, sprawy unormowania stosunków prawnych tegoż Kościoła w Państwie. A więc, jeżeli tyle czasu sprawa ta znajdowała się w stanie, w jakim się teraz znajduje, czy nie można by zaczekać z rozwiązaniem tej sprawy do unormowania stosunków prawnych Kościoła prawosławnego w Polsce, ażeby Kościół prawosławny wtenczas mógł zająć to lub inne stanowisko w zależności od tego, jak będzie to odpowiadało jego interesom. Wiemy, że jakiś kontyngent ziemi musi być oddany dla każdej poszczególnej parafii, wiemy także, że na terenie diecezji warszawsko-chełmskiej obecnie jest czynnych 151 parafii, że te 151 parafii posiada 600 ha ziemi, a 17.500 ha w przymusowym zarządzie. W projekcie rządowym absolutnie nie widzimy żadnej wzmianki o tym, co będzie z interesami Kościoła prawosławnego w Polsce na tych terenach wtenczas, kiedy będą przyznane tym parafiom pewne kontyngenty ziemi, a nie będzie skąd wziąć, ażeby ją dać poszczególnym parafiom.</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#PksWołkow">W związku z tym, Wysoki Sejmie, jeszcze raz zwracam się z apelem, aby załatwiając interesy pewnych grup obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, nie krzywdzić szerokiego ogółu obywateli naszego Państwa. W związku z tym nie tylko podtrzymuję swój wniosek mniejszości, ale gdyby Wysoka Izba nie uważała za słuszne przyjąć go, zgłaszam w takim razie inny wniosek: „Sejm odsyła rządowy projekt ustawy o ujawnieniu w księgach hipotecznych własności gruntów pounickich do Komisji Prawniczej w celu ponownego rozpatrzenia”. Motywuję ten drugi wniosek właśnie tym, żeby w projekcie rządowym była zrobiona jakaś wzmianka o dalszych łosiach Kościoła prawosławnego w Polsce na tych terenach, gdzie Kościół ten obecnie nie posiada najmniejszego kontyngentu ziemi cerkiewnej, niezbędnego dla utrzymania kleru i parafii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Głos ma p. Witwicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PWitwicki">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy zmierza do załatwienia bardzo ważnej kwestii dóbr pounickich, jednak załatwia ją fragmentarycznie i sprzecznie z fundamentalnymi zasadami prawa. Fragmentarycznie — bo z całego kompleksu tego zagadnienia wyjmuje tylko pewne poszczególne sprawy, dotyczące ziem będących w posiadaniu osadników, sprzecznie z prawem — dlatego, że dotychczas prawnym właścicielem odnośnych dóbr jest Kościół katolicki.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#PWitwicki">To jest rzeczą notoryczną, że dobra Kościoła unickiego zostały skonfiskowane, bezprawnie zabrane przez prawosławną Rosję. Owej konfiskacie uległy dobra w swoim czasie 9 tysięcy parafij unickich i 200 klasztorów unickich. Obszar tych wszystkich dóbr obejmuje mniej więcej 148.000 ha. Z odnowieniem Państwa Polskiego, po ustąpieniu prawosławnej Rosji wstąpił w swoje dawne prawa własności Kościół katolicki i on dotychczas jest bezsprzecznie właścicielem tych dóbr, co najwyraźniej uznał Rząd Rzeczypospolitej w konkordacie zawartym ze Stolicą Apostołską, a mianowicie w postanowieniu art. 24, w którym najwyraźniej jest powiedziane, że Rząd uznaje prawa osób prawnych kościelnych i zakonnych do wszystkich majątków ruchomych i nieruchomych. W ustępie 3 odnośnego artykułu znowu powiedziane jest, że sprawa dóbr, których Kościół został pozbawiony przez Rosję, Austrię, Prusy, a które obecnie znajdują się w posiadaniu Państwa Polskiego, zostanie załatwiona przez układ późniejszy. A zatem w konkordacie są w tej sprawie dwa zasadnicze postanowienia: najpierw że Rząd Rzeczypospolitej uznaje własność tych dóbr, a drugie — że ostateczne uregulowanie stosunków prawnych, dotyczących tych dóbr, zastrzega późniejszemu układowi, który ma być zawarty pomiędzy Stolicą Apostołską a Rządem Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PWitwicki">Z odnowieniem Państwa Polskiego posiadanie tych dóbr przeszło w ręce różnych instytucyj, a nawet osób fizycznych. I tak — posiadanie pewnej części tych dóbr wykonuje dotąd Kościół rzymskokatolicki, posiadanie innych dóbr wykonują poszczególne parafie prawosławne, a wreszcie innych znów — poszczególne osoby prywatne. Celem właśnie uregulowania tych stosunków prawnych nawiązane zostały między Rządem Rzeczypospolitej a Stolicą Apostołską pertraktacje, mające na celu doprowadzić do sfinalizowania układu, który byłby w tej sprawie tytułem do przeniesienia własności. Albowiem dotąd Państwo Polskie, będące w posiadaniu tych dóbr i tych nieruchomości, jest tylko posiadaczem, — podkreślam to — posiadaczem, nie jest dotąd ich właścicielem, a zatem nie będąc właścicielem nie może przenieść prawa własności na kogo innego dopóty, dopóki samo się właścicielem nie stanie.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PWitwicki">Byłyby dwa środki prawne do stworzenia tytułu prawnego w tej sprawie. Jednym byłaby ustawa o wywłaszczeniu tych dóbr, a drugim środkiem układ, o którym wspomniałem, pomiędzy Rządem Rzeczypospolitej z jednej strony a Stolicą Apostołską z drugiej. Państwo Polskie — podkreślam to najwyraźniej — dotychczas takiego układu nie zawarło. Taki układ nie istnieje, a zatem nie ma żadnego tytułu do prawa własności.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#komentarz">(P. Bakon: Ale toczą się rokowania.)</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#PWitwicki">Są oczywiście rokowania, ale rokowania nie są układem.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#komentarz">(Głos: Ale jest konkordat i jego art. 23.)</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#PWitwicki">W konkordacie zastrzega się dalszej umowie unormowanie prawnych stosunków co do tych dóbr.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#komentarz">(Głos: Już został zawarty.)</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#PWitwicki">Nie, dotąd takiego układu nie ma. Na Komisji Prawniczej wyraźnie oświadczył p. Minister Świętosławski, przy okazji rozprawy nad tym projektem, że ta sprawa jest przedmiotem rozmów i pertraktacyj. W tej sprawie miał się rzekomo ks. Nuncjusz zgodzić na to, że to będzie później ujęte w formę układu i w ten sposób w najbliższym czasie uregulowane, ale dotąd tej umowy pomiędzy Państwem Polskim a Stolicą Apostołską nie ma, a więc nie może być żadnej mowy o prawie własności po stronie Państwa Polskiego. Nawet sam ustawodawca to rozumie i zdawał sobie z tego sprawę, ponieważ w pierwszym ustępie powiada, że własność nieruchomości ziemskich, położonych na obszarze województw wymienionych, które niegdyś stanowiły własność osób prawnych Kościoła katolickiego obrządku unickiego i były zabrane Kościołowi katolickiemu przez Rosję, a z chwilą wskrzeszenia Państwa Polskiego przeszły w posiadanie Państwa lub zarząd państwowy, bądź w posiadanie osób, które swe prawa wywodzą od Skarbu Państwa, może być ujawniona w księgach hipotecznych itd. A więc sam ustawodawca stał na stanowisku, że wspomniane dobra nie są własnością Państwa Polskiego i Skarbu Państwa, tylko są własnością Kościoła katolickiego, a Państwo Polskie jest jedynie posiadaczem, a zatem nie będąc właścicielem nie może przelewać praw własności na tych osadników, którzy na podstawie tego projektu ustawy mieliby uzyskać to prawo.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#PWitwicki">Intencją tych wszystkich fundatorów, ofiarodawców, którzy nadali własność Kościołowi unickiemu, było, ażeby te dobra służyły sprawie Bożej, sprawie kościelnej. Jedynym prawnym właścicielem tych dóbr jest Kościół katolicki, a właściwie Kościół unicki, który będąc nim ma prawo do posiadania tych dóbr i oczywiście do zupełnie swobodnego wykonywania w całej pełni praw własności.</u>
          <u xml:id="u-85.11" who="#PWitwicki">Dlatego oczywiście ta ustawa może być ustawą, ale jest sprzeczna z prawem i nie może być prawem. Z tych racyj, które przytoczyłem, opowiadam się za naszym wnioskiem mniejszości i ks. Wołkowa i w imieniu Ukraińskiej Reprezentacji Parlamentarnej oświadczam się za odrzuceniem projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Do głosu nikt więcej nie jest zapisany.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Udzielam głosu p. sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PSmoczkiewicz">Przede wszystkim chcę odpowiedzieć p. Witwickiemu, który w swym przemówieniu poruszył sprawę, że ustawa nie może być w tej formie przyjęta przez Sejm z tych względów, że nie ma układu między Kościołem katolickim a Rzecząpospolitą Polską, a następnie że ustawa ma charakter wywłaszczeniowy.</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#PSmoczkiewicz">Chcę stwierdzić jedno, że nie ma wprawdzie układu, ale p. Minister Świętosławski w imieniu Rządu na komisji oświadczył, że istnieje porozumienie między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Nuncjuszem Stolicy Apostołskiej i że tym samym sprawa jest załatwiona. Niezależnie od tego w punkcie 2 art. 1 wyraźnie się mówi, że ustawa ta nie dotyczy nieruchomości będących w dniu wejścia w życie ustawy niniejszej w posiadaniu lub użytkowaniu osób prawnych Kościoła katolickiego, i tym samym te prawa Kościoła katolickiego są zabezpieczone.</u>
          <u xml:id="u-87.2" who="#PSmoczkiewicz">Jeżeli chodzi o wniosek ks. Wolkowa, nie mogę się z nim zgodzić z tych względów, że ustawa dotyczy nowonabywców — osadników wojskowych i cywilnych, osiadłych na tych ziemiach od lat 17 i bez względu na to, jaki będzie w przyszłości dodatkowy układ zawarty o dobra kościelne między Rządem a Kościołem prawosławnym, to nie może wpłynąć absolutnie na stan istniejący w tej chwili. Nowonabywcy rekrutują się z b. wojskowych, którzy bezpośrednio z frontu przybyli na te ziemie i 17 lat czekają na to, ażeby zostać właścicielami i móc uregulować swój stan gospodarczy, swój stan posiadania, co jest niezmiernie ważne. Niezależnie od tego ks. Wołków stwierdził, że nie ma jeszcze w tej chwili Układu co do Kościoła prawosławnego, a tym samym trudno mówić o tym, czy te ziemie będą ewentualnie własnością Kościoła prawosławnego, czy nie. Naturalnie wtedy, gdy przyjdzie umowa, to zagadnienie będzie rozwiązane w innej ustawie, ale samo zagadnienie cerkwi prawosławnej i jej struktury prawnej nie może wpłynąć na stan, który jest, i tym Polakom, którzy siedzą na tych ziemiach, musimy dać prawo własności, ażeby mogli normalnie gospodarować.</u>
          <u xml:id="u-87.3" who="#PSmoczkiewicz">Dlatego wnoszę o przyjęcie ustawy, uchwalonej przez komisję, a o odrzucenie wniosku ks. Wołkowa o ponowne odesłanie ustawy do Komisji Prawniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Są zgłoszone dwa wnioski ks. Wołkowa, jeden jako wniosek mniejszości uwidoczniony w druku 692, ażeby projekt ustawy odrzucić, a drugi, zgłoszony na plenum, o odesłanie projektu ustawy do komisji.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">Poddaję najpierw pod głosowanie wniosek, złożony na plenum, o odesłanie do komisji jako wniosek formalny. Kto z Panów Posłów jest za odesłaniem projektu do komisji, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-88.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem mniejszości: Sejm odrzuca projekt ustawy o ujawnianiu w księgach hipotecznych własności gruntów pounickich. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi mniejszość. Wniosek upadł.</u>
          <u xml:id="u-88.4" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy. Kto z Panów Posłów jest za całością projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy przyjął w drugim czytaniu.</u>
          <u xml:id="u-88.5" who="#WicemarszałekSchaetzel">Przystępujemy do trzeciego czytania. Kto z Panów Posłów jest za przyjęciem projektu ustawy, zechce wstać. Stoi większość. Stwierdzam, że Sejm projekt ustawy uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-88.6" who="#WicemarszałekSchaetzel">Zamierzam zamknąć posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-88.7" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie złożonych przez posłów projektów ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#SekretarzpTarnowski">Projekt ustawy złożony przez p. Władysława Kamińskiego w sprawie zmiany ustawy o mleczarstwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Projekt ten przyjmuję do laski marszałkowskiej.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie złożonej interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#SekretarzpTarnowski">Interpelacja p. Stefana Witwickiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie przestępstw służbowych Dionizego Kostresa, kierownika szkoły powszechnej w Żałokciu pow. Drohobycz, woj. lwowskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WicemarszałekSchaetzel">Interpelację tę przyjmuję do laski marszałkowskiej i prześlę ją p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#WicemarszałekSchaetzel">Protokół dzisiejszego posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#WicemarszałekSchaetzel">O terminie i porządku dziennym następnego posiedzenia będą Panowie Posłowie zawiadomieni na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#WicemarszałekSchaetzel">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 13 min. 52.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>