text_structure.xml
52.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofLisek">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Chcę od razu powiedzieć, że przypadł mi dziś w udziale szczególny zaszczyt i przyjemność otwarcia specjalnego posiedzenie komisji z absolutnie specjalnym i wyjątkowym gościem, gościem oczekiwanym, który jest osobą niezwykle szanowaną w Polsce, w Niemczech, w Europie i na całym świecie. Mam zaszczyt powitać w imieniu wszystkich państwa pana Güntera Verheugena, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i komisarza tejże Komisji. Serdecznie witamy, panie komisarzu.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#KrzysztofLisek">Witam serdecznie przybyłych gości. Szczególnie serdecznie byłych polskich premierów, marszałków, panie i panów posłów, oczywiście witam ekscelencje ambasadorów, witam serdecznie wszystkich gości przybyłych na to spotkanie. Przed chwilą dowiedziałem się od pana komisarza, że przez pewien krótki okres czasu kierował też Komisją ds. Unii Europejskiej Bundestagu. Czyli pośród wielu tytułów i zaszczytów, jakim obdarzyła go historia, był również epizod przewodniczenia Komisji ds. Unii Europejskiej. Panie komisarzu, mamy nadzieję, że w takim razie na posiedzeniu naszych komisji będzie się pan czuł jak u siebie w domu.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#KrzysztofLisek">Chcę przekazać głos, żeby nie przedłużać, panu przewodniczącemu Andrzejowi Grzybowi, przewodniczącemu Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejGrzyb">Szanowni państwo, drodzy goście naszego wspólnego posiedzenia, szanowny panie przewodniczący. Ten rok jest szczególny. Minęło dopiero kilka dni od 5 rocznicy momentu, w którym Polska w sposób realny stała się członkiem UE. W tym roku mija też dziesięć lat od momentu, gdy Polska stała się członkiem Paktu Północno-Atlantyckiego. W tym roku, 4 czerwca, a więc za niespełna trzy tygodnie, będzie rocznica pierwszych wolnych wyborów i utworzenia pierwszego niekomunistycznego rządu w Polsce, z premierem Tadeuszem Mazowieckim. Jeszcze moglibyśmy wymienić szereg innych okoliczności, które wiążą się z tym czasem. Wszystkie te kolejne rocznice niewątpliwie zbliżałyby nas do tej daty, która ma historyczne znaczenie z punktu widzenia przyszłości Polski, a więc obecnością Polski w UE od 1 maja 2004 r.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejGrzyb">Oczywiście zanim to się stało, musieliśmy wykonać szereg kroków. To było negocjowanie układu o stowarzyszeniu, który z polskiej strony podpisał pan premier Bielecki ze wspólnotami i państwami członkowskimi. To był wniosek złożony 8 kwietnia 1994 r. przez premiera Pawlaka o członkostwo Polski w UE. To było oczekiwanie na Traktat Amsterdamski w 1997 r., aby rozpocząć proces negocjacji. To były później przeglądy dostosowań prawnych, rzeczywiste negocjacje. W tym to procesie w sposób szczególny zasłużył się właśnie nasz dzisiejszy gość, pan Günter Verheugen, który w tamtym czasie, w tamtej Komisji, był komisarzem odpowiedzialnym za sprawy rozszerzenia.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejGrzyb">Kiedy sobie przypominam nasze spotkania w Komisji ds. Integracji Europejskiej, wspólne z Komisją Spraw Zagranicznych, to wtedy wielokrotnie padało pytanie, co prawda na innej sali, czy warunki członkostwa, które są oferowane Polsce, które wynegocjowaliśmy, są adekwatne do naszych oczekiwań. Czasami słyszeliśmy, również ze strony pana komisarza, takie oto stwierdzenie: drodzy polscy posłowie, oczywiście, że można mówić, że te warunki można byłoby poprawić, ale też trzeba sobie zdać sprawę, że nie wszyscy w UE popierają entuzjastycznie rozszerzenie. Jeżeli chcemy ten proces przyspieszyć, posunąć do przodu i zakończyć go sukcesem, to powinniśmy również szukać ducha kompromisu. Sądzę, że to przekonanie, że Polska poprzez wydarzenia historyczne, przez swoją drogę do wolności, również przez porozumienie przy okrągłym stole, zasługuje na wejście do UE. Przyszłość Europy i rozszerzenie UE bez Polski po prostu nie ma sensu. Taki pogląd towarzyszył zawsze naszemu gościowi, o czym z dużym wzruszeniem wspomniał również w dniu dzisiejszym prezydent RP Lech Kaczyński, w trakcie uroczystego odznaczenia go jednym z najwyższych odznaczeń państwowych, Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejGrzyb">Zanim zaprosimy pana przewodniczącego do zabrania głosu, chciałbym zaprosić do wypowiedzi pana premiera Jerzego Buzka, który przez cztery lata prowadził, jako premier polskiego rządu, chyba największą część rozpoczętych i trudnych negocjacji, aby był uprzejmy wygłosić swoistą laudację związaną z dzisiejszym wspólnym posiedzeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JerzyBuzek">Dziękuję, panie przewodniczący, panowie przewodniczący, panie przewodniczący Komisji Europejskiej, panie i panowie. To jest rzeczywiście niezwykły dzień. Wielu z nas było obecnych w Pałacu Prezydenckim, gdzie wręczane było panu przewodniczącemu Verheugenowi niezwykle ważne, bardzo wysokie odznaczenie państwowe. To wielki dzień, bo gościmy człowieka niezwykłego, który ukształtował w jakimś sensie Europę i jej losy na początku XXI wieku. Przyjmę takie wstępne założenie do tej krótkiej laudacji, że bez determinacji Güntera Verheugena, bez jego głębokiej wiary, że rozszerzenie UE aż o dziesięć krajów jest aktem pewnej sprawiedliwości dziejowej, to rozszerzenie w tak wielkim zakresie nie udałoby się.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JerzyBuzek">Pochodzi z Północnej Nadrenii-Westfalii. To jest miejsce graniczne, gdzie mieszają się kultury i obyczaje. Jego ojciec był z pochodzenia Holendrem. Chociażby to świadczy o tym, że ta mieszanina narodowa, wyznaniowa, a także obyczajowa, może być pewnym twórczym zarzewiem. Tak było właśnie w Północnej Nadrenii-Westfalii. Miał ten wielki przywilej późnego urodzenia. Nie mógł brać na siebie bezpośrednio odpowiedzialności za to, co się działo w III Rzeszy, ale równocześnie miał ten wielki przywilej, że urodził się wystarczająco wcześnie, aby wiedzieć, co znaczy wojna, aby wiedzieć, co znaczą skutki wojny, bo w pierwszych latach, w Północnej Nadrenii-Westfalii, w mieście Brühl, które jest jego małą ojczyzną, przeżył bardzo trudne chwile, o czym pisze w sposób dramatyczny.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JerzyBuzek">Bardzo wcześnie zaczął działać politycznie, kiedy jeszcze miał szesnaście lat. Zaczął działać jako liberał. W tak młodym wieku rzadko kto decyduje się na tak mocne pociągnięcia, ale proszę pamiętać, że wtedy wśród liberałów był Genscher, wielkie nazwisko na arenie europejskiej, i to on właśnie już dwudziestopięcioletniego Verheugena uczynił odpowiedzialnym za bardzo ważne działy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, a następnie w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JerzyBuzek">Parę lat później, w wieku trzydziestu pięciu lat Günter Verheugen zostaje sekretarzem generalnym FDP. Ale to jest bardzo twardy charakter. Ma swoje poglądy i choć taki młody jest w stanie sprzeciwić się swojemu szefowi, wielkiemu człowiekowi ówczesnych Niemiec. W 1982 r. dochodzi do wielkiej dyskusji politycznej. Günter Verheugen zarzuca publicznie zerwanie koalicji i przechodzi do socjalistów. Mamy więc liberała z socjalistycznym nastawieniem. Wiąże się z socjalistami na szesnaście lat pobytu w opozycji. Ponieważ jesteśmy w Sejmie, więc wielu z nas doskonale wie, co to są cztery lata opozycji, co to jest osiem lat opozycji, co to jest dwanaście lat opozycji i co to znaczy szesnaście lat opozycji. Trzeba mieć wielkie przekonanie do tego, co się robi, ogromny zapał i również ogromne pokłady intelektualnej woli i siły, żeby pisać książki, być aktywnym na wielu polach, żeby działać tak, jak Günter Verheugen działał intensywnie w Republice Federalnej Niemiec w ciągu tych szesnastu lat.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JerzyBuzek">Jak z tego widać, dla każdego opozycjonisty w końcu zaświeci słońce. To jest również bardzo ważna uwaga dla nas wszystkich siedzących w parlamencie polskim. Zaświeciło ono również dla Güntera Verheugena w roku 1998. Rok później, o tym już wszyscy wiemy, zostaje reprezentantem Niemiec w Komisji Europejskiej i prowadzi ten wielki projekt rozszerzenia. O nim nie będę mówił zbyt wiele. Książka jest dzisiaj promowana, jest na stole. To wielkie przedsięwzięcie mogę skwitować dwoma stwierdzeniami, moimi osobistymi kontaktami: pierwsze spotkanie tutaj w Warszawie i długie przemówienie Güntera Verheugena do premiera polskiego rządu o tym, jak to rozszerzenie musi wyglądać, o tym, że negocjacje muszą być przeprowadzone. Nikt nie wejdzie do UE bez trudnych negocjacji. Trzeba zmienić 60% polskiego prawa. To wszystko mieliśmy wypisane i stwierdzone bardzo wyraźnie. Przygotowanie wszystkich rozdziałów do dyskusji negocjacyjnych, wszystko to było konieczne. W ciągu dwóch, trzech lat udało się to zrealizować. Dokończenie negocjacji przypadło następnemu rządowi. Była to więc pełna ciągłość ze strony Polski, ale również pełna ciągłość, jeśli chodzi o pilnowanie przez Güntera Verheugena sprawy rozszerzenia i konieczności rozszerzenia przede wszystkim o Polskę. To państwu chciałem bardzo wyraźnie powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#JerzyBuzek">Wielekroć słyszałem przemawiającego komisarza Güntera Verheugena na forum Komisji Europejskiej: bez Polski nie ma rozszerzenia. Gdy żegnałem się z panem komisarzem w październiku 2001 r., to jeszcze do ostatniej chwili mówił o koniecznościach, o tym, co trzeba zrobić w następnych piętnastu miesiącach, aby zakończyć negocjacje pod koniec 2002 r., mimo że ja już nie miałem wtedy siły sprawczej, ale siłę sprawczą miał Günter Verheugen i chciał się podzielić ze mną swoimi planami, swoją wielką energią, którą wkładał w rozszerzenie. Potem były nasze wielkie sukcesy związane z wejściem do UE, a potem Günter Verheugen w 2004 r. został komisarzem ds. przedsiębiorczości, do spraw małych i średnich przedsiębiorstw, do spraw wielkich kompanii, przemysłu, a więc dzisia, w dobie spowolnienia gospodarczego w naszym kraju, a kryzysu w wielu krajach europejskich i zamorskich, to jest komisarz kluczowy. Zawsze tak się składa, że pan komisarz bierze do ręki sprawy kluczowe. Historia tak się składa, że dane mu jest rozwiązywanie najtrudniejszych problemów.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JerzyBuzek">Chcę państwu powiedzieć na koniec, że ta mieszanka, o której mówiłem, liberalno-socjalistyczna, była również przedmiotem rozważań naszego wielkiego filozofa Leszka Kołakowskiego, który przebywa w Oxfordzie. Chcę państwu powiedzieć, że był taki esej napisany przez niego: jak zostać konserwatywno-liberalnym socjalistą. Jak widać panu Günterowi Verheugenowi te dwie rzeczy są bardzo bliskie. Liberalizm i socjalizm. Chciałbym dodać z własnych doświadczeń, ponieważ czuję się przede wszystkim konserwatystą, a nawet chrześcijańskim demokratą, że mam taką łatwość porozumiewania się z Günterem Verheugenem, że uważam, że esej Leszka Kołakowskiego doskonale pasuje do Güntera Verheugena. Inny człowiek nie byłby w stanie dokonać tak wielkiego dzieła, jakim było rozszerzenie UE o dziesięć, a właściwie dwanaście krajów, bo Bułgaria i Rumunia dołączyły nieco później. Panie komisarzu, dziękujemy i gratulujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję serdecznie, panie premierze. Chcę poprosić teraz o zabranie głosu naszego honorowego gościa, pana komisarza Güntera Verheugena. Bardzo proszę, panie komisarzu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofLisek">Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, komisarz ds. przemysłu i przedsiębiorczości Günter Verheugen:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofLisek">Szanowni członkowie Sejmu, ekscelencje, szanowni państwo. Kilka dni temu polscy dziennikarze w Brukseli zapytali mnie, jak i kiedy ta bardzo dziwna historia miłosna pomiędzy mną a Polską się rozpoczęła. Jest to historia miłosna, ponieważ kocham ten kraj i zawsze będę waszym przyjacielem, wiecie o tym. Ale nie mogłem dokładnie na to pytanie odpowiedzieć. Zawsze marzyłem o Europie, która będzie zjednoczona, wolna, bezpieczna, bez granic i bez wojen. Zdałem sobie sprawę, dokładnie dwadzieścia lat temu, że tutaj, w tym kraju, w tym mieście, z ludźmi, którzy są tutaj z nami dzisiaj obecni, marzenie zaczęło się realizować. Po raz pierwszy podczas mojej działalności jako polityka zauważyłem okno, które zaczęło się otwierać. Okno możliwości, które pozwoliło nam przebrnąć przez podział Europy, pokonać ten podział, który był rezultatem faszyzmu w Niemczech, II wojny światowej i wszystkich strasznych zbrodni, które się wydarzyły. Zobaczyłem okienko możliwości, żeby to pokonać i żeby stworzyć tę zjednoczoną, silną i bezpieczną Europę. To było spełnienie mojego marzenia. Dlatego zawsze zaczynam moje rozważania, a czasami nawet wykłady od tego, w jaki sposób rozszerzenie zostało zorganizowane, w jaki sposób było postrzegane, jak to się udało.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofLisek">To, co zrobiliśmy, było możliwe tylko dlatego, że coś się zmieniło w sposób dramatyczny w Polsce. Powinienem teraz wspomnieć rolę „Solidarności”, powinienem i wspomnę rolę papieża Jana Pawła II, mógłbym też wspomnieć o roli wielu osób z Polski, które teraz są moimi przyjaciółmi. Jest to dla mnie zaszczyt, że nazywają mnie przyjacielem. Ale chciałbym podkreślić, że to cały polski naród zasługuje na wdzięczność reszty Europy.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofLisek">Dyskutowałem o tej kwestii kilka lat temu z ostatnim prezydentem Związku Radzieckiego Gorbaczowem. Zapytałem go, w co on wierzył? Jaka według niego była sytuacja w Polsce? Czy ta sytuacja według niego zainicjowała jego reformę, czy to właśnie pierestrojka zainicjowała proces w Polsce? On bardzo jasno stwierdził, że dla jego polityki analiza wydarzeń w Polsce, a także jego pogląd, w jaki sposób te wydarzenia się zakończą, była absolutnie zasadnicza. Tak że to, co powiedział mi Gorbaczow, można podsumować tak, że bez początku walki o wolność w Polsce, bez pierestrojki, tak jak wiemy to dzisiaj, nie zakończyłby się komunizm w Europie, nie rozpadłoby się imperium sowieckie. Bez tego początku w Polsce nie byłoby to możliwe. A więc upadek starego systemu rozpoczął się tutaj. Musiał się zacząć w Polsce, ponieważ Polska jest jednym z serc Europy.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#KrzysztofLisek">Bardzo często, kiedy mówimy o historycznym znaczeniu tego procesu, o integracji europejskiej, mogę potwierdzić, że mówiąc o integracji europejskiej, mówi się o tym. Oczywiście jako Niemiec muszę powiedzieć, że dla mnie integracja Polski z UE ma dokładnie ten sam wymiar historyczny co integracja Niemiec i Francji. Bardzo mocno wierzę w to, że jedną z rzeczy, które cały czas jeszcze musimy osiągnąć, jest to, żeby stosunki pomiędzy Francją i Niemcami, między Niemcami i Polską, a także między Polską i Francją, żeby te relacje miały taką samą jakość i wartość. Jeszcze mamy tu pewną pracę do wykonania.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#KrzysztofLisek">Powiedziałem już, że dostrzegłem to okienko możliwości i kiedy powierzono mi rolę komisarza ds. rozszerzenia, dokładałem wielu starań, ale z drugiej strony miałem pewne wątpliwości i niejasności. Natomiast jedna rzecz była dla mnie jasna, Polska pod względem politycznym i gospodarczym była w czołówce tego całego procesu. Proces ten bez Polski nie miałby żadnego sensu. Dlatego też od samego początku skoncentrowaliśmy się na Polsce i pan premier Buzek opowiadał o tym, jak to się rozpoczynało. Mogę powiedzieć, że z mojej strony od początku nie była to relacja zbudowana na pełnym zaufaniu, pełnej ufności. Tak nie mogło być, ani pan premier nie mógł w pełni zaufać osobie, której zupełnie nie znał, ani vice versa. Dlatego potrzeba nam było bardzo wielu spotkań, wielu kontaktów. Obydwaj zrozumieliśmy, że możemy sobie nawzajem ufać.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#KrzysztofLisek">Tak jak z moim przyjacielem, panem premierem Józefem Oleksym, który również odegrał wielką rolę, ucząc mnie tego, tak samo z panem premierem Buzkiem znaleźliśmy porozumienie. Bardzo jasne porozumienie. Można powiedzieć, że dobiliśmy niejako targu. Chodziło o to, że Polska podejmie wszelkie możliwe wysiłki w odpowiednim czasie i dołoży wszelkich starań, by spełnić warunki, aby sprostać kryteriom członkostwa w UE, aby przystosować się do systemu europejskiego. Ja zaś ze swojej strony obiecałem, że dołożę wszelkich możliwych starań, by upewnić się, że Polska będzie w absolutnej czołówce nowych państw członkowskich, które dołączą do UE.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#KrzysztofLisek">Wówczas panowały jeszcze opinie, że być może należy rozszerzać UE w kilku falach. Najpierw przyjąć falę malutkich państw, takich jak Estonia czy Słowenia, które nie spowodują większych zaburzeń. Ja jednak uznałem, że Polacy nigdy nie przyjmą takiego rozumowania. Podobnie zresztą jak Czesi. Dlaczegóż mieliby czekać, aż zostaną wpuszczeni w kolejnej fali? Dla mnie była to kwestia sprawiedliwości. Tak, to była kwestia sprawiedliwości, tego, co jest fair, to była kwestia właściwego rozumienia tego, co leży w interesie pozostałej Europy.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#KrzysztofLisek">W zeszłym tygodniu przeczytałem w gazecie brytyjskiej bardzo ciekawe zdanie. Były to uwagi końcowe po artykule, który traktował o rozszerzeniu. Napisano tam, że był to bardzo ciekawy, wyjątkowy moment głębokiej mądrości europejskiej, która pozwoliła na takie zorganizowanie i takie przeprowadzenie rozszerzenia, jakie się dokonało. Rzeczywiście, to była mądrość strategiczna. Potwierdzam to, ponieważ przywódcy krajów europejskich zrozumieli, że wtedy była właśnie okazja, aby dokonać rozszerzenia. To było pewnego rodzaju powołanie. Nie mieliśmy wyboru. Historia nie czeka do momentu, w którym dojrzejemy do zdziałania lub niezdziałania. Historia daje możliwość i wymaga, żeby to, co ma być zrobione, było zrobione teraz.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#KrzysztofLisek">Przypomnę tutaj jeszcze raz to wyrażenie „okno możliwości”. To wyrażenie, które często cytuję w moich przemówieniach. Trzeba pamiętać, że to okienko możliwości otwiera się tylko na określony czas i dzisiaj jasno to widzę, że to okienko możliwości otwarło się tylko na pewien ograniczony czas. Nie jestem z tego bardzo dumny, co teraz powiem, ale wcale nie jestem taki pewien, że w warunkach dzisiejszego świata, w warunkach roku 2009, przywódcy europejscy mieliby odwagę uczynić to, co uczynili odpowiednio w latach 2002 i 2004. Tak więc, szanowni państwo, było to wielkie wyzwanie, któremu udało nam się sprostać w oparciu o zaufanie i o prawdę.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#KrzysztofLisek">Z drugiej strony, z dumą mogę powiedzieć, że złożono również pewne obietnice. Pewne obietnice padały też tutaj, na tej sali, choćby te dotyczące sektora rolniczego w Polsce. Powiedzieliśmy polskim rolnikom, że będą pierwszą grupą, która odczuje korzyści z integracji europejskiej. Wówczas byli oni sceptyczni, co mogę oczywiście zrozumieć, natomiast rzeczywiście tak się stało. Składaliśmy obietnice różnym grupom społecznym, również całemu narodowi polskiemu, wszystkim narodom aspirującym do UE. Obietnica polegała również na tym, że rozszerzenie i integracja europejska będą procesem nieodwracalnym, procesem, który zwłaszcza wyeksponuje międzynarodową rolę Polski. Złożono też obietnicę, że będą państwo mieli w tej chwili lepsze warunki dla wzrostu, dla tworzenia miejsc pracy. Padła też obietnica, że nie będzie członkostwa drugiej kategorii. E strony UE padła również obietnica, że poszerzenie stworzy stabilizację polityczną dla całego obszaru, który był pod władzą komunistyczną po II wojnie światowej. Oczywiście poza tymi krajami, które nie były objęte procesem rozszerzania.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#KrzysztofLisek">Co ciekawe, w tych częściach Europy, w których proces integracji europejskiej nie został uruchomiony, pojawia się ryzyko przemocy, wojen i niepokojów. Bieda, wojna i brak bezpieczeństwa jest rzeczywistością dnia codziennego w niektórych rejonach Europy. Tak więc prawdą jest to, co obiecywaliśmy, że stworzymy stabilizację polityczną, że pod względem gospodarczym stworzymy sytuację, w której nie ma przegranych i nie ma powodów do obaw, że korzyści będą po obu stronach.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#KrzysztofLisek">Pamiętają państwo, że nie zawsze łatwo było przekonać opinię publiczną w naszych państwach, zwłaszcza w tym kraju, który znam najlepiej. Bardzo wiele było negatywnej propagandy, że Polacy przyjadą, że ukradną nam miejsca pracy, że przemysł przeniesie się do Polski – tego typu bzdury. Rzeczywistość bardzo szybko pokazała, że w gruncie rzeczy, zwłaszcza Niemcy, jako kraj nastawiony na eksport, odczuły olbrzymie korzyści płynące z poszerzenia. Był to kraj, który pozyskał nowy rynek, nowe możliwości, z których mógł skorzystać. Z drugiej strony był to jednak proces bardzo korzystny dla Polski i dla innych krajów, ponieważ stopa wzrostu gospodarczego poszybowała w górę ponad średnią i będzie nadal szybowała wysoko ponad średnią z chwilą, kiedy przezwyciężymy obecny kryzys. To jest właśnie obietnica, tak jak i ta, że nie będzie przeszkód w procesie decyzyjnym UE.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#KrzysztofLisek">Jeden z moich przyjaciół powiedział kiedyś, że niszczymy UE, bo UE złożona z dwudziestu siedmiu państw członkowskich nie może funkcjonować. Że tak naprawdę doprowadzimy do powrotu nacjonalizmu w Europie. Europa będzie tylko strefą wolnego handlu, niczym więcej, że ja będę za to odpowiedzialny. No cóż, ja nigdy nie wierzyłem w takie wieszczenie i muszę powiedzieć, że rola nowych państw członkowskich, zwłaszcza Polski, była dla UE bardzo konstruktywna, a proces decyzyjny wcale nie jest trudniejszy, niż był kiedyś w przeszłości. Czasami jest wręcz łatwiejszy. Ani jedna ważna europejska decyzja nie została zablokowana ani przez Polskę, ani przez inne nowe państwo członkowskie. Nie mówiąc już o tym, że transpozycja prawa europejskiego jest lepsza w nowych krajach członkowskich niż w tradycyjnych. Rada funkcjonuje, Parlament funkcjonuje. Wszystkie zarzuty, jakoby miałoby być inaczej, są nieprawdą. Nieprawdą jest, że poszerzenie osłabiło jakość integracji europejskiej, jest wręcz przeciwnie.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#KrzysztofLisek">Myślę, że z dumą możemy powiedzieć, że poszerzenia z roku z 2004 i 2007, owszem, doprowadziły do zmiany systemu, bo mamy nowy system decyzyjny w UE. Sprawą przeszłości jest to, że dwa, trzy największe kraje siadały i decydowały, co trzeba zrobić, a czego nie trzeba. W tej chwili jest to bardziej skomplikowane. Trzeba szukać sojuszników i przyjaciół, bo nie ma żadnych stałych układów w UE. Ale to jest właśnie dobre. Mamy nową równowagę sił. To na pewno. Mamy większą równość i sądzę, że patrzymy coraz spokojniej na wymiar społeczny UE, ponieważ nowe państwa członkowskie doganiają stare państwa. Trzeba zadbać o ten proces.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#KrzysztofLisek">Powiedziałbym, że bardzo ważnym aspektem jest to, że wraz z poszerzeniem UE pozyskała możliwość odgrywania roli globalnej. W UE pojawił się wymiar wschodni, którego przedtem nie było, a jednocześnie będziemy wzmacniać nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi. Oba te postulaty się spełniają. O tym wiemy. Wczoraj w Pradze, nawet jeżeli nie było to perfekcyjne rozpoczęcie, nastąpiło rozpoczęcie tego procesu. Widzieliśmy kolejny ważny krok w kierunku realizacji europejskiej polityki sąsiedztwa, która nie będzie możliwa bez pełnego zintegrowania naszych sąsiadów na wschód UE w ramach wymiaru wschodniego.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#KrzysztofLisek">Wizja, którą chciałem się z państwem podzielić, jest taka: oczywiście nie możemy oferować wejścia do UE jako jedynego możliwego instrumentu integracji europejskiej. Musimy mieć szerszy wachlarz opcji. Musimy uwzględnić fakt, że świat wokół nas się zmienia. Za piętnaście, dwadzieścia lat będziemy żyli w świecie wielobiegunowym. Będą różne bieguny sił, będziemy musieli konkurować i Europa, która w chwili obecnej nie ma wielkiego potencjału demograficznego, nie będzie miała aż tak wielkiej siły przebicia czy możliwości konkurowania. Natomiast rozszerzenie stref oddziaływania UE, również na południe w basenie Morza Śródziemnego, jest strategicznym celem, bez którego nie możemy się obejść. Ale oczywiście nie można zdefiniować pierwszych kroków, jeżeli nie wiemy, dokąd konkretnie zdążamy.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#KrzysztofLisek">Z drugiej strony, jeśli chodzi o Stany Zjednoczone, muszę powiedzieć w sposób bardzo jasny: kluczowo ważną osią dla stabilizacji globalnej w XXI wieku jest partnerstwo pomiędzy Stanami a UE. Jest to istotne, jeżeli chcemy mieć wyższy poziom ładu na świecie, jeżeli chcemy być pewni, że nasze dzieci i wnuki będą żyły w pokoju, wolności i bezpieczeństwie.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#KrzysztofLisek">Jeżeli my, Amerykanie i Europejczycy, możemy ustalić pewne wspólne cele, wspólne wartości i interesy, jeżeli możemy się wokół nich skoncentrować, to na pewno posłuży to interesom świata jutro i pojutrze. Bez rozszerzenia UE, bez wejścia nowych państw członkowskich nie byłoby to możliwe, jak sądzę. Wiem, że niektórzy twierdzą, jakoby było teraz zmęczenie rozszerzeniem, niektórzy twierdzą, że ten proces toczył się zbyt szybko albo poszedł za daleko. Wiem, że mówią też, że w chwili obecnej poszerzenie w ogóle nie jest możliwe ze względu na kryzys gospodarczy, natomiast ja nie daję temu posłuchu. Nie wierzę w to. Analiza realistyczna wykazuje w sposób nader dobitny, że integracja europejska jest najlepszym instrumentem, najbardziej użytecznym i efektywnym, jaki mamy, by zapewnić pokój, bezpieczeństwo i dobrobyt. Jest to najlepszy instrument z tych, które są nam dostępne. O tym już mówiłem.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#KrzysztofLisek">Jeżeli spojrzymy na tę część Europy, to integracja europejska do tej pory nie objęła niektórych krajów i tam rzeczywiście nie ma stabilizacji, przyszłość tych krajów jest, łagodnie rzecz ujmując, niepewna. Dlatego też musimy, jako UE i narody europejskie, utrzymywać naszą politykę otwartych drzwi. Co oczywiście nie oznacza, że każdy może wejść, kiedy tylko mu się zachce. Polityka otwartych drzwi oznacza, że nadal obowiązuje nas zasada taka, że naród europejski, który pragnie dołączyć do UE, jest chętny i ma możliwość spełnienia odpowiednich kryteriów i warunków, ma prawo ubiegać się o wejście do UE. W okresie przed poszerzeniem UE stwierdziłem, że nie może być w UE nikogo, kto by zapobiegał wejściu nowego państwa członkowskiego do UE, jeżeli ma ono wystarczającą determinację, wolę działania i walki o to. Tego mogą być państwo pewni.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#KrzysztofLisek">Sądzę, że powinniśmy również zdać sobie sprawę z tego, że małe jest piękne. Ta zasada może się stosować do wielu obszarów życia naszych społeczeństw, natomiast nie jest to właściwa zasada, jeśli mówimy o przyszłości Europy w świecie. Z obu względów, zarówno małe, jeśli chodzi o wpływ polityczny, jak i małe, jeśli chodzi o siłę oddziaływania gospodarczego. Musimy połączyć siłę polityczną i gospodarczą, aby to osiągnąć, aby stawić czoło innym silnym ośrodkom wpływów na całym świecie, musimy być zjednoczeni i musimy mówić jednym głosem.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#KrzysztofLisek">Tak więc, jeśli chcą państwo posłuchać moich ostatecznych wniosków à propos polityki poszerzania UE, to powiedziałbym, że to musi być polityka, która jest kryształowo jasna i wiarygodna. Należy dotrzymywać w niej wszelkich obietnic. Stąd też trzeba ostrożnie szafować obietnicami. Nie należy ich składać, jeżeli wiemy, że nie jesteśmy w stanie na pewno ich dotrzymać. Nie ukrywam tutaj mojego zatroskania co do tego, że proces negocjacji z Chorwacją trwa tak długo i jest tak dużym obciążeniem. Sądzę, że w naszym interesie byłoby zakończyć te negocjacje dosyć szybko i powitać Chorwację w naszym gronie najszybciej, jak to tylko możliwe, a tym samym dać sygnał innym krajom bałkańskim, że też mogą to osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#KrzysztofLisek">Musimy być też wiarygodni i przewidywalni, dlatego musimy jasno określać naszą współpracę z Turcją. Wiem, że jest to bardzo kontrowersyjna kwestia, ale otworzyliśmy negocjacje z Turcją. Dwadzieścia siedem państw członkowskich się zgodziło i cały czas się zgadza. Celem tych negocjacji jest traktat akcesyjny. To obiecaliśmy. Taki traktat akcesyjny będzie możliwy tylko wtedy, gdy Turcja całkowicie wypełni kryteria, i jeżeli będą to kryteria dotyczące nie tylko kwestii strategicznych. Musimy pamiętać, że dla naszego bezpieczeństwa w XXI wieku potrzebujemy takich krajów jak Turcja.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#KrzysztofLisek">Chciałbym teraz podsumować tę kwestię i powiedzieć tak: Europa w XXI wieku potrzebuje integracji europejskiej bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. To jest cały czas ważna kwestia. Nie jest to zagwarantowane na całym świecie. Pokój nie jest dany automatycznie. Jest to coś, co może być osiągnięte. Można to zorganizować. Bardzo ważne jest, aby zauważyć, że w wielu miejscach na świecie inne narody patrzą na nas jako na wielki symbol nadziei i wierzą, że skoro Europejczycy mogli to zrobić, udało im się, to dlaczego nam się ma nie udać?</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#KrzysztofLisek">Wspomniałem już o kwestii ekonomicznej globalizacji. Jest oczywiste, że w zglobalizowanym gospodarczo świecie możemy być tylko po stronie wygranych, jeżeli nie tylko utrzymamy, ale polepszymy naszą konkurencyjność. To samo dotyczy obecnego kryzysu. Po to, aby pokonać kryzys, musimy połączyć nasze siły, musimy podjąć wspólne działanie, musimy mówić jednym głosem.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#KrzysztofLisek">Połączenie siły ekonomicznej i politycznej, rola UE jako globalnego gracza w obu tych obszarach, to znaczy zarówno w obszarze ekonomicznym, jak i politycznym, pomoże nam przejąć przywództwo tam, gdzie mamy je przejąć, na przykład, jeśli chodzi o walkę ze zmianami klimatu, jeśli chodzi o walkę o większe zrównoważenie, o zrównoważone wykorzystywanie zasobów, a także w walce o lepsze globalne zarządzanie.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#KrzysztofLisek">Dlatego też pytanie brzmi: jak wygląda przyszłość integracji europejskiej? Czego od niej oczekujemy? Jest to pytanie uzasadnione. Uważam, że będziemy musieli dalej pogłębiać integrację europejską. Nie jesteśmy w takim momencie, w którym możemy powiedzieć: zakończyliśmy naszą misję. Praca będzie kontynuowana, ale musimy być elastyczni. To zależy od wyzwań i zależy od zadań, które mamy przed sobą.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#KrzysztofLisek">Równie mocno wierzę w to, że dalsze pogłębienie integracji europejskiej, dalsze pogłębienie jedności europejskiej nie oznacza, że wszystkie państwa w UE znikną. Może to być zaskakujące dla niektórych osób na tej sali, ale ja nie wierzę w scentralizowane państwo europejskie. Uważam, że obywatele Europy tego nie chcą. Uważam, że obywatele Europy chcą zachować państwa narodowe, które pomogą nam utrzymać naszą tożsamość. Każdy tutaj na tej sali ma tożsamość, jest Polakiem czy obywatelem innego kraju. Ja mam swoją tożsamość, jestem Niemcem i nie mam zamiaru zamieniać mojej tożsamości. Nie chcę być po prostu Europejczykiem. Chcę mieć obie tożsamości. Chcę być zarówno Niemcem, jak i Europejczykiem. Nie mam z tym problemu. Myślę, że państwo również nie będą mieli problemów z zachowaniem swojej polskiej tożsamości i jednocześnie europejskiej. A jeżeli chcemy to zrobić, to musimy dać państwom narodowym przyszłą rolę. Dlatego właśnie nie uważam, że powinniśmy definiować jakieś ostateczne cele integracji europejskiej. To zrobią inni, którzy przyjdą po nas. Natomiast w tej chwili to, co powinniśmy robić, to organizować integrację europejską w taki sposób, aby nikt nie poczuł się przymuszony do robienia czegokolwiek, aby nikt nie czuł się zdominowany. Jest to bardzo ważne w UE, żebyśmy respektowali zasadę równości. Cały system jest zbudowany na tej zasadzie. Powinniśmy zrozumieć, że nie biegniemy na sto metrów. Jeżeli biegnie się na sto metrów, to oczywiście ma się do czynienia z prędkością – to jest zasadnicza kwestia – ale nie dobiegnie się bardzo daleko. Natomiast my biegniemy w maratonie. Musimy utrzymać pewną prędkość, to jest oczywiste, ale ważniejsze jest to, aby udało się nam pokonać długi dystans. Jest to polityka długodystansowa i taką polityką musimy zarządzać.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#KrzysztofLisek">Przy tej okazji chciałbym wspomnieć, że istnieje duża różnica pomiędzy opinią publiczną w UE a opinią, która jest publikowana w UE. Wierzę, że obywatele UE rozumieją dużo lepiej, że jeżeli dwadzieścia siedem narodów żyje razem, jeżeli państwo narodowe ma odgrywać rolę, to muszą być prowadzone dyskusje. Nie chodzi o to, żeby to robić natychmiast. Potrzebujemy czasu, musimy dyskutować, czasami potrzebne są kłótnie. Nie możemy mieć systemu bez dyskusji i bez kłótni.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#KrzysztofLisek">Państwo, jako politycy w Polsce, wiecie dokładnie, jak taki system działa. To nie jest demokracja. Decyzje są wówczas dyktowane z góry, ale nie są dyskutowane. Dyskusje, a nawet kłótnie są koniecznym elementem kultury demokratycznej. Mam nadzieję, że wszystkie media europejskie rozumieją, że dyskusje w instytucjach europejskich nie oznaczają, że nie ma poczucia jedności czy solidarności. Po prostu oznacza to, że są różne interesy, ale jest też silna wola, aby pokonywać interesy narodowe i żeby znajdować wspólny interes europejski. Zawsze będę preferował system, w którym potrzebny jest czas, który jest uciążliwy i czasami bardzo trudny. Mamy dyskusje, kłótnie. Wolę taki system niż taki, w którym jeden kraj czy jedna osoba będzie mówiła innym, co mają robić. Europa jest demokracją, bez której nie byłaby możliwa.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#KrzysztofLisek">W obliczu obecnego kryzysu ekonomicznego nie jest trudne uczenie się z tego, co już się wydarzyło. Oczywiście potrzebna nam jest skoordynowana polityka i odpowiedź, ponieważ jest to kryzys globalny i indywidualne państwa europejskie nie są wystarczająco silne, aby same go pokonać. Myślę, że do tej pory udało nam się poradzić sobie całkiem nieźle, jeżeli chodzi o taką skoordynowaną politykę. Rolą instytucji, komitetów europejskich, a w szczególności Komisji Europejskiej, jako strażnika wspólnych interesów europejskich, jest obrona naszych zasad i wartości, i właśnie to czynimy. Postrzegam rolę instytucji, do której należę, rolę Komisji Europejskiej, w okresie, który jest teraz przed nami, dokładnie w taki sposób, że musimy zapewnić, że w Europie nie będzie protekcjonizmu, że nie będzie nacjonalizmów ekonomicznych. Musimy zachować sprawiedliwą konkurencję. Chodzi o niezniszczenie rynku wewnętrznego.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#KrzysztofLisek">Musimy również zapewnić, aby w kryzysie nie utracić zrozumienia, które już udało się nam osiągnąć. Musimy zorganizować podwójną transformację naszej gospodarki. Musimy stworzyć gospodarkę i ekonomię oparte na wiedzy. Chodzi o to, żeby Europa znalazła się na samym początku łańcucha wartości. Natomiast Europa oparta na niskiej emisyjności będzie również Europą, która będzie mogła walczyć ze zmianami klimatycznymi. Jestem całkowicie przekonany, że to otworzy nowe rynki, nowe możliwości i pomoże nam pokonać kryzys.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#KrzysztofLisek">Myślę, że nowe państwa członkowskie już odgrywają ważną rolę w tej kwestii. W tym kryzysie wyraźnie można zauważyć różnice pomiędzy nowymi a starymi państwami członkowskimi. Kraje takie jak Polska mają po prostu więcej doświadczenia w radzeniu sobie z bardzo trudną sytuacją ekonomiczną. Jeżeli byłbym Polakiem, powiedziałbym: mamy kryzys ekonomiczny, ale sytuacja na początku lat 90. była trudniejsza niż dzisiaj. Taka jest prawda. Udało się wam wybrnąć z o wiele trudniejszych sytuacji. Macie doświadczenie, jak sobie z tym radzić. Myślę, że nasze nowe państwa członkowskie, szczególnie wasz kraj, dużo lepiej niż inni rozumie, że powinniśmy postrzegać ten kryzys, myśląc tak jak Chińczycy, że kryzys jest ryzykiem, ale jednocześnie jest szansą. Oczywiście Niemcy będą kładli większy nacisk na ryzyko, natomiast inne kraje, takie jak Polska, będą bardziej podkreślały szansę. Jestem całkowicie przekonany, że nasze nowe państwa członkowskie będą jednym z najważniejszych źródeł uzdrowienia i naprawy gospodarki. Jestem również przekonany, że mogę liczyć na wsparcie Polski, a także innych nowych państw członkowskich, w rozwiązaniu problemów, w jaki sposób kontynuować i czy kontynuować proces reform strukturalnych.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#KrzysztofLisek">Na zakończenie chciałbym krótko omówić jedną kwestię, która w pewien sposób zaciemnia dyskusje polityczne, które toczymy dzisiaj w UE. Chodzi o kwestię związaną z bezprecedensowym doświadczeniem, z którym mamy do czynienia od kilku miesięcy. Chodzi o to, czy gospodarka rynkowa jako system, który mamy w UE, jest dobra w czasie kryzysu, czy też wręcz możemy powiedzieć, że gospodarka rynkowa zawiodła. Myślę, że powinniśmy bardzo jasno stwierdzić, że nie chodzi tutaj o gospodarkę rynkową. To nie ta gospodarka zawiodła. To, co się nie udało, to myślenie ekonomiczne, które koncentrowało się na krótkoterminowej dochodowości, tylko i wyłącznie. W tym myśleniu ludzie nie brali pod uwagę mocnych stron długoterminowego zrównoważonego rozwoju, a także konkurencyjności. Ta polityka koncentrowała się tylko na krótkoterminowych zyskach, a takie myślenie jest w tej chwili skazane na śmierć. To jest już absolutnie skończone.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#KrzysztofLisek">Tutaj w Polsce wiecie państwo, co oznacza inny system. Jeżeli nie ma gospodarki rynkowej, wtedy mamy gospodarkę planowaną centralnie. Wiedzą państwo, co to oznacza i jak to było. Na pewno nie chcielibyście powtórzyć tego eksperymentu. Bardzo ważne jest zaznaczenie w debacie publicznej w UE, że już mamy doświadczenia, jeśli chodzi o gospodarkę planowaną centralnie i nie powinniśmy tego powtarzać. Lepiej będzie wzmocnić system, a także ideę gospodarki rynkowej, rozumiejąc jednocześnie, że gospodarka rynkowa potrzebuje zasad, które oparte są na konsensusie demokratycznym. Musi być wyraźny podział pracy. Potrzebujemy polityki, w której jesteśmy odpowiedzialni za warunki pracy, natomiast firmy odpowiedzialne są również za decyzje podejmowane na ich szczeblu zarządzania.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#KrzysztofLisek">Nie widzieliśmy zbyt wiele zarządzania, a w niektórych obszarach ekonomicznych widzieliśmy brak tego zarządzania. Nie wszędzie oczywiście. Jako pierwszy zgodziłbym się, że w niektórych obszarach mamy zbyt dużo regulacji, ale na pewno błędem był brak regulacji dotyczących rynków finansowych, jeżeli chodzi o produkty. Nikt nie rozumiał tego, że mamy tam zbyt mało regulacji, a dziś wiemy, że właśnie to przyczyniło się do destrukcji gospodarki globalnej.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#KrzysztofLisek">Raz jeszcze chciałbym podkreślić, że po to, aby nam się udało ustalić takie globalne zarządzanie, potrzebna nam jest współpraca z naszymi partnerami, szczególnie ze Stanami Zjednoczonymi.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#KrzysztofLisek">Szanowni państwo, pięć lat po przystąpieniu nowych państw członkowskich i pięć lat po przystąpieniu Polski do UE nie mam wątpliwości, że integracja europejska nie osłabia nas. Wręcz przeciwnie, integracja europejska czyni nas silniejszymi. Normalnie to jest niemożliwe, ale tutaj możemy mieć obie kwestie połączone razem. Możemy czerpać korzyści z siły jedności, wspólnego działania i jednocześnie możemy się cieszyć różnorodnością, różnymi kulturami, tradycjami i językami. Właśnie to czyni Europę tak wyjątkową, że mamy różnorodność kulturową, jakiej nie widać gdzie indziej na świecie. Mamy również system polityczny, dzięki któremu łączymy nasze siły i współpracujemy.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#KrzysztofLisek">Jest tylko jeden model, który może gwarantować sukces na przyszłość. Jest to idea partnerstwa. Żyjemy razem w UE jako partnerzy. Nie żyjemy razem jako bogatsi czy biedniejsi, więksi lub mniejsi, silniejsi czy słabsi. To nie jest problem. My żyjemy jako równi i musimy szanować siebie nawzajem i musimy na podstawie tej zasady funkcjonować.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#KrzysztofLisek">Oczywiście możemy mieć system, w którym współzawodniczymy, konkurujemy ze sobą o najlepsze rozwiązania i o najbardziej inteligentne pomysły. Pokolenie, które w tej chwili dorasta w UE, miliony młodych ludzi, którzy urodzili się po zmianach rewolucyjnych, pod koniec lat 80., na początku lat 90., nie czują na sobie ciężaru przeszłości. Oni mogą radośnie wykorzystywać te możliwość do współzawodniczenia i mogą żyć w zupełnie innej Europie. Właśnie dla tego młodego pokolenia dzisiejszych czasów potrzebna jest polityka i gospodarka Europy jutra. Dla nich nie będzie różnicy pomiędzy Polską a Francją, pomiędzy Bułgarią i Portugalią, pomiędzy Niemcami i Węgrami. Dla nich oznacza to, że jesteśmy Europejczykami, możemy swobodnie podróżować, możemy konkurować i współpracować. Myślę, że jest to wspaniała optymistyczna perspektywa i jestem bardzo dumny, że raz jeszcze mogę powiedzieć, że razem umożliwiliśmy dokonanie jednego ważnego kroku, aby zbudować taką przyszłość.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#KrzysztofLisek">Chciałbym podziękować każdemu, kto uczestniczył w tym procesie. Chciałbym podziękować osobom, które cały czas pracują nad tym, aby nasza UE była jeszcze lepsza niż dzisiaj. Na pewno nie będzie ona doskonała, ale możemy ją ulepszać. Życzę wszystkim państwu i Polsce spełnienia marzeń, żeby państwo osiągnęli to, o czym marzą, żeby Polska była krajem, który raz na zawsze uzyska swoje miejsce w Europie, żeby była krajem szanowanym, równym i partnerem, któremu można zaufać. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#KrzysztofLisek">Panie komisarzu, dziękujemy za te mądre słowa. Wymieniliśmy tutaj z panem premierem kilka uwag, jak wiele rzeczy, o których pan komisarz mówił, się sprawdziło. Myślę, że pod wieloma z tych słów wielu z nas podpisałoby się w całości.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#KrzysztofLisek">Proszę państwa, mamy jeszcze maksymalnie dziesięć minut. Nie przewidywaliśmy specjalnie debaty, ale chcę zapytać, czy ktoś z zebranych chciałby zabrać głos, podzielić się swoimi refleksjami? Jeżeli tak, to myślę, że możemy sobie pozwolić na takie dwu-, trzyminutowe wypowiedzi. Bardzo proszę, pani poseł Nelli Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#NelliRokitaArnold">Panie komisarzu, pozwalam sobie zabrać głos, bo bardzo mnie cieszy, że pan jest coraz bliżej myślom, które już od lat wygłaszają konserwatyści. Pan był liberałem, później socjalistą, teraz, mam wrażenie, jest czas dla pana na bycie konserwatystą. I tego panu gratuluję. W każdym razie tak mogłam to odczytać z pana wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#NelliRokitaArnold">Zaczął pan od love story, a skończył pan na tym, że warto zadbać o swój własny naród, o swoją własną tradycję, że warto budować własną tożsamość we wspólnej Europie. I tu się z panem całkiem zgadzam.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#NelliRokitaArnold">Nie zgodzę się z panem w tym punkcie, w którym omija pan problemy i ani razu w swoim wystąpieniu, mówiąc o UE, nie mówi pan o Europie jako dużej rodzinie. Pomija pan takie słownictwo. Mówi pan o partnerstwie. Chcę zapytać, choć nie wiadomo, czy starczy czasu, by odpowiedzieć na te nasze pytania, czy ta rodzina starej Europy już nie istnieje, czy jest jakiś nowy pomysł na rodzinę, na tę wspólnotę, którą tworzymy, na tę małą rodzinę, którą my jeszcze tu w Polsce mamy, która jest trochę zagrożona pod wpływem tych nowych tendencji, które są w starej Europie?</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#NelliRokitaArnold">Dlatego uważam, że nie ma pan całkowitej racji, kiedy mówi pan, że tak długo zastanawiano się nad tym, czy Polska powinna jak najszybciej wstąpić do UE. Otóż to było w interesie starej dekadenckiej Europy, żeby ta nowa Europa, wschodnia Europa uratowała tę Europę. Szkoda, że pan o tym w ogóle nie mówił, bo to jest oczywiste.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#NelliRokitaArnold">Jeszcze żałuję, że pan powiedział o tym, że obiecywał pan naszym farmerom, że będą korzystać z przywilejów bycia w UE, ale nie powiedział im pan, że będzie niszczona polska gleba, że GMO będzie naszym wrogiem. Szkoda, że o tym też pan nie mówi. Szkoda, że choć trochę nie mówił pan o tych problemach, które mamy dzisiaj w Europie. Co najmniej dwie minuty mógł pan temu poświęcić, poza kryzysem. Mam nadzieję, że może jeszcze będzie pan miał okazję na te pytania odpowiedzieć albo może, gdzie indziej pan o tym mówi. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję bardzo. Pan poseł Janusz Piechociński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPiechociński">Panie komisarzu, chcę podziękować za to bardzo syntetyczne podsumowanie wspólnej drogi, którą przeszliśmy. Myślę, że każdy z nas Europejczyków może dzisiaj z pełnym przekonaniem powiedzieć, także po pięcioletniej obecności naszego regionu i Polski w UE, że z pewnością razem możemy więcej, jako wspólne środowisko, wspólna przestrzeń, w której bardzo ważne są te wartości, o których słusznie pan kolejny raz przypominał i wskazywał na ten impuls, który wyszedł także z polskiej ziemi.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#JanuszPiechociński">Europa dotąd zderzała się z różnicami, które są zarazem wartością, ale wydaje się, że w najbliższej przyszłości w tych procesach globalnych Komisja Europejska, Parlament Europejski, społeczność europejska będą się musiały zmierzyć z ponadnarodowymi korporacjami gospodarczymi. Jak, jako komisarz ds. przedsiębiorczości, widzi pan ten problem?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję bardzo, panie pośle. Następne zgłoszenie, jakie widziałem, pan premier Józef Oleksy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Pani poseł Rokita zabrała głos jakby trochę zaczepnie, ubolewając nad tym, czego nie było w wystąpieniu przewodniczącego Verheugena. Przeczyta książkę, na pewno będzie mieć satysfakcję. Ja zabieram głos z sentymentu do Güntera Verheugena jako wielkiego polityka europejskiego, takiego polityka, z którym miałem szczęście współpracować na długo przed wstąpieniem Polski do UE, a potem cieszyliśmy się bardzo, że właśnie Günter Verheugen stał się główną postacią pilotującą rozszerzenie UE o Polskę. Jeszcze partyjnie współpracowaliśmy jako socjaldemokraci i zawsze było to niezwykle pouczające. Rzadko też mieliśmy ostre spory i różnice poglądów, bo byliśmy zwolennikami tego, co dziś tak często schodzi na plan dalszy, czyli UE jako projektu politycznego dla przyszłości kontynentu, jako szansy dla wszystkich, którzy mogą się w niej znaleźć.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JózefOleksy">Chciałbym wyrazić Günterowi Verheugenowi wielkie podziękowanie. Niech to dzisiejsze odznaczenie od Prezydenta Rzeczypospolitej Polski będzie tego tylko symbolicznym wyrazem. Podziękowanie, po pierwsze za to, że był pasjonatem rozszerzenia, a przecież ta droga Polski miała szereg zakrętów i zagrożeń. Wcale nie była oczywista od samego początku, zanim w ogóle doszło do przyjęcia układu europejskiego. Nigdy nie zwątpił i zawsze miał tę samą determinację, która była potrzebna w pokonywaniu różnicy poglądów. Po drugie, za to, że prawie nigdy nie można się było domyślić, że jest niemieckim politykiem. Umiał być politykiem europejskim w sprawach europejskich. Tu podejrzliwość pani poseł jest niesprawiedliwa. Otóż, to była ważna sprawa, bo trudno było pilotować proces rozszerzenia UE i patrzeć na to tylko z punktu widzenia swojego pochodzenia politycznego czy państwowego. I wreszcie za to, że Günter Verheugen służył nam, a wspominam czas, kiedy razem z profesorem Geremkiem prowadziliśmy dostosowanie prawa polskiego do prawa europejskiego i polscy posłowie wykonywali tytaniczną pracę, jak i wtedy, kiedy kierowałem Komisją Europejską Sejmu do akcesji, jak i jako współprzewodniczący komisji wspólnej UE i Polski, jako delegat na Konwent, w trakcie którego spotykaliśmy się i dyskutowaliśmy. Powiem, że Günter Verheugen służył radą bezstronnie, naświetlał, tak jak i dziś, całość problemów, które Europy dotyczą. Nie raz wrócą spory i dylematy. UE staje przed nowymi wyzwaniami, które mają siłę większą niż stare problemy. Myślę, że obecność Güntera Verheugena w tym panteonie najlepszych europejskich polityków jest dla nas dobrą nadzieją.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JózefOleksy">Dziękuję raz jeszcze. Po wielu, wielu latach, także osobistej współpracy, chcę życzyć Günterowi Verheugenowi, żeby jego miejsce w historii było na najwyższej półce i żeby miał wciąż wiele sił i energii, żeby te procesy, jakże skomplikowane, wciąż wspierać.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrzysztofLisek">Dziękuję bardzo, panie premierze. Proszę państwa, niestety nie mamy czasu na debatę. Muszę wszystkich państwa, którzy są głębiej zainteresowani poglądami pana komisarza Güntera Verheugena, odesłać do książki. Chcę w tym momencie oficjalnie zamknąć wspólne posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej i Komisji Spraw Zagranicznych, ale oczywiście proszę państwa o pozostanie na sali.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KrzysztofLisek">Chcę tu zaprosić, żeby mnie zastąpił, pana redaktora Marka Orzechowskiego, którego widzę na sali. Pan redaktor Marek Orzechowski jest współautorem, wraz z panem komisarzem Günterem Verheugenem, książki, o której będzie za moment. Chcę również zaprosić przedstawiciela wydawnictwa Bellona. Oddajemy państwu gościnnie salę. Zapraszam na drugą część dzisiejszego spotkania.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>