text_structure.xml 51.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławRakoczy">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Witam bardzo serdecznie wszystkich obecnych członków Komisji, posłów do Parlamentu Europejskiego, jeżeli są z nami, ministrów, towarzyszące im osoby oraz przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Czy ktoś z państwa posłów ma uwagi do porządku obrad? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławRakoczy">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I, czyli informacji o dokumentach UE, w stosunku do których prezydium wnosi o niezgłaszanie uwag. Są to następujące dokumenty: COM(2011) 285, 295, 296, 298, 299 i 302. Czy do wymienionych przeze mnie dokumentów państwo posłowie chcą zgłosić uwagi, czy też zgodnie z wnioskiem prezydium możemy je przyjąć bez rozpatrywania przez Komisję? Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła nie zgłaszać uwag do wymienionych powyżej dokumentów. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt I.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt II, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Sprawozdania Komisji dla Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego społeczno-ekonomicznych skutków uprawy GMO, na podstawie informacji z państw członkowskich, zgodnie z konkluzjami Rady ds. Środowiska z grudnia 2008 r. (COM(2011) 214 wersja ostateczna)” i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez panią minister Joannę Maćkowiak-Panderę, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. Bardzo proszę panią minister o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Przedmiotowy dokument to sprawozdanie Komisji dla Parlamentu Europejskiego i Rady na temat społeczno-ekonomicznych skutków uprawy GMO. Pierwszy taki raport był sporządzony przez Komisję Europejską w 2004 r., który wykazał, że istnieje duży problem ze zbieraniem danych oraz z ich strukturą i metodologią. Jeszcze w grudniu 2008 r. Rada wezwała Komisję i państwa członkowskie do tego, aby ponownie zajęły się kwestią społecznych i ekonomicznych skutków upraw GMO. Komisja rozpoczęła wtedy konsultację z państwami członkowskimi. Opracowano formularz i zebrano dane z dwudziestu pięciu krajów członkowskich. Dwa kraje nie dostarczyły takiego raportu: Bułgaria i Włochy. W 2009 r. taki dokument się pojawił.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Jego główne dane dotyczyły aspektów ekonomicznych i społecznych. Nadal widać, że istnieje duża niepewność co do tego, jakie są aspekty związane z tymi elementami. One powinny być zbadane również dlatego, że konieczne jest wypracowanie odpowiednich wskaźników i metodologii zbierania danych. Wykazano również, i w polskim raporcie też pojawiły się na ten temat informacje, że w 2009 r. brakowało zasad koegzystencji, czyli współistnienia upraw tradycyjnych i GMO. W 2009 r. badania związane z oceną skutków wpływu genetycznie modyfikowanych organizmów na środowisko są również niedostateczne. Tyle, jeśli chodzi o ten raport Komisji. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławRakoczy">Sprawozdawcą tego dokumentu jest pan poseł Jan Szyszko. Bardzo proszę pana posła, o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanSzyszko">Całkowicie się zgadzam z tym, co powiedziała pani minister. Rzeczywiście jest taki obowiązek, co trzy lata Komisja powinna złożyć sprawozdanie. Unia Europejska przywiązuje wielką wagę do zdrowia ludzi, zwierząt, spraw środowiskowych. Natomiast z tego raportu wynika, że nie jesteśmy w stanie ocenić, co się będzie działo w następnych trzech latach. Widać z tego, że z jednej strony jest potwierdzenie, że to jest sprawa niezwykle ważna, ale z drugiej strony Komisja przymyka oko na te sprawy i nie przywiązuje wielkiej wagi do tego, co się dzieje z GMO, jakie są skutki jego stosowania. Tak jak pani minister powiedziała, ten raport jest niepełny. Całkowicie się zgadzam ze stanowiskiem rządu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanSzyszko">Chcę jednak powiedzieć, że w dokumentach pojawia się ciągle jedna kwestia, która mnie bulwersuje, mianowicie, że w polskim prawie jest luka prawna odnośnie do uwalniania genetycznie modyfikowanych organizmów. Kiedy jeszcze za czasów AWS miałem zaszczyt przygotowywać zręby tej ustawy, nie przypuszczałem, że ktokolwiek może powiedzieć, że wysiew nasion genetycznie modyfikowanych nie jest uwalnianiem w terenie. Dlatego coś takiego zostało przyjęte i w prawie polskim, zgodnie z interpretacją i uzasadnieniem, każdy wysiew nasion jest uwalnianiem. Bardzo proszę, aby o tym mówić również na szczeblu UE. Tyle mam do powiedzenia. Proponuję, żeby przyjąć stanowisko rządu. Jest wyważone i dobre.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławRakoczy">Czy jeszcze ktoś z państwa posłów chce zabrać głos? Pan poseł Michał Stuligrosz, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MichałStuligrosz">Wiem, że duże ośrodki akademickie, posiadające uniwersytety przyrodnicze, prowadzą badania nad modyfikowanymi genetycznie roślinami. Czy to, o czym w tej chwili mówimy, zresztą nie po raz pierwszy, obejmuje również zakazy badań genetycznych na roślinach?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MichałStuligrosz">Uczestniczyłem w inauguracji roku akademickiego i wysłuchałem niezwykle ciekawego wykładu na temat pożytków, które niosą ze sobą miejscowe rośliny genetycznie zmodyfikowane, takie jak ziemniaki, pomidory i inne tego rodzaju uprawy, które są wśród nas od setek lat. Wymagają one modyfikacji, które lepiej przystosowują, szczególnie do ziem na przykład słabiej nawadnianych deszczem. Czy to wszystko, o czym mówimy, te zakazy, obostrzenia, dotyczą również tych sfer badań naukowych, które w efekcie mają przynieść lepsze wyniki ekonomiczne i większe pożytki zarówno dla uprawiających, jak i konsumujących.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławRakoczy">Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos? Nie słyszę. Proszę panią minister, o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Jeśli chodzi o GMO, wydaje mi się, że jest dużo nieporozumień. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że różnych modyfikacji genetycznych jest wiele. Mówimy tutaj głównie o tych ostatnio wprowadzanych sztucznie modyfikacjach poszczególnych genów w poszczególnych roślinach. Dyskusje dotyczą też uwalniania tego typu roślin. To są pojedyncze rośliny. Uwalniania, czyli wysiewu na polach w sposób niekontrolowany.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Wracając do pana pytania o badania, w tym raporcie, do którego dane zbierano w 2008 r., poziom zaawansowania badań nie był wysoki. Tak naprawdę kilka krajów na tamtym etapie dysponowało takimi danymi. Wydaje mi się, że była to na przykład Francja. Ale to postępuje. Polska, Instytut Hodowli Roślin, też od 2009 r. prowadzi badania dotyczące uwalniania GMO do środowiska. Wyniki tych badań będą w 2012 r.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Pierwsza sprawa to jest wyjaśnienie, o jakich modyfikacjach genetycznych mówimy. Bo często zwolennicy GMO mówią, że my chcemy zakazać badań. A tu chodzi o wysiew modyfikowanych roślin do środowiska. Trzeba to doprecyzować. Badania są prowadzone. W Polsce pierwsze wyniki będą w 2012 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławRakoczy">Zamykam dyskusję. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Sprawozdanie Komisji dla Parlamentu Europejskiego i Rady dotyczącego społeczno-ekonomicznych skutków uprawy GMO, na podstawie informacji z państw członkowskich, zgodnie z konkluzjami Rady ds. Środowiska z grudnia 2008 r. (COM(2011) 214 wersja ostateczna)” i odnoszące się do niego stanowisko rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt II.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt III, czyli do rozpatrzenia w trybie art. 7 ust. 4 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Wniosku dotyczącego rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady wprowadzającego ogólny system preferencji taryfowych (COM(2011) 241 wersja ostateczna)” i odnoszącego się do niego projektu stanowiska RP. Rząd jest reprezentowany przez pana ministra Marcina Korolca, podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki. Bardzo proszę pana ministra o wprowadzenie do tematu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarcinKorolec">Chcę przedstawić stanowisko rządu do dokumentu Komisji Europejskiej, projektu rozporządzenia, które ustanawia ogólny system preferencji taryfowych po roku 2014. Celem tego systemu jest dzielenie przez Unię Europejską preferencji celnych krajów rozwijającym się, w myśl hasła „Rozwój poprzez handel”. Ma to na celu przede wszystkim zwalczanie ubóstwa oraz promowanie zrównoważonego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#MarcinKorolec">Preferencje w ramach tego systemu udzielane przez UE nie są udzielane wzajemnie, czyli jest to jednostronna koncesja ze strony UE. System ten obowiązuje od 1971 r. W międzyczasie był modyfikowany i teraz mamy do czynienia z kolejną modyfikacją. Dzisiaj tym systemem, w obecnym reżimie, jest objętych 176 państw. Państwa, żeby mogły zostać objęte tym systemem, muszą spełniać pewne warunki obiektywne, kryteria ekonomiczne, ale też spełniać warunki określone przez Konwencję ONZ i Konwencję Międzynarodowej Organizacji Pracy, między innymi konwencję dotyczącą standardów pracy i praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#MarcinKorolec">Dzisiaj, jak powiedziałem, tym systemem jest objętych bardzo wiele państw, bo aż 176. W ocenie Komisji Europejskiej, w związku z przedstawionym projektem, należałoby doprowadzić do zredukowania tej liczby. W projekcie Komisji przewiduje się zredukowanie tej liczby do 85 państw, czyli bardzo znacznej redukcji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#MarcinKorolec">System ten należy zmodyfikować również dlatego, że w ostatnim czasie szereg państw, które są objęte tym systemem, dostatecznie się wzbogaciły, żeby już nie korzystać z tych preferencji. Na dodatek zabranie tych preferencji wielu rozwiniętym państwom rozwijającym się będzie prowadzić do tego, że będą one miały większą determinację do liberalizacji dwustronnej wymiany handlowej z państwami Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#MarcinKorolec">Jakie są cztery zasadnicze pozytywy proponowanego przez Komisję Europejską systemu? Po pierwsze, poprzez redukcję państw objętych systemem, będzie on dedykowany państwom rzeczywiście potrzebującym. Dzięki temu państwa najmniej rozwinięte będą na tym systemie znacznie więcej korzystały, bo będą mogły bardziej skorzystać z rynku unijnego, na którym będzie mniejsza konkurencja. Kolejnym argumentem przemawiającym za proponowanym przez Komisję Europejską rozwiązaniem jest fakt, że przewiduje się wzrost dochodów z ceł UE poprzez redukcję liczby państw i redukcję linii taryfowych objętych tym systemem. Dodatkowym argumentem, zwłaszcza w okresie kryzysu, jest fakt, że te regulacje będą chronić europejski przemysł rolny poprzez ograniczenie poziomu preferencji.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#MarcinKorolec">Dlatego rząd pozytywnie ocenia projekt dokumentu. Uważamy, że jest on i wyważony, i racjonalny, i w szczególności uwzględniający potrzeby krajów najbiedniejszych rozwijających się. W trakcie naszej prezydencji będziemy próbowali jak najwięcej zrobić w celu przyjęcia tego dokumentu, ale w związku z tym, że został on przedstawiony do dyskusji w maju tego roku, praktycznie jest to niemożliwe, żebyśmy mogli skończyć pracę. Prawdopodobnie prezydencja duńska będzie kończyła prace nad tym dokumentem.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#MarcinKorolec">Oczywiście w ramach Rady nad tym dokumentem będzie przebiegać dyskusja w sposób bardzo intensywny. Mamy bowiem tradycyjny podział na państwa północy i państwa południa. Państwa północy, które przeniosły swój przemysł w szczególności do państw dalekiej Azji, są bardzo zainteresowane tym, aby ochrona celna UE była jak najniższa, bo przez to te gospodarki budują swoje przewagi konkurencyjne. Chodzi zwłaszcza o gospodarki skandynawskie, holenderską czy brytyjską. W związku z tym na poziomie Rady dyskusja będzie prawdopodobnie dosyć intensywna. Niemniej jednak i my, i szereg państw grupy południa bardzo pozytywnie oceniamy propozycję Komisji. Dlatego zwracam się do Komisji o zaaprobowanie stanowiska Komisji w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławRakoczy">Sprawozdawcą tego dokumentu jest pan poseł Michał Stuligrosz. Bardzo proszę pana posła, o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MichałStuligrosz">Po tym bardzo szczegółowym i akcentującym w istocie najważniejsze elementy tego dokumentu wystąpieniu, chyba niewiele jest do dodania. Jedynie to, że zgadzając się w pełni ze stanowiskiem prezentowanym przez rząd, warto wyakcentować trzy rzeczy, o których pan minister napomknął, a które dobrze by było zapamiętać, skłaniając się ku przychylnej opinii wobec tego dokumentu. Po pierwsze nie tylko ten system preferencji taryfowych działa od 1971 r., ale również od tegoż roku bardzo wiele się zmieniło wśród tych państw, które były beneficjentami tego systemu. Pan minister mówił o tym. To takie państwa jak Chiny czy Indie, które dzisiaj wielkością gospodarki i potencjałem ekonomicznym przewyższają niektóre kraje Unii Europejskiej. Trzeba pamiętać o tym, że dokument, który ma wejść w życie w 2014 r. jest oczekiwanym dokumentem wychodzącym naprzeciw rzeczywistym zmianom w ekonomii światowej, w tym przypadku dotyczącej systemu preferencji taryfowych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MichałStuligrosz">Jest jeszcze jeden element, o którym warto pamiętać. Wśród konsultantów społecznych, takich jak Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” czy Konfederacja Pracodawców Polskich, istniała absolutna zgodność co do tego, że ten dokument i idee w nim zawarte należy poprzeć, aby w 2014 r. doszło do urealnienia całego systemu, w dalszym ciągu preferującego te kraje, które wymagają tego rodzaju ochrony, a wykluczając te duże potęgi gospodarcze, które dotychczas korzystały z systemu, a zdaniem wszystkich konsultantów społecznych nie powinny, i słusznie, bo ich sytuacja gospodarcza uległa znacznej poprawie. W tej sytuacji jestem zdania, że prezentowane przez pana ministra Korolca stanowisko należy w całości poprzeć i wyrazić pozytywną opinie co do tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Pan poseł Andrzej Gałażewski, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejGałażewski">Mam pytanie. W załączniku są wymienione dwie grupy państw. Jedna i druga kwalifikuje się do objęcia mechanizmem preferencyjnym. W pierwszej grupie są zarówno Indie, jak i Chiny. Jaka w takim razie jest różnica między tymi dwiema grupami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławRakoczy">Czy jeszcze ktoś z państwa chce zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę pana ministra, o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarcinKorolec">Pierwsza grupa to są państwa, które mogłyby potencjalnie korzystać z preferencji, natomiast grupa wymieniona w drugim załączniku to są te, które rzeczywiście spełniają wszystkie kryteria dzisiaj.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejGałażewski">Kto decyduje, które z tych państw z pierwszej grupy będą i w jakiej formie ta decyzja zostanie podjęta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BarbaraKopijkowskaNowak">Jeżeli można, Barbara Kopijkowska, jestem dyrektorem Departamentu Polityki Handlowej Ministerstwa Gospodarki. Komisja w pierwszym załączniku przedstawiła przede wszystkim te kraje, które już obecnie korzystają z GSP, żeby pokazać, że jest to zakres dopuszczalny, jeżeli kryteria, które zostały jednoznacznie ustanowione w rozporządzeniu, zostaną spełnione. Kryteria zostały zaostrzone, bo w tej chwili z generalnego systemu GSP mogą korzystać nie tylko te kraje, które nie są określone na liście Banku Światowego jako te o najwyższych dochodach, ale również te, które są upper medium, czyli na poziomie średnim wyższym. Są tam więc również te kraje, które mają niższy dochód niż najniższy dochód PKB w Unii Europejskiej. Wzięliśmy tu pod uwagę Rumunię i Bułgarię, które mają najniższe dochody. W związku z tym ta lista jednoznacznie została ograniczona prawie o 50 proc.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BarbaraKopijkowskaNowak">Dodatkowo jeszcze zostały zaproponowane jednoznaczne kryteria, że jeżeli którykolwiek z krajów ma podpisaną umowę o strefie wolnego handlu, czyli o wzajemnych koncesjach, czy też będzie miał podpisaną, bo jest w trakcie negocjacji, to wówczas jeżeli zakres towarowy daje podobne lub większe koncesje niż system GSP, to kraj ten zostanie automatycznie wyłączony z możliwości bycia beneficjentem GSP. Stąd na tej liście 85 krajów zaproponowanej w tej chwili na bazie obecnej statystyki możliwych beneficjentów GSP, jeszcze szereg krajów typu Kolumbia, Peru, Indie będą w najbliższym czasie wykreślone z tej listy. Z Kolumbią i z Peru negocjacje już są zakończone, lada moment umowa będzie podpisana i wejdzie w życie. Umowa o strefie wolnego handlu z Indiami jest negocjowana i niedługo będzie finalizowana, czyli zostanie spełnione to kryterium, kiedy automatycznie kraje zostaną wyłączone. Jest tam jeszcze kilka krajów: Wietnam, z którym również jest planowana umowa w ramach GSP, Ukraina, z którą, mam nadzieję, w okresie polskiej prezydencji zostaną zakończone negocjacje i będzie podpisana umowa na szczycie UE – Ukraina w grudniu tego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławRakoczy">Zamykam dyskusję. Czy jest sprzeciw wobec decyzji Komisji o niezgłaszaniu uwag do projektu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 7 ust. 4 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Wniosek dotyczący rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady wprowadzającego ogólny system preferencji taryfowych (COM(2011) 241 wersja ostateczna)” i odnoszący się do niego projekt stanowiska RP i postanowiła nie zgłaszać uwag. na tym zamykam rozpatrywanie pkt III.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt IV, czyli rozpatrzenia w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Sprawozdania Komisji dla Parlamentu Europejskiego i Rady: Trzecie sprawozdanie uzupełniające komunikat w sprawie rozwiązania problemu dotyczącego niedoboru wody i susz (COM(2011) 133 wersja ostateczna)” i odnoszącego się do niego stanowiska rządu. Rząd jest reprezentowany przez panią minister Joannę Maćkowiak-Panderę, podsekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. Bardzo proszę panią minister, o przedstawienie stanowiska rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Komunikat w sprawie niedoboru wody i susz w Unii Europejskiej jest to jeden z tych dokumentów, który odpowiada coraz większemu problemowi adaptacji do zmian klimatu w europie. I zapewne cała Europa, w tym oczywiście Polska, będzie się musiała mierzyć zarówno z niedoborem wody, czyli z suszami, jaki z nadmiarem tej wody, czyli z powodziami.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Celem przedstawianego dokumentu jest ocena inicjatyw politycznych, które relacjonują stan sprawy od maja 2009 do maja 2010 r. i informują o tych działaniach, które poszczególne kraje podejmują w zakresie przeciwdziałania suszy. Stanowisko rządu jest pozytywne wobec tego dokumentu, ponieważ można powiedzieć, że oddaje aktualną sytuację związaną z suszami. Wskazujemy również na to, że kwestie suszy prawdopodobnie w przyszłości będą musiały podlegać jakimś regulacjom prawnym UE. Do tego problemu nie odnosi się bowiem żadna regulacja prawna. Na przykład jest dyrektywa przeciwpowodziowa, ale nie ma dyrektywy przeciwsuszowej.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Jednocześnie ten dokument wpisuje się też w aktualne dokumenty UE, czyli na przykład „Europa 2020”, gdzie element efektywnego korzystania z zasobów, czyli oszczędzania, a można powiedzieć, że problem susz właśnie z tą kwestią się wiąże, również się tam znajduje. Wskazujemy na konieczność analizy licznych dokumentów planistycznych. Na pewno bardzo istotne pozostają kwestie zarządzania zlewniowego. Jest to jedyna możliwość skutecznego gospodarowania wodami. Istotne jest również prowadzenie skutecznej polityki opłat za wodę, ponieważ to najbardziej aktywnie jest w stanie regulować zużycie wody.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Ten dokument istotny jest również dlatego, że kwestie adaptacji do zmian klimatu w kontekście Unii Europejskiej to jest jeden z naszych priorytetów prezydencji. Będziemy na ten temat dyskutować i starać się przekonać UE do tego, że nie powinniśmy tylko redukować emisji, ale prowadzić aktywne działania przystosowujące nas do istniejących zmian klimatu, bo one się dzieją tu i teraz, a redukcja emisji być może przyniesie jakiś efekt za wiele lat. To tyle. Dziękuję bardzo. Jeśli będą pytania, to odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławRakoczy">Sprawozdawcą do tego dokumentu jest pan poseł Kazimierz Gołojuch. Bardzo proszę pana posła, o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzGołojuch">Sprawozdanie jest dokumentem o charakterze informacyjnym i nie wywiera skutków prawnych. Celem dokumentu jest przedstawienie informacji na temat zasięgu występowania niedoboru wody i susz w państwach członkowskich oraz planowanych działań i środków w celu zaradzenia obu tym zjawiskom. W Polsce występują niedobory wody. Przypomnę, że największe katastrofalne susze miały miejsce w latach 1982, 1992, 1994 i 2006. Z jednej strony mamy niedobór wody, a z drugiej tak jak w roku ubiegłym powódź, która wyrządziła ogromne szkody. Nigdy oszczędności wody i dbałości o zbiorniki nie jest za wiele, dlatego te rozwiązania, które tu są proponowane, to między innymi: realizacja projektów mających na celu zapewnienie odpowiedniej ilości zasobów wodnych na potrzeby ludności i gospodarki kraju, modernizacja systemu melioracji wodnych oraz rozwój małej retencji.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KazimierzGołojuch">Przypomnę, że rozwój małej retencji jest, ale niewystarczający, dlatego że brakuje środków. Zarządy melioracji wodnych nie dysponują środkami, które umożliwiłyby budowę zbiorników małej retencji. Wiem również, że samorządy zwracają się do zarządów o to, żeby takie zbiorniki mogły powstać. Na terenie mojego powiatu taki zbiornik jest budowany. Koszt jego budowy jest w granicach od 1-1,5 mln zł. Ważne jest, żeby w budżecie państwa zapewnić odpowiednie środki na budowę tych zbiorników małej retencji, ale ważne jest również, aby powstały duże zbiorniki. Mam tu na myśli zbiornik Kąty-Myscowa. Planowanie jego budowy było ponad 30 lat temu. Do tej pory ten zbiornik nie został wybudowany.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KazimierzGołojuch">Myślę, że te projekty, które są w realizacji, które są na etapie realizacji, powinny być doprowadzone do końca i powinniśmy zadbać o to, żeby i wodę gromadzić, i wodę oszczędzać. Niemniej jednak trzeba zwrócić uwagę, że jeśli chodzi o stopniowe wprowadzanie odpłatności przez użytkowników wód, o czym jest również mowa w tym sprawozdaniu, to należy podchodzić do tego ostrożnie. Między innymi rolnicy do nawadniania pól korzystają bowiem z wody z otwartych zbiorników i gdyby ta odpłatność była wygórowana, to niestety nie byliby w stanie sprostać tym obciążeniom. Dobrze by było – jeszcze raz powtórzę – aby te zbiorniki małej retencji powstały, żebyśmy mogli gromadzić wodę również z opadów i wykorzystywać ją później między innymi do nawadniania pól.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#KazimierzGołojuch">To sprawozdanie, jak już powiedziałem, ma charakter informacyjny. Te informacje, które są zawarte w tym sprawozdaniu były konsultowane z organizacjami pozarządowymi, organizacje te nie wniosły zastrzeżeń. Myślę, że jest to projekt do przyjęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję panu posłowi. Proszę, pan poseł Stanisław Kalemba, potem pan poseł Edward Siarka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#StanisławKalemba">Uważam, że to jest jeden z kluczowych problemów dla Polski. Nie ma co ukrywać, że Polska jest jednym z trzech państw o najmniejszych zasobach wodnych. W Polsce największy problem jest dla Wielkopolski, Kujaw, lubuskiego, gdzie faktycznie trwa proces pustynnienia. To jest dzisiaj fakt. Można powiedzieć, że tam, gdzie jest potencjał produkcyjny, zbiory będą dużo mniejsze, straty bardzo duże. To się odbija na sytuacji dochodowej. I co do tego jest zgoda. Tylko że w tych dokumentach jest dużo sygnalizacji problemów, nawet dobrych wniosków, ale pytanie: co dalej? Uważam, że jeśli to jest problem na poziomie Unii Europejskiej, a jest, i nie tylko, bo to jest problem światowy, to powinno to mieć przełożenie na pomoc w rozwiązywaniu go w budżecie UE po roku 2014. Zresztą w pewnych dokumentach to się pojawiało.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#StanisławKalemba">Rozmawiałem z komisarzem Dacianem Cioloşem, gdy był w Poznaniu. Sygnalizowałem, że to jest ważny problem, bo to są zasoby naturalne, do których woda też należy. Ze strony Polski występuje wyjątkowa niedbałość i to dotyczy wszystkich, jeśli chodzi o melioracje podstawowe, które są własnością Skarbu Państwa, czyli kanały, rzeki, ciągi, rowy, strugi. Zajmuję się tym od półtora roku, mam najświeższe informacje w poszczególnych województwach. Pokrycie potrzeb wykaszania, odmulania, regulowania średnio w kraju wynosi 20 proc. I to dotyczy wszystkich rządów. Nawet w Wielkopolsce, gdzie są takie problemy, za rok 2010 to było 12 proc. wszystkich potrzeb. To jak my to chcemy regulować?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#StanisławKalemba">Dokument jest dobry, tylko trzeba ustalić, co powinniśmy zrobić jako Polska. To jest sprawa podstawowa, szeroki aspekt, nie będę już tego omawiał – i gospodarczy problem, i społeczny itd. Natomiast co zrobi państwo? Uważam, że powinniśmy zasygnalizować, że w tych sprawach budżet Unii Europejskiej w tej nowej perspektywie powinien w jakiś sposób tu zadziałać.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#StanisławKalemba">Mam dość szczegółową wiedzę w tym zakresie. To nie może tak być. Co prawda w tym roku zwiększyliśmy nakłady na ten cel o 210 mln zł, ale roczne potrzeby, żeby w ogóle ruszyć z tym wszystkim, to jest około 1 mld. zł. A my mamy około 300 mln zł z budżetu. Proszę sobie wyobrazić, że jak my tego nie uruchomimy, to nawet te urządzenia, które są, dekapitalizują się. Już się ich nie odbuduje. To jest cała skala skomplikowanych potrzeb i warunków. Jest ostatni moment, bo w przeciwnym razie potrzebne będą środki, na które znowu nas nie będzie stać. I to jest kluczowa sprawa. Natomiast nie kryję, że organizujemy w Wielkopolsce specjalistyczną konferencję w tym zakresie, bo mówienie a rozwiązywanie tych problemów, to są zupełnie różne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#StanisławKalemba">Jeśli chodzi o zbiorniki retencyjne, to są tu środki unijne, około 400 mln euro. Ale warto zasygnalizować, że nawet tam, gdzie są projekty, to blokują je towarzystwa ekologiczne, które wynajdują jakieś jedno gniazdko, jest dokumentacja, jest blokada i nie można nic zrobić. Bo jak się kilkanaście lat o to nie dba, nie wykasza, to wiadomo, co się dzieje. I jest zamknięte koło. Jest to jedna z kluczowych dla Polski spraw.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#StanisławKalemba">Natomiast mam pytanie. Zgodnie z ramową dyrektywą wodną państwa powinny opracować plany gospodarowania wodami w poszczególnych dorzeczach, bo na tym polega istota. I proszę mi odpowiedzieć na pytanie, czy w Polsce te programy zostały opracowane? Był wymóg do grudnia 2009 r. Nie zostały opracowane. Na jakim jesteśmy etapie? Kiedy one zostaną opracowane i dostarczone do Komisji Europejskiej? Bo mnie się wydaje, że jak omówimy kolejny dokument i tylko sobie pogadamy, a nie będzie właściwego działania, to w zasadzie jaka jest nasza skuteczność? Uważam, że jak na Komisję Europejską i polski parlament to jest stanowczo za mało. Trzeba ruszyć z posad. Jeśli nie zaczniemy patrzeć na gospodarkę wodną tak jak dzisiaj na drogi ekspresowe i autostrady, to poniesiemy takie straty, których nikt nie będzie w stanie później naprawić. Gdyby to porządnie uregulować, zainwestować w gospodarkę, to mogę powiedzieć, że co najmniej o 50 proc. można ograniczyć skutki w przypadku powodzi.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#StanisławKalemba">Jest to więc cały blok, nad którym nie powinniśmy „prześlizgnąć się”. Dla Wielkopolski, biorąc pod uwagę wszystkie inne działy, to jest to temat najpoważniejszy. I nie tylko dla rolnictwa, ale dla gospodarki zasobami wodnymi, dla inwestycji, dla zabezpieczenia przed powodziami. Jest dyrektywa ramowa wodna, są programy, doświadczenia światowe, tylko my powinniśmy to robić.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#StanisławKalemba">Proszę mi odpowiedzieć na pytanie, czy są już opracowane, zgodnie z ramową dyrektywą wodną, te plany gospodarowania wodami w dorzeczach? Bo to jest istota sprawy. A dzisiaj jeszcze często bywa tak, że w poszczególnych granicach administracyjnych dawnych czy obecnych województw, te sprawy w ogóle nie są koordynowane i wszystko leży. Bo jak jedno województwo czy jakaś jednostka administracyjna zrobi inwestycje, oczyści i dojdzie z tym do granicy innego województwa czy innej jednostki, a tam nie jest to dalej robione, to jest to bezsensowny wydatek. Czyli ta ramowa dyrektywa wodna i programy w dorzeczach to jest dobre rozwiązanie w Unii Europejskiej, tylko my musimy to robić i pod to przygotować odpowiednie środki. Ja do tego podchodzę bardzo praktycznie. Jest to jedna z najbardziej zaniedbanych dziedzin społeczno-gospodarczych w Polsce i powinniśmy sobie z tym poradzić i na tej podstawie wykorzystać te instrumenty. Włącznie z budżetem na 2014-2020.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Bardzo proszę, pan poseł Edward Siarka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#EdwardSiarka">Będę kontynuował to, co powiedział pan poseł Kalemba. Pani minister w swoim wystąpieniu również stwierdziła, że abyśmy uniknęli tych wszystkich problemów związanych z suszami, to niezbędne zarządzanie wodami jest takie, aby to było zarządzanie zlewniowe, w dorzeczach. Natomiast chcę zapytać, jak jest z planami rządowymi i opracowaniem tych dokumentów? Bo słyszymy od pani, jako przedstawicielki ministra środowiska, że należy wodami zarządzać w sposób zlewniowy, z czym się w pełni zgadzam, ale równocześnie toczymy w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych niesamowity bój o to, żeby ten proces rozbijania zlewniowego zarządzania wodami zatrzymać. Bo tam z kolei, żeby zapobiegać skutkom powodzi, Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji chce zrezygnować ze zlewniowego zarządzania wodami i proponuje, żeby powstało szesnaście wojewódzkich jednostek, które będą zarządzać wodami.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#EdwardSiarka">Oczywiście my to podnosimy, bo to będzie przynosiło skutki, o których pan poseł Kalemba mówił, że na granicy województwa nagle polityka w sąsiednim województwie jest inna. Wymaga to od nas, o czym jest wyraźnie mowa w stanowisku rządu, przeglądu tych projektów planistycznych i ujednolicenia, ale i konsekwencji w działaniu. Bo jeżeli chodzi o urządzenia melioracyjne, to na dobrą sprawę od lat 70. właściwie w tej materii, zwłaszcza na poziomie podstawowym, w gminie, nic się nie dzieje. One już zostały zdegradowane. Jeżeli my tego nie uporządkujemy, to będziemy mieli kolejny dokument dotyczący suszy, która nas rzeczywiście dotknie czy dotyka już w tej chwili w sposób bardzo bolesny.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#EdwardSiarka">Dlatego chcę zapytać o kwestie planistyczne: na jakim etapie jesteśmy i kto to koordynuje? Żeby nie było tak, że z różnych resortów wychodzą różne sygnały i my się czasem niepotrzebnie spieramy, „obijamy o ścianę”, zamiast generalnie uporządkować tę kwestię. Bo przecież te kwestie chociażby powodziowe też powinny być w prawie wodnym uporządkowane, a nie w różnych ustawach, gdzie sobie nagle dokonujemy szczątkowych zmian prawa wodnego przy okazji na przykład działań przeciwpowodziowych. Co obecnie ma miejsce w Komisji Administracji, bo tym się akurat zajmuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Proszę, pan poseł Jan Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanReliga">Jest problem bardzo poważny. Na 27 państw Unii Europejskiej, 21 jest dotkniętych suszą i niedoborami wody. Jedynie w 6 państwach nie występuje ten problem. Ale to, co posłowie Kalemba i Siarka zasygnalizowali, to rzeczywiście tak jest, że musimy się najpierw uporać z naszymi zaległościami w tym obszarze. Już nie wnikajmy, dlaczego one powstały, bo z reguły wiemy dlaczego. Ale nie wolno tego dalej tolerować i udawać, że jeszcze można poczekać i odsunąć to w czasie. Nie da się. Bo nieuporządkowanie spraw w obszarze akwenów wodnych, rowów melioracyjnych, kanałów, będzie prowadziło nieuchronnie do tego, że coraz częściej będziemy mieć do czynienia z powodziami, a na innych terenach będzie susza. Nieuporządkowanie tej sprawy przyniesie skutki o wiele groźniejsze. A tego, co rząd zaproponował, o czym pan poseł Siarka wspomniał, w ogóle nie rozumiem. Jeżeli mówimy o usuwaniu skutków powodzi, o wykonaniu spraw zaległych, to nagle wprowadzamy reorganizację służby, likwidujemy zarządy regionalne, promujemy zarządy wojewódzkie. Nic gorszego! Sprawę reorganizacji zostawmy. Najpierw uporządkujmy ten temat.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanReliga">Przechodząc do mojego pytania, wymogi UE są czytelne i jednoznaczne, a ja je powtórzę: do roku 2011 każdy kraj powinien przeprowadzić u siebie analizę ryzyka powodziowego, do roku 2013 powinny być sporządzone mapy powodziowe dla terenów nadrzecznych i nabrzeżnych i do roku 2015 – szczegółowe plany zapobiegania powodziom.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanReliga">My mamy częściej problemy z powodziami i ze skutkami tych powodzi niż z suszą. Ale to wcale nie oznacza, że nie może u nas wystąpić problem suszy. Dlatego, w którym punkcie jesteśmy w tej chwili? Chciałbym, żeby pani jako reprezentantka resortu środowiska dzisiaj przynajmniej wstępnie, w ogólnych założeniach nas poinformowała. Bo trudno oczekiwać dzisiaj od pani szczegółowej odpowiedzi, ale powtarzam – problem jest wysokiej rangi. Zgadzam się z wypowiedziami przedmówców. On musi być przynajmniej ramowo uporządkowany i musi być przyjęty jakiś plan strategiczny. Nie możemy sprowadzać sprawy do dyskusji i informacji. Sama informacja nie przyniesie skutków. Potrzebne są nakłady finansowe. I pytanie: na ile nas stać? Na ile możemy liczyć na wsparcie UE? Bardzo proszę przynajmniej o ogólną informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Bardzo proszę pan poseł Andrzej Gałażewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejGałażewski">Zainspirowany wypowiedziami kolegów chciałbym odnieść się do tego, że regionalne zarządy gospodarki wodnej są administracją centralną. Problem w związku z tym, jak te firmy centralne działają, skoro nie ma koordynacji wykonywania liniowych inwestycji. Natomiast wszystko, co panowie mówią, że jest złe, jest efektem działalności być może tych regionalnych zarządów gospodarki wodnej. W związku z tym proponuje się zmianę, żeby to usprawnić. Wiem, że różnica zdań pomiędzy ministrem Millerem i Ministrem Środowiska w tej sprawie to jest problem do dyskusji, natomiast krytykujemy coś, co jest złe, a jednocześnie krytykujemy chęć zmiany tego. W związku z tym trzeba do tego podejść logicznie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejGałażewski">Mieszkam na terenie poniemieckim. Tu jest dopiero degradacja od czasów słusznie minionych, czyli wtedy, kiedy były tu Niemcy. System melioracji, małej retencji, był systemem nieprawdopodobnie dobrze zorganizowanym. Do dzisiaj jeszcze niektóre urządzenia, co prawda zarośnięte, są widoczne w terenie. Ale zapoczątkowaliśmy tę drogę w 1945 lub 1946 roku i kontynuujemy ją do dzisiaj. Natomiast problem jest taki, że krytykujemy instytucję, która między innymi do tego doprowadziła, a nie chcemy, żeby ona się zmieniła. Musimy więc sami sobie powiedzieć, w jakim kierunku trzeba pójść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Proszę, pan poseł Adam Gawęda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamGawęda">Idąc za głosem tej dyskusji, chciałbym zwrócić uwagę na bardzo ważne kwestie dotyczące tego zabezpieczenia, gdyż albo susza, albo powódź są skutkami pewnych zaniechań. Słusznie zwrócił uwagę mój przedmówca, że nie wnikajmy, czy coś jest w tej chwili złe i czy chęć poprawy jest dobra czy zła. Oceńmy po skutkach czy też po tym, jakie będą efekty wdrożenia takich czy innych rozwiązań. Jeśli ten problem będziemy rozpatrywali wycinkowo, to wyobraźmy sobie taką sytuację, że dany zarządca stwierdzi, że jest w obszarze zalewowym, podniesie wały, a to będzie skutkowało tym, że ten następny, który jest niżej, będzie wiedział, że jeśli tam nie wystąpi powódź, to wystąpi u niego, więc również podniesie wały. Ale w końcu się okaże, że ten trzeci albo czwarty nie zdążył i tam zaleje. Musimy to uporządkować również pod kątem zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AdamGawęda">Otóż okazało się, że w ciągu ostatnich dziesiątków lat – to nie jest okres kilkuletni, ale dziesięcioleci – plan zagospodarowania przestrzennego nie uwzględniał lokalnie tych terenów, które w sposób naturalny były terenami zalewowymi. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, że zalewa, państwo musi pomagać itd. „Napędzamy koło”, które generuje bardzo poważne środki. Powinniśmy w tych planach uwzględnić te tereny, jako tereny naturalnie zalewowe, i wyłączyć je pod kątem jakiejś uprawy czy obiektów rekreacyjnych. Powinniśmy iść w kierunku małej retencji budowania zbiorników, bo tylko one mogą być naturalnym buforem i albo doprowadzać wodę wtedy, kiedy jest jej mało, albo być miejscem, w którym duże opady deszczu mogą być gromadzone. W związku z tym oczekuję również od pani minister tego, żebyśmy mogli podyskutować nad jakimś kompleksowym opracowaniem uwzględniającym z jednej strony wszystkie te etapy dotyczące planu zagospodarowania przestrzennego, a z drugiej strony perspektywy, która będzie wskazywała strategicznie opracowany dokument. Powinien on być realizowany konsekwentnie nie przez rok czy dwa, ale przez następne pięć, dziesięć lat, tak abyśmy już wydawane środki mogli przeznaczać na te działania, które tę sytuację i powodziową, i z ewentualnymi suszami uregulują kompleksowo. Żeby rzeczywiście mieć tę świadomość, że pieniądze są dobrze wydawane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławRakoczy">Nie widzę więcej chętnych do dyskusji. Bardzo proszę panią minister, o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Dziękuję za wszystkie wypowiedzi. Poruszyli państwo szereg bardzo ważnych kwestii, niezwykle kompleksowych, na pewno wymagających pogłębionej dyskusji. Postaram się odpowiedzieć na większość zgrupowanych pytań, bo wniosków państwa było bardzo dużo. Może więc zaczynając od ogółu, czyli od sytuacji sektora gospodarki wodnej, to rzeczywiście trzeba sobie jasno powiedzieć, że diagnoza jest niekorzystna. Widzimy, jak wielki jest problem, jak bardzo jest to sektor niedofinansowany. Widzimy też niestety, że jeśli chodzi o postęp prac i sposób realizacji inwestycji, to nie do końca on nadąża z obecnymi wymogami, zarówno w zakresie prawa wodnego, jak i w zakresie prawa ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Gospodarka wodna dostarcza szeregu bardzo ważnych usług ekosystemowych. Poza tym, że dostarcza nam wodę, jest źródłem czasami społecznych problemów w przypadku suszy i powodzi, jak również problemów ekonomicznych. Dostarcza usługi ekosystemowe, czyli realizuje też aspekty przyrodnicze. I naprawdę nie należy o tym zapominać, bo jak widać na przykładzie licznych krajów Unii Europejskiej, ochronę środowiska i gospodarkę wodną można ze sobą pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Rzeczywiście jest to sprawa, przy której powinniśmy się wziąć w garść. Jest też oczywiście sprawa pieniędzy w tym sektorze, bez których nie będziemy w stanie realizować żadnych strategicznych inwestycji. Tak, że tutaj pełna zgoda. Nawiązując do tematu finansowania, zgadzam się również z tym, że sektor: adaptacja, susza, powódź, ale również sam sektor wodny nie jest odpowiednio uwzględniony w obecnej perspektywie finansowej. Dlatego my, jako prezydencja środowiskowa, podejmujemy temat wody przez adaptację do zmian klimatu, jednocześnie sygnalizując kwestię taką, że to powinno być lepiej odzwierciedlone w nowej perspektywie finansowej. Na pewno taka konkluzja z prac naszej prezydencji wypłynie. Chcę więc państwa uspokoić, jeśli o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Ale inną rzeczą jest umiejętność prześledzenia tego, co tak naprawdę UE o gospodarce wodnej w tej chwili mówi. Nie sztuka będzie bowiem wyasygnować nawet wielką kwotę dla sektora i rozmawialiśmy już o tym z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego, tylko jest kwestia tak, czy ten sektor będzie w stanie zrealizować tak duże inwestycje, czy nawet mniejsze, ale zgodne z zasadami, tak żeby UE nam chciała dać pieniądze na te cele. A tu niestety czy chcemy, czy nie chcemy, możemy walczyć z organizacjami ekologicznymi. Organizacje ekologiczne czasami wykorzystują nasze słabości i to też trzeba sobie powiedzieć. Wykorzystują to, że nie potrafimy napisać dobrej dokumentacji, tylko będziemy udowadniać, że tam tej żaby nie ma, zamiast powiedzieć, że dobrze, ta żaba tam jest, zastanówmy się, czy nie zrobić dla niej jakiegoś małego jeziorka. I wtedy i inwestycja powstanie, i żaba przeżyje, i właściwie o co chodzi. Wszyscy powinni być szczęśliwi. Na pewno współgranie z UE jest kluczowe. Oczywiście walka o nasze interesy i zachowanie zdrowego rozsądku w tym wszystkim jest ważne, ale jeżeli już jest prawo, to powinniśmy go przestrzegać.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Co do kwestii związanych z infrastrukturą wodną, rzeczywiście powstawała ona w latach 70. Ja też jestem, panie pośle, z Wielkopolski, nawet kiedyś się poznaliśmy wiele lat temu, pan pewnie nie pamięta. Te tematy są mi więc bliskie. Również na moim terenie szereg melioracji polegających na pogłębianiu cieków i ich prostowaniu doprowadziło do osuszenia łąk. Wielu było to na rękę, ale de facto przyspieszyło spływ powierzchniowy, a to powoduje, że jak jest nawalny deszcz, a ściek jest wyprostowany i nie meandruje, to ta woda jeszcze szybciej spływa i w jakimś miejscu wylewa. Tak, że melioracja teraz się kojarzy właśnie w taki sposób, że powinniśmy powiedzieć, że melioracja to jest regulacja przepływu wody. Taka jest prawdziwa definicja tego słowa. Oznacza to, że regulacja również polega na tym, żeby tę wodę zatrzymać tam, gdzie jest to sensowne.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Na przykład lasy państwowe organizują od kilku lat taki bardzo sensowny projekt małej retencji w lasach. Mówili państwo o tym projekcie. To jest doskonały przykład na to, że można robić małą retencję, czyli spowalniać ten spływ tam, gdzie jeszcze lasy też oprócz tego wiążą wodę. I zakładanie tam, w lasach, małych zbiorników jest właśnie bardzo sensowne. I też to robimy. Teraz wypadałoby to tylko rozprzestrzenić na cały kraj i w pełnym pogodzeniu z prawem ochrony środowiska te inwestycje realizować.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Poruszyli państwo również ważne kwestie planowania przestrzennego. Tu jest i gospodarka wodna, i wszystkie kwestie związane z ochroną środowiska, z tym, żeby ochrona środowiska przestała być wreszcie tym blokerem. Tu jest właśnie potrzebne to planowanie przestrzenne, żeby inwestorzy z wyprzedzeniem wiedzieli, gdzie są jakie zasoby przyrodnicze. I są w prawie ochrony środowiska odpowiednie mechanizmy, które przewidują, że się ocenia warianty, wybiera najlepszą z możliwych. A nie walka od początku z tym, że jak 70 lat temu ktoś zaproponował autostradę czy jakiś zbiornik, to on tam musi być. Przez te 70 lat nic się nie działo. Środowisko się zmieniło, prawo się zmieniło, już nie wspominając, kto budował autostradę 70 lat temu, bo państwo wiedzą. Nie my to robiliśmy. Ale akurat tam musimy tę inwestycję utworzyć. Planowanie przestrzenne powinno pomagać realizować zadania gospodarki wodnej i również zadania ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Jeśli chodzi o dokumenty strategiczne, mówili państwo o tym, że to powinno być regulowane. Obecnie toczą się prace nad uporządkowaniem dokumentów strategicznych. Prowadzi je pan minister Boni. Powstaje tam długookresowa strategia rozwoju kraju, gdzie pojawiają się również kwestie gospodarowania wodami sygnalnie, bo to jest dokument ogólny. Strategia zawsze jest dokumentem ogólnym, a później jest dziewięć strategii sektorowych, w tym bezpieczeństwo energetyczne i środowisko, jak również kwestie gospodarowania wodami. Jest tam jasno powiedziane, że gospodarki wodnej w obecnym kształcie, jako kraj UE, efektywnie nie możemy realizować z pominięciem zasad zlewniowego zarządzania. To jest po prostu niemożliwe. Tak się składa, że rzeka nie przestrzega granic administracyjnych ani gminy, ani powiatu, ani województwa. Możemy wydawać masę pieniędzy, ale równie dobrze możemy je marnować, bo efekt nie zostanie osiągnięty. Tak, że prace nad tą ustawą zmieniającą sektor gospodarki wodnej trwają. Nie ma jeszcze decyzji. Państwo nad nią pracują. Trzeba opracować rozstrzygnięcia, które wspomogą rozwiązanie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-34.8" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Zgadzam się z tym, że nie da się nie zmieniać tego sektora, w sensie nie reformować go i osiągnąć efekt. Tak się w życiu składa, że najpierw musi być dobra struktura, potem musi być dobre prawo, dobre finansowanie i wtedy rzeczywiście możemy rozwiązać problem. Nie możemy się oszukiwać, że bez pieniędzy i bez zmian strukturalnych jesteśmy w stanie zrobić coś pozytywnego.</u>
          <u xml:id="u-34.9" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Odnosząc się do kwestii adaptacji, Ministerstwo Środowiska przygotowuje strategię adaptacji Polski do zmian klimatu. W tej chwili trwają prace nad dużą strategią. Zakończyliśmy pierwszy etap przygotowania adaptacji Polski do zmian klimatu. Będzie on zamknięty w ciągu 1-2 miesięcy, a w przyszłym roku Instytut Ochrony Środowiska będzie realizował bardzo pogłębione analizy dotyczące sektorów. Na pewno może to pomóc w dyskusji o reformie gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-34.10" who="#JoannaMaćkowiakPandera">Jeszcze panowie zadali bardzo konkretne pytanie o plany gospodarowania wodami. Te prace się zakończyły w lutym. Mam informację niestety sprzed miesiąca, że lada moment mają być opublikowane w Dzienniku. Wiem, że niestety jest opóźnienie, ale to jest na pewno problematyczny sektor i staramy się realizować zadania najlepiej, jak to jest możliwe. Mam nadzieję, że odpowiedziałam na wszystkie pytania. dziękuję. Mogę jeszcze porozmawiać w kuluarach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławRakoczy">Dziękuję. Zachęcam do rozmów kuluarowych, zwłaszcza posła Kalembę. Czy jest sprzeciw Komisji wobec niezgłaszania uwag do projektu? Nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja rozpatrzyła w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 8 października 2010 r. „Sprawozdanie Komisji dla Parlamentu Europejskiego i Rady: Trzecie sprawozdanie uzupełniające komunikat w sprawie rozwiązania problemu dotyczącego niedoboru wody i susz (COM(2011) 133 wersja ostateczna)” i odnoszące się do niego stanowisko rządu i postanowiła nie zgłaszać uwag. Na tym zamykam rozpatrywanie pkt IV.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#StanisławRakoczy">Przechodzimy do pkt V, czyli spraw bieżących. Informuję państwa, że następne posiedzenia Komisji odbędą się w dniu 30 czerwca o godzinie 10.30 w sali 12G na temat projektów ustaw wykonujących prawo UE, których termin implementacji już upłynął lub upłynie w pierwszej połowie 2011 roku oraz 1 lipca o godzinie 8.30 w sali 14 G.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#StanisławRakoczy">Czy ktoś z państwa pragnie zabrać głos? Nie słyszę. Uważam porządek obrad za wyczerpany. Dziękuję państwu bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>