text_structure.xml
86.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekKorzeniowski">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam wszystkich, którzy przybyli na dzisiejsze posiedzenie. Stwierdzam kworum.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#LeszekKorzeniowski">Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje wysłuchanie informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi o sytuacji na rynku mleka. To jedyny punkt, który mamy dzisiaj w porządku dziennym. Czy są jakieś uwagi państwa posłów do porządku dziennego? Nie słyszę uwag.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#LeszekKorzeniowski">Stwierdzam, że Komisja przyjęła porządek dzienny.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#LeszekKorzeniowski">Przechodzimy do realizacji porządku dziennego. Panie ministrze, proszę o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszNalewajk">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, zgodnie z dyspozycją przewodniczącego Komisji, informacja ministra rolnictwa i rozwoju wsi o sytuacji na rynku mleka w Polsce została przekazana Komisji w stosownym terminie. Chcę kilka słów poświęcić sytuacji na rynku mleka na przestrzeni ostatnich kilku lat oraz „dołka” mlecznego, który wydarzył się w latach 2008-2009. Szanowni państwo, ogólnie rzecz biorąc, z informacji, które Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi posiada, nie ma w Polsce takiego miejsca, w którym cena skupu litra mleka byłaby niższa niż 1 zł. W różnych regionach Polski cena jest różna – osiąga nawet 1,50 zł za litr. Średnia cena litra mleka wynosi 1,17 zł.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszNalewajk">Biorąc pod uwagę to, że rok 2015 jest ostatnim rokiem, w którym obowiązuje kwotowanie, nie należy dziwić się, że rozpoczęły się dyskusje na różnych szczeblach Unii Europejskiej dotyczące tej sprawy. Wiadomo, że decyzję w sprawie reformy podjęto znacznie wcześniej. Polska żąda, czy może raczej oczekuje, bo o żądaniu nie może być mowy, żeby kwotowanie obowiązywało przynajmniej do 2020 r. Z ostatniego spisu rolnego wynika, że pogłowie bydła spadło, ale wydajność wzrosła, bo wynosi około 4,7 tys. litrów na sztukę bydła. Średnia wydajność jest większa w przypadku krów, które są w ocenie użytkowości mlecznej. Jeżeli dobrze pamiętam, to wydajność tych krów wynosi 6 tys. litrów na sztukę bydła.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszNalewajk">Jak wspomniałem, przeżywaliśmy trudny czas. Te trudności wynikały z sytuacji nie tylko na rynku polskim i europejskim, ale sytuacji na rynku światowym. W 2010 r. podobną sytuację mieliśmy na rynku zbóż oraz trzody chlewnej. Wahania cen zależą wyłącznie od instrumentów stosowanych przez Unię Europejską. Można powiedzieć, że spekulacja okazała się silniejsza niż instrumenty stabilizacyjne na jednolitym rynku europejskim. Trwają dyskusje dotyczące sytuacji na rynku mleka i, jak powiedziałem, dotyczące kwotowania produkcji mlecznej po 2015 r.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszNalewajk">Chcę powiedzieć, że z powodzeniem realizowany jest program „szklanka mleka w szkole” przez Agencję Rynku Rolnego. Jak państwo pamiętacie, zostały również uruchomione mechanizmy, które miały stabilizować ten rynek. Panie przewodniczący, informacja została przygotowana w sposób skrupulatny i dokładny. Jeżeli będą jakieś pytania, to razem z panem dyrektorem i panią naczelnik udzielimy odpowiedzi. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Proszę państwa, otwieram dyskusję. Proszę, żeby posłowie, którzy chcą zabrać głos, zapisywali się na liście. Widzę, że zgłasza się pan poseł Stanisław Stec, pan poseł Romuald Ajchler, pan poseł Stanisław Kalemba, pan poseł Jacek Bogucki, pan poseł Krzysztof Tołwiński, pan poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki, pan poseł Robert Telus, pan przewodniczący Wojciech Mojzesowicz. Czy ktoś z państwa posłów chce jeszcze zabrać głos w dyskusji? …Nie, bo zamykam listę. Nie ma się co zastanawiać, bo za chwilę zaczynamy kolejne posiedzenie Komisji. Czy pan poseł chce się zapisać? …Dobrze, zapisuję pana posła. Zamykam listę. Pan poseł Stanisław Stec, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławStec">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, mówiąc o cenie mleka, zadowolił się pan ogólnie stwierdzeniem, że cena za litr mleka w skupie wynosi ponad 1 zł i że nie ma takiego mleczarni, która płaciłaby poniżej 1 zł za litr mleka. Chcę przypomnieć, że trzy czy cztery lata temu cena mleka w skupie dochodziła do 1,50 zł za litr, a koszty produkcji, w tym koszty pasz, były niższe. Jeżeli cena za litr mleka w skupie wynosi około 1 zł, to o rentowności możemy mówić w przypadku wydajności w granicach 8-9 tys. litrów mleka, jednak w przypadku wydajności, o której pan minister wspomniał, czyli 4-5 tys. litrów, nie możemy mówić o rentowności.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#StanisławStec">Proszę o przedstawienie informacji, jakie działania planuje podjąć Ministerstwo Rolnictwo i Rozwoju Wsi w czasie naszej prezydencji dotyczące przedłużenia kwotowania produkcji mleka. Likwidacja kwotowania produkcji mleka w 2015 r. może doprowadzić do pewnej destabilizacji, zwłaszcza w zakresie rentowności tej produkcji. Bardzo proszę, żeby potraktować tę sprawę poważnie.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#StanisławStec">Pan minister wspomniał o programie „szklanka mleka w szkole”. To prawda, że ta forma pomocy dzieciom i młodzieży szkolnej cieszyła się ogromną popularnością, ale w 2010 r. wprowadzono pewne zmiany w programie, które doprowadziły do zmniejszenia ilości mleka dostarczanego do szkół. Zdaję sobie sprawę z tego, że w posiedzeniu Komisji może nie uczestniczyć przedstawiciel Agencji Rynku Rolnego, dlatego proszę o udzielenie informacji na piśmie. Chcę dowiedzieć się, jak bardzo zmniejszenie częstotliwości dostarczania mleka do szkół wpłynęło na realizację programu „szklanka mleka w szkole”. Jak Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ocenia dość niepokojące zjawisko polegające na pogarszaniu się bilansu handlowego, który wprawdzie dzisiaj jest jeszcze dodatni, ale z informacji za 2010 r. wynika, że w stosunku do 2009 r. nastąpił wzrost importu produktów mlecznych o 15% i spadek eksportu o 1%? Czy to zjawisko, które zaobserwowano w 2010 r., jest trwałe, czy może raczej mające charakter incydentalny? Co Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zamierza przedsięwziąć w zakresie promocji polskich produktów mlecznych, które charakteryzują się doskonałą jakością, na rynkach zagranicznych. W mojej ocenie w tym zakresie istnieją bardzo duże możliwości, które dotychczas nie zostały jeszcze wykorzystane. Dzięki podjęciu działań promocyjnych uda się stworzyć w przyszłości dobre warunki producentom mleka. Dziękuję</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Głos zabierze pan poseł Romuald Ajchler. Bardzo proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, jest dla mnie oczywiste, że produkcja mleka jest jedynym działem rolnictwa, który może jeszcze przynosić i przynosi dochód rolnikom. Zaniepokoiła mnie jednak inna sprawa. Szkoda, że w informacji, którą otrzymaliśmy, brakuje odniesienie się do wcześniejszych lat, bo tak przedstawiona informacja wskazuje, że na rynku mleka wszystko jest w porządku. Tak naprawdę kwota mleczna, którą Polska dysponuje, ma zasadnicze znaczenie dla produkcji mleka w Polsce. Sytuacja jest taka, że Polska nie przekracza kwoty mlecznej – wykorzystuje od 95% do 97% przyznanej kwoty mlecznej. Obserwuje się jednak spadek pogłowia krów mlecznych. To wpływa nie tylko na podniesie się wydajności, ale również na zmniejszenie produkcji wołowiny w Polsce. Rolnicy rzecz jasna dopasowują liczbę i rodzaj pogłowia bydła do panujących warunków. Wydajność krów mlecznych w Polsce z roku na rok wzrasta, ale jeżeli pogłowie krów mlecznych będzie się tak zmniejszać, jak to się dzieje do tej pory, to nie wykorzystamy przyznanej nam kwoty mlecznej. Można również spodziewać się, że wpłynie to na znaczące zmniejszenie produkcji cielęciny i wołowiny. Mam w związku z tym pytanie. Czy nie należałoby zwiększyć kwoty mlecznej w Polsce? Wiemy o tym, że kwotowanie produkcji mleka za niedługo zostanie zniesione. To jest bardzo niepokojąca decyzja, która w perspektywie może niekorzystnie wpłynąć na sytuację na tym rynku, który, jeżeli się nie mylę, jest jedynym rynkiem, na którym obowiązuje kwotowanie. Produkcja mleka dzięki temu jest rentowna. Obawiam się jednak, że po zniesieniu kwotowania będziemy mieli do czynienia z destabilizacją rynku. Efekty destabilizacji rynku będą nieprzewidywalne. Mam w związku z tym następujące pytanie. Co w tej sprawie robi rząd? Czy rząd prowadzi rozmowy z Komisją Europejską w sprawie zwiększenia kwoty mlecznej? Czy są na to jakieś szanse? Jeżeli kwota mleczna przysługująca Polsce zostanie zwiększona, to będzie można zwiększyć nie tylko wydajność krów, ale również produkcję mięsa wołowego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RomualdAjchler">Chcę jeszcze podzielić się z państwem refleksjami na temat opłacalności produkcji mlecznej. Nie ulega wątpliwości, że rolnicy, chociaż są jeszcze w stanie osiągać dochody, ale są to dochody coraz niższe, ponieważ bardzo znacząco wzrastają koszty produkcji. Nie jest przecież tak, że produkcja odbywa się bezkosztowo. Tak to już jest w przyrodzie. Informacja ministra rolnictwa i rozwoju wsi dotycząca opłacalności produkcji byłaby pełna, gdyby w informacji zostały przedstawione koszty produkcji w ostatnich 2 latach i koszty wyprodukowania 1 litra mleka w ostatnich dwóch latach. Mielibyśmy wówczas odniesienie do tego, co na rynku mleka w Polsce się działo w przeszłości.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, ostatnie pytanie, które chcę zadać, to pytanie o zdrowie bydła. Jakie są postępy w zwalczaniu chorób zakaźnych bydła? Jakie działania podjął rząd, żeby chronić bydło przed chorobami zakaźnymi, i jakie działania zamierza podjąć w przyszłości? Jakie mogą być konsekwencje, jeżeli zwalczanie chorób będzie odbywać się w takim tempie, w jakim to się dzieje obecnie? Obawiam się, że w ten sposób nie zlikwidujemy problemu białaczki. Czy nie należałoby zintensyfikować tych działań, żeby całkowicie zlikwidować problem białaczki? Znam temat. Być może, dojdzie tutaj do jakiejś racjonalizacji, a w szczególności do przyspieszenia walki z chorobami zakaźnymi u bydła. Zwracam uwagę na to, że białaczka nie jest jedyną chorobą, bo są jeszcze inne liczne choroby zakaźne, które należy zwalczać z urzędu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#RomualdAjchler">To właściwie wszystko, co mogę powiedzieć na ten temat. Produkcja mleka w dalszym ciągu, jak powiedziałem wcześniej, przynosi rolnikom dochód. Jeżeli przynosi dochód, to nie ma się do czego przyczepić. Musimy jednak zwrócić uwagę na to, co się będzie działo w przyszłości, kiedy kwotowanie produkcji mleka w Unii Europejskiej zostanie zlikwidowane. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Pan poseł Stanisław Kalemba, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławKalemba">Panie przewodniczący, szanowni państwo, nie zdziwiłbym się, gdybym na posiedzeniu innej komisji usłyszał, że tylko dzisiaj produkcja mleka jest opłacalna, ale uczestniczymy przecież w posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W powiecie pilskim w miejscowości Brzostów specjalista z ośrodka doradztwa rolniczego ładnie przedstawił opłacalność różnych rodzajów produkcji rolnej, charakteryzując przychody oraz koszty. Zgodziliśmy się, że najmniej opłacalna jest produkcja trzody chlewnej. W kontekście tego, co się dzieje na rynku mleka, trudno mówić, że produkcja zbóż jest nieopłacalna. Pozwalam sobie w związku tym zgłosić taką małą uwagę.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławKalemba">Daj Boże, żeby taka sytuacja na rynku mleka, jaka jest obecnie, utrzymała się w kolejnych latach, bo z informacji wynika, że mamy dobrą koniunkturę na rynkach światowych i na rynku europejskim. Sytuacja w Polsce nie wynika przecież tylko z tego, że my podejmujemy dobre decyzje. Trzeba jednak przyznać, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dobrze zrobiło to, co do niego należało. W informacji opisano działania, które miały wpływ na ceny odtłuszczonego mleka w proszku. Uważam, że efekty tych działań są niezłe. W informacji czytamy natomiast, że ceny skupu mleka w całej Unii Europejskiej osiągnęły niespotykanie wysoki poziom i że obecnie ceny skupu mleka w Polsce są najwyższe od momentu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Mam kontakt z producentami mleka. Wiem, że producenci otrzymują za litr mleka 1,10 zł, 1,20 zł i 1,40 zł. Mogę wymienić mleczarnie, które tyle płacą za litr mleka. Mówimy o realiach. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że mam kontakt z producentami mleka. Mogę w związku z tym przedstawić najświeższe informacje na ten temat. Uważam, że sytuacja na rynku mleka jest dobra. Wynika to również z tego, że ceny mleka w proszku są wysokie i że wysokie są ceny mleka i jego przetworów w eksporcie. Uważam, że nie ma potrzeby formułować jakichś skrajnych ocen. Niech ta sytuacja na rynku mleka utrzymuje się jak najdłużej.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławKalemba">Trzeba również pozytywnie ocenić nadwyżkę w bilansie handlowym. Proszę zwrócić uwagę na to, że saldo obrotu zagranicznego w 2009 r. wyniosło 777.000 tys. euro. Warto się cieszyć z tego, że udział mleka i produktów mlecznych w bilansie handlowym jest tak duży. Niepokojące jest jednak to, że import wzrasta szybciej niż eksport. Warto zastanowić się nad tym zjawiskiem, bo przecież wzrost importu nie leży w naszym interesie. W informacji przedstawiono, ile wyniósł skup mleka i sprzedaż bezpośrednia mleka. Interesuje mnie jednak, ile wyniosła produkcja mleka w 2009 r. i 2010 r. Chodzi o to, żebyśmy nie porównywali tylko wielkości skupu w poszczególnych latach, bo przecież mleko produkuje się również na inne cele. Warto w związku z tym wiedzieć, ile wynosi cała produkcja mleka w Polsce.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StanisławKalemba">Proszę zwrócić uwagę na to, że polscy producenci działają na globalnym rynku. Ceny mleka w Polsce są znacząco wyższe niż w Nowej Zelandii i w Stanach Zjednoczonych. Prawda jest taka, że mamy jeszcze pewne rezerwy, bo średnie ceny mleka w skupie są w Polsce niższe niż w Unii Europejskiej. Konkluzja jest taka, że powinniśmy poprzeć te działania rządu, które podejmowane są w interesie producentów mleka. Chodzi w szczególności o przedłużenie do 2020 r. obowiązywania kwot mlecznych, a także inne działania, które opisane są w dokumentach przedstawianych Komisji. Należy popierać działania mające na celu ochronę rynku mleka i rynku cukru, żeby nie dopuścić do sytuacji, z którą mamy do czynienia na rynku trzody chlewnej.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StanisławKalemba">Mam kolejne pytanie. Nie ma wątpliwości, że nie istnieje inne tak skomplikowane i absorbujące zajęcie, jak produkcja mleka. Trzeba zbudować obory, ponosząc olbrzymie nakłady, i tak dalej, a nade wszystko nie można się ruszyć z miejsca nawet na jeden dzień. Nie ukrywam, że pogłowie bydła w Polsce zmniejsza się i że zapewne będzie nadal się zmniejszać. Niepokoi mnie jednak to, że rolnicy, którzy w Wielkopolsce od pokoleń prowadzą gospodarstwa rolne, obawiają się, że młodzi w tych warunkach nie będą chcieli kontynuować tej produkcji. O czym mówię? Jest pytanie. Jeżeli będzie planowany nabór wniosków na modernizację gospodarstw rolnych w Polsce, to powinniśmy przeznaczyć odpowiednie środki na inwestycje w gospodarstwach specjalizujących się w produkcji mleka, która należy do najbardziej skomplikowanych i najbardziej absorbujących. Powinniśmy znaleźć jakiś mechanizm wsparcia. Mówię między innymi o gospodarstwach w Wielkopolsce, które nie mogły skorzystać z pomocy w trakcie ostatniego naboru wniosków, ponieważ środki zostały już wyczerpane. Proszę mi wierzyć, że ci rolnicy bardzo często mówią „ja jeszcze prowadzę te gospodarstwo, ale jeżeli nie zmodernizuję gospodarstwa, to obawiam się, że moje dzieci nie będą się tym zajmować”. To jest bardzo ważna sprawa, żebyśmy pomogli dostosować i doinwestować, ponieważ produkcja mleka należy do najbardziej skomplikowanych i najbardziej absorbujących zajęć w rolnictwie. Kiedy rozmawia się z producentami trzody chlewnej, można usłyszeć, że nawet biorąc pod uwagę brak stabilizacji na rynku, który powodują poważne kłopoty, nie przestawiliby się na produkcję mleka. Powinniśmy zadbać o te gospodarstwa, realizując następny nabór wniosków na modernizację gospodarstw rolnych. To wszystko, panie przewodniczący. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Pan poseł Jacek Bogucki, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JacekBogucki">Panie przewodniczący, panie ministrze, z rozrzewnieniem słucham, jak po raz kolejny przedstawiciel Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi mówi, że sytuacja na rynku spowodowana jest działaniami spekulacyjnymi. Z rozrzewnieniem tego słucham, bo przypominam sobie czasy swojej młodości, kiedy spekulanci obwiniani byli za to, że na półkach sklepowych stał tylko ocet, że brakowało cukru i że w 1976 r. rozpoczęły się strajki. Wszystkiemu winni byli spekulanci. Zdaję sobie sprawę z tego, że wielki kapitał ma bardzo duży wpływ na rynek, ale po to tysiące lat temu wymyślono państwa, żeby broniły nas przed obcym kapitałem, który wpływa na nasz rynek. Mam w związku z tym pytanie do pana ministra. Jeżeli to prawda, że za sytuację na rynku odpowiadają spekulanci, to jakie działania przeciwdziałające spekulacjom podjął rząd? Jeżeli się stwierdza przyczyny, to trzeba zapobiegać pojawianiu się tych przyczyn. No, chyba że państwo jest bezsilne wobec tych działań spekulacyjnych. Chcę również zapytać pana ministra, czy rząd nie widzi zagrożenia w tym, że ci, którzy, chcą rozpoczynać produkcję mleka lub powiększać produkcję mleka, są praktycznie pozbawieni szans na tym rynku, bo stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest takie, że mogą to robić na własne ryzyko, które polega na tym, że jeżeli przekroczą kwotę mleczną, to zapłacą kary. To powoduje, że dla rozsądnego człowieka decyzja w tej sprawie jest bardzo trudna do podjęcia, zwłaszcza że za tą decyzją idą działania obliczone na wiele lat wprzód, a nie przynoszące efekty za miesiąc lub kilka miesięcy. Z drugiej strony, nie ma możliwości bezpłatnego zwiększenia kwoty mlecznej. Można oczywiście odkupić kwotę mleczną, ale biorąc pod uwagę to, że w 2015 r. kwoty mleczne zostaną zlikwidowane, mija się to z celem, nawet jeżeli cena jest niska. Chcę również zwrócić uwagę na to, że Polska pod rządami tej koalicji nie wykorzystuje przyznanej kwoty mlecznej. Z informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi wynika tymczasem, że spada pogłowie bydła. Z informacji wynika, że na rynku mleka jest dobrze, ale widać, że nie istnieją odpowiednie instrumenty wsparcia, które pozwalają rozwijać produkcję. Wiem, że rolnicy chcą rozwijać produkcję mimo trudnej sytuacji. W informacji najbardziej przeraziło mnie jedno zdanie, które mówi, że średnie ceny skupu mleka w styczniu 2011 r. były na wysokim, zapewniającym opłacalność produkcji poziomie, znacznie przewyższającym poziom ze stycznia 2009 r., bo o 24%, oraz ze stycznia 2010 r., bo o 10 %. To prawda, ale to zdanie dociera do dziennikarzy i innych pseudofachowców, którzy próbują zajmować się rolnictwem, nie mając o tym zielonego pojęcia, a także naszych przyjaciół, którzy stracili kontakt z rzeczywistością na wsi. To jest takie myślenie, że jeżeli rolnik otrzyma 200 albo 300 zł za tucznika, to dochód rolnika wynosi te 200 lub 300 zł, a jeżeli rocznie sprzeda 6 tys. litrów w cenie 1 zł za litr, to dochód rolnika wynosi 6 tys. zł. Chcę powiedzieć, że nawet w dokumentach przygotowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi spotykam się z tym, że myli się przychód z dochodem, zapominając o takiej drobnostce, jak koszty. Na jakiej podstawie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stwierdziło, że opłacalność tej produkcji jest zapewniona? Z informacji, które do mnie docierają, wynika, że w tym samym czasie wzrosły ceny pasz treściwych o około 40-60%. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi naprawdę policzyło przychody i koszty, żeby stwierdzić, że opłacalność produkcji mleka wzrosła i że wzrosły dochody rolników chociaż o 1 zł?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JacekBogucki">Mam również prośbę do przedmówcy, żeby pamięć odświeżył, ponieważ najwyższe ceny mleka w skupie były, zanim objęliście rządy. Do tamtego pułapu tym cenom jeszcze daleko. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Pan poseł Krzysztof Tołwiński, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofTołwiński">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, szanowni państwo, mleczarstwo stoi spółdzielczością, zwłaszcza w województwie podlaskim. Szanowni państwo, panie ministrze, proszę zwrócić uwagę na ten kamuflaż. Trzeba powiedzieć prawdę o spółdzielczości mleczarskiej. Co się dzieje w spółdzielczości mleczarskiej? Podstawą spółdzielczości jest to, że mleczarnia nie wykorzystuje pozycji monopolistycznej, lecz dzieli się zyskiem z członkami spółdzielni, którymi, między innymi, są rolnicy. W polskiej rzeczywistości członkom spółdzielni tłumaczy się, że jest potrzeba inwestowania i modernizacji, ale dzieją się rzeczy wręcz patologiczne. Jako przykład niech posłuży jedna spółdzielnia mleczarska, z której kilka miesięcy temu odeszło 100 producentów. Spółdzielnia mleczarska zlokalizowana jest w województwie podlaskim. Jest to moloch, bo na polskie warunki to bardzo duża spółdzielnia. Co się okazuje? W trzymiesięcznym okresie wypowiedzenia karze się tych spółdzielców w ten sposób, że płaci się im za dostarczane mleko tylko 40% wartości. W tym celu rzecz jasna władze spółdzielni podejmują stosowne uchwały. Niektóre gospodarstwa straciły w tym okresie nawet po 100 tys. zł. Przeszły do innej spółdzielni, bo taki dyktat trudno znieść. Prezesem tej spółdzielni mleczarskiej jest były poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. Szanowni państwo, druga spółdzielnia mleczarska to inny przypadek. Ta spółdzielnia mleczarska dla równowagi politycznej związana jest bardziej z Platformą Obywatelską, a tak mi się przynajmniej wydaje. Mistrzowie polskiej agroligi, których powinno się szanować, zaczynają się domagać tego, co im się należy. Jest tutaj konflikt i upodlenie producentów. Co się okazuje? W pewnym momencie okazało się, że ci producenci nie byli nawet członkami tej spółdzielni. Sprawy znajdują się w sądzie. W spółdzielniach mleczarskich taki bałagan jest bardzo często obecny.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofTołwiński">Na co jeszcze wskazują spółdzielcy? Wskazują, że przy spółdzielniach tworzą się spółki, które zajmują się obsługą spółdzielni. Na to wszystko trzeba spojrzeć w kontekście projektów ustaw przygotowanych, między innymi, przez posłów Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska. Mieliśmy ostatnio spotkanie ze spółdzielcami, z którego wynika, że pojawiają się dość liczne zagrożenia dla polskiej spółdzielczości. Groźba uwłaszczania się na majątku spółdzielni oraz groźba przekształcania spółdzielni w spółki okazuje się realna. Z tymi zjawiskami mamy dzisiaj do czynienia.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofTołwiński">Trzeci sprawa, panie ministrze, jest taka, że branża przetwórstwa spółdzielczego wymaga zdecydowanej konsolidacji. Trzeba się nad tym bardzo poważnie zastanowić. Nie możemy jednak dopuścić do takiej sytuacji, jaka była w przeszłości, ponieważ dzisiaj są to podmioty, w które zainwestowaliśmy bardzo wysokie środki. Konsolidacja nie powinna następować drogą naturalnej selekcji. Powinien powstać narodowy program konsolidacji branży mleczarskiej. Słyszałem dwa lata temu zapowiedzi z ust pana ministra, który był przez nas nagabywany, żeby wziąć się za przygotowanie takiego programu, ale jak dotychczas nic z tego nie wyszło. Dlatego jeszcze raz zwracamy uwagę na to, że jest taka potrzeba. Krajowy Związek Spółdzielczości Mleczarskiej oraz spółdzielcy oczekują, że narodowy program konsolidacji branży mleczarskiej powstanie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Pan poseł Wojciech Szczęsny Zarzycki, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Dziękuję. Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, informacja mówi, że sytuacja producentów mleka jest bardzo dobra, ale jeżeli ktoś słucha wypowiedzi pana ministra Sawickiego, wie, że ta informacja jest już w pewnym sensie nieaktualna. Dlaczego? Dlatego, że bardzo znacząco spadły ceny odtłuszczonego mleka w proszku. Cena odtłuszczonego mleka w proszku jest płynna jak mleko. Chcę powiedzieć, że opłacalność produkcji mlecznej uzależniona jest od wielu czynników. Jedną z najważniejszych spraw jest utrzymanie w przyszłości kwotowania produkcji mleka. Chodzi o to, żeby sytuacja na rynku mleka była stabilna i żeby nie było takich dużych wahnięć, za które odpowiedzialny jest kapitał spekulacyjny, jak twierdzi rząd. Jeżeli chodzi o opłacalność produkcji mleka, to są tacy, którzy liczą tę opłacalność w zależności od tego, czy pasze produkuje się w gospodarstwie, czy nabywa się na rynku. Każdy jednak rolnik wie, że wszystkie rodzaje produkcji powinny być opłacalne. To tworzy warunki do opłacalności finalnej. Nie można mówić, że rolnik, który ma własne pasze, produkuje taniej. W pewnym sensie być może jest to prawdziwe stwierdzenie, ale nie do końca. Chcę zwrócić uwagę na pozyskiwanie pasz, a w zasadzie na jeden trochę odległy czynnik wpływający na pozyskiwanie pasz. Mam na myśli melioracje. Chodzi o to, żeby pasze pochodzące z łąk, na przykład sianokiszonki, były rzeczywiście tańsze. Pasze będą tańsze, jeżeli plony traw będą wyższe. Wysokość plonów traw zwiększa się wtedy, kiedy jest pod dostatkiem wody. To jest szczególnie ważne, biorąc pod uwagę zaniedbania, które mamy w tej dziedzinie. Jeżeli nie spojrzymy w tym kierunku, to będziemy mieli do czynienia z brakiem stabilizacji cen, wielkości produkcji oraz opłacalności produkcji. Chcę zapytać pana ministra o spożycie mleka w Polsce. Czy sytuacja w tym względzie się poprawia? Biorąc pod uwagę to, że nastąpił wzrost stawki podatku VAT i że wzrosły ceny przetworów mlecznych, jest dla mnie oczywiste, że nastąpi zmniejszenie konsumpcji przetworów mlecznych w Polsce. Dlatego pytam, czy rząd rozważa podjęcie jakichś całościowych działań na rynku mleczarskim. Jeżeli nie, to będzie nadal tak, jak zasygnalizowano w informacji, że nastąpił spadek liczebności pogłowia krów. Liczne nowoczesne gospodarstwa, które prowadzą hodowlę bydła i produkcję mleka w większym skoncentrowaniu, są bardzo zadłużone. Każde zmniejszenie opłacalności produkcji powoduje w pewnym sensie rezygnację z tej produkcji. Nikt przecież nie będzie dopłacał do produkcji, bo nie będzie miał z czego. Przykład? Vide, produkcja trzody chlewnej i wielkie perturbacje na rynku wieprzowiny. Nie tak dawno temu informowałem o wielkich stratach, które ponieśli hodowcy trzody chlewnej produkujący po 1 tys. sztuk. Każdy cykl produkcyjny kończył się stratą w wysokości 70-80 tys. zł. Wydaje mi się, że nie należy zadowalać się tym, że rząd dobrze ocenia sytuację na rynku mleka, bo producenci tak dobrze jej nie oceniają. Trzeba dążyć do tego, żeby rząd i minister rolnictwa i rozwoju wsi walczyli o utrzymanie kwotowania produkcji mlecznej i żeby pojawiły się instrumenty pomocy adresowane do tych gospodarstw, które chcą się rozwijać i kontynuować produkcję mleka. Kiedyś było takie powiedzenie, że rolnik hodujący krowy i produkujący mleko to lord na łańcuchu, to człowiek, który jest uwiązany w każdym dniu tygodnia, nie wyłączając świąt. Należy kierować pomoc wszędzie tam, gdzie produkcja jest uciążliwa i absorbująca, zwłaszcza jeżeli chodzi o produkcję żywności, która jest niezbędna do życia nie tylko tych najmłodszych, ale również tych starszych.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#WojciechSzczęsnyZarzycki">Panie ministrze, proszę również o przedstawienie informacji dotyczących realizacji programu „szklanka mleka w szkole”. Jak wygląda realizacja tego programu. Czy statystycznie wzrasta spożycie mleka i jego przetworów? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Pan poseł Robert Telus, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RobertTelus">Panie przewodniczący, panie ministrze, dziwi mnie takie ogólne zadowolenie posłów i pana ministra z sytuacji na rynku mleka. Chcę powiedzieć, że największy żal mam do pana posła Stanisława Kalemby, którego cenię za to, że jego wypowiedzi są bardzo wyważone. Nie wiem, co panu posłowi się dzisiaj stało. Czy pan poseł zapomniał o pewnych szczegółach, czy po prostu chciał wprowadzić nas w błąd, mówiąc, że mleko jest w najwyższej cenie od wejścia Polski do Unii Europejskiej? Panie pośle, z materiałów rządowych, które otrzymaliśmy w 2010 r. – posiadam te materiały – wynika, że średnia cena litra mleka w skupie na koniec 2007 r. wynosiła 1,42 zł. Średnia cena litra mleka oznacza, że w niektórych skupach płacono 1,60 zł, a w niektórych 1 zł. Z całą pewnością cena litra mleka w skupie nie osiągnęła jeszcze pułapu z 2007 r. Trzeba jeszcze wziąć pod uwagę to, że pasze w 2007 r. były znacznie tańsze niż są teraz.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#RobertTelus">Pan minister chwalił się tym, że realizowany jest program „szklanka mleka w szkole”. Panie ministrze, przypominam, że w 2010 r. ten program został ograniczony prawie o połowę. To pierwsza sprawa, na którą chcę zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#RobertTelus">Kolejna sprawa jest taka, że jak zwykle dyskutujemy o cenach skupu mleka w zimie. Ktoś, kto choć odrobinę ma do czynienia z rolnictwem i mlekiem, wie o tym, że w zimie mleko w skupie jest droższe. Pan minister powiedział, że z informacji, które posiada, wynika, że w całej Polsce ceny litra mleka w skupie nie są niższe niż 1 zł. Panie ministrze, jest pan w błędzie. Niech pan zmieni informatorów, bo oszukują pana. W tej chwili za litr mleka w moim regionie płaci się nawet 80 gr. Proszę w związku z tym, żeby zmienił pan informatorów, ponieważ wprowadzają pana w błąd. Chcę panu ministrowi powiedzieć, że w mleczarni, o której mówię, latem 2010 r. za litr mleka płacono 54 gr. Mam na to dowody. Proszę to sprawdzić. Taka jest różnica w cenie mleka.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#RobertTelus">Panie ministrze, w 2009 r. wszystkie media obiegła informacja, że minister Marek Sawicki ogłosił, że będzie kontrolował wysokość marż w łańcuchu żywnościowym. W 2010 r. przeczytałem informację, że pan minister Kazimierz Plocke został przewodniczącym takiej komisji. Chcę się dowiedzieć, co ta komisja zrobiła. Jakie działania komisja podjęła mające na celu kontrole marż? Jakie są efekty tych działań? Chcę przypomnieć, panie ministrze, że latem 2010 r., kiedy za litr mleka w skupie płacono chłopom 54 gr, mleko w sklepach nie było tańsze – litr mleka w sklepie kosztował 2,5-3 zł. Kiedy litr mleka w skupie w 2007 r. kosztował 1,40 zł, w sklepie można było kupić litr mleko w takiej cenie, w jakiej można było kupić, kiedy w skupie płacono 54 gr za litr mleka.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#RobertTelus">Mam jeszcze jedno pytanie. Panie ministrze, w informacji napisano, że od lipca 2009 r. dzięki działaniom podejmowanym przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi obserwuje się w Polsce stały wzrost średnich cen skupu mleka. Wytłumaczyłem, jak to się ma do cen, które obowiązywały w skupie w 2007 r. Cieszę się, że minister rolnictwa i rozwoju wsi podjął działania, ale ponieważ jestem praktykiem, chcę dowiedzieć się, jakie konkretnie rząd podjął działania, które miały wpływ na ceny mleka. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Pan poseł Wojciech Mojzesowicz, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, myślę, że jeżeli chodzi o kwotowanie, to obserwujemy na rynku mleka takie zjawisko, że producent, który raz wypadnie z rynku, już na ten rynek nie wraca. Nie spotyka się takich powrotów, jakie spotyka się w przypadku hodowców trzody chlewnej. Jeżeli ktoś wypadł z produkcji mlecznej, to już do niej nie wraca. Kwotowanie stabilizuje rynek. Chcę powiedzieć, że powinniśmy uczciwie pisać, co kto zrobił i co się wydarzyło. Jeżeli mówimy, że cena powyżej 1 zł za litr mleka gwarantuje dochód, to zgadzam się z tym, ale nie możemy zapomnieć, że z produkcji mleka wypadają gospodarstwa, w których jest 10, 12 czy 15 krów. Jest to spowodowane tym, że technologie są bardzo drogie. Wóz paszowy zwróci się w gospodarstwie, w którym jest 50 krów. Nie zwróci się w gospodarstwie, w którym jest 15 krów. Zastosowanie nowych technologii powoduje wzrost produkcji mleka. Pojawiają się przecież nowe technologie w dziedzinie zbiorów, ale nie tylko. Nie tylko obecny minister rolnictwa i rozwoju wsi, bo my również w 2007 r. wystąpiliśmy z wnioskiem o zwiększenie kwoty mlecznej, ponieważ kwota przyznana Polsce w stosunku do liczby ludności jest mała. Nie szukam winnych tego stanu rzeczy. Należało podjąć starania, żeby zwiększyć tę kwotę. W 2007 r. zabrakło na rynku mleka, dlatego wystąpiliśmy o zwiększenie kwoty. Dzisiaj wielkość kwoty mlecznej jest na bezpiecznym poziomie, bo gdyby tak nie było, to kwota mleczna byłaby wykorzystana, powiedzmy, w 98,5%, co groziłoby nałożeniem na Polskę kar. Wzrost kwoty mlecznej co roku o 1% sprawia, że Polska jest trochę bardziej bezpieczna. Szkoda, że w tych dokumentach, w których zestawia się informacje za 2007 r., nie napisano, że 2007 podjęto słuszną decyzję, występując o zwiększenie kwoty mlecznej. Chcę również powiedzieć, że w przeciwieństwie do kolegów, doiłem krowy przez 20 lat. Wiem, jak ciężka to praca. Teraz, rzecz jasna, jest trochę łatwiejsza. Chcę jednak powiedzieć, że nie zgadzam się z tezą, że trzeba modernizować gospodarstwa nastawione na produkcję mleczną, bo środki, które mamy do dyspozycji, są ograniczone. Proszę, żebyście państwo posłuchali przez chwilę. Nie chcę, żeby modernizowano gospodarstwa nastawione na produkcję mleczną kosztem modernizacji gospodarstw nastawionych na hodowlę trzody chlewnej. Nie chcę, żeby nastąpił podział gospodarstw ze względu na rodzaje produkcji, które trzeba modernizować, i takie, których nie trzeba. Żeby konkurować na rynkach europejskich w innych działach produkcji rolnej również trzeba być dobrze przygotowanym. To dotyczy również hodowli trzody chlewnej. Hodowcy trzody chlewnej mają o tyle gorzej, że rynek wieprzowiny nie jest kwotowany i nigdy nie będzie. Z drugiej jednak strony, hodowca trzody chlewnej, który zaprzestał produkcji, może po upływie pół roku bez problemu wrócić na rynek. Możemy mówić, że brakuje środków finansowych, ale nie zgadzam się, żeby modernizacja jednych gospodarstw odbywała się kosztem innych. W ostatnim czasie ogłoszono nabór wniosków na modernizację gospodarstw rolnych nastawionych na produkcję mleka. Nie dyskutuję z tą decyzją. Minister rolnictwa i rozwoju wsi podjął taką decyzję i niech tak będzie. Trzeba jednak było przyjąć wnioski, a następnie zacząć liczyć dostępne środki finansowe. W moim województwie zgłoszono 4 tys. wniosków, w tym na modernizację gospodarstw rolnych ukierunkowanych na produkcję mleka – 900. Środków finansowych starczyło tylko na modernizację 800 gospodarstw. Trzeba było w związku tym ogłosić nabór wniosków na modernizację gospodarstw nastawionych na produkcje mleka. Po zakończeniu naboru należało policzyć, czy zostały jeszcze jakieś niewykorzystane środki. Po co ponad 3 tys. rolników złożyło wnioski, jeżeli wiadomo było, że i tak brakuje środków na realizację tych wniosków? Gdyby to policzono, nie byłoby ogłoszenia o naborze wniosków. Przygotowanie każdego wniosku kosztuje 3 tys. zł. Biorąc pod uwagę to, że zgłoszono o 3 tys. wniosków za dużo, wychodzi, że wyrzucono w błoto 9000 tys. zł. O tym chcę mówić.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WojciechMojzesowicz">Jest jeszcze jedna sprawa, która, jak sądzę, jest bardzo ważna. Opowiadam się za tym, żeby utrzymać kwotowanie. To jest zasadnicza sprawa. Musimy starać się o utrzymanie kwotowania. Szanuję niektórych fachowców, ale chcę powiedzieć, że nie możemy porównywać cen mleka w Nowej Zelandii do cen mleka w Europie, ponieważ polski rolnik nie jest w stanie konkurować z rolnikiem z Nowej Zelandii. W Nowej Zelandii wypas krów trwa 10 miesięcy w roku, albo może i dłużej. W Nowej Zelandii są inne koszty infrastruktury. Pewnych spraw nie da się ze sobą porównywać. Porównujmy ceny mleka i wieprzowiny obowiązujące na rynku europejskim. Warunki gospodarowania może nie są takie same, ale są podobne. Myślę, że wszyscy w Europie starają się cywilizować rynki rolne. Rynek mleczarski udaje się ucywilizować, ponieważ obowiązuje kwotowanie i jest zapotrzebowanie na mleko.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#WojciechMojzesowicz">Powoli będę kończył wypowiedź. Chcę jeszcze powiedzieć, że to bardzo dobrze, że konsolidują się mleczarnie, bo im będą większe, tym lepiej. Jest jednak pewne niebezpieczeństwo, które zaobserwowałem. Im większa spółdzielnia mleczarska, tym członek spółdzielni ma mniejszy wpływ na podejmowane przez spółdzielnie decyzje. To zaczyna być niepokojące. Z punktu widzenia rynku im większa mleczarnia, tym lepiej. Z punktu widzenia wpływu członka spółdzielni mleczarskiej na decyzje podejmowane przez spółdzielnię konsolidacja jest raczej niekorzystnym zjawiskiem, bo przestaje on mieć wpływ. To jest niepokojące zjawisko, dlatego chcę o tym powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#WojciechMojzesowicz">To dobrze, że sytuacja na rynku mleka ustabilizowała się. Ceny nie są jakieś wysokie, ale dzisiaj nie ma branży, w której można liczyć na jakieś wielkie zyski. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że istnieje obawa, że z produkcji mleka zrezygnują producenci na obszarach, w których tradycyjnie dominują mali producenci. To jest niepokojące, bo koszty chłodni i innych maszyn w przeliczeniu na jedną sztukę bydła są wyższe w małym gospodarstwie niż w dużym. To jest powód, dla którego koncentracja będzie dalej postępować. Chcę również powiedzieć, że dzisiaj nie ma żadnego problemu z zakupem kwoty mlecznej. Opowiadam się za kwotowaniem, ale uważam, że jeżeli kwotowanie zostałoby zniesione, to produkcja nie wzrośnie jakoś znacząco. Każdy, kto się choć trochę na tym zna, wie, że aby zwiększyć produkcję mleka, trzeba czekać od 4 do 5 lat, jeżeli chce się powiększać stado, nie dokupując krów na rynku. Jeżeli chce się kupić krowy na rynku, to trzeba mieć na to środki finansowe. Myślę jednak, że tacy inwestorzy się nie pojawią.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#WojciechMojzesowicz">Kończąc wypowiedź, chcę jeszcze raz zwrócić uwagę na jedną sprawę. Chcę bardzo prosić, żeby w informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi pisać całą prawdę. Decyzja o podjęciu starań w sprawie zwiększenia kwoty mlecznej w 2007 była dobra. Próby interweniowania podjęte w 2008 r. przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi na rynkach rolnych również były dobre. Możemy dyskutować o rezultatach, ale jeżeli mamy mówić o rentowności, to chcę wyraźnie powiedzieć, że musimy mówić o kosztach. Na ceny mleka w skupie trzeba patrzeć w kontekście cen paliwa i innych środków produkcji rolnej. To oczywiście nie znaczy, że produkcja mleka w Polsce w 2011 r. nie jest opłacalna. Chcę powiedzieć, że jeżeli chce się mieć jakieś wyniki w produkcji rolnej niezależnie od jej charakteru, to trzeba ciężkiej i systematycznej pracy. To prawda, że hodowla bydła jest specyficzna, ale wszędzie potrzebna jest ciężka i systematyczna praca. Żeby hodować trzodę chlewną i osiągać wyniki na poziomie europejskim, również trzeba bardzo przykładać się do pracy. Nie ma nic za darmo. Produkcja zbóż ma, być może, trochę inny charakter, ale zbóż również trzeba pilnować. Wszystkiego trzeba pilnować, żeby mieć wyniki.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, panie ministrze, że jeżeli będziecie pisać o wszystkich, którzy mieli jakiś wkład, to lżej nam się będzie rozmawiało o sukcesach i porażkach. To będzie uczciwe i mądre podejście do zagadnienia. Mam jedynie obawy, że z produkcji mleka będą musiały zrezygnować małe gospodarstwa rodzinne. Takie mam obawy, ponieważ wzrastające koszty produkcji powodują, że tych gospodarstw będzie coraz mniej. Ten rynek jest stabilny, ponieważ nie ma powrotu do produkcji mleka. Tylko nieliczne gospodarstwa będą w stanie powrócić do produkcji mleka, ponieważ odnowienie produkcji praktycznie jest niemożliwe. Z punktu widzenia pozostałych producentów jest to pozytywne zjawisko. Z punktu widzenia rynku i tego, co mamy na myśli, mówiąc o równym rozwoju rolnictwa w Polsce, jest to zjawisko niepożądane. Nie ukrywam, że to jest rynek trudny, ale daje nadzieje na stabilizację. Trzeba o tym wyraźnie powiedzieć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Pan poseł Wojciech Sokołowski, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WojciechSokołowski">Szanowni państwo, z przedstawionej informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi wynika, że spada pogłowie bydła mlecznego i że wzrasta wydajność. Jest to naturalna tendencja, bo wiadomo, że jeżeli musimy, to pozbywamy się krów, które charakteryzują się najmniejszą mlecznością. Chcę zadać następujące pytanie. Co się stanie, jeżeli pojawiają się wolne stanowiska w oborach albo nawet wolne obory? Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zastanawia się nad rozwojem hodowli bydła mięsnego? Hodowla bydła mlecznego jest częścią hodowli bydła w ogóle. Wydaje mi się, że tutaj nie mamy do czynienia z taką alternatywą, że hoduje się albo bydło mleczne, albo trzodę chlewną, bo jest jeszcze hodowla bydła mięsnego. Zwracam uwagę na to, że Polska nie ma zbyt dużych tradycji w hodowli bydła mięsnego. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Bardzo proszę pana posła Zbigniewa Dolatę o zabranie głosu. No, chyba że nie ma ochoty zabierać głosu, bo nie ma przymusu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewDolata">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Panie ministrze, stało się to, czego się obawiałem – większość wątków, które chciałem poruszyć, została już omówiona. Nie będę powtarzał tych wątków. Chcę zapytać pana ministra o kwestię jakości przetworów mleczarskich, a zwłaszcza masła i serów, ponieważ na ten temat słyszymy wiele złego. Chcę zapytać, jak to wygląda w ocenie Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Jakie działania są podejmowane zmierzające do poprawy jakości tych artykułów? Te działania przecież również będą miały wpływ na sytuację producentów mleka i przetwórców.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Jako ostatni głos zabierze pan poseł Piotr Walkowski. Bardzo proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrWalkowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo, tak się przysłuchuję tym wypowiedziom i słyszę, że w posiedzeniu Komisji uczestniczą sami hodowcy mleka, przepraszam, producenci mleka. Jeszcze raz przepraszam za pomyłkę. Specjalnie sprawdzałem, żeby nie pomylić terminologii. Okazuję się, że wszyscy się na tym znamy, ale tylko ten, kto siedział pod krową, wie, ile się trzeba napocić. Ja, niestety, ze względu na gabaryty miałbym już z tym poważne trudności. Szanowni państwo, przysłuchuję się tej dyskusji i dochodzę do wniosku, że jest to taka mała rozgrzewka przed tym, co zostało zaplanowane na godzinę 14.30. Myślę, że państwo posłowie powoli przygotowują się do tej rozgrywki.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PiotrWalkowski">Wiem, że możemy mówić, że ceny w skupie mleka były różne. Przypominam sobie, że w latach 70. za Gierka za litr mleka można było kupić półtora litra oleju napędowego, za Jaruzelskiego – litr oleju napędowego. Ile w tej chwili można dostać? …Czy to jest powód do tego, żebyśmy chwalili czasy Jaruzelskiego i czasy Gierka? Wiem, że w 2007 r. mieliśmy do czynienia z zawirowaniami na rynku mleka i że skupowano mleko pozaklasowe i płacono za nie horrendalne ceny, ale później ceny spadły, co spowodowało, że liczne gospodarstwa upadły. Zwracam uwagę na to, że w maju minie 7 lat, odkąd Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że liczba gospodarstw produkujących mleko w ciągu tych 7 lat zmniejszyła się o ponad 35%. Przez ten czas realia zmieniły się zasadniczo. Pamiętam, że pokolenie wstecz, kiedy byłem absolwentem Wyższej Szkoły Rolniczej, średnia produkcja w Polsce wynosiła 2.900.000 tys. litrów mleka. Liczono, że produkcja opłaca się, jeżeli w gospodarstwie jest 5 krów i jedna krowa daje średnio 4 tys. litrów. Obecnie produkcja przestaje być opłacalna, jeżeli krowy dają średnio mniej niż 7 tys. litrów mleka, a w gospodarstwie jest mniej niż 30 krów. Obserwując tempo wzrostu produktywności oraz wielkości gospodarstw rolnych, należy sądzić, że po roku 2013 produkcja mleka będzie opłacalna, jeżeli średnio jedna krowa będzie dawać 8 tys. litrów mleka, a w gospodarstwie będzie nie mniej niż 50 krów. W posiedzeniu Komisji uczestniczy prezydent Polskiej Federacji Hodowców Bydła i Producentów Mleka pan Leszek Hądzlik, który wie, jak liczne są gospodarstwa rolne i jakiej jakości te gospodarstwa produkują mleko. Szanowni państwo, można powiedzieć, że obory o wydajności 9-10 tys. litrów mieszczące 70-80 krów spotkać można w każdej gminie. Spadek liczby krów nie idzie w parze ze spadkiem jakości mleka. Pamiętacie państwo, kiedy w maju 2010 r. na posiedzeniu Komisji wypowiadałem obawy, że w Wielkopolsce nastąpi zmniejszenie podaży pasz, ponieważ pod wodą znalazło się 130 tys. ha użytków rolnych. To z całą pewnością wpłynęło na zmniejszenie ilości produkowanego mleka, ponieważ część bydła mlecznego była przeznaczana na rzeź, bo brakowało pasz. Znając fizjologię bydła, wiemy, że wycielenia zaczynają się pod koniec roku. Stąd zwyżka grudniowa i to, co teraz następuje. Należy w związku z tym liczyć się z tym, że zwiększy się produkcja mleka.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#PiotrWalkowski">Nie będę mówił, nie używając nazwisk. Nie wiem, co to miało znaczyć, ale moi koledzy stwierdzili, że były poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego jest szefem jakiejś mleczarni. Jestem byłym szefem mleczarni, który jest posłem Polskiego Stronnictwa Ludowego. Do tej pory pełnię funkcję honorowego przewodniczącego jednej mleczarni. Powiem w ten sposób, że u mnie w powiecie są dwie mleczarnie, co jest raczej niespotykane. Jedna mleczarnia należy do tych tradycyjnych. W skupie za litr mleka w tej mleczarni rolnicy otrzymują 1,17 zł. Druga mleczarnia – „Lazur” w Skalbmierzycach, którą państwo posłowie znacie – za litr mleka płaci rolnikom 1,55 zł. W sobotę widziałem się z prezesem tej mleczarni. Taką cenę mleczarnia płaci rolnikom za litr mleka.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#PiotrWalkowski">Jeżeli mówimy o opłacalności produkcji mleka, to musimy widzieć, o czym rozmawiamy. Dużo jeżdżę po Wielkopolsce. Odwiedzam gospodarstwa. Jestem członkiem Kapituły Wielkopolskiego Rolnika Roku. W tym roku odwiedziłem 12 porządnych gospodarstw, w których hoduje się bydło. Powiem, że nie znalazłem takiego gospodarstwa, w którym produkcja byłaby poniżej 9 tys. litrów. Ci rolnicy myślą o zakupie w najbliższej przyszłości robota do dojenia, ponieważ ta czynność jest najbardziej uciążliwa. Planują również, jak już wcześniej powiedziałem, zwiększyć produkcję.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#PiotrWalkowski">Pojawił się kolejny wątek, ale muszę spojrzeć do notatek, żeby go rozwinąć. Chodzi o zespół, któremu przewodniczył pan minister Kazimierz Plocie. Jeżeli dobrze pamiętam, to z dyskusji na posiedzeniu Komisji wynikało, że w każdym państwie Unii Europejskiej został powołany taki zespół. To wynikało z tego, że sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi zostaje przewodniczącym tego zespołu. Myślę, że jakieś posiedzenia tego zespołu odbyły się. Byłoby dobrze, żebyśmy otrzymali jakieś informacje na ten temat.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#PiotrWalkowski">Zatrzymam się nad sprawą, która zaczyna mnie trochę niepokoić. Musimy na to zwrócić uwagę również jako członkowie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wraz ze wzrostem cen mleka drożeją produkty mleczarskie. Od 2004 r. prowadzimy szlachetny program „szklana mleka w szkole”, który, z jednej strony, ma poprawić zdrowie naszych pociech, a z drugiej strony, ma zachęcać do spożywania mleka. Ceny zbytu w mleczarniach również rosną. Ceny, które zostały ustalone – patrzę na prezesa Agencji Rynku Rolnego – przestaną wkrótce obowiązywać. Wkrótce zaczną się kontraktacje dostaw mleka na następny rok szkolny. Trzeba będzie wziąć pod uwagę zarówno wzrastające koszty mleka, które jest produktem mleczarskim dostarczanym przez mleczarnię, jak również rosnące koszty dystrybucji tego produktu mleczarskiego. Mleko rozwożone jest samochodami do szkół. Wiadomo, że wzrosła cena opakowań kartonowych. Myślę, że powinniśmy wziąć to już teraz pod uwagę, żeby wkrótce nie obudzić się w takiej sytuacji, że program realizowany od 7 lat trzeba będzie ograniczyć. Program realizowany jest w 14 tys. szkół, w których uczy się prawie 2500 tys. dzieci i młodzieży. Trzeba ten program utrzymywać. Przyzwyczailiśmy dzieci, nauczycieli i rodziców, którzy się o to upominają, a to jest najważniejsze. Panie przewodniczący, serdecznie dziękuję. Jestem dozgonnie wdzięczny panu przewodniczącemu za to, że zechciał udzielić mi głosu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LeszekKorzeniowski">Nie wiem, czy tak mi dobrze życzysz, czy tak źle. To jednak już inna historia. Proszę państwa, wszyscy państwo posłowie, którzy chcieli, zabrali głos. Zapraszam do dyskusji naszych gości. Kto z państwa chce zabrać głos w dyskusji? Pan prezydent Leszek Hądzlik, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LeszekHądzlik">Wysoka Komisjo, panie przewodniczący, bardzo dziękuję za zaproszenie do udziału w posiedzeniu Komisji oraz za udzielenie mi głosu. Chcę przede wszystkim podziękować wszystkim posłom za troskę o ten sektor produkcji rolnej, bo, jak słusznie podkreślono, jeżeli nie jest to najtrudniejszy, to przynajmniej jeden z najtrudniejszych sektorów produkcji rolnej. Czuję się trochę niezręcznie, przekonując państwa, że jest to bardzo trudne zajęcie, ponieważ reprezentuje interesy producentów i przetwórców mleka. Śmiem twierdzić, że w okresie 20 lat w naszej branży, czyli zarówno w produkcji, jak i w przetwórstwie mleka – bo przecież właścicielami 70% mleczarni w Polsce są rolnicy, którzy niegdyś o tym zapominali, a ostatnio mają pełną świadomość tego, że są właścicielami – nastąpił bardzo znaczący postęp w tych dwóch dziedzinach. Zmieniamy się tylko po to, żeby produkt był jak najlepszy i żeby jak najlepiej go przetworzyć, uzyskując jak najlepszy towar, który możemy zaoferować konsumentom. Bardzo sobie to cenimy. Chcę powiedzieć, że tutaj również zostały zrealizowane największe inwestycje. W związku z tym to, co się ostatnio działo na rynku mleka, różnie nas doświadczało. Wspomnę rok 2007, w którym ceny skupu mleka osiągnęły bardzo wysoki poziom. Chcę zwrócić uwagę, że zbyt wysoka cena mleka w skupie wzbudza w nas niepokój, ponieważ prognozuje załamanie cen w niedalekiej przyszłości. Tak się stało w 2008 r.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LeszekHądzlik">Szanowni państwo, chcę podkreślić to, że jesteśmy organizacją apolityczną. Zawsze uważaliśmy, że dzisiaj przepisy prawa tworzone są w Europie. Uczestniczyłem w takim posiedzeniu, które zostało zwołane z inicjatywy jednego z naszych związków, który zwrócił się z taką prośbą do komisji sejmowej. Bardzo dobrze się stało, że to posiedzenie się odbyło. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że interesy producentów mleka należy przedstawiać przede wszystkim na forum unii Europejskiej. W 2009 r. organizacja, którą reprezentuję, miała przyjemność wziąć udział w czterech takich spotkaniach – w Pradze, Brnie, Luksemburgu i Zurychu. Dwa spotkania przybrały formę manifestacji, ale bardzo pokojowej. W trakcie tych spotkań zetknęliśmy się z największymi organizacjami producentów mleka w państwach piętnastki. Jeżeli chodzi o nową dwunastkę, to obecni byli reprezentanci Czech i Polski. Trzeba przyznać, że we wszystkich państwach Unii Europejskiej pojawiają się podobne problemy, czyli sieci handlowe, interwencja na rynku mleka oraz kwotowanie produkcji mleka. Chcę powiedzieć, że Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka od samego początku opowiadała się za określeniem wielkości produkcji, ale nie potrafiliśmy przedstawić odpowiednich argumentów w roku referencyjnym, czyli w 2003 i 2004 r., bo borykaliśmy się również z innymi problemami. Chcę przedstawić państwu różne wnioski, które płynęły z tych spotkań. W Brnie mówiłem o systemie kwotowania jako ważnym instrumencie, bez którego nie możemy być pewni, że w przyszłości produkcja mleka będzie rentowna. Mówiłem o zaletach systemu kwotowania, ale to nie znaczyło, że byliśmy zadowoleni z wielkości kwoty. Po mnie wystąpił Szwajcar, który skrytykował ten system. Mówił, że Szwajcaria od 1 maja uwolniła kwotę i w związku z tym spodziewa się intensywnego rozwoju. Spotkaliśmy się w Zurychu, gdzie odbyła się manifestacja, w trakcie której wylewano mleko. To był lipiec. Ten sam Szwajcar, który był gospodarzem spotkania, powiedział, że stała się rzecz straszna, bo uwolniono rynek i cena mleka w skupie spadła o jedną trzecią. Nie ukrywam, że odblokowałem się dzięki temu, bo po spotkaniu w Brnie zacząłem zastanawiać się, czy aby znam się na ekonomii, a w szczególności na ekonomice produkcji mleka, chociaż nigdy nie uzurpowałem sobie, że jestem jakimś specjalistą. W Zurychu sondowano nas, czy Polska weźmie udział w proteście, który polegać będzie na wylewaniu mleka do rowu przez miesiąc. Spociłem się, bo większość państw sygnalizowało mniejszą lub większą chęć wzięcia udziału w takim proteście. Poprosiłem, żeby nas zrozumiano, że utożsamiamy się z tym protestem i będziemy go wspierać, ale nie stać nas na prowadzenie protestu w takiej formie, bo musielibyśmy wziąć kredyty. Zwróciłem uwagę na to, że dopłaty w Polsce są o połowę niższe niż w innych państwach Unii Europejskiej. Zwracałem również uwagę na to, o czym mówiłem wcześniej, że w Polsce rolnicy są współwłaścicielami mleczarń. Oznacza to, że wzięcie udziału w takim proteście uderzyłoby w nas podwójnie, bo jesteśmy również odpowiedzialni za pracowników. Czech dodał, że służby odpowiedzialne za ochronę środowiska wyciągnęłyby konsekwencje, co również odbiłoby się na rolnikach. Oklasków nie otrzymałem, ale moje wystąpienie spotkało się ze zrozumieniem. Chcę powiedzieć, że to producenci wsparli Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które jednoznacznie utożsamiało się z systemem kwotowania. Można powiedzieć, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi było osamotnione w tej walce, ponieważ inne duże państwa, a zwłaszcza Francja, miały zupełnie inne zdanie. Wtedy producenci z różnych państw wymogli na politykach podjęcie pewnych działań w Unii Europejskiej. Chcę powiedzieć, że była również taka sytuacja, że producenci na spotkaniu w Brnie proponowali obniżenie kwot. Byłem jedynym, który chciał, żeby kwoty zostały zamrożone. W latach 2003-2004 w Polsce była susza. Jeżeli dobrze pamiętam, kwota przyznana Polsce wynosiła niecałe 7.500.000 tys. kilogramów mleka. Ta kwota teraz jest znacząco wyższa. Nasz przelicznik tłuszczowy wynosił około 3,9. Uszanowano nasze stanowisko. Pamiętam jednak słowa szefa francuskich producentów, który powiedział, że woli mieć o 5% niższą kwotę, ale dwukrotnie wyższą cenę mleka w skupie. Dobrze pamiętam, że wtedy cena mleka w skupie wynosiła około 18 eurocentów. Szanowni państwo, nadal opowiadamy się za utrzymaniem systemu kwotowania produkcji mleka. Chcę powiedzieć, że ten Szwajcar i inni nie mówili już o systemie kwotowania, ponieważ ten instrument traktowany jest przez nich jako anachronizm. Mówili natomiast o regulacji podaży i popytu na rynku. Mówili również o potrzebie określenia wielkości podaży. Dla mnie jest to prawie jednoznaczne. Mówili również, że to producenci powinni decydować, czy zwiększać produkcję, co przecież nie jest takie łatwe, jak powiedział pan poseł Wojciech Mojzesowicz, bo przecież na to potrzeba kilku lat. Jeżeli rynki się otworzą, to trzeba zwiększać produkcję, jeżeli jednak się zamkną, to trzeba zmniejszać produkcję. Byłoby dobrze, gdyby system kwotowania został utrzymany. Jeżeli jednak tak się nie stanie, to chcemy wziąć udział w dyskusjach nad kształtem tych nowych instrumentów. Być może, to będą jakieś kontrakty – tego nie wiem. Zadecyduje o tym większość. Uważamy jednak, że jeżeli cena mleka nie gwarantuje opłacalności, to producent powinien mieć prawo zerwać kontrakt. Chcemy w związku z tym uczestniczyć w tych dyskusjach. Gdyby udało się zabezpieczyć system kwotowania – niech on się nazywa, jak chce – czy zastąpić go instrumentem regulacji popytu i podaży na rynku, bylibyśmy usatysfakcjonowani. Produkcja mleka potrzebuje stabilizacji i dobrej ceny skupu. Chcę powiedzieć, że z informacji, które do mnie docierają, średnia cena litra mleka w skupie wynosi około 1,20 zł. Rozpiętość cen obowiązujących w różnych mleczarniach jest, jak powiedzieli państwo posłowie, dość duża, bo najwyższa cena wynosi 1,55 zł. Piątnica wypłaca trzy razy do roku premie w wysokości 30 lub 40 gr. Wolę te mleczarnie, które płacą więcej za litr mleka. Uważam, że producenci mleka powinni odchodzić ze spółdzielni, które płacą mało. Nie muszę tłumaczyć historycznych uwarunkowań, które dotyczą producentów i przetwórców. Mamy taką, a nie inną strukturę gospodarstw rolnych. Musimy to uszanować, chociaż to nie jest takie proste. Postęp jest, ponieważ przed akcesją mieliśmy 485 tys. dostawców hurtowych, a dzisiaj mamy ich poniżej 170 tys. Podobny postęp zanotowaliśmy w przetwórstwie. Konsolidacja nie postępuje być może zbyt szybko, bo wchłonięcie słabszego podmiotu przez silniejszy podmiot prawie zawsze wiąże się z obniżeniem ceny skupu mleka. To nie jest takie proste. Chcę jednak powiedzieć, że nie tak dawno temu odbyła się konferencja w Ożarowie, do udziału w której zostaliśmy zaproszeni, poświęcona konsolidacji przemysłu mleczarskiego. Współorganizatorem tej konferencji był Krajowy Związek Spółdzielczości Mleczarskiej, Izba Mleka oraz Związek Prywatnych Przetwórców. Chodziło o to, żeby przedyskutować zjawisko konsolidacji. Do udziału w tej konferencji zaprosiliśmy przedstawicieli państw, które poszły właśnie w tym kierunku, w tym Francuzów. W konferencji uczestniczyli przedstawiciele dwóch mleczarni, które skupują rocznie 1.000.000 tys. kg mleka każda i zamierzają się połączyć. Sposoby konsolidowania się mleczarni są oczywiście różne. W konferencji uczestniczył również szef organizacji kanadyjskich producentów mleka. Kanada ma niesłychanie zorganizowany i zabezpieczony rynek, na którym również obowiązują kwoty. W tamtym czasie cena skupu litra mleka w Kanadzie wynosiła 43 eurocenty. Co mnie urzekło w Kanadyjczykach? Przede wszystkim dbałość o konsumenta. Producenci muszą dbać o konsumenta. Myślę, że już dawno dotarło do nas, że musimy produkować jak najlepiej i przetwarzać mleko jak najlepiej. Musimy również nauczyć się korzystnie sprzedawać konsumentowi nasze produkty mleczne. To ma zasadnicze znaczenie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#LeszekHądzlik">Szanowni państwo, jeżeli chodzi o kwoty, to obecnie nie ma żadnego problemu z tym, żeby kupić kwotę w cenie 5 gr za litr. W pewnym okresie rzeczywiście zakup kwoty był bardzo trudny. Dbamy o wszystkich. Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka dba o wszystkich. Skupiamy hodowców i producentów z wszystkich regionów Polski. Opowiadaliśmy się za tym, żeby w tych rejonach, w których pogłowie jest najmniej liczne – mam na myśli rejon południowo-wschodniej Polski – zachować obrót kwotami między producentami. To się udało również dzięki państwu posłom. Kto chciał, ten sobie zabezpieczył kwotę. Później ten obrót odbywał się na innych zasadach.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#LeszekHądzlik">Ponieważ kwoty mają swoją wartość. Zostały w pewien sposób wypracowane przez producentów. Wartość mają zwłaszcza te kwoty, które zostały kupione. W związku z tym producenci oczekują, że kiedy kwotowanie zostanie zastąpione przez inny instrument, to otrzymają jakąś rekompensatę, które poprawią ich konkurencyjność na tym nowym rynku. Obawiamy się, że wkrótce po otwarciu tego rynku wzrośnie produkcja. To może być trudny moment dla producentów mleka. To nie jest dobrze widziane przez producentów mleka.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#LeszekHądzlik">Chcę powiedzieć, że musimy bardzo mocno pracować nad promocją. Fundusz Promocji Mleczarstwa dysponuje ograniczonymi środkami. Producenci mleka łożą na ten fundusz. Uważam, że wydatki funduszu realizowane są w sposób prawidłowy. W 2004 r. przy okazji targów poznańskich odbyła się duża konferencja, w której uczestniczył sekretarz organizacji mleczarskich, jeżeli się nie mylę, Bernard Hopkins, który powiedział w ten sposób: „My się was boimy”. To samo mówili przedstawiciele europejskich producentów. Mówili: „Wprawdzie jesteście w mniejszości, ale jesteście zacięci i produkujecie świetne wyroby. Uspokaja nas jedno – wasze produkty są w świecie nieznane”. To jest kierunek, w którym powinniśmy iść. Musimy podjąć działania poprawiające promocję polskich produktów mlecznych, bo naprawdę nie mamy się czego wstydzić.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#LeszekHądzlik">Za chwilę zakończę wypowiedź. Chcę jeszcze powiedzieć jedno zdanie. Uważamy, że nie tylko nasza gałąź produkcji rolnej ma znaczenie. W 2007 r. prezes jednego ze związków mówił, że życzy mi, żeby cena mleka spadła. Ja życzyłem mu, żeby cena tego, co on produkuje, wzrosła, bo jeżeli będzie miał więcej pieniędzy, to kupi więcej przetworów mlecznych i odwrotnie. Myślę, że wzajemne wsparcie różnych rodzajów produkcji rolnej, którego beneficjentem jest konsument, jest dobrym rozwiązaniem. Jest prośba, żeby w po 2014 r., kiedy zaczną obowiązywać nowe narzędzia regulacji rynku, producenci mleka mieli gwarancję wyższej ceny skupu, bo koszty produkcji wzrastają, i stabilnej ceny. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Widzę, że głos chce jeszcze zabrać pan senator Jerzy Chróścikowski. Zapytam tylko, czy będzie mówił jako senator, czy jako szef związku?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyChróścikowski">Będę wypowiadał się w charakterze przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Mam pytanie do pana ministra. Jak wiemy, kwotowanie produkcji wygasa w 2015 r. Wiemy jednak również, że w 2011 r. będzie odbywał się tak zwany przegląd, czyli Health Check. Jakie działania rząd podejmuje w tej sprawie. Czy uruchomiony został jakiś lobbing? Tego trzeba dopilnować, ponieważ ten przegląd będzie realizowany zapewne w trakcie polskie prezydencji. W trakcie polskiej prezydencji zostanie podjęta w tej sprawie decyzja. Czy jesteśmy do tego przygotowani? Czy podjęliśmy jakieś działania? Czy może jest tak, jak słyszę w Brukseli, że decyzja już zapadła i nie ma o czym dyskutować, nawet jeżeli przegląd się jeszcze nie odbył. Jakie działania podjął w tej sprawie rząd? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LeszekKorzeniowski">Stwierdzam, że zakończyliśmy dyskusję. Panie ministrze, bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszNalewajk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, poruszono bardzo liczne problemy i zadano nie mniej liczne pytania. Postaram się odpowiedzieć na te pytania chronologicznie. W związku z tym, że w określonym czasie nastąpiło tąpnięcie na rynku mleka – to jest fakt, który został opisany w dokumentach – Polska jako jedno z pierwszych państw wystąpiła o to, żeby uruchomić instrumenty, które są dostępne na wspólnym rynku, które miałyby na celu zahamowanie spadku cen mleka w skupie. W informacji ministra rolnictwa i rozwoju wsi jest o tym mowa.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszNalewajk">Po drugie, w związku z przeglądem Wspólnej Polityki Rolnej, Polska uznała, że rynek mleka jest jednym z najważniejszych rynków. Spośród 169.000 tys. euro, które były w dyspozycji Polski, 69.000 tys. zł zostanie przeznaczone na realizację instrumentów wsparcia rynku mleka. Te środki zostaną spożytkowane za pośrednictwem naboru wniosków, który odbywał się w lutym 2011 r. Skorzystają w pierwszej kolejności tak zwani kwotowcy, czyli producenci zlokalizowani w tych województwach, w których koperta była jeszcze dostępna. Jest to postępowanie konkursowe. Najważniejszymi kryteriami oceny, które będą decydować o tym, komu będzie przysługiwać dofinansowanie, będzie rozszerzenie prowadzonej produkcji mlecznej albo zaprzestanie produkcji mleka i przestawienie się na produkcję zwierzęcą. To jeden z elementów pomocy bezpośredniej.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#TadeuszNalewajk">Kolejna sprawa to przyznanie Polsce kwoty ponad 20.000 tys. zł, którą należy rozdysponować z korzyścią dla producentów mleka, co w 2010 r. zostało zrealizowane.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TadeuszNalewajk">Szanowni państwo, mówiąc ogólnie, rok 2015 jest rokiem granicznym, w którym przestaje obowiązywać kwotowanie. Polska przedstawiła jasne stanowisko, że chce, żeby kwotowanie obowiązywało do 2020 r. Jeżeli dobrze pamiętam, jesienią 2010 r. po naszych wystąpieniach komisarz Dacian Ciolos powiedział, że nie ma potrzeby dokonywania zmiany decyzji w sprawie oceny funkcjonowania Wspólnej Polityki Rolnej w kontekście kwotowania. To jest fakt. W Komisji Europejskiej trwają dyskusje, co dalej w z rynkiem mleka. Wielokrotnie poruszano w tej dyskusji kwestię łańcucha żywnościowego. To, o czym wspomniał pan prezydent Leszek Hądzlik, było najbardziej widoczne w trakcie konferencji w Ożarowie. Widać było, co poszczególne państwa proponują, żeby uregulować rynki rolne, w tym rynek mleka. Mówi się tutaj również o uporządkowaniu łańcucha żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TadeuszNalewajk">Myślę, że ktoś, kto dzisiaj drwi, mówiąc, że spekulację wymyślił sobie minister i że to przypomina mu dawne czasy, ten nie ma racji. W 2010 r. na rynku zbóż zobaczyliśmy, czym jest spekulacja. Z pełną świadomością mówiłem o tym, że instrumenty dostępne na wspólnym rynku są słabsze od spekulacji. Zadam retoryczne pytanie. Czy zboża na rynku jest dwa razy mniej niż było rok temu, skoro kosztuje dwa razy drożej? To nie jest tak, że kiedy inni rządzili, to za tonę zboża w skupie płacono 600 zł, a za litr mleka – 1,5 zł. Polska nie jest samotną wyspą. Należymy do największych państw Unii Europejskiej. Od wejścia Polski do Unii Europejskiej mija właśnie 7 lat. Jesteśmy częścią bardzo silnego organizmu, który funkcjonuje. Na wspólnym rynku funkcjonują, jak powiedziałem, instrumenty, które, z jednej strony, ograniczają produkcję, ale, z drugiej strony, dają gwarancję dostępu do rynków.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TadeuszNalewajk">Odpowiadam na kolejne pytania. Jeden z posłów zadał słuszne pytanie o jakość polskich produktów mlecznych. Dzisiaj ocenia się, że tak zwane samozaopatrzenie, czyli to, co spożywamy, wynosi około 1000 tys. ton. Jeżeli dodamy 1000 tys. ton do 9700 tys. ton, co przypada na produkcję kwotowaną, to wychodzi, że produkujemy łącznie około 11.000 tys. ton mleka rocznie. Należy sobie uzmysłowić, że mamy saldo handlowe dodatnie w wysokości 770.000 tys. euro. A tymczasem każdy, kto uczestniczy w procesie decyzyjnym wydawania świadectwa zdrowotnego na szczeblu głównego lekarza weterynarii, czyli na szczeblu rządowym, wie, że wymagania państw nie należących do Unii Europejskiej, czyli na przykład Rosji, są niekiedy wyższe niż wymagania państw należących do Unii Europejskiej. Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, która dokonuje bezpośrednich kontroli, opisuje takie przypadki, że nie zawsze producent produkuje zgodnie z normą. Chcę przypomnieć, że w przypadku masła i mleka obowiązuje Polska Norma, ponieważ zawartość kwasu mlekowego w maśle powinna zawierać się między 80% a 95%, a zawartość wody w maśle nie powinna przekraczać 16%. Ogólnie mówiąc, te produkty muszą spełniać normy jakościowe, ponieważ w przeciwnym przypadku nie byłyby obecne na rynku Unii Europejskiej i na rynkach poza Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TadeuszNalewajk">Trzeba powiedzieć o jeszcze jednej sprawie, która związana jest z rynkami trzecimi oraz niższymi cenami obowiązującymi na rynkach trzecich, jak, na przykład, w Argentynie, Nowej Zelandii czy Kanadzie. Trzeba tutaj powiedzieć, że jest to spowodowane przede wszystkim niższymi kosztami produkcji, ale nie tylko, bo trzeba również wspomnieć o tym, że w tamtych państwach nie obowiązuje taki reżim w zakresie bezpieczeństwa żywności, jaki obowiązuje w państwach Unii Europejskiej. W Polsce każdy rolnik, który ubiega się o dopłaty, musi przestrzegać wymogów wzajemnej zgodności. Jest to, między innymi, przedmiotem sporu między WTO a Unią Europejską. Wiadomo, że przestrzeganie pewnych standardów powoduje, że koszty produkcji są wyższe. Z drugiej strony, trzeba sobie uświadomić, że produkty wytworzone w Nowej Zelandii, Kanadzie czy Australii, konkurując nie tylko na rynku Unii Europejskiej, ale również na rynkach światowych, wpływają na poziom cen światowych. Ten wpływ jest dość istotny.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TadeuszNalewajk">Szanowni państwo, jest jeszcze jedna kwestia. Polsce przyznano kwotę mleka w wysokości 9.700 tys. ton. Przetwórstwem zajmuje się około 230 mleczarni, natomiast skupem około 300. W Niemczech kwota jest trzy razy większa, bo wynosi około 30.000 tys. ton, ale przetwórstwem zajmuje się również około 230 mleczarni. Każdy, kto trochę jeździ po Polsce, wie, że w Polsce trwa walka o surowiec. Spółdzielnie mleczarskie i inne zakłady zajmujące się przetwórstwem mleka wykorzystują nie więcej niż 50-60% mocy produkcyjnych. Taka jest rzeczywistość. Chcę powiedzieć, że znam przypadek przywołany przez pana posła Krzysztofa Tołwińskiego, ponieważ bezpośrednio rozmawiałem z członkiem tej spółdzielni, której nie wymienię z nazwy. Szanowni państwo, proszę jednak zwrócić uwagę na to, że spółdzielnia należy do swoich członków. Można przecież przekształcić spółdzielnie, skonsolidować, czy nawet, idąc dalej, sprzedać. Można zwołać walne zgromadzenie członków. Niech rada nadzorcza i zarząd spółdzielni realizują uchwały zgromadzenia wspólników. Jest przecież jeszcze Krajowy Związek Rewizyjny Spółdzielni, który dokonuje lustracji w spółdzielniach. Tak się składa, że mam na dzisiaj umówione spotkanie z prezesem KZRS, panem Domagalskim. Jak już powiedziałem, w Polsce to mleczarnie walczą o mleko. Chcę również zwrócić uwagę na to, że na rynku funkcjonują nie tylko duże mleczarnie, ale również małe mleczarnie, które produkują specyficzne wyroby. Na świecie są bardzo liczne przykłady. W Polsce takim zakładem jest Piątnica, której wyroby są rozchwytywane. Nawet wtedy, kiedy na rynku mleka był kryzys, za litr mleka w skupie Piątnica płaciła powyżej 1 zł.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#TadeuszNalewajk">Szanowni państwo, informacje, które zostały przedstawione w prezentowanym materiale, zostały przygotowane przez Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Nie wzięliśmy tych informacji z sufitu. Zgadzam się z tym, że trudno jest przyrównać obecne koszty produkcji do tych z 2005 czy 2006 r. Chcę jednak zapytać, czy wykorzystywana w hodowli bydła i produkcji mleka mieszanka zbożowa nie jest kosztem? Czy to zboże nie jest przypadkiem dwa razy droższe dzisiaj niż było w 2006 czy 2007 r.? Wiadomo, że zboże nie jest wykorzystywane w hodowli bydła i produkcji mleka w takim stopniu, w jakim wykorzystywane jest w hodowli trzody chlewnej, ale przecież w diecie bydła wykorzystywane są dodatki paszowe. Zboże, które jest wykorzystywane w tych dodatkach, jest, jak powiedziałem, dwa razy droższe. Patrzmy na to w ten sposób. Chciałbym – ale zapewne nie tylko ja, lecz także liczni z państwa tu obecnych – a mówię to z całą odpowiedzialnością, żeby pozostałe rynki rolne były tak uregulowane, jak obecnie uregulowany jest rynek mleka. Z jednej strony, jak powiedział jeden z panów posłów, mieliśmy 500 tys. dostawców, z których każdy produkował tylko tyle, żeby zarobić na pensję wypłacaną co miesiąc na rachunek bankowy lub, jak wcześniej, wypłacaną do ręki po dokonaniu oceny zawartości tłuszczu w oddawanym w bańce mleku. Rynek został uregulowany, co spowodowało, że mamy około 196 tys. dostawców mleka. Cena mleka w skupie uzależniona jest od popytu na rynku. Jak powiedziałem, mieliśmy pewne instrumenty krajowe. Mówiłem o kwocie 169.000 tys. euro, która zostanie przeznaczona na wsparcie przede wszystkim tych producentów mleka, którzy objęci są kwotowaniem. Chcę żebyście państwo zwrócili uwagę na to, że nawet niektórzy z państwa posłów wyrażali sprzeciw, pytając dlaczego proponuje się wsparcie modernizacji gospodarstw nastawionych na produkcję mleka, a nie na hodowlę trzody chlewnej.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#TadeuszNalewajk">Chcę wyraźnie powiedzieć, że nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że tylko produkcja mleka jest w miarę opłacalna. Inne rodzaje produkcji rolnej również przynoszą dochody rolnikom. W trakcie posiedzeń Komisji, które odbywały się 2-3 miesiące temu, rozmawiamy o odszkodowaniach w wysokości 10.000 tys. zł, 11.000 tys. zł, czy może nawet 20.000 tys. zł. Nie chcę jednak, żebyśmy dyskutowali dzisiaj na ten temat. Dyskutujmy o tym, co się dzieje na rynku mleka. Taka jest prawda, że dzisiaj nikt nie jest w stanie przewidzieć, co się stanie w przyszłości, nawet na takim rynku, na którym stosuje się instrumenty stabilizujące rynek. Nikt z nas, choćby nie wiem, jak dobrą miał orientację, nie jest w stanie przewidzieć, ile będzie kosztować tona pszenicy za pół roku. Nie było takiego mądrego, który przewidziałby, że zboże, które w czerwcu kosztowało 500 zł za tonę, za trzy miesiące będzie kosztować 800 zł za tonę. Taka jest prawda. Szanowni państwo, nie tylko my dyskutujemy na ten temat. Komisja Europejska zastanawia się, jak uporządkować łańcuch żywnościowy. Podkreślam, że chodzi nie tylko o rynek mleka, ale o cały łańcuch żywnościowy. Dzisiaj nie tylko producent, ale również przetwórca zaczyna przegrywać z handlem, w którym wiodącą rolę odgrywają nie państwa i narody, ale korporacje, które mają macki w całym świecie, a nie tylko na rynku unii europejskim lub rynku państw trzecich. Trzeba o tym bardzo głośno mówić. Trzeba się również już dzisiaj zacząć zastanawiać, nie patrząc na to, jaka będzie wielkość środków, które Polska będzie mogła wykorzystać na realizację Wspólnej Polityki Rolnej, na co przeznaczyć te środki finansowe. Przypominam, że dzisiaj mamy 22 działania w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Trzeba zrealizować takie wydatki, które przyniosą jak najlepsze efekty na dużych rynkach, na których działają liczni rolnicy, i które wesprą transformację, którą przechodzą wszystkie rynki rolne, a nie tylko rynek mleka i jego przetworów. Zwracam uwagę na to, że na rynku mleka i jego przetworów działania porządkujące zostały podjęte jeszcze przed akcesją do Unii Europejskiej. Te działania finansowane były ze środków przedakcesyjnych, a następnie akcesyjnych. Dzisiaj tym, od których kiedyś uczyliśmy się, możemy pokazywać, jak powinien wyglądać rynek mleka. Mistrzem świata w tej dziedzinie jest Podlasie, które produkuje co trzecią albo co czwartą szklankę mleka wypijaną w Polsce. Mieszkam na Podlasiu i pamiętam, jak jeszcze dwadzieścia lat temu zaczynały się tam zmiany. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie ministrze. Czy pan poseł chce jeszcze zabrać głos? Pan poseł Romuald Ajchler, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, nie chcę kruszyć kopii, dyskutując na temat sytuacji na rynku mleka, bo na początku swojego wystąpienia powiedziałem, że jest to jedyny rynek rolny, na którym produkcja jest opłacalna. Panie ministrze, tych, którzy mówią, że produkcja na rynku zbóż jest dzisiaj opłacalna – a wiem, że niektórzy z uczestniczących w posiedzeniu Komisji specjalistów tak twierdzą – chcę zapytać, jaka była sytuacja, proszę państwa, w 2008 i 2009 r.? Przecież funkcjonowania tych rynków nie można oceniać w perspektywie jednego roku. Dlatego pytałem o porównanie opłacalności produkcji mleka w 2011 r. i w latach ubiegłych. Panie ministrze, rynek mleka jest jedynym rynkiem, o którym możemy powiedzieć, że jest przewidywalny, ponieważ jest rynkiem kwotowanym, powtarzam, rynkiem kwotowanym. Gdyby inne rynki były kwotowane, jak, na przykład, rynek wieprzowiny czy rynek drobiu, które zapewne nigdy nie będą kwotowane, to bylibyśmy w stanie przewidywać zjawiska, które w przyszłości na tych rynkach pojawiałyby się. Gdybym dzisiaj wiedział, ile będzie kosztować zboże za pół roku, byłbym jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Nikt tego nie wie, prawda? Co ma powiedzieć ten, który jest uczestnikiem tych rynków, i ten, który inwestuje w te rynki nie mając świadomości i nic nie wiedząc? Przecież rolnik, który dzisiaj podejmuje decyzję, nie wie, ile będzie kosztować zboże za rok. Rolnik musi podjąć decyzję w sprawie sposobu gospodarowania, bo gonią go terminy. Nie może być na rynkach tak, że wahania cen skupu sięgają 60% czy nawet 70%. Nie może być tak, że w jednym roku tona żyta kosztuje 150 zł, a rok później cztery razy tyle, albo trzy razy tyle. Jeżeli tak się dzieje, to znaczy, że Polska i Unia Europejska nie mają wystarczających mechanizmów, które przeciwdziałałyby niekorzystnym zjawiskom. Mam na myśli takie mechanizmy, jak skup interwencyjny i innego rodzaju działania zmierzające do tworzenia zapasów. Na rynkach rolnych nie można tworzyć zapasów na miesiąc. Nie można rolników zaskakiwać takimi albo innymi decyzjami, bo jeżeli rolnik zainwestował w produkcję mleka, modernizując oborę, urządzenia i polepszając jakość inwentarza, to zawierzył państwu i Unii Europejskiej, że koniunktura na rynku się nie zmieni. Tymczasem rolnika zaskakuje się informacją, że przepraszamy, ale za dwa lata likwidujemy kwotowanie produkcji mleka i każdy będzie mógł zająć się tą produkcją. Rozumiałbym Unię Europejską, rozumiałbym również import i tak dalej. W Nowej Zelandii w poprzednich latach była susza, co zapewne spowodowało wzrost koniunktury na rynku mleka.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, chcę zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Nie można stawiać gospodarstw, które inwestują wszystkie pieniądze, żeby funkcjonować na rynku, w sytuacji, w której rynek zmienia się wskutek podejmowanych lub niepodejmowanych przez rząd decyzji. Co rolnicy mają zrobić z pustymi stanowiskami w oborach, w których nie ma krów? Tutaj potrzebna jest propozycja ze strony tych, którzy rządzą polskim rolnictwem. Tej propozycji nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Panie pośle, zanim udzielę głosu, chcę sam zabrać głos. Panie pośle, nie chcę być uszczypliwy, ale mam wrażenie, że pan minister Tadeusz Nalewajk mówił o tym, ale pan poseł był w tym czasie nieobecny. Jeżeli jest taka potrzeba, to możecie państwo wymienić się poglądami po zakończeniu posiedzenia Komisji. Pan poseł Stanisław Kalemba, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławKalemba">Bardzo komfortowo jest dyskutować o sytuacji branży, która jest, powiedzmy, przyzwoita, i wyciągać wnioski, że należy utrzymać tę sytuację. W posiedzeniu Komisji nie uczestniczą już koledzy posłowie z Klubu Parlamentarnego Prawo i Sprawiedliwość, a przynajmniej nie ma tych, którzy zabierali głos w sprawie, o której chcę powiedzieć. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że kiedy mówiłem, że ceny są najwyższe od wejścia Polski do Unii Europejskiej, to podawałem informacje za informacją ministra rolnictwa i rozwoju wsi, a nie posła Stanisława Kalemby. Jeżeli macie państwo jakieś wątpliwości co do informacji znajdujących się w tym dokumencie, to możecie państwo zapytać autorów informacji. Uważam, że najgorsze jest zacietrzewienie w prezentowaniu stanowiska w sprawie rolnictwa i opłacalności produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#StanisławKalemba">Jeden z panów posłów wspomniał byłego posła Polskiego Stronnictwa Ludowego, Edmunda Morawskiego, szefa największej spółdzielni mleczarskiej w Polsce. Rolnicy zajmujący się produkcją mleka, między innymi, w rejonie Wągrowca, w północnej Wielkopolsce i bliżej Poznania, którzy wcześniej dostarczali mleko do mleczarni pod Bydgoszczą, kiedy zaczęli sprzedawać mleko w spółdzielni, którą kieruje pan Edmund Morawski, utrzymując ten sam poziom produkcji, zyskali miesięcznie od 4 do 6 tys. zł. Nie wiem, czy komuś przeszkadza to, że jest to polska spółdzielnia? Wygląda na to, że niektórym tak to przeszkadza, że woleliby żeby w miejsce tej spółdzielni pojawiła się jakaś zagraniczna firma. Tak nie można, kochani! Jeżeli chodzi o prezesa tej spółdzielni, pana Edmunda Morawskiego, to warto się od niego uczyć idei spółdzielczości. Proszę sobie przypomnieć, jak w trakcie posiedzeń Komisji w Sejmie bronił dobrych zapisów ustawy – Prawo spółdzielcze. Od niego naprawdę można uczyć się idei spółdzielczości. To jest polska firma, która w skupie płaci znakomite ceny za mleko. To, że niektórzy posłowie na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi pozwalają sobie na takie wypowiedzi, uważam za jedno z największych zagrożeń dla polskiego rolnictwa i dla polskiego przetwórstwa. Tyle mogę powiedzieć na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Czy pan minister chce jeszcze zabrać głos? Proszę państwa, wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad. Protokół z posiedzenia będzie do wglądu w sekretariacie Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>