text_structure.xml
123 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekKorzeniowski">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Witam przybyłych gości. Witam pana ministra, witam pana prezesa, witam pana ministra z Kancelarii Prezydenta. Stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołów z 36, 37 i 38 posiedzenia Komisji wobec niezgłoszenia zastrzeżeń. Porządek dzienny posiedzenia oraz informacje mające być przedmiotem dzisiejszych obrad zostały państwu doręczone. Jeśli zajdzie taka potrzeba, w ostatnim punkcie jak zwykle będą sprawy bieżące. Informuję, że mamy zarezerwowaną salę do godziny 14.00. O godz. 12.00 część posłów z PO będzie musiała niestety wyjść, bo przez moment musimy być obecni na innym posiedzeniu. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie widzę zgłoszeń. Wobec braku uwag stwierdzam jego przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#LeszekKorzeniowski">Przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Pierwszy punkt – rozpatrzenie poprawek zgłoszonych podczas drugiego czytania do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego (druki nr 655 i 708). Proszę o omówienie poprawek przedstawiciela wnioskodawców. Proszę o stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławMaliszewski">Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo. Poprawka dotyczy ustawy o płatnościach do gruntów rolnych, ale merytorycznie jest bardzo związana z tematyką ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw, rynku chmielu, rynku tytoniu oraz rynku suszu paszowego. Mianowicie w wyniku zreformowania przez Unię wspólnej organizacji rynków owoców i warzyw został wprowadzony mechanizm dopłat do produkcji owoców miękkich, konkretnie truskawek i malin. Jednym z warunków uzyskania tych dopłat jest przedłożenie powiatowemu kierownikowi Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa umów zawartych między rolnikiem a podmiotem skupującym, czyli między rolnikiem a zakładem przetwórczym. Istnieje pilna potrzeba przedłużenia tego terminu z 31 lipca, bo taki obowiązuje w dotychczasowych przepisach, do 15 września, aby wszyscy rolnicy, dochowując terminów, mogli otrzymać tę płatność. Poprawka dotyczy tylko tej jednej kwestii – przedłużenia terminu składania wniosków, i jest jak najbardziej merytorycznie związana z tematyką projektu zmiany ustawy o organizacji rynków owoców i warzyw i innych rynków. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu posłowi. Proszę, strona rządowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, rząd popiera w całej rozciągłości zgłoszoną poprawkę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LeszekKorzeniowski">Czy Biuro Legislacyjne ma uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DariuszDąbkowski">Nie, nie mamy uwag. Pan poseł wnioskodawca, reprezentujący wnioskodawców, wykazał łączność między zakresem przedmiotowym projektowanej ustawy a poprawką, w związku z tym Biuro Legislacyjne nie zgłasza uwag. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Czy ktoś z pań i panów posłów chciał zabrać głos w tej sprawie? Ponieważ nie ma pytań, możemy przystąpić do głosowania. Czy są jakieś uwagi ze strony panów posłów? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#LeszekKorzeniowski">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie poprawki.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#LeszekKorzeniowski">Proponuję, żeby posłem sprawozdawcą w dalszym ciągu był poseł Mirosław Maliszewski. Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Stwierdzam, że posłem sprawozdawcą został pan Mirosław Maliszewski. Dziękuję panu posłowi za pracę nad tą ustawą. Termin przedłożenia opinii o zgodności sprawozdania Komisji z prawem Unii Europejskiej przez Komitet Integracji Europejskiej proponuję ustalić na 23 lipca do godziny 15.00. Dziękujemy państwu z obsługi prawnej.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#LeszekKorzeniowski">Przechodzimy do drugiego punktu – uchwalenie planu pracy Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi na okres od 1 sierpnia 2008 r. do 31 stycznia 2009 r. Zwróciłem się do państwa o zgłaszanie tematów do planu pracy Komisji. Jeśli są jakieś dalsze propozycje, proszę o zgłaszanie ich na piśmie podczas rozpatrywania tego punktu. Jednocześnie informuję, że plan pracy będzie uzupełniany na bieżąco o zagadnienia legislacyjne oraz o inne sprawy zgłaszane przez państwa posłów do prezydium Komisji w toku prac Sejmu. Rozumiem, że każdy z panów posłów zapoznał się z planem pracy, który przygotowaliśmy. Tak jak powiedziałem, jeżeli ktoś z państwa ma jakieś propozycje do planu pracy, proszę bardzo o ich składanie na bieżąco, w miarę rozwoju sytuacji na rynku. Proszę bardzo, pan poseł Jurgiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofJurgiel">Na listopad, w punkcie 10. jest zaplanowane sprawozdanie z działalności Agencji Rynku Rolnego w 2007 r. Myślę, że rozpatrywanie sprawozdania z działalności, gdy się kończy rok, nie ma sensu i ten punkt można spokojnie skreślić. A jeśli chodzi o drugi punkt planu pracy, dodałbym jeszcze: oraz informacja z realizacji Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Jest to przewidziane na październik? W takim razie uważam, że samo rozpatrzenie sprawozdania z działalności Agencji w końcu roku też nie ma sensu. To są moje dwa wnioski do planu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę państwa, pan poseł Kalemba zgłosiłł jeden dodatkowy punkt: realizacja programu zwalczania choroby Aujeszky`ego – i proponuje, żeby rozpatrzeć go jeszcze we wrześniu. Pan poseł powiedział, że trzeba wykreślić jeden punkt. Proponuję, żebyśmy na razie tylko uzupełniali ten plan pracy, a nic nie wykreślali. Ale jeśli padnie taki wniosek, to będziemy musieli głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławKalemba">Może ponowię swoją propozycję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#StanisławKalemba">Zwracam się o przeniesienie z października na wrzesień informacji o realizacji programu zwalczania choroby Aujeszky`ego. Przy jego wdrażaniu pojawiło się tyle problemów, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi razem z Ministerstwem Rolnictwa i krajowym koordynatorem już dziś powinna się tym zainteresować. Lekarze weterynarii zgłaszają pewne propozycje, by złagodzić skutki choroby. Powiem tylko, że w niektórych środowiskach wyniki dodatnie, jeśli chodzi o chorobę Aujeszky`ego, wynoszą nawet 50%. Przesuwam ten temat na wrzesień tylko dlatego, żeby nie proponować go na sierpień. Jeśli się na to zgodzimy, wtedy można zrezygnować z tego punktu w październiku. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekKorzeniowski">Chciałbym tylko przypomnieć, że w tym tygodniu są ostatnie posiedzenia, później mamy miesiąc wolnego, tak że nie wiadomo jeszcze, jakie niespodziewane sprawy mogą nam się pojawić we wrześniu. Przyjmujemy propozycję pana posła, z tym że gdyby nie udało się jej zrealizować we wrześniu, to na pewno zrobimy to w następnym terminie. Proszę, pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMojzesowicz">Również w tej sprawie. Myślę, że jeśli nawet nie wystąpią nowe ogniska tej choroby, to nie można rolnika zostawić samego z tym problemem. Trudna sytuacja na rynku trzody trwa już przecież od wielu lat, a teraz jeszcze firmy skupujące i zakłady mięsne, nie wiadomo dlaczego, obniżają cenę albo blokują transakcje. To może doprowadzić do bankructw wielu gospodarstw, tak że musimy pomagać bardzo inteligentnie i w sposób bardzo sensowny. A trzody już prawie nie ma. Według mojej oceny choroba wystąpi tam, gdzie jest duża koncentracja produkcji. Bardzo bym prosił, żeby to wziąć pod uwagę i przez te półtora miesiąca nie zostawiać rolników samych z tym problemem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LeszekKorzeniowski">Specjalnie konsultuję się w tej chwili z panem ministrem Plocke. Jeszcze dzisiaj udamy się do pana marszałka Komorowskiego w sprawie przeprowadzenia drugiego czytania ustawy weterynaryjnej. Na razie nie otrzymaliśmy odpowiedzi na wcześniej wysłane pismo. Chodzi o nakłonienie pana marszałka, żeby decyzję o drugim czytaniu podjął w dniu dzisiejszym. Czy są jeszcze uwagi? Pan poseł Czucha.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#ZdzisławCzucha">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze. W punkcie 4. na październik jest przewidziane rozpatrzenie sprawozdania podkomisji, rozumiem, że podkomisji pana Palikota. Proponuję, żeby do tego punktu włączyć informację o naszej wczorajszej uchwale, że powstała podkomisja do spraw zmiany ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Sprawa nie jest nadzwyczaj pilna, ale gdybyśmy wyznaczyli termin na rozpatrzenie sprawozdania podkomisji, to mobilizowałoby wszystkich do intensywniejszej pracy i tę potrzebną ustawę można by uchwalić w możliwie krótkim terminie. Myślę, że to jest o tyle istotne, że rolnicy rozpatrując zakup gruntów i różnego rodzaju inwestycji, mogliby to planować już pod kątem nowej ustawy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#ZdzisławCzucha">Drugi temat, którego w planie nie ma, a myślę, że jest istotny – co prawda niesygnalizowany w ostatnim czasie – to ptasia grypa. Myślę, że nie powinien nam zniknąć z pola widzenia. Jest mnóstwo producentów drobiu i warto wiedzieć, jaki jest stan na dzisiaj. Ten punkt można by zaplanować na październik lub listopad.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeszekKorzeniowski">Bardzo proszę, aby pan poseł zgłosił to na piśmie. Jednocześnie chciałem poinformować Wysoką Komisję, że mniej więcej za dwa tygodnie ma wpłynąć do Sejmu rządowy projekt ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Myślę więc, że podkomisja będzie pracować nad tymi dwoma projektami ustawy. A ponieważ przed nami jeszcze wakacyjna przerwa, październikowy termin jest dość sensowny. Decyzje muszą być naprawdę przemyślane, tu nic nie może być ad hoc, bo znowu nawywijamy z tą ustawą. Jest pan wiceprzewodniczącym podkomisji, zatem proszę przyjąć informację, że za dwa tygodnie dostaniecie do procedowania drugą ustawę.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#LeszekKorzeniowski">Witam pana ministra Marka Sawickiego. Czekaliśmy na pana, ale musimy jeszcze zakończyć drugi punkt. Tak że panie ministrze, musi pan chwilę poczekać.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#LeszekKorzeniowski">Tak jak prosiłem, wszystkie propozycje tematów, z podpisem, proszę składać na piśmie do sekretariatu. Uwzględnimy je na najbliższym prezydium.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#LeszekKorzeniowski">Czy ktoś ma jeszcze uwagi do przedstawionego projektu planu pracy Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Nie słyszę uwag. Stwierdzam, że przyjmujemy projekt planu pracy naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#LeszekKorzeniowski">Przystępujemy do trzeciego punktu – informacja o ocenie sytuacji dochodowej w rolnictwie w roku 2007 w porównaniu z dochodami na przestrzeni lat 1990-2006, nożyce cen, dochody realne, porównanie dochodów rodzin rolniczych do nierolniczych. Proszę pana ministra Marka Sawickiego o zreferowanie tematu.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#LeszekKorzeniowski">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#LeszekKorzeniowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Mam pewien dylemat, czy przeczytać informację, którą Komisja otrzymała, czy jednak zostawić więcej czasu na dyskusję? Myślę, że to drugie rozwiązanie będzie lepsze. Jest ze mną pan profesor Kowalski i sądzę, że razem z nim przedstawimy informację i sytuację dochodową w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#LeszekKorzeniowski">Szanowni państwo, nie jest żadną tajemnicą dla osób zajmujących się rolnictwem, że w ciągu ostatnich lat, szczególnie po wejściu Polski do Unii Europejskiej, przychody w rolnictwie systematycznie wzrastają. Czym innym jest jednak dochodowość w rolnictwie, a czym innym dochody, a więc realnie pozostające pieniądze po odliczeniu kosztów produkcji. I o ile z informacji pochodzących z różnych źródeł wynika, że dochodowość i nożyce cen poprawiały się od roku 2004 do roku 2007, o tyle dochód na przełomie roku 2007/2008 w mojej ocenie i w ocenie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi ponownie się pogarsza, głównie wskutek wzrostu kosztów produkcji. Szczególnie chodzi o ceny nawozów, środków ochrony roślin, ceny energii. Myślę, że warto, żebyśmy wspólnie przekonywali opinię publiczną, jak jest naprawdę.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#LeszekKorzeniowski">Nierzetelne informacje przekazywane przez media, w tym również o sytuacji w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, wytworzyły powszechne przekonanie w społeczeństwie, że obecnie rolnicy mają już na tyle wysokie dochody, że można ich traktować tak samo jak inne grupy zawodowe. To jest oczywiście nieprawda. Z przekazanych państwu tablic i wykresów wyraźnie widać, że nadal poziom dochodów w rolnictwie, niezależnie od tego, jak się go oblicza, jest zdecydowanie niższy od poziomu dochodów ludności pozarolniczej.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#LeszekKorzeniowski">Tyle, szanowni państwo, wstępu do przedstawianej problematyki. Warto byłoby, panie przewodniczący, żeby również profesor Kowalski powiedział parę zdań na temat techniki liczenia dochodowości. Kiedy trwała nagonka medialna na rolnictwo w związku z rzekomym wzrostem zamożności tej grupy zawodowej, poprosiłem pana profesora i Instytut Ekonomiki Rolnictwa, żeby przygotowali analizę i materiały na ten temat. Jeśli więc pan przewodniczący pozwoli, poproszę pana profesora o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejKowalski">Bardzo dziękuję. Panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo. Rozumiem, że nie będę mówił o całej metodologii, bo zanudziłbym państwa i jest to chyba zupełnie niepotrzebne. Instytut Ekonomiki Rolnictwa swoją działalność zaczynał od liczenia dochodów. Osiemdziesiąt parę lat temu kierownictwo ówczesnego Instytutu zaczęło wprowadzać rachunkowość rolną, a także upowszechniać ją wśród rolników. Liczenie dochodów służyło między innymi temu, żeby oddziaływać na to, co się dzieje w rolnictwie.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejKowalski">Od 2004 r. Instytut stał się agencją łącznikową i liczy dochody według jednolitego schematu stosowanego w całej Unii, umożliwiającego porównanie dochodów. Nawiasem mówiąc, zostawiliśmy w ograniczonym zakresie tę starą polską metodę, bo według naszego przekonania jest ona bogatsza, pozwala liczyć opłacalność poszczególnych produktów.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejKowalski">Unijna metoda ma tę zaletę, że jest porównywalna, że możemy ją prowadzić na znacznie większej próbie, ale jednocześnie ma ograniczenia, gdyż dotyczy mniej więcej jednej trzeciej gospodarstw rolnych w Polsce, nieco ponad 700 tysięcy, i obejmuje tylko gospodarstwa towarowe. W Unii przyjęto zasadę, że polem obserwacji są gospodarstwa, które dostarczają – powiem to w uproszczeniu, profesor Mlekodaj, który jest za to odpowiedzialny, nie słyszy mnie – ponad 90% produkcji żywności w kraju.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejKowalski">Do tej metody dołożyliśmy panel, który dotyczy dochodów pozarolniczych. To jest metoda najbardziej kontrowersyjna, bo opiera się na ankietach. Co trzy lata ankietujemy całe wsie, zarówno gospodarstwa produkujące na rynek, jak i gospodarstwa domowe bez produkcji. Wiele osób zarzuca nam, że są to tylko szacunki, ponieważ rolnicy nie przedstawiają żadnych dokumentów, a jedynie odpowiadają na pytania.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejKowalski">Bardzo ważną metodą są rachunki makroekonomiczne – na podstawie danych Ministerstwa Finansów i Głównego Urzędu Statystycznego szacujemy dochody na podstawie przepływów makroekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejKowalski">Kolejna metoda, o której warto wspomnieć, to badanie opłacalności poszczególnych produktów, co również pozwala określić poziom dochodów.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejKowalski">Mówię o tych czterech metodach, żeby pokazać, że analizujemy z różnych stron. To nie jest badanie jednokierunkowe, na podstawie jednego rodzaju danych. Czerpiemy z różnych źródeł, badamy różne bazy i różny jest punkt wyjścia. Proszę państwa, to nastręcza olbrzymich kłopotów. Są nawet lata, że badania wskazują na różne kierunki. Dwukrotnie zdarzyło nam się w kilkunastu ostatnich latach, że badania pokazały różne kierunki. A więc również badania dowodzą, jak kontrowersyjna jest sprawa dochodów, jak różne można uzyskać wyniki przy zastosowaniu różnej bazy i różnych grup gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#AndrzejKowalski">Kolejne kontrowersje, których można szukać. Dla wszystkich jest zrozumiałe, że w 2007 r. inny wzrost dochodów miał rolnik, który produkował zboża, a zupełnie inny ten, kto miał trzodę chlewną. Ale w obrębie tej samej grupy produktów również są różnice. Zeszły rok był klęskowy, jeśli chodzi o owoce, szczególnie jabłka. Ale w tej nielicznej grupie gospodarstw, których akurat nie dotknął kataklizm wymrożenia, dochody były zupełnie przyzwoite. Stąd bardzo często, wybierając z badań tylko pewne fragmenty, otrzymuje się zupełnie inne wyniki, co wywołuje zupełnie inne odczucia.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#AndrzejKowalski">Tak jak mówiłem, 2007 rok, według wszystkich metod, był dobrym rokiem dla rolników, w różnym stopniu dla różnych grup. Wszystko jednak wskazuje, że 2008 rok nie będzie tak dobry. Bieżące badania – one są oczywiście szacunkowe, dotyczą pewnych założeń – już w tej chwili wskazują, że koszt produkcji, biorąc pod uwagę tylko olej napędowy i nawozy, jest wyższy na hektarze o 180-190 zł. Za to ceny produktów surowców rolniczych sprzedawanych na rynek będą tylko niewiele wyższe, a niektórych produktów wręcz niższe niż w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#AndrzejKowalski">I bardzo ważna informacja. Mimo wzrostu dochodów ciągle występuje dysparytet dochodów między ludnością rolniczą a pozarolniczą – mówił o tym przed chwilą pan minister Sawicki. Nie jest to tylko specyfika polska – chcę to bardzo wyraźnie podkreślić. Poza dwoma krajami na świecie ten dysparytet jest zjawiskiem stałym, występuje również w Unii, w jej najbogatszych i biedniejszych krajach. Co ciekawe, właściwie żadna zmiana wspólnej polityki rolnej – a przecież niektóre były bardzo głębokie i miały na celu poprawę dochodów rolników, zrównanie ich z dochodami pozarolniczymi – nie przyniosła rezultatu.</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#AndrzejKowalski">I ostatnia sprawa. Mimo że dochody w Polsce rosną, to ciągle są mniejsze od tych w najbogatszych krajach, różnica wynosi nawet 70%. Odsetek ludzi biednych na wsi jest dwukrotnie wyższy niż w mieście.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#AndrzejKowalski">W największym skrócie zasygnalizowałem najważniejsze problemy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu profesorowi. Otwieramy dyskusję. Widzę, że zgłasza się pan poseł Kalemba. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję bardzo. Rok temu przeprowadzaliśmy podobną analizę, również na mój wniosek. Przypomnę tylko konkluzje, gdyż główne tendencje wyraźnie się utrzymują. Nożyce cen w latach 1995-2006 – 30% na niekorzyść rolników, w sytuacji, gdy ceny środków do produkcji rosły szybciej o 30% od cen uzyskiwanych przez rolników. I to dalej trwa. Żeby rolnik mógł nabyć taką samą ilość środków do produkcji co przed kilkunastu laty, musi sprzedać o 30% więcej swojej produkcji. Taka jest konkluzja z poprzedniej informacji. Z obecnych materiałów wynika to samo.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławKalemba">Dochody w gospodarstwach ogółem i w gospodarstwach rolników. Przypomnę, że w gospodarstwach ogółem zwiększyły się o ponad 30%, natomiast ogółem w gospodarstwach rolników spadły w ciągu tych kilkunastu latach do 89%. Czyli w pozostałych gospodarstwach dochód zwiększył się o jedną trzecią, a w gospodarstwach rolników w ciągu tych kilkunastu lat, łącznie z rokiem 2006, spadł do 89%. Z informacji wynika, że te dane dotyczą około 25% ogółu gospodarstw rolnych, tych wysokotowarowych. W informacji czytamy, że obejmują one 2/3 użytków rolnych i około 3/4 całej produkcji. Należy więc poczynić taką uwagę, że wzrost dochodów, o którym mówimy i o którym piszą gazety na pierwszych stronach (że w ubiegłym roku najbardziej wzbogacili się rolnicy), dotyczy tylko 1/4 rolniczych rodzin.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#StanisławKalemba">Następna sprawa. Z tych informacji wynika, że 25% ludności rolniczej żyje poniżej ustawowej granicy ubóstwa, a 10% poniżej egzystencji. I ta tendencja cały czas się utrzymuje. Zwracam więc uwagę, że gdy mówimy o grupie najbardziej towarowych gospodarstw, to faktycznie jest nie najgorzej, bo dopłaty czynią swoje. Ale jeśli chodzi o gospodarstwa rolne ogółem, to przypomnę tylko – według tych danych – porównując rok 1995 i 2007, dochody na jedną osobę w gospodarstwach rolników spadły ze 100 do 92%. Czyli trzeba rozróżnić grupę gospodarstw najbardziej towarowych od większości rodzin rolniczych. Ich sytuacja cały czas jest bardzo dramatyczna.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#StanisławKalemba">Nie jest tak, jak piszą na pierwszych stronach gazet, a miasto temu wierzy, że w ubiegłym roku najbardziej wzbogacili się rolnicy, wyprzedzając wszystkie inne grupy zawodowe.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#StanisławKalemba">Bardzo się cieszę, że mamy również porównanie nożyc cen od 1990 r., czego w ubiegłym roku nie było. Porównując rok 1990 i 2007, widać, że ciągle jest 31 punktów na niekorzyść rolnictwa. I charakterystyczna rzecz – znaczna część gospodarstw towarowych to są gospodarstwa produkujące trzodę, my dobrze o tym wiemy. Była dramatyczna sytuacja i tutaj mamy analizę, że w gospodarstwach ziarnożernych zwierząt dochody spadły realnie o 2%. Czyli cały czas sytuacja jest bardzo trudna. Prawda jest taka, że bez dopłat obszarowych połowy gospodarstw już by nie było, bo by zbankrutowały. Po prostu trzeba się z tym zgodzić. Tym niemniej płatności mimo że zwiększają się o te 5%, to realnie z roku na rok spadają. To też jest istotne. Niech Bóg strzeże tych, którzy by z polskiej strony proponowali, żeby zmniejszać płatności obszarowe czy inne płatności dla rolnictwa. Jest to cenna wskazówka dla naszej Komisji. Zresztą taki sam wniosek wysuwaliśmy, omawiając reformę Wspólnej Polityki Rolnej.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#StanisławKalemba">Konkluzja Instytutu Ekonomiki Rolnej, że najwyższy już czas, aby zapewnić stabilne warunki funkcjonowania doradztwa państwowego, wspomagającego rolników, jest oczywista. Większość gospodarstw żyje w dramatycznych warunkach i doradcy powinni docierać do rolników i im pomagać.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#StanisławKalemba">Sprawa kluczowa – żebyśmy rozwijali mechanizmy, które wspierają pozarynkowo gospodarstwa, bo inaczej będzie kolejne tąpnięcie. Główne zadanie rządu powinno polegać na tym, żeby płatności dla polskich rolników równać z płatnościami obszarowymi starej piętnastki. My do jednego hektara mamy 1/3 dopłaty w złotówkach, ale gdy się przeliczy złote na euro, to będzie tylko jedna trzecia tego co otrzymują kraje starej piętnastki. To jest kluczowa sprawa. A gdy się jeszcze policzy koszty uprawy, nawożenia, środków do produkcji, ceny paliwa, to w zasadzie nie ma żadnych powodów ekonomicznych, żeby to zróżnicowanie euro do hektara było takie jakie jest.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#StanisławKalemba">Powinniśmy odkłamać te mity, które są mąceniem w głowach, manipulacją, i mają uzasadniać tezę, że rolnicy powinni płacić na Narodowy Fundusz Zdrowia, że trzeba podwyższyć składki na KRUS. To jest nieuczciwe z ekonomicznego punktu widzenia. A przypomnę, że przy poprzedniej reformie KRUS nawet Bank Światowy wydał jednoznaczną opinię, że reforma nie była poprzedzona rzeczową analizą ekonomiczną, jeśli chodzi o sytuację w gospodarstwach rolnych.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#StanisławKalemba">Proponuję, żeby tę informację przyjąć, podziękować ministerstwu i Instytutowi Ekonomiki Rolnej, ale prosiłbym jednocześnie, żeby bardziej zwrócić uwagę na sytuację we wszystkich gospodarstwach, a nie tych najbardziej towarowych. Bo właściwe to zakłamuje rzeczywistość.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#StanisławKalemba">Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że rok 2007 był dla pewnych kierunków korzystny. Ale przecież uczono nas, że gdy się mówi o sytuacji dochodowej w rolnictwie, trzeba brać pod uwagę przynajmniej 5 lat. A tu wyrwano z kontekstu jeden rok i to rodzi dużo nieporozumień. I jest nieuczciwe, jeżeli chodzi o rolników. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, Wysoka Komisjo. Myślę, że przyjęliśmy złą koncepcję. Nie ukrywam, że kiedy wspólnie dwa lata temu wprowadzaliśmy dopłaty do paliwa, to w moim Klubie była dyskusja – dlaczego rolnikom dawać dopłatę do paliwa? Trzeba używać argumentów. Wtedy ich użyliśmy i zaczęły się dopłaty do paliwa rolniczego. Przecież środowiska mają różne spojrzenia na sprawę. Wtedy było 50 groszy. Potem pani minister finansów, tak jak każdy minister, miała problem, i mówiła do mnie na posiedzeniu rządu – nie będzie zwiększenia dopłaty do paliwa do 85 groszy. Ale to premier rządu decyduje ostatecznie. I stało się, że jest 85 groszy. To tyle na wstępie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#WojciechMojzesowicz">Co się wydarzyło w 2006 i 2007 roku? Przede wszystkim przez kilka lat walczyliśmy o ustawę o biopaliwach. Orędownikiem byłem ja, pan minister Sawicki i jeszcze parę osób tu siedzących. I co się okazało? Był wielki problem, bo nie udawało się tego zrobić. W 2006 r., po 9 miesiącach wprowadziliśmy ustawę. Pamiętam, że był krzyk, że będą stawać samochody, że silniki będą się zacierać. A dzisiaj? Przykro jest mi te słowa mówić, ale stwierdza się teraz, że ludzie na świecie głodują, bo w Polsce produkujemy bioestry. Ale dzisiaj nie słyszę zdecydowanego głosu sprzeciwu przeciwko temu, co się dzieje. My, rolnicy, jednak się temu sprzeciwiamy. Tym, co prowadzą gospodarstwa, nie muszę mówić, że jeżeli mamy w areale 80% zbóż, zmniejszyliśmy produkcję buraków – ja nikomu nic nie zarzucam – to co powinniśmy zrobić, żeby utrzymać odpowiednią kulturę rolną? Zmianowanie. Więc ściąć trzeba bardzo intensywnie. Rolnicy w 2006 r. uwierzyli. Co pokazało wejście ustawy o biopaliwach? Zwiększenie areału rzepaku, zmniejszenie powierzchni zbóż i zmniejszenie potencjalnie produkcji trzody. Nie ukrywam, że dostaliśmy materiał na temat biopaliw, ale on praktycznie się kończy na 2008 r. i na tym, cośmy przyjęli przez te dwa lata.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#WojciechMojzesowicz">Mam informacje – bo rozmawiam z rolnikami – że były firmy, które zajęły się produkcją bioestrów i przetwarzaniem. U nas działała taka firma, kupowała 10 tys. ton rzepaku. I w tym roku przestała to robić. Czekała na wsparcie, ale się nie doczekała.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#WojciechMojzesowicz">Są sprawy niezależne od rządu i są takie, które od niego zależą. Bo jeżeli na przykład gospodarstwa towarowe mają de minimis, to w nim były rośliny energetyczne, dopłaty do materiału siewnego i jeszcze parę rzeczy. I one się wyczerpały. Dzisiaj gospodarstwa towarowe, grające na rynku, już tego wsparcia nie mają. W związku z tym jest zdecydowany spadek kontraktacji roślin energetycznych, przede wszystkim rzepaku. Ja bym oczekiwał, że tak jak kiedyś dalej wspólnie będziemy promować biopaliwa. Chociaż ten rok już przegraliśmy. Mamy grupę producencką, która sprzedawała przetwórcy około 4 tys. ton rzepaku. Teraz ten przetwórca nie kupił ani kilograma. Nie wytworzyliśmy nawet odpowiedniej atmosfery. Bo wtedy była atmosfera i to ci główni gracze na rynku byli zaniepokojeni tym, co się dzieje. Dzisiaj ten niepokój już ucichł. No bo po co się niepokoić, jeżeli wiadomo, że wsparcia europejskiego nie będzie. Ja bym takiego dokumentu nie przyjął tak spokojnie. Unia od wielu rzeczy odstępuje. Dlaczego rezygnuje z dopłat do biopaliw? Dlatego, że się spóźniliśmy o 4 lata i dzisiaj jest sytuacja taka, że Unia Europejska ma już ustabilizowaną produkcję biopaliw i sobie z tym radzi. A nasi przedsiębiorcy, którzy dopiero wchodzą na rynek europejski, już tego zaprzestali. To jest bardzo niepokojące.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o dochodowość. Nie zgadzam się z panem posłem Kalembą, że gospodarstwa towarowe są w lepszej sytuacji. Są w znacznie gorszej, bo mają bardzo wysoką intensywną produkcję i dzisiaj nie są w stanie jej odtworzyć. A to one przecież decydują o rynku zbóż, trzody i mleka. Rząd ma tu ograniczone możliwości, ale jednak. Zwiększenie cen nawozów o 80% spowoduje, że nie będzie dobrych plonów rzepaku, dobrych plonów zbóż, bo nie będziemy w stanie odtworzyć produkcji. Większość tych gospodarstw, które kupują ziemię, inwestują w sprzęt, jest na pograniczu płynności finansowej. Ich dzisiaj nie stać już na dodatkowe zwiększenie obciążenia finansowego. Może się więc zdarzyć – i to jest nasz wspólny problem, rządu i nas też, bo ja się tym martwię – że „udusimy” produkcję rolną i na nasz rynek spokojnie wejdzie konkurencja. Dlatego że my nie jesteśmy w stanie finansowo utrzymać tego potencjału.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#WojciechMojzesowicz">Jestem producentem trzody. Pojawiła się opinia, że w zeszłym roku producenci trzody ponieśli duże koszty, bo były wysokie ceny zbóż. Nie. Ceny zboża były takie, jakie powinny być. Oczywiście producenci trzody wtedy tracili, ale zboża kosztowały tyle, ile należy. Bo 800 zł za dobrej jakości pszenicę dawało szansę na odtworzenie dobrej produkcji. Jeśli cena zboża spadnie do 500-600 zł, to w sytuacji, gdy spadek plonów zbóż wynosi 40-45 kwintali – jak to jest w kujawsko-pomorskim, w Wielkopolsce i jeszcze w paru województwach – nastąpi znaczne załamanie produkcji. I to jest nasze zmartwienie.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#WojciechMojzesowicz">Co jeszcze wystąpiło na obszarach klęskowych? W rejonach o najwyższej kulturze rolnej rolnicy zdążyli dać pełne nawożenie, co przyniosło jednak odwrotny skutek od zamierzonego i wegetacja roślin zamarła. Wysokie nawożenie w połączeniu z suszą zabiło produkcję. Ale pieniądze wypłynęły z kieszeni. Nie winię za to nikogo. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#WojciechMojzesowicz">Według mojej oceny, jeżeli rząd będzie chciał, to jest w stanie pomóc gospodarstwom drobnym przez pomoc socjalną. Ale duże gospodarstwa towarowe, które grają na rynku europejskim, będą miały bardzo duży problem. W zeszłym roku za paliwo rolnicy płacili hurtowo po 3,60 zł, dopłata była 85 groszy. Dzisiaj paliwo jest o złotówkę droższe, a dopłata taka sama. Oczekuję, panie ministrze, że przynajmniej damy sygnał, że tę dopłatę zwiększamy.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#WojciechMojzesowicz">Nie bardzo się znam na sprawach podatkowych, ale przecież w listopadzie i grudniu mówiono, że można coś zmienić w podatkach. Była taka pani wicepremier Gilowska, która podobno to psuła, teraz już jej nie ma. Mam pytanie – a rok już straciliśmy – czy będzie jakaś zmiana podatkowa, jeśli chodzi o paliwa? Bo dzisiaj nie widzę, żeby cokolwiek się w tej sprawie działo.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#WojciechMojzesowicz">Kwestia promowania. Śruta rzepakowa i produkcja rzepaku to jest wypieranie po części soi. To zaczęło się naprawdę dziać. Co jest najgorszą rzeczą? Że padają firmy przetwórcze. Powtarzam. Producent, który kooperował z grupą producencką, zrezygnował i grupa nie ma teraz komu sprzedać rzepaku. Producenta już nie ma.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#WojciechMojzesowicz">Większość dużych gospodarstw towarowych ma kredyty klęskowe, inwestycyjne. Oczywiście rząd nie jest winny, że w 2008 r. wystąpiła klęska suszy. Ale jeżeli co niektórzy mówią, że wzrosły dochody rolników, to zobaczą, jak w przyszłym roku pojawi się na rynku sporo produktów z zewnątrz ze względu na to, że nasz potencjał rolniczy siądzie.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#WojciechMojzesowicz">Ponad dwa miesiące temu wiedzieliśmy, panie ministrze, że na jednej trzeciej powierzchni Polski czy na jednej czwartej wystąpiła klęska suszy. Dotknęła około 200 tys. gospodarstw. Trzeba policzyć, jaką realnie pomoc z punktu widzenia prawnego – nie mówię budżetowego – może otrzymać każde gospodarstwo z kasy rolniczego ubezpieczenia. Myślę, że służby już powinny przedstawić panu ministrowi, jaka to jest kwota. Będzie ona naprawdę bardzo znaczna. Pytanie, czy budżet państwa jest do tego przygotowany? Śmiem twierdzić, że z tym będzie duży problem. Oby się tak nie stało, bo wytworzyliśmy u rolników oczekiwanie, że będzie przesunięcie kredytów. Byłem na spotkaniu w Kęsowie, gdzie przez gminę przeszedł grad, i rolnicy oczekują tego przesunięcia kredytów klęskowych. Według naszych informacji dopłat do kredytów nie ma.</u>
<u xml:id="u-22.12" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinna zająć stanowisko, wspierając resort rolnictwa w zmaganiach z panem ministrem finansów. Ale chcę wyraźnie powiedzieć, że rządem kieruje premier i to on będzie decydował, tak jak każdy premier. Pamiętam, jak pani wicepremier Gilowska powiedziała, że na paliwo rolnicze nie będzie pieniędzy, a premier rządu stwierdził – powiedziało się i tak będzie – i pieniądze się znalazły. A przecież to nie jest tylko walka o pieniądze dla rolnictwa, to jest walka o utrzymanie potencjału produkcyjnego. Czy to nie jest bardzo ważne? Spokojnie zastanówmy się na posiedzeniu tej Komisji, co można zrobić.</u>
<u xml:id="u-22.13" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o biopaliwa. Pięć lat wspólnie się szarpaliśmy i ustawa weszła w życie w 2006 r. Oczekiwałbym, że w sytuacji, gdy Unia Europejska odstępuje od wsparcia, to mój resort rolnictwa, nasz resort rolnictwa, nasza Komisja powie zdecydowanie – nie, panowie. Dlatego, że to nie biopaliwa wywołują głód. One zwiększają produkcję. Bo uprawa rzepaku w zmianowaniu zwiększa produkcję. Nie muszę mówić fachowcom, że po rzepaku można zebrać więcej co najmniej o 10 kwintali zboża. Nie na VI klasie oczywiście i nie na V, ale na ziemiach od IV klasy wzwyż. W związku z tym ograniczając o 200 tys. areał zbóż, wcale nie spowodujemy mniejszej ilości dobrej jakości zbóż. Dodam jeszcze, że w najbliższym czasie będzie się badać zboża paszowe – i to już się robi – a szczególnie konsumpcyjne na różne choroby grzybowe. Jeśli więc nie będzie zmianowania, to nie będzie dobrych zbóż. I to też trzeba wytłumaczyć konsumentom.</u>
<u xml:id="u-22.14" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, ja bym nie patrzył, co tam mówi jakiś Centre Club, albo pan Mordasiewicz, czy podobny facet, przepraszam, który twierdzi, że coś wzrosło o 20%. To jest typowa manipulacja. Kiedy słucham środków masowego przekazu i wypowiedzi pseudofachowców, to myślę, że nawet jeśli nie cierpią rolnictwa, nie rozumieją go do końca, to przecież powinni zdawać sobie sprawę z bezpieczeństwa żywnościowego dla kraju. A oni tego kompletnie nie rozumieją. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę bardzo, pan poseł Szczerba.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MichałSzczerba">Szanowny panie przewodniczący, panie ministrze, Wysoka Komisjo. Miałem tę przyjemność, że uczestniczyłem w konferencji, którą zorganizował Instytut Ekonomiki Rolnictwa. Dziękuję i panu ministrowi, i panu profesorowi Kowalskiemu za bardzo ciekawą konferencję i materiały, które otrzymaliśmy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MichałSzczerba">Wydaje mi się, że przede wszystkim, aby ta dyskusja była czytelna, powinniśmy skoncentrować się na wnioskach, które wynikają z dwóch ciekawych prezentacji, pana profesora Zegara i pana doktora Goraja. Wynika z nich wyraźnie, że po pierwsze wzrost dochodów rolniczych oraz rozporządzalnych w gospodarstwach rolnych w okresie po akcesji jest niepodważalny. To oznacza, że integracja europejska i przystąpienie Polski do Unii Europejskiej miało bardzo wymierny wpływ na wzrost dochodów rolniczych oraz rozporządzalnych w gospodarstwach rolnych. To jest moim zdaniem rzecz, którą trzeba powtarzać. I to jest fakt, który zabiera broń wszystkim środowiskom eurosceptycznym i tak zwanym pseudoobrońcom interesów rolników, którzy próbowali robić wodę z mózgu polskiemu społeczeństwu w roku 2004. To jest bardzo ważna sprawa, także w kontekście tego, że nasila się wzrost aktywności środowisk eurosceptycznych, co jest zauważalne w Irlandii, a być może także w Polsce.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MichałSzczerba">Druga sprawa. To co wynika z przedstawionych wniosków – i o czym już powiedziałem – ma bezpośredni wpływ na to, jak będzie wyglądała Wspólna Polityka Rolna, zakres finansowania i instrumenty przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich. A to z kolei będzie miało bezpośredni wpływ na dochodowość rolnictwa po roku 2014. Dlatego tak duże zadanie i wyzwanie ciąży na rządzie i resorcie pana ministra Sawickiego.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MichałSzczerba">Kolejna sprawa, o której wspominał już pan poseł Kalemba, która też wypływa z wniosków przedstawionych przez doktora Goraja, to jest doradztwo rolnicze. Mam pytanie albo do pana profesora Kowalskiego, albo do przedstawicieli Instytutu – to nie będzie pytanie polityczne, tylko merytoryczne – jaki model doradztwa rolniczego byłby optymalny, biorąc pod uwagę także doświadczenia innych krajów członkowskich, aby zwiększać absorpcję środków unijnych.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MichałSzczerba">I jeszcze dodatkowe pytanie – jaki wpływ na dochodowość rolnictwa mogą mieć toczące się obecnie negocjacje w ramach Światowej Organizacji Handlu i liberalizacja rynków rolnych na świecie? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję panu posłowi. Proszę o zabranie głosu pana posła Steca.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławStec">Dziękuję bardzo. Podsumowanie i wnioski wynikające z ekspertyzy zaskoczyły mnie. Bo wynika z nich, że 25% gospodarstw utrzymuje się z dochodów z gospodarstwa rolnego, a 75% gospodarstw utrzymuje się z pracy najemnej, świadczeń społecznych lub pomocy socjalnej. Opracowanie wniosków o sytuacji dochodowej za rok 2007 jest po prostu mało czytelne, choćby z tego względu, że w roku 2007 koszty produkcji w stosunku na przykład do 2008 były niższe, a ceny zbóż zostały urealnione, więc dochodowość mogła się zwiększyć w tych gospodarstwach, które prowadziły tylko produkcję zbóż lub produkcję mleka, bo pamiętamy że od października do listopada cena mleka była również korzystna, ale już hodowcy trzody – a w Wielkopolsce jest ich bardzo wielu – w 2007 r. ponieśli kolosalne straty. Znam takie gospodarstwo, którego strat w produkcji trzody nie pokryły dopłaty bezpośrednie na rok 2007. Gdyby to badanie było przeprowadzone w gospodarstwach prowadzących hodowlę trzody, sytuacja dochodowa przedstawiałaby się zupełnie inaczej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławStec">Rok 2008 w rolnictwie jest dramatyczny z dwóch powodów. Ceny nawozów wzrosły o 80-100%. Pragnę powiedzieć, że rolnicy, którzy otrzymywali dopłaty bezpośrednie w grudniu czy w styczniu, to za określoną sumę kupili tonę nawozów, a ci, którzy otrzymali dopłaty w maju czy czerwcu, kupili już tylko pół tony nawozu. To świadczy o tym, jak dramatycznie w ciągu pół roku podrożały nawozy. Więcej płacimy za paliwa, energię. A jaka jest sytuacja dochodowa? Cena trzody nieco wzrosła dopiero w czerwcu czy w lipcu, ale nadal nie pokrywa kosztów produkcji. Radykalnie spada cena mleka. Do tego w województwach zachodnich, a szczególnie w wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim, lubuskim jest dramatyczna susza.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StanisławStec">Chciałbym w związku z tym skierować dwa apele. Aby pan minister określił konkretny program wsparcia dla gospodarstw, które zostały dotknięte klęską suszy. Komisje gminne w tej chwili szacują straty. W tym programie powinny się znaleźć między innymi ulgi w podatku rolnym, ulgi w czynszu dla dzierżawców gruntów, przełożenie spłaty kredytów klęskowych z lat poprzednich i rat kredytów inwestycyjnych, gdyż te gospodarstwa po prostu utraciły swoją płynność. Nie wiem, czy ten postulat, który Minister Rolnictwa skierował do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji odnośnie do udzielenia 10 mln zł na dopłaty do kredytów klęskowych, jest zrealizowany, czy nie, bo jeśli nie, to trzeba zwrócić się do Ministra Finansów. W ogóle proponuję, żeby prezydium Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaplanowało spotkanie z ministrem finansów, między innymi na temat kredytów klęskowych i dopłat do pozostałych kredytów oraz na temat akcyzy za paliwo rolnicze, chodzi jej obniżenie. Przy okazji można również rozpatrzyć kwestię akcyzy w biopaliwach. Potrzebne jest też spotkanie z ministrem gospodarki, aby powiedział, jaka jest jego opinia na temat tak radykalnego wzrostu cen nawozów. Nie wiem, czym to jest spowodowane, czy minister gospodarki na przykład wystąpił do Urzędu Ochrony Konsumentów i Konkurencji, aby to zbadali, lub czy minister finansów wystąpił do Urzędu Kontroli Skarbowej, żeby skontrolował te ceny, bo rolnicy naprawdę tego nie rozumieją. A niestosowanie nawozów, które grozi kilkunastu procentom gospodarstw, może się odbić spadkiem produkcji rolnej. Odpowiedzi na te pytania są nam niezbędne. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję bardzo. Oddaję głos panu posłowi Ajchlerowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, panie ministrze. Właściwie to należy się zastanowić, czy jest tak źle, czy jest tak dobrze? W zależności od tego, którą z przedstawionych analiz przeczytamy, to wychodzi, że 25% gospodarstw domowych znajduje się poniżej poziomu ubóstwa, bo tak wynika z ekspertyzy, którą otrzymaliśmy, i która jest właściwie na pierwszej stronie. Jeżeli 25% gospodarstw domowych znajduje się poniżej ustawowej granicy bóstwa, to trzeba następnie zadać pytanie, ile jest, które są na granicy ubóstwa i ile to jest procent, i tak można po kolei wymieniać.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#RomualdAjchler">W polskim rolnictwie mamy nieduży odsetek gospodarstw wielkoobszarowych, które generują dochód, ale są to gospodarstwa, które zajmują się specyficzną produkcją, mianowicie opłacalną w latach 2007-2006 – myślę przede wszystkim o produkcji roślinnej. Bo duże gospodarstwa, które prowadzą intensywną produkcję zwierzęcą, a szczególnie produkcję trzody chlewnej, są dzisiaj na progu bankructwa. Żeby nie być gołosłownym, posłużę się przykładem. Tak się składa, że zajmuję się spółdzielczością rolniczą, rolniczymi spółdzielniami produkcyjnymi, z nich się zresztą wywodzę. Na przykładzie własnego gospodarstwa, które miałem zaszczyt i przyjemność prowadzić przez 36 lat, mogę powiedzieć, że w ubiegłym roku z racji tego, że jest to spółdzielnia, która specjalizuje się w produkcji trzody chlewnej w cyklu zamkniętym, gospodarstwo mające 500 ha wygenerowało 600 tys. zł strat. Kiedy teraz słyszę, że te duże gospodarstwa mają dochód, to zastanawiam się, dlaczego. Być może, jestem nieudolny, ale chcę powiedzieć, że w przeszłości ta spółdzielnia przez kilka lat była najlepszą spółdzielnią w kraju.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#RomualdAjchler">Czy są symptomy, że sytuacja się poprawi? O ile dobrze pamiętam, około 700 spółdzielni w Polsce, dużych gospodarstw, jest likwidowanych, podjęły decyzję o upadłości. A chcę przypomnieć, że są to gospodarstwa, które mają produkcję mieszaną, specjalizują się w produkcji bądź trzody chlewnej, bądź drobiu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#RomualdAjchler">Zastanawiamy się, dlaczego te duże gospodarstwa, które wyspecjalizowały się w produkcji trzody – nie mleka, bo do roku 2007, szczególnie od wejścia do Unii Europejskiej, można było na nim zrobić bardzo dobry interes – nie potrafią wypracować dochodu. Odpowiedź jest prosta – jeżeli w ubiegłym roku kilogram paszy kosztował 1,10-1,20 zł, a za kilogram żywca otrzymywało się 2,80-3 zł, to niezależnie, kto to gospodarstwo prowadzi, musi dopłacić do tej produkcji i koniec. Co więc robi rolnik? Mogę odpowiedzieć na przykładzie mojego gospodarstwa. 50% trzody poszło pod rzeź. Tak postąpiło wielu rolników zajmujących się tą produkcją. I o dziwo, mamy z tego powodu lekki ruch cen do góry. Bo to nie jest niczyja zasługa. To jest po prostu zasługa rolników, którzy doszli do wniosku, że nie mają z czego dopłacać, więc albo zgodzą się na bankructwo, albo ograniczą w sposób znaczący produkcję. I dziś zachowują stado podstawowe po to, żeby do tej produkcji aż tyle nie dopłacać. Bo dochód otrzymuje się z innych działów produkcji rolniczej.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#RomualdAjchler">Co obserwujemy w 2007 r.? Dziwi mnie brak reakcji rządu, zresztą była już o tym mowa. Mamy ogromny wzrost cen nawozów, ba, zapowiadane są za chwilę dalsze ruchy cen, jeśli chodzi o azot, i to dosyć znaczące. Bo każdy ma jakieś obiektywne powody do podnoszenia cen, z wyjątkiem rolników, gdyż tu ma decydować o cenach tylko rynek.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#RomualdAjchler">Ogromnie wzrosły ceny na środki ochrony roślin, ba, dzieje się to w sytuacji, gdy złotówka jest mocna i wydawałoby się, że importowane środki ochrony roślin stanieją. Ale oczywiście, są kupowane przez pośredników, którzy w sposób radykalny korzystają na ruchu dewizowym.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#RomualdAjchler">Litr oleju napędowego wycenia się teraz na 4 zł 80 gr. Oczywiście tego nie powinniśmy brać pod uwagę w kalkulacjach, bo z wyjątkiem 10% gospodarstw, cała reszta, a szczególnie gospodarstw indywidualnych, korzysta z oleju, który się nazywa olejem opałowym, i nie patrzy na zakazy Ministra Finansów. Dzieje się to także przy cichej aprobacie rządu. Rolnikowi nie kalkuluje się korzystać z dopłat, o czym mówił pan poseł Mojzesowicz, z tych 85 groszy. I przez to, panie ministrze, na pewno ma pan niewykorzystane środki na paliwa. Nawet jeśli uwzględnić dotację, którą rolnik otrzymuje do oleju napędowego, to i tak olej opałowy jest tańszy niż olej napędowy łącznie z dotacją.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#RomualdAjchler">Jeżeli rząd uważa, że tak ma być dalej, to gratuluję pomysłu. Coś z tym fantem trzeba jednak zrobić. Rolnik nie powinien jeździć drogimi maszynami na oleju, który nie jest przeznaczony do jazdy. Robi to tylko i wyłącznie z przyczyn ekonomicznych, z powodu biedy, jaka panuje w gospodarstwach rolnych. Najlepszą pomocą, jakiej by dzisiaj można udzielić, to podnieść wysokość dopłat do 1,10 zł, aby zachęcić rolników do korzystania z oleju napędowego i zrezygnowania z opałowego, tym samym przestaliby być niejako przestępcami.</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#RomualdAjchler">Co mnie jeszcze bardzo zaniepokoiło. Przede wszystkim nagonka na rolnictwo. Tego co za chwilę powiem, jestem pewien, bo korzystam z opinii ekonomistów. Nasze wstąpienie do Unii Europejskiej uratowało polskie rolnictwo przed klęską, która niechybnie by nastąpiła bez tych środków unijnych. Czy ktoś sobie wyobraża, że jakikolwiek minister finansów przeznaczyłby z budżetu państwa na rolnictwo w starym układzie przedunijnym 6-7 miliardów zł?</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#RomualdAjchler">Brakuje panu środków na walkę z chorobą Aujeszky`ego, którą się również zajmuję. Dzisiaj dostałem informację ze spółdzielni w gminie Oborniki, że członkowie spółdzielni mają na własny koszt i we własnym zakresie wybić stado, bez żadnego odszkodowania. Taką decyzję wydał jeden z lekarzy wojewódzkich – przekażę ją panu. A z drugiej strony rolnikom indywidualnym daje się odszkodowania. Tak się postępuje z gospodarstwami spółdzielczymi. Jeśli przeliczyć wielkość gospodarstwa, to na jednego pracującego w spółdzielni przypada nie więcej niż 15 ha. Więc nie rozumiem takiego postępowania, ale myślę, że to sobie wyjaśnimy.</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, jeśli chodzi o poprawę dochodowości, z tej Komisji wychodziło szereg propozycji do pana, było kilka dezyderatów. Wiele z nich nie zostało wprowadzonych, co wydaje się kwestią naturalną. Chciałbym jednak zapytać przy okazji. Jednym z czynników poprawienia dochodowości w produkcji trzody chlewnej miała być niezależna ocena mięsności podczas uboju w rzeźniach. Na jakim etapie są teraz państwo, czy trwają prace, czy to była tylko zapowiedź, i ewentualnie, kiedy ta zasada będzie wprowadzona w życie, bo to by zmusiło zakłady produkcyjne do większej uczciwości w ocenie mięsa.</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#RomualdAjchler">Nie wymyślimy prochu, panie ministrze. Znam możliwości pana resortu, wiem, że wpływ na poprawę dochodowości mają przede wszystkim dwa aspekty. Pierwszy to głęboka reforma KRUS-u, drugi to głęboka reforma struktury gospodarstw. Nigdy nie wygeneruje się dochodu z gospodarstwa, które ma 10 ha. Nie da się w dłuższej perspektywie czasowej utrzymać półtora miliona gospodarstw. To jest niemożliwe. Jeżeli nie doprowadzi się do 600–700 tysięcy gospodarstw, to młodzież widząc te dochody w gospodarstwach rodziców, ucieknie ze wsi. Już dzisiaj nie można dostać pracownika do obsługi trzody chlewnej i to wcale nie za małe pieniądze. A ile można oferować za pracę w dziale produkcji, który od początku do końca jest nieopłacalny? Jeżeli nie postawimy na gospodarstwa efektywne czy prowadzące intensywną produkcję rolniczą, a będziemy stosować zapory i wskazywać tych bogatych, to daleko z tym nie zajedziemy. Bo mówi się, że dostał 2 miliony albo milion zł dopłat powierzchniowych, ale nie uwzględnia się, na ile hektarów ma to wystarczyć. Jeśli piszący o rolnictwie nie zmienią swojego podejścia, jeśli „znawcy” nadal będą operowali takimi argumentami, to nic dobrego z tego nie wyniknie.</u>
<u xml:id="u-28.12" who="#RomualdAjchler">Trzeba podjąć w naszym kraju reformę, aby doprowadzić do efektywności w gospodarstwach, trzeba zmienić strukturę gospodarstw. A przy tym nie można zniszczyć w miarę zorganizowanej spółdzielczości rolniczej. Ona przedstawia sobą spory potencjał, trzeba ją wspomagać przez Agencję Nieruchomości Rolnych, bo gospodarstwa spółdzielcze dzierżawią grunty od Agencji, a nie stać ich na to, żeby je wykupić. Taką mamy sytuację w tych gospodarstwach. Bo rolnik indywidualny może korzystać z kredytu preferencyjnego, może czegoś tam nie płacić, a duże spółdzielcze gospodarstwa, mówi się, zawsze sobie jakoś poradzą bez kredytów. Poradzą sobie, tak jak powiedziałem na początku – ogłaszając stan upadłości. A za chwilę, gdy przejmą je osoby fizyczne, stają się gospodarstwami indywidualnymi po 500-600 ha, i już mogą korzystać z wszelkich preferencji – nie muszą płacić za ochronę środowiska, są w KRUS-ie, wiec już nie muszą płacić na ZUS, tak jak to dzisiaj czynią osoby prawne. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu pana prezesa Szmulewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiktorSzmulewicz">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Dyskutujemy dziś nad tematem, który jest dosyć trudny. Tak naprawdę powinniśmy się zastanowić, czy my i rząd wpływamy na stabilizowanie dochodowości w rolnictwie. Jest parę czynników, które oddziaływają na dochodowość. Pierwszy, czyli wpływ warunków atmosferycznych, jest niezależny od nas, choć i tu można w pewnym stopniu obronić się właściwymi systemami ubezpieczeń. Jest nowa ustawa, ale sądzę, że będziemy ją zmieniać, żeby ten czynnik był jak najmniej dokuczliwy dla polskiego rolnictwa. Wiemy, że powoduje on ogromny spadek dochodów wielu gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WiktorSzmulewicz">Drugi czynnik, jak się dzisiaj okazuje, także niezależny od nas, to polityka światowa. W Polsce przez ostatnie lata nie rośnie drastycznie ani konsumpcja, ani nie spada niepokojąco zapotrzebowanie na różne produkty, produkcja też utrzymuje się na średnim poziomie, bo ani nie rośnie bardzo szybko, ani bardzo szybko nie spada, a ceny i tak idą w dół. To pokazuje, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od rynków zewnętrznych i polityki zewnętrznej. Na ile potrafimy się oprzeć tej zewnętrznej, stosując własną politykę? Pewnie też mamy na to niewielki wpływ.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WiktorSzmulewicz">Na trudną obecnie sytuację finansową wsi ma także wpływ szybkość spływania środków z Unii Europejskiej. Dzisiaj wartość dopłat bezpośrednich, które nam się należały w 2007 r. – wskutek narastających od wielu lat kłopotów organizacyjnych Agencji Restrukturyzacji – spadła o kilkanaście, kilkadziesiąt procent. Gdybyśmy te dopłaty dostali w miarę szybko – a było to możliwe, gdyby system działał sprawnie – to w grudniu czy w styczniu ceny środków produkcji były o wiele niższe niż w maju czy kwietniu, i koszt produkcji by się obniżył.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WiktorSzmulewicz">Na dochodowość gospodarstw towarowych ogromnie wpływają również ich możliwości inwestycyjne i szybkość zwrotu środków z Unii Europejskiej. Z tym też jest problem, bo te środki spływają bardzo wolno i w inwestycjach na wsi praktycznie od roku mamy zastój. Powinniśmy się więc zastanowić, jak to szybko zmienić.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#WiktorSzmulewicz">Trzeba pomyśleć nad jedną ważną rzeczą, o czym mówił również poseł Mojzesowicz –jak przestawić się na pomoc dla gospodarstw, które mogą odnowić produkcję rolną? Obecny rok wskutek klęski suszy i spadku cen na podstawowych rynkach powoduje, że sytuacja gospodarstw towarowych, bez względu na ich wielkość, bardzo się komplikuje. Bo czasami 20-hektarowe gospodarstwo towarowe jest bardziej sprawne od tego, które ma 1000 ha. Tak jak mówił pan poseł Ajchler – spółdzielnia gospodarująca na 500 ha ma straty, gdy jednak grunt odkupuje prywatny właściciel, gospodarstwo zaczyna być dochodowe. Ale teraz nie o to chodzi.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WiktorSzmulewicz">Musimy się zastanowić i wydzielić ze środków przeznaczonych na produkcję rolną fundusze, które idą na pomoc socjalną wsi, dla gospodarstw, które nawet trudno tak nazwać, ale są na nich ludzie, którzy nie mają innej alternatywy, i nie można ich zostawić samych w tej biedzie. Te fundusze powinny być wydzielone z polityki rolnej. A my często wszystko mamy w jednym kotle i przez to stajemy się czasami niekonkurencyjni w stosunku do rynków europejskich czy światowych.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WiktorSzmulewicz">Dane mówią, że 25% rolników żyje z produkcji rolniczej, a 75% jest zatrudnionych poza rolnictwem, jest to w pewnym sensie na korzyść polskiej wsi. Nie chciałbym żadnymi dekretami zmniejszać liczby gospodarstw w Polsce. Każdy ma prawo mieszkać, gdzie chce i żyć, jak chce i wybór należy pozostawić ludziom. Nie chciałbym, żeby drastyczną polityką państwa wykosić w ciągu roku milion czy ileś gospodarstw. Jeżeli ktoś się decyduje, że chce być dwuzawodowcem, to chwała mu za to i ma do tego prawo. A jeśli decyduje się na gospodarstwo towarowe, to sam określa jego wielkość, bo wie, że takie właśnie jest w stanie poprowadzić.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WiktorSzmulewicz">Przed nami są ogromne wyzwania. Oczekuję od rządu i od Sejmu szybkich działań w zakresie możliwym do wykonania – a więc szybkich i dostępnych kredytów preferencyjnych oraz pomocy państwa, szybkich działań uruchamiających PROW i szybkich działań uruchamiających pomoc socjalną dla wielu małych gospodarstw, które wiążą z nimi swoją przyszłość. Dla nich nawet 1000 zł jest bardzo ważne. Trzeba szybko określić stan suszy i system ubezpieczeń. I oddzielić politykę socjalną od polityki rolnej. Bo społeczeństwo widzi, że na wieś idą ogromne środki, chociaż na samą produkcję rolną wcale nie ma ich tak wiele. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję bardzo panu prezesowi. Jako rolnik mam prośbę do pana prezesa – bo opracowaliśmy już ustawę o ubezpieczeniach – żeby przedstawiciele Izby dobrze pilnowali umów, które podpiszecie z firmami ubezpieczeniowymi. Myślę, że każdy z nas ma jakieś zadanie do spełnienia. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Ardanowskiego, doradcę prezydenta.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanArdanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, panie ministrze. Oceniamy dzisiaj dochody w roku 2007, na tle pięciu wcześniejszych lat, bo taka jest metoda, by oceniać na tle innych lat. Ale dla mnie jest również szalenie ważne, byśmy wyciągali pewne wnioski co do przyszłości dochodów w rolnictwie, także w roku 2008 i latach następnych. Na tym polega uczciwa debata, żeby mówić nie tylko o tym, co było.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#JanArdanowski">Rok 2007 ocenia się jako dobry w rolnictwie. Wpłynęło na to szereg czynników, które prawdopodobnie już nigdy nie wystąpią w podobnej konfiguracji – w miarę przyzwoite warunki pogodowe, szybkie reagowanie kolejnych ministrów – chociaż nie chcę tego przeceniać – także tu obecnych ministra Jurgiela i ministra Mojzesowicza na to, co się dzieje na rynku. Wydaje mi się, obym nie był kasandrycznym prorokiem, że może to być na przestrzeni kilku lat najlepszy rok dla polskiego rolnictwa. Wszystkie znaki na niebie i ziemi pokazują, że nie tylko zjawiska meteorologiczne, ale także pewien układ na rynku światowym staje się dla rolnictwa mało zachęcający. Według różnych danych poziom cen płaconych za produkty rolnicze na rynku światowym osiągnął swego rodzaju apogeum. Już obserwujemy spadek cen na mleko. W perspektywie średnioterminowej – ze względu na dobre na świecie zbiory zbóż, a złe tylko u nas – również ceny zbóż nie będą wzrastały, a może nawet będą spadały. Przykładów osiągnięcia pewnego maksimum cen, przynajmniej w perspektywie kilku lat, na produkty rolnicze można znaleźć więcej. Niestety, koszty produkcji rolniczej, które i tak osiągnęły już bardzo wysoki poziom, przez co przychody gospodarstw są „zjadane” przez koszty – niestety, poziom kosztów prawdopodobnie będzie rósł w dalszym ciągu. Ceny ropy i gazu na świecie wzrastają, co przekłada się choćby na koszt produkcji nawozów, ale również na bezpośrednie koszty w gospodarstwach – napędu maszyn i pojazdów, a także suszenia. Trzeba wziąć również pod uwagę bardzo wyraźnie formułowane zapowiedzi – wynikające z faktu, że nasza produkcja energii opiera się na węglu – że dostosowanie polskich elektrowni do wymogów Unii Europejskiej w ciągu kilku najbliższych lat przełoży się na wzrost cen energii elektrycznej mniej więcej o 70%. Co to oznacza w szczególności dla produkcji zwierzęcej, to tu na tej sali nikomu nie muszę mówić. Może się więc okazać, że realny wzrost cen za artykuły rolne na świecie zostanie zahamowany, ale koszty produkcji będą wzrastały.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#JanArdanowski">Pytanie, jakie wyciągać wnioski z tego, co się dzieje, jakie działania powinien podejmować rząd i wszyscy odpowiedzialni za sprawy rolnictwa, jak zwiększyć dochody...</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przepraszam, panie ministrze. Proszę państwa, państwo rozmawiają, na sali jest duży szum, to przeszkadza. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanArdanowski">Jak zwiększyć dochody rolnicze z produkcji żywnościowej. Źle się stało, że Polska z eksportera wieprzowiny stała się w tym roku de facto importerem wieprzowiny i prawdopodobnie takie tendencje będą się utrzymywały przez dłuższy czas, bo to jest bardzo trudne do odwrócenia.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanArdanowski">Kwestia zaangażowania kolejnych rządów w rozwój nieżywnościowej produkcji rolniczej, przede wszystkim energii odnawialnej z rolnictwa, biopaliw. Całkowicie zgadzam się z tym, co mówił poseł Mojzesowicz czy inni przedmówcy, że nie biopaliwa powodują wzrost cen żywności – w warunkach polskich takie twierdzenie jest absurdalnym nadużyciem. To jest tylko i wyłącznie działanie lobbystyczne różnych grup, które próbują nie dopuścić do rozwoju biopaliw w Polsce. W związku z tym trzeba temu przeciwdziałać nie tylko na poziomie propagandowym, jeżeli mogę tak brzydko powiedzieć, ale również pewnych działań związanych z rozwojem rynku biopaliw.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanArdanowski">Proszę państwa, na naszych oczach umiera polskie gorzelnictwo. Jeśli się nie zmieni polityka zakupu biokomponentów, bioetanolu przez Orlen, to nieliczne gorzelnie, które jeszcze zostały, w najbliższych miesiącach zakończą produkcję spirytusu i na naszych oczach zakończy się bardzo ważna część polskiego rolnictwa, polskiego przetwórstwa rolno-spożywczego, którego nie da się odbudować. Świat zmierza nie tylko w kierunku estrów, wyższych kwasów tłuszczowych, ale również bioetanolu. Myśli się o uruchomieniu produkcji bioetanolu tak zwanej drugiej generacji. To jest kwestia 4, 6 lat, kiedy to będzie skomercjalizowane. W tym okresie należy utrzymywać i rozwijać produkcję bioetanolu, a u nas za chwilę padną gorzelnie, ostatnie gorzelnie, które się jeszcze zachowały.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanArdanowski">Jakie działania podjąć? Szukajmy wszyscy jakiegoś pomysłu.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#JanArdanowski">Rozwarstwienie dochodów rolniczych jest bardzo duże. Z danych, które przedstawił profesor Kowalski, wynika, że parytet dochodowy czy dochód parytetowy, ten porównywalny z nierolniczymi grupami, odnotowują gospodarstwa, na które w centralnym okręgu przypada 37 ha pszenicy lub 17 krów mlecznych, lub ponad 6 ha sadu jabłoniowego. Daj, panie Boże, żeby w Polsce były takie gospodarstwa. Takich nie ma u nas zbyt wiele. A dopiero one uzyskują porównywalny dochód z nierolniczymi grupami. To znaczy, że uśrednienie dochodów rolniczych jest głęboko niesprawiedliwe, ponieważ ogromna liczba gospodarstw nie osiąga takich dochodów. To jest też kwestia wykorzystania siły roboczej w gospodarstwie. Ale nie możemy udawać, że część rodzin rolniczych poradzi sobie bez zdefiniowanej pomocy socjalnej. Trzeba się zastanowić, jak ukierunkować tę pomoc socjalną, ponieważ mniejsze gospodarstwa nie utrzymają się z samej produkcji rolniczej, ich dochody w żaden sposób nie są porównywalne z dochodami nierolniczymi.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanArdanowski">To jest również kwestia odpowiedzialnej decyzji, na czym ma polegać budżetowa pomoc krajowa i jak ją utrzymać. Rozumiejąc wszystkie problemy budżetu, jeżeli państwo polskie będzie się tylko i wyłącznie oglądało na wsparcie unijne, a nie będzie kontynuowało tych wypracowanych, wspominanych tu form pomocy publicznej dla polskiego rolnictwa, może się okazać, że w jakiś sposób przyłożymy rękę do upadku polskiego rolnictwa. To jest kwestia i kredytów preferencyjnych, o których mówił Wiktor Szmulewicz, i wsparcia dla paliwa rolniczego, materiału siewnego i tak dalej, i tak dalej.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#JanArdanowski">To nie wyczerpuje całości możliwych, zgodnych z prawodawstwem unijnym, form wsparcia. W dokumencie o wsparciu krajowym, który był negocjowany z Unią Europejską, istnieje choćby zapis umożliwiający wsparcie energii zużywanej w rolnictwie, w gospodarstwach, na przykład energii elektrycznej. Nie twierdzę, że to jest w tej chwili najważniejsza sprawa, ale całe menu, które jest dopuszczone prawodawstwem unijnym do wsparcia krajowego, musi być na bieżąco analizowane, bo może trzeba będzie w którymś momencie takie działania podjąć.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JanArdanowski">Zapomnijmy również o tym, że polskie rolnictwo będzie mocne swoim eksportem. Zeszłoroczny eksport w wysokości około 10 miliardów euro prawdopodobnie jest najwyższy, jaki Polska uzyskała w ostatnich latach. Zapowiedzi przede wszystkim z rynku mięsa, ale również paru innych rynków pokazują, że w tym roku eksport będzie niższy. To jest także kwestia kursu złotego. Przecież państwo doskonale wiedzą, że analitycy głównych banków, również funkcjonujących w Polsce, wyraźnie mówią, że tak mocny kurs złotego będzie się utrzymywał w Polsce jeszcze co najmniej dwa lata, a może i dłużej. W związku z tym zapomnijmy o tym, że będziemy mogli rekompensować pewne dochody w polskim rolnictwie poprzez zwiększenie eksportu.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JanArdanowski">Nie chciałbym powiedzieć, że to jest głos świadczący o pewnej panice, bo jesteśmy odpowiedzialni za naszą ojczyznę i musimy szukać takich działań, które pozwolą te wszystkie problemy zminimalizować lub je w jakiś sposób pokonać, by nie dopuścić do drastycznego załamania się rolnictwa. Oby następne lata nie były gorsze, ale powiem szczerze, że według danych, którymi dysponuję, nie bardzo w to wierzę.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#JanArdanowski">Oczywiście, nie można obciążać odpowiedzialnością tylko ministra rolnictwa, odpowiada w całości rząd. Chcę wesprzeć pana ministra Sawickiego, ponieważ wielokrotnie, o czym wspominał również minister Mojzesowicz, decyzje leżą poza Ministrem Rolnictwa. To są albo osobiste decyzje premiera rządu, albo pewne działania, które są wspierane i akceptowane przez Ministra Finansów, Ministra Gospodarki, Ministra Skarbu. To jest pewien układ działań rządu, które muszą być skoordynowane, żeby przyniosły efekty działań Ministra Rolnictwa. Bo jego samodzielne poczynania, bez poparcia rządu, niewiele dadzą. Także szybkie działania bardzo często świadczą o aktywności i sprawności rządu. Jestem przekonany, że jeśli propozycje rządu w tych wszystkich trudnych sprawach, o których dzisiaj mówimy, będą konstruktywne, racjonalne, to nikt nie odmówi wsparcia dla polskiej wsi. Nie będzie tutaj partyjnego rozgrywania kłopotów i nieszczęść polskiej wsi.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#JanArdanowski">Jestem przekonany, że wszyscy, którzy są w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w jakiś sposób byli kiedyś odpowiedzialni za polskie rolnictwo i będą wspierać wszystkie konstruktywne działania rządu. Ja również bardzo jednoznacznie składam taką deklarację w imieniu pana prezydenta. Musimy bardzo szybko analizować sytuację w polskim rolnictwie, bo może się okazać, że to co się w najbliższych miesiącach wydarzy, będzie dramatycznie gorsze od tego, co oceniamy na dzisiejszym posiedzeniu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję. Dodam tylko jedno zdanie. Prezydent podpisał ustawę o biopaliwach w ciągu 9 miesięcy, można więc powiedzieć, że z tej strony nie będzie żadnych przeszkód.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WojciechMojzesowicz">Chcę się jeszcze odnieść do wypowiedzi mojego kolegi, pana posła Ajchlera. Panie pośle, mam dla pana duży szacunek, ale nie tylko spółdzielnie kupują paliwo, gospodarstwa indywidualne też je kupują. Dzisiaj wiele gospodarstw inwestujących, kupując maszyny, jest na VAT. Więc jeśli paliwo, jak pan poseł powiedział, jest po 4,80 zł, to rolnik odlicza sobie 20% samego VAT i gdy odliczy jeszcze 85 groszy dopłaty, to paliwo kosztuje go praktycznie 3 złote. Tylko tyle chciałem powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#WojciechMojzesowicz">Wszyscy zapisani do dyskusji już się wypowiedzieli. Bardzo dziękuję. Mam wrażenie, że nad salą unosi się smutek. Czujemy odpowiedzialność za to, co się dzieje. Chcę wszystkim państwu powiedzieć, i związkowcom, i parlamentarzystom, że jakby przyszło dziesięciu rolników z terenu, powiedzieliby nam krótko – drodzy panowie, a nas to, przepraszam..., obchodzi. Sytuacja się pogarsza, a waszym zadaniem jest robić wszystko, żeby tak nie było. I koniec. Ten pracujący tak powie każdemu z nas.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#WojciechMojzesowicz">W zeszłym roku była lepsza sytuacja. Wprawdzie bardzo trudno było wprowadzić dopłaty do paliwa rolniczego, ale one już są. Trzeba zwiększyć de minimis, przeanalizować środki. Jeżeli gospodarstwo liczące 3 ha ma z de minimis, mogę się pomylić, 25 tys. zł, to ono ich nie wykorzystuje. Należałoby się więc zastanowić, jak przesunąć środki, proporcjonalnie do wielkości gospodarstwa, żeby one były wykorzystane, bo według mojej oceny tak nie jest. Nie dlatego, że rolnicy nie chcą. Tu przypomnę, że odeszliśmy od biopaliw, bo środki z de minimis już się skończyły.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o nawozy. Z mafią nawozową zawsze walczyłem. Muszę powiedzieć, że nawet za moich czasów, za naszych rządów prezes Polic albo Puław, nie pamiętam, chciał mnie oddać do sądu za zniesławienie. Ale ja nadal uważam, że ten proceder trwa. Jeżeli dzisiaj się słyszy, że na tonie nawozu, przy tych wysokich cenach, zarabia się 10%, nie ruszając nawet palcem, to jest to problem nie obecnego rządu, bo ten problem był zawsze.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#WojciechMojzesowicz">Sprawa następna – doradztwo. Mam taki pomysł, panie ministrze – w związku z tym, że są problemy z powstawaniem grup producenckich, a gdy już powstaną, mają dużo papierkowej roboty – czy nie należałoby się zastanowić, żeby przydzielić etat doradcy, gdy grupa producencka jest duża? Jeśli się nie mylę, doradców jest około 5 tysięcy. Niech ten doradca, którego sami wybiorą, za budżetowe pieniądze doradza tej grupie. Tam już sentymentów nie ma, bo każdy spóźniony kwit oznacza stratę pieniędzy. To nie jest wirtualna pomoc na dożynkach, gdzie – z całym szacunkiem – zbiera się cały rząd. Grupy producenckie wiedzą już, kto jest dobrym doradcą, i wybiorą właśnie tego. Zaczęłaby się więc konkurencja na rynku doradczym. Dziękuję. Teraz chyba pan minister zabierze głos. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję za merytoryczną dyskusję, za uwagi, przypomnienia, a także za upomnienia. Dziękuję również za samą atmosferę i sposób prowadzenia dyskusji, bo powiem szczerze, że w ostatnich tygodniach, nie powiem w miesiącach, mamy rzeczywiście do czynienia z ogromnym atakiem na rolnictwo i całą grupę związaną z rolnictwem. Wiem, że w tej sferze jest jeszcze dużo nieuczciwości, cwaniactwa i wzajemnego ogrywania się. A to przeszkadza nam w porozumieniu, to jest oddzielanie na rolników producentów od grup zajmujących się przetwórstwem i sprzedażą. Podejmujemy różne działania, ale mimo to możliwości porozumienia i przywrócenia właściwych relacji między tymi trzema poziomami, ciągle są zbyt małe.</u>
<u xml:id="u-35.8" who="#WojciechMojzesowicz">Przygotowujemy pewne zmiany w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Myślę, że do końca tego miesiąca wszystkie nasze propozycje będą już na tyle wygładzone, że będziemy je mogli przedstawić przynajmniej związkom, prezydiom Komisji Rolnictwa Sejmu i Senatu, i z nimi podyskutować. Rzeczywiście zależy mi na tym, żeby środki unijne były wykorzystywane efektywnie.</u>
<u xml:id="u-35.9" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli idzie o oddzielenie pomocy socjalnej, o czym mówił prezes Szmulewicz, istotnie chciałbym, żeby całe wsparcie socjalne przejęła polityka społeczna, samorządy, a mnie żeby tylko pozostawili środki budżetowe, które są kierowane na rolnictwo. Bo jeśli przekażemy te ogromne zadania z zakresu zabezpieczenia społecznego wsi razem z pieniędzmi, to zapewniam panów, że te pieniądze w nie większym stopniu niż 10–15% trafią do tych, którzy dzisiaj z nich korzystają. Jest to pomoc naprawdę niewielka. Myślę, że ta propozycja intencjonalnie jest dobra, ale kiedy będziemy chcieli ją zrealizować, to okaże się, że w tych sklepikach i resztkach pozarolniczej działalności gospodarczej zapotrzebowanie na cokolwiek zamiast wzrosnąć, zmaleje. A wszystkie działania powinny iść w tym kierunku, żebyśmy ożywiali obszary poza wielkim miastem, a nie zubożali w sensie liczby osób i możliwości zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-35.10" who="#WojciechMojzesowicz">Żadnego z wcześniejszych programów wsparcia krajowego nie zaniechaliśmy i z żadnego nie rezygnujemy. Zaczynamy pracę nad budżetem na przyszły rok i będę zabiegał o to, żeby mieć pełny zwrot podatku akcyzowego w paliwie rolniczym. W ubiegłym roku było 60 gr., w tym 85 gr. Mam nadzieję, że ta pełna akcyza, a więc dzisiaj chyba 0,9 groszy, będzie również udziałem rolników w przyszłym roku.</u>
<u xml:id="u-35.11" who="#WojciechMojzesowicz">Wiem, że czasami sami rolnicy sobie nie dowierzają, ale popyt na oleju opałowy w mojej ocenie z roku na rok zdecydowanie spada. W pierwszym półroczu poprzedniego roku z 650 mln zł dotacji do paliwa wykorzystane było tylko 130 mln zł. W tym roku jest to już 240 mln zł. I nawet gdybyśmy chcieli część tych środków przeznaczyć na inne cele, to powiem szczerze, że przed końcem września ja do tych pieniędzy rączek nie przyłożę. Myślę, że ze względu na tę całą sytuację i coraz większe przyzwyczajenie rolników do tej metody wsparcia możemy mieć w tym roku po raz pierwszy pełne wykorzystanie środków budżetowych na zwrot podatku akcyzowego. Oczywiście, jeśli pojawią się wolne środki, to zdążymy je zagospodarować na inne cele i z pewnością nie zostaną one w budżecie.</u>
<u xml:id="u-35.12" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister Mojzesowicz mocno podkreślał kwestię biopaliw i energii odnawialnej, delikatnie przypominając prezydentowi, że podpisał tę ustawę po 9 miesiącach. A ja delikatnie przypominam, że jej akredytację rozpoczęliśmy w lutym tego roku. A więc, mimo że ustawa była uchwalona, to nie było możliwości wprowadzenia jej w życie. Obecnie trwa korespondencja między Komisją Europejską a Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w której wyjaśniamy kolejne zastrzeżenia zgłaszane przez Komisję. Pewnie po drodze wszyscy stracili parę miesięcy, w tym również i ten rząd przegapił cztery miesiące od listopada do lutego. Ale z pewnością kwestia biopaliw nie pojawiła się w roku 2006, bo w 2004 r. też obowiązywała ustawa i też już w ramach ustawy było trochę produkcji. Potem po zmianie wiemy, co się stało.</u>
<u xml:id="u-35.13" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli chodzi o decyzję Komisji Europejskiej – są takie założenia, że od 2010 roku nie będzie dopłaty energetycznej. Ale w oficjalnym stanowisku polskiego rządu sprzeciwiamy się takim działaniom i przygotowujemy propozycję zamienną w sprawie produkcji biogazu, bioenergii, a w przyszłości być może i paliw drugiej generacji. Nie chcemy jednak ujmować środków ze wsparcia rolnictwa w ramach budżetu Komisji Europejskiej, tylko żeby w przyszłości być może nieco je przesunąć. Choć jeśliby przeliczyć to na budowę biogazowni, to z nich wiele zbudować się nie da. Ale gdyby przeznaczyć te przesunięte środki na wsparcie zbierania produktów ubocznych, odpadowych, w tym także produkcji niezbędnej masy roślinnej na glebach gorszej jakości, to okaże się, że to wcale niemałe pieniądze i ta pomoc mogłaby rzeczywiście ten rodzaj produkcji energii ożywić. Z pewnością to zagadnienie będziemy mocno punktować.</u>
<u xml:id="u-35.14" who="#WojciechMojzesowicz">Pan minister mówił, że obradujemy w smutnej atmosferze, że rolnicy obarczają odpowiedzialnością za niepowodzenia każdy rząd, niezależnie od tego jaki on jest, w tym również za grad. Ja tu sobie tak żartobliwie zanotowałem, że akurat tym razem mają do tego szczególny tytuł, skoro Grad jest wpisany w sam rząd. Ja też przeżyłem gradobicie półtora tygodnia temu, co prawda, z niewielkimi szkodami.</u>
<u xml:id="u-35.15" who="#WojciechMojzesowicz">Ale był pan ubezpieczony?</u>
<u xml:id="u-35.16" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-35.17" who="#WojciechMojzesowicz">Tak, ale nie zgłaszam strat, bo w mojej ocenie nie przekroczyły 10%, jeśli chodzi o rzepak – był jeszcze na tyle zielony, że za bardzo się nie młócił.</u>
<u xml:id="u-35.18" who="#WojciechMojzesowicz">Nie do końca zrozumiałem wypowiedź pana posła Ajchlera, który jakby oczekiwał głębokiej reformy KRUS-u. Powiem szczerze, że jest to ogromny dylemat. Trwa dyskusja, ale ja publicznie mówię – szacując dochody rolników, przy wysokości składki na KRUS, którą obecnie płacą rolnicy, około 1 mld 200 mln zł – nie ma dzisiaj szans, jak niektórzy politycy twierdzą, że da się tak zreformować KRUS, żeby do niego wprowadzić ze składek dodatkowe 4-6 mld zł. W tej grupie płatników KRUS-u tych pieniędzy naprawdę nie ma. W prezentacji pana doktora Goraja była ciekawa informacja dla tych, którzy szukają tych wielkich dochodów w rolnictwie. Otóż grupa płatników KRUS-u, czyli te półtora miliona gospodarstw, ma roczne dochody rzędu 8,5 mld zł, z czego 3,4 mld zł są to wpływy z tytułu dopłat unijnych. Zwracam więc uwagę, żebyśmy tej całej dyskusji nadali odpowiednią miarę.</u>
<u xml:id="u-35.19" who="#WojciechMojzesowicz">Dzisiaj celem rządu i Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie powinno być zastanawianie się, jak skubnąć z kieszeni rolników kolejne miliony, tylko jak sprawić, żeby wzrosła dochodowość w rolnictwie, żeby ci rolnicy w przyszłości mogli wybierać dla siebie bardziej efektywne, bardziej sprawiedliwe, bardziej dochodowe systemy ubezpieczeń. To powinien być główny problem. Jeśli dziś wypowiadają się szefowie ważnych organizacji pracowniczych i zwracają uwagę na rzekome patologie w KRUS-ie, to chcę wyraźnie powiedzieć, że ta instytucja jest podmiotem dość częstych kontroli międzynarodowych i krajowych. Ale one nie potwierdzają zarzutów i insynuacji. Chcę także poinformować, że KRUS nie finansuje żadnej organizacji, żadnej fundacji, żadnego stowarzyszenia. KRUS finansuje tylko i wyłącznie pomoc dla rolników i ich rodzin w zakresie społecznym, także w zakresie wypoczynku. Zapraszam te wielkie organizacje, niech zajmą się taką działalnością. Niech zorganizują wakacje dla 38 tysięcy dzieci i niech wystąpią o dofinansowanie. Niech przeznaczą środki. O ile dzieci rodziców pracujących, zatrudnionych w firmach mają możliwość wsparcia wypoczynku z tytułu chociażby funduszu socjalnego, o tyle dzieci rolników nie mają takich możliwości. Dzięki temu, że ta forma pomocy przez fundusz składkowy – samofinansujący się – została przygotowana i jest prowadzona, to od 1989 r. kilkadziesiąt tysięcy dzieci miało możliwość raz w roku wyjechać poza swoją wieś i zobaczyć trochę świata. I z tego robi się wielką awanturę? Na wsparcie wakacji poszły 22 mln zł, cały budżet funduszu składkowego wynosi 580 mln zł. I zarzuca się niektórym organizacjom, że uczestniczą w pomocy dla biednych wiejskich rodzin? Jest to zwyczajne nadużycie. Chcę także powiedzieć, że żadna straż, żaden Związek Ochotniczych Straży Pożarnych nie dostał ani złotówki dofinansowania i dotacji. My tylko wsparliśmy – mówię „my”, bo czuję się współodpowiedzialny za politykę KRUS-u – tylko wsparliśmy zakup sprzętu gaśniczego i nie pytaliśmy, jaka to gmina, z którego rejonu, jaką partię popierają. Czy dzisiaj bez ochotniczych straży, które mają jedno z najlepszych notowań wśród instytucji publicznych, Państwowa Straż Pożarna kosztowałaby tyle, ile kosztuje? Mówię to specjalnie, bo są tu dziennikarze i mam nadzieję, że przynajmniej kilka zdań z tej dyskusji przekażecie do publicznej informacji.</u>
<u xml:id="u-35.20" who="#WojciechMojzesowicz">Przypadek choroby Aujeszky`ego, o którym mówił pan poseł Ajchler. Jeśli ze strony gospodarstwa zostały spełnione wszystkie wymogi związane z rejestracją zwierząt, to nie widzę podstaw, żeby weterynarz podejmował taką decyzję.</u>
<u xml:id="u-35.21" who="#WojciechMojzesowicz">Jeszcze parę słów odnośnie do wpływu wielkiej polityki na ceny żywności i ceny produktów rolniczych. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że rzeczywiście sytuacja na rynku zbożowym Europy zapowiada się dobrze. W związku z tym susza, która była w Polsce, nie spowoduje wielkiego skoku cen i konsument nie musi się obawiać. Pozostaje jednak problem rekompensaty strat dla rolników, strat już dzisiaj wymiernych i obliczalnych. O tym będziemy mówili w następnym punkcie.</u>
<u xml:id="u-35.22" who="#WojciechMojzesowicz">Chcę podkreślić, że bardzo mocno pilnujemy negocjacji związanych z liberalizacją handlu w ramach WTO. Jeszcze dzisiaj tuż przed Komisją, wspólnie z ministrem spraw zagranicznych i ministrem gospodarki, przygotowywałem kolejne stanowiska i instrukcje dla negocjatorów. Nasza grupa negocjacyjna nie wyraża zgody na liberalizację, na nowe propozycje, jeśli z zapisów w tak zwanej zielonej skrzynce nie zostanie skreślony zapis, bardzo sprytnie – powiem wyraźnie: nieuczciwie – wprowadzony przez starą Unię, a mówiący, że w ramach WTO Unia Europejska utrzyma system wsparcia w rolnictwie oparty na tytułach historycznych i plonie referencyjnym, a państwa członkowskie będą mogły po roku 2013 określić sobie rok plonu referencyjnego. Na to zgody nie ma. Jeszcze na 10 minut przed przyjściem tu na Komisję rozmawiałem o tym z ministrem Sikorskim. Powiem szczerze, że niektórzy ministrowie spoza rolnictwa – ale to nie jest rzecz nowa – nie rozumieją pewnych problemów związanych z tymi negocjacjami. Ten argument, który mówi, że część państw starej Unii Europejskiej, mających dzisiaj wyższe dopłaty, chce ten system utrzymać po roku 2013, ze strony samej Wspólnoty jest daleko idącą nieuczciwością. Dziękuję, panie przewodniczący, jeszcze raz za rzeczową dyskusję. Wiele informacji i spraw, które posłowie przedłożyli, będę starał się wykorzystywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu ministrowi. O głos poprosił jeszcze pan przewodniczący Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, ponieważ odniósł się pan do mnie, powiem, że mam tu dokument Ministerstwa Gospodarki, w którym ministerstwo ustosunkowało się do działalności poprzedników, a szczególnie do ustawy przyjętej 25 sierpnia, i muszę powiedzieć, że cały ten dokument jest pozytywny. Nie pokusiłbym się, panie ministrze, o stwierdzenie, że zrobiliśmy wszystko, my wtedy rozpoczęliśmy. Jeśli chodzi o dopłaty z de minimis, to one dla dużych gospodarstw się skończyły. I tylko o to mi chodziło. A jeżeli chodzi o ministrów, to nie ukrywam, że wszystkim, którzy są spoza Ministerstwa Rolnictwa, albo prawie wszystkim, a szczególnie z tych ministerstw, które zajmują się salonami, bardzo trudno zrozumieć pewne kwestie. Ale panie ministrze, pan też nie chciał zrozumieć mojej trudnej sytuacji związanej z mięsem i z rynkiem wschodnim. Czas pokazuje, że nie jest on taki łatwy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechMojzesowicz">Jedno zdanie. Problem nie jest łatwy, ale trzeba nad nim pracować. I my prowadzimy pracę na poziomie służb weterynaryjnych i fitosanitarnych. Co ważne, chcę poinformować, że we wrześniu przy okazji Polagry, również dla jej rozsławienia w świecie, organizujemy konferencję, do które swój akces zgłosiło już kilkunastu ministrów, między innymi minister Rosji, minister Ukrainy, Francji, Niemiec. Chcę, żeby w gronie tych ministrów podyskutować o doświadczeniach związanych z polityką rolną w gospodarstwie rodzinnym, z polityką przetwórstwa i handlu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. O głos poprosiły jeszcze trzy osoby, pan poseł Ajchler, pan poseł Kalemba i pan prezes Serafin. Bardzo proszę o krótsze wypowiedzi. Panie pośle, ma pan trzy minuty.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RomualdAjchler">Może się zmieszczę. Gdy mówiłem o reformie KRUS-u, panie ministrze, chodziło mi przede wszystkim o to, aby przeciąć raz na zawsze ten problem i stworzyć mechanizmy, żeby do KRUS-u nie dostała się żadna osoba, która jest do tego nieuprawniona. Ciągle słyszę, że w KRUS-ie są taksówkarze i przedstawiciele innych zawodów. Albo jest to robione celowo, żeby przygotować opinię społeczną do tego typu reform, albo mówi to ktoś, kto nie ma pojęcia o KRUS-ie. Dlaczego KRUS jest w moim przekonaniu kontrowersyjny? Dlatego, że gospodarstwa spółdzielcze, które zajmują się tą samą produkcją co rolnicy – produkują zboże, wieprzowinę – muszą być ubezpieczone w ZUS-ie. I dzisiaj spółdzielcy płacą miesięcznie składki stanowiące 50% tego, co zarabiają. A produkują to samo co inni. Jeżeli więc mówimy o środkach kierowanych na rolnictwo, to wszystkim dajmy szansę wyboru. Spółdzielnia produkcji rolnej, która w stu procentach zajmuje się produkcją rolną, powinna mieć chociaż możliwość wyboru. Nie różnicujmy, że ktoś jest osobą prawną, a ktoś nie. Bo to jest główna zakała.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#RomualdAjchler">I druga kwestia. Podaje się, że w KRUS-ie są właściciele 5-tysięcznych, 10-tysięcznych gospodarstw. A wiem, że jeżeli takie gospodarstwa zatrudniają pracowników, to muszą płacić na ZUS. Słyszałem dyskusje, że on ma 1000 ha i płaci miesięcznie 50 czy 100 zł na ZUS. A ja jestem robotnikiem i mnie się zabiera 50% moich wynagrodzeń. Trzeba te argumenty zebrać i mówić, że KRUS jest szczelną instytucją, w której nie ma spekulantów, nie ma takich, którzy kupują hektar czy dwa hektary po to, żeby znaleźć się w KRUS-ie, a robią dodatkowo na boku różne pieniądze. To należy załatwić. Reszta spraw to tylko decyzje polityczne. Jeśli w Unii Europejskiej są instytucje, które wspomagają poprzez to rolnictwo, to dlaczego nie ma ich w Polsce?</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję uprzejmie panu posłowi. Pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKalemba">Pan profesor dyrektor Instytutu Ekonomiki Rolnictwa chyba odniósł się do mojej wypowiedzi. W dyskusji powoływałem się na dane Instytutu, z których wynika, że gospodarstwa czysto rolnicze, te 25% gospodarstw, uzyskują dochody na poziomie gospodarstw domowych, natomiast pozostałe, te drobniejsze, mają wyraźny spadek, nawet w porównaniu z rokiem 1995. Tak że, panie pośle Wojciechu, to nie były moje dane, tylko Instytutu, i prosiłbym, żeby pan profesor to obronił. To samo jeśli chodzi o gospodarstwa produkujące trzodę, tu też się zgadzamy, bo z dyskusji wynikało, że poniosły one straty w ubiegłym roku.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKalemba">Podoba mi się filozofia, którą przedstawił pan minister Ardanowski. Jedni byli ministrami, inni są, następni jeszcze będą, i wszyscy powinni współpracować. Błędy były, dzisiaj trzeba ich unikać i na przyszłość wyciągać wnioski, współpracować ponad podziałami, żeby pomóc rolnikom przetrwać. Bo jak słucham pana posła Wojciecha, który był ministrem w roku 2007, to nasuwa mi się pytanie. Po co było wysyłać te tysiące rolników pod oddziały Agencji, kiedy nie było ani systemu informatycznego, ani akredytacji? To są fakty. Na piśmie były informacje, że program Młody Rolnik startuje w październiku.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie pośle, przepraszam, ale ta dyskusja przeradza się w dyskusję miedzy panami. Można to robić na korytarzu. Bardzo proszę, żeby pan poseł zmienił temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#StanisławKalemba">Proszę w takim razie cały czas pilnować standardów. Ja jak zabieram głos, nikogo nie tykam, mówię o merytorycznych sprawach. Mówię o pewnych faktach. Rozmawiamy o dochodach za rok 2007, więc nie można tylko wskazywać, a samemu udawać, że wszystko było w porządku. Proszę więc, żeby na przyszłość przestrzegać pewnych standardów. To wszystko. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Proszę, pan prezes Serafin.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#WładysławSerafin">Panie przewodniczący, panie ministrze. Chciałem się połączyć w bólu i smutku z panem Mojzesowiczem, bo to, że nie zabieramy głosu, to nie znaczy, że nie reprezentujemy rolników. Ale jak przede mną mówcy zabrali głos i powiedzieli wszystko, to tylko chcemy się z nimi solidaryzować, bo sytuacja na wsi jest bardzo trudna. Jest to wynik zjawisk gospodarczych, politycznych i przyrodniczych i w miarę możliwości kłopoty trzeba rozwiązywać. Wiemy, że każdy rząd przechodzi kryzys.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#WładysławSerafin">Związki mają dosyć dobry kontakt z Ministerstwem Rolnictwa, spotykamy się, jesteśmy informowani i my informujemy. Resort, na tym etapie, dysponuje środkami w stopniu niewystarczającym i właśnie to musimy powiedzieć rolnikom. Musimy powiedzieć jedną rzecz – ciszej nad tą polską wsią. Żeby nie wykorzystywać tego typu zjawisk, o których mówił pan minister, do upokarzania. Nie może być tak, że instytuty publikują kolejne informacje o nadzwyczajnych dochodach, opłacalności produkcji. Wnosiłbym, panie ministrze, żeby to zweryfikować, bo jednak słowa wypowiadane przez tak ważne instytucje jakimi są instytuty naukowe, są jednak przyjmowane jak prawdziwe i potem media publikują artykuły o niebotycznych dochodach rolników. Zatem w rolnictwie, jak się okazuje, nie zawsze dwa plus dwa równa się cztery. Bo nie podaje się bieżących skutków ekonomicznych i nie można rozpatrywać dochodów rolnika w skali jednego roku. To są procesy inwestycyjne, produkcyjne, nakłady rozłożone w ciągu kilku, kilkunastu lat, w zależności od produkcji.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#WładysławSerafin">Przeraża nas to, co się dzieje obecnie z cenami. Oczywiście mówiliśmy o tym, o kumulowaniu się zwyżki cen, monopolach. Czas może na to, by dać uprawnienia organizacjom i związkom, może trzeba zmienić przepisy i dać nam więcej władzy. Przypomnę, że kiedyś w każdym kółku rolniczym był agronom. Na bazie spółdzielni, które są teraz w Polsce, można stworzyć potężny rynek konkurencji dla oligarchów nawozowych. Po prostu trzeba dać nam więcej praw i obowiązków. Dlaczego inni mają zarabiać na własnej działalności, a my nie?</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#WładysławSerafin">Na koniec pan Arendarski ogłosił swój koniec likwidacji KRUS-u, więc myślę, że dzisiaj ogłosimy też koniec Arendarskiego. Bo jak ktoś nie czyta i się nie uczy, albo głupoty gada, to po prostu trzeba z nim podjąć polemikę.</u>
<u xml:id="u-45.4" who="#WładysławSerafin">Proszę państwa, na temat KRUS-u i sytuacji w rolnictwie wypowiadają się ludzie, którzy prawdopodobnie nie czytają i nie zapoznają się z faktami. Po prostu ta cała reforma to taka śmieszna głupota. Ja bym nie obciążał tej grupy rzekomych taksówkarzy, bo dla budżetu państwa to jest pryszcz. Jak się nie osaczy tych małorolnych i z nich się nie wydoi, to z tych grubych też się nie wydoi.</u>
<u xml:id="u-45.5" who="#WładysławSerafin">Program reformy, który został przygotowany, na pewno jest wielkim krokiem do przodu. Jesteśmy zgodni co do tego. A co do podatku dochodowego w rolnictwie – proszę bardzo, kto się odważy, ten wprowadzi. Żeby nie było, że związki są przeciw czemuś. Dzisiaj o godz.19.30 będę z panem Arendarskim w TVN w programie Biznes, tam wygłoszę pewne prawdy o ochronie systemu rolniczego, który w Europie pięknie się sprawdza.</u>
<u xml:id="u-45.6" who="#WładysławSerafin">I jedno zdanie na koniec. Jeżeli się pisze o 500 tys. zł wydanych przez Serafina z funduszy składkowych na organizację Kongresu Światowego, to życzę dziennikarzom, żeby pisali o tym kongresie, co się na nim wydarzyło. Same kabiny symultanicznego tłumaczenia, tłumacze kosztowali prawie półtora miliona złotych. Służyło to polskim rolnikom, cały świat brał w tym udział i uważam, że to była bardzo dobra decyzja. Łącznie z koloniami. Zatem ktoś musi zacząć walczyć z taką pseudopolityczną nagonką na pewne fakty i zjawiska. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Zawsze wielkie wrażenie robiły na mnie pana specyficzne wypowiedzi. Może i w TVN o godz. 19.30 będzie coś ciekawego w tym stylu. Chcę jednak powiedzieć, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi to nie jest miejsce na mówienie poza tematem. Panie prezesie, mówię do pana.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę państwa, ponieważ nie ma już chętnych do zabrania głosu, kończymy trzeci punkt naszego porządku. Przystępujemy do czwartego punktu – ocena skutków klęski suszy – program pomocy dla gospodarstw rolnych. Proszę pana ministra rolnictwa i rozwoju wsi o przedstawienie informacji w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#LeszekKorzeniowski">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#LeszekKorzeniowski">Szanowni państwo. W informacji, którą otrzymali państwo na piśmie, stwierdza się, że susza dotknęła ponad 2 tys. gmin w 15 województwach. Co istotne, mamy już również przewidywane na podstawie szacunków – a wkrótce pewnie już z pomiarów – spadki plonów. W przypadku województw objętych suszą przewiduje się spadki plonów owsa o 40-50%, jęczmienia jarego i pszenicy jarej o 30%, rzepaku ozimego o 30-40%, buraków cukrowych o 30% i pszenicy ozimej o 15%. W skali kraju prognozuje się niższe plony pszenicy ozimej o 6% i rzepaku o 13%, a pszenicy jarej i jęczmienia jarego aż o 19%, owsa o 26%, buraków cukrowych o 13%, a ziemniaków o 4%. Ale tak jak mówiłem wielokrotnie w maju, nie czas jeszcze na prognozy.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#LeszekKorzeniowski">Działania, które rząd może podjąć zgodnie prawem, to – kredyty klęskowe, prolongata kredytów wcześniej udzielonych, odszkodowania do ubezpieczeń z tytułu ustawy o ubezpieczeniach płodów rolnych. Możliwe jest udzielenie ulgi lub zwolnienie z wpłaty składki w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego, pomoc Agencji Nieruchomości Rolnych w przedłużeniu czy ewentualnie umorzeniu części lub całości należnego czynszu dzierżawnego. Będą to też działania samorządu, o których często się mówi i przypomina, że pomoc realizowaną przez samorząd musi w pełni zrekompensować budżet państwa. Powiem, że też bym tak chciał, ale z drugiej strony w ramach statutowych obowiązków i budżetów samorządów mieści się również pomoc w różnego rodzaju nieszczęściach, katastrofach. Więc stuprocentowa rekompensata z budżetu państwa jest raczej mało możliwa.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#LeszekKorzeniowski">Chcę wystąpić do Komisji Europejskiej o zgodę na udzielenie pomocy socjalnej. Kiedy będę miał już pełne szacunki i ocenę sytuacji, mam nadzieje, że otrzymamy zgodę na tego typu wsparcie. Czynimy też starania, aby płatności Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa mogły być realizowane w pierwszej kolejności na obszarach dotkniętych suszą. Wystąpiliśmy do Komisji Europejskiej o zgodę na płatności zaliczkowe przed 1 grudnia.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#LeszekKorzeniowski">W ramach prostowania Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, chociaż może nie tyle prostowania, co dostosowania do bieżących potrzeb, będę występował także o możliwość zmiany warunków de minimis. Tylko tak jak powiedziałem wcześniej, wiele tych programów wymaga niestety zgłoszenia, uzgodnienia, akredytacji. I z pewnością skorzystanie z nich nie będzie możliwe w najbliższym czasie. To tyle informacji. Jeśli będą pytania, jestem do dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. O głos poprosił pan poseł Babalski.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#ZbigniewBabalski">Dziękuję, panie przewodniczący. Warto było poczekać pół godziny, żeby mieć zaszczyt zadać pytanie panu ministrowi. Obiecuję, że nie będę mówił długo tak jak moi przedmówcy, którzy mają ogromne doświadczenie, wiedzę i praktykę, jeśli chodzi o rolnictwo. Panie ministrze, tak jak pan podkreślił i jak wynika z tej informacji, zagrożonych jest ponad 2 tys. gmin w Polsce, natomiast straty spowodowane suszą wystąpiły na obszarze ponad tysiąca gmin. W tej materii mam trochę doświadczenia, bo przeżywałem suszę, choć nie na taką skalę, w 2000 roku. Wydaje mi się, że obecna sytuacja jest nadzwyczajna, gdyż susza objęła tak duży obszar kraju i tak dużą liczbę gmin. Moje pytanie jest dość prozaiczne i proste. Formy pomocy – jak sam pan minister podkreślił – wynikają z możliwości prawnych. Ale w sytuacji nadzwyczajnej, o której pan również mówił, chociażby w kontekście dyskusji, która się odbywa na temat dochodowości polskiego rolnika, mam pytanie, powtarzam, dość proste. Czy nie należy podjąć nadzwyczajnych środków – myślę przede wszystkim o rządzie – w celu wsparcia rolników? Nie wszystkich, ale szczególnie tych, którzy najbardziej dotkliwie odczuli klęskę suszy. Ta dyskusja o dochodowości nakłada się na sytuację klęskową. Sam pan przyzna, że środki prawne wymienione w informacji ministerstwa funkcjonują już od lat. A zwolnienia czy ulgi udzielane przez wójtów czy burmistrzów, jak pan wie, panie ministrze, odbiją się na budżecie gmin. Uważam więc, że jednym z takich nadzwyczajnych środków w tej nadzwyczajnej sytuacji powinna być rekompensata w budżetach tych gmin, w których klęska poczyniła największe szkody. Żeby przynajmniej spróbować o to powalczyć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę bardzo, pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#StanisławKalemba">Mam również tylko pytania, bo ten temat już częściowo omawialiśmy. Wojewodowie i starostowie samorządów, szczególnie z Wielkopolski, województwa kujawsko-pomorskiego wysyłają wnioski o uznanie suszy za stan klęski. Czy na tych terenach nie należałoby oficjalnie ogłosić stanu klęski?</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#StanisławKalemba">Druga sprawa – zaciąganie kolejnych kredytów, do czego rolnicy mają prawo, ale nie chcą z niego korzystać, między innymi dlatego, że banki żądają zabezpieczeń. Wniosek podstawowy jest prosty – przyspieszyć płatności, na ile się da. W związku z tym niech Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa popracuje nad programem, żeby przyspieszyć system płatności. Tego rolnicy oczekują.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#StanisławKalemba">I oczywiście pomoc socjalna dla rodzin. Mówimy o różnej wielkości gospodarstw. Dla niektórych rodzin realną kwotą, która pomoże im przetrwać, jest 4 tys. zł. Z tego co wiem, to pan minister sygnalizował ten problem na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#StanisławKalemba">Następna sprawa. Komisje w gminach szacują straty spowodowane suszą. Są one widoczne i wymierne. Ale komisje sygnalizują, że procedura wyliczania wysokości strat jest taka, że gdy dochodzi do konkretu, to się okazuje, że strat nie ma. Po prostu są złe metody wyliczania strat.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#StanisławKalemba">Kolejny problem. Brak jest środków na dopłaty do preferencyjnych kredytów. Te 15 mln, które były, bardzo szybko się rozeszły. Mimo tej trudnej sytuacji rolnicy chcą inwestować, i to jest pozytywne. Wszystkie banki sygnalizują więc potrzebę dodatkowych linii kredytowych.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#StanisławKalemba">I oczywiście problem, który zawsze się ujawnia podczas suszy, to sprawa gospodarki wodnej, małej retencji, zatrzymywania wody gdzie tylko to możliwe. W kontekście reformy Wspólnej Polityki Rolnej, która ma objąć gospodarkę zasobami wodnymi, trzeba to wesprzeć. Powinniśmy opracować długofalowy program na całe pokolenie, uzyskiwania na ten cel środków unijnych i naszych.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#StanisławKalemba">Już ostatnia sprawa – choroba Aujeszky`ego. Na jej zwalczanie zostały przewidziane środki, ale już są sygnały, że ich nie starcza. Rolnicy mówią więc, żeby wyciąć chore stada, bo to jest najszybsza metoda, i potem wznowić produkcję. Ale program zwalczania choroby Aujeszky`ego przewiduje, że tam gdzie są pojedyncze ogniska – rolnik otrzymuje zapłatę, a tam gdzie są duże ilości chorych zwierząt – niestety trzeba leczyć i szczepić. A na to nie ma środków. Sądzę, że o takim właśnie przypadku mówił pan poseł Ajchler. We wsi Brodziszewo w powiecie szamotulskim, gdzie jest bardzo duża produkcja trzody, połowa stad jest zakażona. Rolnicy są zainteresowani, żeby ktoś to wykupił, obszar nie jest zapowietrzony. Więc po dezynfekcji, co potrwa z miesiąc, wznowią produkcję. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę, pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#WojciechMojzesowicz">We wszystkim popieram pana posła Kalembę. Ale jest jedna kwestia. Kiedy słyszę, że prawie cała Polska była objęta suszą, to się sprzeciwiam. Dlatego, że jeśli cała Polska, to nikt nie dostanie środków i ci, co najbardziej ucierpieli, nie otrzymają pomocy. Panie ministrze, jest tu mapa, na której są pokazane fakty. A one mówią, że teren Wielkopolski, kujawskie, zachodnio-pomorskie, lubuskie, część warmińsko-mazurskiego, część Pomorza zostały rzeczywiście dotknięte klęską suszy.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#WojciechMojzesowicz">Zastanówmy się nad tym, co możemy zrobić. Chcę panu ministrowi podpowiedzieć. Ja też na samym początku miałem takie zdarzenie w Bartoszycach. W całym powiecie było gradobicie. Pojechałem i, szczerze mówiąc, zastanawiałem się, co zrobić, bo tam było około 8 mln strat. Z różnych środków uzyskaliśmy około 3,5 mln zł. Bardzo bym prosił, żeby uaktywnić osoby, które chcą coś zrobić. Jest taka pani w KRUS-ie, pani Frączak, która zajęła się sprawami socjalnymi, bo ją poprosiłem. Trzeba też na obszarach dotkniętych klęską suszy, jak i gradobicia, uruchomić spółki Skarbu Państwa, jeśli chodzi o materiał siewny. A jeśli Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji da 10 mln zł, to jest śmieszna kwota, bo nie wiadomo na co. Dzisiaj musimy jasno powiedzieć, na co państwo stać i pomóc tam, gdzie rzeczywiście była klęska suszy. A są rejony, np. rejon Piły, Sępólna, gdzie są ziemie IV i V klasy, i na nich praktycznie nie urosło nic. Tam rzeczywiście jest potrzebna pomoc socjalna. Trzeba uczciwie powiedzieć, że mamy ograniczone możliwości. Tam gdzie plony spadły o 10%, to nie jest klęska, a tam gdzie spadły o 60%, tam jest klęska. Chcę powiedzieć na przykładzie mojego gospodarstwa – oczywiście nie będę się ubiegał o pomoc socjalną – mam 100% straty w jęczmieniu jarym. Nie zostało nic, wszystko wyschło. Na tej mapie są wskazane tereny najbardziej poszkodowane.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, przestrzegam przed jedną rzeczą – żadnych zaliczek. Na te tereny trzeba dać jak najszybciej pieniądze. Powiem coś wbrew wszystkiemu. Czy wyobrażają sobie państwo, że będzie 600-700 tys. decyzji? Przy obecnych problemach systemowych i problemach technicznych zablokujemy Agencję kompletnie. W związku z tym trzeba podjąć decyzję, żeby od 1 grudnia wszystkim gospodarstwom na obszarach, które są na tej mapie, wypłacić całą kwotę. A potem dojdą gradobicia, ale to są poszczególne powiaty. Bo jak pójdziemy w zaliczkowy system, to 600-700 tys. gospodarstw dostanie zaliczkę, ale potem tak się zablokujemy, że następne środki przyjdą w maju. Chyba, że ktoś zapewni, że ta zaliczka nie spowoduje blokady systemu. Przecież to jest wysłanie 600-700 tys. decyzji, które potem znów trzeba będzie ponowić. Jest to ogrom pracy. Z punktu widzenia politycznego można powiedzieć – wypłacać, bo liczy się czas. Z punktu widzenia technicznego – trzeba się nad tym bardzo zastanowić. Bo jeżeli nie nastręczy to kłopotów, to dobrze. Ale jeśli spowoduje blokadę, to od 1 grudnia zrobi się taki bałagan w systemie i wypłatach, nad którym trudno będzie zapanować.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o kredyty. Niektóre były przesuwane. A obowiązujący okres spłaty kredytu klęskowego wynosi 5 lat. Jeżeli na przykład te 5 lat już minęło, to pytanie, czy rolnik będzie mógł prolongować. Myślę, że nie. Może się pojawić następny problem – duże towarowe gospodarstwa nie otrzymają kredytu, dlatego że będą tracić płynność finansowa. Mamy przed sobą wiele problemów.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#WojciechMojzesowicz">Wracając do poprzedniej kwestii. Zaliczka – tak. Ale gdyby miała zablokować system i uniemożliwić dalsze porządkowanie instytucji – to nie. Jak najszybciej w grudniu wypłacić na te obszary gotówkę. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu wśród posłów lub zaproszonych gości? Nie widzę. Proszę, pan minister.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#LeszekKorzeniowski">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#LeszekKorzeniowski">Rzeczywiście, uruchomienie pomocy socjalnej musi być poprzedzone naprawdę pełną informacją o rozmiarach klęski. Nie możemy uruchomić pomocy socjalnej, jeśli nie będzie zakończone szacowanie strat i nie będą gotowe protokoły strat. Pomoc ta jest rozliczna również wewnątrz Wspólnoty przez Komisję Europejską. Nie możemy udzielić pomocy według klucza: dla każdego gospodarstwa w rejonie. Bo będzie i tak, że mimo iż susza wystąpiła, to pojedyncze gospodarstwa nie będą miały strat. Zresztą już dzisiaj wójtowie niektórych gmin i przedstawiciele związków czy izb sygnalizują, że rolnicy nie zawsze występują do komisji o oszacowanie strat.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#LeszekKorzeniowski">Musimy jeszcze podjąć dyskusję z Komisją Europejską na temat systemu liczenia tych strat. W normalnych warunkach ekonomicznych jest to system bardzo dobry, bo przewiduje uśrednienie z trzech lat. Ale z 2007 r. na 2008 r. było ogromne wahnięcie. Jeśli się policzy cenę zboża czy rzepaku z poprzednich lat, to okazuje się, że jeśli nawet strata występuje na 40% powierzchni, to otrzymana kwota i tak nie wynosi więcej niż z 30%. To jest ten dylemat.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#LeszekKorzeniowski">Dopiero po tych szacunkach i pełnej informacji możemy wystąpić odpowiedzialnie, także na Radzie Ministrów, o przeznaczenie kwoty. W rezerwach na pomoc suszową mamy pieniądze, ale ich uruchomienie musi być poprzedzone dokładną analizą.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#LeszekKorzeniowski">Minister Mojzesowicz ma rację, bo w zależności od upraw te mapki różnie wyglądają. Mapa ogólna natomiast bardzo dobrze pokazuje tę studnię suszową, która wystąpiła zwłaszcza w okolicach Poznania i Piły.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#LeszekKorzeniowski">Kwestia ewentualnych zaliczkowych płatności. Jeśli to nam rozluźni system i będzie techniczna możliwość, to tak byśmy zrobili. Ale ja już występuję do Komisji Europejskiej – wolę mieć zgodę przed pełnym sprawdzeniem systemu, bo jak się okaże, że system jest sprawny i będę mógł płacić zaliczki, ale nie będę miał zgody Komisji, to też nie uruchomię tego instrumentu. Szukamy wszystkich możliwych sposobów, żeby jak najszybciej podjąć działania naprawcze.</u>
<u xml:id="u-52.7" who="#LeszekKorzeniowski">Oczywiście, tam gdzie pomoc socjalna jest konieczna, musi być udzielona, bo wiemy, że są kilkuhektarowe gospodarstwa, które stanowią jedyne źródło utrzymania rodzin, więc jeśli nie mają zbiorów, to staną przed barierą braku dochodów. Takie gospodarstwa muszą otrzymać pomoc socjalną.</u>
<u xml:id="u-52.8" who="#LeszekKorzeniowski">Generalnie uważam, że większą pomoc należy skierować dzisiaj do gospodarstw towarowych, które wymagają pomocy, by wznowić produkcję. Tu powinna trafić główna pula środków wsparcia. Dlatego, że o ile w 2006 r. susza dotknęła region województwa łódzkiego, środkowej Polski i Podlasia, gdzie gospodarstwa są drobne, o tyle w tym roku w studni suszowej znalazły się gospodarstwa większe, towarowe. Nieudzielenie im pomocy może mieć złe skutki na przyszłe lata.</u>
<u xml:id="u-52.9" who="#LeszekKorzeniowski">Trzeba do tego wszystkiego podejść inaczej niż w latach poprzednich. Informuję o wszystkim, niczego nie ukrywając, nareszcie mamy niezależne oceny i opinie, bo wcześniej każdy rząd był oskarżany o to, że albo nie doszacowuje, albo broni się przed odpowiedzialnością. Nie, my się nie bronimy. Bierzemy na siebie odpowiedzialność. Ale realizację programu pomocy możemy zacząć wtedy, gdy będziemy mieli pełną informację. Jeśli z pierwszego województwa przyjdzie wniosek, że szacunki zakończone i straty obliczone, uruchamiamy automatycznie środki. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-52.10" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Do głosu zgłaszają się zaproszeni goście. Proszę się przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RyszardNapierała">Nazywam się Ryszard Napierała, jestem prezesem Wojewódzkiego Związku Kółek w Poznaniu. Dziękuję bardzo za zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie. Przyjechałem tu z Wielkopolski z dużą ciekawością, jak rząd chce pomóc rolnikom tak bardzo dotkniętym klęską suszy. Tak się składa, że województwo wielkopolskie w ostatnim dziesięcioleciu po raz piąty przerabia klęskę suszy. W 2003 r. była klęska i do dzisiaj, panie ministrze, kredyty klęskowe najczęściej są niespłacone. One nie są wymagalne na dzień dzisiejszy, bo są prolongowane. Ale to dzisiaj nakłada się na kolejną klęskę rolnika, który przed bankiem nie ma się czym wylegitymować, albo staje się niewiarygodnym klientem. Stąd dzisiejsza obietnica nowych kredytów, panie ministrze, niewiele da. Optowałbym za tym, i rolnicy tego oczekują, żeby państwo dało możliwość kolejnej prolongaty spłaty kredytów. Kredyt ma to do siebie, że trzeba go spłacić, a rolnik chociaż jest rzetelny, to z przyczyn od niego niezależnych staje się niewypłacalny.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#RyszardNapierała">Następna sprawa, panie ministrze – dnia 1 września napisaliśmy pismo do pana ministra w sprawie przyspieszenia płatności bezpośrednich – doświadczeni rokiem ubiegłym, kiedy płatności spływały w maju, a niekiedy w czerwcu. Tego, co mówił tutaj prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, doświadczyliśmy na własnej skórze – rolnicy zostali wiosną bez pieniędzy na nawozy, które wcześniej mogli kupić za całkiem inne kwoty. Albo zostali z pieniędzmi już niepotrzebnymi, bo w maju kiedy była susza, to chyba głupi kupowałby nawozy i je stosował.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#RyszardNapierała">Zachęcamy pana, panie ministrze, aby przyspieszyć płatności rolnikom i płacić wtedy, kiedy potrzebują pieniędzy. Byłby to wspaniały gest wobec rolników. Przestrzegałbym natomiast, tak jak mówił minister Mojzesowicz, przed dzieleniem tych płatności. Panie ministrze, dla jednego 100 tys. zł to jest bardzo dużo, ale on ma 180 ha gruntów do zaopatrzenia, a dla innego 5 tys. zł ma większą wartość, ale on ma 10 ha do zaopatrzenia. Niech pan nie bierze na siebie podziału płatności, bo to wprowadzi kolejny zamęt. I obawiam się, panie ministrze, że ta druga rata przyszłaby w maju, co byłoby bezsensowne. Jest jedyna możliwość – podpowiadam to panu ministrowi, czy pan chce posłuchać rolnika, czy nie – oddzielenie płatności cukrowej od płatności bezpośredniej. Płatność cukrową można przesunąć na termin kalendarzowy, ale płatność bezpośrednią należy przyspieszyć. To co się dzisiaj dzieje na rynku, jest przerażające. Dwa tygodnie temu cena rzepaku wynosiła 1450 zł, a dzisiaj poniżej 1300 zł. Nie wiem, czy to jest wykorzystywanie koniunktury, czy okazji, ale tak jest sytuacja i najczęściej, kto może, wstrzymuje się ze sprzedażą, a to jednocześnie hamuje dopływ pieniędzy do gospodarstwa.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#RyszardNapierała">Następna sprawa. Panie ministrze, do wojewódzkiego związku dzwonią ci, którzy opracowują i wyliczają te szacunki i straty. Panie ministrze, no nie może być tak, niech pan minister pozwoli sobie powiedzieć, że rzepak, który w zeszłym roku kosztował 900 zł, w tym roku kosztuje 1300. To jest zwyżka o 40%, a ta zwyżka, z tego co mówił pan Mojzesowicz, wynika z kosztów jego wyprodukowania. To odzwierciedla jego wartość i cenę, natomiast nie odzwierciedla to zwyżki cen.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#RyszardNapierała">Kolejny problem. Jeżeli takimi metodami będą wyliczane szacunki, a one przecież pochodzą z ministerstwa, to śmiem panu powiedzieć – spokojna głowa, 50% rolników poszkodowanych po żadną kwotę nie będzie mogło sięgnąć, bo wyniki są takie, o jakich mówię. Chciałbym, żeby pan minister poznał, jak to wygląda, bo rolnik, który ma 60% strat w plantacji na przykład buraków, nie ma prawa do żadnej pomocy, gdyż według tego mechanizmu wyliczenia, strata nie występuje. Proszę państwa, paradoks. Niech nikt nie mówi, że tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#RyszardNapierała">To wszystko, co miałem na temat do powiedzenia. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RyszardNapierała">Przepraszam, panie przewodniczący, jeszcze sprawa KRUS-u. Bardzo chętnie bym odpowiedział panu posłowi Ajchlerowi – wstydzę się za to, że pan poseł jest z województwa wielkopolskiego i takie tematy tutaj porusza. Bardzo chętnie bym mu odpowiedział, ale ponieważ go nie ma, więc dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chcę go trochę usprawiedliwić. Pan poseł Ajchler od wielu lat wraca do tematu, że członkowie spółdzielni też powinni mieć prawo do wkładu w KRUS-ie. Ja go rozumiem. Proszę bardzo, pan minister Sawicki.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Marek Sawicki:</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Ja mam taką prośbę, szczególnie do izb rolniczych i do liderów związków, żeby, jak to na ogół się dzieje, wspierali działania ministra, a nie występowali czasami z dezinformacją czy przeciw jego działaniom. Otóż gdyby prawo mi pozwalało, wypłaciłbym płatności obszarowe poszkodowanym już 1 sierpnia. Problem polega na tym, że zgodnie z przepisami mogę to zacząć robić 1 grudnia. A na wypadek szczególny, właśnie klęski suszy, mogę stosować zaliczki z pierwszym dniem roku budżetowego wspólnotowego, czyli 16 października. Nie ma tu dobrowolności. Nawet jeśli bym wystąpił o szczególną zgodę na takie działania, to w sierpniu są wakacje, Komisja Europejska decyzji nie podejmuje. Nie ma żadnej możliwości prawnej – mówię uczciwie – żeby zmienić te terminy. Chciałbym natomiast, żebyśmy racjonalnie korzystali ze swoich praw.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#WojciechMojzesowicz">Kwestia metod szacowania strat. Mówiłem przed chwilą – nie jest to mój pomysł, nie jest to wymysł ani Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ani dyrektor Szelągowskiej, ani ministra finansów Rostkowskiego. Jest to schemat przyjęty dla całej Wspólnoty. Będziemy występowali, żeby w warunkach klęski suszy były jakieś odstępstwa, ale na to także musi być zgoda. Zastanawiamy się często, czy członkostwo w Unii Europejskiej daje pozytywne czy negatywne skutki. Oprócz tych pozytywnych, bywają także negatywne, do nich między innymi należą te terminy, rygory. Ale z drugiej strony dzięki nim jest jakiś porządek, a z porządkiem prawnym musimy się zgodzić. Możemy tylko postulować o jego zmianę. Ale dzisiaj nie mogę odpowiedzialnie powiedzieć, że wystąpię o przyspieszenie wypłat od 1 września. Ten termin jest nierealny.</u>
<u xml:id="u-56.4" who="#WojciechMojzesowicz">Trzeba się zastanowić nad sytuacją województwa wielkopolskiego. Jeśli w konkretnych uprawach susza dotknęła 70%, 80% 90% upraw, to jest to sytuacja szczególna. Będę rozmawiał z ministrem polityki społecznej, spróbuję jeszcze przygotować na wtorek na posiedzenie Rady Ministrów materiał, czy dla tego województwa nie znajdziemy innego sposobu pomocy, odstępując od reguł. Bo rzeczywiście sytuacja jest szczególna. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
<u xml:id="u-56.5" who="#WojciechMojzesowicz">I ja dziękuję. Myślę, że jest różnica między tymi, co mają władzę wykonawczą, a tymi co przychodzą i zgłaszają różne uwagi. Dlatego muszę się odnieść do tego, co mówił pan poseł Kalemba. Ministra też obowiązują procedury. Przed wejściem do Unii Europejskiej mogliśmy samodzielnie podejmować decyzje. Teraz wszelkie procedury, każda z płatności musi mieć akredytację, zgodę Unii Europejskiej. Prosiłbym więc, szczególnie doświadczonych posłów, żeby nie mówili tego, co ludzie chcą usłyszeć, ale to, co realnie można zrobić.</u>
<u xml:id="u-56.6" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>