text_structure.xml 35.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Jeżeli państwo pozwolą, powoli będziemy rozpoczynali posiedzenie Komisji, a zatem tak pana przewodniczącego, jak i pana ministra prosiłbym o zajmowanie miejsc. Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Bardzo serdecznie witam przybyłych na dzisiejsze posiedzenie gości. Witam pana Krzysztofa Stanowskiego, który reprezentuje Ministerstwo Edukacji Narodowej. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji reprezentuje dzisiaj pan dyrektor Józef Różański. Witam, panie dyrektorze. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego reprezentuje dzisiaj pan dyrektor Jacek Miller. Witam, panie dyrektorze. Witam również przybyłych na posiedzenie przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych. Witam członków Komisji.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Porządek posiedzenia mają państwo przed sobą. W punkcie pierwszym planujemy dzisiaj rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 15, skierowany do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, w sprawie pomnika upamiętniającego ofiary I wojny światowej w Łące Prudnickiej. Natomiast w drugim punkcie mamy rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 16, skierowany z kolei do Ministra Edukacji Narodowej, w sprawie sytuacji dzieci romskich w szkołach publicznych. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Głosu sprzeciwu nie słyszę, zatem porządek obrad przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">Przechodzimy do punktu pierwszego. Odpowiedzi na obydwa dezyderaty państwo otrzymali. W pierwszym punkcie rozpatrujemy odpowiedź na dezyderat nr 15. Poproszę pana dyrektora o kilka słów wprowadzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JacekMiller">Dzień dobry. Jacek Miller, dyrektor Departamentu Dziedzictwa Kulturowego w MKiDN. Odpowiedź na dezyderat została wysłana 5 stycznia br. Chodziło o opinię wydaną przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w sprawie upamiętnienia niemieckich żołnierzy z okresu I wojny światowej w Łące Prudnickiej. Staraliśmy się udzielić jak najbardziej wyczerpującej odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JacekMiller">Chcę zaznaczyć, że opinia ROPWiM nie mogła być pełna, dlatego że wniosek też nie był w pełni sformułowany i nie zawierał wszystkich załączników. Pan minister Przewoźnik prosił o nadesłanie listy osób upamiętnionych, która jest nieodłącznym elementem inskrypcji. Pełna opinia ROPWiM może być udzielona dopiero po przesłaniu listy nazwisk. Niemniej jednak opinia na razie jest negatywna, przy czym – co chcę zaznaczyć – to nie przeszkadza w działaniach na rzecz odtworzenia tego upamiętnienia.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JacekMiller">Negatywna opinia ministra Przewoźnika nie powoduje wstrzymania prac, prawda? Na pewno dobrze by było, gdyby inicjatorzy tego projektu współpracowali z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Jak wiadomo, wojewódzcy konserwatorzy zabytków podlegają wojewodom, a nie Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Istnieje możliwość ubiegania się o dofinansowanie ze strony ministerstwa, dlatego że w ramach Programu Operacyjnego „Dziedzictwo Kulturowe” istnieje priorytet, z którym związane jest dofinansowanie prac w obiektach zabytkowych. Ten program prowadzi Departament Ochrony Zabytków. Wojewódzki konserwator zabytków musiałby jednak doprowadzić do wpisania pomnika do rejestru zabytków, dlatego że taki jest wymóg formalny, konieczny do udzielenia dotacji. To chyba tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie dyrektorze. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Proszę bardzo, pan przewodniczący Galla.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekAst">Panie przewodniczący, szanowni państwo, panie ministrze, panie dyrektorze, dziękuję za te słowa, które pan do nas skierował, bo umacniają mnie one w przekonaniu, że negatywna opinia ROPWiM i pana ministra Przewoźnika rzeczywiście jest opinią nieuzasadnioną. Jak pan powiedział, prace mogą być kontynuowane, a w szczególności powinny być uzgadniane z wojewódzkim konserwatorem zabytków i uwzględniać stanowisko wojewody, w tym przypadku opolskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarekAst">Muszę powiedzieć, że cała ta procedura została wyczerpana i że inicjatywa uzyskała opinię pozytywną, a społeczność, która zainicjowała odtworzenie pomnika, została powstrzymana dopiero wtedy, kiedy nastąpiła ingerencja byłego posła Czerwińskiego. Były poseł wysłał pismo do pana ministra Przewoźnika, a w ślad za tym ukazała się opinia negatywna. Członkowie Komisji, którzy uczestniczyli w spotkaniu z mieszkańcami Łąki Prudnickiej i burmistrzem Prudnika, mieli okazję usłyszeć także o procedurze, która następowała po wstrzymaniu inicjatywy odbudowy pomnika i o braku odpowiedzi pana ministra Przewoźnika na pismo pana burmistrza. Obecnie mija już chyba kilkanaście miesięcy od wysłania pisma. Oczywiście, nie mam przy sobie tej korespondencji, ale wiem, że było w niej kilka zapytań skierowanych do pana ministra, na które do dzisiaj nie ma odpowiedzi. Jeśli dobrze pamiętam, pan minister Przewoźnik kilkakrotnie był proszony o spotkanie w tej sprawie, ale tego typu spotkanie się nie odbyło.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarekAst">Natomiast chciałbym państwu przybliżyć kilka kwestii, a przede wszystkim to, że zwyczajem było, że ROPWiM w zasadzie nie wypowiadała się na temat pomników, które dotyczyły okresu I wojny światowej. Pomnik w Łące Prudnickiej jest właśnie takim pomnikiem. Mało tego, ustalenia były takie, że jeśli elementy danego pomnika mają charakter trwały, chociażby nawet był to Krzyż Żelazny, to takie elementy po prostu pozostają, a jedynie w okolicach pomnika czy też na pomniku znajduje się – w wersji dwujęzycznej – pewna informacja o historii pomnika czy też o działaniach, które zostały podjęte przez mieszkańców. Jak pamiętam, odpowiedni dokument został dostarczony, a kopia tej dokumentacji jest chyba także w posiadaniu Komisji. Opis upamiętnienia mówi o tym, że upamiętnienia dokonali mieszkańcy Łąki Prudnickiej jeszcze w roku 2008 i to jest ów nowy element. Dlatego też oczekiwalibyśmy raczej pewnych jasnych i wyraźnych określeń.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarekAst">Chcę powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, bo pan dyrektor wspomniał o tym, że procedura nie jest zakończona, ponieważ nie dostarczono listy nazwisk osób upamiętnionych. Chciałbym przypomnieć, że lista obejmuje nazwiska już wyryte na kamieniu i że te nazwiska wiążą się tylko z okresem I wojny światowej. Akurat nie są to nazwiska osób, które działały w okresie hitleryzmu. Wydaje mi się więc, że jeśli byłyby wprowadzane nowe nazwiska z okresu II wojny światowej, to w takim wypadku, rzeczywiście, zgodziłbym się ze stanowiskiem ROPWiM, że lista nowych nazwisk powinna być przesłana do pana ministra Przewoźnika i zweryfikowana pod kątem tego, czy nazwiska są właściwe.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarekAst">W związku z powyższym, kończąc swoją wypowiedź, chciałbym raczej usłyszeć opinię na temat tego, czy społeczność lokalna i władze Prudnika w dalszym ciągu mogą kontynuować realizację pomnika. Przypomnę, że pomnik praktycznie jest w trakcie odnawiania. Komisja miała okazję zobaczyć, że kilka elementów stoi na swoim miejscu, natomiast ten element, który miałby wieńczyć upamiętnienie, leży w niedalekiej odległości. Jak się ma do tego wszystkiego opinia wydana przez pana ministra Przewoźnika? Tyle uwag z mojej strony.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarekAst">Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, oczywiście, wnioskowałbym o to, aby nie przyjąć udzielonej w tym kształcie odpowiedzi na dezyderat. Myślę, że powinniśmy poczekać na uzupełnienie dokumentacji i ze strony wnioskujących, i ze strony ROPWiM. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa chciały jeszcze zabrać głos? Proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JacekMiller">Chciałem jeszcze dodać, że w piśmie skierowanym do pana przewodniczącego, a podpisanym przez pana wiceministra Mertę, było zawarte takie sformułowanie, że pan minister gotów jest zorganizować spotkanie poświęcone tej sprawie, w którym uczestniczyłyby wszystkie zaangażowane w sprawę osoby. Ta deklaracja nadal jest podtrzymywana przez pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekAst">Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MarekAst">Mam rozumieć, że byłoby to spotkanie w ministerstwie z udziałem pana ministra Merty, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JacekMiller">Tak.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JacekMiller">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JacekMiller">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekAst">Tak, oczywiście. Jesteśmy gotowi uczestniczyć w spotkaniu, a więc wysłać przedstawicielstwo Komisji do udziału w tym spotkaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzKutz">Czy mógłbym dodać dwa słowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekAst">Pan marszałek Kutz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzKutz">Proszę państwa, jak zwykle, mogę podzielić się pewnym ogólniejszym spostrzeżeniem, które jest wynikiem mojego nasłuchu. Rzeczywiście, pan minister Przewoźnik ma głęboko zakodowaną nienawiść do Niemów i nie uznaje tego, że tereny od Mysłowic po Odrę są terenami poniemieckimi pod każdym względem. Również Ślązacy, którzy musieli uczestniczyć w wojnach służąc w armii niemieckiej, ciągle są ofiarami tej awersji. Pragnę przypomnieć, że w okresie II wojny światowej do Wehrmachtu wciągnięto 300-500 tys. Ślązaków, którzy w ogóle nie mają prawa do pamięci. Mówiąc dalej, każde poniemieckie miasto ma swoją pamięć. Widziałbym tu więc również problem pana ministra, dlatego że on po prostu tego faktu nie uznaje. W ministrze Przewoźniku jest jakiś taki zawzięty, staromodny patriotyzm. Uważa on, że wszystko, co jest dzisiejszą Polską na tym wielkim obszarze, nie ma prawa być częścią innej pamięci, a powinno być objęte tzw. pamięcią narodową. Ślązacy znowu są bezpańscy i są jakąś wyklętą nacją. Prosiłbym więc o to, żeby w końcu może jednak zorganizowano poważniejszą rozmowę, w której kompleksowo potraktowano by problem pamięci tej części państwa polskiego. Minister Przewoźnik hasa tu sobie jak prywatny właściciel Polski. Na Boga świętego, tak nie może być, dlatego że jesteśmy częścią Europy. Te zagadnienia wymagają innego traktowania.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzKutz">Z miejscowości, w której się urodziłem, pochodziło dwustu chłopców, którzy nie mieli nic wspólnego z Niemcami, ale podczas I wojny światowej zginęli w Armii Cesarstwa Niemieckiego. Po I wojnie światowej powstał w określonym miejscu krzyż, na którym napis głosił, że tylu a tylu chłopców z naszej miejscowości straciło życie. Przed II wojną światową, gdy na Śląsk przyszedł Grażyński, tę pamięć – oczywiście – wymazywano i robi się to do dzisiaj, więc chociaż ten krzyż nadal istnieje, to kontekst, w jakim się znajduje, jest zamazany. To upamiętnienie dotyczy I wojny światowej.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzKutz">A co z II wojną światową? Przypuszczam, że z takiej miejscowości, jak moja, która liczyła 18-20 tys. mieszkańców, w II wojnie światowej mogło zginąć nawet tysiąc chłopców. Oni w ogóle nie zasługują na pamięć tylko dlatego, że byli w Wehrmachcie. Dwa, trzy tygodnie temu oglądałem niezwykły film, który zrobiono dla amerykańskiej stacji. Ten wspaniały film nosi tytuł „Dzieci Wehrmachtu” i jest historią byłego posła – zresztą Prawa i Sprawiedliwości – pana Alojzego Lyski, którego dostrzegł świetny reżyser z Warszawy. Pan Lysko jest sierotą po żołnierzu Wehrmachtu i nigdy nie poznał ojca, ponieważ pół roku po narodzinach syna ojciec zginął gdzieś na Ukrainie. Całe życie pan Lysko walczył o jego pamięć, ponieważ kocha swojego ojca. Film jest o tym, jak dzisiaj syn szuka miejsca, gdzie ojciec zginął – jeździ po Niemczech, trafia na Ukrainę i w końcu znajduje miejsce, gdzie ojciec jest pochowany. Tak spełniła się miłość syna do ojca. Matka pana Lyski ze strachu chowała w gnojowisku jedyne zdjęcie męża w mundurze Wehrmachtu, bojąc się, że gdy fotografię się ujawni, to będą z tego jakieś przykrości. Nie może tak być.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzKutz">Dlaczego ci ludzie, którzy byli w Wehrmachcie nie z własnej woli i nie z powodu swoich przekonań, a tylko dlatego, że los tak sprawił, nie mają prawa do jakiejkolwiek pamięci w miejscach, z jakimi byli związani za życia? Za komuny w ogóle nie było co nawet marzyć o tym, żeby przy cmentarzu po prostu istniała tablica z napisem, że zginęli tacy a tacy chłopcy, pochodzący z tej miejscowości. Nie chodzi o nic więcej, bo tablica mogłaby być pozbawiona jakiejkolwiek symboliki poza symboliką chrześcijańską. Myślę, że jest to problem bardziej generalny. Jest on ważny w tym sensie, że jest konsekwencją pewnego faktu. Jesteśmy w położeniu tak korzystnym, jak nigdy wcześniej, więc mamy obowiązek likwidować te rzeczy dla dobra Polski. Zamiast stwarzania na Śląsku bardziej życzliwego stosunku ludzi do swojego państwa mamy raczej nieżyczliwe działania państwa w stosunku do Ślązaków. Mówię o tym na przykładzie ministra Przewoźnika, ale jego postawa jest synonimem czegoś – moim zdaniem – bardzo archaicznego, niesłusznego i krzywdzącego. Nie wolno w taki sposób traktować nieżyjących, nie wspominając już o żyjących, bo z tym też nie jest najlepiej.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzKutz">Panie dyrektorze, wnosiłbym więc o to, żeby zrobić np. jakąś naradę i o tym porozmawiać. Są mniejszości i większości, ale – jak państwo wiedzą, bo ciągle o tym przypominam – gdy dochodzi do spraw, które dotyczą Ślązaków, to doczepia się ich do mniejszości niemieckiej albo mówi się, że ich nie ma. Proszę państwa, armia Andersa nigdy by nie mogła wejść w obszar wojny i nie miałaby takiej renomy, gdyby nie mogła tworzyć rezerwy, a tą rezerwą byli Ślązacy, którzy uciekali albo przechodzili na drugą stronę. Do baraku Ślązacy wchodzili w niemieckich mundurach, a po umyciu i odwszeniu wychodzili w mundurach alianckich. Na Monte Cassino bracia mogli leżeć i na niemieckim, i na polskim cmentarzu, ale jeden ma prawo do pamięci, a drugi nie. Myślę, że potrzebne jest wszczęcie dyskusji, która by poszerzyła pewną wiedzę i dzięki której panu Przewoźnikowi można byłoby wytłumaczyć, że jego rola w stosunku do tego obszaru pamięci polega nie tylko na tym, co robi obecnie.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#KazimierzKutz">Przykład upamiętnienia, z którym mamy do czynienia w Łące Prudnickiej, jest przecież przykładem potwornie banalnym. Miejscowi ludzie chcą tylko, żeby była tablica. Nie ma na niej żadnych akcesoriów hitlerowskich. O czym my rozmawiamy? Dlaczego są takie trudności? Czy chodzi o jakąś podbitą nację albo o nację przestępczą, czy o coś podobnego? Na Boga, jest to niedopuszczalne. Panie dyrektorze, bardzo proszę o to, żeby coś w tym względzie zrobić. Nie może tak być, bo to zbyt długo trwa. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie marszałku. W tym momencie już troszkę wyszliśmy poza zakres dezyderatu. Istotnie, pan minister Merta, zadeklarował gotowość spotkania w tej konkretnej sprawie i na pewno będziemy o tym rozmawiali. Jeszcze pan przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#MarekAst">Tym wszystkim, którzy w całości nie znają problemów związanych z upamiętnieniem w Łące Prudnickiej, chciałbym je przybliżyć w jednym zdaniu. Chodzi o pomnik z okresu I wojny światowej, który po 1945 roku został zdewastowany. Przez wiele lat te kamienie leżały w różnych miejscach. Właśnie w ostatnim czasie mieszkańcy Łąki Prudnickiej, którzy są społecznością napływową, wspólnie z byłymi mieszkańcami tej miejscowości podjęli inicjatywę odbudowania pomnika. Inicjatywą zainteresował się też burmistrz Prudnika. Mogę powiedzieć, że lokalna społeczność w zasadzie jest zgodna co do miejsca, w którym pomnik ma zostać odbudowany. Zresztą członkowie Komisji, którzy uczestniczyli w wizytacji, widzieli, że jest to miejsce wysprzątane, pielęgnowane i utrzymywane właśnie przez środowisko mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#MarekAst">Proszę bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EugeniuszCzykwin">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, korzystając z okazji, jaką jest obecność pana dyrektora, w imieniu Komisji chciałbym pana o coś prosić. Czy moglibyśmy prosić o to, żeby ministerstwo przesłało nam wytyczne w kwestii upamiętnień, jeśli takie istnieją? Myślę bowiem, że istnieją jakieś wytyczne, regulaminy czy wewnętrzne zarządzenia ministra w tej sprawie. Często słyszymy o problemie związanym z inskrypcjami. Chcielibyśmy wiedzieć, co inskrypcja może zawierać, a czego nie może. Czym kieruje się ministerstwo, zgłaszając swoje uwagi odnośnie do napisów? Podobne problemy mieliśmy poprzednio z upamiętnieniami, które były związane z innymi obszarami i z innymi mniejszościami. Wówczas również pojawiały się zastrzeżenia, że np. zakres napisu jest zbyt szeroki. Czy moglibyśmy się dowiedzieć, w jakim kierunku zmierzają państwa zastrzeżenia? Czym się po prostu kierujecie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekAst">Proszę bardzo, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekMiller">Mogę się zobowiązać do przesłania wytycznych w wyznaczonym przez pana przewodniczącego terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekAst">Czyli pan dyrektor prześle te wytyczne na adres Komisji, tak? Chodzi nam o zasady, jakimi kieruje się ROPWiM, wydając swoje decyzje. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#MarekAst">Proszę państwa, pan przewodniczący Galla zgłosił wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat. Chciałbym również zwrócić uwagę na to, że zwracaliśmy się do pana ministra z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii i przedstawienie ewentualnych problemów związanych z rekonstrukcją pomnika. W odpowiedzi pan minister wskazał te problemy i złożył wyjaśnienia dotyczące stanu faktycznego. W związku z tym, że padł wniosek o odrzucenie odpowiedzi, poprosiłbym pana przewodniczącego o uszczegółowienie… W jakim zakresie chciałby pan widzieć uzupełnienie tej odpowiedzi na dezyderat? Tylko w takim układzie moglibyśmy tę odpowiedź odrzucić.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#MarekAst">Panie przewodniczący, szanowni państwo, przede wszystkim chodzi o tę część, o którą pytaliśmy w naszym dezyderacie. Od iluś miesięcy nie ma odpowiedzi na pismo pana burmistrza, a przecież ten problem jest najważniejszy, bo w wystąpieniu pana burmistrza były konkretne zapytania co do ważności uchwały ROPWiM. Czy opinia Rady jest opinią wiążącą, czy też nie? Czy ROPWiM jest właściwa do podejmowania opinii dotyczących – jak by nie było – upamiętnień historycznych i to z okresu nie II wojny światowej, a I wojny światowej? To są niejasności.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#MarekAst">Rozumiem, że w informacji udzielonej przez pana ministra jest mowa o tym, że taka uchwała ROPWiM została podjęta, że opinia jest negatywna i że są jakieś uwagi w odniesieniu do upamiętnienia. Mam rozumieć, że jeśli są uwagi co do napisów, to zmieniamy historię, tak? Za chwilę może nam się nie podobać pewien napis z okresu międzywojennego czy też nawet sprzed I wojny światowej, bo będzie miał „znamiona napisu niemieckiego”, więc będziemy chcieli dokonać jego zmiany. Chodzi właśnie o taką rzecz.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#MarekAst">Pozostaje jeszcze kwestia dotycząca listy osób. Nazwiska są wyryte na kamieniu, a dotyczą okresu I wojny światowej, bo sam pan minister stwierdza w odpowiedzi na dezyderat, że pomnik został wybudowany w 1929 r. Panie przewodniczący, takie są więc niejasności.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#MarekAst">Dobrze. Rozumiem, że pan przewodniczący podtrzymuje wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat. Jednocześnie prosi pan o ponowną odpowiedź, poszerzoną o te kwestie, o których pan wspomniał.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#MarekAst">Przyjmujemy też informację pana dyrektora o tym, że pan minister chciałby się spotkać w tej sprawie. Wiem, że pan minister Merta wybiera się na Opolszczyznę. Myślę, że byłaby to dobra okazja do podjęcia rozmów na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#MarekAst">Dobrze. To jedna kwestia. W sytuacji, gdy odrzucimy odpowiedź na dezyderat, Komisja będzie oczekiwała ponownej odpowiedzi z prośbą o jej poszerzenie i uzupełnienie o wątki, które poruszył pan przewodniczący. Tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzKutz">Panie przewodniczący, moim zdaniem, to, co się dzieje w związku ze sprawą prudnicką, dowodzi, że pan Przewoźnik nie ma prawa robić tego, co robi. To jest nadużycie prawa. Co to, pan Przewoźnik ma licencję na wydawanie wyroków w takich sprawach? Myślę, że to jest przesada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekAst">Proszę państwa, jeżeli nie ma innych głosów, to w tej sytuacji przystąpimy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekAst">Kto z państwa jest za odrzuceniem odpowiedzi na dezyderat nr 15 i za ponowieniem prośby o odpowiedź uzupełnioną o kwestie, które były podniesione przez pana przewodniczącego Gallę?</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarekAst">Wniosek o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat został przyjęty przy 6 głosach „za”, 3 „przeciw” i 2 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarekAst">Przechodzimy do punktu drugiego, czyli rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 16 z dnia 19 listopada, skierowany do Ministra Edukacji Narodowej, w sprawie sytuacji dzieci romskich w szkołach publicznych. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofStanowski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, pozwoliliśmy sobie na przesłanie odpowiedzi na dezyderat, a ponieważ w momencie formułowania tej odpowiedzi zapowiedzieliśmy dalsze działania, więc chciałbym państwa poinformować, że obecna tutaj pani kurator uczestniczy w przygotowywaniu przez wojewodę opolskiego raportu dotyczącego sytuacji społeczności romskiej. W lutym będą się odbywały kolejne spotkania, a ich wynikiem będzie zamknięcie tego raportu i przesłanie go do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofStanowski">Chciałbym również poinformować o działaniach podjętych dzięki postawionym w dezyderacie pytaniom. W ramach wypracowywanej przez resort nowej koncepcji nadzoru pedagogicznego, która dotyczy całego systemu edukacji, zostały zamówione nowe arkusze kontroli szkół. Arkusze te uwzględniają kwestię specjalnego nadzorowania praktyki posyłania dzieci romskich na badania i – co jest z tym związane – kierowania ich do szkół specjalnych. Pozwoli to ministerstwu i całemu nadzorowi pedagogicznemu lepiej kontrolować sytuację w zakresie tych praktyk, o których wiemy, że się pojawiają i że się powtarzają. Staramy się tym praktykom przeciwdziałać, natomiast nie jest to proste ze względu na kwestię, którą omawialiśmy. Rodzice często wspierają te działania i nie ma protestów z ich strony. To tyle.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofStanowski">Jest pani kurator, która nie ma pełnego raportu, ale jest gotowa uzupełnić moje informacje i ewentualnie odpowiedzieć na pytania. Oczywiście, zobowiązujemy się do tego, że po zakończeniu opracowywania raportu zostanie on przesłany do Wysokiej Komisji. Będziemy wdzięczni za współpracę i uwagi dotyczącego tego tematu. Dziękuję pięknie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie ministrze. Czy pani kurator chciała dodać dwa słowa? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HannaBilik">Szanowni państwo, panie przewodniczący, z upoważnienia pana wojewody chciałam państwu przekazać kilka informacji o tym, co się dzieje na Opolszczyźnie. Z uwagi na ostatnią wizytację Komisji należy powiedzieć o pewnym problemie, jaki został zgłoszony w Brzegu. W tej miejscowości grupa Romów stwierdziła, że ma zdecydowanie trudniejszy dostęp do edukacji i różne problemy społeczne. W związku z tym pan wojewoda określił specjalne zadanie dla mnie jako kuratora, jak również dla Wydziału Polityki Społecznej Opolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Chodzi o to, żeby stworzyć raport na temat działań podejmowanych przez urząd wojewódzki oraz zadań realizowanych w ramach Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce, który jest nadzorowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#HannaBilik">Jeśli chodzi o edukację, to sytuacja jest dość skomplikowana, ponieważ do poziomu drugiego, czyli do zakończenia szkoły podstawowej, Romowie określają swoją tożsamość, np. mówiąc dyrektorowi czy nauczycielom o tym, że przynależą do romskiej grupy etnicznej. Natomiast już powyżej drugiego poziomu edukacji, czyli w gimnazjum i w szkole ponadgimnazjalnej, jest stan zerowy. Nie wiem, z jakiego powodu, ale chyba głównie z obawy o wykluczenie społeczne albo pod wpływem innych działań, młodzież nie wskazuje swojej przynależności do tej grupy etnicznej. W poprzednim roku szkolnym do grupy uczniów romskich, realizujących obowiązek szkolny, należało w naszym województwie 229 uczniów. W tej chwili obowiązek szkolny realizuje 212 uczniów pochodzenia romskiego. Proszę państwa, edukacja zaczyna się już w przedszkolach. W tych gminach, gdzie jest dużo Romów – Strzelce Opolskie, Olesno, Brzeg, Kędzierzyn-Koźle i Głubczyce – dzieci romskie zaczynają edukację od przedszkola. Ta edukacja jest wspierana przez samorządy.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#HannaBilik">Działalność realizowana w ramach programu rządowego wspierana jest we wszystkich obszarach, ale właściwie brakuje wsparcia w obszarze aktywności zawodowej. Nie ma tutaj przełożenia wprost na specjalne programy powiatowych urzędów pracy, które byłyby wskazane tylko i wyłącznie dla Romów. Oczywiście, jest bardzo dużo różnych szkoleń, ale w tej chwili Romowie w nich nie uczestniczą, odczuwając brak możliwości związanych z aktywnością na rynku pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#HannaBilik">Drugim problemem jest to, że nie w każdej gminie są zatrudnieni asystenci edukacji romskiej. Pan wojewoda zobowiązał się do tego, żeby poruszyć ten problem w rozmowach ze stowarzyszeniami romskimi różnych grup etnicznych. Na Opolszczyźnie są trzy grupy romskie – Bergitka Roma, Kełderasze i Polska Roma – które delegują swoich przedstawicieli jako asystentów. Nieraz dochodzi do sporów między tymi grupami. Mieszkają one w różnych miejscowościach, różniąc się między sobą nie tylko w zakresie przynależności grupowej, ale również np. w kwestiach przywództwa. W jednej z grup przywódcą jest król, a w innych władzę sprawuje rada starszych. Często jest po prostu trudno wyłonić jednego asystenta spośród danej społeczności. Tak było w Brzegu, ponieważ w pewnym momencie asystent, który pracował z dziećmi, został wykluczony. Był taki moment, że po prostu nie chciano tego asystenta, więc przez jakiś czas edukacja odbywała się bez udziału asystentów. Kolejnym pomysłem jest odpowiednie wsparcie asystentów romskich. Najczęściej są to bowiem ludzie, którzy posiadają niskie wykształcenie – nie zawsze średnie, a często nawet podstawowe. O tym problemie rozmawialiśmy już z panem posłem. W związku z tym wraz z panem marszałkiem będziemy starali się wspierać doskonalenie asystentów z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#HannaBilik">Jeśli natomiast chodzi o inne działania w obszarze społecznym i edukacyjnym, to właściwie wszystkie dzieci mają dostarczane za darmo podręczniki, wykupywane ubezpieczenie, organizowane dożywianie. Dotyczy to dzieci, które uczęszczają do szkoły. Z tym nie ma problemu. Istnieje osiem stowarzyszeń, które wykorzystują środki z programu prowadzonego przez MSWiA. Proszę państwa, jeśli chodzi o obszar związany z edukacją, to wsparcie jest bardzo duże. Możemy posiłkować się nawet kwotami z ostatnich kilku lat. Środki przeznaczone na wsparcie są wydawane na zajęcia pozalekcyjne, na zajęcia wyrównawcze, rewalidacyjne, itd.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#HannaBilik">Nie ma natomiast edukacji dla dorosłych i to jest problem, którzy widzimy. Należałoby więc zacząć działać w grupie dorosłych, którzy często są albo małopiśmienni, albo są wręcz analfabetami. Widzielibyśmy również zapotrzebowanie na kursy zawodowe dla dorosłych i dla starszej młodzieży. Ponadto jest pomysł na to, żeby stworzyć lokalnych pełnomocników, którzy w jakiś sposób będą wspomagać społeczność romską. Projekt jest więc bardzo szeroki.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#HannaBilik">Jeśli chodzi o edukację w zakresie szkolnictwa specjalnego, to robiliśmy kontrole oraz rozmawialiśmy z pedagogami i psychologami w poradniach, a także z dyrektorami szkół. Te dzieci, które na Opolszczyźnie uczęszczają do szkół specjalnych, wręcz chcą w nich być, ponieważ dobrze się w nich czują i osiągają sukces. Nie jest tak, że za pierwszym podejściem rodzice otrzymują orzeczenie z poradni, bo spotkania odbywają się wielokrotne. Dziecko musi być na nich obecne wraz z rodzicem. W obecności rodzica asystent nie ma możliwości spotkania się z przedstawicielem poradni psychologiczno-pedagogicznej. Dopiero wtedy dzieci dostają orzeczenia. W naszym województwie nie ma aż tak wielu orzeczeń. Działanie jest wieloaspektowe. Dzieci, które często mają niepełnosprawności lekkie lub sprzężone, osiągają sukcesy. Tego typu odpowiedzi mogę udzielić.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#HannaBilik">Całość raportu pan wojewoda z pewnością prześle do Komisji. Raport, w którym znajdą się bardzo dokładne opisy, będzie uwzględniał kwoty, które idą na poszczególne cele w ramach działań na rzecz tej grupy etnicznej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekAst">Dziękuję, pani kurator. Poinformuję jeszcze Komisję o tym, że wpłynęło też pismo prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce, pana Romana Kwiatkowego, w którym odniósł się on do naszego dezyderatu. To jest jedna informacja.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#MarekAst">Druga informacja dotyczy sprawy, którą Komisja zna. Jeżeli chodzi o wydatkowanie środków na realizację Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce, to trwa kontrola Najwyższej Izby Kontroli. Kiedy otrzymamy raport, będzie też pole do dyskusji. Myślę więc, że do tematu będziemy jeszcze wracać. Czy są głosy w tym punkcie porządku?</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#MarekAst">Jeśli nie ma chętnych, to ja muszę zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#MarekAst">Proszę bardzo, panie przewodniczący. Nie musi pan mówić, ale zawsze pan może.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#MarekAst">Poseł Ryszard Galla (niez.):</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#MarekAst">Nie, panie przewodniczący. Muszę coś powiedzieć, ponieważ pani kurator przyjechała na posiedzenie Komisji mimo nienajlepszych warunków pogodowych. Przede wszystkim chciałbym za to serdecznie podziękować pani kurator, jak również panu wojewodzie. Raz, dziękuję za to, że dzisiaj gościmy u nas panią kurator. Dwa, proszę zwrócić uwagę na to, że po wizytacji Komisji, która odbyła się późną jesienią, już dzisiaj, czyli w połowie stycznia, przygotowywany jest raport. O raporcie wiedziałem zresztą pod koniec grudnia, bo spotykałem się z panią kurator. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ myślę, że ten raport będzie omawiany przez pana wojewodę z przedstawicielami Romów, a więc będzie skonfrontowany i, być może, dzięki temu pojawią się jeszcze jakieś propozycje rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#MarekAst">Te kwestie, które były poruszane przez środowisko romskie, pani kurator bardzo wyraźnie zaakcentowała. Mówiła pani o kwestii przygotowania i doskonalenia asystentów edukacji romskiej, a także o istniejącym w społeczności romskiej problemie wiekowym i doskonaleniu zawodowym dorosłych. Myślę, że są to elementy, które na pewno mogą sprzyjać działaniom, dzięki którym sytuacja Romów się poprawi.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#MarekAst">Panie przewodniczący, oczywiście, raport może być ważny nie tylko dla nas. Ten raport może być też dokumentem wzorcowym dla innych województw. Serdecznie dziękuję pani kurator. Myślę, że te materiały oraz materiały, które będą przedstawione przez NIK, zostaną jak najlepiej wykorzystane. Patrzę teraz w kierunku panów reprezentujących MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Jeżeli nie ma innych głosów w dyskusji i nie ma wniosku o odrzucenie odpowiedzi na dezyderat, to zadaję sakramentalne pytanie.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#MarekAst">Kto z państwa jest za przyjęciem odpowiedzi na dezyderat nr 16?</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#MarekAst">Odpowiedź na dezyderat została przyjęta jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#MarekAst">W związku z tym, że wyczerpaliśmy punkt drugi porządku obrad, zamykam posiedzenie Komisji. Dziękuję państwu bardzo serdecznie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>