text_structure.xml
27.8 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam państwa posłów a także przedstawicieli administracji i zaprzyjaźnionych organizacji: pana ministra Borkowskiego wraz z towarzyszącymi mu pracownikami wysokiego szczebla MSZ – pana dyrektora Szymańskiego, pana naczelnika Cygnarowskiego, pana naczelnika Szynkę, a także przedstawicieli Kancelarii Prezydenta RP i prezesa „Wspólnoty Polskiej” – pana marszałka Płażyńskiego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Temat dzisiejszego posiedzenia jest państwu znany. Jest to temat nieplanowany, można powiedzieć, że jest to taki temat „wpadkowy”. Zdecydowaliśmy się poświęcić mu posiedzenie, ponieważ u podstaw decyzji leży istotny fakt. Tym faktem było wspólne wystąpienie kilku (chyba ośmiu) organizacji polskich, polonijnych w Niemczech do kanclerz Angeli Merkel z wnioskiem o to, aby rząd federalny zechciał uchylić rodzaj uchwały, rozporządzenia, które w 1940 roku likwidowało mniejszość polską i jej majątek. Nieformalnie oczywiście chodzi o to, aby pojęcie mniejszości polskiej w Niemczech zyskało status prawny. Ten fakt trzeba uznać za fakt istotny także dlatego, że do tej pory organizacje polskie w Niemczech działały w dość dużym rozproszeniu i w zasadzie nie podejmowały takich wspólnych inicjatyw. To jest pierwsza taka wspólna inicjatywa, więc i z tego względu warto ją odnotować. Stąd to posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekBorowski">Za chwilę będę prosił pana ministra Borkowskiego o kilka słów wprowadzenia do tej sytuacji, do tego, jak rząd zamierza działać w tym zakresie. Po konsultacjach w Prezydium ze wszystkimi siłami politycznymi uznaliśmy, że byłoby dobrze zakończyć to posiedzenie opinią w tej sprawie. Projekt opinii został już przygotowany, by potem nie tworzyć go „na kolanie”. Jest to projekt Prezydium. Proszę pana Roberta Pietrulę, by w tej chwili dostarczył państwu tę opinię. Jest ona krótka, ale chciałbym, by państwo ją znali wcześniej.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekBorowski">Czy są jakieś uwagi do porządku dziennego? Nie ma uwag, a więc rozumiem, że porządek dzienny został przyjęty. Wiem, że pan minister siedzi jak „na szpilkach”, bo na sali sejmowej wchodzi właśnie jego punkt, ale rozumiem, że jeszcze chwilę może pan być na naszym posiedzeniu. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanBorkowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo! Rzeczywiście w tej chwili na sali plenarnej zostały zadane pytania do rządu, na które ja powinienem odpowiedzieć, co oznacza, że powinienem tam się znaleźć. Przepraszam najmocniej, ale za chwilę będę mógł wrócić. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to poproszę pana dyrektora Szymańskiego o przedstawienie podstawowej informacji, a ja pojawię się na dalszą część. To już drugi raz mamy taką koincydencję. Poprzednie posiedzenie też musiałem przerywać, by odpowiadać na sali plenarnej. Najmocniej przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że pan minister udaje się na salę plenarną w tej chwili, ale proszę wrócić. Mam nadzieję, że to szybko pójdzie. Po prostu nastąpiło opóźnienie w rozpatrywaniu kolejnych punktów i wyszło tak, jak wyszło. Proszę bardzo – pan dyrektor Szymański.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejSzymański">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo! Aby mówić o sytuacji i statusie Polonii w Niemczech, trzeba zacząć od czegoś, co wydaje się rysem historycznym teoretycznie wszystkim znanym, ale mimo wszystko ma to istotne znaczenie dla dzisiejszej sytuacji, więc zacznijmy od pochodzenia i liczebności.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejSzymański">Osoby wywodzące się z Polski można podzielić według chronologii osiedlania się w Niemczech i posiadanego statusu prawnego na następujące grupy. Obywatele niemieccy, potomkowie starej emigracji zarobkowej, osiedli głównie na terenie Nadrenii-Westfalii, których liczbę bezpośrednio po wojnie szacowano na około 80.000 osób. Druga grupa to osoby pozostałe na ternie zachodnich Niemiec po II wojnie światowej, w tym byli żołnierze polskich sił zbrojnych na Zachodzie, więźniowie obozów, przymusowi robotnicy i inni, m.in. tzw. DPS, czyli Displaced Persons. Tę grupę szacuje się na około 40.000 do 50.000 osób. Część z tych osób posiada obywatelstwo niemieckie lub status bezpaństwowca z prawem stałego pobytu w Niemczech. Kolejna grupa to przybysze z Polski w ramach tzw. łączenia rodzin po odwilży politycznej w latach 1956-1959. Wtedy było to około 250.000 osób i w latach 1960-1989 – około pół miliona osób, a w latach 1990-1999 – około 200.000 osób. Łącznie stanowią grupę około 1 miliona osób i przybyli do Niemiec jako tzw. późni przesiedleńcy, z reguły deklarując swoje niemieckie pochodzenie. Posiadają obywatelstwo niemieckie, część z nich zachowała także polskie obywatelstwo. Czwarta grupa to obywatele polscy nieposiadający równocześnie obywatelstwa niemieckiego z prawem pobytu w Niemczech. Jest to około 400.000 osób. To emigranci polityczni z różnych okresów, polscy współmałżonkowie obywateli niemieckich, fachowcy zatrudniani w Niemczech i emigranci po wejściu Polski do Unii Europejskiej, czyli część najnowszej Polonii.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejSzymański">Przedstawiona grupa obejmuje ogółem około 1,5 miliona osób w całej populacji obecnych mieszkańców Republiki Federalnej Niemiec. Należy mieć świadomość, że część tej grupy, zwłaszcza w środowiskach przesiedleńców, nie identyfikuje się z polskością.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejSzymański">Życie organizacyjne wśród Polonii niemieckiej funkcjonuje z różnym natężeniem w blisko 200 organizacjach polonijnych – od bardzo aktywnych działań w wielu dziedzinach do niemal całkowitej bierności. Związek Polaków w Niemczech „Rodło” oraz Związek Polaków „Zgoda” posiadają własne struktury federalne. Większość pozostałych organizacji jest skupiona w organizacjach zwanych w Niemczech „dachowymi”. Są to: Kongres Polonii Niemieckiej zrzeszający 27 organizacji, Chrześcijańskie Centrum Krzewienia Tradycji, Kultury i Języka Polskiego w Niemczech zrzeszające 25 organizacji lokalnych o tej samej nazwie oraz Polska Rada w Niemczech Zrzeszenie Federalne, zrzeszające 106 organizacji skupionych w organizacjach krajowych, zwanych landowymi i w organizacjach branżowych. Tutaj jedna krótka uwaga. Jeśli chodzi o to wspólne wystąpienie organizacji polonijnych do kanclerz Angeli Merkel, to rzeczywiście jest tam mowa o 8 głównych organizacjach, ale wśród nich są właśnie organizacje zrzeszające – np. Centrum Chrześcijańskie zrzesza 106 organizacji. Jest to więc znacznie większa liczba.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MaciejSzymański">Wymienione wyżej organizacje, z wyjątkiem Związku Polaków w Niemczech „Rodło”, w 1998 roku w ambasadzie RP w Kolonii podpisały porozumienie o powołaniu Konwentu Organizacji Polskich w Niemczech. W tej chwili Konwent znajduje się na szczycie hierarchii organizacji polonijnych. Jest to struktura będąca głównym reprezentantem Polonii niemieckiej wobec władz polskich i władz niemieckich. Konwent tworzą prezesi lub oddelegowani wiceprezesi organizacji ogólnoniemieckich albo organizacji mających ogniwa terenowe: Związku Polaków „Zgoda”, Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Tradycji, Kultury i Języka Polskiego w Niemczech, Polskiej Rady w Niemczech Zrzeszenie Federalne oraz Kongresu Polonii Niemieckiej, do którego należą m.in. organizacje polonijne prawników, lekarzy i liczne stowarzyszenia o zasięgu lokalnym. Celami Konwentu są: ustalanie wspólnego stanowiska Polonii niemieckiej w sprawach jej dotyczących, reprezentacja interesów Polonii niemieckiej wobec władz instytucji wszystkich szczebli zarówno w Niemczech, jak i w Polsce, pozyskiwanie i dysponowanie środkami finansowymi na działalność organizacji polskich i polonijnych w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MaciejSzymański">Kilka słów o oświacie polonijnej – naszym zdaniem – o najważniejszym problemie naszych rodaków w Niemczech. W Niemczech języka polskiego jako ojczystego uczy się w sumie około 7500 dzieci, w tym około 3000 dzieci w systemie niemieckich szkół publicznych, a ponad 4000 dzieci w szkołach działających przy organizacjach polonijnych. Języka polskiego jako dobrowolnie wybranego języka obcego uczy się około 1000 dzieci. Łącznie w Niemczech języka ojczystego uczy się około 2,5% dzieci i młodzieży z tzw. polskiej grupy etnicznej.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MaciejSzymański">Nauczanie języka polskiego jako ojczystego odbywa się przede wszystkim w organizacjach polonijnych. Największe z nich to szkoły: Chrześcijańskiego Centrum Krzewienia Kultury, Tradycji i Języka Polskiego w Niemczech, które kształcą około 3500 dzieci, Polskiej Macierzy Szkolnej w północnej Nadrenii-Westfalii – około 400 dzieci oraz Polskiego Towarzystwa Szkolnego „Oświata” w Berlinie – około 330 dzieci. Chrześcijańskie Centrum szacuje, że całkowity koszt prowadzenia wszystkich przyparafialnych szkół przedmiotów ojczystych wynosi około 0,5 mln euro rocznie i jest on ponoszony przez rodziców dzieci, polskich duszpasterzy i misje katolickie. Centrum nie otrzymuje pomocy finansowej od strony niemieckiej. Dotacje na pensje dla nauczycieli otrzymuje Polska Macierz Szkolna z landowego ministerstwa ds. rodzinnej integracji w północnej Nadrenii-Westfalii i Towarzystwo „Oświata” z senatu Berlina.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MaciejSzymański">Istotnym problemem jest nieuznawanie przez władze niemieckie roli organizacji polskich w procesie kształcenia dzieci i młodzieży. Niemieckie władze oświatowe stoją na stanowisku, że szkółki polonijne pozostają poza systemem edukacji landów i w związku z tym nie mogą otrzymywać wsparcia z landowych budżetów edukacji.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MaciejSzymański">Życie kulturalne, media, rola duchowieństwa i życia religijnego. Działalność kulturalna Polonii z jednej strony obejmuje tradycyjną działalność polonijną: prowadzenie zespołów, chórów polonijnych, organizowanie imprez okolicznościowych z okazji świąt i rocznic, a z drugiej strony jest również wzbogacona przez aktywność wielu przedstawicieli polskich środowisk artystycznych tam mieszkających lub przyjeżdżających z Polski i przebywających w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#MaciejSzymański">W Niemczech istnieje dobrze rozwinięta sieć gazet i czasopism polskich o bardzo zróżnicowanym zasięgu. Istnieją tytuły komercyjne skierowane do szerokiego kręgu odbiorców, dostępne w powszechnej sieci sprzedaży oraz biuletyny i czasopisma organizacji polonijnych, utrzymywane najczęściej z polskich i niemieckich dotacji państwowych.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#MaciejSzymański">W Niemczech działają też nieliczne polskojęzyczne redakcje radiowe, nadające audycje w ramach programów regionalnych sieci ARD lub stacji prywatnych.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#MaciejSzymański">Najważniejszym organizatorem polonijnego życia religijnego jest Polska Misja Katolicka. W jej placówkach pracuje ponad 100 księży delegowanych przez polski Episkopat. Oprócz nich pracują także księża zakonni. W około 250 punktach w Niemczech odprawiane są regularnie niedzielne nabożeństwa w języku polskim. Na terenie całej RFN uczestniczy w nich co tydzień ponad 100.000 osób.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#MaciejSzymański">Status Polonii w Niemczech. W świetle obowiązującego w Niemczech prawa Polonia niemiecka nie cieszy się statusem mniejszości narodowej. Władze niemieckie uznają, że osoby zamieszkałe w RFN i posiadające niemieckie obywatelstwo, które są polskiego pochodzenia albo przyznają się do języka, kultury lub tradycji polskiej – to jest zapis traktatowy – nie spełniają wszystkich kryteriów wymaganych do uzyskania statusu mniejszości. Polacy spełniają następujące kryteria: posiadanie obywatelstwa niemieckiego przez członków danej grupy narodowej, posiadanie własnej kultury i historii, czyli tożsamości odmiennej od tożsamości większości oraz wolę kultywowania i utrzymania tej tożsamości. Niemcy uważają, że Polonia niemiecka nie spełnia warunku zamieszkiwania od pokoleń na terenie Niemiec na obszarach tradycyjnego osadnictwa danej grupy. Zgodnie z tymi kryteriami status mniejszości posiadają Duńczycy, Serbołużyczanie i Fryzowie, a ze względów określonych jako historyczne rząd niemiecki uczynił wyjątek od zasady zwartego osadnictwa dla Sinti i Romów – ze względu na ich dawniej koczowniczy tryb życia.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#MaciejSzymański">Brak statusu mniejszości powoduje m.in. to, że Polonii nie dotyczą regulacje Konwencji Ramowej Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych. Postulowane od lat przez organizacje polonijne przywrócenie posiadanego przed II wojną światową statusu mniejszości narodowej zostało skonkretyzowane 24 sierpnia br. w wystąpieniu mecenasa Stefana Hambury w imieniu organizacji polskich i zaadresowanym do kanclerz Angeli Merkel. Polonijne organizacje w Niemczech zgodnie wystąpiły o usunięcie z niemieckiego systemu prawnego reliktu bezprawia, czyli hitlerowskiego rozporządzenia z 27 lutego 1940 roku odbierającego Polakom status mniejszości narodowej i delegalizującego stowarzyszenia mniejszości polskiej.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#MaciejSzymański">Nasze Ministerstwo dokonało wstępnej analizy prawnych aspektów tego wystąpienia. Z analizy wynika, że umowa poczdamska z 2 sierpnia 1945 roku oraz ustawodawstwo Sojuszniczej Rady Kontroli, sprawującej władzę na terenie Niemiec po II wojnie światowej, wyłączyły możliwość stosowania rozporządzenia z 27 lutego 1940 roku. Ponadto art. 123 ustawy zasadniczej RFN z 1949 roku stanowi, że prawo z okresu przed zebraniem się parlamentu federalnego obowiązuje nadal, o ile nie jest sprzeczne z ustawą zasadniczą. Rozporządzenie z 27 lutego 1940 roku, które spowodowało likwidację polskich organizacji i nacjonalizację ich majątku, niewątpliwie stało w sprzeczności z zasadami określonymi w niemieckiej ustawie zasadniczej, takimi jak równość wobec prawa, prawo do tworzenia związków i stowarzyszeń, czy poszanowanie prawa własności.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#MaciejSzymański">Reasumując należy stwierdzić, że rozporządzenie z 27 lutego 1940 roku przestało obowiązywać najpóźniej wraz z uchwaleniem ustawy zasadniczej RFN w 1949 roku. Brak formalnego uchylenia rozporządzenia, o którym mowa nie wpływał zatem na sytuację prawną Polaków w RFN po 1945 roku. Nie zmienia to faktu, że problem braku statusu mniejszości narodowej, którego rozwiązania oczekują środowiska polskie w RFN i niekorzystne dla Polaków w Niemczech skutki prawno-rzeczowe powstały właśnie w wyniku zastosowania rozporządzenia z 27 lutego 1940 roku. Oczywiście należy mieć świadomość, że rozporządzenie zmieniło stan faktyczny sprzed wybuchu II wojny światowej, czyli z czasów, w których mniejszość polska zamieszkiwała również ziemie, które po wojnie znalazły się w dzisiejszych granicach Polski.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#MaciejSzymański">Zadaniem niemieckiej Polonii, przy którym może liczyć na wsparcie polskiego rządu, powinno być zatem wykazanie, że przynajmniej część jej członków i organizacji stanowi bezpośrednią kontynuację przedwojennej mniejszości polskiej i spełnia wymienione wcześniej kryteria, wymagane przy ustalaniu statusu mniejszości narodowej w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#MaciejSzymański">Należy mieć przy tym świadomość, że powodzenie zabiegów o uzyskanie statutu mniejszości dla Polonii w Niemczech nie zmieni sytuacji przytłaczającej większości osób polskiego pochodzenia w tym kraju, gdyż z jednej strony często są to obywatele polscy, a z drugiej strony nie zamieszkują tradycyjnie, czyli od pokoleń, na terytorium Niemiec. Poza tym niemała część osób zachowujących więź z Polską i z polską kulturą, językiem i obyczajami to obywatele niemieccy, którzy przesiedlili się do Niemiec z Polski, deklarując niemieckie pochodzenie. Podstawą starań o możliwość kultywowania przez nich związków z polskością pozostaną zapisy art. 20-22 traktatu miedzy Polską a Niemcami o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#MaciejSzymański">Otwartą kwestią pozostaje natomiast problem skutków prawno-rzeczowych konfiskaty majątku organizacji polskich w III Rzeszy. MSZ z jednej strony podejmuje działania zmierzające do zinwentaryzowania i ustalenia losów skonfiskowanego majątku, a z drugiej strony zmierzające do ustalenia, jakich instrumentów prawnych i politycznych można użyć do zaspokojenia ewentualnych roszczeń.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#MaciejSzymański">Dzisiaj w działaniach polskich władz pierwszym i najoczywistszym krokiem będzie (i jest to przygotowane) wyrażenie oczekiwania, że władze RFN jednoznacznie potwierdzą fakt usunięcia z niemieckiego systemu prawnego rozporządzenia z 27 lutego 1940 roku. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy ze strony przedstawicieli rządu jeszcze ktoś chciałby coś dodać? Nie słyszę, wobec tego otwieram dyskusję. Proszę bardzo – pan poseł Macierewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AntoniMacierewicz">Panie przewodniczący, panowie ministrowie, panowie dyrektorzy, szanowni państwo! Po pierwsze – chcę bardzo serdecznie podziękować za to, że po półtora miesiąca próśb ta kwestia została wprowadzona do porządku dziennego i to w formie, która daje nadzieję na zrealizowanie. Chcę serdecznie podziękować panu przewodniczącemu Borowskiemu, bo PiS zrobiło dużo wysiłku w tym celu, aby ta kwestia została podjęta.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AntoniMacierewicz">Po drugie – nie ustosunkowując się do przedstawionej propozycji, mam tylko sugestię praktyczną, by ostatnie zdanie zakończyć po słowach „zwraca się do rządu o jej wsparcie”. W związku z tym, co powiedział pan dyrektor, myślę, że specyfika sposobu działania (rozmowy, listy, maile czy inne formy) mogłaby tylko spowodować zakłopotanie etc. Niech rząd udzieli wsparcia. To wszystko, dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Pan marszałek Płażyński – proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejPłażyński">Oczywiście żal, że sprawa rusza dopiero wtedy, kiedy z kilkoma organizacjami występuje mecenas Hambura – trzeba przyznać, że z organizacjami różnej siły, ale takie są organizacje polskie w Niemczech.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MaciejPłażyński">Jeśli chodzi o organizację, która faktycznie może się dopominać odzyskania majątku, bo jest wprost kontynuacją, to jest Związek Polaków w Niemczech „Rodło”. Oni mają historię najdłuższą ze wszystkich organizacji polskich i w działaniach polskiego rządu oraz parlamentu pewnie warto położyć główny akcent właśnie na nich.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MaciejPłażyński">W październiku ma przyjechać aktualny szef tej organizacji. Sytuacja tam się trochę „wyprostowała”. Jest swoisty zarząd komisaryczny, ale przynajmniej jest z kim rozmawiać. Warto, by szef tej organizacji mógł sie spotkać z różnymi osobami, z którymi należałoby się spotkać po to, by uzgodnić taktykę. Będzie on również zabiegał o spotkanie z panem przewodniczącym, jeśli pan przewodniczący wyrazi ochotę. Myślę, że warto go wysłuchać. Jest to działacz młodego pokolenia, jeśli o czterdziestolatkach można powiedzieć, że są młodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Potwierdzam, są młodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejPłażyński">Przez ten fakt on jakby inaczej patrzy i inaczej daje sobie radę również w poruszaniu się w biurokracji niemieckiej. Niewątpliwie jest to dla nas dobry partner.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#MaciejPłażyński">Wydaje się, że warto się upominać o status mniejszości, ale w sytuacji Niemiec taka dyskusja może trwać latami. W związku z tym chyba warto położyć bardzo ostry akcent na odzyskanie majątku. Byłoby to bardzo istotne. Majątek to majątek, to zawsze jest podstawa do działania. Byłby to pewien wyłom w tym wszystkim, co jest do tej pory. Sadzę, że również MSZ mogłoby się w to bardzo mocno zaangażować. Tu nie ma odpowiedzi, że ich nie stać, że zabrania konstytucja, że cokolwiek. Na pewno stać ich na taki gest. Po prostu pokazaliby, że to, co zrobił Hitler jest nieważne. To się nam należy. Wydaje mi się, że nasz wspólny wysiłek powinien iść właśnie w tę stronę, a przy okazji za każdym razem mówić, że jednak przydałby się ten status mniejszości.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#MaciejPłażyński">Druga kwestia to nierealizowany traktat polsko-niemiecki. Nie ma najmniejszego powodu, by za każdym razem tego nie wypominać. My realizujemy go w dużo większym stopniu niż oni – jakby niewspółmiernie. Warto egzekwować to, co jest podpisane, nawet jeśli kłócą się, że Polacy nie są tam mniejszością narodową. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos? Proszę bardzo – pani przewodnicząca.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JoannaFabisiak">Populacja jest duża – 1,5 miliona, przy czym pan dyrektor powiedział, że jest to grupa nieprzyznająca się do polskości. Czy można określić jej wielkość w przybliżeniu?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejSzymański">Boję się, że nikt nie jest w stanie dokładnie odpowiedzieć na takie pytanie. Ciągle jeszcze duża część spośród tych osób nigdy nie zdeklaruje się jednoznacznie, nie opowie się. Jest to szczególnie zrozumiałe zwłaszcza w sytuacji tzw. późnych przesiedleńców. Wiemy, że chociaż część z nich deklarowała niemieckie pochodzenie, to jednak nie chodziło tutaj o etniczne pochodzenie, ale głównie o sytuację ekonomiczną. Dzisiaj duża część tych osób jest bardzo związana z Polską, z językiem – tak samo jak dawniej, gdy mieszkała w Polsce. Jednak deklaracja zapadła i na podstawie tej deklaracji został określony status tych osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jeszcze jakieś pytania, wypowiedzi? Jeżeli nie ma, to pozwolę sobie udzielić głosu.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MarekBorowski">W zasadzie sporą część tego, co chciałem powiedzieć, powiedział pan marszałek Płażyński. Przede wszystkim chciałbym wyrazić zadowolenie, że rząd jakby sam z siebie zadeklarował wsparcie. Oczywiście nasza opinia będzie tutaj przydatna i potrzebna.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MarekBorowski">Rzeczywiście kwestia majątkowa wydaje sie najbardziej oczywista. O rozporządzenie (wtedy to się chyba nazywało uchwałą) rządu Rzeszy, podpisane przez Goeringa, pozbawiało Polaków majątku. Jeżeli uda się ustalić, co to był za majątek, gdzie był położony itd., to te działania powinny być aktywnie podejmowane. Wydaje się, że wszelka pomoc w tej kwestii, jaka może być udzielona z naszej strony, powinna być udzielona.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o sprawę statusu mniejszości to myślę tu bardziej o sugestii dla naszych organizacji w Niemczech. Oczywiście przyjmuję sugestię pana prezesa co do spotkania z szefem „Rodła”. Rozumiem, że pan prezes jest z nim w kontakcie, wie, kiedy przyjeżdża. Proszę tylko o powiadomienie. Wybiegam trochę wprzód. Załóżmy, że ze strony rządu niemieckiego jest dobra wola, aby przyjąć, że istnieją organizacje czy organizacja, że są Polacy, a właściwie ich potomkowie, którzy wywodzą się ze starej Polonii, która spełnia ten ostatni warunek, bo pozostałe warunki są także spełniane przez wielu innych. Prawdopodobnie będzie to wymagało jakiegoś określenia, jaka to jest organizacja, kto może być jej członkiem itd. Wydaje mi się, że tutaj może być pomocne zapoznanie się ze statusem mniejszości Duńczyków. Jeśli chodzi o Fryzów i Serbołużyczan, to są to narodowości, które dzisiaj nie istnieją w formie państw. Zapewne w Niemczech są też inni Duńczycy, którzy tam przybyli bez tych wszystkich korzeni. Pojawia się pytanie: jak jest rozegrana sprawa uznania za mniejszość określonej grupy Duńczyków? Wydaje mi się, że będzie to pomocne.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że jest propozycja pana posła Macierewicza, by skreślić drugą część ostatniego zdania. Jeśli nie będzie sprzeciwu, to możemy…</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AntoniMacierewicz">Ja się nie upieram.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MarekBorowski">Możemy to skreślić, bo jeśli chodzi o informowanie Komisji, to w każdej chwili możemy poprosić o informację. To nie jest problem. Powiedziałbym, że ja zaproponowałem bardziej radykalny projekt…</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniMacierewicz">Zdaję się na wyczucie pana marszałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekBorowski">Jeśli sam pan poseł Macierewicz nie jest tak radykalny jak ja, to jest to ewenement, który odnotowuję. Oczywiście nie będę się upierał.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że teraz są wybory. Zobaczymy, jak to się tam ukształtuje po wyborach. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że w stosownym czasie będziemy prosili o informację. Mogę powiedzieć, że ten temat wchodzi na agendę Komisji – także przy współpracy ze „Wspólnotą”, która ma tam dobrą orientację. Niewątpliwie będziemy sie interesowali tą sprawą. Tyle z mojej strony.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MarekBorowski">Jeśli nie ma innych uwag to proponuję głosowanie nad projektem opinii w skróconej wersji ostatniego zdania: „Komisja w pełni aprobuje tę inicjatywę i zwraca się do rządu o jej wsparcie”.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#MarekBorowski">Kto jest za?</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#MarekBorowski">Kto jest przeciw? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#MarekBorowski">Kto sie wstrzymał? Nie widzę. Opinia został przyjęta jednogłośnie.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#MarekBorowski">Sprawy różne. Nie ma spraw różnych. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>