text_structure.xml 74.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam państwa posłów, witam pana Jarosława Czubińskiego – dyrektora Departamentu Konsularnego i Polonii oraz kandydata na Konsula Generalnego w Lille – pana Bogdana Bernaczyk-Słońskiego.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">W pkt I porządek dzienny przewiduje wydanie opinii Komisji o kandydacie na stanowisko Konsula Generalnego, w pkt II – sprawy bieżące. Od razu chciałbym zaproponować rozszerzenie tego porządku o pkt II (sprawy bieżące byłyby pkt III) – projekt dezyderatu Komisji Łączności z Polakami za Granicą do Prezesa Rady Ministrów w sprawie nieprzestrzegania przez Republikę Litewską postanowień Konwencji Ramowej Rady Europy o Ochronie Mniejszości Narodowych. Jest to związane z ostatnią informacją. Tę sprawę konsultowałem również z Marszałkiem Sejmu. Ta sprawa toczyła się od pewnego czasu. Chodziło o tablice z nazwami ulic także w języku polskim. Samorząd Rejonu Wileńskiego podjął taką decyzję. Został ukarany, zaskarżył sprawę do Sądu Okręgowego Administracyjnego, który nie przyznał mu racji i odwołał się do Litewskiego Naczelnego Sądu Administracyjnego, ten także nie przyznał mu racji. Można tutaj powiedzieć o pogwałceniu litewskiej ustawy o mniejszościach narodowych i Konwencji. Stąd też propozycja rozszerzenia porządku o ten punkt.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekBorowski">Czy jeszcze są jakieś inne propozycje dotyczące porządku? Jeżeli nie ma, to wobec tego przechodzę do tej propozycji. Czy są uwagi do tej propozycji? Nie słyszę. Proponuję to przegłosować.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekBorowski">Kto jest za rozszerzeniem porządku dziennego o ten punkt?</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#MarekBorowski">Dziękuję, przyjęliśmy to jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do pkt I – wniosek o skierowanie pana Bernaczyk-Słońskiego na stanowisko Konsula Generalnego w Lille. Rozpocznie pan dyrektor, a potem poprosimy pana Bogdana Bernaczyk-Słońskiego o swoją wizję „konsulowania”. Proszę</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławCzubiński">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie, szanowni państwo. Pan Bogdan Bernaczyk-Słoński jest absolwentem dwóch wyższych uczelni w Polsce – Uniwersytetu Warszawskiego, Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Posiada wszechstronne wykształcenie humanistyczne. Jego zainteresowania koncentrują się w obszarze polityki kulturalnej, współpracy strukturalnej, funkcjonowania mecenatu państwa nad kulturą, zarządzania instytucjami kultury. Był dyrektorem kilku teatrów w Polsce. W czasie zamieszkiwania za granicą jednocześnie współpracował z instytucjami kulturalnymi – tam na miejscu, przy czym interesował się również kwestiami mecenatu i współpracy instytucji kulturalnych z instytucjami państwowymi. Zamieszkiwał na terenie Belgii, ale również interesował się kwestiami kultury na obszarze Francji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JarosławCzubiński">Po powrocie do kraju już po roku 2000 był krajowym koordynatorem Sezonu Kultury Polskiej we Francji, a ostatnio Sezonu Kultury Polskiej w Izraelu. W wyniku bardzo dobrej pracy jako koordynator Sezonu Kultury Polskiej we Francji został odznaczony wysokim odznaczeniem państwowym francuskim. Pracując jako dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza posiadł wiedzę, doświadczenie, umiejętności w zakresie dyplomacji kulturalnej, promocji Polski za granicą.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JarosławCzubiński">Jako dyrektor Departamentu Konsularnego i Polonii miałem przyjemność przyjmować egzamin konsularny od pana Bernaczyk-Słońskiego i z pełnym przekonaniem rekomenduję Komisji tę kandydaturę jako przyszłego, mam nadzieję, Konsula Generalnego RP w Lille. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę pana o przedstawienie swojej koncepcji pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Dzień dobry państwu. Jak państwo usłyszeli, Francja nie jest dla mnie terenem obcym. Można powiedzieć, że od działań mało poważnych zmierzam ku coraz bardziej poważnym na tym terenie. Najpierw działałem tam jako dyrektor warszawskiego Teatru Rozmaitości, potem jako przedstawiciel Ministerstwa Kultury – jako pracownik i dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza, a jeśli uznają to państwo za stosowne, będę teraz pełnił jeszcze poważniejszą funkcję jako reprezentant MSZ i Polski na tym terenie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#BogdanBernaczykSłoński">To, co teraz czeka Konsulat Generalny w Lille jako nowe wyzwanie, związane jest z rozszerzeniem okręgu konsularnego na Alzację i Lotaryngię, gdyż został zlikwidowany Konsulat Generalny w Strasburgu. Będziemy musieli dostosować pracę personelu dawnej pracującego w Strasburgu. Zwiększymy go tylko o 1 osobę, o pana konsula do wykonywania nowych zadań – głównie w zakresie opieki konsularnej. Będzie to pewne wyzwanie. Oczywiście, Polonia w Lotaryngii i Alzacji jest nieskończenie mniejsza niż w północnej Francji. Na początek przewidujemy dwa razy w miesiącu dyżury konsularne w Strasburgu. Jeżeli okaże się to niewystarczające, to będziemy to „zagęszczać”.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeżeli chodzi o pracę promocyjną, kulturalną, oświatową, to takie rozszerzenie może mieć wiele pozytywów, albowiem pewne działania, które do tej pory były zawężone tylko do jednego regionu, będą mogły być rozszerzone, czyli te same projekty i działania będą wykorzystane wielokrotnie i większa ich ilość może być kierowana dla niepozyskanych partnerów francuskich. To może być bardzo korzystne.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o działania w zakresie opieki konsularnej, to wydaje mi się, że najistotniejsze jest pozyskanie życzliwości osób zawiadujących instytucjami francuskimi, od których często tam zależy los i sprawy życiowe Polaków. Zamierzam jak najszybciej wykorzystać dotychczasowe kontakty pani konsul generalnej Kalińskiej i zaprzyjaźnić się osobiście z władzami departamentu, z władzami regionu miasta Lille, Strasburga i z istniejącymi tam organizacjami. Trochę już znam tych ludzi, ponieważ pracowałem z nimi przy okazji organizacji Sezonu Polskiego we Francji i w latach późniejszych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#BogdanBernaczykSłoński">Z tego, co widzę, wynika, że w opiece konsularnej ważne są działania dla starej Polonii przy ich sprawach paszportowych, przy karcie pobytu. To często trwa miesiącami i należy naciskać na władze departamentów, żeby te wszystkie rzeczy przyspieszyć. Dosyć ważnym problemem są też sprawy odszkodowań dla Polaków pracujących czy sprawy alimentacyjne. Władze francuskie, także sądownictwo często są tutaj opieszałe. Należy je „dopieścić” i spowodować, żeby działały życzliwie i w sposób bardziej energiczny. Jest jeszcze sprawa powiadamiania urzędu o problemach Polaków, o aresztowaniach. Francuzi ciągle dosyć kiepsko wywiązują się z art. 41 Konwencji, który przewiduje, że w ciągu 4 dni mają nas informować o wszelkich tego typu problemach. Robią to dłużej i nie zawsze to robią. Mam nadzieję tutaj się wykazać i bardzo liczę na doświadczonych współpracowników w konsulacie, którzy tam działają – ze strony MSZ wiem, że działają bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o nową emigrację, czy jak mówią Francuzi – imigrację zarobkową, to widzę, że najważniejszym problemem jest informowanie Polaków, którzy przyjeżdżają tam do pracy o ich prawach, obowiązkach i pośredniczenie konfliktach z pracownikami oraz obrona ich interesów. Zaraz po przyjeździe w ramach informacji zamierzam dokonać analizy tego, jakie są drogi informowania tych, którzy już są czy tych, którzy mogą przyjechać do tego okręgu do pracy. Chodzi o jak najwcześniejsze do nich docieranie i danie im świadomości, że konsulat może im tu pomagać, służyć ochroną, opieką, informacją. Myślę, że np. w wypadku kierowców tirów, którzy popadają tam w konflikty, można by wcześniej nawiązać kontakt z instytucjami, które organizują transport międzynarodowy i spowodować, by nie robili ani głupot na miejscu, czy podczas przejazdu tranzytowego przez Francję do Wielkiej Brytanii czy gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o sprawy polonijne to, jak państwo wiedzą lepiej ode mnie, w regionie dotychczasowego okręgu konsularnego jest bardzo liczna Polonia – głównie w Pas-de-Calais, około 400000 osób pochodzenia polskiego, w tym obywateli polskich 10000-15000. Zachodzi tam proces starzenia się tej Polonii, która się mocno identyfikuje z Polską, odpływ od polskości młodszych pokoleń. Mamy do czynienia z wielkim rozdrobnieniem organizacji polonijnych, których jest tam ponad 120. Często istnieją one już tylko na papierze, czy też pokazują się tylko przy jakichś uroczystościach, świętach narodowych. 2 lata temu dokonała się tam bardzo istotna koncentracja dwóch najpoważniejszych organizacji polonijnych. Myślę, że ten proces integracyjny będzie postępował i będzie można współdziałać z mocnymi partnerami, którzy będą mieli szersze oddziaływanie. Myślę, że przeciwdziałanie odpływowi od polskości młodych ludzi, którzy identyfikowali się z polskością, można zatrzymać głównie przez kulturę, przez ukazywanie im nowej, atrakcyjnej oferty kulturalnej. Do tej pory organizacje, które istniały i trochę trzymały ich w takim „złudzeniu”, że kultura polska to głównie ta tradycyjna kultura i folklor, co było dla nich mało atrakcyjne. Moje doświadczenia z Roku Polskiego we Francji, gdzie w całym kraju robiliśmy 850 projektów, a w tym regionie mieliśmy bardzo dobrą współpracę z Polonią i z władzami miejscowymi, pokazały, że współczesna kultura, często nazywana młodzieżową, jest dla nich bardzo atrakcyjna, powoduje zainteresowanie polskością, co często jest kontynuowane. Nie jest to tylko jednorazowa publiczność, ale są to ludzie, którzy potem jakoś przy tej polskości trwają, powracają i utrzymują kontakty kulturalne z Polską.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#BogdanBernaczykSłoński">Bardzo ważną rzeczą jest też nauczanie języka polskiego, kultury polskiej. Niestety, mamy tu następujący proces. W szkołach podstawowych francuskich w tej grupie wiekowej jest dosyć dużo dzieci, które uczestniczą w zajęciach pozalekcyjnych, najczęściej w rozmaitego rodzaju szkółkach – głównie w zajęciach nauki języka polskiego. Potem na poziomie szkoły średniej są już znacznie mniej chętne do tego i znacznie mniej jest tych uczniów, zaś szkoły wyższe to jest odrębna kwestia. Myślę, że należy działać w tym kierunku, aby coraz więcej szkół publicznych francuskich miało w swoim programie język polski i nieco mniej trzeba wspierać szkoły zawierające nauczanie równoległe.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli za dużo gadam, to proszę powiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o współpracę z wyższymi uczelniami to, mamy sekcję polską na Uniwersytecie Lille 3. Tę sekcję spotyka zarzut, że większość zajęć odbywa się tam po francusku. Myślę, że tutaj będę mógł wykorzystać moje doświadczenia i po pierwsze – spróbować zrobić w Lille tygodniowy Festiwal Kultury Polskiej. Jeśli to się uda – być może we współpracy z uniwersytetem katolickim – to wzbudziłby wśród studentów zainteresowanie polskością. Uniwersytet Le Mirail w Tuluzie robi to od wielu lat. Mam nadzieję wykorzystać jego doświadczenia, bo współpracowałem tam z osobą, panią Kingą Joucaviel, która zawiaduje w Tuluzie.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o nauki humanistyczne, to myślę, że należałoby spróbować pozyskać zainteresowanie młodych Francuzów (studentów czy doktorantów) polską historią, kulturą, naszymi zmianami i spróbować wesprzeć działania zmierzające ku „hodowli” takich młodych Normanów Daviesów. Tutaj mam zapewnione współdziałanie Instytutu Adama Mickiewicza. Myślę, że mogą być tutaj pomocne wyższe uczelnie – Uniwersytet Warszawski czy Wrocławski, który dobrze współpracuje z tym regionem.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o nauki ścisłe, to ja tu jestem zbyt „głupi”. Mogę tylko wspierać organizacyjnie pewne rzeczy, które bez pomocy organizacyjnych ze strony władz polskich, nie doszłyby do skutku. Naukowcy często mają fajne pomysły, ale bardzo się zniechęcają przy sprawach logistycznych. Takie mam doświadczenia z pracy w Instytucie Adama Mickiewicza.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BogdanBernaczykSłoński">Cóż jeszcze mogę powiedzieć? Myślę, że promocja Polski, polskiej kultury to będzie rzecz ważna. MSZ wyraziło takie życzenie, by Lyon i Lille były ośrodkami mocnej promocji Polski przez kulturę – promocji, która do tej pory koncentrowała się w Paryżu z racji istnienia tam Instytutu i wielkości tej metropolii, ale myślę, że takie dodatkowe 2 ośrodki będą mogły bardzo dużo zrobić, szczególnie wtedy, jeśli będą ze sobą współdziałały. Można by wykorzystywać pewne projekty w wielu miejscach dla wielu środowisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, zanim przejdziemy do ewentualnych pytań, to chcę przedstawić nowych członków Komisji, co powinienem uczynić na początku. Są nimi: pani Elżbieta Pierzchała z PO i pan Krzysztof Matyjaszczyk z klubu Lewicy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofMatyjaszczyk">Witam państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Oboje państwo mają pewne wspólne cechy, choć tego nie widać. Po pierwsze – pochodzą z woj. śląskiego, więc jest to „desant” śląski na naszą Komisję. Po drugie – …</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HalinaRozpondek">Częstochowa to nie Śląsk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Ale województwo, nic na to nie poradzimy. Po drugie – jak wyczytałem w papierach, oboje państwo są inżynierami, co zapewne zwiększy stopień precyzji pracy naszej Komisji. Witam serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#MarekBorowski">Teraz przejdźmy do meritum. Proszę bardzo. Czy są jakieś pytania, uwagi, propozycje? Pani poseł Fabisiak, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Rozpocznę od wątku końcowego, a mianowicie od tych matematyków. Proszę nie lekceważyć tego wątku, a to dlatego, że w tej chwili są duże pieniądze Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego na rozwój badań naukowych. Te projekty mogą być projektami wiązanymi, nie tylko polskimi. Jeśli mamy podnieść poziom naszej nauki, to z pewnością warto sięgać nie tylko po nowe technologie, ale po ludzi, którzy mają wiele do powiedzenia. Proszę zatem mieć w pamięci to, że jest taka możliwość. To właśnie do pana konsula będą się zwracali różni naukowcy z prośbą o pomoc w tym zakresie. To rzecz pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JoannaFabisiak">Druga sprawa to pytanie bardzo szczegółowe. Przepraszam za nie, ale po takiej rekomendacji pana dyrektora mogę już zadać każde szczegółowe pytanie. Dotyczyłoby ono pana pracy jako dyrektora Instytutu Adama Mickiewicza. Mówił pan o katedrach polskich. We Francji jest ich wiele. Od katedr polskich, od ludzi, którzy tam pracują, w dużej mierze zależy to, jak będzie wyglądała sprawa nie tylko tożsamości, umacniania tożsamości Polonii, ale przede wszystkim promocji Polski. Zależy to od tego, kto będzie tam zatrudniony. To jest ogromna rola dla konsulów. Czy będąc dyrektorem Instytutu występował pan o środki na etaty na tych uczelniach? Czy ma pan tu jakieś sukcesy finansowe? Proszę odpowiedzieć bardzo konkretnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">To nie było w kompetencji dyrektora Instytutu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekBorowski">Może za chwileczkę, jeszcze pan poseł Chłopek. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AleksanderChłopek">Dziękuję, panie przewodniczący. Mam dwa krótkie pytania. Pierwsze z nich to może nie pytanie, lecz pewna refleksja. W notce informacyjnej na temat Polonii północnej Francji zadziwia mnie brak informacji o życiu sportowym Polonii. Pamiętamy, że północna Francja to przecież kopalnia talentów piłki nożnej – począwszy od słynnego Kopaczewskiego. Nie skupiajmy się na nazwiskach, Kopaczewski wystarczy za wszystkich. Dziwi mnie brak działalności sportowej wśród Polonii. Proszę ewentualnie o zdanie na ten temat. Czy rzeczywiście to tak zamarło, czy nastąpiła już całkowita asymilacja tej Polonii?</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AleksanderChłopek">Krótkie pytanie. Jakiego typu działalność biznesową pan prowadził? Przepraszam, ja się spóźniłem, a być może była o tym mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekBorowski">Nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderChłopek">Nie było. Jaką działalność biznesową prowadził pan w latach bodajże 1987-91? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Jeszcze trzecie pytanie – pan poseł Fedorowicz. Proszę</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzyFedorowicz">Panie przewodniczący, szanowni państwo. W moim środowisku postać pana Bogdana Bernaczyk-Słońskiego jest powszechnie znana. Panie dyrektorze, przyszły (mam nadzieję) konsulu przy okazji chciałem podziękować za różne formy współpracy. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobry pomysł, że Ministerstwo rekomenduje pana na stanowisko Konsula Generalnego w Lille.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JerzyFedorowicz">Moje pytanie też będzie trochę szczegółowe, ale wyłącznie z mojej dziedziny. W swoim expose dotyczącym polityki polskiej za granicą, pan minister Radosław Sikorski mówił o ważnej dacie, czyli o roku 2010 jako o roku urodzin Chopina. W tej sytuacji ze strony posłów, z mojej strony padło pytanie: czy wystarczy tych środków? Może pan będzie uprzejmy odpowiedzieć, jest pan w jakiś sposób przygotowany do tego święta, bo Francja to miejsce szczególne. Myślę także o pańskiej zawodowej działalności do tej pory. Jeżeli nie było jeszcze takiej rozmowy, to proszę pamiętać, że będziemy starać się pomagać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Teraz poproszę o odpowiedzi pana dyrektora i kandydata. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o pomoc uczelniom, to Instytut Adama Mickiewicza nie był uprawniony do występowania o etaty czy środki na takie rzeczy. Na przykład przy organizacji wielotygodniowego święta Gombrowiczowskiego współpracowaliśmy między innymi z panem prof. Tomaszewskim. W takie projekty wchodziliśmy z uczelniami, współpracowaliśmy z panem prof. Masłowskim, z panią Grudzińską z Centrum na Sorbonie. Przy projektach wielomedialnych, przy programach wieloprojektowych robiliśmy takie rzeczy. Oczywiście, we Francji działał z nami Festiwal Nauki. Nie unikaliśmy takich kontaktów. Przy organizacji dni polskich co roku współpracujemy z Uniwersytetem Le Mirail. Współpracowaliśmy z Bordoux, które ma program prowadzony z Toruniem. Tam są bardzo fajne badania porównawcze na temat szlachty polskiej i szlachty francuskiej. Nie wszystko się udaje, ale to było dla nas bardzo interesujące. Zupełnie anegdotycznie powiem, że często prezentacje kulturalne wywołują efekty niespodziewane, m.in. nasz 10-dniowy program o kulturze Żydów polskich spowodował list i zgłoszenie dyrektora obserwatoriów astronomicznych we Francji – Bretończyka, który powiedział, że jeżeli Polacy są tacy fajni, to teraz chce z nimi współpracować. W tym czasie ten list dostało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i Minister Spraw Zagranicznych. Zdaje się, że to nie było gołosłowne. Nasze „pohulanki” w Tuluzie spowodowały kontakty środowisk medycznych Tuluzy i woj. kujawsko-pomorskiego – nie tylko środowisk medycznych, ale i biznesowych. To wszystko się stało przez kulturę, promocję kultury i wciągnięcie ich do tego. Początkowo było „lekkie mordobicie” a potem właśnie wielka miłość. To doskonale zadziałało. Mam nadzieję, że to się uda również z regionie Lille.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JoannaFabisiak">Życzę tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o sport, to mamy tam coś takiego, że młodzi odchodzą, bo czują się Francuzami i w piłkę kopią już w drużynach francuskich. Odpadł element integrujący, czyli wspólna praca i wspólne zamieszkanie. Często zostają starzy, a młodzi wyjeżdżają pracować gdzie indziej. Pod tym względem na pewno jest gorzej niż z szeroko pojętą kulturą. Prawie pół wieku temu byłem wicemistrzem Polski w wioślarstwie, więc jestem czuły na temat sportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Proszę kontynuować, było jeszcze pytanie o działalność biznesową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Wtedy wróciłem z zagranicy, miałem rodzinę na utrzymaniu i zawód reżysera. Jako zupełny „idiota” wymyśliłem sobie, że będę pół roku produkował kosmetyki, a pół roku reżyserował. Robiłem to w spółce i moja wspólniczka była za tym. Wtedy imperium wschodnie było doskonałym odbiorcą naszych kosmetyków. Krótko mówiąc Gorbaczow mnie wykończył i również okazało się, że poważne zajmowanie się biznesem uniemożliwia reżyserowanie. Taka była moja przygoda biznesowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, to były trzy pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Przepraszam, jeszcze było pytanie o Rok Chopinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Tak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jestem w kontakcie z Biurem Lille 3000. Na okoliczność stolicy kultury europejskiej miasto Lille i metropolia zbudowało bardzo potężną infrastrukturę kulturalną. Wydało 80 czy 90 mln euro na adaptację pomieszczeń postindriustrialnych. W tym roku ta infrastruktura jest wykorzystywana na festiwal „Europa”, w którym będziemy uczestniczyli, gdyż to ma być skoncentrowane na krajach Europy Wschodniej i Środkowej. Polska będzie tam dobrze reprezentowana. W przyszłym roku – 2010 nie mają tak „gęstego” programu i bardzo chętnie przyjmą nasze projekty Chopinowskie. Jestem w kontakcie z moim przyjacielem Ryszardem Kubiakiem, który jest „pod” ministrem Dąbrowskim – szefem projektów międzynarodowych Roku Chopinowskiego. Rozmawiałem też z dyrektorem Instytutu Polskiego w Paryżu i w Brukseli. Myślę, że razem uda nam się dobrze zorganizować Rok Chopinowski. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są dalsze pytania? Pan poseł Macierewicz – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AntoniMacierewicz">Panie przewodniczący, państwo, panie dyrektorze, to chyba najwłaściwszy tytuł, przepraszam najmocniej za tę niezręczność.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AntoniMacierewicz">Nie ukrywam, że w tym zestawieniu, które zapewne nie jest pana autorstwa, lecz zostało dostarczone z urzędu i zawiera charakterystykę obszaru, w którym ma pan działać, zaniepokoiły mnie dwie kwestie. Jedna z nich niewątpliwie jest ważniejsza. Mamy do czynienia z największym zagłębiem polonijnym we Francji, sensu stricte polonijnym – nie ludności napływowej, ludności doraźnej, tylko o świadomości polonijnej, jeśli tak można powiedzieć. Jeśli można sobie pozwolić na taką uwagę, to ja niestety też mogę powiedzieć, co robiłem już pół wieku temu. Chcę powiedzieć, że 40 lat temu zajmowałem się Polonią w Instytucie Historii PAN. Wówczas, czyli blisko 40 lat temu, często trafiałem na takie sformułowania: „no, Polonia się starzeje”, „młodzi odchodzą, zostają sami starzy” etc. Proszę wybaczyć, ale mam wrażenie, że jest to taki trochę powierzchowny obraz problematyki polonijnej, akcentujący pewne zjawisko, które jest zjawiskiem pokoleniowym, nie rutynowym. To jest tak jak dzisiejsze narzekania na to, że młodzież nie jest patriotyczna albo coś tam. Panie dyrektorze, dokładnie te same uwagi kierowano do pana i do mnie lat temu 40 czy 50. Mam wrażenie, że to w ogóle jest bezzasadne, ale to mnie zaniepokoiło w związku z tym, że tutaj w ogóle nie ma wzmianki o problemach gospodarczo-biznesowych. To jest zaskakujące, gdyż jest to obszar bardzo żywotnej aktywności gospodarczej, w której także Polonia bierze udział. Rozumiejąc, że pana cała formacja nakierowuje pana na problematykę artystyczną, do czego za chwileczkę przejdę, to jednak jest u pana zakorzenienie biznesowe. Nie ukrywam, że to zupełne, absolutne wyłączenie rzeczywistości gospodarczej jest dla mnie zaskoczeniem i pewnym niepokojem. Wiem, że nasze uwagi mają umiarkowane znaczenie, ale proszę o zwrócenie na to uwagi, chociażby ze względu na pana zakorzenienie biznesowe.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#AntoniMacierewicz">Druga uwaga – może mniejszej wagi w sensie strukturalnym, ale też niepokojąca. Wymieniane są tutaj pisma, rozumiem, że bardzo ważne pisma, nie tylko regionalne polskie czy polonijne i nie ma „Narodowca”. Rozumiem, że jest ważna kwestia kierunku politycznego, poszczególnych zachowań i rozumiem, że można mieć krytyczne uwagi do wielu pism – w tym szczególnie krytyczne np. do „Narodowca”, ale to jest najstarsze pismo na tym obszarze. Oczywiście, do dyskusji jest to, jak ono jest wpływowe, ale niewątpliwie bardzo zakorzenione. Zaskakujące jest, że go po prostu nie ma. Dlaczego? Niepokoi mnie takie podejście do tej problematyki, bo może to wskazywać na pewne ułomności w przyszłości. To są takie refleksje i uwagi w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#AntoniMacierewicz">Mam 2 pytania. Po pierwsze – czy podczas swojej obecności we Francji w charakterze urzędowym miał pan styczność z Domem Polskim – zwłaszcza w Instytucie, o którym pan mówił? Czy w jakikolwiek sposób pan się z nim zetknął i jakie były pana relacje z Domem Polskim? Drugie pytanie – czy pan zwracał się do IPN o status pokrzywdzonego, bądź w inny sposób przechodził pan procedurę lustracyjną? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Panie pośle, jeśli chodzi o starzenie się, to ci ludzie się rozmnażają i jest rzeczywiście tak, że są nie tylko starzy ale i młodzi. Raczej mówię o tym, że trzeba trochę zmienić sposób rozmowy z nimi – przez ofertę kulturalną. W ogóle trzeba zmienić rodzaj komunikacji. Nie można się z nimi spotykać tylko przy okazji np. świąt, bo oni działają w pewnym żywiole, w innym rytmie i też mieszkają inaczej niż kiedyś mieszkali. Wjeżdżałem do jakiejś miejscowości i tam młodych nie ma. Można ich przyciągnąć do współpracy, ale bardziej rozproszonej. To wymaga chęci, żeby nie pozwolić im odejść od polskości.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o te tradycyjne formy działania, to też trochę zmieniłem swoje patrzenie, gdy prawie 1,5 roku temu byłem na otwarciu nowej siedziby organizacji polskiej „Kultura i tradycja”. Na pierwszy rzut oka była to kiełbasa, bocian i strzecha ale gdy zobaczyłem, że te kilkaset osób trwa przy tym 30 lat, że własnymi siłami ludzie wyprodukowali 800 kostiumów, że naprawdę ciężko harują nad programem, który był bardzo fajny, to nabrałem do nich szacunku. Rozmawialiśmy o tym, żeby ten dom, nową fajną siedzibę, którą w dużym stopniu ufundowały władze lokalne, zmienić na ośrodek otwarty nie tylko na Polaków, ale na Polskę, żeby współpracować z innymi imigracjami, żeby to było centrum kultury imigracyjnej w szerszym znaczeniu i z bardziej nowoczesną ofertą kulturalną. Z drugiej strony – przywieźliśmy im pierwszy „wsad” do ich biblioteki, książki, wydawnictwa filmowe. Mam nadzieję też w tym uczestniczyć w ramach programu Instytutu Adama Mickiewicza.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#BogdanBernaczykSłoński">Jeśli chodzi o gospodarkę, to takie doświadczenie miałem przy Sezonie Polskim w Izraelu. To miał być pierwszy rok z Sezonów Polskich zagranicą, gdzie będziemy w pełni współdziałali z turystyką, gospodarką, handlem. Kilka razy się zebraliśmy z kilkoma firmami i z Polską Akademią Nauk. W sumie ta współpraca najlepiej wychodziła z PAN. Jeśli chodzi o te firmy, to chyba spotykaliśmy się przez 1,5 roku. Wszystkie spotkania były urocze, ale każde było „pierwsze”, nic się nie posuwało do przodu. Boję się coś wymyślać na promocję gospodarczą, bo nie wiem, jakie tu będę miał wsparcie. Jeżeli tam wejdę w kontakty z izbami handlowymi poszczególnych miast, to liczę na to, że uda mi się wywołać z tamtej strony pewne zainteresowanie i wciągnąć w taką współpracę tych, co tu nie wierzą, że warto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AntoniMacierewicz">Nie chcemy iść śladem Edwarda Gierka w tej sprawie, ale…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">To jest konieczne. Uważam, że na przykład w Boulogne bez sensu wydaliśmy chyba 500 tys. zł Była okazja, żeby w tym czasie promować tam polską gospodarkę. Za nic nie można było tego pogodzić. Tu muszą być sprawniejsze mechanizmy współpracy międzyresortowej. Jest coraz lepiej, bo już wiadomo, że to jest konieczne, ale ciągle to jeszcze nie wychodzi. Zamierzam to robić, choć konsul przede wszystkim powinien się koncentrować na sprawach urzędowych, ale chyba przy sezonie francuskim w Instytucie Adama Mickiewicza (za mojej kadencji) pierwszy raz zrobiliśmy promocję polskiego designu. Mieliśmy wspaniałe efekty, ale to poprzez kulturę. Kultura promowała gospodarkę, bo to jest ten styk. Za każdym razem my mamy swoje projekty, wy macie swoje.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#BogdanBernaczykSłoński">Kwestia lustracji. Jako dyrektor Instytutu Adama Mickiewicza już byłem gotów, ale mi powiedziano, że nie muszę i w związku z tym nie jestem zlustrowany. Kontaktów żadnych nie miałem. Wypełniałem ankietę przy okazji dopuszczania do tajemnicy państwowej, ale nie była to lustracja „pełnokrwista”. Co jeszcze było?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AntoniMacierewicz">Było pytanie o Dom Polski. Pytałem o Dom Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Z Domem Polskim współpracowaliśmy w 2004 roku – przy okazji Sezonu Polskiego. Potrzebowali od nas niewiele pieniędzy. Robili projekty wciągnięte w program. Promowaliśmy ich w ramach promocji całego tego sezonu. To była dosyć silna promocja. Obie strony były zadowolone z tej współpracy. Potem także współdziałaliśmy z Polonią przy okazji tego, co nie było inicjatywą Domu Polskiego, ale departamentu przy okazji Roku Polskiego w Departamencie Pas-de-Calais. Mam z nimi dobre kontakty, chociaż na razie dużo na mnie nie zarobili.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AntoniMacierewicz">Jeśli można, to jeszcze chcę kontynuować kwestię lustracji, jak to ładnie ujęto. Spytałem o to także dlatego, że pan dyrektor mówi tutaj o swojej aktywności w spółkach polonijnych. Wiadomo, że to był taki obszar, w którym styk ze Służbą Bezpieczeństwa bardzo często był wymuszany także w wymiarze represyjnym. Stąd padło pytanie: czy po prostu pan się nie zwrócił o status pokrzywdzonego, bo to jest najlepsza i najbardziej naturalna formuła, ale rozumiem, że to pobiegło inną drogą</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Nie pracowałem w spółkach polonijnych. Miałem własną firmę prywatną, która…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyFedorowicz">Kremy sprzedawał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AntoniMacierewicz">Tak zgadza się. Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#BogdanBernaczykSłoński">Pokrzywdzony nie byłem. Mój ojciec był pokrzywdzony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#FranciszekStefaniuk">Już tylko jedna prośba. Jak pan spotka tego polskiego hydraulika, to niech pan pozdrowi i otoczy opieką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Dziękuję. Czy są inne kwestie, inne pytania? Nie ma. Zgodnie z naszą procedurą teraz przeprosimy pana i poprosimy o poczekanie na zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#MarekBorowski">[Po przerwie]</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#MarekBorowski">Chciałem pana poinformować, iż Komisja udzieliła panu rekomendacji na tę funkcję. Życzymy, żeby te wszystkie rzeczywiście bardzo bogate zamierzenia spełnił pan – jeśli nie w 100%, co się rzadko udaje, to w każdym razie w wysokim wskaźniku. Proszę pamiętać o naszym istnieniu. Staramy się współpracować z konsulami, jeśli tylko są do tego gotowi. Gratuluję, życzę wszystkiego dobrego. Dla pana dyrektora jest odpowiedni papier.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#MarekBorowski">Pani poseł – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JoannaSenyszyn">Chciałabym tylko uściślić tę czynność, którą przed chwilą dokonaliśmy. Wydaje mi się, że myśmy jedynie tylko pozytywnie zaopiniowali kandydaturę, a nie rekomendowali, a to w moim odczuciu jest zasadnicza różnica. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekBorowski">W moim odczuciu nie, ale przyjmuję. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę przepis formalnie rzeczywiście wydajemy opinię. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, zgodnie ze zmienionym porządkiem przechodzimy do pkt II, czyli do projektu dezyderatu, który został państwu doręczony. Wstępnie scharakteryzowałem już jego powód. Ponieważ nie wszyscy byli obecni w momencie, gdy podejmowaliśmy tę decyzję przypomnę, że wynika to z dalszego ciągu sporu, który ma miejsce w Republice Litewskiej między Samorządem Rejonu Wileńskiego a władzami. Spór dotyczy tablic z nazwami ulic. Oczywiście chodzi o podwójne nazwy – litewskie i polskie. Z tego, co w tej chwili wiemy wynika, że samorząd będzie starał się sporządzić wniosek i skargę do europejskich instytucji sądowniczych w tej sprawie. Niemniej jednak uważam, że tutaj potrzebna jest również nasza reakcja i zwrócenie się do rządu o podjęcie stosownych działań, zwłaszcza, że z informacji, które mamy wynika, że Naczelny Sąd Administracyjny również nie zgodził się, odrzucił wniosek samorządu o to, żeby skierować sprawę do litewskiego Trybunału Konstytucyjnego. To sprawia, że pozostaje tylko ta droga europejska i oczywiście może bardziej zdecydowane interwencje ze strony naszego rządu. Treść dezyderatu państwo otrzymali. Nie będę czytał, więc bardzo proszę o zgłaszanie uwag w tej sprawie. Pan poseł Macierewicz, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AntoniMacierewicz">Dziękuję bardzo. W pełni przychylam się do tego, co pan przewodniczący przed chwilą zreferował oraz do treści, która tutaj została zawarta – z prośbą i propozycją, by ostatnie zdanie zostało uzupełnione w ten następujący sposób. Kropkę zastąpi się przecinkiem i doda się: „w trybie art. 8 Konwencji”. Oczywiście, można to powiedzieć wprost, chodzi o Konwencję o Ochronie Mniejszości Narodowych. Chodzi o to, by ta interwencja rządu odbyła się w trybie art. 8 Konwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, ale w tej chwili nie mam Konwencji i powiem szczerze…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AntoniMacierewicz">Panie przewodniczący, a w tym wypadku powiem także panie marszałku, to nie jest możliwe, aby pan nie pamiętał, bo w tej sprawie pan głosował – rzeczywiście przeciwko, ale głosował pan za tym w roku 2000, by Konwencja o Mniejszościach Narodowych została ratyfikowana przez Rzeczpospolitą Polską właśnie w trybie art. 8. Jest to artykuł mówiący o wzajemności, o tym, że Konwencja uprawnia do działań wzajemnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem. Widzę, że przeprowadził pan tu tzw. research…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AntoniMacierewicz">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">…w tej sprawie. Dobrze, nie będziemy wchodzili w tę dyskusję. Proszę bardzo. Obowiązuje kolejność. Rozumiem, że pani poseł była pierwsza. Proszę bardzo – pani Senyszyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JoannaSenyszyn">Dziękuję bardzo, zwłaszcza, że za chwileczkę muszę wyjść, a chciałabym zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JoannaSenyszyn">Może jestem w błędzie, jeżeli tak, to proszę mnie z niego wyprowadzić, ale mam wrażenie, że treść dezyderatu w pewnej części pozostaje w sprzeczności z tym, co powiedział pan przewodniczący. Tutaj jest napisane, że Litewski Naczelny Sąd Administracyjny pozostawił w mocy orzeczenie, zobowiązujące „do zmiany tablic z nazwami ulic w językach mniejszości narodowych na tablice z nazwami ulic w języku litewskim”, co by znaczyło, że były tam tylko nazwy ulic w języku polskim a nie podwójnie. Czy tak właśnie było? Pan przewodniczący mówił, że były podwójne, a więc mógł najwyżej zobowiązać do zdjęcia jednych a nie do zamiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekBorowski">Tak. Rzeczywiście z informacji, jaką mamy, wynika że było to zobowiązanie do zmiany tablic z nazwami ulic w językach mniejszości na tablice z nazwami ulic w języku litewskim. Zgadza się. Niemniej jednak tego rodzaju postępowanie jest zgodne z Konwencją i zgodne z litewską ustawą o mniejszościach. Proszę bardzo – pan poseł Tyszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#RobertTyszkiewicz">Odnośnie do sprawy, którą poruszyła pani poseł Senyszyn. Miałem okazję widzieć te tablice i zgodnie z intuicją pani poseł były to podwójne tablice, tzn. na górze jako pierwsza była tablica z nazwą w języku litewskim i jako druga w polskim. Mówię o tych miejscowościach, gdzie miałem okazję to widzieć. Mówię o takim, jakby z natury, sprawdzaniu tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#RobertTyszkiewicz">Kwestia postulatu pana posła Macierewicza. Panie pośle, myślę, że nie byłoby właściwe, gdybyśmy w dezyderacie do rządu określali narzędzia, przy pomocy których rząd ma działać w tej sprawie. Od rządu oczekiwałbym, że będzie działał przy użyciu pełnej palety dostępnych narzędzi, a więc przy użyciu zarówno środków prawnych jak i dyplomatycznych.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#RobertTyszkiewicz">Sądzę, że zgłoszona przez pana przewodniczącego inicjatywa dezyderatu zasługuje na nasze pełne wsparcie, ponieważ z żalem przychodzi nam stwierdzić, że wobec naszego przyjaciela zza wschodniej granicy, współpartnera w UE, niestety ostatnio pojawia się cały szereg inicjatyw, zmierzających do upominania się o absolutnie podstawowe prawa naszych rodaków, żyjących w tym państwie. Nie pora tutaj na jakieś komentarze o charakterze politycznym. Z satysfakcją przyjąłem informację, którą przedstawił pan minister Sikorski na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych, że temat praw mniejszości polskiej na Litwie jest systematycznie poruszany przez wszystkich przedstawicieli polskich władz – przez stronę rządową, przez pana prezydenta, w kontaktach międzyparlamentarnych. Opinia MSZ jest taka, że głos parlamentu jest tutaj bardzo ważny. Sądzę, że ta inicjatywa jest potrzebna, że będzie ona wspierać starania, które podejmują przedstawiciele władzy wykonawczej.</u>
          <u xml:id="u-56.3" who="#RobertTyszkiewicz">Moim zdaniem, jak na pierwszy głos parlamentu polskiego w tej sprawie, brzmienie tego dezyderatu jest wyważone, spokojne, konkretne, merytoryczne, omijające jakieś mielizny polityczne i sprowadzające się tylko do samego meritum sprawy. Panie pośle, myślę, że temat wzajemności to jeszcze nie w tym momencie. Takie mam wyczucie w tej sprawie, tak mi się wydaje. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie? Pani poseł Fabisiak, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, już wszystkie sprawy zostały poruszone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Jeszcze pan poseł – proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AntoniMacierewicz">Ja to przyjmuję do wiadomości i nawet jest to mi bliskie z racji wagi różnych wspólnych inicjatyw i wspólnych działań etc., łączących nas z Litwą – mam nadzieję, że skutecznie. Formułując tę propozycję, miałem wrażenie, które się zobiektywizowało w reakcji panów posłów, że mało kto pamięta o narzędziach, jakie posiadamy. Mają one ten walor, że łączą nas z Litwą i są narzędziami powszechnie akceptowanymi – chciałem powiedzieć: w świecie chrześcijańskim, przepraszam najmocniej – w cywilizacji UE, tak to sformułuję, by dostosować się do panujących tu wymogów. Jest to Konwencja, która jest ratyfikowana przez Polskę, która jest ratyfikowana przez Litwę, która jest jednym z narzędzi wspólnoty międzynarodowej, nie mającym charakteru represyjnego ani dominującego – przeciwnie. Moją intencją było właśnie jakby zmniejszyć ten charakter jednostronny, jakiś szczególny charakter naszego działania. Nie, my działamy w trybie Konwencji o Mniejszościach Narodowych, a więc w trybie powszechnie uznanych norm w UE. Taka była intencja – zmniejszenie napięcia, a nie zwiększenie. Jeżeli państwo uważają, że z perspektywy rządu, czy koalicji rządzącej może to spowodować jakieś napięcie, to oczywiście chętnie z tego zrezygnuję. Proszę rozważyć np. zamianę: „uwzględniając tryb art. 8” itd. Panie pośle i wysoka Komisjo po prostu mam takie wrażenie, że uwagi co do tego, iż trzeba w tej dziedzinie podejmować działania formułujemy od kilku lat, nieustannie, nie wskazując na żaden konkret, a tu byłoby odwołanie się do powszechnie akceptowanych norm, ale to jest państwa wola.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę, pan poseł Chłopek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderChłopek">Jeszcze tylko krótka refleksja. Tydzień temu mieliśmy tutaj spotkanie z Tomaszem Venclovą. Tomasz Venclova miał pewne wątpliwości, czy jest dwujęzyczność na tablicach ulic i tego typu historiach administracyjnych w okręgach polskich, gdzie jest mniejszość litewska. Ja tylko zadaję pytanie: czy rzeczywiście my tu jesteśmy w porządku, tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#RobertTyszkiewicz">Tak, już odpowiadam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – pan poseł Tyszkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#RobertTyszkiewicz">Nie chcę tutaj robić wykładu, ale wystarczy sięgnąć do ustawy o mniejszościach narodowych. Jest to pozostawione do decyzji samorządu. Samorząd ma prawo o tym zdecydować – przy spełnieniu wymogu chyba 40%, ale przyjrzę się temu. Byłem w Puńsku miesiąc temu i widziałem, natomiast w Polsce jest trochę inaczej gdyż jest ten automat samorządowy. Jeśli samorząd przyjmie taką uchwałę, to po prostu ją realizuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekBorowski">Bardzo proszę – pan poseł Adamczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejAdamczyk">Bardzo krótko. Panie przewodniczący, szanowni państwo, propozycja zgłoszona przez pana posła Macierewicza zasługuje na uznanie. Apele były kreowane i kierowane do strony rządowej przez wiele lat. Były one formułowane w stopniu wysokiej ogólności, nie odnosiły i okazuje się, że nie odnoszą praktycznie żadnego rezultatu. Przypomnę, że jest to problem zwrotu ziemi mieszkającym tam Polakom, pisowni nazwisk. My prosimy, zwracamy się z uprzejmą prośbą i te próby absolutnie nie są wysłuchiwane. Do tej pory tłumaczyliśmy to – przepraszam za sformułowanie, ale ono się pojawia – „szokiem poporodowym”, kiedy rodziła się wolna Litwa. Tłumaczyliśmy to w latach 90-tych. Bez mała po 20 latach od tych wydarzeń niestety tym tłumaczyć się takiej postawy nie da. Wydaje się, że bardziej radykalnie albo w stopniu bardziej sformalizowanym powinniśmy występować w obronie Polaków mieszkających na Litwie, bo oni o to proszą. Wielokrotnie sam byłem adresatem takich próśb z ich strony. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Fedorowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#JerzyFedorowicz">Byłem też na tym spotkaniu z panem Tomaszem Venclovą, rozmawialiśmy na ten temat. Sprawa jest delikatna. Olek, przyznasz, że sam poeta i pisarz mówił o tym, że to nie jest też takie proste. Jeśli miałaby to być forma zwrócenia uwagi, to jednak bym prosił o łagodniejszą formę, taką, która jest. Jeszcze upłynie sporo czasu, nim Litwini zmienią swój, zakorzeniony od wieków, stosunek do nas. Tak mi się wydaje. Przepraszam najmocniej, bo wchodzę w to, o czym rozmawialiśmy z człowiekiem, który naprawdę jest Litwinem i naprawdę kocha Polskę. Przepraszam za taki wtręt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Prosiłbym o przytaczanie jakichś ewentualnie nowych argumentów, już nie opowiadać się za czy przeciw. Jeżeli pan poseł podtrzyma wniosek, to po prostu będziemy głosować. Pan poseł może nie podtrzymać wniosku. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#AntoniMacierewicz">Po prostu zgłaszam to jako poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#RobertTyszkiewicz">Mimo wszystko podejmę jeszcze ostatnią próbę zwrócenia się z prośbą do pana posła Macierewicza o wycofanie tej poprawki. Po pierwsze – kieruję się argumentem, który przytoczyłem, że tzw. trudne sprawy relacji polsko-litewskich są stałym tematem rozmów zarówno rządu, Prezydenta jak i innych przedstawicieli władz polskich. Tego dezyderatu przecież nie kierujemy do Litwinów tylko do Prezesa Rady Ministrów. Wydaje mi się, że nie byłoby właściwe, gdybyśmy raptem mieli określać to, w jakim trybie ma ten dezyderat realizować. To po pierwsze. To jest ten formalny argument i można go uznać lub nie.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#RobertTyszkiewicz">Wydaje mi się, że ważniejszy jest argument polityczny. Parę dni temu Prezydent brał udział w obchodach kolejnej rocznicy niepodległości Litwy. Zdaję się, że tutaj jest pełen konsens między siłami politycznymi mimo tego, iż mamy świadomość, że te sprawy trwają od lat i nie udaje się ich załatwić. Ciągle jednak może lepiej działać perswazją, przekonywaniem niż działaniami formalno-prawnymi. Wydaje mi się, że dzisiaj jest to dominujący pogląd. Myślę, że tu rząd powinien podjąć decyzję, z jakiego trybu zachce korzystać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#AntoniMacierewicz">Mam pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#MarekBorowski">Tak, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#AntoniMacierewicz">Odrobinę się zaniepokoiłem, bo najpierw myślałem jedno, a teraz zacząłem myśleć trochę inaczej. Gdyby było tak, że zrezygnowanie z tego odwołania się do Konwencji o Mniejszościach Narodowych ułatwi rozwiązanie problemu, co może przybliży nam pan dyrektor, to oczywiście tak, to wtedy nie ma dyskusji. Jednak tutaj dowiadujemy się, że zdaniem przedstawiciela większości rządzącej, są tutaj przed nami dziesiątki lat. Pan poseł Fedorowicz powiedział, że minie wiele lat, zanim tutaj w ogóle cokolwiek będzie można zrobić. W związku z tym…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JerzyFedorowicz">Niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AntoniMacierewicz">Przepraszam, jeśli źle zrozumiałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyFedorowicz">Ja powiedziałem to, co mówił pan Tomasz Venclova.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#AntoniMacierewicz">Tak, tak to zrozumiałem. Przepraszam najmocniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#MarekBorowski">Proszę nie przeszkadzać panu posłowi Macierewiczowi. Proszę go nie wytrącać. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#AntoniMacierewicz">To nie będzie takie łatwe, więc może pan wytrącać. Jak się wytrącę, to będę w formie skondensowanej. Nie wiem, czy to jest dobry kierunek.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#AntoniMacierewicz">Do tej chwili mówię zupełnie serio i mam nadzieję, że na tej sali nie ma wątpliwości, iż mówię, jako osoba, która uważa, że w wymiarze politycznym, ale także innym, jest w polskim interesie jak najbliższa współpraca z Litwą – bez względu i mimo tych problemów, ale to „mimo” oznacza, że my to „mimo” musimy jasno powiedzieć, ponieważ tamtejsi Polacy muszą mieć świadomość naszego stanowiska. Przyjmuję do wiadomości, że pan Fedorowicz referując rozmowę z…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JerzyFedorowicz">Mam litewskie korzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AntoniMacierewicz">No właśnie. Nie tylko pan i niech się pan tym specjalnie nie przejmuje. Referując rozmowę z Tomaszem Venclovą relacjonuje pan stan faktyczny. Faktycznie, musimy się liczyć z tym, że pewna forma samoświadomości narodowej, żeby nie powiedzieć głębiej i dalej w tej sprawie, litewskiej jest elementem trwałym w naszym horyzoncie politycznym. Ja tak uważam, na tyle, na ile się na tym znam etc. jeżeli musimy się z tym liczyć, to znaczy, że musimy uczciwie postawić te sprawy z obu stron. Współpraca polityczna – tak, solidarność w najważniejszych sprawach – tak, ale także jasne, nieagresywne stawianie tych kwestii – w wymiarze uznawanym w międzynarodowym świecie itd., a nie jakieś krycie się, że tak powiem, krygowanie itd., bo to nic nie poprawi, a tylko naraża nas na straty. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Dziękuję bardzo. Pan poseł Stefaniuk chciałby jeszcze zabrać głos. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#FranciszekStefaniuk">Wysoka Komisjo, myślę, że bez względu na to, czy coś dopiszemy, czy nic nie dopiszemy, dezyderat ma ten sam wymiar. Przede wszystkim określa problem i zwraca się do rządu i tu jest nasz zasadniczy cel. Chodzi o to, by dać wyraz, że Komisja Łączności z Polakami za Granicą zwraca uwagę na fakt, widzi problem. Zwracamy się do rządu i to ma podwójny wymiar. Sam dezyderat ma podwójny wymiar. Po pierwsze – idzie „echo”, że Komisja, Sejm RP się tym zajmuje, a z drugiej strony daje impuls dla rządu. Myślę, że rząd ma wiele instrumentów działania – zapisanych, traktatowych i dyplomatycznych. Myślę, że rząd powinien użyć wszystkich instrumentów, żeby rozwiązać problem, a często używa się tzw. instrumentów „na inteligencję”, które więcej dają niż „walenie pięścią w stół”. Z Litwinami, z Litwą jesteśmy w stosunkach przyjacielskich i teraz nam zależy na ocieplaniu stosunków. Powiem tak „na chłopski rozum” – przyjacielowi zawsze szybciej się pójdzie na rękę niż nieprzyjacielowi, prawda?</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#FranciszekStefaniuk">Panie marszałku, proszę przegłosować dezyderat, bo niczego więcej nie wniesiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#MarekBorowski">No właśnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#AntoniMacierewicz">Czy mogę już ostatni raz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#MarekBorowski">To już ostatni głos. Proszę państwa, ja jestem szczerym, strukturalnym demokratą. Proszę bardzo, ale to ostatni głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AntoniMacierewicz">Bardzo dziękuję. Myślę, że moje zaufanie w strukturalną demokrację skutecznie zaowocowało, ale w jeszcze większym stopniu moje zaufanie do „chłopskiego rozumu” pana marszałka, który przed chwilą przemawiał. Wycofuję tę poprawkę. Licząc na to, iż dyplomacja polska i rząd RP odwoła się w najbliższym czasie do art. 8 Konwencji i prosząc pana marszałka o to, żebyśmy do tej sprawy wrócili najdalej za 3 miesiące wraz ze zrelacjonowaniem przez przedstawiciela rządu tego, w jaki sposób ta sprawa została przeprowadzona i z zastrzeżeniem, iż wtedy jeszcze raz będę podnosił tę kwestię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MarekBorowski">Teraz państwo widzą, że warto było udzielić głosu panu posłowi, a nie tupać i buczeć…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#AntoniMacierewicz">Dzięki temu poznał pan art. 8 Konwencji, było warto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, dezyderat ma to do siebie, że rząd musi na niego odpowiedzieć w ciągu 30 dni. Powinniśmy nawet wcześniej wiedzieć, jak te sprawy wyglądają. Dziękuję panu posłowi Macierewiczowi za konstruktywną postawę i wobec tego przejdźmy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#MarekBorowski">Kto jest za przyjęciem dezyderatu w tej treści?</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Jednogłośnie.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że nie ma głosów przeciwnych i wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, przejdziemy teraz do spraw bieżących, które tym razem zawierają trochę informacji. Dlatego prosiłbym jeszcze o pozostanie, inną sprawą jest to, co jeszcze państwo zgłoszą.</u>
          <u xml:id="u-94.5" who="#MarekBorowski">Chciałem poinformować o różnych ostatnich wydarzeniach, listach, pismach, a także o moich spotkaniach. Część dokumentów państwu przekazaliśmy, więc mniej więcej widać, jak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-94.6" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o TV Polonia, to „zaalarmowani” sytuacją w TV Polonia przedstawiciele Komisji (konkretnie pani poseł Fabisiak, która jest członkiem Rady Programowej – a nawet jej przewodniczącą) spotkali się w gmachu TVP. Rzecz polega na tym, że po pierwszych cięciach, które miały miejsce przy pracy nad budżetem, gdzie zmniejszono budżet TV Polonia bodajże z 53 mln zł do 49 mln zł, w tym dotacje z MSZ – 11 mln zł. Teraz w ramach dalszych oszczędności, których poszukuje zarząd TVP, zakomunikowano, że zamierza się obciąć ten budżet o dalsze 10 mln zł. Oczywiście, to już w jakimś stopniu powoduje lekki paraliż. Przed dzisiejszym posiedzeniem próbowałem się skontaktować z panem prezesem Farfałem, ale to się nie udało. Nie mniej jednak będę chciał zwołać posiedzenie Komisji w tej sprawie, zaprosić pana prezesa i porozmawiać o tym, jak sobie wyobraża funkcjonowanie TV Polonia. Oczywiście, chciałbym zaprosić również panią dyrektor i zapytać, jak sobie wyobraża funkcjonowanie TV Polonia po takich cięciach. To posiedzenie chciałbym zwołać w przyszłym tygodniu. Jest to tydzień niesejmowy, ale mimo wszystko prosiłbym o obecność. Tego nie da się zrobić w tym tygodniu. Proszę bardzo – pani poseł Fabisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JoannaFabisiak">Jeśli państwo pozwolą, to kilka wyjaśnień. Rada Programowa była zwołana wcześniej ze względu na te szokujące wydarzenia. Jak będzie wyglądała TV Polonia? Będzie wyłącznie powtórkowa. Jeśli będzie wyłącznie powtórkowa, to będzie nudna. Zabraknie tego wszystkiego, co być powinno, co stopniowo było obcinane. Posiedzenie Rady Programowej odbyło się przed decyzją, która zapadła wczoraj. Panie przewodniczący, wczoraj zarząd TVP podjął decyzję o utrzymaniu w mocy tego cięcia – w sumie jest to cięcie blisko 30%. Nie muszę państwa przekonywać, że jest ciężko, jeśli z budżetu obetnie się 30%. W poniedziałek uczestniczyłam w spotkaniu z panem Farfałem. Był pan Tybulewicz i pani dyrektor Romaszewska. Pan Farfał nie potrafił odpowiedzieć na 2 bardzo zasadnicze pytania. Cięcia są konieczne, bo zadłużenie TVP jest bardzo duże. Dlaczego jednak są tak duże cięcia w TV Polonia, gdy jednocześnie np. w TVP 1 jest to jakiś promil? Obcięte tutaj 10 mln zł dla TVP 1 oznacza 0,001%. Na to pytanie odpowiedź była jedna: „nie zarzyna się złotej kury”. Można było wywnioskować, że TV Polonia jest takim trochę „niechcianym dzieckiem”. Jednak prezes zobowiązał się rzecz przemyśleć, ale widać, że przemyślenia nic nie dały, skoro wczoraj została podjęta bardzo niekorzystna decyzja.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#JoannaFabisiak">Panie przewodniczący, bardzo dziękuję za zorganizowanie dodatkowego nadzwyczajnego posiedzenia, przy czym proponowałabym rozważenie innego terminu. Dlaczego? W tej chwili już się nie zmieni niczego nadzwyczajnego. Decyzja w sprawie budżetu zapadła, mają przygotować program cięć, wobec tego oni też się muszą do tego przygotować. Pani dyrektor Romaszewska ma teraz ważny wyjazd do Brukseli, więc w przyszłym tygodniu jej nie będzie. Program jest dopiero przygotowywany. Jeśli wolno proponować, to proponuję termin za 2 tygodnie. Wówczas już pokażą nam, jakie cięcia będą, czego w TV Polonia nie będzie. To po pierwsze, a po drugie – pani dyrektor, a może także pan prezes, zechcą przedstawić (głownie pan prezes) pomysł, jak w tej chwili ta telewizja ma wyglądać. Proponowałabym, żeby to było podczas naszego następnego posiedzenia, jako ważny punkt albo jako dodatkowe posiedzenie. Nie wiem, czy w przyszłym tygodniu będą gotowi, bo oni teraz muszą siedzieć i zastanawiać się, jak ten budżet okroić. Widzę to marnie wobec faktu, że nie będzie pani dyrektor, której nie może być w połowie tygodnia. Składam taką propozycję, jednocześnie bardzo dziękując za taką wrażliwą reakcję, bo to jest konieczne i wydaje mi się, że bez względu na to, jak zostanie przyjęte nasze stanowisko jest stanowiskiem niezmiernie ważnym.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#JoannaFabisiak">Ostatnie zdanie. List protestacyjny Rady Programowej był poparty właściwie przez większość organizacji europejskich. Wiadomo, że z powodu umowy ze Spansky’m cała Ameryka Południowa i Północna nie ma sygnału telewizji. Przyszło kilkadziesiąt listów popierających przywrócenie tych środków finansowych. Przekazaliśmy te wszystkie listy. Ja także przekażę panu przewodniczącemu pełną dokumentację wraz ze wszystkimi listami. Są tam np. listy z Berlina, gdzie Polacy błagają o to, ta wielka diaspora błaga o to, żeby nie obcinać tych pieniędzy. Są listy z Francji, właściwie ze wszystkich krajów europejskich, gdzie dociera sygnał i jest odbierany. Jutro przekażę panu przewodniczącemu pełne materiały na ten temat, a propozycja jest taka, żeby posiedzenie było za 2 tygodnie – z powodów, które podałam. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#MarekBorowski">Pani poseł ma dobrą orientację w tych sprawach, więc nie będę się upierał. Nie wiedziałem, że ta decyzja już została podjęta. Była zapowiedziana, więc chciałem jak najszybciej zwołać to posiedzenie. Myślałem nawet o tym tygodniu. Rzeczywiście, w tym tygodniu nie ma pani dyrektor Romaszewskiej. Rozmawiałem z nią i akurat w środę już by była, ale może rzeczywiście łatwiej będzie dyskutować wtedy, gdy dowiemy się, czego za owe 10 mln zł nie będzie w tej telewizji. Wówczas można o tym mówić bardziej konkretnie. Wobec tego wyznaczamy termin w trakcie posiedzenia Sejmu, a ja oczywiście wcześniej zawiadomię o tym pana prezesa Farfała i spróbuję uzgodnić dzień, żeby nie było takiej sytuacji, że akurat wyjechał albo go nie ma. Musimy to zakończyć jednak naszym pisemnym stanowiskiem w tej sprawie, bo ja już widzę, jak to będzie wyglądało. To tak nie może przejść. Powiem szczerze, że ja to w ogóle uważam za skandal. 10 mln zł to 1/3 czy 1/4 budżetu tej telewizji. Tamta telewizja to „złota kura” a ta to jest co? „Brzydkie kaczątko”, które po prostu w każdej chwili można „zarżnąć”. Ustaliliśmy, że odbędzie się to na następnym posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#MarekBorowski">Przechodzimy teraz do innych spraw. W swoim czasie przez panią poseł Fabisiak był podniesiony temat serialu „Londyńczycy”, który wywołał żywą dyskusję. Była ona tym żywsza, bo nikt tego serialu nie oglądał. Ja akurat oglądałem. Niemniej jednak wystosowałem list jeszcze do poprzedniej dyrekcji z panem prezesem Urbańskim na czele. Ledwie wystosowałem ten list, to pana Urbańskiego przesunięto na inne miejsce. W związku z tym powtórzyłem list do pana prezesa Farfała z taką sugestią, by autorzy serialu, którego teraz będzie druga seria, spotkali się w tej sprawie z organizacjami brytyjskimi, by po prostu sobie z nimi porozmawiali.</u>
          <u xml:id="u-96.2" who="#MarekBorowski">Mają państwo odpowiedź pana p.o. prezesa Farfała, który w trzech pierwszych akapitach pisma pisze o tym ogólnie, natomiast w ostatnim akapicie stwierdza, że dobrze byłoby przeprowadzić taką wymianę poglądów. Informuję, że skontaktowałem się z tymi organizacjami, które najpierw zbiorą się same i najprawdopodobniej wystosują takie zaproszenie. Wówczas będę starał się przyspieszyć to spotkanie i jakoś to monitorować. Mam nadzieję, że dojdzie do tej rozmowy. Czy w tej spawie, pani poseł? Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JoannaFabisiak">Tak. Chciałabym państwa zaprosić przed telewizory. Jutro w „Dwójce” będzie dyskusja autora scenariusza i reżysera z przedstawicielką Polaków w Anglii. Przyjeżdża ta młoda dama, która jest dosyć przestraszona, ale jak powiedziała, postanowiła bronić sprawy, image’u diaspory londyńskiej, „do ostatniej kropli krwi”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#MarekBorowski">O której to jest godzinie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#JoannaFabisiak">Przekażę to jutro, w tej chwili jeszcze tego nie wiem. Na pewno to jest jutro, gdyż jutro przylatuje ta osoba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MarekBorowski">Punkt III to jest dobra wiadomość, którą przekazał nam ambasador Kazachstanu. Przewodniczący Związku Polaków Kazachstanu, pan Witalij Święcicki, został zastępcą przewodniczącego Zgromadzenia Narodu Kazachstanu, które jest organem konsultacyjno-doradczym przy Prezydencie. Cieszymy się z tego. Radca ambasady Kazachstanu chciałby się spotkać z przewodniczącym i członkami Komisji w celu omówienia perspektyw współpracy między Kazachstanem a Polską w zakresie itd. nawiązujemy kontakt, by się zorientować, jaki byłby zakres, czy uczestniczyłaby w tym cała Komisja czy tylko część. W każdym razie chcę powiedzieć, że jest to jedna „jaskółka”, która pokazuje, że chcieliby porozmawiać przedstawiciele krajów, którymi jesteśmy zainteresowani z racji obecności tam Polaków.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#MarekBorowski">Druga sprawa to ambasador Litwy. Dzisiaj odbyłem rozmowę z ambasadorem Litwy i jego współpracownikami. W świetle wszystkich ostatnich wydarzeń jakby poczuł się w obowiązku przybyć i spróbować wyjaśnić parę rzeczy. Jeśli chodzi o wyjaśnienia, to oczywiście wyjaśniliśmy sobie nie do końca, niemniej jednak on również chętnie by wziął udział w jakiejś formie debaty. Jeszcze się nad tym zastanowimy, natomiast ja mu zasugerowałem, byśmy po prostu otrzymali zaproszenie ze strony odpowiednich komisji Seimasu. Mówię o naszej Komisji i Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, które są tym zainteresowane. Chodzi o to, by tam po prostu przyjechać i „oko w oko” porozmawiać o tych sprawach, by włączyły się do tego parlamenty.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#MarekBorowski">Przy okazji chcę powiedzieć, że ambasador Litwy przekazał mi informację dotyczącą reprywatyzacji gruntów, jak to wygląda na dzisiaj – z uwzględnieniem również kwestii narodowościowych. W tej chwili nie komentuję tego, przekażę państwu tę informację. Być może ona wyjaśni parę rzeczy, a może przy okazji spowoduje także do postawienia jakichś pytań.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#MarekBorowski">Wreszcie mamy tutaj sprawę białoruską. Pan dyrektor na pewno wie, o co chodzi. 31 stycznia pod jakimiś fikcyjnymi zarzutami z Białorusi zostało deportowanych dwoje nauczycieli z zakazem wjazdu na Białoruś na 5 lat. Związek Polaków z tamtego regionu napisał parę stron na ten temat – nie tylko w tej kwestii, ale także w kwestii utrudniania im życia w różny sposób. Sprawia to wrażenie, jakby były to inicjatywy lokalne, które rzeczywiście mają miejsce na Białorusi niezależnie od deklaracji płynących ze strony administracji Prezydenta czy nawet wykonywanych tam pewnych gestów. W tej sprawie wystąpiłem do pana ministra Sikorskiego z prośbą o informacje na temat tego, jakie działania chce w tej kwestii podjąć rząd. Korzystając z obecności pana dyrektora chciałbym zapytać o to, czy była już jakaś reakcja w tej sprawie? Może już coś więcej mogą państwo powiedzieć na ten temat. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JarosławCzubiński">Sprawa wydalenia dwójki nauczycieli z Brześcia jest jednym z kilku elementów sprawy, która w tej chwili dzieje się na Białorusi – oczywiście odczytywanej w kontekście zjazdu Związku Polaków na Białorusi. Podobnie jak pozostałe, ta sprawa jest przedmiotem permanentnych rozważań w Ministerstwie. Nie ukrywam, że w tej chwili najważniejsze jest również przygotowanie się do tego, co będzie się działo w czasie bezpośrednio poprzedzającym Zjazd. Przewidujemy, że należy spodziewać się różnych wydarzeń – podobnie dramatycznych jak to wydalenie dwójki nauczycieli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#MarekBorowski">Jeżeli to miałoby być eskalowane m.in. w związku ze zjazdem, to nie wiem, czy w tej sprawie kanałami dyplomatycznymi nie należałoby uruchomić trochę organów UE. Wiadomo, że w tej chwili istnieje pewien dialog. W niedługim czasie UE ma podjąć decyzję co do tego, czy ten dialog kontynuować, czy go trochę „przymrozić”. Jeśli taki sygnał wyszedłby ze strony Komisji Europejskiej, to myślę, że miałby większe znaczenie niż nasze protesty, które mają miejsce w takim przypadku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#JarosławCzubiński">Tak, panie przewodniczący, ta sprawa w dużym pakiecie jest omawiana z inicjatywy strony polskiej podczas spotkań bilateralnych i wielostronnych zarówno w Mińsku, jak i w stolicach państw sąsiedzkich podczas spotkań unijnych. Jest także znana w Komisji Europejskiej poprzez działanie naszego stałego przedstawicielstwa. Minister Spraw Zagranicznych jest inicjatorem szerszego i bardziej szczegółowego zwrócenia uwagi na tę kwestię naszym partnerom unijnym w Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy są jakieś uwagi w poruszanych sprawach, a może są jakieś inne sprawy bieżące? Bardzo proszę – pan poseł Adamczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#AndrzejAdamczyk">Zgłaszam propozycję, by w związku ze zbliżającym się zjazdem Związku Polaków na Białorusi Komisja, a zwłaszcza wysokie prezydium, rozważyła potrzebę czy możliwość wyjazdu członków Komisji na ten zjazd w charakterze zaproszonych gości. Być może obecność członków Komisji, polskich parlamentarzystów, polskich posłów będzie w jakiejś mierze katalizatorem tych zamiarów, różnych działań władz białoruskich wobec polskiego związku. Aby jakoś ośmielić Marszałka Sejmu, który każdorazowo musi wyrazić zgodę na taki wyjazd, możemy zaproponować, że w całości lub w części sfinansujemy go z własnych środków. W każdym razie ja składam taką deklarację. To nie są jakieś wielkie odległości, to nie są jakieś wielkie koszty. Mamy świadomość tego, że funkcjonujemy w kryzysie, który będzie się pogłębiał – także w przypadku funduszy naszego Sejmu. Stąd wynika taka deklaracja. Gdyby wysokie prezydium zaakceptowało tę propozycję, to mam nadzieję, że większość Komisji byłaby w stanie udać się na ten dwudniowy zjazd. Prawdopodobnie jest to tylko dwudniowe wydarzenie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję za sugestię. Oczywiście będzie to wymagało kontaktu z panią Andżeliką Borys, a potem podjęcia odpowiednich decyzji. Jeśli chodzi o koszty, to myślę, że pan Marszałek wysupła parę groszy. Proszę – pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym nawiązać do tej sprawy kazachstańskiej i zgłosić propozycję, by w imieniu Komisji wysłać do pana Święcickiego gratulacje i życzenia. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby Komisja o tym pamiętała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#MarekBorowski">Propozycja została przyjęta. To będzie wykonane. Czy są inne sprawy? Nie ma. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>