text_structure.xml 74.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam serdecznie państwa posłów i naszych gości w osobach wiceprezesa Najwyższej Izby Kontroli, pana Stanisława Jarosza, dyrektora Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji NIK, pana Andrzeja Otrębskiego oraz wicedyrektora tego departamentu, pana Andrzeja Sowińskiego i doradcę ekonomicznego w tymże departamencie, pana Tadeusza Błachnio, panią dyrektor Departamentu Kontroli i Monitorowania Należności Skarbu Państwa w Ministerstwie Skarbu Państwa, panią Irminę Jabłońską, jak też starszego inspektora w tym departamencie, panią Barbarę Łukasik i głównego specjalistę w Departamencie Nadzoru Właścicielskiego i Prywatyzacji IV w Ministerstwie Skarbu Państwa, panią Barbarę Karczyńską oraz doradcę sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, pana Rafała Dąbka.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Szanowni państwo, porządek dzisiejszy zawiera trzy punkty, z których pierwszy to rozpatrzenie informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli funkcjonowania i przyczyn upadłości Zakładów Mięsnych Płock SA, drugi to rozpatrzenie wniosku pana posła Artura Ostrowskiego o poszerzenie składu prezydium Komisji o nowego zastępcę przewodniczącego, a trzeci sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy do przedstawionego porządku są uwagi? Nie ma, wobec czego przechodzimy do jego realizacji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę pana prezesa o wystąpienie, po którym nastąpi dyskusja.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Pan poseł ma, jak sądzę, uwagę do porządku obrad, czy tak?</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#ArkadiuszCzartoryski">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#ArkadiuszCzartoryski">Nie, panie przewodniczący. Chciałbym, jeśli można, wygłosić słowo wstępne do punktu pierwszego, jako że byłem wnioskodawcą tego tematu na nasze posiedzenie. Co przyświecało mojemu pomysłowi, żeby w ogóle zająć się tym?</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#ArkadiuszCzartoryski">Rozumiem, że porządek dzienny został zaakceptowany. Do tej pory zaś kierowaliśmy się, niepisaną wprawdzie, ale jednak zasadą, że zawsze przedstawiany jest najpierw materiał z kontroli. Myślę, że nikt z państwa posłów nie będzie mieć nic przeciwko temu, by po przedstawieniu tego materiału pan poseł pierwszy zabrał głos, jeszcze przed dyskusją, przed pytaniami.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#ArkadiuszCzartoryski">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#ArkadiuszCzartoryski">Powściągnę więc swoją niecierpliwość i poczekam na odpowiednią chwilę.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo dziękuję. Proszę bardzo, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławJarosz">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Kontrola funkcjonowania i przyczyn upadłości Zakładów Mięsnych Płock SA przeprowadzona była w kilku instytucjach, a mianowicie w spółce, w wojewódzkim i powiatowym inspektoracie weterynarii, a także w Ministerstwie Skarbu Państwa, a podjęliśmy ją z inspiracji pani poseł Julii Pitery, która w tej sprawie złożyła wniosek w roku 2007. Po przeanalizowaniu tego wniosku uznaliśmy, że sprawę tę należałoby zbadać.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławJarosz">Celem kontroli była, po pierwsze, ocena decyzji kierownictwa Zakładów Mięsnych Płock w zakresie zapewnienia efektywności i źródeł finansowania działalności spółki oraz jej przystosowania do wymogów Unii Europejskiej, po drugie, sposobu wykonywania nadzoru weterynaryjnego w odniesieniu do Zakładów Mięsnych Płock, po trzecie, prawidłowości nadzoru właścicielskiego, sprawowanego przez Ministra Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#StanisławJarosz">Podsumowując wyniki kontroli, w największym skrócie można powiedzieć, że zakończona upadłością działalność Zakładów Mięsnych Płock w naszej ocenie stanowi wyrazisty przykład negatywnych skutków nieskutecznego nadzoru właścicielskiego, sprawowanego przez reprezentantów Skarbu Państwa nad podmiotem, który wymagał zdecydowanych, szybkich działań restrukturyzacyjnych. Rozpatrując wyniki niniejszej kontroli, należy mieć na uwadze, że akcesja Polski do Unii Europejskiej spowodowała podwyższenie wymagań wobec spółki, podobnie jak wobec całego przemysłu mięsnego w zakresie warunków sanitarnych, weterynaryjnych, jeśli chodzi o prowadzenie działalności w zakresie przetwórstwa i określała nieprzekraczalny termin na spełnienie tych wymogów.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#StanisławJarosz">W wyniku kontroli ustalono, że po pierwsze, spółka otrzymała okres przejściowy na dostosowanie się do wspomnianych wymagań – początkowo do końca czerwca 2006 roku, a następnie do końca listopada roku 2007. Mimo to nie była w stanie sprostać podwyższonym wymaganiom ze względu na brak źródeł sfinansowania modernizacji. Dodatkowo, będąc stuprocentową własnością Skarbu Państwa, nie mogła też korzystać z pomocy unijnej na modernizację, która z zasady adresowana była do podmiotów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#StanisławJarosz">Historia upadłości spółki jest wieloletnia; od 2001 roku spółka była trwale nierentowna, co wzięliśmy pod uwagę przy analizowaniu skutków i przyczyn, a jej kolejne zarządy, kierując się krótkookresowymi korzyściami, przedstawiały nierealistyczne w naszej ocenie plany działania, obliczone jedynie na przetrwanie kolejnego roku. Przedstawiano w nich nierealne założenia zwiększenia wartości sprzedaży oraz pozyskania środków finansowych na niezbędną modernizację obiektów spółki.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#StanisławJarosz">Ministerstwo Skarbu Państwa było informowane o zagrożeniach oraz potrzebie dofinansowania spółki przez zarząd, radę nadzorczą, doradcę prywatyzacyjnego, a także przez władze miasta Płocka, a także przez inne osoby. Już od 2002 roku wystosowywane były przez prezesa zarządu pisma do Ministra Skarbu Państwa, jak też pisma z 2003 roku ówczesnego posła Wojciecha Jasińskiego do ministra o nadzór nad zarządem oraz spółką; seria wystąpień w sprawie spółki nastąpiła po upływie pierwotnego terminu dostosowań do wymogów weterynaryjnych Unii Europejskiej. Były to wystąpienia prezydenta miasta w roku 2006, kilka wystąpień marszałka województwa, a w roku 2007 rolnicy dostawcy żywca wystąpili do Prezesa Rady Ministrów o podjęcie działań naprawczych wobec spółki. W sprawie pogarszającej się w spółce sytuacji występowały również wielokrotnie związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#StanisławJarosz">Obciążeniem dla spółki były przede wszystkim przestarzałe obiekty, w jakich przyszło jej gospodarować, co jednak w naszej ocenie nie usprawiedliwia nieprawidłowości polegających na pozorowaniu działań jej kolejnych zarządów w celu uzyskania uprawnień do produkcji żywności na rynki Unii Europejskiej. O pozorowaniu działań dostosowawczych świadczy fakt, że w pierwszych harmonogramach dostosowania z 2002 roku zawierane były epizodyczne działania, które gdyby zostały nawet zrealizowane, nie zapewniłyby spełnienia wymogów poprawy bazy w ten sposób, by można było prowadzić produkcję. Zadania zresztą nawet w tym okrojonym zakresie nie były realizowane, co wykazywały kontrole. Na koniec okresu dostosowania, tj. 30 czerwca 2006 roku, spółka wykazała całkowitą realizację swych zadań, a kolejny harmonogram z tegoż roku znów pokazywał te same zdania jako nie zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#StanisławJarosz">Przyczyną nieskuteczności działań modernizacyjnych w naszej ocenie był przede wszystkim brak własnych środków na inwestycje, wynikający z trwałej nierentowności spółki i braku wiarygodności kredytowej. Z powodu braku prywatyzacji nie nastąpiło też dofinansowanie spółki środkami ewentualnego inwestora. Brak postępów w dostosowywaniu do wymagań Unii Europejskiej doprowadził do utraty przez spółkę uprawnień do produkcji i sprzedaży oraz jej wykreślenia z końcem roku 2007 z rejestru producentów żywności pochodzenia zwierzęcego. Zatrzymanie w grudniu 2007 roku produkcji przez Inspekcję Weterynaryjną, przy trwałej nierentowności spółki, doprowadziło do jej upadłości.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#StanisławJarosz">Nieprawidłowościom popełnianym przez zarząd w sferze dostosowania do wymogów Unii Europejskiej sprzyjała pobłażliwość i nierzetelność powiatowego lekarza weterynarii w Płocku, który tolerował brak postępów w działaniach dostosowawczych, a także współpracował z przedstawicielami spółki w próbie zniekształcenia wyników kontroli weterynaryjnej. Powiatowy lekarz weterynarii zaakceptował m.in. w roku 2002 nierzetelny harmonogram dostosowania spółki do wymagań unijnych, który był powierzchowny, nie zawierający zadań umożliwiających spełnienie wymogów. W protokołach kwartalnych wykazywał wykonanie zadań, mimo że nie były one zrealizowane. W kolejnych harmonogramach w roku 2006 jako w pełni zrealizowane wykazywał zadania, które nie były wykonane.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#StanisławJarosz">W efekcie niedostosowanie spółki do wymagań Unii Europejskiej oraz niewłaściwy nadzór weterynarii powiatowej stwierdziła również kontrola realizowana w 2006 roku przez Biuro do Spraw Żywności i Weterynarii Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#StanisławJarosz">Pozytywnie oceniamy nadzór weterynaryjny szczebla wojewódzkiego, który kwestionował działania i decyzje powiatowego lekarza, i podjął działania zmierzającego do ukarania go.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#StanisławJarosz">Jeśli chcemy od początku przedstawić to, co złego działo się w spółce, musimy zacząć od procesu komercjalizacji rozpoczętego w roku 1998. Ministerstwu Skarbu Państwa nie udało się sprywatyzować Zakładów Mięsnych Płock, przy czym w ciągu dziesięciu lat MSP podjęło tylko jedną realną próbę prywatyzacji w pierwszej połowie 2002 roku. Druga próba prywatyzacji, podjęta w roku 2008, już z góry skazana była na niepowodzenie, gdyż podjęto ją po zatrzymaniu produkcji. Po 2002 roku MSP zaniechało jakichkolwiek realnych działań prywatyzacyjnych. Brak determinacji w doprowadzeniu do sprywatyzowania spółki zasługuje na szczególną krytykę ze względu na fakt, że horyzont działalności spółki w dotychczasowej formule był realnie ograniczony do roku 2007, kiedy to upływał ostateczny termin dostosowania obiektów produkcyjnych do wymagań Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#StanisławJarosz">Brak prywatyzacji nie pozwalał także spółce skorzystać ze środków pomocowych, o czym wspomniałem wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#StanisławJarosz">Po odrzuceniu pierwszej oferty w 2002 – była to oferta Zakładów Mięsnych Duda  Sp. z o.o. – kolejni ministrowie skarbu podejmowali decyzje o dalszym funkcjonowaniu spółki bez jasno sformułowanej strategii prywatyzacyjnej; przedłużali byt prawny zakładów zamiast je prywatyzować lub restrukturyzować. Walne zgromadzenie akcjonariuszy, czyli przedstawiciele Ministra Skarbu Państwa, czterokrotnie podejmowało decyzję o dalszym istnieniu spółki, mimo strat, które przewyższały kapitały rezerwowe i jedną trzecią kapitału zakładowego – w latach 2002, 2004, 2005 i 2006.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#StanisławJarosz">W naszej ocenie nierzetelność działań Ministerstwa Skarbu Państwa polegała także na braku reakcji na listy intencyjne składane przez potencjalnych inwestorów i na niepodjęciu próby sprywatyzowania spółki, której sytuacja poprawiała się przejściowo po udzieleniu jej w 2003 roku pomocy publicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#StanisławJarosz">W 2004 roku przekazano Ministrowi Skarbu Państwa oferty prywatyzacyjne dotyczące Zakładów Mięsnych Płock od trzech podmiotów, na które jednak ministerstwo nie odpowiedziało, mimo że niektóre z nich były kilkakrotnie ponawiane. Także inicjatywa zarządu z października 2005 roku, ponowiona w marcu 2006 roku, zmierzająca do sprywatyzowania spółki w drodze podwyższenia kapitału, została praktycznie zignorowana. Dopiero po dwóch latach, czyli w styczniu roku 2008, walne zgromadzenie podjęło w tej sprawie uchwałę, ale nie miała ona szans realizacji, gdyż była już wtedy w zakładach wstrzymana produkcja.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#StanisławJarosz">Osoby odpowiedzialne w Ministerstwie Skarnu Państwa za prywatyzację nie potrafiły podczas kontroli wskazać racjonalnych przyczyn jej zaniechania. Wskazywane przez te osoby przyczyny, takie jak: wygaśnięcie umowy z doradcą prywatyzacyjnym, brak znajomości wysokości kapitału spółki ze względu na niezarejestrowanie przez sąd rejestrowy uchwały o jego obniżeniu – mówię o roku 2005 – poszukiwanie przez zarząd zewnętrznych źródeł finansowania i traktowanie prywatyzacji jako ostateczności stanowią w naszej ocenie dowód kompletnego braku zainteresowania sprywatyzowaniem spółki przez Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#StanisławJarosz">Ministerstwo odpowiada również w naszej ocenie za udzielenie spółce pomocy publicznej w wysokości prawie 6 mln zł, która to pomoc nie przyniosła oczekiwanych efektów, ponieważ nie była dostosowana do rzeczywistych potrzeb spółki zarówno pod względem wysokości, jak i pod względem tego, na co mogła być przeznaczona. Członkowie zarządu spółki wyjaśniali, że wysokość pomocy i jej przeznaczenie zostały spółce narzucone przez MSP. Urzędnicy MSP informowali natomiast, że to spółka korygowała wniosek o wysokość pomocy publicznej. Zarząd wielokrotnie zmieniał wysokość kwoty niezbędnej pomocy we wnioskach składanych do MSP. W grudniu 2002 roku zdaniem zarządu potrzebne było 2 mln zł, w styczniu 2003 roku – 4,5 mln zł. Spółka nie otrzymała pomocy w związku z wyczerpaniem się środków finansowych na rachunku środka specjalnego Funduszu Restrukturyzacji Przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#StanisławJarosz">Fundusz ten to odrębna sprawa, która w omawianej kontroli nie była głębiej badana. Sejm dostaje jednak informacje w materiałach z wielu kontroli budżetowych na temat tego, jak są wydatkowane środki z tego funduszu. Jeden z głównych problemów, jakie tam występują, to taki, że pojawiają się bardzo ważne zadania, priorytetowe, i na te zadania są środki rezerwowane, a następnie przekazywane. Kilkanaście natomiast czy kilkadziesiąt wniosków – i to jest do prześledzenia w kontrolach budżetowych kolejnego roku – składanych przez przedsiębiorców zazwyczaj nie jest realizowanych, gdyż zadania priorytetowe, związane ze stoczniami czy kopalniami, pochłaniają pieniądze z tego funduszu. Mówię o tym na marginesie niniejszej informacji, gdyż przeglądałem niedawno stare informacje budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#StanisławJarosz">Podawaną formalnie przyczyną odmowy środków na finansowanie był brak środków na rachunku funduszu.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#StanisławJarosz">W sierpniu 2003 roku spółka zwróciła się do MSP z kolejnym wnioskiem o kwotę prawie 9 mln zł, obniżoną następnie wskutek sugestii ministerstwa do wysokości niemal 6 mln zł. Urzędnicy Ministerstwa Skarbu Państwa opiniujący wnioski spółki nie potrafili wskazać, dlaczego wysokość pomocy udzielonej spółce nie była powiązana z wysokością jej rzeczywistych potrzeb, które już w 2001 roku oszacowane zostały przed doradcę prywatyzacyjnego na 16 mln zł. Urzędnicy odpowiedzialni z kolei za prywatyzację, czyli pracujący w innych departamentach i dysponujący opracowaniami doradcy prywatyzacyjnego nie przekazali tych opracowań do komórek odpowiedzialnych za pomoc publiczną. Udzielili oni kontrolerom kuriozalnych wyjaśnień, że w MSP nie było przyjęte, aby przekazywać do innych komórek informacji, o które komórki te nie zwracały się bezpośrednio. Ci sami urzędnicy nie potrafili też racjonalnie wyjaśnić zaniechania działań prywatyzacyjnych i zlekceważenia składanych przez inwestorów ofert.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#StanisławJarosz">Po zakończeniu kontroli Najwyższa Izba Kontroli sformułowała w tym zakresie pewne wnioski dotyczące odpowiednich działań również do innych organów. Zwróciliśmy się do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości pana Andrzeja Czumy z wnioskiem o rozważenie złożenia kasacji nadzwyczajnej dotyczącej wyroku w sprawie powiatowego lekarza weterynarii, ponieważ został on uniewinniony przez Sąd Rejonowy w Płocku w sprawie oskarżeń popełnienia przestępstwa polegającego na poświadczeniu w protokołach i decyzjach administracyjnych stanów niezgodnych ze stanem faktycznym. Sąd Okręgowy w Płocku utrzymał ten wyrok w mocy. Wniosek Najwyższej Izby Kontroli o kasację nie został uwzględniony ze względu na fakt, że kasację na niekorzyść uniewinnionego można wnieść w ciągu sześciu miesięcy od uprawomocnienia się wyroku, co nastąpiło 17 kwietnia roku 2008; pismo tej treści otrzymaliśmy od ministra sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#StanisławJarosz">Jeśli chodzi o prokuraturę, to przyglądając się sprawie płockiej, przyglądając się efektom – a efekt był taki, że spółka, będąca przedsiębiorstwem relatywnie niewielkim jak na firmy i instytucje, którymi zajmuje się w procesie prywatyzacji Ministerstwo Skarbu Państwa, upadła – doszliśmy do wniosku, że skala zaniechań i skala braku troski o sprawy tej spółki była tak wielka, ciągnęła się przez okresy sprawowania urzędu przez kolejnych ministrów skarbu państwa, stanowiąca w naszej ocenie kliniczny wręcz przypadek niewłaściwego nadzoru, że powinno to zostać poddane prawnokarnej ocenie prokuratury. W związku z tym zaś Najwyższa Izba Kontroli skierowała wniosek w sprawie o podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na niedopełnieniu obowiązków lub nadużyciu uprawnień przez kolejnych ministrów skarbu państwa i innych funkcjonariuszy publicznych. Są to osoby w naszej ocenie odpowiedzialne za prywatyzację spółki oraz za nadzór właścicielski, osoby, które podejmowały decyzje o dalszym funkcjonowaniu spółki w sytuacji braku realnych działań na rzecz przywrócenia konkurencyjności i braku postępów w prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#StanisławJarosz">Niedopełnienie obowiązków lub nadużycie uprawnień w sprawie prywatyzacji i nadzoru właścicielskiego ministrów Skarbu Państwa polegało przede wszystkim na zaniedbaniach w stosunku do ww. spółki od momentu nieudanej próby prywatyzacji w roku 2002 do zaprzestania produkcji w roku 2007. Dopuszczono bowiem do sytuacji, w której z powodu niedostosowania infrastrukturalnego zakładu do wymagań sanitarno-weterynaryjnych Unii Europejskiej oraz przy braku skutecznych działań prywatyzacyjnych ze strony MSP niemożliwe było prowadzenie działalności przez zakłady na zasadach konkurencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#StanisławJarosz">Wniosek do prokuratury skierowaliśmy „w sprawie”, podając osoby, które w tym czasie odpowiadały za funkcjonowanie resortu skarbu państwa. Pozostawiamy zaś prokuraturze określenie, jaki jest stopień odpowiedzialności, ponieważ zmiany w Ministerstwie Skarbu Państwa były bardzo częste w stosunkowo długim okresie.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#StanisławJarosz">Niezależnie od wyników kontroli Najwyższej Izby Kontroli chcemy zwrócić uwagę również na fakt, że 30 kwietnia 2008 roku prokurator Prokuratury Okręgowej w Płocku umorzył, z powodu braku ustawowych znamion czynu zabronionego, śledztwo podjęte w związku z zawiadomieniem o przestępstwie, złożonym przez panią poseł Julię Piterę, w sprawie działania w latach 1998–2007 na szkodę spółki przez niedopełnienie obowiązku prawidłowego prowadzenia działalności gospodarczej przez członków organów statutowych tej spółki i wyrządzenie jej znacznej szkody majątkowej. Departament Zastępstwa Procesowego i Departament Kontroli i Monitorowania Należności Skarbu Państwa MSP uznały, że uzasadnienie postanowienia odpowiada stanowi faktycznemu, w związku z czym uznały też, iż brak podstaw do złożenia zażalenia na to postanowienie. O tym fakcie końcowym wypowiadam się również, ponieważ w dużej części przedstawianej przeze mnie informacji znajduje się szereg zarzutów dotyczących niewłaściwego funkcjonowania organów statutowych spółki. W sprawie tego niewłaściwego ich funkcjonowania było postępowanie prokuratorskie, które zakończyło się umorzeniem.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#StanisławJarosz">Już na zakończenie wystąpienia chciałbym zwrócić uwagę na dwa wnioski o charakterze bardzo ogólnym, ale w naszej ocenie stanowiące – zwłaszcza drugi – pewne novum. We wniosku pierwszym zwracamy się do Ministra Skarbu Państwa o usprawnienie procedur wyboru doradców prywatyzacyjnych oraz opracowywania i odbioru analiz, tak by kwestie formalne nie miały negatywnego wpływu na terminowy przebieg procesu prywatyzacji. Stwierdziliśmy bowiem na przykładzie zakładów płockich, że różne problemy formalne powodowały, iż realne oddziaływanie nie następowało, a w efekcie zbliżały się terminy z roku 2007 i spółka upadła. Wniosek drugi sprowadza się do wprowadzenia w Ministerstwie Skarbu Państwa zasady, aby w wypadkach odrzucania ofert potencjalnych inwestorów w procesach prywatyzacji dokonywać alternatywnej oceny perspektyw dalszego funkcjonowania prywatyzowanych podmiotów, co powinno łączyć się z opracowaniem szczegółowych harmonogramów dalszych działań wobec tych podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#StanisławJarosz">Nie twierdzimy, że oferta spółki Duda była właściwa; rzecz w tym, że została odrzucona, później zaś właściwie nie działo się nic. Trudno uznać, że minister podjął działania, by coś z tym zrobić. Dokonywanie alternatywnej oceny dalszego funkcjonowania podmiotów w wypadku, gdy oferta zostanie odrzucona, da, jak sądzę, okazję do zastanowienia się nad sytuacją również w aspekcie losu podmiotów, których takie działania dotyczą. Minister Skarbu Państwa informował nas, że w tym zakresie zostały wprowadzone pewne zmiany.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#StanisławJarosz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję, panie prezesie. Otwieram dyskusję, zapraszając do zabrania głosu nie tylko państwa posłów, ale także przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pan poseł Tadeusz Wita.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Powiem szczerze, że czuję się nieco egzotycznie na tym spotkaniu. Mam wrażenie, że nie jestem członkiem Komisji do Spraw Kontroli Państwowej w państwie demokratycznym, z gospodarką rynkową. Przypomina mi bowiem Chińską Republikę Ludową fakt, że Komisja do Spraw Kontroli Państwem zajmuje się problemami zakładów mięsnych. Nie chodzi bowiem ani o zakłady zbrojeniowe, ani o państwowe koleje czy zakłady energetyczne. Z przykrością uczestniczę w tym marnowaniu naszego czasu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Jeśli dobrze zrozumiałem pana prezesa, wcześniej był wniosek do prokuratury pani poseł Julii Pitery i postępowanie umorzono, ale państwo również złożyli wniosek po kontroli Izby. Czy tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławJarosz">Nasz wniosek dotyczy nadzoru, tamten zaś działalności organów statutowych spółki.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławJarosz">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławJarosz">Panie prezesie, kiedy pana wniosek został złożony?</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławJarosz">W marcu tego roku. Prokuratura podjęła postępowanie. Agencja Bezpieczeństwa  Wewnętrznego prowadzi w tej sprawie działania.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławJarosz">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławJarosz">Dziękuję. Panie przewodniczący, chciałbym, abyśmy czas, który stracimy na tym posiedzeniu, wykorzystali po to, by wyciągnąć wnioski na przyszłość, tak żebyśmy nie musieli w przyszłości wracać do podobnych spraw.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławJarosz">Miałem kiedyś przyjemność rozmawiać dość długo z jednym z wiceministrów skarbu państwa i mam świadomość, że na jednego wiceministra przypada ponad trzysta spółek i praktycznie nie może nawet jednego dnia rocznie poświęcić jednej spółce, gdyż na to za mało jest dni w roku. Mam też jednak świadomość, że w Ministerstwie Skarbu Państwa pracuje wielu urzędników. Mam świadomość tego, że za każdym ministrem skarbu ciągną się oskarżenia, sugestie związane z Trybunałem Stanu. Obawiam się także, że w Ministerstwie Skarbu Państwa siedzi mnóstwo przerażonych osób, i to jest przyczyną takich spektakularnych upadłości jak Zakładów Mięsnych Płock, bo ludzie, który reprezentują skarb państwa w radach nadzorczych, boją się odważnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławJarosz">Nie potrafię sobie inaczej wytłumaczyć braku decyzji prywatyzacyjnych, odrzucania ofert. Każdy, kto miał do czynienia – a ja miałem – z działalnością gospodarczą, wie, że decyzje o zakupie bądź sprzedaży większego majątku mogą być oceniane bardzo różnie, zależnie od miejsca siedzenia i warunków otoczenia. Oferta uważana za dobrą jednego dnia następnego dnia może być bardzo źle oceniana. Oferent, który jednego dnia podaje jakąś cenę, nazajutrz może jej nie podtrzymać. Dlatego też wiem, że zarzuty można bardzo łatwo postawić każdemu z ministrów, który prowadził jakieś prywatyzacje.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławJarosz">Jestem prawdziwie zasmucony faktem, że w 2009 roku musimy zajmować się państwowymi zakładami mięsnymi. Chciałbym, abyśmy mogli jak najszybciej o tym zapomnieć. Dlatego też, panie przewodniczący, jeśli to możliwe, chciałbym od reprezentantów Ministerstwa Skarbu Państwa usłyszeć, iloma takimi śmiesznymi firmami musimy jako posłowie jeszcze się zajmować. Prosiłbym, by przedstawiciele skarbu państwa odnieśli się do tego konkretnego wypadku i odpowiedzieli na to ogólne pytanie.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławJarosz">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Jako przewodniczący Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, muszę powiedzieć, że ponieważ rzecz leżała w kompetencjach Najwyższej Izby Kontroli, w pełni jesteśmy uprawnieni do zajmowania się tego typu dokumentami. Rozumiem, że pan poseł miał na myśli nie to, że Komisja marnuje czas, ale że – co prywatnie podzielam – po dwudziestu latach od uzyskania suwerenności przemysł, który nie jest strategiczny, powinien być już sprywatyzowany. Tak rozumiem słowa pana posła – że nie powinniśmy już mieć powodu do zajmowania się tą gałęzią przemysłu. Temat bowiem poruszamy na wniosek właśnie pana posła.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Potwierdzam spostrzeżenie pana przewodniczącego. O to właśnie mi chodziło.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Mamy kilka zgłoszeń. Proponuję, by najpierw wypowiedzieli się wszyscy chętni posłowie, a następnie poproszę o wypowiedź państwa reprezentujących ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pan poseł Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanReliga">Dziękuję serdecznie. Nie znam szczegółowych danych; mam tylko materiały, które zostały mi przekazane. Z nich zaś wypływa wniosek, że sprawa, o której mówimy, to wyrazisty przykład tego, jak nie należy dokonywać prywatyzacji. Kiedy czytam informację NIK, dochodzę do wniosku, że w związku z zakładami płockimi zrobiono wiele, żeby nic z podjętych działań nie wynikło.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanReliga">Rację ma przedmówca, gdy zauważa, że zajmujemy się tą sprawą zbyt późno. Jestem jednak zdania, że temat ten należy przeanalizować, po to, by uniknąć w przyszłości podobnych sytuacji – prywatyzacji pozornej, procesu prywatyzacji nie kończącego się prywatyzacją zakładu, a jego likwidacją.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanReliga">Oddzielnym tematem jest to, jak wymiar sprawiedliwości dokonał oceny dostarczonego materiału, w efekcie czego umorzył dochodzenie. To interesujące. Myślę, że wymaga oddzielnego omówienia. Tą bowiem decyzją zamknięte zostało błędne koło i pozostała droga prowadząca donikąd. Nie wiem, jaki jest aktualny stan tych zakładów, czy wszystko zostało sprzedane, czy też dokonywane są jeszcze jakieś próby uratowania go. Ludzie bowiem na pewno zostali już zwolnieni.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanReliga">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pani przewodnicząca Piotrowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TeresaPiotrowska">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Zgadzam się z panem posłem Religą, że niezależnie od tego, czy rzecz dotyczy zakładów mięsnych, czy też dowolnego innego zakładu, raport Izby pokazuje, że jeszcze dziś, po tylu latach dokonywania prywatyzacji, zdarzają się sytuacje, w których odnosi się wrażenie, że wszyscy jakby się zmówili, aby wszystko zrobić źle od początku do końca.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TeresaPiotrowska">Ponieważ jeśli chodzi o sformułowane przez Najwyższą Izbę Kontroli wnioski, zostały one przez ministra skarbu przedstawione w ten sposób, że pewne procedury już zostały wdrożone, zanim jeszcze Izba przekazała swe wnioski, jak też że procedury te już funkcjonują, chciałabym zapytać przedstawiciela ministra skarbu, jak to rzeczywiście jest dzisiaj. Mam też pytanie do pana prezesa. Państwo zapowiadali, że będą kontrolować w sposób szczególny, jak funkcjonują wdrożone przez ministra skarbu procedury dotyczące prywatyzacji. Czy kontrole takie były już przeprowadzone? Czy pan prezes mógłby powiedzieć, że mamy więcej stwierdzonych przez Najwyższą Izbę przykładów takich właśnie prywatyzacji jak w wypadku niedużego wprawdzie zakładu, ale bardzo znaczącego dla ludzi, którzy tam pracowali, dla środowiska?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TeresaPiotrowska">Może byłoby dobrze, gdybyśmy jako Komisja do Spraw Kontroli Państwowej zwrócili się do Komisji Skarbu Państwa z inicjatywą przeanalizowania problemów związanych z prywatyzacją, problemów, które powtarzają się w kontrolach prowadzonych przez Izbę. Być może jesteśmy w stanie jeszcze przeciwdziałać negatywnym zjawiskom w procesach prywatyzacyjnych, które są jeszcze realizowane.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#TeresaPiotrowska">Przyznam, że jestem bardzo zdziwiona – by nie powiedzieć „zbulwersowana” – iż wydawałoby się ewidentne przekroczenie prawa, ewidentna niekompetencja nie znajduje odzwierciedlenia w postępowaniach organów ścigania. Wydawałoby się więc, że należałoby powiedzieć, iż w omawianej sprawie nic się nie stało. A jednak się stało. Nie mam gotowej propozycji, ale może w takiej dyskusji, prowadzonej wespół z Komisją Skarbu Państwa, potrzebne byłoby uczestnictwo przedstawiciela resortu sprawiedliwości? Mogłoby się bowiem wydawać, że wcale nie trzeba się starać, wcale nie trzeba trzymać ręki na pulsie, nie trzeba robić wszystkiego, aby wywiązać się ze swoich obowiązków, bo i tak później sprawa zostaje umorzona i za niedoszłą prywatyzację, za upadłość tego konkretnego zakładu nikt zdaje się nie ponosić konsekwencji.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#TeresaPiotrowska">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Ja również mam pytanie – do przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa w związku z interesującą sprawą. Otóż na jednej z końcowych stron raportu Najwyższej Izby Kontroli wymieniono wielu ministrów skarbu od roku 1997 aż po obecnego. Byli to ministrowie ze wszystkich możliwych w Polsce opcji politycznych. Efekt działania zaś w wypadku płockich zakładów mięsnych jest negatywny i smutny.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bywało tak, że w ciągu roku funkcję ministra skarbu sprawowały dwie osoby. Czy nie jest jednak tak, że na średnim szczeblu urzędniczym zachowana jest ciągłość pracy? Rozumiem, że zmieniają się ministrowie, wiceministrowie, od czasu do czasu mogą się zmienić również dyrektorzy departamentów, ale czy w ministerstwie skarbu nie ma żadnej ciągłości pracy w wypadku urzędników szczebla średniego, tak żeby przygotować w ciągu roku, dwóch, niech będzie i trzech czy czterech lat, proces prywatyzacji? Sądzę bowiem, że dużym skrótem myślowym byłoby oskarżanie wszystkich kolejnych ministrów o złą wolę. Minister, który pełni swą funkcję przez pół roku, a następnie przychodzi kolejny – a dotyczyło to przecież wszystkich rządów – niewiele może zrobić.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Do tej pory bardzo popularne było oskarżanie wszystkich polityków i ministrów. W tym jednak wypadku widzę ewidentny przykład na to, że nie było chyba w Ministerstwie Skarbu Państwa żadnej ciągłości pracy w wypadku urzędników średniego szczebla, którzy mogliby każdemu kolejnemu ministrowi dostarczyć gotowe dokumenty do załatwienia sprawy. W ten sposób przez dwadzieścia lat – od roku 1989 po dzień dzisiejszy – nie udało się sprywatyzować niedużego stosunkowo mięsnego zakładu przemysłowego. Chodzi przecież o zakłady, które miały również okres niezłego powodzenia na rynku. Rozwijało się w Polsce szereg zakładów mięsnych, rozpoczynały eksport. W omawianym wypadku nie udało się jednak tego zrobić ani poprzez naprawę, ani poprzez prywatyzację skuteczną. Tak to odczuwam. Myślę, że zawiodło ogniwo średniego szczebla urzędniczego, które nie było w stanie zachować żadnej ciągłości merytorycznej w pracy nad tą prywatyzacją. Zbyt dużym skrótem byłoby stwierdzenie, że ten czy ów minister – z SLD, AWS, Platformy czy PiS – był winien zaniechania sprawy.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania reprezentantkę ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IrminaJabłońska">Zacznę od prac podjętych przez ministerstwo w celu przeciwdziałania skutkom stwierdzonym przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz sprawniejszego prowadzenia procesów prywatyzacji, jak też ich monitorowania przez ministerstwo. Otóż minister rzeczywiście w czerwcu ub. roku wprowadził zarządzenie, w którym doprecyzowano wszelkie zasady związane z powoływaniem komisji, które przygotują ogłoszenie, wybiorą doradcę, odbiorą jego pracę, będą z nim współpracować na etapie oceny spółki przed prywatyzacją i później, podczas przygotowywania do udostępnienia akcji czy udziałów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#IrminaJabłońska">Drugim działaniem podjętym przez ministra skarbu w czasie trwania kontroli jest przyjęcie zasady, że jeśli jakaś prywatyzacja nie dojdzie do skutku w zaplanowanym wcześniej terminie z inwestorem, który wcześniej był brany pod uwagę, to po pewnym czasie nastąpi powrót do analizowania sytuacji spółki i zastanawianie się, czy można by ją sprywatyzować w inny sposób. Chodzi o to, by podmioty nie upadały, żeby mogły dalej funkcjonować na rynku.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#IrminaJabłońska">I te zadania rzeczywiście są realizowane, ponieważ minister skarbu regularnie spotyka się z departamentami nadzoru, których jest pięć plus Departament Instytucji Finansowych, czyli w sumie sześć, i ocenia proces prywatyzacji poszczególnych podmiotów. Jeśli są jakieś zahamowania tego procesu, następuje wspólna analiza, z jakich przyczyn się tak dzieje, i rozważa się możliwości wyjścia z tej sytuacji. Harmonogram prywatyzacji jest realizowany i ewentualnie zmieniany. Minister na bieżąco dokonuje więc przeglądu i analizy problemów związanych z prywatyzacją różnych podmiotów, czyniąc to z udziałem departamentów, wiceministrów nadzorujących poszczególne branże; zapraszani są też na posiedzenia kierownictwa ministerstwa przedstawiciele spółek, Agencji Rozwoju Przemysłu, wspólnie z którą prowadzone są działania, czy doradca, z którym prowadzony jest proces prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#IrminaJabłońska">Tak więc, wychodząc naprzeciw sugestiom NIK, by minister nie pozostawał bierny w tym działaniu, minister czyni to.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#IrminaJabłońska">Jeśli chodzi o nadzór właścicielski sprawowany przez ministerstwo, w minionych latach departamenty nadzoru były usytuowane w oddzieleniu od departamentów prywatyzacji. Później stwierdzono jednak, że nie jest to najtrafniejsze rozwiązanie, że przepływ informacji dotyczących nadzorowanych podmiotów byłby skuteczniejszy, gdyby nadzór i prywatyzacja były połączone. Rzeczywiście, przez kilka lat układ taki funkcjonował, teraz również mamy połączone departamenty nadzoru i prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#IrminaJabłońska">Jak pan przewodniczący powiedział, zmieniali się ministrowie, zmieniały się departamenty nadzorujące czy to spółki sektora mięsnego, czy to inne, zmieniało się też kierownictwo szczebla średniego, wiceministrowie, tak że specyficzna sytuacja, w jakiej znajdowały się zakłady mięsne, również powodowała, że niełatwo było znaleźć inwestora, który chciałby dokapitalizować spółkę i zapewnić jej dalsze funkcjonowanie. Jeżeli nawet do ministerstwa przysyłano listy intencyjne, nie znajdowały następnie potwierdzenia ze strony inwestorów, w związku z czym prywatyzacja nie doszła do skutku. Tym bardziej więc nikt nie był zainteresowany zakupem, kiedy sytuacja spółki jeszcze się pogorszyła, kiedy była ona właściwie w stanie upadłości.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#IrminaJabłońska">Reasumując – ministerstwo analizuje stan podmiotów znajdujących się w trudnej sytuacji, gromadzi je i wydziela do innego departamentu, który zajmowałby się takimi spółkami i stara się znaleźć sposób prywatyzacji, zagospodarowania dla podmiotów będących w złej sytuacji finansowej.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#IrminaJabłońska">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, teraz pan Rafał Dąbek, doradca sekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RafałDąbek">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Mam przyjemność przedstawić informację na temat działań, które zostały podjęte przed kontrolą NIK, informację, która pomoże państwu uzyskać kompletny obraz sytuacji, w jakiej znalazły się zakłady mięsne.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#RafałDąbek">We wrześniu 2007 roku NSZZ „Solidarność” Zakładów Mięsnych Płock SA zwrócił się do pani minister o pomoc w związku z zagrożeniem spółki upadłością. Otrzymane informacje na temat domniemanych nieprawidłowości, uzupełnione podczas spotkania z załogą, oraz planów upadłościowych realizowanych przez Zarząd, spowodowały podjęcie przez panią minister kroków, które przedstawię według kolejności chronologicznej.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#RafałDąbek">I tak, po pierwsze, 5 października 2007 roku została skierowana do Ministra Skarbu Państwa prośba o przesłanie informacji o składzie władz spółki w ostatnich pięciu latach, ich kwalifikacjach, jak też sprawozdań, również finansowych, decyzji o ogłoszeniu upadłości oraz informacji o przyczynach złej kondycji zakładów.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#RafałDąbek">Po drugie, tego samego dnia wystąpiono do Prokuratury Okręgowej w Płocku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na działaniu na szkodę spółki Zakłady Mięsne Płock.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#RafałDąbek">Po trzecie, skierowano także wniosek do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie w zakładach mięsnych kontroli mającej na celu ustalenie, czy przedsiębiorstwo było zarządzane w sposób prawidłowy, a szczególnie czy kluczowe decyzje, mające istotne znaczenie dla przedsiębiorstwa, były właściwe oraz czy Minister Skarbu Państwa wykonywał należycie nadzór właścicielski.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#RafałDąbek">Po czwarte, 22 listopada 2007 roku została skierowana do Głównego Lekarza Weterynarii prośba o interwencję w związku z nieprzychylnym nastawieniem powiatowego lekarza weterynarii do wysiłków dostosowawczych zakładów.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#RafałDąbek">W związku z pismem, o którym mowa w punkcie pierwszym, Minister Skarbu Państwa 18 października 2007 roku przekazał pani minister informacje i dokumenty, o które się zwróciła. Zostały one przekazane Prokuraturze Okręgowej w Płocku.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#RafałDąbek">14 grudnia 2007 roku Minister Skarbu Państwa poinformował panią minister o wszczęciu 21 listopada tegoż roku przez Prokuraturę Okręgową w Płocku śledztwa o sygnaturze VI Ds. 6/07 w sprawie działania na szkodę spółki Zakłady Mięsne Płock przez zarząd spółki w latach 2005–2007, tj. o przestępstwo z art. 585 Kodeksu spółek handlowych. Pismem tym pani mister została również poinformowana o krokach podjętych przez resort w związku z upływającym 30 listopada 2007 roku terminem dostosowawczym do norm unijnych oraz możliwością funkcjonowania zakładów po tym terminie. 30 kwietnia 2008 roku Prokuratura Okręgowa w Płocku umorzyła śledztwo z powodu braku ustawowych znamion czynu zabronionego. Z uzasadnienia postanowienia wynika jednoznacznie, że sytuacja finansowa zakładów uległa znacznemu pogorszeniu już w roku 2001, a podejmowane przez zarząd nieuzasadnione decyzje pogłębiały sytuację ekonomiczną. Prokuratura nie wyjaśniła jednak, co legło u podstaw złych w skutkach decyzji, opierając swoje postanowienie na ogólnikowych zeznaniach świadków.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#RafałDąbek">Pismem z 30 października 2007 roku prezes Najwyższej Izby Kontroli, pan Jacek Jezierski poinformował panią minister, że kontrola taka będzie mogła być przeprowadzona w pierwszym kwartale 2008 roku. Jednocześnie zwrócił się do pani minister z prośbą o przekazanie posiadanych informacji dotyczących zarządzania Zakładami Mięsnymi Płock oraz nadzoru nad nimi, które mogłyby być wykorzystane do przygotowania kontroli. Kontrolę ostatecznie przeprowadzono w dniach 31 marca – 20 sierpnia 2008 roku, a objęła ona okres od 2002 roku do pierwszego półrocza roku 2008, a więc nie objęła roku 2001, w którym wedle ustaleń prokuratury nastąpiło załamanie sytuacji finansowej zakładów. Informacja o wynikach kontroli wskazuje na zaniedbania ze strony organu nadzoru oraz nieprawidłowe działania powiatowego lekarza weterynarii.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#RafałDąbek">Pismem z 6 grudnia 2007 roku Główny Lekarz Weterynarii, pani Ewa Lech zapewniła panią minister, że organy Inspekcji Weterynaryjnej z troską i zaangażowaniem nakłaniały przedmiotowe przedsiębiorstwo do restrukturyzacji – co jednak nie znalazło potwierdzenia w informacji Najwyższej Izby Kontroli – oraz że z uwagi na brak możliwości przedłużenia okresu przejściowego temu podmiotowi, ze względu na zakończenie okresów przejściowych dla wszystkich polskich zakładów, zachodzi konieczność ostatecznego podjęcia decyzji o częściowym zatrzymaniu produkcji. W dalszej części pisma Główny Lekarz Weterynarii stwierdza, że jest w stałym kontakcie z powiatowym lekarzem weterynarii, co w świetle ustaleń NIK dowodzi, iż wiedzę swą pani doktor czerpała wyłącznie od przekraczającego swe uprawnienia powiatowego lekarza weterynarii.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#RafałDąbek">W następstwie emisji 26 stycznia 2009 roku programu Superwizjer, w którym pan Włodzimierz Olewnik powiedział, że na krótko przed porwaniem syna otrzymywał propozycje lukratywnych interesów – chodziło głównie o ułatwienia przy zakupie kolejnych państwowych zakładów mięsnych, w tym państwowych zakładów w Płocku – pani minister przesłała do Biura Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej Wydział II Zamiejscowy w Gdańsku postanowienie o umorzeniu przez Prokuraturę Okręgową w Płocku śledztwa. Prokuratura Okręgowa w Płocku ustaliła bowiem szereg interesujących faktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czyta pan, że Prokuratura Okręgowa w Płocku ustaliła szereg interesujących faktów, w związku z czym bardzo prosiłbym o przerwanie odczytywania tej informacji i umożliwienie jej skserowania przez sekretarzy Komisji. Chciałbym bowiem, byśmy wszyscy mieli ją na piśmie. To dość obszerny dokument.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RafałDąbek">Panie przewodniczący, mam kopie tego pisma i zaraz przekażę je do rozdania państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Skoro są kopie, to znakomicie. Mamy bowiem do czynienia z bardzo ważnym dokumentem w świetle tego, co ewentualnie postanowimy robić. Serdecznie proszę o przekazanie pani minister podziękowania za przygotowanie tego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RafałDąbek">Prosiłbym o możliwość dodania jeszcze kilku słów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RafałDąbek">W swojej krótkiej jeszcze karierze zawodowej pracowałem przy kilkunastu upadłościach, w wypadku których prawie nigdy nie można było ustalić ich przyczyn, a nigdy nie udało się dojść, kto ponosi odpowiedzialność za doprowadzenie takiego zakładu do upadłości. Przeważnie nie były to czynniki ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RafałDąbek">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję uprzejmie. Bardzo proszę, pan poseł Tadeusz Wita.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Poseł Tadeusz Wita (niez.):</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Panie przewodniczący, mam pytanie do pani dyrektor, która opowiedziała nam o tym, jak działa ministerstwo, tak jakby nikt wcześniej nie zabierał głosu i o nic nie pytał, jakby NIK nie stwierdziła zaniedbań, braku decyzji itp. Prosiłbym o informację, czy pani dyrektor czytała raport Najwyższej Izby Kontroli i czy mogłaby pani się do niego ustosunkować.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IrminaJabłońska">Proszę państwa, oczywiście, że raport był analizowany w ministerstwie, tym bardziej że podczas trwania kontroli kontrolerzy NIK zawsze zadają nam pytania, zadają je pracownikom Departamentu Nadzoru czy Departamentu Prywatyzacji. Ustosunkowujemy się więc do tych pytań, przedkładamy materiały, a później analizujemy protokół, wystąpienie pokontrolne i informację; nieraz składamy zastrzeżenia. Raport na każdym etapie był analizowany w ministerstwie.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IrminaJabłońska">W sprawie prywatyzacji natomiast tego konkretnego podmiotu jest dość specyficzna sytuacja, związana ze złą kondycją zakładu, brakiem warunków produkowania wyrobów, które znajdowałyby zbyt i zapewniały przychody, a w końcu z decyzją inspektora sanitarnego o zamknięciu produkcji. To wszystko spowodowało, że spółka, która nie ma możliwości produkcji, która ponosi koszty, która mając różne wierzytelności i zobowiązania, jest postawiona w stan upadłości, znajduje się w sytuacji takiej, w jakiej się znajduje. Trudno sprywatyzować podmiot w takiej kondycji. Działania podejmowane przez ówczesne służby ministerstwa nie powiodły się. Inaczej wygląda prywatyzacja dobrze prosperującego podmiotu, a inaczej podmiotu w bardzo złej kondycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pan poseł Marek Cebula.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekCebula">Panie przewodniczący, panie prezesie, szanowni państwo. W dokumencie przedstawionym przez pracownika Kancelarii Prezesa Rady Ministrów znajduje się kilka faktów, które moim zdaniem zasługują na podkreślenie. Jako członkowie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, powinniśmy bowiem zwracać chyba uwagę na sprawy znajdujące się w zasięgu jej działania. Pracujemy nad nową ustawą o Najwyższej Izbie Kontroli, mówimy o pewnych podejmowanych działaniach, i na tym tle jeden z faktów zawartych w dokumencie zasługuje na zaakcentowanie. Otóż 5 października 2007 roku został skierowany do Najwyższej Izby Kontroli wniosek o przeprowadzenie kontroli Zakładów Mięsnych Płock SA. Był to czas, kiedy być może pewne działania byłyby już spóźnione, ale pozwoliłyby na stwierdzenie faktów, które w zakładach wystąpiły, choć może nie uratowałyby tych zakładów. Niemniej szybko podjęte działania spowodowałyby być może sprawniejsze dojście do prawdy i pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które odpowiadały za to, co w zakładach się stało.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MarekCebula">Wniosek skierowany został 5 października 2007 roku. Niestety, zorganizowanie kontroli wymagało półrocznego okresu, co wynika to z organizacji pracy w Najwyższej Izbie Kontroli. Nie stawiam z tego tytułu żadnych zarzutów, tak to po prostu jest. Kontrolę rozpoczęto więc dopiero 31 marca 2008 roku, czyli w ostatnim dniu pierwszego kwartału, mimo przekazanej obecnej pani minister Julii Piterze przez prezesa NIK informacji, że rozpocznie się w pierwszym kwartale. Praktycznie więc kontrola trwała w drugim kwartale 2008 roku. Tak więc od momentu zawiadomienia organu, jakim jest Najwyższa Izba Kontroli, do podjęcia działań minęło pół roku, co spowodowało m.in. to, że minął termin na kasację. Podjęcie decyzji o kontroli 31 marca było na tyle spóźnione, że termin przedawnienia upłynął 17 kwietnia 2008 roku i nie można już było wrócić do kasacji postępowania, które umorzyła prokuratura w Płocku.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MarekCebula">To sprawa, która wydaje się istotna z punktu widzenia organizacji pracy Najwyższej Izby Kontroli. Niekiedy decyzje odnoszące się do spółek, nie tylko zresztą spółek skarbu państwa, ale i innych instytucji państwowych podlegających kontroli NIK, okazują się na tyle spóźnione, że dochodzi do niemożliwości wyciągnięcia konsekwencji w stosunku do osób odpowiedzialnych za doprowadzenie do takiej, a nie innej sytuacji. Mówię o tym w kontekście pewnych działań podejmowanych obecnie w województwie lubuskim.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#MarekCebula">Organy państwowe są w tej chwili, moim zdaniem, w pewnym sensie bezwładne, gdyż mimo wniosków i nieprawidłowości zgłaszanych przez różnego rodzaju instytucje – czy to w wypadku władz samorządowych, czy to organów odpowiedzialnych za określone działania – okazuje się, że bezwład jest tak duży, iż nie następują natychmiastowe działania. Wydaje się, że to następna sprawa, którą powinniśmy uwzględniać przy tworzeniu nowej ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Jak zostało już powiedziane, zgłoszenie było w październiku 2007 roku, a my rozpatrujemy w roku 2009 sytuację post factum; zakładu już nie ma, upadł, a pracowników zwolniono.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#MarekCebula">Wszystko to pozwala na wyciągnięcie wniosków i podjęcie działań, o których mówiła pani dyrektor. Najwyższa Izba Kontroli wskazała, że w Ministerstwie Skarbu Państwa brak przepływu informacji między departamentami. Oczywiście, podjęte działania powinny zmierzać do lepszego zorganizowania pracy ministerstwa. To wniosek logiczny. Wydaje się jednak, że powinniśmy to uwzględniać przy funkcjonowaniu wszelkich instytucji państwowych, bo przepływ informacji jest tak wolny, że często pewne działania są zdecydowanie spóźnione.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#MarekCebula">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Czy ze strony państwa posłów są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pan poseł Religa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanReliga">Proszę państwa, jak zaznaczyłem w swej wcześniejszej wypowiedzi, nie mamy pełnego obrazu sytuacji. Wypowiedź pani dyrektor niewiele wniosła w tym względzie do sprawy, i nadal nie mamy pełnej informacji. Dlatego też zwracam się do pana przewodniczącego z wnioskiem, by skierować w tej sprawie dezyderat do ministra skarbu. Na razie bowiem mamy właściwie tylko stanowisko NIK, Ministerstwa Skarbu Państwa zaś nie. Dlatego też prosiłbym, aby temat dziś omawiany w pełni wyjaśnić, nie po to, by urządzać polowanie na czarownice, broń Boże, po to natomiast, żeby był jasny przykład, jak nie należy prywatyzować przedsiębiorstwa. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale ogólnie rzecz ujmując, sprawa płockich zakładów to ewidentny przykład na to, jak nie należy przeprowadzać prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanReliga">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Bardzo proszę, pan poseł Andrzej Kania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejKania">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Tak naprawdę kontrola przeprowadzona przez Najwyższą Izbę Kontroli to wynik działania wielu instytucji państwowych, ale przede wszystkim działania spółki państwowej. Nie zgadzam się z tezą, że winę ponoszą w rzeczywistości pracownicy szczebla średniego w Ministerstwie Skarbu Państwa, ponieważ na taką tezę można zareagować pytaniem, ile spółek skarbu państwa sprywatyzowano w ostatnich kilku latach. I to właśnie jest odpowiedź. Jeśli brak woli, jeśli nie ma decyzji ani nawet wizji prywatyzacji takich zakładów jak Zakłady Mięsne Płock, to proszę nie wysuwać tezy, że winni złej prywatyzacji tych zakładów są pracownicy szczebla średniego w Ministerstwie Skarbu Państwa. Z taką tezą nie zgadzam się.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejKania">Z raportu NIK dowiadujemy się, że czterokrotnie minister skarbu podejmował decyzję o dalszym istnieniu spółki. Rodzi się więc pytanie zasadnicze – na jakiej podstawie? Przecież spółka rokrocznie generowała straty. Dlaczego więc minister rok w rok podejmował decyzję o dalszym działaniu tej spółki skarbu państwa, spółki przynoszącej de facto straty? Mało tego. W roku bodaj 2004 „przejadła” ona dotację w kwocie 5 mln 900 tys. zł. Zamiast zainwestować te pieniądze w sprzęt, w urządzenia, w wyposażenie, pourządzano sobie gabinety. To wiele mówi. Dlatego też po raz kolejny powtarzam, że nie zgadzam się z sugestią, że złej prywatyzacji winni są pracownicy szczebla średniego w ministerstwie. Stawiam też pytanie, na jakiej podstawie minister czterokrotnie podejmował decyzję o dalszym istnieniu spółki.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejKania">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Czy są kolejne zgłoszenia ze strony państwa posłów? Nie widzę. Pozwolę więc sobie zabrać głos i ja. Przypomnę, że nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie. Ani z dokumentów Najwyższej Izby Kontroli, ani z odpowiedzi pani dyrektor nie wynika bowiem, jakie w ministerstwie były podejmowane realne kroki w celu nadzoru nad kolejnymi prezesami spółki czy nad działaniami rady nadzorczej. Rozumiem, że w Ministerstwie Skarbu Państwa były najpierw takie departamenty, potem inne, zostały połączone, następnie rozdzielone. Podzielam też opinię pani dyrektor, że trudno sprzedać spółkę znajdującą się w słabej kondycji. Chciałbym się jednak dowiedzieć, co robiono przez kilkanaście lat, czy była w ministerstwie jakakolwiek ciągłość, która pozwoliłaby podjęcie realnych działań zmierzających do tej prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Nie zwracałbym się w tej chwili o uzupełnienie wyjaśnień w związku z tym pytaniem, bo – jak rozumiem – wniosek pana posła Religi zmierza ku temu, żeby wystosować do ministra skarbu dezyderat z prośbą o zajęcie stanowiska w tej sprawie. Chodzi o to, by pan minister nam odpowiedział, jakie podejmowano czynności. Rzeczywiście bowiem raport Najwyższej Izby Kontroli wymienia kilkunastu ministrów od lat dziewięćdziesiątych do roku 2009. Interesująca byłaby odpowiedź pana ministra na dezyderat, wyjaśnienie, jak to się stało, że podejmowane próby były nieudane, mimo iż była chociażby reakcja w postaci wystąpienia pani poseł Julii Pitery do prokuratury; sprawa ta nie znalazła finału w postaci konkretnej odpowiedzi. Mamy bowiem raport NIK, która dokonała kontroli, ale nie mamy konkretnego stanowiska właściciela, nie wiemy, co sądzi na ten temat, dlaczego stało się tak, jak się stało. Pani dyrektor mówi, że trudno sprzedać firmę w złej kondycji. Istotnie, trudno, ale dla mnie, jako członka tej Komisji, odpowiedź taka nie jest wyczerpująca.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">W dokumencie autorstwa pani minister Julii Pitery znajdują się ponadto informacje dotyczące badanego przez prokuraturę wątku propozycji sprzedaży – jak rozumiem, zakulisowej, w zamian za jakieś korzyści – firmy panu Olewnikowi, znanemu przedsiębiorcy z Płocka. Nie ukrywam więc, że byłbym ciekawy wyjaśnień. Powinniśmy zatem wystosować dezyderat z prośbą o zajęcie stanowiska przez Ministerstwo Skarbu Państwa, ale stanowiska skierowanego do Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Z mojej strony to wszystko.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławJarosz">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Cieszę się, że Najwyższa Izba Kontroli jest tak oczekiwanym kontrolującym wszystko i wszędzie na każdy wniosek, chcę wszakże zauważyć, iż działa ona na podstawie planu pracy, wykonując przede wszystkim kontrole zaplanowane. Organy Sejmu natomiast mają prawo zlecić kontrolę, ale jako organy Sejmu właśnie. Wnioski zaś parlamentarzystów, członków rządu i wszystkich innych instytucji są rozpatrywane i ustawiane w kolejności, zależnie od możliwości kontrolowania, oceny ryzyka, nieprawidłowości w obszarach, które są przedstawiane. Wniosków takich wpływa dziesiątki, z poziomu parlamentu również.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławJarosz">Jeśli chodzi o przedmiotową sprawę, doszliśmy do wniosku, że wymaga ona pokazania, ale dlatego, iż gdy przejrzeliśmy dokumentację przedłożoną przez panią minister, uznaliśmy za interesujące pokazanie zjawiska. Efekt bowiem był znany; wiadomo już było, że zakłady padają. Chcieliśmy poznać proces funkcjonowania przedsiębiorstwa, które upada i dojść do tego, dlaczego przedsiębiorstwa tego nie prywatyzowano. To jest problem. Zazwyczaj bowiem Izba dokonuje ocen typu: „błędna prywatyzacja”, „błędne decyzje”, „narażenie skarbu państwa na straty”, w tym natomiast wypadku badaliśmy proces od strony niepodjęcia działań, zaniechania ich. To po pierwsze. Po drugie, było to relatywnie małe przedsiębiorstwo, co również miało wpływ na to, jakie decyzje podejmowano w Izbie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławJarosz">Jeśli chodzi o termin rozpoczęcia kontroli, podjęliśmy decyzję, że podejmiemy ją w pierwszym kwartale. Jak państwo wiedzą, corocznie trwa wtedy kontrola budżetowa; kontrolerzy kończą swą pracę z nią związaną raz wcześniej, raz później, zależnie od tego, na jakie natrafią nieprawidłowości, potem zaczyna się proces odwoławczy. Kontrola, o której mówimy, rozpoczęła się z końcem marca i w naszej ocenie we właściwym czasie, jeśli wziąć pod uwagę proces, który mieliśmy kontrolować, jak też możliwość zaistnienia skutków nieodwracalnych. Na etapie planowania tej kontroli nie widać było praktycznie, i do dziś nie widzę zresztą, zjawisk, które mogłyby się nie zdarzyć, gdybyśmy podjęli ją wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StanisławJarosz">Została w dyskusji podniesiona sprawa powiatowego lekarza weterynarii, w związku z czym przypomnę, że pan ten został uniewinniony i przez sąd rejonowy, i okręgowy. Dopiero po kontroli doszliśmy do wniosku, iż jest tam wiele bardzo dziwnych zjawisk. Nie dyskutujemy z sądami, są one bowiem niezależne, ale poprosiliśmy ministra sprawiedliwości, żeby przyjrzał się, czy nie ma w tym wypadku potrzeby skorzystania z kasacji. Przypominam przy tym, że z możliwości poinformowania ministra o takiej sytuacji, gdyby znana była komuś innemu, ten ktoś inny mógłby także skorzystać, pani poseł również. Być może jednak sprawa lekarza powiatowego okazała się tak dziwna dopiero wówczas, gdy mieliśmy pełne wyniki kontroli. Kontrola trwała nie dwa miesiące, ale znacznie dłużej, bo jest to i kwestia dokumentów i stanu firmy będącej w upadłości.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#StanisławJarosz">W związku z tym nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy, że Najwyższa Izba Kontroli ma rozpoczynać kontrolę „od ręki”, gdy tylko pojawi się wniosek kogoś z państwa posłów. Najpierw przeprowadzamy analizy. Uważam, że w omawianej sprawie pracę wykonaliśmy właściwie i materiał został państwu przedstawiony.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#StanisławJarosz">Pozostaje wciąż pytanie zadane przez panią przewodniczącą Piotrowską – co się dzieje w tej chwili w kwestii kontroli, jeśli chodzi o funkcjonowanie Ministra Skarbu Państwa. Kończy się kontrola nadzoru właścicielskiego. Jak państwo wiedzą, jest to kontrola przekrojowa, obejmuje trzydzieści firm, Ministerstwo Skarbu Państwa; a badamy procesy w ministerstwie z ostatnich lat w zakresie właśnie nadzoru właścicielskiego, sprawdzamy, jak nadzór ów jest sprawowany, jak są dokonywane nabory do spółek, rad, zarządów. Powinna ona pokazać na materiale relatywnie młodszym – bo dotyczy ostatnich trzech lat – czy coś się w istocie zmieniło i będziemy mogli porównać sytuację. Nie było naszym celem ukazywanie zmian w stosunku do tego, co zawarliśmy w tym materiale, ale pokazanie sytuacji obecnej. Myślę, że ta informacja może być zarazem odpowiedzią na pytanie pani poseł Piotrowskiej co do tego, czy na szerszym przykładzie można stwierdzić, jak przebiegają procesy nadzoru.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#StanisławJarosz">Myślę, że dodać trzeba kilka słów w obronie ministerstwa, bo zaprezentowany dziś materiał nie jest reprezentatywny, jest specyficzny i pokazuje, co dzieje się w sytuacji, gdy w tej ogromnej liczbie spółek, które ministerstwo musi nadzorować, gdy na pracownikach spoczywa ogromna odpowiedzialność związana z wielkimi podmiotami i ciężkimi sprawami, znajdują się również podmioty niewielkie, które praktycznie giną – tak można by mniemać na podstawie naszego materiału – w całym obszarze pracy ministerstwa. Jest to pewien sygnał i w innej naszej kontroli pokazujemy, że należy wyzbywać się choćby udziałów mniejszościowych, powodujących niepotrzebne zajęcie wielu osób, a Skarb Państwa nie ma z tego tytułu tak naprawdę żadnych korzyści.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#StanisławJarosz">Opisany wypadek miał pokazać – dodać zaś trzeba, że rzeczywiście byliśmy tu zainspirowani wystąpieniem pani minister w związku z tą sprawą, o której zresztą była również mowa w telewizji – jak dzieje się w tej konkretnej firmie. Jeden „case” nie może być reprezentatywny dla wszystkich zachowań, ale raczej dla zachowań występujących przy określonego typu podmiotach, tych wydających się niezbyt ważnymi, upadającymi. Dwa wnioski, o których realizacji informują reprezentanci ministerstwa, moim zdaniem uszczelnią działania ministra skarbu w opisywanym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#StanisławJarosz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. I ostatni głos, pani dyrektor, po czym będziemy zmierzać do zakończenia tego punktu porządku.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#IrminaJabłońska">Rzeczywiście, czekamy na informację NIK na temat kontroli procesu nadzoru właścicielskiego sprawowanego przez ministerstwo nad spółkami z większościowym udziałem i z udziałem mniejszościowym.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#IrminaJabłońska">Jeśli zaś chodzi o nadzór ministra skarbu nad spółkami, o czym mówił pan przewodniczący i o co państwo pytali, to oprócz analizy, oprócz przeglądu spółek planowanych do prywatyzacji, sprawdzania, na jakim etapie jest prywatyzacja, jak wygląda strategia prywatyzacji przygotowywana dla spółek danej branży, corocznie dokonuje się analizy funkcjonowania podmiotów spółki, organów, czyli zarządu, rady nadzorczej, kondycji spółki, ponieważ przygotowywane jest walne zgromadzenie, które udziela absolutorium albo nie, zatwierdza sprawozdanie finansowe bądź też nie. Co roku analiza taka była więc dokonywana również w stosunku do Zakładów Mięsnych Płock.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#IrminaJabłońska">Ówczesne zarządy zakładów przedstawiały programy restrukturyzacji, zatwierdzane przez ministerstwo. Gdyby zostały zrealizowane w tamtej wersji, w tamtym czasie, sytuacja zakładów zapewne byłaby inna. Nie zostały jednak zrealizowane. W związku z tym ocena zarządów była krytyczna ze strony ministerstwa i były one zmieniane. Rada nadzorcza także. Decyzje rozkładały się w czasie, a sytuacja zakładów wciąż się pogarszała, i nic nie można było zrobić.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#IrminaJabłońska">Proszę też pamiętać, że do ministerstwa trafiały prośby organizacji społecznych pracowników, żeby nie doprowadzać do upadłości zakładów mięsnych, gdyż pracownicy obawiali się o miejsca pracy, o rejon. Likwidacja przedsiębiorstwa spowodowałaby pozbawienie ich środków do życia. Decyzje więc podejmowane przez ministra skarbu były bardzo trudne, a sytuacja zakładów nie ułatwiała ich podejmowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Jeszcze pytanie pana posła. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejKania">Dziękuję, panie przewodniczący. Jestem z Ostrołęki, gdzie zakłady mięsne upadły bodaj w 1992 roku, głównie z przyczyny związków zawodowych. Przeczytałem materiał NIK, ale nie znalazłem w nim nic na temat działalności związków zawodowych, a wiemy, że mają duży obszar działalności, szczególnie w naszym kraju. Dlatego też chciałbym się dowiedzieć od przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, jak zachowywały się w zakładach mięsnych związki zawodowe przez cały ten okres kłopotów. Wiemy, że to one były głównym sprawcą informacji o upadłości, wysłanej do pani minister Pitery. Jak jednak zachowywały się, gdy była mowa o prywatyzacji?</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejKania">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Bardzo proszę, panie prezesie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławJarosz">Z tego, co wiemy, wynika, że był problem ze związkami zawodowymi, ale przed komercjalizacją, czyli w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to związki zablokowały prywatyzację pracowniczą. Jeśli zaś chodzi o okres objęty przez nas kontrolą, nie dotarły do nas sygnały o problemach ze związkami. Być może Ministerstwo Skarbu Państwa dysponuje jakimiś informacjami na ten temat. My nie mamy informacji, które byłyby właściwe do zapisania w materiale z kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję. Po krótkiej konsultacji w gronie prezydium postanowiliśmy przygotować dezyderat do Ministra Skarbu Państwa z prośbą o zajęcie stanowiska w omawianej dziś sprawie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Przechodzimy do punktu drugiego porządku. Ponieważ rzecz dotyczy naszych spraw personalnych, serdecznie dziękujemy naszym gościom.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">W punkcie drugim mamy do rozpatrzenia wniosek pana posła Artura Ostrowskiego o poszerzenie składu prezydium Komisji. Pan poseł zgłasza jednocześnie kandydaturę pana posła Janusza Krasonia na stanowisko wiceprzewodniczącego Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Proszę o bardzo krótkie uzasadnienie wniosku, ponieważ doskonale znamy pana posła Krasonia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ArturOstrowski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, proszę o rozpatrzenie wniosku o poszerzenie składu prezydium Komisji do Spraw Kontroli Państwowej o nowego zastępcę przewodniczącego. Od początku tej kadencji klub Lewica nie miał swego przedstawiciela w prezydium, podczas gdy w kadencjach poprzednich, m.in. w piątej, był w nim reprezentowany. Myślę, że obecność naszego przedstawiciela w tym gronie zwiększa reprezentatywność prezydium.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ArturOstrowski">W swoim wniosku zaproponowałem kandydaturę pana posła Janusza Krasonia, który był posłem w czwartej i piątej kadencji; od 2001 pracuje w Komisji do Spraw Kontroli Państwowej; podczas czwartej i piątej kadencji był wiceprzewodniczącym Komisji. Myślę, że przygotowanie merytoryczne pana posła, jego doświadczenie w pracy naszej Komisji wzmocni prezydium, tak że wnoszę o rozszerzenie jego składu o nowego wiceprzewodniczącego i rekomenduję do tej funkcji pana posła Janusza Krasonia.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ArturOstrowski">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Dziękuję bardzo. Czy pan poseł Janusz Krasoń wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszKrasoń">Tak, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy są uwagi w tej sprawie? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Przystępujemy więc do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#ArkadiuszCzartoryski">Kto jest za tym, by pan poseł Janusz Krasoń pełnił funkcję wiceprzewodniczącego Komisji?</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#ArkadiuszCzartoryski">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie powierzyła panu posłowi funkcję wiceprzewodniczącego. Gratuluję.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#ArkadiuszCzartoryski">Punkt trzeci porządku to sprawy bieżące. Czy są uwagi?</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#ArkadiuszCzartoryski">Bardzo proszę, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszKrasoń">Serdecznie dziękuję członkom Komisji za jednogłośny wybór do składu prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#ArkadiuszCzartoryski">Czy są inne głosy w tym punkcie? Nie ma. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#ArkadiuszCzartoryski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>