text_structure.xml 121 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Razem z panem przewodniczącym Andrzejem Smirnowem otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Chciałbym przywitać pana Stanisława Cygnarowskiego – konsula generalnego RP w Wilnie, pana Józefa Kwiatkowskiego – prezesa Stowarzyszenia Nauczycieli Szkół Polskich na Litwie „Macierz Szkolna”, pana Zbigniewa Marciniaka – podsekretarza stanu w MEN. Witam wiceprzewodniczącą Delegacji Parlamentarnej do Zgromadzenia Parlamentarnego Sejmu i Senatu RP i Seimasu Republiki Litewskiej – panią poseł Urszulę Augustyn. Witam przedstawicieli „Wspólnoty Polskiej”, przedstawicielkę MSZ – panią Annę Pełkę, przedstawicielkę MEN – panią Beatę Pawłowską oraz przedstawicielkę NIK – panią Michalinę Rusin. Mam nadzieję, że wszystkich powitaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Porządek dzienny obejmuje jeden punkt: informacja Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Spraw Zagranicznych (tutaj chyba ma upoważnienie pan konsul) o aktualnej sytuacji polskiej oświaty na Litwie. To wspólne spotkanie było już planowane od pewnego czasu. Wstrzymywaliśmy się z tym ze względu na okres wyborczy na Litwie. Znając aktualną sytuację można dogłębniej przeanalizować wszystkie okoliczności, które towarzyszą tej kwestii. Proponujemy, by najpierw były wystąpienia przedstawicieli ministra edukacji narodowej i ministra spraw zagranicznych, potem będą pytania i dyskusja. Mamy również przygotowany projekt dezyderatu, który został państwu doręczony. Ostatnim punktem będzie decyzja Komisji w sprawie uchwalenia dezyderatu. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma uwag, wobec tego przystępujemy do jego realizacji. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Zbigniewa Marciniaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewMarciniak">Panie przewodniczący, szanowne Komisje. Chciałbym poprosić towarzyszącą mi panią dyrektor Krystynę Petri o zreferowanie tej sprawy w szczegółach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrystynaPetri">Pozwoliliśmy sobie przedstawić państwu opracowany w sierpniu br. materiał na temat aktualnej sytuacji polskiej oświaty na Litwie. Nie ukrywam, że opieraliśmy się głównie na informacjach przekazanych nam przez prezesa „Macierzy Szkolnej” – pana Józefa Kwiatkowskiego. Sądzę, że pan Kwiatkowski będzie mógł uaktualnić dane, które zostały przekazane w sierpniu. Jest to istotne, gdyż wiem, że od początku roku szkolnego o 10% zwiększył się tzw. „koszyczek ucznia”, co ma dosyć istotne znaczenia dla szkół polskich za granicą. Czy pan przewodniczący oczekuje zreferowania materiału, czy też oczekują państwo informacji o najważniejszych problemach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekBorowski">Materiał został dostarczony i jest dosyć precyzyjny. Rozumiem, że doręczono państwu posłom oba materiały – MEN i MSZ. Moim zdaniem, materiały są dość precyzyjne i podobne do siebie – może z pewnym wyjątkiem, gdyż MSZ inaczej niż MEN ocenia liczbę szkół na Litwie. Wydaje mi się, że w końcu da się to uzgodnić w ramach konsultacji międzyresortowych. W materiałach wymienione są wszystkie kwestie, które są przedmiotem sporu. Proponuję, by państwo odnieśli się do tych punktów, zwłaszcza że one powtarzają się w dezyderacie i w związku z tym od razu wchodzimy w pewną dyskusję w tej kwestii. Chodzi nam o to, jak sprawy wyglądają, jakie są szanse i co rząd robi w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekBorowski">Główny specjalista w wydziale departamentu MEN Krystyna Petri:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekBorowski">Chciałam powiedzieć o jeszcze jednej istotnej sprawie. Chodzi o stan prac nad „Programem Współpracy między Ministerstwem Oświaty i Nauki Republiki Litewskiej a Ministerstwem Edukacji Narodowej RP w dziedzinie oświaty i szkolnictwa wyższego”. Sytuacja zmieniła się na korzyść o tyle, że po ponad rocznym oczekiwaniu strona litewska przekazała nam odpowiedź, ustosunkowała się do naszego projektu „Programu”. Zakwestionowała jednak zapis art. 4, który dotyczył konieczności zaopatrzenia polskiej mniejszości narodowej na Litwie w podręczniki. Ten artykuł mówi o tym dosyć szczegółowo i w związku z tym musimy negocjować jego zapis, gdyż jest on dosyć istotny z punktu widzenia funkcjonowania szkół z polskim językiem nauczania – zwłaszcza w zakresie przedmiotów innych niż język polski, wykładanych na Litwie w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekBorowski">Ponieważ MEN jest ministerstwem koordynującym porozumienie i dlatego uwzględnia również uwagi MNiSW. Z prawnego punktu widzenia po rozdzieleniu kompetencji MEN i MNiSW zmienili sie partnerzy dla Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy, gdyż w tej chwili ma ono dwa podmioty, z którymi negocjuje – MEN i MNiSW. Funkcję koordynującą pełni nasze ministerstwo. W tej chwili przygotowujemy odpowiedź dla strony litewskiej, która w tych dniach zostanie przekazana. Mamy nadzieję na sfinalizowanie porozumienia w sprawie „Programu współpracy”.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarekBorowski">Mówiąc o najważniejszych działaniach – na tyle, na ile pozwalają przepisy międzynarodowe, dotyczące naszej działalności na terenie Litwy, chcę podkreślić, że w dalszym ciągu prowadzimy doskonalenie zawodowe nauczycieli. Nie ma potrzeby kierowania nauczycieli z Polski na Litwę, ponieważ jest bardzo dobrze wykształcona i przygotowana kadra nauczycieli, którzy zapewniają obsadę etatową szkół na Litwie z polskim językiem wykładowym. Strona litewska nie zwraca się do nas w tej sprawie, „Macierz Szkolna” także aprobuje taką sytuację ze względu na konieczność zatrudnienia nauczycieli języka polskiego i innych przedmiotów wykładanych w języku polskim.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MarekBorowski">W dalszym ciągu prowadzimy kursy doskonalenia zawodowego dla nauczycieli. Jest to ważne, gdyż dotychczasowe zapisy „Programu” powalały nam na wspólne z Ministerstwem Oświaty Republiki Litwy prowadzenie doskonalenia i na wspólne wydawanie zaświadczeń o doskonaleniu nauczycieli. Te zaświadczenia są honorowane przez Ministerstwo Oświaty Litwy w takim samym stopniu, jak zaświadczenia o kwalifikacjach podnoszonych na Litwie.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MarekBorowski">Kwestia zaopatrzenia w podręczniki. Ministerstwo Oświaty Litwy pozwala nam zaopatrywać szkoły w podręczniki, ale traktując to wyłącznie jako pomoce dodatkowe. Podręczniki do szkół z polskim językiem wykładowym są opracowane przez Ministerstwo Oświaty Litwy, zatwierdzone i tylko takie są dopuszczone do użytku szkolnego. We współpracy z „Macierzą Szkolną” staramy się uzupełnić biblioteki szkół z polskim językiem wykładowym przez zapewnienie słowników, encyklopedii – przede wszystkim słowników języka polskiego. Są one do dyspozycji zarówno nauczycieli, jak i uczniów.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MarekBorowski">Punktem, który nas wszystkich boli, elektryzuje, jest sprawa „Strategii rozwoju oświaty polskiej na Litwie”, która została podpisana i zatwierdzona do realizacji przez Ministerstwo Oświaty Litwy bez uzgodnienia z przedstawicielami polskiej mniejszości narodowej. Popieramy starania przedstawicieli polskiej mniejszości narodowej o opracowanie nowej „Strategii”, oczywiście uzgodnionej z polską mniejszością narodową. W związku z tym bardzo prosilibyśmy państwa posłów o poparcie w tej sprawie. Myślę, że taki wspólny front bardzo pomoże w wywarciu nacisku na stronę litewską, by ta „Strategia” została uzgodniona i podpisana, gdyż ogromnie dużo jest problemów. Zostały one wymienione zarówno w naszym materiale, jak i materiale MSZ.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o priorytety, to myślę, że najistotniejsza będzie tutaj wypowiedź pana Kwiatkowskiego, ponieważ bardzo często zdarza się, że Ministerstwo Oświaty Litwy jakby „rozmywa” sytuację. Tak stało się z projektem ustawy o oświacie, z art. 29, którego przyjęcie zburzyłoby system szkolnictwa polskiego na Litwie. Artykuł ten jakby został zawieszony w próżni, jednak zdajemy sobie sprawę z tego, że przyjęcie go przez nowy rząd (a sprawa na pewno wróci) może spowodować powrót do stanu zagrożenia szkolnictwa polskojęzycznego na Litwie. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę – pan konsul.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławCygnarowski">Po przedstawieniu obu materiałów i po wypowiedzi przedstawicielki MEN właściwie niewiele zostaje mi do dodania. Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po pierwsze – mówi się o ambiwalentnych uczuciach, nie wiem, czy są ambiwalentne zachowania. Jeśli są, to właśnie idealnym tego przykładem jest to, co dzieje się z zachowaniami władz litewskich. Z jednej strony odziedziczyły one i nawet pozwoliły na to, by jeszcze się rozbudował system 120 szkół z polskim językiem nauczania od zerówki do matury, a tak naprawdę ich jedynym marzeniem jest zredukowanie tego systemu do minimum, które nakazuje Konwencja Ramowa, czyli do nauczania języka ojczystego mniejszości. Cała reszta to zupełnie niepotrzebna nadbudowa, która boli stronę litewską i z którą walczy na różne sposoby. Podejrzałem, że pan prezes Kwiatkowski, który jest ostatecznym autorytetem, ma „piękną” listę wszystkich kolejnych zamachów władz litewskich (nie tylko oświatowych) na ten stan posiadania, jaki ma szkolnictwo polskie na Litwie. To jest czynnik podstawowy, bo to jest to, o co się gra, z kim się gra i kto w ogóle tutaj gra. Z jednej strony są władze litewskie – powtarzam, że nie tylko oświatowe, które robią wszystko, żeby maksymalnie ograniczyć uprawnienia mniejszości narodowej – nie tylko polskiej, bo podobne problemy ma szkolnictwo rosyjskie. Z drugiej strony jest znakomite zorganizowanie polskiej mniejszości narodowej, która wypełnia treścią całą działalność oświatową.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławCygnarowski">Chciałbym powiedzieć o czynniku, o którym rzadko się mówi, ponieważ jak najbardziej słusznie przywykliśmy do mówienia o tym, że szkolnictwo polskie na Litwie to inwestycja w przyszłość kolejnych pokoleń. Jest to coś, co najlepszego może się zdarzyć dzieciom, które zostaną wyedukowane, zostanie utrwalona ich tożsamość narodowa, które nabędą wiedzę o Polsce, o jej historii, geografii i obyczajach. Przede wszystkim chodzi tutaj o język polski. To oczywiście jest prawdą, ale jest coś, o czym rzadko mówimy, a co równie jest istotne, tzn. o teraźniejszości tego szkolnictwa. Ta zbiorowość sama nieustannie podnosi to, że została „wypłukana” z inteligencji przez okres wojny, zsyłki, wyjazdy na tzw. repatriacje – tak mówi się na Wileńszczyźnie. Pracownicy oświaty to jedyna zwarta grupa inteligencji polskiej na Litwie. Jeśli dodać do tego ich rodziny, rodziców dzieci, które są posyłane do szkoły, to tworzy się ogromna i najbardziej zwarta, zmotywowana, świadoma swej tożsamości narodowej zbiorowość. Równocześnie jest ona zmotywowana do trwania przy polskości i do działania na rzecz kultury i języka polskiego – w ramach ponad ćwierćmilionowej społeczności polskiej. Po ostatnich wyborach samorządowych i parlamentarnych bardzo łatwo stwierdzić, że jest to najlepiej wyedukowana, najsprawniejsza część elektoratu polskiego a równocześnie są to kandydaci do wszystkiego – kandydaci na radnych w samorządach polskich, kandydaci na posłów. Jeden z nauczycieli zresztą został posłem.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StanisławCygnarowski">Pan prezes Józef Kwiatkowski jeszcze lepiej potrafi powiedzieć o tym, jak ważna jest ta część społeczności polskiej, jak bardzo można na niej polegać i jak bardzo powinniśmy dbać o to, żeby nieustannie się rozwijała. Mówiła o tym pani Krystyna Petri. Chodzi o wszystkie formy edukacji dla nauczycieli polskich na Litwie, organizowane w kraju lub na Litwie. To wszystko jest niezwykle potrzebne dla teraźniejszości tej społeczności i dla przyszłości kolejnych roczników, kolejnych pokoleń młodszych przedstawicieli polskiej społeczności na Litwie. Jeśli można, to tyle na początek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekBorowski">W ramach takiego „trójgłosu” może najbardziej istotny będzie tutaj głos prezesa Józefa Kwiatkowskiego – jako wprowadzenie do dyskusji, do pytań. Dziękuję panu Kwiatkowskiemu za przybycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKwiatkowski">Szanowny panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni posłowie. Dzięki temu, że Rzeczpospolita Polska nie zapomina o swoich rodakach na Wileńszczyźnie, istnieją i funkcjonują tam szkoły polskie. Dość wysoki jest ich poziom wyposażenia i poziom nauki.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JózefKwiatkowski">Chciałbym powiedzieć o tym, jakie trudności napotykają szkoły polskie. Od 15 lat ciągle musimy walczyć o to, aby zachować szkoły polskie. Musimy wokół nich budować „mury obronne”. Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy prowadzi do tego, aby stworzyć niepewność wokół szkoły polskiej, by odciągnąć od niej chętnych do nauki. Ta polityka częściowo przynosi wyniki. Można powiedzieć, że ciągle płyniemy pod prąd, że prowadzimy tę pracę niezgodnie z życzeniem i planami Ministerstwa Oświaty i Nauki Litwy. Tych planów jednak nie daje się urzeczywistnić.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JózefKwiatkowski">Jako przykłady chciałbym wymienić niektóre posunięcia. W 1994 roku Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy zapowiedziało, że nie będą wydawane, drukowane podręczniki w języku ojczystym z przedmiotów podstawowych. Potrzebny był wysiłek całej społeczności, protesty, działania i do dzisiaj te podręczniki są wydawane.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JózefKwiatkowski">W 1998 roku egzamin z języka polskiego został skreślony z listy egzaminów obowiązkowych. Powstaje pytanie: po co? Czy były na to potrzebne dodatkowe pieniądze, dodatkowe wysiłki? Nie. Była podjęta decyzja polityczna, by pomniejszyć rolę języka ojczystego w szkole polskiej. Tuż za tym idzie uchwała z następnego roku, która przewiduje skreślenie egzaminu z języka polskiego z listy egzaminów obowiązkowych na „małej” maturze, a więc w X klasie. Jest to kolejne posunięcie.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JózefKwiatkowski">Przed paru laty zostały opracowane 4 modele szkoły polskiej na Litwie. Wszystkie te modele prowadziły do tego, żeby przedmioty nauczane w języku polskim były tylko na poziomie szkoły początkowej. W szkole podstawowej część przedmiotów miała być nauczana w języku litewskim, a poczynając od starszych klas wszystkie przedmioty w języku państwowym. Pozostaje tylko język ojczysty jako język polski. Trzeba było ustosunkować się do tych modeli. Nasza społeczność ich nie przyjęła. Zaproponowaliśmy piąty model – model tradycyjnej szkoły polskiej, gdzie nauczanie wszystkich przedmiotów jest prowadzone w języku ojczystym, natomiast język litewski jest od I klasy ze wzmocnionym jego nauczaniem.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JózefKwiatkowski">Dalej następowały kolejne posunięcia. Była już mowa o nowelizacji ustawy o oświacie, a więc propozycje są zamieniane na zapisy ustawowe. Chodzi o to, by do ustawy o oświacie wprowadzić artykuł, który zobowiązywałby szkoły polskie do nauczania części przedmiotów w języku państwowym. Nie udało się tego zrobić do wyborów, ponieważ rząd Kirkilasa odrzucił ten paragraf. Jednak ministerstwo ma nadzieję, że uda to się zrobić przy nowym rządzie. Za tym idzie ujednolicenie egzaminu litewskiego na egzaminach. Jest to może częściowo niezrozumiałe dla Polski, dla Zachodu, ale na Litwie tak się ułożyło, że w ciągu ostatnich powojennych lat język litewski był nauczany w szkołach mniejszości narodowych jako język państwowy, a w szkołach litewskich jako język ojczysty. W szkołach litewskich na język ojczysty było i jest o dwa razy więcej godzin niż na język litewski w szkołach polskich lub rosyjskich. Przy różnej liczbie godzin, przy różnych programach planuje się ujednolicić egzamin, a więc doprowadzić do takiego stanu, by uczniowie szkół mniejszości narodowych nie zdali egzaminu państwowego i wówczas poszliby do szkół litewskich.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JózefKwiatkowski">Wiadomo, że na całej Litwie szkoły należą do samorządów, natomiast w rejonie wileńskim i solecznickim (tylko w tych dwóch rejonach) zostały powołane szkoły powiatowe. W szkołach powiatowych są szkoły litewskie. Z tego podwójnego podporządkowania wynika nie tylko formalna sprawa, ale także czysto praktyczna sprawa finansowa. Tu jest ta symetria w finansowaniu szkół. Po 7 latach naszych starań udało się nam kilka lat temu zwiększyć o 10% finansowanie polskich szkół i także szkół rosyjskich. W tym roku udało się „dorzucić” jeszcze 10%, a więc ten współczynnik jest większy o 20%. To już jest postęp, ale według naszych obliczeń jest to finansowanie w wysokości około 40%, ponieważ szerszy jest program nauczania i o dużo większe są koszty podręczników. Sprawy finansowe również nie są doprowadzone do końca w związku ze stanem podwójnego podporządkowania tych szkół w rejonie wileńskim i solecznickim.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JózefKwiatkowski">W dniu 12 marca br. została wniesiona poprawka do uchwały rządowej o kompletowaniu klas we wszystkich szkołach na Litwie. Na Litwie szkoły mniejszości narodowych nie mają żadnych ulg co do kompletowania klas. Chodzi o liczbę uczniów w klasach. Jest potrzeba, aby w pierwszych klasach było 10 uczniów w klasie i 15 w starszych klasach. Do tego roku samorządy miały prawo o tym decydować. Jeżeli samorządy miały pieniądze, to miały prawo decydować o „przerzucaniu” pieniędzy z jednej szkoły do drugiej i utrzymywać wiejskie szkółki, które są daleko od centrów. Były tam klasy 4-, 5– i 6-osobowe. To wszystko było w kompetencji samorządów. Chociaż szkoły nadal pozostają w gestii samorządu, to wniesiona 12 marca br. poprawka zabroniła to robić samorządom i teraz sprawy są w sądach. Jest zagrożonych ponad 50 klas w rejonie wileńskim. Zagrożonych jest wiele maleńkich szkółek. Toczą się sprawy sądowe. Mówię o tym, bo jest to nieprzychylne odnoszenie się do spraw mniejszości narodowych, do nauczania dzieci w szkołach mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JózefKwiatkowski">Reasumując można powiedzieć, że władze oświatowe prowadzą taką politykę, aby w szkołach z ojczystym językiem polskim pozostały tylko klasy początkowe na poziomie szkoły początkowej. Model szkoły na Łotwie jest przedstawiany jako najlepsze rozwiązanie i konsekwentnie dąży się do tego. Dzięki pomocy płynącej z Rzeczypospolitej Polskiej, dzięki temu, co robi Senat, „Wspólnota Polska” i inne fundacje, gminy, parafie, ambasada i konsulat w Wilnie, dzisiaj mamy trwałą pozycję. Nasi maturzyści mają dobrą wiedzę, składają wszystkie egzaminy w języku państwowym. Nie można nam zarzucić, że nie umiemy języka państwowego. Nasi maturzyści studiują na wyższych uczelniach Litwy. W tym roku 79% maturzystów rozpoczęło naukę na wyższych uczelniach, a więc poziom szkoły jest dobry. Wydawało mi się, że w polskiej szkole wychowujemy dobrych obywateli Litwy. Z takich obywateli Litwa mogłaby być tylko zadowolona, jednak mamy trochę inną sytuację. Nasze sukcesy przysparzają biedy nam, niektórym działaczom społecznym i o „ból głowy” przysparzają Ministerstwo Oświaty i Nauki Litwy, które cały czas myśli o tym, jak upokorzyć, pomniejszyć rolę i doprowadzić do upadku tego, co jest. Faktycznie ta polityka jest prowadzona w dobrym kierunku. Jeśli pozbędzie się szkoły polskiej, to społeczność polska na Litwie na pewno będzie mniej zorganizowana, będzie dużo słabsza i będzie miała mniej sukcesów.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JózefKwiatkowski">Dziękuję za uwagę i za zaproszenie na dzisiejsze spotkanie. Jesteśmy wdzięczni Rzeczypospolitej Polskiej za pomoc, którą otrzymujemy na Litwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z przedstawicieli resortów chciałby zabrać głos? Pani Anna Pełka – proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AnnaPełka">Bardzo dziękuję. Panie przewodniczący, szanowni państwo. W MSZ zajmuję się m.in. sprawami mniejszości polskiej na Litwie. Pozwolę sobie dodać jeden wątek, o którym wspomniał pan prezes Kwiatkowski. Wydaje się, że jest to bardzo istotne. Władze litewskie (i nie tylko) przedstawiają model łotewski jako ten, który jest najlepszy. Bardzo istotne jest to, jak jest to odbierane również w UE. W czerwcu br. w Oslo odbyła się konferencja, której organizatorem był przedstawiciel ds. mniejszości narodowych przy OBWE. Przepraszam, ale w tej chwili nie pamiętam nazwiska. Na tej konferencji byli przedstawiciele resortów, ale także parlamentarzyści, m.in. z Łotwy i z Litwy, którzy w bardzo precyzyjny i konsekwentny sposób przedstawili model łotewski reformy jako ten, który rzeczywiście odniósł sukces i sprawdził się, tzn. pozwolił zintegrować mniejszość rosyjską, polską ze społecznością łotewską.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AnnaPełka">Bardzo ważne jest to, by w tego typu konferencjach brali udział przedstawiciele polscy i przedstawiali swoje wnioski, ponieważ przedstawiciel ds. mniejszości przy OBWE właściwie poparł Łotyszy i uznał, że jest to model, który biuro przedstawiciela ds. mniejszości narodowych rekomenduje wszystkim krajom. W kontekście spraw oświatowych na Litwie powinniśmy myśleć również o forach międzynarodowych. Trzeba podróżować i mówić, że nie jest tak do końca, iż model łotewski na Litwie jest dla Polaków właściwy. Pan prezes wspomniał o tym i dlatego uważałam, że istotne jest wspomnieć również o tym. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekBorowski">Może za mało wiemy na ten temat i może byśmy czegoś dowiedzieli się o modelu łotewskim? Tam są chyba 2 lub 3 szkoły polskie, mniejszość polska oczywiście jest znacznie mniejsza. Łotysze mają poważne problemy przede wszystkim z Rosjanami i pod tym kątem rozwiązują swoje problemy. Na czym polega ten model, ale w stosunku do polskiej mniejszości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AnnaPełka">Myślę, że pani Krystyna Petri potrafiłaby to przedstawić bardziej szczegółowo. Mówiąc w bardzo dużym skrócie ten model polega na tym, że 60% przedmiotów jest nauczanych w szkołach w języku łotewskim, a 40% w języku polskim, Oprócz tego są jeszcze obowiązkowe inne języki, czyli angielski, a czasami także rosyjski. Na Łotwie Polacy nie protestują, chociaż w rozmowach prywatnych mówią, że wiedzą o tym, iż ich siła nie jest tak duża, by wynegocjować inne warunki. Rzeczywiście w przeciwieństwie do Litwy w ciągu ostatnich lat te rozmowy przebiegały bardzo sprawnie, efektywnie. Łotysze słuchali przedstawicieli polskiej mniejszości i udało się dojść do jakiegoś porozumienia, z którego chyba obie strony są zadowolone. Nie twierdzę, że jest to model właściwy dla Litwy, bo nie jest. Jeśli są fora międzynarodowe, to należy o nich pamiętać. Kiedy przedstawiciela ds. mniejszości przy OBWE zapytano, czy sprawy mniejszości polskiej na Litwie kiedykolwiek były przedmiotem rozmów w Biurze OBWE, to odpowiedział: nie, nigdy nikt nie zgłosił się do mnie w tej sprawie – ani z przedstawicieli polskich władz, ani z przedstawicieli parlamentu. Po prostu jakby Litwa nie była problemem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Jeszcze do tego wrócimy, w tej chwili nie chcę „monopolizować” dyskusji. Rozumiem, że mamy już wstępne wypowiedzi ze strony przedstawicieli administracji a także ze strony Polaków na Litwie. Przechodzimy do dyskusji i zadawania pytań. Na razie zgłosili się posłowie: Artur Górski, Joanna Fabisiak, Urszula Augustyn oraz Henryk Gołębiewski. Na razie jest tyle zgłoszeń. Potem zapiszemy następnych mówców. Pan poseł Górski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ArturGórski">Panie przewodniczący, dziękuję za udzielenie głosu. Szanowni państwo, właściwie jest bardzo wiele kwestii, które można by poruszyć. Chciałbym zwrócić uwagę na kilka kwestii szczegółowych, a przede wszystkim na jeden mechanizm, o którym już była mowa. Ten mechanizm, który jest na Litwie, chciałbym pokazać w szerszym kontekście.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ArturGórski">Zacznę od kwestii szkoły. Było powiedziane, że w rejonie wileńskim i w rejonie solecznickim, jest podwójny system finansowania szkół. Z jednej strony, jak na całej Litwie, szkoły są finansowane przez samorząd. Są to szkoły polskie, ale też rosyjskie i litewskie. To nie jest tak, że samorząd polski finansuje tylko polskie szkoły. Finansuje także szkoły litewskie. Obok tego są szkoły, finansowane przez rząd. Byłem po stronie polskiej i po tzw. stronie litewskiej, to po obu stronach te szkoły są biedne i zapuszczone. Litwini inwestują przede wszystkim w szkolnictwo litewskie na terenie polskim. Na terenie litewskim nie ma tak wielu nowoczesnych szkół, jak na ziemiach polskich. To jest pewna ciekawa sprawa.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#ArturGórski">W szkołach litewskich, gdzie jest nawet 90% dzieci mówiących po polsku, nie ma języka polskiego. Są tam zatrudniani Polacy, ale mówi im się, że warunkiem zatrudnienia jest to, że dziecko pójdzie do tej konkretnej szkoły. Od sprzątaczki po nauczycielkę nie zostanie zatrudniony Polak, jeśli jego dziecko nie będzie chodziło do tej szkoły. Są to szkoły wyśmienicie wyposażone. Można powiedzieć, że trochę mało przejrzyste jest ich finansowanie, ponieważ są dodatkowe bonusy finansowe dla nauczycieli w tych szkołach, są bonusy dla dzieci. Dzieci polskie są kuszone do szkół litewskich, są przyciągane. Gwarantuje im się po ukończeniu tych szkół łatwiejszy start, jeśli chodzi o dalszą edukację oraz łatwiejszy start do pracy. Jest to bardzo dobry mechanizm.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#ArturGórski">Do tego dochodzi kwestia kompletowania klas. Rzeczywiście zmniejszyły się pewne limity. Do czego to prowadzi? Prowadzi to do tego, że zmniejsza się liczba klas, zostaną zamknięte szkoły, bo klasy będą łączone, co oznacza, że w wielu przypadkach wydłuży się droga ucznia do szkoły, a tym czasem Litwini kupują autobusy, które nawet z dalekich obszarów dowożą do szkół litewskich na terenie polskim młodzież litewską i polską, która chce do nich chodzić. Litwini nie dają pieniędzy rządowych na to, by samorząd kupował autobusy, by przywozić młodzież polską z dalszych terenów. Mówią otwarcie: jest przecież szkoła litewska, więc dzieci nie muszą chodzić do polskiej szkoły.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#ArturGórski">Zmniejszenie kompletacji klas oznacza również to, że nauczyciele zaczną tracić pracę. Jeżeli będziemy likwidować klasy, jeżeli w związku z tym będziemy zamykać szkoły, to będzie wzrastało bezrobocie po stronie nauczycieli. Jak zostało powiedziane ci nauczyciele i ich rodziny to właśnie ta elitarna grupa, ta nasza inteligencja.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#ArturGórski">Kolejna kwestia to podręczniki. Chcę państwu zwrócić uwagę na pewną kwestię. Każdy podręcznik „żyje” 5 lat. Jest założenie, że ten sam podręcznik ma 5 roczników dzieci. W Polsce jest to nie do pomyślenia, a tam, niestety, taka jest sytuacja. Chcę państwu pokazać zdjęcie szkoły w Wilkiszkach. To jest stary budynek, który grozi zawaleniem. Jest to szkoła początkowa. Gdy zmieni się kompletacja klas, to szkoła początkowa w Wilkiszkach będzie zamknięta.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#ArturGórski">Chcę państwu pokazać kolejne zdjęcie. Tak wygląda stołówka w jednej ze szkół polskich. W tej chwili nie pamiętam, gdzie jest ta szkoła. Jest to ogromny budynek, do którego muszą przychodzić dzieci. Te budynki są opalane dość prymitywnie – piecami. Pokazuję państwu zdjęcia typowych klas. Każda szkoła musi mieć zgromadzony opał, co oczywiście związane jest z kosztami, by przez zimę mogła utrzymać ciepło w budynku. Oczywiście, to powoli się zmienia. Chcę państwu pokazać na zdjęciach, jak w tych szkołach wyglądają ławki, podłogi, place zabaw. W najlepszym razie są to budynki z okresu PRL-u. Generalnie większość z nich wymaga remontu. Słusznie, z czasów Związku Radzieckiego, ale chodzi mi o pewien okres.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#ArturGórski">Te istotne elementy składają się na pewien model, który ma doprowadzić do tego, że z czasem szkolnictwo polskie będzie się zmniejszało, a zatem coraz mniejsza będzie świadomość narodowa Polaków. Dzisiaj na Litwie w szkolnictwie polskim naprawdę jest walka o każdego polskiego ucznia. W tej chwili ponad 50% tych dzieci chodzi do szkół polskich, ale jest to walka o każdego ucznia, o każdego nauczyciela, o każdą godzinę języka polskiego i o każdego lita, by ta edukacja mogła się toczyć.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#ArturGórski">Nie muszę państwu tłumaczyć, jak dla mniejszości narodowej ważna jest świadomość narodowa, jak ważny jest język polski. To decyduje o tożsamości narodowej, o świadomości przynależności do danego narodu. Można powiedzieć, że Litwini wybrali tutaj metodę konfrontacyjną. Wydaje mi się, że uzyskaliby zupełnie odwrotny efekt, gdyby otworzyli się na wspieranie tej oświaty, gdyby polska oświata i polska mniejszość nie czuła się jak w oblężonej twierdzy. Pan Kwiatkowski mówił, że budowane są „mury obronne” wokół polskiej oświaty. Rzeczywiście tak to wygląda. Mamy do czynienia z konfrontacją i niestety polska mniejszość jest jakby skazana na przegraną. Stąd ważny apel w dezyderacie, zresztą ten akapit jest zaproponowany przez pana marszałka Borowskiego, aby nie tylko zwracać się do strony polskiej, by bardziej dbała o polską mniejszość. Jest to także apel o to, by rząd, a przez to rozumiem, że również i Sejm, zwiększył możliwość większego wkładu finansowego w rozwój polskiej oświaty. Powiem szczerze, że nie wydaje mi się, aby strona litewska w zasadniczy sposób zmieniła swoje podejście. Jednak wydaje mi się, że musimy poważnie pochylić się nad tym, w jaki sposób poza posiedzeniem Komisji, które właściwie ma charakter prezentacyjny, my polscy posłowie możemy wesprzeć polską mniejszość – także poprzez nasz rząd, aby rzeczywiście bardziej skuteczne były rozmowy, negocjacje polskiego rządu ze stroną litewską, aby strona litewska była skłonna do większych ustępstw, do większego kompromisu. Byłbym wdzięczny przedstawicielom naszej administracji rządowej za konkretne podpowiedzi, w jaki sposób my posłowie możemy się włączyć, by przez konkretne działania wesprzeć stronę rządową, a tym samym polską mniejszość na Litwie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi. Pani poseł Joanna Fabisiak – proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję bardzo. Mam kilka pytań i kilka stwierdzeń.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JoannaFabisiak">Pierwsza sprawa to stwierdzenie pana konsula o ważnej roli języka jako podstawowego elementu wzmacniającego tożsamość, zatem zastanawiając się nad strategią trzeba wyznaczyć pewien cel, pewien priorytet. Niewątpliwie będzie to właśnie język.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JoannaFabisiak">To, co przedstawił prezes „Macierzy” – pan Józef Kwiatkowski, niewątpliwie są to działania, mające na celu pomniejszenie roli, znaczenia szkół polskich. Mają utrudnić młodzieży polskiej uczenie się w szkołach polskich.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JoannaFabisiak">Przestawiona diagnoza nie jest optymistyczna. Myślę tu o demografii i to jest pewien fakt. Lepiej przyjąć go wcześniej niż przyjmować, że on nie istnieje, bo to wydaje mi się groźne. Jeśli maleje liczba dzieci i akceptowane są klasy nawet 5-, 6-osobowe, to będzie zwyciężał czynnik ekonomiczny. Należy raczej szukać rozwiązań, jak robić pewną kumulację, jak rozwiązywać problem, a nie mówić: chcemy, by tak pozostało dalej. Obawiam się, że sprawa będzie przegrana a priori.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JoannaFabisiak">Na razie nie omawiam dezyderatu, ale jeden z jego punktów mówi o „koszyczku ucznia”. Jeśli Polacy mogą zagwarantować środki na poziomie 40%, to wydaje mi się, że jedynie sprawą stosownej dyplomacji jest to, by to zwiększyć. Jeśli spojrzymy nie na Wschód, lecz na Zachód, to widzimy, że istnieje ten sam problem. Polacy są dużo bardziej hojni wobec Niemców niż Niemcy wobec Polaków. A może to jest nasza słabość? A może jesteśmy zbyt hojni i zbyt mało egzekwujemy pewne istniejące umowy? Może to jest droga, by poprawić sytuację. Patrzę w stronę pana konsula, bo wydaje mi się, że w tych dwóch wypadkach jednak zawodzi droga dyplomatyczna. Mam pełną świadomość trudności. To jest naturalna sytuacja, by trochę to ograniczać, gdyż chodzi o tak wielką diasporę z własną organizacją oświatową. Jest to taka naturalna chęć, by to trochę ograniczać. Dla mnie zupełnie naturalna jest chęć państwa. Ja tego nie oceniam, czy jest dobre czy złe. Jest to stwierdzenie pewnego faktu, który może istnieć, zwłaszcza jeśli się patrzy na naszą wspólną historię.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JoannaFabisiak">Umów polsko-litewskich jest sporo. W tym wypadku myślę o umowach kulturalnych. Jak są realizowane umowy dwustronne? W jakim stopniu jest to satysfakcjonujące dla strony polskiej? Jeszcze raz powtarzam, że usunięcie, pomniejszenie zaniedbań w tym obszarze może usunąć wiele istniejących problemów.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JoannaFabisiak">Druga kwestia. Padło bardzo słuszne stwierdzenie dotyczące małej grupy inteligencji, skoncentrowanej głównie w środowisku oświatowym. Była także następna informacja, ogromnie dla nas radosna. 79% dzieci polskich kończących szkołę maturalną obecnie jest studentami. Rozumiem, że ta diaspora polska to nie tylko nauczyciele. To jest grupa żądna nauki, grupa ambitna, to są ludzie, którzy chcą kształcić dzieci i jest tu ogromna masa możliwości ze strony Polski. Należy je tylko wykorzystać. Polska przyznaje bardzo dużo przeróżnych stypendiów. Bardzo dużo z nich otrzymują właśnie Polacy z Litwy, ale także otrzymują je Litwini. Czy jest tu jakaś paralela? Chętnie przedstawię państwu listę chyba 40 Litwinów, którzy otrzymali polskie stypendium. Bardzo dobrze, że je otrzymali, ale to jest karta przetargowa, argument do rozmowy ze stroną litewską. Sądzę, że dla naszej dyplomacji na tym terenie pierwszym zadaniem powinno być zebranie tych wszystkich argumentów, z którymi usiądzie się do stołu i będzie się rozmawiało o poprawie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym wyrazić ogromne podziękowanie przedstawicielowi „Macierzy”. To jest państwa zasługa, że tak wielki procent dzieci chce się kształcić i jest to ogromnie optymistyczne.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#JoannaFabisiak">Trzecia kwestia dotyczy rzeczy najważniejszej. Tutaj spytałabym pana ministra o „Strategię rozwoju oświaty polskiej na Litwie”. Jest to pewna polityka państwa wobec oświaty w tym kraju. Bezwzględnie to powinno być wypracowane w tych dwóch resortach, a może w trzech, gdyż MKiDN z pewnością powinno tu być także włączone. Jak wygląda ta polityka? Poprosiłabym o konkrety współpracy dwóch resortów.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#JoannaFabisiak">Ostatnia kwestia. Tutaj odpowiedziałabym nieobecnemu już panu posłowi. Kiedyś przedstawiałam podsumowanie środków finansowych na działania oświatowe wśród Polonii na Wschodzie. Tych pieniędzy wcale nie jest tak mało. Zawsze możemy powiedzieć, że jest ich za mało. Jest bardzo wielu dysponentów tych środków. Myślę, że jest to jeden z powodów, dla których nie są one tak widoczne jakby mogły być.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#JoannaFabisiak">Jeszcze jedno pytanie, które może powinno znaleźć się w sprawach różnych. Jest to sprawa polskich parlamentarzystów w sejmie litewskim. Ta sprawa eskaluje. Z prasy wynotowałam, że chodzi o pana Waldemara Tomaszewskiego i pana Michała Mackiewicza. Najpierw były tylko jakieś groźby, że będzie próba usunięcia ich z parlamentu. Chyba przedwczoraj czytałam o tym, że do Trybunału jest już skierowana sprawa tego, czy w ogóle mogą zasiadać w parlamencie. Czy mogłabym prosić o wyjaśnienie tej sprawy? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pani poseł Augustyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#UrszulaAugustyn">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo, Wysokie Komisje. Po części chciałabym odpowiedzieć panu posłowi Arturowi Górskiemu, tylko po części, ponieważ nie czuję się w pełni kompetentna. Chcę powiedzieć, iż nie jest tak, że strona polska i strona litewska nie rozmawiają ze sobą na tematy związane z edukacją czy też ze sobą nie współpracują. Chcę przypomnieć, że działa Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Litwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ArturGórski">Nic takiego nie powiedziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#UrszulaAugustyn">Jedynie mówię, że są podjęte pewne działania i chcę panu o nich powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ArturGórski">Nie musi mi pani tłumaczyć, jak pracuje Zgromadzenie i czym ono się zajmuje. Ja to wiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekBorowski">Panie pośle Górski później zapisze się pan do głosu. Jeśli pan będzie chciał prostować, to będzie pan prostował. Teraz głos ma pani poseł Augustyn – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#UrszulaAugustyn">Pozostałym posłom, którzy nie wiedzą, bo nie należą do Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Litwy chcę powiedzieć, że działa ono bardzo aktywnie – z naszej polskiej strony pod przewodnictwem wicemarszałka Sejmu pana Jarosława Kalinowskiego. Jest powołana grupa, zespół składający się z posłów polskich i posłów litewskich, którzy zajmują się szczególnie edukacją. Został on powołany właśnie po to, by sprawdzać przestrzeganie zapisów traktatu, zawartego między dwoma państwami, by monitorować to, co dzieje się w edukacji – po jednej i po drugiej stronie. W okresie ostatnich 2, 3 lat odwiedziliśmy bardzo wiele polskich szkół na Litwie i litewskich szkół w Polsce. Sprawdzaliśmy, jak wygląda sprawa finansowania, wyposażenia i realizacji wspólnych postanowień traktatu. Niestety, wygląda różnie – z jednej i z drugiej strony. Są niedociągnięcia po obu stronach. Nie sądzę, byśmy dzisiaj mogli jednoznacznie powiedzieć, że wina leży tylko po jednej stronie. Pozytywne jest to, że faktycznie rozmawia się na te tematy, że staramy się je analizować podczas wspólnych posiedzeń Zgromadzenia i podejmować konkretne działania. Dzięki temu i dzięki bardzo silnym działaniom strony polskiej na Litwie mamy już drugi rocznik studentów w filii Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie. Uniwersytet radzi sobie dobrze, co nie znaczy, że najlepiej. Jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia. Trzeba jeszcze wiele działań, by ten Uniwersytet mógł tam służyć Polakom a także Litwinom. Staramy się inicjować te działania. Rozmawiamy o tym, jak można by wesprzeć filię Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie, jak można by ją umocnić. Nikomu nie trzeba tłumaczyć, że ośrodek akademicki to znakomita „perełka” i trzeba działać w takim kierunku, żeby był czynny, aktywny, by kształcił nie tylko młodych Polaków, ale także młodych Litwinów, aby znakomicie przebiegała ta integracja.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#UrszulaAugustyn">Pan marszałek Komorowski rozmawiał o problemach edukacji podczas swojej pierwszej wizyty na Litwie. Rozmawiał z marszałkiem sejmu litewskiego, z panem prezydentem i panem premierem Kirkilasem. Podczas swojej pierwszej wizyty premier Tusk w pewnym sensie wymógł na premierze Kirkilasie deklarację, że będzie czynił pewne starania w sprawach szkolnictwa, edukacji, w sprawach języka polskiego na Litwie. Mamy tam zupełnie nową sytuację polityczną, o czym państwo doskonale wiedzą. Cały czas trzeba podejmować rozmowy i działania. Myślę, że strona polska i Polacy mieszkający na Litwie są szalenie aktywni. Te działania absolutnie trzeba wspierać i rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#UrszulaAugustyn">Naocznie przekonaliśmy się o tym, że zdarzają się bardzo dziwne i bardzo trudne sytuacje – np. wtedy, gdy odwiedziliśmy jedną z polskich szkół na Litwie. Jest to bardzo skromna szkoła, bo wiadomo, że to wszystko jest szalenie skromnie zorganizowane, ale z wielkim zaangażowaniem ze strony Polaków mieszkających na Litwie. Tuż za ogrodzeniem tej szkoły wybudowano piękną, nowoczesną szkołę litewską – z basenem, z boiskami, z salami komputerowymi. Z całą pewnością ta inicjatywa nie ma na celu wspierania szkolnictwa polskiego – wręcz przeciwnie. Trudno się dziwić rodzicowi, nawet jeśli jest głębokim polskim patriotą, że ma wielki dylemat, do której szkoły ma wysłać swoje dzieci. Chce dla tego dziecka jak najlepszej edukacji, jak najlepszej przyszłości. Sami państwo widzą, że rozmawiamy o problemach szalenie delikatnych i trudnych. Problemy z edukacją poza granicami kraju bardzo dynamicznie narastają. Przypomnę, że poza problemami litewskimi mamy także wymagające natychmiastowego rozwiązania problemy z edukacją dzieci migrantów, m.in. w Wielkiej Brytanii, w Irlandii, w Niemczech, w Austrii. Tych problemów naprawdę jest bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#UrszulaAugustyn">Sądzę, że bardzo dobrze się dzieje, iż rozmawiamy o tych problemach. Bardzo dobrze, że podejmujemy kolejne działania. W zmieniającej się sytuacji politycznej trzeba upominać się o sprawy polskie – nie tylko o sprawy edukacyjne, chociaż dzisiaj mówimy o nich w sposób szczególny.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#UrszulaAugustyn">Cieszę się, że nie jest to temat obcy w naszym parlamencie, że polscy posłowie go podejmują i starają się działać. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Pan poseł Henryk Gołębiewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#HenrykGołębiewski">Dziękuję, panie przewodniczący. Panowie ministrowie, panie prezesie, szanowni państwo. Chciałbym przywołać pewne szczególne doznanie, które ma kilkuletni rodowód. Mam świadomość tych oddziaływań, ale chyba też tego, że ta forma oddziaływań nie jest na miarę oczekiwań. Kilka lat temu dane mi było być w oficjalnej delegacji pana rezydenta Kwaśniewskiego w Estonii i Łotwie. W trakcie tego oficjalnego pobytu była wizyta w szkole w Tallinie z udziałem pana prezydenta i pani prezydent Łotwy. Mówię o tym, by podkreślić walor takiego nagłośnienia. Było duże zainteresowanie prasy i duże jeszcze inne oddziaływania. Mam świadomość, że inni ministrowie, pan prezydent Kaczyński to czynią, ale chyba nie na miarę oczekiwań. W różnych sprawach wyjeżdżają ministrowie, wiceministrowie – właśnie na Łotwę, Litwę, Estonię i dobrze byłoby ich uwrażliwić na potrzebę tego, by fragment tych pobytów (nie zawsze to będzie możliwe) dotyczył akcentu spotkania i może jakiegoś drobiazgu, który wzmocniłby wyposażenie szkoły. Wydaje mi się, że jest to bardzo istotne – przynajmniej w moim odbiorze.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#HenrykGołębiewski">Polskie Towarzystwo Schronisk Młodzieżowych od 5 lat prowadzi współpracę, dotyczącą przyjazdów młodzieży przede wszystkim polskiej z Litwy na kilkunastodniowe pobyty w Polsce. Mamy obiekty w Krakowie, w Zakopanem, w Ustroniu i w Warszawie. W ciągu ponad 5 lat przyjechało do Polski kilkaset dzieci i młodzieży z Litwy. Z przyjemnością podkreślę, że dzieci i młodzież bardzo sobie cenią pobyt w tej właśnie formie. Poznają kolegów z Polski, poznają kraj. Niektórzy z nich są tu po raz pierwszy. Powiem jedynie to, że możliwości tych oddziaływań są nieporównywalnie większe od skali oddziaływań i współpracy, która cieszy, a która występuje na obecnym etapie. Pozwoliłem sobie przekazać panu prezesowi – powiem żargonowo – „namiary” kontaktowe, aby rozwijać ten kierunek w sposób bardziej optymalny. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi. Pani poseł Renata Butryn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RenataButryn">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysokie Komisje, w materiałach zwróciłam uwagę na zdanie, że innym forum współpracy MEN z partnerem litewskim są: „posiedzenia Polsko-Litewskiej Dwustronnej Komisji Ekspertów do badania problemów nauczania historii i geografii”. Zwróciłam także uwagę na punkt mówiący, że nadal istnieje problem interpretacji stosunków narodowościowych, że brak jest dostatecznego obiektywizmu w kwestii mniejszości narodowych. Wydaje mi się, że jest tu istotny problem, o czym również mówiła pani przewodnicząca Augustyn, tzn. o pewnej delikatności we wzajemnych stosunkach. Swoimi wypowiedziami i swoimi działaniami na pewno nie możemy nasilać pewnych lęków przed dominacją naszej mniejszości w różnych dziedzinach życia. Pan przewodniczący mówił o tym, że nasza mniejszość jest niezwykle dobrze wykształcona, kreatywna, jest obecna w życiu publicznym, samorządowym Litwy. To dobrze, ale wydaje mi się, że najpierw powinniśmy się uporać z trudną historią, z trudnymi elementami naszej wspólnej historii sąsiedzkiej i uwierzyć w to, że Litwa jest młodym państwem demokratycznym, że będą tworzyć się i rozkwitać mechanizmy demokracji, które polegają również na poszanowaniu praw mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#RenataButryn">Rzeczywiście ważna jest nasza praca i nasz głos na forum międzynarodowym, gdyż Europa nie musi rozumieć tak skomplikowanych stosunków. Chyba żaden inny kraj nie miał tak bardzo skomplikowanych stosunków z sąsiadami, jak my z Ukrainą i Litwą. Europa nie musi tego do końca rozumieć, ale naszą rolą jest to, by przy pomocy bardzo ważnej Komisji Ekspertów ze strony polskiej i litewskiej wyjaśnić pewne problemy, by przyjąć pewną miarę obiektywizmu w spojrzeniu na te problemy. Ta komisja ma się spotkać w Olsztynie w dniach od 19 do 22 maja 2009 roku. Myślę, że materiały z jej pracy powinny docierać właśnie na forum europejskie. Będziemy mówić pełnym głosem.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#RenataButryn">Zgadzam się z moim przedmówcą, że mosty wzajemnego zrozumienia najlepiej buduje się poprzez rozwijanie kontaktów. Otwórzmy się na Litwinów, spróbujmy ich tutaj zapraszać, przyciągać. Nawiążmy również ściślejszą współpracę z litewskim ministerstwem edukacji i z odpowiednią merytoryczną komisją w parlamencie. Uważam, że byłby to bardzo ważny krok. Na przykład moglibyśmy do nas zaprosić komisję odpowiedzialną za naukę, edukację. Zaczęlibyśmy od ugoszczenia ich u nas w naszym parlamencie. To my się otwórzmy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani poseł. Pan poseł Jan Kuriata – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanKuriata">Panie przewodniczący, panie prezesie, szanowni państwo. Rzeczywiście poruszamy się po obszarze, który jest zakłamany jak mało który. Przypomnijmy sobie, że kwestia naszych sąsiadów przez długie lata do 1990 roku była w zasadzie nieobecna w naszej świadomości. Tzw. repatriacje, o których tutaj słyszeliśmy, czyli przymusowe wysiedlenia Polaków, męczeństwo narodów środkowej Europy, jest tak naprawdę nieznane na forum międzynarodowym. Ucierpieli wszyscy. Wszyscy są ofiarami totalitaryzmu, przede wszystkim są ofiarami sowieckiego okrucieństwa. Jest tu cierpiąca polska mniejszość na Litwie, która w swym sercu hołubi Polskę, ojczyznę. Nie tak dawno widziałem program pokazujący Wilno, tereny bliskie sercu każdego Polaka. Tak się zapatrzyłem, że miałem wrażenie, że to przecież pokazywana jest Polska. Dopiero potem refleksja, że to już nie jest Polska, to jednak jest inny kraj, choć każdy kamień woła przecież za Polską.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanKuriata">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz i nawiązać do wypowiedzi przedstawicielki MSZ. Myślę, że powinniśmy więcej robić na forum międzynarodowym – właśnie w obszarze Parlamentu Europejskiego, w obszarze UE. Wydaje mi się, że powinniśmy pokazać Litwinom, że szanujemy ich państwowość, ich podmiotowość i w obrębie tych międzynarodowych kontaktów powinniśmy dbać o naszych rodaków żyjących na Litwie. Myślę, że jest to niezwykle istotne, ponieważ Europa totalnie nie rozumie naszych problemów.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanKuriata">Tak się składa, że dość często o tym rozmawiam na różnych forach edukacyjnych – na Uniwersytetach i w innych miejscach, gdzie te problemy są traktowane „księżycowo”. Kiedy mówimy o naszych problemach historycznych, to nawet nasze nazwy spotykają się z wielką ciekawością, ale są wielką egzotyką.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanKuriata">Jest to apel do wszystkich – do ministerstwa, ale także do nas. Myślę o świetnym pomyśle koleżanki Butryn, by spróbować zaprosić do nas kolegów z parlamentu litewskiego i próbować prowadzić ten dialog. Przede wszystkim trzeba zwiększyć nasz dynamizm. Bardzo jestem ciekaw, jak to się odbywa w obrębie Parlamentu Europejskiego wśród eurodeputowanych. Przecież jest zapisane, że UE kładzie szczególny nacisk na języki mniejszości, na poszanowanie mniejszości, na poszanowanie języka i kultury. Myślę, że jest to jedna z wielu dróg, która mogłaby pomóc naszym rodakom żyjącym na Litwie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi. Teraz głos zabierze pan poseł Andrzej Ćwierz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejĆwierz">Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, było powiedzianych bardzo wiele rzeczy i nie chcąc tego powtarzać skupię się na kwestiach, które nie były mocno zaakcentowane.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejĆwierz">Zacznę od tego, co już było powiedziane. Dobrze, że na dzisiejszym posiedzeniu jest przedstawicielka MSZ, bo te rzeczy na pewno są bardzo ważne dla tego ministerstwa. Obecnie Polska ma z Litwą bardzo dobre stosunki dyplomatyczne. Jesteśmy w UE. Część naszych rodaków, którzy pozostali na ziemi ojców, tam, gdzie się urodzili oni, ich ojcowie i dziadowie, mieszka właśnie na Litwie. Litwa ma trochę inną sytuację niż np. Białoruś i Ukraina, które nie są w UE.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejĆwierz">Jeżeli będziemy szukali pewnych rozwiązań, to skupiłbym się na przykładach, które występują w Europie gdzieś indziej. Od razu chciałbym zapytać przedstawicielkę MSZ o to, jak ten problem jest rozwiązywany na granicy francusko-niemieckiej. Wiemy o tym, że Alzacja i Lotaryngia miały różną historię. Wiemy o tym, że w tej chwili te państwa żyją dobrze, ale na pewno po obu stronach występował i występuje problem, kształcenia. Co łączy problem litewsko-polski z problemem niemiecko-francuskim? Łączy to, że obecnie Polska i Litwa żyją naprawdę dobrze, realizują tę samą politykę zagraniczną. Chyba nie muszę tego udowadniać, bo każdy z państwa to wie. Tak samo wygląda to w stosunkach niemiecko-francuskich. Byłbym ciekaw, jak tam przedstawiają się te zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejĆwierz">My nie jesteśmy w sytuacji wyjątkowej. Problemy, które są u nas, wcale nie są obce w innych miejscach UE. Rumunia, Węgry to państwa, które są w UE i na pewno będą miały ten problem – chyba w jeszcze większej skali niż my.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejĆwierz">Rozwiązania, które gdzieś zostały wypracowane – wracam tu do wątku niemiecko-francuskiego – być może przysłużą się do tego, co da się implementować u nas oraz w przypadku Rumunii i Węgier.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejĆwierz">W 2011 roku do UE ma wejść Chorwacja – przynajmniej takie są opinie. Nie muszę mówić, jak skomplikowane są relacje pomiędzy państwami byłej Jugosławii. Tam też ten problem będzie występował. Być może nasze rozwiązania przydadzą się tamtym państwom. Musimy je wypracować.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejĆwierz">Jeszcze kilka rzeczy, które wydają mi się ważne. Jeżeli zostały wspomniane informacje, że Litwini w Polsce wiele robią, to w takiej sytuacji starajmy się tak samo dużo robić. Jeżeli mamy dobre, pozytywne rozwiązania, nawet trochę nas kosztujące, to warto je zastosować. Podstawową i nadrzędną zasadą jest to, żebyśmy pamiętali o naszych rodakach, by oni wiedzieli o tym, że Polska o nich pamięta i robi wszystko, żeby się czuli Polakami.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#AndrzejĆwierz">Jeszcze raz powtórzę wcześniejszą myśl. Jeśli gdzieś są rozwiązania, które według nas dobrze funkcjonują na rzecz innego państwa, to stosujmy to samo w drugą stronę.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#AndrzejĆwierz">Przypuszczalnie mamy dużo środków finansowych na działalność na rzecz Polonii. Trzeba by się zastanowić nad tym, jak te środki wykorzystać w racjonalny sposób, by skupić się na przepływie strumienia środków finansowych na najbardziej istotne rzeczy. Przed chwilą obejrzałem zdjęcia, które zaprezentował pan poseł Artur Górski. Nasze szkoły na Litwie wyglądają tak, jak wyglądają. To chyba źle świadczy o nas, o Polsce, a nie o Polonii, że nie potrafimy zadbać o to, aby te szkoły wyglądały lepiej.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#AndrzejĆwierz">Wracając do mojego pierwszego zdania chcę powtórzyć, że w tej chwili stosunki polsko-litewskie są dobre. Na wiele rzeczy mamy wspólne spojrzenie, dlatego na szczeblu MSZ powinniśmy wszystko robić, aby były rozwiązane problemy Polonii na Litwie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Dla ścisłości – w stosunku do Polaków na Litwie nie używamy określenia Polonia. Polonia jest w Stanach Zjednoczonych, a na Litwie mamy Polaków. W tej chwili głos zabierze pan poseł Sławomir Kłosowski, a potem pan marszałek Maciej Płażyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#SławomirKłosowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. W pierwszych słowach chciałbym bardzo serdecznie podziękować przede wszystkim autorom projektu dezyderatu. To jest ważna rzecz, na co zresztą wskazują dzisiejsze wypowiedzi. Jest to ważna sprawa dla nas wszystkich – zarówno dla Polaków mieszkających na Litwie, jak i dla nas tutaj.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#SławomirKłosowski">Na pewno przy tego typu relacjach potrzebna jest wielka delikatność, o czym była mowa w wielu głosach. Potrzebna jest wielka dyplomacja, ale także sprecyzowanie naszych oczekiwań i dużo konkretów ze względu na to, że partner powinien wiedzieć, czego, jakich warunków od niego oczekujemy w zakresie wymiany, w zakresie traktowania uczniów polskich w szkołach na terenie Litwy.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#SławomirKłosowski">Wydaje mi się, że bardzo ważne jest również to, o czym mówiła przedstawicielka MSZ i pan przewodniczący Gołębiewski. Chodzi o to, by każdą wizytę naszego urzędnika ministerialnego czy ministra traktować jako pewien element okazywania dbałości i troski o edukację. Na forach międzynarodowych również niezbędna jest obecność wysokich przedstawicieli państwa polskiego, posłów państwa polskiego. Proszę tego nie traktować jako zarzut, gdyż bardzo się cieszę, że dzisiaj jest z nami przedstawiciel MSZ, ale trzeba sobie zdawać sprawę również z tego, że tego typu posiedzenia, zajmujące się dezyderatem tak ważnym jak dzisiejszy, są obserwowane i pewno będą komentarze prasowe z dzisiejszego spotkania. Mówimy o obecności wysokich przedstawicieli polskiego rządu, posłów na forach międzynarodowych a brak jest obecności wysokiego przedstawiciela Ministra Spraw Zagranicznych na dzisiejszym posiedzeniu. Na pewno by to nam pomogło w nadaniu odpowiedniego wydźwięku problemom i sprawom, którymi się dzisiaj zajmujemy.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#SławomirKłosowski">Jedno pytanie. Mówiliśmy o środkach finansowych kierowanych przez różne instytucje. Były wymienione parafie, gminy, samorządy terytorialne różnych szczebli. Są środki kierowane przez „Wspólnotę Polską”, przez MEN, które niestety zostały zmniejszone ze względu na wypoczynek dzieci rodzin zamieszkałych poza granicami Polski. Jest to pytanie do przedstawiciela MSZ oraz MEN. Czy potrafimy wskazać ogólną ilość środków, które są angażowane w pomoc w zakresie edukacji dzieci i młodzieży z rodzin polskich zamieszkałych na Litwie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Pan marszałek Maciej Płażyński, później pan poseł Adam Lipiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MaciejPłażyński">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Będę trochę polemizował z niektórymi wcześniejszymi głosami. Padło tu sformułowanie, by z Litwinami rozmawiać delikatnie. Wydaje mi się, że akurat nie delikatnie, tylko twardo i konsekwentnie, ponieważ mówiąc najprościej oni delikatnie „robią nas w konia”. Dokładnie wiedzą, co robić. Czy to jest młoda demokracja? To jest demokracja, która ma prawie tyle samo lat co nasza demokracja. Mija 18 lat i tu nic żadną delikatnością, niestety nie zrobimy. Jesteśmy delikatni i po prostu nieskuteczni.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MaciejPłażyński">Namawiałbym MSZ do stawiania twardo sprawy. Uważam, że nieprawdziwe jest stwierdzenie, iż w wypadku, gdy jest się partnerem strategicznym, nie można mówić o rzeczach mniejszej wagi, ale bardzo konkretnych. Jeśli jest się partnerem strategicznym, to trzeba twardo mówić o tym, co nam przeszkadza. Wiadomo, o co chodzi. Chodzi o to, że oni chcą „rozmyć” polską mniejszość wokół Wilna i w Wilnie, bo przecież to ich martwi. Budują szkoły, chociaż mają mały budżet. Wkładają duże pieniądze w budowę pięknych obiektów obok szkół polskich. Jaka jest na to odpowiedź Polski? To druga kwestia.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#MaciejPłażyński">Były dwa głosy mówiące o tym, że jest dużo pieniędzy, że nie chodzi o pieniądze. Chodzi o pieniądze, bo wysiłek inwestycyjny Rzeczypospolitej w zakresie wszystkich szkół poza granicami to około 10 mln zł, czyli jedna szkoła. Rocznie budujemy jedną szkołę. Czy Rzeczypospolitej nie stać na więcej niż na jedną szkołę? Jeśli będziemy budować w tym tempie, to te szkoły będziemy budowali 100 lat. Trzeba więc mówić konkretnie i trzeba mówić o pieniądzach. Jest budżet i proszę bardzo – zwiększymy budżet. Nakłady inwestycyjne są tylko z Senatu poprzez „Wspólnotę Polską” i wiemy, ile to jest środków. MEN nie wydaje na inwestycje i nikt inny nie wydaje. Jest to kwota około 10 mln zł na wszystkie szkoły polskie i polonijne. 10 mln zł to duża kwota, ale jeśli spojrzy się na koszt inwestycji, to pewnie jest to jedna szkoła średniej wielkości. Tyle fundujemy naszym rodakom jednocześnie mówiąc, że bardzo ich popieramy, że są „oczkiem w głowie”, że realizujemy konstytucyjny zapis.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#MaciejPłażyński">Nie jestem członkiem Komisji, ale namawiałbym do przyjęcia stanowiska w sprawie sytuacji związanej z Kartą Polaka i z parlamentarzystami na Litwie. Sami prawie jednomyślnie podjęliśmy decyzję o tym, że jest Karta Polaka. Wiele razy dyskutowaliśmy na ten temat. Po roku jej funkcjonowania Litwini mówią, że to jest nielojalność w stosunku do państwa litewskiego. Państwo polskie powinno na to zareagować w jakiś sposób – nie przejmując się delikatnością. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu marszałkowi. Pan poseł Adam Lipiński – wiceprzewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamLipiński">Dziękuję, panie przewodniczący. Chciałbym poprzeć głos pana posła Macieja Płażyńskiego. Trochę się dziwię tą „miękką” linią dyskusji. Może wynika to z faktu, że za mało zwracamy uwagę na pewne kwestie, jakie się dzieją z Polakami na Wschodzie. Cały czas namawiałem MSZ do tego, by było bardziej zdeterminowane w walce o interesy Polaków mieszkających na Wschodzie. Niestety, często to nie wychodzi, stąd potem dochodzimy do takich konkluzji, które są formułowane przez niektórych parlamentarzystów.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AdamLipiński">Chciałem zwrócić uwagę na to, że np. dosyć skandaliczna była kwestia zmiany okręgów wyborczych na Litwie. W wyniku tych zmian obywatele litewscy polskiego pochodzenia zamiast 8 miejsc do parlamentu mają tylko 3 miejsca. Wynikało to tylko i wyłącznie z mechanicznej zmiany obszarów okręgów wyborczych. Polakom na Litwie zabrakło tylko kilka tysięcy głosów, by uzyskać 8 mandatów. W ogóle nie zajmowaliśmy się i nie zajmujemy tymi sprawami. Uważam, że to jest błąd. W tych sprawach MSZ również powinno prowadzić rozmowy ze stroną litewską.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AdamLipiński">Dzisiaj mamy do czynienia z kolejnym i to bardzo poważnym problemem, który sygnalizują działacze Związku Polaków na Litwie. Chodzi o możliwość podważenia mandatów parlamentarnych Polaków, którzy zasiadają w parlamencie litewskim.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#AdamLipiński">Panie przewodniczący, chociaż jest to posiedzenie dwóch Komisji, to zwracam się do pana jako przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą z prośbą o to, by w najbliższym czasie, w najbliższym tygodniu, zwołać specjalne posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą w celu omówienia sytuacji, jaka wytworzyła się na Litwie i omówienia sprawy groźby odebrania mandatu parlamentarzystom polskiego pochodzenia zasiadającym w parlamencie litewskim. To nie wynika tylko i wyłącznie z tego, że ja uważam, iż tak powinno być, że takie posiedzenie powinno się odbyć. Takie są również oczekiwania innych osób, które śledzą to, co się dzieje na Litwie. Takie są także oczekiwania osób zaniepokojonych tym, co dzieje się na Litwie ze strony litewskiej. Bardzo proszę o to, by takie posiedzenie było zwołane jak najszybciej. Proponowałbym, by to była środa w następnym tygodniu. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. W ten sposób zakończyliśmy pierwsza rundę. Nie słyszę zgłoszeń. W drugiej rundzie mamy zgłoszenia posłów: Artura Górskiego, Joanny Fabisiak oraz Renaty Butryn. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ArturGórski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Najpierw chciałbym się odnieść do dwóch kwestii, o których mówiła pani poseł Augustyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MarekBorowski">Przepraszam bardzo, ale protestuje pani poseł Butryn i dlatego uprzejmie informuję, że pan poseł Górski zgłosił się do drugiej rundy zanim zaczęła się pierwsza, a więc był przed panią poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ArturGórski">W trakcie trwania pierwszej rundy. Chciałbym się odnieść do dwóch kwestii, o których mówiła pani poseł Urszula Augustyn. W dezyderacie, którego projekt państwo otrzymali jest wyraźnie napisane: „pomimo starań kolejnych polskich rządów i licznych zapewnień o dobrej woli ze strony litewskiej”. Te starania są podejmowane – na różnych polach, na różnych płaszczyznach, ale poza licznymi zapewnieniami o dobrej woli ze strony litewskiej nie ma konkretnych efektów.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#ArturGórski">Pani wspomniała o zespole, działającym w ramach zgromadzenia międzyparlamentarnego, który ma monitorować wykonanie traktatu zawartego miedzy Republiką Litewską a Rzeczpospolitą Polską. Jednak z różnych powodów od półtora roku ten zespół się nie zebrał, nie spotkał i w tej chwili de facto nie pracuje. Wiemy, były jedne wybory, drugie wybory i nie chodzi o to, byśmy dyskutowali, dlaczego tak jest. Chodzi o fakt, że w tej chwili ten zespół nie wypełnia swojej roli. Stąd m.in. wniosek o zwołanie posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#ArturGórski">Druga sprawa. Chodzi o filię Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie. Rozumiem, że każdy sukces ma wielu ojców, ale teraz nie o to chodzi. Chodzi o to, że ten sukces może być bardzo szybko zmarnowany. Władze szkoły występują do rządu o zwiększenie środków przede wszystkim na bazę lokalową. W posiedzeniu nie uczestniczy przedstawiciel MNiSW, więc nie może się do tego odnieść. Ta filia nie ma bazy lokalowej. Oni płacą olbrzymie pieniądze, a uczniów jest bardzo niewielu – w pierwszym roku było ich 150, w drugim 180. Ta szkoła formalnie istnieje, Litwini mówią: tak, teraz Polacy mogą się kształcić od szkoły podstawowej aż po studia wyższe, ale szansa studiowania na tej uczelni będzie dana bardzo niewielu Polakom.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#ArturGórski">W tej chwili pozwolę sobie odnieść się do tego, co powiedziała pani poseł Joanna Fabisiak. Pani poseł powiedziała, że przegramy ze stroną finansową, ponieważ te sprawy są nieopłacalne. Po pierwsze – chcę powiedzieć, że jest trochę inne, merkantylne podejście ze strony samorządu polskiego na Litwie. Ponad 50% budżetu jest przeznaczone na oświatę. Samorządy polskie gotowe są płacić duże pieniądze, gotowe są nawet płacić kary, jeśli będzie taka potrzeba, by utrzymać te szkoły. Owszem, są zmiany demograficzne, ale pamiętajmy, że utrata jednej szkoły to są straty poniesione na konkretnych dzieciach, na konkretnych nauczycielach. Tego nie można przeliczać wyłącznie na kalkulację ekonomiczną. Strona polska nie może wyłącznie kalkulować, czy opłaca się jej lub nie podjąć dane przedsięwzięcie.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#ArturGórski">Ostatnia kwestia. Chciałbym tutaj poprzeć stanowisko pana przewodniczącego. Chodzi o delikatność w stosunkach z Litwą, o czym tutaj była mowa. Oczywiście dyplomacja musi być oparta na pewnych delikatnych relacjach. Wiadomo, na tym polega dyplomacja. Owszem, jesteśmy bardzo bliskimi partnerami, Litwa jest Polsce potrzebna, ale Polska także jest potrzebna Litwie. Nie może być tak, jak na jednym ze spotkań, w którym uczestniczyłem. Wysoko postawiony polityk litewski (nieważnie kto) powiedział: owszem, spełnimy wasze niektóre oczekiwania względem mniejszości, ale najpierw podpiszcie z nami umowę, zainwestujcie w elektrownię jądrową w Ignalinie, poprzyjcie nas tutaj wówczas was wesprzemy. Jeżeli oni rozmawiają z nami w kategoriach biznesowych, jeśli polska mniejszość jest dla nich elementem przetargowym w biznesie międzypaństwowym, to uważam, że strona polska również powinna grać „twardo”, jak „twardo” grają Litwini. Tylko w ten sposób będziemy w stanie coś uzyskać dla Polaków na Litwie.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#ArturGórski">W tej chwili my de facto „gasimy pożary”, które występują, a i tak jesteśmy w defensywie. To jest dramat Polaków na Litwie i dramat nas, gdyż pewnym sensie jesteśmy odpowiedzialni za Polaków na Litwie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Wiem, że pani poseł Urszula Augustyn chciałaby tu trochę popolemizować, ale może jednak w pewnej kolejności zgłoszeń. Pani poseł Joanna Fabisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję. Najpierw chciałabym się odnieść do wypowiedzi pana posła Górskiego. Widzę różnicę miedzy patrzeniem merkantylnym a realistycznym. Ja jestem realistką, stąd moje stwierdzenie i po wypowiedzi pana posła nie zmieniam zdania.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JoannaFabisiak">Bardzo ważna jest kwestia naszych relacji międzynarodowych. Chciałabym poruszyć dwie rzeczy. Po pierwsze – wydaje mi się, że w naszym dezyderacie powinniśmy zapisać (chociaż wówczas nieco zmieni się adresat) jako jeden z jego punktów to, że potrzebny jest głos polskich przedstawicieli na różnych forach międzynarodowych, dotyczący właśnie spraw oświaty. Można to inaczej sformułować, ale powinien być taki zapis.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#JoannaFabisiak">Pewna, bardzo konkretna kwestia. Prosiłabym tu MSZ o pomoc. Jestem przedstawicielem OBWE, naturalnie w grupie społecznej, gdzie m.in. jest oświata. Zimą na szczycie wiedeńskim chętnie podniosę ten problem. To nie powinno być takie trudne, bo bardzo dobrze porozumiewamy się z różnymi kolegami z całej Europy Zachodniej. Zgadzam się z tym, że ta kwestia była dla nich zupełnie wirtualna i jej nie rozumieli. Trzeba więc bardzo dobrze przygotować projekt, ale myślę, że jest wielka nadzieja na sensowne rozwiązanie, zatem prosiłabym jednak o współpracę. Fakt, że w zjeździe uczestniczyła przedstawicielka MSZ, a nie uczestniczył przedstawiciel OBWE, może dowodzi jakichś zaburzeń i kiepskiej współpracy między nami, a to z pewnością powinniśmy uporządkować na początku.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JoannaFabisiak">Proponuję rozszerzyć dezyderat o zapis dotyczący obecności naszych przedstawicieli w stosownych gremiach. Myślę o Radzie Europy czy choćby o OBWE, którą sama reprezentuję. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Pani poseł Renata Butryn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RenataButryn">Dziękuję, panie marszałku. Oczywiście będę polemizować z panem marszałkiem Maciejem Płażyńskim. Panie marszałku, delikatnie nie oznacza niekonsekwentnie. Ja tego nie powiedziałam. Powinno być właśnie bardzo konsekwentnie i na różnych polach. Dlatego zaproponowałam również UE jako pole.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#RenataButryn">Twarde negocjowanie często może w odczuciach partnera zamienić się w butę. Wiemy, jaki stereotyp Polaka funkcjonował w świadomości Litwinów. Mam nadzieje, że czas przeszły nie jest tu bezpodstawny. Czy chcemy budzić duchy przeszłości? Czy chcemy budzić ducha nacjonalizmu? Właśnie, dlatego zaproponowałam tę delikatność dyplomatyczną. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Wchodzimy już w bardzo delikatne sfery. Pani poseł Augustyn – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#UrszulaAugustyn">Dziękuję, panie przewodniczący. Postaram się mówić bardzo krótko. Tylko dwa zdania do pana posła Artura Górskiego. Używanie argumentu, że zespół nie pracuje od półtora roku jest z pana strony delikatnie rzecz biorąc niezgrabne, ponieważ pan doskonale wie i sam próbował pan to wytłumaczyć, że przed zakończeniem poprzedniej kadencji zespół był po wizytacji i po analizie sytuacji w szkołach polskich i litewskich. Dwukrotnie odbywaliśmy takie spotkania – bardzo szerokie, w bardzo szerokim gronie. Potem były przyspieszone wybory, kampania wyborcza, wybory na Litwie itd., więc proszę nie stawiać tezy, że ten zespół nie pracuje, bo sam pan wie, że jest to teza przesadzona.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#UrszulaAugustyn">Jeśli chodzi o filię Uniwersytetu Białostockiego w Wilnie, to środki budżetowe na ten rok są wykorzystywane na tyle, na ile pozwoliły środki zaplanowane przez poprzedników. Mogę pana zapewnić, że odbywają się bardzo ważne rozmowy właśnie na ten temat, by wesprzeć działania polskich naukowców w Wilnie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Czy pan przewodniczący chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejSmirnow">Tak, w związku z wnioskiem o uzupełnienie dezyderatu. Proponowałbym nie uzupełniać, chyba że są jakieś uwagi do tego, co jest zapisane. Dezyderat porusza kwestie, które są znane, ale musi być odpowiedź rządu na dezyderat, więc warto poruszać te kwestie po to, by ta sprawa stale była bardziej żywa. Proponuję, by nie wstawiać elementu, o którym wspomniała pani poseł Joanna Fabisiak, ponieważ nie dotyczy to odpowiedzi rządu, gdyż niewiele może powiedzieć na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#MarekBorowski">Panie przewodniczący, wrócimy ewentualnie do tej sprawy wtedy, gdy przejdziemy do dezyderatu. Pan poseł Górski chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ArturGórski">Do dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#MarekBorowski">To później. Jeśli państwo pozwolą, udzielę sobie głosu. Tymi sprawami Komisja Łączności z Polakami za Granicą zajmowała się wielokrotnie – w poprzedniej i obecnej kadencji.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#MarekBorowski">Jeszcze jako marszałek Sejmu odwiedziłem Litwę i rozmawialiśmy na te tematy. To było dobrych parę lat temu i właściwie były prawie wszystkie te kwestie. Można powiedzieć, że lata mijają a problemy zostają. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#MarekBorowski">Po drugie – wówczas odbyłem wiele rozmów z Polakami, ale także wiele rozmów z Litwinami, którzy są przyjaźnie nastawieni do Polski i szczerze ze mną rozmawiali. Pytałem ich, dlaczego to się tak ciągnie – spokojnie 10 lat. Oni podnosili następujące kwestie. Mówili, że rzeczywiście, jest to kwestia demokracji takiej, jak nasza, ale państwowości, która wyłoniła się troszkę inaczej niż nasza. W ogóle w przeszłości to inaczej wyglądało. Podawali różne przykłady. W tej chwili nie będę cytował ich różnych wypowiedzi, dam tylko taki przykład. Według oficjalnych statystyk Polaków na Litwie jest 6,7%, ale jest pewnie trochę więcej – powiedzmy 7%. Gdyby w Polsce była taka mniejszość niemiecka, czyli liczyłaby około 2.700.000 osób i na dodatek byłaby zgrupowana wokół Warszawy, to proszę sobie wyobrazić, jak nerwowo byśmy podchodzili do tych spraw i ile byłoby nieporozumień. Oczywiście, Polacy to nie Niemcy, ale jednak najechaliśmy tę Litwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AleksanderChłopek">Kiedy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">Pan tego nie pamięta, ja też nie, ale historia uczy. Był taki dowódca, nazywał się Żeligowski (nie mylić z Żelichowskim), który najechał. Sam marszałek Piłsudski stwierdził, że wbrew niemu, że on wcale tego nie chciał. Jednak tak się stało. Polacy, którzy pozostali na Litwie, dla których jest to ojczyzna, ziemia rodzinna, stale są pod baczną obserwacją – czy przypadkiem nie chcą się tutaj jakoś „rozepchnąć”. Co z tym „fantem” zrobić? Tylko rozmowy, nie ma innego sposobu. Żadne „potrząsanie szabelką” tutaj nic nie pomoże.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#MarekBorowski">Uważam, że absolutnie zasadna jest propozycja pani poseł Renaty Butryn. Wcześniej rozmawiałem z panem konsulem i mówiłem, że szybko musimy kogoś tutaj zaprosić, nie jechać tam, lecz tutaj zaprosić i odbyć spokojne rozmowy. Jest Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, jest grupa litewsko-polska, która musi się ukształtować, bo są po wyborach. Nasz marszałek powinien zaprosić marszałka Seimasu itd. Absolutnie musimy nasilić te kontakty. Oni muszą wiedzieć, że z jednej strony nie „odpuszczamy” tej sprawy, a z drugiej strony po prostu nie wypada im używać argumentów niepoważnych. Gdy w ostatnim okresie toczyło się mniej tych rozmów, gdyż były wybory itd., to pewne sprawy jakby ugrzęzły.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#MarekBorowski">Kwestia polskich szkół i ich przyszłości. Mówił o tym pan prezes i państwo posłowie. Wiele przykładów wymieniał pan poseł Górski. One wskazują na bardzo poważny problem, do którego trzeba podejść po nowemu. Na przykład dowiadujemy się, że Litwini inwestują w tzw. szkoły powiatowe i proszę bardzo – za murem jest szkoła z językiem litewskim, do której przecież mogą także chodzić Polacy. Nie ma przeszkód. Ta szkoła pewnie ma basen, porządną salę gimnastyczną itd. Czy możemy coś na to poradzić? Nie, po prostu oni będą budować takie szkoły. To jest ich sprawa. Nasza odpowiedź może być tylko jedna. Jeżeli chcemy tam utrzymać polskość – w dobrym rozumieniu tego słowa, to niestety Rzeczpospolita musi wyłożyć pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#MarekBorowski">Można się domagać od Litwinów, by wyłożyli te pieniądze, ale proszę państwa, mówimy tu o „koszyczku ucznia”. Zrobiłem pewne wyliczenie. Może ktoś mnie poprawi, bo nie wiem, czy w Polsce mamy 3 szkoły litewskie. Jest ich chyba 3 i to nie specjalnie duże – jedno liceum i dwie mniejsze. Jest kilkuset uczniów. Polska jest wielkim krajem i przy kłopotach budżetowych nie ma najmniejszego problemu z tym, by „koszyczek ucznia” dla szkół litewskich wyznaczyła na poziomie o 40% większym niż przeciętny w polskich szkołach. Na Litwie jest około 20.000 uczniów, czyli około 4% całej litewskiej społeczności uczniowskiej, co mniej więcej odpowiada 240.000 uczniów u nas, jeśli mielibyśmy taką mniejszość. Gdybyśmy z własnych pieniędzy mieli dać po 40% więcej, co dałoby ponad 1 mld zł, to oczywiście byłyby ciągłe problemy: jak to zwiększyć, bo przecież nasi nie mają, nie ma tego i czegoś innego itd. Dlaczego to mówię? Po to, by trochę zrozumieć partnera i nie koniecznie od razu widzieć tam jakieś złe intencje, chociaż wiemy doskonale, że bywają intencje nacjonalistyczne.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#MarekBorowski">Jeszcze raz podkreślę konieczność zwiększenia naszego wysiłku. Mówił o tym marszałek Płażyński, z którym jestem w kontakcie w tych sprawach. Co to jest 10 mln zł na wszystkie szkoły? Nie tylko na szkoły litewskie, ale na wszystkie szkoły, a diaspora jest ogromna. Chcielibyśmy, aby mieszkający, żyjący za granicą Polacy utrzymywali polskość, ale pieniędzy nie wykładamy albo wykładamy za mało. Tak się nie da.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#MarekBorowski">Jak możemy walczyć z procesem wysyłania do szkół litewskich dzieci przez rodziców Polaków, który będzie postępował? Dzieci, które wyjdą ze szkół litewskich, już nie poślą swoich dzieci do szkół polskich. Jak z tym walczyć? Tylko poprzez podnoszenie jakości polskich szkół. Chodzi o większe inwestycje, ale także np. o jakość nauczania. Akurat moja Komisja to wie, ale nie miałem okazji mówić o tym Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, a jest to dla państwa co najmniej równie interesujące. Wyszedłem z inicjatywą, którą podchwycił pan marszałek Płażyński jako szef „Wspólnoty Polskiej”. Na początku września w Wilnie odbyło się spotkanie dyrektorów szkół litewskich, na którym, niestety, nie mogłem być. Byli także zaproszeni dyrektorzy z Ukrainy i chyba z Łotwy, ale nie wiem, czy dojechali. Jednak koncentrowaliśmy się na Litwie. Przyjechała polska firma, która zajmuje się produkcją komputerowych programów multimedialnych do nauki wszystkich przedmiotów – ścisłych, humanistycznych. To jest zupełnie inny poziom nauczania, to jest „wyższa półka”. Nie ma tego na zachodzie, a przynajmniej jest rzadko. Padła następująca propozycja. Jeśli szkoły zgłoszą się do tego programu, to zostaną przeszkoleni nauczyciele, zostanie dokupiony sprzęt i wejdzie w to „Wspólnota Polska” – będzie to finansować. Na początek w takich granicach, w jakich będzie mogła, a jak program ruszy trzeba będzie „postukać” do jednego i drugiego ministerstwa i pokazać, że warto, bo to po prostu idzie.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#MarekBorowski">Myślę, że powinniśmy dążyć do tego, by Polacy na Litwie posyłali dzieci do polskich szkół. W Polsce, np. w Warszawie, Polacy, jeśli ich na to stać, wysyłają dzieci do szkół angielskich, francuskich, bo tam lepiej. Powinniśmy dążyć do tego, by np. Litwini posyłali dzieci do polskich szkół, bo poziom, lub jest to lub tamto. To jest duża i długofalowa sprawa. Tego nie da się załatwić jakimś jednym ruchem.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o sprawy prawne, tzn. takie jak „Strategia rozwoju oświaty”, to w tej chwili nie chodzi o pieniądze, lecz o wypracowanie „Strategii” w porozumieniu ze środowiskiem polskim. Jest tu także termin ujednolicenia egzaminu czy kwestia zasad kompletowania klas itd. Rozmowy na te tematy muszą się toczyć.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#MarekBorowski">W pozostałych sprawach, które wymagają nakładów finansowych, musimy „wyciągnąć głowę z piachu”, bo w przeciwnym wypadku nie damy rady – ani tu ani nigdzie indziej. Po prostu to się nie uda.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#MarekBorowski">Mam pewna niewiedzę co do problemu nauczania przedmiotów różnych w języku polskim albo w języku litewskim. W słynnym art. 29 zawarto przepis mówiący, że w szkołach niższego szczebla 30% przedmiotów powinno być w języku litewskim, a w szkołach wyższego szczebla – 60%. To zostało oprotestowane, na razie zostało wycofane, ale ma wrócić – podobno inaczej. To musi być przedmiotem rozmów. Pytanie przede wszystkim do pana prezesa. Młody człowiek, Polak, który kończy szkołę polską, na maturze zdaje jakieś przedmioty – zgodnie z systemem, który istnieje na Litwie. Zdaje w języku państwowym, czyli po litewsku. Z wyjątkiem języka polskiego, który oczywiście zdaje po polsku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#StanisławCygnarowski">Języka polskiego nie ma na maturze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MarekBorowski">Zakładam, że jeśli byłby język polski, to byłby zdawany po polsku. Reszta jest po litewsku. Proszę mi uświadomić coś, co jest dla mnie zagadką. Jeśli ten młody człowiek nie uczył się po litewsku np. fizyki, której uczył się po polsku, to jak on zda tę fizykę po litewsku? Przecież trzeba znać terminologię, to nie jest sprawa znajomości języka. Język można znać, ale trzeba znać język specyficzny, by operować wzorami, definicjami itd. To samo dotyczy biologii, chemii itd. Za chwilę państwo będą odpowiadali na poruszone kwestie, więc chciałbym, aby pan prezes mnie uświadomił, jak jest z tą sprawą. Być może, że do tej kwestii trzeba podejść bardziej elastycznie. Nie mówię, by zaraz wszystko zamienić na litewski, ale np. przedmioty humanistyczne w języku polskim, a przedmioty wymagające określonego słownictwa – w języku państwowym, zwłaszcza że potem ci młodzi ludzie idą na studia. Jestem ciekawy, jak to potem wygląda, czy to nie jest pewną przeszkodą. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#MarekBorowski">Najpierw poproszę o zabranie głosu pana prezesa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JózefKwiatkowski">Faktycznie jest to problem. My ten problem rozwiązaliśmy inaczej. Poczynając od 5. klasy, od której wchodzi nauczanie przedmiotów, nauczyciele podają uczniom także terminologię w języku litewskim. Mają także różne metodyczne materiały, „ćwiczeniówki” do danego przedmiotu w języku państwowym. Ze względów finansowych i czasowych wszystkiego nie da się przetłumaczyć i może nie ma takiej potrzeby. Przedmiot jest wykładany w języku polskim, „ćwiczeniówki” są w języku litewskim, słowniki terminologiczne są w języku litewskim. Komuś jest potrzebna fizyka, komuś innemu matematyka, jeszcze innemu – biologia. Idąc tym tropem właściwie powinno się pozostawić (jak się proponuje) w języku polskim tylko język polski i historię, a we wszystkich pozostałych przedmiotach przejść na język litewski. Nie idziemy tą drogą na tyle, na ile nam się udaje. Na razie się temu sprzeciwiamy – jeszcze z innego powodu. Trzeba tu brać pod uwagę następującą sytuację. Więcej chodzi może nawet nie o treści nauczania, lecz o treści wychowania. Gdy się wprowadza część przedmiotów po litewsku, to kadra nauczycielska nie jest już stała, nie jest nasza. Nauczyciel matematyki jest także wychowawcą jakiejś klasy i mamy już pewne zamieszanie mówiąc o wychowaniu patriotycznym, o tożsamości. Trzeba jeszcze uwzględnić, że to wynika z niedobrych chęci władz oświatowych. Mamy tu przykład Kowieńszczyzny, gdzie w taki sposób w ciągu 20 lat przestała istnieć grupa 200.000 Polaków. Przy nauczaniu oddzielnych przedmiotów będziemy prezentować pozycję szkoły polskiej. Gdy uda się wprowadzić ustawę o oświacie, to po paru latach będą już 4 przedmioty, albo tak, jak proponuje się w 4 modelach – wszystkie przedmioty w języku litewskim oprócz języka ojczystego. Nie chcemy iść tą drogą.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#JózefKwiatkowski">Jeszcze raz chciałbym podziękować za to spotkanie i ponownie zaakcentować, że potrzebne jest finansowe wsparcie. Oczywiście, ani nie mamy takiej nadziei ani Polska nie jest w stanie utrzymywać na Litwie wszystkich polskich szkół. Myślimy o takim wsparciu, jakie jest możliwe. Do tej pory to wsparcie było duże. W ciągu 15 lat ponad 70 obiektów szkolnych zostało wyremontowanych przez „Wspólnotę Polską” ze środków Senatu RP.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#JózefKwiatkowski">Chodzi także o potrzebę oddziaływania na władze litewskie – na najwyższym szczeblu, nie tylko na władze oświatowe. Chodzi nam o przyzwoitość w tych sprawach, które nie wymagają środków finansowych ani kadry. Chodzi np. o język polski na maturze, o ujednolicenie egzaminu, a nawet o kompletowanie klas. Złożyłem do rządu propozycję, by tam, gdzie nauka odbywa się w 3 językach, zmniejszyć kompletowanie klas nie o 1/3, lecz o więcej. Byłoby to wygodne dla powiatowych szkół litewskich oraz dla szkół samorządowych polskich i rosyjskich. Nie byłaby pomniejszona rola żadnej szkoły, a szkoły zachowałyby ciągłość i przy zamknięciu szkoły polskiej nie powstałaby konieczność posyłania dzieci do szkoły litewskiej. Oczekiwalibyśmy większych działań w poruszonych sprawach. Dziękuję za uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu prezesowi. Proszę – pan konsul generalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#StanisławCygnarowski">Chciałbym zacząć jakby od uwiarygodnienia swojej wypowiedzi. Na Litwie pracuję od 6 lat i z bliska obserwuję to, co dzieje się nie tylko w oświacie. Trochę wcześniej w centrali MSZ przez 2 lata zajmowałem się sprawami Polaków na Litwie. Przepraszam, ale m.in. dlatego nie mogę się zgodzić z konstrukcjami pana marszałka: co by było, gdyby w Polsce mniejszość niemiecka była taka duża, jak polska mniejszość na Litwie, ile powinno być szkół i jaki problem one stanowią. To naprawdę nie jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#StanisławCygnarowski">Jest tak, jak jest, my mamy inne problemy, a Litwa ma inne problemy. Litwa ma około 18% mniejszości narodowych. To nie jest tylko 7% Polaków, łącznie jest około 18% mniejszości narodowych. Można się do tego ustosunkować tak, jak robi to Australia, Kanada, Szwecja, albo tak, jak robi Litwa, czyli próbować zakładać, że to wcale nie jest żadna mniejszość, że są to przez wieki spolonizowani Litwini i zupełnie nie ma żadnego problemu. Problem jest tylko w tym, by wrócili do języka litewskiego – właśnie przez szkoły powiatowe, przez wszystkie zabiegi, które wyliczał pan prezes Józef Kwiatkowski. Można również przyjąć rozwiązanie europejskie, współczesne: jest mniejszość i są tacy sami obywatele jak inni.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#StanisławCygnarowski">Przyznam szczerze, że przez te wszystkie lata nie potrafiłem określić, kto, kiedy i w jakim momencie podjął decyzję, aby utworzyć ten system szkolnictwa polskiego. Pytałem wszystkich i na dobrą sprawę nikt nie wie, kiedy to się stało, ale stało się. Nawet w czasach stalinowskich istniały szkoły polskie. Potem był moment kryzysu, one zaczęły znikać. Następnie po odrodzeniu państwa litewskiego podwoiła się liczba szkół polskich. To jest element systemu szkolnictwa litewskiego – tak samo jak szkoły rosyjskojęzyczne, jak jedna szkoła żydowska i jedna szkoła białoruska. Nie pamiętam, czy jest szkoła ukraińska. To szkoły dla dzieci obywateli Litwy, którzy płacą podatki i mają takie same uprawnienia. Jeszcze jedynie na Zaolziu szkolnictwo polskie (malejące) jest finansowane przez budżet państwa, w którym Polacy mieszkają. Powinniśmy oczekiwać, że strona litewska wywiąże się ze swoich zobowiązań. System łotewski nie jest rozwiązaniem dla Polaków na Litwie i powinniśmy ich wspomagać w dążeniu do zachowania tego status quo. Całe szczęście, że ono jest. Wszyscy państwo mówili o tym, że tak jest.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#StanisławCygnarowski">Wielokrotnie mówiło się tutaj o roli MSZ. Pierwsze zadanie to kwestia monitorowania tego, co się dzieje. Wierzę, że placówka robi to dobrze. Przepraszam, ale również część państwa wiedzy pochodzi z informacji MSZ. Oczywiście, jest to tylko cząstka tego, co robimy.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#StanisławCygnarowski">Cieszę się z tego, co mówił pan poseł i pan marszałek, czyli z odwołania się do własnych wizyt. Jak powiedział pan marszałek, ten katalog spraw właściwie nie zmienia się od ponad 10 lat. To trochę oscyluje, gdyż zależy od kolejnej „pułapki”, jaką litewskie władze oświatowe czy państwowe zastawiają na polską szkołę. To powoduje nie tylko nasze reakcje. Na temat kolejnych „pułapek” i rozwiązań proponowanych przez stronę litewską w ciągu 6 lat mojej pracy rozmawiali chyba trzej marszałkowie Sejmu, Senatu, dwóch prezydentów, kilku premierów i niestety ten katalog cały czas pozostaje niezmieniony. To jakby w obronie mojego resortu, gdyż nie jest to proste – ani przy pomocy twardego postępowania ani przy pomocy delikatnego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-58.5" who="#StanisławCygnarowski">Pani poseł Fabisiak mówiła o potrzebie określenia tego, że jeśli coś daje Polska, to strona litewska powinna dawać podobnie. Niestety, nie ma takich umów. Tego typu zapisu nie ma w traktacie ani w żadnej umowie bilateralnej – również pomiędzy ministerstwami oświaty. Po prostu takiego zapisu nie może być. W stosunku do swoich obywateli, nawet jeśli są przedstawicielami mniejszości, Polska robi to, co może i co chce robić, a właściwie to, co może i powinna robić.</u>
          <u xml:id="u-58.6" who="#StanisławCygnarowski">Litwa tego nie robi. Litwa przyjęła inny model i stara się zaprzeczyć temu, że w ogóle mniejszości są, albo że mają jakieś inne potrzeby niż pozostali. Układane są programy integracji mniejszości ze społeczeństwem litewskim, co po prostu polega na przymusowej asymilacji. Niestety, taka jest prawda. Gdzieś kiedyś było takie „zaklęcie” litewskie, hasło: parytet. We wszystkim ma być parytet. Jeżeli w Polsce mamy np. 8 szkól litewskich, to ich finansowanie powinno wynosić tyle, ile wykłada Litwa na szkoły polskie na Litwie. To było „zaklęcie” i przy każdej okazji Litwini mówili o parytecie, co w ogóle było bez sensu, bo nie miało to żadnego związku z sensem tych rozmów. W tej chwili jest ogromnie wiele rozwiązań polskich, poczynając od tego, że np. w Polsce na maturze jest język litewski. Jest cała masa takich spraw, gdzie o niebo przewyższamy rozwiązania litewskie. Padło hasło byłej minister – poseł Krystyny Łybackiej: mówmy o symetrii. Oczywiście, skończyło się na niczym. Litwini w ogóle nie przyjmują tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-58.7" who="#StanisławCygnarowski">Nie pamiętam, kto z państwa powiedział o tej dziwnej relacji pomiędzy sprawami mniejszości a sprawami podstawowych interesów litewskich, głównie infrastrukturalnych. Chodzi o kwestię mostu energetycznego, kwestię elektrowni atomowej, o kwestię dróg kolejowych i lądowych. Dla Litwinów to jest najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-58.8" who="#StanisławCygnarowski">Przez te wszystkie lata w rozmowach z Litwinami (na szczeblu MSZ i na wszystkich najwyższych instancjach państwa) bardzo często i stanowczo mówiliśmy o sprawach Polaków na Litwie. 1,5 roku temu Litwini otwartym tekstem powiedzieli to, co m.in. cytował pan marszałek Jarosław Kalinowski i co wywołało takie oburzenie w prasie litewskiej. Każdy „umywał ręce” i stwierdzał, że na pewno tego nie mówił, lecz ktoś inny. Od ministra kancelarii prezydenta Adamkusa na własne uszy słyszałem: jak będzie most energetyczny, to będzie umowa o pisowni imion i nazwisk. Potem miałem przyjemność uczestniczyć w rozmowie marszałków. Na pytanie naszego marszałka: przecież ruszyła sprawa mostu energetycznego, gdzie jest umowa? – ambasador Meilunas zażartował: ale mostu też jeszcze nie ma. Każde zatem rozwiązanie jest nie takie, jakiego życzą sobie Litwini. Jeżeli się upierali, że tego tematu nie ruszą, to przynajmniej do tej pory widzę, że go nie ruszą.</u>
          <u xml:id="u-58.9" who="#StanisławCygnarowski">Jest wiele działań MSZ – na różnych płaszczyznach. Mamy kilka departamentów, które wykonują swoje działania. Prawdopodobnie również wszyscy państwo wiedzą, jaki był efekt fragmentu exposé pana ministra Radosława Sikorskiego, jakie to oburzenie wywołało na Litwie. O Niemcach nie mówili.</u>
          <u xml:id="u-58.10" who="#StanisławCygnarowski">Jest kilka innych spraw, również bardzo wyraźnie wskazujących, że już chyba trochę nam się znudziło to, że żadnej sprawy nie można załatwić do końca. Jeszcze w trakcie zgromadzenia poselskiego i wielokrotnie potem pan marszałek Jursenas przysięgał – pod koniec akurat on przestał przysięgać, że sprawę umowy o pisowni imion i nazwisk pewno Sejm zakończy. Okazało się, że nie i sprawa zaczyna się od początku.</u>
          <u xml:id="u-58.11" who="#StanisławCygnarowski">MSZ na pewno dalej będzie robiło to, co robi. Mam nadzieję, że będzie to robił w sposób jeszcze bardziej zdecydowany i konsekwentny. W ciągu tych 6 lat chyba najważniejszym doświadczeniem dla mnie było ostatnie posiedzenie zgromadzenia poselskiego, gdy strona polska wystąpiła w sposób, który do tej pory prezentowała wyłącznie strona litewska, czyli niezwykle konsekwentnie – od pierwszego wystąpienia marszałka Kalinowskiego, przez wystąpienie mojej pani minister i przez każde kolejne. Każde polskie wystąpienie bardzo konsekwentnie eksponowało problemy Polaków na Litwie i domagało się ich rozwiązania. Efekt był taki, że Litwini trochę się pogubili. Ambasador Litwy mówił o tym, że najgorszą metodą jest próba oddziaływania, wywierania presji na upartego Litwina. Było jeszcze kilka takich sytuacji. To jest droga, która powinna prowadzić zarówno mój resort, moja firmę, jak i wszystkich, którzy byli tu wielokrotnie wymienieni, poczynając od zgromadzenia polskiego. Komisje również mogą mieć swoją rolę. Dzisiaj mówimy tylko o oświacie, ale proszę pamiętać, że jest przecież kwestia ustawy o mniejszościach narodowych, która również dotyka oświaty. Jest kwestia ustawy o pisowni imion i nazwisk, kwestia ustawy o obywatelstwie, która dyskryminowała mniejszości narodowe. To wszystko jest kwestią legislacji, stanowienia prawa.</u>
          <u xml:id="u-58.12" who="#StanisławCygnarowski">Ktoś z państwa pięknie wymyślił, by spotkać się z litewskim odpowiednikiem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w parlamencie litewskim. Tych dróg jest wiele. To także nadal jest kwestia pana prezydenta. Wiem, że minister Sikorski zwrócił się do pana prezydenta z prośbą o interwencję u zaprzyjaźnionego przecież prezydenta Adamkusa w sprawie tego dziwnego stosunku i nieufności do Karty Polaka. Tu jest rola parlamentu, wszystkich innych resortów, a nawet organizacji pozarządowych. Tu potrzebne jest ogromne współdziałanie i przede wszystkim (przy czym będę się upierał) piekielna konsekwencja, bo tego zawsze nam brakowało, a Litwini mieli to genialnie opanowane. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że teraz będziemy przechodzili do dezyderatu. Dziękuję panu konsulowi za poszerzenie całej problematyki rozmów, jakie miały miejsce.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#MarekBorowski">Jeżeli chodzi o sprawy finansowe, to sprawa jest jednak bardziej złożona. Kanada, Szwecja, Australia to najbogatsze kraje świata. Kanada i Australia to kraje bez mała złożone z samych emigrantów i w związku z tym tam w ogóle jest inne podejście. Kwestia wyłożenia pieniędzy jest kwestią naturalną i jest skąd je wziąć.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#MarekBorowski">Na Litwie mniejszości stanowią 18% i prawdopodobnie jest to pewna bariera. Nie mówię, by zastępować Litwinów w płaceniu, gdyż chodzi o obywateli litewskich, którzy uczęszczają do szkół litewskich, tyle że o pewnym polskim statusie i tym obywatelom coś się należy. To jest zupełnie jasne. Jednak patrzę na realia. Sądzę, że musimy być nie tyle delikatni czy twardzi, bo zawsze jest to pojęcie względne, ile skuteczni. Jeżeli w pewnym momencie trzeba czymś przygrozić, to trzeba przygrozić – po tylu latach „użerania się” o te sprawy. Część z nich jest zawarta w umowach. Część problemów to sprawa dobrej woli, ale część jest zawarta w umowach dwu– albo wielostronnych i powinna być realizowana. Rzeczywiście jest tu potrzebny zbiorowy wysiłek – prezydenta, rządu i parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#MarekBorowski">Przy współudziale pana ministra Radosława Sikorskiego jako reprezentanta rządu będziemy musieli się zastanowić nad pracą nad jakąś strategią działań. Gdy był wniosek o zwołanie tego posiedzenia, zwróciliśmy się do ministerstw o przysłanie nam informacji. Jak przeczytałem te wszystkie punkty, to mogłem jedynie powiedzieć, że jest więcej niż było 10 lat temu, a na pewno nie jest mniej, czyli właściwie żadnego problemu nie załatwiono.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#MarekBorowski">Jeśli można, to przeszlibyśmy do dezyderatu. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AnnaPełka">Dziękuję, panie przewodniczący. Jeśli można, to chciałabym uzupełnić wypowiedź pana konsula i powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. Przez ostatnie kilkanaście miesięcy pan minister Sikorski włożył naprawdę bardzo wiele wysiłku, także osobistego, w kwestię przeforsowania ustawy o pisowni imion i nazwisk. Rozmawiał o tym również na forach międzynarodowych. Dzisiaj akurat nie mówimy o tej sprawie, ale jest ona najbardziej bolesna i najbardziej świeża. Niestety, nie udało się.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#AnnaPełka">MSZ ma świadomość tego, że premier Kirkilas przez ponad 2 lata obiecywał zakończenie procesu zwrotu ziemi do końca 2007 roku. Nie zrealizowano tej obietnicy. Podobnie stało się z tą ustawą. Pan minister Radosław Sikorski podjął decyzję, że do momentu przedstawienia przez stronę litewską pomysłu na rozwiązanie tych spraw faktycznie zawieszono konsultacje koordynatorów narodowych do współpracy międzynarodowej. To jest to, co było w gestii rządu – w zasadzie Ministra Spraw Zagranicznych, ponieważ po stronie polskiej koordynatorem jest teraz chyba pani minister Bernatowicz. W związku z tym minister Sikorski zastosował pewien instrument, jaki posiada MSZ – dyplomację w formie retorsji. Jak nie płacimy rachunku za telefon, to po pewnym czasie nie możemy dzwonić. Jak nie płacimy rat kredytu hipotecznego, to w końcu zabiorą nam mieszkanie.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#AnnaPełka">Rzeczywiście, mają państwo rację, przez wiele lat strona polska chyba nie do końca była konsekwentna, jeśli chodzi o retorsję, ale (jak mówił pan konsul, pan przewodniczący) do tego potrzebny jest konsensus władzy ustawodawczej i wykonawczej, czyli parlamentu, rządu i pana prezydenta. Jeśli w ciągu roku pan prezydent spotyka się 15 lub 17 razy i zapewniają go o znakomitych relacjach pomiędzy Polską a Litwą, to być może w jakimś momencie trzeba znaleźć formułę, w jaki sposób wynegocjować poprawienie sytuacji oświaty polskiej na Litwie. Pan Sikorski zrobił, co mógł – w ramach swoich kompetencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JoannaFabisiak">Nie wiem, jak wygląda rzecz z nazwiskami, natomiast mnie to przeraża. Oba kraje są w UE i istnieje dyrektywa, mówiąca o tym, że w krajach UE obywatele każdego kraju mogą używać swojego nazwiska, czyli swojej pisowni. Sądzę, że właśnie tutaj jest potrzeba oddziaływania na forach międzynarodowych i budowania na nich większości dla tej jednej prostej sprawy. Proszę mi przypomnieć, która to jest dyrektywa? Trzeba się na nią powołać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#AnnaPełka">Niestety, nie pamiętam, która to jest dyrektywa, ale powiem o jeszcze jednej bardzo ważnej rzeczy, o tym, jaki kolejny krok uczynił pan minister Sikorski. Niedawno pan minister powołał w MSZ Biuro Pełnomocnika do Spraw Mniejszości Narodowych. Biurem kieruje pan ambasador Wołąsiewicz. Jest to niezwykle istotny krok, ponieważ od pewnego czasu MSZ jest zaangażowane w monitorowanie pewnej skargi złożonej w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu. Nie chciałabym wchodzić w szczegóły, bo nie mogę. Gdy dojdzie nasza odpowiedź, pan poseł Górski będzie znał więcej szczegółów. To są te działania, jakie MSZ podejmuje na drodze dyplomatycznej. Są one niezwykle ważne, ale muszą być przeprowadzane po cichu. Nie można o tym głośno mówić. Takie działania są prowadzone, ale niestety efektów nie będzie widać od razu. Są to działania na forum międzynarodowym. Być może na kolejne spotkanie byłoby dobrze zaprosić również właśnie przedstawiciela Biura Pełnomocnika do Spraw Mniejszości Narodowych, bo jest to nowe stanowisko, służące głównie współpracy z organami międzynarodowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Przechodzimy do dezyderatu. Proszę – pani poseł Urszula Augustyn.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#UrszulaAugustyn">Dziękuję uprzejmie. Chcę zwrócić uwagę na drobiazg, do czego zainspirowała mnie wypowiedź pana konsula. W trzecim akapicie mówimy, że Komisje „zwracają uwagę na potrzebę stałego i szczegółowego monitorowania” i wymieniamy tutaj tylko dwie instytucje, a już pan konsul wymienił ich więcej. Chodzi o zgromadzenie, parlament itd. Aby nie wymieniać wszystkich instytucji, które mają możliwości i instrumenty do monitorowania sytuacji polskiej oświaty na Litwie, proponuję w trzecim akapicie zachować jedynie taką formę: „Komisje zwracają uwagę na potrzebę stałego i szczegółowego monitorowania sytuacji polskiej oświaty na Litwie”. Nie jesteśmy w stanie wymienić wszystkich instytucji, gdyż chodziłoby o parlament, o rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Dezyderat jest skierowany do Ministra Edukacji Narodowej oraz do Ministra Spraw Zagranicznych, więc można tego nie powtarzać. Jest jeszcze propozycja pani poseł Fabisiak, dotycząca organizacji międzynarodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejSmirnow">Jest to dokładnie to, o czym mówiła pani poseł Fabisiak. Po pkt 7 nie zmieniałoby się pierwsze zdanie w następnym akapicie: „Komisje stoją na stanowisku, że dla pełnego osiągnięcia celów, o których mowa w pkt 3, 4 i 5, konieczne jest także zwiększenie wsparcia finansowego ze strony Rzeczypospolitej Polskiej”. Proponuję wprowadzić tu drugie zdanie: „Komisje uważają, że problemy edukacji dzieci polskich na Litwie powinny być przedmiotem zainteresowania i dyskusji strony rządowej na forach międzynarodowych”. Można zapisać: „większego zainteresowania”. Pani poseł Fabisiak się zgadza?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JoannaFabisiak">Tak, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#MarekBorowski">Dodajemy jeszcze wyraz „większego”. Rozumiem, że nie ma uwag do propozycji pani poseł Augustyn, by wykreślić słowa: „przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Edukacji Narodowej”.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#MarekBorowski">Czy są uwagi do propozycji wprowadzającej uzupełnienie, które przedstawił pan przewodniczący Smirnow?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#StanisławCygnarowski">Chciałbym zwrócić uwagę na pkt 3. Wykładając nawet największe pieniądze strona polska nie może wpłynąć na wielkość „koszyczka ucznia”, która jest wartością określoną przez litewskie władze oświatowe. Tu nic nie możemy zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#MarekBorowski">Co to jest „koszyczek ucznia”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#StanisławCygnarowski">„Koszyczek ucznia” to litewski sposób wyliczania subwencji na poszczególne szkoły w przeliczeniu na jednego hipotetycznego ucznia. To jest ich wewnętrzny system i z ich budżetu jest wykładany pieniądz. My tutaj nie możemy nic zrobić. Owszem, możemy wspomagać poszczególne szkoły w inwestycjach, pomagać w zagwarantowaniu podręczników, itd., ale nie możemy ruszać „koszyczka ucznia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#MarekBorowski">Nie możemy ruszać „koszyczka”, ale jest on wyliczany…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#JoannaFabisiak">Możemy się starać o to, by był większy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#MarekBorowski">To już jest, gdyż Komisje „wnoszą o podjęcie kroków, które spowodują po stronie litewskiej (…) zwiększenie »koszyczka ucznia«”. Chodziło tylko o to, czy my możemy się do tego jakoś dołożyć. Pan konsul mówi, że formalnie nie możemy się dołożyć do „koszyczka ucznia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejSmirnow">Czy mogę zabrać głos w sprawie „koszyczka”? Panie konsulu, właściwie jest tu sformułowanie, mówiące o tym, że wnosimy o podjęcie kroków w celu zwiększenia „koszyczka”. Tu nie chodzi o to, byśmy się dołożyli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#MarekBorowski">Pan konsul zwrócił uwagę na to, że zwiększenie wsparcia finansowego obejmuje również pkt 3. Wykreślamy pkt 3.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#MarekBorowski">Czy są uwagi do tego, co zgłaszała pani poseł Joanna Fabisiak? Nie ma uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#ArturGórski">Sformułowanie: „na forach międzynarodowych” jest określeniem potocznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#MarekBorowski">Można zapisać: „organizacjach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JoannaFabisiak">Nie, bo określenie: „na forach międzynarodowych” jest dużo szersze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MarekBorowski">Można napisać: „na forum międzynarodowym”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JoannaFabisiak">Takie sformułowanie będzie lepsze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#MarekBorowski">Czy są inne uwagi? Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#ZbigniewMarciniak">W pkt 6 sugeruje się, byśmy się starali o rozważenie przez Litwinów „możliwości przesunięcia terminu ujednolicenia egzaminu z języka litewskiego na maturze w szkołach litewsko– i polskojęzycznych”. To sugeruje, że zgadzamy się z tym, że to ujednolicenie ma być dopiero za jakiś czas a nie już. Rozumiem, że szkoły polskojęzyczne mają wykorzystać ten czas na zwiększenie godzin języka litewskiego czy też nie. Chodzi o to, by była jasność co do tego, o co chcemy zabiegać. W podtekście właściwie zgadzamy się z tym, by to kiedyś się zdarzyło. Chciałbym mieć jasność co do tego, jaki jest nasz docelowy kierunek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#MarekBorowski">W tej sprawie może wypowie się pan prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JózefKwiatkowski">Z ujednoliceniem egzaminu sytuacja jest następująca. Władze oświatowe ustaliły termin na 2012 rok. Najpierw był 2007 rok, potem ten termin przesunięto na 2009 rok, a teraz na 2012 rok. My mówimy o tym, że w ogóle nie powinno być takiego ujednolicenia. Dlaczego? Proponuje się zwiększenie godzin na naukę języka litewskiego kosztem zmniejszenia godzin nauki języka polskiego lub języków obcych. Nie można zmniejszyć godzin języków obcych, bo i tak są to tylko 3 godziny tygodniowo. Zmniejszenie godzin nauki języka polskiego także nie jest celowe, ponieważ w starszych klasach są tylko 4 godziny tygodniowo. Władze nie zgadzają się również na zwiększenie wydatków na dodatkowe 2-3 godziny tygodniowo. Praktycznie nie jest możliwe zwiększenie liczby godzin na naukę języka litewskiego bez nakładów finansowych i bez zwiększenia liczby godzin tygodniowo dla danej klasy. Uważamy, że tak, jak jest teraz, rzeczywiście jest dobrze. Maturzyści zdają maturę ze wszystkich przedmiotów – poczynając od litewskiego a kończąc na plastyce czy muzyce. Język ojczysty jest jednym z najpoważniejszych egzaminów. Procent niezdających egzaminów państwowych z języka litewskiego w szkołach litewskich jest o wiele wyższy niż w szkołach polskich. Dlatego występują o to, by ujednolicić, aby sytuacja była odwrotna.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#JózefKwiatkowski">Sugerowałbym, aby nie wskazywać możliwości przesunięcia terminu, bo oni i tak przesuwali. Nie wiem, jak to zapisać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#MarekBorowski">Tylko o „odstąpienie”, tylko tak można zapisać. Pan poseł Aleksander Chłopek – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AleksanderChłopek">Oczywiście, moja wiedza jest niepełna. Ze zdumieniem dzisiaj się dowiedziałem, że na egzaminie maturalnym nie ma języka polskiego, że od paru lat nie ma takiej możliwości. Czy w tym dezyderacie nie możemy wnosić o przywrócenie języka polskiego na maturze? Czy jest to niedyplomatyczne, czy też za daleko posunięte życzenie? Dla mnie jest to sprawa fundamentalna i w ogóle zdumiewa mnie to, że tak jest. „Biję się we własne piersi”, że tej sprawy nie znałem. W tej kwestii należy podnieść alarm – może to za dużo powiedziane, ale w każdym razie sądzę, że takie ujęcie sprawy powinno znaleźć się w dezyderacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MarekBorowski">Pan konsul – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#StanisławCygnarowski">Być może był to skrót, że nie ma języka polskiego. Zostało to zniesione, czy raczej zmienione w 1998 roku na mocy decyzji ministra. Na skutek protestów mniejszości polskiej i strony polskiej zostało to zostawione do decyzji rady szkoły. Składająca się z nauczycieli, uczniów i rodziców rada szkoły może zdecydować o tym, że język polski będzie. Na podstawie decyzji rady szkoły chyba w 90% polskich szkół język polski ciągle jeszcze jest. To też było określone, że ma być do 2007 roku, potem jakby przesunięto to bezterminowo. Jednak przepisy litewskie mówią, że za chwilę będzie obowiązkowy tylko jeden egzamin – z języka litewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Artur Górski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#ArturGórski">Nawiązując do tego, co powiedzieli pan minister i pan prezes Kwiatkowski, być może w pkt 6 warto zapisać: „rozważenie możliwości rezygnacji z ujednolicenia egzaminu z języka litewskiego na maturze w szkołach litewsko– i polskojęzycznych”. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie mamy na to bezpośredniego wpływu, ale strona litewska powinna znać nasze stanowisko w tym względzie i od niej zależy to, co z tym zrobi. Jednak ze strony polskiej powinien iść wyraźny sygnał. Takim zapisem powinniśmy dać legitymację choćby MEN do takiego sygnału. Zgłosiłbym to na zasadzie autopoprawki do projektu dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#MarekBorowski">W takich przypadkach Rosjanie mówili: dla „bolszej jasnosti wyczerknut”, czyli wykreślić. W tej chwili mamy termin 2012 rok, a więc sprawa nie jest tak strasznie pilna. Namawiać ich w tej chwili do rezygnacji, gdy termin jest w 2012 roku, to w ogóle nie jest najistotniejszy temat. W tej sytuacji proponowałbym po prostu zrezygnować z pkt 6. Pan poseł Górski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#ArturGórski">Rozumiem argumenty, kryjące się za sugestią pana przewodniczącego. Jednak bardzo często „budzimy się” w ostatniej chwili, gdy jest już za późno. Dzisiaj wydaje się, że 4 lata to odległy czas. Wydaje mi się, że trzeba wziąć pod uwagę wolny proces konsultacji ze stroną litewską. Jeśli chcemy do czegoś doprowadzić, to już dzisiaj powinniśmy opracować jasne stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#MarekBorowski">Dobrze, panie pośle. Jeszcze to skonsultowałem i w pkt 6 zapisujemy: „rozważenie możliwości odstąpienia od ujednolicenia egzaminu” itd. Dobrze?</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#MarekBorowski">Na wniosek pani poseł Augustyn mamy wykreślone słowa w trzecim akapicie, mamy zmianę w pkt 6. W kolejnym akapicie mamy skreślenie pkt 3 i dodane zdanie ze sformułowaniem: „na forum międzynarodowym”. Nie będę państwu odczytywał całego tekstu, zwłaszcza że mogłoby to wywołać następne propozycje. Ostatni akapit jest bez zmian. Czy są inne uwagi? Nie ma uwag. Nie ma sprzeciwu, więc rozumiem, że dezyderat możemy przyjąć jednogłośnie. Pan przewodniczący – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#AndrzejSmirnow">Przez dwóch posłów został zgłoszony wniosek, dotyczący ewentualnego zaproszenia komisji edukacji parlamentu litewskiego. Rozumiem, że prezydia Komisji zwrócą się do marszałka Komorowskiego z prośbą o zgodę na realizację takiego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#MarekBorowski">O zgodę i o pieniądze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#AndrzejSmirnow">To jest równoznaczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Artur Górski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#ArturGórski">Jako inicjator tego przedsięwzięcia chciałbym wszystkim podziękować – przede wszystkim panom przewodniczącym, a także naszym gościom z Litwy – za to, że takie posiedzenie się odbyło i za dezyderat. Mam prośbę, aby ten dezyderat został przesłany do wiadomości ambasadorowi Litwy w Polsce, aby miał świadomość, że Komisje zajęły się taką sprawą, by ten sygnał wraz z treścią mógł przekazać rządowi litewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#MarekBorowski">Zbadamy tę sytuację przez odpowiednie kanały – drążąc. We własnym imieniu i pana przewodniczącego chciałbym podziękować wszystkim obecnym – posłom skromniej, bo to ich obowiązek, a w szczególności dwóm gościom, którzy przyjechali z daleka. Zakładam, że obie Komisje mają silną wolę kontynuowania tej sprawy i może jakoś zapiszemy się w historii, że chociaż cokolwiek w tej materii zostanie załatwione w ciągu tej kadencji. Byłby to duży sukces. Będę rozmawiał z marszałkiem i myślę, że może znajdziemy jakąś formułę. Czekamy na rozwój sytuacji, bo musi być delegacja do wspólnego zgromadzenia parlamentarnego i grupa litewsko-polska. Rozumiem, że w kontakcie jest pani poseł Urszula Augustyn. Jak tylko będzie wiedziała, to podejmiemy jakieś działania. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>