text_structure.xml
149 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji: Administracji i Spraw Wewnętrznych, Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Posiedzenie trzech komisji sejmowych zostało zwołane w trybie art. 152 ust. 2 regulaminu Sejmu, na wniosek grupy posłów, członków trzech Komisji, przekazany do wymienionych Komisji w dniu 15 kwietnia 2011 r. Grupa posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem, to posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy są członkami Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RyszardKalisz">Proponowany porządek dzienny przewiduje informację na temat sprawy użycia siły przez służby mundurowe: Policję, Biuro Ochrony Rządu i Straż Miejską wobec osób zgromadzonych pod Pałacem Prezydenckim w pierwszą rocznicę katastrofy lotniczej w Smoleńsku – 10 kwietnia 2011 r. i w dniu następnym, tj. 11 kwietnia 2011 r. oraz innych działań naruszających obowiązujące przepisy i standardy w demokratycznym państwie prawa. Uczestnicy dzisiejszego wspólnego posiedzenia otrzymali w materiałach, jako załącznik, wniosek grupy posłów. Uzasadnienie wniosku, w imieniu wnioskodawców, przedstawi pan poseł Jarosław Zieliński.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#RyszardKalisz">Zanim oddam głos panu posłowi, chciałbym wcześniej powitać gości zaproszonych na wspólne posiedzenie Komisji. Witam pana ministra Adama Rapackiego – podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, pana gen. Mariana Janickiego – szefa Biura Ochrony Rządu, pana gen. Kazimierza Szwajcowskiego – zastępcę komendanta głównego Policji, pana Zbigniewa Włodarczyka – zastępcę komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy oraz pana Zbigniewa Leszczyńskiego – komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy. Serdecznie witam również wszystkich pozostałych zaproszonych gości, którzy będą odpowiadać na pytania i udzielać wyjaśnień w sprawach będących przedmiotem wspólnego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#RyszardKalisz">Proszę posła Jarosława Zielińskiego o przedstawienie uzasadnienia wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JarosławZieliński">To dobrze, że na sali są obecni wszyscy, którzy powinni, ponieważ mamy dużo spraw do wyjaśnienia. Zagadnienia, które chcemy wyjaśnić, zostały wskazane w temacie wspólnego posiedzenia naszych Komisji. Chodzi o to, co i dlaczego wydarzyło się 10 kwietnia 2011 r., w rocznicę katastrofy smoleńskiej, na Krakowskim Przedmieściu pod Pałacem Prezydenckim i w dniu następnym, tj. 11 kwietnia br. W tym dniu miały bowiem niechlubną kontynuację działania, o których chcemy rozmawiać. Chodzi o użycie siły wobec osób, które zgromadziły się w rocznicę katastrofy smoleńskiej pod Pałacem Prezydenckim, oraz wobec tych, którzy zebrali się 11 kwietnia br., w innym składzie, ale w tym samym celu. Celem zgromadzeń było oddanie hołdu i uczczenie pamięci osób, które zginęły na posterunku, służąc ojczyźnie, w katastrofie pod Smoleńskiem w dniu 10 kwietnia 2010 r.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JarosławZieliński">W każdą miesięcznicę, dziesiątego dnia kolejnego miesiąca wiele osób przychodziło pod Pałac Prezydencki w celu złożenia kwiatów i wieńców, zapalenia zniczy, pomodlenia się i oddania w zadumie hołdu oraz wyrażenia pamięci o tych, którzy zginęli. Od pewnego czasu przed Pałacem Prezydenckim zaczęły pojawiać się policyjne barierki. Nie ukrywam, że ta okoliczność zastanawiała mnie szczególnie; w okresie poprzedzającym wydarzenia z dnia 10 i 11 kwietnia br. pytałem o to i nie znajdowałem odpowiedzi. Nie znajdowałem tej odpowiedzi także w dyskusjach, które toczyliśmy na temat: dlaczego polski prezydent odgradza się od Polaków metalowymi barierkami? Przecież ta straszliwa tragedia z 10 kwietnia 2010 r. dotknęła nas wszystkich. Dlaczego polska Policja i Straż Miejska Warszawy ustawia te barierki? Dlaczego władzom miasta stołecznego Warszawy zależy na tym, żeby odgrodzić to miejsce od osób, które je odwiedzają w celach, o których już wspominałem? Dlaczego prezydentowi i obecnej władzy przeszkadza to, że ludzie gromadzą się, żeby złożyć kwiaty i pomodlić się?</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JarosławZieliński">W kolejnych miesiącach utrudniano nam coraz bardziej dojście do miejsca, gdzie składaliśmy kwiaty i zapalaliśmy znicze, gdzie wcześniej stał krzyż, ale nigdy nie miało to bardziej drastycznej formy niż ta, z którą zetknęliśmy się w dniach 10 i 11 kwietnia br. W dniu 10 kwietnia 2011 r., po porannej mszy świętej w kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i Józefa Oblubieńca, zwanym kościołem seminaryjnym osoby, które w niej uczestniczyły, w tym posłowie i senatorowie wraz z prezesem Prawa i Sprawiedliwości panem Jarosławem Kaczyńskim, udali się – jak co miesiąc – przed Pałac Prezydencki w celu złożenia hołdu ofiarom katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem: prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej, świętej pamięci Lechowi Kaczyńskiemu, jego małżonce Marii, wszystkim 96 ofiarom, które zginęły w tej tragicznej katastrofie. Intencją gromadzących się osób było objęcie pamięcią wszystkich, którzy zginęli. Miejsce oddania hołdu, przed Pałacem Prezydenckim, zostało wyznaczone spontanicznie przez rzeszę Polaków tuż po katastrofie w dniu 10 kwietnia 2010 r. W tym miejscu urzędował najwyższy przedstawiciel polskiego państwa, który zginął w katastrofie wraz z pozostałymi osobami.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JarosławZieliński">Niestety, 10 kwietnia br. funkcjonariusze Policji i Biura Ochrony Rządu uniemożliwili złożenie hołdu ofiarom katastrofy, ponieważ zagrodzili oni drogę zarówno zgromadzonym osobom, jak i zebranym parlamentarzystom. Tylko nielicznym spośród parlamentarzystów, wraz z prezesem Prawa i Sprawiedliwości panem premierem Jarosławem Kaczyńskim – ja byłem pośród nich i dlatego mogę o tym mówić jako naoczny świadek wydarzeń – udało się ominąć barierki i przejść poza kordon służb mundurowych, dzięki czemu mogliśmy wypełnić to, co zamierzaliśmy, tzn. złożyć kwiaty, zapalić znicze i oddać hołd ofiarom katastrofy. Nie policzyłem, ilu parlamentarzystom udało się ominąć kordony funkcjonariuszy. Według mnie nie było ich więcej niż 10. Pozostali parlamentarzyści zostali zatrzymani.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JarosławZieliński">We wcześniejszych miesiącach przychodzących pod Pałac parlamentarzystów, których trudno podejrzewać o celowe zakłócanie porządku publicznego, wpuszczano poza odgradzające barierki. Zwykli obywatele nie mogli ich przekroczyć, nad czym ubolewaliśmy, ale parlamentarzyści byli przepuszczani. Tym razem stało się inaczej. Także dla przedstawicieli parlamentu droga pozostała zagrodzona. Doszło do przepychanek i szarpaniny, w wyniku której dwie posłanki Prawa i Sprawiedliwości: pani poseł Marzena Machałek i pani poseł Daniela Chrapkiewicz zostały poturbowane, a poseł Prawa i Sprawiedliwości Jerzy Materna ma uszkodzoną nogę.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JarosławZieliński">Jestem przekonany i myślę, że moje przekonanie podziela wielu Polaków, iż środki przymusu zastosowane wobec parlamentarzystów w dniu 10 kwietnia 2011 r. były niewspółmierne do zaistniałej sytuacji. Były one niczym nieuzasadnione. Należało pozwolić, tak jak w minionych miesiącach, żebyśmy dotarli na miejsce i wypełnili swoją powinność. Nie było żadnego powodu ani okoliczności, która wskazywałaby na konieczność zagrodzenia drogi i niedopuszczenia nas w to miejsce lub dopuszczenia jedynie nielicznych. W przypadku stosowania środków przymusu obowiązuje zasada, że muszą one być współmierne do zaistniałej sytuacji. Zasadę tę znają wszyscy funkcjonariusze służb mundurowych. Żadne okoliczności nie uzasadniały zastosowania siły wobec parlamentarzystów. Żaden aspekt sytuacji nie wskazywał, że może być uzasadnione niedopuszczenie nas do miejsca, do którego chcieliśmy dojść. Nie ma żadnego racjonalnego wytłumaczenia poza takim, że z powodów politycznych zależało władzy na tym, żebyśmy nie znaleźli się przed Pałacem i nie wypełnili swojej powinności. Można podejrzewać, że chodziło o to, iż tym razem uczestnikami pokojowego zgromadzenia było więcej osób niż w poprzednich miesiącach. Była to bowiem pierwsza rocznica tragedii. Służby państwowe, także formacje mundurowe, muszą kierować się przepisami prawa, działać zgodnie z nim i w jego granicach. Uważamy, że w tym przypadku doszło do naruszenia prawa i przekroczenia kompetencji ze strony służb mundurowych Policji i Biura Ochrony Rządu, a w dniu 11 kwietnia br. także przez Straż Miejską.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JarosławZieliński">10 kwietnia doszło także do użycia środków przymusu wobec innych osób, które nie były parlamentarzystami. Nie chcę dzielić uczestników zgromadzenia na parlamentarzystów i nieparlamentarzystów. Jeżeli dokonuję takiego podziału, to jedynie dlatego, żeby powiedzieć, iż nawet wobec osób chronionych immunitetem zastosowano przymus i siłę. Ta siła była stosowana także wobec innych obywateli. Uważam, że wszyscy powinni być potraktowani z jednakową godnością i każdemu powinno się umożliwić złożenie kwiatów, zapalenie zniczy i oddanie hołdu ofiarom katastrofy.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JarosławZieliński">11 kwietnia 2011 r., podczas akcji usuwania namiotu Stowarzyszenia „Solidarni 2010” doszło także do użycia siły. Tym razem posłużyła się nią Straż Miejska. Jej działania szczególnie dotkliwie odczuli trzej dziennikarze: Marek Wernic, Paweł Łapiński i Michał Stróżyk. Ten ostatni został dotkliwie pobity. Pogotowie przetransportowało go do szpitala. Miał uszkodzony kręgosłup, uzębienie i objawy wstrząsu mózgu. Nie znamy jego dalszych losów oraz konsekwencji poturbowania przez Straż Miejską. Chcielibyśmy dowiedzieć się, być może ktoś z obecnych na sali posiada takie informacje, jakie konsekwencje dla zdrowia wymienionych osób wystąpiły na skutek zajść przed Pałacem Prezydenckim?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JarosławZieliński">Funkcjonariusze Straży Miejskiej użyli wobec zatrzymanych środków przymusu bezpośredniego mimo braku przesłanek do takiego działania, podobnie jak w dniu poprzednim, gdy doszło do interwencji Policji i Biura Ochrony Rządu. Członkowie Stowarzyszenia „Solidarni 2010” nie stwarzali, podobnie jak my w dniu poprzednim, żadnego zagrożenia dla życia, zdrowia czy mienia, które należałoby chronić. Wyrażali jedynie swój sprzeciw wobec usuwania przez służby miejskie z Krakowskiego Przedmieścia przyniesionych tam w rocznicę katastrofy smoleńskiej kwiatów i palących się jeszcze zniczy.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JarosławZieliński">Jeżeli chodzi o Straż Miejską miasta stołecznego Warszawy, to chciałbym podkreślić, że działa ona pod nadzorem, jeśli chodzi o jej funkcjonowanie, zwłaszcza w zakresie wykonywania szczególnych uprawnień. Wynika to z ustawy o strażach gminnych z dnia 29 sierpnia 1997 r. z późniejszymi nowelizacjami. Zgodnie z nią, nadzór nad działalnością straży w zakresie wykonywania uprawnień, o których mowa w art. 12, tj. użycia broni palnej, bojowej oraz środków przymusu bezpośredniego, sprawuje wojewoda przy pomocy komendanta wojewódzkiego bądź, jak w tym przypadku komendanta stołecznego Policji działającego w jego imieniu. Jeżeli chodzi więc o środki przymusu, czyli zastosowanie siły wobec osób zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim, to Straż Miejska nie mogła działać bez wspomnianego nadzoru. Odnośnie do uprawnień do zastosowania siły fizycznej przez Straż Miejską, to chciałbym podkreślić, że nawet gdyby wystąpiło uzasadnienie do jej użycia, a takiego uzasadnienia nie było, to używając siły fizycznej straż nie może zadawać żadnych uderzeń. Jedynym wyjątkiem jest stan obrony koniecznej, ale takiej sytuacji pod Pałacem nie było. Nikt tam strażników bezpośrednio nie atakował. Nie mieliśmy również do czynienia z bezpośrednim zamachem na życie, zdrowie lub mienie. W związku z tym nasze oskarżenie, jeżeli chodzi o działania Straży Miejskiej, odnosi się zarówno do komendanta Straży Miejskiej m.st. Warszawy, funkcjonariuszy dowodzących tą akcją, do prezydenta miasta stołecznego – bo straż jest formacją samorządową – oraz do komendanta stołecznej Policji i do rządu, ponieważ Policję nadzoruje minister spraw wewnętrznych. Oczekujemy wyjaśnienia, które zostanie udzielone komplementarnie przez wszystkie wymienione instytucje i organy.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#JarosławZieliński">Chciałbym podkreślić, że wielotysięczne rzesze ludzi, które zebrały się 10 kwietnia 2011 r. na ulicach Warszawy, były zgromadzeniem pokojowym. Obywatele mają zagwarantowane prawo konstytucyjne do organizowania pokojowych zgromadzeń, zgodnie z art. 57 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Jeżeli zaszły działania nieuzasadnione, nieadekwatne do sytuacji i nieuprawnione, niewspółmierne do zagrożenia, którego w ogóle nie było, to znaczy, że naruszono również zapisy konstytucyjne. Działania, do których użyto służb mundurowych, są przejawem walki politycznej władzy ze społeczeństwem. Nie da się tego inaczej zinterpretować.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#JarosławZieliński">Swoją wypowiedź chciałbym zamknąć następującą klamrą. Po tak straszliwej tragedii, którą przeżywaliśmy wszyscy przed rokiem, dziwi, zdumiewa, jest niezrozumiała i oburza sytuacja, w której jedni Polacy stawiają barierki i kierują siły policyjne przeciwko innym Polakom, zamiast razem uczcić ten dzień i poddać się wspólnej refleksji. Może prezydent Rzeczypospolitej, obecnie zamieszkujący Pałac Prezydencki wyszedłby do nas i wspólnie złożylibyśmy wieniec i kwiaty, zapalilibyśmy znicze i pomodlili się? Może postąpiłby tak premier?</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#JarosławZieliński">Niestety, działania które podjęto, wprowadzają jedynie podział społeczeństwa. Nie dokonują go jednak ci, którzy przychodzą pod Pałac, ale ci, którzy wysyłają tam oddziały prewencji, Straż Miejską i funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Jakby tego było mało, to funkcjonariuszy, którzy są kierowani do tych akcji, nastawia się negatywnie do tych, którzy chcą zachować i uczcić pamięć ofiar. Osobiście zetknąłem się z reakcją funkcjonariuszy. Mam doświadczenie we współpracy z formacjami mundurowymi, więc będąc na miejscu zdarzeń starałem się rozmawiać o tym, co się dzieje, i interweniować w sprawie dwóch obywateli, którzy mieli jakiś transparent, a zostali zatrzymani i zawiezieni na posterunek Policji, chyba na ul. Wilczą. Zostali przesłuchani, odebrano im ten transparent. Domagałem się w tej sprawie wyjaśnień w sposób bardzo spokojny i kulturalny, z szacunkiem dla funkcjonariuszy. Wiem, że oni jedynie wykonują rozkazy. Oni ich nie wydają. Współczułem tym, którzy stali w szeregu, za barierkami, ustawieni przeciwko ludziom. Oni są niewinni. Oni zostali tam wysłani. To tak jak, przepraszam za porównanie, w czasie stanu wojennego, gdy krzyczeliśmy, jako manifestanci, do funkcjonariuszy: chodźcie z nami. Oni chcieli z nami pójść, ale rozkazy wiązały ich po drugiej stronie. Ci szeregowi funkcjonariusze powiedzieli mi coś, co mnie zmroziło. I za to odpowiedzialność ponosi premier Donald Tusk, prezydent Bronisław Komorowski i minister spraw wewnętrznych i administracji. To oni odpowiadają za wytworzony podział społeczny. Funkcjonariusze zapytali się mnie wprost: jest pan rzecznikiem zatrzymanych? Odpowiedziałem twierdząco. Byłem wówczas rzecznikiem zatrzymanych, jako poseł i jako funkcjonariusz państwa polskiego. Byłem ich rzecznikiem, ponieważ spotkała ich krzywda. Nie było najmniejszego powodu do zatrzymania, przesłuchania czy też do odebrania transparentu lub szykanowania i represjonowania w jakikolwiek inny sposób. Być może te osoby zostały ukarane. Trzeba to będzie wyjaśnić. Oczekuję takich wyjaśnień ze strony ministra spraw wewnętrznych lub od przedstawiciela ministra sprawiedliwości. Chcemy wiedzieć, jakie konsekwencje ponieśli ci, którzy zostali wylegitymowani, przesłuchani i odwiezieni na posterunek?</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#JarosławZieliński">To jest „ból w ból”, że takie sytuacje zdarzają się w wolnej i demokratycznej Polsce, o którą tak wielu z nas walczyło. Przypominają się niestety dawne czasy, w których dokonywano podziałów i wysyłano polskie oddziały milicji przeciwko społeczeństwu. To jest straszne. Nie powinno tego być. To nie powinno się zdarzyć.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#JarosławZieliński">Proszę o rzeczowe wyjaśnienie omówionych zdarzeń, bez naciągania faktów. Wyglądają one tak, jak je zaprezentowałem. Wiele kamer zarejestrowało przebieg zdarzeń. Szkoda tylko, że niektóre prezentowane nagrania były jednostronne, zarówno w sensie wymiaru, jak i przestrzennie, ponieważ zostały dokonane od Pałacu Prezydenckiego w stronę zgromadzonych ludzi. Nas wszystkich interesowałyby bardziej nagrania zrobione w stronę funkcjonariuszy, którzy podejmowali określone działania. Wiedzielibyśmy wówczas, jak naprawdę przebiegały wydarzenia przed Pałacem. Wiemy, że takie nagrania są i będziemy chcieli do nich dotrzeć.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#JarosławZieliński">Jeszcze raz proszę o rzeczowe wyjaśnienie przebiegu zdarzeń. W państwie prawa, w demokratycznej Polsce nie możemy pozostawić tej sprawy bez zdecydowanej reakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Bardzo dziękuję panu posłowi. Przekazuję głos panu ministrowi Rapackiemu w celu przedstawienia informacji na temat wydarzeń przed Pałacem Prezydenckim. Zostaliśmy poinformowani, że została przygotowana prezentacja filmowa pokazująca te wydarzenia. Zanim się z nią zapoznamy, proszę o słowo wprowadzenia ze strony pana ministra Rapackiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AdamRapacki">Aby obiektywnie przedstawić cały proces przygotowania do zabezpieczenia przebiegu wydarzeń pod Pałacem Prezydenckim, w jaki sposób powstawały decyzje i z czego one wynikały, przygotowaliśmy prezentacje na temat sposobu przygotowania i sposobu zabezpieczenia uroczystości w dniach 9, 10 i 11 kwietnia br. Prezentacje są oparte na materiale zgromadzonym przy pomocy miejskiego monitoringu i na materiałach pozyskanych z Internetu i innych kamer, które śledziły i rejestrowały wydarzenia.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#AdamRapacki">Proces decyzyjny przedstawimy, poczynając od etapu przygotowania, poprzez etap zabezpieczenia, łącznie z obrazem tego, jak wyglądały nasze działania w praktyce.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#AdamRapacki">Rozpoczniemy od prezentacji Policji i Biura Ochrony Rządu na temat uroczystości w dniu 9 i 10 kwietnia, następnie reprezentanci Straży Miejskiej przedstawią prezentację dotyczącą 11 kwietnia. Po tym opowiem o procesie związanym z badaniem i weryfikacją zdarzeń, który toczy się w tej sprawie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamMularz">Chcemy przedstawić prezentację w sposób maksymalnie rzetelny, dlatego postaraliśmy się o nagrania i zdjęcia wydarzeń z różnych ujęć. Proszę o pierwszy slajd. Przedstawia on mapę wszystkich przedsięwzięć, zgromadzeń, pikiet i uroczystości, które odbyły się w dniu 10 kwietnia na terenie Warszawy. Odniosę się także do dnia poprzedzającego, tj. 9 kwietnia.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AdamMularz">Ze zgłoszeń, jakie otrzymaliśmy od organizatorów, wynikało, że w dniu 10 kwietnia w planowanych na terenie miasta stołecznego Warszawy imprezach weźmie udział ponad 75 tysięcy osób. Media podawały, że uczestników może być ponad 100 tysięcy. Jest to wielkość zbliżona do tej, z którą mieliśmy do czynienia podczas beatyfikacji księdza Jerzego Popiełuszki. Dlaczego o tym mówię? Ponieważ ma to związek z wyznaczaniem i grodzeniem przez nas terenu, do czego odniósł się pan przewodniczący Zieliński w swojej wypowiedzi. Mieliśmy zaplanowane liczne demonstracje, zarówno na Krakowskim Przedmieściu, na placu Zamkowym, na placu Teatralnym i przy Sali Kongresowej. Planowano także inne uroczystości. Na kolejnym slajdzie widać, że odbyły się one na cmentarzu Powązkowskim, przy Katedrze, w Operze Narodowej i na lotnisku Okęcie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AdamMularz">W związku z powyższym postanowiłem zorganizować, w myśl istniejących przepisów, operację policyjną pod nazwą „Rocznica”. Powołałem sztab dowódczy, łącznie ze strukturą dowodzenia. Zgodnie z pragmatyką policyjną zostały powołane w poszczególnych miejscach podoperacje, jak przykładowo podoperacja: „Lotnisko”, „Cmentarz”, „Śródmieście”, „Proces”, „Droga”, „Rozpoznanie” wraz z całym zapleczem sztabowym.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AdamMularz">Na kolejnym slajdzie widać informacje na temat sił i środków, których użyliśmy. Było ich dużo, ale musieliśmy zabezpieczyć dziesiątki ulic i setki skrzyżowań, rond i placów. Przypominam, że zapowiadano udział około 75 tysięcy osób. Na cały dwudniowy czas operacji zaplanowaliśmy zabezpieczenie w liczbie ponad 1600 policjantów i ponad 200 radiowozów. Aby nasze działania były maksymalnie przejrzyste, poprosiliśmy o uczestnictwo obserwatorów zewnętrznych. Wystąpiłem do rzecznika praw obywatelskich i do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka o przysłanie obserwatorów. Do dziś nie uzyskałem żadnej informacji na ten temat.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AdamMularz">Pierwsza demonstracja była zgłoszona na dzień 9 kwietnia. Zgłaszający zapowiedzieli zgromadzenie 1000 osób przed Ambasadą Federacji Rosyjskiej. Wystawiliśmy tam linię płotów o długości ponad 340m w celu zapewnienia bezpieczeństwa. Podczas demonstracji używano ognia, środków pirotechnicznych i palono kukły. Przeprowadzona demonstracja miała związek z obchodami rocznicy 10 kwietnia. Organizatorzy zaplanowali przemarsz w kierunku Krakowskiego Przedmieścia i pikietowanie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Alejach Ujazdowskich. Ustawiliśmy tam, w celu zapewnienia bezpieczeństwa, ponad 250m linii płotów. Dalsza marszruta przewidywała przemieszczenie się demonstracji w kierunku Kancelarii Prezydenta. Jak widać na kolejnym slajdzie, postawiliśmy także płot przed Operą Narodową. Chodziło nam o zapewnienie bezpieczeństwa manifestującym. Podobnie było z płotem przy Katedrze św. Jana, na lotnisku i na cmentarzu oraz na Krakowskim Przedmieściu przed Pałacem Prezydenckim.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AdamMularz">Na kolejnym slajdzie widać wyraźnie, że czerwoną linią, tzw. ciężkimi płotami, odgrodzono strefę bezpieczeństwa. Nastąpiło to na wniosek i na mocy mojej decyzji. Niebieskie linie widoczne przy kościele to wygrodzona strefa dla służb ratowniczych. Później będzie widać, dlaczego zrobiliśmy to właśnie w tym miejscu. Ponieważ miało się zgromadzić blisko 100 tysięcy osób, to moim podstawowym zadaniem było zapewnić im wszystkim bezpieczeństwo. Musiałem przygotować tzw. śluzy bezpieczeństwa oraz miejsce dla służb ratowniczych, dla karetek pogotowia, dla straży pożarnej, a nawet teren, na którym zostaną postawione sanitariaty. Wszystko to miało znajdować się na obszarze wyznaczonym niebieskimi płotami. Obok znajdowało się miejsce dla prasy. Było ono także wygrodzone ze względu na bezpieczeństwo dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AdamMularz">W sytuacji, gdyby doszło do jakiegoś nieszczęścia w postaci omdlenia czy też stratowania uczestników, to wówczas ratownicy nie byliby w stanie udzielić pomocy, jeżeli nie wygrodzilibyśmy wcześniej specjalnego miejsca dla tychże służb.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AdamMularz">Na kolejnym slajdzie widać zaznaczone trasy przemarszu uczestników zgromadzenia. Żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo uczestników, należy te trasy, mówiąc kolokwialnie, „wyciąć” z ruchu. Proszę zauważyć, że naszym celem nie było utrzymanie bezpieczeństwa ulic, ale zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia. Organizatorzy zgromadzenia przemieszczającego się od Sali Kongresowej w kierunku Krakowskiego Przedmieścia zadeklarowali udział 10 tysięcy ludzi. Musieliśmy zapewnić tym osobom bezpieczeństwo.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AdamMularz">W dalszej części prezentacji pokażemy trzy materiały filmowe, które pokazują ten sam obszar i w tym samym czasie, ale zostały dokonane z różnych ujęć kamery. Zanim nastąpi projekcja filmu, przekażę głos gen. Janickiemu, który uzupełni moje wystąpienie o spostrzeżenia dotyczące omawianych wydarzeń, istotne z punktu widzenia Biura Ochrony Rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MarianJanicki">Funkcjonariusze biorący udział 10 kwietnia br. w operacji „Goździk” – tym kryptonimem określił swoje działania BOR – działali zgodnie z ustawą o Biurze Ochrony Rządu z dnia 16 marca 2001 r. oraz instrukcją ochrony obiektu Pałac Prezydencki. Zgodnie z tym, o czym mówił już pan gen. Mularz, na dzień 10 kwietnia mieliśmy zgłoszonych kilka poważnych zgromadzeń, zarówno ze strony osób fizycznych, jak i organizacji. W sumie miało w nich wziąć udział około 75 tysięcy osób. Zgromadzenia miały być organizowane przez cały dzień, od 6.00 do 22.00.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#MarianJanicki">Komórka organizacyjna Biura Ochrony Rządu – Oddział Profilaktyki Ochronnej – przeprowadziła analizę zagrożeń związanych z rocznicą katastrofy smoleńskiej. Wyodrębniono trzy zasadnicze obszary zagrożenia. Udział w zgromadzeniu tak dużej liczby uczestników mógł spowodować zablokowanie rejonu przylegającego bezpośrednio do Pałacu Prezydenckiego od strony Krakowskiego Przedmieścia. Przekaz medialny, który był nadawany sprzed Pałacu na ustawionych telebimach, mógł wpłynąć na zachowanie zgromadzonych. Istniało zagrożenie samospaleniem jednego z uczestników zgromadzenia – taką informację otrzymaliśmy 1 kwietnia od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z opracowanej analizy zagrożeń wyciągnięto następujące wnioski: może wystąpić wtargnięcie do Pałacu lub w strefę „zero” oraz należy liczyć się z czynnym oporem wobec funkcjonariuszy podejmujących interwencję. Podstawą do analiz Biura są obserwacje i prowadzone działania na tym terenie w okresie minionego roku, z częstotliwością miesięczną. Funkcjonariusze, którzy opracowują analizy zagrożeń i prezentują wnioski, biorą bezpośrednio udział w każdej miesięcznicy celebrowanej przez Pałacem 10 dnia każdego miesiąca.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#MarianJanicki">Kolejny problem, z którym stykamy się od wielu miesięcy, wiąże się z klientami baru „Zakąski – Przekąski”, położonego vis a vis Pałacu Prezydenckiego. Zachowują się oni w różny sposób, nie zawsze grzeczny, w stosunku do biorących udział w zgromadzeniach i nie tylko wobec nich.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#MarianJanicki">Zwracaliśmy również uwagę na możliwość konfrontacji pomiędzy zgromadzonymi i osobami, które są przeciw organizowaniu takich zgromadzeń przed Pałacem na Krakowskim Przedmieściu. Mieliśmy na względzie przede wszystkim doświadczenia z ostatnich miesięcznic i konfrontacje, do których dochodziło pomiędzy zgromadzonymi.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#MarianJanicki">Przeprowadziliśmy szereg spotkań z Policją, Strażą Miejską m.st. Warszawy oraz z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego, podczas których omawialiśmy sprawy związane z rocznicą katastrofy i zabezpieczeniem przebiegu uroczystości rocznicowych. Po uzgodnieniach pomiędzy wymienionymi stronami zwróciłem się, w dniu 5 kwietnia br., do straży pożarnej o wystawienie wozu ratowniczo-gaśniczego. Będzie to widoczne na filmie. Wyznaczone miejsce było przygotowane dla służb ratowniczych i medycznych. Było ono zabezpieczeniem na wypadek zasłabnięć i omdleń, które mogły zdarzyć się pośród planowanej rzeszy 75 tysięcy uczestników.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#MarianJanicki">Również w dniu 5 kwietnia zwróciłem się do komendanta stołecznej Policji o wygrodzenie płotami strefy bezpieczeństwa przed obiektem Pałac Prezydencki. W dniu następnym, tj. 6 kwietnia, otrzymałem z Biura Informatyki i Ochrony Kancelarii Prezydenta pismo, w którym zostałem poinformowany o wprowadzonych tymczasowych zmianach w ruchu osobowym i samochodowym na terenie obiektu Pałac Prezydencki w dniu rocznicy katastrofy smoleńskiej. BOR przygotowało plan działania i 7 kwietnia spotkaliśmy się ponownie ze wszystkimi siłami zabezpieczającymi uroczystość. Osobiście uczestniczyłem w odprawie funkcjonariuszy BOR, którzy mieli zabezpieczać Pałac Prezydencki. Postawiono zadania, których realizację nakazałem w dniu 10 kwietnia.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#MarianJanicki">Reasumując, w operacji „Goździk” na terenie Warszawy uczestniczyło 302 funkcjonariuszy BOR. Bezpośrednią ochroną Pałacu zajmowało się w dniu 10 kwietnia 80 funkcjonariuszy BOR.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#MarianJanicki">Za chwilę zaprezentujemy trzy filmy, z trzech niezależnych kamer, prezentujące wydarzenia na terenie bezpośrednio przylegającym do Pałacu Prezydenckiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AdamMularz">Na filmie widać namioty i służby ratownicze, które znajdują się na terenie wyznaczonym niebieskimi płotami. Zakres wygrodzenia prezentowaliśmy wcześniej na slajdach.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AdamMularz">W tej chwili obserwujemy pierwsze przekroczenie płotów i wtargnięcie do strefy „zero”. Było to ok. godziny 8.20. Płot przeskoczyły dwie osoby. Nieco później kolejne osoby przeskakują przez płot. Widać w tej chwili osoby w białych rękawiczkach. Są to pracownicy Zakładu Mienia Komunalnego wyznaczeni do odbierania świec, kwiatów i obrazów od zgromadzonych ludzi i ustawiania ich na wyznaczonym miejscu. W dalszej części dnia znicze i kwiaty miały być odbierane przez funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Niestety, jak będzie można zaobserwować nieco później, znicze były rzucane w kierunku policjantów.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AdamMularz">Ponieważ dochodziło do przerywania linii płotu, rozstawiliśmy posterunki i patrole.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AdamMularz">Teraz widzimy kolejne wtargnięcia osób zgromadzonych do strefy „zero”.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AdamMularz">To następne ujęcie, na którym widać, w prawym dolnym rogu, jak są rzucane znicze. Był to wyraźny sygnał, że zgromadzeni zachowują się coraz bardziej agresywnie.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AdamMularz">W tej chwili zgromadzeni ludzie zaczynają przeskakiwać przez barierki. Proszę zwrócić uwagę, że funkcjonariusze Policji nie używają siły.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AdamMularz">Pokazywane w tej chwili miejsce miało być całkowicie bezpieczne i przeznaczony jedynie do postawienia zniczy. W tym momencie zapadła już decyzja, że osoby postronne nie są dopuszczane w obręb bezpiecznego miejsca. Mogły tam wejść jedynie osoby wylegitymowane i posiadające legitymacje poselskie.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AdamMularz">Jak widać, posłowie po okazaniu legitymacji wchodzą bez żadnych problemów.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AdamMularz">Coraz więcej zniczy jest składanych. Przybywa ich w szybkim tempie. Na zdjęciach z godzin przedpołudniowych będzie widać, że prawie cały plac jest zapełniony zniczami. Temu on służył. Dlatego został posypany piaskiem, żeby wosk nie rozlał się i nie spowodował zagrożenia dla uczestników zgromadzenia.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AdamMularz">Ten film prezentuje obraz zarejestrowany bezpośrednio po mszy. Widać wyjście z kościoła.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarianJanicki">Widzimy w tej chwili lekkie wygrodzenie, które zostało otwarte, żeby móc dojść do drzwi Biura Przepustek. Jeżeli na chronionym przez nas obiekcie odbywa się jakaś uroczystość, to nie BOR decyduje o tym, kto może wejść. Decyzja leży po stronie gospodarza obiektu. BOR jedynie chroni obiekt. Podczas zgromadzenia był obecny przedstawiciel gospodarza. Jest to konieczne, ponieważ ani moi funkcjonariusze, ani funkcjonariusze Policji nie znają wszystkich posłów. Po okazaniu przez posłów legitymacji pracownik Kancelarii Prezydenta nakazywał wpuszczenie danej osoby. To widać wyraźnie na tych zdjęciach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MarianJanicki">Proszę zauważyć, że w wyniku naporu zostało przerwane wygrodzenie postawione z barierek.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamMularz">Za chwilę będzie widać, jak tłum napierający od strony kościoła przerywa linię lekkich płotów. Następuje jej całkowity demontaż, a tłum wkracza do strefy bezpieczeństwa, w której znajdują się służby ratownicze, namioty szpitalne i sprzęt gaśniczy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamMularz">Ten film nie ma głosu, ponieważ nagranie pochodzi z kamery przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AdamMularz">Wyznaczona przez nas strefa bezpieczeństwa była niezbędna do zagwarantowania bezpieczeństwa kilkudziesięciu tysiącom uczestników, bo taka ilość była planowana. W takim tłumie muszą znajdować się strefy bezpieczeństwa. Tak było podczas beatyfikacji księdza Jerzego czy też podczas wizyt Ojca Świętego. Dlatego zostało wygrodzone miejsce na świece, czyli materiały potencjalnie niebezpieczne oraz wyznaczono miejsce dla służb ratowniczych.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AdamMularz">Prezentowany obraz pochodzi z różnych kamer. Godziny nagrania mogą się od siebie różnić. Wykorzystano zarówno kamery przemysłowe, jak i kamery obiektowe BOR oraz nagrania dokonane bezpośrednio z pojazdów.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AdamMularz">W tym momencie nastąpiło przerwanie pierwszych zabezpieczeń i przejście na linię ciężkich płotów. To jest już strefa „zero”. Z punktu widzenia bezpieczeństwa uczestników zgromadzenia nastąpiła niekorzystna, całkowita blokada placu wydzielonego dla służby ratowniczej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AdamMularz">W tej chwili zostało całkowicie przerwane zabezpieczenie w strefie dla służb medycznych.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AdamMularz">Prawdopodobnie w części dyskusyjnej pojawią się pytania dotyczące użycia siły, ale wyprzedzając je i wykorzystując fakt, że film jest pozbawiony dźwięku, chciałbym zauważyć i podkreślić, że w żadnym przypadku funkcjonariusze nie użyli środków przymusu bezpośredniego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MarianJanicki">Widzieliśmy próbę wyrwania pałki funkcjonariuszowi Policji. Chciałbym w związku z tym przekazać informację, że podczas zgromadzenia próbowano także wyciągnąć pistolet z kabury jednego z funkcjonariuszy BOR.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamMularz">Zadaniem policjantów było pilnowanie strefy bezpieczeństwa. Po tym, jak policjanci zostali obrzuceni zniczami, wydano im polecenie włożenia kasków ochronnych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdamMularz">Kończąc prezentację, chciałbym powiedzieć, że w dniu rocznicy służbę pełniło ponad 2 tysiące funkcjonariuszy BOR i Policji. Podobnie jak w ubiegłym roku staraliśmy się odpowiednio zabezpieczyć uroczystości i godnie je przeżyć. Podobnie jak w ubiegłym roku wyznaczyliśmy strefy stosownymi płotami. Przypominam, że miejsce wygrodzone przed Pałacem było miejscem na znicze, wyznaczonym ze względów bezpieczeństwa kilkudziesięciu tysięcy zgromadzonych.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AdamMularz">Zabezpieczenie rozpoczęliśmy o 5.00. Demonstranci zaczęli gromadzić się o 6.00. O godzinie 6.52 zgromadzenie było już tak liczne, że musieliśmy dokonać „wycięcia” ruchu drogowego. O 8.20 do strefy bezpieczeństwa dostały się dwie osoby niosące plakat. Po kilku minutach do strefy dostały się następne osoby. Zostały one poproszone o opuszczenie strefy bezpieczeństwa, a następnie przewiezione do Komendy Rejonowej Policji nr 1, wylegitymowane i zwolnione.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AdamMularz">Poproszę o kolejny slajd. Przed godziną 9.00 nastąpiło złożenie wieńców i oddanie hołdu ofiarom katastrofy. Na wcześniejszych zdjęciach było widać, że wyznaczone osoby wchodziły przez Biuro Przepustek.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AdamMularz">Chciałbym jeszcze raz powrócić do spraw odbioru zniczy, bo być może moje wcześniejsze wyjaśnienie nie było do końca jasne. Urząd miasta wyznaczył pracowników Zakładu Usług Komunalnych do odbioru zniczy. Następnie, zgodnie z planem, do odbierania zniczy byli wyznaczeni funkcjonariusze Straży Miejskiej. Na zdjęciach widać, że przekazywanie zniczy odbywało się w sposób godny. Policjanci mieli inne zadania. Ok. godziny 9.00 podjęto decyzję o zamknięciu wejścia do Pałacu przez Biuro Przepustek.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AdamMularz">Na zdjęciach widać, jak parlamentarzyści i osoby postronne idą wzdłuż płotu. Na kolejnych zdjęciach widać, jak pokonują linię płotu. Widzimy też, jak w rejon strefy „zero” napływają osoby zgromadzone, nieuprawnione do przebywania w tym rejonie. Poproszę o kolejne zdjęcia.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AdamMularz">Teraz możemy zobaczyć znicze lecące w kierunku funkcjonariuszy ze strony zgromadzonych.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AdamMularz">Na tym zdjęciu widać, jak parlamentarzyści pokazują swoje poselskie legitymacje. Jeszcze raz podkreślam, że gospodarzem obiektu jest Pałac Prezydencki. Policja pilnuje jedynie wyznaczonej strefy bezpieczeństwa, przygotowanej ze względu na bezpieczeństwo zgromadzonych.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AdamMularz">Po tym incydencie, który było widać na zdjęciach, postanowiliśmy utworzyć bufor bezpieczeństwa, który miał pozwolić osobom zgromadzonym w strefie bezpieczeństwa na swobodne jej opuszczenie. Mieliśmy świadomość, że po uroczystościach, w których parlamentarzyści brali udział, będą chcieli wrócić pod Pałac i dlatego utworzyliśmy bufor przy Biurze Przepustek, poprzez który policjanci zapewnili posłom możliwość swobodnego wejścia i wyjścia.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AdamMularz">Na kolejnych zdjęciach widać przerywanie linii płotów niebieskich i wejścia nieuprawnionych do strefy medycznej.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AdamMularz">Teraz możemy obserwować przewracanie płotów i rosnący napływ osób do strefy bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AdamMularz">Proszę o pokazywanie kolejnych zdjęć.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AdamMularz">Po incydencie zdecydowaliśmy o utworzeniu miejsca bezpiecznego wyjścia dla osób zgromadzonych wewnątrz strefy. Na bieżąco informował o tym dowódca zabezpieczenia.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#AdamMularz">Kolejne zdjęcie pochodzi z godzin przedpołudniowych. Widać na nim, jak wiele było świec i zniczy. Musieliśmy przewidywać, że przybędzie jeszcze zarówno świec, jak i kwiatów, i to w sposób zdecydowany. Dlatego utworzyliśmy i wygrodziliśmy to miejsce, aby w godny sposób i bezpieczny dla zgromadzonych mogli oni oddać hołd ofiarom katastrofy.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję za przedstawioną prezentację. Proszę o zabranie głosu przez panią Ewę Gawor, dyrektora do spraw bezpieczeństwa w Urzędzie m.st. Warszawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EwaGawor">Uzupełniając informację przedstawioną przez pana gen. Mularza, komendanta stołecznego Policji, chcę powiedzieć, że byłam w stałym kontakcie z organizatorami wszystkich zgromadzeń. Odbyliśmy szereg spotkań. Ostatnie z nich odbyło się ze służbami porządkowymi organizatora. Mam na myśli pięć zgromadzeń, które zostały do nas zgłoszone. Na spotkaniu poinformowałam o wygrodzeniu i o tym, że będzie ono wyglądać tak, jak w ubiegłym roku. Wygrodzenie jest podyktowane względami bezpieczeństwa osób biorących udział w zgromadzeniach. Celem jest odgrodzenie osób przebywających w pobliżu Pałacu od ognia płonących świec i zniczy. Poinformowałam także, że wyznaczyliśmy osoby, które będą stały w strefie bezpieczeństwa żeby odbierać znicze i wszelkie inne rzeczy, które zgromadzeni zechcą im podać. Umówiliśmy się, że służby porządkowe organizatora będą przejmowały od zgromadzonych znicze i kwiaty, następnie podawały je na drugą stronę wygrodzenia.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EwaGawor">Miasto wystawiło trzy karetki pogotowia. Dwie znajdowały się na Krakowskim Przedmieściu, a trzecia na placu Piłsudskiego. Stały przy nich namioty medyczne wystawione przez Państwową Straż Pożarną. Do zabezpieczenia zdarzeń służyły trzy wozy straży pożarnej. Z tego tytułu miasto stołeczne poniosło ponad 100 tys. zł kosztów. Nie mówię tego, żeby wypominać, ale w celu informacyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o spokój. Przypominam, że teraz mówi pani dyrektor Gawor, a dyskusja będzie później.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EwaGawor">Miasto przygotowało projekt zmiany organizacji ruchu. Wyznaczyliśmy ulicę Ossolińskich jako ewakuacyjną. Musieliśmy tam wystawić nowe znaki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję za wypowiedź. Czy są jeszcze zgłoszenia ze strony rządowej bądź od osób reprezentujących instytucje miasta stołecznego? Udzielam głosu panu Zbigniewowi Leszczyńskiemu, komendantowi Straży Miejskiej m.st. Warszawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZbigniewLeszczyński">Chcąc przedstawić państwu rzetelnie sytuację w dniu 11 kwietnia, oddam głos mojemu zastępcy, który nadzorował bezpośrednio działania Straży Miejskiej na Krakowskim Przedmieściu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewWłodarczyk">Informacje na temat działań Straży Miejskiej w dniu 10 kwietnia zostały szeroko przedstawione. Poza działaniami w rejonie Pałacu Prezydenckiego Straż Miejska brała udział także w zabezpieczeniach wszelkich uroczystości odbywających się na terenie Warszawy oraz w prewencyjnym zabezpieczeniu porządku publicznego wokół placu Teatralnego, Krakowskiego Przedmieścia, Nowego Światu, Traktu Królewskiego i rejonu placu Piłsudskiego.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ZbigniewWłodarczyk">Jeśli chodzi o działania Straży Miejskiej z dnia 11 kwietnia, skupię się na działaniach będących prawdopodobnie przedmiotem państwa zainteresowania. Są to okolice godziny 16.00. Przed tą godziną Zarząd Dróg Miejskich wystąpił do Stowarzyszenia, które rozstawiło namiot na Krakowskim Przedmieściu, o usunięcie namiotu z uwagi na brak zezwolenia na zajęcie tego terenu. Uczestnicy tego spotkania, bo nie można nazwać tego zgromadzeniem, ponieważ takie nie zostało zgłoszone, odmówili zabrania namiotu. Funkcjonariusze Straży Miejskiej kilkakrotnie próbowali negocjować, prosili o zalegalizowanie tego działania, o wystąpienie o stosowną zgodę na zajęcie terenu. Niestety, nie przyniosło to skutku.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#ZbigniewWłodarczyk">Ok. godziny 16.05 zarządca drogi, czyli ZDM, zwrócił się do nas z wnioskiem o pomoc w przywróceniu stanu posiadania Krakowskiego Przedmieścia, a więc udostępnienie terenu do użytkowania. Dysponujemy materiałem, który nie był nagrywany przez nas, ale nam udostępniony. Są to materiały internetowe, które były dostępne powszechnie. Materiały nagrywane były m.in. przez samo Stowarzyszenie. Działaniami objęty miał być rejon umożliwiający podjęcie czynności przez zarządcę terenu. Teren wokół namiotu został wygrodzony przez funkcjonariuszy, aby nie dopuścić osób postronnych w rejon działania przedstawicieli zarządcy terenu.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#ZbigniewWłodarczyk">Na filmie widać, jak funkcjonariusze podchodzą w ten rejon, zabezpieczają teren, w którym prowadzone będą prace rozbiórkowe. Funkcjonariusze stoją wokół, starają się nie dopuścić osób postronnych w rejon, w którym przedstawiciele zarządcy terenu mają usunąć namiot. W czasie zabezpieczania terenu kilka osób, które znajdowały się wewnątrz, zostało poproszonych o wyjście poza rejon działania Zarządu Dróg Miejskich zabezpieczony przez Straż Miejską. Na materiale filmowym słychać dyskusje z przedstawicielami Stowarzyszenia, przekazywanie im informacji o nielegalności ich działania w tym miejscu.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#ZbigniewWłodarczyk">Za chwilę zobaczą państwo moment, w którym dziennikarz znajdujący się w namiocie jest wzywany do opuszczenia namiotu, trwa dyskusja z nim. W związku z tym, że istniało zagrożenie dla osoby, która tam przebywała, a dziennikarz nie reagował, funkcjonariusze Straży Miejskiej, zgodnie z artykułem, który pan przewodniczący cytował, mieli prawo użycia siły fizycznej w przypadku zmuszenia do wykonania polecenia. Polecenie do opuszczenia tego terenu zostało wydane przez funkcjonariuszy, ale osoba ta nie zastosowała się do niego. Funkcjonariusze chcieli więc wyprowadzić osobę poza teren, zgodnie z art. 14a ustawy o strażach gminnych. Za chwilę będzie to widoczne na materiale filmowym, jak osoba w zielonej kurtce ruszyła, jak należało domniemywać w celu odbicia dziennikarza, ale w wyniku dobiegnięcia do funkcjonariuszy wyprowadzających, chcąc zapewne wyrwać dziennikarza z rąk funkcjonariuszy, spowodowała wywrócenie się wszystkich tych osób. Odbywało się to na ulicy, na której odbywał się ruch samochodowy. W związku z zagrożeniem osoby zostały przez funkcjonariuszy wyprowadzone poza teren.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#ZbigniewWłodarczyk">Funkcjonariusze, którzy wyprowadzali dziennikarza z namiotu, zostali zaskoczeni przez inną osobę, która rzuciła się na nich. Nie wiedzieli, czy jest to atak na funkcjonariuszy czy na dziennikarza. Próbowali reagować, rozłączyć obie osoby, wyprowadzić w miejsce bezpieczne. W wyniku tej szarpaniny osoby, które dobiegła do wyprowadzanego dziennikarza, gdy cała grupa przewróciła się, dziennikarz doznał otarcia naskórka na głowie. Jest to widoczne. Tu dziennikarz jest odprowadzany przez funkcjonariuszy w teren bezpieczny. Gdy strażnicy wyprowadzili dziennikarza, widząc otarcia, kilkakrotnie pytali, czy nie wymaga to udzielenia pomocy medycznej. W pierwszej fazie dziennikarz nie chciał pomocy, twierdził, że czuje się dobrze, szedł o własnych siłach, nie była wymagana pomoc. Po konsultacji poprosił jednak o pogotowie. Zostało ono wezwane przez funkcjonariuszy i ta osoba została zabrana na obserwację do szpitala.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#ZbigniewWłodarczyk">Nie dysponujemy wglądem w dokumentację medyczną. Pan przewodniczący wskazał na obrażenia, jakie doznała ta osoba. Pozwolę sobie zacytować artykuł, który ukazał się w dniu 21 kwietnia br., a w nim wypowiedź dyrektora szpitala, w którym hospitalizowany był dziennikarz. To artykuł z „Gazety Wyborczej”. Przeczytam fragmenty. „Pytaliśmy wczoraj Michała Stróżyka, dlaczego właściwie doszło do jego ujęcia przez strażników, czy próbował odejść albo uciec. «Nie pamiętam dokładnie, co się wydarzyło, choć nie straciłem przytomności». Stróżyk potwierdza, że strażniczka pytała go, czy nie potrzebuje pomocy lekarza. Na konferencję przyszedł w kołnierzu ortopedycznym. Na ciele, m.in. na rękach widać było zadrapania. «Mężczyzna miał uraz głowy – mówi Marek Niemilski, rzecznik pogotowia, które zabrało Stróżyka do szpitala na Solcu. – Nie stracił przytomności, podobno został pobity». Jacek Bierca, dyrektor szpitala na Solcu, zaprzecza jakoby pacjent doznał urazu kręgosłupa, miał wybite zęby czy wstrząśnienie mózgu, jak w ostatnich dniach twierdzili manifestujący wciąż na Krakowskim Przedmieściu. «Był w szpitalu na tygodniowej obserwacji. Chory nie miał żadnych poważnych obrażeń – mówi Bierca. – Doznał otarcia naskórka na czole, ale skarżył się na bóle i zawroty głowy, dlatego był konsultowany przez okulistę i neurologa. Zrobiliśmy także tomografię głowy, ale nie było wskazań do dalszej hospitalizacji»”.</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#ZbigniewWłodarczyk">Jest to informacja od dyrektora szpitala. Nie mamy wglądu w dokumentację medyczną, możemy bazować tylko na informacji ogólnodostępnej.</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#ZbigniewWłodarczyk">Biorąc pod uwagę powyższe czynności podejmowane przez strażników i ich zasadność, badane są w tej chwili, są na etapie sprawdzania. Poczekajmy do zakończenia kontroli działań Straży Miejskiej podjętych w dniu 11 kwietnia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Czy ze strony rządu, urzędu miasta czy służb ktoś chciałby jeszcze zabrać głos? Pan minister Rapacki prosi o głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AdamRapacki">Spodziewając się, że wyjaśnienia nie będą satysfakcjonujące dla państwa, minister spraw wewnętrznych zdecydował zlecić kontrolę działań prowadzonych przez Policję, Biuro Ochrony Rządu w dniu 10 kwietnia. Kontrolę uruchomił Departament Kontroli, Skarg i Wniosków. Nie mamy jeszcze końcowych efektów kontroli, będą prawdopodobnie w części dotyczącej tych dwóch służb w przyszłym tygodniu. Natomiast w zakresie działań Straży Miejskiej zwróciłem się z pismem do wojewody, aby ten skontrolował zasadność użycia środków przymusu bezpośredniego w stosunku do osób w dniu 11 kwietnia. Kontrola jest również prowadzona. Kontrola oparta jest nie tylko na materiałach, których dostarczyły służby, ale również na materiałach z Internetu, z innych dostępnych źródeł. Wyniki końcowe przedstawimy państwu posłom.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Rozpoczynamy debatę. Pragnę państwa poinformować, że do głosu zapisali się następujący posłowie: Artur Górski, Jadwiga Wiśniewska, Andrzej Dera, Marzena Wróbel, Małgorzata Sadurska, Anna Paluch, Tadeusz Woźniak, Stanisław Pięta, Arkadiusz Mularczyk, Andrzej Jaworski, Adam Rogacki, Marek Matuszewski, Elżbieta Rafalska, Piotr Van der Coghen, Paweł Orłowski, Jacek Falfus, a na końcu przedstawiciel wnioskodawców pan przewodniczący Jarosław Zieliński. Zamykam listę. Do głosu zapisało się 18 posłów, proszę więc o czasowe ograniczenie wystąpień.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#RyszardKalisz">Oddaję głos panu posłowi Arturowi Górskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#ArturGórski">Chciałbym odnieść się do kilku kwestii, o których mówił pan minister, i porównać je z moim własnym doświadczeniem, ponieważ byłem uczestnikiem tych wydarzeń. Po pierwsze, minister powiedział, że nie stosowano przemocy fizycznej wobec osób uczestniczących w zgromadzeniu, a z pewnością nie stosowano jej wobec parlamentarzystów. Mogę stwierdzić, że przynajmniej w dwóch przypadkach odczułem stosowanie przemocy fizycznej. Pomijam sytuację, w której byliśmy blokowani podczas próby przedostania się do wejścia do Kancelarii Prezydenta. Przypomnę, że nie dostaliśmy żadnej informacji o ograniczeniu liczby posłów. Gdy my nie zostaliśmy wpuszczeni, nadal wpuszczano innych parlamentarzystów. Funkcjonariusze Policji zagrodzili nam drogę. Zakładam, że byli to policjanci, ponieważ byli w mundurach. Nieco później, gdy nacisk tłumu zaczął się wzmagać, z namiotu, w którym według ministra znajdował się sprzęt medyczny, wybiegło kilku funkcjonariuszy, którzy wsparli tych, którzy byli już na zewnątrz. Pamiętam sytuację, że stałem przy ścianie, a mężczyzna, odwrócony do mnie plecami i ubrany po cywilnemu zaczął mnie uderzać łokciem w żebra. Zapytałem go, dlaczego to robi. Czy robi to specjalnie? Nie wiedziałem wówczas, że ten człowiek to funkcjonariusz. Dopiero, gdy tłum mnie przepchnął, zobaczyłem, że ten mężczyzna ma wpięty znaczek Biura Ochrony Rządu. Tego funkcjonariusza można zidentyfikować, ponieważ można dokładnie określić miejsce, w którym stał. Myślę, że panowie wiecie, który funkcjonariusz stał w tamtym miejscu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#ArturGórski">Po drugie, rzeczywiście byłem jednym z tych posłów, których obywatele podnieśli do góry i dzięki temu mogłem przeskoczyć na drugą stronę. Mimo, że mówiłem, że jestem posłem i udokumentowałem to stwierdzenie, policjanci nas nie przepuszczali. Pan stwierdził, że posłów przepuszczano po okazaniu legitymacji. Prawdopodobnie ta decyzja została zmieniona i przepuszczono posłów dopiero wtedy, gdy panowie zorientowaliście się, że my w znacznej liczbie zdołaliśmy już przejść. Mam dowód, że tak było, ponieważ później, gdy byłem już po drugiej stronie i odbierałem znicze, podszedłem do starszego wiekiem funkcjonariusza, który mnie zatrzymywał i zapytałem go, dlaczego nie chciał mnie, posła wpuścić? Odpowiedział, że gdyby to zależało od niego, to by mnie wpuścił, ale miał inny rozkaz. W związku z tym chciałbym się dowiedzieć, czy Policja miała rozkaz, żeby nie wpuszczać parlamentarzystów, a później ten rozkaz został wycofany?</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#ArturGórski">Tak wyglądają moje doświadczenia, jeżeli chodzi o kontakt fizyczny z funkcjonariuszami. Byłem parokrotnie odepchnięty, nie reagowano na informację, że jestem posłem i dopiero przy barierkach udało mi się przejść. Podsumowując moją wypowiedź, chcę stwierdzić że czułem się jak w okresie PRL. Czułem się bardzo dziwnie w sytuacji, w której będąc posłem Rzeczypospolitej, posłem demokratycznego państwa nie mogłem podejść pod siedzibę prezydenta tegoż demokratycznego państwa. Nie rozumiałem tego. Dla mnie był to szok. Czułem się, jakbym powrócił do lat PRL.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję panu posłowi za wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ArturGórski">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to zadam jeszcze jedno, krótkie pytanie, które mi umknęło, a które jest ważne.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#ArturGórski">Kilka dni później w telewizji, na kanale TVN24 były pokazywane obrazy z kamery rejestrującej zdjęcia operacyjne, tj. z kamery Policji. Chcę zapytać, na jakiej zasadzie i czy wszystkim mediom komercyjnym udostępniacie państwo swoje nagrania?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardKalisz">Od razu poinformuję pana ministra, że jest sprawą istotną, żebyście państwo dopilnowali, aby odpowiedzi zostały udzielone na wszystkie zadane pytania. Bardzo ważną rzeczą jest również, żeby na pytania posłów, tam gdzie będą sobie tego życzyli, udzielić odpowiedzi na piśmie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#RyszardKalisz">Udzielam głosu pani poseł Wiśniewskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JadwigaWiśniewska">Chcę prosić przedstawicieli Straży Miejskiej o odpowiedź na piśmie, dlaczego cytują tylko jeden, wybrany tytuł, czyli „Gazetę Wyborczą”, i przytaczają ją, jak rozumiem, jako wiarygodne źródło? Proszę o uzasadnienie, dlaczego właśnie ta gazeta, a nie na przykład „Gazeta Polska” czy też „Nasz Dziennik”?</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JadwigaWiśniewska">10 kwietnia br. przyjechałam do Warszawy, żeby uczcić wszystkie ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Przyjechałam na mszę świętą i żeby oddać hołd tym, którzy zginęli. Na Krakowskim Przedmieściu zobaczyłam tysiące ludzi. Zobaczyłam też metalowe, metrowe bariery oraz uzbrojonych policjantów w kuloodpornych kamizelkach i hełmach na głowie. Przypomniało mi się, panie generale Janicki, że na przylot prezydenta Lecha Kaczyńskiego wraz z delegacją czekało na lotnisku w Smoleńsku podobno dwóch funkcjonariuszy BOR. Później okazało się, że nie było żadnego. Pan w rocznicę upamiętnienia katastrofy wystawił 300 funkcjonariuszy. Gratuluję panu determinacji. Nie wiem, czy za to dostał pan awans, czy też w wyniku tego awansu tak pan się zmobilizował na rocznicę i zabezpieczył teren?</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JadwigaWiśniewska">Ponad 1600 policjantów, ponad 200 radiowozów, Straż Miejska i BOR – przeciwko komu wystawiono takie siły? Pod Pałacem powinni być wystawieni policjanci w galowych mundurach. Przyjechał tam naród, żeby złożyć hołd i wyrazy pamięci. Zarówno dziś, jak i wtedy wstydziłam się za was. Kto wydał polecenie usypania piaskownicy wokół pomnika Poniatowskiego? Dlaczego nie mówiliście panowie o tym, że pracownicy służb miejskich zanosili kwiaty i znicze za pomnik Poniatowskiego i kładli je w piach? Czy robili tak dlatego, żeby nie było ich widać od ulicy? Dopiero po naszej interwencji kwiaty i znicze zaczęto kłaść w miejscu upamiętnienia, tam gdzie 10 kwietnia ubiegłego roku, czyli w miejscu, które wybrał naród. Dlaczego tak boicie się tej pamięci? To jest nieprawdopodobne, jak można kwiaty i znicze chować za pomnik, kłaść do jakiejś dziury? To jest niebywały skandal.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JadwigaWiśniewska">Dlaczego pokazany film był pozbawiony głosu? Osoby, które z różnych względów nie mogły, nie chciały być, nie widziały potrzeby uczestnictwa, mogłyby usłyszeć naród, który zjawił się pod Pałacem Prezydenckim, który śpiewał, modlił się i nie robił nic złego. W oczach niektórych policjantów i strażników miejskich widziałam łzy. Ci ludzie byli zawstydzeni tym, w czym musieli brać udział. Dla wielu był to moment łamania sumień.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JadwigaWiśniewska">Za największy zaszczyt, jaki mnie spotkał w życiu, poczytuję sobie, że 10 kwietnia od ludzi, którzy przyjechali uczcić wszystkie ofiary katastrofy, mogłam odbierać znicze i kłaść je na pomniku. Od pana ministra usłyszałam dziś, że to miejsce zostało rzekomo zabezpieczone, jako strefa przeznaczona do układania zniczy. Pan nie mówi prawdy. Strefą do układania zniczy miała być piaskownica wokół pomnika Poniatowskiego. Proszę nie kłamać. Poczucie wstydu i przyzwoitości, jakieś jego resztki powinny wam na to nie pozwolić. Powiedzieliście państwo, że rozlany wosk mógłby spowodować zagrożenie.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JadwigaWiśniewska">Okazuje się, że zagrożeniem dla państwa polskiego, dla Pałacu Prezydenckiego i dla samego prezydenta było również moje wejście do Biura Przepustek, wejście pani poseł Rafalskiej i pani poseł Paluch. Po siedmiu godzinach składania zniczy chciałyśmy wejść do Biura Przepustek, żeby umyć ręce. Wówczas pracownica Pałacu Prezydenckiego powiedziała do mnie, wcześniej wylegitymowałam się, że nie możemy wejść, ponieważ zagrożone jest bezpieczeństwo Pałacu. Zapytałam, przez kogo? Przeze mnie, przez panią Rafalską, panią Paluch? W odpowiedzi usłyszałam, że Pałac jest oblężony. Pytam kto najechał Pałac? Posłowie, senatorowie, jakiś tłum? Otóż nie. Tam był naród. Dumny naród z podniesioną głową. Proszę nie obrażać tych ludzi, tak jak obraził pan ze Straży Miejskiej, cytując jedną gazetę. Nie cytuje „Gazety Polskiej” ani „Naszego Dziennika”. Czyżby były to dla niego mniej wiarygodne źródła? Tam też są materiały na ten temat. Nie wolno w ten sposób postępować. To jest manipulacja. Czy źródłem na potwierdzenie waszego niewłaściwego zachowania mają być cytaty z gazet? Żal mi panów. Tym samym pokazujecie, że popełniliście czyn niegodny i haniebny.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#JadwigaWiśniewska">Rocznica minęła, miasto poniosło koszty, ludzie przyjechali.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardKalisz">Muszę zareagować. Proszę, żeby nie komentować wypowiedzi posłów podczas ich trwania. Głos można zabrać tylko, gdy udzieli go przewodniczący. Apeluję do wszystkich posłów o należyte zachowanie się podczas posiedzenia Komisji. Proszę panią poseł Wiśniewską o kontynuowanie wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JadwigaWiśniewska">Chcę zapytać, dlaczego na Krakowskim Przedmieściu nie wystawiono warty honorowej? Nie zrobiono tego w miejscu upamiętnienia, tam gdzie zebrał się naród. Uważam, że w tym miejscu, rok po tragedii taka warta powinna być wystawiona. Przeciwko komu wystawiono kordony policjantów z pałkami i w kuloodpornych kamizelkach? Eskalowaliście państwo uczucie zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JadwigaWiśniewska">Pana Janickiego chciałabym zapytać, jak ocenia zachowanie BOR w pierwszą rocznicę katastrofy? Czy jest to powód do pana dumy? Jak ocenia pan zachowanie BOR w dniu tragedii smoleńskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję za wypowiedź. Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Derę.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejDera">Na wstępie pozwolę sobie na krótką analizę, a następnie zadam kilka pytań. Nie chcę powtarzać tego, o czym mówili moi przedmówcy. Skupię się jedynie na własnych uwagach i spostrzeżeniach.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejDera">W moim odczuciu strefa „zero” była wyznaczona zbyt szeroko. Chroniono jedynie obiekt, ale zastosowano środki, które byłyby uprawnione w sytuacji, gdyby przebywał tam prezydent lub inna ważna osoba, którą służby są zobowiązane ochraniać. Środki te były przesadzone, chodziło bowiem tylko o ochronę budynku Pałacu Prezydenckiego.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejDera">Przedwczoraj, 10 maja byliśmy również pod Pałacem, a nie zainstalowano tam żadnych płotów, mimo iż doszło do kilkutysięcznego zgromadzenia. Nie było żadnych incydentów, ponieważ nie doszło do żadnej prowokacji. Ustawienie metrowych płotów i tym samym zwężenie jezdni spowodowało eskalację i napięcie od samego poranka. Sytuacji nie łagodziło, a wprost przeciwnie, pojawienie się wzdłuż ogrodzenia umundurowanych funkcjonariuszy prewencji. Według mnie do incydentu doszło w wyniku poważnego błędu natury organizacyjnej. Chciałbym bardzo prosić, żeby w przyszłości nie popełniać błędów tego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejDera">Na pierwszych zdjęciach, które zostały dziś pokazane, było widać, że organizatorzy nie przewidzieli, że tyle osób wejdzie do kościoła. Wyjście z kościoła było bardzo wąskie. Posłowie dostali informację, że każdy z nich, po okazaniu legitymacji, wejdzie na teren Pałacu od strony Biura Przepustek. Każdy poseł był odpowiednio instruowany. Zaraz po wyjściu z kościoła kierował się na lewo i dochodził do muru Pałacu w celu przejścia przez Biuro Przepustek. I co się stało wówczas? Po przejściu pierwszych pięciu lub siedmiu osób, ja widziałem najpierw pięć, później doszły dwie osoby, ale nie wiem, czy przechodziły przez Biuro Przepustek, decyzja o przejściu została cofnięta. Powiedziano nam wyraźnie: nie wejdziecie. Pytaliśmy: dlaczego? Pokazywaliśmy legitymacje poselskie. Odpowiedź była następująca: takie dostaliśmy rozkazy, nikt więcej nie przejdzie. W tym tkwił podstawowy problem.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejDera">Wychodząc z kościoła kierowaliśmy się właśnie w stronę Pałacu. Później z kościoła wychodzili inni, w tym także niebędący posłami, a funkcjonariusze BOR zagrodzili wejście. Drzwi zostały zamknięte. Na filmach widać, że funkcjonariusze nie wpuszczają. Od tyłu natomiast wzrastał nacisk ze strony ludzi idących z kościoła. Zrobiło się bardzo nieprzyjemnie. Szczególnie odnosi się to do kobiet, które były bardzo mocno przyciskane do barierek. Widać to na filmie. My przyszliśmy wzdłuż muru, bo sądziliśmy, że będziemy mogli wejść od szczytu, ale wtedy funkcjonariusze odcięli wejście. Po prawej stronie były już barierki, a tłum napierał. Obrażenia, które zostały poniesione przez nasze koleżanki, wzięły się z tego naporu i z faktu zablokowania przejścia. Działo się tak, pomimo że w rękach mieliśmy legitymacje poselskie.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#AndrzejDera">Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że była decyzja, iż będą wpuszczane osoby za okazaniem legitymacji poselskich. Takiej decyzji, moim zdaniem, nie było. Taka decyzja została podjęta, dopiero gdy kordon został przerwany. Widać to po czasie, który jest uwidoczniony na nagraniach. O godzinie 9.17 rzeczywiście zapadła decyzja, że można wpuszczać. My wychodziliśmy z kościoła przed godziną 9.00. Widać to na filmach. Właśnie w tym czasie, tuż przed godziną 9.00 a 9.17 doszło do incydentu. Gdyby nie błąd organizatora, do żadnego incydentu nie doszłoby. Gdyby posłowie po okazaniu legitymacji zostali wpuszczeni, cała uroczystość przebiegłaby tak, jak widać na filmach – odbieralibyśmy kwiaty i znicze, kładlibyśmy je na miejscu i nie byłoby żadnych problemów.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#AndrzejDera">Miejsce na znicze zostało wysypane piaskiem, ale strefa przed miejscem, gdzie miano stawiać znicze, była kilkumetrowa. To widać na zdjęciach. Funkcjonariusze BOR mówili wyraźnie – słyszałem to na własne uszy, że dostali rozkaz, żeby nie wpuszczać więcej osób. Chciałbym zapytać pana generała, kto wydał taki rozkaz? Przypominam, że wcześniej byliśmy instruowani, że każdy, po okazaniu legitymacji poselskiej, wejdzie na teren Pałacu od strony Biura Przepustek. W tym leży przyczyna incydentu przed Pałacem Prezydenckim.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#AndrzejDera">Druga sprawa, która mnie bardzo zaniepokoiła, dotyczy tego, czy jako przedstawiciele władz udzielaliście państwo mediom informacji na temat zatrzymań posłów przez Policję lub funkcjonariuszy BOR? Zakładam, że chodziło raczej o zatrzymania policyjne. Wracając z Powązek czytałem, że pani poseł Kempa, pan poseł Brudziński i pan poseł Girzyński zostali zatrzymani przez Policję w związku z zajściem, które zaszło rano. Ta informacja ukazała się na Wirtualnej Polsce, która podała ją za portalem TVN24.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#AndrzejDera">Jeżeli tego rodzaju informacje ukazują się dziś, gdy dostęp do informacji jest publiczny, to pojawia się pytanie: czemu to służy? Czy może była to dezinformacja i czemu ona miała służyć? Jeżeli tłum dowiaduje się, że część posłów została zatrzymana, a jest to informacja całkowicie kłamliwa, ponieważ nikt nie został zatrzymany, to pojawia się pytanie, czy ktoś udzielił nieprawdziwej informacji, czy mamy do czynienia z manipulacją? Chcę podkreślić, że w przypadku zgromadzeń publicznych manipulacja informacją jest bardzo niebezpieczna. Może to prowadzić do eskalacji napięcia i do zamieszek. Być może chodziło o to, żeby pokazać posłów w sytuacji, która nigdy nie powinna zaistnieć.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#AndrzejDera">Jeżeli chodzi o użycie siły bezpośredniej, to stwierdzam, że nie było interwencji. Obserwowałem wydarzenia niejako od drugiej strony, a nie tak, jak filmowały kamery i mogę powiedzieć, że wystąpiło blokowanie wejścia, mimo iż posiadaliśmy informacje, że mamy prawo wejść. Okazywanie legitymacji poselskich nie załatwiało niczego, ponieważ funkcjonariusze twierdzili, że mają rozkaz nikogo nie wpuszczać. Doprowadziło to do eskalacji, w wyniku której część osób przygniatanych do barierek wolała je przeskoczyć, niż dać się zgnieść. Porównanie nas w tej sytuacji do kiboli było rażącym naruszeniem zasad. Nie dążyliśmy do zadymy z Policją ani stworzenia niebezpiecznej sytuacji. Chcieliśmy jedynie uniknąć zgniecenia.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#AndrzejDera">W moim odczuciu, główny problem wziął się stąd, że napór po wyjściu z kościoła był spowodowany zbyt wąskim wyjściem ze świątyni przewidzianym dla ludzi. Dużo osób chciało wziąć udział w uroczystościach, a przy wyjściu utworzyło się wąskie gardło i dlatego doszło do przepychanek i naporu. Prosiłbym na przyszłość, żeby, nie tylko przy omawianej okoliczności, ale w każdej innej, przewidzieć, że w kościele może być dużo osób, że będą chciały one uczestniczyć w obchodach, i żeby zapewnić szersze i swobodniejsze wyjście. Organizator utworzył dwie strefy przy wyjściu z kościoła, zawęziło to przejście i dlatego byliśmy świadkami niebezpiecznych zajść.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Udzielam głosu pani poseł Marzenie Wróbel.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarzenaWróbel">Zobaczyliśmy, jak wygląda walka obecnej władzy z pamięcią o śp. prezydencie Lechu Kaczyńskim i wszystkich, którzy mu towarzyszyli.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarzenaWróbel">Zgromadzenie było pokojowe. Rozpoczęło się od mszy świętej. Miało charakter patriotyczny. Chcieliśmy oddać hołd wszystkim, którzy zginęli, położyć kwiaty i zapalić znicze. Komu to przeszkadzało? Kogo chroniło BOR? Na pewno nie chroniło ludzi. W tym, o czym pan mówił, mija się pan z prawdą. BOR, w najlepszym przypadku, chroniło kilka centymetrów chodnika. Być może chroniło kamienne lwy przed Pałacem? Z całą pewnością nie chroniło ludzi.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MarzenaWróbel">Posłów potraktowano w sposób, w jaki nie zostaliby potraktowani w żadnym demokratycznym państwie. Nie wyobrażam sobie, żeby w demokratycznym państwie, w państwie prawa mogło dochodzić do takich scen. Posłowie zostali zaproszeni, aby przejść pod oficynę, w której mieści się Biuro Przepustek. Pokazano nam drogę. Rozpoznano nas, ponieważ do mnie zwracano się wprost: pani poseł. Oznacza to, że byłam osobą rozpoznawaną. Po zgromadzeniu nas w jednym miejscu, a pośród nas byli w 99% posłowie i senatorowie, zaczęto zacieśniać kordon. Kto wydał rozkaz zacieśniania kordonu w miejscu, gdzie stali wyłącznie parlamentarzyści? Którą strefę ochronną chroniliście? Kilka centymetrów pustego chodnika? A co z ludźmi? Co z posłami i senatorami? Każdy z nas został wybrany przez kilkanaście albo kilkadziesiąt tysięcy osób. My reprezentujemy, czy to się wam podoba, czy nie, Rzeczpospolitą Polską. Jesteśmy wpuszczani do każdego publicznego gmachu w tym kraju. Tymczasem nie chciano nas wpuścić na skwer przed Pałacem Prezydenckim. Co groziło Pałacowi ze strony bezbronnych posłów i senatorów? Co groziło ze strony osób, które przyszły się pomodlić i zaśpiewać patriotyczne pieśni przed Pałacem Prezydenckim, w miejscu, w którym pracował nasz prezydent? Komu to przeszkadzało? Z kim ta władza walczy? Odnoszę wrażenie, że walczy z narodem. Walczy z obywatelami bezpośrednio oraz z przedstawicielami narodu, wybranymi w demokratycznych wyborach.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#MarzenaWróbel">Podobno miało być bezpiecznie dla zgromadzonych. Strefy bezpieczeństwa powstały, bo podobno spodziewaliście się omdleń i zasłabnięć. Bliskie omdlenia to były moje koleżanki, które zostały przyciśnięte do muru, które zostały okaleczone. Widziałam ręce pani poseł Chrapczyńskiej, która miała zdarty naskórek. Czy pan to widział? Czy pan przynajmniej przeprosił te osoby? Czy pan przeprosił nas wszystkich za to, co się stało?</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#MarzenaWróbel">Ostatnie pytanie do panów komendantów, generałów i ministrów. Jak według panów można nazwać kraj, w którym bije się dziennikarzy i pacyfikuje posłów i senatorów, a robią to funkcjonariusze BOR, Policji i Straży Miejskiej? Jak nazwalibyście taki kraj?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Głos zabierze pani poseł Małgorzata Sadurska.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MałgorzataSadurska">Według słów pana generała, decyzje o sposobie ochrony i zabezpieczenia Pałacu Prezydenckiego podejmował gospodarz obiektu. Rozumiem jednak, że za funkcjonariuszy Policji, którzy stali przed Pałacem, odpowiada szef Policji. Chciałabym wiedzieć, jakie niebezpieczeństwo pojawiło się w okolicach godziny 16.00 i około 20.00, gdy kończyła się msza święta, które spowodowało, że liczba funkcjonariuszy wzrosła trzykrotnie? Początkowo funkcjonariusze stali w pewnych odstępach, a następnie utworzyli szczelny kordon, stojąc jeden przy drugim.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MałgorzataSadurska">Osobiście, w godzinach popołudniowych znalazłam się po drugiej stronie barierek, gdzie układałam kwiaty. Nie miałam tak trudnego wejścia na odgrodzony teren jak moi koledzy, ale również nie wszystko odbyło się gładko. Przykro mi to mówić, ale miałam wrażenie, że funkcjonariusze dopuszczali się prowokacji. Całe omawiane zdarzenie było prowokacją. Wszystko, co się tam działo, miało cechy i nosiło znamiona prowokacji. Posłużę się własnym przykładem. W okolicach godziny 20.00, gdy kordon policji był bardzo ścisły, funkcjonariusze stali jeden obok drugiego, było nam trudno przechodzić od barierek, po odebraniu kwiatów, do miejsca pod pomnikiem, gdzie składaliśmy wiązanki i znicze. Mimo to na naszej drodze ustawili się dodatkowo funkcjonariusze. Gdy poprosiłam jednego z nich, aby wstąpił do szeregu, ponieważ utrudnia nam odbieranie kwiatów, nie zareagował w ogóle na moją prośbę. Spoglądał w górę i udawał, że mnie nie dostrzega. Zareagował dopiero, gdy podeszłam pod pomnik Poniatowskiego, do miejsca, gdzie stał dowódca, którego poinformowałam o zaistniałej sytuacji. W związku z tym stawiam pytanie, czy funkcjonariusze, którzy tam stali, nie byli informowani, żeby nie utrudniać nam pracy?</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MałgorzataSadurska">Następne pytanie, które chciałam postawić, kieruję do Straży Miejskiej. Przedstawiciel tej formacji nie chciał nam zacytować art. 14. Znalazłam w Internecie treść tego artykułu i pozwolę sobie przytoczyć ust. 4, który bardzo mi się podoba. Uważam, że jest on adekwatny do zaistniałej sytuacji w dniu 11 kwietnia br. Cytuję: „Środki, o których mowa, powinny być stosowane w sposób możliwie najmniej naruszający dobra osobiste osoby, w stosunku do której zostały podjęte”. Chodzi oczywiście o środki przymusu. Na prezentowanym filmie pięciu funkcjonariuszy Straży Miejskiej rzuca się na jedną osobę. Czy to jest zachowanie zgodne z ust. 4? Kto odpowie za złamanie przepisów prawa? Pokazując film, udowodniono wszystkim, że art. 14 ust. 4 ustawy o strażach gminnych został złamany.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję pani poseł za wypowiedź. Proszę o zabranie głosu panią poseł Annę Paluch.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AnnaPaluch">Swoje pytanie kieruję przede wszystkim pod adresem pana ministra. W jaki sposób są szkoleni funkcjonariusze?</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AnnaPaluch">Nie chcę powielać tych informacji i tych relacji, które zostały przekazane przez moich przedmówców, ale mieliśmy do czynienia z sytuacją ewidentnie sprowokowaną przez służby pełniące obowiązki pod Pałacem. Nie wiem, czy tak powinny wyglądać obowiązki tych służb i czy my żyjemy w normalnym kraju, czy też w państwie policyjnym? W moim poselskim rozumie nie mieściło się do tej pory, żeby w sytuacji, gdy w tłoku grupa posłów wychodząca z kościoła zbyt wąskim przejściem, przy napierającym tłumie, która w pewnym momencie słyszy, że nikt nie przejdzie, mimo że składa się z samych posłów, którzy pokazują legitymacje, to słyszy aroganckie burknięcie od funkcjonariusza BOR, że legitymacja poselska go nie interesuje. Jak państwo szkolicie swoich funkcjonariuszy? Czy ktoś ich szkoli z systemu władz, ich podziału, z tego, że poseł jest funkcjonariuszem publicznym, reprezentantem narodu? Na mnie głosowało 15 tysięcy ludzi w moim okręgu wyborczym. Nie życzę sobie, żeby funkcjonariusz utrzymywany z podatków moich wyborców traktował mnie – reprezentanta wyborców – w ten sposób. W normalnym kraju, jak sądzę, coś takiego byłoby nie do pomyślenia. Nikogo z tych panów nie interesowała moja legitymacja poselska. Wszyscy informowaliśmy o tym, że jesteśmy posłami.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AnnaPaluch">W związku z tym stawiam kolejne pytanie: kto, imiennie, podjął decyzję o niewpuszczeniu nas na teren przed Kancelarią Prezydenta? Kilkakrotnie kierowałam pytanie do funkcjonariuszy BOR, którzy stali wzdłuż pierzei budynku od strony kościoła seminaryjnego, kto podjął decyzję o niewpuszczeniu nas. Mieliśmy przecież jednoznaczną informację, że po okazaniu legitymacji poselskiej wejdziemy przez Pałac Prezydencki. Chciałabym usłyszeć, kto jest autorem decyzji zabraniającej nam wejścia i kto, że tak powiem „da twarz” do takiego traktowania posłów? Proszę o odpowiedź na piśmie.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#AnnaPaluch">Żaden z młodych ludzi, którzy bronili nam dostępu do Kancelarii, nie był łaskawy odpowiedzieć nam na to pytanie. Zgadzam się z tym, co powiedziała jedna z moich koleżanek, że mamy do czynienia z łamaniem sumień. Jedni z tych młodych funkcjonariuszy wykonywali nadgorliwie polecenia dowódców, ale inni mieli łzy w oczach. Odczuwali ciężki wstyd za to, jaką rolę i funkcję muszą pełnić przed Pałacem. Żeby te reakcje dostrzec, nie trzeba być psychologiem.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#AnnaPaluch">Kolejna kwestia dotyczy sposobu szkolenia służb oraz tego, czy normalną rzeczą jest, iż grupa posłów jest przeciskana przez podwójny kordon funkcjonariuszy BOR, robi się sztuczny tłok, żeby nas stłamsić i docisnąć do barierki? Bardzo dobrze się stało, że obejrzeliśmy dziś materiał filmowy. O godzinie 8.48 prezes Jarosław Kaczyński wraz z grupą moich kolegów zostali wpuszczeni przed Pałac Prezydencki w celu złożenia wieńca. O godzinie 9.17 skończyło się napieranie na nas. Było to dwadzieścia kilka minut tłamszenia nas i przyciskania do barierek. Nie można było złapać oddechu. Czy tak działają służby w demokratycznym państwie? Chciałabym usłyszeć od komendanta Policji, kto nauczył jego ludzi takiego sposobu działania. Porównując chociażby wydarzenia przed Pałacem z ostatnimi wydarzeniami na stadionach piłkarskich, zauważmy, że to Policja wnioskowała o uchylenie zakazów stadionowych. Jak to jest? Czy Policja powinna być w pełnym rynsztunku, gotowa do spotkania z posłami, czy raczej z kibicami? Kto odpowiada za tę sytuację?</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#AnnaPaluch">Zmierzam do konkluzji. Chodzi o nieadekwatność zastosowanych środków. Kto podpisze się pod decyzją o ustawieniu barierek? W materiale filmowym było widać, że ludzie byli zbulwersowani. Przez 10 godzin po tym, jak udało mi się wejść na teren przed Pałacem, odbierałam kwiaty i znicze od przychodzących obywateli. Mam swoisty, statystyczny przegląd ludzkich reakcji na postawione ogrodzenie. Jak śmieliście odgrodzić Polakom drogę do miejsca, które uczynili miejscem swojej żałoby? To naród wybrał to miejsce. Obserwowałam reakcje ludzi zbulwersowanych, zdenerwowanych, zawiedzionych i zniesmaczonych środkami, które zastosowano przed Pałacem. To była przyczyna eskalacji napięcia i wzrostu wzburzenia.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#AnnaPaluch">Następna rzecz dotyczy tego, jak prowadzicie rozpoznanie? Czy jedynym źródłem informacji dla was są programy TVN? TVN podsumował, że udział w obchodach brało 7 tysięcy ludzi, a w waszych materiałach znajduje się szacunek na poziomie 70-75 tysięcy. Ile osób rzeczywiście było przed Pałacem? Rozumiem, że tzw. biały wywiad ma zastosowanie, ale chciałabym wiedzieć, jak było prowadzone rozpoznanie, że użyto tak nieadekwatnych środków?</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#AnnaPaluch">Dziś, w 30. rocznicę powstania Niezależnego Zrzeszenia Studentów sięgam pamięcią do sytuacji sprzed 30 lat, z roku 1980 i 1981. Byłam wówczas studentką. Obserwowałam reakcję służb i nieraz miałam okazję brać udział w ulicznych zajściach, dlatego mogę powiedzieć, że standardy, które zaprezentowaliście państwo przed miesiącem, za bardzo przypominają to, co działo się 30 lat temu. Arogancja służb, nie chcę używać mocniejszych określeń, była bulwersująca. Z taką arogancją w nowej Polsce jeszcze się nie spotkałam.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#AnnaPaluch">Proszę, żeby pan komendant nie kłamał, że posłów wpuszczano po okazaniu legitymacji. Nikt nie był zainteresowany moją legitymacją poselską. Nie chcę cytować słów, które tam słyszałam, ale sposób szkolenia służb i to, że tłamsicie funkcjonariuszy i zmuszacie ich do takich rzeczy, jest po prostu haniebne.</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#AnnaPaluch">Reasumując chcę powiedzieć, że fundamentem państwa prawa jest bezstronne i apolityczne działanie służb. Jeżeli państwo te zasady naruszacie, to sami wystawiacie sobie świadectwo. W normalnym kraju coś takiego nie miałoby prawa się wydarzyć, a panów już by nie było na ich stanowiskach. Nie myślę tu tylko o panu generale Janickim, który powinien odejść już rok temu, ponieważ nie był skory zapewnić bezpieczeństwa naszym kolegom parlamentarzystom i śp. panu prezydentowi, którzy zginęli w katastrofie. Użyto wówczas środków, które absolutnie nie były adekwatne do istniejących zagrożeń. Gdzie jest pana fachowość i przyzwoitość, panie generale? Gdyby je pan miał, podałby się pan do dymisji rok temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Głos zabierze poseł Tadeusz Woźniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszWoźniak">Zarówno dziś, jak i 10 kwietnia, podczas nabożeństwa i we wszystkich sytuacjach, które miały miejsce na Krakowskim Przedmieściu byłem bardzo spokojny, ponieważ staram się nie pozwolić na wyprowadzenie mnie z równowagi. Mam doświadczenie w trudnych sytuacjach. Podobnie jak moja przedmówczyni, byłem działaczem Niezależnego Zrzeszenia Studentów i dobrze pamiętam czas stanu wojennego i spotkania z ówczesnymi siłami prewencji. 10 kwietnia br. przypominał tamte czasy.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszWoźniak">Jestem pełen uznania dla tej części narodu, która przybyła na Krakowskie Przedmieście za to, że tam była i chciała oddać cześć wszystkim, którzy zginęli pod Smoleńskiem oraz za to, że nie pozwoliła się sprowokować siłom mundurowym. Siły mundurowe dopuściły się prowokacji. Żadna inna prowokacja nie miała wówczas miejsca.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszWoźniak">W związku z tym chcę zapytać, czy pomysł na prowokację powstał już na etapie przygotowywania akcji pod kryptonimem „Rocznica” i „Goździk”, czy też pojawiła się ona samoistnie, w trakcie wydarzeń pod Pałacem Prezydenckim? Naturalnie, postawione przeze mnie pytanie jest pytaniem z przekąsem. Siły i środki, które zastosowano w dniu 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu, były absolutnie nieadekwatne do potencjalnych zagrożeń, które mogły tam wystąpić.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszWoźniak">W całym oglądanym przez nas materiale nie dopatrzyłem się ani jednego momentu, który upoważniałby do użycia podwójnych kordonów sił prewencji w pełnym umundurowaniu wobec osób, które nie są przyzwyczajone do takich sytuacji. Na Krakowskie Przedmieście przyjechali zwykli, prości ludzie. To nie byli bandyci, którzy uczestniczą w stadionowych burdach, „ustawkach” i ulicznych bójkach. Przed Pałacem ludzie chcieli się modlić. Proszę o zwrócenie uwagi na to, kiedy pojawiły się gwizdy i buczenie oraz szarpanie barierkami? Miało to miejsce dokładnie w tym momencie, gdy służby prewencji demonstrowały swoją siłę. Dopóki w sposób demonstracyjny nie wyszliście przed naród, żeby mu pokazać, iż uważacie go za bandytów, to naród zachowywał się spokojnie.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#TadeuszWoźniak">Przez cały czas trwania zajścia, w różnych jego momentach, dla mnie niezrozumiałych, wycofywano na krótki okres funkcjonariuszy prewencji, a następnie wystawiano wzmocniony kordon. Dwukrotnie zgłaszałem się do dowódców policyjnych oddziałów, niestety nie pamiętam nazwisk oficerów, i prosiłem, aby usunąć na bok umundurowanych funkcjonariuszy prewencji, żeby nie drażnić zgromadzonego narodu. Byłem świadkiem, jak starsze kobiety, nie wulgarnie, ale z ogromnym wyrzutem zwracały się do funkcjonariuszy pytając, czy po to cię dzieciaku matka rodziła, żebyś teraz wychodził do mnie z pałą? Tłumaczyłem, że to nie ci funkcjonariusze są winni, że winę ponoszą ich dowódcy, którzy wydali im rozkazy. Nikt nie ma pretensji do młodych chłopaków, którzy stali w kordonie. Oni wykonywali jedynie rozkazy, które były wydawane przez panów.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#TadeuszWoźniak">Osoba, która podawała się za dowódcę oddziałów prewencji na Krakowskim Przedmieściu, na moje pytanie odpowiedziała mi, że o siłach, środkach i sposobie zabezpieczenia decydowało BOR, a Policja wykonuje jedynie zadania przydzielone przez BOR. Takie informacje otrzymałem. Powiedziano mi również, że funkcjonariuszy usunąć nie można. Jest to niewykonalne. Byłem odsyłany do innych miejsc i osób, żeby tę sprawę uzgodnić, ale ze względów oczywistych było to wówczas niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#TadeuszWoźniak">Gen. Janicki mówi nam, że to nie BOR, ale gospodarz miejsca decydował o sposobie zabezpieczenia. W takim razie pytam o to, kto jest tym gospodarzem miejsca? Proszę podać konkretne nazwisko, na które pan się powołuje, jako na gospodarza miejsca. Chcemy wiedzieć, kto wymagał od BOR zastosowania takich sił i środków w dniu 10 kwietnia? Kto zadecydował o wydzieleniu strefy bezpieczeństwa w takim kształcie i o posłużeniu się metodami, których panowie użyliście przed Pałacem Prezydenckim? Jednocześnie proszę o podanie nazwisk wszystkich osób, które wówczas podejmowały decyzje.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#TadeuszWoźniak">Jeżeli chodzi o naruszenie nietykalności cielesnej posłów, to – mówię to z bólem pod adresem komendanta stołecznej Policji – film, który dziś widzieliśmy jest zmanipulowany. Byłem osobiście świadkiem użycia fizycznej siły wobec posła Polaka. Trwało to dłuższą chwilę. Pan komendant pokazał nam dziś tyle zdjęć, z różnych ujęć kamer, ale tego zdarzenia na filmie nie odnaleźliśmy. Nie zobaczyliśmy, jak poseł jest targany, w wyniku czego miał otarty naskórek na twarzy, jak był szarpany i został poturbowany. Dlaczego nam tego nie pokazano? To jest jawna manipulacja. Proszę nam nie wmawiać, że sytuacja wyglądała inaczej, niż mogliśmy ją na własne oczy obserwować. Gdybym nie był na miejscu wydarzeń, być może przyjąłbym wersję panów oraz uznał, że film przedstawia rzeczywisty przebieg wydarzeń. Być może uwierzyłbym, że ktoś rzucił lampką ze zniczem, prawdopodobnie w plastikowej obudowie, bo gdyby była szklana, to musiałaby się potłuc, ale proszę nam nie wmawiać, bo to jest śmieszne, że stanowiło to zagrożenie dla funkcjonariuszy uzasadniające użycie większych sił i środków. Czy jeden plastikowy znicz może stanowić zagrożenie dla kilkuset, a nawet kilku tysięcy funkcjonariuszy? Takie prezentowanie przebiegu wydarzeń jest karygodne i niegodne funkcjonariusza. Jak to świadczy o was, panowie? Proszę, żebyście nie dali się wykorzystywać do akcji politycznych, tak jak to niegdyś było, w relacjach pomiędzy PZPR a ZOMO i SB.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardKalisz">Bardzo dziękuję. Udzielam głosu panu posłowi Stanisławowi Pięcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#StanisławPięta">Na początku chciałbym zapytać o wydarzenia z 9 kwietnia br. Ok. 2 godziny po zakończeniu manifestacji, która odbyła się pod Ambasadą Federacji Rosyjskiej, nieumundurowani funkcjonariusze Policji wyciągnęli z tramwaju redaktora „Gazety Polskiej”, pana Filipa Rdesińskiego. Został on doprowadzony na komisariat przy ul. Wilczej. Odmówiono mu kontaktu z adwokatem. Do redaktora Rdesińskiego nie został dopuszczony ani jego obrońca, ani zwierzchnik, pan redaktor Sakiewicz. Dopiero osobista interwencja pana marszałka Romaszewskiego sprawiła, że pozwolono na kontakt z redaktorem Rdesińskim, bezprawnie przetrzymywanym w komisariacie. Proszę o odpowiedź, na jakiej podstawie redaktor Rdesiński był trzymany na komisariacie przy ul. Wilczej. O co był oskarżony?</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#StanisławPięta">Przechodzę teraz do wydarzeń z 10 kwietnia. Pan gen. Janicki, informując nas o operacji „Goździk”, stwierdził, że funkcjonariusze BOR działali na podstawie ustawiy o BOR i na podstawie instrukcji ochrony Pałacu. Czy w ustawie o BOR lub w instrukcji ochrony Pałacu jest zapisane, że jedynie 10 posłów może towarzyszyć panu prezesowi Kaczyńskiemu przy składaniu wieńca?</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#StanisławPięta">Słyszeliśmy, że podstawą działań służb była analiza zagrożeń. Czy analiza wcześniejszych, comiesięcznych zdarzeń związanych z miesięcznicami katastrofy, wykazała występowanie aktów czynnego oporu, samospaleń, omdleń i zasłabnięć?</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#StanisławPięta">11 kwietnia funkcjonariusze Straży Miejskiej powalili na ziemię i skuli innego redaktora „Gazety Polskiej”, pana Michała Stróżyka. Co uzasadniało postępowanie funkcjonariuszy Straży Miejskiej? Jaka przyczyna usprawiedliwia szkody zdrowotne, które poniósł redaktor Stróżyk?</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#StanisławPięta">Choćby powiedziano i pokazano nie wiadomo co, nie ulega wątpliwości, że Policja pozwoliła się wykorzystać do politycznej prowokacji. Chciałbym zaapelować do policjantów, żeby nie pozwalali na manipulowanie sobą. Do czego były potrzebne przed Pałacem pałki, hełmy i ochraniacze? Komu to miało zapewnić bezpieczeństwo? Ludziom, którzy przyszli złożyć kwiaty, zapalić znicze i pomodlić się? Młodym ludziom, którzy trafili do Policji, żeby bronić prawa i porządku, daliście panowie lekcje obłudy i manipulacji. Oni tę lekcję odebrali. Widzieliśmy to wieczorem na ich twarzach, gdy słuchali wygłaszanych przemówień. Nie rozumiem, dlaczego to robicie. Dlaczego przeszkadzają wam kwiaty i znicze? Dlaczego przeszkadzają wam ludzie, którzy chcą upamiętnić pana prezydenta Kaczyńskiego? Powinniście się tego wstydzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję panu posłowi za wypowiedź. Głos zabierze pan poseł Arkadiusz Mularczyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#ArkadiuszMularczyk">Chcę nawiązać do pobicia pana redaktora Stróżyka. Sprowokował mnie do tego pan komendant Straży Miejskiej, który powołał się na tekst z „Gazety Wyborczej”. Podczas trwania obrad Komisji uzyskałem od pana Stróżyka w ciągu pięciu minut kartę jego leczenia. Chciałbym, żebyście państwo wyciągnęli wnioski z profesjonalnego działania Straży Miejskiej w Warszawie oraz z wiarygodności „Gazety Wyborczej”. Dokumenty szpitalne, które posiadam, można skonfrontować z tekstem w gazecie i z wypowiedzią pana komendanta Straży Miejskiej.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#ArkadiuszMularczyk">Mam wątpliwość, czy funkcjonariusz publiczny, który przychodzi na wspólne posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka powinien, po upływie miesiąca od zaistnienia zdarzenia, posługiwać się tekstem z „Gazety Wyborczej”? Wydaje mi się, że było wystarczająco dużo czasu, żeby dotrzeć do pana Stróżyka i wyjaśnić, jakiego uszczerbku na zdrowiu doznał. Mnie zajęło to zaledwie pięć minut. W „Gazecie Wyborczej” jest napisane, cytuję: „Według dyrektora szpitala, pana Jacka Bircy, który zaprzecza, jakoby pacjent doznał urazu kręgosłupa czy też miał wybity ząb, chory nie miał żadnych poważnych obrażeń. Doznał otarcia naskórka na czole, a że skarżył się na bóle i zawroty głowy, był konsultowany z okulistą i neurologiem. Nie stwierdzono wskazań do dalszej hospitalizacji”. To informacja gazetowa. Teraz przedstawię państwu, co wynika z dokumentacji rozpoznania stanu pana Michała Stróżyka. Cytuję: „Skierowany do poradni specjalistycznej okulistycznej, ortopedycznej, neurologicznej. Przebywał w szpitalu 6 dni, 18 dni na zwolnieniu lekarskim. Stwierdzono złamany ząb w wyniku pobicia, uraz głowy i podejrzenie wstrząśnięcia mózgu oraz stłuczenia odcinka szyjnego kręgosłupa”.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#ArkadiuszMularczyk">W związku z powyższym, zastanawiam się, co stałoby się, gdyby funkcjonariusze Straży Miejskiej pobili któregoś z dziennikarzy TVN24 lub „Gazety Wyborczej”? Przypuszczam, że nie siedziałby pan na obecnym miejscu, ale zajmowałby je ktoś inny. Za fakt pobicia dziennikarza „Gazety Polskiej” nie spotka pana żadna kara, a wprost przeciwnie, być może, za parę miesięcy zostanie pan nagrodzony.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#ArkadiuszMularczyk">Chcę jedynie zapytać, jak się ma przeczytany przez pana komendanta tekst z „Gazety Wyborczej” do opisu zawartego w skierowaniu pana Stróżyka. Mogę udostępnić numer do pana Stróżyka i przekazać kopię skierowania, żeby pan komendant Straży Miejskiej mógł porównać przedstawiony przez siebie tekst z „Gazety Wyborczej” z faktami. Wydaje mi się, że zatrzymywanie przez pięciu funkcjonariuszy i uderzanie głową o chodnik człowieka, który nie ma broni ani żadnego niebezpiecznego narzędzia, jest rzeczą karygodną. Czy wszczęto postępowanie wyjaśniające w tej sprawie? Czy ktokolwiek z funkcjonariuszy złożył wyjaśnienia? Czy toczy się jakakolwiek czynność związana z pobiciem pana Stróżyka? Z przedstawionego skierowania wynika wyraźnie, że mamy do czynienia ze stanem po pobiciu. Dlatego dziwię się, że komendant Straży Miejskiej posługuje się tekstem z „Gazety Wyborczej”, a nie protokołem z postępowania wyjaśniającego.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#ArkadiuszMularczyk">W Internecie odnalazłem filmiki z zatrzymania pana Stróżyka. Widać na nich, że nie wymagało to użycia pięciu funkcjonariuszy i rzucania redaktorem o chodnik. Czy państwo podjęliście czynności związane z wyjaśnieniem tej sytuacji?</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#ArkadiuszMularczyk">Poznaliśmy kryptonim akcji Policji: „Rocznica” i kryptonim BOR: „Goździk”. Chciałbym wiedzieć, jaki kryptonim akcji nadała Straż Miejska?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję panu posłowi. Oddaję głos pani poseł Elżbiecie Rafalskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#ElżbietaRafalska">Chcę przywołać wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r., nie tegoroczną rocznicę, ale to, jak to się zaczęło na Krakowskim Przedmieściu. Mam wrażenie, że gdyby któryś z panów był wtedy, 10 kwietnia na Krakowskim Przedmieściu, to w tym roku taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Panowie mieliście być przekonani, że w tym miejscu nic się nie zdarzy i nie może się zdarzyć. Rok temu nie musiały nikogo pilnować tysiące policjantów, nie było żadnego zagrożenia.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#ElżbietaRafalska">Pan komendant widziałby, że na całym Krakowskim Przedmieściu w kioskach były stosy Gazety Wyborczej. Czy wie pan, dlaczego była tylko „Gazeta Wyborcza”? Bo nikt jej nie kupował. Wiedziałby pan, że cytowanie dzisiaj, jako wiarygodnego źródła, „Gazety Wyborczej” jest po prostu prowokacją. To absolutnie nie powinno mieć miejsca. Jak powiedział wcześniej kolega, było wystarczająco dużo czasu, żeby sięgnął pan do źródła, zadzwonił do szpitala, skorzystał z informacji bezpośrednio od osoby poszkodowanej.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#ElżbietaRafalska">Byłam tam i ten krótki film, w którym były skoki czasowe, nie pokazywał tych 15-20 minut. Staliśmy w tłoku. Jestem osobą wysportowaną i sprawną, ale czułam się zagrożona. Czułam, że jeszcze 5 minut i pójdą żebra. To były metalowe płoty. Nie wiem, czy mają półtora metra, ale na pewno nie metr. Mieliśmy poczucie zagrożenia, byliśmy traktowani nie jak posłowie, ale gorzej niż przeciętny obywatel mógłby się spodziewać. Przyjechałam na uroczystości z Gorzowa, musiałam wyjechać dzień wcześniej. Odmawia mi się, po tym jak rok temu całymi dniami stałam na Krakowskim Przedmieściu, prawa do zapalenia znicza i położenia kwiatu. Jednym sensownym wyjściem było przejście na drugą stronę. Po prostu ratuj się, kto może, bo za chwilę te barierki mogły się przewrócić i sytuacja mogła być znacznie gorsza. Proszę mi wierzyć, że nikt nie reagował na nasze legitymacje i mówienie, że jesteśmy posłami. To nie miało znaczenia.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#ElżbietaRafalska">Widziałam ten jeden znicz. Ja także, podobnie jak pani poseł Paluch, pani poseł Wiśniewska i jeszcze jedna koleżanka, nosiłam przez 10 godzin znicze i zdarzało się, że wypadł mi znicz i może też pokażecie, że to tym zniczem ktoś rzucał? Gdyby poleciał jeden znicz, to kto wie, czy skończyłoby się na jednym. Proszę takich bajek nam tu nie opowiadać albo proszę pokazać, że ten znicz rzeczywiście leci, jest rzucony. Po prostu wypadł jednej z osób, które niosły kwiaty lub znicze. Chcieliśmy po prostu zapalić tam znicze.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#ElżbietaRafalska">Wiem, że wszystkie służby były tak poinstruowane, że nie pozwalały nam przejść pół metra w kierunku Pałacu, bo chciałam za kamiennymi lwami zjeść jabłko, które podał mi ktoś z tłumu, bo myślałam, że to niestosowne jeść jabłko przy zniczach. Nie wolno było skorzystać z łazienki, absolutnie. Mówiłam, że jestem posłem, słyszałam, że to nie ma znaczenia, że takie mają rozkazy.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#ElżbietaRafalska">Czyj to był pomysł, żeby znicze kłaść do tej piaskownicy? Czy tak strasznie panowie się bali, że to miejsce, które było rok temu wypełnione zniczami, żeby teraz stały w miejscu mniej godnym, innym, dalej od tego miejsca? Przecież tam byli też wasi koledzy. Zginęli niektórzy wasi koledzy. Czy panowie naprawdę nie czuli zażenowania tą sytuacją? Ludzie przynieśli zdjęcia wszystkich ofiar katastrofy, to nie była żadna demonstracja polityczna. Chcieliśmy uczcić pamięć wszystkich ofiar. Czy oni naprawdę nie zasłużyli na to, żeby akurat w tym miejscu, które rok temu Polacy uznali za najwłaściwsze, bo była to siedziba prezydenta, żeby w tym samym miejscu zrobić to, a nie wymyślać inne.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#ElżbietaRafalska">Chcecie zrobić wszystko, żeby zniszczyć pamięć tych, którzy wtedy zginęli, czy nadać własny kształt tej pamięci. Czy tak jak w Sejmie, gdzie na tablicy, gdzie są wypisane ofiary, nie ma prezydenta lub posłów, bo byli byłymi posłami? Jak mam gości z zagranicy, to nie mogą zrozumieć, dlaczego tam nie ma prezydenta, dlaczego tam nie jest napisane, że zginął Lech Kaczyński Nie przyjmują żadnych wyjaśnień. Czy naprawdę nie macie świadomości, że nie walczycie z ludźmi, tylko z pamięcią?</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#ElżbietaRafalska">Jeszcze jedno pytanie o 11 kwietnia. To, co było pokazane na filmie, ta reakcja na to, że ci, którzy byli w namiocie, nie chcieli z niego wyjść i użycie na jednego człowieka 5, 7, w końcu 10 osób, bo podobno służby nie wiedziały, czy jest jakieś podwójne zagrożenie. Jest to niewspółmierne do sytuacji. Myślę, że byłby większy spokój, gdyście państwo nic nie robili.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#ElżbietaRafalska">Patrzę na bezradność Policji na stadionach piłkarskich. Zamykacie stadiony, zamykacie Krakowskie Przedmieście. Myślę, że Policja wchodzi rzeczywiście w buty jak w PRL. Przez ostatnie lata starała się uwolnić od opinii uwikłanej w służbę czysto polityczną, a teraz strasznie w to wdepnęliście.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#RyszardKalisz">Jako przewodniczący muszę jednak stwierdzić, bo jestem tą osobą, która znała osobiście wszystkich funkcjonariuszy BOR, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Jako minister spraw wewnętrznych i administracji część z nich awansowałem, miałem kontakty ze wszystkimi. Chcę oświadczyć, że Biuro Ochrony Rządu pamięta o funkcjonariuszach BOR, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r. i o ich rodzinach. Żony części z nich nie pracowały, jest też kwestia wykupu mieszkań. Cały czas się tym interesuję i chcę powiedzieć pani poseł, że pan gen. Janicki pomaga. Pani słowa, że BOR nie pamięta o tych funkcjonariuszach, są po prostu nie na miejscu. Muszę to powiedzieć, choć wykracza to poza zakres dzisiejszej debaty.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#RyszardKalisz">Proszę, teraz pan poseł Van der Coghen.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PiotrVanderCoghen">Nie znam się na polityce, ale powiem, co mówią nam ludzie. Mówią, że nasza kultura nakazuje, abyśmy modlili się w świątyniach, czcili zmarłych ewentualnie w miejscu ich tragicznej śmierci, więc niepokoi nas, kogo potajemnie zakopano pod Pałacem Prezydenckim? Co powoduje, że poważni parlamentarzyści okazują pogardę dla prawa i skacząc przez płoty postawione przez Policję, robią z siebie idiotów?</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#PiotrVanderCoghen">A teraz moja prywatna uwaga.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o spokój. Nie widzę niczego złego, w tym, co mówi pan poseł Van der Coghen. Każdy z państwa posłów miał możliwość wypowiedzenia się. Chcę jeszcze raz powiedzieć, że są to wasze subiektywne wrażenia. Część wypowiedzi posłów PiS była również bardzo ostra. Proszę o zachowanie spokoju. Kiedy wypowiedź pana posła przekroczy granice, będziemy interweniować.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarzenaWróbel">Wypowiedź pana posła przekroczyła granice. Pan poseł nas obraził. Dlaczego pan nie reaguje?</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RyszardKalisz">Zgłoście wniosek do Komisji Etyki Poselskiej. Zwracam się do pana posła Van der Coghena, proszę o mitygowanie się w ostrości sformułowań. Proszę pamiętać, aby mieć szacunek dla wszystkich tu zgromadzonych.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PiotrVanderCoghen">Chciałem dołączyć moja osobistą uwagę. Poseł nie stoi ponad prawem. Takie zachowanie, jakie oglądaliśmy, odbiera powagę funkcji i szacunek ludzi do nas wszystkich. Mimo twierdzeń pani poseł Wiśniewskiej, wszyscy jesteśmy kolegami, przynajmniej przez najbliższe 6 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Proszę o zabranie głosu pana posła Orłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PawełOrłowski">W wypowiedziach pań i panów posłów pojawiało się wiele słów dotyczących łamania zasad demokracji, konstytucji. Państwo przedstawiają się, z czym trudno się nie zgadzać, jako przedstawiciele narodu, funkcjonariusze publiczni. Jednak wchodzą państwo w buty wymiaru sprawiedliwości, a także Policji, organów ścigania, zakładając w każdym przypadku, że nie doszło do naruszenia prawa albo nie należy wymierzać kary. Powinniśmy zostawić to wymiarowi sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#PawełOrłowski">W tym świetle, nie odnosząc się do demokracji i konstytucji, lecz do zasad porządku i bezpieczeństwa, co zostało wykazane w materiałach pokazanych przez Policję, gdzie uzasadniona była interwencja i zabezpieczenie terenu, to państwo przekroczyli jednak pewne zasady. Nie można inaczej odebrać, niż tylko jako manifestację, skoków przez płot. Moim zdaniem, nie licuje to z mandatem posła, ale jest to też naruszenie zasad porządkowych.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#PawełOrłowski">Wydaje się, że wniosek wymaga co najmniej pewnego uzupełnienia, bo państwo przez wszystkie przypadki odmieniają słowo „dziennikarz” w sprawie pana Michała Stróżyka. Zastrzegam od razu, że nie ma znaczenia, czy ktoś jest dziennikarzem, czy też posłem, czy Janek Kowalskim i interwencja, jeśli nie jest uzasadniona, nie powinna się zdarzyć. Ale widzieliśmy film, widzieliśmy, czym było spowodowana ta interwencja, czym był spowodowany upadek, więc wydaje się, że była ona uzasadniona. Sądzę, że do miana „dziennikarz” należy też dodać, że pan Michał Stróżyk w ostatnich wyborach startował do sejmiku wojewódzkiego z listy PiS, był organizatorem…</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o spokój, pracujemy już 2,5 godziny, wszyscy są zmęczeni. Proszę o ograniczenie komentarzy i spontanicznych reakcji. Proszę umożliwić zakończenie wypowiedzi panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PawełOrłowski">Dziękuję. Kontynuując wątek niezależnego dziennikarza, jest to organizator demonstracji pod domem prezydenta Lecha Wałęsy z hasłami „agent” itp. A także, proszę się nie śmiać, uczestnik akcji przebrania się za penisa podczas spotkania premiera Tuska z premierem Putinem. To stawia w pewnym świetle tę osobę i pokazuje specyfikę jej działania, która być może w pewnym stopniu tłumaczy interwencję. Jeśli chcą państwo rozmawiać o czymś poważnie, to rzetelnie przedstawcie wszystkie fakty.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#PawełOrłowski">Na koniec dodam, że mam nadzieję, iż jeśli Policja w czasie EURO 2012 i w czasie prezydencji Polski będzie musiała odpowiednio zabezpieczać teren spotkań czy rozgrywek piłkarskich, będzie musiała zamykać ulice, stawiać płotki, bo będzie to wymagane w celach porządkowych, to państwo nie będą porównywać tych działań do działań rodem ze stanu wojennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Proszę, pan poseł Falfus.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JacekFalfus">Chcę wrócić do wydarzeń z 11 kwietnia. Tak się złożyło, że w tym gmachu mieliśmy okazję oglądać film, który był też dostępny w Internecie, pokazujący zajścia z udziałem pana redaktora Stróżyka. W zdarzeniu ucierpiało jeszcze dwóch dziennikarzy. Film był wyraźny. Nie było tam sytuacji, które pan komendant tu skomentował, bo na filmie nie można było tego zobaczyć, że panowie wynoszący pana redaktora Stróżyka, a było to nie mniej niż 5 osób, a do nich ktoś doskoczył. Pan Stróżyk bronił się oczywiście, ponieważ obchodzono się z nim obcesowo. Na tamtym filmie jest to widoczne. Powinien pan go zobaczyć. Widać, jak bardzo agresywni byli strażnicy wobec biernego pana Stróżyka, kiedy jego głową uderzano o trotuar, zadając mu również kopniaki, w zależności który strażnik w jakiej pozycji stał. Obdukcja, którą przeczytał tu mój kolega jest zapewne adekwatna do tego, co widzieliśmy na tym filmie.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JacekFalfus">Jest to problem. Pytałem, kto jest gospodarzem miejsca, komu ten namiot tak bardzo przeszkadzał? To była niewielka przestrzeń i nie sądzę, aby namiot był na ulicy, był raczej na chodniku. Stosowanie takiego przymusu, aby ten namiot koniecznie przesunąć, jest zastanawiające. To przerost formy nad treścią w tym zdarzeniu.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JacekFalfus">Chcę dokładnie dowiedzieć się, kto odpowiada za wygrodzenie tak szerokiego pasa strefy bezpieczeństwa przed kościołem seminaryjnym, pasa całkowicie niedostępnego dla wychodzących z kościoła tłumów? Kto to wymyślił w taki sposób, wiedząc że kościół będzie wypełniony, że będą tam tłumy i ludzie będą chcieli, jak co miesiąc, podejść pod miejsce, gdzie zawsze składano zwyczajowo kwiaty i lampki? To ważne, bo wydaje się, że w przemyślany sposób stworzono sztuczny tłok dla tłumu wychodzącego z kościoła. Wtłoczenie nas w kierunku ściany, wzdłuż której mieliśmy się przesuwać, spowodowało, że przyciśnięto nas kordonem. Z drugiej strony kordonu nie było innych cywili, tylko strażnicy, a już BOR-owcy na pewno. Była również policja. Jest to rzecz niebywała, gdy ktoś mówi, że posłowie zachowywali się niegodnie, bo skakali przez barierkę. Muszę powiedzieć, że gdybym nie był w podeszłym wieku, sam bym przeskoczył, bo nie mogłem złapać powietrza, tak byłem przyciśnięty do muru, nie wiadomo dlaczego. Pokazywałem legitymację BOR-owcowi tuż przed oczami. A może oni nie widzieli nigdy takiej legitymacji, bo reagowali jeszcze bardziej agresywnie.</u>
<u xml:id="u-56.3" who="#JacekFalfus">Użycie nieadekwatnych sił i środków wobec sytuacji zagrożenia to chyba jakaś bolączka pana gen. Janickiego. Jak to jest możliwe, że przy oficjalnej wizycie wysyła się kilku BOR-owców, którzy zabezpieczają wizytę głowy państwa i dziesiątki ludzi dodatkowo, a z drugiej strony pod kościół seminaryjny wysyła się ok. 80 funkcjonariuszy BOR. To jest nieadekwatne do sytuacji. Proszę sobie wyobrazić, że to, jak się zachowuje BOR w sprawie zabezpieczeń głowy państwa, to sedno sprawy, to świadczy o tym, jak traktuje się państwo polskie, jak służby traktują państwo polskie. Proszę sobie porównać, bo pan prezydent Obama przylatuje do Polski, to już miesiąc przed tym do Polski przyjechało 60 wysokiej klasy specjalistów i pracuje nad tym, żeby ta wizyta była udana i bezpieczna. A my dajemy 8 dla prezydenta i innych, a 80 dla posłów, przeciwko narodowi? Przeciwko komu? To po prostu wstyd.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Pan poseł Jarosław Zieliński, jako uprawniony przedstawiciel wnioskodawców, wyraził wolę zabrania głosu już po odpowiedziach przedstawicieli rządu i urzędu m.st. Warszawy. Zamykam więc etap wypowiedzi posłów i proszę o odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#StanisławPięta">Panie przewodniczący, jest jeszcze jedno zgłoszenie do pytań. Pan poseł Andzel.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RyszardKalisz">Ustaliliśmy, że na panu pośle Falfusie zamykamy listę. Lista jest więc zamknięta. Oddaję głos panu ministrowi Rapackiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AdamRapacki">Na pytania odpowie najpierw pan gen. Janicki, potem komendant stołeczny i ja na zakończenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MarianJanicki">Przede wszystkim chciałbym na początku powiedzieć, że nie było na zewnątrz nieumundurowanych funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Funkcjonariusze BOR chroniący na zewnątrz byli umundurowani.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#MarianJanicki">Nie udostępnialiśmy żadnych materiałów filmowych i nie udostępniamy ich nikomu. Podczas obchodów pierwszej rocznicy katastrofy było kilkadziesiąt kamer.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#MarianJanicki">Powiedziałem, że funkcjonariuszy BOR chroniących Pałac Prezydencki było 80, ale byli to funkcjonariusze w systemie zmiennym, nie było tylu naraz.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#MarianJanicki">Pytano, czy wydawałem polecenia Policji w celu użycia środków. To nie jest moja rola, mam swoją ustawę i nie mam prawa wydawania poleceń komendantowi Policji. Każdy realizuje taktykę działań własnej formacji.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#MarianJanicki">Jeśli chodzi o to, kto wydał polecenie, jestem szefem Biura Ochrony Rządu, które chroni m.in. Pałac Prezydencki. To my jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo tego obiektu, podobnie jak innych obiektów w stolicy. Nie było to wielkie przygotowanie do oblężenia, było to standardowe przygotowanie, gdyż zapowiedziano obecność 75 tys. ludzi pod Pałacem Prezydenckim. Na tę okoliczność i innych imprez, które organizuje Kancelaria Prezydenta RP w Pałacu Prezydenckim lub innych obiektach, które chronimy, dostajemy listę osób zaproszonych. W tym przypadku takiej listy nie dostaliśmy, bardzo ciężko było identyfikować osoby. Oddelegowany był pracownik Kancelarii Prezydenta, jeden z dyrektorów, który wskazywał, kto jest posłem, i nie było żadnego problemu. Dostaliśmy informację, że do składania wieńców mamy wpuścić 10 posłów. To była informacja od pracownika Kancelarii Prezydenta. Proszę nie mieć pretensji do funkcjonariuszy BOR, że nie wpuścili większej liczby. Generalnie było tam 14 posłów plus pan premier Jarosław Kaczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejCzuma">Panie przewodniczący, proszę o uciszenie tych wrzeszczących ludzi, bo nie dokończymy tego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RyszardKalisz">Szanowni państwo, gdyby wszyscy przyjęli założenie, że wypowiada się jedna osoba, a wszystkie w skupieniu słuchają i w odpowiednim momencie, gdy udzielę głosu, ustosunkowują się do tej wypowiedzi, nie byłoby problemu. Teraz z jednej strony pretensje mają posłowie PiS, z drugiej strony posłowie PO zaczynają reagować. Proszę o spokój. Proszę umożliwić wypowiedź panu generałowi i nie komentować w czasie jego wypowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MałgorzataSadurska">Pan przewodniczący też powinien wykonywać swoje obowiązki. Skoro ktoś mówi: proszę uspokoić tych wrzeszczących ludzi, to pan przewodniczący powinien reagować i dbać o godność posła na tej sali. To nie są wrzeszczący ludzie, tylko posłowie. Zwracam więc uwagę panu przewodniczącemu Kaliszowi, bo skoro ma pan tak wielkie doświadczenie, powinien pan szanować godność izby i jej honor i oddawać szacunek wszystkim posłom. Proszę reagować.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RyszardKalisz">Zawsze, kiedy trzeba, reaguję. Proszę tylko zwrócić uwagę na jedno. Cóż ja na to poradzę, że posłowie PiS mają inne kryteria oceny siebie i posłów PO?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MarzenaWróbel">Są jednak uniwersalne kryteria kultury i kultury języka.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardKalisz">Dlatego proszę, aby wzajemnie się nie przekonywać. Pani poseł Wróbel ma rację, są uniwersalne kanony kultury i proszę wszystkich o dostosowanie się do tych uniwersalnych kanonów kultury. Jeden z nich mówi, że jak ktoś mówi, to mu się nie przerywa.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#RyszardKalisz">Proszę, panie generale.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MarianJanicki">Zapewniam państwa, że funkcjonariusze BOR nie użyli środków przymusu bezpośredniego. Funkcjonariusze BOR chronili obiekt zgodnie z przepisami i procedurami oraz z instrukcją. Jak powiedział pan minister Rapacki, trwa kontrola, która oceni pracę moich funkcjonariuszy. Ja uważam, że funkcjonariusze BOR nie przekroczyli swoich uprawnień. Ocenę pozostawiam jednak kontroli z resortu.</u>
<u xml:id="u-68.1" who="#MarianJanicki">Pytano, kto odpowiadał – my dostajemy listę, jak wspomniałem. Przecież państwo niejednokrotnie byli gośćmi różnych instytucji, które chroni BOR, wiedzą państwo doskonale, że funkcjonariusz BOR porównuje dowód tożsamości z pozycją na liście. W tym przypadku był pracownik Kancelarii Prezydenta, który wskazywał posłów. Moi funkcjonariusze nie muszą znać wszystkich posłów, ja też nie znam wszystkich posłów.</u>
<u xml:id="u-68.2" who="#MarianJanicki">Pan poseł porównał nas z ochroną prezydenta USA. Gwarantuję panu, że nie jest to kilku funkcjonariuszy. A co do prezydenta Obamy, to nie wiem, kto mówił to panu, ale ja nie słyszałem o 60 agentach Secret Service. Jestem w stałym kontakcie ze służbami amerykańskimi. Cieszymy się wielkim zaufaniem służb amerykańskich, bo chcę pana poinformować, że to my chronimy pana ambasadora Stanów Zjednoczonych w Polsce. Służby amerykańskie zwróciły się do nas o ochronę pana ambasadora. Zapewniam, że nie jest to kilku funkcjonariuszy, a do ochrony Pałacu Prezydenckiego w dniu 10 kwietnia użyliśmy standardowych sił.</u>
<u xml:id="u-68.3" who="#MarianJanicki">Chcę odpowiedzieć pani poseł na temat Smoleńska. Zginęło tam 9 funkcjonariuszy BOR. To 10% wszystkich pasażerów samolotu. Dowódcą był płk Florczak, mój osobisty przyjaciel, którego namówiłem do powrotu do BOR, bo w 2006 r. został zmuszony do odejścia z mojej firmy, jak 240 innych pracowników. To ja go skazałem na śmierć. Funkcjonariusze BOR i piloci polecieli, bo musieli polecieć. Jak pani poseł i cała Polska będę dążyć do tego, aby się dowiedzieć, czy musieli zginąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejCzuma">Proszę jeszcze raz, aby nie przeszkadzać panu generałowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, proszę już nie prowokować. Proszę państwa, aby nie przeszkadzać gen. Janickiemu w wypowiedzi. Zwracam się do pana posła Czumy, aby nie prowokował posłów PiS. Reagują i mają rację.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#MarianJanicki">Czekam na wynik prac organów państwowych, które wyjaśniają przyczyny tej katastrofy. Jestem jednym z najbardziej zainteresowanych, aby dowiedzieć się, dlaczego moi przyjaciele musieli zginąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RyszardKalisz">Po wypowiedzi wszystkich przedstawicieli, nie teraz. Proszę, pan gen. Mularz.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#AdamMularz">Postaram się odpowiedzieć na pozostałe pytania. Pytano, czy była stosowana przemoc i środki przymusu. Nie było użytych środków przymusu bezpośredniego. Przemoc fizyczna nie była stosowana, natomiast siła fizyczna do zadań, jakie mieli policjanci. Mieli oni utrzymać bezpieczeństwo w strefie, zwanej potocznie strefą „zero”.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#AdamMularz">Pytano, czy policja miała rozkaz, aby nie wpuszczać posłów – nie miała takiego rozkazu. Zadaniem policjantów stojących w kordonie było utrzymanie strefy bezpieczeństwa. Pytano, na jakich zasadach udostępniono nagranie telewizji – nie wiem nic o tym, nie udostępniono nagrania telewizji. Chcę zwrócić uwagę, że kilka metrów dalej, po drugiej stronie ulicy stało wygrodzenie z podwyższeniem dla mediów.</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#AdamMularz">Pytano, kto podał do mediów, że posłowie zostali zatrzymani przez policję – nie wiem, ale jestem przekonany, że nie byli to moi koledzy policjanci. Na pewno nie ja i nic mi o tym nie jest wiadomo.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#AdamMularz">Pytano, kto wydał decyzję o kordonie przed Pałacem Prezydenckim. To właśnie dowódca operacji. Odpowiadając na następne pytanie, jakie niebezpieczeństwo było w okolicy Pałacu o godzinie 16.00 czy o 20.00, że wzmożono liczbę policjantów, to właśnie zgłaszający zgromadzenie zaznaczyli, że o 16.00 i o 20.00 będzie tam 20-30 tys. osób, toteż zrobiliśmy to dla bezpieczeństwa. Pytano, jak prowadzimy rozpoznanie, że podaliśmy liczbę 75 tys. osób. To zgłaszający to zgromadzenie oświadczyli, że łącznie tyle osób będzie w zgromadzeniu. Były to publiczne osoby, mogę wymienić tu pana Wąsika i wiele innych osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-73.4" who="#AdamMularz">Pytano, czy funkcjonariusze byli poinformowani, żeby utrudniać posłom wejście. Nikt nie dał takiego polecenia. Decyzja o ciężkich płotach wynikała z wcześniejszego doświadczenia. Te lekkie, niebieskie płoty zostały szybko przewrócone, więc zasadne było użycie ciężkich płotów.</u>
<u xml:id="u-73.5" who="#AdamMularz">Pytano, czy była planowana prowokacja. W zamiarze nie było czegoś takiego. Myślę, że wszyscy mamy tego świadomość, że nie ma czegoś takiego jak prowokacja.</u>
<u xml:id="u-73.6" who="#AdamMularz">Jeden z panów posłów zapytał, dlaczego 9 kwietnia pod ambasadą rosyjską i na jakiej podstawie został zatrzymany podczas tego zgromadzenia. Rzeczywiście, o godzinie 19.00 przy ul. Belwederskiej 49 zaobserwowano dwóch mężczyzn, którzy działając wspólnie i w porozumieniu dokonali podpalenia kukły. Jeden z tych mężczyzn posiadał przy sobie i używał podczas tego zgromadzenia materiałów pirotechnicznych w postaci rac świetlnych i dymnych. W wyniku penetracji zatrzymano tę osobę na skrzyżowaniu ulic Al. Solidarności i Targowej, przewieziono do komendy rejonowej, chyba przy ul. Wilczej, gdzie przedstawiono tej osobie zarzuty z art. 52 i 82 Kodeksu wykroczeń. Nie wiem, czy materiały zostały już skierowane do sądu grodzkiego. Art. 52 dotyczy udziału w zgromadzeniu osoby posiadającej przy sobie niebezpieczne materiały, to chyba pkt 5, zaś art. 82, bodajże § 5, dotyczy nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Jest to zabronione podczas demonstracji. Myślę, że prowadzone postępowanie to wyjaśni, czy ktoś zabronił udziału obrońców, jak pan wspomniał.</u>
<u xml:id="u-73.7" who="#AdamMularz">Ktoś z państwa pytał, czyj był pomysł użycia piasku w strefie bezpieczeństwa. Mówiłem już o tym, odpowiem na to pytanie na piśmie wspólnie z Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Podobnie jak na pytanie, dlaczego i kto wymyślił tak wąskie przejścia przed kościołem. Teraz nie znam nazwiska, więc odpowiem również na piśmie. Tak zrozumiałem pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#KrzysztofBudnik">Dziękuję. Rozumiem, że pan minister chce podsumować, więc może najpierw przedstawiciele miasta chcą zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#ZbigniewWłodarczyk">Zacytowałem rzeczywiście jedną z gazet. Nie jest moim zamiarem namawianie państwa do lektury określonej gazety. Moim zadaniem było poinformowanie, a jest to jedyna gazeta, którą znalazłem, a przeglądałem wiele źródeł, łącznie z tymi wymienionymi przez państwa, w której nie było opinii dziennikarzy, osób postronnych. Nie czytałem całego artykułu, lecz wypowiedź dwóch osób – dyrektora szpitala na temat obrażeń u pana dziennikarza i samego dziennikarza. Nie przedstawiałem wypowiedzi dziennikarzy w poszczególnych gazetach, nie było moim zamiarem namawianie państwa do określonej lektury. Jeśli zostałem źle zrozumiany, to przepraszam.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#ZbigniewWłodarczyk">Zgadzam się z panem posłem, że należy cytować materiały źródłowe. My, jako mimo wszystko osoby postronne, nie mamy dostępu do dokumentacji medycznej. Nie mogliśmy się nawet zwrócić o tę dokumentację. Pan poseł ma możliwość zwrócenia się do samego pana Stróżyka. Nie wiem, czy gdybyśmy to my się zwrócili, taka sama byłaby jego reakcja.</u>
<u xml:id="u-75.2" who="#ZbigniewWłodarczyk">Chcę tu podkreślić, a mówiłem to również podczas swojej prezentacji, że nam też zależy na wyjaśnieniu wszelkich okoliczności tej sprawy. Trwa kontrola, czekamy na jej wyniki. Poddajemy się tej kontroli z pełną surowością. Według naszej oceny środki użyte podczas działań prowadzonych przez Straż Miejską były adekwatne do zagrożenia, jakie tam występowało. Jednak oczekujemy na wyniki kontroli.</u>
<u xml:id="u-75.3" who="#ZbigniewWłodarczyk">Artykuł, który cytowałem podczas wystąpienia, to art. 14a. Chodziło o podstawy użycia siły fizycznej przez funkcjonariuszy. Przeczytam go w tej chwili: „1. Siły fizyczne w postaci chwytów obezwładniających oraz podobnych technik obrony można stosować w celu odparcia czynnej napaści lub zmuszenia do wykonania polecenia albo ujęcia osoby”. Usiłowałem znaleźć art. 14 ustawy o strażach gminnych – mówi on ogólnie o środkach przymusu bezpośredniego. Nie ma tu ust. 4, o którym pani mówi. Ostatecznie wydaje mi się, że chodzi o art. 14g, który mówi w poszczególnych przepisach, jak należy je stosować. Być może chodziło o to, że środki przymusu można stosować jedynie, gdy jest to konieczne dla osiągnięcia podporządkowania wydanym poleceniom, można je stosować po uprzednim wezwaniu, że można odstąpić od tego itd. Są to poszczególne ustępy art. 14g. Ja powoływałem się na art. 14a, który państwu zacytowałem.</u>
<u xml:id="u-75.4" who="#ZbigniewWłodarczyk">Zarządcą terenu jest Zarząd Dróg Miejskich w Warszawie. Oglądałem wiele materiałów filmowych z niezależnych źródeł, w prezentacji były one pokazane. Widać w nich, że w momencie wyprowadzania było dwóch funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Widać też ewidentnie osobę w zielonej kurtce, która interweniowała i stąd później obecność kolejnych strażników.</u>
<u xml:id="u-75.5" who="#ZbigniewWłodarczyk">Do pozostałych wypowiedzi odniesiemy się, jak państwo sobie życzyli, na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#ZbigniewLeszczyński">To mnie najbardziej zależy na tym, aby tę sprawę wyjaśnić. Myślę, że komisja, która rozpoczęła pracę, i instytucje do tego powołane tę kwestię dokładnie wyjaśnią. W mediach i innych materiałach jedni mówią tak, inni inaczej. Zależy mi, aby tę sprawę dogłębnie wyjaśnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#AdamRapacki">Odpowiedzi na pytania w zasadzie już zostały udzielone, więc krótko na zakończenie. Pragnę podkreślić, że ani Policja, ani Biuro Ochrony Rządu, ani Straż Miejska nie są wykorzystywane do rozgrywek politycznych, lecz realizują swoje zadania, stojąc na straży prawa. Prowadzimy teraz kontrolę w tych wszystkich instytucjach, wyniki tej kontroli państwu przekażemy. Niektórzy na pewno nie będą nimi usatysfakcjonowani, jednak – jak już mówiłem z trybuny sejmowej – jeśli ktoś z państwa uznał, że złamano w jakimś momencie prawo, to obowiązkiem każdego jest złożenie zawiadomienia do prokuratury, która jako niezależny organ może te kwestie wyjaśnić. Tak jest w przypadku jednego czy drugiego dziennikarza, ale także jeżeli któryś z państwa posłów został poturbowany i zostało naruszone prawo, to zachęcam do skorzystania niezależnie z możliwości zgłoszenia do prokuratury. Jednak szczegółowe materiały z kontroli otrzymają państwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję. Widzę, że zgłasza się wielu posłów ad vocem. Proszę o krótkie wypowiedzi. Jako pierwszy będzie pan poseł Górski, potem pani poseł Sadurska, pani poseł Paluch. Mogą się zgłaszać tylko osoby, które zadawały pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#ArturGórski">Nagranie pokazane w TVN24 było nagraniem z bliska, ze strefy „zero”, od strony Pałacu Prezydenckiego. Nie mogła to być kamera z zewnątrz, gdzie byli usytuowani dziennikarze. Mam więc prośbę i zobowiązanie dla pana komendanta, aby sprawdzić, w jaki sposób wyciekło nagranie Policji lub BOR do TVN24?</u>
<u xml:id="u-79.1" who="#ArturGórski">Druga sprawa. Posłowie byli odpychani, nie byli dopuszczani do tej strefy. Pan mówi, że funkcjonariusze mieli z jednej strony obowiązek wpuszczania posłów, z drugiej strony – jak się domyślam – mieli polecenie, aby nie wpuszczać nikogo. Jeśli mieli polecenie, aby posłów nie wpuszczać, a widzieliśmy, że ich nie wpuszczali, dopiero później zaczęli ich wpuszczać, to czy będą wyciągnięte jakieś konsekwencje wobec tych funkcjonariuszy, którzy mimo okazania legitymacji nie wpuszczali posłów?</u>
<u xml:id="u-79.2" who="#ArturGórski">Ostatnia sprawa. Mówiłem o tym funkcjonariuszowi BOR, który znajdował się w strefie wydzielonej. Tam był pusty korytarz, nie było innych ludzi, byli tylko funkcjonariusze, gdzie posłowie zostali przepuszczeni do ściany od strony budynku. Ta osoba stała przy końcu budynku, przy samej barierce, moim zdaniem był to funkcjonariusz. Proszę sprawdzić, czy przypadkiem on nie wyszedł ze strefy „zero” na zewnątrz. Naprawdę jego zachowanie, według mnie funkcjonariusza, było naganne. Moim zdaniem użył zupełnie niepotrzebnie siły fizycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MałgorzataSadurska">Żaden z panów odpowiadających na pytania nie zrozumiał lub nie chciał zrozumieć sensu moich pytań. Na początku uwaga ogólna do pana generała. Posłowie wchodzą wszędzie na legitymację, nie muszą być na liście, żeby wejść do obiektu. Do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów mogą wejść na legitymację. Niech pan minister nie kręci głową, bo wchodzimy, więc wiemy jak jest. Może BOR łamie procedury?</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#MałgorzataSadurska">Druga sprawa. Nie podał pan żadnego nazwiska osób wydających decyzje. Nie podał pan nazwiska gospodarza obiektu. Kto nim był?</u>
<u xml:id="u-80.2" who="#MałgorzataSadurska">Odnośnie do Straży Miejskiej, odpowiadając mi na pytanie stwierdził pan, że to były adekwatne środki podjęte wobec osoby, która nie zastosowała się do poleceń wydanych przez strażnika. Będę ostrzegać wszystkie osoby przychodzące do mojego biura, żeby parkowały samochody w miejscach dozwolonych, nie depczcie trawników, bo jeżeli strażnik wam zwróci uwagę, a wy tego nie wykonacie, to będziecie mieć wybite zęby, zwichnięte kręgosłupy i inne uszkodzenia ciała.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AnnaPaluch">Ad vocem wypowiedzi pana gen. Janickiego, uderzanie w tony emocjonalne jest kompletnie nie na miejscu. To pan powinien wiedzieć, dlaczego pańscy koledzy zginęli, bo to pan odpowiadał za bezpieczeństwo pana prezydenta i tej delegacji. Ten emocjonalny ton jest nie na miejscu.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#AnnaPaluch">Odnosząc się do wykrętnych wypowiedzi, pozwolę sobie zauważyć, że wszystkie nasze pytania zostały zaprotokołowane i oczekuję, że na wszystkie pytania, które zadałam, dostane jasną odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że na pytania pani poseł Sadurskiej i pani poseł Paluch proszę o odpowiedzi na piśmie. To samo dotyczy pytań pani poseł Wróbel, pana posła Pięty i pana posła Falfusa.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#RyszardKalisz">Teraz oddaję głos panu posłowi Zielińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JarosławZieliński">Na wiele postawionych pytań nie udzielono odpowiedzi, mimo że odpowiadających było kilku panów reprezentujących różne instytucje. Pojawiły się też sprzeczności, pozostały wątpliwości, wyraźne rozbieżności w interpretacji zdarzeń. Niestety nie zbliżyliśmy się w spojrzeniu na te zdarzenia w jakimś środku, aby nasze Komisje to wyjaśniły.</u>
<u xml:id="u-83.1" who="#JarosławZieliński">W związku z powyższym chciałbym prosić pana ministra, aby po zakończeniu postępowania wyjaśniającego, które – jak rozumiem – trwa, Komisje otrzymały pisemne informacje o wynikach zakończonych kontroli, a także informacje o tym wszystkim, o czym dziś tu mówiliśmy. Składam ten wniosek w imieniu wnioskodawców. Chodzi nam o to, aby ta informacja była pełna. Moim zdaniem powinna to być jedna pisemna informacja zawierająca wszystkie istotne aspekty tego problemu, który omawiamy dziś na wspólnym posiedzeniu trzech Komisji. Szczególnie zależy nam, aby znalazła się tam informacja o następujących kwestiach: dlaczego nie przygotowano właściwego przejścia dla parlamentarzystów, którzy mieli być wpuszczeni na miejsce, gdzie są składane kwiaty i zapalane znicze? Jeżeli tak masywne barierki mogliście postawić na tak długim odcinku, to można było wygrodzić przejście dla parlamentarzystów, którzy przeszliby spokojnie za okazaniem legitymacji. Nie trzeba by wtedy oglądać tych gorszących scen i w nich uczestniczyć, nie byłoby tych przepychanek, poturbowań, naruszania godności osobistej. Można to było zrobić. Pytanie, dlaczego tego nie zrobiliście? To nie było trudne do przewidzenia, że tak się może zdarzyć. Tak ciężkie płoty ustawiono w innych miejscach, więc to też można było przewidzieć. Moim zdaniem, po prostu nie zamierzaliście wpuścić parlamentarzystów w to miejsce tym razem i dlatego przejście nie zostało przygotowane. Logistycznie i technicznie nie było to trudne. To było bardzo łatwe.</u>
<u xml:id="u-83.2" who="#JarosławZieliński">Chciałbym, aby w pisemnej odpowiedzi po zakończeniu postępowania znalazła się też informacja dotycząca sprawy, która wymaga wyjaśnienia, a która nie została tu wyjaśniona. Kto, z imienia i nazwiska, z Kancelarii Prezydenta, czyli gospodarza Pałacu, wskazał liczbę 15 posłów? Na jakiej podstawie? Kto miał to być? Czy pierwsi, którzy się przebiją do tej bramki przy biurze przepustek, czy też silniejsi, czy ci, których funkcjonariusze uznają za lepiej wyglądających, ładniej, bardziej przekonująco? W mediach pojawiała się nieprawdziwa informacja, że rzekomo organizator, czyli rozumiem że Prawo i Sprawiedliwość, ustalił, że ma wejść kilku czy kilkunastu posłów. Nie było żadnych ustaleń, o ile mi wiadomo, to była informacja wmawiana w mediach społeczeństwu. A dziś słyszymy, że ktoś, jakiś dyrektor, przepraszam za ten nieokreślony zaimek, ale tak jest, wskazał, że ma być 15 posłów. Proszę o pełną informację, kto i na jakiej podstawie takie wskazanie przedstawił.</u>
<u xml:id="u-83.3" who="#JarosławZieliński">Pojawiła się też tu kwestia osób odpowiedzialnych za rozkazy. Prosiłbym, aby w tej pisemnej informacji znalazła się odpowiedź na pytanie, jakie rozkazy zostały wydane w ramach akcji „Goździk” przed jej rozpoczęciem? Jak to miało być przeprowadzone? Kto te rozkazy wydał? Jak się one zmieniały i przez kogo były podejmowane decyzje w czasie zdarzeń pod Pałacem Prezydenckim? Miałem kłopoty z ustaleniem dowódcy operacji, a wydawało mi się, że jako posłowi, który ma konkretne pytanie w sprawie dotyczącej tego, co się tam działo, powinno się wskazać dowódcę.</u>
<u xml:id="u-83.4" who="#JarosławZieliński">Prosiłbym pana przewodniczącego o wezwanie do zachowania ciszy, byłbym wdzięczny, nie zwracam się do państwa takimi słowami jak pan poseł Czuma, z taką pogardą.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#RyszardKalisz">Wszystkich państwa posłów proszę o ciszę i umożliwienie wypowiedzi panu posłowi Zielińskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#JarosławZieliński">Nie wskazano mi, kto dowodzi tą akcją, nie miałem możliwości kontaktu, zgłoszenia konkretnego wniosku. Wydawało mi się, że jako w miarę rozpoznawalny poseł mam prawo oczekiwać tego, ponieważ miałem konkretny postulat, który usprawniłby to, co się działo w tym miejscu, a może zapobiegłby różnym problemom. Skontaktowano mnie z jedną osobą, był to rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji. Nie ukrywam, że dwukrotne lub trzykrotne kontakty z nim były rzeczowe. Spotkałem się z jego strony z właściwą reakcją, ale to był rzecznik komendy, a nie dowódca akcji. Pojawia się więc pytanie, jak w takich operacjach to wszystko powinno wyglądać – czy to rzecznik prasowy ma udzielać informacji, czy też jednak powinien być w kontakcie z osobą, która przedstawiła się, która pełni funkcje posła na Sejm RP, dowódca? Przynajmniej powinna być informacja, kto to jest, gdzie go szukać, jak można przekazać uwagi, wniosek, postulat czy zapytanie drogą bezpośrednią lub pośrednią.</u>
<u xml:id="u-85.1" who="#JarosławZieliński">Wymaga też wyjaśnienia sprawa, która nie została wyjaśniona, a jest bardzo ważna. Chodzi o to, czy prawdziwa jest informacja, którą miało przekazać ABW, że ma nastąpić zagrożenie samospaleniem jednego z uczestników uroczystości. Będę tego dociekać w Komisji do Spraw Służb Specjalnych, której jestem członkiem. Podać można każdą informację, ale to wygląda jak ewidentna prowokacja. To słowo padało dzisiaj parokrotnie, ale ja także muszę go użyć. Takie wrażenie to sprawia. Zbadamy to, ale dobrze byłoby, gdyby taka informacja znalazła się także w tej pisemnej informacji.</u>
<u xml:id="u-85.2" who="#JarosławZieliński">Wyjaśnienia wymaga też sprawa uszkodzeń, obrażeń ciała, jakich doznał pan Michał Stróżyk. Są tu rozbieżne informacje. Lekarskie dokumenty wskazują co innego, a informacje podane przez panów co innego. To wymaga konfrontacji i jednoznacznej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-85.3" who="#JarosławZieliński">Zwracam się do panów, że informacja o podejmujących decyzje jest zawsze podstawowa. Mam nadzieję, że nastąpią ustalenia i zostanie nam udzielona odpowiedź. Coraz częściej pytam za romantycznym poetą, kiedy widzę te zdarzenia, które zachodzą w Polsce: „Ależ, o Panie, oni niewinni, choć przyszłość naszą cofnęli wstecz. Inni szatani byli tam czynni; O! rękę karaj, nie ślepy miecz!” I ja pytam o rękę, nie o ślepy miecz. I dalej pytam o głowę, która tą ręką kieruje i ślepym mieczem. Nie sądzę – a chcę, aby mieli panowie jasność co do moich intencji – abyście to wy byli tą głową. Ręką – nie wiem, mieczem pewnie też nie. Kto jest głową tego wszystkiego? Kto podejmował decyzje strategiczne, polityczne? Ta akcja ma przecież taki wymiar.</u>
<u xml:id="u-85.4" who="#JarosławZieliński">Na zakończenie, myślę że zdanie pani poseł Rafalskiej było tu ważne. Jest to refleksja dla nas wszystkich, niezależnie od tego, czy ktoś jest ręką, ślepym mieczem, czy głową. Co się stało przez ten rok? Takie ogromne rzesze ludzi były rok temu i nie trzeba było kordonów policyjnych, barierek, BOR, Policji, Straży Miejskiej, innych służb, ABW w tle, jak słyszymy. Co się stało, że teraz jest taki podział? Gdyby nie było barierek, nikt by ich nie przeskakiwał. Ktoś powie, że to naiwne, ale nie. Tak postawione barierki prowokowały. Można było w inny sposób zabezpieczyć Pałac, tym bardziej że zagrożenia zostały wyolbrzymione. Na pewno nikt nie przyszedł tam z zamiarem forsowania Pałacu Prezydenckiego, stworzenia zagrożenia, naruszania zasad bezpieczeństwa itd. Nikt, a już na pewno nie my, parlamentarzyści i nie prezes Jarosław Kaczyński, który chciał złożyć wieniec.</u>
<u xml:id="u-85.5" who="#JarosławZieliński">Dwóch posłów Platformy Obywatelskiej zabierało głos. Nie jest moją rolą polemizować. Na marginesie, jestem ciekawy, co by było, gdyby ktoś w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości doświadczył tego, czego my doświadczyliśmy. Co mówiliby panowie wtedy? Czy wtedy mówilibyście, że skoro Michał Stróżyk kandydował z listy PiS, to można go bić? A tak zabrzmiała ta wypowiedź, panie pośle. Czy wtedy nie byłyby poruszone europejskie struktury, niebo i ziemia, aby pokazać, jakie to totalitarne rządy są w Polsce? Powołalibyście na pewno komisje śledcze, gdybyście mieli większość. A jeśli jest to po drugiej stronie, chwalicie swoją władzę. Przestrzegam przed tym, tak nie wolno, bo to wszystko obraca się później przeciwko. Trzeba naprawdę strzec demokracji i pilnować prawa i porządku, ale w ramach prawa i kompetencji poszczególnych instytucji.</u>
<u xml:id="u-85.6" who="#JarosławZieliński">Kończę już, ale jest to jedyna okazja, aby do was zaapelować, żebyście reagowali inaczej. Jeśli jest wasza władza, to może być przemoc i siła, a jeśli będzie inna władza i będzie stosować przemoc, to co będziecie mówić? Z tych filmów i zdjęć, jednostronnych, a więc stronniczych, bo ja widziałem inne i wskażę źródła, były obok tych zdjęć, ale nie pokazaliście ich, ale nawet z tych stronniczo dobranych zdjęć wynika, że była zastosowana siła i przemoc fizyczna. W dalszym ciągu uważam, że była zastosowana niezgodnie z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję przedstawicielowi wnioskodawców. Mam nadzieję, że po wypowiedzi pana posła Zielińskiego zaakceptujecie, iż zobowiążemy pana ministra Rapackiego oraz panią dyrektor Gawor – choć rozumiem, że prezydent Warszawy nie podlega kontroli parlamentarnej, ale w ramach dobrej współpracy poprosimy o wyjaśnienie wszystkich okoliczności – aby odpowiedzieli na pytania posłów postawione dzisiaj na piśmie, zbiorczo, jak to proponował pan poseł Zieliński. Prosimy o przesłanie tej zbiorczej odpowiedzi do przewodniczących naszych Komisji, my doręczymy ją posłom. W zakresie BOR i Policji odpowiedziałby pan minister Rapacki, w zakresie Straży Miejskiej – pan komendant Straży Miejskiej. Mam nadzieję, że w terminie 2 tygodni dostaniemy te odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#AndrzejCzuma">W imieniu grupy posłów sprzeciwiam się i proponuję uchwalić projekt rezolucji trzech Komisji. Tekst jest krótki.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#RyszardKalisz">To sprawa formalna. Czy pan poseł sprzeciwia się temu, aby była udzielona odpowiedź na piśmie?</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#AndrzejCzuma">Tak. Stawiam konkurencyjny projekt rezolucji.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#RyszardKalisz">Mamy zatem nową sytuację. Zgodnie z regulaminem wnioski formalne można zgłaszać na każdym etapie.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#MałgorzataSadurska">Proszę o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#RyszardKalisz">Proszę sekretariaty Komisji o sprawdzenie kworum we wszystkich Komisjach. Poinformowano mnie, że jest kworum we wszystkich Komisjach.</u>
<u xml:id="u-92.1" who="#RyszardKalisz">W tej sytuacji udzielam głosu panu posłowi Czumie, który wystąpił z wnioskiem formalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AnnaPilarska">Komisja może zająć się tylko tym, co było we wniosku o zwołanie posiedzenia w trybie art. 152. Jeśli jest inny projekt rezolucji, należy go rozpatrzyć na innym posiedzeniu. W tej chwili wykraczamy poza zakres wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o regulamin Sejmu. Sekretariat ma rację. W związku z tym przykro mi, ale pan poseł Czuma nie może zgłosić projektu rezolucji. W porządku była tylko informacja na temat zajść. Możemy tylko tę informację przyjąć i nic więcej nie możemy zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#AndrzejCzuma">Rozumiem, dostosuję się do pana interpretacji. Wszelako chcę się sprzeciwić żądaniu od przedstawicieli resortu, Policji, BOR i Straży Miejskiej pisania jakichkolwiek tłumaczeń. Informacje były wyczerpujące, postawa funkcjonariuszy była bardzo powściągliwa i dlatego nie chcę ich napiętnować.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#RyszardKalisz">Jeśli jest taki wniosek, będziemy głosowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MarzenaWróbel">Jest przecież ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Jeśli zadajemy pytanie i chcemy pisemnej odpowiedzi, to bezwzględnym obowiązkiem wszystkich służb jest udzielenie nam odpowiedzi. Nie wiem, jak pan Czuma funkcjonował jako minister sprawiedliwości, skoro nie zna podstawowych aktów prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#RyszardKalisz">Pani poseł, jak pani zauważyła, jest ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora i w każdej chwili może pani zwrócić się do ministra spraw wewnętrznych i administracji i pan minister może pani indywidualnie udzielić odpowiedzi. Proszę nie prowadzić polemiki. Teraz jesteśmy na posiedzeniu Komisji i stosuje się tu przepisy regulaminu Sejmu. Regulamin stanowi, że w sprawach spornych rozstrzyga głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AndrzejCzuma">Chcę coś oświadczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Czuma wycofał swój wniosek, więc głosujemy tylko sprawę zobowiązania do odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#TadeuszWoźniak">Na sali obrad plenarnych, jeżeli poseł zadaje pytanie i prosi przedstawiciela rządu o odpowiedź na piśmie, to nie widziałem sytuacji, aby marszałek zarządzał nad tym głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#RyszardKalisz">To zobaczy pan sytuację, kiedy ja zarządzę głosowanie. Mówimy o dwóch różnych sprawach. Pan poseł Czuma wycofał wniosek w sprawie rezolucji, nie mówimy o tym w ogóle.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#AndrzejCzuma">Proszę mi umożliwić powiedzenie samemu, co chciałem. Wycofuję swój sprzeciw, tylko żądam oświadczenia, że ani Policja, ani Biuro Ochrony Rządu, ani Straż Miejska nie muszą się tłumaczyć ze swojego zachowania. Zachowano się niezmiernie powściągliwie wobec jaczejek partyjnych szalejących w rejonie obiektu Pałac Prezydencki.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#RyszardKalisz">Proszę o ważenie słów. Proszę o spokój. Poseł Czuma wycofał swój sprzeciw. Dziękuję bardzo, zamykam wspólne posiedzenie trzech Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>