text_structure.xml
79.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Otwieram posiedzenie Komisji. Doszło dzisiaj do takiej sytuacji, że jednocześnie na posiedzeniu plenarnym Sejmu rozpatrywany jest punkt dotyczący nowelizacji ustawy o Polskiej Konfederacji Sportu. Znaczna część członków naszej Komisji uczestniczy w tej debacie, prezentując stanowiska swoich klubów. Wśród nich jest również poseł sprawozdawca. W debacie tej bierze udział również pan minister Adam Giersz. W tej sytuacji proponuję, żebyśmy rozpoczęli posiedzenie Komisji od rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad. Czy są jakieś inne uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam. Przechodzimy zatem do realizacji punktu porządku obrad, który pierwotnie został zaplanowany jako punkt drugi. W ramach tego punktu rozpatrzymy informację ministra finansów o podjętych działaniach wynikających z treści art. 13 z oznaczeniem 2 ust. 4 ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Treść ta wprowadza ową opłatę - daninę publiczną - w wysokości 10% wartości usługi reklamowej, która jest przekazywana na utworzony w tym celu środek specjalny, znajdujący się w gestii ministra edukacji narodowej i sportu. Proszę przedstawiciela Ministerstwa Finansów o przedstawienie tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#DyrektorwMinisterstwieFinansowJanuszWozniak">Będę się wypowiadał w imieniu pani minister Elżbiety Muchy. Na wstępie chciałbym usprawiedliwić jej nieobecność. Otóż pani minister bierze w tej chwili udział w posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Przedmiotem obrad tamtej Komisji jest ustawa o podatku dochodowym. W tej sytuacji zostaliśmy przez nasz resort wydelegowani do prac w ramach tej Komisji. Chciałbym przedstawić informację na temat działań podjętych przez ministra finansów, wynikających z treści art. 13 z oznaczeniem 2 ust. 4. Przepis ten dotyczy ministra w takim zakresie, w jakim współdziałał on w wydaniu rozporządzenia oraz wzoru deklaracji związanej z opłatą ustanowioną tym przepisem. Rozporządzenie i wzór deklaracji zostały wydane przez ministra edukacji narodowej i sportu. W trakcie stosowania wspomnianego przepisu Ministerstwo Finansów udzielało wyjaśnień, które wiązały się z wdrożeniem systemu dopłat, o którym ten przepis traktuje. Jeżeli chodzi o słabe strony tego rozwiązania oraz dotyczące go wątpliwości, to zdaniem ministra finansów przepisy ustawowe wymagają doprecyzowania w kwestii: za jaki okres rozrachunkowy należy sporządzać deklaracje - czy od 20-go danego miesiąca, czy za każdy miesiąc kalendarzowy, biorąc pod uwagę termin płatności do końca miesiąca. Kolejne wątpliwości dotyczyły kwestii: czy deklaracje powinny być zbiorcze, czy też oddzielne dla każdego kontrahenta; czy istnieje obowiązek składania deklaracji tak do urzędu skarbowego, jak i do ministra edukacji narodowej i sportu. Chodzi tu o negatywne deklaracje. Problemy stwarza również interpretacja pojęcia "deklaruje", o którym mowa w tym przepisie. Wydaje mi się, że przepis ten powinien być jeszcze przeanalizowany przez ministra finansów. Pewne elementy należy doprecyzować.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nasza Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do spraw nowelizacji tej ustawy w omawianym zakresie. Dzisiaj odbyło się pierwsze posiedzenie tej podkomisji i, niestety, nie był na nim obecny przedstawiciel resortu finansów. Jutro odbędzie się jej drugie posiedzenie i oczekujemy tej obecności, ponieważ chcemy się dowiedzieć, czy te wątpliwości, które państwo wyrażacie, są przedmiotem analizy. Czy resort podejmuje próby przygotowania takich przepisów, które w sposób przejrzysty regulowałyby tę materię i rozwiewały wszystkie wątpliwości związane z podmiotami, które są zobowiązane do przekazywania tych opłat? Chciałbym również zwrócić się do pana dyrektora z prośbą, żeby urzędy skarbowe, a w szczególności izby skarbowe, zechciały zainteresować się tą sprawą, na przykład w przypadku tych największych mediów elektronicznych, które w związku z liberalizacją ustawy reklamują piwo już od godziny 20.00. Mam na myśli telewizję publiczną, TVN, Polsat etc. Zwróciłem się ze stosowną interpelacją, w której zawarłem wniosek o to, żeby urzędy skarbowe kontrolowały, czy przepisy tej ustawy są tam realizowane i czy są składane stosowne deklaracje. Kwestia ta wywołuje spore emocje wśród członków naszej Komisji. Ilość środków finansowych, które wpływają, na razie budzi nasze wątpliwości. Pozostaje jeszcze kwestia takich deklaracji, które powodują zwrot środków finansowych. Wątpliwość budzi kwestia, na podstawie jakich przepisów minister edukacji narodowej i sportu - na środku specjalnym będącym w jego gestii gromadzone są środki z tych opłat - może zwracać te środki finansowe. Czy to jest uregulowane w innych przepisach? Może wynika to z ordynacji podatkowej? Niewątpliwie jest jeszcze kilka spraw do wyjaśnienia, żeby ten mechanizm zaczął prawidłowo funkcjonować. Istotne są zatem dwa obszary. Jeden sprowadza się do uporządkowania tego rozwiązania tak, żeby był on spójny z systemem podatkowym. My również rozważamy, czy ma to być deklaracja zbiorcza za jeden miesiąc, w której byłyby wymienione wszystkie podmioty wnoszące opłaty, czy mają to być osobne deklaracje dla każdego kontrahenta. Istotna jest również kwestia: co w przypadku owej negatywnej deklaracji. Pozostają jeszcze kwestie związane z tym, że te deklaracje składa się - tak jak w systemie podatkowym - do 20-go każdego miesiąca, a nie w terminie dotychczas obowiązującym. Byłoby lepiej, gdyby resort interesował się projektem komisyjnym. Niestety, muszę powiedzieć, że nie było ze strony resortu takiej gotowości. Stał on z boku i uznawał, że jest to rozwiązanie, które nie bardzo akceptuje, mimo że ten projekt znajdował się już na dość zaawansowanym etapie prac. Konkludując, chciałbym prosić, żeby Ministerstwo Finansów włączyło się w tok prac nad projektem. Chodzi bowiem o to, żebyśmy przygotowali przejrzyste przepisy, które nie będą budziły wątpliwości, a w efekcie zapewnią realizację zasadniczych założeń tego rozwiązania, mianowicie napływ środków finansowych przeznaczonych na rozwój sportu dzieci i młodzieży. Pozostaje jeszcze druga część tej nowelizacji. Bardziej dotyczy ona systemu edukacyjnego. W tym zakresie jesteśmy na dobrej drodze, ponieważ przygotowywane są stosowne przepisy. One dotyczą tylko wydatkowania. W związku z tym wystarczy wspólna wola podmiotów uczestniczących, żeby takie rozwiązanie znaleźć.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Prosiłbym panią dyrektor Barbarę Wybraniec Lewicką o informację, ile tych środków wpłynęło. Chodzi o to, żebyśmy mieli podstawową wiedzę w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuPowszechnegowMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuBarbaraWybraniecLewicka">Bardzo dokładną informację na ten temat przedstawię jutro na posiedzeniu podkomisji. Dzisiaj mogę poinformować państwa, że tydzień temu była to kwota w wysokości około 1 mln 860 tys. zł. Jest to nieduża kwota i wydaje się, że nasze oczekiwania nie są spełniane. Szacowaliśmy, że będzie ona wyższa. Jeżeli tempo wpływania tych środków będzie takie jak dotychczas, to można szacować, że w przyszłym roku te wpływy będą na poziomie około 8 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Przede wszystkim podatnik musi składać stosowną deklarację i następnie te kwoty wpłacać. Natomiast stosowne urzędy powinny, w związku z wejściem tego przepisu w życie, monitorować napływ środków poprzez stosowną kontrolę i w ten sposób sprawdzać, czy ci najwięksi nadawcy reklam, czyli media elektroniczne oraz koncerny wydające gazety i czasopisma, stosują się do przepisów tej ustawy. Czy w tej sprawie są jeszcze jakieś pytania lub uwagi? Nie stwierdzam. Jeszcze raz chciałbym przedstawić prośbę o to, żeby resort finansów włączył się w prace podkomisji przygotowującej te znowelizowane przepisy. Przechodzimy do realizacji punktu posiedzenia, który był zaplanowany jako pierwszy. Mamy rozpatrzyć informację ministra finansów o przygotowywanych zmianach w opodatkowaniu stowarzyszeń kultury fizycznej i sportowych spółek akcyjnych, wynikających z ustaw podatkowych, a także zmian w zakresie ulg podatkowych z tytułu darowizn. Prosiłbym o przystępne przedstawienie tej informacji - nie ma wśród nas członków Komisji Finansów Publicznych - szczególnie w kwestiach, jaki jest aktualny stan prac, jakie przewiduje się rozwiązania i jaki będzie ich skutek.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Jeżeli chodzi o stowarzyszenia kultury fizycznej i sportowe spółki akcyjne, to obecnie podmioty te korzystają ze zwolnień w ramach podatku dochodowego określonych w art. 17 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Stowarzyszenia korzystają z przepisu zawartego w pkt 4 tej jednostki redakcyjnej, natomiast sportowe spółki akcyjne z przepisu zawartego w art. 4e tej ustawy. Generalnie jest to zwolnienie z opodatkowania dochodów tych podatników, które są przeznaczone na cele statutowe. W tym przypadku te cele dotyczą sfery sportu i kultury fizycznej. W przypadku sportowych spółek akcyjnych zwolnione są dochody przeznaczone na działalność sportową tych spółek. Projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych, którą rząd przedstawił parlamentowi i która jest obecnie przedmiotem prac Komisji Finansów Publicznych, odzwierciedla następujące założenie. Otóż zamiarem rządu było obniżenie stawki podatku dochodowego od osób prawnych z 27% na 19%. Związane jest z tym poszukiwanie różnych źródeł sfinansowania ubytków budżetowych, które powstaną z tytułu tego obniżenia. Uwzględniano również korzystny wpływ, jaki to obniżenie będzie miało na pobudzenie aktywności gospodarczej różnych podmiotów i wzrost dochodów budżetowych z tego tytułu. Niemniej jednak większość zwolnień podatkowych, które są zawarte głównie w art. 17 ust. 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, w wyniku ich weryfikacji rząd zaproponował skreślić. Ta propozycja dotyczyła również zwolnień, z których dotychczas korzystały sportowe spółki akcyjne oraz stowarzyszenia kultury fizycznej. Jeżeli propozycja rządu zostanie przez Sejm przyjęta, to od 1 stycznia 2004 r. te podmioty będą opodatkowane 19-procentową stawką podatku dochodowego od osób prawnych. Dodam, iż projekt nowelizacji ustawy o CIT zaproponowany przez rząd zawiera również propozycję zmiany zasad korzystania z ulg podatkowych z tytułu darowizn na pewne preferowane cele. Od początku funkcjonowania tej ustawy w art. 18 ust. 1 są zapisane obszary, w ramach których podatnicy - darczyńcy mogą korzystać z ulgi podatkowej, polegającej na obniżeniu dochodu o kwoty tych darowizn. Rząd zaproponował zniesienie tych ulg, natomiast proponuje on, żeby z preferencji podatkowych o podobnym mechanizmie korzystali wnoszący darowizny na rzecz organizacji pożytku publicznego. To są zmiany dotyczące CIT, ale w przypadku projektu ustawy o PIT rząd proponuje bardzo podobny mechanizm. Tyle na razie z mojej strony. Jeżeli będą pytania, to chętnie udzielimy dodatkowych wyjaśnień</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Panie dyrektorze, sądzę, że w tej sytuacji musimy wrócić do samego początku. Dokonajmy pewnego rozdziału. Po pierwsze, chciałbym przypomnieć, co dotychczas podatnik płacący podatek w ramach PIT mógł przeznaczyć na rzecz organizacji pozarządowych, w tym stowarzyszeń kultury fizycznej. Mógł on odliczyć od podstawy opodatkowania 15%, bo akurat kultura fizyczna i sport były ową dziedziną preferowaną. Innych dziedzin dotyczyło odliczenie 10%. Środki z tych odliczeń mogły trafiać do całego sektora organizacji pozarządowych, w tym m.in. do stowarzyszeń kultury fizycznej. Nowe rozwiązanie, które zostało przyjęte w ustawie o organizacjach pożytku publicznego i w ustawie wprowadzającej, przewidywało - w momencie przyjmowania tej ustawy - dodatkowe rozwiązanie, polegające na tym, że można było przeznaczyć na rzecz organizacji pożytku publicznego 1%, ale nie od podstawy opodatkowania, tylko od kwoty płaconego podatku. Przed skierowaniem tej ustawy do Sejmu możliwe do przyjęcia były dwa rozwiązania prawne. Pierwsze polegało na odliczeniu do 15% od podstawy opodatkowania i przeznaczeniu tych środków na rzecz organizacji pozarządowych działających w sferze kultury fizycznej. Natomiast drugie rozwiązanie to możliwość przeznaczenia 1% liczonego od kwoty podatku na rzecz wybranej organizacji pożytku publicznego, z mocą obowiązującą od 1 stycznia 2004 r. Rozumiem, że w tej chwili rząd zaproponował utrzymanie tego drugiego rozwiązania. Dodam, iż o status organizacji pożytku publicznego będą mogły się również starać stowarzyszenia kultury fizycznej. Zapisaliśmy bowiem w ustawie, że te stowarzyszenia mogą prowadzić działalność na rzecz swoich członków. Nie dotyczy ich powszechna zasada, iż muszą prowadzić działalność na rzecz ogółu społeczeństwa, a i tak mogą się starać o status organizacji pożytku publicznego. Jak rozumiem, to rozwiązanie nie zostało zmienione i będzie mogło funkcjonować. Oczywiście będzie to możliwe w przypadku, gdy te organizacje uzyskają wspomniany status. To jest określony proces i wiadomo, że znaczna część starających się organizacji już na wstępie, czyli w roku 2004 tego statusu nie uzyska. Jeżeli chodzi o inne rozwiązanie - to, które obowiązywało do tej pory i które polegało na odliczaniu 15% od kwoty podstawy opodatkowania osób fizycznych oraz przeznaczaniu go w formie darowizny - to przestaje ono istnieć. W jego miejsce w projekcie rządowym wprowadza się możliwość odpisania od podstawy opodatkowania określonej kwoty, mianowicie 350 zł. Jaka to może być w praktyce różnica? Otóż w ubiegłym roku miałem zaszczyt i możliwość przekazania kwoty 16 tys. 200 zł ze swoich dochodów, licząc od kwoty podstawy opodatkowania, na rzecz organizacji pozarządowych. Obecnie będę mógł przekazać kwotę wynoszącą zaledwie 350 zł. Będę mógł przekazywać większe kwoty, ale bez prawa odliczenia od podstawy opodatkowania. To jest ta różnica. Oczywiście środki finansowe na rzecz organizacji pozarządowych przekazują osoby o nieco wyższych dochodach. W związku z ograniczeniem limitu odpisu od podstawy opodatkowania do kwoty 350 zł należy się spodziewać, iż zdecydowanie zmniejszy się chęć do przekazywania środków na te cele.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dowiadujemy się, że jeżeli chodzi o osoby prawne, to będzie istniała możliwość odliczania 10% od podstawy opodatkowania. Można zatem powiedzieć, że rozwiązanie, które funkcjonowało w przypadku osób fizycznych, zostało zachowane w przypadku osób prawnych, tyle że nie ma już dwustopniowej skali - 10% i 15% - tylko pozostało 10%. Tak wygląda ten pierwszy obszar, czyli darowizny od osób fizycznych na rzecz organizacji pozarządowych, w tym stowarzyszeń kultury fizycznej. To będzie znaczące - moim zdaniem - ograniczenie napływu środków finansowych, chociażby na działalność około 7 tys. uczniowskich klubów sportowych. W ich przypadku darowizny rodziców stanowiły znaczną część finansowych wydatkowanych na ich działalność. Można zapytać, jaki efekt dadzą te zmiany i co będą one oznaczały dla naszego państwa. Jest to zmniejszenie skali darowizn od osób fizycznych z 10-15% podstawy opodatkowania do kwoty 350 zł, jako maksymalnej wysokości odpisu. Co to oznacza dla budżetu? Drugi obszar to odpisy w ramach podatku od osób prawnych, czyli od stowarzyszeń, w tym uczniowskich klubów sportowych. Usłyszeliśmy w tym zakresie propozycję dotyczącą możliwości darowizny od jednej osoby prawnej na rzecz drugiej osoby prawnej, czyli stowarzyszenia, w wymiarze kwotowym 10%, liczonym od podstawy opodatkowania. Można powiedzieć, że w tym zakresie straciliśmy 5%, jakkolwiek zjawisko darowizn osób prawnych na rzecz innych osób prawnych miało dosyć niewielką skalę. W związku z tym można powiedzieć, że tutaj nie zaznaczy się jakiś szczególny ubytek. Natomiast drugie rozwiązanie, dotyczące organizacji pozarządowych, w tym stowarzyszeń kultury fizycznej i sportowych spółek akcyjnych, dotyczy opodatkowania 19-procentowym podatkiem zysku. Tak to rozumiem. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii - jeszcze raz zaznaczam, że jesteśmy laikami - bo część przedstawicieli organizacji pozarządowych obawia się, że cały ich dochód, czyli także kwota dotacji z urzędu gminy oraz ta darowizna będą przed skonsumowaniem opodatkowane w skali 19%. To oczywiście nie jest prawdą, bowiem opodatkowany ma być zysk, który ewentualnie pojawia się w trakcie działalności takiego stowarzyszenia. Do tej pory było tak, że w sytuacji, gdy ów zysk był przeznaczony - uchwałą stosownego organu określonego w statucie - na realizację celów statutowych, to był on zwolniony z podatku dochodowego od osób prawnych. W tym momencie likwiduje się taką możliwość, i to jest zasadnicza kwestia m.in. dla stowarzyszeń kultury fizycznej. Na przykład Polski Związek Piłki Nożnej oraz Polski Komitet Olimpijski właśnie poinformowały nas w stosownych stanowiskach, że przecież prowadzą określoną działalność, która ma swoje cykliczne nasilenia. Podpisane są stosowne kontrakty itp., które w jednym roku przynoszą zysk, ale na przestrzeni całego cyklu środki te w całości są przeznaczane na realizację celów statutowych, czyli utrzymanie reprezentacji, zasilanie finansowe sportu młodzieżowego itd. W nowej sytuacji środki, które zostaną wypracowane, będą musiały być najpierw opodatkowane 19-procentowym podatkiem, a następnie przeznaczone według uznania właściciela tych środków.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Nie będzie więc obostrzenia, że te środki można wydawać wyłącznie na cele statutowe czy na cele przewidziane w ustawie. W przypadku osób prawnych nie będzie już żadnych ubytków, które mogłyby spowodować, że realnie będzie to 14-procentowy podatek. Takie możliwości istnieją w przypadku osób fizycznych, natomiast w przypadku osób prawnych to jest 19% i koniec kropka. Innych możliwości nie ma. Dlatego właśnie organizacje pozarządowe, w tym również stowarzyszenia kultury fizycznej, będą w tym zakresie ponosiły największy uszczerbek. One nie będą mogły odkładać tego drobnego zysku i nawet od kwoty 25 zł wypracowanej w uczniowskim klubie sportowym trzeba będzie odprowadzić 19-procentowy podatek, a nie - tak jak do tej pory - przeznaczyć te pieniądze na realizację celów statutowych, przenosząc je na fundusz statutowy, z którego potem te cele byłyby realizowane. To jest zasadnicza zmiana filozofii. Podmioty pozarządowe stanowiące ważny aspekt budowy społeczeństwa obywatelskiego, do którego dążymy, działające na zasadzie non profit, będą obciążone podatkiem, w przypadku gdy wypracują jakikolwiek zysk. Zaznaczam, że tworzenie zysku nie jest zasadą funkcjonowania organizacji pozarządowych, w tym stowarzyszeń kultury fizycznej. Co do tego się zgadzamy. Niestety, w przypadku gdy ten zysk od czasu do czasu się pojawi, to będzie on przez państwo opodatkowany, a stanie się to w wyniku aktywności tychże podmiotów pozarządowych, bo one nie otrzymują środków z zewnątrz, tylko najpierw muszą je samodzielnie zdobyć, uzyskując je również od podatnika. Ów podatnik najpierw miał możliwość odpisania tych środków od podstawy opodatkowania albo nie miał takiej możliwości, skoro przekroczył ową kwotę 350 zł. W każdym razie te pieniądze, które od podatnika wpływają do podmiotu pozarządowego, zostały już raz opodatkowane. Jeżeli chodzi o dotacje rządowe czy samorządowe, to z tych środków nie tworzy się zysku, jako że zgodnie z przepisami są one wydatkowane w całości. Skoro tak się nie stanie, to owa reszta będzie musiała zostać zwrócona. Oznacza to, że te środki nie tworzą podstawy do tego, żeby na koniec było od czego pobierać podatek. Rzecz w tym, że na przykład Polski Związek Piłki Nożnej oraz inne tego typu organizacje, które potrafią energicznie i skutecznie poszukiwać sponsorów, podejmują określoną działalność i przeznaczają te środki na rozwój danej dyscypliny sportu, znajdą się w sytuacji, iż od znacznych kwot będą musiały odprowadzać ten 19-procentowy podatek. Nie wspominając już o tym, że część tych podmiotów płaci podatek pośredni, jakim jest VAT. To jednak jest kwestia wyboru dokonywanego przez te stowarzyszenia. Nikt tej kwestii na tym forum nie podnosi. Chcielibyśmy zatem poznać uzasadnienie faktu, iż element społeczeństwa obywatelskiego, jakim są organizacje non profit, ma być w ten sposób obciążany fiskalnie. Te podmioty organizują się w jakimś celu, na przykład niesienia pomocy społecznej, rozwijania sportu, przeciwdziałania bezrobociu etc. One współuczestniczą w realizacji zadań publicznych, które są realizowane przez państwo, i chcą pomóc państwu w rozwijaniu tych sfer życia publicznego. Odpowiedź rządu jest taka, że jeżeli dany podmiot będzie miał taką możliwość i tego zechce, to uzyska status organizacji pożytku publicznego, a jako taki skorzysta z tego rozwiązania. Ale przecież nie byłoby sensu tworzenia ustawy o organizacjach pożytku publicznego, gdyby wszystkie istniejące dzisiaj organizacje pozarządowe automatycznie stały się organizacjami pożytku publicznego. W takim celu wystarczyłoby zmienić przepisy wprowadzające, które regulują takie kwestie. Natomiast filozofia jest trochę inna i chodzi o to, że to ma być pewna dość wąska grupa organizacji pozarządowych, które spełnią określone kryteria. Można powiedzieć, że uprawnienia podatkowe, które do tej pory funkcjonują - możliwość odpisania 1% od kwoty podatku - są zachowane w przypadku tychże organizacji. Natomiast polskie związki sportowe będą w bardzo trudnej sytuacji, jeżeli chodzi o uzyskanie statusu organizacji pożytku publicznego. Rzecz bowiem w tym, że część związków prowadzi działalność gospodarczą. Oczywiście działalność prowadzona dla realizacji celów statutowych również jest formą działalności pożytku publicznego, ale sądzę, że uzyskanie tego statusu będzie bardzo skomplikowane.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Starałem się wyłożyć te kwestie w taki sposób, jak wyglądają one w odbiorze działacza, który funkcjonuje w ramach jakiegoś stowarzyszenia sportowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Przyznam szczerze, że zimny pot mnie oblał, gdy dowiedziałem się, że pojawił się projekt Ministerstwa Finansów o takim kształcie i zacząłem się zastanawiać, jakie mogą być skutki wprowadzenia go w życie. Po prostu ogarnęło mnie przerażenie. Myślę, że w resorcie finansów pracuje jakaś grupa osób, które zdają sobie sprawę, że polski sport tak naprawdę nie ma pieniędzy i boryka się z tego powodu z olbrzymimi problemami. Podmioty działające w tej sferze w przeróżny sposób zdobywają pieniądze, żeby to wszystko jednak w jakiś sensowny sposób wyglądało. Jeżeli proponuje się pobieranie 19-procentowego podatku dochodowego od tego typu organizacji, to oczywiście są takie związki jak PZPN, które jakiś tam dochód wypracowują. Dzięki temu, że te środki są uzyskiwane, mogą one być przeznaczane na rozwój danej dyscypliny, podnoszenie jej poziomu itd. Pewna część klubów sportowych również osiąga dochody i przeznacza je na podnoszenie poziomu sportowego, szkolenie dzieci i młodzieży oraz inne tego typu cele. Państwo przeznacza z budżetu na sport 125 mln zł. Teraz państwo chcecie zabrać tym klubom i związkom być może dużo więcej, niż im dajecie. Gdybyśmy w skali całej Polski prześledzili i wytypowali, gdzie powstaje jakiś dochód w poszczególnych klubach i związkach sportowych, to mogłoby się okazać, że 19%, które w formie podatku dochodowego byłoby płacone przez te podmioty, daje kwotę, która przewyższa wydatki państwa przeznaczane na cały sport. To jest coś kuriozalnego. Nie wiem, jak można wyobrażać sobie, że takie rozwiązanie jest neutralne dla sportu w Polsce. Państwo przeznacza w 2003 r. na sport kwotę 125 mln zł. Resztę przeznaczają obywatele, grając w gry Totalizatora Sportowego. Taka jest prawda. Oczywiście niektóre dyscypliny sportu można określić mianem komercyjnych. Całe szczęście, że owa komercja w sporcie się pojawiła, bowiem pozwala to uzyskiwać środki ze sprzedaży praw do transmisji oraz z reklamy. Napędza to koniunkturę. Za te pieniądze gdzieś tam kupuje się sprzęt sportowy czy buduje się obiekty, podnosząc standard bazy sportowej. Tymczasem w zaciszu gabinetów Ministerstwa Finansów po prostu przygotowano zamach na zdrowie i życie polskiego społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży. Skąd uczniowski klub sportowy ma brać pieniądze na swoją działalność? Jak można zmuszać kluby do szkolenia dzieci i młodzieży, skoro państwo przygotowaliście projekt ustawy killera, który zamorduje polski sport? Jest to nieprawdopodobnie antyspołeczny sposób myślenia. Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski szczegółowo wyjaśniał ten mechanizm. Jakim my jesteśmy społeczeństwem, skoro chcemy sami zarżnąć własne dzieci, bo de facto do tego to się sprowadza. Uniwersytet Cambridge nie istniałby, gdyby płacił podatki. Dzięki temu, że ich nie płaci, może te środki przeznaczać na poprawienie bazy, badania naukowe itd. Państwo chcecie uczynić z polskiego społeczeństwa społeczeństwo chore. Dzieci mają już nie grać w piłkę, nie biegać i w ogóle nie uprawiać sportu, bo nie będą miały za co tego robić, a ci wszyscy, którzy myślą o tym, jak zapewnić środki finansowe na tę dziedzinę i zabiegają o nie na wszystkie sposoby, mają być przez resort finansów napadnięci jak przez złoczyńcę. Nagrodą za skuteczność ich działania będzie zabranie im pieniędzy, które do tej pory nie były przeznaczane na nic innego niż krzewienie kultury fizycznej, a zatem podnoszenie poziomu zdrowotności społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">To jest absurd. Nie wiem, w jakiej chorej głowie mogła się zrodzić taka koncepcja, żeby przy tej całej mizerii i dziadostwie - przepraszam za to określenie, ale jest ono prawdziwe - które panują w polskim sporcie, jeszcze obciążać fiskalnie te nader skromne środki finansowe. Ilość pieniędzy budżetowych przeznaczanych w Polsce na kulturę fizyczną i sport w porównaniu z nakładami państw europejskich oraz naszymi dawnymi nakładami na tę dziedzinę jest po prostu śmieszna. Nie da się już więcej obcinać nakładów na sport. Gdyby jednak do tego doszło, to te obiekty, które jeszcze jakoś utrzymuje się przy życiu, będą musiały być zamknięte, bowiem w przypadku wpuszczenia tam ludzi może dojść do poważnych wypadków. Po prostu będą ginęli ludzie. Oczywiście nie kieruję tych pretensji osobiście do pana dyrektora. Rozumiem, że otrzymał pan takie, a nie inne polecenia instrukcje i polecenia służbowe. Za pana pośrednictwem rozmawiam dzisiaj z panią minister Elżbietą Muchą, która nie mogła brać udziału w naszym posiedzeniu. Proszę mi wybaczyć, ale mam wrażenie, że resort finansów powinien wiedzieć o tym, że jako Komisja Kultury Fizycznej i Sportu co roku znajdujemy się w takiej sytuacji, że musimy zabiegać o każda złotówkę na tę dziedzinę życia społecznego. Nasze pierwsze dzisiejsze pytanie: czy jest egzekwowany obowiązek odprowadzania 10-procentowej opłaty od kwot przeznaczanych na reklamę napojów alkoholowych, również było związane z naszymi dramatycznymi zabiegami. Narażaliśmy się różnym środowiskom, bowiem poszukujemy w ten sposób pieniędzy na rozwój sportu dzieci i młodzieży; nie na komercyjny sport, czyli na przykład na wynagrodzenia dla piłkarzy zawodowych, tylko na sport dzieci i młodzieży. Chodzi bowiem o przyszłość naszego kraju, czyli zdrowie naszego społeczeństwa. Dlatego pochylamy się z troską nad tymi koncepcjami i mamy nadzieję, że państwo jako wysłannicy resortu finansów przekażecie jego kierownictwu tylko jedną informację z tego posiedzenia, mianowicie że przyprawiliście nas tym pomysłem nie z tej ziemi o zawrót głowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Chciałbym prosić o odpowiedź na jeszcze jedno pytanie, mianowicie czy w tych rozwiązaniach podatkowych tak samo potraktowano osoby prawne, jakimi są kościoły i związki wyznaniowe. Czy również zysk tych osób prawnych będzie opodatkowany 19-procentowym podatkiem?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Zdaję sobie sprawę, że którykolwiek członek naszej Komisji zabierze głos, to będzie to głos krytyczny w stosunku do zaproponowanego rozwiązania. To jest w ogóle katastrofa, żeby nie użyć mocniejszych określeń. Moi przedmówcy skoncentrowali się na sporcie przez małe "s", czyli sporcie dzieci i młodzieży. Ja skupię się na sporcie przez duże "S", czyli sporcie wyczynowym. Może dla pozostałych członków Komisji temat ten będzie dosyć nudny, ale państwu, którzy z racji pełnionych obowiązków służbowych raczej zajmują się zagadnieniami finansowymi, wyjaśnię, że mówimy tu również o sporcie pozaszkolnym, czyli takim, który jest realizowany w klasach C, B, A i ligach IV, III, II, I, z ligami profesjonalnymi włącznie. Ten sport funkcjonuje bez żadnych dotacji czy subwencji i często tylko dlatego, że w pewnych środowiskach żywe są określone tradycje sportowe. Działają tam prawdziwi pasjonaci, wręcz maniacy, którzy to życie sportowe organizują. Czasami zastanawiam się, czy ci wszyscy społecznicy są zdrowi na umyśle, że chcą się w to bawić. Kluby sportowe nie otrzymują nic od państwa. Zdarzają się przypadki, raczej nieliczne, że kluby korzystają z obiektów należących do państwa. Samorząd, jeżeli pomaga klubom, to czasami zdarza się, że udostępnia swoje obiekty nieodpłatnie, ale często kluby muszą płacić za użytkowanie obiektów. Jak w ogóle ten sport funkcjonuje? Nie chcę mówić o poziomie naszego sportu i o jego pozycji. Ona jest taka, że na przykład nasze kluby piłkarskie odpadają w pierwszej rundzie europejskich rozgrywek pucharowych, a reprezentacja wystąpiła w finałach mistrzostw świata po raz pierwszy od kilkunastu lat. Jeden Robert Korzeniowski, który ma już 36 lat, musi przejść 50 km, żeby zdobyć złoty medal, a w innych dyscyplinach po prostu nic, żadnych szans, żadnych rezerw. Po prostu katastrofa. Te kluby prowadzą działalność gospodarczą, różnego rodzaju, w zależności od potrzeb, miejsca czy klasy klubu. Zazwyczaj jest to sprzątanie targowisk, nadzór nad parkingami, dzierżawienie terenów czy pomieszczeń. Bardziej profesjonalne kluby mogą zarabiać na reklamie publicznej. Kluby zarabiają jednak o wiele za mało w stosunku do swoich potrzeb. Pieniędzy jest coraz mniej. Zresztą klubów i sekcji również jest coraz mniej. W ogóle sytuacja jest katastrofalna. Tymczasem proponuje się wprowadzenie takiego dodatkowego obciążenia. Reprezentuję ów sport przez duże "S", sport profesjonalny. Nikt dzisiaj nie wspominał o sportowych spółkach akcyjnych. Próbuje się tutaj wprowadzać takie interpretacje, iż owe stowarzyszenia kultury fizycznej ewentualnie można by podciągnąć pod organizację pożytku publicznego. Uważam, że jest to po prostu nieporozumienie. Jeżeli chodzi o sportowe spółki akcyjne, to przecież ustawa o kulturze fizycznej zobowiązała wszystkie kluby I ligowe do przekształcenia się w takie spółki. Nie chodziło o to, że taka spółka jest podmiotem osiągającym wielkie zyski, ale w celu zapewnienia większej przejrzystości finansowej. Sportowe spółki akcyjne działały w taki sposób, że zysk wypracowany w ramach działalności gospodarczej i przeznaczony na cele statutowe był zwolniony od podatku. To było najlepsze rozwiązanie, bo jeżeli zysk z działalności gospodarczej był na tyle wysoki, że zarząd sportowej spółki akcyjnej mógł wydać jakąś kwotę na inne cele, to dochodziło do takiej sytuacji jak w przypadku naszego klubu. Otóż wymyśliliśmy kiedyś, że dochód z meczu, w wysokości 10 tys. zł, przeznaczymy na sfinansowanie wyjazdu jakiegoś dziecka na leczenie do Korei. Przyszła kontrola urzędu skarbowego i kontrolerzy stwierdzili: "Proszę państwa, to nie jest wydatek na cele statutowe, w związku z tym należy zapłacić 40-procentowy podatek". Sprawa jest prosta. Można łatwo kontrolować, czy w sportowej spółce akcyjnej wszystkie koszty są związane z działalnością gospodarczą, a zysk jest przeznaczany na działalność statutową.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Bardzo istotny wątek dzisiejszej dyskusji dotyczył owych darowizn, które można odpisywać od podstawy opodatkowania, czy też darowizn w ramach owego limitu 350 zł. Rzecz w tym, że kluby I ligowe i II ligowe muszą mieć budżety rzędu kilku milionów złotych. Kieruję klubem, który jest mistrzem Polski w siatkówce i gra w europejskiej Lidze Mistrzów. Budżet tego klubu wynosił 4 mln zł. Obecnie zmniejszył się o 50%. Nie da się nigdzie załatwić...</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Ale czy ten klub osiąga jakiś zysk?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Nie ma mowy o żadnym zysku.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">To nie będzie pobierany podatek.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Klub nie osiąga zysku, ale może się zdarzyć w ciągu roku taka sytuacja, że ktoś podpisze umowę i stwierdzi: "W tym roku z budżetu na promocję i marketing zostało mi 500 tys. zł. Proszę to zafakturować w tym roku jednorazowo". W takim oto przypadku od razu będziemy musieli zapłacić podatek, bo to będzie zysk. A przecież mechanizm był całkiem prosty. Po co go psuć? Nie stworzyliśmy żadnych innych mechanizmów wspierania finansowego polskiego sportu. Podjęto próbę związaną z reklamą piwa, ale nie wiadomo, kiedy to rozwiązanie przełoży się na konkretne pieniądze, które trafią do sportu. Do tego droga jeszcze daleka. Natomiast proponowane dzisiaj rozwiązanie jest - moim zdaniem - niewłaściwe. Poprzednie rozwiązanie było dobre. Zabezpieczało ono interesy państwa i nie wprowadzało jakichkolwiek koncepcji, takich jak rozliczanie się w ramach jednego miesiąca, podatek etc. W ogóle uważam, że obciążanie tego typu działalności jest bardzo złym pomysłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Prosiłbym przedstawiciela MF o wyjaśnienie jeszcze jednej kwestii. Otóż do tej pory jest tak, że można złożyć stosowny wniosek i raz w roku składać deklarację CIT. Czy w związku z likwidacją tego zwolnienia trzeba będzie składać deklarację co miesiąc, czy może pozostanie możliwość składania jej raz do roku?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PoselGrzegorzGruszka">Chciałbym zapytać przedstawicieli Ministerstwa Finansów, czy dopuszczacie państwo możliwość pewnej korekty tego zapisu - oczywiście ta sprawa spoczywa w rękach komisji sejmowych, ale niezbędne jest pewne porozumienie z rządem - polegającej na tym, że w przypadku, gdyby dochód nie był przeznaczony na cele statutowe, podlegałby 19-procentowemu opodatkowaniu, a w przypadku przeznaczenia go na cele statutowe nie podlegałby temu opodatkowaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">To jest dotychczasowy stan rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PoselGrzegorzGruszka">Sądzę, że byłoby to logiczne. Koncepcja przedstawiona przez resort finansów zdradza bardzo komercyjne nastawienie, ale wydaje mi się, że nie przyniesie ona poważniejszych zysków dla budżetu. Po prostu żaden klub nie będzie miał dochodu. Niewątpliwie takie postawienie sprawy utrudni klubom działalność. Niektóre z nich będą musiały kombinować, jak nie wykazać zysku.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PrzewodniczacyKomisjiSportuOsobNiepelnosprawnychsekretarzgeneralnyOlimpiadSpecjalnychPolskaBoguslawGalazka">Włączając się do tej dyskusji, nie chcę używać zbyt skrajnych określeń, ponieważ wiem, że przedstawiciele Ministerstwa Finansów biorąc udział w różnego rodzaju spotkaniach - jednym z nich jest posiedzenie naszej Komisji - z pewnością często zauważają, że w przypadku wprowadzania obciążeń fiskalnych dla różnego typu sfer zazwyczaj daje się słyszeć wiele protestów, i to dosyć silnych. Pozwolę sobie ująć problem od nieco innej strony. Otóż patrząc realnie na to, o czym państwo dzisiaj dyskutujecie - temat ten był dzisiaj omawiany na posiedzeniu zarządu PKOl, a dyskusje były również prowadzone w środowisku organizacji pozarządowych - należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną kwestię. Nie chciałbym wchodzić zbyt głęboko w dyskusję na temat wspomnianego sportu przez duże "S" - sądzę, że sport jest jeden - ale chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że obecnie działa w kraju 42 tysiące organizacji pozarządowych. Większość z nich ma swoje siedziby w Warszawie. Odbyłem dzisiaj spotkanie z przedstawicielami stowarzyszenia Klon/Jawor, które współpracuje z panem premierem Jerzym Hausnerem i od samego początku brało udział w tworzeniu tej ustawy. Pamiętam dyskusje dotyczące kwestii, jakie mają być ułatwienia dla organizacji non profit uznanych za organizacje pożytku publicznego. W Warszawie procedura uzyskiwania statusu organizacji pożytku publicznego będzie trwała minimum rok. Jest to spowodowane faktem, że największa liczba organizacji ma swoją siedzibę właśnie w Warszawie. Oznacza to, że poszczególne organizacje przez przynajmniej kilka miesięcy nie będą miały szans skorzystać z przywilejów właściwych dla organizacji pożytku publicznego. Rzeczywiście jest tak, że ta ustawa nadaje pewne przywileje organizacjom pożytku publicznego. Podobnie jest zresztą w krajach Unii Europejskiej. Niestety, z przyczyn technicznych ten pierwszy okres będzie po prostu stracony. Reprezentuję organizację, która jest również stowarzyszeniem zarejestrowanym w Polsce, ale ma strukturę międzynarodową - Special Olimpics - w której są zrzeszone 162 kraje. Amerykanie od samego początku uczyli mnie jednej rzeczy. Otóż organizacja sportowa to jest coś takiego jak stół. Cztery nogi to są cztery źródła finansowania. Jeżeli stół straci jedną nogę, to utrzyma się na trzech nogach, ale ma pozostanie mu tylko jedna noga, to oczywiście przewróci się. Organizacje poszukują środków od sponsorów. To te pieniądze dają szansę na stabilne finansowanie organizacji, jako że środki budżetowe docierają zazwyczaj do tych organizacji nie wcześniej niż pod koniec lutego. Oznacza to, że formalnie rzecz biorąc, stowarzyszenia kultury fizycznej nie powinny funkcjonować w początkowym okresie roku, bo nie mają środków finansowych na działalność. W celu wypracowania zysku, który pozwoli utrzymać się przez pierwsze dwa miesiące roku, stowarzyszenia muszą podpisać umowy sponsorskie. Moja organizacja jako jedyna spośród organizacji sportu osób niepełnosprawnych ma aż 30% udziału środków od sponsorów w swoim budżecie. W tym momencie powiem szczerze, że będę się zastanawiał, czy w ogóle zabiegać o środki od sponsorów, czy może lepiej zrezygnować z wszelkiej działalności przez pierwsze dwa miesiące roku i podjąć działalność dopiero od marca, bo wtedy będę już dysponował jakimiś pieniędzmi samorządowymi, budżetowymi itd. Element, o którym mówili panowie posłowie i pan przewodniczący, powinien stać się przedmiotem dokładnej analizy finansowej. Powiem szczerze, że odczucia środowiska sportu osób niepełnosprawnych oraz stowarzyszeń zajmujących się powszechną kultura fizyczną idą w takim kierunku, iż jest to jakby próba wprowadzenia podatku liniowego za pomocą innych zabezpieczeń środków finansowych. Szkoły niepubliczne podniosły larum i uratowały się w jakiejś mierze, więc może również środowisko sportowe musi w tym samym celu także uczynić larum? Owo 19-procentowe opodatkowanie dużych organizacji - nie mówię o małych, 5-osobowych organizacjach, tylko o tych dużych, które poszukują środków finansowych na to, żeby zacząć działalność od początku roku - sprawi, iż ludzie nimi kierujący stwierdzą, że nie ma szansy ani sensu walczyć o finanse, bo one i tak w znacznej mierze zostaną zabrane przez fiskus. Istnieją organizacje, które osiągają duże zyski. Jest to komercja, ale jest również naturalnym elementem, że organizacje muszą pozyskiwać środki finansowe. Z drugiej strony stowarzyszenia już z założenia - przepisy ustawy o stowarzyszeniach - nie mogą przeznaczyć środków finansowych na cokolwiek innego niż działalność statutową.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PrzewodniczacyKomisjiSportuOsobNiepelnosprawnychsekretarzgeneralnyOlimpiadSpecjalnychPolskaBoguslawGalazka">W przypadku fundacji jest inaczej. Część zysków może być rozdzielana na udziałowców fundacji. Powiem szczerze, że jest absurdalną sytuacją, iż w momencie, gdy te środki nie idą do kieszeni prywatnej, tylko są przeznaczane na działalność statutową, to jednak mają być opodatkowywane. Wprowadzanie takich rozwiązań byłoby wylewaniem dziecka z kąpielą, i to właśnie teraz, gdy zaczynają funkcjonować rozwiązania, które mają nam dać szansę pozyskania środków finansowych z różnych innych źródeł. Wygląda to tak, jakby ze względu na fakt, iż udało nam się pozyskać środki z reklamy piwa, uznano, że trzeba nam te pieniądze odebrać. Coś jest nie w porządku, jeżeli przyjmuje się taki sposób myślenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Mam jeszcze jedno pytanie. Otóż w polskim prawie funkcjonują spółki akcyjne, których 100% akcji należy do stowarzyszeń - musi być ich co najmniej trzy - i te spółki w aktualnym stanie prawnym miały takie same uprawnienia podatkowe jak stowarzyszenia. Czy w ramach propozycji Ministerstwa Finansów ta kwestia pozostanie niezmieniona?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PrezesPolskiejKonfederacjiSportuAndrzejKrasnicki">Sport wyczynowy w Polsce zmierza do profesjonalizacji. Jednym z elementów i kierunków, który został wcześniej obrany, było stworzenie mechanizmów przejrzystości gospodarczej funkcjonowania organizacji sportowych. Znalazło to swój wyraz w przeistaczaniu klubów w sportowe spółki akcyjne. Spółki te obejmują obecnie głównie drużyny w grach zespołowych. Dotyczy to przede wszystkim tych najbardziej popularnych dyscyplin zespołowych, czyli piłki nożnej, piłki siatkowej i piłki koszykowej, ale nie tylko. Zastanawialiśmy się, czy dla mniejszych spółek sportowych nie wprowadzić innych form działalności gospodarczej przewidzianych w Kodeksie spółek handlowych, a w ustawie jest wyraźnie napisane "z wyjątkiem sportowych spółek akcyjnych". W przypadku spółki z ograniczoną odpowiedzialnością istotą jej działania jest interes gospodarczy. Natomiast w przypadku spółki akcyjnej ten interes nie musi być sprawą zasadniczą. To, o co walczymy, czyli żeby sport profesjonalny był przejrzysty, wyrazisty, jasny i akceptowany, jest zagrożone, ponieważ wprowadzając te zmiany, naruszy się tę konstrukcję i tę ideę. Mogę się posłużyć przykładem, który występuje w piłce nożnej. Otóż klub "Groclin" Grodzisk Wielkopolski, który osiąga dobre wyniki sportowe i finansowe, zostanie za to ukarany. Takie jest praktyczne znaczenie tych rozwiązań. Tego typu problemy dotyczą tych najlepiej zorganizowanych klubów. To nie jest uderzenie w słabe kluby, bo one nie osiągają dochodów i nie mają zysku. Jeden z poznańskich klubów - byłem jego prezesem - którego zawodnicy przysporzyli Polsce największej liczby punktów w międzynarodowym współzawodnictwie sportowym, w przeważającej mierze utrzymuje się ze środków samodzielnie wypracowanych w ramach działalności gospodarczej oraz ze środków pozyskanych nie na zasadzie darowizny, ale w ramach zadań zleconych przez miasto. Władzom miejskim jest wygodnie zamiast przekazać darowiznę, zlecić zadania typu: organizacja Dnia Dziecka czy organizacja pływania dla dzieci. Owe zadania zlecone to też jest pewna formuła udzielania pomocy klubom sportowym. Sądzę, że z punktu widzenia interesów państwa propozycje tych rozwiązań nie przyniosą żadnych, czy bardzo niewielkie, korzyści. Natomiast one zniszczą tę najlepszą tkankę, czyli najlepiej zorganizowane kluby sportowe. Wyraziłem ten pogląd, ponieważ uważam, że to jest niewłaściwy kierunek myślenia, zważywszy na interes kultury fizycznej oraz sportu profesjonalnego. Sądzę, że tak to wygląda również z punktu widzenia ogólnie pojętego interesu społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PoselJerzyKulej">Jestem pod wrażeniem tego wszystkiego, co dzisiaj usłyszałem, zwłaszcza wypowiedzi obrońców tych rozwiązań, o które walczyliśmy przez kilka miesięcy. Nasuwa się pytanie, czy może Komisja powinna informować Ministerstwo Finansów przed opracowaniem projektu budżetu, z jakimi problemami i trudnościami boryka się polski sport. Może państwo na zasadzie ruletki decydują, skąd zabrać pieniądze. Przecież przez kilka miesięcy walczyliśmy z takim trudem o te rozwiązania - mieliśmy wielu oponentów, bo temat i tytuł ustawy jest dla nas bardzo niekorzystny - zanim udało się przekonać, że to jest właśnie wychowanie w trzeźwości, ponieważ te pieniądze mają być przeznaczone na niezwykle istotne cele. Może państwo nie rozważacie tego, jak niewielkie są nakłady budżetowe na sport i jakie starania czyni Komisja i wszyscy, którzy stają w obronie sportowych spółek akcyjnych i małych klubów. Chyba jednak powinniśmy informować resort finansów, z jakimi problemami boryka się polski sport, w tym sport dzieci i młodzieży - sport szkolny. To jest podstawa egzystencji polskiego społeczeństwa, bo przecież my chcielibyśmy, żeby nasi obywatele byli silni i zdrowi. Nie może dojść do sytuacji, że nasza młodzież będzie w takim stanie, że w polskich uczelniach trzeba będzie budować podjazdy dla wózków inwalidzkich, skoro nie będzie ona zdolna do samodzielnego poruszania się. Taka sytuacja nam grozi, jeżeli dla polskiego sportu zostaną wprowadzone takie obciążenia finansowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PrzedstawicielUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejWach">Jest to najgorsze rozwiązanie, które dotyczy polskiego sportu, od momentu uchwalenia pierwszej ustawy o kulturze fizycznej, bodajże z 3 lipca 1984 r. Ta ustawa zawierała cały rozdział dotyczący finansowania kultury fizycznej. Tego rozdziału nie ma - ze szkodą dla środowiska sportowego - w aktualnie obowiązującej ustawie z 1996 r. To rozwiązanie podcina cały system funkcjonowania polskiego sportu, a przede wszystkim uderza w rodzący się w naszym kraju sponsoring sportowy, który w założeniu miał zastąpić mecenat sportowy. Ono burzy również pewien konsensus, który został zawarty między państwem a organizacjami pozarządowymi, w tym stowarzyszeniami i związkami sportowymi. Istotą tego konsensusu było odciążanie państwa w zakresie finansowania kultury fizycznej. Idea sportowej spółki akcyjnej właśnie w tym kierunku zmierzała. Ta idea w praktyce wyraża się tym, że sportowe spółki akcyjne nie są finansowane z budżetów samorządowych, ale te jednostki samorządowe przeznaczają środki na finansowanie działalności stowarzyszeń kultury fizycznej, czyli na sport masowy. Skutki wprowadzenia tego rozwiązania są nieobliczalne, bo ono będzie dotyczyło nie tylko organizacji stricte sportowych. One, o ile w ogóle mają jakiś zysk, to przeznaczają go na szkolenie młodzieży. Tak jest w przypadku Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wypracowany zysk jest przeznaczony na szkolenie młodzieży w ramach 16 okręgowych związków piłki nożnej. Rozwiązanie to oznacza uderzenie w sport, które w ogóle nie uwzględnia istoty tej dziedziny życia społecznego. Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski podniósł bardzo istotny problem, mianowicie, w jaki sposób będą rozliczane organizacje sportowe. One nie są zakładami produkcyjnymi, a więc to nie jest tak, że coś jest produkowane we wszystkich miesiącach. W związkach sportowych i klubach sportowych często jest tak, że jeżeli pojawia się jakiś dochód, to jest on efektem pracy prowadzonej przez dwa lub trzy sezony. Dochód pojawia się w sytuacji, gdy drużyna odniesie jakiś sukces i podpisze kontrakt ze stacją telewizyjną lub firma produkującą sprzęt i ubiory sportowe. Środki, które trafiają na konta bankowe, są przeznaczone na zabezpieczenie funkcjonowania danej organizacji sportowej przez kilka lat, dopóki nie zostanie podpisana kolejna taka umowa. Sądzę, że w omawianej sprawie musi się pojawić jakieś stanowisko środowiska sportowego i organizacji sportowych. One muszą zareagować - liczę tutaj na pomoc Komisji Kultury - na propozycje rozwiązań, które nie uwzględniają istoty sportu. Odnoszę wrażenie, że ten, kto tworzył ten przepis, w ogóle nie wie, na czym sport polega. To tylko się tak wydaje, że sport polski jest tak dobrze zorganizowany, bo nasi piłkarze przegrywają ze Szwecją tylko 0:2, ale niewiele osób wie, że państwo szwedzkie na krajowy związek piłki nożnej przeznacza 10 razy więcej niż państwo polskie na PZPN. Analogiczna sytuacja rysuje się również w przypadku innych dyscyplin sportu i innych związków sportowych. Wydaje się zatem, że rozwiązanie, które jest aktualnie proponowane, będzie niekorzystne w wielu aspektach.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PrzedstawicielUniiPolskichZwiazkowSportowychAndrzejWach">Rezultat będzie taki, że państwo poniesie koszty tej bardzo ryzykownej operacji. Posłużę się pewnym przykładem. Otóż Polski Związek Piłki Nożnej wprowadził od tego roku obowiązek uzyskiwania licencji na wszystkich szczeblach rozgrywek, od I ligi do C klasy. Kluby ze środków własnych budują stadiony i inne obiekty. Kluby I ligowe muszą się oddłużyć, bowiem UEFA wymaga, żeby wszystkie te kluby przystąpiły do następnego sezonu bez długów. W tym kontekście jest oczywiste, że wprowadzenie tych rozwiązań doprowadzi do likwidacji wielu klubów sportowych, ba, być może upadną nawet niektóre związki sportowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SpolecznyekspertKomisjiWieslawWilczynski">Chciałbym zapytać przedstawiciela Ministerstwa Finansów, czy analitycy tego resortu przeprowadzili jakąś symulację finansową, która pokazywałaby, jakie korzyści odniesie budżet państwa w związku z wprowadzeniem tych zmian. To jest jakby istota całej sprawy. My, przedstawiciele środowiska sportowego, przekonujemy o szkodliwości przedstawionych propozycji, zmierzających do nowelizacji tych aktów prawnych. Pan dyrektor powinien wyjść stąd przekonany, że środowisko sportowe sprzeciwia się takim zmianom. Sięgacie państwo bowiem do kieszeni najbiedniejszych. Rozumiemy potrzeby państwa i jego budżetu, ale sięganie do kieszeni najbiedniejszego jest niemoralne i nieetyczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Za chwilę pan dyrektor będzie mógł ustosunkować się do przedstawionych pytań i uwag. Najpierw chciałbym skierować pewną uwagę do pana ministra Adama Giersza. Rzecz w tym, żeby nie doszło do takiej wpadki jak w przypadku poprzedniej związanej z koncepcją opodatkowania delegacji itd. Projekt rządowy podlega konsultacjom resortowym. Rozumiem niuanse związane z funkcjonowaniem rządu, ale gdybyśmy nieco wcześniej otrzymali sygnał, że takie rozwiązania są przygotowywane, to sądzę, że wyprzedzająco przeprowadzilibyśmy pewne analizy itd. Do takich kroków trzeba być dobrze przygotowanym, bo może spieramy się o rzecz nieistotną. Nie dysponujemy przecież analizą, z której wynikałoby, że owo 19-procentowe opodatkowanie stowarzyszeń kultury fizycznej, polskich związków sportowych itd. to jest kwota, o którą w ogóle nie warto kruszyć kopii. Nie mieliśmy czasu na merytoryczne przygotowanie się do takiej debaty. W związku z tym mogę się jedynie zwrócić z apelem, że skoro występują trudne do rozwiązania problemy, to przecież po to współpracuje się z całym środowiskiem sportowym - z częścią podmiotów w zinstytucjonalizowany sposób - w tym także z naszą Komisją, która mogłaby przyjrzeć się wcześniej tym propozycjom. Niestety, na żadnym etapie nie pojawiło się stosowne stanowisko, które byłoby znane publicznie</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuAdamGiersz">Na etapie uzgodnień międzyresortowych minister edukacji narodowej i sportu przedstawiał swoje stanowisko w tej sprawie, ale rząd nie podzielił tego stanowiska i przyjął takie koncepcje, jakie zostały skierowane do Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Możemy to przyjąć do wiadomości, ale chcielibyśmy, żeby następnym razem resort przedstawił nam odpowiednio wcześniej to, co trafia do niego w ramach konsultacji międzyresortowych. Może wówczas byłaby okazja do tego, żeby wyprzedzająco podjąć określone działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Postaram się odpowiedzieć na wszystkie pytania. Gdybym któreś pominął, to proszę o przypomnienie, a wówczas uzupełnię moją wypowiedź. Minister finansów, będący jednym z członków rządu, przedstawił projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Oczywiście nasz resort nie jest jedynym autorem tej ustawy. Jest nim cały rząd, aczkolwiek naturalne jest, że minister finansów jest najbardziej zaangażowany w tę ustawę, jeżeli chodzi o formułowanie przepisów i wykonywanie ustawy. Projekt ustawy i postanowienia w niej zawarte są wypadkową całego szeregu wniosków, postulatów i propozycji, które najpierw zostały przyjęte przez rząd, a następnie trafią do parlamentu, który zadecyduje o ich przyjęciu w formie aktu prawnego. Propozycja wykreślenia wielu ulg, które były zapisane w ustawie - nie tylko ulg dotyczących sfery kultury fizycznej i sportu - jest związana przede wszystkim z potrzebą realizacji innych zamierzeń rządu, które znalazły odzwierciedlenie w projekcie tej ustawy. Jak państwu wiadomo, rząd proponuje obniżenie stawi podatku dochodowego od osób prawnych z 27% do 19%. Związane jest z tym poszukiwanie źródeł sfinansowania ubytków dochodów budżetowych. Te propozycje to nie jest pomysł ministra finansów, który w ten sposób chciałby zaszkodzić sferze kultury fizycznej i sportu. Trudno się nie zgodzić z argumentami członków Komisji oraz przedstawicieli środowiska sportowego. Nie będę próbował dyskutować z tymi argumentami, bowiem trzeba skonstatować ich słuszność. Jak już stwierdziłem, musieliśmy dokonać pewnego wyboru. Ta propozycja została skierowana do parlamentu i oczywiście nie wejdzie ona w życie, jeżeli parlament jej nie zaakceptuje. Można zakładać z dużą dozą pewności, że projekt rządowy zostanie w znacznej mierze zmieniony w stosunku do kształtu z przedłożenia rządowego. Propozycje, które zostały skierowane do Sejmu, wzbudziły wiele krytycznych uwag. Z całą pewnością te propozycje będą szczegółowo omawiane na forum Komisji Finansów Publicznych i projekt ten prawdopodobnie przyjmie nieco inny kształt. Pani minister Elżbieta Mucha uczestniczy dzisiaj w posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, podczas którego omawiany jest art. 17 ust. 1, dotyczący właśnie zwolnień podatkowych. Gdyby posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu odbywało się o dzień później, to pani minister zapewne mogłaby przybyć na nie z informacjami wynikającymi z dokładnej analizy tych przepisów i wniosków formułowanych również przez posłów. Myślę, że mogę państwu przekazać informację, iż pani minister ma świadomość tych kwestii, które państwo dzisiaj przedstawialiście, i są one przedmiotem analizy Ministerstwa Finansów. Analizy te poprzedzały nasze dzisiejsze spotkanie. Wnioski, które pojawią się po dzisiejszym posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, będą wynikały również z tych wcześniejszych analiz. Odnosząc się do dzisiejszych wypowiedzi państwa pragnę stwierdzić, że w istocie jest tak, że tam, gdzie jest biednie i występują poważne problemy, pieniądze znajdują się w bezpośrednim obrocie i są szybko wydatkowane na realizację statutowych celów.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Należy sądzić, że tam po prostu nie ma pieniędzy. To są organizacje z zasady działające non profit. Nie osiągają one zysków, a w związku z tym nie wystąpią żadne problemy podatkowe, oczywiście przy założeniu, że ostateczne regulacje będą na tyle precyzyjne, iż nie zostaną opodatkowane pieniądze, które zostały w jakiś sposób przetrzymane, bo wpłynęły wcześniej z tytułu realizacji pewnego rodzaju umów. Może się zdarzyć, że tego typu środki zostają pobrane jako zaliczka w ramach podatku dochodowego. Oczywiście te pieniądze podlegałyby zwrotowi w rozliczeniu rocznym. Należy jednak uznać za słuszną uwagę, iż taka sytuacja mogłaby spowodować problemy w przypadku stowarzyszenia, którego środki na prowadzenie działalności statutowej zostałyby w danym momencie uszczuplone pobraniem takiej zaliczki. Takich możliwości obecnie projekt ustawy nie przewiduje. Jeżeli chodzi o bilans korzyści i strat dla sfery kultury fizycznej i sportu w wyniku wprowadzenia tych regulacji, to muszę stwierdzić, że nie dysponuję stosowną analizą dotyczącą tylko tej sfery. Nasz resort dotychczas rozpatrywał i oceniał te kwestie w nieco szerszym wymiarze. Na projekt tej ustawy trzeba spojrzeć również jako na pewnego rodzaju kompleks propozycji i rozwiązań prawnych, które mają wejść w życie od 1 stycznia 2004 r. To znaczy, trzeba mieć na uwadze, że jednak wchodzą w życie przepisy dotyczące możliwości przekazywania 1-procentowego odpisu od PIT organizacjom pożytku publicznego. Państwo słusznie podnosicie, że w pierwszych miesiącach roku wiele organizacji mogło uzyskać ten status, niemniej jednak takie przepisy wchodzą w życie i one przyniosą skutki, których szacowanie jest niezwykle trudne, a właściwie niemożliwe. Ministerstwo Finansów szacowało, że gdyby podatnicy przeznaczyli swój 1-procentowy odpis podatkowy na organizacje pożytku publicznego, to wpływy do budżetu byłyby niższe o 300 mln zł. Oczywiście te skutki nie będą tak poważne, bo nie wszyscy przeznaczą te środki na wsparcie organizacji pożytku publicznego, aczkolwiek można się spodziewać, że i tak będzie to niemała kwota. Jeżeli chodzi o inne dane, które podano w uzasadnieniu projektu, to należy się liczyć z tym, że z tytułu likwidacji wszystkich zwolnień przedmiotowych zaproponowanych przez rząd wpływy budżetu zwiększą się o 317 mln zł, w tym z tytułu likwidacji odliczeń i darowizn w obecnym kształcie o około 140 mln zł. Równocześnie sam mechanizm darowizn, w ramach CIT, na rzecz organizacji pożytku publicznego przyniósłby skutek w postaci obniżenia wpływów budżetu o 150 mln zł. Można więc powiedzieć, że w obrębie darowizn owe zmiany się równoważą i wychodzi na to samo. Faktem jest, że poważnej zmianie ulega zakres działalności preferowanej ulgami podatkowymi. O ile obecnie w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych w zakresie darowizn jest wymienionych kilka tytułów, to ustawa o działalności pożytku publicznego - do niej odwołują się nowe przepisy podatkowe dotyczące ulg z tytułu darowizn - określa znacznie szerzej sferę zadań publicznych. Oznacza to, że ustawodawca przyjął, iż jest to sfera popierana przez państwo i ustanowił ją znacznie szerszą niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Należy mieć świadomość, że robi się coś z korzyścią dla innych sfer działalności, innych podmiotów i innych obszarów. Skądś trzeba wziąć środki na sfinansowanie tego wszystkiego. Trzeba się także liczyć z tym, że ze względu na wejście w życie korzystnych regulacji podatkowych dla wielu innych sfer działalności możliwe jest, iż kultura fizyczna i sport uzyska mniej środków z darowizn. Po prostu część darczyńców wybierze organizacje pożytku publicznego spoza sfery kultury fizycznej i sportu. Pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski pytał, czy osoby prawne, takie jak związki wyznaniowe i kościoły, będą korzystały z tych ulg. Otóż będą korzystały, tyle że niekoniecznie w tym samym zakresie, o jakim mówimy. Dla tej Komisji zasadniczym tematem jest wykreślenie pkt 4 w ust. 1 w art. 17 oraz pkt 4e. Natomiast związki wyznaniowe i kościoły korzystają z preferencji podatkowych z tytułu działalności w innych obszarach.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Proszę mi powiedzieć, czy kościelna osoba prawna, zarejestrowana przez ministra właściwego do spraw kultury fizycznej i prowadząca działalność w zakresie kultury fizycznej i sportu, w związku z tym, że jest ona zarejestrowana także na podstawie innych przepisów, będzie również zobowiązana do płacenia 19-procentowego podatku, o ile osiągnie zysk.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Według mojej opinii, będzie musiała.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dobrze, sprawdzimy to jeszcze. Według informacji, które były przekazywane przez media, miało to trochę inaczej wyglądać.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Jeżeli chodzi o zwolnienia w przypadku, gdy kilka stowarzyszeń posiada 100-procentowy udział w jakiejś spółce, to oczywiście również to zwolnienie ulegałoby skreśleniu. Jeżeli nie odpowiedziałem na wszystkie pytania, to prosiłbym o przypomnienie tych, które pominąłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PoselBoguslawWontor">Nie wiem, czy to pytanie było już zadane, ponieważ nie byłem obecny na początku posiedzenia. Proszę mi powiedzieć, czy po wejściu w życie ustawy o pożytku publicznym, czyli od 1 stycznia 2004 r., stowarzyszenia kultury fizycznej będą mogły uzyskiwać dotacje od administracji rządowej i samorządowej, jeżeli nie uda im się do 1 stycznia dokonać rejestracji. Jak ta sytuacja będzie wyglądała w sensie prawnym? Jeżeli sądy będą długo prowadziły postępowania, ze względu na dużą liczbę wniosków, to co będzie z owymi dotacjami, szczególnie w tej pierwszej fazie? Jeżeli te stowarzyszenia nie mogłyby korzystać z tych dotacji, to sądzę, że jako legislatorzy powinniśmy się zastanowić nad ustanowieniem jakiegoś vacatio legis w tej sprawie. Przecież to nie z winy stowarzyszenia nie będzie można prowadzić na przykład akcji związanej z organizacją zimowych obozów sportowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PoselEdwardManiura">Panie dyrektorze, mam pewną wątpliwość. Skoro z pańskiej wypowiedzi wynika, że właściwie te zmiany podatkowe są neutralne - nawet powiedział pan, że niewykluczone, iż sport będzie na niewielkim plusie - to właściwie po co robić to całe zamieszanie? Jeżeli całkowicie porządkuje się sferę podatkową i upraszcza system, to można zrozumieć tak głębokie zmiany, ale jeżeli podejmuje się działania, które polegają tylko na przemieszczeniu środków i jest to neutralne dla budżetu, to po co robić zamieszanie, skoro całe środowisko sportowe przyzwyczaiło się do funkcjonowania w obecnym systemie podatkowym? Państwo w ten sposób prokurujecie kolejny rok niestabilności podatkowej, a przecież nic gorszego nie może podatnika spotkać niż ciągłe coroczne zmiany podatkowe. Z wypowiedzi pan dyrektora wynikało, że to wszystko będzie neutralne dla budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Wydaje się, że pan poseł nie słuchał dokładnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PoselEdwardManiura">Ależ oczywiście, że słuchałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pan dyrektor podawał szacunkowe kwoty...</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PoselEdwardManiura">Tak, oczywiście. Była mowa o 150 mln zł po jednej stronie i 140 mln zł po drugiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pan dyrektor również bardzo wyraźnie stwierdził, że ze względu na fakt, iż w ramach CIT schodzimy ze stawki 27% na 19% trzeba szukać jakichś innych dochodów budżetowych. Ta decyzja jest między innymi tym podyktowana. Chciałbym podpowiedzieć panu dyrektorowi, że w przyszłym roku stopa tego podatku i tak miała być obniżona do 24%. To oznacza tylko 5 punktów procentowych różnicy. Panie pośle, proszę następnym razem lepiej słuchać.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PoselEdwardManiura">Ja dobrze słuchałem. Wydaje mi się, że to właśnie ja słuchałem bardzo uważnie i wychwyciłem te dwie liczby, czyli 140 mln i 150 mln zł. Może pan dyrektor to potwierdzi. Chciałbym bowiem mieć jasność. Jeżeli przeprowadzamy zmiany to albo po to, żeby budżet na nich zyskał, bo są inne wydatki, które są ważniejsze z punktu widzenia strategii rządu, albo te zmiany są dla budżetu neutralne. W takim przypadku nie rozumiem, po co je przeprowadzać.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Istnieją pewne wątpliwości. Proponuję, żebyśmy otworzyli drugą turę pytań do pana dyrektora</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PrezesPKSAndrzejKrasnicki">Mam pewną wątpliwość. Załóżmy, że państwowa osoba prawna zleca zadanie polskiemu związkowi sportowemu, przekazując określoną sumę na przygotowania olimpijskie. Czy te pieniądze mają być opodatkowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PrzewodniczacyKSONBoguslawGalazka">Wracając do tego, co mówiliśmy wcześniej, chciałbym posłużyć się następującym przykładem. Otóż podczas posiedzenia zarządu Polskiego Komitetu Olimpijskiego prezes jednego ze związków zadał mi pewne pytanie. Wyobraźmy sobie zatem sportową strukturę, która nie pozyskuje od sponsorów tylko środki finansowe, ale również środki rzeczowe, na przykład sprzęt sportowy. Całoroczny budżet takiej organizacji wynosi na przykład 1 mln zł. W tym budżecie znajduje się 60 tys. zł w postaci sprzętu sportowego. Pod koniec roku prowadzone są różne negocjacje - najczęściej dzieje się to w październiku i listopadzie w wyniku których organizacja uzyskuje sprzęt za kwotę 40 tys. zł. Te pieniądze w tym momencie formalnie stanowią zysk. Czyli tak naprawdę organizacja płaci 19-procentowy podatek od tych 40 tys., bo pozyskane środki finansowe stanowią zysk. Jest to uderzenie w tę organizację, którego skutkiem może być to, że organizacje tego typu przestaną szukać innych form współpracy niż pomoc finansowa. Jeżeli będziemy pozyskiwać inne środki, to one również będą podlegały opodatkowaniu w momencie, gdy zostanie przekroczony budżet organizacji. Są to usługi, bo sponsoring polega na świadczeniu usług. W tym momencie te środki będą sumowane, a gdy pod koniec roku pojawią się dodatkowe środki finansowe, wówczas organizacja będzie opodatkowana. Zwracam uwagę na tę sytuację, bo może ten aspekt sprawy gdzieś umknął. Podczas dzisiejszego posiedzenia zarządu PKOl zwracano uwagę, że pojęcie sponsoringu często jest źle interpretowane, a mianowicie uważa się, że jeśli ktokolwiek przekaże coś organizacji lub klubowi, to jest to sponsoring. Tymczasem jest to darowizna, a jeżeli powstaje umowa sponsorska, to jest ona bardzo jasna i precyzyjna. W sytuacji kumulowania się środków finansowych i środków rzeczowych pod koniec roku może dochodzić do tego, że suma środków jest wyższa od zaplanowanej w budżecie. Wtedy taka organizacja byłaby opodatkowywana, co jest dla niej bardzo niekorzystne. Myślę, że ten aspekt sprawy również należałoby wziąć pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PoselMichalKaczmarek">Przepraszam, że część z nas nie brała od początku udziału w tym posiedzeniu, ale musieliśmy uczestniczyć w debacie na sali plenarnej. W kontekście tych wszystkich wymienianych tu liczb pragnę zwrócić uwagę, że w tym roku na sport wydaje się z budżetu kwotę 140 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Ta kwestia również była już dzisiaj podnoszona. Zgadza się.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejWach">Mam jeszcze jedno pytanie do pana dyrektora. Jest ono związane z wypowiedzią pana Bogusława Gałązki. Proszę mi powiedzieć, czy istnieje możliwość, żeby to rozliczać w skali całego roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PoselKazimierzPietrzyk">Mam jeszcze pytanie uzupełniające. Otóż gdyby istniała taka możliwość - w co wątpię - to przecież ustawa o kulturze fizycznej zobowiązuje sportowe spółki akcyjne do tworzenia kapitału zapasowego w wysokości średniego dwuletniego budżetu. W celu tworzenia tegoż kapitału zapasowego trzeba wytwarzać zysk. Można sobie wyobrazić, że działalność sportowej spółki akcyjnej czy stowarzyszenia prowadzi się w taki sposób, że co miesiąc robi się takie koszty, żeby tego zysku nie było, natomiast w takim przypadku sportowa spółka akcyjna nie jest wstanie spełnić wymogu o tworzeniu kapitału zapasowego przeznaczonego na roszczenia osobowe, bo ten kapitał jest tworzony głównie w celu zaspokojenia roszczeń zawodników i trenerów, czyli wynikających z różnego tytułu zobowiązań umownych. Tak więc można robić koszty, ale na pewno lepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby było stosowane rozliczenie w skali roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Proponowane zmiany oznaczają uproszczenie systemu podatkowego, a w obszarze likwidacji ulg i darowizn oznaczają pewne korzyści dla budżetu w postaci przychodów, które służą sfinansowaniu deficytu w innych obszarach. Jeżeli chodzi o kwestię dotacji, to według propozycji rządu byłyby one traktowane tak jak przychody. Jest propozycja skreślenia stosownego przepisu, tak żeby dotacje z budżetów samorządów oraz z budżetu państwa wchodziły w system rozliczenia podatku dochodowego. Z tym, że równocześnie wprowadza się tutaj pewną korektę. Ci z państwa, którzy są lepiej obeznani w tych kwestiach, wiedzą, że ramach obecnego systemu wydatki realizowane ze środków z dotacji nie są kosztem uzyskania przychodów. Jest to więc system, który jest w założeniu neutralny, aczkolwiek niekoniecznie musi być neutralny, z tytułu wspomnianych przesunięć czasowych, kiedy to dotacja trafia do podmiotu później i pojawia się dochód. Z pewnością jest to pewien problem, podobnie jak pewnym problemem może być to, że wydatki z tego rodzaju środków niekoniecznie muszą być uznane za koszt. Chodzi o sytuację - była o niej mowa - kiedy to środki trwałe, jakieś wydatki o takim charakterze, stają się kosztem w momencie, gdy są amortyzowane. Natomiast w sytuacji ich wydatkowania oczywiście środków już nie ma, ale powstał ten potencjalny dochód, który w danym okresie służył sfinansowaniu tego rodzaju wydatków, i to rzeczywiście jest pewien problem. Należy podzielić wyrażane tu obawy na ten temat. Podobna obawa prawdopodobnie dotyczy również zasygnalizowanej tu kwestii tworzenia kapitału zapasowego, który powstawałby z pewnych nadwyżek. Te nadwyżki musiałyby skądś się wziąć. Tego rodzaju problem może się pojawić wobec generalnego założenia, że wszystkie środki są opodatkowane.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Prosiłbym jeszcze o odpowiedź na pytanie zadane przez pana posła Bogusława Wontora.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#DyrektorwMFJanuszWozniak">Przepraszam, ale nie czuję się kompetentny w kwestii, czy otrzymacie państwo ową dotację. To jest raczej pytanie do pana ministra Adama Giersza.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PoselBoguslawWontor">Moje pytanie wiąże się z ustawą, o której dzisiaj mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Dzisiaj mówimy o ustawach podatkowych oraz o ustawie o organizacjach pożytku publicznego. Te rozwiązania nie uniemożliwiają zawierania umów, udzielania dotacji itd., ponieważ tylko w dwóch przypadkach zawężają te możliwości, jedynie do organizacji pożytku publicznego. Chodzi o ustawę o zastępczej służbie wojskowej, gdzie zapisaliśmy, że można tę służbę odbywać tylko w organizacjach pożytku publicznego, a nie we wszystkich organizacjach pozarządowych. Drugi przypadek dotyczy kwestii tworzenia gminnych centrów integracji. Dotychczas taką możliwość posiadały organizacje pozarządowe, ale obecnie zawęża się ją do organizacji pożytku publicznego. W przypadku, który nas interesuje, na obecnym etapie nie ma żadnych formalnych przeszkód, żeby te umowy były zawierane z organizacjami pozarządowymi. Sądzę, że wyjaśniliśmy sobie kwestię wszystkich tych informacji medialnych, które do nas docierały. Występuje pewien istotny problem, bo nawet pomijając ową kwestię opodatkowania, pozostaje jeszcze kwestia rozliczania się wynikającego z deklaracji CIT, także w kontekście dotacji z budżetu samorządu czy z budżetu państwa. Trzeba będzie przygotowywać specjalne harmonogramy przekazywania środków, żeby nie powodowało to powstania nadwyżki, która najpierw będzie opodatkowywana, a potem te pieniądze zostaną zwrócone. To jest istotne utrudnienie. Sadzę, że tym, którzy odpowiadają za budżet państwa, nie chodzi o to, żeby pieniądze były zabierane z tegoż budżetu. Rzecz tylko w tym, żeby znaleźć takie rozwiązanie, które pozwoliłoby na uniknięcie takiej sytuacji. Przecież nie po to państwo przekazuje dotacje, żeby następnie uszczuplać te środki, a więc utrudniać możliwość realizacji zadania. Odpowiednie wydaje się rozwiązanie stosowane dotychczas. Polegało ono na zwracaniu się do stosownego urzędu skarbowego o to, żeby można było składać deklarację CIT raz w roku. Gdyby to rozwiązanie nadal obowiązywało, to przynajmniej nie powodowałoby sytuacji, iż przekazywana dotacja jest w danym miesiącu objęta 19-procentowym podatkiem. W następnych miesiącach następowałby zwrot tych środków, ale w danym momencie oznaczałoby to zagrożenie dla realizacji określonego zadania, które zostało zlecone. Przecież przygotowania olimpijskie oraz wiele innych zadań mają charakter ciągły. Proponowane rozwiązania mogą stwarzać problemy dla podmiotów takie zadania realizujących. Chciałbym się teraz zwrócić do wszystkich posłów. Otóż decyzje dotyczące głosowania i tak zapadną w gremiach politycznych, czyli w klubach. W tej chwili prowadzimy dyskusje merytoryczną i staramy się przekonać rząd do przyjęcia innych rozwiązań niż te, które zaproponował. Natomiast decyzje będziemy podejmować w czasie drugiego i trzeciego czytania, kiedy pojawią się stosowne poprawki. Wtedy to w szczególności musimy toczyć batalię o inne uregulowania niż zaproponowane przez rząd. Należy to czynić w naszych macierzystych klubach, bo tam zapadną ostateczne decyzje. Nie jest tajemnicą, że największa odpowiedzialność spoczywa na klubach koalicji rządowej, bo takie są realia parlamentarne. Sadzę, że razem będziemy czynić wszystko w celu zmiany tych koncepcji rządu. My, posłowie koalicji rządowej, jesteśmy w nieco trudniejszej sytuacji, ale zapewne nie pozostawimy jej samej sobie, jako że propozycje przedstawione przez rząd to jest swego rodzaju podważenie idei budowy społeczeństwa obywatelskiego. Czy ktoś z członków Komisji chciałby zabrać głos w sprawach bieżących?</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PoselMiroslawDrzewiecki">Pragnę poinformować członków Komisji, że nieobecność przedstawiciela ministerstwa zdrowia na poprzednim posiedzeniu została przeze mnie wyjaśniona. Rozmawiałem z panią minister Ewą Kralkowską i po sprawdzeniu okazało się, że Ministerstwo Zdrowia po prostu nie otrzymało zawiadomienia o posiedzeniu. Zawiadomienie zostało przez sekretariat Komisji wysłane - dysponujemy potwierdzeniem wysłania faksu - ale nie dotarło ono do pani minister. Pani minister przekazała przeprosiny dla członków Komisji. Ten punkt będziemy rozpatrywać podczas posiedzenia zaplanowanego na 30 września. Chcę jeszcze dodać, iż mam nadzieję, że podczas prac Komisji Finansów Publicznych pewne elementy omawianego dzisiaj przedłożenia rządowego po prostu nie przeżyją, co uratuje polski sport przed zagładą.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PoselTadeuszTomaszewski">Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>