text_structure.xml
579 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
862
863
864
865
866
867
868
869
870
871
872
873
874
875
876
877
878
879
880
881
882
883
884
885
886
887
888
889
890
891
892
893
894
895
896
897
898
899
900
901
902
903
904
905
906
907
908
909
910
911
912
913
914
915
916
917
918
919
920
921
922
923
924
925
926
927
928
929
930
931
932
933
934
935
936
937
938
939
940
941
942
943
944
945
946
947
948
949
950
951
952
953
954
955
956
957
958
959
960
961
962
963
964
965
966
967
968
969
970
971
972
973
974
975
976
977
978
979
980
981
982
983
984
985
986
987
988
989
990
991
992
993
994
995
996
997
998
999
1000
1001
1002
1003
1004
1005
1006
1007
1008
1009
1010
1011
1012
1013
1014
1015
1016
1017
1018
1019
1020
1021
1022
1023
1024
1025
1026
1027
1028
1029
1030
1031
1032
1033
1034
1035
1036
1037
1038
1039
1040
1041
1042
1043
1044
1045
1046
1047
1048
1049
1050
1051
1052
1053
1054
1055
1056
1057
1058
1059
1060
1061
1062
1063
1064
1065
1066
1067
1068
1069
1070
1071
1072
1073
1074
1075
1076
1077
1078
1079
1080
1081
1082
1083
1084
1085
1086
1087
1088
1089
1090
1091
1092
1093
1094
1095
1096
1097
1098
1099
1100
1101
1102
1103
1104
1105
1106
1107
1108
1109
1110
1111
1112
1113
1114
1115
1116
1117
1118
1119
1120
1121
1122
1123
1124
1125
1126
1127
1128
1129
1130
1131
1132
1133
1134
1135
1136
1137
1138
1139
1140
1141
1142
1143
1144
1145
1146
1147
1148
1149
1150
1151
1152
1153
1154
1155
1156
1157
1158
1159
1160
1161
1162
1163
1164
1165
1166
1167
1168
1169
1170
1171
1172
1173
1174
1175
1176
1177
1178
1179
1180
1181
1182
1183
1184
1185
1186
1187
1188
1189
1190
1191
1192
1193
1194
1195
1196
1197
1198
1199
1200
1201
1202
1203
1204
1205
1206
1207
1208
1209
1210
1211
1212
1213
1214
1215
1216
1217
1218
1219
1220
1221
1222
1223
1224
1225
1226
1227
1228
1229
1230
1231
1232
1233
1234
1235
1236
1237
1238
1239
1240
1241
1242
1243
1244
1245
1246
1247
1248
1249
1250
1251
1252
1253
1254
1255
1256
1257
1258
1259
1260
1261
1262
1263
1264
1265
1266
1267
1268
1269
1270
1271
1272
1273
1274
1275
1276
1277
1278
1279
1280
1281
1282
1283
1284
1285
1286
1287
1288
1289
1290
1291
1292
1293
1294
1295
1296
1297
1298
1299
1300
1301
1302
1303
1304
1305
1306
1307
1308
1309
1310
1311
1312
1313
1314
1315
1316
1317
1318
1319
1320
1321
1322
1323
1324
1325
1326
1327
1328
1329
1330
1331
1332
1333
1334
1335
1336
1337
1338
1339
1340
1341
1342
1343
1344
1345
1346
1347
1348
1349
1350
1351
1352
1353
1354
1355
1356
1357
1358
1359
1360
1361
1362
1363
1364
1365
1366
1367
1368
1369
1370
1371
1372
1373
1374
1375
1376
1377
1378
1379
1380
1381
1382
1383
1384
1385
1386
1387
1388
1389
1390
1391
1392
1393
1394
1395
1396
1397
1398
1399
1400
1401
1402
1403
1404
1405
1406
1407
1408
1409
1410
1411
1412
1413
1414
1415
1416
1417
1418
1419
1420
1421
1422
1423
1424
1425
1426
1427
1428
1429
1430
1431
1432
1433
1434
1435
1436
1437
1438
1439
1440
1441
1442
1443
1444
1445
1446
1447
1448
1449
1450
1451
1452
1453
1454
1455
1456
1457
1458
1459
1460
1461
1462
1463
1464
1465
1466
1467
1468
1469
1470
1471
1472
1473
1474
1475
1476
1477
1478
1479
1480
1481
1482
1483
1484
1485
1486
1487
1488
1489
1490
1491
1492
1493
1494
1495
1496
1497
1498
1499
1500
1501
1502
1503
1504
1505
1506
1507
1508
1509
1510
1511
1512
1513
1514
1515
1516
1517
1518
1519
1520
1521
1522
1523
1524
1525
1526
1527
1528
1529
1530
1531
1532
1533
1534
1535
1536
1537
1538
1539
1540
1541
1542
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
1554
1555
1556
1557
1558
1559
1560
1561
1562
1563
1564
1565
1566
1567
1568
1569
1570
1571
1572
1573
1574
1575
1576
1577
1578
1579
1580
1581
1582
1583
1584
1585
1586
1587
1588
1589
1590
1591
1592
1593
1594
1595
1596
1597
1598
1599
1600
1601
1602
1603
1604
1605
1606
1607
1608
1609
1610
1611
1612
1613
1614
1615
1616
1617
1618
1619
1620
1621
1622
1623
1624
1625
1626
1627
1628
1629
1630
1631
1632
1633
1634
1635
1636
1637
1638
1639
1640
1641
1642
1643
1644
1645
1646
1647
1648
1649
1650
1651
1652
1653
1654
1655
1656
1657
1658
1659
1660
1661
1662
1663
1664
1665
1666
1667
1668
1669
1670
1671
1672
1673
1674
1675
1676
1677
1678
1679
1680
1681
1682
1683
1684
1685
1686
1687
1688
1689
1690
1691
1692
1693
1694
1695
1696
1697
1698
1699
1700
1701
1702
1703
1704
1705
1706
1707
1708
1709
1710
1711
1712
1713
1714
1715
1716
1717
1718
1719
1720
1721
1722
1723
1724
1725
1726
1727
1728
1729
1730
1731
1732
1733
1734
1735
1736
1737
1738
1739
1740
1741
1742
1743
1744
1745
1746
1747
1748
1749
1750
1751
1752
1753
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Zych oraz wicemarszałkowie Aleksander Małachowski, Marek Borowski i Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JózefZych">Wznawiam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JózefZych">Na sekretarzy dzisiejszych obrad powołuję panią poseł Irenę Marię Nowacką oraz panią poseł Renatę Szynalską, a także panów posłów Tadeusza Jacka Zielińskiego i Jerzego Jankowskiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JózefZych">W pierwszej części obrad sekretarzami będą pani poseł Irena Maria Nowacka i pan poseł Tadeusz Jacek Zieliński.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JózefZych">Protokół i listę mówców prowadzić będą panowie posłowie Tadeusz Jacek Zieliński i Jerzy Jankowski.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JózefZych">Proszę wyznaczonych posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JózefZych">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatu o posiedzeniach komisji, które odbędą się w dniu dzisiejszym.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszJacekZieliński">Informuję, że w dniu dzisiejszym, za zgodą marszałka Sejmu, odbędą się posiedzenia następujących komisji:</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszJacekZieliński">— Sprawiedliwości i Praw Człowieka wspólnie z Komisją Ustawodawczą — o godz. 11;</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszJacekZieliński">— Przekształceń Własnościowych — o godz. 11;</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszJacekZieliński">— Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej wspólnie z Komisją Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisją Samorządu Terytorialnego oraz Komisją Ustawodawczą — o godz. 11;</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszJacekZieliński">— Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej — około godz. 12 (bezpośrednio po zakończeniu posiedzenia rozpoczynającego się o godz. 11);</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszJacekZieliński">— Sprawiedliwości i Praw Człowieka wspólnie z Komisją Ustawodawczą — o godz. 13;</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszJacekZieliński">— Transportu, Handlu i Usług wspólnie z Komisją Zdrowia oraz Komisją Ustawodawczą — o godz. 14;</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszJacekZieliński">— Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego oraz Komisją Ustawodawczą — o godz. 14;</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#TadeuszJacekZieliński">— Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw dotyczących reformy systemu ubezpieczeń społecznych — o godz. 14;</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#TadeuszJacekZieliński">— Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektów ustaw o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym oraz o świadczeniach zdrowotnych gwarantowanych przez państwo ze środków publicznych — o godz. 15;</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#TadeuszJacekZieliński">— Samorządu Terytorialnego — o godz. 17.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 2 porządku dziennego: Sprawozdania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o rządowych projektach ustaw:</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JózefZych">1) o sądowym rejestrze gospodarczym, rejestrze stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji i publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o Krajowym Rejestrze Sądowym,</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JózefZych">2) Przepisy wprowadzające ustawę o sądowym rejestrze gospodarczym, rejestrze stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji i publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o Krajowym Rejestrze Sądowym i o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego i niektórych innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdań komisji przedstawionych przez pana posła Krzysztofa Budnika i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JózefZych">W dyskusji zgłoszono poprawkę do projektu ustawy o sądowym rejestrze gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JózefZych">Tekst poprawki został paniom i panom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JózefZych">Sejm postanowił o niekierowaniu projektu ustawy ponownie do komisji.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JózefZych">Przystępujemy zatem do trzeciego czytania.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Krzysztofa Budnika w celu przedstawienia zgłoszonej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Istota poprawki sprowadza się do nałożenia obowiązku na administrację terenową, w tym wypadku urzędy skarbowe oraz gminy, polegającego na zapewnieniu osobom zamierzającym podjąć działalność gospodarczą dostępu przede wszystkim do Europejskiej Klasyfikacji Działalności, jako że na wniosku będzie wymagane właściwe oznaczenie rodzaju zamierzonej działalności gospodarczej, także do formularzy wniosków, jako że wnioski będą określane przez ministra sprawiedliwości w celu ułatwienia rejestracji w systemie informatycznym, oraz informacji o wysokości i sposobie wnoszenia opłat od wniosków o zarejestrowanie własnej działalności gospodarczej oraz o właściwości miejscowej sądu rejestrowego, wraz ze wskazaniem adresu, ponieważ wniosek będzie można złożyć również drogą korespondencyjną. To wszystko ma ułatwić drobnym przedsiębiorcom uzyskanie odpowiedniego wpisu w rejestrze. Jest to ważne dlatego, że po wejściu w życie ustawy zamiast ok. 2,5 tys. organów rejestrowych, jakimi są dzisiaj gminy, organami rejestrowymi staną się sądy rejestrowe, których będzie 49. Takie przybliżenie informacji, przede wszystkim jeśli chodzi o drobnych przedsiębiorców, jest jak najbardziej zasadne. Poprawka uzyskała poparcie ministra sprawiedliwości, który reprezentuje stronę rządową. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania nad projektem ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o uchwalenie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#JózefZych">W zgłoszonej poprawce do art. 2 wnioskodawca w dodawanym ust. 2 proponuje, aby na urzędy skarbowe i gminy nałożyć określone w tym przepisie obowiązki polegające na wykonywaniu czynności pomocniczych związanych z prowadzeniem Krajowego Rejestru Sądowego.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 2, polegającej na dodaniu ust. 2, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 386 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 377 posłów, przeciw - 2, 7 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o sądowym rejestrze gospodarczym, rejestrze stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji i publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o Krajowym Rejestrze Sądowym, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisję Ustawodawczą, wraz z przyjętą poprawką, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 393 posłów. Za przyjęciem ustawy głosowało 391 posłów, głosów przeciwnych nie było, 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania nad projektem ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o uchwalenie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy Przepisy wprowadzające ustawę o sądowym rejestrze gospodarczym, rejestrze stowarzyszeń, innych organizacji społecznych i zawodowych, fundacji i publicznych zakładów opieki zdrowotnej oraz o Krajowym Rejestrze Sądowym i o zmianie ustawy Kodeks postępowania cywilnego i niektórych innych ustaw, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisję Ustawodawczą, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 395 posłów. Za przyjęciem ustawy głosowało 393 posłów, głosów przeciwnych nie było, 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę Przepisy wprowadzające ustawę o Krajowym Rejestrze Sądowym.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#JózefZych">Powracamy do rozpatrzenia punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Obrony Narodowej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o przedstawionym przez prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projekcie ustawy Prawo o ustroju sądów wojskowych.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#JózefZych">Sejm wysłuchał sprawozdania komisji przedstawionego przez pana posła Stanisława Rogowskiego i przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#JózefZych">W dyskusji posłowie i rząd zgłosili poprawki.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#JózefZych">Dwie z tych poprawek wiążą się z projektem ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne, która to ustawa powinna być uchwalona w pierwszej kolejności. Projekt tej ustawy nie został włączony do porządku dziennego bieżącego posiedzenia, ponieważ komisje nie przedłożyły dotychczas sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#JózefZych">W związku z tym Prezydium Sejmu zaproponowało, aby Sejm ponownie skierował projekt ustawy do komisji.</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#JózefZych">Wobec tej propozycji zgłoszono sprzeciw.</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#JózefZych">Poddam zatem pod głosowanie propozycję Prezydium Sejmu o skierowanie projektu do komisji.</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#JózefZych">Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejBrachmański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wczoraj pani marszałek Krzyżanowska zaproponowała odesłanie tego projektu ustawy do komisji, sugerując, iż najpierw powinna być, tak jak pan marszałek przeczytał, uchwalona ustawa tzw. antykorupcyjna. Ponieważ jednak oprócz związku formalnego nie ma żadnego związku merytorycznego między zapisem tamtej ustawy a tej, to znaczy, że można by przystąpić do głosowania wcześniej, a rząd również uważa, że zapisy - wprawdzie tożsame jak w ustawie antykorupcyjnej - mogłyby być uchwalone wcześniej w ustawie Prawo o ustroju sądów wojskowych, może dobrze by było, żeby jednak nie odsyłać tego projektu ustawy do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Informuję, iż Prezydium Sejmu w dniu dzisiejszym zajmowało się tą sprawą w obecności pana posła Grodzickiego, który zgłosił w tej sprawie poprawki. Doszliśmy do przekonania, że jednak związek istnieje, ponieważ jest odwołanie właśnie w poprawce pana posła Grodzickiego do ustawy, a zatem te projekty co najmniej powinny być rozpatrywane łącznie.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JózefZych">Dlatego poddam pod głosowanie propozycję Prezydium Sejmu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu dotyczącej ponownego skierowania projektu ustawy do Komisji Obrony Narodowej, Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej w celu przedstawienia dodatkowego sprawozdania, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 396 posłów. Za przyjęciem propozycji Prezydium Sejmu głosowało 272 posłów, przeciw - 81, 43 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm propozycję Prezydium Sejmu przyjął.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 5 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustaw o regionalnych izbach obrachunkowych oraz o samorządzie terytorialnym (druki nr 1786, 2152 i 2152-A) - trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Włodzimierza Puzynę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Spośród poprawek, które zgłosiły osoby występujące w debacie w drugim czytaniu, trzy: nr 1, 3 i 7, mają charakter redakcyjny.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#WłodzimierzPuzyna">Połączone komisje są przeciwko poprawce nr 1, aprobują dwie pozostałe.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#WłodzimierzPuzyna">Poprawki nr 2, 4, 5 i 6 mają charakter merytoryczny, a ich istota sprowadza się do przypisania kompetencji rozpatrywania zastrzeżeń do wniosków pokontrolnych regionalnym izbom obrachunkowych, a nie - jak to było w projekcie - Krajowej Radzie Regionalnych Izb Obrachunkowych.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#WłodzimierzPuzyna">Połączone komisje jednogłośnie poparły to rozwiązanie.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#WłodzimierzPuzyna">I wreszcie dwie ostatnie poprawki - nr 8 i nr 9 - nie zostały poddane pod głosowanie jako prawnie niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#WłodzimierzPuzyna">Komisje zasięgnęły opinii Biura Legislacyjnego, a także Biura Studiów i Ekspertyz. Opinie były jednoznaczne: treść tych poprawek nie wiąże się w żadnym stopniu z nowelizowanymi ustawami czy z nowelizowaną ustawą, w związku z tym nie powinny być poddawane pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#WłodzimierzPuzyna">Komisje nie przeprowadziły głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o uchwalenie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JózefZych">Komisje przedstawiają również poprawki, nad którymi głosować będziemy zgodnie ze wzrastającą numeracją artykułów.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JózefZych">Jednocześnie komisje informują, że zostały wycofane wszystkie wnioski mniejszości zawarte w sprawozdaniu komisji.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JózefZych">W poprawce nr 1 do art. 1 ust. 1 wnioskodawca proponuje, aby regionalne izby obrachunkowe były rządowo-samorządowymi, a nie - jak proponują komisje - państwowymi organami nadzoru i kontroli komunalnej gospodarki finansowej.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 1 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 391 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 98 posłów, przeciw - 280, 13 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę odrzucił.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#JózefZych">W poprawce nr 2 do art. 9 ust. 3 wnioskodawca proponuje, aby kontrolowanej jednostce przysługiwało prawo zgłoszenia zastrzeżenia od wniosków pokontrolnych do kolegium regionalnych izb obrachunkowych, a nie - jak proponowały komisje - do Krajowej Rady Regionalnych Izb Obrachunkowych.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#JózefZych">Konsekwencją przyjęcia tej poprawki będą: zmiana w art. 18 ust. 1 polegająca na dodaniu pkt. 5a, co jest treścią poprawki nr 4; zmiana w art. 25a ust. 1 polegająca na skreśleniu pkt. 5, co jest treścią poprawki nr 5; nowe brzmienie art. 25b, co jest treścią poprawki nr 6.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#JózefZych">Nad poprawkami tymi będziemy głosować łącznie.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o ich przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawek: do art. 9 ust. 3, do art. 18 ust. 1, polegającej na dodaniu pkt. 5a, do art. 25a ust. 1, polegającej na skreśleniu pkt. 5, oraz do art. 25b, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 399 posłów. Za przyjęciem poprawek głosowało 390 posłów, przeciw - 3, 6 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawki przyjął.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#JózefZych">W poprawce nr 3 do art. 10 wnioskodawca proponuje, aby prezes izby przekazywał informacje o stwierdzonych nieprawidłowościach w zakresie naliczania subwencji i rozliczeń dotacji celowych, a nie - jak proponowały komisje - w zakresie subwencji i rozliczeń dotacji celowych.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 10, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 400 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 398 posłów, głosów przeciwnych nie było, 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#JózefZych">Poprawki nr 4, 5 i 6 zostały już rozpatrzone łącznie z poprawką nr 2.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#JózefZych">W poprawce nr 7 do art. 2 projektu ustawy nowelizującej, zawierającego zmianę do ustawy o samorządzie terytorialnym, wnioskodawca w dodawanej zmianie proponuje, aby regionalna izba obrachunkowa była organem nadzoru w zakresie spraw finansowych, a nie budżetowych, jak stanowi obowiązujący przepis.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 2 projektu ustawy nowelizującej, polegającej na dodaniu nowej zmiany, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 395 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 394 posłów, przeciw głosował 1 poseł, wstrzymujących się od głosu nie było.</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-10.36" who="#JózefZych">Komisje nie poddały pod głosowanie poprawek: nr 8 zawierającej zmiany do ustawy o gospodarce komunalnej i nr 9 dotyczącej daty wejścia w życie proponowanej zmiany, jako prawnie niedopuszczalnych, a zatem nie będziemy głosować nad tymi poprawkami.</u>
<u xml:id="u-10.37" who="#JózefZych">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-10.38" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustaw o regionalnych izbach obrachunkowych oraz o samorządzie terytorialnym, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Samorządu Terytorialnego oraz Komisję Ustawodawczą, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-10.39" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-10.40" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-10.41" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 395 posłów. Za przyjęciem ustawy głosowało 394 posłów, głosów przeciwnych nie było, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-10.42" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustaw o regionalnych izbach obrachunkowych, o samorządzie terytorialnym oraz o finansowaniu gmin.</u>
<u xml:id="u-10.43" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 6 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o komisyjnym projekcie ustawy o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli (druki nr 1814, 2185 i 2185-A) - trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-10.44" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Wierchowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyWierchowicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po drugim czytaniu połączone komisje miały do rozpatrzenia pięć poprawek, które w paru zdaniach państwu zreferuję.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JerzyWierchowicz">Poprawka nr 1, zgłoszona przez pana posła Karpińskiego, doskonali brzmienie przepisu. Została ona jednogłośnie przyjęta. Komisje rekomendują tę poprawkę.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JerzyWierchowicz">Poprawka nr 2 jest poprawką kluczową, najważniejszą merytorycznie. Jej przyjęcie spowoduje, iż będzie zniweczony sens dokonywanej zmiany ustawy o związkach zawodowych, gdyż będzie pozostawiona pełna dowolność przynależności pracowników NIK nadzorujących lub wykonujących czynności kontrolne do związków zawodowych. Natomiast jej odrzucenie spowoduje, że prawo do przynależności do związków zawodowych zostanie ograniczone w ten sposób: „Pracownicy nadzorujący lub wykonujący czynności kontrolne mogą należeć do związku zawodowego zrzeszającego wyłącznie pracowników Najwyższej Izby Kontroli. W Najwyższej Izbie Kontroli może działać tylko jeden związek zawodowy zrzeszający pracowników, o których mowa w zdaniu pierwszym”.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#JerzyWierchowicz">Poprawka nr 2 została zgłoszona przez panią poseł Kraus i pana posła Rulewskiego.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#JerzyWierchowicz">Poprawka nr 3 dotyczy skreślenia zbędnego - zdaniem obu połączonych komisji - ust. 3 w propozycji nowelizacji ustawy. Także ta poprawka została przyjęta jednogłośnie i połączone komisje rekomendują tę poprawkę Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#JerzyWierchowicz">Poprawki nr 4 i 5 są konsekwencją poprawki nr 2.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#JerzyWierchowicz">Poprawki nr 2, 4 i 5 będą głosowane łącznie. Jeżeli przyjmiemy poprawkę nr 2, tym samym automatycznie przyjmiemy poprawki nr 4 i 5.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#JerzyWierchowicz">Gdyby Wysoka Izba miała pytania w tej sprawie, służę wyjaśnieniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JózefZych">Przechodzimy do głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o uchwalenie projektu ustawy zawartego w sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JózefZych">Komisje przedstawiają również poprawki, nad którymi będziemy głosować zgodnie ze wzrastającą numeracją artykułów.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JózefZych">W poprawce nr 1 do art. 86 wnioskodawcy proponują nową redakcję ust. 1.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o jej przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 86 ust. 1, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 397 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 395 posłów, przeciw głosował 1 poseł, 1 poseł wstrzymał się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JózefZych">W poprawce nr 2 do art. 86 wnioskodawca przez skreślenie ust. 2 proponuje, aby nie wprowadzać ograniczenia prawa do zrzeszania się dla pracowników nadzorujących lub wykonujących czynności kontrolne w postaci możliwości przynależności tylko do związku zrzeszającego pracowników Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JózefZych">Konsekwencją przyjęcia tej poprawki będzie skreślenie art. 2, co jest treścią poprawki nr 4, oraz art. 3, co jest treścią poprawki nr 5.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JózefZych">Nad poprawkami tymi głosować będziemy łącznie.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o ich odrzucenie.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawek polegających na skreśleniu ust. 2 w art. 86, a także art. 2 i 3 projektu ustawy nowelizującej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 400 posłów. Za przyjęciem poprawek głosowało 55 posłów, przeciw - 336, 9 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawki odrzucił.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JózefZych">W poprawce nr 3 do art. 86 wnioskodawcy proponują, aby skreślić ust. 3 stanowiący, że szczegółowe zasady współdziałania związków zawodowych z prezesem Najwyższej Izby Kontroli mogą być określone w porozumieniu zawartym między tymi podmiotami.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JózefZych">Komisje wnoszą o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki do art. 86, polegającej na skreśleniu ust. 3, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 400 posłów. Za przyjęciem poprawki głosowało 391 posłów, przeciw - 2, 7 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm poprawkę przyjął.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#JózefZych">Obecnie przystąpimy do głosowania nad całością projektu ustawy.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#JózefZych">Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem w całości projektu ustawy o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, w brzmieniu proponowanym przez Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisję Ustawodawczą, wraz z przyjętymi poprawkami, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#JózefZych">Kto jest przeciwny?</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#JózefZych">Kto wstrzymał się od głosowania?</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#JózefZych">W głosowaniu wzięło udział 396 posłów. Za przyjęciem ustawy głosowało 324 posłów, przeciw - 54, 18 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#JózefZych">Stwierdzam, że Sejm uchwalił ustawę o zmianie ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli oraz ustawy o związkach zawodowych.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#JózefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#JózefZych">Przystępujemy do rozpatrzenia punktów 7 i 8 porządku dziennego:</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#JózefZych">7. Rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej w 1995 r. (druk nr 1816) wraz ze stanowiskiem komisji (druk nr 2163).</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#JózefZych">8. Narodowa Strategia Integracji (druk nr 2156) wraz ze stanowiskiem komisji i projektem uchwały (druk nr 2282-A).</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę prezesa Rady Ministrów pana Włodzimierza Cimoszewicza.</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Pan premier jest gotowy do przemówienia.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#komentarz">(Poseł Hanna Suchocka: Ale klub pana premiera nie jest gotowy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rząd corocznie w latach 1993–1995 przedstawiał Wysokiej Izbie raporty z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego, a w ostatnim raporcie — za rok 1995 — który będzie przedmiotem dzisiejszej debaty, także do wymagań przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej. Raporty te, a następnie przeprowadzona nad nimi dyskusja w Komisji do Spraw Układu Europejskiego, w której uczestniczyli przedstawiciele rządu, pozwalały na uzyskanie opinii Sejmu dotyczących formułowania celów integracji, jak również wdrażania niezbędnych działań dostosowawczych.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Chciałbym wyraźnie stwierdzić, że sposób przeprowadzania tej dyskusji sprawił, iż zasób doświadczeń uzyskanych w trakcie realizacji programów dostosowawczych, jak również oceny i wnioski komisji sejmowej mogły stać się niezmiernie cenne dla prac nad Narodową Strategią Integracji. Również sama uchwała Wysokiej Izby w sprawie opracowania Narodowej Strategii Integracji została podjęta w wyniku debat nad raportem za 1994 r.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Raport za 1995 r. zawiera ocenę polskiej gospodarki w świetle kryteriów członkostwa ustalonych na szczycie Unii Europejskiej w Kopenhadze. Przedstawiono w nim wyniki procesu prywatyzacji, umacnianie mechanizmów rynkowych i rozwój odpowiedniej infrastruktury prawno-instytucjonalnej, demonopolizację poszczególnych sektorów rynku oraz międzynarodową konkurencyjność polskiego przemysłu. Raport zawiera również omówienie realizacji postanowień handlowych Układu Europejskiego, napływu inwestycji zagranicznych, a także wyniki gospodarcze Polski na tle kryteriów konwergencji z Maastricht. Pragnę poinformować Wysoki Sejm, że wczoraj Rada Ministrów przyjęła kolejny raport za 1996 r., który zgodnie z zaleceniami Komisji do Spraw Układu Europejskiego obok przedstawienia podjętych działań w 1996 r. zawiera całościową ocenę osiągniętego przygotowania Polski do integracji z Unią Europejską. Raport ten w najbliższych dniach zostanie przekazany panu marszałkowi.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Wysoka Izbo! 14 marca 1996 r. Sejm przyjął uchwałę w sprawie przygotowania Polski do udziału w Unii Europejskiej. Parlament zwrócił się wówczas do rządu o opracowanie strategii dochodzenia naszego kraju do członkostwa w Unii oraz przedstawienie takiego dokumentu Wysokiej Izbie. Narodową Strategię Integracji opracował utworzony w ubiegłym roku Komitet Integracji Europejskiej. Dokument przygotowano z dużą starannością, uwzględniając wyniki wieloetapowych konsultacji międzyresortowych z udziałem również Kancelarii Prezydenta i Konwentu Wojewodów. Procesem konsultacji objęto także środowiska pracodawców oraz przedstawicieli nauki. Rząd na posiedzeniu w dniu 28 stycznia tego roku przyjął Narodową Strategię Integracji i przekazał ją Wysokiemu Sejmowi. Strategia koncentruje się na zadaniach, które należy zrealizować, aby wyjść naprzeciw wymaganiom stawianym przez Unię krajom członkowskim. Zadania adresowane są w pierwszej kolejności do organów państwa.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Rozważania na temat wejścia do Unii Europejskiej należy rozpocząć od odpowiedzi na fundamentalne pytanie: Czy Polska ze swą tysiącletnią spuścizną europejską powinna jak najszybciej stać się uczestnikiem wspólnoty kształtującej nowy, zjednoczony obraz kontynentu, czy też pozostać na marginesie tego wielkiego korzystnego dla wszystkich procesu? Ogromna większość, obliczana na ok. 80%, obywateli Polski odpowiada na to pytanie jednoznacznie: Tak. Jesteśmy częścią Europy budującej wspólną przyszłość polityczną, gospodarczą i społeczną. Powinniśmy zatem stać się członkiem wspólnoty realizującej szczytne cele narodów w dążeniu do przyspieszonego rozwoju, materialnego i duchowego dostatku. Narodowa Strategia Integracji została stworzona na kanwie tych właśnie założeń. Koncentruje się ona na warunkach osiągania długookresowych celów rozwoju kraju, a w szczególności na:</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WłodzimierzCimoszewicz">— umacnianiu procesów zgodnych z tendencjami występującymi w krajach wysoko rozwiniętych, w tym na rozwoju demokracji i gospodarki rynkowej z uwzględnieniem wymogów ekologii,</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#WłodzimierzCimoszewicz">— intensywnym rozwoju i modernizacji tych dziedzin gospodarki, które mogą stać się motorem szybkiego i trwałego wzrostu ekonomicznego,</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#WłodzimierzCimoszewicz">— wspieraniu tych procesów i działań dostosowawczych, które zapewnią Polsce możliwie najkorzystniejszy i pełnoprawny status w Unii Europejskiej,</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#WłodzimierzCimoszewicz">— dążeniu do optymalnego wykorzystania potencjału intelektualnego społeczeństwa przez rozwój instytucjonalny i programowy systemu edukacyjnego,</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#WłodzimierzCimoszewicz">— zapewnieniu sprzyjających, porównywalnych z krajami, które uprzednio przystępowały do Unii Europejskiej, warunków dostosowania się do wymogów Unii poszczególnym działom gospodarki.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Wysoki Sejmie! Systematycznie informujemy partnerów z Unii Europejskiej o postępach naszych dostosowań. Nie skrywamy związanych z tym trudności i problemów. W lipcu 1996 r. rząd polski zakończył prace nad odpowiedzią na kwestionariusz Komisji Europejskiej, który ma stać się podstawą do wydania opinii w sprawie polskiej kandydatury. Liczący blisko 2700 stron dokument wraz z obszernymi załącznikami jest przeglądem dostosowania polskich rozwiązań w różnych dziedzinach gospodarki, prawa, struktur politycznych i administracyjnych do wymagań związanych z przynależnością do Unii. Dokument pomógł również nam ocenić skalę zadań niezbędnych jeszcze do wykonania przed uzyskaniem członkostwa. W tych dniach zostały zakończone prace nad dokumentem aktualizującym informacje zawarte w ubiegłorocznej odpowiedzi na kwestionariusz Unii Europejskiej. To kolejne, bardzo obszerne, wielusetstronicowe opracowanie już zostało przekazane do Brukseli.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#WłodzimierzCimoszewicz">W trakcie ubiegłorocznej reformy centrum administracyjnego rządu podjęliśmy kroki dostosowujące jego strukturę do potrzeb integracji. Ten złożony proces wymaga przecież harmonijnego i dobrze zaplanowanego współdziałania różnych ogniw administracji państwowej. Powołano Komitet Integracji Europejskiej, który jest organem programującym i koordynującym politykę integracji. We wszystkich resortach powstały komórki do spraw integracji. O randze instytucjonalnej Komitetu Integracji Europejskiej świadczy fakt, że jego przewodniczącym jest prezes Rady Ministrów. Dwa tygodnie temu powołałem Radę Integracji Europejskiej, która skupia przedstawicieli środowisk pozarządowych i której celem będzie doradztwo oraz konsultacja w procesie dochodzenia Polski do członkostwa.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Z całym naciskiem trzeba podkreślić, że strategia integracyjna może być skutecznie zrealizowana tylko w warunkach istnienia stabilnego ładu państwowo-prawnego, przy niezakłóconym sposobie działania instytucji demokratycznych oraz sprawnie funkcjonującej gospodarce rynkowej. Dlatego musimy kontynuować polskie reformy, kładąc nacisk na dalszą deregulację ekonomiczną, prywatyzację i restrukturyzację gospodarki, na decentralizację władzy oraz reformę systemu zabezpieczenia społecznego. Musimy też stworzyć warunki do utrzymania wysokiego tempa wzrostu gospodarczego oraz stopniowo przybliżać wskaźniki makroekonomiczne do kryteriów unii ekonomicznej i monetarnej. Chodzi w pierwszym rzędzie o konsekwentną redukcję inflacji. Należy też usprawnić proces stanowienia i stosowania prawa oraz zintensyfikować program szkolenia administracji w zakresie problematyki europejskiej.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Panie i Panowie Posłowie! Podnoszony jest, i słusznie, fundamentalny problem kosztów naszego przyszłego członkostwa w Unii. Ponieważ sprawa ta wywołała sporo nieprecyzyjnych i chyba niewystarczająco jasnych komentarzy, wrócę do tego zagadnienia. Jest oczywiste, że niczego nie otrzymuje się za darmo. Do niczego ważnego nie dochodzi się też bez wysiłku. Co do kosztów bezpośrednich, niejako technicznych, będziemy musieli ponieść wstępne wydatki budżetowe związane z funkcjonowaniem centralnej struktury koordynacyjnej, dostosowaniem prawa, szkoleniem kadr i programem informacyjnym. Rząd zakłada przy tym, że część tych kosztów będzie mogła być sfinansowana z funduszy pomocowych. Istnieją jednak koszty poważniejsze, natury strukturalnej i cywilizacyjnej. Przeważająca ich część nie może być jednak w żadnym razie traktowana jako cena członkostwa w Unii. To jest cena naszych wieloletnich opóźnień ekonomicznych i społecznych. Większość wydatków na modernizację gospodarki musielibyśmy przecież i tak ponieść niezależnie od tego, czy przystąpimy do Unii, czy nie.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Doświadczenia państw, które przystępowały do Unii Europejskiej, wskazują, że w dłuższej perspektywie korzyści wynikające z integracji wielokrotnie przewyższają cenę, jaką trzeba zapłacić w ramach dostosowań. Nie ma podstaw, aby prognozować, że w przypadku Polski będzie inaczej.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Spójrzmy na to i z drugiej strony. Rozważmy koszty nieprzystąpienia lub opóźniającego się przystępowania do tej organizacji. Byłyby one znacznie wyższe niż koszty akcesu. Przystąpienie do Unii to przecież wejście naszej gospodarki w orbitę wielkiego rynku, blisko 400 milionów konsumentów. To szanse związane z możliwościami modernizacji i restrukturyzacji ekonomicznej. To znacznie szerszy rynek pracy. Przynależność do Unii będzie korzystna dla Polski. Przyniesie nam nowe szanse rozwoju i zwiększy poziom społecznego dobrobytu. W procesie integracyjnym nasz kraj ma prawo i obowiązek osłony narodowych interesów, lecz w każdym przypadku powinniśmy bardzo rozumnie ważyć korzyści oraz straty. Ważne jest na przykład, aby analizować, czy wynegocjowanie długich okresów ochronnych dla dużej liczby sektorów polskiej gospodarki nie spłyci integracji i nie przyniesie strat z tytułu opóźnień w otwarciu rynków unijnych dla Polski oraz czy nie osłabi przystosowania poszczególnych sektorów do warunków otwartej konkurencji.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Doświadczenie ostatnich miesięcy dowodzi, że rozwiązanie konkretnych problemów wynikających z wejścia Polski do Unii Europejskiej wymaga żmudnego wysiłku. Są przecież różnice interesów i poglądów. Integracja z Unią, przy wszystkich związanych z tym korzyściach, nie może przecież doprowadzić do nadmiernego osłabienia wrażliwych sektorów gospodarki i tych, które dla sprostania wysokim wymaganiom konkurencji w ramach jednolitego rynku są obecnie lub będą poddawane restrukturyzacji. Na wejściu Polski do Unii nie może ucierpieć polskie rolnictwo. Proces jego przystosowania wiąże się z przyspieszeniem modernizacji gospodarki żywnościowej i obszarów wiejskich. Nie należy wykluczać, że niektóre z działań podejmowanych w tym sektorze będą uzasadniały zastosowanie okresów przejściowych, pozwalających na właściwą realizację polityki przekształceń.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Narodowa Strategia Integracji potwierdza nasze stanowisko polegające na akceptacji podstawowych zasad i wartości Wspólnot Europejskich. Rząd z uwagą śledzi także wszelkie zmiany zachodzące w definicji owych zasad i wartości. Pod tym kątem analizujemy toczącą się od roku konferencję międzyrządową. Deklarujemy, że w interesie Polski leży unia sprawnie funkcjonująca, przejrzysta i bliska obywatelom. Unia solidarna i wzmocniona tożsamością w dziedzinie polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Unia rozwijająca nowe formy współpracy w zakresie spraw wewnętrznych i sądownictwa.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Wysoki Sejmie! Narodowa Strategia Integracji prezentuje postawę rządu wobec wymogów naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Przedłożony Sejmowi dokument jest też podstawą mandatu negocjacyjnego, który opracujemy przed rozpoczęciem finalnych rokowań. Strategia stanowi też kanwę dla przygotowania programu działań na lata 1997–2000, w tym sektorowych programów przystosowawczych.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#WłodzimierzCimoszewicz">Rząd uważa, że przyszłość demokratycznej, bezpiecznej i zasobnej Polski w demokratycznej, bezpiecznej i zasobnej Unii Europejskiej powinna stać się programem działania całego polskiego społeczeństwa u progu kolejnego stulecia. Jestem głęboko przekonany, że Wysoka Izba podzieli ten pogląd. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu premierowi.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JózefZych">O zabranie głosu proszę sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej panią Danutę Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DanutaHübner">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza dyskusja dotyczy oceny przebiegu procesów integracyjnych do końca roku 1995.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#DanutaHübner">Pragnę zacząć od stwierdzenia, że podzielam większość ocen i wniosków przedstawionych przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego, dotyczących raportu za rok 1995. Chciałabym zauważyć, że niektóre ze spraw podniesionych w tej ocenie zostały już rozwiązane zgodnie z sugestiami wysokiej komisji, a wiele z nich jest na etapie prac przygotowawczych. Zmieniły się również uwarunkowania procesu integracji, zaistniało wiele nowych faktów, o których również mówił pan premier, mających istotne znaczenie z tego punktu widzenia. W związku z tym oceny dotyczące roku 1995 w wielu aspektach mają już obecnie charakter historyczny. Chciałabym jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izby na podstawowe fakty z przeszłości, które wiążą się z naszymi obecnymi działaniami, żeby pokazać istniejącą ciągłość i konieczność intensyfikacji pewnych działań.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#DanutaHübner">Podpisanie Układu Europejskiego określiło podstawowe kierunki procesu transformacji systemowej i - z drugiej strony - było praktycznym wyrazem włączania się Polski w polityczne i gospodarcze struktury Europy Zachodniej. Jednak Układ Europejski w swym założeniu nie przygotowywał wystarczająco Polski do członkostwa w Unii i nie gwarantował tego statusu w swoich zapisach. Z tego też powodu z zadowoleniem przyjęliśmy działania i inicjatywy podejmowane przez Unię, wywołane w znacznym stopniu również naszymi wystąpieniami, na rzecz zdynamizowania i zacieśnienia współpracy z krajami stowarzyszonymi.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#DanutaHübner">Przełomowe znaczenie w tym kontekście miała oczywiście polityczna decyzja Rady Europejskiej na szczycie w Kopenhadze w czerwcu 1993 r. Oceniając dotychczasowe dokonania przedstawione w naszej odpowiedzi na kwestionariusz Komisji Europejskiej, który służy opracowaniu opinii w sprawie naszego członkostwa, chcę powiedzieć, że opracowany w latach 1992–1993 program działań dostosowujących polską gospodarkę oraz system prawny do Układu Europejskiego w swoich harmonogramach realizacyjnych uwzględnił — obok priorytetów wskazanych przez Układ Europejski — również część prawa wspólnotowego, istotną z punktu widzenia uczestnictwa Polski w rynku wewnętrznym, był więc przygotowany z pewnym wyprzedzeniem wobec wydarzeń, które nastąpiły znacznie później.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#DanutaHübner">Jak przedstawiono w raporcie, nad którym dzisiaj dyskutujemy, koordynacja działań dostosowawczych w roku 1995 opierała się na zorganizowanych formach współpracy między Biurem Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej a wyodrębnionymi w poszczególnych urzędach komórkami. Istniało podstawowe forum koordynacji tej działalności - międzyresortowy Zespół do Spraw Układu Europejskiego, który służył zarówno wypracowaniu jednolitego stanowiska w kwestiach podnoszonych przez urząd, jak również przez Komisję Europejską. Ponadto koordynował działania harmonizujące polskie prawo z ustawodawstwem wspólnot europejskich oraz inne działania dostosowawcze.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#DanutaHübner">Z całą pewnością trzeba jednak podkreślić słabe strony koordynacji. Wpływał na to brak wyraźnych kompetencji pełnomocnika rządu w stosunku do resortów. Na problem ten zwracała uwagę - w opiniach nr 3 i 4, skierowanych do prezesa Rady Ministrów - Komisja do Spraw Układu Europejskiego. Wyrażone zostało wówczas przekonanie komisji o potrzebie utworzenia specjalnego komitetu rządowego do spraw integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#DanutaHübner">Obecnie, poprzez powołanie Komitetu Integracji Europejskiej, któremu przewodniczy prezes Rady Ministrów, zostały stworzone warunki do skutecznej koordynacji procesów adaptacyjnych i integracyjnych Polski z Unią. Ustawa powierzyła Komitetowi Integracji Europejskiej zadania koordynowania procesów integracyjnych i adaptacyjnych, koordynowania prac dostosowawczych w dziedzinie prawa, współpracę z Komisją Europejską w zakresie realizacji wymagań integracyjnych; stworzyła również urząd, z którego pomocą komitet może swoje zadania realizować, kierowany przez sekretarza z upoważnienia przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#DanutaHübner">Według postanowień ustawy z sierpnia ubiegłego roku zostały ustalone mechanizmy koordynacji prac wszystkich organów administracji centralnej. Uzgodnienia dotyczące priorytetów integracyjnych, jak również dokumentów przedstawianych Radzie Ministrów, są dokonywane przez Komitet Integracji Europejskiej. Problemy przedkładane komitetowi są z kolei uzgadniane na spotkaniach prowadzonych przez sekretarza komitetu z udziałem wiceministrów odpowiedzialnych za sprawy integracji europejskiej. Na najniższym szczeblu szczegółowe uzgadnianie projektów dokumentów i decyzji Komitetu Integracji Europejskiej oraz omawianie spraw i problemów bieżących odbywa się na regularnych spotkaniach dyrektorów komórek do spraw integracji europejskiej z poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#DanutaHübner">Wśród zadań Komitetu Integracji Europejskiej, które wynikają z wymogów Białej Księgi, szczególne znaczenie mają prace nad dostosowywaniem prawa do standardów prawnych Unii Europejskiej. I tu chciałam powiedzieć, że raport za 1995 rok, który przedstawia, jak Biuro Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej realizowało funkcję harmonizacyjną polegającą na opiniowaniu nowo tworzonych regulacji prawnych, przedstawia również stan rzeczywisty za rok 1995. Pełnomocnik wydał 611 opinii końcowych dotyczących normatywnych aktów prawnych, z tego: 136 projektów ustaw, 305 projektów rozporządzeń, 81 projektów zarządzeń i 169 projektów uchwał.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#DanutaHübner">Na podstawie uchwały nr 133 Rady Ministrów z 14 listopada 1995 r., która była bezpośrednią konsekwencją przyjętej na szczycie Rady Europejskiej w Cannes Białej Księgi w sprawie przygotowania krajów stowarzyszonych Europy Środkowo-Wschodniej do integracji z rynkiem wewnętrznym Unii Europejskiej, rozpoczęto prace nad harmonogramem dostosowania istniejącego ustawodawstwa polskiego do standardów europejskich. Harmonogram ten był już przedmiotem dyskusji na posiedzeniach komitetów Rady Ministrów oraz Komitetu Integracji Europejskiej i wkrótce zostanie przedłożony do akceptacji Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#DanutaHübner">Podzielam jednak opinię wyrażoną przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego o potrzebie zmiany formuły samego raportu. Raport za 1996 rok, o którym wspominał pan premier — w odróżnieniu od raportu za 1995 rok — zawiera pewne podsumowanie tego wszystkiego, co wydarzyło się w dziedzinie prac dostosowawczych w całym okresie 1992–1996. Zawiera również analizę osiągniętego stanu przygotowań do członkostwa w Unii Europejskiej. Po przyjęciu jednak przez rząd Narodowej Strategii Integracji i po rozpoczęciu przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego dyskusji nad tym dokumentem, jak również po rozpoczęciu przygotowań do negocjacji o członkostwo, które są w swojej stronie techniczno-formalnej bardzo zaawansowane, uznaliśmy tego rodzaju podsumowanie dotychczasowych wyników dostosowań w Polsce za niezbędne.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#DanutaHübner">W tym kontekście należy również wspomnieć, że Narodowa Strategia Integracji, która jest dokumentem strategicznym, zawiera również swój ciąg dalszy w postaci instrumentu wykonawczego - Harmonogramu działań implementacyjnych NSI, który od przyszłego roku stanie się punktem odniesienia dla raportów na temat działań przygotowujących Polskę do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#DanutaHübner">Z ocen zawartych w raporcie za 1995 r., jak również z analiz, które prowadzimy na bieżąco, wynika, że stan dostosowania prawa polskiego do wymogów Unii Europejskiej jest jeszcze ciągle niezadowalający. Podkreślić należy, że jest to proces niezwykle trudny, że nie zawsze przebiegał bez zakłóceń, zarówno formalnych jak i politycznych. Wynikało to również z tego, że instrumenty oraz rozwiązania instytucjonalne okazywały się czasami niewystarczające w stosunku do zamierzonych celów. Utworzenie Komitetu Integracji Europejskiej miało między innymi na celu usprawnienie i przyspieszenie tego procesu, związanego z najważniejszym elementem przygotowań Polski do członkostwa, to jest dostosowaniem infrastruktury prawnej do norm czy standardów europejskich. Komitet będzie również systematycznie monitorował bieżący stan dostosowań prawnych, co jest odpowiedzią również na wyzwania wynikające z opinii wysokiej komisji na temat raportu.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#DanutaHübner">Nie ulega również wątpliwości, wynika to wyraźnie z raportu za 1995 rok, że konieczna jest intensyfikacja działalności edukacyjnej, informacyjnej. Była ona, co prawda, prowadzona przez cały okres lat dziewięćdziesiątych, w tej chwili jednak podejmujemy, również w rezultacie opinii, jakie uzyskiwaliśmy z parlamentu, intensyfikowanie działalności edukacyjnej i realizowanie przedsięwzięć, których celem jest przekazanie społeczeństwu wiedzy o integracji europejskiej i o tym, co oznacza członkostwo w Unii Europejskiej. Myślę, że Narodowa Strategia Integracji od momentu swojego zaistnienia jako dokument rządowy w styczniu do dzisiejszej debaty rozpoczęła ten proces intensyfikowania debaty społecznej, debaty publicznej na tematy europejskie.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#DanutaHübner">Zmierzając do końca swojej wypowiedzi, chciałabym również ustosunkować się do spraw związanych z PHARE. Dzisiaj wszyscy już wiemy dość dobrze, że proces reformowania polskiej gospodarki był od początku znacząco wspierany przez Unię Europejską w ramach programu PHARE. Przyjmujemy uwagi krytyczne, które znalazły się w opinii Komisji do Spraw Układu Europejskiego, dotyczące sposobu korzystania z tej pomocy. Podejmujemy również kroki gwarantujące bardziej efektywne wykorzystanie tych środków w tym niezwykle ważnym, obfitującym w nowe potrzeby i konieczności ostatnim okresie przygotowań do członkostwa. Z wielkim zadowoleniem przyjęliśmy modyfikację systemu pomocy w ramach strategii przedczłonkowskiej, która istniała także w minionych latach, polegającą na wydłużeniu horyzontu programowania tej pomocy oraz wprowadzeniu możliwości przeznaczenia 25% funduszy na cele inwestycyjne. Obecny etap integracji wymaga jednak dalszej intensyfikacji, dalszych przesunięć w ramach programów realizowanych do tej pory w strukturze PHARE. W tej chwili jesteśmy w okresie, kiedy wspólnie z Komisją Europejską prowadzimy dyskusję nad wypracowaniem nowej formuły korzystania z funduszy programu PHARE w tym ostatnim, istotnym dla nas okresie.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#DanutaHübner">Oczekujemy również, że Komisja Europejska w przygotowanym obecnie avis oceni pozytywnie rezultaty reform dokonanych w Polsce w ostatnich 7 latach. Myślę, że ostatnie posiedzenie Rady Stowarzyszenia w dniu 30 kwietnia pokazało praktycznie, że opinia Unii Europejskiej o kraju aplikującym do członkostwa, jakim jest Polska, wyraźnie ewoluuje w kierunku coraz bardziej pozytywnym. Jest również wysoce prawdopodobne, że w opinii Komisji Europejskiej, którą otrzymamy najprawdopodobniej 16 lipca, pojawią się nowe źródła dalszych przemyśleń, jeżeli chodzi o politykę dostosowawczą w Polsce, zachęta do dalszych intensywnych działań dostosowawczych. W ostatnim zdaniu chciałam powiedzieć, że liczę bardzo na dalszą współpracę z parlamentem, z komisją, z poszczególnymi parlamentarzystami, bo taka współpraca również istnieje, właśnie w kontynuowaniu przygotowań do członkostwa. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani minister Danucie Hübner.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Andrzeja Grzyba w celu przedstawienia stanowiska komisji o rządowych przedłożeniach oraz uzasadnienia projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu skierowało w dniu 25 lipca 1996 r. przedłożony przez prezesa Rady Ministrów dokument pod nazwą „Raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej w 1995 r.” do Komisji do Spraw Układu Europejskiego w celu rozpatrzenia i przedłożenia sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejGrzyb">Komisja powołała do szczegółowego rozpatrzenia tego dokumentu podkomisję, która na kilkunastu posiedzeniach dokładnie zapoznała się z wszystkimi częściami raportu. Jednocześnie komisja przedkłada Wysokiemu Sejmowi, by zechciał przyjąć rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej za rok 1995. Ponadto przedłożyliśmy w dokumencie uwagi i wnioski, albowiem zgodnie z uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 4 lipca 1992 r. rząd został zobowiązany do opracowania takich programów działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny. Programy te nałożyły na rząd obowiązek sporządzania corocznych raportów o przebiegu tego procesu wykonywania zadań. W ten sposób stworzona została płaszczyzna do debaty sejmowej nad potrzebnymi uzupełnieniami i korektami prac rządowych. Komisja formułuje swe wnioski na podstawie analizy samego raportu, jak i harmonogramu działań dostosowawczych przyjętych na lata 1995–1996. Wyniki kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli dotyczącej systemu koordynacji i finansowania realizacji postanowień Układu Europejskiego oraz funkcjonowania systemu koordynacji i wykorzystania środków pomocowych PHARE, a także w oparciu o analizę Białej Księgi Komisji Europejskiej w sprawie przygotowania krajów stowarzyszonych Europy Środkowej i Wschodniej do integracji z rynkiem wewnętrznym Unii. Przy czym komisja wskazuje na postulowane kierunki zmian oraz potrzebę utrzymania bądź wzmocnienia priorytetów.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejGrzyb">Można stwierdzić, że raport za rok 1995 jest dokumentem obszerniejszym, bardziej szczegółowym. Wiele rozdziałów zostało opracowanych bardziej przejrzyście. Pojawiły się nowe rozdziały dotyczące rynku kapitałowego i współpracy w dziedzinie nauki i techniki. Niektóre rozdziały rozszerzono oraz zmodyfikowano.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejGrzyb">Stwierdziliśmy, że ocena w zakresie przygotowania do procesów integracyjnych, koordynacji i monitoringu ma charakter bardziej historyczny niż w przypadku pozostałych działów raportu. W tym świetle Komisja do Spraw Układu Europejskiego zwraca uwagę na konieczność ściślejszej współpracy międzyresortowej, zwłaszcza w kontekście zbliżających się negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej. Stwierdzamy bowiem, że spoistość zadań i sposobów działań, harmonizacja przygotowań i samego procesu negocjacyjnego są warunkiem uzyskania przez nasz kraj korzystnych warunków członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AndrzejGrzyb">Potwierdzamy konieczność konsekwentnego stosowania zasady wynikającej z uchwały nr 16/94 Rady Ministrów, w myśl której wszystkie projekty aktów prawnych Rady Ministrów, kierowników urzędów centralnych i wojewodów podlegają opiniowaniu przez Komitet Integracji Europejskiej. Wcześniej zajmował się tym pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej. Wyrażamy zadowolenie - zważywszy, że jest to ocena raportu za rok 1995 - z zaangażowania, jakie wykazywał ówczesny pełnomocnik rządu do spraw integracji europejskiej w zakresie kontaktów z Komisją do Spraw Układu Europejskiego. Jesteśmy przekonani, że ta dobra tradycja będzie kontynuowana przez Komitet Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#AndrzejGrzyb">Dokonaliśmy również analizy stanu kadr. Na podstawie danych zawartych w raporcie można wycinkowo zorientować się zarówno w stopniu przygotowania zawodowego, jak i w zakresie podnoszenia kwalifikacji przez pracowników oddelegowanych do poszczególnych komórek. Wydaje się, że niski jest udział pracowników legitymujących się specjalistycznymi studiami podyplomowymi z zakresu integracji europejskiej. Również sporo uwag wzbudzała kwestia językowa.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#AndrzejGrzyb">Zawarta w raporcie informacja na temat systemu finansowego i bankowego oraz rynku kapitałowego w ocenie komisji nie odzwierciedla faktycznego stanu i przebiegu prac nad dostosowaniem polskiego systemu finansowego i systemu bankowego. Proponujemy, by w dalszych pracach nad realizacją harmonogramu dostosowującego polską gospodarkę i system prawny usprawnić międzyresortową koordynację działań, które są objęte tym zakresem.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#AndrzejGrzyb">Chcielibyśmy również włączyć Komitet Integracji Europejskiej w proces legislacyjny oraz przyspieszyć pracę nad ustawami o Prawie bankowym, tajemnicy, nadzorze, banku centralnym i instytucjach pozabankowych.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie współpracy gospodarczej z zagranicą stwierdziliśmy, że należy szczegółowo rozbudować instrumenty, które mogą chronić krajowych producentów przed wprowadzaniem zewnętrznych postępowań antydumpingowych, antysubwencyjnych i klauzul ochronnych. Ponadto należy, korzystając z możliwości zastosowania klauzul restrukturyzacyjnych, intensyfikować zabiegi na rzecz podniesienia konkurencyjności przemysłu poprzez obniżkę kosztów. Wstrzymywanie tego procesu lub brak niezbędnych zachęt oznacza przenoszenie kosztów m.in. na konsumenta.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o przemysł i handel wewnętrzny, to z raportu wynika, że w kolejnych latach należy się koncentrować na trzech obszarach: polityce technicznej, działaniach proeksportowych oraz zmianach strukturalnych. Na podstawie prezentowanego materiału pozytywnie można ocenić działania podejmowane w zakresie polityki technicznej. Takiej oceny nie mogliśmy jednak wystawić pozostałym obszarom.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#AndrzejGrzyb">Z działań podejmowanych przez resort w 1995 r. pozytywnie oceniliśmy przygotowania do rozwoju sektorów wysokiej szansy. Powstało tylko pytanie, czy przede wszystkim nie należałoby mówić o konkurencyjności firm.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie rolnictwa i gospodarki żywnościowej została wykazana intensyfikacja prac. Prowadzone działania miały charakter wielokierunkowy i były realizowane nie tylko przez rząd, ale również przez agendy i instytucje rządowe. Stwierdziliśmy postęp w przekształceniach własnościowych w przemyśle rolno-spożywczym. Pozytywnie oceniona została działalność Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Stwierdziliśmy wzrost wysokości kredytów udzielanych przez banki, które współpracują z agencją. Stwierdziliśmy również postęp w tworzeniu warunków do powstawania nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich. Zanotowany został duży postęp w rozbudowie infrastruktury technicznej na wsi.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#AndrzejGrzyb">Komisja stwierdziła brak w dalszym ciągu ustaw: m.in. o atestacji produktów ekologicznych, o hodowli zwierząt, o żywieniu oraz o nawozach i nawożeniu.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie gospodarki przestrzennej stwierdziliśmy, że procesy, które miały miejsce w roku 1995, odnoszone do konkretnych dyrektyw Unii Europejskiej, pozwalają sądzić, że ówczesne ministerstwo gospodarki przestrzennej włożyło wiele wysiłku w dostosowanie standardów i norm polskich do wymogów Unii. Brak jest jednak odniesienia do harmonogramu działań dostosowawczych przyjętych przez resort oraz brak konkretnych wskazań co do wagi i pilności prac ustawodawczych.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#AndrzejGrzyb">Pozytywnie oceniamy działania dotyczące transportu i gospodarki morskiej w zakresie dostosowań do warunków Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie prywatyzacji stwierdziliśmy, że warunkiem dostosowania Polski do wymagań Unii Europejskiej jest poszerzanie się sektora prywatnego. Temu celowi służą procesy prywatyzacyjne prowadzone przez szereg ministerstw. Odnotowano również, że w wyniku prywatyzacji oraz rozwoju nowych przedsiębiorstw prywatnych struktura własnościowa w gospodarce zmieniła się na korzyść tego sektora, chociaż nie jest to jeszcze stan, który odpowiada standardom gospodarki rynkowej.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie zamówień publicznych stwierdziliśmy istnienie różnic w uregulowaniach prawnych wynikających z dyrektyw, które obowiązują w Unii Europejskiej. Wydaje się, że trwające prace nad ustawą mogą te różnice usunąć.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie ochrony i promowania konkurencji pozytywną ocenę uzyskały działania edukacyjne i szkoleniowe prowadzone przez Urząd Antymonopolowy.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#AndrzejGrzyb">Stwierdziliśmy znaczne opóźnienia w dziedzinie opracowania i wdrożenia zasad stosowania pomocy publicznej. Nie zostały także opracowane założenia polityki rządu w zakresie ochrony konsumenta.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie edukacji narodowej znowelizowana została ustawa o systemie oświaty. Prowadzono prace nad projektem ustawy o wyższych szkołach zawodowych. Ustawa ta została już uchwalona przez Sejm. Stwierdzamy jednak, że istnieją duże opóźnienia, jeśli chodzi o program kształcenia w zakresie edukacji europejskiej. Przyspieszenia wymagają zmiany programowe w szkolnictwie zawodowym oraz prace nad kanonem kształcenia ogólnego. Uwagę komisji zwróciło to, iż w raporcie nie odniesiono się do tych prac, które prowadzi m.in. Komitet Badań Naukowych oraz Polska Akademia Nauk na rzecz kompleksowego rozwiązania kwestii systemu nauki i szkolnictwa wyższego.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#AndrzejGrzyb">Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej starannie przedstawiło informacje o działaniach dostosowujących Polskę do standardów europejskich, biorąc za podstawę oceny i zalecenia zawarte w Białej Księdze Komisji Europejskiej. Wspomnę chociażby, iż w tym okresie znowelizowano Kodeks pracy, ustawę o ochronie roszczeń pracowniczych, przygotowano akty wykonawcze do działu 10 Kodeksu pracy. Jednocześnie nastąpił rozwój instytucji rynków pracy i form przeciwdziałania bezrobociu. Stwierdzamy jednak, że należy poświęcić wiele uwagi realizacji art. 41 Układu Europejskiego, to jest powiększeniu dostępu do rynku pracy, oraz art. 38 i 39 układu dotyczących koordynacji systemu zabezpieczeń społecznych. W tej sprawie również Wysoka Izba rozpoczęła stosowne prace. W 1995 r. stwierdzono szereg pozytywnych zmian w sferze ochrony środowiska. Jest to konsekwencja przyjętego i realizowanego przez resort programu działań w tym zakresie. Za bardzo ważne uznać należy ratyfikowanie przez Polskę w 1995 r. kilku międzynarodowych konwencji z dziedziny ochrony środowiska, m.in. konwencji brneńskiej o ochronie dzikiej fauny i flory oraz siedlisk naturalnych, konwencji bońskiej o ochronie migrujących gatunków dzikich zwierząt i konwencji o różnorodności biologicznej. Prowadzono również prace nad ratyfikacją następnych konwencji. Mankamentem natomiast pozostaje przenoszenie ich postanowień w obszar wewnętrznego prawa polskiego.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#AndrzejGrzyb">Pozytywnie oceniamy kwestię dotyczącą monitoringu ochrony środowiska, jednak wydaje się, że niezbędne jest rozwiązanie problemu dostępu obywateli do informacji o środowisku.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#AndrzejGrzyb">Również w zakresie ochrony własności przemysłowej i intelektualnej, w sferze współpracy kulturalnej odnotowujemy postęp. Niepokoi jednak to, iż prace dostosowawcze związane m.in. z wyposażeniem Urzędu Patentowego - chodzi o zapewnienie ochrony zgodnie z wymaganiami Europejskiej Organizacji Patentowej - nie zostaną, jak wynika z raportu, zakończone w terminie. Należałoby również przyspieszyć - a raport dotyczy stanu z 1995 r. - kroki na rzecz ratyfikowania przez Polskę Protokołu Dodatkowego do Układu Europejskiego, co umożliwiałoby wszczęcie procedury zapewniającej uczestnictwo w niedostępnych dla nas do tej pory programach wspólnotowych, takich jak Kalejdoskop, Raphael, Ariane i Media 2.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#AndrzejGrzyb">Harmonogram działań dostosowawczych w statystyce przewidywał zakończenie w 1995 r. realizacji trzech zadań. W ramach tych działań Sejm przyjął m.in. ustawę o statystyce publicznej, opracowano klasyfikację wyrobów i usług według Europejskiej Klasyfikacji Produktów, poszerzono zakres badań dotyczących koniunktury gospodarczej. Jednocześnie należy tutaj wskazać, że stopień realizacji tych zadań - są to w istocie działania ciągłe - trudno oszacować ze względu na konstrukcję raportu. Zwracamy równocześnie uwagę na niedostateczne zaawansowanie prac dotyczących badania migracji zagranicznej, statystyki ochrony środowiska, statystyki transportu. Z punktu widzenia statystyki dotkliwy jest także brak pełnej komputeryzacji przejść granicznych.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#AndrzejGrzyb">Stan realizacji programu związanego z dostosowaniem polskiego systemu prawnego do wymagań systemu europejskiego. Stwierdziliśmy, że Polska decyduje o tempie i kolejności realizowania zmian w prawie wewnętrznym. Proces dostosowania prawa wykracza poza zobowiązania wynikające wprost z układu, co wiąże się oczywiście z przyjętą w Cannes Białą Księgą dotyczącą przygotowania krajów stowarzyszonych do integracji z jednolitym rynkiem Unii Europejskiej. Dokument ten wskazuje podstawowe zasady harmonizacji stosowane przez kraje członkowskie oraz sugeruje działania, które mogą i powinny podjąć kraje stowarzyszone.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#AndrzejGrzyb">Twierdzimy, że mechanizm weryfikacji tworzonego prawa istnieje w stosunku do projektów rządowych, natomiast wciąż weryfikacji nie podlegają sejmowe, senackie i prezydenckie projekty ustaw oraz zmiany wszelkich dokumentów dokonywane w trakcie procesu legislacyjnego w parlamencie. Stwierdzamy również - jest to pozytywne - iż w oparciu o część prawną Białej Księgi opracowano raport zadaniowy dla resortów, stanowiący przewodnik po pracach harmonizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#AndrzejGrzyb">Rok 1995 był rokiem rozwoju polskiej gospodarki, co jest pozytywne w kontekście kryteriów z Maastricht. Raport wymienia podstawowe wskaźniki obrazujące ten wzrost, np. PKB, produkcję przemysłową, produkcję budowlano-montażową. Polska wypełnia obowiązek informowania instytucji europejskich o zjawiskach gospodarczych oraz osiągniętych wynikach. Jednak dystans dzielący Polskę nawet od tych krajów, które nie spełniają kryteriów z Maastricht, pozostaje znaczny - np. w odniesieniu do inflacji, stóp procentowych czy stabilności kursu walutowego.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#AndrzejGrzyb">Z uznaniem przyjmujemy zabiegi podjęte przez polski rząd na forum Komisji Europejskiej w roku 1995, w wyniku których Rada Europejska określiła inaczej niż w roku 1994 cele, treść i horyzont czasowy programu PHARE. Dzięki temu możliwe było bezpośrednie wsparcie działań dostosowawczych, podwyższenie pułapu pomocy przeznaczonej na finansowanie publicznych inwestycji infrastrukturalnych oraz 5-letni harmonogram programowania. Zwracamy jednak uwagę na konieczność rządowej oceny efektywności wykorzystywania rządowej pomocy z programu PHARE. Uznajemy również, że niezbędne jest, aby rząd przeanalizował w ujęciu sektorowym znaczenie poszczególnych programów pomocowych dla wsparcia procesów dostosowawczych, a także kwestię efektywności ich wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Komisja sformułowała 18 wniosków końcowych. Wnioski te są zawarte w opracowaniu przedłożonym Wysokiej Izbie. W stosunku do ubiegłego roku stwierdzamy - i chciałbym to podkreślić - iż wiele rozdziałów raportu zostało opracowanych bardziej szczegółowo, starannie i wyczerpująco. Przedstawiono nowe rozdziały, o których już wspomniałem. Kompleksowość zadań stojących przed Polską w procesie dostosowywania do Unii Europejskiej wymaga dalszych prac nad koordynowaniem i monitorowaniem problematyki integracyjnej przez różne agendy rządowe. Wydaje się, że służyć temu również będzie Narodowa Strategia Integracji, która jest przedmiotem dzisiejszej debaty parlamentarnej. Wydaje się, że dobrze służyć będzie koordynacji międzyresortowej powołanie Komitetu Integracji Europejskiej. Ze względu na strategię dochodzenia do członkostwa szczególnej wagi nabiera przybliżenie polskiego prawa do standardów prawnych Unii Europejskiej. Istnieje potrzeba stałego monitoringu prawodawstwa Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#AndrzejGrzyb">Raport wykazuje zbliżenie polskiej gospodarki, jej struktury i poziomu stabilizacji do parametrów typowych dla krajów Unii. Potrzebne jest jednak przyspieszenie prac nad szeregiem ustaw, między innymi nad wskazywanymi tu ustawami w zakresie prawa bankowego i finansowego. Istnieje również potrzeba rozbudowania instrumentów, które mogą chronić krajowych producentów przed wprowadzaniem zewnętrznych postępowań antydumpingowych, antysubwencyjnych i klauzul ochronnych. Korzystając z możliwości zastosowania klauzul restrukturyzacyjnych, należy zintensyfikować zabiegi na rzecz faktycznej restrukturyzacji przemysłu i podniesienia jego konkurencyjności. Stwierdzamy konieczność zakończenia prac nad projektem ustawy o gospodarce nieruchomościami. Również wskazujemy, iż ministerstwo budownictwa — co prawda już nie istniejące — mogłoby wykorzystać środki pomocowe Unii Europejskiej celem intensyfikacji dostosowania prawa w tym zakresie. Może to wykorzystać sukcesor prawny, czyli centralny urząd. Konieczne jest poszerzenie udziału sektora prywatnego w gospodarce narodowej. Zwracamy również uwagę na to, iż należy zwrócić szczególną uwagę na kwestię prywatyzacji dużych sektorów w gospodarce państwowej.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie statystyki - podkreślamy to jeszcze raz - niedostateczne jest zaawansowanie prac dotyczących statystyki migracji osób zagranicznych, ochrony środowiska i transportu; brak pełnej komputeryzacji przejść granicznych stwarza liczne problemy w zakresie obsługi wymiany handlowej i realizacji dochodów celnych, dotkliwy jest także z punktu widzenia potrzeb statystyki. Zwracamy również uwagę na to, iż w terminie nie zostaną zakończone prace związane z wyposażeniem urzędu patentowego, udzielaniem ochrony patentowej według wymagań europejskiej organizacji patentowej.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#AndrzejGrzyb">Również chcielibyśmy zwrócić uwagę na to, że polski system edukacyjny nie nadąża za potrzebami wynikającymi z perspektywy edukacji europejskiej. Konieczne jest radykalne zwiększenie środków na edukację i naukę wszelkich szczebli oraz zdecydowane przyspieszenie działań, do których zobowiązane jest ministerstwo. Raport w przedstawionej dotąd formule powinien być ostatni. Potwierdza to również wypowiedź pani minister Hübner. Istnieje konieczność opracowania kompleksowego sprawozdania. Jak wynika z wypowiedzi pani minister Hübner, raport za rok 1996, który jest jak gdyby podsumowaniem dotychczasowych dokonań z lat 1992–1996, zostanie przedłożony Wysokiej Izbie. Uważamy, że dokument taki powinien zawierać nie tylko opis prac realizowanych w okresie sprawozdawczym, ale również uwzględniać ocenę zaawansowania prac zapisanych jako prace ciągłe i określać, w jakich obszarach istnieją największe rozbieżności co do zaawansowania zadań lub zakresu zadań w stosunku do zobowiązań wynikających z harmonogramu oraz tempa, w jakim poszczególne zaległości mają być uzupełnione.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#AndrzejGrzyb">Z zadowoleniem przyjmujemy, iż - co prawda nie z końcem kwietnia, ale jednak w maju roku bieżącego - raport za 1996 r. zostanie złożony Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja do Spraw Układu Europejskiego, zgodnie z przedłożonym przez Prezydium Sejmu skierowaniem, rozpatrzyła również przedłożony przez prezesa Rady Ministrów rządowy dokument Narodowa Strategia Integracji. Komisja wnosi, iżby ten dokument Sejm raczył przyjąć do wiadomości. Jednocześnie Komisja przedkłada do sprawozdania projekt uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji, który po zgłoszeniu kilku uwag chciałbym przedłożyć Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#AndrzejGrzyb">W lecie 1990 r. zdecydowano o podjęciu negocjacji nad Układem Europejskim, ustanawiającym stowarzyszenie między Rzecząpospolitą Polską a Wspólnotami Europejskimi. Ten układ stowarzyszeniowy został podpisany 16 grudnia 1991 r. i wszedł w życie 1 lutego 1994 r. W latach 1992–1993 został opracowany program działań dostosowawczych do Układu Europejskiego. Sprawozdanie, jedną część z tych działań dostosowawczych za rok 1995, omawiamy również dzisiaj w Wysokiej Izbie.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#AndrzejGrzyb">W grudniu 1994 r. na szczycie w Essen przedstawiono tzw. strategię przedczłonkowską, mającą doprowadzić do integracji krajów Europy Środkowo-Wschodniej z Unią Europejską. Jednocześnie podczas debaty nad polską polityką zagraniczną w roku 1995 minister Bartoszewski pierwszy raz sygnalizował potrzebę opracowania narodowej strategii integracji, omawiając wykonanie raportu za 1994 r. 14 marca 1996 r. zgłosiliśmy projekt uchwały, opracowany przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego, iżby Sejm zobowiązał rząd do opracowania narodowej strategii integracji i przedstawienia jej Sejmowi do końca 1996 r. Taki dokument został przedłożony Sejmowi z końcem stycznia roku bieżącego. Zarówno Komisja do Spraw Integracji Europejskiej, jak i Wysoka Izba mają zatem niejako udział w zakresie przyspieszenia procesu prac nad tym dokumentem.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#AndrzejGrzyb">Narodowa Strategia Integracji powstała w szczególnym momencie - w trudnym okresie naszego dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej. Należy bowiem wskazać, iż Unia Europejska stoi przed zmianami, których kształt jeszcze nie jest przesądzony, oczekujemy bowiem na rozstrzygnięcia konferencji międzyrządowej. Poważne dyskusje na temat kierunku, w jakim Unia rzeczywiście pójdzie w zakresie zmian wewnętrznych, instytucjonalnych, jeszcze się toczą.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#AndrzejGrzyb">Znajdujemy się w okresie, w którym musimy zintensyfikować nasze przygotowania do negocjacji. Jest to ostatni rok przed ich rozpoczęciem. Nieokreślony kształt Unii powoduje, że sposób polskich przygotowań do negocjacji jest bardzo specyficzny i musi być specyficzny. Musimy bowiem reagować elastycznie, aby w następnych latach przewidywane reformy wewnętrzne Unii Europejskiej nie zaburzyły procesu negocjacji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#AndrzejGrzyb">Jesteśmy w trudnym okresie przygotowań do członkostwa w Unii Europejskiej. Również wewnątrz struktury administracji rządowej od paru miesięcy zachodzą zmiany, których efektem jest m.in. powołanie Komitetu Integracji Europejskiej. Bliskość rozpoczęcia - jak sądzimy w pół roku po zakończeniu konferencji międzyrządowej - negocjacji z Polską sprawia, że we wszystkich organach władzy zachodzi konieczność przyspieszenia i prac, i reform prowadzących do stworzenia wszelkich podstaw, w tym również i gospodarki, która byłaby konkurencyjna względem gospodarki Unii, która będzie w stanie stawić czoła narastającej konkurencji.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#AndrzejGrzyb">W tym kontekście możemy stwierdzić - zostało to podniesione w trakcie obrad Komisji do Spraw Układu Europejskiego - że dokument ten pełni pozytywną rolę. Odgrywa również rolę w pobudzeniu debaty społecznej, albowiem po przedłożeniu tego dokumentu zauważyliśmy, iż m.in. media zaczęły bardziej angażować się w debatę na temat problemów integracji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#AndrzejGrzyb">Można stwierdzić, że dokument ma wielofunkcyjny charakter. Jest on ważny również z punktu widzenia odbioru Polski na zewnątrz. Mamy również potwierdzenia podczas spotkań m.in. w ramach Parlamentarnej Komisji Wspólnej RP i UE, że dokument ten doprowadził do zewnętrznego odbioru Polski. Polska została bowiem uznana za pierwszy kraj, który posiada takie opracowanie. Może on tworzyć dobrą atmosferę dla dalszych naszych oczekiwań i starań we wszystkich organach Unii Europejskiej. Jakkolwiek również były i są wyrażane uwagi i postulaty pod adresem tego dokumentu. Należy stwierdzić, że w trakcie debaty na posiedzeniu komisji, na które zaprosiliśmy również liczne grono ekspertów - którzy na wystąpienie Komisji do Spraw Układu Europejskiego przedłożyli liczne bardzo obszerne opracowania na temat tego dokumentu - zwracano uwagę przede wszystkim na przydatność Narodowej Strategii Integracji do szerokiej konsultacji społecznej. Istotne bowiem jest, iżby każdy z obywateli, który będzie podejmował decyzję w przyszłym referendum o polskim członkostwie w Unii Europejskiej, był rzetelnie informowany; ta informacja, rzetelna informacja, musi być dostarczona każdemu obywatelowi. Tekst ma taki potencjał, ażeby służyć do pewnej komunikacji społecznej. Wydaje się jednak, że nie jest on czytelny dla wszystkich środowisk. Należałoby tutaj wskazać na konieczność opracowania dokumentu informującego różne środowiska o tym, co nas czeka w najbliższym okresie, w okresie negocjacji, jak i później, już w trakcie ewentualnego formułowania traktatu o członkostwie. Informacja powinna być zatem dostosowana do poszczególnych grup społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#AndrzejGrzyb">Bardzo ważna, wydaje się, jest kwestia spójności wewnętrznej tekstu. Narodowa Strategia Integracji jest fotografią stanu naszych przygotowań do integracji europejskiej. W pierwszej części znajdujemy deklarację woli Polski udziału we wszystkich obszarach integracji, dążenia do uzyskania właściwego tempa wzrostu przy jednoczesnym zbliżaniu się do wypełniania kryteriów unii ekonomicznej. Znajdują się tu również założenia dotyczące dwustronnych korzyści z procesu integracji, jak również konieczności poniesienia kosztów dostosowawczych. Kwestia kosztów wywoływała również dużą dyskusję tuż po ogłoszeniu Narodowej Strategii Integracji. W drugiej części strategii bardzo szeroko formułuje się wolę i zamiar negocjowania warunków szczególnych, w tym również okresów przejściowych w niektórych dziedzinach. Sygnalizuje się m.in. kwestie uregulowań socjalnych, polityki konkurencji, ochrony środowiska, dostosowań prawnych i kwestie pomocy prawnej.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#AndrzejGrzyb">Można powiedzieć, że w tej chwili już strategia żyje własnym życiem. Ale należałoby się jednocześnie zastanowić, czy z punktu widzenia prawidłowości prowadzenia procesu negocjacji nie spowoduje ona pewnej demobilizacji ze strony niektórych resortów - zwracano na to uwagę również posiedzeniu komisji - które wywalczyły w dokumencie określone zapisy, a jednocześnie mogą czuć się zwolnione z jak gdyby dalszego monitorowania, jak postępuje, że tak powiem, wdrożenie tych oczekiwań, które dane resorty zawarły w Narodowej Strategii Integracji czy w jej integralnej części.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#AndrzejGrzyb">Podnoszono również kwestię dotyczącą niejasnego sformułowania w dokumencie, w jakiej części koszty dostosowania będą pokrywane z budżetu państwa. Strategia powstawała i została ogłoszona w momencie, kiedy budżet państwa na rok 1997 został już ogłoszony. Ale jest to ważne pytanie, zważywszy, że jesteśmy już w trakcie przygotowywania kolejnego budżetu - na rok 1998.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#AndrzejGrzyb">Również podnoszona była kwestia zaplecza kadrowego. Są w Polsce kadry, które interesują się problematyką integracji europejskiej i znają się na tym. Jednak istnieją pewne bariery wykorzystania tego potencjału, jest on bowiem nierównomiernie rozmieszczony na terenie kraju.</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#AndrzejGrzyb">Podsumowując, chciałbym stwierdzić, iż w trakcie posiedzenia komisji nikt nie zakwestionował celowości przedłożenia takiego dokumentu. Fakt powstania Narodowej Strategii Integracji należy ocenić pozytywnie. Jako dobry uznano fakt przedłożenia takiego dokumentu, przedstawia on bowiem kierunek, w którym zmierza nasze państwo na drodze do członkostwa w Unii Europejskiej. Wydaje się, że dokument ten znajdował w dużej części uznanie wśród parlamentarzystów.</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#AndrzejGrzyb">Jednocześnie komisja stwierdza, że Narodowa Strategia Integracji to nie jest mandat negocjacyjny. Podstawowym zadaniem dokumentu w naszej ocenie jest wzbudzenie debaty publicznej. Stwierdzamy jednak z zadowoleniem, że ta debata została już rozpoczęta. Narodowa Strategia Integracji w naszym odczuciu, w rozumieniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego, jest przede wszystkim dokumentem kierunkowym dla rządu, który wdraża już, że tak powiem, działania implementujące Narodową Strategię Integracji. Głównym celem działania rządu jest tu polskie członkostwo w Unii Europejskiej. Ta wola członkostwa jest zdeklarowana w dokumencie.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#AndrzejGrzyb">W trakcie debaty wskazywano na pewne minusy. Pewien niedosyt wskazywany przez niektórych posłów i ekspertów wynika z ogólnego charakteru dokumentu. Niektórzy stwierdzali, o czym muszę tutaj wspomnieć gwoli sprawiedliwości i udokumentowania przebiegu obrad komisji, że jest to dokument, w którym mówi się o problemach administracji, że jest to dokument biurokratyczny, a zbyt mało podkreśla się tutaj kwestie, które wiążą się z wizją polityczną, jaką jest również integracja europejska.</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#AndrzejGrzyb">Podnoszona była również kwestia pewnej niespójności między zrównoważonym procesem dochodzenia do integracji a deklarowaniem, iż w wielu dziedzinach chcemy okresów przejściowych. Stwierdzano w trakcie dyskusji, że musimy mieć obraz hierarchii celów, jakie chcemy osiągnąć, że powinniśmy również zidentyfikować trudne sfery negocjacyjne. Z jednej strony bowiem mamy do czynienia z deklaracją, z drugiej zaś z pokazaniem bardzo licznych obszarów, w których chcielibyśmy uzyskać okresy przejściowe.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#AndrzejGrzyb">Wskazywano również na konieczność pomieszczenia w tym dokumencie pewnej wizji negocjacyjnej. Może to być przedmiotem nieporozumień. Nie chodzi tu oczywiście o konkretne instrukcje dotyczące technicznych aspektów negocjacji, jednak ta kwestia była podnoszona w trakcie posiedzenia komisji.</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie finansów stwierdzono, iż niejasne są w dokumencie sformułowania, w jakiej części koszty dostosowawcze będą pokrywane przez budżet państwa. Podnoszono kwestie instrumentów finansowych, jakich mogłoby użyć państwo w stosunku do modernizacji i transformacji polskiej gospodarki. Pojawiało się pytanie, czy przyszłoroczny budżet i przewidywania co do kolejnych budżetów dają potwierdzenie, że jesteśmy przygotowani także od strony budżetowej na przeprowadzenie tej operacji integracyjnej. Gdyby tak nie było, można byłoby mówić o pewnym kwestionowaniu determinacji rządu w tym zakresie. Zatem mocno podkreślamy potrzebę uwzględnienia w budżecie wydatków na te procesy.</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#AndrzejGrzyb">W zakresie dostosowania polskiego ustawodawstwa do prawa Unii Europejskiej stwierdzamy, że pozarządowe projekty ustaw nie są sprawdzane pod kątem zgodności z prawem wspólnotowym.</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#AndrzejGrzyb">W kierunku wyeliminowania tego problemu zmierza m.in. zmiana regulaminu Sejmu, co również będzie przedmiotem debaty Wysokiej Izby w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-17.53" who="#AndrzejGrzyb">Rządowe projekty ustaw są weryfikowane ze względu na zgodność z opiniodawstwem Unii, istnieje jednak różnica między ostatecznym tekstem ustawy a projektem. Często poprawki zgłaszane w komisjach i w debacie plenarnej zmieniają treść ustawy, a gotowy tekst nie jest już opiniowany przez specjalistów w zakresie zgodności z prawem europejskim.</u>
<u xml:id="u-17.54" who="#AndrzejGrzyb">W dyskusji szczególnie podkreślono znaczenie edukacji społeczeństwa, jeśli chodzi o procesy integracji i członkostwa w Unii Europejskiej oraz kwestie strategii informacyjnej. Jednocześnie podkreślano, żeby informowanie na ten temat nie wzbudzało w społeczeństwie podejrzeń o jakąkolwiek formę indoktrynacji, żeby wyraźnie była to obiektywna informacja o wszystkim, co czeka polskie społeczeństwo w związku z całym procesem negocjowania i przyszłego członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Wątek edukacji to nie tylko przygotowanie osób do zespołów negocjacyjnych. To kwestia poziomu wiedzy polskiego maturzysty, to kwestia poziomu wiedzy absolwenta szkoły wyższej, ale także nadrabianie zaległości edukacyjnych wśród osób dorosłych. W przekonaniu komisji edukacja tworzy nasz główny kapitał, który w dłuższym okresie będzie decydować o konkurencyjności polskiej gospodarki. Należałoby więc jak najszerszej grupie społeczeństwa przekazać zarówno wiedzę, jak i informację na temat czekającego nas procesu.</u>
<u xml:id="u-17.55" who="#AndrzejGrzyb">W związku z rozpatrzeniem i przedłożeniem sprawozdania przez Komisję do Spraw Układu Europejskiego komisja przedkłada Wysokiej Izbie projekt uchwały Sejmu w sprawie Narodowej Strategii Integracji, w którym stwierdzamy, co następuje.</u>
<u xml:id="u-17.56" who="#AndrzejGrzyb">Po pierwsze, stwierdzamy, iż w dalszych pracach rządu niezbędne jest usunięcie istniejących niejasności i niespójności pomiędzy wprowadzeniem, częścią I: „Ogólne cele polityczne”, a pozostałymi częściami.</u>
<u xml:id="u-17.57" who="#AndrzejGrzyb">Po drugie, stwierdzamy, iż pilną potrzebą jest określenie szczegółowego kalendarza terminów realizacji działań rządowych mających na celu wdrożenie Narodowej Strategii Integracji. Dopiero ten kalendarz będzie mógł być podstawą oceny ze strony Wysokiej Izby, jak przebiega realizacja poszczególnych zamierzeń.</u>
<u xml:id="u-17.58" who="#AndrzejGrzyb">Po trzecie, konieczne jest określenie środków i źródeł finansowania poszczególnych przedsięwzięć dostosowawczych, co powinno znaleźć wyraz w rządowych propozycjach budżetowych na najbliższe lata.</u>
<u xml:id="u-17.59" who="#AndrzejGrzyb">Po czwarte, działania rządu powinny skutecznie zwiększyć determinację w zakresie realizowania ogólnonarodowego celu, jakim jest integracja Polski z Unią Europejską, a w szczególności powinny w sposób spójny wiązać przeprowadzaną transformację ustrojową i gospodarczą Polski z procesami dostosowującymi do członkostwa oraz skutecznie wpływać na podniesienie poziomu wiedzy społeczeństwa w zakresie integracji europejskiej przez efektywne działania edukacyjne i informacyjne.</u>
<u xml:id="u-17.60" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego wnoszę, by na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu przejść również do drugiego czytania przedłożonego projektu uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.61" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Andrzejowi Grzybowi.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tymi punktami porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła, w zależności od ich wielkości, w granicach od 4 do 35 minut, to jest debatę krótką.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#AleksanderMałachowski">Jako pierwszego proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Oleksego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, panie premierze. Czekamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JózefOleksy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sojusz Lewicy Demokratycznej wita z zadowoleniem pracę rządu mającą na celu przygotowanie Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Rok 1997 jest czasem wyjątkowo doniosłych wydarzeń dla Polski i dla Europy. W 40 lat po podpisaniu traktatów rzymskich otwierających i rozszerzających, poza Europejską Wspólnotę Węgla i Stali, procesy integracji europejskiej, zapadną decyzje o rozstrzygającym znaczeniu dla nowej architektury naszego kontynentu w zbliżającym się XXI w. Będą to decyzje określające wspólną budowę obszaru europejskiego. Europa zostanie zjednoczona, przezwyciężając jednocześnie polityczne, gospodarcze i cywilizacyjne skutki powojennego podziału kontynentu. Tworzony na naszych oczach i z naszym aktywnym udziałem nowy ład ogólnoeuropejski zapewni tej części świata stabilność i bezpieczeństwo oraz warunki do zrównoważonego rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JózefOleksy">Cieszymy się, że Polska ma wszelkie szanse, by w okresie kilku najbliższych lat zostać członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Zaproszenie Polski do NATO nastąpi - wierzymy - już w tym roku. Nie widzimy też większych zagrożeń dla podjęcia negocjacji w sprawie pełnoprawnego miejsca Polski w Unii Europejskiej już na początku 1998 r. Do negocjacji zostaną zaproszone w tym samym czasie zapewne wszystkie kraje stowarzyszone z Europy Środkowo-Wschodniej. Polska - chcielibyśmy - znajdzie się zapewne w gronie krajów najbardziej przygotowanych do szybkiego przyjęcia obowiązków pełnego członka Unii. Nie chodzi o to, kto będzie pierwszy, gdyż obca nam jest taka rywalizacja, ale każdy kraj stowarzyszony musi świadomie wybrać najkorzystniejszą dla siebie i dla całego ugrupowania ścieżkę dojścia. Dyskutowana dziś Narodowa Strategia Integracji i wszystkie dotychczasowe posunięcia precyzują w trafny sposób - naszym zdaniem - właśnie tę polską ścieżkę dojścia do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JózefOleksy">Przywiązujemy wielką wagę do podjęcia przez kraje członkowskie Unii jeszcze w tym roku decyzji o rozpoczęciu negocjacji akcesyjnych z krajami stowarzyszonymi oraz co do formuły tych negocjacji. Oficjalne przesądzenie tych spraw będzie ważnym czynnikiem mobilizującym obydwie strony do energicznych działań przygotowawczych. Oczekujemy pozytywnych wyników konferencji międzyrządowej w Turynie, która ma być przygotowaniem nie tylko do godnego przyjęcia nowych członków, ale i do sprostania wyzwaniom przyszłego stulecia. Uważamy, iż sprawy te, zwłaszcza ich rozstrzygnięcia, wykraczają poza zakres formalnych procedur i nie mogą grzęznąć w biurokratycznych mitręgach. Mają one bowiem znaczący wymiar polityczny, ogólnoeuropejski. Decyzje podjęte przez organy Unii Europejskiej i przez kraje członkowskie co do sposobów i terminów jej rozszerzania stawałyby się czynnikiem umacniającym uznane priorytety w naszej polityce europejskiej, silniej jeszcze wiążąc dostosowania prointegracyjne z dalszym biegiem procesów rozbudowy i pogłębiania mechanizmów i instytucji rynkowych w Polsce. Jest to ważne dla naszej perspektywy rozwojowej, ważne także dla kształtowania świadomości społecznej, od której zależy możliwość utrzymania wyjątkowo wysokiego jak dotąd poparcia społecznego dla integracji Polski z Unią. Poparcia najwyższego wśród wszystkich krajów stowarzyszonych. Dlatego przygotowując się do negocjacji uważamy, iż trzeba wykorzystać wszelkie doświadczenia innych krajów, które przeszły takie negocjacje. Nie wszystko musimy wymyślać i analizować sami. Zdajemy sobie sprawę — i uważamy to za rzecz naturalną — iż o terminie i warunkach wejścia nowych krajów do Unii Europejskiej decydować będzie przede wszystkim przygotowanie kraju kandydującego do przyjęcia na siebie obowiązków wynikających z członkostwa. Tak było w przypadku wszystkich czterech dotychczasowych rozszerzeń Unii i trudno się spodziewać odmiennego traktowania kandydujących do członkostwa europejskich krajów stowarzyszonych. Osiągnięcie takiego statusu przez Polskę zależy w decydującej mierze od zaawansowania procesów dostosowawczych do systemu prawa wspólnotowego i do warunków konkurencji jednolitego rynku Unii. Znaczącą pomocą dla krajów stowarzyszonych były decyzje Rady Europejskiej z Cannes z czerwca 1995 r. ustalające podstawowy, choć obszerny i wymagający dużego wysiłku organizacyjnego i merytorycznego zakres dostosowań. Działania w tym zakresie muszą stanowić obecnie centralny obszar naszych przedakcesyjnych procesów dostosowawczych. Rządy koalicji PSL i SLD znacząco przygotowały Polskę do osiągania jej celów strategicznych. Warto to uznać dziś, kiedy oceniamy konkretne harmonogramy i konkretne zamierzenia dalszych kroków na tej ścieżce.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JózefOleksy">Sami powinniśmy zdawać sobie sprawę - oceniając to w 1997 r. - że Polska poczyniła na drodze do członkostwa niezwykle znaczące kroki, wykonując już pokaźną część ciążących na nas dostosowań i prac przygotowawczych. Jestem pewien - a ten punkt widzenia wydaje się szeroko podzielany w polskich kołach politycznych - iż wypełniliśmy już w całości warunki wstępne członkostwa określone w czerwcu 1993 r. w Kopenhadze przez Radę Europejską.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#JózefOleksy">Polska jest krajem w pełni demokratycznym, przestrzegającym praw mniejszości narodowych, opierającym swoją gospodarkę na coraz pełniej zorganizowanym rynku, dopełniającym sukcesywnie jego mechanizmy i instytucje, wzorując się na zachodnioeuropejskim modelu konkurencyjnego rynku, na coraz szerszym udziale sektora prywatnego we własności i funkcjonowaniu gospodarki. W generalnym zarysie mamy to już jakby za sobą. Potwierdzeniem jest zaproszenie nas do udziału w OECD, uwieńczone pełnym członkostwem Polski w klubie najwyżej rozwiniętych krajów świata o gospodarce rynkowej.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#JózefOleksy">Nie może to oznaczać żadnego samozadowolenia. Nie mamy czasu na odpoczynek. Przeciwnie, to, co zostało teraz do zrobienia, abyśmy się stali za 3–4 lata członkiem Unii, jest zadaniem być może najważniejszym. Musimy kontynuować procesy dostosowawcze.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#JózefOleksy">Szczególnego przyspieszenia wymaga harmonizacja prawa z dorobkiem prawa wspólnotowego. Tu mamy relatywnie największe opóźnienia, ale i zadanie jest niezwykle złożone. Każdy nowy akt prawny musi być zgodny z prawem europejskim. Wydłuża to ścieżki legislacyjne, musi angażować liczne najwyżej kwalifikowane prawniczo zespoły eksperckie, zapewniać efektywną koordynację i kontrolę ze strony rządu.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#JózefOleksy">Proces dostosowawczy objął również sferę rozwiązań instytucjonalnych i administracyjnych. Coraz sprawniej, z coraz większym wzajemnym zrozumieniem rozstrzygają przyznane im w Układzie Europejskim sprawy organy stowarzyszenia. Incydentalne zgrzyty są zapewne nieuchronną i naturalną koleją rzeczy, kiedy partnerów łączy coraz większy obszar działań i interesów. Ale umiemy już - po obydwu stronach - wielu z nich wyprzedzająco unikać, a jeśli się to nie udaje - jak ze słynnym ostatnio VAT na cytrusy śródziemnomorskie - to umiemy znajdować rozsądne kompromisy.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#JózefOleksy">Nie oszukujmy się; nie jest tak, iż co dobre dla Unii, to dobre i dla Polski, przynajmniej w tej samej chwili. Mamy i możemy mieć różne interesy w poszczególnych kwestiach. Sztuką zbliżającą nas do integracji jest umiejętne ich kojarzenie, a w krańcowych przypadkach równie umiejętne rozwiązywanie. Twarda obrona polskich interesów nie umniejsza w niczym naszej determinacji w dążeniu do Unii Europejskiej. Dobra kalkulacja polskich interesów i twarda ich obrona to narodowy i historyczny obowiązek. Polska nie chce być przecież tylko klientem oczekującym członkostwa, lecz partnerem Unii Europejskiej, i to od początku negocjacji zabiegając o pełne współdziałanie w obrębie wszystkich trzech filarów.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#JózefOleksy">Doświadczenie, jakie zdobyła w ubiegłym roku polska administracja gospodarcza, przygotowując liczący blisko 3 tys. stron dokument zawierający nasze odpowiedzi i informacje dla Komisji Europejskiej dla przygotowywanego przez nią avis o stopniu gotowości Polski do przyjęcia obowiązków członkowskich, wykazało jednocześnie dużą europejską wiedzę i sprawność tej administracji. Okazało się przy tym, jak duży jest obszar dokonywanych już dostosowań. Okazało się, iż proces realizowanych w Polsce działań dostosowawczych i rozwiązań instytucjonalnych wyprzedzał często decyzje i przedsięwzięcia Unii Europejskiej zmierzające do ściślejszej integracji krajów stowarzyszonych.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#JózefOleksy">Realizacja reformy centrum gospodarczego rządu ma oznaczać między innymi usprawnienie procesu integracji Polski z Unią. Komitet Integracji Europejskiej — naczelny organ administracji rządowej — został przecież powołany do programowania i koordynacji polityki integracji Polski z Unią Europejską. Skład komitetu podkreśla priorytetowy charakter naszych aspiracji integracyjnych. Ranga tego organu spowodowała, że formy współpracy oraz fora dla uzgodnień międzyministerialnych uległy istotnej modyfikacji. Opracowanie Narodowej Strategii Integracji — rządowego dokumentu systematyzującego dotychczasowe przedsięwzięcia integracyjne i określającego priorytety procesów dostosowawczych i wyzwań integracyjnych — należy uznać za udane przedsięwzięcie. Sformułowana w nim strategia dochodzenia Polski do członkostwa w Unii Europejskiej oraz zadania wynikające z procesu dostosowawczego w pierwszym okresie po akcesji — zasługują na akceptację i poparcie Wysokiej Izby. Ich realizacja będzie służyć osiąganiu strategicznego celu Polski.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#JózefOleksy">Wysoka Izbo! Proces negocjacji proakcesyjnych to wielkie wyzwanie dla polskich instytucji i ekspertów. Zapowiedziane przez rząd opracowanie drugiego, bardziej szczegółowego dokumentu o charakterze operacyjnym oznacza przygotowanie sektorowych programów dostosowawczych. Musi to oznaczać dobrą synchronizację z przyjętymi dotąd w Polsce kilkunastoma już strategicznymi programami branżowymi.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#JózefOleksy">Rekomendacje negocjacyjne powinny być jak najszybciej gotowe. Nie wolno tu dopuścić do biurokratycznych opóźnień. Trzeba w nich rozstrzygnąć m.in. tak ważną kwestię, jak okresy przejściowe, czas ich trwania i branże, których mają dotyczyć. Szczególne miejsce musi tu zająć polskie rolnictwo i jego przygotowanie do konkurencji europejskiej, likwidacja asymetrii w liberalizacji handlu, rynku usług i rynku pracy, czyli tych obszarów, którymi Polska jest szczególnie zainteresowana.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#JózefOleksy">Polska, prowadząc negocjacje z Unią Europejską, musi brać pod uwagę proces wewnętrznych zmian w samej Unii Europejskiej. Uwzględniając ten proces wewnętrznych zmian w Unii, Polska musi lokować swoją w niej przyszłą obecność wedle docelowego obrazu, a nie tylko dzisiejszych wyobrażeń. Dla nas w Sojuszu Lewicy Demokratycznej te wyobrażenia o przyszłej Unii Europejskiej są najbliższe programu europejskiej socjaldemokracji z ich Europejską Kartą Społeczną.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#JózefOleksy">Zdaniem Sojuszu Lewicy Demokratycznej Narodowa Strategia Integracji prawidłowo określa katalog przedsięwzięć rządowych zmierzających do usprawnienia funkcjonowania gospodarki w okresie dochodzenia do członkostwa. Jednym z priorytetów ujętych w tym dokumencie, obok harmonizacji prawa i działań na rzecz zmniejszenia dystansu gospodarczego w stosunku do krajów członkowskich, jest intensyfikowanie działalności edukacyjnej mającej na celu przygotowanie kadr polskiej administracji rządowej i terenowej do realizacji zadań związanych z integracją europejską. Jednocześnie realizowane są przedsięwzięcia, których celem jest przekazanie społeczeństwu wiedzy o integracji europejskiej oraz stworzenie zaplecza naukowo-badawczego, wspierającego procesy integracyjne.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#JózefOleksy">Kształtowanie świadomości europejskiej jest zadaniem długofalowym. Jest zadaniem wszystkich, którzy popierają wejście Polski do Unii. Jest zadaniem systemu oświatowego i układu politycznego. Edukacja proeuropejska jest warunkiem utrwalenia poparcia społecznego. Narodowa Strategia Integracji stała się punktem wyjścia przygotowań negocjacji w sprawie członkostwa. Powołany w styczniu br. zespół zajmujący się identyfikacją zakresu przedmiotowego oraz przygotowaniem dokumentacji w 29 obszarach negocjacyjnych musi pracować nieustannie i bardzo fachowo. Zbyt wielka naszym zdaniem liczba tych obszarów negocjacyjnych nie powinna umniejszyć potrzebnej synchronizacji i kompleksowości prac.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#JózefOleksy">Najbliższe lata muszą oznaczać w polityce wewnętrznej zdecydowane działania przystosowawcze. Polską gospodarkę musimy przygotować, by mogła podjąć rywalizację wewnątrz przyszłego Układu Europejskiego. Tak więc będą zawsze na czele takie priorytety, jak: tempo rozwoju gospodarki, przyspieszenie reform jeszcze nie zrealizowanych, modernizacja i głęboka restrukturyzacja gospodarki, reforma ubezpieczeń społecznych i służby zdrowia. Idzie to nie najgorzej i trzeba te procesy zabezpieczyć na następne lata.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#JózefOleksy">W dyskusjach publicznych podkreśla się często, co Polska zyskuje, stając się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Niektórzy już dziś chcą precyzyjnie określać wszystkie koszty tego wejścia, inni przeceniają natychmiastowe korzyści, jeszcze inni wyolbrzymiają trudności i zagrożenia konkurencyjne. Mało kiedy jednak pada pytanie i odpowiedź w kwestii tego, co Polska wnosi do wspólnej Europy i czy „wiano” to jest w każdym aspekcie godne i oczekiwane. Rzecz przecież nie tylko w efektywności gospodarki i konkurencyjności polskiego produktu. Równie ważny jest poziom wykształcenia społeczeństwa, jego kondycja zdrowotna, obyczaje i nawyki, uznawane wartości, respekt przed prawem, dojrzałość i trwałość rozwiązań demokratycznych. Jednym słowem stan ducha społeczeństwa, poczucie więzi społecznej, solidaryzm i zdrowe stosunki społeczne — to także elementy, które pomogą w integracji społeczeństw lub utrudnią ją. Ten obszar nie powinien umykać z pola widzenia przy aktywnych przygotowaniach do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#JózefOleksy">Wysoka Izbo! Pozostało kilka dni do referendum konstytucyjnego. W debacie publicznej nad konstytucją w licznych, często całkiem niemądrych i fałszywych ulotkach podnoszono kwestię art. 90 dotyczącego sprawy członkostwa w Unii Europejskiej, zarzucając, iż jego treść oznacza groźbę utraty niepodległości przez Polskę. Jest dziś stosowny moment, by także przy dyskusji o integracji europejskiej raz jeszcze odnieść się do tej akcji. Art. 90 konstytucji mówi: „Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach”. Ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację takiej umowy międzynarodowej wymaga 2/3 głosów, zarówno w Sejmie, jak i w Senacie, przy połowie obecnych. Konstytucja przewiduje też możliwość skierowania takich decyzji do referendum ogólnokrajowego. Przeciwnicy konstytucji straszą ludzi w Polsce rzekomym zagrożeniem niepodległości, a nawet, o zgrozo, rozbiorem Polski, czyniąc ze zwolenników konstytucji prawie zaślepionych zdrajców. Tymczasem z art. 90 wynika nie więcej, niż:</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#JózefOleksy">— po pierwsze, że Polska może, ale nie musi przystępować do różnych tego typu umów międzynarodowych;</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#JózefOleksy">— po drugie, że w razie przystąpienia przekazuje niektóre tylko kompetencje i to nie na rzecz innego państwa, lecz na rzecz organizacji międzynarodowej, do której należą na tych samych warunkach inne państwa;</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#JózefOleksy">— po trzecie, że przekazaniu podlegają tylko kompetencje, które zostają wymienione w dobrowolnie zawartej umowie;</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#JózefOleksy">— po czwarte, że istnieje pełna kontrola przedstawicielskich organów narodu, co do treści zawieranej umowy;</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#JózefOleksy">— po piąte, że państwo może się przecież wycofać z takiej umowy międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#JózefOleksy">Zresztą już w kwietniu 1993 r. Polska przekazała część kompetencji polskiej władzy sądowniczej na rzecz Europejskiej Komisji Praw Człowieka oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#JózefOleksy">Za sprawą art. 90 konstytucji Polska nie jest żadnym wyjątkiem w Europie. Przepisy konstytucyjne o przekazywaniu kompetencji organom międzynarodowym lub wręcz możliwość ograniczenia suwerenności występują w konstytucjach takich krajów, jak: Włochy, Belgia, Norwegia, Niemcy, Dania, Francja, Hiszpania, Holandia i Szwecja. Przepis naszej konstytucji jest zresztą wzorowany na rozwiązaniu hiszpańskim.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#JózefOleksy">Ponadto art. 91 ust. 3 konstytucji gwarantuje, że nasza konstytucja będzie miała pierwszeństwo przed prawem organizacji międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#JózefOleksy">O cóż więc chodzi przeciwnikom konstytucji, rozsiewającym te fałszywe informacje? Być może właśnie o to, aby polskie władze państwowe nie miały konstytucyjnego przyzwolenia na zawarcie w przyszłości umowy o przystąpieniu Polski do NATO i Unii Europejskiej. W takim razie niech powiedzą wprost, że są przeciwko tym celom Polski i nie udają, że chodzi im o dobro konstytucji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu premierowi Oleksemu.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie o zabranie głosu pana posła Józefa Zegara z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefZegar">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przypadł mi w udziale zaszczyt zaprezentowania stanowiska Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w istotnych sprawach, wynikających z dokumentów, które wiążą się z procesem integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefZegar">Kwestia integracji ma strategiczne znaczenie dla przyszłości Polski. Co do tego - dawano temu już dzisiaj wyraz na tej sali - Wysoka Izbo, nie ma żadnej wątpliwości. Nie ma zatem tu dylematu: integrować się, czy nie. Nie ma w tym względzie rozsądnej alternatywy. W ramach ugrupowań, jakie stanowi Unia Europejska, łatwiej nam będzie podołać wielkim wyzwaniom współczesnego świata. Takie jest jednoznaczne stanowisko Polskiego Stronnictwa Ludowego. Kwestie integracji trzeba jednak rozpatrywać nie tylko niejako bilateralnie, ale także w szerszym kontekście, szerokim nawet, na tle problemów globalnych i wielkich megatrendów, jakie obserwujemy we współczesnym świecie. Nie jest bowiem przypadkiem, że nie tylko Europa dąży do integracji.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#JózefZegar">Kolejny „Raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej w 1995 r.” jest niewątpliwie bogatszy i lepszy od wcześniejszych raportów. Pojawiły się tu nowe rozdziały dotyczące m.in. rynku kapitałowego, współpracy naukowo-technicznej; jest to bardzo istotna dziedzina. Bogatszy jest opis działań podejmowanych przez rząd w różnych dziedzinach. Sądzimy, że wysiłki rządu w tym zakresie trzeba ocenić pozytywnie, mimo to że zdarzają się opóźnienia w realizacji programu, a skutki tych wysiłków nie zawsze są na miarę oczekiwań.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#JózefZegar">Raport dokumentuje istotny postęp w procesach dostosowawczych w odniesieniu do zapisów Układu Europejskiego oraz bogatego dorobku prawnego Unii Europejskiej. To bogactwo prawne jest jednak trudne do skonsumowania. Dotyczy to zwłaszcza rolnictwa, z którym bezpośrednio związane jest ponad 40% tegoż dorobku prawnego. Wypada jednak docenić wysiłki, jakie były podejmowane, a mianowicie przetłumaczenie aktów prawnych Unii Europejskiej ujętych w Białej Księdze Komisji Europejskiej z 1995 r., stopniowe dostosowywanie polskich norm i norm branżowych do norm Unii Europejskiej, w tym także przepisów weterynaryjnych. Gorzej jednak wypada sfera realna, której wyznacznikiem jest m.in. rekordowo ujemne saldo w obrotach artykułami rolno-spożywczymi, wynoszące w zeszłym roku ponad 1,2 mld dolarów amerykańskich, mimo także rekordowego eksportu w zeszłym roku, który wyniósł ponad 2,7 mld dolarów amerykańskich. Z tego widać, że pogłębiona internacjonalizacja naszej gospodarki sektora rolno-żywnościowego niestety nie zawsze prowadzi do łagodzenia problemów dotyczących zatrudnienia i dochodów, jak to ma miejsce właśnie w tym sektorze. Odbijają się tu negatywnie, jak sądzimy, pewne pochopne decyzje w zakresie reorientacji handlu zagranicznego i liberalizacji tegoż handlu w pierwszym okresie transformacji.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#JózefZegar">W rolnictwie podjęto wiele działań zapoczątkowujących procesy modernizacyjne, zwłaszcza w zakresie rozwijania instytucji rynkowych, infrastruktury technicznej, wielofunkcyjnego rozwoju wsi. Nie przekłada się to jednak jeszcze na rozwiązywanie, czy rozwiązanie, głównych problemów, jakie trapią rolnictwo i polską wieś. Dotyczy to zwłaszcza konkurencyjności i dochodów, a może nawet w pierwszej kolejności dochodów i konkurencyjności. Tych problemów nie można ignorować, nie można pomijać. Ich rozwiązania w okresie zbliżającej się integracji z Unią - i w dalszym okresie - domaga się Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#JózefZegar">W odniesieniu do konkurencyjności artykułów rolniczych pozycja Polski obecnie nie wygląda najgorzej, zwłaszcza w zestawieniu z krajami Unii Europejskiej, ponieważ nasze produkty rolnicze są konkurencyjne, pomijając pszenicę, wieprzowinę i drób. Oczywiście mówimy o głównych produktach rolniczych. Jednak trzeba zdawać sobie sprawę, iż taki stan wynika z jednej strony ze sztucznego wyśrubowania cen w Unii Europejskiej, które są przecież wyższe aniżeli ceny na rynku światowym, z drugiej strony z niskiej wyceny czynników produkcji w naszym rolnictwie, zwłaszcza ziemi i pracy. Jeżeli będziemy na to patrzeć dynamicznie, to okaże się, iż pojawia się wielkie niebezpieczeństwo radykalnego zmniejszenia konkurencyjności polskiego rolnictwa, jeśli nie zostaną w porę podjęte stosowne działania. Z czego to wynika? Po pierwsze, ze zmian, jakie mają miejsce w ramach wspólnej polityki rolnej Unii Europejskiej, a mianowicie stopniowego zbliżania się cen produktów rolnych w Unii do cen światowych, a zatem obniżania tychże cen, mówiąc w kategoriach realnych. Po drugie, w Polsce jest naturalna tendencja, iż wycena czynników produkcji, zwłaszcza zaś opłata pracy i ziemi, będzie się zwiększać, a zatem będziemy stopniowo tracić pewne przewagi konkurencyjne, jeśli nie będą podjęte pilne działania w zakresie restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa. Przy czym pragnę zauważyć, że w odniesieniu do konkurencyjności trzeba brać pod uwagę cały sektor rolno-spożywczy, jako że o tym, co konsumenci kupują i o konkurencyjności w coraz większym stopniu przesądza gotowy produkt żywnościowy. Jest naszą ułomnością, że w eksporcie przeważają produkty nie przetworzone i mało przetworzone, natomiast w imporcie - odwrotnie, a każde przetworzenie to dodanie pracy ludzkiej i dodanie pewnych wartości.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#JózefZegar">W przemyśle spożywczym obserwujemy bardzo pozytywne zmiany. Ponad trzy czwarte polskich przedsiębiorstw przemysłu rolno-spożywczego jest już po przekształceniach własnościowych. W tym sektorze jest największy napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, przekraczający 2,1 mld dolarów. Niezależnie od tego, niezależnie od poprawy polskich produktów żywnościowych, istnieje pilna potrzeba wypracowania strategii, w jaki sposób nasz sektor rolno-żywnościowy może włączyć się w gospodarkę światową, może zaistnieć szerzej na rynkach światowych, aby wykorzystać zarówno potencjał przyrodniczy, jak i ludzki w rolnictwie i w całym sektorze, dla którego w istocie nie ma alternatywy innego wykorzystania.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#JózefZegar">Ciągłe zwiększanie konkurencyjności jest wyzwaniem i jest pożądane, ponieważ będzie to sprzyjać zarówno ograniczeniu bezrobocia (większa produkcja - większe zatrudnienie, mniejsze bezrobocie), jak i zwiększeniu dochodów rolnictwa. Ale trzeba być świadomym faktu, że kwestii dochodów ludności rolniczej i wiejskiej nie sposób rozwiązać w ramach rolnictwa ani tylko polityki rolnej. Wymaga to decyzji w ramach makroekonomicznej polityki gospodarczej i społecznej. Innego wyjścia, prawdę mówiąc, nie ma. Niestety, w tym zakresie (z przykrością to stwierdzamy) nie ma wypracowanej takiej strategii makroekonomicznej. Harmonogram, nawiasem mówiąc, przewidywał uwzględnienie założeń polityki integracyjnej w ramach długookresowej strategii rozwoju społeczno-gospodarczego kraju. Zresztą dotyczyło to nie tylko rolnictwa, ale i głównych sektorów gospodarki.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#JózefZegar">Raport nie odnosi się do tych kwestii — i nic dziwnego, jako że dotychczas nie dopracowaliśmy się takiej strategii rozwoju. Jak sądzę, nie zawsze jest zrozumienie dla tych kwestii. Na przykład w materiale Ministerstwa Przemysłu i Handlu z 31 października zeszłego roku „Przystosowanie polskich przedsiębiorstw przemysłowych do wymogów Unii Europejskiej”, nadesłanym do sejmowej Komisji do Spraw Układu Europejskiego, czytamy: „Szczególnym problemem Polski jest fakt, że na tym etapie transformacji gospodarki i przemysłu nie można całkowicie zrezygnować z polityki sektorowej”. Wydaje się, że kreowanie polityki sektorowej jest rzeczą wstydliwą, natomiast musimy zdawać sobie sprawę, że inny jest horyzont krótkookresowy (zwłaszcza w okresie transformacji), horyzont decyzji podejmowanych przez podmioty gospodarcze, a inny musi być horyzont decyzji strategicznych — makroekonomicznych. Tu jest długi zasięg. Aby takie decyzje były trafne, musi być wcześniej pewna strategia, pewna wizja rozwoju kraju.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#JózefZegar">Tu pragnę ponowić swój niepokój, który rok temu wyrażałem, zresztą także przy okazji debaty, że jakże potrzebna instytucja strategiczna zakładana przez reformę centrum została nadmiernie zubożona zarówno kadrowo, jak i materialnie. Chodzi mi o Rządowe Centrum Studiów Strategicznych. Wydaje się, że w obecnym kształcie nie bardzo może ono spełniać te ważne funkcje, jakie powinno spełniać i jakie zostały mu przypisane przez ustawę.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#JózefZegar">Można się tu dziwić, dlaczego akurat przedstawiciel Polskiego Stronnictwa Ludowego dobija się o takie mocne wsparcie centrum strategicznego. Ano przede wszystkim dlatego, że rolnicy z natury rzeczy myślą kategoriami strategicznymi. Myśląc o swoim gospodarstwie, przewidują, planują, co zostawią swoim synom, dzieciom czy wnukom. Moim zdaniem takie myślenie trzeba zastosować w odniesieniu do całej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#JózefZegar">Nawiasem mówiąc, obecnie różne ugrupowania polityczne - a sądzę, iż będzie się to nasilać w okresie przedwyborczym - deklarują, że mają swoje programy, dobre programy, że mają pomysły na Polskę. Osobiście bym przestrzegał przed takimi łatwymi rozwiązaniami i strategiami.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#JózefZegar">Jedyną strategią, może niezbyt przyjemnie brzmiącą dla ucha i niezbyt chętnie przyjmowaną, jest rozumna, wytężona praca wszystkich, zapewnienie przestrzegania rozumnego prawa i porządku wynagradzania stosownie do zaangażowanych zasobów, a zwłaszcza pracy. Innej strategii nie można sobie wyobrazić. Jak sądzę, Polskie Stronnictwo Ludowe w swoim programie taką strategię prezentuje. Program ten charakteryzuje bogactwo zróżnicowanych poglądów, myśli, jakie występują w Polskim Stronnictwie Ludowym, ale także różnorodność rozwiązań, jakie trzeba zastosować, aby zapewnić postęp.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#JózefZegar">Jak sądzę, taka długofalowa wizja, myśl strategiczna, powinna przyświecać Narodowej Strategii Integracji. Dokument przyjęty przez rząd w styczniu bieżącego roku stanowi pewne ramy dla działań w zakresie integracji, niestety - jak już tu dzisiaj również stwierdzano - bez konkretnego harmonogramu i bez kosztów. Być może należałoby wzbogacić ten dokument o załączniki, które będą traktować o tych właśnie sprawach.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#JózefZegar">Dokument ten zawiera wiele, ale jednocześnie niewiele. Trzeba zdawać sobie jednak sprawę, że opracowanie Narodowej Strategii Integracji jest niezmiernie złożone, zmierzamy bowiem do obiektu, który posuwa się - nie stoi w miejscu, nie jest stacjonarny, ale jest dynamiczny, zmienia się. Ma on również własną strategię, a mianowicie, by jak największe interesy osiągnąć w ramach poszerzonej Europy, i to jest zupełnie normalne. My również powinniśmy mieć taką strategię, ale, jak sądzę, tu są pewne zręby.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#JózefZegar">Uważam, że nie powinniśmy ograniczać się do elementu dostosowawczego - bo jak tu się dostosować do tego, co jest w Unii obecnie czy będzie za kilka lat - ale powinniśmy również pamiętać o drugim elemencie, a mianowicie o tym, jaki możemy wnieść wkład - a możemy - w kształt nowej Europy.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#JózefZegar">Jeśliby mówić o mankamentach obecnej strategii, to może wspomnę tylko o jednym: naszym zdaniem, w strategii tej nie powinno zabraknąć miejsca (a, niestety, tam go nie znajdujemy) dla polskich podmiotów gospodarczych, które przecież tworzą produkt krajowy brutto, zapewniają miejsca pracy, zapewniają dochody. Nie może także zabraknąć miejsca dla polskiego interesu narodowego. Trzeba w niej pokazać instrumenty wspierania polskich podmiotów gospodarczych, polskich przedsiębiorstw, i na te sprawy Polskie Stronnictwo Ludowe wskazywało już w wygłaszanych czy zgłaszanych dotychczas opiniach, uwagach pod adresem strategii.</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#JózefZegar">Sądzę, że w strategii prawidłowo wybrano — i to trzeba docenić — podstawowe azymuty, tzn. kurs na gospodarkę rynkową, na demokrację, tzn. starania o pozyskanie funduszy preakcesyjnych. Ale, nawiasem mówiąc, trzeba zastanowić się, aby te fundusze były wykorzystane bardziej efektywnie aniżeli dotychczasowe, a przecież niemałe, przekraczające 1,2 mld ECU, fundusze w ramach programu PHARE.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#JózefZegar">Sądzę również, iż prawidłowy jest azymut na pozyskanie organizacji pozarządowych dla procesu integracji, a także bardzo istotne jest, żebyśmy równolegle rozwijali współpracę z innymi organizacjami i strukturami międzynarodowymi.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#JózefZegar">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Na zakończenie chcę jeszcze zgłosić uwagi dotyczące przedłożonych sprawozdań i projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#JózefZegar">Przede wszystkim pragnę podzielić zdecydowaną większość wniosków zawartych w sprawozdaniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego (druk nr 2163). Nie będę tego tematu już rozwijał.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#JózefZegar">Natomiast w odniesieniu do projektu uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druk nr 2282-A) również chcemy wyrazić poparcie, sądzimy jednak, iż warto by tę uchwałę uzupełnić o pkt 5 następującej treści: „Działania rządu powinny skuteczniej zabezpieczać polskie interesy narodowe, w szczególności zaś interesy rodzimego kapitału, pracowników i rolników w przyszłej zjednoczonej Europie”. Jeśli ta poprawka uzyska aprobatę, z całą pewnością będziemy głosować również za przedłożonym projektem uchwały Sejmu w tej sprawie. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie profesorze, mała uwaga porządkowa. To, co pan powiedział, nie pociąga za sobą skutków prawnych. Dopiero w drugim czytaniu można zgłosić poprawkę.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#komentarz">(Poseł Józef Zegar: Przepraszam.)</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#AleksanderMałachowski">To jest raczej zapowiedź czy intencja zgłoszenia poprawki. Proszę, by zostało to powtórzone w drugim czytaniu - jeśli taka jest intencja pańskiego klubu - bo teraz, chociaż będzie odnotowane w protokole, skutków prawnych to nie pociąga.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Józefowi Zegarowi.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#komentarz">(Poseł Józef Zegar: Dziękuję bardzo.)</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Piotra Nowinę-Konopkę z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Panie Marszałku! Pani Minister! Panie i Panowie! Unia Wolności traktuje kwestię integracji europejskiej - obok członkostwa Polski w NATO - jako priorytet wśród priorytetów. Powtarzamy tę banalną prawdę od lat, ale stwierdzamy z rosnącym zaniepokojeniem, że rząd bardziej priorytet ten deklaruje, mniej realizuje. Oba przedstawione przez rząd dokumenty nie uzyskały entuzjastycznej oceny Komisji do Spraw Układu Europejskiego, a krytyczna ocena wielu działań dostosowawczych stanowi radykalny dowód na prawdziwość tezy, zawartej w projekcie uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji, że w minionych latach rząd nie wykazał dostatecznej wyobraźni i determinacji w przybliżaniu Polski do członkostwa w Unii.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Gdy ktoś ma grypę, niekiedy wystarcza mocniejsza dawka witaminy. Gdy jednak pacjent cierpi na obustronne zapalenie płuc, fachowcy doradzają wzięcie antybiotyków. Wygląda na to, że od 4 lat kolejne rządy, wiedząc, o jaką stawkę toczy się gra - o godne członkostwo Polski w Unii Europejskiej - aplikują nam soczek malinowy i obiecują, że ewentualnie przykryją nas kocykiem.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#PiotrNowinaKonopka">Proces dostosowawczy polegać powinien na uzdrowieniu naszej kondycji ustrojowej i gospodarczej, abyśmy w perspektywie około 4 lat byli gotowi stanąć wśród innych krajów Unii Europejskiej. Traktowanie tego wysiłku jako poświęcenia lub kosztu, nie zaś inwestycji w przyszłość, skazuje nas na rolę ubogiego krewnego wymagającego wsparcia i godzi nie tylko w naszą dumę narodową, lecz także w nasz interes narodowy. Jest to wysiłek, który musimy podjąć, aby Polska miała zdrowe państwo i zdrową gospodarkę. Wtedy też Polska stanie się bogatsza i będziemy w niej godniej żyli.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#PiotrNowinaKonopka">Zaniedbania i zaniechania gospodarcze można spisać na długiej liście - przykładów dostarczy mój kolega klubowy Jerzy Osiatyński. W kontekście dostosowań gospodarczych zwracam uwagę jedynie na związek procesu unowocześnienia polskiej gospodarki z procesem dostosowawczym do członkostwa w Unii. Nie możemy zapomnieć, że między obydwoma procesami następuje sprzężenie zwrotne. Nie będzie nas stać na członkostwo w Unii, jeśli wlec się będziemy w ogonie reformy gospodarczej. Nie uzdrowimy gospodarki, jeśli skażemy się na izolację i nie ukoronujemy reformy członkostwem w Unii. Bo nie ma integracji bez nowoczesnej Polski i nie będzie nowoczesnej Polski bez integracji.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#PiotrNowinaKonopka">Zasada ta odnosi się także do dostosowań prawnych. Odziedziczony po PRL system prawny wciąż jest dla państwa i dla gospodarki kagańcem. Tymczasem panują nie kończące się spory wewnątrzkoalicyjne nad setkami ustaw szczegółowych, od prawa wodnego aż po prawo bankowe - żeby już nie wspomnieć o reformie samorządowej - a projekty utyka się w rządzie lub w Sejmie, gdzie większościowa koalicja sejmowo-senacko-rządowo-prezydencka mogłaby przeprowadzić każdą reformę. Oto obraz, który pokazują nam oba rządowe dokumenty. Pan poseł Oleksy mówi na to, że twardo broni polskich interesów.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#PiotrNowinaKonopka">Zahamowanie remontu gospodarki i remontu prawa jest dzisiaj widoczne gołym okiem. Korzystamy jeszcze z napędu balcerowiczowskiej terapii szokowej, bez której bylibyśmy dziś na pozycji Bułgarii lub Rumunii. Powrót do praktyk monopolistycznych, kuratela skarbu państwa nad niewydolnymi przedsiębiorstwami, antyzatrudnieniowa polityka podatkowa, bariery dla konkurencyjności, brak bodźców dla prywatnej przedsiębiorczości — oto co sprawia, że osiągany wzrost gospodarczy wciąż nie nadgania czasu straconego w powojennych dziesięcioleciach. Konserwowanie starych struktur rolnictwa, utrwalanie przez partię chłopską przekonania, że rolnicy mogą jedynie stracić na integracji — takie działania świadczą o niezdolności koalicji i rządu do otwartego powiedzenia Polakom, że musimy unowocześnić Polskę, bo to się nam wszystkim opłaci. Być może trzeba byłoby wtedy przyznać, że wyborcze obietnice były składane na wyrost, i uznać, że koalicja, która odpowiada za ostatnie 4 lata, ma za sobą skromny bilans dokonań, ale taki jest ten bilans w dyskutowanej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#PiotrNowinaKonopka">Unia Wolności nie składała wniosków mniejszości do sprawozdań i projektu uchwały przedłożonych Sejmowi w wyniku prac komisji nad obydwoma dokumentami. Nie chcemy pastwić się nad kończącym swą misję rządem i koalicją. Ich czyny są zapisane i nie będą powodem do chwały. Na przyszłość zaś musimy wszyscy uświadomić sobie rzecz stosunkowo prostą i oczywistą: los 40 milionów Polaków zależy od tego, czy zdołamy szybko odbudować zdrowie państwa i zdrowie gospodarki i czy staniemy się szybko pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej z wszystkimi należnymi jej członkom przywilejami. Dlatego nie można uniknąć odpowiedzi na pytanie o tempo przemian i tempo integracji. Spotykamy w Polsce dwie odpowiedzi na te pytania. Jedna brzmi: szybciej do Unii, bo to się nam opłaci finansowo, ale wolniej z reformą, bo to trochę boli. Inna: spokojnie z tą Europą, najpierw dogońmy, tak żeby się nie spocić, najwolniejszy wagon w europejskim pociągu, a potem zastanowimy się, czy wsiadać do tego pociągu, bo może nie będzie się nam już wtedy podobał. Unia Wolności odpowiada jednoznacznie: nie ma innych pociągów dobrych dla Polski. Dlatego trzeba spieszyć się i z reformą, i z członkostwem. Im szybciej chcemy być w Unii, tym szybciej musi następować unowocześnienie Polski. Im prędzej unowocześnimy Polskę, tym łatwiej będzie nam zostać członkiem Unii i tym więcej na tym skorzystamy. Ta determinacja jest historyczną szansą nie dla jakichś wyimaginowanych struktur, ale nade wszystko dla poszczególnych obywateli. Nie będzie dobrych miejsc pracy, jeśli tę szansę prześpimy. Nie będziemy mieli mocnej pozycji na europejskim rynku, jeśli do niego już niedługo nie wejdziemy jako kraj szybko przezwyciężający bagaż dziesięcioleci. Narodowa Strategia Integracji ma tę zaletę, że jest. Uzewnętrznia ona słabości rządu i koalicji i wraz z raportami z procesów dostosowawczych pokazuje najsłabsze pola i czołowych hamulcowych. Dobre i to. Umożliwia publiczną debatę nad tym, co i przez kogo zostało zrobione oraz co pozostaje do zrobienia. W dysonansie z opieszałością rządu i koalicji pozostaje aktywność środowisk pozarządowych coraz lepiej rozumiejących szansę, której nie wolno zaprzepaścić. Mój kolega klubowy Andrzej Wielowieyski wypowie się zapewne o nie podjętych działaniach edukacyjnych rządu.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#PiotrNowinaKonopka">Unia Wolności popiera propozycję komisji wraz z propozycją niezwłocznego przejścia do drugiego czytania projektu uchwały. Przyjmujemy do wiadomości raport rządu za 1995 rok i stwierdzamy, że był to rok mało urodzajny z punktu widzenia plonów dla obywatela. Analizując strategię mamy świadomość, że z obecnej konfiguracji politycznej nie da się zapewne wycisnąć więcej determinacji w przyspieszeniu procesu unowocześnienia Polski i przybliżeniu perspektywy integracyjnej. Wedle stawu grobla. Byłoby dobrze, gdyby rząd zrobił jeszcze pewien wysiłek i przybliżył nam kilka spraw zawartych w projekcie uchwały. Mamy nadzieję, że przynajmniej w końcówce czyny przeważą nad słowami. Dziękuję, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AleksanderMałachowski">Przemawiał pan poseł Piotr Nowina-Konopka.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Ryszarda Bugaja z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardBugaj">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Byłoby dobrze, żebyśmy się wszyscy zgodzili, iż istotnie proces integracji Polski zarówno z NATO, jak i z Unią Europejską to proces o wielkich wymiarach historycznych, najważniejszy być może w ciągu najbliższych dziesięcioleci.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#RyszardBugaj">Trzeba się zgodzić z tym, co w ogólnych ocenach rządowych jest przedstawiane, że żadnej rozsądnej alternatywy dla integracji europejskiej nie ma. Wszelako jednak trzeba dostrzec różnice między naszymi aspiracjami do NATO i do Unii Europejskiej. W przypadku NATO bilans składa się z samych elementów pozytywnych, a konsekwencje prowadzą przede wszystkim do pewnych koniecznych kroków rutynowych, które musimy zrobić, by się dostosować.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#RyszardBugaj">Inna jest oczywiście sytuacja, gdy chodzi o integrację ze Wspólnotami Europejskimi. Potwierdzają to zresztą długotrwałe negocjacje wielu krajów, wskazujące na to, iż w tym przypadku bilans zawsze ma dwie strony. Z jednej strony są niewątpliwie korzyści związane z integracją, ale z drugiej strony trzeba w tym bilansie ująć liczne ciężary. W tym sensie proces ten wymaga oczywiście staranności i optymalizacji.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#RyszardBugaj">Sytuacja wyjściowa Polski — i myślę, że musimy to z całą otwartością mówić, bo przecież nie potrafimy tego ukryć, nawet gdybyśmy chcieli — nie jest dobra. Polska jest dziś krajem, którego produkt krajowy brutto — i to liczony przecież według parytetu siły nabywczej, a nie według kursu handlowego — jest 3,5–4 razy niższy niż w Unii Europejskiej. Polska jest krajem o ogromnym strukturalnym deficycie pracy, w dużym stopniu nie przekładającym się na otwarte bezrobocie, bo przecież chodzi tu przede wszystkim o deficyt w rolnictwie. Polska jest wreszcie krajem o nie przystosowanej nadal infrastrukturze — w każdym wymiarze. Polska ma wciąż bardzo trudne problemy ekologiczne i — to być może jest najważniejsze — jest krajem o bardzo złym systemie edukacyjnym. Sytuacja nauki jest fatalna — przede wszystkim sytuacja finansowa. W tych warunkach bezustanne wysuwanie na czoło tego, iż Polska spełnia kryteria z Maastricht, jest niestety oszukiwaniem się, bo nie to będzie kluczem w odniesieniu do naszej sytuacji we Wspólnotach Europejskich. Trzeba ubolewać, że w dokumencie, o którym będę zresztą mówił, nie ma nawet śladu takiej porządnej diagnozy naszej sytuacji wyjściowej.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#RyszardBugaj">Chcę w związku z tym powiedzieć - trzeba ubolewać, że pan premier nie przysłuchuje się naszej debacie - iż sprawą kluczową jest niska konkurencyjność polskiej gospodarki w punkcie wyjścia. Pod rządami obecnej koalicji skumulowany deficyt handlu zagranicznego przekroczy 40 mld dolarów. Podziwiam spokój, jaki wykazuje rząd w tej sprawie, bo przecież ów deficyt jest rzeczywiście warunkiem tego wzrostu gospodarczego, ale jest także miarą naszej pozycji na kilka lat przed wejściem na zintegrowany rynek europejski.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Esencję, jeśli chodzi o aspekt ekonomiczny Wspólnot Europejskich, stanowią, jak sądzę, trzy elementy: zintegrowany rynek, ujednolicone reguły działania w gospodarce oraz transfery środków, które mają umożliwić wyrównywanie poziomu gospodarczego w ramach Unii. Te wszystkie elementy muszą być brane pod uwagę w naszej strategii przystąpienia do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#RyszardBugaj">Bilans nie jest łatwy. Nie jest łatwy przede wszystkim dlatego, że Unia Europejska się zmienia i zapowiada dalej idące zmiany. I znowu trzeba zapytać: Dlaczego w tym dokumencie nie ma żadnej szerszej hipotezy dotyczącej charakteru tych zmian? Jesteśmy atakowani różnymi informacjami dotyczącymi sporządzanych rachunków, jeśli chodzi o skutki przystąpienia, powiedzmy, krajów wyszehradzkich do Wspólnoty Europejskiej. Te rachunki wahają się - w odniesieniu do transferów - od kilku miliardów ECU do 40 mld ECU. Ale przecież z drugą stroną tych rachunków wiąże się odpowiedź na pytanie: W jakiej części, właśnie w jakim wymiarze te transfery obejmą Polskę? I podkreślam: jakikolwiek brak refleksji na ten temat pozbawia ten dokument zasadniczych elementów wyboru strategicznego. Nam się wydaje - wypowiadamy tę tezę ostrożnie - że oczywiście w zależności od tych rozstrzygnięć wewnętrznych Polska będzie mogła wcześniej lub później znaleźć się w Unii Europejskiej. Biorąc pod uwagę tylko nasze własne stanowisko, myślę, że w zależności od tych decyzji okresy przejściowe mogą być dłuższe lub krótsze. I znowu - nic praktycznie nie ma na ten temat.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Musimy także pamiętać o pewnym bilansie politycznym integracji ze Wspólnotami Europejskimi. Sądzę, że powinniśmy z całą otwartością mówić polskiemu społeczeństwu: tak, integracja ze Wspólnotami Europejskimi oznacza pewne uszczuplenie naszej suwerenności. Nie takie, jak w przypadku RWPG, to jasne, bo to kraj suwerenny wstępuje do Unii, akceptując reguły wewnętrzne i mając równoprawny wpływ na ich kształtowanie i na podejmowanie decyzji, ale jednak. I trzeba rzeczywiście mówić to wyraźnie i odpowiadać tym, którzy rozpętują dzisiaj niebywałą hecę wobec przepisu konstytucyjnego, który w istocie rzeczy stwarza gwarancje, by decyzja o tych pewnych niewielkich ograniczeniach chociażby suwerenności była podejmowana w sposób nie budzący wątpliwości, że decyzja ta ma przytłaczające poparcie w polskim społeczeństwie, ale że to ograniczenie może mieć miejsce.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo! Są, jak sądzę, cztery aspekty ważne dla oceny postawy i działań rządu w sprawach integracji.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#RyszardBugaj">Po pierwsze, aspekt dostosowań technicznych, i jest on niestety najczęściej dyskutowany. On jest konieczny, jest ważny, ale przecież nie decydujący. W tej sprawie dzieje się może nie wszystko, co trzeba, jednak w tej sprawie najmniej jest powodów do krytyki.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#RyszardBugaj">Po drugie, jest aspekt, co do którego są już powody do krytyki. Myślę, że bardzo słaba jest pozycja polskiego rządu, jeśli chodzi o ochronę bieżących interesów, o to, co wynika z interpretacji układu o stowarzyszeniu. Mamy sporo sygnałów wskazujących na to, że rząd polski nie działa w tym względzie wystarczająco skutecznie, niewystarczająco antycypuje nowe sytuacje, nie podejmuje wystarczających interwencji. Krótko mówiąc, nie chroni, jak sądzę, interesów polskiej gospodarki w takich granicach, w jakich to jest zgodne z układem stowarzyszeniowym.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#RyszardBugaj">Po trzecie - w końcu, jak sądzę, to jest bardzo ważne, już o tym trochę mówiłem - nie widzę właściwie strategii naszej integracji. Nie widzę politycznej myśli strategicznej w tym zakresie. Nie odnalazłem jej także w dzisiejszym wystąpieniu prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#RyszardBugaj">Rozgrywamy to w dziesiątkach technicznych spraw, tymczasem za tymi drzewami trzeba dostrzec las; trzeba mieć co najmniej kilka wariantów wypracowanych na różne sytuacje. W żadnym razie nie widać tego.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#RyszardBugaj">Po czwarte, Wysoka Izbo, sprawa najważniejsza, związana z naszą sytuacją wyjściową. W ciągu ostatnich kilku lat, właśnie biorąc pod uwagę fazę rozwoju, w której Polska się znalazła, gdy po okresie, może nie aż tak głębokiej recesji dostosowawczej, z której przecież wyszliśmy, otworzyła się droga do znacznie dalej idących dostosowań. Twierdzę, że mogliśmy zrobić znacznie więcej, i obecny rząd ponosi odpowiedzialność za to, że zrobione zostało tylko tyle, ile zostało zrobione - w tych wszystkich sprawach, o których tu na początku mówiłem.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#RyszardBugaj">Sam dokument Narodowa Strategia Integracji, proszę mi wybaczyć, w charakterystyczny sposób odzwierciedla biurokratyczną procedurę jego tworzenia. Już sam fakt podzielenia go na 250 punktów, w których w kółko, obsesyjnie nieraz, powtarza się te same banalne kwestie, nie wystawia mu dobrej, jak sądzę, opinii. Nie jest ogólny ani nie jest konkretny, on jest ogólnikowy w każdej sprawie. Zawiera także jednak sporo stwierdzeń zaskakujących — powiedziałbym, wypowiadanych en passant. Chciałbym o dwóch z tych spraw wspomnieć.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#RyszardBugaj">Na str. 20 pisze się: „Pełna liberalizacja przepływów kapitałowych stanowić może zagrożenie dla bilansu płatniczego” (pkt 2.56). W pkt. 2.59 pisze się: „Rząd będzie realizował program liberalizacji przepływów kapitałowych prowadzący do pełnej wymienialności złotego ok. 2000 roku”. Czy istotnie ok. 2000 r. złotówka będzie tym samym co marka czy szwedzka korona? Co znaczy ten wypowiadany tutaj pogląd? Nie rozumiem go. Myślę, że pani minister zechce coś na ten temat nam powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#RyszardBugaj">Dalej pisze się coś zaskakującego (pkt 2.69): „Jedyną dziedziną, w której Polska może być zainteresowana rozwiązaniami przejściowymi, jest sfera niektórych kosztownych uregulowań socjalnych obowiązujących w Unii Europejskiej”. Czy istotnie to jest strategiczny wywód rządu? — Których nie chcemy zaakceptować.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#RyszardBugaj">Jeszcze dwie sprawy. Na str. 30...</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, czas się kończy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardBugaj">Przepraszam bardzo, panie marszałku. Postaram się skracać. Jeśli można, jedną sekundę, jeżeli pan marszałek pozwoli...</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AleksanderMałachowski">Pozwolę, ale...</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardBugaj">Na str. 30: wprowadzenie wielu instrumentów protekcyjnych wspólnej polityki rolnej nie leży w ogólnym interesie gospodarczym Polski z uwagi na skutki socjalne i makroekonomiczne. Zaskakujące stwierdzenie, bardzo daleko idące. I dalej: okres przed uzyskaniem członkostwa należy wykorzystać na niezbędne przygotowania polskiego rolnictwa w celu przeciwdziałania następującym potencjalnym zagrożeniom: zakłóceniom systemu cen żywności i produktów rolniczych, spowodowanym wysokim stopniem alokacji środków publicznych na wsparcie cen — w domyśle: rolnych. To bardzo ciekawa teza. Jestem zdziwiony, że Polskie Stronnictwo Ludowe jeszcze nie dyskutowało tej tezy, jak powiadam, tezy globalnej, o ogromnych konsekwencjach, tak wypowiadanej półzdaniem, bez żadnego uzasadnienia, bez konkretyzacji.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo, muszę kończyć. Chcę powiedzieć, że jednym z problemów, które mamy, jest zwyczaj postępowania rządu z takimi dokumentami. Dokument narodowej strategii najpierw się znalazł w Paryżu, a nie w tej Izbie. To nie jest w porządku. Premier zawiózł świeżo wydrukowany dokument do Paryża i dostarczył go naszym partnerom, zanim polski parlament mógł nad nim dyskutować. To nie jest zgodne z dobrymi zwyczajami.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#RyszardBugaj">Wysoka Izbo, kończąc, chcę powiedzieć, że jest bardzo pożądane, abyśmy w sprawach integracji osiągali jak najszerszy konsensus, jednak on nie może hamować otwartej debaty o naszych warunkach integracji. I nie ma powodu do tego optymizmu, który przejawia rząd. Nasze przygotowania nie są w tak dobrym stanie, nasze pomysły strategiczne są właściwie w powijakach. Są powody do niepokoju. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#AleksanderMałachowski">Przemawiał pan poseł Ryszard Bugaj.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie panią posłankę Janinę Kraus z Federacyjnego Klubu Parlamentarnego na Rzecz Akcji Wyborczej „Solidarność”.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JaninaKraus">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zarówno raport, jak i Narodowa Strategia Integracji są ściśle tematycznie ze sobą związane. W obydwu przypadkach chodzi bowiem o stan i warunki, a także o wnioski co do działań, jakie Polska powinna podjąć, determinujące możliwie szybkie jej członkostwo w Unii Europejskiej. Niestety, w przypadku omawianych dokumentów merytoryczny ich związek ma charakter negatywny, łączą je bowiem w pierwszej kolejności przyczyny, które w ocenie Federacyjnego Klubu Parlamentarnego na Rzecz AWS powodują, że obydwa te dokumenty nie zasługują na poparcie. W uzasadnieniu tej opinii skoncentruję się głównie na przykładzie Narodowej Strategii Integracji, ponieważ raport, jak się tutaj wszyscy zgodziliśmy, ma charakter historyczny; dzielący nas od 1995 r. półtoraroczny okres jest nader odległy jak na proces integrowania się Polski z Unią Europejską. I jeszcze jedna sprawa: wnioski wynikające z analizy i oceny tego raportu powinny znaleźć odzwierciedlenie w strategii zarówno w formie bezpośredniej, w postaci konkretnych ocen dotyczących m.in. roku 1995, ale przecież i 1996 r., jak również w formie pośredniej - w postaci wniosków na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#JaninaKraus">Przechodząc do sedna problemu, tzn. do oceny Narodowej Strategii Integracji, można temu dokumentowi postawić najogólniejszy i najważniejszy zarazem zarzut, że został on podporządkowany generalnemu - a fałszywemu naszym zdaniem i fatalnemu w skutkach, gdy chodzi o szansę szybkiego wejścia Polski do Unii Europejskiej - nastawieniu na uzyskanie w niej członkostwa w gruncie rzeczy za wszelką cenę i na wszelkich warunkach. W żaden bowiem sposób ten dokument nie odnosi się do problematyki granicznych kosztów opłacalności tego procesu. O tym problemie będę mówiła później. Tego rodzaju nastawienie znalazło swój niedwuznaczny wyraz znacznie wcześniej, bo już w preambule do Układu Europejskiego, w której ostatnie zdanie brzmi: Końcowym celem Polski jest członkostwo we Wspólnocie, i - co może w tej sytuacji jest jeszcze ważniejsze - przy braku ze strony Unii gwarancji, że Polska ten cel ma szansę osiągnąć. Ta umowa ograniczyła się jedynie do zadeklarowania udzielenia Polsce w tych jednostronnych staraniach pomocy.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#JaninaKraus">W strategii nie zostały do końca określone, w sposób konkretny i jednoznaczny, ważniejsze kryteria oraz warunki, które Polska musi spełnić, aby uzyskać pełne członkostwo. W tej sytuacji punktem wyjścia dla konstruowania sensownej i mającej szansę realizacji strategii integracyjnej musi być i jest założenie właściwych hipotez dotyczących rzeczywistych oczekiwań i wymagań Unii jako całości jak też poszczególnych państw członkowskich. Być może chodzi o założenie kilku różnych możliwych scenariuszy rozwoju sytuacji w tym względzie. Gorzką dla mnie i dla mojego klubu satysfakcją jest ostatnia wypowiedź komisarza Unii Europejskiej pana Brittana, iż o tempie poszerzenia Unii zadecyduje ocena obecnych jej członków co do możliwości spełnienia przez kraje kandydujące obiektywnych kryteriów. W kontekście zawartego w strategii stwierdzenia, że integracja Polski z Unią powinna umożliwiać maksymalizację tempa wzrostu gospodarczego, przy jednoczesnym dążeniu do stopniowego wypełniania kryteriów unii ekonomicznej i monetarnej, potwierdza to w całej rozciągłości słuszność tego, co od lat z tej trybuny powtarzamy, iż czynnikiem ostatecznie rozstrzygającym o szansach Polski na wejście do Unii był, jest i pozostanie poziom rozwoju społeczno-gospodarczego. Wyraża się on wielkością produktu krajowego brutto przypadającego na jednego mieszkańca, a co w narodowej strategii integracyjnej, mimo przytoczonej wyżej deklaracji, nie znalazło odzwierciedlenia w proponowanych tam działaniach i rozwiązaniach. Te ostatnie mają często charakter ogólnikowy i życzeniowy. Fakt ten podnoszą również w swoich opiniach eksperci.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#JaninaKraus">Niesłusznie też zbyt wielką wagę przywiązuje się do spełniania już obecnie przez Polskę części kryteriów z Maastricht. Również nie wszystkie proponowane w strategii kierunki działań i rozwiązania wydają się zasadne i pożądane.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#JaninaKraus">Niewątpliwie jednak najbardziej konkretnym i ważkim zarzutem jest to, że strategia nie podejmuje próby dokonania jakiegoś rachunku opłacalności różnych, wchodzących w rachubę, wariantów wejścia Polski do Unii Europejskiej ze sprecyzowaniem granicznych warunków i kosztów, w tym społecznych, tego przedsięwzięcia. Co gorsza, nie do zaakceptowania jest metodologiczna strona traktowania tej problematyki, która swój wyraz znajduje zaraz w pierwszych zdaniach dokumentu. Nie dość precyzyjne są też informacje i oceny dotyczące źródeł i szans zdobycia środków na sfinansowanie przedsięwzięć dostosowawczych.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#JaninaKraus">Interesem Polski jest na pewno możliwie najszybsze uzyskanie członkostwa, a dokładniej mówiąc skrócenie okresu stowarzyszenia. Ten ostatni bowiem, na skutek wynegocjowania na początku okresu stowarzyszeniowego niekorzystnych dla Polski warunków, powoduje, że zmuszeni jesteśmy własnymi środkami, bez poważniejszego finansowego wsparcia ze strony Unii realizować ogromne i kosztowne przedsięwzięcia restrukturyzacyjne, które w końcowym efekcie nie wzmacniają, ale osłabiają gospodarkę. Oczywistą ilustracją tego jest rosnący deficyt w wymianie handlowej z Unią Europejską, który z 1,1 mld ECU w 1992 r. wzrósł do 3,7 mld ECU. W sumie wyniósł on za ten okres 11,6 mld ECU, co przekłada się na prawie 16 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-31.6" who="#JaninaKraus">Tak więc nie negując celowości, a nawet obiektywnej konieczności integrowania się Polski z Unią Europejską, uważamy, że przedstawione przez rząd dokumenty dotyczące przygotowania i strategii osiągnięcia tych celów, nie zapewniają właściwej logistyki. Dlatego nasz klub nie będzie ich popierał.</u>
<u xml:id="u-31.7" who="#JaninaKraus">Co się zaś tyczy uchwały, to w obecnej jej wersji, w obecnej jej postaci, nie rokuje ona szans na odpowiednie poprawienie narodowej strategii integracyjnej. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Janinie Kraus.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Andrzeja Gąsienicę-Makowskiego, BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Raport rządu z wykonania programu dostosowującego polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej za 1995 rok jest dobrą podstawą do dyskusji o zrealizowanych już zamierzeniach oraz czekających nas dalszych zadaniach. Ocena raportu zawarta w sprawozdaniu Komisji do Spraw Układu Europejskiego pozwala na merytoryczne ustosunkowanie się do zagadnień bez konieczności wnikania w szczegóły. Sprawa integracji Polski podejmowana już od 1990 r. wymaga wnikliwej oceny, czy i w jaki sposób zbliżamy się do celu.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Nie ulega wątpliwości, że należy dążyć do włączenia Polski w struktury europejskie na zasadzie jednak partnerstwa i poszanowania tożsamości narodowej. Powstaje jednak pytanie: Czy są już ważące osiągnięcia, jakie miejsce zajmujemy obecnie, jak jesteśmy przygotowani do integracji?</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Raport rządu i ocena tego raportu przekonuje nas, że kadrowo jesteśmy bardzo słabo przygotowani, a organizacyjna zmiana urzędu pełnomocnika na Komitet Integracji Europejskiej nie przynosi, jak na razie, efektów. Sygnowana przez ten komitet Narodowa Strategia Integracji jest raczej zbiorem postulatów niż strategią. Nasze przystosowanie się do struktur europejskich określono na początku lat dziewięćdziesiątych na około 10 lat. Obecnie należy oczekiwać już bardziej strategicznych i konkretnych ocen naszych działań. Odnosimy wrażenie, że nie jesteśmy partnerem państw zachodnioeuropejskich, a raczej wisimy u ich klamki, co uwłacza naszej godności jako Polaków. Oczekujemy na konkretny bilans tego, co nas czeka, jakie korzyści i jakie wyrzeczenia, kto zyska, a kto straci. Obywatel polski musi te wszystkie rzeczy wiedzieć, nie może być mamiony obiecankami. Należy przestać traktować nasz naród jako bezwolną masę, której za pomocą mediów przedstawia się świetlaną przyszłość. Wiemy, że jesteście specjalistami od propagandy sukcesu, ale teraz społeczeństwo oczekuje konkretów.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">W tym krótkim wystąpieniu pragnę zwrócić uwagę na kilka zasadniczych kwestii. Raport rządu przekonuje nas, że mamy w dalszym ciągu podział na Polskę resortową. Każdy urząd ministerialny starał się wykazać i pochwalić, jak wiele zrobiono już dla sprawy integracji. Nie można dostrzec natomiast współpracy urzędów centralnych, może to zapewni w przyszłości Komitet Integracji Europejskiej. W strategii nie dokonano niestety bilansu tych działań - podkreślić należy pewną ich pasywność - nie ustosunkowano się do czekających nas problemów w zbliżających się negocjacjach, nie dostrzega się różnic występujących chociażby w poszczególnych działach naszej gospodarki i w prawnym dostosowaniu się do czekającej nas integracji. Sprawy te poruszane są w wielu opracowaniach naukowych, w tym w wydanej na ten temat opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Tak ważne na przykład zagadnienia, jak: finanse, bankowość, przemysł czy rolnictwo wymagają, by bardziej kompleksowo podjąć te tematy. Co na przykład z bezrobociem? Czy jeszcze się zwiększy? Czy stać nas będzie na zapewnienie dachu nad głową polskiej rodzinie? Czy ceny będą zachodnioeuropejskie, jak w wielu wypadkach już dziś, a płace peerelowskie? Czy bezdomnym, których liczba wzrasta, powiemy, że na okres zimy mogą jechać do ciepłych krajów, bo dzięki integracji będziemy mogli poruszać się po całej Europie?</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Pozostają także do opracowania bardziej zasadnicze tematy, które wiążą się z przygotowaniem naszego społeczeństwa do przyszłej integracji. Przyjęło się postrzegać nasze członkostwo w Unii jako przynoszące wyłącznie pozytywy. Należy odróżnić korzyści realne od potencjalnych. Można zgodzić się z opinią wynikającą z raportu rządu, że potencjalne korzyści są ogromne, natomiast realizm, którego oznak nie dostrzegamy w poczynaniach rządu, nakazuje sobie powiedzieć, że w świetle raportu mamy poważne opóźnienia w stosunku do państw zachodnioeuropejskich. Są różnice w poziomie gospodarczego rozwoju, jest pogarszający się bilans handlowy, brak konkurencyjności naszej gospodarki, a miejsce, jakie zajmiemy w Europie, w dużej mierze od tego zależy.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Lansowana obecnie przez koła rządzące strategia: oby jak najszybciej, bez oglądania się na cenę, wymaga zmiany, bowiem okazać się może, że po ewentualnym przyjęciu do Unii Europejskiej Polska zajmie tam poślednie miejsce. Cena integracji może okazać się bardzo wysoka dla naszych narodowych i gospodarczych aspiracji i poziomu życia Polaków. Należy przede wszystkim dokonać zmian w naszej polityce gospodarczej i rolnej, w przygotowaniu organizacyjnym i kadrowym, abyśmy, nawet za cenę opóźnienia wejścia do Unii, byli lepiej zorganizowani przed włączeniem się w struktury zachodnioeuropejskie.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Oceniając generalnie raport, trzeba stwierdzić, że widać niespójność polityki i przypadkowość działań; odnosi się wrażenie, że polskim ministrom już dziś zadania wyznaczają urzędnicy średniego szczebla z Brukseli.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">Zdaniem BBWR należy podkreślić wagę współpracy środkowo- i wschodnioeuropejskiej. Tutaj również brakuje planowej polityki. CEFTA jest podstawowym elementem tej współpracy. Umacnianie pozycji gospodarczej i politycznej Polski w tej części Europy pozwoli na lepszą pozycję w negocjacjach zachodnioeuropejskich. Obecnie państwa zachodnioeuropejskie coraz częściej ponad Polską budują swoją współpracę z krajami byłego Związku Radzieckiego. Przy podejmowaniu problemu integracji z Unią Europejską trzeba pamiętać więc o innych elementach polityki europejskiej. To nasza szansa w zajęciu dobrej pozycji w trudnych negocjacjach, w których interes narodowy musi być jednoznacznie i konsekwentnie przedstawiany i broniony.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#AndrzejGąsienicaMakowski">BBWR nie może poprzeć przedstawionej strategii, w której jest wiele ogólnikowości i niejasności; jest to tylko zbiór pomysłów i deklaracji skierowanych raczej do partnerów zagranicznych, a nie do obywateli polskich. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AleksanderMałachowski">Przemawiał pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Jerzego Wuttke z Porozumienia Prawicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JerzyWuttke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno pogodzić się w większości z wnioskami wynikającymi z wygłoszonego przez pana premiera dzisiejszego wystąpienia i jednocześnie nie sposób kwestionować głównej tezy przyjętej przez Radę Ministrów w styczniu Narodowej Strategii Integracji. Nie możemy lekceważyć w dzisiejszej sytuacji oczywistych korzyści, jakie z faktu integracji odniosą Polska i kraje członkowskie. Nie możemy jednak również lekceważyć strat, jakie ponieślibyśmy, gdyby proces wstępowania do Unii był tak przyspieszany, że nie można byłoby przeprowadzić należycie procesu dostosowawczego, co wiąże się z oczywistą koniecznością zabezpieczenia naszych narodowych interesów. Trzeba zrewidować zasadnicze zręby „Strategii dla Polski” i „Pakietu 2000”, które zdaniem rządu wyznaczają kierunki polityki gospodarczej określające zasadnicze cele rozwoju gospodarczego do roku 2000, to jest do czasu pełnego planowanego wejścia Polski do Unii. Uważamy, że owe zalecenia w „Strategii dla Polski” i w „Pakiecie 2000” mają charakter deklaratywny i nie są dostatecznym materiałem pozwalającym na dostosowanie gospodarki polskiej do wymogów Unii. Należy pamiętać, że wejście Polski do Unii to interes gospodarczy i polityczny Polski oraz państw Unii, a nie tylko interes polityczny państw Unii Europejskiej i nie tylko interes określonych dzisiaj obecnych elit politycznych wprowadzających Polskę do Unii.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JerzyWuttke">Podzielamy wygłoszoną przez premiera konieczność działania zgodnie ze strategią długotrwałych procesów rozwoju, potrzeby szeroko pomyślanych programów edukacyjnych, oczywistą wysoką jakość negocjacji. Obawiamy się jednak, że na przykład reforma centrum nie jest najwyższym z możliwych osiągnięć usprawniających działania rządu, zwłaszcza w aspekcie wymogów europejskich. Komitet i Rada Integracji Europejskiej dają nadzieję na synchronizację działań, ale może należałoby jednak zastanowić się, czy spektrum polityczne członków tych gremiów nie ma zbyt wąskiego charakteru. Wymóg kontynuacji procesu reform, o którym mówił pan premier, jako istotny warunek powodzenia procesów integracyjnych jest dla nas oczywisty. Podzielamy to przekonanie. Konfrontujemy jednak wymóg kontynuacji procesu reform z rzeczywistością i niestety stwierdzamy, że na przykład o decentralizacji władzy nadal wyłącznie rozmawiamy w sytuacji dużego opóźnienia między innymi reformy samorządowej, co dotkliwie odczuwa się szczególnie w regionach o tradycjach samorządowych, na przykład w woj. katowickim, i co jest postrzegane bez entuzjazmu przez naszych partnerów. Jeśli zaś będziemy mówić o prywatyzacji i zderzymy to z niektórymi faktami z obszaru narodowych funduszy inwestycyjnych, to, panie premierze, gwałtownie wzrasta jednostkowe i grupowe poczucie eurosceptycyzmu. Na przykład krótkie dzieje II NFI i dramatyczna sytuacja dzisiaj ważnych firm w woj. katowickim — na czele z Zakładami Urządzeń Technicznych „Zgoda” w Świętochłowicach — świadczą dobitnie o koniecznej i bezwzględnej dbałości o maksymalnie wysoki poziom kadr zarządzających funduszami, merytoryczny i moralny poziom tych kadr.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#JerzyWuttke">Mając to na względzie, można dzisiaj mówić w pewnym sensie o plajcie prywatyzacji, a jednego i drugiego wymogu - merytorycznego i moralnego - nie wolno lekceważyć również w trakcie czekających nas negocjacji w kwestii naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Wuttke.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Wojciecha Arkuszewskiego z Koła Konserwatywno-Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechArkuszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W naszym rozumieniu to nie jest naprawdę strategia. Nie zawiera ona oceny sytuacji, nie zawiera podsumowania doświadczeń kilku lat z wykonywania umowy stowarzyszeniowej, nie zawiera też wyboru koncepcji. Pan poseł Bugaj mówił o tym dość szczegółowo, nie będę więc tego powtarzał. W istocie to biurokratyczny opis kroków wynikających z dostosowania Polski do Unii Europejskiej. To nie wystarcza. W tekście są dwa założenia - dostosowuje się prawo polskie do Unii Europejskiej, do prawa unijnego i zamierza się jak najszybciej objąć działaniem istniejących w Unii funduszy strukturalnych Polskę. Wynikają z tego różne wątpliwości związane z oboma tymi założeniami. Gospodarka Polski i innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej jest nie tylko zacofana, ale i zdeformowana przez dziesięciolecia komunizmu panującego w tej części świata. Dlatego nie jest wcale pewne, czy Polsce i innym krajom Europy Wschodniej uda się osiągnąć dobrą integrację, powtarzając doświadczenia Portugalii, Hiszpanii i Grecji. To jest pierwsze pytanie. Drugie jest takie. Polska jest najbardziej przywiązanym do swojej suwerenności krajem w Europie. Polska jest krajem, w którym ludzie bardziej cenią swoją tradycję, rodzinę, naród, a do ziemi mają stosunek bardziej emocjonalny niż w innych krajach. Polska jest jedynym dużym krajem europejskim, który utracił niepodległość i którego Sejm zatwierdzał rozbiory - to powoduje uczulenie ludzi na wszystkie deklaracje i wszelkie stwierdzenia dotyczące ograniczenia suwerenności Polski. Można uważać je za przesadne, można uważać je za nierozsądne, ale trzeba się liczyć z wrażliwością społeczną. Nie zrobiono tego, kiedy dostosowanie prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej potraktowano w sposób bardzo automatyczny, kiedy, jeśli chodzi o relację między prawem polskim a prawem międzynarodowym, w konstytucji przyjęto wersję najsilniej podporządkowującą prawo polskie prawu międzynarodowemu. Nie trzeba było wcale iść tak daleko. Mamy przykład Danii. Art. 91 ust. 3 w konstytucji był niepotrzebny, następny artykuł po tym, o który toczy się spór. Pan poseł Oleksy na tej sali pouczał różnych krytyków, mówiąc o interesie Polski, ale nie jest wcale takie pewne, czy rząd polski tego interesu rzeczywiście broni, a przynajmniej nie broni go skutecznie, i nie jest dobrze pouczać z góry, jeżeli się jest przedstawicielem spadkobierców ugrupowania, które wjechało do Polski na radzieckich czołgach i przez 45 lat wisiało u klamki w Moskwie.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#WojciechArkuszewski">W naszym przekonaniu trzeba rozpatrzyć dwie sprawy. Po pierwsze, czy w sytuacji gospodarczej krajów Europy Środkowej i Wschodniej nie należy w trakcie negocjacji z Unią Europejską wystąpić o utworzenie odrębnego funduszu strukturalnego, tylko dla tych krajów, dostosowanego do ich problemów gospodarczych, działającego w pewnym okresie przejściowym - a przynajmniej rozpatrzyć taką możliwość. Wtedy byłaby prawdziwa dyskusja o strategii. A po drugie - żeby pozytywnie odpowiedzieć na autentyczne obawy dotyczące zagrożenia suwerenności, przygotować rządowy program ochrony polskiej tożsamości narodowej, umacniając wspólnoty lokalne, podtrzymując tradycje i kulturę polską. W ten sposób odpowiedzielibyśmy pozytywnie na te obawy i moglibyśmy wtedy poważnie dyskutować nad wariantem, który tu jest przedstawiony, i nad innym wariantem; i moglibyśmy rozważyć wszystkie za i przeciw w wypadku jednego i drugiego wariantu.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#WojciechArkuszewski">Na koniec rzeczywiście chciałem powtórzyć to, co powiedział już pan poseł Bugaj, a mianowicie że okazuje się, iż PSL jest przeciw wspólnej polityce rolnej, rozszerzeniu jej na Polskę, i to rzeczywiście otwiera zupełnie nowe możliwości, jeżeli przedstawiciele PSL w rządzie świadomie zgodzili się na takie zapisy w Narodowej Strategii Integracji.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#WojciechArkuszewski">Proszę państwa, oczywiście możemy mówić, że wejdziemy do Unii w roku 2000. Możemy mówić, że następnego dnia będziemy członkiem Unii, ale naprawdę nie będziemy następnego dnia takim samym członkiem Unii jak inni. Potrzebujemy okresu przejściowego, w którym będzie się uwzględniać nasze opóźnienie nie tylko gospodarcze, lecz także społeczne, także cywilizacyjne. Na ten temat musimy mówić i na ten temat powinna się odbyć dyskusja przy okazji debaty nad Narodową Strategią Integracji. W istocie ta część tej debaty jest pusta. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AleksanderMałachowski">Przemawiał pan poseł Wojciech Arkuszewski.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Eugeniusza Janułę z Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nowa Demokracja traktuje wejście do Unii Europejskiej jako priorytet. Ale ten priorytet musi być również wyraźnie zaznaczony w opinii rządu, możemy bowiem również przez Unię Europejską być potraktowani jak Turcja, która czeka już kilka dziesiątków lat na wejście do Unii. Oczywiście warunki geopolityczne Polski są zupełnie inne, ale trzeba wziąć pod uwagę problem, który był tu już wielokrotnie podnoszony. Polska z punktu widzenia Europy jest krajem biednym. Nawet kraj o najmniejszym parytecie gospodarczym w Unii, jakim jest Portugalia, przewyższa nas około 4,5–5-krotnie, jeżeli chodzi o dochody ludności. I to wszystko wskazuje, że z faktycznym wejściem do Unii Europejskiej są i będą trudności, tym bardziej że w szeregu krajów europejskich w szczególności opinia publiczna — ale opinia publiczna ma oczywiste przełożenie na rządy — nie jest chętna przyjmowaniu nowych, biednych członków. Oczywiście dla Polski nie ma alternatywy i o tym nawet nie można mówić, co by było, gdybyśmy do Unii Europejskiej nie weszli, nie dostali się itd., ale na razie — i trzeba to powiedzieć uczciwie całemu społeczeństwu — perspektywa czasowa wejścia do Unii Europejskiej jest bardzo mglista. Nie mamy żadnych terminów, nie możemy poinformować, że około roku tego i tego będziemy na pewno pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Nawet biorąc pod uwagę to, że do Unii Europejskiej będziemy przyjmowani stopniowo, jeżeli chodzi o poszczególne struktury — na pewno najpóźniej do struktur gospodarczych, co jest zrozumiałe i logiczne — jednak trzeba powiedzieć wyraźnie, że tej perspektywy na razie nie mamy, nie możemy powiedzieć, że na pewno w 2005 r. czy nawet w 2010 r. Polska będzie krajem Unii. Przeszkód jest wiele. Przeszkodą jest może również to, że za bardzo wpatrujemy się w naszą historię. Jest ona chwalebna, jak najbardziej, ale stanowi pewną świadomościową przeszkodę, bo z pewnych jej interpretacji niektóre grupy społeczne wyciągają wniosek, że Polska jest pępkiem świata, a to wcale nie jest tak, bo to Polska ma wchodzić do Europy, a nie Europa do Polski. A zapewnianie, że Polska geograficznie leży w Europie, jest tylko pustym frazesem, bo nic z tego jeszcze nikomu nie przyszło.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#EugeniuszJanuła">Praktyka wykazuje, że najistotniejszymi przeszkodami w wejściu do Unii są: problem gospodarczy, w ramach polityki gospodarczej - problemy polityki rolnej, z którą dzisiejsza Unia Europejska ma też określone problemy, określone trudności, i wreszcie problemy świadomościowe. Otóż nie tylko rząd, nie tylko parlament, nie tylko instytuty naukowe, nie tylko uczelnie, lecz całe nasze społeczeństwo powinno być zainteresowane wejściem do Unii. Ale na dzisiaj wiedza naszego społeczeństwa o Unii jest bardzo powierzchowna. Trzeba uczciwie powiedzieć, że obok niewątpliwych przywilejów po wejściu będą również pewne problemy. Trzeba też powiedzieć, jeżeli mamy być krajem należącym do Unii Europejskiej, że w Unii Europejskiej tylko osoby wykształcone, osoby mobilne będą funkcjonowały dobrze, będą miały siłę przebicia. I to jest następny element, mianowicie kwestia wykształcenia, kwestia znajomości języków, ale również kwestia znajomości spraw europejskich i nie tylko. Dlatego też należy zachęcić rząd - nie tylko rząd, ale przede wszystkim rząd - do rozwijania procesów integracyjnych na bazie organizacji pozarządowych, w szczególności przy uwzględnieniu młodzieży, zarówno tej, która kształci się na uniwersytetach, jak i młodzieży młodszej. Te wszystkie procesy powinny być koordynowane właśnie przez Komitet Integracji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Polska niewątpliwie odczuje korzyści z przyłączenia do 400-milionowego rynku, teoretycznie stanowimy 10% tego rynku, ale nie możemy uniknąć stwierdzenia, że będziemy przez dłuższy czas jego ubogą częścią. Dlatego te czy inne problemy trzeba będzie pokonać jeszcze przed formalnym wejściem do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#EugeniuszJanuła">Jeżeli chodzi o stronę formalną, Nowa Demokracja jest za złożonym już wnioskiem o przyjęcie rządowego raportu z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa RP w Unii Europejskiej (sprawozdania za 1995 r.), jak i za Narodową Strategią Integracji, ale mamy następujący postulat: Narodowa Strategia Integracji musi być napisana na poziomie konkretnym i realizowana na poziomie konkretnym. Nie może to być dokument enigmatyczny, składający się tylko z bliżej nie określonych postulatów, a na razie, co stwierdzam z przykrością, jest to dokument raczej tego właśnie typu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Eugeniuszowi Janule.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Piotra Ikonowicza z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PiotrIkonowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Na tej sali wszystko wygląda pięknie. Nikt nie odważy się stanąć w tym miejscu i powiedzieć, że jest przeciwko temu, aby polskie społeczeństwo znalazło się w gronie najzamożniejszych społeczeństw świata, bo o tym przecież mówimy. Europa Zachodnia, z którą chcemy się integrować, to jest wyspa bogactwa, wyspa dobrobytu na światowym oceanie nędzy, bezrobocia, wojen etnicznych, chorób epidemicznych. I nikt przy zdrowych zmysłach nie powie „nie”, jeżeli proponujemy wejście do tej grupy uprzywilejowanych. Ale nie wszyscy w Polsce tak myślą. Widziałem w Lublinie wielki transparent Akcji Wyborczej „Solidarność”, który głosił: „Sprzeciwiamy się przymusowej europeizacji”.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PiotrIkonowicz">Myślę, że dyskusja na temat przystosowania Polski do struktur europejskich, na temat znalezienia rozwiązań strukturalnych, które by nas przybliżyły do rozwiniętych krajów Europy, nie może się ograniczyć i na pewno nie sprowadza się do dyskusji nad bieżącym raportem. Każda prawie dyskusja w tej Izbie to jest dyskusja o kształcie Polski, o tym, czy Polska będzie bliżej czy dalej rozwiązań nowoczesnych, światłych i postępowych. Chcę powiedzieć, że szczególnie zainteresowani w integracji europejskiej powinni być ci wszyscy obywatele, którzy niekoniecznie odnieśli wielkie korzyści z dotychczasowej transformacji ustrojowej, właśnie ci przegrywający, którzy nie mogą dobić się swego interesu, którzy mają kłopoty ze znalezieniem pracy, których dochody nie starczają do pierwszego. Dlaczego? Bo my, zaczynając transformację ustrojową, zaczęliśmy wychodzić z realnego socjalizmu ku nierealnemu kapitalizmowi - ku kapitalizmowi rządzonemu przez wolny rynek, jakiego już dzisiaj w świecie nie ma, a na pewno go nie ma w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PiotrIkonowicz">W RWPG, w PRL planowano wszystko, oczywiście bez rachunku ekonomicznego. Dzisiaj, negocjując z Komisją Europejską, negocjujemy dokładnie, ile czego wolno na wspólny rynek wytworzyć. Coraz większa część naszej działalności jest regulowana prawnie, coraz więcej dyrektyw wydaje sama Komisja Europejska. Dlaczego poddać się tym regulacjom? Dlaczego ograniczyć naszą suwerenność? Ano dlatego, że suwerenność ma różne wymiary, a kraj jest suwerenny wtedy, kiedy kształtuje własny los. Otóż większość krajów świata nie kształtuje swojego losu. W świecie, w którym jeden człowiek - George Soros - mógł, spekulując walutą, podkopać pozycję funta brytyjskiego, nie jest możliwe, aby polska gospodarka była w stanie nie poddawać się światowym trendom i spekulacjom finansowym. Ludzie grający na giełdzie, uderzający w klawiaturę komputera kilka tysięcy kilometrów stąd, są w stanie wysłać na bezrobocie połowę polskiego społeczeństwa. Dlatego właśnie wchodzimy do większej całości, do wielkiej Wspólnoty Europejskiej, aby przyjąć tamtejsze standardy, poddając się tym dyrektywom i wspólnie konkurować o godne miejsce Polski w światowym społecznym podziale pracy.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#PiotrIkonowicz">Co mają zwykli ludzie z wejścia do Europy? Ano to, że zacznie wreszcie powstawać w Polsce klasa średnia. Ano to, że nie będzie wreszcie w Polsce prawa do bogacenia się bez ograniczeń kosztem współobywateli. Wreszcie to, że nie będzie w Polsce europejskiej, Polsce zintegrowanej z Unią Europejską, tak wielkich różnic majątkowych. Dam tu przykład, który podaję wielokrotnie, do znudzenia. Otóż w Unii Europejskiej stosunek płacy robotnika do menedżera jest 1:5, w Polsce - jest to jeden do kilkunastu. Trudno się w tych warunkach dziwić, że większość Polaków chce do Europy, gdzie te różnice są mniejsze i gdzie ich dochody będą relatywnie większe.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#PiotrIkonowicz">Ale po to, żeby konkurencyjność polskiej gospodarki, żeby polskie standardy dostosować do Europy, trzeba stosować europejskie instrumenty. Otóż wszelkie inicjatywy Polskiej Partii Socjalistycznej w tym parlamencie właśnie do tego zmierzały. Do tego zmierzała inicjatywa powołania Komisji Nadzwyczajnej do spraw polityki regionalnej. Z dużym żalem chcę powiedzieć, że dzisiaj Sejm jest w przededniu zlikwidowania tej komisji. Dzięki staraniom tej komisji powstał Komitet Rozwoju Regionalnego Rady Ministrów. Niestety, jedyny chyba człowiek w rządzie, który rozumiał sprawy polityki regionalnej - mówię o panu premierze Jagielińskim - będzie tu występował po mnie już jako zwykły poseł. Niedobrze się stało, ponieważ Komitet Rozwoju Regionalnego ma wyłącznie uprawnienia opiniodawcze.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#PiotrIkonowicz">Kolejną inicjatywą Polskiej Partii Socjalistycznej było umieszczenie w ordynacji podatkowej, którą się niedługo zajmiemy, deklaracji majątkowych. To jest znowu instytucja europejska służąca kontrolowaniu i ściągalności podatków, temu, żeby również najbogatsi obywatele podlegali takim samym obowiązkom podatkowym i nie byli w stanie się od tych obowiązków uchylać.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#PiotrIkonowicz">Słowem, standard europejski to są mniejsze różnice majątkowe między obywatelami i mniejsze różnice rozwoju między regionami kraju. W żadnym rozwiniętym kraju europejskim nie ma tak dramatycznej różnicy między wielkimi metropoliami a małymi miasteczkami i wsiami jak w Polsce.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#PiotrIkonowicz">Ludzie, którzy chcą, aby dzisiaj sięgnąć po strukturalne fundusze europejskie, muszą sobie jednak zadać pytanie, jakimi celami mają się kierować najbogatsze państwa świata, żeby wyłożyć dodatkowe pieniądze, dodatkowe fundusze potrzebne na naszą tam obecność. Przyczyny polityczne, jakie istniały w przypadku Portugalii, Grecji czy Hiszpanii, już nie istnieją. Już nie istnieją dwa bloki. Dlatego proponuję, żeby dyskusję o naszej obecności w Europie zacząć od tego dramatycznego pytania, dlaczego bogaci mają wyłożyć wszystkie te pieniądze, żeby biedną Polskę przyjąć do swojego klubu? Mam nadzieję, że w rychłej przyszłości znajdziemy odpowiedź na to pytanie. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Piotrowi Ikonowiczowi.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o przestrzeganie czasu, komputer wypowiada się na ten temat jednoznacznie.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Na liście zapisanych jest do wystąpień indywidualnych około 20 mówców, a kluby mają już czas ograniczony. Sojusz Lewicy Demokratycznej - 17 minut dla 9 posłów; Polskie Stronnictwo Ludowe - 8 minut dla 9 posłów; Unia Wolności jest w lepszej sytuacji, bo ma 8 minut dla 2 posłów.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę nie zrzeszoną panią posłankę Lidię Błądek.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#AleksanderMałachowski">Pani jest w najlepszej sytuacji, bo ma pani 6 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LidiaBłądek">Tak. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#LidiaBłądek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Faktem jest, że kolejny rok działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny przyniósł pewne zmiany w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#LidiaBłądek">Myślę, że dobrze się stało, iż zgodnie z uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej z 4 lipca 1992 r. rząd został zobowiązany do opracowania programów działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań wynikających z postanowień Układu Europejskiego. Ale program działań to jedno; druga, ważniejsza sprawa to jego realizacja. Tutaj, niestety, jest wiele zastrzeżeń, o czym mówili już moi przedmówcy.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#LidiaBłądek">Niewątpliwie w dziedzinie tworzenia prawa zrobiono wiele, chociaż nie wszystko. O naszym miejscu wśród państw Unii Europejskiej będzie przecież decydować poziom naszej gospodarki i poziom naszego rolnictwa. To właśnie gospodarka i rolnictwo wymagają dużego nakładu pracy w przygotowaniu do procesów integracyjnych.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#LidiaBłądek">Uważam, że raport rządowy zbyt mało zawiera konkretnych informacji o zamierzeniach rządu w tym zakresie. Jest zbyt ogólnikowy. Słusznie podkreślono w sprawozdaniu komisji, że raport nie zawiera konkretnych informacji o rządowych działaniach podejmowanych w ramach polityki proeksportowej. Ogólnie i chaotycznie zaprezentowano działania w sferze zmian strukturalnych, a efektów tych działań nie zaprezentowano zupełnie, choć to mnie jako posła najbardziej interesuje.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#LidiaBłądek">W dziedzinie rozbudowy infrastruktury technicznej wsi zrobiono bardzo dużo w ciągu ostatnich kilku lat od 1989 r., bo przecież rośnie liczba gospodarstw wiejskich zaopatrzonych w wodę, podłączonych do kanalizacji i tych, które uzyskały nowe połączenia telefoniczne, jednak w zakresie rozwoju obszarów wiejskich jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia, aby polska wieś była należycie przygotowana do wejścia do Unii, a polski rolnik mógł konkurować z rolnikiem Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#LidiaBłądek">Sądzę, że w tej dziedzinie polscy rolnicy robią bardzo dużo - przede wszystkim produkują zdrową i tanią żywność - choć przecież polski rolnik jest nadal w bardzo małym zakresie dotowany z budżetu państwa, w odróżnieniu od rolników Unii Europejskiej. Dlatego uważam, że polskiemu rolnictwu, polskiej wsi i małym miastom trzeba szczególnie pomóc, tak aby zatrzeć różnice gospodarcze, jakie istnieją między małymi miastami i wsią a dużymi aglomeracjami miejskimi w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#LidiaBłądek">Mówiąc o rozwoju obszarów wiejskich i małych miast, należy pamiętać nie tylko o rozwoju infrastruktury, lecz także o rozwoju służby zdrowia, oświaty, w tym szkolnictwa średniego, ponieważ w nowej konstytucji uchwaliliśmy, że nauka do 18 roku życia będzie obowiązkowa. Tak więc również na wsi musi nastąpić rozwój szkolnictwa średniego, bowiem nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji, że dzieci wiejskie ze względu na koszty związane z nauką będą jej pozbawione.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#LidiaBłądek">Ważne jest również opracowanie programu rozwoju agrobiznesu i agroturystyki na wsi oraz dofinansowanie tych programów, bo przecież nie wszyscy mieszkańcy wsi i małych miast, będą utrzymywać się z rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#LidiaBłądek">Dla rolnictwa bardzo istotnym problemem jest odbudowanie rynku rolnego i taka organizacja giełd, aby polski rolnik nie musiał się martwić, czy uda mu się sprzedać to, co wyprodukował.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#LidiaBłądek">Uważam, że te sprawy rząd powinien potraktować priorytetowo. Zadania te winny znaleźć swoje odzwierciedlenie w budżecie państwa. Więcej środków budżetowych powinno być wydatkowanych na rozwój gospodarczy kraju i na inwestycje, czyli cele, które zapewnią dostosowanie naszej gospodarki oraz naszego rolnictwa do wejścia do Unii Europejskiej na zasadach partnerskich, tak abyśmy umieli konkurować z naszymi partnerami z Unii Europejskiej. Uważam, że rząd powinien pomóc zwłaszcza polskiemu rolnictwu.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#LidiaBłądek">Ważne znaczenie dla rozwoju gospodarczego w naszym kraju ma system podatkowy. Bo przecież podatki są bardzo u nas wysokie, a VAT należy chyba do najważniejszych w Europie.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#LidiaBłądek">Komisja podkreślała, że w raporcie brak jest informacji o tworzeniu podstaw prawnych nowego systemu podatkowego. Dlatego chciałam zapytać pana premiera, jakie są zamierzenia rządu w tym zakresie na przyszłość. Wszak stabilność systemu podatkowego ma istotny wpływ na rozwój gospodarczy, a tymczasem u nas trudno jest mówić o systemie podatkowym, bo ustawy podatkowe są uchwalane z roku na rok, ciągle zmieniane i coraz bardziej skomplikowane.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#LidiaBłądek">Przy okazji tej debaty warto również zastanowić się, jaka jest wiedza naszego społeczeństwa na temat instytucji Unii Europejskiej, prawa europejskiego, uwarunkowań gospodarczych, konkurencji. Przecież to obywatele Rzeczypospolitej zadecydują w referendum o przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej. Uważam, że zarząd telewizji publicznej powinien wprowadzić więcej programów poświęconych tej problematyce. Zainteresowanie społeczeństwa, a zwłaszcza młodzieży, problematyką związaną z integracją europejską jest bardzo duże. Nasze tradycje, kultura, mają korzenie właśnie w kulturze łacińskiej. Już w 1946 r. ówczesny przywódca PSL, Stanisław Mikołajczyk, wicepremier ówczesnego rządu, mówił o potrzebie współpracy Polski z krajami Europy Zachodniej, o tym, że nasze miejsce jest wśród państw kultury łacińskiej. Szkoda, że wówczas to się nie stało. Taka właśnie świadomość istnieje jeszcze wśród większości polskiego społeczeństwa nie tylko w mieście, ale również i na wsi. Społeczeństwo ma jednak prawo oczekiwać od rządu i parlamentu, aby podejmowały decyzje zapewniające integrację na zasadach partnerskich, abyśmy zajęli godne miejsce wśród krajów Unii Europejskiej, w której to Europie przecież jesteśmy. Rząd powinien prowadzić taką politykę, aby zabezpieczyć nasze najważniejsze cele, to jest niepodległy byt i uzyskanie jak najlepszych warunków rozwoju gospodarczego. Na tym powinny być skoncentrowane bardzo szczegółowe działania rządu, pod tym kątem powinna być prowadzona polityka podatkowa i budżetowa. Spodziewałam się bardziej konkretnych informacji ze strony rządu na ten temat. Niestety, tych informacji do tej pory nie usłyszałam. Informacja według mnie - podkreślam - była zbyt ogólnikowa, mało konkretna jak na dzisiejsze czasy. Przecież jesteśmy u progu integracji z Unią Europejską. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Lidii Błądek.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Zbigniewa Kaniewskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Przypominam: 17 minut dla 9 mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Biorąc pod uwagę, że sporo koleżanek i kolegów z klubu zamierza jeszcze zabrać głos, ograniczę swoje wystąpienie do kilku stwierdzeń. Chciałem zwrócić uwagę na chęć zaangażowania się Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w dyskusje zarówno nad dokumentem Narodowa Strategia Integracji, jak i przede wszystkim nad aktywnym udziałem związków zawodowych należących do OPZZ w całym procesie integracji Polski z Unią Europejską. To jest niezwykle ważna kwestia. Trudno oczekiwać od związków zawodowych, że nagle staną z boku całego tego procesu i będą tylko dyskontować różnego rodzaju napięcia i niepokoje, jakie - nie ulega wątpliwości - będą towarzyszyć temu procesowi. Trudno jednak zaprzepaścić szansę na zbliżenie się do standardów europejskich w dziedzinie pracy, świadczeń socjalnych, zdrowia, edukacji, na realny, w perspektywie wyższy poziom życia. To są bardzo ważne pozytywy, zwłaszcza w tym kontekście, iż OPZZ czyni starania, aby rząd w możliwie jak najszybszym czasie wprowadził do procesu ratyfikacyjnego Europejską Kartę Praw Socjalnych, która będzie jednym z ważnych elementów działań integracyjnych. Chcę powiedzieć, że OPZZ skorzystał już z pierwszego zaproszenia ze strony premiera i przewodniczący OPZZ, pan Józef Wiaderny, jest już członkiem Rady Integracji. Koledzy uczestniczą w różnych grupach. Chcę zgłosić kolejną deklarację wobec uczestniczącej w obradach pani minister Hübner do udziału naszych przedstawicieli w 29 obszarach negocjacyjnych. Poszczególne związki branżowe z OPZZ już podjęły pewne działania i pewne przemyślenia w tym zakresie; jedną z pierwszych była Federacja Przemysłu Lekkiego, którą kieruję, gdzie przeprowadzono niezbędną dyskusję w tym zakresie; z mojej też inicjatywy odbyło się spotkanie dyrektorów dwustu zakładów pracy przemysłu lekkiego; próbowaliśmy formułować wnioski i działania, jakie powinniśmy podjąć jako środowisko przemysłu lekkiego w kontekście wstępowania do Unii Europejskiej, jakie warunki powinniśmy spełniać i jakie konkretne decyzje powinny być wobec tego środowiska podjęte. Stosowne materiały rząd w tej sprawie otrzymał, oczekuję w tej chwili, iż m.in. Komitet Integracji Europejskiej odpowie w sposób konkretny na zawarte tam postulaty. Nie mam oczywiście czasu tutaj ich omawiać, niemniej jest to sygnał, jakie działania powinniśmy podejmować na przykład w tym sektorze, aby spełnić określone wymogi konkurencyjności przy wchodzeniu Polski do Unii Europejskiej. Tutaj rysuje się taka uwaga, pani minister - kierowana właściwie nie tylko pod pani adresem, ale przede wszystkim pod adresem całego rządu - iż strona rządowa powinna zapewnić ze względu na poszczególne sektory, które będą musiały podjąć wspólny wysiłek przystosowania się do koniecznych procesów, niezbędny zestaw środków finansowych i przede wszystkim kadrę mogącą opanować tę sytuację. Dzisiaj dysponujemy jeszcze zbyt skromnymi możliwościami kadrowymi. Myślę tutaj o stronie rządowej, która powinna podjąć ten wysiłek. Najpóźniej w budżecie roku następnego powinny być uwzględnione te kwestie.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeżeli schodzi się z tymi problemami na szczebel zakładu pracy, to trzeba powiedzieć, że panują już spore niepokoje, które wiążą się przede wszystkim z dużą skalą zadłużenia znacznej części przedsiębiorstw czy niskim poziomem technologicznym wielu podmiotów gospodarczych, czy określonym poziomem kadry, którą dysponujemy, czy na przykład bardzo nieszczelnymi dzisiaj granicami, zwłaszcza z tymi krajami, które nie należą do Światowej Organizacji Handlu (ich towary masowo napływają do Polski i utrudniają proces restrukturyzacji, bo często jest to napływ towarów o bardzo niskich cenach, niewiele niestety mających wspólnego z właściwymi kosztami wytwarzania). To w tych procesach integracyjnych rząd powinien dokonać w moim przekonaniu zdecydowanego przyspieszenia, zwłaszcza jeżeli chodzi, pani minister, o te ustawy, nad którymi rząd w tej chwili pracuje, mającymi zapewnić pewne instrumenty ochronne zwłaszcza w wypadku przemysłów wrażliwych. Jest to niezwykle istotny moment, zwłaszcza w tym trudnym okresie dostosowawczym, kiedy nie posiadamy określonego kapitału. Pracownicy decydują się na samoograniczenia, hamując swoje apetyty płacowe, mając na uwadze, że to zaciskanie pasa ma jednak znaczenie, jeśli chodzi o ostanie się wielu przedsiębiorstw na rynku. Ale w nieskończoność tego procesu nie da się ciągnąć, bo grozi to poważnymi napięciami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#ZbigniewKaniewski">Stąd też, nie wchodząc w żadne szczegóły - wcale nie uważam, że w tym dokumencie powinno się ujmować wiele szczegółów, bo jakiekolwiek byśmy uwzględnili, to zawsze można dorzucić cały szereg innych - biorąc pod uwagę ważny interes pracowniczy, chciałem złożyć w imieniu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oświadczenie w sprawie wzięcia czynnego udziału w pracach we wszystkich grupach i zespołach, które będą miały istotne znaczenie dla wypracowania poglądów, opinii, w konsekwencji stanowiska negocjacyjnego strony polskiej w stosunku do Unii Europejskiej. Bo przede wszystkim na pracownikach odbiją się każda decyzja i wszystkie nasze działania. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Zbigniewowi Kaniewskiemu.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Romana Jagielińskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AleksanderMałachowski">Panie premierze, proszę bardzo, ale przypominam - pański klub ma 8 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Jeślibym podzielił to na ośmiu posłów, którzy czekają w kolejce, to zostałoby po minucie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#AleksanderMałachowski">Niczego panu nie sugeruję, tylko przypominam, bo to należy do moich obowiązków.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#RomanJagieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! To jest dzień, w którym zaczyna się praktycznie realizować testament Stanisława Mikołajczyka. O tym mówiła pani poseł Lidia Błądek. Myślę, że to dobrze, że to jeszcze w XX w. Tak jak Stanisław Mikołajczyk, i my jesteśmy już w tej chwili prawie całkowicie przekonani o tym, że korzyści dla Rzeczypospolitej mogą płynąć przede wszystkim z integracji z Unią Europejską, Europą Zachodnią. Oczywiście zawsze musimy też pamiętać o tym, że należy zabezpieczać stronę wschodnią. I o tym dyskutowaliśmy podczas omawiania zasadniczych kierunków w polityce zagranicznej. Jestem niezwykle zadowolony, że Sejm zobowiązał rząd do przedłożenia dokumentu Narodowa Strategia Integracji.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#RomanJagieliński">Szczególnie satysfakcjonuje mnie to, że tu podkreślamy narodowy charakter strategii integracji, a dla Polskiego Stronnictwa Ludowego ten element narodowy zawsze jest wartością programową, chociaż często niezwykle kontrowersyjnie postrzeganą. Myślę jednak, że Wysoka Izba podzieli nasz pogląd, że na drodze do integracji musimy jednak szczególnie zabezpieczyć interes narodowy. Mamy dowody z okresu, który już jest za nami, że o nasze interesy w Unii Europejskiej - kiedy zmierzamy do pełnej integracji - trzeba walczyć, i to walczyć umiejętnie, a nie tylko populistycznie, że na argumenty należy odpowiadać argumentami. Bardzo ważna jest też kwestia przygotowania kadr - dzisiaj mogę stwierdzić, że takie kadry już są, choć potrzebujemy ich jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#RomanJagieliński">Dzisiejsza debata może też służyć przedstawieniu polskiemu społeczeństwu drogi do integracji we właściwym świetle, gdyż - jak oceniam - jest zbyt wiele zakłamań, a podejście do procesu integracji jest zbyt powierzchowne. Wystarczy na przykład hasło: nie będziemy mieli możliwości zagospodarowania nadwyżek, bo w Unii Europejskiej jest to bardziej uregulowane, jeśli chodzi o produkcję rolną, a już wielu rolników automatycznie reaguje negatywnie, mówiąc, że był taki okres w historii Rzeczypospolitej, kiedy mogliśmy wszystko sprzedać. Uważam, że na to trzeba jednoznacznie odpowiedzieć w ten sposób: właśnie integracja z Unią Europejską nakłada na nas obowiązek przystosowania naszego prawa, naszych działań gospodarczych, tak aby odpowiadały standardom, które się zdecydowanie potwierdziły w historii i kulturze, gospodarce i legislacji Unii Europejskiej. I to jest bardzo korzystne dla procesu transformacji w Rzeczypospolitej. Nie jestem fatalistą, ale myślę, że gdyby akurat nie było podpisanego porozumienia stowarzyszeniowego i gdybyśmy w tej chwili nie przystąpili do procesu integracji, do negocjacji, to wypaczenia w układzie gospodarczym i legislacyjnym mogłyby w Polsce zdecydowanie częściej występować, a stwierdzam, że raczej one w tej chwili są tylko wyolbrzymiane, gdyż właściwie ich nie ma. Otóż tu istnieje określony wzorzec gospodarczy kapitalizmu społecznie respektowanego, społecznie kontrolowanego, a nie dzikiego, jaki próbowaliśmy realizować na początku lat dziewięćdziesiątych. Jesteśmy przekonani, że idąc tą drogą możemy osiągnąć takie standardy, które zapewnią wzrost poziomu dochodów każdego Polaka.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#RomanJagieliński">Chciałbym się odnieść do sprawy, która mnie najbardziej zawsze interesuje, sprawy rozwoju obszarów wiejskich. Czy wystąpią tutaj zagrożenia, czy też możemy skorzystać? Uważam, że przede wszystkim powinniśmy to rozpatrywać w kategoriach korzyści. Jestem przekonany, że w kategoriach strat mogą to rozpatrywać ci, którzy od niedawna są członkami Unii Europejskiej: Szwecja, Finlandia, Austria, dlatego że my im coś tam uszczkniemy. Będziemy płatnikami, to fakt, ale na pewno będziemy w większym stopniu biorcami i bardziej będziemy korzystać niż ponosić ciężary w sprawach związanych z rozwojem obszarów wiejskich, infrastruktury gospodarczej, przemianami strukturalnymi. Ale daleki jestem od sugerowania, że warunkiem przystąpienia Polski, a przede wszystkim akceptacji polskich rolników czy polskiej wsi, jest otrzymywanie w każdym roku 5,5 mld dolarów. Unikam mówienia o środkach, które mamy stamtąd otrzymywać, dlatego że to jest jeszcze materia bardzo płynna. Uważam, że dobrze się stało, iż w tym dokumencie nie kalkulowaliśmy tych kosztów, gdyż na przykład wspólna polityka rolna w tej chwili też zmierza do głębokiej reformy, ta reforma ma być ogłoszona w końcu 1999 r., i nie można akurat teraz prowadzić kalkulacji według tego poziomu dopłat, subwencji czy środków funduszy strukturalnych bądź nawet kohezyjnych, który obecnie obowiązuje w Unii Europejskiej. My z tych środków nie będziemy mogli przecież korzystać, bo w momencie uzyskania członkostwa one nie będą już prawdopodobnie w takim zakresie rozdysponowywane. Stąd w odniesieniu do tego, co pan poseł Arkuszewski podniósł, mówiąc, że może jest to kontrowersyjne, przeczytam pkt 2.117 tego dokumentu: „Wprowadzenie wielu instrumentów protekcyjnych WPR (w jej obecnym kształcie) nie leży w ogólnym interesie gospodarczym Polski z uwagi na skutki społeczne i makroekonomiczne”. Podpisuję się pod tym jako jeden z tych, którzy współtworzyli ten dokument, chociażby z tego względu, że w tej chwili nie ma możliwości społecznych, żebyśmy wykreowali takie środki na rzecz wspierania rozwoju obszarów wiejskich, co zresztą Wysoka Izba w pełni akceptuje przy uchwalaniu każdego budżetu i programów rozwoju na następne lata.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#RomanJagieliński">Ale trzeba też popatrzeć, jakie cele chcemy przez to osiągnąć. Jeśli spojrzymy na ten dokument od tej strony — to jest pkt 2. 106 — to przecież tutaj na tej sali wszyscy się zgodzimy, każdy z nas pod tym się podpisze, że to jest sprawa właśnie nowoczesnego rolnictwa, to jest sprawa wielofunkcyjnego rozwoju wsi, to jest sprawa przesunięcia części — w tej chwili nieefektywnie wykorzystanej — ludności mieszkającej na wsi i pracującej w rolnictwie do bardziej efektywnych zawodów — tam, gdzie będzie się mogła realizować, że to jest też kwestia poziomu kształcenia; że to jest też kwestia poziomu dochodów każdego gospodarstwa. W tym zakresie rząd i koalicja, przy wsparciu całego parlamentu, działają bardzo aktywnie, łącznie z tym, że wystąpiliśmy z wnioskiem o wsparcie przemian strukturalnych na polskiej wsi z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej. Jestem przekonany, że wniosek ten uzyska akceptację i komisji, i poszczególnych państw członkowskich, co przyczyni się do tego, iż w Polsce będzie dobre rolnictwo, które będzie mogło konkurować z Unią Europejską, że warunki produkcji, jej standard i efektywność będą porównywalne do standardów europejskich. Oczywiście będą też pewne straty, ale straty te trzeba odnosić raczej do kategorii indywidualnych. W tym obszarze wielu rolników, którzy w tej chwili mienią się rolnikami, się nie znajdzie, bo nie są według mojej oceny w ogóle rolnikami, ponieważ po prostu produkują na etapie przełomu XIX i XX w., a obecne standardy, niestety, idą dalej. Jest to w pewnym sensie mobilizujące dla tych, którzy odstępują. Bo przecież, jeśli słyszą w tej chwili naszą debatę albo jeśli będą czytać na temat debaty, to też niech się zastanowią, że w którymś momencie czegoś zaniechali, a grzech zaniechania jest rzeczą podstawową. Może zaniechali zdobycia oświaty na poziomie średnim albo zaniechali czytania o najnowszych osiągnięciach nauki rolniczej i szybkiego wdrażania ich w swoim gospodarstwie, czy też ewentualnie zaniechali partycypowania w prywatyzacji majątku okołorolniczego, czy też zaniechali aktywnego uczestnictwa w rozwoju samorządu terytorialnego albo w rozwoju samorządu gospodarczego, a warunki ku temu przecież stworzyliśmy.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#RomanJagieliński">Efektem pozytywnym, którego oczekujemy po tej debacie, i chciałbym tego, może być to, żebyśmy w atmosferze, która akurat panuje na tej sali, coraz częściej dyskutowali o procesie integracji europejskiej. Sądzę, że do momentu uzyskania pełnego członkostwa nie będziemy mieli problemu z osiągnięciem pozytywnego wyniku, jeśli chodzi o akceptację naszego społeczeństwa dotyczącą integracji. Panie marszałku, Wysoka Izbo, dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Romanowi Jagielińskiemu.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z wystąpienia pana premiera Jagielińskiego wynika jasno, jak ogromne znaczenie przy naszych przekształceniach wewnętrznych powinna mieć edukacja i promocja europejska. W Narodowej Strategii Integracji stwierdza się też konieczność pobudzenia aktywności środowisk społecznych na rzecz wejścia do Unii. Jednakże z doświadczeń krajów zachodnich jasno wynika, że bez działania wielu tysięcy stowarzyszeń, organizacji i klubów proeuropejskich społeczeństwo nie będzie w stanie sprawnie i z przekonaniem wchodzić do Unii, nawet gdyby polityczne i ekonomiczne warunki zostały dobrze wynegocjowane.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#AndrzejWielowieyski">O konieczności tworzenia i popierania takiego dynamicznego, szerokiego ruchu europejskiego nie ma w rządowym dokumencie o Narodowej Strategii Integracji nic. Nie ma też żadnych środków w budżecie na rozwój takiego ruchu. Posłowie koalicji odrzucili wszystkie moje wnioski w tej sprawie w czasie dyskusji nad budżetem. A ruch europejski w Polsce, mimo niewątpliwych osiągnięć, jak na przykład wspomniane tu już spotkanie europejskie organizowane przez fundację Schumana i wiele innych organizacji europejskich, napotyka na ogromne trudności, natomiast koalicja rządowa straciła w tym zakresie kilka lat.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#AndrzejWielowieyski">Dopiero w roku ubiegłym Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło bardzo ważne działania wprowadzające tematykę integracji europejskiej do szkół i zaprosiło do tworzenia w szkołach klubów europejskich.</u>
<u xml:id="u-51.3" who="#AndrzejWielowieyski">Słusznie mówiła pani posłanka Błądek, że jest duże zainteresowanie sprawami europejskimi wśród młodzieży, ale dotąd nie było ze strony władz państwa i samorządu właściwego poparcia. Są tu też wielkie możliwości dla istniejących organizacji młodzieżowych. Komitet Integracji Europejskiej ma zatem przed sobą ogromne zadania w zakresie pobudzenia i koordynacji działań dotyczących edukacji i promocji europejskiej.</u>
<u xml:id="u-51.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Andrzejowi Wielowieyskiemu.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę panią posłankę Małgorzatę Ostrowską z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MałgorzataOstrowska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Króciuteńko, bo czasu niewiele, chciałabym podnieść dwie najważniejsze kwestie. Tak naprawdę narodowa strategia już zaczęła spełniać swoją rolę, pani minister, i z tego trzeba się cieszyć. Bo już właściwie zaczęliśmy wypełniać ten dokument kierunkowy i wywołujący dyskusję na temat całego procesu integracji europejskiej dodatkową treścią, o którą niektórzy z państwa tak tutaj zabiegali. To właśnie do nas należy dzisiaj - mamy swój czas - przygotowanie szerszego dokumentu, wypełnienie go treścią polityczną, mam nadzieję także filozoficzną, bo o tym się w ogóle na razie nie mówi.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MałgorzataOstrowska">Chciałabym zwrócić uwagę na jedną bardzo ważną rzecz, może natury technicznej, ale istotną, jeżeli chodzi o zabezpieczenie m.in. naszych polskich interesów podczas całego okresu stowarzyszenia się z Unią i już potem jako państwa członkowskiego. Mianowicie na tym etapie, na jakim jesteśmy w tej chwili, wzorem państw, które już ostatnio wstępowały do Unii Europejskiej, powinniśmy bardzo mocno reprezentować swój interes w instytucjach europejskich. Tzw. lobbing polski jest dzisiaj bardzo potrzebny i na to pieniądze znaleźć się powinny przede wszystkim. Apeluję z tego miejsca do naszego rządu, aby mając na względzie dobrze pojęty interes Polski i jego zabezpieczenie, wszelkich środków użył, aby pieniądze na ten cel się znalazły. To jest nie tylko interes rządu, bo przede wszystkim integrować się będą poszczególne podmioty gospodarcze, one będą podejmowały walkę konkurencyjną (już to robią) i będą musiały sprostać konkurencji we wspólnej Europie. Dlatego polski biznes — w zasadzie w tej chwili zaczyna swoje pierwsze kroki stawiać w Brukseli jako grupa lobbystów — powinien moim zdaniem bardzo mocno zintensyfikować swoje działania. I również tu z tym apelem do polskiego biznesu się zgłaszam, aby pomógł rządowi polskiemu i żeby wspólnie, razem podjęli walkę o polskie interesy gospodarcze w instytucjach europejskich już dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MałgorzataOstrowska">Kończąc, chciałabym przypomnieć jedno. Pan poseł Bugaj mówił tutaj, że nie widzi tu myśli strategicznej. Przykro mi, że pan poseł Bugaj zmarnował tyle czasu i tej myśli strategicznej nie odnalazł. Dlaczego Europa chce być zjednoczona? Bo Europa też chce być silna. Bo układ geopolityczny, przy nie istniejącym już dzisiaj akurat układzie dwóch bloków w Europie, ale przecież przy podziale świata, zwłaszcza jeżeli chodzi o interesy ekonomiczne, istnieje.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#MałgorzataOstrowska">Pamiętam, jak czytałam po raz pierwszy słowa twórcy Unii Europejskiej Jeana Monneta, który twierdził, że Europa jest nieunikniona. Tak. Jest nieunikniona dla nas wszystkich. I po to, żebyśmy mogli obronić swój własny interes, musimy zadbać o bardzo dobry gospodarczy rozwój. Stąd jeszcze raz ponawiam apel, aby wszystko co sprzyja gospodarce można było wspólnymi siłami i biznesu, i rządu uczynić. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Małgorzacie Ostrowskiej.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Jerzego Osiatyńskiego.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, poseł Wielowieyski, doświadczony mówca z Rady Europy, wykorzystał tylko 2 minuty, panu zostało 6, a to jest tyle czasu, ile by pan dostał w Radzie Europy na przedstawienie takiego sprawozdania, jakie pan poseł Grzyb wygłosił w ciągu 40 minut. Taka jest różnica. Pan poseł Grzyb miał do tego prawo, nie jesteśmy ograniczeni regulaminem, tylko chcę pokazać państwu różnicę dotyczącą naszych uprawnień poselskich i w Radzie Europy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JerzyOsiatyński">Pan marszałek jest bardzo życzliwy, ale rozumiem, że ta wypowiedź nie jest wliczona do czasu...</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie, oczywiście, że nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#JerzyOsiatyński">Mam także wielką nadzieję, że pan marszałek będzie dalej życzliwy i gdyby mi się zdarzyło przekroczyć czas, podobnie jak kilku kolegom, pozwoli mi pan marszałek dokończyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie profesorze, to nie ja jestem złośliwy, to komputer.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#JerzyOsiatyński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pani Minister! Muszę powiedzieć, że trochę mnie zabolało stwierdzenie, że przedstawiony stan jest stanem historycznym, a dzisiaj sprawy mają się znacznie lepiej. Czy rzeczywiście? Mamy rozwiązania dotyczące systemu certyfikacji wyrobów, z monopolistyczną pozycją Polskiego Centrum Badań i Certyfikacji. Komisja Unii Europejskiej uznała ten system za niezgodny z systemem Unii Europejskiej. Uznała ją za jedną z najważniejszych spraw dotąd nie rozwiązanych w naszym procesie dostosowawczym. Co rząd w tej sprawie zrobił? Ustawa o zamówieniach publicznych została znowelizowana, ale bardzo daleko odbiega od rygorów Unii Europejskiej. Została niedawno wprowadzona ustawa o państwowym nadzorze standaryzacyjnym, ale nie trzeba wielkiej wyobraźni, żeby przewidzieć, jak olbrzymie problemy z tą ustawą będziemy mieli za chwilę w Europie. Znowelizowaliśmy niedawno prawo obrotu nieruchomościami, wprowadziliśmy tam zapisy restrykcyjne, sprzeczne z tym, czego wymaga Unia Europejska. To jest stan na dzisiaj.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#JerzyOsiatyński">Powiadamy dalej tak...</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#JerzyOsiatyński">Gdybym mógł pana marszałka prosić... Już kiedyś mówiliśmy o korzystaniu z telefonów na sali - że to jednak trochę przeszkadza.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę państwa, proszę o ciszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JerzyOsiatyński">Co się dzieje z sektorem przedsiębiorstw, z otoczeniem gospodarczym? Odwołujemy się do kryteriów z Maastricht. Pan poseł Bugaj, powiedział, że to w gruncie rzeczy nie ma takiego znaczenia. I ma rację, bo to są formalne kryteria. Ale nawet jeżeli w ramach formalnych kryteriów przyjmiemy kryteria używane przez kraje Unii Europejskiej, to im nie sprostamy. Mieliśmy cały czas z tym kłopoty. Mówiliśmy, że relacja zadłużenia do PKB czy deficytu do PKB zmieści się w ramach tych kryteriów, gdy odstąpimy od naszych krajowych mierników, a także mierników używanych przez Fundusz Walutowy i przejdziemy na używane w Unii Europejskiej, ale temu nie możemy sprostać.</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JerzyOsiatyński">Co się dzieje ze strukturą monopolistyczną gospodarki - zmniejsza się czy rośnie? Przecież powróciły struktury monopolistyczne, np. jeśli chodzi o produkcję cukru czy wydobycie węgla. Czy rzeczywiście to jest droga do wspólnej Europy? Co się dzieje z systemem bankowym?</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#JerzyOsiatyński">Za tydzień będzie konferencja organizowana przez Narodowy Bank Polski, jest kilkanaście referatów. Pobieżne zaznajomienie się z tymi referatami powoduje, że widzi się sytuację grozy. Ile mamy jeszcze do zrobienia, żeby dostosować nasz system bankowy do tego, żeby mniej więcej odpowiadał kryteriom wspólnej Europy!</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#JerzyOsiatyński">A co się dzieje z wewnętrzną spójnością rządu, jeśli chodzi o decyzje związane ze Wspólnotą Europejską? To nie jest tylko sprawa cytrusów. Mamy przypominać sprawę Daewoo i inne sprawy? Może jednak w ramach rządu, nawet wtedy kiedy pan premier odpowiada za koordynację prac, koordynacji nie ma?</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#JerzyOsiatyński">Co się dzieje z sektorem przedsiębiorstw państwowych? Czy rzeczywiście z takim sektorem, jaki jest w tej chwili, mamy szansę na integrację z Europą? A z sektorem przedsiębiorstw prywatnych? Coraz bardziej rozszerza się zakres wymaganych koncesji i zezwoleń na prowadzenie działalności gospodarczej, mamy procedury regulacyjne utrudniające zakładanie nowych przedsiębiorstw i ich rozwój, mamy system podatkowy w gruncie rzeczy tłumiący prywatną inicjatywę. Potrzebne jest wsparcie, należy zrobić drugi krok, jeśli chodzi o rozwój tej przedsiębiorczości.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#JerzyOsiatyński">Panie Marszałku! Pani Minister! Koleżanki i Koledzy! Polska miała szczęście do tej pory, mieliśmy korzystny klimat w Europie do tego, żeby integrować się z Unią Europejską. Mieliśmy także szczęście w tym sensie, że wysocy urzędnicy państwowi, pan minister Jacek Saryusz-Wolski, także pani minister Hübner wykazywali i wykazują bardzo wiele determinacji, żeby to, co potrzeba w kategoriach administracyjnych, możliwe realizować. Ale to jest o wiele za mało. Wydaje mi się, że mamy złą perspektywę - bez przerwy zastanawiamy się: przyjmowani, czy nie przyjmowani, jak prędko przyjmowani. A przecież chodzi o to, żeby Polska miała takie same warunki funkcjonowania gospodarki, jakie są w Europie. To będzie decydowało o tym, czy będziemy krajem europejskim, czy nie i czy będziemy przyjmowani na takich warunkach jak Austria, w wypadku której naprawdę nie było żadnych problemów, bo miała odpowiedni system bankowy, ubezpieczeniowy itd. Jak daleko jeszcze jesteśmy?</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#JerzyOsiatyński">Państwo czasami, mówię tutaj o koleżankach i kolegach z Sojuszu Lewicy Demokratycznej, kiedy krytykujemy niedostateczną determinację albo złe rozwiązania, puszczacie do nas perskie oko i mówicie: „sojusznik”... gdyby sojusznik nam pozwolił, to byśmy może lepiej to realizowali.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#JerzyOsiatyński">Proszę państwa, kogo będzie obchodziło za 20 lat, czy pan premier Pawlak mrugnął albo pan poseł Pęk gdzieś tupnął nogą i dlatego mamy takie rozwiązania, które idą w poprzek, które są sprzeczne z tym, czego wymaga integracja z Unią Europejską? Chodzi o to, jaką Polskę - nie dla nas, lecz dla naszych dzieci, bo to jest sprawa na 20 lat - podwaliny jakiej Polski będziemy tworzyli do tego, żeby ci ludzie czuli się Europejczykami i nie mieli żadnych granic - w miejscu, gdzie pracują, w tym, co wiedzą, w przystosowaniu do życia.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#JerzyOsiatyński">Z tego punktu widzenia brakuje jeszcze jednego elementu, pani minister, w tym dokumencie. Polska stoi w obliczu rewolucji edukacyjnej, która musi iść od dołu do góry, od szkół podstawowych do uniwersytetu. Niestety, śladów tego w dokumencie nie widzę. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Jerzemu Osiatyńskiemu za zdumiewającą dyscyplinę.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Osiatyński: Jak zawsze, panie marszałku.)</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#AleksanderMałachowski">Nie było potrzeby przedłużania, choć byłem gotów.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę obecnie panią posłankę Izabellę Sierakowską o zabranie głosu. Sojusz Lewicy Demokratycznej ma jeszcze 7 minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#IzabellaSierakowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Narodowa Strategia Integracji w pełni odpowiada narodowej racji stanu i strategicznym celom państwa. Słuszny jest jednak zawarty w projekcie uchwały Sejmu postulat uszczegółowienia niektórych działań oraz określenia środków i źródeł finansowania przedsięwzięć dostosowawczych. Weszliśmy bowiem w decydującą fazę przedakcesyjną i czas ogólnikowych deklaracji się skończył. Dlatego rząd, poszczególne resorty i inne centralne instytucje muszą operować konkretami, planować precyzyjnie działania w ustalonych terminach. Jest to nieodzowne nie tylko ze względu na konieczność spełniania wymogu przyszłego członkostwa w Unii Europejskiej. Konkretność i przejrzystość działań przygotowawczych to kluczowy element przygotowania naszego społeczeństwa do uczestnictwa w Unii.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#IzabellaSierakowska">Poparcie społeczne dla integracji jest u nas ogromne. Podzielam opinię, że nie zawsze wynika ono z wiedzy o członkostwie w Unii. Jest bowiem także następstwem złudzeń i fałszywych miraży tworzonych przez niektórych polityków jeszcze kilka lat temu. Społeczeństwo musi znać jednak całą prawdę.</u>
<u xml:id="u-63.2" who="#IzabellaSierakowska">Prawda ta zaś to niewątpliwe otwarcie przez członkostwo w Unii Europejskiej ważnej ścieżki dla skoku cywilizacyjnego i gospodarczego. Doświadczenia EWG, a następnie Unii pokazują, że wspólnota ta nie jest rajem uszczęśliwiającym wszystkich. Ale dokonany tam postęp gospodarczy i społeczny dzięki wspólnotowym mechanizmom przyniósł ludziom bezdyskusyjne korzyści i uczynił życie jakościowo lepszym. Wystarczy przypomnieć, że w części krajów Unii ustalone minimum płacy jest z reguły o wiele wyższe niż u nas dochody osobiste, które są już uznawane za względnie godziwe. Rozwiązane zostały problemy, które wciąż nas bolą, jak budownictwo mieszkaniowe, opieka zdrowotna, system zabezpieczeń społecznych. Oczywiście są tam marginesy biedy, istnieją grupy społeczne czujące się poszkodowane, co doprowadza do bardzo ostrych konfliktów, z ruchami strajkowymi włącznie, ale dzieje się to na innych, znacznie wyższych piętrach zaspokajania potrzeb ludzkich.</u>
<u xml:id="u-63.3" who="#IzabellaSierakowska">Nie jest to uproszczona agitacja. Trzeba u nas po prostu ukazywać szanse, przed jakimi stanęliśmy. Ale właśnie szanse. Ich wykorzystanie zależy od tego, w jakim stopniu potrafimy społeczeństwu wyjaśnić i nauczyć je, jak spożytkować te możliwości oraz w jakim zakresie władze wszystkich szczebli dadzą ludziom odpowiednie instrumenty.</u>
<u xml:id="u-63.4" who="#IzabellaSierakowska">Chodzi przede wszystkim o umocnienie naszej konkurencyjności. Rozumiem obawy przed ruiną poszczególnych przedsiębiorstw czy branż lub sektorów niosącą groźbę wzrostu bezrobocia lub biedy w niektórych środowiskach. Mamy już za sobą takie doświadczenie z początku obecnej dekady. Nie wolno dopuścić do jego powtórzenia. To naprawdę nie są strachy na Lachy i lęków takich nie wolno lekceważąco zbywać argumentami, że są to jedynie głosy przeciwników integracji. Nastroje takie można rozładowywać tylko jasnymi programami działania i ich stopniową realizacją. Ludzie muszą wiedzieć na co dzień, co się dzieje. Mają prawo do pewności, że jeśli jutro grozi im likwidacja dotychczasowego miejsca pracy, to pojutrze pojawi się nowe. A jeśli wymagać ono będzie innych kwalifikacji zawodowych czy zmiany mieszkania, to musi być przedstawiona możliwość osiągnięcia jednego i drugiego. Wymaga to naturalnie inicjatywy samych zainteresowanych i trzeba pomóc w jej pobudzaniu, bo przyzwyczajeń takich niestety nie mamy. A to z kolei wymusza rozbudowę aktywności organów władzy wszystkich szczebli, co narzuca konieczność decentralizacji i poszerzania uprawnień samorządu. Otwiera się tutaj pole działania dla związków zawodowych i organizacji środowiskowych - nie tylko pracowniczych, ale biznesowych oraz samorządowych - które powinny nawiązać bliższe kontakty z partnerskimi organizacjami w Unii Europejskiej, by korzystać z ich doświadczeń. Dotknęłam tylko jednego odcinka procesu integracji, ale jest to wystarczająca ilustracja tego, że proces ten to nie tylko dzieło Komitetu Integracji Europejskiej, rządu, parlamentu czy grupy negocjacyjnej. Jest to proces, który wpływa na los całego społeczeństwa i dlatego powinno być ono aktywnym i świadomym jego uczestnikiem. Od parlamentu, centralnej administracji państwowej należy natomiast oczekiwać i wymagać stworzenia maksymalnie szerokich i elastycznych ram dla tej działalności. Tylko taki szeroki front integracyjny stworzy warunki do tego, że wejdziemy do Unii Europejskiej jako partner niosący ze sobą dynamizm, przynoszący korzyści całej wspólnotowej rodzinie, a nie zżerany wewnętrznie niezadowoleniem ubogi krewny wymagający jedynie wsparcia. Niezadowolenie i roszczenia pomocowe już się pojawiły, choć przede wszystkim na użytek wewnętrznych potrzeb politycznych. Oczywiście z pomocy przewidzianej w Unii dla jej członków nie rezygnujemy, ale musimy działać w taki sposób, który przekona naszych partnerów, że jest to inwestycja służąca w ostatecznym rachunku również im. Nie zapominajmy bowiem, że Unia Europejska jako całość stanowi obecnie jeden z trzech światowych ośrodków cywilizacyjno-gospodarczo-technologicznych i stoi wobec konieczności podniesienia swoich walorów konkurencyjnych. Od tego, jak zdołamy rozwiązać nasze problemy związane z integracją, zależy nasze miejsce w tym wyścigu, a więc w konsekwencji nasze miejsce w Unii Europejskiej i możliwość maksymalnego wykorzystania szans, jakie daje nam przynależność do zjednoczonej Europy.</u>
<u xml:id="u-63.5" who="#IzabellaSierakowska">Nowa Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej będzie stać na straży interesów naszego społeczeństwa, gwarantując, że każda decyzja przekazania niektórych kompetencji organowi międzynarodowemu będzie merytorycznie uzasadniona i podjęta przez 2/3 Sejmu i Senatu; a w przypadkach wymagających głosu całego społeczeństwa - w ogólnonarodowym referendum. O tym właśnie jest mowa w art. 90 Konstytucji RP, tak strasznie krytykowanym przez opozycję. Wierzcie państwo nam, a nie bzdurnym ulotkom. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-63.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Sierakowskiej.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy jest pan poseł Cybulski?</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę zatem pana posła Wojciecha Grabałowskiego.</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pana posła Grabałowskiego.</u>
<u xml:id="u-64.5" who="#AleksanderMałachowski">Czy jest pan poseł Antoni Kobielusz?</u>
<u xml:id="u-64.6" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, panie pośle. Czasu tyle co nic, ale proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#AntoniKobielusz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ponieważ czasu jest mało, ograniczę się tylko do zadania pytań. Pierwsze pytanie: Co rząd zamierza czynić, by utrzymać społeczne, bardzo wysokie obecnie, poparcie dla naszego członkostwa w Unii Europejskiej? Drugie pytanie: Czy rząd zamierza zainicjować ogólnonarodową dyskusję nad tym, co chcemy wnieść do Unii Europejskiej? I trzecie: W jaki sposób rząd zamierza skonkretyzować zapisy zawarte w Narodowej Strategii Integracji dotyczące tzw. ścieżki europejskiej? - chodzi tutaj oczywiście o kształcenie kadr dla procesu integracji. Czy zamierza wykorzystać na przykład doświadczenia SGH w tym zakresie? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-66.1" who="#AleksanderMałachowski">Wysoka Izbo! Czas wszystkich klubów został wykorzystany, a jeśli jakiś klub ma jeszcze czas, to nikt się z niego nie zgłosił.</u>
<u xml:id="u-66.2" who="#AleksanderMałachowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-66.3" who="#komentarz">(Poseł Jan Świrepo: Pytań jest dużo.)</u>
<u xml:id="u-66.4" who="#AleksanderMałachowski">A zatem - są pytania.</u>
<u xml:id="u-66.5" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Bugaj: Chłopi chcą pytać.)</u>
<u xml:id="u-66.6" who="#AleksanderMałachowski">Tak.</u>
<u xml:id="u-66.7" who="#komentarz">(Poseł Ryszard Bugaj: Bataliony chłopskie.)</u>
<u xml:id="u-66.8" who="#AleksanderMałachowski">Będę bardzo prosił panów posłów pytających, aby to były pytania, a nie debata ukryta pod formą pytań.</u>
<u xml:id="u-66.9" who="#AleksanderMałachowski">Proszę, pan poseł Ireneusz Skubis.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#IreneuszSkubis">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! To będą pytania, i to krótkie, trzy. Niemniej stwierdzić trzeba na wstępie, że rząd poważnie potraktował dzisiejszą debatę, bo wystąpił sam premier i pani minister, a także w ławach siedzi paru ministrów zainteresowanych problemem, czyli nie tylko posłowie się tym interesują. I to bardzo dobrze. Pytanie: Czy poza tym, że rząd przedstawił dosyć dobrą diagnozę aktów prawnych, mamy na dzisiaj bilans strat i zysków? Czy możemy dziś już mówić, bo moim zdaniem za późno będzie na mówienie o bilansie strat i zysków po...</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, to ma być pytanie. Jeżeli pan używa zwrotu „moim zdaniem”, to już nie jest pytanie, lecz stwierdzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#IreneuszSkubis">Dobrze. Drugie pytanie, obok tego pytania, czy mamy taki bilans strat i zysków: Jak dzisiaj rząd przekona wątpiących polskich rolników o zyskach płynących z integracji? A w podtekście jest pytanie następujące: Czy bardziej ma prawo Unia Europejska obawiać się naszego rolnictwa - takiego, jakie dzisiaj jest - czy też to nasi rolnicy mają się obawiać Unii Europejskiej? Trzecie, ostatnie pytanie: Co w związku z tym rząd proponuje naszym rolnikom w zamian za to, że niektórzy w konsekwencji będą musieli zrezygnować z produkcji, odejść z zawodu? Czy mamy na dzisiaj propozycje dla tej części wsi, dla tej części rolnictwa? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-70.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Ryszarda Stanibułę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#RyszardStanibuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pytanie do pani minister Hübner. Jak wszyscy wiemy, najtrudniejszym obszarem integracji Polski z Unią Europejską są problemy integracji naszego rolnictwa. Pytanie skierowane do pani brzmiałoby w ten sposób: Jaki będzie konkretny cel i jakie działania podejmie Rada Integracji Europejskiej w sprawach rolnictwa, zwłaszcza w sprawach wymiany handlowej i zasad konkurencyjności, a szczególnie w handlu artykułami rolno-spożywczymi? Jakie są najważniejsze sugestie państwa czy rady dla rządu w tych właśnie sprawach? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Kaniewski, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#ZbigniewKaniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W kontekście wypowiedzi posła Osiatyńskiego chcę zapytać panią minister: Czy rząd przedłożył Wysokiej Izbie projekt jakiejś ustawy, która była niezgodna z wymogami...</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#komentarz">(Poseł Piotr Nowina-Konopka: Nie przedłożył.)</u>
<u xml:id="u-73.2" who="#ZbigniewKaniewski">...które opiniuje Komitet Integracji Europejskiej, i czy Sejm przyjął jakąś ustawę, która z tymi wymogami byłaby niezgodna? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-73.3" who="#komentarz">(Poseł Piotr Nowina-Konopka: Wystarczyło nie przedłożyć projektu zgodnego z Prawem bankowym.)</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Świrepo, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#JanŚwirepo">Panie Marszałku! Pani Minister! Pytanie dotyczy swobodnego przepływu pracowników. W zeszłym roku na spotkaniu posłów na Sejm i parlamentarzystów z Bundestagu z pogranicza polsko-niemieckiego przedstawicielka Bundestagu oficjalnie oświadczyła, że nasza integracja z Unią Europejską jest możliwa, ale w pierwszym okresie bez swobodnego przepływu siły roboczej. Jak rząd widzi ten problem? Czy uznaje, że należy wprowadzić okres dostosowawczy czy też że trzeba zadecydować, aby od razu po integracji nastąpił swobodny przepływ pracowników? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Kisielewski, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#HenrykKisielewski">Panie Marszałku! Pani Minister! Wysoka Izbo! Pan premier Cimoszewicz w swoim wystąpieniu wspomniał: „Na wejściu Polski do Unii nie może ucierpieć polskie rolnictwo”. Mam pytanie: Jaki sposób widzi rząd na ochronę krajowych producentów (nie tylko rolników, ale i pozostałych producentów)? Dlaczego mamy niekorzystny bilans handlowy z krajami Unii? Następne pytanie. Pan premier Oleksy w swoim wystąpieniu wspomniał, że Polskie rolnictwo musi się przygotować do wejścia do Unii. Mówili to też inni posłowie. Co zrobić mają nasi producenci — nie tylko ci mniejsi, ale i średni — aby wytrzymać konkurencję z farmerami Unii? Bo w tej chwili nasze rolnictwo, przy takich mechanizmach rynkowych, jest przygotowane nie do wejścia do Unii, ale do upadku.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Adamski.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WładysławAdamski">Mam pytanie dotyczące polityki transportowej. Pani minister Hübner mówiła o potrzebie dostosowania polskiego prawa w tej dziedzinie do norm europejskich, i to jest oczywiste. Jak jednak pani widzi ten proces dostosowawczy prawodawstwa w sytuacji, kiedy są limitowane, ograniczone - takie sygnały do mnie dochodzą - pozwolenia na przewóz przez polskich przewoźników w krajach członkowskich Unii Europejskiej? W jakim kierunku będzie biegł ten proces dostosowawczy? Z jakimi będzie się to wiązać skutkami dla polskiego transportu, dla polskich przewoźników? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-80.1" who="#AleksanderMałachowski">Pan poseł Bajołek, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#AndrzejBajołek">Panie Marszałku! Pani Minister! W zasadzie mam trzy pytania, które w pewnym sensie będą powtórzeniem pytań już zadanych, ale jest inny podtekst moich pytań.</u>
<u xml:id="u-81.1" who="#AndrzejBajołek">Po pierwsze, bariery dla polskiego eksportu rolnego do Unii Europejskiej nie mają związku z jakością polskich produktów rolnych, są to bariery ekonomiczno-protekcjonistyczne i biurokratyczne stwarzane przez Brukselę. Jak rząd chce tym procesom przeciwdziałać?</u>
<u xml:id="u-81.2" who="#AndrzejBajołek">Pytanie drugie: Jakie działania ma zamiar podjąć rząd RP w celu zminimalizowania barier psychologicznych, a przede wszystkim barier materialnych, powodujących niechęć polskich rolników nie tyle do integracji z Unią Europejską, co do integracji z rolnictwem Unii Europejskiej - rolnictwem bardzo wysoko dotowanym i subwencjonowanym, w przeciwieństwie do minimalnie zasilanego finansowo polskiego rolnictwa?</u>
<u xml:id="u-81.3" who="#AndrzejBajołek">I pytanie trzecie: Jak mają się zarzuty stawiane także tu w czasie debaty, z tej trybuny, polskiej gospodarce i decyzjom polegającym na koncesjonowaniu pewnych form działalności w stosunku do na przykład kwotowego nakreślania skali produkcji rolnej w Unii Europejskiej?</u>
<u xml:id="u-81.4" who="#AndrzejBajołek">I jeszcze jedno, tym razem już nie pytanie, ale to zdanie muszę powiedzieć. Panie Jagieliński, po to, żeby wejść do Europy, trzeba najpierw przeżyć. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#AleksanderMałachowski">To już nie było pytanie, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: Zgadza się.)</u>
<u xml:id="u-82.2" who="#AleksanderMałachowski">To ja to skreślę.</u>
<u xml:id="u-82.3" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma więcej zgłoszeń do zadania pytań.</u>
<u xml:id="u-82.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę zatem o zabranie głosu panią sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej Danutę Hübner.</u>
<u xml:id="u-82.5" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#DanutaHübner">Dziękuję bardzo, panie marszałku, i proszę o uwzględnienie tego, że reprezentuję bardzo dużą grupę ludzi, i o nieograniczanie czasu mojego wystąpienia, ponieważ w innym wypadku...</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AleksanderMałachowski">Pani minister, regulamin sejmowy nie ogranicza czasu sprawozdawcom, tym, którzy podsumowują. Tylko posłowie, kluby mają czas ograniczony. Jednak proszę panią o litość.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#DanutaHübner">O rozsądek...</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#AleksanderMałachowski">Nie, używam tylko tego ogólnego sformułowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#DanutaHübner">Niektórzy mówią, że mam tylko rozsądek, postaram się w takim razie wykorzystać go również w tej debacie.</u>
<u xml:id="u-87.1" who="#DanutaHübner">Oczywiście odpowiedź na te wszystkie pytania czy wątpliwości, które panie i panowie posłowie byli uprzejmi zgłosić, nie jest sprawą łatwą, dlatego że niektóre z nich, muszę szczerze powiedzieć, nawzajem się znoszą, niektóre z nich są jednak dowodem tego, że znajomość Narodowej Strategii Integracji nie jest w każdym przypadku dogłębna i całościowa. Wiele wskazuje na to, że niektórzy z państwa - przepraszam za takie bezpośrednie zwrócenie na to uwagi - raczej koncentrowali się na tych obszarach, które ich szczególnie interesują, i na przykład nie odczytali całej Narodowej Strategii Integracji w jej pełnym kształcie, pełni jej intencji.</u>
<u xml:id="u-87.2" who="#DanutaHübner">Chcę powiedzieć parę słów wstępnych, które nawiązują do powtarzających się uwag państwa. Z większości wypowiedzi wynikało coś, co jest rzeczywiście podstawą całej konstrukcji Narodowej Strategii Integracji, a mianowicie ów niebywale silny związek między przygotowywaniem się Polski do integracji europejskiej a reformami związanymi z transformacją — czyli pokazywanie, że wszystko to, co się dzieje w Polsce w obszarze realnym, w obszarze polityki makroekonomicznej, w obszarze polityki strukturalnej, jest niezwykle silnie powiązane z jakością i tempem przygotowania Polski do integracji z Unią Europejską. Dlatego też, z tego właściwie powodu, Narodowa Strategia Integracji jest silnie osadzona w pewnym programie polityki społecznej, ekonomicznej. Myślę, że ona jednocześnie nie może zastępować i nie zastępuje po prostu programu rozwoju Polski, takiego strategicznego programu rozwoju, na którego konieczność powstania wskazywali niektórzy z państwa, w szczególności mówiąc np. o konieczności aktualizacji, wydłużenia czasowego dokumentów, które istniały do tej pory, tak żeby ten przełom lat 2000–2001, pierwszy okres członkostwa był takim programem objęty. Trzeba widzieć wtedy Narodową Strategię Integracji jako dokument polityczny, który dostarcza pewnego kryterium do wszelkich działań ekonomicznych i do wszelkich polityk, które mogą w najbliższych latach się pojawić.</u>
<u xml:id="u-87.3" who="#DanutaHübner">Narodowa Strategia Integracji jest jednocześnie dokumentem ogólnym, ale nie tylko ogólnym. Jako dokument strategiczny musiała ona być dokumentem formułującym zarówno ogólne cele polityczne, jak i ogólne cele dotyczące poszczególnych obszarów, które są przedmiotem integrowania się. Idzie ona jednak dużo dalej, nie pozostaje na poziomie deklaracji politycznych, wchodzi bardzo głęboko - w odczuciu tych, którzy ją tworzyli i dyskutowali, a nie byli to tylko urzędnicy administracji publicznej, o czym za chwilę powiem - w substancję samej strategii. Świadczą o tym, myślę, również elementy programu ekonomicznego, które się w niej znajdują.</u>
<u xml:id="u-87.4" who="#DanutaHübner">Narodowa Strategia Integracji jest dokumentem, który ma swój ciąg dalszy w postaci programu implementacyjnego, który został już przyjęty przez Komitet Integracji Europejskiej, był dość długo dyskutowany w ramach konsultacji międzyresortowych i zostanie, miejmy nadzieję, przyjęty przez rząd w przyszłym tygodniu. Zaspokaja on jakby oczekiwania tych z państwa, dla których Narodowa Strategia Integracji zatrzymuje się na poziomie nie precyzującym kwestii samej implementacji, terminów, osób czy instytucji odpowiedzialnych za jej wprowadzenie w życie. Temu programowi implementacji towarzyszy drugi dokument, który zawiera listę tych wszystkich dokumentów, polityki gospodarczej w szczególności, które były przyjmowane przez ostatnich kilka lat i które muszą w tej chwili ulec weryfikacji na skutek tego, że pojawiło się bardzo ważne kryterium działań i kryterium polityki w postaci intensywnego przygotowywania się do członkostwa w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-87.5" who="#DanutaHübner">Chciałabym również, odpowiadając na niektóre z zarzutów czy uwag, powiedzieć, że rzeczywiście Narodowa Strategia Integracji odgrywa szczególną rolę, o której nie należy zapominać; również dzisiejsza debata jest tego dowodem, ale nie tylko. Mianowicie uruchomiła ona bardzo już w tej chwili szeroką - być może nie wszyscy mają tego świadomość - debatę w różnych środowiskach, w środowiskach biznesu, w środowiskach związków zawodowych, w środowiskach instytucji pozarządowych wszelkiego typu, także wśród młodzieży, na co również mamy dowody. Żyje ona własnym życiem, jak tu ktoś powiedział, i odgrywa, myślę, niezwykle istotną rolę, przy wszystkich jej niedoskonałościach i brakach, czego mamy pełną świadomość, bo taki dokument nigdy nie może być dokumentem autorskim. Tak że jej rola samoistna, sama w sobie, również jest istotna, bo doprowadziła ona do uruchomienia debaty narodowej. Proszę sobie przypomnieć, ile mówiło się o sprawach europejskich jeszcze pół roku temu. Sądzę, że o tym też trzeba pamiętać.</u>
<u xml:id="u-87.6" who="#DanutaHübner">Jeśli chodzi o sprawy budżetowe, pragnę powiedzieć, że są w Narodowej Strategii Integracji zapisy bardzo zdecydowane, w różnych rozdziałach, jak i w części końcowej, w części podsumowującej, gdzie budżet państwa jest wymieniony jako pierwsze źródło finansowania dostosowań do członkostwa. Tam są jeszcze wymienione pozostałe źródła, ale zapis dotyczący budżetu istnieje. Chcę również powiedzieć, że państwo przecież doskonale wiedzą, mają świadomość tego, że ostateczny kształt budżetu nie jest w rękach rządu, tylko jest w rękach parlamentu. Tak że ten apel, żeby jednak przewidzieć środki na integrację europejską, to nie jest apel tylko do rządu - który oczywiście ma świadomość tego obowiązku, którego się zresztą podjął, przyjmując strategię, dość dobrze o tym wie - ale również zależy to od tego, jak będzie się toczyła debata budżetowa w parlamencie.</u>
<u xml:id="u-87.7" who="#DanutaHübner">Również w związku z wieloma wypowiedziami chciałabym jednak powiedzieć, że Narodowa Strategia Integracji, myślę, jest dokumentem, który powstał w narodowym interesie Polaków. Jest to dokument oparty na bardzo głębokim przekonaniu, że narodowym interesem Polski jest przede wszystkim członkostwo w Unii Europejskiej. Nigdzie nie jest powiedziane — i nie wiem, z czego można wyciągnąć takie wnioski, jakie tu padały — że jest to dokument, w którym zawarta jest deklaracja, że rząd powinien prowadzić Polskę do integracji za wszelką cenę i na wszelkich warunkach. Sądzę, że trzeba mieć dużo złej woli, żeby tego typu podsumowanie w odniesieniu do tego dokumentu proponować. Chciałabym, abyśmy pamiętali, że celem Komitetu Integracji Europejskiej — który, mając do tego prawo wynikające z ustawy, potrzebując trochę czasu, by wprowadzić formułę współdziałania w rządzie — jest doprowadzenie do mówienia jednym głosem, do reprezentowania interesu wyrażanego jednym głosem, przy świadomości tego, że wtedy interes ten będzie rzeczywiście interesem narodowym. Również pamiętajmy o tym, że często nadużywamy pojęcia „interes narodowy”, reprezentując interesy wąskich grup, interesy, które przy głębszej dyskusji niekoniecznie okazałyby się interesem narodowym.</u>
<u xml:id="u-87.8" who="#DanutaHübner">Chcę się ustosunkować do bardzo ogólnego zarzutu, który jest szczególnie nieuzasadniony w kontekście pracy ludzi zaangażowanych w sprawy europejskie nie tylko w Komitecie Integracji Europejskiej, ale w ogóle we wszystkich jednostkach funkcjonujących w ramach poszczególnych instytucji administracji publicznej, również wojewódzkiej. Ludzie, którzy pracują w Komitecie Integracji Europejskiej przez ostatnich parę miesięcy, przez pół roku, zrobili niebywale dużo. Pozwolę sobie wymienić główne sprawy, które zostały podjęte i zrealizowane w ostatnim okresie, po to by udowodnić, że pan poseł Gąsienica-Makowski nie do końca ma rację, czy też po to, by przeprosić, że może nie dostarczyliśmy mu informacji na temat tego, co zostało zrobione.</u>
<u xml:id="u-87.9" who="#DanutaHübner">Narodowa Strategia Integracji powstawała w bardzo trudnym momencie z uwagi na reformę centrum, w momencie kiedy był tworzony Komitet Integracji Europejskiej. Pamiętajmy, że istniała kadłubowa instytucja 50-osobowa, która była dołączona do tego głównego zasilania administracyjnego, finansowego, budżetowego wszelkiego rodzaju. Była to instytucja bez obsługujących urzędników. Narodowa Strategia Integracji powstawała w momencie, kiedy dopiero był tworzony komitet, kiedy zachodził proces wielkiej rewolucji w głównych ministerstwach związanych z przygotowywaniem Polski do członkostwa - w szczególności chodzi o Ministerstwo Gospodarki, ale nie tylko. W tych warunkach pracowało wiele ludzi, którzy stworzyli dokument pełniący jednak funkcję pozytywną, przy wszystkich wadach, jakie tutaj zostały uwypuklone.</u>
<u xml:id="u-87.10" who="#DanutaHübner">Komitet Integracji Europejskiej jest zaawansowany w pracach nad przygotowywaniem procesu rozpoczęcia negocjacji Polski z Unią Europejską. Zostały powołane zespoły, które pracują w dość dużym tempie, bo czasu jest mało, powstaje dokumentacja do negocjacji. Jest dość krótki horyzont, jeśli chodzi o powstanie dokumentu rządowego, który będzie czymś na kształt, jak niektórzy to nazywają, mandatu negocjacyjnego. Być może ten dokument będzie właśnie takim mandatem negocjacyjnym, następnym krokiem po Narodowej Strategii Integracji, ale jednocześnie jeszcze nie instrukcją informacyjną, ponieważ taki dokument będzie jawnie przyjęty przez rząd - miejmy nadzieję, że latem tego roku.</u>
<u xml:id="u-87.11" who="#DanutaHübner">Została wykonana ogromna praca związana z intensyfikacją przepływu informacji do całego społeczeństwa. Po dość długim okresie uruchomiono kampanię informacyjną, która spowodowała powstanie Centrum Informacji Europejskiej. Tym wszystkim, którzy sceptycznie oceniają europejską świadomość Polaków i zainteresowanie Polaków sprawami europejskimi, chcę powiedzieć, że tylko w piątek, w momencie kiedy ukazało się ogłoszenie w „Gazecie Wyborczej” i w „Rzeczpospolitej” o tym, że zostaje uruchomione Centrum Informacji Europejskiej w Komitecie Integracji Europejskiej, kiedy podane zostały numery telefonu i faksu, do godz. 11 mieliśmy ponad 200 faksów i telefonów nie z Warszawy, ale z całej Polski, z najbardziej odległych, małych miejscowości. Tak więc jest wielki głód informacji. Ten proces, który nazywamy kampanią, chociaż nie będzie to kampania w negatywnym sensie, lecz proces stałego informowania społeczeństwa, został rozpoczęty. Są już pierwsze broszury, a więc jeśli chodzi o uwagi, które tutaj padły, to chcę uspokoić, że proces informowania jest zaawansowany.</u>
<u xml:id="u-87.12" who="#DanutaHübner">W każdym razie udało się — jest tu parę przykładów niezwykle pozytywnych — zakończyć wiele spraw, które były przedmiotem długich negocjacji z Komisją Europejską. Mam tu na myśli sprawy dotyczące rolnictwa, w tym szczególnie te dotyczące protokołu dodatkowego, który radykalnie zwiększa dostęp do rynku europejskiego w związku z ostatnim rozszerzeniem Unii Europejskiej. Po dwóch i pół roku negocjacji udało się to wreszcie w ostatnim okresie zakończyć. Myślę, że to jest dość istotne wydarzenie. Udało się również zakończyć proces przedłużania okresu dającego prawo do udzielania pomocy publicznej. Powiodło się też przygotowanie od zera raportu za lata 1992–1996, który — miejmy nadzieję, że w przyszłym tygodniu, czyli lada dzień — zostanie przekazany do Sejmu. Sfinalizowaliśmy także pracę nad harmonogramem realizacji tego wszystkiego, co się znajduje w Białej Księdze Komisji Europejskiej. Przy pomocy organizacji pozarządowych, o których mówiono, udało się wdrożyć wielką sprawę uruchomienia partnerów społecznych. Przygotowanie Narodowej Strategii Integracji odbywało się przy udziale przedstawicieli biznesu oraz przynajmniej części związków zawodowych i środowiska akademickiego. Ostatnio jednak został wreszcie powołany partner dla Komitetu Ekonomiczno-Społecznego w Brukseli. Jest to komitet łącznikowy, do którego weszli przedstawiciele biznesu, bardzo różnych organizacji, OPZZ, „Solidarności”, konsumentów, rady izb rolniczych. Jednocześnie tworzy się stała więź, potrzebna w okresie zarówno przygotowania negocjacji, jak i prowadzenia negocjacji, a myślę, że również na przyszłość — między tą strukturą, jaką jest urząd Komitetu Integracji Europejskiej, a partnerami pozarządowymi nie tylko w ramach Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Właśnie na początku czerwca organizowany jest wyjazd tych partnerów i pierwsze spotkania z ich odpowiednikiem w Brukseli.</u>
<u xml:id="u-87.13" who="#DanutaHübner">W Radzie Integracji Europejskiej zostały uruchomione prace, dzięki którym będziemy mieć w ręku nowy instrument. Mianowicie tym, którzy w strukturach administracji publicznej będą się zajmowali sprawami europejskimi, da się możliwość kontaktu ze strukturami pozarządowymi, a nawet strukturami politycznymi. Jest to próba nie tyle może szukania konsensusu wokół spraw europejskich, ile próba docierania do środowisk z informacją i wykorzystania informacji, które można z tych środowisk otrzymać. Myślę, że to również jest ważne przedsięwzięcie.</u>
<u xml:id="u-87.14" who="#DanutaHübner">Jesteśmy na końcowym etapie prac nad organizowaniem drugiej takiej dużej instytucji — niektórzy mówią o grupie roboczej, inni o radzie do spraw strategii informacyjnej — gdzie obok przedstawicieli mass mediów i środowisk akademickich zasiadają również przedstawiciele przedsiębiorców, szkół, Kościoła. Będą oni podzieleni na konkretne grupy robocze zajmujące się operacyjnymi działaniami związanymi z realizowaniem strategii informowania społeczeństwa o Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-87.15" who="#DanutaHübner">Również w sprawie lobbingu, myślę, udało się zasiać przekonanie, w szczególności w środowisku przedsiębiorców, że należy go jak najszybciej uruchomić.</u>
<u xml:id="u-87.16" who="#DanutaHübner">Będę teraz musiała, niestety, odnieść się do pytań, które zostały sformułowane. Tak na marginesie, chcę tylko powiedzieć panu posłowi Nowinie-Konopce, że w sprawie antybiotyków, versus soczków z witaminą C, to dyskusje wśród specjalistów medyków ciągle się toczą. Wiem o tym, bo wszystkie anginy moich córek zawsze leczyłam właśnie witaminami i wodą z solą. Myślę jednak, że do tej sprawy można podejść poważniej.</u>
<u xml:id="u-87.17" who="#DanutaHübner">Rozumiem, że w wypowiedzi pana posła Bugaja było parę elementów, które wymagają dłuższego zatrzymania się. Na część z nich odpowiedział wcześniejszy mój komentarz dotyczący związków między zmianą strukturalną, transformacją systemową w Polsce a integracją europejską. Tego bym już nie chciała dalej rozwijać.</u>
<u xml:id="u-87.18" who="#DanutaHübner">Chciałabym natomiast zwrócić uwagę na to, że nie da się w tego typu dokumencie bardzo precyzyjnie mówić o zobowiązaniach rządu co do tego, jakie transfery z Unii Europejskiej będą trafiały do Polski gdzieś około 2000 r. Pan poseł prawdopodobnie wie równie dobrze jak ja, że jest to po prostu niemożliwe. Chciałabym podać zdecydowanie w wątpliwość ocenę, że rząd polski ma w tej chwili słabą pozycję wobec Unii Europejskiej. Z doświadczeń tych wszystkich kolegów z różnych ministerstw, którzy przecież - my tylko to koordynujemy, jesteśmy aktywnym uczestnikiem - prowadzą cały czas, w szczególności w rolnictwie na przykład, dość ostre negocjacje z Komisją Europejską, wynika jednoznacznie, że pozycja Polski w Unii Europejskiej, w szczególności w Komisji Europejskiej, jest w tej chwili niezwykle korzystna i miejmy nadzieję, że uda się ją utrzymać na takim poziomie również w najbliższym czasie.</u>
<u xml:id="u-87.19" who="#DanutaHübner">Co do wymienialności złotówki, kwestii konkretnej, to z tej wiedzy, którą posiadam, panie pośle, wynika, że Ministerstwo Finansów w zeszłym roku zaprezentowało program, który się nazywał „Strategia liberalizacji rynku finansowego do 2000 roku”, rynku finansowego w szerokim rozumieniu tego słowa, również kapitałowego, i pokazywał stopniowo wprowadzane elementy liberalizacji, tak żeby to nie odbiło się negatywnie na zewnętrznej i wewnętrznej równowadze polskiej gospodarki. Z tej strategii wynikało, że w 2000 r. Polska powinna spełnić wszystkie kryteria w dziedzinie rynku finansowego, właśnie tak szeroko rozumianego rynku finansowego, które wystarczają do wprowadzenia pełnej wymienialności waluty. I tak tę intencję należy rozumieć. W sprawach socjalnych to zastrzeżenie dotyczy w szczególności koordynacji w zakresie zapewnienia świadczeń leczniczych. Z wielu przepisów, nie tylko Unii Europejskiej, ale również i Rady Europy na przykład, z konwencji wynika konieczność objęcia również obcokrajowców świadczeniami leczniczymi. W związku z tym pewne zastrzeżenia związane z tym, że nie wszystko będzie od razu w zasięgu możliwości finansowych Polski, zostały również wprowadzone do punktu 2.69.</u>
<u xml:id="u-87.20" who="#DanutaHübner">Rozumiem, że na uwagi dotyczące tekstu rolnego był uprzejmy odpowiedzieć pan premier Jagieliński.</u>
<u xml:id="u-87.21" who="#DanutaHübner">Jeśli chodzi o Paryż, chcę zdecydowanie odeprzeć zarzut, że premier — rozumiem, że chodziło o premiera Cimoszewicza — przekazał tam cokolwiek. Byłam również wtedy w Paryżu i wiem, na jakim etapie były prace w rządzie nad Narodową Strategią Integracji akurat w tym tygodniu. Narodowa Strategia Integracji nie została przekazana. Jej po prostu nie było w tym czasie. Została złożona na prośbę przedsiębiorców — pan premier spotykał się z partenariatem francuskim — informacja ustna o tym, że jest taki dokument i mniej więcej o czym on mówi, nie był on jednak przekazany. Ten dokument został przekazany w drugiej połowie lutego w komisji w czasie wizyty brukselskiej panu prezydentowi Jacquesowi Santerowi, a Sejm dostał ten dokument 31 stycznia br., panie pośle. Tak że nie było ani takich możliwości fizycznych, ani intencji. Z całą pewnością bardzo tego przestrzegaliśmy, żeby otrzymał to najpierw Sejm, który był pierwszym adresatem Narodowej Strategii Integracji. Po ostatnim posiedzeniu rządu, po naniesionych po ostatnim posiedzeniu rządu poprawkach dokument został przekazany — poza ministerstwami, które uczestniczyły w redagowaniu ostatniej wersji — wyłącznie Sejmowi.</u>
<u xml:id="u-87.22" who="#DanutaHübner">Co do zgłaszanych uwag dotyczących budżetu i finansowania, to myślę, że na te wątpliwości już odpowiedziałam. Chciałabym jednak powiedzieć, że jest ogromnym nadużyciem stwierdzenie, które tutaj padło — że ogromne przedsięwzięcia są realizowane bez żadnego wsparcia Unii. Chcę powiedzieć, że wsparcie Unii Europejskiej — może powinnam mówić o wsparciu podatników z krajów członkowskich Unii Europejskiej — dla transformacji czy restrukturyzacji polskiej gospodarki, dla przygotowania Polski do członkostwa w Unii Europejskiej jest ogromne. Jest ono wymierne, służymy informacją zarówno na temat pomocy bilateralnej, jak i pomocy mającej charakter wielostronny, w postaci programu PHARE. Myślę, że nie powinniśmy takich poglądów głosić, bo one są po prostu nieuczciwe wobec tych ludzi, którzy płacą tam podatki i mają pełną świadomość, że wspierają rozwój gospodarki innego państwa. To jest, myślę, warte odnotowania. W nawiązaniu do części wypowiedzi pana posła Arkuszewskiego, tego porównania z Hiszpanią, jeżeli dobrze pamiętam, jego twierdzenia, że ta nasza akcesja czy to nasze przystępowanie jest właściwie zupełnie inne, chciałabym powiedzieć, że ono jest inne, nikt co do tego nie ma wątpliwości i po tej stronie, i po tamtej. Zawsze to podkreślamy. Natomiast w moim odczuciu występowanie związku między transformacją i integracją jest okolicznością korzystną zarówno dla transformacji, jak i dla integracji i dlatego traktowanie tej naszej integracji jako obciążonej transformacją, jeżeli dobrze zrozumiałam, jest chyba nie w pełni uzasadnione. Myślę, że występują tutaj nawet pewne efekty pozytywne, synergiczne i powinniśmy to wykorzystywać. Nie ma oczywiście i nie będzie żadnego precyzyjnego terminu, jeśli chodzi o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej z powodów zupełnie oczywistych, Jedyną datą, do której rzeczywiście dążymy, jest data rozpoczęcia negocjacji — początek przyszłego roku. Z wielu powodów byłoby dobrze, gdyby udało się dotrzymać po stronie Unii Europejskiej tego terminu. Dla nas oznacza to ogromną pracę, która jest realizowana, miejmy więc nadzieję, że jeżeli będziemy dobrze przygotowani do negocjacji, to nie powinny one trwać długo. W tym sensie można spekulować — patrząc również na doświadczenia ostatnich akcesji, chociaż były one oczywiście inne, np. portugalskiej i hiszpańskiej — iż z korzyścią dla obu stron, a dla Polski w szczególności, negocjacje nie potrwają dłużej niż 2–3 lata, co oznaczałoby, że przy dobrym przygotowaniu po obu stronach negocjacje mogłyby zakończyć się w roku 2000, z tym że oczywiście nikt nie wie jak długo może potrwać ratyfikacja.</u>
<u xml:id="u-87.23" who="#DanutaHübner">Na temat tego, co mówił pan poseł Kaniewski deklarując udział OPZZ ogólnie i poszczególnych gałęzi czy oddziałów, struktur sektorowych w OPZZ... branż właśnie (to takie paskudne słowo, którego zawsze unikam, ale tak jest chyba najlepiej), chcę powiedzieć, że myśmy już podjęli dość rozbudowane kontakty przy tworzeniu zespołów negocjacyjnych z Krajową Izbą Gospodarczą, a także z OPZZ. Miejmy nadzieję, że również współpraca z partnerami społecznymi, z przedstawicielem „Solidarności” doprowadzi do bardziej precyzyjnego nawiązania kontaktów i reprezentacji w strukturach okołonegocjacyjnych. Powinnam jednak państwa poinformować, że zgodnie z dotychczas istniejącą koncepcją przygotowania negocjacji, w związku z którą premier powołał 28 zespołów sektorowych i 4–5 dodatkowo (to się jeszcze zmienia wraz z gromadzoną przez nas wiedzą), w sumie jest ponad 30 zespołów, w skład których wchodzą przedstawiciele administracji rządowej i prawdopodobnie również przedstawiciele przynajmniej niektórych administracji wojewódzkich. Równolegle do tych zespołów chcemy utworzyć zespoły partnerskie czy zespoły referencyjne, jak mówiliśmy na początku, do których weszliby wszyscy przedstawiciele instytucji pozarządowych zainteresowani uzyskiwaniem informacji bieżącej na temat postępów prac w przygotowywaniu pozycji negocjacyjnych w poszczególnych obszarach i będący w stanie świadczyć usługi eksperckie i prezentować interesy negocjacyjne w poszczególnych obszarach i sposób patrzenia na nie. Te partnerskie zespoły jeszcze nie powstały, jesteśmy na etapie zbierania informacji od różnych instytucji, zainteresowanych funkcjonowaniem w ramach takich zespołów. Rozumiem również, że udział branżowych struktur OPZZ w tych zespołach będzie z całą pewnością konieczny i możliwy do zrealizowania w najbliższym czasie. Uwzględnimy też stanowiska poszczególnych resortów, które mają pewne rozeznanie, jakie środowiska powinny być reprezentowane w tych strukturach.</u>
<u xml:id="u-87.24" who="#DanutaHübner">Chciałam przeprosić za złe zrozumienie, być może rzeczywiście wyraziłam się niezręcznie w sprawie historycznego stanu i dzisiejszej sytuacji. Uprzedzając atak chciałam powiedzieć, że w tym raporcie mówimy o 1995 r., ale lepiej byłoby, żebyśmy mówili o raporcie obejmującym również kwiecień tego roku. Tak się rzeczywiście złożyło, że tradycyjnie spotykamy się w dyskusji nad raportami, które mają charakter historyczny wyłącznie w sensie kalendarza. Podejmując pracę w Komitecie Integracji Europejskiej zgodnie z moją zasadą starałam się zachować jak największą ciągłość z tym stanem historycznym, który na to zasługuje, mając świadomość, że mogę szybciej dobudować coś nowego niż budować wszystko od początku. Myślę, że było tu pewne niezrozumienie. Ze wszystkich ustaw - muszę przypomnieć, że te ustawy przyjmuje jednak Wysoka Izba - chciałam się ustosunkować do spraw związanych z jedną z nich, o której mówił pan Osiatyński, a mianowicie o certyfikacji. Rzeczywiście ustawa o certyfikacji, bo od niej niestety wszystko się zaczyna (przyjęta, w tej chwili nie pamiętam, w 1993 r. czy 1994 r., weszła w życie w 1995 r.) jest ustawą fatalną, niedobrą, niezgodną z prawem europejskim, utrudniającą niezwykle cały proces dostosowań, utrudniającą z mojego rozpoznania jako osoby, która kiedyś była bliżej małych i średnich przedsiębiorstw w poprzednim wcieleniu, i myślę, że również niedobrą dla polskiego sektora prywatnego, zwłaszcza tego małego i średniego. Natomiast ona jest i problem był dyskutowany praktycznie przez ponad rok z Komisją Europejską. Udało się go rozwiązać, powiedziałabym w sposób wzorcowy, dlatego że porozumienie, do którego doprowadziliśmy, i które zostało ostatecznie przyjęte przez obie strony na początku marca tego roku na posiedzeniu Komitetu Stowarzyszenia i parafowane - myślę, że będzie wkrótce również podpisane - jest porozumieniem modelowym, które jest właściwie prezentowane w Unii jako porozumienie modelowe dla Unii Europejskiej w jej kontaktach - chodzi o próbę poszukiwania takich samych rozwiązań, bo wszystkie kraje mają te problemy - z pozostałymi krajami stowarzyszonymi. Jesteśmy w tej chwili na etapie realizowania pierwszych zobowiązań po obu stronach, które się wiążą z tym porozumieniem. Po stronie Unii Europejskiej jest wielkie i historycznie nowatorskie, precedensowe zobowiązanie, że podjęte zostaną działania pozwalające jeszcze w tym roku uruchomić - przepraszam za pewien profesjonalizm w moim słownictwie - przyznać pierwszym polskim laboratoriom prawa do wydawania ocen, opinii zgodności ze standardami europejskimi. Po stronie polskiej również powstały zobowiązania związane z koniecznością nowelizacji tej ustawy, z koniecznością skrócenia listy towarów, które zgodnie ze standardami europejskimi nie kwalifikują się do polityki certyfikacji, czyli przyznawania znaku bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-87.25" who="#DanutaHübner">Z całą pewnością - zgadzam się w tym wypadku z panem posłem Osiatyńskim - do zrobienia jest bardzo dużo i myślę (za każdym razem powtarzam niemal obsesyjnie, że jest dużo do zrobienia), że celem Narodowej Strategii Integracji było pokazanie, że jest dużo do zrobienia, gdyż wydawało się nam, że jest to również element bardzo mobilizujący.</u>
<u xml:id="u-87.26" who="#DanutaHübner">Pytanie pana posła Kobielusza: Co rząd zrobi, żeby utrzymać społeczne poparcie? Rząd na pewno będzie mówić prawdę; to jest asumpt i najważniejsze w całym procesie informowania społeczeństwa, a także budowania poparcia społecznego dla integracji europejskiej, żeby nie tworzyć iluzji, żeby nie obiecywać. Doświadczenie wszystkich krajów z poprzednich akcesji, zwłaszcza doświadczenie austriackie, ale także fińskie i szwedzkie, wykazuje, że pewna niechęć, która znalazła wyraz w badaniach opinii publicznej po członkostwie w Unii Europejskiej, wiązała się właśnie z nadmiernym rozbudzeniem oczekiwań w okresie przedczłonkowskim; przy czym nie chodzi o nadmierne rozbudzenie oczekiwań w rozumieniu korzyści, które daje integracja, ale nadmierne rozbudzenie oczekiwań w stosunku do tych możliwości, które jednocześnie były tworzone w ramach struktur państwowych czy administracji rządowej — na przykład możliwości wykorzystania środków, które przychodzą z Unii Europejskiej w momencie uzyskania członkostwa, do których wykorzystania trzeba być doskonale przygotowanym, a to przygotowanie oznacza również wielki wysiłek administracyjny; do tego nie wszystkie kraje były gotowe.</u>
<u xml:id="u-87.27" who="#DanutaHübner">Mówiąc natomiast konkretnie, co rząd zamierza zrobić, myślę, że to się wiąże z bardzo wieloma sprawami, takimi jak cała polityka gospodarcza, ale to się wiąże również z tym, co zaczynamy - z kampanią informacyjną, która musi być kampanią obiektywną, kampanią docierającą do różnych grup. Ktoś już zwracał na to uwagę, że są jednak różne grupy, które wymagają nieco innego podejścia. Kampania informacyjna, którą zaczynamy, była poprzedzona badaniami prowadzonymi przez najbardziej profesjonalne instytucje badające opinię publiczną; pozwoliły one zidentyfikować najważniejsze grupy środowiskowe, zawodowe w Polsce, które wymagają szczególnego podejścia, to znaczy nie tylko ogólnego, ale zorientowania na pewne określone informacje. Zostały wyłonione dwie grupy: grupa przedsiębiorców i grupa rolników. Ku naszemu zaskoczeniu grupa młodzieży nie została uznana za grupę szczególną, co - myślę - świadczy o tym, że młodzież jest po prostu grupą, która jest podatna na informację ogólną, która nie wymaga informacji szczególnej. Natomiast jest na pewno środowiskiem najważniejszym, jeżeli tak można powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-87.28" who="#DanutaHübner">Czy odbędzie się dyskusja ogólnonarodowa na temat tego, co chcemy wnieść do Unii Europejskiej? Zawsze, kiedy mówimy o tych dyskusjach ogólnonarodowych, to się zastanawiam, co tak naprawdę mamy na myśli, mówiąc o dyskusji ogólnonarodowej? Bo są dyskusje w środowiskach akademickich, jest ogromnie ożywiona działalność akademicka prowadząca do wielu konferencji, które są czasem bardziej, czasem mniej nagłaśniane w mediach. Czyli gdzieś się już toczy ta dyskusja. Dyskusja toczy się również w środowiskach pozarządowych, toczyła się na ostatnich spotkaniach europejskich. Jest zatem wiele miejsc, gdzie trwa ta dyskusja czy stawiane są pytania na ten temat. Chodzi o to, żeby tego nie zamykać i rzetelnie w takiej dyskusji uczestniczyć, żeby zwłaszcza ci, którzy są odpowiedzialni za przygotowanie społeczeństwa polskiego do integracji europejskiej - a myślę, że parlament do nich należy - w takich dyskusjach w miarę szeroko uczestniczyli.</u>
<u xml:id="u-87.29" who="#DanutaHübner">W tym momencie powinnam powiedzieć o tym, że Rada Integracji Europejskiej, która rozpoczęła funkcjonowanie, i której czerwcowe spotkanie będzie poświęcone problemowi debaty publicznej na temat Unii Europejskiej, będzie również elementem działań rządu w sprawie ogólnonarodowej dyskusji, która siłą rzeczy pokazuje obie strony, to znaczy to, co uzyskamy, ale również, co jesteśmy w stanie wnieść. Myślę, że o tym, co jesteśmy w stanie wnieść, trzeba mówić coraz głośniej i coraz więcej, bo nie są to atuty bagatelne.</u>
<u xml:id="u-87.30" who="#DanutaHübner">Jeżeli chodzi o ścieżkę europejską w obszarze edukacji... Wiem, bo sama jestem ze środowiska akademickiego, że wszyscy, którzy są blisko i środowiska akademickiego, i edukacji na poziomach niższych, są bardzo wrażliwi na punkcie przygotowania społeczeństwa polskiego od strony tego, co powinien wnieść system edukacji.</u>
<u xml:id="u-87.31" who="#DanutaHübner">Z tego, co wiem, istnieje już pewien pakiet edukacyjny. Ja przynajmniej widziałam okładki podręczników, które już powstały. Istnieją w związku z tym programy wprowadzające ścieżkę europejską. Istnieje już szkolenie dla nauczycieli. To wszystko jest robione krok po kroku i nie w sposób masowy. Muszę przyznać, również w Komitecie Integracji Europejskiej nie mamy pełnej informacji na temat tego wszystkiego, co się dzieje w całej Polsce. Bardzo często, ku mojemu zaskoczeniu, odkrywam, że dzieje się w sprawach europejskich niezwykle dużo. Myślę, że czasem krzywdzimy nasze społeczeństwo, kiedy mówimy, że ponad 80% z nas głosuje za integracją europejską, nie wiedząc dokładnie, za czym głosuje. Ta opinia staje się stopniowo coraz mniej prawdziwa, co nie znaczy - jeżeli można nawiązać do wypowiedzi pana posła Osiatyńskiego - że nie musimy pamiętać, iż do zrobienia jest jeszcze bardzo dużo.</u>
<u xml:id="u-87.32" who="#DanutaHübner">Były pytania dotyczące bilansu strat i zysków czy generalnie kosztów integracji. Pan premier, z tego, co pamiętam, odnosił się do tego problemu, który jest rzeczywiście przez cały czas podnoszony. Myślę, że jest podnoszony niedobrze. Bardzo często mówi się, jakie będą koszty, nie pamiętając o tym, że każdy, kto myśli ekonomicznie, zawsze te koszty zestawia z korzyściami. Mówienie wyłącznie o jednej stronie tego bilansu jest więc sprawą niewłaściwą. To jest jakby jedna część tego problemu.</u>
<u xml:id="u-87.33" who="#DanutaHübner">Jeżeli rzeczywiście chcemy mówić o stronie nakładów, to zacytuję tutaj kogoś, kto siedzi jeszcze na tej sali: patrzmy na te nakłady bardziej w kategoriach inwestowania w coś, co powinno przynieść efekty, i zawsze pamiętajmy, że nie każda inwestycja przynosi efekty w związku z czym wymaga ona również starannego przygotowania.</u>
<u xml:id="u-87.34" who="#DanutaHübner">Sprawą, którą w związku z tym chcę państwu uprzytomnić, są koszty zaniechania. O nich też trzeba pamiętać.</u>
<u xml:id="u-87.35" who="#DanutaHübner">Często napływają do nas rachunki ze środowisk zachodnich — i akademickich, i unijnych (urzędniczych) — w których pokazuje się, jak bardzo tamte społeczeństwa zostaną obciążone kosztami akcesji, kosztami rozszerzenia. Są to kalkulacje robione przy ogromnej liczbie założeń, poczynając od takich, że zakładamy status quo, jeżeli chodzi o sytuację w Polsce, o sytuację w Unii Europejskiej (sytuację instytucjonalną, sytuację w obszarze rozwoju), że przyjmujemy założenie, iż system, w szczególności system finansowania rozwoju poprzez wszystkie fundusze dostępny krajom członkowskim, nie ulegnie zmianie. I w związku z tym trzeba się zastanowić, na ile te rachunki są sensowne i czy rząd, mówiąc narodowi, że tyle nas to będzie kosztować, a takie będziemy mieli korzyści, może się pod tym podpisać. Przy założeniu, że sytuacja będzie taka jak dzisiaj, są robione rachunki budżetowe w Ministerstwie Finansów — myślę, że niedługo będą mogły być zaprezentowane — pokazujące przepływy budżetowe, natomiast nie związane z funkcjonowaniem mechanizmu wspierania rozwojowego.</u>
<u xml:id="u-87.36" who="#DanutaHübner">Wyciągając wnioski z doświadczeń krajów, które wcześniej wstąpiły do Unii, i zakładając zmiany, których kierunki są mniej więcej zarysowane, eksperci uważają, że Polska będzie beneficjentem netto członkostwa w Unii Europejskiej, co oznacza, że w każdej sytuacji to, co będzie do Polski przychodziło i wspierało nasz rozwój, zmiany strukturalne, będzie większe niż to, co Polska będzie musiała wpłacić do Unii Europejskiej. Ale tego typu rachunki nie mają głębszego sensu i nie uważałabym się za osobę odpowiedzialną, gdybym się pod nimi podpisała. Podczas dyskusji o kosztach i korzyściach ważne jest pokazywanie mechanizmów, które będą działały wtedy, gdy Polska będzie krajem Unii Europejskiej, a więc poprzez jakie działania będziemy uruchamiać napływ korzyści bezpośrednich, a także jak pośrednio - poprzez korzyści, które się pojawią na poziomie przedsiębiorstw, w życiu poszczególnych Polaków, a nie na poziomie gospodarki narodowej czy budżetu.</u>
<u xml:id="u-87.37" who="#DanutaHübner">Czy jest cokolwiek, co robimy w związku z integracją europejską, czego nie powinniśmy robić w związku z naszym rozwojem? Można się zastanawiać, czy na przykład z integracją wiąże się tempo, w jakim będziemy przejmować normy bądź dostosowywać się do norm i standardów ekologicznych. Koszty tego poniosą przedsiębiorstwa, a częściowo poniesie również budżet państwa. Można założyć, że po dostosowaniu prawa będziemy zabiegać o to, żeby przedsiębiorcy mogli zrobić to stopniowo. Tego typu rachunki kosztów dla poszczególnych obszarów negocjacyjnych, dla poszczególnych sektorów są i będą robione. Cząstkowe koszty w większości ministerstw są zrobione. Nie widzę jednak możliwości zsumowania tego i stwierdzenia, że to są właśnie koszty polskiej integracji.</u>
<u xml:id="u-87.38" who="#DanutaHübner">Jak przekonać rolników o tym, że im się opłaca wejść do Unii Europejskiej? Czy rolnicy unijni bardziej boją się naszego wejścia, czy też my bardziej się boimy wejść do Unii Europejskiej? Myślę, że Unia Europejska boi się naszego wejścia. Obawy przed specyficznie rozumianą konkurencyjnością polskiego rolnictwa, oparte na określonych podstawach, dotyczą nie tylko lobby rolniczego w Unii Europejskiej, ale i kręgów nie związanych bezpośrednio z rolnictwem. Trzeba uświadamiać naszym rolnikom, że to, na co teraz narzekamy, to, czego się boimy, będzie przecież służyć ochronie interesów polskiego rolnictwa. Polskie rolnictwo nie wejdzie do Unii na takich zasadach, że nasi rolnicy będą karani za to, że pochodzą z Polski, w warunkach kiedy rolnicy unijni funkcjonują na innych zasadach. Najważniejsze jest to, że polscy rolnicy powinni mieć świadomość tego, że znaczenie polityki rolnej w polityce państwa jest w Unii znacznie większe niż w krajach będących poza Unią Europejską. Wejście do Unii Europejskiej oznacza automatycznie większe zainteresowanie wszystkich instytucji, które są odpowiedzialne za infrastrukturę systemową, finansową, rzeczową rolnictwa. Rolnictwo będzie na pewno przedmiotem większego zainteresowania, będzie większe wsparcie, jeśli chodzi o długofalowy rozwój rolnictwa. Na spotkaniach z bardzo trudnym do rozmów, bo bardzo konkretnym, środowiskiem rolnym można mówić o kwestii dotyczącej wprost rynku - o tym, że nastąpi korzystna dla rolnictwa zmiana struktury cen.</u>
<u xml:id="u-87.39" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: A co z konsumentem?)</u>
<u xml:id="u-87.40" who="#DanutaHübner">Tu się pojawia pytanie o to, co jest interesem narodowym.</u>
<u xml:id="u-87.41" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: Dlaczego tam do rolnictwa dopłacają?)</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#AleksanderMałachowski">Proszę nie przeszkadzać pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#DanutaHübner">Tak samo jest - jeżeli dobrze pana zrozumiałam - w wypadku płac - będą ciągnięte w górę przez różne czynniki, poczynając prawdopodobnie od kursu walutowego. Myślę, że już przed uzyskaniem członkostwa w Unii poziom płac będzie rósł. I oczywiście niech się cieszą ci, którzy zarabiają, ale przecież miejmy świadomość, że to jest wzrost kosztów. To będzie w interesie narodowym wtedy, kiedy bardzo silnie uruchomi modernizację i umożliwi obniżenie kosztów. To wszystko jest ściśle powiązane i przy takich cząstkowych rozważaniach zawsze dojdziemy do wniosku, że w interesie narodowym jest wejść do Unii Europejskiej. Do tego się trzeba przygotować, tak żeby członkostwo było bezpieczne i korzystne.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#DanutaHübner">Najważniejszą sprawą dla rolnictwa jest dostęp do rynku. Zadając pytania, państwo chcieli mi uprzytomnić coś, co niestety bardzo dobrze wiem, to, z czym walczymy - chodzi o ograniczony dostęp do rynku, który się wiąże z określoną sytuacją, z określoną postacią Układu Europejskiego, który nie mógł być inny. Z uwagi na znaczenie rolnictwa inny Układ Europejski prawdopodobnie nie byłby możliwy w żadnym wypadku, bez względu na to, kogo byśmy postawili po stronie negocjatorów.</u>
<u xml:id="u-89.2" who="#DanutaHübner">W związku z tym chcę powiedzieć, że członkostwo w Unii oznacza dla rolników dostęp do rynku, którego teraz nie mają, i to jest sprawa, której lekceważyć nie można.</u>
<u xml:id="u-89.3" who="#DanutaHübner">Nie oznacza to, że polityka rolna w Polsce czy zmiany w rolnictwie nie muszą podążać w określonym kierunku. Mam tutaj na myśli to, co było przekazywane jako zagrożenie: 25% ludzi zatrudnionych w światowym rolnictwie jest, przy obecnym postępie technicznym w produkcji rolnej, nie do zaakceptowania, i to nie dlatego, że Unia nie będzie tego chciała, tylko ze względu na utrzymywanie się wysokich kosztów produkcji przy takiej strukturze. Myślę, że rolnictwo z całą pewnością musi być rolnictwem - przepraszam za laicyzm mojej wypowiedzi - bardziej intensywnym, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.</u>
<u xml:id="u-89.4" who="#DanutaHübner">Była kwestia, którą nie do końca zrozumiałam: Rada Integracji Europejskiej w sprawach rolnictwa. Odbieram to jako hasło, żeby przekazać premierowi, by Rada, zbierając się prawdopodobnie raz na jakiś czas - myślę, że następnym razem po czerwcu będziemy rozmawiać o debacie publicznej dopiero jesienią - powinna się zająć sprawami rolnictwa i handlu rolno-spożywczego. Tak to rozumiem. W tej chwili nie mogę się zobowiązać w imieniu Rady, która jest ciałem społecznym, mimo że przewodniczy jej premier.</u>
<u xml:id="u-89.5" who="#DanutaHübner">Czy rząd przedłożył jakąś ustawę niezgodną z... Rozumiem, że pytanie było złośliwe, żeby pokazać, iż nie jest winą rządu, że takie ustawy są. Pilnujemy tego bardzo albo jeszcze bardziej; zawsze pilnował tego minister Saryusz-Wolski. Nie powinno być takiej ustawy, która byłaby sprzeczna, co nie oznacza, że ustawy, które przychodzą z rządu do Sejmu są zharmonizowane z prawem unijnym - one po prostu nie są z nim sprzeczne. Tak wyglądały te opinie do tej pory, natomiast nie miały one obowiązku zawierać fragmentu, który teraz wprowadzamy już na siłę, iż ustawy te nie przybliżają nas do zharmonizowania z prawem unijnym, bo są tylko w część zharmonizowane, a przy okazji można by było wykorzystać jeszcze parę innych dyrektyw w danym obszarze i zamieścić je w tych ustawach. Miejmy również nadzieję, że Sejm nie przyjął zbyt wielu ustaw - aczkolwiek parę przyjął, bo sama w zeszłym roku przy okazji OECD tego doświadczyłam - które również będą wymagały nowelizacji w horyzoncie czasowym uzyskania członkostwa.</u>
<u xml:id="u-89.6" who="#DanutaHübner">Jeżeli chodzi o przepływ pracowników, to sprawa jest bardzo trudna. W Narodowej Strategii Integracji nie zakładamy, że będzie on traktowany w sposób szczególny, ale musimy, i chcemy, jak najszybciej ten przepływ pracowników zapewnić, mimo że nastąpi też pewien odpływ fachowców. Nie do końca musi to leżeć w naszym interesie narodowym, ale ten element wprowadzenia swobody jest sprawą fundamentalną.</u>
<u xml:id="u-89.7" who="#DanutaHübner">Istnieje ogromne prawdopodobieństwo, że akurat jeśli chodzi o przepływ pracowników, będzie po stronie Unii wiele krajów członkowskich, w szczególności małych krajów członkowskich z bliskiej nam części Europy. Będzie zapotrzebowanie przejściowe. Portugalia miała chyba aż dziesięcioletni taki okres przejściowy w przepływie pracowników; myślę, że tutaj też on się pojawi.</u>
<u xml:id="u-89.8" who="#DanutaHübner">Chcę natomiast powiedzieć, że jednocześnie Unia Europejska jest w pewnej pułapce, jeśli chodzi o przepływ pracowników. Ograniczanie przepływu pracowników z nowych krajów członkowskich do Unii Europejskiej, przy jednoczesnej dużej konkurencyjności tych krajów z punktu widzenia inwestorów unijnych, sprawia, że jeżeli tańsza siła robocza nie będzie mogła swobodnie docierać do Unii, to kapitał będzie wędrował w poszukiwaniu tej taniej siły roboczej, a to oznacza, że Unia nie będzie mogła tworzyć tych miejsc pracy u siebie, tylko że te miejsca pracy będą tworzone jednak w krajach, gdzie koszty robocizny będą jeszcze niższe. Należy jednak mieć świadomość, że na niskich kosztach robocizny nie powinniśmy opierać dłuższych niż bardzo średnioterminowe perspektyw naszej konkurencyjności. Co do tego nie ma również wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-89.9" who="#DanutaHübner">Bilans handlowy jest niekorzystny. Pan poseł Kisielewski pytał, dlaczego jest niekorzystny bilans handlowy. Wczoraj była dyskusja (dokument jest przygotowany) na posiedzeniu Rady Ministrów, przygotowany został materiał przez ministra gospodarki. Myślę, że ten dokument będzie przekazany do Sejmu, tak że dyskusja będzie mogła się toczyć na ten temat. Ten bilans jest niekorzystny, dlatego że rolnictwo z całą pewnością jest potraktowane inaczej w Układzie Europejskim niż produkty przemysłowe, w zakresie których w 1999 r. będziemy w strefie wolnego handlu z Unią Europejską. Rolnictwo ma swój własny kalendarz negocjowania, w związku z czym ten dostęp jest utrudniony. Wiemy również, że nie wykorzystuje się wielu kontyngentów, które są przyznane Polsce. Można by pomyśleć, tak powierzchownie, że skoro one są nie wykorzystywane, to nasza wina. Dają nam dostęp, a my go nie wykorzystujemy. Znamy bardzo wiele takich przypadków, które pokazują, że kontyngent jest nie wykorzystany z powodu utrudnień pozataryfowych, występujących w dostępie do rynku.</u>
<u xml:id="u-89.10" who="#DanutaHübner">Pamiętajmy o tym, że te kontyngenty są przecież przyznawane importerom z krajów Unii, którzy mogą importować stąd albo stamtąd. My też dajemy kontyngenty, które nie są nigdy adresowane geograficznie. Tak że jest sporo winy instytucjonalnej, sporo przyczyn po stronie Unii Europejskiej, ale też myślę, że dużo winy jest i po stronie naszego rolnictwa - to może jest źle powiedziane - całego systemu funkcjonowania rolnictwa, aktywności marketingowej...</u>
<u xml:id="u-89.11" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Grzyb: I wewnętrznej konkurencji eksportowej.)</u>
<u xml:id="u-89.12" who="#DanutaHübner">...i nie wnikając dalej w szczegóły, nie wchodząc w głębszą dyskusję na ten temat - polityki makroekonomicznej również. I pytanie retoryczne: Co mają zrobić rolnicy, żeby wytrzymać? Myślę, że przecież tak naprawdę wiemy doskonale, że rolnicy dzisiaj powinni podnieść ręce i powiedzieć: bierzcie nas od jutra do Unii Europejskiej. Dlatego czasem nie rozumiem tej dyskusji, tego straszenia rolników, że oni na członkostwie w Unii Europejskiej szczególnie stracą, bo wiele wskazuje na to, że mogą ciągle jeszcze jednak być tą grupą zawodową czy tym sektorem, który może i cywilizacyjnie, i kulturowo, pod wszelkimi względami, najbardziej wygrać. Oczywiście nie można wejść do Unii, tutaj pan minister Jagieliński mnie ośmielił swoim porównaniem, z takim rolnictwem siermiężnym, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale pokazującym pewne zacofanie; trzeba wejść z rolnictwem dynamicznym, które potrafiłoby wszystkie możliwości wykorzystać, czyli znowu kamyczek do ogródka naszej wewnętrznej polityki, bo problem korzyści z członkostwa to jest problem naszej wewnętrznej polityki. I co do tego wszyscy, myślę, tu dyskutujący nie mają złudzeń.</u>
<u xml:id="u-89.13" who="#DanutaHübner">Jeżeli chodzi o dostosowanie prawa w transporcie i o zezwolenia przewozowe - nie ma nikogo z ministerstwa transportu - to mogę powiedzieć, że te zezwolenia mają charakter wzajemnych dwustronnie, tzn. że przyznajemy ich zawsze tyle, ile uzyskujemy czy ile dają tamte kraje naszym przewoźnikom. Tak że problem prawdopodobnie jest gdzieś bardziej systemowo uwarunkowany i tkwi w jakiejś zręczności być może, ale nie w rozwiązaniach związanych z polsko-unijnymi stosunkami.</u>
<u xml:id="u-89.14" who="#DanutaHübner">W sprawie wypowiedzi pana posła Bajołka — przepraszam, nie zapisałam pytań, ale zanotowałam sobie to, co chciałam w tym kontekście powiedzieć. Chcę tu przypomnieć sprawę protokółu dodatkowego. Ministerstwu rolnictwa, które jest niezwykle twardym negocjatorem w komisji brukselskiej, udało się uzyskać w długich negocjacjach ostatecznie zaakceptowanie protokółu dodatkowego, który oznacza uelastycznienie kontyngentów, czyli możliwość manewrowania produktami w ramach kontyngentu, co pozwala na wykorzystanie innych strumieni eksportu, jeżeli dotychczasowe są z jakiegoś powodu niemożliwe. Uzyskaliśmy zwiększenie chyba już w tej chwili o 5%, a docelowo będzie to 10% — wyszli wszyscy moi pomocnicy — w sprawie rozszerzenia w ogóle kontyngentu w związku z poszerzeniem Unii o kraj ostatniej akcesji. Również w sprawach cen minimalnych zostały uzyskane pozytywne rezultaty w tej dyskusji. Myślę, że nie jest tak, że jesteśmy jakimś słabym partnerem dla Unii Europejskiej, że się nie udaje. Negocjacje są zawsze bardzo trudne, po tamtej stronie ujawniają się tak samo silne albo silniejsze — bo lepiej zorganizowane — interesy niż po naszej, ale nie znam nikogo, komu można by zarzucić, że zbyt słabo reprezentuje polskie narodowe interesy. Oczywiście trzeba pamiętać o tym, że niektórzy po prostu traktują narodowe interesy w kategoriach własnych interesów, a te nie zawsze pokrywają się z narodowymi. I prawdopodobnie dlatego pojawiają się takie opinie.</u>
<u xml:id="u-89.15" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje marszałek Sejmu Józef Zych)</u>
<u xml:id="u-89.16" who="#DanutaHübner">Panie Marszałku! Mam wrażenie, że odpowiedziałam na większość pytań. Jeżeli byłyby jeszcze pytania, to oczywiście bardzo proszę, a jeżeli nie, to chciałabym bardzo serdecznie podziękować.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#JózefZych">Pani minister, jeśli posłowie także mają takie wrażenie, to wszystko jest w porządku.</u>
<u xml:id="u-90.1" who="#JózefZych">Dziękuję pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#DanutaHübner">Zagadałam po prostu wszystkich.</u>
<u xml:id="u-91.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#JózefZych">Proszę jeszcze o zabranie głosu przed przerwą sprawozdawcę komisji pana posła Andrzeja Grzyba.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pan marszałek Małachowski był uprzejmy zwrócić mi uwagę, że zbyt dużo czasu poświęciłem na przedstawianie sprawozdania dotyczącego dwóch dokumentów. Oczywiste jest, że gdybyśmy spotykali się w tej Izbie w związku z problemami integracji europejskiej - i wszystkimi pochodnymi sprawami, które dotyczą tego procesu - wielokrotnie, a nie tylko raz do roku, można by było sprostać takiemu oczekiwaniu i jak reporter w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w ciągu 10 minut przedstawić wszystkie uwagi.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#AndrzejGrzyb">Zasadniczo nie zgłoszono w debacie parlamentarnej uwag do raportu za rok 1995. Poparte zostały wszystkie te wnioski i spostrzeżenia, które przedłożyła komisja w sprawozdaniu. Możemy zatem przyjąć z satysfakcją, iż praca komisji została oceniona pozytywnie przez Wysoką Izbę w tej debacie. Jednocześnie z satysfakcją należy zauważyć, iż rząd wyciągnął również pozytywne wnioski z uwag i zaleceń, które były przedstawiane z okazji prezentowania kolejnych raportów, i że w najbliższych dniach otrzymamy raport oceniający cały okres dostosowawczy - od roku 1992 do 1996 r. Zostanie on już teraz przedłożony Wysokiej Izbie, tak żeby nie powtórzyła się sytuacja z obecnym raportem i żebyśmy nie oceniali go tak późno.</u>
<u xml:id="u-93.2" who="#AndrzejGrzyb">Zwrócić należy uwagę również na to, że wszyscy podkreślali zgodnie, iż podstawową zaletą przedłożonej Wysokiej Izbie Narodowej Strategii Integracji, tego dokumentu rządowego, jest to, że taki dokument po prostu jest, że się pojawił. Niezależnie od pojawiających się pozytywnych i krytycznych uwag fakt publicznej, parlamentarnej debaty nad tym dokumentem jest wielce inspirujący. Wydaje mi się również, że wszystkie krytyczne uwagi będą przemyślane przez rząd, aby - tak jak pani minister była uprzejma swego czasu powiedzieć - dokument, który ma charakter otwarty, którego treść będzie ewoluować ze względu na nowe pojawiające się wyzwania, uzupełniać. Chodzi też o to, w jaki sposób uzupełniać tę dokumentację naszego strategicznego celu, jakim jest integracja z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-93.3" who="#AndrzejGrzyb">Myślę, że ważne jest podkreślanie ze strony państwa posłów, że my nie tylko aspirujemy, nie tylko dostosowujemy polskie prawo i polski system gospodarczy, ale również coś wnosimy w ramach integracji, coś, co jest ważne z punktu widzenia przyszłości Europy. Polska jest krajem liczącym 39 mln obywateli, krajem, który ma swoje wartości, obyczaje, ma - jak to określono tutaj - swój duch społeczny. Można powiedzieć, że Polska jest i może być atrakcyjna dla Europy, jeżeli będzie Polską. Bernard Marguerite, jeden z korespondentów francuskich, stwierdził, że jeżeli będziemy trzecią Francją, to nasza atrakcyjność spadnie, wobec tego powinniśmy zachować tę wartość, która wynika z naszej polskiej specyfiki.</u>
<u xml:id="u-93.4" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym odnieść się do kilku spraw. Podniesiona została m.in. kwestia udziału organizacji pozarządowych w procesie informowania i pozyskiwania sojuszników, dyskusji społecznej na temat procesu integracji. Wydaje mi się, że przejawem woli takiego działania ze strony Komisji do Spraw Układu Europejskiego jest fakt zapraszania przedstawicieli pozarządowych organizacji, które zajmują się tymi sprawami, w tym również młodzieży, by przysłuchiwali się obradom. Myślę, że również liczna reprezentacja młodzieży na galerii w dniu dzisiejszym przy okazji debaty na temat Narodowej Strategii Integracji jest dobrym przykładem tego, że parlament jest otwarty na taką dyskusję. Sądzę, że warto również zwrócić uwagę na przydatność Narodowej Strategii Integracji do szerokiej konsultacji społecznej. Podkreślałem to w swoim wystąpieniu. Chcielibyśmy, żeby ten dokument był czytelny dla wszystkich grup społecznych, niezależnie od poziomu wykształcenia i preferencji zawodowych czy oczekiwań, żeby mógł to być dokument o takich właśnie walorach prezentacyjnych. Wydaje mi się, że w tej materii należy zrobić wiele, żeby nadać taki walor Narodowej Strategii Integracji.</u>
<u xml:id="u-93.5" who="#AndrzejGrzyb">Chcielibyśmy, żeby cele, które są precyzowane w Narodowej Strategii Integracji, oraz sposoby ich realizacji były zrozumiałe. Chcielibyśmy, aby również pokazane zostały źródła finansowania, jak również to, jakie będzie wsparcie instytucjonalne dla tego procesu. Oczywiste jest, że zawsze będzie się pojawiała kwestia, która jest szeroko dyskutowana, nie tylko przy okazji tej dzisiejszej debaty, lecz także przy okazji innych debat, a mianowicie czy Narodowa Strategia Integracji również określa kwestie polskiej racji stanu. Myślę, że tego pytania nie unikniemy ani my jako posłowie, ani państwo jako przedstawiciele rządu. Zawsze będą nas nasi wyborcy, do których reprezentowania jesteśmy w końcu powołani, pytali, czy te dokumenty rządowe i parlamentarne, które tutaj omawiamy, spełniają takie kryterium. Chcielibyśmy udzielać im pozytywnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-93.6" who="#AndrzejGrzyb">I sprawa ostatnia. Czy parlament powinien - i w jakim zakresie - wpływać na kształt dokumentu, który jest dokumentem rządowym? Wydaje mi się, że dzisiejsza debata odpowiada na to, pokazując, że właśnie parlament przez przedstawione tutaj i pozytywne, i negatywne oceny, a także przez sprecyzowanie celów, które nie zostały pokazane w Narodowej Strategii Integracji, wpływa właśnie w sposób bezpośredni na to, co ma się w ostatecznym kształcie w tym dokumencie pojawić. Niewątpliwie parlament bierze udział w realizacji tych celów. Przykładem tej realizacji są zamierzenia legislacyjne, te dokonane i te, które są przed nami, a które dotyczą naszych aspektów integracji z Unią Europejską. Ale jednocześnie wydaje mi się, że nowym celem, który staje przed parlamentem, będzie kwestia monitorowania procesu negocjacji i zbliżania się Polski do członkostwa w Unii Europejskiej. Tutaj potrzebne będzie, jak sądzę, większe niż do tej pory zdeterminowanie ze strony parlamentu, albowiem jedna debata w parlamencie w ciągu roku nie wystarczy, by te cele do końca określić. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-93.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JózefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#JózefZych">Wysoki Sejmie! Nawiązując do słów pana posła Grzyba, chciałbym poinformować, że istnieje ścisła współpraca między kierownictwem Parlamentu Europejskiego i Prezydium Sejmu. Już trzykrotnie szefowie parlamentów stowarzyszonych z Unią Europejską spotykali się na specjalnych konferencjach, na których ocenialiśmy stan zaawansowania tych procesów, głównie jeżeli chodzi o dostosowywanie prawa w poszczególnych państwach do zasad obowiązujących w Unii Europejskiej. Ponadto ściśle współpracujemy z parlamentami państw Unii Europejskiej. Podczas tych spotkań tematem zasadniczym jest właśnie integracja europejska. Jutro w Krakowie odbywa się kolejna konferencja, sympozjum polsko-austriackie, którego tematem są m. in. procesy integracyjne, rozszerzenie Unii, stopień zaawansowania tych procesów. A więc współpraca w tym zakresie jest ścisła.</u>
<u xml:id="u-94.2" who="#JózefZych">Przypomnę także, że jednym z tematów posiedzenia w Brukseli, w którym uczestniczyli szefowie parlamentów, włącznie z szefem Parlamentu Europejskiego, była kwestia rolnictwa, a także kwestia kosztów wejścia poszczególnych państw do Unii, stopnia zaawansowania, potrzeby dostosowania, trudności. A zatem niezależnie od prac komisji, od prac rządowych, Prezydium Sejmu ściśle współpracuje z innymi parlamentami. Chciałbym także podkreślić, że jeśli chodzi o stan zaawansowania procesu dostosowywania prawa, a także metody przyjęte w Polsce - przypomnę chociażby badanie pod kątem zgodności klauzuli, że projekty są zgodne - to Parlament Europejski ocenia, że Polska jest na czołowym miejscu. Zresztą, jak państwo doskonale wiecie, każdy projekt, nie tylko rządowy, ale i poselski, jest badany pod tym kątem.</u>
<u xml:id="u-94.3" who="#JózefZych">Komisja do Spraw Układu Europejskiego wnosi, aby Sejm przyjął do wiadomości rządowy raport z wykonania programu działań dostosowujących polską gospodarkę i system prawny do wymagań Układu Europejskiego oraz przyszłego członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej w 1995 r.</u>
<u xml:id="u-94.4" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wniosek przyjął.</u>
<u xml:id="u-94.5" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-94.6" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-94.7" who="#JózefZych">Komisja do Spraw Układu Europejskiego wnosi, aby Sejm przyjął do wiadomości rządowy dokument Narodowa Strategia Integracji.</u>
<u xml:id="u-94.8" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wniosek przyjął.</u>
<u xml:id="u-94.9" who="#JózefZych">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-94.10" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-94.11" who="#komentarz">(Poseł Józef Zegar: Można?)</u>
<u xml:id="u-94.12" who="#komentarz">(Poseł Jan Świrepo: Panie marszałku, jest sprzeciw.)</u>
<u xml:id="u-94.13" who="#JózefZych">Sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-94.14" who="#komentarz">(Poseł Ireneusz Skubis: Wniosek.)</u>
<u xml:id="u-94.15" who="#JózefZych">A, wniosek, proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-94.16" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Bajołek: To w drugim czytaniu.)</u>
<u xml:id="u-94.17" who="#komentarz">(Poseł Józef Zegar: A kiedy będzie drugie czytanie?)</u>
<u xml:id="u-94.18" who="#JózefZych">A to, panie ministrze, już jest oddzielna kwestia.</u>
<u xml:id="u-94.19" who="#JózefZych">Wnioskodawcy proponują, aby Sejm przystąpił niezwłocznie do drugiego czytania komisyjnego projektu uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji.</u>
<u xml:id="u-94.20" who="#JózefZych">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-94.21" who="#JózefZych">Jest sprzeciw?</u>
<u xml:id="u-94.22" who="#JózefZych">Proszę bardzo.</u>
<u xml:id="u-94.23" who="#komentarz">(Poseł Józef Zegar: Co do drugiego czytania - nie ma.)</u>
<u xml:id="u-94.24" who="#JózefZych">Nie ma. Pierwsze już odbyliśmy, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-94.25" who="#JózefZych">Dobrze. Ponieważ nie ma sprzeciwu, chciałbym poinformować, że do drugiego czytania przystąpimy o godz. 16.05, czyli po przerwie obiadowej.</u>
<u xml:id="u-94.26" who="#JózefZych">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-94.27" who="#JózefZych">Zarządzam przerwę do godz. 16.05.</u>
<u xml:id="u-94.28" who="#JózefZych">Pan prezes chciał załatwić sprawę za jednym zamachem, w przerwie obiadowej.</u>
<u xml:id="u-94.29" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min 09 do godz. 16 min 05)</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę państwa o zajmowanie miejsc.</u>
<u xml:id="u-95.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 8 porządku dziennego: Projekt uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji.</u>
<u xml:id="u-95.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm wysłuchał wystąpień prezesa Rady Ministrów pana Włodzimierza Cimoszewicza oraz sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej pani Danuty Hübner, a także sprawozdania komisji i uzasadnienia projektu uchwały, przedstawionych przez pana posła Andrzeja Grzyba, oraz przeprowadził dyskusję.</u>
<u xml:id="u-95.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm podjął decyzję o przystąpieniu do drugiego czytania projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-95.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy zatem do drugiego czytania projektu uchwały w sprawie Narodowej Strategii Integracji.</u>
<u xml:id="u-95.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z pań i panów posłów chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-95.7" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-95.8" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Zegar.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#JózefZegar">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Bardzo króciutko, ponieważ o tym mówiłem podczas pierwszego czytania i późniejsza dyskusja utwierdziła mnie, iż dodanie w projekcie uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej pkt. 5 jest celowe. W związku z tym wnoszę o dodanie pkt. 5 w następującym brzmieniu: Działania rządu powinny skutecznie zabezpieczać polskie interesy narodowe, w szczególności zaś interesy rodzimego kapitału pracowników i rolników w przyszłej zjednoczonej Europie.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-97.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem, że to jest treść poprawki złożonej na piśmie. Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-97.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Nowina-Konopka z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#PiotrNowinaKonopka">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Muszę powiedzieć, że nie jestem członkiem koalicji, ale wydaje mi się troszkę nie na miejscu formułować do projektu poprawkę, która sugeruje, że rząd polski działa w sprzeczności z polskim interesem narodowym, i która, co więcej, sygnalizuje istnienie dwóch grup społecznych - pracowników i rolników, do których wszyscy mamy najgłębszy szacunek, ale wiemy też, że poza pracownikami są pracodawcy, poza rolnikami są konsumenci, są pracownicy dużych i małych zakładów pracy.</u>
<u xml:id="u-98.1" who="#PiotrNowinaKonopka">Z obu tych przyczyn, akcentuję tę pierwszą przyczynę - nie wiem, czy pani minister Hübner jest na sali, pewnie się zechce wypowiedzieć w imieniu rządu - jako poseł opozycyjny odbieram z pewnym zdziwieniem sugestię zawartą w tej poprawce i wypowiadam się przeciwko niej.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-99.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy jeszcze ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-99.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Nie ma zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-99.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-99.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sekretarza Komitetu Integracji Europejskiej panią Danutę Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#DanutaHübner">Pani marszałek, chciałabym właściwie powiedzieć także tylko dwa zdania. Po pierwsze, również ze zdziwieniem odbieram kształt tej poprawki, sformułowania w niej zawarte. Po drugie, zawsze wydawało mi się, że moim podstawowym zadaniem, tak jak każdego członka rządu, jest w sposób nadrzędny preferować, reprezentować interesy narodowe Polski. Wprowadzanie tego jako pkt. 5 do uchwały Sejmu, wydaje mi się po prostu zabiegiem nie na miejscu.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-101.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy są jeszcze pytania? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-101.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-101.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Do głosowania nad projektem uchwały przystąpimy prawdopodobnie w dniu jutrzejszym rano, naturalnie najpierw nad poprawką, a następnie nad całością projektu uchwały.</u>
<u xml:id="u-101.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-101.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz o zmianie niektórych ustaw (druki nr 2219 i 2324).</u>
<u xml:id="u-101.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Jankowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#JerzyJankowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Jako poseł sprawozdawca dwóch połączonych komisji, tj. Komisji Ustawodawczej i Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, mam zaszczyt przedkładać projekt ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz o zmianie niektórych ustaw.</u>
<u xml:id="u-102.1" who="#JerzyJankowski">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Nowelizowana ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego powołała Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, którego głównym celem jest udzielanie na preferencyjnych warunkach kredytów na realizację budownictwa mieszkaniowego. Dotychczas fundusz zasilony został przez budżet kwotą 580 mln nowych złotych. Wykorzystanie środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego jest niewielkie wobec niskiego zapotrzebowania na kredyty ze strony potencjalnych inwestorów, tj. towarzystw budownictwa społecznego i spółdzielni mieszkaniowych. Taki stan rzeczy jest wynikiem trudności w zgromadzeniu przez inwestorów środków finansowych na pokrycie tej części kosztów budowy mieszkań, która nie może być sfinansowana kredytem z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, gdyż kredyt z funduszu nie może być większy niż 50% kosztów budowy.</u>
<u xml:id="u-102.2" who="#JerzyJankowski">Wysoka Izbo! Z inicjatywy posłów zgłoszony został projekt nowelizacji ustawy, której celem jest poszerzenie możliwości uzyskania kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego poprzez:</u>
<u xml:id="u-102.3" who="#JerzyJankowski">1) zwiększenie maksymalnej kwoty z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego z 50 do 70% kosztów budowy,</u>
<u xml:id="u-102.4" who="#JerzyJankowski">2) możliwości umorzenia kredytu w wysokości do 10% kosztów budowy mieszkania po zakończeniu inwestycji,</u>
<u xml:id="u-102.5" who="#JerzyJankowski">3) poszerzenie kręgu osób uprawnionych do przydziału mieszkań wybudowanych przy pomocy środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-102.6" who="#JerzyJankowski">Przyjęcie proponowanych rozwiązań polegających na podwyższeniu limitów kredytowych ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego oraz wprowadzenie instytucji umorzenia części kredytu stworzy impuls do uruchomienia budowy około 12–15 tys. mieszkań społecznych. Część tych inwestycji mogłaby być szybko uruchomiona m.in. przez spółdzielnie mieszkaniowe i przeznaczona dla członków posiadających wkłady zgromadzone na książeczkach mieszkaniowych PKO. Dlatego też celowe jest złagodzenie kryteriów dochodowych uprawniających do przydziału mieszkania społecznego w warunkach spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu. Takie propozycje zawarte są w przedłożonym sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-102.7" who="#JerzyJankowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Proponowany zakres zmian uzyskał akceptację członków komisji, strony rządowej, jak również zainteresowanych inwestorów. Zwracam się w imieniu posłów z połączonych komisji o to, aby jeszcze w trakcie tego posiedzenia przystąpić do drugiego i trzeciego czytania projektu ustawy z uwagi na społeczną wagę proponowanych zmian. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-103.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w tym punkcie porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-103.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-103.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Jako pierwszego proszę pana posła Tadeusza Bilińskiego o zabranie głosu w imieniu klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Następnym mówcą będzie pan poseł Jan Andrykiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#TadeuszBiliński">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego potwierdziło celowość, a nawet konieczność wprowadzenia zmian zmierzających do złagodzenia warunków pozyskiwania kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na czynszowe budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#TadeuszBiliński">Zawarte w sprawozdaniu propozycje zmian czynią podejmowanie zamierzeń inwestycyjnych w zakresie czynszowego budownictwa mieszkaniowego bardziej atrakcyjnym. Zarówno zmniejszenie obciążenia finansowego gmin przez zwiększenie kredytu do 80% przedsięwzięcia inwestycyjnego, jak również wprowadzenie umorzenia części zaciągniętego kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego w wysokości 10% wartości inwestycji po jej zakończeniu, wpłynie zapewne na rozwinięcie frontu inwestycyjnego w budownictwie czynszowym. Obie te zmiany, zresztą zgłoszone przez Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej w czasie pierwszego czytania ustawy, klub uważa za trafne, za bardzo celowe. Chciałbym podkreślić, że nie zmieniają one podstawowych zasad systemu, nie destabilizują go, co potwierdzają przeprowadzone analizy i symulacje. Dzisiaj gminy nie są w stanie przeznaczyć odpowiednich środków na utworzenie funduszu w wysokości 40% przedsięwzięcia inwestycyjnego. Nawet jeśli gminy przekazują grunty wraz z infrastrukturą, to i tak muszą partycypować w przedsięwzięciu w przedziale 15–25% kosztów inwestycji. Wydaje się więc, że podwyższenie wysokości kredytu do poziomu 70% całkowicie rozwiąże problem, gminy wykażą większe zainteresowanie budownictwem czynszowym. Budowę budynków czynszowych będą mogły także podjąć gminy słabsze ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-104.2" who="#TadeuszBiliński">Również przewidziana subwencja w postaci umarzalnej części kredytów w wysokości 10% kosztów inwestycji zwiększa dostępność do mieszkania ludziom niezamożnym. Wysokość kredytu do spłacenia będzie odpowiednio mniejsza. Propozycja podwyższenia o 30% maksymalnych dochodów gospodarstw domowych jest także zasadna. Koszty budowy są coraz większe i osoby o minimalnych dochodach na rodzinę, na gospodarstwo domowe mogłyby tym samym być zwiększone. Dlatego też podwyższenie górnej granicy dochodów gospodarstwa domowego o 30% wydaje się w pełni zasadne. Chcielibyśmy jednak podkreślić, że wysokość dochodów nie powinna być w żadnym przypadku podstawą do klasyfikacji kandydatów. Dostępność do mieszkania czynszowego osób mniej zarabiających nie powinna być ograniczona. I jeszcze istotna sprawa. Ustawa z dnia 4 października 1991 r. o zmianie niektórych warunków przygotowania inwestycji budownictwa mieszkaniowego dla rozwiązania problemu kolejki mieszkaniowej w tzw. zamrażarkach umożliwiała uzyskanie rekompensaty pieniężnej lub zakup na preferencyjnych warunkach działki budowlanej. Ustawa z dnia 1 marca 1996 r. o udzielaniu dotacji z budżetu państwa na przygotowanie gruntów przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe, a właściwie już jej nowela, przedłuża okres wspierania przez państwo inwestycji infrastrukturalnych, jednak problem kandydatów do spółdzielni mieszkaniowych nie będzie niestety rozwiązany. Z zarejestrowanych w 1993 r. 1150 tys. kandydatów do spółdzielni co najwyżej 100 tys. skorzysta z rekompensaty finansowej lub z działek budowlanych. A co pozostali?</u>
<u xml:id="u-104.3" who="#TadeuszBiliński">W tej sytuacji wnoszę w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej o przyznanie ustawowego pierwszeństwa dla tych kandydatów przy zasiedlaniu mieszkań wybudowanych z udziałem kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Wnoszę o uzupełnienie art. 31 o ust. 2, którego treść w odpowiednim brzmieniu złożę za chwileczkę na ręce pani marszałek.</u>
<u xml:id="u-104.4" who="#TadeuszBiliński">Na zakończenie w imieniu Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej chciałbym podkreślić, że przedstawiona Wysokiej Izbie nowela ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego jest już przykładem wypełnienia konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Art. 75 konstytucji zobowiązuje do prowadzenia przez władze publiczne polityki sprzyjającej zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych obywateli. Uchwalenie przez Wysoką Izbę tej noweli zapewne się do tego przyczyni.</u>
<u xml:id="u-104.5" who="#TadeuszBiliński">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w którego imieniu mam zaszczyt występować, w pełni popiera projekt ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz wnosi o dodatkowe rozpatrzenie propozycji uzupełnienia art. 31 o ust. 2. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-104.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-105.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Tadeusz Biliński.</u>
<u xml:id="u-105.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem, że to jest treść poprawki. Dziękuję uprzejmie, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-105.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jana Andrykiewicza o zabranie głosu w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Marcin Zawiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#JanAndrykiewicz">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt przemawiać, z niepokojem obserwuje nikłe wykorzystanie środków zgromadzonych na Krajowym Funduszu Mieszkaniowym. W Polsce istnieje duże zainteresowanie uzyskiwaniem mieszkań czynszowych. Jak najszybsze podjęcie budowy tych mieszkań jest niezbędne. Działania w tym kierunku podejmują coraz liczniejsze samorządy, jednak w skali kraju ich liczba nie jest wielka.</u>
<u xml:id="u-106.1" who="#JanAndrykiewicz">Propozycje zawarte w sprawozdaniu Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz zmianie niektórych ustaw - druk nr 2324 - w obecnej sytuacji uzyskują naszą akceptację. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że zbyt wysokie kredytowanie budownictwa czynszowego ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego spowoduje zwiększenie obciążenia spłatami lokatorów czynszówek. Stąd też obniżenie oprocentowania tychże kredytów wydaje się nieodzowne. Rozwiązanie to mogłoby być przejściowe, a wówczas nie powodowałoby tak wysokiego kredytowania tego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-106.2" who="#JanAndrykiewicz">Klub PSL zaakceptuje także 10% umorzenie zawarte w ppkt. b, choć bardziej celowe byłoby, gdyby nie obejmowało ono wszystkich inwestycji, tylko na przykład uwarunkowane było zasiedleniem tych mieszkań przez rodziny najuboższe. Zasadne jest jednak umożliwienie korzystania z mieszkań czynszowych także osobom o nieco wyższych dochodach. W tym kształcie poprzemy więc całą ustawę.</u>
<u xml:id="u-106.3" who="#JanAndrykiewicz">Faktem jest, że na pomoc państwa w zakończeniu własnej budowy domków jednorodzinnych czekają rodziny, które podjęły się tej inwestycji często wiele lat temu. By rozwiązać ten problem chociaż częściowo, proponuję dodać w art. 1 pkt 3 w brzmieniu: „Kredyt z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, na zasadach takich jak towarzystwo budownictwa społecznego, mogą uzyskać inwestorzy budujący własne mieszkania, jeśli zakończą budowę do końca roku 1998. Wysokość kredytów nie może przekroczyć 20% wartości budowanego obiektu oraz kwoty 20 tys. złotych. Pierwszeństwo w uzyskaniu kredytu uzyskują osoby nie korzystające z odpisów i ulg podatkowych na cele budownictwa mieszkaniowego”.</u>
<u xml:id="u-106.4" who="#JanAndrykiewicz">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego w związku z faktem, że na kontach Krajowego Funduszu Mieszkaniowego leży kwota prawie 6 bln starych złotych, czyli 600 mln nowych złotych, a nie ma pewności, czy w roku 1998 te środki będą w pełni wykorzystane, uważa, że szczególnie te osoby, które nie korzystały z żadnej pomocy państwa w zaspokajaniu swych potrzeb mieszkaniowych, a budują własny dom, własne lokum - często bardzo skromne - zasługują na pomoc państwa. Apeluję, by Wysoka Izba tę poprawkę poparła. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-106.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-107.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jan Andrykiewicz.</u>
<u xml:id="u-107.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę teraz o zabranie głosu pana posła Marcina Zawiłę w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pani poseł Beata Świerczyńska.</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#MarcinZawiła">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Unii Wolności również popiera nowelizację ustawy, wychodząc z założenia, że problem braku mieszkań w Polsce jest bardzo istotny, a rzeczą niepokojącą jest fakt przetrzymywania w Krajowym Funduszu Mieszkaniowym tak dużych kwot pieniędzy, dotychczas nie uruchomionych. Stąd też włączamy się w tę próbę poszukiwania dodatkowych zachęt do korzystania z kredytów Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-108.1" who="#MarcinZawiła">Niepokoi nas fakt, że nie wszystkie możliwości Krajowego Funduszu Mieszkaniowego zostały do dzisiaj wykorzystane. Przypominam bowiem po raz drugi, że ustawa daje możliwość udzielania kredytów na remonty mieszkań czynszowych. Proszę państwa, mimo upływu prawie 2 lat, mimo faktu, że 6 bln zł jest zamrożonych na kontach, i mimo tego, że ustawa daje taką możliwość - do dzisiaj nie zostały wydane stosowne rozporządzenia. Licząc na to jednak, że Krajowy Fundusz Mieszkaniowy się ożywi, Klub Parlamentarny Unii Wolności będzie popierał nowelizację ustawy, aczkolwiek proponuje drobne zmiany - poprawki złożę pani marszałek.</u>
<u xml:id="u-108.2" who="#MarcinZawiła">Obawiamy się głównie pomysłu dotyczącego umorzenia. Czy umorzenie bezwarunkowe jest dobrym systemem? Pracowaliśmy szybko w podkomisji, po gruntownym przeanalizowaniu wydaje mi się, że ta forma nie jest dobra. W związku z tym pozwoli pani marszałek, że w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Wolności złożę poprawki, które z czasem będą rozpatrzone przez Wysoką Izbę.</u>
<u xml:id="u-108.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-109">
<u xml:id="u-109.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-109.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Marcin Zawiła.</u>
<u xml:id="u-109.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu panią poseł Beatę Świerczyńską w imieniu klubu Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
</div>
<div xml:id="div-110">
<u xml:id="u-110.0" who="#BeataŚwierczyńska">Pani Marszałek! Pani Minister! Wysoki Sejmie! Analizując przyczyny niewykorzystania do dziś środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego i tak naprawdę nieuruchomienia tego, co jest niezbędne w naszej sytuacji makroekonomicznej, w sytuacji finansowej polskich rodzin, a mianowicie tego bardzo istotnego elementu budownictwa mieszkaniowego, jakim jest budownictwo czynszowe socjalne, czyli budownictwo czynszowe o czynszach regulowanych, wydaje mi się, że chyba nie dotknęliśmy sedna problemu. Niemniej Unia Pracy poprze proponowaną zmianę 1, a mianowicie poprze to, ażeby udział kredytu w koszcie całej inwestycji wzrósł do 70%. Popieramy również to, co się z tym wiąże, że w określonych przypadkach, jeżeli inwestor spełni warunki, 10% tego kredytu będzie mu umorzone.</u>
<u xml:id="u-110.1" who="#BeataŚwierczyńska">Niestety nie możemy poprzeć zmiany 2 zmierzającej do tego, ażeby kryteria dochodowe osób, które mogą ubiegać się o najem lokali wybudowanych ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, zwiększyć o 30%. Nie możemy poprzeć przede wszystkim dlatego, że przekreśla to w gruncie rzeczy ideę czynszowego budownictwa socjalnego. To budownictwo miało być przeznaczone dla ludzi o średnich i niskich dochodach; dziś w ustawie dochody te kształtują się na poziomie w przypadku jednoosobowego gospodarstwa domowego 120% średniej wojewódzkiej, w przypadku małżeństwa - 200% średniej wojewódzkiej. Mam więc pytanie: Czy podatnicy godzą się na to, ażeby tak byli zasilani również ludzie, którzy - jeżeli zmienimy te kryteria - w przypadku gospodarstwa jednoosobowego będą osiągać dochody w wysokości 20 mln starych złotych, czyli 2 tys. nowych złotych? To już jest, proszę państwa, kwota, która umożliwia zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych poprzez wynajęcie mieszkania na wolnym rynku, skromnie oczywiście, ale umożliwia. Podczas gdy kwoty, o których mówiłam wcześniej, czy sumy nie przekraczające średniej wojewódzkiej niestety takich możliwości ludziom nie dają. Zmiana ta zatem wydaje się nam całkowicie nielogiczna w sytuacji, kiedy tych mieszkań brakuje, kiedy buduje się ich zaledwie kilkadziesiąt, rozszerza się w sposób zdecydowany krąg osób uprawnionych do korzystania z lokali wzniesionych za pomocą tego kredytu. Co to w praktyce oznacza? W praktyce oznacza to, że każdy inwestor będzie chciał mieć w swoich zasobach tych, którzy mają dochód większy. W praktyce odsunie to znowu ogromne rzesze ludzi, których dochody nie przekraczają średnich dochodów, od tychże mieszkań. Na to nie możemy się zgodzić. Unia Pracy od samego początku debat nad polityką mieszkaniową kraju mówiła o tym, że potrzeby mieszkaniowe tych ludzi nie są w tej chwili zaspokajane poprzez nowe budownictwo i że jest to problem, który powinien być priorytetowy nie tylko dla Unii Pracy, ale również dla polityki mieszkaniowej państwa.</u>
<u xml:id="u-110.2" who="#BeataŚwierczyńska">Kolejna sprawa. Nie zgadzamy się z diagnozą, że wystarczy tylko zwiększyć pulę kredytu, jego udział w finansowaniu inwestycji, a wszystko to ożyje w sposób naturalny, to jest troszeczkę dla nas za mało. Niewątpliwie ożywi to budownictwo spółdzielcze — tutaj się zgadzam i dlatego popieramy tę zmianę. Natomiast jeśli chodzi o budownictwo, które miało być budownictwem TBS-owskim, to obawiam się, że w tym wypadku zmienić się dużo nie może, również dlatego że gminy z różnych powodów — po pierwsze, brakuje im środków, po drugie, mają inną filozofię rozwiązywania problemów mieszkaniowych — nie chcą się angażować w tego typu budownictwo. Być może przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że w zasadzie powiela się wzorce istniejących zasobów komunalnych, czyniąc te mieszkania czynszowymi, socjalnymi na zawsze. Gminy zdają sobie sprawę z tego, jak trudno po kilkudziesięciu latach utrzymać te zasoby w należytym stanie. Dlatego też zgłaszamy poprawkę w drugim czytaniu — podobnie jak proponowaliśmy w pierwszym czytaniu, chociaż niestety komisja nie zechciała rozważyć zgłoszonych poprawek — odnośnie do zmiany zasad dotyczących TBS, tzn. nie TBS, bo to by była nieco inna forma, ale odnośnie do tego, aby lokale tylko czasowo były lokalami związanymi socjalnie.</u>
<u xml:id="u-110.3" who="#BeataŚwierczyńska">Kolejna zmiana, którą proponujemy wprowadzić, dotyczy tego, aby w przypadku oszczędzania w kasie mieszkaniowej wprowadzić w odniesieniu do małżeństw, w których żadne z małżonków nie przekroczyło 40 roku życia, a ich dochód przeciętny nie przekracza 250% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, możliwość dopisania na koniec okresu oszczędzania, przed skonsumowaniem umowy kredytowej, do zgromadzonych przez nich wkładów kwotę w wysokości 15% tych wkładów, jednak nie wyższą niż kwota odpowiadająca wartości 10 m2 powierzchni mieszkalnej, liczonej od wartości odtworzeniowej. Pierwsze wypłaty tego typu premii nastąpiłyby dopiero na początku XXI stulecia i byłyby zbieżne z założeniami polityki mieszkaniowej państwa, zgodnie z którą właśnie w tym czasie mogą być uruchomione dodatkowe programy pomocy dla ludzi ubiegających się o mieszkania własnościowe. Polecam Wysokiej Izbie przedstawione przeze mnie poprawki i dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-110.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-111">
<u xml:id="u-111.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-111.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Świerczyńska.</u>
<u xml:id="u-111.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Eugeniusza Janułę o zabranie głosu w imieniu Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
<u xml:id="u-111.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Jest to ostatni ze zgłoszonych mówców.</u>
</div>
<div xml:id="div-112">
<u xml:id="u-112.0" who="#EugeniuszJanuła">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Od wielu lat w budownictwie mieszkaniowym, w polityce mieszkaniowej trwa kryzys. Faktem jest, że z roku na rok liczba oczekujących na mieszkania się zwiększa. Trzeba uczciwie powiedzieć, że resort budownictwa, w tej chwili już nie resort, podejmował szereg wysiłków, proponował wiele rozwiązań, zresztą nie tylko resort, ale również wiele innych podmiotów, wszystko jednak, jak się okazało, było półśrodkami. Dlatego też należy rozważyć możliwość podjęcia zupełnie innych kroków w celu znaczącego poprawienia sytuacji mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-112.1" who="#EugeniuszJanuła">Inicjatywa dotycząca zmiany ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, polegająca na zwiększeniu wielkości kredytu do 70% jest jak najbardziej celowa. Jest to może drobny krok w kierunku likwidacji deficytu mieszkań, ale realnie, bo o to głównie chodzi, może skorzystać z tego wiele osób. Dlatego też Nowa Demokracja tę inicjatywę popiera.</u>
<u xml:id="u-112.2" who="#EugeniuszJanuła">Padło z tej trybuny w toku debaty szereg różnych poprawek ulepszających inicjatywę, ale myślę, że lepsze, jak to często w życiu bywa, jest wrogiem dobrego. Dlatego Nowa Demokracja nie będzie zgłaszała kolejnych poprawek do poprawek, pozostając tylko przy tej inicjatywie, która została zgłoszona przez grupę posłów, jako że jest to inicjatywa dobra i wszelkie jej poprawianie mogłoby doprowadzić do form karykaturalnych. Miejmy nadzieję, że ta nowelizacja wejdzie w miarę szybko w życie, że środki z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego zostaną lepiej wykorzystane i szereg osób skorzysta, uzyskując to, co jest niezbędne w życiu, a więc mieszkanie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-112.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-113">
<u xml:id="u-113.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-113.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
<u xml:id="u-113.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Był to ostatni ze zgłoszonych mówców.</u>
<u xml:id="u-113.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Adamski - rozumiem, że w formie pytania. Tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-114">
<u xml:id="u-114.0" who="#WładysławAdamski">Popierając projekt ustawy, mam pytanie do pani minister. Czy przyjęcie tych propozycji, które są przedstawione w sprawozdaniu, będzie generować skutki dla budżetu państwa, a jeśli tak, to jakie to będą skutki? Czy mają państwo wyniki jakichś szacunkowych analiz, jakiego rzędu byłyby to obciążenia? Jest tu bowiem wiele nowatorskich rozwiązań, choćby dotyczących tego zakresu umorzeń. Choć, przewidując być może odpowiedź, nie sądzę, aby pytanie to mogło mieć wpływ na ocenę całościową projektu ustawy, to jednak myślę, że dla czytelności, aby możliwa była właściwa ocena tego, co jest przedstawione w sprawozdaniu, odpowiedź powinna być Izbie udzielona. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-115">
<u xml:id="u-115.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-115.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Jerzy Jaskiernia.</u>
</div>
<div xml:id="div-116">
<u xml:id="u-116.0" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pani Minister! Ponieważ prasa doniosła, że w tym roku nastąpiło ożywienie w budownictwie - jest to bardzo ważny sygnał, na który opinia publiczna czekała - chciałbym zapytać, jakie są przewidywania pani minister, jeśli chodzi o ten trend. Kiedy można się tutaj spodziewać przełomu i na ile to rozwiązanie prawne, które dzisiaj rozważamy, może się do tego powodzenia przyczynić?</u>
</div>
<div xml:id="div-117">
<u xml:id="u-117.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-117.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Rozumiem, że nie ma więcej pytań.</u>
<u xml:id="u-117.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu panią prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast Barbarę Blidę.</u>
<u xml:id="u-117.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Jeszcze pani poseł?</u>
<u xml:id="u-117.4" who="#komentarz">(Poseł Beata Świerczyńska: Pani marszałek, czy mogę jeszcze zadać pytanie pani minister?)</u>
<u xml:id="u-117.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Pani minister, czy byłaby pani tak miła i chwilkę poczekała - jeszcze pani poseł chciała zadać pytanie. Może będzie łatwiej na wszystko razem odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-117.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-118">
<u xml:id="u-118.0" who="#BeataŚwierczyńska">Mam pytanie w związku z tym, że inflacja spada, oczywiście dochody średnie stale rosną. Czy pani minister popiera tę zmianę dotyczącą zmiany kryteriów dochodów? I druga sprawa: Co w tej chwili uniemożliwia ustanowienie oprocentowania kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na poziomie 6–8%?</u>
</div>
<div xml:id="div-119">
<u xml:id="u-119.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-119.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pani minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-120">
<u xml:id="u-120.0" who="#BarbaraBlida">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Może najpierw przedstawię stanowisko rządu, a potem odniosę się do pytań, które zechcieli państwo zadać w trakcie debaty.</u>
<u xml:id="u-120.1" who="#BarbaraBlida">Od kilkunastu miesięcy wdrażana jest ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego oraz o zmianie niektórych ustaw, która stworzyła podstawy prawne programu budowy mieszkań na wynajem o umiarkowanych czynszach, w tym warunki wspomagania przez państwo oraz zasady działania nowej na polskim rynku kategorii inwestorów - towarzystw budownictwa społecznego.</u>
<u xml:id="u-120.2" who="#BarbaraBlida">Utworzony został w Banku Gospodarstwa Krajowego Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, który rozpoczął udzielanie preferencyjnych kredytów na budowę mieszkań na wynajem towarzystwom budownictwa społecznego oraz spółdzielniom mieszkaniowym. W wypadku tych ostatnich również na budowę mieszkań przydzielanych na zasadach spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu.</u>
<u xml:id="u-120.3" who="#BarbaraBlida">Możliwość uzyskania kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, wynoszącego obecnie maksymalnie 50% wartości kosztorysowej kredytowanego przedsięwzięcia inwestycyjnego, miała ułatwić gminom wywiązywanie się z obowiązku zaspokajania zbiorowych potrzeb wspólnoty samorządowej obejmującej komunalne budownictwo mieszkaniowe. Pozwalało to na przyjęcie założenia, że gminy dla realizacji tych zadań będą tworzyć towarzystwa budownictwa społecznego.</u>
<u xml:id="u-120.4" who="#BarbaraBlida">Nie mogę się zgodzić ze stanowiskiem pana posła Zawiły, który mówi o dwóch latach - system funkcjonuje niecały rok, ponieważ praktycznie powstał dopiero w II półroczu ubiegłego roku. Otóż dziś w organizacji jest 79 towarzystw budownictwa społecznego, z których 40 posiada zatwierdzone umowy lub statuty spółek. Zarówno w odniesieniu do potrzeb, jak i w odniesieniu do możliwości mierzonych wielkością zgromadzonych na koncie Krajowego Funduszu Mieszkaniowego środków - nie jest to dużo. Przebieg procesu tworzenia towarzystw budownictwa społecznego nie jest zatem zadowalający. Z informacji uzyskiwanych z gmin wynika, że przyczyną nienastąpienia spodziewanego dynamizmu, oprócz braku w gminach podstawowej wiedzy o tym systemie, jest również brak w budżecie gmin odpowiednich środków finansowych, które łącznie z kredytem z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego umożliwiłyby gminom sfinansowanie kosztów realizacji przedsięwzięć inwestycyjnych związanych z budownictwem czynszowym.</u>
<u xml:id="u-120.5" who="#BarbaraBlida">Uwzględniając kredyt z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego w wysokości 50% przedsięwzięcia inwestycyjnego oraz możliwość przekazania przez gminę aportu w postaci uzbrojonego terenu stanowiącego zwykle 15–20% łącznych kosztów przedsięwzięcia, potrzebne są jeszcze środki stanowiące znaczną kwotę — rzędu 25–30% wartości przedsięwzięcia. Zazwyczaj przekracza to realne możliwości gmin.</u>
<u xml:id="u-120.6" who="#BarbaraBlida">Z uwagi na powyższe projektowana nowelizacja ustawy podwyższająca limit kredytowy z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego zlikwidowałaby barierę finansową uniemożliwiającą obecnie większości gmin dofinansowanie inwestycji mieszkaniowych. Nowelizacja ta przyspieszyłaby wykorzystanie środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, a tym samym przyczyniłaby się do zwiększenia liczby budowanych mieszkań i zmniejszenia rozmiaru kryzysu mieszkaniowego w części dotyczącej budownictwa wielorodzinnego.</u>
<u xml:id="u-120.7" who="#BarbaraBlida">Jednocześnie rząd wyraża pogląd, że pierwotnie proponowane podwyższenie limitu kredytowego do 80% kosztów przedsięwzięcia budowlanego jest zbyt radykalne - prowadzić bowiem może do zagrożenia płynności finansowej Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Prowadziłoby to również do znacznego wydłużenia okresu spłaty zadłużenia kredytowego lub zwiększenia miesięcznych spłat, co pozostałoby z kolei w sprzeczności z podstawową ideą budownictwa czynszowego: dostępności dla rodzin ekonomicznie średnio sytuowanych.</u>
<u xml:id="u-120.8" who="#BarbaraBlida">Stąd rząd proponuje podniesienie udziału kredytu w finansowaniu przedsięwzięcia inwestycyjnego do wysokości 70% przewidywanych kosztów z jednoczesną możliwością obniżenia stopy oprocentowania kredytu. Dobór tych wielkości w sytuacji ustawowego ograniczenia maksymalnej wielkości spłat zadłużenia kredytowego (które łącznie z opłatami z tytułu eksploatacji lokalu nie mogą przekroczyć 4% wartości odtworzeniowej tego lokalu) powinien zapewniać spłatę zadłużenia kredytowego w okresie nie przekraczającym 30 lat.</u>
<u xml:id="u-120.9" who="#BarbaraBlida">Rząd nie znajduje natomiast, i tu odpowiadam od razu pani poseł Świerczyńskiej, uzasadnienia dla proponowanego w poselskiej noweli ustawy podwyższenia progu dochodów gospodarstw domowych, który uprawniałby członków tych gospodarstw do ubiegania się o mieszkania spółdzielcze przydzielane na warunkach spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu, a wybudowane przy udziale środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-120.10" who="#BarbaraBlida">Proponowane w inicjatywie poselskiej rozwiązanie mogłoby prowadzić do nieuzasadnionego różnicowania uprawnień osób pragnących zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe na zasadach wynikających z ustawy o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego, co w konsekwencji mogłoby narazić ustawę na zarzut jej niekonstytucyjności.</u>
<u xml:id="u-120.11" who="#BarbaraBlida">Podniesienie progu dochodów uprawniającego członków spółdzielni do korzystania z kredytu Krajowego Funduszu Mieszkaniowego w celu uzyskiwania spółdzielczych lokatorskich praw do lokali, pozostawałoby również w sprzeczności z podstawową ideą budownictwa realizowanego przy udziale środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, które z założenia ma być przeznaczane dla rodzin słabiej sytuowanych ekonomicznie.</u>
<u xml:id="u-120.12" who="#BarbaraBlida">Ponadto przepisy znowelizowanej w 1994 roku ustawy Prawo spółdzielcze umożliwiają obecnie spółdzielniom mieszkaniowym wynajmowanie lokali mieszkalnych w budynkach stanowiących własność spółdzielni, co nie pociąga za sobą obowiązku wnoszenia wkładu mieszkaniowego. Spółdzielnie mogą zatem przy udziale środków kredytowych pochodzących z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego budować mieszkania na wynajem.</u>
<u xml:id="u-120.13" who="#BarbaraBlida">Reasumując, rząd popiera - z przedstawionymi poprawkami - projektowaną nowelizację ustawy w części podwyższającej limit kredytowy. Natomiast propozycję podniesienia progu dochodów członków spółdzielni uważa za niezasadnie różnicującą uprawnienia osób, co w konsekwencji mogłoby narazić tę ustawę na zarzut jej niekonstytucyjności.</u>
<u xml:id="u-120.14" who="#BarbaraBlida">Rząd nie odniósł się, szanowni państwo, do propozycji umorzenia w wysokości 10%, z tego powodu, że ta poprawka wpłynęła na ostatnim posiedzeniu komisji i została przyjęta. Dlatego nie ma stanowiska rządu w sprawie tej propozycji. Ponieważ w debacie zgłoszono wiele poprawek, będzie jeszcze nad nimi procedowała komisja sejmowa. Sądzę, że na posiedzeniu komisji będę w stanie przedstawić odpowiedzialne stanowisko rządu również w tej kwestii.</u>
<u xml:id="u-120.15" who="#BarbaraBlida">Chcę w tej chwili odpowiedzieć na pytania, jakie zadali pan poseł Andrykiewicz, pan poseł Jaskiernia, pani poseł Świerczyńska. Obniżenie kredytu, to znaczy obniżenie udziału własnego do 30% zgodnie z ustawą, czyli praktycznie do 20%, ponieważ 10% to jest kaucja wnoszona przez przyszłego lokatora TBS, a więc obniżenie do 20% musi się wiązać z tym, że ponieważ zwiększa się udział kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, ten kredyt - gdybyśmy go pozostawili tak oprocentowany, jak dzisiaj, a więc 6 punktów poniżej aktualnej stopy redyskonta - byłby kredytem za drogim dla Towarzystwa Budownictwa Społecznego i rzutowałoby to na wielkość miesięcznych spłat kredytu, jak również na okres jego spłaty. A więc automatycznie musi dojść do obniżenia tego oprocentowania. Chcę poinformować szanownych państwa, że Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował propozycje Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, ażeby to oprocentowanie - co zostanie wyrażone w rozporządzeniu Rady Ministrów - przy kredycie 70-procentowym wynosiło 50% aktualnej stopy redyskonta, czyli dzisiaj wynosiłoby 11%. W przyszłym roku, jeżeli inflacja w dalszym ciągu wykazywałaby tak pozytywną tendencję spadkową, mogłoby to być 8, 7, 6%. Sądzę, że to jest bardzo atrakcyjny kredyt, jeden z najtańszych dostępnych dzisiaj kredytów na rynku.</u>
<u xml:id="u-120.16" who="#BarbaraBlida">Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów również pozytywnie zaopiniował naszą propozycję, aby przyszli lokatorzy mieszkań czynszowych, którzy mają książeczki mieszkaniowe, na wniesienie kaucji do TBS mogli wykorzystać premię gwarancyjną. Jest to złamanie dotychczas obowiązującej zasady, że premie gwarancyjne mogły otrzymywać wyłącznie te osoby, które realizowały swoje potrzeby mieszkaniowe wyłącznie w sposób własnościowy.</u>
<u xml:id="u-120.17" who="#BarbaraBlida">Jeżeli chodzi o skutki budżetowe tej propozycji, pan poseł o to pytał. Robiliśmy takie symulacje, aby ograniczyć skutki budżetowe. Chodzi o to, że przy 70% kredytu musi być 50% aktualnej stopy redyskonta, aby ten kredyt nie był droższy i by zachować płynność Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, ponieważ przy utracie płynności budżet państwa musiałby ponieść dodatkowe skutki. W tej chwili nie jestem w stanie przedstawić - tak jak powiedziałam - skutków budżetowych 10-procentowego umorzenia, które proponują posłowie. Będę starała się przedstawić państwu te skutki na posiedzeniach komisji.</u>
<u xml:id="u-120.18" who="#BarbaraBlida">Chciałabym się jeszcze odnieść do uwag, które tu zostały przekazane, że system funkcjonuje dwa lata. Nie dwa lata, a dopiero niecały rok, bo praktycznie Krajowy Fundusz Mieszkaniowy został powołany dopiero w II półroczu ub. r. na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy. Jeżeli chodzi o kwotę 5,5 bln starych złotych, to chcę państwu powiedzieć, że tak znaczna kwota, którą będziemy mieli na koncie w tym roku, jest wynikiem tego, że w ostatnich dniach grudnia ub. r. podjęłam decyzję o przeniesieniu środków z wykupu odsetek od kredytów mieszkaniowych, udzielonych do maja 1992 r., na konto Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Była to kwota niebagatelna - 2200 mld starych złotych. Ta kwota została przekazana na konto Krajowego Funduszu Mieszkaniowego - wpłynęła na nie dopiero w ostatnich dniach grudnia. A więc mamy do czynienia z tak znaczną kwotą dopiero od kilku miesięcy, toteż trudno mówić o tym, że mamy tak olbrzymią kwotę 2 lata i nie jest to wykorzystane. Tę kwotę mamy dopiero od 5 miesięcy na koncie. Chodzi oczywiście również o to, żeby ten system funkcjonował lepiej i żeby wiedza o nim była lepsza aniżeli dzisiaj. Stąd zarówno Bank Gospodarstwa Krajowego, jak i Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast w ciągu najbliższych tygodni rozpoczną dużą akcję informacyjną, szkolenia na temat tego systemu, ponieważ ze spotkań, jakie mamy z udziałem prezydentów miast, burmistrzów, wynika, że jest bardzo duża niewiedza o tym systemie, o warunkach uzyskania kredytu. Sądzę, że ta akcja promocyjna, informacyjna będzie miała swoje pozytywne skutki, jeżeli chodzi o funkcjonowanie tego systemu.</u>
<u xml:id="u-120.19" who="#BarbaraBlida">Pan poseł Jaskiernia wspomniał o trendzie w budownictwie mieszkaniowym, o tym, jaki wpływ na ten trend będzie miało przyjęte rozwiązanie. Otóż faktycznie od początku tego roku po raz pierwszy od kilku lat obserwujemy notowania w statystyce GUS, które mówią o wzroście liczby oddawanych efektów mieszkaniowych. Jeżeli chodzi o liczbę ogółem oddawanych efektów mieszkaniowych, to po 4 miesiącach tego roku jej wzrost wynosi gdzieś ponad 10%, natomiast w budownictwie indywidualnym ten wzrost jest bardzo wysoki i przez kolejny miesiąc utrzymuje się na poziomie powyżej 45% w stosunku do ubiegłego roku. Świadczyłoby to o tym, że rozwiązania, które zostały przyjęte w ostatnich latach, skutkują pozytywnie. Zresztą spodziewaliśmy się tego, mieliśmy bowiem znaczący przyrost liczby nowo wydawanych pozwoleń na budowę i przyrost nowo rozpoczynanych budów, przede wszystkim indywidualnych. Dzisiaj mamy tego skutek. Liczba oddawanych efektów mieszkaniowych w budownictwie indywidualnym wyraźnie wzrasta - o 45% w kolejnym miesiącu, to jest bardzo dużo - natomiast w sumie we wszystkich rodzajach budownictwa ten wzrost po 4 miesiącach wynosi ponad 10%. Tak więc w dalszym ciągu mamy do czynienia ze spadkiem oddawanych efektów w budownictwie wielorodzinnym. Przyczyny wszyscy znamy. 1990 rok - zlikwidowanie systemu kredytowania budownictwa spółdzielczego. Nowy system zaczyna funkcjonować dopiero na podstawie ustawy o popieraniu budownictwa mieszkaniowego. Kasy mieszkaniowe zostały uruchomione w listopadzie ubiegłego roku. Krajowy Fundusz Mieszkaniowy stawia pierwsze kroki, powstały pierwsze budynki, ale z efektami tych nowych rozwiązań, ponieważ była przerwa pomiędzy 1990 r. a latami 1995 i 1996, kiedy praktycznie wdrożono te nowe systemy, będziemy mieli do czynienia w ciągu najbliższego roku, dwóch, 5 lat; w miarę, jak będzie się ten system rozwijał, jak będą gminy i spółdzielnie mieszkaniowe - sądzę, że również to będą prywatni inwestorzy - w ten system wchodziły, będzie się on rozwijał. Oczywiście będzie to również uzależnione od tego, ile środków w kolejnych najbliższych latach, zanim system zacznie się samonapędzać, czyli zanim będą wnoszone pierwsze spłaty do Krajowego Funduszu Mieszkaniowego kredytów wyemitowanych w tych latach, budżet państwa będzie w stanie wyasygnować dla Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Sądzę, że to rozwiązanie, które dzisiaj przyjmujemy - obniżenie udziału własnego do 20%, co już aport w postaci gruntu praktycznie załatwia, i umożliwienie skorzystania z kredytu oprocentowanego na poziomie prawie że najniższym dzisiaj dostępnym w Polsce - powinien znakomicie wpłynąć na uatrakcyjnienie tego systemu i na wzrost liczby nowo oddawanych efektów w budownictwie wielorodzinnym. Oczywiście w najbliższych latach... Sami państwo wiecie, jaki jest cykl budowy mieszkań - trzeba najpierw przygotować teren, oczywiście ktoś musi ten teren pod budownictwo przeznaczyć, trzeba go uzbroić, zaprojektować budowlę, a potem ją zrealizować. Ten cykl, od decyzji do efektu, zazwyczaj zamyka się w 24 miesiącach i w takim czasie należy się spodziewać pierwszych znaczących efektów, wzrostu liczby nowo oddawanych efektów w budownictwie wielorodzinnym. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-120.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-121">
<u xml:id="u-121.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo pani minister.</u>
<u xml:id="u-121.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Jankowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-122">
<u xml:id="u-122.0" who="#JerzyJankowski">Pani Marszałek! Odniosę się po kolei do zgłoszonych poprawek. To, co był uprzejmy zgłosić poseł Zawiła, to jest projekt ustawy w pierwotnej wersji, bo proponuje się 80 i 20, a taki był pierwotny projekt grupy posłów. Sądzę, że tutaj będziemy musieli do tego się odnieść.</u>
<u xml:id="u-122.1" who="#JerzyJankowski">Jeżeli chodzi o uwagi pana posła Andrykiewicza, to oczywiście rozumiem to, tylko trzeba pamiętać, że kredyt z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego jest przeznaczony na realizację mieszkań, które nigdy nie będą własnościowe. Mówimy o mieszkaniach na wynajem w TBS bądź lokatorskich mieszkaniach w spółdzielni, co oznacza, że ci ludzie nigdy nie będą mogli mieć tytułu własności - czy to w sensie odrębnej własności, czy też ograniczonego prawa rzeczowego w przypadku spółdzielni. Trudno więc na tych preferencyjnych warunkach zasilać realizację domów jednorodzinnych, które są własnością przyszłego użytkownika.</u>
<u xml:id="u-122.2" who="#JerzyJankowski">Jeżeli chodzi o uwagę prof. Bilińskiego, jest ona ze wszech miar słuszna, tylko uważam, panie pośle, że należałoby to poszerzyć, odnieść do wszystkich grup, a nie tylko tych osób, które były objęte ówczesną specustawą pana ministra Glapińskiego.</u>
<u xml:id="u-122.3" who="#JerzyJankowski">Jeżeli chodzi o uwagi pani poseł Świerczyńskiej, to trudno z nimi polemizować, bo zakres naszej nowelizacji ograniczał się tylko do uruchomienia środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, natomiast te uwagi, przynajmniej w części, dotyczą systemu kas mieszkaniowych, który nie był w ogóle przedmiotem zainteresowania posłów wnioskodawców, gdyż tego tematu w ogóle nie rozpatrywaliśmy. A tak na marginesie, to może najpierw pozwolilibyśmy, by cokolwiek mogło się sprawdzić, zanim będziemy to poprawiać — kasy będą działały za 3 lata, a my już z góry zakładamy, że trzeba ten system poprawiać, chociaż jeszcze nie wiemy, jaki będzie efekt. Jeżeli piszemy, że trzeba uwzględnić młode małżeństwa i że to znaczy: do czterdziestki, to mi to trochę przypomina kredyt dla młodych małżeństw w epoce minionej. Dlaczego akurat młode małżeństwo ma znaczyć: do czterdziestego roku życia? Jeśli się zakocham w czterdziestym piątym, to wedle tej propozycji już się nie zaliczam do młodych małżeństw, chociaż będę tylko rok po ślubie. Więc nie bardzo wiem, dlaczego do czterdziestego roku życia to jest młode małżeństwo, a po czterdziestym już nie. Wydaje mi się, że to jest to, co proponowaliśmy przy przydziale mieszkań w minionej epoce— trzeba było mieć babcię przegęszczaczkę, najlepiej jeszcze dziadka bez nogi, a jak miał do tego stosowne pochodzenie, to był jeden pokój więcej. Wydaje mi się, że tego typu formuły nie są najlepsze, ale sądzę, że komisja również tą sprawą się zajmie.</u>
<u xml:id="u-122.4" who="#JerzyJankowski">Natomiast słuszna jest uwaga co do tego, żeby zróżnicować kryteria dochodowe w kontekście możliwości uzyskania mieszkania. Jeżeli chodzi o propozycję dotyczącą 130%, a więc podwyższenia progu dochodowego, z czym nie zgadza się pani poseł - i ma prawo - a także strona rządowa, to wychodziliśmy z odwrotnego założenia. Uważaliśmy, że wprowadzając wyższy próg poszerzamy krąg osób, które mogą uzyskać mieszkanie w systemie kredytowym. Natomiast podczas pracy w podkomisji zgłaszano uwagi, że młode małżeństwo - na przykład nauczyciele czy lekarze - które minimalnie przekracza te 100%, już nie może się ubiegać o mieszkanie w tym systemie, bo nie spełnia warunków ustawy. Otóż taka była intencja, a jeśli komisje uznają, że zawężamy możliwość dostępu ludzi, którzy są słabsi ekonomicznie, to trzeba pamiętać, że to nie są mieszkania o charakterze socjalnym, gdyż te mieszkania i ten kredyt trzeba spłacić. Stąd ta propozycja, żeby ewentualnie ustalić stopę dochodową na poziomie 130%, na co zresztą komisje wyraziły zgodę. Chciałbym tylko nieskromnie przypomnieć, że rozwiązywanie problemu mieszkaniowego danej społeczności, jaką jest gmina, to jest zadanie własne gminy - my tylko szukamy formy, w jakiej możemy gminie pomóc. Natomiast w żadnej mierze nie było naszym założeniem, żeby kogokolwiek w tej sprawie wyręczać czy też zastępować.</u>
<u xml:id="u-122.5" who="#JerzyJankowski">Tu również poseł Jaskiernia był uprzejmy podnieść problem, czy i na ile ożywi to budownictwo. Różnie można oceniać działania pani minister, koalicji, rządu w zakresie budownictwa, ale jedno jest pewne: system zaspokajania potrzeb mieszkaniowych osób, które są wydolne ekonomicznie, istnieje. Natomiast nie mogliśmy wymyśleć formuły dla osób, które dzisiaj są w takiej sytuacji, że nie mogą spłacać zaciąganych kredytów. Oczywiście są takie twórcze pomysły, panie pośle. Ostatnio czytam w prasie, że pan minister Glapiński, pan Zdrzałka (znani specjaliści od budownictwa), pan Diakonow — który przenosił w tamtej kadencji pieniądze, nakłady z tramwajów w Katowicach na budownictwo mieszkaniowe — chwalą się, że najlepszym systemem jest system „partner”.</u>
<u xml:id="u-122.6" who="#JerzyJankowski">Otóż osobiście uważam, że system „partner” nie rozwiązuje problemu, o którym dyskutujemy. Dlaczego? Dlatego, że system ulg podatkowych mówi o tym, że jak ktoś buduje dom wielorodzinny na wynajem, to oznacza, że dostaje 44% ulgi podatkowej, czyli jak wyda 7 mld zł, to ok. 2,8–3 mld mu umorzą. I teraz: te mieszkania, które kosztowały 7 mld zł, wynajmie 10 rodzinom po 700 tys. każde i uzyskuje podwójną bonifikatę, z jednej strony do 44% umorzenia, z drugiej strony ludzie, którzy te mieszkania wynajmą, muszą spłacić to w czynszu, więc moim zdaniem jest to nie najlepsze rozwiązanie, a na pewno nie jest ono nakierowane na ludzi, o których mówimy w tej ustawie. Twierdzę, że źle się stało, że znieśliśmy dużą ulgę inwestycyjną dla tych osób, które we własnym zakresie chcą wybudować dom dla siebie. To nie było najlepsze rozwiązanie, ale tak się stało i trzeba zastanowić się w przyszłości, czy nie wrócić do tego rozwiązania, które funkcjonowało.</u>
<u xml:id="u-122.7" who="#JerzyJankowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Uważam, i tu prośba do pani marszałek, że z uwagi na liczbę zgłoszonych poprawek projekt należy skierować do komisji, bo nie jesteśmy w stanie w drodze głosowania tego rozstrzygnąć. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-122.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-123">
<u xml:id="u-123.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo panu posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-123.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-123.2" who="#OlgaKrzyżanowska">W związku z tym, że w czasie drugiego czytania zgłoszono wiele poprawek, także merytorycznych, Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm ponownie skierował projekt ustawy do Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-123.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm propozycję przyjął.</u>
<u xml:id="u-123.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-123.5" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz niektórych innych ustaw (druki nr 2270 i 2333).</u>
<u xml:id="u-123.6" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Jaskiernię.</u>
</div>
<div xml:id="div-124">
<u xml:id="u-124.0" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej mam zaszczyt zaprezentować sprawozdanie połączonych komisji o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2270). Panie i panowie posłowie otrzymali w druku nr 2333 szczegółowe odniesienie się do propozycji Senatu. Chcę, Wysoka Izbo, podkreślić, że w zdecydowanej większości przypadków jest to rekomendacja pozytywna. Są to zmiany o charakterze prawnym, legislacyjnym, usprawniające, doprecyzowujące niektóre pojęcia, stąd połączone komisje uznały, że ich przyjęcie będzie ważnym wkładem w udoskonalenie tekstów obu ustaw, które podlegają zmianie.</u>
<u xml:id="u-124.1" who="#JerzyJaskiernia">Przypomnę Wysokiemu Sejmowi, że prace nad zmianą ustawy Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych oraz niektórych innych ustaw trwały praktycznie rzecz biorąc przez trzy ostatnie kadencje. Jeszcze w okresie Sejmu kontraktowego była podejmowana próba, później prace trwały w I kadencji, przez całą II kadencję. Zasadnicza przyczyna tego opóźnienia i niemożliwości sfinalizowania prac wiązała się z tym, że obie zmiany dotykają delikatnej kwestii - zakresu kompetencji adwokatów i radców prawnych. I aczkolwiek cały czas oczywiste było, że powinno nastąpić rozszerzenie uprawnień radców prawnych, to jednak problem sporny polegał na tym, jak dalece powinno to być dokonane. W ramach prac prowadzonych w komisji, również przy aktywnym udziale w ostatniej fazie ministra sprawiedliwości pana prof. Leszka Kubickiego, udało się doprowadzić do porozumienia środowisk i do konsensusu w ramach połączonych komisji.</u>
<u xml:id="u-124.2" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie będę szczegółowo referował wszystkich zmian, ponieważ niektóre z nich mają, jak już podkreślałem, charakter czysto techniczny, technicznoprawny, legislacyjny. Natomiast chciałbym swoje wystąpienie skoncentrować na propozycjach, które połączone komisje proponują odrzucić.</u>
<u xml:id="u-124.3" who="#JerzyJaskiernia">Jak Wysoka Izba zauważyła, proponuje się odrzucenie zmiany zawartej w pkt. 1 i łączne głosowanie w sprawie odrzucenia zmian zawartych w pkt. 1, 4, 24, 38, 39, 41 i 42. Zmiany te należy omówić łącznie, ponieważ dotyczą bardzo delikatnej kwestii. Nie ukrywam, że w połączonych komisjach toczyła się burzliwa dyskusja. Byli zwolennicy rozwiązań senackich. Byli przeciwnicy. Zresztą sprawa nie jest nowa - również w pracach połączonych komisji i w pracach podkomisji zajmowała wiele miejsca, a można ją w największym skrócie sprowadzić do zagadnienia: Jakie funkcje w wymiarze sprawiedliwości, jeśli chodzi o mężów, żony osoby spowinowacone, spokrewnione do II stopnia, mogą być łączone z funkcją adwokata i rady prawnego? Problem polega na tym, że instytucja niepołączalności już przed tą nowelizacją wzbudzała określone emocje i krytykę, zastanawiano się, czy nie jest to przestarzała instytucja, czy nie była to instytucja wynikające z braku zaufania do zawodu adwokata, z pewnego szczególnego usytuowania adwokatury w przeszłości. Problem, który tutaj powstał, wiąże się z tym, że rozszerzamy uprawnienia radów prawnych, w wielu obszarach zrównujemy pozycję rady prawnego z pozycją adwokata. A więc powstała potrzeba rozciągnięcia ograniczeń również na radów prawnych.</u>
<u xml:id="u-124.4" who="#JerzyJaskiernia">Połączone komisje wysłuchały przedstawicieli środowisk. W szczególności Krajowa Rada Sądownictwa była zwolennikiem zmian proponowanych przez Senat. W postawie połączonych komisji przeważyła argumentacja zaprezentowana przez ministra sprawiedliwości pana prof. Leszka Kubickiego, który w sposób jednoznaczny i zdecydowany optował za odrzuceniem propozycji Senatu. Pan minister jest obecny, a więc, być może, osobiście zechce tę argumentację przytoczyć. Jako poseł sprawozdawca chciałbym się ograniczyć do trzech typów argumentów, które były najczęściej przytaczane.</u>
<u xml:id="u-124.5" who="#JerzyJaskiernia">Pierwszy argument wiąże się z tradycją - niepołączalność jest systemem postrzegania wymiaru sprawiedliwości. Odejście od tej zasady mogłoby rzutować na percepcję wymiaru sprawiedliwości, na zagadnienie niezawisłości sędziowskiej czy też obiektywizmu w rozstrzyganiu spraw, które się przed sądem znalazły.</u>
<u xml:id="u-124.6" who="#JerzyJaskiernia">Drugi argument wiązał się z kwestią społecznej percepcji. Czy sytuacja osoby, która pozostaje w związku z sędzią, a jednocześnie reprezentuje interes jednej ze stron - nawet jeśli nie jest to bezpośrednio sprawa, o którą chodzi, bo istnieje możliwość wyłączenia się - nie będzie rzutowała na postrzeganie wymiaru sprawiedliwości pod względem niezawisłego, niezależnego, obiektywnego rozstrzygania sprawy? Czy nie powstanie sytuacja, że pozostający w takich związkach adwokat czy radca będą w pewnym stopniu uprzywilejowani? Opieramy się na pewnym hipotetycznym stanie, że może powstać sytuacja, gdy ktoś będzie miał zwiększoną klientelę ze względu na pewne podskórne oczekiwanie, że jego możliwości i szanse są większe z racji związków rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-124.7" who="#JerzyJaskiernia">Trzeci argument. Ze względu na potrzebę budowania niezawisłości autorytetu władzy sądowniczej w ramach systemu trójpodziału władzy, który wprowadziła zasada demokratycznego państwa prawnego w 1989 r., a utrwaliła „mała konstytucja” w 1992 r. oraz konstytucja uchwalona przez Zgromadzenie Narodowe 2 kwietnia br., konieczne są rozwiązania zabezpieczające.</u>
<u xml:id="u-124.8" who="#JerzyJaskiernia">Padały również, Wysoka Izbo, argumenty przeciwne. Najczęściej powtarzał się argument, że instytucja wyłączenia się sędziego jest wystarczającą gwarancją umożliwiającą uniknięcie konfliktu interesów. Padały argumenty, że w wielu krajach nie ma tego typu połączalności i wymiar sprawiedliwości daje sobie mimo wszystko radę. Pojawił się też argument, że faktyczny układ związków bez względu na związki formalne, może prowadzić do różnych sytuacji, a więc to nie dzięki zakazom osiąga się realny postęp. Część środowiska sędziowskiego odbiera to jako wyraz podejrzliwości. Środowiska radców i adwokatów postrzegają to jako wyraz nadmiernej podejrzliwości. Równocześnie adwokaci pracujący w komisji, w szczególności z Unii Wolności, optowali za utrzymaniem tego typu zakazu łączenia funkcji i za rozszerzeniem jego działania na nowe sytuacje.</u>
<u xml:id="u-124.9" who="#JerzyJaskiernia">Pani marszałek, dla tych z państwa posłów, którzy być może jeszcze szczegółowo nie studiowali sprawozdania, przypomnę, o co chodzi. Dla przykładu, jeśli chodzi o pkt 1 dotyczący zmiany 3 w ustawie Prawo o adwokaturze, zaproponowano skreślenie pkt. 2, który mówi, że adwokat nie może wykonywać zawodu, jeżeli jego małżonek pełni funkcje sędziowskie, prokuratorskie lub w okręgu izby adwokackiej, w organach dochodzeniowo-śledczych. Jest to ten zakaz, o którym mówiłem. Senat proponował jego wyeliminowanie.</u>
<u xml:id="u-124.10" who="#JerzyJaskiernia">W pkt. 4 czytamy, że adwokat nie może wykonywać zawodu w okręgu tej izby, w której spokrewniona z nim do drugiego stopnia osoba lub osoba spowinowacona z nim w pierwszym stopniu pełni funkcje wymienione w ust. 1 pkt 2, a więc te, które cytowałem przed chwilą. Jest to zakaz, który został wprowadzony bądź odpowiednio rozszerzony. Senat proponował jego wyeliminowanie.</u>
<u xml:id="u-124.11" who="#JerzyJaskiernia">Na stronie 16 sprawozdania, jeśli otworzycie państwo z kolei ustawę o zmianie ustawy o radcach prawnych, stosowny przepis mówił, że: radca prawny nie może wykonywać zawodu w kancelarii radcy prawnego lub w spółkach, o których mowa w art. 8 ust. 1, jeżeli jego małżonek pełni funkcję sędziego albo osoba z nim spokrewniona do drugiego stopnia lub spowinowacona w pierwszym stopniu pełni taką funkcję w okręgu sądu wojewódzkiego właściwego dla miejsca wykonywania zawodu przez radcę prawnego.</u>
<u xml:id="u-124.12" who="#JerzyJaskiernia">Podobne wyłączenia przewidziane są w pkt 38, 39, 41, 42. Nie będę ich, pani marszałek, cytował, ponieważ dotyczą tej samej problematyki i wynikają z tej samej filozofii.</u>
<u xml:id="u-124.13" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Marek Borowski)</u>
<u xml:id="u-124.14" who="#JerzyJaskiernia">Decyzja, przed którą Wysoka Izba staje, polega w istocie na rozstrzygnięciu, czy utrzymać zakazy, które zawarte były w oryginalnym tekście ustawy uchwalonej przez Sejm i nie stały się przedmiotem krytyki, czy też zgodnie z tym, co proponuje Senat, odejść od zakazów, a więc umożliwić pełną dowolność w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-124.15" who="#JerzyJaskiernia">Jeszcze raz przypominam, że połączone komisje po wysłuchaniu argumentacji stron, w szczególności zaś biorąc pod uwagę stanowisko ministra sprawiedliwości, wnoszą o odrzucenie poprawek Senatu.</u>
<u xml:id="u-124.16" who="#JerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Nie będę szczegółowo referował spraw o charakterze techniczno-legislacyjnym. Gdyby jednak Wysoka Izba oczekiwała szczegółowych wyjaśnień, będę do dyspozycji w trakcie debaty. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-125">
<u xml:id="u-125.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-125.1" who="#komentarz">(Poseł Jerzy Jaskiernia: Przepraszam, panie marszałku, byłem przekonany, że obrady prowadzi pani marszałek, dlatego cały czas zwracałem się do kobiety.)</u>
<u xml:id="u-125.2" who="#MarekBorowski">Nic nie szkodzi. To dla mnie wielki splendor. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-125.3" who="#MarekBorowski">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-125.4" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-125.5" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Pieckę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-126">
<u xml:id="u-126.0" who="#MieczysławPiecka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej popiera stanowisko Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej dotyczące odrzucenia 8 poprawek Senatu do zmian wniesionych przez Sejm do ustawy Prawo o adwokaturze, ustawy o radcach prawnych i niektórych innych ustaw.</u>
<u xml:id="u-126.1" who="#MieczysławPiecka">Klub SLD opowiada się za odrzuceniem poprawek Senatu zmierzających do dopuszczenia możliwości wykonywania zawodu przez adwokata i radcę prawnego wykonującego zawód w kancelarii i spółce, w okręgu izby, w okręgu sądu wojewódzkiego, jeżeli ich małżonkowie, krewni do II stopnia i powinowaci I stopnia pełnią funkcje sędziowskie i prokuratorskie, jak i dopuszczenia możliwości wykonywania funkcji sędziego przy wykonywaniu przez małżonka, krewnego II stopnia i powinowatego I stopnia zawodu adwokata i radcy prawnego pracującego w kancelarii bądź w spółce radców czy radców i adwokatów. Klub opowiada się również za odrzuceniem poprawki dotyczącej ust. 1 w art. 82 ustawy Prawo o adwokaturze, polegającej na zastąpieniu wyrazu „izbowej” (mowa o składce) wyrazami „rocznej na potrzeby izby”.</u>
<u xml:id="u-126.2" who="#MieczysławPiecka">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej opowiada się za odrzuceniem zmian wskazanych w sprawozdaniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisji Ustawodawczej w art. 1 pkt. 1, 4, 19 i w art. 2 pkt. 24, 38, 39, 41 i 42. Pozostałe 36 poprawek Senatu klub popiera. Klub wyraża przekonanie, że tekst zmian w ustawie Prawo o adwokaturze i w ustawie o radcach prawnych służyć będzie zmieniającej się gospodarce, klientom adwokatów i radców oraz samorządom obu korporacji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-126.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-127">
<u xml:id="u-127.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-127.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Mieczysław Piecka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-127.2" who="#MarekBorowski">Nie dostrzegam pana posła Bentkowskiego.</u>
<u xml:id="u-127.3" who="#MarekBorowski">Wobec tego pan poseł Janusz Niemcewicz z Unii Wolności, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-128">
<u xml:id="u-128.0" who="#JanuszNiemcewicz">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Celem, który przyświecał posłom pracującym nad projektem zmian w ustawie Prawo o adwokaturze i w ustawie o radcach prawnych było możliwie pełne urzeczywistnienie tego, co najważniejsze - podniesienie autorytetu wymiaru sprawiedliwości, sprawności postępowania sądowego, jak również uwzględnienie interesów i dobra wszystkich środowisk zawodowych związanych z wymiarem sprawiedliwości. Z tego powodu ustawa przyjęta przez Sejm ma kształt akceptowany przez środowiska zawodowe związane z wymiarem sprawiedliwości, w szczególności przez środowisko radców prawnych i adwokatów. To uzgodnienie dotyczyło również tych kwestii, które zakwestionował Senat. Od razu powiem, podobnie jak mój przedmówca, w imieniu swojego klubu, że odrzucimy tę poprawkę Senatu, która tylko pozornie prowadzi do zmiany językowej, a której skutek niepożądany legislacyjnie polega na podwyższeniu w sposób niepomierny kary dyscyplinarnej, jaka może być wymierzona w postępowaniu dyscyplinarnym adwokatów. To nieporozumienie.</u>
<u xml:id="u-128.1" who="#JanuszNiemcewicz">Natomiast kilka słów chciałbym poświęcić tym zmianom, które połączone komisje rekomendują odrzucić, a z którym to stanowiskiem komisji mój klub się zgadza. Chodzi o zmiany dotyczące możliwości wykonywania zawodu sędziego, adwokata i radcy prawnego w sytuacji, gdy jest związek rodzinny pomiędzy tymi zawodami. Otóż w tym sporze, który wywiązał się pomiędzy Krajową Radą Sądownictwa a Ministerstwem Sprawiedliwości posłom Unii Wolności bliższy jest pogląd ministra sprawiedliwości. Uważamy, że autorytet wymiaru sprawiedliwości, że prawo do bezstronnego sądu wymaga tego, by usunięte zostały nawet pozory braku bezstronności. Mówię o pozorach braku bezstronności, dlatego że nikt nie zamierza kwestionować uczciwości i bezstronności sędziów. Natomiast istotny dla nas jest odbiór społeczny sądu, szczególnie w sytuacji, gdy autorytet sądownictwa nie jest jeszcze tak wysoki, jak być powinien. Chodzi zwłaszcza o sytuację sądów małych, tam gdzie pokrewieństwo pomiędzy jednym z niewielu pełnomocników stale występujących przed sądem a jednym z sędziów może budzić podejrzenia co do bezstronności i prawidłowości orzeczeń. To są okoliczności, które przemawiają za tym, by utrzymać zakaz połączeń rodzinnych między sędziami i adwokatami, jak również między sędziami i radcami prawnymi. Mówi się często, że tego rodzaju zakazów nie ma w innych krajach i że nie było ich również przed wojną. Co do argumentu o czasie przedwojennym, wystarczy powiedzieć, że przed wojną nie było tego problemu, przynajmniej w tej skali, bo nie było kobiet sędziów i adwokatów w tej ilości. Natomiast co do porównań z zagranicą, chciałbym powiedzieć, że jeżeli niewystarczające są zasady etyki i dobre obyczaje, to konieczne są regulacje prawne, a wydaje się, że u nas zasady etyki i dobre obyczaje zostały na tyle obniżone w praktyce społecznej, że regulacje prawne długo jeszcze będą, także w tej dziedzinie, potrzebne.</u>
<u xml:id="u-128.2" who="#JanuszNiemcewicz">Z tych przyczyn klub Unii Wolności głosować będzie za stanowiskiem połączonych komisji, a przeciwko poprawkom wprowadzonym przez Senat.</u>
</div>
<div xml:id="div-129">
<u xml:id="u-129.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Niemcewiczowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-129.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Rogowskiego z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-130">
<u xml:id="u-130.0" who="#StanisławRogowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Unii Pracy z zadowoleniem powitał zakończenie już 8-letniej właściwie drogi uchwalania nowych ustaw, modyfikacji ustaw o radcach prawnych i adwokatach. Bo rzeczywiście już w roku 1989 Sejm X kadencji przystąpił do tego, toczył potem te prace Sejm I kadencji i dopiero nam udało się, mam nadzieję, że się uda do końca - bo to już właściwie ostatnie stadium legislacji - te ustawy jednak uchwalić. Ustawy to niezmiernie potrzebne. Zostały one przygotowane w sposób specyficzny. Nie pamiętam mianowicie i nie znam przykładu, żeby przy jakiejkolwiek innej ustawie tak bardzo honorowano i brano pod uwagę stanowiska obu korporacji. Przecież gdyby tak nie było, to te ustawy mogłyby być znacznie wcześniej uchwalone. Muszę zaryzykować stwierdzenie - chociaż mnie spotka być może ze strony tych korporacji krytyka - wcale te ustawy nie byłyby gorsze. Już przecież w Sejmie X kadencji rysował się kształt bardzo podobny do tego, który właśnie uzyskaliśmy dzisiaj. No ale lepiej późno niż wcale, i dobrze, że te ustawy zostaną uchwalone. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-130.1" who="#StanisławRogowski">Po drugie, dobrze że one zostaną uchwalone w wyniku kompromisu. Większość zapisów jest właśnie wynikiem takiego kompromisu między różnymi czynnikami, korporacjami, Ministerstwem Sprawiedliwości, Krajową Radą Sądownictwa, również, częściowo, Sądem Najwyższym, i różnymi ugrupowaniami politycznymi w tym Sejmie.</u>
<u xml:id="u-130.2" who="#StanisławRogowski">Klub Unii Pracy w zasadzie będzie głosował tak, jak zalecają komisje, chociażby z tego względu, że, jak już mówiłem, cała ustawa opiera się na pewnym kompromisie, a więc zachwianie tej równowagi byłoby szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-130.3" who="#StanisławRogowski">Podobnie jak moi przedmówcy zajmę się tylko jedną grupą poprawek, mającą istotne znaczenie. W każdym stadium prac poprawki te prowadziły do wielu kontrowersji i do końca właściwie nie ma co do nich jednolitego zdania.</u>
<u xml:id="u-130.4" who="#StanisławRogowski">Odmiennie aniżeli moi przedmówcy opowiem się w imieniu klubu Unii Pracy za przyjęciem poprawek Senatu nr 1, 4, 24, 38, 39, 41 i 42. Oto uzasadnienie. Gdybym nawet się jeszcze wahał, to przyznam, że uzasadnienia moich przedmówców, dlaczego głosując należy poprawki odrzucić, raczej mnie tylko utwierdziły w tym, że klub miał rację, podejmując taką decyzję. Zastrzegam jeszcze raz, że sprawa jest kontrowersyjna, i wiem, że każde rozwiązanie będzie krytykowane, każde rozwiązanie będzie miało swoje dobre i złe strony.</u>
<u xml:id="u-130.5" who="#StanisławRogowski">Argumentacja opiera na kilku punktach. Tradycja. No dobrze, ale jaka tradycja? Tradycja lat pięćdziesiątych. Powiedzmy sobie jasno i szczerze, że te zakazy wprowadzono częściowo jeszcze w latach czterdziestych (to były początki), a potem w latach pięćdziesiątych, kiedy ówczesnej władzy chodziło o to, żeby korporację adwokatów zniechęcić w dużej mierze do działania, żeby im odebrać pewne prawa. To się wiązało z różnymi innymi ograniczeniami samorządności korporacji adwokackiej. I to są przepisy z tego okresu. Nie wiem, czy powoływanie się tu na tradycję ma uzasadnienie. Przecież my chyba takiej tradycji nie chcemy. Czy dlatego przed wojną tego nie było, bo mało było w tym zawodzie kobiet? Nie wiem, ale w każdym razie jest faktem, że zarówno przed wojną nie było tego, jak i nie ma tego również po wojnie.</u>
<u xml:id="u-130.6" who="#StanisławRogowski">Z drugiej strony, jeśli chodzi o argument pana posła, z całym szacunkiem, że nie było w tym zawodzie kobiet, to, proszę państwa, czy tylko związki kobiety z mężczyzną, i to związki małżeńskie, są akurat tym typem związków, które naruszą niezawisłość sądów czy też pozbawią sądy autorytetu? Przecież jest to tylko pewien pozór załatwienia sprawy.</u>
<u xml:id="u-130.7" who="#StanisławRogowski">Sprawa następna. Połączenie zawodu radcy czy adwokata z zawodem sędziego, że to naruszy... Ale przecież istnieje zawód prokuratora i nie ma zakazu pełnienia tych funkcji przez prokuratorów i sędziów, łączenia, czy w małżeństwie, czy osób blisko spokrewnionych. Nie ma. I nikt tego przecież nie proponuje. Obawiam się, że tutaj właśnie mogłoby dojść ewentualnie, gdyby rzeczywiście to było tak istotne, do różnego rodzaju zagrożeń niezawisłości sędziów.</u>
<u xml:id="u-130.8" who="#StanisławRogowski">Wreszcie bardzo ważny argument potrzeby budowania autorytetu sądów i sędziów. Tak, ale czy tą metodą? Czy to jest właśnie ta metoda? Padło tu stwierdzenie, że autorytet sądów doznał ostatnio uszczerbku — mam tu na myśli czasy powojenne. Ale przecież, na miłość boską, nie z tego powodu, zupełnie z innych powodów politycznych. Nie używajmy więc argumentów, które dotyczą zupełnie czego innego, jako argumentów utrzymania właśnie takiej zasady. Zasada jak zasada, ale oczywiście trzeba zawsze dążyć do tego, żeby sądy były bezstronne. Natomiast wydaje mi się, że to jest akurat przepis pozorny, przepis tego rodzaju, jak: postawmy tabliczkę „nie deptać trawników” — i mamy załatwioną sprawę zieleni, postawmy tabliczkę „zakaz kąpieli” — i mamy załatwioną sprawę topienia się dużej liczby ludzi, i mamy czyste sumienie, że wszystko już tutaj zrobiliśmy. Przypomnę jeszcze, że istnieje przecież procesowa zasada wyłączenia sędziego.</u>
<u xml:id="u-130.9" who="#StanisławRogowski">Kolejna sprawa. Powiem tak: dla radców, dla adwokatów nie jest to wielki problem, bo adwokaci wiedząc, wzrastając w tej tradycji... po prostu takie połączenie tu nie zachodzi. Ale dla wielu radców prawnych jest to w dużej mierze tragedia, tragedia ludzka, ale i tragedia zawodowa. I to, proszę państwa, nie tyle dla radców, ile dla sędziów. Spotykaliśmy się z różnymi sędziami, radcami prawnymi i to raczej sędziowie, proszę państwa - czy to kobiety, czy to mężczyźni - będą rezygnowali ze swoich stanowisk, a nie radcy prawni. Dlaczego? Jasna sprawa, chodzi o to, które stanowisko jest bardziej dochodowe. Nie wiem, czy dla wymiaru sprawiedliwości będzie dobrze, jeżeli odejdzie...</u>
</div>
<div xml:id="div-131">
<u xml:id="u-131.0" who="#MarekBorowski">Panie pośle, czas.</u>
</div>
<div xml:id="div-132">
<u xml:id="u-132.0" who="#StanisławRogowski">Już kończę, dwa zdania jeszcze.</u>
<u xml:id="u-132.1" who="#StanisławRogowski">... jeżeli odejdzie kilkudziesięciu, nie wiem jaka liczba oczywiście, ale na pewno odejdzie iluś sędziów. Tak więc uderzyło to przede wszystkim w radców. Ale, jeszcze raz mówię, jest to zasada pozorna, jest to zasada pozornie tylko ratująca autorytet sądów, niczego praktycznie nie załatwiająca.</u>
<u xml:id="u-132.2" who="#StanisławRogowski">Chciałbym, opierając się na opinii Krajowej Rady Sądownictwa i innych grup sędziowskich, powiedzieć, że Unia Pracy będzie głosowała, aczkolwiek sprawa jest kontrowersyjna, za przyjęciem poprawek Senatu, o których mówiłem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-132.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-133">
<u xml:id="u-133.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Rogowskiemu z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-133.1" who="#MarekBorowski">Zakończyliśmy wystąpienia w imieniu klubów.</u>
<u xml:id="u-133.2" who="#MarekBorowski">Przechodzimy do wystąpień w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-133.3" who="#MarekBorowski">Głos zabierze pan poseł Zbigniew Pietrzykowski z koła BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-134">
<u xml:id="u-134.0" who="#ZbigniewPietrzykowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Posłowie koła BBWR opowiadają się za odrzuceniem poprawek senackich zgodnie z decyzją połączonych komisji. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-135">
<u xml:id="u-135.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, panie pośle, za jednoznaczną deklarację.</u>
<u xml:id="u-135.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Eugeniusza Janułę z Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-136">
<u xml:id="u-136.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nowa Demokracja też w zasadzie jednoznacznie opowiada się za stanowiskiem połączonych komisji. Dosłownie kilka zdań komentarza. Generalnie rzecz biorąc, zgadzamy się z podnoszonymi tu kwestiami, że kwestia etyki jeszcze powoli się kształtuje. Być może za kilka lat będzie można dokonać pewnej nowelizacji, pewnej liberalizacji obecnych zapisów. Te, które dzisiaj, nazwijmy to, zabraniają łączenia pewnych spraw, dotyczy to nawet pewnych aspektów wkraczających w sferę życia rodzinnego - to wszystko, tak uważamy, jest kwestią czasu.</u>
<u xml:id="u-136.1" who="#EugeniuszJanuła">Jeżeli chodzi o inne poprawki, jest ich około 30, dokładnie 36 poprawek Senatu, które popieramy, podobnie zresztą jak komisje, to są to poprawki precyzujące, interpunkcyjne. Trzeba powiedzieć, że w tym wypadku Senat dokonał poważnej pracy, uściślając zapisy ustawy.</u>
<u xml:id="u-136.2" who="#EugeniuszJanuła">Jednocześnie chcę wyrazić wielkie zadowolenie, że ta bardzo ważna ustawa dla sfery nie tylko korporacji adwokatów i radców prawnych, ale dla całego systemu wymiaru sprawiedliwości wreszcie ujrzy światło dzienne, bo miejmy nadzieję, że ta debata jest ostatnią debatą nad tą ustawą. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-136.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-137">
<u xml:id="u-137.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Janule.</u>
<u xml:id="u-137.1" who="#MarekBorowski">Lista posłów zgłoszonych do dyskusji została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-137.2" who="#MarekBorowski">Proszę obecnie o zabranie głosu I prezesa Sądu Najwyższego pana Adama Strzembosza.</u>
</div>
<div xml:id="div-138">
<u xml:id="u-138.0" who="#AdamStrzembosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Czuję się zobowiązany w imieniu Krajowej Rady Sądownictwa, ale także i Sądu Najwyższego wypowiedzieć się w kwestii, która zdominowała dyskusję nad poprawkami senackimi. Wiem, że jestem tutaj odosobniony, jeśli chodzi o głosy na tej sali. Jedynie przedstawiciel Unii Pracy, zresztą w dużej mierze wyczerpując istotną argumentację, podniósł te kwestie, na które ja chcę się powoływać, występując przeciwko niepołączalności zawodu sędziego i zawodu adwokata czy radcy prawnego. Wszystkie tego rodzaju zakazy formalne mają to do siebie, że budzą ochotę i wywierają pewien nacisk na to, by były omijane. To są sytuacje nieraz niemoralne, nienormalne, które z punktu widzenia opinii publicznej, szczególnie w małych miasteczkach, są znacznie istotniejsze, znacznie bardziej obniżają ocenę etycznego poziomu sędziego. Mieliśmy takie wypadki w Krajowej Radzie Sądownictwa, kiedy małżeństwa co prawda między sędzią a adwokatem nie było, ale były trwałe konkubinaty, o których oczywiście w małych miasteczkach wszyscy wiedzieli, i nie było żadnych środków prawnych, żeby można było się tym konkubinatom przeciwstawić. Mieliśmy ciekawe wypadki, gdy w małym miasteczku dochodziło do zawarcia związku małżeńskiego w trybie sakramentalnym, który z punktu widzenia opinii środowiska był przecież ważniejszy niż ślub cywilny, a równocześnie nie było podstaw do ingerowania w taką sytuację, ponieważ tylko ślub cywilny jest przeszkodą do wykonywania tych obydwu zawodów przez małżonków. Tego rodzaju kwestie nie są oczywiście zjawiskiem, mam nadzieję, masowym, ale mogą się rozplenić. Nie przypuszczam również, by ze względu na ten zakaz, który został czy zostanie wprowadzony, dochodziło do różnych fikcyjnych rozwodów, bo to by na pewno naruszało obowiązek etycznego zachowania się zarówno przez sędziego, jak i przez radcę prawnego. Niemniej niewątpliwie i takie niebezpieczeństwo, przynajmniej teoretycznie, istnieje.</u>
<u xml:id="u-138.1" who="#AdamStrzembosz">Chciałbym też zwrócić uwagę na to, że budowanie autorytetu sędziego poprzez różne zakazy formalne bardziej ten autorytet podważa niż buduje. Poza tym przeprowadziliśmy stosunkowo dokładną analizę podstaw apelacyjnych i podstaw kasacyjnych związanych z przepisami o wyłączeniu sędziego i nie znaleźliśmy ani jednego jak dotąd przypadku, w którym apelacja lub kasacja opierałaby się na tym, że przepisy nakazujące wyłączenie sędziego, czy też taka sytuacja, która powinna ze strony sędziego wywołać jego inicjatywę w kierunku wyłączenia się z danej sprawy, były w ogóle przedmiotem jakiegokolwiek rozpoznania przez sądy odwoławcze. Mieliśmy wprawdzie jeden przypadek, kiedy pewna pani, która już nie pracuje w wymiarze sprawiedliwości, schowała głęboko do szuflady sprawę z pozwu jej synowej o rozwiązanie małżeństwa, ale to był naprawdę zupełnie wyjątkowy przypadek sprzed chyba 6 czy 7 lat. Nigdy nic podobnego dotąd się nie powtórzyło. Poza tym nie było to osądzenie sprawy przez tę osobę, lecz jedynie jawnie bezprawne działanie uniemożliwiające trafienie sprawy do odpowiedniego referenta. Zatem praktyka wymiaru sprawiedliwości nie wskazuje, by przepisy o wyłączeniu sędziego były w jakikolwiek sposób łamane.</u>
<u xml:id="u-138.2" who="#AdamStrzembosz">Z drugiej strony chcę podnieść, że dotychczas - mówił o tym zresztą pan poseł reprezentujący Unię Pracy - poglądy były takie: był pozytywny socjalistyczny prokurator, może trochę gorszy, ale całkiem niezły socjalistyczny sędzia i był bardzo nieładny adwokat, którego należało jakoś z tego towarzystwa wyłączyć. Jeżeli konsekwentnie chcielibyśmy tę niepołączalność wprowadzać, to rzeczywiście nie widzę żadnej podstawy do tego, by inaczej traktować adwokata i radcę prawnego niż prokuratora, w przypadku którego - jak się okazuje - nic nie przeszkadza temu by jego współmałżonek wykonywał zawód sędziego. To samo zresztą dotyczy osób spokrewnionych czy spowinowaconych. Przecież to, że ktoś jest bardzo blisko spokrewniony z sędzią, a równocześnie jest prokuratorem, również mogłoby wywoływać różne obawy o to, czy nie jest on bardziej podatny na jakieś tam naciski czy też zabiegi, szczególnie że areszty stosują sędziowie, a nie prokuratorzy. Wydaje mi się, że najwyższy już czas, by odejść od pewnych schematycznych rozwiązań, które mają podnieść autorytet sędziego. Przeciwnie, nie podnoszą go, lecz obniżają, ponieważ pokazują, że poprzez różne tego rodzaju zabiegi trzeba chronić bezstronność sędziego, zupełnie zapominając, że jeżeli on sam jej nie ochroni, to nikt jej ochronić za niego nie może. Gwarancje niezawisłości sędziowskiej są zupełnie wystarczające. Poziom moralny sędziów można oceniać różnie, ale nie w ten sposób należy go budować. Sądzę, że stanowisko Senatu zasługuje na poparcie. A zatem zarówno w imieniu Krajowej Rady Sądownictwa, którą tu reprezentuję, jak i Sądu Najwyższego stanowisko Senatu pozwolę sobie popierać. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-139">
<u xml:id="u-139.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu prezesowi Strzemboszowi.</u>
<u xml:id="u-139.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu ministra sprawiedliwości pana Leszka Kubickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-140">
<u xml:id="u-140.0" who="#LeszekKubicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Jeśli zabieram głos w tej sprawie, która wielokrotnie była już przedmiotem dyskusji na tej sali i w komisjach, to tylko dlatego, że czuję się zobowiązany do wyjaśnienia podniesionych dzisiaj kwestii.</u>
<u xml:id="u-140.1" who="#LeszekKubicki">Przede wszystkim chciałbym wyjaśnić, że jedyną przesłanką, którą kierował się minister sprawiedliwości — ale nie sam, bo w porozumieniu z obydwoma korporacjami, z którymi pertraktował i których przedstawicielstwa w obecności ministra zawarły między sobą porozumienie ułatwiające dalszy postęp legislacyjny tej pracy — wprowadzając zakaz wykonywania zawodów radcy prawnego i sędziego przez osoby, które łączą pewne więzi rodzinne, było uzupełnienie istniejącego już systemowego zapewnienia gwarancji bezstronności sądów. Chcę państwu powiedzieć, że prawo obywatela do bezstronnego sądu jest elementarną zasadą konstytucji. Jest również elementarnym prawem określonym w paktach praw człowieka i Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Chodzi o systemowe zapewnienie prawa do bezstronności sądu. To nie jest deklaracja nieufności. To jest uzupełnienie systemu gwarancji bezstronności. Na straży bezstronności sądu stoi szereg różnych instytucji, nie trzeba ich w tym gronie wymieniać. To jest uzupełnienie. Uzupełnienie o co? O rozciągnięcie tej istniejącej w polskim systemie prawnym zasady, która od wielu lat odnosi się do adwokatów. Pan poseł Rogowski był łaskaw pytać, jakąż to mamy złą tradycję tego zakazu. Pan prezes Strzembosz też na to wskazywał. Tak, ten przepis został wydany w okresie, którego nie można zaliczyć do dobrej tradycji adwokatury polskiej. Chciałbym jednak zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że od momentu, kiedy samorząd adwokacki mógł całkowicie swobodnie, bez jakichkolwiek ograniczeń i nacisków zerwać z tym zakazem, to znaczy od okresu transformacji w roku 1990, nikt tego problemu nie podniósł. Nie dlatego, że się do tego przyzwyczajono, tylko dlatego, że rozumiano głęboki sens tego ustawowego zakazu i nie tylko w imię gwarancji bezstronności sądu, ale również w imię zasady uczciwej konkurencji. Nikt dorosły nie może mieć wątpliwości, że jeżeli mamy adwokata, który jest spokrewniony z sędzią i adwokata, który nie jest spokrewniony, to — zwłaszcza w atmosferze małego miasteczka — ten drugi adwokat będzie chyba częściej wybierany przez strony. Dlaczego mówiliśmy tylko o tym, że to trzeba uzupełnić. Dlatego że dotąd radcowie prawni nie mieli uprawnień w zakresie świadczenia usług prawnych, które otrzymują dzięki tej ustawie. A otrzymują bardzo daleko idące uprawnienia. Są prawie zrównani z adwokatami, z wyłączeniem możliwości świadczenia tych usług tylko w dwóch dziedzinach: w zakresie spraw karnych i spraw z zakresu prawa rodzinnego i opiekuńczego. Są „adwokatami”, ale tylko ci, którzy występują czy wykonują praktykę radcy prawnego w ramach prywatnej kancelarii. Zawód radcy prawnego może być wykonywany w dwu postaciach — w postaci wolnej i w postaci opartej na stosunku pracy. W odniesieniu do radcy prawnego, który wykonuje swoją praktykę w tej drugiej postaci, to znaczy w postaci opartej na stosunku pracy, zakaz, o którym mówimy, nie występuje, występuje on tylko wobec tych, którzy przybierają status adwokata.</u>
<u xml:id="u-140.2" who="#LeszekKubicki">Mówiono tutaj o zakresie tego zjawiska. Dokonaliśmy bardzo dokładnych obliczeń. Ten zakaz dotyczyłby konkretnie, jeżeli chodzi o układ: radca prawny - sędziowie, czterystu dziewięćdziesięciu kilku osób, a w wypadku radców prawnych, którzy uprawiają prywatną praktykę - tylko 99 osób. Chciałbym dodać, że w Polsce jest 7 tys. sędziów i asesorów. Proszę zwrócić uwagę, jaka to jest skala zjawiska. Ale żeby jeszcze zmniejszyć ten problem, to znaczy oddramatyzować go, bo przecież trzeba uwzględnić różne sytuacje, realizacja tego zakazu ma określone w ustawie moratorium. Te rodziny mają trzy lata na to, żeby wybrać, czy któryś z członków rodziny chce zostać radcą prawnym, czy sędzią. Dlaczego trzy lata? Bo trzy lata to jest tyle, ile trzeba na dokonanie tej zawodowej transformacji - tego wymaga ustawa, aby te osoby mogły być uprawnione. Ustawodawca stara się maksymalnie złagodzić te wszystkie napięcia, które mogłyby tu wystąpić.</u>
<u xml:id="u-140.3" who="#LeszekKubicki">Powtarzano tutaj, że zakaz jest zakazem formalnym. Nie deptać trawników! No, bardzo proszę, ale przecież mówiono tu również o tym, że doskonale ten zakaz można realizować poprzez nakaz wyłączenia się sędziego ze sprawy, jeśli jest z nią związany osobiście — zgodnie z zasadami K.p.k. czy K.p.c. To przecież też jest nakaz formalny, ale wszyscy mówią, że jest idealny. Nie zawsze jest on idealny i nie zawsze jest realizowany, ale najważniejsze jest to, dlaczego uznaliśmy, że instytucja wyłączenia się sędziego nie jest wystarczająca, skoro jej stosowanie w ogromnej ilości małych sądów odbywałaby się kosztem strony, kosztem obywatela. Co to znaczy „wyłączyć się” w warunkach sądu siedmio-, ośmioosobowego, gdzie w sprawach karnych orzeka dwóch sędziów, w sprawie cywilnej orzeka dwóch sędziów? To znaczy, bardzo często, uniemożliwienie rozpoznania sprawy w tym sądzie — jeżeli jeden sędzia się wyłącza, a drugi jest chory, to nie ma kto osądzić — to znaczy „wyłączyć się” w takim sądzie. Wtedy trzeba szukać innego sądu rejonowego, który by tę sprawę rozpoznał. Trzeba zwrócić się do innego sądu rejonowego, nieraz oddalonego o kilkadziesiąt kilometrów. To jest kosztem obywatela, to jest kosztem strony. Dlatego sama instytucja zakazu, wyłączenia się sędziego nie jest w tym zakresie dostateczna. Poza tym jest tu kwestia indywidualizmu, subiektywizmu, a nam chodzi o gwarancje systemowe. Dlaczego jej nie było przed wojną? Nie dlatego że było mało kobiet w zawodzie, tylko nie było takich małżeństw. Ten problem nie występował jako fakt socjologiczny.</u>
<u xml:id="u-140.4" who="#LeszekKubicki">Rozmawiałem o tej sprawie z ministrem sprawiedliwości Francji panem Toubon, który złożył nam wizytę i uczestniczył w dyskusji z radcami prawnymi podczas seminarium na ten temat. Powiedział, że taki problem we Francji nie występuje, bo nie ma tam dwuzawodowości w małżeństwie prawniczym - wystarczy, gdy pracuje jedna osoba. Ale gdyby tak się stało, musiałoby nastąpić rozstrzygnięcie na drodze etycznej, tzn. każdy sędzia zastanawiałby się w takiej sytuacji, stawiałby sobie pytanie, czy to jest połączalne.</u>
<u xml:id="u-140.5" who="#LeszekKubicki">Nie mogę więc zgodzić się ze stanowiskiem I prezesa Sądu Najwyższego i przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa, że przecież ten formalny zakaz może być pominięty przez konkubinat. Nie może, panie prezesie. Jeżeli zakaz byłby omijany w ten sposób, to na przykład adwokat, który by tak ewidentnie łamał prawo, nie mógłby być tolerowany przez izbę, bo przecież naruszałby podstawowe zasady etyki zawodowej. Dotyczy to też fikcyjnych rozwodów. Dostaję gęsiej skórki, gdy sędziowie mi mówią o fikcyjnych rozwodach. Sędzia mówi o fikcyjności? Jesteśmy właśnie na granicy delikatności, o którą nam tu chodzi.</u>
<u xml:id="u-140.6" who="#LeszekKubicki">Chcemy tworzyć systemowe zabezpieczenie prawa obywatela do bezstronnego sądu. Nie wiem, czy ten zakaz będzie musiał długo obowiązywać. W tej chwili musi. Jeżelibyśmy go nie wprowadzili do ustawy o radcach prawnych, to musielibyśmy natychmiast wystąpić z inicjatywą nowelizacji ustawy o adwokaturze, trzeba by było bowiem znieść ten zakaz wobec adwokatów ze względu na zasadę równego traktowania tych zawodów. Oznaczałoby to otwarcie się na rodzinne powiązania zawodowe. A jest bardzo silną i coraz silniejszą tradycją w Polsce to, że kolejne pokolenia tych samych rodzin wykonują zawody prawnicze.</u>
<u xml:id="u-140.7" who="#LeszekKubicki">Argument dotyczący prokuratora jest do rozważenia. Ale to zupełnie inna sprawa, bo prokurator pełni funkcję z urzędu, a nie z wyboru strony i jest pod kontrolą swojego przełożonego. Zagadnienie naruszenia zasady prawa do bezstronności sądu przy związku prokuratora z sędzią jest minimalne. Chyba tylko w sferze patologii można by się doszukiwać niebezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-140.8" who="#LeszekKubicki">Nie wiem, czy wyczerpująco odniosłem się do wszystkich wątpliwości, ale tyle zapamiętałem z dyskusji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-140.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-141">
<u xml:id="u-141.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-141.1" who="#MarekBorowski">Proszę sprawozdawcę komisji pana posła Jerzego Jaskiernię.</u>
</div>
<div xml:id="div-142">
<u xml:id="u-142.0" who="#JerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W dyskusji pojawiła się taka argumentacja jak na posiedzeniach połączonych komisji. Mieliśmy okazję wysłuchać pana prezesa Strzembosza i pana ministra Kubickiego, którzy w sposób najznakomitszy z możliwych rozwinęli argumentację związaną z tym trudnym problemem. W związku z tym jako poseł sprawozdawca mogę jedynie stwierdzić, że te argumenty były również znane, gdy trwały prace w połączonych komisjach, jeszcze przed drugim czytaniem, przed trzecim czytaniem w Sejmie, że byliśmy informowani, iż jest to element porozumienia się korporacji. Generalnie zaś kierowaliśmy się w pracy połączonych komisji, w pracy podkomisji szacunkiem dla tego uzgodnienia, które zostało tam wypracowane. Pan poseł Rogowski postawił nawet dzisiaj pytanie, może był to rodzaj zarzutu, czy nie jesteśmy za bardzo przychylni korporacjom w tej sprawie. Abstrahuję od dylematu, czy rzeczywiście już w okresie Sejmu kontraktowego nie było szansy na dokonanie tych zmian. Być może te zmiany były możliwe w pierwszej kadencji, tyle że ona została - jak państwo pamiętają - przerwana, bo prezydent Wałęsa rozwiązał Sejm po wotum nieufności dla pani premier Suchockiej. Być może gdyby te prace trwały, zostałyby sfinalizowane, ale prawdą jest również to, że obie korporacje zabiegały o najlepsze rozwiązania. Jedna broniła obszaru kompetencji, druga go rozszerzała, co więcej: w naszej Izbie zasiada wielu prominentnych przedstawicieli obu korporacji, którzy też oddziaływali, zachęcając do walki, jeśli można to tak określić. To dlatego ta procedura dochodzenia do porozumienia była dłuższa niż normalnie.</u>
<u xml:id="u-142.1" who="#JerzyJaskiernia">Chcę jednakże, panie marszałku, Wysoka Izbo, zaprezentować pogląd, iż dobrze, że odczekaliśmy z tymi zmianami, i dobrze, że te zmiany następują w porozumieniu z korporacjami. Wiemy o tym, wie o tym w szczególności pan marszałek Borowski, że w przypadku ustawy o samorządzie gospodarczym, gdzie mamy porównywalną kwestię, gdzie jest spór dwóch grup biznesu, jedna z nich związana jest z BCC, druga - z Krajową Izbą Gospodarczą... Oczywiście też moglibyśmy to przeciąć, przegłosować, ale wiemy, że ilekroć dochodzi do głosowania, wybucha olbrzymia wrzawa, pojawia się ostra krytyka, gra o opinię publiczną, Izba zostaje postawiona w trudnej sytuacji, i nie zawsze jest tak, że Izba, która oczywiście może daną sprawę poddać pod głosowanie, winna głosować i rozstrzygać ją metodą zwykłej większości. Tam gdzie jest możliwość porozumienia się środowisk, rozsądnego porozumienia, powinniśmy do tego zmierzać i stąd wydaje mi się, że pan poseł Rogowski zgodzi się z tezą, iż to odczekanie na porozumienie - a proszę zwrócić uwagę, że to porozumienie nie przyszło łatwo, praktycznie rzecz biorąc pojawiło się ono dopiero w obliczu sprawozdania przed drugim czytaniem; byliśmy w sytuacji, kiedy było już sprawozdanie, była już rekomendacja i zwołali się na zjazd nadzwyczajny adwokaci, a radcowie w swoim gremium... Dopiero pod wrażeniem faktu, że zaczynamy decydować, podjęto starania o uzgodnienie tego z udziałem ministra sprawiedliwości, o czym tu już dzisiaj była mowa. W związku z tym wydaje mi się, że ta droga była prawidłowa.</u>
<u xml:id="u-142.2" who="#JerzyJaskiernia">Chcę jednocześnie, Wysoka Izbo, podkreślić to, o czym pan minister Kubicki powiedział, że jest ten okres dostosowawczy. Ten okres dostosowawczy był bardzo istotnym elementem porozumienia. Gdyby go nie było, rzeczywiście część środowiska radcowskiego czy, odpowiednio, sędziowskiego znalazłaby się w trudnej sytuacji z dnia na dzień. Również argument, który został przez pana ministra przytoczony, jest bardzo istotny. Rozwinę go tutaj. Otóż cała logika zmian wiąże się z założeniem, że radca ma do wyboru drogę wypełniania swojej funkcji. Może poprzestać na dotychczasowej formule świadczenia pracy ze stosunku pracy w ramach obsługi, dla przykładu, przedsiębiorstwa państwowego, i wówczas nie pojawia się ten element konfliktu, oczywiście wówczas te ograniczenia się nie pojawiają. A może też wybrać formę prywatnej kancelarii - zresztą ustawa dopuszcza ją w bardzo różnych postaciach: wspólnych kancelarii adwokatów, radców, nie będę tego wymieniał, bo to cała lista różnych form - gdzie w istocie utożsamia się w wysokim stopniu z adwokatem. Wówczas powstaje pytanie, czy rozciągnąć ograniczenia, czy - o czym również była mowa - zlikwidować je, jeśli chodzi o adwokatów, w odniesieniu do tego stanu, jaki istnieje.</u>
<u xml:id="u-142.3" who="#JerzyJaskiernia">Jako poseł sprawozdawca ograniczyłem się, panie marszałku, do przytoczenia tej argumentacji.</u>
<u xml:id="u-142.4" who="#JerzyJaskiernia">Chciałbym podziękować uczestnikom dyskusji, którzy w znakomitej większości, poza klubem Unii Pracy, udzielili swego poparcia temu, rekomendowanemu przez połączone komisje, rozwiązaniu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-142.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-143">
<u xml:id="u-143.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo sprawozdawcy komisji panu posłowi Jerzemu Jaskierni.</u>
<u xml:id="u-143.1" who="#MarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-143.2" who="#MarekBorowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-143.3" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (druki nr 2269 i 2294).</u>
<u xml:id="u-143.4" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Jana Andrykiewicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-144">
<u xml:id="u-144.0" who="#JanAndrykiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, Komisji Samorządu Terytorialnego oraz Komisji Ustawodawczej o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych (druk nr 2269).</u>
<u xml:id="u-144.1" who="#JanAndrykiewicz">Senat na posiedzeniu w dniu 4 kwietnia br. rozpatrzył ustawę o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych i wprowadził 9 poprawek.</u>
<u xml:id="u-144.2" who="#JanAndrykiewicz">Po rozpatrzeniu w dniu 23 kwietnia 1997 r. komisje wnoszą o przyjęcie poprawki nr 1 w art. 1 w pkt 2 wprowadzającym zmiany w art. 4 w pkt. 5 polegającej na skreśleniu wyrazów: „na torfie”. Zdaniem komisji po tym skreśleniu będzie możliwe bardziej precyzyjne określenie gleb organicznych.</u>
<u xml:id="u-144.3" who="#JanAndrykiewicz">Wysokie komisje proponują odrzucić poprawki Senatu nr 2 i 4. Propozycja, by nie zwalniać z jednorazowego odszkodowania w razie przedwczesnego wyrębu drzewostanu pod potrzeby określone w art. 1 pkt. 3 i 4 niniejszej ustawy nie została poparta przez komisje. Uznano, że wystarczającym zabezpieczeniem przed uszczupleniem drzewostanu w Polsce są uprawnienia ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, który może nie wydać stosownej decyzji. Jeśli taka decyzja jednak już została wydana, celowe w wymienionych przypadkach są zwolnienia zmniejszające koszty inwestycji.</u>
<u xml:id="u-144.4" who="#JanAndrykiewicz">Poprawka nr 3 uzyskała pełne poparcie. W przypadku bowiem budowy cmentarzy zasadne są przewidziane w ustawie zwolnienia.</u>
<u xml:id="u-144.5" who="#JanAndrykiewicz">Zdaniem Biura Legislacyjnego Sejmu treść poprawki nr 5 wychodzi poza zakres ustawy i nie powinna być rozpatrywana. Komisje podzieliły to stanowisko i pozostawiły tę poprawkę bez rozpatrzenia.</u>
<u xml:id="u-144.6" who="#JanAndrykiewicz">Poprawkę nr 6 proponującą w pkt. 6 w lit. a, w art. 20 ust. 2 wyrazy: „w odniesieniu do” zastąpić wyrazem: „rekultywacji”, komisje proponują Wysokiej Izbie przyjąć, albowiem to określenie jest bardziej precyzyjne, bo chodzi przecież o rekultywację obszarów leśnych.</u>
<u xml:id="u-144.7" who="#JanAndrykiewicz">Negatywnie komisje odniosły się do propozycji zawartej w poprawce nr 7, by skreślić w art. 1 w pkt. 6 lit. c. Zachowanie tego zapisu uznano za właściwe.</u>
<u xml:id="u-144.8" who="#JanAndrykiewicz">Komisje negatywnie oceniły poprawkę nr 8 proponującą zastąpienie wyrazu: „niewymagalne”, wyrazami: „które nie stały się wymagalne” oraz poprawkę nr 9, by po wyrazie: „przepisy” dodać wyraz: „niniejszej”. Komisje podzieliły w tych przypadkach opinię Biura Legislacyjnego Sejmu uważając, że propozycje Wysokiej Izby były właściwsze. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-144.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-145">
<u xml:id="u-145.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Andrykiewiczowi, sprawozdawcy komisji.</u>
<u xml:id="u-145.1" who="#MarekBorowski">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-145.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-145.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Bilińskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-146">
<u xml:id="u-146.0" who="#TadeuszBiliński">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Pomimo niskich efektów budownictwa mieszkaniowego, o czym wszyscy wiemy, choć w tym roku już lepszych niż w roku ubiegłym, coraz większe mamy trudności z pozyskiwaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Budownictwo mieszkaniowe na nowych terenach prowadzi na ogół, a może nawet zawsze, do zmiany użytkowania gruntów, do wyłączenia gruntów rolnych z produkcji rolnej, do wyłączenia gruntów leśnych z produkcji leśnej. Proces ten jest jednak w świetle ustawy z dnia 3 lutego 1995 r. o ochronie gruntów rolnych i leśnych nie tyle uciążliwy, ile drogi. Choć koszty pozyskania gruntów zależą od klasy, bonitacji gleby czy jakości drzewostanu na danym gruncie, to jednak nawet w przypadku gorszych jakościowo czy mizernie zalesionych gruntów obciążenia inwestorów budownictwa mieszkaniowego są ogromne; zarówno należności i opłaty roczne za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej, jak i jednorazowe odszkodowanie w razie dokonania przedwczesnego wyrębu drzewostanu stanowią istotne obciążenie budownictwa mieszkaniowego, a właściwie inwestorów budownictwa mieszkaniowego, także budżetu państwa. W tej sytuacji odstąpienie od opłat przy zmianie przeznaczenia gruntów, przy przeznaczaniu gruntów pod skoncentrowane budownictwo wielorodzinne i jednorodzinne było nieodzowne.</u>
<u xml:id="u-146.1" who="#TadeuszBiliński">Sejm znowelizował ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, a Senat w uchwale z dnia 4 kwietnia br. przedstawił propozycję zmian - druk nr 2269. Zmiany te zostały rozpatrzone przez komisje, stanowisko komisji zostało przedstawione przez sprawozdawcę pana posła Jana Andrykiewicza.</u>
<u xml:id="u-146.2" who="#TadeuszBiliński">Do najważniejszych należą poprawki dotyczące obowiązku uiszczania należności, obowiązku uiszczania opłat rocznych i jednorazowego odszkodowania z tytułu wyłączania gruntów rolnych bądź leśnych.</u>
<u xml:id="u-146.3" who="#TadeuszBiliński">Senat zawęził zakres przedmiotowy ich obowiązywania. W poprawkach zawartych w pkt. 2 i 4 uchwały Senatu wyłączone zostały z zakresu zwolnień grunty leśne. Senat wyraził stanowisko, że grunty te niezależnie od istniejących potrzeb ograniczenia kosztów uzasadnionych społecznie inwestycji powinny być szczególnie chronione jako dobro nie tylko gospodarcze, ale również ze względu na ich znaczenie dla środowiska. Tej opinii nie podziela Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, choć ochrona środowiska jest mu naprawdę bardzo bliska. Natomiast Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej popiera propozycję rozszerzenia zakresu możliwości umorzenia bądź ustawowych zwolnień w wypadku potrzeby powiększenia bądź założenia cmentarzy.</u>
<u xml:id="u-146.4" who="#TadeuszBiliński">Kończąc, chciałbym podkreślić, że Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w imieniu którego mam zaszczyt występować, w pełni opowiada się za stanowiskiem komisji sejmowych wobec uchwały Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych i będzie głosował zgodnie ze stanowiskiem komisji sejmowych. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-146.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-147">
<u xml:id="u-147.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Bilińskiemu z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-147.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Pieniądza z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-148">
<u xml:id="u-148.0" who="#JanPieniądz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Senat, po rozpatrzeniu ustawy o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, wprowadził do jej tekstu 9 poprawek. Stanowisko komisji sejmowych, które rozpatrzyły treść uchwały, przedstawił Wysokiej Izbie w swoim wystąpieniu pan poseł sprawozdawca.</u>
<u xml:id="u-148.1" who="#JanPieniądz">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, w imieniu którego mam zaszczyt występować, uwzględniając wnioski zawarte w sprawozdaniu komisji, będzie głosował za przyjęciem poprawek zawartych w pkt. 1, 3 i 6, pozostawieniem bez rozpatrzenia poprawki zawartej w pkt. 5, i za odrzuceniem pozostałych pięciu poprawek Senatu.</u>
<u xml:id="u-148.2" who="#JanPieniądz">Proponowana do przyjęcia poprawka zawarta w pkt. 1 jest formalnym uściśleniem naukowo-praktycznym pojęcia gleb pochodzenia organicznego. Pkt 3 natomiast dotyczy niewątpliwie potrzeb związanych z powiększeniem lub zakładaniem cmentarza, a poszerzenie zakresu możliwości umorzeń bądź zwolnień z należności i opłat rocznych jest tu społecznie uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-148.3" who="#JanPieniądz">W uzasadnieniu Senatu do poprawek zawartych w pkt. 2 i 4 przedłożona jest propozycja wyłączenia z zakresu działania obu tych przepisów gruntów leśnych, albowiem: „niezależnie od istniejących potrzeb ograniczenia kosztów uzasadnionych społecznie inwestycji, powinny być szczególnie chronione jako dobro nie tylko gospodarcze, ale również ze względu na ich znaczenie dla środowiska”.</u>
<u xml:id="u-148.4" who="#JanPieniądz">Pragnę przypomnieć, iż w projekcie ustawy - pkt 3 - ust. 16 dodany po ust. 15 w art. 12 stanowi: na wniosek rady gminy organ, o którym mowa w art. 5, może - podkreślam - umorzyć całość lub część należności i opłat rocznych, a także w przypadku gdy: nie ma możliwości zrealizowania inwestycji na gruncie nie objętym ochroną. Pozostaje więc aktualna cała procedura postępowania, w tym uzysk ekologiczny, wynikająca z ustawy o planowaniu przestrzennym, Prawa budowlanego, tak obszernie omawiana w trakcie uchwalania przez Sejm i Senat tej kadencji.</u>
<u xml:id="u-148.5" who="#JanPieniądz">Senat wprowadzając poprawkę w pkt. 7 uchwały w uzasadnieniu podaje, że pragnie wyeliminować przepis niejasny, którego cel jest niezrozumiały i którego stosowanie w praktyce mogłoby prowadzić do nadużycia prawa. Nowy ust. 6, o którego skreślenie wnosi Senat, brzmi: W przypadku zmiany osoby zobowiązanej do rekultywacji gruntów w drodze decyzji właściwego organu wymienionego w art. 5 następuje przekazanie praw i obowiązków wynikających z wcześniej wydanej decyzji. Właśnie ten zapis ma na celu stworzenie jednoznacznej sytuacji prawnej, pozwalającej na prowadzenie przez nowe osoby działań zmierzających do uporządkowania terenu wymagającego rekultywacji i zagospodarowania po zakończonej lub nie zakończonej działalności eksploatacyjnej, prowadzonej w swoim czasie przez osoby lub jednostki organizacyjne, w stosunku do których ogłoszono upadłość, bankructwo czy likwidację, i to w drodze postępowania administracyjnego. Odwoływanie się natomiast do Kodeksu postępowania cywilnego wydłuża rozstrzygnięcia w czasie i niejednokrotnie wiąże się z kosztem postępowania determinującym wykonawstwo i wartość odzyskanego terenu. Bezpodstawne byłoby także zastępowanie wszczętego postępowania administracyjnego w pewnej części powództwem cywilnym.</u>
<u xml:id="u-148.6" who="#JanPieniądz">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie wspierał stanowisko komisji sejmowych zawarte w sprawozdaniu. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-148.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-149">
<u xml:id="u-149.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-149.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Jan Pieniądz z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-149.2" who="#MarekBorowski">Obecnie zabierze głos pan poseł Andrzej Bober z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-150">
<u xml:id="u-150.0" who="#AndrzejBober">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Unii Wolności, który mam zaszczyt reprezentować, podobnie jak inne kluby będzie głosował zgodnie ze stanowiskiem połączonych komisji w przedmiocie nowelizacji ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Uznajemy, że dwie najważniejsze poprawki, poprawka nr 2 i poprawka nr 4, w przypadku których Senat zawęził przedmiot nowelizacji, nie znajdują uzasadnienia i będziemy głosować za ich odrzuceniem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-150.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-151">
<u xml:id="u-151.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Andrzejowi Boberowi z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-151.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Aumillera z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-152">
<u xml:id="u-152.0" who="#AndrzejAumiller">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zabierając głos w imieniu Unii Pracy Klubu Parlamentarnego w debacie nad sprawozdaniem połączonych komisji sejmowych o stanowisku Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, zawartym w druku nr 2269, pragnę poprzeć następujące poprawki Senatu: nr 1, 2, 3, 4 i 6.</u>
<u xml:id="u-152.1" who="#AndrzejAumiller">Poprawki nr 2 i 4 wyłączają ze znowelizowanych przez parlament przepisów grunty leśne. Unia Pracy podziela stanowisko Senatu, że grunty te niezależnie od istniejących potrzeb inwestycyjnych, społecznie uzasadnionych, realizowanych przez samorząd, powinny być szczególnie chronione jako dobro gospodarcze, ale też i jako dobro ekologiczne Polski. Oceniamy, że intencja Sejmu była słuszna, ale w dzisiejszej dobie, gdy występuje powszechne łamanie prawa, legalne zezwalanie na wyrąb np. 1 ha lasu bez jednorazowego odszkodowania może spowodować beztroskę inwestycyjną, bo przecież tak mało mamy ludzi kochających przyrodę. I tutaj jesteśmy odosobnieni, jeśli chodzi o stanowisko. Tu się tłumaczy, że mogą to być lasy słabe, zaniedbane, ale powinniśmy jednak szukać w pierwszej kolejności terenów budowlanych nie w lasach.</u>
<u xml:id="u-152.2" who="#AndrzejAumiller">Poprawka nr 3 dotycząca wyłączenia gruntów rolnych z produkcji rolniczej z możliwością umorzeń bądź ustawowych zwolnień w związku z powiększeniem lub budową cmentarza zasługuje na bezwzględne poparcie Wysokiej Izby.</u>
<u xml:id="u-152.3" who="#AndrzejAumiller">Pozostałe poprawki Senatu popierane przez Unię Pracy zmierzają właściwie do uściślenia przepisów i eliminują ewentualne wątpliwości co do ich stosowania. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-152.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-153">
<u xml:id="u-153.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Aumillerowi z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-153.1" who="#MarekBorowski">Na tym lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-153.2" who="#MarekBorowski">Innych chętnych do zabrania głosu nie ma.</u>
<u xml:id="u-153.3" who="#MarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-153.4" who="#MarekBorowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-153.5" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 13 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 lutego 1997 r. (sygn. akt P. 4/96) w sprawie niezgodności z Konstytucją RP art. 42 ust. 1 pkt 6 w związku z ust. 5 ustawy z dnia 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych (druki nr 2182 i 2278).</u>
<u xml:id="u-153.6" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Wita Majewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-154">
<u xml:id="u-154.0" who="#WitMajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Ustawodawcza na posiedzeniu w dniu 11 kwietnia br. rozpatrzyła orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 lutego br. stwierdzającego niezgodność przepisów art. 42 ust. 1 pkt 6 ustawy z dnia 2 lipca 1994 r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z art. 67 ust. 2, 79 ust. 1 oraz z art. 1 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy na podstawie ustawy konstytucyjnej z 1992 r. i wyraziła pozytywną opinię co do zasadności przedłożonego orzeczenia. Opinię tę przedstawiliśmy paniom i panom posłom w druku nr 2278.</u>
<u xml:id="u-154.1" who="#WitMajewski">Trybunał Konstytucyjny, rozpatrując pytanie prawne składu orzekającego Naczelnego Sądu Administracyjnego z Warszawy, orzekł niezgodność z konstytucją przepisu art. 42 ust. 1 pkt 6 ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych w zakresie, w jakim nie uwzględnia zwiększenia powierzchni użytkowej mieszkania członków gospodarstw rodzinnych przekraczających 6 osób, uprawniającej do otrzymania dodatku mieszkaniowego. Przepis ten, zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, narusza zasadę równości obywateli wyrażoną w art. 67 ust. 2 konstytucji, nakazującą odmienne traktowanie osób znajdujących się w różnej sytuacji, jak również zasadę sprawiedliwości społecznej wyrażoną w art. 1 konstytucji. Trybunał orzekł też, iż ze względu na fakt, iż w przekraczających 6 osób gospodarstwach domowych żyją najczęściej rodziny wielodzietne, przepis ten jest niezgodny z art. 79 ust. 1 (zdanie drugie) konstytucji, gwarantującym ochronę konstytucyjną rodzin z licznym potomstwem. Komisja Ustawodawcza podzieliła stanowisko i argumentację Trybunału Konstytucyjnego: nieuwzględniania dodatkowej powierzchni w przypadku 7 i następnych osób pozostających we wspólnym gospodarstwie rodzinnym nie można uznać za zgodne z zasadą sprawiedliwości społecznej i szczególną ochroną rodzin wielodzietnych. Komisja Ustawodawcza wnosi do Wysokiej Izby, aby uznała orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego za zasadne. Chcę tu również zaznaczyć, iż prace nad rządowymi i poselskimi projektami zmian ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych znajdują się w fazie końcowej. 9 maja połączone Komisje: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Polityki Społecznej, Samorządu Terytorialnego i Ustawodawcza rozpatrzyły i będą wnosiły na najbliższym posiedzeniu do Wysokiej Izby między innymi odpowiednią zmianę art. 42 ust. 1 pkt 6, zwiększającą normy mieszkaniowe uprawniające do dodatku mieszkaniowego o kolejne 5 metrów kwadratowych ponad 70 metrów na każdą kolejną osobę w gospodarstwie rodzinnym ponad 6-osobowym. Przyjęcie przez Wysoką Izbę orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, o co wnosi Komisja Ustawodawcza, stworzy dodatkowy tytuł prawny do zakończenia prac nad tą nowelizacją, co tak jak już zaznaczałem, przewidywane jest na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-154.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-155">
<u xml:id="u-155.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi sprawozdawcy.</u>
<u xml:id="u-155.1" who="#MarekBorowski">Sejm postanowił o wysłuchaniu w debacie nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-155.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-155.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu panią poseł Elżbietę Pielę-Mielczarek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-156">
<u xml:id="u-156.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trybunał Konstytucyjny wydał w dniu 4 lutego 1997 r. orzeczenie w sprawie pytania prawnego Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Pytanie dotyczyło zgodności art. 42 ust. 1 ustawy z 1994 r. o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z zasadami sprawiedliwości społecznej i równości wyrażonymi w art. 1 i art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych. Wątpliwości NSA powstały na tle rozpatrywania skargi na decyzję Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Warszawie odmawiającego przyznania prawa do dodatku mieszkaniowego najemcy zajmującemu wraz z 7 innymi osobami lokal mieszkalny o powierzchni użytkowej 114 m2. Według Naczelnego Sądu Administracyjnego art. 42 ust. 1 pkt 6 dyskryminuje rodziny wielodzietne poprzez ustalenie na relatywnie niskim poziomie normy powierzchni użytkowej dla 6 osób oraz traktuje tę normę jako nieprzekraczalną w wypadku przyznawania dodatków mieszkaniowych. Naruszenie zasady sprawiedliwości społecznej polega zdaniem NSA na pozbawieniu 8-osobowej rodziny o niskich dochodach dodatku tylko z tego tytułu, iż zajmuje ona lokal np. 2-krotnie większy niż może zajmować jedna osoba, która nie traci uprawnień do takiego świadczenia. Naruszenie zasady równości zdaniem NSA polega na tym, iż art. 42 ust. 1 pkt 6 nie przewiduje wzrostu powierzchni normatywnej w zależności od liczby osób w gospodarstwie domowym, co sprawia, że sytuacja rodzin wieloosobowych liczących więcej niż 6 osób - a więc przy przekroczeniu granicy określonej w ustawie - jest gorsza.</u>
<u xml:id="u-156.1" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Trybunał Konstytucyjny w orzeczeniu, o którym dzisiaj mowa, podzielił wątpliwości NSA i uznał, iż art. 42 ust. 1 pkt 6 w związku z art. 5 ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych - w zakresie, w jakim stanowi, że dodatek mieszkaniowy nie przysługuje, gdy liczba członków gospodarstwa domowego przekracza 6 osób, zaś powierzchnia użytkowa zajmowanego lokalu w domu wielorodzinnym przekracza powierzchnię normatywną, tj. 70 m2, o więcej niż 30% - jest niezgodny z art. 67 ust. 2, art. 79 ust. 1 oraz art. 1 przepisów konstytucyjnych, gdyż narusza zasadę równości praw obywateli, zasadę sprawiedliwości społecznej, a także nakaz otaczania rodzin o licznym potomstwie opieką.</u>
<u xml:id="u-156.2" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, w którego imieniu mam zaszczyt występować, popiera stanowisko Komisji Ustawodawczej w sprawie powyższego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego wraz z całą argumentacją przedstawioną przez pana posła sprawozdawcę Wita Majewskiego. Jednocześnie zwracamy uwagę na fakt, że w nowelizacji - chodzi o rządowy i poselski projekty ustaw - ustawy o najmie lokali mieszkaniowych i dodatkach mieszkaniowych w kształcie zawartym w sprawozdaniu podkomisji (niestety sprawozdania połączonych komisji jeszcze nie mamy) proponuje się w zmianie 24 nowe brzmienie art. 42 ust. 1 pkt 6. Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej opowiada się za przyjęciem powyższej zmiany ustalającej zwiększenie normatywnej powierzchni użytkowej o 5 m2 na każdą osobę w lokalu zamieszkałym przez więcej niż 6 osób, co wyeliminuje niezgodność powyższego przepisu z przepisami konstytucyjnymi. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-156.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-157">
<u xml:id="u-157.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Pieli-Mielczarek z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-157.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Waldemara Dobrowolskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-158">
<u xml:id="u-158.0" who="#WaldemarDobrowolski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt w imieniu klubu PSL ustosunkować się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 4 lutego 1997 r. dotyczącego niezgodności art. 42 ust. 1 pkt 6 ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z art. 67 ust. 2, art. 79 ust. 1 zdanie drugie oraz art. 1 ustawy konstytucyjnej z 17 października 1992 r.</u>
<u xml:id="u-158.1" who="#WaldemarDobrowolski">Ustawa o najmie lokali jest ustawą pechową, gdyż średnio co pół roku Sejm przyjmuje orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego dotyczące tej ustawy. To orzeczenie dotyczy dyskryminacji rodzin wielodzietnych w prawach do dodatku mieszkaniowego. W ustawie została wyznaczona normatywna powierzchnia użytkowa lokalu w przeliczeniu tylko na sześcioosobową rodzinę. Nie ma znaczenia, czy rodzina liczy 8 czy 10 osób. Jeśli przekroczy powierzchnię normatywną mieszkania o więcej niż 30%, w ogóle traci prawo do dodatku mieszkaniowego. Dyskryminacja dotyczy, podkreślam, rodzin wielodzietnych. A przecież dzieci z reguły nie pracują. Dzieci powinny się uczyć. Powinny mieć zapewnione godziwe warunki nie tylko do życia, lecz i do nauki. Tak zapisaliśmy w nowej konstytucji. O przyjęcie tych zapisów apeluje pan prezydent, koalicja, opozycja.</u>
<u xml:id="u-158.2" who="#WaldemarDobrowolski">A co mamy w dotychczasowej ustawie o najmie lokali? Dziesięcioosobowa rodzina musi pomieścić się na 90 m2, żeby otrzymała dodatek mieszkaniowy. Tymczasem dla 3 osób przewidzieliśmy prawie 60 m2, dokładnie 58,5. To tak dbamy o młode pokolenie? Jaki zapewnimy im start w dorosłe życie? Czy umacniamy w młodzieży poczucie sprawiedliwości? Dajemy im równe prawa? Otaczamy — cytuję to z „małej konstytucji” — „opieką i ochroną rodziny o licznym potomstwie”?</u>
<u xml:id="u-158.3" who="#WaldemarDobrowolski">Klub PSL, który reprezentuję, uważa, że w okresie budowania gospodarki rynkowej, w dobie komercjalizacji zbyt często zapominamy o młodzieży i o najuboższych. Nawet przy dochodach poniżej poziomu najniższej emerytury, określanej często jako granica ubóstwa, pozbawiliśmy rodziny dodatku mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-158.4" who="#WaldemarDobrowolski">Dlatego w imieniu klubu PSL wnoszę o przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Sygnalizował to już również poseł sprawozdawca. Chciałbym przypomnieć, że w przyjętej przez Komisję Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej nowelizacji ustawy w artykule dotyczącym tego tematu proponujemy dla każdej kolejnej osoby zwiększenie normatywnej powierzchni użytkowej o 5 m2, a w starym budownictwie sprzed 1945 r. możliwość przekroczenia powierzchni normatywnej o 50%.</u>
<u xml:id="u-158.5" who="#WaldemarDobrowolski">Mam nadzieję, że obszerna nowelizacja dotycząca tejże ustawy zostanie przedstawiona w Sejmie już na najbliższym posiedzeniu i szybko skonsumujemy dzisiaj omawiane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-158.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-159">
<u xml:id="u-159.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Dobrowolskiemu z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-159.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Kazimierza Szczygielskiego z Unii Wolności.</u>
</div>
<div xml:id="div-160">
<u xml:id="u-160.0" who="#KazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ustawa z 2 lipca o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, tak jak powiedział pan poseł Dobrowolski, wyraźnie nie ma szczęścia. W swoim krótkim „życiu” doczekała się nie tylko negatywnej oceny Trybunału Konstytucyjnego w odniesieniu do niektórych rozstrzygnięć, lecz i całej serii krytycznych ocen zgłoszonych przez konsumentów tej ustawy — gminy, lokatorów, właścicieli.</u>
<u xml:id="u-160.1" who="#KazimierzSzczygielski">Jednak mimo tych krytycznych ocen klub Unii Wolności wspierał prace nad tą ustawą, a w wypadkach niezgodności z zasadami sprawiedliwego obciążenia poszczególnych podmiotów występował ze skuteczną interwencją - że przypomnę naszą słynną bitwę dotyczącą wzoru odpisów, czyli dotacji na dodatki dla gmin.</u>
<u xml:id="u-160.2" who="#KazimierzSzczygielski">Dzisiaj rozpatrujemy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie pytania prawnego — o którym mówił pan poseł sprawozdawca — składu orzekającego Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie o zgodność z przepisami konstytucyjnymi art. 42 ust. 1. Przypomnę brzmienie tego zapisu. „Normatywna powierzchnia użytkowa lokalu w przeliczeniu na liczbę członków gospodarstwa domowego nie może przekraczać...” — i tu jest cała seria wyliczeń, zatrzymująca się na liczbie 70 m2 dla sześciu i więcej osób. Tę normę, jak wiadomo, można podwyższyć w dwóch przypadkach: jeśli w lokalu przebywa osoba niepełnosprawna — o 10 m2, jeśli lokal jest w budynku wielorodzinnym — do 30% powierzchni użytkowej.</u>
<u xml:id="u-160.3" who="#KazimierzSzczygielski">Podstawą zapytania prawnego NSA była kwestia konstytucyjnej zasady sprawiedliwości, zwłaszcza w kontekście postulatu ochrony rodzin o licznym potomstwie. Obowiązujący przepis stanowi bowiem, iż nawet jeśli rodzina jest ośmio-, czy dziesięcioosobowa, to limit powierzchni wyznaczony tym przepisem art. 42 jest sztywny — 70 m2. I to oznacza w takim przeliczeniu czysto arytmetycznym, że dla czteroosobowej rodziny jest to 14 m2 na jedną osobę, dla pięcioosobowej — 13 m2, dla sześcioosobowej — 12 m2, a na przykład jeśli rodzina jest dziesięcioosobowa, mamy 7 m2 na jedną osobę. I nawet degresywny wskaźnik obrazuje, że w tym przypadku, arytmetycznie rzecz biorąc, należałoby pomyśleć o innym rozwiązaniu. I nawet przyjmując to oczywiste założenie, że musi istnieć jakaś bazowa powierzchnia (w ustawie przyjęliśmy, że jest to 35 m2 w przypadku gospodarstwa jednoosobowego), to sytuacja, gdy przy dziesięcioosobowej rodzinie jest to 7 m2, musi ulec zmianie.</u>
<u xml:id="u-160.4" who="#KazimierzSzczygielski">Stosownie do tej oceny sytuacji mieszkaniowej rodzin wielodzietnych mój klub opowiada się za stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego orzekającego o niezgodności z konstytucją przepisów art. 42.</u>
<u xml:id="u-160.5" who="#KazimierzSzczygielski">Wszyscy moi przedmówcy mówili o tym, że Sejm jest w trakcie zmiany wspomnianego przepisu i w aktualnym projekcie nowelizacji ta kwestia zostanie rozwiązana poprzez limit dodawania 5 m2 na każdą osobę, z tym że ponieważ jest również propozycja eliminacji ust. 2, który mówi o domkach jednorodzinnych, sądzę, że przyjmiemy zasadę jednorodności powierzchni dla wszystkich budynków, dla wszystkich lokali i w ten sposób przesłanka zaczepienia o niesprawiedliwość podziału powierzchni zostanie wyeliminowana.</u>
<u xml:id="u-160.6" who="#KazimierzSzczygielski">W tej nowelizacji - oczywiście pan poseł sprawozdawca tego nie mówił, nie było takiego obowiązku - są konsumowane i inne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, m.in. problem przeniesienia kwestii obciążenia z rozporządzenia Rady Ministrów do przepisów ustawy. Ponieważ nie jest to przedmiotem naszej debaty, nie będę tego rozwijał.</u>
<u xml:id="u-160.7" who="#KazimierzSzczygielski">Ostatnia kwestia, w kategorii pewnej statystyki. Mianowicie jak wielkiej liczby rodzin ta regulacja dotyczy. Otóż według danych rocznika demograficznego w 1994 r. w Polsce było ok. 11,5 mln gospodarstw domowych, w tym liczba gospodarstw domowych zajmowanych przez 6 i więcej osób wynosiła ok. 8%. To oznacza, że ten dylemat dotyczy trochę mniej niż 1 mln gospodarstw domowych. Oczywiście nie jesteśmy w stanie ocenić, ile gospodarstw domowych z tego mniej więcej 1 mln z przyczyn dochodowych może być objętych tą regulacją, ale, patrząc na strukturę tych wielodzietnych czy wieloosobowych rodzin, możemy przyjąć założenie, że jest to znaczny odsetek. Dlatego, niezależnie od wszystkich aspektów, sądzę, że objęcie tak znacznej liczby gospodarstw domowych tą regulacją sprawiedliwości powinno mieć uzasadnienie. Dlatego - powtarzam - klub jest za przyjęciem stanowiska komisji i tym samym oczywiście jest za stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-160.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-161">
<u xml:id="u-161.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-161.1" who="#MarekBorowski">Głos zabrał pan poseł Szczygielski z Unii Wolności.</u>
<u xml:id="u-161.2" who="#MarekBorowski">Obecnie wystąpi pani poseł Beata Świerczyńska z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-162">
<u xml:id="u-162.0" who="#BeataŚwierczyńska">Panie Marszałku! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Klub Unii Pracy ma zwyczaj oczywiście zgadzać się z orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego. I w tym przypadku nie odstąpi od swojej zasady. Niemniej jednak chciałabym się podzielić głębszą refleksją na temat tego, jak kształtowana była i przygotowywana ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, że doczekała się tylu negatywnych werdyktów Trybunału Konstytucyjnego. Zastanówmy się, dlaczego doszło do tego, że już wielokrotnie okazuje się, iż pozbawiamy część ludzi o niskich dochodach pomocy ze strony państwa. Myślę, że dzieje się tak również dlatego, że część ugrupowań na tej sali - nie tylko lewa, ale i prawa strona - uważa, że jeżeli pomaga się osobie znajdującej się w trudnej sytuacji materialnej, to niestety psuje się gospodarkę; jeżeli natomiast pomaga się osobie, która jest w dobrej sytuacji materialnej, to jak najbardziej gospodarkę się wzmacnia. Oczywiście nie próbuję dowodzić tej tezy, bo jest ona w gruncie rzeczy absurdalna, jest pewną parafrazą czy odmianą filozofii Kalego. Ale niestety bardzo często w pracach nad ustawami dotyczącymi najbardziej żywotnych problemów polskich rodzin z taką filozofią musimy się stykać. I dobrze, że jest Trybunał Konstytucyjny, który o te rodziny, o ich sytuację materialną, o ich byt się upomina. Pamiętajmy, że wcale nie jest tak, że pieniądze, które są przeznaczone z budżetu państwa na pomoc w zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych rodzin o średnich i niskich dochodach, to są pieniądze wydane na opiekę społeczną. Nie, to są pieniądze wydane z budżetu państwa w gruncie rzeczy również na rozwój gospodarczy, a przede wszystkim na zapewnienie godnych warunków życia wszystkich obywateli Rzeczypospolitej, bez względu na ich status materialny. Popieramy zmiany ustawy, które zmierzają do tego, żeby wyeliminować tę oczywistą niesprawiedliwość i będziemy popierać również te wszystkie zmiany, w sprawach dotyczących budownictwa mieszkaniowego i mieszkalnictwa, które tej grupie ludzi o średnich i niskich dochodach zapewnią jak najbardziej godne warunki mieszkaniowe. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-162.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-163">
<u xml:id="u-163.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo pani poseł Świerczyńskiej z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-163.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kowolika z koła BBWR.</u>
</div>
<div xml:id="div-164">
<u xml:id="u-164.0" who="#StanisławKowolik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z wielką satysfakcją zabieram głos w tej dyskusji w imieniu Koła Parlamentarnego BBWR, a więc tej formacji politycznej, która od początku kadencji Sejmu, stojąc mocno i jednoznacznie na pozycjach chrześcijańsko-demokratycznych, konsekwentnie i nieustępliwie broni polskiej rodziny. Broni polskiej rodziny przed różnymi zagrożeniami, zarówno powodowanymi nieskuteczną polityką dochodową czy mieszkaniową państwa, błędami czy nieudolnością w tworzeniu przez obecną lewicowo-liberalną ekipę prorodzinnego systemu podatkowego, jak i przed tymi uciążliwościami, które stwarzają wadliwe zapisy w poszczególnych ustawach, jak na przykład w obecnie omawianej ustawie o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-164.1" who="#StanisławKowolik">Zgadzamy się z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, które stwierdza, że art. 42 ust. 1 pkt. 6 w związku z ust. 5 ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych jest sprzeczny z konstytucją, że po prostu dyskryminuje rodziny wielodzietne i wielopokoleniowe. Niestety, moja satysfakcja mocno stopniała, kiedy usłyszałem uzasadnienie przedstawione przez pana posła sprawozdawcę. Nie jest bowiem tak, panie pośle, że Trybunał orzekł, uzasadnił i że wcześniej nie podnoszono tej właśnie argumentacji, że nie wskazywano ewidentnych błędów w ustawie, które wynikały z praktyki. Sięgnijcie, szanowni państwo, do Diariusza Sejmowego z 13 września ub. r., kiedy to Wysoka Izba odbywała debatę w ramach pierwszego czytania rządowego i poselskich projektów ustaw o zmianie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. Wtedy to właśnie, przedstawiając stanowisko Klubu Parlamentarnego BBWR, wyraźnie zwracałem uwagę na te zapisy, które wywoływały zdecydowany sprzeciw mojego stowarzyszenia i wielu środowisk. Wskazywałem na konieczność przyjrzenia się błędom obecnej ustawy i dokładnego rozpatrywania propozycji zmian, które powodują zachwianie osłonowej roli dodatków mieszkaniowych w procesie reformy czynszowej. Niestety wielokrotnie podnoszonego, zarówno przez stowarzyszenie BBWR, jak i Parlamentarny Zespół do Spraw Rodziny, głosu w sprawie rosnącego obszaru ubóstwa polskich rodzin i dalszej pauperyzacji warstw najuboższych nie potraktowano poważnie.</u>
<u xml:id="u-164.2" who="#StanisławKowolik">Szanowni Państwo! Sięgnijmy do Karty Praw Rodziny, do jednego z jej artykułów. Brzmi on: „Małżeństwa wielodzietne mają prawo do odpowiedniej pomocy i nie mogą być poddawane dyskryminacji”. Niestety te rodziny nie tylko nie otrzymały odpowiedniej pomocy, ale poddane były w ciągu już prawie roku właśnie procesowi dyskryminacji. Już we wrześniu ub. r. bowiem wiadomo było, że praktyka stosowania ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych z 2 lipca 1994 r. w okresie jej funkcjonowania wskazywała wyraźnie na zdecydowanie dyskryminacyjny charakter przepisów o przyznawaniu dodatków mieszkaniowych w stosunku do rodzin dużych, to jest rodzin wielodzietnych i wielopokoleniowych.</u>
<u xml:id="u-164.3" who="#StanisławKowolik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dobrze, że błąd zostanie naprawiony dzięki orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, że nie będą nadal krzywdzone rodziny wielodzietne i wielopokoleniowe.</u>
<u xml:id="u-164.4" who="#StanisławKowolik">Chciałbym jednak, szanowni państwo, by jeszcze jedna refleksja stała się udziałem Wysokiego Sejmu, ta mianowicie, aby dokładniej i poważniej wsłuchiwać się w głos i propozycje przedstawiane przez Koło Parlamentarne BBWR, bowiem można było zaoszczędzić prawie rok czasu nie krzywdząc nikogo, gdyby przeanalizowano propozycje składane przeze mnie we wrześniu roku ubiegłego. Rozważmy, Wysoki Sejmie, jeszcze jedną uwagę dotyczącą cechy charakterystycznej przekroju polskiego społeczeństwo i obecnych zasobów mieszkaniowych, w dużym stopniu starych i zdekapitalizowanych. Obecnie, jak się okazuje, jest ponad milion rodzin wielodzietnych, a więc wiele. Jednocześnie szybko wzrasta liczba rodzin wielopokoleniowych. Kryzys budownictwa, brak nowych mieszkań i zła struktura powierzchniowa sporej części zasobów komunalnych spowodowały często konieczność wspólnego zamieszkiwania przez rodziny trzypokoleniowe, tj. dziadków, rodziców i dzieci. Uwzględniając fakt, iż wiele tzw. opłat mieszkaniowych (opłat za wodę, kanalizację, wywóz śmieci) obliczają administratorzy proporcjonalnie do liczby osób zamieszkujących mieszkanie, rodziny duże ponoszą często relatywnie większe koszty utrzymania mieszkania niż rodziny małe. Tę sytuację trzeba uwzględniać każdorazowo projektując wszelakie działania, z osłonowymi włącznie. Co zaś do stanowiska Koła Parlamentarnego BBWR odnośnie do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, oczywiście głosować będziemy za jego przyjęciem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-164.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-165">
<u xml:id="u-165.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-165.1" who="#MarekBorowski">Przemawiał pan poseł Stanisław Kowolik z Koła Parlamentarnego BBWR.</u>
<u xml:id="u-165.2" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Eugeniusza Janułę z koła Nowa Demokracja.</u>
</div>
<div xml:id="div-166">
<u xml:id="u-166.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ze zrozumieniem odnoszę się do wypowiedzi posła Kowolika, bo wprawdzie teraz nie są to już godziny telewizyjne, ale trwa transmisja radiowa i może jakiś słuchacz usłyszy i uwierzy w to co mówił mój przedmówca. Prawda bowiem jest taka, że wszystkie ugrupowania, zarówno na tej sali, jak i poza nią, prowadzą jednak politykę prorodzinną, każde na swój sposób, czego wyrazem jest chociażby ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. Ta ustawa jest zła przede wszystkim dlatego, że była przyjmowana w zbyt szybkim tempie. Nie można było przeprowadzić pełnej symulacji, właśnie w zakresie potrzeb rodzin wielodzietnych. W polityce społecznej jest taka metoda, nazywa się genewska, chodzi o koszyki dóbr; mają one również zastosowanie, aczkolwiek nie w całej rozciągłości, w polityce mieszkaniowej. Jednak żeby zbadać sytuację mieszkaniową, a następnie wyciągnąć z niej odpowiednie wnioski, na to trzeba czasu. Sam fakt, że przedmiotowa ustawa znajduje się w toku nowelizacji, świadczy o tym, że rzeczywiście ten parlament, bo sprawozdanie podkomisji jest kompromisem wszystkich tu zgromadzonych ugrupowań, bez względu na oczywiste podziały polityczne, prowadzi politykę prorodzinną, a nie tylko koło BBWR. Jeżeli chodzi o meritum sprawy, o art.42 ust.1, to ten artykuł właśnie podlega daleko idącej nowelizacji. Biorąc pod uwagę, że Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność tego właśnie artykułu z odnośnymi przepisami konstytucyjnymi i stanowisko to podzieliły połączone komisje, Nowa Demokracja, podobnie jak inne ugrupowania, popiera stanowisko Trybunału i połączonych komisji. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-166.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-167">
<u xml:id="u-167.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Janule z Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
<u xml:id="u-167.1" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-167.2" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu wiceprezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju... A, pojawiła się sama pani prezes. Przepraszam najmocniej.</u>
<u xml:id="u-167.3" who="#MarekBorowski">Proszę zatem panią prezes Barbarę Blidę.</u>
</div>
<div xml:id="div-168">
<u xml:id="u-168.0" who="#BarbaraBlida">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przepraszam, ale na początku, zanim przedstawię stanowisko rządu, pozwolę sobie trochę odnieść się do niektórych wypowiedzi państwa w debacie. Otóż była tu mowa o dyskryminacji rodzin ubogich i to realizowanej przez rząd lewicowy, Sojuszu Lewicy Demokratycznej i PSL.</u>
<u xml:id="u-168.1" who="#BarbaraBlida">Otóż, proszę państwa, chcę przypomnieć, że od roku 1989 r. do października 1993 r. rządy w Polsce sprawowały koalicje prawicowe i jakoś nie przyszło im na myśl, ażeby zadbać wtedy o systemową pomoc rodzinom ubogim, rodzinom wielodzietnym. Zostawiono wyłącznie system pomocy socjalnej, a często ludzi upokarza to, że muszą pójść do ośrodków pomocy społecznej i poprosić o pomoc finansową na utrzymanie swoich rodzin czy na zapłacenie czynszu albo pokrycie kosztów utrzymania mieszkania.</u>
<u xml:id="u-168.2" who="#BarbaraBlida">My, proszę państwa, koalicja PSL–SLD, w ustawie o najmie i dodatkach mieszkaniowych po raz pierwszy w Polsce zadbaliśmy o rodziny wielodzietne, o rodziny żyjące w niedostatku, stworzyliśmy system dodatków mieszkaniowych taki, że uboga rodzina żyjąca w niedostatku nie musi chodzić i upokarzać się, ażeby je otrzymać. Stworzyliśmy system, w którym te rodziny mają zapewniony dach nad głową.</u>
<u xml:id="u-168.3" who="#BarbaraBlida">Najszczęśliwsze byłoby takie rozwiązanie, w którym zarówno ustawodawca, jak i wnioskodawca, czyli rząd, nie popełniliby żadnego błędu i uwzględnili wszystkie możliwe sytuacje życiowe wszystkich polskich rodzin. Błędu nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi, a więc ci przed nami nie popełnili błędu, bo po prostu nie wyszli z inicjatywą takiego rozwiązania. Wprowadziliśmy nowatorskie rozwiązanie, którego w Polsce nie było przez wiele, wiele lat. Nie było systemu dodatków mieszkaniowych, my ten system stworzyliśmy. Zarówno wnioskodawca, a więc rząd, jak i ustawodawca, a więc parlament, nie ustrzegli się w tym wypadku błędu, pomijając czy eliminując pewne rodziny z kręgu rodzin mających możliwość otrzymania dodatku. Sądzę, że nikt nie miał niecnej intencji, nie chodziło o to, ażeby w sposób przemyślany te rodziny pozbawić tych możliwości. Wynika to po prostu z tego, że to jest rozwiązanie nowatorskie, po raz pierwszy wdrażane w Polsce. Często ustawodawca nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, co przynosi nam życie.</u>
<u xml:id="u-168.4" who="#BarbaraBlida">Sądzę, że najważniejsze jest to, że werdykty Trybunału, który nam pokazuje pewne niesprawności w działaniu ustawy, zawiłości, przyjmujemy i bardzo szybko usiłujemy naprawić błędy.</u>
<u xml:id="u-168.5" who="#BarbaraBlida">Chciałabym państwu tylko oświadczyć z upoważnienia rządu, że rząd w pełni podziela stanowisko Trybunału Konstytucyjnego, jak również zgadza się z decyzjami, jakie w imieniu swoich klubów państwo zgłosiliście. Wnosimy również, ażeby Wysoka Izba raczyła przyjąć stanowisko Trybunału Konstytucyjnego.</u>
<u xml:id="u-168.6" who="#BarbaraBlida">Mówili już o tym państwo posłowie - chcę to potwierdzić - że jest przygotowana nowelizacja ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych, która uwzględnia wszystkie dotychczasowe orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, jak również te nasze doświadczenia, które wynikają z monitorowania tej ustawy, z obserwacji, jak ona funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-168.7" who="#BarbaraBlida">W tej nowelizacji zaproponowaliśmy, a Wysoka Izba podzieliła stanowisko rządu, ażeby również te rozwiązania, w których intencje ustawodawcy rozminęły się jakby z życiem, poprawić. Mam nadzieję, że ta nowelizacja, nad którą będziemy debatowali na przyszłym posiedzeniu Sejmu, spowoduje, że ustawa o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych będzie już funkcjonowała bez większych poprawek przez następne kilka lat. Dziękuję państwu bardzo.</u>
<u xml:id="u-168.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-169">
<u xml:id="u-169.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, pani minister.</u>
<u xml:id="u-169.1" who="#MarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-169.2" who="#MarekBorowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-169.3" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Ustawodawczej o orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia 1996 r. (sygn. akt P. 6/96) w sprawie niezgodności z Konstytucją RP art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu (druki nr 2078 i 2277).</u>
<u xml:id="u-169.4" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Wita Majewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-170">
<u xml:id="u-170.0" who="#WitMajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Komisja Ustawodawcza na posiedzeniu w dniu 11 kwietnia br. rozpatrzyła orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia ubiegłego roku przedstawione paniom i panom posłom w druku nr 2078 stwierdzające niezgodność art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu z art. 1 i art. 67 ust. 2 przepisów konstytucyjnych utrzymanych w mocy ustawą konstytucyjną z roku 1992. Wyraziła zarazem pozytywną opinię co do zasadności przedłożenia wyżej wymienionego orzeczenia. Doręczono ją paniom i panom posłom w druku nr 2277.</u>
<u xml:id="u-170.1" who="#WitMajewski">Trybunał Konstytucyjny rozpatrując pytanie prawne składu orzekającego Naczelnego Sądu Administracyjnego Ośrodka Zamiejscowego we Wrocławiu, orzekł, iż przepis art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, który różnicował prawo do zasiłku dla bezrobotnych osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą na własny rachunek w stosunku do osób pozostających w stosunku pracy, jest niezgodny z konstytucją. Przepis ten nie zaliczał bowiem osobom prowadzącym działalność gospodarczą na własny rachunek do wymaganego czasu zatrudnienia okresu otrzymywania zasiłku chorobowego. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego jest to naruszenie zasady równego traktowania obywateli wyrażonej w art. 67 ust. 2 konstytucji oraz zasady sprawiedliwości społecznej wyrażonej w art. 1 przepisów konstytucyjnych. Komisja Ustawodawcza podziela pogląd Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-170.2" who="#WitMajewski">Z obowiązku sprawozdawcy przypomnę Wysokiej Izbie, iż zróżnicowanie sytuacji osób prowadzących działalność pozarolniczą na własny rachunek oraz osób pozostających w stosunku pracy wywodzi się z czasów sprzed okresu transformacji gospodarczej, kiedy to sytuacja ekonomiczna tych pierwszych była relatywnie korzystniejsza. Dzisiaj wiemy, że miliony osób podejmujące często z konieczności działalność gospodarczą na własny rachunek, czasami w jednoosobowych firmach, znajdują się w bardzo zróżnicowanej sytuacji ekonomicznej. Wystarczy długotrwała choroba właściciela, by sytuacja takiej firmy stała się równoznaczna z sytuacją pracownika pozostającego bezrobotnym. Utraciły na znaczeniu argumenty, iż osoby pracujące na własny rachunek były kiedyś na ogół w znacznie lepszej sytuacji, niż osoby pozostające w stosunku pracy. Wysoka Izba podzieliła ten pogląd, nowelizując art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawą z 6 grudnia 1996 r. opublikowaną w Dzienniku Ustaw nr 147 z 1996 r.</u>
<u xml:id="u-170.3" who="#WitMajewski">Wychodząc z założenia, że rozstrzygnęliśmy już tę sprawę, nowelizując kwestionowany przepis, wnoszę w imieniu Komisji Ustawodawczej o uznanie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne. W związku z tym, że procedura wymaga, aby orzeczenie rozpatrzeć w przypisanym terminie, proszę o dopełnienie formalnego wymogu, czyli o przyjęcie orzeczenia. Przypominam, iż przepis ten został już przez Wysoką Izbę poprawiony i znowelizowany. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-170.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-171">
<u xml:id="u-171.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Majewskiemu.</u>
<u xml:id="u-171.1" who="#MarekBorowski">Wysłuchamy teraz 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-171.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-171.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mieczysława Pieckę.</u>
</div>
<div xml:id="div-172">
<u xml:id="u-172.0" who="#MieczysławPiecka">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej podziela ustalenia Komisji Ustawodawczej prezentowane przez posła sprawozdawcę Wita Majewskiego, rekomendujące przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 10 grudnia 1996 r. (sygn. akt P. 6/96) w sprawie niezgodności art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu z przepisami konstytucji. Ustalenia art. 23 ust. 2 pkt 3 uzależniające zaliczenie okresu pobierania zasiłku chorobowego, macierzyńskiego i opiekuńczego po ustaniu zatrudnienia do okresu zatrudnienia uprawniającego do zasiłku od wykonywania pracy na podstawie stosunku pracy, stosunku służbowego oraz umowy o pracę nakładczą, tj. jedynie od pracy najemnej, naruszają zasady konstytucji. Pominięcie słów „prowadzenie na własny rachunek działalności gospodarczej” zdaniem klubu narusza zasadę równego traktowania obywateli, tj. art. 67 ust. 2, oraz zasadę sprawiedliwości wyrażoną w art. 1 przepisów konstytucyjnych. Ustalenia pkt. 3 ust. 2 art. 23 prowadziły do zróżnicowania sytuacji prawnej bezrobotnych w zależności od rodzaju aktywności zawodowej. Jednym umożliwiały nabycie prawa, innym nie.</u>
<u xml:id="u-172.1" who="#MieczysławPiecka">W tej sytuacji Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej opowiada się za uznaniem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego za zasadne. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-172.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-173">
<u xml:id="u-173.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Piecce z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
<u xml:id="u-173.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Romana Edwarda Borka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-174">
<u xml:id="u-174.0" who="#RomanEdwardBorek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej mówi, że każdy obywatel w tym kraju ma równe prawa i równe obowiązki. Do tego sformułowania przychyla się Trybunał Konstytucyjny, który twierdzi, iż w ustawie o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu z 14 grudnia 1994 r. ta zasada jest naruszona. Mianowicie, iż w art. 23 ustawa zrównuje wszystkich obywateli, zarówno tych pracujących w ramach stosunku pracy, jak i tych prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą. Trybunał Konstytucyjny twierdzi, iż ta równość została naruszona w pkt. 3 tego artykułu.</u>
<u xml:id="u-174.1" who="#RomanEdwardBorek">Ale, panie marszałku, Wysoka Izbo, czy tak jest na pewno? Otóż dziś rozmawiałem w trzech biurach pracy, gdzie zadałem to samo pytanie, które w zasadzie jest postawione w części początkowej tegoż orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. O dziwo, uzyskałem przeciwną odpowiedź. Odpowiedziano mi, iż gdyby trafił tu taki obywatel jak osoba wymieniona w tym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego, to biuro pracy, do którego się zwróciłem, przyznałoby mu zasiłek dla bezrobotnych po okresie zasiłku chorobowego.</u>
<u xml:id="u-174.2" who="#RomanEdwardBorek">Mam pytanie, czy Trybunał Konstytucyjny jest w swym orzeczeniu jednolity. Raz mówi on, iż: organy stosujące prawo, a w tym Naczelny Sąd Administracyjny - rozumiem, że poprzednimi organami byli kierownik Rejonowego Urzędu Pracy i dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Włocławku - związane są ustawową definicją zatrudnienia zawartą w art. 2 pkt 25. Jednocześnie ten sam Trybunał Konstytucyjny twierdzi, iż zarówno kierownik Rejonowego Urzędu Pracy, jak i dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy we Włocławku opowiedzieli się za zbyt wąską wykładnią pojęcia zatrudnienie.</u>
<u xml:id="u-174.3" who="#RomanEdwardBorek">W związku z powyższym mam też pytanie do pana posła sprawozdawcy i do pana ministra, czy gdyby akurat kierownik rejonowego i dyrektor wojewódzkiego biura pracy we Włocławku uznali kwestie przyznania zasiłku dla tegoż bezrobotnego, to sprawy by nie było.</u>
<u xml:id="u-174.4" who="#RomanEdwardBorek">Idę jeszcze dalej. Prokurator generalny twierdzi, iż minister pracy i polityki socjalnej wydaje się przychylać. Co to znaczy panie prokuratorze „wydaje się przychylać”? Czy jeśli pan minister milczał, nie udzielał odpowiedzi w tej sprawie, to należy twierdzić, że się przychylał? A może, milcząc nie wyrażał aprobaty? Mam następne pytanie, jaka będzie konsekwencja przyjęcia tegoż orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Zakładamy, że były przypadki, o których mówiłem, kiedy został ten zasiłek dla bezrobotnych przyznany. Czy jeśli Sejm przyjmie jutro w głosowaniu orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, będzie to oznaczać, że tamte przypadki były bezprawne? Kolejne pytanie: Czy jeśli przyjmiemy orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, to temu bezrobotnemu zostanie wypłacone wyrównanie zasiłku łącznie z odsetkami, jak również czy w tych przypadkach, kiedy zapadła decyzja odmowna, ci bezrobotni otrzymają wyrównanie zasiłku dla bezrobotnych? Ale dla jasności sprawy ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu została znowelizowana. Dlatego klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie się opowiadał za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-174.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-175">
<u xml:id="u-175.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-175.1" who="#MarekBorowski">Wystąpił pan poseł Roman Edward Borek z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
<u xml:id="u-175.2" who="#MarekBorowski">Obecnie głos zabierze pan poseł Stanisław Wiśniewski z Unii Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-176">
<u xml:id="u-176.0" who="#StanisławWiśniewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Pracy Klub Parlamentarny, zgodnie ze swą tradycją, opowiada się za przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, tym bardziej że zastrzeżenia, które zgłosił Naczelny Sąd Administracyjny i jego ośrodek zamiejscowy, znalazły swoją realizację w dniu 8 grudnia 1996 r.</u>
<u xml:id="u-176.1" who="#StanisławWiśniewski">Sądzę jednak, że należy podzielić się pewną refleksją, pewnym doświadczeniem, w związku z tym, że Wysoka Izba rozpatruje coraz więcej orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Uważam, że warto się zastanowić nad kwestią rzetelniejszego przyjmowania, z pełną uwagą, zastrzeżeń zgłaszanych przez panie i panów posłów w trakcie procesu legislacyjnego, kiedy mówimy wprost, że pewne rozwiązania prawne, które się proponuje czy to ze strony rządu, czy z inicjatywy poszczególnych klubów bądź grup poselskich, są niezgodne z zasadami zawartymi w konstytucji Rzeczypospolitej. Tą refleksją postanowiłem się podzielić z Wysoką Izbą. Jest to poważna sprawa, chodzi o to, aby było coraz mniej orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego kwestionujących prawo stanowione przez Wysoką Izbę, by można było w większym stopniu koncentrować się na innych sprawach.</u>
<u xml:id="u-176.2" who="#StanisławWiśniewski">Konkludując, chcę stwierdzić, że Unia Pracy Klub Parlamentarny opowiada się za formalnym wprost przyjęciem orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-176.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-177">
<u xml:id="u-177.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi Wiśniewskiemu z Unii Pracy.</u>
<u xml:id="u-177.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Eugeniusza Janułę z Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-178">
<u xml:id="u-178.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wszystkie argumenty merytoryczne zostały wyczerpane w dotychczasowej debacie. Biorąc pod uwagę fakt, że w tym czasie Sejm znowelizował art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu, Nowa Demokracja w pełni popiera orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego i stanowisko połączonych komisji. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-178.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-179">
<u xml:id="u-179.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-179.1" who="#MarekBorowski">Wystąpił pan poseł Januła z Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
<u xml:id="u-179.2" who="#MarekBorowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-179.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej pana Macieja Manickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-180">
<u xml:id="u-180.0" who="#MaciejManicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego z 10 grudnia 1996 r. okres pobierania zasiłku chorobowego, macierzyńskiego lub opiekuńczego przypadający zarówno po ustaniu zatrudnienia, jak i zaprzestaniu wykonywania pozarolniczej działalności powinien być zaliczony do okresu, od którego zależy nabycie przez bezrobotnych prawa do zasiłku. Takie stanowisko prezentowane było przed Trybunałem Konstytucyjnym zarówno przez prokuratora generalnego, jak i sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i Polityki Socjalnej - tego, który właśnie przemawia z tej mównicy.</u>
<u xml:id="u-180.1" who="#MaciejManicki">W nawiązaniu do wypowiedzi pana posła Borka chciałbym powiedzieć, że stwierdzenie zawarte w piśmie prokuratora generalnego odnośnie do tego, że minister pracy i polityki socjalnej wydaje się do tego przychylać, jak podejrzewam, jest zwykłą figurą retoryczną, ponieważ minister pracy i polityki socjalnej jednoznacznie się w tej sprawie wypowiadał.</u>
<u xml:id="u-180.2" who="#MaciejManicki">Dlaczego zatem doszło do rozpatrywania tego zagadnienia przez Trybunał Konstytucyjny? Otóż z pytaniem prawnym w tej sprawie zwrócił się do Trybunału ośrodek zamiejscowy Naczelnego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu, który uznał, że konstrukcja przepisu art. 23 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 r. o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu jest wadliwa, gdyż jego wykładnia językowa powoduje, iż pozostaje on w kolizji z art. 1 i art. 67 ust. 1 konstytucji. I rzeczywiście, z literalnego brzmienia tego przepisu wynika, że tylko okresy pobierania zasiłku chorobowego, macierzyńskiego lub opiekuńczego, przypadające bezpośrednio po ustaniu zatrudnienia, podlegają zaliczeniu do okresu, od którego zależy nabycie prawa do zasiłku dla bezrobotnych. Nie podlegają natomiast te okresy zaliczeniu, jeśli przypadały po zaprzestaniu prowadzenia pozarolniczej działalności. Na marginesie chciałem powiedzieć, że sprawa była na tyle oczywista dla ministra pracy i polityki socjalnej, że przepisy powinny być tak stosowane, jak stwierdził to w swoim stanowisku Trybunał Konstytucyjny. Tyle tylko, że gdyby to pytanie zadał inny podmiot, ten który jest uprawniony do zwrócenia się do Trybunału z prośbą o wykładnię powszechnie obowiązującą, to Trybunał wyłożyłby ten przepis, nie musiałby w tej sprawie orzekać. Ten podmiot, który się zwrócił, nie miał takiego uprawnienia, więc nie doszło do wykładni, doszło do odpowiedzi na zapytanie prawne, a co za tym idzie — do stwierdzenia niezgodności tego przepisu z konstytucją.</u>
<u xml:id="u-180.3" who="#MaciejManicki">Muszę również powiedzieć, że już 18 grudnia, zaraz po wydaniu tego orzeczenia, potwierdziłem stanowisko ministra pracy i polityki socjalnej w tej sprawie, przesyłając orzeczenie Trybunału do wszystkich urzędów pracy za pośrednictwem prezesa Krajowego Urzędu Pracy i zwróciłem się — w ramach nadzoru nad Krajowym Urzędem Pracy — o bezwzględne przestrzeganie postanowień tego orzeczenia w bieżącej działalności, nie czekając nawet na formalną zmianę przepisów, dlatego że posługiwanie się wykładnią literalną językową nie jest również w doktrynie prawa dopuszczalne. Taki przypadek w zasadzie w ogóle nie powinien mieć miejsca. Ponieważ tak się stało, aby uniknąć tego w przyszłości, ustawodawca już 6 grudnia, a więc jeszcze przed wydaniem orzeczenia Trybunału, zajął w tej sprawie stanowisko, nowelizując ustawę o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu. 6 grudnia Sejm przyjął tę ustawę, ale nie była ona jeszcze ogłoszona w Dzienniku Ustaw, w związku z tym Trybunał Konstytucyjny 10 grudnia, orzekając, musiał opierać się na tym stanie prawnym, który wynika z Dziennika Ustaw, a więc na opublikowanym tekście, i orzekł to, co orzekł. Nowelizacja wchodzi w życie z dniem 1 lipca 1997 r., wynika to ze szczególnej konstrukcji tego przepisu, ponieważ dotyczy on również innych kwestii, które z kolei wymagały długiego vacatio legis. W tym przypadku Sejm postanowił o vacatio legis ponad sześciomiesięcznym. Ale muszę powiedzieć, że ministrowi pracy i polityki socjalnej, który badał tę sprawę, nie jest znany ani jeden przypadek, w którym nastąpiłoby wskutek tego uszczuplenie prawa bezrobotnych, spełniających kryteria w myśl orzeczenia Trybunału bądź wykładni, nieformalnej oczywiście, ale tej wykładni, której dokonywał minister pracy. Kwestii odszkodowań, wyrównań, odsetek w ogóle nie będzie, panie pośle — zwracam się do pana posła Borka, bo to było jego pytanie — nie będzie dlatego, że wszystkie te przypadki zostały w praktyce wyeliminowane przez bieżące działania ministra pracy i polityki socjalnej w trybie nadzoru nad funkcjonowaniem systemu urzędów pracy.</u>
<u xml:id="u-180.4" who="#MaciejManicki">W imieniu rządu zwracam się do Wysokiej Izby o przyjęcie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a z tego, co do tej pory zostało powiedziane i przeze mnie, i przez szanownych panów posłów, wynika jednoznacznie, że nie będą musiały w ślad za tym iść żadne dalsze działania, bowiem orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, jeszcze przed jego przyjęciem przez Sejm, zostało już przez tenże Sejm zrealizowane. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-180.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-181">
<u xml:id="u-181.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo panu ministrowi Manickiemu.</u>
<u xml:id="u-181.1" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Wita Majewskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-182">
<u xml:id="u-182.0" who="#WitMajewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W zasadzie zgłosiłem chęć zabrania głosu po wystąpieniu pana posła Borka i jego pytaniach. Teraz po wyjaśnieniach pana ministra praktycznie mógłbym głosu nie zabierać, bo faktycznie chodzi o to, że i Komisja Ustawodawcza uznała, że użycie w tym przepisie słów: „po okresie zatrudnienia”, może powinno być rozumiane w praktyce jako „po okresie aktywności zawodowej” i w tym sensie obejmować zarówno sprawy dotyczące stosunku pracy, jak i prowadzenia działalności gospodarczej. Tamten przepis mógł być stosowany tak jak ten, który już dzisiaj jest zapisany na nowo, gdyby nie było wątpliwości, które się wówczas pojawiły. Była to sprawa głównie wykładni, a nie zmiany.</u>
<u xml:id="u-182.1" who="#WitMajewski">Chcę zaznaczyć, panie marszałku, Wysoka Izbo, że jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, iż odnośnie do poprzednio rozpatrywanego orzeczenia Trybunału, sprzed 3 miesięcy, mamy już przygotowane na najbliższe posiedzenie Sejmu sprawozdanie połączonych komisji, które będzie naprawiało ten błąd. W przypadku obecnie rozpatrywanego orzeczenia wątpliwość, która pojawiła się w praktyce, została wyjaśniona przez Sejm jeszcze przed podjęciem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny - o tym mówił przed chwilą pan minister. Tak że można powiedzieć, że coraz lepiej opanowujemy sztukę doskonalenia prawa, choć w czasie transformacji, gdy tworzy się wiele projektów ustaw, nie wszystko do końca da się przewidzieć, zwłaszcza w tak złożonych sprawach jak te, które dzisiaj omawialiśmy. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-183">
<u xml:id="u-183.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
<u xml:id="u-183.1" who="#MarekBorowski">Pozwolę sobie zauważyć, że doskonałością będzie sytuacja, w której poprawimy przepis, zanim powstanie.</u>
<u xml:id="u-183.2" who="#MarekBorowski">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-183.3" who="#MarekBorowski">Do głosowania przystąpimy jutro rano.</u>
<u xml:id="u-183.4" who="#MarekBorowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 15 porządku dziennego: Pierwsze czytanie pilnego rządowego projektu ustawy o ochronie osób i mienia (druk nr 2347).</u>
<u xml:id="u-183.5" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pana Janusza Szymańskiego w celu przedstawienia uzasadnienia projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-184">
<u xml:id="u-184.0" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zasadniczym celem przedłożonej Wysokiej Izbie inicjatywy ustawodawczej zawierającej projekt ustawy o ochronie osób i mienia jest stworzenie właściwych, stabilnych rozwiązań prawnych w zakresie możliwości funkcjonowania wewnętrznych służb ochrony zastępujących dotychczas działające Straż Przemysłową (w tym bankową) i Straż Pocztową oraz prowadzenia usług ochrony osób i mienia przez uprawnione do tego podmioty gospodarcze w ramach normalnej działalności gospodarczej. Dotychczasowe regulacje dotyczące Straży Przemysłowej i Straży Pocztowej nie przystają do warunków gospodarczych oraz zmieniających się stosunków własnościowych w Polsce po roku 1989. Uzbrojone formacje ochrony osób i mienia, takie jak Straż Przemysłowa czy Straż Pocztowa, działają obecnie tylko w tzw. uspołecznionych zakładach pracy w oparciu o ustawę z dnia 31 stycznia 1961 r. o Straży Przemysłowej i dekret z dnia 17 października 1946 r. o Straży Pocztowej.</u>
<u xml:id="u-184.1" who="#JanuszSzymański">W wielu zakładach i przedsiębiorstwach ze względu na zmianę stosunków własnościowych nowi właściciele nastawieni na maksymalizację zysku zlikwidowali bądź likwidują straże lub drastycznie zmniejszają ich stan osobowy. Sytuacja ta stwarza poważne zagrożenie stanu ochrony i zabezpieczenia zakładów szczególnie ważnych ze względu na interes państwa. Interes ten powinien być chroniony w zakładach niezależnie od formy własności.</u>
<u xml:id="u-184.2" who="#JanuszSzymański">Działanie podmiotów gospodarczych wykonujących usługi ochrony osób i mienia odbywa się natomiast na ogólnych zasadach określonych w ustawie o działalności gospodarczej z dnia 23 grudnia 1988 r. Oczywiście rozwiązania tej ustawy nie uwzględniają wymagań i specyfiki działalności gospodarczej w tym zakresie. Ograniczają się bowiem do wprowadzenia zasady koncesjonowania działalności gospodarczej w zakresie usług ochrony osób i mienia, a nie stwarzają właściwie żadnych gwarancji prawidłowego działania tych podmiotów oraz odpowiednich kwalifikacji pracowników tego typu podmiotów.</u>
<u xml:id="u-184.3" who="#JanuszSzymański">Wskazując na wagę problemów pragnę poinformować Wysoką Izbę, iż od początku obowiązywania ustawy o działalności gospodarczej z 1988 r. wydano ponad 7 tys. koncesji na działalność gospodarczą w zakresie prowadzenia usług ochrony osób i mienia. W działalności podmiotów gospodarczych organ koncesyjny stwierdził dziesiątki przypadków naruszania prawa. Dotyczy to zarówno właścicieli, jak i zatrudnionych osób. Działania niezgodne z prawem polegały przede wszystkim na zatrudnianiu osób karanych, kontaktach ze światem przestępczym, realizowaniu czynności odzyskiwania wierzytelności z użyciem przemocy, groźby bezprawnej, naruszenia nietykalności cielesnej. Wreszcie wykraczamy poza zakres udzielonej koncesji, użyczamy jej innym podmiotom. Na podstawie prowadzonej od grudnia ubiegłego roku wzmożonej akcji kontrolnej podmiotów koncesjonowanych można już ocenić, iż jedynie w około 20 podmiotach nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Pokazuje to skalę zjawiska. Nagminne jest uchybianie przepisom samej ustawy o działalności gospodarczej i przepisom wprowadzającym określone obowiązki wobec pracodawcy względem organów takich, jak: Państwowa Inspekcja Pracy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, a także i co ważniejsze naruszanie przepisów Kodeksu pracy. Należy podkreślić, i stan taki wynika również z faktu, że dopiero w październiku 1991 r. dano organom koncesyjnym prawo kontroli prowadzenia działalności gospodarczej i stworzono podstawową ochronę koncesji ze względu na niedawanie rękojmi należytego wykonywania działalności. W obecnym stanie prawnym nie ma żadnych wymagań czy też katalogu kryteriów kwalifikacyjnych wobec osób zatrudnianych w charakterze pracowników ochrony. Na konieczność zmiany takiego stanu rzeczy wskazywali w swoich wystąpieniach kolejno: rzecznik praw obywatelskich, prokurator generalny Rzeczypospolitej, minister sprawiedliwości oraz prezes Najwyższej Izby Kontroli. Dlatego, panie marszałku, Wysoka Izbo, niezwykle pilna staje się potrzeba wprowadzenia w życie ustawy o ochronie osób i mienia stwarzającej nowe ramy prawne dla działalności nie tylko straży przemysłowych, pocztowych, ale również szeroko rozumianych podmiotów świadczących usługi ochroniarskie. Chodzi tutaj o środki prawne stymulujące i ułatwiające prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie usług ochrony osób i mienia.</u>
<u xml:id="u-184.4" who="#JanuszSzymański">Wysoka Izbo! Konieczność uchwalenia możliwie szybko w miarę nowoczesnej regulacji w tej dziedzinie była podnoszona przez wiele środowisk, zarówno osoby prowadzące działalność gospodarczą w zakresie usług ochrony osób i mienia oraz pracowników tam zatrudnionych, jak również przez wskazane przez ze mnie wcześniej podmioty. Same organy administracji państwowej zajmujące się koncesjonowaniem oraz kontrolą przedmiotowej działalności mają w obecnym stanie prawnym trudności w wypełnianiu swoich podstawowych funkcji administracyjnych i kontrolnych. Celem projektu ustawy jest zatem generalnie wprowadzenie mechanizmów prawnych, które zapewnią ochronę osób i mienia bez negatywnych zjawisk rejestrowanych obecnie. Projekt ustawy wprowadza dwie kategorie podmiotów wykonujących ochronę osób i mienia. Pierwsza kategoria to wewnętrzne służby ochrony. Są to zespoły pracowników zatrudnionych w danym obiekcie, zakładzie, powołane do jego własnej ochrony. Chodzi o przepis art. 2 pkt 7. Druga kategoria to podmioty gospodarcze, które uzyskały koncesję na prowadzenie działalności w zakresie usług ochrony osób i mienia. To do podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą należy wybór, którą z tych form czy kategorii przyjmie.</u>
<u xml:id="u-184.5" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wewnętrzne służby ochrony oraz podmioty gospodarcze, które dla wykonywania ochrony osób i mienia posiadają pozwolenie na broń, broń na okaziciela, należeć będą do specjalistycznych uzbrojonych formacji ochronnych. Nadzór nad funkcjonowaniem specjalistycznych uzbrojonych formacji ochronnych powierzono komendantowi głównemu Policji. Jest to przepis zawarty w art. 41 ust. 1. W projekcie ustawy proponuje się określić obszary, obiekty, urządzenia podlegające obowiązkowej, fizycznej i technicznej ochronie, jak już wskazałem, bez względu na ich formę własności, oraz podmioty, które dokonują kwalifikacji. Przesłankę kwalifikującą obszar, obiekt lub urządzenie do obowiązkowej ochrony stanowi rola, jaką pełnią dla obronności lub interesu gospodarczego państwa, bezpieczeństwa publicznego i innych ważnych interesów państwa. Jest to zawarte w art. 5 projektu. Zalicza się tutaj m.in. do tych kategorii, po pierwsze, zakłady produkcji specjalnej oraz zakłady, w których prowadzone są prace naukowo-badawcze lub konstruktorskie w zakresie takiej produkcji, po drugie, zakłady produkujące, remontujące i magazynujące uzbrojenie, urządzenia i sprzęt wojskowy, wreszcie zakłady mające bezpośredni związek z wydobyciem surowców mineralnych o strategicznym znaczeniu dla państwa, porty morskie i lotnicze, banki, przedsiębiorstwa wytwarzające, przechowujące, transportujące wartości pieniężne w znacznych ilościach, rurociągi paliwowe, linie energetyczne i telekomunikacyjne, trakcje kolejowe, zapory wodne, a także zakłady prowadzące unikatową produkcję gospodarczą oraz magazyny rezerw państwowych.</u>
<u xml:id="u-184.6" who="#JanuszSzymański">Ewidencję obszarów, obiektów i urządzeń podlegających obowiązkowej ochronie będą prowadzić wojewodowie. Jest to przepis zawarty w art. 5 ust. 5. Na tych obszarach i w tych obiektach właściciel będzie miał obowiązek zapewnienia tej ochrony, ale według własnego wyboru - mówiłem o tym już wcześniej. Może więc utworzyć własną wewnętrzną służbę lub wynająć koncesjonowany podmiot gospodarczy. Art. 13 daje ministrowi spraw wewnętrznych i administracji upoważnienie do określenia organizacji i sposobu funkcjonowania wewnętrznych służb ochrony. W określonych przypadkach właściciel obiektu nie objętego wykazem dotyczącym obligatoryjnej ochrony będzie mógł powołać wewnętrzną służbę ochrony za zgodę komendanta wojewódzkiego Policji - przewiduje to art. 10 projektu.</u>
<u xml:id="u-184.7" who="#JanuszSzymański">W dalszej części projekt ustawy reguluje zasady prowadzenia działalności przez podmioty gospodarcze w zakresie usług ochrony osób i mienia. Wprowadza się tu instytucję licencji pracownika ochrony, zarówno fizycznej jak i technicznej — jest to zawarte w art. 24–30 przedłożenia rządowego. I tak przewiduje się instytucję licencji pierwszego stopnia, która daje możliwość bezpośredniego wykonywania zawodu w dziedzinie ochrony, i licencji drugiego stopnia, która pozwala otrzymać koncesję lub kierować zespołami pracowników. Licencje pierwszego lub drugiego stopnia wydaje się w formie decyzji administracyjnej — wydaje je właściwy ze względu na miejsce zamieszkania osoby, która o to wnosi, komendant wojewódzki Policji.</u>
<u xml:id="u-184.8" who="#JanuszSzymański">W projekcie proponuje się wydawanie tych licencji na czas nie określony. O wydanie licencji może ubiegać się osoba fizyczna, która ma obywatelstwo polskie, ukończyła 21 lat w przypadku pracownika ochrony fizycznej i 18 lat w przypadku pracownika zabezpieczenia technicznego, ma pełną zdolność do czynności prawnych, nie była skazana prawomocnym orzeczeniem za przestępstwo umyślne, ma nienaganną opinię wydaną przez terenowy organ Policji, posiada zdolność fizyczną i psychiczną do wykonywania zadań, stwierdzoną właściwym orzeczeniem lekarskim, i wreszcie - ostatnie kryterium - ukończyła odpowiedni kurs pracowników ochrony pierwszego stopnia, a w przypadku licencji drugiego stopnia właściwe studium zawodowe. Minister spraw wewnętrznych i administracji będzie określał minimalny zakres programów kursów pracowników ochrony pierwszego i drugiego stopnia - przewiduje to art. 35 pkt 1 projektu - oraz zasady przeprowadzania egzaminów.</u>
<u xml:id="u-184.9" who="#JanuszSzymański">Przewiduje się uzależnienie wydawania koncesji na działalność gospodarczą w zakresie usług ochrony osób i mienia od posiadania licencji pracownika ochrony drugiego stopnia. Uzasadnieniem takiego rozwiązania jest powierzenie prowadzenia działalności w zakresie ochrony tylko osobom posiadającym odpowiednie kwalifikacje zawodowe. Licencjonowani pracownicy będą mogli zatrudniać się w wewnętrznych służbach ochrony lub w podmiotach gospodarczych, które uzyskały koncesje w zakresie świadczenia usług ochrony osób i mienia.</u>
<u xml:id="u-184.10" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pracownikom ochrony przyznano w ściśle określonych przypadkach uprawnienia do stosowania środków przymusu bezpośredniego wobec osób uniemożliwiających wykonywanie tym pracownikom zadań określonych w projekcie ustawy, a także broni palnej - ale tylko jako ostatecznego środka działania - oraz określono warunki ich stosowania. Koncesje na działalność gospodarczą w zakresie usług ochrony osób i mienia wydawać będzie, tak jak obecnie, minister spraw wewnętrznych i administracji - przewiduje to art. 16 projektu. Projekt ustawy określa ostrzejsze kryteria udzielania koncesji oraz warunki czy przesłanki ich cofania.</u>
<u xml:id="u-184.11" who="#JanuszSzymański">Pragnę oświadczyć, Wysoka Izbo, że wejście ustawy w życie nie spowoduje dodatkowych skutków finansowych dla budżetu państwa. Otóż wydatki spowodowane wejściem w życie ustawy związane z kosztami egzaminów, zwiększeniem etatów w służbie prewencji, zostaną zrównoważone wpływami z opłat za egzaminy, wydawanie licencji i koncesji. Chodzi o zrównoważenie tych dwóch pozycji. W świetle wniosków Najwyższej Izby Kontroli, która przeprowadziła w okresie od czerwca 1996 r. do lutego 1997 r. kontrolę w zakresie nadzoru organów administracji państwowej nad niepaństwowymi specjalistycznymi formacjami uzbrojonymi oraz procesu koncesjonowania tej działalności pod względem legalności i rzetelności, ze szczególnym uwzględnieniem zabezpieczenia interesów państwa oraz dóbr osobistych obywateli, należy stwierdzić, iż przedstawiony projekt ustawy o ochronie osób i mienia realizuje właściwie wszystkie postulaty Najwyższej Izby Kontroli. I tak: zabezpiecza interesy państwa i obywateli w związku z funkcjonowaniem podmiotów gospodarczych wykonujących usługi ochrony osób i mienia, poprzez określanie zasad i trybu wydawania odmowy i cofania koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej, kontrolę tej działalności, określenie obowiązków podmiotów gospodarczych w zakresie wykonywanej ochrony osób i mienia, wprowadzenie jednolitych kryteriów przechowywania, ewidencji i używania broni palnej oraz stosowania środków przymusu bezpośredniego poprzez pracowników ochrony, wreszcie wprowadzenie wymogu posiadania odpowiednich kwalifikacji do wykonywania zadań związanych z ochroną osób i mienia oraz zapewnienia obowiązkowej ochrony obszarom, obiektom i urządzeniom ważnym dla obronności lub interesu gospodarczego państwa oraz bezpieczeństwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-184.12" who="#JanuszSzymański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiając powyższe założenia ustawy, wyrażam głębokie przekonanie, że jest to projekt regulacji prawnej na miarę potrzeb i oczekiwań wszystkich wcześniej wymienionych przeze mnie środowisk. Niewątpliwie ta regulacja przyczyni się do bezpieczeństwa państwa, obywateli i właściwej ochrony mienia. Jest to tym ważniejsze, że istnieje potrzeba zaostrzenia nadzoru nad firmami ochrony, w których zdarzają się przypadki kontaktów ze światem przestępczym. Pod rządami prezentowanej ustawy takie sytuacje będą możliwie maksymalnie utrudnione. Sprawy koncesjonowania i prawnego działania firm związanych z ochroną mienia są jedną z podstaw prawidłowego funkcjonowania państwa prawa i zabezpieczenia ustroju Rzeczypospolitej - chodzi o prywatną własność. Dlatego, panie marszałku, zwracam się do Wysokiej Izby o pilne uchwalenie ustawy, a w tej fazie o nadanie biegu tej sprawie i przesłanie projektu do właściwych komisji sejmowych. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-184.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-185">
<u xml:id="u-185.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu ministrowi za przedstawienie uzasadnienia w imieniu rządu.</u>
<u xml:id="u-185.1" who="#MarekBorowski">Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 10-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i 5-minutowych w imieniu kół.</u>
<u xml:id="u-185.2" who="#MarekBorowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-185.3" who="#MarekBorowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Dziewulskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-186">
<u xml:id="u-186.0" who="#JerzyDziewulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedłożony przez rząd projekt ustawy o ochronie osób i mienia, trzeba tu jasno powiedzieć, jest rzeczywiście oczekiwany, tak przez tych, którzy mają już stosowne koncesje i prowadzą firmy ochroniarskie, jak i przez tych, którzy te firmy kontrolują, a więc praktycznie przez policję. Wbrew temu, co się mówi, ustawa ta nie reguluje wyłącznie spraw związanych z powstawaniem i działaniem firm ochroniarskich, lecz stara się rozwiązać problem związany z powolnym likwidowaniem dawnych straży przemysłowych i straży pocztowych, a także straży bankowych. Nowi właściciele sprywatyzowanych zakładów pracy, w których na przykład funkcjonuje straż przemysłowa, likwidują ją, kierując się wyłącznie względami ekonomicznymi. Taka sytuacja stwarza zagrożenie bezpieczeństwa zakładów ważnych ze względu na interes państwa. Ten problem jest chyba dla wszystkich zrozumiały i wydaje się, że zatrzymywanie się nad nim dłużej jest zabieraniem czasu.</u>
<u xml:id="u-186.1" who="#JerzyDziewulski">Chciałbym się jednak zatrzymać na sprawach dotyczących agencji ochrony mienia. Działają one bowiem w oparciu o ustawę z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej, a w ustawie tej ograniczono się wyłącznie do wprowadzenia zasady koncesjonowania usług ochrony osób i mienia. Brak jest wyraźnego określenia, czym jest ochrona zarówno mienia, jak i osób. Niemal od 10 lat mamy pełną dowolność i swobodę, jeśli chodzi o stosowanie ochrony, jej zasięg, uprawnienia tego, kto ochrania. Przy tak luźnym potraktowaniu sprawy namnożyło się niestety setki firm ochroniarskich. Było tak, że kto żyw, biegł do MSW po koncesję, bo na bezpieczeństwie obywateli można było zarobić. Kto żyw, angażował potem ludzi do pracy metodą zwykłych łapanek - nieważne było, co umiał, ważne, że chciał pracować. Ludzi dzielono na 3 kategorie - tych, co nic nie umieją, tych, co mają pistolet gazowy, i tych, co mają broń palną. Płacono im w zależności od tych kategorii. Tak tworzyły się grupy zawodowe tych lepiej opłacanych, bo mieli broń, a nie zawsze odpowiednią wiedzę, i tych, co jej nie mieli, bo i nie mieli wiedzy. Licencję na działalność posiadał właściciel firmy ochroniarskiej, natomiast kogo zatrudniał, była to wyłącznie jego sprawa. Tak powstało wiele firm nieodpowiedzialnych i niekompetentnych; firm, które zapewniały, że chronią obiekty i osoby, nie mając niestety o tym pojęcia. Może nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie to, że osobie, która płaciła za ochronę - trzeba powiedzieć jasno - ciężkie pieniądze, dawały te firmy wyłącznie iluzję ochrony. To zaś przez fachowców jest określane jako osiągnięcie dna. Lepszy jest brak ochrony niż ochrona nieprofesjonalna - i o tym trzeba zawsze pamiętać. Dziś firmy profesjonalne można policzyć na palcach dwóch rąk. Są to te firmy, które świadczą kompleksowe usługi wykonywane przez autentycznych zawodowców, dysponujące odpowiednią techniką, środkami finansowymi, systematycznie szkolące swoich ludzi. Duża grupa firm to firmy sprawiające wrażenie, chociaż starające się - poprzez przynajmniej jakieś minimum działań - dołączyć do tych firm, które są najlepsze. Trzecia grupa to firmy po prostu cieciowe, które egzystują na rynku, starając się wyrywać dla siebie klientów niską ceną usługi. Ich hasła reklamowe zawsze dotyczą najniższych cen, a za ochronę trzeba zapłacić. To już jest truizm, bo w przeciwnym razie zapłaci się głową.</u>
<u xml:id="u-186.2" who="#JerzyDziewulski">Projekt ustawy, nad którym właśnie dyskutujemy, stara się te sprawy uregulować. Określa, czym jest koncesja i kiedy można ją otrzymać. Dobrze, że może ją otrzymać ten, kto ma licencję II stopnia. Projekt wyraźnie proponuje w rozdziale 5 określenie kwalifikacji pracownika ochrony. Już nie chęć szczera, lecz ukończenie kursu pracownika ochrony będzie decydować o jego wiedzy. Wprowadza podział na pracownika ochrony fizycznej i pracownika zabezpieczenia technicznego - a więc specjalisty od alarmów, zakładania alarmów, urządzeń mechanicznego zabezpieczenia itd. Wprowadza licencję II stopnia, określając, jakie są wymagania, aby można było tę licencję zdobyć. To wszystko jest, moim zdaniem, rzeczywiście wzorcowe. Niepokój mojego klubu budzi natomiast dość szeroki zakres środków ochrony fizycznej, jakie są proponowane - od legitymowania, poprzez stosowanie przymusu bezpośredniego, aż do przeglądania zawartości bagażu, toreb itp. W art. 35 proponowanej ustawy zezwala się pracownikowi ochrony na stosowanie środków przymusu bezpośredniego wobec osób uniemożliwiających wykonanie przez niego zadań określonych w ustawie. Do środków przymusu zaliczono kajdanki, pałki, siatki obezwładniające, psy obronne, paralizatory elektryczne, broń gazową i miotacze gazu. Przyznaję, Wysoka Izbo, że wieje to niestety trochę grozą. Po pierwsze, zadania w ustawie są zbyt ogólne i przy takim zapisie zakres środków jest niezwykle szeroki. Po drugie, jeżeli gotów byłbym akceptować broń, kajdanki, pałki, psy, to muszę zgłosić wyraźny protest przeciwko paralizatorom elektrycznym - narzędziom tylko rzekomo łagodnym, i siatce obezwładniającej - jest ona budowana na bazie karabinka K-47 (taką samą konstrukcję mają wyrzutnie granatów łzawiących i wystarczy zamienić jedynie głowicę). Tego urządzenia nie stosuje się w codziennej służbie patrolowej czy ochronnej, lecz w sytuacji wyjątkowej. Używają je wyspecjalizowane jednostki Policji po wezwaniu na miejsce określonego zdarzenia. Po co więc mają mieć te środki ochroniarze? - tego zupełnie nie rozumiem. To pytanie oczywiście pozostawiam do dyskusji w komisji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-186.3" who="#JerzyDziewulski">W art. 41 wyraźnie określono, kto sprawuje nadzór nad działalnością tych uzbrojonych formacji. I dobrze, że komendant główny Policji, to jest chyba oczywiste. Dziwi mnie natomiast zupełne wyłączenie nadzoru w całym zakresie nad tymi formacjami, które są zaangażowane w ochronę obiektów, na przykład wojskowych. Rozumiem sytuację, gdy MON stworzy własną formację, panie ministrze, i to jest chyba jasne. Ale jeżeli wynajmie do ochrony jakąś firmą ochroniarską, a to jest przecież możliwe, czy wówczas, mimo że koncesje i licencje wydaje MSW, nie będzie ono mogło kontrolować działalności tej firmy? To jest zdumiewające. Przecież chodzi nie o to, czy pracownicy tej firmy pełnią dobrze służbę, bo o to niech się martwi MON, tylko czy firma ma prawidłowo prowadzoną dokumentację. Czy prawidłowo przechowuje środki. I wydaje się, że to uprawnienie jest przesadzone tutaj. Inaczej, brak tego uprawnienia, jeżeli chodzi o ministra spraw wewnętrznych. Przecież nie chodzi w gruncie o kontrolę jakości służby.</u>
<u xml:id="u-186.4" who="#JerzyDziewulski">Uwaga ostatnia, którą kieruję również do pana ministra. Pracując nad ustawą o Policji uznaliśmy, że wobec szczególnych nowych uprawnień policjantów, to jest chyba niezwykle istotne, powinniśmy dla równowagi zachować przepis o odpowiedzialności karnej policjanta za nadużywanie prawa. Firmy ochroniarskie mają działać w warunkach zbliżonych do działań policyjnych, w pewnym sensie oczywiście. Wyposaża się je w prawo do legitymowania i stosowania środków przymusu bezpośredniego. Należy więc, wydaje się, bezwzględnie zapisać w tej ustawie takie przepisy karne, które będą ostrzeżeniem dla tych, którzy chcieliby, mając stosowne uprawnienia, naruszać prawo. Skoro uczyniliśmy to w ustawie o Policji, to nic prostszego, tylko te dwie ustawy trzeba byłoby zrównoważyć.</u>
<u xml:id="u-186.5" who="#JerzyDziewulski">Proponujemy takie rozwiązanie, że członek formacji ochronnej, który przy wykonywaniu czynności wyszczególnionych w ustawie przekroczył uprawnienia lub nie dopełnił obowiązku, narażając w ten sposób dobra osobiste obywatela, podlega karze pozbawienia wolności do lat 5. I druga propozycja: członek formacji ochronnej, który w celu uzyskania wyjaśnień lub oświadczenia używa przemocy, groźby bezprawnej lub znęca się moralnie, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 5. Wydaje się to, panie ministrze, rozsądne.</u>
<u xml:id="u-186.6" who="#JerzyDziewulski">I ostatnie już kilka słów. Czy czasem przy tej okazji nie powinniśmy zrobić weryfikacji, panie ministrze. Weryfikacji nie w oparciu o tę ustawę, tylko weryfikacji wcześniejszej. Weryfikacji, która pozwoli już ocenić firmy. Ocenić ich stan, ocenić ich pracowników i dopiero potem przystąpić do próby wyposażania ich w koncesje. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z tego, że proces koncesyjny będzie w pewnym sensie procesem quasi-weryfikacyjnym.</u>
<u xml:id="u-186.7" who="#JerzyDziewulski">Na koniec - mój klub jest za skierowaniem projektu ustawy do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych do dalszych prac. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-186.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
<u xml:id="u-186.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Olga Krzyżanowska)</u>
</div>
<div xml:id="div-187">
<u xml:id="u-187.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-187.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Jerzy Dziewulski.</u>
<u xml:id="u-187.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę o zabranie głosu panią poseł Lucynę Pietrzyk w imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jerzy Ciemniewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-188">
<u xml:id="u-188.0" who="#LucynaPietrzyk">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt zaprezentować stanowisko Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego wobec pilnego rządowego projektu ustawy o ochronie osób i mienia zawartego w druku sejmowym nr 2347.</u>
<u xml:id="u-188.1" who="#LucynaPietrzyk">Oceny tego projektu nie sposób dokonać bez chociażby takiej skrótowej analizy obecnie obowiązującego stanu prawnego, oczywiście ona będzie bardzo powierzchowna i bardzo faktycznie skrótowa, oraz pewnych już odniesień niejako historycznych. Otóż do końca 1988 r. obowiązek ochrony osób i mienia, podkreślam: obowiązek, spoczywał na ustawowo określonych instytucjach. I tak na przykład przed bezprawnymi zamachami na te dobra na milicji obywatelskiej, a od 1990 r. już policji. A w zakresie określonych obiektów i terenów oraz osób na różnego rodzaju strażach: bankowej, pocztowej, przemysłowej itp. itd. Rewolucyjne, rzec można, zmiany w tej dziedzinie wprowadziła obowiązująca od 1 stycznia 1989 r. ustawa o działalności gospodarczej. Łamała ona niejako monopol państwa w tej sferze. Dała bowiem podmiotom gospodarczym, osobom fizycznym i prawnym prawo do prowadzenia działalności usługowej w zakresie ochrony osób i mienia obok już istniejących instytucji zobowiązanych do tego typu działań. Warunkiem podjęcia takiej działalności jest z kolei uzyskanie odpowiedniego dokumentu - koncesji od ustawowo uprawnionego do jego wydania organu.</u>
<u xml:id="u-188.2" who="#LucynaPietrzyk">Na podstawie tej ustawy powstały zatem w naszym kraju niepaństwowe, specjalistyczne, uzbrojone formacje świadczące usługi, mówiąc językiem potocznym, ochroniarskie i detektywistyczne. Jeżeli chodzi o te drugie, nie będę nic na ten temat mówić, ponieważ omawiany projekt ustawy tej materii nie reguluje.</u>
<u xml:id="u-188.3" who="#LucynaPietrzyk">Wydawać by się zatem mogło, że ustawowo upoważnione do kontroli organy państwa ze szczególną uwagą będą analizować i oceniać zarówno rozmiary, jak i formy działalności tych formacji, a także ich legalność i rzetelność wykonywania usług. O tym, że tak się nie stało, świadczy informacja Najwyższej Izby Kontroli z kontroli nadzoru administracji państwowej nad niepaństwowymi formacjami zbrojnymi. Z tego raportu wynika, że kontrolowanie było wskazane, wykazała to informacja NIK. Ujawniono liczne nieprawidłowości. Szkoda, że albo zabrakło czasu, albo po prostu Najwyższa Izba Kontroli ograniczyła swoje działania, jeśli chodzi o te niepaństwowe formacje uzbrojone. W zasadzie bowiem, jeśli chodzi o nadzór organów uprawnionych ustawowo do kontroli np. nad strażą przemysłową, w sprawozdaniu Najwyższej Izby Kontroli jest zdanie pozytywne, tzn. jest tam tylko, tak jak powiedziałam, jedno zdanie, ale tutaj Najwyższa Izba Kontroli nie miała uwag.</u>
<u xml:id="u-188.4" who="#LucynaPietrzyk">Nie czas na szczegółową analizę, ale jeśli chodzi o projekt dzisiaj omawiany, to z jego zapisów wynika, że projektodawcy uwzględnili w swoim projekcie wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-188.5" who="#LucynaPietrzyk">Generalnie należy stwierdzić, że projekt ustawy porządkuje stan prawny w taki sposób, iż z jednej strony zapewnia ochronę interesów gospodarczych państwa i ważnych dla obronności państwa obiektów i terenów, wprowadzając jednolity system straży wewnętrznych, a z drugiej - realizuje generalną zasadę wolności gospodarczej podmiotów, które spełniają ustawowo określone wymogi.</u>
<u xml:id="u-188.6" who="#LucynaPietrzyk">Tak jak powiedziałam, nie będę się w tej chwili starała przeprowadzać szczegółowej analizy całego projektu. Zresztą wspaniały wykład, jeśli można tak powiedzieć, przedstawił sejmowej Izbie pan minister Janusz Szymański; bardzo szczegółowo to opisał. Część uwag przedstawił również pan poseł Dziewulski, mój przedmówca. Ja chcę tylko zasygnalizować pewne uwagi, ale nieco bardziej szczegółowe.</u>
<u xml:id="u-188.7" who="#LucynaPietrzyk">Zapis art. 21 projektu mówi o tym, że ubiory i odznaki pracowników ochrony zatrudnianych przez podmiot gospodarczy muszą się różnić od mundurów i odznak pozostających pod szczególną ochroną lub tych, których wzory zostały wprowadzone na podstawie odrębnych przepisów. Chodzi tu zatem o odróżnienie tych formacji od formacji już istniejących, takich jak policja, straż graniczna, straż miejska. Tylko że w projekcie ustawy nie mówi się już, kto powinien dokonywać tej oceny. Myślę, że ten mankament zostanie usunięty w trakcie dalszych prac nad projektem ustawy.</u>
<u xml:id="u-188.8" who="#LucynaPietrzyk">Jeżeli zaś chodzi o wymagania dotyczące kwalifikacji pracowników ochrony - poddaję pod rozwagę zarówno projektodawcom, jak i Wysokiej Izbie propozycję uzupełnienia zapisu art. 25 w ust. 2 o dodatkowy punkt, który mówiłby o tym, że o wydanie licencji pracownika ochrony fizycznej I stopnia może ubiegać się osoba fizyczna, która ma uregulowany stosunek do służby wojskowej. Proszę zwrócić uwagę, mówił o tym pan poseł Dziewulski, że w pewnym zakresie formacje pracowników ochrony będą miały spore uprawnienia, takie na przykład jak policja, a więc prawo do legitymowania, do zatrzymywania. Od funkcjonariusza policji wymagamy, aby w momencie, kiedy ubiega się o pracę w policji, miał uregulowany stosunek do służby wojskowej. Myślę, że nie zaszkodziłoby to również w przypadku pracowników ochrony. I oczywiście taki sam symetryczny zapis, jeżeli chodzi o pracownika ubiegającego się o licencję pracownika ochrony fizycznej II stopnia.</u>
<u xml:id="u-188.9" who="#LucynaPietrzyk">Kolejna kwestia. Może już nie będę odnosiła się do artykułu, zgłoszę tylko jedną małą uwagę. Otóż w żadnym momencie w projekcie ustawy nie mówi się o tym, że pracownicy ochrony musieliby co pewien czas być poddawani sprawdzianom fizycznym, sprawdzianom w zakresie ich zdrowia. Co prawda w art. 31 mówi się, że minister spraw wewnętrznych, minister zdrowia i opieki społecznej określą tryb, ale wydaje mi się, że to powinno być troszeczkę lepiej sformułowane. Jednak to nie jest taka sprawa, którą należałoby rozstrzygać w tej chwili.</u>
<u xml:id="u-188.10" who="#LucynaPietrzyk">Druga sprawa. Jeżeli chodzi o rozdział dotyczący nadzoru nad specjalistycznymi uzbrojonymi formacjami, to art. 41 ustawowo zobowiązuje komendanta głównego Policji do sprawowania nadzoru nad działalnością specjalistycznych uzbrojonych formacji ochronnych. I w żadnym momencie, praktycznie rzecz biorąc, nie mówi się o tym, że komendant główny Policji może wykonywać swój nadzór poprzez upoważnionego przez siebie pracownika bądź wyspecjalizowaną komórkę. Powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie sytuacji, że komendant główny Policji będzie dokonywał osobiście na przykład sprawdzania podmiotu gospodarczego zgodnie z art. 41 ust. 2 pkt 4. Wydaje mi się, że taki zapis powinien być uwzględniony, tak aby komendant główny Policji uzyskał legitymację do przekazania swoich uprawnień innym osobom. Tyle szczegółowych uwag.</u>
<u xml:id="u-188.11" who="#LucynaPietrzyk">Reasumując, pani marszałek, Wysoka Izbo, chcę powiedzieć, że Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa... Przepraszam, jeszcze jedna rzecz, na którą wcześniej nie zwróciłam uwagi. Chodzi o pojęcie: instrukcja ochrony. Otóż w ustawie jest mowa, że upoważnione osoby będą miały obowiązek sporządzania, opracowywania planu ochrony. Art. 26 wprowadza jeszcze pojęcie instrukcji ochrony fizycznej, które nie zostało zdefiniowane w projekcie ustawy. I tak naprawdę nie wiemy, co należy rozumieć pod tym pojęciem, co to oznacza w rozumieniu przepisów ustawy. Myślę, że warto by się było pokusić o krótkie uzupełnienie, co oznacza instrukcja ochrony fizycznej w rozumieniu przepisów tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-188.12" who="#LucynaPietrzyk">I już naprawdę na zakończenie, pani marszałek, Wysoka Izbo. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego omawiany projekt ustawy o ochronie osób i mienia jest bardzo ważny i bardzo potrzebny. Tak jak powiedziałam, dostosowuje on przepisy prawa do zmienionej sytuacji gospodarczej państwa, w tym również stosunków własnościowych. Poza tym porządkuje całą sferę prawną. Wobec tego Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiada się za skierowaniem projektu ustawy do odpowiednich komisji, ponieważ uważa, że walory ustawy górują nad mankamentami i na pewno mankamenty mogą być usunięte w toku dalszych prac nad projektem. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-188.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-189">
<u xml:id="u-189.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, pani poseł.</u>
<u xml:id="u-189.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiała pani poseł Lucyna Pietrzyk.</u>
<u xml:id="u-189.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Jerzego Ciemniewskiego o zabranie głosu w imieniu klubu Unii Wolności. Następnym mówcą będzie pan poseł Artur Smółko.</u>
</div>
<div xml:id="div-190">
<u xml:id="u-190.0" who="#JerzyCiemniewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Rzeczywiście sprawa ochrony mienia i osób jest bardzo ważna i powinna być w tym względzie wprowadzona nowa regulacja. Jednak słowo „ważna” nie znaczy, że można te kwestie regulować pospiesznie. Nasz klub uzależnia głosowanie za odesłaniem tej ustawy do komisji od zdjęcia przez rząd klauzuli pilności. To jest sprawa zbyt poważna, ażeby w trybie pociągu ekspresowego się nią zajmować. Dotyczy ona najistotniejszej w gruncie rzeczy kwestii: prywatyzacji jednej z podstawowych funkcji państwa. Jesteśmy jak najbardziej za prywatyzacją, jednak przy prywatyzacji podstawowych funkcji państwa należy postępować w sposób nadzwyczaj oględny i dobrze przemyśleć zasady, na których może następować przekazanie funkcji państwa nie organom państwowym, lecz organizacjom gospodarczym. Ta ustawa to nie jest sprawa administracyjna i nie jest to sprawa prowadzenia działalności gospodarczej, to jest regulacja dotycząca podstawowych praw i wolności obywatelskich. Pan poseł Dziewulski słusznie zwrócił uwagę na zakres uprawnień pracowników organizacji gospodarczej, którzy otrzymują uprawienia wobec osoby, wobec człowieka w takim samym w gruncie rzeczy zakresie jak funkcjonariusze państwowi.</u>
<u xml:id="u-190.1" who="#JerzyCiemniewski">Proszę państwa, tę sprawę trzeba przemyśleć. Ten miesiąc, który mamy, ten tydzień, który będzie miał Senat na rozpatrzenie tej sprawy - w sytuacji kiedy ta ustawa znalazła się w Sejmie kilka dni temu i nie mieliśmy czasu, by przeprowadzić konsultacje, w sytuacji, która wymaga bardzo dokładnego rozważenia, jak się mają te uprawnienia do uprawnień wynikających z ustawy o policji - to jest zbyt krótki czas i powiedziałbym, że bylibyśmy nieodpowiedzialni wobec społeczeństwa, gdybyśmy tę sprawę w trybie ekspresowym chcieli rozważać. Inaczej nie można w gruncie rzeczy wytłumaczyć pośpiechu w tej sprawie, jak tylko działaniem w atmosferze wytwarzanej przez zbliżające się wybory, kiedy chce się mieć jeszcze kilka spraw załatwionych. Ale jak załatwionych, jakim kosztem, z jakimi skutkami, właśnie dla sfery praw i wolności obywatelskich, to pozostaje sprawą nie dopowiedzianą.</u>
<u xml:id="u-190.2" who="#JerzyCiemniewski">Jeden problem natury proceduralnej. Mówi się o wydawaniu koncesji przez ministra spraw wewnętrznych. Jak w tej sprawie wygląda kwestia dwuinstancyjności postępowania? W jaki sposób jest zabezpieczona dwuinstancyjność postępowania, kiedy minister spraw wewnętrznych, jak rozumiem, w pierwszej instancji wydaje tę decyzję? To nie są sprawy do pośpiesznego załatwiania. Nie kwestionując znaczenia, społecznej potrzeby regulacji, mój klub nie widzi jednak konieczności załatwiania jej w tym trybie i będziemy za przekazaniem projektu do komisji pod warunkiem, że rząd zdejmie klauzulę pilności. Jesteśmy gotowi intensywnie pracować nad tą ustawą, tak żeby zakończyć prace przed upływem kadencji, ale nie w ciągu miesiąca. Nie widzimy w tej chwili możliwości, w natłoku innych bardzo istotnych spraw, odpowiedzialnego rozpatrzenia tej ustawy w czasie tak krótkim, jak to przewiduje procedura rozpatrywania ustawy w trybie pilnym.</u>
<u xml:id="u-190.3" who="#JerzyCiemniewski">Muszę powiedzieć z pewnym zdziwieniem, że po pierwszym okresie kadencji, kiedy nadużywano trybu pilnego, kiedy Sejm wielokrotnie zwracał uwagą, że formuła trybu pilnego nie jest formułą, która ma prowadzić do pośpieszności, tylko jest formułą, która w gruncie rzeczy ma służyć jako środek interwencyjny w działaniu organów wykonawczych i w zakresie współdziałania organów wykonawczych i władzy wykonawczej. Z przyjemnością stwierdzam, że jednym z przeciwników nadużywania trybu pilnego był obecny tu pan minister Szymański, że w takiej sprawie, w sprawie tak istotnej ten tryb został użyty, mam nadzieję, że nie w sposób ostateczny. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-190.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-191">
<u xml:id="u-191.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-191.1" who="#OlgaKrzyżanowska">W związku z poruszoną przez pana posła Ciemniewskiego kwestią trybu pilnego chcę przypomnieć, że zgodnie z regulaminem Sejmu Rada Ministrów może wycofać klauzulę pilności przed drugim czytaniem. Tak że niezależnie od skierowania projektu do komisji przekażemy stanowisko - rozumiem, że pan poseł mówił w imieniu klubu - o zdjęcie klauzuli pilności. Powiadomimy o decyzji Rady Ministrów Wysoką Izbę. A skierowanie do komisji jest niezależne od tego.</u>
<u xml:id="u-191.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Smółko w imieniu klubu Unii Pracy. Następnym mówcą będzie pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
<u xml:id="u-191.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przepraszam. Rozumiem, że jeszcze w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-191.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-192">
<u xml:id="u-192.0" who="#JerzyCiemniewski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Deklaracja rządu o zdjęciu klauzuli pilności wystarczy nam do poparcia wniosku o przekazanie do komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-193">
<u xml:id="u-193.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-193.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-194">
<u xml:id="u-194.0" who="#ArturSmółko">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! Ja również chciałbym rozpocząć od apelu do pana ministra Szymańskiego, z tej racji, że tak często kiedyś oprotestowywał używanie trybu pilnego przez rząd w wypadku takich projektów ustaw, które akurat trybu pilnego nie potrzebowały. Ze względu na to, że tak często razem z panem Szymańskim wspólnie w tej sprawie występowaliśmy, apeluję o to, by rząd jednak zdjął tę klauzulę w tej szczególnej ustawie, która dotyczy przecież swobód obywatelskich, praw człowieka, ponieważ dotyczy środków przymusu bezpośredniego. To jest potrzebna ustawa, ale i bez trybu pilnego, jak sądzę, można ją jeszcze w tej kadencji uchwalić. Chcę powiedzieć, Wysoki Sejmie, że to jest ustawa oczekiwana. Klub Unii Pracy miał świadomość, że co najmniej od trzech lat Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowywało projekt ustawy - początkowo miała to być ustawa tylko o agencjach ochrony osób i mienia, przedłożony projekt dotyczy generalnie szerszej materii, bo dotyczy całościowo kwestii ochrony osób i mienia. Może to dobrze, choć też do tej koncepcji mamy pewne zastrzeżenia. Nie są to jednak takie zastrzeżenia, które by nas skłaniały do zgłoszenia wniosku o odrzucenie ustawy w pierwszym czytaniu. Skłaniają nas jednak do tego, aby w trakcie prac komisji zwrócić uwagę na kilka spraw, o których m.in. chciałbym obecnie mówić. Otóż to co jest istotą problemu, nie lekceważąc innych zapisów ustawy, to są artykuły dotyczące tzw. firm ochroniarskich, tej aktywności, do której tak surowo odniosła się Najwyższa Izba Kontroli. Posłowie Unii Pracy zauważają od pewnego czasu w postępowaniu rządu, w postępowaniu Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji realizację takiej filozofii, która, jak sądzimy, nie jest dobra dla obywateli Rzeczypospolitej. Otóż nie tak dawno pan minister Miller opowiadał jak to przedłoży Sejmowi projekt ustawy o tym, że każdy obywatel będzie miał dostęp do broni. Obecnie mamy projekt ustawy o ochronie osób i mienia. Takie pomysły, które mówią o powszechnym dostępie obywateli do broni, takie pomysły, które rozbudowują funkcje prywatnych agencji ochroniarskich, są realizacją niestety filozofii, która polega na tym, że państwo oddala od siebie obowiązek dbania o bezpieczeństwo obywateli, że ten obowiązek w większym stopniu spada na samego obywatela. Bo minister mówi: dostaniesz, obywatelu, broń, obywatelu, broń się sam.</u>
<u xml:id="u-194.1" who="#ArturSmółko">Dzisiaj dyskutujemy nad projektem ustawy o prywatnych agencjach ochroniarskich w istocie, w jakiejś części. Komu będą służyć prywatne agencje ochrony? No przecież nie zwykłym szarym obywatelom, tylko raczej tym zamożniejszym właśnie, raczej tym, którzy i tak na różne rzeczy sobie mogą pozwalać.</u>
<u xml:id="u-194.2" who="#ArturSmółko">My jesteśmy zdecydowanie przeciwni takiej filozofii działania, zgodnie z którą państwo oddala od siebie ten święty obowiązek, jaki dzisiaj na państwie spoczywa, a który jest zapisany w konstytucji, tej przyjętej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Uważamy, że obowiązkiem państwa jest dbanie o bezpieczeństwo obywateli, a nie można tego obowiązku zwalać na ludzi poprzez to, że da się im broń, i poprzez to, że rozszerzy się uprawnienia prywatnych agencji ochroniarskich.</u>
<u xml:id="u-194.3" who="#ArturSmółko">W tej ustawie jest kilka rzeczywiście bardzo istotnych spraw. Istotne jest rzeczywiście to, że pojawia się po raz pierwszy możliwość nie tylko precyzyjniejszego koncesjonowania podmiotów gospodarczych, które ubiegają się o koncesje na prowadzenie firmy ochroniarskiej, ale też istnieje możliwość, tryb, istnieją warunki cofnięcia koncesji i, jak mi się wydaje, istnieją jakoś tam zapisane sposoby kontrolowania agencji ochrony osób i mienia.</u>
<u xml:id="u-194.4" who="#ArturSmółko">Chciałbym jednak powiedzieć, że to, co jest zapisane w art. 19 i 20 ustawy, a co definiuje, jaki podmiot gospodarczy może prowadzić działalność ochroniarską i do czego jest ten podmiot obowiązany, nie wyczerpuje odpowiedzi na pytanie, co zrobić z tymi podmiotami obecnie istniejącymi, które z wielu powodów, o których szczegółowo nie chcę mówić, nie powinny akurat prowadzić działalności gospodarczej. Oczywiście mówię o zaplątaniu tych osób w działalność kryminalną, o powiązaniu ze światem przestępczym - prasa o tym wielokrotnie już pisała.</u>
<u xml:id="u-194.5" who="#ArturSmółko">Jest pytanie, czy w tej ustawie nie zagwarantować swoistej procedury jednak weryfikacyjnej, panie ministrze, jednak weryfikacyjnej. Rozumiem, że są problemy prawne, ale jeżeli do tej pory było tak, że departament administracyjny, o ile się nie mylę, zajmował się agencjami ochrony, a w całym departamencie zajmowało się tym kilka osób, to przecież nie było właściwie żadnego mechanizmu sprawdzenia, kto w tych agencjach pracuje i co te agencje naprawdę robią. Może to jest ten moment, przy okazji wprowadzenia tej ustawy w życie, by takiej weryfikacji dokonać - w interesie publicznym, być może nie w interesie wszystkich, którzy prowadzą działalność ochroniarską, ale w interesie publicznym na pewno. I w tej sprawie będziemy się do pana zwracać w trakcie prac w komisji.</u>
<u xml:id="u-194.6" who="#ArturSmółko">Jest też kolejny problem. Art. 25 ustawy mówi o tym, kto może być pracownikiem agencji ochrony mienia i osób. Problem dotyczy tego, Wysoki Sejmie, panie ministrze, że wielokrotnie mieliśmy przypadki, o których informowano opinię publiczną, że w agencjach ochrony osób i mienia pracują czy pracowali czynni w tym czasie bądź już byli funkcjonariusze na przykład Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej itd. Tu jest problem ochrony pewnego interesu państwa. To jest w ogóle pytanie - mam nadzieję, że na to pytanie będziemy potrafili znaleźć odpowiedź w czasie prac w komisji - jak można uchronić struktury państwa przed sytuacjami polegającymi na tym, że funkcjonariusz Policji, pracujący na przykład w pionie operacyjnym, przechodząc do pracy w agencji ochrony mienia i osób, wynosi pewien uzysk operacyjny, który był wykorzystywany na potrzeby instytucji państwa, do agencji ochroniarskiej, która przecież niekoniecznie w interesie publicznym może ten uzysk wykorzystywać. Jest tu kłopot.</u>
<u xml:id="u-194.7" who="#ArturSmółko">Jest pytanie, czy nie wprowadzać pewnej karencji dla byłych pracowników Policji i byłych pracowników na przykład Urzędu Ochrony Państwa, by ci ludzie nie mogli w tym okresie pracować w agencjach ochrony mienia i osób. To jest do dyskusji. Ale chcę już teraz to sygnalizować.</u>
<u xml:id="u-194.8" who="#ArturSmółko">Kolejna sprawa, troszkę z tym związana. Otóż ustawa precyzuje, czym się zajmuje agencja ochrony mienia i osób, ale pojawia się coś, co ciągle jest szarą strefą, coś, co ciągle jest w Polsce nie regulowane ustawowo; mówię o tym, co nazywa się w procedurze prawnej czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi, czyli o podsłuchu, nasłuchu, obserwacji. To, kiedy można tych środków używać, jest jakoś w prawie sprecyzowane, opisane. Tajemnicą poliszynela jest tylko to, że środki do podsłuchu można kupić na przeciętnym, średnim bazarze. Jest pytanie wobec tego, dlaczego w ustawie jasno nie zapisano, czy agencje ochrony osób i mienia mogą używać środków techniki operacyjnej, czy nie, czy podsłuch może być przez nie stosowany, czy nie. Ja twierdzę, że nie powinny. Ale już jeśli chodzi o obserwację, to byłbym bardziej miękki. Tylko czy tego nie należy zdefiniować, przecież to dotyczy sfery praw i wolności obywatelskich, bardzo delikatnej sfery. Wydaje mi się, że takie rozstrzygnięcia powinny zapadać na poziomie ustawy, a nie rozporządzenia. Jestem przekonany, że to jest brak tej ustawy. Nie może być tak, że agencje ochroniarskie działają w szarej strefie, że używają, tylko poza wszelką kontrolą, środków techniki operacyjnej. To musi być do ustawy wpisane. Będziemy nalegać na to, by takie zapisy się w ustawie znalazły.</u>
<u xml:id="u-194.9" who="#ArturSmółko">Sprawa kolejna to nieszczęsny art. 35, który mówi o środkach przymusu bezpośredniego, jakie mogą stosować pracownicy firm ochroniarskich, pracownicy ochrony. To daleko idzie, panie ministrze. To daleko idzie. Siła fizyczna może być użyta przez takiego pracownika, ale broń gazowa - to naprawdę jest niebezpieczne. Jak mówiłem, trzeba naprawdę normalnej, spokojnej pracy nad tą ustawą, a nie trybu pilnego.</u>
<u xml:id="u-194.10" who="#ArturSmółko">Nie mam już czasu, chcę wobec tego zadać jeszcze pytanie. Ustawa precyzuje, jakie obiekty muszą być chronione ze względu zarówno na interes publiczny, jak i bezpieczeństwo przez państwo czy przez agencje ochrony. Ale naprawdę, panie ministrze, nie rozumiemy, dlaczego instytucje publiczne, takie jak np. Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, mogą być chronione przez agencje prywatne. Tego nie rozumiem. Znam takie przypadki, że policjanci opłacają z pieniędzy podatnika agencję ochrony, by ona coś tam chroniła - zazwyczaj są to koledzy kolegów oczywiście - a jednocześnie policja występuje do zarządzających stadionami o pieniądze za chronienie tam porządku publicznego. Przecież to jest nonsens. Myślę, że w tej ustawie powinno być jasno zdefiniowane, jakie obiekty mogą być chronione tylko przez służby państwowe, a jakie obiekty mogą być chronione przez agencje prywatne. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-195">
<u xml:id="u-195.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-195.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Artur Smółko.</u>
<u xml:id="u-195.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę pana posła Eugeniusza Janułę o zabranie głosu w imieniu Nowej Demokracji - Koła Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-196">
<u xml:id="u-196.0" who="#EugeniuszJanuła">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Wszystko wskazuje na to, że okres, kiedy firmy ochroniarskie powstawały jak przysłowiowe grzyby po deszczu, się kończy, ale mamy w pamięci, że właśnie w tym zakresie, bardzo ważnym z punktu widzenia praw obywatelskich, bezpieczeństwa obywatela, bezpieczeństwa mienia, panuje w dalszym ciągu bałagan, a liczne, nazbyt liczne są przypadki patologizacji i zjawisk kryminogennych właśnie w pewnych firmach ochroniarskich. Stąd też należy z zadowoleniem powitać ustawę rządową, to znaczy jeszcze w tej fazie prac jej projekt, która reguluje w sposób kompleksowy kwestie ochrony mienia i osób. To jest bardzo dobra ustawa - miejmy nadzieję, że już niedługo ustawa - która wprowadzi ład i porządek w tym bardzo newralgicznym wycinku działalności społecznej. Oczywiście jak każda ustawa, ma ona swoje dobre i złe strony. Rzecz jasna jest pytanie, czy prawo do przymusu bezpośredniego wywieranego za pomocą określonych środków, stosowanego co prawda wewnątrz obiektów chronionych, powinni agenci agencji ochrony mieć tak jak policja itd. W jakiś sposób jednak godzi to w prawa obywatelskie, prawa jednostki. Aczkolwiek trzeba również z drugiej stronie zważyć, że w hipermarketach, supermarketach itp. instytucjach prawie że na porządku dziennym są przypadki kradzieży, których za pomocą obecnie stosowanych środków nie bardzo można zwalczyć.</u>
<u xml:id="u-196.1" who="#EugeniuszJanuła">Jeżeli chodzi o projekt ustawy, na pewno zostanie on poddany solidnej obróbce, nie tylko legislacyjnej, w pracach komisji. I jeszcze jeden aspekt: czy stosować tu tryb pilny, czy nie. Oczywiście w części należy podzielić te zastrzeżenia, które zgłosił przedstawiciel Unii Wolności, z drugiej jednak strony pojawia się w tej chwili coraz większy problem związany z tym, że znacząca część prywatyzowanych zakładów po prostu rozwiązuje straże przemysłowe. Jest to zjawisko bardzo niekorzystne i w tym zakresie, stety czy niestety, jest potrzebne szybkie wprowadzenie ustawy i odpowiednich rozporządzeń wykonawczych. Jest również oczywiste, że komendant główny Policji, w którego zakresie nadzoru znajdą się wszelkiego rodzaju agencje i służby ochrony, na mocy rozporządzenia będzie miał delegację do przekazania części swoich uprawnień jednostkom terenowym. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-196.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-197">
<u xml:id="u-197.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-197.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Przemawiał pan poseł Eugeniusz Januła.</u>
<u xml:id="u-197.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Był to ostatni ze zgłoszonych mówców.</u>
<u xml:id="u-197.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji pana Janusza Szymańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-198">
<u xml:id="u-198.0" who="#JanuszSzymański">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Właściwie większość osób występujących, tych, które zgłosiły uwagi, wyszła z sali, niemniej są to uwagi ważne i wymagają ustosunkowania się, a także pokazania kilku spraw w szerszym aspekcie. Otóż chcę bardzo wyraźnie podkreślić, że nie zmieniłem zdania w sprawie trybu pilnego i projektów, które powinny być w tym trybie składane do laski marszałkowskiej. Rada Ministrów podjęła decyzję o nadaniu klauzuli pilności temu projektowi, wychodząc z przeświadczenia, że sprawa jest ważna i wymaga pilnej regulacji, a w trybie normalnym projekt nie ma szansy na sfinalizowanie - nie istnieje możliwość podjęcia decyzji w formie ustawowej o tym zakresie regulacji, ponieważ prace w Izbie z pewnością wykroczyłyby poza horyzont miesiąca. Jeżeli dodalibyśmy jeszcze miesiąc dla Senatu i miesiąc dla prezydenta - a między panem posłem Ciemniewskim a mną nigdy nie było sporu co do tego, że w przypadku zmiany kadencji mamy do czynienia z zasadą dyskontynuacji - oznaczałoby to, że w gruncie rzeczy nie mielibyśmy uregulowanej bardzo ważnej sfery.</u>
<u xml:id="u-198.1" who="#JanuszSzymański">Chciałbym, Wysoka Izbo, pani marszałek, podkreślić, że z raportu NIK naprawdę wieje grozą. Ten raport każe niejako podjąć bardzo zdecydowane działania. Mieliśmy dokonać wyboru kładąc na szali te dwa argumenty i odpowiedzieć na pytanie, czy chcemy uregulować tę sferę, która właściwie nie ma żadnego unormowania. Mamy do czynienia z zupełną dowolnością, jeśli chodzi o standardy, jakim tego typu podmioty świadczące usługi ochrony mają sprostać. Zakres kontroli czy nadzoru sprawowany przez jednostki organizacyjne ministra spraw wewnętrznych i administracji jest dzisiaj niewystarczający, ba, nie mamy nawet tutaj faktycznych możliwości, a także nie są ustalone kryteria tego nadzoru. W związku z tym te wszystkie względy sprawiły, że minister spraw wewnętrznych i administracji wniósł o nadanie klauzuli pilności temu projektowi, a Rada Ministrów uznała te argumenty za ważne.</u>
<u xml:id="u-198.2" who="#JanuszSzymański">Chciałbym, Wysoka Izbo, wystąpić z takim przesłaniem. Jest to niezmiernie ważny obszar spraw do pilnej regulacji, do pilnego unormowania. Zwracam się o przyjęcie tej argumentacji, choć projekt składa się z pięćdziesięciu paru artykułów i dotyczy kilku ważnych sfer. Te uwagi, które zostały zgłoszone dzisiaj, pokazują właściwie, że projekt nie został jednak zbyt wnikliwie przeczytany i przeanalizowany. Pani marszałek, mieliśmy stosunkowo mało czasu na szerszą analizę czy pracę ekspertów. Apel pana posła Ciemniewskiego przekażę prezesowi Rady Ministrów. Tylko Rada Ministrów może podjąć decyzję o cofnięciu tej klauzuli. Natomiast żaden przedstawiciel nie jest uprawniony do udzielenia odpowiedzi w toku prac. Myślę, że Prezydium Sejmu podejmie stosowne działania. Pokazałem tylko, czym kierowała się Rada Ministrów rozstrzygając o nadaniu klauzuli pilności temu projektowi.</u>
<u xml:id="u-198.3" who="#JanuszSzymański">Podjęto szereg wątków. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że nie jest tak, jak stwierdził pan poseł Ciemniewski, że zabrakło nam chociażby koncepcji dwuinstancyjnego postępowania w sprawach o nadanie licencji. Otóż instancją I stopnia jest tutaj właściwy komendant wojewódzki Policji, który odmawia wydania licencji, jeżeli osoba nie spełnia warunków, o których mowa w art. 25. Od jego decyzji przysługuje odwołanie do komendanta głównego Policji.</u>
<u xml:id="u-198.4" who="#JanuszSzymański">Ustosunkuję się do uwag przekazanych w kilku wypowiedziach. Ten projekt cechuje zwykły pragmatyzm. W dyskusji został podjęty wątek dotyczący procedury weryfikacyjnej. Otóż chcę podkreślić, że art. 49, zawarty w ostatnim rozdziale - Przepisy przejściowe i końcowe, przewiduje, że wydane przed dniem wejścia w życie ustawy zgody na powołanie straży przemysłowej (portowych, bankowych) oraz straży pocztowych, jak również koncesje na działalność gospodarczą w zakresie usług ochrony osób i mienia tracą moc po upływie 2 lat od dnia wejścia w życie ustawy. Przewidujemy więc okres dostosowawczy, co umożliwi przygotowanie się wszelkich podmiotów zainteresowanych tą sferą działalności, tak by w ciągu 2 lat sprostały kryteriom przewidzianym przez ustawodawcę, a także pozwoli dokonać weryfikacji wszystkich podmiotów świadczących usługi ochronne. W związku z tym art. 49 naszym zdaniem realizuje całą procedurę monitorowania i weryfikacji tych podmiotów. Możemy zapytać, czy jest to okres wystarczający, jeśli chodzi o implementację przepisów tej ustawy. Wydaje się, że tak. Z gruntownej analizy orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego wynika, że ten zapis nie może być skutecznie zakwestionowany przed Trybunałem, co wcale nie znaczy, że nie będzie.</u>
<u xml:id="u-198.5" who="#JanuszSzymański">Chcę zwrócić uwagę, że pojawiło się wiele wątków praktycznych, które zasługują na analizę. Powiem o dwóch nieporozumieniach czy wątpliwościach. Mianowicie przewiduje się, że ustawa ma nie naruszać przepisów dotyczących ochrony obszarów, obiektów i urządzeń jednostek organizacyjnych podległych lub nadzorowanych przez ministra obrony narodowej, ministra spraw wewnętrznych i administracji, ministra sprawiedliwości, a wiemy, z czym to się wiąże (wiąże się z całym systemem więziennictwa), ministra spraw zagranicznych - chodzi o zabezpieczenie zarówno placówek dyplomatycznych, urzędów konsularnych, jak też innych jednostek. Ten projekt ma również nie naruszać organizacji i zasad funkcjonowania innych uzbrojonych służb i formacji obronnych tworzonych na podstawie odrębnych przepisów, czyli są to właściwie sfery czy podmioty, od strony podmiotowej, wszystkie jednostki wyłączone spod działania standardów przypisanych tym projektem. W związku z tym uwagi, które zostały zgłoszone, właściwie w tej chwili mogę zupełnie celnie oddalić, dlatego że zupełnie inna jest konstrukcja prawna zawarta w projekcie.</u>
<u xml:id="u-198.6" who="#JanuszSzymański">Jest to w sumie projekt, który był wcześniej długo przygotowywany. Prawdą jest, że w ciągu 4 ostatnich miesięcy nastąpiło wyraźne przyśpieszenie prac legislacyjnych. Nie jest to projekt jedyny, który rząd będzie zgłaszał. Mamy jeszcze ważny projekt ustawy, choć nie wolny od kontrowersji, dotyczący broni i amunicji. Mamy wreszcie też niewolny od kontrowersji, licznych uwag polemicznych, często określany - myślę, że w sposób nieuprawniony - wadliwym rozwiązaniem legislacyjnym, projekt ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Ale chcę, pani marszałek, Wysoka Izbo, powiedzieć, że nowe kierownictwo Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji jest zdecydowane przyśpieszyć w sposób wyraźny prace legislacyjne nad wieloma trudnymi, kontrowersyjnymi rozwiązaniami ustawowymi, dlatego że nasze państwo wymaga tutaj doregulowania.</u>
<u xml:id="u-198.7" who="#JanuszSzymański">Myślę, że między mną a panem posłem Ciemniewskim nie ma różnicy, nie różnimy się co do tego, że jest to zakres spraw, które możliwie szybko powinny być uregulowane. Natomiast mamy określony czas, określony moment i bez klauzuli pilności byłoby bezsensowne wnoszenie tego projektu. Należałoby zaczekać, ale myślę, że po prostu nas nie stać na czekanie i odkładanie na później.</u>
<u xml:id="u-198.8" who="#JanuszSzymański">Jeżeli pani marszałek pozwoli, to jeszcze chciałbym powiedzieć o dwóch sprawach. Były tutaj krytykowane rozwiązania dotyczące przyznania wielu uprawnień w formie użycia przymusu bezpośredniego, a także innych środków określonych w art. 35 ust. 2. Z pewnością to wymaga bardzo wnikliwego rozpatrzenia - wiele kontrowersji budził paralizator elektryczny - i co do przejrzenia tego katalogu jest pełna otwartość, potrzebne są wyważone decyzje.</u>
<u xml:id="u-198.9" who="#JanuszSzymański">Chcę zwrócić uwagę, że Rada Ministrów w każdym przypadku będzie szczegółowo określała warunki i sposoby użycia każdego ze środków przymusu, który jest określony w art. 35, czyli nie jest to tylko ogólna rama dana przez ustawodawcę, ale będzie bardzo precyzyjnie określony tryb i zakres możliwości użycia tego typu środków w akcie wykonawczym rangi rozporządzenia Rady Ministrów. Czyli nie jest to takie pole na dowolność. Natomiast do parlamentu należy decyzja, i to jest bezdyskusyjne i bezsporne, co do ostatecznego określenia katalogu środków przymusu bezpośredniego.</u>
<u xml:id="u-198.10" who="#JanuszSzymański">Powiem szczerze, że nie bardzo rozumiem zarzuty dotyczące broni, amunicji, wysuwane przez przedstawiciela Unii Pracy. Wydaje mi się, że jest to dosyć precyzyjnie regulowane, kiedy środki techniki operacyjnej mogą być stosowane. Wiemy, jaka jest rola w tym postępowaniu i ministra sprawiedliwości, i prokuratora generalnego, i ministra spraw wewnętrznych i administracji. Wydaje się, że tego typu regulacja akurat w tym projekcie jest niewskazana.</u>
<u xml:id="u-198.11" who="#JanuszSzymański">Chcę, pani marszałek, jednocześnie prosić Izbę o przyjęcie ze zrozumieniem argumentacji dotyczącej trybu pilnego, jak również naszego apelu o to, żebyśmy mogli możliwie dobrze jeszcze w tej kadencji przygotować tak ważną regulację, która porządkuje funkcjonowanie czy w ogóle organizację i sposób działania całego systemu podmiotów świadczących usługi w zakresie ochrony osób i mienia. Pani marszałek, chciałbym prosić Izbę o przyjęcie tego apelu ze zrozumieniem, ponieważ tylko tryb pilny gwarantuje możliwość uchwalenia tej regulacji ustawowej w obecnej kadencji. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-198.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-199">
<u xml:id="u-199.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-199.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Słucham, panie pośle? Rozumiem, że pytanie do pana ministra.</u>
<u xml:id="u-199.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-200">
<u xml:id="u-200.0" who="#JerzyCiemniewski">Pytanie lub sprostowanie, jak pan minister woli. Pytanie mogę zadać w ten sposób: Czy pan minister nie odróżnia wydawania licencji od wydawania koncesji? To, co pan powiedział, dotyczy dwuinstancyjności, jeżeli chodzi o licencję, a ja mówiłem o wydawaniu koncesji. Tylko na karb pośpiechu podczas przygotowywania tej ustawy można złożyć to, że minister ją uzasadniający myli te dwa pojęcia. Nie przypuszczam bowiem, że myli się pan z niewiedzy. I to jest właśnie jeden z przykładów na to, jak pośpiech wpływa fatalnie na prace legislacyjne.</u>
<u xml:id="u-200.1" who="#JerzyCiemniewski">Pani marszałek, wobec takiego stanowiska przedstawiciela rządu odnośnie do trybu pilnego i zapowiedzi, że jeszcze w ramach kampanii wyborczej rząd będzie nam - powiedziałbym - rzucał podobnie ważne dokumenty w takim trybie, mój klub zgłasza wniosek o odrzucenie projektu tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-201">
<u xml:id="u-201.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-201.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, pan poseł Pogoda. Rozumiem, że w trybie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-202">
<u xml:id="u-202.0" who="#CzesławPogoda">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Końcowa faza wypowiedzi pana posła Ciemniewskiego zmusiła mnie do zadania pytania. Jako osoba, która w Sejmie reprezentuje koło prywatnych przedsiębiorców, chciałem panu ministrowi zadać pytanie. Czy, biorąc pod uwagę skalę problemów, które występują w hipermarketach i w sklepach samoobsługowych, służby, które tam bezprawnie funkcjonują, mogą zastosować przymus bezpośredni? Chodzi mi dokładnie o kontrolę osobistą osoby, która swoim zachowaniem spowodowała, że powstało podejrzenie, iż dokonała kradzieży w tej placówce. Proszę o odpowiedź, czy ta ustawa gwarantuje taką możliwość?</u>
<u xml:id="u-202.1" who="#CzesławPogoda">Stwierdzam jednoznacznie, że nie należy klasyfikować tego projektu ustawy w kategoriach politycznych, gdyż z punktu widzenia podmiotów gospodarczych...</u>
</div>
<div xml:id="div-203">
<u xml:id="u-203.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Panie pośle, bardzo przepraszam, ale nie ma debaty. To samo można przedstawić w formie pytania. Jestem zmuszona przestrzegać ustaleń, które Sejm sam przyjął. Przepraszam bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-204">
<u xml:id="u-204.0" who="#CzesławPogoda">Tak, wiem. Z punktu widzenia podmiotów gospodarczych jest ona niezbędna.</u>
</div>
<div xml:id="div-205">
<u xml:id="u-205.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-205.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos?</u>
<u xml:id="u-205.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Pan minister, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-206">
<u xml:id="u-206.0" who="#JanuszSzymański">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Myślę, że pan Ciemniewski dobrze wie, że widzę bardzo wyraźną dystynkcję między licencją a koncesją. Ja po prostu zapisałem w swoich notatkach, że pan poseł mówił o licencji. Jeżeli rzecz dotyczyła koncesji, to przepraszam, że pozwoliłem sobie na tę uwagę.</u>
<u xml:id="u-206.1" who="#JanuszSzymański">Chciałbym jednak, panie pośle, powiedzieć, że to nie jest element kampanii wyborczej. Jest to efekt bardzo systematycznej i konsekwentnej pracy, która 1, a właściwie 2 stycznia została przyjęta. I niezależnie od tego, czy do końca tej kadencji zdołamy wnieść do laski marszałkowskiej projekty ważnych regulacji, które porządkują nasz system bezpieczeństwa i porządku publicznego, będziemy to robili konsekwentnie. Uważam, że tego wymaga dobro państwa, a nie względy polityczne. Chcę uczynić bardzo jasną deklarację, że nie względy polityczne kierują nami w przygotowaniu tego typu regulacji i przedstawianiu ich Wysokiej Izbie do dalszych prac. To właśnie dobro państwa, bezpieczeństwo i porządek publiczny naszego państwa oraz naszych obywateli nami w tym względzie najlepiej kierują. Proszę więc nie zarzucać polityzacji działań na rzecz właściwej regulacji prawnej i jej potrzeby, bo między nami w tym zakresie nie ma sporu i być go nie może.</u>
<u xml:id="u-206.2" who="#JanuszSzymański">Natomiast na pytanie pana posła Pogody trudno odpowiedzieć w sposób twierdzący i do końca pewny. W tym stanie rzeczy stwarzamy taką możliwość, natomiast nie ma takiego obowiązku. Ważne jest jeszcze przynajmniej doprecyzowanie tych wszystkich przesłanek w aktach wykonawczych. W akcie wykonawczym w tym zakresie do ustawy można oczywiście spróbować zdefiniować obowiązek ochrony określonych obiektów, urządzeń czy obszaru w inny sposób, aniżeli to czyni projekt, i, załóżmy, bezpośrednio przez ustawę na to pytanie odpowiedzieć.</u>
<u xml:id="u-206.3" who="#JanuszSzymański">Ja, pani marszałek, naprawdę w dobrej wierze chciałbym prosić o to, żeby Wysoka Izba ze zrozumieniem przyjęła nasz apel o podjęcie możliwie pilnej regulacji w zakresie ochrony osób i mienia, która jest zawarta w przedkładanym Izbie projekcie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-206.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-207">
<u xml:id="u-207.0" who="#OlgaKrzyżanowska">Dziękuję, panie ministrze.</u>
<u xml:id="u-207.1" who="#OlgaKrzyżanowska">Zamykam dyskusję.</u>
<u xml:id="u-207.2" who="#OlgaKrzyżanowska">Do głosowania nad tym punktem porządku dziennego przystąpimy w dniu jutrzejszym.</u>
<u xml:id="u-207.3" who="#OlgaKrzyżanowska">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-207.4" who="#OlgaKrzyżanowska">Proszę bardzo, panie marszałku.</u>
<u xml:id="u-207.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo w obradach obejmuje wicemarszałek Sejmu Aleksander Małachowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-208">
<u xml:id="u-208.0" who="#AleksanderMałachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 18 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej o poselskich projektach uchwał w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 640, 1684 i 2279).</u>
<u xml:id="u-208.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Ryszarda Grodzickiego w celu przedstawienia sprawozdania komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-209">
<u xml:id="u-209.0" who="#RyszardGrodzicki">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej przedstawiam sprawozdanie w sprawie projektu uchwały o zmianie uchwały Regulamin Sejmu RP, zawartego w druku nr 2279. W przedkładanej uchwale komisje ograniczyły się do przygotowania projektu zmian do regulaminu Sejmu w części dotyczącej nazw i przedmiotowego zakresu działania niektórych komisji sejmowych. Przyjmując taki tok postępowania, komisje kierowały się następującymi przesłankami. Wobec bliskiego terminu referendum konstytucyjnego komisje uznały za zasadne dokonanie istotnych zmian w regulaminie po 25 maja br. W wypadku zaaprobowania w referendum konstytucji przyjętej przez Zgromadzenie Narodowe w dniu 2 kwietnia 1997 r. będzie można uwzględnić konsekwencje, jakie dla treści regulaminu niesie nowa ustawa zasadnicza. Komisje kierowały się też treścią opinii, jaką wyraziło Prezydium Sejmu odnośnie do niezbędności szybkiej zmiany zakresu przedmiotowego działania komisji sejmowych. Ten projekt przyjęliśmy 11 kwietnia. Tak się złożyło, że dopiero dzisiaj, po upływie półtora miesiąca, praktycznie możemy obradować, co także może wywoływać pewne skojarzenie co do bliskości terminu referendum. Można było i z tym poczekać w tym kontekście, ale, jak mówię, znacznie wcześniej to sprawozdanie zostało przez komisje przyjęte.</u>
<u xml:id="u-209.1" who="#RyszardGrodzicki">Komisje proponują, by dokonać zmiany nazwy Komisji do Spraw Układu Europejskiego na Komisję Integracji Europejskiej. Nowa nazwa w bardziej adekwatny sposób odzwierciedlać będzie zakres przedmiotowy działania komisji. Proponuje się jednocześnie wprowadzenie zmian w załączniku do regulaminu. Proponowany nowy przedmiotowy zakres działania komisji odzwierciedla jej rzeczywiste funkcje jako organu Sejmu monitorującego proces integracji europejskiej. Komisja będzie przede wszystkim dbać o proces dostosowywania prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej oraz nadzorować realizację programu dostosowawczego.</u>
<u xml:id="u-209.2" who="#RyszardGrodzicki">Drugi problem podniesiony w projekcie uchwały to zmiana zakresu działania dotychczasowej Komisji Samorządu Terytorialnego. Jak wiadomo, 2 lata temu Sejm powołał Komisję Nadzwyczajną do rozpatrzenia raportu o polityce regionalnej wraz z aneksem. Komisja Nadzwyczajna podjęła dosyć ciekawą działalność, wychodząc niekiedy poza zakres przedmiotowy określony w uchwale z września 1995 r., na podstawie której ją powołaliśmy. Nie ulega dziś wątpliwości, że problematyka polityki regionalnej państwa powinna być na stałe jednym z elementów przedmiotowego zakresu działania stałej komisji sejmowej. W projekcie uchwały zwartym w druku nr 640 wnioskodawcy proponowali powołanie stałej komisji o nazwie: Komisja Polityki Regionalnej i Rozwoju Regionalnego. Komisje nie podzieliły tego poglądu - uznały, że powołanie odrębnej, nowej stałej komisji nie jest działaniem celowym. Zwróciliśmy się do 11 komisji stałych, których przedmiotowy zakres działania związany jest w jakiejś mierze z problematyką polityki regionalnej, z prośbą o wyrażenie opinii w tej sprawie. Żadna z komisji nie uznała za celowe powołania nowej komisji stałej. Większość komisji, uznając za zasadne uwzględnienie polityki regionalnej w merytorycznym zakresie pracy jednej z komisji stałych, wskazało na Komisję Samorządu Terytorialnego. Dwie uznały, że w momencie udzielania odpowiedzi przedwczesne jest wskazywanie, której stałej komisji problematyka ta powinna być przypisana. Również Prezydium Sejmu podzieliło pogląd, iż wskazane jest rozszerzenie zakresu przedmiotowego działania Komisji Samorządu Terytorialnego. Uwzględniając te wszystkie opinie, komisje proponują dokonanie rozszerzenia zakresu przedmiotowego działania Komisji Samorządu Terytorialnego i zmianę jej nazwy na: Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Jednocześnie komisje proponują odpowiednią zmianę w treści załącznika do regulaminu Sejmu, określającą zakres przedmiotowy działania komisji.</u>
<u xml:id="u-209.3" who="#RyszardGrodzicki">Chciałbym w tym miejscu przekazać wyrazy uznania dla członków Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego raportu o polityce regionalnej wraz z aneksem pod tytułem „Procesy zróżnicowań regionalnych w latach 1990–1994” oraz „Zasady polityki regionalnej państwa”. Szczególne słowa uznania należą się jej przewodniczącemu panu posłowi Cezaremu Miżejewskiemu. W momencie wejścia w życie uchwały Komisja Nadzwyczajna zakończy swoją działalność.</u>
<u xml:id="u-209.4" who="#RyszardGrodzicki">W imieniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej wnoszę, by Wysoka Izba raczyła uchwalić przedłożony projekt uchwały. Tytułem informacji tylko powiem, że w niedługim czasie po referendum przedstawimy kompleksowy projekt zmian regulaminu, gdzie zawarte zostaną propozycje modyfikacji procedur przyjmowania aktów legislacyjnych, które Izba rozpatruje. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-209.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-210">
<u xml:id="u-210.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Grodzickiemu.</u>
<u xml:id="u-210.1" who="#AleksanderMałachowski">Przypominam, iż Sejm podjął decyzję o wysłuchaniu w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego 5-minutowych oświadczeń w imieniu klubów i kół.</u>
<u xml:id="u-210.2" who="#AleksanderMałachowski">Otwieram debatę.</u>
<u xml:id="u-210.3" who="#AleksanderMałachowski">Pierwszego proszę pana posła Romualda Ajchlera z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-211">
<u xml:id="u-211.0" who="#RomualdAjchler">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z upoważnienia klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej chcę oświadczyć, iż klub popiera projekt uchwały w sprawie zmian regulaminu Sejmu i będzie głosował za jej uchwaleniem. Uznajemy za zasadne stanowisko komisji regulaminowej, w której imieniu wystąpił pan poseł Grodzicki. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-212">
<u xml:id="u-212.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo panu posłowi Ajchlerowi.</u>
<u xml:id="u-212.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Mariana Michalskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-213">
<u xml:id="u-213.0" who="#MarianMichalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego, w którego imieniu przemawiam, opowiada się za przyjęciem zmian w Regulaminie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w wersji zawartej w sprawozdaniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej (druk nr 2279). Klub mój uważa za zasadne utworzenie Komisji Integracji Europejskiej, której zadaniem będzie dostosowywanie tworzonego prawa polskiego do wymogów prawa Unii Europejskiej oraz realizacji postanowień Układu Europejskiego i programu dostosowawczego, nad którym Wysoka Izba debatowała w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-213.1" who="#MarianMichalski">W odniesieniu do problemu związanego z polityką regionalną państwa klub Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że tematyka ta winna znaleźć się w zakresie zadań i kompetencji zaproponowanych w projekcie komisji o nazwie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Do zakresu jej zadań oprócz spraw organizacji i funkcjonowania struktur samorządowych będzie należało zarządzanie mieniem komunalnym, sprawy zagospodarowania przestrzennego oraz rozpatrywanie założeń polityki regionalnej państwa.</u>
<u xml:id="u-213.2" who="#MarianMichalski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za przyjęciem projektu uchwały w sprawie zmiany Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-213.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-214">
<u xml:id="u-214.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Michalskiemu.</u>
<u xml:id="u-214.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Ludwika Turko.</u>
<u xml:id="u-214.2" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pana posła.</u>
<u xml:id="u-214.3" who="#AleksanderMałachowski">A zatem pan poseł Zygmunt Jakubczyk.</u>
<u xml:id="u-214.4" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pana posła.</u>
<u xml:id="u-214.5" who="#AleksanderMałachowski">Pani posłanka Sienkiewicz zastępuje pana posła, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-215">
<u xml:id="u-215.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W zastępstwie pana posła Zygmunta Jakubczyka, natomiast z tym samym upoważnieniem do udzielenia poparcia Klubu Parlamentarnego Unii Pracy uchwale zawartej w sprawozdaniu Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej (druk nr 2279). Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-216">
<u xml:id="u-216.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję pani posłance Krystynie Sienkiewicz.</u>
<u xml:id="u-216.1" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma pana posła Turko.</u>
<u xml:id="u-216.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę w takim razie pana posła Piotra Buczkowskiego, Koło Konserwatywno-Ludowe.</u>
<u xml:id="u-216.3" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo, panie profesorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-217">
<u xml:id="u-217.0" who="#PiotrBuczkowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałbym mieć taką możliwość, żeby wykorzystać czas, który nie został wykorzystany przez inne kluby, ale wiem, że regulamin Sejmu na to nie pozwala; niestety z żalem to stwierdzam.</u>
<u xml:id="u-217.1" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym w imieniu swojego koła, Koła Konserwatywno-Ludowego, wyrazić pełne poparcie dla inicjatywy, przygotowanej ostatecznie przez komisję regulaminową, dotyczącej zmiany regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-217.2" who="#PiotrBuczkowski">Zdając sobie sprawę z tego, że te regulacje, które przyjmujemy w tej chwili, tak naprawdę będą realizowane w Sejmie następnej kadencji, i zdając sobie także sprawę z tego, o czym mówił pan poseł Grodzicki, że ewentualne przyjęcie konstytucji wymusi kolejną zmianę regulaminu Sejmu, chciałbym wskazać, że te rozwiązania, które są proponowane, na pewno znajdą się w przyszłym regulaminie, niezależnie od tego, czy konstytucja zostanie przyjęta, czy też nie. Są to sprawy bardzo istotne z punktu widzenia funkcjonowania państwa i z punktu widzenia polityki, jaką państwo nasze prowadzi, szczególnie w świetle dzisiaj prezentowanej strategii integracyjnej.</u>
<u xml:id="u-217.3" who="#PiotrBuczkowski">Otóż przede wszystkim wydaje się, iż jest niezbędne powołanie Komisji Integracji Europejskiej, z punktu widzenia procesów przystosowawczych i naszego dążenia do integracji z Unią Europejską. I komisja sejmowa, która jest jednym z istotnych organów w naszym państwie, będzie na pewno takim organem, który w pełni sprosta wymaganiom przyszłej integracji - integracji, która powinna dbać o realizację naszych interesów narodowych, ale także o w miarę bezkonfliktowe wejście do Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-217.4" who="#PiotrBuczkowski">Co do rozszerzenia zakresu działania komisji samorządu, to chciałbym także jako przewodniczący komisji wyrazić zadowolenie z faktu, iż rozszerza się zakres jej pracy na politykę regionalną, obejmującą między innymi opiniowanie założeń polityki regionalnej przygotowywanej przez rząd, a także czuwanie nad polityką zagospodarowania przestrzennego kraju.</u>
<u xml:id="u-217.5" who="#PiotrBuczkowski">Chciałbym się w tym miejscu powołać na raport Centralnego Urzędu Planowania, który wyraźnie stwierdził, iż polityki regionalnej w naszym kraju od 1990 r. w zasadzie się nie prowadzi. Jest to uwarunkowane tym, że, po pierwsze, nie ma podmiotów polityki regionalnej, które posiadałyby mandat społeczny do przygotowania tego typu działań politycznych, a po drugie, jest to utrudnione także niefunkcjonalnym podziałem administracyjnym państwa. Z tego punktu widzenia chciałbym wyrazić przekonanie, że do czasu następnej kadencji Sejmu uda się uzgodnić kształt podziału administracyjnego państwa, chodzi o poziom najbliżej administracji centralnej - a więc zdecydujemy, jakiego typu podział administracyjny będzie występował w naszym kraju na najwyższym szczeblu samorządności, a z drugiej strony, że podjęta zostanie decyzja o tym, że organami uprawnionymi do podejmowania zasadniczych spraw w regionach czy w województwach będą organy pochodzące z bezpośrednich wyborów.</u>
<u xml:id="u-217.6" who="#PiotrBuczkowski">Na zakończenie chciałbym wskazać także pewne uwarunkowania, które wynikają z braku zdecydowania w tej kwestii. Przede wszystkim w Polsce nie tylko nie prowadzi się polityki wewnątrzregionalnej, która uwarunkowana jest występowaniem władz regionalnych wyposażonych we własne zadania, kompetencje, pochodzących z bezpośrednich wyborów, a więc posiadających legitymację społeczną, ale nie prowadzi się także polityki interregionalnej, międzyregionalnej, zmierzającej do wyrównywania dysproporcji rozwojowych i stwarzania pewnych perspektyw rozwoju dla tych regionów, które tak naprawdę wymagają ingerencji państwa. To wszystko jest uwarunkowane między innymi tym, że w zakresie działania organów Sejmu, a także komisji sejmowych, do tej pory nie były wyraźnie zawarte kompetencje przynależne poszczególnym komisjom do podejmowania tego typu zagadnień. Z całym szacunkiem dla prac Komisji Nadzwyczajnej do spraw polityki regionalnej chciałbym wskazać, że przy tych rozwiązaniach ustrojowych szanse i funkcjonalne racje istnienia tego typu ciała są nieuzasadnione. Dlatego, dziękując za przyjęcie propozycji, także sformułowanej przez Komisję Samorządu Terytorialnego, żeby rozszerzyć zakres, chciałbym wyrazić nadzieję, że jest to mimo wszystko rozwiązanie przejściowe, że w momencie podjęcia zdecydowanej decyzji o zmianie podziału administracyjnego państwa, o powołaniu samorządu na poziomie wojewódzkim czy regionalnym, sprawy te staną się przedmiotem prac kolejnej komisji, która będzie posiadała rangę równą randze Komisji Samorządu Terytorialnego w tym parlamencie.</u>
<u xml:id="u-217.7" who="#PiotrBuczkowski">Kończąc, chciałbym jeszcze raz podkreślić, że Koło Konserwatywno-Ludowe w całości popiera propozycję zawartą w druku nr 2279. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-218">
<u xml:id="u-218.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Piotrowi Buczkowskiemu.</u>
<u xml:id="u-218.1" who="#AleksanderMałachowski">Niestety pan poseł Turko nadal się nie odnalazł, pan poseł Jakubczyk już nie jest nieodzowny, a jest nieodzowny poseł Turko, którego nie ma, ale trudno.</u>
<u xml:id="u-218.2" who="#AleksanderMałachowski">Proszę zatem pana posła Eugeniusza Janułę, Nowa Demokracja - Koło Poselskie.</u>
</div>
<div xml:id="div-219">
<u xml:id="u-219.0" who="#EugeniuszJanuła">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przyłączam się do tych głosów, które w pełni popierają stanowiska Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich oraz Komisji Ustawodawczej w sprawie zmiany funkcji rozszerzenia kompetencji poszczególnych komisji. Nowa Demokracja uważa, że Sejm powinien być elastyczny i dostosowywać swoje ciała regulaminowe do nowych zadań. W szczególności takim bardzo pilnym i ważnym zadaniem jest powołanie Komisji Integracji Europejskiej, jak również rozszerzenie kompetencji Komisji Samorządu Terytorialnego w zakresie polityki regionalnej. Wprawdzie w tej kadencji już, być może, niedużo będzie można zrobić, ale jest to niezbędny krok na przyszłość, a ta przyszłość zmierza właśnie w kierunku integracji europejskiej i polityki regionalnej, tak jak we wszystkich krajach europejskich. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-219.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-220">
<u xml:id="u-220.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Eugeniuszowi Janule.</u>
<u xml:id="u-220.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę pana posła Cezarego Miżejewskiego z Polskiej Partii Socjalistycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-221">
<u xml:id="u-221.0" who="#CezaryMiżejewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niestety nie mogę zgodzić się z tymi wszystkimi pochwałami dla połączenia Komisji Samorządu Terytorialnego z komisją związaną z problematyką rozwoju regionalnego w takim kształcie, jaki proponuje Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich i Komisja Ustawodawcza. Od początku, już od blisko 3 lat, byłem inicjatorem powołania stałej komisji sejmowej zajmującej się problematyką regionalną, uznając, że problem jest interdyscyplinarny i tak zróżnicowany, że wymaga stworzenia specjalnej komisji, zresztą takiej samej, jaka istnieje w Parlamencie Europejskim. Przypisanie problematyki rozwoju regionalnego samorządowi terytorialnemu w tej chwili, jak mówił pan poseł Buczkowski, jako rozwiązania tymczasowego oznaczałoby tak naprawdę przypisanie go na stałe, bo to nie jest rozwiązanie tymczasowe. Tymczasowe rozwiązania, jak wiadomo, są najtrwalsze. Wydaje się, że nie możemy w tej chwili przesądzać... nie chodzi tutaj o utrzymywanie czy też nieutrzymywanie Komisji Nadzwyczajnej - to nie jest ten problem. Problemem jest, w jaki sposób problematykę rozwoju regionalnego umieścić w sposób najwłaściwszy w pracach Sejmu, ponieważ przypomnę, kiedy zostały skierowane przez rząd do Sejmu zasady polityki regionalnej. Padła w pierwszej chwili propozycja skierowania tego do sześciu komisji, w końcu powołaliśmy Komisję Nadzwyczajną. Być może w przyszłości powinniśmy powołać właściwą komisję stałą, być może trzeba było jeszcze chwilę cierpliwie poczekać i po referendum konstytucyjnym tę kwestię uregulować. Jeżeli natomiast chcemy ją uregulować tymczasowo, to przypomnę, że w ramach reformy centrum polityka regionalna została przypisana - nie wiem, czy to dobrze, ale tak jest - resortowi gospodarki.</u>
<u xml:id="u-221.1" who="#CezaryMiżejewski">W związku z powyższym uważam, że jeżeli mówimy o stanie tymczasowym, to problematyka rozwoju regionalnego powinna być przypisana komisji systemu gospodarczego. I taką propozycję pozwolę sobie złożyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-222">
<u xml:id="u-222.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-222.1" who="#AleksanderMałachowski">Rozumiem, że jest to poprawka.</u>
<u xml:id="u-222.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Tak, to jest poprawka.)</u>
<u xml:id="u-222.3" who="#AleksanderMałachowski">Lista posłów zapisanych do głosu została wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-222.4" who="#AleksanderMałachowski">Proszę o zabranie głosu panią sekretarz Komitetu Integracji Europejskiej Danutę Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-223">
<u xml:id="u-223.0" who="#DanutaHübner">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałabym przypomnieć, że 6 lutego br. rząd wyraził pozytywne - co do zasady - stanowisko odnośnie do pierwotnego projektu zmiany regulaminu Sejmu, zakładającego wprowadzenie mechanizmu kontroli względem poselskich projektów ustaw. Ponieważ inicjatywa w zakresie wprowadzenia stosownej procedury w pracach parlamentu należała do Sejmu, rząd ograniczył swe działania do roli podmiotu wyrażającego opinię w sprawie poprzez prezentację stanowiska. Wydaje się jednak, że Sejm wycofał się z wprowadzenia w ramach prac parlamentarnych procedury opiniowania projektów ustaw pod kątem ich zgodności z prawem europejskim. Dał temu wyraz w nowej wersji projektu uchwały zmieniającej regulamin Sejmu. Zmiana ma dotyczyć jedynie nazwy komisji sejmowej oraz jej przedmiotu działania.</u>
<u xml:id="u-223.1" who="#DanutaHübner">Prace nad ustanowieniem takiej procedury nie mogą jednak zostać wstrzymane. Rząd deklaruje gotowość aktywnej współpracy w zakresie przygotowania projektów regulacji ustanawiających parlamentarny mechanizm kontroli projektów ustaw pod kątem ich zgodności z prawem europejskim. Punktem wyjścia do dalszych prac powinna być poprzednia wersja projektu zmian do regulaminu Sejmu. Dotychczas został stworzony jedynie mechanizm kontroli rządowych projektów aktów prawnych co do ich zgodności z prawem europejskim. Poza kontrolą wciąż pozostają poselskie i prezydenckie projekty ustaw. Brak jest również procedury gwarantującej ocenę poprawek, jakich dokonuje parlament względem rządowych projektów ustaw pod kątem ich zgodności z prawem europejskim. Propozycja Sejmu wyrażona w poprzedniej wersji projektu uchwały określała mechanizm, który miał umożliwić objęcie wspomnianą wyżej kontrolą całości tworzonej legislacji. Efektem zmian miał być jasny, pełny i efektywny system kontroli stanowionego prawa pod kątem jego zgodności z prawem europejskim.</u>
<u xml:id="u-223.2" who="#DanutaHübner">Wersja projektu uchwały obecnie przedstawiana Wysokiemu Sejmowi do uchwalenia dotyczy zmiany nazwy komisji sejmowej. Dotychczasowa Komisja do Spraw Układu Europejskiego ma nosić nazwę Komisja Integracji Europejskiej. Nowa nazwa komisji to niewątpliwie pozytywny efekt przekonania, iż stopień zaawansowania procesów integracyjnych Polski ze Wspólnotami Europejskimi daleko wykracza poza ramy Układu Europejskiego. Pewne wątpliwości ze względu na niejasność sformułowań wzbudza jednak rzeczywiste ustalenie przedmiotowego zakresu działania wspomnianej komisji. Nie wiadomo, co projektodawca ma na myśli, gdy stwierdza, iż do zadań Komisji Integracji Europejskiej należą sprawy dostosowania prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej. Formuła w takim brzmieniu nie stwarza zasad procedowania odnośnie do zgodności danego projektu ustawy z prawem europejskim.</u>
<u xml:id="u-223.3" who="#DanutaHübner">Chcę zwrócić uwagę na to, iż podobnie sformułowane jak w projekcie uchwały zadanie w zakresie harmonizacji prawa zostało zapisane w ustawie o Komitecie Integracji Europejskiej, który jest podmiotem koordynującym prawne procesy dostosowawcze w sferze administracji rządowej. Jednak tak sformułowane zadanie komitetu zostało dalej zoperacjonalizowane poprzez wprowadzenie ogólnej procedury opiniowania rządowych projektów aktów prawnych w regulaminie prac Rady Ministrów z dnia 25 lutego br. oraz poprzez przygotowanie projektu bardzo szczegółowej instrukcyjnej procedury opiniowania, która zostanie przyjęta przez Komitet Integracji Europejskiej w najbliższym czasie. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-223.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-224">
<u xml:id="u-224.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję bardzo pani minister Danucie Hübner.</u>
<u xml:id="u-224.1" who="#AleksanderMałachowski">Proszę sprawozdawcę komisji pana posła Ryszarda Grodzickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-225">
<u xml:id="u-225.0" who="#RyszardGrodzicki">Panie Marszałku! Zacznę od nawiązania do ostatniej wypowiedzi. Gdyby pani minister uważnie słuchała tego, co mówię, wiedziałaby, że to rozwiązanie jest szybkim i niejako symbolicznym rozwiązaniem, które określa jedynie zakres działania komisji. Procedury zostaną zgłoszone w najbliższym czasie w odrębnym projekcie uchwały i wtedy skoordynujemy to z całą procedurą legislacyjną. Po wtóre, nie jest to tylko problem dostosowywania do prawa europejskiego, ale rozumiem, że patrzy pani przez pryzmat swojego urzędu. W świetle nowej konstytucji, jeśli zostanie zaaprobowana w referendum, jest to problem koordynacji wszystkich projektów ustaw z jakąkolwiek umową międzynarodową, którą Polska zawarła i ratyfikowała. Zakres kontroli musi być znacznie szerszy niż tylko problem integracji europejskiej. Jeśli chodzi o zwrot, który tak panią niepokoi, to oznacza on, że komisja będzie formalnie w procedurze legislacyjnej Sejmu wyrażała swoją opinię na temat zgodności projektu z prawem europejskim i będzie to dla nas wiążące w ramach procedur wewnątrzsejmowych. Taka procedura zostanie zaproponowana. Jak sądzę, wejdzie ona w życie w następnej kadencji Sejmu, bo w tej kadencji nie byłoby już okazji do jej zastosowania. To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-225.1" who="#RyszardGrodzicki">Sprawa druga dotyczy poprawki pana posła Miżejewskiego. Dyskusje na temat zakresu działania komisji, jak i na temat powołania odrębnej komisji zajmującej się polityką regionalną trwały relatywnie długo. Odbyliśmy kilkanaście posiedzeń. Projekt zawarty w druku nr 640 miał to do siebie, że w zakresie opisu przedmiotowego działania komisji były tam sformułowania, które w żadnym wypadku nie mogły się znaleźć w regulaminie. Jak mówiłem, to nie jet tak, że istnieje 6 komisji, które zgłosiły się wtedy, kiedy rozpatrywano sprawozdanie i informację rządu. W Sejmie istnieje 11 komisji, które w zakresie swojego działania mają problematykę kojarzoną w jakiś sposób z polityką regionalną. Wszystkie te komisje zostały zapytane o zdanie, żadna z nich nie stwierdziła, że istnieje konieczność powołania odrębnej komisji. Wszystkie wskazania koncentrowały się wokół Komisji Samorządu Terytorialnego i rozszerzenia zakresu jej działania. Dopóki Komisja Nadzwyczajna kierowana przez pana posła Miżejewskiego rozliczała rząd z zakresu przedstawionej informacji, zwlekaliśmy z finalizowaniem prac. W marcu tego roku jako komisja regulaminowa otrzymaliśmy stanowisko Prezydium Sejmu dopingujące nas do sfinalizowania prac i taki jest efekt tego działania.</u>
<u xml:id="u-225.2" who="#RyszardGrodzicki">Zarówno to, o czym mówił pan poseł Miżejewski, jak i to, o czym mówił pan poseł Buczkowski, sygnalizuje tymczasowość. Sądzę, że w tej chwili każda zmiana zakresu działania jakiejkolwiek komisji ma charakter tymczasowy. Stoimy bowiem przed zupełnie innym problemem: redukcji ilości komisji działających w Sejmie. Obecny układ komisji, który w dużej mierze jest jeszcze odzwierciedleniem układu branżowego, jest dysfunkcjonalny dla jakości pracy Sejmu. Czeka nas podjęcie takiej decyzji, mam nadzieję, że nastąpi to na początku przyszłej kadencji, dzięki której w bardzo istotny sposób zostanie zredukowana ilość komisji. Mogę sobie wyobrazić, że Komisja Integracji Europejskiej albo połączy się z Komisją Spraw Zagranicznych, albo zakres kontroli zgodności prawa z umowami międzynarodowymi zostanie przesunięty do Komisji Ustawodawczej. Pozostawienie obecnego układu nie może mieć miejsca, bo rzutuje on w sposób oczywisty na tempo i na jakość prac nad ustawami. Nie do przyjęcia jest sytuacja, w której bardzo często dochodzi do sporów przy pracach nad ustawami i pojawiają się 3 lub 4 komisje, które chciałyby działać. Można oczywiście rozważać pomysły, by to komisje nadzwyczajne rozpatrywały projekty ustaw, ale ma to ograniczony walor.</u>
<u xml:id="u-225.3" who="#RyszardGrodzicki">W aktualnej strukturze komisji jest jeszcze jeden problem: wbrew pozorom bardzo słabo zarysowana jest funkcja kontrolna. Tak ukształtowane komisje praktycznie nie wykonują funkcji kontrolnych w imieniu Sejmu. Jedyna namiastka kontroli to jest rozpatrywanie tych informacji rządu, które są wygłaszane z tej trybuny, ale to jest w dużej mierze namiastka wykonywania funkcji kontrolnej. Z tego punktu widzenia na pewno trzeba będzie sprawę przemyśleć i, jak sądzę, Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich oraz Komisja Ustawodawcza we właściwym czasie zaproponują Wysokiej Izbie odpowiednie propozycje dotyczące struktury komisji. Czy zostaną przyjęte, nie wiem. Dobrze pamiętamy, że na początku tej kadencji była taka próba i skończyła się niepowodzeniem. Tak więc jeszcze co do tego będą dyskusje i zapewne głosowanie o sprawie przesądzi. Gdybyśmy przeszli na konstrukcję komisji problemowych, to niewątpliwie wtedy pan poseł Miżejewski ma rację. Taka komisja problemowa, gdybyśmy odchodzili od układu komisji branżowych, zajmująca się polityką regionalną powinna się pojawić i ona by pochłonęła wtedy szereg zadań, które w tej chwili są przypisane w tym załączniku zarówno niektórym komisjom gospodarczym, jak i być może problemowym z infrastruktury administracyjnej, bo to się jednak z tym wiąże w dużej mierze. To jest jednak inna koncepcja komisji. Musi być to w jakiś sposób zgrane ze sobą, tak że nie wykluczałbym, że w niedługim czasie to, o czym pan marzy, zostanie zrealizowane, ale to będzie już następna próba zmiany regulaminu Sejmu.</u>
<u xml:id="u-225.4" who="#RyszardGrodzicki">Panie Marszałku! Proponowałbym nie odsyłać projektu do komisji. Poprawka pana posła Miżejewskiego jest na tyle jasna i zrozumiała, że może być poddana pod głosowanie bez dodatkowej opinii komisji. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-225.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-226">
<u xml:id="u-226.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję panu posłowi Ryszardowi Grodzickiemu.</u>
<u xml:id="u-226.1" who="#AleksanderMałachowski">Panie pośle, mam poważne wątpliwości w tej sprawie. To jest jednak propozycja całkowicie innej koncepcji. Ona była rozpatrywana. Propozycja ta z punktu widzenia legislacyjnego, mówię to do pana posła Miżejewskiego, jest nieco ułomna, dlatego że nie dotyczy... Tutaj jest załącznik do uchwały: Przedmiotowy zakres działania komisji sejmowych, więc tu jest sprzeczność. Musiałby pan wtedy także do tego to zredagować. Tak że...</u>
</div>
<div xml:id="div-227">
<u xml:id="u-227.0" who="#CezaryMiżejewski">Panie Marszałku! Ponieważ zostałem nieco zaskoczony tempem, więc nie zdążyłem do końca przygotować poprawki, ale w takiej sytuacji wycofuję ją.</u>
<u xml:id="u-227.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
</div>
<div xml:id="div-228">
<u xml:id="u-228.0" who="#AleksanderMałachowski">Dobrze. Dziękuję bardzo. Nie ma problemu.</u>
<u xml:id="u-228.1" who="#AleksanderMałachowski">Czy są jakieś pytania do pani minister lub do pana posła sprawozdawcy? Nie ma.</u>
<u xml:id="u-228.2" who="#AleksanderMałachowski">Zamykam debatę.</u>
<u xml:id="u-228.3" who="#AleksanderMałachowski">Do głosowania przystąpimy w dniu jutrzejszym rano, gdyż poprawka została przez pana posła Miżejewskiego wycofana.</u>
<u xml:id="u-228.4" who="#AleksanderMałachowski">Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym.</u>
<u xml:id="u-228.5" who="#AleksanderMałachowski">Nie ma komunikatów. Nie ma także posła sekretarza.</u>
<u xml:id="u-228.6" who="#AleksanderMałachowski">Do trybuny zbliża się pan poseł Zygmunt Jakubczyk w celu złożenia oświadczenia.</u>
<u xml:id="u-228.7" who="#AleksanderMałachowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-229">
<u xml:id="u-229.0" who="#ZygmuntJakubczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Uważam, że źle się dzieje, gdy posłowie są zaskakiwani decyzjami Prezydium Sejmu odnośnie do zmiany czasu debat nad poszczególnymi punktami porządku dziennego. Otóż dziś w godzinach przedpołudniowych w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu pytałem o przewidywany czas debaty nad punktem porządku dziennego dotyczącym zmiany regulaminu Sejmu i otrzymałem odpowiedź, że ten punkt porządku dziennego będzie rozpatrywany jutro około godz. 16. W tej sytuacji, będąc w pokoju, przygotowywałem wystąpienie na brudno i wtedy otrzymałem telefon, że ten punkt porządku dziennego jest właśnie rozpatrywany. Proszę państwa, nawet nie zdążyłem przyjść na salę obrad, żeby wygłosić wystąpienie klubowe. Dobrze się stało, że moja koleżanka klubowa pani Krystyna Sienkiewicz zajęła stanowisko w tej sprawie w imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Pracy. Wydaje mi się, że zaskakiwanie posłów takimi decyzjami jest co najmniej niewłaściwe. Zresztą nie tylko ja w tym przypadku spóźniłem się, nie byłem obecny, bo jak się okazuje, również kolega poseł przed chwileczką powiedział, że był tą sytuacją zaskoczony. Chciałbym zwrócić uwagę na ten fakt, żeby pan marszałek zechciał przyjąć tę informację ode mnie i zająć stanowisko w tejże sprawie, żeby Prezydium Sejmu nie zaskakiwało posłów takimi decyzjami. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-230">
<u xml:id="u-230.0" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję, panie pośle.</u>
<u xml:id="u-230.1" who="#AleksanderMałachowski">Nie umiem panu nic powiedzieć, bo całe popołudnie byłem nieobecny. Jestem także zaskoczony tą informacją, ale wyjaśnię, jak to się stało, że tak to było przeprowadzone.</u>
<u xml:id="u-230.2" who="#komentarz">(Poseł Zygmunt Jakubczyk: To jest różnica 18 godzin.)</u>
<u xml:id="u-230.3" who="#komentarz">(Głos z sali: Sejm przyspieszył obrady.)</u>
<u xml:id="u-230.4" who="#AleksanderMałachowski">Sejm przyspiesza obrady, są różne okoliczności, a to są skutki tego, że posłowie uważają salę obrad za miejsce częściowo zbędne. Jeżeli kogoś nie ma przez cały dzień, to potem dochodzi do takich sytuacji. Prawdopodobnie było to zakomunikowane Wysokiej Izbie, musiała być podana wcześniej jakaś wiadomość na ten temat. To nie jest tak, że zostało to w ostatniej chwili wprowadzone. Nie wiem, zbadam sprawę i odpowiem panu.</u>
<u xml:id="u-230.5" who="#AleksanderMałachowski">Na tym zakończyliśmy oświadczenia poselskie, bo nikt więcej chyba się nie zgłaszał.</u>
<u xml:id="u-230.6" who="#AleksanderMałachowski">Zarządzam przerwę w obradach do dnia 22 maja 1997 r. do godz. 9.</u>
<u xml:id="u-230.7" who="#AleksanderMałachowski">Dziękuję wytrwałym.</u>
<u xml:id="u-230.8" who="#AleksanderMałachowski">Kończymy te obrady w normalnym czasie.</u>
<u xml:id="u-230.9" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 21 min 01)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>