text_structure.xml 52.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Jak państwo widzicie towarzyszy nam dziś w obradach spora grupa młodzieży. Są to studenci politologii Uniwersytetu Szczecińskiego, których serdecznie witam. Miejcie oczy szeroko otwarte i słuchajcie pilnie tego, co tu będzie mówione. Mam nadzieję, że wyniesiecie tylko dobre i bardzo dobre wrażenia z naszego posiedzenia. Porządek posiedzenia państwo otrzymaliście. Mamy dziś do omówienia cztery punkty, a do tego jeszcze sprawy różne. W punkcie pierwszym mamy wyrazić opinię, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie obywatelskiego projektu ustawy o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej. Pełnomocnikiem Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej jest pan Krzysztof Brzózka. Jest też z nim mecenas Stefan Cieśla, który również jest członkiem tego Komitetu. Tradycyjnie przypominam, że po otrzymaniu od marszałka Sejmu pisma kierującego do naszej Komisji obywatelski projekt ustawy o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej, my mamy, w świetle dołączonych do tego projektu opinii m. in. Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, rozstrzygnąć wątpliwości w sprawie zgodności projektu tej ustawy z prawem Unii Europejskiej. Zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, jeśli projekt ustawy skierowany do Komisji Ustawodawczej uznany zostanie większością 3/5 głosów za niezgodny z prawem, nie będzie miał dalszego biegu legislacyjnego. Proszę teraz pana Krzysztofa Brzózkę o krótkie przedstawienie projektu, który wszyscy posłowie mają przed sobą i zapewne już go przeczytali zapoznając się jednocześnie z uzasadnieniem i opiniami dołączonymi do niego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofBrzózka">Ja chciałbym oddać głos panu mecenasowi Stefanowi Cieśli, który zrobi to na pewno znacznie sprawniej niż ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#GrzegorzKurczuk">To jest pański wybór. Proszę zatem pana Stefana Cieślę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StefanCieśla">Projekt jaki państwu przedstawiamy wychodzi naprzeciw postulatom środowiska pracowników ochrony zdrowia jak i potrzebom pacjentów. Ujmuje on w kompleksowy sposób zasady określające osoby uprawnione do korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej, zarówno tych, którzy są ubezpieczeni w systemie powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego, jak i tych, którzy z różnych względów takiemu ubezpieczeniu nie podlegają, a mimo to korzystają ze świadczeń bezpłatnej służby zdrowia, zgodnie z konstytucją oraz Traktatem Unii Europejskiej. Projekt przewiduje, iż płatnikami w systemie ochrony zdrowia będą samodzielne fundusze zdrowia, które będą zagregowane na poziomie kilku województw. Przewidujemy, że utworzonych będzie 6 funduszy na terenach wskazanych przez Radę Ministrów. W przyszłości fundusze te będą mogły ze sobą konkurować. Przewidujemy również, że po okresie 2 lat od wejścia w życie niniejszej ustawy, na terenie Rzeczypospolitej będą mogły działać prywatne fundusze zdrowia, co w znaczący sposób powinno poprawić jakość i efektywność wykorzystywania środków przeznaczonych na ochronę zdrowia, które to środki, jak państwo wiecie, w dużej mierze są obecnie marnotrawione. W ustawie przewidujemy system nadzoru, zgodny ze standardami Unii Europejskiej. Powołana więc będzie niezależna instytucja kontrolna w postaci Komisji Nadzoru Ubezpieczeń Zdrowotnych. Rozwiązanie to, wzorowane zarówno na instytucjach funkcjonujących w UE jak też na istniejących w kraju instytucjach nadzoru finansowego, pozwoli, naszym zdaniem, na wypracowanie bezpiecznych zasad funkcjonowania funduszy, w których w pełni zagwarantowane będzie bezpieczeństwo gromadzonych środków publicznych. Przewidujemy także, iż za merytoryczną stronę świadczeń odpowiadać będzie Narodowy Instytut Ubezpieczeń Zdrowotnych finansowany z budżetu państwa. Ma on, we współpracy z innymi ośrodkami naukowymi opracowywać standardy medyczne oraz proponowany zakres gwarantowanych świadczeń opieki zdrowotnej, a także określać zasady ustalania sposobu finansowania świadczeń zdrowotnych. Instytut ten ma się też zajmować oceną nowych technologii medycznych, analizą świadczeń zdrowotnych w zakresie koszt-efekt. Będzie on istotnym narzędziem do gromadzenia niezbędnych informacji płynących z systemu i podejmowania decyzji regulujących rynek świadczeń zdrowotnych. Oczywiście rozwiązania te będą wprowadzane w życie w drodze stosownych rozporządzeń ministra właściwego do spraw zdrowia, a więc w sposób powszechnie obowiązujący. Przewidujemy, iż zachowany zostanie system cywilnego kontraktowania umów o świadczenia zdrowotne. Nie ma obecnie lepszej formuły zawierania umów. Sądzimy, że w sytuacji kiedy ogólne warunki umów między świadczeniodawcami a funduszami będą określone w trybie rozporządzeń, na podstawie analiz naukowych Instytutu Ubezpieczeń Zdrowotnych, zabezpieczy to we właściwy sposób zarówno interesy pacjentów jak i świadczeniodawców, w danej sytuacji finansowej państwa. Przewidujemy, że składka na ubezpieczenia zdrowotne zostanie podniesiona, ponieważ jak wykazuje praktyka, obecna składka nie wystarcza na pokrycie potrzeb służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StefanCieśla">Projekt ten skonsultowany został ze związkami zawodowymi lekarzy, z Naczelną Radą Lekarską oraz Naczelną Radą Pielęgniarską skąd otrzymaliśmy pozytywne rekomendacje co do kierunku proponowanych rozwiązań. Opowiedziało się za tym projektem również ponad 100 tys. obywateli, czyli że pacjenci również uznali zasadność proponowanych przez nas rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#GrzegorzKurczuk">Otwieram dyskusję. Proszę o zadawanie pytań, ale także o formułowanie wniosków. Rozumiem, że wnioskodawcom tego projektu znana jest konkluzja zawarta w opinii Zespołu Prawa Europejskiego Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Opinie te podpisał dyrektor Biura Wiesław Staśkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StefanCieśla">Tak, znamy tę opinię. Zgłoszone w niej uwagi są absolutnie słuszne. Jeśli chodzi więc o niezgodność aktów derogacyjnych, wynika to z faktu, że projekt był opracowywany jeszcze pod rządami poprzedniej ustawy. Nie mogliśmy zatem przewidzieć jaka ustawa będzie ostatecznie derogowana. Jeśli chodzi natomiast o przepis art. 67 ust. 4 jest to oczywista pomyłka pisarska. Tam powinno być odniesienie do ust. 3. W sprawie obowiązku dokumentowania znajomości języka polskiego sądzę, że zapis o potwierdzeniu uprawnień nie ma merytorycznego znaczenia. Oczywiście, w toku prac będzie możliwe wniesienie tu stosownej poprawki, tak aby doprowadzić do zgodności z przepisami Unii Europejskiej. Wiadomo też, że wejście w życie ustawy również musi ulec zmianie, bo najwcześniejszy możliwy termin to 1 styczeń 2006 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrzegorzKurczuk">Rozumiem, że w toku prac nad ustawą państwo jesteście w stanie dokonać niezbędnych poprawek zasugerowanych w opinii Biura Studiów i Ekspertyz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StefanCieśla">Oczywiście, to jest możliwe i nie wpłynie to na merytoryczną zawartość i jakość całego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EugeniuszKłopotek">My mamy rozstrzygnąć, czy przedstawiony nam projekt jest dopuszczalny prawnie, a więc czy nie narusza on konstytucji, albo przepisów obowiązujących nas z racji uczestnictwa w Unii Europejskiej. Zasugerowano już tu pewne nieścisłości, które przyjdzie nam rozstrzygnąć w toku ewentualnych dalszych prac, ale biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę przy opiniowaniu podobnych projektów, trudno byłoby doszukać się w tym projekcie jakiejś wyraźnej niezgodności czy to z naszą konstytucją czy też z prawem UE. Drobne rzeczy zawsze można poprawić, bo od tego m. in. jest Sejm, a potem Senat. Moim zdaniem nie ma przeciwwskazań, aby ten projekt uznać za dopuszczalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzKurczuk">Ja również podzielam pogląd wyrażony przez pana posła. Ponieważ nie ma już innych zgłoszeń do dyskusji przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za uznaniem, że przedstawiony obywatelski projekt ustawy o finansowaniu świadczeń opieki zdrowotnej jest niedopuszczalny prawnie? Stwierdzam, ze Komisja przy braku głosów za, 18 przeciwnych i 3 wstrzymujących, uznała, że przedstawiony projekt jest dopuszczalny prawnie i może być skierowany do dalszych prac legislacyjnych w Sejmie. Przechodzimy teraz do omówienia drugiego punktu porządku dziennego, gdzie również mamy wyrazić opinię w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu. Tym razem będzie to poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy. Jest tu jednak jeden problem, bowiem nie mamy jeszcze opinii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Miała ona dotrzeć do nas do 30 listopada, ale skoro do dziś jej nie ma proponuję, aby ten punkt zdjąć z dzisiejszego porządku posiedzenia i zająć się nim w terminie późniejszym. Czy są inne propozycje? Nie słyszę, a zatem rozpatrzymy tę sprawę podczas posiedzenia Komisji w Raciborzu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JacekKasprzyk">Skoro temat ten ma być rozpatrywany na posiedzeniu wyjazdowym w Raciborzu, to chcielibyśmy przekazać na piśmie stanowisko Departamentu Prawa Pracy Ministerstwa Gospodarki i Pracy w sprawie naszego projektu. Projekt był przygotowywany w uzgodnieniu z ministerstwem, jak również z Państwową Inspekcją Pracy. Jest to projekt techniczny, który ma za zadanie dostosowanie zadań Państwowej Inspekcji Pracy do wymogów dyrektywy 96/71 Unii Europejskiej. Zarówno opinia Państwowej Inspekcji Pracy jak i Ministerstwa Gospodarki i Pracy podkreślają, że jest on zgodny z tą dyrektywą, a więc nie ma tu sprzeczności z prawem unijnym. Mówię o tym dlatego, że nie wiem, czy przedstawiciele tych instytucji będą mogli uczestniczyć w posiedzeniu w Raciborzu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GrzegorzKurczuk">Po konsultacji z prezydium Komisji odstąpimy chyba od tej propozycji. Chciałbym tylko wiedzieć, czy kwestia czasu odgrywa tu jakąś rolę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekKasprzyk">Im wcześniej ta ustawa wejdzie w życie, tym lepiej. Była nawet prośba skierowana do marszałka Sejmu o to, aby projekt ten rozpatrzony był w miarę pilnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrzegorzKurczuk">W takim razie, po konsultacji z prezydium Komisji, proponuję abyśmy zajęli się tą sprawą za dwa tygodnie. Będziemy już wówczas dysponować opinią Komitetu Integracji Europejskiej, a więc będzie cały komplet materiałów niezbędnych do podjęcia decyzji. Przechodzimy teraz do rozpatrzenia punktu trzeciego porządku posiedzenia, a więc do wyrażenia opinii w sprawach, jakie staną przed Trybunałem Konstytucyjnym. Pierwsza z nich nosi sygn. akt K 20/04. Proszę o zapoznanie nas z proponowanym stanowiskiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WojciechSzarama">Sprawa o sygn. akt K 20/04 dotyczy wniosku rzecznika praw obywatelskich, który kwestionuje zgodność art. 45 ust. 1 ustawy budżetowej na rok 2004 z art. 41 ust. 4, art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 i art. 67 ust. 2 Konstytucji RP, w zakresie w jakim zobowiązuje ona do dokonywania wpłat do budżetu państwa w wysokości 40 proc. planowanych wpływów na fundusz pomocy postpenitencjarnej, o którym mowa w art. 43 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny wykonawczy. Na fundusz postpenitencjarny wpływają pieniądze, które są potem wykorzystywane na różne cele związane z pomocą dla osób opuszczających zakłady karne i ich rodzin. Chodzi o to, aby nie pozostawiać ich bez środków w tych najtrudniejszych chwilach i ułatwić start w nowym życiu na wolności. Zakwestionowany zapis ustawowy doprowadza do tego, że większa część tych środków, która teoretycznie mogła być przeznaczana na tego rodzaju cele, jest odprowadzana do budżetu państwa. Środki gromadzone na funduszu postpenitencjarnym mogą pochodzić z różnych źródeł, a przede wszystkim z odpisywania części zarobków jakie uzyskują osoby przebywające w zakładach karnych za wykonywaną tam pracę. Mogą to być również darowizny i wszelkiego rodzaju zapisy. O ile pamiętam, wcześniej 20 proc. zgromadzonych na tym funduszu środków przekazywana była do budżetu państwa, natomiast w ustawie budżetowej na rok 2004 zwiększono ten odpis do 40 proc. Niewątpliwie uszczupliło to możliwości tego funduszu. Nie to jest jednak kwestią zaskarżenia. My musimy bowiem rozważyć, czy Sejm ma prawo w sposób zgodny z konstytucją, dokonywać takich zmian w dysponowaniu środkami z funduszy specjalnych, w celu zwiększenia przychodów budżetu państwa. Ja nie jestem specjalistą od spraw finansowych i budżetu. Zapoznałem się z tą sprawą i chciałbym podkreślić, że opinia przygotowana przez nasze biuro prawne, jak też opinia Prokuratora Generalnego, oraz ekspertyza Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, wskazują, że kwestionowany zapis w ustawie budżetowej na rok 2004 jest zgodny z konstytucją. Abstrahujemy tu całkowicie od tego, że pieniądze przeznaczone na fundusz postpenitencjarny uległy zmniejszeniu. Sejm bowiem miał prawo dokonania takich przesunięć, a jego działania w tym zakresie mieszczą się w granicach uprawnień jakimi dysponuje. Są też one zgodne z konstytucją. Chciałbym prosić jeszcze aby moją wypowiedź uzupełnił przedstawiciel Biura Legislacyjnego, a członków Komisji o to, aby zastanowili się, kto będzie reprezentował Sejm w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym, bo termin już jest ustalony na 13 grudnia. Jak już powiedziałem, chodzi tu o stwierdzenie czy działania Sejmu w sferze tworzenia budżetu były zgodne z konstytucją. Moim zdaniem, jest to sprawa oczywista. Sejm ma prawo dokonywania takich czy innych zabiegów, choć możemy się spierać, czy jest to słuszne merytorycznie. Nie ma natomiast wątpliwości, że takie przesunięcia środków leżą w sferze kompetencji ustawowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tak przedstawionego stanowiska? Jeśli nie ma, proszę o uzupełnienie tej wypowiedzi przez przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#DariuszZiółkowski">Podobne przepisy dotyczące środków specjalnych pojawiły się po raz pierwszy w ustawie budżetowej na rok 2001 i od tego czasu powtarzane są co rok. W roku 2001 decyzją parlamentu 18,5 proc. środków pochodzących z wpływów ze środków specjalnych przekazano bezpośrednio do budżetu i poddano tym samym wnikliwszej kontroli, co było założeniem tego typu przepisów uchwalonych przez posłów. W następnych latach te wartości wahały się od 3 proc. aż do 20 proc., zaś w roku 2004 osiągnęły wartość 40 proc. Te przepisy, wprowadzane do ustawy budżetowej, zawsze pojawiały się z inicjatywy poselskiej. Rząd w swoich przedłożeniach nigdy nie przewidywał tego typu zasilania budżetowego. W pracach nad budżetem na rok 2004 była to również poprawka poselska, która pojawiła się w trakcie drugiego czytania. Sejm ją zaakceptował, mimo, że Senat próbował spojrzeć na tę kwestię nieco inaczej. Senat zaproponował, aby środek dotyczący funduszu postpenitencjarnego został wyłączony z tych 40 proc., ale Sejm nie przychylił się do tej propozycji Senatu. Zostało to zaskarżone przez rzecznika praw obywatelskich, a my mamy do rozstrzygnięcia pewien dylemat związany z wartościami konstytucyjnymi, za które już wcześniej Trybunał uznał równowagę budżetową państwa i konieczność zapewnienia płynności budżetu. Z drugiej strony na szali stoją natomiast także inne wartości konstytucyjne, które w przypadku skazanych na pewno uległy istotnemu ograniczeniu bowiem 40 proc. środków, które miało iść na określony cel, nie zostało tam skierowane. Pozostało jedynie 60 proc., ale czy wystarczy to na należyte realizowanie zadań stojących przed funduszem postpenitencjarnym? Jest to pytanie, na które Biuro Legislacyjne nie jest w stanie odpowiedzieć. Konkluzja natomiast jest taka, aby uznać zaskarżony art. 45 ust. 1 ustawy budżetowej na rok 2004 za zgodny z konstytucją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#EugeniuszKłopotek">Czy ustawa szczegółowa o środku specjalnym, jakim był fundusz postpenitencjarny, dopuszczała taką możliwość, że w razie zaistnienia pewnych okoliczności będzie można go ograniczyć, czy nawet zlikwidować, przekazując zgromadzone tam fundusze do budżetu? Jeśli bowiem nie ma tego rodzaju zapisu, to czy wolno nam zabierać te pieniądze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekWikiński">To jest bardzo dobre pytanie. Szkoda, że takiej wnikliwej analizy i dyskusji na ten temat nie było wówczas kiedy posłowie większością głosów opozycji zdecydowali o zabraniu 550 mln zł z kilku środków specjalnych. Dotyczy to nie tylko osób osadzonych w zakładach karnych i ich rodzin, ale także 54 tys. pracowników urzędów skarbowych, urzędów kontroli skarbowej i służb celnych, którzy mieli w ten sposób o kilkadziesiąt procent ograniczone swoje wynagrodzenie. Ubolewam, że rzecznik praw obywatelskich nie zauważył utraty praw nabytych przez te grupę zawodową, a pochylił się tylko nad losem osadzonych. Wracając zaś do meritum sprawy mam pytanie do przedstawiciela Biura Legislacyjnego, czy przypatrywaliście się państwo tej debacie jaka miała miejsce na sali sejmowej po drugim czytaniu ustawy budżetowej na rok 2004. Rząd, używając różnych argumentów próbował doprowadzić do tego, aby posłowie nie obcinali jednak tych środków specjalnych. Bardzo dziękuję posłowi Wojciechowi Szaramie, że jako poseł opozycji zgodził się reprezentować Sejm przed Trybunałem w sprawie, która przegłosowana została waszymi głosami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WojciechSzarama">Ja w swoim wystąpieniu wyraźnie powiedziałem, że chciałbym, aby tę sprawę przedstawiał w Trybunale ktoś, kto specjalizuje się w sprawach finansów i budżetu. Jeśli nie będzie innego wyjścia, to podejmę się ja, choć w Komisji mamy już pewne specjalizacje i pewnych spraw nie bierzemy, a w innych się wypowiadamy. Przedstawiając tę sprawę chciałem rozwiać pewne wątpliwości na temat tego, w jakim zakresie bronimy tego stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie, albo wyrazić chęć przejęcia jej i przedstawienia w Trybunale Konstytucyjnym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AdamMarkiewicz">Ja nie w sprawie przejęcia sprawy, ale w kwestii podniesionej przez posła Eugeniusza Kłopotka. Chodzi o to, czy ustawa o utworzeniu środka specjalnego mówi o możliwości dzielenia lub zabierania go na inne cele. Jeśli w ustawie budżetowej może być ustalany podział tego środka i przenoszenie jego funduszy na inne cele, to zaskarżony art. 45 ustawy budżetowej na rok 2004 jest zgodny z konstytucją. Jeśli natomiast przepisy o utworzeniu środka specjalnego nic nie mówią na temat przekazywania zgromadzonych tam funduszy na inne cele, poza ściśle określonymi, to ustawa budżetowa nie powinna ingerować w środki specjalne. Musimy tu znać dokładnie przepisy ustawy o środku specjalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławRydzoń">Mam prośbę do posła Wojciecha Szaramy, aby przypomniał jakie wzorce konstytucyjne zostały naruszone, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, w zaskarżonym przepisie ustawy budżetowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DariuszZiółkowski">Jeśli chodzi o fundusz postpenitencjarny, to art. 43 par. 1 zdanie czwarte Kodeksu karnego wykonawczego definiuje wprost, iż „fundusz postpenitencjarny jest środkiem specjalnym w rozumieniu art. 21 ust. 1 ustawy o finansach publicznych”. Oznacza to, że w pełni podlega on reżimowi ustawy o finansach publicznych. Środek specjalny musi być wykreowany odrębną ustawą i w tej ustawie nie ma żadnych zapisów dopuszczających inny sposób rozdysponowania tego środka, niż ten który określony jest w samej ustawie. 20 proc. przeznacza się na cele oznaczone enumeratywnie w każdej ustawie. Środków specjalnych było dotychczas ok. 70 i dopiero parę dni temu Sejm likwidował je wszystkie. Tak więc ustawa o środkach specjalnych nie przewiduje innych możliwości podziału, choć, jak już wspomniałem, od czterech lat pojawiły się przepisy sięgające w różnym zakresie do tych właśnie środków. Nigdy nie było zastrzeżeń co do konstytucyjności takiego działania, aczkolwiek można tu wskazać na dość istotny argument, a mianowicie taki, że ustawa budżetowa nie powinna nowelizować wprost, ani w sposób domniemany, innych ustaw. Poseł Marek Wikiński zapytał, czy Biuro Legislacyjne śledziło przebieg dyskusji podczas drugiego czytania ustawy, gdy zapadła decyzja o przesunięciu funduszy ze środka specjalnego. Oczywiście, że śledziliśmy, ale kwestia wyważenia na co mają być skierowane pieniądze ze środka specjalnego jest całkowicie poza sferą naszej kompetencji, zwłaszcza, że chodziło tu o wyważenie racji w sytuacji bardzo wysokiego deficytu budżetowego i braku środków finansowych w ustawie budżetowej praktycznie na każdy cel. Tak więc stan prawny jest mniej więcej od 4 lat taki sam, natomiast jeśli chodzi o ustawy o środkach specjalnych, to żadna z nich nie mówi wprost, iż uzyskane środki finansowe można przeznaczyć na inny cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławRydzoń">Nie uzyskałem odpowiedzi na moje pytanie, a chodzi mi o wzorce konstytucyjne, jakie naruszone tu zostały, zdaniem rzecznika praw obywatelskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DariuszZiółkowski">Rzecznik praw obywatelskich wskazał trzy artykuły. Pierwszy z nich to art. 41 ust. 4, czyli wymóg humanitarnego traktowania skazanych, a w tym kontekście wskazanie, że uszczuplenie środków na pomoc skazanym będzie uniemożliwiało ich prawidłową resocjalizację i powrót do normalnego życia. Drugi wskazany wzorzec, to art. 64 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3. Chodzi tu o prawo do własności i innych praw majątkowych oraz o prawo dziedziczenia. Zdaniem rzecznika uszczuplając wpływy ze środków pochodzących de facto z wynagrodzenia skazanych naruszamy prawo własności skazanych. Art. 31 ust. 3 zawiera enumeratywnie wyliczone przesłanki, kiedy można ograniczyć prawo wynikające z art. 64. Zdaniem Rzecznika spełniona została tylko pierwsza z tych przesłanek, a mianowicie wymóg formalny ustawowej drogi takiego ograniczenia, natomiast pozostałe przesłanki nie mogą tu być spełnione w żaden sposób, ponieważ ustawodawcy przyświecał w tym przypadku jedynie cel fiskalny. Ostatni przepis konstytucji, który naruszony został, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, to przepis art. 67 ust. 2 i wynikające z niego prawo obywatela pozostającego bez pracy nie z własnej woli do zabezpieczenia społecznego. Jest tu również powtórzona argumentacja, że pozbawienie skazanego części wypracowanego przez niego dochodu pogorszy jego sytuację po wyjściu na wolność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławRydzoń">Chciałbym zapytać, czy przedstawiciel Sejmu, który będzie występował przed Trybunałem zwróci uwagę na to, że przychylenie się do skargi rzecznika praw obywatelskich spowoduje jednocześnie uchylenie całego przepisu odnośnie wszystkich środków specjalnych. Chciałbym aby to zostało podniesione, bowiem z dyskusji wynika, że mamy tu do czynienia z dwoma celami, a mianowicie z pomocą postpenitencjarną i pomocą ludziom biednym. Jeśli ten przepis uznany zostanie za niekonstytucyjny, to tym samym zarówno urzędy skarbowe jak i ZUS otrzymają dodatkowe środki, co jest dość istotne. Rzecz polega na tym, że jeśli ten przepis związany z budżetem zostanie uchylony, to automatycznie otworzą się furtki dla uzyskania dodatkowych funduszy przez ZUS, urzędy skarbowe i inne urzędy, gdzie gromadzone są środki specjalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#EugeniuszKłopotek">Chciałbym się trzymać ściśle jednego problemu związanego z zaskarżonym przepisem. Otóż, proszę mi powiedzieć czy mam rację, iż zgodnie z ustawą o środku specjalnym, 20 proc. wynagrodzenia jakie uzyska skazany który pracuje, jest mu zabierane z przeznaczeniem na fundusz postpenitencjarny i przeznaczana na różne cele służące także jemu i jego rodzinie. Natomiast w ustawie budżetowej na rok 2004, w której brakowało pieniędzy także na inne cele, ustawodawca, jakim jest Sejm, zabrał część pieniędzy z tych 20 proc., aby je wykorzystać nie na pomoc postpenitencjarną, ale w innym miejscu budżetu państwa. Jeśli jest tak, jak ja rozumuję to rodzi się pytanie, czy takie działanie jest konstytucyjne, czy też nie jest? Moim zdaniem, o ile pierwszy argument rzecznika jest dość kruchy, to już drugi ma mocne podstawy i dlatego uważam, że ma on rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jest tu jednak zbieg, a raczej konflikt z inną normą, którą poseł Wojciech Szarama starał się przedstawić. Chodzi o to, czy Sejm jest władny i może dokonać takiego przesunięcia, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#EugeniuszKłopotek">Moim zdaniem Sejm poszedł tu na skróty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#DariuszZiółkowski">Do wypowiedzi posła Eugeniusza Kłopotka chciałbym dodać, że rzecznik praw obywatelskich w żadnym stopniu nie zaskarżał tych 20 proc. jakie są zabierane z zarobków uzyskiwanych przez osadzonych, choć to się robi bez ich zgody, wiedzy i woli. Taka jest bowiem ustawa, ale budżet jest także ustawą i tu jest mowa, że z tych 20 proc. zabieramy kolejne 40 proc. na inne cele niż działalność postpenitencjarna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WojciechSzarama">Z tego co ja pamiętam Kodeks karny wykonawczy mówi, że z wynagrodzenia jakie uzyska skazany zabiera się 50 proc. i ta kwota przekazywana jest do budżetu państwa. Odbywa się to bez udziału ustawy o środku specjalnym. Nie wiem natomiast, czy te 20 proc. na fundusz postpenitencjarny pochodzi z owej kwoty przekazywanej do budżetu państwa. Rzecznik nie kwestionuje, że poważna część zarobionych przez więźnia pieniędzy jest mu zabierana, bo te pieniądze idą m. in. na jego utrzymanie jak też na utrzymanie całego systemu penitencjarnego. Musimy zatem zachować tu pewien spokój, bo to nie jest pierwszy przepis mówiący, iż więzień nie otrzymuje całości swojego wynagrodzenia. Wracając teraz do funduszu postpenitencjarnego, wiemy, że 20 proc zgromadzonych tam pieniędzy odprowadzane było do budżetu państwa. W ustawie budżetowej na rok 2004 postanowiono jednak, że ma to być 40 proc., a nie jak dotąd 20 proc. Moim zdaniem, rzecznik praw obywatelskich przywołał tu nietrafne przepisy, bo trudno tu rozmawiać w kategoriach humanitaryzmu. Tak samo jeśli chodzi o kwestię pozostawania bez pracy i konieczności udzielania pomocy socjalnej. Przecież każdy skazany, który wyjdzie z więzienia i nie znajdzie pracy, może korzystać nie tylko z funduszu postpenitencjarnego, ale także z osłony socjalnej przysługującej każdemu obywatelowi w Polsce. Chciałbym przy okazji zapytać, czy w ustawie budżetowej na rok 2004 wskazano, na co mają być wykorzystane te pieniądze, które zabrano z funduszu postpenitencjarnego? Rozumiem, że na przewozy pasażerskie. W takim razie musicie państwo ocenić wagę obydwu tych celów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę państwa, my często robimy błąd przy rozpatrywaniu tego typu spraw, rozdrabniając się i wchodząc zbyt głęboko w problem. A tu jest problem prawny i dlatego w czasie posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego nikt nie będzie wysłuchiwał tego typu dywagacji i roztkliwiania się na temat tego, czy 20 proc., czy 30 proc., czy może 19 proc. Problem polega bowiem na tym, czy Sejm miał prawo to zrobić, czy nie? Poseł Wojciech Szarama, wraz z ekspertami z Biura Legislacyjnego, twierdzą, że Sejm jest władny dokonać takich właśnie przesunięć w budżecie. Rzecznik praw obywatelskich natomiast mówi, że nie. Rozstrzygnijmy zatem, kto ma rację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#EugeniuszKłopotek">Aby wyrobić sobie pogląd, który pozwoli mi właściwie zagłosować, muszę wiedzieć dokładnie jak ten problem wygląda. Powiedzmy, że skazany zarobił w ciągu miesiąca tysiąc zł, to z tego państwo, na podstawie jakiegoś tam przepisu zabiera mu do swojego budżetu 500 zł. Czy to z tej kwoty 20 proc. odprowadza się na fundusz postpenitencjarny? A jeśli nie, to z czego się owe 20 proc. odprowadza? Chciałbym to wiedzieć dokładnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#DariuszZiółkowski">20 proc. przeznaczone na fundusz postpenitencjarny idzie z wynagrodzenia przysługującego skazanemu za wykonaną pracę. Jeśli zatem zarobił tysiąc zł, to z tego tysiąca 20 proc. idzie na ten fundusz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#EugeniuszKłopotek">A co to jest, to 50 proc. o których mówił poseł Wojciech Szarama?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#DariuszZiółkowski">Nie potrafię panu tego dokładnie wytłumaczyć, bo nie pamiętam brzmienia odpowiedniego artykułu. Wiem tylko, że fundusz postpenitencjarny składa się wyłącznie z 20 proc. wynagrodzenia osób skazanych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EugeniuszKłopotek">Ale ja chcę się dowiedzieć, co to jest to 50 proc.? Rozumiem, że 20 proc. z owego tysiąca zabiera się na fundusz postpenitencjarny i skazanemu pozostaje 800 zł. Czy te 800 zł jest w całości do dyspozycji skazanego, czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#GrzegorzKurczuk">Trybunału Konstytucyjnego te sprawy nie obchodzą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#EugeniuszKłopotek">Ale mnie to obchodzi. Skoro bowiem pojawił się taki problem, to chciałbym mieć jasność, jak te pieniądze krążą i co od czego jest odejmowane. Czy ktoś mógłby dziś wyjaśnić jak te pieniądze są dzielone?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy przedstawiciele Biura Legislacyjnego są dziś w stanie odpowiedzieć panu posłowi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#DariuszZiółkowski">Powiem uczciwie, że nie, bowiem skupialiśmy się w naszych rozważaniach jedynie na tych 20 proc. środka specjalnego, który jest przedmiotem zaskarżenia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#EugeniuszKłopotek">Dobrze, a więc trzymajmy się tych 20 proc. Skoro 200 zł z zarobionego przez skazanego tysiąca zł idzie na fundusz postpenitencjarny, a w ustawie o środku specjalnym nie ma przepisu mówiącego, że ustawodawca może sobie dowolnie dysponować, na co przeznacza pozyskane pieniądze, tylko musi się trzymać wskazań ustawowych, to, moim zdaniem, w ustawie budżetowej nie wolno chyba dokonywać zmian i pieniądze z tych 20 proc. przeznaczać na inne cele, niż zapisane w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#GrzegorzKurczuk">Musimy jednak dojść do jakiejś konkluzji. Proszę przedstawicieli Biura Legislacyjnego i sekretariatu naszej Komisji, aby dotarli do odpowiednich przepisów Kodeksu karnego wykonawczego, którego nie mamy przed sobą w tej chwili, a ja także nie znam jego wszystkich przepisów na pamięć. Proszę dostarczyć te przepisy panu posłowi Eugeniuszowi Kłopotkowi oraz innym posłom zainteresowanym tymi wszystkimi procentami i obiegiem pieniędzy ze środka specjalnego jakim jest fundusz postpenitencjarny. Jeszcze raz jednak chcę zwrócić uwagę, że jeśli byśmy przed Trybunałem Konstytucyjnym rozpoczęli podobną dyskusję, to przewodniczący posiedzenia przerwie ją oświadczając, że rozmawiamy nie na temat. Pytanie skierowane do Trybunału brzmi: czy Sejm miał prawo dokonać takiej zmiany, czy nie? Tu nie chodzi o to, czy to będzie 20 proc., czy 25 proc., bo to akurat można zmieniać nawet co pół roku, tak jak zmienia się np. ustawę zdrowotną, w której było już z tysiąc poprawek i nikt już nad nimi nie panuje. Tak naprawdę, to może ze 20 proc. więźniów tylko pracuje, a z tego spora grupa na zasadzie samozatrudnienia wewnątrz zakładów karnych, czyli naprawdę zatrudnionych jest nawet mniej niż 20 proc. Propozycja opinii w sprawie o sygn. akt K 20/04 została przedstawiona przez posła Wojciecha Szaramę i Biuro Legislacyjne. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem tej opinii? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 5 przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła opinię w sprawie o sygn. akt K 20/04. Czy ktoś z członków Komisji chciałby zastąpić posła Wojciecha Szaramę i być pełnomocnikiem Sejmu w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym? Nie słyszę, a zatem wyrażamy zgodę, aby reprezentantem Sejmu był poseł Wojciech Szarama. W imieniu prezydium Komisji wystąpimy do Marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Przechodzimy obecnie do rozpatrzenia sprawy o sygn. akt K 24/04. Opinię przygotować miał poseł Marek Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#MarekWikiński">Ja nie dostałem jeszcze dotychczas materiałów dotyczących tej sprawy i dlatego nie mam przygotowanej opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#GrzegorzKurczuk">W takim razie proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#ZdzisławJarosz">Sprawa o sygn. akt K 24/04 dotyczy wniosku grupy senatorów, która wystąpiła o zbadanie zgodności art. 9 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej z art. 10 ust. 2 i art. 95 ust. 1 Konstytucji RP. Zdaniem wnioskodawców niezgodność ta wynika z faktu, że zaskarżony przepis nie przewiduje udziału odpowiedniego organu Senatu w opiniowaniu stanowiska Rady Ministrów w końcowym etapie jego przygotowania. Uchwalając ustawę z dnia 11 marca 2004 r. Sejm już w swoim pierwotnym tekście wyszedł bardzo daleko naprzeciw intencjom i postulatom Senatu, bo w licznych przepisach tej ustawy sformułowane są uprawnienia Senatu, na równi z Sejmem, do otrzymywania wszelkich informacji i materiałów ze strony rządu, dotyczących naszego członkostwa w UE, jak też projektów aktów prawnych UE oraz prawo do opiniowania tych materiałów i dokumentów. Tyle tylko, że te opinie, zarówno Sejmu jak i Senatu, nie są, na tym etapie, w żadnym stopniu wiążące dla rządu. Przy rozpatrywaniu poprawek Senatu do wspomnianej ustawy, Sejm przyjął część z nich, co jeszcze wzmocniło pozycję Senatu w tej materii. Nie uwzględniono jedynie poprawki dotyczącej zaskarżonego obecnie art. 9, gdzie Sejm uznał, że jest to typowa forma działalności kontrolnej parlamentu, która, z mocy konstytucji, nie przysługuje Senatowi. Sejm wyraził tu przekonanie, że w tej kwestii Senat nie powinien współuczestniczyć na takich samych prawach jak Sejm. Wnioskodawcy, którzy zwrócili się o rozstrzygnięcie tej sprawy przez Trybunał Konstytucyjny posłużyli się dość dziwną argumentacją. Wskazano na wzorce konstytucyjne w postaci art. 10 ust. 2 i art. 95 ust. 1, które to przepisy dotyczą pozycji Sejmu i Senatu jako organów ustawodawczych, a nie kontrolnych. Cała argumentacja idzie natomiast w tym kierunku aby dowieść, co jest przedsięwzięciem dosyć karkołomnym, że działalność Senatu przewidziana w ustawie z dnia 11 marca 2004 r. jest tylko działalnością ustawodawczą wykonywaną nie przez cały Senat, ale przez jedną z jego komisji. Już to wskazuje, że chyba jednak nie przemyślano do końca tej argumentacji. U podstaw założenia, że chodzi tu jedynie o działalność ustawodawczą leżeć ma to, zdaniem wnioskodawców, że projekty prawa unijnego i inne dokumenty opiniowane obecnie przez parlament, dotyczą takiej działalności, o którą zubożona została działalność ustawodawcza Sejmu i Senatu, bo te sprawy przeszły obecnie do kompetencji organów unijnych. Ale przecież po to powołane są organy unijne i w żadnej mierze nie można z ich kompetencji zrobić jakiejś części działalności ustawodawczej Sejmu lub Senatu. Z punktu widzenia mechanizmów podejmowania tych decyzji w UE wiadomo, że są one podejmowane nie przez organy o charakterze parlamentarnym, ale przeciwnie, przez organy reprezentujące władzę wykonawczą. Dlatego też opinie na temat tych aktów mają przekazywać rządy poszczególnych krajów unijnych. Nie da się więc, w żaden sposób powiedzieć, że opiniowanie przyszłego stanowiska rządu w sprawach unijnych, może być jakąś formą działalności ustawodawczej Sejmu. Wniosek opiera się natomiast na tym właśnie argumencie, ponieważ w art. 9 ustawy nie uwzględniono poprawki Senatu, która miała na celu dalsze wzbogacenie działalności opiniodawczej Senatu wobec aktów rządu. Ten artykuł ma jednak tak ścisły związek z działalnością kontrolną Sejmu nad rządem, że nie można było rozciągnąć tego na Senat, który takich uprawnień kontrolnych nie ma. Proponuję więc uznać, że wniosek grupy senatorów jest niezasadny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tak przedstawionej opinii na temat sprawy o sygn. akt K 24/04?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#EugeniuszKłopotek">Rozumiem, że w omawianej sprawie, jakaś grupa senatorów twierdzi, że konkretny przepis ustawy krzywdzi Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#ZdzisławJarosz">Tak, chodzi o przepis ustawy o współpracy Rady Ministrów z Sejmem i Senatem w sprawach związanych z członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w Unii Europejskiej, bo tam zapisana jest kwestia obowiązku rządu zasięgania opinii tylko w komisji sejmowej, a nie senackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#EugeniuszKłopotek">A co na ten temat mówi konstytucja?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZdzisławJarosz">W konstytucji nic na ten temat nie jest zapisane bezpośrednio, ale tu chodzi o charakter działalności. Przecież to są opinie dotyczące działalności rządu. Trudno sobie wyobrazić, aby tego typu opinia, w jakiejkolwiek sferze, mogła być działalnością ustawodawczą, ponieważ działalność ustawodawcza, w świetle konstytucji jest to ustanawianie norm prawnych w drodze ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czyli, nie zgadzamy się z wnioskiem grupy senatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZdzisławJarosz">Oczywiście. Jest to wniosek absolutnie niezasadny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#BohdanKopczyński">Z uwagą wysłuchałem pana wypowiedzi, ale nie mam nadal podstawowej odpowiedzi na problem o znaczeniu strategicznym. Sprawa nie jest tak prosta, że można się po niej „przejechać jak po falach Dunaju”. Tu chodzi o relacje rządu, jako egzekutywy w odniesieniu do konstytucji dla Europy i jego mocy władczej w stosunku zwrotnym do aktów unijnych, które mają nas wiązać w pierwszej kolejności, przed aktami krajowymi. Rząd, jako egzekutywa będzie zatem robił wszystko, żeby mieć jak najmniej kłopotów. Z Sejmem sobie poradzi, ale z Senatem będzie trudniej. Jeśli zatem mówimy, że władzą ustawodawczą jest Sejm i Senat, to nie mogę się zgodzić z pańskim stanowiskiem. Uważam, że rząd musi wysłuchać zarówno stanowiska Sejmu jak i Senatu, aby, jako egzekutywa, móc dobrze bronić interesów UE, w wydawanych przez nią ustawach. Jak pan zapewne wie są już opracowania naukowe mówiące o nadchodzącym, bardzo ostrym, sporze między egzekutywą a legislatywą. Tylko, że my tego jeszcze nie dostrzegamy, a do tego mamy jeszcze takich doradców, którzy nam mącą w głowach. Oni po prostu chcą mieć mniej roboty i dlatego wydają rządowi opinię, że należy zaakceptować dany akt prawny rangi unijnej, bo takie stanowisko zajmuje Sejm. Senat natomiast jest w tym momencie odsunięty od opiniowania. My zaś, w Sejmie, niejednokrotnie robimy złe rzeczy i popieramy nie to co należy. Mam przed sobą 500-stronicową monografię mówiącą o tych sprawach. Przedstawia się tam Sejm w taki sposób, aby był on czymś w rodzaju Rady Wojewódzkiej, natomiast rząd miałby pełnić de facto rolę Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MarekWikiński">Po raz pierwszy nie zgadzam się z posłem Bohdanem Kopczyńskim, ponieważ odnoszę wrażenie, że intencją ustawodawcy przy uchwalaniu przepisów ustawy, o której mówimy, było takie określenie relacji między Radą Ministrów a Sejmem jako legislatywą, aby zmieścić się w terminach. Tam są określone terminy i jeśli je przekroczymy wówczas stanowisko rządu Rzeczypospolitej Polskiej nie będzie w ogóle brane pod uwagę. Wkomponowanie Senatu w tok opiniowania konkretnego projektu mogłoby spowodować totalny paraliż decyzyjny. Odnoszę też wrażenie, że tak jak to zresztą przedstawił pan Zdzisław Jarosz, na podstawie konstytucji można wnioskować, że Senat nie ma nic wspólnego z rządem, co widać choćby po procedurze powołania Prezesa Rady Ministrów, czy udzielenia wotum zaufania lub nieufności dla rządu. Senat nie ma tu nic do rzeczy. Z całym więc szacunkiem dla naszych kolegów z Senatu, uważam, że grupa senatorów chyba jednak trochę pobłądziła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#GrzegorzKurczuk">Jako byłemu senatorowi serce mi się kraje, ale przychylam się do głosu posła Marka Wikińskiego. Senat już kilkakrotnie procesował się z Sejmem przed Trybunałem Konstytucyjnym i, niestety, chyba ze trzy razy przegrał. Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AdamMarkiewicz">Chciałbym tylko przeczytać art. 95 konstytucji zawarty w rozdziale IV - Sejm i Senat. „Art. 95. 1. Władzę ustawodawczą w Rzeczypospolitej Polskiej sprawuje Sejm i Senat. 2. Sejm sprawuje kontrolę na działalnością Rady Ministrów w zakresie określonym przepisami Konstytucji i ustaw”. Jest to zatem określenie jednoznaczne. Pamiętam zresztą, że kiedy była dyskusja nad poprawką Senatu do zaskarżonego przepisu ustawy, o którym dziś mówimy, przyjęliśmy jednak, że to Sejm sprawuje funkcję kontrolną, natomiast Senat uczestniczy tylko przy tworzeniu prawa, a nie uczestniczy w funkcji kontrolnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#GrzegorzKurczuk">Mamy więc dwa stanowiska. Jedno zaprezentował przedstawiciel Biura Legislacyjnego wspólnie z posłem Markiem Wikińskim, który będzie nas reprezentował przed Trybunałem Konstytucyjnym. Innego zdania jest poseł Bohdan Kopczyński. Rozstrzygniemy zatem w głosowaniu, do której opinii się przychylamy. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem opinii w sprawie o sygn. K 24/04 przedstawionej przez Biuro Legislacyjne? Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy 2 przeciwnych i braku wstrzymujących się przyjęła te opinię. Tak jak już mówiłem reprezentantem Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym będzie w tej sprawie poseł Marek Wikiński. Wystąpimy zatem w imieniu prezydium do marszałka, aby udzielił panu posłowi stosownego pełnomocnictwa. Życzę panu powodzenia w konflikcie z Senatem. O ile wiem dotychczas jest 3, albo 4: 0 dla Sejmu w tego typu sporach. A teraz przechodzimy do omówienia kolejnego punktu porządku dziennego. Jest to podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych. Na ostatnim posiedzeniu umówiliśmy się, że poseł Eugeniusz Kłopotek, przy współpracy z Biurem Legislacyjnym, przygotuje projekt tej ustawy uwzględniający orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego. Mamy ten projekt przed sobą. Jest on krótki, bo zawiera tylko dwa artykuły. Czy pan poseł chciałby coś jeszcze dodać w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#EugeniuszKłopotek">Jako członek PSL boleję nad tym, że Trybunał Konstytucyjny uchylił cztery przepisy w ustawie o biopaliwach, ale jako członek Komisji Ustawodawczej powiem, że Trybunał ma rację prosząc nas, abyśmy wyczyścili tę ustawę w związku z błędami jakie zostały tam popełnione. Dodam, że doszukałem się jeszcze dwóch przepisów, które, w ramach czyszczenia tej ustawy, musimy uchylić, dlatego że jest w nich odniesienie do przepisu uchylonego już przez Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym przypomnę krótko, że w kwietniu 2004 r. Trybunał Konstytucyjny uchylił cztery przepisy, które zostały wyrzucone z ustawy o biopaliwach, ale w sierpniu 2004 r. Sejm przyjął ustawę - Przepisy wprowadzające ustawę o swobodzie działalności gospodarczej i tam, nie wiem czy świadomie, czy przez nieuwagę, jeden z przepisów karnych, uchylony przez TK, przywrócił. Oznaczało to, że mamy dziś taki stan prawny, iż przepis uchylony nadal figuruje w ustawie o biopaliwach. W związku z tym trzeba go ponownie wyrzucić z tej ustawy, tak jak i dwa inne przepisy, odwołujące się do przepisów już uchylonych przez Trybunał. I to jest właściwie wszystko, co chciałbym w tej sprawie powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#GrzegorzKurczuk">Z uwagi na to, że sprawa dotyczy paliw ciekłych i biopaliw, a tym, jak państwo wiecie, zajmowały się nawet organy sprawiedliwości, zapytam czy było to konsultowane z Biurem Legislacyjnym i czy państwo się od tym podpisujecie gwarantując, że nie ma już żadnych błędów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KonradBorowicz">Sam, osobiście przygotowałem ten projekt i chcę dodać, że poseł Eugeniusz Kłopotek, aczkolwiek słusznie, wyszedł w swych działaniach poza ramy orzeczenia Trybunału. Pierwsza wersja, którą przygotowałem wynikała z doprowadzenia ustawy do stanu jaki powinien być po orzeczeniu Trybunału. Pan poseł znalazł jednak w tej ustawie jeszcze inne przepisy, odnoszące się do uchylonych przez Trybunał zapisów, które nie mają prawa znajdować się już w tej ustawie. Pan poseł słusznie uważa, że należy je uchylić, bo rzeczywiście w tym kształcie ustawy jaki ma ona obecnie, nie mają one absolutnie racji bytu. Stąd też w proponowanej nowelizacji znalazł się zapis uchylenia w art. 12 ust. 2 i ust. 7, niezależnie od uchylenia pkt. 3 w art. 17 ust. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#GrzegorzKurczuk">A więc chodzi tu o zgodność z zasadami techniki prawodawczej, a nie o żadne nowe elementy merytoryczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#KonradBorowicz">Tak jest. Nie wprowadzamy tu żadnych nowych elementów merytorycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#EugeniuszKłopotek">Dla uspokojenia wszystkich chcę powiedzieć, że moja interwencja dotyczy następującego zapisu w art. 12 ustawy o biopaliwach: „Przepis ust. 1 stosuje się odpowiednio do wykorzystania paliw ciekłych na potrzeby własne”. Ust. 1 natomiast nie istnieje, bo został uchylony wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Podobnie tym wyrokiem uchylony został zapis o rozporządzeniu zawarty w art. 12 ust. 6, natomiast w ust. 7 nadal zachowano zapis: „w rozporządzeniu, o którym mowa w ust. 6...”. Ponieważ tego rozporządzenia już nie ma, trzeba i ten zapis również wyrzucić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#GrzegorzKurczuk">Czy są pytania lub uwagi dotyczące tej sprawy? Nie słyszę. Dla pewności poddam tę kwestie pod głosowanie. Czy członkowie Komisji Ustawodawczej akceptują propozycję wyjścia z inicjatywą ustawodawczą, która realizuje wskazania Trybunału Konstytucyjnego dotyczące ustawy o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych? Stwierdzam, że Komisja 14 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się, przyjęła propozycję wyjścia z inicjatywą ustawodawczą w sprawie nowelizacji tej ustawy. Sprawozdawcą Komisji będzie w tej sprawie poseł Eugeniusz Kłopotek. Rozumiem, że Komisja jest tu również jednomyślna. Pozostały nam do omówienia jeszcze tzw. sprawy różne, a w nich to, co dotyczy naszego posiedzenia wyjazdowego. Odczytam zatem taki oto tekst: „Diety dla państwa, w związku z wyjazdem do Raciborza i Opawy, będą do odebrania w kasie jutro od godz. 12. Prosimy o zabranie dowodów osobistych lub paszportów, bo będziemy przekraczać granicę w związku ze spotkaniem w Opawie”. Mam też komunikat, że w dniach 15,16 i 17 grudnia będziemy gościć delegację Komisji Ustawodawczej Parlamentu Republiki Wietnamu. Osoby chętne do uczestniczenia w spotkaniu z tą delegacją prosimy o zgłoszenie się do sekretariatu Komisji. Czy są jeszcze jakieś inne sprawy, które chcielibyście państwo omówić w tym punkcie porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejMarkowiak">Ponieważ nie spotkamy się już przed wyjazdem do Raciborza, przypomnę, że diety są dlatego, że wyjazd jest także za granicę, bo bierzemy udział w premierze opery „Halka” w Opawie, jako oficjalna delegacja parlamentu. Będą więc kwiaty i potrzebne będzie pismo, które do tych kwiatów dołączymy, aby pozostał ślad naszej tam bytności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#GrzegorzKurczuk">Proszę więc, aby pan poseł przygotował takie pismo i zabrał je ze sobą do Raciborza. Ponieważ wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>