text_structure.xml
32.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Pierwszym punktem porządku dziennego jest wyrażenie opinii, w trybie art. 34 ust. 8 Regulaminu Sejmu RP, w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Czy wszyscy członkowie Komisji otrzymali tekst tego projektu jak również opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu RP i zapoznali się z tymi dokumentami? Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że wszyscy mieli możliwość zapoznania się z przedmiotem naszych dzisiejszych obrad. Sprzeciwu nie słyszę. Na sali jest obecny przedstawiciel wnioskodawców, poseł Robert Strąk, którego proszę o uzasadnienie projektu pod względem dopuszczalności prawnej, jak również odniesienie się do ekspertyzy Biura Studiów i Ekspertyz KS.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RobertStrąk">Projekt nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora składa się z czterech artykułów. Wnioskodawcy uzyskali niezbędną liczbę podpisów osób popierających ten projekt, a ja reprezentuję posłów-wnioskodawców. W swoim uzasadnieniu ograniczę się do polemiki z opinią prawną Biura Studiów i Ekspertyz KS, która kwestionuje konstytucyjność tego projektu. Muszę powiedzieć, że ta opinia jest dla mnie zaskakująca. Nie chodzi mi tu o samą konkluzję, ale o to, na jakie „autorytety” powołują się w niej eksperci. Jestem po prostu zbulwersowany tym, że pan Janusz Mordwiłko, który opracowywał tą opinię, powołuje się na opinię mediów o zniesionej niedawno, podobnej regulacji. Obydwie regulacje są podobne, z tym, że w tej większy nacisk położony jest na wolę posła, a w poprzedniej na wolę Sejmu. W opinii pana Janusza Mordwiłko czytamy: „Postanowienie ustawy, mające w założeniu wzmocnienie bezstronności rozpatrywania poselskiej sprawy karnej przez sąd (taka była intencja ustawodawcy), zostało przez środki masowego przekazu odczytane jako szczególne uprzywilejowanie sytuacji posła w postępowaniu sądowym. Publicystka dziennika „Rzeczpospolita”, w niezwykle surowym dla posłów komentarzu do nowej ustawy poselsko-senatorskiej pisała: „Ale nawet, jeśli immunitet parlamentarny zostanie uchylony, to Sejm lub Senat mogą wskazać, że do rozpatrzenia sprawy o przestępstwo właściwy jest sąd dla dzielnicy Śródmieście gminy Warszawa-Centrum...”. Jest tu przytoczony tytuł tego artykułu i nazwisko autorki, a ja chciałbym w tym miejscu zapytać, od kiedy to w Polsce konstytucyjność ustawy i walory ustawodawstwa oceniać mają media? Zaskakujące jest dla mnie to, że powoływanie się na jedną z gazet odzwierciedlać ma opinię publiczną w przedmiotowej sprawie. Generalnie cała konkluzja opinii, jaką przedstawiło Biuro Studiów i Ekspertyz brzmi, że gdybyśmy w stosunku do posłów, którzy dobrowolnie zrzekli się immunitetu, zastosowali wyjątek polegający ma możliwości zastrzeżenia przez niego, że jego sprawę karną rozpatrywać będzie sąd dla dzielnicy Śródmieście gminy Warszawa - Centrum, to byłoby to ingerowaniem władzy ustawodawczej w funkcjonowanie władzy sądowniczej. Prawdą jest, że Kodeks postępowania karnego określa właściwość miejscową sądu, jeśli chodzi o rozpatrywanie spraw karnych. Powstaje jednak pytanie, czy jeżeli w ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora zastosujemy lex specialis w stosunku do tego kodeksu, to naruszona zostanie zasada równości obywateli wobec prawa? Moim zdaniem nie, ponieważ w naszym ustawodawstwie mamy wiele przypadków, gdy różne grupy zawodowe mają różne przywileje. Przykładem jest choćby immunitet poselski, a także immunitet jaki posiadają sędziowie czy prokuratorzy. Można powiedzieć, że tego rodzaju wyróżnienie świadczy o nierówności, bowiem większość obywateli takiego immunitetu nie ma. Idąc tym tropem, można by zakwestionować wszystkie pragmatyki służbowe, z których wynika, że niektóre grupy pracowników mogą iść wcześniej na emeryturę, niektóre mają szczególne prawa urlopowe, itd. Powoływanie się zatem na taki argument, że poseł zastrzegając sobie prawo do tego, aby być sądzony przez sąd w Warszawie, byłby uprzywilejowany w stosunku do innych obywateli, jest chybione bowiem, jak widać jest wiele odstępstw od zasady równości wszystkich wobec prawa i równego traktowania przez władze publiczne. Ostatnio mieliśmy wyraźny przykład istnienia takiej nierówności, gdy powstała kwestia przesłuchania Prezydenta RP przez Komisję Śledczą. Część ekspertów, a w tym profesorów-konstytucjonalistów, twierdziła, że prezydent jako głowa państwa nie może być przesłuchiwany przez komisję sejmową. Jest to więc kolejny przykład odstępstwa od zasady równości wobec prawa. Nie jest więc tak, jak napisano w opinii Biura Studiów i Ekspertyz, że trzeba się za wszelką cenę trzymać Kodeksu postępowania karnego, bo jak widać w wielu przypadkach dopuszczalne jest stosowanie lex specialis. Proszę też zauważyć, że sytuacja posła jest specyficzna.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RobertStrąk">Większość stawianych mu zarzutów, to sprawy przyziemne i oczywiste, choć nie da się wykluczyć, że były i będą postępowania w sprawach politycznych. W takich wypadkach nie będzie chyba szczególnym uprzywilejowaniem rozpatrywanie sprawy przez sąd warszawski. Nie można zakładać z góry, że ten sąd będzie stronniczy i będzie działał na rzecz posła. Takie założenie jest po prostu nieporozumieniem. Jednocześnie można zakładać stronniczość w małych miejscowościach, gdzie wszyscy się znają i wiedzą o sobie wszystko. Przykładem może tu być sprawa posła Józefa Skowyry, prowadzona przez prokuraturę w Pile. Ma być ona także rozpatrywana przez sąd w Pile, z którym pan poseł jest skłócony i złożył skargę do prokuratury praktycznie na całą pilską palestrę. W podobnych przypadkach wydaje się, że naprawdę lepszym rozwiązaniem byłaby możliwość skierowania takiej sprawy do sądu warszawskiego, bo ten nie byłby stronniczy wobec posła. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz mówi się, że podobne rozwiązanie już funkcjonowało ale było ono częściowo niekonstytucyjne. Nikt jednak tego przepisu nie zaskarżył, a Trybunał Konstytucyjny go nie uchylił, więc mówienie, że to się nie podoba mediom a w dzienniku „Rzeczpospolita” zamieszczono negatywną ocenę, jest po prostu śmieszne. Konstytucja mówi, że każdy obywatel ma prawo do sądu, natomiast to, który sąd jest właściwy określają kodeksy a nie konstytucja. Mówienie zatem, że nasz projekt jest niezgodny z kilkoma artykułami Konstytucji RP jest również jakimś nieporozumieniem. Oczywiście, można dyskutować nad poszczególnymi konstrukcjami zapisów, jakie znalazły się w naszym projekcie. Określenie „zrzekający się immunitetu” można np. zastąpić określeniem „składający oświadczenie o wyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej”. W art. 2 zauważyłem też błędnie wpisane powołanie się na ust. 5, podczas gdy powinien to być ust. 11. O wszystkich tych niedociągnięciach możemy jeszcze dyskutować i dokonywać poprawek w zapisie, natomiast stawianie zarzutu, że projekt jest niekonstytucyjny, jest chybione. Jeszcze raz powtarzam bowiem, że mamy w naszym prawie wiele odstępstw od konstytucyjnej zasady równości wszystkich wobec prawa, zarówno w odniesieniu do procedury karnej, o czym świadczy choćby immunitet, jak też np. do prawa pracy i innych dziedzin prawa. Moim zdaniem, użycie argumentu, że przeciętny obywatel podlega zasadom Kodeksu postępowania karnego, podczas gdy poseł miałby w tej materii jakieś przywileje na zasadzie lex specialis, jest chybione.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BohdanKopczyński">Na pozór tematyka, której dotyczy projekt ustawy jest nieistotna, ale mając na uwadze treść art. 105 ust. 6 Konstytucji RP dotyczący immunitetu poselskiego, jest się nad czym zastanawiać. Art. 105 ust. 6 Konstytucji RP brzmi: „Szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania określa ustawa”. Dlaczego chciałbym poświęcić uwagę tej właśnie normie konstytucyjnej? Otóż, z mojej obserwacji, a jak sądzę również z obserwacji państwa, szczególnie posłów Komisji Ustawodawczej, wynika, że następuje degradacja immunitetu poselskiego w ramach trójpodziału władzy. My, jako władza ustawodawcza, chcemy chronić posłów przed atakami z różnych stron, a w szczególności ze strony mediów, ale również ze strony władzy wykonawczej i sądowniczej. Jak widać, nie wychodzi nam to na dobre, przynajmniej obecnie. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że delegacja konstytucyjna, którą przytoczyłem powinna mieć formę ustawy regulującej szczegółowe zasady pociągania posłów do odpowiedzialności karnej oraz tryb postępowania. Ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora z 1996 r. uchwalona została pod innym niż obecny porządkiem konstytucyjnym i prawnym. Konstytucja z 2 kwietnia 1997 r., która weszła w życie 17 października tegoż roku, ale do chwili obecnej nie została uchwalona ustawa, o której mówi jej art. 105 ust. 6. Co więcej, art. 236 ust. 1 Konstytucji RP stanowi, że „W okresie 2 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji Rada Ministrów przedstawi Sejmowi projekty ustaw niezbędnych do stosowania Konstytucji”. Widzimy więc, że ustawodawca konstytucyjny nakazał w tym artykule Radzie Ministrów, aby w terminie 2 lat dostosować kodyfikacje ustawowe do konstytucji. W tym konkretnym wypadku powinna być zatem wydana ustawa, o jakiej mówi art. 105 ust. 6 Konstytucji RP. Tego nie wykonano, a więc nie ma trybu postępowania i dlatego jednym uchyla się immunitet z oskarżenia publicznego, a w innych przypadkach obwiniony może wyrazić zgodę na jego uchylenie. Cząstkowo reguluje to ustawa z roku 1996, ale nie ma ustawy, która by obejmowała całe zagadnienie. Podobnie cząstkowo regulowana jest sytuacja, gdy mamy do czynienia ze sprawą z oskarżenia prywatnego. Są to jednak unormowania z okresu, gdy nie obowiązywała jeszcze obecna konstytucja. Każdy z nas obserwuje, jak to wygląda w sądownictwie czy w prokuraturze, gdzie zarówno sędziowie jak i prokuratorzy także mają immunitet. W ustawach ustrojowych dotyczących wymiaru sprawiedliwości sprawę związaną z uchyleniem immunitetu sędziowskiego normuje się w sposób szczególny. Ta formacja jest tak umocowana, że uchylenie immunitetu sędziowskiego jest niezwykle trudne i długotrwałe, bowiem działają tu tzw. sądy dyscyplinarne i to dwóch instancji, które wydają orzeczenia, często sprzeczne są ze stanowiskiem prokuratora, domagającym się uchylenia danemu sędziemu immunitetu. Można powiedzieć, że ze 100 proc. wniosków prokuratora, może 10 proc. jest uwzględnianych, a może nawet jeszcze mniej. To samo zresztą dotyczy uchylenia immunitetu prokuratorowi. Ustawa o prokuraturze, choć z roku 1985, była jednak wielokrotnie nowelizowana i w sposób szczególny reguluje tę kwestię.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#BohdanKopczyński">Przy Prokuratorze Generalnym utworzone są także dwuinstancyjne sądy dyscyplinarne i jeżeli prokurator popełni przestępstwo, to nawet jeśli złapano go na gorącym uczynku, jak niedawno w opisywanym przypadku przyjęcia łapówki, nie można go aresztować ani zatrzymać z uwagi na immunitet prokuratorski. A jak w tym kontekście wygląda sytuacja posłów, gdy tak potężne ataki idą na nas ze wszystkich stron, my zaś dla świętego spokoju odpuszczamy sobie te sprawy zamiast upominać się o podobne uregulowania prawne, jakie mają sędziowie czy prokuratorzy. Aby prokuratorowi odebrany został immunitet, jego sprawa musi najpierw przejść przez dwie instancje sądu dyscyplinarnego, podczas gdy w przypadku posłów i senatorów brak jest uregulowania ustawowego w zakresie procedur. Mówię to ze smutkiem, choć nie mam pretensji do obecnego Sejmu, bowiem konstytucja weszła w życie w roku 1997, a nakazane w niej ustawy powinny być ustanowione przez inny Sejm, nie później niż w roku 1999. Dziś mamy rok 2003. Z ubolewaniem więc stwierdzam, że delegacja konstytucyjna wynikająca z art. 105 ust. 6 nie została do dnia dzisiejszego wykonana. Wprawdzie problem ten znalazł uregulowanie w art. 133 Regulaminu Sejmu RP, ale skoro ustawodawca konstytucyjny mówi, że ten temat powinien znaleźć się w ustawie, to zawarcie go w regulaminie sprawy nie rozwiązuje. Regulamin przyjęty został w drodze uchwały, a jeśli chodzi o źródła prawa uchwała i ustawa to są dwa różne poziomy. Regulamin uchwalony został w roku 1992 i choć był wielokrotnie nowelizowany to jednak przepisy, o których mówimy dziś, nie były zmieniane. Moim zdaniem powinny być usunięte z regulaminu, bo ich miejsce jest w ustawie. Konkludując, niezależnie od opinii jakie zostały nam przedstawione, uważam, że mając na uwadze art. 105 ust. 6 Konstytucji RP, jak też wskazując na ustawy ustrojowe sądów i prokuratur, nie ma żadnych przeszkód prawnych, ażeby uwzględnić przedstawioną nowelę ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Uważam nawet, że rozwiązanie powinno pójść w kierunku zapisu, że w przypadku gdy stroną jest poseł, pierwszą instancją ma być sąd okręgowy jako właściwy dla rozpoznania sprawy a nie sąd rejonowy. Moja 37-letnia praktyka, a potwierdzą to z pewnością również posłowie-adwokaci, upoważnia mnie do oceny działania sądów rejonowych. Popatrzmy zresztą choćby na sprawę Lwa Rywina, gdzie w przypadku pospolitego przestępstwa skierowana została do sądu okręgowego a nie rejonowego. Poseł, który często oskarżony jest o drobne naruszenie prawa, gdy np. poniosły go nerwy i wypowiedział się zbyt emocjonalnie, musi mieć silną ochronę, żeby go nie zniszczono, bo władza wykonawcza, media i sądy starają się za wszelką cenę zrobić z igły widły, gdy sprawa dotyczy posła. Przepraszam za zbyt długie wystąpienie, ale zawsze gdy jestem członkiem jakiegoś gremium, uważam za słuszne bronienie go. Dotyczy to szczególnie grona posłanek i posłów, bo jeżeli my się nie wybronimy właściwymi rozwiązaniami prawnymi, to pamiętajmy, że mamy tak potężnych przeciwników z różnych stron, że oni w odpowiednim momencie mogą każdego z nas zniszczyć.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#BohdanKopczyński">My się jednak nie damy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszKłopotek">Chciałbym zapytać, czy proponowana zmiana dotyczy tylko sytuacji, gdy poseł zrzeka się dobrowolnie immunitetu, czy również kiedy ma immunitet uchylony przez Sejm? Wydaje mi się, że w całej tej sprawie musimy zważyć jedną rzecz. Jeżeli poseł zrzeka się immunitetu dobrowolnie i od tego momentu chce być traktowany tak jak każdy obywatel w naszym kraju, to my chcemy aby był on do końca traktowany na równi z innymi, czy też powinien jednak mieć pewien przywilej w stosunku do przeciętnego obywatela? Tym przywilejem byłoby to, że nasze sprawy będą rozpatrywane przez sąd w Warszawie a nie przez sąd właściwy miejscowo. Ja uważam, że jeśli poseł zrzeka się immunitetu dobrowolnie, to powinien poddać się rygorom, jakie dotyczą każdego przeciętnego obywatela Polski. Byłbym więc przeciwny, aby jeszcze coś extra dodawać np., że sprawę rozpatrywano by w sądzie warszawskim.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RyszardKalisz">Tekst projektu ustawy jest jednoznaczny i dotyczy tylko tych posłów, którzy dobrowolnie zrzekają się immunitetu. Jaka jednak jest tu intencja wnioskodawców?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RobertStrąk">Oczywiście, tak jak powiedział przewodniczący, tekst jest jednoznaczny, ale jeżeli ten projekt nie będzie negatywnie zarekomendowany przez Komisję i trafi do komisji merytorycznej, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby przedyskutować, jak traktować tę kwestię w odniesieniu do posłów, którym immunitet odebrano. Obecnie konstrukcja jest taka, że poseł, który złoży oświadczenie na wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej, zastrzega sobie, aby jego sprawa rozpatrywana była przez sąd w Warszawie. Chodzi o to, żeby zachować zasadę bezstronności, szczególnie w małych miejscowościach, gdzie wszyscy wszystkich znają i często są skonfliktowani. Trudno o taką bezstronność np. w Bytowie, gdzie co trzeci lub co czwarty obywatel jest spokrewniony. Zresztą to tylko przykład, a jest ich w całym kraju wiele. Jeśli chodzi natomiast o kwestię, czy możliwość wskazania sądu warszawskiego to szczególny przywilej, mówiłem już wcześniej, że sam immunitet jest już przywilejem, jeśli chodzi o procedurę karną, Podobnie jest z immunitetami sędziowskimi czy prokuratorskimi, o czym szeroko mówił poseł Bohdan Kopczyński. Jeśli zaś zajrzymy do prawa pracy, to z pragmatyki służbowej wynika, że niektórzy mogą mieć krótszy czas pracy, niektórzy zaś mogą iść wcześniej na emeryturę, itp. i to są również przywileje. Nie twórzmy zatem mitów, że w polskim prawie nie ma równych i równiejszych. Nam chodzi natomiast o to, że poseł jest politykiem i jego przewinienia mają często podtekst polityczny, a w takich sytuacjach trudno sobie wyobrazić bezstronność małego środowiska, w którym dana sprawa byłaby osądzana. Jednocześnie zaś trudno sobie wyobrazić, aby stronniczy czyli pro poselski był sąd warszawski, bo tak na pewno nie będzie. Nam chodzi natomiast o zagwarantowanie posłowi bezstronności, o którą w małych miejscowościach jest naprawdę trudno.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#EugeniuszKłopotek">Problem zapewnienia bezstronności, o jakiej pan mówi, przekonuje mnie. Rozumiem, że jeśli immunitet zostanie zabrany posłowi przez Sejm, to będzie on sądzony w tej miejscowości, gdzie popełnił przestępstwo, mając oczywiście możliwość odwoływania się do wyższych instancji. Jeśli natomiast sam zrzeknie się immunitetu, to będzie miał tego typu przewagę, że jego sprawę sądzić będzie sąd właściwy dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy. Czy tak to ma wyglądać?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#WojciechSzarama">My rozpatrujemy dziś, czy przedstawiony projekt ustawy jest dopuszczalny prawnie i dlatego abstrahując od tego czy poseł sam zrzeka się immunitetu, czy też jest mu on odebrany przez Sejm jest, dla mnie bardzo wątpliwe, to co zostało podniesione również w opinii Biura Studiów i Ekspertyz, a co zostało zapisane też w konstytucji, jak toczyć się powinno postępowanie karne. Otóż, projekt zakłada, że uczestnik postępowania, oskarżony poseł, sam wybiera sobie sąd. Ja takiej możliwości nie widzę, bez względu na to, czy oskarżonym jest poseł, sędzia, czy prokurator. Nie wydaje mi się też możliwe, aby taką możliwość udało się zapisać w ustawie, o której wspominał poseł Bohdan Kopczyński, a nad którą rzeczywiście warto się zastanowić. Z pozostałymi wątkami dotyczącymi sądów nie będę polemizował, bo przecież istnieje możliwość wyłączania sędziego i sądu, natomiast uważam, że decyzja, która by pozwalała posłom na wybór sądu właściwego do rozpoznania sprawy, stawiałaby ich w zdecydowanie uprzywilejowanej sytuacji i podejrzewam, że byłoby to niezgodne z konstytucją, a już na pewno niezgodne z moimi intencjami.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławRydzoń">Chciałbym zapytać wnioskodawcę, a co z innymi grupami zawodowymi, które również mają immunitety, jak sędziowie czy prokuratorzy? Jak pogodzić ten projekt z konstytucyjną zasadą równości, bo w tym momencie bylibyśmy bardziej uprzywilejowani niż sędziowie czy prokuratorzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WojciechSzarama">Dodam jeszcze jedną rzecz, a mianowicie, w przepisach ogólnych, o których mówił poseł Bohdan Kopczyński, można założyć, że sądem właściwym do rozpatrywania poselskich spraw karnych jest sąd miasta stołecznego Warszawy. Konstrukcja, że to poseł zastrzega sobie, iż ten właśnie sąd będzie właściwy, jest moim zdaniem wadliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RobertStrąk">Odnosząc się do wypowiedzi posła Stanisława Rydzonia, chcę powiedzieć, że my nie sugerujemy, że poseł może sobie wybrać sąd gdzie chce, ale wskazujemy, że sądem właściwym dla rozpatrywania spraw karnych przeciwko posłom, którzy zrzekli się dobrowolnie immunitetu byłby sąd dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy. Nie ma więc tu wyboru lecz tylko alternatywa; albo sąd w miejscu, gdzie popełniono przestępstwo albo sąd warszawski. Pyta pan też jak to się będzie miało jeśli chodzi o pojęcie równości w stosunku do sędziów czy prokuratorów. Odpowiem pytaniem, a jak ma się pojęcie równości w odniesieniu do Jana Kowalskiego, który jest piekarzem i nie ma immunitetu, w stosunku do posłów, senatorów, sędziów czy prokuratorów, którzy immunitet mają? W naszym systemie prawnym możemy znaleźć 50–60 grup zawodowych, które mają przywileje, jakich inne grupy nie mają. Czy to oznacza, że naruszona jest zasada konstytucyjnej równości obywateli? Oczywiście, można dyskutować nad tym, aby w nowej ustawie o wykonywaniu mandatu posła i senatora znalazł się zapis, że sprawy karne posłów rozpatruje tylko sąd warszawski i wówczas będzie to obligatoryjne. Sądzę jednak, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby i w obecnie obowiązującej ustawie podobny przepis umieścić, zwłaszcza, że nie wszyscy uznają, że nie jest już ona ważna, bo uchwalona została przed wejściem w życie obecnej konstytucji. Sprawa jest do dyskusji. My przedstawiliśmy swój pomysł i nad nim można się także zastanawiać, zwłaszcza, że już widać, iż wymaga on kilku autopoprawek. Byłbym jednak bardzo daleki od uznania naszego projektu za zdecydowanie niekonstytucyjny, bowiem dobrze wiemy, że różne grupy zawodowe mają różne przywileje, których inne grupy nie mają. Jeśli więc chcielibyśmy zastosować pełną zasadę równości, to trzeba w ogóle zlikwidować immunitety, ustanowić wspólny dla wszystkich wiek przechodzenia na emeryturę, jednakowy dla wszystkich czas pracy, itd. Tak jednak nie jest i nie może być z wielu, bardzo różnych powodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Włączając się do dyskusji, chcę powiedzieć, że projekt ten był również przedmiotem opinii w naszym biurze, a sporządzona następnie przez Biuro Studiów i Ekspertyz opinia rozwinęła i potwierdziła nasze wątpliwości dotyczące przede wszystkim zasady równości. Ma pan rację, że już sam immunitet jest odstępstwem od zasady równości, ale proszę zauważyć, że ma on źródła konstytucyjne. W art. 105 Konstytucji RP określony jest pewien zakres tego immunitetu, natomiast ust. 6, o którym wspominał poseł Bohdan Kopczyński, odsyła do ustawy w celu regulowania zasad postępowania w tych sprawach, o których mowa we wcześniejszych ustępach art. 105. Powstaje w związku z tym pytanie, czy wprowadzenie do ustawy zasady de facto rozszerzającej zakres immunitetu, prawa wyboru przez posła właściwego sądu, nie jest rozszerzeniem ustawowym zasady mającej swoje źródło i charakter wyjątku w konstytucji? I stąd właśnie wątpliwości, które podnosiliśmy w naszej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardKalisz">W dyskusji zarysowały się różne poglądy, ale ważna jest też uwaga posła Roberta Strąka, że w projekcie powinno być jeszcze coś zmienione, natomiast w kwestiach poruszonych przez dyskutantów musi się skonsultować z grupą posłów wnioskodawców. Proponuję zatem, abyśmy udzielili wnioskodawcom tygodniowego terminu na dopracowanie projektu, by był on całkowicie zgodny z ich intencjami i uwzględniał ewentualne kwestie wynikające z dzisiejszej dyskusji. W ten sposób ostateczną decyzję podejmiemy na następnym posiedzeniu, które odbędzie się prawdopodobnie 16 grudnia. Jest tylko warunek, że taki właśnie tekst dostarczony zostanie do laski marszałkowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RobertStrąk">Ale to może opóźnić cała sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardKalisz">Ja proponuję taką procedurę: dopracowany już projekt złożycie do sekretariatu naszej Komisji i ten projekt będziemy głosować na najbliższym posiedzeniu. Jednocześnie zgłosicie zmianę projektu do laski marszałkowskiej, a kiedy złożycie sam projekt, to już wasza sprawa. W ten sposób sprawę projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora przekładamy do następnego posiedzenia. Termin na złożenie uzupełnionego tekstu - 16 grudnia 2003 r. Przystępujemy teraz do drugiego punktu porządku dziennego, w którym mamy wyrazić opinię, również w trybie art. 34 ust. 8 Regulaminu Sejmu RP, w sprawie poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania działań organów władzy państwowej w procesie prywatyzacji Banku Śląskiego SA oraz powiązań urzędników państwowych z inwestorami nabywającymi Bank Śląski SA, a także do zbadania działań organów władzy państwowej, w tym Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komisji Nadzoru Bankowego, w procesie przejmowania przez ING Bank Śląski SA aktywów Wielkopolskiego Banku Rolniczego SA z siedzibą w Kaliszu. Proszę reprezentanta wnioskodawców o uzasadnienie tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RobertStrąk">Chciałbym na początek, w imieniu naszego klubu, zapytać pana przewodniczącego, dlaczego ten projekt trafił do Komisji Ustawodawczej? Jeśli chodzi o projekt poprzedni, sprawa była jasna, bowiem chodziło o stwierdzenie jego konstytucyjności, natomiast w tym wypadku nie wiemy, dlaczego tak się stało?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RyszardKalisz">Zaraz to panu wyjaśnię. My nie wnikamy w zakres merytoryczny projektu, natomiast w art. 3 piszecie, że skład Komisji Śledczej wynosi 7 osób. Ja stoję zaś na stanowisku, i temat ten był już wielokrotnie dyskutowany, że aby zachować parytet w takiej komisji, musi ona liczyć minimum 9 osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RobertStrąk">Składam niniejszym autopoprawkę zgodną z pana sugestią i wpisujemy w art. 3, że skład komisji wynosi 9 osób.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W art. 3 są jeszcze inne zapisy wymagające zmiany. Trzeba mianowicie wykreślić całe ostatnie zdanie mówiące, że każdy klub ma prawo przedstawić jednego kandydata. Istotna jest też sprawa terminu, jaki został tu zakreślony dla Sejmu na powołanie Komisji Śledczej. Teoretycznie jest to możliwe, choć występuje tu pewna niezręczność, że Sejm sam siebie zobowiązuje w uchwale do określonego działania. Praktyka i wykładnia ustawy o powoływaniu Komisji Śledczej były takie, że skład komisji może być podany w uchwale o jej powołaniu, choć może to być także odrębna uchwała. Nie praktykowało się natomiast zobowiązywania uchwałą organu do określonego działania tego organu i to w ustalonym terminie. Ja bym zatem proponował, wykreślenie z art. 3 również zapisanego tam terminu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardKalisz">To jest jednak tylko sugestia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RobertStrąk">Ja myślę jednak, że Sejm zmieści się w terminie 14 dni, zaś samo określenie terminu nie jest złośliwością ani represyjnością w stosunku do Sejmu i nie jest to sprzeczne z ustawą. Nie ma zatem podstawy do wykreślenia tego z naszego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Biorąc jednak pod uwagę, że posiedzenia Sejmu odbywają się, z zasady, raz na dwa tygodnie, uważam, że 14 dni nie jest najlepsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RobertStrąk">To ja wprowadzam autopoprawkę i proszę o wpisanie 30 dni.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, niech pan to wpisze i umawiamy się również na 16 grudnia, albo robimy teraz 10 minut przerwy, aby mógł pan złożyć nam ten poprawiony zapis art. 3 na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#EugeniuszKłopotek">Wydaje mi się, że robienie przerwy w tym momencie nie ma sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, w ostatnim czasie wprowadzono w Sejmie nowe obyczaje, o których pan może nie wie, jeśli nie był pan w tym czasie w kraju. Marszałek żąda, aby każda poprawka składana była na piśmie i my prosimy, aby wnioskodawca dostarczył do sekretariatu na piśmie poprawiony zapis art. 3 proponowanej uchwały Sejmu. W tym celu zarządzam przerwę do godz. 10.50.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardKalisz">Wznawiam posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Mamy już przekazany na piśmie tekst art. 3 z naniesionymi autopoprawkami do poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania Komisji Śledczej do zbadania działań organów władzy państwowej w procesie prywatyzacji Banku Śląskiego SA oraz powiązań urzędników państwowych z inwestorami nabywającymi Bank Śląski SA, a także do zbadania działań organów władzy państwowej, w tym Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Komisji Nadzoru Bankowego w procesie przejmowania przez ING Bank Śląski SA aktywów Wielkopolskiego Banku Rolniczego SA z siedzibą w Kaliszu. Artykułowi 3 nadaje się brzmienie: „Skład Komisji Śledczej wynosi 9 osób i zostanie powołany w terminie 30 dni od dnia wejścia w życie uchwały, spośród kandydatów zaproponowanych przez kluby parlamentarne i poselskie”. Biuro Legislacyjne sugerowało także zmianę w art. 4, ponieważ uchwały się nie ogłasza, a więc nie można zapisać, że wchodzi ona w życie z dniem ogłoszenia, tylko z dniem podjęcia. Proszę to jeszcze dopisać do tej autopoprawki, którą nam pan przekazał. Art. 4 będzie miał brzmienie: „Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia”. Czy są jeszcze uwagi do omawianego projektu uchwały? Nie słyszę, a zatem przystępujemy do głosowania. Na podstawie art. 34 ust. 8 Regulaminu Sejmu RP, czy przedstawiony projekt uchwały, wraz z naniesionymi dziś przez reprezentanta wnioskodawców Roberta Strąka poprawkami, jest dopuszczalny, czy też niedopuszczalny prawnie. Kto z członków Komisji jest za niedopuszczalnością tego projektu uchwały? Stwierdzam, że Komisja przy braku głosów za i wstrzymujących się, 14 głosami przeciwnymi opowiedziała się za dopuszczalnością prawną przedstawionego projektu uchwały. Może on być zatem przekazany do dalszego procedowania. Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny. Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>