text_structure.xml
57.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Witam wszystkich zebranych. W ostatnich dwóch miesiącach w PKN Orlen - największej spółce z udziałem Skarbu Państwa - dużo się działo: dwukrotnie został zmieniony prezes, nastąpiły zmiany w radzie nadzorczej. Dziś zajmiemy się tą spółką, aby zorientować się w jakiej jest sytuacji. Na wstępie poproszę pana ministra o zabranie głosu, następnie - jeśli taka będzie wola pana ministra - przewodniczącego rady nadzorczej PKN Orlen, po czym przeprowadzimy dyskusję i zdecydujemy czy ewentualnie podejmiemy jakieś kroki, jako Komisja, w tym zakresie. Jeśli nie ma uwag co do zaproponowanego trybu obrad, będę uważał porządek dzienny za przyjęty. Uwag nie słyszę. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JacekSocha">Temat jest na pewno ważny nie tylko dla ministerstwa, ale i dla szerokiej opinii publicznej. Wiadomo, że sprawa miała swój początek w maju br., kiedy to premier rządu polskiego oświadczył, iż w związku z faktem, że obradować będzie komisja specjalna należy doprowadzić do zmian w składzie organów zarządczych spółki PKN Orlen. Minister skarbu państwa podjął w tym celu odpowiednie działania. 28 lipca na posiedzeniu rady nadzorczej PKN Orlen dokonano wyboru prezesa zarządu. Wcześniej została określona procedura wyboru prezesa. Przy wykorzystaniu wiedzy doradztwa personalnego dokonano wyboru 14 osób, które ostatecznie zostały zgłoszone na liście kandydatów, w tym 4 osoby rekomendowane w określonej kolejności przez firmę doradztwa personalnego. Następnie sprawy potoczyły się w ten sposób, iż żadna z osób z listy nie została wybrana. Rada nadzorcza postanowiła, w przyjętym regulaminie w sprawie wyboru prezesa, skorzystać z paragrafu, który pozwalał określić nowe zasady wyboru prezesa, jeżeli przy wyborze z listy doradztwa personalnego taka osoba nie zostanie wybrana. Stosowny regulamin został przygotowany i przegłosowany przez radę nadzorczą. Następnie została utworzona lista. Dodam, że była to już późna godzina nocna. Na liście - według moich informacji - znalazła się de facto jedna osoba, ponieważ druga osoba pytana o zgodę na umieszczenie jej na liście poprosiła o możliwość odpowiedzi rano, a nie w środku nocy, w związku z czym nie została uwzględniona. Osoba znajdująca się na liście nie została wybrana. W rezultacie jeden z członków rady zgłosił kandydaturę pana Jacka Walczykowskiego, który w tym czasie pełnił funkcję wiceprezesa Nafty Polskiej SA. Kandydatura ta została przegłosowana. Zdaniem ministra skarbu państwa zostały naruszone procedury. Według mnie powinna obowiązywać zasada wyboru prezesa przy współudziale i we współpracy z doradztwem personalnym. Sam fakt tak szybkiego skorzystania z paragrafu, dotyczącego stworzenia nowego regulaminu i kontynuowania wyboru bez żadnej przerwy w obradach rady nadzorczej, był niezrozumiały. Dodam, że w nowym regulaminie przyjętym w nocy zapisano, iż zostaje utworzona lista kandydatów, którzy następnie będą poddani głosowaniu. Jak już wspomniałem ta lista była bardzo uboga. Tym samym, jeśli z tej listy nie został wybrany kandydat, to - w moim przekonaniu - rada nadzorcza powinna była zaprzestać wyboru, ponieważ regulamin nie przewidywał, co należy czynić w takiej sytuacji. Mimo to, jak wiemy, został zgłoszony nowy kandydat - pan Jacek Walczykowski - który został przegłosowany. Biorąc to wszystko pod uwagę, uważam, że zostały naruszone zasady dobrego obyczaju w spółkach, zasady ładu korporacyjnego. Stąd 5 sierpnia, na posiedzeniu walnego zgromadzenia wspólników, minister skarbu państwa, mając większość - jako, że w głosowaniu w sprawach osobowych nie uczestniczyli posiadacze akcji nabytych kwitów depozytowych - głosował w ten sposób, iż została zmieniona rada nadzorcza. W nowym składzie rady nadzorczej została zachowana tylko osoba, która była desygnowana listem ministra skarbu państwa. Tak więc rada nadzorcza została wybrana, a uchwała walnego zgromadzenia została w części zaskarżona - ta sprawa dalej się toczy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JacekSocha">Z naszych analiz prawnych wynika, że zarówno pan prezes Jacek Batkiewicz jak i pan prezes Krzysztof Żyndul zostali wybrani w sposób właściwy. Obaj byli desygnowani do rady nadzorczej przez ministra skarbu państwa poprzez instrukcję głosowania na walnym zgromadzeniu, w której to instrukcji wskazałem jeszcze 3 dodatkowe nazwiska. Pozostałe kandydatury do składu rady nadzorczej miały być głosowane w uzgodnieniu telefonicznym z ministrem skarbu państwa. W wyniku głosowania rada nadzorcza ukształtowała się w ten sposób, iż właściwie odzwierciedla skład akcjonariuszy, oprócz tego, że w ostatecznej części gromadzenia kandydatów Kulczyk Holding, posiadający pakiet akcji w PKN Orlen, nie zgłosił swego przedstawiciela, a w związku z tym w radzie nadzorczej nie ma osoby wskazanej przez tego akcjonariusza. Minister skarbu państwa oczywiście przeprowadzał w tym zakresie konsultacje ze swoim przedstawicielem. Ogólna instrukcja była taka, że należy głosować za tym, aby poprzeć również kandydata reprezentującego spółkę Kulczyk Holding. Tak w ogromnym skrócie wyglądało walne zgromadzenie w dniu 5 sierpnia. 16 sierpnia przewodniczący rady nadzorczej zwołał posiedzenie rady nadzorczej, która to rada jednogłośnie odwołała prezesa zarządu Jacka Walczykowskiego. Obecnie rozpoczął się kolejny etap wyborów prezesa. W moim przekonaniu, jako osoby, która bezpośrednio reprezentuje Skarb Państwa w PKN Orlen, mający znaczący pakiet akcji, procedura w tym względzie powinna być przede wszystkim przejrzysta. Powinien to być kandydat, który podoła zarządzaniu spółką w sytuacji, w jakiej obecnie jest PKN Orlen. Uważam, iż wybór prezesa powinien zakończyć się dość szybko. Oczywiście na tyle szybko, by można było poznać kandydata, wysłuchać go, zapoznać się z jego koncepcją pracy, strategią oraz dowiedzieć się, z jakimi członkami zarządu chciałby współpracować. Myślę, że dobrze byłoby, gdyby ten etap zakończył się do połowy września, jako że spółka potrzebuje stabilnej sytuacji. Jeśli popatrzymy na układ wokół spółki PKN Orlen, to sytuacja jest jednoznaczna. Spółka PKN Orlen jest spółką notowaną na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie i wraz z wyborem prezesa Jacka Walczykowskiego spadek akcji na giełdzie wynosił około 4 proc. Obecnie, pomimo bardzo wysokich cen ropy na świecie, spółka zanotowała historyczny wzrost akcji, których kurs na giełdzie wynosi 31,30 zł, co oznacza, że działania podjęte w spółce PKN Orlen są odbierane przez inwestorów w sposób pozytywny. Pytanie brzmi: czy minister skarbu państwa z kimś walczy? Powiem krótko: minister skarbu państwa walczy o coś, co wynika z zasad ładu korporacyjnego, walczy o bezpieczeństwo funkcjonowania PKN Orlen. Należy również dodać, że jednogłośne podjęcie uchwały o odwołaniu prezesa zarządu oznacza również, że inwestorzy finansowi, którzy zgłosili trzech kandydatów do rady nadzorczej, podzielają stanowisko ministra skarbu państwa. Tak oto wygląda sytuacja na dzień dzisiejszy. Dodam jeszcze, że tuż przed posiedzeniem Komisji spotkałem się z p. o. prezesa zarządu PKN Orlen, aby dowiedzieć się, czy bieżące funkcjonowanie spółki jest właściwe i czy spółce nie zagraża coś, co mogłoby rzutować na jej notowania w najbliższych tygodniach, zanim zostanie wybrany nowy prezes zarządu. Poinformowano mnie, że sytuacja jest bezpieczna, panuje nastrój oczekiwania, ale i pełnego spokoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy będzie jakieś uzupełnienie ze strony przewodniczącego rady nadzorczej?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JacekBartkiewicz">Dodam jedynie, że w dniu jutrzejszym rada spotka się ponownie w celu przyjęcia regulaminu funkcjonowania rady, jak i wyboru prezesa. Przewidujemy, że proces wyboru nowego prezesa zakończy się możliwie szybko. Realny termin to połowa lub druga dekada września.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WiesławWoda">Panie ministrze, podczas jednego z ostatnich posiedzeń Sejmu zadałem pytanie odnośnie do odprawy dla prezesa Zbigniewa Wróbla. Udzielający w pańskim imieniu odpowiedzi, pan minister Tadeusz Soroka powiedział, że jest to jedno z najtrudniejszych pytań, na które przychodzi mu odpowiedzieć. Ja pytałem czy jest to kwestia 2 czy 3 mln zł. Pan minister nie był w stanie precyzyjnie odpowiedzieć. Teraz okazuje się, że to nie jest kwestia 2 czy 3 mln zł, ale 6 mln zł. Wobec tego chcę zapytać: jaką odprawę otrzyma pan Jacek Walczykowski? Czy znowu okaże się, że w sejfie jest jakiś aneks do umowy i w sumie okaże się, że te wszystkie zmiany personalne, to nic innego jak „skok na kasę”? Pytam o to dlatego, bo nie dotyczy to kwot drobnych, ale kwot ogromnych, co społeczeństwo - w tym ja również - odbiera jak najgorzej. Bo przecież na te odprawy składamy się wszyscy, tankując na stacjach Orlenu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekSuski">Panie ministrze, przedstawił pan chronologiczny bieg wypadków podczas obrad rady nadzorczej Orlenu. Pytam - jaką strategię założył Skarb Państwa i co z tej strategii udało się zrealizować, a co nie zostało zrealizowane? Myślę, że takie trzęsienie ziemi w rafinerii może się skończyć pożarem. Mamy tu sytuację tuż przed eksplozją. Czy zakładane cele - bo zakładam, że jednak Skarb Państwa wyznaczył sobie jakąś strategię i cele do osiągnięcia - były wypracowane na linii minister - premier, czy uczestniczyły w tym jeszcze jakieś osoby trzecie, tak jak w poprzednich ustaleniach? Może pan prezydent, może ktoś inny? Chcielibyśmy wiedzieć, kto jest autorem planów dotyczących jednej z najważniejszych strategicznych spółek, w których Skarb Państwa ma znaczące udziały.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AleksanderGrad">Zwracam się do pana ministra. Przypominam sobie, że pana poprzednik na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa przekonywał nas, że ma zdecydowaną większość w radzie nadzorczej Orlenu i to, co jest związane z interesem Skarbu Państwa, będzie bardzo pilnowane. Wymienił, że w składzie jest pięciu, sześciu, a nawet siedmiu przedstawicieli, na których minister skarbu ma wpływ. Zastanawialiśmy się wówczas dlaczego tak się stało, że do rady nadzorczej Orlenu ze strony Nafty Polskiej wszedł jej wiceprezes, a nie prezes - chodzi o pana Jacka Walczykowskiego. Jak to jest, że wiceprezes spółki Nafta Polska, w której 100 proc. udziałów ma Skarb Państwa, decyduje się na kandydowanie na prezesa PKN Orlen, nie pytając o to ministra skarbu? Przecież to jest ewidentny dowód na to, że tak naprawdę kto inny również miał wpływ na to, jaki jest skład zarządu w Nafcie Polskiej, a nie minister skarbu. Mam również pytanie związane z ogłoszonym konkursem. Otóż docierają informacje, że ktoś, kto będzie chciał zaproponować daleko idące zmiany w zarządzie, kto będzie chciał mieć wpływ na skład nowego zarządu, a nie będzie uwzględniał tej struktury wpływów, jakie są obecnie w Orlenie, nie ma szans. Czy pan minister może to potwierdzić lub zaprzeczyć temu? Jakie jest pana stanowisko w tej sprawie? Jaki wpływ będzie miał nowy prezes na kształt zarządu? Czy to będzie w pewnym sensie autorski zarząd nowego prezesa, czy to będzie w dalszym ciągu kontynuowanie tych wpływów, jakie obecnie są, z różnych frakcji, różnych środowisk politycznych obecnej koalicji? Nie ukrywam, że z dużym zaskoczeniem przeczytałem w prasie, iż pełniący obowiązki prezesa PKN Orlen nie będzie mógł kandydować na stanowisko prezesa, bowiem przewodniczący rady nadzorczej uznał, że byłoby to pewnego rodzaju forowanie jednego z kandydatów. Czy to prawda? Jest jeszcze jedna kwestia. Otóż na dzisiejsze posiedzenie otrzymaliśmy materiały dotyczących działań, jakie stają przed PKN Orlen, przed Naftą Polską. Pytanie brzmi - czy rzeczywiście trwają prace nad tym, co dalej z Orlenem, z jego dalszą prywatyzacją? Jak wygląda sprawa bezpieczeństwa energetycznego przy ewentualnej dalszej prywatyzacji? Czy przypadkiem nie ma takiej sytuacji, że jest czas zmian i większość zastanawia się jak „ustawić” się w nowej rzeczywistości, a tak naprawdę nikt nie pracuje nad tym, co jest przyszłością Orlenu i co może ewentualnie, przy mądrym, dobrym dokończeniu prywatyzacji, doprowadzić do tego, że więcej nie będzie takich gorszących scen, jakie mieliśmy ostatnio. Mówiąc wprost - kiedy pan minister zakłada, że zostanie przygotowany końcowy dokument, który pozwoli podjąć panu decyzję w sprawie dalszej prywatyzacji Orlenu?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejAumiller">Uwagi kieruję do przewodniczącego rady nadzorczej. Otóż sytuacja jest taka, że wynagrodzenia w spółce powinny interesować radę nadzorczą, jak również akcjonariuszy. Mówiąc o wynagrodzeniach mam na myśli wynagrodzenia kadry kierowniczej. Proszę pokazać mi koncerny amerykańskie, niemieckie, w których wynagrodzenia wynoszą takie pieniądze. Przecież poprzedni prezes nie był jakąś gwiazdą europejskiego czy amerykańskiego formatu, żeby pobierać takie pieniądze. Dzisiaj za dziesięciokroć mniejsze pieniądze można pozyskać ludzi doskonale przygotowanych, po renomowanych światowych uczelniach, władających kilkoma językami. Ta kwestia powinna radę nadzorczą zainteresować. Zwracam się też do pana ministra. Wiem, że w Ministerstwie Skarbu Państwa rozważana była kwestia podwyższenia wynagrodzenia dla prezesów w spółkach Skarbu Państwa. Pytam - czy nie powinno się tak zrobić, że jeśli spółka wykazuje zysk, to z tego zysku wypłacać wynagrodzenie? Ja nie mam nic przeciwko temu, żeby menadżer dużo zarabiał, ale płaćmy mu z zysku, a nie z kosztów. Chciałbym poznać stanowisko pana ministra w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#GrzegorzGruszka">Dzisiejsze posiedzenie Komisji jest jakby trochę w cieniu wczorajszego wystąpienia byłego ministra Wiesława Kaczmarka na komisji śledczej. Wydaje się, że dobrze się stało, iż zareagował pan, panie ministrze, dość szybko i podjął działania zmierzające do określonych zmian. Niestety, musiał pan to robić jakby w dwóch etapach, aby doprowadzić do sytuacji, że Skarb Państwa odzyskuje właściwe proporcje w tej tak ważnej dla bezpieczeństwa energetycznego w kraju spółce. Deklarował pan, że będzie pan postępował bardzo rozsądnie i spokojnie. Że te wszystkie koncepcje będą dobrze sprawdzone, analitycznie przeliczone, co do ewentualnych fuzji, połączeń. Myślę, że to jest dobry kierunek. Cieszę się, że nadal pan te sprawy tak przedstawia. W piątek odbędzie się debata w Sejmie nad projektem dwóch uchwał sejmowych, w których proponuje się de facto, by o tych sprawach mówić publicznie. Tak, niestety, się stało, że pewne koncepcje w całej branży stale się zmieniały, a życie niosło wiele innych rozwiązań tymczasowych. Przykładem jest ostatnia sytuacja w Orlenie: jest minister, ma niby swoich ludzi, a wybierany jest zupełnie kto inny. Najwyższy czas z tym skończyć. Trzeba reagować szybko i zdecydowanie. Proszę o odpowiedź na pytanie: czy tworząc koncern z Petrochemii płockiej i CPN, nie popełniono błędu, o którym wspominał minister Kaczmarek: tworzono to na bazie kosztowej u producenta paliw, a nie na sieci dystrybucji? Czy to nie rzutuje dzisiaj na pewne problemy, które miał i jeszcze dzisiaj ma Orlen? Co pan o tym sądzi? Co sądzi pan o tym - mówił wczoraj o tym również minister Wiesław Kaczmarek - że nie rozwiązano sprawy umiejscowienia Naftoportu, odzyskania kontroli Skarbu Państwa? Czy te sprawy również nie rzutują na pewną trudność w zarządzaniu przemysłem chemicznym w Polsce? Czy dzisiaj widzi pan szansę, przed ostateczną prywatyzacją czy fuzją, rozwiązania sytuacji wielkich zakładów chemicznych w Polsce? Wydaje mi się, że z pozycji, jaką Skarb Państwa ma, można tu zabezpieczyć i miejsca pracy, i właściwie to wszystko rozwiązać. Jak pan przewiduje, w jakim czasie, w oparciu o jakie decyzje, te wszystkie problemy będzie można rozwiązać? Na jakim etapie to wszystko jest? Jak krótko scharakteryzowałby pan przygotowywany projekt zmiany strategii i jak to będzie wyglądało? Czy to jest jakiś plan całościowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Panie ministrze, to co pan przedstawił wygląda szalenie optymistycznie. W skrócie można powiedzieć: minister skarbu państwa uderzył pięścią w stół i przywrócił władztwo Skarbu Państwa w Orlenie i po okresie dziwnych wojen będziemy mieli teraz okres rozkwitu i spokoju. Jednak jeśli się przyjrzeć temu, co się działo, to prawdę powiedziawszy jest to absolutnie przerażające. Przerażające jest to, że w państwie prawa może dochodzić do tego typu sytuacji. Zacznijmy od początku, od byłego prezesa. Otóż proszę zwrócić uwagę, że chyba nikt po nim nie płacze, ale wiele osób mówiło, że prezes Zbigniew Wróbel powinien odejść pół roku wcześniej, w związku z audytami, z sytuacją w spółce, a nie ze względu na to, że będzie zeznawał przed komisją śledczą. Tym bardziej że o tym zeznawaniu powiedział premier, który najprawdopodobniej z racji rozmowy z Bankiem of New York również będzie zeznawał. Takie informacje do mediów dotarły. I to jest już sytuacja zadziwiająca. Następna kwestia to ta nieszczęsna rada nadzorcza z tą wielką, wspaniałą firmą doradztwa personalnego i z dosyć dziwnym jednak działaniem. Panie ministrze, dowiedziałem się znowu z mediów, że pan prezes Paweł Olechnowicz, który był kandydatem ministerstwa - co uważam za skandaliczne, by prezes firmy, który krytykuje Orlen, a następnie podejmuje się zadania, aby w ciągu 5–7 miesięcy zbudować grupę Lotos i wprowadzić ją na giełdę, nagle rezygnuje z tego i staje do konkursu - jednak przybył na posiedzenie rady nadzorczej około godz. 19.00, podobno z pretensjami, że jeszcze nie został wybrany. Jest to zadziwiająca sytuacja. W dodatku, jak na rynku słychać, pan prezes w tej czternastce kandydatów nie zdobył zbyt wielu punktów. Liderem nie był, bo nie tylko nie dostał się do pierwszej czwórki, ale podobno był w tej ostatniej czwórce. Tu warto zastanowić się, czy z taką oceną dokona tego zadania, którego się podjął, a które zresztą sam sobie nakreślił. Podobno na tej radzie nadzorczej dochodziło jeszcze do innych ciekawych zdarzeń, jak chociażby do rozmowy telefonicznej z zerwanym z łóżka prezesem jednego z banków polskich. Do rozmowy zadziwiającej, bo człowiek ten rzeczywiście chciał sprawę odłożyć do rana, ale podobno stawiał warunek, że jego kandydatura tylko wówczas może stanąć, jeśli będzie miał zapewnioną większość - tak mówią na rynku. To jest sytuacja co najmniej zadziwiająca, jeśli o 2.00 w nocy w demokratycznym, cywilizowanym państwie w radzie nadzorczej wielkiej spółki akcyjnej dochodzi do tego typu rozmów, niejako z nadania pana ministra. Następna sprawa. Dobór kolejnej rady nadzorczej. To bardzo interesujące w jaki sposób pan minister tę radę nadzorczą konstruował, w jaki sposób dochodził do nazwisk. Tu na sali mamy kilku przedstawicieli tej rady nadzorczej. Wielu z nich jest ocenianych na rynku bardzo, ale to bardzo wysoko. Natomiast gdyby się przyjrzeć na powiązania gospodarczo-polityczne, to mamy do czynienia z „człowiekiem Belki”, który był wiceministrem, gdy premier Belka był ministrem finansów i razem z nim odszedł na znak protestu. Mamy w radzie ludzi wskazanych przez pana ministra bezpośrednio - zdaje się, że jeden też jest tu obecny na sali. Mamy też przedstawiciela wskazanego przez byłego szefa rady nadzorczej Orlenu, pana Macieja Giereja, który był kojarzony bezpośrednio z byłym ministrem skarbu panem Wiesławem Kaczmarkiem.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Mamy też jednego członka rady nadzorczej, który jest wyraźnie kojarzony z byłą wiceminister skarbu państwa, panią Alicją Kornasiewicz. Tak więc jest to ciekawe, w jaki sposób jest konstruowana rada nadzorcza. Jak pan minister dobierał członków tej rady? Czy tak, jak poprzedni minister skarbu państwa, o czym wiemy z wczorajszego posiedzenia komisji śledczej, że otrzymywał nazwiska od prezydenta i premiera państwa? To jest sytuacja, którą - w moim przekonaniu - warto omówić dogłębniej, bo my mamy w Komisji Skarbu Państwa - w pracach podkomisji - projekt ustawy, która miałaby zmienić sposób doboru członków rad nadzorczych w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Bo to, z czym mamy do czynienia dziś prowadzi do sytuacji skandalicznych - bo to, co ostatnio działo się w Orlenie, za takie chyba można uznać. Jednocześnie, panie ministrze, w tym wszystkim nie widać rzeczy chyba najważniejszej, tzn. po co to wszystko. Dlaczego następuje tego typu wojna? Bo ani razu nie przeczytałem w żadnym tekście, że tu naprawę chodzi o to, żeby tę spółkę stawiać jeszcze bardziej na nogi, żeby doprowadzić do dywersyfikacji dostaw ropy, żeby doprowadzić do dostępu do źródeł, żeby wskazać kierunki rozwoju tej spółki na rynku środkowoeuropejskim i na rynku europejskim, żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo energetyczne, żeby pokazać funkcje, rolę Skarbu Państwa z takimi udziałami jak dziś i w sytuacji, gdy tych udziałów w takiej wysokości nie będzie. Tego typu rzeczy są zupełnie poza rozmowami o personaliach w spółce PKN Orlen, a moim zdaniem to jest bardzo niedobrze, bo nie chodzi o to, żeby nadzór nad Orlenem, w imieniu Skarbu Państwa, wypełniali ludzie wymieniani przez różnych polityków, tylko żeby minister skarbu państwa jednoosobowo i odpowiedzialnie przed konstytucją ten nadzór mógł sprawować. Myślę, że powinniśmy z tych wydarzeń w Orlenie wyciągnąć odpowiednie wnioski, także w odniesieniu do ustaw, które regulują nadzór Skarbu Państwa nad swoimi spółkami, nad spółkami, w których Skarb Państwa ma udziały, a także nad spółkami, które są istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, a w których Skarb Państwa nie ma żadnych udziałów. Uważam, że to są te rzeczy, które wypływają z tej wojny, która w Orlenie się toczyła, a nie wiadomo czy się dalej toczyć nie będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#GabrielJanowski">Ja w sprawie formalnej. Chciałbym zapytać na posiedzeniu jakiej komisji jesteśmy? Panie przewodniczący, wydaje się, że jesteśmy na posiedzeniu jednej z ważniejszych komisji Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej i przewodniczący tej Komisji powinien mówić językiem czystym, klarownym i jednoznacznym. Tymczasem odnoszę wrażenie, że jesteśmy gdzieś na jakimś zapleczu, gdzie ktoś gdzieś coś o czymś mówi, że jakiś bankier został w nocy obudzony i dlatego nie chciał rozmawiać i do rana odłożył decyzję. Panie przewodniczący, zwracam panu uwagę, że mówi pan o sprawach najważniejszych dla Skarbu Państwa. Przewodniczący ma ten przywilej, że rzeczy nazywa po imieniu, a swoim stanowiskiem wprowadza absolutną klarowność sytuacji. Dlatego jeśli pan uznaje, że informacje w prasie są wiarygodne, to proszę przywoływać je z całą otwartością, z nazwiskami, a nie zakamuflowane. W ten sposób nie można debatować, bo wprowadza się atmosferę magla i domysłów. To nie jest instytucja, w której to przystoi. Jesteśmy w Sejmie Rzeczypospolitej i w jednej z jego ważniejszych komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Zwracam panu posłowi uwagę, że to nie był głos formalny, ale przyjmuję go do wiadomości. Chcę jedynie przypomnieć, że w wystąpieniu pana ministra dokładnie ta sama sprawa została poruszona - może bez tej pikanterii dotyczącej godziny, ale pan minister dokładnie to samo powiedział, co ja. Poza tym myślałem, że te nazwiska są powszechnie znane. Przepraszam, że ich nie wypowiedziałem, ale większość z tych osób, o których mówiłem, znajduje się tu na sali.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechJasiński">W swojej wypowiedzi nawiążę do pewnych wątków, które były już poruszone, ale część chciałbym rozszerzyć. Otóż dobrze, że minister skarbu państwa tupnął nogą i pokazał, że Skarb Państwa ma pewne możliwości wpływów. Moim zdaniem to pokazało jedno: że prywatyzacja taka, o której mówił pański poprzednik, panie ministrze, w istocie doprowadzi do „rozgrywania” sprawy Orlenu i będą to wyłącznie działania o charakterze spekulacyjnym, a Orlen i bezpieczeństwo sektora energetycznego będzie zupełnie na drugim miejscu. Przykładem może być sprawa uposażenia prezesa, która świadczy o tym, że w Polsce wytworzyła się klasa menedżerów, którzy z tych w istocie publicznych środków wydają bardzo wiele na reklamowanie swojej fachowości i w ślad za tym wystawiają wielkie rachunki. Nie oszukujmy się, bo wiem, że nie było lepszych prezesów niż ustępujący i że na rynku „cena” takiego prezesa jest właśnie taka wielka. W dodatku, to co mówił poprzedni prezes o rozwoju i szybkiej prywatyzacji Orlenu było zupełnie sprzeczne z polityką ministra skarbu państwa. Dlatego chciałbym wiedzieć, czy pan, panie ministrze, ma wpływ na koncepcję rozwoju Orlenu, jako grupy. Chodzi bowiem o to, by koncepcja nowego prezesa była też koncepcją ministra skarbu. Trzeba też zauważyć, że w tej skandalicznej rozgrywce wokół Orlenu brała również udział Nafta Polska i jej funkcjonariusze, i moim zdaniem - należy tych ludzi w odpowiedni sposób ocenić. Uważam, że trzeba się zastanowić, na ile była sensowna wymiana kierownictwa Nafty Polskiej przez pańskiego poprzednika, panie ministrze. Ja twierdzę, że pański poprzednik miał swój plan, zupełnie zgubny dla Orlenu. To jednak zupełnie inny temat, nie na dzisiejsze posiedzenie. Pan, panie ministrze, pokazał, że minister coś może. Polska jest w tej sytuacji, że jednak minister skarbu państwa powinien mieć poważny wpływ na politykę Orlenu. Jest jeszcze jedna sprawa. Otóż jest Komisja ds. Orlenu i Orlen zaczyna mówić, że będzie pytał kancelarię prawną czy może przesłać materiały. O co tu chodzi? Chodzi o to, że chce zapłacić i dostać opinię, że może nie przesyłać tych materiałów. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, że są materiały orlenowskie, których treści nie zna minister. A jeśli zna je minister, to ma prawo również je znać Komisja Śledcza. Oczywiście w odpowiednim trybie. Jeśli są to materiały tajne - należy je przesłać w trybie dla materiałów tajnych. Z tej sprawy wynika jedno: albo pan nie panuje nad sytuacją, albo pan nie chce panować. Bo jeśli prezes kierujący Orlenem zaczyna zlecać ekspertyzy prawne, to „gra toczy się dalej”, panie ministrze. Trzeba z tym jak najszybciej skończyć, bo inaczej źle się to skończy i dla Orlenu i dla Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardZbrzyzny">Na początku kilka refleksji. Otóż zgadzam się z wypowiedzią posła Gabriela Janowskiego, w której przypomniał, że jesteśmy członkami Komisji Skarbu Państwa - jednej z bardziej istotnych komisji w parlamencie polskim - i dodatkowo w dniu dzisiejszym omawiamy bardzo delikatną sprawę, a mianowicie rozmawiamy o sytuacji jednej z kluczowych spółek dla polskiej gospodarki - PKN Orlen. Mówimy o spółce, której sytuacja ma istotne znaczenie w kwestii zaopatrzenia polskiego rynku paliw. Mówimy o spółce, która ma wpływ na polską gospodarkę. Dlatego wszelkie słowa, które tu padały i będą padały, myślę, że powinny mieć ponad wszystko na względzie interes tej spółki, interes Rzeczypospolitej. Tym wstępem chciałem podkreślić, byśmy nie uprawiali tu własnej polityki, bez względu na to, z której strony sceny politycznej jesteśmy. Wszystkim nam bowiem może się to kiedyś czkawką odbić. Zwracam się do pana ministra. Czy tak głęboka prywatyzacja tak istotnej, z punktu widzenia polskiej gospodarki, spółki, jaką jest PKN Orlen - przypomnę: prywatyzacja, która miała miejsce w okresie rządów dzisiejszej opozycji - była z osobistego punktu widzenia pana ministra, a także z punktu widzenia Skarbu Państwa, uzasadniona? Czy ta głęboka prywatyzacja nie była, i nie jest, zagrożeniem dla bezpieczeństwa rynku paliw w Polsce? Czy sytuacja, którą mamy dzisiaj w PKN Orlen, nie jest pokłosiem tego, co się zdarzyło w okresie rządów poprzedniej koalicji rządzącej? Trzeba bowiem zapytać: w jaki sposób - kiedy PKN Orlen jest spółką giełdową, kiedy mamy kilkadziesiąt tysięcy akcjonariuszy w postaci osób fizycznych, kiedy mamy kilkadziesiąt osób prawnych będących udziałowcami w tymże koncernie - Skarb Państwa ma realizować strategię, którą my, parlamentarzyści, dla tej sfery działalności gospodarczej próbujemy w parlamencie polskim kreować? Chciałbym, aby pan minister ten wątek rozwinął do końca, bez niedomówień. Czy nie jest tak, że minister skarbu państwa próbuje - poprzez dyskusję, a być może i poprzez jakieś propozycje legislacyjne - ratować sytuację, jeśli chodzi o wpływ Skarbu Państwa na to, co się dzieje w polskiej rzeczywistości gospodarczej? Oczywiście są zwolennicy i przeciwnicy zastosowanych rozwiązań, ale w cywilizowanych krajach Unii Europejskiej takie rozwiązania też mają miejsce. Pytam jednak - czy to rozwiązanie nie jest konsekwencją sytuacji, która została stworzona przy tej rozhulanej prywatyzacji, która miała miejsce w latach 1998–2001. Przypomnę, że w tym okresie do budżetu państwa wpłynęło z prywatyzacji ponad 60 mld zł. Jak to się ma do dzisiejszych przychodów z prywatyzacji, to każdy członek Komisji Skarbu Państwa może sobie stosowne wnioski wyciągnąć, bo w ubiegłym roku było to np. około 4 mld zł. Zatem trzeba zastanowić się, czy wtedy, prywatyzując w sposób chaotyczny, nieodpowiedzialny, nie doprowadzono do sytuacji takiej, jaką mamy w PKN Orlen, do sytuacji, jaką mamy w PZU i być może w wielu innych spółkach, o których dzisiaj jeszcze głośno się nie mówi. Chciałbym dowiedzieć się jakie scenariusze i jakie zagrożenia mogły mieć miejsce w PKN Orlen - i generalnie dla rynku polskich paliw - gdyby nie zrobiono żadnych ruchów personalnych: gdyby nie doprowadzono do zmian w radzie nadzorczej, gdyby nie dokonano zmian w zarządzie i gdyby te organa spółki funkcjonowały w niezmienionym składzie do końca swojej kadencji? Czy rzeczywiście stan zagrożenia był taki, że trzeba było takie rozwiązania - dramatyczne w swym przebiegu - zastosować? Czy strategie rozwojowe dotychczas realizowane przez PKN Orlen oraz strategie, które były zapowiedziane i są przygotowywane, miały i będą miały akceptację ministra skarbu państwa? To, co za chwilę powiem nie jest obroną tych, którzy biorą astronomiczne kwoty odpraw z tytułu odwoływania z funkcji przed upływem kadencji. Jednak kij ma dwa końce. Jeśli wynajmuje się fachowca menedżera na określoną kadencję, żeby zrealizował określone przedsięwzięcia gospodarcze, to trzeba mieć świadomość, że ta osoba musi mieć czas na to, żeby to zrobić. Jeżeli tego czasu się nie daje, to umowa ma to w sobie, że rodzi konsekwencje po obu stronach. Tak więc jeżeli ten menedżer nie wykonuje zobowiązań wynikających z kontraktu, to oczywiście powinien z tego tytułu ponieść określone konsekwencje i one powinny być zawarte w kontrakcie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#RyszardZbrzyzny">I odwrotnie: jeżeli z pobudek niemerytorycznych odwołuje się w trakcie kadencji tegoż menedżera, to on oczywiście musi być w odpowiedni sposób usatysfakcjonowany finansowo. Tym bardziej że w większości przypadków tacy menedżerowie mają zakaz zatrudnienia w konkurencyjnych firmach, a więc zakaz uzyskiwania jakichkolwiek dochodów w pewnym okresie czasu. Jest to więc pewnego rodzaju rekompensata za wcześniejsze rozwiązanie kontraktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimirzPietrzyk">Panie ministrze, najważniejsze jest to, że podjął pan w końcu dzieło naprawy z dużą determinacją i konsekwentnie. Życzę panu, aby nadal pan ten kurs utrzymał. Reakcja giełdy, i nie tylko, potwierdziła, że jest on wytyczony dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MichałTurkiewicz">Dziwię się tym wypowiedziom posłów, w których kontestują ostatnie działania ministra skarbu. To przecież dzięki jego ogromnej determinacji doszło do przywrócenia kontroli właścicielskiej nad tą strategiczną spółką dla państwa polskiego, dla energetyki, dla kraju. Ja rozumiem, że zadaniem opozycji jest krytykować, ale są pewne granice. Z wypowiedzi wynika, że działania nowego ministra - a przynajmniej część z nich - nie znajduje uzasadnienia w oczach parlamentarzystów. Tymczasem wydaje się, że jest wręcz odwrotnie. Padały zarzuty odnośnie do nowej rady nadzorczej, że ktoś z kimś jest powiązany. Taki zarzut zawsze można postawić. Nie ma osób z nikim niepowiązanych. W ten sposób można dojść do absurdu, jeśli będziemy w ten sposób rozumować. Myślę, że raczej trzeba wzmocnić ministra skarbu w działaniach, bowiem wykazał swą determinację i umiejętność prowadzenia spraw w interesie państwa. Trzeba wspierać, a nie krytykować. Mam dwa krótkie pytania. Panie ministrze, jakie postawi pan zadania dla nowego prezesa nowego zarządu spółki? Czy będzie się coś zmieniać w strategii dalszego rozwoju PKN Orlen?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MałgorzataOstrowska">Chcę się przyłączyć do głosów pozytywnych, podkreślając jedną rzecz, która być może wszystkim adwersarzom wyda się naiwną, ale dla mnie jest rzeczą bardzo ważną. Chodzi o zasady ładu korporacyjnego. Jest to sprawa, którą pan minister Jacek Socha podkreślał bardzo często. Te zasady wypracował wspólnie rynek i biznes po to, żeby życie publiczne i biznesowe było przejrzyste i dobrze odbierane przez wszystkich. Dodam, że te zasady są powszechnie w świecie akceptowane i warto, żebyśmy je na polskim rynku wprowadzali. Ja cieszę się z każdej próby wprowadzenia tych zasad w obrębie spółek Skarbu Państwa czy spółek z udziałem Skarbu Państwa, do jakich Orlen należy. Dlatego dobrze się stało, że każdy z akcjonariuszy, poza tym, który sam świadomie zrezygnował z udziału w radzie nadzorczej, ma teraz taką pozycję, jaka wynika wprost z ilości akcji, którą posiada w tej spółce. Jest to na pewno krok w dobrym kierunku i tylko trzeba tak trzymać. Ufam, że pan minister Jacek Socha na pewno sobie poradzi. Cały czas skupiamy się na sprawach personalnych, jakby to było najważniejsze w tym wszystkim. Tymczasem - moim zdaniem - nie jest. Uważam, że warto wykorzystać tę okazję do rozmowy o tym, co dalej. Mnie najbardziej interesują informacje dotyczące różnych aliansów na rynku naftowym. Dlatego chciałabym dowiedzieć się na jakim etapie są rozmowy z MOL-em czy innymi inwestorami. Czy w planach strategicznych, rozwojowych, coś się zmieniło i jakie będą konsekwencje ewentualnych mariaży Orlenu? W jaki sposób PKN Orlen ma zamiar wykorzystać swoje aktywa, swoje możliwości i swoją siłę w celu wspomożenia procesów związanych z wielką syntezą chemiczną, z innymi przedsięwzięciami w obszarze całej polskiej chemii?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przypominam, że na temat przekształceń w wielkiej syntezie chemicznej już debatowaliśmy dwa czy trzy miesiące temu. Podobno ma się pojawić nowy dokument w tej sprawie. Gdy tylko zostanie zatwierdzony przez Radę Ministrów, na pewno odbędziemy posiedzenie Komisji Skarbu Państwa na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LeszekSamborski">Personalia niewątpliwie wzbudzają emocje, choć tak naprawdę personalia w tej sprawie są kwestią drugorzędną. Znacznie bowiem istotniejszą rzeczą są - według mnie - zasady, jakie funkcjonują na rynku. Dlaczego zatem tak się dzieje? Otóż dlatego, że w Polsce nie ma prawdziwej prywatyzacji. W Polsce nie było i nie ma prywatyzacji - mówię to z pełną odpowiedzialnością. W Polsce mamy do czynienia z uwłaszczaniem się na majątku narodowym. Od kilkunastu lat właśnie taki proces w Polsce zachodzi, a nie prywatyzacja. To, co mamy dzisiaj, to właśnie efekt tego procesu. Trzeba to jasno powiedzieć. Tu nie trzeba żadnych „mózgowców” do zarządzania tymi firmami, tylko trzeba te firmy uczciwie sprywatyzować. Powtarzam - sprywatyzować uczciwie, na normalnych zasadach. Tak, jak to się robi na całym świecie, a nie załatwiać to wszystko „pod stołem”. Dzisiaj zwykli, prości ludzie mają pretensje do tego, co się robi w kraju. I mają rację, bo widzą, że ktoś ich „robi w konia”. Przepraszam za kolokwializm, ale tak to trzeba nazwać. Taka jest dzisiaj sytuacja w Polsce. Na poprzednim posiedzeniu Komisji pan minister odpowiadał, na moje zresztą pytanie, na temat dywersyfikacji. Panie ministrze, pan wówczas przekonywał mnie, że wszystko jest w porządku. Pytam - jaka jest to jednak dywersyfikacja, jeżeli my, tak naprawdę, mamy w Polsce do czynienia z monopolem paliwowym? Jakie mamy zatem gwarancje, że - niezależnie od tego, kto będzie miał jutro przewagę w Orlenie - ceny nie wzrosną i że ten rynek się nie załamie? Nie mamy żadnych gwarancji, bo w Polsce mamy tu monopol. W Polsce odtwarzamy zjednoczenia. Podkreślam - odtwarzamy zjednoczenia, w tym również i paliwowe. Tak dalej być nie może. Dlatego pytam - czy w Ministerstwie Skarbu Państwa jest koncepcja prywatyzacji? Jeżeli tak, to proszę powiedzieć, w jaki sposób ma być przeprowadzona, jakimi etapami. Czy państwo w ogóle o tym myślicie, czy też w dalszym ciągu zamierzacie odtwarzać proces zjednoczeń w kraju? Mam też pewną uwagę do posła Ryszarda Zbrzyznego. Panie pośle, interes żadnej spółki wcale nie jest tożsamy z interesem Rzeczypospolitej. Proszę łaskawie o tym pamiętać. To są dwa zupełnie różne interesy, które czasami tylko mogą być wspólne.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Bardzo proszę, panie ministrze, o odpowiedź na zadane pytania, ewentualnie o odniesienie się do poruszonych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JacekSocha">Wiele wypowiedzi było wielowątkowych, emocjonalnych i posiadających również elementy ocen politycznych w związku z czym nie jest to dla mnie łatwe zadanie. Jeśli chodzi o kwestie personalne, to od razu zaznaczam, iż z nikim nie rozmawiałem na temat ustalenia składu rady nadzorczej przed posiedzeniem walnego zgromadzenia w dniu 5 sierpnia. Moja rozmowa ograniczała się jedynie do przekazania informacji premierowi dzień wcześniej. Rozmawiałem też ze swoimi kolegami w ministerstwie, którzy razem ze mną szukali odpowiednich kandydatur, które moglibyśmy zgłosić jako kandydatów ministerstwa. W przeddzień wyboru zostało ustalonych 5 kandydatów, których będę popierał według instrukcji do głosowania, którą podpisałem na walnym zgromadzeniu w dniu 4 sierpnia około godz. 22.00–23.00. Stało się to tak późno dlatego, iż trzeba było uzyskać od tych osób określone oświadczenia. Jeszcze raz podkreślam - nie było żadnych z nikim ustaleń, jeśli chodzi o listę osób kandydujących. Jeśli chodzi o to czy skład rady odzwierciedla ten sam układ sił, to trudno mi powiedzieć kto kogo reprezentuje. Jest w niej dwóch członków niezależnych. Jeśli chodzi o pana Macieja Giereja - został zgłoszony przez finansowych inwestorów: Commercial Union i inne otwarte fundusze emerytalne oraz fundusze inwestycyjne. Jeżeli chodzi o pana Piotra Osieckiego, który kiedyś współpracował z panią minister Alicją Kornasiewicz, to nie rozmawiałem z panią Kornasiewicz i nie od niej padła propozycja, aby pan Osiecki był w radzie nadzorczej. Jeżeli chodzi o pana Jacka Bartkiewicza, który niby miałby być osobą reprezentującą premiera Marka Belkę, z którym kiedyś współpracował, to osobiście nie widzę w tym nic zdrożnego, że został wybrany przewodniczącym rady. Ważne jest przede wszystkim to, że w skład rady nadzorczej weszły osoby, które na rynku finansowym mają bardzo bogate doświadczenie, dużą wiedzę i trudno mi powiedzieć czy to jest właściwy kierunek, by doszukiwać się kto kogo reprezentuje. Chociaż właściwie może to i dobrze, bo od tego wszyscy jesteśmy, żebyśmy wzajemnie przyglądali się czy ktoś nie popełnia błędu, bowiem sprawy są ważne i istotne. Konkludując, uważam, że kwestie personalne są szalenie ważne w sprawach merytorycznych. Dyskutowaliśmy na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa na temat bezpieczeństwa energetycznego w sektorze paliw. Zostało wówczas powiedzianych szereg rzeczy, co w zakresie tego sektora powinno być zrobione i materiał przygotowany przez Ministerstwo Skarbu Państwa, Ministerstwo Gospodarki i Naftę Polską został pozytywnie przyjęty przez Komisję. Oczywiście nie jest bez znaczenia, kto to realizuje. To nie mogą być przypadkowe osoby, które miałyby się znaleźć w Orlenie i miałyby realizować tę strategię. W sytuacji, w jakiej w tej chwili znajduje się Orlen, powinna to być najwyższa, ekstra klasa osób, które będą realizowały program i strategię. Poseł Ryszard Zbrzyzny zastanawiał się czy ta głęboka prywatyzacja była w pełni zasadna. Ja przeszedłem do Ministerstwa Skarbu Państwa z rynku kapitałowego, gdzie prywatyzacja była prowadzona. Wydaje mi się, że jest to ta prawdziwa i uczciwa prywatyzacja, gdzie jest przejrzyście, gdzie jest prospekt emisyjny, gdzie są pełne informacje o spółce, a cena jest ustalana poprzez relacje popytu i podaży na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JacekSocha">Jest to ta prywatyzacja, za którą się opowiadałem i opowiadam, i rząd premiera Belki szereg pomysłów prywatyzacyjnych będzie realizował właśnie w trybie oferty publicznej. Wydaje się, że trudno tu mówić, iż mamy do czynienia z uwłaszczeniem, a nie ze zmianą struktury własności, w celu zwiększenia efektywności. Orlen był spółką publiczną od 1999 r. Sam dobrze pamiętam dopuszczenie Orlenu do publicznego obrotu. Faktem jest to, co minister skarbu państwa w imieniu rządu premiera Marka Belki powiedział na temat dokończenia czy przygotowania prywatyzacji Orlenu, ponieważ rząd nie podjął żadnej decyzji, jeśli chodzi o kierunek prywatyzacji. Otóż przygotowany został dokument „Bezpieczeństwo energetyczne w sektorze paliw”, a niebawem zaprezentujemy ścieżkę realizacji tego dokumentu. Tak więc osoba, która przyjdzie do Orlenu, będzie w dużym stopniu realizowała to, co jest w dokumencie o bezpieczeństwie energetycznym naszego państwa. Taka właśnie jest strategia Skarbu Państwa, jeśli chodzi o spółkę PKN Orlen. Padały również pytania dotyczące fuzji i koncepcji utworzenia paliwowego koncernu środkowoeuropejskiego. Otóż nie ma żadnej decyzji w tym zakresie. Natomiast Nafta Polska jeszcze w I kwartale br. otrzymała dokumenty, które miały posłużyć realizacji celu połączenia PKN Orlen z MOL-em. Wydaje się zatem słusznym, by Nafta Polska wypowiedziała się w tej materii i przedstawiła jakie są wnioski z analiz, które były wcześniej prowadzone. Być może będą one mogły być wykorzystane w przyszłości. Tak więc będą tu wyjaśnione kwestie i Naftoportu, i Naftobazy, i relacji z Orlenem. Te tematy na pewno będą jeszcze wielokrotnie podejmowane przez ministra skarbu państwa zanim powiemy, że sprawy bezpieczeństwa energetycznego kraju zostały „wyczyszczone”. Dodam jedynie, że trzeba pamiętać, iż Orlen jest spółką, która ma większościowy udział prywatnych inwestorów. To nie jest spółka, która jest „setką” Skarbu Państwa, w której Skarb Państwa może podejmować decyzje, które tylko i wyłącznie wpływają na bardzo szeroko, i bardzo różnie rozumiany interes państwa. W tym konkretnym przypadku interes państwa musi być zapewniony, ale trzeba też pamiętać o relacjach Skarbu Państwa z prywatnymi akcjonariuszami w Orlenie. To, co robił minister skarbu, to nie była renacjonalizacja - tu padały takie głosy. Wydaje się, że ci, którzy używają takiego sformułowania, powinni użyć słowa racjonalizacja. Myśmy doprowadzili do racjonalizacji układu właścicielskiego w spółce PKN Orlen i w radzie nadzorczej, co pozwoli na bezpieczne dalsze funkcjonowanie tego podmiotu. Jeśli chodzi o kwestie odpraw - nie znam kontraktu pana prezesa Zbigniewa Wróbla. Z tego co wiem, obecnie kontrakt jest analizowany. Nie wiadomo jakie będą ostateczne kwoty. Mamy tu do czynienia z sytuacją następującą: po pierwsze trzeba sprawdzić czy podpisany kontrakt był prawidłowy i czy jest to umowa między spółką a osobą wchodzącą w skład zarządu - jeżeli tak, to jakakolwiek byłaby to kwota, to umowa musi być przestrzegana i zrealizowana. Wynagrodzenie w Orlenie było w tamtym czasie analizowane na tle innych koncernów na świecie, tak aby zachować podobne relacje wynagradzania. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że te kwoty bulwersują. Pytanie - czy musiały być tak wysokie? Nowa rada nadzorcza powinna wyciągnąć odpowiednie wnioski i zastanowić się, czy nadal tak wysokie wynagrodzenia mają być dla członków zarządu i nowego prezesa.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JacekSocha">Trzeba jednak pamiętać o jednym. Otóż jeśli popatrzymy na wielkość spółki i wyniki finansowe, odpowiedzialność w spółce za ważny segment energetyczny w bezpieczeństwie państwa, gdzie mamy wynik finansowy netto 1004 mln zł za rok ubiegły, to tak na dobrą sprawę można by powiedzieć, że wysokość tego wynagrodzenia nie wpływa na kondycję spółki jako takiej. Zwracam się jednak do przewodniczącego rady nadzorczej, który będzie określał warunki i zasady uposażenia nowego prezesa i całej rady, aby było to zgodne z akceptacją społeczną. Jeśli chodzi o prezesa Jacka Walczykowskiego - nie wiem jak wygląda jego kontrakt. Wiem, że przysługuje mu odprawa półroczna. Odprawa i zakaz pracy w konkurencyjnych firmach dla prezesa Zbigniewa Wróbla jest dwunastomiesięczny. Poruszono sprawę związaną z prezesem Pawłem Olechnowiczem, który rzeczywiście miał poparcie ministra skarbu. Wyjaśniam, że prezes Olechnowicz przybył wieczorem na ul. Pankiewicza, na obrady rady nadzorczej, nie dlatego, by w glorii i chwale odbierać tytuł prezesa zarządu, ale dlatego, by rada mogła go przesłuchać - byłem bowiem przekonany, że znajdzie się w ścisłej czołówce kandydatów, których rada będzie chciała przesłuchać. Jeśli chodzi o telefon w nocy - o czym wspominano - to są rzeczy, które nigdy mi się nie podobały i od razu powiedziałem, że nie chcę, żeby takie zasady ładu korporacyjnego w Polsce obowiązywały. Nawiasem mówiąc, Orlen przyjął zasady ładu korporacyjnego kiedy przyjąłem funkcję ministra skarbu. Wcześniej był jedną z kilku spółek notowanych na giełdzie, które 48 zasad ładu korporacyjnego nie przyjęły. W tej chwili przyjmuje 39 zasad w 100 proc., a 9 przyjmuje częściowo. Pytano też, po co to wszystko i czy jest to tylko wojna. Pan przewodniczący Kazimierz Marcinkiewicz stwierdził nawet, że prezes Zbigniew Wróbel powinien być odwołany znacznie wcześniej. Niejednokrotnie wypowiadałem się - również w prasie - że szereg projektów dotyczących przyszłości Orlenu nie było realizowanych, a tylko nagłaśnianych w mediach. Pojawiały się też inne zarzuty. Tu nie chodzi o wojnę. Tu chodzi o to, by sprawę sektora paliwowego w Polsce do końca określić i wyjaśnić. Będziemy niewątpliwie w tę stronę szli. Jaka była rola Nafty Polskiej przy wyborze prezesa? Moim zdaniem żadna. Ja odbyłem rozmowę z panem prezesem Krzysztofem Żyndulem zanim zaproponowałem osobę, na którą Skarb Państwa będzie gotów głosować na walnym zgromadzeniu, aby dowiedzieć się jaka była sytuacja przed posiedzeniem rady nadzorczej, jakie zamierzenia ma pan prezes w kwestii funkcjonowania w radzie nadzorczej jako osoba reprezentująca Naftę Polską, spółkę, w której Skarb Państwa ma 100 proc. udziałów. Bezpośrednio nie rozmawiałem z prezesem Jackiem Walczykowskim. Prosiłem jedynie, by nie przyjął propozycji kandydowania na prezesa zarządu w Orlenie. Nie rozmawiałem też z innymi kandydatami, którzy startowali w tych wyborach. Nie rozmawiałem również z członkami rady nadzorczej. Rozmawiałem z osobą, która w radzie nadzorczej mianowana jest przez ministra skarbu listem. Komisja śledcza pytała mnie, ilu jest członków rady nadzorczej w Orlenie, którzy reprezentują Skarb Państwa - chodziło o radę, która została ukonstytuowana w kwietniu br. Przeczytawszy listę powiedziałem, iż wydaje mi się, że przy wyborze prezesa zarządu mogę liczyć na 5–6 głosów. Okazało się, że mogę liczyć na znacznie mniejszą liczbę głosów - dokładnie dwa - co oznacza ni mniej, ni więcej, że ci, którzy w tak ważnej sprawie zachowali się w ten sposób, stracili u ministra skarbu wiarygodność. Obecność w radzie nadzorczej to odpowiedzialność powiernicza. Nie chciałbym, aby było w ten sposób, że członkowie rad nadzorczych to dyspozycyjni funkcjonariusze akcjonariusza, którzy w każdej sprawie biegną do niego po akceptację i działają tak naprawdę nie w interesie spółki, ale w jakimś partykularnym interesie poszczególnego akcjonariusza.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JacekSocha">Kodeks spółek handlowych wyraźnie mówi o odpowiedzialności osobistej i działaniu na rzecz spółki i zadań rady nadzorczej. Tak więc odpowiedzialność powiernicza jest taka, jaka jest z wieloma wybieranymi osobami: po prostu zawierzamy określonej grupie ludzi. Tak jest i tutaj. Natomiast działania ministra skarbu państwa, którym należy się przyjrzeć i oceniać, to są te, które zostały podjęte między 28 lipca a 5 sierpnia. W kwestii wyboru prezesa Jacka Walczykowskiego uznałem, że jest to błąd, którego minister skarbu tolerować nie powinien. Pytano o długość kadencji prezesa Zbigniewa Wróbla. Z moich informacji wynika, że kadencja miała trwać do 2007 r. Tak więc, nawiązując do wypowiedzi posła Kazimierza Marcinkiewicza, zmiana prezesa mogła nastąpić albo teraz, albo w 2007 r. Jeśli chodzi o akceptację strategii rozwojowych, muszę zaznaczyć, iż nie odpowiadam za to, co działo się przed 2 maja w resorcie. Natomiast w tej chwili wydaje mi się, że przewodniczący rady nadzorczej oraz zarząd spółki będą dokładnie wiedzieli, jaka jest koncepcja i strategia rozwoju Orlenu i sektora paliwowego w Polsce. Jestem przekonany, że właśnie na zasadzie odpowiedzialności powierniczej i działania na rzecz rozwoju Orlenu ta strategia będzie realizowana, a Komisja będzie informowana. Myślę, że kiedyś w przyszłości prywatyzacja PKN Orlen będzie dokończona. Jednak zanim nie odpowiemy sobie przede wszystkim na kwestie związane z bezpieczeństwem energetycznym w sektorze paliwowym, to żadnego ruchu nie będzie. Wracając do kwestii wyboru nowego prezesa - z tego co wiem obecny p. o. prezesa nie będzie startował w konkursie na prezesa PKN Orlen. Lista nie jest jeszcze zamknięta. Dodam, że osobiście nie mam żadnego kandydata, którego bym faworyzował. Ostatnią rzeczą, która teraz byłaby potrzebna Orlenowi, to wyłonienie prezesa zarządu spółki, który byłby w jakikolwiek sposób łączony z kimkolwiek, kto budziłby jakieś wątpliwości. Dzisiaj potrzebna jest przejrzystość i ciężka praca. Wydaje się, że nowy prezes zarządu w sytuacji, jaka w tej chwili jest w Orlenie i wokół Orlenu, bierze na siebie ciężką odpowiedzialność. Nie dziwi zatem, że są i tacy, którzy rezygnują, nie chcą zostać prezesami Orlenu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy wszyscy państwo otrzymali odpowiedź na zadane pytanie?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekSuski">Na jedno pytanie pan minister nie odpowiedział - chodzi o te nieszczęsne ekspertyzy, które zamawia Orlen: jak „wykręcić” się z ujawnienia dokumentów. Pytanie brzmiało: jak zamierza pan przeciwdziałać temu i czy zamierza pan przeciwdziałać? Mam też pytanie uzupełniające. Otóż powiedział pan, że umowę zawierającą tak wysoką odprawę dla prezesa podpisał przewodniczący i wiceprzewodniczący rady nadzorczej. Wynika z tego, że została ona podpisana jako swego rodzaju aneks. Kiedy wobec tego został podpisany ten aneks, na mocy którego pan Zbigniew Wróbel ma dostać tak wysoką odprawę? Czy nie był to jakiś zbieg czasowy - wtedy, kiedy pan Wróbel zaczął być bardzo uległy wobec pana Kulczyka? Czy tutaj nie zachodzi jakaś dziwna zbieżność czasowo-przyczynowa tej uległości?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JacekSocha">Jeśli chodzi o dokumenty, które Orlen powinien przesłać Komisji Śledczej, to uważam, iż powinny to być wszystkie dokumenty, które są potrzebne komisji do wyjaśnienia spraw, dla których została powołana, a Orlen nie powinien robić tu żadnych uników. Jeśli chodzi o odprawę, to umowa została podpisana gdzieś w początkowej fazie 2002 r., kiedy przewodniczącym rady nadzorczej był Andrzej Herman, a wiceprzewodniczącym Jan Waga.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#GrzegorzGruszka">Panie ministrze, prosiłbym, aby pan odniósł się do tego, czy stworzenie koncernu Orlen w taki sposób, jak zrobiono to kilka lat temu było słuszne? Czy dzisiaj nie ponosimy konsekwencji tego? Pytałem też wcześniej w jaki sposób chce pan odzyskać kontrolę Skarbu Państwa nad Naftoportem?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JacekSocha">Rozumiem, że chodzi o fuzję CPN z Petrochemią. Panie pośle, żąda pan ode mnie, abym na gorąco odniósł się do tego, czy można było w inny sposób połączyć Petrochemię płocką z CPN. Mam wystarczająco dużo kłopotów dzisiaj, aby sięgać jeszcze do tego, co działo się w 1997–1998 r. przy łączeniu. Oczywiście możemy przygotować panu taką opinię na piśmie: jak te sprawy wyglądały i czy można było zastosować inną metodę. Myślę, że trzeba będzie zaproponować jakieś aktywa Orlenowi, który ma 49 proc. udziałów w Naftoporcie, aby wyrównać mu to, co Skarb Państwa chciałby przejąć, czyli udziały w Naftoporcie. Oczywiście jest to kwestia tego rodzaju, iż jest to spółka notowana na giełdzie i trudno mi sobie wyobrazić, że da się przekonać akcjonariuszy, iż będą oddawali posiadane aktywa Skarbowi Państwa poniżej wartości rynkowej. W związku z tym trzeba poszukać zamiany aktywów Orlenu, który by uzyskał coś, co dla niego jest korzystne, a jednocześnie by zrozumiał interes Skarbu Państwa i przynajmniej podzieli się tymi 49 proc., które ma w Naftoporcie, aby Skarb Państwa miał większość udziałów w Naftoporcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#GrzegorzGruszka">Dzisiaj głowimy się na tym jak uzyskać kontrolę. Oczywiście nie będzie to za darmo - pan minister ma rację. Żeby wyrównać to Orlenowi, na pewno trzeba będzie jakieś walory Orlenowi w zamian przedstawić. Stąd pytanie, czy ta prywatyzacja, jej etapy, była dobra, mimo że w tym czasie nie zabezpieczono interesu Naftoportu? Moim zdaniem błędem było, że tworzono spółkę Orlen na firmie, która produkuje paliwa, a nie na firmie, która je sprzedaje. Trzeba o tym głośno mówić i wyciągać odpowiednie wnioski. Oczywiście ma pan dzisiaj wiele problemów, ale ocenianiem tego co było również trzeba się zająć. Naftoport - to bardzo ważna sprawa. Na pewno nie będzie to łatwa rzecz do przeprowadzenia i sporo będzie Skarb Państwa kosztowała, a przecież można było tego uniknąć, gdyby prywatyzacja była przeprowadzona inaczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Myślę, że do sprawy Naftoportu będziemy jeszcze nie raz wracali, aż do czasu, kiedy sprawa ta zostanie ostatecznie zamknięta. Panie ministrze, bardzo dziękuję za wszystkie wyjaśnienia. Mam wrażenie, że nieco uspokoił pan członków Komisji, co do sytuacji w ogromnej spółce, jaką jest PKN Orlen. Jednocześnie jednak mam nadzieję, że wszyscy razem wyciągniemy odpowiednie wnioski, aby takie skandaliczne rzeczy, jakie miały miejsce, nie mogły się już więcej powtarzać - przynajmniej w spółkach Skarbu Państwa i w spółkach z udziałem Skarbu Państwa. Dziękuję wszystkim za aktywne uczestnictwo. Zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>